UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w dniach od 05.12.2024r. do 08.12.2024 w miejscowości Końskowola koło Kazimierza Dolnego.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Iz 54:14: „Będziesz mocno osadzona na sprawiedliwości. Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie.”

Iz 54:15: „Oto jeśli nastąpi napaść, nie będzie to ode Mnie. Kto na ciebie napada, potknie się z twej przyczyny.”

Ez 18:23: „Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego – wyrocznia Pana Boga – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?”

Hi 22:21-22: „Pojednaj się, zawrzyj z Nim pokój, a dobra do ciebie powrócą. Przyjmij z Jego ust pouczenie, nakazy wyryj w swym sercu.”

Rdz 49:10: „Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!”

Hi 22:26-28: „Nadzieją twą będzie Wszechmocny, obrócisz wzrok twój na Boga, wezwiesz Go, a On cię wysłucha, wypełnisz swoje śluby, zamiary swe przeprowadzisz. Na drodze twej światło zabłyśnie.”

Flp 3:3: „My bowiem jesteśmy prawdziwie ludem obrzezanym – my, którzy sprawujemy kult w Duchu Bożym i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele.”

Iz 54:13: „Wszyscy twoi synowie będą uczniami Pana, wielka będzie szczęśliwość twych dzieci.”

Link do nagrania wykładu – 30.11.2024
Link do wideo na YouTube – 30.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 30.11.2024

Jezus Chrystus jest odbiciem chwały Boga. Boga nikt nie widział, ale Chrystus jest odbiciem Jego doskonałości. Czyli w Jezusie Chrystusie jest pełna Światłość Ojca, którego nikt nie widział, tylko Syn, i wszelka Jego postawa, wszelka doskonałość, i wszelki stan Jezusa Chrystusa, jest odzwierciedleniem niewidzialnego Ojca. Dlatego: kto Mnie widzi, widzi i Ojca – bo Chrystus jest ukształtowany wedle doskonałości Boga Stworzyciela, Ojca Świateł, Ojca Przedwiecznego wszelkiego dobra i doskonałości. Został ukształtowany wedle doskonałości Źródła, Obrazu Wszystkiego, w Chrystusie Panu objawił się pełen Obraz niewidzialnego Boga. Chrystus Pan odkupił człowieka, i władzą nad człowiekiem to Chrystus. To Chrystus ma nad nami władzę – mocą Ducha Swojego jest ponad naszym umysłem, ponad naszym zrozumieniem, panuje nad nami w przestrzeni nieznanej i niewidzialnej przez nas, będąc ponad naszym pojęciem, wypełnia nasze serce, i jest mocą serca naszego. Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty, zawsze jest ponad nami i jest niewidzialny. I gdy my przez wiarę jesteśmy Jemu w pełni oddani, i całkowicie Jemu ufamy, serce nasze jest podległe Chrystusowi, który jest w naszym sercu i napełnia je Sobą mocą Ducha Świętego. A nasz umysł i rozum, nasze myśli i dążenia, one zawsze są zgodne z sercem, które teraz należy do Chrystusa, i zawsze współistnieją z mocą Boga dla spełnienia Jego woli i Jego dzieł. Jesteśmy tutaj, gdzie jesteśmy, w tym miejscu, ale jesteśmy także w miejscu w życiu, gdzie Chrystus Pan do nas przemówił, i Chrystus w nas istnieje dlatego, ponieważ serce nasze było nieustannie posłuszne Temu, którego nie widzimy, nie rozumiemy, ale przez wiarę z Nim jesteśmy zjednoczeni. I dlatego jesteśmy tutaj, ponieważ wiara nas tutaj przyprowadziła. I w tym momencie oglądamy nasze życie, i zastanawiamy się skąd się tu wzięliśmy, i jak tu dotarliśmy. A dotarliśmy dlatego, że Chrystus niewidzialny i Duch niewidzialny i Bóg niewidzialny w nas działa. My poddajemy się Jego władzy, a przez serce nasze ma władzę nad naszymi myślami i naszym rozumieniem, i cele Jego wypełniamy, i przez Jego cele znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym się znaleźliśmy. I możemy zapytać – dlaczego my tego słuchamy, dlaczego tu jesteśmy, dlaczego się cieszymy? Dlatego, że taka jest wola Boża, ona się w taki sposób objawiła – objawiła się moc Boga niewidzialnego w widzialnym naszym postępowaniu, w widzialnym naszym dążeniu. Może nie jest ono jeszcze doskonałe, ale jest obecne, i do doskonałości zdąża. Ponieważ Bóg od samego początku stworzył Ziemię jako swój podnóżek, i człowieka na tej Ziemi, aby wszelkie istnienie we wszechświecie we wszystkich galaktykach, poznało doskonałość Boga. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”

Pwt 32:1-3: „«Uważajcie, niebiosa, na to, co powiem, słów moich ust słuchaj, ziemio. Nauka moja niech spływa jak deszcz, niech słowo me pada jak rosa, jak deszcz rzęsisty na zieleń, jak deszcz dobroczynny na trawę. Gdyż głosić chcę imię Pana: uznajcie wielkość Boga naszego”

Dzisiejszy świat porzuca całkowicie kościoły drewniane, kamienne, ceglane, a przyjmuje chwałę Chrystusa. To co się w tej chwili dzieje w świecie, to jest coraz bardziej widoczny stan, gdzie jest nowy początek, jak to Chrystus powiedział – gdy staniecie na początku, poznacie koniec. Nowy początek jest to rozpoczęcie prawdziwej natury chrześcijaństwa, która została odebrana człowiekowi w 418 roku, a już właściwie przygotowania do tego były 100 lat wcześniej, czyli w 320 roku przez zbudowanie świątyni chrześcijańskiej na wzór pogański – mimo że przez trzy wieki chrześcijanie nie potrzebowali żadnej świątyni, ponieważ to oni są świątyniami. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście (1Kor.3.16). Jesteśmy prawdziwą Świątynią Boga, ponieważ Bóg nie mieszka w kamiennych miejscach, czy ceglanych, czy drewnianych, ale mieszka w prawdziwym, żywym człowieku. (Dz 17:24: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką”) Dzisiejszy kościół grzeszników, który powstał w 418 roku, nie powinien w ogóle powstać, a tym bardziej nie powinien w ogóle być nazywany kościołem, w żaden sposób – wszystko robił, abyśmy nie byli domem Boga, i dlatego były budowane z kamienia świątynie, abyśmy uważali, że tam jest Bóg, a my jesteśmy tylko kośćmi obleczonymi w skórę, jako wory i nic więcej. Jednak z mocy Bożej rozpoczyna się nowy etap, i ten nowy etap ukazuje, że jesteśmy czystymi duszami, a nie grzesznikami, którzy mają nieustannie oczyszczać się z grzechów. Na Ziemi istnieją dwie natury – natura dusz czystych, która została wyjęta spod wpływu Adama i to jest człowiek Boski, człowiek czysty, człowiek doskonały, i my niczego innego nie odczuwamy, kiedy nasza świadomość jest zjednoczona z Chrystusem Panem, który dokonał tego dzieła wydobywając duszę. Co to oznacza świadomość zjednoczona? Ani przez rozum ani przez umysł nie możemy zanurzyć się w tej tajemnicy tylko przez wiarę – czyli porzucić wzrok i wszystkie zmysły, które mówią nam, że jest tak czy tak, my to mamy pozostawić. Kościół grzeszników nakazuje natomiast robić rachunek sumienia i szukać grzechów, powodując konflikt, preparując tą sytuację, że świadomość jest jakby osobnym stanem oddzielonym od duchowej natury, od duszy. Wszyscy, którzy są grzesznikami na tej Ziemi i należą do kościoła grzeszników, już zostali 2000 lat temu odrzuceni przez Chrystusa, dlatego że Chrystus wydobył duszę, a to co nad nią władzę miało, uczynił niezdolnym do panowania i uśmiercił. Kościół grzeszników powstał z odrzuconych, i nabywał tych, którzy nie widzieli i nie byli jeszcze świadomi, że są nabyci; wykupieni mocą Jego. Więc „pomógł” im, żeby byli odrzuceni. I dlatego tutaj te tajemnice, o których rozmawiamy, one realizując się właśnie w tej chwili, one realizują się już w nowym miejscu, ponieważ Bóg wyrwał tamten kościół z korzeniami – kościół grzeszników, który chce zmienić czasy i prawo. (Dn 7:25) Czasy oznacza wprowadzić ponownie czasy przed Odkupieniem, a Prawo Chrystusa, zamienić na to prawo, które dręczy i łoi grzeszników, i ma ugiąć kolana niewiernych i upartych, czyli tych którzy jakoby wierzący, nie przyjęli wiary, bo się wyśmiewali z Boga. (Ga 3:10: „Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa.”) I nawet jeśli są tacy, którzy nie chcą naprawy, to jak powiedział Jezus Chrystus: przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi. Nawet jeśli świat będzie ponownie buntował się przeciwko Bogu, Chrystusowi i Duchowi Świętemu, którego ponoć tak bardzo lubi, a jednocześnie tak bardzo nienawidzi Jego dzieł, nienawidzi odpuszczenia grzechów, nienawidzi Zmartwychwstania, nienawidzi ciała chwalebnego, nienawidzi obcowania świętych, nienawidzi już dzisiaj trwania w Bogu, i nienawidzi obnażenia ich kłamstwa (chyba tego najbardziej). Jezus Chrystus powiedział: powiem wam, że Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. I teraz jest ta naprawa całkowita, jest naprawa tego wszystkiego właśnie z mocy Eliasza obiecanego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, że przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi. I to Eliasz naprawia. A tamto, co zostało 2000 lat temu odrzucone, nigdy nie dozna naprawy, nigdy nie zostanie naprawione, bo zostało przez Chrystusa Pana odrzucone. Ml 1:6: „Syn powinien czcić ojca, a sługa swego pana. Lecz skoro Ja jestem Ojcem, gdzież jest cześć moja, a skoro Ja jestem Panem, gdzież szacunek dla Mnie? [To] mówi Pan Zastępów do was, o kapłani: Lekceważycie imię moje, a jednak pytacie: Czym to okazaliśmy lekceważenie Twemu imieniu?”

Mt 13:11-12: „On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.”

Ludzie uważają, że myślą głową, rozumem i umysłem swoim, logiką. Ale jest sytuacja taka, że głównym miejscem myślenia jest serce człowieka. Zasada jest bardzo prosta i ważna jednocześnie, jest napisane: serce zdolne do myślenia. Księga Syracha mówi o człowieku, którego Bóg stworzył – Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Położył oko swoje w ich sercu, aby im pokazać wielkość swoich dzieł (BT, Syr 17:6-8). Dlatego Chrystus Pan nabył serce człowieka. Ale dzisiejszy kościół grzeszników wszystko zrobił, aby człowiek z własnej jakoby woli, będąc oszukanym, ponownie przyjmował Adama. Została wykorzystana Ewangelia do tego, aby manipulować ludźmi. Kościół przez odpuszczanie grzechu pierworodnego chce ukazać, że Odkupienie Chrystusa nie jest faktyczne, nie istnieje, nie ma go. I to jest namawianie człowieka, żeby przyjąć chrzest ten właśnie uwalniania od grzechu pierworodnego, aby podprogowo uznać, że uwolnienia od grzechu pierworodnego nie pochodzi od Chrystusa, a to podprogowe działanie jest bardzo głębokie, ponieważ dzisiaj ono panuje nad drugim kanonem przez werset Listu świętego Pawła do Rzymian, który brzmi w taki sposób: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi. Poddana została Ewangelia procesowi inżynierii socjotechnicznej, przez wykorzystywanie wszystkich wpływów psychicznych, emocjonalnych i uzależnień człowieka, po to, aby człowiekiem manipulować. Nakazanie przez kościół ponownego przyjęcia Adama wraz z grzechem pierworodnym, jako nadrzędną władzą nad sercami człowieka, spowodowało, że ludzie którzy wybierają Adama sprzeciwiają się Chrystusowi; a jest to wszystko przed podstęp. Człowiek jest ponownie zdruzgotany i „szczęśliwy”, poddawany sile, która z góry niweczy poszukiwanie Chrystusa. I jeśli poszukuje, to w sposób niewłaściwy, czyli są wskazywane inne ścieżki, inne drogi, inne umiejętności i inne cele – czyli inny Chrystus, inny duch i inna ewangelia. (2Kor 11.4) I nie ma już zdolności pojmowania bezpośrednio mocy Chrystusowej, która nabyła tego człowieka, i dała mu możliwość jasnego rozumu, jasnego myślenia i jasnego pojmowania. Więc nie jest to sprzeciwienie się Chrystusowi rozumowe, jest to sprzeciwienie się w sercu. Do serca człowieka dano – nie jakieś zwykłe ludzkie myśli, które mogą gdzieś ulecieć, zniknąć, nie jakieś tam potrzeby, ale dano wroga Chrystusa, władzę nadrzędną, która przeminęła, czterowymiarową władzę, demoniczną, aby ona walczyła o rozum człowieka i o serce człowieka, mataczyła i zmieniała cele nieutwierdzonych w wierze,  tak jak to zrobił Lucyfer z Ewą, żeby dać jej cel jakoby zbożny, ale tak naprawdę diabelski. Co się stało u Ewy? Powstał cel podprogowy, ona widziała cel swój, ale podprogowy był diabła: porzuć Słowo, porzuć posłuszeństwo. Czyli wystąpiła taka sytuacja – ty miej zrozumienie, że pomagasz Bogu, ale podprogowo wyrzekasz się posłuszeństwa Jemu i Słowu Jego, co udaremnia Łaskę Bożą względem ciebie i powoduje, że zaniechałaś dzieła Pańskiego. Robią to dzisiaj ci fałszywi apostołowie, ci fałszywi nauczyciele, o których piszą święty Paweł (2Kor.11.13) i święty Piotr (2P.2.1). Czyż to nie jest inżynieria socjotechniczna i manipulowanie przy Ewangelii? – i w sposób socjotechniczny wpływanie na najgłębsze natury człowieka, aby osiągnąć własne cele, które sięgają poza pojedyncze żywoty, sięgają daleko daleko poza żywoty jednego człowieka, sięgają ku siłom, które trwają eony, tylko z powodu tego, że człowiek ma tą moc, tą siłę, i można go oszukiwać i wykorzystywać do własnych celów. Żywią się człowiekiem przez eony, więc nie są ich żywoty liczone jak żywoty człowieka, tylko eony – czyli setki tysięcy lat, miliony lat; czerpią z wykorzystywania boskich sił człowieka. Więc jak potężne są siły człowieka, że ożywiają i dają siłę jakimś bestiom, które żywią się człowiekiem jakoby nikim, a jednak wszystkim. Wmawiają, że człowiek jest nikim, ale daje im życie nieustannie trwające, tak długo jak to będzie możliwe, bo gdy ten czas się skończy, to nie będzie to już możliwe. I dzisiaj rozumiemy, jak bardzo dzisiejszy kościół grzeszników walczy o swoje przetrwanie. To jest ten problem bardzo zły, ale najważniejsze, że Chrystus go już wyrwał z korzeniami. I dzisiaj mogą tylko patrzeć na to bezsilnie. Ml 2:1-2: „Teraz zaś do was, kapłani, odnosi się następujące polecenie: Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca.”

Mt 13:13: „Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.”

Dzisiejszy kościół grzeszników robi bardzo dziwną rzecz, ale to właśnie ona jest robiona dlatego, aby uwięzić człowieka. Nieustannie chce z grzechów uwolnić to co zostało przez Chrystusa uśmiercone i odrzucone. I wszystko robi, aby świadomość człowieka nigdy nie opuściła tej grzesznej upadłej natury, aby ta grzeszna upadła natura miała cel w wolności, że jakoby to było możliwe, i że osiągnie wolność przez szukanie grzechów, przez pokuty, i przez uczynki antywiary. I to, co nigdy nie osiągnie światłości, to co nie zostanie przywrócone do życia, to co zostało porzucone przez Chrystusa, dlatego że jest złem, które niszczy duszę. Dzisiejszy kościół grzeszników uczynił z tego główny sens istnienia, i wmawia, że ta część właśnie ma osiągnąć zbawienie. Autorytatywnie wmawia człowiekowi, że ta część ma być oczyszczona z grzechów przez poszukiwanie grzechów. Chrystus przecież tą część właśnie odrzucił całkowicie, a my jesteśmy duszami doświadczającymi czystości Chrystusowej. My uwierzyliśmy, że Jezus Chrystus wyjął nas, duszę, z władzy adamowej, i dusza przestała odczuwać już grzech Adamowy, a z całej siły odczuwa świętość Chrystusa. Ponieważ dusza żyje w teraźniejszości, ona nie żyje przeszłością, ona żyje teraz, ona żyje odczuwaniem stanu teraźniejszego, nie jest związana z pamięcią przeszłą ani przyszłą. Będąc w Adamie, doświadczała stanu w którym była, czyli grzechu adamowego – wrogości Bogu, ale teraz nie jest, lecz jest w Chrystusie. Adam działał poza przestrzenią świadomą człowieka, która powstała przez nieposłuszeństwo Bogu, i dlatego umysł człowieka działał nie zdając sobie sprawy, że ma inną groźną „nadrzędną” siłę, która kłamie, oszukuje i niszczy. Rdz 2:16-17: „A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz».” Umysł tego nie poznaje. Umysł ma cel, który realizuje, a ten cel jest zapisany w człowieku w sercu przez Adama. Ale Jezus Chrystus przychodzi, i wydobywa duszę, ma władzę, bierze duszę i wyjmuje z Adama. Adam nic nie może uczynić, nie może tego zabronić. Bóg wyjmuje duszę z Adama, i w tym momencie Adam jest bezsilny, nie ma władzy, władza została mu odebrana nad duszą, bo duszy już nie ma, bo ją wziął Chrystus w swoje ręce. I ona doświadcza teraz Jego stan – Chrystus duchem ożywiającym. (1Kor 15.45) Ale kościół grzeszników wszystko robi, utrzymując tą naturę odrzuconą, i manipulując świadomością, ukazuje duszę, która jest wymyślona na potrzeby tej socjotechniki, tej inżynierii socjotechnicznej i inżynierii Ewangelii, wszystko po to robi, aby „uczynić możliwym”, coś co jest niemożliwym. Występuje tu sytuacja tego niebezpieczeństwa, ponieważ duchy ludzkie, one mają zdolność wyobraźni, iluzji, złudzenia i ułudy, tworząc sobie wyobrażenie duszy – jako duszę, która trwa w Chrystusie i „ona trwa” dlatego, bo jest zależna od myśli tego złego ducha. Wytwarzana jest iluzja i złudzenie. A przez szukanie grzechów, przez pokuty i uczynki antywiary karmiona jest bestia, czyli utrzymywany jest cały czas ten odrzucony twór, który jest mackami demona, te macki, to są jego odnóża. W kościele grzeszników ludzie muszą sobie wyobrazić Jezusa Chrystusa, wyobrazić Ducha Świętego i wyobrażać Boga, bo tam nie ma Boga. W kościele grzeszników jak może być Bóg, Chrystus i Duch Święty? Bóg jest żywy i prawdziwy, a nie przez wyobraźnię działający. Nie działa przez wyobraźnię, iluzję, złudzenie i ułudę. Jest Żywą naturą, Żywą istotą, i dusza nasza jest całkowicie wolna. Dlatego my nie mamy w żaden sposób myśleć o tym, że jesteśmy wolni i czyści, ale czuć, być zanurzonym w wolności i czystości, i takim być – odczuwać ten stan bez żadnego odniesienia, wyobrażenia, iluzji, złudzenia i ułudy, tylko trwać w doskonałości i w pełni wierzyć. Ga 6:4: „Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.” To jest wiara.  Całkowicie trwać w doskonałości, trwać w tej czystości, trwać w pełnym stanie odczuwania i czerpania doskonałości Bożej. Jesteśmy wtedy z duszą związani, a przez wiarę, nasza świadomość tego doświadcza, i nasza świadomość włącza się w naturę Synostwa Bożego, bo nasza świadomość odchodzi od manipulacji w tym świecie i tego świata, który zaprzęga człowieka do poszukiwanie grzechu pierworodnego. 1 Tes 2:3-4: „Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca.” 

