"Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy." Łk 1.47

Dusza zanurzona w Bogu, przenikniona jest Bogiem. Ona doznaje pełni szczęścia, ponieważ Bóg ją przenika, przenika ją do wnętrza. I ona nie ma swojej tożsamości, ona ma tożsamość Nieba, tożsamość Boga, tożsamość chwały Bożej. Jest to stan związany ze znalezieniem okruszka. Co to jest ten okruszek? Chodzi o punkt widzenia. Kiedy nie jesteśmy w miejscu okruszka, nie mamy punktu widzenia. Okruszek jest punktem widzenia - wiara w tym miejscu daje nam objawienie tajemnicy Boga i nas. Kiedy jesteśmy we właściwym punkcie widzenia, doświadczenia, we właściwym punkcie obcowania, wiara objawia się jako poznanie, jako pełny udział w Bogu Ojcu. I gdy obcujemy w tym właściwym punkcie, to wtedy wszystko się objawia. Z tego miejsca zaczynamy dostrzegać że: dusza moja wielbi Pana, i powoduje to tą sytuację, że właściwe pojęcie tego Magnificatu, wydobywa nas spod wpływu egoistycznego pojmowania rozumu, i przenosi nas do jedynego miejsca, z którego jest widoczna ta tajemnica, że: dusza moja wielbi Pana; czyli do okruszka. Inaczej okruszek mogę nazwać - oświecenie. Św. Paweł mówi, że oświeceni to ci, którzy doznali i zakosztowali smaku: i duch mój raduje się w Bogu Panu moim; czyli doświadczyli światłości, która dotknęła ich ducha. Mt 15:27-28: "A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa."
Pnp 6:10: "Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?"
Kiedy wołamy: dusza moja wielbi Pana, z punktu widzenia wielbienia Boga - znajdujemy okruszek. Gdy wierzymy całkowicie w to, że nasza dusza wielbi Pana, bez żadnych ograniczeń, bo Jemu oddajemy całkowicie całą chwałę, całą siłę, całą doskonałość, Jemu oddajemy - tylko i wyłącznie, to nasza świadomość wydobywa się z natury egoistycznej ciała, i zmierza do punktu nie oznaczonego na mapie, ale do punktu miłości, pierwotnej miłości, do punktu życia i oświecenia. Ten punkt znają tylko i wyłącznie wierzący, bo on jest wynikiem miłości, wiary. Jestem świętą świątynią żywego Boga, bo we mnie jest Bóg, i jestem nieśmiertelny, bo nie myślę o sobie jako natura cielesna, śmiertelna, ale jako świadomość, która wierzy całkowicie, że dusza moja wielbi Pana, i że nie jest to moje dzieło, ale jest to dzieło Chrystusa, któremu całkowicie zaufałem, całkowicie wierzę. I im bardziej ufam, i im bardziej wierzę, tym znajduję następny okruszek, czyli oświecenie. Iz 55:5: "Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraelowego, bo On cię przyozdobi."
Ez 16:8: "Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją."
Dzięki miłosiernemu Bogu, dusza nasza jest wolna i doskonała, i ona już doświadcza świętości nieśmiertelnej. Bóg stworzył duszę na własny wzór i podobieństwo - z Siebie - a Bóg jest nieśmiertelny, i nie ma granic; jeśli przeminie niebo i ziemia, On nie przeminie. Więc i my jesteśmy nieśmiertelnymi istotami. Zostaliśmy uczynieni świątynią Ducha Bożego, i nie możemy w to wątpić, bo inaczej wątpimy w istnienie Boga. Uczynił człowieka niezniszczalnym i wiecznym i mówi: Pamiętajcie, że jesteście świątynią Boga, pamiętajcie że jesteście nieśmiertelnymi, bo Ja jestem nieśmiertelny, pamiętajcie że jesteście wiecznymi, bo Ja jestem wieczny. Po cóż się bronić przed Bogiem nieśmiertelnym, który wybrał nas na nieśmiertelną swoją świątynię? Mt 28:3-5: "Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego."
