UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Wypełnienie dzieła Pańskiego jest wolnością dla człowieka. Ale te tajemnice, mogą tylko się objawiać w nas, kiedy jesteśmy posłuszni Bogu. Przez rozum nigdy tam nie dotrzemy, one nigdy też przez rozum nie są dawane. Natura pięknej córki ziemskiej to jest święte ciało, czyli bóstwo na sposób ciała. Bóg stworzył je święte na początku. A zostało ono sprzeniewierzone, zbrukane przez upadłych aniołów, którzy ulegli zmysłowym namowom i pragnieniom ducha mocarstwa powietrza, który ich zwiódł; a właściwie oni sami się zwiedli, ulegając potrzebom, które nie były ich potrzebami; bo Bóg im zabronił, dał im całkowicie inny cel. Świat w tym momencie ukazuje nam otwarcie tych głębin, i objawianie wolności pięknej córki ziemskiej, ponieważ jest to nam dane przez Boga, mimo że świat mówi, że to jest herezja i nieprawda. Ale Bóg to czyni, Bóg to przemienia, i każdy na swoim ciele i duchowej naturze odczuwa jak ten stan go dotyka i jak bardzo przemienia, ukazuje dobro lub zło. My zdążamy drogą, ku doskonałości, wydobycia pięknej córki ziemskiej. Ona otwiera się przed tymi, którzy są gotowi, którzy są posłuszni. Dzieło nasze, to które wykonujemy, spójne jest z dziełem Chrystusa, jak Chrystus powiedział: idźcie i czyńcie to, co Ja już uczyniłem; do głębin pójdźcie śladami Moimi, pójdźcie i stoczcie bitwę o tą, po którą was posyłam; wy znacie jej prawdę, ale ona nie zna i nie wie teraz o sobie prawdy, wy jesteście jej pamięcią, wy przypominacie jej kim ona jest, bo ona nie pamięta, więc stoczcie bitwę, aby przywrócić pamięć jej, abyście wy także stali się tym dziełem, które jest dla wszystkich. Ponieważ, czyż nie czeka na nas wszechświat? Czyż nie czeka na tą tajemnicę, na tą potężną bitwę, i potężną moc, i potężną światłość? Czyż nie czeka na nas wszechświat, który chce znaleźć drogę ku prawdzie, ku doskonałości tej, która była ukryta przed tymi, którzy chcieli rozumem ją zdobyć? Bóg jest wszystkim, cały wszechświat jest Bogiem – mówi św. Jan – wstąpiłem do Nieba i Świątyni nie widziałem, bo wszystko było Bogiem. Wszystko jest Bogiem. Ap 21:22: „A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek.”
J 9:4: „Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać.”
W głębinach, w tej chwili w głębinach, wszyscy ludzie są, bez względu na to czy oni chcą czy nie chcą. Piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała – ono było pod władzą natury cielesnej. Ale w tej chwili sytuacja się zmienia, w tej chwili wszystkie siły kierują się do wnętrza – energia, moc wszechświata – Moja moc płynie przez jej naturę, płynie do zewnetrznego świata, i wasza świadomość w tej chwili ma udział w jej naturze, i czy chcecie czy nie chcecie, tam się wasza świadomość przeniosła, tam wasza świadomość istnieje. Nie wiecie o tym, bo w dalszym ciągu jesteście w ciele, i wasze ciało jest waszym miejscem, ale kiedy rozumiecie i pojmujecie to, co wam chcę powiedzieć, to zaczynacie rozumieć tą sytuację, że wszystkie te siły w tej chwili – ją ożywiają od wnętrza i budzą ją. Jest powiedziane: nie budźcie umiłowanej póki tego sama nie zechce; ale w tej chwili ona się budzi, umiłowana budzi się, i wszystkie te siły, które tam wewnątrz istnieją, one w tej chwili wydobywają się z wnętrza, jej natura jest w tej chwili naturą nadrzędną, i cała ta siła wewnętrzna, jej stan wewnętrzny, który wy także jej zadaliście, zadaliście jej cierpienie, zadaliście jej wrogość, współdziałaliście z siłami ciemności, aby ją tylko coraz bardziej uwieść, udręczyć i umęczyć. Ale ona od zawsze była częścią waszego istnienia, ona jest waszą niezbywalną częścią. I w tej chwili, gdy moc wypływa z niej, nie możecie tego zmienić, możecie tylko to poznać, Bóg daje wam to poznanie. Bóg uczynił jedną rzecz, w sposób naturalny – tak jak ona odczuwała wasze ciało, które robiło co chciało i ją dręczyło, tak w tej chwili sytuacja odwróciła się – wy teraz macie udział w jej cierpieniu, i to jej cierpienie, stało się waszym cierpieniem, jej stan, który zadaliście jej wewnętrznie, a jednocześnie który został zadany przez upadłych aniołów, ducha mocarstwa powietrza, i Lucyfera, który ją zwiódł i przyprawił o cierpienie; wasze ciało cierpi, wasza psychika, wasz układ nerwowy dziwnie zaczyna się zachowywać, wasze hormony eksplodują, dzieją się różne rzeczy, nie wiecie co się dzieje. Ale dzieje się normalna całkowicie rzecz, taka jaka powinna się dziać. I mówi Bóg do człowieka: Ja jestem Tym, który nie podlega przemianom; jeśli wy będziecie ze Mną zjednoczeni, to wszystko tam będzie w dalszym ciągu płynęło, ale wy nie będziecie podlegali tej przemianie druzgocącej, a ona wydobywana, która w tej chwili na was wpływa, stanie się w waszej potężnej opiece, gdzie wydobędziecie jej naturę doskonałości, naturę prawdy, naturę miłości, naturę pierwszego doskonałego stworzenia, mocy Bożej, która w niej w dalszym ciagu istnieje, wydobędziecie, zjednoczycie się z nią z całej siły, staniecie się jedną naturą, i do Mnie ją przyprowadzicie; i zobaczycie że to jest jedyne wyjście, bo żadne siły tego świata, żadne siły teleportacji, ucieczki w czasie, i innych rzeczy, nie są w stanie was uratować przed tą sytuacją. Ale Ja tak. Dlatego to wam ukazuję, jak już chcecie przez rozum to poznać, że jesteście w sytuacji bez wyjścia. Jedynym wyjściem są szeroko drzwi otwarte przez Chrystusa – Droga, Prawda i Życie. Ap 21:23: „I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek.”