2 J 1:9: „Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce [Chrystusa], ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna.”

Bóg dał władzę Adamowi; pierwszej duszy. Stał się pierwszy człowiek Adam duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Czyli pierwszy Adam jest duszą, której została dana władza nad duszami ludzkimi. Adam stał się nadrzędną władzą nad sercami człowieka, nad sercami ludzi mocą władającą. Nikt nie mógł tego obalić, nikt nie mógł się spod tego wyrwać, jak to powiedział święty Paweł – nawet ludzie żyjący w prawdzie, i w sposób prawy też grzeszyli przeciwko Bogu, bo bluźnił w nich Adam. Czyli ich zewnętrzne postępowanie było właściwe, ale wewnętrzne było złe, ponieważ w dalszym ciągu wróg Boga był panem ich serca. A w tym momencie, kiedy dusza przez Chrystusa jest wyjęta z Adama, ona w jednej chwili doświadcza świętość Chrystusa, czystość Chrystusa, jedność z Bogiem. Przejawia całkowitą jedność w Prawdzie i Miłości, ponieważ odczuwa Miłość Chrystusa, staje się światłem Miłości, przenikniona jest Miłością Chrystusa i jest tą Miłością. Ale jest jeszcze świadomość człowieka, która jest związana z wolą. Świadomość oddzielona jest od duszy, ale w tej chwili dusza jest Chrystusowa, i to nie stara natura, ale świadomość jest gotowa przyjąć Chrystusa, aby móc dokonać dzieła w głębinach. Całe dzieło Chrystusowe, które zostało dokonane 2000 lat temu, jest po to, aby zniszczyć gniazdo grzechu, które powstało w pierwszym świecie – to po to Jezus Chrystus uśmierca starą naturę człowieka, uśmierca to, co nie jest nami, a co ludzie uważali, że jest nimi, przez nieposłuszeństwo Adama. I w ten sposób, kiedy Chrystus uśmierca tą naturę, a jednocześnie my jesteśmy świadomą duszą, osiągamy stan czystości z powodu czystości samego Chrystusa. I wtedy gdy świadomość zdąża za tym dziełem, staje się świadomością mająca udział w światłości, prawdzie i miłości. Świadomość ma udział w doskonałości; świadomość ma udział w przyobleczeniu, bo świadomość jest przemieniona, porzuca błędne myśli wynikające z działań Adama, a jednocześnie wszystkich nauk. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni. Jednak kościół z tej zasady bierze zasadę drugiego kanonu – czyli w Adamie wszyscy umierają, więc nie ma że może umrą, albo może nie umrą, albo może uciekną, a może nie uciekną, może się uda. Nie! – umierają. I dlatego kościół grzeszników, czyli ten system 418 wziął tą zasadę, aby ludzie nigdy się nie wymknęli śmierci i żeby zawsze podlegali wpływom adamowym, wpływom szatana, których nie rozpoznają we własny sposób, bo uważają że ich umysły są wolne, że ich rozumy są wolne, że ich serce jest wolne; a ono jest wzięte we władzę w taki sposób, że tego rozpoznać nie może, ponieważ czuje się wolne. Ich umysł jest tak funkcjonujący, że wykorzystane zostały te siły umysłu, w taki sposób, aby nie mogły rozpoznać własnego zagubienia, własnej udręki, i że są w sidłach – tego nie są w stanie dostrzec. Nie ulegli temu Apostołowie, gdzie faryzeusze słysząc świętego Piotra i świętego Jana, którzy głoszą Jezusa Chrystusa, wezwali ich i mówią do nich: nie głoście Chrystusa, ponieważ my wtedy uważamy, że źle zrobiliśmy; ale to wy źle robicie. Czyli jest sytuacja taka, że faryzeusze są tak głęboko pod wpływem mocy Chrystusowej, że zaczynają wątpić czy dobrze zrobili, że ukrzyżowali Jezusa Chrystusa. Ale ich opór jest tak duży. Ich świadomość trzyma się wściekłości zła i mówią: my to dobrze zrobiliśmy, i zabraniamy wam mówić o tym, i nauczać w Imię Jezusa Chrystusa. I wtedy święty Piotr i święty Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? (Dz 4:19). Dzisiejszy kościół mówi: nas, oczywiście że nas, bo Bóg dał nam władzę, abyśmy Go nie słuchali, żebyśmy manipulowali, żebyśmy okłamywali. Ml 2:9: „A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń.” Ale Bóg powiedział: jeśli ktoś coś doda, dodam im plag, jeśli ujmie, ujmę im chwały w Niebie; jeśli ujmie z tego, co Ja powiedziałem, lub doda do tego, co Ja powiedziałem, to ujęta im zostanie chwała niebieska i dodane plagi. (Ap 22:18-19) Więc Bóg zabronił cokolwiek dodawać czy ujmować, kazał tylko wyrazić Prawdę Bożą. Mk 7:20-23: „I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».”

2 Kor 4:3-4: „A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.”

Ciało nie jest zdolne poszukać Boga, bo nie ma tego pierwiastka, który byłby dla ciała dostępny, dostępny jest tylko dla Boga, On może otworzyć tą tajemniczą przestrzeń w człowieku. (Rz 8:6-7) Ludzie zabili Jezusa Chrystusa z powodu Boga niewidzialnego w Nim, tak bardzo Go nienawidzili, bo Bóg – Chrystus Pan objawił im ich grzech. Tak bardzo nienawidzili grzechu, że Chrystusa ukrzyżowali – nie zdając sobie z tego sprawy – aby grzech przestał ich istnieć. Ukrzyżowali Chrystusa, a później żałowali że to zrobili, że ich ciało grzechu przestało istnieć, a pozostało tylko to, co święte. I tym bardziej, tym prędzej chcieli to odbudować. I dlatego ten 418 rok – ten system, bo to nie jest żadna wiara, tylko to jest system manipulacji duchową naturą człowieka. Bo jest system manipulacji naturą fizyczną i psychiczną, ale jest też system manipulacji duchową naturą, który jest bardzo przebiegły, a jednocześnie strasznym stanem wrogości przeciwko człowiekowi i Bogu i wszelkiemu stworzeniu, aby zahamować wszelką ewolucję Bożą, i głównie trwać w dewolucji – anty-ewolucji. Czyli, aby wszystko zrobić, żeby człowiek odzwierciedlał ciemność wszechświata i diabelską naturę, a nie Boską tajemnicę. Ponieważ to duch mocarstwa powietrza wszystko robi, aby Bóg nie miał władzy. Duch mocarstwa powietrza by nigdy nie miał władzy, gdyby nie upadli pierwsi aniołowie i Lucyfer – nie miał by nigdy władzy, on mógłby patrzeć tylko na wzrost i objawienie Boga we wszelkim stworzeniu, ale on nie miał by władzy, bo do tej władzy by nigdy nie doszło. Ta władza pojawiła się przez panowanie nad Boską cząstką istnienia, czyli piękną córką ziemską, czyli tak naprawdę ciałem chwalebnym, czyli człowiekiem światłości, który jest tym człowiekiem, który musi powstać w nas. Iz 49:21-22: „Wtedy powiesz w swym sercu: „Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, ‹wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”» Tak mówi Pan Bóg: «Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.”

2 Kor 4:16: „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.”

Wszystko dzieje się dla ocalenia pierwszego świata. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży go stworzył, jako mężczyznę i niewiastę, i dał mu do panowania całą Ziemię – idźcie, rozradzajcie się, rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Czyli dał panowanie człowiekowi nad całą Ziemią. Ale gdy człowiek zgrzeszył, Bóg uśmiercił człowieka, którego stworzył. I to, że go uśmiercił, zaświadcza o tym, że nie chodziło o tego człowieka – bo jakżeż człowieka tego, którego stworzył, miałby później uśmiercić. A uśmiercił go dlatego, ponieważ nie stał się zdolny do wykonania dzieła, które Bóg nakazał. Więc posłał Syna swojego, aby uśmiercił człowieka niezdolnego do dzieła; i stworzył Bóg nowego człowieka zdolnego do dzieła. Bo gdyby stworzył człowieka dla Siebie, to wszystko by zrobił, aby go uwolnić od tego, co spowodowało jego upadek, aby żył. Ale nie zrobił tego, dlatego że to nie był ostateczny stan, nie był to ostateczny cel. Uśmiercił człowieka dlatego, że ten człowiek nie był zdolny do stania się ostatecznie doskonałym człowiekiem, i do wykonania tego dzieła. Więc uśmiercił człowieka i stworzył go ponownie – jesteście bowiem ponownie do życia powołani, nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa; Słowo zaś Pana trwa na wieki, właśnie to Słowo ogłoszono wam jako dobrą Nowinę;  jesteście bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. I dlatego jest ta nowa przestrzeń – czyli my poznajemy kim jesteśmy, abyśmy żyli na nowo. Poznajemy, że jesteśmy czystymi duszami, nie jesteśmy tym ciałem, jesteśmy duszą, która doświadcza czystości Chrystusowej; gdy tak nie jest, gdy jest chwiejność, to znaczy że jest to jeszcze wyobraźnia, jest to jeszcze iluzja, i jest to niepewność jeszcze tego stanu. Kiedy jesteśmy pewni, to możemy odczuwać różnego rodzaju siły zewnętrzne, ale ta wewnętrzna nigdy nie ustaje, ona jest zawsze ponad wszystkim. Czyli jesteśmy duszą czystą, która jest w Chrystusie Panu, a to że świat nas atakuje, jest to normalne, bo świat po prostu zawsze jest nienawistny przeciwko temu, co jest prawdziwe. Dlatego Chrystus powiedział: jeśli Mnie nienawidzono, to was też będą nienawidzieć; jeśli Mnie niszczono, to będą was chcieli zniszczyć; jeśli Mnie kuszono, to i was będą kusić; jeśli Mnie na próbę wystawiano, to i was będą na próbę wystawiać, ponieważ to plemię ma taką naturę – naturę diabelską – sama nie idzie i innemu nie pozwoli iść. (Mk 13.13) Ale my właśnie poznajemy siebie. Jesteśmy nowym stworzeniem, jesteśmy czystą doskonałą naturą, i dlatego rozpoczyna się nasze dzieło, ale już w pełni w głębinach. Mimo że było w głębinach, to w tej chwili jest  nasza pełnia w głębinach, ponieważ nie tylko staczamy tam bitwę, ale panujemy w głębinach. Panujemy nad naturą ciemności wewnętrznej, mocą światłości, która ma władzę nad wewnętrzną naturą, ponieważ sam Bóg w nas to czyni, ponieważ dusza nie ma nic z siebie, wszystko z Boga i Chrystusa, a nasza świadomość jest w pełni w udziale zwycięstwa Chrystusowego, i przez ten udział mamy Pełnię Obecności Jego mocy, i jesteśmy Synami Bożymi, którzy w Bogu Ojcu są Pełnią. 2 Kor 4:6-7: „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.”

Pwt 9:3: „Niech ci więc dzisiaj będzie wiadomo, że Pan, Bóg twój, kroczy przed tobą jak ogień pożerający. On ich zniszczy, On ich poniży przed tobą, prędko ich wypędzisz, wytępisz, jak ci to przyrzekł Pan.”

Dusza doświadcza tego w czym jest, dusza nic innego nie doświadcza, tylko doświadcza miłości Chrystusa, światłości Chrystusa, Jego natury, Jego Boskości, Jego wielkości, doświadcza Ojca, i wszelkiej najwyższej czystości i doskonałości. Ona tego doświadcza, ponieważ ona w tym jest, ona doświadcza Pełni Chrystusa, Pełni Miłości, Pełni Życia, Pełnej Radości. I my mamy świadomość wolności, bo jesteśmy tą duszą. A kościół utrzymuje to, co zostało przez Chrystusa uśmiercone, i wmawia ludziom, że tamto zostanie ocalone jeśli będą szukali grzechu. Ale żaden szatan dobrze postępując nie będzie istotą Bogu się podobającą, ponieważ są to tylko kłamstwa umysłu, ale szatan niema takiej możliwości, i nie jest zdolny do takiej postawy, ponieważ szatan nie ma duszy, została ona w nich spalona, czyli został szatan pozbawiony wzrostu duchowego, jest duchem, ale bez możliwości wzrostu, ponieważ porzucił tą możliwość, i dlatego Bóg trzyma ich do sądu ostatecznego. (Jud 1:6) To co zrobili jest faktem na to, że są wrogami Boga, i są zamknięci w więzieniu. I działają w dalszym ciągu źle, wpływając na ludzi. I ludzie nie powinni w ogóle w żaden sposób wchodzić w tą relację. Czyli musimy pamiętać o tym, że jesteśmy czystymi duszami, a gdy następuje pewnego rodzaju mataczenie, to znaczy że gdzieś wasz umysł i wasza świadomość, wasz rozum, gdzieś buszuje jeszcze w jakiś sprawach niepotrzebnych. Musicie się całkowicie umocnić w Chrystusie Panu. System 418 powstał po to, aby zniszczyć chrześcijaństwo Chrystusowe i świętych, po to aby dobrać się do dusz, dobrać się do ciał, dobrać się do władzy duchowej człowieka (Ap 18:11-15) – żeby szatan się dobrał, ponieważ moc człowieka jest niebywała, świadomość człowieka jest potęgą wielką, ogromie wielką, świadomość człowieka jest unikalna na skalę wszechświata. Dlaczego? – bo we wszechświecie głównie funkcjonuje świadomość zbiorowa, a człowieka świadomość jest świadomością Boską, jest całkowicie inną naturą, naturą wynikającą z tego, że Ziemia jest w superpozycji,  podnóżkiem Boga. Tutaj rodzą się prawdziwi zwycięzcy, prawdziwi rycerze na ostatnią bitwę zrodzeni,  i tu się rodzą oni z potężnej siły i mocy, z potężnej Boskiej siły. I dlatego, gdy Chrystus odkupił człowieka, człowiek wzrastał ku doskonałości Bożej, z powodu mocy Bożej, która panowała nad wszystkim, i to było bardzo wyraźnie widziane w enklawach, że enklawy wzrastały Bogiem, nie miały żadnego kościoła budowanego fizycznie, ale byli oni kościołem świętym, ponieważ Bóg tak zdziałał, byli świątyniami i  żywymi kamieniami świętego kościoła. (1 P 2:4-5) I w tej chwili Bóg przywraca tą tajemnicę, że On jest Bogiem człowieka żywego, i tylko serce jest w stanie Go przywrócić. I dlatego w 418 powstał kościół grzeszników, który nie mógł w żaden sposób poradzić sobie z mocą Chrystusową, ponieważ Chrystus Pan panował nad sercami ludzi, i ludzie wzrastali pomimo to, ponieważ Chrystus nad nimi panował. Więc kościół wszystko zrobił, aby człowiek przyjął Adama, wmawiając jemu o zyskach i dobru, które z tego powodu wynikają, wmawiając jemu, że on ma w dalszym ciągu grzech pierworodny, czyli okłamując ludzi, że w dalszym ciągu mają grzech, nie uznając Chrztu Chrystusa, którym jest Chrzest ludzi dokonany na Krzyżu. Chrztem moim będziecie chrzczeni, czyli będziecie uwolnieni chrztem Moim, ponieważ Ja uwolnię was od grzechów, ponieważ ze śmiercią Mojego ciała, ze śmiercią tego ciała w którym jestem, zostanie uśmiercona też wasza natura grzeszna, czyli adamowa, i ten chrzest będziecie mieli, będziecie chrzczeni Moim chrztem. Dlatego jesteście wolni od grzechów, a chrzest prawdziwy jest to przyoblekanie się w Chrystusa, czyli uznanie chrztu Chrystusowego za faktyczny. J 17:20-26: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».”