Iz 43:6: "Północy powiem: "Oddaj!" i Południowi: "Nie zatrzymuj!" Przywiedź moich synów z daleka i córki moje z krańców ziemi."
Mądrość Boga prowadzi nas do oświecenia i do mądrości. Ale nie można przejść od razu do następnego okruszka, trzeba najpierw znaleźć pierwszy okruszek, i nie można mieć od razu oświecenia ostatniego, trzeba mieć pierwsze; a to pierwsze, to dla człowieka, który doznał oświecenia pierwszego, to jest jak ostatnie, ponieważ przekracza wszystko, co pojmował do tej chwili. Gdy - dusza moja wielbi Pana - zaczniemy pojmować z punktu widzenia dzieła Pańskiego, a nie naszej umiejętności względem duszy, to w tym momencie nasza świadomość, wydobywa się z naszego miejsca cielesnego, i zaczyna poszukiwać miejsca punktu, w którym jednoczą się trzy stany: (1) dusza moja wielbi Pana, (2) duch mój raduje się w Bogu Panu moim, (3) bo wielkie rzeczy mi uczynił Wszechmogący. I wtedy, nasza świadomość, znajduje się w jedynym miejscu, z którego widać te trzy stany, i stan określenia miejsca, z którego widać następny okruszek, czyli następne oświecenie i drogę naszą. Dlatego tutaj mówię o okruszkach, czyli o niezmiernie ważnej rzeczy. Okruszki to są oświecenia. Mt 27:64: "Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: "Powstał z martwych". I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze»."
Iz 43:7: "Wszystkich, którzy noszą me imię i których stworzyłem dla mojej chwały, ukształtowałem ich i moim są dziełem."
Dusza moja wielbi Pana - to nie jest nic o dziele naszej duszy i o dziele naszym, ale jakiego dzieła doznaje dusza nasza - jest to określenie wspaniałości Boga, potęgi i Jego chwały, która się roztacza na duszy. I kiedy my to widzimy, to jesteśmy w miejscu okruszka, w miejscu wiary, i to miejsce wiary zradza nas do nowego istnienia, aby otwierać nas na następną drogę, drogę głębszego doświadczenia chwały niebieskiej, abyśmy stawali się aniołami. Bo kiedy jesteśmy aniołami? - kiedy kochamy Boga i kiedy jesteśmy Mu całkowicie posłuszni. Wszyscy ci, którzy kochają Boga i są Bogu posłuszni, są aniołami, bo aniołowie są właśnie tą tajemnicą wielkiej radości Pańskiego dzieła, gdzie w nich to dzieło istnieje, zapisane dla nas. Aniołowie są duchami stworzonymi do pomocy człowiekowi, który służy Bogu. Są tymi, którzy służą nieustannie świątyni żywego Boga, dbają nieustannie, bo świątynia Boga jest święta. Zostali stworzeni, aby ochraniać nieustannie świątynię żywego Boga, strzegą świętej świątyni, wiecznej świątyni, żywej świątyni świętego żywego Boga. Aniołowie pomagają i służą naprawdę człowiekowi w dziele wypełnienia dzieła Pańskiego, aby świątynia święta była tak święta jak została przeznaczona do świętości. Służą świątyni świętej. Hbr 1:5-6,14: "Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! … Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?"
Łk 1:47: "i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy."
