UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

W tej chwili te przemiany, które następują, one przenoszą wszystkich ludzi, wszystkich na Ziemi, przenoszą do wewnętrznego świata. My jesteśmy świadomi tych przemian wewnętrznych. Ale w dzisiejszym świecie następuje ogromny wstrząs dla tych, którzy nie spodziewali się, że nagle Bóg przyjdzie już teraz, a nie za miliony lat, czy niewiadomo kiedy. Oni nie dają sobie rady z siłami ciemności, którym dali za dużo władzy; oddali władzę jednym słowem. Bóg kieruje nas ku prawdziwej naturze, która Jego oglądać może. Bóg nie podlega przemianie, i żadne siły nie wywołują u niego niepokoju, i nie powodują, że nie jaśnieje. W dalszym ciągu Bóg jaśnieje, On nie podlega zmianie, i nie podlega zakłóceniu i zmianie, człowiek wewnętrzny, który jest zjednoczony z Bogiem. Kiedy wybieramy Boga, wybieramy Jego samego, to mimo że zmiany następują w wyniku zmian świata, zmian sił pól magnetycznych, gdzie dysk akrecyjny z potężną siłą już inaczej oddziałuje na całą materię, i na całą energię, nasza natura wewnętrzna nie podlega tej przemianie. Szatan uzależnił świadomość człowieka od ciała, ale człowiek jest wewnętrzną istotą, zawsze był wewnętrzną istotą, został stworzony wewnętrzną istotą, i to że teraz myśli cieleśnie, to nie znaczy, że przestał nią być; w dalszym ciągu jest wewnętrzną istotą, tylko musi skierować swoje postępowanie do wewnętrznego świata. Jezus Chrystus, gdy chodził po Ziemi, jest tym wewnętrznym człowiekiem, ale dla ludzi jest taki sam jak inni, ponieważ zewnętrznie nie różnił się w ogóle od żadnego innego człowieka. Ale wewnętrznie jest Bogiem, ma w sobie Życie, i Życia nie traci. Przyszedł na Ziemię nie po to żeby żyć, ale po to żebyśmy my żyli, aby śmierć, w której byliśmy, której byliśmy zakładnikami, aby całkowicie pokonać, zniszczyć, zmiażdżyć, żeby ukazać jej bezsilność i dać nam swoje Życie. Bo my wszyscy mamy w sobie bóstwo na sposób ciała, które jest udręczone, tak jak dusza człowieka przez Adama została udręczona, i była w stanie nienawiści i wrogości Bogu. Ale Bóg wyzwolił nas ze złego ducha i dał swojego Ducha, a teraz przywraca nas do właściwego naszego Życia. Wszyscy jesteśmy przeznaczeni do bóstwa na sposób ciała, a to jest Boska tajemnica cieleśnie wyrażona, objawiona w ciele Chwała Niebieska. Jest to powrót do pierwotnej Miłości, jest to stanie się prawdziwym wewnętrznym człowiekiem początku, a jawność tego człowieka wewnętrznego jest tak głęboka, tak jasna, tak wyraziście objawiona. Jestem człowiekiem wewnętrznym, kocham Boga, a Miłość Boża jest Życiem nowym. I będę żył po to, aby ratować tych wszystkich, którzy jeszcze tego nie znają, a poznać muszą, bo to jest ich prawdziwy ratunek, do czasu, kiedy się jeszcze świat nie skończył; to muszę czynić. I w tym momencie zmienia się wszystko. Jk 1:17-18: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”
Iz 32:15: „Wreszcie zostanie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się sadem, a sad za las uważany będzie.”
Człowiek coraz bardziej dostrzega, zauważa, potężną wielką moc Ducha Bożego, który zaczyna go przenikać, zaczyna dawać jemu spokój, ciszę, łagodność, i życie prawdziwe, a i zmianę wewnętrznego postrzegania – zaczynamy żyć wiarą, a nie widzeniem. Człowiek zaczyna skupiać się na wartościach wewnętrznego istnienia, wewnętrznego życia, na wartościach miłości, na wartościach żywego wewnętrznego człowieka. A im bardziej się skupia na wartościach wewnętrznego człowieka, to tym bardziej zaczyna zauważać naturę rzeczywistej obecności żywego Boga i wraca do poziomu dziecka Bożego. Kiedy zaczynamy coraz bardziej żyć miłością Bożą, zaczyna uruchamiać się w nas inny całkowicie stan istnienia, zaczynamy odczuwać istnienie za pomocą uczuć. Uczucia stają się główną naturą czucia, istnienia i bycia, zaczynają na drugi plan być odsuwane sprawy posiadania, aż one zaczynają znikać, i posiadanie przestaje istnieć. To nie znaczy, że czegoś nie mamy, czy że ktoś nie ma czegoś; ale znaczy, że on nie jest zniewolony tym posiadaniem, on żyje Miłością. Miłość jest naturą wewnętrznego prawdziwego człowieka, żywego człowieka – tutaj jest tajemnica naszego życia. Prawdziwe Małżeństwo Niepokalane, ono objawia naturę żywego wewnętrznego człowieka, duchowego człowieka, który jest w relacji głębokiej z Chrystusem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym, gdzie w głębokiej relacji istniejąc w Małżeństwie Niepokalanym, odczuwa on nadrzędność tego Życia – o to zabiegajcie; najpierw zabiegajcie o chwałę Bożą, a wszystkie inne rzeczy będą wam dodane. I nie można, jest to niemożliwe, aby w człowieku zmysłowym znaleźć to, o czym jest mowa; tam tego nie ma, i tego tam nigdy nie będzie, bo człowiek zmysłowy jest to wybryk, jest to wynik posiadania. Jk 1:21: „Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.”
Iz 32:16: „Na pustyni osiądzie prawo, a sprawiedliwość zamieszka w sadzie.”
