"W Twej światłości oglądamy światłość" Ps 36.10

Gdy ty, człowieku mały, jesteś w Bogu zanurzony, to On czyni Ciebie częścią Siebie, i jesteś jak On, bo On w tobie działa, On w tobie istnieje. Ty mały człowieku, gdy oddajesz się Bogu, On ciebie przenika, i ty i On stajecie się jednym, i nie twoja słabość już działa, ale Jego potężna moc, która cię zjednoczyła z Jego potęgą, stałeś się zjednoczony z Nim. Kiedy zanurzamy się w Bogu, On daje nam Siebie, i stajemy się jednością z Bogiem, jedną naturą; nie ma już różnicy między światłem człowieka, a światłem Boga, jest to jedno światło, jest to Oświecenie. Światło Boga przenika do człowieka, i światło człowieka, które składało się z małych światełek, gdy Bóg dotyka tego jego światełka, to światełko staje się zjednoczone z Bożym światłem i człowiek emanuje potężnym światłem; nie poznaje człowiek już światła swojego i Bożego, tylko Boże które zjednoczyło się ze światłem człowieka, i są jedną naturą, to jest jedno światło. To jest Oświecenie - zjednoczenie celów, zjednoczenie sensu, zjednoczenie życia - życie człowieka i życie Boga stało się jednym całkowicie życiem. Bóg dał człowiekowi życie. To jest ta prostota, że my żyjemy życiem Bożym.
Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Ps 36:8: "Jak cenna jest Twoja łaska, synowie ludzcy przychodzą do Ciebie, chronią się w cieniu Twych skrzydeł"
Człowiek jako świadomość, jako człowiek poszukujący Boga, znajduje zawsze drogę do Boga, bo sam Bóg mu tą drogę wskazuje. Bóg chce, aby wszyscy do Niego przyszli. Dlatego świat potrzebuje naszej doskonałej postawy, najprostszej, a najprostszą postawą doskonałą jest bycie nieustannie w Oświeceniu, czyli aby Boska tajemnica, Boska światłość, Bóg sam przenikał nas, a my i On jesteśmy jednym. Chrystus mówi: kto patrzy na Mnie, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy jednym. To jest właśnie ta tajemnica zjednoczenia. Człowiek, który jest małą istotą, Bóg przenika człowieka, i ta mała natura staje się ogromną naturą, ponieważ między człowiekiem a Bogiem nie ma już różnicy, stali się jednym. Jesteśmy przeznaczeni do tej jedności, to jest Świątynia Boża, dlatego głównym elementem jest to, abyśmy wierzyli, a oświecenie jest naturą wierzących. Ef 2:19-22: "A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha."
Ps 36:10: "Albowiem w Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość."
Św. Paweł pisze Listy sam osobiście, i w Listach św. Pawła nie ma podłoża nauki, która była znana Apostołom, ponieważ przekazywał tylko to, co bezpośrednio w nim, z powodu oświecenia, iluminacji, w nim zaistniało. Św. Paweł został oświecony, czyli przeniknęła światłość Chrystusa do jego wnętrza, tak głęboko, dotknęła jego natury wewnętrznej, natury człowieka światłości, czyli pięknej córki ziemskiej, i ją przemieniła; ponieważ to w tym miejscu, w naturze naszej wewnętrznej istoty, czyli w naturze pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, tam następuje stan doświadczenia osobistego. I gdy dotknięcie Boskiej prawdy, nastąpi w tym miejscu, to człowiek doznaje tą prawdę jako osobiste doświadczenie Boga, tak głębokie, jakby sam poznawał Go przez lata, doświadczał, żył z Nim. Dotknięcie tego miejsca, daje człowiekowi osobiste doświadczenie spotkania się z Bogiem, które przenika całego człowieka, on odczuwa to jako osobiste spotkanie, osobistą wiedzę, osobistą prawdę, która dotarła do niego przez jakoby rozum, ale nie przez rozum - dociera do miejsca, w którym następuje doświadczenie jego osobistego spotkania i życia z Bogiem. To dotknięcie - to nie jest wiedza, która gdzieś w głowie istnieje, ono ma całkowicie inną naturę.
1 Kor 15:10: "Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną."Kol 1:29: "Po to właśnie się trudzę walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie."
Flp 1:29: "Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć"
Dostrzegamy jak w ludziach otwiera się pragnienie Nieba. Światłość przenika do głębi ludzi, docierając do ich natury wewnętrznego przebudzenia, a przebudzenie powoduje: gdzie ja jestem, gdzie się znalazłem, co to za problemy, skąd one się wzięły, nie chcę ich - to jest to cierpienie, które nagle ich spotyka, gdy przebudzają się. Dlatego prostotą jest pójść za wewnętrznym głosem jednego kroku, czyli oddana się, uwierzenia całkowicie Bogu, że On nas odkupił i jesteśmy wolnymi. A prawdziwe uświadomienie sobie, poznanie naszej wolności w jednym kroku - jest Oświeceniem, które omija rozum i umysł, i dociera prosto do naszego serca, i staje się naszą naturą wewnętrznego fundamentu. Oświecenie czyli wewnętrzne światło z serca płynące, ono eksploduje w człowieku przenikając w nim wszystko, dociera do wszystkich miejsc, dociera swoją tajemnicą i całą wiedzą do każdej komórki, i zmienia postrzeganie i perspektywę, postrzeganie wszystkiego. Jesteśmy w ciele dla ciała, zachowując w sobie całą drogę jednego kroku, czyli: uwierzyłem Chrystusowi, że On mnie wydobył z grzesznego mojego życia, uśmiercił moją grzeszną naturę, która nie była mną, ale była moim problemem, skierował ku nowemu życiu, przygotowanemu dla mnie, w Chrystusie Jezusie, bo Bóg stworzył nowego człowieka w Chrystusie, abym został w Niego wcielony - Syna Bożego. 1 P 2:1-3: "Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu - jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan."
Flp 1:30: "skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.
Nie ma człowieka, w którym nie istniałby Bóg, wszyscy są odkupieni. Więc jesteśmy Synami Bożymi albo buntownikami, którzy nie chcą tego uznać. Nie chodzi o to, co będziemy robić w sposób ludzki, ale jak bardzo będziemy dbać o Boga w sobie, zachowywać Jego polecenia, zachowywać Jego Odkupienie, i pełną wiarę, czyli oświecenie tak naprawdę, bo w oświeceniu jest wiara, jest przekonanie, jest pewność, są wszystkie te stany - to jest dostąpienie wszelkiej tajemnicy Boskiej i wszelkiej tajemnicy chwały Bożej, gdzie Duch Święty, Chrystus Pan i Bóg Ojciec w nas przebywa, i w ten sposób mamy dostęp do całej tajemnicy, ona nas przenika, my nią jesteśmy. I jako Synowie Boży, musimy zstąpić do głębin, i objawić człowieka światłości, czyli człowieka, w którym musi istnieć światłość, aby stał się Pełnią. To jest tajemnica wykonania dzieła. Boski plan mówi: materia też jest Moim dzieckiem, chcę aby ona też oglądała Boga, więc stworzyłem Synów Bożych, i piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, czyli materię doskonałą. To bóstwo na sposób ciała czyli materia doskonała, materia o pierwiastku doskonałym, stworzone aby stało się pierwociną doskonałości tej materii, aby to co materialne stało się doskonałe; ono zostało sprzeniewierzone. Dlatego Bóg Ojciec posyła Synów Bożych, aby Synowie Boży zstępując do głębin, wydobyli ten pierwiastek, aby on się stał początkiem wypełnienia pełnego Prawa Bożego. Bo nie prawo Mojżesza, ale teraz Prawo inne jest ważne, prawo Mojżesza to było tylko prawo litery, czyli przykazania były dane po to, aby człowiek wiedział co jest złe i tak nie postępował, a Prawo Święte daje drogę do pełnego doskonałego stanu. Bo natura cielesna jest zdolna do przemienienia w duchową naturę i naturę światła, ona ma w sobie tą naturę światła. Tylko musi być natura wewnętrzna duchowej obecności, duchowej potęgi Bożej, czyli my jako Synowie Boży, którzy się stają w pełni człowiekiem światłości, w pełni świadomą istotą Boskiej emanacji, Boskiego istnienia - w ciele, i wtedy to ciało także przemienia się, emanując potężną mocą światła wewnętrznego, bo to światło w tym ciele jest; ono jest w dalszym ciągu tym ciałem, ale pozbawionym już wszelkiej łączności z naturą upadku, z naturą ziemską, naturą ciemności - jest samym światłem, zachowując naturę wewnętrznego światła. 2 Kor 2:14-16: "Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie; dla jednych jest to zapach śmiercionośny - na śmierć, dla drugich zapach ożywiający - na życie. A któż temu sprosta?"
"Dz 26:17: "Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam"
Człowiek oświecony tak naprawdę jest człowiekiem kompletnie nie wiedzącym o tym, że jest oświecony. Oświecenie jest po prostu jego naturalnym stanem istnienia, on po prostu żyje w Bogu, a Bóg w nim mieszka. Jest zwyczajnym człowiekiem Bożym, który żyje zgodnie z Bogiem. Dla innych jest to człowiek oświecony, a dla niego - on sam jest wierzącym, a Bóg dla niego jest szczęściem, jest jego szczęściem, jego radością, jego prawdą, i dzieło które mu zadaje, jest radosne, bo idzie to szczęście, które już ma, czyli Boga, nieść tym, którzy jeszcze tego szczęścia nie znają, a dobrze żeby poznali, bo on lubi, bardzo lubi ludzi szczęśliwych, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Flp 3:13-16: "Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie. Wszyscy więc my, doskonali, tak to odczuwajmy: a jeśli odczuwacie coś inaczej, i to Bóg wam objawi. W każdym razie: dokąd doszliśmy, w tę samą stronę zgodnie postępujmy!"
Dz 26:18: "abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi."
Ludzie chcą dostrzegać oświecenie jako coś nadzwyczajnego, ale jest to naturalna Boska natura. Ona traktowana jest na Ziemi jako coś nadzwyczajnego, co dobrze jest zdobyć, posiąść i w klatce zamknąć dla własnego użytku. Ale oświecenie nie jest czymś co można zdobyć, i nie jest czymś nadzwyczajnym, ale Boskim. Oświecenie to jest dotknięcie. Oświecenie to jest inny rodzaj poznania, który doświadczają ci, którzy uwierzyli, jest to natura poznania, ale niedostępna dla ciała, dla rozumu i dla umysłu, natomiast dostępna dla człowieka wierzącego - to jest dotknięcie, przeniknięcie duchem, ale tylko przez wiarę; i to jest wybór. Oświecenie jest to doświadczenie - przez wiarę doświadczamy obecności istnienia, jest to doświadczenie wyboru Boga, który przenika nas, i doświadczamy Boga jednocześnie we wszystkich komórkach naszego ciała, nagle doświadczamy obecności Boga, jest to eksplozja światłości.Tym kim jestem, jestem dlatego, że kształtuję się wedle tego obrazu, któremu ufam; jeśli ufam Bogu, z całej siły, Bogu Ojcu, Chrystusowi Panu, Duchowi Świętemu, to kształtuję się wedle tego Obrazu, i przez siebie samego, przez swoją postawę, przez swoje doświadczenia, ponieważ ducha swojego znam, widzę jak mnie przemienia wiara, jak kształtuje się moja materialna natura, na kształt niewidzialnej tajemnicy Boga, przez wiarę, która także jest niewidzialna, ale dotykalna. J 17:8: "Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał."J 6:68: "Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego."
Rz 2:13: "Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni."
Św. Paweł uwierzył w jednej chwili, i dla wszystkich innych jest to także w jednej chwili. Wiara nasza polega na jednym kroku - uwierzyć Bogu w Jego dzieło, które jest nieomylne, potężne, którego nikt nie jest w stanie zatrzymać i pokonać, On tego dokonał, my wierzymy. Ten jeden krok to jest uwierzyć Bogu; nie w swoje umiejętności, nie w swoje zdolności, nie w swoje wyimaginowane historie, które człowiek wymyśla jako mnóstwo rzeczy, które są ratunkiem dla ciemności, bo ciemność składa się z zawiłości. Jezus Chrystus nie objawia nam swojej tajemnicy w zawiłościach, ale wszystko w prostocie i czystości. Tą prostotą i czystością jest po prostu ten jeden krok - uwierzyć całkowicie Bogu. Ale ludzie nie chcą takiego prostego wyboru, bo ten prosty wybór nie pozwala szatanowi na knucie zasadzek, w postaci historii: już to wiem, już zrozumiałem, już wszystko pojąłem. Ludzie nie chcą tego uczynić, bo aby uwierzyć Bogu, muszą coś w sobie zdetronizować - swoją cielesną tożsamość, tą naturę, że są fizyczni, są cieleśni, są zmysłowi - żeby uznać Boga, żeby uświadomić sobie, że Bóg jest prostotą i że On objawił nam prostotę, i żeby uwierzyć w Jego Odkupienie, bo to jest najprostsza rzecz, to jest jeden krok, najprostsza tajemnica, najbardziej wymowna i najpotężniejsza, ona gdy w nas istnieje dokonuje detronizacji szatana. Są ludzie, którzy szukają Boga, i znajduje się człowiek, który mówi im o Bogu, o jednym kroku, o prawdzie, o miłości, poznają i cieszą się radośnie, poznają ducha, ale wracają do ciała. Dlaczego? - bo są zniewoleni i tam mają pana. Mogą posłuchać o prawdzie, ale tam mają pana. Ale są przecież istotą, którą Chrystus odkupił; i jeśli są istotą, którą Chrystus odkupił, to On jest właśnie Panem. I w tym momencie kiedy uważają, że muszą biec do grzechu, bo tam mają pana, to niech staną się duchowymi, a uświadomią sobie tą sytuację, że w Bogu mają Pana, bo nie są cielesnymi istotami.
Mk 10:26-27: "A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe»."Jr 32:27: "«Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała; czy jest może dla Mnie coś niemożliwego?"
Ga 3:9: "I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze."
Wam zatem, którzy wierzycie - cześć! - wam, których dotknęło oświecenie, czyli do głębi stali się pewni, przekonani i wierzący, że są wolni od grzechów i tak postępują, ponieważ zostało to uczynione, a widzą jedną rzecz - że są zdolni do świętości, i do dobra, i nie przychodzi im to trudno - że to jest możliwe. Chrystus mając postawę jedności z Ojcem, jako jedną naturę, ta postawa jedności z Ojcem jest postawą pokonującą grzech w ciele. I dlatego my też musimy wiedzieć o tej sytuacji, że nasze ciała nie są wolne od grzechu, ale nasza duchowa natura tak. To że jesteśmy święci i nie mamy grzechu jest tylko możliwe do pojęcia w naturze oświecenia. Jeśli ktoś to przyjmuje w naturze rozumu, nigdy nie wydobędzie się z problemu, dlatego że zawsze to kontroluje rozum. I nawet duchowa wiedza o Chrystusie, o Zbawieniu, może być pychą, bo człowiek może o tym wiedzieć, ale w ogóle wedle tego nie postępować, może mu się wydawać że to robi, a tego nie robić, bo pycha nauczyła się, jak go okłamywać. Dlatego w prostocie, w czystej prostocie jesteśmy w Duchu Bożym. Synowie Boży uwierzyli Chrystusowi Panu i nie postepują wedle władzy ciała, świadomość Synostwa Bożego jest jasną, czystą naturą związaną z Chrystusem, która jest oddzielona od natury cielesnej, jest samodzielna, w Bogu istniejąca i w Bogu zanurzona - to jest osobna całkowicie świadomość. Synami Bożymi jesteśmy dlatego, że wybraliśmy Boga i uwierzyliśmy przez oświecenie; czyli wybieramy i jesteśmy pewni tego wyboru, jest to rodzaj specyficznego głębokiego wyboru, gdzie ten wybór jest w każdej cząsteczce człowieka. I postrzeganie nasze jest już inne, jesteśmy świadomi nowej natury, i to zmienia też nasze myślenie. Tak naprawdę, moje życie nie jest w ciele, moje życie jest duchowym życiem, i gdyby nawet ktoś odebrał mi życie ciała, to nie może mi odebrać tego życia; robi sobie krzywdę, nie mnie, bo mógłbym mu jeszcze wiele powiedzieć, ale nie będę mógł mu tego powiedzieć.Ga 2:16: "A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia."
Rz 15:13: "A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję."
Synowie Boży przez to, że są silnie związani z Bogiem, mocno związani z Bogiem, następuje w nich nieustanna przemiana wewnętrzna, od wewnętrza - inaczej myślą, inaczej pojmują, inaczej rozumują, inaczej widzą świat, inaczej świat doświadczają. Oświecenie dotyka wewnętrznej ich przestrzeni pięknej córki ziemskiej, to jest otwarcie wrót, otwarcie drzwi, otwarcie przejścia do jej życia - bo tam w niej jest nasze przekonanie; gdy nie ma w niej otwartych drzwi i tej drogi, tej prawdy, to wszystko jest imaginacją rozumu. A gdy tam jest to otwarte, to jest to przekonanie, które przenika każdą komórkę ciała, i każda komórka ciała wszystko wie. Oświecenie dla każdego jest otwarte, kiedy dotyka naszego wewnętrznego stanu, to stajemy się istotami emanującymi Boską naturą, a sam Bóg emanuje przez nas potężną mocą przemiany świata, ponieważ jest to właśnie filar właściwej postawy, realizującej Prawo Święte. Rz 8:11-12: "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa ‹Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha. Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała."
Łk 1:33: "Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca."
Chrystus mówi: przez wiarę zjednoczcie się z tajemnicą, którą Ja już dokonałem, jesteście już wolnymi, ale nie możecie tego zobaczyć, możecie tylko stać się, według tej doskonałości. My wierząc Chrystusowi Panu, widzimy w sobie jak się przemieniamy wedle mocy niewidzialnych, z powodu wiary, czyli nasza przemiana, ona nie jest przemianą wynikającą z naszej umiejętności, ale wynikającą z wiary naszej, która gdy wierzymy w Boga niewidzialnego, mocą wiary jednoczymy się z Chrystusem Panem, który jest Duchem, niewidzialną naturą. Duch Ojca i Syna mieszka w nas, On w nas działa, a przez to, że radujemy się z Jego obecności, oglądamy w sobie kształt wiary, moc wiary, która nas przemienia. I widzimy w sobie, jak ogromne zmiany Bóg w nas czyni, i dostrzegamy że świat niewidzialny nas przemienia na własny wzór i podobieństwo, aż do czasu kiedy się staniemy tacy sami jak natura Nieba. 1 J 3:1-2: "Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest."


Link do nagrania wykładu - 22.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 22.08.2023r.

"Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił?" Ap 15.4

Odczuwam wolność od kościoła grzeszników. Otworzyła się przestrzeń i z lekkością objawia się tajemnica drogi dla wszystkich ludzi na Ziemi, którzy rozpoznają drogę wolności. Ona otwiera ich sens żywota wyrywając ich z nieustannych cierpień i udręczeń, jakoby one miały ich zbawić; mimo że droga jest całkowicie inna. Czy wolna od cierpień? - może nie, ale z sensem; będą to czynić z sensem. Już nie ma oporu, czuję wolność, która się objawia, i tylko wybór, który już nie jest ograniczony, wybór już jest lekki i spokojny, wybór przez miłość Boga i prawdę, daje nam udział w tej tajemnicy i wypełnieniu dzieła, które na początku Bóg dał człowiekowi, aby stał się w pełni uczestniczący w chwale Bożej, i cała materia, która przez Niego została stworzona, aby miała też udział w chwale Bożej, tak jak człowiek światłości. Ta tajemnica, która przyszła, objawia się już wszędzie. Iz 65:9: "Z Jakuba wywiodę potomstwo, z Judy - dziedzica mych gór. Moi wybrani odziedziczą krainę i moi słudzy mieszkać tam będą."
Ap 15:4: "Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki."
Chrystus Pan uczynił nas wolnymi od grzechu, czyli uśmiercił starą grzeszną naturę i dał nam świętość, czyli duszę wydobył z grzesznego stanu i wcielił nas w nowego człowieka. W tym nowym człowieku jest wszystko, są wszystkie myśli, wszystkie uczucia, całe Prawo, wszystko co potrzebujemy wiedzieć i pojmować i cała prawda Boska, cała jedność z Bogiem, cała ufność, całe oddanie, tam jest wszystko. Jesteśmy w nim i momentalnie kochamy Boga z całego serca i się cieszymy, wiemy że to jest nasza natura od zawsze, bo to jest tak radosne, proste, a moc, która w nim jest, automatycznie się uruchamia i zaczyna coraz głębiej kierować nas ku ratowaniu pięknej córki ziemskiej. I jesteśmy skierowani do głębin, jednocześnie posłani przez Boskie Prawo, i wciągnięci w wir nieustannych kuszeń, które chciałyby siebie realizować, ale my jesteśmy nieustannie oddani Bogu. Tamte rzeczy się nie mogą realizować i one upadają, wszystkie giną, a my cały czas zdążając mocą Bożą do głębin, kierowani przez Prawo Boże, które w nas istnieje, staczamy bitwę ze wszystkim co na tej drodze chce nas zniszczyć, udręczyć, umęczyć, zetrzeć na proch. Ale my wiemy kim jesteśmy. Wszystko rozpada się nie mogąc nas pokonać, bo sam Bóg jest naszą tarczą i zbroją, sam Bóg jest naszą potęgą, i zło nie może nas pokonać, to nie jest możliwe. Jk 1:2-3: "Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość."
Ab 1:6: "Jakże mocno obszukają Ezawa; przetrząsną jego tajemne skarbce!"
W Synach Bożych Prawo jest związane z dziełem, które ma być wykonane. To jest to Prawo wewnętrzne, ono w Synach Bożych jest naturalnie istniejące, to jest naturalne ich istnienie, naturalne ich życie, naturalne ich postępowanie, oni nieustannie zanurzają się w świat życia pięknej córki ziemskiej, tam gdzie jest rzeczywisty brak życia; życie jest tam utajone, ale jednocześnie dla nich jasno otwarte i ujawnione. Oni zdążają i trafiają do niego, i nie idą po omacku, bo prowadzi ich moc Boża. Chrystus powiedział: Wam daję w darze niewinność i świętość, i ci którzy Mi uwierzą, takimi będą, a Ja to dopełnię, Ja dopełnię tą świętość w nich, bo Ja będę świętością w nich. Kto uwierzy, Ja z Ojcem Moim przyjdę do ich serc i dopełnię tej tajemnicy, i będą świętymi, ponieważ nie ma już starego człowieka. Ja tego dokonałem - Jeden za jednego; jak przez jednego człowieka przyszła śmierć, tak przez Jednego człowieka przyszło Życie. Musimy utrzymywać ten stan nieustannie, bo jest jedynym stanem naszej doskonałości. Synowie Boży stają się w pełni jaśniejącymi, aby piękna córka ziemska, człowiek światłości, powstał i objawił całość Bożej tajemnicy, bo to jest pokonywanie, wydobywanie z materii, i ukazywanie materii natury Boskiej tajemnicy w niej, wyrywanie szatanowi władzy nad materią, która została mu dana tylko chwilowo, do czasu aż powstanie bóstwo na sposób ciała, pierwociny Boskiej tajemnicy materii. A on nie chciał tego oddać. Mt 16:24-25: "Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je."
Ml 1:2: "Umiłowałem was - mówi Pan - wy zaś pytacie: W czym się przejawia, że nas umiłowałeś? Czyż Ezaw nie był bratem Jakuba? - wyrocznia Pana - a Ja [jednak] umiłowałem Jakuba."
Przyjęliście od Boga wolność, którą dał wam w darze i łaskę. Nie niszćcie tego! Ale zachowujcie to z całą siłą, i wiedzcie, że tamtego człowieka już nie ma, stary człowiek już umarł, przestał istnieć, ponieważ jesteście wcieleni w nową inkarnację, w inkarnację świętą. A święta inkarnacja wymaga śmierci - ci, którzy umarli, wcielili się w nową naturę, czyli w człowieka światłości, w człowieka Syna Bożego, i są Synem Bożym, który stał się dziełem prawdy, dziełem Bożym. A Synowie Boży już nie umierają,(Łk 20:36: "Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.") oni są Synami Bożymi, bo już umarli, oni trwają w mocy życia, a tą mocą życia jest Chrystus. On jest pełnym Życiem, i to jest naturalny stan wewnętrznego istnienia, w człowieku światłości, w Synach Bożych, życie zjednoczenia z Chrystusem jest całkowicie naturalne. Nie trzeba się tego uczyć, nie trzeba tego rozumieć, po prostu jest to stan naturalny, samodzielny, my w Nim z Nim współistniejemy, a jednocześnie wszystko nas prowadzi do głębin. Świat jest na początku prawdziwego dzieła, które zostało powstrzymane, zniszczone. Od 418 roku niedozwolone jest, aby człowiek mógł przyjąć łaskę i stać się wolnym od grzechów, i niewinnym i świętym, tylko dlatego że uwierzył Chrystusowi - to jest niedopuszczalne przez kościół grzeszników, który zrobił wszystko, aby ludzie byli zmaltretowani, udręczeni własnym nakazanym poszukiwaniem grzechów, które jakoby były potrzebne do zbawienia. Czyli z całą premedytacją i perfidią zwrócenie się przeciwko prawdziwej naturze Boskiej w człowieku, aby całkowicie porzucili naturę świątyni Boga ażeby szukali wszystkiego co szatańskie. Kościół grzeszników, który przestał już istnieć, pozbawił człowieka początku jego boskiego istnienia, bo bał się końca jego dzieła; bał się powstania człowieka, czyli początku powstania człowieka, bo człowiek światłości, czyli Synowie Boży, którzy stają się w pełni objawioną naturą w głębinach, są końcem wszelkiego zła na świecie, z którego czerpał nieustannie wielkie karesy kościół grzeszników, dla siebie wszelkie te dobra. Iz 65:11-12: "Lecz was, którzy porzucacie Pana, zapominacie o mojej świętej górze, nakrywacie stół na cześć Gada i napełniacie czarkę wina na cześć Meniego, was przeznaczam pod miecz; wszyscy padniecie w rzezi, ponieważ wołałem, a nie odpowiedzieliście, przemawiałem, a nie słuchaliście. Dopuściliście się zła w moich oczach i wybraliście to, co Mi się nie podoba."
Ab 1:3: "A pycha serca twego zwiodła ciebie, który mieszkasz w jaskiniach skalnych, który na wysokości założyłeś swoją siedzibę, który mówisz w swym sercu: "Któż mię strąci na ziemię?""
Materia nieustannie czeka na przybycie tego, który wydobędzie z niej zdolność miłowania, i uzdolni do kochania; ona odkrywa swoją nową przestrzeń, która zawsze w niej była, a była zawsze ukrywana. Ten proceder tego ukrywania rozpoczął się po Odkupieniu, przez kościół grzeszników, który sprzeniewierzył moc Bożą, gloryfikując imię Chrystusa, jako tylko Jego samego, zostawiając Go na Krzyżu, nie ukazując Zmartwychwstałego, od święta tylko, i ludziom nakazując cierpienie nieustanne jako sens drogi Jego wyzwolenia. Żeby być odkupionym muszą cierpieć jak On i najlepiej żeby tak samo byli ukrzyżowani. Kościół grzeszników wszystko przemyślnie przygotował, aby człowiek zapomniał kim jest, skąd się wziął, dokąd zmierza, i dlatego zatrzymał go, przy nawet nie początku dzieła, człowieka dzieła; zatrzymał go przy końcu dzieła Chrystusa Pana, ale nie dopuścił aby rozpoczął się początek dzieła człowieka. Jud 1:4: "Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Ab 1:4: "Choćbyś wzniósł się jak orzeł, i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo - stamtąd Ja strącę ciebie - wyrocznia Pana."
Któż by chciał doczekać się końca Miłości, tej doskonałej? Jezus Chrystus przedstawia Miłość, nieustannie, we wszystkich Ewangeliach, przedstawia Miłość do Boga. Nie mówi o tym, żeby pamietać to wszystko, co tam On przedstawił, ale przedstawia tą sytuację, aby ostatecznie zjednoczyć się z Miłością - Bogiem Żywym, który ostatecznie jest naszą prawdą, doskonałością, sensem, światłem i życiem; żeby z życiem się zjednoczyć, a wtedy my jesteśmy żywymi Ewangeliami. Prawo pisane jest po to, abyśmy dotarli do Prawa niepisanego, które jest w naturze naszego serca, i w ten sposób tym Prawem się rządzili, bo to jest Prawo Boskie. Tak naprawdę każdy ma w sobie zapisaną tą tajemnicę, przez to że Prawo Starożytne, Prawo Boże, Prawo Święte, Prawo Początku, jest zapisane w każdym Synu Bożym, i przez wcielenie w Synostwo Boże, otwiera się w nas cała tajemnica dzieła, które w nas zaczyna się realizować, dla wypełnienia woli Boga. Rz 15:4-6: "To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Ha 2:5: "Zaiste, bogactwo oszukuje; a człowiek pyszny nie zazna spokoju: traci rozsądek i spokój; gardziel szeroko rozwiera jak Szeol i jak śmierć nigdy nie jest nasycony; choć zebrał ludy wszystkie wokół siebie, wszystkie narody przy sobie połączył."
Ludzie zostali odarci z poznania uczuciowego, wtłoczeni tylko w naturę cielesną, która nie jest w stanie poznać tej natury duchowej. Szatan wszytko czyni, aby człowiek nie wrócił do Boskiej natury, dlatego, że gdy człowiek wraca do Boskiej natury, to moc którą ma służy Bogu; a gdy nie wraca, moc którą ma służy diabłu. Ludzie wybrali sobie wroga Boga czyli szatana, bo myślą, że daje im wolność. Ale nie jest to wolność, jest to niewola, którą nazywają wolnością, jest to zniewolenie, jest to utracenie własnej tożsamości przez poddanie się emocjonalnym potrzebom. Przez upadek człowiek związał się z naturą cielesną, cielesna natura stała się dla niego główną potrzebą, myśleniem, poczuciem, pragnieniem i żądzą; i taki człowiek przestał już myśleć o Jednym Bogu, tylko zaczął odczuwać emocjonalne więzi ze wszystkim. Miłość jest szczególnym połączeniem, na całkowicie innym poziomie, szczególnym połączeniem wewnętrznym, wewnętrznym stanem oddania, ufności i poddania całkowitego, gdzie duchem swoim tą jedność stanowimy, bo to w duchu się dzieje. Uczucie dla człowieka wewnętrznego, to jest pełnia uczestnictwa, to jest pełnia udziału. Bez uczucia nie istnieje małżeństwo, nawet i pokalane, ale ono tylko jest emocjonalne, tylko cielesne; niepokalane jest wewnętrzne, ze swoją całą potężną siłą i mocą, przenika wszystko co zewnętrzne, porywa, przemienia, ma tak potężną moc i tak potężną chwałę, że tylko uczuciem się realizuje, i pociąga za sobą całe istnienie zewnętrzne. A to uczucie jest ono świadomym zabieganiem, świadomym trwaniem w Bogu, świadomym trwaniem w zanurzeniu się w Chrystusie Panu. I to zanurzenie się w chwale Bożej i w dziele Bożym, może być tylko realizowane przez uczucie, które jest właściwym wyższym stanem jedności, czyli właściwym stanem świadomości Bożej, gdzie to uczucie przejawia się jako udział i świadomość obecności bycia. I kiedy my jesteśmy tą uczuciową istotą, to przestaje nad nami mieć władzę jakakolwiek natura cielesna, zmysłowa; ciało pozostaje, ale nie ma już deprawacji tej natury. Rz 8:8-9: "A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy."
Ha 2:9: "Biada ciągnącemu dla domu swego zysk nieprawy, aby zbudować wysoko swe gniazdo i tym sposobem uniknąć nieszczęścia!"
Ludzie dzisiaj w XXI wieku mówią, że Boga nie ma. I jedynie postawa Synów Bożych, jest właściwie jedyną prawdziwą postawą, doskonałą postawą, która w tej chwili jest filarem i mocą, ponieważ ona otwiera całą tajemnicę prawdy Bożej. Ta natura Synostwa Bożego, ma w sobie całą tajemnicę Prawa Starożytnego, Prawa Boskiego. Jezus Chrystus i Bóg Ojciec nie posyła Synów Bożych w drogę nieznaną. Synowie Boży robią dokładnie to, co Chrystus już uczynił, tylko że na innym poziomie, w innej przestrzeni. Tak jak Chrystus dokonał dzieła dla wyzwolenia dusz, tak to dzieło, które On dokonał, jest tym, które i my mamy dokonać, tylko że w głębinach. On niósł - my niesiemy, On cierpiał - my cierpimy, On pokonał - my pokonujemy, On zwyciężył - my zwyciężamy, On wstąpił - my wstępujemy; wszystkie te sprawy, które Chrystus dokonał są wzorem dla Synów Bożych - dalszą ich drogą, najgłębszą drogą do pokonania grzechu. Idziemy pokonać grzech ten, który został nam przydzielony jako miejsce naszego pełnego zwycięstwa, i stawania się człowiekiem światłości, czyli aby piękna córka ziemska, aby bóstwo na sposób ciała, odzyskało światłość. Tak jak my przez Chrystusa odzyskujemy wewnętrzne życie, i stajemy się wewnętrznym człowiekiem, tak powraca jej świadomość do centrum życia przez miłość. Nasza miłość w niej jest jak magnes, ciągną do tej miłości wszystkie stany psychiczne, uczuciowe, cała natura Boska zrabowana - wraca do tego miejsca. My czujemy w sobie jej powrót, czujemy jak my się zradzamy do uczucia, czyli jej życie powstające, jest powstawaniem naszego uczucia. Jej życie, jej uczucie, jest naszym uczuciem. Zanurzamy się w piękną córkę ziemską, ratując ją, ponieważ taka jest natura Boskiego Prawa Starożytnego, Prawa Bożego, a jej tajemnica staje się udziałem naszym. Ale jak ta tajemnica się objawia? Nie przez rozum, nie przez słowa, ale przez uczucie, które przenika nas, i także wyraża się przez słowa, i przez czyny doskonałe. Ona ożywa, ona staje się ożywioną, a to jej ożywienie, jest naszym ożywieniem uczuciowym, my czujemy, a czuć oznacza uczestniczyć, mieć udział. To jest prostota człowieka światłości, gdzie Synowie Boży stają się zjednoczeni z piękną córką ziemską, i staje się całość, stają się jednością, stają się całkowicie wypełnieni, bo to co na dole, jest wypełnione Boską tajemnicą, Bóg tam działa i otwiera tajemnice pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, i staje się ono całkowicie wydobyte, aby dopełnić dzieła zadanego, czyli aby materia stała się mocą chwalącą Boga. 1 P 3:18: "Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem."1 P 2:21: "Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami."
Ha 2:14: "Albowiem kraj się napełni znajomością chwały Pana, jak wody napełniają morze."
Powrót człowieka do natury Synostwa Bożego, dopiero powoduje to, że Prawo zaczyna się realizować. Życie nie pochodzi z ciała, życie pochodzi z mocy Bożej. Szatan chce powiedzieć, że życie pochodzi z ciała, że jest cielesną naturą, więc człowiek przebywając w cielesnej naturze boi się śmierci, bo boi się śmierci tego ciała. Synowie Boży są z daleka od tej sytuacji, istnieją w prawdzie, w prawdziwej naturze Małżeństwa Niepokalanego, a nim jest jedność z Chrystusem. Dusza nasza jest przez wiarę zjednoczona z Chrystusem, Bogiem Ojcem, i w ten sposób stanowią jedną całość, a nasza świadomość przez uczucie zaczyna uczestniczyć we wszystkich stanach duchowego naszego wzrostu, i stajemy się coraz bardziej, w udziale, w uczuciach Bożych, w naturze Małżeństwa Niepokalanego. Istniejemy w tym stanie, i stajemy się duchową naturą, w której zaczyna uczestniczyć cała nasza świadomość i cała nasza siła witalna, która odbierana jest w tym momencie naturze cielesnej. Powraca świadomość i siła ku duszy, ku Chrystusowi, który duszę wykupił. I całkowicie nasza świadomość odchodzi od ciała, od pragnień ciała, i skupia się w naturze Boskiej Chrystusowej, i tak postępuje - staje się Synem Bożym. Natura cielesna natomiast, jest miejscem, w którym dopełnia się ostateczny stan dzieła, tak jak Ziemia stała się ostatecznym dziełem Odkupienia, tak ciało nasze staje się ostatecznym stanem Odkupienia, w którym piękna córka ziemska odzyskuje właściwe ciało, właściwy stan życia, a tym stanem życia właściwym jest nasze uczucie. Flp 3:20-21: "Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."


