"Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości" 1Tes 5.5

Na początku była materia. Bóg stworzył materię i w niej jest światłość, ponieważ stworzył ją ze Słowa Swojego, nakazał jej powstać, i ona powstała - ze Słowa Bożego. Bóg nie stworzył niczego złego, stworzył wszystko co jest doskonałe. To co ziemskie było blaskiem, było doskonałością, było chwałą, było światłością. Materia ma w sobie ukrytą tajemnicę światłości, ale sama nie może tej światłości wydobyć, i żeby ta światłość mogła się wydostawać, w materii stworzył Bóg piękną córkę ziemską i Ziemię doskonałą. A dzieło pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, aby jej światłość i jasność, blaskiem w materii rozbłyskała i jaśniała - nazwał winnicą. Na początku człowiek światłości jest blaskiem wszelkiego istnienia, całego wszechświata, jaśnieje blaskiem doskonałym. I duch mocarstwa powietrza nie chciał się na to zgodzić, zaczął buntować Lucyfera w taki sposób, żeby Bóg mu dał komnatę obrad i z Bogiem rządził światem; a ówczesnych synów Bożych zbuntował, aby nie dbali o piękną córkę ziemską, tylko żeby zaczęła opiekować się ich winnicami, i żeby własnej winnicy nie upilnowała, aby ich próżność stała się głównym sensem świata i głównym sensem poszukiwania każdego człowieka, odeszli od Boga i zdeprawowali piękną córkę ziemską. Synowie Boży żyjąc w dzisiejszym świecie, oni widzą, że to wszystko co otacza człowieka, ma w sobie potencjał Boski, a jednocześnie potencjał ciemności. Ale Synowie Boży są synami światłości, synami dnia, a nie synami ciemności. I w tej chwili na Ziemi rozpoczyna się dzieło, nie tylko dla Ziemi, ale dla całego wszechświata, nie tylko dla nas, ale dla wszystkich, bo Bóg stworzył wszystko, Bóg stworzył cały wszechświat. Synowie Boży są dla wszelkiego istnienia, dla wszelkiej materii przebudzenia, przebudzenia jej światłości, bo człowiek światłości i Synowie Boży stają się jednością, i są człowiekiem potęgi, człowiekiem mocy, są Synami posłanymi na tą Ziemię, aby w dzieło wprowadzać tą tajemnicę: idźcie i panujcie nad Ziemią, tak jak was stworzyłem i rozkazałem, aby Ziemia też dostąpiła tej chwały, aby przywrócić ją do początku i porządku, i aby światłość z niej, dała życie tym, którzy jej oczekują.
Jr 8:19: "Ale słuchaj! Krzyk Córy mojego ludu z ziemi dalekiej: «Czy nie ma Pana na Syjonie? Czy nie ma tam Jego króla?» - «Dlaczego Mnie obrazili swymi posągami, marnymi bożkami obcymi?»"
1Tes 5:4: "Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej."
Znajdujemy się w przestrzeniach człowieka światłości, i w tej chwili w głębinach cała natura podświadoma zaczyna stawać się dla nas jawna. A jednocześnie i plan ziemski zaczyna objawiać tajemnice Synów, którzy w tym dziele zaczynają się w pełni objawiać. Świadectwa ludzi nic nie znaczą, jeśli mówią, że jesteśmy grzesznikami; świadectwo Boże znaczy, w Synu Jego jest życie wieczne, i my przyjmując Jego, przyjmujemy to nowe wieczne życie, jesteśmy nowym człowiekiem, stworzeni z niezniszczalnego nasienia, dzięki Słowu Boga które jest żywe i trwa. Synami Bożymi są wszyscy ci, którzy uwierzyli bezwzględnie Bogu, porzucając rozum i umysł, który chce to poddać badaniu - czy to jest prawda, czy to jest rzeczywiste, czy to jest możliwe, czy to jest rzeczywiście możliwe? My tego nie czynimy, my po prostu uwierzyliśmy Bogu i jesteśmy Synami Bożymi, którzy będąc w przestrzeniach człowieka światłości, wykonują dzieło Pańskie, zdejmują z materii naturę zakrywającą naturę światłości, a ujawniają jej wewnętrzną światłość i dają jej życie Boskie. Człowiek mówi: jak ja to zrobię? A Bóg przedstawia: Miłością to tylko możesz uczynić, bądź miłością, uwierz we Mnie, musisz być człowiekiem tym, którego stworzyłem, i przez samo istnienie i kochanie tego świata i człowieka, odkrywasz w nim tą tożsamość, która w nim jest ukryta, a musi stać się jawna. Cały świat został przeznaczony do tego przemienienia. Uwierzyliście, więc pójdźcie dalej. Teraz w fundamencie swoim macie Mnie, Ja jestem waszym fundamentem, jestem waszą doskonałością, jestem waszą prawdą, waszym sensem, waszym istnieniem, jestem waszym życiem. Flp 3:15-17: "Wszyscy więc my, doskonali, tak to odczuwajmy: a jeśli odczuwacie coś inaczej, i to Bóg wam objawi. W każdym razie: dokąd doszliśmy, w tę samą stronę zgodnie postępujmy! Bądźcie, bracia, wszyscy razem moimi naśladowcami i wpatrujcie się w tych, którzy tak postępują, jak tego wzór macie w nas."
1Tes 5:5: "Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności."
Człowiek światłości jest ujawniany przez piętnowanie. Ludzie mają o sobie pewne mniemania, i uważają że wszystko co robią, jest dobre. A w tym momencie, kiedy Duch Boży, Bóg Ojciec, Chrystus Pan przenika człowieka prawdą, którą jest On tylko, wtedy prawdziwa prawda się objawia, a to co było mniemanem - albo jest prawdą, albo wcale nie jest prawdą - wtedy się ukazuje rzeczywistość. Bo prawdą nie jest to, co człowiek uznaje za prawdę, ale prawdą jest to, co Bóg w człowieku kształtuje. W żaden sposób rozum ani nasze domniemania, nie pomogą nam w tych dociekaniach, musi to być oświecenie. Oświeceniem jest przeniknięcie Duchem Bożym, który nie ukazuje nam wiedzy takiej, którą umysł jest w stanie pojąć i rozum, ale On jest prawdą w nas. Obecność Ducha Bożego przenika nas, a my mamy udział w całej tej prawdzie, w całej tej wiedzy, w całej tej tajemnicy - to jest oświecenie, ono w nas jest naszą prawdą, bo w nas świeci, i nasza cała natura tego doświadcza, to poznaje, i to rozumie, nie musi w żaden sposób poszukiwać w sposób ludzki. Dusza nasza poznaje tylko wtedy, kiedy jest zjednoczona z tym co poznaje, i gdy łączy się z Bogiem, to cała tajemnica Boża, jest jej tajemnicą, jest jej tożsamością, i ona nie ma innej, ona jest oświecona, przenika ją Boska moc, i ona ma nową tożsamość, całkowicie nowe pojmowanie, bo ona jest tym, z czym się jednoczy. Nie możemy Boga poznawać na odległość, możemy Go poznawać tylko przez to, że On nas przenika.
Hi 37:21-24: "Nie widać teraz światłości, jaśnieje poza chmurami. Zawieje wiatr i je rozpędzi. Z północy przychodzi blask złoty, to Boga straszliwy majestat. Wszechmocny jest - któż Go dosięże? Pełen potęgi, świętości, bogaty w prawość, nie w ucisk. Stąd Go się ludzie lękają. Nie zważa na wszystkich mądrych sercem»."

1Tes 5:8: "My zaś, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia."
Na początku powstało dzieło, czyli Bóg stworzył Ziemię, a na Ziemi postawił bóstwo na sposób ciała, piękne córki ziemskie, co oznacza w przełożeniu na dzisiejszy język - podświadomość, która w pełnej doskonałości swojej świadomości i istnienia, była objawiona w mocy światła, była samym światłem, była całą światłością. I dzisiejsza podświadomość człowieka, czyli cała natura wewnętrzna, do tego zdąża. Ta natura wewnętrzna podświadoma, ona nie rozumie myśli człowieka, to o czym człowiek myśli, do niej nie trafia. Te sprawy, które człowiek chce sobie wytłumaczyć, i które wie i rozumie na temat Odkupienia, kompletnie nie trafiają do tej natury wewnętrznej, bo nie są kompatybilne. Ale Synowie Boży, w tej naturze podświadomej, która stała się ich jawną naturą, stali się świadomi swoich uczuć, i świadomi jednocześnie jej emocji, które tam istnieją, ale nie są ich emocjami. Ich naturą są uczucia Boskiej miłości, owoców i darów Ducha Świętego. Będąc w naturze głębin, zaczynamy coraz głębiej odczuwać nową naturę swojego istnienia - to jest właśnie człowiek światłości. Jak Chrystus powiedział: gdy istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały - i to się właśnie dzieje - istnieje światłość w człowieku światłości, i on oświetla świat cały. To jest wewnętrzny człowiek, którego poznajemy, gdzie dostrzegamy, że emocje przestają działać, one tam gdzieś są, właściwie to nie są emocje, to jest pewna natura, która jęczy z braku emocji. A jest człowiek światłości, z którym się cieszy ogromnie wewnętrzna istota, piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, które rozpoczyna dzieło prawdy. Ef 1:4-6: "W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym."
1Tes 5:9: "Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa"
Człowiek światłości powstaje w prozie życia, a nie jest możliwe, aby proza życia stała się światłością bez Boga. Synowie Boży żyjąc na planie ziemskim, ujawniają potęgę chwały Bożej, przez postawę swoją doskonałą, Boską postawę. Oni w tej prozie życia rozszerzają światłość, zanoszą światłość, i proza życia zaczyna ujawniać tajemnice wewnętrznego życia, jak kwiat się to wszystko otwiera, i proza życia zaczyna wypełniać się światłem, otwierać tajemnice wewnętrznego istnienia Boskiej natury, ukrytej w drobnostkach. Oni, gdy żyją na Ziemi, to wszystkie te sytuacje, one im służą, czyli jest to praca, zadanie, doświadczenie i próba, a oni o tym wiedzą, że Bóg w taki sposób ich kształtuje, i Bóg nieustannie z nimi w taki sposób pozostaje i obcuje. W ten sposób, oni będąc w tym świecie zwyczajnym, spotykając się z tymi wszystkimi sytuacjami prozy życia, nie żyją prozaicznie, żyją w zwyczajnym świecie, ale w niezwyczajny sposób. Bo mają pełną świadomość, że to życie w tym świecie, nie jest dla tych czynności ludzkich zwykłych, ale nieustannie zaprowadzają chwałę Bożą w prozie życia, tam mają zawsze pełnię świadomości Boskiej, bo w tych wszystkich sytuacjach, także istnieje inny człowiek, i przez tą naturę, którą oni ożywiają, inny człowiek też doznaje poznania, przemienienia, doświadczenia, poruszenia. I świat zaczyna otwierać swoje tajemnice, zaczyna otwierać potencjał wewnętrzny, zaczyna otwierać światłość, otwierać wewnętrzną ukrytą moc Bożą, która służy temu człowiekowi. A jest to powstawanie człowieka światłości, bo to jest wyrywanie, wydobywanie pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, spod wpływu pragnień, które są pragnieniami upadłych aniołów, ona jest wydobywana, ponieważ oni Synowie Boży są w tym momencie także człowiekiem światłości. Ponieważ występuje bardzo ciekawa sytuacja - przestali walczyć z rozumem tego świata i z umysłem tego świata, przyjęli Chrystusa, a w tej chwili dalszą walką jest to, że w tym, co było nieświadome w tym świecie, a oni są w tej właśnie dla ludzi w dalszym ciągu przestrzeni nieświadomej, w naturze którą nazywają ludzie podświadomością, oni są świadomi uczuć, uczuć Boskiej tajemnicy, której brak jest w tych głębinach, a która jest ukryta i oczekuje na odkrycie. Za 2:4: "A kiedy zapytałem: «Do jakiej pracy oni spieszą?» - odpowiedział: «Tamte rogi przygniotły Judę, tak iż nikt nie mógł podnieść głowy, ci zaś przyszli, aby napełnić je trwogą i strącić rogi narodów, które powstały przeciw ziemi judzkiej, aby ją zniszczyć»."
Iz 2:5: "Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!"
Oświecenia nie da się przegapić. Oświecenie to nie jest to co człowiek wie, co człowiek rozumie. Oświecenie to jest przeniknięcie całego człowieka prawdą, i on przestaje się czymkolwiek przejmować z tych problemów, którymi świat żyje, ale żyje Boską tajemnicą i żyje w tym świecie. Oświecenie jest stanem, gdzie wewnątrz w naturze przestrzeni wewnętrznej, Synowie Boży istnieją w człowieku światłości, a człowiek światłości nabiera Boskiej światłości, Boskiej godności. I to jest ta ciekawa sytuacja, że ta natura tego człowieka wewnętrznego, jest dla wielu ludzi nieświadoma w ogóle, podlegają jej, ale nie mają pojęcia że jej podlegają. A my Synowie Boży, staliśmy się w pełni świadomi, i znajdując się w naturze i ciele pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, jesteśmy w pełni zanurzeni w tą naturę, która dla świata w dalszym ciagu jest nieświadoma, a dla nas jest naturalnym stanem i życiem. I nie jest to szukanie grzechów, ale trwanie w chwale niebieskiej daru Bożego i świętości. A miłość, która tu istnieje głęboka, którą Bóg posłał, aby miłość odnaleźć i być miłością, to ta miłość w głębinach, która jest w niej ukryta, dla niej w tym momencie niedostępna, to gdy On zstępuje, ją ożywia i wydobywa. Synowie Boży odczuwają to czemu ulegli upadli aniołowie, jednocześnie się temu nie poddają, trwają w ogromnej miłości Boskiej, i tajemnicą głębi orła, czyli mocy Chrystusowej, zanurzają się w głębiny, odkrywając tajemnicę najgłębszej natury życia, która w ciele ukryta i przed nim skryta. Ez 36:11: "Rozmnożę na was ludzi i bydło: będą liczni i płodni, sprawię, że będziecie zamieszkane tak, jak w waszej przeszłości, i będę was darzył dobrodziejstwami więcej jeszcze niż przedtem, po to, byście poznały, że Ja jestem Pan."
Iz 60:20: "Twe słońce nie zajdzie już więcej i księżyc twój się nie zaćmi, bo Pan będzie ci światłością wieczną i skończą się dni twej żałoby."
Jezus Chrystus mówi o miłości człowieka duchowego. Dzisiejszy człowiek, mimo że ma miłość Boską, to w dalszym ciagu nie rozumie tych słów, o jakiej miłości jest mowa, bo to jest historia inna, nie związana z przestrzenią zmysłowego istnienia. Jest mowa o małżeństwie niepokalanym, które jest całkowicie inną przestrzenią. Dzisiaj ludzie nie rozumieją miłości w taki sposób, a Synowie Boży przyjęli tą miłość od Chrystusa, i człowiek światłości zrodzony z tej miłości, on tą miłością kocha świat. I dlatego jest to taka sytuacja, że gdy istnieje na Ziemi Syn Boży, to jest to zwykły człowiek dla tego świata, ale nadprzyrodzona istota w Boskiej tajemnicy, bo jest zjednoczona ze światłością, z Bogiem. Tak jak Jezus Chrystus chodzi po tej Ziemi, i nie dostrzegają w Nim żywego Boga, ale On jest żywym Bogiem. Niemożliwym jest aby stać się człowiekiem światłości, nie będąc najpierw człowiekiem Synem Bożym. A żeby stać się Synem Bożym nie możemy szukać w świecie nieustannie grzechu, bo to nieposzukiwanie grzechu powoduje, że ten grzech umiera. Iz 14:30: "Ale ubodzy paść będą na moich pastwiskach i nędzarze odpoczną bezpiecznie, podczas gdy Ja uśmiercę głodem twe potomstwo i wygubię twoje ostatki»."
Iz 60:21: "Cały twój lud będzie ludem sprawiedliwych, którzy posiądą kraj na zawsze, nowa odrośl z mojego szczepu, dzieło rąk moich, abym się wsławił."
My nie poszukujemy grzechu, my wierzymy, że go nie mamy, a nie musimy też szukać starego grzechu, bo stary grzech jest w tym świecie, i nieustannie chce nas dopaść. Tak jak grzech tego świata chciał nieustannie dopaść Chrystusa, nieustannie wystawiał Go na próbę, bo mimo że jest Bogiem, to ma ciało, ma osobowość, która jest podatna na ten grzech, ale On nie ulega temu grzechowi. Przebywa na tym świecie, ale będąc nieustannie w Ojcu Niebieskim zanurzony, w tym świecie idzie ludzi wykupić, ponieważ On widzi we wszelkim stworzeniu, we wszelkim człowieku i całej Ziemi, widzi potencjał Boski, po który Bóg Go posłał, tą moc prawdy dostrzega. I nie ulega nieustannemu borykaniu się z grzechem, ale dzieło, które Bóg Mu zadał jest najważniejsze, czyli posłuszeństwo, pomimo nieustannego napierania zła na Niego. I ci sami ludzie, którzy mają w sobie światłość, którą widzi Bóg, ci sami ludzie są tymi, którzy chcą Go zabić, chcą Go zniszczyć. A On nie może ulec temu, że oni Go zniszczyć chcą, i postępować podobnie do nich, tylko trwać w chwale Bożej, i z powodu światłości, która jest w nich, nie dokonać ich zniszczenia, ponieważ - Syn Boży nie przyszedł dusz zatracać, ale dusze wybawiać. Człowiek chodzący po tym świecie, który szuka przez wiarę mocy i władzy, zapomina o tym, dlaczego został stworzony. Dlaczego nie chce uczynić tego co jest najważniejsze? - czyli dać ludziom naprawdę miłość i stać się człowiekiem sensownie żyjącym w tym świecie i poszukiwać wypełnienia dzieła Pańskiego. Ef 5:1-2: "Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu."
Iz 60:22: "Z bardzo małego stanie się tysiącem, z najnieznaczniejszego - narodem potężnym. Ja, Pan, zdziałam to szybko w swoim czasie."
Przez wiarę jesteśmy cały czas zanurzeni w Życiu, ponieważ Chrystus nikomu nie pozwolił umrzeć na tej Ziemi, wszyscy mają Jego Życie, a Synowie Boży - ci którzy uwierzyli, to Życie przyjęli i stali się nowym człowiekiem. 2 Kor 5:17: "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."


Link do nagrania wykładu - 19.09.2023r.
Link do wideo na YouTube - 19.09.2023r.

"Z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne." Iz 45.23

Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i odkupił wszystkich ludzi, uśmiercił grzesznego ducha, a duszę naszą wziął w Swoje dłonie i zanurzył z Sobą w Bogu. Tam zostaliśmy przyobleczeni w nową naturę w Chrystusie Jezusie - w Syna Bożego, aby dzieło zaprzepaszczone przez upadłych aniołów, zostało ponownie przywrócone do wypełnienia. My będąc świadomi tego żywota, zstępujemy i jesteśmy świadomi tego życia, jesteśmy w dalszym ciągu w ciele istniejącymi, a przez wiarę Synami Bożymi. Jesteśmy skonfrontowani z grzechem ciała, ale grzechowi ciała nie ulegamy, zachowujemy pełnię prostoty i radości, wiedząc o tym, że Chrystus Pan jest nieustannie naszym wsparciem, ponieważ On przeszedł te wszystkie rzeczy, On jest nieustannie w nas. I my w ciele wyrażamy pełnię chwały, którą On nam udzielił, bo ten świat w głębinach, także ma obiecaną chwałę, a świętość otrzymaliśmy po to, żeby ta świętość objawiła się w pełni w naturze cielesnej, i niewinność, aby ta niewinność także została dana temu ciału, aby ono zostało wyzwolone z niewoli zepsucia, i żeby dostąpiło tej chwały, którą Bóg mu obiecał. Realizuje się to przez ludzi, którzy odnaleźli Boską tajemnicę wyrażoną w prozie życia, znaleźli miejsce najdoskonalsze, gdzie wyraża się tajemnica prawdziwego dzieła, które odbywa się w głębinach człowieka światłości. Jezus Chrystus mówi do nas: Ja dokonałem dzieła, idźcie i czyńcie, to co Ja już uczyniłem; dusza wasza była udręczona w grzesznym ciele, dusza - święta tajemnica Boska, przez niewłaściwą postawę Adama i Ewy, stała się udręczona w naturze cielesnej człowieka, ponieważ Adam duszę człowieka i siebie samego, skierował do nadrzędności ciała, i ciało zaczęło nadrzędnie władać nad duszą. A jest też bóstwo na sposób ciała, ono doskonałe, jaśniejące blaskiem, zostało udręczone tak jak ta dusza, którą Ja wyzwoliłem - idźcie i ją wydobądźcie z udręczenia, bo takie jest Prawo Starożytne, takie jest Prawo Święte, aby ta, która odpadła, aby powróciła. J 4:14-15: "Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu». Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać»."
Iz 45:23: "Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie"
Jezus Chrystus mówi takie słowa przez Jeremiasza: dokąd będziesz chwiejna córko buntownicza? A córka buntownicza chwiejna jest dlatego, bo chwiejny jest człowiek. Człowiek odpowiedzialny jest za naturę wewnętrzną, za piękną córkę ziemską. To jest osobna istota, która zamieszkuje to samo ciało, jako nie ciało tylko fizyczne, ale całe ciało emocjonalne, całą przestrzeń duchowej przestrzeni człowieka. To jest inna natura, ona jest jakby pod progiem świadomości, i ma własne postrzeganie świata. Postrzeganie świata natury podświadomej jest tylko emocjonalne, i są to odruchy instynktowne. Człowiek może żyć całe życie pod wpływem tamtej natury, jako świadoma istota, ciagle żyć pod dyktando natury podświadomej, i nie poznać swojego życia duchowego. Niezmiernie rzadko można znaleźć człowieka, który poznał prawdziwe swoje życie, i rozumie, że tamto życie nie jest życiem, pod którego dyktando powinien żyć, ale życiem które tak naprawdę ma w sobie potencjał doskonałości, tylko że zniszczony, zdeprawowany przez upadłych aniołów. Bóg posłał 200 aniołów, aby oni strzegli wzrostu pięknej córki ziemskiej w materii, aby materia mogła oglądać chwałę Bożą. Bóg mówi do niej: twoją naturą jest duchowa tajemnica, wznieść wszystko co materialne na duchowy poziom, do duchowego świata. Ale aniołowie upadli, porzucili swoje święte mieszkania, czyli anielską naturę, stali się fizycznymi, i zaczęli deprawować piękną córkę ziemską, aby zamiast materię wznosić, żeby ona przyjęła zdeprawowaną materię ducha mocarstwa powietrza - kazali jej żyć właśnie w ten sposób, strzec tej deprawacji, którą sprowadzili, zamiast strzec jej winnicy. I dlatego ona mówi: Bóg postawił was abyście strzegli mojej winnicy, i żebyście strzegli wzrostu wszystkiego co ma wzrosnąć na chwałę Bożą. A wy odwróciliście się od Boga, od prawdy Bożej, i kazaliście mi opiekować się waszą winnicą, a ja własnej nie ustrzegłam. A przecież piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, zostało stworzone jako doskonałość najgłębsza, która ma przekształcić całą materię na stan duchowości. I teraz uświadamiamy sobie, że to my jesteśmy posłani do głębin, aby ją wydobyć z udręczenia, przez naszą doskonałą postawę Synów Bożych. A ta postawa doskonała, ona nie może być wynikiem naszego rozumienia, tylko musi być wynikiem chcenia, czyli wewnątrz nas musi nastąpić postawa prawdziwie miłosierna. Nie bójmy się, bądźmy ufni Chrystusowi, i wejdźmy jako Synowie Boży w głębię życia, bo kiedy my staczamy bitwę wewnętrzną, Chrystus przychodzi nam z pomocą, i Łaską nas umacnia. Flp 1:29-30: "Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie."
Iz 45:24: "mówiąc: "Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc". Do Niego przyjdą zawstydzeni wszyscy, którzy się na Niego zżymali."
Od 418 r występuje deprawowanie ludzi odkupionych, aby nie wzrastali, ale zajęli się grzechem, który odpowiada tym, którzy ich deprawują. To jest historia upadłych aniołów w wydaniu tego świata, na tym świecie są rzeczy, które już były, a one się w kółko powtarzają - o tym mówi Koholet - że nie ma nic w tym świecie, co by już nie było. Ten grzech, który Jezus Chrystus zniósł, jego nie ma, a ludzie się nim dręczą dlatego, ponieważ jest to sposób dzisiejszych ludzi zdeprawowanych władzą, pieniędzmi i panowaniem - aby tych ludzi ponownie do grzechu skierować, i w ten sposób panować nad nimi, jakoby sprawując nad nimi opiekę w ratunku przed grzechem, żeby ich uratować od grzechu - muszą oni najpierw ten grzech znaleźć. W taki sposób następuje hamowanie, i doprowadzanie do niemożliwości wykonania Dzieła Starożytnego, i nie powstawania Synów Bożych, ponieważ nie są oni zdolni do istnienia, kiedy są uwięzieni przez grzech. Zostało to uczynione przez najgroźniejszą siłę w tym świecie - umysł ludzki - który został wykorzystany, aby z niego stworzyć najbardziej wrogie więzienie i najbardziej solidne, czyli najbardziej niezniszczalne więzienie - umysł ludzki - gdzie człowiek nie może go opuścić, bo sam broni murów i łata wszystkie dziury, aby czasem się coś złego nie dostało; ale jest to po to, aby on nie wyszedł. Gdy jesteśmy świadomi synostwa Bożego, nie poddajemy się tej wrogiej sile, ale gdy jest człowiek pod wpływem umysłu, który jest zdeprawowany i stał się więzieniem dla człowieka, to człowiek nie może się z tego wydostać. Wiara powoduje rozsadzenie tego w jednej chwili, i mury więzienia, którym jest umysł rozpadają się i przestają istnieć, nie ma ich i nie mogą już powstać, one są zniszczone. To samo jest z dzisiejszą władzą, która sobie uzurpuje panowanie nad człowiekiem. Mimo że została odebrana im władza, to usilnie chcą w jakiś sposób ją odebrać, ale w ludzki sposób to się nie stanie, nie jest to możliwe, bo to Bóg uczynił, i w tej chwili jest tylko czas wyznaczonego dnia i godziny ich śmierci. To się już zbliża, nie ma już odwrotu, wszystko jest jawne, bo przyszedł czas jawności, to co ukryte zostało odkryte, i to co utajnione zostało odtajnione, zostały odtajnione tajemnice wewnętrzne, a jednocześnie została ujawniona też sprawa, że nasz wewnętrzny rozwój duchowy, prawdziwa nasza postawa, nie jest w ucieczce z tego świata, ale - w życiu w prozie tego świata, ale nie prozą tego świata. Każdy dzisiaj jest w stanie zaprowadzić w sobie Boży porządek. 2 Kor 4:2: "Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka."
Iz 48:11: "Przez wzgląd na Mnie, na Mnie samego, tak postępuję, bo czyż mogę być znieważony? Chwały mojej nie oddam innemu."
Ludzie żyjąc na tym świecie, nie muszą żyć prozą tego życia, mogą żyć w pełni chwały Bożej. Ale oni nie chcą żyć chwałą Boskiego życia w tym świecie, bo jakoby coś im by zabrakło. A to nie człowiek tego potrzebuje, tylko proza życia potrzebuje człowieka, w sposób dwojaki - potrzebuje do bycia, ale potrzebuje też po to, aby prozą nie być, żeby znaleźć wyższy sens istnienia. Człowiek jest wolny. Jest potrzebny temu światu, który jest światem iluzji, złudzenia, do tego, żeby utrzymywać jego taki stan, ale człowiek nie potrzebuje tego do życia, do życia potrzebuje człowiek Chrystusa. Chrystus, gdy staje się naszym życiem, to my objawiamy się w chwale, czyli zaczyna się objawiać wewnętrzne życie, czyli zaczyna się objawiać winnica, gdzie cała materia też chwali Boga, a wszystko co było wrogie, zostało usunięte, przestało istnieć, zostały zamurowane wyłomy i miasta odbudowane. A wmawia się człowiekowi, że potrzebuje tego świata żeby mógł żyć. Okazuje się, że ten świat w swoim zabłąkaniu i w tworzeniu w tym zabłąkaniu jakiegoś sensu swojego istnienia, który jest w dalszym ciągu bezsensem, to on chce człowieka do tego, aby utrzymywał ten stan byle jaki i bezsensowny, który donikąd nie zdąża. Aż przychodzi czas, gdzie istoty o bardzo wysokim rozwinięciu technologicznym, potrzebują człowieka, aby uwolnił ich, od ich technologi, ponieważ ona ich posiadła, a ona ginie, a oni z nią. A życia nie mają, ponieważ nie znaleźli go. Ale ma to życie człowiek, który jeszcze nie wie, że je ma, więc chcą powiedzieć: człowieku, ty masz życie, ty masz tajemnice nad tajemnicami, w tobie tajemnica życia na wieki, pokarm nad życie dany. Rozumieją to wtedy, kiedy zagląda im w oczy śmierć technologi, że ona już „rdzewieje”, nie da się tego już rozwinąć dalej, wszystko się zaczyna rozpadać, a oni przychodzą do człowieka i mówią: daj nam to czego ty jeszcze nie wiesz, ale my mówimy tobie, że to masz, i chcemy ci pokazać drogę, ale nie możemy tam z tobą iść, to ty musisz to znaleźć, bo tej drogi też nie znamy, ale ty ją znasz; ty masz wiarę, my mamy technologię, my pragniemy wiary, ty pragniesz technologi, ale nie bierz jej! Weź wiarę, my jej oczekujemy. Nasz stan jest więzieniem, ty tego jeszcze nie rozumiesz, ale my nie chcemy żebyś ty to zrozumiał, bo jak ty to zrozumiesz, to będzie dla nas za późno. Dlatego my przez wiarę się wznosimy.
Mk 10:21-22: "Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości."
Jr 32:40: "Zawrę zaś z nimi przymierze wieczne, mocą którego nie zaprzestanę im wyświadczać dobra. Napełnię ich serca moją bojaźnią, by się już nie odwracali ode Mnie."
Piętnowanie oznacza to, że całe zło, które jest ukryte w człowieku, i się podaje za dobro, gdy następuje piętnowanie, traci wszelką możliwość ukrycia, staje się obnażone, jawne, bo światło czyni je jawnym. Bóg ukazuje bezwzględny stan zła i bezwzględny stan prawdy w człowieku, i prawda w nim jest obudzona, i ta prawda, czyli jego żywa prawdziwa natura, odczuwa w tym momencie, jak jest udręczona, jak jest umęczona, jak jest traktowana, a ten stan jest odczuwaniem cierpienia wewnętrznego. Piętnowanie ukazuje tą sytuację. Trwając w Chrystusie, jesteśmy w Jego opiece, i żadne siły ciemności nas nie porywają, a piętnowanie nas nie dotyczy, a jeśli dotyczy, to tylko wzmacnia naszą siłę, bo światłość nas przenikając, wznosi nas, bo dotykając nas piętnowanie - dotyka nas światłość, aby nas przeniknąć, i gdy nie spotyka oporu, wznosi nas jeszcze bardziej. Chrystus nie daje nam niczego, co by było ponad naszą miarę, stawia przed nami wszystkie zadania, które są nam potrzebne do wypełnienia, a wszystkie te sprawy, w których my żyjemy, są znane Chrystusowi, wszystkich On doświadczał, wszystko rozumie, i z każdą sytuacją przychodzi nam z pomocą. On nam ukazuje, że w prozie życia, Boska natura dominuje, i musi się objawić, i zachować z całą siłą, a jest moc dana człowiekowi, żeby tak się stało. On zachowuje cały czas najwyższy poziom duchowej prawdy, nie tylko dobra, ale Prawa Starożytnego, bo wie o tym, że proza życia, w której się znajduje, ona objawia misterną truciznę świata podziemnego, która dopada człowieka w każdej chwili, i musi być odporny na tą truciznę, bo ona Go chce zawlec tam gdzie On nie chce - musi pamiętać kim jest. My żyjąc życiem zwyczajnym, musimy nieustannie pamiętać, że jesteśmy istotą nadprzyrodzoną. 1 Kor 3:11-13: "Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest."
Dz 13:47: "Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi."
Postawa doskonała Synów Bożych nie wynika z tego, że coś przeczytaliśmy, że coś zrozumieliśmy. Postawa Synów Bożych jest wynikająca z oświecenia. Oświecenie jest to dotknięcie tajemnicą Ducha Żywego, który przenika nas, i oświecenie ma bardzo ciekawą naturę, że oświecenie które nas dotyka, my doświadczamy - doświadczamy natury prawdy wynikającej z oświecenia, jako nasze doświadczenia, naszą pamięć i wszystko to co zrobiliśmy. Ja mówiąc o sprawach oświecenia, i sprawach dzieła Pańskiego, i wypełnienia dzieła w głębinach, mówię o tym, jako o swojej naturze jako pamięci, jako doświadczeniu, jako pełnym zrozumieniu mojego zadania, nie jakiegoś przyjętego, tylko mojego. Oświecenie ma naturę przeniknięcia do głębin, działa tak głęboko, w taki sposób że ono staje się naszym doświadczeniem, naszą pamięcią, naszym zrozumieniem, i z tego możemy korzystać jako z własnego doświadczenia. Jeśli chodzi natomiast o rozumienie - że człowiek jest bezgrzeszny, że jest święty, że jest doskonały - to rozumienie, nie powoduje w nim to, że on pamięta te rzeczy, tylko pamięta cały czas stare życie, cały czas grzeszność, cały czas problemy, cały czas chaos, i obciążenia pokoleniowe, on to pamięta. A oświecenie powoduje to, że on tego nie pamięta, bo tego nie ma, ponieważ całkowicie jest połączony z nową naturą, gdzie stara została całkowicie zlikwidowana i jej nie ma, a jest połączony z nową, gdzie ta nowa natura stała się jego pamięcią. Ga 5:24-25: "A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy."
Dz 13:48: "Poganie słysząc to radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli."
Teraz rozumiecie tą prostotę i tą tajemnicę, że nie chodzi o jakieś łamanie karku, i łamanie szarych komórek i jakieś wygibasy umysłowe, aby zrozumieć coś, co zrozumieć wydawałoby się trzeba. Ale trzeba wiary, która przychodzi nam z oświeceniem, czyli przenika naszą naturę wewnętrzną, omijając rozum, omijając umysł, i dotykając nas wewnętrznie naturą oświecenia. Bo oświecenie jest tą naturą, gdzie rozum i umysł przestają istnieć, ich nie ma, bo one są niepotrzebne, istnieje oświecenie, czyli Boskie myśli w nas - Bóg w nas myśli, Bóg w nas kocha, Bóg w nas pragnie, i Bóg wypełnia dzieło wewnętrzne w nas. Prostota całego życia duchowego, to o czym jest mowa, do tego nie potrzeba mieć żadnej nauki, studiów czy ogromnej wiedzy; trzeba po prostu przyjąć całkowicie Chrystusa, i uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy bezgrzeszni, czyli niewinni i święci. Ta prostota, ona jest pożyteczna, ona nam pomaga, ona pomaga drugiej osobie, ona jest wyjątkowym, nieuchwytnym, ale szeroko widzianym dziełem rozszerzającym się w pięknej córce ziemskiej, w bóstwie na sposób ciała, które odkrywa tajemnice swojego istnienia, i staje się w pełni żyjące, w pełni człowiekiem światłości, gdzie tajemnica chwały Bożej w pełni w nim gości, a właściwie pozostaje na wieki. Gdy jesteśmy świadomi tej tajemnicy Boskiej, ona zaczyna się w nas zakorzeniać, umacniać, i nie jest prozaiczną naturą, ale ogromnej i wielkiej radości, prawdy, i nie jest prozą tego życia, chociaż ten świat wymaga takiej prozy, żeby świętość ta była prozą, codziennym życiem, codziennym wyrażeniem tej chwały. Kiedy zaczynamy przechodzić w tej prostocie do codziennego życia, zauważamy że ta prostota, ona w niczym nam nie przeszkadza, w niczym nie szkodzi, ona wręcz wyraża i porządkuje to, co wokół nas istnieje, stwarza porządek, wszystko łagodnieje, a Bóg z nami jest, aby umocnić tą tajemnicę, umocnić tą chwałę, i jeszcze bardziej zanurzyć się w tej tajemnicy prawdy Bożej - i w ten sposób świętość, która jest w nas, ona zaczyna w pełni się realizować. Kol 3:12-13: "Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!"
Dz 13:50: "Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic."
Co ten świat chce zrobić? Co chce zaprzepaścić? Co chce udaremnić? Do czego nie chce dopuścić? Nie chce dopuścić, aby chwała Boża wypełniła tajemnice bóstwa na sposób ciała, pięknej córki ziemskiej, która otrzymała winnice, aby się nią zaopiekować, a jej winnicą jest cała materia, aby stała się święta. My oddajemy się chwale Bożej i ją wyrażamy, nie przez dręczenie się grzechem, pokutami, ale wyrażamy pełnię świętości i niewinności w głębinach naszego istnienia, tam gdzie ta, która w głębinach istnieje, oczekuje aby jej winnice zostały przywrócone, i żeby jej winnice stały się doskonałe, i oczekuje Synów, którzy będą dbali o to, aby ta winnica została całkowicie doprowadzona do pełnej chwały. Bądź doskonały, bądź strzelisty. To jest o tej tajemnicy wewnętrznej natury, gdzie zaczynają sobie Synowie uświadamiać głębię tajemnicy, i zaczynają odczuwać tą wewnętrzną naturę prawdy, po którą zostali posłani, aby dać jej możliwość i pełnię dochowania winnicy, żeby oni stali się obrońcami tej winnicy, którą ona otrzymała, aby Synowie Boży jej pomogli, aby winnica wzrastała w Boskiej chwale, łasce i potędze. To winnica jest, która także jest naszą radością, bo ten udział w tajemnicy wewnętrznej, jest także naszą tajemnicą. I ona już nie jest córką buntowniczą, już się to skończyło, jest łagodna, oddana i dba o winnicę, i z radością z Synami wznosi się jako jedność, bo człowiek jest mężczyzną i niewiastą - cały człowiek. Jest prosto ujawniona ta tajemnica, i dlaczego ludzie nie chcą w niej zaistnieć, chociaż mogą? Dlaczego wolą narzekać na swoje życie i na wszystkich innych, zamiast stać się przyczyną przemiany tego życia i wszystkich innych? Nie jest to ciężkie. Ciężkie jest tylko dla szatana, który myśli, że będzie zajmował w dalszym ciagu to ciało i zmuszał bóstwo na sposób ciała do tego, żeby się zajmować jego winnicami. Ale Synowie przychodzą Boży, aby jej winnica została wyzwolona i jej winnica została wzniesiona, ponieważ nakaz jest właśnie, aby wszelkie stworzenie oglądało chwałę Bożą - a to jest właśnie jej winnica, i Synowie Boży przychodzą dopełnić dzieła, aby ta winnica została w pełni objawiona i wyrażona. Pnp 5:9-10: "Jakiż to jest ten twój miły z najmilszych, o najpiękniejsza z niewiast? Jakiż to jest ten twój miły z najmilszych, że nas tak zaklinasz? Miły mój śnieżnobiały i rumiany, znakomity spośród tysięcy."
Dz 13:52: "a uczniów napełniało wesele i Duch Święty."
Jesteście zdolni do postawy bycia oddanym Bogu, także w głębinach, i nie ulegania bezsensownym zmysłowym potrzebom ciała, które by chciało wszystko, a później umiera. Macie tą zdolność wewnętrzną. I gdy jesteście w naturze wewnętrznej ciszy i spokoju, ten spokój coraz bardziej zstępuje do głębin, i zauważacie że wasza cisza, wasz pokój Boży, który w was istnieje, niewinność i świętość, w prostocie najgłębszej, ta natura, ona jest uznawana przez naturę cielesną, i natura cielesna nie wierzga, nie krzyczy - co mi robisz? - ale ze spokojem współuczestniczy w tej przemianie; ale tylko wtedy, kiedy jesteście w prawdziwej naturze ufności, i prawdziwymi, ona współistnieje z wami, ona wam pomaga, ona udziela już tej natury także Boskiej, ponieważ moc Boża panuje nad naturą cielesną, i ukazuje w ciele, wydobywa z tego ciała naturę Boskiej tajemnicy, ukrytą w tym ciele, a jawną przed Bogiem i przed Synami. I zaczyna to ciało uczestniczyć w tym stanie. A wy zaczynacie odczuwać specyficzny stan ciszy, spokoju, łagodności, jasnej myśli, miłości do Boga, do człowieka, do świata, trwacie w nadziei, i stajecie się już anielską istotą, ponieważ stajecie się aniołami. Jak to powiedział Eliasz: nie spotkałem Boga w trzęsieniu ziemi, ani w wichrze, ani w burzy, ale spotkałem Go jako szemrzący wietrzyk, w ciszy, pokoju, łagodności. Pnp 3:6: "Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród słupów dymu, owiana wonią mirry i kadzidła, i wszelkich wonności kupców?"Pnp 6:10: "«Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?»"


