UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Świętość jest nam dana przez Chrystusa, nie dawana jest przez nasze uczynki. Jesteśmy świadomi, że jesteśmy stworzeni na tym świecie po to, aby być posłusznym Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu, Duchowi Świętemu, i Świętej Marii Matce Bożej, jako potomkowie Niewiasty, czyli tej Rodzicielki, która została przez Boga wyznaczona, i Jej powierzone zostało współodkupienie, i dzieła w głębinach. Bóg posłał człowieka do doświadczenia wewnętrznego, do jego natury podświadomej; ta natura, o której w tej chwili mówimy, jest cały czas ukrywana przez kościół, i nie uznawana za istniejącą, żeby nikt o niej się nie dowiedział, żeby nie dowiedział się człowiek, że ma uratować piękną córkę ziemską. A to jest jedyne jego prawdziwe zadanie, i za niewykonanie tego zadania, człowiek jest karany jako syn buntu, czyli ten, który się sprzeciwia prawdzie Bożej. Człowiek, gdy rodzi się na tym świecie, Bóg Ojciec go przenika światłością, którą Chrystus Pan przywrócił na ten świat. Ale początkiem życia, czyli narodzinami dzisiejszego człowieka na Ziemi, jest to, żeby za wszelką cenę pozbawić go światłości, pozbawić go możliwości wzrostu, i pozbawić też to ciało możliwości poznania, że ma inny sens, niż tylko znój i trud w tym świecie. Ludzie budują sobie domy, fabryki, wiele innych spraw, zbudowali sobie życie ciał, cielesne życie, a zaprzepaszczają życie duszy. A te ciała, one mają też zdolność duchowego rozwoju. Jesteśmy Synami Bożymi. A Synowie Boży, oni przychodzą na tą Ziemię, i tak jak Jezus Chrystus objawiają się w ciele. Jezus Chrystus przyjmuje ciało z Marii Dziewicy. To jest nasza duchowa Rodzicielka, której Bóg powierzył opiekę nad nami. Jesteśmy stworzeni, aby słuchać Boga, słuchać Chrystusa, słuchać Ducha Świętego, i słuchać Świętej Marii Matki Bożej, Niewiasty, a Ona będzie nas kształtowała. Żyjemy w ciałach, a one są miejscem, w którym nasza Boska tajemnica, Boska osobowość, ma całkowicie się wyrazić, w Boskiej chwale, i Boskie uczucia, w naturze Synów Bożych, mają się w pełni rozpalić, aby rozpalić człowieka światłości, który powstaje przebudzony ogniem Synów, by płonąć chwałą Bożą. I gdy te ciała płoną chwałą Bożą, to w tym momencie one mają całkowicie inne widoki na przyszłość. Nie ma tam już widoków śmierci, zabicia i grobu na kości. Ono widzi swoje życie. Ale jemu to się odbiera, temu ciału odbiera się tą możliwość życia doskonałego, które Bóg daje człowiekowi, i dlatego Synów Bożych ten świat chce wytępić, nie pozwolić im w ogóle powstać, wprowadzając kłamstwo, i nieprawdę jako prawdę. My nie możemy pozwolić, aby wyrwać nam Chrystusa, wyrwać nam Boga, wyrwać nam Ducha Świętego. Dlatego jesteśmy posłuszni Świętej Marii Matce Bożej. Ona jest naszą Rodzicielką, Ona jest Rodzicielką Synów – jesteśmy Jej potomstwem. Rdz 3:15: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».”
Oz 10:12: „Posiejcie sobie sprawiedliwość, a zbierzecie miłość; karczujcie nowe ziemie! Nadszedł czas, by szukać Pana, aż przyjdzie, by sprawiedliwości was nauczyć.”
