UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Synu Mój, posyłam Cię na świat, abyś złożył ofiarę, i pamiętaj – kładę na Tobie obowiązek, przez posłuszeństwo Twoje, zostanie przywrócone wszelkie życie, tylko przez posłuszeństwo, ponieważ wiesz, że życia nie stracisz, bo życie masz we Mnie, i życie masz w Sobie. Dlatego Chrystus powiedział: nikt Mi życia nie odbiera, bo mam władzę życie dać i je wziąć. Chrystus Pan przyszedł na Ziemię dwa tysiące lat temu, narodził się w grzesznym ciele, czyli można powiedzieć Jego ciało było trójwymiarowe, a jednocześnie Jego natura wewnętrzna wielowymiarowa, czyli naprawdę należał do Boskiej natury, a jednocześnie istniał w tych wszystkich stanach, panował nad nimi. I mimo, że istniał na tej Ziemi, to przez nieustanną modlitwę i wiarę, utrzymywał stan duchowej pamięci, duchowej obecności. I dał nam siłę duchową, abyśmy i my byli istotami poza wymiarowymi, czyli istniejącymi jednocześnie w tych wszystkich wymiarach, także czwartym, piątym, i dziesiątym, ale nie należąc do żadnego z tych. Żyjemy na tym świecie, żyjemy w ciałach, ale jesteśmy duszami. I powinniśmy wypełniać jedno i drugie, czyli być duszą, a jednocześnie ciało wznosić ku doskonałości Bożej, we wszystkich sytuacjach, które Bóg człowiekowi daje, mając tą świadomość ufności Bogu i nieustannego Zbawienia, tym silniej jeszcze teraz, kiedy jesteśmy świadomi tak wielkiej potężnej mocy Odkupienia, tym silniej ona w nas działa, ponieważ im więcej dano, tym żądać więcej będą. Trzymaj się tego, co serce twoje ma i trzyma, trzymaj się Boskiej tajemnicy, gdzie Chrystus Pan do serca twojego przyszedł i woła: Abba Ojcze. To jest prostota. Odnalezienie drogi do Boga w tym świecie, nie jest trudne, ale bez Boga niemożliwe. Żywą naturą w nas jest dusza – wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja – ona staje się wyrazicielem tych stanów już w dziele, gdzie objawiają się one poznaniem, miłosierdziem, roztropnością czyli mądrością, posłuszeństwem i cierpliwością. Jest wyrażeniem tych przymiotów w głębinach; w głębinach poznała, objawiła miłosierdzie, roztropną jest i mądrą, będąc posłuszną i cierpliwą. Tam wyraża całą naturę darów Męża, w które jest przyodziana, a które się objawiły, aby tamten świat mógł być naprawiony, czyli odbudowane zostały mury miasta, i wyłomy w murach naprawione, aby odbudować prastare zwaliska. Wewnętrzny człowiek jest wszystkim, wypełnia cały wszechświat, a materia jest tylko pewnym przejawem istnienia w pewnym określonym stanie, który także jest przeznaczony do Boskiej tajemnicy, a ma swój koniec istnienia, aby Boską tajemnicę objawić, żeby materia także się przemieniła. J 3:34: „Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha.”
Iz 3:10: „Szczęśliwy sprawiedliwy, bo pozyska dobro; zażywać będzie owocu swych czynów.”
W tej chwili Ziemia wchodzi w frekwencję czterowymiarową, która będzie frekwencją główną, obowiązującą. Oczywiście trzeci wymiar będzie jeszcze w dalszym ciągu jak echo istniał, ale świadomość człowieka będzie już coraz silniej objawiała się w naturze wewnętrznego człowieka, czyli nasza natura wewnętrzna ducha, stanie się dominującą, główną naturą naszej świadomości. Więc siłą tej transformacji, nasza świadomość przechodzi do ośrodka teraz obwiązującego, czyli znajdzie się w czwartym wymiarze. Ale gdy będzie uwiązana do trzeciego, wtedy będzie człowiek czuł rozdarcie, cierpienie, bo będzie przywiązany do wszystkiego tego, czym jest, czyli jeśli jego świadomość jest uwiązana do spraw ducha ludzkiego, będzie czuł jak rozpadają się tamte więzi. Człowiek żyje na Ziemi, i musi włożyć mnóstwo pracy wewnętrznej w poszukiwaniu Boga, nieustanną wiarę i modlitwę, owoce Ducha Świętego, wymaganie od siebie bycia posłusznym, oddanym, ufnym i uległym, czyli będąc w tym świecie, czyni się nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, a Bogu ufnym, uległym, oddanym i niewinnym. Bo na Ziemi jest sytuacja taka, że ludzie skutecznie zostali wprowadzeni w zapomnienie, czym jest prawdziwe Odkupienie, kim jest Chrystus, czym jest świętość, czym jest prawda Boża, czym są owoce Ducha Świętego, czyli skutecznie zostali pozbawieni pamięci o Bogu, dlatego że trzeciowymiarowy system, on nie wspiera duchowej natury, wspiera natomiast ducha ludzkiego. Ten świat wszystko robi, aby człowiek nigdy nie pamiętał swojej duchowej natury, ażeby on jej nie pamiętał, daje człowiekowi fałszywą pamięć, czyli daje innego Chrystusa, innego ducha, i inną Ewangelię, implantuje inną historię, aby człowiek pamiętał nie to, co jest prawdziwe, ale to, co wydaje mu się, że jest prawdziwe, i żeby nie szukał prawdy Bożej, bo już ją jakoby ma. Ale teraz nie będzie wspierany już trzeci wymiar, będzie wspierany czwarty.Przychodzi świat przemiany, wibracja niosąca świadomość przenosi się do czwartego wymiaru, więc czwarty wymiar będzie miejscem naszej świadomości, a w tym momencie kiedy jest miejscem naszej świadomości, duch ciała, który jest pasożytem, będzie ginął z braku zainteresowania. Kto jest z pożądliwości, ten przemija; ten co z Boga trwa na wieki. Ci, którzy trwają w zmysłowej naturze pięknej córki ziemskiej, która jest ukształtowana przez demony i upadłe anioły, i trwają w jej istnieniu, w jej potrzebach, w jej emocjach, tworząc własne życie, i mając wszystkie sprawy, które ją umacniają, to są tymi, którzy umierają, ponieważ to kim są przeminie, i już nic z tego nie pozostanie. Ale kiedy są istotami duchowymi czyli wybrali Boga, to w dalszym ciągu są w jedności z piękną córką ziemską, tylko nie na jej rozkazy, tylko oni wydobywają ją z kłopotu i prowadzą ku doskonałości Bożej. Cierpimy razem z nią bóle rodzenia, oczekując odkupienia naszego ciała, będąc jednocześnie Boską tajemnicą, i cielesną naturą, tym dwojgiem, tak jak Chrystus, który jest Bogiem, i jednocześnie w ciele żyje, a nie ulega temu ciału, ale pokonuje jego naturę, aby objawiło naturę tą, którą skrywa w sobie – a tą którą skrywa w sobie naturą jest ciało chwalebne. Ga 5:13: „Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!”
Iz 4:2: „W owym dniu Odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela.”
