UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Bóg nieustannie jest wybaczający, nieustannie miłosierny dla wszystkich tych, którzy chcą tak naprawdę zawrzeć z Nim pokój. Jest jeden Bóg i jeden pośrednik – Chrystus Jezus, nie ma innego. On złożył ofiarę ze swojego życia, jako pieczęć i jako okup, i my jesteśmy wyzwoleni z grzechu. Nie mamy już ducha Adamowego, tylko Ducha Chrystusa, który jest czysty i doskonały. To, że jesteśmy bezgrzeszni, jest nadrzędną mocą, z którą możemy się połączyć, tylko i wyłącznie wiarą. Wiara przekracza próg czasu i ten świat. Chrystus nas uwolnił mocą z innego świata, a my podążamy za Jego tajemnicą, zwycięstwem, wiarą, i mocą. Ci są połączeni, którzy całkowicie uwierzyli Chrystusowi, oni są pewni, że On ich odkupił, i wiedzą o nadrzędnej sile, która ich uratowała. I są swobodni, jak dzieci oddani i ufni, wiedzą że nad nimi czuwa oko opatrzności, oko wiecznego Boga, oko potęgi, chwały Bożej i mocy, która ich chroni; są bezpieczni jak dzieci. Bądźcie jak dzieci, czyli uwierzcie, że Bóg nad nami czuwa, i jest wszechmocny, wszechpotężny, i nigdy nas nie pozwoli skrzywdzić. Ale pamiętajcie, że krzywdą nie jest to co wy sami sobie wymyślacie, krzywdą jest to, co On wie, że dla was jest krzywdą; więc broni was przed krzywdą tą, którą On rozumie jako krzywdę, a nie to co wy rozumiecie jako krzywdę. W mocy Jego Ducha jesteśmy, Duchem Jego żyjemy, a Jego Duch jest jasnością i oczywistością; i przez wiarę, i dla nas, staje się oczywiste to, że Bóg nas odkupił.
Łk 10:21: „W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.”
Jest to ujawnianie prawdziwego chrześcijaństwa, początku chrześcijaństwa, prachrzescijlństwa, czyli osadzenie w Chrystusowej tajemnicy, i wyjście całkowicie spod sił i wpływu dzisiejszego mataczącego kościoła, który przypisuje sobie, że jest kontynuatorem pierwszego Kościoła. Kierując się ku prawdziwej naturze Boskiego powołania, my rozumiemy to powołanie. Są wsród nas ludzie, którzy mając bardzo głębokie osadzenie w kościele grzeszników, poznali Chrystusa, i wiedzą że On mówi prawdę, i ich wcześniejsza podstawa nabiera obecnie innej formuły. Z tej samej natury, z tej samej Ewangelii, z tego samego Starego Testamentu, z tych samych Psalmów i tej samej tajemnicy – nabiera nowej formuły, gdzie Bóg osobiście do człowieka przemawia, jest to osobiste działanie Boga, i ci ludzie widzą to osobiste działanie, i widzą emanującą prawdę. Ale ludzie tego świata chcą mocy, nie prawdy, bo prawda ich zabija, bo ich życie i droga z prawdą się mija. Boskie Odkupienie, czyli Odkupienie przez Chrystusa – to ono jest mocą, żadne spowiedzi, żadne pokuty, czy żadne posty, nie dadzą tej przemiany, one tylko dają takie wrażenie.
Ga 3:25: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy”
Wiara nadeszła, wcześniej jej nie było, ona stała się obecna z mocy Chrystusa. Chrystus przyniósł wiarę, i wiara została skierowana ku Bogu. Ci, którzy poszli za wiarą skierowaną ku Bogu, stali się Synami Bożymi. Ona jest jak narodziny, przejście do nowego życia, gdzie nie ma już tego życia, a jest nowe. Wiara kieruje zawsze ku górze, Chrystus naszą wiarę wzniósł ku górze, czyli Chrystus otworzył nam drogę. I kto kieruje się ku Chrystusowi, wiara czyni go Synem Bożym. W kościele grzeszników nie ma Synów Bożych, bo wszyscy trzymają się nie wiary, tylko jakiejś historii, jakiś legend, i jakiś spraw tam powymyślanych, nieprawdziwych. Nie trzymając się wiary, nie są Synami Bożymi, bo Synami Bożymi są ci, którzy trzymają się wiary, to ona ich wznosi. Jest w człowieku tajemnica, która wewnątrz istnieje, tylko po prostu trzeba ją obudzić; ta tajemnica wewnętrznej przemiany, która wewnątrz następuje, i jest osobistym spotkaniem z Chrystusem, tak głębokim, że nie jest to spotkanie związane z logicznym pojmowaniem, tylko przeniknięcie mocą, i stanie się na nowo człowiekim, doświadczeniem siebie samego jako całkowicie innego człowieka, nowego człowieka, narodzenie, gdzie stary świat przestał istnieć, a my rodzimy się do nowego; jesteśmy całkowicie nowym stworzeniem.
J 1:12: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”
Zradzamy się ze Skały, którą jest Ojciec. I my jesteśmy też skałą – ze Skały powstali, na Skale posadowieni, nie do ruszenia, bo z tej potężnej Skały, którą jest Bóg. Złóżcie nadzieję w Panu, na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą. Kiedy wy jesteście osadzeni na Skale, jesteście też skałą, On jest waszym fundamentem, a wy jesteście osadzeni w fundamencie nienaruszalnym. I gdy budzi się w was nowe życie, całkowicie nowe doświadczenie, powstaje nowy człowiek, nie można tego się nauczyć, ale tym być, po prostu rozpocząć nowe życie. Inaczej patrzymy, inaczej dostrzegamy, jako już inny człowiek, wewnętrznie przemieniony, wszystko jest inne, bo jest to nowy człowiek; ale jakby ten sam – co tak się tylko wydaje. Wewnątrz już jest coś innego, bo czuję wyraźnie obecność Tego, który jest mocą i życiem. I to jest to osadzenie, to jest zrodzenie Synów Bożych.
J 1:13: „którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.”
Osadzeni na Skale, jesteśmy coraz mocniej świadomi Boskiej obecności, a tajemnica osadzenia na Skale, to nie jest tylko sytuacją tą, że tak sobie myślimy. Kiedy jesteśmy osadzeni na Skale, i jesteśmy w Chrystusie Panu, i wiara w nas istnieje, i cała potęga; wierząc Chrystusowi, wierząc Bogu, będąc zanurzeni, będąc tą istotą – Synami Bożymi wierzącymi, to ta moc nie ogranicza się tylko do nas. Ona ma nieustanny wpływ na całą planetę, i nie tylko. Ona wypływa i płynie, wywołując fale potężnej przemiany, bo nie jest ona tylko w nas, ona wypływa z nas do świata. Ta przemiana, która w nas następuje, ona ma tutaj swoje miejsce objawienia, i stąd wypływa strumieniem do wszelkiego człowieka, i do wszelkiego stworzenia, aby przemieniać. I to się dzieje. My o tym nie myślimy, jesteśmy wierzącymi, w pełni osadzeni w Bogu, w pełni osadzeni w tajemnicy Bożej, i realizuje się w nas Boża droga, Boża tajemnica, która zakryta jest przed tymi, którzy tego nie rozumieją, ale dla nas jest jawna. Dlatego my dostrzegamy piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, to do niej w tej chwili wraca cała moc duchowa. A w niej, ta moc duchowa, jest mocą pierwszego przebudzenia materialnego istnienia, i Boga wysławiania i chwalenia, i zdążania ku doskonałości tej, gdzie Bóg chce, aby wszyscy chwałę Jego oglądali i mieli w niej udział; także ciało. Tylko że nie ciało, jako to ciało biologiczne, które znamy, ale ciało, które myśli, czuje, rozumie, i jest świadome swojego istnienia, bo to nie komórki ciała rozumieją to istnienie, ale człowiek wewnętrzny. Bóg nam objawia tą tajemnicę i czyni nas tymi, którzy już tam zdążają, i tam w głębinach objawiają zbawienie duszom pierwszego świata, czyli tym, którzy byli przez potop wyniszczeni.
J 1:17: „Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.”
