UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Człowiek ma zdolność migracji wewnętrznej, czyli jego duchowa natura nie jest związana na stałe z jakąś naturą ziemską, to są tylko przyzwyczajenia, i jest to wykorzystywane przez siły zła. Ale człowiek tak naprawdę jest siłą duchową, zawsze nią był, jest zawsze duchową istotą. I gdy uwierzy Bogu, powróci do tożsamości swojej świetlistej natury, Boskiej natury, do człowieka światłości, do Syna Bożego, i jego tożsamość odnajdzie się w dobru, doskonałości i ciszy. Synowie Boży nie są oszczędzeni od przeciwności, ale mają moc, aby wytrwać w tych przeciwnościach. To jest właśnie ta moc, gdzie wichry wewnętrzne naszych emocji, ludzkich wzburzeń i gadania rogu, szemrzą przeciwko prawdzie Bożej, a On jednym Słowem rozkazuje, żeby się uciszyły, i cisza nastaje, i jest pokój; jest cisza jak ta, która się stała na Morzu Tyberiadzkim, gdzie Jezus Chrystus zgromił fale, wicher, i wszystko w jednej chwili ustało, i nastała głęboka cisza. Synowie Boży są stworzeni do tej potęgi, bo z tej potęgi pochodzą. I gdy uświadomią to sobie i uwierzą całkowicie nie analizując, nie badając, ale będąc po prostu Synem Bożym, to się wszystko rozszerzy. Muszą być Synem Bożym, właściwie są Synami Bożymi, bo Synami Bożymi są z mocy stworzenia. Dla nas zostało to dane, jest to dar, my otrzymaliśmy to w darze, więc weźmy ten dar, stosujmy i czerpmy całymi garściami z daru Pańskiego. Bo wiedząc od Kogo pochodzimy i Kto nas stworzył, też jesteśmy silni i wytrwali w przeciwnościach. Taka sytuacja jest dlatego, bo jesteście odpowiedzialni za bóstwo na sposób ciała, jesteście z nim zjednoczeni, ono jest waszym wnętrzem, ono jest waszą prawdziwą naturą wewnętrzną. Jest to niezniszczalna natura, która jest pułapce świadomości człowieka, który myśli, że tym nie jest. A wystarczy zdążać do świętości, aby się ona objawiła. Czyli piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, które jest naszą wewnętrzną naturą, która jest naszym ostatecznym stanem stania się w pełni istniejącymi istotami Boskiej natury, która przychodzi na Ziemię, aby materia też oglądała chwałę Bożą, bo materia jest stworzona przez Boga i Bóg chce, aby ona też poznała swojego Pana. Ef 1:11: „W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli,”
Iz 18:3: „Wy wszyscy mieszkańcy świata, wszyscy zaludniający ziemię, patrzcie, jak na górach znak się podnosi! Słuchajcie, jak się głos trąby rozlega!”
Synowie Boży są potęgą i mocą, i nie można ich powstrzymać, nie ma siły na tym świecie, aby powstrzymać człowieka światłości, aby powstrzymać Syna Bożego, jest to niemożliwe, ponieważ on w sobie ma całą siłę, w sobie ma Ojca, w sobie ma Ducha Świętego, w sobie ma Boga i Chrystusa, on jest z Jego mocy potęgą, i nic nie jest w stanie go powstrzymać, nie jest to możliwe. Zostaliśmy stworzeni rycerzami na tą walkę ostatnią, aby to stworzenie wewnętrzne z udręczenia wydobyć i przyodziać w szatę światłości. A to jesteśmy my. I gdy zdążamy do świętości, nie widząc jej, to tylko dlatego że uwierzyliśmy, że świętość w nas mieszka, czyli Chrystus, i że jesteśmy bez grzechu. Czyli nie jesteśmy okłamani i zdeprawowani, ale na nowo zrodzeni; nowym stworzeniem, żywą istotą, człowiekiem prawdziwym, czyści i doskonali, zrodzeni do właściwego dzieła. Ef 1:7-8: „W Nim mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia,”
Iz 18:4: „Albowiem tak mi rzekł Pan: «Z miejsca, gdzie jestem, patrzę niezmącony, niby ciepło pogodne przy świetle słońca, niby obłok rosisty w upalne żniwo».”
Miłosierdzie Boże jest nieustające i możemy na nie liczyć, ponieważ ono nas już uśmierciło – tą złą naturę, a i dało nam pełną świętość, ponieważ miłosierdzie Boże nie patrzy na grzechy i na zdolność człowieka, ponieważ całkowicie go usuwa, nie rozpatruje, ale usuwa i daje nowego doskonałego. My nie potrzebujemy żadnych umiejętności, żadnych zdolności, czy jakiejś ogromnej wytrzymałości, aby człowiek mógł sprostać problemom tego świata, czy w jakiś sposób sprzeciwić się problemom i pożądaniom tego świata. Kiedy jesteśmy posłuszni Bogu, posłuszni całkowicie, to jesteśmy posłuszni Jego zazdrości. On ducha naszego bierze w swoje ręce, i ducha naszego umacnia, duch nasz staje się potężny i silny, ponieważ jest to Jego duch, dlatego że my swojego ducha już nie mamy, duch nasz został uśmiercony. Świadectwem tego uśmiercenia jest Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, bo Bóg Ojciec wskrzesił Jezusa Chrystusa, dlatego że dopełnił dzieła zadanego, aby wydobył człowieka z udręczenia, i duszę jego wyzwolił, a ducha uśmiercił. Miłosierdzie duszę utrzymuje przy życiu, a stary człowiek jest uśmiercony. I my powinnismy po prostu żyć nowym życiem, w żaden sposób się nie zastanawiać nad tym co przeminęło. To co przeminęło chce nas obarczać swoimi winami, ale my się tym nie przejmujemy, dlatego że wiemy kim jesteśmy, że Chrystus dał nam nowe życie. Ps 103:10-11: „Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak można jest Jego łaskawość dla tych, co się Go boją.”
Mt 19:28: „Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.”
Święta inkarnacja uśmierca starego człowieka i daje całkowicie nowego człowieka. Nie płaczmy za starym człowiekiem, cieszmy się z nowego człowieka, bo mamy co robić – jesteśmy posłani do głębin, a nie może tam zejść ten, który nie jest Synem Bożym. Chrystus Pan daje nam pełnię obcowania z Bogiem, a jednocześnie przebywania na Ziemi. Wiemy kim jesteś, bo objawiłeś się nam, i posyłasz nas tam, gdzie sam poszedłeś, bo Ty oświetlasz świat cały. Jesteś światłością i nas posłałeś po to, abyśmy byli także światłością. Ale światłością możemy być tylko wtedy, kiedy jesteśmy zrodzeni z Ojca w Tobie. I to jest sytuacja, gdzie każdy człowiek zadaje pytanie: powiedz nam, gdzie Ty jesteś, ponieważ tego miejsca musimy poszukiwać. Twoja nauka mówi nam o tym, że to jest właśnie sens życia, sens Prawa, że musimy tego poszukiwać. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia wyszła ze Mnie. Czyż my nie musimy tego miejsca poszukiwać? Ależ z całą siłą. Sensem człowieka jest odnalezienie Pełni i stanie się światłością. Synowie Boży zstępują do głębin, i stają się światłością wewnętrznej natury, gdzie blask, ten blask, który jest blaskiem Synów Bożych, którzy są świadomymi Synami, on jest Pełnią; a w środku jest Pełnia, która cierpi z braku Pełni. Jezus Chrystus mówi: jestem Synem Bożym, który zstąpił do natury wewnętrznej, natura wewnętrzna wypełniła się światłem, bo Ja jestem światłem i oświetlam świat cały. My też musimy tego miejsca poszukiwać, aby świat miał światłość, aby światłość na świecie zajaśniała. Ap 1:16: „W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd – jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy.”
Mt 19:29: „I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy.”