Prz 4:18: „Ścieżka prawych – to światło poranne, wschodzi – wzrasta aż do południa”
My jesteśmy tymi, którzy uwierzyli Bogu, i roztaczają opiekę nad tą, która woła: przyjdź; gdzie jest mój pan? Panie spójrz na Syna Bożego, on przychodzi, on stacza bitwę, on grzechowi nie ulega, on po mnie przychodzi, on mnie mocą Twoją wypełnia, on mnie wydobywa, daruj mi winę z powodu jego postawy, z powodu jego mocy, daruj mi winę, bo on stacza bitwę, mój pan, w Imię Pana, toczy bitwy, boje Pańskie. My Synowie Boży, jesteśmy tymi, którzy toczą boje Pańskie, o życie tej, po którą Bóg nas posłał, abyśmy ją wydobyli z udręczenia. A ona woła: Daruj łaskawie winę twej służebnicy – czyli tej wewnętrznej istocie, wewnętrznej prawdzie, tej bóstwu na sposób ciała; z pewnością Pan Bóg, zbuduje panu mojemu dom – czyli człowiekowi oddanemu Bogu, czyli człowiekowi światłości, Synowi Bożemu, który jest stworzony przez Boga, który jest sługą Chrystusa, właściwie bratem Chrystusa, i także Synem Bożym – dom, który będzie trwały, gdyż pan mój, toczy boje Pańskie – Syn Boży, posłany jest przez Boga, i w Jego imię toczy boje Pańskie. Ona woła o przyjście jej pana, czyli sługi Bożego, czyli Syna Bożego, który jest posłany przez Boga, aby te boje stoczyć w Imię Pana, aby ona była uratowana. Dlatego nie spotka cię nieszczęście przez całe życie – czyli Bóg otoczy cię opieką, otoczy cię miłością, otoczy cię doskonałą prawdą, jedyną prawdą. Te słowa mają niezmiernie wielką zgłębioną tajemnicę, tą tajemnicę do której zostaliśmy zobligowani przez samego Boga, a którą ukrył całkowicie świat poprzedni, czyli ten który potopem został zgładzony, ale też świat przed Odkupieniem, przed Chrystusem, ukrywa tą tajemnicę, a jednocześnie ten świat też tą tajemnicę ukrył, sprowadzając człowieka do grzechu, aby nigdy ta, która oczekuje wolności, nigdy wolności tej nie uzyskała, i nigdy się nie pojawił pan jej, ten który toczy bitwę mocą Pana i toczy boje Pańskie. Dlatego ona woła o wolność, bo on toczy boje Pańskie, a Bóg to widzi. Bóg kieruje świat ku tej prawdzie, która była zadana człowiekowi tysiące lat temu, aby człowieka wydobyć, aby człowiek wydobył piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała z utrudzenia, i sam wykonał dzieło. To co się w tej chwili dzieje na świecie, właśnie ta przemiana, obudzenie wewnętrznej tajemnicy, wydobycie tej tajemnicy wewnętrznej, i ujawnienie, co było ukrywane przez tysiące lat przez tych, którzy się związali z szatanem, aby nigdy nie zostało to wydobyte. Ale Bóg to czyni. I Bóg chce powiedzieć o jednej rzeczy bardzo prostej – gdy byliście po tamtej stronie galaktyki, to wysiłek, który wkładaliście w posłuszeństwo Mnie, a Ja was utrzymywałem w prawdzie i radości, był wysiłkiem który powodował, że wykonywaliście tą pracę wewnętrzną, i ją ratowaliście, zanim ona się objawi jako ta piękna córka, bóstwo na sposób ciała, już byliście oddaleni i wolni od przemian, ponieważ zabrałem was w swoją siłę, otoczyłem was swoim światłem, świat nie mógł was dopaść swoimi przemianami, a wy trwaliście we Mnie, z całej siły byliście zjednoczeni ze Mną, mimo że świat był temu wrogi, i temu nie sprzyjał, nie chciał tego znać. I w tej chwili, gdy wszystko staje się odkryte, wszystko staje się ujawnione, trzymacie się Mnie, jak przedtem, ponieważ gdy jesteście ze Mną zjednoczeni, nie podlegacie przemianom tego świata, bo powiedziałem: uratuję was wszystkich, którzy we mnie uwierzycie, ocalę was przed zniszczeniem, przed próbą, którą na cały świat zamieszkały posyłam. Nie ma innego wyjścia, jak tylko wybrać Boga – bo gdy Go nie wybieramy, giniemy razem z tym co jest przeznaczone do całkowitego zniszczenia, zginięcia. I mając tą świadomość, Boską świadomość, gdzie Bóg ujawnia istnienie pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, i że żyjecie na tym świecie po to, aby ją uratować – to jest wasz cel. Bóg objawia nam wszystkim na Ziemi tą pracę, to zadanie, które od zarania dziejów było przeznaczone dla człowieka. Ps 119:1: „Szczęśliwi, których droga nieskalana, którzy postępują według Prawa Pańskiego.”
Prz 4:19: „droga grzeszników jak gęsty mrok, nie wiedzą, o co się potkną.”
Dokonuję oczyszczenia, bo ci, którzy ze Mnie powstali, do Mnie powracają; ci którzy nie powstali, nie powracają. A więc którzy powstali ze Mnie? – to ci którzy powracają. My właściwie jesteśmy w miejscu światła, nie jest ono naszym światłem, ale Jego światłem – Chrystusa, bo uwierzyliśmy Chrystusowi, uwierzyliśmy Bogu całkowicie, a Jego światło jest w nas, ponieważ On nas wydobył, On nas łaską przeniknął, wydobył z grzechu, a my Mu uwierzyliśmy, i całkowicie zostaliśmy wydobyci z grzesznego ciała, a włożeni do nowego Ciała, bo jesteśmy stworzeni drugi raz – jesteśmy ponownie do życia powołani. Ale dla ludzi jest to nieznane, dlatego że ten świat ludziom to obrzydził, obrzydził im poszukiwanie prawdziwej natury Syna Bożego, a szukanie grzechu wskazał im jako sens istnienia. A szukanie grzechu jest grzechem. Natomiast bycie świętym jest świętością; gdy się szuka świętości Tego, który dał nam świętość, to jest się świętym, bo się uznaje Świętego, który uczynił nas świętymi. Jesteśmy tymi, których Bóg uczynił doskonałymi, dlatego że doskonałość nasza nie pochodzi od nas, nie jest naszą doskonałością, ale jest darem, jest łaską, my nią się wznosimy, z niej radujemy, bo to jest łaska, którą Bóg nam dał – łaska jest darem. Darem jest wolność, łaską jest wolność i świętość, i my właśnie tą mocą świętości sprzeciwiamy się ciała grzeszności, i w nim też objawiamy postawę doskonałości. Rz 11:5-6: „Tak przeto i w obecnym czasie ostała się tylko Reszta wybrana przez łaskę. Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską.”
Iz 59:9: „Dlatego prawo jest od nas dalekie i sprawiedliwość do nas nie dociera. Oczekiwaliśmy światła, a oto ciemność, jasnych promieni, a kroczymy w mrokach.”
Bóg uczynił człowieka zdolnym do poznania duchowej tajemnicy samego Boga, dał mu Ducha. I w tym momencie kiedy człowiek poznaje Boga, korzysta z natury tej, którą Bóg mu dał, czyli Ducha, który jest zdolny poznać Boga. I gdy korzysta z tej tajemnicy, cała jego świadomość tam się skupia, bo chce poznać Boga. I gdy jest w tym miejscu całkowicie skupiony, staje się Duchem, który z Bogiem jest w ścisłej relacji. I kiedy wszystko przestaje istnieć, on nawet tego nie zauważa, bo przestało istnieć to, czym już nie jest; może kiedyś był, ale teraz już nie jest, bo teraz już nie myśli jak ciało, ale jest Duchem, który zjednoczył się z Bogiem, który jest Panem nad wszystkim. Bóg ukazuje wszechświat i Siebie jako jedną naturę, to On go stworzył. Wszechświat się zmienia, porusza, Bóg jest nieustannie bez zmiany. Bóg jest ruchem i odpocznieniem, On jest stały, wszechświat jest w ruchu, nieustannie się zmienia; ale wszechświat jest nieustannie z Jego mocy utrzymywany – On jest ruchem i odpocznieniem. W tym momencie człowiek zaczyna uświadamiać sobie, że Bóg i materia spotykają się, że Bóg ukazuje swoje istnienie i materia swoje istnienie, spotykają się w jednym miejscu i ludzie mówią w taki sposób: rzeczywiście Ty istniejesz, a my uważaliśmy, że Ty nie istniejesz, że Ciebie nie ma, ale pokazałeś nam, że świat taki jaki znamy, musi przestać istnieć, ale człowiek który trwa w Bogu jest wieczny, i nie przestaje istnieć – ten, który trwa we Mnie. Jesteśmy niezniszczalną istotą, jesteśmy wieczną istotą, dlatego że człowiek – to jest świadomość i dusza. A Bóg mówi: Ja jestem Panem waszym, i Moje drogi są dla was otwarte. Rz 11:33: „O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!”
Jr 14:19: „Czy nieodwołalnie odrzuciłeś Judę albo czy odczuwasz wstręt do Syjonu? Dlaczego nas dotknąłeś klęską bez możliwości uleczenia nas? Spodziewaliśmy się pokoju, ale nie ma nic dobrego; czasu uleczenia – a tu przerażenie!”
Człowiek jest istotą wieczną, nie ma końca dni, ma wieczne przebywanie z Bogiem, jest istotą światłości. I gdy człowiek szuka Boga z całej siły duchem swoim, wydobywa się spod zmysłowości i władzy ducha mocarstwa powietrza, który nie może go zatrzymać, bo człowiek go nie wybiera, ale wybiera Boga; i ciało podlega chwale Bożej, i dostępuje nowej wartości, i nie podlega już śmierci. Ale śmierci podlega duch mocarstwa powietrza, bo jemu został wyznaczony czas końca, zostały obliczone dni jego. Bóg nam objawia tą tajemnicę, że jesteśmy na rozstaju dróg, gdzie jest władza nauki i życie w prawdzie. Tamta władza nauki pojmuje wszystko, bo Bóg objawił tą sytuację, która się teraz dzieje; ale ta wiedza nie jest przyjemna, ponieważ nie daje ratunku, tylko ukazuje niechybny koniec i rozpad wszystkiego, koniec już nadchodzący. Natomiast droga, którą może także wybrać człowiek, to jest droga prawdy, droga miłości, droga ratunku, droga Synostwa Bożego, która jest drogą chwały, miłosierdzia, i życia niezniszczalnego, wiecznego. Więc pytanie jest proste dla człowieka: co wybierasz? Wszystko ulega przemianie – przemija bowiem postać tego świata. My, którzy wybraliśmy Boga, nie przemijamy, ale przemija wszystko to, kim kiedyś byliśmy, ale czym nie jesteśmy, bo my to zostawiliśmy, wybierając Boga. I tamto przemijając, nie dotyka nas, bo tamto ulega przemianie, a my jesteśmy zjednoczeni z Bogiem Ojcem, który nie ulega tej przemianie. I my nie ulegamy przemianie, ale jesteśmy dla tych, którzy tej przemianie ulegają, a mogą także, i są do tego przeznaczeni, żeby też nie ulegli przemianie, jeśli wybiorą Boga. 1 Kor 9:22: „Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych.”
