Jesteśmy synami Bożymi, z mocy Ducha Świętego. Rz 8: 14 Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Jesteśmy synami Bożymi, ponieważ uwierzyliśmy Bogu w to, że jesteśmy bezgrzeszni. Kto zabrania innym uwierzyć? – kościół katolicki, drugi kanon, kościół, który nazywa się katolicki; katolicki oznacza powszechny, czyli powszechność śmierci i powszechność grzechu. Więc nie chodzi o chrześcijański katolicki, tylko rzymski katolicki, czyli rzymskie postanowienie ma się stać powszechne. Postanowienie: wszyscy są grzesznikami i wszyscy mają grzech śmiertelny. Pewien psychoterapeuta amerykański napisał takie słowa: Jestem psychoterapeutą i wydobywam ludzi z nerwicy lękowej, która została zasiana przez najlepszego tego typu niszczyciela – kościół katolicki. Ciężko jest tych ludzi wydobyć z tej nerwicy lękowej; wszyscy mają zasianą bardzo głęboką naturę katolickiego prześladowania siebie, że głównym elementem jest, aby siebie prześladować przez pojęcie, że w taki sposób się osiąga dobro: trzeba się dręczyć za to, że się nie pokutuje, że się nie spowiada, że się ma grzechy, że się robi różne inne rzeczy – to jest to „dobre postępowanie”. I kościół katolicki za dobre postępowanie katolickie przedstawia tę sytuację, że człowiek musi koniecznie, grzechy które widzi w swoim ciele, uznawać za brak dzieła Chrystusa; że Chrystus nie odkupił człowieka!? Jezus Chrystus odkupił duszę człowieka! Wykonał Wolę Boga Ojca, i nie mamy grzechu duszy. Dlatego my musimy być świadomi Jego Dzieła, bo jak to powiedział ten psychoterapeuta amerykański, że te systemy niszczące ludzi na świecie, to nie tylko kościół katolicki – kościół katolicki jest po prostu najlepszy w tym niszczeniu, robi to już od samej kołyski. I dlatego wszyscy są doskonali w Chrystusie, wszyscy są synami Bożymi; jednak są tacy, którzy bluźnią przeciwko temu, że są synami Bożymi. A dlaczego bluźnią? – bo diabeł w nich tego nienawidzi a oni z nim współpracują, ale na szczęście, że są nieświadomi i w niewierze.
To, że nie mamy grzechu musi się opierać na sytuacji, która jest w tym świecie wyśmiewana, czyli na zasadzie wiary – ominięcia swojego rozumu, umysłu, sięganie do bezpośredniej dziecięcej ufności. Bądźcie jak dzieci – a przez dziecięcą ufność Bóg w nas działa, przemieniając nas, nie kierując swojej uwagi i swojej potrzeby do rozumu i do umysłu, abyśmy mogli z niego korzystać, aby mieć właściwą postawę. Poza rozumem działa wiara; ma taką naturę, że jesteśmy w stanie działać poza rozumem, poza umysłem. Przez nią Bóg Ojciec działa bezpośrednio w nas, usuwając jedną bardzo ważną rzecz, o której mówi także ten człowiek – usuwając superego, które stworzył kościół dla „Bożego życia”. Stworzył superego, aby człowiek sam się stał kowalem własnej świętości – co jest niemożliwe – a za superego i bycie kowalem własnej świętości nagradza adwokat diabła, co jest ukazane: Czy jest lepsze, żeby byli wszyscy świętymi przez Chrystusa? Czy lepiej być jedynym świętym, jak diament wśród nie odkupionych grzeszników? Czy nie chcesz być diamentem? Czy chcesz być takim powszechnym kamieniem Bożym? Jakimś kamieniem; jednym z wielu kamieni w Świątyni Bożej – my cię uczynimy „diamentem”, a nie żywym kamieniem w Żywej Świątyni Bożej. A jednak, gdy wierzysz, jesteś jednym z kamieni tej Świątyni, a to mówi św. Piotr przecież, 1P 2: 4 Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, 5 wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. Jesteśmy tą Świątynią, a jest taka narracja, że lepiej być diamencikiem i sobie zawdzięczać własny szlif. Chcę przedstawić, że kościół daje sobie radę z takimi psychoterapeutami dlatego – mówi, że oni widzą problem, „ale to jest tylko ich widzimisię, nie rozumieją głębi, nie rozumieją tajemnicy” – traktują ich jako tych, którzy ich szkalują. Ale Chrystus nam objawił drugi kanon, to On nam objawił – żaden człowiek nie był w stanie dotrzeć do drugiego kanonu, i kościół katolicki, czyli powszechny kościół, który zaprowadził powszechną grzeszność na świecie, (Rz 5.12) powszechną śmierć i powszechny grzech – Chrystus nam objawił drugi kanon i ukazał, że wyszedł on z samego kościoła, z samego kościoła powszechnej śmierci, aby stał się katolikos, aby stał się powszechny, wszech działający i wszechmocny i z tego powodu dzisiejszy kościół śmierci nie może przeciwstawić się tej prawdzie, bo ona po prostu wyszła od nich, jest fundamentem ich dzisiejszego zniszczenia, fundamentem dzisiejszej nerwicy lękowej.
I dlatego ludziom jest bardzo trudno pojąć, że Bóg wszystko uczynił i uwolnił ich od grzechów. Dlaczego? – ludzie myślą, że tracą autonomię. Nie tracą autonomii – autonomię traci superego, autonomię traci ich sumienie – a autonomię odzyskują, Bożą, oznacza, że są wolnymi istotami w Bogu, a mówi św. Paweł: Kochaj i rób co chcesz – to jest wolność, nie postępuj tak, abyś stracił życie, ale postępuj tak, abyś życie zachował, aby życie w tobie trwało, a życiem twoim jest miłość, czyli Kochaj i rób co chcesz. Więc musimy być oddani prawdzie Bożej, chwale Bożej, doskonałości Bożej, która jest prostotą w naszym życiu, i ta prostota jest najważniejszą dziecięcą naturą, ponieważ jak Jezus Chrystus powiedział: Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego. Mt 18:1-4: „W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: «Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?» On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.”