Każdy kto się rodzi w tym świecie, rodzi się w światłości. Bóg, który rządzi wszystkim, jest mocą nadrzędną, stwarza wszystko, daje życie we wszystkim, a człowiek stawia Mu opór, bo jakoś nie chce Mu uwierzyć, mimo że podstaw do niewiary nie ma. Dostrzegamy tą tajemnicę, że Izajasz zadrżał ponieważ widział Boga, i był grzeszny. Serafin dotknął jego ust węglem z ołtarza i mówi: zgładzona jest twoja wina, zgładzony twój grzech. I co robi Izajasz? – czuje się wolny, i jest upoważniony do rozmowy z Bogiem, jest pewny i mówi: ja pójdę, Panie mów. Chrystus Pan przyszedł, złożył ofiarę ze swojego życia, i jest to więcej niż węgiel z ołtarza, który dotknął ust, warg Izajasza, a ludzie i tak nie wierzą. Dlatego, że klątwa zniewala ich emocjami i pragnieniami, ukrywa przed człowiekiem człowieczeństwo, czyni go wyrobnikiem emocjonalnym, zniewolonym przez emocje, złamanym przez pragnienia, dążącym do tego od czego się uzależnił. I ten człowiek, gdy traci emocje, wszystko robi, aby je ponownie zdobyć, bo są jego tożsamością, ale tak naprawdę to jest skażenie klątwą. Ale mogą się z tego wydobyć, bo Chrystus dał im swoją Zbroję, dał im swoje Życie. Synowie Boży są potęgą, oni będąc w Zbroi Bożej, zstępują do głębin, i są odporni na klątwę. Oni pokonali klątwę. Oddając się całkowicie Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, On nas przenika, On nas prowadzi, więc nie walczmy z Chrystusem, ale stańmy się dla Boga Królestwem, a On w nas będzie panował; my będziemy Królestwem, a On Tym, który w nim panuje. Ap 1:6: „i uczynił nas królestwem – kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen.”
Mt 20:15-16: „Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».”
Chrystus nigdy nie jest przeciwko nam, gdy my jesteśmy z Nim, bo my Go nieustannie wychwalamy za to, co nam uczynił, a uczynił nam to czego zobaczyć nie możemy, ale możemy tak postępować. Czyli możemy być świętymi, i świętość się będzie w naszym życiu objawiała, w taki sposób, że emocje, które więzią ludzi, one przestają mieć nad nami władzę, ponieważ Chrystus Pan uśmierca ciało, nad którym one miały władzę, a nowy człowiek nie podlega emocjom, nowy człowiek jest w mocy Bożej, i emocje nic nie mogą zrobić z człowiekiem nowym, ponieważ jest to inny świat, i jest to człowiek, który panuje w Imię Boga, nad tymi właśnie siłami, nad klątwą i nad wszystkimi siłami ciemności. On zstępuje do głębin – człowiek światłości. Powinnismy po prostu zaufać Bogu, porzucić umysł, który opiera się na omylnych zmysłach i na swojej iluzji, złudzeniu, i imaginacji, wyobraźni, bo on już ukazał, że jest błędny, wykazał swoją błędność; i powinniśmy ze spokojem zaufać Chrystusowi, Bogu Ojcu, i ze spokojem postępować w sposób doskonały, święty, nie niepokojąc się, co do umysłu i sumienia, które będzie nas punktowało za to, że jesteśmy nieprawnie dobrymi. Jesteśmy dobrymi, bo jesteśmy dobrymi i żyjemy w Duchu Świętym, żyjemy w Bogu, żyjemy owocami Ducha Świętego. Hbr 11:6: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.”
Iz 16:1: „Poślijcie baranka dla władcy krainy, drogą przez pustynię do góry Córy Syjonu!”
Świętość objawia się w życiu człowieka w taki sposób, że człowiek objawia wolność Chrystusa. Jest bardzo wyraźnie ukazane, że Chrystus sam, Jego Odkupienie, i nasza wiara w Odkupienie – jest naszą Zbroją. On daje nam swoje Życie. Św. Paweł natychmiast zaczął stosować to, co otrzymał od Chrystusa, w jednej chwili zaczął to stosować, nie zastanawiając się, i nie ucząc i nie rozumiejąc, tylko od razu stosował to, co Chrystus mu dał. Stosowanie tych zasad jest prawdą, stosowanie – a nie chęć poznania jak Chrystus to robi, i gdzieś tam Mu ukradzenie tego, czy zastanawianie się jak można to zrobić inaczej, jak można to gdzieś tam wyciągnąć, wytropić, zbadać i posiąść, bo tak diabeł tylko chce. My jesteśmy Synami Bożymi i nie musimy tego śledzić, szukać, my mamy stosować, bo dla nas jest to przeznaczone. My wiemy czego szukamy i dokąd zostaliśmy posłani. Jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, jesteśmy wielkim światłem, ogromną kulą światła, która jaśnieje mocą Bożego światła, bo jesteśmy w mocy Bożego światła, one są połączone. A wewnątrz światła Synów Bożych, tej kuli światła, jest świat udręczony, który z wnętrza nieustannie wysyła sygnały, jak zgrzeszyć, jak być złym, jak być niedobrym, jak czerpać z ciemności, jak pożądać zazdrośnie, morderczo wręcz. I są ludzie na świecie, którzy ulegają tej wewnętrznej sile, i zamiast być Synami, którzy czerpią ze światłości Boskiej, stają się cali czarni jak smoła, i łączą się ze światem demonów. Ale Synowie Boży są potęgą światła, potęgą Boga, którzy zostali posłani do głębin, tam gdzie panuje klątwa. I to nie są ci, którzy zdobywają wiedzę, wyłamują drzwi, ale ci, których prowadzi Duch Boży, oddają się Jemu, a On w nich działa – to jest ta tajemnica. Mk 4:11-12: „On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica ]».”
Oz 2:23: „W owym dniu – wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi;”
Duchowa nasza wewnętrzna natura, czyli piękna córka ziemska, na początku była w światłości, i aniołowie których Bóg stworzył, oni byli jej światłością, czyli ich opieka, ich doskonałość Boża, miała utrzymywać doskonałość Boską wewnętrzną, żeby była nieskalana wewnętrznie, bo duch mocarstwa powietrza nie mógł się dostać do pięknej córki ziemskiej, do bóstwa na sposób ciała dlatego, że aniołowie byli tarczą, potężną tarczą światłości, Boskiej światłości, nie do złamania. Aniołowie – synowie Boży nie mogli być złamani przez nic z zewnątrz, mogli być złamani tylko przez samych siebie; czyli oni mogli sami się złamać odchodząc od pierwotnej miłości, od pierwotnej siły. Pamiętaj więc skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości. Światło Boże, prawdziwe światło Synostwa Bożego, skrywa w sobie wewnątrz tajemnice człowieka światłości, który gdy jesteśmy w pełni umocnieni w Chrystusie Panu, ogniem Synów Bożych płonie. Oni, ogniami tymi przyszli świat zapalić, oni posłani na Ziemię, ogniami ich stworzył. Synowie Boży są ogniem, którym zapalają życie, rozpalają życie wewnętrzne, dlatego Chrystus mówi: przyniosłem ogień na ten świat i jakże pragnę aby już zapłonął. To jest ta tajemnica wewnętrzna, gdzie Chrystus mówi: jestem Pełnią, wstąpiłem do Pełni do głębin, Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia jest w głębi nas – człowiek jest Pełnią, i cierpi z braku Pełni – bo tam Pełnia oczekuje na przybycie Pełni, aby Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła. Jestem Pełnią – Pełnia doszła Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia – czyli w Pełni objawienie Boskiej tajemnicy w głębinach. Ef 3:17-19: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą.”
Pnp 2:14: „Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku».”
Natura nasza bóstwa na sposób ciała, jest naszą naturą jednocześnie emocjonalną, gdy jest pod klątwą, a uczuciową gdy jest wyzwolona spod klątwy i przenikniona chwałą Bożą, czyli światłością. Dlatego jest powiedziane: Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Wstąpcie do głębin, niech Jutrzenka zaświeci, a się przebudzi. Wy musicie być dla niej Jutrzenką, Słońcem, bo wy dajecie jej blask, ona jaśnieje waszym blaskiem, i dlatego jest powiedziana ta tajemnica w Pnp: kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, i groźna jak zbrojne zastępy. Ona powstaje i jest potęgą i mocą. Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała i zapoczątkował kierunek Boski materii, przemianę materii w Boską tajemnicę, i materia zaczęła poznawać Stwórcę swojego, stawała się świadoma istnienia, i Boga, i zdążała do tego z którego powstała, bo poznała swoją tajemnicę wewnętrzną, ukazaną przez bóstwo na sposób ciała. Ale duch mocarstwa powietrza, czyli władca materii nieświadomej, chciał pozostać władcą, i nie chciał bóstwa na sposób ciała, dlatego że materia wznosi się ku doskonałości Bożej, poznaje swojego Stwórcę, a on traci wyznawców. Więc zwiódł Lucyfera, aby pożądał rzeczy, które były wrogością dla Boga, i uczynił go wrogiem Boga. A synów Bożych skaził pożądaniem bóstwa na sposób ciała. Ale przecież oni byli zjednoczeni z naturą bóstwa na sposób ciała, musieli tylko chwilę poczekać, aż się wszystko przemieni i wypełni. Obecnie, w dalszym ciągu, klątwa właśnie w taki sposób działa, że we własny sposób człowiek chce zdążać do tego, co chce mieć, własnymi sposobami. To czyni duch mocarstwa powietrza. Ale ci, którzy zaczęli się przemieniać, stali się uczuciową radością, zjednoczoną z Bogiem przez uczucie, stali się świetlistą naturą, Boską tajemnicą, gdzie wyrwali się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i stali się duchową naturą, nowym stworzeniem, czerpią ze świata światłości, bo są Synami i światłość Boga coraz głębiej przenika do wnętrza, tam gdzie siły ciemności budują fortecę. Iz 60:1-4: „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki.”