Jest stan osobowości cielesnej i stan osobowości duchowej. Stan osobowości duchowej jest o wiele potężniejszym stanem, tylko musimy go wybrać. On nie jest tym, który nad nami panuje, ale gdy go wybierzemy – tak będzie, powrócimy do chwały Bożej. Najtrudniejszym przejściem z jednego stanu w drugi jest stan pustki. To przejście dla człowieka jest niemożliwe bez wiary. Ponieważ, gdy zaczynają się odłączać wszystkie jego zmysłowe natury, i on sam, jego tożsamość zmysłowa zaczyna się odłączać od jego świadomości, doznaje on pustki, a ta pustka podobna jest do śmierci. I nie może przejść tej bariery bez wiary. Wiara jest pomostem, wiara jest połączeniem między jednym światem a drugim, bez wiary on po prostu zginie, przestanie istnieć, ponieważ śmierć tej części, jest regularną śmiercią człowieka. Dopiero wtedy, kiedy on przez wiarę, jednoczy się z naturą miłości Bożej, i tożsamości swojej Boskiej, przenika go cała świadomość Boska tak głęboko, że ten stan jest jego pragnieniem, jego życiem, jego sensem, wypełnia jego całego, on po prostu nie ma innego sensu życia. To jest jego sens, staje się człowiekiem całkowicie innej natury, człowiekiem Boskim. I w tym momencie, z tego punktu widzenia dostrzega w czym był, że tamte rzeczy właściwie są nic nie znaczące, ale mają wpływ na układ nerwowy człowieka, i na jego lęki, na jego przekonania, dlatego on jest tym manipulowany. Ale kiedy już się z tego wyrwie, i kiedy przez wiarę zjednoczy się z Chrystusem, czyli uwierzy Chrystusowi; bo tu chodzi o wiarę Chrystusowi, aby uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolnymi – a w tym momencie mamy już fundament Chrystusowy. A to przejście jest niemożliwe, gdy nie mamy prawdziwego autorytetu Bożego; mówi Jezus Chrystus: nie można dwóm panom służyć, nie można mieć dwóch autorytetów. Ponieważ, gdy szatan się dowiaduje dokąd zmierzacie, to on dopasowuje się do tego, i będzie chciał wam to wszystko zbudować, abyście to po drodze spotkali, i w tym już zostali. Gdy wy sami budujecie sobie swoje życie, to wasze życie zawsze będzie pod wpływem szatana, i nigdy nie traficie do prawdy Bożej, a ciągle będziecie uważali, że tam jednak jesteście. Jedynie posłuszeństwo Chrystusowi jest w stanie nas z tego wydostać, całkowicie poddanie się Jego władzy, i aby Duch Boży w nas mieszkał. Ludzie chcą być wolni, chcą się z tego wyrwać, ale nie są w stanie przeciwstawić się autorytetowi, któremu podlegają, oni chcą to zrobić, ale w przestrzeni tego właśnie autorytetu, a to jest niemożliwe. Muszą się jemu przeciwstawić! Mimo, że z ich punktu widzenia, jest to rzeczą niemożliwą, ponieważ tracą tożsamość, tracą fundament, przestają istnieć. Ale to ginie tylko tamta część, która ich posiadała. Kiedy świadomość odłączy się od tamtego stanu, to tamte wszystkie stany paniki, nie będą już problemem człowieka, on tego nawet nie będzie odczuwał, gdy tamto będzie się rozpadało. Teraz dlatego to odczuwa, bo jest jeszcze połączony z tamtym stanem, i gdy tamten stan się rozpada, to wszystko przenoszone jest do jego zmysłów, i on podejmuje decyzje wedle tego co czuje. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby całkowicie się zanurzyć w Bogu – Panie Boże uczyń mnie nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, ufnym, uległym, oddanym i niewinnym – a wtedy Bóg Ojciec bierze nas w swoją opiekę, w swoją moc, i On nami się zajmuje, i Duch Jego w nas mieszka. Iz 44:20: „Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: „Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?””
Iz 32:17: „Dziełem sprawiedliwości będzie pokój, a owocem prawa – wieczyste bezpieczeństwo.”
Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty kieruje naszą świadomość ku wewnętrznemu życiu, ku wewnętrznemu człowiekowi, który staje się dla nas coraz bardziej jawny. Ludzie natomiast, żeby to zrozumieć muszą mieć dowody; ale szukając tych dowodów – umierają, bo te dowody nie przychodzą. Wierząc Bogu – żyją. Dlatego, gdy człowiek opiera się, chcąc dowodów, to tak naprawdę sprzyja szatanowi, bo to szatan nie chce Boga, nie potrafi wierzyć, i wszystko czyni, aby człowieka uwięzić w potrzebach emocjonalnych, że każda strata emocji jest tragedią i straszą depresją, a wyrwanie z więzienia, jest jakby wyrwaniem go z matecznika. Ale to nie jest jego matecznik! Prawdziwą naturą życia człowieka jest sam Bóg. I gdy człowiek nie zacznie pojmować tej sytuacji, że jego Życiem jest Bóg, nie poruszy się w nim prawdziwa natura Boskiego Życia, i nie będzie mógł zapanować nad swoją tragedią, która się coraz bardziej rozszerza w przestrzeni podświadomej. Ona zawsze tam istniała, ale to były dwa światy oddzielone – świat widzialny zmysłów ludzkich oddzielony od świata podświadomego, dwa różne światy, całkowicie od siebie oddzielone. Świat podświadomy jako ta natura demoniczna wpływał na ten świat świadomy, czyli naszą naturę cielesną. Ale Chrystus przywrócił nam świadomość Boskiej tajemnicy, że jesteśmy istotami Boskimi, i przedstawił że zmysły nasze i wszystkie przestrzenie naszego świata widzialnego, one nie są tak bardzo istotne, najbardziej istotne jest to co wewnętrzne. Rozpoczął się czas naprawy wszystkiego, co zostało zniszczone przez Adama, i na początku przez upadłych aniołów. Ta przemiana, ona w nas właśnie następuje, i wewnętrzne przebudzenie człowieka, gdzie wewnętrzny człowiek staje się tą naturą właściwie i nadrzędnie działającą. Te dwa światy zaczęły się mieszać, a właściwie Bóg otworzył naturę podświadomą, gdzie ludzie zaczynają mieć udział bardzo głęboki, czego się nie spodziewali, nie chcieli, nie wiedzieli, chociaż zawsze do tego dążyli, aby posiąść podświadomość. A to jest ta tajemnica, po którą my jako Synowie Boży mamy zdążać. Tylko okazuje się, że ludzie jako ludzkość, nie chcą po to zdążać, chcą to zdobyć i wycisnąć jak cytrynę. Na początku chrześcijaństwa, prachrześcijanie zaczęli odnajdywać prawdziwą jedność z Bogiem, prawdziwą relację z Bogiem. Bóg dawał im wszystko, a oni żyli zgodnie z Prawem Bożym, całkowicie oddając się Bogu, Chwale Bożej, Miłości Bożej, a On im dawał także to, co jest potrzebne codziennie do życia. Oni żyli w dobrobycie, ale nie było tam własności i zniewolenia się przez bogactwo, oni po prostu korzystali z tego wszystkiego. Ale szatan chciał zniszczyć to wszystko, przez to, żeby człowiek coś posiadał, bo posiadanie buduje ego, buduje tożsamość wroga Boga, tożsamość ja mam. Ale to nie człowiek chce mieć, to chce mieć szatan, bo szatan czuł się porzucony, a żeby to porzucenie znikło, to musiał posiadać – czyli posiadanie jest to oderwanie człowieka od wolności. Bo był wolny. Dzisiaj ludzie uważają, że wolni są, kiedy posiadają. Przedtem wolni byli, kiedy nie posiadali. I kiedy nasza świadomość kieruje się ku wartościom – nie posiadania, ale korzystania z tego, co Bóg nam daje, to jest to czynieniem dobrego użytku z tego, co się ma, a nie zniewalanie się tą sprawą. Ab 1:4: „Choćbyś wzniósł się jak orzeł, i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo – stamtąd Ja strącę ciebie – wyrocznia Pana.”