Rz 2:13: „Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni.”
Przechodzimy do natury dziecięctwa, coraz głębiej. Wiemy o tym, że serce panuje nad myślami – jakie jest serce, takie są myśli. Ale jest jeszcze jedna rzecz, jeszcze głębiej objawiona, jeszcze głębiej ukryta – chcę przedstawić tutaj dziecięctwo. Dziecięctwo Boże ma władzę nad sercem, a dziecięctwo Boże nie pojawia się inaczej, jak tylko jest ono właściwie jak małżeństwo niepokalane, ponieważ dusza z Chrystusem musi być zjednoczona jak mąż i żona, nie może być inaczej, musi to być ścisły związek, musi to być uczuciowy związek. Dziecięctwo nasze nie może się inaczej objawić, jak tylko przez ścisłe zjednoczenie się z Chrystusem: ten zaś kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym Duchem; jednego Ducha stanowią. My którzy jesteśmy także istotą Boską, gdy łączymy się z Bogiem uczuciem głębokim, bo dusza jest zdolna do tego, aby być żoną Boga, żoną Chrystusa, jest zdolna, ona ma w sobie to uczucie, którym się jednoczy z Nim. A jak ono się objawia na Ziemi? – pełnym szczęściem do wszelkiego człowieka, który żyje na Ziemi, bo objawia ona miłość tą, która jest miłością jej pierwotną – pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości. Dusza zawsze odwiecznie była jednym z Bogiem. Dziecięctwo Boże jest to stan głębokiego uczucia z Bogiem. Gdy jesteśmy w dziecięctwie Bożym jesteśmy ufni, oddani, ulegli i niewinni; ale żeby być takimi, to musimy być nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, aby stać się ufnym, oddanym, uległym i niewinnym. A gdy stajemy się takimi właśnie, oddajemy się z całej siły Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, z całej siły się oddajemy przez uczucie, i Jego uczucie w nas istnieje, czyli On sam Duchem swoim w nas istnieje. A Duch Święty jest owocami Ducha Świętego – to są uczucia, nie emocje, i one nieustannie tryskają głębią radości Pańskiej i miłości, bo to są właśnie uczucia, które się wyrażają w działaniu, a Bóg mówi przecież do człowieka: po owocach ich poznacie. Ps 1:3: „Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada.”
Flp 4:1: „Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię – radości i chwało moja! – tak stójcie mocno w Panu, umiłowani!”
Św. Paweł mówi: nie myślałem, nie zastanawiałem się, tylko poszedłem i powiedziałem, nie mówię tego co myślę, tylko to mówię co Bóg mówi, ja jestem tym, który mówi, a On tym, który działa we mnie, i mówię to, co On we mnie czyni, co On we mnie uczynił, co On we mnie czyni w tej chwili, On jest moją nadzieją. Nadzieja jest tą tajemnicą, którą Bóg ma w sobie, a my doświadczamy jej przez obcowanie, nie przez rozumienie, przez obcowanie, przez bezpośrednią łączność – to jest ta tajemnica. Ludzie znają Ewangelię, ludzie znają pokuty, ludzie znają grzechy, ludzie znają pielgrzymki, i uczynki znają, i wiele innych rzeczy, ale ta przestrzeń, która się teraz otwiera, jest kompletnie nieznana, a oczekująca na ich przybycie; a oni nie przybywają, bo zajmują się tym, co myślą że właściwe, a kompletnie nie pożyteczne, są wypełnieni tą niepotrzebną przestrzenią, aby potrzebna była we mgle, w sinej dali, niewidzialna, niedostrzegalna. Dlatego my będąc w jedności z Chrystusem Panem, to dusza nasza jest zjednoczona ściśle z Chrystusem Panem. Ta natura, dusza, pochodzi od Boga, jest w naturalny sposób stworzona do zjednoczenia się z Chrystusem, tak ściśle że stanowią jedno ciało, jednego Ducha. I w ten sposób pełne uczucie Chrystusa, Duch Jego mieszka w nas, i serce nasze podlega temu uczuciu, a w sercu jednoczą się potrzeby ciała i potrzeby duszy, potrzeby Boga, i tego tego świata, to w sercu następuje to łączenie. Ale gdy trwa uczucie głębokie, w dziecięctwie Bożym, to serce jest wypełnione tylko Boską tajemnicą Nieba, i Ziemia i ciało otrzymują chwałę niebieską, Boską tajemnicę, ponieważ serce całkowicie podlega mocy Bożej, czyli Małżonkowi Niebieskiemu, Temu który przenika naturę naszej duszy i włada naszym sercem, staje się Władcą naszego serca. A w sercu są sprawy tego świata i świata Nieba, dlatego Chrystus mówi: dobry człowiek ze swojego skarbca czyli serca, wyjmuje dobre rzeczy, i lepiej żeby tak zostało. Bo Chrystus mówi, że są tacy, którzy ze swojego skarbca wyjmują niechlubne rzeczy, niewłaściwe, ale doskonale jest wtedy, kiedy wyjmują dobre rzeczy, a dobre rzeczy wyjmują tylko wtedy, kiedy są w dziecięctwie Bożym, które objawia się tajemnicą małżeństwa, gdzie Chrystus Pan tak ściśle zjednoczony jest ze swoją żoną, z duszą, że przenika ją swoim Ciałem, swoim Duchem, a ona staje się zjednoczona z Nim, i mówi ona do Niego: murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd w oczach Twoich stałam się jako ta, która znalazła pokój; bo wyrwałeś mnie z rąk synów mojej matki, którzy kazali mi opiekować się swoimi winnicami, a ja własnej nie upilnowałam. A teraz mam winnicę. Coraz bardziej dostrzegamy, że to co było podziemne, co było niewidzialne, świat podziemny, świat głębin, w tej chwili stał się światem uzewnętrznionym, dlatego że Bóg zmienił wszystko i objawił tamte tajemnice, i z głębin wytryskują już źródła żywej wody, błogosławieństwa z otchłani położonej najgłębiej. Niech cię błogosławią błogosławieństwa z Niebios wysokich i błogosławieństwa z otchłani położonej najniżej, i niech cię błogosławią błogosławieństwa piersi i łona, tej tajemnicy, tajemnicy prawdy, głębi, doskonałości, chwały. Ps 63:8-9: „Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera.”
1Kor 16:13: „Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się!”
Te transformacje, te przemiany, w których się znaleźliśmy, i w których znajduje się wszechświat, one są naturalnymi przemianami, które są zadane całemu światu, a szczególnie chrześcijanom; a chrześcijanami powinni być wszyscy, dlatego że wszystkich Chrystus odkupił, nie tylko tych, którzy dzisiaj uwierzyli. Dlatego tutaj, w tej chwili, każdy jest w tym stanie, każdy – ci którzy są świadomi, ci którzy są nieświadomi, ci którzy idą, ci którzy jadą, ci którzy śpią, czy są w jakimś innym stanie, to podlegają wszyscy tej przemianie. Ale prawdziwi chrześcijanie to są ci, którzy nieustannie się nawracają, wierząc że Chrystus Pan objawia im ich naturę prawdziwą, mogącą przetrwać to wszystko, co się w tej chwili dzieje. Bóg powiedział: powiedziałem wam gdzie jesteście, i że w ludzki sposób wyjścia z tego nie ma, nie ma ucieczki, nie ma wyjścia, jest tylko w sposób Boski; bądźcie Mnie oddani, stańcie się tymi, którzy na początku byliście, pamiętajcie skąd spadliście i powróćcie do pierwotnej miłości, a będziecie radością, nie u Mnie gośćmi, ale Synami, dziedzicami, bo dziedzicami jesteście, a Królestwo należy do dziedziców. Ps 37:23-24: „Pan umacnia kroki człowieka i w jego drodze ma upodobanie. A choćby upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje.”

Link do nagrania wykładu – 19.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 19.01.2024r.

