1 J 2,2 On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata. Św. Jan Damasceński Doktor kościoła pisze: „Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, a nie cokolwiek innego, zwyciężył śmierć, zgładził grzech praojca, pokonał piekło, darował nam zmartwychwstanie, udzielił siły do wzniesienia się ponad doczesność i ponad samą śmierć, zgotował powrót do dawnej szczęśliwości, otworzył bramy raju, umieścił naturę naszą po prawicy Boga, uczynił nas Jego dziećmi i dziedzicami”.
Pamiętać trzeba o tym bardzo wyraźnie: jak mieliśmy grzech z powodu Adama, tak nie mamy już w tym miejscu Adama, ale w tym miejscu mamy obrońcę, który stanął dokładnie w miejscu Adama – Nowego Adama – obrońcę, który w tym miejscu jest i grzech pierworodny na nas już nie ciąży.
GRZECHU PIERWORODNEGO NIE MA NA CAŁEJ ZIEMI
Nasze spotkania ukazują całkowicie nową, a jakże starą przestrzeń prawdy, nową a jakże starą.
Tutaj chciałem rozpocząć nasze spotkanie od ośmiu dni Jerozolimy. Osiem dni Jerozolimy, to właśnie ono objawia dla nas całkowicie jawną, dla niektórych jeszcze ludzi całkowicie niezrozumiałą, nie wiadomo czym będącą, przestrzeń życia Jezusa Chrystusa i naszego też życia i zbawienia. A osiem dni Jerozolimy jest to ostatnich osiem dni życia Jezusa Chrystusa. Mówię świadomie życia Jezusa Chrystusa dlatego, że z punktu widzenia ziemskiego jest to tylko 6 dni, ale jest to 8 dni. Dlatego, że Jezus Chrystus zmartwychwstaje ósmego dnia i ósmego dnia jest widziany jak każdy inny człowiek – św. Maria Magdalena, święta Maria Matka Boża, św. Jan, św. Piotr, pięciuset uczniów i inni uczniowie.
A jednocześnie także Kleofas i drugi uczeń, którzy w przerażeniu uciekli do Emaus, aby tam po drodze idąc w tzw. zwątpieniu, idą w zwątpieniu, być lodowatym względem Chrystusa i przez tą lodowatość byli w Nim w relacji. A Jezusowi Chrystusowi nie przeszkadzała ich lodowatość, ponieważ byli w Nim w relacji, a On tą lodowatość przemienił w ich w gorąc, który pociągał ich. Czyli szli w zwątpieniu, mówiąc – a myśleliśmy, że to On jest tym, który wyzwoli Izraela, a tak wszystko nie poszło tak, wszystko się skończyło, nie to co potrzeba, myśleliśmy, że to jest On. Czyli idąc w zwątpieniu, Jezus Chrystus przychodzi, idąc jako podróżnik tłumaczy im pisma. Czyli nasze życie jest także nieustannym poznawaniem pism, przez pisma zbliżamy się do Jezusa Chrystusa. Czytając pisma, starając się rozumieć, nie czytając je tylko powierzchownie, czy prześlizgując się oczami, ale starając się pojąć je, stajemy się zimni lub gorący, na pewno nie jesteśmy letnimi. Letni to są ci, którzy w ogóle nie chcą czytać, nie chcą w ogóle w żaden sposób się tą sprawą zająć, nie chcą w ogóle myśleć i nie chcą w ogóle zastanawiać się. Ci którzy w jakiś sposób są w relacji są zimnymi lub gorącymi.
Św. Paweł był lodowaty, św. Augustyn też raczej zimny, może nawet lodowaty. Niezbyt też gorący, wręcz zimny był św. Tomasz z Akwinu, ponieważ nieustannie szukał Boga w książkach. Ale on dlaczego szukał w książkach? Dlatego szukał w książkach, aby udowodnić, że Go tam nie ma, że On jest całkowicie gdzie indziej. I porzucił wszystkie książki, bo wiedział, że nauka to głupstwo i wzniósł się ku Duchowi Świętemu, a Duch Św. jego przeniknął i dał mu poznanie, którego żadna litera unieść nie potrafiła.
Bo jedyna litera, która unosi całą prawdę Chrystusową to jest – Alfa i Omega, w niej jest wszystko zapisane, jest początek i koniec. A tą Alfę i Omegę jest w stanie rozpoznać całkowicie Duch Św. który daje całkowicie poznanie początku i końca. A człowiek, który patrzy literalnie w Alfę i Omegę brakuje mu całkowicie środka, jest to pierwsza i ostatnia litera, ale nie zna innych, a tą pełnią jest Duch Św. I trzeba zastanowić się bardzo mocno, czym jest Alfa, aby poznać wszystkie inne i sens ostatecznej Omegi. Bo Duch Św. jest tą mocą, jeśli ktoś zastanawia się nad tym czym jest Alfa i Omega i widzi w nich całą naturę istnienia, to Duch Święty im objawi.
A jeśli powiedzą, widzę Alfę i Omegę, ale nie widzę reszty, to nie poszukują, nie zdają sobie sprawy, że tam jest cała głębia, że w tym co nie zostało wypowiedziane, napisane, jest Duch Święty. Duch Święty działa tam, gdzie nie ma liter, tych ludzkich, które nie wypowiadają. Nie można tych liter dopowiadać w sposób ludzki, ponieważ one nie są w stanie powiedzieć tego, co Duch Święty chce powiedzieć, tam musi zostać dusza człowieka, serce człowieka, tam musi zostać Duch Święty, który jest tą mocą w naszym sercu. My musimy mieć pragnienie, to co czytamy i czego nie rozumiemy ma wyzwalać w nas pragnienie, pragnienie poznania. A to pragnienie poznania wypełnia Duch Św.. Został dany przez Jezusa Chrystusa, jak jest powiedziane.
Jezus Chrystus mówi do uczniów w Ewangelii wg św. Jana 14: Ja muszę z tego świata już odejść, ale wy się nie martwcie Moim odejściem, bo odejście Moje dla was jest korzystne, ponieważ przyślę wam parakleta Ducha Świętego, który wam przypomni, nauczy, i objawi czym jest słowo Moje, zaopiekuje się wami.
Całość wykładu można pobrać w załączonym pliku.
Pobierz plik