Wykłady i webinaria

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Zobacz zakładkę "kursy i wykłady"


Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 27.07.2024r. o godzinie 11:00 w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.
Transmisja na żywo będzie dostępna na stronie https://ireneuszwojciechowski.pl/:

oraz na Facebooku na profilu: Uzdrawianie Duchowe Ireneusz Wojciechowski i na kanale YouTube: Studio Filmowe Victoria.

"I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją." Ap 10.10

Bóg Ojciec stworzył Synów Bożych, których rdzeniem jest Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty. Synowie Boży stojąc w głębinach, w pełni objawiają potęgę Podnóżka, utrzymując cały czas stan otwartych Wrót Nieba, które otworzył Chrystus. Oni trwają w otwartych Wrotach Nieba, przez posłuszeństwo Chrystusowi, Bogu Ojcu, i Duchowi Świętemu, i przez to posłuszeństwo, całe Niebo im służy, a chwała Niebieska otwiera całe głębiny, i rozświetla je potężną mocą Bożą, gdzie piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, człowiek chwalebny, objawia potęgę chwały Bożej tak potężną, że światło które tam się rozpala, powoduje rozpad całego zła piekielnego. I to się teraz załamuje, rozpada, ponieważ Chrystus Pan jest Tym, który otworzył Wrota, i jest Bramą, Prawdą, i Życiem, i dlatego jest napisane: "Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę." - czyli mannę, czyli pokarm na życie wieczne. Przychodzi czas końca dla szatana, a początek przebudzenia człowieka. Gdy szatan ginie, a ludzie trzymają się jego, giną razem z nim. A kiedy trzymają się Chrystusa, to nawet gdyby umarli, żyć będą. Bo umiera nie ich natura cielesna, tylko duch ciała, który nie jest w tym momencie ich życiem. Ich życiem jest Chrystus. Więc przestaje istnieć to, w czym mieli jakieś udziały, już ich nie ma, i mają wszystkie udziały w Chrystusie Panu. I gdy umiera tamto, nie odczuwają żadnej śmierci, oni wierzą Chrystusowi, i przyjmują Świętą Inkarnację. A Święta Inkarnacja oznacza tych, którzy umarli duchem, a tego ducha uśmiercił Jezus Chrystus, i zostali ożywieni Jego Duchem, aby żyć Duchem Żywym z Żywego. Wiara to prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, która mocą nadrzędną jest w stanie przywrócić ogień wewnętrzny życia - w nas samych, i przywrócić nas do życia wiecznego, a jednocześnie otworzyć superpozycję, o której jest powiedziane: na początku Bóg stworzył Niebo i Ziemię, ściśle i głęboko ze sobą związane; Niebo tronem, a Ziemię Podnóżkiem Jego - czyli w stanie superpozycji. Nie musimy szukać jakiegoś ogromnego źródła energii, żeby otworzyć superpozycję, ponieważ ona została już otwarta przez Chrystusa Pana - ale dla człowieka wewnętrznego, który jest prawdziwym człowiekiem. Zewnętrzny jest złodziejem tożsamości, udaje że istnieje, udaje że się modli, udaje że jest święty, ale można go rozpoznać. Każdy człowiek ma w tej chwili otwartą drogę. Przez wiarę superpozycja się otwiera, ona jest, i ona jest otwarta, i ona jest z mocy Chrystusa; ale znowu wiedza o superpozycji bez wiary - nie udziela dostępu i nie ujawnia się. Dlatego ludzie szukają ogromnych zasobów energii, energii całych gwiazd, aby zapalić właśnie tą superpozycję, ale ona się nie chce zapalić, bo jest potrzebna ogromna energia do tego. A okazuje się, że człowiek duchowy to robi, bo człowiek duchowy ma całkowicie inną frekwencję. Człowiek nie jest w stanie takiej energii uzyskać, a człowiek duchowy ją ma, on jest nią, z niej jest powstały. I jako świadomość duchowa zaczynamy odczuwać miejsce przebywania superpozycji, która otwiera nam bezpośrednią jedność z Bogiem, Duchem Świętym, Chrystusem Panem, przez to, że uwierzyliśmy Chrystusowi. J 11:25-26: "Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»"
Ap 10:10: "I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności."
W tym momencie jesteśmy zanurzeni w tajemnicy nowej przestrzeni, ponieważ czwarty wymiar, który przyszedł, on objawia nam otwartą tajemnicę Synostwa Bożego, czyli przebudzenie się Synów Bożych, objawienie się Synów Bożych, którzy przez istnienie świadome w Bogu, ufanie Jemu, i odnajdywanie się w nowych warunkach, które teraz się objawiają, oni otrzymują całą tajemnicę Boską, która przez nich dociera do samego piekła, w którym zaczyna się coraz bardziej objawiać moc chwały Bożej, i właśnie w przestrzeni głębin otwiera się przestrzeń wolności. To jest ta wolność, to jest ta przestrzeń, która była dana pięknej córce ziemskiej, która została zagarnięta przez upadłych aniołów, i przez ducha mocarstwa powietrza - ona w tej chwili jest odzyskiwana, ponieważ w miejscu upadłych aniołów, w tej chwili są stawiani dzisiejsi Synowie Boży, którzy są o wiele potężniejsi od ówczesnych synów Bożych; oni stanowią moc, której nie może pokonać całe piekło. Ale ludzie, którzy nie żyją w Bogu Ojcu, oni i tak przeszli do następnego wymiaru, bo cała heliosfera przeszła. Dlatego u nich teraz pojawiają się różnego rodzaju dziwne zaburzenia zdrowotne, ponieważ ta energia, która była w nich zła, z którą nic nie robili, bo nie chcieli wierzyć, nie chcieli się modlić, wierzyć, ufać Bogu, i przejść do prawdziwej natury Boskiej, to w tym momencie, to co mają, zaczyna też stawać się fizycznym problemem, i zaczyna ich dręczyć, zaczyna pojawiać się w postaci choroby - wirusa. Wirus po łacinie, oznacza trucizna, ale wirus to jest około czterystu genów, które nie są same w sobie trucizną, tylko one się włączają w kod genetyczny i będąc w kodzie genetycznym, zaczynają się replikować i wywoływać zmiany w człowieku, w zależności od tego, jakie to są sytuacje. Wirusy jest to informacja pozafizyczna, jest to informacja, ale gdy pojawia się na planie fizycznym, przyjmuje formę wirusa. Więc informacja, która jest w czwartym wymiarze, ona była tylko informacją i niczym więcej, gdy człowiek był w trzecim wymiarze. Ale gdy przeniósł się do czwartego wymiaru, i zaczął odczuwać czwarty wymiar, bo zaczął on na niego wpływać fizycznie, to ta informacja, zaczęła się pojawiać jako informacja genetyczna, czyli wirus. I w tym momencie ta informacja, która była w czwartym wymiarze tylko informacją energetyczną, stała się informacją już genetyczną, i zaczęła się pojawiać jako wirus, która wpływa na człowieka wywołując różnego rodzaju zaburzenia. U Synów Bożych natomiast nie - Synowie Boży są istotami, którzy już porzucili naturę cielesną, już jej nie mają, mają naturę duchową, i natura duchowa w nich już wcześniej wpływała na przekształcenie się ich genetycznego stanu przez Boską moc, z którą są jednym. I ci, którzy żyją w Bogu, usuwają ten problem, zanim on się pojawi, mają już inną wibrację duchową, ponieważ Bóg ich otacza, i usuwa fałszywą informację, a Sam jest prawdziwą naturą Boską w nich. Oni są ochronieni: Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować mieszkańców ziemi. Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał! Czyli Chrystus wszystkich tych, którzy ufają Jemu chroni. J 20:21-22: "A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!"
Ap 10:11: "I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»."
To co w tej chwili Chrystus objawia, te tajemnice, one zaczynają się coraz bardziej łączyć. Bóg w tym momencie objawia tajemnice, które były całkowicie zakryte, powiedział: rzeczy utajnione, odtajnię na końcu czasów i rzeczy zakryte, odkryję na końcu czasów; i one się odkrywają. Ta sytuacja, która się w tej chwili objawia, jest tą tajemnicą, którą Bóg ukazuje - superpozycję, że Niebo i Ziemia zostały stworzone jako całość, jako jedna natura, że Niebo przeznaczone jest dla Ziemi, a Ziemia dla Nieba, odwiecznie zjednoczone, połączone, i nie jest to nic dziwnego, ponieważ taka jest wola Boża. W tej chwili ujawnia tą sytuację, że zawsze tak było, i że Synów Bożych stworzył, żeby to przywrócić do tej równowagi, i w tej chwili się to objawia, i tajemnica pięknej córki ziemskiej, która była ukrywana od bardzo bardzo dawna, i niechciana, dlatego że nikt nie chciał Boga prawdziwego żywego, który jest dla wszystkich, dla małych, biednych, dla tych o których powiedział: Ja patrzę na tego, który jest biedny i zgnębiony na duchu, i który z drżeniem czci moje słowo. Więc tajemnica całej prawdy jest dana - mówi Pan: Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich; czyli jako całość stworzona jest. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Czyli Bóg mówi: dlaczego odeszliście od Mojego dzieła, i jakiegoś trzymacie się egregora, i jakiegoś dziwnego stwora; co chcecie mi dać, na mieszkanie? Ja stworzyłem mieszkanie doskonałe, i Syna przysłałem, aby przywrócić to mieszkanie ku chwale; wy wierzcie, a dam wam właśnie superpozycję, objawię to miejsce. Synowie Boży są tajemnicą, i oni objawiają tajemnicę superpozycji, czyli trwania w Bogu, życie mają Jego, aby życie dawać i objawiać w tej, która ma w sobie życie, aby życie dawała, ponieważ to życie które jest w niej, jest życiem od zarania dziejów oczekującym na objawienie i zrodzenie Słowa Przedwiecznego. Synowie Boży są jedną częścią  superpozycji, a piękna córka ziemska jest drugą częścią  superpozycji, i w tym momencie kiedy Synowie Boży istnieją, to następuje zapłon superpozycji, i gdy na górze superpozycja się otwiera czyli jest inicjowana, momentalnie potęga mocy Bożej jest w stanie otworzyć superpozycję pięknej córki ziemskiej, czyli otworzyć w niej wiecznie istniejący stan perły życia, Boskiej tajemnicy, która jest nieznana dla tego świata. Teraz rozumiemy tą sytuację, że to nie od dołu się otwiera superpozycja, ale od góry musi ona zostać otwarta. Synowie Boży są tymi, którzy przywracają na Ziemię światłość, która zawsze od zarania dziejów była dla Ziemi, ponieważ Bóg stworzył Ziemię jako miejsce w którym światłość niebieska ma swoje miejsce pełnego objawienia i pełnego istnienia. I dlatego postawił na Ziemię piękną córkę ziemską, czyli żonę swoją, aby w niej pełnia chwały nieustannie była z mocy Boskiej objawiana, i żeby cała materia Boga też poznała; bo materia została przeznaczona do chwały niebieskiej, do doskonałości. Hbr 3:6-7: "Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. Dlatego [postępujcie], jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,"
Ap 11:1: "Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: «Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią w niej Boga."
Przychodzi czas, gdzie Bóg otwiera nową przestrzeń, aby nazwać te rzeczy w taki sposób, aby do ludzi one dotarły. Zostaliśmy do tego stworzeni, aby przywrócić ten stan światłości Bożej, która zaczyna się coraz głębiej objawiać, także na poziomie dzisiejszego świata. Superpozycja ujawnia ten stan połączenia dwóch cząsteczek, które są w różnych miejscach, ale gdy są połączone, zawsze stanowią to samo, zachowują się tak samo, czują to samo, myślą to samo, przejawiają tą samą światłość i zajmują to samo miejsce. I ludzie wierzący na Ziemi, oni mimo że są w różnych miejscach, to w Duchu są w jednym miejscu zgromadzeni; gdy wierzą w jednego Boga, wierzą całkowicie w Odkupienie, w żywą prawdę, to oni mimo, że są odlegli fizycznie i może nawet w czasie, to jednego Boga chwalą, są w jednym miejscu, a jednocześnie stanowią jedną naturę Boskiego objawienia, ponieważ Chrystus Pan, wszystkich ich przenika sobą, i czyni ich zjednoczonymi w jednym Duchu - i stanowią superpozycję. W nich objawia się obecność Nieba, aby i Ziemia była wypełniona tą światłością; czyli oni są tymi, którzy utrzymują świętość Podnóżka. Synowie Boży, oni wierząc całkowicie Chrystusowi, są przez Chrystusa Pana wzniesieni ku doskonałości Bożej. On otwiera ten stan superpozycji, a oni znajdują się w otwartej Bramie, aby być świętością Podnóżka Bożego, ażeby Podnóżek Boży jaśniał blaskiem, i był nieustannie otwartą Bramą, żeby Niebo i Ziemia stały się jedną naturą, naturą zjednoczenia. Chrystus mówi: Ja jestem Bramą. Gdy mówię o tym, jestem w miejscu takiego wielkiego kręgu, stoję pośrodku takiego kręgu, a gdy o tym mówię, jest to dla mnie tak jasne, tak proste, tak naturalne. Jestem w środku tego kręgu, potężny krąg, a gdy to mówię na dole jaśnieje siła i blask, bo to są Wrota, Brama, Chrystus. I dostrzegam taką sytuację, że zaczyna się pojawiać krąg światła nad głowami waszymi. Ten krąg światła otwiera tą naturę superpozycji, duchową naturę życia otwiera, dlatego ponieważ nie jest to oparte na umiejętności i zdolności, ale na wierze. Chrystus Pan dał nam świętość, a ta świętość właśnie powoduje tą sytuację, że kiedy wierzymy, znajdujemy się w superpozycji. Wiara jest tak naprawdę zjednoczeniem się z Bogiem czyli uwierzeniem Bogu tak ściśle, tak silnie, że stajemy się jedną naturą z Nim. On czyni nas Synami Bożymi, On daje nam swoje Życie, przenika nas Swoim Życiem, mamy Jego Ducha. A kiedy mamy Jego Ducha, superpozycja jest otwarta, a gdy otwarta jest na górze, to otwarta jest też dolna superpozycja. Dzisiaj jest mowa o pięknej córce ziemskiej, o jej życiu, o jej pełni, o jej chwale, i obudzeniu jej przez superpozycję, przywróceniu jej życia, bo ona życie i wolność odzyskuje; rozpala się w niej pełnia jej życia wewnętrznego, tego światła wewnętrznego Boskiego życia - przez Synów Bożych, którzy są w superpozycji. Czyli superpozycja to jest - człowiek, który wierzy Bogu i tak postępuje. Superpozycja nie wynika z umiejętności, ale naprawdę z wiary, wynika stąd, że naprawdę wierzymy, że Chrystus nas odkupił, i naprawdę postępujemy w sposób święty. Ale prawda, że jesteśmy świętymi, dzisiaj jest wyśmiewana. A świętymi jesteśmy dlatego, ponieważ to uczynił Chrystus Pan. Dlaczego dzisiejszy świat tak chce koniecznie, aby ten świat był w ciemnościach strasznych i nie zaznał prawdziwej superpozycji, czyli wiary prawdziwej? Wiara to nie jest przecież nabijanie komuś skarbony. Wiara jest to uwierzyć Chrystusowi, Bogu Ojcu w to co nam uczynił. Jeśli wierzymy Bogu, to nie możemy szukać grzechów, nie możemy też pokutować za te grzechy, których nie mamy, tylko pokonywać grzech w ciele, który jest faktyczny i stawiający opór - to jemu trzeba opór stawiać, i jego trzeba pokonywać, czyli grzech ciała. Piękna córka ziemska jest w ciele udręczona, bo zamknięta przez zmysłowy stan ciała sprowadzony przez upadłych aniołów, i ten stan może być usunięty - nie przez usunięcie zmysłowości, i przez samą walkę ze zmysłami - ale przez wybór Chrystusa, uwierzenie, bo wiara jest większa od zmysłów, od emocji, i gdy wierzymy całkowicie, to wiara przedziera się przez gąszcz emocji, przez gąszcz zmysłowości, i zanurza się całkowicie w naturze Chrystusowej, bo jest to dusza odkupiona, i z Nim ściśle zjednoczona, i Jezus Chrystus jest jej stróżem. Synowie Boży, będąc zanurzeni przez wiarę, oni przez wiarę doświadczają pełnego powstania, a gdy są w miejscu prawdziwej chwały, otwiera się superpozycja, która objawiana jest przez przebudzenie pięknej córki ziemskiej. 1 J 2:15-17: "Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki."
Ap 11:2: "Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące."
Jesteśmy w czwartym wymiarze. I tutaj właśnie siły duchowe, one coraz bardziej się objawiają, otwierają, przejawiają, i trzeba pamiętać o tej sytuacji, że przez wiarę jesteśmy w superpozycji, a nie przez superpozycję jesteśmy w wierze. To wiara otwiera  superpozycję, i przez to, że wierzymy Bogu, znajdujemy się w  superpozycji. Ponieważ ten czas zawsze istniał, i zawsze superpozycja istniała, przez Chrystusa Pana otwarta, ale w tej chwili jest ona objawiana światu - że ona istnieje, i jest w tej chwili ujawniana jej faktyczna sytuacja i obecność. I w tym momencie ludzie zaczynają rozumieć, że wpakowali ogromne pieniądze w szukanie sposobu otwarcia  superpozycji w sposób fizyczny przez różne siły, a Synowie Boży są istotami, które mają to ot tak, ponieważ uwierzyli. I dlatego ci, którzy w tej chwili chcą uwierzyć, okazało się, że spętani są żywotem ziemskim, chciwością, agresją, jednocześnie z pozycją na tym świecie, i teraz nie mogą się z tego wydostać, nie wiedzą jak, próbują, ale to nie wychodzi. A wystarczy, że uwierzą, i już się stanie, tylko że gdy wierzą, to czują jak po prostu przestają istnieć - bo zaczynają Istnieć. Tak jak żona Hioba - gdy on zaczął Istnieć, ona przestała istnieć, gdy on objawia wiarę z całej siły, ona mówi: bluźnij Bogu i umieraj, ty żyjesz, a ja ginę, ty żyjesz wiarą w Boga, a mi bogactwo po prostu zniknęło, co ja teraz zrobię, ja tylko żyłam dzięki temu bogactwu, a dla ciebie po prostu nagość jest wszystkim, a ja być taka nie mogę, ja muszę mieć bogactwo. Ale każdy ma otwartą drogę, i nikt nikomu tej drogi nie zamyka, człowiek zamyka ją sobie sam. Tak jak bogaty młodzieniec - nie została mu zamknięta droga, ale otwarta droga przez Chrystusa. Tylko, że młodzieniec nie chciał tej drogi, bo ta droga zamykała mu inną drogę, a on nie chciał mieć tamtej drogi zamkniętej, on chciał mieć otwartą jedną i drugą. Więc podjął decyzję i odszedł smutny, smutny był dlatego, ponieważ wiedział, że źle robi, ale jednak odszedł, bo było to dla niego lepsze. Chrystus nas nabył, i nic więcej nie trzeba zrobić jak tylko wybrać Tego, który już nas nabył i tak żyć, czyli świętość, bezgrzeszność, kieruje nas prosto do superpozycji, która jest rzeczywistym stanem, opisanym też w fizyce kwantowej, ale także prawdziwym stanem opisanym w Starym Testamencie, że Bóg stworzył Niebo i Ziemię jako stan tej Pełni. Mt 6:6: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
Ap 11:3: "Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni."
Wiara jest naturą prawdziwej obecności duchowego zrozumienia i duchowego jednoczenia się z Bogiem, czyli wiara w rozumieniu kwantowym powoduje, że jesteśmy w miejscu superpozycji, i nie potrzeba do tego żadnych umiejętności. Umiejętności wszelkiego rodzaju, wynikające z rozumu, z umysłu, nigdy nie doprowadzą do tego, aby nastąpił stan superpozycji. Superpozycja jest to stan "splątania kwantowego". Chrystus jest światłością, a Synowie Boży, którzy powstają z Jego mocy, są także naturą Chrystusową, ponieważ mieszka w nich Chrystus, bo z mocy Chrystusa powstali, i w Chrystusie powstali. To co w tej chwili nazywamy superpozycją jest tak naprawdę - prawdziwym osadzeniem w wierze. Jezus Chrystus mówi do uczniów: zrobiłem za was wszystko, a teraz macie tylko jedno do zrobienia - jedzcie Moje Ciało i pijcie Moją Krew. I sześćdziesięciu uczniów odchodzi.(~84%) - To was gorszy, a co powiecie, kiedy zobaczycie Tego, który zstąpił z Nieba, wchodzącego tam ponownie. I zostaje dwunastu uczniów, którzy mówią: Ty masz słowa żywota wiecznego, poznaliśmy, że Ty jesteś Święty Boga. Superpozycja to jest właśnie ten stan - poznać, że Chrystus to jest Święty Boga, i że On jest Życiem, i że mamy to Życie. A w tym świecie wszystko jest po to, aby to się nigdy nie stało - jest okłamywanie ludzi, odciąganie od wiary, ukazywanie, że świętość pochodzi z uczynków, że ludzie muszą się spowiadać, żeby grzechów coraz więcej znaleźć, zamiast uwierzyć, że ich nie mają i być świętymi. Ci wszyscy, którzy w czwartym wymiarze nie chcą się zanurzyć przez wiarę, tylko trzymają się starego świata, będą musieli po prostu razem z nim, zostać całkowicie usunięci, będą musieli się rozpaść, będą odczuwali rozpad starego świata; ten stary świat będzie się rozpadał razem z ich psychiką i ciałem, czyli duchem ciała tak naprawdę. Jezus Chrystus pyta: czy wierzysz, że mogę cię uzdrowić? - Tak, wierzę. I człowiek jest zdrowy. Co się stało? Duch ciała został usunięty w tym człowieku, a zaistniał w nim Duch Boży, bo uwierzył Bogu, i duch ciała, który sprowadzał wszelkie zło, chorobę, przestał istnieć, a jest Duch Boży, który jest zdrowiem, i ten człowiek jest w jednej chwili zdrowy, i wszystko w nim i znim jest w porządku. Chrystus objawia nam czwarty wymiar, a w czwartym wymiarze otwiera się superpozycja. Ale ludzie dzisiaj nie mogą w nim zaistnieć, ponieważ przyzwyczaili się ogromnie mocno do tego trzeciego wymiaru, - jak żona Hioba do swojego statusu - i żeby wejść do czwartego wymiaru, musieli by porzucić trzeci wymiar, a trzeci wymiar jest to duch ciała. I co w tym trzecim wymiarze jest? - ich tożsamość, ich pieniądze, ich duch mamon, ich: jestem jaki jestem, jestem bogaty, patrzcie na mnie, i się uczcie ode mnie, jak robić pieniądze. Czyli w trzecim wymiarze oni coś znaczą, w czwartym nic. Więc dla nich jest to czysta rachuba - do czwartego nie idę, bo tam nic nie znaczę, zostaję w trzecim, bo tutaj chociaż mi zazdroszczą. Więc jest sytuacja taka, że ludzie, którzy w tym świecie mają wszystko, nie wybierają się do czwartego wymiaru, dlatego, że czwarty wymiar po prostu ich kasuje, on po prostu zabiera im wszystko, oni są po prostu całkowicie nadzy; dla nich jest to tragedia. A dla ludzi, którzy są w Bogu zanurzeni - wreszcie są nadzy, a On może ich przyoblec. Jk 4:1-2: "Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie."
Ap 11:4: "Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi."
Nasza nagość jest gotowością na przyodzianie. To jest ta tajemnicą, która jest u pierwszych ludzi - Bóg stworzył człowieka, mężczyznę i niewiastę, nie odzianych ale nagich, nie znali swojej nagości, bo Bóg był ich odzieniem. Ale kiedy zgrzeszyli, czyli zerwali owoc z drzewa poznania dobrego i złego - wyszli z komnaty małżeńskiej, i zobaczyli, że są nadzy. Gdyby byli w komnacie małżeńskiej, to by im nie przeszkadzało, bo w komnacie małżeńskiej trzeba być nagim, w komnacie małżeńskiej nagość nie przynosi wstydu, ale poza nią tak. I dlatego, gdy są poza komnatą małżeńską, czyli stracili jedność z Bogiem, poczuli się nadzy, bo nie byli tam, gdzie nagość jest naturalna, przyodziana w miłość. W komnacie małżeńskiej nagości nie ma, jest jedność mężczyzny i niewiasty w Boskiej naturze, w Bogu Ojcu, który przyodziewa ich chwałą Bożą. Nie ma tam mezaliansu, nie ma tam ludzkich myśli, nie ma tam spraw ludzkich, są tylko sprawy Boże. Zaczynacie odczuwać coraz głębiej, wewnętrzne to czucie, i wewnętrzne się objawianie, gdzie uczucie które jest wyrażane, ono zaczyna trafiać do waszego wnętrza, bez rozumu, poza rozumem, dociera, i was porywa do obcowania, gdzie rozum przestaje istnieć. I zaczynacie czuć coraz bardziej, to obcowanie z Bogiem w komnacie małżeńskiej. I nie czujecie tam nagości, w sensie tym, że rozum was opuścił, odeszliście od zmysłów. To wam nie przeszkadza, ponieważ Bóg was wypełnia, a i jest waszym odzieniem, i jest prawdziwą waszą naturą prawdy i doskonałości.Rdz 2:25: "Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu."Iz 44:23: "Wznoście okrzyki, niebiosa, bo Pan zaczął działać! Wykrzykujcie, podziemne krainy! Góry, zabrzmijcie okrzykami, i ty, lesie, z każdym twoim drzewem! Bo Pan odkupił Jakuba i chwałę swą okazał w Izraelu."


Link do nagrania wykładu - 23.07.2024
Link do wideo na YouTube - 23.07.2024

"Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku." J 15.27

Doświadczamy głębię Miłości - stan Boski i stan ludzki stają się jednym stanem - dla stanu, który ma być ostatecznym stanem Ziemi i wszechświata. Ponieważ Ziemia musi powrócić do pierwotnego stanu błysku światłości, być latarnią, być światłością, być tą która ukazuje sens życia, na co oczekują we wszechświecie istoty. Ja to czuję bardzo wyraźnie, że we wszechświecie są istoty, oczekujące na prawdziwe przebudzenie się Ziemi, bo ona jest jedyną mocą superpozycji, która ujawnia emanację Boskiej tajemnicy, która powoduje i odmienia ich los, bo już nie zdążają ku ciemnej pustce kosmosu, ale chcą znaleźć wewnętrzne swoje życie. Bo znaleźli już wszystko, i mają dosyć wszystkiego, a szukają prawdziwego swojego życia, które będzie życiem prawdziwie doskonałym i sensownym, bo nie będą żyli tylko dla siebie, ale będą żyli dla wszelkiego istnienia, a ich życie nie skończy się, tylko się będzie rozpoczynało ciągle na nowo. Czyli gdy dojdą do pewnego końca, to ten koniec przerodzi się w nowy początek, początek następnego stanu - jeszcze wyższego, jeszcze głębszego. I jest to nieustanna ewolucja Boskiej tajemnicy. Chrystus Pan doprowadził nas do stanu, do miejsca, gdzie może nam powiedzieć o prawdzie, która musi być dokonana - czyli osiągnięcia superpozycji, gdzie świat materialny zależy od wiary, zależy od stanu naszej ufności, od doskonałości, bo jest to duchowa moc tak potężna, że siły ziemskie nie są w stanie pojąć tej sytuacji, a w arogancji swojej myślą, że mają już wszystko; ale w dalszym ciągu siły Boskie są nadrzędne. I dlatego Bóg doprowadza nas przez Ewangelię do wiary, i gdy jesteśmy w pełni świadomi wiary, i w pełni świadomi Odkupienia, a czwarty wymiar już oddziałuje bardzo mocno, to ukazuje nam świat kwantowy, który tutaj łączy się z wiarą. A wiara prowadzi do superpozycji, wiara prowadzi tak naprawdę, do ogarnięcia całego świata kwantowego, do ustabilizowania rzeczywistości, i dania temu światu na Ziemi - sensu istnienia, aby stał się wyrażeniem Boskiej woli i tajemnicy. Wystarczy, żeby ludzie uwierzyli w dzieło Chrystusa. Nie chodzi o to, żeby zrobili to co On, ale żeby uwierzyli, że już nie mają tamtego starego stanu, że zostali przywróceni świadomością do nowego stanu, i że została otwarta ich brama świadomości. Uwierzyłeś, jesteś ze Mną, Ja jestem z Ojcem, a w tej chwili widzisz Bramę świata, jest zamknięta, ale Ja sam postawiłem cię tutaj, abyś tą Bramę świata otworzył. Ja jestem Tym, który daje ci Życie, gdy uwierzysz, zostaje zrzucona z ciebie ciemność, dostajesz klucze Życia, i przez klucze Życia, wchodzisz ku tajemnicom wiedzy, prawdy, i proroctw. I w tej chwili, wiedza przed tobą jest otwarta; możesz już to wiedzieć, ponieważ to cię nie zwiedzie, ponieważ wiesz, że ta wiedza, tylko przez wiarę może być zrealizowana. Ci, którzy nie mają wiary, są zwodzeni przez wiedzę. Ci, którzy mają wiarę, nie będą zwiedzeni przez wiedzę, ponieważ ich wiara jest tak silna, że wiedza otwiera się przez nimi, i udziela to wszystko. Superpozycja jest to nadrzędna moc, która przywraca wszelką cząsteczkę do pozycji Boskiej natury, i staje się Ziemia ponownie zapalona, stanęła w płomieniach Boskiej tajemnicy, i światłość z Ziemi płynie do granic wszechświata, docierając potęgą chwały Bożej do wszelkiego miejsca. I w tej chwili mając pełnię wiary, pełnię ufności, pełnię oddania Bogu, mamy pełny wpływ na losy Ziemi, dlatego że jesteśmy dzierżycielami kluczy, którzy stoją w miejscu ówczesnych dwustu aniołów którzy upadli, aby ponownie otworzyć Bramę, której już nikt zamknąć nie może. Jesteś tym, który ma wpływ na Ziemię, otworzyłeś odwieczną Bramę światłości, bo ona oczekiwała na tego, który tą Bramę otworzy, ponieważ ci, którzy kiedyś tą Bramę mieli otwartą, przez nieposłuszeństwo zniszczyli to miejsce. Ale teraz ta Brama jest otwierana, i wszystko co na Ziemi, nie może się ostać takim, jakim jest, ponieważ nie można tego zatrzymać. Bo Brama, która otwarta zostanie, nikt jej zamknąć nie może; mimo że masz moc znikomą, to Ja jestem twoją mocą, a Ja zwyciężyłem wszystko. Chrystus jest początkiem wszystkiego, jest mocą wszystkiego, i bez Niego nic nie może istnieć, i nic nie może przestać istnieć. On jest początkiem i końcem, On początkuje i przemienia, On wszystko zmienia, On wszystko utrwala i umacnia. A my osiągamy pełnię radości i szczęścia, w jedności Boskiej tajemnicy, doświadczając jednocześnie Boskiej Miłości, a i jednocześnie doświadczając wszechświata, w którym widzimy Jego moc; który żyje tylko dzięki Niemu, i Jego obecności, bo On utrzymuje go przy życiu. J 10:9: "Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę."
Dz 7:49: "Niebo jest moją stolicą, a ziemia podnóżkiem stóp moich. Jakiż dom zbudujecie Mi, mówi Pan, albo gdzież miejsce odpoczynku mego?"
Przychodzi czas, że Ziemia przywracana jest do światłości pierwszego stworzenia, perły światłości, gdzie przyodziewa welon, aby oblicze swoje odsłoniła przed Umiłowanym. Ziemia oblicze swoje skrywa, do chwili jednym się stania, w tajemnicy prawdziwego kochania, odsłania swe oblicze, i staje się tylko znana Temu, który w pełni ją umiłował, i w pełni ją zabrał ku tej doskonałości super-doskonałego stanu zjednoczenia, czyli jedności w Bogu. Ten stan jest wieczny, doskonały, przez Boga dany, i żadna siła ziemska tego powstrzymać nie może. Na początku, kiedy Bóg stworzył Niebo i Ziemię w superpozycji, Ziemia emanowała światłością, i w dalszym ciągu ma ten potencjał. Niebo jest Jego Królestwem i Jego tronem, a Ziemia Jego podnóżkiem, jest miejscem superpozycji z Niebem, czyli odzwierciedla Boską tajemnicę w świecie materialnym, jest Boską chwałą na Ziemi. Jest tylko jedna taka Ziemia, jedno miejsce, jest to jedna superpozycja. Ta superpozycja jest to taki stan, że w Niebie są ogromie wielkie "gwiezdne wrota", i Ziemia została stworzona z wielkimi ogromnymi "gwiezdnymi wrotami", i te wrota są otwarte w Niebie, i cały czas światłość płynie na Ziemię, z pominięciem wszystkich wymiarów, wszystkich przestrzeni, wszystkich oddziaływań, gdzie świat Nieba nieustannie oddziałuje na Ziemię, i Ziemia jest w Boskiej jedności, w Boskiej prawdzie, w Boskiej doskonałości, i w Boskiej chwale. Ta Boska superpozycja w dalszym ciągu istnieje, bo superpozycji nie można wyniszczyć, można tylko przestać z niej korzystać. Kiedyś dawno temu, kiedy ta superpozycja była aktywna, to przylatywali na Ziemię wszyscy we wszechświecie, bo to było miejsce, gdzie Niebo zstępowało na Ziemię, gdzie Niebo w pełni objawiało tajemnice, i to miejsce powodowało doświadczenie głębokiej przemiany, i przebudzenie wewnętrznego człowieka, bo w tym miejscu znajduje się pełnia Bożego istnienia, pełnia Miłości, i pełnia Chwały. I spójrzmy na pierwszy świat. Bóg stwarza piękną córkę ziemską. Kim ona jest? Ona jest superpozycją, która jest w nieustannej łączności z Bogiem, czyli ona odzwierciedla Boską tajemnicę na Ziemi, bo jest w nieustannej łączności z Ziemi, z pominięciem wszystkich wpływów ziemskich, cielesnych, wymiarowych i wszystkich innych. Ma z Nim łączność jak żona, łączność doskonałą, która jest łącznością tylko między doskonałymi naturami, gdzie ona odzwierciedla czystą doskonałą Boską tajemnicę. Moc Nieba w niej jest tak potężna, że emanuje światłem, i wszelka siła, która się do niej chce zbliżyć, po prostu jest spalona na proch, i nie może nic zrobić. Ale to połączenie zostało zerwane. Aby się superpozycja zamknęła, i nie miała już piękna córka ziemska łączności bezpośredniej z Niebem, zostało zwiedzionych dwustu aniołów, którzy strzegli Bramy Niebios. I gdy zostali zwiedzeni, wtedy przestała istnieć światłość na Ziemi, ponieważ piękna córka ziemska nie była już w mocy strzeżenia i światłości. Ona w dalszym ciągu ma tą światłość w sobie, ale jest wykorzystana do tego, żeby była posłuszna innym, ponieważ jej natura wewnętrzna jest naturą służenia, i kiedy następuje sytuacja, że ona jest pod władzą upadłych aniołów, to ona w dalszym ciągu służy - tym, którzy nad nią panują. Po upadku Adama i Ewy, Chrystus przyszedł i przywrócił nasze dusze do stanu superpozycji. I superpozycja nasza polega tylko na wierze, żeby uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolni. Święty Paweł mówi bardzo wyraźnie: jestem odkupiony, jestem święty, jestem doskonały. I ci, którzy wierzą, też to czują z całej siły, że są święci i doskonali, niewinni i bezgrzeszni, dlatego że to uczynił Chrystus, a to że taka jest prawda, to że nie jesteśmy już grzesznikami, bo uwierzyliśmy Chrystusowi, że grzeszne nasze ciało zostało całkowicie usunięte przez Chrystusa. I jesteśmy Synami Bożymi, którzy zostali stworzeni przez Chrystusa, oni są w superpozycji, a jednocześnie zostali bezwzględnie przez Boga ustanowieni w połączeniu z piękną córką ziemską, jako jedna natura; byli oddzielni, ale zostali stworzeni jako jedna doskonała superpozycja. I nie dzieje się taka sytuacja, że superpozycja musi czekać tysiące lat na to, że coś się stanie tam po drugiej stronie - gdy na górze się dzieje, to na dole też się dokładnie w tym momencie dzieje, bo to jest superpozycja, nie ma tam czasu, nie ma przestrzeni, jest teraźniejszość. I gdy przychodzą Synowie Boży, piękna córka ziemska robi dokładnie to, co robiła wcześniej, w dalszym ciągu służy, tylko że już jaśnieje blaskiem, światłem, doskonałością, ponieważ odzyskała superpozycję, i emanuje potężną mocą przemiany wszelkiej materii. A dzisiejszy świat wszystko robi, aby to się nie stało, i wiemy dlaczego - bo to jest walka o życie, o życie dla innych. 1 J 3:2-3: "Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty."
Łk 20:1-2: "Pewnego dnia, kiedy nauczał lud w świątyni i głosił Dobrą Nowinę, podeszli arcykapłani i uczeni w Piśmie wraz ze starszymi i zapytali Go: «Powiedz nam, jakim prawem to czynisz albo kto Ci dał tę władzę?»"
Superpozycja dla człowieka żywego, dla duszy, jest to bycie w jedności ścisłej z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem, i Duchem Świętym, i zajmujemy dokładnie to samo miejsce, i mamy ten sam stan duchowy jak Bóg, przez Ducha Świętego - jest to superpozycja. My wszyscy, którzy wierzymy Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu, i Duchowi Świętemu, że Chrystus nas odkupił, jesteśmy wszyscy zjednoczeni w jedną naturę w Świątyni Jego Ciała, bo On jest Świątynią, i nasze dusze czyli nas, ukrył z Sobą w Ojcu Niebieskim, i nie ma tam nikt dostępu, oprócz tych, którzy poznali Ojca. I gdy Jemu wierzymy, jesteśmy w stanie doskonałości przywróconej przez Boga, abyśmy my stali się tymi, którzy otwierają Bramę. Ale dzisiejszy świat nie chce otwarcia Bramy, on chce aby Brama została zamknięta na wieki, aby nikt nie otworzył Bramy w Niebie, ponieważ otwarcie Bramy w Niebie, jest otwarciem Bramy, której nikt na dole zamknąć nie może. Jezus Chrystus odkupił każdego człowieka z osobna, będąc istotą żywej natury Boskiej, dotykając jego ducha, i przywracając świadomość, która wyrywa się spod władzy ciała, i jest duchową naturą. Bo ciało jest ostatecznie naszą superpozycją, która została zagubiona w czasie i przestrzeni, a które musi zostać przywrócone do tej superpozycji człowieka i ciała. Chrystus nas odkupił przez wiarę, nie przez umiejętność, aby przez wiarę przywrócić nas do superpozycji, czy wydobyć, skierować, i przywrócić nas do miejsca nowego mieszkania, czyli ciała Syna Bożego, czyli stworzonego nowego człowieka. I kiedy jesteśmy w pełni umocnieni w Chrystusie Panu, i wierzymy całkowicie Bogu, utrzymujemy superpozycję, a jest to stan, nie wynikający z nas, tylko któremu się poddajemy, i emanujemy Jego mocą, bo superpozycja ma taką ciekawą zasadę, że dwie cząsteczki emanują tym samym światłem, czyli Jego Duch istnieje w nas, a ducha ziemskiego już nie ma. I gdy Chrystus mówi: idźcie uczynić to, co Ja uczyniłem, to w tym momencie nie chodzi o to, co my rozumiemy w sposób ludzki, tylko w sposób mistyczny co On uczynił. On ufny Ojcu z całej siły, przychodzi na Ziemię, dusza czysta, nieskalana, przychodzi, aby pojawić się na Ziemi, gdzie dusze są skalane i ciała rozdarte, i rozbite, które walczą o swoją wolność. Ale Chrystus mówi: Rzymianie nie są waszymi wrogami, wrogami waszymi jest grzech, bo nie jesteście tymi ciałami, jesteście duszami; gdy będziecie duszami, to Ojciec sam zadba o te wszystkie wasze sprawy, o których mówicie, że nie macie, głodujecie, i chorujecie. Chrystus, pomimo życia w ciele, pozostaje w jedności z Ojcem swoją świadomością i ufnością, miłością i wiarą, i staje się istotą, w której Ojciec nieustannie emanuje, przemieniając tą materialną naturę ciała, pokonując grzech w ciele, i zachowując swoje życie, mimo że życie ziemskie przestało istnieć. I mając tą świadomość tajemnicy, że Chrystus jest w superpozycji z Ojcem, musimy zrozumieć tą sytuację, że w Ojcu nieustannie Jego duchowa natura pozostaje, nieustannie głęboko jest zanurzona w chwale Bożej, w tajemnicy, i cały czas Ojciec w Nim żyje - i to jest ta superpozycja, która kompletnie nie jest zależna od ziemskiego życia. A Chrystus Pan, przez wiarę Swoją i Odkupienie, nam daje powrócenie do superpozycji z Sobą samym i z Ojcem, kiedy przywraca nam pierwotną naturę doskonałości naszego życia. I dusza nasza, wraca do stanu doskonałości z Ojcem. A to jest splątanie kwantowe, czyli gdziekolwiek nie jesteśmy, jesteśmy cały czas w tym samym miejscu - jesteśmy w Ojcu, jesteśmy w Boskiej naturze, bo On jest wszędzie, i my jesteśmy także wszędzie, i jesteśmy całkowicie z Nim zjednoczeni, a Bóg daje nam nowe ciało, abyśmy mogli dokończyć dzieło aniołów ówczesnych, którzy byli synami Bożymi, a zostało to przerwane przez nich gwałtownie, i teraz my jesteśmy teraz dzierżycielami wrót, dzierżycielami światłości. Iz 40:9: "Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny w Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: «Oto wasz Bóg!»"
J 5:30: "Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał."
Dochodzimy do niezmiernie ciekawej sytuacji, że wiara doprowadza nas do prawdziwej siły, do prawdziwego stanu przywrócenia Ziemi do pierwotnego stanu superpozycji. Bóg na początku stworzył Niebo i Ziemię, ale jest powiedziane dalej, że Ziemia była bezładem i pustkowiem - dlaczego? - bo w tym momencie, to jest drugie stworzenie, jest po pierwszym zniszczeniu (2 P 3:5-6: "Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże, i przez nią ówczesny świat zaginął wodą zatopiony."). I Bóg stwarza człowieka, aby przywrócił na Ziemi chwałę Nieba, czyli aby utrzymał stan superpozycji, czyli był nieustannie wierny Bogu, i przez wierność Bogu, żeby superpozycja, czyli Boska natura Nieba dotknęła Ziemi, a Ziemia odnalazła pierwotny stan światłości. Przed upadkiem ówczesnych synów Bożych, Ziemia emanowała nieustannie światłością superpozycji, była miejscem potężnej mocy Nieba na Ziemi, gdzie była ośrodkiem wszelkiej światłości, i mądrości, i największej potęgi we wszechświecie, bo to było miejsce, gdzie Niebo istniało na Ziemi z powodu superpozycji. Synowie Boży mieli być oddani Ojcu, mieli utrzymywać Bramę otwartą, ale że ich zwiodła pycha, poszli do innego stanu, i komu innemu zaczęli służyć. Nie utrzymywali już w światłości otwartej Bramy, i światłość na Ziemię przestała docierać. Dlatego Bóg stworzył Adama i Ewę, aby przywrócili stan superpozycji, ale oni też zostali zwiedzeni, i stan się jeszcze bardziej pogorszył. Więc sam Chrystus Pan przyszedł na Ziemię, i przywrócił całą naturę Boską. Chrystus jest duszą nieskalaną, bezgrzeszną, czystą, stworzoną po to, aby przyszedł na Ziemię wydobyć dusze skalane. Nie ma w nim grzechu pierworodnego, i nie ma żadnego grzechu uczynkowego. Przychodzi do dusz na Ziemi, które są pod wpływem grzechu pierworodnego, aby On, dusza czysta i doskonała wydobył dusze skalane. I my też to samo czynimy. My też jesteśmy duszami nieskalanymi i idziemy wydobyć dusze skalane, które są w głębinach, i czekają na nasze odkrycie. Kiedy jesteśmy Synami Bożymi, można powiedzieć, że jesteśmy dzierżycielami światłości Bożej, dzierżycielami kluczy. Tak jak Henoch jest dzierżycielem kluczy, czyli dzierżycielem proroctw. On objawia tajemnice, jest prorokiem, który mówi właśnie o tajemnicy dzierżycieli kluczy, bo od niego klucze wedle Pisma, otrzymał Eliasz, a razem są zabrani do Nieba w ciałach. Rdz 6:5-7: "Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem»."
J 5:31-32: "Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy."
Przeszliśmy do czwartego wymiaru i ludzie nie są w stanie tego powstrzymać, tylko muszą się przemienić, a przemieniają się pod wpływem mocy, która nad nimi panuje; chcą zbudować różnego rodzaju siły, które to powstrzymają, ale nie mogą, muszą się spotkać ze swoją ciemnością, i próżnością, i muszą coś zmienić w swoim życiu, bo inaczej to po prostu ich zniszczy. Coraz bardziej jesteśmy zanurzeni w czwartym wymiarze, który nie oddziałuje bezpośrednio na naturę cielesną, ale przemieszcza naszą świadomość. Ludzie nie odczuwają przemieszczenia świadomości, ponieważ świadomość nie odczuwa ruchu, natomiast odczuwają zmiany swojej psychiki, zmianę swojego odczuwania, swojej kondycji psychicznej, zdrowia psychicznego i fizycznego. Świadomość została przeniesiona do innego człowieka, ale jest to człowiek, którym są w dalszym ciągu, z którym są związani przez całe życie, bo są związani z naturą wewnętrzną, która nie jest nimi tak naprawdę, ale jest nimi dlatego, ponieważ w niej żyją. Przez czwarty wymiar zostaliśmy przeniesieni do natury, od urodzenia istniejącej z człowiekiem, tylko że tak nieznanej, a będącej nieustannie blisko, i nie tylko blisko, ale nieustannie wpływającej na dzisiejsze potrzeby człowieka, myśli, emocje, głód, i wszystkie inne sprawy. To jest ten człowiek wewnętrzny, czyli piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, inaczej - człowiek światłości, który żyje teraz w ciemności. A w ciemności żyje dlatego, ponieważ nie ma Synów Bożych, którzy są dawcami światłości; są światłością. Ponieważ Synowie Boży są zawsze światłością, dlatego że powstali ze Światłości, i nie są to ludzie odnowieni, tylko stworzeni od nowa, całkowicie nowymi. I proszę zauważyć - Synowie Boży są w superpozycji z piękną córką ziemską, bo Bóg stwarzając człowieka, stwarza go od razu połączonym z naturą wewnętrzną, którą dzisiaj znamy; a nie tylko dzisiaj, ale przez czwarty wymiar ona staje się doświadczana, ludzie doświadczają jej rzeczywistego stanu, tylko ten stan jest zły, ten stan jest niedobry. Bo Synowie Boży zostali zniszczeni, zwiedzeni, i nie ma strażnika Bramy, nie ma strażnika, który utrzymuje ten stan górnej superpozycji, nieustannie w stanie czynnym, aby ten stan na dole doskonale odzwierciedlał to, co jest na górze, i to jest stan teraźniejszy. Cały czas rozmawiamy o superpozycji, ale zauważcie jaki ona ma ogromny ładunek uczucia Boskiego, czujecie potężną przemianę wewnętrzną, a nie naładowanie waszych mózgów, szarych komórek. Czujecie po prostu pewnego rodzaju stan wewnętrzny, który porywa was do szczególnej głębokiej miłości Bożej, do tajemnicy najgłębszej, do stanu wewnętrznego rozumienia Boskiej obecności, że Boska obecność nie jest to tylko pewnego rodzaju historia jakiejś księgi, tylko prawdziwa historia człowieka. Cała Ewangelia to jest historia człowieka, doskonałego człowieka. Ewangelia opisuje nas, których nie znamy, a których poznać musimy, i którymi jesteśmy. Ewangelia to my, ona mówi o nas, o naszej drodze, kim jesteśmy, i dokąd zmierzamy, i kto tak naprawdę jest naszym Ojcem, i do czego zostaliśmy stworzeni. Zostaliśmy stworzeni po to, aby na wieki utrzymać superpozycję, czyli jedność z Bogiem nieustającą, umocnioną. Bo świat nienawidzi prawdziwej natury Boskiej, ale potrzebuje jej jednocześnie. Nasza świętość jest dążeniem do superpozycji - świętość, bezgrzeszność, czystość i oddanie i niewinność jest superpozycją, bo kształtujemy się na wzór Tego, który pozostaje w superpozycji, czyli jest Synem Bożym. J 17:3-5: "A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał."
J 6:56-57: "Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie."
Światło statyczne jest światłem, które dla człowieka ziemskiego jest całkowitą czernią. Człowiek może zobaczyć światło tylko w postaci - albo korpuskularnej albo falowej; ale nie może zobaczyć światła w postaci statycznej, dlatego że ono jeszcze nie przybrało formy, którą może człowiek zobaczyć - i dlatego dla niego ono jest czernią albo pustką, nie istnieje. A natura duchowa natomiast jest istotą, która składa się właśnie z natury światła statycznego, które w sobie ma, można powiedzieć prawzór światła korpuskularnego i światła falowego; prawzór, praformę, ona sama jest niewidoczna, ale dopiero przez stawanie się rzeczywistością, jest dopiero uwidoczniona. Jest stan Boskiej doskonałości, Boskiej chwały, Boskiej tajemnicy, która jest nieustannie w Niebie otwarta; Niebo jest, jest superpozycja, ale nie ma tych, którzy stoją na straży tej superpozycji, aby otworzyć Bramę, i żeby ta Brama nieustannie przekazywała na Ziemię stan doskonałości. Bóg mówi: jesteście Pełnią i cierpicie z braku Pełni, ale gdy zanurzycie się w Pełni, i poznacie że jesteście Pełnią, będziecie jednym z Pełnią - więc superpozycja. Więc ci, którzy trwają w Bogu z całej siły, mają nieugięty stan superpozycji - przejawiają przez siebie stan Boga, doskonale czysty, niezmieniony, ale całkowicie wyrazisty, tak jak to przedstawia werset 83 z Ewangelii według świętego Tomasza, że ten który zanurzył się w Bogu, doświadczył Pełni i stał się Pełnią. Gdy patrzymy na fizykę kwantową i mówimy o Ewangelii, to one ogromnie się spinają, ukazując tą sytuację, że nasza świadomość, nasza wiara, wyrywa się ogólnemu potokowi fałszywej wiedzy na tej Ziemi, która chce nieustannie manipulować całą naturą świadomą człowieka, bo świadomość jest najgroźniejszą siłą, która może zniszczyć wszystko i przywrócić superpozycję, a wtedy diabeł traci wszystko. I proszę zauważyć jakie tutaj jest przełożenie wiedzy fizyki kwantowej w niewłaściwych rękach, na przełożenie sił duchowych, które niszczą superpozycję i powodują to, żeby ona nigdy nie powstała. Ludzie, którzy są pod wpływem sił ciemności, oni wykonują mnóstwo ciemnych, złych działań, czyli źle postępują, są wrodzy prawdzie, a nawet chcą zwalczać fizykę kwantową, która im akurat nie pasuje do ich wiedzy. Dzisiaj to ludziom się przedstawia, że jakoby człowiek - ksiądz ma większą władzę od Boga, więc trzeba szukać księdza, a nie Boga; i ludzie się boją księdza, a Boga się nie boją. Ale Bóg daje nam prawdę. My szukaliśmy Boga, uwierzyliśmy Bogu, i On nas przyprowadził do superpozycji, bo tylko w ten sposób jest to możliwe, aby odnaleźć jedność dla całego wszechświata, bo wszystko jednak zależy od Ducha, ciało się na nic nie przyda (J 6:63: "Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem."). Czwarty wymiar, który się w tej chwili przemienił, i jesteśmy w czwartym wymiarze, on wpływa na ducha człowieka, i wpływa na ciało. Człowiek będzie się przemieniał z powodu duchowej transformacji czwartego wymiaru, a nie dlatego że wszedł w czwarty wymiar i nagle zaczął dostrzegać go fizycznie - to tak nie jest, bo jest powiedziane: ciało się na nic nie przyda, Duch daje Życie. I dostrzegamy tą sytuację, że widzimy dwie siły - siły światłości i siły ciemności. W tej chwili nie są już to tylko grzechy, nie są to jacyś ludzie, którzy coś mówią, to są siły już demoniczne, i siły Niebios, które zaczynają z sobą walczyć. A jest powiedziane o armagedonie, że zebrały się wszystkie siły Niebieskie i walczą z siłami ciemności, i siły ciemności zgromadziły się w jedno miejsce, aby ich ogień spalił - i będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków - bo czas się kończy, i nie upływa, więc jak wpadli w ogień, to też nie gaśnie, on cały czas trwa, więc są w stanie, który ich zastał. A jeśli zastanie stan światłości tych, którzy wchodzą do światłości, to też on nigdy nie przestanie istnieć, bo czas przestał płynąć, a oni są w światłości nie kończącej się, tylko wiecznej. Ap 20:6: "Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat."
Łk 21:32-33: "Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą."
Chrystus Pan, gdy jest na Ziemi, On jest w superpozycji z Ojcem, On wszystko co ma, ma od Ojca, wszystko co czyni, czyni w Nim Ojciec, jest nieustannie oddany Ojcu, nie ma Jego, jest Ojciec, cokolwiek czyni, czyni to Ojciec: nie Ja te cuda czynię, ale Mój Ojciec, który jest w Niebie, i jeszcze większe uczyni, w Mojej obecności - cały czas jest to superpozycja, ona na poziomie uczucia istnieje. Ja w tej chwili odczuwając superpozycję, odczuwam stan otwartego ogromnego Nieba, że jest taki ogromny krąg Nieba, który jest otwarty, i emanuje potężna moc światła, ogromnie potężne światło, a Synowie Boży są strażnikami tego światła, czyli strażnikami superpozycji, która na Ziemi się objawia, gdy w Niebie jest otwarta. Dlatego, że piękna córka ziemska, ona sama się nie naprawi, mimo że jest drugim końcem superpozycji, musi zostać otwarta pierwsza część superpozycji, czyli muszą być Synowie Boży, który powstają. I gdy superpozycja się otwiera Niebiańska, ona w tym momencie rozbłyska światłem, i już pozostaje światłością, bo jednym się stają - Synowie Boży i ona są jedną naturą, przenikają się, i są w jednym stanie, mimo że może dzielić ich czas i przestrzeń, mogą być w innych wymiarach, mogą być w innych wszechświatach, to nie ma to znaczenia, ponieważ dla Boga one nie istnieją, dla Boga jest to teraz, tutaj, w tej chwili. Dla Boga jest superpozycja, która jest wszystkim, teraz, w tym miejscu, i na Niego nie wpływają żadne wymiary, żadne światy równoległe, żadne inne przestrzenie, bo ta przestrzeń jest najważniejsza i ona będąc w pełni objawioną i ożywioną wpływa na stan całej równowagi. A siły tego świata, które duchowo marnują świat, niszczą świat, to właśnie Synowie Boży, są całkowicie w mocy ich usunięcia, zniszczenia i powstrzymania. Synowie Boży po prostu przychodzą i panują, i nie ma żadnej siły, która by ich powstrzymała, żadnych mocy, ponieważ Bóg usuwa te wszystkie siły, i nie służą im, ale Synom Bożym, którzy są Aniołami, Duchami Światłości, Synami Zmartwychwstania, Synami Życia wiecznego - więc oni mają prawdziwą superpozycję. W Niebie Synowie Boży są światłością, jaśnieją blaskiem Ojca, bo się wpatrują w Ojca Niebieskiego i nie mają nic wspólnego z ziemskim człowiekiem, są istotami, które są poza grzechem, poza ludzkim życiem, i poza wszystkimi sprawami ziemskimi, oni są istotami Boskiej tajemnicy, Boskiego życia. I przychodząc na Ziemię, będąc w Boskiej tajemnicy i chwale, czynią to co na początku zostało zatrzymane i zaniechane, czyli objawiają Boską naturę Ziemi, każdemu stworzeniu na Ziemi, ponieważ oni po to są, aby Ziemia ostatecznie wyraziła ostateczny stan superpozycji. Syr 16:26-28: "Na rozkaz Pana, na początku, stały się Jego dzieła i gdy tylko je stworzył, dokładnie określił ich zadanie. Uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość. Nie odczuwają głodu ani zmęczenia i nigdy nie porzucą swego zadania, żadne nie zderzy się z drugim i Jego słowom nigdy nie odmówią posłuchu."Jl 2:7-8: "Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą."