Link do nagrania wykładu – 06.02.2024r.
Link do wideo na YouTube – 06.02.2024r.

Bądźcie świętymi, i nie bójcie się być świętymi, ponieważ świętość waszą wspiera sam Bóg. I bądźcie bezgrzesznymi, i nie bójcie się bezgrzeszności, ponieważ to jest Jego dar. Czerpcie z Jego daru, i pokonujcie grzech w ciele. Z całej mocy bądźcie wierzącymi, bo wiara jest właśnie mocą jedności z darami Boga. Korzystajcie ze świętości, korzystajcie z bezgrzeszności, i nie bójcie się tych, którzy mówią, że mają Boga, a Go w ogóle nie znają, i Go w ogóle nie mają, i są Jego wrogami, nie uznając Jego dzieła w człowieku i dla człowieka – bądźcie świętymi, bo jesteście do tego uzdolnieni, i stać was wszystkich na świętość i na bezgrzeszność i na dobro. Ludzie nie mogą pojąć, jak można być, tak bezwzględnie i niezmiernie głęboko, dobrym bez żadnego zła. Jak to jest możliwe? Ale to tylko szatan mówi, że to jest niemożliwe, i że człowiek do tego nie jest zdolny, bo szatan chce naprawić starego człowieka. Ale Bóg zabija starego człowieka, i daje mu nowego człowieka, w którym nie ma zła. Przebudźcie się, bo jest czas! Nie czujcie się emisariuszami szatana, abyście stawali w jego obronie. Możecie zwrócić się do Boga, i to będzie najlepszy wasz wybór. Jesteście w pierwszej śmierci, więc nie zdążajcie do drugiej śmierci. Możecie całkowicie odmienić swój los, nikt wam tego nie zabrania, jest ta droga otwarta, gdyby tak nie było, Bóg by mi nie pozwolił tego powiedzieć. Ale ona jest otwarta, i każdy może nią pójść. Bóg nikomu nie zabrania, miłosierdzie Jego jest ogromne, ono nie ma względu ani na uczynki ani na złą postawę człowieka. Miłosierdzie Boże uśmierca złego ducha, ale nie was, uśmierca zło, ale nie was. Więc nie bójcie się śmierci, bo ona nie idzie po was, ona idzie po to, co was chce uśmiercić śmiercią drugą. Pierwsza śmierć wynikła z Adama. Chrystus chce was uwolnić od pierwszej śmierci, przez śmierć, którą chce wam zadać – wynikającą z ukrzyżowania. Chce was uwolnić od pierwszej śmierci, aby druga śmierć was nie dopadła, której się już nie odwraca. 1 Kor 15:54: „A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć.”
1Kor 3:19: „Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych”
Jesteście świętymi, bezgrzesznymi, niewinnymi, bo jesteście nowymi, na nowo stworzonymi, jesteście doskonałymi, i już was stare życie kompletnie nie obchodzi. Idziecie nieść światłość. Tak jak św. Paweł, w jednej chwili jesteście pozbawieni starego życia – trzy dni był w ciemności swojego ciała, bo ten duch uśmiercony wyłączył jego zmysły, nie były one dla niego dostępne, aż w pełni objawiła się Boska tajemnica i przejrzał w pełni. I tak jak Jezus Chrystus był trzy dni w łonie Ziemi, tak trzy dni ciemności mają przyjść na Ziemię, aby wyłączyć zmysły. I ciemność nastanie, wewnętrzna jakby zewnętrzna, bo nie będzie można rozpoznać, czy ona jest zewnętrzna czy wewnętrzna, bo i tak wszystko będzie ciemne, czarne, niedostępne. A ci, którzy będą żyli w duchu, dla nich ciemności tej nie będzie, bo będzie im świecił Bóg, On jest ich światłem. Pamiętam lęk bardzo wielki kościoła, kiedy przed ośmiu laty pojawiły się te objawienia, te tajemnice, że nie mamy grzechu, że jesteśmy wolni. Pamiętam ten lęk kościoła, który się przeraził – jak to jest możliwe, że ktoś podniósł na nich głos, podniósł moc Bożą, która chce ich zniszczyć. Ale Bóg objawił tą tajemnicę, ponieważ przyszedł Eliasz, który wszystko naprawił. I znalazł się ten, przez którego Chrystus Pan objawił czystość, a on nie bał się tego objawić – tak, jestem bez grzechu, nie mam go, bo Chrystus tak powiedział. Myśleli, że się to nigdy nie zdarzy, że nigdy nie zostanie to naprawione. Ale Bóg posłał swoich proroków, którzy objawiają tą tajemnicę, a tymi prorokami jest Eliasz i Henoch. Henoch objawia tajemnicę Synów Bożych, i tajemnicę przeznaczoną tylko dla Synów, tylko oni ją będą mogli przeczytać, zrozumieć, pojąć, bo tylko w Duchu jest ona objawiona. Henoch objawia, a Eliasz wszystko naprawia. Następuje bardzo głębokie rozłupanie bariery diabelskiej; przełamanie barier stworzonych przez ludzkie opory – ludzkie wymyślone różnego rodzaju drogi i inne sposoby. Budzi się wewnętrzna struktura, wewnętrzna siła duchowa, która była zgniatana, miażdżona, aby jej nikt nie widział, i nie słyszał o tej naturze wewnętrznej, że coś takiego tam w ogóle istnieje. Ale Chrystus Pan złożył ofiarę za nas wszystkich, abyśmy odzyskali życie wieczne, i żebyśmy stali się Synami Bożymi, zdolnymi do wydobycia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała: Ja zstąpiłem do głębin i uczyniłem to, zostawiłem wam ślady, jak to uczynić. Ale są tacy, którzy mówią: tam żadnych śladów nie ma, postaraliśmy się, żeby one zniknęły, i żeby nikt tam nie zaglądał, i nikt tam nie poszedł. I mówią: jak nie będzie Synów Bożych, to i Bóg nas nie dotknie, nie dopadnie. Ale Synowie Boży już są, bo są z mocy Bożej powoływani. Oni całkowicie uwierzyli Jezusowi Chrystusowi, czyli uwierzyli, że Bóg w nich mieszka, że Bóg ich nabył, i oni są pełni Boga. Ga 3:26: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.”
Hi 5:14: „Za dnia popadają w ciemność, w południe macają jak w nocy.”Hi 5:17: „Szczęśliwy, kogo Bóg karci, więc nie odrzucaj nagan Wszechmocnego.”