Chrystus powiedział: szukacie w Pismach życia wiecznego, ale w Pismach nie ma historii o życiu wiecznym, tylko jest o Mnie. Ja jestem życiem wiecznym. Nie można, w żaden sposób, siłą tego świata, ograniczyć Tej mocy, z innego świata. My na niej się budujemy. Na Nim mamy fundament naszej świętości. Jesteśmy w fundamencie Chrystusowym. Jesteśmy osadzeni w mocy Chrystusa, w mocy Bożej, w mocy Ducha Świętego, i w tajemnicy Świętej Marii Matki Bożej, która zradza Synów. Nasze grzeszne ciało zostało zniszczone. My przez wiarę mamy Ducha Chrystusa, i dlatego nie możemy się poprzez ludzkie myśli włączać w sprawy świata błądzącego i grzesznego. Bo jak można, w obliczu Chrystusa, który jest Tym, który uwolnił nas od grzechów i daje nam wolność, rozumieć, że szukanie grzechów prowadzi nas do zbawienia? Jak można być o tym przekonanym? – taki człowiek nie ma Chrystusa, i dlatego jest przekonany o swoich myślach, o swoim celu, o swojej potrzebie, a kompletnie nie ma wyższej tajemnicy. Ale w tej chwili przychodzi potężny strumień sił duchowych, które zaczynają się budzić w ciałach fizycznych, także w ciałach niebieskich, planetarnych, takich jak słońce, księżyc i inne ciała, które zaczynają inaczej wibrować, i inną strukturę w sobie przejawiać. Zaczynają wzmacniać wewnętrzną naturę naszej wewnętrznej istoty, czyli pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, które Bóg stworzył, aby stało się źródłem wewnętrznej przemiany, początkiem tej przemiany, zarodkiem, zalążkiem, pierwszą iskrą, mocą przemienienia materii, aby materia poznała też swego Pana. A aby chronić piękną córkę ziemską, Bóg stworzył aniołów, ówczesnych synów Bożych, aby byli oni jej świetlistą potężną glorią, chwałą nieprzemożną, której nikt nie przełamie; ona wewnątrz radośnie objawia tajemnice wszelkiemu stworzeniu w materii, a oni są nieprzekraczalną barierą, i zbroją z Bożej chwały, glorii, której nikt nie może przekroczyć. Duch mocarstwa powietrza chciał zniszczyć tą tarczę. Ale my jesteśmy ponowną tarczą, jeszcze wiekszą, ponieważ Synowie Boży zostali stworzeni przez Boga, aby pokonali to, co ówcześnie było potężne – nie w znoju i trudzie, ale w zwycięstwie, które zostało nam dane.
J 1:18: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.”
Aby nikt nie podważył twojej wiary, trwaj w Tym, który jest mocą, który jest prawdą, który jest życiem, wierz że Bóg to uczynił, a nie wątp, bądź umocniony, bądź w chwale – w Mojej chwale, Ja cię otaczam chwałą Swoją, ponieważ Ja zmartwychwstałem, a ty jesteś tym, którego przywracam do chwały początku. Chrystus umacnia nas w Skale, którą On jest. Aby nas zniszczyć, to trzeba by było zniszczyć Chrystusa, który jest tą mocą, a niemożliwe jest zniszczenie Chrystusa, ponieważ to, abyśmy my w jakiś sposób zachwiali się w tej świadomości, to musiałby się zachwiać Chrystus; to jest niemożliwe, aby zachwiał się Chrystus, filar Życia. Gdy my w pełni uwierzymy, to się już o nic nie pytamy, tylko idziemy, doświadczamy i się cieszymy, radujemy. Ci którzy się ciągle pytają, nie wierzą, ci którzy już się nie pytają, a idą, to są ci, którzy uwierzyli. Te wszystkie sprawy, które są w tej chwili poruszane, i ta przemiana na ziemi, która się w tej chwili dzieje, ona kieruje wszystkich ludzi do pięknej córki ziemskiej. Jest ukazywana sprawa bóstwa na sposób ciała, czyli pięknej córki ziemskiej w jakich jest ona strasznych kłopotach, i że my zostaliśmy tam skierowani po to, aby ją wydobyć z udręczenia. Ponieważ jak Chrystus Pan stoczył bitwę o naszą duszę, tak my staczamy bitwę Jego siłą, o naszą tą duszę wewnętrzną, o piękną córkę ziemską, która jest prawdziwą naturą naszego istnienia, ona ma prawdziwe nasze ciało duchowe, czyli ciało chwalebne. I jesteśmy ponownie w miejscu jej upadku, w miejscu jej zbezczeszczenia, ale jako ci, którzy nie ulegają temu zbezczeszczeniu, ale są siłą ocalenia tej natury wewnętrznej, która jest ku życiu budzona, aby materia ponownie rozpoczęła swój ruch ku doskonałości. Powróciliśmy do miejsca tego upadku, jako Synowie Boży, którzy są świadomi Boskiego Odkupienia, i w miejscu upadku, powstaje duchowe osadzenie, duchowy fundament materii, który zawsze w niej istniał, a w tej chwili jest ponownie przywracany.
Mt 11:27: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.”
Synostwo Boże w tej chwili osadzane jest na Skale, ponieważ moc, która zewnętrznie już w tej chwili płynie, ona dotyka wewnętrznego człowieka, nie tylko duchowo, ale i cieleśnie, a my będąc do tego przygotowani, bo mamy świadomość tego, kim jesteśmy, to nas umacnia. Innych rozbija, niszczy, rozdziera, a nas umacnia, ta sama siła. Cała świadomość, nasze istnienie, jest związane z wiarą, przejawia się w czuciu, pojmowaniu, obcowaniu z Bogiem, pełnią wewnętrznej natury, i to obcowanie objawia się w nas coraz większym zaistnieniem w ciele światłości; jesteśmy ciałami światłości coraz bardziej i bardziej, ufni, oddani, wierzący. I jesteśmy nowym stworzeniem, istniejącym w tym stanie. A coraz bardziej się rozpada ego i tożsamość ducha ciała, ale nie powoduje to w nas żadnego niepokoju ani zniszczenia, ponieważ mamy już osadzenie w Boskiej naturze i ta sytuacja nas nie dotyczy. Czujemy Skałę, tam wewnątrz, jak osadzamy się na Skale. Ta Skała jest mocą naszego osadzenia, naszego Synostwa, na której utwierdzana jest moc Boża, tak jak Chrystus mówi: Piotrze uczynię cię Skałą, na której zbuduję Kościół Święty, którego żaden diabeł nie przemoże, nie pokona.
Mt 28:18: „Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.”
Życie człowieka duchowego – Synów Bożych, jest po prostu prostotą wybaczania, prostotą rozumienia, zwykłego Bogu ufania. Czyli nie musimy zastanawiać się, co nam się podoba, i co Bogu się podoba, tylko żyjemy w radości, nie ludzkiego podobania, tylko z Bogiem trwania w pełnej zażyłości. Dzisiaj świadomość Synów Bożych, jest świadomością prawdziwej relacji z Bogiem. Ta radość spotkania, radość doświadczania, nasze duchowe spotkanie z Bogiem, z doświadczeniem samego siebie, ono się dzieje w nas w izdebce. Izdebka to maluteńkie miejsce w nas, które pomieści nas i Boga, które wydaje się z zewnątrz małe, ale wewnątrz wszystko pomieści; z naszego punktu widzenia, jest mała, ale z punktu widzenia Bożego jest wszystkim, jest potężnym miejscem, gdzie Bóg zamieszkuje, a my, aby wejść do izdebki, musimy stać się tak mali, tak zjednoczeni, tak wewnętrznie głęboko oddani, żeby porzucić wszystko; i wejść do izdebki. A gdy wejdziemy to jest wielka przestrzeń. Tajemnicą naszego dziedzictwa, naszego synostwa Bożego, jest nauczenie się korzystania z mocy życia Boskiego, bo Bóg nam wszystko daje, tylko nie to co nas ogranicza i utrudza, ale wszystko to, co nas wznosi. Więc musimy cieszyć się tym co nam daje, a będziemy Synami Bożymi, którzy czerpią już z Boskiej tajemnicy i z Jego doskonałej winnicy.

Link do nagrania wykładu – 15.03.2024r.
Link do wideo na YouTube – 15.03.2024r.