Kol 2:6: „Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie:”
Nasze spotkania są związane z prawdziwym poszukiwaniem tożsamości naszego żywota, jedności z Bogiem, ponieważ człowiek został stworzony przez Boga w prostej linii. Dzisiaj świat wszystko robi, aby tak nie było dlatego, że na fundamencie Boskiego człowieczeństwa zbudował sobie własny świat chamstwa, zła, cierpienia, wymyślonych historii (Rz 1.29-32) – a do tego, żeby one się utrzymywały, jest potrzebny żywot człowieka, który dzisiaj sam człowiek, który żyje na ziemi uważa za swoją dziedziczoną naturę prawdy, ale jest to prawda o tym, że jest kłamcą i musi powrócić do prawdy. Bóg mówi: Pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości (Ap 2: 4,5). Ludzie nie pamiętają pierwotnej miłości, ludzie chcą wracać do swojej tej niewłaściwej natury, natury tego świata, która jest naturą ciemności. Chcą dołożyć naturę Boskiej tajemnicy do natury zła i to jest ta sytuacja, jak to powiedział Jezus Chrystus do faryzeuszy: Nie naszywa się nowej, mocnej łaty na starą szatę, ponieważ mocna łata rozerwie starą szatę i dziura się będzie jeszcze powiększała (Mk 2: 21). Zdejmuje się starą szatę i zakłada się nową szatę – porzuca się starego człowieka i przyjmuje się nowego człowieka, tym nowym człowiekiem, jest nowy człowiek w darze dany przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego. To jest dla ludzi za bardzo wymagające, niezrozumiałe i za bardzo radykalne, ponieważ w tym życiu tak związali się z bylejakością, że stała się ich sensem istnienia. My jesteśmy coraz bardziej świadomi Boskiego pochodzenia, czyli ludem niebieskim, ludem Boskim, bo każdy na ziemi jest ludem Boskim. Jesteśmy świadomi życia, i świadomi obrony Chrystusowej, świadomi Jego potęgi, świadomi tego, że On sam wokół nas tworzy potężną tarczę. I czujemy tę tarczę, bo jesteśmy wewnątrz niej bezpieczni, mimo że na zewnątrz jest wielka nienawiść diabelska, której nie odczuwamy, bo sam Chrystus nas broni. Jest sytuacja taka, że sam Chrystus przyszedł na tę ziemię i całą ziemię odmienił, a synowie Boży to są ci, którzy wybrali Chrystusa, więc Chrystus jest powielony w dziesiątki, tysiące, setki, setki tysięcy i wrogowie nie są w stanie dać rady Chrystusowi, który działa w tym świecie i dlatego uczniowie to Chrystus, który objawił się w nich i z całą siłą działa, jak to powiedział św. Paweł w Liście do Galatów 2: 20 Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. To powiedział św. Paweł, i to my teraz także wiemy, że obecne życie nasze jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował nas i Samego siebie wydał za nas; my wiemy o tym i to jest naszą obroną. My wiemy, że nie my już żyjemy, lecz żyje w nas Chrystus – i dlatego jest naszą Tarczą, jest Mocą, jest Obroną, jesteśmy uzbrojeni i niebezpieczni i zabójczy dla diabła. My mamy miecz obosieczny, który działa z mocy Chrystusa, a jednocześnie jedt mieczem, który słowa szatana, samozwańczego władcy czyni ostrymi i zabójczymi dla niego samego. Hbr 4:12: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.”
Kol 2:7: „zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności.”
Jezus Chrystus ukazuje bardzo ważną sytuację w Ewangelii wg św. Mateusza rozdz. 15, o synu marnotrawnym, który doświadcza głodu wdzięczności – dusza jego cierpi z powodu głodu wdzięczności, bo żywi się wdzięcznością; nie żywi się pokarmem tego świata. Syn marnotrawny karmi świnie; one są jemu wdzięczne, ponieważ mają tego, który nie dba, daje im jeść i przewodnictwo, natomiast on jest sam, sam sobie bierze strąki, czyli jak to było powiedziane, pasie się sam (Jud 1: 12). Uświadomił sobie, że pasie się sam i dlatego nie może być nikomu wdzięczny, i jakżeż głęboko poczuł głęboką jedność z Bogiem i wielką miłość i tęsknotę do Boga, kiedy uświadomił sobie i poczuł, że wdzięczność jest pokarmem dla duszy. Doznaje oświecenia – ONA SIĘ ŻYWI WDZIĘCZNOŚCIĄ!!! Dlatego dzisiejszy świat każe człowiekowi szukać samemu grzechu, bo jest to wolne od wdzięczności – nie trzeba być wdzięcznym samemu sobie, że się znalazło grzechy, a jak się już jest wdzięcznym, to dzisiejszemu kościołowi, który przedstawia sytuację, że kto nie uwierzy, że Adam ponownie jest władcą, że grzech pierworodny wszedł ponownie we władzę i że kościół katolicki z powodu swojej pychy jest sam w stanie usuwać grzech pierworodny – z braku dyspozycji na pewno tego nie robi i nie zrobi, bo on jest także jego pokarmem – tego wyrzucimy z kościoła grzeszników, zanim jeszcze do niego zaczął należeć.