Wszyscy w tej chwili na świecie, coraz głębiej zanurzają się w naturę podświadomą. A jest to inny świat, świat kary i winy, świat grzechu, świat udręczenia, świat umordowania. Ludzie nie są świadomi, że to się dzieje, ale odczuwają, że się dzieje, i szukają winnych. Znajdują żonę, dzieci, sąsiada, pracodawcę, pracownika, i wszystkich innych, że to oni są winni ich problemu. Ale to, że znaleźli winnego, jakoś im nie pomaga, pogarsza tylko ich sytuację – bo to nie tamci są winni, winny jest ten, który się pyta, gdzie jest winny. Bo są potencjalnymi Synami Bożymi, a jakby nie wiedzą, że to ich Chrystus odkupił, i rozglądają się dookoła, o czym jest mowa, co to za Synowie, a to przecież jest o nich mowa, że oni są Synami Bożymi. Dlaczego oni nie chcą być Synami Bożymi? Odpowiedź jest bardzo prosta – swoją głęboką pracę wykonała kara i wina, ona jest silniejsza niż potrzeba wolności. Dokąd pójdziemy? – znamy tylko winę i karę, w tym potrafimy się odnaleźć, a jak się odnajdziemy w wolności? wolności nie znamy, to jest coś nowego, nieznanego – czym to jest? Coraz bardziej w ludziach otwiera się ta tajemnica wewnętrzna, która stawia ich emocjonalnie w tamtej naturze. Nie widzą tego jeszcze, ale czują niepokój, rozdrażnienie, układ nerwowy po prostu jest napięty i rozbity, nie wiedzą co z tym zrobić i nie wiedzą co się z nimi dzieje. Ale to jest otwarcie ich natury wewnętrznej. I dlatego mówiąc o Synach Bożych, mówię do tych wszystkich ludzi, którzy jakoby wierzą Chrystusowi, że On przyszedł, ale nie wierzą w Jego dzieła, w Jego moc, w Jego istnienie, w Jego potęgę i Ducha, który mieszka w nich. Ale przecież wszyscy są Synami Bożymi. Mamy w sobie potegę chwały Chrystusowej, która istnieje i czeka na otwarcie. Bo przychodzi czas na to, Bóg mówi: Jam jest jaki jest, jestem żywy, prawdziwy, nie jestem wyobraźnią, jestem faktyczną istotą. Jam jest jaki jest, kto do Mnie przychodzi, przychodzi w teraźniejszości, nie w wyobraźni. Każdy człowiek dzisiaj jest zdolny być Synem Bożym. Każdy powinien być dzisiaj święty i bezgrzeszny. Co człowieka powstrzymuje? Powstrzymuje ich lęk, którego nie chcą widzieć, wymyślają wszystkie te historie, dlaczego nie mogą być świętymi, aby w taki sposób ukrył się lęk, tłumaczą sobie to na tysiące sposobów, aby tylko nie zobaczyć lęku. Ale kiedy nastąpi sytuacja wykazania, że ich myśli są tylko pewnego rodzaju tworzeniem zaciemnienia zrozumienia, i dotrą do samego źródła swojego lęku, to uświadomią sobie tą sytuację, i powiedzą: Panie ratuj! Iz 59:1: „Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch Jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć.”
Pwt 32:39: „Patrzcie teraz, że Ja jestem, Ja jeden, i nie ma ze Mną żadnego boga. Ja zabijam i Ja sam ożywiam, Ja ranię i Ja sam uzdrawiam, że nikt z mojej ręki nie uwalnia.”
Musimy uznać kogoś za nadrzędnego i mającego siłę ponad naszymi lękami i siłami, które nas zniewalają. Nim jest Chrystus, Nim jest Bóg, Nim jest Duch Święty. Ja panuję nad wszystkim, więc Mi zaufaj. Chrystus mieszka w nas bo nas nabył, należymy do Niego, i dlatego jesteśmy zdolni do świętości. Co ogranicza tą świętość w człowieku? – sumienie, które jest ukształtowane w taki sposób, aby rugować świętość, i rugować wszelką postawę bezgrzeszności jako strasznie grzeszną postawę. Dzisiejszy kościół nie wznosi ku świętości i ku bezgrzeszności, którą człowiek już ma, i powinien ją rozszerzać, ale wszystko robi, aby człowiek jej nigdy nie znalazł, i ciągle straszy człowieka nowymi grzechami, i karami strasznymi, i pokutami, i innymi sprawami, aby człowiek mógł eskalować władzę emocji nad sobą. Bo w głębinach emocje nie są gdzieś tam odległe, one bezpośrednio łapią i osaczają człowieka, i człowiek czuje jak one miażdżą wewnętrzną naturę. Tam w głębinach emocje są fizycznie doświadczane. A w tej chwili człowiek zstępuje do głębin – czy chce czy nie chce – musi, bo to jest z natury Bożej, i wpada po prostu w tą siłę go miażdżącą, i nie wie co to takiego jest, a czuje to fizycznie, bo tam jest istota – on sam, i on to czuje, a Bóg daje mu poznanie w tym miejscu, gdzie czuje, i posyła go do miejsca, w którym czuje. I dlaczego człowiek nie może się przebudzić? Bo tam działają bardzo silne władze emocji, które manipulują i władają człowiekiem. Emocje wykorzystują naturę wewnętrzną człowieka, jego psychikę, jego uczucia, jego całą naturę, jego duszę, jego świadomość wykorzystują, aby stał się oprawcą dla siebie, i żeby żył w lęku, wykorzystują po prostu jego siłę, powodując, że człowiek jest pozornie uwięziony. Ale gdy zaczyna ufać Chrystusowi, to zaczyna czuć ciszę, pokój wewnętrzny, ogromny pokój, i zaczyna sobie uświadamiać i czuć obecność Chrystusa. Odchodzą od niego lęki, ciężary, rozdarcia, rozbicia, i zaczyna odczuwać, że umysł jego też zaczyna jaśnieć. Odchodzą od niego emocje, które nim manipulowały, i go posiadały, i władały nim. A zaczynają istnieć w nim uczucia, które go przenikają, przenika go cisza, opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość – czyli przenikają go uczucia Ducha Świętego, i on zaczyna uświadamiać sobie: rzeczywiście jestem święty. I jeśli człowiek odnajdzie się w uczuciach, czyli zanurzy się w chwale Bożej, i przyjmie dary Ducha Świętego, czyli uczucia Boże, które przenikają go radością i prawdą, to w tym momencie zacznie się wewnętrznie odnajdywać, zradzać, i uświadomi sobie, że Bóg go takim uczynił, i on takim jest od zawsze. Rz 10:3: „Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga.”
Ap 10:4: „Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!»”
Można zastanowić się, dlaczego ludzie w dalszym ciągu nie chcą świętości? – i mimo, że uważają, że wierzą Chrystusowi, to tak naprawdę, nie chcą mieć nic z Nim wspólnego. On mówi do nas: Uznajcie Moją obecność w was, uwierzcie – że Ja jestem, i mieszkam w was, że Ja was nabyłem, że jestem w was Żywą Naturą, a wy staliście się Królestwem, pozwólcie Mi królować; jeśli tego nie uczynicie, i tak to się stanie, tylko że wasz świat się rozpadnie, ale może być Królestwem. Więc człowiek nie powinien w żaden sposób się ograniczać, co do wychwalania Boga już dzisiaj, w tej chwili, i być świętym. Bo grzech ciała nie ogranicza świętości, i grzeszność ciała nie staje w sprzeczności z wolnością od grzechów, którą Chrystus nam dał przez Swoje Odkupienie, bo grzeszność ciała jest inną naturą, a Chrystus odkupił inną naturę. Świętość Jego w nas jest mocą uczynków wiary, a nie uczynków które prowadzą do wiary; uczynków wiary w Chrystusa Jezusa, uczynków, które mają moc przemienienia tego ciała w naturę świętą, aby bóstwo na sposób ciała powstało, zostało wydobyte, i aby piękna córka ziemska, która jest naszą wewnętrzną naturą, aby odzyskała światłość, a światłość, to są Synowie Boży, w których jaśnieje Bóg. Nasze spotkanie jest związane z głębiną, w której nie istnieją już myśli, istnieją emocje i uczucia, a to nie są te same stany. Emocje pochodzą z natury podziemnej, są naturą zwierzęcą, a jednocześnie naturą upadłych aniołów. Uczucia – naturą Boską. Uczucie to jest stan obecności żywej miłości, życia Boskiego. Emocje są to siły, które działają w człowieku, one nim zawiadują; a uczucia są to wartości, które przenikają człowieka. Więc to są dwie różne rzeczy. Uczucia przyjmujemy, emocje panują, władają, manipulują, walczą o człowieka, w sposób agresywny. Uczucia nie manipulują, to są wartości, które wybieramy – i dla tego Chrystus nas nabył. I kiedy emocje przestaną istnieć, a będzie emanacja uczuć, będzie samo objawienie czystości i tajemnicy Boskiej. Mt 5:10: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.”
Ap 10:6: „i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki”
Pokonanie grzechów, nie może stać się inaczej, jak tylko przez świętość, którą uznajemy, bo wierzymy Bogu. A On powiedział, że jesteśmy świętymi, On nas uwolnił od grzechów, w darze to dostaliśmy – łaskę wolności i dar świętości. Więc na co czekają ludzie? Dlaczego nie chcą już dzisiaj tego uczynić? Dlaczego dają szansę diabłu, aby się nauczył, i aby ich zwiódł jeszcze bardziej? Przecież dzisiaj już mogą wykorzystać swoją pietę, żeby zmiażdżyć mu głowę. Po to są przecież stworzeni, aby zmiażdżyć mu głowę. Tu potrzeba prawdziwej wiary. Dlaczego ci ludzie tak się zwodzą? – jest to potrzeba władzy i panowania. Ale gdy miłość tym wszystkim kieruje, to władza i panowanie, nie dają rady, bo nie mają poparcia. Dlatego, gdy kochamy Boga z całej siły, pozbawiamy się wszystkich emocji, które człowiekiem władają i miotają, a przyjmujemy uczucia, które są wartościami. Musimy Boga uznać jako wartość – nasze prawdziwe Życie, a wtedy Bóg nas obdarzy władzą, ale nie po to, abyśmy cieszyli się władzą, tylko żebyśmy panowali w Jego Imię, aby rozsławiać Jego Imię. Tu jest ta tajemnica, tu jest ta radość, która się w pełni objawia. Nie ograniczajmy się w świętości, bierzmy ją garściami, Bóg daje ją nam za darmo, nie każe płacić, tylko żyć doskonale, cieszyć się nią, objawiać ją w naturze cielesnej, obdarowywać także i ciało świętością, które jeszcze nie wie, że jest ona dobra, ale gdy zasmakuje, powie: o jak dobry jest Pan! Łk 22:28-29: „Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec:”
Ap 10:7: „ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom.”