Wszystko co istnieje, zdąża ku Bogu, różnymi drogami, ale zawsze zmierza ku Bogu, więc kiedyś i tak tam dotrze, po dobroci lub nie; jedni po to, aby zostali zmieleni i ponownie stworzeni, aby rozpoczęli swój cykl od początku, a inni po to, aby stać się wieczną naturą Boską, z pełną świadomością istnienia. Ponieważ dusza zanurzona w Bogu, ona ma tożsamość Boga, ma pełnię poznania, ma pełnię rozumienia, pełnię obcowania – to jest ta tożsamość, to jest ta tajemnica. Chrystus Pan odkupił naszą duszę, tą którą zwiódł Adam, abyśmy zostali uwolnieni, i żebyśmy się stali zdolni do dzieł wewnętrznych; których dzisiaj prawie nikt nie uznaje. Żadna sytuacja, w której się znajdujemy, nie deprymuje nas od dążenia do Boga. Bóg Ojciec, Chrystus Pan i Duch Święty, daje nam tą siłę, abyśmy mogli przetrwać niemożliwe, nieznane, i niepojęte, abyśmy mogli się zanurzyć w tej głebokiej tajemnicy w Bogu Ojcu, a także wyrwać się spod wpływu własnego niepokoju, lęku, przemocy i strachu; tylko Bóg daje nam tą siłę. Istnieją punkty w czasie, gdzie występują tzw węzły działania Boga – są to punkty, w których nie ma możliwości działania wolnej woli, jakakolwiek by była. To są zmiany nadrzędnej mocy przemiany, i one muszą następować. I w tej chwili zbliżamy się do takiego węzła, który oddziałuje już od kilku lat, a w tej chwili, kiedy w niego wejdziemy, to on momentalnie rozsadzi naturę świadomości, tą która miała swoją świadomość w zmysłowości, i przeniesie nas do rzeczywistego stanu obecności – pięknej córki ziemskiej. Ale są siły tego świata, które manipulują przy osobowości człowieka, i różnego rodzaju technologiami, chcą wpłynąć na zniewolenie świadomości, i tą świadomością chcą stworzyć tarczę przeciwko tej przemianie, która przychodzi. Nie poddają się temu Synowie Boży, oni tą tarczę rozsadzają, i nie pozwalają aby ta tarcza powstała. Synowie Boży nie podlegają manipulacji świadomości, a jednocześnie świadomość ludzi zaczyna uzyskiwać właściwy stan, ponieważ tarcza się rozpuszcza, rozpada. Siła Synostwa Bożego wywołuje załamanie struktury niższej wibracji wynikającej ze świadomości woli, a moc Boża, która jest nadrzędną mocą, ona w tej chwili to wszystko przemienia. J 5:30: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał.”
Łk 23:28: „Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!”
Synowie Boży są aniołami, nigdy nie byli wcieleni, nigdy nie byli cielesnymi; spotykają się w tej chwili nie z naturą cielesną, ale zmysłową, i ona chce ich pochłonąć. Ale oni się temu opierają. I nie tylko się opierają, ale trwają w wyborze Bożej tajemnicy swojego pochodzenia, zanosząc potęgę Bożą w głębiny, na same krańce głębin, i tajemnic Bożych w głębinach, gdzie Bóg w dalszym ciągu działa. Synowie Boży – Potomstwo Niewiasty, oni zachowując czystość i doskonałość, jak Święta Maria Matka Boża, jak Niewiasta, pomimo niedogodności i trudów, które tam występują, cały czas umacniają się w Chrystusie Panu, i zaprowadzają pokój Boży tam, gdzie chaos, nienawiść, agresja i przemoc – oni temu nie ulegają, oni są nieustannie umocnieni w Chrystusie Panu, w Duchu Świętym, w Bogu Ojcu, i tak trwają, mając świadomość Boskiej tajemnicy. To są tajemnice wewnętrznego działania. Wszyscy jesteśmy temu poddani, jesteśmy z tym skonfrontowani, ale kiedy ludzie nie wybierają Synostwa Bożego, niemożliwym jest pokonanie tego stanu, kiedy człowiek nie jest umocniony w Chrystusie Panu. Ci, którzy są z ciemności, ich pociągnie do ciemności, i nie będą mogli udawać że są światłością. Ci, którzy są światłością, pozostaną w światłości, bo pochodzą ze światłości. Więc nastąpi oddzielenie, i nie będą mogli tego ukryć, staną się takimi jakimi są. A jednocześnie moc Boża będzie panowała nad ciemnością, bo taka jest jej moc i władza, taka jest jej potęga. Przychodzi czas ciemności, może nie zewnętrzny, ale jak zewnętrzny. Świadomość nagle przeniesie się do natury wewnętrznej, gdzie działają już inne systemy, inne siły. I ci którzy żyją światłością, nie doznają tej ciemności, bo oni już żyją w światłości. Ale ci, którzy żyją ciemnością, to ta ciemność stanie się dla nich fizyczną ciemnością. Prawdopodobnie wyjdą z tej sytuacji, tylko że to wyjście będzie taką sytuacją, że nie będą pamiętali kim są, i będą tylko mieli tą część duchową, która będzie jak zagubione dziecko we mgle, gdzieś w lesie – Kim jestem? Dokąd mam zmierzać? Nic nie pamiętam, co się ze mną stało, kim jestem? A są tą istotą, o którą mieli zadbać, a nie zrobili tego, i teraz wszystko stracili. Wyłączana jest ich natura ta, na której się bardzo mocno opierali, i to wyłączenie powoduje ich słabość. Świadomość musi się przenieść do natury tej wewnętrznej duchowej, ciężko to przechodzą, bo dla nich, Chrystus im odbiera ich życie. Ale nie! On im nie odbiera, On daje im Życie. J 4:34: „Powiedział im Jezus: «Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło.”
1Kor 15:57: „Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.”
Nie jesteście na drodze nieznanej, ale od dawna wyznaczonej, i od dawna już oczekiwanej w głębinach, zapisanej jako zwycięstwo, koniec zniewolenia. Jesteście tam posłani, ponieważ Bóg tam was posyła, i odnaleźć się musicie przez wiarę. Dokąd prowadzi ta droga? Do tego miejsca, do którego poszedł Chrystus; musimy uwolnić swoją duszę spod wpływu upadłych aniołów, dokładnie tak samo, jak On uczynił to z duszą, która była zniewolona przez Adama, dokładnie tą samą miłością, tym samym zahartowanym Duchem, tą samą mocą, tą samą siłą, którą był i jest Zwycięzcą, tą samą potęgą i ufnością, tą samą bitewnością, tym samym Mieczem. Wszyscy tam idą – świadomi i nieświadomi, bo taka jest wola Boża. Ale odnajdują się tam tylko Synowie Boży, bo Synowie Boży to są ci, którzy idą śladami Chrystusa, i postępują dokładnie jak Chrystus, idą śladami Jego ufności, oddania, uczucia, wierności, dziecięctwa; i nie muszą Synowie Boży znać swojej drogi, bo droga ich zna, droga została odwiecznie już zapisana, stworzona już na początku, i oni powstali po to, aby pójść tą drogą, a nie tworzyć drogę. Synowie Boży nigdzie indziej nie idą, jak tylko drogą tą, która została wyznaczona, ona jest jasna, bo Chrystus już te drogi otworzył i mówi: nie idziecie drogą nieznaną, idziecie drogą zwycięstwa, drogą walki, przeciwstawienia się złu i ciemności; Ja to uczyniłem, trwajcie we Mnie, uczcie się ode Mnie, Ja w was jestem mocą, cały czas, dniem i nocą, gdzie nie ma przeszkód, bo Ja jestem tą mocą zwycięstwa. Wzorem naszego postępowania w głębinach jest prostota Chrystusa, oddanie i ufność i wiara, gdzie musimy być w takiej samej naturze równowagi, głębi i prawdy. W Chrystusie ta droga jest znana, dla Niego, ale i dla nas, bo jeśli trwamy w Nim, a jesteśmy Synami Bożymi, to Jego prawda, Jego miłość, Jego chwała, w nas jest Pełnią, radością, aby się w Pełni dobrze miała, i tak też się dzieje. Wszyscy drogę znają, ona jest prosta, ale pytanie – czy ludzie chcą taką prostą drogę Chrystusa? Nie ma tam pragnień, nie ma tam zazdrości, są tylko same nieba oczywistości. Dokąd zmierzasz? – tam gdzie jestem posłany, aby wyzwolić tych, którzy cierpią i czekają na wolność, z prochu aby powstali. 1 P 2:21: „Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami.”
J 16:33: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.”