I dlatego my, będąc synami Bożymi, czujemy w sobie przynależność do Nieba, a coraz bardziej odczuwamy, że nie przynależymy do tego świata ciemności, gdzie szatan w tym świecie się dwoi i troi, aby mieć coraz więcej swoich wyznawców, coraz bardziej przyprawiając tych wszystkich ludzi o grzech, aby byli coraz bardziej aktywni i bardzo wytrwali w poszukiwaniu grzechu i niszczenia siebie, i podsycaniu, głębokim podsycaniu swojej nerwicy lękowej – spróbuj się odsunąć od tego, to nerwica lękowa pożre cię. Ale przecież, gdy wierzymy w Boga, wiemy, że to się nie stanie, to nie istnieje, ponieważ Bóg uwolnił nas od grzechu, uśmiercił nasze ciało grzeszne – a oni straszą nas, że będzie potępione nasze ciało grzeszne – ale przecież my już go nie mamy. Straszą nas, że ciało nasze grzeszne nie dostąpi Zbawienia, że nie uwolnimy się od grzechu, jeśli nie będą pokutować. Ale nie mamy tego ciała, bo Jezus Chrystus to ciało uśmiercił i go nie mamy. Mówi o tym bardzo wyraźnie List św. Pawła do Kolosan 3: 9 Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, 10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył. Więc ludzi straszą, bo nas nie straszą, to raczej nas się boją, bo synów Bożych należy się bać, niebiańskiej mocy – nie nas, my nic nie znaczymy – ale synowie Boży, to są ci, którzy mają władzę nad duchami złymi, nad demonami, bo po to zostali postawieni, aby mieć władzę nad demonami, nad złymi duchami, nad upadłymi aniołami, nad wszelkim dzisiejszym złem. Synowie Boży są postawieni na tym świecie, aby panować nad tym światem i żeby przywrócić temu światu porządek z nadrzędnej siły Boskiej i my się tego nie obawiamy. My panujemy!! – bo nie postępujemy po ludzku i nie należymy już do tego świata, należymy do świata już nowego. Żyjemy w tym świecie jako natury cielesne, ale działa w nas natura Mocy nadrzędnej, czyli Boga, czyli synów Bożych, ponieważ nie mamy żadnego superego, tylko jesteśmy synami Bożymi Chrystusa Pana, Boga Ojca, nie mamy sumienia ludzkiego, tylko Boże sumienie, czyli Boże Prawo. A o tym jest przecież napisane bardzo wyraźnie w 1 Liście św. Piotra 3: 21 Teraz również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego, ale przez zwróconą do Boga prośbę o dobre sumienie, dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
Jezus Chrystus Zmartwychwstały skierował naszą wiarę i nadzieję ku Bogu, abyśmy się zjednoczyli z prawem Bożym, czyli z właściwym nakazem: wolą, świadomością i życiem, z właściwą mocą kierującą nami. Nasza odwaga nie pochodzi z nas samych, ale z Boga samego, to On daje nam tę odwagę i nie tylko daje nam tę odwagę, ale nas broni przed światem, który nic z tym nie może zrobić – tylko może się nawrócić, i lepiej niech to zrobi, tylko że zasada jest taka: jeśli są diabłami, demonami, to nie mogą się nawrócić, ale mogą się nawrócić ludzie, właściwe części, może się nawrócić ich natura żywa, w dalszym ciągu żywa z Żywego, i niech przyjrzą się Żywemu, póki żyją, aby żyli. Iz 29:13-14: „Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem, dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie.”
Kol 2:8: „Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie.”
Fundamentem dzisiejszego kościoła powszechnego, katolikos, czyli takiego, który działa wszędzie, jest właśnie drugi kanon, który w podstawie ma wrogość Chrystusowi, wrogość Bogu, wrogość świętości i wrogość światłości, z którą dzieci się rodzą w tym świecie, bo to Chrystus przywraca im tę światłość. Nakazem człowieka żyjącego w tym kościele powszechnym jest niszczenie wolności Chrystusowej, niszczenie świętej natury swojej, wynikającej z jedności z Duchem Świętym, niszczenie własnych dzieci, które już w Chrystusie istnieją, aby przywracać ich do własnego upadku. Drugi kanon jest corpus delicti, czyli dowodem przestępstwa, bardzo głębokim, podstawowym, kardynalnym, tylko, że jest sytuacja tego rodzaju, że podobni im ich bronią, mimo że wiedzą, że są siłami ciemności, demonami, niszczycielami doprowadzającymi do zniszczenia natury ludzkiej, natury człowieczej, i podobni im chronią ich w tym świecie. A dlaczego w tym? – bo wiedzą, że Bóg ich nie ochroni, ponieważ są wrogami Boga, więc szukają podobnych sobie i o dziwo znajdują, nie tylko pojedyncze osoby, całe rządy, całe państwa, całe sejmy, całe parlamenty znajdują, którzy murem stoją za diabelską władzą, za diabelską mocą i cieszą się, że znaleźli podobnych sobie, podobnie sobie diabelskich, którzy bronią ich przed tą gawiedzią, przed tym pospólstwem, które jednak ma władzę ich zniszczyć, pozbawić ich mocy, pozbawić ich władzy. W jaki sposób? – po prostu będą słuchać Boga i będzie jak w Apokalipsie, że w mieście na siedmiu wzgórzach, będą mieszkały pająki, wrony i pajęczyny wszędzie będą, w miejscu, gdzie powtórnie krzyżują swojego Pana (Ap 11:8). Mówię to, co Duch Święty mi objawia, ale ci, którzy są tam na górze, oni dokładnie wiedzą, że to jest prawda i zamiast się nawracać, namawiają jeszcze innych do tego, żeby z nimi wybrali opcję Samsona, any toneli z nimi, aby bronili ich przed zapłatą diabła, szatana; niech rozpętują wojny, które są narzędziem władzy szatańskiej. Sami z orbit oglądają Ziemię i oglądają rozpętane wojny: O, jakie ładne fajerwerki! – ale nie chcą wiedzieć, że za tymi fajerkami są tragedie rodzin, tragedie ludzi, tragedie życia, utrata wszystkiego, znój, trud i ból. I dlatego tutaj po wtóre przedstawiam tę sytuację, że ci, którzy wiedzą na świecie o drugim kanonie, a wiedzą, ponieważ Rz 10:17 Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. 18 Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej Ziemi rozeszły się listy. Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa. Wiedzą wszyscy, więc podpisują się rękami i nogami, że są za diabłem, za szatanem, za martyrologią, za niszczeniem dusz, a co za tym idzie za niszczeniem życia, umysłów, zniewoleniem, za nerwicami lękowymi, za całą demoralizacją.