Link do nagrania wykładu - 19.07.2024
Link do wideo na YouTube - 19.07.2024

"Kto przebywa w pieczy Najwyższego i w cieniu Wszechmocnego mieszka," Ps 91.1

Niebo to prawdziwe życie w Bogu, i odnalezienie prawdziwej natury Boskiej człowieka, który jest żywy i prawdziwy. Nowy człowiek, nie ma już nic wspólnego z grzechami, ani z ludzkim życiem i śmiertelnością. Nasze życie Chrystusowe, nasze życie Synostwa Bożego, opiera się na tym, że my tym żyjemy. My już o tym nie myślimy, co Chrystus nam uczynił; tylko żyjemy tym, co Chrystus nam uczynił, jest to naszą podstawą, jesteśmy przekonani o wolności. On przelał Krew, abyśmy my Jego Krwią zostali uwolnieni, wyzwoleni. I nie można doświadczyć mocy Chrystusa, nie doświadczając jej wewnętrznie, nie można jej zrozumieć rozumem, wiedza ta nic nie daje, jeśli nie jest osadzeniem naszej tożsamości. Święty Paweł ukazuje Ewangelię Chrystusa, którą otrzymał przez natchnienie: głoszę Ewangelię, nie radząc się krwi i ciała, ani rozumu, głoszę ją natychmiast, będąc całkowicie w przekonaniu i pewności, nie zastanawiam się nad Odkupieniem, ponieważ Odkupienie dla mnie jest jawne, jestem osadzony w świętości Chrystusa, Boga i Ducha Świętego, i sam jestem święty, ponieważ zrodził mnie Bóg do nowego życia, a jednocześnie, nie ja tutaj mówię, tylko Chrystus mówi. Święty Paweł jest przekonany o wolności, on nie musi sobie cały czas przypominać co mu Chrystus uczynił, on po prostu jest w tej przestrzeni, i to jest jego zwyczajne życie w taki sposób: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje, jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. To są tylko dwa zdania wypowiedziane, ale stan duchowy, który jest w nich ukazany, to jest jeden monolit osadzenia i pewności i przekonania; który w rozumie zawiera ogromną przestrzeń pewnych niedomówień, albo pewnych kierunków, albo pewnego skierowania się i złapania się jakiejś wiedzy, jakiś wytycznych. Ale gdy patrzymy na to zdanie jako postawę, to widzimy świętego Pawła, który jest niezmiernie umocniony w Chrystusie Panu, przekonany, pewny co do dzieła, które mu Chrystus ukazał; stoi umocniony, a jego stan wewnętrzny jest to błysk. Gdy mamy w fundamencie i podstawie to, że Chrystus nas odkupił, i jesteśmy przekonani, to możemy ten fundament i podstawę wyrazić na tysiąc sposobów; na tysiąc sposobów możemy powiedzieć o tym kim jesteśmy, jakie jest nasze osadzenie, co Chrystus nam uczynił - przez to że w tym istniejemy. Ale jeśli znamy tylko zdanie, czyli wiemy o tym, co Chrystus uczynił dla nas, to to zdanie będzie cały czas to samo, i to zdanie będzie nieustannie tak samo powtarzane. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. To jest zdanie, ale spójrzmy na to, jakie jest w nim przekonanie, jakie jest w nim czucie, jakie jest w nim zjednoczenie, jakie jest głębokie utwierdzenie na Skale. On to zdanie mówi do nas, on tego zdania sobie nie tłumaczy, on do siebie tego zdania nie wypowiada, on wypowiada to zdanie do nas, ale w stanie tak niezmiernie głębokiego osadzenia, tak niezmiernie głębokiego stanu utwierdzenia na Skale, którą jest Chrystus, i tak ogromnej pewności Chrystusa, który panuje nad nim. Jest przekonany o życiu darowanym, danym, przywróconym, pewnym, bo pewne jest Zmartwychwstanie, pewny jest Bóg, i pewny jest Duch Święty, dokonał dzieł, które także święty Paweł dokonał przez nawrócenia. Bo to zdanie, ono ma swoje źródło w postawie, i ono nie może tylko zdaniem dla innych pozostać. Ponieważ ludzie, którzy to zdanie słyszą, oni je rozumieją, i kiedy będą je stosowali w pełni, osobiście w sobie, to w tym momencie stan tego zdania, zmienia się na fakt, który w nich jest ich osadzeniem. A wtedy inni mówią o tym człowieku: ten człowiek jest osadzony w Chrystusie, On jest dla niego wszystkim, i tak potężnie mocno Chrystus w nim działa, że przemienia serca. Oni to widzą, mimo że on o tym nie mówi. 1 Kor 9:26-27: "Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego."
Iz 30:15: "Albowiem tak mówi Pan Bóg, Święty Izraela: «W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. Ale wyście tego nie chcieli!"
Ci, którzy wiedzą, że Bóg Ojciec stworzył Ziemię i Niebo, i inne rzeczy, ale nie mają z Nim bliskiej łączności, są w dalszym ciągu gdzieś od Niego daleko, bo chcą się do Niego dostać tylko z powodu Jego mocy, Jego władzy, i chcą osiągnąć coś własnego, a nie Boskiego. Ci ludzie, są głównie niewolnikami własnego rozumu, stworzyli we własnym rozumie całą sieć wiary i pojmowania Ewangelii, ale nie mają Chrystusa, mają tylko pewną układankę swoją w głowie, a wszystkie te ich domysły kim jest Bóg, one wynikają z tego, że chcą mieć Rodziców; ale nigdy się Im nie chcą poddać. I najpierw zastanawiają się, jakie będą mieli przywileje będąc dzieckiem, i zastanawiają się, czy warto być dzieckiem, i porzucić te wszystkie przywileje własnego rozsądzania o Rodzicach w sposób chytry, aby się całkowicie poddać, i zdać się całkowicie na Boga, który wie najlepiej. Docieramy do bardzo trudnej przestrzeni ducha ciała, który stawia opór, ale nie będzie tego oporu stawiał, kiedy wasza tożsamość stanie się w Chrystusie pewna i przekonana, kiedy będziecie wiedzieć kim jesteście, do samego dna, do samego przekonania, i nie będzie to oparte na rozumowym pojmowaniu tego, co Chrystus wam uczynił, tylko na przekonaniu do samego końca, czyli na teraźniejszości i nadziei. Nadzieja to przyszłość teraźniejsza, to jest to, co jest obiecane, czemu wierzymy. Czyli żyjemy nadzieją, żyjemy obietnicą Boga, to jest nasz sens i nasza droga, w ten sposób osadzamy się w tej tajemnicy. Bo fundament zgorszenia, on jest poza waszym rozumem, w miejscu waszych przekonań, i rozum tu nic nie da; myślenie, rozum, wszystkie sprawy dociekania, one zawsze są powyżej fundamentu. Ten fundament skały zgorszenia, może być tylko usunięty przez fundament Chrystusowy, który sięga do samego dna człowieka. On rozkrusza skałę zgorszenia, i w ten sposób następuje osadzenie, ale tylko kiedy Chrystus staje się waszym całkowitym przekonaniem, całkowitym waszym stanem wewnętrznej prawdy i doskonałości, i nie musicie już szukać logicznego wsparcia, aby obronić Chrystusa. Kiedy Chrystus Pan w waszym sercu istnieje, jest osadzony w waszej naturze wewnętrznej, to nie przychodzą do was złe duchy, ponieważ musiałyby się przedrzeć przez moc Boga. Przychodzą wtedy, kiedy widzą że nie jesteście w Nim osadzeni, więc chcą was z tego wyrwać. A jeśli macie Boga, to nie przychodzą, dlatego że boją się Boga. Ale wy jesteście całkowicie ufni Bogu Ojcu, i w ten sposób Bóg was chroni, bo nie sięgacie do własnych logicznych rozumień kim jesteście, tylko stanowicie moc chwały, i macie Ducha potęgi Bożej; i sam Bóg będzie w was układał mowę. 1 P 2:7-8: "Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła - i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni."
Iz 30:18: "Lecz Pan czeka, by wam okazać łaskę, i dlatego stoi, by się zlitować nad wami, bo Pan jest sprawiedliwym Bogiem. Szczęśliwi wszyscy, którzy w Nim ufają!"
Zobaczyłem ogromną Światłość, i światłość która nie wiedziała, że jest światłością, zanurzyła się w Światłości, i gdy zanurzyła się w Światłości, w Światłości poznała swoją światłość, i stała się też Światłością - rozpoznała swoją tożsamość. „Obrazy ukazują się człowiekowi, a światłość która jest w nich, ukryta jest w obrazie światłości Ojca, On ujawni się, a jej obraz ukryty jest w Jego światłości.” Ja nie dostrzegłem tego tekstu jako tekstu, tylko zrozumiałem ten tekst dlatego, bo zrozumiałem co ten tekst opisuje. Dostrzegłem tą tajemnicę, która jest światłością zanurzoną w Światłości, a w tej Światłości, światłość która nie znała swojej światłości, nagle poznała swoją światłość w Bożej Światłości, i tam odzyskała tożsamość. Czyli pojawiła się ta ciekawa sytuacja, że zdania są tu nieistotne, zdania są tylko o tyle istotne, jak w świecie kwantowym - jeśli w świecie duchowym nie ma odpowiednika danej rzeczy, to ta rzecz nie może zaistnieć, a jeśli w świecie kwantowym jest dana rzecz, to jej tutaj nie można w tym świecie zniszczyć, ona zawsze będzie powstawała. Dlaczego istnieje nieustanny stan poszukiwania grzechów? Ponieważ jest nadrzędny stan czystości, nadrzędny stan doskonałości, nadrzędny stan równowagi, i on przez to, że jest nadrzędny, zawsze będzie wpływał na podrzędny stan, doprowadzając go do doskonałości. A dzisiejszy świat wszystko robi, aby go nieustannie psuć, aby się nie naprawił. Nieustannie psuć, aż wejdzie w normalne działanie i postępowanie człowieka, i człowiek będzie sam psuł, aby nie objawił się i nastąpił stan naprawczy, mimo że on nieustannie trwa. Robi to system cztery jeden osiem, który nieustannie niszczy naturę Boską w człowieku, aby człowiek mając wolę i niewłaściwą świadomość, aby mógł niszczyć zasadę przychodzącą odgórnie, która doprowadza człowieka do doskonałości, aby zniszczyć tą naturę, która tam istnieje, ponieważ nie można jej usunąć. Wymyślił sobie - system cztery jeden osiem -, żeby ją nieustannie niszczyć, ona będzie powracała, ale przyjdzie taki stan, taki czas, że człowiek nie myśląc o tym, że ją niszczy, będzie ją niszczył, bo zbudował tożsamość swoją ze zniszczenia. Ale święty Paweł mówi nam, że jesteśmy istotami światła, gdzie ujawniamy tą naturę, coraz bardziej jaśniejąc na obliczach Jego światłem, wpatrując się w oblicze Pańskie, i mając pełnię osadzenia. Dla Chrystusa, odeszliśmy od zmysłów, które są siłą zwodniczą tego ciała, oparliśmy się w samym Zbawieniu, w Jego mocy, i w Jego opatrzności. On myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, i pragnie naszą duszą; dlatego my odeszliśmy od zmysłów, bo zmysły są niepotrzebne do życia niepokalanego. Poznawanie tego świata zmysłami, jest to duch ciała. Ale jest przecież natura pięknej córki ziemskiej, w której się teraz znajdują Synowie Boży, i nie tylko Synowie Boży, znajdują się wszyscy ludzie na Ziemi, ponieważ nastąpiła sytuacja przemiany, czyli otwarty został czwarty wymiar, i Bóg ujawnia faktyczny stan serca człowieka. Ciemność w sercu człowieka, które jest skupione na bylejakości, na przemocy, na agresji, na nienawiści, wywołuje ogromny stan tej ciemności. A gdy człowiek nie istnieje w tym stanie, to jest to stan głębokiej jawności i prawdy. Bóg ujawnia jego faktyczny stan w ten sposób, bo Bóg za wszelką cenę chce człowieka oczyścić, ujawnić mu jego problem; i ten problem się ujawnia. Ef 5:11-13: "I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem."
Iz 30:19: "Zaiste, o ludu, który zamieszkujesz Syjon w Jerozolimie, nie będziesz gorzko płakał. Rychło okaże ci On łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci."
Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, jako mężczyznę i niewiastę; mężczyznę, aby miał władzę nad wszystkimi Boskimi cnotami, a niewiastę, aby rodziła nieustannie Słowo Przedwieczne, i powiedział: idźcie i rozradzajcie się i rozmnażajcie, bądźcie płodni. Ale w co? - właśnie w Słowo Przedwieczne i w tajemnicę niesienia władzy, którą Bóg daje Synom Bożym, żeby mieć władzę nad wszystkimi Boskimi cnotami, czyli nad doskonałością Bożą. Niewiasta, to ta wewnętrzna istota, która była zagubioną kobietą. Czytając Ewangelię o Samarytance, dostrzegamy, że cały czas jest mowa o kobiecie, ale też dostrzegamy, że Jezus Chrystus mówi już o innej naturze, o innej istocie, ukazując jej wewnętrzny stan przemiany. Najpierw jest kobietą, która przychodzi i kłóci się z Jezusem Chrystusem, później zaczyna być kobietą, która doznaje pragnienia, i jest czystą dziewicą, która pragnie już wody żywej, o której mówi jej Jezus Chrystus, żeby On jej dał tą wodę, ponieważ nie chce już więcej przychodzić do tej studni. I kiedy mówi do niej, żeby przyszła z mężem, ona mówi, że go nie ma, czyli już staje się uświadomiona, że Oblubieńcem jej, jest ktoś inny. I tu jest ta tajemnica, mówi Chrystus do niej: miałaś pięciu mężów, a mąż, którego masz, to nie jest twój Mąż, Ja jestem twoim Mężem, bo on jest tylko mężem twojego łona, i nie możesz porodzić w związku z nim Słowa Przedwiecznego, bo on nie ma wiary, miłości, łaski, pokoju, nadziei. A ty jesteś tą, która uwikłała się w ten stan, dlatego mówię do ciebie: nieszczęśliwy człowiek zależny od drugiego człowieka, i nieszczęśliwa dusza zależna od tych dwóch - bo człowiek został opanowany przez drugiego człowieka, i dusza która uległa swoim zmysłom, potrzebuje zniewolenia przez drugiego człowieka. Kobieto, gdybyś była dziewicą, uczyniłbym cię oblubienicą, a gdybyś stała się oblubienicą, stałabyś się niewiastą, bo byś była brzemienna w Słowo Przedwieczne, bo Ja stałbym się tym, który jest tajemnicą i Ojcem twoich dzieci, czyli twojego Przedwiecznego Słowa, gdybyś przyjęła wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję, bo to jest twoich pięciu mężów - to byś była brzemienna w tajemnice Słowa Bożego i byś miała poznanie, miłosierdzie, roztropność czyli mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, czyli byś zradzała Przedwieczne Słowo. Bo żebyś zradzała Przedwieczne Słowo, to musisz mieć wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję, i poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, wtedy przyobleczona jesteś w dary Męża, jesteś istotą brzemienną w Słowo Przedwieczne, i zradzasz Słowo Przedwieczne, jest wtedy to cały człowiek. Ja jestem w stanie uczynić cię brzemienną, bo mam władzę nad wszystkimi przymiotami Bożymi, a jednocześnie mogę przyodziać cię w dary Męża, i staniesz się wtedy brzemienna w naturę prawdy. A brzemienna to jest ta, która jest Niewiastą. Niewiasta stała się brzemienna i porodziła - Słowo Boże, Słowo Przedwieczne, a Słowem Przedwiecznym jest Chrystus, wiemy przecież o tym. Słowo Przedwieczne - czyli powrót do pierwszej tajemnicy Boskiej natury. My zmierzamy właśnie tam, do tej tajemnicy głębin. I opór jest wściekłości ogromnej szatana, ale my nie chodzimy jego ścieżkami. My idziemy inną ścieżką, która nie została zasypana, która jest w dalszym ciągu otwarta, bo to jest ścieżka ustanowiona przez Boga, której nie zna nikt na Ziemi, bo nikt nie może tam dotrzeć, będąc cielesnym i ziemskim, może dotrzeć tylko ten, który jest duchowy, a duchowy staje się tylko ten, który uwierzył tym słowom Chrystusa: Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. Iz 49:8-9: "Tak mówi Pan: «Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. ‹A ukształtowałem cię i ustanowiłem przymierzem dla ludu>, aby odnowić kraj, aby rozdzielić spustoszone dziedzictwa, aby rzec więźniom: "Wyjdźcie na wolność!" [marniejącym] w ciemnościach: "Ukażcie się!" Oni będą się paśli przy wszystkich drogach, na każdym bezdrzewnym wzgórzu będzie ich pastwisko."
Iz 30:20: "Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza."
Piękna córka ziemska, czyli człowiek światłości, czyli adamantyn, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli człowiek chwalebny - cały człowiek, jest tą tajemnicą wewnętrzną, która musi w człowieku w pełni się objawić. Ale ta tajemnica jest całkowicie zablokowana przez dzisiejszy kościół, przez dzisiejszy sytem cztery jeden osiem, który uzurpuje sobie wiedzę Chrystusa jako własną, i robi taką sytuację, że ta dusza wewnętrzna, dla której zostaliśmy odkupieni przez Chrystusa Pana i posłani do głębin, została ukryta, a cierpienie, które człowiek odczuwa - tej duszy wewnętrznej pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, ciała chwalebnego - dzisiejszy kościół przekierowuje to cierpienie, na własny zysk. Człowiek odczuwa cierpienie tej duszy, i nie da się tego ukryć, to cierpienie po prostu jest, bardzo silne, i bardzo głębokie; doświadczają je zniewoleni, niewierzący. Ludzie to bardzo mocno odczuwają, ale nie rozumieją, że to jest cierpienie tej, która czeka na ich przybycie, a ten świat wszystko robi, aby oni nigdy nie przybyli. Dzisiejszy kościół nie boi się Boga, nie boi się Chrystusa, nie boi się Ducha Świętego, ale boi się Synów Bożych, bo oni mogą mu wyrwać to, co on chce trzymać, co zrabował pięknej córce ziemskiej - zrabował moc tworzenia, moc prawdy, moc tajemnicy tej istoty, którą Bóg nazywa swoją żoną; żoną, ponieważ mąż i żona mają jedno dzieło w całości. Ta dusza, za którą jesteśmy odpowiedzialni, ona nie jest z naszego powodu naszą częścią, ale z Bożej natury, bo Bóg tak zechciał, aby była ona zjednoczona całkowicie z nami - bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się Synów Bożych - zostało mu to obiecane, że Synowie Boży, którzy są Boską istotą, wezmą na siebie jej brzemię, jej ciężar, jej problemy i będą nieśli jako swoje, dla jej ratunku, a i także dla swojego. Bo Syn Boży jest odpowiedzialny za jej dobro, i gdy ona dobra nie osiągnie, to on zostanie ukarany za to, że ona nie otrzymała dobra. Dlatego w tym momencie jesteśmy w tej naturze zjednoczeni, i nasza dusza wewnętrzna, ta druga dusza, my jesteśmy za nią odpowiedzialni, i dlatego stanowimy z nią pełną jedność, jakby to była w pełni nasza dusza, a ona stanowi o naszym prawdziwym zachowaniu. Ta natura wewnętrzna, ona ukazuje prawdziwe nasze zachowanie, prawdziwe nasze pragnienia, i uzależnienia - to ona to stanowi, i wpływa na stan psychiki, na mózg, ona wpływa na chemię mózgu, w taki sposób, że mózg zaczyna wytwarzać pewnego rodzaju zależności z duchem ciała, i zaczyna tworzyć iluzje, złudzenia i pragnienia, które przez realizację, stają się faktyczne, i później gdy złudzenie zniknie, człowiek się boryka i dręczy faktycznym stanem upadku. Czyli mimo, że ciało jest naturą obcą, to rodząc się w tym ciele, stajemy się istotą zjednoczoną z tym ciałem tak ściśle, że z nim przeżywamy i przebywamy, z nim wszystko dostrzegamy, i wszystko się dzieje w jedności właśnie z tą naturą. Więc to jest tak związane, jak Chrystus Pan, który przychodzi na Ziemię, i jest Żywym Bogiem samodzielnym, ale gdy rodzi się w ciele, już w tym momencie jest za nie odpowiedzialnym, i gdy to ciało nie jest przez Niego wydobywane, to wtedy jest to straszny problem. Ale Chrystus Pan, przez posłuszeństwo ogromne Ojcu, to ciało pokonuje, ale nie pokonuje, że je zabija z powodu zabicia, tylko odkrywa w nim swoją świadomością, i Boską tajemnicą, będąc całkowicie posłusznym, jego życie wewnętrzne, ukryte przed nim samym, aby ono gdy umrze, umarło tylko to, co jest śmiertelne, a przeżyło to co jest wiecznie żywe. Święty Paweł mówi: Chrystus jest władzą mojej duszy, a moje ciało podlega temu, że jest jęczącym stworzeniem, nim to się nim zajmuję, i przez świętość, którą Chrystus mi dał, dokonuję tego dzieła. Rz 8:21-23: "że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> - odkupienia naszego ciała."
Iz 30:21: "Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: «To jest droga, idźcie nią!», gdybyś zboczył na prawo lub na lewo."
Święty Paweł mówi: niewolniku, twój pan został także wyzwolony przez Chrystusa Pana, więc miej pamięć o tym i baczenie, żebyś o nim źle nie myślał, bo ujmujesz chwały Chrystusowi i Boga samego lżysz. Musimy być świadomi tej sytuacji, że jakiekolwiek myśli złe o drugim człowieku, są także złymi myślami o Bogu, bo Bóg w nim mieszka. Czyż to nie jest wystarczające, aby nie podnosić głosu, ręki, ani żadnej nienawiści do tego człowieka, bo do Boga ją kierujemy; bo tam Duch Boży mieszka. Więc jeśli zwracamy się do jakiejś innej osoby, to musimy to uczynić w taki sposób, aby nie używać przemocy czy agresji, ponieważ to pochodzi od zła, ale starać się ukazać temu człowiekowi, że jest w błędzie. Więc nie złorzeczcie tym którym podlegacie, dlatego że złorzeczycie także Bogu, który ich odkupił, ujmujecie im chwały, którą Bóg dał im za darmo, i swoją mocą wydobył ich ku chwale. Oni także są doskonałymi w Chrystusie, tylko brak im zrozumienia. Ale gdy wy rozumiecie, to nie eskalujecie przemocy, bo jeśli eskalujecie, to nie rozumiecie; dlatego tego nie robicie, bo wiecie o tym, że oni są też doskonałymi w Jezusie Chrystusie. Bóg powiedział, że nie będzie człowiekowi przypominał grzechów, powiedział że grzechów już nie przypomni; ale będzie wszystko czynił, aby człowiek zwalczał grzech w ciele. Wypiszę na ich sercach Moje Imię, i nie będą się już musieli pouczać, kim Ja jestem, bo sam im dam o tym wiedzę i prawdę, przeniknę do ich serc, i stanę się pełnią ich życia; odpuszczę ich występki, a o grzechach ich, nie będę już wspominał. Więc rachunki sumienia i spowiedzi, nie są od Boga, bo Bóg musiałby się sprzeciwić własnej obietnicy, że grzechów już nie wspomni, i przypominać ludziom grzechy, za które mają pokutować. Ale On tego nie robi! Ponieważ musiałby złamać swoją obietnicę, a Chrystus by musiał unieważnić Drogocenną Krew(Rz 8:33-34:"Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?"). Ale Ona jest cały czas w mocy, Ona cały czas jest działająca, Chrystus Pan jest cały czas Odkupicielem, a Jego Drogocenna Krew jest oczyszczająca. Bóg nie zmienił zdania, bo jest niezmienny w swoich dziełach i uczuciach - więc nie mamy grzechów! A dzisiejszy kościół, czyli system cztery jeden osiem ukazuje, że stworzył sobie historię, która ma uratować diabła, szatana, Lucyfera, ducha mocarstwa powietrza, a kompletnie, żeby nie mieć względu w żaden sposób na Boga. Ale święty Paweł objawia tajemnicę ukrytą od wieków, jemu została dana ona do objawienia, i tylko ci, którzy uwierzyli, są zdolni do dokonania tego dzieła, które Chrystus Pan przez świętego Pawła objawił. A jeśli nie ma Synów Bożych, to nikt nie jest w stanie wypełnić Ewangelii świętego Pawła, bo dla nich jest całkowicie zamknięta, są niezdolni. I dlatego jest napisane - ci, którzy chcą tłumaczyć Pisma świętego Pawła, nie mając pojęcia o tym, ściągają na siebie wielką zgubę, dlatego że nie może rozum pojąć tego, co jest ukazane w tajemnicy Bożej, ponieważ rozum nie ma do tego dostępu. Dzisiejszy świat, dzisiejszy system cztery jeden osiem jest niezdolny do dokonania tego dzieła, on musi ustąpić, i już ustąpił właściwie, już nie istnieje, już nie ma podstaw. Kol 1:21-23: "I was, którzy byliście niegdyś obcymi [dla Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze - ugruntowani i stateczni - a nie chwiejący się w nadziei [właściwej dla] Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem - jej sługą stałem się ja, Paweł."
Iz 30:22: "Wtedy za nieczyste uznasz srebrne obicia twych bożków i złote odzienia twych posągów. Wyrzucisz je jak brudną szmatę. Powiesz im: «Precz!»"
Kościół dzisiejszy nieustannie chce naprawiać człowieka złego,(Rz 6:6-7: "To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.") a to jest sprzeciwianie się Bogu. Jest powiedziane o uśmierceniu dawnego człowieka, a dzisiejszy kościół tego nie uznaje, ponieważ uznanie tego w kościele jest otwarciem drogi dla Synów Bożych. Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - powiedział Piotr i Apostołowie. Te słowa są do dzisiaj w pełni prawdziwe, że trzeba bardziej słuchać Boga niż dzisiejszego kościoła, bo dzisiejszy kościół, przez ponad tysiąc sześćset lat, wykazał całkowicie, że nie zależy mu na człowieku, nie zależy mu na Zbawieniu, zależy mu tylko na sobie, na jego pieniądzach i na władzy i potędze, na której wznosi się przez wyznawców swoich, i nie chce ich w żaden sposób skierować ku Bogu, nie chce ich oddać Bogu, nie chce pokazać drogi, mimo że sam ją zna, innym nie pokazuje. Bo gdyby nie znał tej drogi, to by zasadzek nie stawiał tam, gdzie są drogi do Zbawienia, tylko wszędzie byle gdzie, i sam by mógł na nie wpaść, w swoje sidła, potrzaski, wnyki i wilcze doły. Ale stawia je tam, gdzie drogi prowadzą ku chwale, ku prawdzie, ku miłości, stawia bezpośrednio w miejscach, które prowadzą do Zbawienia, zakazuje uznawać że zostaliśmy uśmierceni przez Chrystusa, a otwiera przestrzeń że ten człowiek, który został jakoby przez Chrystusa uśmiercony, ma właśnie być uleczony. A to uleczenie jest w Apokalipsie świętego Jana, rozdział 13: Chrystus zadał śmiertelny cios bestii, która była śmiertelnie raniona, a ludzie płakali bardzo nad ranną bestią, modlili się, i wzywali o pomoc, i gdy bestia zaczęła się ożywiać, odnawiać, powstawać, oddali jej pokłon, aby w dalszym ciagu rządziła - czyli demon, czyli grzechy. I mówi święty Jan do Anioła: powiedz mi Aniele, co to takiego jest, że znowu spod ziemi wyłażą grzechy? Co to takiego jest, że ludzie, którzy zostali odkupieni, w tej chwili zaczynają bluźnić Bogu, jak to jest możliwe? Przecież cud się taki wielki wydarzył, któż mógłby pogardzić taką cudowną mocą, takimi cudownymi rzeczami? Święty Jan jest tak bardzo wstrząśnięty, że nie może zrozumieć, jak można tak wielkim dziełem, tak wielką potęgą, taką wielką mocą pogardzić; i nie może zrozumieć, że tacy ludzie się znaleźli na Ziemi. Skąd się oni wzięli? Co to takiego jest, przecież to jest straszna rzecz, wręcz niemożliwa, aby te sprawy miały swoje miejsce, ale mają. Więc uświadamiamy sobie z całą stanowczością, jak bardzo musimy być przekonani i pewni, i żyć w Chrystusie Panu tak bardzo, że nasz mózg w ogóle nie podejmuje żadnej myśli o tym kim jesteśmy, ponieważ to Bóg uczynił nas kim jesteśmy, a my całkowicie Jemu uwierzyliśmy. I kiedy występuje jedno tylko działanie, czyli jest odgórna tajemnica Boska, to ona panuje nad tą sytuacją wewnętrzną, i usuwa ten cały paradygmat, który był para-wiedzą, czyli taką na niby wiedzą, a my wykonujemy wszystko, to co Bóg w nas czyni, a to nie jest trudne. Dz 5:28-32: "«Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr i Apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni»."