Link do nagrania wykładu – 26.11.2024
Link do wideo na YouTube – 26.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 26.11.2024

Poznaj kim jesteś, abyś mógł zacząć żyć na nowo! My właśnie poznajemy – jesteśmy nowym stworzeniem i żyjemy na nowo, dla nowego świata. Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery (Rz.7.6). Chrystus przyszedł, aby odrzucić to, co grzeszne, i oczyścić, objawić, zanurzyć w Bogu to, co święte. I jest dusza – czysta i doskonała, nie przez naszą wiarę, ale przez wiarę Chrystusa Jezusa, przez Jego dzieło, przez Jego moc, przez to że wypełnił wolę Ojca, dusza nasza jest czysta, i przebywa w Chrystusie Jezusie. Chrystus umiłował nasze dusze. A my możemy to świadectwo w pełni objawić – kiedy nasza świadomość przez wiarę jednoczy się z Chrystusem, przyobleka się w Nim w dzieło Boże, i Chrystus Pan zstępuje w nas do głębin, z całą naturą prawdy duchowej. Wtedy dusza nasza, która przyodziana jest w dary Męża, miłuje w głębinach tą, która czeka na umiłowanie, która czeka na to, że przyjdą Synowie Boży, i umiłują ją tak, jak Chrystus Pan miłością otoczył duszę, którą zwiódł Adam, i w taki sposób zabrał ją do udziału w świętości. Jej zasługa jest żadna, a mimo to jej miłość jest wielka, bo to jest miłość Chrystusa i Boga, którą przejawia w sobie, bo to On ją wydobył. Dusza nie ma świadomości tego, co straciła i dokąd ma zmierzać, ona doświadcza teraźniejszego stanu istnienia, i w tym momencie, kiedy jest w Chrystusie Panu, doświadcza świętości, doskonałości, miłości i życia. W Nim jest czysta i doskonała, jest w Jego Boskiej tożsamości, w tożsamości Ducha Świętego, i ona nie ma innego stanu, jak tylko Chrystus, w którym przebywa, i który uczynił ją ściśle związaną z Sobą, jest Jego częścią. Dlatego my świadomością swoją, musimy szukać Tego, który naszym życiem pokieruje w sposób doskonały, a jest to Chrystus, który już to uczynił, a my musimy tylko uwierzyć. Staliśmy się nowymi stworzeniami, nie z ginącego nasienia, ale z nasienia nieśmiertelnego, po to aby umiłować dusze nasze, które są w głębinach, i mogą być umiłowane tylko mocą powstałego Syna Bożego, te które czekają na umiłowanie, na wydobycie z grzechu, aby poznały nieobłudną miłość doskonałą, ponieważ są z niej stworzone, i chcą doświadczyć tej miłości nieskalanej, czystej, doskonałej, z której są, a nie mogły poznać, bo zostało im to odebrane. A teraz staje się jawne, gdyż my to uczyniliśmy – dusze swoje w głębinach umiłowaliśmy. Natomiast w tym świecie nadal utrzymywany jest duch grzechu, aby świadomość człowieka nie zjednoczyła się z Bogiem, Chrystusem Panem i Duchem Świętym, i nie dokonała tego dzieła ostatecznego – dzieła wolności duszy, która jest w głębinach, a także jest przeznaczona do tego, aby mieć udział w Synostwie Bożym – ponieważ kiedy ona opuszcza tamten świat, to on ginie, z braku światłości, którą ona jest. Dusza ma tylko jeden stan, ten w którym się w tym momencie jednoczy. Dusza doświadcza stanu teraźniejszego, nie ma w niej przeszłości, i nie ma w niej przyszłości, w niej jest teraz. I gdy jej teraz jest w Bogu, to nie ma ona myśli o tym, kim była wcześniej, gdzie była wcześniej, ale całkowicie doświadcza tego stanu jedynego, który nigdy nie istniał inny, tylko ten. I musi za tym pójść świadomość. Nasza świadomość musi zjednoczyć się z duszą czystą – i to jest wiara! Powiedział święty Piotr: wam zatem, którzy wierzycie, cześć! (1P.2.7) Święty Piotr wie co mówi, ponieważ wie co to znaczy, zna moc tych słów, zna głębię tych słów, zna potęgę tych słów, więc jeśli mówi: wam zatem, którzy wierzycie, cześć!  – to wie, jakie to jest życie, i że to jest najdoskonalszy wybór człowieka, który jest wyborem jedynym i prawdziwym. Jesteśmy w tej przestrzeni, gdzie w tej chwili ludzie mogą dokonać wyboru – czy nadal chcą utrzymywać to, co umarło, to co zostało przez Chrystusa uśmiercone? Jezus Chrystus wznosi się do Ojca, i to co jest od Ojca wznosi Życiem swoim. W ten sposób uśmierca ciało – ponieważ wzniósł się wiarą, nie rozumieniem czy pojmowaniem – zostawił to ciało i wzniósł się Życiem. I otrzymał od Ojca ciało chwalebne, które jest ciałem także dla nas przeznaczonym, jeśli tak samo będziemy żyć, taką samą będziemy mieli wiarę, jak to powiedział święty Piotr: wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Kol 1:12-14: „Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”

1 Kor 5:7: „Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha.”

Chrystus oddaje swoje życie, ale go nie traci, traci je natomiast grzech, czyli ten czterowymiarowy człowiek duchowy, który był człowiekiem złym, którego Chrystus uśmiercił przez odebranie mu życia – dla zniszczenia grzesznego ciała, dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. W jaki sposób Jezus Chrystus umarł? – Ducha Swojego oddał Ojcu, i w taki sposób uśmiercił właśnie naturę grzechu, która nie mogła żyć bez uwięzionej duszy. Ojcze, oddaję Mojego Ducha w Twoje ręce. (Łk 23:46) Wznosi się, a ciało umiera dlatego, że nie może żyć bez Jego Życia, nie jest to Jego śmierć, ale śmierć tylko ciała. Wzniósł się do Ojca z radością i prawdą Życia swojego, w pełnej świadomości, w pełnej wierze, że w Ojcu jest Życie, w pełnej mocy opuścił to ciało, a to ciało wyzionęło ducha, ponieważ opuścił je Ten, który jest Życiem. I dlatego to ciało umarło, nie dlatego że zostało zabite, ale dlatego że opuściła to ciało moc Życia, nie umierając, ale zmierzając ku prawdziwemu Życiu, o którym Chrystus powiedział: nikt mi życia nie odbiera, mam moc życie wziąć i dać. I dlatego wyjął to życie z ciała, czyli wzniósł się świadomością pełną wiary ku Ojcu, zostawiając to ciało. Dlatego święta Teresa z Kalkuty doświadczyła wewnętrznego poznania, mówiąc, że to grzech wołał: dlaczego mnie opuściłeś życie, umieram bez życia. Gdy życie opuszcza grzech, grzech nie ma już nic do powiedzenia, grzech jest grzechem tylko wtedy, kiedy jest życie, kiedy życia nie ma, grzech przestaje istnieć. Ale nas Chrystus zabiera do Siebie, do Swojego wnętrza. I jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga – chodzi tu o naszą świadomość, ponieważ dusza nasza już tam jest. Świadomość jest inną częścią. Dusza jest w Chrystusie, a świadomość podlega jeszcze manipulacji tego świata. Dusza już jest wolna od grzechów, ona już jest zbawiona, to dzieło już jest zakończone – dusza już jest w doskonałości. Ona wyjęta z Adama i włożona do Chrystusa, już nie pamięta starego stanu, bo nie zachowuje pamięci w sobie, więc ona już nie ma pamięci grzechu. I kościół grzeszników nie może liczyć na duszę, która nie będzie chciała powrócić do grzeszności, dlatego liczy na świadomość człowieka. I wszystko robi, aby świadomość nie poszła za wolną duszą, i aby nie pojawiła się wiara – ponieważ jest to zagrożenie dla gniazda grzechu, dla piekła, które sobie istnieje jak chce, ale Człowiek jest zagrożeniem dla tego piekła, ponieważ to on właśnie dokona tego dzieła. I gdy przyjrzymy się działaniu kościoła grzeszników, że nakazuje utrzymywać to, co dla niego jest dobre, a nie dla Boga, to w tej chwili widać bardzo wyraźnie, że całe jego postępowanie jest tylko po to, aby nie dopuścić do dzieła w głębinach – czyli nie dopuścić do powstania Synów Bożych, którzy zstępują do głębin i wykonują dzieło, które zostało zadane Człowiekowi. Ale kiedy my ludzie świadomi, wierzymy Chrystusowi – bez rozumu, bez logiki – i zdążamy za tajemnicą, którą nam obiecał czyli Dobrą Nowiną, to wierzymy, że nasza dusza jest doskonała i czysta, i za duszą zmierza nasza świadomość. Dlatego mówi święty Jan: Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak doznaje powodzenia twoja dusza(3J 1:2) Czyli mówi – twoja dusza jest doskonała, ponieważ Pan nasz ją uczynił doskonałą, ona doświadcza doskonałości, ona doświadcza prawdy, ona doświadcza miłości; życzę ci, abyś uwierzył w pełni, że tak właśnie jest, i żebyś miał udział w tej radości i pełni, w tej czystości, i świadomość uczestniczenia w tej doskonałości – abyś w tym miał udział. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego co na Ziemi, umarliście bowiem, i wasze życie jest ukryte w Chrystusie w Bogu. Umarliście, bez względu na to czy wiecie czy nie wiecie, czy rozumiecie czy nie rozumiecie, czy byliście przy tym czy nie – umarliście, i wasze życie jest ukryte w Chrystusie w Bogu. On jest naszym Życiem, czyli duszy życiem i naszym życiem, bo duszy życiem jest, a naszym życiem także jest, kiedy uwierzymy. I kiedy wiara nasza doświadczy tego dotknięcia – wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. Nasza dusza już doświadcza tej doskonałości, ponieważ ta doskonałość jest bezwzględnym stanem obligatoryjnym dla duszy. Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia, umarł i wydobył dusze, i to jest obligatoryjne, i dusza doświadcza doskonałości, z powodu tego że Chrystus dokonał tego dzieła, a nie dlatego że chce czy nie chce, rozumie czy nie rozumie. Chrystus jest jej pełnym pojmowaniem, rozumieniem i Władcą, i dokonuje tego, co ona doświadcza, i nie pyta się jej, bo jej wola jest w Nim, bo dusza pochodzi od Niego, a On istniał zanim powstał. Flp 2:9-11: „Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM – ku chwale Boga Ojca.”

1 Kor 5:8: „Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz – przaśnego chleba czystości i prawdy.”

Natura Adamowa była przyczyną upadku całej ludzkości. Dusza nie mając swojej tożsamości, odczuwa to w czym jest, i będąc w Adamie odczuwała grzech Adama, i przez to była grzeszna; nie z powodu własnego postępowania, tylko dlatego że Adam był grzesznikiem, a ona nosiła jego grzechy, dlatego że była z nim połączona, ponieważ była w nim, a on miał nad nią władzę – Bóg tak ustanowił. I dlatego ona nie mogła czego innego odczuwać, jak tylko grzeszność jego, nie swoją. Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi (Rz.5.12) – ale oni nie zgrzeszyli postępowaniem osobistym i świadomym. A dalej jest napisane: ponieważ wszyscy zgrzeszyli – w jaki sposób zgrzeszyli? – dlatego że byli podwładni Adamowi, to był ich grzech? Nie mogli nie być podwładni, nie mogli wyjść spod grzechu. Jezus Chrystus mówi w Ewangelii Pawła: nawet ci, którzy nie zgrzeszyli, byli pod władzą Adama i grzeszyli przeciwko Bogu, bo Adam był władzą nad nimi, i bluźnili ponieważ grzech Adama był nadrzędną mocą nad duszą, ona nie mogła w inny sposób funkcjonować, bo ona nie ma swojej tożsamości, ona odczuwa i zna tylko ten stan, w którym jest. (Rz 5:14) Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze (1Tm.1.13). To była nieświadomość  dziedzictwa Adama, czyli nieświadomość, którą Adam przekazuje, i dusza nie mogła dostąpić chwały Bożej, ponieważ Adam był jej naturą zła i ona nie mogła samodzielnie niczego poznawać. Kiedy dusza była pod władzą Adama, miała stan grzeszności i nie mogła się z tego wydobyć, bo dla niej to było niemożliwe. A kiedy Chrystus ją wydobył, to teraz jest w stanie światłości Chrystusowej i jest święta, ponieważ On jest Święty. Ona przejmuje świętość Jego, bo nie ma swojej tożsamości – to On daje jej tożsamość, i ona ma tożsamość Jego natury. Dusza która jest w Chrystusie, nie może być grzeszna, ponieważ objawia stan Chrystusa, nie swój, ona nie ma stanu własnego, ona przyjmuje stan Tego, pod którego władzą jest. Dlatego święty Paweł przedstawia – Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.”. On daje jej tożsamość świętości, dlatego jest święta, i tego zmienić nie może. Zmieniła się całkowicie optyka, przestrzeń w której jesteśmy, bo jesteśmy teraz świadomymi duszami, które są w Chrystusie Jezusie, które mają świętość, dlatego że On jest święty. Jesteśmy tymi duszami, nie jesteśmy tamtym złym, drapieżnym, ciemnym stworem demonicznym, który dawał tożsamość duszy, pochodzącym od Adama i od szatana. Jesteśmy duszą, i Chrystus Pan nas ukrył w Sobie. Dusza ukryta z Chrystusem w Bogu, jest święta, czysta i doskonała z powodu świętości Jezusa Chrystusa. Nie mogła nie być grzeszna, gdy była w Adamie, bo miała jego tożsamość, i nie może być grzeszna w Chrystusie, bo ma tożsamość Chrystusa, przyjmuje tożsamość Chrystusa, o czym mówi Modlitwa Pańska w wersecie: odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom. Kościół dodaje ‚i’ aby było zgodne z mataczeniem, i  że uczynki są potrzebne po to, aby niedowiarstwo było ugruntowane, i że Jezus Chrystus nic za darmo nie zrobi, bo któż za darmo cokolwiek robi, mówiąc w myśl tego postępowania. Wiemy, że szatan niczego nie zrobi za darmo, i ludzie którzy są podszyci szatanem niczego za darmo nie zrobią. Ale Chrystus nie jest szatanem, jest światłością, jest prawdą, jest miłością, i Jego wyzwolenie jest darmowe. Dlatego ta literka ‚i’ mówi: darmowe nie jest, jak zasłużycie, tak wam odpuści. Ale tak nie jest! Odpuścił wam wszystkie winy, jeszcze gdy byliście grzesznikami, kiedy nie rozumieliście zasług, nie rozumieliście niczego. (Rz 5:6,8) Nie ma innej siły, która wyzwala nas z grzechów, tylko sam Jezus Chrystus! 1 J 4:8-10: „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.”

Hbr 13:9: „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają.”

Kościół grzeszników ukazuje to, że w ogóle nie zajmuje się duszą, w ogóle nie zajmuje się Chrystusem, nie zajmuje się w ogóle żadną sprawą związaną z Odkupieniem ani z Obietnicą. Zajmuje się natomiast utrzymywaniem tożsamości tego, co zostało przez Boga odrzucone, zajmuje się duchem złym, demonicznym, tym który czerpał całą siłę z mocy duchowej; czerpał tą siłę z duszy. Dzisiejszy kościół grzeszników wszystko robi, aby człowiek utrzymywał przy życiu tą demoniczną naturę, którą Adam w człowieku spreparował, tego złego ducha, który powoduje że człowiek ma zmąconą świadomość, podlega pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia, które to żywią się poszukiwaniem grzechu, odprawianiem pokut i wykonywaniu uczynków niedowiarstwa. Ponieważ te uczynki mają zaświadczać o tym, że poszukiwanie grzechu jest dobre i pokuty są dobre, że poszukiwanie grzechu sprzyja wolności i pokuty także, a nie żaden Chrystus – to są uczynki niedowiarstwa. To są trzy możne olbrzymy – niewiedza, niepamięć i niedbałość. A Jezus Chrystus daje Ducha Świętego, który przypomina, uczy i dba. Święty Jakub mówi o uczynkach wiary: Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków (Jk.2.25) – czyli bez uczynków wiary. Przez wiarę doświadczamy miłości Jego, przez wiarę doświadczamy Jego świętości. Dusza nie może nie doświadczać świętości Chrystusa, dusza nie może nie doświadczać Jego potęgi, Jego mocy, Jego jedności z Ojcem, ponieważ dusza stała się tak silnie zjednoczona z Chrystusem Panem, jak dusza zjednoczona była, przez ten sam stan z Adamem, nie mogąc nie być grzeszną. (Rz 8:3-4) Teraz zaś nie może nie być świętą, ponieważ Chrystus Pan wydobył duszę. Ale dzisiaj kościół nadal zajmuje się samą demoniczną naturą, dlatego potrzebne są uczynki niedowiarstwa, aby utrzymywać tą część, która przez Odkupienie Chrystusa Pana została odrzucona, pozbawiona istnienia, sensu, prawa. I kościół okłamał człowieka, i chce aby w dalszym ciągu człowiek wierzył kościołowi, że go dobrze prowadzi, i w ten sposób utrzymywał zaniechanie wiary, i porzucał łaskę Bożą względem siebie, jak to Jezus Chrystus powiedział o faryzeuszach, że nie wierząc, udaremnili łaskę Bożą względem siebie. Skąd się ta demoniczna natura bierze, którą się dzisiaj zajmuje kościół grzeszników, a która została odrzucona przez Chrystusa? Pochodzi ona z natury ciemności, z natury głębin, gdzie upadli aniołowie objęli się klątwą, przyjęli pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia od ducha mocarstwa powietrza, stali się potworami, stali się strasznymi kreaturami, które chodziły po tym świecie, aby tylko paść swoją pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia. Dzisiaj, ta pycha tego życia, przejawiła się w ósmego króla – w zawiść. Kościół grzeszników utrzymuje demoniczną naturę podziemia, i zatrzymuje człowieka w dziele ukrzyżowania Chrystusa i nic więcej, i nakazuje się wpatrywać w Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego, a nie Zmartwychwstałego. Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.” My musimy połączyć się ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem, a nie wpatrywać się w Jezusa Chrystusa umarłego i na swoją naturę umarłą, której żałujemy bardzo, że Chrystus Pan ją uśmiercił, i płakać za tą naturą swoją, i w różny sposób lamentować nad śmiercią natury tejże, która teraz musi umierać z braku duszy. Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Wiara jest to znalezienie Ojca i Syna przez wspólnego Ducha – Ducha Świętego. My odnajdujemy w tej chwili tą prostotę, i jasność tego w czym jesteśmy, i ten świat nie może nas zatrzymać, bo jest to niemożliwe, bo sam Bóg o to dba. 2 Kor 5:17-19: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania.”

1 Kor 5:10: „Nie chodzi o rozpustników tego świata w ogóle ani o chciwców i zdzierców lub bałwochwalców; musielibyście bowiem całkowicie opuścić ten świat.”