Jesteśmy umocnieni w tajemnicy zwycięstwa, odporni na ogień diabelski, ponieważ tarcza nas chroni czyli wiara, a droga, ona już sama nas prowadzi, a my musimy nie polec na drodze, ale być w mocy chwały Bożej; a tą drogą jest Prawo Święte. Pamiętacie kim jesteście i co wam Chrystus uczynił – dał wam prawdę, dał wam zwycięstwo, dał wam pokój, dał wam wiarę, dał wam zbroję sprawiedliwości, dał wam tarczę, miecz. Jesteście w orężu – hełm Zbawienia, tarcza wiary, zbroja sprawiedliwości, miecz Ducha – Słowo Boże, pas prawdy, buty pokoju. Jesteście w oręż odziani nieustannie, i gdy stajecie mówią: wojownik Boży, Syn Boży, ma zbroję Synów, na nikogo nie pasuje, tylko na nich; na miarę szyta, to on. To Chrystus Pan daje nam tą siłę, i staczanie bitwy to jest nie dać się złamać przez kuszenia czy słabości, gdzie ich jest ogromna ilość w tamtej ciemnej głębokości otchłani; ale my jesteśmy tymi, którzy tam światło mają zapalić, rozjaśnić światło – ogień Pański. Jest to droga, którą Chrystus Pan nam ukazuje – Ja stoczyłem ją za was, a wy staczacie ją za nią, tak jak Ja stoczyłem za was. Musimy mieć dokładnie tą samą postawę, to samo umocnienie, to samo dążenie, tą ufność, tą doskonałość, i tą dziecięcą naturę, aby przetrwać tą grzeszną naturę, i świat ten, który chce nas zniszczyć. Jesteśmy niewzruszeni, umocnieni, a piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, ona jest tą, która czeka na nasze przybycie, jest naszą częścią, potrzebuje naszego życia, a my jej bycia; gdy ona jest, żyjemy jako jedna natura, bo ona i my to jedna całość. Po nią nas posyła Bóg, jak posłał Ojciec Syna po duszę naszą, tak nas posyła po nią, bo z nią jesteśmy jednym, jesteśmy całością. Bo człowiek to całość – niebo i ziemia, ziemia i niebo, jako w niebie tak i na ziemi. Dałeś nam w darze zwycięstwo Swoje, abyśmy szli w Imię Twoje; zwycięzcami jak Ty; niesiemy Twoje zwycięstwo, Twoje Imię, i Twoją moc. Mt 11:29-30: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”
J 16:29: „Rzekli uczniowie Jego: Patrz! Teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści.”
Będąc w ciele, jesteśmy świadomi Bożej natury, i wierząc Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu, i Duchowi Świętemu, przechodzimy do wartości innego świata. Jako cielesne istoty, jesteśmy we władzy innego świata, i władzą tego innego świata naprawiamy świat ten ziemski. Bo Synowie Boży, są mocą i sprawą nieba dla ciała, w którym zaprowadzają porządek niebieski. I ciało nie może już chcieć tego, co by chciało, ponieważ świadomość i wola, integralna natura człowieka, została oddana już Bogu, i ciało nie może robić tych rzeczy. Ale chce emocjonalnie wpływać na zmianę decyzji, czyli kusić pragnieniami, i wpływać na inny stan decyzji człowieka, aby zostały zaćmione jego zmysły, tak jak ówczesnych synów Bożych, czyli upadłych aniołów, którzy nie zostali zniszczeni przez ducha mocarstwa powietrza, zostali tylko skażeni, ale nie musieli ulegać. To, że ulegli, ich zniszczyło, a nie to, że zostali zaatakowani. Tak jak Lucyfer – nie musiał iść do Boga i powiedzieć: daj mi miejsce rządzenia w komnacie obrad, razem z Tobą; tylko mógł powiedzieć: ja jednak służę Bogu – i duch mocarstwa powietrza nic by nie zrobił. Więc ostatecznie jest to decyzja człowieka. Dlaczego człowiek jest oporny temu i ucieka przed tym? Dlaczego te jasne, proste słowa nie docierają do umysłu, do logiki serca człowieka? Inżynieria behawioralna – to jest bardzo niebezpieczny mechanizm, nie związany z odruchem behawioralnym, bo odruch behawioralny jest odruchem ratującym życie. A tutaj ten odruch jest niszczący życie, broniący się przed życiem. Czyli występuje sytuacja, że został skopiowany odruch behawioralny, poznane jego działanie głębokie, oddziałujące na niezmiernie głęboką naturę człowieka, i tam włożony inny program, całkowicie inny odruch, odruch przeczący naturalnej naturze odruchu behawioralnego. Jest to schwytanie człowieka w pułapkę. Inżyniera behawioralna tworzy pętle, pręty klatki, których nie można przeciąć piłą ani żadnymi nożycami, bo są stworzone ze świadomości człowieka, sam człowiek nieustannie to odświeża i odnawia. Ten proceder funkcjonuje, i nikt nie chce go sprawdzić; bo się boi sprawdzić, dlatego że siła przekonań jest tak duża, że logiczne myślenie tego nie pokonuje, logiczne myślenie sobie z tym nie daje rady, trafia na opór nie do pokonania. Ale pokonuje to wiara! Wiara, która nie kieruje się logicznym myśleniem, ale dziełem samego Boga Żywego w nas. Ga 3:25-26: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.”
J 16:30: „Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś.”
W tej chwili, kiedy jesteśmy świadomi kim naprawdę jesteśmy, i kim zostaliśmy uczynieni, to trzymając się tej tajemnicy głęboko, dostrajamy się już do nowych warunków Boskiej natury, przez to że stajemy się tymi, których prowadzi Duch Boży, czyli Synami Bożymi. I poddajemy się mocy chwały Bożej, która nas kształtuje, a wydobywa z tego, co nas rujnuje, wydobywa i kształtuje nas na nowy stan istnienia. To jest ratunek. Ludzie i tak będą musieli zdążać do tej światłości, bo taka jest wola Boża. I można zastanowić się: Któż się oprze? Dlaczego miałby się oprzeć? Nie idzie ten, który nie ma tam życia, czyli który jest wrogiem życia. Kiedy my jesteśmy faktycznie istotami wewnętrznymi, duchowymi istotami, Boskimi istotami, to jesteśmy istotą światła, gdzie czujemy, rozumiemy, pojmujemy, kochamy, trwamy w Bogu, jesteśmy zjednoczeni w małżeństwie niepokalanym, jesteśmy w pełnej radości, istotą jedności z Bogiem – i to jest cała nasza tożsamość, która jest rzeczywista dla nas całkowicie, reszta nie jest istotna, ponieważ tym nie jesteśmy. Gdy nasza świadomość przenosi się do natury prawdy wewnętrznej, za niczym innym nie tęsknimy, tym jesteśmy i tym tak czujemy. I jeśli znajdziemy się wśród istot świetlistych, i my będziemy istotą świetlistą, to dla nas będzie to cała nasza społeczność, w której jesteśmy w dalszym ciągu radośni, bo są wszyscy tacy jak my. To jest społeczność światłości, społeczność światła, społeczność anielska Synów Bożych w Chrystusie Jezusie. Chrystus Pan otwiera nam drogę do nowego istnienia. Kiedy my widzimy Go Zmartwychwstałego, my też jesteśmy zmartwychwstali, my też stajemy się nową istotą wedle mocy Zmartwychwstałego. Jezus Chrystus na Krzyżu ukazał to co przeminęło, a Zmartwychwstały mówi: To jest, To trwa, Tym jesteście, nie patrzcie na to co przeminęło, bo to przeminęło; grzech przeminął, nie ma grzechów, Ja jestem Życiem, jestem Żywym, Zmartwychwstałym. Jezus Chrystus sam nie umiera w sposób duchowy, tylko cieleśnie umiera grzech, a On żyje, jest bóstwem na sposób ciała, ma Chwalebne Ciało. Nasze dzieło jest dokładnie takie samo jak Chrystusa w głębinach, nie musimy szukać niczego innego; a to jest o pięknej córce ziemskiej i życiu w niej. Chrystus nam zostawił ślady, ale te ślady, nie są drogą tą, którą On poszedł i ją już naprawił. Tylko drogą, którą On wskazał nam, że w głębinach jest to dokładnie taka sama droga, ale nie droga fizyczna, tylko droga wewnętrzna, czyli ufność, oddanie, cierpliwość, znoszenie różnych sytuacji, które człowieka dręczą, mówił: to jest dobre, jeśli nie zasłużyliście na cierpienia, a jednak nie złorzeczycie, jednak wiecie o tym, że Bóg was w taki sposób kształtuje i umacnia. W Chrystusie Jezusie zostaliśmy stworzeni Synami Bożymi, abyśmy w głębinach sprzeciwili się upadłym aniołom, dokładnie tak jak Chrystus sprzeciwiał się faryzeuszom, i złu na tym świecie, i diabłu i szatanowi. Abyśmy uczynili, to co w głębinach jest nakazane – czyli wypełnić Prawo Boże, aby wydobyć piękną córkę ziemską z udręczenia. I nie chodzi o kroki naszego ciała, ale chodzi Chrystusowi o kroki duchowej natury, którą znamy, bo On jest tymi krokami, Ojciec i Duch Święty, i dał nam siłę takiego samego oporu, opierania się złu na świecie, jak On opierał się temu złu, które wynikło z upadłych aniołów i z Adama. On daje nam swoje wsparcie, Chrystus po prostu jest z nami. Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.”