Jezus Chrystus mówi: Ja nie jestem dobry, dobry jest tylko Ojciec. Ja nie mam dobra, dobro zostało mi powierzone. I czynię z tego dobra wszystko co najdoskonalsze, bo nie jest ono Moje, ale Mojego Ojca; a to co Mojego Ojca, to i Moje, ponieważ Ojciec powierzył Synowi wszystko. Ojciec jest światłością, i Syn Jego objawił Go w naturze poznawalnej przez człowieka. Chrystus Pan w pełni będąc posłuszny Bogu, poddając się Jemu całkowicie, stał się obrazem Boga, którego nie można dotknąć, zobaczyć, pojąć. Chrystus objawił Go całkowicie w sobie. Cała tajemnica Ojca, cała Jego świadomość, cała osobowość, cała moc Ojca, w Synu się objawiła, ponieważ Syn się Jemu całkowicie poddał, i Ojciec go całkowicie przeniknął. I Syn działa w Imię Ojca, bo inaczej nie czyni. Nasze spotkanie jest ugruntowywaniem naszej wiary, przez głęboki stan objawienia wewnątrz w działaniu, czyli czujemy w sobie Jego Odkupienie, Jego działanie, Jego panowanie, Jego chwałę, czujemy ją, jak ona w nas działa, i nikt nie jest w stanie nas od tego odwieźć, ponieważ sam Bóg Ojciec objawia nam tą tajemnicę. Panowanie człowieka Bożego, Chrystusowego, człowieka światłości, Synów Bożych, jest nieodwracalne, ponieważ panuje w nich Chrystus, i gdy raz zacznie panować, nie można tego odwrócić, bo panowanie Jego, jest panowaniem potęgi Boga – światłość rozprasza ciemność, światłość niszczy wszelkie zło, i wszelkie zło przestaje istnieć, wszelki demon, rozpada się wszelka ciemność, są odbudowane miasta prastare i zabudowane wyłomy. To jest tajemnica w głębinach; my będąc cały czas upewniani i ugruntowani, świadomi co nam Bóg daje, uwalniamy się od emocji, a zanurzamy w sobie tajemnicę uczuć Chrystusowych, Ducha Świętego, który objawia pewność i przekonanie, tam gdzie odwiecznie Bóg pragnie odzyskać tą prawdę, to prawo i mieszkanie. Rz 11:29: „Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.”
Ez 28:22: „Mów: Tak mówi Pan Bóg: Oto występuję przeciwko tobie, Sydonie! Chcę być uwielbionym pośród ciebie. Poznają, że Ja jestem Pan, gdy nad nim wykonam sądy moje i ukażę się mu jako Święty.”
Bóg mówi do człowieka: uwolniłem ciebie od grzechów; i człowiek staje się wolny i tak postępuje. I żaden grzech już nie może go osaczyć, ponieważ Chrystus przywrócił mu władzę duchową, a ciało też już nie może ograniczać duszy. Człowiek mówi: dziękuję, wdzięczny jestem Panie. Wdzięczność jest relacją, która się tworzy właśnie przez to, że mamy kogoś, komu możemy być wdzięczni, i kto zna naszą drogę, i kto może nam powierzyć nasze dobro. Bo jeśli ktoś nie otrzymuje, tylko sam sobie bierze, udaremnia możliwość otrzymania dobra prawdziwego, i cierpi na duchowy brak jedności z Ojcem; a ten duchowy brak odzwierciedla się: nie mogę być Jemu wdzięczny, nie mogę Jemu podziękować. Bóg dokonuje rozdzielenia – rzeczy naszych i rzeczy tych, które otrzymujemy. Kiedy zaczynamy uświadamiać sobie, że otrzymujemy od Boga, to wtedy wszystkie te rzeczy, które jakoby są nasze, okazują się tymi sprawami, które nas osaczają i ograniczają naszą zdolność wzrostu duchowego, czyli w ogóle istnienia. Ludzie nawet nie podejrzewają, że ciało jest dwiema naturami. Natura cielesna pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, i duch mocarstwa powietrza, który ją wziął we władzę i skaził ją – dzisiaj traktowane są jako jedna natura cielesna, jednolita, że tak ona wygląda, i inna nie jest. A okazuje się, że to nie jest prawda, że bóstwo na sposób ciała, ono zostało skażone pragnieniami zła, że wpływa na nie duch mocarstwa powietrza, który je skaża potrzebami; ale ciało tego nie potrzebuje. Człowiek dzisiaj tego nie widzi, i ciało traktuje jako zło. Nie jest w stanie zrozumieć, że ciało jako bóstwo na sposób ciała i duch mocarstwa powietrza – to są dwie natury. Ludzie nie potrafią tego rozdzielić, ponieważ nie poznali Boga, który to może uczynić. A jest to bardzo proste – Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca – tylko ta moc może rozdzielić naturę ducha mocarstwa powietrza i bóstwa na sposób ciała, nie można w żaden sposób, inną siłą tego zrobić. Bóg zna wasze serca, to co bowiem za wielkie uchodzi miedzy ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Boga. Obrzydliwością jest w oczach Boga – ludzkie dobro; ale Boże dobro jest doskonałością. Nasze dobro my możemy otrzymać, nie możemy go wziąć. Nie bierzemy sobie Królestwa, Królestwo do nas należy, kiedy wybieramy Ojca i jesteśmy dziedzicami, otrzymujemy je. Ci, którzy przez uczynki, chcą wziąć sobie Królestwo, tak jak starszy syn, nigdy go nie otrzymają. Ale ten, który sam nie bierze, otwarty jest na otrzymanie, i zdaje się na Tego, który obdarowuje. Rz 8:28: „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru.”
1Sam 2:35: „Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia. Zbuduję mu dom trwały, a on będzie chodził przed obliczem mego pomazańca na zawsze.”
Bóg mówi: jesteście na tej Ziemi – moimi Synami, i gdy okażecie się dobrymi w zarządzaniu tego, co wam powierzyłem, dam wam prawdziwe Królestwo; bo Królestwo jest wasze. Dzisiaj ludzie na Ziemi zapominają, że są dziedzicami Nieba. Ale Ojciec mówi: jesteś zawsze Moim Synem, do ciebie należy dziedzictwo, ale ty tego dziedzictwa nie chcesz przyjąć, nie chcesz przyjąć swojego dobra, które Ja tobie daję, nie chcesz przyjąć dobra prawdziwego, czyli Królestwa. Do Królestwa nie wstępuje nikt, kto stamtąd nie wyszedł. Synowie, którzy wyszli stamtąd – powracają. Jeśli jesteś tym Synem, to dlaczego nie wierzysz Chrystusowi, nie jednoczysz się z dziedzictwem, które Bóg ci dał, i nie korzystasz z chwały, którą już ci przygotował? A może dlatego nie możesz jej przyjąć, bo nim nie jesteś? Wszyscy ludzie, którzy są Synami, zawsze uwierzą Chrystusowi, że jest On życiem, On jest prawdą, ich wolnością, jest ich świętością, jest ich nieskazitelnością i doskonałością, przez wiarę się z Nim jednoczą – dla Synów jest to naturalna sytuacja. Ja nieustannie oddaję się Chrystusowi Panu i nieustannie czuję obecność Ducha Bożego jako ciszę, spokój, szczęście, radość i opiekę Bożą, ona nieustannie nade mną się roztacza i zawsze czuję tą opiekę. Bo jak Bóg jest doskonały, tak i na Ziemi też jest ta doskonałość, ukryta przed ludźmi, ale jest ta doskonałość. My będąc świadomi Boskiej tajemnicy, będąc Synami Bożymi, jesteśmy posłani do głębin, a w głębinach głosimy tą tajemnicę, będąc całkowicie wierzącymi, i doprowadzamy do przekonania wewnętrznej natury, co jest jej przemianą, bo ona się przemienia na poziomie przekonań, nie li tylko wiary. To jest ogromna przestrzeń i ogromna potęga. Tam na przekonaniach opiera się funkcjonowanie fizyczne. Dlatego tak niezmiernie ciężko jest zmienić pewne przyzwyczajenia ziemskie, cielesne, bo one funkcjonują na przekonaniu, a nie na rozumieniu. A żeby dotrzeć do przekonania, to musimy być świadomi kim jesteśmy, komu wierzymy, i całkowicie zawierzyć Chrystusowi, a Jego Duch przenika nas, i sięgając do głębin naszej istoty dociera do przestrzeni, która podlega przemianie przekonań, i przekonania stają się fundamentem naszej tożsamości wierzącego. Czyli dokonanie dzieła Synostwa Bożego w człowieku światłości, gdzie wewnątrz przekonanie jest to głoszenie przez Synów Bożych w głębinach prawdy Chrystusowej, gdzie rozszerza się ona, i odzyskuje przestrzeń podziemnego świata, który należy do chwały Bożej. 1 J 5:14: „Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.”