Drugi kanon miał być mieczem tnącym jedną stroną, okazał się mieczem obosiecznym, bo teraz tnie aż do samego źródła ciemności, do samej głębi, jak to powiedział św. Paweł w Liście do Hebrajczyków 4: 12 Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. 13 Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek. Dzisiaj kościół katolicki oznacza także drugi kanon dlatego, że drugi kanon stał się powszechny na całym świecie, jako główny aspekt zniewolenia i upadku. Dzisiaj ten kościół mierzy się z drugą stroną ostrza tego miecza, który sam naostrzył, a który teraz jego tnie i wie, że nie ma przed nim obrony, ponieważ jego największa umiejętność i przebiegłość stała się jego największą wrogością. Nie jest w tej chwili w stanie przeciwstawić się własnej przebiegłości, którą w drugim kanonie umieścił, aby ludzi zwodzić, a ten drugi kanon obnaża ich wewnętrzną naturę ich ciemności, ich podszycia, ich fundamentu, że to jest samo zło, sama ciemność, że jest to wołanie otchłani o władzę w imię diabła, szatana, lucyfera, bo źle mu się dzieje; bo krzywda mu się dzieje. Upada od własnego miecza, którego sam naostrzył przez tysiąc sześćset lat, a który teraz wisi nad nim jak miecz Damoklesa, ostry jak brzytwa, a w tej chwili już się zbliża wielkimi krokami brzytwa Ockhama – jedno ostre cięcie, które zakończy wszystko. I teraz właśnie ukazuje się ta sytuacja, że dzisiejszy kościół katolicki, dzisiejszy kościół drugiego kanonu, nie tylko ten rzymski – powszechny kościół, który powstał w 418 r., który niszczy, deprawuje, okłamuje, doprowadza do ogromnego zniszczenia wewnętrznego człowieka, tworzy superego człowieka, które ma samodzielnie siebie zbawić. Superego tworzy sumienie, według którego człowiek ma się rozwijać, a mówi przecież św. Jan Paweł II: A sumienie jest naszym przewodnikiem i sędzią naszych czynów, czyli to superego jest przewodnikiem i sędzią naszych czynów, więc jak ważne jest, żeby było prawe, aby czyniło to, co jest dla Boga przyjemne, radosne i dobre. Czy przyjemniejsze jest dla Boga kiedy człowiek szuka grzechów, czy żeby uwierzył Bogu, że On mu wybacza, i już nie ma żadnego grzechu? Rz 12:1-2: „A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.”
2 Kor 10:12: „Nie mamy bowiem odwagi ani równać się, ani stawiać siebie obok tych, którzy zachwalają sami siebie; nie okazują wielkiego rozsądku gdy siebie samych mierzą miarą własnej osoby i porównują się sami z sobą.”
Ziemianie są istotami odkupionymi przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, bez względu na to, czy to rozumieją, czy tego nie rozumieją, ale Jezus Chrystus im wybacza, że tego nie rozumieją, dlatego że w dalszym ciągu, będąc wrogami Boskiej tajemnicy, rozumie, że kompletnie niczego nie pojmują, że są niewolnikami, są nieświadomi, działają w nieświadomości i w niewierze, nie ma w nich prawdy – jeśli by była prawda, to by powiedział im takie słowa: Lepiej, żebyś tej prawdy nigdy nie poznał, byłoby ci lżej, a że prawdę Bożą poznałeś i ją porzuciłeś, to właściwie można powiedzieć, że nie ma dla ciebie ratunku, bo ten grzech nie będzie wybaczony ani w tym świecie, ani w przyszłym świecie. Dlaczego mówimy „w tym świecie, ani w przyszłym świecie”? – bo Chrystus mówi: Ja nie jestem z tego świata, jestem z innego świata – więc ten grzech dotyczy innego świata. Upadli aniołowie i synowie Boży, którzy byli świadomi całkowicie przestępstwa, którego dokonują, a jednak dokonali, a teraz mówią: Wybacz nam – a Bóg mówi: Widzieliście, co robiliście, zrobiliście to z całkowitą premedytacją, obejmując się klątwą. Chrystus mówi: Nie będzie wam wybaczone ani w tym świecie, ani w przyszłym świecie – natomiast dzisiejszy kościół na świecie od 418 r. uważa to za brednie. A dlaczego? – jest to napisane w Liście do Hebrajczyków 6: 4 Niemożliwe jest bowiem tych – którzy raz zostali oświeceni, a nawet zakosztowali daru niebieskiego i stali się uczestnikami Ducha Świętego, 5 zakosztowali również wspaniałości słowa Bożego i mocy przyszłego wieku, 6 a [jednak] odpadli – odnowić ku nawróceniu. Krzyżują bowiem w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko. Najważniejszą rzeczą jest to, że ci, którzy są wrogami Prawdy Bożej, wrogami Miłości, wrogami Życia, że oni w ogóle nie pojmują, co to znaczy być oświeconym, zakosztować Daru Niebieskiego, stać się uczestnikami Ducha Świętego, zakosztować wspaniałości Słowa Bożego i mocy przyszłego wieku. Nie mają pojęcia, o czym mówią, bo gdy mają pojęcie, to w tym momencie właśnie dotyczy ich to, że tracą Życie pierwszego Zmartwychwstania i nie dotyczy ich drugie Zmartwychwstanie. Dlatego, że ani w tym życiu, ani w przyszłym nie osiągną prawdy, ponieważ już to porzucili. I tutaj jest przypis kościelny: kościół potępił takie tłumaczenie tej „niemożliwości”, jakoby Bóg czy kościół nie mógł odpuścić grzechu popełnionej po chrzcie – ale przecież powiedział, że tego nie zrobi!(Mt 12:31) Więc mówią: To chyba nie ten Bóg; gdyby On był, to by dawno gromami ten kościół zniszczył, ponieważ to, co robimy woła o pomstę do Nieba, i jeśli by był, to by już ten świat niszczył a jeśli nie niszczy, to Go nie ma – do takiego wniosku dochodzą.
