"Lecz Pan czeka, by wam okazać łaskę!" Iz 30.18

Chrystus Pan jest nadrzędną siłą, jest tą doskonałością ostateczną, której nie można podważyć w żaden sposób. On składa ofiarę ze swojego Życia, za wszystkich ludzi na Ziemi, nadrzędną Miłością, Miłością doskonałą Ojca swojego, i na polecenie Ojca. Ma pełną moc w sobie Ojca Niebieskiego, czyli mocy początku wszystkiego, który nigdy nie ustaje. Chrystus zjednoczony jest z Ojcem swoim Życiem nieustającym, które to Życie nazywa się Miłością. A Miłość sama siebie nie kocha, ale mówi o zasadzie Miłości pierwsze przykazanie: miłuj Pana Boga swojego z całego serca i bliźniego swego jak siebie samego; czyli wyrażaj miłość, obdarowuj miłością. To jest tajemnica Boga. Bóg kocha Siebie przez Syna i Ducha Świętego, jest to ruch, ruch Miłości. Bóg Ojciec jest Światłością całego wszechświata, jest Życiem całego wszechświata, który porusza to wszystko. Bóg stwarza, i Bóg widzi doskonałość, z Miłości powstaje wszechświat. On jest zawsze wzorem tej Miłości. Objawił swoją tajemnicę w Synu, który stał się obrazem Światłości, Pełnią doskonałości. Jezus Chrystus jest obrazem Miłości Ojca, który wyrażony jest w rozumieniu przez nasze uczucia, bo w obrazie nie możemy Go zrozumieć, ale przez uczucie, które jesteśmy w stanie pojąć i takimi się stawać. Każdy dzisiaj, gdy tylko chce, może być dobry. Ale nie w sposób ludzki, bo zasada jest bardzo prosta - gdy jest dobry w sposób ludzki, nigdy nie będzie dobry w sposób Boży, a żeby być dobry w sposób Boży, taki który jest w człowieku ukryty, i jest w Pełni, to musi zamieszkać w człowieku Duch Chrystusa. Jeśli chcecie żyć, to musicie poświęcić to, kim myślicie, że jesteście, i stać się żywą istotą, prawdziwą istotą. Człowiek przez wiarę jest Synem, ale przez małostkowość jest małym, słabym człowieczkiem, który się boi wszystkiego. Przez wiarę jest potęgą, i gdy wierzy, czuje w sobie całą moc Nieba, i całą potęgę Nieba, która wspomaga go nieustannie, bo z niej to pochodzi; z niej wyszedł, z niej pochodzi, i do niej zmierza, jest istotą, jest człowiekiem, który przyszedł na ten świat, aby przywrócić chwałę pierwszemu światu. J 17:24: "Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata."
J 9:30: "Na to odpowiedział im ów człowiek: W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył."
Staczamy bitwę z upadkiem pierwszego świata. Głębiny są nakazem, nakazane do przywrócenia do chwały niebieskiej. Ale do głębin nie można zejść samodzielnie, bo schodząc do głębin samodzielnie człowiek traci życie albo staje się demonem. Bo tam działa klątwa. Klątwa jest to cała złożoność emocji, cała złożoność potrzeb, cała złożoność podstępu i własnego dążenia do sensu, którymi zostali skażeni upadli aniołowie. To jest cały system emocjonalny, który stwarza w człowieku potrzeby, aby się realizowały, po to, aby móc sobie samemu żyć i istnieć - to jest klątwa. Upadek pierwszego świata miał być naprawiony i usunięty przez Adama i Ewę. Dlatego Bóg stworzył drugi świat, który miał wyprowadzić z upadku pierwszy świat, czyli piękną córkę ziemską, czyli inaczej bóstwo na sposób ciała. Bóstwo na sposób ciała to są ludzie, to jest najlepsza ich część, która została zdeprawowana przez upadłych aniołów. Ono jest Pełnią, o której mówi Ewangelia: człowiek jest Pełnią i cierpi z braku Pełni; i Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Natura ciała duchowego - bóstwa na sposób ciała, jest niezniszczalną naturą. Ale w dalszym ciągu w stanie utrapienia; w stanie zła i przemocy utrzymują ją inkarnacje. Jedyną inkarnacją, która nam pomaga jest Inkarnacja Święta. Inkarnacja zwykła, ta ziemska, ona następuje wtedy kiedy nastąpi śmierć ciała, która nie szkodzi bóstwu na sposób ciała i demonom nie szkodzi; ale ludzie tam trafiają, którzy nie osiągają Inkarnacji Świętej. Inkarnacja Święta, aby się mogła objawić, musi zaistnieć śmierć ducha, ale zły duch sam się nie uśmierci, bo wszystko robi, aby nie nastąpiła śmierć tego ducha, więc nieustannie inkarnacje utrzymują tego ducha zła jako ducha samadhi. Jedynie śmierć ducha złego powoduje to, że dusza jest uwalniana z ducha złego i wcielana w świętą naturę Boskiej istoty. Człowiek wewnętrzny, czyli Boska natura, człowiek doskonały, stworzony jest nie z ziemskiej natury, ale ze Słowa Bożego z Boskiej tajemnicy. Natomiast inkarnacje ziemskie, one zawsze powstają ze śmierci ciała, ale nie ducha zła. I inkarnuje się nie dusza, ta którą odkupił Chrystus, ale dusza ta, która jest bóstwem na sposób ciała, a została uwięziona w emocjonalnym świecie i w emocjonalnym stanie istnienia. Ludzie, nawet ci którzy wiedzą o tej sytuacji, nie potrafią się z tego wydostać, dlatego że szatan jest bardzo przebiegły, i nie zabrania ludziom wiedzieć, bo ludzie chętnie wiedzą i na własną rękę chcą to zrobić, co zawsze jest niszczące, i nigdy nie prowadzi człowieka do wyzwolenia; tylko przez posłuszeństwo Bogu. Klątwę może usunąć tylko Chrystus, dla człowieka jest to niemożliwe. Mk 10:27: "Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»."
Łk 11:50: "Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata"
Na początku Bóg stworzył materię, i materia była jako pierwszą naturą stworzoną przez Boga. Upadli aniołowie - pierwsi synowie Boży posłuchali demona, posłuchali ducha mocarstwa powietrza, czyli już nie byli sługami Boga, stali się sługami ducha mocarstwa powietrza. I piękną córkę ziemską skazili naturą demoniczną, zmysłowością, gwałtownością, przemocą - i dzisiaj tak wygląda podświadomość człowieka. A człowiek jest po to, aby tą podświadomość nie zniszczyć, tylko zniszczyć to co ją zniewala, i to czym myśli, że ona jest. To są emocje, to jest tzw. osobowość emocjonalna, niektórzy tą demoniczną naturę pięknej córki ziemskiej nazywają inteligencją emocjonalną. Niemożliwym jest, aby tam w głębinach gdzie demony i upadli aniołowie rządzą, gdzie rządzi ciemność i przemoc, żeby człowiek mógł cokolwiek tam zrobić, bo są to po prostu miejsca nie do przetrwania. A jednak Bóg stworzył Synów Bożych, którzy tam mogą zejść i nie być dotkniętymi, i jednak zapanować nad tą ciemnością. Więc proszę zauważyć jak potężnej mocy są Synowie Boży. A ona oczekuje ich przyjścia. Jesteśmy z nią tak bardzo zjednoczeni z nadrzędnej natury i mocy Bożej, że nie możemy prowadzić życia osobnego, ale zawsze, zawsze z nią. Łk 15:32: "A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"»."Iz 60:4: "Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki."
Łk 11:51: "od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona."