J 5:20: „Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili.”
Chrystus Pan – Emmanuel, On czyni nas całkowicie oddzielonym od zmysłowych wpływów świata, i zaczynamy odczuwać całkowicie inny świat, świat ciszy, spokoju, łagodności. Jednocześnie jest to stan ciszy, zanurzenia w prawdzie Bożej, w ogromnej miłości, doskonałości. Nie wszystkim to się podoba, dlatego że jest to stan oderwania od pewnych relacji ludzkich, ziemskich; ale ten stan jest jedynie właściwy, jedynie doskonały. Pełna ufność Chrystusowi, ona sięga aż do fundamentu ciemności. A kreatywność ciemności wykorzystuje całą siłę mądrości człowieka, całą siłę kreatywności, całą siłę zrozumienia, nie tylko dzisiejszego czy wczorajszego, ale całe jego życie. Człowiek może nie pamietać wielu sytuacji, ale one i tak są wykorzystywane, bo natura wewnętrzna podświadoma, ona nie musi tego pamietać, ona ma dostęp do tych spraw, i ona nieustannie z nich korzysta. Ale jedyną prawdą jest Bóg, On jest jedynie prawdziwą naturą naszej tożsamości, i tylko On rozpoznaje naprawdę stan serca człowieka. Zawsze musimy pamiętać, że jesteśmy Synami Bożymi, bo będąc w naturze w głębinach, staczając ogromną bitwę o ratunek pięknej córki ziemskiej, naprawdę ratujemy siebie, ponieważ ona wpływa na naszą naturę wewnętrzną, mając specyficzny do niej dostęp. A to działanie jest w przestrzeni przekonania, nie gdzieś tam sobie w myślach, ono wchodzi w przestrzeń tożsamości człowieka, a co jest w tożsamości człowieka, to człowiek traktuje jako swoją osobowość, jako siebie, jako swoje myśli. Te siły wdzierają się, i gdy tam funkcjonują, to mają dostęp do całej zawartości siły, mocy, przekonań, władzy i potęgi człowieka, a człowiek jest przekonany, że to jest pełna prawda, ponieważ on czuje, że to jest prawda, bo dotarło to do jego miejsca przekonania. A to miejsce przekonania musi wypełnione być Chrystusem, i zjednoczeniem tak silnym, że stają się jedną naturą, jak natura męża i żony – czyli wiara, którą możemy ujawnić jako tajemnicę małżeństwa niepokalanego w Chrystusie Jezusie. J 3:3: „W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego».”
Jr 30:3: „Bo oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – w których odmienię los mojego narodu, Izraela i Judy – mówi Pan. Przyprowadzę ich znów do ziemi, jaką dałem ich przodkom, i wezmą ją w posiadanie.”
Zmiany, które w tej chwili następują na świecie, bezpośrednio dotyczą ziemi, i dotyczą bezpośrednio człowieka. W tej chwili wychodzimy z przestrzeni oddziaływania równika galaktycznego, co powoduje tą sytuację, że planety i gwiazdy, zmieniają swoją wibrację. Jest to duchowa przyczyna, ale wpływa na zmianę wibracji ziemi, i wpływa też na zmianę wibracji słońca, które bezpośrednio wpływa na ciało biologiczne człowieka, i powoduje bardzo głębokie transformacje. Tą transformacją jest przebiegunowanie duchowo-fizyczne; energia zaczyna inaczej płynąć, ona płynie teraz ze środka na zewnątrz, czyli z przestrzeni pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała. Około trzech miesięcy ta transformacja będzie jeszcze dochodziła do pełnego przebudzenia, aby człowieka coraz silniej przebudzić. I kiedy ta transformacja duchowa, dochodzi do pełnej przemiany, duchowe istoty, które rozumieją tą sytuację, i doświadczają jej, one przemieniają się wedle tej mocy, ukazują światu tą sytuację, i nie tylko ukazują, ale też otwierają pewne przestrzenie duchowe, które zaczynają coraz silniej wpływać na ludzi. A ci, którzy nie chcą się przemienić w sposób duchowy, zaczynają się zmieniać w sposób fizyczny, ponieważ duchowość wpływa na wszystko to, od czego ludzie zależą – od słońca, ziemi, powietrza, równika galaktycznego, przestrzeni kosmicznej, od której człowiek zależy. Odgórna przemiana to jest przemiana wyboru, oddolna to jest przemiana, która wynika z nakazu wynikającego ze zmian ogólnych, które zmieniają ziemię. To jest poddanie pewnym wibracjom, które zmuszają DNA, zmuszają życie człowieka i całą jego psychikę do zmiany struktury, zmiany swojego myślenia i pojmowania. Musimy jeszcze przebrnąć miliardy kilometrów, aż zacznie oddziaływać tylko już czysta siła duchowej mocy, która całkowicie odwróci, i ustanowi wewnętrzną naturę, piękną córkę ziemską, jako naturę przebywania naszej świadomości. Piękna córka ziemska, jest jedynym miejscem, gdzie świadomość nie zapada się, gdzie świadomość może przetrwać, gdzie świadomość jest jak powietrze, jak istnienie, świadomość jest po prostu tym, że człowiek ma swoją tożsamość. Więc gdy Bóg zmienia konfigurację wibracji całego człowieka i całego wszechświata, cała siła kieruje się do pięknej córki ziemskiej, do bóstwa na sposób ciała, i człowiek nie ma innego wyjścia, on musi trafić do tego miejsca, bo tam jest jego życie, tam jest światło jego tożsamości, światło jego istnienia, jego świadomości. Rz 12:9-10: „Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem! W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie!”
1Kor 15:51: „Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni.”
To wszystko co istnieje we mnie, co mówię, nie pochodzi od żadnego człowieka. To wszystko, co wam przedstawiam, nie zostało nigdzie przeczytane, to jest tylko i wyłącznie sama tajemnica Ducha Świętego, bo moim nauczycielem stał się Duch Święty, Chrystus, Bóg Ojciec. Nie znam żadnego człowieka, od którego mógłbym się tego dowiedzieć. Ta prawda, która jest wypowiadana, ona tylko i wyłącznie jest słowami Ducha Świętego, Boga Ojca i Chrystusa Pana. I co ciekawe bardzo często dowiaduję się o niej wtedy, kiedy ją wypowiadam, nie wcześniej; bardzo często są to Słowa, które pierwszy raz słyszę, i pierwszy raz są wypowiadane w takim objawieniu, w takiej tajemnicy. To Duch Boży czyni, a ja mam poznanie i zrozumienie tych spraw, bo kiedy o nich mówię, to wszystko rozumiem i pojmuję. Dzisiaj wewnętrznie postrzegam uczuciowo całą naturę, i właściwie już nie dostrzegam obrazów tych ludzkich, tylko dostrzegam całą naturę uczucia, w której jest cała tajemnica wewnętrznego istnienia, wewnętrznej relacji człowieka z Bogiem na zasadzie miłości, gdzie usuwane są wszystkie ludzkie chciwości, wszystkie te sprawy ludzkiego poszukiwania. Człowiek nie ma kresu, człowiek jest istotą wieczną, stworzoną przez Boga, dla wiecznego życia. Szatan ma kres swój. Gdy ostatni człowiek odnajduje Boga, to jest to kres szatana, bo szatan nie jest po to, żeby zdążać do Boga, tylko żeby gromadzić tych, którzy nie są w Bogu. Bóg stworzył moc Bożą, piękną córkę ziemską, aby materia poszukiwała Boga. I gdy ona poszukiwała Boga, to wtedy wznosiła się ku doskonałości Bożej, i szatan, duch mocarstwa powietrza, zaczął tracić wyznawców. A duch mocarstwa powietrza był po to, aby utrzymywać stan równowagi materii, a nie zatrzymywać dla siebie wyznawców. Ale przez upadłych aniołów, i przez Lucyfera, zaczął właśnie ich siłą, gromadzić wyznawców, i zauważył, że gromadzenie wyznawców jest super, ponieważ w tym momencie oni jego wyznają, Boga natomiast nie. I pojawiła się sytuacja dobrobytu i sensu, który szatan daje(?!), a Boga nie. Ale to Bóg daje Życie, szatan natomiast zniewolenie, i wszystko robi, żeby to zniewolenie ludziom się podobało. Ale małżeństwo niepokalane, nie kieruje się tymi aspektami, kieruje się Boską tajemnicą budzenia wewnętrznej natury Boskiej, która jest w człowieku. I ona rzeczywiście się objawia, i rzeczywiście istnieje, bo ciało ma tzw drugi obieg. Zawsze był to jeden obieg, zawsze było to życie doskonałe, ale później przez upadłych aniołów, zostało one zdegradowane do innego życia, do życia egoistycznego. Ale w tej chwili, kiedy Chrystus Pan nas odkupił, i Synowie Boży zstępują do głębin, oni są w stanie odnaleźć w pięknej córce ziemskiej, ten obieg prawdziwego Boskiego systemu w ciele. Bóg stworzył Synów Bożych, po to, aby ona odnalazła Pełnię, ale na początku stworzył ją, aby wszystko odnalazło Boga, bo cóż to za Ojciec, który nie chciałby, aby wszelkie Jego stworzenie, odnalazło miejsce swojego pochodzenia, i swoją tożsamość Boskiego pochodzenia. Rz 12:11-12: „Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali!”