Dusza została wydobyta spod wpływu ducha ciała, czyli podziemnych wpływów demonicznych, które chciały władać duszą przez upadek Adama. Ale dzisiejszy kościół wszystko robi, aby tą naturę, która przez Boga, Chrystusa i Ducha Świętego została odrzucona, żeby utrzymywać ją w mocy. Ponieważ Synowie Boży, którzy uwierzyli przez świadomość  wiary, i świadomość ich zjednoczyła się z nieśmiertelnym Chrystusem, Bogiem nieśmiertelnym, i jednocześnie duszą, która jest doskonała i nieśmiertelna w Chrystusie Jezusie – oni w pełni jednoczą się z naturą Syna Bożego,  Ducha Jego, bo świadomość ich jest wolna od siły ciemności kościoła grzeszników, który cały czas chciał mieć władzę nad świadomością, przez pokuty, przez grzeszność i uczynki tego kościoła – uczynki niedowiarstwa. To są uczynki niedowiarstwa, ponieważ mają być to uczynki utrzymujące świadomość grzeszności człowieka. Dlatego, że w głębinach istnieje gniazdo grzechu, i to gniazdo grzechu jest główną przyczyną utrzymywania buntu przeciwko Bogu, buntowania wszystkich chrześcijan i wszystkich ludzi na Ziemi – jedni są świadomi buntowania sie i w ten bunt wchodzą, będąc świadomymi co Chrystus im uczynił, ale inni są nieświadomi, i wchodzą w ten bunt nie wiedząc w czym są, buntują się ponieważ podoba im się to, a jeszcze inni się buntują dlatego, że chcą przynależeć do tych którzy mają władzę, mimo że są wrogami Chrystusa. Ale oni tej władzy nie mają! Ta władza jest tylko i wyłącznie władzą pozorną ludzi, którzy są ludźmi zbuntowanymi przeciwko Bogu. Czyli kościół grzeszników ma władzę, tylko z powodu wyznawców, którzy podobnie myślą jak oni. Skupia ich uwagę na spowiedziach, pokutach i uczynkach wcale nie wynikających z wiary; muszą to być uczynki przynależności do kościoła grzeszników. To muszą być te właśnie uczynki – nie uczynki wiary, ale uczynki niedowiarstwa. Każdy kto jest w kościele grzeszników musi spełniać uczynki niedowiarstwa, aby niedowiarstwo mogło być fundamentem kościoła grzeszników. Dlatego o tym mówię, ponieważ nastąpiło rozdzielenie, dzisiaj jest ukazane to oddzielenie bardzo mocno. Czyli dusza całkowicie jest w Chrystusie Jezusie, i przenika ją światłość Boża, przenika ją doskonałość, i nie może jej nie przenikać, ponieważ jest to naturalnym stanem, ona po prostu nie może mieć innego stanu. A dzisiejszy kościół grzeszników, on trzyma się cały czas bardzo mocno tej natury, która została przez Chrystusa odrzucona; odrzucony został demoniczny adamowy stan osobowości. Kol 3:9: „Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami.” Moc Chrystusa wznosi duszę ku doskonałości, i nikt i nic na to poradzić nie może. Chrystus Pan świadomość człowieka kieruje ku światłości i prawdzie – to jest dla kościoła proceder niedopuszczalny, i chce go usunąć tylko przez przebiegłość i chytrość, tak jak zrobił to Lucyfer z Ewą, przez chytrość i przebiegłość zwiódł ją, aby mogła sama sobie pomóc, a nie miała w czym sobie pomagać, bo nie była w kłopocie; nie miała kłopotu. Ona miała tylko wypełniać wolę Bożą. Kłopot dopiero się pojawił, kiedy zaczęła sama cokolwiek robić, wcześniej go nie miała. Diabeł wmówił jej że ma problem, mimo że go nie było. To jest ta chytrość i przebiegłość. Dzisiejszy kościół grzeszników, mówiąc człowiekowi, że ma grzech, sprowadza na człowieka kłopot, mimo że go nie ma. Czyli jedynym wrogiem Boga jest kościół, który sprzedał człowieka diabłu, przez nakaz przyjęcia Adama, sprawcę grzechu pierworodnego które to przestępstwo musi ponownie przyjąć człowiek żyjący na Ziemi odkupiony, jako jedyną pomoc i przewodnika, aby mógł w Adamie stawiać opór Bogu. Człowiek nie jest tak przebiegły jak Adam, nie jest tak przebiegły jak szatan, nie jest tak chytry, i dlatego kościół korzysta z chytrości i przebiegłości Adama i Lucyfera, bo to jest jego zarządca. Człowiek został wmanipulowany w siłę, którą sam wybiera przez swoją świadomość, aby usidlić i uwikłać świadomość przez przebiegłość i chytrość serca pod władzą Adama, w którą się uwikłali Adam i Ewa przez mataczenie Lucyfera, jego oszustwa, kłamstwa i obietnice. J 8:42-44: „Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.”

1 Kor 5:12-13: „Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.”

Dzisiejszy kościół grzeszników, mówi w taki sposób: niech Bóg tam na Niebiosach będzie, byle nie sięgał do gniazda grzechu, byle tam nie zszedł do głębin, i nie naprawił tych głębin, i nie zabrał nam władzy, i nie zniszczył piekła. A Jezus Chrystus odkupił człowieka, i człowiek stał się właśnie stworzony po to, aby zniszczyć gniazdo grzechu, i całkowicie odnowić to miejsce, usunąć ciernie i głogi, stworzyć doskonałą winnicę, aby natura nasza wewnętrzna, po którą Bóg posłał Synów Bożych, aby natura wewnętrzna stała się jaśniejącą blaskiem, ponieważ piękna córka ziemska jest także czystą stworzoną naturą pochodzącą od Boga. Nie ma ona własnej tożsamości, teraz tożsamość bierze od upadłych. Dlatego, bo służy zwycięzcy. Kiedy Chrystus w Synach Bożych ją przyjmuje i wydobywa, to ona nie ma już tamtej tożsamości, ma tożsamość Synów Bożych. Ta natura wewnętrzna, ona też została stworzona przez Boga w mocy Ducha Świętego, i jest tą naturą początku, czystą doskonałą i prawdziwą. Kiedy upadły Adam panował nad duszą, cieszyło się piekło. Kiedy Chrystus Pan wyrwał duszę spod wpływu tamtej natury, to dzisiejszy kościół grzeszników zaczął przeprowadzać reanimację ducha złego, przez wyrywanie ludziom siły Życiowej i kazał wielbić tą naturę przez to, że tam są ich grzechy, i tam muszą ich szukać, i tam je pokonywać, tam siłę swoją ma niedowiarstwo, i tam muszą szukać uczynków swojego wyzwolenia. W taki sposób kazał reanimować tamtą część. A jest to w Apokalipsie napisane – bestia została zraniona śmiertelnie mocą Chrystusa, była bliska śmierci, i ludzie zaczęli zawodzić i płakać z powodu rannej bestii śmiertelnie, i przyszli jej z pomocą, ich płacz i ich zawodzenia ponownie przywróciły bestię do istnienia, i ją uratowali i bestia ponownie ożyła i ma się dobrze – Ap 13:3: „I ujrzałem jedną z jej głów jakby śmiertelnie zranioną, a rana jej śmiertelna została uleczona. A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią,”– swoimi pragnieniami ożywiali tamtą bestię, i bestia powróciła do władzy i chwały, i dzisiaj w dalszym ciągu ludzie cieszą się, że ona panuje. Ap 13:4: „i pokłon oddali Smokowi, bo władzę dał Bestii. I Bestii pokłon oddali, mówiąc: «Któż jest podobny do Bestii i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?»” A to wszystko zrobił fałszywy prorok, który ma rogi Baranka i mówi jak smok. Wszystko się objawiło, jest wszystko jawne. I co może dzisiaj powiedzieć kościół grzeszników? –  że lepsza jest sytuacja Chrystusa na Krzyżu, żeby On tam wisiał, żeby On tam był i tam pozostał, bo będziecie mieli dobre wyniki? Jak może on teraz wyjść z tej sytuacji? – zbudować następne kłamstwo? Dzisiejszy kościół doprowadził do sytuacji tej, że Synodalia są pełne dowodów matactwa, czyli pełne są dowodów przestępstwa, parafowanych na różnych synodach, i dzisiaj się nie mogą wymówić od winy, bo wszędzie one są, zapisy źródłowe, parafowane i historycznie ukazane, i nie można przed tym uciec, one ścigają ich jak list gończy, wszędzie. I nie ma możliwości tego powstrzymania – ich upadku zatrzymania Dn 7:12: „Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.” – bo to wcześniej czy później i tak się stanie. Bo któż może zatrzymać prawa wszechświata, którymi rządzi Bóg? Teraz siłą działającą w świecie, nie są maszyny, karabiny, bomby atomowe i armaty. Teraz są prawa, które zmieniają ten wszechświat, bo przechodzimy do nowego świata, i są tam prawa inne, i prawa te, one same są w sobie bronią – bronią Bożą. Bóg zmienia świat, one są Jego mocą. I któż się przeciwstawi tym prawom? Prawa owe go wszędzie dosięgną. Iz 26:4-7: „Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Bo On poniżył przebywających na szczytach, upokorzył miasto niedostępne, upokorzył je aż do ziemi, sprawił, że w proch runęło: podepcą je nogi, nogi biednych i stopy ubogich». Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego.”

1 Kor 6:2: „Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach?”

Bóg posyła Syna swojego, który idzie wydobyć duszę bezsilną, która jest w bezsilności i władzy adamowej, jest tam nieświadoma tej sytuacji, idzie wydobyć ją z udręczenia, wyrywa ją z Adama, i z ducha ludzkiego wyrywa ją, wydobywa Swoją mocą. I w momencie wydobycia z Adama przez Jezusa Chrystusa, zrywa wszelką łączność z nim i z grzechem, bo została nabyta i ma stan Chrystusowy – jest to jej stan teraźniejszy, i ona innego mieć nie może, została w ten stan włożona, i tym stanem jest. Kiedy wydobył Jezus Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty duszę spod wpływu Adama, ona momentalnie straciła tożsamość i odczuwanie grzechu, i w jednej chwili zaczęła odczuwać stan Boski, i w jednej chwili zachwyciła się doskonałością, która w niej zaistniała. Nie były to lata, była to jedna chwila, ponieważ doświadczyła potęgi miłości, którą się stała bezgranicznie i bezbrzeżnie. Doświadczyła Pełną Miłość Boga, ponieważ Chrystus jest pełen Miłości Ojca, więc ona także doświadczyła Pełnej Miłości Ojca. W niej jest tożsamość świętości, nie dlatego że ona to rozumie, tylko dlatego że tym jest, nie może tym nie być. A ludzie na Ziemi dla tego ciała „powabnego”, w którym przebywają, porzucają duchową tożsamość, i będąc tylko tym ciałem, nie zdają sobie sprawy jak bardzo niszczą swoją duchową naturę, jak bardzo upadają, nie widząc swojego upadku. Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, słowo zaś Pana trwa na wieki. To jest ta sytuacja. Jakżeż ludzie mogli poddać się temu ciału i tej pożądliwości? Jakzeż mogą widzieć w tym sens swojego istnienia, który niedługo całkowicie wyschnie jak trawa, i opadnie jak kwiat tej trawy? Będą wtedy wołali, że Bóg jest niesprawiedliwy, że dał im za krótkie życie, ale sami wybrali taką drogę. Mogą pozostać w światłości Bożej, a Bóg nie uczyni ich szkaradą, i zachowa ich ciało chwalebne. Jesteśmy w sytuacji tej, że dzisiejszy kościół grzeszników już ginie, a właściwie zginął, i nie może już nic więcej zrobić. Bo cóż może powiedzieć? – że lepszy jest Chrystus na Krzyżu niż Zmartwychwstały? – że lepiej jest mieć połowiczne zwycięstwo niż całe? – że lepiej siedzieć sobie i cierpieć, niż pójść na prawdziwą wojnę i zwyciężyć? – że lepiej chodzić sobie w „lekkim ubranku”, niż założyć zbroję Bożą i iść zwyciężyć mocą chwały Bożej i miecza Bożego? Kiedy byliśmy w Adamie, dusza nasza była w jednym tylko stanie – była grzeszna grzechem Adama. I dlatego nie była grzeszna, bo grzeszyła, tylko dlatego że była pod prawem grzechu, i nie znała innego życia, to był jej jedyny stan. Nie był to jej grzech, to był grzech Adama. Bo grzech jest wyborem. Ona by miała grzech – wtedy, kiedy by ten stan wybrała, i była by w tym stanie nawet gdyby ten stan mogła zmienić. Ale ona nie dokonała wyboru, bo nie mogła żadnego wyboru dokonać, ona była w tym stanie i nie mogła tego zmienić, nawet gdyby chciała, nie była świadoma. Więc jeśli nie była świadoma tego stanu, i nie mogła go zmienić, to nie była w grzechu, bo grzech jest świadomym wyborem. To tak, jak to zrobili upadli aniołowie – mogli pozostać w Bogu, ale jednak zstąpili na górę Hermon i brali sobie córki ziemskie za żony, jakie tylko sobie chcieli, co Bóg zabronił, bo Bóg kazał im inaczej żyć, być posłusznym Bogu, aż przyjdzie czas taki jak On wyznaczy, a nie oni sobie sami czas wyznaczają. Rdz 6:4: „A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach.” Więc grzech jest świadomym wyborem złej sytuacji. Więc nie możemy powiedzieć że jest prawdziwy werset – ponieważ wszyscy zgrzeszyli (Rz.5.12) – bo w jaki sposób zgrzeszyli? – w jaki sposób ta dusza zgrzeszyła, będąc pod władzą Adama, który jest nad nią władzą, i poprowadził ją ku upadkowi, a ona nie mając świadomości ani możliwości oparcia się, tylko szła tam gdzie nadrzędna siła ją prowadziła, a nie szła z powodu własnego wyboru – jaki ma grzech? To tak jakbyśmy powiedzieli, że dziecko ma grzech ponieważ urodziło się w tym świecie – przecież to nie jest jego wola. Ale dziecko rodzi się w tym świecie bez grzechu, dlatego że Chrystus Pan jest Panem tego świata. A ludzie chcą mieć innego pana, więc na tym świecie zaprowadzają wściekłość demoniczną piekła, czyli szeolu i tartaru, nie chcąc w ogóle żadnego panowania Chrystusa Pana, ponieważ dokonują takiego wyboru. Grzech pojawia się tylko wtedy, kiedy jest świadomość innego wyboru, a jednocześnie z tego wyboru się rezygnuje, i dokonuje się wyboru niewłaściwego! 1 Kor 6:18-20: „Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”

1Kor 6:3:”Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne!”

Chrystus nas odkupił, i skierował naszą wiarę i nadzieję ku Bogu, czyli uczynił nas zdolnym do przeniknięcia wymiarów w Imię Boga. Przez wiarę i nadzieję dał nam swojego Ducha, który jest w stanie przekroczyć barierę trzeciowymiarową, czterowymiarową, pięciowymiarową, i wznieść się do samej doskonałości Bożej, i w mocy Chrystusa zasiąść po prawicy Boga. Bóg bardzo wyraźnie przedstawia tą sytuację, że Ziemia i Niebo są dla Niego bardzo istotne. On je spina swoją mocą, On je spina swoją Osobą – Ziemia jest Jego podnóżkiem, a Niebo jest tronem, czyli jest to całość. I dzisiaj, teraz coraz bardziej wydobywa się tajemnica prawdy, że Ziemia jest najstarszą z natur stworzonych przez Boga, że Ziemia ma potęgę, której brak jest innym stworzonym planetom, gwiazdom czy ciałom, że została stworzona jako ta moc, gdzie Bóg przemawia z Nieba do człowieka. Człowiek jest istotą tak potężną, tak wielką, ratunkiem dla wszystkiego, dla wszelkiego stworzenia, ale nie wie o tym jeszcze. Dlatego: Przebudź się śpiący! Powstań z martwych, i zbudź tych, którzy czekają na twoje przebudzenie, aby też się przebudzili, bo nie wiedzą dokąd zmierzać, wydawało im się że wiedzą, ale teraz już wiedzą, że nie wiedzą. Ziemia jest pełna ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą, że nie wiedzą. Dlatego Ziemia jest tak bardzo nienawidzona i tak bardzo ograniczana, aby diabły, które są w świecie, nie straciły władzy, bo wiedzą że moc człowieka jest ogromnie potężna. I nie chodzi tylko o to, żebyśmy o tym wszystkim wiedzieli i pamiętali, tylko żebyśmy w tym istnieli i tym byli – w czystym dziele Bożym, przez Owoce Ducha Świętego i Dary Ducha Świętego. Iz 66:5-8: „Słuchajcie słowa Pana, którzy z drżeniem czcicie Jego słowo. Powiedzieli bracia wasi, którzy was nienawidzą, którzy was odpychają przez wzgląd na moje imię: „Niech Pan pokaże swoją chwałę, żebyśmy oglądali waszą radość”. Lecz oni okryją się wstydem. Odgłos wrzawy z miasta, głos ze świątyni – to głos Pana, który oddaje zapłatę swoim nieprzyjaciołom. Zanim odczuła skurcze porodu, powiła dziecię, zanim nadeszły jej bóle, urodziła chłopca. Kto słyszał coś podobnego? Kto widział takie jak te rzeczy? Czyż kraj się rodzi jednego dnia? Czyż naród rodzi się od razu? Bo Syjon ledwie zaczął rodzić, a już wydał na świat swe dzieci.”