Chrystus sam przebudza człowieka, i zaczyna coraz głębiej ukazywać prostą sprawę – człowieku, każdy człowiek na Ziemi, jesteś już dzisiaj święty, dlatego, że Chrystus uśmiercił twojego oprawcę, uśmiercił twojego złego ducha, złego człowieka. Dlatego nie bójcie się być świętymi, bo to nie szkodzi ani wam, ani waszej duszy, ani waszemu wzrostowi, szkodzi tylko i wyłącznie władzy, która chciałaby mieć swoich wyznawców. Kościołem dzisiejszym rządzi duch mocarstwa powietrza. Przyjrzyjcie się czynom, po owocach ich poznacie. Czy to nie są czyny ducha mocarstwa powietrza? Czy to nie są czyny praszatana? Czy to nie są czyny wroga Boga? Czynom się przyglądajcie, nie słowom. Po czynach ich poznacie. Kto chce prawo, nie chce Chrystusa, nie chce Boga. Kto ma Boga i Chrystusa, nie musi mieć prawa, bo Prawem jest Bóg i Chrystus. Dzisiejszy świat nie chce Chrystusa, woli prawo, bo nim można manipulować. Chrystus nie da Sobą manipulować. My jesteśmy potomkami Chrystusa, ponieważ już ród adamowy przestał istnieć, mimo że kościół nie chce tego przyjąć do wiadomości. Człowiek został oszukany, okłamany, i na tym kłamstwie zbudowali imperium trwające 1700 lat, które dzisiaj upada, nie dlatego że ktoś je burzy w sposób fizyczny, ale dlatego, że ludzie zaczynają czuć prawdziwą naturę życia wewnętrznego, zaczynają coraz bardziej czuć tą prawdę, to uczucie wewnętrzne, które teraz dominuje. I przestają słuchać słów i gróźb, a zaczynają coraz bardziej zanurzać się w prawdę uczuciową, czyli w uczucia, które są tym wewnętrznym darem, który przyjmujemy z ciszą, a one nie manipulują, ale obdarowują człowieka.
Jud 1:19-20: „Oni to powodują podziały, [a sami] są cieleśni [i] Ducha nie mają. Wy zaś, umiłowani, budując samych siebie, na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie”

Pnp 4:12: „Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym.”
Piękna córka ziemska jest naszym wewnętrznym istnieniem, jest naszą świętością ziemską. A świętość ziemska, powstała ze świętości Boskiej, i jest wyrażenim Bożej świętości w naturze cielesnej, która obejmuje całą naturę. Synowie Boży, ich postawa, są jej całą aurą światłości. A Bóg jest następnym stanem światłości, i łączy ze wszelką mocą, która nie ma granic. Więc piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała jest centralną częścią słońca życia naszego. Święta Maria Matka Boża – Niewiasta obleczona w Słońce, a pod stopami ma księżyc. Więc jest to tajemnica – Ona ma Słońce, więc w Niej istnieje Chrystus, a księżyc jest to natura wewnętrzna, która jaśnieje blaskiem. Księżyc odzwierciedla bóstwo na sposób ciała, bo księżyc nie ma własnego światła, księżyc świeci światłem odbitym, a piękna córka ziemska – światłością Synów, światłością Boga. Dlatego Synowie muszą zstąpić do głębin, aby blask ich objawiał się w głębinach; ten blask wewnętrzny, który nie jest samodzielny, ale on jest z powodu Obecności. Oni tam wstępują, i gdy głębiny dotykają, zaczyna tam pojawiać się emanacja ciszy, spokoju, łagodności, ponieważ oni dotykają mocą swoją źródła, z którego wynikały pioruny i błyskawice, i wyłączają tą maszynerię diabelską, a dają swoją doskonałą moc Boskiej tajemnicy, którą właśnie tu przynieśli z Nieba; i przywracają pogodę ducha, i emanacja z wnętrza wybija z potężną siłą – Pełnia doszła do niej i Pełnia wyszła z niej. Jest jasność – jak na górze, tak i na dole, jak na dole, tak i na górze, jak wewnątrz, tak i na zewnątrz, jak po lewej stronie tak i po prawej, dwoje oczu jednym okiem, dwoje rąk jedną ręką, dwoje nóg jedną nogą, i oblicze w miejscu oblicza – stali się jedną istotą. Człowiek światłości jaśnieje blaskiem światłości, objawia się Pełnia obecności Synów Bożych w głębinach, która jaśnieje ich blaskiem, blaskiem Boga Ojca, który w nich nigdy nie gaśnie. Oni są ogniem, zstępują do głębin, i płoną w głębi. Jesteśmy tą istotą, wewnątrz mamy tą naturę, która jednocześnie jest szkodą naszą, a jednocześnie największą naszą siłą odnalezienia pełni naszego istnienia, i pokonania całego zła, które czerpie z niej siłę po to, żeby trwać. Ale Synowie Boży nie ulegają temu, tylko w potędze Boga zstępują do głębin, a światłość Nieba wewnątrz emanuje i wszystko staje się światłością Nieba. Także głębiny jaśnieją blaskiem Nieba. Ap 22:17: „A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.”
Ap 10:11: „I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach».”
Abyście i wy się nawrócili, bo i dla was jest droga, ona nie jest zamknięta. Dlaczego wybieracie tą część właśnie złą, tą drogę przeciwną, to co jest wrogie dla was i dla wszystkich? Dla was droga też jest otwarta. Nie musicie eskalować waszej przemocy, nie musicie epatować swoją przynależnością do szatana. Możecie to zmienić, nikt wam tego nie zabronił, nie przepadliście jeszcze, droga jest otwarta, możecie jeszcze zmienić swój stan. Więc nie walczcie o ciemność, jakoby tylko ona wam została. Świętość jest też dla was, ona dla was jest otwarta. Czas, aby uświadomić sobie ciszę; cieszę się, że jestem święty, Chrystus mi ją dał – świętość i bezgrzeszność jest Jego mocą, bez Niego nie istnieje. I jeśli mam bezgrzeszność, i mam świętość, to mam też Chrystusa, i jestem Synem Bożym. Łk 8:24: „Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, wołając: «Mistrzu, Mistrzu, giniemy!» Lecz On wstał, rozkazał wichrowi i wzburzonej fali: uspokoiły się i nastała cisza.”

Link do nagrania wykładu – 02.02.2024r.
Link do wideo na YouTube – 02.02.2024r.

Bóg zarządza wszechświatem, wszechświat to Bóg. I ta tajemnica, która się w tej chwili dzieje we wszechświecie, czyli ta transformacja, jest zmianą, która jest wynikiem wszechświata, ale jednocześnie jest to zmiana wywołana przez Boga. Bóg zarządza wszechświatem, Bóg jest w każdym zakątku wszechświata, On jest świadomością, mocą i doskonałością. On jest świadomością tego wszechświata, On jest Pełnią, On jest źródłem niewidzialnym, a jednocześnie przyczyną istnienia tego wszystkiego. Jezus Chrystus jest Synem, który objawił w Sobie – Boski obraz wszechświata, Boski obraz samego Boga, Boski obraz światłości, Boski obraz prawdy. On jest pełnym Synem swojego Ojca. A Ojcem jest Bóg, Żywy Bóg. Jezus Chrystus jest obrazem Żywego Boga, w Nim doskonałość przyczyny wszystkiego, objawiła się całkowicie. On jako żywy Syn Boży, żywy Bóg, objawił całkowicie tajemnicę wewnętrzną wszystkiego, początku wszystkiego; jest Żywym Obrazem, dlatego Bóg mówi: Ja Synowi dałem całe panowanie. My Boga rozpatrujemy i dostrzegamy jako osobowość, Żywą Istotę, i dlatego nie myślimy o Bogu, jak to myślą naukowcy o gwiazdach, pyle kosmicznym, i promieniowaniu jakimś przenikliwym, tylko wiemy o tym, że Bóg jest wszystkim tym, co wszystko to porusza. Uznać Boga, znaczy uznać siebie – uznać siebie świętymi, uznać siebie Synami Bożymi. Uznać Boga, znaczy uznać swoją niezniszczalność, uznać to że jesteśmy niepokonani, uznać to że jesteśmy posłani przez moc Bożą, że jesteśmy świętymi, że jesteśmy doskonałymi, i posłani w Jego Imię – to jest ta tajemnica. I w ten sposób, kiedy uznajemy Boga, to Bóg daje nam pełną swoją siłę, i  w tym miejscu, w którym jesteśmy, gdzie są te znoje, trudy, ataki, i inne sprawy, żyjemy w sposób prosty, spokojny, i coraz bardziej sobie uświadamiamy właśnie tą sytuację, że jesteśmy Synami, i że On nas nigdy nie zostawi, On zawsze z nami jest, i Jego moc jest z nami; On w nas działa. Więc uznać Boga, to uznać tak naprawdę swoją niezniszczalność i tożsamość. Ludzie nie chcąc uznawać Boga, pogardzają swoją świętością, Boską naturą, Synostwem Bożym i życiem; wolą umrzeć, wolą być grzesznikami. A uznając Boga, uznają swoją wielkość, ponieważ On stworzył ich dla wielkości, dla potęgi, dla chwały, dla dziedzictwa i dla zwycięstwa. J 5:26-27: „Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym.”