Link do nagrania wykładu - 13.07.2024
Link do wideo na YouTube - 13.07.2024

"Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie." Iz 29.24

Jest życie, które jest nami - które jest z nami, nami, w nas, które chce uratować Bóg, i konieczna jest nasza odpowiedź, na wołanie tejże z głębin. (Pnp 8:13: "O ty, która mieszkasz w ogrodach, - druhowie nasłuchują twego głosu - o daj mi go usłyszeć!") Mimo, że ona sama nie woła, to Bóg wie o pomocy dla niej. Dlatego sam przychodzi, składa ofiarę ze swojego życia, aby uśmiercić tą naturę, która stała się niezdolna do wzniesienia, do uwolnienia tamtej istoty - a to jest czystość nasza, to jest światłość Boża w człowieku, i dusza która jest w tym momencie w mocy Chrystusa. A żeby umyć nogi, trzeba być najpierw czystym całym. Nogi to jest nasza natura cielesna, więc jest to sytuacja oczyszczenia tej przestrzeni, aby też była Boską naturą - nie uwolnienia człowieka od natury Boskiej, nie usunięcie tego co Bóg na początku powiedział, ale usunięcie skażenia, które nastąpiło przez ducha mocarstwa powietrza, który skaził człowieka pożądaniem. Bóg stwarza człowieka i mówi: idźcie rozmnażajcie się, bądźcie płodni; ale nie daje im zmysłowości, ani pożądania, bo jest to kwestia miłowania. A wtedy, gdy jest to miłowanie, to miłowanie do głębi jest tajemnicą, gdzie następuje prawdziwe się stawanie; stawanie się istotą Boską. W komnacie małżeńskiej istnieje mężczyzna i niewiasta, całkowicie porzucili naturę tego świata, i naturę tego kim ten świat ich czyni, przestaje to istnieć. Jest zjednoczenie się istoty prawdziwej natury wewnętrznej, jednoczy się natura duszy z Chrystusem. Dusza porzuca całkowicie tożsamość swojego ciała, a Chrystus Pan jest tą tożsamością Nieba, jest Boską naturą. Tam żaden mezalians nie istnieje, bo mezalians jest to ludzka postawa, ludzki stan istnienia, ludzkie przywiązanie do pewnego posiadania czy określenia - kim jestem. Dlatego dla bardzo wielu ludzi barierą ogromną jest to, że nie mogą przejść poza mezalians, który określa ich dobrą rodzinę, dobry stan istnienia, dobre wychowanie, i łączenie wiedzy, czy majątków. Ci którzy żyją w pewnym stanie ludzkiego rozumienia kim są, zawsze trzymają się pewnej swojej stopy życiowej, i nie wejdą w przestrzeń mezaliansu, ponieważ nie pozwala im na to ich wewnętrzna natura, która musiałaby się pozbyć tożsamości. Dusza nie może zanurzyć się w Chrystusie, kiedy jest osobą, kiedy jest ciałem, ona musi podejmować decyzje tylko z samego Chrystusa, z samego Boga. Kiedy jesteście w Chrystusie Panu z całej siły, nie z powodu rozumienia, tylko z powodu przekonania i pewności, to jesteście oddzieleni od tej natury cielesnej, i to na was nie wpływa, bo jesteście już Synami Bożymi, a Synowie Boży nie są zależni od tego ciała, oni w tym ciele żyją, ale nie są od niego zależni. 2 Kor 10:3-6: "Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe."
Iz 30:8-10: "Teraz pójdź, wypisz to na tabliczce, przy nich, i opisz to w księdze, żeby służyło na przyszłe czasy jako wieczyste świadectwo: Że jest to naród buntowniczy, synowie kłamliwi, synowie, którzy nie chcą słuchać Prawa Pańskiego, którzy mówią do jasnowidzów: «Nie miejcie widzeń!» i do proroków: «Nie prorokujcie nam nagiej prawdy! Mówcie nam pochlebstwa, prorokujcie złudzenia!"
System cztery jeden osiem stwarza fałszywą drogę - spowiedź i pokuta - fałszywa droga do prawdy. System ten jest po to, aby osaczać. Dlatego została usunięta wiedza o przestrzeni naszej wewnętrznej, gdzie w tej chwili coraz bardziej objawia się bóstwo na sposób ciała, piękna córka ziemska. Jest to w Ewangelii, jest to w Listach, jest to w Starym Testamencie, ale jest to przedstawiane jako satyra, że to nie ma podstaw swojego istnienia. Bo wszystko musi być zgodne z ogólnym stanem panowania establishmentu, i musi to wszystko być zgodne z paradygmatem, który oni sobie ustalają, i nie może być wolności. Człowiek nie może stać się prawdziwie wolny - może być wolny, bo tak myśli, ale nie w rzeczywistości; jeśli jego niewola będzie wolnością, to niech sobie będzie wolny, i niech będzie myślał, że jest wolny, jeśli prowadzi go to do niewoli, będzie to wspierane. Ale jeśli jest naprawdę wolny, to jest to zwalczane, ponieważ ze wszystkich stron jest to system opresyjny i represyjny w aspekcie ducha, aby duchowo człowiek w żaden sposób się nie wydostał z własnego udręczenia, umęczenia, i żeby się karał. Czyli, gdy ludzie chodzą do kościoła, w sensie systemu cztery jeden osiem, to podlegają duchowi, który ich przemienia, i to co słyszą, jest nieistotne. To pranie ducha, ich mózgu, i ich umysłu, jest główną podstawą, i to się po prostu tam nieustannie manifestuje, ten duch jest wszechobecny, on zjada duchową naturę człowieka, handluje duszami i ciałami, wywołuje poczucie winy i kary. Dlatego cały opór związany z tym, że człowiek ma opór życia w Bogu, nie jest wynikiem Ducha Świętego w nim, ale szatana, który udaje że jest aniołem. Ale przychodzi teraz stan obnażenia. Jr 13:21-22: "Co powiesz, gdy cię nawiedzą ci, których ty przyzwyczaiłeś do siebie jako najbliższych przyjaciół? Czy nie ogarną cię boleści jak rodzącą kobietę? A jeżeli pomyślisz sobie: "Dlaczego to mnie spotkało?" Z powodu licznych twoich grzechów zostały odkryte poły twej szaty, obnażone twe pięty."
Iz 30:1: "Biada synom zbuntowanym! - wyrocznia Pana. Wykonują zamiary, ale nie moje, i wiążą się układami, lecz nie z mego natchnienia, tak że dodają grzech do grzechu."
Dzisiejszy kościół nie uznaje Chrystusa, ponieważ głównie skupia się na tym, aby utrzymać grzesznego człowieka w taki sposób, aby ludziom wmawiać, że oni żyją dlatego, że grzeszny człowiek jest ratowany przez kościół, i ratowany jest przez przez ich pokuty, i ratowany jest przez spowiedzi, i dlatego tego grzesznego człowieka trzeba uratować, przywrócić do życia. Ale nic podobnego! Chrześcijanie to są ci, którzy uwierzyli Bogu, uwierzyli Chrystusowi, którzy przyjęli Jego sprawiedliwość. Chrześcijanin to ten, w którym mieszka Chrystus Pan. Dlatego chrześcijanie to są ci, którzy wyganiają złe duchy, są mocą i prawdą, są doskonałością, bo Chrystus w nich mieszka. I w żaden sposób nie powinni podlegać egzorcyzmom, bo jeśli podlegają, to egzorcyzmowany jest w nich Duch Boży, i Chrystus, i sam Bóg. A jeśli nie ma w nich Chrystusa, to nie są chrześcijanami. Dzisiejszy świat mówi, że Watykan musi powoływać nowych egzorcystów po to, aby chrześcijan leczyć. Ale to jest jakaś dziwna rzecz, bo to nie są w ogóle chrześcijanie. Co ten Watykan powytwarzał, że narobił tyle ludzi, którzy mają zamiast Chrystusa, jakieś demony, złe duchy, diabły, które trzeba teraz wypędzać. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że ludzie się do tego przyznawali, że mają grzechy, pokutowali za nie; i dlatego że przyznawali się do grzechów, ściągali na siebie całą ciemność, mimo że jej nie mieli, i jej nie mają tak naprawdę. Ponieważ prawdziwa natura Boskiego istnienia objawia się przez czystość i doskonałość. Mieć świadomość, że się nie ma grzechu, to nie jest pycha, ale to jest pokora, bo uznajemy Chrystusa Pana jako nadrzędną naturę naszej czystości, i nasze zbrukanie nic nie znaczy dla Jego miłosierdzia, bo zbrukanie jest całkowicie usunięte, uśmiercone, i nie ma nic do gadania, bo zostało uśmiercone przez Chrystusa. Są dwie przestrzenie w istnieniu człowieka. Jedna przestrzeń jest rozumowa, która tworzy sztuczne istnienie człowieka, nierzeczywiste, na podobieństwo życia prawdziwego, ale nie jest to życie prawdziwe, nie jest to życie wynikające z ufności i oddania; w tym życiu są uwikłani właściwie, wszyscy ludzie na świecie. Ale są Synowie Boży, którzy się z tego wyrwali, ponieważ uwierzyli Chrystusowi całkowicie, że Bóg jest ich Ojcem, i oni już nie myślą o tym - żeby być dzieckiem, że Bóg jest Ojcem, że Chrystus jest bratem, a Duch Święty jest tą tajemnicą Ducha, którego też mają, bo jest to Trójca Przenajświętsza - oni już o tym nie myślą, tylko już w tym żyją, dla nich jest to przekonanie i pewność. Nasza natura wewnętrzna, jest tą naturą która ma to przekonanie, a właściwie jest naszym przekonaniem; jeśli tego przekonania nie ma, to występuje rozum, który przekonanie traktuje jako zbiór pewnych dostarczonych mu informacji, które to informacje przechowuje, sprawdza, i wedle wiedzy, którą otrzymał może podjąć decyzję czy jest pewny i przekonany. Rozum buduje sobie poczucie bezpieczeństwa, i pewność, przekonanie, z powodu informacji. Ale informacja jest całkowicie czymś innym niż przekonanie, będące uczuciem wewnętrznym, zjednoczeniem z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym na poziomie całkowitego oddania. Święty Paweł pisząc Listy mówi o tym, że jest święty, najmniejszy, ale święty. Chrystus go odkupił i jest to jego przekonanie, jakżeż mógłby powiedzieć, że nie jest święty, jeśli Chrystus, który go nabył, uwolnił go od grzechów, i sam jest w nim mocą i życiem, bo uśmiercił w nim starego człowieka - jak on może powiedzieć że nie jest święty? Uwłaczał by Chrystusowi i dziełu Jego, które Bóg stworzył, czyli sobie samemu. Więc święty Paweł, nie może powiedzieć, że nie jest święty, dlatego że on żyje dzięki Chrystusowi, jest wolny dzięki Chrystusowi, w nim przebywa Duch Święty, mieszka w nim Bóg; więc jakżeż on może powiedzieć, że nie jest święty, jeśli w nim mieszka moc święta, potęga świętości, a cały stary człowiek został usunięty. Mimo że, jak sam przedstawia, był złym człowiekiem, poronionym płodem, i nie godzien nazywać się apostołem Chrystusa, bo prześladował Chrystusa, to jednak Chrystus go nabył, i uwolnił go od wszystkich tych grzechów, i on ich nie ma i my także. Ps 55:22-24: "Jego twarz jest gładsza niż masło, lecz serce gotowe do walki. Jego mowy łagodniejsze niż olej, lecz są to obnażone miecze. Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma; nie dopuści nigdy, by miał się zachwiać sprawiedliwy. Ty, o Boże, ich wtrącisz do studni zatracenia; mężowie krwawi, podstępni nie dożyją połowy dni swoich, ja zaś nadzieję pokładam w Tobie."
Iz 32:9-10: "Kobiety beztroskie, wstańcie, słuchajcie mego głosu! Dziewczęta zbyt pewne siebie, dajcie posłuch mej mowie! Za rok i kilka dni zadrżycie, pewne siebie, bo winobranie się skończyło, zbiorów już nie będzie."
Dusza ta, która została stworzona przez Boga, czyli chodzi o Adama(1 Kor 15:45: "Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym."), stworzona została dla wyzwolenia. Ale jest też dusza pierwsza, ta która jest z pierwszego świata - to nasze istnienie wewnętrzne, ono zostało udręczone, ale teraz jest przywracane do chwały życia przez Synów Bożych. Zauważcie, że nie słuchacie rozumem, czujecie uporządkowywanie waszych uczuć, porządek waszych uczuć, kierunków uczuciowych i osadzenia, i umocnienia się w tej tajemnicy Boskiej. Czyli wasza świadomość przeszła do uczuć, do konkretyzacji przekonań i pewności. Ale ci, którzy są w dalszym ciągu rozumem, dla nich nie jest to możliwe, bo nie ma tego z czym połączyć, ponieważ nie mają Chrystusa, mają tylko pewną układankę swoją w głowie, trzymają się tej układanki, i trzymają się pewnej wiedzy, i szeregując tą wiedzę, stają się tymi, którzy wykorzystują tą wiedzę, aby karcić, dręczyć, męczyć, ukazywać błędy, mimo że nie mają do tego prawa, bo są tylko po to, aby niszczyć spójność z Bogiem, dlatego że nie mają Chrystusa, mają tylko pewną wiedzę. Tak jak Judasz Iskariota, miał bardzo dużą wiedzę, faryzejską, a jednocześnie tą którą pozyskał od Chrystusa, ale ta wiedza go nie doprowadza do Zbawienia, tylko do tego, aby stał się najbardziej zapalczywym wrogiem Chrystusa. W 418 roku, powstał system cztery jeden osiem, który z wyboru jest wyborem strasznej ciemności, tak jak Adam i Ewa ulegli podstępowi, tak system cztery jeden osiem, nie jest systemem który uległ podstępowi, ale jest systemem, który podstęp stosuje, i który wszystko czyni, aby ludzi zwieść, bo jest szatańskim celem, szatańską drogą(2 Kor 11:3: "Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę."). Dzisiaj po tysiącu sześciuset lat widzimy, że ludzie nie znajdują Boga. To są tylko ci, którzy są odważni, a ci, którzy przez uczynki szukają Boga, nie szukają Go naprawdę, ponieważ uczynki udaremniają łaskę Bożą względem nich samych. Ci, którzy szukają uczynków i przez uczynki chcą być zbawieni, udaremniają łaskę Bożą względem siebie, a do tego są nakłaniani po to, aby naprawiali to, co nie powinno być naprawiane, i szukali tego, czego znaleźć nie można, i się nie powinno szukać. Wiara jest naszym przewodnikiem. Ga 3:25-26: "Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie."
Iz 32:11-13: "Lękajcie się, beztroskie! Zadrżyjcie, pewne siebie! Rozbierzcie się i obnażcie, przepaszcie [worem] biodra! Bijcie się w piersi nad losem pól rozkosznych, nad owocodajną winnicą; nad ziemią mojego ludu, gdzie wschodzą ciernie i głogi, nad wszystkimi domami radości, nad wesołym miastem."
Jesteśmy w czwartym wymiarze, bez względu na to, co człowiek o tym myśli, i jak myśli. Ogólnie następuje zmiana świata, ponieważ Ziemia w tej chwili wchodzi z całą heliosferą do nowej przestrzeni energetycznej, duchowej. Świadomość człowieka zmieniła swoje miejsce, ale świadomość nie zna ruchu, nie odczuwa ruchu, ma ona wrażenie, że świat się porusza. I dlatego migracja świadomości nie powoduje, że to czujemy, tylko czujemy inaczej świat, dlatego że świadomość patrzy z innego punktu; czwarty wymiar przeniósł naszą świadomość bezpośrednio do natury wewnętrznej, do pięknej córki ziemskiej. W owym czasie, kiedy nie byliśmy jeszcze w czwartym wymiarze, z punktu widzenia ogólnego stanu przemieszczenia się całego wszechświata, byli tam tylko ci, którzy przez głęboką wiarę jednoczyli się z Bogiem, i byli pozawymiarowi, a będąc pozawymiarowymi mieli wpływ na wszystkie wymiary, i te wszystkie wymiary poznawali. I wykłady nasze, które są prowadzone od dwudziestu już czterech lat na Szrenicy, to słuchając tych wykładów, czujecie to co tam się dzieje, czując Ducha, czujecie siłę, zrozumienie, i rozumiecie co tam jest powiedziane, i zdajecie sobie sprawę, że wasze odczucie jest odczuciem duchowym, ale tak silnie przyjmowanym fizycznie i w całym człowieku, że macie pełną świadomość, że odczuwacie to w sposób naturalny. I słyszycie co tam jest, i czujecie po prostu naturalną przestrzeń tą, którą jesteście. Ale gdy się temu przysłuchacie, zobaczycie że są inne sprawy poruszane, ale ten sam Duch, czyli zdajecie sobie sprawę, że Ducha odczuwacie. Dlatego, że Duch przemawia mocniej, Duch przenika aż do samego dna, Duch przenika całą naturę człowieka, i dlatego jak niezmiernie ważnym jest z jakim Duchem się łączymy. 1 Tes 3:10-12: "Gorąco modlimy się we dnie i w nocy, abyśmy mogli was osobiście zobaczyć i abyśmy mogli dopełnić tego, czego brak waszej wierze. Drogę naszą do was niech utoruje sam Bóg, Ojciec nasz, i Pan nasz Jezus! A Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich, jaką i my mamy dla was;"
Iz 32:15-16: "Wreszcie zostanie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się sadem, a sad za las uważany będzie. Na pustyni osiądzie prawo, a sprawiedliwość zamieszka w sadzie."
Bóg stworzył pierwszą córkę ziemską, czyli stworzył niewiastę, tą która w pełni jeszcze nie mogła porodzić Przedwiecznego Słowa; ale to Przedwieczne Słowo ma cały czas w sobie, tylko zostało ono zatrzymane, ponieważ nie poznała właściwego Męża. Ponieważ ci, którzy ją zbałamucili, nie byli tymi, którym Bóg dał, aby stali się tajemnicą jej brzemienności, aby stała się brzemienna w Słowo Przedwieczne. Ona to Słowo Przedwieczne ma w sobie, a Synowie Boży są posłani do głębin, aby stali się istotami w pełni zdolnymi do przyobleczenia jej w dary Męża, aby stała się brzemienna właśnie w tą tajemnicę wewnętrzną, brzemienną we wszystkie te tajemnice: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo, cierpliwość, i by była zdolna rodzić jako Niewiasta - Słowo Przedwieczne. Mówi Jezus Chrystus w Ewangelii o Samarytance: kobieto, gdybyś miała ten dar, nie byłabyś kobietą, gdybyś miała ten dar Boży, to wiedziałabyś kim jestem, i byś poprosiła mnie o wodę żywą, a dałbym ci jej; czyli kobieto, gdybyś była dziewicą, zachowywałabyś czystość doskonałą, i poprosiłabyś mnie o wodę żywą, a stałabyś się Moją Oblubienicą, a wtedy stałabyś się Niewiastą, która by zradzała Słowo Przedwieczne. Chrystus, który przyjął inkarnację ziemską, stał się odpowiedzialny też za to życie, i to życie nie mogło nad Nim zapanować, ale On nad tym życiem musiał zapanować, aby to życie które pod władzę dostał i przyjął, aby w pełni objawiło też chwałę niebieską, bo przeznaczone jest do tego, aby objawiać w ciele chwałę niebieską. Więc natura cielesna jest przystosowana do tego, żeby Słowo Przedwieczne w niej objawiło się pełnią chwały. Aby Niewiasta rodziła Słowo Przedwieczne, to musi być przy nadziei, a przy nadziei czyni ją Syn Boży, który przenika ją darami Męża, i ta tajemnica czyni ją brzemienną, gdzie Słowo Przedwieczne sięga aż do tajemnicy wewnętrznego istnienia, aby wydobyć tajemnicę lilii, która objawia swoją tajemnicę razem z Synostwem Bożym, czyli stanowią jedną naturę. To jest natura tajemnicy wewnętrznej, która jest człowiekowi dana odgórnie przez Chrystusa Pana i Boga Ojca, na samym początku, że ciało też ma oglądać chwałę Bożą, ale musi być brzemienne w rodzenie Słowa Bożego, czyli Niewiasta, która będzie rodziła Słowo Boże. Ale żeby tą Niewiastą się stała, musi mieć Męża, a Mężem jest Syn Boży, a Synem Bożym jest ten, który ma władzę nad wszystkimi cnotami Boskimi. My mamy tylko uwierzyć, a Bóg to uczyni. Kiedy wierzysz, że jesteś zjednoczony z Bogiem Ojcem, w tym momencie nie myślisz już jak to zrobić, tylko to wykonujesz, i wyrażasz w sobie tą Obecność. Za 8:22-23: "I tak liczne ludy i mnogie narody przychodzić będą, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalem i zjednać sobie przychylność Pana. Tak mówi Pan Zastępów: «W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju płaszcza człowieka z Judy, mówiąc: Chcemy iść z wami, albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg»."
Iz 32:17-19: "Dziełem sprawiedliwości będzie pokój, a owocem prawa - wieczyste bezpieczeństwo. Lud mój mieszkać będzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku, choćby las został powalony, a miasto było bardzo poniżone."
Chrystus przychodzi na Ziemię, jest czystą doskonałą Duszą, jest czystym Duchem, jest Duchem światłości, przyjmuje ciało z Marii Dziewicy, staje się człowiekiem, rodzi się pod grzechem, pod prawem, i to ciało, już jest Jego problemem, już odczuwa jego cierpienie, już odczuwa jego potrzeby, już odczuwa jego różnego rodzaju zwodzenia, i inne schorzenia, jego nieprawości, mimo że On jest w doskonałości. A ta doskonałość Chrystusowa nie poddaje się zwichrzeniom tego ciała, aby dusza tego nie miała. I dostrzegamy, że Chrystus Pan, Bóg Żywy, Dusza czysta i doskonała, jednocześnie cierpi coś, co nie jest Jego, ale jest Jego dziełem, i może ponieść ogromną karę, kiedy tego nie dopełni; ale u Chrystusa jest to niemożliwe, dopełnia to dzieło, przeciw wszystkim niedoskonałościom i przeszkodom, dopełnia to dzieło, i to dzieło dopełnione, pokonuje wszystkie słabości. I wszyscy ludzie, którzy są chrześcijanami, a nawet ci, którzy nimi dzisiaj jeszcze nie są, są także nimi z powołania Chrystusowego, ponieważ Chrystus ich odkupił, i są potencjalnymi Synami Bożymi. Wiara przenosi nas do wiedzy, i do doświadczenia bezpośredniego, i doświadczamy. Przez wiarę jesteśmy czystymi Synami Bożymi, a jednocześnie wszyscy chrześcijanie także. I dlaczego oni w ogóle nie chcą słyszeć o Synostwie Bożym? Ta tajemnica wewnętrznego życia, wewnętrznej pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, jest przecież naszą prawdziwą naturą. Nasza świadomość wydostaje się spod wpływu ciała, które nieustannie ze wszystkich stron atakuje nas grzechem tego ciała, jakoby grzechem duszy naszej, - co jest niemożliwe - i sam człowiek się zatrzymuje, ogranicza i powstrzymuje. Ale w tym momencie, kiedy człowiek tego nie uznaje, czyli jego świadomość wydostaje się z tego miejsca, to dlatego że uznaje Boga, że idzie ku Temu, który jest dobry, doskonały i Jemu się oddaje w pełni, a wie że nie dozna uszczerbku. Ga 4:5-7: "aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej."


Link do nagrania wykładu - 13.07.2024
Link do wideo na YouTube - 13.07.2024

"Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział" J 13.7

Ta przemiana, która teraz następuje, ona jest w tej chwili, już w czwartym wymiarze. I tam żadne dyscypliny religijne, ani dyscypliny duchowe się nie sprawdzają, ani różnego rodzaju wiedza czy umiejętności, tylko wiara w Boga, która jest prawdziwą naturą Bożą, prawdziwym dziecięctwem Bożym, gdzie my mamy Ojca, a On nas broni i chroni, i mieszka w nas, bo my staliśmy się całkowicie wyrazicielami Jego woli, i prawda Boża przenika nasze serca, i wznosi nas ku doskonałości, bo tam, i tutaj teraz, rozpoczyna się ta tajemnica, rozpoczyna się ta praca wewnętrznej naszej natury duchowej pięknej córki ziemskiej. Teraz rozpoczyna się to dzieło. Wykłady na Szrenicy otworzyły w nas tą pracę, otworzyły w nas tą tajemnicę naszego istnienia, i tak naprawdę przewartościowania tego kim jesteśmy. Wierzę w Boga Ojca, który powiedział kim jestem, a ja Mu uwierzyłem, i inaczej nie jest; ci którzy chcą to podważyć, nie pochodzą od Boga, są diabłami, którzy chcą zniszczyć wiarę, mimo że Chrystus powiedział, że On jest jedynym Pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem, złożył ofiarę ze Swojego życia w wyznaczonym czasie, abyśmy wolni byli w pełni od grzechów. My wierzymy Bogu na Słowo - Bóg obiecał i uczynił, wierzymy w Boga, który jest prawdomówny. A słowa pięknej córki ziemskiej - z rozmowy Mistrza Eckharta, kiedy przyszła do niego jego wewnętrzna natura prawdziwa, żaląc się, że nie ma tych, którzy dają jej Chrystusa, dają jej prawdę, dają jej miłość, budzą w niej Życie - słowa te muszą być naszym celem, naszego istnienia, gdzie jest napisane: Gdybym była dziewczęciem, zachowałabym aż dotąd pierwszą niewinność; gdybym była niewiastą, nieustannie rodziłabym w duszy Słowo Przedwieczne; gdybym była mężem, stawiałabym silny opór wszystkim grzechom; gdybym była żoną, dochowywałabym wierności mojemu umiłowanemu jedynemu Małżonkowi, gdybym była panną, służyłabym z pełną szacunku bojaźnią; gdybym była panem, miałabym władzę nad wszystkimi Boskimi cnotami; gdybym była służącą, z pokorą bym się uniżała przed Bogiem i stworzeniem; gdybym była sługą, ciężko bym pracowała i całą wolą, bez sprzeciwu, służyła swemu Panu. I do tego właśnie musimy zdążać, aby stać się tą istotą. Bóg to wszystko uczyni, gdy będziemy Mu ufni i oddani, bo tą tajemnicę widzimy w Chrystusie Jezusie, który jest na Ziemi, i który w pełni oddaje się Bogu Ojcu, będąc wszystkimi tymi, aby w pełni objawiać pełną władzę nad cnotami Bożymi, władzę nad grzechem, nad czystością, i powiedział: służę wam, ponieważ przyszedłem po to, żeby wam służyć; i służy z całej siły. Broni się przed Nim święty Piotr, ale Jezus Chrystus mówi: nie walcz ze Mną, bo nie będziesz miał udziału ze Mną w Niebie; więc przestał święty Piotr walczyć, aby mógł Chrystus dopełnić pełnię posługi względem uczniów swoich, aby żadnego nie utracić. I my musimy być tymi istotami w Pełni, a tylko wtedy jesteśmy, kiedy jesteśmy Synami Bożymi, bez Synów Bożych to się nie stanie, jest po prostu to niemożliwe. Dlatego prosimy Ducha Świętego, aby nas przeniknął i dał nam pełną radość, odwagę, i moc stania się w pełni wykonawcami dzieła Bożego przez Synostwo Boże. Kol 2:9-11: "W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego,"
J 13:1: "Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował."
Ludzie są do wielu rzeczy przywiązani przez wartości, a nie przez to, do czego one naprawdę służą; są rzeczy, które służą zwyczajnym sprawom, ale oni są do tego przywiązani, i nie potrafią się z tego wyrwać, ponieważ są tak silnie związani wewnętrznie, że to jest ich życie. I oni rezygnując z tej wartości, tracą swoje życie, ponieważ na tej wartości zbudowali je, swoje życie, i dlatego nie mogą jej odrzucić, ponieważ odrzucając tą wartość, tracą świadomość tego kim są. Dopiero Chrystus daje im świadomość kim są, i w tym momencie wartość ich jest inna, bo jest to wartość Chrystusowa; i już nie patrzą na świat biznesowo. Ale człowiek, który jest zbudowany na wartościach, i jest tą wartością, to jest mu bardzo ciężko porzucić tą wartość, dlatego że nie ma Chrystusa. A gdy jest Chrystus, to porzucając tą wartość, nie czuje żadnego porzucenia, ponieważ wartością jest Chrystus. Ludzie bardzo często nie mogą wznieść się ku doskonałości Bożej, ponieważ zbudowali się na wartości własnej krwawicy, własnych wyrzeczeń, wartości pieniężnych i jakiś innych wartości, które dla nich są ogromem ich potu, i to dla nich jest wartością - to nie jest tylko budynek, samochód, czy jakieś przedsiębiorstwo, czy jakaś inna rzecz. Dla nich jest to ich pot, ich krew, ich wartość, i tak jak u młodzieńca, nie jest dla niego możliwe, porzucenie ich dla życia wiecznego, bo młodzieniec gdy dowiedział się, że musi to wszystko sprzedać i rozdać biednym, to uświadomił sobie, że traci swoją tożsamość, siebie, swoje istnienie, przecież zbudowany został na wartościach posiadania. I mimo że mówił, że tego już nie ma, to cały czas stoi na fundamencie posiadania, który jest dla niego skałą. On może o tym mówić, bo jeszcze nie rozpada się jego skała, nie rozpada się jego fundament, on może wszystko oddać, tylko nie odda tej skały, a ta skała to właśnie jest jego największy problem. I dlatego może wszystko pozostawić, tylko nie pozostawia wartości w której wzrastał przez większość swojego życia, która dla niego znaczy to, co znaczy. Dlatego, gdy w człowieku się nie przeskaluje wartość życia, i dokłada on tylko Chrystusa do swojego życia, a nie jest On wartością - nic nie zyska. Takie myślenie jest myśleniem bardzo niewłaściwym, i ono się w tej chwili bardzo głęboko obnaża, ponieważ człowiek nie poznaje tego kim jest po wiedzy, tylko po tym na czym jest osadzony, na jakiej wartości jest osadzony. Przestrzeń, która się teraz otwiera, ona w tej chwili otwiera ogień, który będzie trawił życie. Ci, którzy się ostaną w tym ogniu, będą żyć, ci których ogień strawi, nie będą żyć. Otwiera się przestrzeń duchowa, i wartości, które mieli poza swoją przestrzenią rozumienia, w przestrzeni duchowej, jeśli nie było tam wiary, to są tam suche liście, badyle, które ogień trawi w jednej chwili. Ale muszą być tą mocą, której ogień nie trawi, a tylko ją umacnia, a oni są ogniami, iskrami życia, są ogniami tymi, którzy niosą iskry, a gdy ogień płonie, to i iskry lecą, iskry z nich się wydostają, aby innych pobudzać do życia. 1 Kor 13:1-3: "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał."
J 13:2-3: "W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie"
Duch Święty sięga do wartości poza trzecim wymiarem, i sięga do czwartego wymiaru, gdzie czwarty wymiar obnaża skałę upadku. Święty Piotr mówi: a ci, którzy nie uwierzyli, Chrystus stał się dla nich skałą upadku, skałą zgorszenia. Ukazuje, że są przywiązani do swoich wartości - ich pot, ich krew, ich nieprzespane noce, są ważniejsze, i więcej mają wartości niż Chrystus. A dlaczego? - ponieważ ta skała zgorszenia w dalszym ciągu jest ich domem, w dalszym ciągu tam wszystko robią, oni mogą wieszać sobie święte obrazki, ale te święte obrazki nie zmieniają tego, że w dalszym ciągu, to wszystko stoi na skale zgorszenia, na skale próżności i pustki. Dostrzegamy, że tą skałę zgorszenia zbudował duch mocarstwa powietrza, i duch ciała, który jest złodziejem osobowości człowieka, i dzisiaj panuje i rządzi. Ale jest obnażany, i nie da się tego podmalować, ani w żaden sposób ukryć, po prostu to jest jawne, i takim będzie się coraz bardziej stawało. I nie tylko, że będzie to widoczne, ale będzie to się ukazywało, i będzie to dla tych ludzi niemożliwym, aby uwierzyli, bo ta część nie wierzy, ona nie jest do tego zdolna - dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha, do życia i pokoju. Są tacy, którzy znają Pisma, szafują nimi, potrafią powtarzać pewne historie jako swoje, ale okazuje się, że nie mają Ducha. I dlatego święty Paweł mówi: ja pozbawię ich tego, ponieważ będę postępował tak, jak oni nie postąpią, ponieważ to postępowanie, jest dla nich postępowaniem, które narazi ich majątek, narazi ich osobowość, narazi złego ducha, czyli ducha mocarstwa powietrza na rozpad, więc wykażą się tym brakiem postawy.W głębinach musi nastąpić pełna nasza wiara, bo tam w głębinach, sprawdzana jest nasza wiara, i tam w głębinach nie są w stanie się ostać ani umysły, ani rozumy, ani ludzkie zdolności, nie jest to możliwe. Tam tylko wiara jest w stanie nas ocalić, wiara w Chrystusa Jezusa, Boga Ojca i Ducha Świętego, bo ona jest naszą mocą, wszystkie inne siły nie są w stanie tam dać człowiekowi wolności. I dlatego ci, którzy w tym świecie budują swoje miejsce, nie są w stanie tam wejść, nie idą tam do głębin, bo musieliby opuścić swoje skały upadku i skałę zgorszenia, która w tym świecie jest wartością, ale w świecie nieba jest zgorszeniem. I dlatego, gdy człowiek nie oddaje się Chrystusowi, ale baczy na to, aby Chrystus Pan nie wyrwał czasem jego, razem ze skałą jego zgorszenia, to wszystko robi, aby Chrystus Pan trzymał się z daleka, bo może On zagrozić ich majątkowi, ich statusowi społecznemu, może zagrozić ich wartościom, ich krwawicy, ich potowi, ich bezsennym nocom, na których zbudowali dzisiejszą swoją wartość, a ona była budowana przez dziesiątki lat, i tak łatwo nie da się usunąć, wżarła się wręcz głęboko filarami, czyli korzeniem gorzkim, i oni są niezdolni do wiary, niezdolni są do umocnienia się w Chrystusie Panu, ponieważ są naturą kamienia zgorszenia. Ale mogą to pozostawić, mogą to porzucić, mogą całkowicie zaufać Chrystusowi, Chrystus może to wyrwać. Tylko Chrystus. Więc trzeba porzucić skałę zgorszenia, bo skała zgorszenia nie pozwala na istnienie Boga, bo skała upadku i skała zgorszenia to jest stan upadłych aniołów w pięknej córce ziemskiej, którzy zbudowali sobie z niej własne stanowisko ohydy i pustki, a jednocześnie i ją zmuszają do złego postępowania. Mt 17:20: "On zaś im rzekł: «Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam!", a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was."
J 13:5: "Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany."
Jesteśmy w przestrzeni otwarcia, a jednocześnie uświadomienia sobie tajemnicy, która jest tajemnicą ukrytą każdego człowieka. I dlatego piękna córka ziemska się żali: dlaczego ty do mnie nie przyszedłeś, jesteś tak blisko Boga, a nie przychodzisz do mnie, dlaczego nie pozwalasz mi chwalić Boga, cierpię z powodu tego, bo nie jestem dziewczęciem, ani niewiastą, ani mężem, ani żoną, ani panną, ani panem, ani służącą, ani sługą - a chciałabym być tym wszystkim, ale jestem jak każde inne stworzenie, a nie jestem stworzona jak każde stworzenie. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, a wszelkie inne stworzenie posłał do człowieka, aby człowiek je nazwał, czyli Bóg stworzył zwierzęta jako pomoc dla człowieka, i dał człowiekowi, i człowiek nazwał je istota żywa; ale nie była to dobra pomoc dla niego, więc stworzył niewiastę, z żebra, czyli z życia stworzył, i przyprowadził do niego, ale najpierw gliną to żebro oblepił i powstała kobieta, i nazwał ją Mężyną, bo z męża została wzięta, czyli ta która jest całością, z całości wzięta, z męża. Ta natura jest w każdym człowieku. Gdy oddajemy się Chrystusowi z całej siły, czyli jesteśmy pięcioma córkami roztropnymi - wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, czyli jesteśmy duszą brzemienną w dary Męża, to ona jest tą Niewiastą rodzącą Słowo Przedwieczne, jest Mężem Bożym stawiającym opór nieustannie wszystkim grzechom, i panem, który nieustannie posiada władzę nad wszystkimi cnotami Bożymi. Ona, aby była tą istotą, to my musimy to spowodować, bo ona ma te wszystkie osiem przymiotów, to jest ta natura nasza wewnętrzna, która taką się staje, kiedy my pozwalamy jej taką być, bo to jest nasza natura. Ona szuka Chrystusa, ona szuka prawdziwego Syna Bożego, który wypełnia wolę Bożą, ona mówi: gdybym była niewiastą, rodziłabym nieustannie Słowo Przedwieczne; ale nią nie jest, ponieważ Syn Boży nie przychodzi, a ona nie może być taką, dlatego że chce, dlatego że niewiastą nie może być bez męża. Bóg stworzył człowieka, jako mężczyznę i niewiastę, czyli oni całością gdy są, jest niewiastą. Chrystus mówi: niewiasto - czyli ukazuje - ta która jesteś jednym z mężem, i stanowisz całość człowieczeństwa. Więc tutaj dostrzegamy tą sytuację, że niewiasta jest to równa mężczyźnie, i nie może być to niewiasta, która nie ma mężczyzny. Dziewica to jest ta, która zachowuje czystość, a Niewiasta ta, która rodzi Słowo Przedwieczne, ta która jest żoną, aby kochała swojego męża - Chrystusa Pana, z całej mocy, bo to jest jedyny sens. 1 Kor 11:11-12: "Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga."
J 13:6-7: "Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział»."
Chrystus Pan nie dokonał, nie wypełnił jeszcze w nas pełnego dzieła, w sensie tym że On ma jeszcze wiele do powiedzenia, wiele do zaoferowania, a my mamy jeszcze wiele do uwierzenia, wiele do porzucenia. Jezus Chrystus powiedział do swoich uczniów: dzieci, jakże trudno wejść do Królestwa Niebieskiego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Któż więc może się zbawić? Jezus rzekł: u ludzi to niemożliwe, ale u Boga, bo u Boga wszystko jest możliwe. To jest odniesienie do spowiedzi i do grzechów. Ludzkie postępowania nigdy człowieka nie zbawiają, Bóg już zbawił, a my mamy tylko uwierzyć. Powiedział do młodzieńca: sprzedaj wszystko i niech Bóg dla ciebie będzie największą wartością. A on mówi - wartością dla mnie w tej chwili jeszcze są pieniądze, bo mimo że wierzę z całej siły, to wiara moja jest spowodowana tym, że jestem bogaty, tym że mam wszystko, dlatego mogę sobie wierzyć, jak chcę, dlatego że mam tutaj swobodę w wierze, mogę wierzyć w to, wierzyć w tamto, i mogę wszystko powiedzieć, bo jestem bogaty, i ludzie będą mi padali do stóp, bo jestem święty, bo uwierzyłem. Ludzie są związani ze swoją naturą podświadomą, z swoim zyskiem, nie wartością, ale emocjonalnym związaniem - powiedział święty Paweł w Liście do Tymoteusza, że duch mamon już wie jak człowieka związać, przywiązać do mamony, aby człowiek o tym nie wiedział, a był związany i nie potrafił się z tego wydostać. Pieniądz posiada człowieka, i zaczyna wiązać, tworzyć różnego rodzaju zależności. O tym człowiek nie wie. Kiedy się dowiaduje? - kiedy chce to zostawić, chce odejść, widzi że nie może, dlatego że jest tak silnie związany. Wywołuje to w nim taką sytuację, że doznaje niepokoju, lęku, wstrząsu, ponieważ pieniądze, jako duch mamon, zbudował ogromną ilość "pastuchów elektrycznych", które działają i porażają człowieka, i gdy człowiek chce gdzieś pójść, to nagle jest porażony, wywołuje w nim niepokój i lęk, i już nie chce nigdzie iść, woli być nieporażony. Tak bardzo człowiek odszedł od prawdziwego życia człowieka, że nie rozumie już prawdziwego życia, człowieczeństwa, natomiast rozumie krwawicę swoją, którą włożył w dzisiejsze swoje bogactwo, w dzisiejsze wszystkie sprawy, ponieważ to do niego przemawia bardziej, niż wszystkie cuda Boże; bo te sprawy, one tutaj są, i on je ma, i dzięki nim żyje. Ale Bóg jest prawdziwą mocą, prawdziwym życiem, prawdziwą chwałą, prawdziwą potęgą. Synowie Boży to prawdziwe życie człowieka. I dlatego nasze spotkanie właśnie mówi o tym, że Bóg jest chwałą, prawdą, potęgą, i żebyśmy my wewnątrz coraz bardziej stawali się tą wewnętrzną istotą, aby ona mówiła: wreszcie wiem kim jestem, wiem już kim jestem. Kol 3:12-14: "Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości."
J 13:8: "Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną».”
Kiedy człowiek uświadamia sobie, że nie jest tym ciałem, i nie jest też tymi wszystkimi swoimi zdobyczami w tym świecie, wtedy staje się Synem Bożym. I dostrzega wszystkie cywilizacje świata, we wszechświecie, że budują one różnego rodzaju moc, siły, technologie, aby być tam, gdzie on jest, dlatego że chce. A oni budują te maszyny, aby mogli być tam, gdzie chcą, i nie mogą, bo to kosztuje ogromnie dużo, całe gwiazdy zaprzęgają do tego. A Syn Boży jest tam, Duch Boży go posyła, Bóg Ojciec go posyła, i Syn Boży jest tutaj, i jest tam, a oni budują maszyny, i nie zawsze mogą być tam, gdzie chcą, bo maszyny się psują, nie chcą im służyć, gwiazdy się wypalają, bo tak wielkiej energii tam potrzeba. I dziwią się, ale boją się być jak Synowie Boży, którzy mogą być gdzie chcą; bo są tak ściśle związani z tą technologią, są tak ściśle związani ze swoim umysłem, rozumem, że boją się go porzucić, ponieważ powstali właśnie z niego - z umiejętności, sposobów, a nie z Boga. Więc boją się to pozostawić, bo kim będą? Będą Synami Bożymi. Ale gdy nie czuje człowiek wartości Synów Bożych, to nie wie kim oni są, i co to tak naprawdę jest. Ale - po owocach ich poznacie - owocami naszymi jest to, że jesteśmy bezgrzeszni, święci, niewinni, i doskonali, z mocy Boga, i z mocy Jezusa Chrystusa. My tego nie kwestionujemy, i przez postępowanie to ukazujemy, tak postępujemy, i nie kajamy się przed tymi, którzy chcą jakiś dowodów. Bóg jest naszym życiem wewnętrznym. Dlatego my wierząc Bogu odchodzimy od zmysłów, bo one nie są potrzebne do tego, żeby wierzyć; odchodzimy od zmysłów, dlatego że nie są one potrzebne do wiary, wierzymy jak dzieci. Będąc umocnionym, prostym, porzucamy rozum, porzucamy umysł, i jesteśmy Synami Bożymi, którzy nie myślą o umysłowych zagadnieniach ich stawania się, bo to jest niepotrzebne, i takie umysłowe zagadnienia wcale nie mówią prawdy. Bóg który istnieje na niebiosach, Duch Święty, Chrystus Pan - On złożył ofiarę ze Swojego życia, my Mu uwierzyliśmy, i to jest koniec naszej dywagacji, czy w jakiś sposób zastanawiania się. Krew Jezusa Chrystusa uśmierciła grzesznego człowieka, a nas wyzwoliła całkowicie spod grzechu. Więc my wiemy, kim jesteśmy, i nie zagłębiamy się w ogóle w żadne sprawy, po prostu uwierzyliśmy Bogu, to wszystko oparte jest o wiarę, nie o rozum, uwierzyliśmy Bogu w Jego dzieło względem nas, i tak żyjemy. Jezus Chrystus mówi: kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza, kto nie jest w światłości, jest w ciemności, kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie. A ci, którzy szukają innych sposobów niż wiara, nie są od Boga, bo nie uwierzyli Bogu, że Bóg ich odkupił. I dlatego dzisiejsze szukanie, odnawianie człowieka grzesznego, czyli niewiara w Chrystusa, nieustanne spowiadanie się i pokutowanie, jest uzdrawianem bestii, która została raniona przez Chrystusa śmiertelnie, aby została przywrócona do życia ludzką siłą, i ludzką mocą Bożego stworzenia, aby człowiek przywracał do życia, do panowania, do istnienia bestię, która została śmiertelnie raniona, aby później ponownie panowała. Dzisiejszy system cztery jeden osiem, jest systemem przewrotnym, niszczącym wiarę, powstałym po to, aby zniszczyć wszelkie przejawy życia Chrystusowego. Przez pozorne życie, chcą podobnie przez wiedzę ukazywać, że są istotami Chrystusowymi, ale ich postępowanie ukazuje że są od szatana, nie mogą nic zrobić Boskiego, bo Ducha w nich nie ma, a zabraniają wszystkim innym, aby ich stan nie został znaleziony jako zły, więc zabraniają innym żyć w prawdzie. Więc każdy kto wierzy, nie sięga do rozumu, bo to mu jest niepotrzebne, wiara jest bezpośrednią łącznością trzewi prosto z Bogiem, z ominięciem rozumu, i tam jest osadzenie, i pełna ufność, pełne oddanie. My nie potrzebujemy rozumu - Bóg w nas myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, i pragnie naszą duszą - to jest całość. Więc jesteśmy osadzeni, jawni, prości, a jednocześnie Bóg nas broni, ponieważ On jest w nas w pełni. Prostota wiary jest najważniejsza. Wiara nie jest wynikiem dyskusji i debat. Wiara jest aktem osobistej wiary Bogu. Synami Bożymi jesteśmy, bo uwierzyliśmy całkowicie Bogu w Jego Dar i Łaskę. Ga 3:25-27: "Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa."
J 13:9-10: "Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy».”
Wszyscy my, jesteśmy istotą Boskiego pochodzenia, ponieważ Bóg stworzył nas na własny wzór i podobieństwo, jako mężczyznę i niewiastę - mąż aby miał nieustanną władzę nad cnotami Boskimi, a niewiasta aby rodziła Słowo Przedwieczne, w stworzeniu, które jest miejscem, do którego została posłana - Słowo Przedwieczne, czyli Życie. Odczuwam wykłady na Szrenicy, jak spotkanie osiem lat wcześniej w Kazimierzu Dolnym - osiem dni Jerozolimy. Mają taką samą potegę - rozpoczęcie całkowicie nowego etapu, uświadomienie sobie wielkiej przemiany, wolności od grzechów, też w głębinach, tam też jest wolność od grzechów tej, która oczekiwała na przybycie Synów Bożych, a oni przyszli uzbrojeni, jak na wesele, czyści, doskonali, jaśniejący, w rynsztunku pełnym, jak małżonkowie na ślubny kobierzec, przyszli aby wydobyć tą, która ich oczekuje od zarania dziejów, aby ją unieść. To jest ta głębia, gdzie ona oczekuje nas, a my nie możemy zapomnieć o Chrystusie, dlatego że On jest naszą mocą. Przedwieczne Słowo nas stworzyło, i my jesteśmy tymi, którzy mają wydobyć piękną córkę ziemską z udręczenia, bo w niej istnieje potencjał zradzania Słowa Przedwiecznego, kiedy ona staje się Niewiastą, a Niewiasta to ta, która ma Męża. Powstaje człowiek. Jesteśmy po to, aby w komnacie małżeńskiej, ona została przyodziana w dary Męża, i była brzemienna w tajemnice Boga, zradzania we wszelkim stworzeniu Słowa Przedwiecznego, aby stworzenie poznało swojego Stworzyciela i Pana. Bo powrót nasz jest do Światłości, z której zostaliśmy wzięci, ale powracamy w pełnej świadomości istnienia. I nie można tego dołożyć do własnego chcenia, tylko jest to zamiast chcenia, jest to wartość, która jest wartością Skały Przedwiecznej, która usuwa skałę tą, która nigdy przedwieczną nie była. Zanurzeni w chwale Bożej, zanurzeni w głębinach, zanurzeni w pięknej córce ziemskiej, stanowimy z nią jedną naturę, i jako mąż stawiamy opór grzechom, a jako ona, jako uczucie wewnętrzne, nieustannie dochowujemy wierności swojemu umiłowanemu jedynemu Małżonkowi, czyli dusza zanurza się z całej siły w Chrystusie Panu, jest Jemu oddana z całej mocy. I jesteśmy w tej chwili odpowiedzialni za dwoje, za naszą postawę i za jej postawę. Mt 11:25-30: "W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie»."