Link do nagrania wykładu – 22.11.2024
Link do wideo na YouTube – 22.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 22.11.2024

Chrystus Pan dając Intronizację, ukazał tą sytuację, że nas bierze pod szczególną opiekę, abyśmy byli chronieni przez Jego Osobistą Istotę, Jego Ducha Osobistego, przez Ducha Bożego, przez Ducha Świętego, otoczeni chwałą, ponieważ uczyniliśmy to, co On zawsze chciał. A jednocześnie zwrócił się do świata, aby świat także uczynił to, ukazując że: oni dobrze uczynili, a teraz chcę aby świat to uczynił, a jeśli świat nie uczyni, będzie Moim wrogiem, ale oni nie będą moimi wrogami, bo oni uczynili dobrze, zgodnie z Prawdą odwieczną, i teraz zaświadczam o tym w tym świecie, że są Moimi, i kto będzie się przeciwstawiał Prawdzie, i będzie ich nazywał kłamcami, to ukażę że oni są jedynie prawdomówni – uznawani kłamcami, a jednak prawdomówni, uznawani że nieznani, a jednak znani. Intronizacja jest osobistym aktem każdego człowieka, Chrystus powiedział: Ja was wybrałem, a teraz czas na was, abyście wy Mnie wybrali, bo Ja już was wybrałem. Teraz wy wybierzcie Mnie! I odbywa się głęboka zaciekła walka, która nie powinna w ogóle istnieć, walka o duszę człowieka między Bogiem a kościołem. To jest bardzo dziwna sytuacja, to jest w ogóle niezrozumiałe – jak kościół, który mówi że jest Chrystusowy, chce Chrystusowi odebrać duszę, wmawiając jej, że ma ratunek w kościele, a nie w Chrystusie – ta walka, która w ogóle nie powinna istnieć. Przecież głównym elementem wyzwolenia jest właśnie zmiana miejsca świadomości czyli człowieka. Bo człowiek to świadomość, człowiek to nie ciało! Człowiek to jest cała natura, to jest duchowa istota razem ze świadomością i wolą – to jest właśnie cały człowiek, który przebywa w ciele. A tą świadomość i wolę przejęło ciało, traktując jako, że ono jest nadrzędną siłą. Ciało podobne jest do kościoła, który chce panować nad wolną duszą czyli świadomością człowieka w Chrystusie, i robić dobry użytek własny z tej mocy, którą ma – handluje ciałami i duszami. To jest najdziwniejsza rzecz jaka może być, że dzisiaj kościół chrześcijański walczy o duszę człowieka z Chrystusem. To jest tak dziwne, tak niepojęte – kościół, który nieustannie mówi że jest Chrystusowy, że prowadzi do Chrystusa, toczy bitwę z Chrystusem, aby człowiek, aby dusza człowieka nie skierowała się ku Bogu. My jesteśmy świadomi, bo w nas jest Chrystus ukoronowany, On jest Panem naszego serca, On jest tą naszą prawdziwą mocą, Jego tylko słuchamy, i On w nas panuje, On w nas rządzi z Ojcem i Duchem Świętym. A On oddał nas Matce i Ona jest współodkupicielką, która prowadzi nas ku doskonałości, czyli dokonuje dzieła ostatecznego, a tym dziełem ostatecznym jest całkowite przeniknięcie do głębin. I dlatego najważniejszą rzeczą, najtrudniejszą rzeczą, a najbardziej niepożądaną dla dzisiejszego kościoła grzeszników jest to, że może zostać zniszczone źródło grzechu, które jest w przestrzeni podświadomej, tam ten grzech istnieje, bo to jest grzech, który mamy pokonać, bo to jest stary grzech. (2P 1.9) I ten grzech jest wykorzystywny do poczytywania człowiekowi grzechów w przestrzeni świadomości, i udowadniania, że Chrystus niczego nie uczynił, bo ludzie mają w dalszym ciągu grzechy. I jest tu zagrożenie usunięcia gniazda grzechu, miejsca rozpusty i pożądliwości, miejsca kultu grzechu, który tam ma się dobrze, dlatego że tam się nikt nie zagłębia, bo ludzie pozostają w  zatrzymanym dziele Odkupienia. A Odkupienie nie jest dla samego Odkupienia, ale Odkupienie jest dla dzieła, które wynika z Odkupienia. Odkupienie jest podstawą, jest siłą, jest mocą do wykonania dzieła, które w głębinach oczekuje, i doczeka się, bo Synowie Boży tam zstępują i już tam panują. W tym momencie to się dzieje, tam właśnie w przestrzeni grzechu, gdzie on tam się ma dobrze, bo jest karmiony przez grzeszników, i to jest ten problem największy. Bo powinien być Chrystus Pan w sercu człowieka objawiony w Pełni, a nie że oni trzymają się grzechu, i są tak mocno o tym przeświadczeni, że jeśli dziecka nie oddadzą grzechowi, to dziecko może spotkać jakieś nieszczęście. Dlatego dzisiejsza bitwa o świadomość człowieka, skutkuje rozpoczęciem prawdziwej batalii i prawdziwej bitwy w głębinach o ratunek człowieka. Bo nie będzie już innej możliwości! Stare sprawy już przeminęły, stały się już nowe, odeszliśmy już od starych praw, odeszliśmy już od ducha ciała, i wszystkie inne sprawy to zasilające zostały w tamtej przestrzeni z drugiej strony galaktyki. A nowa przestrzeń już wpływa do nowego człowieka wewnętrznego, który jest Żywy. I ta bitwa musi zostać stoczona, ponieważ albo człowiek może zostać zniszczony, albo być Zwycięzcą, ale przez Chrystusa został uczyniony Zwycięzcą. Więc kto jest w Chrystusie jest zawsze Zwycięzcą, i nie ma innej możliwości, ponieważ to Chrystus czyni człowieka Zwycięzcą, On to czyni, On zwycięża. Ap 17:1-2: „Potem przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak odezwał się do mnie: «Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę, która siedzi nad wielu wodami, z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się upili winem jej nierządu».”

Hbr 10:29: „Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.”

Jesteśmy świadkami dziwnego zdarzenia gdzie oficjalnie, wyraźnie uwidocznione jest to, że kościół grzeszników walczy z Bogiem o duszę człowieka, co zaświadcza o tym, że nie żyje z Nim w zgodzie i od Niego nie pochodzi. Dzisiejszy kościół uzurpuje sobie taką sytuację, że Intronizacja jest to intronizacja kościoła w sercach człowieka, i że to on zezwala albo nie zezwala na przyjęcie Chrystusa. A jeśli Chrystus ma być przyjęty, to w jaki sposób i z jakimi przymiotami jak mówi o tym kościół grzeszników – nie z przymiotami wolności, nie z przymiotami czystości, nie z przymiotami doskonałości, tylko człowiek musi pamiętać, że jak przyjmuje Chrystusa to jest grzeszny, trudny, niedobry i wyzwalają go z tego tylko uczynki, pokuty i spowiedzi. Czyli kościół każe przyjąć nie tego Chrystusa – głosi innego Jezusa, innego ducha, i inną Ewangelię (2Kor.11.4) – czyli ta intronizacja, która dzisiaj jest forowana przez kościół grzeszników, jest to wypaczenie prawdy Bożej. Bóg nie założył kościoła grzeszników. Dzisiejszy świat powinien całkowicie porzucić kościół grzeszników, a kościół grzeszników powinien przestać istnieć, bo nie ma nic wspólnego z Bogiem, a jeśli ma to tylko to, że Bóg mu złorzeczy, bo Bóg w żaden sposób nie utrzymuje grzechu, powiedział: nie wspomnę grzechu. A dlaczego złorzeczy? Powiedział: jeśli będziesz złorzeczył tym, których Ja wybawiłem, to też będę złorzeczył tobie; Ja ich wybawiłem, a ty mówisz że nie; Ja im błogosławię, a ty im złorzeczysz, więc będę tobie złorzeczył, gdy ty im będziesz złorzeczył. I czy to jest sprowadzenie na ludzi zatracenia, gdyby zostali pozbawieni kościoła grzeszników? Został im dany Chrystus, i w ten sposób usunięty kościół grzeszników. Musimy mieć świadomość duchową, i ukazywać człowiekowi prawdziwą władzę Chrystusa w sercu, ponieważ kościół prachrześcijański czyli Chrystus, jest to rzeczywisty stan istnienia człowieka nowego. Ale jest upór, aby tego człowieka nowego w ogóle nie było, bo ten nowy człowiek jest jakoby niepotrzebny nikomu; a wszystkim jest potrzebny. W tej chwili otwiera się ta przestrzeń, która była odwiecznie wroga Bogu. Dlatego przychodzi też czas tej tajemnicy Listu świętego Piotra, który mówi: wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami; dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami was sprzedadzą ci, na których wyrok potępienia od dawna jest w mocy, a zguba ich nie śpi. Obłudnymi słowami czyli kłamliwymi, mówiąc nieprawdę będą wmawiali rzeczy, które są nieprawdziwe, że to oni są pośrednikiem do Boga, mimo że pośrednikiem do Boga jest tylko Jeden, który na to zasłużył, i który zaświadczył o tym, a jednocześnie Bóg sam Go wyniósł na szczyty, i powiedział: dam Mu Imię większe niż aniołom, i na Jego Imię zegnie się wszelkie kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. Intronizacja jest tak bardzo groźna dla tego świata, ponieważ jest to zagłada piekła, i nie tylko – jest to rozpoczęcie dzieła u bram piekła, i w samym piekle, rozbicie zaworów bram, wstąpienie do piekła i wyzwolenie wszystkich, którzy są tam uwięzieni, (1 P 3:19) czyli piękne córki ziemskie, które pracowały uciemiężone będąc przez upadłych aniołów, którzy głównie dostrzegali pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia, jako sens istnienia, i funkcjonowali na zasadzie ósmego króla – zawiści. Przedtem to była pycha, a teraz jest zawiść – pojawił się ósmy król, i on jest widoczny (Ap.17.10-11). Czym jest dzisiejsze spotkanie? Jest bojaźnią Bożą – zło zwalczaj, ujawniaj, całkowicie wyniszczaj, nie pozwól mu istnieć. Jak to mówi Księga Mądrości: jeśli zło widzisz, nie odpuszczaj, bo jak odpuścisz, stanie się jeszcze bardziej chytre, gwałtowne, i pomyśli, że ktoś je lubi, i zacznie się jeszcze bardziej panoszyć, więc nie pozwól mu istnieć, niszcz, nie pozwól istnieć złu, bo jest to zło, jest to szatan, zło nie pochodzi od Boga, zło pochodzi od szatana, nie pozwól istnieć szatanowi. Jak to powiedział święty Paweł: Zło dobrem zwyciężaj! Wymagaj od siebie. Pamiętajcie, że sumienie jest waszym przewodnikiem i sędzią waszych czynów, i pamiętajcie że sumienie musi pochodzić od Boga, nie może pochodzić od ludzkich wyroków, ludzkiego poznania czy ludzkiego zrozumienia, musi pochodzić od Boga. (1 P 3:21) Gdy Duch Boży w nas mieszka, to nie postępujemy wedle własnych celów, ale celu Tego, który w nas zajmuje najwyższe miejsce, jedyne miejsce, czyli zajmuje ołtarz naszego serca, czyli jest Intronizowany, czyli przyjęty, wywyższony w naszym sercu ponad wszystko, i jest Jedynym prawdziwym Prawem, które jest zawsze doskonałe, życiodajne, i nigdy nie umiera. Ap 17:3-5: „I zaniósł mnie w stanie zachwycenia na pustynię. I ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej, pełnej imion bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów. A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu. A na jej czole wypisane imię – tajemnica: „Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi”.”

Hbr 10:30-31: „Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.”

Dzisiejsze spotkanie jest już w czasie, kiedy ten czas zbliżania się do wyjścia całkowicie z równika galaktycznego, on jest coraz bardziej odczuwalny, ponieważ przechodzimy ze strony ciemności, przez równik, i wchodzimy w stronę światłości. I dlatego im bardziej się przesuwamy właśnie w stronę tego miejsca, tym silniej ono oddziałuje na całą naturę wewnętrzną, ale to nie chodzi o żadną siłę, która jest w ludzki sposób pojmowana. To jest całkowicie inna sytuacja. To jest sytuacja tego rodzaju, że ta siła duchowa, która w tej chwili działa, ona budzi wewnętrznego człowieka, ona budzi człowieka światłości, ona budzi piękną córkę ziemską, ona budzi tą naturę, o której mówi Jezus Chrystus w Liście świętego Pawła: który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. Chrystus w tej chwili otwiera bezwzględnie dla wszystkich ludzi świat podziemny. Praca nad nim nie rozpoczęła się dzisiaj, dlatego że jesteśmy w tej chwili do takiej sytuacji zobligowani przez Boże Prawa, które kierują wszystkimi prawami wszechświata. Jezus Chrystus już 2000 lat temu objawił tą sytuację, uczniowie Jego także w owym czasie, i późniejsi zapewne także, ale dzisiaj nie jest to już czas, że ludzie idą tam dobrowolnie. Ci którzy idą dobrowolnie, to są ci którzy na ten czas zostali przeznaczeni, aby objawić tą tajemnicę, że ona istnieje i żeby ludzie nie byli zaskoczeni, jak powiedział Bóg: nie ukarzę tych ludzi, dopóki im nie powiem czego nie zrobili i co zrobić mają; jeśli wtedy oprą się, to wtedy ich ukarzę; najpierw poślę proroków, którzy objawią im ich dzieła, jeśli oprą się tym dziełom, to wtedy ich ukarzę, aby wiedzieli za co są ukarani, a nie wołali: Panie Boże, za co nas karzesz, przecież robimy wszystko dobrze. Am 3:7: „Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, jeśli nie objawi swego zamiaru sługom swym, prorokom.” Nie można wykonać tej pracy w głębi, bez świętości. Bóg przysłał Syna swojego, który przyjął ciało z Mari Dziewicy, stał się człowiekiem, który przyjął ciało podobne do ciała grzesznego, i w nim to pokonał grzech, czyli zdrożne myśli, zdrożne pragnienia, i zdrożne zachowanie serca. I jesteśmy zdolni do doskonałego postępowania przez owoce Ducha Świętego i przez dary Ducha Świętego. Bo owoce Ducha Świętego są naszym wyborem, a dary Darem Bożym; jeśli dokonujemy wyboru owoców Ducha Świętego, to Bóg daje nam dary Ducha Świętego: mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Bożą. Zostaliśmy zrównani z aniołami, jak to powiedział Anioł Boży do świętego Jana: nie padaj przede mną na kolana, bo ja jestem współsługą twoim i wszystkich tych, którzy żyją w Bogu, bo Bóg zrównał nas wszystkich, przez to że Duch Boży cię prowadzi jesteś Synem Bożym równym aniołom, jesteśmy współsługami Boga. Co to oznacza? Aniołowie nigdy nie byli ziemscy, i Synowie Boży także nie, ale zostali przeznaczeni też do życia na Ziemi, natomiast aniołowie zawsze pozostają w Niebie. A Synowie Boży – w Niebie i na Ziemi, bo zostało im poddane panowanie, Ziemia w panowanie została im dana, i oni mają tą władzę, bo władzą w nich jest Chrystus Pan, który jest mocą ich serca, bo dokonali wyboru. Dlatego ta Intronizacja mówi bardzo wyraźnie: nie może stanąć przed Chrystusem żadna inna władza. I gdy my wierzymy całkowicie Chrystusowi, to dzieje się w tej chwili bardzo ważna rzecz, czuję jak znoszony jest pewien aspekt wewnętrzny, czuję jak on pęka i się rozpada ten werset, który brzmi: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, [ponieważ wszyscy zgrzeszyli] (Rz.5.12) – on się rozpada, rozpadają się tam jego fundamenty, bo nigdy nie były osadzone na prawdzie, są osadzone na ruchomych piaskach. Przychodzi w tej chwili inny świat, i Skała zaczyna działać, a piaski odpływają w siną dal. Pojawia się potężna moc, rozpada się ten werset, on już nie ma nad nami mocy, i nad ludzkością nie ma mocy. Chrystus znosi ten werset, który przez lęk został zasiany. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk – to jest ta zasada. Tamto jest na zasadzie lęku, nie miłości. Bóg nie rozsiewa lęku, strachu, zniszczenia, i nienawiści: w miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Tamten werset (Rz.5.12) miał swoją siłę z lęku, który był utrzymywany karą, kara była siłą tego lęku. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości – czyli ten kto się lęka, nie przyjął Chrystusa i nie poddał się Jemu. A gdy się poddaje Chrystusowi z całej siły, całkowitą świadomością Boskiej tajemnicy i nakazu Bożego, to nie jest już to jego ludzka potrzeba – jest to nakaz Boży, który Bóg dał człowiekowi. I ten nakaz Boży został wyrażony nawet przez tych, którzy nie chcieli tego uczynić; a to uczynili, myśląc że splendor spadnie na nich[sic!]. Teraz chcą to wszystko odwrócić, ale nie mogą powiedzieć, że tego nie było, że to jest niewłaściwe, bo by ukazali bezwzględnie swoją wrogość Bogu, a przecież są przebiegli i chytrzy. Więc robią to jak z drugim kanonem – mataczą, że to trochę inaczej wygląda, że to trochę inaczej ma być, tak jak to zrobili w Modlitwie Pańskiej, że Bóg jest wrogiem, że Bóg wodzi na pokuszenie człowieka. Jk 1:16-17: „Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności.” Jest to niedopuszczalne i nieprawdziwe, w Bogu nie ma niczego złego, aby miał to robić, Bóg nie ma takiej potrzeby. Droga Boga jest Drogą Miłości, i dlatego Bóg Miłością nas otacza, On sam pierwszy nas umiłował. Ap 18:2-3: „I głosem potężnym tak zawołał: «Upadł, upadł Babilon – stolica. I stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego wstręt, bo winem zapalczywości swojego nierządu napoiła wszystkie narody, i królowie ziemi dopuścili się z nią nierządu, a kupcy ziemi wzbogacili się ogromem jej przepychu».”

Hbr 10:35-36: „Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy.”

Działanie Boże sięga poza ludzkie pojęcie i rozumienie. (Ef 3:20: „Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy,”) Bóg się nigdy nie myli. I właśnie Intronizacja jest świadomym uznaniem Jego samego, Jego mocy; mocnego, prawdomównego, doskonałego i w pełni działającego, który jest w tym momencie i zawsze i na zawsze. Bo dla Niego jest wszystko w tym momencie, dla Niego nie ma – to co było i to co będzie – tylko dla Niego wszystko jest teraz. On wszystkich ludzi uwolnił i uwalnia, i w przyszłości też uwolnił. Intronizacja jest świadomym przyjęciem Chrystusa, osobistym aktem oddania się Chrystusowi Panu przez uznanie Jego dzieła dla nas, że On uwolnił nas od grzechu, wyzwolił z wszelkiego cierpienia. Ludzie, którzy wierzą Chrystusowi, uznają że nie mają grzechu, mimo że to dla innych jest to dziwne, bo je widzą, i jednocześnie muszą się sprzeciwić kościołowi, który mówi, że mają grzechy. Ale ktoś musi mieć rację, i na pewno ma ją Chrystus i Bóg; inni chcą ją mieć, ale nie mają, bo ich racja jest różna od prawdy Bożej. A czy Bóg może się mylić? Nie! Bóg się nie myli, Bóg jest prawdomówny.  (Lb 23:19: „Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał. Czyż On powie coś, a nie uczyni tego, lub nie wykona tego, co oznajmił?”) Jeśli wydaje się człowiekowi, że Bóg się pomylił, to człowiek się myli. Bóg mówi: nie masz grzechu, dlatego że posłałem Syna swojego po to, abyś ich nie miał, On tego dokonał, a Ja o tym zaświadczyłem, że faktem stało się to, że jesteś wolny od grzechów, i zjednoczyłem cię ponownie ze Sobą, i jesteś czysty i doskonały, gdy wierzysz, że jesteś wolny, że masz Chrystusa Pana z Jego przymiotami i z Jego dziełem. I nie możesz powiedzieć, że masz Chrystusa, ale nie masz Jego dzieł. Chrystus jest tą mocą, która uwalnia nas od grzechu, uwalnia nas od przeszłości, uśmierca – całkowicie uwalnia nas od człowieka starego, razem z jego inwentarzem, z jego uczynkami, grzechami, pamięcią i wszystkimi innymi sprawami, i nie ma już starego człowieka, z całą jego naturą złą, przestał on istnieć. Ale nie umarł człowiek w całości,  tylko jego grzech, człowieka grzech, Adam. Dlatego że człowiek w Chrystusie, który nie traci Życia, człowiek ma w Nim Życie, bo Chrystus przyobleka go w Sobie, w Syna Bożego. Dusze w Chrystusie Panu, mając pełną chwałę, przyoblekają się w Dary Męża, czyli stają się Synami Bożymi. Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami; dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami was sprzedadzą ci, na których wyrok potępienia od dawna jest w mocy, a zguba ich nie śpi. W ten sposób powstała wrogość, a ta wrogość objawiła się w faktyczny stan człowieka jakim jest. Człowiek tego nie dostrzega, ponieważ jego zachowanie, a jednocześnie jego otoczenie, wyraża kim on jest, czyli jego postawa, która nie akceptuje innego stanu serca, jak tylko: sam sobie rządzę swoim sercem jak chcę. Ale diabeł mówi: myślisz, że to ty sobie rządzisz swoim sercem, ale to ja to robię, tylko że tobie mówię, że mnie nie ma, i dlatego sobie rządzisz. Chrystus powiedział słowa: kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, kto nie jest w światłości, jest w ciemności, kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza. Więc nie ma sytuacji pośredniej, pośrednią sytuację stwarza szatan jako pewnego rodzaju możliwość, której nie ma, ona nie istnieje, jest to pewnego rodzaju wyobrażenie, zabieg socjotechniczny, że istnieje jakaś inna przestrzeń, a jej w ogóle nie ma, ona jest tylko mataczeniem ciemności, że istnieje coś jeszcze innego. Nie istnieje! Chrystus Pan jest Światłością każdego człowieka, który na ten świat przychodzi, i jest Życiem każdego człowieka, który na ten świat przychodzi – prawdziwa Światłość oświeca każdego człowieka, który na ten świat przychodzi. Bóg jest, On zawsze jest, nigdy nas nie opuszcza. Miłuj Pana Boga swojego z całego swojego serca i bliźniego swego jak siebie samego. A jak miłuje się siebie samego? – nie mając w sobie niczego co jest ludzkie – lęku, próżności, zgorzknienia, własnych planów, własnych celów. Człowiek tak poddany Bogu nie ma w sobie zniszczenia, i także chce aby drugi człowiek też tego zniszczenia nie miał, żeby miał tylko Boga. Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Siebie miłuje, dlatego że Bóg w nim zarządza, Bóg w nim wszystko czyni, i nie ma żadnej innej siły tylko sam Bóg, a Bóg zawsze czyni dobrze. Ponieważ człowiek widząc swój interes, może myśleć że Bóg się myli, ale Bogu chodzi o coś więcej, dużo więcej – aby ocalić też innych przez ukazanie im ich nieprawdziwego życia i funkcjonowania. Iz 43:12-13: „To Ja zapowiedziałem, wyzwoliłem i obwieściłem, a nie ktoś obcy wśród was. Wy jesteście świadkami moimi – wyrocznia Pana – że Ja jestem Bogiem, owszem, od wieczności Nim jestem. I nikt się nie wymknie z mej ręki. Któż może zmienić to, co Ja zdziałam?»”