1Tm 4:1: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów.”
Te wszystkie sprawy, które teraz dotykają człowieka, one się w sposób naturalny dzieją we wszechświecie, ponieważ taki jest w tej chwili stan wszechświata, a jednocześnie Boskiego dzieła. Bo trzeba to rozumieć, że stan wszechświata i Boskie dzieło, jest to tożsame. Tylko, że wszechświat jest to widzialny stan działania, a Bóg Ojciec jest mocą niewidzialną, która działa w naszej wewnętrznej naturze. Wszechświat składa się z części niewidzialnej Boskiej czystej, początku wszystkiego; a jednocześnie wszechświat widzialny jest to ten stan, który jeszcze nie poznał Boga, który jest stworzony przez Niego i ma w sobie Boską naturę, i musi dopiero ją poznać. Na początku Bóg stworzył piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, czyli Boską tajemnicę objawił w ciele; bo ciało jest zdolne objawić i wyrazić Boską tajemnicę. Jest zdolne ciało do wyrażenia Boskiej tajemnicy bez ograniczeń, bez granic. To jest bóstwo na sposób ciała, które ma w sobie pełny potencjał, pełną moc, pełną prawdę, którą Bóg dał ciału, aby mogło ono wyrazić pełnię Boskiej tajemnicy, ale nie przez przypisanie się do materii nieożywionej, czy materii w ciemnościach, ale Boskiej tajemnicy, czyli pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, aby ją przemienić, ocalić. Chrystus Pan wydobywa bóstwo na sposób ciała: w Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała. My jesteśmy także bóstwem na sposób ciała. Mówi Chrystus Pan: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność. To bóstwo na sposób ciała, jest w ciemności, dlatego ponieważ człowiek współistnieje swoimi emocjami z upadłymi aniołami, z demonami, ulega ich klątwie, czyli ich zmysłowym pragnieniom, które realizują się w ich życiu jako sens ich istnienia. Podstawa istnienia dzisiejszego kościoła grzeszników – drugi kanon, który do dzisiaj trwa, prowadzi ludzi do tego, aby nigdy nie zaistnieli w chwale Bożej, i żeby nigdy nie zostali zbawieni, ale żeby wiecznie miał wsparcie i pokarm duch mocarstwa powietrza, demon i wszelkie zło i klątwa, żeby ona była utrzymywana, przez opór człowieka względem Boga. Opór pojawia się dokładnie tak jak szatan namówił Ewę – bądź wydajna, bądź kreatywna, bądź z wyobraźnią, pomóż Bogu w tym, czego On nie dopatrzył, ty pomóż Jemu w tym dziele. Ludzie stwarzają opór, nie zdając sobie sprawy, że mają w swoich głowach inny cel, niż ten, który Bóg przedstawił, mają w głowie cel, który im odpowiada jako złym duchom – przetrwać. A nie mają celu tego, który daje Bóg – uwierz, a będziesz nowym człowiekiem, zachowam w tobie tajemnicę pierwszą, ale uśmiercę to, co ciebie doprowadziło do upadku. Iz 14:30-32: „Ale ubodzy paść będą na moich pastwiskach i nędzarze odpoczną bezpiecznie, podczas gdy Ja uśmiercę głodem twe potomstwo i wygubię twoje ostatki». Zawyj, bramo! Krzyknij, miasto! Zadrżyj, cała Filisteo! Bo z północy nadciąga dym i nikt się nie odrywa od jego oddziałów. Co zaś się odpowie posłom barbarzyńców? – «To, że Pan założył Syjon i do niego się chronią nieszczęśliwi z Jego ludu».”
1Tm 4:2: „[Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane.”
My wybieramy Chrystusa, to jest nasz wybór, to jest uwierzenie: wierzę, że Ty odpuściłeś nam nasze winy, jako byśmy my to uczynili; jesteśmy bez winy – przecież Twoje dzieło je zmazało – i jesteśmy czyści, jak byśmy my dokonali tych czynów, a sumienie nasze, nas nie może oskarżać, ponieważ Ty całkowicie złe sumienie usunąłeś, i ono nas nie może oskarżać, bo usunąłeś je razem z uczynkami złymi, i uczyniłeś nas nowym stworzeniem i dałeś nam nowe sumienie, czyli Prawo Boga, wypełnianie Prawa Bożego. A Prawo Boże jest Prawem wypełnienia dzieła wydobycia bóstwa na sposób ciała. Nie jest to poza naszymi możliwościami i wysiłkiem. Jesteśmy takimi ponieważ tak wybieramy. My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, wierzymy Chrystusowi, a Chrystus jest naszym światłem, aurą, jest naszą światłością, i my w tym świetle będąc zanurzeni, w pełni odzyskujemy wewnętrzną tajemnicę, odzyskujemy chwałę, i grzech nie ma miejsca do istnienia. I zauważcie jaka musi być niezłomność waszej postawy, w tym miejscu gdzie jesteście; wykonujecie codzienną pracę, ale wszystko się musi dziać w zamyśle Bożym, bo to zamysł Boży jest tutaj najważniejszy. Musimy po prostu stać w Boskiej prostocie i tajemnicy we wszystkich sprawach naszego życia, a wtedy emanuje chwała Boża, Bóg przez nas przemawia, moc Boża potężnie działa. Ale ludzie boją się miłosierdzia, bo miłosierdzie uśmierca ich starego człowieka i duszę czyni wolną. Oni są przerażeni miłosierdziem, że nie mogą się oczyścić z grzechów, ale całkowicie są ich pozbawieni. Są przerażeni, bo nie znają człowieka światłości, nie znają człowieka Syna Bożego, nie znają tej prawdziwej natury. Po prostu są tymi grzesznymi ludźmi, i nie chcą tego, aby ten człowiek został zniszczony, zabity, dlatego że oni cały czas są tym człowiekiem – złym, pod klątwą, grzesznym, niewierzącym. A miłosierdzie działa bardzo prosto i jasno, jest skuteczne jak obosieczny miecz, miłosierdzie po prostu obrzeza, czyli zabija, usuwa złego człowieka, w jednej chwili uwalnia ich duszę, czyli ich uwalnia w jednej chwili – a oni nie chcą takiego obrotu sprawy, bo oni nie chcą być wolną duszą, oni chcą wolności tego ciała. Tak jak duch mocarstwa powietrza, upadli aniołowie i demony, chcą utrzymywania tego grzesznego ciała, bo to ciało grzeszne jest ich ciałem. Ciało święte jest Ciałem Chrystusa. 1 P 1:3-4: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie.”
1Tm 4:3: „Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę.”