Dzisiejszy kościół katolicki widząc, że jest u kresu własnej władzy, która trwała tysiąc sześćset lat, teraz się chyli ku upadkowi, ale w tym momencie pociąga za sobą wszystkich innych, chcąc namawiać wszystkie rządy i państwa, aby broniły swojego pupila, powszechne kłamstwo, powszechny grzech i powszechną śmierć, chroniły swojego nauczyciela, który nauczył ich jak rządzić duszami i ciałami i jak handlować duszami i ciałami, jak sprzedawać i kupować, jak zarządzać Boską naturą. Ale nikt nie jest w stanie być tak przebiegły, aby Boga pokonać, bo Bóg ma swój plan, tak jak powiedział to Zorobabel: Zgromadzeni ci w Imię Chrystusa, dla Adama, pozostają i tak w dalszym ciągu Chrystusowi, ponieważ stali się adamowymi nieświadomie i w niewierze, ale w Imię Chrystusa zostali zebrani, więc zabieram ich i wy zostajecie z niczym, a właściwie macie diabła, z którym toniecie (J 8:44). I nikt inny, jak tylko Chrystus Pan może obronić człowieka – wiara jest tą mocą wyprowadzającą nas z ciemności ku prawdzie. Chrystus Pan jest władny ich wydobyć, w sposób ludzki nawet pojmując jest władny ich wydobyć, w Boski – nie wydobyć li tylko, ale uczynić tymi, którzy są władcami ziemi wydobywającymi ten świat spod władzy diabła, i to się dzieje. J 8:23-24: „A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich».”
2 Kor 13:5: „Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie! Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni.”
W jednej chwili doświadczyłem pewnej wizji, wewnętrznego poznania, otwarcia przestrzeni duchowej, w której zobaczyłem bardzo ważną sprawę, która się dzieje na tej Ziemi, że istnieją duchowe habitaty; taki habitat duchowy porównywany jest do sztucznej duchowej macicy, w której dojrzewa osobowość, dojrzewa świadomość, która kształtowana jest w sztucznej macicy, czyli w tzw. środowisku astralnym, sztucznie wytworzonym. Był taki wykład jakieś pół roku temu, że kościół rzymskokatolicki, w ogóle katolicyzm, czyli katolikos mori, czyli powszechność śmierci, pojawił się jako eksperymentalny stan manipulacji świadomością, aby człowieka przyprawiać o grzech i inne insynuowane duchowe problemy, aby świadomość uwikłać w sposobie wydobywania się z grzechu, nie uznając, że Chrystus nas odkupił, że tylko wskazał drogę, i aby sam sobie radził, co jest niemożliwe (Rz 8.3-4). Najważniejszą rzeczą jest świadomość człowieka uznająca i wierząca w Boga. Natomiast gdy świadomość człowieka jest uwikłana, to cały człowiek jest uwikłany, kiedy świadomość człowieka jest wyzwolona, to takiego człowieka nie można uwikłać, bo taki człowiek zawsze wyjdzie z udręczenia dlatego, że jest on świadomy wiary i zdąża ku Chrystusowi i zawsze odnajdzie ścieżkę wyjścia, a te wszystkie sytuacje są tylko jego niewielkimi niedogodnościami na drodze, z których buduje stopnie, a nie przeszkody, i zawsze się wznosi. Takiego człowieka nie można zniszczyć, bo jego świadomość wychodzi poza przestrzeń tego świata, a Bóg dostrzega zamiary wszystkich złych i prowadzi człowieka ścieżkami, aby mógł zapanować nad tymi złymi, znając ich wszystkie kroki, zanim oni poznają swoje zamiary. Jakieś 10, 15 lat temu, a może nawet 20 lat temu, czytałem taką informację, która się dzieje w Dark Project, czyli tzw. ciemnych projektach, że około 15 poziomu, a tych poziomów jest 33, tak jak iluminaci, mniej więcej na poziomie 15 już nie można używać Imienia Jezusa Chrystusa i muszą to być sami ludzie niewierzący, a wręcz wrogowie Chrystusa dlatego, że praca na tym poziomie już jest pracą nad habitatami astralnymi, habitatami duchowymi, i wypowiedziane słowo Chrystusa, równa się wezwaniem Jego, i momentalnie wprowadza porządek w sferze astralnej, duchowej i wszelkiej przestrzeni, momentalnie wszystko jest „zrujnowane”, zrujnowane w sensie tym, że powraca do porządku Boskiego.