Hbr 10:37-38: „Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim.”

Nasza postawa przyjęcia Chrystusa musi być ze wszystkimi Jego dziełami – On przychodzi, wyzwala nas od grzechu swoją Łaską i Darem, a my przyjmujemy ten Dar, bo On jest prawdziwym domownikiem naszego życia, i czyni nas królestwem dla Boga. A ludzie tak postępują, że mówią: mam Chrystusa, ale darów Jego nie chcę, ani nawet Jego postępowania nie chcę, nie chcę Jego Ewangelii, nie chcę Jego Ducha, i nie chcę Jego prawdziwego, bo On zaburza moją pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia, życie staje się bezsensowne, po cóż będę żył, jak nie będę miał pożądliwości. Ale Synowie Boży żyją dla wypełnienia woli Bożej. Ich zbroja Boża – hełm zbawienia, zbroja sprawiedliwości, pas prawdy, miecz ducha, buty pokoju i tarcza wiary, jest Chrystusową mocą, która jest objawem świętości, czystości i doskonałości. Bo Bóg ich stworzył, i posyła do głębin, tam gdzie tylko Synowie Boży mogą zstąpić w Chrystusie Jezusie, aby stoczyć bitwę dla nich przeznaczoną, bo nikt inny pokonać tego świata nie może. Synowie Boży w Chrystusie Jezusie, gdy zstępują, tam się ziemia trzęsie, rozpala się świat – Ps 104:4: „Jako swych posłów używasz wichry, jako sługi – ogień i płomienie.” Dzieje się to co jest napisane w Iz27: W ów dzień Pan ukarze swym mieczem twardym, wielkim i mocnym (czyli Słowem swoim), Lewiatana, węża płochliwego, Lewiatana, węża krętego; zabije też potwora morskiego (to są te głębiny). W ów dzień [powiedzą]: Winnica urocza! Śpiewajcie o niej!  Ja, Pan, jestem jej stróżem; podlewam ją co chwila, by jej co złego nie spotkało, strzegę jej w dzień i w nocy. Nie czuję gniewu. Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi! Wypowiem mu wojnę, spalę je wszystkie razem!  Albo raczej niech się uchwyci mojej opieki, i zawrze pokój ze Mną, pokój ze Mną niech zawrze! W ostatnich słowach Bóg jest otwarty na skruszonych, bo Jego miłosierdzie jest gotowe, nieustannie w gotowości, Jego wybaczenie i miłosierdzie jest gotowe. Więc dzisiejszy świat, i dzisiejszy kościół grzeszników nie jest jeszcze do końca stracony, w sensie że nie jest stracony człowiek, bo może on zmienić swoje zdanie, i zostać wyzwolony; ale jeśli nie, to Bóg będzie mu złorzeczył, jak on złorzeczy Synom Bożym. Bóg powiedział: kto będzie tobie złorzeczył, to Ja będę mu też  złorzeczył, kto będzie ci błogosławił, będę mu też błogosławił. Więc trzymajcie się, żeby nie złorzeczyć temu, który jest w Bogu, aby Bóg wam nie złorzeczył. Ja tego zmienić nie mogę. Błogosławcie temu, którego Bóg strzeże, abyście doświadczyli błogosławieństwa, otrzymali błogosławieństwa. To są te tajemnice wielkiej i głębokiej prawdy wewnętrznej, gdzie rozwiane i ujawnione zostały właściwie wszystkie mataczenia. Bo proszę zauważyć – dzisiejsze spotkanie ukazało jedną bardzo ważną rzecz – ludzie mieli różnego rodzaju zdania, różnego rodzaju dziwne pojęcia i rozumienia na temat Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla – że to może się tylko stać w kościele, że to może tylko ksiądz dać – okazuje się, że to jest wcale nie tak, ponieważ to jest osobiste spotkanie i wybór w sercu człowieka Boga Żywego, gdzie człowiek staje się świątynią Żywego Boga. Hbr 1:1-3: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach.”

Hbr 11:1-2: „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo.”

Synowie Boży są istotami nieśmiertelnymi i są równi aniołom. Anioł Boży, gdy przychodzi do świętego Jana, zaświadcza o tym, że święty Jan jest Synem Światłości, czyli że jest Synem Bożym, a jednocześnie człowiekiem światłości, gdzie mówi o tej sytuacji: nie oddawaj mi pokłonu, ponieważ jestem współsługą twoim i współsługą twoich braci, którzy przyjęli Chrystusa, i Chrystus króluje w ich sercach. Chrystus królując w naszych sercach, nie zatrzymuje nas dla Siebie ostatecznie, tylko oddaje Ojcu, bo nabył nas dla Ojca – nabyłem was dla Ojca, i nikt do Ojca nie przychodzi jak tylko przeze Mnie, nikt nie może do Ojca przyjść, jeśli Ja go nie poprowadzę, nie nabędę. Dlaczego? – dlatego, że nikt nie jest w stanie dotrzeć do Ojca, jeśli nie zostanie uwolniony od nadrzędnej władzy podrzędnej. Chodzi o tą sytuację, że nadrzędną władzą podrzędną jest upadły świat pierwszego świata, który jest światem czterowymiarowym, który sprzeniewierzając się Bogu spadł do głębin. To są synowie buntu, którzy mają nadrzędną władzę nad naturą cielesną człowieka, ale nie nad duchową. (2 P 3:5-7) I dlatego ludziom trudno się wznieść, ponieważ przez naturę cielesną cały czas chcą zniszczyć człowieka synowie buntu, czyli upadli aniołowie, demony, i duch mocarstwa powietrza, który jest głównym problemem człowieka, przyczyną pożądliwości ciała, pożądliwości oczu, i pychy tego życia. A ostatecznie także z pychy objawia się zawiść, apokaliptyczny ósmy król, i chce zniszczyć każdego człowieka zawiścią, ponieważ człowiek poznał podstępne knowanie szatana, który w tym świecie chodzi – ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa; sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości, nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość, ale skończą według swoich uczynków (2Kor.11.13-15). Słowa te, które zostały wypowiedziane, wypowiedziane są, aby nie zatwardzać swoich serc, ale przyjąć Chrystusa, Tego, który naprawdę jest ratunkiem; bo zatwardziałość serc skąd pochodzi? – od buntowników, którzy tworzą synów buntu, aby ich pan miał co jeść – pokarmem są dla bestii. Jest napisane bardzo wyraźnie w Apokalipsie świętego Jana – fałszywy prorok, to ten który ma rogi Baranka, a mówi jak smok – czyli mówi, że jest Chrystusem, ale postępowanie jego jest wrogie Bogu, bo nie daje prawdy, tylko daje półprawdy, a półprawdy są tak skonstruowane, że kiedy półprawdę połączy się z półprawdą, wcale nie powstanie prawda. Dwie półprawdy tworzą jeszcze bardziej ohydne kłamstwo, nigdy nie będą prawdami, zawsze będą kłamstwem. Prawda jest prawdą, a tą prawdą jest to, że Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, odkupił nas, a my będąc Jemu wdzięcznymi ustanawiamy Go w sercu Jedynym Prawdziwym Pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem, który złożył ofiarę ze swojego życia, w wyznaczonym czasie, abyśmy my żyli. Święty Paweł mówi: byłem wrogiem Jego, nie nauczyłem się Ewangelii, nie chodziłem z Nim, ale przez to, że do mnie przemówił, i powołał, stałem się wolny, nie uczył mnie swoich dróg, tylko dał mi Siebie, i stałem się Nim, ponieważ nie ma już mnie, On we mnie działa1 Tm 1:12-14: „Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze. A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie!”

Hbr 11:6: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.”

Święty Paweł mówi: trwam w Chrystusie, mówię że jestem święty. Zarzucają Świętemu Pawłowi nie to, że w ogóle jest Pawłem, nie to że sobie chodzi po tej Ziemi, tylko to że jest bez grzechu, to że zaświadcza że jest usprawiedliwiony, to że nie ma obciążenia, to że zaświadcza że jest nowym człowiekiem. Ja chodzę po tym świecie – mówi święty Paweł – wyznając Chrystusa Pana, i tylko Jego uznając mocą, która mnie uwolniła od grzechów, i dała mi życie wieczne. Uwolnił mnie od starego człowieka, uśmiercił ducha starego, i nie ma już mnie starego, jestem już całkowicie nowy, ponieważ starego człowieka uśmiercił razem z grzechami. Stałem się nowym stworzeniem, tylko z mocy Chrystusa, i dlatego powiem: co zaś czynie, będę i nadal czynił, aby ci, którzy chcą osiągnąć chwałę przez szukanie grzechów, przez pokuty i spowiedzi i uczynki, aby nie mieli sposobności do chwały takiej, którą ja mam z mocy jedynie uświęcenia przez Chrystusa. Chcą mieć tą chwałę, którą ja mam z powodu wiary. Oni chcą mieć tą chlubę, którą ja mam, przez uczynki, spowiedzi, pokuty, i rozpowiadają że to jest mocniejsze od wiary. Dlatego nie dopuszczę, żeby się oni panoszyli, i ludzi zwodzili, bo to są ci fałszywi apostołowie, to podstępni działacze udający apostołów Chrystusa; ale skończą według swoich uczynków niedowiarstwa. To jest dokładnie ukazany też dzisiejszy świat. Dzisiejszy świat foruje czystość, doskonałość i świętość, przez uczynki, przez pokuty i przez szukanie grzechów. Są tacy, którzy nawet mówią, że mają chwałę Chrystusa dlatego, że szukają grzechów, że pokutują, i że chcą znieść grzechy swoje przez uczynki. Święty Paweł bardzo wyraźnie ukazuje: nie słuchajcie tych którzy mówią, że przez uczynki, przez pokuty i przez szukanie grzechów, z których później się spowiadacie, odnajdziecie Boga, bo są to fałszywi apostołowie, udający apostołów Chrystusa, i nic dziwnego, sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości – a to przecież było w raju, szatan podał się Ewie za anioła światłości, żeby ją zwieść. Święty Paweł mówi wyraźnie: niedoczekanie, co zaś czynię, będę nadal czynił, aby nie mieli sposobności do chlubienia się ci właśnie. Gdyby było inaczej to Chrystus by był niepotrzebny, bo samodzielne działanie człowieka by było wystarczające, Chrystus by nie musiał przychodzić, On by z góry te grzechy odpuścił. Ale nie jest to możliwe, bo człowiek nie jest w stanie się sprzeciwić naturze demonicznej. Największą trudnością człowieka w życiu duchowym jest zaprzestać działania, właśnie tego działania, które wprowadzili fałszywi apostołowie, że przez szukanie grzechów, że przez pokuty i przez uczynki człowiek jest zbawiany, i przez umiejętność radzenia sobie sam, przez samego siebie z grzechami przez różne afirmacje, przez pokonywanie problemów, przez zrozumienie, przez umiejętność, przez tzw program cudów czy system wybaczania – jako że to jest istotne, i że to jest jakoby działające. Gdy dochodzimy do samej głębi, to tam dostrzegamy, że w tamtym miejscu nieustannie ta maszyna działa, aby rozum był aktywny i postępował wedle fałszywych poleceń, fałszywych celów i fałszywego rozumienia, że jest w stanie coś zrobić, naprawić. I najtrudniej jest to wyłączyć; w tym momencie kiedy zanurzamy się w głębię, najtrudniej wyłączyć jest tą podświadomą naturę, która nieustannie wie lepiej, nieustannie knuje, jest tą naturą którą można nazwać sugestią posthipnotyczną, czyli takim działaniem podprogowym, które zmusza umysł człowieka do pragnienia, które nie jest pragnieniem, ale które w rezultacie tak funkcjonuje, że umysł pragnie i racjonalizuje potrzebę realizacji potrzeb tego, co gdzieś wewnątrz niego istnieje i go buntuje. Akceptuje ten bunt w taki sposób, że jest w stanie stworzyć sensowną racjonalizację dla siebie samego, a która ogólnie jest niszcząca niego samego. Człowiek został tak ukształtowany przez demony, że przez to zło, jego siła została tak ukształtowana, aby mógł udaremniać w sposób chytry i przebiegły daną mu Łaskę Bożą. Jedynym wyjściem doskonałym jest Intronizacja, czyli przyjęcie Chrystusa Pana jako Jedynego Władcę swojego serca, który na pniu usunie te knowania, ten gorzki korzeń zła wyrwie, jak róg który szemerze. Więc to co czynię, będę i dalej czynił, Jemu jestem oddany, bo przez wiarę stałem się czysty i wolny, nie przez umiejętność, tylko On mnie wyzwolił dlatego, że Mu uwierzyłemDn 7:8-12: „Gdy przypatrywałem się rogom, oto inny mały róg wyrósł między nimi i trzy spośród pierwszych rogów zostały przed nim wyrwane. Miał on oczy podobne do ludzkich oczu i usta, które mówiły wielkie rzeczy. Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła – płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.”

Hbr 12:2: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.”

Chrystus sam przychodzi do nas, abyśmy się stali Synami Bożymi i także wszyscy ludzie się stali Synami Bożymi. My uwierzyliśmy, a ci którzy uwierzyli, mają Ducha Bożego, i Duch Boży ich prowadzi i ci są Synami Bożymi. (Rz 8:14: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”) Więc stanie się Synami Bożymi nie jest czymś karkołomnym, ale jest przyjęciem Chrystusa Pana – jest to niszczące dla szatana, ale dla człowieka budujące, i wznoszące. Szatan nie chce takiego obrotu sprawy, szatan chce jednej rzeczy – ostatecznie aby ludzie to rozumieli, ale nie robili. Więc ludzie muszą to czynić, mieć tą postawę, a nie o niej tylko pamiętać; bo szatan też pamięta, że  dzieło Jezusa Chrystusa jest faktem taka postawa wiary istnieje, ale nie pozwala, aby się stała faktem. On tego nie zrobi, bo nie potrafi i nie może, a człowiek może więc mu zabrania i ukazuje inne drogi, i usypia człowieka, nie zabraniając mu Boga, ale dając mu fałszywego. W ten sposób usypia człowieka, bo gdyby mu zabraniał, to człowiek przez wewnętrzną siłę Boską zaczął by walczyć o Boga, ale że Go ma?! –  to nie walczy, bo go ma. Dlatego szatan nie zabraniał Ewie żyć w Bogu, tylko powiedział jej, żeby skorzystała z własnych umiejętności; a dzisiaj mówi: chcecie być zbawieni; to pokuty, spowiedzi, uczynki – będziecie zbawieni. Ale Bóg mówi do Ewy: słuchaj Mojego Słowa, słuchaj słowa swojego męża, nie zwodź swojego męża, słuchaj Boga, trwaj w Bogu i wypełniaj Jego nakazy, a będziesz w Bogu. Ponieważ to jest ta największa tajemnica – zaniechanie działania cielesnego, a wypełnienie dzieła Bożego. Czyli stać się królestwem dla Boga i pełnić Jego wolę. Nie jest to trudne, dla człowieka jest to proste, dla szatana jest to niemożliwe! Cały opór w człowieku, to jest opór szatański, nie ludzki. Szatan nie może się wznieść, i dlatego szuka wszystkich innych wyjść nazywając, że to jest to samo… rozumieć. W tej chwili właśnie otwiera się nowa praca, ponieważ nowa przestrzeń się otwiera z nowym rokiem 2025. I ta nowa przestrzeń ukazuje, że otwiera się w człowieku przestrzeń ciemności, która nie będzie ciemnością zewnętrzną, ale ciemnością jego wewnętrzną, a nowe prawa gdy się pojawią – nie wiem co się wydarzy – ale z punktu widzenia tego co widzą specjaliści, oni zauważają że wibracje tego świata, one zanikają, one przestają mieć tą normalną funkcję, wszystko już inaczej wygląda… Czyli odniesienie jest bardzo proste – energia elektryczna czy jakaś inna, nie jest wytwarzana w tym świecie fizycznym, ona jest energią ściśle w odniesieniu do świata kwantowego. Bez świata kwantowego świat fizyczny ginie, i nie jest sam w stanie się utrzymać, i dlatego jest ściśle związany ze światem kwantowym. Dlatego funkcje fizyczne w tym świecie zostały tak stworzone, aby nieustannie wywoływać zakłócenie w świecie kwantowym; świat kwantowy nieustannie to naprawia, i to jest pozyskiwaniem energii. (Rz 6:1: „Cóż więc powiemy? Czyż mamy trwać w grzechu, aby łaska bardziej się wzmogła? Żadną miarą!”) I w tym momencie, gdy zmienia się wszechświat, wchodzimy w całkowicie inne oddziaływanie świata kwantowego, i to działanie w planie ziemskim, już nie będzie miało tego samego oddziaływania na planie świata kwantowego, już ten świat kwantowy nie będzie dawał tej samej energii, już może wcale nie będzie chciał dawać tej energii, już będzie musiało to być zgodne ze światem kwantowym, już trzeba będzie bezpośrednio się zwrócić do świata kwantowego, aby świat kwantowy tą energię dał, bo on daje nie przez nieustanne upadanie, aby Łaska się rozlewała, tylko współistnienie z Bogiem. Ga 4:25-27: „Synaj jest to góra w Arabii, a odpowiednikiem jej jest obecne Jeruzalem. Ono bowiem wraz ze swoimi dziećmi trwa w niewoli. Natomiast górne Jeruzalem cieszy się wolnością i ono jest naszą matką. Wszak napisane jest: Wesel się, niepłodna, która nie rodziłaś, wykrzykuj z radości, która nie znałaś bólów rodzenia, bo więcej dzieci ma samotna niż ta, która żyje z mężem.”