Link do nagrania wykładu - 18.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 18.08.2023r.

"świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata." Ga 6.14

Przez wiarę w Boga jednoczymy się z niewidzialną tajemnicą samych siebie, którzy już jesteśmy w Chrystusie Panu doskonałymi. I ta tajemnica doskonałości Bożej, ona mocą swojej duchowej potęgi, przez wiarę gdy jesteśmy nieustannie połączeni, ona wpływa na stan nasz fizyczny, przemieniając go, na wzór duchowej mocy, prawdy i potęgi.
Ja Syn Boży, który istnieję, mówię że świat został ukrzyżowany po to, aby grzech przestał istnieć i żebym ja z mocy Chrystusa mógł istnieć, mógł żyć, mógł powstać, mógł być wcielonym, żywym, prawdziwym człowiekiem świętości, i człowiekiem światłości. Powstałem, dlatego że Chrystus uśmiercił świat; a ja powstałem dlatego, że uśmiercił świat dla mnie, abym ja mógł powstać. Dla człowieka światłości świat został ukrzyżowany, aby pokonać grzech i rozpocząć nowe życie. A ja uwierzyłem w to nowe życie, uwierzyłem Chrystusowi i stałem się nowym człowiekiem - dla świata; zostałem ukrzyżowany jako człowiek, który uwierzył, abym był Synem Bożym - dla świata, aby świat mógł odzyskać ponownie powrót do światłości, ponieważ umarł ten, który był wrogiem, a powstał ten, który jest prawicą Chrystusa, który jest tym, który wypełnia Jego Ewangelię. Św. Paweł mówi to z pozycji Syna Bożego, który istnieje. Słowa, które są tu powiedziane, one nie są do poznania, do momentu, kiedy całkowicie nie poznamy tajemnicy Synostwa Bożego. To mówi Syn Boży, który całkowicie uwierzył, całkowicie jest nowym człowiekiem i istnieje dlatego, ponieważ dzieło Chrystusa Pana usunęło grzech, wydobyło duszę, i została ona wcielona w nowego człowieka, w człowieka światłości.
Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Ga 6:14: "Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata."
Nie mówi tutaj św. Paweł, aby chlubić się z ukrzyżowanego Chrystusa, tylko z Krzyża, na którym On uśmiercił nasze ciało grzeszne, i swoje także, ponieważ przyjął to ciało grzeszne nie dlatego, że był grzesznikiem, tylko przyjął ciało ludzkości; i mówi o Krzyżu, na którym dokonała się tajemnica pokonania grzechu i władzy grzechu, władzy diabła. Chrystus Pan uśmiercił człowieka grzesznego i wydobył duszę czyli człowieka z udręczenia, uświęcił, uniewinnił, uczynił niewinnym, ukrył z sobą w Bogu, abyśmy my stali się wcieleni w naturę Synów Bożych, dla których świat stał się ukrzyżowany.
Ja Paweł uwierzyłem Chrystusowi, że śmierć, którą On mi zadaje, jest śmiercią prowadzącą do Synostwa Bożego. Ja jako Paweł umarłem na Krzyżu, abym był dla świata, abym powstał dla świata, abym mógł wykonać dzieło prawdziwe, które Bóg obiecał światu podziemnemu, że przyjdą Synowie Boży, i wyzwolą stworzenie podziemne, które w dalszym ciągu jest udręczone, a są to sytuacje związane z behawioralnym udręczeniem, przez lęk, który może być usunięty tylko przez zjednoczenie z Chrystusem. On przyszedł po to, aby dusze przywołać do chwały Bożej i żeby już nie błąkały się w nieustannym wcielaniu się, ale wcieliły w naturę Synostwa Bożego, aby też pokonać grzech, tylko grzech już na innym poziomie - grzech duszy wewnętrznej, pierwszej, tej o której Bóg mówi: żona Boga. To jest ta część natury ludzkiej, ta podświadoma, ta właśnie bóstwo na sposób ciała, które jest uwikłane w upadek pierwszego świata, i to ono nieustannie jeszcze trwa w życiu inkarnacyjnym, oczekując objawienia się Synów Bożych, bo Synowie Boży to są ci, którzy są z Niebios. To oni dopełniają dzieło zwycięstwa Chrystusa, gdzie Święta Maria Matka Boża jest Tą, na którą Chrystus scedował dalszą drogę kształtowania Synów, aby doskonałość ta, którą mają, objawiła się w pełni na tej, która w głębinach jest nieodziana, bo straciła szatę Bożą. Ef 3:5-6: "Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
Ga 6:15: "Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie."
Ja Paweł uwierzyłem, że umieram z powodu Chrystusa, ale nie ja, ale moja zła natura, po to abym się mógł wcielić w nowego człowieka, i być nową doskonałością dla świata, nową naturą, człowiekiem światłości, obroną dla świata. Spowiedzi są niepotrzebne, niepotrzebne są pokuty, ani żadne udręczenia, ale potrzebne jest przyznanie się do świętości w stanie w jakim się jest i bycie nowym stworzeniem; a to jest przejściem do nowego życia. Św. Paweł ma całkowicie inny punkt widzenia, on patrzy z Boskiej postawy i z Boskiego poziomu, i dlatego mówi o pewnych sprawach w taki sposób, który tylko widać z tego samego punktu, a to jest miejsce Syna Bożego, miejsce wcielenia w Ciało Święte. Z tego punktu mówi nowy człowiek: świat został ukrzyżowany dla mojego istnienia, żebym mógł powstać; ja jako Paweł wybieram Chrystusa, abym stał się tym, do którego Chrystus mnie posyła, czyli abym stał się Synem Bożym, uwierzyłem Jemu całkowicie, porzuciłem wszelkie grzechy, wszelką tożsamość ziemską, wszelkie rozumienie w sposób ziemski, całkowicie przyjąłem Jego rozumienie, Jego pojmowanie, i uwierzyłem całkowicie Jemu, że już dzisiaj, w tej chwili, w tej sekundzie, jestem bez grzechu, jestem czysty i doskonały, i nie potrzebuję żadnego pokutowania, nie potrzebuję żadnej spowiedzi, nie potrzebuję żadnego wybaczenia ludzkiego czy innego, ale już zostało mi wybaczone, i mam tym żyć. Kol 1:26-27: "Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały."
Ef 4:23-24: "odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości."
Drugi kanon synodu w Kartaginie z 418r. został napisany świadomie w taki sposób, aby wywołać ogromny wstrząs w głębokiej naturze podświadomej, w naturze emocjonalnej, żeby ta natura emocjonalna była nieustannie wroga wszystkiemu, co jest inne niż ten kanon, niż werset Rz.5.12 - mimo że wersety są dalsze, które znoszą ten werset; ale tylko wtedy, kiedy człowiek uwierzy. My uwierzyliśmy i dlatego on na nas nie działa, ale ci którzy nie uwierzyli, a znają te wersety, że Chrystus odkupił człowieka - to dociera do nich, ale tylko do logiki, do pojęcia rozumowego. A nie może pojęcie ich rozumowe pokonać natury behawioralnej, bo zostali wtłoczeni przez lęk w pewne zasady, gdzie przekraczanie ich kojarzy się z karą; człowiek poddany będąc lękowi, zawsze myśli o karze. Lęk pojawia się wtedy, kiedy coś im zabrania ich świat, pojawia się lęk, pojawia się niepokój, ponieważ nie oni się boją, ale boi się w nich ta natura osobowości lęku, która w tym świecie potrzebna jest rządzącym i kościołowi, ponieważ przez lęk mogą wprowadzić każde kłamstwo, każdą ciemność, każdy nakaz, a ludzie to stosują, bojąc się. Ludzie lęku nie mogą usunąć, lęk istnieje w ich życiu, mogą się do niego przyzwyczaić, mogą go wykorzystywać jako pewnego rodzaju element ostrzegawczy, ale nie mogą się go pozbyć, ponieważ on tam istnieje jako odruch emocjonalny, który zabrania coś zrobić, i im bardziej będzie chciał człowiek zrobić, tym bardziej będzie się nasilał lęk przed taką sytuacją, ponieważ to jest tzw behawioralne zabezpieczenie. Ale Jezus Chrystus mówi, że gdy zjednoczą się z Nim z całej mocy, i On w nich działa, to lęk też jest usunięty, ponieważ usunięta jest cała natura podświadoma. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się karą, ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. Jezus Chrystus przyszedł uwolnić człowieka, nie w jakimś obojętnym czasie, ale w wyznaczonym czasie - który był tzw węzłem czasowym, w którym to kończył się czas udręczenia, i nastąpił czas uwolnienia dla całej planety, dla wszystkich ludzi. Ci wszyscy, którzy chcą się stać Synami Bożymi, tam gdzieś w świecie, to oni tak naprawdę muszą porzucić ograniczenie, które stawia im rozum, umysł, wychowanie, a jednocześnie i wtłoczone przez lęk ich postępowanie. Nasze postępowanie w życiu musi wyrażać prostotę Boską. Jesteśmy przez Chrystusa w pełni wyzwoleni. My wszyscy, którzy uwierzyliśmy Chrystusowi, mamy naturę świętości i niewinności, a jest to natura prostoty, tej o której mówi św. Paweł, żebyście nie zostali odwiedzeni od czystości i prostoty wobec Chrystusa. Jk 1:17-18: "Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń."
2Kor 5:17: "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."
Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, abyśmy byli nowym stworzeniem, nie grzesznikami, ale nowym stworzeniem, które wydobywa inny świat, świat który popadł wcześniej w straszne obciążenia. Chrystus wydobył nas dla nowego stworzenia, aby to nowe stworzenie było ratunkiem dla pierwszego stworzenia, czyli abyśmy stali się mocą i szatą, aby okryć powierzone nam życia - Bóg powierzył nam te życia, które są w głębinach, a to jest piękna córka ziemska. Są ludzie, którzy mają pewnego rodzaju zasób wiedzy, że są świętymi, ale do końca postępowanie ich nie jest takie; czyli są niewolnikami zasobu wiedzy o świętości, ale ze świętością ich życie do końca nie ma nic wspólnego, dlatego że tego nie stosują - mają tylko ten zasób wiedzy, który dopiero staje się świętością, kiedy wedle tego postępują. Gdy świadomość jest w ciele, czyni Prawo niezdolnym do działania; w dalszym ciągu moc Boża jest w człowieku, bo to jest świadomość, która podlega jednak innym wartościom; więc to te inne wartości, które człowiek wyznaje, one są zasilone mocą duchowej siły człowieka, czyli woli człowieka. To samo jeśli chodzi zniewolenie świętych - to jest cielesna postać kościoła, która wzięła we władzę moc świętych i uczyniła niezdolnym świat do wiary w Boga. Ale Synowie Boży to są ci, którzy wyszli poza to prawo, nie są już cielesnymi, bo to natura cielesna powoduje, że Prawo jest bezsilne. Chrystus Pan jest władzą i mocą, nie ma dla niego granic, On co postanowi to uczyni, a Jego postanowieniem jest to, aby każdy człowiek stał się ponownie święty i niewinny, bez względu na jego świadomość i jego wolę, bo przyszedł już czas wyznaczony.
Rz 8:6-7: "Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna."
1Kor 1:30: "Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem"
Gdy Chrystus nas dotyka wewnętrznie, nie ma większego szczęścia, nie ma większego sensu, nie ma większej radości i prawdziwej natury życia człowieka na tej Ziemi, bo jego życie na tej Ziemi się nie kończy, ale jest tylko przejściowym stanem. Przez wiarę w Boga, następuje sytuacja tego rodzaju, że świadomość która jest w ciele, ona przechodzi do natury wewnętrznej, do czystej świadomości, i zaczyna się koncentrować jako kryształowa natura, jako natura Boskiej tajemnicy, jako natura Boskiego wewnętrznego człowieka jaśniejącego blaskiem, zbudowanego ze światłości Bożej. Kiedy takimi się stajemy, to mimo że żyjemy w ciałach, myśli nasze są zawsze Boskie, i nasze wszelkie decyzje już nie wynikają z ciała; my żyjemy w tym ciele, ale ciało powoli zaczyna zanikać, ono nie zanika w sposób fizyczny, zanikają jego potrzeby, zanikają jego myśli, zanikają jego emocje, zanika wszelki stan jego natury, a my stajemy się całkowicie duchową naturą - z wszystkimi myślami, uczuciami, jesteśmy całym człowiekiem, i ten człowiek coraz głębiej przenika ku chwale Chrystusowej, i staje się Synem Bożym, będąc przenikniony całkowicie wyborem i Chrystusową mocą. 1 Kor 15:53: "Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność."
Ab 1:8: "Czyż nie stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana - że wygubię mądrych z Edomu i zrozumienie z góry Ezawa?"
Dusza nasza była przez Adama wtrącona w ziemski stan udręczenia i zależna stała się od ciała, i dlatego pragnęła jak ciało, myślała jak ciało i pożądała jak ciało. Chrystus przyszedł i wydobył duszę z tej pożądliwości ciała, bo dusza nie ma swojego rozumu, tylko ma stan zjednoczenia, z czym się jednoczy, to myśli że tym jest; gdy się jednoczy z Bogiem, to jest Boską istotą. Chrystus uwolnił duszę z niecnego sposobu myślenia i życia na tym świecie, aby ją wydobyć do nowego świata.
Ef 5:22-24: "Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim."
Ab 1:9: "I porażeni zostaną mocarze twoi, Temanie! Albowiem wycięty zostanie [wszelki] człowiek z góry Ezawa - z powodu zbrodni."
Potrzebna jest odwaga przeciwstawienia się ciemności i złu - a jest tym dokonanie wyboru światłości. Chodzi o to, abyście już postępowali w sposób doskonały i święty, a zło nie będzie mogło nic uczynić, bo zostanie pozbawione wszelkiej mocy. Nie dokonuje się tego wyboru przez rozum, tylko przez uczucie, czyli przez tą właśnie odwagę. Dary Ducha Świętego, to są siły, które odzwierciedlają uczucia w człowieku. Pójść za mądrością Boga, za rozumem Boga, za radą Boga, za odwagą, za umiejętnością, za pobożnością - to jest uznać tą naturę Boską, która w nas działa, a którą otrzymaliśmy za darmo. Chodzi ostatecznie o naszą bezwzględną czystość wyboru, która nie ma nawet okruszyny - a co będę miał z tego?
2 P 1:8-9: "Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym - krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów."
Ab 1:10: "Z powodu gwałtu wobec brata twego, Jakuba, okryje cię hańba i wycięty zostaniesz na wieki."
Bóg nas odkupił, Bóg zwyciężył, a ludzie nie chcą dać Mu wiary, dać wiary temu Odkupieniu, ponieważ jest to za proste, nie ma tam udziału człowieka, aby zasłużył na to; są w stanie to zrozumieć, ale postępować wedle tego nie. Występuje tam siła panująca nad naturą wewnętrznego człowieka, brak wyzwolenia pięknej córki ziemskiej, brak stania się Synami Bożymi. Dzisiejszy kościół zakopał to wszystko, aby to się czasem nie stało. Powstały nowe sposoby pojmowania Odkupienia Jezusa Chrystusa, dlatego że została zlikwidowana tajemnica Synów Bożych. Spłaszczono świat. Jest świat niebieski, jest świat ziemski i świat podziemny; spłaszczono go - do świata tylko niebieskiego, a te dwa światy spłaszczono do jednego świata. Więc grzech, jest grzechem podświadomym i grzechem tym, który Jezus Chrystus usunął z tego świata, aby dusza wstąpiła do Boga i żeby była czysta i żeby mogła dokonać dzieła wykonania Prawa Starożytnego - przestało to mieć sens - ponieważ jakoby nie było dwóch światów, nie było dwóch różnych grzechów, był jeden, który ludzie mają albo nie mają. I zaczęły powstawać z tego powodu różne odłamy chrześcijaństwa, które mówiły: mają grzech tu, a inni mówią: mają grzech tam; wszędzie gdzieś mają grzech i gdzieś chciano dopasować te wszystkie sprawy - bezgrzeszność i grzeszność dopasować do tego jednego człowieka, więc wymyślano różnego rodzaju historie o różnych sprawach, że święci też są grzesznikami, tylko się nazywa ich świętymi z jakiegoś innego powodu. A święci to są ci, którzy przyjęli chwałę Bożą i uwierzyli Chrystusowi, że są wolni, święci i niewinni. To są święci. A że staczają bitwę z grzechem, to jest naturalna sytuacja. Chrystus pokonuje grzech na wyżynach, a my pokonujemy grzech w głębinach, zostaliśmy uczynieni zdolnymi to uczynić, bo mamy całą moc Chrystusa w sobie, to On nas kształtuje. Rz 8:1-2: "Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci."
Ab 1:15: "Albowiem bliski jest dzień Pański przeciwko wszystkim narodom. Jak ty czyniłeś, tak będą postępować wobec ciebie: [odpowiedzialność za] czyny twoje spadnie na twoją głowę."
Patrząc na dzieła Chrystusa i dzisiejszego kościoła, to te dzieła są kompletnie różne. Patrząc na dzieła szatana i dzieła dzisiejszego kościoła, są takie same. Czystość i prostota wobec Chrystusa, to nie jest szukanie grzechów, to nie są pokuty, to nie są pielgrzymki i wpatrywanie się w obraz. Prostota i czystość jest to po prostu bezwzględne uznanie nadrzędności Boga, Jego dzieł względem nas jako dar, bo jest to darem, i nie wymyślanie różnych innych historii, tylko przyjęcie z wdzięcznością wolności i tak postępowanie. Kiedy człowiek wierzy, to Bóg pozwala jemu całkowicie pokonać grzech w ciele, i grzech w ciele już nie ma władzy, ponieważ Bóg daje mu swoje Miłosierdzie, a Miłosierdzie nie ma względu ani na uczynki ani na grzeszność. Św. Paweł przedstawia: żadne spowiedzi, żadne pokutowanie, żadne inne sprawy, ale nowe stworzenie, nowe stworzenie jest najważniejsze. Wszystkie inne rzeczy powymyślane przez kościół tylko są dla władzy kościoła, tak jak zawsze chciał Lucyfer, który poszedł do Boga i powiedział: chcę komnaty obrad, chcę z Tobą rządzić nad światem, chcę żeby mi oddawano pokłon. Bóg Lucyfera strącił za tą pychę. Dzisiejszy kościół grzeszników też przestał już istnieć, święci zostali uwolnieni, a jednocześnie moc kościoła przestała istnieć, bo cała moc kościoła, była wynikiem zniewolonych świętych. Bóg w tej chwili działa i światłość zaczyna przenikać każdego człowieka. Ujawnia prawdę o człowieku i o jego stanie, a ludzie nie chcą go znać, zaczynają doznawać stanu wewnętrznego rozdarcia, bólu i cierpienia, ponieważ nie wiedzą co to są za ciemności. A to są ich ciemności, które uznawali za dobry stan i doskonały, bo byli pod wpływem jakby narkotycznego upojenia, były ich umysły odwiedzione od czystości i prostoty. Tylko wiara nas z tego wyzwala. Jesteśmy już dzisiaj świętymi, dzisiaj niewinnymi, i nikt nam tego odebrać nie może, ponieważ Jezus Chrystus jest dawcą, a dostaliśmy to przez Miłosierdzie. Rz 6:11-12,14: "Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. … Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce."
Ab 1:17: "Lecz na górze Syjon będzie ocalenie i będzie ona święta, a dom Jakuba posiądzie tych, którzy go złupili."
Istnieje świat, który został zniewolony, gdzie została stworzona piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, czyli Boska istota w wyrażeniu cielesnym, która została postawiona na Ziemi, aby stać się pierwocinami duchowej doskonałości wszelkiej materii. Jest to właśnie bóstwo na sposób ciała, które sprzeciwiło się prawdzie Bożej, czyli piękna córka ziemska, która w tej chwili jest we wrogości wiary, Boga i życia. Ale żeby ta wrogość została usunięta, to rozpoczyna się ten etap, o którym Duch Boży objawiał przez wiele lat, a teraz ujawnił to w tekście, że: dzięki Jezusowi Chrystusowi świat stał się ukrzyżowany dla nas, czyli dla Synów Bożych; świat został uwolniony od grzechów, dla powstania Synów Bożych, po to, aby człowiek światłości wykonał dzieło.
Iz 14:12-15: "Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa; powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strąconyś do Szeolu na samo dno Otchłani!""
Ab 1:18: "I stanie się dom Jakuba ogniem, a dom Józefa płomieniem, dom zaś Ezawa słomą: i rozpalą się, i pożrą ich, a nie zostanie nawet szczątku z domu Ezawa - gdyż Pan powiedział.”
Ludzie staną się świadomi cierpienia swojej natury wewnętrznej, do której Bóg otworzył im drogę, a żeby ją uratować muszą być nowym stworzeniem, a droga do nowego stworzenia jest cały czas otwarta, i kto ją wybierze będzie ocalony. Koh 12:14: "Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd, wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe."Mt 16:27: "Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania."


Link do nagrania wykładu - 12.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 12.08.2023r.

"coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu." 2 Kor 3.18

Cały czas rozwijamy się wedle Boskiej tajemnicy - my Synowie Boży, którzy uwierzyliśmy Chrystusowi i staliśmy się jak On, bo On dał nam swojego Ducha. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, ale otrzymaliście Ducha przybrania za Synów, w którym możemy wołać Abba Ojcze. Otrzymaliśmy dar świętości i niewinności, czyli bezgrzeszność, czystość i doskonałość Jezusa Chrystusa. W tym darze niewinności, istniejemy dla chwały Bożej, a Bóg Ojciec w nas działa, Chrystus Pan, Duch Święty. Bo Synowie Boży są jak Jezus Chrystus przed ukrzyżowaniem - jest narażony na kuszenie świata, na wystawianie na próbę, ale zachowując jedność z Ojcem, jest cały czas w mocy opieki Boskiej. I kto przebywa w Chrystusie, Duch Boży go prowadzi - i jest Synem Bożym. Jesteśmy nowym stworzeniem, stare przeminęło - przeminęły grzechy, przeminęły ludzkie myśli, przeminęło wszystko co ludzkie, jesteśmy nowym życiem, nowym człowiekiem. I tylko trzeba nam wyboru Boskiego planu, wyboru Boskiej jedności - przez wiarę; tylko potrzeba nam wyboru, niczego więcej, bo wszystko zostało dokonane. Wystarczy tylko uwierzyć Chrystusowi, uwierzyć Jemu całkowicie, bezgranicznie, że tylko Jego dzieło, tylko Jego moc wyzwoliła nas od wszystkich grzechów, tylko Jego moc usunęła grzeszną naturę; nasze stare ciała; nasze stare istnienia, i Jego Boska moc dała nam nasze nowe Życie. I jesteśmy nowym stworzeniem, a nie stworzeniem z grzechami, które musi szukać grzechów, aby się wydobyć. Rz 7:6: "Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery."
Iz 25:7: "Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody"
Bóg mówi do Jezusa Chrystusa: musisz usunąć wroga Prawa, to jest ciało, musisz je usunąć, bo to ono czyni bezsilnym wypełnienie Prawa Boskiego - Starożytnego Prawa. Uśmiercisz to ciało, w którym się narodzisz, i w ten sposób usuniesz z drogi bezsilność. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, składa ofiarę ze swojego życia, i w ten sposób uwalnia człowieka z jego grzechu i przeszłego istnienia, ale to się dzieje wszystko na poziomie świadomości. Będąc człowiekiem, w tym ciele podjął decyzję o pozbyciu się władzy, mocy, potęgi tego ciała, aby je całkowicie obnażyć, odebrać mu całą władzę, która przez grzech tam się stała, i przywrócić Ducha, przywrócić Chwałę Niebieską. On zrobił to, co Ojciec mu nakazał - aby ciało nie miało władzy nad Prawem, uśmiercił je na Krzyżu, przywrócił Prawo do działania, ponieważ Prawo Starożytne, było bezsilnym względem ciała, w którym świadomość została uwikłana. To świadomość dokonuje wyboru. U bogatego młodzieńca, nie dokonała tego wyboru, bo młodzieniec odszedł smutny, ponieważ dla niego łatwiej było zostać w bogactwie świata. Wybór stania się nieśmiertelnym i wiecznym już teraz, nie jest warty bogactwa. Dla niego było to za trudne, dlatego że jego świadomość była uwikłana w to, kim jest w tym świecie; nie u Boga chce być kiedyś bogaty, ale teraz, nie mieć później bogactwo w Chwale Niebieskiej. Ale Jezus Chrystus mówi: nie musi to być później, możesz być ze Mną już w tej chwili, już teraz, Ja znam drogę, powiedziałem ci: sprzedaj wszystko co masz, rozdaj biednym i chodź za Mną - w ten sposób uwolnisz swoje serce od władzy ciała. Ponieważ nie jest to tylko dzieło ciała, ciało bez decyzji człowieka nie może wykonać samo tej czynności. W dziele ciała uczestniczy dusza, duch, i wszystkie zmysły. Czyli cały człowiek się nawraca. A nie jest to trudne, bo to już uczynił Chrystus.
Łk 12:33-34: "Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze."
Iz 25:9: "I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!"
Miłosierdzie Boże nie ma względu na uczynki ani nawet na grzech; kto wezwie Miłosierdzia Bożego, ono wyzwala człowieka, bez względu na jego zasługi. Dlatego Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i mocą Miłosierdzia Bożego, wyzwolił wszystkich grzeszników, bez względu na to, w jakim stanie grzechów byli, wyzwolił wszystkich ludzi, bo Miłosierdzie Boże nie ma względu na uczynki, na zasługi, na grzechy i na różnego rodzaju inne problemy, które są wrogością Bogu. Nikt z uczynków nie doznaje świętości, bo przed Bogiem nie ma to znaczenia. Św. Paweł jasno to ukazuje, że przez Miłosierdzie człowiek jest wolny, a nie przez uczynki. Ale dzisiejszy kościół nie chce uznawać św. Pawła, dlatego że uznanie św. Pawła wyrywa kościołowi władzę nad grzesznikami, bo kościół na uczynkach zbudował swoje panowanie, uwięził ludzi wmawiając im, że świętość wynika z uczynków, i dopiero po śmierci można zbadać czy są świętymi; aby czasem nie stali się świętymi za życia, i żeby nie wypełnili Prawa Bożego, którym jest wyzwolenie pięknej córki ziemskiej. A jak po śmierci staje się świętym, to kościół mówi: mogłeś to zrobić, wyrwać się, ale nie wyrwałeś się mając mało odwagi, a teraz już nie możesz tego zrobić, bo twoja wola należy do mnie. Święci, którzy przez gorliwość poszukiwali Boga, zostali wprowadzeni w błąd, że nie da się tego uczynić bez kościoła. I dlatego stali się niewolnikami kościoła, czyli kościół grzeszników uczynił ich swoją własnością; stali się wyniesieni na ołtarze i tam zamknięci, nie mogli już wznosić się ku doskonałości Bożej i wypełnić Prawa Starożytnego, bo powiedziano im, że oni są już w doskonałości Bożej. I dlatego Bóg wylewając piątą czaszę, zakończył władzę kościoła nad wolą świętych, wyzwolił wolę świętych, aby wola świętych została ponownie oddana Bogu, a Miłosierdzie Boże ich przyjęło. Flp 3:8-9: "I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze -"
2Kor 3:18: "My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu."
Wierzący kształtuje się wedle chwały Bożej, nie kształtujemy się wedle tego co widzimy, tylko kształtujemy się wedle tego, czego nie widzimy - albowiem wedle wiary a nie dzięki widzeniu postępujemy. Wiara jednoczy nas ze światem niewidzialnym, z niewidzialną naturą Boską, i czyni nas wedle Boskiej tajemnicy, kształtuje nas wedle obrazu doskonałego, i stajemy się tą naturą, którą Bóg dla każdego człowieka przeznaczył. Jednoczymy się z doskonałością naszą, która w Bogu jest doskonała, a świat niewidzialny kształtuje świat widzialny, czyli materialny. Poddajemy się głębokiemu oddaniu Bogu, ale dopiero, gdy świat niewidzialny stanie się w pełni przejawiony w świecie widzialnym, wtedy poznajemy tajemnice wiary, i wtedy już widzimy, widzimy już nie jako pielgrzymi, ale jako Synowie Boży. W tej chwili z Synostwem Bożym jesteśmy połączeni przez wiarę w Boga, ale staniemy się Nimi całkowicie na planie ziemskim, wtedy kiedy zostanie wyzwolona piękna córka ziemska i jej tajemnica, która w dalszym ciągu w niej obecna. Piękna córka ziemska ma w sobie tą Boską tajemnicę, której nie może zagrozić żaden demon, ani upadli aniołowie nie mogą dopaść, bo ona jest tylko dostępna dla Synów Bożych, którzy wstępują od strony prawdy Bożej, która jest zamknięta przed światem grzechu i ciemności. Tajemnica, którą skrywa w sobie piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ona ma w sobie tą tajemnicę, że wszelka materia przestanie być podła, agresywna, wściekła, zostanie wyrwana ciemności, a wszystko co istnieje będzie chwalić Boga, i nic nie będzie już innego. Jest to koniec ciemności, bo jak to powiedział św. Paweł: wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne jest światłem. I kościół grzeszników ma się czego obawiać, i diabeł ma się czego obawiać. Obawia się prawdy, która się ujawnia, bo boi się utraty swojego królestwa, boi się, że utraci wszystko i przestanie istnieć, rozpadnie się z braku wyznawców. Ponieważ potęga, przed którą ucieka, ona w tej chwili już zaczyna powstawać i już panuje. Synowie Boży zstępują i przyodziewają duszę swoją wewnętrzną, swoją naturą Boskości, która jest z mocy Chrystusa w nich istniejąca; i stają się jedną naturą z nią, jak na początku, gdy Bóg stworzył człowieka, jako mężczyznę i niewiastę, na obraz Boży; bo Bóg powiedział: na końcu będzie jak na początku.
Kol 3:4: "Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale;"Flp 3:21: "który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."
Rz 8:29: "Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi."
Prawdziwi chrześcijanie w dalszym ciągu trwają i mają moc, bo to są święci prawdziwi, nie uczynkowi. To są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że Chrystus przywrócił im świętość, dał w darze czystość, bezgrzeszność, i uczynił ich nowym stworzeniem. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. Nie chodzi o to, że zobaczył swoją śmierć, ale mimo że tego nie zobaczył i nie zrozumiał, nie doświadczył w sposób fizyczny, to uwierzył Chrystusowi, że został uśmiercony, bo to co się stało, to co Jezus Chrystus uczynił z człowiekiem, stało się poza pojmowaniem rozumu. I dlatego możemy tylko przez wiarę w mocy Bożej uczestniczyć, kiedy przyjmujemy Chrystusa Pana, jesteśmy Synami Bożymi świętymi i bezgrzesznymi. A Synowie Boży są głównym ratunkiem dla tego świata. Kościół grzeszników został wyłączony - chodzi o wylanie czaszy, która spowodowała wyłączenie mocy i władzy nad świętymi uczynkowymi. Dzisiejszy kościół, który chce w dalszym ciągu trwać, już mocy nie ma. Przywracany jest prawdziwy sens życia prawdziwego chrześcijanina. Chrystus mówi: Ja nie chcę, aby chrześcijan było tylko kilku, Ja chcę aby cała Ziemia wychwalała Mnie, bo Ja całą Ziemię wyzwoliłem spod wpływu władzy ciemności, nie tylko kilka osób - całą Ziemię.
Ga 6:14: "Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata."

