"Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach." Łk 22.28

Człowiek ma zdolność migracji wewnętrznej, czyli jego duchowa natura nie jest związana na stałe z jakąś naturą ziemską, to są tylko przyzwyczajenia, i jest to wykorzystywane przez siły zła. Ale człowiek tak naprawdę jest siłą duchową, zawsze nią był, jest zawsze duchową istotą. I gdy uwierzy Bogu, powróci do tożsamości swojej świetlistej natury, Boskiej natury, do człowieka światłości, do Syna Bożego, i jego tożsamość odnajdzie się w dobru, doskonałości i ciszy. Synowie Boży nie są oszczędzeni od przeciwności, ale mają moc, aby wytrwać w tych przeciwnościach. To jest właśnie ta moc, gdzie wichry wewnętrzne naszych emocji, ludzkich wzburzeń i gadania rogu, szemrzą przeciwko prawdzie Bożej, a On jednym Słowem rozkazuje, żeby się uciszyły, i cisza nastaje, i jest pokój; jest cisza jak ta, która się stała na Morzu Tyberiadzkim, gdzie Jezus Chrystus zgromił fale, wicher, i wszystko w jednej chwili ustało, i nastała głęboka cisza. Synowie Boży są stworzeni do tej potęgi, bo z tej potęgi pochodzą. I gdy uświadomią to sobie i uwierzą całkowicie nie analizując, nie badając, ale będąc po prostu Synem Bożym, to się wszystko rozszerzy. Muszą być Synem Bożym, właściwie są Synami Bożymi, bo Synami Bożymi są z mocy stworzenia. Dla nas zostało to dane, jest to dar, my otrzymaliśmy to w darze, więc weźmy ten dar, stosujmy i czerpmy całymi garściami z daru Pańskiego. Bo wiedząc od Kogo pochodzimy i Kto nas stworzył, też jesteśmy silni i wytrwali w przeciwnościach. Taka sytuacja jest dlatego, bo jesteście odpowiedzialni za bóstwo na sposób ciała, jesteście z nim zjednoczeni, ono jest waszym wnętrzem, ono jest waszą prawdziwą naturą wewnętrzną. Jest to niezniszczalna natura, która jest pułapce świadomości człowieka, który myśli, że tym nie jest. A wystarczy zdążać do świętości, aby się ona objawiła. Czyli piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, które jest naszą wewnętrzną naturą, która jest naszym ostatecznym stanem stania się w pełni istniejącymi istotami Boskiej natury, która przychodzi na Ziemię, aby materia też oglądała chwałę Bożą, bo materia jest stworzona przez Boga i Bóg chce, aby ona też poznała swojego Pana. Ef 1:11: "W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli,"
Iz 18:3: "Wy wszyscy mieszkańcy świata, wszyscy zaludniający ziemię, patrzcie, jak na górach znak się podnosi! Słuchajcie, jak się głos trąby rozlega!"
Synowie Boży są potęgą i mocą, i nie można ich powstrzymać, nie ma siły na tym świecie, aby powstrzymać człowieka światłości, aby powstrzymać Syna Bożego, jest to niemożliwe, ponieważ on w sobie ma całą siłę, w sobie ma Ojca, w sobie ma Ducha Świętego, w sobie ma Boga i Chrystusa, on jest z Jego mocy potęgą, i nic nie jest w stanie go powstrzymać, nie jest to możliwe. Zostaliśmy stworzeni rycerzami na tą walkę ostatnią, aby to stworzenie wewnętrzne z udręczenia wydobyć i przyodziać w szatę światłości. A to jesteśmy my. I gdy zdążamy do świętości, nie widząc jej, to tylko dlatego że uwierzyliśmy, że świętość w nas mieszka, czyli Chrystus, i że jesteśmy bez grzechu. Czyli nie jesteśmy okłamani i zdeprawowani, ale na nowo zrodzeni; nowym stworzeniem, żywą istotą, człowiekiem prawdziwym, czyści i doskonali, zrodzeni do właściwego dzieła. Ef 1:7-8: "W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia,"
Iz 18:4: "Albowiem tak mi rzekł Pan: «Z miejsca, gdzie jestem, patrzę niezmącony, niby ciepło pogodne przy świetle słońca, niby obłok rosisty w upalne żniwo»."