Przychodzimy na ten świat do świata ciał, i te ciała teraz mają własne żywoty, i ludzie spełniają wszystko, aby żywoty tych ciał były jak najdoskonalsze, jak najlepsze. Ale te żywoty tych ciał, nie są żywotami, które przeznaczył Bóg dla tych ciał. Bóg w ciałach umieścił życie wieczne, i Synowie Boży muszą to wiedzieć, że ciała mają taki porządek, i że stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się Synów Bożych, którzy wiedzą jaki jest los ciał, do czego są te ciała przeznaczone, i że mają też swoje życie – ciało duchowe, które w sobie przebudziło tą świadomość istnienia, czyli człowieka światłości. Tajemnica tej natury cielesnej, ona zaczyna sobie uświadamiać swój żywot. Jesteśmy Synami Bożymi, ale jesteśmy w tym ciele, i przeżywamy głównie żywot ciała, przez codzienne bycie. Przez wiarę natomiast, przeżywamy duchowe Odkupienie, Boskie Odkupienie, czyli przez wiarę doświadczamy Boskiego uwolnienia, Chrystusowego uwolnienia, i Chrystusowej świętości i bezgrzeszności. Przez zmysły odczuwamy znój tego ciała. Czyli jesteśmy w dwóch stanach jednocześnie. Gdy mówię o tej sprawie, gdy Duch Święty mi te wszystkie rzeczy objawia, jestem jednocześnie w stanie na górze i w stanie na dole. I dlatego mam szerokie spojrzenie, bo jednocześnie jestem jednym, a jednocześnie jestem drugim, i te dwie natury u mnie są spójne, one mają jeden cel, a tym jednym celem jest Boska natura. W człowieku na górze – on cieszy się radością. A człowiek na dole jest w znoju i trudzie, ale ten znój i trud jest usuwany przez świadomość tego kim jestem. Synowie Boży mają świadomość jednocześnie bycia na górze i jednocześnie bycia na dole – to jest natura duchowa człowieka. Człowiek duchowy, on jednocześnie istnieje w dwóch stanach – w stanie duchowym i w stanie ziemskim. I dlatego te dwa stany są jednocześnie zaprowadzane, czyli równowaga Boga w tych stanach. Gdy ludzie chcą pojąć tą naturę, i w niej zaistnieć przez rozum, nie mogą tego uczynić, ponieważ rozum nie potrafi być na górze i na dole, może być albo na górze albo na dole. Gdy rozum jest na dole, podlega ciemności i myśli na sposób ciemności. Gdy jest na górze, nie potrafi myśleć w sposób duchowy, bo gdyby myślał w sposób duchowy, to by był duchową istotą. Ale on istnieje tam na górze przez własne pojmowanie czym może być Bóg, czym może być Chrystus, i czym może być Duch Święty, i czym mogą być wszystkie te sprawy – żyje wyobrażeniami. A wyobraźnia jest tą siłą, która jest wykorzystywana przez człowieka jako cel jutra. Nie jest teraźniejszością, ale celem jutra – wchodzi w przestrzeń nadziei. Św. Augustyn z Hippony przedstawia tą sytuację, jako czas teraźniejszy-przyszły – nadzieja, przyszły to jest to co się z nami staje wedle nadziei; czyli teraźniejszy jest dla duchowej natury, a przyszły dla cielesnej, i dlatego nazywa się czas teraźniejszy-przyszły, ponieważ jest jednocześnie trwający razem czas przyszły i czas teraźniejszy, trwają razem. Tylko w ten sposób może istnieć człowiek Boży. Ludzie, którzy nie są Synem Bożym nie są w stanie istnieć w dwóch naturach, i dlatego używają rozumu, i analogii, a jednocześnie wyobraźni, i z pewnej wiedzy zdeponowanej, aby przez tą wiedzę zdeponowaną, móc zastanawiać się dokąd to wszystko zmierza i czym jest. I dlatego mają problem bardzo duży z posłuszeństwem Bogu, nie są w stanie być posłusznym Bogu, ponieważ posłuszny Bogu to jest ten, który nie jest posłuszny rozumowi ani umysłowi – jest tylko posłuszny Bogu. 2 Kor 6:14: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwoś cią? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?”
Jk 3:10: „Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!”
Natura duchowa człowieka jest zdolna do odczuwania emocji, ale Bóg powiedział: pamiętajcie, abyście nie wchodzili w tą strefę szatańską. Gdy jesteście w mocy Mojego Ducha, to jesteście bezpieczni, odlegli od emocji; emocje nie mogą was dotknąć, i nie mogą wami powodować, ale kiedy zerwiecie ze Mną połączenie, jedność, to one zapanują nad wami i będziecie wtedy posłuszni tym emocjom. Bóg gdy stworzył Adama i Ewę, zabronił im jeść z drzewa poznania dobrego i złego, czyli rozmawiania w ogóle z szatanem, dlatego że natura ich duchowa nie była odporna na wpływy emocji. Ewa nie posłuchała Boga. I my teraz w ciałach, jesteśmy w podobnej sytuacji wewnętrznej, podświadomej, głębokiej, ukrytej. Wchodzimy do głębin, i gdy trwamy w Bogu Ojcu, my wewnątrz jesteśmy niedotykalni dla emocji, trwamy w ciszy, spokoju, łagodności, bo emocje nie dotykają Boga, ponieważ nie są zdolne do tego. Człowiek natomiast, który nie jest doskonały, on w dalszym ciągu w sobie ma jakąś część bieguna współistotnego z częścią złą, który może znaleźć słabość i go podpalić wewnętrznie. My zstępując do głębin, stykamy się z piękną