Istnieje już technologia, która jest technologią działającą na poziomie astralnym i na poziomie wyższego poziomu, czyli można powiedzieć elementali mentalnych, poziomów mentalnych, gdzie stworzone są tzw. habitaty. Te habitaty są pewnego rodzaju macicami, tzw. sztuczna przestrzenią, w której są myśli, emocje, różnego rodzaju historie, jakieś przeżycia, w której są uwięzione świadomości – świadomości nie zdając sobie sprawy, że to nie jest prawda, zaczynają się rozwijać według programu tych habitatów. Kiedy dojdą do zaprogramowanego rozwoju w takim habitacie, w tzw. sztucznej macicy astralnej, przechodzą do nowego habitatu – coś w rodzaju reinkarnacji, tylko nie jest to reinkarnacja wynikająca ze śmierci, tylko wychodzą z tego habitatu do nowego habitatu, czyli wyższego bardziej złożonego, gdzie poprzedni habitat staje się fundamentem, a rozwój zaczyna się po prostu na nowych warunkach i gdzie następuje kształtowania osobniczego trolla. Kiedy on się całkowicie rozwinie w nowym habitacie, buduje się człowieka, który przestaje być człowiekiem Boskim. Widze ludzi, którzy mają przyszyte jakoby do siebie taką dziwną przestrzeń habitatu, i w tym habitacie ich dusza się rozwija jako osobny byt, który jest taką sztuczną macicą duchową, w której rozwija się jego osobowość trolla, która nie może uwierzyć, nie może się rozwinąć, składa się głównie z pozyskiwania wiedzy i ona wzrasta, ale nigdy nie osiągnie duchowego stanu, ponieważ jest tylko zbiorem wszelkiej wiedzy, nawet duchowej. Taka istota nie jest w stanie poznać prawdy, ona jest tylko w stanie współdziałać w przestrzeni duchowej i ją pozyskiwać i w taki sposób okłamywać – to jest podobna sytuacja do Judasza, gdzie Judasz jest razem z uczniami, z Jezusem Chrystusem i jakoby wzrasta, ale kiedy przychodzi stan wiary, nie może uwierzyć, ponieważ w nim nie ma takiego czegoś, nie ma wiary, bo jest szatanem. A szatan nie ma duszy i dlatego nie może wzrosnąć, on może tylko korzystać z natury Boskiej człowieka i ze świadomości człowieka, którą osacza. Zauważyłem tę sytuację, że istnieją właśnie na Ziemi, takie przez demonów, a jednocześnie inne cywilizacje demoniczne, kosmiczne, które są na innym poziomie istnienia, że one tworzą tzw. kompatybilne hybrydy, tzw. macice, tzw. habitaty, w których rozwija się świadomość człowieka, która została uwięziona w posiadaniu, umiejętności, zdolności własnej mądrości. Nie mogą sobie poradzić z wiarą, kiedy jest wiara prawdziwa, wiara człowieka w Boga Ojca, kiedy Bóg Ojciec w nich działa, całkowicie takie habitaty po prostu są oderwane i niszczeją, i się rozpadają, bo one żywią się tylko energią człowieka i świadomością człowieka. A świadomość człowieka, proszę zauważyć, jak bardzo jest niezmiernie ważna, że budują takie habitaty, aby pozyskać świadomość człowieka, bo świadomość człowieka jest unikalna, bo pochodzi od Boga. Żadna maszyna, żaden diabeł, żaden szatan nie będzie miał świadomości, ma tylko inteligencję. A człowiek ma świadomość, bo ona pochodzi od Boga, jest dana przez samego Boga, przez Życie czyste i doskonałe. Te habitaty nie są wcale niepowszechne, jest dużo tych ludzi – do 2050 r. jest plan, aby wszyscy ludzie byli habitatami, a w tej chwili na Ziemi jest około 200 tys. ludzi żyjących jako habitaty, czyli już sztuczne istoty. Czyli szatan wszystko robi, aby stworzył się tak zwany pośredni stan ich możliwości istnienia w tym habitacie, gdzie jednocześnie świadomość zasilana jest mocą Bożą, ale nie ma tam mocy Bożej, jest to utrzymywane mocą Bożą. Jedyną możliwością wyrwania się z tego habitatu jest wiara – nie ma innej możliwości. Wszelkie inne sposoby zasilają habitat, bo ten habitat żywi się umiejętnością, zdolnością, mądrością, przebiegłością i wszelką dociekliwością, on się po prostu dostosowuje do każdej sytuacji, która się dzieje na ziemi. Ale nie może się dostosować do wiary, ponieważ jest dla niego nieistniejąca; świadomość jest w stanie się łączyć z Bogiem Ojcem, ale dla systemu habitatu nie istnieje Bóg, nie istnieje też wiara, nie istnieje postrzeganie. Taki człowiek znika, przestaje istnieć dla tego świata i habitat po prostu marnieje i przestaje istnieć. Cała ta infrastruktura, te wszystkie habitaty są po to, aby złowić świadomość, ponieważ świadomość jest mocą nad umysłem, czyli współpracuje z umysłem, z rozumem, z ciałem, z emocjami, z uczuciami, tym wszystkim potrafi zawiadywać i ma moc tworzenia, bo pochodzi z samego Boga. Natomiast inteligencja tylko umie zrozumieć, że coś takiego istnieje, ale dobrać się już nie – szatan rozumie potęgę Boga, ale nie może do niej dotrzeć, dlatego koniecznie chciał zwieść Adama i Ewę, koniecznie chciał zwieść cheruba, koniecznie chciał zwieść ówczesnych synów Bożych, aby się dostać do pięknej córki ziemskiej, która ma moc stwarzania, i dlatego jest żoną Boga. I właśnie kościół w 418 r. stał się prekursorem habitatów, zaczął stwarzać habitaty przez tworzenie sztucznego superego, czyli sumienia, które zaczęło kierować człowieka ku siłom ciemności i okazało się, że ludzie są podatni na tworzenie takich habitatów – wystarczy, żeby był dobry autorytet, przebiegły, żeby prosto nie można było rozpoznać jego kłamstwa – taki autorytet jest w stanie utrzymywać taki habitat niepostrzeżenie i on wzrasta ku ogólnemu zniszczeniu człowieka, przerobieniu go na własną modłę i tworzenie dla istot demonicznych tak zwanego przejściowego stanu istnienia, aż staną się te habitaty ich normalną funkcją i przejmą świadomości. I Bóg zniszczył świat pierwszy. Rdz 6:2,5-7: „Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. … Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem».”
2 Krn 19:7: „Teraz zaś niech wami owładnie bojaźń Pańska. Uważajcie więc, co czynicie, nie ma bowiem u Pana, Boga naszego, niesprawiedliwości, stronniczości i przekupstwa.”