Chrystus Pan przyszedł dwa tysiące lat temu, na dzisiejszy czas; aby na dzisiejszy czas to objawić, i objawia ponowne prorokowanie, w głębinach, już nie tylko słowem, ale mocą; mocą tej, która przebudzona, z mocy Synów Bożych, aby świadczyć o prawdzie pięciu tych panien mądrych, które pozostały z Oblubieńcem, w pełni zanurzone w wierze, miłości, łasce, pokoju, i nadziei, aby ci właśnie stali się tymi, którzy wydobywają i uczą właściwej postawy te pięć córek wewnętrznych, te pięć nieroztropnych, aby roztropne się stały, aby nauczyć ich poznania, miłosierdzia, mądrości czyli roztropności, pokoju i cierpliwości. Bo występuje teraz sytuacja, że kiedy ten czwarty wymiar coraz bardziej już wpływa na człowieka, otwiera w nim to, co w nim jest nieznane, czyli otwiera przestrzenie duchowej natury, która przedtem nie była przez człowieka dostrzegalna; i powoduje że ludzie u siebie to dostrzegają, że otwiera się w nich nieznana ich przestrzeń duchowa, która zaczyna na nich wpływać. I zaczynają mieć udział w tej przestrzeni, która była przedtem zamknięta, a w tej chwili ona została ożywiona, ponieważ ich świadomość zaczyna się rozszerzać, wchodzić na wyższy poziom. I ta przestrzeń czwartego wymiaru, ona otwiera się z powodu wibracji zewnętrznej czterowymiarowej, a jednocześnie przemieszczania się świadomości do tych wszystkich przestrzeni, gdzie świadomość zaczyna mieć udział w tych sprawach, a te otwarte przestrzenie wpływają na człowieka. Więc idź i prorokuj ponownie, do trzewi, czyli uczuciowo; powiedz w głębinach tym córkom, aby mogły poznać, i mieć miłosierdzie, mieć mądrość, mieć posłuszeństwo i cierpliwość. Idź i wzrastaj, idź i nieś chwałę, tam w głębinach, ponieważ Ja poszedłem, zstąpiłem do głębin, aby obwieścić wolność duchom nieposłusznym, bo czas nieposłuszeństwa przeminął, ponieważ – Ja wybaczyłem im, a oni wybaczą wam. Posłuszeństwo jest tu najważniejsze, aby nie dodać, ani nie ująć, ale wypełnić doskonale Bożą prawdę. Bo ci, którzy nie są posłuszni Bogu, żyją jak Ewa, czyli w dalszym ciągu, w tym nowym świecie, będą starali się swoje sprawy, wedle swoich zamysłów czynić, idąc swoimi śladami do upadku. I będą wyłapanymi przez drzewa poznania dobrego i złego, które mimo że się nie poruszają, to ich wyłapują, ponieważ oni ciągną do nich dlatego, że tam w tych drzewach, jest ich stare myślenie, i ich stary żywot. Ale wszyscy ci, którzy będą żyli w Bogu, będą mieli całą przestrzeń rajską. A tajemnica tej nowej przestrzeni, ona jest jednocześnie duchowa, a jednocześnie fizyczna, bo czyni, aby fizyczność stała się także duchowa. I kiedy są tylko w Boskiej naturze, jest wszystko jasne i proste, czyste i doskonałe, bo widzimy mistyczną tajemnicę jedności Oblubieńca i Oblubienicy, którzy w Bogu są zanurzeni, gdzie nie ma zmysłowości, i są jak mężczyzna i niewiasta stworzeni w Bogu, gdzie są zjednoczeni miłością Bożą, i są jednym. Iz 61:1: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę;”
Iz 4:3: „I będzie tak: Ten, kto pozostał żywy na Syjonie, i który się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do [Księgi] Życia w Jeruzalem.”
Duch ma moc ożywiania i moc prawdy, i prawdę przekazuje Duch, nie wiedza. Więc musimy trwać w Duchu Bożym, a nie kierować się podobieństwami informacji i wiedzy, która nam pasuje, ponieważ dzisiejszy świat właśnie przez takie podobieństwa zwiódł wszystkich ludzi. Chrystus odkupił człowieka z grzechu pierworodnego, i ci, którzy Mu uwierzyli, stali się Synami Bożymi, zstąpili do głębin, do trzewi życia, aby tam w trzewiach życia głosić tajemnicę, aby wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, objawiły się w tychże przez poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość; głoszą tą tajemnicę, i objawiają postawę doskonałości, która tam nie jest znana. Słuchanie w głębinach nie dzieje się uchem, ale dzieje sie uczuciem, to prawda Boża, to Duch Żywy przenika do głębin, i dotyka bezpośrednio. To jest dopełnienie dzieła, o które prosimy, w które wierzymy, za które jesteśmy wdzięczni. Wdzięczność powoduje, że dzieje się to, za co jesteśmy wdzięczni. A my jesteśmy wdzięczni w głębinach, za to co się ma stać, i w tym momencie nasza wdzięczność, wiara, ufność i oddanie Bogu, powoduje że siły demoniczne ustępują, ponieważ zstępują z wysoka moce żywego Boga. Ponieważ, gdy my wybieramy Boga, to moc Boga na nas i w nas spoczywa, ta która już pokonała demony, i dla Niego nie jest to żaden problem, żeby nas od tego uwolnić, bo już to zrobił; On tylko dopełnia dzieło w głębinach, które jest już dopełnione na wyżynach, a jest to po prostu tylko kwestia naszego wyboru, by to zostało dopełnione. Iz 30:20-21: „Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: «To jest droga, idźcie nią!», gdybyś zboczył na prawo lub na lewo.”
Iz 4:4: „Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi”
Piękne córki ziemskie, które są w człowieku, ta natura wewnętrzna, to jest ta tajemnica, która wewnątrz istnieje, a czeka na ożywienie. Dziesięć panien – pięć roztropnych i pięć nieroztropnych, pięć mądrych i pięć głupich. Pięć córek nieroztropnych, one pobiegły za całkowicie innymi historiami, nie poszły za mężami swoimi, czyli za Chrystusem, czyli wiarą, miłością, łaską, pokojem, nadzieją, ale poszły za brakiem poznania. Bo ich poznanie było w zasięgu ich oka, tak jak dzisiejszy świat ma poznanie swoje w zasięgu swojego oka, a tym poznaniem jest grzech ciała, który mają traktować jako brak dzieła Bożego względem nas. My musimy być wolni od grzechów, czyli przyodziani w Chrystusa, bośmy my odpowiedzialni i posłani dla przebudzenia pięciu córek Bożych „nieroztropnych”, czyli poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, abyśmy z nimi też przyodzianymi szatą godową weszli na wesele, jako dziesięć córek Boga. Bo pytanie jest uczniów: Panie, czy to jest sprawa nieodwracalna, że one już przepadły? Chrystus mówi: to nie do Mnie to należy, ale do Ojca Mojego, któremu jestem posłuszny. I teraz Bóg Ojciec posyła Synów Bożych do głębin, aby wydobyli piękną córkę ziemską z udręczenia, ponieważ taka jest wola Boża, aby one były wolne, a Chrystus jest temu posłuszny, i wspiera nas w tym dziele. Dlatego, jeśli nie powstanie w was to co ma powstać, czyli jeśli nie powstaną w was: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, nie powstaną i nie ożywią was, i nie staniecie się jednością z Ojcem. A jeśli powstanie w was: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, to znaczy, że macie przewodników, którymi są pięciu mężów – wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, i stałyście się wszystkie córkami Boga, i wychodzicie jako jedno ku Ojcu, bo Bóg stworzył wszystkich dziesięć jako córki, jako jedne córki; wszystkie dziesięć. Tak samo jak człowieka – kobietę i mężczyznę stworzył jako jedność, ponieważ kobieta i mężczyzna w Bogu są równi. Nasze spojrzenie, to co Bóg przedstawia – nasze przejście do nowego świata, do nowego wymiaru, porzuca formę. I teraz gdy człowiek stanie przed lustrem, nie będzie widział siebie, tylko będzie widział, jak są przyozdobione piękne córki ziemskie, panny Boże. Spogląda i widzi: wiarę, miłość, łaskę, pokój, nadzieję, i widzi też: poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość. Będzie dostrzegać je – dziesięć panien Bożych, i dbać o ich doskonały stan, aby mogły być córkami, które wejdą do Królestwa Niebieskiego jako całość. 2 Kor 5:2-5: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek.”
