"Oto przede mną winnica moja, moja własna" Pnp 8.12

Gdy uświadamiamy sobie, że wszystko co robimy, daje nam sens, wtedy kiedy żyjemy dla Boga, to w tym momencie życie nabiera nowej natury. Będę wykonywał tą pracę, przecież nie wykonuję jej dla siebie, wykonuję ją dla Boga. Doszedłem do tego miejsca, a ona mnie całkowicie przemienia, i daje mi to poznanie. Już wydobywam piękną córkę ziemską, wydobywam bóstwo na sposób ciała, wydobywam ją z całej siły, wznosząc do góry, nie bacząc na cierpienie, ponieważ Bóg nakazuje mi to czynić, a najważniejszą rzeczą jest to, aby wykonać wolę Bożą. To jest najdoskonalsza natura. Przenika nas Duch Boży, z taką mocą, że tą jedność chcemy zachować na zawsze, na wieki. To jest ta jedność, która łączy tajemnicę męża i żony, gdzie ta tajemnica męża i żony, staje się głęboką tajemnicą ich jedności, i oni radują się z tej tajemnicy, a Bóg przenikając człowieka, daje tak głęboką jedność, która nigdy nie ustaje. W niej trwamy, w niej się wznosimy, w niej myślimy, w niej wszystko czynimy, pozostajemy w tej naturze jedności, a ona przenika całą naszą naturę, i nigdy nie ustaje, nieustannie się pogłębia, rozszerza, i ma coraz głębszą moc wszechobecnego istnienia. Ten stan, ta Boska obecność, to nie jest coś co w człowieku powstaje, ona przenika naturę całego człowieka, i człowiek w tym jest zanurzony, cała natura człowieka doświadcza Boskiej tajemnicy, nie przez rozum; rozum jest tego świadkiem, ale nie jest przyczyną. Cała natura doświadcza, każda komórka doświadcza całej tajemnicy Boskiej, która nieustannie trwa i nigdy nie ustaje, jest wieczna. Które ciało nie chciało by tego stanu i która dusza? To jest stan pełnej jedności, to jest tak wielka jedność. Rdz 2:24-25: "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu."
Ps 45:4: "Bohaterze, przypasz do biodra swój miecz, swą chlubę i ozdobę!"
Synostwo Boże jest w tym momencie jeszcze silniej i mocniej potrzebne, i aby Synowie Boży, nie ulegli wszystkim tym podstępnym działaniom i zakusom szatana w głębinach, bo oni im bardziej do głębi zstępują, tym bardziej są narażeni na siły świata ciemności. Więc muszą być nieustannie zjednoczeni z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem; chodzi o to, żebyśmy się zanurzali coraz bardziej w Duchu Bożym. To jest taki stan jakbyście weszli na inny poziom swojego istnienia. Jednocześnie coraz bardziej dostrzegacie, że jesteście wszędzie, jesteście mniej jakby obecni w ciele, ale w tym ciele jesteście cały czas obecni, tylko nie w taki sposób jak przedtem, ale bardziej głęboki. Kiedy jesteście coraz głębiej zanurzeni i poddajecie się Duchowi Bożemu, to On was przenika, a im bardziej pokonujecie tą naturę ziemską w sobie i jesteście blisko przebudzenia, to tym silniej szatan zaczyna odsuwać pamięć Synostwa Bożego. I oczywiście pamiętajcie o tym. Pułapką jest, gdy zaczyna zanikać podstawowy sens, gdzieś jakby mgła się pojawia. A podstawowy sens jest niezmiernie głęboki, ponieważ dopiero on powoduje, że ta mgła jest całkowicie rozwiana mocą Ducha Świętego, przestaje istnieć, a zaczynacie odczuwać w sobie tą siłę Boskiej tajemnicy, i zaczyna odsuwać się ten duch, który chciał osaczyć was. Zaczynacie coraz głębiej odczuwać rzeczywistość Odkupienia, które nie dociera do was przez rozum, ale przenika was do głębi potężna moc Ducha Bożego, przenika was, i coraz bardziej jesteście zanurzeni w spokoju, ciszy, ufności Bogu, przenika was ona; natura Boga. Chodzi o doświadczenie nowego życia. I wtedy, kiedy jesteśmy nowym życiem, dopiero wtedy możemy zstąpić do głębin, i dopiero wydobyć piękną córkę ziemską z jej koła inkarnacji, przez naszą świętą inkarnację, którą otrzymaliśmy. A powołani jesteśmy miłosierdziem, aby stoczyć tą bitwę, tak jak ze swoją postawą złą, tylko że już w tym momencie uzbrojeni w zbroję Bożą, nie jesteśmy narażeni na upadek, ale idziemy zwyciężać, idziemy po zwycięstwo należne i przeznaczone. Jesteśmy zrodzeni zwycięzcami, bo Bóg jest naszą mocą, tarczą, zbroją, mieczem, puklerzem, hełmem, pasem i On daje nam buty prawdy, abyśmy kroczyli w prawdzie i doskonałości. Jesteśmy uzbrojeni potężnie mocą chwały Bożej i zwyciężamy. Rz 10:9-10: "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia."