Koh 12:3: „w czasie, gdy trząść się będą stróże domu, i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały [kobiety] mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach”
Ludzie do dzisiaj w dalszym ciagu trwają w niewłaściwym pojmowaniu, że istnieje jeden grzech. Ale istnieją dwa poziomy istnienia i dwa grzechy, tak jak dwóch musi się zjednoczyć w jednym ciele. Bóg stworzył nas ponownie i zjednoczył, połączył nas z piękną córką ziemską, czyli z bóstwem na sposób ciała, które w tej chwili jest w trudach. On nas zrodził w jedności z jęczącym stworzeniem, abyśmy my mając świadomość świętości, oparli się grzechowi, który jest w jęczącym stworzeniu, a objawili mu świętość, bo także przeznaczył je do świętości. Ci, którzy dbają tylko o samych siebie, a nie dbają o piękną córkę ziemską, nie wykonują dzieła Pańskiego, o swoją wielkość tylko dbają, nie wydobywając pięknej córki z udręczenia. Zostało ci powierzone dzieło Pańskie, wypełnij je tak jak Bóg chce, jak Bóg ci nakazuje, a On wtedy ci da prawdziwą świętość. Jesteście istotami wewnętrznymi, jesteście Synami Bożymi, jesteście człowiekiem stworzonym przez Boga, jeśli będziecie żyli owocami Ducha Świętego, nie będziecie krzywdzić innych dusz. Kiedy natomiast nie będziecie mieli owoców Ducha Świętego, będziecie krzywdzić inne dusze. A Ja nie posyłam was – Bóg mówi – po to, żebyście krzywdzili te dusze, ale żebyście wydobywali te dusze. Gdy rozumiemy, że owoce Ducha Świętego są naturą duchową naszą i umacniają duszę drugiego człowieka, i ją wznoszą, to w tym momencie jesteśmy tymi, którzy zajmują się tak naprawdę ratowaniem dusz. Duszę, prawdziwą duszę, Chrystus daje nam w darze, tak! Wolność jej jest w darze, i my jesteśmy zobligowani mocą Bożą, dlatego że jesteśmy człowiekiem, którego odkupił. On jest władcą świata, a Intronizacja uczyniła Jezusa Chrystusa królem Polski. On w tej chwili rządy rozpoczął i On rządzi. I realizuje się Apokalipsa. Ef 2:8: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:”
1Sm 2:32: „Będziesz widział ‹ucisk przybytku>, podczas gdy Bóg udzieli Izraelowi wszelkiego dobra; w twoim domu nie będzie starca po wszystkie czasy.”
Chrystus, gdy przyszedł na Ziemię, wprowadził porządek, wprowadził ciszę, wprowadził spokój, wprowadził łagodność, sprowadził prawdziwą jedność z Bogiem. Gdyby to istniało do dzisiaj, to świat by był mlekiem i miodem płynący, a jednocześnie chwała Boża rozprzestrzeniałaby się na cały wszechświat i z całego wszechświata by przylatywały istoty duchowe, aby nauczyć się prawdziwego Boskiego postępowania. One już tam gdzieś są, bo ja czuję je bardzo wyraźnie, one są już blisko, wiedzą że na Ziemi już istnieje ta przemiana i się jej nie powstrzyma. To są już tylko chwile, aby to się stało, tego powstrzymać już nie można, ponieważ to już się dzieje. Ziemia odzyskuje ponownie siłę centum wszechświata, nie jako planeta, ale jako centum duchowego objawienia Boskiej tajemnicy, bo człowiek jest istotą, która objawia w sobie to, że jest zdolny jednoczyć się z Bogiem przez naturę wewnętrzną i stawać się jednym z Nim. A wszyscy, którzy w swoich dążeniach zmysłowych, technologicznych, dotarli do bardzo głebokiej wiedzy, tajemnic, doświadczyli tą sytuację, że mimo że wszystko znali, to nie poznali Boga, mimo że wszystko wiedzą, wiedzą że Go nie mają, im więcej wiedzą że Go nie mają, tym bardziej Go chcą, i tym bardziej już tego nie chcą co mają, bo to co poznali, ulega końcowi, i ostatecznie rozpadowi. Bóg nie. Bóg dał człowiekowi wiarę i swoją potężną moc swojego Ducha. Więc świętość nie jest niemożliwa dla człowieka, świętym już człowiek jest dzisiaj. I jest dziedzicem; już jest dziedzicem. 1 Tes 4:7-8: „Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc kto [to] odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha Świętego.”
1Sm 25:28: „Daruj łaskawie winę twej służebnicy; z pewnością Pan zbuduje panu mojemu dom, który będzie trwały, gdyż pan mój toczy boje Pańskie. Dlatego nie spotka cię nieszczęście przez całe życie.”
Wdzięczność jednoczy duszę człowieka z Ojcem, nie jest to coś fizycznego, ale duchowa natura duszy, która łączy się z Bogiem, który jest Duchem. I ta właśnie moc duchowa, jest tak potężną siłą, że przemienia ciało, które jest całkowicie poddane duchowej mocy. Nasz sposób myślenia musi się zmienić, a zmienia się w tym momencie, kiedy przestajemy uzależniać go od tego co widzimy, ale całkowicie dajemy wiarę tak jak dziecko; bezwzględnie przyjmujemy chwałę Bożą, bezwzględnie wierzymy Chrystusowi, że On nas obdarował świętością, darem Bożym, nieskazitelnością i niewinnością i czystością, tak postępujemy, i żaden grzech nie jest w stanie nas ograniczyć; on liczy na nasze myślenie, że nasze myślenie zwątpi w to, że jesteśmy doskonałymi, bo grzech istnieje z powodu tego, że takie jest myślenie człowieka. Czyli grzech istnieje w człowieku przez jego myślenie, i grzech może nie istnieć, i nie będzie istniał w człowieku – też przez myślenie, kiedy wiemy o tym, że Chrystus odkupił nas, wyzwolił nas bez naszej wiedzy. Mając tą bezwzględną prostotę duszy – bo to dusza nasza wierzy – bezwzględną prostotę naszej duszy, kiedy całkowicie wierzymy Bogu, że jesteśmy czyści, doskonali, tylko z Jego mocy, tak postępujemy, grzech z ciała jest wyrzucany, ponieważ nie jest w stanie się oprzeć świętości Bożej, gdy my jesteśmy zanurzeni w świętości, a przez świętość w nas istnieje żywy Duch Boży, żywy Chrystus, żywy Duch Święty, istnieje w nas – nie może się nic oprzeć temu stanowi, tej Obecności. Nie mieć grzechu, jest świętą rzeczą, z powodu Chrystusa, ponieważ Chrystus nas uwolnił od grzechu i to jest Jego dzieło. I gdy wznosimy się ku doskonałości Bożej, kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, to On nam powierzy prawdziwe dobro; a prawdziwym dobrem jest stać się Synem Bożym, bo przez Synostwo Boże otrzymujemy całe Królestwo, stajemy się doskonałością. Ef 2:6: „Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie,”
1Krn 17:25: „Tyś bowiem, Boże mój, objawił swemu słudze, że zbudujesz mu dom, stąd to sługa twój tak ośmiela się modlić przed Twoim obliczem.”