Iz 4:5: „wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną”
My, którzy wybraliśmy Boga już dawno temu, dzisiaj odczuwamy jak bardzo mocno świat, który przychodzi nam sprzyja, wznosi nas, otwiera nam przestrzenie duchowe. Ta potężna siła Boska przenika całą naturę, i ten właśnie przychodzący stan nowego świata, bardzo pomaga nam w pojmowaniu, pomaga nam w zaistnieniu, jakby zanurza nas w tą naturę, ponieważ otworzyła się potężna przestrzeń, która była nieznana dla człowieka rozumnego, ale jawna dla człowieka wierzącego. I w tym momencie, ta przestrzeń, która była przestrzenią ugoru, w tej chwili przez świadomość naszą, i porwanie wewnętrznej siły uczuć, ku światu wewnętrznemu, Boskiemu światu, powoduje że te wszystkie sprawy, które były ugorem, w tej chwili zaczęły współistnieć z Boską tajemnicą zwiększając człowieka porwanie i kwitnienie i poznanie kwiecia Pańskiego i umocnienie. Bóg jest blisko, Bóg udziela wam swojej tajemnicy, i pozwala się dotknąć. Chrystus Pan, porywa was przez wiarę, do wyższego poziomu wiary, czyli udziału, czyli przejścia, bo wiara jest bramą do przejścia ku jedności. Wiara to jest komnata małżeńska, gdzie wiara dopełnia się przez łoże małżeńskie, tam Oblubienica i Oblubieniec jednym ciałem się stają, i nie ma już dwojga, ale jedno ciało, stają się w pełni zjednoczeni, i stanowią nową całkowicie naturę. Ponieważ tam w komnacie małżeńskiej, następuje nie ludzkie pojmowanie, ale Boskie, w udziale Chrystusowej tajemnicy, w komnacie małżeńskiej, ma udział nie zmysłowy człowiek, ale Boży. Jeśli byłby zmysłowy, to na pewno nie jest to Boska tajemnica. Trzeba stać się całkowicie czystym i doskonałym, w Bożej naturze zaistnieć, aby w tej prawdziwej radości Boskiej tajemnicy, pełnić wolę Bożą, bo tylko ten będzie trwał na wieki. Mamy dary Ducha, czyli mamy wszystkie pięć imion, znamy swoje imiona, i Bóg zna nas po imieniu, że jesteśmy wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja. A jednocześnie zgłębiamy tą tajemnicę, aby nie ulec zniszczeniu, więc musimy mieć poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, a żeby je mieć musimy pozostawać wierni Bogu, czyli być żonami Chrystusa, w komnacie małżeńskiej przyobleczeni w dary Męża. Ta tajemnica odzwierciedla głębię dzieła. Dlatego smutni są, ponieważ ich sprawą jest także ich cierpienie, ponieważ to jest ich część, której nie poznali, a poznać muszą. To jest pięć córek nieroztropnych, miały umrzeć, ale mogą żyć z powodu twojej postawy. Jeśli pozostaniesz wierny całkowicie i przyobleczony w dary Męża, ty duszo staniesz się mężem Bożym, to na tobie kładę ich życie, bo masz imiona, które mówią o tym, że żyjesz, a smutek w tobie jest śmiercią. Więc idź, i życiem które masz, obdaruj tą, która w głębinach smuci się, że nie weszła, aby weszła, i ponieś jej ciężar. Zostałeś odkupiony, i masz Moje Imię, które mówi że jesteś żywy, a jesteś umarły, bo nie słuchasz Mnie i nie postępujesz wedle Moich nakazów. Umocnij w sobie tajemnicę wewnętrznego istnienia, aby to co Boskie, co otrzymałeś, co jest Imieniem twoim żywym, aby dało ci życie, bo jeśli masz to co żyje, to cię ożywi, ale jeśli nie masz tego co żyje, to to czego nie masz uśmierci cię. 2 Kor 11:2;1Kor 6:17: „Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę.”…”Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem.”
Iz 4:6: „i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą.”
Chrystus przedstawił mi tą sytuację, że są dwie drogi na tym świecie – droga wymiarowa, i droga święta. Droga wymiarowa jest też drogą do Boga, ale trudniejszą, bo pełną znoju. Oni przejdą, ale będą musieli w dalszych częściach być oczyszczani, zajmie im to bardzo dużo czasu, miliony lat; ostatecznie dojdą do wyboru, który jest już dzisiaj, ale wybierają drogę cierpienia i znoju. Bo jest droga prostoty, czyli wiary, całkowicie wiary w Boga: wierzysz we Mnie, idziesz prosto do Mnie, Ja daję ci Pełnię, daję ci Ducha Swojego, będę z tobą zawsze. I gdy człowiek dba o Boga z całej siły, to rzeczywiście objawia się ta coraz mocniejsza, potężniejsza moc, w nowej przestrzeni. A nie można się w niej inaczej odnaleźć jak tylko przez miłowanie, przez tą tajemnicę komnaty małżeńskiej, przez tą jedność duszy w nocy poślubnej z Chrystusem Panem, ściśle zjednoczoną jak dziecko, wtuloną w tajemnicę jedności Boskiej miłości, gdzie chwała nieustannie oczekuje, aby objawić tą tajemnicę objawienia, i zaopiekowania tymi, którzy właśnie tam przyodziewają się w dary Męża. Dzisiaj mowa o Odkupieniu, o wierze w Chrystusa Jezusa, i o nieomylności Boga, i Jego dzieła, które zostało dokonane, i jest całkowicie istniejące, jest tak jasne, tak proste, tak wszechobecne, że w tym momencie dostrzegamy, że to nie my się opieramy, tylko jest jakaś część w człowieku, która opiera się, która jest zdolna także żyć w Bogu, ale co innego wybiera. Nie ma innego sposobu na to, aby zaistnieć w nowym wymiarze, który w tej chwili się objawia, jak tylko Odkupienie. Na wszystkich poziomach, czy to jest trzeci poziom, czy to jest czwarty, czy to jest piąty, czy to jest szósty, czy to jest siódmy, to we wszystkich tych duchowych przestrzeniach, nie ma innej mocy, jak tylko święte Imię Boga, które jest mocą panującą nad wszystkimi tymi przestrzeniami. A my jesteśmy tymi, którzy tam u siebie jesteśmy, bo wszystko jest Boże. W tej chwili bardzo wyraźnie się odczuwa właśnie tą tajemniczą zmianę, która coraz głębiej i mocniej dociera do głębin. A tam w głębinach – pamiętaj kim jesteś, że jesteś wiarą, miłością, łaską, pokojem i nadzieją, niosąc do głębi poznanie, miłosierdzie, roztropność czyli mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, ponieważ one są też tobą, i smucisz się z powodu ich braku, a musisz wypełnić wolę Moją, aby być radosnym z powodu ich objawienia, i uratowania. Im więcej Chrystus nam daje, im większą prawdę, większą moc, większą doskonałość, i większe objawienie Bóg nam daje, tym bardziej żądać od nas będzie doskonałej postawy, i będzie pytał się: gdzie jest wasze poznanie, gdzie macie siostry swoje, gdzie macie poznanie, gdzie macie miłosierdzie, gdzie macie roztropność, gdzie macie posłuszeństwo, gdzie macie cierpliwość? Idźcie i szukajcie a znajdziecie, pukajcie, a otworzą. Prawdziwa nasza tajemnica to tajemnica Odkupienia i Zbawienia. Drzwiami otwartymi jest Zbawienie, bezwzględnie doskonałe i czyste, nie mające względu na grzechy, przestępstwa i zło człowieka, gdzie miłosierdzie jest mocą, która wydobywa duszę do Życia, tą która była zniewolona, wydobywa ku doskonałości. Iz 49:8-11: „Tak mówi Pan: «Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. ‹A ukształtowałem cię i ustanowiłem przymierzem dla ludu>, aby odnowić kraj, aby rozdzielić spustoszone dziedzictwa, aby rzec więźniom: „Wyjdźcie na wolność!” [marniejącym] w ciemnościach: „Ukażcie się!” Oni będą się paśli przy wszystkich drogach, na każdym bezdrzewnym wzgórzu będzie ich pastwisko. Nie będą już łaknąć ni pragnąć, i nie porazi ich wiatr upalny ni słońce, bo ich poprowadzi Ten, co się lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskających zdrojów. Wszystkie me góry zamienię na drogę, i moje gościńce wzniosą się wyżej.”

Link do nagrania wykładu – 01.06.2024r.
Link do wideo na YouTube – 01.06.2024r.