Link do nagrania wykładu – 09.03.2024r.
Link do wideo na YouTube – 09.03.2024r.

Dusza, odkupiona przez Chrystusa Pana, nie ma wolnej woli. Ona, nabyta przez Chrystusa, przez to że nie ma woli własnej, doświadcza woli Bożej, czyli stokroć więcej doświadcza niż doświadczała, bo stała się wszystkim, porzucając tożsamość ciała, które ją wykorzystywało. Chrystus ją wyzwolił, dał jej ufność, oddanie i posłuszeństwo, ona otrzymała doskonałość istnienia, i w tym momencie żyje dla Boga. Nasza świadomość, przez wiarę, jest zjednoczona z duszą, i wtedy nią jesteśmy, odczuwamy jej radość, i pełnię Boga, ponieważ mocą Ducha Świętego, nasza dusza jest zjednoczona z Ojcem i Synem, ona ma tą samą naturę. Ciało natomiast musi podlegać tej naturze przez Synów Bożych, którzy też nie mają wolnej woli, i tworzą jedną naturę z Ojcem i Synem, mocą Ducha Świętego, który wszystkich łączy, wszystkich jednoczy. Synowie Boży mają tą samą myśl co Bóg, i Bóg ma tą samą myśl co Syn, i Syn tą samą myśl co Synowie Boży, bo Jego zamysł wypełniają, dlatego nie mają wolnej woli, ale mają pełen zamysł prawdy Bożej, dokąd to wszystko zmierza, i wykonują to dzieło. Każdy człowiek musi być osobiście zjednoczony z Bogiem, nie za pomocą księdza czy kościoła, tylko przez wiarę zjednoczony z Bogiem, i tylko w Nim żyć, Jego słuchać, i wypełniać Jego wolę, która jest doskonała dla Niego, dla świata, i dla wszelkiego stworzenia, bo w Bogu nie ma zła. Bóg mówi: macie wolną wolę, ale niech ta wola działa zgodnie z tym, co jest dla was dobre, co dla waszej duszy jest dobre. Św. Paweł mówi: wszystko możecie robić, ale nie wszystko jest korzystne. Człowiek jest wolny, ale nie sam z siebie, bo to jest pułapka, wolny jest przez to, że Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia, i dał mu życie. Człowiek duchem czuje życie, nie ciałem, i kiedy Bogu odda swoje życie, i z Nim się zjednoczy, poczuje rzeczywiście moc Żywego Ducha, poczuje moc Ducha Bożego, poczuje to życie w pełni człowieka wewnętrznego, ono w nim zacznie się w pełni objawiać, i zacznie uświadamiać sobie, że jest człowiekiem wewnętrznym, światłem i blaskiem, wewnętrznym blaskiem. Ps 89:18: „Bo Ty jesteś blaskiem ich potęgi, a dzięki Twej przychylności moc nasza się wznosi.”
Jr 23:6: „W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: „Pan naszą sprawiedliwością”.”
Chrystus Pan dał nam pełnię życia, pełnię mocy, dał nam Siebie samego, uczynił nas Synami Bożymi, którzy nigdy nie byli cielesnymi. Synowie Boży są aniołami, aż do czasu, kiedy się staną zjednoczeni z piękną córką ziemską w materialnym stanie, nie jako takim jak teraźniejszy, tylko w materialnym stanie świętym; świętym stanie, gdzie nasze ciało umęczone, będzie przemienione w takie ciało jak Chrystusa po zmartwychwstaniu, czyli to ciało całkowicie doskonałe, chwalebne ciało. My przez świadomość i wiarę, że Chrystus nas odkupił, jesteśmy jak ogrodnicy, którzy nie dręczą ciała, ale doprowadzają je do nowej wartości, ukazują w tym ciele nową wartość i zdolność, że jest ono zdolne wydać tajemnicę; tak jak mówi św. Paweł: ziarno jest tajemnicą, a gdy wrzuca się w ziemię, ta tajemnica się obnaża, i objawia życie, tysiąckrotnie większe, a to co nie obnaży tego życia, jest bezwartościowym ziarnem. Dzisiejsze poszukiwanie grzechów i zwalczanie grzechów, jest jak męczenie, jak dręczenie, jak łajanie, jak wyniszczanie, a nie wzrastanie, i nie wydobywanie się z ugoru i nieużytku. My jesteśmy jak ogrodnicy, a ciała nasze są jak ziemia. I nie chodzi o to żebyśmy my uważali, że ziemia jest po to, żeby nas dręczyć i męczyć, ale my jesteśmy ogrodnikami, którzy tą ziemię doprowadzają do użyteczności, aby ziemia wydała nowy plon. A on jest tam wewnątrz, jest to życie wieczne, które jest ukryte przed samym ciałem, ale ogrodnik wie, że ono ma w sobie potencjał, i że gdy wykona dobrze pracę, to wie że może położyć się spać, a wyrośnie zboże, i to się dzieje, czyli jego wiara jest nagradzana. Grzech w ciele pokonywany jest przez nasz duchowy wysiłek. To jest podobne do tego, jak rolnik orze pole – aby przygotować je do nowej wartości, na której pojawi się nowe życie. Rolnik nie niszczy tej ziemi, nie znęca się nad nią, ale on wyprowadza ją z jałowości, wyprowadza ją z ugoru, wyprowadza ją z nieużytku, i doprowadza do żyzności, doprowadza ją do nowej wartości, on ją przygotowuje, a jego wysiłek skutkuje tym, co ostatecznie na niej wyrośnie to co został zasiane, i z czego później ma swój pokarm. To jest natura walki z grzechem, nie po to żeby grzech zniszczyć, tylko ciało nasze doprowadzamy do nowej wartości. J 20:15: „Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę».”
Łk 19:10: „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.”
Świętość mamy od Chrystusa. I można zastanowić się dlaczego występuje taki opór przeciwko tej świętości? To są siły, które działają podprogowo, bo to jest bezsensowne, że człowiek opiera się Chrystusowi; Chrystus daje mu życie wieczne, a człowiek się trzyma pewności śmierci, pewności znoju, i pewności rozdarcia i rozbicia, pewności utraty wszystkiego – tego się trzyma. A mógłby się trzymać życia wiecznego! Są siły, które wpływają na człowieka, wykorzystują jego wewnętrzną siłę, wewnętrzne zdolności, wewnętrzną moc, tylko dlatego, że człowiek nie może się zdecydować – to tylko jest ta sytuacja – nie może się zdecydować, nie wie tak naprawdę kim jest, i nie wie co Chrystus mu tak naprawdę uczynił. Ale „oni&#8221, wrogowie Boga; wiedzą dokładnie, dlaczego Chrystus człowieka ocalił – bo jest wyjątkowy, nie ma takiego drugiego na świecie, we wszechświecie, ludzie są wyjątkowi, i dlatego Chrystus ich ocalił. Dlatego tak zapalczywie walczą o nasze życie, dlatego że Chrystus wie czym ono jest, ale „oni” także wiedzą, i dlatego tak łatwo nie chcą tego pozostawić, dlatego walczą o naturę człowieka, o życie człowieka, bo człowiek jest wyjątkowy, człowiek ma dostęp do mocy tworzenia, do mocy potęgi, do mocy chwały Bożej. I im bardziej stajemy się Synami Bożymi, im bardziej jesteśmy świadomi Boga, im bardziej jesteśmy świadomi swojego istnienia, tym bardziej jesteśmy świadomi tego, że są „oni”, i jest Bóg, i gdy my wybieramy Boga, to „oni” nie mogą z nami walczyć, bo należymy do Boga, i musieliby z Bogiem walczyć, a to jest niemożliwe, więc ustępują. Ale wszystko robią aby nikt inny nie uwierzył człowiekowi, który odnalazł prawdę. Chrystus daje mi szansę. Chrystus umarł i na pewno zmartwychwstał, i dał mi to zwycięstwo, i jeśli ja uwierzę, to sięgam do nowego życia, i jestem pewien, że jest to prawda, ponieważ jest świadectwo Boga. I kiedy doświadczamy Boskiego dotknięcia, to nie są to już dywagacje, ale jest to dotknięcie Boską naturą, która przenika nas, i w nas mieszka, i w nas istnieje, i staje się naszą naturą – inaczej myślimy, inaczej pojmujemy, inaczej postrzegamy, i wszystko wiemy przez poznanie, i nie ma już dla nas tajemnic. Mdr 2:23-24: „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.”