Dusza moja wielbi Pana - jest to fakt. Duch mój raduje się w Bogu Panu moim - także fakt; ale fakt, który zaświadcza: bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący, bo wielkie jest Jego Imię, bo święte jest Jego Imię. Święta Maria Matka Boża, Ona wierzy, nie mówi tego dlatego, że coś widzi. Oczy Jej serca wpatrują się nieustannie w Boską naturę, w Pańskie oblicze, w dzieło Pańskie. Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu moim Zbawcy, bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej - Tej, która odeszła od siebie i weszła do świątyni Pańskiej. Ludzie chodzą po ziemi i zostali okłamani, że nie są świątynią Boga, że są świątynią grzechu. Ale przecież człowiek jest świątynią żywego Boga, przecież został stworzony nieśmiertelną świątynią Boga żywego, bo Bóg jest żywy, prawdziwy, niezniszczalny, i dom Jego musi być taki sam. Jesteśmy niezniszczalną wieczną świątynią Boga, i gdy znajdziemy tą świętą świątynię żywego Boga, to tam jest miejsce nasze poszukiwane. Jest to przenoszenie naszej świadomości do właściwego punktu. Nie jest to informacja. Jest to stan. Spojrzenie na Boską tajemnicę, na Boga Ojca, na duszę naszą, inaczej, spojrzenie z innego punktu - z punktu wiary. A żeby ten punkt wiary znaleźć, to musi nastąpić stan tej właśnie tajemnicy przemienienia i przeniesienia, tajemnicy zmiany naszego punktu widzenia, czyli wyjścia naszej świadomości z tego, co uważamy za człowieka, do miejsca, które jest człowiekiem. Tak naprawdę poszukujemy człowieka. Kol 3:1-2: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
Pnp 8:10: "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój."
Czyż miasto na szczycie można zdobyć? Czy może się ukryć? Nie! To miasto na górze, którego nie można zdobyć, ani nie może się ono ukryć - to jest światło Boże. Zstępuje z góry Nowe Jeruzalem. Zstępuje od Boga żywe Nowe Jeruzalem, które przychodzi do tych, którzy wypełniają wolę Pańską. Nie do tych, którzy uważają, że wypełniają, i że ze zrodzenia są takimi, bo Chrystus powiedział, że nie ze zrodzenia ziemskiego, ale ze zrodzenia Boskiego: Jeśli nie narodzisz się w Duchu ponownie, nie będziesz należał do Nowego Jeruzalem; bo to że narodziłeś się w ziemi, po ziemsku, i jesteś akurat w miejscu, które jest jakoby Jeruzalem, to jeszcze nic nie znaczy - musisz się narodzić duchowo, z Ducha z Nowego Jeruzalem. Hbr 12:22-23: "Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu,"
Łk 1:48: "Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia"
Gdy spojrzycie na otwierającą się tajemnicę prawdziwego chrześcijaństwa, które było ukryte, zamurowane, zabetonowane, zasmołowane, aby tam nikt nie zajrzał, gdy spojrzycie do głębin, gdzie jest ta, która woła o wydobycie, i że jej światło musi osiągnąć najwyższy blask, to zauważcie co to oznacza: bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej, oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia. Dowiedzą się o wewnętrznym życiu tejże w ogrodach, do tej pory była ona zabetonowana, zasmolona, zasmołowana, aby nikt się tam nie dostał, nikt nie zobaczył, nikt nie pojął, nikt nie zrozumiał, nikt nie wiedział, że tam coś takiego jest. A od tej pory będą wołać: gdzież jest, ta dla której powstaliśmy, gdzież jest ta po którą idziemy, powstańce hufce, pójdźmy, ubierzmy się w zbroję, pójdźmy, unieśmy puklerze, niech tarcze nasze świecą, z mieczami gotowymi do wydobycia, tej którą będą chwalić wszystkie pokolenia. Pnp 8:13-14: "O ty, która mieszkasz w ogrodach, - druhowie nasłuchują twego głosu - o daj mi go usłyszeć! Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli lub do młodego jelenia na górach [wśród] balsamowych drzew!"
Ez 16:7: "rośnij! Uczyniłem cię jak kwiat polny. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i odkryta."
Wchodzimy w przestrzeń nie tylko słów, ale słów które są nasycone ogromną potężną siłą uczuciową, która ma ogromną potężną siłę przeniesienia nas do innego miejsca. Rozpoczęło się wasze całkowicie nowe doświadczenie, całkowicie nowe życie, nowe rozumienie, będziecie wewnętrznie doświadczać obecności swojej duszy w chwale Boga, która będzie was przenosiła do doświadczenia wewnętrznego. Jest to doświadczanie tej wewnętrznej tajemnicy, ogromnej tajemnicy naszego doświadczenia, która się teraz coraz bardziej objawia, a jednocześnie wołanie - dusza nasza wielbi Pana - nie jest to nasze wołanie o naszej duszy, tylko nasze wołanie o dzieło Chrystusa, który oświetla naszą duszę, jak słońce ona powstaje, i jaśnieje jak blaskiem, ponieważ musi tak powstawać, ponieważ jesteśmy świątynią Ducha żywego. Człowiek jest świątynią niezniszczalną i wieczną, ponieważ Bóg innej świątyni nie wybrał, bo jest Bogiem nieśmiertelnym i wiecznym, i świątynia Boża musi być wieczna i nieśmiertelna. Ap 21:4-5: "I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły». I rzekł Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». I mówi: «Napisz: Słowa te wiarygodne są i prawdziwe»."