Miłosierdzie Boże jest nieustające i możemy na nie liczyć, ponieważ ono nas już uśmierciło - tą złą naturę, a i dało nam pełną świętość, ponieważ miłosierdzie Boże nie patrzy na grzechy i na zdolność człowieka, ponieważ całkowicie go usuwa, nie rozpatruje, ale usuwa i daje nowego doskonałego. My nie potrzebujemy żadnych umiejętności, żadnych zdolności, czy jakiejś ogromnej wytrzymałości, aby człowiek mógł sprostać problemom tego świata, czy w jakiś sposób sprzeciwić się problemom i pożądaniom tego świata. Kiedy jesteśmy posłuszni Bogu, posłuszni całkowicie, to jesteśmy posłuszni Jego zazdrości. On ducha naszego bierze w swoje ręce, i ducha naszego umacnia, duch nasz staje się potężny i silny, ponieważ jest to Jego duch, dlatego że my swojego ducha już nie mamy, duch nasz został uśmiercony. Świadectwem tego uśmiercenia jest Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, bo Bóg Ojciec wskrzesił Jezusa Chrystusa, dlatego że dopełnił dzieła zadanego, aby wydobył człowieka z udręczenia, i duszę jego wyzwolił, a ducha uśmiercił. Miłosierdzie duszę utrzymuje przy życiu, a stary człowiek jest uśmiercony. I my powinnismy po prostu żyć nowym życiem, w żaden sposób się nie zastanawiać nad tym co przeminęło. To co przeminęło chce nas obarczać swoimi winami, ale my się tym nie przejmujemy, dlatego że wiemy kim jesteśmy, że Chrystus dał nam nowe życie. Ps 103:10-11: "Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak można jest Jego łaskawość dla tych, co się Go boją."
Mt 19:28: "Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela."
Święta inkarnacja uśmierca starego człowieka i daje całkowicie nowego człowieka. Nie płaczmy za starym człowiekiem, cieszmy się z nowego człowieka, bo mamy co robić - jesteśmy posłani do głębin, a nie może tam zejść ten, który nie jest Synem Bożym. Chrystus Pan daje nam pełnię obcowania z Bogiem, a jednocześnie przebywania na Ziemi. Wiemy kim jesteś, bo objawiłeś się nam, i posyłasz nas tam, gdzie sam poszedłeś, bo Ty oświetlasz świat cały. Jesteś światłością i nas posłałeś po to, abyśmy byli także światłością. Ale światłością możemy być tylko wtedy, kiedy jesteśmy zrodzeni z Ojca w Tobie. I to jest sytuacja, gdzie każdy człowiek zadaje pytanie: powiedz nam, gdzie Ty jesteś, ponieważ tego miejsca musimy poszukiwać. Twoja nauka mówi nam o tym, że to jest właśnie sens życia, sens Prawa, że musimy tego poszukiwać. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia wyszła ze Mnie. Czyż my nie musimy tego miejsca poszukiwać? Ależ z całą siłą. Sensem człowieka jest odnalezienie Pełni i stanie się światłością. Synowie Boży zstępują do głębin, i stają się światłością wewnętrznej natury, gdzie blask, ten blask, który jest blaskiem Synów Bożych, którzy są świadomymi Synami, on jest Pełnią; a w środku jest Pełnia, która cierpi z braku Pełni. Jezus Chrystus mówi: jestem Synem Bożym, który zstąpił do natury wewnętrznej, natura wewnętrzna wypełniła się światłem, bo Ja jestem światłem i oświetlam świat cały. My też musimy tego miejsca poszukiwać, aby świat miał światłość, aby światłość na świecie zajaśniała. Ap 1:16: "W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy."
Mt 19:29: "I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy."
Każdy kto się rodzi w tym świecie, rodzi się w światłości. Bóg, który rządzi wszystkim, jest mocą nadrzędną, stwarza wszystko, daje życie we wszystkim, a człowiek stawia Mu opór, bo jakoś nie chce Mu uwierzyć, mimo że podstaw do niewiary nie ma. Dostrzegamy tą tajemnicę, że Izajasz zadrżał ponieważ widział Boga, i był grzeszny. Serafin dotknął jego ust węglem z ołtarza i mówi: zgładzona jest twoja wina, zgładzony twój grzech. I co robi Izajasz? - czuje się wolny, i jest upoważniony do rozmowy z Bogiem, jest pewny i mówi: ja pójdę, Panie mów. Chrystus Pan przyszedł, złożył ofiarę ze swojego życia, i jest to więcej niż węgiel z ołtarza, który dotknął ust, warg Izajasza, a ludzie i tak nie wierzą. Dlatego, że klątwa zniewala ich emocjami i pragnieniami, ukrywa przed człowiekiem człowieczeństwo, czyni go wyrobnikiem emocjonalnym, zniewolonym przez emocje, złamanym przez pragnienia, dążącym do tego od czego się uzależnił. I ten człowiek, gdy traci emocje, wszystko robi, aby je ponownie zdobyć, bo są jego tożsamością, ale tak naprawdę to jest skażenie klątwą. Ale mogą się z tego wydobyć, bo Chrystus dał im swoją Zbroję, dał im swoje Życie. Synowie Boży są potęgą, oni będąc w Zbroi Bożej, zstępują do głębin, i są odporni na klątwę. Oni pokonali klątwę. Oddając się całkowicie Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, On nas przenika, On nas prowadzi, więc nie walczmy z Chrystusem, ale stańmy się dla Boga Królestwem, a On w nas będzie panował; my będziemy Królestwem, a On Tym, który w nim panuje. Ap 1:6: "i uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen."