Rz 8:30: "Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą."
Ludzie nie chcą uwierzyć w to, że kościół grzeszników przestał istnieć. Musi to się stać w ich życiu, aby mogli w to uwierzyć, czyli muszą poznać swój stan wewnętrzny, który mają. Nastąpiło zburzenie ich dotychczasowego stanu pozycji duchowej. I dopiero będą mogli zobaczyć właściwą swoją pozycję duchową, przez to że uznają Boga, ale muszą wyprzeć z siebie swoje przekonanie o tym, że to co robili przedtem było dobre. I dzieje się ta sytuacja, że ludzie w całym kościele grzeszników, mogą dostępować dziwnych stanów wewnętrznego rozdarcia, ciemności, porzucenia, ponieważ moc, która była roztaczana nad nimi jako władza kościoła, była porwana, zaanektowana świętym, którzy przez wiarę w kościół, że jest potrzebny do zbawienia, stali się niewolnikami kościoła, a on czerpał z nich całą moc, i ją sprzeniewierzał, więziąc ludzi, i wiernych przywiązując do siebie mocą złudzenia, wymyślonych historii, aby ich umysły nie były zdolne pojąć prawdy. W tej chwili, gdy umysły uwalniają się, i pojmują prawdę, bo zostały uwolnione jak od pewnego rodzaju odium narkotycznego, odium zniewolenia, nagle zobaczyły swoją ciemność, swoją pustkę, tak jak człowiek przebudzony z hipnozy nagle mówi: gdzie ja jestem, co ja tu robię, ja tego nie chcę; co ja robię, dlaczego ja to robię? - bo był pod wpływem sił, które nim manipulowały, i nagle jest przerażony i mówi: ja tego nie chcę.
2 Kor 5:9-10: "Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre."
Rz 8:31: "Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?"
Duch Boży ukazuje te rzeczy, dlatego są one mówione. Przychodzi czas i one się dzieją; a jest to ten czas - od 2 marca do 2 września - ukazywania całej wewnętrznej ciemności człowieka, i ludzie to bardzo mocno odczuwają. Kościół grzeszników więził duchową naturę ludzką, gdzie sumienia i natura duchowa człowieka uważała, że wszystko jest dobrze, bo znajduje się we właściwym stanie i we właściwym miejscu - dlaczego? - bo nie poszukiwała właściwego stanu i miejsca. Przecież prawdziwą naturą dla wszystkich chrześcijan i wszystkich ludzi na Ziemi, jest natura Synów Bożych. Dlaczego chrześcijanie nie chcą stać się Synami Bożymi? - przecież to jest głównym założeniem, jak św. Paweł mówi, aby wypełnić dzieło Pańskie, i żeby stać się prawdziwym chrześcijaninem. Dlaczego chcą należeć do pewnej organizacji, która już w tym momencie pozbawiona została władzy? Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię i inkarnuje się w ciało ziemskie, abyśmy my inkarnowali się w Ciało Święte. Czyni to, abyśmy my odnaleźli drogę, aby Prawo Święte zostało uwolnione od władzy ciała, bo świadomość była uwięziona w świadomości naszej cielesnej, i z tego powodu nie mogła dokonać wyboru; dokładnie tak jak u młodzieńca, który może dokonać wyboru, ale tego wyboru dokonać nie chce, dlatego że Chrystus przedstawia za małą wartość względem wartości jego majątku, którą on już teraz ma. Dlatego ludzie nie mogą się wydostać z tułaczki ziemskiej, bo Chrystus dla nich przedstawia ciągle za małą wartość, to co mają jest o wiele bardziej wartościowe. Lub występuje sytuacja, którą stworzył kościół grzeszników - ludzi straszy potępieniem, jeśli odejdą od kościoła, i jeśli nie bedą mu posłuszni. I oni nie uwierzą, bo są tak silnie i mocno wbici, jak stare drzewa z głębokimi korzeniami, że nie można ich stamtąd wyrwać. Oni muszą po prostu pousychać, a te gałązki, które mają życie, jak pędy drzewa figowego, odrodzić się do nowego życia.
Jr 48:6-7: "«Uciekajcie! Ratujcie swe życie! Stańcie się jak tamaryszek na pustyni!» Tak, ponieważ pokładałaś ufność w swych twierdzach i w swych skarbach, będziesz także ty zdobyta. Kemosz pójdzie na wygnanie wraz ze swymi kapłanami i przywódcami."
Rz 8:33: "Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia?"
O co kościół grzeszników toczył bitwę, i w dalszym ciągu będzie chciał toczyć? - o to, żeby nie wybrać Boga, tylko ich. Chodzi o wybór, chodzi o świadomość, żeby świadomość nie zdążała do Chrystusa, tylko trwała w tych, którzy z nią robią co chcą, i handlują duszami i ciałami - czyli człowiekiem, jego duchową naturą i cielesną. Ale gdy staje się ujawnione to przestępstwo, tam zaczyna potężniej objawiać się prawdziwa natura światła, która nie pozwala już trwać temu procederowi, ponieważ nie ma już takiej możliwości; a jeśli ktoś nadal by chciał trwać, to jest świadomym wrogiem Boga, bo się sprzeciwia światłości, sprzeciwia się temu poznaniu. Bo czy Bóg nie chce, aby wszystko co istnieje poznało Boga, wychwalało Boga, miłowało Boga i radowało się z Jego poznania? To nie podoba się kościołowi grzeszników - że wszystko, co istnieje pozna Boga, że wszystko, co istnieje będzie należało do Boga, i będzie Bóg w tym mieszkał. Ale podoba się Bogu. Kościół grzeszników ukazuje się jako wróg prawdy Bożej, ponieważ nie chce Jego wartości, woli wartości grzechów i uczynków, i do tego jeszcze adwokata diabła, który to wszystko będzie rozsądzał, jakby nie było Boga i prawdy Bożej. Na szczęście to się wszystko już skończyło, bo Bóg już wydał wyrok.
Ps 52:7-9: "Dlatego zniszczy cię Bóg na wieki, pochwyci cię i usunie z twego namiotu, wyrwie cię z ziemi żyjących. Ujrzą sprawiedliwi i ulękną się, a będą śmiali się z niego: «Oto człowiek, który nie uczynił Boga swoją warownią. ale zaufał mnóstwu swych bogactw, a w siłę wzrósł przez swoje zbrodnie»."
J 4:24: "Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie."
Stawajcie się Synami Bożymi, bo już czas przyszedł. Ziemia już wzywa i Niebo wzywa Synów Bożych. Zdążajcie ku doskonałości Bożej, aby wypełnić Prawo Starożytne - Prawo Boże. A Prawo Starożytne to jest wznieść wszelką materię ku doskonałości Bożej - prawo pięknej córki ziemskiej, którą Bóg nazywa swoją żoną - żoną Boga, w której objawił tajemnice całej mocy i prawdy wszelkiego istnienia, czyli aby każde istnienie, które żyje we wszechświecie, aby poznało swojego Stwórcę. Iz 41:10: "Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą."


Link do nagrania wykładu - 08.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 08.08.2023r.

"z zamknięcia wypuścił jeńców" Iz 42.7

Czuję bardzo wyraźnie otwartą przestrzeń duchowego dążenia, i że zniewolenie kościoła grzeszników zostało już usunięte, i nie ma go, ponieważ przyszedł czas, kiedy Chrystus Pan posłał Anioła, który wylał piątą czaszę na tron bestii i uwolnił świętych mówiąc: przyszedłem uwolnić jeńców wolno. I w tej chwili jesteście w stanie być doskonałymi, nie bacząc w żaden sposób na to, co przeminęło. A ten czas nadszedł i to się stało - została wylana czasza ciemności i nastąpiła wolność dla świętych uczynkowych, a kościół grzeszników został ze swoimi grzechami, ze swoją ciemnością, ze swoją doktryną i ze swoimi wymyślonymi historiami. Teraz każdy człowiek jest wolny.
Bóg przywrócił nam zdolność świadomego dążenia do Niego. Nie ma już nic co człowieka ogranicza, jest zdolny w każdej chwili swojego życia do bezgrzeszności i świętości, nie ma żadnego grzechu, który by go powstrzymał. Tylko brak wiary to czyni, i rzekoma strata tego z czym jest związany. Ap 18:16: ""Biada, biada, wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę,"
Ps 43:3: "Ześlij światłość swoją i wierność swoją: niech one mnie wiodą i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę i do Twych przybytków!"
Czuję emanację nowego istnienia. Zostali ludzie pozbawieni własnych powymyślanych historii, a kierowani są ku prawdzie Bożej; ale muszą się kierować prawdą wewnętrzną, czyli prawdziwą mocą Chrystusa.
Nie ma już bariery, którą tworzył kościół grzeszników. Otwarta jest nowa przestrzeń. Nie ma już spowiedzi, pokut, i innych rzeczy, jest po prostu wiara Chrystusowi, bo dawcą naszej wolności jest Chrystus. Jego cały czas wychwalamy za dar, który od Niego otrzymaliśmy, bezpłatnie - dar życia, dar świętości, dar bezgrzeszności. Gdy człowiek poszukuje sercem, to czuje że ustąpiły niewole, czuje że jeńcy zostali wyzwoleni, że światłość się rozszerza, że moc Boga coraz bardziej emanuje prawdą. Ona zawsze emanowała, ale w tej chwili człowiek coraz głębiej dostępuje tej Obecności, bez granic obcości. Dzisiaj słowo, które się objawia jest słowem uczucia, dociera nie do ucha, ale dociera do głębokiej natury wewnętrznej, natury istnienia wewnętrznego człowieka, który jest przebudzony. Nie ma już sił, które złorzeczą, przeklinają, grożą ekskomuniką, potępieniem, które chcą uznawać siebie za siły nadrzędne nad Bogiem, bo zostało już to usunięte. Samo to, że chcemy kierować się ku Duchowi Świętemu, powoduje że się wznosimy; i czujemy tą emanację czystej, coraz głębiej czystej mocy, ponieważ jeńcy zostali wypuszczeni wolno. Ap 18:19: "I rzucali proch sobie na głowy, i wołali płacząc i żaląc się w słowach: "Biada, biada, bo wielka stolica, w której się wzbogacili wszyscy, co mają okręty na morzu, dzięki jej dostatkowi, przepadła w jednej godzinie"."
Iz 48:6: "Tyś słyszał i widział to wszystko; czy więc ty tego nie przyznasz? Od tej chwili ogłaszam ci rzeczy nowe, tajemne i tobie nieznane."
Wszystko zostało stworzone z rzeczy niewidzialnej, ze świata niewidzialnego, nawet materia. Jesteśmy świadkami, że wiara opiera się na niewidzialnym, a stwarza człowieka w świecie widzialnym, podporządkowując go naturze niewidzialnej; bo to niewidzialny świat podporządkowuje sobie świat widzialny i kształtuje świat widzialny wedle kształtu niewidzialnego.
Natura cielesna tego nie rozumie, dlatego że ona nie może pojąć tych słów. To wszystko czynią Synowie Boży, bo Synowie Boży całkowicie uwierzyli w to, że są świętymi, i w tej chwili, w tej sekundzie są już wolni od grzechów, bo jest to akt świadomości, nie są to dzieła uczynkowe. Świętość jest darem i ci, którzy chcą na nią zasłużyć w sposób ludzki, stają się wrogami tego daru. My świadomie wierzymy Chrystusowi i przez to, że nasza świadomość kieruje się ku Bogu, w jednej chwili odzyskujemy światłość. Hbr 11:3: "Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych."
Iz 45:13: "To Ja wzbudziłem go słusznie i wygładzę wszystkie jego drogi. On moje miasto odbuduje i odeśle moich wygnańców, bez okupu i odszkodowania - mówi Pan Zastępów."
Tajemnica świętości jest w samym dziele Chrystusa, ona nie jest w uczynkach. Uczynki, które powstają z powodu prawa, dają tylko znajomość większej ilości grzechów, ale nie dają usprawiedliwienia, nie mogą też być chlubieniem się przed Bogiem, ponieważ musiałaby być zniesiona wiara, aby uczynki były ważne. Sprawiedliwość wynika z oddania się Bogu i z posłuszeństwa Bogu: wypełnisz wszystko to, co Bóg ci dał, a niczego nie dołożysz do tego, co ci Bóg dał - czyli niczego nie dołożysz, ani niczego nie ujmiesz, bo takie działanie jest wrogie Bogu. Gdy Bóg działa, zawsze jest to dobre, mimo że człowiek pojąć tego dobra nie może, bo wychodzi to poza jego rozumienie. My musimy się dostosować do Bożego dobra, a nie to dobro do nas, jakkolwiek działa, zawsze jest dobre, bo to jest Bóg. On nigdy nie jest zły i zawsze działa dobrze. Uczynki jest to wyrażenie pewnego swojego postanowienia, więc uczynki są postanowieniem. Jeśli Bóg nam nakazuje pewną czynność, to czy to są uczynki czy to jest posłuszeństwo? Uczynki wynikają z naszej umiejętności, to jest to, co sami w pewien sposób wyrażamy. Bóg nam nakazuje pewne dzieło, my to dzieło wypełniamy i nie są to uczynki, tylko posłuszeństwo. Ale są jeszcze uczynki wiary - bo martwa jest wiara bez uczynków. Uczynki wiary są czymś innym. Bo czy uczynki są potrzebne do wiary? Czy to wiara, gdy w człowieku istnieje, wyraża się w ciele jako postawa człowieka, czyli istniejąca wiara objawia się przez uczynki? Rz 11:6: "Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską."
Ps 40:9: "Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu."
Jednego ci brakuje, idź, sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim, i będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i chodź za Mną; lecz on spochmurniał na te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Ta Ewangelia o młodzieńcu, ma ukrytą przestrzeń wewnętrzną, ona ukazuje, że istnieje uwolnienie się od spraw błędu duchowego. Chrystus spogląda w serce młodzieńca i widzi, że jego serce jest zniewolone bogactwem tego świata, i mówi: Twoje serce jest zniewolone bogactwem, duchowo nie podjąłeś decyzji o wolności, czyli nie kochałeś Boga tak bardzo, aby miłość do Boga była większa od miłości do pieniędzy. Ale masz jeszcze jedno wyjście; wyjściem twoim jest to, że możesz to co masz, wszystko sprzedać, rozdać pieniądze biednym, uczynić to z powodu miłości do Mnie, do Boga Ojca. I w ten sposób naprawisz swój błąd duchowy, przez to że świadomość twoja, przez pragnienie porzuciła wszystko to, co ciebie zniewala, uwolniłeś swoje serce od majętności, uwolniłeś swoje serce od przywiązania, z powodu Miłości, i poszedłeś za Mną, i naprawiłeś swój błąd duchowy. Jest też Ewangelia o dwóch synach, gdzie pierwszy powiedział, że zrobi, czyli słowem wyraził posłuszeństwo Ojcu, ale czynem nie; drugi natomiast wyraził słowem nieposłuszeństwo Ojcu, ale czynem wyraził już posłuszeństwo, więc czynem swoim naprawił błąd duchowy. To samo jest w sytuacji św. Tomasza, Chrystus przedstawia: Tomaszu, naprawiłeś swój błąd duchowy przez to, że uwierzyłeś fizycznie. Czyli występują takie sytuacje, gdzie jest uwolnienie się od spraw błędu duchowego; ponieważ są siły duchowe, takie jak duch mamon, który uzależnił człowieka od panowania, władzy, potęgi. Ez 33:31: "I przychodzą do ciebie jak na zebranie ludowe, siadają przed tobą i słuchają twoich słów; jednakże według nich nie postępują, bo kłamstwa są w ich ustach, według nich oni postępują, a serce ich ciągnie ich do zysku."
Ps 40:10: "Głosiłem Twoją sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu; oto nie powściągałem warg moich - Ty wiesz, o Panie."
Ta tajemnica, która w tej chwili jest ukazywana, ona musi powrócić do serc wszystkich. Ale dzisiaj ludzie gardzą łaską, ona została dana, a oni nie chcą jej przyjąć, w pogardzie mają łaskę Chrystusową. Łaska jest tutaj, a oni wybierają co innego. Tyle razy Bóg ukazuje im możliwość bycia wolnymi, a oni i tak tego nie chcą - stali się niewolnikami własnych przekonań i własnej fałszywej nieprawdziwej wiary i nie zdają sobie z tego sprawy. A tylko wiara w Chrystusa powoduje to, że ona jest wzniesiona na wyżyny doskonałości. Jeśli człowiek nie uwierzył w Chrystusa, nigdzie nie idzie, nigdzie nie trafia. Tylko przyjmując Chrystusa, czyli wierząc Chrystusowi, wchodzi w ścieżkę Prawa Świętego, a Prawo Święte w nim jest mocą, która go prowadzi. Iz 29:13: "Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem,"
Iz 42:6: "Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów"
Nasza wewnętrzna prawda, nasza wewnętrzna duchowa natura, jest całkowicie związana z Synostwem Bożym. Buddyści, wiedzą o naturze podświadomej, jako o naturze bóstwa na sposób ciała. Tylko wiedzą, że jest uszkodzone i nie do naprawy, dlatego szukają sobie innego miejsca. Ale to jest kompletnie nieprawda. Tam głęboko powinna istnieć światłość. Synowie Boży, czyli święta inkarnacja; oni naprawiają tamtą naturę. A to jest wiara nasza, która w pełni przyjmuje i wierzy w Chrystusa. Bo inkarnacja ta zwyczajna, to jest inkarnująca się nieustannie natura bóstwa na sposób ciała, która jest niedoskonała i w ciągłym kole karmy. A my, którzy przyjmujemy Chrystusa Pana, to jest jedyna doskonała inkarnacja, która dopiero tamtą naturę jest w stanie wydobyć ku chwale. Przychodzimy tutaj, aby przyjąć doskonałą moc i uwierzyć Bogu, a gdy uwierzymy, stanie się to do czego jesteśmy przeznaczeni. Ale nie możemy najpierw wiedzieć, co się z nami stanie, ponieważ to nie my wiemy, to Bóg wie. Ale to co się stanie, jest doskonałe, ponieważ Chrystus Pan dopełnił dzieła, aby nas wydobyć z udręczenia, czyli z upadku, i przywrócił nas do natury świętej.
Ef 3:5-6: "Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię."
Iz 42:7: "abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności."
Wylanie piątej czaszy, która powoduje, że tron bestii staje się ciemnością, jest usunięciem planu dzisiejszego kościoła grzeszników, względem wszystkich ludzi, którzy w jakiś sposób są zniewoleni świadomie czy nieświadomie. A budzi się w człowieku coś całkowicie innego, budzi się indywidualny stan obecności i dążenia do Boga. Dlatego że został uwolniony człowiek, i wszystkie siły wewnętrzne duchowe, w naturalny sposób pobudzone przez Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego, w człowieku działające, wznoszą się ku doskonałości Bożej, aby człowieka wyrwać i skierować ku Bogu Ojcu. Nie ma już sił, które temu przeciwdziałają, tych sił typowo duchowych; są teraz siły, można powiedzieć fizyczne, pewnego rodzaju rozumowe namawianie człowieka do pewnego postępowania. Została usunięta z człowieka nadrzędna siła zniewolenia, która panowała nad nim, z powodu korzystania z sił świętych uczynkowych, czyli sprzeniewierzanie mocy Boskiej dla własnego pożytku, dla własnej korzyści - to ustało - że natura, której nie był człowiek świadomy, służyła przez władzę nadrzędną zniewolonych świętych, kościołowi, który wykorzystywał siłę tych, którzy naprawdę szukali Boga, ale zostało im powiedziane, że bez kościoła się nie da i to jest niemożliwe, i musieli przejść przez tzw klatkę wiezienną, zostali uwięzieni, stali się jeńcami. Sam Chrystus ich uwolnił i skierował ich ku Boskiej tajemnicy prawdziwej natury, czyli uwolnił ich od nadrzędności kościoła, i popłynęli tam, gdzie pragnienie ich od początku było tylko Boga. I zobaczyłem, że u was nastąpiła taka sytuacja, że ustąpiło pewne zorganizowanie waszej nieświadomej energii, nieświadomej istoty, zorganizowanie do współdziałania z kościołem grzeszników.
Ap 18:20-21: "Wesel się nad nią, niebo, i święci, apostołowie, prorocy, bo przeciw niej Bóg rozsądził waszą sprawę». I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: «Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć."
Iz 42:8: "Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom."
Dzisiejszy kościół grzeszników, który już jest historią w Bogu, ponieważ dla Boga przestał on już istnieć, został pozbawiony mocy zniewalania i manipulacji. Zostali ludzie uwolnieni z pewnych narzuconych im trendów, nieustannego przetwarzania sił duchowych własnych, na rzecz kościoła grzeszników - zostało to wyłączone. To tak jakby świat został wyłączony. A w tej chwili ruszacie do dzieła ponownie, tylko światło już jest czyste, jest jasne, ono płynie strumieniem, ono emanuje coraz głębiej. Teraz czuję z ogromną radością, że to się otworzyło, otworzyła się ta sytuacja, bo nadrzędna moc Chrystusa w człowieku, którą człowiek wybiera, ona w tej chwili zaczyna w nim emanować i dominować, zaczyna emanować z wielką wewnętrzną siłą. Chrystus, jako wasz wybór, jest waszym Panem, a wy jesteście Synami Bożymi. I naprawa waszej wewnętrznej natury podświadomej jest naturą bardzo prostą, dlatego że czyni ją Chrystus, nie wy. Dla was jest ona niemożliwa, ale dla Chrystusa jest prosta.
Chrystus jest mocą życia Synów Bożych, którzy zstępując do głębin, naprawiają naturę wewnętrzną, a stają się też jej naturą, czyli dają jej swoją naturę. A ona daje im to, co miała uwięzione. I to staje się też ich wewnętrznym stanem przywrócenia do pełnej świadomości Boskiej tajemnicy. Czyli to, co przez wiarę się w niej działo, to co niewidzialne, czyniło przemianę w widzialnym. Ale niewidzialne nie poznawało swojej zmiany, dopóki się nie dopełniła. Gdy się zmiana w widzialnym dopełniła, widzialne poznało swoją zmianę, swoją naturę nową, która nastąpiła wedle mocy Bożej, bo stała się dopełniona i widzialna. Nie wiemy kim jesteśmy, dopóki nie dojdziemy. Gdy dojdziemy do końca, dopiero poznamy kim jesteśmy. Dlatego, że przemieniamy się wedle niewidzialnego.
Dn 7:11-12: "Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny."
Iz 42:9: "Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły, nowe zaś Ja zapowiadam, zanim się rozwiną, wam je ogłaszam."
Kościół grzeszników, nie ma już władzy nad człowiekiem, może tylko go straszyć. Ale nie ma już władzy nad duchową jego naturą, którą miał w wyniku sprzeniewierzania mocy świętych, która dawała im nadrzędność nad ludźmi, nad energią człowieka, która nie została jeszcze uporządkowana i świadomie skierowana ku Chrystusowi. Wszyscy ludzie na Ziemi są wolni, i oni muszą rozpoznać od początku, czego chcą, bo każdy ma osobiste dążenie do Boga - czy chcą Boga czy chcą niewolę. Każdy ma dostęp do kapłana nieprzechodniego, do Chrystusa, który w nim mieszka, i może Go wybrać. Zostali usunięci wszyscy inni, którzy walczyli o to, który ma rządzić. Jest jeden kapłan niezmienny, jedyny, wieczny - Jezus Chrystus. I dlatego, gdy kierujecie się ku Chrystusowi, bez przeszkód zaczyna emanować w was światło, ponieważ zaczęliście wewnętrznie wznosić się ku światłu, a światło nie napotkało granic, i zaczyna się coraz bardziej w was rozszerzać; a to co było waszym wrogiem, zostało usunięte wam z drogi. W tej chwili drogi są otwarte, ponieważ Chrystus Pan uczynił je wolnymi. Czujecie że coś się w was zmieniło, że emanacja jest czysta, jest spokojna, jest lekka. Zawsze był opór, zawsze jakaś walka, a teraz zniknął ten opór świata, i światłość wewnętrznego życia będzie się kierowała prosto do kapłana nieprzechodniego - do Chrystusa Pana, jedynego kapłana prawdziwego, który złożył ofiarę ze swojego życia, wszedł do przybytku i już więcej z niego nie wyszedł, ponieważ został tam Panem na wieki. Hbr 9:10-11: "Ale Chrystus stawszy się Najwyższym Kapłanem dóbr przyszłych przez wyższy i doskonalszy, a nie ręką uczyniony, tj nie z tego świata, przybytek, i nie przez krew kozłów albo cielców, lecz przez własną krew wszedł raz do miejsca Świętego dokonawszy wiecznego odkupienia."
Iz 42:10: "Śpiewajcie Panu pieśń nową, chwałę Jego od krańców ziemi! Niech Go sławi morze i co je napełnia, wyspy wraz z ich mieszkańcami!"
Prawdziwym porządkiem Boskim jest uwierzyć w świętość. Teraz ta świętość staje się dla nas główną mocą naszego odzienia, wsparcia, muru i przedmurza, powstaje Miasto na Górze, które nie może być zdobyte i nie może też się ukryć. Tamte siły one działały w taki sposób, aby nie pozwolić, aby modlitwa była strzelista, dlatego że anektowały nieświadomą część człowieka, utrzymywały ją w nieświadomości i powodowały, że były siły ciągle wrogie prawdziwej modlitwie, prawdziwemu dążeniu, i ciągle ludzie uważali, że grzech jest czymś dobrym, czymś pożytecznym, czymś co ludzi wznosi, pomaga, umacnia. Ale jest sytuacja inna. Bóg na to pozwalał po to, aby ci, którzy są silni i prawdziwie kochają Boga, nie ulegli temu wpływowi, ponieważ jest to czas, gdzie dopełnia się miara świętości i dopełnia się miara ciemności, miara zła.
Rz 8:31: "Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?"
Ps 40:11: "Sprawiedliwości Twojej nie kryłem w głębi serca. Głosiłem Twoją wierność i pomoc. Nie taiłem Twej łaski ani Twej wierności przed wielkim zgromadzeniem."
Dzisiaj Bóg mówi otwartym tekstem o prawdzie, aby ludzie mogli się nawrócić, aby nikt nie powiedział: nie wiedziałem, nie słyszałem, nie zrozumiałem. Siły ciemności się już nie rozszerzają, i kiedy zaczęliście poszukiwać duchowej siły, to wasza wewnętrzna emanacja poszukiwania prawdy Bożej, nie napotyka przeszkód, wznosi się ku chwale Chrystusowej czysta radosna, a modlitwy wasze z wewnętrznego stanu, wewnętrznego pragnienia, są o wiele bardziej strzeliste, bo nie ma już wroga, który nieustannie je niszczył. Hbr 4:14: "Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł naszym współczuć słabościom, lecz doświadczonego na podobieństwo nas we wszystkim prócz grzechu."


Link do nagrania wykładu - 04.08.2023r.
Link do wideo na YouTube - 04.08.2023r.

"Dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię." 1J 2.12

Moc Boża jest całkowicie panująca, nad wszelką materią i wszelką technologią, i wszystkimi innymi rzeczami, ponieważ nie ma dla Niego granic, nie ma! On zawiaduje wszystkim. Trwajcie w posłuszeństwie Bogu, a przez posłuszeństwo, On będzie w was mieszkał i będzie działał w was. Ludzie chcą takiego boga, który da im wieczne życie ciała; wolą technologię, a jest to zły duch. Ale kiedy uświadamiają sobie kim są, że są naturą żywą, że życie ich pochodzi od Boga, jest świadomością, jest emanacją samego Boga i poznają to od wnętrza, to wtedy poznają, że to jest prawdziwe Życie. I to nie jest sytuacja, że człowiek może to zrozumieć. Musi uwierzyć, a ostatecznie poczuć i się przekonać; poczuć, uwierzyć Bogu, a Bóg mu da to Życie, które przekracza wszelkie pojęcie natury cielesnej. Bo człowiek tak naprawdę nie jest ciałem, ale ciało mocą ducha może tyle żyć, ile człowiek będzie chciał, i może być powoływane do życia, kiedy chce. Każda cząstka waszego życia ma doskonałą naturę, nie składa się tylko z ciemności, ale składa się także ze światłości, głównie ze światłości, która tą ciemność rozświetla, i usuwa to, co nie powinno działać, a może działać tylko dlatego, że nie ma wiary. Dlatego musimy być bardzo ufni Bogu, i wiedzieć o tym, że stawia przed nami różnego rodzaju sytuacje, ale te wszystkie sytuacje, mimo że mogą być trudne, to mają w sobie potęgę światłości, którą my musimy odnaleźć i wybrać przez ufność Bogu, bo Bóg z każdej części naszego żywota, z każdej sytuacji, która jest w naszym życiu, wydobywa tę kroplę doskonałości, która tam jest. J 3:20-21: "Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»."
Hbr 11:3: "Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych."
Musicie skupiać się na bogactwie uczucia, bo ono ma także swoje bardzo głębokie bogactwo, gdzie przemawia do was przez dotknięcie osobistego oświecenia, jasności, i blasku wewnętrznego doznania, odczucia obecności duchowej mocy, która każdego z osobna dotyka. Uczucie poznawane coraz głębiej, ono ma w sobie dopiero prawdziwych nas; prawdziwych nas w Bogu, i Boga który tam nam i nas objawia. To jest nasza izdebka, gdzie Bóg do nas przemawia, i słyszy nas w tajemnicy, i wysłuchuje nas w tajemnicy, i my Go czujemy, przez uczucie, gdzie przemawia do nas. To jest zachwyt, to jest naturalny stan od dzieciństwa. Dziecko rodzi się z tym uczuciem, to jest naturalne dziecięctwo w człowieku. To wewnętrzne życie uczuciowe, zostało nam zabrane, zrabowane, a teraz ono się otwiera, i wygląda jak kwiat, duży kwiat który dojrzewa, i który rozkłada swoje płatki, a jednocześnie tam jest doświadczanie obecności, gdzie myśli nie są tylko myślami, ale jest to poznanie, uczucie, zrozumienie, całe spektrum doświadczenia osobistego oświecenia; i to nie jest tylko błysk, ale to jest doświadczanie wewnętrznych stanów iluminacji, wewnętrznego oświecenia, którego człowiek doświadcza jako Pełnię dotykającą całego człowieka. Tak jak św. Paweł powiedział: nie kierowałem się tym, czy dobrze mówię, ale mówiłem od razu przez uczucie, nie radząc się krwi i ciała, ani nie udając się do Jerozolimy do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, bo Chrystus przeniknął mnie całą mocą, stałem się jasnością i jasność we mnie przemawiała; stałem się jasnością, stałem się radością, stałem się Tym, który mnie nabył. Chcę powiedzieć o tym, żebyście też byli Tym, który was nabył, bo już nie wy istniejecie, ale Chrystus. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Dz 15:11: "Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni."
To miejsce, które w was czuje, to jest miejsce, które z Bogiem obcuje, to jest ta izdebka, gdzie każdy człowiek to obcowanie spotyka samodzielnie, przez pełny stan zanurzenia. Masz moc znikomą - czyli nie jest to z mocy twojej, ale z twojego posłuszeństwa, Ja działam i Ja objawiam, ty słuchasz, Ja mówię, Ja ciebie kocham, ty wyrażasz Miłość Moją w tym świecie, Ja jestem Miłością, ty jesteś wyrazem Miłości do świata. To jest ta tajemnica uczucia miłości, gdzie Duch Święty objawił mi dzisiaj, że to w moim sercu, w uczuciu moim wewnętrznym, łączy się słowo mocy Ducha Świętego ze słowem wypowiadanym, gdzie moje myśli nie powstają w mojej głowie, ale powstają w moim sercu; poznaję je jako całokształt prawdy, którą wyrażam, nie jest to jakieś zdanie, ale jest to całość, którą Bóg mi ukazuje, która jest wyrażana. To co mówię, jest zapisane w moim sercu, i wypowiadam to, co moje serce chce powiedzieć, ukazując to w słowach. Czyli uczucie wyraża się w słowie, a nie jest to słowo samo jako dźwięk, tylko słowo mocy, ono jest przyodziane w moc Bożą, i ono ma moc przemiany serc. Rz 10:17-18: "Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa."
Dz 15:8: "Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam."
W tej chwili piąta czasza wylana została, i tron bestii stał się ciemnością, ponieważ wyzwoleni zostali święci, i opuścili to miejsce święci, którzy wznieśli się ku światłości Bożej wzywani Jego mocą. A objawione to zostało, ponieważ Chrystus nakazał to objawić, a jednocześnie ukazał, że świętość tego świata nie jest świętością, ale jest pułapką, świętość świata w sensie uczynkowa świętość, przez którą święci zostali uwięzieni przez władzę tych, którym się oddali, i którym byli posłuszni; tak samo jak Ewa została uwięziona przez władzę szatana, któremu się oddała. Ale Chrystus wiedząc o tym, że zostali zwabieni w pułapkę, wyzwolił ich wylewając piątą czaszę, która jest wolnością świętych, a jednocześnie ciemnością kościoła, bo gdy święci opuszczają kościół grzeszników, jest jedna wielka ciemność. Bo tam ciemność była, ciemność tam jest, bo tam nie ma Chrystusa, z powodu wyboru ówczesnego czasu. Chwytają świętych w pułapki, aby byli mocą i lampami tego kościoła, i mówią: zobaczcie, oni świecą naszym światłem, oni mają właśnie z tego kościoła to światło. Nie! Oni mają światło Chrystusowe, a zostali schwytani, aby być jak świetliki w słoik schwytani. A zostali wypuszczeni i dlatego jest ciemność. Przedtem obecność tych świętych była poczuciem pewnego rodzaju obecności, ale oni byli więźniami. Chrystus ich wypuścił, więc teraz będzie tam już tylko pustka; człowiek tam wejdzie i zobaczy pustkę, niczego nie dozna, tylko jednej wielkiej pustki, ponieważ święci wznoszą się ku doskonałości Bożej. Rz 4:2-3: "Jeżeli bowiem Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, ma powód do chlubienia się, ale nie przed Bogiem. Bo cóż mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość."
1J 2:1: "Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego."
Ludzie mają bardzo dużą inwencję twórczą, bo szatan wymyśla im różnego rodzaju historie, żeby te historie były zaakceptowane i uprawdopodabnia je przez potrzeby danego człowieka. To jest bardzo dziwna sytuacja - dlaczego człowiek uznaje daną historię? - bo wtapia się w jego potrzebę. Czyli człowiek ma pewną potrzebę, chce udowodnić jakiś swój zamysł, swoją myśl, chce przeprowadzić dowód na to, że się nie myli. Więc diabeł już sprzedaje swoje wymyślone historie, które pasują do układanki człowieka; i w tym momencie ta układanka jest idealnie ułożona, tylko że nie ma fundamentu Chrystusowego. Dlatego trzeba się trzymać Boga z całej siły, nie trzeba przeprowadzać dowodów na coś, co tak naprawdę jest niezgodne z prawdą Bożą - musimy się od tego trzymać z daleka, aby być posłuszni Bogu, ponieważ posłuszeństwo Bogu jest najistotniejsze, czyli nasze uczucie, nasza jedność z Bogiem, zjednoczenie z Chrystusem Panem, wiara, i uczucie wtedy nas ratuje, bo uczucie nas nie okłamuje. Umysł chce serce zająć emocjami, a nie chce pozwolić działać uczuciu. Kiedy uczucie się pojawia, to uczucie powoduje tą sytuację, że umysł, rozum ustępuje, czyli emocje ustępują, bo emocje i rozum mają wspólną cechę - one wspólnie dążą do destrukcji. A rozum i uczucia nie istnieją wspólnie, bo uczucia są związane z prawdą. Uczucia to jest prawda. Rz 8:9: "Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy."
1J 2:12: "Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię."
Człowiek jest zdolny do pojmowania chwały Bożej, tylko musi chcieć. Bóg ukazuje swoje miłosierdzie w taki sposób, że nie chce człowieka zniewolić, ale żeby człowiek sam poszedł w niewolę, która jest wolnością. Bóg mówi: bądź Mi posłuszny, a zdobędziesz Pełnię, bądź Mi posłuszny, a wszystko będzie należało do ciebie, bądź Mi posłuszny, a zapanujesz nad Ziemią, rozkazałem tobie - bądź Mi posłuszny. Szatan natomiast mówi w taki sposób: mnie nie ma, rządź jak chcesz, wszystko jest twoje, nie musisz nikomu być posłuszny, sobie bądź posłuszny. Człowiek nie jest zdolny być posłuszny samemu sobie, tylko zawsze czemuś; i szatan mówiąc, że go nie ma, i że człowiek sam rządzi, to i tak podległy jest szatanowi z wyboru własnego, bo wybrał siebie. Wybór siebie jest to wybór szatana. Wybór Boga jest to wybór Boga. Gdy człowiek sam siebie wybiera, swoje dobro, swoje myśli, swoją postawę, swoje umiejętności, to zawsze wybiera szatana, bo szatan ujawnił siebie w postaci - nie istnieję, a twoja osobowość jest tylko twoja. Nie ma takiej sytuacji! Osobowość człowieka nie istnieje - jest albo szatańska, albo Boska. Nie istnieje osobowość człowieka jako samodzielna. Widzę człowieka, którego odkupił Chrystus, dla dzieła, które jest nadrzędną naturą każdego człowieka, i uzdrawiam go do tego dzieła. Nie dlatego, że chce to, czy chce tamto, czy chce inne sprawy. Chory jest dlatego, że odszedł od dzieła, ale gdy go przywracam do dzieła, on zdrowieje. Widzę w nim odkupioną duszę, wiem że jest doskonały w Chrystusie, przywracam go ponownie do tej chwały Chrystusowej; usuwam nadrzędność ciemności. I w tym człowieku, widzę nadrzędny i ostateczny cel istnienia, to z tego powodu go uzdrawiam, aby był zdolny do tego dzieła. W ten sposób uzdrowienie jest doskonałe. To jest doskonałość uzdrowienia w Chrystusie. Oz 13:4: "«A to Ja jestem Pan, Bóg twój od ziemi egipskiej, innego Boga poza Mną ty nie znasz, nie ma prócz Mnie wybawcy."
Hbr 10:38: "A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim."
Wiara w naszym ciele objawia tajemnice Nieba. Gdy wierzymy i postępujemy zgodnie z wiarą, to w naszym ciele i w naszym sercu, objawiają się tajemnice Nieba, które panują w naszym ciele, mimo że ciało tego nie chce. Ale nadrzędna władza Nieba kształtuje ciało, czyli potrzeby ciała, na wzór potęgi Nieba, a to się dzieje przez wiarę, czyli przez to, że jesteśmy oddani Bogu i uwierzyliśmy Bogu. Ci, którzy trwają w Bogu stają się filarami prawdziwego Kościoła Świętego, którym jest moc Chrystusa w Bogu, który od zarania dziejów Chrystus założył, i on w dalszym ciągu trwa, tylko że został ukryty wewnętrznie, zepchnięty; ukryty, ale trwający. Bóg Ojciec go w ostatnich czasach przywrócił do chwały, z potężną mocą, i nie powstaje on z mocy siły ludzkiej, ale z mocy siły Bożej. Synowie Boży są filarami tego prawdziwego Kościoła Świętego. Dzisiaj Chrystus nam mówi, że świętość którą mamy, jest doskonałością naszą jako tarczą i zbroją, jako murem i przedmurzem, i cel jest dalszy. Z radością uświadomiliśmy sobie to, że świętość i bezgrzeszność nie jest ostatecznym celem, ale jest środkiem do ocalenia tej, która jest w głębinach. Więc my jesteśmy posłani do tego świata, aby w tym świecie, gdzie ona istnieje, we wszystkich sytuacjach, wyrazić Chwałę Niebieską, bo jest to możliwe i jest nakazane. A Bóg mówi: Stworzyłem Miasto na Górze, otoczone murem i przedmurzem, niech wejdzie do tego miasta naród sprawiedliwy, dochowujący wierności, nikt go nie pokona, bo Miasto na Górze nie jest do zdobycia, i nie może się ukryć, będzie nieustannie sromotę ukazywało wszystkich tych, którzy chcą pozostawać w ciemności, a i będzie też mocą panowania całkowicie nad nimi. Światło tego miasta będzie ukazywało nicość tamtego świata, nicość tamtych, którzy chcieli panować. Bo to tylko było po to, aby dopełniła się miara zła, a oni myśleli, że Bóg pozwala im rządzić. Ale Bóg pozwalał im tylko dopełnić miary, którą mają dopełnić - jedni miary świętości, inni miary zła. Ten wybór nie jest trudny. Ps 82:2,5-7: "«Dokądże będziecie sądzić niegodziwie i trzymać stronę występnych? … Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją, błąkają się w ciemnościach: cała ziemia chwieje się w posadach. Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego. Lecz wy pomrzecie jak ludzie, jak jeden mąż, książęta, poupadacie»."
Mdr 8:7: "I jeśli kto miłuje sprawiedliwość - jej to dziełem są cnoty: uczy bowiem umiarkowania i roztropności, sprawiedliwości i męstwa, od których nie ma dla ludzi nic lepszego w życiu."
Moc waszego uświęcenia, to jest zachować światłość Bożą i objawić ją w głębinach; nie tworzyć własne inicjatywy wynikające z myślenia, co by Bóg chciał, czego nie zrozumiał, czego nie widział, a co my możemy jednak Mu dać. Bóg tego nie chce. Piękna córka ziemska w głębinach oczekuje światłości Boskiej. Człowiek stworzony przez Boga, zachowujący światłość pierwszą, ma tą pierwotną miłość zanieść jej, nie zniekształcając tej światłości pierwotnej własnymi pomysłami, co do poprawienia tej światłości, dorobienia czy przerobienia. Bóg uśmiercił ducha człowieka, w całej ludzkości, który został zniekształcony przez wpływy Adama i Ewy, którzy zniekształcili światło pierwotne skażając je szatańskimi złudzeniami i iluzjami i ułudami. Bóg mówił do niech: musicie zstąpić do głębin, i wydobyć piękną córkę ziemską z głębin, i nie możecie w żaden sposób zniekształcić Mojego światła, Mojej doskonałości, Mojej prawdy, Mojej chwały, ponieważ Ja mam chwałę doskonałą, którą chcę jej dać, a jeśli ją zniekształcacie, cokolwiek dołożycie lub cokolwiek ujmiecie, zniekształci to prawdę, i nie otrzyma ona tego, co jest potrzebne, obiecane; więc nie będziecie już zdolni do wypełnienia tego dzieła. Św. Paweł mówi o głębinach, które kompletnie nie pasują do własnych celów i do własnego panowania i własnej władzy, że jest to stworzone dla całkowicie innego celu. Synowie Boży, oni są stworzeni dla przywrócenia chwały początku; jak na górze światłość istnieje, tak i na dole musi światłość istnieć, jak na górze blask Boski, tak i na dole blask Boski, i jak na górze Synowie Boży, tak na dole Synowie Boży, człowiek światłości, jednym stają się. 1 P 3:3-4: "Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga."
2P 1:10: "Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy."
Tajemnicą przyjścia Chrystusa, jest przywrócenie zdolności człowieka do tego, aby wydobył piękną córkę ziemską. Jesteśmy przez Chrystusa Pana wyzwoleni, i dusze nasze są czyste i doskonałe, a walczymy w dalszym ciągu, o wyzwolenie naszej duszy, po którą Bóg nas posyła do głębin, ponieważ ona jest nieśmiertelna - bo stworzyłeś ją jako żonę swoją, żonę Boga, i przywracasz ją do chwały, a nas stworzyłeś, abyśmy ją do chwały przyprowadzili. Bóg nie przyszedł dusz człowieka wydobyć z udręczenia, aby człowiek był sobie wyzwolony, ale żeby on stał się wyzwolicielem świata podziemnego, świata pierwszego, świata, gdzie piękna córka ziemska jest tak bardzo nieznana, tak bardzo porzucona, tak bardzo wymazana z różnych pism, aby nikt o niej nie wiedział. A uczynki w dalszym ciągu mają się dobrze, czyli więzienie Ewy, bo Ewa została uwięziona z tego powodu, że uległa namowom szatana, że uczynki jej pomogą Bogu i jej pomogą, a okazało się, że ją tylko zniszczyły i uwięziły. Chrystus przedstawia tą sytuację, że uczynki w żaden sposób nie wpływają na naszą relację z Bogiem. Jak napisał św. Paweł o Abrahamie, że przez uczynki Abraham był chwalony, ale nie przed Bogiem, Bóg go za uczynki nie chwalił, bo uczynki nie dają mu możliwości chlubienia się przed Bogiem, może przed ludźmi - jak to przedstawił św. Paweł. Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość. 2 P 1:5-9: "Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym - krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów."
Ga 3:11: "A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie."
Dla mnie normalną sprawą się stało, że mówię rzeczy, o których nie mam pojęcia, i które w mojej głowie nie tworzą się - ani zdania, ani myśli, ani jakieś zamysły. Duch Święty objawia te sprawy, a objawia o całej tajemnicy Boskiej, i Ja mam ogromne uczucie, którym Duch Święty do mnie przemawia, On uczuciem we mnie jest, a w tym uczuciu jest cała tajemnica, która jest, i ja ją wyrażam. Te słowa, które wypowiadam w tej chwili, one nie powstają u mnie w głowie, one są we mnie uczuciem miłości Boga do człowieka, a to uczucie miłości w nas istniejące, ono wyraża się w tych słowach, omijając całkowicie umysł, bo ma w sobie całą pełnię wyrażenia, o czym umysł nie wie. W uczuciu rozumiem i wyrażam to jako słowa miłości. To są słowa mocy, które płyną i przemieniają, dotykają w głębi człowieka, przemawiają do uczucia, przemawiają do natury wewnętrznej. Rozum jest poza, on tego nie pojmuje, dla niego to uczucie jest nieistniejące, on nie może go spotkać, to są inne drogi. Ps 40:5-6: "Szczęśliwy mąż, który złożył swą nadzieję w Panu, a nie idzie za pyszałkami i za zwolennikami kłamstwa. Wiele Ty uczyniłeś swych cudów, Panie, Boże mój, a w zamiarach Twoich wobec nas nikt Ci nie dorówna. I gdybym chciał je wyrazić i opowiedzieć, będzie ich więcej niżby można zliczyć."
1J 2:15: "Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca."
Przekazuję państwu tą całą tajemnicę uczuciem, i to uczucie dociera do was, ono w was istnieje, przemienia, rezonujecie z tym uczuciem, czyli czujecie to co mówię, co Duch Boży mówi, czujecie, a gdy to się dzieje, to później samodzielnie już w was Duch Boży działa. Uczę was poznawania waszego uczucia, że macie w sobie to uczucie, aby ono w was żyło, bo to ono jest tym co łączy się z Bogiem, ono jest tą izdebką do której przemawia Bóg. To jest wasze uczucie, to jest wasze miejsce, to jest wasze serce. I zaczynacie wyrażać swoje słowa, myśli swoje, które nie powstają w waszej głowie, tylko w waszym sercu. Myślenie uczuciami to jest - czujemy świat i wypowiadamy to. Duch Boży przejawia się uczuciem. Nie wiecie kiedy to się dzieje, ale to się już dzieje w was, jesteście uczuciem, i zauważacie, że myślicie już uczuciem w sposób normalny, całkowicie normalny. Ale okazuje się że jeśli chodzi o innych ludzi, to między tymi ludźmi myślicie nienormalnie, całkowicie inaczej postrzegacie. Łk 9:23-25: "Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?"
1J 2:16: "Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata."
Zauważcie jaka to jest bardzo ciekawa tajemnica - uczucie przypływa do nas, wpływa do nas uczucie Ducha Bożego, Duch Boży w nas wyraża to kim jest, a my potrafimy to wypowiedzieć ludzkimi ustami, swoimi ustami, potrafimy to wypowiedzieć - jaka to jest ogromna tajemnica. Przemawiam do was porwaniem uczuciowym, aby wasze natury wewnętrzne przemieniły się, i rozumiały to, co do was mówię, aby wasza natura wewnętrzna mogła rozumieć Ducha Świętego. Uczucie jest tak głębokie przeze mnie płynące, że ono porywa mnie, kształtuje, przemienia, ta moc uczuciowa Boska przenika przeze mnie, ona w uczuciu się rozpakowuje, ona w uczuciu się objawia, i porywa całą moją naturę, abym mógł wyrazić to co niewyrażalne w sposób jasny i prosty. I porywam was przez to słowo przez uczucie wyrażone, aby to słowo do was przemówiło uczuciowo, abyście przez to uczucie otwarci na słowo wypowiadane mocą Ducha Świętego, abyście przez to słowo będąc otwarci, byli osobiście otwarci na Ducha Świętego. I ostatecznie stali się przemienieni. J 14:23: "W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać."
Dz 15:16: "Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który znajduje się w upadku. Odbuduję jego ruiny i wzniosę go"
Jest to ukazanie, otwarcie tajemnicy, która jest ukryta od tysięcy lat, od niezmiernie dawnego czasu, właściwie od samego upadku pierwszego świata, jest ukryta, aby nie została wydobyta. Ponieważ duch mocarstwa powietrza walczy o swoją władzę, o swoje miejsce; to jest związane tylko z duchem mocarstwa powietrza, bo on nie chce oddać materii, aby służyła Bogu, ponieważ on straci miejsce swojego panowania. Duch mocarstwa powietrza istnieje tylko dlatego, że istnieje materia, kiedy materia nie istnieje, on też nie istnieje, bo ten duch pochodzi z materii. Więc kiedy materia znika, on nie ma wyznawców, a im mniej jest wyznawców, tym on jest mniejszy, a gdy znika materia, znika też duch mocarstwa powietrza, przestaje istnieć. Więc duch mocarstwa powietrza walczy o swoje przetrwanie. Ale my przez samo istnienie na tym świecie i utrzymywanie świadomości Boskiej tajemnicy, dokonujemy Bożego dzieła, bo nie chodzi o żadne inne dzieło. A to dzieło ma się dziać wewnątrz. Przez istnienie, przez trwanie w chwale Bożej, jesteśmy na tej Ziemi potęgą światłości, która rozświetla ciemności. Ta ciemność się ujawnia, i staje się zgryzotą tych, którzy nakłamali, ale też możliwością porzucenia złej drogi. Światło Boskie padło do głębin i rozświetliło ciemność, aby ujawniły się sromotne sprawy tamtego świata, nie tylko po to, żeby ich zgładzić, ale żeby ocalić tych, którzy się opamiętają w odpowiednim czasie. Chrystus daje szansę. 1 Krl 22:7-9: "Jednak Jozafat rzekł: «Czy nie ma tu jeszcze jakiegoś proroka Pańskiego, abyśmy mogli przez niego zapytać?» Na to król izraelski odrzekł Jozafatowi: «Jest jeszcze jeden mąż, przez którego można zapytać Pana, ale ja go nienawidzę, bo nie prorokuje mi dobrze, tylko źle. To jest Micheasz, syn Jimli». Wtedy Jozafat powiedział: «Nie mów tak, królu!» Zawołał więc król izraelski któregoś dworzanina i rzekł: «Pospiesz się po Micheasza, syna Jimli!»"
Dz 15:17: "aby pozostali ludzie szukali Pana i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest imię moje - mówi Pan, który to sprawia."
Wszystko powstało z rzeczy niewidzialnych i powraca do niewidzialności. Człowiek wewnętrzny, człowiek duchowy, jest niewidzialnym istnieniem, ale najbardziej prawdziwym, najbardziej istniejącym, ponieważ istnieje w świecie wewnętrznego świata, który jest prawdziwy. A to wszystko jest tylko wtórnym odbiciem, materia jest wtórnym odbiciem Boskiej natury. Ona musi powrócić do niewidzialnego świata, bo powstała z mocy niewidzialnego Boga, więc ostatecznie ona musi powrócić do swojego stanu niewidzialnego, ponieważ taki jest jej stan naturalny. A teraz materia walcząc o swoją widzialną naturę, i zwalczając niewidzialną naturę, przeczy naturze prawdy i sensowi świata. I wy, gdy oddajecie się Chrystusowi, On nie zabiera wam waszego prawdziwego życia, w którym jesteście, ale zabiera wam życie, które stworzyliście z powodu swoich niepokojów, lęków, udręk, myśli i podejrzliwości. On z każdej chwili waszego życia wydostaje najdoskonalszą część, Chrystus skupia się na części waszego żywota tej doskonałej. I gdy my skupiamy się na tej części żywota, gdzie On przebywa, On daje, i łaska wydobywa, to nasze życie staje się życiem radosnym i doskonałym z powodu tych kropel żywota, tych kropel doskonałości, które nas wznoszą. Wszystko inne rozpada się, przestaje istnieć, bo ono miało swoją przyczynę istnienia, ale po to istniało, aby objawiła się na tym siła światła. Pwt 32:1-3: "«Uważajcie, niebiosa, na to, co powiem, słów moich ust słuchaj, ziemio. Nauka moja niech spływa jak deszcz, niech słowo me pada jak rosa, jak deszcz rzęsisty na zieleń, jak deszcz dobroczynny na trawę. Gdyż głosić chcę imię Pana: uznajcie wielkość Boga naszego;"


Link do nagrania wykładu - 29.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 29.07.2023r.

"Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi." Mt 5.9

My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy nimi z mocy Ducha Bożego, i uznajemy dzieło Jezusa Chrystusa nie jako ostateczny stan naszej wolności, ale wolność nasza jest środkiem do wypełnienia dzieła, które na początku zostało nam zdane, aby cały świat przywrócić do chwały Bożej. Nasza dusza jest wolna, ponieważ Chrystus Pan naszą duszę wydobył, i ją z Sobą ukrył w Bogu. Przyszedł nas uratować, patrząc tylko na naszą duszę, spojrzeniem samego Boga Ojca spogląda na nas, i widzi nasze dusze czyste, jaśniejące blaskiem, ale uwięzione w niecnym grzechu adamowym, który wykorzystuje tą moc duszy ku temu, aby się piekło cieszyło jeszcze większą zgryźliwością i jeszcze większymi grzechami. Ale On złożył ofiarę za naszą duszę. My wierzymy Jemu całkowicie, wierzymy, że jesteśmy wolni od grzechów, że On obdarował nas darem i łaską świętości i bezgrzeszności, i mamy w sobie Jego spojrzenie, Jego zdolność - i w głębinach, nie oczami naszymi ale przez wiarę dostrzegamy w nas zdolność bycia doskonałymi. My dostrzegamy to światło wewnętrzne pięknej córki ziemskiej, pierwotny blask miłości, pierwotny blask światłości, jako zdolność do dobra, do doskonałości. Nie możemy tej zdolności do dobra widzieć z pominięciem Chrystusa, z pominięciem bezgrzeszności i świętości, które są środkiem, który dał nam Chrystus Pan, aby doprowadzić do ocalenia, tej w głębinach, tak jak On nas ocalił, aby i piękna córka ziemska została wydobyta. To, że widzimy w pięknej córce ziemskiej blask pierwotnego światła, blask pierwotnej miłości, przez nas jest to uznawane, że jesteśmy zdolni do doskonałości. Iz 26:1-2: "W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności;"
Jk 3:18: "Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój."
Posłuszeństwo Bogu powoduje tą sytuację, że człowiek czerpie ze strumieni chwały Bożej, czyli jest napełniony chwałą niebieską, chwałą Boską, życiem Boga, i jest człowiekiem wewnętrznym, który panuje nad słabością ciała. Posłuszeństwo jednoczyło Ewę i Adama z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, umiejętność to zniszczyła. Szatan skierował Ewę do umiejętności, odbierając jej posłuszeństwo, a zerwanie posłuszeństwa zerwało też jedność duszy z Bogiem. Dlatego nam potrzebne jest posłuszeństwo, my musimy być posłuszni, bo przez posłuszeństwo zdążamy we właściwą stronę. Uznanie Chrystusa i uznanie Jego dzieła, jest przyobleczeniem zbroi Bożej, nie przez świętość wynikającą z uczynków, ale przez uznanie bezwzględne naszej bezgrzeszności i świętości jako dar Boski bez zasług. Jednocześnie uznanie świętości nie jako ostateczny cel, ale jako środek do wypełnienia Prawa Boskiego, dopiero czyni nas świadomymi Synami Bożymi - kiedy świętość i bezgrzeszność jest naszym orężem, a nie naszym statusem, bo statusem naszym jest Synostwo Boże. I nie chodzi o to, abyśmy to oglądali jako jakąś historię, bo to my jesteśmy, to jest nasze życie; kiedy będziecie to oglądać, to świat się skończy i nic się z wami nie stanie, będziecie ciągle tymi, którzy oglądają, a nie tymi, którzy to czynią. To jest wasze życie, to są wasze decyzje o ratunku wewnętrznej pięknej córki ziemskiej. Bóg wam dał zdolność, przez jedność z nią, widzieć waszą doskonałości, a jednocześnie udział w jej cierpieniu, bo jesteście z nią tak silnie zjednoczeni. Rz 5:3-4: "Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję."
Jk 3:17: "Mądrość zaś z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy."
Mamy w sobie doskonałość i jesteśmy zdolni do ostatecznego wyboru, ale nie w sposób własnego postępowania dobra, tylko całkowicie oddając się Chrystusowi Panu w służbę, aby stać się częścią Jego natury - Jego ręką, Jego nogą, Jego słowem, Jego głosem, Jego prorokiem, stać się naturą Chrystusową. Św. Paweł mówi: nie ja, ale czuję jak moc Chrystusowa potężnie działa we mnie, ona jest ze mną i już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus, choć nadal prowadzę życie w ciele. Szatan zatrzymuje człowieka przy rzeczach dobrych, ale my nie jesteśmy stworzeni do rzeczy dobrych, my jesteśmy stworzeni do rzeczy ostatecznych, najlepszych i najdoskonalszych - dlaczego? - bo Chrystus jest doskonały, Bóg jest doskonały, Chrystus jest w nas życiem i doskonałością. I będąc w głębinach, jedyną prawdą naszą jest Chrystus Pan, czyli posłuszeństwo. Możemy widzieć zdolność rozumienia diabelskich celów, ale nie możemy za nimi pójść, musimy z całej siły pozostawać w ufności owoców Ducha Świętego: opanowaniu, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości, i w darach Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej - a wszystko od Boga, zło zwalczać i nie słuchać zła. Upadli aniołowie, ich główną taktyką jest kłamstwo, iluzja, złudzenie, zawiść; dlatego nie możemy zastanawiać się czy świat upadły może mieć jakąś rację. My musimy wierzyć tylko samemu Bogu, nie możemy zastanawiać się czy coś jest prawdą z tamtego świata; tam prawdy nie ma. Zło się poprawić nie może, jeśli się zło poprawi, to tylko na jeszcze bardziej złe, aby go nie złapać, bo zło ma inny kierunek. Hi 8:3-5: "Czyż Bóg nagina prawo, Wszechmocny zmienia sprawiedliwość? A jeśli synowie zgrzeszyli i oddał ich w moc ich występku? Radzę do Boga się zwrócić, o łaskę do Wszechmocnego."
Oz 10:12: "Posiejcie sobie sprawiedliwość, a zbierzecie miłość; karczujcie nowe ziemie! Nadszedł czas, by szukać Pana, aż przyjdzie, by sprawiedliwości was nauczyć."
Świętość, która w głębinach była ukryta, Chrystus wydobył ją ze szponów ciemności, i ciemność została pokonana. Ale gdy patrzymy na ten świat, to widzimy, że ten świat wszystko robi, aby się nie rozszerzało zwycięstwo Chrystusa, ale żeby się rozszerzyło cierpienie Chrystusa, i jak On cierpiał, żebyśmy my tak samo cierpieli, i żebyśmy nie doszli do zwycięstwa. Szatan nie chce, aby się rozszerzała prawda o zwycięstwie Chrystusa, chce abyśmy my nie zwyciężali, więc dzisiejszy kościół grzeszników głównie celebruje cierpienie i celebruje to, co już umarło, przestało istnieć, i to co już Jezus Chrystus nie pozwolił wspominać, żeby już nie miało znaczenia. Bo znaczenie ma Chrystus Zmartwychwstały i dzieło zadane przez Prawo, św. Paweł mówi: Pamiętajcie, jesteście zmartwychwstałymi, cierpienie zostało już zakończone, to w którym byliście z upadku; teraz cierpienie jest w was dlatego, że niesiecie brzemiona innych, tak jak Chrystus niósł, ale nie jesteście przez to cierpienie przywiązani, ale jesteście tymi, którzy nad nim całkowicie panują, panują nad tym właśnie stanem i wydobywają piękną córkę ziemską. 2 Kor 5:16-17: "Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe."
Iz 1:18: "Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! - mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna."
Chrzest, czyli namaszczenie w imię Chrystusa Pana, tych którzy Jemu uwierzyli, jest świętością, która jest pieczęciami, których nikt nie może zerwać, z zewnątrz przekroczyć, ponieważ jest to dana moc potężna. Jesteśmy świętymi i bezgrzesznymi, bo to jest sprawiedliwość Boża, która została dana nam przez Jezusa Chrystusa, który stał się okupem za nas, wyrwał naszą duszę z grzesznego ciała, uczynił ją świętą i doskonałą, aby przyodziać nas w pieczęcie Boże, wcielić w świętą naturę Synostwa Bożego, abyśmy zstąpili do głębin i poszli mocą Chrystusa stoczyć bitwę. My tą sprawiedliwość uznajemy, i w ciele zachowujemy także postawę Boskiej natury, cieleśnie, fizycznie ją zachowujemy, będąc chodzącymi owocami Ducha Świętego. Chodzi o wypełnienie Prawa Boskiego, które powstrzymuje w samym zarodku wszelkie zło, bo święci to są ci, którzy są Synami Bożymi, którzy świętość i bezgrzeszność mają jako naturę zrodzenia, bo są nowym człowiekiem w Chrystusie Jezusie. Rz 7:4: "Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu."1 Kor 6:20: "Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!"
Rz 12:9: "Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem!"
Wszyscy święci, którzy świętość traktują jako środek ocalenia do wypełnienia dzieła, nie są ludźmi, którzy podlegają złym duchom i demonom. Chrystus jest duchem prawdy, duchem miłości, duchem proroctwa, i mówi w ten sposób: Przyjmijcie Mnie, przyjmijcie Mojego Ducha, bo Ja zabiłem waszego ducha, uśmierciłem waszego złego ducha; przyjmijcie Mojego Ducha, a Mój Duch w was będzie jaśniał blaskiem, ponieważ gdy Mój Duch jest w was, to wy jesteście jak Ja, Mój Duch w was jaśnieje blaskiem i przemieniacie się wedle Mojego Ducha. Walką z obecnością Chrystusa, która powoduje to, że Duch Chrystusa nie może zamieszkać w człowieku, jest nieustanne utrzymywanie aktywnego grzechu duszy - on nie może być utrzymany, ale świadomość człowieka jest nieustannie uwięziona w tym, że Chrystus Pan duszy naszej nie uwolnił, i że dusza nasza jest nieustannie udręczona - ale to nie jest prawda. My to dusza. Nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu, a naszym życiem jest właśnie nasza duchowa natura czyli dusza - i świadomość tam musi zdążać, a świadomość tam zdąża przez wiarę. Dzisiaj na świecie jest walka o świadomość. Kto za kim pójdzie, kogo wybierze - chodzi cały czas o świadomość. W aspekcie duchowym także chodzi o świadomość, tylko że tam jest to już walka o życie wieczne. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
Rz 12:10: "W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie!"
Jeśli powrócicie do życia wewnętrznego, jeśli powrócicie do życia chwałą Bożą, do Mojego zwycięstwa, przez wiarę przyjmiecie Moje zwycięstwo, to przez Moje zwycięstwo jesteście wolni od ludzkich praw. Przez prawo staje się tylko większa znajomość grzechu, a przez wiarę wolność. Św. Paweł powiedział: umarłem dla prawa. Umarliśmy dla prawa, a żyjemy dla Chrystusa, jesteśmy innym człowiekiem, tamto prawo nie ma nad nami żadnej władzy, bo jesteśmy Synami Bożymi. A Synowie Boży wyprzedzają śmierć i biorą ją od Chrystusa, śmierć ożywczą, gdzie umierając śmiercią Chrystusową, śmierć już ich nie dotyka. Jestem tak naprawdę wolnym człowiekiem, nie jestem zależny od kościoła, kościół nie może mi powiedzieć: jesteś grzesznikiem. Żeby wyrwać się spod wpływu kościoła grzeszników, to trzeba wyrwać się także spod świadomości tego, że świętość i bezgrzeszność jest ostatecznym celem chrześcijanina. Bo to jest bardzo chytra pułapka, postawiona na tych, którzy przebrną przez zasieki lęku, przemocy, agresji, nienawiści, i własnej próżności; jeśli przejdą wyżej, to tam czeka na nich pułapka świętości z uczynków, po śmierci, i bezgrzeszności wynikiem własnej umiejętności.
Kol 3:1-2: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
Rz 12:11: "Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu!"
Tylko Synowie Boży mogą zrozumieć i zanurzyć się w tajemnicy, że bezgrzeszność i świętość nie jest celem chrześcijaństwa, ale jest środkiem do osiągnięcia celu jeszcze głębszego, czyli wyzwolenia nie tylko siebie, ale ludzkości, a jednocześnie stanie się oczekiwanym światłem we wszechświecie. Ponieważ taką mam wewnętrzną epifanię, światłość, wewnętrzne przekonanie, tak jakbym słyszał głos wszechświata, który przedstawia - z różnych cywilizacji są słowa, że oni mają także oczekiwania pewnej tajemnicy spełniającej się, która zakończy, ukaże im koniec ich technologicznego dążenia, a jednocześnie pojawienia się drogi, która jest dla nich nieosiągalna, a jednocześnie też dla nich jest dana i oczekiwana.
Iz 26:4-7: "Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Bo On poniżył przebywających na szczytach, upokorzył miasto niedostępne, upokorzył je aż do ziemi, sprawił, że w proch runęło: podepcą je nogi, nogi biednych i stopy ubogich». Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego."
Rz 12:12: "Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali!"
Prawdziwe przebudzenie i prawdziwe oświecenie, ono następuje wtedy, kiedy jesteśmy w stanie zrozumieć, że świętość nie jest ostatecznym celem. Wtedy wyrywamy się z odium kościoła grzeszników, w którym najwyższym celem jest więzienie w świętości z uczynków, nagroda w świętości grzesznej, w sensie tej, która nie wyzwala człowieka z ostatecznego z upadku, bo nie wypełnia człowiek Prawa Świętego. Musicie być świętymi, ale jak środek do ocalenia do wykonania dzieła, bez świętości niestety to się nie wypełni, i nie wypełni się Bożej woli i dzieła Pańskiego. Świętość jest środkiem do ocalenia, nie tylko nas, ale pięknej córki ziemskiej jako nas, bo ona jak my, i my jak ona, ponieważ my doświadczamy jej cierpienia. 2 Kor 11:2-3: "Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę. Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę."
Rz 12:13: "Zaradzajcie potrzebom świętych! Przestrzegajcie gościnności!"
Tak czuję bardzo wyraźnie, gdy przechodzimy przez ten proces, że świętość nie jest celem ostatecznym chrześcijanina, i nie jest bezgrzeszność tym celem, ale jest środkiem, to w tym momencie otwiera się i wchodzimy w następny aspekt, który już jest też oczekiwany, nie tylko na Ziemi. Ale Ziemia staje się miejscem, w którym ma się objawić moc, którą oczekują także wszystkie inne istoty we wszechświecie, które wiedzą że to nastąpi, nie wiedzą jak i kiedy, ale cieszą się, że to się objawia. Tak to czuję, bo czuję ich przebudzenie, w sensie tym, że pojawiają się u nich oczekiwane przebudzenia wewnętrznych dawno zapomnianych przestrzeni starej tajemnicy, która w nich także istnieje, i nie ma nikogo, kto by ją przebudził i otworzył, bo tym jest tylko człowiek na Ziemi. Ale nie ten, który jest święty wynikający z 418r, ale prawdziwie święci w Bogu, ci którzy świętość mają jako zbroję własną, i bezgrzeszność jako zbroję do staczania bitwy z wrogami światłości, którzy są w ciemności, aby ta ciemność także poznała światłość; żeby w ciemności zajaśniała światłość, która staje się końcem ciemności, bo gdy przestaje istnieć ciemność, wtedy wszystko jest światłem, bo jest to objawieniem, objawia się ta tajemnica. Ef 5:13-16: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe."
Iz 1:21: "Jakżeż to miasto wierne stało się nierządnicą? Syjon był pełen rozsądku, sprawiedliwość w nim mieszkała, a teraz zabójcy!"
Ta, która została na początku świata stworzona, jako ta która była pierwocinami materii, została zepchnięta całkowicie w niepamięć, zniszczona, a my zostaliśmy dani dla jej ratunku. Ale dzisiejszy kościół - kościół grzeszników wszystko robi, aby nigdy to się nie stało, aby nigdy nie została ona ocalona, aby nigdy nie była zapamiętana. Ale pamięć o niej została przywrócona, a sam Duch Święty z całą siłą tą pamięć przywraca, ponieważ przysyła Eliasza i Henocha, aby przypomnieć to wszystko, a jednocześnie wszystko naprawić. I to się dzieje, w dzisiejszych czasach, wszystko się naprawia, bo taka jest tajemnica Boga, aby się wszystko naprawiło, gdzie przyszedł czas objawienia, i przyszedł kres ciemności. Każdy człowiek jest wewnętrznie światłością, i niech będzie światłością, ponieważ wszyscy zostali odkupieni i mają w sobie Chrystusa, a On woła w nas: Abba Ojcze. Rz 8:15,19,21: "Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» … Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. … że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych."
Hbr 10:39: "My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę."
Jezus Chrystus mówi: Ja nie jestem z tego świata, Moje królestwo jest z innego świata. Jego uczniowie mają świadomość tego, że nie z powodu uczynków są świętymi i wolnymi, ale z powodu Chrystusa Pana. Zrzucana jest z nas sieć kościoła grzeszników, czujemy jak ona odchodzi, i otwiera się całkowicie nowa przestrzeń, która na tej Ziemi nie jest znana, znana była tylko świętym przed drugim kanonem. Zdejmujemy znad głowy swojej świętość i bezgrzeszność, i stają się naszą tarczą i zbroją, a nad głową mamy Boga samego i dzieło Jego, które teraz oczekuje na nasze przybycie i wydobycie z udręczenia. 1 Kor 15:53-54: "Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć."
Iz 33:5: "Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokości! Napełni On Syjon prawem i sprawiedliwością."
Czuję tu bardzo wyraźnie, że wychodzimy poza przestrzeń wpływów kościoła grzeszników, wyrywając się z pułapki świętości i bezgrzeszności wynikającej z uczynków, i wchodząc w przestrzeń nadrzędną, już tylko Boską, gdzie Synowie Boży przebudzeni będąc, świętość staje się naturą zdolności staczania bitwy, czyli jest środkiem, nie celem. Celem jest ostateczne wydobycie pięknej córki ziemskiej, co oznacza przez Boga Ojca: bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty. To jest świętość ostateczna, czyli zjednoczenie się, całkowicie wydobycie tej natury doskonałej i pięknej, z największej głębiny, tam z tej tajemnicy, która jest tajemnicą naszej wewnętrznej radości, wewnętrznej chwały, wewnętrznej mocy. Bo gdy ciemność nie istnieje, czyli nie istnieje zapalczywość, nie istnieje zło, nie istnieje ciemność charakteru i świadomości, to wszystko staje się jawne; bo tą ciemnością jest tak naprawdę świadomość człowieka, która jest wpędzona w ciemność. Pnp 4:12,15-16: "Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym. … [Tyś] źródłem mego ogrodu, zdrojem wód żywych spływających z Libanu. Powstań, wietrze północny, nadleć, wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce!"
Iz 33:6: "I zawita trwały pokój w jego czasach. Zasobem sił zbawczych - mądrość i wiedza, jego skarbem jest bojaźń Pańska."
Mówię to dlatego, aby ludzie się po prostu troszeczkę przebudzili z takiej stagnacji bezczynności wewnętrznej, trwania w takim odium narkotycznym, w swojej wspaniałości, gdzie wyrywa ich z tego stanu nagle dopiero to, że śmierć przyszła - skąd się ona wzięła? W dzisiejszym świecie grzeszników jest niezmiernie silna walka z tym, aby nikt nie został świątynią Boga żywego, bo jest wtedy niezniszczalny. A walka jest świadomością człowieka, jako narzędziem, aby stawała się ona główną siłą niszczącą człowieka od wnętrza, osłabiającą go i niszczącą Boską tajemnicę, niszczącą siłę Boską, niszczącą świętość i bezgrzeszność. Świadomość to nie jest to, że my istniejemy i żyjemy. Świadomość to jest to, że istnieje Bóg, i że my jesteśmy zdolni pojmować Boga. Pnp 2:17: "Nim wiatr wieczorny powieje i znikną cienie, wróć, bądź podobny, mój miły, do gazeli, do młodego jelenia na górach Beter!"