Iz 32:18: „Lud mój mieszkać będzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku”
Problemem człowieka jest to, że jest on istotą emocjonalną, jest tą istotą swojej tożsamości, i to jest dla niego wszystko – jego tożsamość cielesna, jego tożsamość psychiczna, jego tożsamość w ogóle istnienia, tożsamość ciała i tożsamość życia. A powinniśmy żyć w sposób naturalny Bogiem, tak naturalny, że ustępuje zło, nie wiedząc o tym. Kiedy będziemy ze spokojem wznosić się ku doskonałości Bożej, bez żadnych ekscesów, ze spokojem oddani będziemy Bogu, to to oddanie Bogu zaczyna coraz większe zajmować miejsce, i dla szatana robi się ciasno. Ale lepiej szatanowi nic nie mówić, bo szatan się dopasowuje, tylko zaskoczyć go. A zaskakujemy szatana w taki sposób, że tylko żyjemy chwałą Bożą, oddajemy się Bogu całkowicie i wypełniamy wolę Bożą; a szatan widzi, że ten człowiek jakby nic nie robi. Ale ten człowiek cały czas w Bogu żyje, nic nie robił, a wszystko się zmieniło. Jak to się stało? Szatan sobie uświadomił, że jest świat, który istnieje poza jego postrzeganiem, i jest światem, który ma nad nim panowanie; dlatego szatan wszystko robi, aby człowiek tam, do tego świata nie dotarł. A Jezus Chrystus mówi – przyjdźcie do Mnie, mimo. Czyli chodzi o tą sytuację, abyśmy do Niego szli z powodu miłości, pokoju, ciszy, nie w jakiś sposób wyrachowany, ale dlatego, że On jest wszystkim. Kto samego siebie nie będzie miał w nienawiści, kto nie weźmie swojego krzyża, a idzie za Mną, nie może być moim uczniem – czyli kto nie weźmie woli Bożej jako swojej, kto nie weźmie losu Bożego, losu swojego, który Bóg mu dał, bo to jest przecież wszystko co jest najdoskonalsze, to jest oddawanie się Duchowi Świętemu w największej prostocie, bez żadnego wymyślania. Ta prostota ona jest dla każdego dostępna, to jest naturalna natura ciała. I to o czym rozmawiamy w tej chwili, to jest przeniesienie własności, czyli następuje sytuacja taka, że ciało nasze zaczyna żyć owocami Ducha Świętego, ciało nasze nie żyje już emocjami. 1 Krn 29:14: „Czymże ja jestem i czym jest lud mój, żebyśmy Ci mogli ofiarować dobrowolnie te rzeczy? Albowiem od Ciebie to wszystko pochodzi i co z ręki Twojej mamy, dajemy Tobie.”
Iz 33:2: „Panie, zmiłuj się nad nami, w Tobie mamy nadzieję! Bądź naszym ramieniem każdego poranka i naszym zbawieniem w czas ucisku.”
Ludzie są tak bardzo przyzwyczajeni do swojego ciała, że rytm ciała wyznacza im życie; a nie rytm Nieba, nie Bóg, nie Miłość. Żyjemy w dwóch światach. Jest świat zmysłowy, logiczny, w którym żyje nasze ciało, a naturą jego istnienia są zmysły wzroku, słuchu, dotyku, i wszystkie te przestrzenie, które ciało jest w stanie dostrzec. Ten świat dla ludzi jest wszystkim. Ale mają drugą naturę, która jest naturą emocjonalną, której nie interesuje w ogóle świat, który widzi człowiek swoimi oczami, to jest inny świat, który żyje tylko emocjami i potrzebami emocjonalnymi. A jest to tak ogromna siła przyzwyczajeń, że człowiek jest wciągany w ten świat emocjonalny, własnymi potrzebami, które panują nad nim. Dla świata emocjonalnego, ten świat wyżej, jest jakimś światem, który trzeba ogarnąć, bo on sam nie wie kim jest, więc trzeba go zaprzęgnąć do swojego działania, bo tam jest właśnie ta kluczowa potrzeba wyboru. Więc ten świat ludzki, który uważa że jest jedyny, stał się więźniem świata tego podziemnego, i mimo że człowiek widzi, podejmuje decyzje wedle świata emocjonalnego. Ludzie nie chcą uwierzyć, że żyją tylko dzięki Bogu, uważają że żyją dzięki wielu innym siłom, są nawet w stanie wyliczyć te siły, które dają im życie, ale nie uznają Boga, że to On jest Dawcą tego Życia. Ale dzisiaj, w sytuacji w której się człowiek znalazł, gdzie coraz bardziej dostrzega swoją bezsilność, że nie może nic zmienić, okazuje się że Bóg, który był mu dawany od dawna, i który się objawiał od dawna, zawsze był wyjściem; kiedyś ludzie Jego nie szukali, dzisiaj chcą Go znaleźć wszyscy ludzie, bo wszystkim pali się grunt pod nogami, i chcą jakiegoś wyjścia. A wyjściem zawsze był Bóg. Dzisiaj dla nich nie tylko jest Bóg, ale nie ma innego wyjścia jak tylko Bóg. Bóg nigdy nie pozostawił człowieka, Bóg zawsze do niego rękę wyciąga. Miłość Boża w sobie ma całą prawdę, Miłość Boża ma nasze życie, Miłość Boża ma wszystko w sobie. 1 Kor 13:4: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;”
Iz 33:3: „Na głos Twej groźby uciekają ludy, gdy się podniesiesz, pierzchają narody.”
Bóg uwolnił ciebie dla Siebie, z grzechu, abyś był wolny, i uczynił ciebie zwycięzcą nad grzechem w ciele. Bo któż miałby ten grzech z tego ciała wygonić? Pokuty i spowiedzi? – nie da się tego tak zrobić. Zobaczcie dookoła, ludzie się spowiadają i pokuty odprawiają, i ciągle mają te same problemy, i świat jest w takim samym stanie jak był, nic się nie zmienia. Więc to nie działa, bo to jest nie tylko poczytywanie duszy grzechu, ale to jest ujmowanie chwały Bożej, i udaremnianie łaski Bożej względem siebie. Taki człowiek nie zna Boga. Boską tajemnicą jest Łaska, bo Bóg w swoim Miłosierdziu, tak głęboko człowieka umiłował. Ludzie tak do końca tego nie rozumieją, gdy nie spojrzą na Boga jako Ojca i siebie jako dzieci. Bo tylko wtedy, kiedy patrzą na Boga jako na Ojca i na siebie jako dzieci, to widzą szczególną moc Bożą, i szczególne relacje między dzieckiem i Ojcem – to czego Ojciec nie da obcemu, to da dziecku, o co obcy się nie może starać, dziecko otrzymuje od razu, z narodzenia. Czegóż Ojciec dziecku nie da, czegóż nie wybaczy? Bóg jest wszystkim, i jest doskonały, i jest nadrzędny, i nieśmiertelny, i wszechmocny, Jego Słowo jest wszystkim, jeśli On mówi nam, że jesteśmy bez grzechu, to dlaczego człowiek się upiera jednak, że go ma – czy jest wrogiem Boga? Czy ważniejsze jest dla niego jego widzenie czy Słowo Boga? Bóg kłamcą nie jest. Bo to, że człowiek widzi grzech, czy uprawnia go do udowadniania Bogu kłamstwa? Bóg mówi, że nie mamy grzechu. Człowiek widzi grzech swojego ciała, ale on i ciało to nie to samo, człowiek mieszka w tym ciele, i problem ciała jest osobnym problemem. Jeśli człowiek jest świadomy, że nie ma grzechu, to jest w stanie się oprzeć temu grzechowi, który nie jest jego grzechem, ale jest jego pracą, którą Bóg mu zadał, aby Prawo stało się święte, aby objawił wielkość Prawa, które Bóg dał człowiekowi. Ponieważ Bóg daje człowiekowi święte wielkie Prawo, aby objawić doskonałość Swoją. Rdz 1:28: „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi».”