Tutaj jest inne pojęcie życia – Bóg widzi życie, którym jest dusza, a duch mocarstwa powietrza, to jest pewnego rodzaju filozofia czy program, który chce żyć życiem człowieka. Duch mocarstwa powietrza w tym świecie ukazuje się jako obrońca wiary, dobrych uczynków, pokut, różnych umartwień i cierpień, walczy o właściwą postawę bycia człowiekiem wierzącym – ale w zasadzie grzechu i uczynków; i odstręcza człowieka od spraw prawdziwej wiary i miłości, jako by to był grzech. I dzisiejszy kościół jest też obrońcą wiary – ale jakiej wiary? Która daje mu ogromny majątek i czyni ludzi niewolnikami z ich własnej woli; ludzie po prostu chcą w tej niewoli istnieć, bo uważają, że ta niewola jest wolnością. To jest duch mocarstwa powietrza, on nie pojawia się jako ten, który uparcie i z całą determinacją zwalcza Boga, tylko wykorzystuje Boga, tak jak to zrobił w raju, kiedy zwiódł Ewę, pojawiając się jako anioł, i mówiąc że pomoże jej, aby ona mogła wypełnić wolę Bożą, jeszcze bardziej i skuteczniej. Czyli to jest ten, który wykorzystuje całą znajomość psychiki ludzkiej, a jednocześnie i Boży nakaz o uratowanie pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, aby człowieka uczynić całkowicie dobrowolnie nieskutecznym; bo wie o tym, że człowiek jest w stanie wykonać to dzieło, nie dlatego że umie, tylko dlatego że jest posłuszny. Wewnątrz, w naturze ludzkiej, ukryta jest tajemnica poszukiwania. Przez prawdziwą miłość, zagubionej prawdziwej natury naszego wyzwolenia ukrytą w nas tajemnicą, abyśmy ją miłością dotknęli, miłością wydobyli, miłością przeniknęli, abyśmy stali się jednością z nią, miłością, tak głęboko, że porzucamy wszelkie sprawy tego człowieka, które wydaje się, że potrzebuje ten świat. A ten świat potrzebuje miłości, prawdziwej miłości! Tą miłość dał nam Chrystus, abyśmy my dusze, całkowicie stały się żonami Chrystusa, jednym ciałem z Mężem swoim – abyśmy stanowili jedno z Chrystusem, ponieważ jesteśmy z tej samej natury co Chrystus, z tej samej natury co Bóg, my dusze jesteśmy z tego samego Boskiego miłowania 1 P 1:5-6: „Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń.”
1Tm 4:4-5: „Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać. Staje się bowiem poświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę.”
W tej chwili ludzie znają drogę, wiedzą dokąd zmierzać, wiedzą kto to uczynił, jasne jest wszystko – znają drogę, ale wybrać jej nie chcą. Ponieważ są tą naturą, która musi być uśmiercona, a nie są tą naturą wewnętrzną, która w tej chwili zdąża ku wolności i życiu. Ale gdy przez wiarę, staną się istotą wewnętrzną, która jest żywa, to tamta część zostanie uśmiercona, a oni śmierci nie doświadczą. Natura upadła jest zawsze śmiertelna, ona nie ma życia, ale nasza świadomość może zjednoczyć się z naturą nowego człowieka, nieśmiertelnego i niezniszczalnego; i będąc całkowicie świadomi swojej nowej natury, swojego ciała, swojej psychiki, swojego istnienia – śmierć tamtej natury, która musi nastąpić, nas nie dotknie. Ciemność i światłość podlega tej samej łączności, tylko światłość przynosi radość, a ciemność przynosi udrękę. Gdy natura duchowa człowieka chce jednoczyć się na zasadach fizycznych, to odczuwa ogromne dręczące pragnienie, które do tego człowieka kieruje. Ale kiedy łączy się na zasadach Boskich, to kieruje się ku tej jedności, w radości, miłości i prawdzie, doświadczając uniesienia Boskiego, i spełnia wolę Bożą, ale już całkowicie z innej przyczyny – jedność w Małżeństwie Niepokalanym. Piękna córka ziemska na początku będąc piękną, doskonałą, bóstwem na sposób ciała, jasnym i jawnym, gdzie aniołowie stali się jej tą naturą zewnętrzną, aby ją chronić w postawie doskonałości; tak i my teraz, musimy być zewnętrzną naturą pięknej córki ziemskiej, w największej doskonałości, aby wewnętrzna jej część miała możliwość wydobycia się, i była ochroniona przed diabelstwem zewnętrznym, które ją wyniszcza. My nie mamy światła sami z siebie, tylko z mocy Boga, który nad nami istnieje. Sam Bóg, Chrystus Pan, zstąpił do głębin, i przeniknął chwałą miłości Bożej, miłością przeniknął tą, która jest prawdziwą naszą naturą, elementem naszej natury całego istnienia, przeniknął ją chwałą, nie ulegając wpływom upadłych aniołów i demonów, nie poddając się im – Pełnia do niej doszła, Pełnia z niej wyszła, i Pełnią jest całość. Nasza świadomość coraz głębiej zanurza się w naturę podświadomą, i coraz głębiej, niezauważalnie dla człowieka, nasza świadomość przenika naturę bóstwa na sposób ciała, bo taka jest wola Boża. Ci, którzy żyli już wcześniej w tej tajemnicy, poznają ją coraz głębiej i głębiej, doświadczając doskonałości i prawdy. Ci, którzy nie żyli, a też tam zmierzają, ponieważ nadrzędna moc ich popycha, doznają rozdarcia, doznają rozbicia, nie wiedzą co się z nimi dzieje. Okazuje się, że w ogóle Boga nie szukali. Ruch wszechświata, który w tej chwili istnieje, jest dopustem i dziełem Bożym, ale ruch wszechświata jest ruchem wszechświata, a wiara jest wiarą. Wiara nie podlega ruchowi wszechświata, jest nienaruszalna; mimo że wszechświat może pędzić z olbrzymią szybkością, to my nie poruszamy się z tym światem, on nas nie porywa, bo jesteśmy przypisani do świata niebieskiego, i jesteśmy w takim stanie odpocznienia; i mimo że świat pędzi, i pędzi też nasza wewnętrzna natura, czyli bóstwo na sposób ciała, to my możemy zatrzymać ją, wydobyć z tego ogromnego pędu upadłych aniołów, demonów, którzy porzucili swoje święte mieszkania, i zbrukali się w ziemskim istnieniu, związali się z materią. Kiedy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy w stanie stanąć na wysokości zadania, i potężną mocą Bożą strząsnąć, przebudzić się, umocnić, uzbroić; zrzucamy z siebie całą tą ciemność, a nasza natura wewnętrzna – w tej chwili widzimy, że pokój Pański i pełnia Pańska, zapanowała już nad tą przestrzenią, i to jest odzyskana przestrzeń. Kol 2:10-11: „bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego,”
1Tm 4:10: „Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących.”
Teraz Chrystus Pan obrzeza cały świat, i to obrzezanie, tak jak świętego Pawła, który był w ciemnościach własnego ciała, tak też na świat przychodzą ciemności. Teraz przychodzi na wszystkich ludzi ta ciemność, nie wynikająca z zaćmienia słońca, ale ludzie doświadczają swojej duchowej natury fizycznie, ich stan duchowy staje się ich stanem postrzegalnym zmysłowo, gdzie doświadczają utrapienia pięknej córki ziemskiej, która jest bóstwem na sposób ciała, po które zostali posłani. Chrystus mówi: jesteście Pełnią, i cierpicie z braku Pełni; idźcie i uczyńcie, co Ja uczyniłem, dla was jest to też przeznaczone. Człowiek dlatego się nie pozbawia grzechów przez wiarę, ponieważ nie chce się pozbyć natury tej, która tworzy te grzechy, one są przez niego akceptowane na głębokiej poziomie. Dlatego, gdy usuwany jest grzech przez człowieka, to musi on sięgnąć do najgłębszej natury i usunąć przyczynę tego problemu, bo jeśli tego nie zrobi, to ten błąd będzie narastał, będzie pojawiał się ponownie i ponownie. Ludzie są przekonani o tym, że są na prawie, dlatego że mają pewien system swojego pojmowania. Ale ten system pojmowania – źle funkcjonuje, i funkcjonując wedle tego systemu, nigdy nie naprawią się, bo ten system, nie ma w założeniu unicestwienia siebie samego, i nie może wykazać swojego błędu. Ale dzisiejszy świat ukrył to całkowicie, całe swoje istnienie oparł na grzechu i na materialnym istnieniu, aby człowiek to materialne istnienie utrzymywał przez lęk i karę, winę i karę. Dlatego, my musimy uwierzyć Chrystusowi, dopiero Chrystus może nam ukazać nasz błąd. I Chrystus Pan też objawia naszą tajemnicę, po którą musimy zdążać do głębin, bo ta Pełnia jest także dla nas przeznaczona, i to dzieło jest także dla nas przeznaczone. On przez Odkupienie nas uzdolnił, abyśmy zstąpili do głębin, aby bóstwo na sposób ciała, zostało objawione w chwale Bożej, i wzniosło się ku doskonałości Bożej, tak jak Chrystus, który zmartwychwstał, też wstąpił do Nieba, razem z tą tajemnicą, z tą objawioną chwałą. Łk 14:26: „«Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.”