Link do nagrania wykładu - 25.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 25.07.2023r.

"Nie bierzcie wzoru z tego świata." Rz 12.2

Chrystus Pan zadał nam dzieło, a Prawo jest naszym przewodnikiem. Bóg dał nam Prawo doskonałe, a to Prawo to jest - wyzwolić więźniów, czyli duchy uwięzione w głębinach. Rodzimy się na tym świecie od razu połączeni z tym dziełem, Bóg od razu łączy nas z naturą pięknej córki ziemskiej, przy narodzeniu już jesteśmy połączeni. I my w sercu pięknej córki ziemskiej jesteśmy nieustannie. To nie jest tak, że my tam dopiero zmierzamy, nie! My tam odzyskujemy życie, bo ta istota, ona jest jako my, jej cierpienia to nasze znoje, jej pragnienia to nasze ludzkie kuszenia, jej problem jest naszym problemem, a Chrystusa zwycięstwo musi być naszym zwycięstwem. Bo Chrystus nakazuje nam swoje zwycięstwo, abyśmy je przyjęli, abyśmy przez nieskazitelne posłuszeństwo, byli zdolni oprzeć się jej wpływom ciemności, a właściwie nie jej wpływom, tylko wpływom upadłych aniołów, rozbijając każdą skałę, rozbijając każdy opór, rozbijając każdy mur, i każdy upór usuwając i niszcząc. Pójdziecie i ją wydobędziecie, i dotknięcie jej serca, i serce jej odwrócicie od ciemności do światłości, i kiedy spojrzy w światłość, wtedy zobaczy siebie w oczach tego, który ją przyszedł wydobyć, i pozna kim jest. Wiedza tu jest niepotrzebna, potrzebna jest wierność przekazu, czyli my wierni Bogu, musimy być światłem tak czystym, tak doskonałym, tak przenikającym, i tak umocnionym, aby nasze posłuszeństwo Bogu i wierność Bogu, przenikała do głębin. Co ona czyni? Naprawia nasze myśli, nasze emocje, uwalnia od przodków, uwalnia od wszelkiego zła, uwalnia od rogu szemrzącego; ona zstępuje coraz głębiej, a to cały czas jesteśmy my, którzy doznajemy w tym świecie stanu obecności Boga coraz bardziej jawnego, gdzie owoce Ducha Świętego nie są już tymi, które czynimy, ale my nimi jesteśmy, jesteśmy owocami Ducha Świętego. Jr 29:11-13: "Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham. Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca."
Rz 12:2: "Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe."
Bóg objawia się wierzącym, nie wedle widzenia czy wiedzy, ale wedle wiary. Jesteśmy zdolni poznawać Boga i Bóg nas poznaje. Bóg objawia nam piękną córkę ziemską, objawia nam Synów Bożych, a jednocześnie objawia nam posłuszeństwo; nie wiedzę, nie umiejętność, nie zdolności, ale posłuszeństwo, czyli przyjęcie doskonałego sygnału Jego. Ten sygnał musi być w nas doskonale odwzorowany i czysty, nieskazitelnie czysty, aby ten nieskazitelnie czysty sygnał, nie został zakłócony, mimo że biegnie po dnie oceanu, biegnie przez góry, biegnie przez torfowiska płonące, biegnie przez miejsca, gdzie burze nieustannie gromią w to miejsce, a on płynie nieustannie czysty, doskonały, nieskazitelny, aby ostatecznie objawić swoją doskonałość w celu, i wyrazić doskonałość czystości początku na końcu, aby koniec był taki czysty jak początek, jak na górze tak na dole, jako w niebie tak i na ziemi. Jr 29:14: "Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie - wyrocznia Pana - ‹i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana - i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem>."
Ef 5:15: "Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy."
Posłuszeństwo powoduje, że nasze serce jest obfite w światłość, w radość, w prawdę, a nasze dzieła są czyste i doskonałe. Nie mądrość, nie umiejetność, nie zdolność, ale posłuszeństwo pierwotnej miłości, posłuszeństwo światłości, posłuszeństwo życiu, które w nas trwa, aby je nie niszczyć swoimi podejrzeniami o tym, jak ono mogłoby wyglądać inaczej i może lepiej. Bo musimy doprowadzić piękną córkę ziemską do stanu tego, który miała na początku, bo Bóg stworzył ją doskonałą. Więc nasza postawa musi być tak potężna, aby żadne gromy, żadne wichury, żadne inne rzeczy, nie zakłóciły tego czystego doskonałego obrazu, żeby on pozostał czysty i doskonały, aż objawi się w głębinach, tam gdzie oczekuje na powrót światłości świat, który jest w dalszym ciągu w ciemności, świat cieni, aż zostanie całkowicie wydobyty. Potrzebne jest, żebyśmy byli doskonali jak na początku, tylko z powodu posłuszeństwa, nie umiejętności, nie zdolności, nie wiedzy, bo ona jest głównym problemem zakłócania całej doskonałości Bożej; ale posłuszeństwo - to dać całkowicie posłuch obrazowi i słowu Bożemu, aby ono w nas przetrwało, niosąc do głębin światło, aby nie uronić jego nawet krzty, i dać tej która oczekuje na właśnie tą światłość, aby stała się pełnią istnienia, która wyraża naszą tajemnicę, wedle której się rozwinęliśmy. Ef 5:13: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem."
Ef 5:16: "Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe."
Nasze spotkania nieustannie dążą do udowodnienia światu, że błądzi strasznie; bo chcemy go wydobyć z pustki, z drogi ślepej, pustej i głuchej. Jezus Chrystus dał nam bezgrzeszność i świętość, On jest środkiem ocalenia, dał nam siłę i środki do wypełnienia dzieła, czyli uczynił nas bezgrzesznymi i świętymi, bo to są środki do celu, a nie ostateczny cel; bo gdy się człowiek zatrzyma przy świętości i przy bezgrzeszności, nie wypełni celu. Natomiast dzisiejszy kościół przedstawia, że świętość i bezgrzeszność jest stanem docelowym, i osiąga to się przez uczynki, a jest to podobnym więzieniem do grzeszności, tylko że ze złotych drutów - klatka ze złotych drutów, ona czyni człowieka uwięzionym przez swoje uczynki, gdzie stał się bezsilny i niezdolny do dzieła, bo uznał, że uczynki są wolnością, a nie obraz Boga żywego. Tt 3:4-5: "Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym,"
Ef 5:17: "Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana."
Ludzie są zniewoleni przez autorytet dzisiejszego kościoła, który mówi że teraz uczynki będą zbawiały, a nie Chrystus. Przez uczynki, które mają prowadzić do świętości, kościół buduje złote klatki dla świętych, jakoby oni doszli już do celu. Ale nie ma uczynków świętości. Bóg jest dawcą naszej świętości. My jesteśmy świątynią Boga, a świątynia Boga jest święta. Dzisiaj kościół przedstawia, że świętość jest najwyższym darem i najwyższym dziełem i najwyższą osiągalną możliwością istnienia; ale nie jest to prawda. Święci drugiego kanonu zostali w kościele schwytani w pułapkę uczynków, które nie dają wolności, bo nie wypełniają Prawa Bożego. Świętość i bezgrzeszność nie jest stanem docelowym, ale jest stanem nieodzownym do wypełnienia dzieła ostatecznego. Docelowy stan jest dużo większy - świętość za życia, i dzieło wypełnione w czasie życia, aby żyć. Ale siły ciemności na tym świecie nie chcą tego. Dlatego przez drugi kanon została zaatakowana świętość i bezgrzeszność, aby stały się bezużyteczne dla wypełnienia dzieła Bożego, aby zatrzymywały ludzi w klatkach świętości. A świętość jest środkiem, i bezgrzeszność jest środkiem do osiągnięcia dzieła Pańskiego, nakazu Bożego, aby stać się objawionym obrazem Boga, wyrażonym obrazem Boga; i nie jest to coś, co dzieje się gdzieś obok, my tym jesteśmy. A ci, którzy to tylko oglądają, będą oglądali do końca świata i nigdy się tym nie staną, nigdy nie będą mieli udziału w swojej naturze, w prawdziwej naturze Boskiej tajemnicy. Rz 3:25-26: "Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej - za dni cierpliwości Bożej - wyrażała się w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, i [aby pokazać], że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa."
Am 5:12: "Albowiem poznałem mnogie wasze złości i grzechy wasze liczne, o wy, ciemięzcy sprawiedliwego, biorący okup i uciskający w bramie ubogich!"
Świętość wynikająca z uczynków jest pułapką na tych, którzy znaleźli odwagę, ale nie byli na tyle odważni, aby pójść drogą Boga. Ale my jesteśmy zobligowani. Ja modlę się za świętych, aby zostali wydobyci z tej pułapki. I oni wydobywają się właśnie spod wpływu uczynków, czyli tej złotej klatki; zostali po prostu schwytani w klatki świętości, ale nie mogą się wydobyć z bezgrzeszności, ponieważ nie uznali Chrystusa za wolność, tylko uczynki. Dlatego Jezus Chrystus daje nam środek ocalenia, On jest środkiem ocalenia, Jego dzieło, On sam, On daje nam życie. Iz 26:1-2: "W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności;"
Am 5:14: "Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli. Wtedy Pan, Bóg Zastępów, będzie z wami, tak jak to mówicie."
Omylny człowiek ze swojej omylności wydobywa się w taki sposób, że przestaje siebie słuchać; słucha natomiast wiary czyli Boga, który w jego sercu objawia Siebie, i dla rozumu jest to kompletnie niepojęte, ponieważ rozum szuka we wszystkich stronach, ale nic nie znajduje, bo nie tam szuka, bo on tam pójść nie może. My przez wiarę jesteśmy połączeni specjalną łącznością, bo wiara ku Bogu jest zwrócona; nasza wiara została skierowana i nadzieja ku Bogu przez Chrystusa Pana. Więc nadzieja stała się drogą łączności, i przez nadzieję i przez wiarę, jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem Panem, a On już nas uczynił doskonałymi, i jesteśmy doskonałymi. Nasza wiara to - wierzymy w to czego nie widzimy i nie pojmujemy, a jednak wierzymy i zdążamy w tamtym kierunku, przez to że jesteśmy ufni, a to jest zdolność naszego ducha, że my uwierzyliśmy Bogu. I przez wiarę Bogu, przywracamy czysty strumień Boga, który był niszczony przez wszelkiego rodzaju zakłócenia, czy to róg, czy dzisiejszy kościół. 1 P 1:21-22: "Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu. Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie."
Am 5:15: "Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość! Może ulituje się Pan, Bóg Zastępów, nad Resztą pokolenia Józefa."
Przez owoce Ducha Świętego i dary Ducha Świętego jesteśmy uzdolnieni do doskonałego objawienia, wyrażenia w naturze głębin - można określić cielesnej, bo to ciało podlega zmysłowości natury podziemnej, czyli tak naprawdę upadłym aniołom. Duch człowieka zna wszystko, więc my znamy duchem swoim nasz stan pięknej córki ziemskiej, jej problemy. Jakie są jej problemy? Ona uważa, że ich nie ma, bo ona służy, ona jest oddana. Piękna córka ziemska nie jest tam porzucona i gdzieś w odłogach, ona po prostu cały czas służy upadłym aniołom i wypełnia ich wolę, do czego została stworzona - wypełniać wolę tych, którzy są zwycięzcami. Jednocześnie walczą upadli aniołowie, którzy przez piękną córkę ziemską chcą zdobyć władzę, utrzymać władzę, i my którzy jesteśmy Synami Bożymi, bo Synowie Boży są tymi, którzy do tego zostali stworzeni, i oni zwyciężają. Nasza doskonałość, czyli doskonałość Synów Bożych, którymi jesteśmy przez wiarę, ostatecznie ją poznajemy, bo ona jest dla nas do poznania, abyśmy się stali w pełni jawni. Hbr 2:9-10: "Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci. Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie."
Jr 4:30: "A ty, pohańbiona, cóż zamierzasz uczynić? Chociaż przywdziejesz purpurę, chociaż ozdobisz się złotymi klejnotami, a oczy szminką poszerzysz, na próżno się upiększasz. Pogardzają tobą zalotnicy, czyhają na twe życie."
Światłość zostawiona przez Boga w pięknej córce ziemskiej, ona oczekiwała na przybycie Synów Bożych, a oni oparli się kuszeniu, zwodzeniu, atakom, nienawiściom, różnym innym sprawom, i byli wierni czystości Boskiego obrazu, aby powrócił do niej czysty obraz doskonałości, przyniesiony przez nich. Ale oni muszą być nieskazitelnie oddani Bogu, czyli wierni, posłuszni, nie mogą mieć jakiejś innej informacji jak tylko Boską, nie mogą mieć innej mądrości jak tylko Boską, nie mogą mieć innego przewodnika. Nim jest tylko sam Duch Święty, Bóg Ojciec, Chrystus Pan, i ta która została ustanowiona dla nas Matką. Oni w pełni utrzymują doskonały obraz Boga żywego w sobie, aby ten obraz Boga w pełni się objawił w pięknej córce ziemskiej, czyli została przywrócona jej chwała początku - jak na początku tak na końcu. Hbr 2:6-8: "Ktoś to na pewnym miejscu stwierdził uroczyście, mówiąc: Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Wszystko poddałeś pod jego stopy. Ponieważ zaś poddał Mu wszystko, nic nie zostawił nie poddanego Jemu. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu poddane."
Jr 4:31: "Tak, słyszę głos niby rodzącej w bólach, trwożny jęk niby niewiasty rodzącej po raz pierwszy. To głos Córy Syjonu, która wzdycha i wyciąga dłonie: «Ach, biada mi, bo wycieńczona popadam w moc morderców»."
Szatan chce wam zabrać czucie tej tajemnicy wewnętrznej, która z prawdy wynika i do prawdy zdąża; i chce wam zabrać to uczucie, abyście rozpaleni ogniem, nie zapłonęli jak ogień i nie stali się ogniami, bo Bóg aniołów swoich czyni ogniami i wichrami. To jest taki stan, jesteście w tym, gdzie słowa popłynęły, a za nimi płynie uczucie, i coraz bardziej się tym stajecie, i czujecie to jeszcze jako pewnego rodzaju informację, jako wiedzę, ale czujecie, że w niej jest uczucie, w niej jest prawda, w niej jest życie, które coraz bardziej was rozpala i już zaczynacie czuć ogień, który coraz bardziej w was zaczyna płonąć. To jest właśnie życie wiarą w Boga, gdzie jesteście całkowicie pewni, że jesteście świętymi, pewni że jesteście bezgrzesznymi, i w każdej sekundzie swojego życia wyrażacie niezmienność tej decyzji, niezmienność tej wiary, niosąc to światło, które zostało wam podarowane w najdalsze głębiny, aby tam zapłonęło ogniem. Iz 61:1-2: "Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych,"
Jr 13:21: "Co powiesz, gdy cię nawiedzą ci, których ty przyzwyczaiłeś do siebie jako najbliższych przyjaciół? Czy nie ogarną cię boleści jak rodzącą kobietę?"
Wedle wiary istniejemy, czyli nie mówią nam nasze oczy, nasze zmysły, tylko sam Bóg do serc naszych przemawia, że jesteśmy dziedzicami i jesteśmy świętymi i jesteśmy doskonałymi, już teraz za życia. Bo jesteśmy świętymi, bo uwierzyliśmy Chrystusowi, i tak bardzo wierzymy i pokonujemy wszelkie zakusy, i tak bardzo świętość tą czyli światłość, obraz Boga niesiemy do tej, która obraz Boga ma zamazany, aby ten obraz został przywrócony, aby materia, świat cały też oglądał doskonałość Tego, który go stworzył. I zstępuje ta światłość, i coraz bardziej czujemy, gdzieś pod skórą cel i sens, aż światłość przenika, dochodzi do źródła pięknej córki ziemskiej, i tam przenika ją coraz głębiej, dochodzi do samego źródła, i to źródło wytryskuje, wytryskuje źródło potężną mocą, a my stajemy się świadomymi Pełni Aniołami.
Iz 58:11-12: "Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk - na zamieszkanie."
Jr 36:6: "Idź więc ty i odczytaj słuchającemu ludowi w świątyni, w dzień postu, słowa Pańskie ze zwoju, który zapisałeś pod moje dyktando. Czytaj także wszystkim słuchającym mieszkańcom Judy przychodzącym ze swych miast!"
Poznajemy siebie tak jak Bóg nas poznał, poznajemy Boga jak Bóg nas poznał, i Bóg nas poznaje jak my Go poznaliśmy. Bóg nas zna zawsze, ale tutaj następuje w pełni objawienie Synostwa Bożego, które w pięknej córce ziemskiej objawiło pełnię chwały w tym miejscu; która została przeznaczona na tą chwałę. I wtedy występuje w nas ogromny zachwyt, bo widzimy co Bóg nam uczynił. Przedtem wierzyliśmy, a teraz to jest i przekracza wszelkie pojęcie ogromu Boskiego, który objawia się w pięknej córce ziemskiej - to Synowie perły blask przywrócili. To jest chwała, która ma się w nas objawić, czyli jeśli staniecie się w pełni świadomi potęgi Nieba, to kim jesteście? - jesteście świadomymi Synami Bożymi, którzy idą po Ziemi i są świadomi pełnego panowania, że zostali stworzeni na tej Ziemi, aby przywrócić tej Ziemi chwałę, i nic nie może przeciwstawić się tej potężnej mocy samego Boga, obrazu samego Boga, bo to jest dopiero ujawnienie.
Iz 66:18,22: "A Ja znam ich czyny i zamysły. Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę. … Bo jak nowe niebiosa i nowa ziemia, które Ja uczynię, trwać będą przede Mną - wyrocznia Pana - tak będzie trwało wasze potomstwo i wasze imię."
Jr 36:7: "Może skierują swe błaganie przed oblicze Pana i nawrócą się każdy ze swego przewrotnego postępowania. Wielki jest bowiem gniew i zapalczywość, jakimi Pan grozi temu ludowi»."
To dzieło ostateczne jest niezmiernie ważne, a jednocześnie i proste do osiągnięcia. Co temu stanowi ostatecznemu bardzo przeszkadza? - umiejetność, wiedza, mądrość, która wynika z samego siebie. A co temu dziełu sprzyja? - posłuszeństwo, zachowanie pierwotnej miłości, która nieskazitelnie dociera do głębin przez posłuszeństwo Bogu Ojcu w wierze, przez nadzieję. Sam Bóg jest nadzieją w pięknej córce ziemskiej, aby tam w głębinach eksplodowała moc miłości, i przywrócona została chwała Boskiej obfitości, Boskiej światłości, Boskiej miłości, Boskiego życia, i żeby wszyscy mieli dostęp do tego doskonałego życia, życia Boską światłością i Boskim dziełem. Iz 66:12,15-16: "Tak bowiem mówi Pan: «Oto Ja skieruję do niej pokój jak rzekę i chwałę narodów - jak strumień wezbrany. Ich niemowlęta będą noszone na rękach i na kolanach będą pieszczone. … Bo oto Pan przybywa w ogniu, a Jego rydwany [pędzą] jak burza, by zaspokoić swój gniew pożogą i groźby swoje płomieniami ognia. Bo Pan dokona sądu ogniem, i mieczem swym [ukarze] wszelkie ciało, tak iż wielu będzie pobitych przez Pana."
Jr 13:22: "A jeżeli pomyślisz sobie: "Dlaczego to mnie spotkało?" Z powodu licznych twoich grzechów zostały odkryte poły twej szaty, obnażone twe pięty."
Zamęt wprowadzany jest przez dzisiejszy kościół - świętość dopiero po śmierci, i pułapka w postaci świętości z uczynków, którą bada adwokat diabła - co jest drugim więzieniem, więzieniem świętym. Ludzie uważają, że to jest nieprawda. Więc co jest prawdą w takim razie? - że Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia i Jego dar świętości wymaga uczynków z ciała? A nie wiarą samą jesteśmy zbawieni? Szatan już to zrobił w raju z Ewą; ale najpierw duch mocarstwa powietrza z upadłymi aniołami i z Lucyferem, później ten sam duch mocarstwa powietrza przez Lucyfera z Adamem i Ewą, a dzisiaj robi to kościół z ludźmi, aby człowiek zgubił łączność bezpośrednią z Bogiem; i świat jest na skraju upadku. Ale Synowie Boży, oni kształtują się przez wiarę, wedle obrazu Chrystusa, Boga Ojca, gdzie Bóg objawił obraz Swój w Synach Bożych w Chrystusie Jezusie; i oni przez wiarę kształtując się wedle tego wzoru, stają się doskonałymi. A my przez wiarę jesteśmy ufni i posłuszni, nie dokładamy ani nie ujmujemy niczego, aż oglądamy tajemnicę, wedle której się rozwijaliśmy, w objawieniu pięknej córki ziemskiej, w której eksploduje pradawna miłość, światłość przebudzona do początku. I wtedy człowiek z zadziwieniem mówi: Kim jesteś? Chwała twoja jest tak wielka, że przyćmiewa blask wszystkiego co jest dookoła. - Tobą, tobą jestem, wytrwałeś w światłości, bo jesteś światłością i obdarzyłeś mnie światłością. J 11:25: "Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstanie m i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie."


Link do nagrania wykładu - 21.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 21.07.2023r.

"Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza?." Jr 31.22

Nasza tajemnica jest ukryta przed nami, ale jest otwarta przed wiarą. Wiara czerpie z nadziei, a nadzieją jest łono Boga, bo z nadziei rodzi nas Bóg. Wzrastamy wedle nadziei i wedle wiary; nie wedle umiejętności, która jest w naszej głowie. Człowiek wzrasta przez to, czego jeszcze nie zna i nie rozumie, to łaska otwiera nam tą przestrzeń - tam jest nasza odpowiedź. W tej chwili wedle wiary postępujemy, nie możemy postępować wedle widzenia. Ale kiedy wiara stanie się w nas już fundamentem - wtedy postępujemy wedle widzenia, bo jesteśmy już całym człowiekiem. Mężczyzna i niewiasta są całym człowiekiem. Ja uczynię ją żywym duchem, i będzie żywa jak wy mężczyźni - ta Ewangelia przedstawia o dziele naszym, aby nasza wewnętrzna natura stała się w udziale mężczyzny, w udziale doskonałości. Ona udziela nam tajemnicy, której my nie mamy, ponieważ nasza tajemnica jest w niej w dalszym ciągu ukryta. Dlatego musimy ją wznieść, aby nasza tajemnica została w nas odkryta. Nasza całość, jest razem z nią, a jej całość jest naszą tajemnicą, czyli całego człowieka. Jeśli chcemy dotrzeć do tej tajemnicy, musimy być posłuszni Bogu. Jezus Chrystus mówi: bądźcie najmniejszymi, czyli pamiętajcie o czystym, doskonałym uczuciu, o człowieku wewnętrznym, o tajemnicy, która jest tą właśnie tajemnicą człowieka prawdziwego. Bóg chce, żebyśmy byli Jemu posłuszni, a On nas ukształtuje, ponieważ wie, że nie możemy się ukształtować bez Niego. 2 Kor 5:6-8: "Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana."
Jr 49:4: "Dlaczego się chlubisz dolinami ‹twej urodzajnej doliny>, Córo buntownicza. Ufasz swoim zasobom, mówiąc: «Kto może nadejść przeciw mnie?»"
Chrystus Pan naprawia naszą uszkodzoną świadomość, uszkodzoną naturę podświadomą, ale musi to zrobić Chrystus i Synowie Boży. Podświadoma natura jest to nasza piękna córka ziemska, a naprawa która tam istnieje, jest naprawą doskonałą, ponieważ sam Bóg, przez nasze posłuszeństwo, daje swoje życie i przywraca chwałę tej naturze pięknej córki ziemskiej. Bóg stworzył materię, stworzył piękną materię, a później stworzył duchowy pierwiastek, czyli ziemię duchową. Na ziemi duchowej stworzył piękne córki ziemskie, czyli istoty ziemskie w najdalszym pojęciu duchowego tego stanu. Córki ziemskie ówczesne można porównać do ostatecznego stanu objawienia się Synów Bożych w wypełnieniu planu. A plan wypełniony przez Synów Bożych - wyzwolenie pięknej córki ziemskiej, to jest powrót do początku. Jest to stanięcie nie tylko na początku naszym, ale na początku wszelkim, czyli jest to stawanie się pierwociną doskonałości Bożej, która została ukazana przez Chrystusa Pana, przez Boga Ojca w pięknej córce ziemskiej. Iz 54:1-2: "Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan. Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego ‹mieszkania>, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki!"
Oz 2:21: "I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie."
Ludzie, którzy wypełniają wolę Bożą, są ufni i posłuszni Bogu, są Aniołami. Anioła rozpoznajemy po wewnętrznym jego życiu, oni wierzą całkowicie Bogu. Chrystus Pan łączy ich w jedność, poza przestrzenią czasu, przestrzeni, łączy ich w miłości wewnętrznej, łączy ich w miłości Boskiej, łączy ich poza materią, gdzie kobieta i mężczyzna bez względu na moralność, pasują do siebie idealnie, są dopasowani w doskonały sposób, w każdej przestrzeni są dopasowani. I to dopasowanie, jest doskonałym stanem wewnętrznego przenikania i stwarzania nowej całkowicie istoty, gdzie nie ma już myśli o pochodzeniu, tylko miłość, ogromna miłość do Boga, która powoduje, że jedność kobiety i mężczyzny jest tak głęboka, że cała energia kieruje się do tego miejsca, a cała energia, która została przez ludzkie pojmowanie wtłoczona w materialny stan istnienia i swoje myśli, i cała zewnętrzna moralność człowieka, po prostu rozpada się jak pył, przestaje istnieć; bo istniała tylko dlatego, że człowiek ją uznawał. Ale kiedy jej nie uznaje, bo poddał się miłości, na oczach jego się rozsypała, jak w Ewangelii o kobiecie, która niosła dzban pełen mąki, ucho od dzbana się urwało, i mąka się wysypywała, ale kobieta żyła samą miłością, traciła wszystko, i nie widziała tej straty, bo szła do domu, a domem jest Bóg, gdy dotarła do Niego, postawiła dzban na podłodze, spojrzała do wnętrza i zobaczyła że jest pusty, i doznała radości, dlatego że była wszystkim, a to co utraciła, było tym czego nie potrzebowała, bo było niczym; ponieważ jeśli zostało utracone z powodu Boga, to znaczy, że było niczym. Jr 16:10-11: "A gdy ogłosisz temu ludowi wszystkie te słowa, powiedzą ci: "Dlaczego Pan zapowiedział przeciw nam te wszystkie wielkie nieszczęścia? Na czym polega nasz występek i nasz grzech, który popełniliśmy przeciw Panu, naszemu Bogu?" Wtedy powiesz im: "Na tym, że przodkowie wasi opuścili Mnie - wyrocznia Pana - i poszli za obcymi bóstwami, służyli im i oddawali cześć, a ode Mnie odeszli i nie zachowywali mojego Prawa."
Oz 2:22: "Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana."
Naszym dziełem jest nasza natura cielesna i duchowa natura ciała, która nie wyzwolona, jest naszym obciążeniem. Jest mężczyzna i kobieta - to są żywi ludzie, są stworzeni przez Boga, mają w sobie pierwiastek Boski. Kobieta ma w sobie moralność swojej rodziny, mężczyzna ma moralność swojej rodziny. Czym są te moralności? Światło falowe i korpuskularne to są światła znane dla nas w tym świecie. Światło statyczne jest dla nas nieznane, mimo że ono podtrzymuje naszą naturę człowieczeństwa, Boską naturę doskonałości; ponieważ światło statyczne jest to czyste światło materii Boskiej, która w nas istnieje, i przyczynia się do istnienia nas jako ludzi, a ostatecznie jako istot doskonałych. Moralność człowieka, moralność kobiety i mężczyzny składa się właśnie z tych elementów fotonowych, czyli to są te fermiony, które przywiązały się do formuły tego świata zewnętrznego w postaci formy i myśli - forma jako cząsteczka korpuskularna i myśli jako cząsteczka falowa, a obecność Boga to cząsteczka statyczna, światło statyczne czyli światło, które jest zawsze w nas istniejące, ponieważ jesteśmy Boską naturą istnienia, bez względu na to czy to rozumiemy czy nie, nią jesteśmy. Jr 33:20-21: "«To mówi Pan: Jeżeli możecie złamać moje przymierze z dniem i moje przymierze z nocą, tak że nie nastąpi ani dzień, ani noc w swoim właściwym czasie, to może być także zerwane moje przymierze z moim sługą Dawidem, by nie miał syna zasiadającego jako król na jego tronie, i z moimi sługami, kapłanami-lewitami."
Jr 3:13: "Tylko uznaj swoją winę, że zbuntowałaś się przeciw Panu, Bogu swemu, i włóczyłaś się po wszystkich drogach [ku obcym] - pod każdym zielonym dębem, a głosu mojego nie słuchałaś - wyrocznia Pana."
Kiedy kobieta i mężczyzna zbliżają się do siebie z powodu zewnętrznego pola, tym zewnętrznym polem jest pole energetyczne związane z fotonem korpuskularnym i falowym, czyli zdeterminowany przez formę tego świata, mając podobne pragnienia i podobne myśli, przyciągają się do siebie. Ale jest jeszcze trzeci foton, który jest fotonem statycznym, który tak naprawdę jest głównym elementem dziania się tego wszystkiego. Miłość powoduje tą sytuację, że cząsteczka fotonu statycznego, czyli czystego Boskiego stanu istnienia, tworzy tzw stan tunelowania, czyli następuje z powodu miłości, połączenie się wewnętrznej natury kobiety i wewnętrznej natury mężczyzny, łączą się razem, a jednocześnie poza światem zmysłowym, poza światem fizycznym i poza światem umysłowym, doznają wewnętrznego połączenia, i zaczynają doznawać stanu wewnętrznego życia. Łk 20:36: "Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmar twychwstania."Ap 21:4: "I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły»."
Jr 3:14: "Wróćcie, synowie wiarołomni - wyrocznia Pana - bo jestem Panem waszym i przyjmę was, po jednym z każdego miasta, po dwóch z każdego rodu, by zaprowadzić na Syjon."
Kobieta i mężczyzna jednocząc się miłością głęboką - przechodzą do uczucia. Gdy łączą się wewnętrznie, skupiają się na uczuciu wewnętrznego swojego istnienia, dwoje jako jeden istnieją, i ten stan tego istnienia jest najpełniejszy, najdoskonalszy. Uczucie jest lekkie, spokojne, wewnętrzne, ono nie góruje, ono nie panuje, ono jest tym, który służy innym, jest małe, oddane i ufne, tak jak dziecko małe, ono jest najmniejsze, a ukazuje tą tajemnicę Boską natury naszej. Uczucie jest tak głębokie, że zaczyna ich jednoczyć w jedną naturę, tak bardzo, że przestają mieć znaczenie wartości świata. Ale kobieta i mężczyzna chcą być razem, pomimo wrogości świata, i że świat tego nie akceptuje, bo świat inne ma formuły dobra. Mt 11:11: "Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on."
Jr 3:15: "I dam wam pasterzy według mego serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie."
Szatan nas zwodzi emocjami, Chrystus nas ratuje uczuciem, wszystkie pochodzą z tego samego serca. Zawsze człowiek daje z obfitości swojego serca, tylko musi pamiętać o tym - czy jego obfitość serca jest napełniona żalem, goryczą, własnymi planami, czy miłością, prawdą, doskonałością, dziecięctwem - bo zawsze daje z obfitości, i świat który kształtuje wokół siebie, kształtuje z obfitości swojego serca. Szatan wykorzystuje emocje do manipulowania człowiekiem. Ale uczucia, z tego samego miejsca, są drogą wyjścia. Mówi Chrystus: przyniosłem na ten świat ogień, i jakże pragnę aby już zapłonął. Kobieta i mężczyzna - wewnętrzna ich siła Boska, jednoczy się z całej siły z sobą wewnętrzne, te dwie doskonałe natury, te dwie cząsteczki wewnętrzne, czyli jeden stan światła statycznego i drugi stan światła statycznego. Ale to za mało, bo tam są trzy cząsteczki. Bóg chce wszystko. I wtedy kiedy miłość zaczyna coraz bardziej się rozpalać, zaczyna pojawiać się stan eksplozji miłości, reakcja łańcuchowa miłości, czyli pojawia się reakcja pochłaniania wszystkiego przez miłość. 1 J 4:10-11: "W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować."
Jr 3:16: "A gdy się rozmnożycie i wydacie liczne potomstwo na ziemi w tamtych dniach - wyrocznia Pana - nikt nie będzie już mówił: "Arka Przymierza Pańskiego!" Nikt już nie będzie o niej myślał ani jej wspominał, odczuwał jej braku, ani też nie uczyni nowej."
Kiedy nasza świadomość zaczyna uczestniczyć w uczuciu zjednoczenia się kobiety i mężczyzny, w jedną naturę, zaczyna pociągać za sobą całą siłę, całą energię tamtych cząsteczek fotonowych, które są cząsteczką korpuskularną i cząsteczką falową. Następuje sytuacja, że cała świadomość skupia się na tajemnicy tej miłości, odbierając moc cząsteczce fotonu korpuskularnego stanu i falowego, i zaczynają skupiać się w jednym stanie. I wtedy nie istnieje już materia, ani nie istnieje myśl, ale doskonała miłość tych dwojga powoduje to, że te trzy cząsteczki, stają się jednym stanem, są jedną naturą i przeżywają dokładnie to samo. To jest kondensat fermionowy, który właściwie ma status już kondensatu Bosego-Einsteina, a to są bozony, które są cząsteczkami uspokojonymi mającymi pełnię. Ale kondensat fermionowy osiąga ten stan w sposób duchowy przez naturę cielesną i ziemską. Dlaczego ten stan został ukryty? Dlatego, że to jest stan stawania się Aniołem. Jr 36:6-7: "Idź więc ty i odczytaj słuchającemu ludowi w świątyni, w dzień postu, słowa Pańskie ze zwoju, który zapisałeś pod moje dyktando. Czytaj także wszystkim słuchającym mieszkańcom Judy przychodzącym ze swych miast! Może skierują swe błaganie przed oblicze Pana i nawrócą się każdy ze swego przewrotnego postępowania. Wielki jest bowiem gniew i zapalczywość, jakimi Pan grozi temu ludowi»."
Jr 3:17: "W tamtych czasach Jerozolima będzie się nazywała Tronem Pana. Zgromadzą się w niej wszystkie narody w imię Pana i nie będą już postępowały według zatwardziałości swych przewrotnych serc."
Ludzie traktują, że ciało jest przeznaczone do śmierci, i się nic z tym już nie zrobi. Dlaczego nie ufają Bogu, który prowadzi do życia wiecznego? Jezus Chrystus przecież to uczynił. On jest Tym, który w czasie śmierci uronił łzę życia, aby stała się i dla nas życiem. Jeśli ktoś jest spragniony i wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije, strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. To jest o miłości, bo cóż może być strumieniami wody żywej? To jest miłość. Bóg stworzył wszystko z miłości, czyli życia. Śmierć jest ostatecznym stanem braku rozumienia, więc śmierć ludzi, nieustannie zaświadcza o tym, że w dalszym ciągu nie rozumieją, i w dalszym ciągu są więźniami, i że świadomość ich jest więźniem, i utrzymuje świat korpuskularny i falowy w stanie takim, jakim chce zło - jest to świat, stworzony przez szatana, który jest światem peryferyjnym, zamkniętym przez wolę. Jaki aspekt jest potrzebny do naszej transformacji; do uzyskania doskonałego stanu trzech fotonów? Światło statyczne, którym jest Boska natura naszego istnienia - świadomość, ona ze stanu formy, czyli z korpuskularnego stanu, wydobywa foton, który stał się fotonem zatrzymanym w formie, i foton, który został zatrzymany w pewnych aspektach myślowych, aby tą formę utrzymywać. Aby wrócić do podstawowej formy Boskiej tajemnicy, gdzie jesteśmy już wolni od więzienia cielesnego, a stajemy się tymi, którzy modernizują to cielesne ciało, na ciało zdolne do zjednoczenia się z Boską tajemnicą, z Boską naturą. Ciało jest do tego przeznaczone. Mówi Jezus Chrystus o Duchu swoim i o Boskiej tajemnicy istnienia: Jeśli nie zrozumiecie, że jesteście duchem i że ciało wasze jest Boskie, to nie będziecie mogli jeść Mojego Ciała i ono nie da wam życia; a jeśli będziecie wiedzieć, że jesteście duchem, że jesteście pochodzenia Boskiego, i Ciało i Krew Moja jest duchem, to przyjmiecie Mojego Ducha i żyć będziecie. Dlaczego nie korzystacie z Mojej potęgi, tylko ze swoich umięjętności, i biedujecie, i głodujecie, mając Mnie, który da wam wszystko? Za 3:6-8: "Po czym anioł Pański napomniał uroczyście Jozuego: «Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją. Arcykapłanie Jozue, słuchaj ty i twoi towarzysze, którzy są twoimi doradcami, gdyż przez tych mężów spełni się cudowna obietnica, albowiem ześlę sługę mego - Odrośl."
Jr 3:18: "W owych dniach pójdzie dom Judy do domu Izraela i przyjdą zgodnie z kraju północnego do ziemi, którą dałem na dziedzictwo waszym przodkom."
Droga jest prosta, ale im bardziej jest prosta, tym bardziej jest trudna i niemożliwa do wykonania dla rozumu, rozum nie może tą drogą wrócić. Dlatego lepiej jest rozpocząć od początku, niż dokładać, bo z tego dokładania nic nie będzie. Wartością jest świadomość, miłość i wdzięczność, która jest mocą ogromnej potęgi. Wdzięczność otwiera właściwą pozycję świadomości, a świadomość prawdziwa, otwiera prawdziwą świadomość miłości, a te trzy są pełnią. Głównym elementem i problemem przemiany człowieka, jest to że ludzie uzależniają swoją wiarę od tego, czy to rozumieją. Nie można uzależniać wiary od zrozumienia, musimy być jak dzieci, którzy tego nie rozumieją, a na to oczekują i temu ufają. Dlatego trzeba ze spokojem rozpocząć od początku, a właściwie nowego początku. Jezus Chrystus doprowadza nas do końca, czyli do śmierci; śmierć jest końcem, ale jest także początkiem. Musimy porzucić własne umiejętności, własną pracę, własne dociekania, i tylko skupić się na wypełnianiu łaski. Kiedy wybieramy łaskę, to zawsze wybieramy ratunek z kłopotów, pokonujemy kłopoty. I dlatego jednocząc się z łaską, zstępujemy do głębin, panując nad głębinami. Ale kiedy sami chcemy to zrobić, to wtedy występuje niewłaściwy stan, jego nie polecam. Mt 9:16-17: "Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki się psują. Raczej młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje»."
Jr 3:19: "Ja zaś powiedziałem sobie: Jakże chciałbym cię zaliczyć do synów i dać ci przepiękną ziemię, najwspanialszą pośród posiadłości narodów! Myślałem: będziesz Mnie nazywał: "Mój Ojcze!" i nie odwrócisz się ode Mnie."
Doszło do tego, że dzisiejszy kościół nakłania ludzi do tego, aby bluźnili Chrystusowi, aby nie uznawali Jego istnienia, żeby nie uznawali Jego dzieła, nie uznawali wolności duszy, i nie uznawali wolności dzieła Prawa Świętego, dla którego Bóg złożył ofiarę ze swojego życia, aby powołać do życia Synów Bożych, którzy zstępują do głębin ratując wewnętrzną istotę. To jest wiedza, którą mi przekazuje Duch Święty; Duch Święty pokazał nam prawdę, której nikt nie może zobaczyć, kto nie jest wierzący. Kiedy wierzymy, to bezwzględnie wiemy o tym, że Jezus Chrystus jest jedynym Odkupicielem, i złożył ofiarę ze swojego życia, i nas uwolnił. I dla nas, nie jest to pytanie, ale odpowiedź - jesteśmy wolnymi od grzechu - dla nas jest to jasne i proste, i tak postępujemy. Jestem już wolny od grzechów, ponieważ uczynił to Jezus Chrystus swoją Drogocenną Krwią, a ja Mu uwierzyłem. I świętość moja, która jest przez wiarę, pokonuje grzech w moim ciele, do czego jestem zobligowany i posłany. Rz 3:21-24: "Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie."
Jr 3:22: "Powróćcie, zbuntowani synowie, uleczę wasze odstępstwa. "Oto jesteśmy, przychodzimy do Ciebie, bo jesteś Panem, Bogiem naszym."
Jezus Chrystus mówi: Zachowajcie relację z Bogiem w izdebce. On widzi w tajemnicy i da wam w tajemnicy. Ten stan izdebki, jest zawsze istniejący w człowieku, który jest oddany Bogu, ma w sobie wewnętrzny stan równowagi, że w każdej sytuacji jest tym samym człowiekiem, i w każdej sytuacji jest wewnętrznie zachowany w Chrystusie, i w każdej sytuacji ma rdzeń Boski. I nie chodzi o epatowanie tym stanem. Bo ważniejsze jest to, co czujecie wewnątrz, a nie na zewnątrz, ponieważ wewnątrz istnieje niezmienne, zewnętrzne nieustannie się zmienia. Są różnego rodzaju doświadczenia, Bóg objawia ciemność, Bóg objawia pracę, zadanie, doświadczenie i próbę, a my musimy być umocnieni w doskonałym stanie równowagi, z całej siły trzymać się łaski. Łaska zawsze jest mocą naszego ratunku. Siły zewnętrzne będą uderzały, dlatego że łaska otwiera nasze nieznane przestrzenie, przez które wzrastamy. Musimy nieustannie wybierać doskonale, być w tym wyborze niezmiennym wewnętrznym. Zewnętrzny będzie chciał nas jak morze falami uderzać, ale my mamy silne umocnienie, mamy Chrystusa, który fal się nie boi, i wicher mu nie grozi, a fale rozbijają się lub się zatrzymują, i nic się nam nie dzieje, bo Chrystus Pan nad tym panuje. Jesteśmy w tej mocy, i musimy mieć świadomość, że idąc po wodzie, gdy fala idzie na nas, nie boimy się tej fali, bo ona zaraz wygaśnie, bo Chrystus ma nas w swoich rękach i nic nam się nie stanie, idziemy Jego wiarą. Iz 45:7: "Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko."Mt 6:6: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
Jr 3:23: "Rzeczywiście, zwodnicze są wyżyny i tumult na górach. Rzeczywiście, w Panu, Bogu naszym, jest zbawienie Izraela."
Jezus Chrystus mówi, żebyśmy robili tak jak On, czyli żebyśmy byli posłuszni, a sam Bóg będzie naszą głową. Musimy w taki sposób wzrastać, czyli nie liczyć na siebie; bo jeśli człowiek liczy na Boga, to liczy na wzrost, ufa Bogu i przyjmuje Jego łaskę, i nie jest tym człowiekiem egregorem, który chce to umieć, tylko jest ten, który wyraża obecność Boga - Owoce Ducha Świętego. Owoce Ducha Świętego są tym, co mamy w sercu, nie mogą być uczynkami, bo uczynki to jest to, co my robimy, a Owoce Ducha Świętego są tym, kim my jesteśmy, są nami. To musi być pokora, czyli udzielać drugiemu z siebie, być opanowanym w szczerym rozumieniu dobra dla tego człowieka, być łagodnym w szczerej trosce o tego człowieka, być wiernym w szczerej prawdzie względem Boga, być dobrym szczerze dla świata, nie dla zysku, być uprzejmym w szczerym stanie, ponieważ w taki sposób Bóg objawia się we mnie, i we wszystkich innych ludziach, budzę w nich życie, być cierpliwym szczerze z pokorą, być cierpliwym, czyli Bóg w cierpliwości objawia mi swoje oblicze, w cierpliwości, przez cierpliwość, przez czas poświęcony tej chwili, być pokornym w pokoju, nieść pokój, nie wszczynać wojen, być tym, który jest z daleka od wojny, ale niesie pokój, być radosnym, w pokorze być radosnym, czyli nie cieszyć się z rzeczy głupich i niepotrzebnych, ale cieszyć się z obecności Boga w nas, i obdarowywać tą tajemnicą - nie z wiedzy, ale z obecności samego żywego Boga; i w pokorze miłość, obdarowywać miłością, obdarowywać pokojem, radością i miłością. Co to znaczy obdarowywać miłością? - stać się nią, aby ona z nas wypływała strumieniami do wszystkich tych, którzy pragną, stać się nią, i gdy jesteśmy miłością, ona samodzielnie z nas emanuje. Kol 3:12-13: "Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!"
Rdz 35:2: "Rzekł więc Jakub do swych domowników i do wszystkich, którzy z nim byli: «Usuńcie spośród was obcych bogów, jakie macie; oczyśćcie się i zmieńcie szaty."
Jesteśmy doskonałym owocem Boskim, i naszym postępowaniem jest prostota w wyrażeniu owoców Ducha Świętego, czyli my wewnętrzni, a wspiera nas Bóg Ojciec. Jesteście gotowi przez Chrystusa; a nie gotowi ponieważ nie ufacie. Ale kiedy będziecie ufać, to będziecie gotowi, i pójdziecie czynić to, do czego jesteście przygotowani; bo jesteście gotowi, jeśli uwierzycie, że jesteście gotowi. Nie wymyślajcie sobie jakiś planów tego świata, bo Bóg wszystko już ustanowił, cały plan, nie układajcie mowy, bo Bóg tą mowę w was będzie już kształtował. Jestem tym kim jestem, przez wiarę, nie przez to, co rozumiem i co wiem, tylko kształtuję się na wzór świata jakiego nie znam, nie rozumiem, nie pojmuję, a który we mnie się objawia, i w taki sposób go poznaję. Najpierw się oddaję Bogu, On we mnie kształtuje ten świat, a później gdy ten świat we mnie istnieje, ja o nim mówię i wyrażam go z całej siły, wyrażam go z całą stanowczością. Buduje się we mnie Duch Boży, objawia się, i później staję i jestem silny tą mocą. To się tak dzieje. I dlatego kształtuję się przez wiarę, której nie mogę zobaczyć, kształtuję się wedle nadziei, której nie oglądam, ale której jestem pewny, że ona się realizuje, którą widzimy na własne oczy. Mt 28:20: "Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»."


Link do nagrania wykładu - 15.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 15.07.2023r.

"To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali." J 15.17

Człowiek żyje na Ziemi dla powstania Synów Bożych, a jest to unikalna natura. Synowie Boży nie należą do żadnej galaktyki, do żadnego gwiazdozbioru, do żadnej planety, są istotami wewnętrznego Boskiego życia, która jest istotą światła. Świat, który się zaczyna przed nami otwierać, jest otwierany coraz bardziej na podłożu oświecenia, nie rozumienia. Ziemia jest jedynym miejscem we wszechświecie, gdzie może wyewoluować świadomość, aby objawić duchową tajemnicę istnienia - i wydać na światło czym jest wykonanie tajemniczego planu ukrytego przed wiekami w Bogu Stwórcy wszechrzeczy. Ziemią interesują się wszystkie cywilizacje we wszechświecie. Ziemia jest wyłączona z sił kosmicznych, a ma całkowicie inną siłę - siłę wewnętrznego istnienia. I jedynym tym, co tak naprawdę zawsze było, we wszystkich cywilizacjach istniejących na Ziemi, to aby duchowa natura powstała, mimo że wszystko co było dookoła przeszkadzało w tym stanie, w tym powstawaniu. Na Ziemi jest unikalny stan świadomości. Tylko sami najdoskonalsi, najsilniejsi, najbardziej ufni i oddani, którzy powstawali, odnajdywali duchową światłość swojego istnienia, i pokonywali ten świat, który był światem ograniczającym duchowy wzrost. A co pozostało po tych ludach, które nie stały się Synami Bożymi? Pozostały jakieś instalacje, jakieś stare budynki, jakieś wielkie budowle; po tamtych cywilizacjach pozostały głównie ruiny, technologie i jakieś inne ślady. A to co miało powstać jest bardzo unikalne - są to Synowie Boży. Jesteśmy właśnie w czasach, kiedy dopełnia się dzieło stu czterdziestu czterech tysięcy, czyli dopełnia się dzieło tych właśnie powstających Synów Bożych. Ef 3:8-9: "Mnie, zgoła najmniejszemu ze wszystkich świętych, została dana ta łaska: ogłosić poganom jako Dobrą Nowinę niezgłębione bogactwo Chrystusa i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy."
J 15:15: "Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego."
Świadomość jest najbardziej cenną naturą istnienia, to prawdziwy człowiek, prawdziwe istnienie, to prawdziwa emanacja Boga. Dzisiaj świadomość uważa się jako mądrość wynikającą z umiejętności kojarzenia przyczyn i skutkowości. A prawdziwa mądrość Boża jest to bycie w jądrze prawdy, czyli być zjednoczonym z Boską tajemnicą wewnętrznego życia, które się w tej chwili coraz bardziej w nas otwiera, i możemy je poznać, ale tylko przez Boską tajemnicę uczucia - czyli miłość, miłosierdzie i wdzięczność. Jezus Chrystus uwolnił naszą duszę, a dusza to jest samo życie wewnętrznej natury światła Boskiego, które ma świadomość. Chrystus to zrobił, otworzył ścieżkę, aby człowiek mógł wyjść, otworzył drogę. Dzisiaj ludzie z tej drogi nie korzystają, dlatego że przywiązali się do natury cielesnej, która wymaga i potrzebuje ich wsparcia i pomocy, a tak naprawdę stała się więzieniem. Jezus Chrystus nas nie odkupił dla umierania, ale dla życia. Kiedy dojrzewamy wewnętrznie i widzimy duszę naszą, która chwałą jaśnieje, budzi się w nas świadomość żywego Boga, który duszę naszą wyzwolił - i to jest powstanie świadomości. Najważniejszą rzeczą we wszechświecie jest świadomość. 1 P 1:3-4: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie."
J 13:34: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie."
Świadomość jest ściśle związana z miłością. To jest odkrycie niebywałe, że świadomość jest ściśle związana z miłością i świadomość bez miłości nie może istnieć, bo świadomość jest wieczną naturą istnienia. Bóg jest wieczny. Bóg jest niepokonany, Bóg nie błądzi, dobroć pochodzi od Boga. Świadomość jest ściśle związana z dobrem i dobro jest ściśle związane z miłością. Ta tajemnica nie może dotrzeć do człowieka przez jego rozum, głowę, uszy, ale tylko przez uczucie, przez świadomość. Świadomość, miłość i życie są jednym. Życie jest tam gdzie jest świadomość, i świadomość jest tam gdzie jest miłość. Nie może być miłości bez życia, i miłości bez świadomości - wszystkie te trzy stanowią jedną naturę. 1 Kor 13:11-13: "Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
J 13:35: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali."
Świadomość jest związana ściśle z dobrem, jest wynikiem wyboru najlepszych cech człowieka, aby drugiemu człowiekowi nie tworzyć krzywdy, nie zadawać bólu i cierpienia. Kiedy człowiek jest tego nieświadomy, to właśnie to się dzieje. Ludzie mówią że są świadomi; ale nie są świadomi, jeśli czynią zło. Nie jest to trudne, tylko że dzisiejszy świat nie chce tego, ponieważ to jest za proste, bo nie odnosi się do jakiegoś sytemu, tylko odnosi się do duchowej natury wewnętrznej wolności człowieka. Człowiek wewnętrznie święty jest człowiekiem, który rozpoznaje człowieka nieświętego, bo nie patrzy na jego chód, ręce, czy jakieś inne rzeczy, ale widzi jego duchową naturę, i wie że w nim nie ma ciszy, spokoju, łagodności, wierności i doskonałości. Nie może brakować w życiu człowieka świadomości i nie może brakować w życiu miłości, bo wtedy taki człowiek jest upośledzony, on widzi że - z jednej strony chce być dobry, a z drugiej strony rozbija, niszczy, krzyczy, albo się upija. Dzisiejszy świat poluje na świadomość człowieka, bo ona jest najcenniejsza. Ciało jest naczyniem na świadomość, która może zostać tam uwięziona, jeśli zostanie ukazane, że to jest jedyne miejsce życia dla człowieka. Wtedy wszyscy trzymają się tego ciała, i nie chcą tego jedynego miejsca życia opuścić. A ono stało się po pierwsze - miejscem ich zniewolenia, a po drugie - samo potrzebuje wolności. Bo świadomość tutaj istnieje po to, żeby dać wolność temu, który tak naprawdę potrzebuje wolności. A ciało ma obiecany stan wolności, tylko żeby ten obiecany stan wolności mógł dla ciała nastąpić, musi najpierw nastąpić uwolnienie świadomości.
Rz 8:14,19,21: "Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. … Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. … że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych."
Mt 5:44: "A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują"
Językiem uniwersalnym jest uczucie, przez uczucie otwieramy naszą przestrzeń modlitwy, czyli relacji z Bogiem. Czym jest modlitwa? Nie jest to nieustanny potok słów, tylko nieustanny stan jedności. Modlitwa w sobie ma relację, to jest jedność nieustanna. W głowie ludzi, nieustannie huczą jakieś myśli, a gdy będzie modlitwa, to nie będzie już huk, ale będzie cisza modlitwy, która wypełnia całkowicie całą duchową naturę. Modlitwa to świadomość pochodzenia Boskiego, świadomość ciszy, spokoju i łagodności, tak jak Chrystus mówi: jestem cichego i spokojnego serca, jestem łagodnego serca. Czyli bycie cichego i spokojnego serca, i łagodnego serca jest to modlitwa. Jest to stan oddania się Duchowi Świętemu, stan emanacji serca ciszą, która wynika z przywrócenia trzech pierwszych przykazań: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną, nie będziesz wzywał imienia Pana Boga nadaremno i dzień święty będziesz święcił. Każdy dzień jest święty, od Boga, ponieważ Bóg stworzył wszystko, każdy dzień. Będziesz święcił każdą chwilę swojego życia, ponieważ jest ona od Boga dana i jest Boską tajemnicą w nas, aby się całkowicie otworzyła. 1 P 2:21-23: "Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie."
Mt 5:45: "tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych."
Do Jezusa Chrystusa przychodzi młodzieniec, który pyta: powiedz mi co mam czynić, aby wejść do Królestwa Niebieskiego. Jezus Chrystus spojrzał głęboko w serce chłopca, z miłością wielką spojrzał, i powiedział: jednego ci brak, sprzedaj wszystko, rozdaj biednym i chodź za Mną. Ale chłopca świadomość była bardzo silnie związana z tym, kim jest w tym świecie, co zyskał w tym świecie, z majętnością - nie tylko z pieniędzmi, bo pieniądze tego nie robią, robi to coś innego. Ten chłopiec nie miał problemu z pozbyciem się złota, tylko z pozbyciem się świadomości, którą miał w ludziach w tym świecie, kim był w tym świecie. A Chrystus chciał jego osobowość zanurzyć w niebiosach, dać mu wszystko, ale on w tym momencie był uwięziony w aplauzie tych ludzi; nie uczyniło tego złoto, złoto samo w sobie nie ma wartości, ale to, co ono może uczynić jest już wartością, złoto stało się pośrednikiem. Jezus Chrystus powiedział bardzo ważną rzecz - gdy nie będziesz miał złota, to i nie będziesz miał też w tych ludziach już zniewolenia, oni cię sami pozostawią, bo oni nie będą chcieli takiego biedaka; sprzedaj wszystko, aby osiągnąć tamto. Problemem jest nałóg, problemem jest uzależnienie, to uzależnienie zabija. Bo największym cierpieniem jest jak rozrywają się wszystkie te więzi z tymi ludźmi - jak ja ginę w ich świadomościach, jak czuję jak rozpadam się, jak ginie moja tożsamość, ponieważ właściwie to nie ja ginę, ale moja zniewolona osobowość w tych wszystkich ludziach, to jak oni mnie widzą - tym jestem napasiony, że oni mnie widzą doskonałym, dobrym, ja się pasę tymi ludźmi, oni mnie karmią, a ja nie pozwalam się nie karmić, i to mnie cieszy. To jest ta tożsamość. To jest ten główny problem - jak mnie widzą ludzie?
Mt 15:8-9,11: "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi». … Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym»."
Mt 5:46: "Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?"
Dostrzegamy całkowicie nową przestrzeń naszego wewnętrznego rozwoju i przemiany - przemienianie i wydobywanie naszej świadomości przez miłość do Boga, przez bycie opanowanym, łagodnym, wiernym, dobrym, uprzejmym, cierpliwym, niosącym pokój, radość i miłość. Ludzie to wiedzą, i znają owoce Ducha Świętego, tylko nie chcą ich stosować; chcą tylko je znać, nie stosują ich, a jak stosują, to przez translatora sobie mówią: takim jestem. Ale najważniejsze jest, żeby to Bóg powiedział: takim jesteś. Dlatego nasza świadomość jest świadomością naszej miłości do Boga, i tego co nam Chrystus uczynił. I to, że świętymi jesteśmy, musimy być dlatego, że to jest jedyna możliwość walki z grzesznością. A w tym świecie zabrania się świętości, dlatego że możemy świętymi być, i musimy już teraz. Zechcieliście być świętymi nie dlatego, że chcecie, ale dlatego że musicie, i nie tylko że musicie, ale także dlatego, że chcecie; chcecie ponieważ wiecie, że możecie i musicie - jestem Synem, nim chcę być i muszę, wdzięczności moja.1 P 1:10,12: "Nad tym zbawieniem wszczęli poszukiwania i badania prorocy - ci, którzy przepowiadali przeznaczoną dla was łaskę. … Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie." 1 
Mt 5:47: "I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?"
Jedyną prawdziwą naturą, naszego prawdziwego życia, jest świadomość, miłość i prawdziwe uczucie. To jest niezbywalna natura prawdziwego człowieczeństwa i świadomości człowieka. I to jest natura prawdziwego życia wewnętrznego, każdy jest do tego zdolny; a jeśli nie jest, to tylko dlatego, że nie chce być zdolny, dlatego że po prostu nie chce wierzyć. Co dzieli człowieka od świętości? - tylko to czy chce być świętym, bo jest to możliwe pomimo grzechu, każdy jest zdolny do cichości, spokoju i łagodności, każdy jest zdolny do owoców Ducha Świętego. Dzisiejszy świat powinien porzucić kłamstwo i stać się zdolnym do doskonałości, czynić doskonale wszystkie rzeczy - i w taki sposób się podzielić, bo przychodzi czas rozdzielenia. Mt 10:34,37: "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. … Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien."
Mt 5:48: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski."
Czym jest wiara? Jezus Chrystus porównuje wiarę do ziarnka gorczycy. Wiara jest to stan, kiedy jesteśmy wrzuceni w ciemność, czyli ziarnko jest wrzucone w ciemność, nie leży gdzieś tam sobie w worku czy na ziemi, ale jest wrzucone w zaoraną ziemię, jest w ciemności - wtedy wiara się budzi bardzo mocno, wyrasta łodyżka, wychodzi nad ziemię, i wtedy czerpie już ze światła widzialnego, ze światła Bożego, i zaczyna rosnąć na wielkie drzewo. Więc wiara, właśnie rodzi się w tym momencie, kiedy łamią się w nas wszystkie stare zasady; a w tej chwili jest ten czas, że łamią się wszystkie stare zasady. Świadomość nie jest to algorytm, świadomość to Boska tajemnica życia, na którą polują wszyscy we wszechświecie, bo jest ona unikalna, a polowanie na świadomość, to jest coraz bardziej usprawniana socjotechnika, aby przez socjotechnikę zaganiać świadomość do spraw świata, przez ukazywanie w naturze cielesnej rzeczy, które są jakoby potrzebne tej świadomości. J 7:46-49: "Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia». Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty»."
J 15:14: "Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję."
Skąd ta prawda, która jest objawiana? Już od zarania dziejów różni święci w różnych miejscach, głównie chodzi mi o świętych przed-chrystusowych, prorockich, którzy byli z różnych czasów, dzieliły ich czasami wieki, czasami dziesiątki wieków, dzielił ich czas i przestrzeń, a mówili jednym głosem, jednym Duchem, o tych samych sprawach; nie mogli się spotkać z powodu różnych przestrzeni i różnego czasu, w którym istnieli, czasami wieków, a mówili tym samym językiem, z tego samego Ducha, który był, jest i będzie. On jest prawdziwą świadomością naszą. Łk 21:14-15,17: "Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. … I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich."
J 15:16: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje."
Bądźcie świętymi. Grzech w ciele nie ogranicza waszej świętości, ale wymaga waszej świętości. Nie ograniczajcie swojej świętości. Grzech jest tylko sposobnością do ograniczania swojej świętości. Czyli jeśli będziecie powoływać się na grzech, że nie jesteście i nie możecie być świętymi, to diabeł wykorzystuje grzech - sposobność, abyście nie byli świętymi. Dlatego człowiekowi zabrania się być świętym, ponieważ jest to dla niego możliwe, i dlatego jest zabraniane, bo nie zabrania się czegoś, czego się nie da zrobić. Dlatego musimy być świętymi, bo jesteśmy grzesznymi. Każdy grzesznik musi być świętym, bo to jest jedyna możliwość pokonania grzechu i nakaz Boży. Ga 2:17: "A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe."
J 15:13: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich."
W głębinach, nie jest już to do rozumu mowa, ale do wewnętrznego człowieka, którym jesteśmy. Dociera to do was bezpośrednio, do wewnętrznej waszej natury, i wy to czujecie. Czyli ożywił się już w was człowiek wewnętrzny, którego czujecie, i nie musicie tego przekładać, rozumieć. To uczucie, które w sobie mamy, to jest to uczucie nowego człowieka, wewnętrznego człowieka, o którym mówi św. Paweł. To jest prawda, on żyje, on jest, on jest prawdziwy, wy go czujecie i doświadczacie tego człowieka. Przedtem byliście w relacji z tym człowiekiem przez wiarę, a dzisiaj jesteście z tym człowiekiem, ponieważ go czujecie, jesteście nim, on na waszych oczach wzrasta, on dorasta, on uczy się od was, to wy nim jesteście. Ef 3:14-16: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka."
Ef 5:1: "Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane"
Świadomość to znaczy - kim jestem w Bogu, w świecie, i kim jestem dla świata. A kim jestem w Bogu, to sam Bóg daje mi tą świadomość. Bóg objawia mi moją tajemnicę człowieczeństwa. On we mnie się zradza powtórnie, i ja Go poznaję. Widzimy świętych, u których płoną płomienie nad czołem, w wieczerniku, kiedy nastąpiło zstąpienie Ducha Świętego. Czym to jest? - to jest prawdziwa świadomość. Duch Święty daje nam świadomość, która jest tym płomieniem Ducha Świętego, a On wszystko wie, w tym miejscu gdzie jest, bo wszystko przenika, i wszystko z Jego mocy istnieje. Każdy człowiek, który trwa w Chrystusie Panu i ma Boga, ma wszystkie dary Ducha Świętego. Jeśli chodzi o sprawy prawdy Bożej i poszukiwania Boga, jest to bardzo proste - trzeba być cichym, spokojnym, i łagodnym, i mieć owoce Ducha Świętego, czyli być opanowanym, łagodnym, wiernym, dobrym, uprzejmym, cierpliwym, niosącym pokój, radość i miłość; czyli tak naprawdę oddanym, ufnym i uległym. Nie jest to trudne. Dzisiaj, mimo że jest to pokazane i ukazane, gdzie jest tak naprawdę wewnętrzna natura świadomości, która oczekuje na odkrycie, i na zjednoczenie się - to ludzie i tak uważają to za strasznie trudne, żeby znaleźć to miejsce, miejsce ciche, spokojne i łagodne - bo nie chcą być takimi, tylko chcą nad tym zapanować. Ale przecież każdy człowiek w sobie ma te przymioty. J 14:26-27: "A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!"
Ef 5:2: "i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu."
Życie to zjednoczyć się z Tym, który jest wiecznym życiem i nigdy nie umiera. Stajemy się świątynią Boga żywego, a najlepszym miejscem dla przebywania świadomości Bożej, niezniszczalnej i wiecznej, jest świątynia Boża. Boska świadomość nigdy nie ginie, i świątynia Boga jest nieśmiertelna, jest wieczna, dlatego jesteśmy wiecznymi. Nasze ciało ulega wewnętrznej przemianie w ciało czujące, nie myślące, ale czujące. I im bardziej czujemy, tym bardziej pojmujemy. Okazuje się, że przestajemy być widoczni dla inteligencji, a tego się boi strasznie szatan - że nie będzie informowany o krokach człowieka. Głównym elementem naszego wewnętrznego stanu i dzisiejszego spotkania jest to, że nasza świadomość - możemy ją postrzec, dostrzec, czuć wewnętrznie, i że jesteśmy zdolni być dobrymi, nie dlatego że coś możemy osiągnąć, tylko dlatego, że jest to nasza natura. Niech nie wie lewica, co czyni prawica, żyj Miłością, a szatan nigdy nie znajdzie twoich ścieżek. Będziesz żył Miłością, dojdziesz do końca, a on będzie zaskoczony, dlaczego on nie wiedział i nie znał twoich dróg. Iz 55:7-8: "Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana."