Iz 33:5: „Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokości! Napełni On Syjon prawem i sprawiedliwością.”
Dusza człowieka, ta którą Chrystus wykupił, ona już nie podlega inkarnacji, tylko ta dusza, która ma być wydobyta, to ona się nieustannie inkarnuje. Ciało ma możliwość życia, bo jest przeznaczone do bóstwa na sposób ciała, ale tego nie pojmuje. Mowa świata na temat tej inkarnacji, tej natury żeńskiej, czyli natury bóstwa na sposób ciała, jest taka, że wcielenia są po to, aby się czegoś nauczyć, i się wydoskonalić. Ale nigdy to nie nastąpi! Bo taki nie jest cel, bo to nie ma sensu, bo czego ma się nauczyć? Jedynie Inkarnacja Święta nas wydobywa. I tylko wtedy, kiedy jesteśmy Synami Bożymi. Tylko przez Inkarnację Świętą jesteśmy w stanie wyrwać się ze śmierci tego świata, i z tego koła inkarnacji. Świat zaczyna uświadamiać sobie, że w tym jest jednak jakiś sens, że lepiej być Synem Bożym niż nim nie być, i lepiej być Synem Bożym niż synem buntu, że kiedy się rzeczywiście wszystko wali, to w tym momencie jest jakiś sens, aby się tego schwycić, sens Boży, bo tylko wtedy nie tracimy życia, kiedy jesteśmy Synem Bożym. Mocą Ducha Chrystusa żyje nasza wewnętrzna istota, czyli nasz wewnętrzny człowiek, z którym jesteśmy tak ściśle zjednoczeni, że w tej chwili jesteśmy świadomi, że mimo że w tym ciele pozostajemy, nie jesteśmy cieleśni. Jesteśmy duchową naturą, która coraz bardziej się doskonali w Chrystusie Jezusie i Bogu Ojcu. Tam gdzie Chrystus w tej chwili przebywa, nie ma już rozumu, nie ma już władzy podziemnej, nie ma już siły demonicznej, a jest Rodzicielka – Niewiasta, która jest naszą Matką. I ten czas teraz jest, rozpoczyna się, kiedy Rodzicielka – Niewiasta, jest tą mocą, która w pełni kształtuje potomków, Synów Swoich, Synów Jutrzenki, potomków Niewiasty – Rodzicielki. Na Nią scedował Chrystus Pan całkowicie tajemnicę przemienienia, i ustanowił Synów posłusznych Jej, przez posłuszeństwo Jemu. Ci, którzy są posłuszni Chrystusowi, wezmą Matkę, a Ona poprowadzi nas do zwycięstwa, do tego aby dokonać dzieła, które zostało zaplanowane na początku świata, aby zmiażdżyć głowę szatanowi, bo on będzie się czołgał na brzuchu, do końca swoich dni, a koniec dni już nadchodzi. I to jest ta tajemnica. Żadne barykadowanie się szatana w niczym nie pomoże. Zawsze Chrystus Pan jest tą mocą, która przenika do głębi, i jest tą mocą, którą my wybieramy ad hoc, czyli mimo – nie epatujemy uczynkami, żeby było widać, że jesteśmy rozmodleni, ale żyjemy w sposób prosty, jasny, wyrażając to co mamy w sercu, na zewnątrz; nie ścigając się w uczynkach. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”
Iz 33:6: „I zawita trwały pokój w jego czasach. Zasobem sił zbawczych – mądrość i wiedza, jego skarbem jest bojaźń Pańska.”
Wszystko musi się dziać w sposób oddany Bogu. Żyjcie właściwie, a i ciało otrzyma to, co jest jemu potrzebne i przeznaczone, nie to co jest nadmiarem. Żyjcie tylko tym co potrzeba, bo nic z tego świata zabrać nie możecie. Więc żyjcie w prawdzie, bo prawda już jest w Chrystusie, tam jesteście Życiem. Ze spokojem musimy zanurzać się w tej ciszy, nie reagując na niepotrzebne potrzeby ciała, ponieważ tak naprawdę to, co wy potrzebujecie, i co potrzebuje drugi człowiek, pochodzi z uczucia, z Boga; wszystkie inne sprawy mogą tylko zaszkodzić drugiemu człowiekowi. Owoce Ducha Świętego nie szkodzą, ale antytezy ich tak. Musimy żyć spokojnie, czyli Boską naturą, ponieważ ona w nas jest Życiem, a ona nas nie porywa, w sensie jak złodziej, ale nas wzywa, powołuje, tłumaczy, stara się powiedzieć co dobre – przez opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość. Ale jeszcze daje nam dary Ducha Świętego: mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Bożą, ona daje nam te wszystkie doskonałości, które dają nam właśnie tą prostotę. Ml 3:1: „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.”

Link do nagrania wykładu – 22.12.2023r.
Link do wideo na YouTube – 22.12.2023r.


Dwa tysiące lat temu przyszedł na Ziemię Odkupiciel, Dawca naszego Życia wewnętrznego – Jezus Chrystus. On przychodzi na Ziemię i budzi wewnętrznego człowieka, który jest tym człowiekiem ożywionym przez Boską tajemnicę, gdzie ten mały człowiek, maluteńki, w sobie ma tak wielką potęgę Życia, że niesie Życie wszystkich ludzi, a jednocześnie zachowuje w sobie tą tajemnicę Życia i Prawdy.