Mt 20:15-16: "Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi»."
Chrystus nigdy nie jest przeciwko nam, gdy my jesteśmy z Nim, bo my Go nieustannie wychwalamy za to, co nam uczynił, a uczynił nam to czego zobaczyć nie możemy, ale możemy tak postępować. Czyli możemy być świętymi, i świętość się będzie w naszym życiu objawiała, w taki sposób, że emocje, które więzią ludzi, one przestają mieć nad nami władzę, ponieważ Chrystus Pan uśmierca ciało, nad którym one miały władzę, a nowy człowiek nie podlega emocjom, nowy człowiek jest w mocy Bożej, i emocje nic nie mogą zrobić z człowiekiem nowym, ponieważ jest to inny świat, i jest to człowiek, który panuje w Imię Boga, nad tymi właśnie siłami, nad klątwą i nad wszystkimi siłami ciemności. On zstępuje do głębin - człowiek światłości. Powinnismy po prostu zaufać Bogu, porzucić umysł, który opiera się na omylnych zmysłach i na swojej iluzji, złudzeniu, i imaginacji, wyobraźni, bo on już ukazał, że jest błędny, wykazał swoją błędność; i powinniśmy ze spokojem zaufać Chrystusowi, Bogu Ojcu, i ze spokojem postępować w sposób doskonały, święty, nie niepokojąc się, co do umysłu i sumienia, które będzie nas punktowało za to, że jesteśmy nieprawnie dobrymi. Jesteśmy dobrymi, bo jesteśmy dobrymi i żyjemy w Duchu Świętym, żyjemy w Bogu, żyjemy owocami Ducha Świętego. Hbr 11:6: "Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają."
Iz 16:1: "Poślijcie baranka dla władcy krainy, drogą przez pustynię do góry Córy Syjonu!"
Świętość objawia się w życiu człowieka w taki sposób, że człowiek objawia wolność Chrystusa. Jest bardzo wyraźnie ukazane, że Chrystus sam, Jego Odkupienie, i nasza wiara w Odkupienie - jest naszą Zbroją. On daje nam swoje Życie. Św. Paweł natychmiast zaczął stosować to, co otrzymał od Chrystusa, w jednej chwili zaczął to stosować, nie zastanawiając się, i nie ucząc i nie rozumiejąc, tylko od razu stosował to, co Chrystus mu dał. Stosowanie tych zasad jest prawdą, stosowanie - a nie chęć poznania jak Chrystus to robi, i gdzieś tam Mu ukradzenie tego, czy zastanawianie się jak można to zrobić inaczej, jak można to gdzieś tam wyciągnąć, wytropić, zbadać i posiąść, bo tak diabeł tylko chce. My jesteśmy Synami Bożymi i nie musimy tego śledzić, szukać, my mamy stosować, bo dla nas jest to przeznaczone. My wiemy czego szukamy i dokąd zostaliśmy posłani. Jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, jesteśmy wielkim światłem, ogromną kulą światła, która jaśnieje mocą Bożego światła, bo jesteśmy w mocy Bożego światła, one są połączone. A wewnątrz światła Synów Bożych, tej kuli światła, jest świat udręczony, który z wnętrza nieustannie wysyła sygnały, jak zgrzeszyć, jak być złym, jak być niedobrym, jak czerpać z ciemności, jak pożądać zazdrośnie, morderczo wręcz. I są ludzie na świecie, którzy ulegają tej wewnętrznej sile, i zamiast być Synami, którzy czerpią ze światłości Boskiej, stają się cali czarni jak smoła, i łączą się ze światem demonów. Ale Synowie Boży są potęgą światła, potęgą Boga, którzy zostali posłani do głębin, tam gdzie panuje klątwa. I to nie są ci, którzy zdobywają wiedzę, wyłamują drzwi, ale ci, których prowadzi Duch Boży, oddają się Jemu, a On w nich działa - to jest ta tajemnica. Mk 4:11-12: "On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica ]»."