Ta prawda, o której mówimy od dziesięciu lat, została ona bardzo mocno objawiona od czasu objawienia Ośmiu Dni Jerozolimy, czyli od tajemnicy Modlitwy Pańskiej, która objawiła się w całej mocy, gdzie dzisiejszy kościół śmierci uznaje tylko czas cierpienia, który wzmacnia jego władzę i chcenia, a nie uznaje tych czterech wcześniejszych, które mówią o panowaniu i chwale Chrystusa. Mówią: Cieszymy się z Tego, który cierpi i dlatego chcemy, aby dalej cierpiał, chcemy, żebyście widzieli Umierającego, Cierpiącego, nie Zmartwychwstałego – ale właśnie Zmartwychwstałego; nie znamy już takiego, jakim widzieliśmy Go przedtem. 2Kor 5: 16 Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Co oznaczają te słowa w ustach św. Pawła? Wiemy, że każdego Chrystus Pan odkupił, wiemy, że każdy ma nowe Życie, wiemy, że jest nowym człowiekiem, wiemy, że ma w sobie Moc Chrystusa – więc nie możemy go widzieć śmiertelnym, bo byśmy uwłaczali Chrystusowi, widzimy go żywym, mimo że on siebie nie widzi żywym; kościół śmierci natomiast każdego każe widzieć uśmierconym i straszy, że uśmierci ich grzeszne ciało w potępieniu, mimo że nie może tego uczynić, ponieważ zły duch, czyli grzeszne ciało (Rz 6:6), został już uśmiercony przez Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus usunął całego człowieka z jego grzechami dlatego, ponieważ nie było to możliwe aby usunąć grzechy z człowieka złego. Usunął całego człowieka razem z jego grzechami, i dał Siebie, nowe Życie, abyśmy przyjęli nowego człowieka, czyli duszę przyoblekł w Dary Męża, i dlatego są słowa w Ewangelii wg św. Łukasza 20: 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Oznacza to dusze, które w tym świecie były kobietami i mężczyznami, w Bogu są duszami, które przyjęły Małżonka, a On przyodział je w Dary Męża, aby stały się synami Bożymi, dla dzieła wyzwolenia wszelkiego istnienia, ponieważ warte jest, aby oni żyli. Jeśli Ojciec posłał Mnie i złożyłem ofiarę ze swojego Życia, bo było to warte, więc jak dla was ma być to nie warte? Synowie Boży w tej wartości głębokiej miłości, wstępują do głębin i tam staczają bitwę, są bowiem wolni od zła, bo miłością są umocnieni i w zbroję miłości przyobleczeni, o czym mówi List św. Pawła do Efezjan 6: 11 Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. 12 Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, – To są te władze właśnie – przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. To jest dzisiejszy kościół, który w Księdze Daniela jest ukazany jako kozioł, który złamał jeden róg, ale na miejscu tego rogu, który się złamał wyrósł jeszcze większy, który strącał gwiazdy, którymi byli święci Boga. Nie mógł tego tak naprawdę zrobić, ale niszczył pradawną prawdę Bożą i to jest ten kozioł, który wyszedł przeciwko baranowi i baran ustąpił, kozioł zaczął walczyć, róg się jeden złamał – myślę, że ten złamany róg kozła to jest okres luteranizmu, albo jeszcze wcześniejszy czas – kozłu wyrusł róg jeszcze większy i pokonał barana, oczywiście później kozioł jest pokonany (Dn 8:7-12). I to jest właśnie dzisiejszy świat, jak to mówi Jezus Chrystus w Apokalipsie: Fałszywy prorok ma rogi baranka a mówi jak smok, tego baranka chce usunąć, ale on nigdy nie zostanie usunięty, a jeśli pozornie jest usunięty, to tylko dlatego, aby dopełniła się miara świętych i dopełniła się miara zła.
Ci wszyscy, którzy dzisiaj do tego zła brną, oni dlatego to robią, bo myślą, że Boga nie ma, a mówi Hiob: Baczcie, że sądy istnieją, Hi 19: 29 Powiecie: „Po cóż nalegać? Czyż powód oskarżeń znajdziemy?” 29 Wy sami drżyjcie przed mieczem, bo gniew za grzechy zapłonie. Wiedzcie, że sądy istnieją». I tu właśnie przychodzi ten czas, tym sądem jest Słońce Boże, to Bóg sam świeci, On przychodzi i oświetla wewnętrzną naturę człowieka; oświetla to, co powinno być oczyszczone z powodu wiary, a nie powinni zostać zastani w momencie, kiedy nie pracują, o czym mówi List św. Pawła do Galatów 6: 9 W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony, o ile w pracy nie ustaniemy. 10 A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze. Bóg widzi wszystkie grzechy ludzi, ale chce, żeby oni sami się od nich odwrócili, bo chce im dać Miłosierdzie, a nie karę. Jak się odwrócą sami od grzechów, to daje im Miłosierdzie, wybacza – jeśli nie, to karę. To samo światło, które świeci, albo obdaruje Miłosierdziem, albo karze, w zależności od tego, po której stronie człowiek stanie, gdy po stronie ciemności – będzie ukarany, gdy po stronie światłości – wtedy będzie wzniesiony, a ukarana będzie tylko ta część, która jest ukarana – to jest właśnie moc Miłosierdzia. Bóg przez prawość jest tym, że powoduje bojaźń Bożą, a oni chcą to osiągnąć przez szkaradziejstwo, żeby byli szkaradami, żeby się inni ich bali i myślą, że mają taki sam posłuch, że taką samą bojaźń osiągną, jak ci, którzy w Bogu trwają i z Duchem Bożym są zjednoczeni, bo ta bojaźń Boża to jest zło zwalczać, nie pozwalać mu istnieć. Dn 7:11-14: „Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny. Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.”
Dn 12:10: „Wielu ulegnie oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją.”
Przemiana, która w tej chwili następuje, jest tak głęboka, że ludzie, którzy są zasymilowani przez ten świat, oni muszą być radykalnie oddani, radykalnie. Oni muszą po prostu uwierzyć, nie umieć coś zrobić, ale uwierzyć. I w tym momencie, kiedy porzucają ten świat, a żyją tylko chwałą Bożą, przyjmują nowego człowieka, stają się Chrystusowi, bo uwierzyli Chrystusowi, a On w jednej chwili wciela ich w nową naturę, czyli przyobleka duszę w Dary Męża i staje się ona synem Bożym. Dusza nie ma tożsamości, gdy nie jest z niczym połączona, a gdy łączy się z Darami Męża, staje się mężem Bożym. Jedyną możliwością jest bezwzględna wiara, prosta wiara.