Świat coraz bardziej doświadcza wyboru, coraz bardziej świat staje przed wyborem prawdziwym. Dzieje się tak dlatego, ponieważ my wybieramy Boga, uznajemy świętość swoją, uznajemy niewinność, uznajemy doskonałość, nienaganność, którą dał nam Chrystus w darze, i zachowujemy ten stan, przez świętość i przez wypełnianie woli Bożej, i nie wymyślanie sobie swoich jakiś drugich historii, ale nieustannie będąc pod władzą Boga i będąc posyłanymi przez Boga, bo najlepszą częścią człowieka, najdoskonalszą jest sam Bóg. I Bóg chce zająć miejsce prawowite, najdoskonalsze miejsce. Szatan najbardziej boi się tego, że człowiek zrozumie tajemnicę Bożą, i uwierzy Bogu, i będzie Synem Bożym, a takiego pokonać nie można, bo jest to niemożliwe. Dlatego w zarodku dławi przejawienie się chwały Bożej i czystości, doskonałości, bo jej nie można zwalczyć; człowiek jest dlatego słaby, bo nie wie kim jest. Ale gdy człowiek dowiaduje się kim jest, nie można mu tego wyrwać, i staje się pogromcą szatana, do czego został stworzony. Naszą słabością jest niewiedza i niewiara. W tej chwili sytuacja powoduje to, że ludzie mogą dokonać wyboru Boga Żywego prawdziwego żyjącego, ale to dusza dokonuje tego wyboru, człowiek który żyje, człowiek który jest świadomy Boskiej tajemnicy, który jest świadomy życia Boskiego. Mimo że wszystkim ludziom ukazana jest prawda o Bogu, że Bóg jest prawdomówny, doskonały, wszechdoskonały, wieczny, i że posłał swojego Syna, i wyzwolił każdego człowieka, i żaden człowiek nie ma grzechu, to mimo wszystko ludzie nie chcą uwierzyć, bo mają pewnego rodzaju wewnętrzny stan odruchu lęku, jak małe dziecko, które się boi po prostu wszystkiego czego nie rozumie, czego nie zna; mają odruch lęku. Ale kiedy przezwyciężą lęk przez wszechmocną moc Chrystusa, uwierzą Chrystusowi, to Chrystus usuwa u nich ten lęk i napełnia ich miłością. A dotknięcie mocy Bożej, i potężna moc obecności Ducha Bożego, który przenika człowieka, usuwa w człowieku wszelkiego rodzaju niepokoje jego umysłu, jego ducha, jego rozumu, i przenika go czystą swoją obecnością, i człowiek doświadcza wszechobecnej miłości, radości i prawdy, a jednocześnie uzdrawia też ciało fizyczne i wszystko się staje, w doskonały sposób, w jednej chwili uzdrowione. Tego już nie można zmienić, to się już dzieje, moc Ducha Świętego działa, sam Chrystus Pan objawia tajemnice, i w ten sposób coraz głębiej nasza pewność i przemiana nie jest obojętna dla świata, bo emanuje potężną mocą i sięga w najdalsze przestrzenie. 1 J 5:15: „A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.”
1Krn 17:26: „A teraz, Panie, Ty sam jesteś Bogiem. Skoro obiecałeś swojemu słudze to szczęście”
My, którzy coraz głębiej przez wiarę, się umacniamy w Chrystusie Panu, i jesteśmy pewni Jego Odkupienia, dostępujemy przekonania, a to przekonanie jest sytuacją przemienienia wewnętrznej naszej natury, natury podświadomej czyli uczuciowej. Emocjonalna natura ustępuje, a to jest szatan, on przez emocje chce podważać prawdę. A uczucie jest to stan, gdzie przez nie następuje przekonanie. I gdy jesteśmy całkowicie świadomi i pewni i przekonani, tego co Chrystus nam uczynił, i jesteśmy świadomi Boskiej natury, mówiąc o tym z całkowitym przekonaniem i wiarą, to nasza wewnętrzna natura jest przenikana prawdą, którą głosimy, i ten stan jest nawracaniem swojej natury wewnętrznej podświadomej. Tam jest człowiek uczuciowy, to jest uczucie, mówimy do prawdziwej natury uczuciowej, do prawdziwej natury wewnętrznego człowieka, to jest uczucie człowieka, to jest wewnętrzna istota, dlatego my przez głęboki stan równowagi wewnętrznej, świadomość tego, co nam Chrystus uczynił, leczymy ją, przenikamy ją chwałą Bożą, a szatan nie może tego w żaden sposób przemóc, bo my jesteśmy świadomi tego kim jesteśmy. I aż do głębi sięga nasze wołanie, aż tam, do głębi, aby przywrócić w głębinach panowanie chwały Bożej, aby wytrysnęły z głębin źródła żywej wody. Rdz 49:25: „od Boga ojców twoich, który cię będzie wspomagał, od Wszechmocnego, który ci będzie błogosławił – błogosławieństwa z niebios wysokich, błogosławieństwa otchłani leżącej najniżej, błogosławieństwa piersi i łona.”
1Krn 17:27: „racz teraz pobłogosławić dom swego sługi, aby trwał przed Tobą na wieki, bo co Ty, Panie pobłogosławisz, będzie błogosławione na wieki.”
Dusza jest osobną naturą, ona mieszka w człowieku, i jest naprawdę nami. Człowiek, gdy uwierzy Chrystusowi, jest duszą, myśli jak dusza, i ona wtedy pojmuje, że jest w ciele, i że ciało nie jest nią, ale zostało jej powierzone, aby wypełnić dzieło Pańskie, i doprowadzić do chwały niebieskiej naturę, która została powierzona. Jezus Chrystus mówi bardzo wyraźnie Ewangelię: gdy dwóch zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze przesuń się, a ona się przesunie – gdy dwóch będzie mówić jednym głosem, czyli my i nasza natura podświadoma, czyli piękna córka ziemska, która ma w dalszym ciągu własne cele, własny sens, własne istnienie, dlatego, ponieważ nie ma tam działającego Syna Bożego. Ale gdy jest działający Syn Boży, to on idzie, i tam głosi Ewangelię. My jesteśmy w głębinach, aby głosić tą tajemnicę. Z całej siły umacniamy się w pewności i przekonaniu, nie tylko słownie, ale i w czynach. A im bardziej jesteśmy przekonani o tym, co mówimy, tym bardziej przekonana jest tamta część podświadoma; a ona jest naszym przekonaniem. Więc wołamy, aby i tam objawiła się tajemnica ta, którą już mamy, aby tam stała się ugruntowana, aby w pełni w nas, w naturze cielesnej, psychicznej i fizycznej, objawiła się tajemnica Boga, który daje też temu ciału chwałę Synostwa Bożego. 2 Krl 19:30-31: „Reszta ocalałych z domu Judy ponownie zapuści w głąb korzenie i w górze wyda owoce. Albowiem z Jeruzalem wyjdzie Reszta, i z góry Syjon garstka ocalałych. Zazdrosna miłość Pana ‹Zastępów> tego dokona!”

Link do nagrania wykładu – 13.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 13.01.2024r.

Święty jestem z mocy wiary, a ciało staje się moje wolne od grzechów, kiedy ta świętość i niewinność, i nienaganność, objawia się w moim ciele, pomimo grzechu, który nie jest moim grzechem, ale chce być moim grzechem; nie mogę do tego dopuścić, aby był moim grzechem. Dzisiejszy świat mówi: twoje ciało nie może być grzeszne, abyś był święty. Ale nie! To właśnie ci, którzy są świętymi, to oni przeciwstawiają się grzechowi ciała, są w tym świecie i w tym ciele pełni świętości, a diabeł od nich ucieka. My jesteśmy wyznawcami Boga. Ci którzy ulegają grzechowi ciała, są wyznawcami szatana, czyli przez grzech idą ku ciemności. Szatan chce, abyśmy byli jego wyznawcami, ale my nie pozwalamy na to. Jk 4:7: „Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.”
Łk 16:10: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.”
Właściwym myśleniem jest to, że Bóg jest doskonały, miłosierny, wszechmocny, złożył ofiarę ze swojego życia, uwolnił nas od wszelkich grzechów i dał nam wolność, a my Mu uwierzyliśmy – takie jest nasze myślenie, i tak też postępujemy, i tak też mówimy. Ale dzisiejszy świat, chce uczynić człowieka wrogiem Boga – przez właśnie niewłaściwe myślenie. Dzisiaj wszystko się czyni, aby ludzie nie znaleźli drogi do Nieba, żeby ludzie nie znaleźli chwały Bożej, żeby nie znaleźli drogi do prawdy Bożej, żeby się nie zjednoczyli z Chrystusem Panem, żeby się nie stali Synami Bożymi. Bo to Synowie Boży są prawdziwym zagrożeniem dla dzisiejszego świata demonicznego. Demony nie boją się oporu ciała, ludzi którzy są niewolnikami ciała, demony boją się prawdziwych Synów Bożych, którzy powstają przez właściwe myślenie, którzy uwierzyli Chrystusowi i mają Ducha Bożego; nie przez uczynki to czynią. Nie można walczyć z tymi, którzy już są Synami Bożymi, trzeba zrobić to zanim się staną, ponieważ gdy się staną, są nie do pokonania, więc wszystko kościół grzeszników robi, żeby ich zniszczyć, zanim się staną, aby nie powstali, bo z Nimi już walczyć nie można. Oni są ponad wszelką siłą demoniczną, pokonują wszelką niegodziwość i wszelką władzę ciemności. Synami Bożymi są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi. Dlaczego ludzie nie chcą uwierzyć Chrystusowi? Dlaczego po prostu, nie zwrócą się do Chrystusa mówiąc: Panie Boże, jestem wolny, jestem radosny, daj mi swojego Ducha, właściwie już go mam, spraw aby on we mnie działał, przywróć mi Ducha Żywego, daj mi radość ze zbawienia, spraw, abym dawał ci najlepszą ofiarę, którą jest mój duch pokorny i serce oddane, spraw abym nauczał przestępców. Dlaczego nie chcą tego uczynić? Dlaczego nie chcą być przebudzeni? To nie jest trudne. To się teraz dzieje, to się zaczyna dziać coraz bardziej, i zły duch już tego nie może powstrzymać. Ps 51:12: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!”