Pnp 4:6: "Nim wiatr wieczorny powieje i znikną cienie, pójdę ku górze mirry, ku pagórkowi kadzidła."
W tej chwili, coraz bardziej zanurzamy się w Boskiej tajemnicy w ufności. A ta ufność polega na tym, że nie ufamy z powodu rozumu, tylko poddajemy się uczuciu miłości, i tą naturą z Bogiem zjednoczeni, radośnie zanurzamy się w chwale Bożej, bo Bóg przenika nas całych w przestrzeni prawdy. Zaczynacie doświadczać coraz bardziej Synostwa Bożego, i niewinności i świętości w Synostwie Bożym, ale musicie całkowicie się w tym zanurzyć, i przestać się obawiać tego, czego się boi diabeł jako wasze ciało. On nie wpływa na was logicznie, on dociera bezpośrednio do stanu zanadrza, dociera bezpośrednio do stanu wewnętrznego, czyli jako pewien stan wasz, którym odczuwacie naturę wewnętrzną swoją, czyli Boską naturę, on dociera do tego, co traktujecie jako siebie, jako swój stan, on dociera tam i fałszuje wasze odczucie. I trzeba tak głęboko kochać Boga, tak Mu głęboko ufać, aby te zakusy, te wpływy, nie zakłóciły waszej miłości, jedności z Bogiem. Ona musi być tak silna, tak mocna, tak musicie Jemu ufać, tak bardzo uwierzyć Bogu, że On życie wasze zna lepiej od was, że wie dokąd ono zmierza, że wie lepiej od was, bo wasze odczuwanie życia jest błędne, a On poprowadzi was do Życia. Więc nie lękajcie się Jego, tylko pójdźcie za Nim, a On zaprowadzi was do prawdziwego Życia; i to ciało także, bo ciało jest do tego przeznaczone. Ono jest głównym sensem waszej pracy, na ciele waszym odbija się całkowicie Boska tajemnica, którą macie. Synowie Boży, tajemnicę otrzymali od Boga, i muszą ją całkowicie objawić w ciele, nie jakąś cząsteczkę czy jakąś myśl. Całkowicie Synami Bożymi muszą być, aby całkowicie ciału tą tajemnicę przedstawić, inaczej się nie da. A Synami Bożymi oznacza, przekroczyć swoją tożsamość ludzkiej natury cielesnej, czyli nadrzędnej natury cielesnej, i uznać duchową swoją naturę jako nadrzędność. Gdy zaczynamy ufać Bogu, nie logicznie, ale duchem, o czym jest powiedziane - prawdziwi wyznawcy Boga wyznają w duchu i prawdzie, bo Bóg jest Duchem, i duchem należy Go poszukiwać - to w tym momencie doznajemy tajemnicy Boskiej. I ta tajemnica prawdziwego duchowego dotknięcia, to jest bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ duchowe dotknięcie - ani jego nie rozumiemy, ani go nie pojmujemy, ani nie możemy go nie widzieć, ale gdy nas dotyka, przemienia nas całkowicie.1 J 4:16: "Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim."
Ps 72:17: "Imię jego niech trwa na wieki; jak długo świeci słońce, niech wzrasta jego imię! Niech się wzajemnie nim błogosławią! Niech wszystkie narody ziemi życzą mu szczęścia!"