Hiob ma w sercu ostoję, ciszę – tam jedynie doznaje ciszy i spokoju przed udręką ciała. W sercu ma ciszę, w sercu ma pokój, w sercu ma łagodność – to jest jedyna jego ostoja. I to, co na zewnątrz się dzieje – bo jego trąd, skorupa którą się drapie, gorączka, kupa gnoju, na której siedzi – to świat zewnętrzny, razem z ciałem. A on to serce, które jest jego izdebką, gdzie jest w relacji z Bogiem, gdzie jedynie doznaje ciszy i przetrwać może i zrozumieć, że Bóg nie chce dla niego krzywdy, ma On pewien plan, nie musi się tym planem dzielić. Hi 23: 13 Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. 14 Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu. Ma plan, ja nie muszę go znać, mam tylko Jemu ufać. Wiem, że nie chce mnie zgubić, ale ma plan, ja nie potrzebuję go znać – wystarczy, że udział w nim biorę, będąc ufny, i w ten sposób jestem tym, który ten plan wykonuje, nie wiedząc, ale ufając. A wiem, że wszystko dobrze czyni, bo nie podejrzewam Go o to, aby mnie chciał zgubić – i my musimy wiedzieć o tej sytuacji, i to jest wiara. Dlaczego to jest wiara? – dwóch świadczy o wierze: dziecięctwo i nasze oddanie – jeśli postępujemy jak dzieci, nie chcąc tego rozumieć, nie chcąc tego pojąć, nie chcąc tego w żaden sposób przeniknąć, prześwietlić, ale oddając się Bogu i czyniąc to, co On od nas chce. A co On od nas chce? – chce, żebyśmy byli w pełni Jemu ufni. My musimy mieć postawę doskonałą, jeśli Bóg nam mówi, żebyśmy coś zrobili, żebyśmy się pomodlili: Pomódl się za niego, a otworzysz jego serce na Moje działanie, nie ty będziesz działał, ale Ja. My musimy być głęboko oddani Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, jak dzieci dlatego, że Bóg mówi: bądź Mi oddany jak dziecko, a Ja wszystko uczynię, to co jest właściwe. Ewangelia wg św. Mateusza rozdz. 6: Nie troszczcie się o to, co będziecie pić, w co będziecie się ubierać. Wierzcie we Mnie z całej siły, w Boga wierzcie, On wie, czego potrzebujecie i wam to da. Ludzie wolą zabiegać o samych siebie, dlatego, że szatan w nich to wszystko robi, aby była aktywna ich świadomość w utrzymywaniu habitatu – bo jeśli tego nie robią, to Bóg zajmuje się prawdą i wzniesieniem ich ku synostwu Bożemu, przyoblekając ich w Dary Męża, aby stali się synami Bożymi, dla których powołał człowieka.
Synowie Boży, oni podlegają samemu Bogu, bo są przez Boga stworzeni i nie należą do tego świata, jak to jest napisane w Ewangelii wg św. Jana 1: 12 Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. To, co jest powiedziane, jest bardzo proste – gdy wierzymy, jest bardzo proste, jest to prostolinijne. Synowie Boży nie podlegają kościołowi ziemskiemu, kościołowi Laodycei, podlegają Kościołowi Świętemu, samemu Bogu ponieważ nie powstali z żadnej ludzkiej mocy, tylko sam Bóg ich zrodził. A to, że Bóg ich zrodził, jest to napisane także w Liście do Efezjan 2: 10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
Ci, którzy wierzą, że są bezgrzeszni, jeśli są w stanie pojąć Dzieło Chrystusa, a tym Dziełem Chrystusa jest to, że są wolni od grzechu, święci – to jest darem. Ef 2: 8 Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Rz 11: 6 Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską.
Wszyscy ludzie są wyzwoleni przez Jezusa Chrystusa i są synami Bożymi, gdy wybierają synostwo Boże, czyli jeśli pozwalają Duchowi Świętemu działać w sobie, aby On kierował ich życiem, duszą i duchem, kierował ich umysłem i rozumem, żeby Bóg myślał ich myślami, kochał ich sercem i pragnął ich duszą, żeby się całkowicie Jemu oddali. Człowiek stanowi całość z Bogiem. My musimy kontynuować dzieło pięknej córki ziemskiej, której jest dziełem, aby wszelkie stworzenie odnalazło życie. Jesteśmy synami Bożymi i nie należymy w żaden sposób do tego świata, mimo, że ten świat chce nas pochłonąć, ale to, że chce nas pochłonąć, to znaczy, że boi się – ale my, mając Boga, nie ulegamy niepokojowi, bo jesteśmy właśnie w tej mocy, o której mówi List św. Pawła do Efezjan 6: 10 W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. 11 Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. 12 Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. 13 Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. 14 Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, 15 a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. 16 W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. 17 Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – 18 wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie – jesteście synami Bożymi, ponieważ wybraliście Boga i Bóg was prowadzi, synami Bożymi nie jesteście dlatego, że tak myślicie, tylko dlatego, że wszyscy są, a wy uwierzyliście i dlatego nimi jesteście. Inni nie wiedzą że są, ale mogą zmienić tę sytuację, bo działają w nieświadomości i w niewierze, a ich nieszczęściem może być to, że mogą działać świadomie i mogą być wrogami wiary – to jest ich największe nieszczęście, więc na razie szczęściem ich jest to, że działają w nieświadomości i w niewierze, bo mogą zostać ocaleni i myślę, że nasze dzisiejsze spotkanie poruszy i ocali wielu, którzy uświadamiają sobie, że mogą zgodnie z Bogiem działać. Rz 1:8: „Na samym początku składam dzięki Bogu mojemu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich; ponieważ o wierze waszej mówi się po całym świecie.”