Link do nagrania wykładu - 11.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 11.07.2023r.

"Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy." Łk 1.47

Dusza zanurzona w Bogu, przenikniona jest Bogiem. Ona doznaje pełni szczęścia, ponieważ Bóg ją przenika, przenika ją do wnętrza. I ona nie ma swojej tożsamości, ona ma tożsamość Nieba, tożsamość Boga, tożsamość chwały Bożej. Jest to stan związany ze znalezieniem okruszka. Co to jest ten okruszek? Chodzi o punkt widzenia. Kiedy nie jesteśmy w miejscu okruszka, nie mamy punktu widzenia. Okruszek jest punktem widzenia - wiara w tym miejscu daje nam objawienie tajemnicy Boga i nas. Kiedy jesteśmy we właściwym punkcie widzenia, doświadczenia, we właściwym punkcie obcowania, wiara objawia się jako poznanie, jako pełny udział w Bogu Ojcu. I gdy obcujemy w tym właściwym punkcie, to wtedy wszystko się objawia. Z tego miejsca zaczynamy dostrzegać że: dusza moja wielbi Pana, i powoduje to tą sytuację, że właściwe pojęcie tego Magnificatu, wydobywa nas spod wpływu egoistycznego pojmowania rozumu, i przenosi nas do jedynego miejsca, z którego jest widoczna ta tajemnica, że: dusza moja wielbi Pana; czyli do okruszka. Inaczej okruszek mogę nazwać - oświecenie. Św. Paweł mówi, że oświeceni to ci, którzy doznali i zakosztowali smaku: i duch mój raduje się w Bogu Panu moim; czyli doświadczyli światłości, która dotknęła ich ducha. Mt 15:27-28: "A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa."
Pnp 6:10: "Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?"
Kiedy wołamy: dusza moja wielbi Pana, z punktu widzenia wielbienia Boga - znajdujemy okruszek. Gdy wierzymy całkowicie w to, że nasza dusza wielbi Pana, bez żadnych ograniczeń, bo Jemu oddajemy całkowicie całą chwałę, całą siłę, całą doskonałość, Jemu oddajemy - tylko i wyłącznie, to nasza świadomość wydobywa się z natury egoistycznej ciała, i zmierza do punktu nie oznaczonego na mapie, ale do punktu miłości, pierwotnej miłości, do punktu życia i oświecenia. Ten punkt znają tylko i wyłącznie wierzący, bo on jest wynikiem miłości, wiary. Jestem świętą świątynią żywego Boga, bo we mnie jest Bóg, i jestem nieśmiertelny, bo nie myślę o sobie jako natura cielesna, śmiertelna, ale jako świadomość, która wierzy całkowicie, że dusza moja wielbi Pana, i że nie jest to moje dzieło, ale jest to dzieło Chrystusa, któremu całkowicie zaufałem, całkowicie wierzę. I im bardziej ufam, i im bardziej wierzę, tym znajduję następny okruszek, czyli oświecenie. Iz 55:5: "Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraelowego, bo On cię przyozdobi."
Ez 16:8: "Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją."
Dzięki miłosiernemu Bogu, dusza nasza jest wolna i doskonała, i ona już doświadcza świętości nieśmiertelnej. Bóg stworzył duszę na własny wzór i podobieństwo - z Siebie - a Bóg jest nieśmiertelny, i nie ma granic; jeśli przeminie niebo i ziemia, On nie przeminie. Więc i my jesteśmy nieśmiertelnymi istotami. Zostaliśmy uczynieni świątynią Ducha Bożego, i nie możemy w to wątpić, bo inaczej wątpimy w istnienie Boga. Uczynił człowieka niezniszczalnym i wiecznym i mówi: Pamiętajcie, że jesteście świątynią Boga, pamiętajcie że jesteście nieśmiertelnymi, bo Ja jestem nieśmiertelny, pamiętajcie że jesteście wiecznymi, bo Ja jestem wieczny. Po cóż się bronić przed Bogiem nieśmiertelnym, który wybrał nas na nieśmiertelną swoją świątynię? Mt 28:3-5: "Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego."
Iz 43:6: "Północy powiem: "Oddaj!" i Południowi: "Nie zatrzymuj!" Przywiedź moich synów z daleka i córki moje z krańców ziemi."
Mądrość Boga prowadzi nas do oświecenia i do mądrości. Ale nie można przejść od razu do następnego okruszka, trzeba najpierw znaleźć pierwszy okruszek, i nie można mieć od razu oświecenia ostatniego, trzeba mieć pierwsze; a to pierwsze, to dla człowieka, który doznał oświecenia pierwszego, to jest jak ostatnie, ponieważ przekracza wszystko, co pojmował do tej chwili. Gdy - dusza moja wielbi Pana - zaczniemy pojmować z punktu widzenia dzieła Pańskiego, a nie naszej umiejętności względem duszy, to w tym momencie nasza świadomość, wydobywa się z naszego miejsca cielesnego, i zaczyna poszukiwać miejsca punktu, w którym jednoczą się trzy stany: (1) dusza moja wielbi Pana, (2) duch mój raduje się w Bogu Panu moim, (3) bo wielkie rzeczy mi uczynił Wszechmogący. I wtedy, nasza świadomość, znajduje się w jedynym miejscu, z którego widać te trzy stany, i stan określenia miejsca, z którego widać następny okruszek, czyli następne oświecenie i drogę naszą. Dlatego tutaj mówię o okruszkach, czyli o niezmiernie ważnej rzeczy. Okruszki to są oświecenia. Mt 27:64: "Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: "Powstał z martwych". I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze»."
Iz 43:7: "Wszystkich, którzy noszą me imię i których stworzyłem dla mojej chwały, ukształtowałem ich i moim są dziełem."
Dusza moja wielbi Pana - to nie jest nic o dziele naszej duszy i o dziele naszym, ale jakiego dzieła doznaje dusza nasza - jest to określenie wspaniałości Boga, potęgi i Jego chwały, która się roztacza na duszy. I kiedy my to widzimy, to jesteśmy w miejscu okruszka, w miejscu wiary, i to miejsce wiary zradza nas do nowego istnienia, aby otwierać nas na następną drogę, drogę głębszego doświadczenia chwały niebieskiej, abyśmy stawali się aniołami. Bo kiedy jesteśmy aniołami? - kiedy kochamy Boga i kiedy jesteśmy Mu całkowicie posłuszni. Wszyscy ci, którzy kochają Boga i są Bogu posłuszni, są aniołami, bo aniołowie są właśnie tą tajemnicą wielkiej radości Pańskiego dzieła, gdzie w nich to dzieło istnieje, zapisane dla nas. Aniołowie są duchami stworzonymi do pomocy człowiekowi, który służy Bogu. Są tymi, którzy służą nieustannie świątyni żywego Boga, dbają nieustannie, bo świątynia Boga jest święta. Zostali stworzeni, aby ochraniać nieustannie świątynię żywego Boga, strzegą świętej świątyni, wiecznej świątyni, żywej świątyni świętego żywego Boga. Aniołowie pomagają i służą naprawdę człowiekowi w dziele wypełnienia dzieła Pańskiego, aby świątynia święta była tak święta jak została przeznaczona do świętości. Służą świątyni świętej. Hbr 1:5-6,14: "Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! … Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?"
Łk 1:47: "i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy."
Dusza moja wielbi Pana - jest to fakt. Duch mój raduje się w Bogu Panu moim - także fakt; ale fakt, który zaświadcza: bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący, bo wielkie jest Jego Imię, bo święte jest Jego Imię. Święta Maria Matka Boża, Ona wierzy, nie mówi tego dlatego, że coś widzi. Oczy Jej serca wpatrują się nieustannie w Boską naturę, w Pańskie oblicze, w dzieło Pańskie. Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu moim Zbawcy, bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej - Tej, która odeszła od siebie i weszła do świątyni Pańskiej. Ludzie chodzą po ziemi i zostali okłamani, że nie są świątynią Boga, że są świątynią grzechu. Ale przecież człowiek jest świątynią żywego Boga, przecież został stworzony nieśmiertelną świątynią Boga żywego, bo Bóg jest żywy, prawdziwy, niezniszczalny, i dom Jego musi być taki sam. Jesteśmy niezniszczalną wieczną świątynią Boga, i gdy znajdziemy tą świętą świątynię żywego Boga, to tam jest miejsce nasze poszukiwane. Jest to przenoszenie naszej świadomości do właściwego punktu. Nie jest to informacja. Jest to stan. Spojrzenie na Boską tajemnicę, na Boga Ojca, na duszę naszą, inaczej, spojrzenie z innego punktu - z punktu wiary. A żeby ten punkt wiary znaleźć, to musi nastąpić stan tej właśnie tajemnicy przemienienia i przeniesienia, tajemnicy zmiany naszego punktu widzenia, czyli wyjścia naszej świadomości z tego, co uważamy za człowieka, do miejsca, które jest człowiekiem. Tak naprawdę poszukujemy człowieka. Kol 3:1-2: "Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi."
Pnp 8:10: "Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój."
Czyż miasto na szczycie można zdobyć? Czy może się ukryć? Nie! To miasto na górze, którego nie można zdobyć, ani nie może się ono ukryć - to jest światło Boże. Zstępuje z góry Nowe Jeruzalem. Zstępuje od Boga żywe Nowe Jeruzalem, które przychodzi do tych, którzy wypełniają wolę Pańską. Nie do tych, którzy uważają, że wypełniają, i że ze zrodzenia są takimi, bo Chrystus powiedział, że nie ze zrodzenia ziemskiego, ale ze zrodzenia Boskiego: Jeśli nie narodzisz się w Duchu ponownie, nie będziesz należał do Nowego Jeruzalem; bo to że narodziłeś się w ziemi, po ziemsku, i jesteś akurat w miejscu, które jest jakoby Jeruzalem, to jeszcze nic nie znaczy - musisz się narodzić duchowo, z Ducha z Nowego Jeruzalem. Hbr 12:22-23: "Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu,"
Łk 1:48: "Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia"
Gdy spojrzycie na otwierającą się tajemnicę prawdziwego chrześcijaństwa, które było ukryte, zamurowane, zabetonowane, zasmołowane, aby tam nikt nie zajrzał, gdy spojrzycie do głębin, gdzie jest ta, która woła o wydobycie, i że jej światło musi osiągnąć najwyższy blask, to zauważcie co to oznacza: bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej, oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia. Dowiedzą się o wewnętrznym życiu tejże w ogrodach, do tej pory była ona zabetonowana, zasmolona, zasmołowana, aby nikt się tam nie dostał, nikt nie zobaczył, nikt nie pojął, nikt nie zrozumiał, nikt nie wiedział, że tam coś takiego jest. A od tej pory będą wołać: gdzież jest, ta dla której powstaliśmy, gdzież jest ta po którą idziemy, powstańce hufce, pójdźmy, ubierzmy się w zbroję, pójdźmy, unieśmy puklerze, niech tarcze nasze świecą, z mieczami gotowymi do wydobycia, tej którą będą chwalić wszystkie pokolenia. Pnp 8:13-14: "O ty, która mieszkasz w ogrodach, - druhowie nasłuchują twego głosu - o daj mi go usłyszeć! Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli lub do młodego jelenia na górach [wśród] balsamowych drzew!"
Ez 16:7: "rośnij! Uczyniłem cię jak kwiat polny. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i odkryta."
Wchodzimy w przestrzeń nie tylko słów, ale słów które są nasycone ogromną potężną siłą uczuciową, która ma ogromną potężną siłę przeniesienia nas do innego miejsca. Rozpoczęło się wasze całkowicie nowe doświadczenie, całkowicie nowe życie, nowe rozumienie, będziecie wewnętrznie doświadczać obecności swojej duszy w chwale Boga, która będzie was przenosiła do doświadczenia wewnętrznego. Jest to doświadczanie tej wewnętrznej tajemnicy, ogromnej tajemnicy naszego doświadczenia, która się teraz coraz bardziej objawia, a jednocześnie wołanie - dusza nasza wielbi Pana - nie jest to nasze wołanie o naszej duszy, tylko nasze wołanie o dzieło Chrystusa, który oświetla naszą duszę, jak słońce ona powstaje, i jaśnieje jak blaskiem, ponieważ musi tak powstawać, ponieważ jesteśmy świątynią Ducha żywego. Człowiek jest świątynią niezniszczalną i wieczną, ponieważ Bóg innej świątyni nie wybrał, bo jest Bogiem nieśmiertelnym i wiecznym, i świątynia Boża musi być wieczna i nieśmiertelna. Ap 21:4-5: "I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły». I rzekł Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». I mówi: «Napisz: Słowa te wiarygodne są i prawdziwe»."
Ps 111:9: "Zesłał odkupienie swojemu ludowi, ustanowił na wieki swoje przymierze; a imię Jego jest święte i lęk wzbudza."
Nie bedą mogli was zrozumieć w ogóle ci, którzy uważają się za mądrzejszych wyższą inteligencją, czy SI która być może zrozumie, ale iść tam nie będzie mogła, ponieważ nie ma ducha, a tylko duch może tam zmierzać. A my jesteśmy duchem - chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała. I dlatego walka wszystkich sił, patenty całej inteligencji na tej planecie, która uznaje się za świadomość, a świadomością nie jest, to jest tylko zbiorowa nieświadomość, którą sobie stworzyli przez sztuczną inteligencję. Bo chodzi im o świadomość, świadomość człowieka, która ma uznawać, że wszystko się dzieje dobrze; bo świadomość może się zamknąć, świadomość może uciec, świadomość nie jest do schwytania. A chodzi o świadomość, chodzi o to, aby stworzyć świadomości złudzenie wolności, po to, aby zwodzić świadomość. Ale my musimy być silni i mocni, i musimy wiedzieć kiedy jesteśmy silni i mocni - wtedy kiedy wiemy, co nam Chrystus uczynił, co nam Bóg uczynił, co nam Duch Święty uczynił, i o czym woła Święta Maria Matka Boża. 1 J 5:10-11: "Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu."
Ps 111:10: "Bojaźń Pańska początkiem mądrości; wspaniała zapłata dla tych, co według niej postępują, a sprawiedliwość Jego trwać będzie zawsze."
Wierny jest Bóg, więc bądźmy pewni, że Chrystus Pan przenika nas swoim życiem. Poszukiwanie w tej chwili, zmieniło się na poszukiwanie uczuciowe, silne, mocne, odczuwalne uczuciowe poszukiwanie, które bardzo głęboko odczuwamy, które jest niezmiernie głębokie; czujemy je tak głęboko, jak kiedyś czuliśmy słowa wypowiadane, tak teraz czujemy uczuciowy stan tak silny, tak mocny, że to my, że to my jesteśmy świątynią Boga żywego, i my świątynia jesteśmy nieśmiertelni, bo Bóg wybrał nas, nieśmiertelny i wieczny, na swoją wieczną świątynię, doskonałą, wiecznie istniejącą, wiecznie żywą, wiecznie jaśniejącą blaskiem, miastem na górze, doskonałością, prawdą wieczną. Rdz 1:27: "Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę."
Hi 28:28: "A do człowieka powiedział: «Bojaźń Boża - zaiste mądrością, roztropnością zaś - zła unikanie»."
Oświecenie nasze czeka na nas, aż określimy swoje miejsce - kim jesteśmy, dokładnie tak jest - gdy określimy kim jesteśmy, że jesteśmy tymi, którzy radują się z duszy wolnej, z Boga który duszę naszą ocalił. Gdy patrzymy na duszę - dusza moja wielbi Pana, i gdy spojrzymy jak na słońce, które wschodzi na wschodzie i dostrzegamy je, i doświadczamy jak doznajemy brzasku, jak budzi się w nas dzień, budzi się w nas inne postrzeganie, nowe sprawy, spotkania - świątynia budzi się do życia, chociaż ona nigdy nie umiera, bo zawsze jest obecnością, zawsze jest w niej obecny Bóg. I w tym momencie, spoglądając na tajemnicę - dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim - jak na wschodzące słońce, zaczynacie dostrzegać blask swojej duszy, świadomość swojej duszy, zaczynacie mieć udział w blasku chwały Bożej, której doświadcza wasze ciało, czyli jesteście świadomi tajemnicy największej - świątyni, w której już blaskiem emanuje Bóg, a wdzięczność wskazuje nam drogę. O wdzięczności moja, tyś drogą do ogrodów mojego Ojca, ze świata lodu do świata ogrodu - tam wdzięczność mnie prowadzi i Ojciec mnie oczekuje. Gdy zanurzamy się głęboko, w tej tajemnicy postrzegania, czyli wyzwolenia świadomości z kajdanów, łańcuchów różnych itd, to w tym momencie zauważamy jak zmienia się nasza postawa. Nie zmienia się nasza postawa z powodu słów, ale z powodu wdzięczności. 2 P 1:19: "Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach."
Koh 12:12: "Ponadto, mój synu, przyjmij przestrogę: Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a wiele nauki utrudza ciało."
Nasze spotkania one zaczęły ukazywać rozdzielność dwóch stanów - świata duchowego i świata ziemskiego, które w tym świecie istniały jako razem, ale razem istnieć nie mogą; w tej chwili jest rozdzielenie. Spojrzenie na duszę naszą, jak na wschód słońca, ukazuje odległość między naszą naturą ziemską i naturą Boską. Jedna jest już uczestnicząca, a druga jest skazana na uczestniczenie, i wcale jej się to nie podoba. Ale najważniejsze jest to, że tam rządzi świadomość, która wybrała Boga, i to świadomość właśnie jest zdolna spoglądać i odnaleźć to miejsce, gdy spogląda na duszę jak na wschodzące słońce, które daje blask. Nie jest to wyobraźnia, to jest prawda, jest to doświadczanie wewnętrzne. Gdy doświadczamy wewnętrznie, to pozwalamy temu doświadczeniu brnąć, pozwalamy się jemu zagłębiać, pozwalamy się jemu realizować, ale nasza świadomość jest cały czas zanurzona w wierze, i z tego powodu następuje zbliżanie się do tego miejsca punktu wyznaczonego przez „triangulację”, a tą „triangulacją” jest nasza świadomość i wiara, nasza nadzieja, wiara, miłość, wdzięczność, która wyznacza punkty spotkania. I gdy ten punkt spotkania się zbliża, my go nie widzimy, ale dostrzegamy to w taki sposób, że rośnie nasza euforia, nasze poznanie, rośnie okruszek, okruszek staje się chlebem, nie tylko okruchem spod stołu Pańskiego, ale staje chlebem, staje się przy stole Pańskim radością, który dostępuje tajemnicy spożywania chleba Pańskiego ze stołu Pańskiego. I to to jest taki naturalny stan przemienienia, który w nas następuje, i to jest takie nieustannie ważne, że to w nas następuje, bo to jest takie dotykalne, dotykalny stan przemiany świadomości, który oddziela się od ludzkiego ducha, który także ostatecznie musi ulec przemianie, ale nie ten, który jest zazdrosny, tylko ten, który tą zazdrością jest kuszony. 2 Kor 10:4-6: "gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe."
Iz 43:4: "Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje."
Wpatrujmy się nieustannie w tajemnicę: dusza moja wielbi Pana, jako blask jaśniejący na wschodzie, blask jaśniejący, wznoszące się słońce naszej duszy, gdzie udział, przez wpatrywanie się w ten blask prawdziwy ma dusza nasza, gdzie przez wiarę doznajemy oświecenia, które ukazuje nam dalszą drogę naszego wznoszenia, naszego poszukiwania, i walki wypełniania, niesienia tego blasku poza granice naszego rozumienia, pojmowania, ponieważ taka jest wola Boża. Kto ma Ducha Chrystusa, ma wszystkie władze, wszelkie moce i wszelką potęgę, i jest żywą wieczną niezniszczalną świątynia żywego Boga bezgrzeszną i doskonałą. Ef 3:9: "i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy."


Link do nagrania wykładu - 7.07.2023r.
Link do wideo na YouTube - 7.07.2023r.