Wierzę Bogu, to On uczynił mnie świętym, Jemu zaufam, uwierzę, i będę mu posłuszny – bo to jest posłuszeństwo. Odkupienie człowieka przez Chrystusa Pana, i przyjęcie przez człowieka Jego łaski jest posłuszeństwem, nie umiejętnością, przez posłuszeństwo Chrystusa jesteśmy odkupieni, i tam umiejętność nasza nie jest potrzebna. Bóg Ojciec powiedział: zakryłem twoje grzechy, twoje grzechy są dla mnie nieważne, nieistotne, zakryłem je, i dlatego ich nie liczę, ponieważ – gdy jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów. Łaska przenosi nas do nowego świata, a grzech z trzeciego wymiaru, nie może wpływać na czwarty. I szatan jest przerażony, dlatego że przychodzi jego kres. Ponieważ sam Bóg kieruje tym wszystkim, że przechodzimy do nowego świata, i ten świat się przemienia. A szatan jest przerażony, rozdarty, ponieważ jest obnażony, już nie może używać iluzji, złudzenia i ułudy, staje w prawdzie, ale on w prawdzie się nie może ostać, bo prawdy w nim nie ma, obnażone jest zło, które nie może nic przedstawić, nic co by było korzystne, dobre, sensowne, tylko samo zwodzenie i sam niepokój. Człowiek jest dobry, i człowiek musi to dobro w sobie z całej siły wydobywać, nim się okrywać, nim się otaczać, a zło nie będzie miało do nas dostępu. Więc jak ważnym jest, abyśmy odnaleźli w sobie wewnątrz, czysty rdzeń Boski, czystą podstawę Boską. Otwierają się w nas przestrzenie wewnętrzne, więc świętość nasza musi być na najwyższym poziomie. Nie możemy w żaden sposób stosować domysłów, czy jakiś hipotez, czy coś podejrzewać, dlatego że tak myślimy i tak czujemy. Nie ma innej rady, jak tylko trwać w Chrystusie, dlatego że gdy trwamy w Chrystusie, idziemy Jego śladami. Bo gdy człowiek idzie własnymi śladami, wpada po prostu prosto w problem Ewy, i poznaje swoją wielką degrengoladę, i swoją ciemność, i swój problem, i w dalszym ciągu ten problem traktuje jako coś sensownego, i chce się wydobyć z tego problemu pogłębiając go jeszcze bardziej, bo zaczyna tworzyć inwencję twórczą co do tego, jak się pozbyć problemów tego grzechu. Ale przecież zostało to już zrobione! Chrystus to uczynił, więc wszyscy ludzie są dobrymi ludźmi, wszyscy jesteśmy doskonałymi. Musi człowiek pamiętać, że jest doskonały, i doskonałości się musi trzymać z całej siły, a Bóg nie zadaje mu niczego więcej, niż mógłby unieść, nie daje mu więcej, ale całą łaskę, i kiedy my oddajemy się Bogu, to wszystko się dobrze dzieje, bo Bóg dzieci swoje stworzył do miłowania i do dawania miłości wszelkiemu stworzeniu. I przyszedł człowiek, który rozbroi świat, jak jest powiedziane: będzie rozbrajał świat miłością. I świat nagle staje się uspokojony, świat nagle rozjaśnia się, świat nagle staje się lekki, świat nagle staje się spokojny, gdy uzna bezwzględny stan swojej doskonałości, czystości, i bezgrzeszności. Łk 4:18-19: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana.”
Ap 3:1: „Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”
Musimy być niezmiernie uważni, ponieważ szatan potrafi się podszyć pod umysł człowieka, zna wszystkie myśli. Nie zna tylko Bożej mocy, przez wiarę w człowieku istniejącej. Dla niego ona jest niedostępna. Dlatego Chrystus mówi: niech nie wie lewica, co czyni prawica; trwajcie w Bogu z całej siły, a szatan nie będzie widział waszego ruchu, nie będzie was rozpoznawał, będziecie dla niego bezczynni. A on chce, żebyście byli bezczynni, ale wy nie będziecie bezczynni, bezczynna będzie tylko jego część, a on będzie myślał, że i dusza jest bezczynna, a dusza w Bogu jest zanurzona, tylko on tego wiedzieć nie może, bo to dla niego jest zamknięte, i nie może widzieć tej sytuacji. My natomiast to widzimy, ludzie żyjący w prawdzie Bożej, w Chrystusie Panu, widzą z poziomu czterowymiarowego, widzą trzeci wymiar, i dostrzegają wszystkie te zasady. Mimo, że wzrastamy nieustannie do nowych przestrzeni, które Bóg nam przywodzi, to nieustannie na każdym kroku, w każdej przemianie, podstawą jest cały czas Chrystus Odkupiciel Zbawiciel, On nigdy nie może w tym wszystkim zaginąć, On jest podstawą, On nas wydobywa, On nas prowadzi, nie nasza umiejętność. Chrystus po prostu ukazuje nam, w czym się znaleźliśmy, i jakie to jest miejsce – na pewno bardzo oddalone od powszechnego chrześcijaństwa, znanego przez ten świat, ale na pewno jesteśmy bardziej chrześcijanami, niż ci, którzy uważają się za chrześcijan. Chrześcijaństwo to znaczy ci, którzy uwierzyli Chrystusowi. Więc ci, którzy Mu nie uwierzyli, nie mogą się nazywać chrześcijanami. Drugi kanon daje im władzę i panowanie, ale nie Chrystusa, dlatego gdyby wierzyli w Chrystusa, to by zobaczyli, że drugi kanon jest kłamstwem. Dlatego poszli tam, bo jest panowanie i władza, ale nie ma tam Chrystusa. Gdy jest Chrystus, nie ma drugiego kanonu, bo drugi kanon w swojej podstawie, pozbawia człowieka Chrystusa. Jr 29:11: „Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana – zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie.”
Ap 3:2: „Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga.”
Każdy człowiek jest zdolny do świętości już dzisiaj, tylko że z powodu grzechu ciała, który człowiek widzi, i który jakoby dyskwalifikuje go do świętości, wystąpiła sytuacja ukrycia przez kościół tego, co dzisiaj Bóg nam objawia, że posłał nas w głębin; i ukazane jest, że grzech ciała pochodzi z duszy, którą Chrystus odkupił, a nie z duszy, która jest w głębinach, i czeka na ratunek. Została usunięta ta wiedza o Prawie Bożym, do którego Chrystus Pan nas posyła, abyśmy je wypełnili, abyśmy wydobyli pierwszy świat z udręczenia, czyli piękną córkę ziemską, czyli żonę Boga; wydobyli ją w taki sposób, że Bóg to czyni, bo my przez wiarę w Jezusa Chrystusa staliśmy się Synami Bożymi. Ten świat przechodzi do czterowymiarowego poziomu. Wszyscy ci, którzy już dzisiaj uwierzyli Chrystusowi, są obeznani z zasadą wyższych wymiarów, bo nie istnieją tam w tym stanie dlatego, że świat tam przeszedł, tylko dlatego, że przeszli już dawno, nie tylko do czwartego, ale i do piątego, i do szóstego wymiaru, przeszli przez wiarę, a i do siódmego, kiedy z Bogiem są zjednoczeni z całej siły, i już istnieją w tych wszystkich wymiarach razem, i nie idą drogą tych wymiarów, ale są dla ludzi w tych wymiarach, bo wiedzą jak się w nich odnaleźć, jak odnaleźć Chrystusa w tym nowym świecie. Ps 16:7-8: „Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce. Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy.”
Ap 3:3: „Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.”
Wiara w czterowymiarowym świecie, a nawet poza funkcją czterowymiarową, to zdolność modlitwy, świętość, i dusza, która poznaje Boską prawdę, czyli jednoczy się z Chrystusem, to dzieje się poza trzecim wymiarem. Chrystus przyszedł, i w trzecim wymiarze zrobił to, co człowiek nie był w stanie, ponieważ problem, który powstał na danym poziomie, nie może być usunięty siłami tego poziomu, musi być to wyższy poziom, aby zniósł problem niższego poziomu – czyli wyższa wartość, wyższa frekwencja, wyższy stan poznania problemu niższego. Chrystus przyszedł na Ziemię, pojawił się w świecie trójwymiarowym, nie będąc człowiekiem myślącym w sposób trójwymiarowy. Przyszedł, i w trójwymiarowym ciele, myślał, postępował, i żył poza wymiarowo, czyli Bogiem, i panował nad wszystkimi wymiarami w tym świecie, dlatego one Mu tu służyły, i objawiały to, co chciał. I dlatego Jezus Chrystus rozpoczął naszą wolność, ponieważ to, co było niemożliwe dla nas, usunął z drogi, czyli usunął nam grzech, ponieważ nie mogliśmy usunąć grzechu pierworodnego, dlatego że grzech pierworodny ma strukturę czterowymiarową, jest na poziomie czterowymiarowym, czyli działa kompleksowo, a nie działa punktowo, działa na wszystko, dlatego tak jak przez jednego człowieka przyszedł grzech, tak na wszystkich spadł – punktowy stan w czwartym wymiarze, działa kompleksowo na trzeci wymiar, działa we wszystkich przestrzeniach, od razu całego skaża. Ale Jezus Chrystus uśmiercił nasze czterowymiarowe ciało zniewolone przez grzech, i dał nam Swoje życie, przewyższające wszystkie wymiary, czyli byliśmy ostatnimi, a staliśmy się pierwszymi, czyli przeniósł nas do doskonałości Bożej, do doskonałości wiecznej. Rz 5:18: „A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.”