córką ziemską, która potrzebuje ratunku; musimy tam pójść i spotykać się z nią w swoim wewnętrznym świecie. To jest nasz świat, w którym Chrystus istnieje, w którym trwamy z całej siły, a jednocześnie w niej istniejemy. Jesteśmy w świecie, który nieustannie po prostu jest goły jak drut nieizolowany, gdzie buchają jakby nieustannie burze i pioruny demonicznych ekscesów, i my jesteśmy w tym świecie, a jednocześnie będąc w mocy Chrystusa Pana, jesteśmy dla tych sił niewidzialni. Ale gdyby powstała w człowieku jakaś niewłaściwa myśl, to ta myśl w jednej chwili jest biegunem niewłaściwym, w który bez zwłoki, uderza momentalnie piorun i rozładowuje się, a człowiek aż jęczy i podskakuje porażony. I w tym momencie, będąc tam, tylko i wyłącznie pozostaje w modlitwie i wyłącznie jest cichy, spokojny, łagodny, oddany Bogu, bo nie chciałby być porażony ponownie takim piorunem. Piękna córka ziemska ma w sobie źródło chwały Bożej, dlatego Bóg nazywa ją swoją żoną, duchem, o którego jest mocno zazdrosny. Ale ta głęboka emanacja, tej wewnętrznej natury pięknej córki ziemskiej, ona jest wykorzystywana przez siły ciemności. My jesteśmy spójni z jej siłą wewnętrzną, bo to jest ta sama siła w nas, ale jesteśmy całkowicie przeciwni do tych sił, które w tej chwili są jej aurą, jej zewnętrznym stanem, jej istnieniem. Więc musimy być zrównoważeni, głęboko umocnieni wewnętrznie – bądźcie więc oddani z całej siły Bogu, a żaden piorun ciemności was nie dotknie, i żadna siła ciemności nie będzie mogła was zniszczyć, a wręcz odwrotnie – odwrócą się te wszystkie promieniowania od was, ponieważ będziecie siłą, która je wypiera, i one całkowicie się usuną, uwolnią piękną córką ziemską, bo wy dotarliście do źródła jej życia nieprzemijalnego, bo jesteście z nim zjednoczeni. W tym momencie moc Boska w niej powraca, emanuje potężnym światłem, a ona także staje się światłem i potęgą. Synowie Boży, stają się wyrażonym człowiekiem światłości – jesteśmy wewnątrz pięknej córki ziemskiej, w jej źródle Boskiej tajemnicy, tego ducha, o którego Bóg jest zazdrosny boską zazdrością, którego przywracamy Bogu – czyli wypełniamy dzieło, które zostało tam zapisane, a będąc tam z całej siły, w Prawie Świętym, dopełniamy to dzieło, którego nie chciał tak bardzo szatan, aby materia odnalazła swoją duchową tajemnicę swojego istnienia. Bóg posyła nas tam, ponieważ to jest nakazane, a jak nakazane, to i możliwe, i nie możemy się z tym sprzeciwiać, że to jest niemożliwe, bo jak nakazane, to znaczy że możliwe i pewne, bo Bóg nie żąda od nas rzeczy niemożliwych, tylko dla rozumu one są niemożliwe, bo dla człowieka są możliwe, bo Bóg dał człowiekowi całą tą siłę. Ef 5:8-10: „Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu.”
Łk 6:26: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom.”
Wszystkie te trudy i znoje człowieka, które w tej chwili ludzie doświadczają, są znojami świata wewnętrznego, do którego został przeniesiony człowiek. Mówi Jezus Chrystus przez św. Jana w Ap.3.10: Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować mieszkańców ziemi. Ludzie bardziej są skłonni dostrzegać to zewnętrznie, ale jest to próba wewnętrzna. Ta próba wewnętrzna polega na tej sytuacji, że każdy człowiek doświadcza siebie. Szatan zbudował matrixa, w którym ludzie sobie żyją, jedzą, śpią, bawią się, żenią, dzieci płodzą, rodzą, i inne rzeczy się dzieją, a to są tylko różnego rodzaju ustawienia zer i jedynek, które tylko zmieniają swoją konfigurację. Żyje człowiek w tym świecie wyobrażeniami i nie ma pojęcia co się dzieje z prawdziwym jego życiem, z jego naturą wewnętrzną prawdziwą. Ale w tym momencie, Bóg zabiera to, bo przychodzi czas, zabiera im świat zer i jedynek, jako świat wirtualny, a stawia przed nimi prawdziwe roboty, które są skonstruowane też z zer i jedynek, ale już fizycznie istniejące. Miałem kiedyś wizję, że człowiek w symbiozie z maszyną wygląda w taki sposób, że wyobraźnia przekształciła się w interfejs, czyli jego zdolność wyobraźni, została wykorzystana przez maszynę jako interfejs czyli jako obraz, który on postrzega wielowymiarowo w swojej głowie jako wyobraźnia i ogląda tą rzeczywistość wyobrażoną jako interfejs tej maszyny. Czyli symbioza między maszyną a człowiekiem stała się symbiotyczna tak głęboko, że świadomość człowieka stała się interfejsem, i człowiek po prostu myśląc tylko, i wchodząc w tą naturę wyobraźni – przedtem wyobraźnia – teraz interfejs, funkcjonuje na zasadzie biofeedbacku czyli reaktywnie, gdzie te odpowiedzi i współistnienie jest w czasie rzeczywistym, czyli to co było wyobraźnią, stało się w tej chwili interfejsem, gdzie człowiek zaczął funkcjonować jako część peryferyjna maszyny, nie zdając sobie sprawy, że stał się częścią peryferyjną, i w dalszym ciagu myśli, że jest tą główną siłą.