Link do nagrania wykładu - 15.09.2023r.
Link do wideo na YouTube - 15.09.2023r.

"Każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego." 1J 2.29

Ten czas, który w tej chwili przychodzi jest czasem oddzielenia. Drugiego września rozpoczęła się bardzo głęboka transformacja związana z piętnowaniem wszystkich tych rzeczy, które są gdzieś głęboko ukryte w człowieku, a człowiek uważa, że czegoś takiego w nim nie ma, że on jest człowiekiem super dobrym, super czystym, super doskonałym i super wybaczającym. Bóg wydobywa te rzeczy na zewnątrz, bez względu na to, co człowiek myśli o swoim wewnętrznym stanie, o swoim rozwoju, o swoim stanie duchowym; bo Bóg Ojciec ma swoją miarę i swoją potężną mocą światłości przenika do głębin człowieka, i wydobywa na zewnątrz wszystko to, co tam wewnątrz jest ukryte, i staje się to jawne dzięki światłu Bożemu. Bóg mówi: Chcę was uratować, chcę wam dać życie, dlatego wszystkie te rzeczy, które są wewnątrz, muszę osobiście doglądać, wydobyć je na światło, mocą Mojego światła; bo to co jest jawne, staje się światłem, chcę was ujawnić przed sobą, i przed światem. I gdy Ja będę cię piętnował, a nie będziesz tego miał, to Moje piętnowanie ciebie nie dotknie, a jak będziesz te rzeczy miał, to cię moje piętnowanie dotknie. Nie wystarczy tutaj człowieka osobiste pojęcie, dlatego są te właśnie piętnowania. Ponieważ chodzi o tą sprawę, aby przebudziła się wewnętrzna natura człowieka, która jest cały czas śpiąca. Jesteśmy istotami wewnętrznego życia, mamy w sobie światło, mamy w sobie wewnętrzną Boską tajemnicę, która oczekuje na to, abyśmy ją wyzwolili i wydobyli. Ef 5:12-14: "O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus."
Ef 5:8: "Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!"
Synowie Boży mają w pełni tą świadomość, że już żaden grzech nie może nas zatrzymać, ponieważ ten, który zatrzymywał człowieka przez cztery tysiące lat wedle Pisma, został usunięty przez Chrystusa. I nie ma już żadnej siły, która człowieka zatrzymuje; zatrzymywać może człowieka tylko jedna rzecz - jego wrogość do Boga. Synostwo Boże jest stanem naszej bezwzględnej czystej postawy, która omija nasz rozum i dywagacje rozumowe co do tego, jak usunąć grzech, który został już usunięty. Synowie Boży się tym nie zajmują, zajmują się natomiast tym, co zostało przeznaczone dla nich, a jest to wydobycie z udręczenia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, czyli ogólnie na świecie znanej podświadomości. W sposób podświadomy, jesteśmy połączeni ze wszelkim istnieniem na Ziemi, przez nieświadomość zbiorową - jest to związane przez nasze materialne istnienie na tej Ziemi. I przez nasz wzrost wewnętrzny, wzrasta także cała Ziemia, ponieważ Synowie Boży trwają w Boskiej mocy, w Boskim przekonaniu, pewności, czystości i doskonałości, i będąc w świecie materialnym, zachowują ten stan, przez to że mieszka w nich Duch Boży. Świadomość Synów Bożych nie wynika z tego, że oni to rozumieją, ale wynika z oświecenia, z przyjęcia Boskiej natury. I oni żyją w tej Boskiej naturze w sposób zwykły i prosty, a ta prostota, mimo że jest prostotą codziennego życia, to ma ogromną potężną siłę rozbicia demonicznych wpływów, bo te demoniczne wpływy działają w prozie życia, w codziennych decyzjach, w codziennym życiu. Człowiek oświecony to jest naturalny człowiek, to jest człowiek, który jest w pełni świadomy dzieła Pańskiego w nim, i to dzieło Pańskie w nim istnieje jako stan nadrzędny jego serca, bo oddaje się Duchowi Bożemu i On w nim działa, a wszystkie dzieła, które wykonuje, wykonuje pod wpływem natury serca. Chrystus przedstawia: Ja przyszedłem większe cuda uczynić, niż tylko góry przenosić, bo przyszedłem odmienić serca ludzi, wyrwać ich z władzy szatana i dać im życie wieczne; to o wiele więcej niż góry przenosić. I dzisiejszy czas na świecie jest cudami nie przenoszenia gór, tylko przemiany serc. Pnp 1:6: "Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam."
Ef 5:9: "Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda."
Każdy człowiek rodząc się, jest poddany marności, aby przez głęboki stan Boskiej doskonałości, i przyjęcia Boskiej natury, aby mógł tą marność wydobyć z udręczenia. Musimy pamiętać o naszej wewnętrznej naturze życia. Bo człowiek bardzo szybko zapomina te wszystkie sprawy, które są mu tak naprawdę potrzebne, o duchową naturę nie dba, nie myśli, nie żyje życiem nadprzyrodzonym; a musi wyjść poza doczesny stan istnienia, i wiedzieć, że jest Synem Bożym, i wykonywać dzieło najwyższe. Chrystus przyniósł nam moc naprawczą tamtej natury, a bez jej naprawy, nie odnajdziemy prawdziwej swojej tożsamości, bo to tam jest nasza tożsamość prawdziwa. Synowie Boży są duchowymi istotami, i oni na Ziemi stają się w pełni objawieni i w pełni istniejącymi, przez zjednoczenie się z piękną córką ziemską, która została na samym początku stworzona jako materia święta, gdzie Bóg postawił dwustu aniołów, aby ją chronili. Bo piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, czyli człowiek stworzony na początku świata przez Boga Ojca jako pierwociny doskonałości materii, była materią nieskażoną, czystą i doskonałą, była doskonałą pierwociną. I tak jak Jezus Chrystus przyniósł dla naszej duszy swoje życie, aby duszę przywrócić do doskonałego istnienia, uśmiercić starego ducha, a dać swojego Ducha; tak samo nasza natura wewnętrzna, czyli piękna córka ziemska, będzie miała przywróconą tą doskonałą naturę, którą w sobie ma. Zostanie ona przywrócona ponownie do życia przez Synów Bożych, którzy są niezniszczalną istotą, i są nie tylko wierzącymi, ale wykonującymi świadectwo wiary w sobie, przez doprowadzenie do wydobycia bóstwa na sposób ciała. A bóstwo na sposób ciała, gdy wewnątrz zostanie wyzwolone, to ono się będzie objawiało jako człowiek o ogromnej, potężnej obecności chwały Bożej, człowiek który nie ma lęku, człowiek w którym jest nieustanna miłość, o ogromnej potężnej mocy, i będą mu służyły wszystkie siły i wszystkie moce; jest to człowiek, gdzie natura podświadoma, w żaden nawet najmniejszy sposób, nie jest związana z ciemnością, ale całkowicie przeszła na stronę światłości, i cała moc tego owocu i ogrodu stała się jednością z Synami Bożymi. To jest ta tajemnica - że natura pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, ona staje się całkowicie zjednoczona z Synami Bożymi, i też cała jej moc, która dzisiaj przez świat ciemności jest pożądana jako władza i moc. Bo Synowie Boży wstępują do głębin, i w człowieku światłości, czyli bóstwie na sposób ciała, objawiają pełną naturę światłości, którą zachowują od Boga, aż człowiek zjednoczony - Synowie Boży razem z naturą wewnętrzną bóstwa na sposób ciała - stają się początkiem. Tak jak na początku Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i niewiastę, tak i na końcu mężczyzna i niewiasta stają się naturą człowieka; i jak to powiedział św. Łukasz, że to są synowie zmartwychwstania, i są jak aniołowie, którzy już umrzeć nie mogą, ponieważ nie mają natury grzechu i natury śmieci, oni są wiecznego życia, ponieważ Bóg jest ich życiem. Pnp 8:13-14: "O ty, która mieszkasz w ogrodach, - druhowie nasłuchują twego głosu - o daj mi go usłyszeć! Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli lub do młodego jelenia na górach [wśród] balsamowych drzew!"
Ef 5:11: "I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]!"
Synowie Boży żyją w ciele, i dla człowieka zewnętrznego niczym się nie różnią od innych ludzi, ale duchowo panują nad wszystkim, ponieważ Bóg to uczynił, że oni są świadomą naturą Boską, usuwają władzę ciała, a rozszerzają władzę Synów Bożych. Jezus Chrystus mówi o władzy lęku i władzy miłości - w miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk. Synowie Boży są we władzy miłości i władzę miłości roztaczają nad światem. Natura cielesna jest we władzy lęku i nie zna miłości. My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, żyjemy władzą miłości, i lęk ciała, który powoduje władzę ciała, która prowadzi do śmierci, u nas nie funkcjonuje. Główną naszą naturą jest świadomość przeniesiona do Synostwa Bożego, do miłości, z tego co upadłe, do tego co stworzone, co wewnętrznie wieczne i żywe. Synowie Boży są stworzeni z mocy miłości, bo Bóg jest miłością, i zostali stworzeni w Chrystusie Jezusie, który jest miłością. Chrystus uśmiercił naszego ducha, który jest duchem ciemności, i przysyła Parakleta, który przychodzi do nas, i jest tym, którego Chrystus daje, Ducha Świętego, który jest tą tajemnicą obecności Chrystusa Pana w naszym życiu. Musimy zanurzyć się w tym właściwym wyborze. Jesteśmy Synami Bożymi świadomymi swojego pochodzenia i Boskiej natury, zstępujemy do głębin i w głębinach staczamy bitwę z własnym ciałem, z powodu Prawa Starożytnego czyli Prawa Świętego, które kieruje nas tam dlatego, że to Prawo jest naszą zasadą. I w ten sposób wykonujemy dokładnie to, co Chrystus uczynił - On borykał się z grzechem ludzkości w swoim ciele, i przez posłuszeństwo nie ulegał temu grzechowi, a my borykamy się z grzechem upadłych aniołów i Lucyfera, i przez posłuszeństwo i oddanie się Chrystusowi Panu, staczamy bitwę tą samą co Chrystus. Grzech jest to wybór, możemy od niego być z dala. Kiedy dokonujemy wyboru Boga, i nie dokonujemy wyboru innego jak tylko Boskiego, to wtedy jesteśmy wolni od grzechu, mimo że wszystko jest dookoła grzeszne. Rz 13:12: "Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła!"2 Kor 10:4: "gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania"
Hi 24:13: "Inni nie cierpią światła, nie chcą uznać Jego dróg, na ścieżkach Jego nie trwają."
Jezus Chrystus przedstawia tą sytuację, że uwalnia nas od grzechu adamowego, i prowadzi nas ku wyborowi, abyśmy my wybrali Jego, abyśmy my całkowicie mogli zaistnieć w tajemnicy prawdziwego zmartwychwstania; powiedział, że nie wspomni już na grzech, czyli: nie wspomnę już na wasze przeszłe życie, którego już nie macie, będę dbał o teraźniejsze wasze życie. Chrystus przywraca nas, przez chrzest, przez przynależność do Chrystusa - do człowieka wewnętrznego, czyli zrodzonego nowego, a ten nowy zdąża ku zmartwychwstaniu, czyli wypełnieniu dzieła wewnętrznego. Jak powiedzieli św. Piotr i św. Jan: stoczyliśmy pierwszą bitwę zwycięską o Chrystusa żyjącego, który zmartwychwstał, w nas, pierwszą zwycięską bitwę, czyli pokonaliśmy zwątpienie, które chcieli nam zasiać faryzeusze, że jakoby oni mieli rację, a my ulegliśmy jakiejś dziwacznej historii, iluzji i halucynacji. My jako Synowie Boży, z mocy Chrystusa, musimy stoczyć bitwę z upadłymi aniołami, ponieważ upadli aniołowie cofnęli stworzenie do natury jaskiniowej, czyli musimy powrócić do początku, i z tego początku wyruszyć do końca zadanego przez Prawo Święte, czyli Prawo Starożytne, bo dalszym etapem zmartwychwstałego człowieka, jest wypełnienie tego co zadane na początku: panujcie nad Ziemią, dałem wam w posiadanie całą Ziemię, aby ona była objawieniem tajemnicy Nieba na Ziemi, czyli prawdziwej doskonałości wewnętrznej materialnej, tej którą zagubili ludzie na Ziemi. We wszechświecie różne istoty tego szukają, istoty ze wszechświata oczekują odrodzenia się Ziemi, odrodzenia się człowieka, ponieważ tu jest tajemnica, która dla nich jest niedostępna, pomimo wielkiej technologi i wielkiej zdolności, ponieważ żadna siła technologiczna nie jest w stanie przełamać mocy Nieba, ani wydrzeć Bogu tajemnic. I dlatego oni oczekują na przebudzenie się człowieka, powstanie Ziemi doskonałej, aby powstał dla nich początek. Oni oczekują aby mogli się narodzić w Duchu czyli włączyć się w Chrystusową naturę. Iz 45:18: "Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, On Bóg, który ukształtował i wykończył ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: «Ja jestem Pan i nie ma innego."
Hi 23:11: "Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką"
Dziecięctwo Boże to jest całkowicie powierzyć Jemu swoją teraźniejszość, i czas teraźniejszy jutrzejszy, czyli przyszłość teraźniejszą - gdzie już żyjemy tą naturą, poza doczesnym życiem, nadprzyrodzoną mocą czyli nadzieją, żyjemy Boską tajemnicą. Bo w nas istnieją dwie natury - jedna natura musi być Boską naturą, aby natura ziemska mogła być ocalona. Jeśli nie powstanie natura Boska, nie zrodzi się Syn Boży, to natura ziemska na próżno oczekuje wolności. Jezus Chrystus pokazuje nam, że jest postawa człowieka, zdolna do wzrostu w zwyczajnym życiu; bo właśnie zwyczajne życie jest najlepszym miejscem do wzrostu, abyście mogli to zrozumienie, tą prawdę wewnętrzną, mogli objawiać na zewnątrz, ponieważ gdy nie będziecie jej objawiać, to ona w was zacznie ginąć, a gdy ją objawiacie, to sami w niej trwacie, a nie możecie jej inaczej objawić w mocy ducha, jeśli jej nie stosujecie. Przechodzimy z najwyższej duchowej natury Synostwa Bożego, do prozaicznego stanu życia Synów Bożych - którzy prozaicznie nie żyją, ponieważ oni uwalniają piękną córkę ziemską, która gdy nie jest wolna, ujawnia się w tym świecie stresem, depresją, rozdarciem, niepokojem i wszystkimi innymi problemami. Przyszedł czas, aby ta prawda wydobyła się i została ujawniona całkowicie światu, że człowiek, jego wewnętrzna natura jest uwięziona, a on uwięziony jest w niej, i postępuje jak marionetka wedle jej chciejstwa; i tylko Chrystus zmienia tą sytuację, przerywa ten proceder. Ta prawda oczekuje teraz objawienia, ona oczekuje już pełnego stosowania, i wyrażenia dla wszystkich ludzi. Ale gdy się ona ujawnia, to ludzie nie chcą tego rozumieć i znać. Człowiek wierzący w Boga w dzisiejszy sposób taki zwykły, czyli można powiedzieć drugiego kanonu, który przecież nie jest wiarą w Boga, żyje w nieustannej depresji, nerwicy, w stresie, nieustannie nie widząc tak naprawdę w swoim życiu sensu Bożego, ale mówi że trwa w Bogu. I nie można przecież powiedzieć, że w nim jest wszystko w porządku, a natura ta wewnętrzna, ona musi tak już pozostać, bo nic się nie da z nią zrobić, ona już taka jest. Nie! Bóg nikogo takiego nie zostawił. To na niej, na tej naturze właśnie, musi się objawić cała Boska tajemnica, ponieważ Bóg nie daje człowiekowi nieustannego stanu udręczenia, ale wsparcie swoje i go wychowuje, kształtuje. Więc nadzwyczajna tajemnica Synów Bożych musi się przejawić w nadzwyczajnej tajemnicy wewnętrznej, którą obserwujemy w prozie życia; bo codzienne życie człowieka, pochodzi z tajemnicy niezmiernie głębokiej, której tam nikt nie podejrzewa. Do prozy życia się człowiek przyzwyczaił, i dlatego nic nie robi z błędem, który tam w głębinach istnieje, nawet nie podejrzewa, że istnieje, i że może to zmienić, usunąć. Nasza czysta prozaiczna postawa codziennego życia, ona to właśnie usuwa, ponieważ prozaiczne życie codzienne, wymaga od nas doskonałej postawy. Każdy żyje w prozie życia, i jest w pewien sposób od niej zależny, a właściwie proza życia jest jego udziałem; i każdy ma to miejsce, do objawienia potęgi mocy Bożej, która w nim działa. Ef 1:18-19: "[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie działania Jego potęgi i siły."
Hi 23:12: "nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam."
Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, i objawił, że ta proza życia jest objawienim upadku wewnętrznego człowieka, że nie jest dobrze dostrzegać prozę życia jako normalną sytuację życiową, bo ona jest właśnie tym problemem wewnętrznego istnienia, który wpływa na człowieka i wywołuje różnego rodzaju niesnaski, zaburzenia, niepokoje, do których ludzie się przyzwyczaili. Jezusa Chrystusa proza życia nie zniewalała, znał ją dobrze, i wie, że jest ona najbardziej trującą naturą, bo się sączy; nie jest to gwałtowny tajfun, nie jest to tsunami, ale jest to proza życia, która zatruwa powoli. On trwając w Bogu, widział ten grzech, który ciągle podchodzi, udaje że nie jest grzechem, a później człowiek zanurzony w tym stanie nieustannie grzeszy, nie wiedząc kiedy to się stało. Naśladujcie Mnie, aby proza życia, w której żyjecie, aby nie niszczyła waszego życia, ale żebyście wy tą prozę życia ujawnili Boską, że ona ma w sobie Boską naturę, tylko że ukrytą pod pozorem dobra. To jest głęboka tajemnica, która przez te kilka dni ukazywała wyżyny synostwa Bożego, tajemnicę głęboką, i przeznaczenie Synów Bożych do tego, aby wykonali dzieło, zachowując najgłębszy stan oddania Bogu, w codziennym życiu, wyglądającym na prozę życia. Ale prozą życia ono nie jest, jest najwyższym stanem wewnętrznego oddania, jest wiarą, ufnością i posłuszeństwem Bogu. I nie uwłacza to Synom Bożym, tak jak Chrystusowi Panu, który jest Bogiem, nie uwłaczało być człowiekiem, dla dokonania czynu największego jaki został uczyniony. Ponieważ, gdzie ma się objawić ta tajemnica? - właśnie tutaj w naszym życiu, które jest pod władzą upadłych aniołów, przecież to oni tworzą tą prozę życia, oni tworzą ten znój, i te wszystkie borykania się z tym problemem wewnętrznym, to oni tworzą. Jezus Chrystus też przyszedł na Ziemię, gdzie grzech mógł spotkać, przyszedł tu gdzie on jest, aby żyć i pokazać, że życie w Bogu jest właśnie tą mocą pokonującą grzech. My będąc w głębokim oddaniu Bogu, jesteśmy pewni i świadomi swojej świętości, świadomi swojej bezgrzeszności, świadomi swojej niewinności, żyjemy w prozie tego świata, okazując tą postawę w zwyczajnym życiu, i w ten sposób, przez drobnostki naszego życia objawiamy doskonałość Boskiej obecności. Bo to drobnostki nas chronią, nie monolity, ale codzienne owoce naszego istnienia, codzienne owoce wyrażenia w prozaicznej naturze naszego życia, ponieważ wszystko składa się z drobnostek. My - nasza myśl, nasza postawa, nasze serce, jest oddane całkowicie Chrystusowi Panu i wszystko co istnieje podlega tej myśli. Hbr 4:15: "Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu."Hbr 2:17: "Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu."
1Tes 5:9: "Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa"
Stajemy w głębinach, w miejscu upadłych aniołów, wypełniając dzieło Pańskie, to które zostało im zadane, a oni je porzucili, i ono niewypełnione, oczekuje na tych, którzy przyjdą je wypełnić. Musimy pamiętać o bardzo istotnej rzeczy - że stając w miejscu upadłych aniołów, spotykamy się z ich pokusą. Tak jak Jezus Chrystus stanął na Ziemi, staczał bitwę z pokusą Ewy i Adama, czyli nieposłuszeństwem; tak my będąc w głębinach, zaczynamy odczuwać kuszenie, które duch mocarstwa powietrza skierował do upadłych aniołów, które w nich jest dzisiaj głównym spiritus movens działania, i wyniszczaniem wszelkiej Boskiej tajemnicy, Boskiej postawy, Boskiej radości i ratunku. Będąc w tamtej naturze, jako Synowie Boży, zaczynamy odczuwać, tak jak Jezus Chrystus odczuwał wpływ ciała grzesznego, tak samo my zaczynamy odczuwać wpływ ducha mocarstwa powietrza na synów buntu, ponieważ jesteśmy dokładnie w tej samej przestrzeni, w tym samym świecie. A to są dwa aspekty. Jeden aspekt jest to kuszenie jeśli chodzi o rozpustę, nieposłuszeństwo Bogu upadłych aniołów, które tam nieustannie wpływa na emocjonalny stan człowieka wynaturzając jego naturę fizyczną i zmysłowość. A drugim aspektem jest megalomania Lucyfera, który chciał stać się wielki jak Bóg. I te dwie natury na nas wpływają. Ale my jesteśmy całkowicie poddani chwale Bożej, która jest naszym jedynym ratunkiem. Wypełniając wolę Bożą, nie ulegamy ich zepsuciu, które tutaj w świecie było grzechem, a tam jest demonicznym zwodzeniem ducha mocarstwa powietrza; spotykamy się z tym samym zniszczeniem. Ale zachowując wartość Bożą, jedność z Bogiem, do tego dochodzimy, że rozpada się władza ich nad piękną córką ziemską, nad bóstwem na sposób ciała, która staje się zjednoczona z nami i naszą niezbywalną naturą, stajemy się jedną całością, i to jest początek. Kto stanie na początku, ten pozna koniec, bo koniec będzie taki jak początek. Chodzi o to, że ten początek i koniec jest ten sam, czyli człowiek powraca do Boskiej tajemnicy całości - Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę. Z prozy życia przeszliśmy do niezmiernie wielkiego dzieła, ale to wielkie dzieło, ono wypełniane jest przez prozę życia. Rz 5:3-5: "Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany."
1Tes 5:8: "My zaś, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia."
Jesteście w miejscu, gdzie Duch Boży przyprowadza was do tej tajemnicy. On przyprowadził was do tego miejsca, i daje wam to poznanie; a jednocześnie ważny dla Niego jest świat, więc ukazuje tajemnice, które były ukrywane przez tysiące lat, a w tej chwili ujrzały światło dzienne. Ponieważ przyszedł czas wydobycia pięknej córki ziemskiej, Synowie Boży zostali powołani do swojego istnienia, i kiedy szatan zaczął się upominać i dokazywać, że władza należy do niego, Oni zstępują i mówią: Nie! Nie do ciebie. Należy do Boga, a my jesteśmy tymi, którzy spełniają Jego obietnicę dla natury głębin, i dla wszelkiego świata, wypełniamy Jego dzieło, bo Bóg złożył obietnicę. Bądźmy ufni i przekonani, bo wchodząc w tą nową przestrzeń, możecie odczuwać dziwne chwianie się, ale dlatego, że są to wpływy upadłych aniołów i wpływy Lucyfera, gdzie weszliście w ich zrabowany obszar. Ale wy nie należycie do nich, wy należycie do Boga, a oni także są pod władzą Boga; więc nie przejmujcie się swoimi myślami, które was chcą zwieść, waszymi myślami, waszą niepewnością, trzymajcie się wiary i czyńcie to do czego zostaliście powołani, nie zwracając uwagi na to: a czy to jest potrzebne? a czy to jest dobre? czy to jest sensowne? Bądźmy ponad to. Jeśli umysł nas zaatakuje, my bądźmy wierni wierze, która omija umysł, omija rozum, trwa w dziele, i was to nie interesuje, bo wy trwacie w niezłomnym, w niezniszczalnym, i on nie jest w stanie tego pokonać, ponieważ wy wzrastacie w mocy, jesteście posłani, wybrani, żywi, ocaleni, Synami Bożymi, a to jest właśnie ta stosowna chwila.
Ten wszechświat nie jest w stanie istnieć bez nadrzędnej mocy Bożej, to On utrzymuje go w istnieniu, wszystko to powstało z nadrzędnej siły Boskiej, z mocy niewidzialnej. Rz 14:11: "Napisane jest bowiem: Na moje życie - mówi Pan - przede Mną klęknie wszelkie kolano. a każdy język wielbić będzie Boga."


Link do nagrań z wykładów: 6-10.09.2023r.
Link do wideo na YouTube: 6-10.09.2023r.

"Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy." Hbr 10.36

Ten czas, który w tej chwili następuje, on ukazuje otwieranie się wewnętrznego świata. Tajemnica, która się pojawia, ten wrześniowy stan, który od 2 września się zaczyna, jest wywróceniem na lewą stronę całego człowieka, czyli ujawnia się wszystko co wewnętrzne, podświadome, co nieznane dla człowieka, a co powinien poznać. Przychodzi moc odgórna, aby ujawnić rzeczywisty stan natury podświadomej człowieka. Dlatego, że Bóg stworzył Synów Bożych po to, aby poszli i naprawili tą przestrzeń, tą naturę wewnętrzną. Aby Chrystus, który tam został obiecany, aby tam się objawił. Boskie Prawo musi być wypełnionym. Dzisiaj ta natura wewnętrzna przychodzi do nas, i staje otworem. Piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ona jest ukorzenieniem Synów Bożych, bez niej oni nie są ukorzenieni, i nie są w stanie być umocnieni. Ale ona w tym momencie jest gorzkim korzeniem, czyli korzeniem zwiedzionym, korzeniem czerpiącym nie we właściwy sposób, czyli z ciemności. To są te problemy, które tam wewnątrz istnieją w podświadomości, one kierują emocjami człowieka, zamysłami i postępowaniem. Dlatego od 2 września rozpoczyna się proces, który ukazuje tą sytuację, występuje piętnowanie całej złej postawy człowieka, czyli Bóg głęboko otwiera naturę podświadomą, tam gdzie człowiek tego nie rozumiał i nie znał. Bóg otwiera tą przestrzeń, i do głębin zaczyna sięgać potęga światła, Bóg usuwa barierę, która rozdzielała te dwa światy, i nie ma już rozdzielenia między podświadomością a świadomością. Natura podświadoma zaczyna wpływać bezpośrednio w przestrzenie świadome, co powoduje, że człowiek coraz mocniej odczuwa świadomie gehennę wewnętrznego życia, stan wrogości Bogu, które staje się jego udziałem cielesnym i psychicznym. Bóg łączy naturę podświadomą i świadomą jako jedną naturę, i zaczyna pojawiać się wewnętrzny stan chaosu, nie chaosu myślowego li tylko, ale natura podświadoma zaczyna też wpływać bezpośrednio na stan kondycji fizycznej człowieka. Ale to samo ciało, przez małżeństwo niepokalane, doświadcza całkowicie innej historii i całkowicie odrębnej, w tym samym ciele, całkowicie odrębnej i całkowicie niepojętej dla człowieka zmysłowego. Ale dla człowieka duchowego jest to odkrywaniem tajemnicy, objawieniem tajemnicy tej naturze cielesnej, duchowo-cielesnej, otwieranie w tym ciele tajemnicy całkowicie nowego stanu Boskiego, który od zarania dziejów jest w tym ciele. Jk 1:2-4: "Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków."
J 3:8: "Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha."
Myśli Boskie są inne i myśli ludzkie są inne. Duch ludzki myśli o sprawach ludzkich i rozpoznaje sprawy ludzkie, Boskich poznać nie może. Boskie sprawy, rozpoznaje Duch Boży. Dlatego mówi Jezus Chrystus, że ten który się nie narodził w Duchu, nie może poznać Boskiej natury, bo Duch Boży wieje gdzie chce i nie wiesz dokąd i skąd. To są tajemnice Boskie, znane tylko Bogu, i dlatego oświecony nie idzie pod dyktando swojego ducha ludzkiego, ale kieruje się chwałą Bożą. A oświecenie nie jest niczym trudnym, można powiedzieć: Duch Boży w was jest życiem, a wy będziecie wiedzieli, że tak jest, i nic nie przypiszecie sobie z Jego mocy, tylko będziecie żyli w Jego mocy i będziecie wiedzieli, że życie w Jego mocy jest prawdziwym życiem, z daleka od nocy; bo nocy już nie będzie, ani lampy, ani świecy, sam Bóg będzie wam świecił nieustannie (Ap21). To jest pełna świadomość istnienia Boga. Bóg chce abyśmy żyli Jego ciszą, Jego spokojem, Jego radością, daje nam swojego Ducha; a gdy daje nam swojego Ducha, to w Jego Duchu nie ma chaosu, w Jego Duchu jest cisza, spokój, łagodność, w Jego Duchu jest radość, jest Pełnia. Mamy już tą doskonałość, tylko musimy ją wybrać. Stawianie oporu tej mocy, jest po prostu najbardziej niemądrą rzeczą jaka może być, i niewłaściwą, bo stawianie oporu tej mocy, jest to bycie synami buntu.
1 Kor 2:11: "Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży."Iz 55:8: "Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana."
J 3:6: "To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem."
Ludzie mają całkowicie inne potrzeby niż Bóg dla człowieka. Teologia nie uznaje świętego Pawła, ponieważ on otwiera drogę prawdy, a ona nie chce prawdy, ona chce władzy, chce panowania, chce rządów. Ludzie są pokiereszowani i zniszczeni wewnętrznie, duchowo są zniszczeni przez przewodników duchowych - kościół grzeszników, który się sam powołał do istnienia, a właściwie szatan go powołał, ponieważ uznał za pana własnego Adama. I pojawiły się dwa kościoły. Kościół grzeszników - związany z Adamem, w którym ludzie muszą wierzyć, że w dalszym ciągu ma się dobrze grzech sprowadzony przez Adama i tutaj jest on gloryfikowany. A ci, którzy uznają dzieło Chrystusa, Jego dar względem nas - oni są żywymi kamieniami Żywej Świętej Świątyni, czyli należą do Kościoła Świętego. Człowiek, w ludzkim zamyśle, nie zna drogi Pańskiej, i nawet w największych pomysłach swoich, najbardziej zaawansowanych, co do naśladowania dróg Pańskich, zawsze będzie błądził, zawsze będzie dążył do tego co ludzkie, co ziemskie, nigdy do tego co Boskie, bo to co Boskie jest wrogie temu co ziemskie. Ale nie w samym ostatecznym zamyśle, ponieważ ostateczny zamysł Boga względem ciała jest taki, aby ono także oglądało chwałę Bożą. Jeśli duch ludzki zna to co ludzkie, a nakazane jest, żeby ten duch nie szukał tego co ludzkie, tylko to co Boskie, to ten duch ma kierować się ku Boskiej naturze, ją poznawać, a nie nieustannie szukać grzechu. Bo nie da się jednocześnie tym duchem szukać grzechów i szukać Boga, bo są w różnych miejscach - Bóg jest na górze, grzech jest pod ziemią. Duch nasz nie może szukać tego co cielesne i poznawać siebie, tylko poznawać Boską naturę, a gdy Boską naturę pozna, to wtedy Duch Boży da człowiekowi poznać prawdziwą tajemnicę z Boskiej natury, przeznaczoną do dzieła wewnętrznego. Bo grzech, który w naturze cielesnej istnieje, on będzie pokonany dopiero wtedy, kiedy powstaną ci, których prowadzi Duch Boży - Synowie Boży, czyli oświeceni. Gdy my jesteśmy poddani całkowicie chwale Bożej, Bogu Ojcu, co wydaje się uciskiem i przemocą na ciele, to gdy mimo to mocy Bożej się poddajemy, to nasze ciało także przemienia się i dostępuje chwały Bożej, tak jak Synowie Boży, i powstaje człowiek światłości. Czyli powstaje dokładnie taki człowiek jak na początku - powstaje mężczyzna i niewiasta, czyli cały człowiek, który jest człowiekiem stworzonym do panowania, aby wszystko co istnieje, cała materia oglądała chwałę Bożą, bo chwała Boża, która została przez Boga umieszczona także w materii, oczekuje na przyjście Synów Bożych.
J 4:24: "Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie»."Kol 3:2: "Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
J 3:12: "Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?"
Zostało rozszerzone niezmiernie mocno dzieło Pańskie, na wszystkie przestrzenie, i ukazane zostało jakie ono jest szerokie, jakie ma bardzo dalekie zasięgi, ogromnie, a rozpoczyna się od wiary małego człowieka, który dla Boga jest cały czas wielki, który uwierzył w dzieło Pańskie względem niego. Jedyną prawdą na tym świecie jest Chrystus, jest Syn Boży, jest Bóg Ojciec, jest Duch Święty - to jest jedyna prawda, wszystko inne jest kłamstwem. Duch Boży w nas działa jako nasz zamysł, ale to nie jest nasz zamysł, to jest zamysł Boży. Bo my poddajemy się całkowicie Duchowi Bożemu, a On przychodzi z innego miejsca, On inaczej do nas dociera, On nie jest z natury cielesnej. Gdy jesteśmy oświeceni, czyli jesteśmy tymi, którzy uwierzyli Chrystusowi z całej siły i zjednoczyliśmy się z Jego Duchem, a Jego Duch jest w nas naszym duchem, i Jego Duch w nas istnieje, to On wie wszystko o nas, a my wiemy wszystko o Nim, czyli staje przed nami wszystko jawnie. Została otwarta droga dla królów ze wschodu (Ap.16.12), czyli dla tej prawdy duchowej, która nie mogła docierać, ponieważ było kłamstwo. A w tej chwili, gdy Bóg usunął kościół grzeszników i spowodował, że święci zostali uwolnieni przez moc miłosierdzia, odeszła też moc, którą sprzeniewierzał kościół grzeszników, aby mataczyć, miotać, otumaniać duchowo ludzi, i wytwarzać w nich radość z poszukiwania grzechu i przynależności do ciemności. Natomiast rozszerza się oświecenie, bo oświecenie nie jest stanem jednorazowym, który zabłysnął, oświecenie się otwiera, a później cały czas wzrasta, pogłębia się, rozszerza, i cały czas coraz głębiej emanuje i coraz głębiej tajemnica Boska się rozszerza. Jak to Chrystus powiedział: teraz tego nie poznajecie, ale w owym czasie poznacie. Wasze oświecenie w tej chwili jest na tyle otwarte, ale później jeszcze się bardziej rozszerzy.
Ga 5:24: "A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami."Kol 3:4: "Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale."

J 3:7: "Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić."
Zamysł tego co mówię wynika z samego Ducha Świętego, bo nie powstają we mnie te słowa, te myśli wcześniej niż wypowiadam, ale je poznaję wtedy kiedy mówię, a gdy je wypowiadam, to czuję obecność mocy duchowej, która nie istnieje jako słowa i jako myśli, tylko jako uczuciowy zamysł, czyli nie powstaje u mnie ani wyobraźnia ani obraz, tylko bezpośrednio przenika to w stan wewnętrznego uniesienia i w stan wyrażenia, który wy potrzebujecie; mówię o tym w mocy Ducha Świętego. Duch Boży rozpoznaje wasze wszystkie stany wewnętrzne i On kształtuje to co jest wypowiadane. Jak mówię te sprawy, nie myślę o tym co mam mówić, ale mówiąc te rzeczy, dopiero je poznaję. Ale znam te rzeczy wcześniej niż je wypowiem, znam je, ale nie w postaci myśli, ja je znam w postaci uczucia, czyli w postaci przedideowej. One jeszcze nie powstają jako idea, one są stanem samego dotknięcia Ducha, który we mnie dotyka mnie, i czuję je w postaci uczucia, które ma cały zamysł w sobie. Gdy wypowiadam, to dopiero poznaję ten zamysł, ale jest on spójny z tym uczuciem. Ponieważ to uczucie właśnie, jest tą naturą Boskiej tajemnicy, Boskiego uczucia, Boskiej obecności Ducha Żywego, Ducha Świętego. I ta Boska natura, Boska obecność, Boska tajemnica, która właśnie się objawia przez uczucie, gdy jest wypowiadana, to odczuwam dwa stany - uczucie głębokie, związane z ogromną radością i spójnością z Duchem Bożym, a jednocześnie Słowa, które są wypowiadane, one mają tą samą naturę, tylko są jeszcze ubrane, przeniknione. Słowo, które nie jest samym dźwiękiem, słowem, ale mocą, która jest nasycona, napełniona tym uczuciem, które dociera i przemienia. Jest to spoistość jednocześnie natury cielesnej i duchowej. 2 P 1:19: "Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach."
J 3:10: "Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz?"
Duch Boży rozpoznaje wasze myśli, wasze potrzeby, wasze oddalenia, i widzi jak bardzo jesteście oddaleni od Boga, i wie dokładnie czego potrzebujecie, aby powrócić do Boskiej natury. On rozpoznaje wasze pytania, co do zamysłu waszego względem Boga, a jednocześnie rozpoznaje wasze zagubienie, i wie dokładnie czego potrzebujecie, bo zna ostateczny stan waszej doskonałości, a jednocześnie zna też teraźniejszy stan waszej natury. Więc to On ten wykład prowadzi. Mówię to, co w tej chwili Duch Boży chce, żebym powiedział. Wiem że wy tego potrzebujecie, tak Duch Boży do mnie przemawia. To że ja do was mówię, to jest moja potrzeba, którą do was mam, ale nie jest moją potrzebą, to jest potrzeba Ducha Bożego, ale daje mi taki stan, że to jest moja potrzeba. To jest tak, że ludzie są na wykładzie i mają różnego rodzaju pytania, pytania nie są zwerbalizowane, myślą o jakiś swoich sprawach, przychodzą z jakimiś sprawami; i okazuje się że wszyscy ludzie, którzy są na wykładach otrzymują odpowiedzi na swoje pytania w czasie tego wykładu. Ale ja ich nie słyszę tych pytań, w taki sposób, że ja je słyszę. Odpowiedzi na te pytania są pragnieniem, że chcę do was to powiedzieć, to jest pragnienie tego, żebym wam to powiedział, bo taka jest moja potrzeba, to jest potrzeba Ducha Bożego, który chce abym wam to powiedział, ale tak to czyni, że to jest moją potrzebą, ponieważ Duch Boży we mnie mieszka, więc mam tylko Jego potrzeby. Łk 21:15: "Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić."
Tt 3:4: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi"
Sam Chrystus dał wolność, sam Chrystus dał prawdę, sam Chrystus złożył ofiarę, abyśmy żyli. Oświecenie jest uwierzeniem Bogu, że jesteśmy świętymi i odwagą w postępowaniu, jest to stan, kiedy jesteśmy przez całkowitą świadomość niewinności, czyli czystości Chrystusowej, i naturę świętości, jesteśmy całkowicie poddani Boskiej naturze, a Duch Boży działa w nas i nie my już czynimy, ale On. Oświecenie jest to natura duchowa człowieka, którą to naturą człowiek żyje świadomie, świadomie w niej się zanurza, świadomie ją poznaje. I ciało zaczyna mieć też ten udział, otwiera całkowicie nową przestrzeń swojego bytu, swojego istnienia, już nie jest to ciało, które podlega starzeniu się i śmierci, tylko ciało które wewnątrz istnieje, jest ciałem innym. Ten proces, ta tajemnica, która jest tajemnicą ukazywania w tym ciele nowej przestrzeni, to jest rodzaj oświecenia, to jest oświecenie, które sięga aż do planu ziemskiego. To jest ten nowy proces dla ciała, które oczekuje odwiecznie na nowy stan swojego istnienia, czyli przeniesienie uczuć. Bo szatan chciał to ciało dla siebie, dlatego skaził je emocjami i skaził je wynaturzonymi pragnieniami. Ale kiedy istnieje Boska tajemnica w tym ciele, to to ciało uświadamia sobie swój udział w niebiańskiej naturze, zaczyna myśleć, czuć, pojmować w sposób Boski, dla niego kończy się okres oczekiwania na śmierć, a rozpoczyna się okres przebudzenia - przebudź się o śpiący, a zajaśnieje w tobie Chrystus. I to jest życie, które istnieje nieustannie. Rz 8:23: "Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> - odkupienia naszego ciała."Łk 21:28: "A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie»."
Tt 3:5: "nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym"
Chrystus Pan miłością swoją wszystkie dusze porywa, wyrywa spod wpływu władzy ciała, miłością, uczuciem wyrywa dusze, i dusze przestają mieć udział w grzesznej naturze. Jezus Chrystus mówi: Ja pokonałem wszystkie wasze grzechy, nie szukajcie żadnych grzechów, bo już ich nie macie, nie szukajcie, jest to niebezpieczne, nie szukajcie, bo szatan będzie wam wmawiał, że on w dalszym ciagu tam jest, i znajdziecie go w swoim ciele, bo w ciele on istnieje; i najgorszą rzeczą jest, żeby poczytać ten grzech duszy swojej, która nie jest w grzechu, bo Chrystus ją z grzechów wydobył. Każdego Bóg ocalił, nie ma człowieka, który by nie został ocalony; jak wszyscy popadli w grzech, tak wszyscy zostali z grzechu wydobyci. Oświecenie, jest to nie stawianie oporu Chrystusowi, jeśli chodzi o dzieła względem nas. Jezus Chrystus czyni nas niewinnymi, składa ofiarę ze Swojego życia, jest okupem za nasze życie i za naszą wolność, jesteśmy całkowicie wyzwoleni, bo został nasz dług spłacony, jesteśmy całkowicie wolni. A nasze życie, czyli dusza nasza, z Chrystusem w Bogu jest ukryta, ona jest tam czysta. Jezus Chrystus mówi: dusza wasza jest pod Moją władzą, Ja ją nabyłem, i do Mnie należy. Jezus Chrystus duszę naszą zbawił, ale my mamy dokonać tego dzieła, tak jak On - w głębinach. Tak, jak dusza, którą Chrystus wyzwolił, tak tam jest taka sama natura - ta dusza, której życie zależne jest od zmysłów, od zmysłowości, od pragnień; ale gdy są Synowie Boży, przechodzi w stan uczuć, i powstaje emanacja prawdziwej pięknej córki ziemskiej, czyli jej chwała, jej prawda, jej ciało chwalebne się pojawia, czyli Synowie Boży przenikają to ciało życiem, tą naturę wewnętrzną duszy, przenikają życiem, tak jak Chrystus przeniknął życiem duszę naszą, która została zwiedziona przez Adama - po to, aby tamtą wydobyć ku chwale Bożej. I to jest ten sam proces, to samo odczuwanie. Gdy Synowie Boży przenikają to ciało, w tym ciele otwierają jego zdolność do innego czucia, innego pojmowania, innego rozumienia samego siebie, i zaczynają postrzegać siebie jako istoty mogące istnieć w naturze Boskiej tajemnicy, zaczynają być asymilowani przez Boską tajemnicę, zaczynają w niej także mieć udział coraz głębiej, i zaczyna to ciało doświadczać Boskiej obecności, Boskiej tajemnicy, Boskiej radości, Boskiej łagodności.
1 P 2:25: "Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych."1 Kor 6:20: "Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!"
1J 5:1: "Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził, i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał."
W tej chwili przez to, co Bóg otworzył i spowodował, że natura świadoma i podświadoma stały się jedną naturą, człowiek bardzo silnie przeżywa - jednocześnie gehennę z powodu problemu wewnętrznego, a jednocześnie radość ogromną zjednoczenia się z naturą wewnętrzną swojej wewnętrznej istoty, czyli naszego ciała tak naprawdę. Ponieważ staje się to jawne, tak jak jawny jest problem, tak jawne jest z nią obcowanie, jednoczenie. Tak jak jawny staje się problem dla tych, którzy nie chcieli szukać Boga, tak samo jawna jest obecność pełnego obcowania, zjednoczenia się z piękną wewnętrzną córką ziemską, z chwalebną naturą, z którą w tej chwili mamy udział. Jedni mają udział w ciemności, a inni w światłości. Ale w ciemności mają udział po to, żeby tej ciemności się pozbyć, żeby trwoga ich dopadła, a gdy trwoga - to do Boga. A ci, którzy są w światłości, aby dać sens tym, którzy wyrywają się z ciemności, i nie wiedzą dokąd zmierzać. A teraz już wiedzą. Aby rozpocząć dzieło od początku przez Boga zaznaczone, aby wszelka materia, która przez Boga została stworzona, także dostrzegła i mogła chwalić swojego Stwórcę - Pana, bo taki jest zamysł. Czyż nie jesteśmy przy końcu czasów? - takie rzeczy się objawiają, a Chrystus powiedział: rzeczy utajnione, odtajnię na końcu czasów, i rzeczy ukryte, odkryję na końcu czasów; i one się odtajniają i odkrywają. Mt 12:30: "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza."


Link do nagrania wykładu - 01.09.2023r.
Link do wideo na YouTube - 01.09.2023r.

"Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!" Mk 1.3

Z mocy Boga Żywego rozpoczyna się całkowicie nowa przestrzeń chrześcijaństwa - prawdziwa, najwyższej próby, strzelistości wiary, czystości i prostoty, małe, ale doskonałe i strzeliste. Bóg Ojciec ze spokojem otwiera dalszą drogę dla wszystkich chrześcijan wierzących Bogu. Człowiek, który wierzy w Boga, chwali Boga, jest odpowiedzialny za swoje czyny, i musi być świadomy wyboru, a jednocześnie wierzy całkowicie Bogu, że Bóg uczynił go świętym i wolnym, i nie podważa tego. A dzisiejszy człowiek, żyjący w świecie w upadku, on nie jest wynikiem tego, że taki został stworzony. Jest to stan człowieka psychicznie funkcjonującego w taki sposób - stan upadku, który człowiek potraktował jako normalną sytuację, i nauczył się tak żyć. Ciało nie jest więzieniem. Więzieniem jest tylko dlatego, że człowiek to sprawił, pozwolił na to. Ale człowiek jest też tą mocą, która powoduje to, że więzieniem nie będzie - kiedy my temu ciału nie ulegamy, ono zaczyna coraz bardziej przejawiać Boską tajemnicę świętości i niewinności, co jest wyrażeniem prawdy i wyrażeniem oczekiwania i nakazu Bożego, który nie jest trudny, wynika tylko ze zgody, z przyjęcia, ponieważ wszystko to, w czym mamy zaistnieć, już zostało dokonane, my mamy tylko się z tym zgodzić. Bóg stworzył świat, aby świat cały oglądał chwałę Bożą, i nie pozostawił niczego przypadkowi, idziemy śladami Chrystusa, bo On zostawił nam ślady, czyli dokładne postępowanie co do dzieł, które już są w głębinach. On w nas istnieje, i cały czas postępujemy w tej samej walce, w tej samej bitwie, w tym samym wymaganiu, i w tej samej ufności. Rozpoczyna się tak naprawdę prawdziwe dzieło chrześcijańskiego życia. Nasza świadomość przenosi się do Synostwa Bożego, tak dalece, tak głęboko, że jesteśmy nimi, i jesteśmy w pełni nieśmiertelnymi, a nasze ciało fizyczne nie stanowi dla nas ani pomocy ani granic, ono jest po to, aby w tym świecie objawiła się tajemnica chwały Bożej na tym ciele, aż całkowicie usunięte zostanie to co śmiertelne, a pozostanie tylko to, co nieśmiertelne. Kształtujemy się na wzór niewidzialnych Synów Bożych, aby stać się widzialnymi Synami Bożymi, bo Ziemia jest widzialna i potrzebuje widzialnych Synów i widzialnej mocy, która zapanuje, aby cała Ziemia powróciła do chwały. Hbr 11:3: "Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych."1 Kor 15:53: "Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność."
J 7:6: "Powiedział więc do nich Jezus: «Dla Mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was - zawsze jest do rozporządzenia."
Wola człowieka jest mocą i potęgą, i to ona ogranicza działanie Boga, gdy wola człowieka ustąpi, z powodu wyboru człowieka, wtedy Duch Boży będzie działał w nim. Bóg zostawił człowiekowi wybór, i może człowiek porzucić wolną wolę, a przyjąć ponownie chwałę Bożą. Bóg, Syn Boży i Duch Święty osobiście zajmują się Ziemią jako miejscem początku, jako miejscem, które ma całą materię przemienić w duchową naturę poznawania i obcowania z Bogiem. Bóg mówi o jęczącym stworzeniu, które ma osiągnąć też stan Synów Bożych, a święty Paweł mówi, że my jesteśmy z nim tak silnie zjednoczeni, że jako Synowie Boży, też wołamy jako te ciała. Bóg dał nam dary Ducha Świętego i owoce Ducha Świętego, dał nam Siebie, i powiedział: kto we Mnie uwierzy, to Ja będę mieszkał w nim, a gdy Ja będę mieszkał w nim, to stanie się niepokonywalny, bo Ja jestem mocą, zbroją, i siłą jego obrony, i także siłą jego dzieła. A ludzie często oglądają w sobie, że to czym są, nie jest wynikiem obecności Ducha Bożego w nich - nie mają pojęcia kim są, nie znają duchowej sprawy, duchowe życie jest dla nich niepojęte, nie rozumieją nic o bezgrzeszności, mimo że to jest napisane i objawione przez Chrystusa Pana, nie mają świadomości o niewinności i świętości. Nie kształtują się wedle Ducha Bożego, kształtują się wedle jakiegoś innego ducha, którego objawiają w swojej postawie - czyli niewiedza, niepamięć, niedbałość - a ten duch jest dokładnie przeciwnością Ducha Świętego, który nam przypomni, nauczy i zadba. Przyjmują nie tego Chrystusa, nie tego ducha i nie tą Ewangelię; przyjmują Jezusa Chrystusa umarłego, którego sam Chrystus nie chce, aby już wspominać. Mówi: nie płaczcie nad swoją śmiercią, ale cieszcie się z Życia, które do was przyszło. Ta droga jasno jest otwarta. Dawne minęło, przeminął człowiek śmiertelny, człowiek grzeszny. Dzieło wolności, które uczynił Chrystus dla nas, jest dziełem nadrzędnym, dziełem najistotniejszym i najważniejszym. A dzieła, które Bóg dla nas przeznaczył, mogą być tylko wypełnione przez zjednoczenie się z Chrystusem Zmartwychwstałym. W nas nie ma tej tajemnicy jako człowieku ziemskim, ta tajemnica jest dawana przez Chrystusa w Synach Bożych, którzy nie są materialną istotą, są istotami duchowymi, a my jesteśmy przeznaczeni, do ostatecznego stanu zjednoczenia się z nimi. 2 Kor 5:16-17: "Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."
J 7:7: "Was świat nie może nienawidzić, ale Mnie nienawidzi, bo Ja o nim świadczę, że złe są jego uczynki."
Natura cielesna w dalszym ciągu ma gdzieś w sobie zasób wrogości do Boga. Są kuszenia, które nakłaniają, aby porzucić Łaskę Bożą. Bogu się podoba wiara, uczynki podobają się tylko ludziom, przed Bogiem nic one nie znaczą, przed Bogiem znaczy wiara, przed Bogiem znaczy to, że jest się z Nim jednym Duchem, a nie duchem rywalizującym. Bo uczynki to jest duch rywalizujący, który ma własne pojęcie, własny sens rozumienia dokąd ma to zmierzać. Dlatego my musimy być w nieustannym wyborze Boskiej tajemnicy, która jest przyjęciem śmierci, i przyjęciem świętej inkarnacji, bo tylko ona wyzwala człowieka spod wpływu śmierci fizycznej, ale musi to być śmierć duchowa, która jest śmiercią nie człowieka, tylko śmiercią tego, co go zniewalało i nakazywało uznawać się jako on. Inkarnacja duchowa jest jedna jedyna - Ciało Święte Synów Bożych. W Synach Bożych, Duch Boży odnajduje pełne miejsce istnienia i pełną siłę zanurzenia, i objawia swoją doskonałą naturę. A Synowie Boży nie stawiają Mu oporu, ale zanurzają się całkowicie w Jego obecności i wyrażają obecność Jego duchowej tajemnicy i Jego duchowego życia, przez owoce Ducha Świętego, dary Ducha Świętego, przez pełnię Jego obecności, bo się kształtują na wzór Ducha Bożego, czyli samego Chrystusa, który mieszka w nich. A ich prawdziwa Boska natura, czyli oddanie się Duchowi Bożemu, przejawia się przez objawienie czystej doskonałej natury, w naturze wewnętrznego człowieka, który nie burczy, nie jest gniewny, nie jest gwałtowny, nie jest agresywny, jest łagodny, oddany i umocniony w Chrystusie Panu, i sam Bóg walczy o niego, bo on nie walczy sam, oddaje się Duchowi Bożemu, ponieważ oddał wolę Bogu, a Bóg walczy w nim. Rz 4:2-3: "Jeżeli bowiem Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, ma powód do chlubienia się, ale nie przed Bogiem. Bo cóż mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość."
J 7:12: "«Gdzie On jest?» Wśród tłumów zaś wiele mówiono o Nim pokątnie. Jedni mówili: «Jest dobry». Inni zaś mówili: «Nie, przeciwnie - zwodzi tłumy»."
Bóg wszystko stworzył co istnieje, i poddał to władzy Synom Bożym. I kiedy jesteśmy Synami Bożymi, to zstępując do głębin, panujemy nad tą sytuacją z mocy tajemnicy stworzenia; mimo że warunki zewnętrzne wyglądają tam inaczej, to wszystkie podlegają tej samej władzy i temu samemu uszeregowaniu. Ważna jest osobowość, która się sprawdza w każdych warunkach, osobowość silna, mocna, decyzyjna, osobowość która potrafi zapanować nad sytuacją zewnętrzną i ją ogarnąć, i przeprowadzić we właściwym kierunku. Nie chodzi o warunki zewnętrzne, które byłyby zawsze takie same, ale o osobowość którą daje nam Chrystus - umocnienie, siła, oddanie, wiara, ufność, decyzja, zdolność panowania w Imię Chrystusa - to powoduje umocnienie, i we właściwy sposób skierowanie wszystkich sił tego świata, w którym jesteśmy, do uległości potężnej mocy; bo mimo że warunki zewnętrze są inne, ale warunki wewnętrze są te same. Człowiek o osobowości Chrystusowej, osobowości Synostwa Bożego, gdzie światłość przenika jego od góry do dołu, w sposób najdoskonalszy i najbardziej jasny, on jest przysposobiony do każdych warunków, bo z jego punktu widzenia, każde warunki mają w sobie podwalinę duchowości, powstały z duchowej mocy. I kiedy on jest w centralnej duchowej mocy, ma dostęp do naprawy każdych warunków, jakkolwiek by były różne, czyli ma dostęp do tzw początku każdego nieba, początku każdej materii; materii w sensie planety, gwiazdozbiorów, cywilizacji, nawet kosmicznych, bo każda ma swój pierwowzór, ale ten pierwowzór zawsze jest od Boga, czyli wszyscy i tak pochodzą od jednego źródła. Synowie Boży to są właśnie istoty, które są dostosowane do każdego źródła, ponieważ wszystko co istnieje we wszechświecie, jest stworzone przez Boga. Rz 8:35,37: "Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? … Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nam umiłował."
J 7:15: "Żydzi zdumiewali się mówiąc: «W jaki sposób zna On Pisma, skoro się nie uczył?»"
Będąc w czystym zamyśle Boskim, docieramy do zamysłu ideowego, a nawet zamysłu poza ideowego; czyli pozostawiamy nawet ten zamysł ideowy, a działa Bóg, który nie jest ideą, a jest naturą czystej emanacji. Jest tutaj zasada tajemnicy połączenia dwóch natur, gdzie my łączymy się z Bogiem, dajemy to co mamy w sobie, a Bóg daje nam wszystko to, co On ma dla nas. Syn nie upodabnia się do Ojca, tylko jest zjednoczony z Ojcem i stanowią jedną naturę. Synowie Boży nie są istotą powstającą na Ziemi; człowiek, który wierzy w Chrystusa jednoczy się z istotą poza ziemską. Chrystus powiedział: Moje Królestwo nie jest z tego świata, Ja pochodzę z innego świata. Synowie Boży są w Nim. On nie pochodzi z tego świata, i Synowie Boży też nie pochodzą z tego świata, ponieważ są Boską istotą - nie pochodzą z natury ziemskiej, z Boga się narodzili, ale zostali dani dla natury ziemskiej. Bóg przez swoją naturę wpływa na świat fizyczny, który kształtuje się w wyrażeniu w takie DNA, które sprawi to, co On chce. Moc Boska, która ma pewien plan, ona zstępując do przestrzeni światów materialnych, nie może funkcjonować na zasadzie samego zamysłu, ale przyjmuje formułę danego świata, wpływa na DNA, aby się wyrazić, ponieważ Jego kształt, Jego Boska natura kształtuje DNA; ale DNA nie jest domeną Boga, Bóg nie ma DNA. Światło Boże, zamysł Boży, wchodzi w przestrzeń jakiejś materii, przyjmuje formę materii, i przez tą materię nie jest osaczony, ale On tą materię wykorzystuje, i ta materia działa tak jak On chce, moc Boża determinuje zachowanie tej formy, którą przyjęła.
J 5:19: "W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni."
J 7:16: "Odpowiedział im Jezus mówiąc: «Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał."
Nadzieja to jest stan, że mimo że nie wiemy czym jest prawda, to w nadziei oczekujemy na jej realizację, aby w sobie dostrzec prawdę, ponieważ ufamy ostatecznie Bogu, i kształt Jego jest dla nas zawsze doskonały. Boski zamysł, Słowo Boże stworzyło wszystko, i wszystko co istnieje ma w sobie Słowo Boże, które nie podlega żadnej władzy materialnej, ale ono determinuje materię. Nadrzędność mocy Bożej, panuje we wszelkiej stworzonej materii, ta moc Boża, ona jest zawsze taka sama dla wszystkich form, które istnieją we wszechświecie i mogą mieć naturę ostatecznie materialnie tak różną, że mogą w żaden sposób do siebie nie pasować, ale przyczyna ich istnienia, jest zawsze z tej samej Boskiej natury. Synowie Boży są istotami, którzy się odnajdują w każdej tej naturze, bo są w pełni nadrzędną mocą, i w pełni zjednoczeni, i zdolni, i zgodni z naturą początku tych wszystkich rzeczy, mimo że koniec jest inny, ale ostatecznie koniec musi i tak być taki sam jak początek. Synowie Boży są przystosowani do każdego dzieła, dla nich najważniejsze jest, że oni pochodzą z początku istnienia, czyli we wszelkiej naturze są Boską naturą. Ich natura przystosowała się do warunków, w których istnieją, ale występuje zamysł wewnętrzny i świadomość, która musi wykonać pewne dzieło, pewną pracę, nie ma znaczenia tutaj ostateczny stan, ważny jest stan duchowy, stan duchowej mocy, która tam się wyraża, tam panuje. I proszę zauważyć, w kościele grzeszników, to zostało zniszczone, została zniszczona zdolność człowieka do wykonywania każdego dzieła Boskiego. Człowiek został ograniczony, zostało mu to zabrane, i stał się wtórnym analfabetą duchowym, aby nie był zdolny do działania, do dzieła bożego. Ale w tej chwili wszystko to upadło, tego już nie ma, kościół nie ma już sił sprzeniewierzonych świętych - ich świętości. Ale ludzie, którzy należą do kościoła grzeszników, walczą o jego przetrwanie, bo tam swoją mają tożsamość. Natomiast ci, którzy mają tożsamość w Chrystusie Panu, odzyskują świadomość w Chrystusie Panu, i ich nie interesuje rozpad kościoła grzeszników - dobrze, że się to rozpadło, ponieważ było to niewłaściwe i nie w tą stronę szło. Hbr 10:39: "My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę."2 2 Kor 4:17: "Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku"
J 7:17: "Jeśli kto chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga, czy też Ja mówię od siebie samego."
Światłość piętnuje ciemność, czyli obnaża, ujawnia, w ten sposób ukazując rozdarcie tych, którzy się trzymają ciemności. Ale mogą schwycić się światłości, i wtedy ciemność przestaje istnieć. Ale muszą mieć odwagę. Oświecenie jest każdego osobistym stanem, każdy sam musi je doświadczyć, ponieważ jest to doświadczenie Bożej obecności w każdej komórce naszego ciała. Każda komórka czuje tą więź, każda komórka jest przenikniona Bogiem i staje się z Nim jednością. Oświecenie jest odniesieniem do czasu rzeczywistego teraźniejszego, poza wszelką kombinacją rozumu, jego domysłów, przestrzeni, jest to bezpośredni udział w Duchu Chrystusa, gdzie Duch Chrystusa nas przenika, a my nie stawiając Mu oporu, tylko zanurzając się w Jego naturze, trwamy w chwale, w doświadczeniu Boskim, nie mamy grzechu, jesteśmy wolnymi, jesteśmy świętymi i trwamy w oświeceniu. Jesteśmy nowym stworzeniem, nie ziemskim, ale Boskim, które jest wieczne, bo ziemskie jest śmiertelne, Boskie jest nieśmiertelne. A to ziemskie zniewoliło nieśmiertelne, które jest zniewolone i wykorzystywane do zatrzymania prawdziwego żywota nieśmiertelnego. Dlatego Synowie Boży odwiecznie są tymi, którzy są posłani do tej natury. Przez Chrystusa Pana trwamy w tej doskonałości, która przenikając nas czyni nas zdolnymi do tego dzieła. A to jest piękna córka ziemska, która w głębinach jest w udziale śmierci, ale oczekuje na przybycie nas, którzy już nie są w udziale śmierci, ale są z życia powstali, aby ona też do życia została wydobyta, aby już nie miała udziału w śmierci, ale w życiu. Bo my jesteśmy przyodziani w życie, aby także ją przyodziać w życie, bo ona oczekuje życia. Pnp 2:8-10: "Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź!"
J 7:18: "Kto mówi we własnym imieniu, ten szuka własnej chwały. Kto zaś szuka chwały Tego, który go posłał, ten godzien jest wiary i nie ma w nim nieprawości."
Każdy człowiek, który wchodzi w tajemnicę małżeństwa niepokalanego, przestają go dręczyć zmysłowe potrzeby ciała. Kiedy jesteśmy w małżeństwie niepokalanym, ciało nie jest naturą nadrzędną, tylko jest natura duchowa nadrzędna, a natura duchowa nie niszczy natury ziemskiej, ale daje jej nowe istnienie, aby ono też miało udział w chwale Bożej. Mamy w sobie pierwociny doskonałości Bożej, które przez Synostwo Boże, istnieją w nas, i nasza postawa Synostwa Bożego, odzwierciedla postawę w pięknej córce ziemskiej, jako uczuciową postawę miłości do Boga. Bez tej uczuciowej postawy miłości do Boga Synowie Boży nie mogą się realizować. Piękna córka ziemska jest zintegrowana z naszym istnieniem, czuciem, pojmowaniem, i ma wpływ ogromny na nasze decyzje - są tam decyzje zmysłowe, decyzje fizyczne, decyzje wynikające ze stanów wewnętrznych, które wpływają na nas oddolnie, czyli jeśli jest to zmysłowość, to te zmysły paraliżują i demontują, tak można powiedzieć, zamysł Boży, który w nas jest mocą. Więc musimy pamiętać o tym, że tamte wpływy nie mogą na nas wpływać, chociaż mają dostęp do naszej natury. Ale to czy one mają wpływ, wynika z naszej woli. Jesteśmy już innymi istotami, ale w dalszym ciągu jakoby tymi, którzy byliśmy, tylko że nasze myśli się zmieniły, są bardziej lekkie, spokojne, radosne, docelowe, jasne, podlegają innym celom, nie celom ciała, ale celom Boskim dla ciała. Ciało w dalszym ciągu pozostało centrum wykonania dzieła, ponieważ dla tego ciała, dla pięknej córki ziemskiej, Bóg stworzył Synów Bożych, aby oni to ciało przemienili, wydobyli piękną córkę ziemską, i dali jej nowe odzienie, czyli naturę swojego istnienia. I ta nowa natura, całkowicie przemienia wewnętrzną naturę pięknej córki ziemskiej, i także ich. Nie jesteśmy po to stworzeni, aby być wolnym od ciała, ale po to, aby ono mogło mieć tą tajemnicę, którą Bóg nam dał. Wydobywając piękną córkę ziemską, Synowie Boży zradzają się jeszcze głębiej. Ona się zradza z naszej bitwy, z naszego zaangażowania, z naszej siły wewnętrznej, ale ona ma wewnątrz tajemnicę swoją głęboką, która jest mężom jej potrzebna, bo zradzają się oni z niej. Jak ona materialnie jest istotą Boskiej tajemnicy ziemskiej, tak oni, gdy się zjednoczą z nią, Boska natura w pełni się w nich objawia, i są Synami Bożymi na planie ziemskim, i są świadomi tej natury.
Pnp 1:4: "Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; [jakże] słusznie cię miłują!"
Mk 1:3: "Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!"
Możecie odczuwać w sobie coraz mocniej jak moc Synostwa Bożego, moc chwały Bożej, moc duchowej tajemnicy, jak w was coraz jaśniej, spokojniej i czyściej działa. Ona przenika waszą naturę wewnętrzną i czujecie się z tym dobrze, czujecie jak was wyzwala, uwalnia i daje wam coraz głębszy sens, nie rozumowy, ale w głębi, bo wyrywa waszego ducha do sensu Chrystusowego. Synowie Boży są przysposobieni do każdego dobrego czynu - nie ma dla nich spraw, które są poza granicami, poza jakąś możliwością działania. Nie ma dla nich znaczenia jakaś planeta, gdzie żyją w innych warunkach niż na Ziemi - wystarczy, aby była tam świadomość, wystarczy żeby tam była dusza, żeby tam było istnienie. I oni działają w każdych warunkach, bo nie oddziałują na naturę fizyczną, ale oddziałują na naturę duchową, a natura duchowa kształtuje naturę fizyczną; moc niewidzialna kształtuje świat widzialny.
Ap 4:11: "«Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone»."