Hbr 10:10: „Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.”

Bóg powiedział: wierzcie we Mnie, a Ja wiem czego wy potrzebujecie, i wam to dam. Niech będzie to zgodne z tym Kim jestem, i z potrzebami waszymi z Mojego punktu widzenia z Prawdy, tego chciejcie, a wam to dam. Ale wy nie chcecie przyjść do Mnie, tylko nieustannie chcecie ode Mnie Rosy Mojej, bo jesteście głodni tej Rosy. Ale Rosa przychodzi z Życiem, z Jutrzenką! A wy chcecie w ciemności żyć, i nie chcecie Jutrzenki, nic nie chcecie, macie swoje lampy jarzeniowe i inne, gdzie szukacie w ciemności tego, co jakbyście tam zgubili; tam nic nie jest zgubione, to czego szukacie. Ja wam wskazuję to, co jest zgubione – piękna córka ziemska czyli wy. Ona to wy, i wy to Ona, bo stanowicie jedność, bez względu na to czy ją widzicie, to i tak postępujecie wedle jej cierpień; jej cierpienia są waszymi cierpieniami, wasze zwycięstwa i ufność Bogu, umocnienie, jest jej radością i wyzwoleniem. Teraz w głębinach, okaże się – tak to Chrystus przedstawia, Bóg Ojciec – teraz w głębinach, okaże się kto ma Chrystusa. Bo w tym momencie kiedy będziecie w głębinach, a one będą was niszczyły i doświadczały, to Mnie tam nie ma, ale kiedy będziecie w głębinach i będziecie je zdobywać, panować nad nimi z całą mocą, i zaprowadzać światłość, to Ja to czynię, bo jestem z wami. Teraz nastał czas Prawdy. I dlatego w Prawdzie jesteśmy, ponieważ wybraliśmy Chrystusa. Nikt nam nie kazał wybierać Chrystusa w taki sposób jak Go wybieraliśmy, ale sam Chrystus, sam Bóg, przyszedł do nas i powiedział: wstań, już czas! I tutaj właśnie ten czas objawia się, czyli przychodzi czas i nagle zostaliśmy powołani, porwani i postawieni w walce o Prawdę, nagle spadła na nas jak grom z jasnego nieba świadomość tego, że nie mamy grzechu, my wszyscy nie mamy grzechu. Ty o tym wiesz, a oni o tym wiedzieć nie chcą, ale mów im, nawet gdyby nie chcieli słuchać, dam ci czoło diamentowe z adamantynu, i będziesz mówił do tych, którzy mają kamienne czoła, nie bedą cię słuchać, ale będziesz mówił, będą źli, ale ty znasz Prawdę, będą mówili, że jesteś kłamcą, ale ty jesteś jedynie prawdomówny. To jest ta tajemnica, tak jak święty Daniel przedstawia, że to sam Bóg powołuje i określa czas: przyszedł czas, wstań i działaj, bo przyszedł czas Synów Bożych, oni muszą przyjść i działać, już czas, Niebo wzywa Synów Bożych, i Ziemia wzywa Synów Bożych. I dlatego jak orzeł wzleciał, do siódmego Nieba, aby objawić tajemnice na Ziemi, tą chwałę Nieba, że już się rozpoczęła, już działa, jej moc tuż, bo w progu. Ale kościół ma dużo czasu. Chrystus mówi: jest mało czasu. Kościół mówi: mamy dużo czasu, czyli opóźnia wszystko, żeby ludzie się nie przebudzili, nie szukali, nie poznawali. Ale tą prawdą jest, że jesteśmy Synami Bożymi, a wszyscy ci którzy są na Ziemi, też są nimi, i staną się, gdy przyjmą Jedynego Króla, Jedynego Pana własnego serca, wysłanego przez Boga Ojca – Chrystusa Jezusa Króla, który nie dzieli się z nikim innym władzą, jest Tym który panuje, dla dobra wszelkiego stworzenia. Tak jak powiedział święty Paweł: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. Dn 7:25-27: „Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo, a [święci] będą wydani w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu. Wtedy odbędzie się sąd i odbiorą mu władzę, by go zniszczyć i zniweczyć doszczętnie. A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe”.” 

Link do nagrania wykładu – 16.11.2024
Link do wideo na YouTube – 16.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 16.11.2024

Dzisiejsze nasze spotkanie ukazuje, że człowiek jest ponownie stawiany przed Bramą do Nieba, i od niego zależy czy pójdzie dalej czy zawróci. Ukazana mu została ponownie ta sytuacja, nie li tylko sprzed 2000 lat, ale ta która została uczyniona przed ośmioma laty. Osiem lat temu była Intronizacja Jezusa Chrystusa Króla – to jest świadectwo we właściwym czasie. Bóg ustalił ten czas i to się wydarzyło. Tak samo teraz, też czas przychodzi, i to się dzieje, co się dzieje. W owym czasie została cała władza oddana ponownie człowiekowi, aby człowiek swoim sercem zjednoczył się z Chrystusem i przyjął Go jako Jedynego Odkupiciela, Jedynego Pośrednika między Bogiem a ludźmi, i nie ma innego. I dzisiaj Bóg też do nas przemawia. Tak jak przyszedł do uczniów do wieczernika owego dnia kiedy Zmartwychwstał, ale przyszedł też później ponownie po ośmiu dniach, aby dopełnić naboru, czyli aby nikt nie odpadł, i pociągnął za sobą Tomasza. Tak dzisiaj, po ośmiu latach od Intronizacji Jezusa Chrystusa, On przychodzi do nas ponownie, i ponownie dokonuje tego wołania do wnętrza, ale już nie takiego wołania, które jest wołaniem gdzieś na pustyni, tylko wołaniem konkretnym, ponieważ to się już zdarzyło, i w tej chwili przychodzi mówiąc: nie uwierzyłeś Mi, ale chcę abyś wierzył. Odczuwam ogromną potężną siłę, która działa duchowo, ogromnie potężna siła, czuję ją bardzo wyraźnie, która kładzie pokotem całe zło, ono nie może się oprzeć tej potężnej sile, która w tej chwili działa; ponieważ każdy człowiek musi świadomie spojrzeć w decyzję swoją – Kto jest moim Panem, do Kogo należę, i Kogo wykonuję nakazy. Dlaczego taka sytuacja nastąpiła? – aby problem człowieka stał się indywidualny, ażeby każdy człowiek dostrzegł swoją indywidualną decyzję, i uświadomił sobie, że tylko indywidualne przyjęcie Jezusa Chrystusa w osobistej decyzji, jest prawdziwym chrześcijaństwem i prawdziwą wolnością od grzechów. Chrystus Pan przedstawia tą sytuację, abyśmy byli w całkowitej świadomości Jego dzieła, pomimo grzeszności ciała, które narzuca nam swoją grzeszność, bo Zbroja Boża, w której jesteśmy, nie pozwoli nas zniszczyć. Ale to my niszczymy grzech, właśnie w taki sposób, że zachowujemy pokój Boży, prawdę Bożą, doskonałość, i wiarę pełną, pomimo przeszkód – nie tylko ciała naszego, ale i świata, który nienawidzi Synów Bożych. Ale to właśnie oni są ratunkiem dla tego świata! Z punktu widzenia prawdziwego człowieczeństwa jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy istotami nieśmiertelnymi, i jesteśmy istotami Boskimi. Ale człowiek tak bardzo odszedł od prawdy o tym, że jest istotą nieśmiertelną, wieczną, doskonałą, i duchową prawdziwą, że to o czym rozmawiamy jest dla niego irracjonalne, jakżeż niemądre, żeby w taki sposób myśleć; tak bardzo odszedł od prawdy o naturze swojej, że pochodzi prosto od Boga, że jest stworzony przez Boga. A to życie cielesne, jest tylko zewnętrznym stanem, i gdy ziarno się zasieje, jak mówi święty Paweł, i ono nie obumrze, to nie wyda nowego plonu, a gdy plon wydaje, to nie ma co szukać tam ziarna, bo już jest nowym plonem, tysiąckrotnie większym. Synowie Boży właśnie, zostali stworzeni w Chrystusie Jezusie, aby człowiek mógł się wcielić w nowe życie – w Synów Bożych, którzy są zdolni wykonać dzieło w głębinach. I to my nimi jesteśmy, nie z umiejętności ciała, nie z umiejętności rozumu, ani umysłu naszego, czy siły, ale z mocy Chrystusa, który On jest mocą naszą. Synostwo Boże to mieć świadomość bezgrzeszności, czystości i doskonałości, nawet w chaosie grzechu. Dlatego Bóg posłał Synów Bożych jako ratunek dla tego świata – idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi, idźcie i roztaczajcie opiekę swoją, zradzajcie Słowo Żywe;  Przedwieczne Słowo. Synowie Boży wykonują tylko nakazy Boga Żywego, bo należą do Boga, z Niego powstali, i Jego dzieła wykonują – Prawo Jego wykonują. A Prawo to, jest wydobyć z udręczenia tą, która tam jęczy w głębinach, aby stała się z nami zjednoczona w Pełni, abyśmy córki Boga na rękach swoich przynieśli. Ap 15:2-3: „I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A taką śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka: «Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów!”

Hbr 2:6-7: „Ktoś to na pewnym miejscu stwierdził uroczyście, mówiąc: Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś.”

Chrystusowi Panu zależy na ludziach. Ci, którzy są odkupieni i uwierzyli w Niego, już do Niego należą. Ale ci, którzy jeszcze nie należą, zależy Mu na nich, chce ich wydobyć z tego udręczenia, i ukazać im tą ich decyzję. Więc osiem lat po Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla pojawia się ponownie sytuacja, gdzie ludzie są znalezieni niedowiarkami. Intronizacja dała możliwość wyboru. Ludzie mając drogę otwartą, nie wybrali jej, czyli osobiście udaremniają Łaskę Bożą względem siebie. Ale Chrystus Pan ponownie tą Łaskę obnaża i objawia, ponownie ją daje. I dla każdego, który uwierzy jest wolność, są drogi otwarte, bo nie zakończył jeszcze świata. Dlatego tak dużo dzisiaj mówię o tej sytuacji, aby ludzie dotarli do swoich decyzji i do zrozumienia tego, że tak właśnie robią, żeby dotarli do miejsca, w którym się tak zdecydowali, i że ich decyzje nie są decyzjami zgodnymi z prawdą Bożą, tylko są decyzjami wrogimi Bogu. Ja po prostu chcę przedstawić, otworzyć w nich, ujawnić w nich tą wewnętrzną ówczesną, ukrytą przed nimi samymi naturę decyzji, która służy szatanowi. Żeby zobaczyli, że Intronizacja nakazała im uwierzyć w Jedynego Jezusa Chrystusa, cieszyli się na nią, ale też wymówili posłuszeństwo tym, którym oddali panowanie nad sobą, którzy jakoby chcieli dla nich dobrze. I oni idąc ku Chrystusowi, nagle okazali, że to nie jest ten kierunek, że tamten był lepszy. Okazuje się, że coś w nich innego siedzi, nieustannie ich buntuje, czego nie dostrzegają, nie widzą, nie rozumieją. Ale wszystko czynią, aby ukazywać tą sytuację jako racjonalizację własnego problemu – przez rachunki sumienia i  doświadczenia, że są strasznymi grzesznikami, że grzechy które widzą w ciele, to są grzechy ich duszy, i to jest racjonalizacja właśnie, że nie mogą tego uczynić, bo to jest dla nich niemożliwe. Ale oczywiście jest możliwe – ale tylko przez wiarę! Nie jest możliwe, aby to człowiek uczynił z powodu pokut, spowiedzi, uczynków, tylko z powodu wiary w Chrystusa Pana, który przekracza te rubieże, te obwarowania, te granice. On zburzył mur rozdzielający te dwie natury. A ludzie wszystko robią, aby racjonalizować swoją naturę grzeszną przez poszukiwanie grzechu. Zawsze go znajdą, bo jest go pełno wokół nich i w nich, bo żyją w ciele, które jest ciałem grzesznym, więc tego grzechu jest mnóstwo, dlatego łatwiej go znaleźć, niż uwierzyć, że się go nie ma. Ale nie jest to jakąś umiejętnością, zdolnością, siłą i mocą, aby być grzesznikiem w świecie grzechu! Więc jak bardzo ludzie nie chcą woli Bożej, i to nie dlatego, że ktoś im każe, ale dlatego że to jest decyzja ich wewnętrzna suwerenna, ukazując pod kogo kopytem są, i co nad nimi panuje, ponieważ podejmują te decyzje sprzeciwiając się cieleśnie, a i jednocześnie duchowo. Jezus Chrystus wydobył nas jako naturę wewnętrzną spod wpływu ludzkiego postępowania, ponieważ to ludzkie postępowanie ma tak wielką siłę, że może też osaczyć duchową naturę przez przekonanie. Dlatego musimy być świadomi i przekonani – co nam Chrystus uczynił, czyli On musi być pierwszy. Dzisiaj ludzie mogą spojrzeć ponownie na Intronizację Jezusa Chrystusa Króla, i mogą zobaczyć w swoim wnętrzu czy to dla nich w ogóle jest wartościowe, czy ma jakiś sens. Czy wierzą Chrystusowi, że On złożył ofiarę ze swojego Życia i całkowicie ich odkupił? Czy Jemu uwierzyli? Każdy człowiek musi to osobiście przyjąć, nie może liczyć na tak zwane pospolite ruszenie. Wszyscy muszą tą decyzję przyjąć osobiście. I dzisiejsze spotkanie – Duch Święty do głębi, tak głęboko zagląda, aby każdy stanąć mógł przed własnym sumieniem, przed własnym zanadrzem, przed własną komorą celną, i żeby każdy mógł zrewidować tą sytuację, czy jako chrześcijanin w czasie Intronizacji potraktował to poważnie, czy była to tylko dla niego farsa jakaś kościoła i państwa, czy to była rzeczywista jego osobista historia? Hbr 10:16-18: „Takie jest przymierze, które zawrę z nimi w owych dniach, mówi Pan: dając prawa moje w ich serca, także w umyśle ich wypiszę je. A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.”

Hbr 13:6: „Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?”

Każdy ma tą swoją komorę celną, w której to przez prawa tego świata, jest oddolnie zajęty nimi, ale musi się zająć sprawami tego świata odgórnie, tak jak Chrystus to uczynił – wszedł do komory celnej, gdzie świat zarządzany był oddolnie, i wydobył stamtąd Mateusza, wziął go ze sobą, aby świat przez Mateusza był zarządzany odgórnie mocą wiary. Bo Chrystus Pan przyszedł tym światem zarządzać odgórnie, mimo że żył na Ziemi, to żadna Jego decyzja nie była Jego decyzją, ponieważ nieustannie wpatrywał się w oblicze Pańskie, pozostawał we własnej izdebce, i wszystko co czynił, mówi bardzo wyraźnie: czynię to co u Ojca słyszę, czynię to co u Ojca widzę; nie mówię nic od siebie, czynię to co widzę i mówię to co słyszę. Więc w izdebce. Żadna decyzja Jego nie była Jego osobistą decyzją. Mimo że widział jak ten świat wygląda, to widział go oczami Niebieskimi, oczami Ojca, który w Nim mieszka nieustannie; powiedział: kto widzi Mnie, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym. Chrystus uwolnił nas od wszelkiego zła, ale to zło nie jest to co rozumiemy; zło to jest to czego nie rozumiemy, nie pojmujemy, i nie możemy tego zobaczyć w sposób typowo ludzki i rozumowy. Ponieważ człowiek w sposób ludzki i rozumowy, bardzo często nazywa to co jest złe, wcale nie że jest złe, ale że jest dobre, a rzeczy które są dobre, nazywa że one są złe, bo przeciwdziałają jego pojęciu dobra;  pojęcie dobra nie jest dobrem ostatecznym. Czy ludzie, którzy przyjmą bezwzględną prawdę Boga, czy oni sprzeciwiają się dzisiejszemu kościołowi? – właściwie nie, bo wypełniają to, co nakazał osiem lat temu. Tylko, że dzisiaj się to kompletnie jemu nie podoba, nie uśmiecha, i jest czymś czego nie chce pamiętać, nie chce znać, nie chce wiedzieć. Ponieważ okazało się, że wzięli władzę na godzinę, a myśleli że wezmą tą władzę na wieki; są wrogami własnej decyzji. J 7:47-49: „Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty».” Wzięli ją na godzinę, a ludzie skierowali się ku prawdziwej mocy Bożej, która jest Jedyna – jest ona Jedyną mocą, Jedyną prawdą, Jedyną doskonałością. Okazało się, że kościół liczył na to, że ludzie będą jemu wdzięczni za to co uczynił. Ale ludzie są wdzięczni Bogu i Chrystusowi za to, że ich przyjął do siebie, a nie że kościół im nakazał, mimo, że nakazał. Czyli wdzięczność poszła gdzie indziej, tak jak wdzięczność syna marnotrawnego poszła do Ojca, a nie do świń, z powodu ich wdzięczności. Łk 14:14: „A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.” Skierował się jednak do Ojca i odszedł stamtąd; a Ojciec daje mu królestwo. I przed Intronizacją była sytuacja taka, że kościół kieruje ludźmi, ludzie cieszą się z tego, że tak się dzieje, razem mają wspólny interes jakoby zdążanie do Boga, mimo że nie. Gdy przychodzi Intronizacja, to ona mówi o tym wersecie: Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie – i jest to ukazana sytuacja bardzo wyraźnie i istotnie, że wszyscy ludzie, którzy chcą i wierzą Chrystusowi, muszą się Jemu oddać jako Jedynemu Pośrednikowi, i nie ma innego. I tutaj rozmijają się cele. Przed Intronizacją sprawy kościoła i sprawy wyznawców, wspólnie funkcjonowały razem i trzymały się ciemności, i jeden drugiego chwalił za to co robił. Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią. I ciekawa sytuacja – bo kiedy jest nakaz  przyjęcia Jednego Boga, Jedynego Chrystusa, aby przyjąć Jedyne Odkupienie, wtedy w człowieku jest opór, i za ten opór Bogu, dzisiejszy kościół grzeszników chwali swoich wyznawców – wygnańców nagradza. Czyli nagradzają dzisiejszych ludzi za odstępstwo od Chrystusa, że nie poszli za Intronizacją Jezusa Chrystusa Króla, a ludzie w dalszym ciągu chwalą tych, którzy ich tam nie prowadzą. I w tej chwili znowu jednoczą się w tym samym celu, ponieważ nie chcą Boga, nie chcą Chrystusa, i uznają tylko jedną rzecz: nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. Ale Chrystus nikogo nie pozostawia, tak jak po ośmiu dniach pojawia się świętemu Tomaszowi, i mówi: podejdź, włóż swoje palce do ran na dłoniach, i rękę do boku, i bądź wierzącym, a nie niedowiarkiem. Święty Tomasz to czyni i mówi: Pan mój i Bóg mój. Jezus Chrystus mówi: uwierzyłeś, bo zobaczyłeś, błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli. I Intronizacja – 2000 lat później, mówi o tym ponownie, że Jezus Chrystus Zmartwychwstał i jest Jedynym Odkupicielem, i każdy z osobna wierzy lub nie. A po ośmiu latach pojawia się ponownie powtórzenie tego wszystkiego, jako wołanie w trzewiach, i pokazanie co to oznacza, że nie są to tylko jakieś tam historie, że człowiek sobie był gdzieś w jakimś miejscu, posłuchał, przeczytał, czy obejrzał. Ale to jest osobista decyzja – zająć właściwą postawę przed faktycznym stanem, i dokonać wyboru Daru i Łaski. Na początku Intronizacja – były to spójne dążenia ludzi i kościoła. Później objawiło się, że te dążenia kierują do tego, aby Chrystus scalił wszystkich ludzi wierzących, żeby wszyscy Mu uwierzyli, że On jest Jedynym Pośrednikiem, i że w tym momencie kościół zwalnia wszystkich ludzi z obowiązku wierzenia w kościół, tak jak kiedyś było powiedziane, że jakoby nie ma drogi do Boga bez kościoła. Akt Intronizacji przedstawił – Jedynym Odkupicielem i Jedyną Drogą jest sam Chrystus Pan. I zostało posłuszeństwo kościołowi grzeszników wypowiedziane przez wyznawców … oni myślą, że tego nie zrobili, ale to właśnie zrobili. I czy nadal pozostaną przyjaciółmi, w myśl starego przysłowia – wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem? Czyli, że mój wróg, jest moim przyjacielem, bo mamy tego samego wroga, a tym samym wrogiem jest Bóg? Ap 19:5-6: „I wyszedł głos od tronu, mówiący: «Chwalcie Boga naszego, wszyscy Jego słudzy, którzy się Go boicie, mali i wielcy!» I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos mnogich wód, i jakby głos potężnych gromów, które mówiły: «Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący.”