Ps 111:9: "Zesłał odkupienie swojemu ludowi, ustanowił na wieki swoje przymierze; a imię Jego jest święte i lęk wzbudza."
Nie bedą mogli was zrozumieć w ogóle ci, którzy uważają się za mądrzejszych wyższą inteligencją, czy SI która być może zrozumie, ale iść tam nie będzie mogła, ponieważ nie ma ducha, a tylko duch może tam zmierzać. A my jesteśmy duchem - chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała. I dlatego walka wszystkich sił, patenty całej inteligencji na tej planecie, która uznaje się za świadomość, a świadomością nie jest, to jest tylko zbiorowa nieświadomość, którą sobie stworzyli przez sztuczną inteligencję. Bo chodzi im o świadomość, świadomość człowieka, która ma uznawać, że wszystko się dzieje dobrze; bo świadomość może się zamknąć, świadomość może uciec, świadomość nie jest do schwytania. A chodzi o świadomość, chodzi o to, aby stworzyć świadomości złudzenie wolności, po to, aby zwodzić świadomość. Ale my musimy być silni i mocni, i musimy wiedzieć kiedy jesteśmy silni i mocni - wtedy kiedy wiemy, co nam Chrystus uczynił, co nam Bóg uczynił, co nam Duch Święty uczynił, i o czym woła Święta Maria Matka Boża. 1 J 5:10-11: "Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu."
Ps 111:10: "Bojaźń Pańska początkiem mądrości; wspaniała zapłata dla tych, co według niej postępują, a sprawiedliwość Jego trwać będzie zawsze."
Wierny jest Bóg, więc bądźmy pewni, że Chrystus Pan przenika nas swoim życiem. Poszukiwanie w tej chwili, zmieniło się na poszukiwanie uczuciowe, silne, mocne, odczuwalne uczuciowe poszukiwanie, które bardzo głęboko odczuwamy, które jest niezmiernie głębokie; czujemy je tak głęboko, jak kiedyś czuliśmy słowa wypowiadane, tak teraz czujemy uczuciowy stan tak silny, tak mocny, że to my, że to my jesteśmy świątynią Boga żywego, i my świątynia jesteśmy nieśmiertelni, bo Bóg wybrał nas, nieśmiertelny i wieczny, na swoją wieczną świątynię, doskonałą, wiecznie istniejącą, wiecznie żywą, wiecznie jaśniejącą blaskiem, miastem na górze, doskonałością, prawdą wieczną. Rdz 1:27: "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę."
Hi 28:28: "A do człowieka powiedział: «Bojaźń Boża - zaiste mądrością, roztropnością zaś - zła unikanie»."
Oświecenie nasze czeka na nas, aż określimy swoje miejsce - kim jesteśmy, dokładnie tak jest - gdy określimy kim jesteśmy, że jesteśmy tymi, którzy radują się z duszy wolnej, z Boga który duszę naszą ocalił. Gdy patrzymy na duszę - dusza moja wielbi Pana, i gdy spojrzymy jak na słońce, które wschodzi na wschodzie i dostrzegamy je, i doświadczamy jak doznajemy brzasku, jak budzi się w nas dzień, budzi się w nas inne postrzeganie, nowe sprawy, spotkania - świątynia budzi się do życia, chociaż ona nigdy nie umiera, bo zawsze jest obecnością, zawsze jest w niej obecny Bóg. I w tym momencie, spoglądając na tajemnicę - dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim - jak na wschodzące słońce, zaczynacie dostrzegać blask swojej duszy, świadomość swojej duszy, zaczynacie mieć udział w blasku chwały Bożej, której doświadcza wasze ciało, czyli jesteście świadomi tajemnicy największej - świątyni, w której już blaskiem emanuje Bóg, a wdzięczność wskazuje nam drogę. O wdzięczności moja, tyś drogą do ogrodów mojego Ojca, ze świata lodu do świata ogrodu - tam wdzięczność mnie prowadzi i Ojciec mnie oczekuje. Gdy zanurzamy się głęboko, w tej tajemnicy postrzegania, czyli wyzwolenia świadomości z kajdanów, łańcuchów różnych itd, to w tym momencie zauważamy jak zmienia się nasza postawa. Nie zmienia się nasza postawa z powodu słów, ale z powodu wdzięczności. 2 P 1:19: "Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach."