Zbliża się czas Bożego Narodzenia, tej tajemnicy, którą poznajemy coraz głębiej, poznajemy ją głęboko z mocy Przenajświętszej Krwi Jezusa Chrystusa, tej Krwi którą zachowujemy z całej siły, która jest mocą prawdziwej naszej siły, naszego powstawania, naszego Życia, która jest naszą Krwią wewnętrznego człowieka, i dzięki Niej nasz wewnętrzny człowiek żyje. Aby tajemnica naszego wewnętrznego Życia, piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, czyli ciało przeznaczone do Boskiej obecności, Boskiej tajemnicy, wraz z nami, i wszelkim stworzeniem, i tymi którzy doszli już do chwały Bożej, abyśmy byli w radości, i zanurzali się w chwale Bożej, dla dobra całego świata i wszechświata. Bo nie tylko ludzie, ale i wszystkie inne stworzenia, które też Bóg stworzył, oczekują na tą tajemnicę powstania prawdziwego życia, odnalezienia właśnie tej prawdy, odbudowania prastarych zwalisk, i zamurowania wyłomów, aby ogrody Pańskie jaśniały blaskiem, i strumienie żywej wody wybijające z głębin ożywiały nasze wewnętrzne tajemnice i naszą prawdziwą naturę życia, gdzie dwoje jedno stanowią.

To Życie w nas, Ono już jest, a to jest całkowicie inne Życie, i nie jest to tylko ten Czas, ale my jesteśmy nieustannie w tym Czasie, dla nas Chrystus Pan jest nieustannie naszym Życiem, nie od święta, ale nieustannie naszym Życiem, które w nas istnieje, które wybraliśmy, i w którym istniejemy.

Życzę Państwu radosnych świąt Bożego Narodzenia; bo to jest właśnie ta tajemnica, która już dwa tysiące lat temu objawiła się, a w tej chwili w pełni jest życiem naszego wewnętrznego człowieka, który się coraz bardziej objawia, i coraz silniej czujemy obecność Chrystusa, która jest tak niezmiernie łagodna, tak niezmiernie doskonała i jest Życiem wiecznym.

1J 5:13 O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.
.

1P 2:24: „On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni.” Ciało i natura ludzka zachowuje się tak, jak to co nad nią i nią włada. Gdy siła człowieka, natura człowieka, świadomość człowieka znajdzie się w złu, to jest nieobliczalna w skutkach; gdy natura człowieka znajdzie się w Bogu, jest nieograniczona w miłosierdziu i czynieniu doskonałości. Więc baczcie z czym się łączycie i czemu się poddajecie. Szatan w żaden sposób nie zajmuje się wiarą, wiara go nie interesuje, ponieważ szatan nie potrafi wierzyć; i w głębinach jest taka sytuacja, że przez emocje, wiarę człowieka wyniszcza, wpływa na człowieka przez niedowiarstwo, czyli emocjonalnie podważa sens pojmowania i jedności z Bogiem. Jezus Chrystus mówi do św. Piotra: Piotrze, przyjdź do Mnie po wodzie; św. Piotr wypełnia wolę Jezusa Chrystusa, wyskakuje z łodzi, staje na wodzie jak na stałym gruncie, i idzie do Jezusa Chrystusa po wodzie. Ale kiedy fala się zbliża, wtedy św. Piotr przeraził się w sposób ludzki, i wyrwał się Chrystusowi, czyli posłuszeństwo porzucił, zaczął być posłuszny swoim emocjom, i wtedy zaczął tonąć. Jezus Chrystus złapał go za rękę i mówi: Piotrze, bądź wierzącym, a nie niedowiarkiem. Nasze emocje są jak wzburzone morze. Musimy być oddani Bogu, aby nasze emocje nas nie porywały, i nie wciągały w toń haosu. Drugi kanon został zbudowany na przebiegłości emocjonalnej, na manipulowaniu behawioralną naturą człowieka; tak jak to robili faryzeusze – jeśli wierzysz w Chrystusa, to nie możesz należeć do Synagogi, będziesz wykluczony; a ludzie nie chcieli być wydaleni, więc uciekali od oficjalnego stanu prawdy – Chrystusowej Prawdy. Oddziaływanie i działanie to jest na bardzo wrażliwym gruncie, na gruncie wiary i duszy człowieka, stosowanie przemocy na człowieku, i przez tą przemoc wydobywanie z niego niewłaściwych, wrogich jemu i Chrystusowi oświadczeń. Ale jest jeszcze druga strona. To co jest manipulacją, to co jest rozdarciem, to co jest tym stanem okłamywania samego siebie, może być i powinno być całkowicie oddane Bogu i wypełnione wiarą, a wtedy ta potężna część osobowości człowieka, jest we władzy Boga i Bóg nad nią panuje. A Bóg zawsze wstawi się za człowiekiem, szatan zawsze będzie przegrany, ponieważ to człowiek jest dzieckiem Boga, nie szatan; i zawsze Bóg wstawi się za człowiekiem, a szatana zawsze wyrzuci. Wiara to jest jedność z Bogiem, dotknięcie Ducha Bożego. Kiedy Duch Boży nas dotyka, wiara powoduje jakbyśmy doznali gwałtownie doświadczenia iluminacji, oświecenia, gdy Duch Boży w nas istnieje, momentalnie w nas rozbłyska moc. Nie jest to wynik stanu naszego psychicznego, ale dotknięcia Boga, Bóg nas dotyka i Jego Duch wywołuje w nas iluminację, i wszystko w nas świeci przedziwnym światłem, doświadcza, komórki nasze doznają światła wewnętrznego, doznają euforii, doznają przeniknięcia Boską tajemnicą. Te uczucia to jest stan, który nie dociera do rozumu, nie dociera do psychiki, ale dociera bezpośrednio do naszego stanu dotknięcia, gdzie moc Ducha Bożego, dotykając naszej natury wewnętrznej, przenika całego człowieka, który doświadcza stanu obecności Boga, omijając rozum, omijając układ nerwowy, omijając wszystko, dociera bezpośrednio do doświadczenia, do połączenia się Bogiem. I człowiek się rodzi, po to, aby wykonać dzieło największe – to jest jego sens. A jednocześnie nie po to, żeby umarł, tylko żeby stał się nieśmiertelny. Bo wolą Pana jest uratowanie wszelkiego istnienia. 1 P 2:9: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła,”
Jr 5:21: „Słuchajcież tego, narodzie nierozumny i bezmyślny, co ma oczy, a nie widzi, uszy, a nie słyszy.”