Mt 10:7: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie.”
Ludzie boją się czerpać ze świętości, kiedy tej świętości nie widzą w sobie, bo uważają, że to jest profanacja i to jest nadużycie. Ale nic podobnego! Chrystus nas odkupił, dał nam świętość, i bezgrzeszność, i niewinność, i musimy z niej korzystać, bo świętością naszą jest korzystanie z mocy świętości, którą Chrystus Pan nam dał, i Duch Jego w nas działa przez wiarę. Bo nie dał nam świętości bez Siebie samego, tylko z Sobą razem, dlatego że ducha naszego już nie ma, a jest Duch Chrystusowy, i kiedy jesteśmy świętymi, bezgrzesznymi, i doskonałymi, to Duch Boży, Bóg Ojciec, i Chrystus Pan, w nas działa mocą świętości, pokonując grzeszność tego ciała, bez względu na grzechy tego ciała. Więc nie możemy ulegać grzeszności ciała, tylko dlatego, że ten grzech ciała widzimy, czyli widzimy w sensie kuszenia, ale trzymać się całkowicie świętości, którą mamy od Chrystusa, a ona będzie się rozszerzała wedle: niech rozszerza się w was Królestwo Niebieskie – będzie się w nas rozszerzała, i będziemy dostępowali świętości, która będzie objawiała się w tym ciele, z powodu wiary naszej. Czerpać musimy ze świętości już dzisiaj, zanim się ona w naszym życiu objawi, a się objawi – to jest ta tajemnica. Uczynki wiary objawiają świętość w ciele, i to ciało postępuje wedle światłości Boskiej, ponieważ światłość Boska objawia się przez wiarę, i działa w tym ciele, a ono pod władzą mocy Chrystusowej, poddaje się tej potędze, i objawia początek swojego istnienia. Bo Bóg przemawia do początku istnienia tego ciała, do natury wewnętrznej swojego stworzenia, On tam przemawia, i to ciało poddaje się tej mocy, poddaje się tej władzy, i współistnieje z naturą Boga, i człowiek staje się święty. A ta świętość objawia się panowaniem nad wszystkim co istnieje. Gdy pełnia Boża w nas istnieje, to wtedy to się dzieje, bo to Chrystus Pan czyni, który ma panowanie nad całą materią, która służy Jemu, a On ją kształtuje, ma władzę i moc kształtowania materii, więc tą materię może kształtować jak chce, bo dociera do jej kształtu i zamysłu. Ps 33:11-13: „Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca – poprzez pokolenia. Szczęśliwy lud, którego Bogiem jest Pan – naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie. Pan patrzy z nieba, widzi wszystkich synów ludzkich.”
Łk 1:68: „Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i wyzwolił go,”
Piękna córka ziemska, jest bóstwem na sposób ciała, które zostało uwięzione w ciemnościach. Ale Chrystus Pan Synów Bożych posyła, bo Bóg stwarza w Nim Synów Bożych, żeby oni wydobyli piękną córkę ziemską, aby zakończyć koło reinkarnacji, czyli żywienie szatana. Każdy powstały Syn Boży, i każdy człowiek światłości, jest końcem reinkarnacji, czyli końcem świata demonicznego. Gdy wszyscy doświadczają przebudzenia, to i reinkarnacja się kończy, nie ma jej, ponieważ dusze po prostu są wydobyte z ciemności, i nie są już w diabła przebiegłości, tylko w światłości Boskiej, wzniesione są ku doskonałości Bożej, przez Synów Bożych, bo Synowie Boży dają wewnętrznej naturze światło. Bo jak Chrystus powiedział: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność – czyli mówi o człowieku światłości, który istnieje w ciemności, ale musi być w nim światłość, a światłość sprowadzana jest przez Synów Bożych. I dlatego człowiek, który świadomie wybiera Boga i poddaje się Boskiej naturze, wydobywa się spod wpływu odium, mgły i ciemności szatańskiej, i jest światłością, on nie postępuje wedle potrzeb tej mgły, i ta mgła nad nim nie panuje, mgła go nie ogranicza, bo człowiek światłości, który jest w Bogu Ojcu, nie ma nic, za co ona mogła by się zaczepić. Tak jak Chrystus powiedział: diabeł jak błyskawica tutaj się zbliża, Mnie nic nie uczyni, bo nic we Mnie nie ma, ale was może poturbować i zabić. Gdy wierzymy całkowicie Chrystusowi, to wiara nasza kieruje się ku Bogu, wiara nasza czyli ufność, oddanie, wdzięczność, kieruje się ku Bogu i ona znajduje drogę, jednoczymy się z Chrystusem, a On wtedy w nas działa, i jesteśmy wyłuskani jak diament ze skały, jesteśmy diamentem, który został wyjęty ze skały i staje się brylantem. Niech twoje czoło będzie jak czoło diamentowe, nie będzie wyrocznią twoją człowiek, ale zawsze Ja, i rozkruszy się wszelka siła, która cię napadnie, rozpadnie się, bo dałem ci czoło diamentowe. Ducha twojego uczyniłem silniejszego i mocniejszego od wszelkiego innego ducha, nie bój się, nie lękaj się ich oblicza, chociaż są ludem opornym. Ducha dałem ci potężnego i niezłomnego. Oni mają widzieć twoją postawę, a twoja postawa ma być postawą, która musi być ich nową postawą, Bożą siłą; oni będą czerpać z twojej postawy; dlatego ty nie zwracasz się do nich, tylko zwracasz się do Boga, a oni wiedzą, że On jest prawdziwy, ponieważ ty jesteś prawdziwy, bo Ja mówię, i usta twoje wypowiadają Słowa Moje. Pwt 28:7: „Pan sprawi, że twoi wrogowie, którzy powstaną przeciw tobie, zostaną pobici przez ciebie. Jedną szli drogą przeciw tobie, a siedmioma drogami uciekać będą przed tobą.”
Łk 1:69: „i moc zbawczą nam wzbudził w domu sługi swego, Dawida:”
Jesteśmy świadomi życia Chrystusowego, bo to jest życie, które jest prawdziwe i pochodzi z innego świata. Tutaj nie działa Chrystus wyobrażony, czyli nie działa tylko nasze przekonanie, że jesteśmy wierzącymi. Muszą za tym iść faktyczne stany potęgi obecności Boga, nie samo przekonanie umysłowe, ale to musi być faktyczny stan obecności Boga, Ducha Jego, to On dopiero nas przemienia, nie nasze myśli, że już Go mamy, bo to są po prostu nasze tylko pragnienia, a to musi być rzeczywista siła i obecność Boga. Wtedy to się dzieje, kiedy nasza natura poczucia życia, opuszcza emocjonalną naturę, czyli emocjonalny byt, i łączy się z Boską tajemnicą, Bogiem Ojcem żywym, wtedy przechodzimy tzw stan pustki, ale przez wiarę ten stan pustki nam nic nie czyni, bo działa tam wiara, której pustka nie obejmuje, przechodzimy do stanu wyższego i jednoczymy się z Bogiem Ojcem, a On działa w nas, i wtedy tamten stan już na nas nie działa, on już nie wpływa. I dlatego tamta przestrzeń już nie jest istotna. Emocjonalna natura może być tylko i wyłącznie pokonana przez Chrystusa, siłę z innego świata, nie może być to uczynione inaczej, siły tego świata nie są w stanie pokonać tej natury emocjonalnej, bo ona jest zbudowana waśnie z sił tego świata, i jeśli ktoś używa sił tego świata, to właśnie używa tej siły. Siły demoniczne i duch mocarstwa powietrza, jest właśnie zbudowany z sił emocjonalnych, szatan jest duchem, ale to są siły emocjonalne. Chrystus Pan nie ma w sobie żadnych emocji, tylko są to uczucia, uczucia prawdy, i są dary Ducha Świętego, które nie są emocjami, tylko są uczuciami – to jest ta natura doskonałości. Człowiek, który poznaje tą tajemnicę głębi i widzi swoją naturę uczuciową, a jednocześnie dostrzega swoją pracę, to zobaczył, że wszystko jest niezmiernie głęboko ukazane, niezmiernie głęboko ukazana jest tajemnica tej natury, bardzo mocno, jasno i głęboko, ale gdy ktoś by chciał rozumem to rozwikłać, to jest to tylko kilka słów, nie wiadomo właściwie o czym; bo cała tajemnica jest ukryta w naturze uczuć, prawdy i człowieczeństwa. Rz 4:5-7: „Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte.”