Link do nagrania wykładu - 09.07.2024
Link do wideo na YouTube - 09.07.2024

"Liczne są boleści grzesznika, lecz łaska ogarnia ufających Panu." Ps 32.10

Dzieje się w tej chwili dziejowa przestrzeń, dziejowe powołanie, ponieważ Bóg w tej chwili kieruje człowieka do wyzwolenia pięknej córki ziemskiej, po dziejach, po eonach jej udręczenia, przyszedł ten czas, który objawiał się już od ośmiu lat. Objawił się czas, i tajemnica upadłych aniołów, i upadku pięknej córki ziemskiej, której Bóg dał siłę, pełnię wewnętrznego życia, aby to życie wznosiła w materii. Tej tajemnicy należy się poddać, bo ona jest naszym posłaniem, z życia dla życia, aby żyć i życie nieść. W żaden sposób nie można się tego nauczyć, i nie można tego umieć; to jest życie. Ona w dalszym ciągu jest udręczona, co każdy człowiek czuje, jako podlegający pewnym zwichrzeniom zmysłowym, które tam gdzieś w głębinach nim miotają, i wyzwalają w nim potrzeby, które wywołują zakłócenia duchowe, jakoby było to potrzebne. To zepsucie sprowadzili na nią upadli aniołowie, którzy ulegli duchowi mocarstwa powietrza. Teraz, jawna staje się ta natura głębin, bo przez czwarty wymiar staliśmy się otwarci dla siebie, dla Boga zawsze jesteśmy znani, ale teraz i dla siebie. I Chrystus mówi nam: przez to, że ciebie odkupiłem, stałeś się zdolny do rozumienia, postrzegania, i pojmowania wszystkiego tego, co jest poza twoją granicą - wystarczy, że wierzysz we Mnie, a Ja tobie to objawiam. I zaczynasz poznawać problemy, których wydawało ci się, że nie masz, ale mimo wszystko je pokonujesz, bo Ja daję ci łaskę i wiarę, a ty przez łaskę i wiarę, pokonujesz problem, tylko dlatego, że Mi ufasz. Bo ten problem, nie jest dla twojego rozumu istniejący, ale dla ciebie, dla twojej wiary, i dla twojej natury wewnętrznej, jest istniejący. I kiedy Mi ufasz, doznajesz wcielenia świętego, bo uśmierciłem twojego ducha złego, ducha czterowymiarowego. I w ten sposób, stajesz się Synem Bożym, który wykonuje dzieło pokonywania trudów i cierpień tej, która jest w głębinach, która czeka na twoje przybycie, a jej problem, jest twoim problemem; przedtem był on poza twoimi granicami, ale przez wiarę, stał się w twoich granicach. Ale nawet kiedy nie wierzysz, to Ja i tak przyjdę, i ukażę tobie to, co jest w twoich granicach, mimo że nie rozumiałeś i nie pojmowałeś. Więc objawiam tobie to, kim jesteś w głębinach, i jakie jest twoje dzieło, i mimo że go nie zrozumiałeś, to żądam od ciebie, żeby to było naprawione. Bóg wszystko uczynił, abyśmy my ją uratowali - tak naprawdę siebie, bo jesteśmy zjednoczeni, ponownie nas stworzył, tylko dla tego dzieła, a jeśli to dzieło wykonamy stajemy się w pełni istniejącą istotą Boską. I dlatego musimy pamiętać o tej sytuacji, że nasza postawa niezłomna jest jej siłą życia, jak jesteśmy niezłomni, tak ona jest mocna, gdy jesteśmy w pełni umocnieni, tak ona jest właśnie tą, o której jest napisane: "Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?" (Pnp 6:10) Ona jest tą potęgą, ona powstaje z mocy Najwyższego, i staje się tą potęgą adamantynu, który jest w stanie wypisać na skale Imię Boga; niezłomny, nieśmiertelny, niezniszczalny, wieczny, powstały z wieczności. I nie jest to jakaś bajka czy legenda, jest to faktyczny stan, ponieważ świat już czuje tą obecność potęgi niebieskiej, która obnaża tajemnicę, którą Bóg nam daje, i jesteśmy odmieniani, nie wszyscy są na to gotowi, a powinni, bo ten czas odmienienia przyszedł. Chrystus Pan daje nam czwarty wymiar, przeniósł nas do czwartego wymiaru, abyśmy doświadczyli trwogi, a jednocześnie ci, którzy trwają w Bogu - Bożej wielkiej miłości, Jego potęgi i mocy. Kiedy nie jesteście z Nim połączeni, to doświadczacie trwogi, jeszcze większej, ponieważ On w tym momencie, obnaża wam wasze odłogi, czyli wasze ciemności, i z ciemności drogi. I można powiedzieć - błogosławieni ci, którzy poznali swoje tajemnice przez wiarę, bo Bóg ich już wyzwolił z tego uciemiężenia, i to co było ich śmiertelnym zagrożeniem, przestało istnieć. Uśmiercił nas dla życia - umarliśmy, aby żyć, aby życie w nas mogło zaistnieć. Uczynił nas wolnymi od śmierci, przez śmierć, aby życie odsłonić, i dać w prawdziwym Synu Bożym, który jest zdolny zstąpić do głębin i wypełnić dzieło. Aby śmiertelne zagrożenie, które jest teraz w głębinach, w pięknej córce ziemskiej, i dręczy ją, abyśmy my jako jawni Synowie Boży, ujawnieni przez właśnie jej obecność, tam stanęli w potędze i mocy, w Chrystusowej sile, i wydobyli ją. To jest to właśnie dzieło, które w tej chwili z całą potęgą się otwiera, i teraz objawia się ta potęga w głębinach, aby człowiek światłości, stał się światłością, i aby wiedział kim jest, że jest powołany do panowania, powołany do rodzenia Słowa Żywego, powołany do tego, aby ona była głęboko zanurzona w naturze swojego Męża, bo po to jest stworzona, aby w Pełni mogła objawiać wszelką tajemnicę Chwały Bożej. Mk 10:29-31: "Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi»."
Ps 32:11: "Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu, wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!"Ps 33:4-5: "Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło niezawodne. On miłuje prawo i sprawiedliwość: ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej."
Chcę powiedzieć o prostocie, prostocie życia, a jednocześnie ta prostota jest napełniona najgłębszą tajemnicą i największym umocnieniem w Chrystusie Panu, ponieważ ona jest dbałością o wypełnienie dzieła Chrystusowego, aby ciało nasze, które jest właśnie jęczącym stworzeniem, aby ciało nasze wydobyć z udręczenia. A wydobywamy je z udręczenia przez nieskazitelny stan wiary w Jezusa Chrystusa, który uwolnił nas od grzechów, uczynił nas niewinnymi, i uczynił nas w pełni zdolnymi do zejścia do głębin, czyli życia w naturze pięknej córki ziemskiej, i aby tam zachować pełną świadomość czystości i doskonałości Bożej, nie ulegając emocjom i zmysłowości. Wszyscy chrześcijanie na świecie, powinni poznać tą naturę wewnętrzną, w niej objawiać całą tajemnicę rodzenia Słowa, całe posłuszeństwo Chrystusowi, i być panem, aby panował w Imię Boga, żeby być doskonałą istotą, prawdziwą istotą. Dlaczego dzisiejsi "chrześcijanie" nie wiedzą, że są Synami Bożymi? A jeśli wiedzą, to dlaczego nimi nie chcą być? To właśnie zabrano chrześcijanom. Chrystus od razu po Odkupieniu posłał ich do głębin. Tylko, że dzisiejszy kościół grzeszników schwycił ich do wyobraźni, iluzji, złudzeń, i legend. Ludzie są odkupieni, są czyści, święci doskonali, i niewinni, ale nie zanurzają się w tej niewinności, tylko ciągle trzymają się czegoś innego, ciągle są udręczeni, czegoś innego szukają, i nie trzymają się siebie odkupionych. Duch ciała to wszystko czyni, aby człowiek myślał, czuł, i pojmował tylko w sposób cielesny. Ale ciało to nie człowiek, ciało to miejsce, w którym przebywa człowiek, przeznaczone także do natury człowieczeństwa, czyli do natury przemienienia w stan doskonały. Dlaczego ludzie nie wybierają tej doskonałości? Przecież wszyscy są doskonali. Chrystus Pan nie ma granic, wszystkich ocalił. Czy dlatego, że się przyzwyczaili do swojej natury ludzkiego stanu istnienia? My się temu wyrwaliśmy przez moc Chrystusa, i Odkupienie jest naszym fundamentem nienaruszalnym, dla nas jest to naturalny stan istnienia, inaczej nie myślimy, jesteśmy na Nim zbudowani, i jesteśmy pewni swojej czystości i doskonałości, bo jesteśmy Synami Bożymi, a to są ci którzy zostali stworzeni na nowo, stary człowiek przestał istnieć. Słowo Boże jest żywe i trwa, Synowie Boży z niego powstali, a ono jest niezłomne, wieczne, i się nigdy nie dewaluuje, jest zawsze potęgą, zawsze mocą, zawsze zwycięskie, zawsze niosące światłość, zawsze jest światłością. Tajemnica czwartego wymiaru, całkowicie nas usadawia, umacnia, przemienia, i posyła, mocno integrując, osadzając w tajemnicy pięknej córki ziemskiej, bez względu na to, co człowiek sobie myśli. W tej chwili już jesteśmy od ponad miesiąca w tej przestrzeni, a przed nami jeszcze tysiąc lat. Ta chwila to jest niezmiernie mały ślad, a który już wywołuje poruszenie. Jesteśmy przez moc Bożą usadawiani, jednoczeni z piękną córką ziemską w stanie takim, jakim ona jest - ci, którzy wierzą, jest ona w stanie wzrostu, radości, przebudzenia, a ci którzy nie szukają Chrystusa, są w niej, kiedy jest ona w utrapieniu, rozdarciu, rozbiciu i chaosie, i nie wiedzą dlaczego to się dzieje, a oni po prostu w tym momencie są w tamtym miejscu, ponieważ zmieniło się miejsce świadomości. Przemiana czterowymiarowa, ona powoduje to, że porywa ze sobą świadomość, i świadomość zmienia miejsce swojego naturalnego przebywania. W tej chwili przeniosła się do natury wewnętrznej, rozum jest odsuwany, a ona działa, ponieważ rozum nie może już działać w tej przestrzeni, bo on jest tylko trójwymiarowy, i rozpada się. Dlatego teraz czujecie życie, to wewnętrzne jej życie, tym życiem jesteście, bo Chrystus dał wam całkowicie jej czucie, przeniósł was do niej. I jak bardzo jesteśmy umocnieni, jak bardzo jesteśmy świadomi Odkupienia, jak bardzo jesteśmy świadomi pełni życia z życia, tak ona raduje się życiem, tak ona emanuje prawdą i potęgą, której tak oczekuje cały świat, który oczekiwał na jej przebudzenie, cała materia, która ma w sobie życie, którego nie zna, a teraz poznać może i musi. Bo taka jest wola Boża, aby tak się stało. Ponieważ te tajemnice, właśnie są to nasze winnice, gdzie wypełnia się tajemnica Boska, która w tej chwili nabiera rumieńców, kolorów i życia, dla życia, z mocy życia, bo powstaje ta, która powstać miała. A gdy powstaje, to żyjecie, gdy powstaje, ratuje was, bo to jest ona, która objawia tą tajemnicę, i tą swoją prawdziwą wielką winnicę. I czuję jak Bóg się nią opiekuje, i podlewa, i dba o nią, aby co złego jej się nie stało Ap 20:6: "Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmart wychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.".
Ps 33:10-12: "Pan udaremnia zamiary narodów; wniwecz obraca zamysły ludów. Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca - poprzez pokolenia. Szczęśliwy lud, którego Bogiem jest Pan - naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie."
Jezus Chrystus w świecie kwantowym usuwa siłę, która kieruje trzecim wymiarem, i czwarty wymiar już nie tworzy grzechu. I gdy my kierujemy się do czwartego wymiaru, już nie jesteśmy obciążeni - ale tylko wtedy, kiedy jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem, czyli kiedy przyjmujemy Jego Ciało, Jego Życie, które jest pozawymiarowe. Ale w czwartym wymiarze istniejemy jako istoty Synostwa Bożego, czyli Synowie Boży, przez wcielenie - nie jako reinkarnację przez śmierć ciała, ale inkarnację przez śmierć ducha. Ciało umiera, dlatego ponieważ nie dokonała się tajemnica śmierci ducha złego. Reinkarnacje w świecie ziemskim traktowane są jako zdolność uczenia się i doskonalenia. Ale nic takiego się nie stanie! Oczywiście ludzie mogą w tą mądrość wchodzić, ale ta mądrość cały czas jest tą mądrością trójwymiarową. Jedynie przekroczyć ten stan może śmierć ducha czterowymiarowego, który człowieka niszczy - czyli czterowymiarowy człowiek upadły, Adam, on wyniszcza człowieka, który nie może wydobyć się z tego stanu, bo to jest wyższy stan, który nad nim panuje. Ale Chrystus wydobywa nas, usunął wpływy Adama przez nadrzędną siłę Boską. I wszyscy ci, którzy wierzą Chrystusowi, przyjmują Jego wolność, czyli Jego drogę, bramę, i życie, czyli przejście do czwartego wymiaru przez wiarę. A wiara to jest jednoczenie się z Chrystusem w prawdziwej tajemnicy, bo On jest prawdziwą świątynia Boga i my także przecież. Dusza jednoczy się z Chrystusem, a to jest stan prawdziwej jedności, nie wyścigi, ale prawdziwa jedność, prawdziwe zjednoczenie, prawdziwa chwała, prawdziwa tożsamość jedności w Bogu, to jest świadomość nieba, świadomość tożsamości niebiańskiej, ona jest świadomością, która pokonuje wszystko, ona odsuwa wszystko. Zjednoczyć się z Chrystusem, być ściśle z Nim zjednoczonym, to nie dominować, nie szukać swego, ale stanowić pełnię jedności, dusza i Chrystus zjednoczeni w jedną naturę, bo On jest dawcą życia i pamięcią duszy. On jest pamięcią naszej tożsamości, pamięcią naszej jedności, i początku, dlatego w Nim odnajdujemy tożsamość swojego istnienia. Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności. I ten obraz doświadczamy w Chrystusie Panu, bo On spoglądając na duszę, w oczy duszy, w głębię jej, widzi jej doskonałość, a my - dusza, spoglądając w głębię Chrystusa, ona widzi swoją doskonałość, swój blask, pamięć swojej doskonałości, i wedle niej wzrasta, porzucając tożsamość świata, który chce ją uwieść, zniszczyć, dla siebie zachować jako niewolnicę. Z prostotą wznosimy się ku Chrystusowi, w ciszy, z łagodnością, w tej całej tajemnicy, ale będąc mocą. Chrystus Pan nie trzyma nas na uwięzi, nie ogranicza, ale miłość jest przewodnikiem naszym. On nas posyła, a jednocześnie mamy się kierować miłością, dlatego mówi: kochaj i rób co chcesz, ale pamiętaj, że wybór musi być doskonały, taki, jakiego Ja ciebie nauczyłem, czyli bądź doskonały, ratuj, wspomagaj, wzrastaj, broń, i wznoś wszelkie stworzenie ku doskonałości, bo ostatecznie tylko to jest warte; warta jest doskonałość, bo ona kształtuje wszelkie nasze zachowanie. Chrystus chce objawić swoją doskonałość w każdy możliwy sposób, aby wyrazić w ten sposób obecność Boga, bo żadna rzecz nie istnieje bez Boga, ale wszystkie w Bogu. I w ten sposób, są ujawnione wszystkie możliwe tajemnice, a nasze postępowanie nie jest postępowaniem ograniczonym przez sytuację, która nas spotyka, ponieważ w niej też jest doskonałość, musi w niej też się objawić, bo we wszystkim jest prawda Boża. To jest ta prostota - róbcie wszystko, ale w Bogu, bądźcie doskonali, bądźcie wytrwali w doskonałości, żyjcie całkowicie w mocy Chrystusa, i bądźcie świadomi, że to Chrystus w was jest waszym obrońcą, a miłość Jego prowadzi was w sposób doskonały. Ga 6:2-5: "Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim. Każdy bowiem poniesie własny ciężar."
Ps 33:18-20: "Oto oczy Pana nad tymi, którzy się Go boją, nad tymi, co ufają Jego łasce, aby ocalił ich życie od śmierci i żywił ich w czasie głodu. Dusza nasza wyczekuje Pana, On jest naszą pomocą i tarczą."
Naturą prawdziwą życia człowieka, jest jego świadomość, nie ciało. I dlatego więziona jest w tym świecie świadomość, jest uwikłana w różnego rodzaju posiadania, bycia, i zależności. Jedynie Chrystus Pan, kiedy w Niego wierzymy odrywa nas, wydobywa nas z tego "fundamentu" kłamstwa i zależności. Kościół stosuje socjotechnikę, która jest bardziej związana z magią czy klątwami, pewnego rodzaju kodowaniem w głębinach, w naturze głęboko podświadomej, czyli ludzi traktuje jako takich, którzy powierzchownie wszystko rozumieją, a sam stosuje głębokie techniki socjotechniczne, a jednocześnie i hormonalne odruchowe uwarunkowania, aby człowiek odczuwał paraliżujący lęk, nie mając pojęcia o co chodzi. A ten lęk paraliżujący jest związany z konkretnym działaniem - jeśli nie karmimy grzechu, nie karmimy lęku, tylko dążymy do Chrystusa Pana, to jest tam założony bezpiecznik, który automatycznie zaczyna wytwarzać i pobudzać hormon lęku. Bo nie jest to lęk, który rozumiemy, to jest lęk, który jest związany z wyrzutem hormonu, gdzie organizm nagle jest porażony, i nie ma pojęcia dlaczego, ale ten lęk jest tak silny, że człowiek jest sparaliżowany. A znosi go tylko prawdziwa miłość Chrystusa, kiedy jesteśmy w miłości Chrystusa, to to się nie dzieje. Gdy człowiek ufa całkowicie Chrystusowi, to miłość Chrystusa nie jest to tylko stan psychiczny, ale faktyczny stan działający w nas z potężną mocą i uruchamiający w nas siły, które są nieznane zwyczajnie człowiekowi, ale są w nim zapisane, i się uruchamiają. Tak jak jest to związane z piękną córką ziemską, która jest zdolna uruchomić przemianę duchową ciała, bo do tego została stworzona. Ludzie o tym wiedzą, ale brak im odwagi, aby się stać takimi osobami. Czyli umysł to rozumie, umysł to pojmuje, ale to nie wszystko, to musi zrozumieć człowiek, który jest uwięziony, i decyzją tą, którą zrozumiał, wydobyć się z tego udręczenia. Bo ludzie mogą dowiedzieć się o swoim położeniu złym, tylko że nie podejmują decyzji, ponieważ paraliżuje ich lęk, który nad nimi panuje. W 418 roku, ten system cztery jeden osiem powstał, aby stworzyć zawiść przeciwko Bogu, żeby walczyć z Nim, i aby nigdy nie objawiła się wolność człowieka, która została już dana, i aby człowiek sam szukał swojej winy, i stawał się niezdolnym do wiary, a karany był, gdy tej winy nie znajdzie. I nawet gdy ludzie to rozumieją, to nie chcą tego zrozumieć, i nie chcą wedle tego postąpić, ponieważ jest kara, i ona powoduje to, że mimo że znają wyjście, to nie chcą z niego skorzystać. Emocje manipulują logiką, i są w stanie przerobić logikę w taki sposób, że jakoby znajdą nową drogę wydobycia się z problemów. Tylko odwaga miłości jest siłą pokonującą ten lęk, który najbardziej się boi właśnie odwagi miłości. I nie ulegamy tej karze, ani tej winie, ani temu lękowi, kiedy jesteśmy w miłości wydoskonaleni, odważne kochamy Chrystusa, w pełni, naprawdę, i z całą siłą. Ludzie, którzy są istotami czterowymiarowymi - Synami Bożymi, to są ludzie, którzy pokonali lęk, ponieważ nie mogli by przejść do następnego poziomu - czterowymiarowego, czyli wejść do wewnętrznej tajemnicy Boskiej chwały, gdyby kierował nimi lęk. Tam świadomość musi powrócić do tajemnicy Boskiej mocy, i musi uczynić to co jest napisane w Księdze Ozeasza: pójdę i wrócę do mego Męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz. Czyli pamiętam już kim naprawdę byłam, że jestem świadomością i żoną Boga, pobiegnę do Boga, który daje mi wszystko - jej się to wszystko przypomina. Bóg Ojciec prowadzi nas do tej sytuacji, aby nasza świadomość była całkowicie wyzwolona z interfejsu czyli takiego ocznego i słuchowego postrzegania rzeczywistości, czyli poznawania zmysłowego i rozumowego; a kieruje nas przez bezpośrednią świadomość, która ma udział w Boskiej tajemnicy. W ten sposób, Bóg kierując nas do czwartego wymiaru, a jednocześnie dając nam pełną ufność, wiarę, oddanie, chwałę, i udział w prawdzie Bożej, czyni nas istotami, przebywającymi w głębinach, którzy dokonują drugiego Odkupienia, Odkupienia pierwszego świata; czyli naszego dzieła prawdziwego, które się z całą mocą rozpoczęło, i objawiło nam pełnię głębi, i świadomości tego, kim naprawdę jesteśmy, dokąd zmierzamy. I Bóg nam objawił, że to nie tylko dla nas jest, ale dla świata, i nie tylko tego, który widzimy, ale który jest daleko daleko poza nami, nie tylko poza naszymi oczami, ale także za naszą heliosferą, która pędzi na to spotkanie. I to nie tak wolno, ale pędzi żeby ich spotkać, żeby dać im to czego odwiecznie poszukują, a nie mogą otrzymać(Jk 4:2). Tak jak ta, która goni za kochankami, ale nie może ich dogonić, bo Bóg zamyka im drogi, i ukazuje, że jest Ten, który odwiecznie czeka, a i ręce ma otwarte. I dał też tych, którzy wskazują Jego Drogę, przez umocnienie, siłę, a jednocześnie gromy, które płyną z nich jak z chmur gromonośnych. A nie niepokoją się wtedy, kiedy trzeba gromić, bo jest to tylko dla pożytku, aby się objawiła cała siła Pańska, czyli odwaga. Odwagi! Ef 6:10: "W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi." Joz 1:9: "Czyż ci nie rozkazałem: Bądź mężny i mocny? Nie bój się i nie lękaj, ponieważ z tobą jest Pan, Bóg twój, wszędzie, gdziekolwiek pójdziesz»."Pwt 31:8: "Sam Pan, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!»"
Ap 18:21: "I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć."
W traktatach Mistrza Eckharta jest ukazana rozmowa z pewną kobietą, która nie wiedziała kim jest. Ale my coraz głębiej wiemy, coraz więcej się dowiadujemy kim ona jest, bo ona jest naszą postawą wznoszona, ona dowiaduje się, że jest żoną, że jest służką, że jest niewiastą, że jest panem, że wszystkie te rzeczy może wykonać w jednej chwili, bo wszystkie zostały jej nakazane. Bo taką władzę i moc otrzymał Syn Boży, a ona właśnie jest z nim zjednoczona na wieki, w pełni objawiając jego obecność, bo obdarzona jest darami Męża, i wyraża tą tożsamość, brzemienność w czyn, który jest obudzony, objawiony, wzniesiony przez Męża, przez Syna Bożego, i ona objawia tą tajemnicę. Nasze dzieło ziemskie jest ważne, ale jego ważność, nie może przyćmić prawdziwego dzieła, które jest najważniejsze, bo żadne dzieło ziemskie, które postawimy jako pierwsze, nie dokona tego, co jest pierwsze, ale służy ku temu, aby to pierwsze stało się w pełni wyrażone. Ponieważ codzienne życie nasze, odzwierciedla naturę pięknej córki ziemskiej, jej naturę, a musi ona być doskonała, szlachetna, najdoskonalsza, musi Niewiasta rodzić Przedwieczne Słowo Boże, musi dusza być nieustannie miłującą Chrystusa, bo gdy jest żoną, nie ustąpi, i zawsze miłuje, zawsze jest tą doskonałą. Cały kanon drugi powstał po to, aby powstrzymać to dzieło. Cały drugi kanon w 418 roku - XV i XVI Synod, powstał po to, aby powstrzymać dzieło przez Chrystusa Pana objawione świętemu Pawłowi, aby wyzwolić jęczące stworzenie, i żeby Synowie Boży powstali. Wszystkie siły zostały skierowane do drugiego kanonu, aby uczynić niezdolnym człowieka do tego dzieła, bo to jest ostateczny stan wypełnienia, i zachowania Ewangelii Chrystusa, wypełnienia Jego przyjścia, czyli stania się światłością, żywym, czystym człowiekiem, nowym człowiekiem, zdolnym do dokonania dzieła tego, które zostało zaprzepaszczone w pierwszym świecie, a teraz ponownie nas Bóg przywrócił do tego, nas dzisiaj. Święty Jan poznał najgłębiej Chrystusa, i on dzisiaj jest tutaj, i bramę otwartą Nieba trzyma, aby był chociaż jeden, który pukanie usłyszy, aby drzwi otworzył, i radował się z przyjścia Tego, który obiecał, że przyjdzie. I właśnie przychodzi, i ukazuje te tajemnice, o tajemnicy wewnętrznej naszej natury, gdzie radują się góry i piękne córy, bo Bóg zstępuje na Ziemię do swojego stworzenia. Radujcie się góry! Radujcie się córy! Bo Ten, który o zmierzchu rozpoczął stwarzanie, rankiem zobaczył piękno swojego dzieła. On właśnie przychodzi. I dlatego wasza wewnętrzna istota, piękna natura, przebudziła się w was, piękna córka ziemska, a wy jesteście z całej siły nią, bo odczuwacie jej przebudzenie, i jakżeż macie świadomość, że musicie z całej siły rodzić Słowo Boże w sobie, i staczać bitwę z grzechem wszelkim, bo taka jest postawa Męża Bożego, aby staczał bitwę z każdym grzechem. A Niewiasty, aby rodziła nieustannie Słowo Przedwieczne w sobie, i aby kochała swego Męża z całej siły, gdy jest żoną. Mężem jest Chrystus. I gdy jesteście umocnieni w Chrystusie Panu, czyli jesteście na górze, to na dole jest światło, jak na górze, tak i na dole. Bez światłości, która jest na górze, nie dostąpicie światłości, która musi być na dole. Ta prostota nie wymaga od nas rozumu, tylko dziecięctwa, czyli tak naprawdę przyjęcia Boskiej natury. Rozpoczyna się w tej chwili prawdziwe dzieło ratunku wewnętrznego. Ludzie trwają w znoju, cierpieniu i chaosie, bo nie wiedzą, że tam w głębinach jest ta, która oczekuje na ratunek. Ciało, mimo że ma w sobie tajemnicę życia, to nie rozumie życia, to życie musi objawić i otworzyć Chrystus, który w Synach Bożych zstępuje do głębin, i otwiera tajemnice wewnętrznego życia, i objawia w nim tajemnice wiecznego życia. Otwarcie tej głębi, powoduje że drugi kanon jest wyrywany z korzeniami, bo to jest gorzki korzeń, który urósł do góry. Wyrywany jest z całym złym drzewem, który ma złe i gorzkie owoce, cierpkie i trujące, nie dające życia. A prawdziwym drzewem Chrystusowym jest drzewo życia - owoc słodki i doskonały, który w sobie ma życie, i jest życiem prawdziwym; kto spożywa to życie, ma życie na wieki. Dz 5:27-32: "Przyprowadziwszy ich stawili przed Sanhedrynem, a arcykapłan zapytał: «Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - odpowiedział Piotr i Apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni»."
Ap 19:1-2: "Potem usłyszałem jak gdyby głos donośny wielkiego tłumu w niebie - mówiących: «Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc u Boga naszego, bo wyroki Jego prawdziwe są i sprawiedliwe, bo osądził Wielką Nierządnicę, co znieprawiała nierządem swym ziemię, i zażądał od niej poniesienia kary za krew swoich sług»."
Ta świadomość, o której rozmawiamy, ona oczyszcza się, uwalnia, przez miłość do Chrystusa, przez pełną świadomość tego, że On nie robi nam krzywdy, że nas odkupił, że dał nam swoją prawdę, a i przywrócił naszą ostateczną. Przywrócił nam nasze miejsce w niebiosach, posadził nas po prawicy Boga, przywrócił nam chwałę niebieską, i jesteśmy w tej chwale Synami Bożymi, a nasza świadomość Chrystusowa, jest stanem obecnym, teraźniejszym, i nieustannie trwającym. Ten stan, łączy was z piękną córką ziemską, z naturą bóstwa na sposób ciała, z ciałem chwalebnym, z człowiekiem światłości, który teraz doznaje Boskiej miłości, ale może pogruchotać wasze kości; ale gdy będą się one radowały ze swojego skruszenia(Ez 37:3-4: "I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?» Odpowiedziałem: «Panie Boże, Ty to wiesz». Wtedy rzekł On do mnie: «Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: "Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana!""), to Bóg da im radość i będą się wznosiły, i w tym momencie On właśnie usuwa wszelki znój i trud. Tu jest właśnie ta prostota, która nie sięga do umiejętności, ona sięga do dziecięcej miłości. To jest uczuciowy stan, głębokie uczucie, które sięga aż do głębin obudzenia dziecięcej jedności z Bogiem, gdzie odczuwa ciszę, pokój i radość, która nie wynika z zasobów osoby, która przemija i przez wiatr jest rozwiana, ponieważ to jest tylko złudzenie, i nie ma prawdziwego istnienia. Dlatego jest to docieranie do głębokiej natury uczuciowego jednoczenia się z Bogiem, jako dzieci Boże, które duchem swoim jednoczą się z Ojcem(J 4:24: "Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie»."). I jest to faktyczny stan doświadczenia, i wewnętrznego prawdziwego zrodzenia w Bogu, bo jak to jest powiedziane: Syn rodzi Ojca, i Ojciec rodzi Syna, czyli w Synu rodzi się miłość do Ojca, a Ojciec zradza Syna, czyli świadomego człowieka, mającego miłość, i tożsamość rodziny - Ojca i Syna; i to są Ci właśnie rodzący siebie. Czyli ta tajemnica wiary jest to zjednoczenie w tajemnicy prawdziwej jedności, sięgamy do uczucia, nie do rozumu, rozum nigdy tego nie pojmie, rozum jest to pewnego rodzaju zbiór słów, liter, przecinków, i kropek; ale nie ma tam życia. A człowiek jest tak naprawdę pełnym istnieniem, więc nie w zdaniach, ale w życiu jest ta tajemnica ukryta. Piękna córka ziemska, czyli natura wewnętrzna, ona nie rozumie słów, ale dobrze rozumie uczucie - uczucie miłości, uczucie prawdy, sensu który wynika z miłości, i głębokiej doskonałości, Boskiej opieki i tej tożsamości Boskiego obcowania. Komnata małżeńska, tam gdzie dusza i Chrystus zjednoczeni są w jedną naturę, to ta komnata małżeńska, gdzie jest łoże małżeńskie, i tajemnica zjednoczenia, w głębi stawania się jedną istotą, ta świadomość obcowania, jedną naturą się stawania, ona jest świadomością tylko tych dwojga, i prawdziwą świadomością w Bogu istnienia - jest to świadomość, która jest obca świadomości ciała, to jest to inna świadomość, i ona powinna istnieć dla wszelkiego istnienia. Dzisiaj, w tych dzisiejszych czasach, tak wielką potężną chwałę Bóg objawia, tak jak za czasów, gdy święty Paweł chodził po Ziemi, i Apostołowie, gdzie objawiał te słowa, i cuda także nawróceń setek, tysięcy ludzi, którzy nawracali się w jednej chwili, ponieważ Duch Boży ich przenikał i serca odmieniał, bo to są cuda największe, dla których, jak to święty Paweł powiedział - się trudzę. To jest właśnie ta świadomość Bożej tajemnicy i działania potężnej mocy Chrystusa, która działa potężnie we mnie, abym mógł to uczynić jak powinienem, i nie uronić nawet słowa, ale objawić je w sposób doskonały, aby każdy człowiek, który uwierzy, miał w tym wsparcie, i pełną moc życia, aby mogli powstać z życia do Życia, bo są z Życia, aby powrócili do Życia; bo są ogniami tymi i iskrami, a Bóg czeka aż zapłoną. 2 Kor 5:16-19: "Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania."
Ap 19:7-8: "Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty - bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych."
Tylko Synowie Boży mogą zstąpić do głębin lilii, tam gdzie ona emanuje chwałą ciała, które jest tajemnicą prawdziwego życia, i objawienia też udziału w chwale niebieskiej, która jest przeznaczona także dla ciała. Materia stworzona, ma w sobie już świętość, tylko ukrytą przed nią samą. Dlatego Bóg stwarza piękną córkę ziemską jako właśnie tą moc, która uruchamia, otwiera, i wznosi materię ku doskonałości Bożej, czego nie chce duch mocarstwa powietrza, czyli praszatan. I jeśli nie poddacie się Bogu, i nie uwierzycie Jemu, nigdy tam nie dotrzecie, bo wychodzi to poza wszelkie pojęcie człowieka, wszelką tajemnicę, która jest w sposób ziemski pojmowalna i pojęta; poza wszystko. To jest ta tajemnica, o której mówi święty Paweł - głosimy to czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują; nam zaś objawił to Bóg przez Ducha, Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Gdy wierzymy, ujawnia się potężna moc Chrystusa, która uruchamia w naturze pięknej córki ziemskiej, jej naturę nieznaną ciału, która jest mocą naprawczą, przenikającą, eliminującą wszystkie trucizny w organizmie, a jednocześnie usuwającą trucizny też psychiczne i emocjonalne. I gdy całkowicie wierzymy, ten stan naszej wielkiej wiary, otwiera to, co jest nieotwieralne dla dzisiejszej medycyny, wiedzy, czy jakiejś umiejętności, a dla Chrystusa staje się otwarte. I tam ta właśnie siła, która znajduje się w tajemnicy pięknej córki ziemskiej, w samej jej głębi, w naturze najgłębszej, ona oddziałuje na nasze ciało, i całkowicie wyzwala je z lęku, ponieważ ciało przemienione, musi być pozbawione lęku i kary, a wypełnione musi być miłością. Ta wewnętrzna siła duchowa, uaktywniona i uzewnętrzniona, ona całkowicie usuwa lęk, i wszystko co w sposób emocjonalny chce zagrozić tej przemianie natury cielesnej w Boską. Chrystus Pan posłał Syna Bożego do niej, aby ona objawiła tajemnicę, tą którą przez wiarę Synowie Boży mają, aby ona stała się wyrażona w sposób fizyczny, cielesny, w sposób postawy, żeby owoce Ducha Świętego stały się doskonałą naturą, którą wszyscy widzą, i dostrzegają tą naturę doskonałą. Dlatego, gdy pojawia prawdziwy Syn, to ona odnajduje sens swojego życia, wie kim jest, ponieważ otwiera się głęboka tajemnica tej istoty, abyśmy dali jej tożsamość, aby z całej mocy kochała swojego Męża, aby z całej mocy rodziła Słowo Boże, rodziła tą tajemnicę przedwiecznej doskonałości chwały Bożej, aby była tą żoną doskonałą, aby wykonywała wszystkie doskonałe polecenia swojego Męża i Pana, dlatego że to jest jej sens istnienia, prawdziwy sens istnienia pięknej córki ziemskiej, jej natury, ona ma to w sobie zapisane. Tajemnica jej życia emanuje chwałą i prawdą, bo Synowie Boży, rozpalają jej życie, stoją jak ogień w niej, i jaśnieją blaskiem, a ona jest mocna; a my żywi i mocni jesteśmy nią, i to się właśnie dzieje, że prawdę o sobie poznajemy w ciele osobie, czyli tej naturze, gdzie ukryta jest tajemnica Życia. J 5:24-26: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym."