Synowie Boży są stworzeni na wzór Boga, mają w sobie Boską naturę, są stworzeni z nasienia niezniszczalnego, są wieczną istotą, i wszyscy wy nimi jesteście. Dlaczego nie chcą ludzie tego wybrać? Ponieważ ulegli pragnieniom jak upadli aniołowie. Pragnienia dla nich są bardziej wyraziste, i bardziej ich nęcą, i bardziej są sensowne, i bardziej w tym ciele, w którym są, bardziej ich przemieniają, wznoszą, w przewrotny sposób przemawiają. Ale dlatego przemawiają, bo nie poznali Boskiej tajemnicy, która przemawia głośniej i mocniej; każdy ma ją w sobie. To nie jest historia jakaś tam, to jest wasze życie, które chcecie albo nie. Nie wystarczy znać, trzeba tym być. Wszyscy w tym momencie, jeśli wierzą, stają się wypełnieni owocami Ducha Świętego i Chrystusem Panem i Duchem Świętym, i stają się Synami Bożymi, bo mogą, a jeśli tego nie robią, to nie dlatego, że nie mogą, ale dlatego, że nie chcą. Synami buntu są ci, w których działa duch mocarstwa powietrza, czyli wróg Boga, który chciał zachować swoje panowanie nad materią, i nie pozwolić aby ona osiągnęła stan przeznaczony dla niej, aby poznała swoje pochodzenie i swojego Stwórcę. Bądźcie żonami Chrystusa, a staniecie się z Nim jednym Duchem, a Jego Duch będzie w was myślał, kochał, i pragnął. Nie jesteście tego w stanie naśladować, bo tego się nie da naśladować, to musi być Chrystus, Duch Chrystusa, On jest waszym dzisiejszym Życiem. 2 Kor 11:2: "Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę."
Łk 11:52: "Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli."
Decyzja wiary, zrywa z poprzednim życiem, zrywa ze zgadzaniem się ze złem, które niszczy tożsamość człowieka. Wiara wyraża realizację nakazu Chrystusowego - kto nie znienawidzi ojca i matki, swoich braci i sióstr, a tym bardziej samego siebie nie będzie miał w nienawiści, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża, tak jak Ja wziąłem, czyli losu swojego, i będzie normalnie żył i funkcjonował ze świadomością tego, że Bóg daje mu pełną siłę, aby to uniósł, kto tego nie uczyni, nie może nazywać się Moim uczniem. Czyli Bóg człowiekowi nie dał niczego, co by było za ciężkie, za trudne, a jeśli daje nam ten ogrom, to jaki ogrom łaski w nas widzi. Wiarę można porównać, i właściwie ujawnić czym jest tylko przez tylko te same wartości i aspekty, które objawia małżeństwo. Małżeństwo jest to stawanie się jednym ciałem, nie ma już wtedy dwojga, ale jedno ciało. Małżeństwo nie powoduje że istnieją dwoje w jednym celu, tylko już jest jeden człowiek. Małżeństwo powoduje to, że dwa duchy stają się jednym duchem, i mają jeden cel, czyli stają się jedną naturą. I dlatego najlepiej wiarę odzwierciedla małżeństwo, bo wiara jest to zjednoczenie się z Bogiem tak ściśle, że Bóg stał się naszą naturą wewnętrzną. I zaczyna płynąć światło, jasność, cisza i Pełnia się objawia, i Pełnia dochodzi do głębin, a ona tam wewnątrz ma Pełnię, która cierpi z braku Pełni, cierpi z braku tej tajemnicy poznania siebie. J 17:20: "Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie;"
J 9:24: "Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem»."
Cały czas mówię o prostocie, a opór który tam występuje jest cały czas oporem osobowości ducha ciała, który przechodzi sam siebie w oszukiwaniu człowieka, aby powiedzieć - już masz, już to masz, już to jest. Okazuje się, że nie ma. Bo potrzeba - nie to co mamy, ale to co Bóg nam daje, a to jest prawdziwa radość, prawdziwa obecność. Gdy nasza świadomość jest związana z naszym człowieczeństwem prawdziwym wewnętrznym, to ciało nasze otrzymuje chwałę niebieską i staje się przebudzonym człowiekiem wewnętrznym, do niego dociera Pełnia, przebudza się Pełnia, i Pełnia wychodzi. W ciele budzimy życie, które jest przed ciałem zakryte, ale w ciele istniejące. Ale jaki stan ciała, wewnętrzny stan, towarzyszy ciału, gdy następuje oddanie się Bogu? - bezbronność, utrata kontroli, panika, nie wie co się dzieje, traci wszystko, ale my nie możemy temu ufać, bo to jest ciało, które nie chce stracić kontroli; my jako istoty duchowe, my oddajemy się Duchowi Bożemu, i nie słyszymy tego, nie chcemy znać tego, nie poddajemy się temu. Bo to nie jest taka sytuacja, że to głos sobie gada - ojejku, straciłeś kontrolę. Tylko ten stan przenika wszystkie członki, mózg zmusza do działania, nogi chcą uciekać, bo to jest odruch, i my musimy temu zaprzeczyć, ze spokojem oddać się Bogu, ponieważ ciało chce zaraz reagować, chce działać, w taki sposób właśnie, i dlatego musimy tak bardzo zaufać Bogu, aby emocje ducha ciała nas nie owładnęły, żeby nie miały panowania. Czyli jest to właściwie stan tak głęboki, że nie bronimy swojego życia, pozwalamy się całkowicie Bogu zniszczyć. Ale gdy wiemy, że Bóg nas nie niszczy, tylko nas ratuje, i kiedy jesteśmy co do tego całkowicie przekonani, to wtedy budzi się w nas życie wewnętrzne, i to co odeszło, przestaje istnieć; i człowiek mówi: po cóż walczyłem, nie było po co i z czym, to jest takie radosne i dobre, wszystko jest w porządku. J 17:4: "Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania."