Gdy jesteśmy w Duchu Świętym, wydobywamy się z tej sytuacji, ponieważ jest to bardzo wielkie zagrożenie. Bóg skierował naszą osobowość, naszą świadomość do prawdziwego naszego wewnętrznego świata. I nasza świadomość, która podlegała wielu modyfikacjom na tym świecie, wielu wpływom, w dalszym ciągu jest świadomością, która jest w stanie biofeedbacku, czyli jest interaktywna. A ta interaktywność powoduje tą sytuację, że świadomość wchodząc do przestrzeni wewnętrznego człowieka, pięknej córki ziemskiej, ona jest interaktywna z tym stanem, i ten stan bezpośrednio na nią wpływa, czyli ona jest nieustannie relatywna bez względu na to co się dzieje. To właśnie interaktywność świadomości jest najważniejszą cechą człowieka, i to ona jest tą kluczową naturą, gdzie na najwyższym poziomie są to poziomy przekształcania jednego zapisu na drugi. Świadomość jest specyficznym konwerterem, który nie zna granic, i nie ma granic. Jest w stanie wejść we wszystko i wszystko konwertować, czyli gdy łączy się z jakąś przestrzenią, to jest w stanie konwertować ją na język znany dla przestrzeni podświadomej i vice versa. Jest to najbardziej tajemnicza i najbardziej złożona Boska tajemnica konwersji świata duchowego na świat ziemski, i świata ziemskiego na świat duchowy. Dlatego ten stan konwersji jest niezmiernie pożądany. Świadomość człowieka jest w stanie wejść w każde połączenie i je poznawać do głębi, a jednocześnie poddawać konwersji do poziomu jakiegoś innego. Siły podziemne, one potrzebują energii ciemności, przemocy, agresji; a to załatwia też świadomość. Ale gdy świadomość łączy się z mocą Bożą – to wtedy człowiek, będąc włączony w Boską naturę, przez pełną świadomość swojego istnienia, staje się Boską istotą, staje się w pełni istniejącą naturą Boską, ponieważ powraca do prawdziwego źródła swojego stworzenia, do Boga i odzyskuje pełną naturę całego istnienia, całej chwały Bożej. 1 J 3:2: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.”
Oz 10:13: „Dlaczego uprawiacie zło, zbieracie nieprawość i spożywacie owoce kłamstwa? Ponieważ nadzieję złożyłeś w twych rydwanach i mnóstwie twoich wojowników”
Synowie Boży zstępując do głębin, oni muszą pozostawać nieustannie w głębi Chrystusa Pana, będąc świadomymi istotami wcielenia Boskiego, czyli istotami, Synami Bożymi, potomkami Niewiasty, którzy są posłani do głębin, aby zmiażdżyć głowę szatanowi, aby wyłączyć całkowicie te wpływy przez utratę kompatybilności. Usuwając te wszystkie połączenia w sposób ludzki, one odrastają w jednej chwili, one się po prostu replikują. Ile będzie człowiek usuwał tych wszystkich połączeń, to one będą odrastały, one będą się replikowały. I jedyną możliwością jest stać się niekompatybilnym z ciemnością. Gdy zanurzamy się Bogu stajemy się niekompatybilni z ciemnością, z szatanem, a on od nas ucieknie, ponieważ tam tylko czeka go zagłada, ponieważ nic nie może uczynić, gdy my jesteśmy tymi, którzy są w tym stanie interaktywnym z Bogiem, czyli stanowimy jedność z Bogiem Ojcem. Interaktywność oznacza, stawać się zjednoczonym, tak naprawdę. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak dalece mogą się zjednoczyć, że człowiek może zatracić swoją tożsamość i czas. A co to znaczy być w Duchu Bożym? Jezus Chrystus mówi bardzo wyraźnie – kto nie znienawidzi samego siebie – czyli być świadomym wrogiem siebie, wybierać jednak Boga. Hbr 12:15-16: „Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni, i aby się nie znalazł jakiś rozpustnik i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo.”