Jedno zdanie Boga, jest o wiele bardziej warte, niż wszystkie przemyślenia człowieka, na temat wszystkich zdań Boga. Jedno zdanie Boga, któremu się podporządkujemy, jest więcej warte, niż wszystkie zdania, które byśmy chcieli przerobić na własne pojmowanie. Bo to właśnie robił Judasz Iskariota. Jest jedenastu uczniów, którzy słuchają Jezusa Chrystusa, zanurzają się w Jego miłości. Jedenastu uczniów jest posłusznych Chrystusowi i wykonują to, co On mówi. A Judasz Iskariota wszystkie rzeczy nieustannie notuje i zastanawia się jak pomóc Jezusowi Chrystusowi, aby uznał Go Sanhedryn. Wysłuchuje Jezusa Chrystusa, zapisuje te rzeczy, i zaczyna ustawiać plan, jakimi drogami On powinien zmierzać, aby wykonał to o czym mówi. Judasz Iskariota jest tym, który tylko słucha, a we własny sposób przerabia. Iluż to ludzi właśnie tak robi dzisiaj, że widzą potęgę Chrystusa, a zaczynają zastanawiać, się gdzie ta moc jest ukryta – w tym wersecie, czy w tamtym, i zaczynają zastanawiać się jak się do niej dobrać, jak ją posiąść, jak ją zawłaszczyć, jak mieć nad nią panowanie, zamiast być posłusznym Chrystusowi. Czytają Ewangelię albo wysłuchują prawdy Ewangelicznej na spotkaniach, a później zaczynają we własny sposób kombinować, co to znaczy, i chcą we własny sposób to wszystko zrobić, aby było tak jak oni chcą, żeby to oni nad tym panowali, żeby ta część, która jest częścią śmiertelną demoniczną, aby ona nad tym panowała; zamiast całkowicie się oddać Chrystusowi. Ale gdy oddają się Chrystusowi, ta część demoniczna, ona nie może niczego uzyskać i ginie z braku pokarmu, bo człowiek już nie będzie nieposłuszny Bogu, tylko całkowicie posłuszny, a przez posłuszeństwo Bogu, będzie wzrastał w Boskiej naturze, ponieważ Bóg będzie uczuł go posłuszeństwa. A od kogo mamy się nauczyć posłuszeństwa, jak nie od Świętej Marii Matki Bożej i Chrystusa Pana? To oni mają posłuszeństwo, to od Nich się możemy nauczyć posłuszeństwa; a ono jest właśnie główną mocą, aby być zanurzonym w chwale Bożej. 1 P 2:22-23: „On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie.”
Jr 5:23: „Naród ten ma serce oporne i buntownicze; stają się oni odszczepieńcami i odchodzą.”
Szatan mówi: dziel i rządź. Więc jeśli naród został podzielony, to nie mocą Chrystusa, bo Chrystus nie dzieli i nie rządzi, Chrystus scala. Nie przyszedł po to, aby dusze zatracać, ale żeby scalić wszystkich dla Ojca. A to, co jest na świecie zaświadcza o tym, jakie siły w nim działają. To są siły demoniczne, zawsze były to siły demoniczne, które mówiły: dziel i rządź, rozpraszaj. I jest rozproszenie, jest dzielenie, jest wrogość Bogu; ponieważ wrogość Bogu dzieli, a jedność z Chrystusem jednoczy: kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza. Ludzie w świecie, głównie skupiają się na poszukiwaniu grzechów, jakby na ostatecznym sensie swojego istnienia. Ale tym sensem i tym dziełem uwolnienia ludzi od grzechów, zajął się sam Chrystus Pan. I nawet jeśli człowiek widzi grzech, to nie powinno w żaden sposób spowodować jego zwątpienia w dzieło Boga względem człowieka, w ogóle aby wątpił w Boga, bo Słowo Boga jest zawsze najważniejsze. Ale kościół wszystko robi, aby wszyscy mieli swoje grzechy, i swoimi grzechami się zajmowali, i swoimi pokutami, zamiast zjednoczoną naturą, wydobywania z udręczenia pięknej córki ziemskiej. W Chrystusie grzechów nie macie. Więc musi człowiek wyrwać się z tych sił: dziel i rządź, wyrwać się z sił ciemności, które kłamią, mataczą, oszukują, bo pochodzą od ojca kłamstwa, którym jest diabeł, którym jest szatan, gdzie każdy człowiek jest zobligowany do zajmowania się własnym grzechem, a nie jako wszyscy – radością z Odkupienia, przez jednego Chrystusa, który nie dzieli, ale jednoczy. Jezus Chrystus scala, jednoczy, łączy, do Boga kieruje, w Chrystusie wszyscy zjednoczeni są w jednym Duchu, Chrystus jest naszą Świątynią, On nas jednoczy. A z tymi, którzy są zjednoczeni w Chrystusie Jezusie, nie można walczyć, nie można ich okłamywać, nie można ich oszukiwać, bo oni są w potężnej mocy i mają władzę. 1 P 1:21: „Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.”
Jr 5:26: „Bo są w narodzie moim przewrotni, co splatają sieć jak łowca ptaków, zastawiają sidło, łowią ludzi.”
Dzisiejszy świat manipuluje najbardziej wrażliwą częścią człowieka, czyli jego duchową naturą, tam go łamie, aby złamać całego człowieka, aby złamać wiarę w Boga w człowieku, i uzależnić go od grzechów, które widzi, i w ten sposób osiągnąć efekt pożądany, efekt oczekiwany, czyli brak wiary w dzieło Boga i Chrystusa. A Jezus Chrystus powiedział: zakryłem wasze grzechy przed wami; i jeśli człowiek wierzy w Boga, to nie ma grzechów, i nawet jeśli ktoś go będzie o nie posądzał, to on będzie wiedział, że jest to kuszenie i będzie się jeszcze bardziej umacniał. Człowieka żyjącego w Bogu, nie można złamać, to jest całkowicie niemożliwe, dlatego że sam Bóg go umacnia, i on wie, że jest to próba, zadanie, doświadczenie i praca, którą zadaje mu Bóg, i nawet jeśli by stracił ciało, to żyć będzie. On ma potężnego ducha, i nawet gdy pozornie łamie się jego ciało, jego psychikę, to on nie ma ciała złamanego i psychiki, on nie jest złamany, dlatego że on wie, że w taki sposób się dopełnia jego świętość, że doznaje to od Boga, że nikt go nie dręczy, ale to Bóg daje mu te doświadczenia, aby on stał się jeszcze bardziej doskonały i pokonał swoje słabości, takiego człowieka złamać nie można. 1 P 1:22: „Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie.”
Jr 5:31: „Prorocy przepowiadają kłamliwie, kapłani nauczają na własną rękę, a lud mój to lubi. I cóż uczynicie, gdy kres tego nadejdzie?”