Ap 3:4: „Lecz w Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze Mną w bieli, bo są godni.”
Jesteśmy duszami wyzwolonymi przez Boga, i to jest nasz jedyny sens, i tajemnica małżeństwa niepokalanego. I noc poślubna, jest doskonałością duszy, która zanurza się w Chrystusie, i ona staje się z Nim jednym ciałem, a On z nią, i stanowią jedną naturę. Ona powstała z Jego życia, ona ma w sobie Jego życie, które powraca do Niego, a ten powrót jest jak dziecko które wtulone jest w matkę, w ramiona matki, odczuwa radość i szczęście, i nie ma tam w ogóle żadnej zmysłowości, jest doskonałość doskonałego zjednoczenia. Stan małżeństwa niepokalanego jest stanem jedności wewnętrznej, która mimo że jest jednością męża i żony, to nie ma tam niczego zmysłowego, tylko jest duchowy stan jedności, który jest doświadczeniem całego człowieka cielesnego, wolnego od ducha ciała. Duch Boży przenika całego człowieka, i człowiek jest w obcowaniu specyficznym Boskim, jest to stan Boskiej tajemnicy, gdzie w Duchu Bożym jest ta tajemnica objawiona. To się dzieje, ludzie to doświadczają, a gdy żyjemy w Duchu Bożym, to to się wszystko doskonale przemienia i jesteśmy w tym zanurzeni, ponieważ jesteśmy istotami Boskimi. A w tej chwili Ziemia przechodzi w stan nowego rzeczywistości, i coraz bardziej ludzie odczuwają tą przemianę, a gdy ta przemiana nastąpi, to nie będzie to jak wyłączenie światła. To jest sytuacja taka, że ten stan, który się pojawi, to jak z lampą naftową – jak się nafta wypali to zgaśnie sama. Energia fizyczna zacznie coraz bardziej wygaszać się, bo nie będzie miała zasilenia, a energia duchowa będzie wzrastać, tylko że człowiek, który nie zanurzy się, nie będzie biorcą energii duchowej; a biorcą nie może być energii duchowej, kiedy ma sprawy w świecie ziemskim. Ale kiedy skierujemy się ku Bogu, to wtedy będzie płynąć do naszej wewnętrznej duchowej natury, która w tej chwili się przebudza. Człowiek, który żyje w Boskiej tajemnicy, on budzi się w naturze Boskiej doskonałości, i w tym momencie, kiedy się budzi, rozszerza się jego świadomość, ale nie rozszerza się dlatego że on chce, tylko dlatego że wszedł w przestrzeń nowego świata, i ten nowy świat w naturalny sposób nasyca jego duchową Boską naturę, i w naturalny sposób ją przebudza i wznosi, i coraz bardziej tam istnieje świadomość, bo to Bóg przenosi tą świadomość do tego miejsca, czyli świadomość duchowa jego się pojawia. I wychodzi z tamtego świata trójwymiarowego, bo ten świat nie jest w stanie już go ograniczyć, a przechodzi do świata czterowymiarowego. A kiedy istnieje w czterowymiarowym świecie, wiara jest dla niego bramą, wyjściem ze świata tego chaosu, ze świata ograniczeń, ze świata niemożliwości, do świata wszelkiej możliwości. Rz 5:3-4: „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję.”
Ap 3:5: „Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami.”
Ludzie coraz bardziej doświadczają sił ciemności, które oddziałują na człowieka podprogowo, czyli działają jak adwersarze na Hioba, którzy widzieli, że ma trąd, drapie się skorupą, ma gorączkę, i więc mówili mu w taki sposób, jak dzisiaj kościół: jak to, grzechu nie masz? – a skąd ten trąd, przecież Bóg cię ukarał, przyjmij karę normalnie i bądź grzesznikiem. A Hiob patrzy w serce swoje i mówi – ja Boga widzę w sercu, trąd mi nie przeszkadza widzieć Boga w sercu moim. Dlatego rozpoczyna się taki czas adwersarzy Hioba, którzy wszystko zrobią, aby człowieka przekonać, że inne jest lepsze, i inaczej można, i aby otworzyć w człowieku nową przestrzeń, aby człowieka można było w jakiś sposób zwieść. Gdy czytamy w księdze Hioba o adwersarzach, to wykazują się oni wielkim znawstwem Bożego Słowa, i tym chcą właśnie zwieść Hioba. To są Słowa Prawdy, ale wykorzystane w innym celu, wykorzystane aby zwieść człowieka. Dzisiejszy kościół też to robi: chcesz być jak Bóg? Nie chcesz mieć grzechu? Chcesz być cudowny? Już chcesz świętym być, nie zasługując na to? – czyli typowe działanie adwersarzy. Dlatego musimy być umocnieni, silni i mocni. Jesteśmy tymi, którzy są w mocy Bożej, i żebyśmy byli umocnieni w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu, musimy być uzbrojeni, ponieważ jest powiedziane, że staczamy bitwę z pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, dlatego musimy być umocnieni, musimy być w tej duchowej prawdzie i duchowej naturze, nie toczymy bowiem bitwy z krwią i ciałem, czyli z człowiekiem, ale z pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, z całym złem. Dlatego musimy być przyobleczeni w hełm zbawienia, zbroję sprawiedliwości, pas prawdy, miecz Słowa Żywego, buty pokoju, będąc w tym umocnieniu Chrystusowym, aby nie pozwalać złu w nas działać, żeby w nas to zło nie działało, bo nie jesteśmy złymi ludźmi, jesteśmy wszyscy doskonali i dobrzy. Ale zło wie o tym, że jesteśmy doskonali i dobrzy, i to traktuje jako słabość, i chce nas podejść, tak jak adwersarze chcieli podejść Hioba – używali słów Bożych, aby sam na siebie rękę podniósł, żeby się rozbroił, czyli żeby uznał się grzesznikiem. Co jest łatwiej? – znaleźć grzech, czy być świętym w grzesznym miejscu? Czy znaleźć grzech w ciele grzesznym i poczytać go duszy, czy zostać świętym w miejscu grzesznym dla świętości tego miejsca? Zdolny jest człowiek do tego, bo świętość Bożą w sobie ma, duchową prawdziwą naturę, bo on jest człowiekiem. Dlatego musimy głęboko trwać w Bogu, ponieważ tylko Bóg, nie rozum, bo adwersarze podszywają się pod rozum, nie mogą się podszyć pod duszę, oni się podszywają się pod rozum, pod domysły, pod prawdopodobieństwa, które traktują jako przekonanie, i pewność sytuacji którą widzą. A prawdziwi chrześcijanie, ci którzy uwierzyli Chrystusowi, są świętymi, ponieważ Chrystus ich uczynił świętymi, a oni Mu uwierzyli.Hbr 3:1: „Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa,”
Ap 3:8: „Znam twoje czyny. Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia.”
Co by się stało gdyby wszyscy ludzie uwierzyli na Ziemi, że są święci, czyli byli przekonani do tego stanu i tak postępowali? Świat w jednej chwili by stanął w swoim wielkim jazgocie, ucichł by, ludzie stali by się cisi, spokojni, radośni, i w jednej chwili by przestali umierać, bo już umarli, a teraz przyszedł czas na życie. Już umarli, bo Chrystus już ich uśmiercił, a teraz żyją, i umierać nie zamierzają, ponieważ dusza przechodzi do nowego stanu w sposób całkowicie normalny, bo ona jest tą istotą wielowymiarową, i ona w wielu wymiarach istnieje jako u siebie. Hbr 4:14-16: „Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili.”