Łk 6:27: „Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą”
Świadomość jest naturą dostrajającą się do wszystkich sytuacji, które istnieją, człowiek też się może wiele nauczyć, ale tutaj to głównie się dzieje na podłożu uczuć. Emocje i uczucia są bardzo kompatybilne, tylko nie są tym samym. Emocje są naturą ducha mocarstwa powietrza, demonów i upadłych aniołów, którym Bóg spalił ich wewnętrzną naturę, i została tylko zewnętrzna, która jest naturą ducha mocarstwa powietrza. W nas istnieje jednocześnie natura wewnętrzna i natura zewnętrzna. Człowiek na Ziemi funkcjonuje jako istota dewolucji, ale musi istnieć jako istota ewolucji duchowej, czyli stawać się istotą o wyższych wartościach, tą którą jest w stanie przetrwać każdą sytuację. Bo jeśli podlega dewolucji, czyli zaprzecza tak naprawdę swojej naturze Boskiej, staje się emocjonalną istotą, która później ginie i umiera. A gdy stanie się istotą uczuciową, to cała świadomość człowieka, przenosi się do istoty uczuciowej, czyli Boskiego światła; uczucie to Boskie światło. Emocje przenoszą się w postaci takiego czerwonego ognia. A uczucia to blask i światło, błękitny ogień. Uczucie ma w sobie taki blask, a jednocześnie nie ma ograniczonej przestrzeni; jest to przestrzeń, jest to taki stan, który nie jest zamknięty, jest wolny i ma przestrzeń wszelką. Emocje są to takie kule pozamykane, czerwone ognie. A uczucia jest to wszechobecny ogień Pański, wolny, gdzie nie ma czasu i przestrzeni, jest wszystko doskonałe, ciche, wolne, jasne, i przestrzeń naszego umysłu jest wyzwolona, wyzwolona jest nasza natura wewnętrzna duchowa. Jesteśmy zdolni do poszukiwania Boskiej natury, i dlatego Bóg daje nam tą wolność duchowej tajemnicy wyboru Boskiego. Bo Bóg jest naszą wolnością, Bóg jest przestrzenią, Bóg jest wszystkim. Ewolucja duchowa rozpoczyna się tak naprawdę przez uwierzenie Chrystusowi, ponieważ Chrystus przyszedł do wszystkich ludzi na Ziemi. Ci, którzy uwierzyli stali się chrześcijanami, stali się chrześcijańscy, dlatego że wierzą w jednego Boga, który naprawdę jest tą prawdziwą mocą i prawdziwym źródłem naszej świadomości. 1 J 5:10-12: „Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia.”
Łk 6:28: „błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.”
Grzech nie ma w ogóle wartości, dlatego przez Chrystusa grzech został całkowicie usunięty, a skierowana została nasza świadomość ku świętości i bezgrzeszności. Nasza świadomość jednoczy się z naturą Boską, bo nie to co człowiek myśli, tylko z czym się jednoczy – to na niego wpływa. W głębinach, jednoczymy się z naturą tajemnicy wewnętrznej pięknej córki ziemskiej, a jednocześnie świat zewnętrzny napiera z całej siły, aby stał się człowiek grzeszny. Jesteśmy w środowisku pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, które jest środowiskiem najbardziej wrogim Synom Bożym, bo jest środowiskiem mogącym wpływać na naturę świadomości i na naturę duchową. Ale nie może wtedy, kiedy jesteśmy całkowicie oddani Chrystusowi. Więc mamy na tym świecie moc dającą nam wolność od świata ciemności – to jest Chrystus. Ale ten świat wszystko robi, aby z tego nie korzystać, aby korzystać z sił, które tego nam nie dadzą i żeby mieć wrażenie, że coś robimy, ale nigdy tego nie zrobimy. To są przebiegłe siły szatańskie, które wykorzystują świadomość człowieka. Gdy spojrzymy na to, co się dzieje dookoła, to jest to zbudowane w taki sposób, żeby było podobne do natury myślenia i działania człowieka, wszystkie te sprawy, żeby były podobne do działania człowieka, do układu nerwowego, do pojmowania i rozumienia. My musimy pozostać w chwale Bożej, ponieważ jesteśmy w naturze cielesnej, a dotykając natury cielesnej, zaczynamy odczuwać ten świat, więc jednocześnie Boska natura musi w nas istnieć, Boska natura w nas musi zachować stan najwyższej prawdy, doskonałości, bo to jest jedyne wyjście. Naszą siłą jest świadomość, a na świadomość polują wszystkie siły, dlatego że ona jest potężną siłą, konwerterem, jest siłą przejścia i wejścia w tajemnicę, gdzie nie może wejść umysł; jednocześnie świadomość jest naszą wolnością, jej nie można złowić, gdy się ona nie da złowić; kiedy trwa w Duchu Bożym, to jest nieosiągalna, bo Bóg staje się jej mocą i jest niedosięgalna dla ciemności. Im bliżej ciała, tym bliżej takiego ludzkiego rozumienia funkcjonowania, ale jednocześnie musimy odejść od tego ludzkiego funkcjonowania, i wejść w Boskie, bo tylko Boskie może nas uratować, a ludzkie tylko poprawić samopoczucie. Jesteśmy w miejscu, gdzie dostrzegamy, że świat technologiczny, coraz bardziej chce zagarnąć świadomość, i żeby ona stała się domeną maszyny, a człowiek tylko interfejsem, który jest końcówką peryferyjną, a jednocześnie wykonawczą. Dlatego trwajmy w Bogu i przyobleczmy zbroję Bożą, ponieważ dzieło jest wielkie dla walki ogromnej o nasze prawdziwe życie, naszą świadomość. Świadomość – znaczy nasze życie prawdziwe w tym ciele; bo dusza jest odrębnym bytem, i ciało jest odrębnym bytem. I dlatego nie żyjmy potrzebami ciała, które są na tym świecie, ale dajmy ciału to, co jest jemu potrzebne, nie ograniczając je także w rozwoju tym, który musi wykonać. 1 P 5:8-10: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.”