Diabeł działa niedowiarstwem – na wiarę ma niedowiarstwo. Ale na to niedowiarstwo i na szatana jest sposób, a tym sposobem jest logika, co jest zadziwiające, ale prawdziwe. Szatan nie może logiki podważyć, ponieważ logika jest jego domeną, i kiedy udowadniamy tajemnice Boskiej tajemnicy, to logika powoduje to, że on nie jest w stanie się obronić, że on traci zasłonę, i nie może się już podszyć; i nie może się nie poddać. Czyli gdy szatanowi przedstawia się logicznie jakąś sytuację, to on logicznie zaczyna nam udowadniać, że jest szatanem, ponieważ logika go obnaża. A kiedy poznajemy, że on jest szatanem, to my nie chcemy nic z nim mieć wspólnego. Czyli logika, którą Duch Boży dzisiaj nam objawia, staje się pomocą dla człowieka, wytrąca diabłu władzę. Bo diabeł nie pojawia się w postaci szatańskiej, on się pokazuje jako anioł, przychodzi jako uczony w piśmie, albo jakiś mędrzec. Ale kiedy jesteśmy w stanie mu pokazać, że jest kłamcą, to w tym momencie obnaża się jego prawdziwa natura, wychodzą wszystkie jego kłamstwa, i nie ma obrony, ponieważ jego obroną było manipulowanie psychiką i emocjami człowieka. A w tym momencie człowiek uświadamia sobie, że nie chce z nim mieć nic wspólnego, i nie pozwala już sobą manipulować, ponieważ ukazał, że jest szatanem i z góry nie można jemu ufać. Jezus Chrystus nie pojawia się przed nami w szacie, tylko w Duchu, i doznajemy Jego Ducha stanem wewnętrznym, czyli głębokim doznaniem euforii, czyli właściwie oświecenia. Dzisiaj Duch Święty ukazuje nam Tomaszowy stan istnienia: logicznie musi to do mnie przemówić, mój rozum musi to poznać, ja muszę mieć dowody. Jezus Chrystus Zmartwychwstał i w ósmym dniu pojawia się przed św. Tomasza, co oznacza: przyszedłem, abyś się nawrócił i dać ci nowe życie – ósemka jest to nowe życie, jest to Zmartwychwstanie. Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Ale także będą uznani za wierzących ci, którzy przez logikę dojdą do tego, że wiara ma nadrzędność władzy nad rozumieniem, że logika doprowadziła ich do uznania Boga i się Jemu jednak oddali, a On w nich zapanował. Iz 26:12-13: „Panie, użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał! Panie, Boże nasz, inni panowie niż Ty nas opanowali, ale my Ciebie samego, Twoje imię wysławiamy.”
Jr 6:2: „Do wybornego pastwiska podobna jesteś, Córo Syjonu!”
Pokorą jest uwierzyć Bogu w Jego dzieła, mimo że zmysły nasze mówią, że mamy grzech. Ponieważ dopiero, gdy rozumiemy całą tajemnicę, to rozumiemy, że Chrystus Pan Synów Bożych powołał, stworzył ich na nowo po to, aby mogli wydobyć piękną córkę ziemską. Tylko Syn Boży, mocą chwały Bożej, może wydobyć piękną córkę ziemską, do życia które jest życiem pierwszym, które wydobywa się spod władzy klątwy upadłych aniołów, przez moc Synów Bożych, którzy wchodzą z nią w relację, a ona z nimi wchodzi w relację tak ścisłą, że stają się jednym ciałem. Jezus Chrystus grzesznego człowieka uśmiercił, ponieważ nie nadawał się do tego dzieła, które człowiek ma wykonać, bo nie chodziło ostatecznie o człowieka jako takiego, tylko o istotę zdolną wypełnić dzieło Boże. A człowiek był upadły przez Adama. Więc uśmiercił grzeszną naturę adamową, ale nie uśmiercił duszy. Natomiast powołał nowego człowieka – jesteśmy powołani jako niezniszczalna istota, z niezniszczalnego Słowa Boga. A to są właśnie Synowie Boży, którzy są zdolni, pełni, doskonali, aby wypełnić to dzieło najważniejsze, bo Jezus Chrystus ukazuje, że jest jeszcze dzieło większe, do którego został człowiek stworzony. I jeśli był niezdolny, to uśmiercił naturę grzeszną, a tą naturę duchową, prawdziwą, żyjącą w człowieku, umieścił w niezniszczalnej naturze, w Synu Bożym, aby mógł dzieło ostateczne wykonać, którym jest wydobycie pięknej córki ziemskiej, czyli jednym słowem – uzdrowienie całego człowieka razem z jego podświadomością, bo piękna córka ziemska jest w przestrzeniach podświadomych naszych. Ale w tym momencie ona staje w przestrzeni świadomej, i dlatego ludzie są teraz świadomi jej natury, a jej natura jest naturą emocjonalną i uczuciową. Tylko, że uczucia są ukryte, niedostępne dla niej, a emocje władają i emocje wpływają dzisiaj na człowieka, tworząc drugą naturę, która na tej Ziemi funkcjonuje jako natura ta główna – emocje człowieka. Ale przez prawdziwe ukazanie kim naprawdę jest człowiek, do jakich dzieł został stworzony, może człowiek zostać uzdrowiony. Ponieważ cały czas jesteśmy w mocy Drogocennej Krwi Chrystusa Pana, która nieustannie jest naszym życiem, Krwią naszego życia wewnętrznego, i to Ona nieustannie w nas płynie, ponieważ On dał nam swoją Krew. Coraz głębiej odczuwamy głębię prawdy i walki o prawdę Chrystusową tam w głębinach. My z powodu wiary tam zstępujemy, ale to co się dzieje w głębinach, dla nich – nie za pomocą wiary, tylko za pomocą logiki. Kiedy Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, nie tylko mówi: jestem Bogiem, jestem Synem Bożym, ale czyni cuda. Dlaczego? – cuda nie są potrzebne wierzącym, cuda są potrzebne tym, którzy nie wierzą, aby uwierzyli, bo nikt nie może takich cudów czynić, jak tylko sam Bóg. Oz 2:21-22: „I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.”
Jr 6:3: „Przyjdą do ciebie pasterze ze swoimi trzodami, rozbiją namioty dokoła ciebie, będą paść każdy na własną rękę.”
My wierzymy Chrystusowi Panu, że jesteśmy całkowicie wolni, że On swoją jedynie mocą, w darze dla nas, nas uczynił wolnymi, i wiara o której mówimy jest poparta logiką, którą Bóg w Ewangelii umieścił, aby tym, którzy chcą nas dręczyć z powodu tego, że wierzymy Chrystusowi, aby logiką obnażyć ich diabelską naturę, żeby oni stali się całkowicie bezbronni w swoim złym atakowaniu człowieka, tylko dlatego, że uważają, że mają do tego prawo. Nie mają prawa, bo co im daje to prawo? To, że człowiek im ufa? Dzisiejsze spotkanie jest spotkaniem, gdzie Bóg Ojciec, Chrystus Pan, i Duch Święty, objawia nam logikę, która jest pomocna w odnalezieniu drogi do wiary, aby tą drogę znaleźć. Ale jednocześnie w obnażeniu szatana, bo szatan wykorzystuje logikę do tego, aby człowiek stał się niewierzący. Kto logiką się posługuje, od logiki zginie – to się w tej chwili realizuje – kto może pojąć, niech pojmie. Został obnażony drugi kanon, zostało obnażone, że jesteśmy wolni, że jesteśmy święci, że jesteśmy bezgrzeszni. Ludzie się przebudzili, zrozumieli w czym są, i poszli szukać Boga. A ci, którzy mogliby to dementować, nie dementują, bo wiedzą, że to jest obnażona prawda o nich. W tej chwili Bóg wyciąga do ciebie rękę; zawsze wyciągał, tylko ty chciałeś zawsze sam, bo chciałeś sobie zawdzięczać wszystko – a dlaczego nie Bogu? – dlatego, że kiedy Bóg w tobie żyje, szatan nie ma już dla siebie miejsca.Niepotrzebnie ludzie bronią zła w sobie, nie zdając sobie sprawy, że to właśnie robią – bronią w sobie zła, bronią oprawcy, bronią ciemności, bronią diabła, szatana. Tak głęboko jest w nich zapisana przynależność do drugiego kanonu, że nawet te słowa, które są wypowiedziane, im nie wystarczają. Tak silnie są związani ze swoją osobowością tą plemienną, czyli tą ziemską cielesną, że nie chcą uwierzyć nawet Chrystusowi, bo siła przyzwyczajenia w nich, jest tak silna, że nie chcą jej podważyć, ponieważ podważenie jej powoduje u nich rozpad ich osobowości. A jedynie wtedy mogą przetrwać rozpad osobowości, kiedy są w Chrystusie Panu, ponieważ ten rozpad dotyczy całej osobowości i złego ducha. I kiedy człowiek nie wierzy, nie jednoczy się z Chrystusem Panem, a jego świat się rozpada, to jego świadomość podlega stanowi rozdarcia, ona nie jest w stanie się utrzymać, ona doznaje stanu rozpadu, a ten stan rozpadu to jest albo depresja albo histeria albo głęboka nerwica albo jakiś inny stan. Ale kiedy wierzą, to się nie dzieje. Kiedy nasza świadomość jest zjednoczona z Chrystusem Panem, z wiarą, z Bogiem, przez wiarę z Jego Duchem, nie doświadcza ona rozpadu, ale rozpada się wszystko to, co było wrogiem bożej świadomości człowieka. Jl 2:7: „Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią.”