Łk 16:11: „Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy?”
Miłosierdzie nie nagradza za uczynki, tylko nagradza za dziedzictwo. Kto się przyzna do dziedzictwa, należy do niego Niebo, i on jest dziedzicem Nieba. Do Nieba nie mogą wejść ci, którzy do Nieba nie należą, tylko mogą do Nieba wejść ci, którzy do niego należą, a należą wszyscy ci, którzy zostali wykupieni. Więc my jesteśmy dziedzicami. I w tym momencie przebudzenie ludzi nie jest trudne, naprawdę nie jest trudne, ale ludzie po prostu nie chcą być przebudzeni – świadomie mówią: my chcemy, ale wewnętrznie stawiają temu opór. Wewnętrznie nie chcą się pozbyć majątku, a tym majątkiem jest ich osobowość grzesznika. Logicznie chcą wolności, ale nie chcą się pozbyć osobowości grzesznika, bo ona daje im tożsamość w tym świecie – nie w Niebie, a w tym świecie. W Niebie jest to tożsamość świętego, i to nie przez świętość człowieka, tylko przez świętość Chrystusa, który w darze daje człowiekowi świętość – łaską bowiem jesteście zbawieni, przez wiarę, a to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jezus Chrystus jest nadrzędną mocą, jest Bogiem, i Jego Słowo jest nadrzędne nad wszystkim – jeśli On mówi że jesteśmy wolnymi, to któż może to zmienić? Jezus Chrystus mówi: jeśli uwierzycie, jesteście zbawieni, jeśli nie uwierzycie, jesteście już zatraceni. Jeśli żyjecie w tym świecie i macie niegodziwą mamonę, Bóg mówi tak: niegodziwa mamona, ale postępuj godziwie, jeśli będziesz godziwie postępował z niegodziwą mamoną, to Bóg widząc, że mając niegodziwą mamonę postępujesz godziwie, da ci prawdziwe dobro, bo jeśli postępujesz niegodziwie z niegodziwą mamoną, to któż ci prawdziwe dobro powierzy? Tu jest połączenie postępowania ziemskiego z niebieskim. Św. Paweł mówi takie słowa: ja jestem pierwszy, który głosi to poganom, nie dlatego że słyszeli najpierw proroków, że znają Pisma, ale przyszedłem i powiedziałem wam, którzy nie znaliście nigdy Boga prawdziwego, mówię wam, że jest Bóg, który odkupił wam wszystko, nie macie żadnego błędu, nie macie żadnej winy, wszystkie winy są wam odpuszczone i usunięte, i On daje wam wolność. I wszyscy żyją już od początku, jako nowe stworzenie, stary świat porzucili. 2 Kor 5:17: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe.”
Łk 16:12: „Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?”
W kościele grzeszników nie ma uznawania świętości wynikającej z samego dzieła Boga, bo kościół grzeszników udaremnia łaskę Bożą względem siebie i względem wszystkich tych, którzy do niego należą, a to udaremnienie odbywa się przez nieuznawanie odkupienia grzechów przez Jezusa Chrystusa. Ludzie mają Chrystusa, ale nie znają miłości, bo żyją w pewnych odruchowych aspektach dobra, które jest dopuszczane przez złego ducha, które nie zagraża duchowi mocarstwa powietrza. Fakty przedstawiają tą sytuację, że kościół grzeszników jest antychrystusowy, przeciwko Chrystusowi, bo drugi kanon jest fundamentem cierpienia, zła, wrogości i przemocy przeciwko prawdzie i dziełu Boga; drugi kanon jest naturą i nakazem udaremniania łaski Bożej względem człowieka, i jest to uczenie człowieka zachowywania tego udaremnienia, aby ono było cały czas w mocy – jest to utrzymywanie cały czas klątwy upadłych aniołów, aby ta klątwa miała się dobrze, bo z tej klątwy ma zysk szatan, ponieważ nieustannie piękna córka ziemska jest w niewoli i w niej dręczona, a Synowie Boży się nie pojawiają, ponieważ nie mogą znaleźć drogi na górę. Ludzie na tym świecie zgubili drogę do góry, natomiast znają ją dobrze do dołu, zgubili drogę do chwały, a dobrze znają drogę do grzechu, po to żeby grzechu szukać; nie trzeba grzeszyć, wystarczy szukać grzechu, czyli nie uznawać wolności – i to jest udaremnienie łaski Bożej względem siebie. Żaden człowiek nie jest w stanie się z tego wydostać o swoich siłach. Natomiast, kiedy uwierzy Chrystusowi, jest Synem Bożym, i takie siły na niego nie wpływają, one przestają istnieć. Moc Synów Bożych jest taka potężna, aby wydobyli oni piękną córkę ziemską, a jednocześnie pokonali upadłych aniołów, i przestrzeń podziemną przywrócili do chwały Bożej. Co człowieka powstrzymuje, aby był Synem Bożym? Odpowiedź jest bardzo prosta – żyjemy w świecie kary i winy. Kościół grzeszników nie powstał z miłości i miłosierdzia, kościół grzeszników powstał z kary i winy, i tą karą i winą trzyma, osacza ludzi. I dlatego ludzie będąc behawioralnie w odruchu lęku nie mogą się z tego wydostać, nie chcą odejść, nie chcą wyjść z kościoła grzeszników – bo są sparaliżowani lękiem, nie jako fizycznie sparaliżowani, są duchowo sparaliżowani, oni boją się kary. A ta kara nie jest realnie przez nich rozumiana, to jest kara, która ich paraliżuje; to nie jest lęk realny, związany z jakimś realnym zagrożeniem zewnętrznym, fizycznym, cielesnym, to jest lęk, który jest odruchowy, behawioralny, który jest tak silny, tak głęboki, tak paraliżujący, który został przez 1700 lat wytresowany, wbity bardzo głęboko w człowieka. A w tym momencie jest wykorzystywany do trzymania ludzi na uwięzi, ponieważ nie mają miłości. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą, ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. Więc jedyną możliwością wyrwania się spod tego wpływu grzechu i kościoła grzeszników, jest Miłość – do Chrystusa, do Boga Ojca, do Ducha Świętego. I jeśli ktoś tego nie czyni to znaczy, że w nim góruje lęk i wina. Ojciec usunął winę każdemu człowiekowi, i nikt jej nie ma, wszyscy zostali z niej uwolnieni. I ci którzy idą za Chrystusem, za Bogiem, ci którzy Jemu uwierzyli, są Synami. Tak jak syn marnotrawny, przez miłosierdzie stał się dziedzicem. Był zawsze dziedzicem. Uwierzył w dziedzictwo, uwierzył w Boga, że Bóg jest miłosierny, a Bóg zawsze chciał mu wybaczyć, zawsze chciał żeby on przyszedł, zawsze chciał, aby on powrócił, zawsze. Dziedzictwo tylko przez miłosierdzie Boże przychodzi. Kol 1:13-14: „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”
Łk 16:13: „Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.”
Można się zastanowić nad sytuacją bardzo prostą – dlaczego ludzie mając zdolność do jednoczenia się z Bogiem duszą, chcą koniecznie to zrobić inaczej? Jeśli jest otwarta droga, jest przedstawiona jasno droga, jak zdążać do Boga, dlaczego ludzie chcą to zrobić inaczej? Bo tego nie chce człowiek, nie chce dusza, tego chce szatan, to on szuka mocy, władzy, potęgi. Ale zły duch nie może znaleźć Boga, ani nic z tego świata nie może Go znaleźć. Tylko dusza może znaleźć Boga, tylko dusza ma zdolność poszukiwania Boga. Dusza pochodzi od Boga, i jedynie ona może Boga poszukać. Dusza, czyli ta natura wewnętrzna naszego istnienia. Gdy dusza szuka Boga, to ona się w tym momencie przemienia, ona budzi w sobie zdolność jednoczenia się z Bogiem, bo ma w sobie tą zdolność, tylko została ta zdolność zatracona przez ciało. Ale w tym momencie, kiedy dusza pragnie z całej siły Boga, i my jesteśmy w pełni oddani Bogu, i kochamy Boga, to naprawdę po prostu przemieniamy się w duszy, jak kwiat się otwieramy, jak róża rozkwitamy w słońcu Boga, który jest światłem życia. I w ten sposób dusza, kiedy rozkwita jak róża, ona wtedy czuje Boga, i staje się Boską tajemnicą, i zrzuca z siebie wszystko co ziemskie, i pojmuje tą tajemnicę, i ta tajemnica w niej istnieje, ta tajemnica ją przenika, i stają się jednością tak ścisłą, że nie można tego niczym rozdzielić, bo stali się jednością. I dlatego tylko dusza może znaleźć Boga. Nie można Boga znaleźć przez zrozumienie, przez pojęcie, przez jakieś zdolności tego nie można uczynić. Tylko można znaleźć przez tą naturę, która z Boga powstała. Nie można Boga znaleść inną naturą osobowości człowieka, jak tylko duszą. Flp 3:3: „My bowiem jesteśmy prawdziwie ludem obrzezanym – my, którzy sprawujemy kult w Duchu Bożym i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele.”