Pnp 1:4: „Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; [jakże] słusznie cię miłują!”
Świadomość nasza jest w stanie wszystko przeniknąć. Jest ona specyficzną najbardziej tajemniczą siłą, potrafiącą konwertować jedną moc na drugą moc, łączyć światy, a jednocześnie przechodzić – ona jest tym przejściem. Można nazwać ją, że jest kieszonkowym przejściem międzywymiarowym, to ona pozwala nam przechodzić, to są drzwi do innego świata, świadomość daje nam te drzwi, przez to że wierzymy, ona otwiera nam te drzwi, i przechodzimy do innego świata, jesteśmy w innym świecie, żyjemy innym światem, mimo że żyjemy na Ziemi. Wystarczy nam tylko i wyłącznie trwać w Bogu. Bóg mówi w ten sposób: nie interesujcie się tymi wszystkimi sprawami, one istnieją, nie wchodźcie w te sprawy; bo to tak jak Ewa chciała pomóc Mi, a gdy Mi pomogła, wcale Mi nie pomogła, bo zaszkodziła sobie; a wystarczyłoby, gdyby robiła to, co Ja jej nakazałem, aby nie chciała robić więcej. Wy trwajcie we Mnie z całej siły. A gdy trwamy w Bogu z całej siły, to wtedy cała nasza świadomość kieruje się ku Bogu, a gdy jest zjednoczona z Bogiem, nie jest w sytuacji wrogiej Bogu. Dlatego nie chodzi o to, żeby zwalczać sytuacje te, które są nam wrogie, tylko jednoczyć się z tą prawdą, która już jest – Chrystus nas Odkupił, więc z całej siły mamy się jednoczyć z Chrystusem, bo to jest dla nas najważniejsze, aby się jednoczyć z Chrystusem, a nie walczyć z grzechem na własne sposoby. Bo co się dzieje gdy walczymy z grzechem? – świadomość nasza wchodzi w ścisły wpływ, a grzech, on sobie nie jest, on po prostu zakaża, zaraża, on wpływa na osobowość, on wpływa na postępowanie, na rozumienie, wpływa na wszystko; grzech jest emocjonalnym bytem, wytworzonym przez umysł ludzki, przez emocje ludzkie, i to jest byt, który istnieje, i on jest jak wirus, on zaraża. Grzechy zostały usunięte przez Chrystusa. Ludzie nie chcą uznać dzieła Jezusa Chrystusa dla nich i świata, i uznają się nieustannie grzesznikami, mimo że dotyczy to tylko samego ciała, jeśli chodzi o grzeszność; a jeśli chodzi o ich dusze, to są całkowicie wolni, bo to są dwa odrębne byty. Dusza i ciało są dwoma odrębnymi bytami, które stały się jednością. Tak jak Chrystus jest odrębną istotą, i ciało jest odrębną istotą, ale przez wcielenie, przez inkarnację stają się jednością, ale w dalszym ciągu zachowuje On świadomość osobnego swojego istnienia, mimo że jest w tym ciele, i przez to, że istnieje w tym ciele, to ciało zyskuje nową wartość. Mt 12:49-50: „I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».”

Link do nagrania wykładu – 28.11.2023r.
Link do wideo na YouTube – 28.11.2023r.

Chrześcijanie to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że jest oczekiwanym Mesjaszem, że jest to Żywy Bóg, który przyszedł ocalić każdego człowieka na Ziemi. Złożył ofiarę za człowieka z Siebie samego, i wszyscy w tej chwili jesteśmy wolnymi, bez zasług otrzymaliśmy całe wyzwolenie, za darmo. To ukazuje jak bardzo ważny i warty jest człowiek dla Boga, jaką ma wartość ogromną, że sam Bóg składa ofiarę ze swojego Życia za człowieka, aby człowiek żył. Człowiek nie zwraca uwagi na tą wartość, skupia uwagę na całkowicie innych wartościach, które oddalają go od tej wartości. Ale właśnie ta jest najważniejszą wartością, że nasze życie ma ogromną wartość, ponieważ Bóg złożył ze swojego Życia ofiarę, co zaświadcza, że wartość człowieka przewyższa wszelkie wartości na świecie, jest to wartość nad wartościami. My wszyscy ludzie, którzy żyjemy na Ziemi, jesteśmy odkupieni mocą Jednego Człowieka – Człowieka Boga – Boga Człowieka – Jezusa Chrystusa, który zstąpił na Ziemię, złożył ofiarę ze swojego Życia, ratując swoich Braci i Synów. Bóg za grzeszników posyła swojego Syna, ponieważ grzech nie przyćmiewa braterstwa i synostwa, zostaje człowiek nieustannie Bratem Chrystusa i Synem Boga. Człowiek może o tym zapomnieć, ale Bóg nie. 1 J 4:9-10: „W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.”