J 9:25: "Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę»."
Tam w głębinach jest fałszywa wiara, fałszywi bogowie, jest wszystko to co jest przeciwko prawdzie Bożej, i tam jest główna wrogość Bogu, w głębinach, bo to zrobili fałszywi, upadli aniołowie. Tak głęboko mają dostęp emocje do człowieka, i tak mogą głęboko nim manipulować, że mogą wpływać na jego głębokie stany behawioralne. Dlatego tylko Bóg może to powstrzymać, dla człowieka jest to niemożliwe. Ale, gdy Duch Boży istnieje w człowieku, gdy Mu ufamy, to On to wyłącza; wyłącza ten alarm, który warczy, brzęczy i wszystko robi, aby uciekać i nie wiadomo co robić. Musimy wiedzieć, że to jest nieprawda, to jest złudzenie. I nie mamy już tamtego lęku, jesteśmy tym człowiekiem wewnętrznym. I gdy tamta część odpadnie, umrze to nawet nie zauważymy, że jej nie ma, po prostu zostanie coś zrzucone. I nawet nie zauważymy, że to przestało istnieć, bo nie jesteśmy tamtym, bo wszystkie te rzeczy, które przestają istnieć, one nas nie dotykają, bo nie mamy w tym świadomości, a to świadomość czyni, że jesteśmy uwięzieni przez te rzeczy, bo dajemy tym rzeczom siłę. Tu jest ta prostota, nie do wiedzenia, ale do stosowania. A kiedy stosujemy, Bóg daje nam stokroć więcej, niż wiedzieliśmy, bo przenika nas chwałą i daje nam Ducha Swojego. I kiedy Duch Boży w nas istnieje, przestaje w nas istnieć rozdarcie i przestajemy odczuwać lęk ciała i obecność ciała, jesteśmy człowiekiem światłości, świętym, bezgrzesznym, wszechobecnym, żyjącym w tym świecie, wykonującym różne czynności, ale wszystko jest doskonałe i święte, ponieważ to święta natura czyni wszelkie dzieło świętym. A to, że stajemy się światłem, istotą Boską, powoduje tą sytuację, że jesteśmy jeszcze bardziej świadomi swojego istnienia, jeszcze bardziej pełni życia, mamy coraz głębsze poznanie, rozumienie i wszechobecność Boga, mamy ciało świetliste, które jest ciałem całkowicie odpowiednim do tego stanu - śmierć przestała istnieć. J 11:25: "Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstanie m i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie."
J 9:27: "Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?»"