Kiedy Chrystus jest w człowieku, czyli są Synowie Boży, wtedy ciało jest otoczone potęgą chwały Bożej, i światłość, która otacza ciało, jest nieprzenikalna dla zła, ponieważ tej światłości ciemność nie ogarnia. Ciało jest w naturze światła, a szatan doznaje śmierci, ale my nie, bo my jesteśmy w naturze doznawania i trwania życia. Dla ludzi jest to jakby niepojmowalne. Na całej Ziemi jest wszechobecna śmiertelność, która nie jest naturalną rzeczą. Człowiek jest śmiertelny z powodu grzechu. Natura cielesna człowieka, gdyby nie podlegała grzechowi, a podlegała by światłości Bożej, czyli Synom Bożym, ona też by doznawała przemiany, i stała by się bóstwem Bożym - bóstwem na sposób ciała. W dalszym ciągu ten stan jest otwarty. My zstępujemy, jesteśmy posłani do głębin, do pięknej córki ziemskiej, aby ratować ją, a dookoła szaleją demony, które chcą ją z całej siły zatrzymać, i zniszczyć Synów Bożych. Ale Synowie Boży są uzbrojeni - pamiętają kim są, co Chrystus im uczynił, co Bóg im uczynił, i to jest ich zbroja, jaśnieją blaskiem potężnym, światłością, wpatrując się nieustannie w obraz Pański. To jest jedyny nasz ratunek - wpatrujemy się nieustannie w obraz Pański, i musimy trwać nieustannie w Ojcu przez Chrystusa Pana Zmartwychwstałego. 2 Kor 3:18: "My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu."
Ps 72:18: "Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, który sam jeden czyni cuda!"
Naturą naszej przemiany jest świadomość dzieła Chrystusowego. To jest nasza praca pierwsza - odzyskanie wiary danej przez Chrystusa. Ponieważ Chrystus Pan uwolnił nas, a my mając w sobie wewnętrznego człowieka, prawdziwego człowieka stworzonego przez Boga Ojca w Chrystusie Jezusie, my mamy przywrócić Jego stworzenie do chwały, którą na początku w nim umieścił, aby przywrócić jako pierwociny doskonałości, które tam cały czas czekają na przebudzenie. Dostrzegamy tą tajemnicę w tej chwili, jakżeż ona jest ogromna i wielka. Dlaczego ludzie w świecie nie chcą uwierzyć, że są bezgrzesznymi i świętymi? A nawet jeśli dopuszczają logicznie dzieło Chrystusa, że Chrystus rzeczywiście uwolnił ich od grzechu, rzeczywiście go nie mają, i rzeczywiście mieszka w nich, i niemądrym by było myśleć, że są nieświętymi, bo by uwłaczali Chrystusowi, więc świadomie mówią: tak, rzeczywiście jesteśmy świętymi, rozumiemy to, i rzeczywiście jesteśmy bez grzechu; ale to nie czyni ich jeszcze wolnymi od grzechu i od natury ciemności, bo musieli by uwierzyć, a uwierzyć to znaczy stać się Synami Bożymi. Ta natura, o której jest mowa, to jest największym problemem człowieka, ponieważ on może zrozumieć, że jest niewinny, że jest bez grzechu, że jest święty, ale ciężko mu przebrnąć tą naturę, o której mówi Jezus Chrystus w Ewangelii: kto nie znienawidzi ojca i matki, swoich braci i sióstr, a tym bardziej samego siebie nie będzie miał w nienawiści, nie może nazywać się moim uczniem. Tu nie chodzi o nienawiść, tu chodzi o to, żeby uznawać w pierwszej kolejności, w pierwszej tej prawdziwej naturze - Boga. Chrystus powiedział: któż jest moją matką, któż jest moimi braćmi i siostrami? - to są wszyscy ci, którzy słuchają Słowa Bożego, to są ci wszyscy. Jest ogromna różnica w rozumieniu, że jesteśmy bezgrzesznymi, i w przeżywaniu bezgrzeszności i świętości z mocy zjednoczenia się z chwałą Bożą. Bo jest trzecia siła, która nie chce pozwolić człowiekowi na takie postępowanie w duchu, nie chce, aby człowiek poddał się władzy Bożej i uwierzył Chrystusowi. Tak jak kura, wysiedziała jajko orła, który później chodzi z kurami i nie podejrzewa, że