"Wielbi dusza moja Pana" Łk 1.46

Prostota życia w Bogu, to jest prostota obecności Chrystusa, gdzie On jest na pierwszym miejscu. On jest wewnątrz nas, bo Bóg zechciał, aby łaska Jego powróciła do serc człowieka, i to się stało, a my radujemy się, że On nas cały czas widzi i jesteśmy bezpieczni. Każdy ma swoją ścieżkę w poznawaniu Chrystusa, każdy Go inaczej poznaje, ale każdy poznaje swoją naturę dziecięctwa, każdy poznaje swoje tajemnice zjednoczenia Plejad, i każdy poznaje swoje więzy Oriona, które rozwiązywane są w ten sam sposób - przez miłość do Boga, przez ufność, przez wdzięczność. Jezus Chrystus zmartwychwstał, bo więzy Oriona nie miały nad Nim władzy, a On zjednoczył Plejady, stał się jednością, otworzył drogę do Nieba, stał się mocą chwały Bożej, stał się Tym, który jest niepokonywalny; był niepokonywalny, ale przez posłuszeństwo Ojcu i Zmartwychwstanie, Jego niepokonywalna tajemnica, stała się udzielona nam, którzy uwierzyli Chrystusowi. I będąc zjednoczonymi z Bogiem, w jednym całym Duchu, w spójności, gdzie cała nasza natura jest zjednoczona, i w jeden sposób myśli, pojmuje - to są właśnie tajemnice Plejad, gdzie są zjednoczone natury wewnętrzne człowieka we wspólnym działaniu, w wspólnym pojmowaniu, w wspólnym rozumieniu. Am 5:8: "To Ten, który uczynił Plejady i Oriona, który przemienia ciemności w poranek, a dzień w noc zaciemnia, Ten, który wzywa wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi - Pan jest imię Jego."
Łk 1:46: "Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana"
Człowiek został stworzony istotą uczuciową, czyli istotą kochającą stworzenie, bo został stworzony przez Boga. On duszę naszą, która została zwiedziona przez Adama i Ewę, duszę naszą z Sobą jednoczy i ona jaśnieje blaskiem, a my wysławiamy Chrystusa Pana, wysławiamy Boga: jestem uświęcony, moja dusza jest święta, moja dusza jest doskonała, moja dusza jest wzniesiona ku doskonałości Bożej, moja dusza jest w światłości samego Boga, a gdy ja wierzę Bogu, to też moja cała natura, duch mój, także się w Nim zanurza - i duch mój raduje się w Bogu Panu moim. To jest akt duchowego oddania, duchowej ufności, duchowego zobowiązania i przynależności do Boga Ojca. To jest akt Świętej Marii Matki Bożej, i nasz akt, całkowicie oddania swojego życia Bogu, i przyznania że nasze życie jest tylko w Jego rękach, i że żyjemy tylko Jego mocą. Dusza człowieka raduje się w Bogu bez przyczyny człowieka, ale duch raduje się dlatego, że uznał potęgę Boga, która się objawiła na duszy jego. Dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim - jest to całość człowieka - góry i dołu i dzieła tam ukrytego, dzieła które Bóg skierował do człowieka, abyśmy to dzieło wykonywali, bo to dzieło nie jest dokończone, to dzieło jest w dalszym ciągu w toku. Jesteście Synami Bożymi dla uratowania pięknej córki ziemskiej, która jest waszą częścią waszego istnienia, a która odzwierciedla waszą naturę i wy jej naturę. A ona jest przeznaczona, aby ona odzwierciedliła waszą naturę, czyli wy jesteście tymi, którzy ją ożywiają. Bóg otwiera źródła potęgi Nieba, które wylewają się z ogromną potężną mocą i płyną prosto do ducha człowieka, wypełniając go swoimi potężnymi siłami wód żywych, łask ogromnych, gdzie duch jest napełniony potęgą i mocą. J 3:30: "Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem, a przyjaciel oblubieńca stoi i słucha go radując się z głosu oblubieńca. Ta radość moja wypełniła się."
Łk 1:47: "i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy."
Duch nasz doznaje udziału w Boskiej tajemnicy przez wiarę i nadzieję i wdzięczność, przez to, że jesteśmy Bogu całkowicie oddani. On przenika wtedy naszego ducha, bo nasza świadomość całkowicie przenika do wiary, bo tylko ona może uczestniczyć w tej tajemnicy. I w ten sposób osiągacie wiarę, która jest prawdziwą wiarą, nie wynikającą z widzenia, ale wynikającą z wdzięczności i nadziei, z miłości. Jest to brama wąska jak ucho igielne, przez którą nikt nie może przejść, tylko mogą przejść ci, którzy naprawdę wierzą. Pozwalamy się zabrać do najprostszej natury, która jest naturą dziecięctwa, gdzie dziecko jest tylko w pełni oddane i ufne, a wtedy w pełni korzysta z potęgi Boga Ojca, potęgi Jego chwały, i wychodzi poza materię, i poza duchową naturę tą, która w jakiś sposób jeszcze nie jest doskonała, aż poza wszelką zmianę, i poza wszelką przemianę, będąc już całkowicie człowiekiem wolnym, ale jednocześnie będącym w ciele - już nie dla siebie, ale dla tych wszystkich, którzy potrzebują przemiany. I natura pięknej córki ziemskiej uzyskuje pełną wolność, ponieważ przychodzi ten, który już nie ulega wpływom świata, ale przyszedł panować nad światem i dopełnia panowania. J 3:32: "Kto przychodzi z wysoka, ten wszystkich przewyższa, a kto z ziemi pochodzi, ziemskim jest i ziemskie mówi rzeczy. A kto pochodzi z nieba, nad wszystkimi jest."
Łk 11:27: "Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś»."
Święta Maria Matka Boża wie o tym, że wszystkie łaski są od Boga, że nie wznoszą nas nasze umiejętności, ale łaski. Dusza nasza wielbi Pana - jest to łaska Boga. Widać to tylko z jednego jedynego właściwego punktu - z miejsca wdzięczności ku Bogu. Wtedy światłość przenika przez duszę i oświetla naszego ducha, otwierając okno naszego życia, okno Chrystusowe; bo Chrystus nas wybrał, uczynił istotą swojego wiecznego domu. Nie wybrał Bóg żadnego innego stworzenia, wybrał człowieka jako istotę nieprzemijającą, duszę jego i jego ducha, na miejsce swojego wiecznego przebywania, bo człowiek jest nieśmiertelną istotą, trwającą wiecznie. Bóg chce, aby człowiek radował się z Jego natury, z Jego istnienia, z Jego życia, i dlatego wybrał człowieka, bo człowiek jest doskonałym miejscem, wieczną istotą nadprzyrodzoną. Uwierzmy! Uwierzmy w to, co Bóg mówi, że jesteśmy istotą nadprzyrodzoną, i tak żyjmy - dzisiaj, w tym momencie - bo Bóg nas wybrał, aby w nas mieszkać. Pamiętaj - tej Miłości musisz się trzymać z całej siły, aby cię inne miłości nie pociągnęły, musisz trwać w tej Miłości, inne będą chciały cię porwać, ale ty trzymaj się Miłości Jednej, Tego Jednego, który jest prawdziwą Miłością naszą i wszelkiego człowieka, wszelkiego serca, naszego serca; a zapłoniesz, staniesz się jak wicher i jak płomień Boży, staniesz się anielską istotą, i tego nie zapomnisz, to będzie w tobie wiecznym stanem, bo to przenika całą naturę wewnętrznej duchowej istoty, całą wewnętrzną przestrzeń. Jest to miejsce, które znajduje tylko wierzący. To nie jest miejsce wyznaczone na mapie. To jest miejsce wyznaczone przez miłość, miejsce wyznaczone przez wiarę, miejsce wyznaczone przez nadzieję, miejsce wyznaczone przez wdzięczność. Mt 18:3-4: "«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim."
Łk 11:28: "Lecz On rzekł: «Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je»."
Chrystus Pan na Krzyżu dopełnia wdzięczność, aby wszystko to co ogranicza człowieka, umarło razem z ciałem, a wszystko to co żywe, ożyło i zostało wzniesione w Duchu, którego oddaje: Ojcze, w Twoje ręce oddaję Ducha Mego. Wdzięczność to zdanie się całkowicie na wolę Bożą, bo to co ludzkie, nie jest w stanie zdążać tam, gdzie to co Boskie, i żyć w zgodzie z Bogiem, czyli całkowicie Jemu zaufać i poczuć się porwanym przez Miłość, aby ona zaniosła nas poza przestrzenie kontroli, wznosząc się tak głęboko, że my nie możemy już tego kontrolować, ale Bóg tak. Bóg ma nas w swojej opiece. Jesteśmy w stanie być w pełni oddani, i jak orzeł wznosić się ku radości Pańskiej na wichrze bożych skrzydeł, poza granice wszelkiej kontroli, aby zanurzyć się w Bogu, i zatracić się wręcz w Bogu, czyli przestać kontrolować cokolwiek, i poddać się Jemu całkowicie, aby to On nas wznosił, bez krańca. Bóg jest nadrzędną mocą, i kiedy Jemu się oddajemy, nie łamiemy żadnego prawa, bo jesteśmy w zgodzie z Prawem Bożym. Oz 6:2-3: "Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię"."
Ps 1:1: "Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców"
To wewnętrzna nasza istota tak naprawdę jest istotą naszej wolności, bo tam wypełnia się dzieło chwały Bożej, i to na niej spoczywa Boska tajemnica, Boska chwała, która przez naszą ufność, naszą wdzięczność i oddanie Bogu, ona rozlewa się w głębinach; a przecież te głębiny oczekują przyjścia Boga. Tam zradzają się Synowie Boży przez głęboki stan świadomości uczuciowej. Pierwszy świat w dalszym ciągu oczekuje przybycia Synów Bożych, którzy to są przeznaczeni do bitwy wewnętrznej, ale odbudowania także prastarych zwalisk i naprawienia wyłomów ze starego świata. Bóg jest we wszystkim co stworzył, i tam Jego obraz istnieje zawsze, tylko my musimy przez czystość swoją, doświadczyć tego obrazu, i wszelka rzecz objawi nam swoją Boską tajemnicę, bo tam ona jest. Byłem wdzięczny, że Bóg jest, że człowiek ma sens istnienia, a Bóg ukazywał mi tą wdzięczność coraz bardziej. Początkiem wszystkiego jest Bóg. Na początku Bóg stworzył człowieka doskonałego, świat stworzył doskonały czyli Ziemię doskonałą. Materia była naturą nieuporządkowaną, którą zarządzał duch mocarstwa powietrza. Ale Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, które jest doskonałością i podstawą ciszy i spokoju, ciszy i łagodności. A duch mocarstwa powietrza widział piękną córkę ziemską jako chaos, który dopadł jego porządek ciemności, czyli jego władzy, jego ziemi, jego materialnego świata, którym zarządzał. Był on w jakimś porządku, który nie był Boskim porządkiem, tylko chaosem, który odpowiadał stanowi, w którym się on odnajdywał. Im bardziej ten chaos stawał się porządkiem Boskim, tym bardziej nie mógł się znaleźć w tym porządku, im bardziej chciał się do niego dostosować, tym bardziej zatracał siebie, bo tym bardziej ginął stan chaosu, którym się żywił, i którym jest, i którym był. Bóg stworzył wszystko - rzeczy widzialne i niewidzialne, i Bóg nie jest chaosem, Bóg jest doskonałością, więc na początku nie było tego stanu chaosu, ten chaos został wprowadzony przez ducha mocarstwa powietrza, a właściwie jest to potencjał, który musi zostać doprowadzony do stanu doskonałości przez to, że Bóg stworzył piękną córkę ziemską - bóstwo na sposób ciała, które jest doskonałością ładu i porządku. Bóg przedstawia: bądźcie ufni pokojowi a nie chaosowi, bądźcie ufni Mi, który jestem ciszą i pokojem, a nie słuchacie tego, który wprowadza chaos, a nazywa go pokojem. 1 Kor 6:11-12: "A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę."
Ps 1:2: "lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą."
Jesteście połączeni ze wszystkimi ludźmi. Tyle im dajecie, ile jesteście w Pełni wypełnieni miłością Bożą. Dlatego Jezus Chrystus mówi do nas słowa: wy ich nakarmcie. Macie Jego życie, a gdy dajecie życie, to życie się u was namnaża, nie kończy, płynie strumieniami, i nieustannie jest dawane, bo to jest Jego życie, które wy macie, gdy w Nim nieustannie trwacie. Przez wdzięczność Bóg przemawia do naszej tajemnicy wewnętrznego istnienia. Przez wdzięczność Bóg budzi w nas zdolność wewnętrznego człowieka, dociera do niego, otwiera jego naturę wewnętrznej wrażliwości, wewnętrznej duchowej nadprzyrodzonej mocy, tej serca człowieka, a człowiek jest zdolny postrzegać, i współistnieć z Boską tajemnicą, z żywą tajemnicą Boga. Bóg daje nam miłość, a my odpowiadamy wdzięcznością, miłość otwiera wdzięczność. Wdzięczność i miłość stanowią całość, całość jednej natury. Jest to potężna moc, potężne przeniknięcie, to jest jak światło, które strumieniem z góry spływa, tak silne i tak mocne, że w miejscu gdzie jest snop światła, człowiek jest niewidzialny, przezroczysty, światło go zdematerializowało, przestał istnieć, światło uczyniło go niewidzialnym, spojony jest ze światłem tak silnie, że jest tym snopem światła. Uczucie jest jak woda źródlana, jak czysta przestrzeń, jak przestrzeń otwartego nieba, przestrzeń chwały, przestrzeń otwartego umysłu, otwartego rozumu. Będąc w miejscu prawdziwego uwielbienia przez uczucie, stajemy się otwartą naturą, strumieniami żywymi dla ducha, stajemy w miejscu, gdzie słońce pada na płatki, a one otwierając się, oświetlają ducha, a cały kwiat oparty jest na łodydze i w ziemi swoje korzenie ma, i całość jest ożywiana. To tylko uczucie może to uczynić, bo Bóg jest miłością, Bóg jest uczuciem. Wdzięczność i miłość ostatecznie jest nadzieją. Z wdzięczności, która zradza się z miłości, rodzi się nadzieja - nadzieja oczekiwania ostatecznej jedności, jedności w tej prawdziwej Miłości. Łk 15:23-24: "Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić."1 Kor 13:13: "Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
Jr 17:8: "Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców."
Entropia to jest powrót do podstawowej formy, czyli drewno próchnieje, żelazo rdzewieje, woda paruje, ziemia wierzeje, skały znikają - to jest entropia, to jest taka czarna entropia. A entropia biała, entropia duchowa, jest kiedy my stajemy i żyjemy w rozpadzie materialnym, ale trzymamy się chwały prawdy Bożej, a ten rozpad daje nam wolność od tego, co jest rozpadem naszym i może nas zaciągnąć w ciemność upadku i nicości. Entropią jest rozpad pewnego rodzaju porządku ludzkiego, czyli chaosu, i gdy się chaos rozpada, czyli entropia zaczyna następować, złożoność danej struktury maleje, aż dochodzi do jednej, niepodzielnej cząsteczki, która już nie podlega przemianie - ludzie to traktują, jako śmierć, że świat umarł. Ale nie! Świat odnalazł drogę - drogę światła, drogę życia, bo przestał szukać chaosu jako podobieństwa do swojego rozumu, który jest chaotyczny i w chaosie jakby odnajduje swój sens. Entropia biała jest to widzenie prostoty, i rozpadu jako pomoc dla nas; entropia czarna jest to rozpad złożoności jako tragedia świata złożonego. Istnieją w nas dwie istoty - istnieje istota Boska czyli duchowa, i ziemska. Boska natura, gdy spojrzymy na entropię białą, wygląda w taki sposób, że ona trwa w doskonałości, i gdy następuje rozpad całej osobowości ziemskiej, czyli entropia dopada tamtą część, my dążymy do ostatecznego stanu porządku, który już nie jest podzielny, i kiedy podział już nie może nastąpić, i jest już tylko jedna cząsteczka, która zaświadcza o wszystkim - ostateczny stan początku, gdzie jesteśmy już tylko czystą, doskonałą, niepodzielną naturą, trwamy w tym, ponieważ zjednoczyliśmy się z Bogiem i cały chaos nas opuścił. Jk 1:17-18: "Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń."
Ps 63:2: "Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
Bóg kieruje nas ku doskonałości pierwszej, czystej doskonałej duszy. Jest to akt wielbienia Jezusa Chrystusa za dzieło, które nam uczynił, które się w nas z mocy Chrystusa dzieje. I kiedy się w Nim zanurzamy coraz głębiej, On wydobywa nasze życie z ludzkiego rozumienia, z ludzkiego postępowania, z ludzkiego chaosu, przywiązania do ziemskich natur ojca, matki, dziada i pradziada. Strumienie Boga, które płyną z waszej pełnej ufności i wiary, przenikają waszego ducha i uwalniają od ziemskich wpływów przodków. Ten proces uwolnienia od obciążeń ojca, matki, dziada i pradziada, jest procesem wynikającym z głębokiej wiary, nie tylko z tego, że wierzymy po ludzku, ale gdy wierzymy całkowicie, mając świadomość tego, że Jezus Chrystus uwolnił nas całkowicie od wszelkich obciążeń. I chwaląc Boga za to, że dusza nasza jest doskonałością, duchem swoim mamy udział w tym, co dusza już nasza doświadcza. Ap 22:17: "A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie."
Ps 27:4: "O jedno proszę Pana, tego poszukuję: bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia, abym zażywał łaskawości Pana, stale się radował Jego świątynią."
Bóg naszą duszę ocalił, bo dusza upadła przez Adama. A stworzył Bóg Adama dlatego, ponieważ pierwszy świat, który był przeznaczony do chwały, i do wzniesienia całej materii, czyli wszelkiej istoty, aby oglądała chwałę swojego Stwórcy, został załamany przez upadłych aniołów, którzy klątwą się objęli i sprzeciwili się Bogu. Adam został stworzony po to, aby uratować piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, które jest jako pierwocina duchowej natury materii, która ma zdolność poznawania Boga. Ale kiedy Adam upadł, i dusza została zwiedziona przez Adama, to pierwszym elementem uratowania pięknej córki ziemskiej, stało się uratowanie duszy - i Bóg duszę naszą uwolnił. Bóg jest twórcą wszystkiego tego, co jest świadome i nieświadome, ale my ku świadomości zdążamy, czyli świadomie oddajemy się Bogu, który jest naszą przyczyną życia, a ciało nasze oczekuje przyjścia naszego, czyli przyjścia Synów którzy uwierzyli. Dusza moja wielbi Pana - i zapragnąłem, i uwierzyłem, bo zobaczyłem duszę moją wielbiącą Pana - i duch mój raduje się w Bogu Panu moim, bo wielkie mi rzeczy uczynił. Doświadczyłem radośnie i świadczę, że innym też to Bóg uczynił, aby uwierzyli, ponieważ na nich czeka ich poznanie, na nich czeka radość, która jest udzielana z ich duszy, ponieważ Bóg w niej jaśnieje blaskiem, aby i duch ich radował się ze światłości, i z pokoju Bożego Ojca świateł, u którego nie ma żadnej zmiany, jest doskonały niepodzielny. Doświadczyłem tej prawdy i przyszedłem, aby tą prawdę objawić ponownie, z trzewi wylać ją, wydobyć, i trzewiom przedstawić, ponieważ w ciele życie niebywałe, tam moc życia nad życie, na wieki trwałe, zamknięte przed ciałem, pieczęciami zakryte, Jemu tylko znane. Przyszedłem to otworzyć, aby życie w ciele, stało się mocą przemienienia wszechświata.J 5:25-26: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym."
Ps 27:5: "Albowiem On przechowa mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia, ukryje mnie w głębi swego przybytku, wydźwignie mnie na skałę."
Wszystko jest połączone, wszyscy są jednością, wszystko jest w Boskiej naturze - połączeni w Chrystusie i w nieświadomości zbiorowej, gdzie ta nieświadomość zbiorowa przestaje nas dotyczyć, a jeśli dotyczy, to już w taki sposób, że jesteśmy świadomi tam i nie ma ona już nad nami władzy, ale przez jej ścieżki wpływamy do natury cielesnej, przemieniając naturę cielesną, która wyrywa się nieświadomości zbiorowej i włącza się właśnie w radość przemiany, w radość entropii białej. Czyli śmierci nie ma, jest tylko ostateczny stan życia. Dlatego wołamy: Ojcze nasz, który jesteś w Niebie, uświęciło się Imię Twoje, przyszło Królestwo Twoje, jest Wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi, Chleba naszego, Chleba mojego powszedniego dałeś mi dzisiaj - a to jest Twoje Życie, którym nas wznosisz, i którym nas karmisz i ożywiasz, ożywiasz jednocześnie duchową naszą naturę, a i ciało, które nie rozumie i uważa ożywianie swoje za smierć bezpowrotną. Ale nie! - jest Życie, to jest Życie którego ono nie zna, a które jest wolnością i ucieczką od chaosu, do entropii, która dąży do tego, aby osiągnąć ostatecznie stan niepodzielności, gdzie zmysłowy człowiek doświadcza to jako koniec swojego świata, swojej sieci istnienia. Odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom, i nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie, abym uległ pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Drogocennej Krwi Chrystusa - jeśli ktoś wam będzie mówił, że są inne siły leczące was, to wiedzcie że nie ma innej, jak tylko Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, Jego dzieło, które wyzwoliło nas, ponieważ człowiek nie jest zdolny do dzieła żadnego, którego Chrystus dokonał, człowiek został uzdolniony, aby przyjąć to dzieło, a gdy przyjmuje, to sam Chrystus w nim działa, bo Chrystus jest najdoskonalszą częścią nas, Bóg jest najdoskonalszą częścią człowieka. Nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej Drogocennej Krwi Jezusie Chrystusie - Synu Boży, czy dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej woli Boże Ojcze, ale wykonujemy tylko to, co nam nakazujesz. Nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Twojej woli jak zrobiła to Ewa i Adam przez swoje nieposłuszeństwo. Uwolniłeś nas od tego zła. Ap 22:18-20: "Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze. Mówi Ten, który o tym świadczy: «Zaiste, przyjdę niebawem». Amen. Przyjdź, Panie Jezu!"
Ps 31:20: "Jakże jest wielka, o Panie, Twoja dobroć, którą zachowujesz dla tych, co się boją Ciebie, i okazujesz tym, co w Tobie szukają ucieczki na oczach synów ludzkich."
Upadli aniołowie, w pierwszym świecie, jakoby przynieśli zwycięstwo na Ziemię, a okazało się, że przynieśli skażenie, zagładę, rozdarcie, próżność, bylejakość, zgryzotę, ból i cierpienie. Na początku wydawało się, że upadli aniołowie przynieśli dobrobyt, bo przynieśli na Ziemię ogień i przynieśli złoto i inne rzeczy, zaczęli ludziom dawać to co ziemskie i ludzie zaczęli dostrzegać, że ziemskie istnienie jest ciekawe, można się przyozdabiać, ubierać, jeść inne rzeczy itd; ale okazało się, po niedługim czasie, że to była najgorsza rzecz, która doprowadziła całą Ziemię do zniszczenia, ponieważ nastąpiła destrukcja i ona przyczyniła się do wyginięcia całego rodu ludzkiego, z tego powodu, że zamiast dobra, sprowadziła samo zło. Miłe złego początki. Synowie Boży są aniołami, ponieważ powstali z miłości i z posłuszeństwa, ale okazało się, że porzucili miłość i porzucili posłuszeństwo i stali się złem, stali się demonami. I ten pierwszy świat upadł; upadał degradując się co do duchowej natury. Uznano, że ogień jest czymś doskonałym, a on spowodował skupienie uwagi na ludzkiej naturze ziemskiej i ograniczenie duchowej percepcji, duchowego istnienia. Człowiek został stworzony w białej entropii, a wrzucono go w czarną entropię, aby energię swoją zużywał na utrzymywanie chaosu, który stał się jego domem, zamiast pozbywania się wszelkiego chaosu ze świata materii, aby doprowadzić go też do białego stanu - białej entropii, czyli odnalezienia wewnętrznej natury Boskiego pochodzenia, i wypełnienia się tylko samym światłem niezmiennym, gdzie nie ma podziału. Kiedy podział przestaje już istnieć, kiedy już nie może się coś rozpaść, rozdzielić, stać się chaotyczne, bo już uzyskuje ostateczny stan spokoju, wtedy entropia ustaje, i nie ma już ani czarnej entropii ani białej entropii, jest tylko doskonały stan poza entropią, czyli sam czysty Bóg, który nie ulega przemianie - jest poza entropią, poza jakąkolwiek przemianą, jest stanem doskonałości pierwszej i ostatniej - Jam jest Alfą i Omegą, Początek i Koniec wszystkiego. Ap 21:5-7: "I rzekł Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». I mówi: «Napisz: Słowa te wiarygodne są i prawdziwe». I rzekł mi: «Stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia. Zwycięzca to odziedziczy i będę Bogiem dla niego, a on dla mnie będzie synem."
Ps 31:21: "Ukrywasz ich pod osłoną Twojej obecności od spisku mężów, a w swoim namiocie ich kryjesz przed sporem języków."
Ty mówisz, oni słuchają, oni mówią, ty tylko Mnie słuchasz, nie ich. Ja mówię ty Mnie słuchasz, Ja nie prowadzę cię na manowce, ale prowadzę cię do światłości; jak owce, tam gdzie stada Moje na łąkach zielonych pasą się, a Ja ich nieustannie strzegę. Są cywilizacje, które pobłądziły, zabłądziły w swoich poszukiwaniach podróżowania w czasie, przemieszczania wymiarów, trafiania do innych Ziem równoległych, i zdobywania coraz większej technologi. Zbłądziły w swojej duchowej naturze tak daleko, że dzisiaj nie wiedzą jak stamtąd się wydostać, nie znają drogi wyjścia. Te cywilizacje wszystko poznały, nie ma już przed nimi tajemnic, i już nic nie mogą znaleźć materialnego, co mogłoby przedłużyć ich życie, zmienić ich postawę, spowodować to, że mogliby żyć dalej. Oni tylko patrzą na ostateczny stan destrukcji, bo wszystko podlega entropii. Poznały wszelką energię jaka istnieje we wszechświecie, ale dotarły do punktu granicznego - że energia, którą by musieli zużyć do przedłużenia swojego istnienia, przekracza energię, którą zużyła cała ich cywilizacja we wszelkich eonach swojego istnienia. Dotarli do tzw stanu czarnej entropii; nie do entropii światłości, tylko do czarnej entropii. I ta czarna entropia, bez względu na to, jak będą mieli wielką wiedzę, jak wielką doskonałość, jak wielką mądrość, to i tak oglądają swoją destrukcję, i nie mogą temu zapobiec; im bardziej docierają do głębi natury, tym bardziej dostrzegają wszechobecną entropię, bo wszystko podlega entropii. Więc przedłużanie ich istnienia, powoduje ich anihilację, ale gdy są istotą wewnętrzną, ta anihilacja jest przydatna, i niesie właściwy aspekt - doprowadza do ostatecznego stanu rozpadu chaosu, który przestaje już w jakikolwiek sposób dzielić się na mniejsze części, ponieważ dochodzi do stanu ostatecznego rozpadu i zatrzymuje wszelki dalszy rozpad, a jednocześnie pozostaje tylko część wewnętrzna. Ale oni boją się tego rozpadu, bo nie mają wewnętrznego życia. Ale wiedzą, że człowiek ma to wewnętrzne życie, człowiek jako istota, gdzie wszelkie siły ciemności, chcą skierować go na zewnątrz, do entropii czarnej, aby człowiek nieustannie wkładał ogromne, ogromne ilości energii w swoje przetrwanie materialnego istnienia, a zatrzymywał nieustannie entropię białą czyli ponowny powrót do stanu Boskości. Ef 4:21-24: "Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim - zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że - co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości."
Ps 31:22: "Błogosławiony niech będzie Pan, który okazał cuda swoje i łaski w mieście warownym."
Jedynym ratunkiem na tym świecie są Synowie Boży, którzy będąc w ufności Bogu - żyją w codziennym życiu, kochają, będąc wdzięcznym Bogu za to, że Bóg daje wszystko co jest potrzebne, i nie ma niczego co by było nadmiarem, czy co by było niedomiarem, bo Bóg pochyla się i daje radość, daje życie. Jakość naszego życia to wiara, czyli współistnienie z Bogiem, poznanie białej entropii, gdzie rozpad świata, który nas osacza, jest naszym przyjacielem - dążeniem do pierwotnej miłości. Bo pamiętamy skąd spadliśmy i pozwalamy się nawrócić pierwotnej ciszy, pierwszemu stworzeniu, miłości Boga, która w nas nieustannie trwa i nas nieustannie wzywa, wołając we wdzięczności, która chce nas obdarować, i miłości która mówi: przebudź się o wdzięczności. Ja nic nie włożyłem w swoje życie, oddaję się Bogu Ojcu, a On to wszystko czyni, bo to nie ja chciałem to czynić, tylko Bóg chciał, abym ja to czynił; i czynię to co On chce, bo ja nie mam pojęcia co. I dlatego jestem tutaj, nie dlatego że myślę sobie, że tu będę, tylko dlatego, że tu Bóg mnie przyprowadził, i jestem w tym miejscu i to czynię. Ja jestem tylko wykonawcą Jego dzieła, a jednocześnie uczestniczę, dbając o to, aby nie uronić nawet kropli Jego tajemnic, aby obdarować was tymi kroplami, jakże ożywczymi, jakże doskonałymi kroplami życia, pochodzącymi z pierwotnej miłości, wołającymi: przebudź się o wdzięczności. Oddaję Państwa Bogu Ojcu w opiekę przez Miłosierdzie Boże, abyście nieustannie pozostawali w Bogu Ojcu, nigdy Go nie opuszczali, w każdym działaniu, jakiekolwiek podejmujecie, byście trwali w Bogu, bo wasze serce daje z obfitości swojej, a prawdziwą i właściwą obfitością jest sam Chrystus Pan, sam Bóg Ojciec, i Duch Święty. Mt 6:20-22: "Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle."


Link do nagrań Szrenica - 24-30.06.2023r.
Link do wideo Szrenica - 24-30.06.2023r.

"Dlaczego teraz zwlekasz?" Dz 22.16

Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, inkarnuje się w ciele ziemskim, w ciele grzesznym, przyjmując ciało z Marii Dziewicy, stając się człowiekiem. On narodził się w świecie grzechu, a Ona przez swoje święte ciało, dała Mu tą możliwość, przez moc Ducha Świętego, bo Duch Święty Ją ocienił, i Ona poczęła. Ona nie jest tą, która jest przyczyną grzechu, przyczyną grzechu jest Adam - nieposłuszeństwo człowieka. Ale Jezus Chrystus nie ulega temu grzechowi, ponieważ jest posłuszny całkowicie, przez posłuszeństwo nie ma w Nim działania zła. W Chrystusie jesteśmy przez Boga stworzeni nowym stworzeniem, Chrystus jest światem dla nas, jest miejscem nowego stworzenia, miejscem doskonałym, bo Chrystus jest tak naprawdę Niebem zstępującym na Ziemię, jest światłością, którą my jesteśmy. Powstaliśmy ze światłości, Bóg stworzył nas z Miłości. Miłość jest światłością, światłość jest Miłością, jesteśmy nowym całkowicie stworzeniem, ponownie powołanym do życia. Synowie Boży to są dusze, które inkarnują się w nowe ciało. Nie rozumieją tego ci, którzy nie wierzą w Odkupienie Chrystusowe, nie są w stanie tego zrozumieć. Inkarnacja święta duchowa, czyli śmierć złego ducha człowieka, jest świadectwem zwycięstwa Chrystusa - grzech duchowy już nas nie osacza, jesteśmy w stanie grzech ciała pokonać, bo jesteśmy go świadomi z powodu czystości duchowej. Łk 1:46-49: "Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię -"
Dz 22:13: "przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: "Szawle, bracie, przejrzyj!" W tejże chwili spojrzałem na niego"
Odkupienie Jezusa Chrystusa naszej grzeszności, skutkuje widzeniem grzechu cielesnego, bo ten, który nie uwierzył w Odkupienie przez Jezusa Chrystusa duszy naszej, nie dostrzega grzechu ciała, tylko w dalszym ciągu udręczoną duszę, którą Adam obciążył - w ten sposób nie uznaje Jezusa Chrystusa. Prawdziwi święci to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, i dostrzegają w swoim życiu grzech ciała, i rozumieją, że życie ich jest po, aby stoczyć bitwę z tym grzechem, i żeby wydobyć tą, która wewnątrz jest, i żeby nasza natura wewnętrzna nie tylko wołała: dusza moja wielbi Pana. Bo czym jest inkarnowanie się człowieka? - to ta dusza się inkarnuje, o której mówi Święta Maria Matka Boża: duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. Ona o tym mówi, a ludzie mówią, że nie raduje się, ale są nieustannie udręczeni problemem tego świata i problemem swoich żądz. Św. Paweł też bardzo wyraźnie rozdziela to, o czym mówi Święta Maria Matka Boża: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim; św. Paweł mówi w ten sposób: dusza moja wielbi Pana, a ciało jeszcze jest udręczone przez grzech, jeszcze w dalszym ciągu oczekuję, jeszcze w dalszym ciągu się mocuję, jeszcze w dalszym ciągu się wznoszę i ukarzam w Bożej mocy, Bożą mocą się ukarzam, aby zaistniała we mnie ta prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, abym grzech pokonał w ciele, ponieważ Bóg nie stworzył mnie jako ciało, ale świadomego człowieka, który musi do Boga zmierzać, i być świadomym tego co mu uczynił.2 P 1:9-10: "Komu bowiem ich brak, jest ślepym - krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy."
Dz 22:14: "on zaś powiedział: "Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego i Jego własny głos usłyszał."
Człowiek na początku był wewnętrznym człowiekiem, później zapomniał o wewnętrznym stanie. Dzisiaj ponownie stajemy się wewnętrznym człowiekiem, a on jest prawdziwą światłością i prawdziwym życiem. To Henoch objawia, i Eliasz objawia to wewnętrzne życie, które jest życiem prawdziwie teraz objawionym, ponieważ teraz przychodzi czas otwarcia - objawienia. I dlatego Święta Maria Matka Boża przemawia, bo Ona jest wspóodkupicielką, a rozpoczęło się odkupienie wewnętrznego świata, już całkowicie jawnie, ujawnione. Łk 1:42-45: "Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana»."
Dz 22:15: "Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś."
Dusza wasza wielbi Pana i to nie jest wielbienie, które wy macie, wy czynicie. Ona wielbi Pana, a gdy wy uwierzycie, to duch wasz będzie miał udział w tym wielbieniu. Nie my jesteśmy przyczyną tego, żeby nasza dusza wielbi Pana, ale my jesteśmy tymi, którzy uwierzyli, że dusza nasza już jest w świętości, i przez udział w świętości, duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym, Panu moim. Dlaczego w takim razie duch człowieka pozostaje w rozdarciu? - dlatego że człowiek nie uwierzył, że Bóg duszę jego wydobył z udręczenia i ona już wielbi Boga sobą. Dlaczego człowiek nie chce mieć w tym udziału? - bo zależny jest od tych, którzy nie chcą Boga, a chcą życia. Ale nie ma życia bez Boga. J 3:33-36: "Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży»."
Dz 22:16: "Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!"
Ja, jak patrzę na Eliasza i na Henocha, to widzę tak jakby siedzieli w jednym rydwanie, jakby przemawiali z jednego miejsca, w jednym duchu, w jednej myśli, w jednym celu; bo tak samo jak Henoch, tak samo jak Eliasz, jeden cel mają - powrót człowieka do pełnej chwały, czyli wewnętrznego człowieka. I mówią mi wnętrzności - trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach; tam w głębinach powiedz, i powiedz, i powiedz, i przemów, i przemów i powiedz, i tam zstąp do głębin, tak jak zstąpił Ten, który zstąpił wcześniej, na początku, Ten który zmartwychwstał i zstąpił do głębin i przemówił: oto przychodzę, aby oznajmić wolność więźniom, i tych którzy byli więźniami, wypuścić ich wolno. "1 P 3:19: "W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu."Ap 10:11: "I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»."
Dz 22:17: "A gdy wróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, wpadłem w zachwycenie."
Chrystus jest życiem naszej duszy, a ukazuje się wtedy, kiedy wierzymy Chrystusowi, że On uczynił to co uczynił, czyli duszę naszą wyzwolił, i kiedy jesteśmy wolni od grzechu. Bo jesteśmy zmartwychwstałymi, czyli mamy jedność ze Zmartwychwstałym, i razem z Nim zmartwychwstajemy. My też powstajemy z martwych. Odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom. Raduję się z tego, że Chrystus ocalił mnie i cieszę się, że Jego dzieło jest wieczne, bo dusza moja wielbi Pana, ja wielbię Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim, ponieważ moje serce ma całkowicie udział w Chrystusie, On udzielił mi wielkich rzeczy zanim jeszcze pojąłem to, co się dzieje. Radujmy się z tej radości, czerpmy z tej radości, z przywrócenia wolności, radujmy się wolnością, bo dusza nasza wielbi Pana, bo gdy tak się dzieje, duch mój raduje się w Bogu Panu moim. Ga 1:15-16: "Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi"
Dz 22:18: "Ujrzałem Go: "Spiesz się i szybko opuść Jerozolimę - powiedział do mnie - gdyż nie przyjmą twego świadectwa o Mnie"."
Dowodem na to, że nie mamy już grzechu adamowego jest to, że widzimy grzech cielesny, bo ci którzy nie widzą grzechu cielesnego, w dalszym ciągu nie wierzą Chrystusowi, że On uwolnił ich od grzechu duchowego. Grzech duchowy jest o wiele cięższy, bo śmierć cielesna daje szatanowi inkarnację, a śmierć duchowa kończy ją. Śmierć cielesna jest to niepowodzenie, inkarnacja cielesna jest to niepowodzenie. Ujawnienie grzechu cielesnego, wyodrębnienie grzechu cielesnego, jest świadectwem dzieła Chrystusowego; gdyby nie był wyodrębniony grzech cielesny, nie byłoby świadectwa działania Chrystusa. Ale grzech cielesny jest wyodrębniony. Św Paweł mówi o wewnętrznym człowieku świętym, doskonałym - wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodnie z Prawem Bożym. Świadectwem świętego Pawła jest grzech na górze i na dole. Rz 6:6: "To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu."Rz 7:22-23: "Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach."
Dz 22:21: "Idź - powiedział do mnie - bo Ja cię poślę daleko, do pogan."
Jezus Chrystus jest wolny od grzechu, jednocześnie jest podatny na grzech; mówi: kuszą Mnie i na próbę wystawiają. Śmierć duchowego złego człowieka kończy inkarnację, śmierć ciała inkarnację w dalszym ciągu tworzy, co diabłu się podoba, diabłu się podoba śmierć ciała. Święta inkarnacja powoduje natomiast, że nie ma już tamtej inkarnacji, i ta dusza już nie inkarnuje się - jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg przygotował, abyśmy je pełnili. Czyli jesteśmy nowym stworzeniem. Dlaczego więc są synowie buntu? - bo mają wolną wolę; gdyby nie mieli wolnej woli, byli by Synami Światłości, Synami Bożymi i nic nie mogli by z tym zrobić. Ale nie byłaby to mowa o człowieku, bo nie byłoby tam wolnej woli. Relacja z Bogiem jest osobista, to jest współistnienie, nie może ktoś inny tego za człowieka zrobić, ona musi być osobista, nikt za niego nie zrobi tej sytuacji. To jest osobista jego relacja, jego osobista rozmowa, jego osobiste współistnienie, i jego osobiste dbanie o to, żeby ta relacja była. Co czyni anioł? Jaka jest postawa anioła? Będziemy wtedy aniołami, kiedy będzieli mieli szczerą miłość względem Boga - kochać Boga i być mu posłusznym. Hbr 1:7: "Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia."Łk 20:36: "Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmar twychwstania."
1Tm 2:5: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus"
Mamy tą świadomość tajemnicy, gdzie Chrystus Pan, On samodzielnie naszą duszę wznosi ku doskonałości Bożej. Jezus Chrystus przez złożenie ofiary ze swojego życia, duszę naszą wydobywa z udręczenia - i nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Tam dusza nasza wielbi Pana, bo inaczej być nie może, bo sam Bóg ją ma w swoich rękach, w swoich dłoniach, a dusza niczego nie czyni innego, jak tylko to, co ją przenika. A kto ją przenika? - Chrystus Pan, który nieustannie wielbi Ojca; i ona czyni to samo. Dusza Moja wielbi Pana - Święta Maria Matka Boża zaświadcza o tym: dusza Moja jest nabyta przez Chrystusa Pana, należy do Boga, zawsze do Boga należy. Już nie należycie do samych siebie. Dusza nieustannie jaśnieje blaskiem w Chrystusie Panu, bo Chrystus Pan ją nabył - jesteście świątynią Boga i Duch Boży mieszka w was. Dusza moja wielbi Pana - te słowa wysławiają Boga, nie duszę, bo On sam jest mocą jej doskonałości, a ona wyraża naturę Tego, który jej daje życie i który w niej mieszka, a niczego innego nie czyni, jak tylko Ten, który ją nabył; a Ten który ją nabył nieustannie woła: Ojcze Mój, który jesteś w niebie. Dusza moja wielbi Pana, bo jest wolna od zwiedzenia, wolna od ciemności, bo wielbi ręce Tego, w których światłość świata i życie świata jest złożone. Ga 2:20: "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie."
1Tm 2:6: "który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie."
Jezus Chrystus inkarnował się w ciało grzeszne, abyśmy my mogli się inkarnować w ciało święte, ponieważ zostaliśmy przez Boga stworzeni po to, aby naprawić los pierwszego świata; tak samo jak Bóg Ojciec posłał Syna swojego na Ziemię, aby przywróć zdolność Synów Bożych do wydobycia pięknej córki ziemskiej zwanej Żoną Boga - przywrócę cię ponownie do chwały, nazwiesz Mnie ponownie Mąż Mój, a Ja cię nazwę Żono Moja. Oz 2:18,21-22: "I stanie się w owym dniu - wyrocznia Pana - że nazwie Mnie: "Mąż mój", a już nie powie: "Mój Baal". … I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana."
Dz 9:15: "Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela."
Nie możemy doświadczyć świętości zanim uwierzymy w Chrystusa. Dusza Moja wielbi Pana, bo wielkie rzeczy mi Pan uczynił, to jest związane z wiarą, uwierzyłem Bogu, że On wyzwolił moją duszę i dusza moja wielbi Pana, i cały muszę pozostać w tym stanie i radować się, aby się mój duch radował w Bogu Panu moim, bo wielkie rzeczy uczynił mojej duszy. Dusza Moja wielbi Pana - zaświadcza o świadectwie, którego dusza doznaje, mówi o tym co Bóg mi uczynił - wielkie rzeczy mi Pan uczynił, dusza moja wielbi Pana. Gdy uwierzymy w Chrystusa Pana, doświadczamy świętości, gdy doświadczamy Chrystusa, świętość przenika nas i nas ubogaca, przenika nas tajemnicą i światłością prawdy Bożej. Chodzi o obcowanie, musimy trwać w prawdziwej tajemnicy wewnętrznego oddania, prawdziwej obecności, i najpierw bycie świętym, a później doświadczanie świętości; a nie doświadczanie świętości i dlatego bycie świętym. Doświadczamy świętości, czyli chwalimy Chrystusa Pana w takim stanie w jakim jesteśmy. Hi 23:10-12: "Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam."
Ps 134:2: "Wznieście ręce wasze ku Miejscu Świętemu i błogosławcie Pana!"
Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim; Ja uwierzyłam całkowicie, że dusza moja jest całkowicie w Bogu zanurzona i czerpie z Jego doskonałości, a wierząc Jemu całkowicie, Mój duch czerpie także z doskonałości Boga przez duszę, z którą jestem w jedności. Ja uwierzyłam Bogu, że jestem doskonała i dlatego On Mnie wybrał, a Ja uwierzyłam, że jestem pełna łaski.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą, znalazłaś u Boga wielkie łaski.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławiona Tyś między niewiastami, błogosławiony owoc żywota twojego Jezus.
Zdrowaś Mario, dusza twoja raduje się w Bogu, a Ty uwierzyłaś, że ona się raduje i radujesz się z duszą, i duch Twój jest pełen jasności.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą - duch Twój raduje się razem z duszą, bo uwierzyłaś Bogu, że to On jest Twoją mocą, to On Twoim życiem, i Twoją doskonałością.

To jest ta tajemnica prosta, nie trudna, ponieważ nie chodzi o to, żebyśmy duszę swoją nawrócili i uczynili ją bezgrzeszną; mamy tylko uwierzyć w to, co zostało już uczynione, że ręka Boga jest mocna. Nasza dusza w Bogu istniejąca, ona doświadcza chwały Bożej, a duch człowieka jest nieustannie udręczony, bo nie chce w tym mieć udziału. Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. To jest ta tajemnica, gdzie w tym momencie słowa Świętej Marii Matki Bożej otwierają nowy całkowicie etap wewnętrznego człowieka, wewnętrznego życia, człowieka zradzającego się do nowego życia. Lb 23:20: "On mnie tu sprowadził, bym błogosławił: On błogosławi - ja tego zmienić nie mogę."Rdz 12:2: "Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem."
Ps 134:3: "Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, Ten, który uczynił niebo i ziemię!"
Bóg mówi: duchem poszukujcie, prawdziwi wyznawcy Boga wyznają w duchu i prawdzie, bo Bóg jest Duchem i duchem należy go poszukiwać.
Dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim
- nie jest to logika, nie jest to rozumienie, nie jest to stan naszej umiejętności, tylko jest to zdolność wewnętrznego życia. Bóg sam uczynił, że dusza nasza wielbi Pana, a my przez świętość i wiarę całkowicie Bogu, włączając się w relację z Bogiem, mamy udział w pełnej radości chwały duszy, która chwali Boga i w ten sposób duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym. Szatan może sobie tylko o tym myśleć, ale nigdy w tym zaistnieć nie będzie mógł, bo dla niego jest to tylko stan rozumienia, a nigdy stan trwania. W kościele grzeszników są wszyscy ci, którzy nie wierzą w to, że Chrystus wyzwolił ich dusze, bo gdyby wierzyli to by kościół grzeszników był pusty, nie byłoby tam żadnego ducha uwięzionego i udręczonego i który kompletnie nie ma udziału w duszy, która już raduje się w Panu Bogu. Dusza Moja wielbi Pana - Święta Maria Matka Boża nie mówi tutaj o sobie, ale mówi że dusza jej chwali Pana, dlatego że do tej chwały przyczynił się sam Chrystus Pan, ponieważ nabył Jej duszę, Bóg Ojciec, Duch Święty, nabył Jej duszę i ona trwa, ona chwali Boga, ponieważ jest to stan Boski w Niej. Dusza Moja wielbi Pana - jestem świadoma potęgi Boga we mnie, który duszę Moją ożywia, duszy Mojej daje chwałę, i ona chwali Boga we Mnie, a przez to, że uwierzyłam Bogu - i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim Jr 15:20: "Uczynię z ciebie dla tego narodu niezdobyty mur ze spiżu. Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo Ja jestem z tobą, by cię wspomagać i uwolnić - wyrocznia Pana.".
Ps 33:1: "Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały."
Dusza Moja wielbi Pana, więc i ja muszę być radosny z tego, że ona wielbi Pana i radować się z tą duszą przez ducha mojego, który cieszy się tym wielbieniem.
Dusza moja wielbi Pana
- to jest świadomość dzieła Pańskiego i to jest obcowanie, obcowanie Boga z nami, On obcuje w nas, my obcujemy z Nim, jesteśmy jednością, On się w nas roztacza. A słabość, ona jest słabością dlatego, że ustępuje władza ducha złego, i zaczyna pojawiać się świadomość świętości pełnej. Otworzyła się całkowicie nowa przestrzeń istnienia życia duchowego. To co było zamknięte, wydawało się, że spalone na amen w Laodycei, jak księga Henocha - z dymem jednak nie poszły proroctwa duchowe, bo ich dym ani ogień ziemski nie dosięga, i one się objawiają w dalszym ciągu, bo powiedział Jezus Chrystus: Ja przyszedłem ocalić świat, a Eliasz naprawić drogę. Ja przyszedłem ożywić świat, a Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. I On naprawia, Henoch objawia, a Eliasz naprawia drogi, objawia te drogi.
Spotkamy się jutro na wyżynach, na Szrenicy, na wykładach przez następny tydzień; a jak będziemy już na górze, to: dusza nasza wielbi Pana i duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym - żeby w ósmym dniu dostąpić tajemnicy całkowitego zjednoczenia. Za 3:7: "«Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją."


Link do nagrania wykładu - 23.06.2023r.
Link do wideo na YouTube - 23.06.2023r.
Wygenerowano w sekund: 0.07
2,294,240 unikalne wizyty