Link do nagrania wykładu – 28.05.2024r.
Link do wideo na YouTube – 28.05.2024r.

… on już nie umiera, bo on pamięta kim był, a inni walczyli o to kim się stali, bo nie pamiętali już kim byli; ale wrócili do tego stanu, po to, aby odnaleźć tą prawdziwą naturę swojej istoty.
W tej chwili budzi się w nas istota życia światłości, czyli człowiek światłości się budzi. Czuję ogromną radość, ogromną pełnię i światłość, która mnie dotyka, i czuję jak ona przychodzi, jak dotknięcie doskonałości, która mnie przenika i dotyka. I czuję tą doskonałość, rękę Boga, która mnie prowadzi, czuję tą moc. Ale są tacy, którzy chcą uciekać, tą samą rękę odczuwają całkowicie inaczej, Bóg otwiera w nich ich, a oni się sobie nie podobają, nie chcą się znać, nie chcą się poznać.
Ludzie prawdy znać nie chcą, i nie chcą jej przyjąć. Ale ona i tak jest, i zdobywa coraz wiekszą przestrzeń życia człowieka. Ta przemiana, która się dzieje w tej chwili, którą wszyscy odczuwamy bardzo mocno, ona dotyka wszystkich. Coraz bardziej otwierają się nieznane przestrzenie człowieka, które są w dalszym ciągu jego przestrzeniami, ale bardzo niechcianymi, i bardzo wypieranymi. A jednocześnie, one stają się jego, czego bardzo nie chce, ponieważ one go niszczą i zabijają, a zabijają tylko dlatego, że nie zmienił się. Ale w dalszym ciągu, może zmienić swoją postawę, może zmienić swoje myśli, bo to jest wszystko związane ze świadomością. Wszystkim rządzi Bóg, i mówi nam: serca waszego potrzebuję skruszonego, i ducha oddanego. A ta postawa nasza spokojna, oddana i ufna Bogu, ona jest najdoskonalszą gotowością, najdoskonalszą postawą, i ta przemiana nas nie zaskakuje, my wchodzimy tam z radością, jako ci którzy idą jako panujący, a nie jako udręczeni, bo uwierzyliśmy Chrystusowi, i jesteśmy wcieleni w świętą inkarnację. A żeby święta inkarnacja mogła się objawić, musi nastąpić śmierć, ale nie ciała fizycznego, ale śmierć złego ciała, czyli duchowego ciała czterowymiarowego, które Adam zniszczył. Bóg je przywrócił, bo to jest Boskie ciało, zdolne istnieć w świecie czterowymiarowym w stanie początku, aby ten początek w pełni objawiał koniec, czyli jawność naszego postępowania, świadomość tego dokąd zdążamy. Bóg objawia nam naszą naturę ciała świętego rajskiego, w Chrystusie Panu stworzonego, które jest zdolne dokonać dzieła, które Bóg na początku dał człowiekowi, a które zostało zaprzepaszczone przez nieposłuszeństwo. Tylko dusza może pojąć to odkupienie, tylko dusza może pojąć bezgrzeszność, tylko dusza może pojąć niewinność i doskonałość, i może z niej czerać, tak głęboko jednocząc się z Chrystusem, że Jego życie staje się jej życiem, a ona porzuca związek z ciałem i jest już nowym ciałem – świętym i wiecznym. Ap 14:13: „I usłyszałem głos, który z nieba mówił: «Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny».”
Rz 8:9: „Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy.”
Bóg przenika do was coraz głębiej, budząc waszą dawną prawdziwą naturę. To co doświadczacie – tą ciszę, ten pokój, ten spokój, tą radość, to jest dusza, która doświadcza bliskości zbliżającej się nocy poślubnej, która raduje się z tajemnicy radości dziecięctwa, gdzie w tajemnicy Boskiej jedności duszy z Chrystusem, nie ma nawet źdźbła cielesnego odczuwania, cielesnego rozumienia. A jest wszystko tak doskonałe, że tą doskonałość możemy tylko odczuwać jako tajemnicę dziecka, które jest w wielkiej szczęśliwości, radości, wtulone w ramiona matki, gdzie ta szczęśliwość głęboka, ona jest jednością z tajemnicą komnaty małżeńskiej, która nie ma nic wspólnego z ludzkim pojmowaniem czy rozumieniem, jest to tylko sama Boska tajemnica. W niebie nie ma zmysłowości, w niebie jest sama doskonałość, nie chcą tam iść ci, którzy są cieleśni, ponieważ oni tylko tak świat znają; a dusze tam dopiero prawdziwą swoją naturę rozpoznają, w Chrystusie Panu będąc zjednoczone w pełni i głębi. Doświadczamy już nowy stan. A to jest wszystko związane z pozwoleniem sobie na wiarę w odkupienie, na wiarę w bezgrzeszność. Wiara to jest poznać się z własną duszą, zapoznać się z nią, i uświadomić sobie, że to my nią jesteśmy. A jesteśmy nią, ponieważ kochamy Boga, ponieważ pochodzimy z Jego materii, z Jego życia, i z Jego tchnienia; więc możemy poznać Jego naturę wewnętrzną, z Nim się zjednoczyć, bo jesteśmy z tej samej substancji – z substancji Życia. I kiedy my to pojmujemy, to o czym mówimy w tej chwili, i to co Bóg nam objawia, to wypełnia nam to cały czas, a jednocześnie jest kontekstem, w którym wszystko się odbywa – jest zbawienie, jest odkupienie, jest życie wieczne, jest świadomość kim naprawdę człowiek jest, bo tylko w tej świadomości pamiętamy, że jesteśmy tu w głębinach, ratując piękną córkę ziemską, czyli siebie samych tak naprawdę. Poznaliśmy siebie tych, którymi byliśmy odwiecznie, od początku samego, stworzeni z samego ¬ródła Życia. A dzisiaj się odnajdujemy w głębinach, z tą samą częścią naszego istnienia, zagubioną tak dalece, że nie wiadomo, czy czasu starczy. Ale starcza, ponieważ Bóg jest naszym czasem, i nie przychodzi czasem, ale jest zawsze z nami. I dzisiaj poruszanie spraw na temat głębin, jest całym czasem; nie mówimy już tak wiele o Ewangelii, nie mówimy już tak dużo o Odkupieniu, ale trwamy w Ewangelii, i trwamy w Odkupieniu, te sprawy w nas istnieją, w tym pozostajemy, w tym jesteśmy, i to jest nasz fundament. A dzieła nasze, to o czym rozmawiamy, i czym się stajemy, i dokąd zmierzamy – jest to niemożliwe bez fundamentu, w którym jesteśmy. Ap 20:6: „Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.”
2Tm 1:6-7: „Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia.”
Czy świat się zatrzyma? Czy coś się zmieni? Tak, zmieni się psychika człowieka, musi się ona zmienić, będzie wymagała innego spojrzenia na rzeczywistość, innego spojrzenia na wszystkie sprawy. Ludzie, którzy już dzisiaj są odmienieni, wejdą w ten nowy stan z radością, i będą żyli tym światem odmienionym; ale inni, będą pytali się – jak to zrobić? A odpowiedź jest bardzo prosta – najpierw rób, a później zobacz dokąd cię to prowadzi, najpierw idź ku Bogu, a później zobaczysz, gdzie doszedłeś, bo zanim poznasz, najpierw musisz iść, zaufać, a później poznasz. W tej chwili to, co się dzieje, wymaga od człowieka zmiany, innego postępowania, a to nie jest siłowe postępowanie, to jest odpowiedź na rzeczywistość, odpowiedź na czasy, odpowiedź na miłość Bożą, odpowiedź na nową rzeczywistość i na nowy stan świata, odpowiedź na to, co się w tej chwili dzieje. Bo będzie wpływał na człowieka ten świat, a człowiek musi odpowiedzieć na jego obecność, nie walką, ale odnalezieniem się w tej nowej sytuacji; a świat da mu wszystko, bo Bóg właśnie obdarowuje człowieka. My odczuwamy, że jesteśmy obdarowywani, ale ci którzy się przyzwyczaili do starego świata, będą uważali, że są okradani. Ale nie są okradani; są obdarowywani. Wiara jest to poczucie gruntu pod nogami nowej rzeczywistości, nowego świata. Wiara nie pojawia się w głowie, wiara pojawia się w naszym poczuciu osadzenia uczuciowego, wiara nie jest to stan psychiczny, jest to stan obecności. Hi 3:17-19: „Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły. Tam wszyscy więźniowie bez lęku, nie słyszą już głosu strażnika; tam razem i mały, i wielki, tam sługa jest wolny od pana.”