jest orłem, i że latać może, bo się nauczył od kur, że to jest niemożliwe. Przypisany był do tego, co mu powiedziano. Ale gdy wiatr Ducha Świętego zawiał, rozłożył mu skrzydła, i on się uniósł i leci, i mówi: tylko orły mogą tak latać; i sobie uświadamia, że jest orłem, że może się wznosić, że jest inną naturą. Co człowieka ogranicza, aby pokonał tamtą siłę, która w człowieku musi zostać pokonana, aby naprawdę uwierzył Chrystusowi? To jest tożsamość szatańska, która nie chce w żaden sposób pozbyć się tego miejsca. Ona musi stamtąd być wyrzucona. W jaki sposób? Dzisiejszy świat mówi: najpierw grzech pokonajcie, a poźniej zmierzajcie do Boga - co jest niemożliwe. Ale jest sytuacja odwrotna: bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Co to znaczy: przeciwstawiajcie się diabłu? - zdążajcie z całej siły do Boga. Dlatego wiara jest tą siłą wyrywającą człowieka z tej natury zła. Orzeł się wzniósł i uwierzył, zobaczył wręcz, że nie jest kurą, bo kury nie latają. A wtedy, nagle zmienił się w orła, zrzucił z siebie tożsamość kury, a przyjął prawdziwą naturę orła, i zaczął szybować. 1 P 1:21: "Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu."
Ps 72:19: "Błogosławione na wieki chwalebne Jego imię; niech się cała ziemia napełni Jego chwałą! Niech się tak stanie - niech się stanie!"
Jezus Chrystus mówi: Ojcze, nie poczytuj im tego grzechu, ponieważ nie wiedzą co czynią; nie przyszedłem dusz zatracać, ale je wybawiać, dla nich też jest to Zbawienie, jeśli uwierzą będą żyć. Emocje człowieka dotykają natury wewnętrznej człowieka nie napotykając oporu żadnego, czyli nie ma tam rozumu, myśli, filtrów, żadnego pojmowania co to może być; to zło nie napotyka żadnego oporu, tylko bezpośrednio uderza w centrum tożsamości człowieka - wtedy kiedy nie ma Chrystusa. I dochodzimy do pewnej ciekawej sytuacji, że są ludzie, którzy wołają do Boga, którzy uwierzyli Chrystusowi, że są niewinni, uwierzyli Chrystusowi, że są świętymi, ale jednak coś w nich opór stawia - dlatego, że uwierzyli logicznie, ale nie uwierzyli naprawdę. Co to znaczy naprawdę uwierzyć? - przestać się bronić na sposób ludzki, stać się całkowicie poddanym Bogu i zdecydować się całkowicie na Jego działanie. Mt 11:25: "W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom."
Ps 45:5: "Szczęśliwie wstąp na rydwan w obronie wiary, pokory i sprawiedliwości, a prawica twoja niech ci wskaże wielkie czyny!"
Św. Paweł, przez świadomość tego jak bardzo uwierzył Chrystusowi, tak bardzo grzech przestał dla niego istnieć jako jego grzech, ale uświadomił sobie, że to jest jego praca. Czyli tak bardzo Bogu uwierzył, tak bardzo uwierzył Chrystusowi i Duchowi Świętemu, że mimo że jego zmysły mówią mu o grzechu ciała, to wiara jego jest tak wielka, że nie pozwala się dręczyć grzechowi ciała, bo nie jest to jego grzech, ale w pełni wie, że jest wolny od grzechu. To co św. Paweł mówi, to nie jest logiczne, to jest jego natura serca oddana całkowicie Bogu. Nieustanie w słabości się raduję, a ile razy upadam, tyle razy jestem mocny, ponieważ upadam, a Chrystus mnie podnosi, i Jego siłą jestem mocny; czyli każdy mój upadek jest śmiercią mojej ludzkiej natury, ale ożywia mnie natura Boska. To że upadłem, nie mówię że coś złego się stało, upadłem - ale Chrystus mnie podtrzymuje i staję się silniejszy. Kiedy jesteśmy świadomi - tak jak św. Paweł mówi - świadomi nowego życia człowieka światłości, Syna Bożego w nas, i że Chrystus Pan w nas go zrodził, Bóg Ojciec, Duch Święty, to wiemy że grzech w nas, mimo że widzimy go, nie postępuje, dlatego że nie jest