Oz 2:23: "W owym dniu - wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi;"
Duchowa nasza wewnętrzna natura, czyli piękna córka ziemska, na początku była w światłości, i aniołowie których Bóg stworzył, oni byli jej światłością, czyli ich opieka, ich doskonałość Boża, miała utrzymywać doskonałość Boską wewnętrzną, żeby była nieskalana wewnętrznie, bo duch mocarstwa powietrza nie mógł się dostać do pięknej córki ziemskiej, do bóstwa na sposób ciała dlatego, że aniołowie byli tarczą, potężną tarczą światłości, Boskiej światłości, nie do złamania. Aniołowie - synowie Boży nie mogli być złamani przez nic z zewnątrz, mogli być złamani tylko przez samych siebie; czyli oni mogli sami się złamać odchodząc od pierwotnej miłości, od pierwotnej siły. Pamiętaj więc skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości. Światło Boże, prawdziwe światło Synostwa Bożego, skrywa w sobie wewnątrz tajemnice człowieka światłości, który gdy jesteśmy w pełni umocnieni w Chrystusie Panu, ogniem Synów Bożych płonie. Oni, ogniami tymi przyszli świat zapalić, oni posłani na Ziemię, ogniami ich stworzył. Synowie Boży są ogniem, którym zapalają życie, rozpalają życie wewnętrzne, dlatego Chrystus mówi: przyniosłem ogień na ten świat i jakże pragnę aby już zapłonął. To jest ta tajemnica wewnętrzna, gdzie Chrystus mówi: jestem Pełnią, wstąpiłem do Pełni do głębin, Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia jest w głębi nas - człowiek jest Pełnią, i cierpi z braku Pełni - bo tam Pełnia oczekuje na przybycie Pełni, aby Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła. Jestem Pełnią - Pełnia doszła Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia - czyli w Pełni objawienie Boskiej tajemnicy w głębinach. Ef 3:17-19: "Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą."
Pnp 2:14: "Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku»."
Natura nasza bóstwa na sposób ciała, jest naszą naturą jednocześnie emocjonalną, gdy jest pod klątwą, a uczuciową gdy jest wyzwolona spod klątwy i przenikniona chwałą Bożą, czyli światłością. Dlatego jest powiedziane: Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Wstąpcie do głębin, niech Jutrzenka zaświeci, a się przebudzi. Wy musicie być dla niej Jutrzenką, Słońcem, bo wy dajecie jej blask, ona jaśnieje waszym blaskiem, i dlatego jest powiedziana ta tajemnica w Pnp: kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, i groźna jak zbrojne zastępy. Ona powstaje i jest potęgą i mocą. Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała i zapoczątkował kierunek Boski materii, przemianę materii w Boską tajemnicę, i materia zaczęła poznawać Stwórcę swojego, stawała się świadoma istnienia, i Boga, i zdążała do tego z którego powstała, bo poznała swoją tajemnicę wewnętrzną, ukazaną przez bóstwo na sposób ciała. Ale duch mocarstwa powietrza, czyli władca materii nieświadomej, chciał pozostać władcą, i nie chciał bóstwa na sposób ciała, dlatego że materia wznosi się ku doskonałości Bożej, poznaje swojego Stwórcę, a on traci wyznawców. Więc zwiódł Lucyfera, aby pożądał rzeczy, które były wrogością dla Boga, i uczynił go wrogiem Boga. A synów Bożych skaził pożądaniem bóstwa na sposób ciała. Ale przecież oni byli zjednoczeni z naturą bóstwa na sposób ciała, musieli tylko chwilę poczekać, aż się wszystko przemieni i wypełni. Obecnie, w dalszym ciągu, klątwa właśnie w taki sposób działa, że we własny sposób człowiek chce zdążać do tego, co chce mieć, własnymi sposobami. To czyni duch mocarstwa powietrza. Ale ci, którzy zaczęli się przemieniać, stali się uczuciową radością, zjednoczoną z Bogiem przez uczucie, stali się świetlistą naturą, Boską tajemnicą, gdzie wyrwali się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i stali się duchową naturą, nowym stworzeniem, czerpią ze świata światłości, bo są Synami i światłość Boga coraz głębiej przenika do wnętrza, tam gdzie siły ciemności budują fortecę. Iz 60:1-4: "Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki."


Link do nagrania wykładu - 06.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 06.02.2024r.
Wygenerowano w sekund: 0.04
2,316,348 unikalne wizyty