Oz 6:3: „Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię.”
Człowiek wierzący emanuje prawdą Bożą, on jest świadectwem żywego Boga i świadectwem żywego Chrystusa, świadectwem Ducha Świętego, i świadectwem duszy, bo ona w Nim właśnie żyje. To, że my żyjemy, objawia że Chrystus żyje; ponieważ my żyjemy; nasze życie jest świadectwem Jego istnienia, prawdy, doskonałości i dzieła. To jest tak proste, może odwrócone troszeczkę, ale proste – my jesteśmy tą właśnie tajemnicą, która się w pełni objawia, zaczynamy ją poznawać, i zaczynamy w sobie, tą tajemnicę w pełni odczuwać. A ona w nas odnajduje swoją kulminację, i otwiera swoją tajemnicę, aby innym też ukazać, że to że oni żyją, świadczy o tym że Chrystus żyje. Chrystus żyje, ponieważ ty żyjesz. A ty żyjesz dlatego, że On żyje, On jest, i On cię odkupił. Ten stan odkupienia, jest pełnym stanem pewności, jest stanem wszelkim, wypełniającym wszystko, a jednocześnie jest stanem niepodważalnej obecności i faktu, który się dzieje, że nie jest złudzeniem, jest faktem, jest rzeczywistością pełną, jest pełną obecnością, pełną tajemnicą, pełną jednością i ufnością, jest pełnym stanem obcowania z Bogiem, gdzie cała natura nasza, uczestniczy w tym obcowaniu, nie jakaś komórka szara, ale cały człowiek w tym obcuje. I w ten sposób staje się człowiek osadzony na fundamencie miłości i odkupienia, i wykonuje wszystko co wykonywał codziennie, ale jakże inaczej, bo inna jest podstawa; czyni to z miłości dla wszelkiego człowieka, wszelkiego istnienia, ponieważ poznał tą ogromną miłość Boga, z której to miłości Bóg złożył w ofierze Syna swojego, aby objawić jak bardzo kocha człowieka. I my doznajemy tej miłości, nie tej ofiary, tylko tej miłości doznajemy Bożej, która w nas znajduje miejsce. A jesteśmy w tym miejscu z powodu tego, że uwierzyliśmy Bogu, że Chrystus żyje, a my żyjemy Jego życiem. Nasze życie jest świadectwem prawdy Bożej, żywego Boga, żywego Chrystusa, żywego Ducha Świętego, i żywej naszej duszy. Ponieważ żyjemy, jesteśmy świadectwem życia Chrystusa, obecności Boga, mocy Ducha Świętego, i tajemnicy, która się ziszcza w nas, i której jesteśmy świadkami, i nie tylko świadkami, ale i uczestnikami i biorcami, bo uświadamiamy sobie co znaczy Jego Krew w nas płynąca – moc Ducha Świętego, który dał nam życie, i czujemy to życie, i to jest tak proste. J 6:68-69: „Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».”
2Tm 1:8: „Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!”
Jesteśmy świadectwem dzieła Chrystusa; dlatego że żyjemy, jesteśmy nieustannie świadectwem Jego dzieła. Ale nie wszyscy chcą uznać to dzieło, i wolą uznawać, że zjedli i wypili, więc dlatego żyją. Szatan dzisiaj właśnie liczy na nieposłuszeństwo człowieka, ponieważ coraz bardziej będzie usuwane z człowieka wszystko co jest złe, jako ten stan, który jest zewnętrzny, i nie będzie miał możliwości działania. Ale człowiek, w dalszym ciągu będzie mógł mieć pragnienia, co do zła, czyli będzie mógł szukać drzewa poznania dobrego i złego, będzie mógł szukać szatana, aby móc z nim pogadać. I szatan właśnie liczy na to, że ludzie zapomną o mocy Bożej, że ludzie zapomną, co Bóg im uczynił, i zaczną szukać czegoś innego, a on wtedy przyjdzie im z propozycją. Ale nie zapomną nigdy ci, którzy będą żonami Boga! Ponieważ nie towarzyszy temu ludzka natura cielesna, ale towarzyszy to, co w ziemskim pojęciu, nie ma do tego dostępu, ale w Boskiej tajemnicy nie ma możliwości aby mogło być inaczej, jak tylko tak, bo tam objawia się czystość, doskonałość, jasność, światłość, i wolna dusza. Tylko dusza może poznać Boga i w pełni z Nim się zjednoczyć, dlatego, że to z Niego ona pochodzi, On ją stworzył, ona jest z Jego natury, z Jego ciała, z Jego mocy, z Jego życia, i dlatego w Nim Życie w pełni odnajduje, i w pełni jej życie w Nim rozkwita jak lilia, a Synowie wsród lilii chodzą, radują się pełnią. I dlatego dusza w tej chwili czuje się swobodna, lekko i swobodnie się czuje, już zanurzona w głębinach Chrystusa, i czuje się radośnie: jestem zanurzona w miłości mojego Oblubieńca i wszystko czynię co cieszy mojego Oblubieńca, a wszystko co robię, to robię tylko po to, żeby go cieszyło, bo robię to dla Niego, ponieważ to jest sens mój, dla siebie bym tego nie robiła, a jak robię dla Niego, to żyję dla Niego, a On jaśnieje blaskiem, ponieważ ja jestem Jego. I dusza w pełni zaczyna się zanurzać w tajemnicy prostoty odkupienia, a jest to prostota naszego oddania, to jest świadectwo tej jedności głębokiej, oblubienicy i oblubieńca, którzy są głęboko zanurzeni w tajemnicy jednego istnienia, stają się jednością, i nie ma już dwojga, ale jest jedna istota, jest oblubienica i oblubieniec, jest mężczyzna i niewiasta, a mężczyzna i niewiasta w Bogu są równi. I ona mówi: mój Miły mój, a ja Miłego mego, a jest to pełna świadomość: mam Boga, a Bóg mnie ma, i jest to radość, jest to Pełnia. Ta tajemnica jest dostępna dla każdego. Dlaczego ludzie nie chcą tam iść? Dlaczego im jest trudno? To są ich związki z ciałem i jego sprawy, które stały się tak istotne, ale które w ogóle nie są istotne dla duszy, a są ukazywane, jakby jej były potrzebne do życia. One nie są jej potrzebne do życia, to nie jest potrzeba człowieka, jest to potrzeba szatana, aby decyzja człowieka zatrzymała go w drodze, żeby nie poszedł i nie uwierzył, żeby to co widzi, było bardziej dla niego przekonywujące niż to, w co wierzy. Święty Paweł powiedział: wedle wiary postępujemy, a nie wedle widzenia. Więc nie zatrzymuje mnie nic, co widzę w tym świecie, ale wszystko to, w co wierzę, mnie prowadzi. J 4:14-15: „Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu». Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać».”
2Tm 1:9: „On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami.”