Kol 1:26: „Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym”
Człowiek potrzebuje tak naprawdę prawdziwego wewnętrznego odnalezienia, prawdziwej natury Boskiej – ciszy, spokoju, łagodności, i prawdziwego uposażenia tej natury wewnętrznej, która jest naturą prawdziwego jego istnienia. W tym momencie ruch wszechświata i oddziaływanie różnych sił, nie tylko magnetycznych, ale sił egzotycznych, które wpływają na przemianę przepływu energii, powoduje że świadomość człowieka znajduje się wewnątrz jego natury tej, której nigdy nie chciał poznać, czyli natury wewnętrznej. Chrystus mówi: to dla was jest dzieło, abyście Mnie naśladowali; przyszedłem, abyście uratowali, jak Ja uratowałem i wydobyłem, tak i wy uratowali i wydobyli. Tak jak do Mnie doszła Pełnia i wyszła ze mnie Pełnia, tak i wy to wykonajcie. Wyzwoliłem was przez złożenie ofiary ze swojego życia, jesteście wolni, w darze to otrzymaliście. Ale bóstwo na sposób ciała, jest przyznaniem się do Mnie, i wypełnieniem pełni woli Mojej, i wykonaniem ciężkiej wewnętrznej pracy ze starym znojem, starym człowiekiem, z klątwą, z upadłymi aniołami, którzy chcą z całej siły utrzymać władzę, mówiąc że kłamstwo jest prawdą, że dobre jest to co oni mówią. Wy baczcie, abyście nie zostali zabici i zjedzeni, dbajcie o życie wieczne. Bo gdy człowiek zstępuje do głębin, jest narażony na ogromne siły klątwy, która powoduje to – że ludzie nie tylko nie mogą dzieła Boskiego wykonywać, ale też nie chcą, bo klątwa wpływa na ich percepcję, na ich potrzeby, i oni pragną być w tej ciemności. Jest to uzależnienie się od zmysłowego stanu pojmowania, rozumienia, i dążenia do tego jak ślepiec, przez zmysłowość i panowanie i udręczanie, czyli tworzenie sobie jakiegoś sensu, a jednocześnie odczuwanie ogromnej straty, gdy ten sens pozorny się nie będzie realizował; człowiek ma poczucie straty, gdy nie pojawia się upadek i grzeszność. To są te wpływy, tak działa ta klątwa, powodując nadrzędność zmysłowej natury człowieka nad duchową, gdzie ludzie są w tej klątwie, i oni po prostu realizują swoje życie, właśnie pod wpływem klątwy, która nimi tak manipuluje, że jak oni nie mogą się jej poddać, to czują, że życie ich traci sens. Ale gdy kierują się ku Bogu, momentalnie ciało doznaje nowej wartości, którą od zarania dziejów miało, i zaczyna rozwijać się dla chwały Bożej, co dla niego jest doskonałością. A my nie zwracamy uwagi już na stratę, którą ponoszą upadli aniołowie, bo to jest ich strata, nie nasza. I w ten sposób klątwa przestaje działać. A potęga i siła Boża działa do dołu, i w dole rozprzestrzenia się Miłość, aż świat iluzji, złudzenia się rozpada, ponieważ nie jest w stanie istnieć w Miłości, czyli w teraźniejszości; bo teraźniejszością jest Bóg. Ap 22:3-5: „Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego – na ich czołach. I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków.”
Kol 1:27: „którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały.”
Chrześcijaństwo jest to stan, który mówi o rzeczywistości świata wewnętrznego, który jest rzeczywisty, prawdziwy i istniejący, jest to ten świat wewnętrzny, który od zarania dziejów istnieje, tylko że jest udręczony. Jezus Chrystus dał nam Swojego Ducha i Jego Duchem jesteśmy żywi, ale musimy uwierzyć. Uwierzyć to znaczy nie polegać na swoich zmysłach, ale uwierzyć naturą wewnętrzną, jest to inna sytuacja, są to zmysły całkowicie duchowe, czyli można powiedzieć – wiara jest to uczucie, które kieruje człowieka bezpośrednio do Boskiej tajemnicy, jako natury jego istnienia, natury poznawczej. I to tylko można zrobić uczuciem, nie można tego zrobić emocjami. Uczucie jest samo w sobie naturą prawdy, jest samo w sobie siłą życia. Chodzi o to, żeby człowiek uwierzył Chrystusowi, i poszedł tam gdzie nie wie, nie rozumie, i nie zna, a wierzy. Bo ci, którzy wybrali Chrystusa, to wybierając Chrystusa z całej siły, wewnętrzną miłością, wiarą, prawdą – oni są już po prostu z innego świata, świata który nie jest światem ziemskim, ale światem niebieskim, światem, z którego pochodzą dusze i aniołowie Pańscy, gdzie są to istoty niematerialne, ale w pełni będące świadomi swojego istnienia. My też jesteśmy istotami niematerialnymi wewnętrznie, ale zewnętrznie materialnymi, tylko dlatego, że ta materialna natura, ona wynika z bóstwa na sposób ciała, które zostało przez upadłych aniołów doprowadzone do upadku. Aniołowie byli jej obroną, można powiedzieć – jej zewnętrzną naturą; ale oni ulegli namowom ducha mocarstwa powietrza i zaczęli deprawować naturę duchową wewnętrzną, kierować ją do zewnętrznych potrzeb. Dzisiejszy człowiek, który został odkupiony przez Chrystusa, całą wewnętrzną siłą jednocząc się z Chrystusem, on nie podlega deprywacji cielesnej, tylko jest wewnętrznie całkowicie ku Bogu skierowany, ku Bogu Ojcu, i mimo że ciało w dalszym ciągu podlega deprywacji, to jego świadomość już nie, ponieważ uwierzył Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, i zjednoczył się z wewnętrzną naturą. Ciało nie jest zdolne do poszukiwania Boga, to duch jest zdolny, i dlatego od ciała nie możemy żądać rozumienia Boskiej natury, to my musimy ją rozumieć, i przez głęboki stan równowagi, gdy zrozumiemy, że bóstwo na sposób ciała jest tak naprawdę potrzebami naszego ciała, to przez głęboką równowagę naszego istnienia Boskiej tajemnicy, czyli Synów Bożych, nie pozwalamy ciału na panowanie oddolne, ale działamy odgórnie mocą Bożą, gdzie ciało jest zdolne przyjąć naszą nadrzędną władzę, bo ma w sobie posłuszeństwo, i gdy jesteśmy nadrzędną mocą, to ciało otwiera w sobie zdolności oddania, i ciało jest przeniknione Boską mocą i tak samo postępuje, czyli jest wyrazicielem Boskiej tajemnicy Synów Bożych w ciele. Mt 25:34: „Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!”
Jr 9:24: „Oto dni nadejdą – wyrocznia Pana – kiedy nawiedzę wszystkich obrzezanych według ciała”
Jesteśmy stworzeni Synami Bożymi, i przebywamy tu na Ziemi, nie jako miejsce naszego snu i przebywania, ale panowania, bo zostaliśmy przez Boga posłani, do panowania w potędze chwały Bożej. Dlatego zstępujemy do głębin, aby zamurować wyłomy w murach, i odbudować zrujnowane miasta, czyli potęgę Chrystusa. Grzech w ciele żyje, w ciele istnieje, ale wy jesteście po to, aby stamtąd grzech całkowicie wyrzucić, aby on przestał istnieć w tym ciele, ponieważ zostaliście ustanowieni władcami życia tego ciała; to wy darujecie temu ciału życie, wasza postawa. I odnowi Bóg wewnętrzną naturę całego człowieka, bo Synowie Boży i człowiek światłości, są stworzeni jedną naturą – i aż się scalą tak głęboko w jedną pełną naturę, gdzie stanowić będą jedność jak na początku, bo tam gdzie koniec, tam i początek. Na początku Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę. A koniec będzie tam gdzie początek, koniec jest taki jak początek, czyli tam gdzie scalają się mężczyzna i niewiasta w jedną naturę, i jedną naturę stanowią. To jest prawda, która istnieje w nas, i staje się żywą naturą naszej obecności, bo czujemy to, czujemy to w sobie. Wyobraźnia jest niczym. Duch Święty jest wszystkim, On objawia nam potęgę, że jesteśmy wszechobecną istotą stworzoną na wzór Boży, a Bóg jest wszędzie; więc jeśli my jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga, więc jak On jest wszędzie, my także, bo to jest natura Synów Bożych. Dz 17:28-30: „Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: „Jesteśmy bowiem z Jego rodu”. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,”

Link do nagrania wykładu – 27.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 27.01.2024r.