Jk 5:4: „Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów.”
Tak dużo ludzi spotyka się dzisiaj ze swoją ciemnością, powszechna jest niewiara, za którą odpowiada cały dzisiejszy kościół, który odebrał człowiekowi wiarę. Mówi, że ma Boga w sobie, ale oglądamy straszny stan destrukcji człowieka, z powodu tego, co wprowadził w niego dzisiejszy kościół – czyli niewiarę, szukanie grzechu, wrogość Duchowi Bożemu, aby się tylko nie stać Synami Bożymi. Co w człowieku działa? – że on tego słucha, i tak postępuje, i myśli, że to jest prawda, i tak robi, i walczy z tymi, którzy chcą go uratować. Ten problem, jest problemem dzisiejszego kościoła, to kościół stworzył tych wszystkich ludzi w 418 roku – zabierając im Chrystusa, i nakazując szukać grzechu, że grzech jest ich wybawieniem, że przyjęcie Adama jest jakoby super sprawą, a zmywanie z siebie światłości Bożej, która spoczywa na dziecku w czasie urodzin, jest właśnie przynależeniem do kościoła grzeszników. Bo jeśli nie zmyje światłości z dziecka, które się rodzi i przez narodzenie światłość go obmywa, gdy ma tą światłość, niemożliwym jest, aby należał do kościoła grzeszników. Ale my musimy pamietać o tym, że jesteśmy bez grzechu pierworodnego, że przez samego Jezusa Chrystusa zostaliśmy uwolnieni, a chrzest jest naszym przyobleczeniem w Chrystusa. Dla ludzi – jeśli nie będą ochrzczeni, to nie bedą mieli Chrystusa. Ale Chrystus przychodzi do nich razem z narodzeniem, bo jest Panem tego świata, i my przyoblekamy się w Niego, wierząc w tą tajemnicę. Ga 3:26-27: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.”
Jk 5:7: „Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny.”
Na całym świecie rozpoczął się proces przemiany. Bóg wydobywa świadomość człowieka z wyobrażonej natury iluzji, złudzenia i ułudy, i z jego osobowości, która jest dla niego bogactwem wielkim, i kieruje do rzeczywistego stanu wewnętrznego człowieka, tam gdzie jest jego praca, gdzie jest naprawdę jego istnienie, i jego dzieło do wykonania. Ci, którzy są świadomymi Synami Bożymi, tam już są, więc otwiera się dla nich przestrzeń, która już była otwarta przez wiarę, otwiera się jeszcze szerzej, i doświadczają światłości Boskiej wewnątrz, i doświadczają radości wypływającej z głębin tajemnicy Boskiej, która tam była przez wiarę w nich, a teraz doświadczają ją osobiście. Wewnętrznie jest piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, za które jest człowiek odpowiedzialny. Tak jak Adam był odpowiedzialny za swoją żonę, która mimo że poszła tam gdzie iść nie powinna, to on nie powinien za nią iść, tylko ją wyciągnąć stamtąd, nie ulegać temu co ona mówi, tylko trzymać się Słowa Bożego z całej siły, i nie ulec temu stanowi. W tej chwili, u wszystkich zaczyna się otwierać wewnętrzna przestrzeń, aby uświadomili sobie, że są człowiekiem przeznaczonym na Ziemię, dla uratowania pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, która jest częścią ich życia. Człowiek spotyka się z tą swoją naturą, która jest przyczyną jego dzisiejszego stanu dobrego lub złego – to jest trybunał. Jest napisane, że każdy musi stanąć przed trybunałem Chrystusa, a tym trybunałem jest po prostu spotkanie się z sobą samym w głębinach, i czucie tego wszystkiego na swoim układzie nerwowym – centralnym, sympatycznym i parasympatycznym, obwodowym, na swoich emocjach, na swoim życiu. To co człowiek czuje wewnętrznie, to jest nic innego, jak tylko on sam, jaki jest naprawdę, bez ukrywania niczego, bo tam się nie da niczego ukryć, jest taki, jaki jest. Ci, którzy są z Bogiem zjednoczeni, w prawdzie Bożej i w miłości Bożej, czyli prowadzi ich Duch Boży, są Synami Bożymi, a Synowie Boży mają życie wieczne. A to nie jest to co człowiek myśli, że będzie podobny do robota, który ma wieczną baterię, która się nie zepsuje, i będzie samonaprawialny. To jest całkowicie inna natura – to że żyjemy jest wynikiem świadomości, która jednoczy się z naturą nieśmiertelną, czyli z Synem Bożym, i jesteśmy naturą Boską, która nie podlega śmierci, myślimy, pojmujemy, rozumiemy, i wszystko wiemy jak Bóg, bo z Boga powstajemy. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”
Jk 5:8: „Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.”