grzechem, który wynika z naszych potrzeb, ale jest, ponieważ jest w ciele, mówi św. Paweł: jestem tak głęboko pewny i przekonany i świadomy, że we mnie żyje nowy człowiek, bo Chrystus go w pełni we mnie objawił, i że grzech który odczuwam, nie jest moim grzechem, ale przez to że żyję w tym ciele, czuję ten grzech, to jest grzech tego ciała, nie jest to mój grzech, bo nie jest to mój zamysł; moim pragnieniem jest pragnienie wypełnienia woli Bożej i życie Jego nakazami, żyć dla Niego, bo nie żyję dla siebie i nie umieram dla siebie, ale żyję dla Niego, trwam w chwale Bożej, w miłości Bożej, a ten grzech, który widzę, to nie są moje potrzeby, jest to grzech mojego ciała, który będę zwalczał nieustannie, by wydobyć to ciało z udręczenia, będę stawiał opór diabłu; ale nie stawiam oporu Bogu, będę wypełniał Jego wolę. Ten grzech, który wpływa na moje ciało, ja to dostrzegam, ale nie jest przyczyną mojej duchowej postawy, trwam w Bogu i im silniej trwam, tym bardziej stawiam opór grzechowi w tym ciele. Iz 12:5-6: "Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy! Niech to będzie wiadome po całej ziemi! Wznoś okrzyki i wołaj z radości, mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraela!»"
Pnp 8:12: "Oto przede mną winnica moja, moja własna: tysiąc syklów tobie, Salomonie, a dwieście stróżom jej owocu."
Szatan Ewę zwiódł przez to samo miejsce, przez które Ewa służyła Bogu. Nie było to inne miejsce, ale to samo miejsce, przez które ona była posłuszna Bogu, czyli miejsce posłuchu, ufności, oddania. Wymówiła posłuszeństwo, czyli odrzuciła strumień światła, i to był problem. A w tej chwili, gdy ten strumień światła do was przenika, to tak jak szatan przez emocje wpływał, tak w tej chwili światło wpływa do waszego środka, do natury waszej wewnętrznej. I to ono w tej chwili was przemienia. Ale ono zaczyna przemieniać was wedle kształtu Boskiej natury, i będziecie oglądać swoją przemianę przez ufność Bogu, a nie być sprawcami swojej przemiany przez umiejętność. Bo umiejętność ta nigdy nie będzie taka, która jest potrzebna człowiekowi. Dlatego przez ufność Bogu, gdy ten strumień przenika, to nie przenikają już emocje, bo emocje nie przenikają przez inne miejsce, tylko przez to samo miejsce. I dlatego gdy ufacie Bogu, to wtedy tamta część jest wyłączona, bo nie ma innego miejsca, tylko jest to jedno miejsce. Przez to samo miejsce wpływają emocje, czyli zło szatana. Dlatego całkowicie musi człowiek być oddany Bogu, aby całkowicie zaprzeczył wszelkim zakusom zła w tym ciele. 1 Kor 2:7-9: "Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."
Pnp 1:2: "Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina."
Aby życie objawiło się w naszym śmiertelnym ciele - to jest cel miłosierdzia. A dzisiejszy świat wszystko robi, aby życie się nigdy nie objawiło w śmiertelnym ciele, grzechami ciała udaremniają łaskę Chrystusa w sobie, nie uznając dzieła Pańskiego, i uznają za niemożliwą wolność duszy. Ale jest sytuacja taka, że gdy to ciało dotknie światłość i życie Boże, to ono będzie istniało w życiu Bożym, bo to co ciało dotyka, tak ono się przemienia. Więc w tym momencie, kiedy ciało dotykane jest przez Synów Bożych, to ciało też doznaje światłości, doznaje też życia, doznaje radości i przestaje się niepokoić, zaczyna wzrastać ku radości Bożej. Ez 11:19: "Dam im jedno serce i wniosę nowego ducha do ich wnętrza. Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne"


Link do nagrania wykładu - 12.12.2023r.
Link do wideo na YouTube - 12.12.2023r.
Wygenerowano w sekund: 0.05
2,316,430 unikalne wizyty