Łk 1:70: „jak zapowiedział to z dawien dawna przez usta swych świętych proroków,”
Ewangelie mówią o dobroci Boga, o miłości Boga, o potędze Syna, o potędze Ojca, i potędze Ducha Świętego, i żeby się sprzeciwić siłom tego świata, że wybór Ich jest jedynie właściwy, bo otwiera tą naturę człowieczeństwa, naturę prawdy, naturę doskonałości. Gdy dotkniemy tej tajemnicy najgłębszej, tej tajemnicy prawdy, to ona objawi się nam, a gdy się objawi, to dostrzeżemy wszystko, będzie dla nas jawne, i zobaczymy że szatan jest bezsilny, bo on wykorzystuje naszą siłę, i przez przebiegłość, nas samych więzi przez naszą siłę. Ale kiedy przestajemy cokolwiek robić samemu – szukania grzechów, pokut, postów i innych rzeczy, tylko będziemy objawiać pełną świętość, którą mamy od Chrystusa, a której jeszcze nie widzimy, to już jesteśmy świętymi, bo będzie się ona w nas objawiała z powodu tego, że Chrystus będzie nas wspierał i działał. Bo jakżeż możemy zobaczyć świętość w ciele, nie będąc świętymi z mocy Chrystusa? – nie uznając, i nie będąc pewnymi i nie korzystającymi ze świętości i bezgrzeszności. Z mocy Chrystusa, aby się ona objawiła w naturze cielesnej, mocą doskonałości, właśnie Jego samego, i nas którzy jesteśmy doskonali z Jego mocy, nie z własnej mocy, ale z Jego mocy, która działa w nas potężnie, i będzie jeszcze działała potężniej – a to czuję, że z wielką mocą nadchodzi, bardzo wielką. Rz 6:22: „Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne.”
Łk 1:71: „że nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;”
Człowiek na Ziemi jest pod wpływem obcych sił, obcych technologi, może nawet inno-wymiarowych, którzy są pasożytami umysłu ludzkiego, są siłami, które wykorzystują emocjonalną naturę człowieka do panowania nad człowiekiem. Czyli sięgając do czasu upadłych aniołów – synów Bożych, którzy byli ponad tą władzą, to siły ducha mocarstwa powietrza, to były siły te właśnie czyhające na duchową moc, której nie mogły w żaden sposób pokonać. Siły ciemności były wtedy całkowicie jawne i całkowicie bezbronne, całkowicie bezsilne względem władzy synów Bożych, Boga, a jednocześnie tajemnicy mocy pięknej córki ziemskiej, która jest materialną duchową naturą istoty ziemskiej, istoty ludzkiej, czyli materialnej istoty w wyrażeniu pełnej duchowości, jaką Bóg przeznaczył także materii. Materia ma swoją duchowość, która jest zdolna jednoczyć się Bogiem. Duch mocarstwa powietrza natomiast nie. On zawiaduje tą całą materią, tylko do czasu, kiedy ona odzyska pełnię świadomości, aż ona osiągnie stan rozumienia Boga, czyli zdolność jednoczenia się duchową naturą z Bogiem Ojcem. Duch mocarstwa powietrza nie może zatrzymać takiej natury ziemskiej duchowej, bo ona wzrasta ku Bogu, nie swoimi siłami, tylko jednocząc się z mocą Bożą, Bóg w niej działa, i jest ona – tak można powiedzieć – przejęta przez wyższą naturę. I moc Ducha Bożego działa w tej naturze materialnej, powoduje, że natura materialna nie podejmuje samodzielnie decyzji już w tym momencie, ponieważ będąc oddana mocy Bożej, stała się częścią Boga, stała się strumieniem Bożym, który dotyka tej natury, już nie jest tą samodzielną materią zagubioną, tylko stała się strumieniem Bożej mocy, która jest na Ziemi i wyraża już Bożą moc, zmieniła się jej specyfika, natura, a i jednocześnie auspicje. I duch mocarstwa powietrza już nic nie może zrobić, ponieważ moc duchowa przejęła władzę nad tą materią, i ta materia nie szamoce się, tylko poznaje nadrzędną moc Bożą, zanurza się w mocy Bożej, i ta materia jest już naturą anielską, na tej Ziemi, ona już postępuje w sposób anielski, bo nie myśli już w sposób ziemski, tylko myśli w sposób duchowy. I wychodzi poza stan mgły, poza stan osaczenia, stan zawłaszczenia umysłu, i całej natury, i dostrzega naturę ciemności jednym spojrzeniem. Ale siebie dostrzega, że jest promieniem Boga i wysłannikiem Boga i częścią Boga. Łk 20:36: „Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”
Łk 1:74-75: „iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze.”
Człowiek, i jego wola, i jego świadomość uzależniły się od ciała, i człowiek nie mógł podejmować decyzji duchowych, bo stał się cielesny, zaczął myśleć jak ciało, a dla ciała wiele rzeczy jest niemożliwe. Gdy wchodzi w duchową przestrzeń, duchowe pojęcie, to jego rozumienie też się rozszerza, wiele rzeczy jest możliwych, są sprawy, które są pojmowalne, które doświadczamy i które się otwierają. Więc ciało działa jak pewnego rodzaju specyficzny filtr, który nie pozwala docierać i wydobywać się świadomości człowieka z tej natury, tylko świadomość ograniczona jest do struktury ciała, która jest strukturą trójwymiarową i nie potrafi pojmować w sposób pozawymiarowy. Więc jest usidlona świadomość człowieka i optuje w przestrzeni doświadczanej przez ciało, czyli tzw niemożliwości. Ale nowy człowiek, stacza bitwę z grzechem ciała przez utrzymywanie stanu świętości, a ten stan świętości jest stanem, który nie pozwala ciału utrzymywać stanu filtra, czyli osaczenia i przywiązania świadomości do natury ziemskiej i niemożliwości. Ponieważ Odkupienie utrzymuje nas w wartościach Prawdy Bożej, myślenia i pojmowania wszechobecnego i wszechpotężnego, Boskiego pojmowania, i w tym ciele następuje myślenie Boskie, gdzie to ciało zaczyna ustępować ze swoimi ograniczeniami, i zaczyna ono porzucać wszelką strukturę sił, które teraz działają na świecie, a są to siły ciemności, są to siły zła. Przez pełną świadomość świętości tego, co nam Chrystus uczynił i kim jesteśmy, utrzymujemy Boską tajemnicę w ciele, pomimo natury cielesnej, która jest przeciwna w ogóle istnieniu tej natury prawdy w tym obszarze. Ale my nie ustępujemy, bo taka jest wola Boża. I Jego potęga emanuje potężnym światłem w miejscu, gdzie ciemność jest, i ciemność nie obejmuje tej światłości; światłość się rozszerza z całą mocą, aż zaczyna płomieniem emanować miejsce, do którego ma właśnie ogień zstąpić – bo wyście ogniami tymi, i czekam aż zapłonie wewnętrzny człowiek, zapłonie prawdą, zapłonie Mną, bo Ja ogniem tym, i wy ogniami tymi, bo macie w sobie Mnie. 2 Kor 3:16-18: „A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.”

Link do nagrania wykładu – 05.03.2024r.
Link do wideo na YouTube – 05.03.2024r.