Ten czas, który się zbliża, on nie jest końcem, ale jest początkiem ogromnej transformacji, powodującej przemianę wymiarową. To są wpływy na wszelką materialną przestrzeń, i nie tylko materialną, bo to są ogromne siły, które wpływają, i żadne ciało w kosmiczne nie jest poza tym wpływem. Wchodzimy w przestrzeń nowego wymiaru, i następuje pojawienie się czasu teraźniejszego, ale nie w rozumieniu, że coś jest teraz, tylko wszystko, co było przeszłością, będzie teraz – wszystkie te sprawy, które były oddzielone czasem, różne historie umieszczone w czasie, wydarzenia umieszczone w czasie, które możemy pamiętać dlatego, że one są umieszczone, gdzieś na jakiś haczykach czasu. Kiedyś się nawet mówiło, że czas leczy rany – tutaj już takiej sytuacji nie ma, czas tutaj nie leczy ran, bo go nie ma, nie ma w takim pojęciu, że gdzieś coś się tam kiedyś wydarzyło. Ten czas, który przychodzi, nie jest czasem teraźniejszym w rozumieniu naszego umysłu, ale w rozumieniu naszych doświadczeń, i gdy przejdziemy do nowego stanu duchowego, do nowego świata, to przestaną istnieć wydarzenia związane z czasem, z pamięcią, że coś się wydarzyło, gdzieś tam, kiedyś, dawniej – ludzie mogą o tym pamiętać – ale wszystkie te sytuacje będą działały teraz. Faktyczny stan oddziaływania nowego świata będzie taki, że wszystko co się działo w człowieku, nie będzie już przeszłością, nie będzie już sytuacją odległą, nie będzie już sytuacją z dzieciństwa, nie będzie sprzed 20, 30, czy 40 lat, i nie będzie to wczorajszą sytuacją, tylko wszystko się otworzy, i będzie jedną chwilą, ponieważ przestanie istnieć podział na wydarzenia czasowe, będzie to jeden stan doświadczania wszystkiego. Wchodzimy w tą przestrzeń, gdzie grzech pierworodny, czyli nieposłuszeństwo Adama, nie wpłynęło na jakiś stan człowieka, ale na każdy, na wszystkie stany. Czyli jeden grzech wpłynął na wszystko, na całą osobowość człowieka, na wszystkie stany psychiczne, emocjonalne, na całą naturę jego istnienia. Grzech pierworodny jest grzechem czwartego wymiaru, i on sprowadził nadrzędną władzę grzechu i złego postępowania, na trzeci wymiar. I w trzecim wymiarze rozprzestrzeniła się zła postawa, z powodu tego jednego grzechu, czyli jednej siły wymiarowej, która działa na wszystko, i w trzecim wymiarze rozprzestrzenia się to jak wirus – działa przez postępowanie ludzkie, które jest z siły nadrzędnej kierowane, ponieważ to wyższy wymiar panuje nad niższym, i to wyższy wymiar determinuje niższy wymiar. Dlatego działa też sytuacja odwrotna – gdy jest grzech usuwany w czwartym wymiarze, w trzecim znika, nie ma go, bo zniknęła siła determinująca dolny wymiar. Człowiek własnymi umiejętnościami, nie może naprawić tych rzeczy, które już się wydarzyły, bez mocy Bożej, bez mocy wyższego wymiaru; dopiero usuwając ten problem na wyższym poziomie, problem przestaje istnieć, ale nie w sposób fizyczny. Musimy pamiętać, że człowiek nie jest istotą biologiczną, mieszka w istocie biologicznej, ale nią nie jest, i z jego świadomością jest związane to, jak żyje. Wiara jest działaniem odgórnym, wiara w Chrystusa Jezusa, Boga Ojca, Ducha Świętego, który uwolnił nas od grzechu pierworodnego, jest równoznaczna z uwolnieniem wszystkich grzechów w trzecim wymiarze. Zasada przejścia do wymiaru czwartego w sposób nadrzędny i panujący, jest bardzo prosta – człowiek wie, co Chrystus uczynił, że złożył ofiarę ze swojego życia, uwolnił człowieka od grzechu, i człowiek jest święty, niewinny i doskonały. Kiedy nie uwierzy, to nigdy nie będzie w stanie zaistnieć w czwartym wymiarze w naturze rajskiej, i korzystać z tego stanu jako ten, który panuje. To, że jesteśmy tymi, którzy korzystają, i pojmują przez wiarę – wolność od grzechu, czyli bezgrzeszność, niewinność, świętość i doskonałość, którą Chrystus nam daje – to jest w stanie tylko pojąć dusza; nie może tego pojąć rozum, ani duch ludzki. Tylko dusza jest zdolna do tego doświadczenia pełnej wiary. I kiedy naprawdę wierzymy, jesteśmy duszą, i wychodzimy z trzeciego wymiaru, wchodzimy do czwartego, a czwarty to jest właśnie doświadczanie wiary, doświadczanie prawdy – i dlatego chrześcijanie prawdziwi, nie idą do czwartego wymiaru, aby być poddani jemu, tylko idą nad nim zapanować. 1 Kor 2:14-16: „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.”
J 14:17: „Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie.”
Jezus Chrystus urodził się w świecie trójwymiarowym, i On niósł brzemiona tego świata, ale dlatego mógł to unieść, ponieważ nie postępował wedle tego świata, postępował wedle natury Boskiej. I nie ulegał myślom i podstępom innych ludzi, ponieważ w tej przestrzeni, także oddawał się Boskiej tajemnicy. On wszędzie, we wszystkich poziomach istnienia był Panem, wszędzie gdzie był, był u Siebie – czy to jest trzeci wymiar, czy czwarty, czy piąty, czy szósty, czy siódmy – wszędzie miłość panowała, a On ją zachowywał. My w tej chwili staczamy bitwę wewnętrzną, przez wiarę, ze wszystkim tym, co nas dręczy, gdy trwamy w Chrystusie, zawsze odnosimy zwycięstwo. Ale są ludzie w tym świecie, którzy ulegają w dalszym ciągu podszeptom szatana, który woła ich z drzewa poznania dobrego i złego, aby przyszli do jego świata, i żeby dali mu swoją moc, ponieważ on stamtąd nie może wyjść, a oni mogą przyjść do niego. Ale oni nie muszą tam iść! Bo mają wolność, i gdy idą w posłuszeństwie do Boga, to w tym momencie się wyzwalają. A szatan natomiast będzie ginął w oczach, będzie ginął z głodu, a tym głodem jest to, że nie będzie mógł mieć woli człowieka, ani jego siły, ani jego życia. To jest panowanie w przestrzeni tajemnicy rajskiej, gdzie szatan jest uwięziony, a liczy tylko na to, na co liczył, kiedy Bóg wyprowadził Izraelitów z Egiptu – że zapomną ten cud, i zaczną się domagać ponownie niewoli, i wszystkich tych rzeczy, które w niewoli były tak pyszne. Dlatego ten świat napada człowieka, i jego świadomość uzależnia od wielu historii, i sytuacji powymyślanych, aby został człowiek uwięziony w tym świecie. Bo potrzebna jest tym wszystkim dusza człowieka, której nie można schwytać, może ona tylko stać się niewolnikiem człowieka; a na duszę wpływa świadomość, dlatego chcą zniewolić świadomość człowieka, i aby ta świadomość cały czas pozostawała w jedności z duszą. Ale to, że ona pozostaje w jedności z duszą, i to że człowiek jest duszą, to jest z nadrzędnej mocy Boży, i to jest inny cel – Boży cel, który czyni duszę nadrzędną nad wszystkim. Człowiek jest duszą, i dusza to człowiek. Bóg odkupił człowieka, aby stał się w pełni świadomy tego kim jest. To wszystko o czym rozmawiamy, cała ta równowaga, i cały ten właściwy stan, wynika z wiary. A gdy wierzymy całkowicie, że jesteśmy odkupieni, bezgrzeszni, wolni, doskonali i niewinni, wtedy nasza dusza się budzi, bo budzi ją miłość, posłuszeństwo, uczucie. On spojrzał na mnie, i zobaczył mnie doskonałą, bo zobaczył swoje dzieło we mnie; we mnie, zobaczył swoje dzieło wolności, i powiedział: jesteś wolna, a ja mu uwierzyłam, że jestem wolna, i stałam się wolna, i poczułam jak serce moje i Jego serce są jednością. Ona poznając tą tajemnicę, nigdy już jej nie odda, bo wie kim jest, i ma całe bogactwo, bo jest duszą, w pełni zjednoczoną z Chrystusem, i istnieje w pełni tej tajemnicy. Iz 43:1-2,4-5: „Ale teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój, o Izraelu: «Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. … Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje. Nie lękaj się, bo jestem z tobą. Przywiodę ze Wschodu twe plemię i z Zachodu cię pozbieram.”

Link do nagrania wykładu – 24.05.2024r.
Link do wideo na YouTube – 24.05.2024r.