Wszystko dzieje w wewnętrznej naszej naturze. Energia teraz płynie od wnętrza. Czyli wewnątrz człowieka, w pięknej córce ziemskiej, w bóstwie na sposób ciała, ona kumuluje całą swoją siłę, a za tą energią idzie świadomość. I świadomość koncentruje się w naturze pięknej córki ziemskiej. Natomiast natura cielesna zaczyna słabnąć. Dlatego na świecie dzieje się taka sytuacja, że ludzie odczuwają dziwną niezrozumiałą słabość, nieustanne zmęczenie, nie wiedzą co się dzieje z nimi. A to dlatego, że natura cielesna, już nie jest zasilana w taki sposób jak była zasilana, tylko w tej chwili cała moc płynie do bóstwa na sposób ciała, czyli do wewnętrznej siły, prawdziwej naszej natury wewnętrznej, która była na początku stworzona, na początku pierwszego świata. A człowiek został stworzony, jako odpowiedzialna istota dla tego stanu, i musi ją wydobyć ku światłu, ku prawdzie, ku miłości, mimo że wszystkie siły wszechświata, mordują tych wszystkich, niszczą i dręczą, którzy tam chcą zejść, i którzy chcą to uczynić. Ale Synowie Boży są w tak potężnej ochronie Bożej, i kierując się tam, zstępują, a wszystkie siły, które tam na nich działają, nic im nie robią, ponieważ są w tak potężnej sile Boskiej, której tamci nie są w stanie przemóc. Dlatego mówi Bóg do człowieka: Ja jestem waszym ratunkiem, kiedy będziecie w Miłości zanurzeni, i w Miłości wkorzeni, i przyjdziecie do Mnie, dam wam świadomość Pełni, świadomość życia Boskiego, Synostwa Bożego, gdzie siły ciemności was nie będą mogły zmiażdżyć, nie będą mogły was napaść, bo to wy jesteście tymi, którzy panujecie nad ciemnością, one nie będą mogły nic zrobić. Ja mam nieustannie wyciągniętą rękę do was, możecie przyjść do Mnie. Nie jako ci, którzy są agresywni i wściekli, ale jako wewnętrzne istoty Boskie, bo jesteście już nimi, tylko nie chcecie tego wybrać. Jesteście Synami Bożymi, bo Ja uśmierciłem waszego złego ducha, i nic was nie trzyma, oprócz waszych złych przyzwyczajeń, waszych emocji, ulegania jakiejś obietnicy panowania i władzy, której nie będziecie mieć jako ci, którzy muszą zginąć. Ale możecie iść do Mnie, do Mnie i Ojca mojego, a Ja was przyjmę, bo zawsze byliście istotami światła, zawsze byliście istotami światłości, prawdy i miłości, i to jest wasza niezbywalna natura; jesteście istotami tymi zawsze i wiecznie, tylko chciejcie być nimi. Mt 11:26-27: "Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić."
J 9:28: "Wówczas go zelżyli i rzekli: Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza."
Gdy wybieramy owoce Ducha Świętego, dary Ducha Świętego, postępowanie doskonałe, to dlatego że jesteśmy Synami Bożymi. Nie można być Synem Bożym, a nie wybrać dobra, i postępowania owoców Ducha Świętego, jest to niemożliwe. Bycie Synem Bożym, nie jest umiejętnością, ale przynależnością, jest naturą naszą, wynikającą z mocy Ducha Świętego. Synostwo Boże przychodzi w taki sposób, że ono nas nawiedza i już jest, i jest to natura naszego postępowania, prosta, i nią to jesteśmy. Nie pojawia się z umiejętności, ale z natury Boskiej postawy, która objawia się w Synach Bożych, a stają się oni dlatego, że takimi są, ponieważ wyrażają Boską tajemnicę i obecność Żywego Ducha, obecność Boga Żywego, bo to On właśnie daje im życie i jest Dawcą mocy, wszelkiego życia i prawdy. Synowie Boży już są od 2000 lat. I mimo sił przeciwdziałających powstaniu prawdy Bożej, to oni przez głębokie zjednoczenie się z Bogiem Ojcem, mają w sobie pełnię chwały Bożej, i zstępowali do głębin będąc narażeni na siły destrukcyjne i siły miażdżące, zstępowali do głębin, ale tylko dlatego, że świat i siły świata nie mogły ich zmiażdżyć, nie mogły ich zmienić, nie mogły ich opanować, ponieważ zstępowali w świecie Niebieskim, a nie w świecie ziemskim, który na nich miał wpływ. Więc oni zstąpili do głębin, a nie podlegali zmianom destrukcyjnym tego świata, tylko trwali w stałości Bożej. I my Synowie Boży, jesteśmy tymi, którzy trwają w stałości, nie podlegamy zmianom tego świata, gwałtowności, agresji, nienawiści, rozpadowi, nie podlegamy, bo jesteśmy już istotami wewnętrznie zjednoczonymi z Bogiem. J 17:6-8: "Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał."


Link do nagrania wykładu - 16.02.2024r.
Link do wideo na YouTube - 16.02.2024r.
Wygenerowano w sekund: 0.04
2,316,585 unikalne wizyty