Link do nagrań wykładów - Szrenica 2024
Link do wideo na YouTube - Szrenica 2024

"Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych!" Rz 1.7

My jesteśmy człowiekiem świętym przez Chrystusa Pana. I musimy szukać Chrystusa, aby znaleźć swoje Życie. A gdy znajdziemy Chrystusa - nasze Życie, wtedy ukażemy się w chwale; tam jest nasze Życie nieustannie, dlatego że Chrystus odkupił człowieka - duszę. I dusza nasza jest z Chrystusem Panem w doskonałości, ukryta w Bogu. A Życie, które znalazło prawdziwą Boską przyczynę, to Życie to jesteśmy my. I śmierć nie dotyka tych istot, dlatego że nie są istotami śmiertelnymi, ponieważ opuścili ciało śmiertelne, i weszli w Ciało nieśmiertelne, i są dawcą Życia, bo przyjęli Życie; Życie w nich znalazło prawdziwą naturę Boskiej przyczyny. Człowiek Boski żyje, myśli, czuje, kocha, przeżywa, współistnieje, ma wszystkie oznaki życia ciała, ale tym ciałem nie jest, jest prawdziwym Człowiekiem. A to ciało, w którym mieszka, wystarczy, że w tym ciele zaistnieje chwała niebieska, i to ciało doznaje nowego życia, bo to ciało nie jest zbudowane z biologii ostatecznie, tylko zbudowane jest z Boskiej tajemnicy i światła. Ta tajemnica, ona się w tej chwili coraz bardziej rozpoczyna, coraz bardziej się objawia, moc Ducha tak potężnie istnieje, a przed nami tysiąc lat potęgi i mocy - będą panować przez tysiąc lat, a druga śmierć ich nie dotknie. Chrześcijanie to cała planeta, bo Chrystus odkupił wszystkich, więc przez Odkupienie wszyscy są chrześcijanami. Ale z wyboru nie. Dlatego Chrystus powiedział, że przyjdzie taki czas, że wszyscy będą z wyboru chrześcijanami, ponieważ będą chcieli żyć, a nie ma innego Imienia, które by było dawcą Życia, jest tylko Imię Jezusa Chrystusa. On uwolnił mnie od grzechów, i mogę być dobry. Nie jestem skazany na zło, i nie muszę się co miesiąc spowiadać, aby być dobrym, bo bez tego jestem dobry; a jak będę się spowiadał co miesiąc, to ja będę niedobry, bo będę musiał jakieś grzechy powymyślać, mimo że ich nie mam, bo mnie Chrystus odkupił, i aby moja dusza miała grzechy, to musiałby Chrystus grzeszyć. A to, że ciało ma grzechy, ja wiem, dlatego żyję, aby położyć kres temu, żeby grzechy w ciele zostały usunięte, i żeby ono miało dostęp do światłości prawdy Bożej, jak ja mam dostęp - ja, który uwierzyłem. A ono też jest zdolne do wiary, bo ja jestem po to, aby tam w głębinach, także tą wiarę objawić, aby ona powiedziała: tak, mam i znam Pana, a z Synem Bożym jestem jednym człowiekiem, jedną naturą i prawdą. My jesteśmy tą naturą wewnętrzną, mimo że w dalszym ciągu widzimy siebie i jesteśmy sobą, ale czujemy ją, bo ona to są uczucia, to są emocje, to są te wszystkie stany wewnętrzne. Więc uczucia Ducha Świętego przenikają nas, a emocje ustępują, nie mogą nas zniszczyć, ponieważ jak to mówi święty Jan: świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość, kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. 1 P 1:23: "Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa."
1Tm 6:3: "Jeśli ktoś naucza inaczej i nie trzyma się zdrowych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z pobożnością,[...]"
Jeśli sami nie odnajdujemy Boskiej tajemnicy, prawdy o nas, o duchowej naszej naturze, to nikt nam jej nie da. Teraz, ten czwarty wymiar oddziałuje, ja odczuwam taką sytuację jakby płynęła czysta źródlana woda, razem z całą prawdą i wiedzą i ona nalewa człowieka całą prawdą; ona jest tak jasna, tak prosta. I widać jak ci, którzy chcą człowieka oszukać, miotają się, aby wszystko zrobić aby nie stracić wyznawców, ponieważ to, że panują i mają władzę, powodują tylko wyznawcy; jeśli nie mają wyznawców, przemija ich czas panowania, władza umiera, przestaje ona istnieć, i nie ma jej. Czwarty wymiar odzwierciedla nam tą sytuację, którą w tej chwili poznajemy, jako zanurzenie się owocami Ducha Świętego, owocami rzeczywistej prawdy, rzeczywistej ufności i oddania, aby zapanować nad głębią swojej natury podświadomej, czyli pięknej córki ziemskiej, i dać jej prawo do Życia, które zostało jej odebrane. Wchodzimy w tą przestrzeń, i ta przestrzeń coraz silniej na nas oddziałuje. Człowiek wewnętrzny jest przebudzany i świadomość tego wewnętrznego człowieka jest wydobywana, i jest jako główna nasza świadomość. I im bardziej objawia się główna świadomość tamtej natury, tym silniej człowiek odczuwa straszny stan jej położenia. Przebudzenie wewnętrznej istoty, powoduje, że ludzie budzą się, i widzą swoje straszne myśli, swoją podświadomość agresywną, nienawiść, swoje problemy, dostrzegają swoją naturę wewnętrzną, która jest przerażona, że została odnaleziona, a nie chciała, bo się ukrywała. Te wszystkie rzeczy się dzieją, staje się to obnażone. Ale im bardziej jesteśmy świadomi Boskiej tajemnicy, czyli ufamy Chrystusowi, bez względu na to, gdzie się znaleźliśmy, to w tym momencie następuje oddziaływanie pewnej zasady, o której mówi święty Paweł: natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne, jest światłem. A szatan nie działa w światłości, szatan działa w ciemnościach, więc gdy staje się to światłem, on nie może tam działać, i my jesteśmy wtedy wolni. Dlatego, gdy przyjmujemy Chrystusa, tam staje się światłość, bo dla Chrystusa nie są żadną barierą nasze problemy, to dla nas one są barierą, dla naszej świadomości. Więc gdy nasza świadomość trzyma się Chrystusa i jest wypełniona światłem, to my jesteśmy pogromcami tej ciemności, pogromcami też własnego niewłaściwie ukształtowanego sumienia, przez wołanie do Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego. Bo sumienie ludzkie ukształtowane zostało przez system cztery jeden osiem, czyli jest wrogie Bogu. Trzeci wymiar nie mógł sobie poradzić z tym problemem własnym, dlatego Jezus Chrystus jest poza wymiarami, i działa z wyższego wymiaru, aby skutki grzechu w trzecim wymiarze, zostały całkowicie usunięte przez moc czwartego wymiaru. To jest wszystko sytuacja związana z tym, że zabrano człowiekowi świadomość kim jest, a prawdziwym naszym istnieniem jest to, że jesteśmy istotą Boską. Proszę zauważyć jak została istota Boska uwięziona - przez danie jej fałszywej tożsamości, danie jej fałszywej osobowości, fałszywej świadomości tego, że jest tą osobą, że jest ciałem. Nie można było człowieka osaczyć, ale w ten sposób człowiek sam się osaczył, przez to, że myśli że tym jest, a później nie chce oddać tego kim tak naprawdę nie jest, bo myśli że tym jest. I ten czwarty wymiar powoduje coraz głębiej, uświadamianie sobie swojej ciemności, i ludzie coraz bardziej odczuwają stan rozdarcia wewnętrznego i psychicznego; coraz głębiej odczuwają to. Ale my tego nie odczuwamy. Ja odczuwam ten stan, stan ogromnej ciszy, spokoju i łagodności, i tej mocy Boskiego rozumienia, i rozszerzenie świadomości rozumienia i postrzegania wszystkiego co się dzieje, jakbym obejmował jednym spojrzeniem cały świat. Mt 23:15: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami."
1Tm 6:4: [taki] "jest nadęty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania i słowne utarczki. Z nich rodzą się: zawiść, sprzeczka, bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia"
Synowie Boży są istotami pozawymiarowymi, ale działającymi w czwartym wymiarze, aby móc cały czas oddziaływać na trzeci wymiar, bo w nim są emocje, w nim jest uwięzienie, w nim jest problem; i bezpośrednio oddziałują na naszą naturę wewnętrzną, naszą podświadomość. Podświadomością jest nazywane to, co nie jest w obrębie świadomości. Ale w tej chwili zmieniła się ta sytuacja, ponieważ czwarty wymiar spowodował, że sprawy podświadome stały się świadome, czyli ludzie zaczynają odczuwać swoje niepokoje, swoje rozdarcie. Świadomość polega na tym: ja jestem, wiem kim jestem; ale jeśli wiem kim jestem, to chyba nie jest to mój problem, że płaczę, cierpię, i jestem rozdarta, to chyba to nie jestem ja, więc kto to robi? Świadomość tutaj właśnie ukazuje rzeczywisty stan. Czyli ludzie zaczynają być świadomi swoich emocji, swoich stanów psychicznych, swoich stanów emocjonalnych, i nie mogą sobie z tym poradzić, i dlatego bardzo wspierana jest psychiatria, ponieważ wyjściem z tej sytuacji jest uśpienie chociażby czasowe czy połowiczne mózgu, aby nie do końca wiedział, co się z nim dzieje, i żeby mu "było dobrze". Ludzie związali się ze sprawą, którą nie są, która nie jest ich sprawą, ale po prostu, miotali się ze sprawami ciała, myśli, emocji, a przecież nie byli tymi istotami. Synowie Boży są przecież istotami, które wznoszą piękną córkę ziemską. Oni są związani na dobre i na złe z naturą podświadomą, piękną córką ziemską, czyli bóstwem na sposób ciała, całkowicie zjednoczeni. Ale mając świadomość wiary, i wierząc Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, staliśmy się wyjęci z władzy tamtego świata, a jednocześnie połączeni z tamtym światem, tylko połączeni w taki sposób, że tamten świat nie ma żadnego wpływu na nas. Jesteśmy połączeni jakby takim strumieniem laserowym światła, w nim jesteśmy, który jest otoczony specjalną otuliną ze świata niebieskiego, gdzie nic nie może się dostać do wnętrza. A my jesteśmy wewnętrzną istotą i żyjemy w pięknej córce ziemskiej, czyli w bóstwie na sposób ciała, prowadząc życie Synów Bożych, Chrystusowe, w świecie ziemskim, któremu nie pozwalamy, aby zapanował nad nią, bo my nadrzędnie nad nią panujemy, a ona tam budząc się do istnienia, stanowi całość człowieka. I to jest praca człowieka, którą musi wykonać, aby przebudzić tamtą istotę, bo to jest też istota nasza. A ta istota nasza - piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, została przez system cztery jeden osiem, ukazana jako grzechy nasze uczynkowe duszy, którą odkupił Chrystus, i że to ona jest cały czas w grzechach i dlatego ludzie muszą nieustannie się spowiadać z tego co Chrystus narobił i czym ją obciążył.[sic!] A ta sytuacja w głębinach, nie jest naszym grzechem, jest naszą pracą, jest zadaniem, jest ratunkiem, jest posłaniem do głębin, aby wydobyć tą, która zaginęła przed eonami czasu, w świecie tym głębokim i głęboko ukrywanym przez system cztery jeden osiem. Chrystus nas posyła, abyśmy ją wydobyli, ponieważ ona wydobyta zatrzymuje eskalację świata ciemności, który chce zapanować nad wszystkim, i chce nie pozwolić na przebudzenie się tej istoty, ponieważ jej przebudzenie kończy jego istnienie. Ef 5:14-17: "Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana."
1Tm 6:5: "ciągłe spory ludzi o wypaczonym umyśle i którym brak prawdy - ludzi, którzy uważają, że pobożność jest źródłem zysku."
Ludzie, którzy w trzecim wymiarze nie poddawali się posłuszeństwu i ufności Bożej i wierze, to samo robią w czwartym wymiarze, i po swojemu znowu chcą tam mieszać, i dlatego trudno im się przystosować do czwartego wymiaru, bo ciągle umieją, i ciągle im ciężko, i to ich zabija, dlatego że chcą we własny sposób umieć; jak umieli źle na trzecim, to to źle, jest wrogiem tego czwartego, bo ciągle gdzieś wrzucają swoje myśli, zamiast się poddać Boskiej tajemnicy, która ich uzdrawia i przemienia. Chrystus odkupił nas, uwierzył Ojcu, i przez wiarę w Ojca, odszedł od życia ziemskiego, wyszedł spod władzy ciała; jak się wcielił, tak się też oddzielił, tak też wyszedł z tej natury cielesnej, jak się wcielił, tak opuścił to ciało, i zjednoczył się, powrócił do chwały Ojca przez Zmartwychwstanie. I w ten sposób nie ma nic wspólnego z ziemskim ciałem - z grzechem, ale Jego ciało chwalebne stało się czyste, doskonałe. Czyli objawił tajemnicę naszego istnienia, czyli ciało chwalebne jest w dalszym ciągu naszym ciałem, i w czwartym wymiarze ono ma swoje miejsce naturalnego istnienia i świadomości. To ciało chwalebne w czwartym wymiarze uzyskuje pełne swoje istnienie, pełne działanie, i pełne objawienie, to ono jest głównym nośnikiem świadomości człowieka w czwartym wymiarze. To ciało chwalebne jest rdzeniem Boskiej tajemnicy w ciele fizycznym, które ma w sobie całą moc Życia ciała fizycznego; chwalebnego. W nim życie ukryte, w nim życie nad życie, w nim pokarm na wieki ukryty, ale ciało nie zna tej tajemnicy. Dlatego jest powiedziane w Psalmie: powróciwszy po czasu eonach, powrócił na Ziemię, na rozkaz Pana, aby w ciała osobie, objawić Życie tego ciała, że w tym ciele jest ta tajemnica, że tylko duchowa natura może tą tajemnicę objawić, ono samo tego nie pozna, bo nie ma takiej możliwości; nie ma! Ta chwała wewnętrzna, która teraz się coraz bardziej objawia, to czwarty wymiar powoduje, że człowiek światłości czyli ciało chwalebne, staje się głównym nośnikiem świadomości Boskiej, a i naszej fizycznej, gdzie coraz bardziej przebywa nasza świadomość fizyczna, ale jest to świadomość fizyczna powstająca z objawienia Boskiej tajemnicy. Stabilizuje się stan świadomości na tym poziomie czwartym, świadomość na poziomie trzecim przestaje istnieć, są tam tylko szczątkowe pragnienia. W tej chwili ciało nasze chwalebne staje się głównym nośnikiem świadomości, gdzie jesteśmy coraz bardziej świadomi tego kim ono jest; a być świadomym kim ono jest, to jest mieć dostęp do jego tajemnic, tajemnic Nieba, tajemnic Boga, i stawać się Boską istotą i być także czerpiącym z mocy Bożej; bo ciało chwalebne jest w naturalny sposób Boską tajemnicą. I każdy kto będzie chciał w jakikolwiek sposób pomóc temu, będzie to psuł, dlatego, że jak można pomóc Bogu, nie rozumiejąc zasad Bożych? Można tylko Jemu się poddać, aby On nas ukształtował. Mt 18:2-4: "On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim."
1Tm 6:6-7: "Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść."
Gdy jesteśmy w czwartym wymiarze, Chrystus jest tutaj równie nieodzowny, a i bardziej jak tam w trzecim wymiarze, gdzie przyjmujemy Odkupienie Chrystusa, a w czwartym wymiarze, bez Odkupienia nikt przetrwać nie może. Czyli w czwartym wymiarze, są tylko ci, którzy uwierzyli w Odkupienie, ponieważ inni nie mogą przejść, bo przez Odkupienie powstaje człowiek czterowymiarowy, który jest zdolny wejść do czwartego wymiaru. I kiedy nie przyjmuje Odkupienia, nie ma człowieka czterowymiarowego, jest tylko człowiek który musi umrzeć, bo jest trójwymiarowy, i musi umrzeć ponieważ jest wrogiem natury Boskiej. I jeśli człowiek nie przyjmie Odkupienia, to nie może wejść do tego świata. Dlatego powstało mnóstwo cywilizacji, które zbudowały sobie inną drogę - drogę technologiczną, aby badać Bożą tajemnicę, przez nakłady ogromnej ilości energii, żeby badać tą tajemnicę świata niebiańskiego. Ale gdy docierają do końca tego świata, to okazuje się, że jest mur nie do przebycia. Dlatego Bóg mówi w ten sposób: postawiłem cię przed całą mądrością twoich maszyn i umiejętności, abyś dotarł do muru, i pozwoliłem ci to poznawać, abyś mógł zrozumieć, że swoją drogą poznałeś wszystko, ale nie to co miałeś poznać, poznałeś tylko problemy swoje, i to że nie możesz; swoją niemożliwość; a w tej chwili jak już zrozumiałeś że nie możesz, i że skończyło się twoje zrozumienie, to teraz sięgasz po poznawanie i rozumienie człowieka cielesnego, słabego, wierzącego, i trafiasz ku prawdzie, bo prawda jest dla tych właśnie najmniejszych. Przychodzą do Mnie ci, którzy są pokorni, ufni, i oni posiadają Ziemię, bo mimo że są najmniejszymi w Niebie, to są i tak większymi od największego na Ziemi. Świadomość naszego tutaj istnienia, świadomość istnienia w tej naturze głębin podświadomych, odczuwałem jakbym był na innej planecie. Tam panują całkowicie inne zasady, tam jest po prostu wszystko inne, i będąc tam czuję, to jest aż zadziwiające - inne umysły, inne pojmowanie, inne rozumienie, ale ciekawość i zaangażowanie. I tam są ci, którzy słyszeli o Chrystusie albo może nie słyszeli, a teraz słyszą i są ciekawi, i zaczynają słuchać, i ja czuję po prostu jakbym był na innej planecie, spotkał chrystusowców, oni chcą Chrystusa, mimo że nic o Nim nie wiedzieli, ale im się to podoba, bo to jest coś, co ich może wyzwolić z ich znoju i trudu, i dowiadują się, że nie są przypisani do tej ziemi, do tej skały, ale są istotami innymi, ponieważ Bóg stworzył wszystkich jako istoty duchowe, a ciało jest tylko miejscem, w którym muszą przebywać dla przemienienia tego ciała w doskonałą naturę. Czuję inny świat, czuję inne myśli, inny stan psychiczny świata; a ten stan psychiczny, który mam i stan duchowy jest o wiele silniejszy, mocny, jasny i bardzo przenikliwy, i trwający, trzymający się Głowy czyli Chrystusa, trzymający się mocno tej prawdy głębokiej, w sensie tym, że nie potrzebuję żadnych własnych dociekań, tylko poznawania tego co jest, bo ono jest tak ogromne, tak potężne, że nie trzeba niczego wymyślać, tylko poznać to co jest, a tym co jest, jest Chrystus, świat i życie - pełnia chwały. I dosłownie czuję się jakbym był na innej planecie, ale tą inną planetą jest natura podświadoma. Oz 2:8-9: "Dlatego zamknę jej drogę cierniami i murem otoczę, tak że nie znajdzie swych ścieżek. Za kochankami swymi pobiegnie, ale ich nie dogoni; pocznie ich szukać, ale nie znajdzie. Wtedy powie: "Pójdę i wrócę do mego męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz"."
Rz 16:25: "Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą..."
Tam w głębinach jest prorokowanie, jest objawienie potęgi chwały Nieba, bo dla niej też nadszedł czas Odkupienia, dla niej też przyszedł czas Zbawienia, ponieważ to jesteśmy my, to nie jest jakaś część osobna, obca nam, to jesteśmy my, to jest nasza natura, z którą człowiek się borykał, a świat mu pomagał przez leki psychotropowe i inne. Gdy jestem tam odczuwam inne umysły, to nie są umysły jak typowo umysły ludzkie. To są umysły które są złożone z dzieł, postanowień, uczuć, i pragnień - to jest tylko to. Ta podświadoma natura jest tak ochocza, bo ona nie marudzi, ona nie mniema, ona czuje i chce, gdy jest Syn Boży, i Syn Boży przychodzi, to on jest prawdomówny, emanuje światłem, potęgą ogromną, a ta potęga budzi ich do życia, i wie, że to jest ich chwila życia, nie śmierci, chwila do chwały życia. Czuję tą siłę wewnętrzną, która się tam pojawia, i naszą świadomość tego, że oni też przeznaczeni są do życia, i do wielkiej potęgi istnienia; i czuję że nasza podświadomość, staje się też świadomą naturą, czyli uczestniczy w Boskiej tajemnicy, i nie są to tylko słowa, ale Ducha Żywego mowa, który w nich jest szczególnie odczuwalny, ponieważ oni są także naturą ducha, gdzie gdy Duch Boży ich przenika, to życie w nich wstępuje i nowa natura, która postrzega, całkowicie innej natury wszystko co poza nimi, bo już nie ma granic, ponieważ Duch Boży także objawił im swoje oblicze, a ci którzy się radują, już w te Boskie szeregi wstępują.Czuję wyraźnie, że to się dzieje, to jest taki stan wewnętrznego przebudzenia, i to jest ten czwarty wymiar - są świadomi i radośni z tego czwartego wymiaru ci, którzy przyjęli Chrystusa, a inni też mogą doświadczyć tego stanu, tylko muszą przestać chcieć przeszłości, muszą nauczyć się nie chcieć tej przeszłości, porzucić tą przeszłość. Bo ludzie nawet gdy nie chcą, to ciągle chcą, i nie wiedzą co w nich chce. I dlatego muszą się nauczyć nie chcieć, przez posłuszeństwo Chrystusowi, bo gdy wierzą Chrystusowi chcenie się wyłącza i istnieje Boskie panowanie, i Boskie przewodnictwo. Dzisiejszy świat jest bardzo dziwny, ponieważ mimo, że jest Chrystus który panuje, to szatan sobie świat swój ciemności buduje. I ludzie mogą zadać pytanie: dlaczego Bóg będąc obecny, nie pokonuje tego? Dlatego, że Synowie Boży są do tego przeznaczeni, bo jak przez nich upadł pierwszy świat i przyszedł grzech, to przez nich też zostanie usunięty. I gdy Synowie Boży są na Ziemi, to Chrystus jest w działaniu potężnym, i nikt nie może się temu oprzeć, ponieważ światłość potęgi Boga rozszerza się na tej Ziemi. Synowie Boży są objawioną tajemnicą Boga i Jego obecności. Jr 9:22-23: "To mówi Pan: «Mędrzec niech się nie szczyci swą mądrością, siłacz niech się nie chełpi swą siłą ani bogaty niech się nie przechwala swym bogactwem. Raczej chcąc się chlubić, niech się szczyci tym, że jest roztropny i że Mnie poznaje, iż jestem Jahwe, który okazuje łaskawość, praworządność i sprawiedliwość na ziemi - w tym to mam upodobanie» - wyrocznia Pana."
Rz 16:26: "teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze"
Święty Paweł wziął pióro, usiadł i z wielką miłością do ludzi napisał wezwanie od Boga, które w nim istnieje. Proszę zauważcie, jak on jest napełniony mocą, jakim potężnym światłem, usiadł, wziął pióro gęsie, maczając w atramencie, napisał to jak bardzo Bóg dał człowiekowi chwałę, jak potężną. Światłość go wypełnia, a on pisze o Miłości i o tym, że znosi za nich cierpienia, i że objawił Chrystus mu potęgę i chwałę, która teraz się dla nich objawia; i dlatego im objawia, aby w czwartym wymiarze chwała Chrystusa, była tak potężna i silna, bo to jest właśnie nowe Ciało dla człowieka. I w tym Ciele Synowie Boży umacniają się i wypełniają dzieło, bo mimo że mamy już pierwsze dary Zbawienia, jęczymy w bólach, razem z jęczącym stworzeniem, bo jesteśmy tak naprawdę jednym, jedną istotą, ponieważ jesteśmy istotą Boską, a jednocześnie cielesną, za którą jesteśmy odpowiedzialni. Skrywana w ciele jest ogromna chwała i potęga - Życie nad życie, gdzie to Życie nie tylko jest dla ciała, ale dla wszystkiego; dla wszelkiego stworzenia początek wolności, wyzwolenia, gdzie jeńcy wychodzą wolno i radują się głosząc prawdę; doznają chwały i uczą Zbawienia, bo Bóg pouczył ich o Zbawieniu, i dał im tajemnicę, objawił im swoje drogi. Święty Paweł siedzi i pisze święty tekst, nie jako poezję, ale jako do ludzi żywych, świętym powołaniem wezwanych, gdzie pisze do żywego człowieka wzywając ich do walki już teraz, będąc tym, który tą walkę toczy, i ich zachęca do toczenia tej walki. A oni są w pełni gorliwi, i świadomi, porwani duchem jego, ponieważ mówi: ja was zrodziłem, mnieście ducha winni, rodzę was w bólach - przedstawia święty Paweł, i mówi: będziecie sądzeni z mojej Ewangelii, czy jęczące stworzenie raduje się ze stworzenia i chwali Pana swojego, którego poznało, z powodu tego, że jesteście, że panujecie, razem z nim Boga odnajdujecie. Bo ostatecznie, gdy stajecie przed „bramą Piotrową”, to musi was być dwóch, nie jeden, ale dwóch jak jeden; ponieważ Bóg stworzył człowieka na obraz Boży - jako mężczyznę i niewiastę, jako jednego człowieka. Rz 8:22-23: "Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> - odkupienia naszego ciała."2 Kor 5:2-4: "Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie."


Link do nagrania wykładu - 25.06.2024r.
Link do wideo na YouTube - 25.06.2024r.

"Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca." Oz 14.5

Widzę Anioła, który stoi jedną nogą na ziemi a drugą na morzu. I słyszę jak Bóg mówi, żeby on poszedł, i czynił wedle tego, co mu zostało nakazane. I słyszę głos jakoby swój, ale duchowy, mówię: idź. A on mówi: to już czas? - Tak, już czas. On czekał tylko na to, aby po prostu poszedł, bo stał jedną nogą na wodzie, jedną nogą na ziemi, tak jakby został w pół kroku zatrzymany, i czekał na to, aż zostanie posłany. I dlatego Bóg mówi: powiedz - idź. A ja mówię - głos, który z Ducha płynie: idź. A on mówi: to już czas? A ja mówię: Tak, to już czas. I poszedł, bo czas się rozpoczął. To o czym dzisiaj jest mowa, miało być ukryte na wieczne czasy, żeby nigdy nie zostało odkryte, i żeby nigdy nie zostało ujawnione. Ale Bóg o tym wiedział, że taka sytuacja nastąpi, i dlatego powiedział Henoch: nie spiszę tego, to zostanie spisane tylko Duchem, a Synowie Boży, których Bóg ustanowił, oni to przeczytają i objawią; gdy czas przyjdzie, tak się stanie. Jesteśmy tutaj po to, aby przestać żyć czasem, ale żyć nieustannie, a nie tylko czasem; żeby przestać żyć w czasie, ale być nieustannie żywymi, ponieważ Synowie Boży są żywą istotą, i oni mają wieczne życie. Człowiek został przywrócony do chwały niebieskiej, i stał się świątynią Boga Żywego. Bo Bóg jest żywą istotą i jej się nie zamyka w skrzynce. On teraz zniszczy tych, którzy niszczyli nas, czyli którzy niszczyli świątynię Boga. Bóg ukazał nam to wszystko i to się dzieje. Teraz jest Jego ruch. A ja mówię o tym, że jest Jego ruch, bo On chce, żeby tak powiedzieć. I proszę zauważyć co się z nami dzieje? Co się dzieje ze światem? Wy, jako umysły Boga, jako Synowie Boży, jako istoty Boskie, musicie stoczyć bitwę ze zmysłami człowieka, ze zmysłowością człowieka, który jest jakby osobną istotą, jako osobna natura, jako osobne potrzeby; stały się one jako osobne, ale tak naprawdę osobnymi nie są, a przez to stały się wrogami Moimi i waszymi. Czwarty wymiar powoduje to, że odchodzimy od zmysłów, człowiek staje się istotą synostwa Bożego, i teraz myślimy już całkowicie inaczej, wszystko staje się po prostu wewnętrznym czuciem, i nie podlega już zmysłowości. Bóg dzisiaj pozwala się dotknąć, w tym momencie Bóg jest bardzo blisko. Ziemia będzie dawała plony, ponieważ ma Pana, a tak długo oczekiwała, aby plon wydać, ponieważ plon miała, ale Pana nie miała, a chciała, aby się On cieszył tą radością. Ziemia w tej chwili się raduje, bo już Synowie Boży nad nią panują. Rz 8:22-23: "Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> - odkupienia naszego ciała."
Dn 12:7: "I usłyszałem męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki. Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i przysiągł na Wiecznie Żyjącego: «Do czasu, czasów i połowy [czasu]. To wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc niszczyciela świętego narodu»."
Staliśmy się ludźmi rozumiejącymi Boską miłość i Boskie miłosierdzie, tajemnice Jego, Jego wielki dar, którym jest Łaska, którą nam dał. Bóg objawił nam tą tajemnicę, a my stajemy się nią i jesteśmy tymi, którzy ją ujawniają, a jednocześnie wyrażają. Ale dzisiejszy drugi kanon ma w swoim zapisie karę dla tych, którzy przyjmują nieodwracalną Łaskę Bożą, której się nie odrzuca, bo za odrzucenie jest ciężka kara Boża. Dlatego - Odwagi! Odwagi! System z 418 roku powstał, aby świadomie stawiać opór Bogu, świadomie wykorzystać wszystkich ludzi ku temu, aby się stali żywą tarczą przeciwko Bogu, żeby się stali tymi wszystkimi nierządnicami, i żeby tylko wołali o miód, wołali tylko o wodę, wełnę, len, oliwę i napój, czyli wszystkie ziemskie sprawy jakoby byli tylko ziemską istotą i niczym więcej. Ten system trwał od wieków, i ciągle był wykorzystywany do dręczenia, udręczania, i męczenia ludzi, okłamywania ich co do prawdy, w różnych systemach, w różnych czasach, wykorzystywano znajomość umysłu człowieka, jego duchowej natury, i znajomość jego behawioralnej natury, aby manipulować człowiekiem, i aby szli za nim jak po sznurku, żeby to była jakby ich marchewka, a oni za tą marchewką gonili i nigdy nie mogli jej dogonić. Kiedy patrzymy na dzisiejszy system cztery jeden osiem, to widzimy, że został stworzony tylko po to, aby zniszczyć możliwość odkupienia świata wewnętrznego, przez niepozwolenie odnalezienia Zbawienia, które daje Chrystus, i zabronienie powstawania Synów Bożych. Oczywiście nie można zabronić człowiekowi uwierzyć w Boga, ale daje się wszystkich innych obcych - daje się wełnę, miód, len, wodę i inne rzeczy, które są tylko cielesnymi, a nie daje się prawdziwego życia. Skupia się człowieka na tym co cielesne, i każe się człowiekowi gonić do skrzynki, w której ma być Bóg, który przecież nie mieszka w skrzynce. Chrystus nie zmartwychwstał po to, i nie po to się rozdarła zasłona Przybytku, aby Bóg wyszedł ze skrzynki i wszedł do innej skrzynki. On powrócił do serc człowieka, i Bóg nie mieszka w świątyni z kamienia, ale to człowiek jest świątynią żywą Boga. My jesteśmy świątynią. Ale zabroniono człowiekowi być świątynią, a system cztery jeden osiem stał się systemem niszczącym możliwość uratowania pięknej córki ziemskiej, czyli tak naprawdę naszej prawdziwej natury Boskiej ziemskiej, czyli ciała chwalebnego. Ludzie, którzy żyją na Ziemi, siłą zostali wepchnięci w ten system, i zmuszeni do szukania grzechu, do pokut, i do innych rzeczy, które mają udowadniać człowiekowi, że jeśli pokutuje, to ma za co. Chrystus mówi: dlaczego mam pokutować, nie mam za co, któż mnie złamał. Ale ludzie pokutują, bo zostali złamani, i kajają się za grzech, którego nie mają, a w ten sposób łamią swoje sumienie, łamią jedność z Bogiem. Zmusza się ludzi do łamania ich prawdziwej tożsamości i stania się tymi, którzy wchodzą z "musu" pod wpływy szatana, i godzą się z nim, i ważą grzechy, jak Ozyrys, którzy nie jest w Niebie, ale jest w świecie nieumarłych, jest w świecie ciemności, i nie wypuszcza żadnych dusz stamtąd, jeśli ich nie zważy. Ale Bóg nie waży dusz. Chrystus Pan odkupił ludzi przez wiarę, nie jakąś wagą. Bóg daje nam prawdę i przedstawia tą sytuację, że skończyła się już stara sytuacja, ona już nie wróci. Ona już przebrnęła, ona była potrzebna na chwilę, teraz już nie jest nic warta, była potrzebna dlatego, że Bóg tak ustanowił, ale kiedy ją usunął, nie ma jej. I nie przeżywaj jej u siebie, ani u innych jej nie przeżywaj, bo pamięć twoja sięga przeszłości, a musi być w teraźniejszości, teraz musi głęboko zanurzać się w radości, i w chwały Bożej mnogości, bo tam ona oczekuje na prawdziwą naturę, a i chętnie przyjmuje nowych gości, którzy nie znali jeszcze tego miejsca, ale przyjść muszą. I zapewniam, że przyjdą, jak nie po dobroci, to po wezwaniu, bo powiem: daję wam wybór, bardzo dobry, jedyny i doskonały, wybierzcie Mnie, albo Mnie, albo Mnie. To jest najlepszy wybór jaki jest, bo tylko wtedy, kiedy jesteśmy w Duchu Bożym, tamta przeszłość nie może nad nami panować. 1 Kor 9:20: "Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem."
Oz 14:5-7: "Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu."
Ta przemiana, która w tej chwili następuje, ona jest przemianą, którą Duch Boży mi ukazuje, że jest to w tej chwili wejście w Księgę Ozeasza, i realizowanie, ukazanie człowiekowi, że to jest ta praca wewnętrzna; mówi Bóg o pięknej córce ziemskiej, o naszej podświadomości, o życiu nawykowym, o życiu emocjonalnym, o życiu w przywiązaniu do fałszywych bogów, do życia z upadłymi aniołami, i szukanie z nimi wspólnego istnienia, do tego aby razem z nimi współdziałać, ponieważ jakoby nie ma innego wyjścia, to z nim sobie żyję i piję miód i mam len, miód, wodę, i wiele innych rzeczy, i dobrze mi się dzieje. Ale to jest syndrom sztokholmski - pierwszego stopnia, bo jest to sytuacja, gdzie z powodu tego, że chcę cieleśnie i fizycznie mieć dobrze, wejdę w relację z przestępcą, który będzie mnie traktował łagodnie, a ja w jakiś sposób się tutaj w tym wszystkim odnajdę. Ale nie przewidziała tej sytuacji, że natura wewnętrzna wejdzie w sytuację bardzo silnego behawioralnego stanu, który to potraktuje jako główny sens, i aspekt potrzeby, sensu i celu. W naturze podświadomej odzwierciedla tą sytuację piękna córka ziemska, która zaczęła współistnieć z tamtymi wszystkimi sytuacjami, ona po prostu dla swojego ocalenia, w sposób ludzki ziemski, weszła w sytuacje bardzo złe, dla niej jakoby dobre, bo przynosiły jej fizycznie wolność, ale duchowo jest zniszczona. I mówi tutaj księga Ozeasza, mówi do Synów Bożych, do nas mówi o naturze podświadomej, i jej naturze, która w tej chwili istnieje: Synowie Boży, bądźcie silni, mocni, umocnieni w chwale Bożej, bądźcie z całej siły umocnieni we Mnie, i wyzwólcie tą, która została zniewolona, a nie powinna, jest w trudzie, a jedynym ratunkiem jesteście wy, dlatego spór toczcie, czyli wydobądźcie ją z tego problemu. Bóg w tej chwili nagle to otworzył, i ujawnił, że to jest natura wewnętrzna człowieka, że to jest związane z jego wewnętrznym spotkaniem się z jego rzeczywistością, a ta w głębinach piękna córka ziemska, jest właśnie tą, którą nazywa: Spór prowadźcie z waszą matką, ona bowiem już nie jest Moją żoną, a Ja nie jestem jej Mężem, winna usunąć znaki nierządu ze swej twarzy, i spośród swych piersi ozdoby cudzołożnicy - bo związała się z tamtym stanem. A dlaczego to ma? - dlatego że człowiek, który jest odkupiony dzisiaj, nie walczy o nią, aby ona nie znalazła ścieżek do starego świata, on nie staje przed nią i nie mówi: zamknę jej ścieżki, i przynęcę ją na pustynię, i będę dawał jej prawdę, radość, i życie, będę uczył ją Boga, a odejdzie od tamtych spraw i mnie pozna, że mężem jej jestem. To jest niezmiernie ważna rzecz, ale dzieje się tylko i wyłącznie wtedy, kiedy wierzymy Chrystusowi. Dlatego mówi Bóg: dałem wam Siebie, dałem wam poznanie, dałem wam Pełnię istnienia, dałem wam pełne Synostwo, staliście się świadomi życia wewnętrznego, i wiecie że w utrapieniu jest ta, którą macie wydobyć, więc spór toczcie z matką swoją, aby przywrócić żonę Moją do prawdziwego dzieła Mojego zadanego na początku. Czyli spór toczcie ze swoją matką, która była Moją żoną, a już nie jest, Ja byłem jej Mężem, i już nie jestem; spór toczcie, aby ponownie była Moją żoną, a waszą matką. Bo nie przestała być matką waszą, a Moją żoną, ale zachowuje się jakby nią nie była. Odzyskajcie ją, bo nie wie co robi, ale wy gdy będziecie w pełni świadomi, to na was pokładam miłosierdzie Moje. Jeśli was stworzyłem i ukazuję wam tą prawdę, to jak możecie patrzeć na cierpienie i nic z tym nie zrobić? Ja tak nie czynię. Ja jestem miłosierny, a jak Ja jestem miłosierny, to ty też, a jeśli nie jesteś, to nie jesteś ode Mnie. Rz 7:23-24: "W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!"
Oz 14:10: "Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył? Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy."
Mimo że kilkadziesiąt lat temu został opisany syndrom sztokholmski, to w Księdze Ozeasza, prawie trzy tysiące lat temu, jest już ukazany. Syndrom sztokholmski pierwszego stopnia to jest piękna córka ziemska, która znalazła się w sytuacji, w której się znalazła, nie potrafiła się z niej wydobyć, więc żyła z nimi jako nierządnica, gdzie dobrze jej było, bo dawali jej kochankowie i mleko, len, wełnę, miód, i wszystkie sprawy. Później, kiedy Bóg przenosi to wszystko do czwartego wymiaru, tamo przestaje istnieć, ale ona chce ich gonić, chce niewoli, ale jakoś dogonić ich nie może, bo Bóg zamknął to wszystko. I następuje odwrócony syndrom sztokholmski; została ponownie postawiona w sytuacji bez wyjścia, ale w tej chwili musi wybrać Boga, bo Bóg mówi tak: daję ci wybór, postawiłem cię przed sytuacją - wybierzesz albo Mnie, albo Mnie, albo Mnie. I w tym momencie ona jest skazana na Boga, i jest w sytuacji jak w pierwszej. W pierwszej sytuacji, będąc w syndromie sztokholmskim pierwszego stopnia, znalazła się w sytuacji granicznie trudnej, nie potrafiła się z niej wydobyć, więc szukała wyjścia cielesnego. Ale tutaj nie ma wyjścia cielesnego, tutaj jest wyjście duchowe, ma tylko Boga, i musi z Nim wejść we właściwą relację - będzie z Nim na dobre czy na złe. Ale lepiej jest być na dobre i na złe, więc jest z Nim, a On ją przenika chwałą Bożą, coraz głębiej. To jest taki, odwrócony syndrom sztokholmski pierwszego stopnia, gdzie jak w pierwszej sytuacji znalazła się między złoczyńcami i chciała się z tego wydostać, więc wybrała tamtą sytuację, mimo że w dalszym ciągu mogła wybrać Boga; tak tutaj jest w sytuacji, że może wybrać także, ale może wybrać Boga, albo Boga, albo Boga. Więc nie ma innego wyboru - tylko Boga. I w tym momencie musi odnaleźć w sobie tą tajemnicę, o której mówi: Pójdę i wrócę do mego Męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz. Czyli zaczyna uświadamiać sobie, że ma pamięć wewnętrzną pierwszego zjednoczenia, prawdziwej tajemnicy życia Boskiego wewnętrznego, i zaczyna odczuwać powrót, jak syn marnotrawny. Ale dlatego w tej sytuacji jest, bo nie ma innego wyjścia, a Bóg wie, że jeśli nie postawi jej w trwodze, to nie dokona ona wyboru. Dlatego ludzie będąc w trwodze mówią: jak miła mi ta trwoga, nie mogłem wrócić do Boga, a w tej chwili droga prosta do Boga, wystarczyła tylko trwoga. Skazał ją Bóg na Siebie, bo zawsze była Jego, i gdy skazał ją na Siebie, ona zaczęła poznawać Tego, który jest jej, a ona Jego, i wtedy Bóg mówi: chcę ją przynęcić na pustynię, na pustynię ją wyprowadzić, mówić do jej serca, oddam jej znowu winnicę, uczynię bramą nadziei, i będzie Mi tam uległa, jak za dni swej młodości. Czyli mówi o sytuacji wracającej pamięci, o pamięci gdy wychodziła z Egipskiego kraju, wraca do pamięci ratunku, miłowania, prawdziwej jedności. I stanie się w owym dniu, że nazwie Mnie: Mąż mój - odnajdzie w sobie prawdziwą tajemnicę, pokona przeszłość, która domaga się faworyzowania, domaga się istnienia, domaga się swojego miejsca, chce swoje; ale Bóg mówi: przeszłość przeminęła, tak jak dzień ma swoje troski, niech on sobie zostanie ze swoimi troskami, a wy idźcie ku prawdzie Bożej, nie troszczcie się o dzień, troszczcie się o siebie w Boskiej tajemnicy - Ja dbam o dzień, wy dbajcie o to, abyście byli we Mnie. I mówi - w owym dniu zawrę z nią przymierze, i pozwolę jej żyć bezpiecznie. Łk 15:18-20: "Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go."
Dn 12:8-9: "Ja wprawdzie usłyszałem, lecz nie zrozumiałem; powiedziałem więc: «Panie, jaki będzie ostateczny koniec tego?» On zaś odpowiedział: Idź, Danielu, bo słowa zostały ukryte i obłożone pieczęciami aż do końca czasu."
Bóg nam ujawnił tą sytuację, że przechodzimy do czwartego wymiaru i my to czujemy, my to wiemy, i widzimy że inni też do niego przechodzą, i też przechodzą w sposób rzeczywisty, tylko że oni nie wiedzą; dlaczego im źle. A ludzie po prostu giną, bo ginie duch ciała. I ludzie odczuwają, że ginie coś w nich, ginie ich osobowość, nie wiedzą co się z nimi dzieje, ale giną w oczach, a to po prostu ich duchowa natura tamta zła przestaje istnieć; ale duchowo są jaśni, jaśniejący blaskiem, i muszą się tylko z tą częścią zjednoczyć; i nagle emanują prawdą. Czwarty wymiar na nich wpływa i ich porywa, oni nic nie robią, tylko poddają się czwartemu wymiarowi, a on ich przemienia, wznosi, i unosi. A źli z trzeciego wymiaru wołają: ratujcie się, róbcie coś. Ale ludzie wcześniej zostali oduczeni, a wręcz nawet karani, za to jeśli coś robili. Więc pozostajemy tak jak byliśmy, i niech czwarty wymiar nas przemienia. I Bóg to robi, mówi: Dlatego zamknę jej drogi cierniami i murem otoczę, tak że nie znajdzie swych ścieżek. Bóg odsuwając trzeci wymiar, a właściwie całą heliosferę przesuwając coraz głębiej w przestrzeń czwartego wymiaru, powoduje niemożliwym, aby znalazła swoich kochanków, bo oni pozostali w trzecim wymiarze; ale jest cały czas więźniem swojego pragnienia tamtego życia. Dlatego dzisiaj ludzie, którzy w trzecim wymiarze cieszyli się, że mają takie pragnienia i głównie je eskalowali, dzisiaj nie wiedzą jak się ich pozbyć, jak uciec przed tym, jak zrealizować to co uciekło, i oni giną dlatego, że tego nie mają. Ale Bóg im pomaga, zamyka drogę, i człowiek już nie może poddawać się temu, co było w trzecim wymiarze. Są jednak ludzie, którzy usilnie to robią, robili to wcześniej, będąc w trzecim wymiarze, po swojemu chcieli znaleźć Boga, i w tym momencie, w czwartym wymiarze robią to samo - opierają się tej sile Boskiej w czwartym wymiarze, i ciągle dążą do trzeciego wymiaru. Czym to jest? To jest syndrom sztokholmski drugiego stopnia, który już nie jest wynikiem zniewolenia zewnętrznego, ale pragnienia bycia zniewolonym wewnętrznie. Nikt im nie każe, to oni już chcą, bo mają sposób, myślą że wiedzą, myślą że umieją, że tam jest ich wełna, tam jest ich miód, tam ich woda, tam jest len, tam jest całe to dobro, którego chcą. I mają to, ale to jest niestrawne, płaczą że mają, a tego chcieć nie chcą, nie wiedzą jak nie mieć, bo to nad nimi panuje. A jedyną możliwością, żeby nie mieć, to jest oddać się Bogu, który będzie ich miał. Więc Bóg doprowadza ich do sytuacji wycieńczenia, trwogi, gdzie chcą znaleźć, ale nie mogą. Ten właśnie syndrom sztokholmski drugiego stopnia, on jest naturą właściwie wszelkiego człowieka, to jest tzw zniewolenie wynikające z tego, że człowiek podlega wpływom kształtowania w dzieciństwie, czyli pewnym fundamentom, nawykom i tradycjom. Ale gdy wybiera Chrystusa, to Chrystus Pan usuwa to, i tego nie ma. Są ludzie, którzy nie chcą odnaleźć Boga, ponieważ mają swoje sposoby, i myślą, że już Go odnaleźli. I Bóg musi uwolnić ich od ich umiejętności, bo ta umiejętności jest tak w nich wszechobecna i tak doskonała, że nie chcą się poddać usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga - czyli problemem człowieka jest to, że jest przekonany, że już ma tą drogę, że on to już znalazł, i nie pozwoli, aby ktoś mu to wydarł. Ale jest jedna rzecz nieodzowna do tego, abyśmy tą drogę odnaleźli - to jest posłuszeństwo i mądrość, czyli nie wystawiać Boga na próbę - dziesięć córek Boga, które w Chrystusie mają pełne swoje istnienie: wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, one w człowieku muszą mieć swoje miejsce jako: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość. Czwarty wymiar, który się w tej chwili objawia, on po prostu ujawnia obnażone syndromy, czyli syndrom sztokholmski pierwszego stopnia, i drugiego stopnia, a także syndromy odwrócone, czyli działające jakoby tak samo, ale przeciwnie, dające inną naturę, stawiające człowieka jakoby przed tym samym wyborem, tylko że Bóg daje człowiekowi wybór, którym jest zawsze On, zawsze wyborem jest Bóg, aby człowiek nie zginął - dam ci wybór, wyborem będę Ja, drugi wybór to będę Ja, i trzeci to też będę Ja. Dlatego trzeba ufać Bogu, bo własne plany zawsze będą niszczyły człowieka. Koh 4:7-8: "I inną jeszcze widziałem marność pod słońcem: oto jest ktoś sam jeden, a nie ma drugiego, i syna nawet ni brata nie ma żadnego - a nie ma końca wszelkiej jego pracy, i oko jego nie syci się bogactwem: «Dla kogóż to się trudzę i duszy swej odmawiam rozkoszy?» To również jest marność i przykre zajęcie."
Dn 12:10: "Wielu ulegnie oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją."
Będąc w tej przestrzeni nowego wymiaru, który oddziałuje coraz bardziej, on w tej chwili budzi w ludziach, pewnego rodzaju stan jakiejś siły wewnętrznej, która zmusza ich do tego, aby pamiętali przeszłość i pragnęli przeszłości. Wydobyłem cię ze świata egipskiego, wydobyłem cię stamtąd, jako żonę. Ale gdy cię stamtąd wydobyłem, już po 93 dniach wołałaś: chcę niewoli, chcę Apisa, chcę miodu, chcę wełny, chcę wszystkich tamtych rzeczy, bo w niewoli mi było przyjemnie i dobrze, a tutaj ciągle w kółko jem tą mannę. Ten czwarty wymiar wywołuje właśnie tą sytuację, ludzie mają takie wewnętrzne poczucie, że zaczyna nad nimi panować przeszłość, ale nie w sposób taki zwyczajny, ale mówią: nagle mi się przypomina przeszłość; po co te historie się otwierają? A to Bóg otwiera przestrzeń człowieka jeszcze bardziej, a człowiek poza granicami swojej świadomości zrobił śmietnisko, powypychał swoje myśli, poza przestrzeń swojego widzenia, i swojej posesji. Ale Bóg otworzył drogi, i ukazał: tam też jest twoja posesja. I nagle te wszystkie rzeczy, które były śmietniskiem, które wydawały się, że już ich nie ma, one w tej chwili domagają się istnienia, domagają się bycia; wydobywane są z ukrycia. To jest właśnie ten syndrom sztokholmski drugiego stopnia, który nie wynika już ze zniewolenia, które pojmujemy oczami, i rozumiemy to zniewolenie, ale jest to zniewolenie wynikające z otwarcia wewnętrznej natury, która przyzwyczaiła się do szukania tylko ziemskich spraw. I w chwili, kiedy ujawniają się ich pragnienia, oni wołają: chcę przeszłość, wolę przeszłości; gdzie ona zniknęła. Czwarty wymiar ujawnia wewnętrzne ich pragnienia, i odsłania rzeczywistą naturę ich osobowości i dążenia. Dlatego prostota, oddanie, i nieuleganie przeszłości - to jest bardzo ważne; dlatego że ludzie w sposób ludzki pojmują co jest dobre i co złe, i w sposób ludzki traktują pewne rzeczy dobre za te, które powinny trwać, i w sposób ludzki traktują rzeczy, które są niedobre i nie powinny trwać. Czyli ludzie są przyzwyczajeni do pewnego rodzaju dobra, czy to fizycznego, czy zmysłowego, czy ludzkiego, czy jakiegoś takiego, które wydaje im się doskonałe. Tak jak żona Hioba była przyzwyczajona do nieustannego bogactwa, i jak mąż jej dawał to bogactwo, to ona była zadowolona, że Bóg dawał Hiobowi. Ale kiedy dał jej inne bogactwo, bogactwo swojego miłosierdzia, mocy i siły, ufności i oddania, umocnienia się w wierze tak bardzo, że nie mogli go złamać adwersarze, to ona mówi do Hioba: bluźnij Bogu i umieraj, bo ja nie mam tego, co miałam przedtem, a to co ty teraz masz, mi się nie przyda, bo ja chcę tego, z czego ciało się moje cieszyło, i umysł także. Bóg nas przemienia, i my nie możemy powiedzieć: Panie Boże pomyliłeś się, mi nie po drodze w tamtą stronę, chciałbym mieć tamte sprawy, a tych spraw nie mam, były one przyjemne, radosne i dobre, a ich nie ma. Bóg mówi tak: spójrz na umocnienie twoje w wierze, umocnienie w opieraniu się przed złem, spójrz na Moją obecność, czy jej nie widzisz? Zobacz na tych adwersarzy, oni ustąpili, nie mogli cię złamać, ponieważ byłeś pewny, że Ja w twoim sercu jestem, i nie zwątpiłeś. A oni ci udowadniali, że Ja jestem na Niebiosach, i jestem, ale w twoim sercu także, i nie myliłeś się - jestem, czułeś to wyraźnie i byłeś tego pewien, to Ja dałem ci tą siłę - bogactwo przekonania i pewności, to ono cię ocaliło; nie złoto, ale przekonanie i pewność, że Ja jestem z tobą - to jest prawdziwe bogactwo, które cię ocaliło, to jest ta tajemnica, to jest ta prawdziwa twoja Boska winnica. I to jest remedium na syndrom sztokholmski drugiego stopnia, czyli tak naprawdę - jedność z Bogiem, i świadomość tego, że On nas nie zabija, ale On uwalnia nas od tego, co nas zabija; a jeśli my czujemy że nas zabija, to za mało jesteśmy z Nim, i musimy być bardziej z Nim, aby to co On zabija, aby nas nie zabijało. I gdy z Nim będziemy, to to, co On zabija, uwalnia nas, a Jego życie wznosi nas ku doskonałości, bo my jesteśmy z Jego Życia. I tajemnica, która się teraz objawia - o tym syndromie sztokholmskim pierwszego stopnia, z którego zostaliśmy wydobyci, a inni chcą być dalej w nim, i syndrom sztokholmski drugiego stopnia, który jest wynikiem pożądania tego co było wcześniej, i właśnie odwrócony syndrom sztokholmski, czyli sytuacja jakoby ta sama, ale odwrotna w działaniu, i prowadząca do innego nas stanu, jakoby z tego samego wyboru, i sięga też do odwróconego systemu syndromu sztokholmskiego drugiego stopnia, czyli zjednoczenia się z Bogiem tak ściśle, i uświadomienia sobie, że On jest moją naturą, moją częścią, moim sensem, moją doskonałością. I to jest właśnie wydobycie się z tego stanu. Iz 45:9-11: "Biada temu, kto spiera się ze swoim twórcą, dzbanowi spomiędzy dzbanów glinianych! Czyż powie glina temu, co ją kształtuje: «Co robisz?» albowiem jego dzieło powie mu: «Niezdara!» Biada temu, kto mówi ojcu: «Coś spłodził?» albo niewieście mówi: «Co urodziłaś?» Tak mówi Pan, Święty Izraela i jego Twórca: «Czyż wy Mnie będziecie pytać o moje dzieci i dawać Mi rozkazy co do dzieła rąk moich?"
Hi 23:10-12: "Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam."
Bóg objawia nam tą tajemnicę czwartego wymiaru, a to jest sama wewnętrzna natura uczuć, i natura oddania i ufności. Nie ma już umiejętności i sposobów, one zostały już dawno zapomniane, a ci którzy są umiejętnościami i sposobami, zostali skazani przez samych siebie, na całkowite porzucenie, lub trud, który wydobędzie ich z tego porzucenia, czyli staną przed ciemnością swoją, aby dokonać wyboru światłości, jeśli jej tylko zapragną, jeśli będą z nią zjednoczeni. Gdy jesteśmy świadomi wewnętrznego światła, i dzieła Pańskiego wewnątrz, jesteśmy światłem wewnętrznym, a wewnątrz światło Boga płonie, jesteśmy napełnieni potęgą i Bożą mocą; a szatan nie działa w światłości, on działa w ciemności, i dla niego to miejsce już niedostępne jest, dlatego ponieważ jest powiedziane przez świętego Pawła - wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu - czyli poznaniu Boga i oddaniu się Bożemu przewodnictwu - bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem - czyli tam gdzie światło, tam jest jawność i tam jest prawda. Sprawy pięknej córki ziemskiej, szulamitki, żony Boga, i ciała chwalebnego, tam w głębinach, kiedyś dla nas były kompletnie niepojęte, nieznane, gdzieś historią popiołami kartagińskimi zasypaną, aby tego nie widzieć i nie znać. Dzisiaj Chrystus Pan objawia nam wewnętrzne jej życie, a my pytamy się: Panie, jestem w głębinach, tam gdzie mnie posłałeś, w pięknej córce ziemskiej, ale będąc w niej widzę siebie, rozglądam się, i tylko widzę siebie. Panie Boże objawiłeś mi jej życie, ale Panie, ja wiem, że to dalej moje życie. A Bóg mówi: bo ona jak ty, i ty jak ona, jesteście jednością, jesteś wewnątrz niej, i to wszystko co czujesz, to ona, bo ty i ona, jednym jesteście, stworzyłem was jednością, później się to wszystko rozpadło, ale teraz ponownie Ja to łączę, bo jestem Tym, który łączy, a nie rozprasza. Chcę żebyście powrócili do tej prawdziwej natury jedności, abyście stali się początkiem, w którym stworzyłem mężczyznę i niewiastę jako jedną istotę, jako życie - człowieka, na obraz Boży, wedle własnej tajemnicy i wedle własnej natury. Czyli Bóg objawił w człowieku swoją naturę, nie stworzył go jak drzewo, jak ryby, tylko nas stworzył na swój obraz. I wiemy o tym, że jesteśmy Boską istotą. A na tym świecie boją się Synów Bożych jak ognia. Wszystko robią, aby oni nie powstali, bo z Synami Bożymi, którzy powstali nie można walczyć, jest to niemożliwe, ponieważ jak to Bóg powiedział: najmniejszy w Niebie, jest większy od największego na Ziemi. W tej chwili otwiera się całkowicie nowa przestrzeń czwartego wymiaru, który ukazuje nam istnienie uczuciowe, bo natura podświadoma nie komunikuje się słowem, komunikuje się uczuciem, komunikuje się bezpośrednim stanem jedności jak aniołowie, którzy gdy są w zgromadzeniu, to widzimy jednego anioła, bo wszyscy są zjednoczeni w jedną naturę, bo spotkali się nie w miejscu, które jest ograniczone przestrzenią, ale w miejscu gdzie przestrzeni nie ma, ani czasu, ale jest Pełnia. To jest ta tajemnica prawdziwej natury doskonałości i prawdy, gdzie ten świat właśnie czterowymiarowy w tej chwili objawia nam tajemnicę bycia istotą uczucia, czucia, współistnienia, doświadczania wewnętrznego życia, prawdziwej miłości, czyli obdarowania darami Męża: z wiary, miłości, łaski, pokoju i nadziei, obdarowuje nas właśnie: poznaniem, miłosierdziem, mądrością czyli roztropnością, posłuszeństwem i cierpliwością. I to właśnie jest wszystkie dziesięć córek Boga, a jednocześnie cały człowiek. Sam Bóg stawia przed nami tą sytuację, gdzie tak naprawdę w niej trzeba się tylko odnaleźć, bo Bóg już wszystko sprawił, aby nie wrócić do starego miejsca, bo już murami otoczył i cierniami zagrodził, i już nie może człowiek wrócić do starych spraw, i musi tylko polubić nową, a jak polubi nową, to pozna, że ona od zarania dziejów była jego naturą, i pozna prawdę o sobie, i wtedy stanie się świadomy tej tajemnicy, która jest ukazana: w owym dniu poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana. Iz 26:1-4: "W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!"


Link do nagrania wykładu - 21.06.2024r.
Link do wideo na YouTube - 21.06.2024r.

"Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań" Flp 2:14

Miara daru Chrystusowego jest nieograniczona, to jest bezgraniczna Łaska, nie ma ona końca, i nie ma też granic. To jest tajemnica człowieka doskonałego i pełni Chrystusa, a wszystko to, co Chrystus nam ukazuje, to jest cel Boży. My w tym momencie docieramy do człowieka doskonałego. Bo nie jesteśmy na tej Ziemi dla ratowania tylko samych siebie, bo nas uratował już Chrystus, ale od co najmniej ośmiu lat jesteśmy obecni w świadomości pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, żony Boga, tej tajemnicy wewnętrznej, i przez postawę swoją, dajemy ukazanie drogi. Ludzie natomiast, stawiają granice tej Łasce, uważając pewne rzeczy za niemożliwe; a nie są to przecież jakieś dyscypliny, które się trenuje, aby mieć jakieś osiągnięcia. Wszelkimi sposobami Bóg przemawia do człowieka, aby człowiek wszelkimi sposobami dotarł do prawdy. To co Bóg Ojciec nam objawił osiem lat temu, było związane tylko i wyłącznie z wiarą. A przełożył to Bóg - Słowo Boga, na Słowo wypowiedziane, które w dalszym ciągu pozostaje w połączeniu ze Słowem Boga; i jest Słowem Żywym, które ujawniło tą tajemnicę niewypowiedzianą, w postaci wypowiedzianej tajemnicy, aby człowiek mógł decyzję podjąć co do swojego życia. Dlatego to, co niewypowiedziane, i jest samym Słowem Żywego Boga, dotarło do tych, którym to było przeznaczone, oni to doświadczyli, i przez wiarę objawili. A przez wiarę objawione, stało się wyrażone, stało się Słowem Żywym wypowiedzianym, a jednocześnie w dalszym ciągu Słowem Boga, gdzie Bóg świadczy o tym, i ukazuje tych, którzy rozpoczęli system z 418 roku, że w tej chwil trzęsą się ze strachu, ponieważ wiedzą, że kara na nich została wydana. To właśnie w tej chwili się rozpoczyna, i trwa. My musimy pamiętać o tym, że jesteśmy istotami Chrystusowymi, i że system cztery jeden osiem, nie może nas ograniczyć do tego, że grzech panuje i rządzi, ponieważ my uwierzyliśmy całkowicie Chrystusowi, my nie ograniczamy Jego Łaski względem siebie, Jego moc wyzwoliła nas całkowicie z tego obciążenia, i nie ma dla nas innego dawcy życia, jak tylko sam Chrystus Jezus. To jest jedyna prawdziwa siła. Więc nie możemy już patrzeć w tej chwili na co nam pozwala system cztery jeden osiem, lub na co nam nie pozwala, bo on nie ma nic do powiedzenia, dlatego że my do niego nie należymy, należymy natomiast do Chrystusa. A Chrystus mówi: kiedy czytasz Ewangelię, i ją rozumiesz, czujesz, i przemieniasz się, to twoja przemiana i twoje pojmowanie, nie pozostaje tylko dla niej, ale i w świecie widzisz Moją obecność, bo to poznanie, nie jest tylko do Ewangelii, to poznanie jest także co do świata. Ps 19:8-10: "Prawo Pana doskonałe - krzepi ducha; świadectwo Pana niezawodne - poucza prostaczka; nakazy Pana słuszne - radują serce; przykazanie Pana jaśnieje i oświeca oczy; bojaźń Pańska szczera, trwająca na wieki; sądy Pańskie prawdziwe, wszystkie razem są słuszne."
Flp 1:28: "i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga."
Poznanie, które Duch Boży daje nam przez nasze spotkania, to co poznamy tutaj, i jak się przemienimy, powoduje że inaczej widzimy świat. Bo to poznanie, ono nie jest tylko do wykładu, że wykład był i jego rozumiemy, a świat widzimy tak samo, jak widzieliśmy wcześniej - nie. Nasze spotkanie powoduje naszą przemianę tak głęboką, że my świat widzimy inaczej, on odkrywa przed nami tajemnice, ponieważ poznanie, które w nas nastąpiło, nie jest tylko poznaniem do tej chwili. To poznanie pozostaje już do wszystkich spraw, do wszystkich rzeczy. Dlatego my poznajemy świat i doświadczamy go innymi oczami, dlatego że Bóg otworzył nam oczy na Siebie, a otwierając na Siebie, ukazał nam widzenie świata Swoimi oczami. I gdy poznajemy Ewangelię, i ją rozumiemy, to rozumienie nie pozostaje tylko względem tego wersetu, ta przemiana następuje w nas, i my będąc przemienieni, rozumiemy świat już inaczej, inaczej go pojmujemy, inaczej go widzimy, inaczej go doświadczamy. I gdy przeczytamy inny werset, i wzmocnimy się jeszcze głębiej, jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, wzniesiemy się ku doskonałości Bożej i przemienimy się jeszcze bardziej, to nasza przemiana, także powoduje to, że ona jest także do poznawania głębi świata, ludzi, wydarzeń, sensu, który się dzieje - też poznajemy to już oczami ewangelicznymi, już oczami nowego człowieka. Dostrzegamy świat, że jest inny, co odzwierciedla, że my żyjemy, i że jesteśmy żywym człowiekiem, a Ewangelia jest naszą przyszłością, opisana jest w niej tajemnica nas, czyli człowieka światłości, bo nim to jesteśmy. Ewangelia jest objawieniem naszej przyszłości, która już w Bogu jest naszą teraźniejszością, a my żyjemy czasem przyszłym teraźniejszym, bo czas przyszły stał się dla nas obecny. I mimo, że jesteśmy w czwartym wymiarze, to my już żyjemy piątym, ponieważ przez wiarę przechodzimy do wyższego poziomu, aby ten czwarty mógł być opanowany przez ten wyższy stan piąty, czyli przez wiarę wznosimy się do nadrzędnej siły, bo nad wszystkim panuje Bóg, którego nie zatrzymuje żaden wymiar, i nas także, gdy się nie zatrzymamy przy poznawaniu tylko pewnych rzeczy, ale oddajemy się nadrzędnej mocy pojmowania wszystkiego. Dlatego czytając Ewangelię, czy słuchając wykładu, czy poznając tajemnice Boga, rozumiejąc ją, to zrozumienie nie pozostaje tylko do tych słów, to zrozumienie także pozostaje wtedy, kiedy patrzymy na człowieka, kiedy rozmawiamy z drugim człowiekiem, kiedy oglądamy film czy jedziemy tramwajem, i życie nasze też już inaczej postrzegamy, po prostu widzimy, że my się zmieniamy, bo Ewangelia to nasza przyszłość. Ludzie chodzą do wróżek, znaleźć swoją przyszłość. A ich prawdziwą przyszłością jest Ewangelia. Oni szukają wszystkiego tego, co diabeł im zaplanował, a nie szukają prawdziwej swojej natury, kim są naprawdę - a są naprawdę istotami prawdy, miłości i życia. Ps 19:4-6: "Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano; ich głos się rozchodzi na całą ziemię i aż po krańce świata ich mowy. Tam słońcu namiot wystawił, i ono wychodzi jak oblubieniec ze swej komnaty, weseli się jak olbrzym, co drogę przebiega."
Flp 1:29-30: "Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie."
Synowie Boży to ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, i dlatego wszyscy ludzie na Ziemi, którzy wierzą Chrystusowi, są Synami Bożymi, nie potrzeba do tego żadnych umiejętności, tylko potrzeba do tego wiary, że Jezus Chrystus uwolnił nas od grzechu. Synowie Boży mają świadczyć o tym, że grzechu nie mają, o tym że są człowiekiem Bożym, aż Pełnia Chrystusa w pełni w nas zaistnieje, która nie ma żadnych granic, staniemy się w pełni tymi, którzy poznają Ojca, bo Syn objawia Ojca komu chce, a i tylko Syn pozna Ojca. Nie jest to sprawa trudna. Jezus Chrystus mówi w taki sposób: żebyście nie widzieli już Mnie więcej ukrzyżowanego, bo jesteście istotami żywymi przez Żywego, powstaliście z Żywego, więc patrzcie na Żywego. Kto jest żywy, patrzy na Żywego, kto jest umarły patrzy na umarłego. Więc bądźcie żywymi, i stosujcie się do Żywego, czyli do Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, On jest Żywy. Jezus Chrystus Żyje. Do ludzi jednak bardziej przemawia, to co ludzkie przez emocje głębokie, niż Zmartwychwstanie, bo oni nie mają doświadczenia Zmartwychwstania. Czyli cierpienie Chrystusa przemawia do ich cierpienia, bardziej to cierpienie rozumieją, bo cierpienie to też jest ich przestrzeń, dlatego że On cierpiał i oni też cierpią; więc cierpienie przemawia do ich natury behawioralnej, do ich natury emocjonalnej, i udowadnia to tą sytuację, że to natura emocjonalna głównie kieruje człowiekiem, i głównie nim zarządza. Dlatego człowiek, mając doświadczenia w życiu, on to doświadcza i on to czuje, wie, bo na swojej skórze to odczuwa. I bliski mu jest Chrystus cierpiący, dlatego że on wie co się z Nim dzieje, ponieważ doznaje cierpienia. Dalszy natomiast jest Jezus Chrystus Zmartwychwstały, bo nie ma w człowieku takiego stanu doświadczenia. Natomiast przez wiarę, jednoczymy się z Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym. Ale to jest doświadczenie bardziej związane z dzieckiem, które się rodzi i mówi: mama; i od tej pory miłość między mamą i dzieckiem, dzieckiem i mamą, wzrasta i ona jest coraz głębsza, aż później, ta miłość między dzieckiem i mamą, mamą i dzieckiem, jest jedyną miłością, którą to dziecko zna, i jedyną tak naprawdę prawdą, i wnosi ją do życia, tą miłość. I taka też jest sytuacja, że Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i nasze Zmartwychwstanie, odnosi się do odczucia nowego Życia i Dziecięctwa, czyli tak naprawdę stanu, który w nas istnieje nieustannie, bo jest bardzo głęboko ukryty w naszej tajemnicy wewnętrznej, duchowej naszej tajemnicy, gdzie my przez wiarę, odsuwamy od siebie człowieka zmysłowego, a sięgamy do natury Małżeństwa Niepokalanego, bo tajemnica Małżeństwa Niepokalanego jest to tajemnica głębokiej jedności. I ma bardzo ciekawą tajemnicę, ponieważ jest to całkowicie inna natura niż w naturze ludzkiej i zmysłowej, czyli pokalanej. W naturze Niepokalanej, kiedy jedność Oblubieńca i Oblubienicy jest w komnacie małżeńskiej, w łożu małżeńskim następuje sytuacja bardziej odczucia doskonałości dziecięctwa, czyli miłości dziecka do matki, tak ogromnej miłości, że ta miłość ogromna jest wręcz ogromnym pokojem, o którym mówił święty Paweł, że ta cała tajemnica jest w Pokoju Bożym ujawniona. I tam jest właśnie dziecięctwo, które jest tą wyjątkową, głęboką jednością, która dopiero tam, ta właśnie dziecięca miłość, przeradza się w naturę małżeńską. Kiedy Małżeństwo Niepokalane się objawia, to wtedy budzi się prawdziwa miłość Chrystusa do duszy, i dusza doświadcza, pierwszego tak naprawdę od stworzenia, uczucia tej prawdziwej miłości, bo ta prawdziwa miłość, w dalszym ciągu zapisana jest w Bogu. Jest to zapisane bardzo wyraźnie w Ewangelii świętego Tomasza: Obrazy ukazują się człowiekowi, a tajemnica tych obrazów jest ukryta w Ojcu. Jeśli zjednoczysz się z Ojcem, to obrazy ożyją i przywrócą ci twoją naturę pierwszą, bo tam ona jest zapisana. Nie znajdziesz natury swojej pierwszej poza Ojcem, tylko poszukując Ojca i jednocząc się z Nim, znajdziesz pierwszą naturę. Czyli Małżeństwo Niepokalane przywraca nam naturę dziecięctwa, a natura dziecięctwa, czyli oddanie się Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, z całej siły przez Zmartwychwstanie, przez pełne oddanie i uwierzenie w Odkupienie, prowadzi nas do Małżeństwa, aby to Małżeństwo przez Oblubienicę i Oblubieńca, stało się jedną naturą doskonałości, czyli początkiem, gdzie zaczynamy poznawać koniec, a koniec jest właśnie objawieniem całej tajemnicy Boskiej w człowieku, gdzie Bóg stwarzając człowieka, objawił w nim tajemnicę doskonałości wszelkiego istnienia. J 3:29: "Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu."
Flp 2:5-6: "To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem"
Mówi Chrystus: Słowa, które Ja wam powiedziałem, są Duchem i są Życiem, w Słowach tych jest Ojciec, w Słowach tych jest Żywy Syn, w Słowach tych jest Duch Święty; one nie są samymi słowami, one mają w sobie Pełnię. Wypowiadam te Słowa, i wy je słyszycie; błogosławieni ci, którzy je słyszą, bo oni zostaną zbawieni. Mimo, że wszyscy mają uszy, to słyszą tylko ci, którzy ich słuchają - niech słyszą ci, którzy mają uszy, niech zrozumieją ci, którzy mogą to pojąć. A możemy pojąć dlatego, ponieważ daje nam to pojęcie i daje nam to zrozumienie Jezus Chrystus. I od nas zależy zrozumienie tego ogromnie wielkiego dzieła, czy nie jest to dla nas tylko jakaś historia wydumana o tym, że człowiek jest istotą nieśmiertelną, istotą żywą, istotą prawdziwą, istotą doskonałą, i że Chrystus Pan jest tą istotą prawdziwego istnienia, który złożył za nas ofiarę ze swojego Życia. I jak człowiek musi być doskonały, jak musi oddać się Chrystusowi Panu, aby w pełni przyjąć Łaskę Chrystusa - do miary wielkości według Pełni Chrystusa - bo w Chrystusie jest Pełnia Łaski, a dary Łaski są nieodwracalne, więc nie można ich odrzucić, bo to co uczynił Chrystus Pan, jest dziełem nadrzędnym. Ponosi człowiek wielką karę za odrzucenie Łaski, której się nie odrzuca, –a ci którzy odrzucają, to są synowie buntu. Gdy spojrzymy tak dzisiaj na człowieka, i gdy nie żyje on w Bogu, a wydaje mu się że żyje w Bogu, to wszystkie rzeczy wykonuje w sposób egoistyczny, tylko dla siebie i pod siebie. On uważa, że robi to dla innych ludzi, ale robi to tak na prawdę dla siebie. Jedyną istotą, która tak naprawdę robiła wszystko dla człowieka, aby człowiek żył, był Chrystus i wszyscy ci, którzy żyli z Nim, uczyli się od Chrystusa, jak żyć dla drugiego człowieka. Chrystus Pan rozumiał ogromną miłość Boga do człowieka, i ta miłość Boga do człowieka, była także miłością w Chrystusie. On rozumiał i poznawał tajemnicę człowieka, tak daleką, tak odległą dla nas, i tak doskonałą, która jest naturą człowieka, ale człowiek jest bardzo odległy od tej natury; a odległy jest w taki sposób, że stwarza swój świat tylko dla swoich potrzeb, cały czas mówiąc, że dla Boga. Zbudował sobie świat tak bardzo odległy od rzeczywistości Bożej, i nie rozumie dlaczego on nie może w nim istnieć, przecież wszystko zrobił, żeby było doskonałe; ale zawsze robił tylko dla siebie, pod siebie, i z powodu swoich potrzeb, Boga tak naprawdę nie uznawał. Tylko mówił - co Bóg może dać mi, jakim mnie uczyni, jakie będę miał z tego zyski? Ludzie mówią, że tak wcale nie jest, tak nie myślą, okazuje się że tak jest. Dlatego proszę o nawrócenie wszystkich ludzi, w jakikolwiek sposób, który jest Bożą drogą, bo Bóg nie gardzi żadnymi sposobami, które nie są wrogie przykazaniu Bożemu: miłuj Pana Boga z całego swojego serca, i bliźniego swego jak siebie samego. Bóg przemawia do człowieka we wszystkie sposoby, aby otworzyć zdolność człowieka do przyjmowania wyższych tajemnic; Bóg wykorzystuje wszystko. Dlatego ludzie muszą postarać się, aby zrozumieć tego jednego człowieka, który objawia tą tajemnicę, i pójść za nim, a nie pójść za tak zwanym owczym pędem. Jezus Chrystus mówi to w Ewangelii: droga do zatracenia jest szeroka, idzie tą drogą więcej ludzi, droga do Zbawienia jest bardzo wąska, bardzo niewielu ją wybiera; to tylko są odważni, to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, ci którzy są zdolni zrozumieć, że Bóg jest Bogiem, że Słowa Boga są prawdziwe, i że jak On coś powie, to nie jest kłamliwe, ale doskonałe i prawdziwe. Jeśli Bóg powiedział: jesteś wolny od grzechów, to kim jest człowiek, aby wątpił w to. Jeśli Bóg mówi, że jesteś wolny od grzechów, to jesteś zdolny do świętości, doskonałości, prawdy i miłości. A ten kto ci przeszkadza, nie pochodzi od Boga. Musisz wiedzieć kim jesteś. Mówi Chrystus: Ja narodziłem się w ciele, i pokazałem wam, że życie na Ziemi nie musi być pod wpływem ciała, ale pod wpływem ducha, udowodniłem to, i wy też to czyńcie, dlatego że nie jesteście bezsilni, bo dałem wam Swojego Ducha, i mocą Mojego Ducha jesteście silni. Jego Duchem jesteśmy silni. 1 J 5:20: "Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym."
Flp 2:9-10: "Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych."
Dzisiejsze spotkanie prowadzi ku temu, abyśmy osadzili się w nowej przestrzeni, pomimo różnorakiego zachwalania się starego stanu; stary stan teraz chce się zachwalać jaki on jest cudowny, jaki on jest pyszny, jaki on jest dobry, i dlatego musimy całkowicie skupić się na Zbawieniu, na Odkupieniu, na Życiu wiecznym. Coraz bardziej zaczynamy odczuwać obecność Ducha Świętego, który budzi w nas istnienie z wyższego poziomu istnienia, z poziomu pozawymiarowego, gdzie Chrystus Pan w dalszym ciągu jest naszą mocą i naszą doskonałością, bo w tym czasie jest nam jeszcze bardziej potrzebny, nieodzowny; bo w tej chwili jest człowiekowi wszystko dawane, tylko by duszy się pozbył, by sprzedał duszę. Ale przecież jak będę miał duszę, to nie będę potrzebował tamtych spraw, bo będzie Bóg mi dawał to, co jest mi potrzebne. Zmienia się konfiguracja wszystkiego. Te rzeczy są nam dawane, abyśmy mogli z nimi się skonfrontować, a jednocześnie rozszerzają naszą świadomość, dlatego że jak to Chrystus powiedział - ukazuje nam wzrost na wszystkie sposoby. Po przemianie, gdy zacząłem odczuwać dosyć mocno piąty wymiar, to zacząłem odczuwać jakieś istoty w tym piątym wymiarze, coraz mocniej, wyraźniej koło siebie. I te istoty nie były agresywne, złe, i wściekłe, ale miały pewnego rodzaju potrzebę, aby uznać ich wiedzę za nadrzędną, a to co we mnie widzą, jako kompletnie nie, że jestem zbłądzony. I zauważyłem, że oni chcą zatrzymać człowieka, przez pozorną wiarę, i nie pozwolić, żeby człowiek wzrósł. A kiedy proszę Boga Ojca, Chrystusa Pana, i Ducha Świętego, umacniam się w Chrystusie Panu, to widzę że oni padają na ziemię i leżą plackiem, a robią to dlatego, ponieważ zobaczyli jakąś potężną siłę Boską duchową, i nagle to robią, ponieważ nie mają tak naprawdę prawdziwego Boga. Te przestrzenie w tej chwili, którymi musimy żyć, to są przestrzenie świadomego wyboru Boga, aby myśli nasze nie były niszczące dla nas i dla innego człowieka, więc musimy być bardzo mocno poddani nadrzędnej sile Bożej, czyli Boskiemu porządkowi, dlatego że nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z czwartym wymiarem własnoręcznie; nigdy nie mogliśmy. W dalszym ciągu możemy sobie poradzić z ta sytuacją tylko wtedy, kiedy jesteśmy w Chrystusie Panu, bo On jest nadrzędną mocą porządku tych wszystkich wymiarów. I gdy macie porządek Boży, to ten porządek Boży będzie o wiele silniej w was oddziaływał i będzie o wiele silniej odczuwalny, i będzie tym pokojem, ale on będzie pochodził z wyższego poziomu niż czwarty wymiar, dlatego że przez wiarę jesteśmy nie ograniczeni do czwartego wymiaru, ale wychodzimy poza niego, aż do samego Chrystusowego stanu Boskości, gdzie jesteśmy przez Chrystusa Pana utrzymywani w doskonałości poza wymiarowej, ale jesteśmy też zdolni do oddziaływania na nie w sposób porządku Bożego. Jesteśmy w mocy Jedynego obrońcy, którym zawsze był Jezus Chrystus. J 3:31: "Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim."
Flp 2:14-15: "Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie."
Życie jest tam, gdzie jest świadomość. Kiedy jest nasza świadomość w Chrystusie Panu, to tam jest życie nasze. Czyli Chrystus Pan przez Ewangelię, Listy, ukazuje nam naszą przyszłość, która została już zapisana, przyszłość człowieka wewnętrznego, całego człowieka, który wewnętrzny też objawia się zewnętrznie. Wewnętrzny to Syn Boży, który się ma objawić zewnętrznie w pięknej córce ziemskiej, a piękna córka ziemska to jest pielgrzym. Jesteśmy wewnętrzną siłą i prawdą, żyjącą w pięknej córce ziemskiej, czyli w tej naturze wewnętrznej pokiereszowanej, i która jest uwikłana w pragnieniach; a mimo to, utrzymujemy całą potęgę chwały Bożej, która nie ulega pragnieniom, ale wręcz zrzuca te pragnienie jako szatę ciemności, i przyodziewa szatę światłości. A szata światłości pięknej córki ziemskiej, jest zewnętrznym objawieniem obecności Syna Bożego na planie ziemskim. Postawa nasza w pięknej córce ziemskiej, czyli to co widzimy, staje się uzewnętrznieniem jej obecności, jako postawy doskonałości i pełnej mocy. I zaczyna się pojawiać światło, nowe światło, którego przedtem nie było. Pojawia się światło wewnętrznej istoty, nie wibracji cielesnej, tylko duchowa wibracja, która zaczyna uświadamiać sobie, swoje miejsce w Bogu, z Bogiem, przez Boga, i miejsce swojego dążenia poza ludzką naturą, a jednocześnie i w ludzkiej naturze. I pojawia się światło jako stan odnalezienia, zrozumienia, sensu, który staje się nie zrozumieniem, ale pewnego rodzaju pokojem i potrzebą. Pokój, który się coraz bardziej objawia, on może tylko płynąć z Chrystusa Pana, pokój który daje więź, budzi wewnętrzną naturę z Bogiem, a jednocześnie ta natura z Bogiem, przynosi przebudzenie dla ciała, budzi w ciele tajemniczą naturę życia. Małżeństwo Niepokalane objawia się prawdziwą naturą ciszy, jedności i doskonałości dziecka, które objawia się w miłości do Boga, i do Oblubienicy, i do Oblubieńca, jest to ta sama miłość. Ta sama miłość Oblubieńca do Oblubienicy, Oblubienicy do Oblubieńca, czyli duszy do Chrystusa, jest tą samą miłością, którą ma dziecko. Dlatego miłość Oblubieńca do Oblubienicy w Pełni w komnacie małżeńskiej, jest miłością dziecięctwa. Oblubieniec i Oblubienica odczuwa wręcz doskonałą miłość dziecka, która w rozumieniu ziemskim jest sprzeczna, a w rozumieniu Boskim nieodzowna. I to jest ta tajemnica pojmowania duchowego, tak dalekiego, i jeśli jesteśmy w stanie zrozumieć, i pogodzić tą tajemnicę, że Małżeństwo Niepokalane, które w komnacie małżeńskiej się objawia, jest miłością dziecka, to ta miłość dziecka zwiększa miłość Małżeństwa Niepokalanego, umacnia. Ale w rozumieniu zmysłowym, to się nigdy nie stanie, tylko to się stanie w rozumieniu Boskiej tajemnicy, bo w rozumieniu ziemskim to są sprzeczne sprawy, a rozumieniu Boskim spójne. Ef 5:13-15: "Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy."
Iz 42:12: "Niech oddają chwałę Panu i niechaj głoszą cześć Jego na wyspach!"
Ziemia wraca do swojego stanu sprzed wielu tysięcy czy milionów lat, kiedy była miejscem doskonałości, świętym miejscem, kiedy przychodziły tutaj wszelkie istoty, aby odnaleźć prawdę Bożą i Boga, zanim pojawiły się siły ciemności i zła. Żywe Słowo Boże mówi o naszej przyszłości, o naszej doskonałości, ponieważ istnieje Bóg, istnieją aniołowie, istnieją istoty Boskie, istnieją całe chóry anielskie, i istnieje cała niewidzialna materia, bo materia widzialna, to jest tylko pięć procent; cała reszta jest niewidzialną materią, ona wypełnia wszystko, to jest moc Boża. Dzisiejszy system cztery jeden osiem, on ginie, on nie jest w stanie przetrwać, on nie ma niczego do zaproponowania, on przestanie istnieć, i nie będzie o nim słychu, ani widu, ponieważ przestanie istnieć jego potrzeba. Ludzie będą istnieli w całkowicie innej przestrzeni odczuwania prawdy Bożej. I wewnętrzna przestrzeń Odkupienia, tym silniej w nas musi być umocniona, ponieważ ona tym silniej jest nam potrzebna. Siły działające w czwartym wymiarze, one mają takie działanie, że gdy wszyscy przechodzimy do czwartego wymiaru, i stajemy się istotami innej frekwencji, innej materii, czyli materii bardziej subtelnej, to niewłaściwe myśli, które są w głowie człowieka, one stają się jak młot, które uderzają w drugą osobę. Te myśli nie będą czekały na odzew materii, aż materia po prostu to usłyszy, i będzie podlegała tym myślom, tylko te myśli, one już funkcjonują w stanie frekwencji przebywania człowieka, i jeśli się nie staną myślami lekkimi, spokojnymi, doskonałymi, to będą burzyć i niszczyć; myśli człowieka staną się burzące i niszczące. Wpływy czterowymiarowe spowodowały tą sytuację, że ludzie dostępują wyższych zdolności. Ale te wyższe zdolności, wcale nie są dla nich korzystne, bo ludzie nie są gotowi na tą moc. Ale ona przyszła, i ona w tej chwili jest, w tej chwili człowiek ją dostępuje, a człowiek ma wolną wolę, i musi z nią żyć. Więc musi się nauczyć jej używać, albo oddać Bogu i powiedzieć, że Bóg jedynie może rządzić - to jest najlepszy wybór. Aniołowie - duchy służebne Bogu - oni są współsługami Bożymi, pomocnymi człowiekowi, aby wzrastał i wypełniał dzieło Boże. Ponieważ to nie aniołowie wypełniają dzieło Boże, ostatecznie zadane człowiekowi; to Synowie Boży zostali posłani do tego dzieła. A aniołowie pomagają człowiekowi, aby mógł je wykonać, są duchami pomocnymi. Jesteśmy w przedsionku miejsca świętego, a będziemy wchodzić do miejsca świętego świętych. Synowie Boży na początku stają się tymi, którzy mają wszystkich na Ziemi zjednać w dążeniu do Boga. Ale gdy się zjednają i zjednoczą, to są po to, aby wszechświat zjednoczyć względem Boga. I będą walczyć w Imię jednego Boga, ponieważ On daje im PEWNE ZWYCIĘSTWO. 1 Kor 15:57-58: "Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu."Pwt 20:4: "Gdyż z wami wyrusza Pan, Bóg wasz, by walczyć przeciw wrogom waszym i dać wam zwycięstwo».".