Hbr 13:9: „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają.”

Chrystus Pan nie jest słaby, On w nas żyje, On dał nam swojego Ducha, i Duch Chrystusa w nas żyje, Duch Boży w nas żyje. A ludzie jednak wolą dostrzegać grzech, który jest na zewnątrz, a nie widzą Świętości, która jest wewnątrz nich. Zostali skierowani tylko do zewnętrznego swojego życia, do ciała, które jest z natury grzeszne, a oddaleni od wewnętrznej obecności Żywego Ducha, Żywego Chrystusa, aby nie widzieli Jego Obecności, skierowani na poszukiwanie grzechu, a nie na w pełni dostrzeganie świętości własnej z powodu Świętego, który i w nich mieszka i ich uświęca. Hbr 10:14: „Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani.” A wystarczy tylko zmienić kierunek swojego poszukiwania, nie szukać grzechów, ale szukać świętości, która jest, ponieważ Słowa Boga są o wiele ważniejsze, niż słowa omylnych ludzi na tym świecie. Wybór dzisiejszego człowieka jest wyborem jakoby suwerennym. Jeśli jednak chodzi o Intronizację, gdzie była władza kościoła wzięta na godzinę, i kościół grzeszników nakazuje, aby wybrali Boga, kiedy nakazuje Intronizację, nakazuje przyjęcie Chrystusa do swoich serc – to mimo, że w tamtej chwili, jest to jeszcze nadrzędna władza nad ludźmi, i oni uznali tą władzę, to się jednak jej wypierają. I okazuje się, że zawsze wewnątrz nich działał szatan, a w tej chwili został zagrożony. Jego istnienie zostało zagrożone, bo człowiek może wybrać Boga. Więc sprzeciwia się kościołowi, który to nakazuje, i państwu, bo to był kościół wespół z  sejmem, ukazując swoją osobistą decyzję, już nie kościelną i państwową, ale już osobistą decyzję do kogo należy. Tutaj przedstawiam tą sytuację w taki sposób, aby to wydobyć i ukazać – nie dlatego żeby po prostu mówić, tylko dlatego żeby przebudzić i ocalić, bo czas na ocalenie jeszcze jest. Aby przebudzić i ocalić, i ukazać miejsce, w którym nastąpiła ta decyzja zła. A to są trzewia, wnętrzności, gdzie ponownie do nich to się objawia, i w nich objawia się nowa tajemnica, a właściwie jakże stara, ale tajemnica wewnętrzna, która musi być tą tajemnicą ujawnioną wewnątrz. Bo z wnętrza właśnie, w tej chwili Synowie Boży objawiają tą tajemnicę, ona z wnętrza w tej chwili wypływa. Chrystus po prostu ukazał jedną rzecz – że to nie jest tylko decyzja, która jest decyzją gremialną, ale decyzją każdego człowieka osobiście. Bo mimo że jest nakaz, to ludzie nadal wolą grzech, pokuty i uczynki. Łaska znosi uczynki, spowiedzi i pokuty, bo został zniesiony dług, a pokuty, uczynki i spowiedź miały być wyrównaniem długu, zapłatą za dług. Nie ma już czegoś takiego; dług został usunięty. Jeśli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie była by już łaską. Czyli nieprzyjęcie łaski jest spowodowane trwaniem w grzeszności, uczynkach i pokutach. W kościele grzeszników jest mowa, żeby nie uznawać Odkupienia, utrzymać dług jak najdłużej, i dbać o samodzielne wyzwolenie przez spowiedzi, pokuty i uczynki, czyli nie uznawać odgórnego działania Chrystusa. Jakie to jest bardzo przebiegłe! – na zewnątrz ma wyglądać ładnie, jakby Chrystusowo, ale wewnątrz diabelsko – ma rogi Baranka, a mówi jak smok – fałszywy prorok. Na zewnątrz jest to ładnie wszystko wyglądające, a wewnątrz podświadomie wrogość prawdzie z całej siły – nie uznaję wolności, chcę sam sobie to odpracować, zapracować, sobie tylko będę wdzięczny. A co powiedział syn marnotrawny? – nie mam być komu wdzięczny, pójdę do Ojca i jemu będę wdzięczny; czyli serce jego potrzebowało wdzięczności i jedności. Wdzięczność to jest ta jedność, jedność z Bogiem. I ludzie mogą to przyjąć i zastanowić się nad tym, albo wyrzucić to na pniu, nie chcąc tego słuchać, udaremniając łaskę Bożą względem siebie. Odpowiedzialność spada na każdego z osobna, ponieważ przez chrzest w rycie drugiego kanonu, każdy człowiek osobiście istnieje w decyzji o Chrystusie – czy być czy nie być z Nim – czyli udaremnić łaskę Bożą względem siebie lub ją przyjąć. 

Ga 5:8-10: „Wpływ ten nie pochodzi od Tego, który was powołuje. Trochę kwasu ma moc zakwasić całe ciasto. Mam co do was przekonanie w Panu, że innego zdania niż ja nie będziecie. A na tym, który sieje między wami zamęt, zaciąży wyrok potępienia, kimkolwiek by on był.”

Hbr 13:14-15: „Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść. Przez Niego więc składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię.”

W tej chwili przebywamy w przestrzeni otchłani w głębinach, i tam jest naturalna sytuacja naszego życia. Czyli każdy człowiek, który żyje na tym świecie tam przebywa. I mimo, że jesteśmy w głębinach, zło nam się nie dzieje, bo jesteśmy na nie odporni z całej siły, bo mamy Zbroję Bożą, a ona jest odporna na wszelki grzech i wszelkie ataki zła w ciemnościach. A w głębinach upadli aniołowie, upadli synowie, mają władzę do tej pory nad naturą wewnętrzną podświadomą, dopóki Synowie Boży jej nie odbiorą. Synowie Boży, czyli ludzie, którzy są w Zbroi Bożej, a Zbroją Bożą jest sam Chrystus, przez to że uwierzyliśmy. I to oni są w stanie stoczyć bitwę z grzechem, który jest w głębinach. A nie jest to jakieś łamanie karku, wystarczy być poddanym całkowicie Bogu, i wypełniać jego wolę, a nie własną wolę. To jest Synostwo Boże. Dzisiejszy świat wszystko robi, aby wszystko ująć w zrozumienie. A tego rozumieć nie trzeba, to nie staje się przez zrozumienie, ale przez uczucie. Jesteśmy istotami wewnętrznego życia, i coraz głębiej, i coraz mocniej, objawia się to życie wewnętrzne. Jesteśmy istotami świadomymi, a nasza świadomość nie wynika z inteligencji, nasza świadomość wynika prosto z natury Boskiej, inteligencja nie jest przyczyną świadomości Boskiej. Mamy świadomość Boskiej natury, bo uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, i On wydobył nas z natury tej cielesności, która przez inteligencję chce zawłaszczyć świadomość Boską człowieka. Dlatego, że tworzy złudzenie osobowości ciała – przez wyobraźnię, iluzję, złudzenie, ułudę, i niedowiarstwo. A to niedowiarstwo polega na tym, że ludzie wierzą we wszystko, oprócz Boga i Chrystusa, który uwolnił ich od grzechów. Ale Synowie Boży to są ci, których prowadzi Duch Boży. A Duch Boży zaświadcza o tym, że Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, uwolnił ludzi od grzechów – i są prawdziwie wolni ci, którzy uwierzyli. Duch Boży Synów Bożych umacnia i mówi: Oni uwierzyli, mała trzódka; trzymaj się mało trzódko! Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Więc nie bójmy się, bo mała trzódka to jest ta, która otrzymuje królestwo. A inni – nie że nie otrzymali – ale pogardzili, wybrali wygnanie, wybrali to żeby nie iść ku prawdzie. My uwierzyliśmy – Chrystus Pan przyszedł na Ziemię, uwolnił nas od grzechu, a my uwierzyliśmy, tak jak mówi Intronizacja, która skierowała ludzi ku temu, aby przyjęli do serca swojego Jednego Boga, Jednego Chrystusa, Jednego Ducha Świętego – w Trójcy Przenajświętszej Jednego Boga. Pwt 26:16-17: „Dziś Pan, Bóg twój, rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu.”

Hbr 13:18: „Módlcie się za nas, jesteśmy bowiem przekonani, że mamy czyste sumienie, starając się we wszystkim dobrze postępować.”

Tajemnica, o której mówimy, była w nas już przed Intronizacją, a Chrystus Pan Intronizację objawił, aby sumienie nasze nas nie oskarżało, bo uczyniliśmy to zgodnie z Prawdą Bożą i wezwaniem. I my jesteśmy jedynie prawdziwi, bo poszliśmy za Intronizacją Jezusa Chrystusa Króla, zanim ona jeszcze nastąpiła, ale już to istniało, poszliśmy za tym, z całą świadomością, i z całą prawdą trwamy w tym. Okazuje się, że wszyscy są Synami Bożymi, którzy uwierzyli Chrystusowi, że On jest Jedynym Odkupicielem, i odkupił nas, nasze grzechy, już 2000 lat temu. Ale i dzisiaj odkupuje wszystkich tych, którzy wierzą i nie zajmują się żadnymi pokutami, żadnymi grzechami czy spowiedziami, ale uwierzyli całkowicie Chrystusowi, ponieważ On Jeden, a z Jednego wszyscy mają być uświęceni. Ci którzy uwierzyli, stali się uświęceni – z Jednego wszyscy, bo przez wiarę to się dzieje. Pamiętamy słowa Kajfasza, który rozrywa szatę i mówi: lepiej, żeby Jeden umarł za wszystkich, niż wszyscy umarli (lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród J.11.50) – wypowiada słowa Izajasza, który ukazuje śmierć Jednego Chrystusa za wszystkich, aby ludzie nie umarli, wydobywa ich ze śmierci. Iz 53:5: „Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie.” Ujawniła się całkowicie ta prawda. I dlatego o tym mówię, ponieważ przez Intronizację nastąpiła sytuacja bardzo ważna – nie gremialne przyjęcie Jezusa Chrystusa Króla o czym mówi Intronizacja, ale odniesienie się do serca każdego człowieka osobiście, i każdy człowiek osobiście w swoim sercu musi przyjąć Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego, bo jeśli tego nie czyni, to już jest to jego problem, i nie jest to problem już gremialny. To jest już osobista decyzja każdego człowieka. Bo uwierzyć całkowicie oznacza być całkowicie wolnym od wszelkich grzechów, bo taka jest władza Chrystusa, taka jest Jego moc, taka jest moc Ojca, taka jest moc Ducha Świętego. Dokładnie tak jak powiedzieli prorocy – wyzwolił wszystkich z grzechu, i nikt go nie ma. I jeśli mimo to, że to się stało, nie poszedł człowiek za tym, to ma osobiste związki z diabłem, z szatanem, który działa w głębinach w dalszym ciągu, dopóki człowiek nie uwierzy Chrystusowi i nie wcieli się w naturę Synostwa Bożego; wcieli się oznacza narodzi się ponownie. Więc okazuje się, że my Synowie Boży jesteśmy jedynymi posłusznymi Bogu, bo tylko takie posłuszeństwo może być. I nie tylko z punktu widzenia tego, że uwierzyliśmy Ewangelii, ale także Intronizacja, ona też nakazała to posłuszeństwo Chrystusowi – Jedynemu Pośrednikowi między człowiekiem a Bogiem. 1 P 1:3-4: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie.”

Hbr 13:20: „Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa”

Ja nie wiedziałem o czym dzisiaj będzie wykład, ale Duch Święty dokładnie wiedział – aby każdego człowieka postawić przed jego sercem. Intronizacja spowodowała powrót do prachrzescijlństwa, do osobistej decyzji w sercu, osobistą decyzję serca, co do przynależności do Chrystusa. A nie, że ktoś to uczynił, ale nikt nie wie o co tutaj chodzi. To jest osobista decyzja serca, każdego człowieka osobiście. Intronizacja jemu to ujawniła i ukazała i dała. Dała mu dosłownie powrót do prachrześcijaństwa, powrót do wiary w Jezusa Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego – w Boga w Trójcy Przenajświętszej, który otwiera naturę wewnętrznego człowieka, czyli otwiera naturę Synostwa Bożego, bo tak się zradzają właśnie Synowie Boży. Synowie Boży zradzają się przez przyjęcie Boga w sposób osobisty. I to są ci, którzy: nie otrzymali ducha niewoli, aby się znowu pogrążać w bojaźni, ale otrzymali Ducha przybrania za Synów, w którym wołamy Abba Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Dzisiejsze spotkanie, to jest spotkanie w trzewiach, to jest spotkanie w głębinach, to jest spotkanie w komorze celnej, to jest spotkanie które powinno się skończyć w taki sposób – Jezus Chrystus wchodzi do komory celnej, spogląda na Mateusza i mówi: Pójdź za Mną! A Mateusz wstaje, bez słowa wychodzi, i idzie za Jezusem Chrystusem, pozostawia wszystko oddolne, wszelką pożądliwość, a zajmuje się tylko kochaniem ludzi. Nie był do tego zdolny ewangeliczny młodzieniec (Mk 10:17-22). Żeby swoje serce naprawić, musiał tylko się pozbyć oddolnej władzy i przyjąć odgórną. Ale tego nie chciał zrobić. Chrystus uwolnił go od wszystkiego, a on miał tylko się uwolnić od niewielkiego problemu, i nie chciał. Więc ludzie nie żałują za bardzo Chrystusa, który umarł na Krzyżu, ale żałują swojego grosza, jakiejś swojej chwili życia, którą mają poświęcić na jakieś sprawy, które wydają się, że nie są im potrzebne. Czyli bardziej patrzą na to co mogą z tego mieć, niż przyjąć Chrystusa całkowicie do serca swojego. A Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia nie patrząc na swój zysk, patrzył na zysk ludzi, bo zrobił to tylko z powodu zysku ludzi, by ludzie zyskali Ojca. J 17:3-4: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania.”

Hbr 13:21: „niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.”

Dzisiejszy wykład to jakby zapowiedź otwartej walki. Synowie Boży są tak ogromną potęgą, bo sam Bóg jest mocą ich, mocą ich potęgi, sam Bóg tarczą ich jest. Bóg ujawnia potęgę Polski od zarania dziejów, która zawsze była potężna, zawsze była mocna, i teraz też gotowa jest do ogromnej potężnej bitwy. Czyli że tutaj ta bitwa jest, tutaj się rodzi potęga Synów Bożych, tutaj jest ta siła, tutaj jest ta potężna moc, tutaj świadomość tajemnicy, właśnie tajemnicy Chrystusowej bezgrzeszności i świętości człowieka, ona tutaj nabiera szlifu i mocy, ponieważ my przez osiem, a może i więcej lat, przeszliśmy wszelkie obrzucania błotem, wszelkie kamienie i całe głazy, i wszystkie inne rzeczy leciały na nas – ale nic nam nie jest. Dzisiaj ci, którzy chcą być Synami Bożymi, wchodzą już do gotowych szyków, już mocnych, silnych, gdzie nie walczą o przetrwanie, ale idą na zdobywanie wszystkiego, co Bóg im nakazuje – idą jak chmury gromonośne, niczego się nie bojąc, niczemu się nie dziwiąc, idą i zdobywają1 P 2:9-10: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.” „Wam zatem, którzy wierzycie cześć!”[1 P 2:7]

Link do nagrania wykładu – 12.11.2024
Link do wideo na YouTube – 12.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 12.11.2024