Iz 42:20: „Widzeń mnóstwo, lecz ich nie przestrzegają; otwarte mają uszy, ale nikt nie słucha.”
Jezus Chrystus powiedział: przez śmierć Moją na Krzyżu, uśmierciłem waszą śmierć i wasz grzech. Dlatego, gdy uwierzymy, że nasz duch zły został uśmiercony, to jest to uśmiercenie śmierci i uśmiercenie grzechu. Więc dlaczego ludzie tak bardzo szukają grzechu? Przecież właśnie na Krzyżu, w Jego ciele przybitym do Krzyża, został uśmiercony nasz duch, który jest duchem śmierci i duchem grzechu, i go już nie mamy. A Słowo Jezusa Chrystusa jest Słowem Jezusa Chrystusa, więc ono jest warte wszystkiego. Więc z jakiego powodu człowiek uważa, że to co widzi do niego bardziej przemawia niż to co mówi Bóg? Dlatego, że jest niewierzący, dlatego że nie uwierzył Bogu; nie ma innej przyczyny. Zatykają uszy, zamykają oczy, nie chcą tego wiedzieć, ponieważ mogliby się dowiedzieć tego, czego nie chcą wiedzieć. Siły ciemności wykorzystują logikę: jeśli widzisz grzech, to dlaczego masz się jemu sprzeciwiać, dlaczego nie jesteś logiczny, przeciwstawiasz się swojemu rozumowi, temu co widzisz, więc jak będziesz żył? Widzisz rzeczy, one są, a ty mówisz że ich nie ma, to gdzie dojdziesz, gdzie pójdziesz? Ale faktu istnienia Boskiego Odkupienia, jakoś nie widzą; bo muszą w niego uwierzyć, a wiara nie polega na logice, ale logika może człowieka doprowadzić do wiary i powinna doprowadzić do wiary. Logika przychodzi nam z pomocą, abyśmy uwierzyli, dlatego że Chrystus jest największą wartością na świecie, i we wszechświecie, Bóg Ojciec i Duch Święty, który objawił nam swoją miłość do nas, przez to że Syna swojego dał, uwolnił nas od grzechów, a to wszystko jest związane z ufnością, taką ufnością jak ma małe dziecko, ono nie potrzebuje dowodów. A ludzie są tak daleko od prawdy, że uważają że żyją dlatego, że jedzą, że śpią, i że piją, i uważają że to jest jakaś literacka fikcja, legenda, że żyją dlatego, że w nich Jezus Chrystus mieszka i Bóg Ojciec. A On dał nam swoje życie, i jest nieodzowną naszą mocą, żyjemy dlatego, że Chrystus w nas żyje, i to nie chodzi o nasze ciało, tylko chodzi o naszego ducha, bo gdy duch wychodzi z ciała, ciało jest martwe. To duch nasz jest duchem życia, to on daje życie, nie ciało, i to nasze życie duchowe jest naszym życiem i nasza świadomość życia jest w duchu. Kol 3:3-4: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.”
Iz 42:21: „Spodobało się Panu w Jego sprawiedliwości okazać wielkość i wspaniałość Prawa.”
Synowie Boży nie należą do tej Ziemi, ale są tymi, którzy tą Ziemię wyzwalają, i nie wyzwalają ją przemocą, ale prawdą, która w tej chwili coraz bardziej się ujawnia. Bóg – Chrystus Pan, Bóg Ojciec, Duch Święty – jest mocą nie z tego świata. Kiedy czujemy tą moc, która płynie, ona powoduje w nas coraz silniejsze i coraz mocniejsze osadzenie w tym kim jesteśmy, w tym kim jest Chrystus Pan, jesteśmy pewni swojego Odkupienia, nie ma w nas najmniejszej myśli, która mogłaby powodować, że to jest nieprawda, czy jakieś zwątpienie; jesteśmy po prostu pewni Odkupienia, jesteśmy pewni tego, że Chrystus nas odkupił, jesteśmy świętymi i jesteśmy bezgrzesznymi, a takich to Bóg potrzebuje wyznawców, którzy będą zdolni „pogruchotać kości” grzechowi w ciele. Bo ludzie, którzy są grzesznikami, stają się sami niezdolni do „pogruchotania kości” grzechowi w ciele, tylko sami ulegają zmiażdżeniu przez grzeszność ciała. Ich natura duchowa odrywana jest od prawdy Bożej, ponieważ nie mają odwagi, aby uwierzyć Chrystusowi. Ale chodzi także o wartość, którą są sami – oni sami są bogactwem swoim, nie chcą pozostawić tego bogactwa, nie chcą pozostawić samych siebie, nie chcą zostawić tego kim są, nie chcą zostawić tego kim świat ich widzi. Ale źródłem ich prawdziwym jest Chrystus, który dał siebie, i gdy zjednoczą się z Chrystusem, to Chrystus Pan całkowicie usuwa nadrzędną władzę zmysłową, władzę emocji, władzę ducha złego; i kiedy nie pozostają: oni i ich pragnienie, tylko: oni i Bóg, to Bóg ich pragnienie usuwa. Kiedy nie są sami z pragnieniem, ale Bogu się oddają, to już nie ma pragnienia, z którym są w relacji, tylko są w relacji z Bogiem, a Bóg uwalnia ich od ich pragnienia. Hbr 4:12: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.”

Link do nagrania wykładu – 16.12.2023r.
Link do wideo na YouTube – 16.12.2023r.