Link do nagrania wykładu - 15.06.2024r.
Link do wideo na YouTube - 15.06.2024r.

"Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą." Iz 35.5

Widzę światło się zbliżające, które rozświetla ciemność, w tej chwili jest jak księżyc w pełni, jak zorza jaśnieje, ale będzie się ono zwiększało i będzie coraz jaśniejsze, aż zajaśnieje pełnym światłem. I mówi Chrystus: poczekam aż zajaśnieją, sprawię że zajaśnieją jak zorza, i jak pochodnie będzie płonąć ich Zbawienie. Otwiera się przestrzeń nowej siły, czyli czwarty wymiar, on powoduje tą sytuację, że siła duchowa tej nowej przestrzeni, otwiera w nas przestrzeń, która przedtem była niedosięgalna, nieznana, niepojmowalna, w żaden sposób nie można było do niej dotrzeć, a teraz ona sama do nas przychodzi, otwiera się, i w tym momencie mamy dostęp prosty. Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go dopóki jest blisko. W tej właśnie chwili, On jest blisko, pozwólcie się znaleźć, bo On jest tuż tuż, jest już tutaj, dotykalny, jest to tylko sytuacja wyboru. Czwarty wymiar otwiera pewnego rodzaju oświecenie, a to oświecenie swoją potężną mocą, usuwa mroki przeszłości, mroki umysłu, i mroki tamte ciemne systemu z 418 roku. Ten czas systemu cztery jeden osiem był czarniejszy od pierwszego upadku człowieka, bo świadomie wykorzystywał wiedzę ku temu, aby być sprawcą niegodziwości, zła, i okradania człowieka, nie tylko z wiary. A teraz, głównym elementem naszej wolności, jest to właśnie światło, które niesie oświecenie. W tej chwili jesteśmy już poza barierą sfery trójwymiarowej, przechodzimy przez tak zwaną strefę buforową, i mniej więcej około 23 czerwca tego roku, jest ten czas wejścia całkowicie w tą przestrzeń w pełnej sile działającą. To jest ta przestrzeń oświecenia, gdzie oświecenie ono będzie jak nalanie, czyli nagle człowiek będzie rozumiał - przyjdę i przeniknę wasze serca, i dlatego dzieci wasze będą prorokować, a starcy będą mieli sny o światłości. I to się dzieje, przenika całą naturę człowieka. Ten czwarty wymiar, on po prostu przychodzi, ze spokojem zewnętrznie, ale wstrząsa wewnętrznie człowiekiem, bo objawia w nim starą naturę, której człowiek uważał że nie ma, a okazuje się że ma, i jest tam jego problem. I ukazana jest droga, jak z tego się wydobyć, a ta droga została ukazana już dwa tysiące lat temu. W tej chwili Chrystus się ukazuje, On przychodzi, a przychodzi do każdego z osobna, każdy w sobie Go wewnątrz poznaje, każdy wewnątrz czuje jak podlega oświeceniu, a jego mroki znikają. Czuję tak potężną moc oświecenia, która przychodzi na wszystkich ludzi, że ludzie zaczynają po prostu poznawać tą tajemnicę zdecydowanie szybciej. Przedtem była taka sytuacja, że byli pod wpływem deprywacji i deprawacji i deprymacji, co powodowało że potrzebowali dużego wysiłku, aby przebić się przez własną czarną osobowość, i zobaczyć chociaż odrobinę światła. Dzisiaj Światło do nich przyszło, i oni zaczynają pojmować to, co było niepojmowalne, bo dzisiaj niewiele pracy trzeba wykonać, aby dostrzec tą tajemnicę prawdy. Nasza droga wewnętrzna się rozpoczyna, zgłębia niepoznane, nigdy nie ustaje, a jest to osobiste spotkanie z Bogiem, Chrystusem Panem, Duchem Świętym, z Trójcą Przenajświętszą, osobiste spotkanie, które będzie coraz bardziej objawiało się nie li tylko religijnością, ale prawdziwą jednością z Bogiem, doświadczaniem osobistej jedności z Tym, który osobiście objawia i dotyka, ponieważ Ducha dał nam swojego, aby nasza dusza wewnętrzna, ta po którą się wybieramy, idziemy z nakazu Bożego, aby ona żyła. Ta tajemnica pełnego poznania coraz głębiej się objawia, abyśmy my dokonali tego dzieła, gdzie osiem to zmartwychwstanie, przebudzenie, doświadczenie wewnętrznej jedności, tej po którą zostaliśmy posłani, abyśmy razem stanęli przed Bogiem. I Bóg spojrzy na nas i powie: stanąłeś przede Mną z nią, a ona świadczy o tobie, że żyjesz, że twoje imię mówi że żyjesz, i ona też żyje, bo ty żyjesz; dałeś jej życie, bo zachowałeś Moje Życie, i ona i ty jesteście jednością - dziesięć panien: wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, i poznanie, miłosierdzie, mądrość/roztropność, posłuszeństwo, cierpliwość. Z powodu tych, które objawiłeś w niej w pełni, ona żyje, a ty z nią jesteś jednością, i jesteście Pełnią. Jl 3:1: "I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia."
Iz 29:19: "Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela"
Oświecenie, które się w tej chwili rozszerza, czuję bardzo wyraźnie, i coraz więcej ludzi je odczuwa. To jest ta tajemnica otwierania, i pobudzania do oświecenia, gdzie ludzie doświadczać będą światła i doskonałości, a to się już dzieje, że ludzie już w tej chwili odczuwają prawdę Odkupienia, i Bóg ukazuje ogromną miłość do człowieka: Człowieku, przebudź się, poczuj Moją miłość, kochaj jak Ja kocham, jesteś do tego zdolny, KOCHAJ, nie będziesz miał żadnej straty, ale ruszysz się z tego miejsca, a cię poprowadzę, mówi Duch Święty - ku Chrystusowi i ku Zwycięstwu. Nie starajcie się czegokolwiek wymyślać, to już Bóg będzie myślał, niech myśli waszymi myślami, kocha waszym sercem i pragnie waszą duszą. Chrystus we wszelki sposób człowieka przyzywa, powołuje. A kiedy człowiek jest prawy, wtedy wszystkie drogi prowadzą do Boga, bo on jest prawy. Dzisiejszy świat, może być prawy w jednej chwili, tylko są tacy, co w prawości nie widzą żadnego zysku. Umysł człowieka wykorzystany do systemu cztery jeden osiem, stał się najsilniejszą i największą podwaliną tego systemu. I dlatego dzisiejszy umysł, gdy wyzwala się z tego niecnego kołowrotu zła i chamstwa, zaczyna być rzeczywiście ruiną tychże, którzy to ustanowili, ponieważ rozpada się, i ukazuje jakie zamiary mieli ci, którzy to tworzyli - zamiary zniewolenia człowieka, namawianie ludzi do porzucenia Boga, i znienawidzenia wszelkiego dzieła Bożego, tylko dlatego, że tak się podobało diabłu, wrogowi życia. Sam Bóg usuwa teraz system cztery jeden osiem, tak jak powiedział: usunę ten system z 418 roku, a aby wiedzieli z jakiego powodu ten system jest usunięty, najpierw powiem kim są, a później usunę, aby wiedzieli dlaczego; może jęczeć będą, ale chyba nie za Mną, bo powiedziałem: ukażę zło, ukażę wszystko co złe, co zrobili. I ten system oporu Bogu, on wymiera, sam Bóg go usuwa. Tak jak jest to napisane w księdze Daniela: kamyk strącony z wysokiej góry, nie ruszony żadną siłą, ale mocą Bożą tylko, spadł na Ziemię, i uderzył kolosa, który miał złotą głowę, ale gliniane stopy. I rozpadły się stopy, i runął cały kolos, i rozwijał go wiatr, i nawet ślad nie został po tym kolosie, a kamień urósł na wielką górę. I gdybyśmy zastanowili się, co to jest za góra, to w tym momencie uświadamiamy sobie, że to jest góra Syjon, gdzie jest ona przedstawiona, jako góra święta Boga, na której spotykają się wszyscy ci, którzy wierzą w Boga, czyli Nowe Jeruzalem. To nowe Jeruzalem to wszyscy, którzy uwierzyli Bogu, ponieważ Święty Paweł przedstawia tą sytuację, że nowe Jeruzalem wcale nie będzie się składało z Żydów, tylko z ludzi wierzących, ale tam też będą Żydzi. Święty Piotr, święty Jan, to Żydzi i inni święci. Oni są tymi doskonałymi, i współbratyńcy ich znienawidzili, ale wszyscy ci, którzy są nawróceni, są dla Boga, bo tu nie ma już Żyda, nie ma już Greka, nie ma już Polaka, nie ma już Niemca, czy kogoś innego, po prostu wszyscy są jednym w Chrystusie Jezusie, bo porzucili naturę tożsamości ziemskiej, i stali się doskonałymi. Porzucili wszystko to, kim byli na Ziemi, a stali się jednym w Chrystusie Jezusie, i zgodnie z obietnicą - dziedzicami. Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, a dziedzic to dziecko, to Syn Boży, czyli dziedzicami znaczy Synami Bożymi. My którzy jesteśmy już odkupieni, jesteśmy świadomi tego że rozpoczęło się dzieło odkupienia dla Ziemi i całego wszechświata, ponieważ jesteśmy świadomi tego, że Bóg całemu wszechświatowi chce dać siebie samego, ale są tacy którzy poszli drogami, aby wyrwać, wybić w Niebie dziurę, i wyrwać stamtąd życie i prawdę, czego się nie da uczynić. Ale przecież mogą być obywatelami Nieba - niebianami, bo na początku zostali stworzeni jako niebianie, więc niech porzucą swoje narzędzia wyłomu, i pójdą ku chwale tam gdzie prawda jaśnieje i wzywa do dzieła, od zarania dziejów oczekującego na dokończenie i wypełnienie. Bo na początku Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i niewiastę. I to jest właśnie ta tajemnica, aby poznać koniec i stanąć na początku, bo końcem jest Pełnia, która prowadzi nas do doskonałości tej, która jest przeznaczona wszelkiemu stworzeniu. Co to znaczy wszelkiemu stworzeniu? Bóg stworzył materię, i zechciał, aby wszelka materia odnalazła chwałę niebieską, czyli wszystkie istoty we wszechświecie, aby doświadczyły Boskiej miłości, Boskiej potęgi, żeby poznały potencjał źródła, samą duszę Boską, która jest pełnią Życia, i ona jest człowiekiem, ona jest prawdą, ona jest Boską tajemnicą wyrażoną w Bogu. Ta prawda cała jest w obrazie Boga - i przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga według obrazu Tego, który go stworzył - czyli wedle pełnej miłości, pełnej światłości, abyście byli światłością, życiem, prawdą i doskonałością, bo ta tajemnica, ta natura jest naszym wewnętrznym prawdziwym istnieniem, prawdziwą naturą życia. Hbr 12:22: "Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie,"
Iz 29:20: "bo nie stanie ciemięzcy, z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią"
Bóg dał nam w darze świętość; dusza nasza jest święta, ponieważ ona w Nim jest objawiona i w Nim jest jaśniejącą blaskiem, ona jest Jego. A On jest stróżem dusz naszych, który światłością je obdarowuje; i pozostaje ukryty z duszą w Ojcu (Kol 3.3). I jeśli moja dusza, jeśli ja zostałem wyzwolony przez Chrystusa, Boga Ojca, i Ducha Świętego - to dlaczego mam temu zaprzeczać? Przecież On jest nadrzędną mocą nad wszystkim, także nad kościołem. Będąc przez Chrystusa umocnieni przez Odkupienie, i przez dziedzictwo niebieskie, jesteśmy w tych ciałach świadomymi Synami Bożymi, i niebieskimi istotami, którzy w tym ciele istnieją, i nie mogą się poddać grzechowi, ale to ciało sprowadzić ku chwale niebieskiej, czyli ku chwalebnej naturze. Ale synowie buntu, oni nieustannie zwalczają chwałę Bożą w sobie i w świecie; znamy przecież takich, którzy zwalczają w sposób parafowany, od 418 roku w sposób synodalny zwalczają wszelką prawdę Bożą - nie uznają, że Chrystus Pan jest nadrzędny, że Bóg jest nadrzędny, że Duch Święty jest nadrzędny, że Trójca Święta jest nadrzędna, i że Jego Słowo wypowiedziane, nie jest prośbą, ale jest nakazem, jest władzą, jest oficjalnym stanem rzeczy. Bóg mówi: posyłam Syna, aby złożył ofiarę ze swojego życia, On to zrobił, i Ja to zapieczętowałem, i jest to fakt, jest to oficjalny stan rzeczy - nie mają ludzie grzechu, nie dlatego, że dali sobie z nim radę, tylko dlatego, że dał sobie radę z nim Mój Syn; Mój Syn usunął problem u jednego człowieka, czyli czterowymiarowego człowieka, który przez wyższy wymiar wpływał na cały stan niższy. Chrystus Pan usunął wpływ Adama, i momentalnie ustał grzech pierworodny, we wszystkich ludziach, i grzech uczynkowy też został zniesiony. Oddolnie nie można było tego usunąć, bo oddolnie był generowany grzech nieustannie na trzeci wymiar, i nieustannie wpływał na stan ludzki. Ale usunięty odgórnie, przestał działać. Więc dlaczego świat, dzisiaj nadal wykorzystuje tą złą postawę człowieka? Dlaczego w dalszym ciągu działa? Przez Adama, jawna stała się dla człowieka natura upadłych aniołów. A to działanie oddolne, które w tej chwili istnieje jako działanie niszczące, ono jest podtrzymywane przez wolę człowieka i przez system cztery jeden osiem - czyli sprowadzanie wszystkiego do materialnego stanu, jako jedno, aby nie nastąpiła ta tajemnica, która jest tajemnicą nadrzędną. System cztery jeden osiem zaczął umacniać zasadę oddolną, w taki sposób, że podważał oficjalnie nadrzędne dzieło Boga. Ale, gdy wszyscy idą ku Odkupieniu, ku chwale Bożej, ku miłości, ku prawdzie, automatycznie oddolne działanie przestaje mieć wsparcie, i nie może mieć wsparcia, ponieważ wszyscy kierują się ku Zbawieniu. Chrystus - tajemnica Słowa, które było u Boga, i Bogiem było Słowo, i  Ono jest w dalszym ciągu, nie jest to przeszłość. Ale dzisiejszy system 418 jest wrogi tej sytuacji, dlatego, że wymyślił sobie, że to on chce zebrać splendor, i on chce zebrać kasę z tego powodu, bo za kasę będzie jakoby mniej grzechów, i ogromne bogactwo tych, które jest zbudowane jest na kłamstwie, że Bóg niczego nie uczynił. Ale my wiemy, że Bóg wszystko uczynił. Ten system cztery jeden osiem, wykorzystuje odczuwanie ciężaru duchowego, aby człowiek odczuwał jako faktyczny stan zdruzgotanie duszy. Ale abyśmy nie poddawali się temu kłamstwu, to musimy uwierzyć Bogu, że ona jest doskonała, czysta, i święta, i to jest nasz krok to wolności od tego chaosu. On nie jest dalekim krokiem. Czy ludzi stać na ten krok? Na ile ludzie są w stanie przełknąć stratę? Mówię o stracie, dlatego że szatan w nich, nawet z grzechu zrobił wartość, nawet z chaosu i problemów stworzył wartość, i ludzie właśnie kierując się ku Chrystusowi, pokonują zamierzony chaos systemu cztery jeden osiem, który nie ma siły ich zatrzymać, bo działa przez lęk, a oni w tej chwili uwierzyli Miłości. Jud 1:4: "Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa."
Iz 29:21: "którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i odprawiają sprawiedliwego z niczym."
Duch daje życie, życie ciała jest z ducha, kiedy ducha nie ma, ciało nie może żyć, ono umiera, po prostu przestaje istnieć, a gdy jest duch ono żyje. Mamy w sobie piękną córką ziemską, i jednocześnie jesteśmy Synami Bożymi, a jesteśmy też pielgrzymami, którzy jesteśmy w tym ciele, aby to ciało także doznało chwały Bożej, czyli stało się CIAŁEM CHWALEBNYM. Dlatego nie jest to taka sytuacja, że ciało jest naszym więzieniem; więzieniem jest wtedy, kiedy ludzie czynią z niego więzienie, a ciałem chwalebnym wtedy, kiedy oddają się Bogu, bo ono jest wewnętrznym życiem objawiającym chwalebność doskonałości Bożej i przeznaczenie człowieka. Jesteście w tym momencie w sytuacji, gdzie słyszycie pukanie, a to Chrystus stoi pod każdymi drzwiami - człowieka gotowego i nie gotowego; gotowi słyszą to pukanie i otwierają. My uwierzyliśmy, że Bóg nas umiłował, i kiedy usłyszeliśmy pukanie pod swoimi drzwiami, otworzyliśmy, i On zasiadł z nami do stołu, i z nami wieczerza, a my dajemy Mu wszystko co w naszym domu, a okazuje się, że jest dużo więcej. Uwierzyliśmy Zmartwychwstaniu, jesteśmy dziedzicami Boga, i mamy w sobie potęgę Boga, Chrystusa i Ducha Świętego, a On z nami jest. Jesteśmy Synami Bożymi, którzy przebywają w ciałach grzesznych, nie dlatego żeby być sobie w tych ciałach, ale po to, aby tak jak Chrystus Pan, który przyszedł na Ziemię i przebywał w ciele grzesznym, aby pokonać w tym ciele grzech, i żeby z tego ciała wydobyć, objawić ciało chwalebne, aby stało się ukazane, że ciało ziemskie, ma swoją dalszą naturę; ciało chwalebne, a i dalsze dzieło - dla tych, którzy byli pierwszymi, ale stali się ostatnimi. Bo ci, którzy byli ostatnimi, stali się teraz pierwszymi. Kończy się czas wymyślania w jaki sposób do Boga zdążać, tylko zaczął się czas posłuszeństwa, i zgadzania się z Bogiem, posłuszeństwa czyli nie wymyślania historii. Jeżeli prosimy Boga o to czy o tamto, to ograniczamy Boga swoimi prośbami, bo On chce nam dać o wiele więcej, niż jesteśmy w stanie pojąć czy zrozumieć. On pierwej rozumie to, czego potrzebujemy, zanim pomyślimy, On już wie, już zna nasze myśli. W tej chwili przychodzi czas posłuszeństwa, i patrząc na Ziemię, taki podział na Ziemi się pojawia - pojawia się światło, a jednocześnie zgrzytające zęby; boją się demony, że posłuszeństwo ich zniszczy, bo posłuszeństwo jest potęgą tak potężną, że nie można jej złamać niczym, i nie da się przebić tej mocy posłuszeństwa. Gdy jesteśmy posłuszni Bogu, to praca, zadanie, doświadczenie i próba, którą Bóg nam daje - my jesteśmy ufni i pewni, że to Bóg nam daje; jesteśmy całkowicie Jemu oddani, a Jego Duch mieszka w nas. I kto z Nim się chce mierzyć - nie z nami walczy, ale z Duchem Bożym, który w nas mieszka, bo Jemu ufamy, ponieważ wszystkie te sprawy, które nam w tej chwili daje, są sprawami dla naszego rozwoju i naszego wzrostu. On się w taki sposób nami opiekuje, a my ufając Jemu, oddajemy się Jemu z całej siły, a On w nas mieszka. Więc w tym momencie szatan nie może nas zaatakować, bo z Bogiem walczy, nie z nami, bo Bóg stał się naszym umocnieniem, siłą, i światłem. 1 P 1:3: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei:"
Iz 29:22: "Dlatego tak mówi Pan, Bóg domu Jakuba, który odkupił Abrahama: Odtąd Jakub nie będzie się rumienił ani oblicze jego już nie przyblednie"
Głównym elementem czwartego wymiaru jest to, że zmieni się przestrzeń miejsca naszej świadomości. W trzecim wymiarze świadomością człowieka były jego myśli, były jego potrzeby, były sprawy które wymyślał. Czwarty wymiar działa w taki sposób, że główną jego potrzebą i naturą, staje się jego podświadomość. Podświadomość staje się dla niego dotykalna, rzeczywista. W tej chwili Duch Boży to otwiera, czyli natura podświadoma staje się jawna dla człowieka. Dostrzegalne to jest w taki sposób, że stają się jawne dla człowieka jego emocje, jego stan wewnętrznej natury. Może nawet odczuwać, że gdzieś coś go strasznie dusi, jakiś ciężar, jakieś okropieństwo, a to on sam od zarania dziejów to robi, tylko nie zdawał sobie z tego sprawy. Ten ból wcześniej mu nie dokuczał, ponieważ był poza jego zasięgiem, ale w tej chwili stał się w obszarze własnej nienawiści do samego siebie, i tą nienawiść do samego siebie coraz silniej odczuwa, coraz bardziej odczuwa, im bardziej chce się z tego wyrwać, tym bardziej zaciska pętlę na sobie, coraz bardziej siebie męczy, dręczy. A te wszystkie sprawy, które się w tej chwili dzieją, one dopiero się rozpoczynają, zaczyna wydobywać się cała natura podświadoma. Zawsze to było, tylko w tej chwili zostało to otwarte. W tej chwili Duch Święty przedstawia, że nie jest to duży problem, aby wydostać się z tego trudu, w którym jesteśmy, bo na ten problem nie działają leki, nie działa jakaś ludzka umiejętność, natomiast bez problemu działa Boska obecność i moc, bo to co ludzie czują, nie jest problemem ciała ani psychiki, ale ich ducha. Wcześniej mogliśmy to też usunąć przez wiarę, bo gdy wierzymy Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, to wychodzimy poza przestrzeń czwartego, piątego, szóstego i siódmego wymiaru, i jesteśmy w doskonałości Chrystusowej. To jest dzieło czterowymiarowe, jakie jest w czwartym wymiarze; każdy człowiek musi stanąć w prawdzie, aby w pełni mógł odnaleźć tam pełnię, i aby czwarty wymiar go nie zatrzymał, ale żeby poszedł ku Chrystusowi Panu, bo On jest ponad tymi wymiarami. System cztery jeden osiem został obnażony, całkowicie tak głęboko obnażony, ale przy tym obnażeniu ujawnił ogrom wrażliwości i przestrzeni duchowej człowieka, ogrom jego natury wewnętrznej, ogrom jego doświadczenia, i potężne przestrzenie jego mocy, która została schwytana i zmuszona do posłuszeństwa. Tam ukazuje się, jak człowiek jest pełen ogromnego poznania, ogromnego rozumu, ogromnej wrażliwości, ogromnej potęgi, ogromnej umiejętności, która właśnie przez ten system cztery jeden osiem została zafałszowana, zagarnięta, i zmuszona do wrogości samemu sobie. Dlatego człowiek nie może sam się z tego wydostać, bo system człowieka, cała natura jego psychiki, jego duchowości, jego umysłu, jest tak nieustannie prosta, a jednocześnie złożona, że człowiek sam się nie jest w stanie z tego uwolnić, ale Bóg tak, Bóg człowieka doprowadza do czystości, rozwiązując wszystkie systemy i zależności, ponieważ dając nam swoje życie, wydobywa nas z tego, uśmiercając starą naturę czterowymiarową. Kol 1:26-27: "Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was - nadzieja chwały."
Iz 29:23: "bo gdy ujrzy ‹swe dzieci>, dzieło mych rąk, wśród siebie, ogłosi imię moje jako święte. Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela."
Jakie jest nasze dzieło? Co stanowi o naszym Boskim człowieczeństwie, Boskiej naturze Synostwa Bożego, i co nas ugruntowuje w tym filarze chwały, i nasze imię wypisuje na filarach Nieba? Przez wiarę jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem Zmartwychwstałym, i też dostępujemy tej tajemnicy zmartwychwstania, bo mamy udział w Zmartwychwstałym Chrystusie Panu, ponieważ Jemu ufamy, jemu uwierzyliśmy, stajemy się jedną naturą z Nim, i dlatego jesteśmy Synami Bożymi. Ale natura wewnętrzna nasza, musi teraz przyjąć nową postawę; natura wewnętrzna czyli natura naszego uczucia. Musimy w pełni postępować dokładnie tak jak Chrystus Pan na Ziemi, który jest Bogiem, chodzi po Ziemi, który jest istotą ponad wymiarową, ma w sobie wszystkie władze nad wszystkimi wymiarami, one są podległe Jemu wszystkie, nie należy do żadnego, ale wszystkie do Niego należą, On nad wszystkim panuje, i nad wszystkimi rządzi. Chrystus jest nadrzędny nad czwartym, piątym i wyższymi wymiarami, bo jest pozawymiarowy; i tak samo człowiek jest też pozawymiarowy. Chrystus odkupił nas i przywrócił ponownie chwałę. Jego dzieło jest wieczne i trwające, ono się nie przeżyło, ono w dalszym ciągu trwa, jest mocne, wieczne i w dalszym ciągu działające i faktyczne. Chrystus Pan uśmiercił grzeszną czterowymiarową naturę, która panowała nad nami, i dał nam siebie pozawymiarowego, którzy mogą w czwartym piątym szóstym i siódmym wymiarze panować i istnieć, a nie należeć do żadnego wymiaru. Jesteśmy w ciele grzesznym, istotami odkupionymi, Synami Bożymi, świadomi pełni chwały Chrystusowej, pełni Synostwa Bożego i dziecięctwa Bożego, świadomi tego dzieła. I to jest stan otwarty czterowymiarowy, to jest świadomość tego kim jesteśmy, ta nowa świadomość czterowymiarowa otworzyła się dla tego stanu, nie dlatego żeby po prostu wymyślić nowy silnik, albo wymyślić nową rakietę, albo wydobyć, opracować nowe paliwo, albo podbić nowe planety.(Mk 4:19: "lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne.") Jesteśmy duszami, bo człowiek to dusza, to nie ciało, ciało to miejsce w którym przebywa człowiek, i ono stanie się człowiekiem. Dlatego dusza została odkupiona i stworzony nowy człowiek, aby on właśnie pokonał grzechy tego ciała, przez to że jest nadrzędną czterowymiarową, a właściwie poza wymiarową istotą, ale z czwartego wymiaru wpływa na ten stan. To jest nasze dzieło. Pierwsze dzieło dokonane jest przez Chrystusa, że jesteśmy doskonali, a teraz to dzieło, które Chrystus przedstawia, że On przyszedł, abyśmy zostali wydobyci, ponieważ nie było to możliwe inaczej, to stało się też naszym dziełem, czyli my Synowie Boży odkupieni, jesteśmy w grzesznych ciałach pięknych córek ziemskich, czyli w naturze podświadomej, aby dokładnie co Chrystus dokonał, my dokonali, po śladach Jego, będąc tak samo ufni, oddani i posłuszni, bo tylko to jest mocą pokonania zła. Czyli jesteśmy całkowicie posłuszni, będąc w tym ciele, dwa stany w nas istnieją jednocześnie: odkupienie, w którym już jesteśmy, a i odkupianie tych wszystkich, którzy czekają na przybycie nasze. Rz 10:9-10: "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia."
Iz 29:24: "Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie."
Chrystus działa wszelkimi sposobami, czyli nie ma sytuacji, która by była dla Chrystusa niemożliwa, za trudna czy nie w tą stronę. Wszystkimi sposobami człowieka powołuje i wszystkie sposoby, które w człowieku znajduje są dobre do tego, aby krzewić chwałę Bożą i objawiać tajemnice. Bóg jest ponad wszystko, ale przysyła Syna do miejsca, gdzie grzech musi zostać usunięty, mimo że może to zrobić spoza tej przestrzeni. Chrystus Pan narodził się z Marii Dziewicy, stał się człowiekiem, i tutaj gdzie grzech panował, nie uległ jemu, bo zachował pełnię chwały Bożej nie podlegając władzy adamowej. Mimo że urodził się pod władzą Adamową, to był nadrzędną mocą i nie ulegał tej władzy, pokonał Adama i szatana, na jego podwórku, w jego grze, i szatan nie może nic zrobić, ponieważ przegrał całkowicie, zgodnie zasadami. Świat został stworzony, aby się wznosił ku doskonałości Bożej, ale została przerwana ta natura wznoszenia się wszelkiego istnienia, i dlatego musiała zostać dokończona tutaj, gdzie została przerwana; i nie chodziło tylko o to, żeby człowiek został odkupiony, ale żeby dopełnił dzieła zadanego na samym początku: idźcie, rozradzajcie się, i rozmnażajcie się, czyńcie sobie Ziemię poddaną; a jednocześnie i wcześniej, kiedy Bóg stworzył piękną córkę ziemską, aby się stała pierwocinami czyli doskonałością Boską wszelkiej materii, aby materia poznała Boga, i żeby oddała pokłon Bogu, a wtedy duch mocarstwa powietrza znika jak mgła. I w tym momencie cała materia wznosi się ku doskonałości Bożej, bo jesteśmy dla tego celu, i ten cel poznajemy, że jesteśmy stworzeni dla celu wzniesienia wszelkiej materii, a ta wszelka materia, ona sięga daleko w przestrzeń kosmiczną, daleko w inne cywilizacje, które daleko są w przodzie co do dzisiejszego technologicznego stanu dzisiejszej Ziemi, ale gdzieś z tyłu zostały, jeśli chodzi o duchową prawdę, bo świat Nieba chcą zdobyć przez technologię. A Synowie Boży pochodzą ze świata Nieba i są mocą bez technologi. Oni muszą nieustannie walczyć z entropią, aby przetrwać, a Synowie Boży cieszą się z entropii, bo entropia wspomaga ich, daje im siłę, duchowa entropia. Potrzeba tylko wiary, potrzeba tylko być Synem Bożym, uwierzyć Chrystusowi, bo zradzani jesteśmy w mocy Ojca w Jezusie Chrystusie. Synowie Boży zostali stworzeni, żeby być dobrymi i czynić dobre czyny, dobre dzieła, a powstali nie z jakiejś tam lichej siły, ale powstali z tej mocy - nie z ginącego stworzenia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. Dlatego Chrystus przychodzi na Ziemię, nie po to, żeby tylko odkupić ludzi, ale dokończyć dzieło, które musi być dokonane. I jedyną możliwością naszą jest trzymanie się przez wiarę Jezusa Chrystusa, i zgłębianie miłości Chrystusa, tajemnicy Chrystusa, zgłębianie dzieła Pańskiego i pokonywanie wszelkich słabości ludzkich, które można tylko pokonać przez ogromną miłość Chrystusa. I w tym momencie kiedy jesteśmy w Chrystusie, czwarty piąty szósty i siódmy wymiar, nie jest naszym celem; celem jest to, aby tamte przestrzenie także odnalazły Chrystusa. Iz 45:22-25: "Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny! Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie, mówiąc: "Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc". Do Niego przyjdą zawstydzeni wszyscy, którzy się na Niego zżymali. W Panu uzyska swe prawo i chwały dostąpi całe plemię Izraela»."


Link do nagrania wykładu - 11.06.2024r.
Link do wideo na YouTube - 11.06.2024r.