Joz 24:15: „Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu.”
Dlaczego tak bardzo odeszliście od właściwego stanu Boskiego? Ja wam przywracam tożsamość; gdy uwierzycie, że jesteście wolnymi, stajecie się duszami. Gdy uwierzycie Mi, że Ja was wyzwoliłem z grzechów, że jesteście niewinni, że jesteście czyści i doskonali, wyrywacie się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i upadłych aniołów, i jesteście zjednoczeni z Żywym Bogiem. Ponieważ dusza przebudza się mocą Chrystusa, który już to uczynił – wy dostąpiliście tego przebudzenia. Gdy spojrzymy na dzisiejszy kościół grzeszników, to zbudowany on jest tak naprawdę na zasadzie starszego syna, który nieustannie musi pracować, a sam sobie to wymyśla – musi nieustannie pracować, musi nieustannie zasługiwać, i nie chce pamiętać o tym, że jest dziedzicem. Upomina się – tyle uczynków zrobiłem, tyle robię, tyle „poszczę”, i jakoś królestwo Boże do mnie nie chce przyjść. A Bóg mówi: jesteś Moim synem, zawsze byłeś Moim synem. Dlaczego przez te uczynki chcesz udowadniać Mi, że nim jesteś i że należy ci się królestwo, jeśli ty jesteś Moim synem? To są te błędy w myśleniu. Człowiekowi jest trudno zrozumieć i pojąć tego nie może, że łaska Boża jest większa od ich uczynków, a właściwie miłosierdzie Boże; tak jak jest to ukazane w synu marnotrawnym, który wraca jako Syn, licząc tylko na miłosierdzie Ojca. A starszy syn nie chce aktu miłosierdzia Ojca, tylko chce aby wielkość i ilość uczynków się liczyła. Ale mówi Bóg: Jesteś Moim dzieckiem, a dlaczego zachowujesz się w taki dziwny sposób jakbyś nie był Moim dzieckiem? Jesteś przecież dziedzicem, a zachowujesz się jak obcy. Dlaczego zachowujesz się jak obcy?! Zobacz, młodszy syn, brat twój przyszedł, i oczekuje na miłosierdzie, i je otrzymał, bo uwierzył Mi, że wybaczenie Ojca nie ma względu na jego uczynki, na jego sytuację, tą która była, i na jego grzechy. Dla ludzi jest to trudne do pojęcia. Proszę zauważyć, kościół Święty to są ci wszyscy ludzie, którzy uwierzyli jak syn marnotrawny. Ojciec ponownie daje młodszemu synowi majątek, bo miłosierdzie Boże raduje się z powrotu Syna i nie pamięta mu żadnego grzechu, dlatego że tamta część przestaje już istnieć, jest tylko dusza, która jest przyoblekana w nowe ciało. A kościół grzeszników to są wszyscy ci, którzy są synami, ale nie liczą na miłosierdzie, liczą tylko na swoje uczynki, i też nie uznają miłosierdzia Boga względem tych, którzy nie czynią „uczynków dobrych”, a dostępują królestwa Bożego. Bóg mówi do nich: nigdy cię nie porzuciłem, nigdy nie odrzuciłem, ale musisz spojrzeć na swoją postawę, przyjrzeć się jej – dlaczego jesteś zły na swojego brata, dlaczego jesteś zły na Mnie, dlaczego nie chcesz znać miłosierdzia. Mt 5:7: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.”
Joz 24:16: „Naród wówczas odrzekł tymi słowami: Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć bóstwom obcym!”
Bóg jest wszędzie, wszystko stało się przez Boga, Chrystus także jest wszędzie, jest w nas. Wierzący to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że mimo grzechów które znają, dusze ich zostały uwolnione, aby te grzechy które znają, żeby zostały pokonane przez świętość, którą wyznają, wyrażają i z nią się jednoczą. Jak to jest możliwe? – z mocy Bożej, z mocy Chrystusa. Jesteśmy nowym stworzeniem, istotami, które uwierzyły Chrystusowi. Więc nie pytajcie jak to jest możliwe, tylko stańcie przed Chrystusem i bądźcie posłani, jak was posyła, pójdźcie tam, gdzie was posyła, czyli bądźcie świętymi. Dusza, która przez uczucie dziecięctwa doświadcza miłości Bożej, wyzwala się z ciała grzesznego, i staje się całkowicie wolna; przyobleka się w nowe stworzenie, w Syna Bożego, przyobleka się w człowieka światłości, a najpierw w Syna Bożego, aby zdążać ku doskonałości ostatecznej, aby wydobyć i ożywić, wypełnić światłością człowieka światłości. Jezus Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność. Bóg posyła Synów Bożych do głębin, którzy są w stanie całkowicie pokonać tamto zło, ponieważ dał im siłę stokroć potężniejszą niż wszelka ciemność. 1 J 2:8: „A jednak piszę wam o nowym przykazaniu, które prawdziwe jest w Nim i w nas, ponieważ ciemności ustępują, a świeci już prawdziwa światłość.”
Pwt 5:27: „Zbliż się ty i słuchaj tego wszystkiego, co mówi Pan, Bóg nasz. Mów ty do nas wszystko, co powie do ciebie Pan, Bóg nasz, a my usłuchamy i wykonamy to.”
W ’Pieśni nad Pieśniami’ jest napisane: nie budźcie umiłowanej dopóki tego sama nie zechce. Dusza musi wybrać Chrystusa, my musimy uwierzyć, i wtedy w jednej chwili, moc i świadomość nasza powraca do duszy, i jesteśmy człowiekiem. Ale gdy chcemy siłą wyrwać duszę z niecnego ciała, to to ciało stanie w obronie tej duszy, chociaż wcale nie w obronie duszy, i poturbuje tego, który ją chce obronić. Prawdziwa miłość przebudza, miłością jest Chrystus, miłość to prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, Boskiego życia w nas. Dlatego – nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama; nie budźcie umiłowanej póki tego sama nie zechce. Jak to się dzieje? Pójdź i umiłuj ją, miłuj ją z całej siły, kochaj ją całą mocą, kochaj ją miłością Boską, a przebudzisz ją, i się zechce przebudzić; przebudzisz ją wewnętrznie. Miłością ją przebudź, wewnętrzną miłością, a ona przebudzi się sama. Jr 15:16: „Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mego. Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów!”
Dz 7:38: „On to w społeczności na pustyni pośredniczył między aniołem, który mówił do niego na górze Synaj, a naszymi ojcami. On otrzymał słowa życia, ażeby wam je przekazać.”
Dzisiaj jest przedstawiona ta sytuacja bardzo prosta, ukazana jest sytuacja syna marnotrawnego i syna starszego. Syn starszy jest to dzisiejszy kościół grzeszników, który nieustannie skupia uwagę wszystkich ludzi na uczynkach, aby przez uczynki zdobyli królestwo niebieskie. Młodszy syn jest raczej nienawidzony przez właśnie kościół grzeszników, to jest ten, który przez wiarę poszukuje chwały Bożej, a nie zdąża przez uczynki, i raczej jest nienawidzony i traktowany jako po prostu heretyk, który jest złym człowiekiem, ponieważ uważa że Bóg wybaczył mu grzechy, uważa, że Bóg go uwolnił. Bo dlaczego miałby to zrobić? – a dlatego ponieważ jesteśmy jego dziećmi. My już nie rozpatrujemy tutaj tej sytuacji czy Chrystus nas odkupił, czy to jest godne zastanowienia, czy warto się nad tym zastanowić. My o tym nie myślimy, my o tym po prostu wiemy i w tym trwamy, dlatego że jest to nadrzędna władza, nadrzędna moc, i nadrzędne dzieło Boga.
Te słowa są wszędzie, one dotarły wszędzie, wszystko było uczynione, aby dotarły wszędzie, i są wszędzie, i nie mogą się już wymówić od winy, bo znają Prawdę. Tt 3:4-7: „Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.”

Link do nagrania wykładu – 9.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 9.01.2024r.