Link do nagrania wykładu - 26.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 26.08.2023r.

"W Twej światłości oglądamy światłość" Ps 36.10

Gdy ty, człowieku mały, jesteś w Bogu zanurzony, to On czyni Ciebie częścią Siebie, i jesteś jak On, bo On w tobie działa, On w tobie istnieje. Ty mały człowieku, gdy oddajesz się Bogu, On ciebie przenika, i ty i On stajecie się jednym, i nie twoja słabość już działa, ale Jego potężna moc, która cię zjednoczyła z Jego potęgą, stałeś się zjednoczony z Nim. Kiedy zanurzamy się w Bogu, On daje nam Siebie, i stajemy się jednością z Bogiem, jedną naturą; nie ma już różnicy między światłem człowieka, a światłem Boga, jest to jedno światło, jest to Oświecenie. Światło Boga przenika do człowieka, i światło człowieka, które składało się z małych światełek, gdy Bóg dotyka tego jego światełka, to światełko staje się zjednoczone z Bożym światłem i człowiek emanuje potężnym światłem; nie poznaje człowiek już światła swojego i Bożego, tylko Boże które zjednoczyło się ze światłem człowieka, i są jedną naturą, to jest jedno światło. To jest Oświecenie - zjednoczenie celów, zjednoczenie sensu, zjednoczenie życia - życie człowieka i życie Boga stało się jednym całkowicie życiem. Bóg dał człowiekowi życie. To jest ta prostota, że my żyjemy życiem Bożym.
Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Ps 36:8: "Jak cenna jest Twoja łaska, synowie ludzcy przychodzą do Ciebie, chronią się w cieniu Twych skrzydeł"
Człowiek jako świadomość, jako człowiek poszukujący Boga, znajduje zawsze drogę do Boga, bo sam Bóg mu tą drogę wskazuje. Bóg chce, aby wszyscy do Niego przyszli. Dlatego świat potrzebuje naszej doskonałej postawy, najprostszej, a najprostszą postawą doskonałą jest bycie nieustannie w Oświeceniu, czyli aby Boska tajemnica, Boska światłość, Bóg sam przenikał nas, a my i On jesteśmy jednym. Chrystus mówi: kto patrzy na Mnie, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy jednym. To jest właśnie ta tajemnica zjednoczenia. Człowiek, który jest małą istotą, Bóg przenika człowieka, i ta mała natura staje się ogromną naturą, ponieważ między człowiekiem a Bogiem nie ma już różnicy, stali się jednym. Jesteśmy przeznaczeni do tej jedności, to jest Świątynia Boża, dlatego głównym elementem jest to, abyśmy wierzyli, a oświecenie jest naturą wierzących. Ef 2:19-22: "A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha."
Ps 36:10: "Albowiem w Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość."
Św. Paweł pisze Listy sam osobiście, i w Listach św. Pawła nie ma podłoża nauki, która była znana Apostołom, ponieważ przekazywał tylko to, co bezpośrednio w nim, z powodu oświecenia, iluminacji, w nim zaistniało. Św. Paweł został oświecony, czyli przeniknęła światłość Chrystusa do jego wnętrza, tak głęboko, dotknęła jego natury wewnętrznej, natury człowieka światłości, czyli pięknej córki ziemskiej, i ją przemieniła; ponieważ to w tym miejscu, w naturze naszej wewnętrznej istoty, czyli w naturze pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, tam następuje stan doświadczenia osobistego. I gdy dotknięcie Boskiej prawdy, nastąpi w tym miejscu, to człowiek doznaje tą prawdę jako osobiste doświadczenie Boga, tak głębokie, jakby sam poznawał Go przez lata, doświadczał, żył z Nim. Dotknięcie tego miejsca, daje człowiekowi osobiste doświadczenie spotkania się z Bogiem, które przenika całego człowieka, on odczuwa to jako osobiste spotkanie, osobistą wiedzę, osobistą prawdę, która dotarła do niego przez jakoby rozum, ale nie przez rozum - dociera do miejsca, w którym następuje doświadczenie jego osobistego spotkania i życia z Bogiem. To dotknięcie - to nie jest wiedza, która gdzieś w głowie istnieje, ono ma całkowicie inną naturę.
1 Kor 15:10: "Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną."Kol 1:29: "Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie."
Flp 1:29: "Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć"
Dostrzegamy jak w ludziach otwiera się pragnienie Nieba. Światłość przenika do głębi ludzi, docierając do ich natury wewnętrznego przebudzenia, a przebudzenie powoduje: gdzie ja jestem, gdzie się znalazłem, co to za problemy, skąd one się wzięły, nie chcę ich - to jest to cierpienie, które nagle ich spotyka, gdy przebudzają się. Dlatego prostotą jest pójść za wewnętrznym głosem jednego kroku, czyli oddana się, uwierzenia całkowicie Bogu, że On nas odkupił i jesteśmy wolnymi. A prawdziwe uświadomienie sobie, poznanie naszej wolności w jednym kroku - jest Oświeceniem, które omija rozum i umysł, i dociera prosto do naszego serca, i staje się naszą naturą wewnętrznego fundamentu. Oświecenie czyli wewnętrzne światło z serca płynące, ono eksploduje w człowieku przenikając w nim wszystko, dociera do wszystkich miejsc, dociera swoją tajemnicą i całą wiedzą do każdej komórki, i zmienia postrzeganie i perspektywę, postrzeganie wszystkiego. Jesteśmy w ciele dla ciała, zachowując w sobie całą drogę jednego kroku, czyli: uwierzyłem Chrystusowi, że On mnie wydobył z grzesznego mojego życia, uśmiercił moją grzeszną naturę, która nie była mną, ale była moim problemem, skierował ku nowemu życiu, przygotowanemu dla mnie, w Chrystusie Jezusie, bo Bóg stworzył nowego człowieka w Chrystusie, abym został w Niego wcielony - Syna Bożego. 1 P 2:1-3: "Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu - jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan."
Flp 1:30: "skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.
Nie ma człowieka, w którym nie istniałby Bóg, wszyscy są odkupieni. Więc jesteśmy Synami Bożymi albo buntownikami, którzy nie chcą tego uznać. Nie chodzi o to, co będziemy robić w sposób ludzki, ale jak bardzo będziemy dbać o Boga w sobie, zachowywać Jego polecenia, zachowywać Jego Odkupienie, i pełną wiarę, czyli oświecenie tak naprawdę, bo w oświeceniu jest wiara, jest przekonanie, jest pewność, są wszystkie te stany - to jest dostąpienie wszelkiej tajemnicy Boskiej i wszelkiej tajemnicy chwały Bożej, gdzie Duch Święty, Chrystus Pan i Bóg Ojciec w nas przebywa, i w ten sposób mamy dostęp do całej tajemnicy, ona nas przenika, my nią jesteśmy. I jako Synowie Boży, musimy zstąpić do głębin, i objawić człowieka światłości, czyli człowieka, w którym musi istnieć światłość, aby stał się Pełnią. To jest tajemnica wykonania dzieła. Boski plan mówi: materia też jest Moim dzieckiem, chcę aby ona też oglądała Boga, więc stworzyłem Synów Bożych, i piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, czyli materię doskonałą. To bóstwo na sposób ciała czyli materia doskonała, materia o pierwiastku doskonałym, stworzone aby stało się pierwociną doskonałości tej materii, aby to co materialne stało się doskonałe; ono zostało sprzeniewierzone. Dlatego Bóg Ojciec posyła Synów Bożych, aby Synowie Boży zstępując do głębin, wydobyli ten pierwiastek, aby on się stał początkiem wypełnienia pełnego Prawa Bożego. Bo nie prawo Mojżesza, ale teraz Prawo inne jest ważne, prawo Mojżesza to było tylko prawo litery, czyli przykazania były dane po to, aby człowiek wiedział co jest złe i tak nie postępował, a Prawo Święte daje drogę do pełnego doskonałego stanu. Bo natura cielesna jest zdolna do przemienienia w duchową naturę i naturę światła, ona ma w sobie tą naturę światła. Tylko musi być natura wewnętrzna duchowej obecności, duchowej potęgi Bożej, czyli my jako Synowie Boży, którzy się stają w pełni człowiekiem światłości, w pełni świadomą istotą Boskiej emanacji, Boskiego istnienia - w ciele, i wtedy to ciało także przemienia się, emanując potężną mocą światła wewnętrznego, bo to światło w tym ciele jest; ono jest w dalszym ciągu tym ciałem, ale pozbawionym już wszelkiej łączności z naturą upadku, z naturą ziemską, naturą ciemności - jest samym światłem, zachowując naturę wewnętrznego światła. 2 Kor 2:14-16: "Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie; dla jednych jest to zapach śmiercionośny - na śmierć, dla drugich zapach ożywiający - na życie. A któż temu sprosta?"
"Dz 26:17: "Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam"
Człowiek oświecony tak naprawdę jest człowiekiem kompletnie nie wiedzącym o tym, że jest oświecony. Oświecenie jest po prostu jego naturalnym stanem istnienia, on po prostu żyje w Bogu, a Bóg w nim mieszka. Jest zwyczajnym człowiekiem Bożym, który żyje zgodnie z Bogiem. Dla innych jest to człowiek oświecony, a dla niego - on sam jest wierzącym, a Bóg dla niego jest szczęściem, jest jego szczęściem, jego radością, jego prawdą, i dzieło które mu zadaje, jest radosne, bo idzie to szczęście, które już ma, czyli Boga, nieść tym, którzy jeszcze tego szczęścia nie znają, a dobrze żeby poznali, bo on lubi, bardzo lubi ludzi szczęśliwych, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Flp 3:13-16: "Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie. Wszyscy więc my, doskonali, tak to odczuwajmy: a jeśli odczuwacie coś inaczej, i to Bóg wam objawi. W każdym razie: dokąd doszliśmy, w tę samą stronę zgodnie postępujmy!"
Dz 26:18: "abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi."
Ludzie chcą dostrzegać oświecenie jako coś nadzwyczajnego, ale jest to naturalna Boska natura. Ona traktowana jest na Ziemi jako coś nadzwyczajnego, co dobrze jest zdobyć, posiąść i w klatce zamknąć dla własnego użytku. Ale oświecenie nie jest czymś co można zdobyć, i nie jest czymś nadzwyczajnym, ale Boskim. Oświecenie to jest dotknięcie. Oświecenie to jest inny rodzaj poznania, który doświadczają ci, którzy uwierzyli, jest to natura poznania, ale niedostępna dla ciała, dla rozumu i dla umysłu, natomiast dostępna dla człowieka wierzącego - to jest dotknięcie, przeniknięcie duchem, ale tylko przez wiarę; i to jest wybór. Oświecenie jest to doświadczenie - przez wiarę doświadczamy obecności istnienia, jest to doświadczenie wyboru Boga, który przenika nas, i doświadczamy Boga jednocześnie we wszystkich komórkach naszego ciała, nagle doświadczamy obecności Boga, jest to eksplozja światłości.Tym kim jestem, jestem dlatego, że kształtuję się wedle tego obrazu, któremu ufam; jeśli ufam Bogu, z całej siły, Bogu Ojcu, Chrystusowi Panu, Duchowi Świętemu, to kształtuję się wedle tego Obrazu, i przez siebie samego, przez swoją postawę, przez swoje doświadczenia, ponieważ ducha swojego znam, widzę jak mnie przemienia wiara, jak kształtuje się moja materialna natura, na kształt niewidzialnej tajemnicy Boga, przez wiarę, która także jest niewidzialna, ale dotykalna. J 17:8: "Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał."J 6:68: "Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego."
Rz 2:13: "Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni."
Św. Paweł uwierzył w jednej chwili, i dla wszystkich innych jest to także w jednej chwili. Wiara nasza polega na jednym kroku - uwierzyć Bogu w Jego dzieło, które jest nieomylne, potężne, którego nikt nie jest w stanie zatrzymać i pokonać, On tego dokonał, my wierzymy. Ten jeden krok to jest uwierzyć Bogu; nie w swoje umiejętności, nie w swoje zdolności, nie w swoje wyimaginowane historie, które człowiek wymyśla jako mnóstwo rzeczy, które są ratunkiem dla ciemności, bo ciemność składa się z zawiłości. Jezus Chrystus nie objawia nam swojej tajemnicy w zawiłościach, ale wszystko w prostocie i czystości. Tą prostotą i czystością jest po prostu ten jeden krok - uwierzyć całkowicie Bogu. Ale ludzie nie chcą takiego prostego wyboru, bo ten prosty wybór nie pozwala szatanowi na knucie zasadzek, w postaci historii: już to wiem, już zrozumiałem, już wszystko pojąłem. Ludzie nie chcą tego uczynić, bo aby uwierzyć Bogu, muszą coś w sobie zdetronizować - swoją cielesną tożsamość, tą naturę, że są fizyczni, są cieleśni, są zmysłowi - żeby uznać Boga, żeby uświadomić sobie, że Bóg jest prostotą i że On objawił nam prostotę, i żeby uwierzyć w Jego Odkupienie, bo to jest najprostsza rzecz, to jest jeden krok, najprostsza tajemnica, najbardziej wymowna i najpotężniejsza, ona gdy w nas istnieje dokonuje detronizacji szatana. Są ludzie, którzy szukają Boga, i znajduje się człowiek, który mówi im o Bogu, o jednym kroku, o prawdzie, o miłości, poznają i cieszą się radośnie, poznają ducha, ale wracają do ciała. Dlaczego? - bo są zniewoleni i tam mają pana. Mogą posłuchać o prawdzie, ale tam mają pana. Ale są przecież istotą, którą Chrystus odkupił; i jeśli są istotą, którą Chrystus odkupił, to On jest właśnie Panem. I w tym momencie kiedy uważają, że muszą biec do grzechu, bo tam mają pana, to niech staną się duchowymi, a uświadomią sobie tą sytuację, że w Bogu mają Pana, bo nie są cielesnymi istotami.
Mk 10:26-27: "A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»."Jr 32:27: "«Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała; czy jest może dla Mnie coś niemożliwego?"
Ga 3:9: "I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze."
Wam zatem, którzy wierzycie - cześć! - wam, których dotknęło oświecenie, czyli do głębi stali się pewni, przekonani i wierzący, że są wolni od grzechów i tak postępują, ponieważ zostało to uczynione, a widzą jedną rzecz - że są zdolni do świętości, i do dobra, i nie przychodzi im to trudno - że to jest możliwe. Chrystus mając postawę jedności z Ojcem, jako jedną naturę, ta postawa jedności z Ojcem jest postawą pokonującą grzech w ciele. I dlatego my też musimy wiedzieć o tej sytuacji, że nasze ciała nie są wolne od grzechu, ale nasza duchowa natura tak. To że jesteśmy święci i nie mamy grzechu jest tylko możliwe do pojęcia w naturze oświecenia. Jeśli ktoś to przyjmuje w naturze rozumu, nigdy nie wydobędzie się z problemu, dlatego że zawsze to kontroluje rozum. I nawet duchowa wiedza o Chrystusie, o Zbawieniu, może być pychą, bo człowiek może o tym wiedzieć, ale w ogóle wedle tego nie postępować, może mu się wydawać że to robi, a tego nie robić, bo pycha nauczyła się, jak go okłamywać. Dlatego w prostocie, w czystej prostocie jesteśmy w Duchu Bożym. Synowie Boży uwierzyli Chrystusowi Panu i nie postepują wedle władzy ciała, świadomość Synostwa Bożego jest jasną, czystą naturą związaną z Chrystusem, która jest oddzielona od natury cielesnej, jest samodzielna, w Bogu istniejąca i w Bogu zanurzona - to jest osobna całkowicie świadomość. Synami Bożymi jesteśmy dlatego, że wybraliśmy Boga i uwierzyliśmy przez oświecenie; czyli wybieramy i jesteśmy pewni tego wyboru, jest to rodzaj specyficznego głębokiego wyboru, gdzie ten wybór jest w każdej cząsteczce człowieka. I postrzeganie nasze jest już inne, jesteśmy świadomi nowej natury, i to zmienia też nasze myślenie. Tak naprawdę, moje życie nie jest w ciele, moje życie jest duchowym życiem, i gdyby nawet ktoś odebrał mi życie ciała, to nie może mi odebrać tego życia; robi sobie krzywdę, nie mnie, bo mógłbym mu jeszcze wiele powiedzieć, ale nie będę mógł mu tego powiedzieć.Ga 2:16: "A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia."
Rz 15:13: "A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję."
Synowie Boży przez to, że są silnie związani z Bogiem, mocno związani z Bogiem, następuje w nich nieustanna przemiana wewnętrzna, od wewnętrza - inaczej myślą, inaczej pojmują, inaczej rozumują, inaczej widzą świat, inaczej świat doświadczają. Oświecenie dotyka wewnętrznej ich przestrzeni pięknej córki ziemskiej, to jest otwarcie wrót, otwarcie drzwi, otwarcie przejścia do jej życia - bo tam w niej jest nasze przekonanie; gdy nie ma w niej otwartych drzwi i tej drogi, tej prawdy, to wszystko jest imaginacją rozumu. A gdy tam jest to otwarte, to jest to przekonanie, które przenika każdą komórkę ciała, i każda komórka ciała wszystko wie. Oświecenie dla każdego jest otwarte, kiedy dotyka naszego wewnętrznego stanu, to stajemy się istotami emanującymi Boską naturą, a sam Bóg emanuje przez nas potężną mocą przemiany świata, ponieważ jest to właśnie filar właściwej postawy, realizującej Prawo Święte. Rz 8:11-12: "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa ‹Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha. Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała."
Łk 1:33: "Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca."
Chrystus mówi: przez wiarę zjednoczcie się z tajemnicą, którą Ja już dokonałem, jesteście już wolnymi, ale nie możecie tego zobaczyć, możecie tylko stać się, według tej doskonałości. My wierząc Chrystusowi Panu, widzimy w sobie jak się przemieniamy wedle mocy niewidzialnych, z powodu wiary, czyli nasza przemiana, ona nie jest przemianą wynikającą z naszej umiejętności, ale wynikającą z wiary naszej, która gdy wierzymy w Boga niewidzialnego, mocą wiary jednoczymy się z Chrystusem Panem, który jest Duchem, niewidzialną naturą. Duch Ojca i Syna mieszka w nas, On w nas działa, a przez to, że radujemy się z Jego obecności, oglądamy w sobie kształt wiary, moc wiary, która nas przemienia. I widzimy w sobie, jak ogromne zmiany Bóg w nas czyni, i dostrzegamy że świat niewidzialny nas przemienia na własny wzór i podobieństwo, aż do czasu kiedy się staniemy tacy sami jak natura Nieba. 1 J 3:1-2: "Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest."


Link do nagrania wykładu - 22.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 22.08.2023r.

"Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił?" Ap 15.4

Odczuwam wolność od kościoła grzeszników. Otworzyła się przestrzeń i z lekkością objawia się tajemnica drogi dla wszystkich ludzi na Ziemi, którzy rozpoznają drogę wolności. Ona otwiera ich sens żywota wyrywając ich z nieustannych cierpień i udręczeń, jakoby one miały ich zbawić; mimo że droga jest całkowicie inna. Czy wolna od cierpień? - może nie, ale z sensem; będą to czynić z sensem. Już nie ma oporu, czuję wolność, która się objawia, i tylko wybór, który już nie jest ograniczony, wybór już jest lekki i spokojny, wybór przez miłość Boga i prawdę, daje nam udział w tej tajemnicy i wypełnieniu dzieła, które na początku Bóg dał człowiekowi, aby stał się w pełni uczestniczący w chwale Bożej, i cała materia, która przez Niego została stworzona, aby miała też udział w chwale Bożej, tak jak człowiek światłości. Ta tajemnica, która przyszła, objawia się już wszędzie. Iz 65:9: "Z Jakuba wywiodę potomstwo, z Judy - dziedzica mych gór. Moi wybrani odziedziczą krainę i moi słudzy mieszkać tam będą."
Ap 15:4: "Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki."
Chrystus Pan uczynił nas wolnymi od grzechu, czyli uśmiercił starą grzeszną naturę i dał nam świętość, czyli duszę wydobył z grzesznego stanu i wcielił nas w nowego człowieka. W tym nowym człowieku jest wszystko, są wszystkie myśli, wszystkie uczucia, całe Prawo, wszystko co potrzebujemy wiedzieć i pojmować i cała prawda Boska, cała jedność z Bogiem, cała ufność, całe oddanie, tam jest wszystko. Jesteśmy w nim i momentalnie kochamy Boga z całego serca i się cieszymy, wiemy że to jest nasza natura od zawsze, bo to jest tak radosne, proste, a moc, która w nim jest, automatycznie się uruchamia i zaczyna coraz głębiej kierować nas ku ratowaniu pięknej córki ziemskiej. I jesteśmy skierowani do głębin, jednocześnie posłani przez Boskie Prawo, i wciągnięci w wir nieustannych kuszeń, które chciałyby siebie realizować, ale my jesteśmy nieustannie oddani Bogu. Tamte rzeczy się nie mogą realizować i one upadają, wszystkie giną, a my cały czas zdążając mocą Bożą do głębin, kierowani przez Prawo Boże, które w nas istnieje, staczamy bitwę ze wszystkim co na tej drodze chce nas zniszczyć, udręczyć, umęczyć, zetrzeć na proch. Ale my wiemy kim jesteśmy. Wszystko rozpada się nie mogąc nas pokonać, bo sam Bóg jest naszą tarczą i zbroją, sam Bóg jest naszą potęgą, i zło nie może nas pokonać, to nie jest możliwe. Jk 1:2-3: "Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość."
Ab 1:6: "Jakże mocno obszukają Ezawa; przetrząsną jego tajemne skarbce!"
W Synach Bożych Prawo jest związane z dziełem, które ma być wykonane. To jest to Prawo wewnętrzne, ono w Synach Bożych jest naturalnie istniejące, to jest naturalne ich istnienie, naturalne ich życie, naturalne ich postępowanie, oni nieustannie zanurzają się w świat życia pięknej córki ziemskiej, tam gdzie jest rzeczywisty brak życia; życie jest tam utajone, ale jednocześnie dla nich jasno otwarte i ujawnione. Oni zdążają i trafiają do niego, i nie idą po omacku, bo prowadzi ich moc Boża. Chrystus powiedział: Wam daję w darze niewinność i świętość, i ci którzy Mi uwierzą, takimi będą, a Ja to dopełnię, Ja dopełnię tą świętość w nich, bo Ja będę świętością w nich. Kto uwierzy, Ja z Ojcem Moim przyjdę do ich serc i dopełnię tej tajemnicy, i będą świętymi, ponieważ nie ma już starego człowieka. Ja tego dokonałem - Jeden za jednego; jak przez jednego człowieka przyszła śmierć, tak przez Jednego człowieka przyszło Życie. Musimy utrzymywać ten stan nieustannie, bo jest jedynym stanem naszej doskonałości. Synowie Boży stają się w pełni jaśniejącymi, aby piękna córka ziemska, człowiek światłości, powstał i objawił całość Bożej tajemnicy, bo to jest pokonywanie, wydobywanie z materii, i ukazywanie materii natury Boskiej tajemnicy w niej, wyrywanie szatanowi władzy nad materią, która została mu dana tylko chwilowo, do czasu aż powstanie bóstwo na sposób ciała, pierwociny Boskiej tajemnicy materii. A on nie chciał tego oddać. Mt 16:24-25: "Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je."
Ml 1:2: "Umiłowałem was - mówi Pan - wy zaś pytacie: W czym się przejawia, że nas umiłowałeś? Czyż Ezaw nie był bratem Jakuba? - wyrocznia Pana - a Ja [jednak] umiłowałem Jakuba."
Przyjęliście od Boga wolność, którą dał wam w darze i łaskę. Nie niszćcie tego! Ale zachowujcie to z całą siłą, i wiedzcie, że tamtego człowieka już nie ma, stary człowiek już umarł, przestał istnieć, ponieważ jesteście wcieleni w nową inkarnację, w inkarnację świętą. A święta inkarnacja wymaga śmierci - ci, którzy umarli, wcielili się w nową naturę, czyli w człowieka światłości, w człowieka Syna Bożego, i są Synem Bożym, który stał się dziełem prawdy, dziełem Bożym. A Synowie Boży już nie umierają,(Łk 20:36: "Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.") oni są Synami Bożymi, bo już umarli, oni trwają w mocy życia, a tą mocą życia jest Chrystus. On jest pełnym Życiem, i to jest naturalny stan wewnętrznego istnienia, w człowieku światłości, w Synach Bożych, życie zjednoczenia z Chrystusem jest całkowicie naturalne. Nie trzeba się tego uczyć, nie trzeba tego rozumieć, po prostu jest to stan naturalny, samodzielny, my w Nim z Nim współistniejemy, a jednocześnie wszystko nas prowadzi do głębin. Świat jest na początku prawdziwego dzieła, które zostało powstrzymane, zniszczone. Od 418 roku niedozwolone jest, aby człowiek mógł przyjąć łaskę i stać się wolnym od grzechów, i niewinnym i świętym, tylko dlatego że uwierzył Chrystusowi - to jest niedopuszczalne przez kościół grzeszników, który zrobił wszystko, aby ludzie byli zmaltretowani, udręczeni własnym nakazanym poszukiwaniem grzechów, które jakoby były potrzebne do zbawienia. Czyli z całą premedytacją i perfidią zwrócenie się przeciwko prawdziwej naturze Boskiej w człowieku, aby całkowicie porzucili naturę świątyni Boga ażeby szukali wszystkiego co szatańskie. Kościół grzeszników, który przestał już istnieć, pozbawił człowieka początku jego boskiego istnienia, bo bał się końca jego dzieła; bał się powstania człowieka, czyli początku powstania człowieka, bo człowiek światłości, czyli Synowie Boży, którzy stają się w pełni objawioną naturą w głębinach, są końcem wszelkiego zła na świecie, z którego czerpał nieustannie wielkie karesy kościół grzeszników, dla siebie wszelkie te dobra. Iz 65:11-12: "Lecz was, którzy porzucacie Pana, zapominacie o mojej świętej górze, nakrywacie stół na cześć Gada i napełniacie czarkę wina na cześć Meniego, was przeznaczam pod miecz; wszyscy padniecie w rzezi, ponieważ wołałem, a nie odpowiedzieliście, przemawiałem, a nie słuchaliście. Dopuściliście się zła w moich oczach i wybraliście to, co Mi się nie podoba."
Ab 1:3: "A pycha serca twego zwiodła ciebie, który mieszkasz w jaskiniach skalnych, który na wysokości założyłeś swoją siedzibę, który mówisz w swym sercu: "Któż mię strąci na ziemię?""
Materia nieustannie czeka na przybycie tego, który wydobędzie z niej zdolność miłowania, i uzdolni do kochania; ona odkrywa swoją nową przestrzeń, która zawsze w niej była, a była zawsze ukrywana. Ten proceder tego ukrywania rozpoczął się po Odkupieniu, przez kościół grzeszników, który sprzeniewierzył moc Bożą, gloryfikując imię Chrystusa, jako tylko Jego samego, zostawiając Go na Krzyżu, nie ukazując Zmartwychwstałego, od święta tylko, i ludziom nakazując cierpienie nieustanne jako sens drogi Jego wyzwolenia. Żeby być odkupionym muszą cierpieć jak On i najlepiej żeby tak samo byli ukrzyżowani. Kościół grzeszników wszystko przemyślnie przygotował, aby człowiek zapomniał kim jest, skąd się wziął, dokąd zmierza, i dlatego zatrzymał go, przy nawet nie początku dzieła, człowieka dzieła; zatrzymał go przy końcu dzieła Chrystusa Pana, ale nie dopuścił aby rozpoczął się początek dzieła człowieka. Jud 1:4: "Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Ab 1:4: "Choćbyś wzniósł się jak orzeł, i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo - stamtąd Ja strącę ciebie - wyrocznia Pana."
Któż by chciał doczekać się końca Miłości, tej doskonałej? Jezus Chrystus przedstawia Miłość, nieustannie, we wszystkich Ewangeliach, przedstawia Miłość do Boga. Nie mówi o tym, żeby pamietać to wszystko, co tam On przedstawił, ale przedstawia tą sytuację, aby ostatecznie zjednoczyć się z Miłością - Bogiem Żywym, który ostatecznie jest naszą prawdą, doskonałością, sensem, światłem i życiem; żeby z życiem się zjednoczyć, a wtedy my jesteśmy żywymi Ewangeliami. Prawo pisane jest po to, abyśmy dotarli do Prawa niepisanego, które jest w naturze naszego serca, i w ten sposób tym Prawem się rządzili, bo to jest Prawo Boskie. Tak naprawdę każdy ma w sobie zapisaną tą tajemnicę, przez to że Prawo Starożytne, Prawo Boże, Prawo Święte, Prawo Początku, jest zapisane w każdym Synu Bożym, i przez wcielenie w Synostwo Boże, otwiera się w nas cała tajemnica dzieła, które w nas zaczyna się realizować, dla wypełnienia woli Boga. Rz 15:4-6: "To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Ha 2:5: "Zaiste, bogactwo oszukuje; a człowiek pyszny nie zazna spokoju: traci rozsądek i spokój; gardziel szeroko rozwiera jak Szeol i jak śmierć nigdy nie jest nasycony; choć zebrał ludy wszystkie wokół siebie, wszystkie narody przy sobie połączył."
Ludzie zostali odarci z poznania uczuciowego, wtłoczeni tylko w naturę cielesną, która nie jest w stanie poznać tej natury duchowej. Szatan wszytko czyni, aby człowiek nie wrócił do Boskiej natury, dlatego, że gdy człowiek wraca do Boskiej natury, to moc którą ma służy Bogu; a gdy nie wraca, moc którą ma służy diabłu. Ludzie wybrali sobie wroga Boga czyli szatana, bo myślą, że daje im wolność. Ale nie jest to wolność, jest to niewola, którą nazywają wolnością, jest to zniewolenie, jest to utracenie własnej tożsamości przez poddanie się emocjonalnym potrzebom. Przez upadek człowiek związał się z naturą cielesną, cielesna natura stała się dla niego główną potrzebą, myśleniem, poczuciem, pragnieniem i żądzą; i taki człowiek przestał już myśleć o Jednym Bogu, tylko zaczął odczuwać emocjonalne więzi ze wszystkim. Miłość jest szczególnym połączeniem, na całkowicie innym poziomie, szczególnym połączeniem wewnętrznym, wewnętrznym stanem oddania, ufności i poddania całkowitego, gdzie duchem swoim tą jedność stanowimy, bo to w duchu się dzieje. Uczucie dla człowieka wewnętrznego, to jest pełnia uczestnictwa, to jest pełnia udziału. Bez uczucia nie istnieje małżeństwo, nawet i pokalane, ale ono tylko jest emocjonalne, tylko cielesne; niepokalane jest wewnętrzne, ze swoją całą potężną siłą i mocą, przenika wszystko co zewnętrzne, porywa, przemienia, ma tak potężną moc i tak potężną chwałę, że tylko uczuciem się realizuje, i pociąga za sobą całe istnienie zewnętrzne. A to uczucie jest ono świadomym zabieganiem, świadomym trwaniem w Bogu, świadomym trwaniem w zanurzeniu się w Chrystusie Panu. I to zanurzenie się w chwale Bożej i w dziele Bożym, może być tylko realizowane przez uczucie, które jest właściwym wyższym stanem jedności, czyli właściwym stanem świadomości Bożej, gdzie to uczucie przejawia się jako udział i świadomość obecności bycia. I kiedy my jesteśmy tą uczuciową istotą, to przestaje nad nami mieć władzę jakakolwiek natura cielesna, zmysłowa; ciało pozostaje, ale nie ma już deprawacji tej natury. Rz 8:8-9: "A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy."
Ha 2:9: "Biada ciągnącemu dla domu swego zysk nieprawy, aby zbudować wysoko swe gniazdo i tym sposobem uniknąć nieszczęścia!"
Ludzie dzisiaj w XXI wieku mówią, że Boga nie ma. I jedynie postawa Synów Bożych, jest właściwie jedyną prawdziwą postawą, doskonałą postawą, która w tej chwili jest filarem i mocą, ponieważ ona otwiera całą tajemnicę prawdy Bożej. Ta natura Synostwa Bożego, ma w sobie całą tajemnicę Prawa Starożytnego, Prawa Boskiego. Jezus Chrystus i Bóg Ojciec nie posyła Synów Bożych w drogę nieznaną. Synowie Boży robią dokładnie to, co Chrystus już uczynił, tylko że na innym poziomie, w innej przestrzeni. Tak jak Chrystus dokonał dzieła dla wyzwolenia dusz, tak to dzieło, które On dokonał, jest tym, które i my mamy dokonać, tylko że w głębinach. On niósł - my niesiemy, On cierpiał - my cierpimy, On pokonał - my pokonujemy, On zwyciężył - my zwyciężamy, On wstąpił - my wstępujemy; wszystkie te sprawy, które Chrystus dokonał są wzorem dla Synów Bożych - dalszą ich drogą, najgłębszą drogą do pokonania grzechu. Idziemy pokonać grzech ten, który został nam przydzielony jako miejsce naszego pełnego zwycięstwa, i stawania się człowiekiem światłości, czyli aby piękna córka ziemska, aby bóstwo na sposób ciała, odzyskało światłość. Tak jak my przez Chrystusa odzyskujemy wewnętrzne życie, i stajemy się wewnętrznym człowiekiem, tak powraca jej świadomość do centrum życia przez miłość. Nasza miłość w niej jest jak magnes, ciągną do tej miłości wszystkie stany psychiczne, uczuciowe, cała natura Boska zrabowana - wraca do tego miejsca. My czujemy w sobie jej powrót, czujemy jak my się zradzamy do uczucia, czyli jej życie powstające, jest powstawaniem naszego uczucia. Jej życie, jej uczucie, jest naszym uczuciem. Zanurzamy się w piękną córkę ziemską, ratując ją, ponieważ taka jest natura Boskiego Prawa Starożytnego, Prawa Bożego, a jej tajemnica staje się udziałem naszym. Ale jak ta tajemnica się objawia? Nie przez rozum, nie przez słowa, ale przez uczucie, które przenika nas, i także wyraża się przez słowa, i przez czyny doskonałe. Ona ożywa, ona staje się ożywioną, a to jej ożywienie, jest naszym ożywieniem uczuciowym, my czujemy, a czuć oznacza uczestniczyć, mieć udział. To jest prostota człowieka światłości, gdzie Synowie Boży stają się zjednoczeni z piękną córką ziemską, i staje się całość, stają się jednością, stają się całkowicie wypełnieni, bo to co na dole, jest wypełnione Boską tajemnicą, Bóg tam działa i otwiera tajemnice pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, i staje się ono całkowicie wydobyte, aby dopełnić dzieła zadanego, czyli aby materia stała się mocą chwalącą Boga. 1 P 3:18: "Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem."1 P 2:21: "Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami."
Ha 2:14: "Albowiem kraj się napełni znajomością chwały Pana, jak wody napełniają morze."
Powrót człowieka do natury Synostwa Bożego, dopiero powoduje to, że Prawo zaczyna się realizować. Życie nie pochodzi z ciała, życie pochodzi z mocy Bożej. Szatan chce powiedzieć, że życie pochodzi z ciała, że jest cielesną naturą, więc człowiek przebywając w cielesnej naturze boi się śmierci, bo boi się śmierci tego ciała. Synowie Boży są z daleka od tej sytuacji, istnieją w prawdzie, w prawdziwej naturze Małżeństwa Niepokalanego, a nim jest jedność z Chrystusem. Dusza nasza jest przez wiarę zjednoczona z Chrystusem, Bogiem Ojcem, i w ten sposób stanowią jedną całość, a nasza świadomość przez uczucie zaczyna uczestniczyć we wszystkich stanach duchowego naszego wzrostu, i stajemy się coraz bardziej, w udziale, w uczuciach Bożych, w naturze Małżeństwa Niepokalanego. Istniejemy w tym stanie, i stajemy się duchową naturą, w której zaczyna uczestniczyć cała nasza świadomość i cała nasza siła witalna, która odbierana jest w tym momencie naturze cielesnej. Powraca świadomość i siła ku duszy, ku Chrystusowi, który duszę wykupił. I całkowicie nasza świadomość odchodzi od ciała, od pragnień ciała, i skupia się w naturze Boskiej Chrystusowej, i tak postępuje - staje się Synem Bożym. Natura cielesna natomiast, jest miejscem, w którym dopełnia się ostateczny stan dzieła, tak jak Ziemia stała się ostatecznym dziełem Odkupienia, tak ciało nasze staje się ostatecznym stanem Odkupienia, w którym piękna córka ziemska odzyskuje właściwe ciało, właściwy stan życia, a tym stanem życia właściwym jest nasze uczucie. Flp 3:20-21: "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."


Link do nagrania wykładu - 18.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 18.08.2023r.

"świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata." Ga 6.14

Przez wiarę w Boga jednoczymy się z niewidzialną tajemnicą samych siebie, którzy już jesteśmy w Chrystusie Panu doskonałymi. I ta tajemnica doskonałości Bożej, ona mocą swojej duchowej potęgi, przez wiarę gdy jesteśmy nieustannie połączeni, ona wpływa na stan nasz fizyczny, przemieniając go, na wzór duchowej mocy, prawdy i potęgi.
Ja Syn Boży, który istnieję, mówię że świat został ukrzyżowany po to, aby grzech przestał istnieć i żebym ja z mocy Chrystusa mógł istnieć, mógł żyć, mógł powstać, mógł być wcielonym, żywym, prawdziwym człowiekiem świętości, i człowiekiem światłości. Powstałem, dlatego że Chrystus uśmiercił świat; a ja powstałem dlatego, że uśmiercił świat dla mnie, abym ja mógł powstać. Dla człowieka światłości świat został ukrzyżowany, aby pokonać grzech i rozpocząć nowe życie. A ja uwierzyłem w to nowe życie, uwierzyłem Chrystusowi i stałem się nowym człowiekiem - dla świata; zostałem ukrzyżowany jako człowiek, który uwierzył, abym był Synem Bożym - dla świata, aby świat mógł odzyskać ponownie powrót do światłości, ponieważ umarł ten, który był wrogiem, a powstał ten, który jest prawicą Chrystusa, który jest tym, który wypełnia Jego Ewangelię. Św. Paweł mówi to z pozycji Syna Bożego, który istnieje. Słowa, które są tu powiedziane, one nie są do poznania, do momentu, kiedy całkowicie nie poznamy tajemnicy Synostwa Bożego. To mówi Syn Boży, który całkowicie uwierzył, całkowicie jest nowym człowiekiem i istnieje dlatego, ponieważ dzieło Chrystusa Pana usunęło grzech, wydobyło duszę, i została ona wcielona w nowego człowieka, w człowieka światłości.
Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Ga 6:14: "Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata."
Nie mówi tutaj św. Paweł, aby chlubić się z ukrzyżowanego Chrystusa, tylko z Krzyża, na którym On uśmiercił nasze ciało grzeszne, i swoje także, ponieważ przyjął to ciało grzeszne nie dlatego, że był grzesznikiem, tylko przyjął ciało ludzkości; i mówi o Krzyżu, na którym dokonała się tajemnica pokonania grzechu i władzy grzechu, władzy diabła. Chrystus Pan uśmiercił człowieka grzesznego i wydobył duszę czyli człowieka z udręczenia, uświęcił, uniewinnił, uczynił niewinnym, ukrył z sobą w Bogu, abyśmy my stali się wcieleni w naturę Synów Bożych, dla których świat stał się ukrzyżowany.
Ja Paweł uwierzyłem Chrystusowi, że śmierć, którą On mi zadaje, jest śmiercią prowadzącą do Synostwa Bożego. Ja jako Paweł umarłem na Krzyżu, abym był dla świata, abym powstał dla świata, abym mógł wykonać dzieło prawdziwe, które Bóg obiecał światu podziemnemu, że przyjdą Synowie Boży, i wyzwolą stworzenie podziemne, które w dalszym ciągu jest udręczone, a są to sytuacje związane z behawioralnym udręczeniem, przez lęk, który może być usunięty tylko przez zjednoczenie z Chrystusem. On przyszedł po to, aby dusze przywołać do chwały Bożej i żeby już nie błąkały się w nieustannym wcielaniu się, ale wcieliły w naturę Synostwa Bożego, aby też pokonać grzech, tylko grzech już na innym poziomie - grzech duszy wewnętrznej, pierwszej, tej o której Bóg mówi: żona Boga. To jest ta część natury ludzkiej, ta podświadoma, ta właśnie bóstwo na sposób ciała, które jest uwikłane w upadek pierwszego świata, i to ono nieustannie jeszcze trwa w życiu inkarnacyjnym, oczekując objawienia się Synów Bożych, bo Synowie Boży to są ci, którzy są z Niebios. To oni dopełniają dzieło zwycięstwa Chrystusa, gdzie Święta Maria Matka Boża jest Tą, na którą Chrystus scedował dalszą drogę kształtowania Synów, aby doskonałość ta, którą mają, objawiła się w pełni na tej, która w głębinach jest nieodziana, bo straciła szatę Bożą. Ef 3:5-6: "Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
Ga 6:15: "Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie."
Ja Paweł uwierzyłem, że umieram z powodu Chrystusa, ale nie ja, ale moja zła natura, po to abym się mógł wcielić w nowego człowieka, i być nową doskonałością dla świata, nową naturą, człowiekiem światłości, obroną dla świata. Spowiedzi są niepotrzebne, niepotrzebne są pokuty, ani żadne udręczenia, ale potrzebne jest przyznanie się do świętości w stanie w jakim się jest i bycie nowym stworzeniem; a to jest przejściem do nowego życia. Św. Paweł ma całkowicie inny punkt widzenia, on patrzy z Boskiej postawy i z Boskiego poziomu, i dlatego mówi o pewnych sprawach w taki sposób, który tylko widać z tego samego punktu, a to jest miejsce Syna Bożego, miejsce wcielenia w Ciało Święte. Z tego punktu mówi nowy człowiek: świat został ukrzyżowany dla mojego istnienia, żebym mógł powstać; ja jako Paweł wybieram Chrystusa, abym stał się tym, do którego Chrystus mnie posyła, czyli abym stał się Synem Bożym, uwierzyłem Jemu całkowicie, porzuciłem wszelkie grzechy, wszelką tożsamość ziemską, wszelkie rozumienie w sposób ziemski, całkowicie przyjąłem Jego rozumienie, Jego pojmowanie, i uwierzyłem całkowicie Jemu, że już dzisiaj, w tej chwili, w tej sekundzie, jestem bez grzechu, jestem czysty i doskonały, i nie potrzebuję żadnego pokutowania, nie potrzebuję żadnej spowiedzi, nie potrzebuję żadnego wybaczenia ludzkiego czy innego, ale już zostało mi wybaczone, i mam tym żyć. Kol 1:26-27: "Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały."
Ef 4:23-24: "odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości."
Drugi kanon synodu w Kartaginie z 418r. został napisany świadomie w taki sposób, aby wywołać ogromny wstrząs w głębokiej naturze podświadomej, w naturze emocjonalnej, żeby ta natura emocjonalna była nieustannie wroga wszystkiemu, co jest inne niż ten kanon, niż werset Rz.5.12 - mimo że wersety są dalsze, które znoszą ten werset; ale tylko wtedy, kiedy człowiek uwierzy. My uwierzyliśmy i dlatego on na nas nie działa, ale ci którzy nie uwierzyli, a znają te wersety, że Chrystus odkupił człowieka - to dociera do nich, ale tylko do logiki, do pojęcia rozumowego. A nie może pojęcie ich rozumowe pokonać natury behawioralnej, bo zostali wtłoczeni przez lęk w pewne zasady, gdzie przekraczanie ich kojarzy się z karą; człowiek poddany będąc lękowi, zawsze myśli o karze. Lęk pojawia się wtedy, kiedy coś im zabrania ich świat, pojawia się lęk, pojawia się niepokój, ponieważ nie oni się boją, ale boi się w nich ta natura osobowości lęku, która w tym świecie potrzebna jest rządzącym i kościołowi, ponieważ przez lęk mogą wprowadzić każde kłamstwo, każdą ciemność, każdy nakaz, a ludzie to stosują, bojąc się. Ludzie lęku nie mogą usunąć, lęk istnieje w ich życiu, mogą się do niego przyzwyczaić, mogą go wykorzystywać jako pewnego rodzaju element ostrzegawczy, ale nie mogą się go pozbyć, ponieważ on tam istnieje jako odruch emocjonalny, który zabrania coś zrobić, i im bardziej będzie chciał człowiek zrobić, tym bardziej będzie się nasilał lęk przed taką sytuacją, ponieważ to jest tzw behawioralne zabezpieczenie. Ale Jezus Chrystus mówi, że gdy zjednoczą się z Nim z całej mocy, i On w nich działa, to lęk też jest usunięty, ponieważ usunięta jest cała natura podświadoma. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się karą, ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. Jezus Chrystus przyszedł uwolnić człowieka, nie w jakimś obojętnym czasie, ale w wyznaczonym czasie - który był tzw węzłem czasowym, w którym to kończył się czas udręczenia, i nastąpił czas uwolnienia dla całej planety, dla wszystkich ludzi. Ci wszyscy, którzy chcą się stać Synami Bożymi, tam gdzieś w świecie, to oni tak naprawdę muszą porzucić ograniczenie, które stawia im rozum, umysł, wychowanie, a jednocześnie i wtłoczone przez lęk ich postępowanie. Nasze postępowanie w życiu musi wyrażać prostotę Boską. Jesteśmy przez Chrystusa w pełni wyzwoleni. My wszyscy, którzy uwierzyliśmy Chrystusowi, mamy naturę świętości i niewinności, a jest to natura prostoty, tej o której mówi św. Paweł, żebyście nie zostali odwiedzeni od czystości i prostoty wobec Chrystusa. Jk 1:17-18: "Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń."
2Kor 5:17: "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."
Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, abyśmy byli nowym stworzeniem, nie grzesznikami, ale nowym stworzeniem, które wydobywa inny świat, świat który popadł wcześniej w straszne obciążenia. Chrystus wydobył nas dla nowego stworzenia, aby to nowe stworzenie było ratunkiem dla pierwszego stworzenia, czyli abyśmy stali się mocą i szatą, aby okryć powierzone nam życia - Bóg powierzył nam te życia, które są w głębinach, a to jest piękna córka ziemska. Są ludzie, którzy mają pewnego rodzaju zasób wiedzy, że są świętymi, ale do końca postępowanie ich nie jest takie; czyli są niewolnikami zasobu wiedzy o świętości, ale ze świętością ich życie do końca nie ma nic wspólnego, dlatego że tego nie stosują - mają tylko ten zasób wiedzy, który dopiero staje się świętością, kiedy wedle tego postępują. Gdy świadomość jest w ciele, czyni Prawo niezdolnym do działania; w dalszym ciągu moc Boża jest w człowieku, bo to jest świadomość, która podlega jednak innym wartościom; więc to te inne wartości, które człowiek wyznaje, one są zasilone mocą duchowej siły człowieka, czyli woli człowieka. To samo jeśli chodzi zniewolenie świętych - to jest cielesna postać kościoła, która wzięła we władzę moc świętych i uczyniła niezdolnym świat do wiary w Boga. Ale Synowie Boży to są ci, którzy wyszli poza to prawo, nie są już cielesnymi, bo to natura cielesna powoduje, że Prawo jest bezsilne. Chrystus Pan jest władzą i mocą, nie ma dla niego granic, On co postanowi to uczyni, a Jego postanowieniem jest to, aby każdy człowiek stał się ponownie święty i niewinny, bez względu na jego świadomość i jego wolę, bo przyszedł już czas wyznaczony.
Rz 8:6-7: "Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna."
1Kor 1:30: "Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem"
Gdy Chrystus nas dotyka wewnętrznie, nie ma większego szczęścia, nie ma większego sensu, nie ma większej radości i prawdziwej natury życia człowieka na tej Ziemi, bo jego życie na tej Ziemi się nie kończy, ale jest tylko przejściowym stanem. Przez wiarę w Boga, następuje sytuacja tego rodzaju, że świadomość która jest w ciele, ona przechodzi do natury wewnętrznej, do czystej świadomości, i zaczyna się koncentrować jako kryształowa natura, jako natura Boskiej tajemnicy, jako natura Boskiego wewnętrznego człowieka jaśniejącego blaskiem, zbudowanego ze światłości Bożej. Kiedy takimi się stajemy, to mimo że żyjemy w ciałach, myśli nasze są zawsze Boskie, i nasze wszelkie decyzje już nie wynikają z ciała; my żyjemy w tym ciele, ale ciało powoli zaczyna zanikać, ono nie zanika w sposób fizyczny, zanikają jego potrzeby, zanikają jego myśli, zanikają jego emocje, zanika wszelki stan jego natury, a my stajemy się całkowicie duchową naturą - z wszystkimi myślami, uczuciami, jesteśmy całym człowiekiem, i ten człowiek coraz głębiej przenika ku chwale Chrystusowej, i staje się Synem Bożym, będąc przenikniony całkowicie wyborem i Chrystusową mocą. 1 Kor 15:53: "Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność."
Ab 1:8: "Czyż nie stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana - że wygubię mądrych z Edomu i zrozumienie z góry Ezawa?"
Dusza nasza była przez Adama wtrącona w ziemski stan udręczenia i zależna stała się od ciała, i dlatego pragnęła jak ciało, myślała jak ciało i pożądała jak ciało. Chrystus przyszedł i wydobył duszę z tej pożądliwości ciała, bo dusza nie ma swojego rozumu, tylko ma stan zjednoczenia, z czym się jednoczy, to myśli że tym jest; gdy się jednoczy z Bogiem, to jest Boską istotą. Chrystus uwolnił duszę z niecnego sposobu myślenia i życia na tym świecie, aby ją wydobyć do nowego świata.
Ef 5:22-24: "Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim."
Ab 1:9: "I porażeni zostaną mocarze twoi, Temanie! Albowiem wycięty zostanie [wszelki] człowiek z góry Ezawa - z powodu zbrodni."
Potrzebna jest odwaga przeciwstawienia się ciemności i złu - a jest tym dokonanie wyboru światłości. Chodzi o to, abyście już postępowali w sposób doskonały i święty, a zło nie będzie mogło nic uczynić, bo zostanie pozbawione wszelkiej mocy. Nie dokonuje się tego wyboru przez rozum, tylko przez uczucie, czyli przez tą właśnie odwagę. Dary Ducha Świętego, to są siły, które odzwierciedlają uczucia w człowieku. Pójść za mądrością Boga, za rozumem Boga, za radą Boga, za odwagą, za umiejętnością, za pobożnością - to jest uznać tą naturę Boską, która w nas działa, a którą otrzymaliśmy za darmo. Chodzi ostatecznie o naszą bezwzględną czystość wyboru, która nie ma nawet okruszyny - a co będę miał z tego?
2 P 1:8-9: "Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym - krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów."
Ab 1:10: "Z powodu gwałtu wobec brata twego, Jakuba, okryje cię hańba i wycięty zostaniesz na wieki."
Bóg nas odkupił, Bóg zwyciężył, a ludzie nie chcą dać Mu wiary, dać wiary temu Odkupieniu, ponieważ jest to za proste, nie ma tam udziału człowieka, aby zasłużył na to; są w stanie to zrozumieć, ale postępować wedle tego nie. Występuje tam siła panująca nad naturą wewnętrznego człowieka, brak wyzwolenia pięknej córki ziemskiej, brak stania się Synami Bożymi. Dzisiejszy kościół zakopał to wszystko, aby to się czasem nie stało. Powstały nowe sposoby pojmowania Odkupienia Jezusa Chrystusa, dlatego że została zlikwidowana tajemnica Synów Bożych. Spłaszczono świat. Jest świat niebieski, jest świat ziemski i świat podziemny; spłaszczono go - do świata tylko niebieskiego, a te dwa światy spłaszczono do jednego świata. Więc grzech, jest grzechem podświadomym i grzechem tym, który Jezus Chrystus usunął z tego świata, aby dusza wstąpiła do Boga i żeby była czysta i żeby mogła dokonać dzieła wykonania Prawa Starożytnego - przestało to mieć sens - ponieważ jakoby nie było dwóch światów, nie było dwóch różnych grzechów, był jeden, który ludzie mają albo nie mają. I zaczęły powstawać z tego powodu różne odłamy chrześcijaństwa, które mówiły: mają grzech tu, a inni mówią: mają grzech tam; wszędzie gdzieś mają grzech i gdzieś chciano dopasować te wszystkie sprawy - bezgrzeszność i grzeszność dopasować do tego jednego człowieka, więc wymyślano różnego rodzaju historie o różnych sprawach, że święci też są grzesznikami, tylko się nazywa ich świętymi z jakiegoś innego powodu. A święci to są ci, którzy przyjęli chwałę Bożą i uwierzyli Chrystusowi, że są wolni, święci i niewinni. To są święci. A że staczają bitwę z grzechem, to jest naturalna sytuacja. Chrystus pokonuje grzech na wyżynach, a my pokonujemy grzech w głębinach, zostaliśmy uczynieni zdolnymi to uczynić, bo mamy całą moc Chrystusa w sobie, to On nas kształtuje. Rz 8:1-2: "Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci."
Ab 1:15: "Albowiem bliski jest dzień Pański przeciwko wszystkim narodom. Jak ty czyniłeś, tak będą postępować wobec ciebie: [odpowiedzialność za] czyny twoje spadnie na twoją głowę."
Patrząc na dzieła Chrystusa i dzisiejszego kościoła, to te dzieła są kompletnie różne. Patrząc na dzieła szatana i dzieła dzisiejszego kościoła, są takie same. Czystość i prostota wobec Chrystusa, to nie jest szukanie grzechów, to nie są pokuty, to nie są pielgrzymki i wpatrywanie się w obraz. Prostota i czystość jest to po prostu bezwzględne uznanie nadrzędności Boga, Jego dzieł względem nas jako dar, bo jest to darem, i nie wymyślanie różnych innych historii, tylko przyjęcie z wdzięcznością wolności i tak postępowanie. Kiedy człowiek wierzy, to Bóg pozwala jemu całkowicie pokonać grzech w ciele, i grzech w ciele już nie ma władzy, ponieważ Bóg daje mu swoje Miłosierdzie, a Miłosierdzie nie ma względu ani na uczynki ani na grzeszność. Św. Paweł przedstawia: żadne spowiedzi, żadne pokutowanie, żadne inne sprawy, ale nowe stworzenie, nowe stworzenie jest najważniejsze. Wszystkie inne rzeczy powymyślane przez kościół tylko są dla władzy kościoła, tak jak zawsze chciał Lucyfer, który poszedł do Boga i powiedział: chcę komnaty obrad, chcę z Tobą rządzić nad światem, chcę żeby mi oddawano pokłon. Bóg Lucyfera strącił za tą pychę. Dzisiejszy kościół grzeszników też przestał już istnieć, święci zostali uwolnieni, a jednocześnie moc kościoła przestała istnieć, bo cała moc kościoła, była wynikiem zniewolonych świętych. Bóg w tej chwili działa i światłość zaczyna przenikać każdego człowieka. Ujawnia prawdę o człowieku i o jego stanie, a ludzie nie chcą go znać, zaczynają doznawać stanu wewnętrznego rozdarcia, bólu i cierpienia, ponieważ nie wiedzą co to są za ciemności. A to są ich ciemności, które uznawali za dobry stan i doskonały, bo byli pod wpływem jakby narkotycznego upojenia, były ich umysły odwiedzione od czystości i prostoty. Tylko wiara nas z tego wyzwala. Jesteśmy już dzisiaj świętymi, dzisiaj niewinnymi, i nikt nam tego odebrać nie może, ponieważ Jezus Chrystus jest dawcą, a dostaliśmy to przez Miłosierdzie. Rz 6:11-12,14: "Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. … Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce."
Ab 1:17: "Lecz na górze Syjon będzie ocalenie i będzie ona święta, a dom Jakuba posiądzie tych, którzy go złupili."
Istnieje świat, który został zniewolony, gdzie została stworzona piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, czyli Boska istota w wyrażeniu cielesnym, która została postawiona na Ziemi, aby stać się pierwocinami duchowej doskonałości wszelkiej materii. Jest to właśnie bóstwo na sposób ciała, które sprzeciwiło się prawdzie Bożej, czyli piękna córka ziemska, która w tej chwili jest we wrogości wiary, Boga i życia. Ale żeby ta wrogość została usunięta, to rozpoczyna się ten etap, o którym Duch Boży objawiał przez wiele lat, a teraz ujawnił to w tekście, że: dzięki Jezusowi Chrystusowi świat stał się ukrzyżowany dla nas, czyli dla Synów Bożych; świat został uwolniony od grzechów, dla powstania Synów Bożych, po to, aby człowiek światłości wykonał dzieło.
Iz 14:12-15: "Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa; powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strąconyś do Szeolu na samo dno Otchłani!""
Ab 1:18: "I stanie się dom Jakuba ogniem, a dom Józefa płomieniem, dom zaś Ezawa słomą: i rozpalą się, i pożrą ich, a nie zostanie nawet szczątku z domu Ezawa - gdyż Pan powiedział.”
Ludzie staną się świadomi cierpienia swojej natury wewnętrznej, do której Bóg otworzył im drogę, a żeby ją uratować muszą być nowym stworzeniem, a droga do nowego stworzenia jest cały czas otwarta, i kto ją wybierze będzie ocalony. Koh 12:14: "Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd, wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe."Mt 16:27: "Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania."


Link do nagrania wykładu - 12.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 12.08.2023r.

"coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu." 2 Kor 3.18

Cały czas rozwijamy się wedle Boskiej tajemnicy - my Synowie Boży, którzy uwierzyliśmy Chrystusowi i staliśmy się jak On, bo On dał nam swojego Ducha. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, ale otrzymaliście Ducha przybrania za Synów, w którym możemy wołać Abba Ojcze. Otrzymaliśmy dar świętości i niewinności, czyli bezgrzeszność, czystość i doskonałość Jezusa Chrystusa. W tym darze niewinności, istniejemy dla chwały Bożej, a Bóg Ojciec w nas działa, Chrystus Pan, Duch Święty. Bo Synowie Boży są jak Jezus Chrystus przed ukrzyżowaniem - jest narażony na kuszenie świata, na wystawianie na próbę, ale zachowując jedność z Ojcem, jest cały czas w mocy opieki Boskiej. I kto przebywa w Chrystusie, Duch Boży go prowadzi - i jest Synem Bożym. Jesteśmy nowym stworzeniem, stare przeminęło - przeminęły grzechy, przeminęły ludzkie myśli, przeminęło wszystko co ludzkie, jesteśmy nowym życiem, nowym człowiekiem. I tylko trzeba nam wyboru Boskiego planu, wyboru Boskiej jedności - przez wiarę; tylko potrzeba nam wyboru, niczego więcej, bo wszystko zostało dokonane. Wystarczy tylko uwierzyć Chrystusowi, uwierzyć Jemu całkowicie, bezgranicznie, że tylko Jego dzieło, tylko Jego moc wyzwoliła nas od wszystkich grzechów, tylko Jego moc usunęła grzeszną naturę; nasze stare ciała; nasze stare istnienia, i Jego Boska moc dała nam nasze nowe Życie. I jesteśmy nowym stworzeniem, a nie stworzeniem z grzechami, które musi szukać grzechów, aby się wydobyć. Rz 7:6: "Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery."
Iz 25:7: "Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody"
Bóg mówi do Jezusa Chrystusa: musisz usunąć wroga Prawa, to jest ciało, musisz je usunąć, bo to ono czyni bezsilnym wypełnienie Prawa Boskiego - Starożytnego Prawa. Uśmiercisz to ciało, w którym się narodzisz, i w ten sposób usuniesz z drogi bezsilność. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, składa ofiarę ze swojego życia, i w ten sposób uwalnia człowieka z jego grzechu i przeszłego istnienia, ale to się dzieje wszystko na poziomie świadomości. Będąc człowiekiem, w tym ciele podjął decyzję o pozbyciu się władzy, mocy, potęgi tego ciała, aby je całkowicie obnażyć, odebrać mu całą władzę, która przez grzech tam się stała, i przywrócić Ducha, przywrócić Chwałę Niebieską. On zrobił to, co Ojciec mu nakazał - aby ciało nie miało władzy nad Prawem, uśmiercił je na Krzyżu, przywrócił Prawo do działania, ponieważ Prawo Starożytne, było bezsilnym względem ciała, w którym świadomość została uwikłana. To świadomość dokonuje wyboru. U bogatego młodzieńca, nie dokonała tego wyboru, bo młodzieniec odszedł smutny, ponieważ dla niego łatwiej było zostać w bogactwie świata. Wybór stania się nieśmiertelnym i wiecznym już teraz, nie jest warty bogactwa. Dla niego było to za trudne, dlatego że jego świadomość była uwikłana w to, kim jest w tym świecie; nie u Boga chce być kiedyś bogaty, ale teraz, nie mieć później bogactwo w Chwale Niebieskiej. Ale Jezus Chrystus mówi: nie musi to być później, możesz być ze Mną już w tej chwili, już teraz, Ja znam drogę, powiedziałem ci: sprzedaj wszystko co masz, rozdaj biednym i chodź za Mną - w ten sposób uwolnisz swoje serce od władzy ciała. Ponieważ nie jest to tylko dzieło ciała, ciało bez decyzji człowieka nie może wykonać samo tej czynności. W dziele ciała uczestniczy dusza, duch, i wszystkie zmysły. Czyli cały człowiek się nawraca. A nie jest to trudne, bo to już uczynił Chrystus.
Łk 12:33-34: "Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze."
Iz 25:9: "I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!"
Miłosierdzie Boże nie ma względu na uczynki ani nawet na grzech; kto wezwie Miłosierdzia Bożego, ono wyzwala człowieka, bez względu na jego zasługi. Dlatego Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i mocą Miłosierdzia Bożego, wyzwolił wszystkich grzeszników, bez względu na to, w jakim stanie grzechów byli, wyzwolił wszystkich ludzi, bo Miłosierdzie Boże nie ma względu na uczynki, na zasługi, na grzechy i na różnego rodzaju inne problemy, które są wrogością Bogu. Nikt z uczynków nie doznaje świętości, bo przed Bogiem nie ma to znaczenia. Św. Paweł jasno to ukazuje, że przez Miłosierdzie człowiek jest wolny, a nie przez uczynki. Ale dzisiejszy kościół nie chce uznawać św. Pawła, dlatego że uznanie św. Pawła wyrywa kościołowi władzę nad grzesznikami, bo kościół na uczynkach zbudował swoje panowanie, uwięził ludzi wmawiając im, że świętość wynika z uczynków, i dopiero po śmierci można zbadać czy są świętymi; aby czasem nie stali się świętymi za życia, i żeby nie wypełnili Prawa Bożego, którym jest wyzwolenie pięknej córki ziemskiej. A jak po śmierci staje się świętym, to kościół mówi: mogłeś to zrobić, wyrwać się, ale nie wyrwałeś się mając mało odwagi, a teraz już nie możesz tego zrobić, bo twoja wola należy do mnie. Święci, którzy przez gorliwość poszukiwali Boga, zostali wprowadzeni w błąd, że nie da się tego uczynić bez kościoła. I dlatego stali się niewolnikami kościoła, czyli kościół grzeszników uczynił ich swoją własnością; stali się wyniesieni na ołtarze i tam zamknięci, nie mogli już wznosić się ku doskonałości Bożej i wypełnić Prawa Starożytnego, bo powiedziano im, że oni są już w doskonałości Bożej. I dlatego Bóg wylewając piątą czaszę, zakończył władzę kościoła nad wolą świętych, wyzwolił wolę świętych, aby wola świętych została ponownie oddana Bogu, a Miłosierdzie Boże ich przyjęło. Flp 3:8-9: "I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze -"
2Kor 3:18: "My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu."
Wierzący kształtuje się wedle chwały Bożej, nie kształtujemy się wedle tego co widzimy, tylko kształtujemy się wedle tego, czego nie widzimy - albowiem wedle wiary a nie dzięki widzeniu postępujemy. Wiara jednoczy nas ze światem niewidzialnym, z niewidzialną naturą Boską, i czyni nas wedle Boskiej tajemnicy, kształtuje nas wedle obrazu doskonałego, i stajemy się tą naturą, którą Bóg dla każdego człowieka przeznaczył. Jednoczymy się z doskonałością naszą, która w Bogu jest doskonała, a świat niewidzialny kształtuje świat widzialny, czyli materialny. Poddajemy się głębokiemu oddaniu Bogu, ale dopiero, gdy świat niewidzialny stanie się w pełni przejawiony w świecie widzialnym, wtedy poznajemy tajemnice wiary, i wtedy już widzimy, widzimy już nie jako pielgrzymi, ale jako Synowie Boży. W tej chwili z Synostwem Bożym jesteśmy połączeni przez wiarę w Boga, ale staniemy się Nimi całkowicie na planie ziemskim, wtedy kiedy zostanie wyzwolona piękna córka ziemska i jej tajemnica, która w dalszym ciągu w niej obecna. Piękna córka ziemska ma w sobie tą Boską tajemnicę, której nie może zagrozić żaden demon, ani upadli aniołowie nie mogą dopaść, bo ona jest tylko dostępna dla Synów Bożych, którzy wstępują od strony prawdy Bożej, która jest zamknięta przed światem grzechu i ciemności. Tajemnica, którą skrywa w sobie piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ona ma w sobie tą tajemnicę, że wszelka materia przestanie być podła, agresywna, wściekła, zostanie wyrwana ciemności, a wszystko co istnieje będzie chwalić Boga, i nic nie będzie już innego. Jest to koniec ciemności, bo jak to powiedział św. Paweł: wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne jest światłem. I kościół grzeszników ma się czego obawiać, i diabeł ma się czego obawiać. Obawia się prawdy, która się ujawnia, bo boi się utraty swojego królestwa, boi się, że utraci wszystko i przestanie istnieć, rozpadnie się z braku wyznawców. Ponieważ potęga, przed którą ucieka, ona w tej chwili już zaczyna powstawać i już panuje. Synowie Boży zstępują i przyodziewają duszę swoją wewnętrzną, swoją naturą Boskości, która jest z mocy Chrystusa w nich istniejąca; i stają się jedną naturą z nią, jak na początku, gdy Bóg stworzył człowieka, jako mężczyznę i niewiastę, na obraz Boży; bo Bóg powiedział: na końcu będzie jak na początku.
Kol 3:4: "Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale;"Flp 3:21: "który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."
Rz 8:29: "Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi."
Prawdziwi chrześcijanie w dalszym ciągu trwają i mają moc, bo to są święci prawdziwi, nie uczynkowi. To są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że Chrystus przywrócił im świętość, dał w darze czystość, bezgrzeszność, i uczynił ich nowym stworzeniem. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. Nie chodzi o to, że zobaczył swoją śmierć, ale mimo że tego nie zobaczył i nie zrozumiał, nie doświadczył w sposób fizyczny, to uwierzył Chrystusowi, że został uśmiercony, bo to co się stało, to co Jezus Chrystus uczynił z człowiekiem, stało się poza pojmowaniem rozumu. I dlatego możemy tylko przez wiarę w mocy Bożej uczestniczyć, kiedy przyjmujemy Chrystusa Pana, jesteśmy Synami Bożymi świętymi i bezgrzesznymi. A Synowie Boży są głównym ratunkiem dla tego świata. Kościół grzeszników został wyłączony - chodzi o wylanie czaszy, która spowodowała wyłączenie mocy i władzy nad świętymi uczynkowymi. Dzisiejszy kościół, który chce w dalszym ciągu trwać, już mocy nie ma. Przywracany jest prawdziwy sens życia prawdziwego chrześcijanina. Chrystus mówi: Ja nie chcę, aby chrześcijan było tylko kilku, Ja chcę aby cała Ziemia wychwalała Mnie, bo Ja całą Ziemię wyzwoliłem spod wpływu władzy ciemności, nie tylko kilka osób - całą Ziemię.
Ga 6:14: "Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata."

Rz 8:30: "Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą."
Ludzie nie chcą uwierzyć w to, że kościół grzeszników przestał istnieć. Musi to się stać w ich życiu, aby mogli w to uwierzyć, czyli muszą poznać swój stan wewnętrzny, który mają. Nastąpiło zburzenie ich dotychczasowego stanu pozycji duchowej. I dopiero będą mogli zobaczyć właściwą swoją pozycję duchową, przez to że uznają Boga, ale muszą wyprzeć z siebie swoje przekonanie o tym, że to co robili przedtem było dobre. I dzieje się ta sytuacja, że ludzie w całym kościele grzeszników, mogą dostępować dziwnych stanów wewnętrznego rozdarcia, ciemności, porzucenia, ponieważ moc, która była roztaczana nad nimi jako władza kościoła, była porwana, zaanektowana świętym, którzy przez wiarę w kościół, że jest potrzebny do zbawienia, stali się niewolnikami kościoła, a on czerpał z nich całą moc, i ją sprzeniewierzał, więziąc ludzi, i wiernych przywiązując do siebie mocą złudzenia, wymyślonych historii, aby ich umysły nie były zdolne pojąć prawdy. W tej chwili, gdy umysły uwalniają się, i pojmują prawdę, bo zostały uwolnione jak od pewnego rodzaju odium narkotycznego, odium zniewolenia, nagle zobaczyły swoją ciemność, swoją pustkę, tak jak człowiek przebudzony z hipnozy nagle mówi: gdzie ja jestem, co ja tu robię, ja tego nie chcę; co ja robię, dlaczego ja to robię? - bo był pod wpływem sił, które nim manipulowały, i nagle jest przerażony i mówi: ja tego nie chcę.
2 Kor 5:9-10: "Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre."
Rz 8:31: "Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?"
Duch Boży ukazuje te rzeczy, dlatego są one mówione. Przychodzi czas i one się dzieją; a jest to ten czas - od 2 marca do 2 września - ukazywania całej wewnętrznej ciemności człowieka, i ludzie to bardzo mocno odczuwają. Kościół grzeszników więził duchową naturę ludzką, gdzie sumienia i natura duchowa człowieka uważała, że wszystko jest dobrze, bo znajduje się we właściwym stanie i we właściwym miejscu - dlaczego? - bo nie poszukiwała właściwego stanu i miejsca. Przecież prawdziwą naturą dla wszystkich chrześcijan i wszystkich ludzi na Ziemi, jest natura Synów Bożych. Dlaczego chrześcijanie nie chcą stać się Synami Bożymi? - przecież to jest głównym założeniem, jak św. Paweł mówi, aby wypełnić dzieło Pańskie, i żeby stać się prawdziwym chrześcijaninem. Dlaczego chcą należeć do pewnej organizacji, która już w tym momencie pozbawiona została władzy? Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię i inkarnuje się w ciało ziemskie, abyśmy my inkarnowali się w Ciało Święte. Czyni to, abyśmy my odnaleźli drogę, aby Prawo Święte zostało uwolnione od władzy ciała, bo świadomość była uwięziona w świadomości naszej cielesnej, i z tego powodu nie mogła dokonać wyboru; dokładnie tak jak u młodzieńca, który może dokonać wyboru, ale tego wyboru dokonać nie chce, dlatego że Chrystus przedstawia za małą wartość względem wartości jego majątku, którą on już teraz ma. Dlatego ludzie nie mogą się wydostać z tułaczki ziemskiej, bo Chrystus dla nich przedstawia ciągle za małą wartość, to co mają jest o wiele bardziej wartościowe. Lub występuje sytuacja, którą stworzył kościół grzeszników - ludzi straszy potępieniem, jeśli odejdą od kościoła, i jeśli nie bedą mu posłuszni. I oni nie uwierzą, bo są tak silnie i mocno wbici, jak stare drzewa z głębokimi korzeniami, że nie można ich stamtąd wyrwać. Oni muszą po prostu pousychać, a te gałązki, które mają życie, jak pędy drzewa figowego, odrodzić się do nowego życia.
Jr 48:6-7: "«Uciekajcie! Ratujcie swe życie! Stańcie się jak tamaryszek na pustyni!» Tak, ponieważ pokładałaś ufność w swych twierdzach i w swych skarbach, będziesz także ty zdobyta. Kemosz pójdzie na wygnanie wraz ze swymi kapłanami i przywódcami."
Rz 8:33: "Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia?"
O co kościół grzeszników toczył bitwę, i w dalszym ciągu będzie chciał toczyć? - o to, żeby nie wybrać Boga, tylko ich. Chodzi o wybór, chodzi o świadomość, żeby świadomość nie zdążała do Chrystusa, tylko trwała w tych, którzy z nią robią co chcą, i handlują duszami i ciałami - czyli człowiekiem, jego duchową naturą i cielesną. Ale gdy staje się ujawnione to przestępstwo, tam zaczyna potężniej objawiać się prawdziwa natura światła, która nie pozwala już trwać temu procederowi, ponieważ nie ma już takiej możliwości; a jeśli ktoś nadal by chciał trwać, to jest świadomym wrogiem Boga, bo się sprzeciwia światłości, sprzeciwia się temu poznaniu. Bo czy Bóg nie chce, aby wszystko co istnieje poznało Boga, wychwalało Boga, miłowało Boga i radowało się z Jego poznania? To nie podoba się kościołowi grzeszników - że wszystko, co istnieje pozna Boga, że wszystko, co istnieje będzie należało do Boga, i będzie Bóg w tym mieszkał. Ale podoba się Bogu. Kościół grzeszników ukazuje się jako wróg prawdy Bożej, ponieważ nie chce Jego wartości, woli wartości grzechów i uczynków, i do tego jeszcze adwokata diabła, który to wszystko będzie rozsądzał, jakby nie było Boga i prawdy Bożej. Na szczęście to się wszystko już skończyło, bo Bóg już wydał wyrok.
Ps 52:7-9: "Dlatego zniszczy cię Bóg na wieki, pochwyci cię i usunie z twego namiotu, wyrwie cię z ziemi żyjących. Ujrzą sprawiedliwi i ulękną się, a będą śmiali się z niego: «Oto człowiek, który nie uczynił Boga swoją warownią. ale zaufał mnóstwu swych bogactw, a w siłę wzrósł przez swoje zbrodnie»."
J 4:24: "Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie."
Stawajcie się Synami Bożymi, bo już czas przyszedł. Ziemia już wzywa i Niebo wzywa Synów Bożych. Zdążajcie ku doskonałości Bożej, aby wypełnić Prawo Starożytne - Prawo Boże. A Prawo Starożytne to jest wznieść wszelką materię ku doskonałości Bożej - prawo pięknej córki ziemskiej, którą Bóg nazywa swoją żoną - żoną Boga, w której objawił tajemnice całej mocy i prawdy wszelkiego istnienia, czyli aby każde istnienie, które żyje we wszechświecie, aby poznało swojego Stwórcę. Iz 41:10: "Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą."


Link do nagrania wykładu - 08.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 08.08.2023r.

"z zamknięcia wypuścił jeńców" Iz 42.7

Czuję bardzo wyraźnie otwartą przestrzeń duchowego dążenia, i że zniewolenie kościoła grzeszników zostało już usunięte, i nie ma go, ponieważ przyszedł czas, kiedy Chrystus Pan posłał Anioła, który wylał piątą czaszę na tron bestii i uwolnił świętych mówiąc: przyszedłem uwolnić jeńców wolno. I w tej chwili jesteście w stanie być doskonałymi, nie bacząc w żaden sposób na to, co przeminęło. A ten czas nadszedł i to się stało - została wylana czasza ciemności i nastąpiła wolność dla świętych uczynkowych, a kościół grzeszników został ze swoimi grzechami, ze swoją ciemnością, ze swoją doktryną i ze swoimi wymyślonymi historiami. Teraz każdy człowiek jest wolny.
Bóg przywrócił nam zdolność świadomego dążenia do Niego. Nie ma już nic co człowieka ogranicza, jest zdolny w każdej chwili swojego życia do bezgrzeszności i świętości, nie ma żadnego grzechu, który by go powstrzymał. Tylko brak wiary to czyni, i rzekoma strata tego z czym jest związany. Ap 18:16: ""Biada, biada, wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę,"
Ps 43:3: "Ześlij światłość swoją i wierność swoją: niech one mnie wiodą i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę i do Twych przybytków!"
Czuję emanację nowego istnienia. Zostali ludzie pozbawieni własnych powymyślanych historii, a kierowani są ku prawdzie Bożej; ale muszą się kierować prawdą wewnętrzną, czyli prawdziwą mocą Chrystusa.
Nie ma już bariery, którą tworzył kościół grzeszników. Otwarta jest nowa przestrzeń. Nie ma już spowiedzi, pokut, i innych rzeczy, jest po prostu wiara Chrystusowi, bo dawcą naszej wolności jest Chrystus. Jego cały czas wychwalamy za dar, który od Niego otrzymaliśmy, bezpłatnie - dar życia, dar świętości, dar bezgrzeszności. Gdy człowiek poszukuje sercem, to czuje że ustąpiły niewole, czuje że jeńcy zostali wyzwoleni, że światłość się rozszerza, że moc Boga coraz bardziej emanuje prawdą. Ona zawsze emanowała, ale w tej chwili człowiek coraz głębiej dostępuje tej Obecności, bez granic obcości. Dzisiaj słowo, które się objawia jest słowem uczucia, dociera nie do ucha, ale dociera do głębokiej natury wewnętrznej, natury istnienia wewnętrznego człowieka, który jest przebudzony. Nie ma już sił, które złorzeczą, przeklinają, grożą ekskomuniką, potępieniem, które chcą uznawać siebie za siły nadrzędne nad Bogiem, bo zostało już to usunięte. Samo to, że chcemy kierować się ku Duchowi Świętemu, powoduje że się wznosimy; i czujemy tą emanację czystej, coraz głębiej czystej mocy, ponieważ jeńcy zostali wypuszczeni wolno. Ap 18:19: "I rzucali proch sobie na głowy, i wołali płacząc i żaląc się w słowach: "Biada, biada, bo wielka stolica, w której się wzbogacili wszyscy, co mają okręty na morzu, dzięki jej dostatkowi, przepadła w jednej godzinie"."
Iz 48:6: "Tyś słyszał i widział to wszystko; czy więc ty tego nie przyznasz? Od tej chwili ogłaszam ci rzeczy nowe, tajemne i tobie nieznane."
Wszystko zostało stworzone z rzeczy niewidzialnej, ze świata niewidzialnego, nawet materia. Jesteśmy świadkami, że wiara opiera się na niewidzialnym, a stwarza człowieka w świecie widzialnym, podporządkowując go naturze niewidzialnej; bo to niewidzialny świat podporządkowuje sobie świat widzialny i kształtuje świat widzialny wedle kształtu niewidzialnego.
Natura cielesna tego nie rozumie, dlatego że ona nie może pojąć tych słów. To wszystko czynią Synowie Boży, bo Synowie Boży całkowicie uwierzyli w to, że są świętymi, i w tej chwili, w tej sekundzie są już wolni od grzechów, bo jest to akt świadomości, nie są to dzieła uczynkowe. Świętość jest darem i ci, którzy chcą na nią zasłużyć w sposób ludzki, stają się wrogami tego daru. My świadomie wierzymy Chrystusowi i przez to, że nasza świadomość kieruje się ku Bogu, w jednej chwili odzyskujemy światłość. Hbr 11:3: "Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych."
Iz 45:13: "To Ja wzbudziłem go słusznie i wygładzę wszystkie jego drogi. On moje miasto odbuduje i odeśle moich wygnańców, bez okupu i odszkodowania - mówi Pan Zastępów."
Tajemnica świętości jest w samym dziele Chrystusa, ona nie jest w uczynkach. Uczynki, które powstają z powodu prawa, dają tylko znajomość większej ilości grzechów, ale nie dają usprawiedliwienia, nie mogą też być chlubieniem się przed Bogiem, ponieważ musiałaby być zniesiona wiara, aby uczynki były ważne. Sprawiedliwość wynika z oddania się Bogu i z posłuszeństwa Bogu: wypełnisz wszystko to, co Bóg ci dał, a niczego nie dołożysz do tego, co ci Bóg dał - czyli niczego nie dołożysz, ani niczego nie ujmiesz, bo takie działanie jest wrogie Bogu. Gdy Bóg działa, zawsze jest to dobre, mimo że człowiek pojąć tego dobra nie może, bo wychodzi to poza jego rozumienie. My musimy się dostosować do Bożego dobra, a nie to dobro do nas, jakkolwiek działa, zawsze jest dobre, bo to jest Bóg. On nigdy nie jest zły i zawsze działa dobrze. Uczynki jest to wyrażenie pewnego swojego postanowienia, więc uczynki są postanowieniem. Jeśli Bóg nam nakazuje pewną czynność, to czy to są uczynki czy to jest posłuszeństwo? Uczynki wynikają z naszej umiejętności, to jest to, co sami w pewien sposób wyrażamy. Bóg nam nakazuje pewne dzieło, my to dzieło wypełniamy i nie są to uczynki, tylko posłuszeństwo. Ale są jeszcze uczynki wiary - bo martwa jest wiara bez uczynków. Uczynki wiary są czymś innym. Bo czy uczynki są potrzebne do wiary? Czy to wiara, gdy w człowieku istnieje, wyraża się w ciele jako postawa człowieka, czyli istniejąca wiara objawia się przez uczynki? Rz 11:6: "Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską."
Ps 40:9: "Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu."
Jednego ci brakuje, idź, sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim, i będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i chodź za Mną; lecz on spochmurniał na te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Ta Ewangelia o młodzieńcu, ma ukrytą przestrzeń wewnętrzną, ona ukazuje, że istnieje uwolnienie się od spraw błędu duchowego. Chrystus spogląda w serce młodzieńca i widzi, że jego serce jest zniewolone bogactwem tego świata, i mówi: Twoje serce jest zniewolone bogactwem, duchowo nie podjąłeś decyzji o wolności, czyli nie kochałeś Boga tak bardzo, aby miłość do Boga była większa od miłości do pieniędzy. Ale masz jeszcze jedno wyjście; wyjściem twoim jest to, że możesz to co masz, wszystko sprzedać, rozdać pieniądze biednym, uczynić to z powodu miłości do Mnie, do Boga Ojca. I w ten sposób naprawisz swój błąd duchowy, przez to że świadomość twoja, przez pragnienie porzuciła wszystko to, co ciebie zniewala, uwolniłeś swoje serce od majętności, uwolniłeś swoje serce od przywiązania, z powodu Miłości, i poszedłeś za Mną, i naprawiłeś swój błąd duchowy. Jest też Ewangelia o dwóch synach, gdzie pierwszy powiedział, że zrobi, czyli słowem wyraził posłuszeństwo Ojcu, ale czynem nie; drugi natomiast wyraził słowem nieposłuszeństwo Ojcu, ale czynem wyraził już posłuszeństwo, więc czynem swoim naprawił błąd duchowy. To samo jest w sytuacji św. Tomasza, Chrystus przedstawia: Tomaszu, naprawiłeś swój błąd duchowy przez to, że uwierzyłeś fizycznie. Czyli występują takie sytuacje, gdzie jest uwolnienie się od spraw błędu duchowego; ponieważ są siły duchowe, takie jak duch mamon, który uzależnił człowieka od panowania, władzy, potęgi. Ez 33:31: "I przychodzą do ciebie jak na zebranie ludowe, siadają przed tobą i słuchają twoich słów; jednakże według nich nie postępują, bo kłamstwa są w ich ustach, według nich oni postępują, a serce ich ciągnie ich do zysku."
Ps 40:10: "Głosiłem Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu; oto nie powściągałem warg moich - Ty wiesz, o Panie."
Ta tajemnica, która w tej chwili jest ukazywana, ona musi powrócić do serc wszystkich. Ale dzisiaj ludzie gardzą łaską, ona została dana, a oni nie chcą jej przyjąć, w pogardzie mają łaskę Chrystusową. Łaska jest tutaj, a oni wybierają co innego. Tyle razy Bóg ukazuje im możliwość bycia wolnymi, a oni i tak tego nie chcą - stali się niewolnikami własnych przekonań i własnej fałszywej nieprawdziwej wiary i nie zdają sobie z tego sprawy. A tylko wiara w Chrystusa powoduje to, że ona jest wzniesiona na wyżyny doskonałości. Jeśli człowiek nie uwierzył w Chrystusa, nigdzie nie idzie, nigdzie nie trafia. Tylko przyjmując Chrystusa, czyli wierząc Chrystusowi, wchodzi w ścieżkę Prawa Świętego, a Prawo Święte w nim jest mocą, która go prowadzi. Iz 29:13: "Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem,"
Iz 42:6: "Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów"
Nasza wewnętrzna prawda, nasza wewnętrzna duchowa natura, jest całkowicie związana z Synostwem Bożym. Buddyści, wiedzą o naturze podświadomej, jako o naturze bóstwa na sposób ciała. Tylko wiedzą, że jest uszkodzone i nie do naprawy, dlatego szukają sobie innego miejsca. Ale to jest kompletnie nieprawda. Tam głęboko powinna istnieć światłość. Synowie Boży, czyli święta inkarnacja; oni naprawiają tamtą naturę. A to jest wiara nasza, która w pełni przyjmuje i wierzy w Chrystusa. Bo inkarnacja ta zwyczajna, to jest inkarnująca się nieustannie natura bóstwa na sposób ciała, która jest niedoskonała i w ciągłym kole karmy. A my, którzy przyjmujemy Chrystusa Pana, to jest jedyna doskonała inkarnacja, która dopiero tamtą naturę jest w stanie wydobyć ku chwale. Przychodzimy tutaj, aby przyjąć doskonałą moc i uwierzyć Bogu, a gdy uwierzymy, stanie się to do czego jesteśmy przeznaczeni. Ale nie możemy najpierw wiedzieć, co się z nami stanie, ponieważ to nie my wiemy, to Bóg wie. Ale to co się stanie, jest doskonałe, ponieważ Chrystus Pan dopełnił dzieła, aby nas wydobyć z udręczenia, czyli z upadku, i przywrócił nas do natury świętej.
Ef 3:5-6: "Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
Iz 42:7: "abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności."
Wylanie piątej czaszy, która powoduje, że tron bestii staje się ciemnością, jest usunięciem planu dzisiejszego kościoła grzeszników, względem wszystkich ludzi, którzy w jakiś sposób są zniewoleni świadomie czy nieświadomie. A budzi się w człowieku coś całkowicie innego, budzi się indywidualny stan obecności i dążenia do Boga. Dlatego że został uwolniony człowiek, i wszystkie siły wewnętrzne duchowe, w naturalny sposób pobudzone przez Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego, w człowieku działające, wznoszą się ku doskonałości Bożej, aby człowieka wyrwać i skierować ku Bogu Ojcu. Nie ma już sił, które temu przeciwdziałają, tych sił typowo duchowych; są teraz siły, można powiedzieć fizyczne, pewnego rodzaju rozumowe namawianie człowieka do pewnego postępowania. Została usunięta z człowieka nadrzędna siła zniewolenia, która panowała nad nim, z powodu korzystania z sił świętych uczynkowych, czyli sprzeniewierzanie mocy Boskiej dla własnego pożytku, dla własnej korzyści - to ustało - że natura, której nie był człowiek świadomy, służyła przez władzę nadrzędną zniewolonych świętych, kościołowi, który wykorzystywał siłę tych, którzy naprawdę szukali Boga, ale zostało im powiedziane, że bez kościoła się nie da i to jest niemożliwe, i musieli przejść przez tzw klatkę wiezienną, zostali uwięzieni, stali się jeńcami. Sam Chrystus ich uwolnił i skierował ich ku Boskiej tajemnicy prawdziwej natury, czyli uwolnił ich od nadrzędności kościoła, i popłynęli tam, gdzie pragnienie ich od początku było tylko Boga. I zobaczyłem, że u was nastąpiła taka sytuacja, że ustąpiło pewne zorganizowanie waszej nieświadomej energii, nieświadomej istoty, zorganizowanie do współdziałania z kościołem grzeszników.
Ap 18:20-21: "Wesel się nad nią, niebo, i święci, apostołowie, prorocy, bo przeciw niej Bóg rozsądził waszą sprawę». I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: «Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć."
Iz 42:8: "Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom."
Dzisiejszy kościół grzeszników, który już jest historią w Bogu, ponieważ dla Boga przestał on już istnieć, został pozbawiony mocy zniewalania i manipulacji. Zostali ludzie uwolnieni z pewnych narzuconych im trendów, nieustannego przetwarzania sił duchowych własnych, na rzecz kościoła grzeszników - zostało to wyłączone. To tak jakby świat został wyłączony. A w tej chwili ruszacie do dzieła ponownie, tylko światło już jest czyste, jest jasne, ono płynie strumieniem, ono emanuje coraz głębiej. Teraz czuję z ogromną radością, że to się otworzyło, otworzyła się ta sytuacja, bo nadrzędna moc Chrystusa w człowieku, którą człowiek wybiera, ona w tej chwili zaczyna w nim emanować i dominować, zaczyna emanować z wielką wewnętrzną siłą. Chrystus, jako wasz wybór, jest waszym Panem, a wy jesteście Synami Bożymi. I naprawa waszej wewnętrznej natury podświadomej jest naturą bardzo prostą, dlatego że czyni ją Chrystus, nie wy. Dla was jest ona niemożliwa, ale dla Chrystusa jest prosta.
Chrystus jest mocą życia Synów Bożych, którzy zstępując do głębin, naprawiają naturę wewnętrzną, a stają się też jej naturą, czyli dają jej swoją naturę. A ona daje im to, co miała uwięzione. I to staje się też ich wewnętrznym stanem przywrócenia do pełnej świadomości Boskiej tajemnicy. Czyli to, co przez wiarę się w niej działo, to co niewidzialne, czyniło przemianę w widzialnym. Ale niewidzialne nie poznawało swojej zmiany, dopóki się nie dopełniła. Gdy się zmiana w widzialnym dopełniła, widzialne poznało swoją zmianę, swoją naturę nową, która nastąpiła wedle mocy Bożej, bo stała się dopełniona i widzialna. Nie wiemy kim jesteśmy, dopóki nie dojdziemy. Gdy dojdziemy do końca, dopiero poznamy kim jesteśmy. Dlatego, że przemieniamy się wedle niewidzialnego.
Dn 7:11-12: "Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny."
Iz 42:9: "Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły, nowe zaś Ja zapowiadam, zanim się rozwiną, wam je ogłaszam."
Kościół grzeszników, nie ma już władzy nad człowiekiem, może tylko go straszyć. Ale nie ma już władzy nad duchową jego naturą, którą miał w wyniku sprzeniewierzania mocy świętych, która dawała im nadrzędność nad ludźmi, nad energią człowieka, która nie została jeszcze uporządkowana i świadomie skierowana ku Chrystusowi. Wszyscy ludzie na Ziemi są wolni, i oni muszą rozpoznać od początku, czego chcą, bo każdy ma osobiste dążenie do Boga - czy chcą Boga czy chcą niewolę. Każdy ma dostęp do kapłana nieprzechodniego, do Chrystusa, który w nim mieszka, i może Go wybrać. Zostali usunięci wszyscy inni, którzy walczyli o to, który ma rządzić. Jest jeden kapłan niezmienny, jedyny, wieczny - Jezus Chrystus. I dlatego, gdy kierujecie się ku Chrystusowi, bez przeszkód zaczyna emanować w was światło, ponieważ zaczęliście wewnętrznie wznosić się ku światłu, a światło nie napotkało granic, i zaczyna się coraz bardziej w was rozszerzać; a to co było waszym wrogiem, zostało usunięte wam z drogi. W tej chwili drogi są otwarte, ponieważ Chrystus Pan uczynił je wolnymi. Czujecie że coś się w was zmieniło, że emanacja jest czysta, jest spokojna, jest lekka. Zawsze był opór, zawsze jakaś walka, a teraz zniknął ten opór świata, i światłość wewnętrznego życia będzie się kierowała prosto do kapłana nieprzechodniego - do Chrystusa Pana, jedynego kapłana prawdziwego, który złożył ofiarę ze swojego życia, wszedł do przybytku i już więcej z niego nie wyszedł, ponieważ został tam Panem na wieki. Hbr 9:10-11: "Ale Chrystus stawszy się Najwyższym Kapłanem dóbr przyszłych przez wyższy i doskonalszy, a nie ręką uczyniony, tj nie z tego świata, przybytek, i nie przez krew kozłów albo cielców, lecz przez własną krew wszedł raz do miejsca Świętego dokonawszy wiecznego odkupienia."
Iz 42:10: "Śpiewajcie Panu pieśń nową, chwałę Jego od krańców ziemi! Niech Go sławi morze i co je napełnia, wyspy wraz z ich mieszkańcami!"
Prawdziwym porządkiem Boskim jest uwierzyć w świętość. Teraz ta świętość staje się dla nas główną mocą naszego odzienia, wsparcia, muru i przedmurza, powstaje Miasto na Górze, które nie może być zdobyte i nie może też się ukryć. Tamte siły one działały w taki sposób, aby nie pozwolić, aby modlitwa była strzelista, dlatego że anektowały nieświadomą część człowieka, utrzymywały ją w nieświadomości i powodowały, że były siły ciągle wrogie prawdziwej modlitwie, prawdziwemu dążeniu, i ciągle ludzie uważali, że grzech jest czymś dobrym, czymś pożytecznym, czymś co ludzi wznosi, pomaga, umacnia. Ale jest sytuacja inna. Bóg na to pozwalał po to, aby ci, którzy są silni i prawdziwie kochają Boga, nie ulegli temu wpływowi, ponieważ jest to czas, gdzie dopełnia się miara świętości i dopełnia się miara ciemności, miara zła.
Rz 8:31: "Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?"
Ps 40:11: "Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca. Głosiłem Twoją wierność i pomoc. Nie taiłem Twej łaski ani Twej wierności przed wielkim zgromadzeniem."
Dzisiaj Bóg mówi otwartym tekstem o prawdzie, aby ludzie mogli się nawrócić, aby nikt nie powiedział: nie wiedziałem, nie słyszałem, nie zrozumiałem. Siły ciemności się już nie rozszerzają, i kiedy zaczęliście poszukiwać duchowej siły, to wasza wewnętrzna emanacja poszukiwania prawdy Bożej, nie napotyka przeszkód, wznosi się ku chwale Chrystusowej czysta radosna, a modlitwy wasze z wewnętrznego stanu, wewnętrznego pragnienia, są o wiele bardziej strzeliste, bo nie ma już wroga, który nieustannie je niszczył. Hbr 4:14: "Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł naszym współczuć słabościom, lecz doświadczonego na podobieństwo nas we wszystkim prócz grzechu."


Link do nagrania wykładu - 04.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 04.08.2023r.

"Dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię." 1J 2.12

Moc Boża jest całkowicie panująca, nad wszelką materią i wszelką technologią, i wszystkimi innymi rzeczami, ponieważ nie ma dla Niego granic, nie ma! On zawiaduje wszystkim. Trwajcie w posłuszeństwie Bogu, a przez posłuszeństwo, On będzie w was mieszkał i będzie działał w was. Ludzie chcą takiego boga, który da im wieczne życie ciała; wolą technologię, a jest to zły duch. Ale kiedy uświadamiają sobie kim są, że są naturą żywą, że życie ich pochodzi od Boga, jest świadomością, jest emanacją samego Boga i poznają to od wnętrza, to wtedy poznają, że to jest prawdziwe Życie. I to nie jest sytuacja, że człowiek może to zrozumieć. Musi uwierzyć, a ostatecznie poczuć i się przekonać; poczuć, uwierzyć Bogu, a Bóg mu da to Życie, które przekracza wszelkie pojęcie natury cielesnej. Bo człowiek tak naprawdę nie jest ciałem, ale ciało mocą ducha może tyle żyć, ile człowiek będzie chciał, i może być powoływane do życia, kiedy chce. Każda cząstka waszego życia ma doskonałą naturę, nie składa się tylko z ciemności, ale składa się także ze światłości, głównie ze światłości, która tą ciemność rozświetla, i usuwa to, co nie powinno działać, a może działać tylko dlatego, że nie ma wiary. Dlatego musimy być bardzo ufni Bogu, i wiedzieć o tym, że stawia przed nami różnego rodzaju sytuacje, ale te wszystkie sytuacje, mimo że mogą być trudne, to mają w sobie potęgę światłości, którą my musimy odnaleźć i wybrać przez ufność Bogu, bo Bóg z każdej części naszego żywota, z każdej sytuacji, która jest w naszym życiu, wydobywa tę kroplę doskonałości, która tam jest. J 3:20-21: "Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»."
Hbr 11:3: "Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych."
Musicie skupiać się na bogactwie uczucia, bo ono ma także swoje bardzo głębokie bogactwo, gdzie przemawia do was przez dotknięcie osobistego oświecenia, jasności, i blasku wewnętrznego doznania, odczucia obecności duchowej mocy, która każdego z osobna dotyka. Uczucie poznawane coraz głębiej, ono ma w sobie dopiero prawdziwych nas; prawdziwych nas w Bogu, i Boga który tam nam i nas objawia. To jest nasza izdebka, gdzie Bóg do nas przemawia, i słyszy nas w tajemnicy, i wysłuchuje nas w tajemnicy, i my Go czujemy, przez uczucie, gdzie przemawia do nas. To jest zachwyt, to jest naturalny stan od dzieciństwa. Dziecko rodzi się z tym uczuciem, to jest naturalne dziecięctwo w człowieku. To wewnętrzne życie uczuciowe, zostało nam zabrane, zrabowane, a teraz ono się otwiera, i wygląda jak kwiat, duży kwiat który dojrzewa, i który rozkłada swoje płatki, a jednocześnie tam jest doświadczanie obecności, gdzie myśli nie są tylko myślami, ale jest to poznanie, uczucie, zrozumienie, całe spektrum doświadczenia osobistego oświecenia; i to nie jest tylko błysk, ale to jest doświadczanie wewnętrznych stanów iluminacji, wewnętrznego oświecenia, którego człowiek doświadcza jako Pełnię dotykającą całego człowieka. Tak jak św. Paweł powiedział: nie kierowałem się tym, czy dobrze mówię, ale mówiłem od razu przez uczucie, nie radząc się krwi i ciała, ani nie udając się do Jerozolimy do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, bo Chrystus przeniknął mnie całą mocą, stałem się jasnością i jasność we mnie przemawiała; stałem się jasnością, stałem się radością, stałem się Tym, który mnie nabył. Chcę powiedzieć o tym, żebyście też byli Tym, który was nabył, bo już nie wy istniejecie, ale Chrystus. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Dz 15:11: "Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni."
To miejsce, które w was czuje, to jest miejsce, które z Bogiem obcuje, to jest ta izdebka, gdzie każdy człowiek to obcowanie spotyka samodzielnie, przez pełny stan zanurzenia. Masz moc znikomą - czyli nie jest to z mocy twojej, ale z twojego posłuszeństwa, Ja działam i Ja objawiam, ty słuchasz, Ja mówię, Ja ciebie kocham, ty wyrażasz Miłość Moją w tym świecie, Ja jestem Miłością, ty jesteś wyrazem Miłości do świata. To jest ta tajemnica uczucia miłości, gdzie Duch Święty objawił mi dzisiaj, że to w moim sercu, w uczuciu moim wewnętrznym, łączy się słowo mocy Ducha Świętego ze słowem wypowiadanym, gdzie moje myśli nie powstają w mojej głowie, ale powstają w moim sercu; poznaję je jako całokształt prawdy, którą wyrażam, nie jest to jakieś zdanie, ale jest to całość, którą Bóg mi ukazuje, która jest wyrażana. To co mówię, jest zapisane w moim sercu, i wypowiadam to, co moje serce chce powiedzieć, ukazując to w słowach. Czyli uczucie wyraża się w słowie, a nie jest to słowo samo jako dźwięk, tylko słowo mocy, ono jest przyodziane w moc Bożą, i ono ma moc przemiany serc. Rz 10:17-18: "Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa."
Dz 15:8: "Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam."
W tej chwili piąta czasza wylana została, i tron bestii stał się ciemnością, ponieważ wyzwoleni zostali święci, i opuścili to miejsce święci, którzy wznieśli się ku światłości Bożej wzywani Jego mocą. A objawione to zostało, ponieważ Chrystus nakazał to objawić, a jednocześnie ukazał, że świętość tego świata nie jest świętością, ale jest pułapką, świętość świata w sensie uczynkowa świętość, przez którą święci zostali uwięzieni przez władzę tych, którym się oddali, i którym byli posłuszni; tak samo jak Ewa została uwięziona przez władzę szatana, któremu się oddała. Ale Chrystus wiedząc o tym, że zostali zwabieni w pułapkę, wyzwolił ich wylewając piątą czaszę, która jest wolnością świętych, a jednocześnie ciemnością kościoła, bo gdy święci opuszczają kościół grzeszników, jest jedna wielka ciemność. Bo tam ciemność była, ciemność tam jest, bo tam nie ma Chrystusa, z powodu wyboru ówczesnego czasu. Chwytają świętych w pułapki, aby byli mocą i lampami tego kościoła, i mówią: zobaczcie, oni świecą naszym światłem, oni mają właśnie z tego kościoła to światło. Nie! Oni mają światło Chrystusowe, a zostali schwytani, aby być jak świetliki w słoik schwytani. A zostali wypuszczeni i dlatego jest ciemność. Przedtem obecność tych świętych była poczuciem pewnego rodzaju obecności, ale oni byli więźniami. Chrystus ich wypuścił, więc teraz będzie tam już tylko pustka; człowiek tam wejdzie i zobaczy pustkę, niczego nie dozna, tylko jednej wielkiej pustki, ponieważ święci wznoszą się ku doskonałości Bożej. Rz 4:2-3: "Jeżeli bowiem Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, ma powód do chlubienia się, ale nie przed Bogiem. Bo cóż mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość."
1J 2:1: "Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego."
Ludzie mają bardzo dużą inwencję twórczą, bo szatan wymyśla im różnego rodzaju historie, żeby te historie były zaakceptowane i uprawdopodabnia je przez potrzeby danego człowieka. To jest bardzo dziwna sytuacja - dlaczego człowiek uznaje daną historię? - bo wtapia się w jego potrzebę. Czyli człowiek ma pewną potrzebę, chce udowodnić jakiś swój zamysł, swoją myśl, chce przeprowadzić dowód na to, że się nie myli. Więc diabeł już sprzedaje swoje wymyślone historie, które pasują do układanki człowieka; i w tym momencie ta układanka jest idealnie ułożona, tylko że nie ma fundamentu Chrystusowego. Dlatego trzeba się trzymać Boga z całej siły, nie trzeba przeprowadzać dowodów na coś, co tak naprawdę jest niezgodne z prawdą Bożą - musimy się od tego trzymać z daleka, aby być posłuszni Bogu, ponieważ posłuszeństwo Bogu jest najistotniejsze, czyli nasze uczucie, nasza jedność z Bogiem, zjednoczenie z Chrystusem Panem, wiara, i uczucie wtedy nas ratuje, bo uczucie nas nie okłamuje. Umysł chce serce zająć emocjami, a nie chce pozwolić działać uczuciu. Kiedy uczucie się pojawia, to uczucie powoduje tą sytuację, że umysł, rozum ustępuje, czyli emocje ustępują, bo emocje i rozum mają wspólną cechę - one wspólnie dążą do destrukcji. A rozum i uczucia nie istnieją wspólnie, bo uczucia są związane z prawdą. Uczucia to jest prawda. Rz 8:9: "Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy."
1J 2:12: "Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię."
Człowiek jest zdolny do pojmowania chwały Bożej, tylko musi chcieć. Bóg ukazuje swoje miłosierdzie w taki sposób, że nie chce człowieka zniewolić, ale żeby człowiek sam poszedł w niewolę, która jest wolnością. Bóg mówi: bądź Mi posłuszny, a zdobędziesz Pełnię, bądź Mi posłuszny, a wszystko będzie należało do ciebie, bądź Mi posłuszny, a zapanujesz nad Ziemią, rozkazałem tobie - bądź Mi posłuszny. Szatan natomiast mówi w taki sposób: mnie nie ma, rządź jak chcesz, wszystko jest twoje, nie musisz nikomu być posłuszny, sobie bądź posłuszny. Człowiek nie jest zdolny być posłuszny samemu sobie, tylko zawsze czemuś; i szatan mówiąc, że go nie ma, i że człowiek sam rządzi, to i tak podległy jest szatanowi z wyboru własnego, bo wybrał siebie. Wybór siebie jest to wybór szatana. Wybór Boga jest to wybór Boga. Gdy człowiek sam siebie wybiera, swoje dobro, swoje myśli, swoją postawę, swoje umiejętności, to zawsze wybiera szatana, bo szatan ujawnił siebie w postaci - nie istnieję, a twoja osobowość jest tylko twoja. Nie ma takiej sytuacji! Osobowość człowieka nie istnieje - jest albo szatańska, albo Boska. Nie istnieje osobowość człowieka jako samodzielna. Widzę człowieka, którego odkupił Chrystus, dla dzieła, które jest nadrzędną naturą każdego człowieka, i uzdrawiam go do tego dzieła. Nie dlatego, że chce to, czy chce tamto, czy chce inne sprawy. Chory jest dlatego, że odszedł od dzieła, ale gdy go przywracam do dzieła, on zdrowieje. Widzę w nim odkupioną duszę, wiem że jest doskonały w Chrystusie, przywracam go ponownie do tej chwały Chrystusowej; usuwam nadrzędność ciemności. I w tym człowieku, widzę nadrzędny i ostateczny cel istnienia, to z tego powodu go uzdrawiam, aby był zdolny do tego dzieła. W ten sposób uzdrowienie jest doskonałe. To jest doskonałość uzdrowienia w Chrystusie. Oz 13:4: "«A to Ja jestem Pan, Bóg twój od ziemi egipskiej, innego Boga poza Mną ty nie znasz, nie ma prócz Mnie wybawcy."
Hbr 10:38: "A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim."
Wiara w naszym ciele objawia tajemnice Nieba. Gdy wierzymy i postępujemy zgodnie z wiarą, to w naszym ciele i w naszym sercu, objawiają się tajemnice Nieba, które panują w naszym ciele, mimo że ciało tego nie chce. Ale nadrzędna władza Nieba kształtuje ciało, czyli potrzeby ciała, na wzór potęgi Nieba, a to się dzieje przez wiarę, czyli przez to, że jesteśmy oddani Bogu i uwierzyliśmy Bogu. Ci, którzy trwają w Bogu stają się filarami prawdziwego Kościoła Świętego, którym jest moc Chrystusa w Bogu, który od zarania dziejów Chrystus założył, i on w dalszym ciągu trwa, tylko że został ukryty wewnętrznie, zepchnięty; ukryty, ale trwający. Bóg Ojciec go w ostatnich czasach przywrócił do chwały, z potężną mocą, i nie powstaje on z mocy siły ludzkiej, ale z mocy siły Bożej. Synowie Boży są filarami tego prawdziwego Kościoła Świętego. Dzisiaj Chrystus nam mówi, że świętość którą mamy, jest doskonałością naszą jako tarczą i zbroją, jako murem i przedmurzem, i cel jest dalszy. Z radością uświadomiliśmy sobie to, że świętość i bezgrzeszność nie jest ostatecznym celem, ale jest środkiem do ocalenia tej, która jest w głębinach. Więc my jesteśmy posłani do tego świata, aby w tym świecie, gdzie ona istnieje, we wszystkich sytuacjach, wyrazić Chwałę Niebieską, bo jest to możliwe i jest nakazane. A Bóg mówi: Stworzyłem Miasto na Górze, otoczone murem i przedmurzem, niech wejdzie do tego miasta naród sprawiedliwy, dochowujący wierności, nikt go nie pokona, bo Miasto na Górze nie jest do zdobycia, i nie może się ukryć, będzie nieustannie sromotę ukazywało wszystkich tych, którzy chcą pozostawać w ciemności, a i będzie też mocą panowania całkowicie nad nimi. Światło tego miasta będzie ukazywało nicość tamtego świata, nicość tamtych, którzy chcieli panować. Bo to tylko było po to, aby dopełniła się miara zła, a oni myśleli, że Bóg pozwala im rządzić. Ale Bóg pozwalał im tylko dopełnić miary, którą mają dopełnić - jedni miary świętości, inni miary zła. Ten wybór nie jest trudny. Ps 82:2,5-7: "«Dokądże będziecie sądzić niegodziwie i trzymać stronę występnych? … Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją, błąkają się w ciemnościach: cała ziemia chwieje się w posadach. Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego. Lecz wy pomrzecie jak ludzie, jak jeden mąż, książęta, poupadacie»."
Mdr 8:7: "I jeśli kto miłuje sprawiedliwość - jej to dziełem są cnoty: uczy bowiem umiarkowania i roztropności, sprawiedliwości i męstwa, od których nie ma dla ludzi nic lepszego w życiu."
Moc waszego uświęcenia, to jest zachować światłość Bożą i objawić ją w głębinach; nie tworzyć własne inicjatywy wynikające z myślenia, co by Bóg chciał, czego nie zrozumiał, czego nie widział, a co my możemy jednak Mu dać. Bóg tego nie chce. Piękna córka ziemska w głębinach oczekuje światłości Boskiej. Człowiek stworzony przez Boga, zachowujący światłość pierwszą, ma tą pierwotną miłość zanieść jej, nie zniekształcając tej światłości pierwotnej własnymi pomysłami, co do poprawienia tej światłości, dorobienia czy przerobienia. Bóg uśmiercił ducha człowieka, w całej ludzkości, który został zniekształcony przez wpływy Adama i Ewy, którzy zniekształcili światło pierwotne skażając je szatańskimi złudzeniami i iluzjami i ułudami. Bóg mówił do niech: musicie zstąpić do głębin, i wydobyć piękną córkę ziemską z głębin, i nie możecie w żaden sposób zniekształcić Mojego światła, Mojej doskonałości, Mojej prawdy, Mojej chwały, ponieważ Ja mam chwałę doskonałą, którą chcę jej dać, a jeśli ją zniekształcacie, cokolwiek dołożycie lub cokolwiek ujmiecie, zniekształci to prawdę, i nie otrzyma ona tego, co jest potrzebne, obiecane; więc nie będziecie już zdolni do wypełnienia tego dzieła. Św. Paweł mówi o głębinach, które kompletnie nie pasują do własnych celów i do własnego panowania i własnej władzy, że jest to stworzone dla całkowicie innego celu. Synowie Boży, oni są stworzeni dla przywrócenia chwały początku; jak na górze światłość istnieje, tak i na dole musi światłość istnieć, jak na górze blask Boski, tak i na dole blask Boski, i jak na górze Synowie Boży, tak na dole Synowie Boży, człowiek światłości, jednym stają się. 1 P 3:3-4: "Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga."
2P 1:10: "Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy."
Tajemnicą przyjścia Chrystusa, jest przywrócenie zdolności człowieka do tego, aby wydobył piękną córkę ziemską. Jesteśmy przez Chrystusa Pana wyzwoleni, i dusze nasze są czyste i doskonałe, a walczymy w dalszym ciągu, o wyzwolenie naszej duszy, po którą Bóg nas posyła do głębin, ponieważ ona jest nieśmiertelna - bo stworzyłeś ją jako żonę swoją, żonę Boga, i przywracasz ją do chwały, a nas stworzyłeś, abyśmy ją do chwały przyprowadzili. Bóg nie przyszedł dusz człowieka wydobyć z udręczenia, aby człowiek był sobie wyzwolony, ale żeby on stał się wyzwolicielem świata podziemnego, świata pierwszego, świata, gdzie piękna córka ziemska jest tak bardzo nieznana, tak bardzo porzucona, tak bardzo wymazana z różnych pism, aby nikt o niej nie wiedział. A uczynki w dalszym ciągu mają się dobrze, czyli więzienie Ewy, bo Ewa została uwięziona z tego powodu, że uległa namowom szatana, że uczynki jej pomogą Bogu i jej pomogą, a okazało się, że ją tylko zniszczyły i uwięziły. Chrystus przedstawia tą sytuację, że uczynki w żaden sposób nie wpływają na naszą relację z Bogiem. Jak napisał św. Paweł o Abrahamie, że przez uczynki Abraham był chwalony, ale nie przed Bogiem, Bóg go za uczynki nie chwalił, bo uczynki nie dają mu możliwości chlubienia się przed Bogiem, może przed ludźmi - jak to przedstawił św. Paweł. Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość. 2 P 1:5-9: "Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym - krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów."
Ga 3:11: "A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie."
Dla mnie normalną sprawą się stało, że mówię rzeczy, o których nie mam pojęcia, i które w mojej głowie nie tworzą się - ani zdania, ani myśli, ani jakieś zamysły. Duch Święty objawia te sprawy, a objawia o całej tajemnicy Boskiej, i Ja mam ogromne uczucie, którym Duch Święty do mnie przemawia, On uczuciem we mnie jest, a w tym uczuciu jest cała tajemnica, która jest, i ja ją wyrażam. Te słowa, które wypowiadam w tej chwili, one nie powstają u mnie w głowie, one są we mnie uczuciem miłości Boga do człowieka, a to uczucie miłości w nas istniejące, ono wyraża się w tych słowach, omijając całkowicie umysł, bo ma w sobie całą pełnię wyrażenia, o czym umysł nie wie. W uczuciu rozumiem i wyrażam to jako słowa miłości. To są słowa mocy, które płyną i przemieniają, dotykają w głębi człowieka, przemawiają do uczucia, przemawiają do natury wewnętrznej. Rozum jest poza, on tego nie pojmuje, dla niego to uczucie jest nieistniejące, on nie może go spotkać, to są inne drogi. Ps 40:5-6: "Szczęśliwy mąż, który złożył swą nadzieję w Panu, a nie idzie za pyszałkami i za zwolennikami kłamstwa. Wiele Ty uczyniłeś swych cudów, Panie, Boże mój, a w zamiarach Twoich wobec nas nikt Ci nie dorówna. I gdybym chciał je wyrazić i opowiedzieć, będzie ich więcej niżby można zliczyć."
1J 2:15: "Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca."
Przekazuję państwu tą całą tajemnicę uczuciem, i to uczucie dociera do was, ono w was istnieje, przemienia, rezonujecie z tym uczuciem, czyli czujecie to co mówię, co Duch Boży mówi, czujecie, a gdy to się dzieje, to później samodzielnie już w was Duch Boży działa. Uczę was poznawania waszego uczucia, że macie w sobie to uczucie, aby ono w was żyło, bo to ono jest tym co łączy się z Bogiem, ono jest tą izdebką do której przemawia Bóg. To jest wasze uczucie, to jest wasze miejsce, to jest wasze serce. I zaczynacie wyrażać swoje słowa, myśli swoje, które nie powstają w waszej głowie, tylko w waszym sercu. Myślenie uczuciami to jest - czujemy świat i wypowiadamy to. Duch Boży przejawia się uczuciem. Nie wiecie kiedy to się dzieje, ale to się już dzieje w was, jesteście uczuciem, i zauważacie, że myślicie już uczuciem w sposób normalny, całkowicie normalny. Ale okazuje się że jeśli chodzi o innych ludzi, to między tymi ludźmi myślicie nienormalnie, całkowicie inaczej postrzegacie. Łk 9:23-25: "Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?"
1J 2:16: "Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata."
Zauważcie jaka to jest bardzo ciekawa tajemnica - uczucie przypływa do nas, wpływa do nas uczucie Ducha Bożego, Duch Boży w nas wyraża to kim jest, a my potrafimy to wypowiedzieć ludzkimi ustami, swoimi ustami, potrafimy to wypowiedzieć - jaka to jest ogromna tajemnica. Przemawiam do was porwaniem uczuciowym, aby wasze natury wewnętrzne przemieniły się, i rozumiały to, co do was mówię, aby wasza natura wewnętrzna mogła rozumieć Ducha Świętego. Uczucie jest tak głębokie przeze mnie płynące, że ono porywa mnie, kształtuje, przemienia, ta moc uczuciowa Boska przenika przeze mnie, ona w uczuciu się rozpakowuje, ona w uczuciu się objawia, i porywa całą moją naturę, abym mógł wyrazić to co niewyrażalne w sposób jasny i prosty. I porywam was przez to słowo przez uczucie wyrażone, aby to słowo do was przemówiło uczuciowo, abyście przez to uczucie otwarci na słowo wypowiadane mocą Ducha Świętego, abyście przez to słowo będąc otwarci, byli osobiście otwarci na Ducha Świętego. I ostatecznie stali się przemienieni. J 14:23: "W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać."
Dz 15:16: "Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który znajduje się w upadku. Odbuduję jego ruiny i wzniosę go"
Jest to ukazanie, otwarcie tajemnicy, która jest ukryta od tysięcy lat, od niezmiernie dawnego czasu, właściwie od samego upadku pierwszego świata, jest ukryta, aby nie została wydobyta. Ponieważ duch mocarstwa powietrza walczy o swoją władzę, o swoje miejsce; to jest związane tylko z duchem mocarstwa powietrza, bo on nie chce oddać materii, aby służyła Bogu, ponieważ on straci miejsce swojego panowania. Duch mocarstwa powietrza istnieje tylko dlatego, że istnieje materia, kiedy materia nie istnieje, on też nie istnieje, bo ten duch pochodzi z materii. Więc kiedy materia znika, on nie ma wyznawców, a im mniej jest wyznawców, tym on jest mniejszy, a gdy znika materia, znika też duch mocarstwa powietrza, przestaje istnieć. Więc duch mocarstwa powietrza walczy o swoje przetrwanie. Ale my przez samo istnienie na tym świecie i utrzymywanie świadomości Boskiej tajemnicy, dokonujemy Bożego dzieła, bo nie chodzi o żadne inne dzieło. A to dzieło ma się dziać wewnątrz. Przez istnienie, przez trwanie w chwale Bożej, jesteśmy na tej Ziemi potęgą światłości, która rozświetla ciemności. Ta ciemność się ujawnia, i staje się zgryzotą tych, którzy nakłamali, ale też możliwością porzucenia złej drogi. Światło Boskie padło do głębin i rozświetliło ciemność, aby ujawniły się sromotne sprawy tamtego świata, nie tylko po to, żeby ich zgładzić, ale żeby ocalić tych, którzy się opamiętają w odpowiednim czasie. Chrystus daje szansę. 1 Krl 22:7-9: "Jednak Jozafat rzekł: «Czy nie ma tu jeszcze jakiegoś proroka Pańskiego, abyśmy mogli przez niego zapytać?» Na to król izraelski odrzekł Jozafatowi: «Jest jeszcze jeden mąż, przez którego można zapytać Pana, ale ja go nienawidzę, bo nie prorokuje mi dobrze, tylko źle. To jest Micheasz, syn Jimli». Wtedy Jozafat powiedział: «Nie mów tak, królu!» Zawołał więc król izraelski któregoś dworzanina i rzekł: «Pospiesz się po Micheasza, syna Jimli!»"
Dz 15:17: "aby pozostali ludzie szukali Pana i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest imię moje - mówi Pan, który to sprawia."
Wszystko powstało z rzeczy niewidzialnych i powraca do niewidzialności. Człowiek wewnętrzny, człowiek duchowy, jest niewidzialnym istnieniem, ale najbardziej prawdziwym, najbardziej istniejącym, ponieważ istnieje w świecie wewnętrznego świata, który jest prawdziwy. A to wszystko jest tylko wtórnym odbiciem, materia jest wtórnym odbiciem Boskiej natury. Ona musi powrócić do niewidzialnego świata, bo powstała z mocy niewidzialnego Boga, więc ostatecznie ona musi powrócić do swojego stanu niewidzialnego, ponieważ taki jest jej stan naturalny. A teraz materia walcząc o swoją widzialną naturę, i zwalczając niewidzialną naturę, przeczy naturze prawdy i sensowi świata. I wy, gdy oddajecie się Chrystusowi, On nie zabiera wam waszego prawdziwego życia, w którym jesteście, ale zabiera wam życie, które stworzyliście z powodu swoich niepokojów, lęków, udręk, myśli i podejrzliwości. On z każdej chwili waszego życia wydostaje najdoskonalszą część, Chrystus skupia się na części waszego żywota tej doskonałej. I gdy my skupiamy się na tej części żywota, gdzie On przebywa, On daje, i łaska wydobywa, to nasze życie staje się życiem radosnym i doskonałym z powodu tych kropel żywota, tych kropel doskonałości, które nas wznoszą. Wszystko inne rozpada się, przestaje istnieć, bo ono miało swoją przyczynę istnienia, ale po to istniało, aby objawiła się na tym siła światła. Pwt 32:1-3: "«Uważajcie, niebiosa, na to, co powiem, słów moich ust słuchaj, ziemio. Nauka moja niech spływa jak deszcz, niech słowo me pada jak rosa, jak deszcz rzęsisty na zieleń, jak deszcz dobroczynny na trawę. Gdyż głosić chcę imię Pana: uznajcie wielkość Boga naszego;"


Link do nagrania wykładu - 29.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 29.07.2023r.

"Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi." Mt 5.9

My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy nimi z mocy Ducha Bożego, i uznajemy dzieło Jezusa Chrystusa nie jako ostateczny stan naszej wolności, ale wolność nasza jest środkiem do wypełnienia dzieła, które na początku zostało nam zdane, aby cały świat przywrócić do chwały Bożej. Nasza dusza jest wolna, ponieważ Chrystus Pan naszą duszę wydobył, i ją z Sobą ukrył w Bogu. Przyszedł nas uratować, patrząc tylko na naszą duszę, spojrzeniem samego Boga Ojca spogląda na nas, i widzi nasze dusze czyste, jaśniejące blaskiem, ale uwięzione w niecnym grzechu adamowym, który wykorzystuje tą moc duszy ku temu, aby się piekło cieszyło jeszcze większą zgryźliwością i jeszcze większymi grzechami. Ale On złożył ofiarę za naszą duszę. My wierzymy Jemu całkowicie, wierzymy, że jesteśmy wolni od grzechów, że On obdarował nas darem i łaską świętości i bezgrzeszności, i mamy w sobie Jego spojrzenie, Jego zdolność - i w głębinach, nie oczami naszymi ale przez wiarę dostrzegamy w nas zdolność bycia doskonałymi. My dostrzegamy to światło wewnętrzne pięknej córki ziemskiej, pierwotny blask miłości, pierwotny blask światłości, jako zdolność do dobra, do doskonałości. Nie możemy tej zdolności do dobra widzieć z pominięciem Chrystusa, z pominięciem bezgrzeszności i świętości, które są środkiem, który dał nam Chrystus Pan, aby doprowadzić do ocalenia, tej w głębinach, tak jak On nas ocalił, aby i piękna córka ziemska została wydobyta. To, że widzimy w pięknej córce ziemskiej blask pierwotnego światła, blask pierwotnej miłości, przez nas jest to uznawane, że jesteśmy zdolni do doskonałości. Iz 26:1-2: "W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności;"
Jk 3:18: "Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój."
Posłuszeństwo Bogu powoduje tą sytuację, że człowiek czerpie ze strumieni chwały Bożej, czyli jest napełniony chwałą niebieską, chwałą Boską, życiem Boga, i jest człowiekiem wewnętrznym, który panuje nad słabością ciała. Posłuszeństwo jednoczyło Ewę i Adama z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, umiejętność to zniszczyła. Szatan skierował Ewę do umiejętności, odbierając jej posłuszeństwo, a zerwanie posłuszeństwa zerwało też jedność duszy z Bogiem. Dlatego nam potrzebne jest posłuszeństwo, my musimy być posłuszni, bo przez posłuszeństwo zdążamy we właściwą stronę. Uznanie Chrystusa i uznanie Jego dzieła, jest przyobleczeniem zbroi Bożej, nie przez świętość wynikającą z uczynków, ale przez uznanie bezwzględne naszej bezgrzeszności i świętości jako dar Boski bez zasług. Jednocześnie uznanie świętości nie jako ostateczny cel, ale jako środek do wypełnienia Prawa Boskiego, dopiero czyni nas świadomymi Synami Bożymi - kiedy świętość i bezgrzeszność jest naszym orężem, a nie naszym statusem, bo statusem naszym jest Synostwo Boże. I nie chodzi o to, abyśmy to oglądali jako jakąś historię, bo to my jesteśmy, to jest nasze życie; kiedy będziecie to oglądać, to świat się skończy i nic się z wami nie stanie, będziecie ciągle tymi, którzy oglądają, a nie tymi, którzy to czynią. To jest wasze życie, to są wasze decyzje o ratunku wewnętrznej pięknej córki ziemskiej. Bóg wam dał zdolność, przez jedność z nią, widzieć waszą doskonałości, a jednocześnie udział w jej cierpieniu, bo jesteście z nią tak silnie zjednoczeni. Rz 5:3-4: "Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję."
Jk 3:17: "Mądrość zaś z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy."
Mamy w sobie doskonałość i jesteśmy zdolni do ostatecznego wyboru, ale nie w sposób własnego postępowania dobra, tylko całkowicie oddając się Chrystusowi Panu w służbę, aby stać się częścią Jego natury - Jego ręką, Jego nogą, Jego słowem, Jego głosem, Jego prorokiem, stać się naturą Chrystusową. Św. Paweł mówi: nie ja, ale czuję jak moc Chrystusowa potężnie działa we mnie, ona jest ze mną i już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus, choć nadal prowadzę życie w ciele. Szatan zatrzymuje człowieka przy rzeczach dobrych, ale my nie jesteśmy stworzeni do rzeczy dobrych, my jesteśmy stworzeni do rzeczy ostatecznych, najlepszych i najdoskonalszych - dlaczego? - bo Chrystus jest doskonały, Bóg jest doskonały, Chrystus jest w nas życiem i doskonałością. I będąc w głębinach, jedyną prawdą naszą jest Chrystus Pan, czyli posłuszeństwo. Możemy widzieć zdolność rozumienia diabelskich celów, ale nie możemy za nimi pójść, musimy z całej siły pozostawać w ufności owoców Ducha Świętego: opanowaniu, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości, i w darach Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej - a wszystko od Boga, zło zwalczać i nie słuchać zła. Upadli aniołowie, ich główną taktyką jest kłamstwo, iluzja, złudzenie, zawiść; dlatego nie możemy zastanawiać się czy świat upadły może mieć jakąś rację. My musimy wierzyć tylko samemu Bogu, nie możemy zastanawiać się czy coś jest prawdą z tamtego świata; tam prawdy nie ma. Zło się poprawić nie może, jeśli się zło poprawi, to tylko na jeszcze bardziej złe, aby go nie złapać, bo zło ma inny kierunek. Hi 8:3-5: "Czyż Bóg nagina prawo, Wszechmocny zmienia sprawiedliwość? A jeśli synowie zgrzeszyli i oddał ich w moc ich występku? Radzę do Boga się zwrócić, o łaskę do Wszechmocnego."
Oz 10:12: "Posiejcie sobie sprawiedliwość, a zbierzecie miłość; karczujcie nowe ziemie! Nadszedł czas, by szukać Pana, aż przyjdzie, by sprawiedliwości was nauczyć."
Świętość, która w głębinach była ukryta, Chrystus wydobył ją ze szponów ciemności, i ciemność została pokonana. Ale gdy patrzymy na ten świat, to widzimy, że ten świat wszystko robi, aby się nie rozszerzało zwycięstwo Chrystusa, ale żeby się rozszerzyło cierpienie Chrystusa, i jak On cierpiał, żebyśmy my tak samo cierpieli, i żebyśmy nie doszli do zwycięstwa. Szatan nie chce, aby się rozszerzała prawda o zwycięstwie Chrystusa, chce abyśmy my nie zwyciężali, więc dzisiejszy kościół grzeszników głównie celebruje cierpienie i celebruje to, co już umarło, przestało istnieć, i to co już Jezus Chrystus nie pozwolił wspominać, żeby już nie miało znaczenia. Bo znaczenie ma Chrystus Zmartwychwstały i dzieło zadane przez Prawo, św. Paweł mówi: Pamiętajcie, jesteście zmartwychwstałymi, cierpienie zostało już zakończone, to w którym byliście z upadku; teraz cierpienie jest w was dlatego, że niesiecie brzemiona innych, tak jak Chrystus niósł, ale nie jesteście przez to cierpienie przywiązani, ale jesteście tymi, którzy nad nim całkowicie panują, panują nad tym właśnie stanem i wydobywają piękną córkę ziemską. 2 Kor 5:16-17: "Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."
Iz 1:18: "Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna."
Chrzest, czyli namaszczenie w imię Chrystusa Pana, tych którzy Jemu uwierzyli, jest świętością, która jest pieczęciami, których nikt nie może zerwać, z zewnątrz przekroczyć, ponieważ jest to dana moc potężna. Jesteśmy świętymi i bezgrzesznymi, bo to jest sprawiedliwość Boża, która została dana nam przez Jezusa Chrystusa, który stał się okupem za nas, wyrwał naszą duszę z grzesznego ciała, uczynił ją świętą i doskonałą, aby przyodziać nas w pieczęcie Boże, wcielić w świętą naturę Synostwa Bożego, abyśmy zstąpili do głębin i poszli mocą Chrystusa stoczyć bitwę. My tą sprawiedliwość uznajemy, i w ciele zachowujemy także postawę Boskiej natury, cieleśnie, fizycznie ją zachowujemy, będąc chodzącymi owocami Ducha Świętego. Chodzi o wypełnienie Prawa Boskiego, które powstrzymuje w samym zarodku wszelkie zło, bo święci to są ci, którzy są Synami Bożymi, którzy świętość i bezgrzeszność mają jako naturę zrodzenia, bo są nowym człowiekiem w Chrystusie Jezusie. Rz 7:4: "Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu."1 Kor 6:20: "Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!"
Rz 12:9: "Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem!"
Wszyscy święci, którzy świętość traktują jako środek ocalenia do wypełnienia dzieła, nie są ludźmi, którzy podlegają złym duchom i demonom. Chrystus jest duchem prawdy, duchem miłości, duchem proroctwa, i mówi w ten sposób: Przyjmijcie Mnie, przyjmijcie Mojego Ducha, bo Ja zabiłem waszego ducha, uśmierciłem waszego złego ducha; przyjmijcie Mojego Ducha, a Mój Duch w was będzie jaśniał blaskiem, ponieważ gdy Mój Duch jest w was, to wy jesteście jak Ja, Mój Duch w was jaśnieje blaskiem i przemieniacie się wedle Mojego Ducha. Walką z obecnością Chrystusa, która powoduje to, że Duch Chrystusa nie może zamieszkać w człowieku, jest nieustanne utrzymywanie aktywnego grzechu duszy - on nie może być utrzymany, ale świadomość człowieka jest nieustannie uwięziona w tym, że Chrystus Pan duszy naszej nie uwolnił, i że dusza nasza jest nieustannie udręczona - ale to nie jest prawda. My to dusza. Nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu, a naszym życiem jest właśnie nasza duchowa natura czyli dusza - i świadomość tam musi zdążać, a świadomość tam zdąża przez wiarę. Dzisiaj na świecie jest walka o świadomość. Kto za kim pójdzie, kogo wybierze - chodzi cały czas o świadomość. W aspekcie duchowym także chodzi o świadomość, tylko że tam jest to już walka o życie wieczne. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Rz 12:10: "W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie!"
Jeśli powrócicie do życia wewnętrznego, jeśli powrócicie do życia chwałą Bożą, do Mojego zwycięstwa, przez wiarę przyjmiecie Moje zwycięstwo, to przez Moje zwycięstwo jesteście wolni od ludzkich praw. Przez prawo staje się tylko większa znajomość grzechu, a przez wiarę wolność. Św. Paweł powiedział: umarłem dla prawa. Umarliśmy dla prawa, a żyjemy dla Chrystusa, jesteśmy innym człowiekiem, tamto prawo nie ma nad nami żadnej władzy, bo jesteśmy Synami Bożymi. A Synowie Boży wyprzedzają śmierć i biorą ją od Chrystusa, śmierć ożywczą, gdzie umierając śmiercią Chrystusową, śmierć już ich nie dotyka. Jestem tak naprawdę wolnym człowiekiem, nie jestem zależny od kościoła, kościół nie może mi powiedzieć: jesteś grzesznikiem. Żeby wyrwać się spod wpływu kościoła grzeszników, to trzeba wyrwać się także spod świadomości tego, że świętość i bezgrzeszność jest ostatecznym celem chrześcijanina. Bo to jest bardzo chytra pułapka, postawiona na tych, którzy przebrną przez zasieki lęku, przemocy, agresji, nienawiści, i własnej próżności; jeśli przejdą wyżej, to tam czeka na nich pułapka świętości z uczynków, po śmierci, i bezgrzeszności wynikiem własnej umiejętności.
Kol 3:1-2: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
Rz 12:11: "Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu!"
Tylko Synowie Boży mogą zrozumieć i zanurzyć się w tajemnicy, że bezgrzeszność i świętość nie jest celem chrześcijaństwa, ale jest środkiem do osiągnięcia celu jeszcze głębszego, czyli wyzwolenia nie tylko siebie, ale ludzkości, a jednocześnie stanie się oczekiwanym światłem we wszechświecie. Ponieważ taką mam wewnętrzną epifanię, światłość, wewnętrzne przekonanie, tak jakbym słyszał głos wszechświata, który przedstawia - z różnych cywilizacji są słowa, że oni mają także oczekiwania pewnej tajemnicy spełniającej się, która zakończy, ukaże im koniec ich technologicznego dążenia, a jednocześnie pojawienia się drogi, która jest dla nich nieosiągalna, a jednocześnie też dla nich jest dana i oczekiwana.
Iz 26:4-7: "Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Bo On poniżył przebywających na szczytach, upokorzył miasto niedostępne, upokorzył je aż do ziemi, sprawił, że w proch runęło: podepcą je nogi, nogi biednych i stopy ubogich». Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego."
Rz 12:12: "Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali!"
Prawdziwe przebudzenie i prawdziwe oświecenie, ono następuje wtedy, kiedy jesteśmy w stanie zrozumieć, że świętość nie jest ostatecznym celem. Wtedy wyrywamy się z odium kościoła grzeszników, w którym najwyższym celem jest więzienie w świętości z uczynków, nagroda w świętości grzesznej, w sensie tej, która nie wyzwala człowieka z ostatecznego z upadku, bo nie wypełnia człowiek Prawa Świętego. Musicie być świętymi, ale jak środek do ocalenia do wykonania dzieła, bez świętości niestety to się nie wypełni, i nie wypełni się Bożej woli i dzieła Pańskiego. Świętość jest środkiem do ocalenia, nie tylko nas, ale pięknej córki ziemskiej jako nas, bo ona jak my, i my jak ona, ponieważ my doświadczamy jej cierpienia. 2 Kor 11:2-3: "Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę. Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę."
Rz 12:13: "Zaradzajcie potrzebom świętych! Przestrzegajcie gościnności!"
Tak czuję bardzo wyraźnie, gdy przechodzimy przez ten proces, że świętość nie jest celem ostatecznym chrześcijanina, i nie jest bezgrzeszność tym celem, ale jest środkiem, to w tym momencie otwiera się i wchodzimy w następny aspekt, który już jest też oczekiwany, nie tylko na Ziemi. Ale Ziemia staje się miejscem, w którym ma się objawić moc, którą oczekują także wszystkie inne istoty we wszechświecie, które wiedzą że to nastąpi, nie wiedzą jak i kiedy, ale cieszą się, że to się objawia. Tak to czuję, bo czuję ich przebudzenie, w sensie tym, że pojawiają się u nich oczekiwane przebudzenia wewnętrznych dawno zapomnianych przestrzeni starej tajemnicy, która w nich także istnieje, i nie ma nikogo, kto by ją przebudził i otworzył, bo tym jest tylko człowiek na Ziemi. Ale nie ten, który jest święty wynikający z 418r, ale prawdziwie święci w Bogu, ci którzy świętość mają jako zbroję własną, i bezgrzeszność jako zbroję do staczania bitwy z wrogami światłości, którzy są w ciemności, aby ta ciemność także poznała światłość; żeby w ciemności zajaśniała światłość, która staje się końcem ciemności, bo gdy przestaje istnieć ciemność, wtedy wszystko jest światłem, bo jest to objawieniem, objawia się ta tajemnica. Ef 5:13-16: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe."
Iz 1:21: "Jakżeż to miasto wierne stało się nierządnicą? Syjon był pełen rozsądku, sprawiedliwość w nim mieszkała, a teraz zabójcy!"
Ta, która została na początku świata stworzona, jako ta która była pierwocinami materii, została zepchnięta całkowicie w niepamięć, zniszczona, a my zostaliśmy dani dla jej ratunku. Ale dzisiejszy kościół - kościół grzeszników wszystko robi, aby nigdy to się nie stało, aby nigdy nie została ona ocalona, aby nigdy nie była zapamiętana. Ale pamięć o niej została przywrócona, a sam Duch Święty z całą siłą tą pamięć przywraca, ponieważ przysyła Eliasza i Henocha, aby przypomnieć to wszystko, a jednocześnie wszystko naprawić. I to się dzieje, w dzisiejszych czasach, wszystko się naprawia, bo taka jest tajemnica Boga, aby się wszystko naprawiło, gdzie przyszedł czas objawienia, i przyszedł kres ciemności. Każdy człowiek jest wewnętrznie światłością, i niech będzie światłością, ponieważ wszyscy zostali odkupieni i mają w sobie Chrystusa, a On woła w nas: Abba Ojcze. Rz 8:15,19,21: "Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» … Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. … że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych."
Hbr 10:39: "My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę."
Jezus Chrystus mówi: Ja nie jestem z tego świata, Moje królestwo jest z innego świata. Jego uczniowie mają świadomość tego, że nie z powodu uczynków są świętymi i wolnymi, ale z powodu Chrystusa Pana. Zrzucana jest z nas sieć kościoła grzeszników, czujemy jak ona odchodzi, i otwiera się całkowicie nowa przestrzeń, która na tej Ziemi nie jest znana, znana była tylko świętym przed drugim kanonem. Zdejmujemy znad głowy swojej świętość i bezgrzeszność, i stają się naszą tarczą i zbroją, a nad głową mamy Boga samego i dzieło Jego, które teraz oczekuje na nasze przybycie i wydobycie z udręczenia. 1 Kor 15:53-54: "Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć."
Iz 33:5: "Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokości! Napełni On Syjon prawem i sprawiedliwością."
Czuję tu bardzo wyraźnie, że wychodzimy poza przestrzeń wpływów kościoła grzeszników, wyrywając się z pułapki świętości i bezgrzeszności wynikającej z uczynków, i wchodząc w przestrzeń nadrzędną, już tylko Boską, gdzie Synowie Boży przebudzeni będąc, świętość staje się naturą zdolności staczania bitwy, czyli jest środkiem, nie celem. Celem jest ostateczne wydobycie pięknej córki ziemskiej, co oznacza przez Boga Ojca: bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty. To jest świętość ostateczna, czyli zjednoczenie się, całkowicie wydobycie tej natury doskonałej i pięknej, z największej głębiny, tam z tej tajemnicy, która jest tajemnicą naszej wewnętrznej radości, wewnętrznej chwały, wewnętrznej mocy. Bo gdy ciemność nie istnieje, czyli nie istnieje zapalczywość, nie istnieje zło, nie istnieje ciemność charakteru i świadomości, to wszystko staje się jawne; bo tą ciemnością jest tak naprawdę świadomość człowieka, która jest wpędzona w ciemność. Pnp 4:12,15-16: "Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym. … [Tyś] źródłem mego ogrodu, zdrojem wód żywych spływających z Libanu. Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce!"
Iz 33:6: "I zawita trwały pokój w jego czasach. Zasobem sił zbawczych - mądrość i wiedza, jego skarbem jest bojaźń Pańska."
Mówię to dlatego, aby ludzie się po prostu troszeczkę przebudzili z takiej stagnacji bezczynności wewnętrznej, trwania w takim odium narkotycznym, w swojej wspaniałości, gdzie wyrywa ich z tego stanu nagle dopiero to, że śmierć przyszła - skąd się ona wzięła? W dzisiejszym świecie grzeszników jest niezmiernie silna walka z tym, aby nikt nie został świątynią Boga żywego, bo jest wtedy niezniszczalny. A walka jest świadomością człowieka, jako narzędziem, aby stawała się ona główną siłą niszczącą człowieka od wnętrza, osłabiającą go i niszczącą Boską tajemnicę, niszczącą siłę Boską, niszczącą świętość i bezgrzeszność. Świadomość to nie jest to, że my istniejemy i żyjemy. Świadomość to jest to, że istnieje Bóg, i że my jesteśmy zdolni pojmować Boga. Pnp 2:17: "Nim wiatr wieczorny powieje i znikną cienie, wróć, bądź podobny, mój miły, do gazeli, do młodego jelenia na górach Beter!"


Link do nagrania wykładu - 25.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 25.07.2023r.

"Nie bierzcie wzoru z tego świata." Rz 12.2

Chrystus Pan zadał nam dzieło, a Prawo jest naszym przewodnikiem. Bóg dał nam Prawo doskonałe, a to Prawo to jest - wyzwolić więźniów, czyli duchy uwięzione w głębinach. Rodzimy się na tym świecie od razu połączeni z tym dziełem, Bóg od razu łączy nas z naturą pięknej córki ziemskiej, przy narodzeniu już jesteśmy połączeni. I my w sercu pięknej córki ziemskiej jesteśmy nieustannie. To nie jest tak, że my tam dopiero zmierzamy, nie! My tam odzyskujemy życie, bo ta istota, ona jest jako my, jej cierpienia to nasze znoje, jej pragnienia to nasze ludzkie kuszenia, jej problem jest naszym problemem, a Chrystusa zwycięstwo musi być naszym zwycięstwem. Bo Chrystus nakazuje nam swoje zwycięstwo, abyśmy je przyjęli, abyśmy przez nieskazitelne posłuszeństwo, byli zdolni oprzeć się jej wpływom ciemności, a właściwie nie jej wpływom, tylko wpływom upadłych aniołów, rozbijając każdą skałę, rozbijając każdy opór, rozbijając każdy mur, i każdy upór usuwając i niszcząc. Pójdziecie i ją wydobędziecie, i dotknięcie jej serca, i serce jej odwrócicie od ciemności do światłości, i kiedy spojrzy w światłość, wtedy zobaczy siebie w oczach tego, który ją przyszedł wydobyć, i pozna kim jest. Wiedza tu jest niepotrzebna, potrzebna jest wierność przekazu, czyli my wierni Bogu, musimy być światłem tak czystym, tak doskonałym, tak przenikającym, i tak umocnionym, aby nasze posłuszeństwo Bogu i wierność Bogu, przenikała do głębin. Co ona czyni? Naprawia nasze myśli, nasze emocje, uwalnia od przodków, uwalnia od wszelkiego zła, uwalnia od rogu szemrzącego; ona zstępuje coraz głębiej, a to cały czas jesteśmy my, którzy doznajemy w tym świecie stanu obecności Boga coraz bardziej jawnego, gdzie owoce Ducha Świętego nie są już tymi, które czynimy, ale my nimi jesteśmy, jesteśmy owocami Ducha Świętego. Jr 29:11-13: "Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham. Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca."
Rz 12:2: "Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe."
Bóg objawia się wierzącym, nie wedle widzenia czy wiedzy, ale wedle wiary. Jesteśmy zdolni poznawać Boga i Bóg nas poznaje. Bóg objawia nam piękną córkę ziemską, objawia nam Synów Bożych, a jednocześnie objawia nam posłuszeństwo; nie wiedzę, nie umiejętność, nie zdolności, ale posłuszeństwo, czyli przyjęcie doskonałego sygnału Jego. Ten sygnał musi być w nas doskonale odwzorowany i czysty, nieskazitelnie czysty, aby ten nieskazitelnie czysty sygnał, nie został zakłócony, mimo że biegnie po dnie oceanu, biegnie przez góry, biegnie przez torfowiska płonące, biegnie przez miejsca, gdzie burze nieustannie gromią w to miejsce, a on płynie nieustannie czysty, doskonały, nieskazitelny, aby ostatecznie objawić swoją doskonałość w celu, i wyrazić doskonałość czystości początku na końcu, aby koniec był taki czysty jak początek, jak na górze tak na dole, jako w niebie tak i na ziemi. Jr 29:14: "Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie - wyrocznia Pana - ‹i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana - i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem>."
Ef 5:15: "Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy."
Posłuszeństwo powoduje, że nasze serce jest obfite w światłość, w radość, w prawdę, a nasze dzieła są czyste i doskonałe. Nie mądrość, nie umiejetność, nie zdolność, ale posłuszeństwo pierwotnej miłości, posłuszeństwo światłości, posłuszeństwo życiu, które w nas trwa, aby je nie niszczyć swoimi podejrzeniami o tym, jak ono mogłoby wyglądać inaczej i może lepiej. Bo musimy doprowadzić piękną córkę ziemską do stanu tego, który miała na początku, bo Bóg stworzył ją doskonałą. Więc nasza postawa musi być tak potężna, aby żadne gromy, żadne wichury, żadne inne rzeczy, nie zakłóciły tego czystego doskonałego obrazu, żeby on pozostał czysty i doskonały, aż objawi się w głębinach, tam gdzie oczekuje na powrót światłości świat, który jest w dalszym ciągu w ciemności, świat cieni, aż zostanie całkowicie wydobyty. Potrzebne jest, żebyśmy byli doskonali jak na początku, tylko z powodu posłuszeństwa, nie umiejętności, nie zdolności, nie wiedzy, bo ona jest głównym problemem zakłócania całej doskonałości Bożej; ale posłuszeństwo - to dać całkowicie posłuch obrazowi i słowu Bożemu, aby ono w nas przetrwało, niosąc do głębin światło, aby nie uronić jego nawet krzty, i dać tej która oczekuje na właśnie tą światłość, aby stała się pełnią istnienia, która wyraża naszą tajemnicę, wedle której się rozwinęliśmy. Ef 5:13: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem."
Ef 5:16: "Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe."
Nasze spotkania nieustannie dążą do udowodnienia światu, że błądzi strasznie; bo chcemy go wydobyć z pustki, z drogi ślepej, pustej i głuchej. Jezus Chrystus dał nam bezgrzeszność i świętość, On jest środkiem ocalenia, dał nam siłę i środki do wypełnienia dzieła, czyli uczynił nas bezgrzesznymi i świętymi, bo to są środki do celu, a nie ostateczny cel; bo gdy się człowiek zatrzyma przy świętości i przy bezgrzeszności, nie wypełni celu. Natomiast dzisiejszy kościół przedstawia, że świętość i bezgrzeszność jest stanem docelowym, i osiąga to się przez uczynki, a jest to podobnym więzieniem do grzeszności, tylko że ze złotych drutów - klatka ze złotych drutów, ona czyni człowieka uwięzionym przez swoje uczynki, gdzie stał się bezsilny i niezdolny do dzieła, bo uznał, że uczynki są wolnością, a nie obraz Boga żywego. Tt 3:4-5: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym,"
Ef 5:17: "Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana."
Ludzie są zniewoleni przez autorytet dzisiejszego kościoła, który mówi że teraz uczynki będą zbawiały, a nie Chrystus. Przez uczynki, które mają prowadzić do świętości, kościół buduje złote klatki dla świętych, jakoby oni doszli już do celu. Ale nie ma uczynków świętości. Bóg jest dawcą naszej świętości. My jesteśmy świątynią Boga, a świątynia Boga jest święta. Dzisiaj kościół przedstawia, że świętość jest najwyższym darem i najwyższym dziełem i najwyższą osiągalną możliwością istnienia; ale nie jest to prawda. Święci drugiego kanonu zostali w kościele schwytani w pułapkę uczynków, które nie dają wolności, bo nie wypełniają Prawa Bożego. Świętość i bezgrzeszność nie jest stanem docelowym, ale jest stanem nieodzownym do wypełnienia dzieła ostatecznego. Docelowy stan jest dużo większy - świętość za życia, i dzieło wypełnione w czasie życia, aby żyć. Ale siły ciemności na tym świecie nie chcą tego. Dlatego przez drugi kanon została zaatakowana świętość i bezgrzeszność, aby stały się bezużyteczne dla wypełnienia dzieła Bożego, aby zatrzymywały ludzi w klatkach świętości. A świętość jest środkiem, i bezgrzeszność jest środkiem do osiągnięcia dzieła Pańskiego, nakazu Bożego, aby stać się objawionym obrazem Boga, wyrażonym obrazem Boga; i nie jest to coś, co dzieje się gdzieś obok, my tym jesteśmy. A ci, którzy to tylko oglądają, będą oglądali do końca świata i nigdy się tym nie staną, nigdy nie będą mieli udziału w swojej naturze, w prawdziwej naturze Boskiej tajemnicy. Rz 3:25-26: "Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej - za dni cierpliwości Bożej - wyrażała się w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, i [aby pokazać], że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa."
Am 5:12: "Albowiem poznałem mnogie wasze złości i grzechy wasze liczne, o wy, ciemięzcy sprawiedliwego, biorący okup i uciskający w bramie ubogich!"
Świętość wynikająca z uczynków jest pułapką na tych, którzy znaleźli odwagę, ale nie byli na tyle odważni, aby pójść drogą Boga. Ale my jesteśmy zobligowani. Ja modlę się za świętych, aby zostali wydobyci z tej pułapki. I oni wydobywają się właśnie spod wpływu uczynków, czyli tej złotej klatki; zostali po prostu schwytani w klatki świętości, ale nie mogą się wydobyć z bezgrzeszności, ponieważ nie uznali Chrystusa za wolność, tylko uczynki. Dlatego Jezus Chrystus daje nam środek ocalenia, On jest środkiem ocalenia, Jego dzieło, On sam, On daje nam życie. Iz 26:1-2: "W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności;"
Am 5:14: "Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli. Wtedy Pan, Bóg Zastępów, będzie z wami, tak jak to mówicie."
Omylny człowiek ze swojej omylności wydobywa się w taki sposób, że przestaje siebie słuchać; słucha natomiast wiary czyli Boga, który w jego sercu objawia Siebie, i dla rozumu jest to kompletnie niepojęte, ponieważ rozum szuka we wszystkich stronach, ale nic nie znajduje, bo nie tam szuka, bo on tam pójść nie może. My przez wiarę jesteśmy połączeni specjalną łącznością, bo wiara ku Bogu jest zwrócona; nasza wiara została skierowana i nadzieja ku Bogu przez Chrystusa Pana. Więc nadzieja stała się drogą łączności, i przez nadzieję i przez wiarę, jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem Panem, a On już nas uczynił doskonałymi, i jesteśmy doskonałymi. Nasza wiara to - wierzymy w to czego nie widzimy i nie pojmujemy, a jednak wierzymy i zdążamy w tamtym kierunku, przez to że jesteśmy ufni, a to jest zdolność naszego ducha, że my uwierzyliśmy Bogu. I przez wiarę Bogu, przywracamy czysty strumień Boga, który był niszczony przez wszelkiego rodzaju zakłócenia, czy to róg, czy dzisiejszy kościół. 1 P 1:21-22: "Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu. Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie."
Am 5:15: "Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość! Może ulituje się Pan, Bóg Zastępów, nad Resztą pokolenia Józefa."
Przez owoce Ducha Świętego i dary Ducha Świętego jesteśmy uzdolnieni do doskonałego objawienia, wyrażenia w naturze głębin - można określić cielesnej, bo to ciało podlega zmysłowości natury podziemnej, czyli tak naprawdę upadłym aniołom. Duch człowieka zna wszystko, więc my znamy duchem swoim nasz stan pięknej córki ziemskiej, jej problemy. Jakie są jej problemy? Ona uważa, że ich nie ma, bo ona służy, ona jest oddana. Piękna córka ziemska nie jest tam porzucona i gdzieś w odłogach, ona po prostu cały czas służy upadłym aniołom i wypełnia ich wolę, do czego została stworzona - wypełniać wolę tych, którzy są zwycięzcami. Jednocześnie walczą upadli aniołowie, którzy przez piękną córkę ziemską chcą zdobyć władzę, utrzymać władzę, i my którzy jesteśmy Synami Bożymi, bo Synowie Boży są tymi, którzy do tego zostali stworzeni, i oni zwyciężają. Nasza doskonałość, czyli doskonałość Synów Bożych, którymi jesteśmy przez wiarę, ostatecznie ją poznajemy, bo ona jest dla nas do poznania, abyśmy się stali w pełni jawni. Hbr 2:9-10: "Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci. Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie."
Jr 4:30: "A ty, pohańbiona, cóż zamierzasz uczynić? Chociaż przywdziejesz purpurę, chociaż ozdobisz się złotymi klejnotami, a oczy szminką poszerzysz, na próżno się upiększasz. Pogardzają tobą zalotnicy, czyhają na twe życie."
Światłość zostawiona przez Boga w pięknej córce ziemskiej, ona oczekiwała na przybycie Synów Bożych, a oni oparli się kuszeniu, zwodzeniu, atakom, nienawiściom, różnym innym sprawom, i byli wierni czystości Boskiego obrazu, aby powrócił do niej czysty obraz doskonałości, przyniesiony przez nich. Ale oni muszą być nieskazitelnie oddani Bogu, czyli wierni, posłuszni, nie mogą mieć jakiejś innej informacji jak tylko Boską, nie mogą mieć innej mądrości jak tylko Boską, nie mogą mieć innego przewodnika. Nim jest tylko sam Duch Święty, Bóg Ojciec, Chrystus Pan, i ta która została ustanowiona dla nas Matką. Oni w pełni utrzymują doskonały obraz Boga żywego w sobie, aby ten obraz Boga w pełni się objawił w pięknej córce ziemskiej, czyli została przywrócona jej chwała początku - jak na początku tak na końcu. Hbr 2:6-8: "Ktoś to na pewnym miejscu stwierdził uroczyście, mówiąc: Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Wszystko poddałeś pod jego stopy. Ponieważ zaś poddał Mu wszystko, nic nie zostawił nie poddanego Jemu. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane."
Jr 4:31: "Tak, słyszę głos niby rodzącej w bólach, trwożny jęk niby niewiasty rodzącej po raz pierwszy. To głos Córy Syjonu, która wzdycha i wyciąga dłonie: «Ach, biada mi, bo wycieńczona popadam w moc morderców»."
Szatan chce wam zabrać czucie tej tajemnicy wewnętrznej, która z prawdy wynika i do prawdy zdąża; i chce wam zabrać to uczucie, abyście rozpaleni ogniem, nie zapłonęli jak ogień i nie stali się ogniami, bo Bóg aniołów swoich czyni ogniami i wichrami. To jest taki stan, jesteście w tym, gdzie słowa popłynęły, a za nimi płynie uczucie, i coraz bardziej się tym stajecie, i czujecie to jeszcze jako pewnego rodzaju informację, jako wiedzę, ale czujecie, że w niej jest uczucie, w niej jest prawda, w niej jest życie, które coraz bardziej was rozpala i już zaczynacie czuć ogień, który coraz bardziej w was zaczyna płonąć. To jest właśnie życie wiarą w Boga, gdzie jesteście całkowicie pewni, że jesteście świętymi, pewni że jesteście bezgrzesznymi, i w każdej sekundzie swojego życia wyrażacie niezmienność tej decyzji, niezmienność tej wiary, niosąc to światło, które zostało wam podarowane w najdalsze głębiny, aby tam zapłonęło ogniem. Iz 61:1-2: "Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych,"
Jr 13:21: "Co powiesz, gdy cię nawiedzą ci, których ty przyzwyczaiłeś do siebie jako najbliższych przyjaciół? Czy nie ogarną cię boleści jak rodzącą kobietę?"
Wedle wiary istniejemy, czyli nie mówią nam nasze oczy, nasze zmysły, tylko sam Bóg do serc naszych przemawia, że jesteśmy dziedzicami i jesteśmy świętymi i jesteśmy doskonałymi, już teraz za życia. Bo jesteśmy świętymi, bo uwierzyliśmy Chrystusowi, i tak bardzo wierzymy i pokonujemy wszelkie zakusy, i tak bardzo świętość tą czyli światłość, obraz Boga niesiemy do tej, która obraz Boga ma zamazany, aby ten obraz został przywrócony, aby materia, świat cały też oglądał doskonałość Tego, który go stworzył. I zstępuje ta światłość, i coraz bardziej czujemy, gdzieś pod skórą cel i sens, aż światłość przenika, dochodzi do źródła pięknej córki ziemskiej, i tam przenika ją coraz głębiej, dochodzi do samego źródła, i to źródło wytryskuje, wytryskuje źródło potężną mocą, a my stajemy się świadomymi Pełni Aniołami.
Iz 58:11-12: "Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk - na zamieszkanie."
Jr 36:6: "Idź więc ty i odczytaj słuchającemu ludowi w świątyni, w dzień postu, słowa Pańskie ze zwoju, który zapisałeś pod moje dyktando. Czytaj także wszystkim słuchającym mieszkańcom Judy przychodzącym ze swych miast!"
Poznajemy siebie tak jak Bóg nas poznał, poznajemy Boga jak Bóg nas poznał, i Bóg nas poznaje jak my Go poznaliśmy. Bóg nas zna zawsze, ale tutaj następuje w pełni objawienie Synostwa Bożego, które w pięknej córce ziemskiej objawiło pełnię chwały w tym miejscu; która została przeznaczona na tą chwałę. I wtedy występuje w nas ogromny zachwyt, bo widzimy co Bóg nam uczynił. Przedtem wierzyliśmy, a teraz to jest i przekracza wszelkie pojęcie ogromu Boskiego, który objawia się w pięknej córce ziemskiej - to Synowie perły blask przywrócili. To jest chwała, która ma się w nas objawić, czyli jeśli staniecie się w pełni świadomi potęgi Nieba, to kim jesteście? - jesteście świadomymi Synami Bożymi, którzy idą po Ziemi i są świadomi pełnego panowania, że zostali stworzeni na tej Ziemi, aby przywrócić tej Ziemi chwałę, i nic nie może przeciwstawić się tej potężnej mocy samego Boga, obrazu samego Boga, bo to jest dopiero ujawnienie.
Iz 66:18,22: "A Ja znam ich czyny i zamysły. Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę. … Bo jak nowe niebiosa i nowa ziemia, które Ja uczynię, trwać będą przede Mną - wyrocznia Pana - tak będzie trwało wasze potomstwo i wasze imię."
Jr 36:7: "Może skierują swe błaganie przed oblicze Pana i nawrócą się każdy ze swego przewrotnego postępowania. Wielki jest bowiem gniew i zapalczywość, jakimi Pan grozi temu ludowi»."
To dzieło ostateczne jest niezmiernie ważne, a jednocześnie i proste do osiągnięcia. Co temu stanowi ostatecznemu bardzo przeszkadza? - umiejetność, wiedza, mądrość, która wynika z samego siebie. A co temu dziełu sprzyja? - posłuszeństwo, zachowanie pierwotnej miłości, która nieskazitelnie dociera do głębin przez posłuszeństwo Bogu Ojcu w wierze, przez nadzieję. Sam Bóg jest nadzieją w pięknej córce ziemskiej, aby tam w głębinach eksplodowała moc miłości, i przywrócona została chwała Boskiej obfitości, Boskiej światłości, Boskiej miłości, Boskiego życia, i żeby wszyscy mieli dostęp do tego doskonałego życia, życia Boską światłością i Boskim dziełem. Iz 66:12,15-16: "Tak bowiem mówi Pan: «Oto Ja skieruję do niej pokój jak rzekę i chwałę narodów - jak strumień wezbrany. Ich niemowlęta będą noszone na rękach i na kolanach będą pieszczone. … Bo oto Pan przybywa w ogniu, a Jego rydwany [pędzą] jak burza, by zaspokoić swój gniew pożogą i groźby swoje płomieniami ognia. Bo Pan dokona sądu ogniem, i mieczem swym [ukarze] wszelkie ciało, tak iż wielu będzie pobitych przez Pana."
Jr 13:22: "A jeżeli pomyślisz sobie: "Dlaczego to mnie spotkało?" Z powodu licznych twoich grzechów zostały odkryte poły twej szaty, obnażone twe pięty."
Zamęt wprowadzany jest przez dzisiejszy kościół - świętość dopiero po śmierci, i pułapka w postaci świętości z uczynków, którą bada adwokat diabła - co jest drugim więzieniem, więzieniem świętym. Ludzie uważają, że to jest nieprawda. Więc co jest prawdą w takim razie? - że Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia i Jego dar świętości wymaga uczynków z ciała? A nie wiarą samą jesteśmy zbawieni? Szatan już to zrobił w raju z Ewą; ale najpierw duch mocarstwa powietrza z upadłymi aniołami i z Lucyferem, później ten sam duch mocarstwa powietrza przez Lucyfera z Adamem i Ewą, a dzisiaj robi to kościół z ludźmi, aby człowiek zgubił łączność bezpośrednią z Bogiem; i świat jest na skraju upadku. Ale Synowie Boży, oni kształtują się przez wiarę, wedle obrazu Chrystusa, Boga Ojca, gdzie Bóg objawił obraz Swój w Synach Bożych w Chrystusie Jezusie; i oni przez wiarę kształtując się wedle tego wzoru, stają się doskonałymi. A my przez wiarę jesteśmy ufni i posłuszni, nie dokładamy ani nie ujmujemy niczego, aż oglądamy tajemnicę, wedle której się rozwijaliśmy, w objawieniu pięknej córki ziemskiej, w której eksploduje pradawna miłość, światłość przebudzona do początku. I wtedy człowiek z zadziwieniem mówi: Kim jesteś? Chwała twoja jest tak wielka, że przyćmiewa blask wszystkiego co jest dookoła. - Tobą, tobą jestem, wytrwałeś w światłości, bo jesteś światłością i obdarzyłeś mnie światłością. J 11:25: "Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstanie m i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie."


Link do nagrania wykładu - 21.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 21.07.2023r.
Wygenerowano w sekund: 0.08
2,267,062 unikalne wizyty