"Twoja kraina otrzyma męża." Iz 62.4

W tej chwili ludzie doświadczają przebudzenia natury podziemnej, czyli pięknej córki ziemskiej, czyli natury bóstwa na sposób ciała, czyli potencjału ciała chwalebnego. Piękna córka ziemska, to pięć córek Boga, i ona nie tylko jest, ale także ma życie, i także ma pragnienia, i także ma potrzeby. I także w niej musi powstać poznanie, w niej musi się objawić miłosierdzie, w niej musi się objawić roztropność czyli mądrość Boga, w niej musi się objawić posłuszeństwo, i w niej musi się objawić cierpliwość, bo ona składa się z tychże. Bóg nakazuje, aby ona żyła - jeśli ona umrze, to ty przez nią także, jeśli ona żyć będzie, ty też żyć będziesz, jest teraz pod twoją opieką; zawsze była. Bóg poznał nas po to, abyśmy my ją poznali, a poznajemy ją, nie mając żadnych podstaw do tego, aby ją poznać, nie mamy żadnych podstaw, żeby ją znaleźć, nie mamy żadnego wskazania, żeby jej szukać, nie mamy niczego, co by wskazywało, że ona tam jest, żadnych poszlak. A jednocześnie idziemy tam, tylko i wyłącznie z powodu wiary, dlatego że Bóg nas tam kieruje, a my idziemy i wykonujemy dzieło, które odsłania jej istnienie. I poznajemy jej tajemnice, poznajemy jej naturę, poznajemy, że ona ma życie, i co więcej - że to życie jest też naszym życiem, poznajemy, że ona jak my, i my jak ona, że nasze życie zawsze nieustannie było z nią związane, na dobre i na złe, i po to człowiek ma IMIĘ, które mówi że Żyje, aby dawał życie, a nie ulegał drugiej śmierci. To poznanie, które Duch Boży nam daje, ono jest takie jasne, spójne, proste, i nie oderwane od tego, co było wcześniej, ale jeszcze bardziej wyraziste, głębsze. Ukazuje nam kim jesteśmy, ukazuje, że ona jest bardzo ważna, bo ona objawia naszą wiarę, i zachowanie życia, ujawnia że nasze IMIĘ jest naprawdę Żywe, a to IMIĘ składa się z pięciu darów, a tymi darami jest wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja. I tak jak my mamy pięć darów, które dał nam Chrystus - pięć darów życia, także i ona potrzebuje pięć darów życia, które wynikają z darów Bożych w nas, które dają plon - z wiary poznanie, z miłości miłosierdzie, z łaski roztropność/mądrość, z pokoju posłuszeństwo, i z nadziei cierpliwość; cierpliwy na nadzieję, oczekujący na nadzieję, będący oddany nadziei. Czyli nasza postawa, która mówi o pięknej córce ziemskiej, o tej właśnie tajemnicy wewnętrznego życia, o bóstwie na sposób ciała, ostatecznie o ciele chwalebnym, nie jest już tylko znana jako zewnętrzna postać, ale pełnia wewnętrznego potencjału życia, Darów Męża. Ap 20:6: "Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat."
Iz 61:10: "Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty."
Oddajemy się Duchowi Świętemu, a On w nas coraz głębiej objawia tajemnice nowego świata, który rozpoczyna się, i teraz pędzi coraz bardziej, do pełnej przestrzeni, w której moc Boża w pełni się coraz bardziej objawia, i będzie się objawiała. Poznanie, które daje nam Duch Święty, jest to doświadczenie pełnowymiarowe, we wszystkich zmysłach i wszystkich doświadczeniach; tak jak wszystkie zmysły uczestniczą w codziennym życiu, tak samo to poznanie - w nim uczestniczą wszystkie zmysły duchowe i fizyczne, i doświadczamy całe spektrum poznania, w nas to istnieje, dla naszego mózgu, dla naszego istnienia, dla naszego ducha, istnieje jako nasze osobiste doświadczone poznanie. Bądź uważny w poznawaniu tajemnic, wsłuchaj się w Ducha Mojego, a Ja dam tobie wszystko, co jest tobie potrzebne. Bóg daje nam poznanie, i to poznanie w nas istnieje jak pamięć osobistego doświadczenia, i gdy się przyglądamy temu doświadczeniu osobistemu, możemy też poznać szczegóły tego wydarzenia, i poznawać je coraz głębiej, i coraz bardziej widzieć je w całości. To jest specyficzny stan poznawania duchowego, jest całkowicie inny niż to, co doznaje człowiek po przeczytaniu książki, że ma jakieś wizje, wyobraźnie, poznanie, to jest całkowicie inna historia, to jest poznanie, które dociera do wszystkich zmysłów jednocześnie. I my będziemy poznawali, to co przez wiarę już w nas się objawiło, bo tylko i wyłącznie przez wiarę, jesteśmy w tym miejscu. Jesteśmy tutaj w poznawaniu pięknej córki ziemskiej, czyli szulamitki, bóstwa na sposób ciała, żony Boga, a to poznanie jest jak nagłe przypomnienie sobie wydarzenia, dla nas bardzo ważnego, które poznajemy w szczegółach, i to wydarzenie my znamy, bo my je przeżyliśmy, i doświadczamy je wszystkimi zmysłami, ponieważ byliśmy w tym wydarzeniu, tylko jego nie pamiętaliśmy, i nagle zostało ono przywrócone nam w pamięci i poznajemy każdą sytuację. To poznanie to jest Boska tajemnica, to jest poznanie tajemnicy jej Boskiego pochodzenia. Ez 16:8: "Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze - wyrocznia Pana Boga - stałaś się moją."
Iz 61:11: "Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów."
Człowiek z systemu trójwymiarowego, nie jest w stanie pojąć czym jest czterowymiarowy system świata, dlatego że jest dla niego niemożliwy do poznania, ponieważ nie ma ku temu sił, możliwości ani żadnych zasad, które mogły by go tam zaprowadzić i dać mu to poznanie. W świecie duchowym nigdy nie było w taki sposób, że najpierw trzeba zwalczyć zło, a później pójść do dobra, zawsze było tak, że trzeba iść do dobra z całej siły, i w ten sposób pokonywać zło. Chrystus przedstawił tą sytuację: Bądź dobry, a zło przestanie istnieć. Więc to, że człowiek chciałby zwalczać najpierw zło, to jest to działanie dla demona. Poznawaj Boga twojego, wpatruj się, bądź czujny, bądź miłosierny, wybaczaj, bądź roztropny, nie wystawiaj Boga na próbę, bądź posłuszny, bo to jest podstawa pokoju między Mną i tobą, bądź posłuszny i miej cierpliwość, bo Ja jestem nadzieją, przyjdę kiedy będzie czas, i nie przyjdę do ciebie jak złodziej, bo będziesz wiedział kiedy przyjdę, bo Ja już jestem; jestem już. Grzech Adama spadł na wszystkich ludzi, ponieważ został dokonany w czwartym wymiarze, i dlatego dotknął wszystkich w trzecim wymiarze, ponieważ czwarty wymiar jest nadrzędny nad trzecim, i skaża go całego. Dlatego Jezus Chrystus, nie usunął grzechu w trzecim wymiarze, ale w czwartym wymiarze usunął Adama, usuwając nasze ciało grzeszne czterowymiarowe, i dał nam Ciało swoje poza wymiarowe przez wiarę i chce nam powiedzieć: nie dopasowuj się do wymiaru czwartego, ani do piątego, ani do szóstego, ani do siódmego, ale bądź poza nimi, a będziesz w tych wszystkich, bo wszystkie podlegają porządkowi Bożemu, one mają rdzeń Boży, bez względu jaki jest tam porządek, to Boski obowiązuje wszędzie. Świat przeszedł do czwartego wymiaru, ale my nie skupiamy się na tym, aby być w tym czwartym wymiarze, tylko aby w czwartym wymiarze być wzorem doskonałości, której ten czwarty wymiar potrzebuje, a tym wzorem jest zawsze Chrystus. Idziemy ku Chrystusowi, będąc posłusznymi całkowicie, i nie zatrzymujemy się w czwartym wymiarze, wznosimy się wyżej, bo nasza droga jest drogą Odkupienia, czyli doskonałego naszego stanu, i jeszcze głębszego posłuszeństwa dla Chrystusa Pana, a przez drogę Odkupienia, Chrystus przez panowanie w czwartym, zapanował nad trzecim, i dlatego ażeby zapanować nad czwartym, trzeba panować z wiary i przez wiarę. Księga Ezechiela mówi: jeśli Ja tobie powiem, abyś poszedł do człowieka, który zgrzeszył, i powiesz mu żeby się nawrócił, a on umrze, to on umrze z powodu swoich grzechów, a ty będziesz żył, bo ci tego grzechu nie poczytam; a jeśli ci powiem - idź i powiedz temu człowiekowi żeby się nawrócił, a ty tego nie zrobisz, i nie pójdziesz, to gdy ten człowiek umrze, to ciebie oskarżę za jego śmierć. (Ez 3:18: "Jeśli powiem bezbożnemu: "Z pewnością umrzesz", a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew.") I gdy święty Piotr pyta się Jezusa Chrystusa: czy mam swojemu bratu wybaczyć aż siedem razy? Chrystus odpowiada: nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem, czyli wiecznie; nie możesz być obliczony Piotrze, musisz być wiecznie doskonały. Iz 46:10: "Obwieszczam od początku to, co ma przyjść, i naprzód to, co się jeszcze nie stało. Mówię: Mój zamiar się spełni i uczynię wszystko, co zechcę."
2Krn 6:41: "A teraz powstań, Panie Boże, i zamieszkaj Ty oraz Arka Twej potęgi. Kapłani Twoi, Panie Boże, niech przyobleką się w zbawienie, a czciciele Twoi niechaj się radują szczęściem."
Przejście do czwartego wymiaru, jest to ruch wszechświata, którym rządzi Bóg, i to nie jest to, że to my na to zasłużyliśmy, czy to jest wyjątkowa nasza sytuacja; to jest sytuacja wszystkich ludzi. Tylko ci, którzy już wcześniej byli w tym stanie przez wiarę, doświadczają w tej chwili poznania. Dzisiejszy czwarty wymiar, który się otwiera, sprzyja nam w poznawaniu i zgłębianiu tajemnic pięknej córki ziemskiej, bo ona dzisiaj staje otworem przed nami, i ludzie coraz bardziej poznają te stany wewnętrzne. W tej chwili Bóg ujawnia ten stan, który tam jest, i on staje się coraz większym udziałem ciała. Siły, które oddziałują, są bardzo duże, a duch ciała nie jest w stanie w żaden sposób się przed tym obronić, i rozpada się. Duch ciała jest duchem mocarstwa powietrza, to jest ta część sprzeczna z Bogiem, tworząca ego człowieka czyli tożsamość szatańską, diabelską w człowieku, czyli tożsamość ciała, która jest wroga Bogu. A ciało odczuwa stan ducha. Stan ducha nieustannie wpływa na naturę ciała, i to jak się czuje ciało, to nie jest stan ciała, to jest stan ducha. Ciało nie ma swojego życia, zawsze ma życie i czucie duchowe, nie jest możliwe, żeby miało własne czucie, bo nie jest do tego zdolne. Ciało nie jest zdolne do samodzielnego życia, zawsze podlega mocy duchowej, dlatego zależy od tego, jaka jest ta siła duchowa. Musimy dbać o tą siłę duchową, o to do kogo należymy, i kto jest tym, który daje nam pełnię siły życia. Gdy stan ducha jest stabilny, zrównoważony, czysty i jasny, to to ciało zawsze będzie odzwierciedlało czystość i jasność ducha. Ten duch, który przenika człowieka on nadaje całą formę całemu ciału. Ciało jest w naturalny sposób podrzędne, duch jest wyższą naturą od ciała, więc w naturalny sposób wpływa na ciało, i ciało dokładnie odzwierciedla stan ducha. Ludzie leczą ciało, bo jest ono chore, a trzeba wyleczyć ducha, aby było ono zdrowe. Bo lecząc ciało staramy się w pewien sposób nie dostrzegać duchowego problemu, tylko fizyczny problem wyleczyć, pomimo duchowego problemu. A trzeba duchowy problem naprawić, usunąć, a zniknie fizyczny. Ciało nie ma swojego istnienia, kiedy od ciała odchodzi duch, ciało jest nieboszczykiem, nie żyje, umiera. Kiedy jest duch, żyje tak jak duch. Kiedy duch jest jasny, blaskiem jaśniejący, czysty, emanujący ciszą, spokojem, i mocą Bożą, to takie jest też ciało, ciało wyraża tą potęgę. To są owoce, które się wyrażają, czyli postępowanie ciała, ujawnia fakt Bożej obecności, jaka tam jest obecność - a po owocach, ich poznacie. J 6:63: "Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem."
Iz 62:1-2: "Przez wzgląd na Syjon nie umilknę, przez wzgląd na Jerozolimę nie spocznę, dopóki jej sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie jej nie zapłonie jak pochodnia. Wówczas narody ujrzą twą sprawiedliwość i chwałę twoją wszyscy królowie. I nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana oznaczą."
Mężczyzna jest głową kobiety, on odpowiedzialny jest za nią, a kobieta jest ukazana w liście do Kościoła w Sardes jako reszta - dałem ci rozkaz, abyś resztą się zaopiekował, i żeby reszta żyła, i żeby była jak ty żywa, bo mężczyzna i kobieta w Bogu są równi. Więc bądź czujny i umocnij resztę, bo ty i reszta to całość, to ty, to wszyscy, bo Ja i wy jesteśmy jednym, ja jestem Bogiem, a wy jesteście synami i córkami, i braćmi, jesteśmy jednym, we Mnie jesteście jednością. Ja w was jestem mocą waszej jedności. To jest ta prawda, która dla każdego jest otwarta. I każdy jest zdolny, aby w niej zaistniał, jeśli nie będzie na siłę chciał tego zrozumieć, tylko będzie chciał żyć jak mu Bóg nakazuje, bo jeśli głową mężczyzny jest Chrystus, to człowiek jest tym, który ma Imię, które mówi że żyje, czyli wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję. Musimy ze spokojem się odnajdywać w Boskiej tajemnicy i nie ma tutaj sposobów; tych którzy mają sposoby, wyłapią drzewa dobrego i złego, dlatego że ci ludzie, którzy będą mieli sposoby, i będą mieli jakieś roszczenia, czy umiejętności jakoby swoje, to żywot swój będą chcieli widzieć tylko w miejscu drzewa poznania dobrego i złego, czyli tam gdzie są resztki trzeciego wymiaru; drzewa ich wyłapią. Dzisiaj człowiek albo będzie poznawał Boską naturę wiary, obecności i chwałę reszty, która objawia się w pełnej radości prawdy i miłości, poznania, miłosierdzia, mądrości, posłuszeństwa i cierpliwości, albo będzie poznawał swoje skruszone kości, bo Bóg je skruszy, i będzie czekał aż zawołają: spraw, aby były one radosne ze swojego skruszenia, naucz mnie dróg Swoich, i spraw, abym dawał Ci najlepszą ofiarę, którą jest mój duch skruszony i serce pokorne. Dzisiejszy świat wszystko czyni, aby człowiek stał się więźniem własnego postrzegania trójwymiarowego - cielesnego, i dlatego naciska bardzo mocno na to, aby grzech ciała był główną przyczyną zatrzymania człowieka w trzecim wymiarze; skupia się człowieka na usuwaniu grzechu uczynkowego, co nie jest możliwe, aby go usunąć, ponieważ grzech w trzecim wymiarze, który ma przyczynę w czwartym wymiarze, nie jest w stanie być usunięty, to jest jak ścinanie korzeni, które nieustannie odrastają, ponieważ natura duchowa człowieka w czwartym wymiarze jest skażona. Prawdziwe chrześcijaństwo, to jest tak naprawdę istnienie w czwartym wymiarze i dalej poza nimi, to nie jest trójwymiarowy stan. Jezus Chrystus przez Odkupienie zabiera nas do czwartego wymiaru, przez wiarę, i w jednej chwili ustępuje też grzech w trzecim wymiarze, bo duchowo już nie powstaje. Chrystus Pan usuwa ten wpływ czterowymiarowy, daje człowiekowi swojego Ducha i Życie, i mówi: idź i żyj. Jesteśmy w tej chwili, w tej właśnie tajemnicy, gdzie Bóg otwiera przed nami - nie tylko piękną córkę ziemską, nie tylko tą tajemnicę bóstwa na sposób ciała - ale otwiera jej naturę wewnętrzną, która musi zostać wypełniona poznaniem, miłosierdziem, roztropnością, posłuszeństwem i cierpliwością. W czwartym wymiarze ona stała się jawna dla ciebie, ona która odczuwa brak ciebie, brak twojej obecności, brak twojej miłości, brak twojego życia, ona jest zagubiona, ale myśli, że się odnalazła w tym stanie, ale nie odnalazła się, jest jeszcze bardziej zagubiona niż była. I nasze myślenie o tym, że mamy już Boga, bo On nas już nabył, może tylko się objawić przez objawienie się życia w tych, którzy są resztą, aby czyny nasze były doskonałymi, w tych którzy mieli umrzeć, i reszta by była umocniona i czujna, i stała się żywa. Te tajemnice, ukazują się w pięknej córce ziemskiej, czyli bóstwie na sposób ciała, które ostatecznie staje się ciałem chwalebnym, jest przeznaczone do przejawienia się w naturze ciała chwalebnego. J 7:37-38: "W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza»."
Iz 62:3: "Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga."
Masz wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję, bo masz Mnie, Ja ci przywróciłem wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję; kiedy przyjmujesz Mnie z całej siły, to Ja jestem w tobie poznaniem, miłosierdziem, roztropnością czyli mądrością, posłuszeństwem i cierpliwością - jeśli tego nie masz, to mimo że masz życie, jesteś martwy, bo Ja jestem życiem. Więc posyłam cię po życie, posyłam cię po to, abyś żył, abyś życie które Ja ci dałem, abyś nie zmarnował. Człowiek pozmieniał zasad już tyle, że w tym momencie nie może się połapać, co jest co, i tylko całkowicie oddanie się Bogu, może naprawić te szkody - przywrócić zasady nieba; oddać się Bogu, czyli przestać psuć, bo człowiek chcąc naprawić, tylko może zepsuć. Sięgamy do następnej przestrzeni duchowej, którą są piękne córki ziemskie, określane nieroztropnymi córkami Boga - pięć córek nieroztropnych, czyli pięć stanów Boskiej tajemnicy. Posyłam cię do niej, bo ona nie wie, ale ty wiesz, i ty masz nad nią władzę, nie pozwalaj jej rządzić sobą, bo ona chce To co ty masz, ale mieć tego nie może z tej pozycji, ona chce, ale nie ona, to oni chcą, ci którzy ją zwiedli, a ona potrzebuje tylko jednego - abyś nad nią panował, ona potrzebuje twojego panowania, bardziej niż miłości, ona potrzebuje twojego panowania Boga, i wtedy przywracasz ją do życia, bo masz życie, i ona wtedy nie umrze, bo dałeś jej miłość; przedtem wydawało się że miała miłość, ale to nie była miłość, to była zaraza, która ją skaziła. Ona i ty to całość, żyjesz ale jesteś umarły, bo ona jest martwa, jeśli ona ożyje, to ty będziesz żywy, będziesz świadczył życiem, bo masz Mnie, ale nie masz Moich darów, nie masz poznania, miłosierdzia, mądrości, posłuszeństwa i cierpliwości, mimo że dałem ci Siebie - wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję, to nie masz poznania, miłosierdzia, mądrości, posłuszeństwa i cierpliwości, a dałem tobie wszelkie narzędzie, wszelką moc, abyś mógł poznać, abyś mógł przeniknąć, abyś był czujnym i poznawał. Ona żyć będzie, jeśli ty, który masz Imię, które mówi że żyjesz, dasz jej Życie. Ef 4:10: "Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić."Ef 1:23: "który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami."
Iz 62:4: "Nie będą więcej mówić o tobie "Porzucona", o krainie twej już nie powiedzą "Spustoszona". Raczej cię nazwą "Moje ‹w niej> upodobanie", a krainę twoją "Poślubiona". Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża."
Mamy coraz głębszą świadomość naszej postawy, i że nasza postawa nie może być tylko elementem informacyjnym, ona musi być dogłębnym stanem, postawą, do której jesteśmy zdolni i zobligowani, do czego nas posyła Bóg. Musimy pamietać o tym, że jeśli Bóg żąda od nas tych rzeczy, to znaczy że jesteśmy do tego zdolni, bo nie nakazał by nam czynić tego, gdybyśmy nie byli zdolni, a posyłając nas do tych czynów, uzbraja nas w łaskę i daje nam pełną możliwość i umiejętność. Ale nasze posłuszeństwo jest tutaj nieodzowne, ponieważ człowiek, gdy jest w czwartym wymiarze, narażony jest na jeszcze silniejsze pokusy. Tak jak Ewa była kuszona przez szatana, a później stała się kusicielką dla Adama, a to wszystko się stało, przez brak posłuszeństwa. Tak teraz ona, chce męża swojego, czyli naturę odkupioną, wierzącą, tą która ma Życie, chce pociągnąć do śmierci, i aby z życia zrobić to, co by chciała, a właściwie co by szatan chciał. Więc w czwartym wymiarze posłuszeństwo jest niezmiernie ważne, abyśmy byli posłuszni Bogu. Umiejętność tam nie działa, ale posłuszeństwo jest główną mocą, główną siłą nas umacniającą i chroniącą. Przez posłuszeństwo odnajdujemy resztę, która miała umrzeć, ale teraz właśnie ją ocalamy. Cała natura podświadoma, która była zakryta i ukryta, i człowiek mówił o tym: to było silniejsze ode mnie, w tym momencie ta natura podświadoma staje się w jego przestrzeni świadomej, w jego decyzjach, i w jego potrzebach, i on to zaczyna rozumieć, wiedzieć, chcieć lub nie chcieć, ale im bardziej jest posłuszny Bogu, tym bardziej tego nie chce, bo chce czegoś innego, czyli Chrystusa, być ufnym Chrystusowi, całkowicie oddanym Chrystusowi, i przez wiarę roztaczać opiekę. Tylko przez wiarę to się dzieje, bo to nie jest nasza umiejętność, to Bóg nas pociąga. Piękna córka ziemska jest już jawna, ona zawsze była, ale została wydobyta, została ujawniona, ona jest, żyje, ona oczekuje życia. Stworzyłem cię po to, aby ona żyła, stworzyłem cię dla niej. Jeśli ją uratujesz, to masz dowód, i Ja mam dowód i przyczynę, abyś żył, bo jesteście życiem, ujawniłeś, udowodniłeś swoje Życie, że masz Mnie, a Ja w tobie jestem Życiem, bo dajesz Życie. Masz Życie. Ef 3:14-19: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą."


Link do nagrania wykładu - 07.06.2024r.
Link do wideo na YouTube - 07.06.2024r.

"Odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą." Iz 4.2

Synu Mój, posyłam Cię na świat, abyś złożył ofiarę, i pamiętaj - kładę na Tobie obowiązek, przez posłuszeństwo Twoje, zostanie przywrócone wszelkie życie, tylko przez posłuszeństwo, ponieważ wiesz, że życia nie stracisz, bo życie masz we Mnie, i życie masz w Sobie. Dlatego Chrystus powiedział: nikt Mi życia nie odbiera, bo mam władzę życie dać i je wziąć. Chrystus Pan przyszedł na Ziemię dwa tysiące lat temu, narodził się w grzesznym ciele, czyli można powiedzieć Jego ciało było trójwymiarowe, a jednocześnie Jego natura wewnętrzna wielowymiarowa, czyli naprawdę należał do Boskiej natury, a jednocześnie istniał w tych wszystkich stanach, panował nad nimi. I mimo, że istniał na tej Ziemi, to przez nieustanną modlitwę i wiarę, utrzymywał stan duchowej pamięci, duchowej obecności. I dał nam siłę duchową, abyśmy i my byli istotami poza wymiarowymi, czyli istniejącymi jednocześnie w tych wszystkich wymiarach, także czwartym, piątym, i dziesiątym, ale nie należąc do żadnego z tych. Żyjemy na tym świecie, żyjemy w ciałach, ale jesteśmy duszami. I powinniśmy wypełniać jedno i drugie, czyli być duszą, a jednocześnie ciało wznosić ku doskonałości Bożej, we wszystkich sytuacjach, które Bóg człowiekowi daje, mając tą świadomość ufności Bogu i nieustannego Zbawienia, tym silniej jeszcze teraz, kiedy jesteśmy świadomi tak wielkiej potężnej mocy Odkupienia, tym silniej ona w nas działa, ponieważ im więcej dano, tym żądać więcej będą. Trzymaj się tego, co serce twoje ma i trzyma, trzymaj się Boskiej tajemnicy, gdzie Chrystus Pan do serca twojego przyszedł i woła: Abba Ojcze. To jest prostota. Odnalezienie drogi do Boga w tym świecie, nie jest trudne, ale bez Boga niemożliwe. Żywą naturą w nas jest dusza - wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja - ona staje się wyrazicielem tych stanów już w dziele, gdzie objawiają się one poznaniem, miłosierdziem, roztropnością czyli mądrością, posłuszeństwem i cierpliwością. Jest wyrażeniem tych przymiotów w głębinach; w głębinach poznała, objawiła miłosierdzie, roztropną jest i mądrą, będąc posłuszną i cierpliwą. Tam wyraża całą naturę darów Męża, w które jest przyodziana, a które się objawiły, aby tamten świat mógł być naprawiony, czyli odbudowane zostały mury miasta, i wyłomy w murach naprawione, aby odbudować prastare zwaliska. Wewnętrzny człowiek jest wszystkim, wypełnia cały wszechświat, a materia jest tylko pewnym przejawem istnienia w pewnym określonym stanie, który także jest przeznaczony do Boskiej tajemnicy, a ma swój koniec istnienia, aby Boską tajemnicę objawić, żeby materia także się przemieniła. J 3:34: "Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha."
Iz 3:10: "Szczęśliwy sprawiedliwy, bo pozyska dobro; zażywać będzie owocu swych czynów."
W tej chwili Ziemia wchodzi w frekwencję czterowymiarową, która będzie frekwencją główną, obowiązującą. Oczywiście trzeci wymiar będzie jeszcze w dalszym ciągu jak echo istniał, ale świadomość człowieka będzie już coraz silniej objawiała się w naturze wewnętrznego człowieka, czyli nasza natura wewnętrzna ducha, stanie się dominującą, główną naturą naszej świadomości. Więc siłą tej transformacji, nasza świadomość przechodzi do ośrodka teraz obwiązującego, czyli znajdzie się w czwartym wymiarze. Ale gdy będzie uwiązana do trzeciego, wtedy będzie człowiek czuł rozdarcie, cierpienie, bo będzie przywiązany do wszystkiego tego, czym jest, czyli jeśli jego świadomość jest uwiązana do spraw ducha ludzkiego, będzie czuł jak rozpadają się tamte więzi. Człowiek żyje na Ziemi, i musi włożyć mnóstwo pracy wewnętrznej w poszukiwaniu Boga, nieustanną wiarę i modlitwę, owoce Ducha Świętego, wymaganie od siebie bycia posłusznym, oddanym, ufnym i uległym, czyli będąc w tym świecie, czyni się nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, a Bogu ufnym, uległym, oddanym i niewinnym. Bo na Ziemi jest sytuacja taka, że ludzie skutecznie zostali wprowadzeni w zapomnienie, czym jest prawdziwe Odkupienie, kim jest Chrystus, czym jest świętość, czym jest prawda Boża, czym są owoce Ducha Świętego, czyli skutecznie zostali pozbawieni pamięci o Bogu, dlatego że trzeciowymiarowy system, on nie wspiera duchowej natury, wspiera natomiast ducha ludzkiego. Ten świat wszystko robi, aby człowiek nigdy nie pamiętał swojej duchowej natury, ażeby on jej nie pamiętał, daje człowiekowi fałszywą pamięć, czyli daje innego Chrystusa, innego ducha, i inną Ewangelię, implantuje inną historię, aby człowiek pamiętał nie to, co jest prawdziwe, ale to, co wydaje mu się, że jest prawdziwe, i żeby nie szukał prawdy Bożej, bo już ją jakoby ma. Ale teraz nie będzie wspierany już trzeci wymiar, będzie wspierany czwarty.Przychodzi świat przemiany, wibracja niosąca świadomość przenosi się do czwartego wymiaru, więc czwarty wymiar będzie miejscem naszej świadomości, a w tym momencie kiedy jest miejscem naszej świadomości, duch ciała, który jest pasożytem, będzie ginął z braku zainteresowania. Kto jest z pożądliwości, ten przemija; ten co z Boga trwa na wieki. Ci, którzy trwają w zmysłowej naturze pięknej córki ziemskiej, która jest ukształtowana przez demony i upadłe anioły, i trwają w jej istnieniu, w jej potrzebach, w jej emocjach, tworząc własne życie, i mając wszystkie sprawy, które ją umacniają, to są tymi, którzy umierają, ponieważ to kim są przeminie, i już nic z tego nie pozostanie. Ale kiedy są istotami duchowymi czyli wybrali Boga, to w dalszym ciągu są w jedności z piękną córką ziemską, tylko nie na jej rozkazy, tylko oni wydobywają ją z kłopotu i prowadzą ku doskonałości Bożej. Cierpimy razem z nią bóle rodzenia, oczekując odkupienia naszego ciała, będąc jednocześnie Boską tajemnicą, i cielesną naturą, tym dwojgiem, tak jak Chrystus, który jest Bogiem, i jednocześnie w ciele żyje, a nie ulega temu ciału, ale pokonuje jego naturę, aby objawiło naturę tą, którą skrywa w sobie - a tą którą skrywa w sobie naturą jest ciało chwalebne. Ga 5:13: "Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!"
Iz 4:2: "W owym dniu Odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela."
Chrystus Pan przyszedł dwa tysiące lat temu, na dzisiejszy czas; aby na dzisiejszy czas to objawić, i objawia ponowne prorokowanie, w głębinach, już nie tylko słowem, ale mocą; mocą tej, która przebudzona, z mocy Synów Bożych, aby świadczyć o prawdzie pięciu tych panien mądrych, które pozostały z Oblubieńcem, w pełni zanurzone w wierze, miłości, łasce, pokoju, i nadziei, aby ci właśnie stali się tymi, którzy wydobywają i uczą właściwej postawy te pięć córek wewnętrznych, te pięć nieroztropnych, aby roztropne się stały, aby nauczyć ich poznania, miłosierdzia, mądrości czyli roztropności, pokoju i cierpliwości. Bo występuje teraz sytuacja, że kiedy ten czwarty wymiar coraz bardziej już wpływa na człowieka, otwiera w nim to, co w nim jest nieznane, czyli otwiera przestrzenie duchowej natury, która przedtem nie była przez człowieka dostrzegalna; i powoduje że ludzie u siebie to dostrzegają, że otwiera się w nich nieznana ich przestrzeń duchowa, która zaczyna na nich wpływać. I zaczynają mieć udział w tej przestrzeni, która była przedtem zamknięta, a w tej chwili ona została ożywiona, ponieważ ich świadomość zaczyna się rozszerzać, wchodzić na wyższy poziom. I ta przestrzeń czwartego wymiaru, ona otwiera się z powodu wibracji zewnętrznej czterowymiarowej, a jednocześnie przemieszczania się świadomości do tych wszystkich przestrzeni, gdzie świadomość zaczyna mieć udział w tych sprawach, a te otwarte przestrzenie wpływają na człowieka. Więc idź i prorokuj ponownie, do trzewi, czyli uczuciowo; powiedz w głębinach tym córkom, aby mogły poznać, i mieć miłosierdzie, mieć mądrość, mieć posłuszeństwo i cierpliwość. Idź i wzrastaj, idź i nieś chwałę, tam w głębinach, ponieważ Ja poszedłem, zstąpiłem do głębin, aby obwieścić wolność duchom nieposłusznym, bo czas nieposłuszeństwa przeminął, ponieważ - Ja wybaczyłem im, a oni wybaczą wam. Posłuszeństwo jest tu najważniejsze, aby nie dodać, ani nie ująć, ale wypełnić doskonale Bożą prawdę. Bo ci, którzy nie są posłuszni Bogu, żyją jak Ewa, czyli w dalszym ciągu, w tym nowym świecie, będą starali się swoje sprawy, wedle swoich zamysłów czynić, idąc swoimi śladami do upadku. I będą wyłapanymi przez drzewa poznania dobrego i złego, które mimo że się nie poruszają, to ich wyłapują, ponieważ oni ciągną do nich dlatego, że tam w tych drzewach, jest ich stare myślenie, i ich stary żywot. Ale wszyscy ci, którzy będą żyli w Bogu, będą mieli całą przestrzeń rajską. A tajemnica tej nowej przestrzeni, ona jest jednocześnie duchowa, a jednocześnie fizyczna, bo czyni, aby fizyczność stała się także duchowa. I kiedy są tylko w Boskiej naturze, jest wszystko jasne i proste, czyste i doskonałe, bo widzimy mistyczną tajemnicę jedności Oblubieńca i Oblubienicy, którzy w Bogu są zanurzeni, gdzie nie ma zmysłowości, i są jak mężczyzna i niewiasta stworzeni w Bogu, gdzie są zjednoczeni miłością Bożą, i są jednym. Iz 61:1: "Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę;"
Iz 4:3: "I będzie tak: Ten, kto pozostał żywy na Syjonie, i który się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do [Księgi] Życia w Jeruzalem."
Duch ma moc ożywiania i moc prawdy, i prawdę przekazuje Duch, nie wiedza. Więc musimy trwać w Duchu Bożym, a nie kierować się podobieństwami informacji i wiedzy, która nam pasuje, ponieważ dzisiejszy świat właśnie przez takie podobieństwa zwiódł wszystkich ludzi. Chrystus odkupił człowieka z grzechu pierworodnego, i ci, którzy Mu uwierzyli, stali się Synami Bożymi, zstąpili do głębin, do trzewi życia, aby tam w trzewiach życia głosić tajemnicę, aby wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, objawiły się w tychże przez poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość; głoszą tą tajemnicę, i objawiają postawę doskonałości, która tam nie jest znana. Słuchanie w głębinach nie dzieje się uchem, ale dzieje sie uczuciem, to prawda Boża, to Duch Żywy przenika do głębin, i dotyka bezpośrednio. To jest dopełnienie dzieła, o które prosimy, w które wierzymy, za które jesteśmy wdzięczni. Wdzięczność powoduje, że dzieje się to, za co jesteśmy wdzięczni. A my jesteśmy wdzięczni w głębinach, za to co się ma stać, i w tym momencie nasza wdzięczność, wiara, ufność i oddanie Bogu, powoduje że siły demoniczne ustępują, ponieważ zstępują z wysoka moce żywego Boga. Ponieważ, gdy my wybieramy Boga, to moc Boga na nas i w nas spoczywa, ta która już pokonała demony, i dla Niego nie jest to żaden problem, żeby nas od tego uwolnić, bo już to zrobił; On tylko dopełnia dzieło w głębinach, które jest już dopełnione na wyżynach, a jest to po prostu tylko kwestia naszego wyboru, by to zostało dopełnione. Iz 30:20-21: "Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: «To jest droga, idźcie nią!», gdybyś zboczył na prawo lub na lewo."
Iz 4:4: "Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi"
Piękne córki ziemskie, które są w człowieku, ta natura wewnętrzna, to jest ta tajemnica, która wewnątrz istnieje, a czeka na ożywienie. Dziesięć panien - pięć roztropnych i pięć nieroztropnych, pięć mądrych i pięć głupich. Pięć córek nieroztropnych, one pobiegły za całkowicie innymi historiami, nie poszły za mężami swoimi, czyli za Chrystusem, czyli wiarą, miłością, łaską, pokojem, nadzieją, ale poszły za brakiem poznania. Bo ich poznanie było w zasięgu ich oka, tak jak dzisiejszy świat ma poznanie swoje w zasięgu swojego oka, a tym poznaniem jest grzech ciała, który mają traktować jako brak dzieła Bożego względem nas. My musimy być wolni od grzechów, czyli przyodziani w Chrystusa, bośmy my odpowiedzialni i posłani dla przebudzenia pięciu córek Bożych "nieroztropnych", czyli poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, abyśmy z nimi też przyodzianymi szatą godową weszli na wesele, jako dziesięć córek Boga. Bo pytanie jest uczniów: Panie, czy to jest sprawa nieodwracalna, że one już przepadły? Chrystus mówi: to nie do Mnie to należy, ale do Ojca Mojego, któremu jestem posłuszny. I teraz Bóg Ojciec posyła Synów Bożych do głębin, aby wydobyli piękną córkę ziemską z udręczenia, ponieważ taka jest wola Boża, aby one były wolne, a Chrystus jest temu posłuszny, i wspiera nas w tym dziele. Dlatego, jeśli nie powstanie w was to co ma powstać, czyli jeśli nie powstaną w was: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, nie powstaną i nie ożywią was, i nie staniecie się jednością z Ojcem. A jeśli powstanie w was: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, to znaczy, że macie przewodników, którymi są pięciu mężów - wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, i stałyście się wszystkie córkami Boga, i wychodzicie jako jedno ku Ojcu, bo Bóg stworzył wszystkich dziesięć jako córki, jako jedne córki; wszystkie dziesięć. Tak samo jak człowieka - kobietę i mężczyznę stworzył jako jedność, ponieważ kobieta i mężczyzna w Bogu są równi. Nasze spojrzenie, to co Bóg przedstawia - nasze przejście do nowego świata, do nowego wymiaru, porzuca formę. I teraz gdy człowiek stanie przed lustrem, nie będzie widział siebie, tylko będzie widział, jak są przyozdobione piękne córki ziemskie, panny Boże. Spogląda i widzi: wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję, i widzi też: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość. Będzie dostrzegać je - dziesięć panien Bożych, i dbać o ich doskonały stan, aby mogły być córkami, które wejdą do Królestwa Niebieskiego jako całość. 2 Kor 5:2-5: "Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek."
Iz 4:5: "wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną"
My, którzy wybraliśmy Boga już dawno temu, dzisiaj odczuwamy jak bardzo mocno świat, który przychodzi nam sprzyja, wznosi nas, otwiera nam przestrzenie duchowe. Ta potężna siła Boska przenika całą naturę, i ten właśnie przychodzący stan nowego świata, bardzo pomaga nam w pojmowaniu, pomaga nam w zaistnieniu, jakby zanurza nas w tą naturę, ponieważ otworzyła się potężna przestrzeń, która była nieznana dla człowieka rozumnego, ale jawna dla człowieka wierzącego. I w tym momencie, ta przestrzeń, która była przestrzenią ugoru, w tej chwili przez świadomość naszą, i porwanie wewnętrznej siły uczuć, ku światu wewnętrznemu, Boskiemu światu, powoduje że te wszystkie sprawy, które były ugorem, w tej chwili zaczęły współistnieć z Boską tajemnicą zwiększając człowieka porwanie i kwitnienie i poznanie kwiecia Pańskiego i umocnienie. Bóg jest blisko, Bóg udziela wam swojej tajemnicy, i pozwala się dotknąć. Chrystus Pan, porywa was przez wiarę, do wyższego poziomu wiary, czyli udziału, czyli przejścia, bo wiara jest bramą do przejścia ku jedności. Wiara to jest komnata małżeńska, gdzie wiara dopełnia się przez łoże małżeńskie, tam Oblubienica i Oblubieniec jednym ciałem się stają, i nie ma już dwojga, ale jedno ciało, stają się w pełni zjednoczeni, i stanowią nową całkowicie naturę. Ponieważ tam w komnacie małżeńskiej, następuje nie ludzkie pojmowanie, ale Boskie, w udziale Chrystusowej tajemnicy, w komnacie małżeńskiej, ma udział nie zmysłowy człowiek, ale Boży. Jeśli byłby zmysłowy, to na pewno nie jest to Boska tajemnica. Trzeba stać się całkowicie czystym i doskonałym, w Bożej naturze zaistnieć, aby w tej prawdziwej radości Boskiej tajemnicy, pełnić wolę Bożą, bo tylko ten będzie trwał na wieki. Mamy dary Ducha, czyli mamy wszystkie pięć imion, znamy swoje imiona, i Bóg zna nas po imieniu, że jesteśmy wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja. A jednocześnie zgłębiamy tą tajemnicę, aby nie ulec zniszczeniu, więc musimy mieć poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, a żeby je mieć musimy pozostawać wierni Bogu, czyli być żonami Chrystusa, w komnacie małżeńskiej przyobleczeni w dary Męża. Ta tajemnica odzwierciedla głębię dzieła. Dlatego smutni są, ponieważ ich sprawą jest także ich cierpienie, ponieważ to jest ich część, której nie poznali, a poznać muszą. To jest pięć córek nieroztropnych, miały umrzeć, ale mogą żyć z powodu twojej postawy. Jeśli pozostaniesz wierny całkowicie i przyobleczony w dary Męża, ty duszo staniesz się mężem Bożym, to na tobie kładę ich życie, bo masz imiona, które mówią o tym, że żyjesz, a smutek w tobie jest śmiercią. Więc idź, i życiem które masz, obdaruj tą, która w głębinach smuci się, że nie weszła, aby weszła, i ponieś jej ciężar. Zostałeś odkupiony, i masz Moje Imię, które mówi że jesteś żywy, a jesteś umarły, bo nie słuchasz Mnie i nie postępujesz wedle Moich nakazów. Umocnij w sobie tajemnicę wewnętrznego istnienia, aby to co Boskie, co otrzymałeś, co jest Imieniem twoim żywym, aby dało ci życie, bo jeśli masz to co żyje, to cię ożywi, ale jeśli nie masz tego co żyje, to to czego nie masz uśmierci cię. 2 Kor 11:2;1Kor 6:17: "Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę."..."Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem."
Iz 4:6: "i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą."
Chrystus przedstawił mi tą sytuację, że są dwie drogi na tym świecie - droga wymiarowa, i droga święta. Droga wymiarowa jest też drogą do Boga, ale trudniejszą, bo pełną znoju. Oni przejdą, ale będą musieli w dalszych częściach być oczyszczani, zajmie im to bardzo dużo czasu, miliony lat; ostatecznie dojdą do wyboru, który jest już dzisiaj, ale wybierają drogę cierpienia i znoju. Bo jest droga prostoty, czyli wiary, całkowicie wiary w Boga: wierzysz we Mnie, idziesz prosto do Mnie, Ja daję ci Pełnię, daję ci Ducha Swojego, będę z tobą zawsze. I gdy człowiek dba o Boga z całej siły, to rzeczywiście objawia się ta coraz mocniejsza, potężniejsza moc, w nowej przestrzeni. A nie można się w niej inaczej odnaleźć jak tylko przez miłowanie, przez tą tajemnicę komnaty małżeńskiej, przez tą jedność duszy w nocy poślubnej z Chrystusem Panem, ściśle zjednoczoną jak dziecko, wtuloną w tajemnicę jedności Boskiej miłości, gdzie chwała nieustannie oczekuje, aby objawić tą tajemnicę objawienia, i zaopiekowania tymi, którzy właśnie tam przyodziewają się w dary Męża. Dzisiaj mowa o Odkupieniu, o wierze w Chrystusa Jezusa, i o nieomylności Boga, i Jego dzieła, które zostało dokonane, i jest całkowicie istniejące, jest tak jasne, tak proste, tak wszechobecne, że w tym momencie dostrzegamy, że to nie my się opieramy, tylko jest jakaś część w człowieku, która opiera się, która jest zdolna także żyć w Bogu, ale co innego wybiera. Nie ma innego sposobu na to, aby zaistnieć w nowym wymiarze, który w tej chwili się objawia, jak tylko Odkupienie. Na wszystkich poziomach, czy to jest trzeci poziom, czy to jest czwarty, czy to jest piąty, czy to jest szósty, czy to jest siódmy, to we wszystkich tych duchowych przestrzeniach, nie ma innej mocy, jak tylko święte Imię Boga, które jest mocą panującą nad wszystkimi tymi przestrzeniami. A my jesteśmy tymi, którzy tam u siebie jesteśmy, bo wszystko jest Boże. W tej chwili bardzo wyraźnie się odczuwa właśnie tą tajemniczą zmianę, która coraz głębiej i mocniej dociera do głębin. A tam w głębinach - pamiętaj kim jesteś, że jesteś wiarą, miłością, łaską, pokojem i nadzieją, niosąc do głębi poznanie, miłosierdzie, roztropność czyli mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, ponieważ one są też tobą, i smucisz się z powodu ich braku, a musisz wypełnić wolę Moją, aby być radosnym z powodu ich objawienia, i uratowania. Im więcej Chrystus nam daje, im większą prawdę, większą moc, większą doskonałość, i większe objawienie Bóg nam daje, tym bardziej żądać od nas będzie doskonałej postawy, i będzie pytał się: gdzie jest wasze poznanie, gdzie macie siostry swoje, gdzie macie poznanie, gdzie macie miłosierdzie, gdzie macie roztropność, gdzie macie posłuszeństwo, gdzie macie cierpliwość? Idźcie i szukajcie a znajdziecie, pukajcie, a otworzą. Prawdziwa nasza tajemnica to tajemnica Odkupienia i Zbawienia. Drzwiami otwartymi jest Zbawienie, bezwzględnie doskonałe i czyste, nie mające względu na grzechy, przestępstwa i zło człowieka, gdzie miłosierdzie jest mocą, która wydobywa duszę do Życia, tą która była zniewolona, wydobywa ku doskonałości. Iz 49:8-11: "Tak mówi Pan: «Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. ‹A ukształtowałem cię i ustanowiłem przymierzem dla ludu>, aby odnowić kraj, aby rozdzielić spustoszone dziedzictwa, aby rzec więźniom: "Wyjdźcie na wolność!" [marniejącym] w ciemnościach: "Ukażcie się!" Oni będą się paśli przy wszystkich drogach, na każdym bezdrzewnym wzgórzu będzie ich pastwisko. Nie będą już łaknąć ni pragnąć, i nie porazi ich wiatr upalny ni słońce, bo ich poprowadzi Ten, co się lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskających zdrojów. Wszystkie me góry zamienię na drogę, i moje gościńce wzniosą się wyżej."


Link do nagrania wykładu - 01.06.2024r.
Link do wideo na YouTube - 01.06.2024r.
Wygenerowano w sekund: 0.07
2,366,964 unikalne wizyty