Te 40 dni to okres nieustannie zwiększającej się siły energii. którą osoby o percepcji duchowej i ukierunkowaniu na nieustanną przemianę, odczuwają jako wzrastającą radość i światłość wypęłniającą ich i otaczający świat. Natomiast ludzie postrzegający świat tylko materialnie i osoby, duchowość traktujące konsumpcyjnie, rutynowo, odczuwają narastający niepokuj i agresję. To wszystko wygląda na globalne przejście progu, który w mistycyźmie jest dobże znany i wiele o nim pisze Św. Jan od Krzyża. Nazywa ten stan „czasem nocy ciemnej”, który to stan, każdy przechodzi indywidualnie w swoim czasie. Teraz jest to globalne przejście. Zdarza się ono globalnie bardzo rzadko, są to okresy raz na setki tysięcy i miliony lat. Niektóre moą się zdarzać raz na 500,000,000 lat. Przejście progu, to wyłączenie na czas przejścia między wymiarami – poziomami duchoweymi – percepcji zmysłowej – duchowej . Wszrstko co było wcześniej doświadczone i poznane, w owym czasie nie jest dostępne. Pozostaje tylko całkowita prawda naprawdę istniejąca. Z nią pozostajemy w kontakcie jedynie przez wiarę, kóra jest zdolnością do pozostawania w łączności ze światłością. W indywidualnych przejściach progu nie jesteśmy w całkowitej ciemności, doświadczają je duchowe stany, które najczęściej są odczuwane jako silne depresje, ale możliwe, że globalne przejście progu pozbawi nas na krótki czas także tego zmysłowego – cielesnego czucia, aby na innym poziomie odczuwać inaczej i inne rzeczy i stany. Może to być silny wstrząs dla świadomości nieprzygotowanego człowieka….ale są już tam nauczyciele – przewodnicy.
Św. Jan od Krzyża:”Przyczyną oschłości w ciemnej nocy jest to, że Bóg zamienia dobra i siły zmysłowe na duchowe. Ponieważ zaś zmysły i ich siła naturalna nie są zdolne pojąć tych rzeczy duchowych, pozostają głodne, oschłe i puste. Zmysłowa część człowieka nie może objąć tego, co jest czystym duchem, gdy więc smakuje ducha, ciało pozostaje w niesmaku i traci ochotę do wszelkiego czynu. Duch zaś, umocniony pokarmem, nabiera sił i większej niż przedtem energii w trosce o to, by nie opuścić Boga. To zaś, że w początkach nie odczuwa smaku i rozkoszy duchowej, lecz tylko oschłość i zniechęcenie, pochodzi z nowości tej zmiany. Albowiem podniebienie, przyzwyczajone do smaków zmysłowych, wciąż jeszcze ku nim się zwraca. Podniebienie zaś duchowe, nie przyzwyczajone i nie oczyszczone dla odbierania tak delikatnego smaku, nie może odczuwać smaku i dobra duchowego, zanim stopniowo nie przygotuje się do tego w tej oschłej i ciemnej nocy. Odczuwa więc oschłość i zniechęcenie wskutek braku tych smaków, jakich przedtem z tak wielką łatwością doznawało.”
Św. Jan od Krzyża.