Koh 12:12: "Ponadto, mój synu, przyjmij przestrogę: Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a wiele nauki utrudza ciało."
Nasze spotkania one zaczęły ukazywać rozdzielność dwóch stanów - świata duchowego i świata ziemskiego, które w tym świecie istniały jako razem, ale razem istnieć nie mogą; w tej chwili jest rozdzielenie. Spojrzenie na duszę naszą, jak na wschód słońca, ukazuje odległość między naszą naturą ziemską i naturą Boską. Jedna jest już uczestnicząca, a druga jest skazana na uczestniczenie, i wcale jej się to nie podoba. Ale najważniejsze jest to, że tam rządzi świadomość, która wybrała Boga, i to świadomość właśnie jest zdolna spoglądać i odnaleźć to miejsce, gdy spogląda na duszę jak na wschodzące słońce, które daje blask. Nie jest to wyobraźnia, to jest prawda, jest to doświadczanie wewnętrzne. Gdy doświadczamy wewnętrznie, to pozwalamy temu doświadczeniu brnąć, pozwalamy się jemu zagłębiać, pozwalamy się jemu realizować, ale nasza świadomość jest cały czas zanurzona w wierze, i z tego powodu następuje zbliżanie się do tego miejsca punktu wyznaczonego przez „triangulację”, a tą „triangulacją” jest nasza świadomość i wiara, nasza nadzieja, wiara, miłość, wdzięczność, która wyznacza punkty spotkania. I gdy ten punkt spotkania się zbliża, my go nie widzimy, ale dostrzegamy to w taki sposób, że rośnie nasza euforia, nasze poznanie, rośnie okruszek, okruszek staje się chlebem, nie tylko okruchem spod stołu Pańskiego, ale staje chlebem, staje się przy stole Pańskim radością, który dostępuje tajemnicy spożywania chleba Pańskiego ze stołu Pańskiego. I to to jest taki naturalny stan przemienienia, który w nas następuje, i to jest takie nieustannie ważne, że to w nas następuje, bo to jest takie dotykalne, dotykalny stan przemiany świadomości, który oddziela się od ludzkiego ducha, który także ostatecznie musi ulec przemianie, ale nie ten, który jest zazdrosny, tylko ten, który tą zazdrością jest kuszony. 2 Kor 10:4-6: "gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe."
Iz 43:4: "Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje."
Wpatrujmy się nieustannie w tajemnicę: dusza moja wielbi Pana, jako blask jaśniejący na wschodzie, blask jaśniejący, wznoszące się słońce naszej duszy, gdzie udział, przez wpatrywanie się w ten blask prawdziwy ma dusza nasza, gdzie przez wiarę doznajemy oświecenia, które ukazuje nam dalszą drogę naszego wznoszenia, naszego poszukiwania, i walki wypełniania, niesienia tego blasku poza granice naszego rozumienia, pojmowania, ponieważ taka jest wola Boża. Kto ma Ducha Chrystusa, ma wszystkie władze, wszelkie moce i wszelką potęgę, i jest żywą wieczną niezniszczalną świątynia żywego Boga bezgrzeszną i doskonałą. Ef 3:9: "i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy."


Link do nagrania wykładu - 7.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 7.07.2023r.
Wygenerowano w sekund: 0.06
2,316,421 unikalne wizyty