Przed Duchem Bożym, nie można się bronić, tylko Go przyjmować, pozwolić Mu działać, pozwolić Mu, aby myślał w nas, myślał naszymi myślami, kochał naszym sercem, i pragnął naszą duszą. Odwróciły się wszystkie warunki naszego postrzegania, naszego pojmowania, ale i tak wszystkim tym rządzi Bóg, jesteśmy pod Jego władzą, i nie myślimy o tym, jaki to jest ruch, i jak tutaj go wyprzedzić, że nas to może nie dosięgnie. Przechodzimy do wewnętrznego życia. A to jest stan, który przez zjednoczenie z Bogiem, nie podlega temu ruchowi; mimo że ten ruch jest cielesny, to świadomość jest cały czas skierowana i zjednoczona z naturą wewnętrzną, która tego ruchu nie ma. Cała moc Boska skierowała człowieka świadomość prosto do wnętrza. Tamten ruch utrzymywał zewnętrznego wyobrażonego człowieka, czyli iluzję; tam świadomość się zakotwiczyła, tam świadomość była, i żyła sobie w wyobrażonym świecie swojej natury. W tej chwili tamto zniknęło, przestało istnieć, Bóg wyrwał tą świadomość z tamtej natury, tamta natura się po prostu rozpadła, a włożył człowieka do prawdy wewnętrznej pięknej córki ziemskiej. Jedynym ratunkiem, który w tej chwili istnieje, jest trzymanie się z całej siły Boskiej natury. Będąc w iluzji, złudzeniu i ułudzie, był człowiek w strasznym położeniu, ale wydawało mu się, że żyje w świecie mlekiem i miodem płynącym. A w tej chwili, jest w prawdzie, jest w miejscu, gdzie są rzeki naprawdę miodu i mleka, a jest to dla niego straszny znój i problem. Dlatego, ponieważ Bóg go przebudził. Budzi się człowiek w naturze wewnętrznej, znajduje się w przestrzeni, gdzie praca to jest nie dać się temu, co chce nas zaprząc do nierządu, nieczystości, wyuzdania, uprawiania bałwochwalstwa, czarów, nienawiści, sporów, zawiści, wzburzenia, pogoni za zaszczytami, niezgody, rozłamów, zazdrości, pijaństwa, hulak itp – nie dać się temu, to jest nasza praca. A jedyną możliwością, aby się temu nie dać, musimy pamietać kim jesteśmy. Adam i Ewa zapomnieli kim są i komu służą. I dlatego Ewa złamała nakaz Boży i zakaz Boży, i Adam także, bo zapomnieli o tym kim są. Człowiek, przez to że z całej siły pamięta kim jest, dlatego nie daje się temu, kim być nie powinien, kim się stać nie powinien, a kim jest piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, czyli nasza natura podświadoma. Iz 17:11: „Sprawiasz, że rosną w dniu, w którym je zasadziłeś, i rano, gdy posiałeś, przywodzisz do rozkwitu, ale zniknie żniwo w dzień choroby, a ból będzie nieuleczalny.”
Jk 5:9: „Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami.”
Bóg stwarzając człowieka pozwala im korzystać ze wszystkich drzew w raju, oprócz jednego drzewa w środku raju – drzewa poznania dobrego i złego. Człowiek ze wszystkich korzysta, ale to go najbardziej ciekawi. Ewa idzie do tego drzewa, spotyka szatana, rozmawia z nim, i zrywa owoc, chce stać się kimś wyjątkowym, chce pomóc Bogu, zaprzeczając Jego posłuszeństwu, co szatan dokładnie wie. Kiedy Ewa już upadła, dowiaduje się od szatana, że żeby teraz była pełnia, to musi mężowi swojemu dać tego owocu, ponieważ potrzeba Adama jeszcze zwieść. Gdy Ewa zerwała owoc, straciła moc, dowiedziała się, że szatan jest złem, że szatan jest wrogiem, ale słowo, które wypowiedziała, ma tak potężną moc, że teraz panuje nad nią, i ona musi uczynić to, co powiedziała, bo słowo stało się tym nakazem, który nad nią panuje, i ona daje owoc Adamowi. Ale Adam może powiedzieć: Nie! Ja od ciebie tego nie wezmę, ponieważ ty dajesz mi to, co Bóg zabronił – w ten sposób wydobyłby Ewę spod wpływu upadku, wydobyłby ją z udręczenia. Upadek Adama i Ewy trwa do czasu, kiedy Bóg przysyła Jezusa Chrystusa. On wydobywa nas spod wpływu ducha ciemności, i teraz mamy Ducha Chrystusowego. Ludzie mówią: to dlaczego Go nie czuję? – dlatego, bo Go nie chcesz; jeśli wierzysz, to On w tobie działa. Jesteśmy odkupieni przez Chrystusa, jesteśmy Synami Bożymi, Chrystusowymi istotami. A w głębinach jest piękna córka ziemska, która jest jak Ewa, najadła się tego czego nie powinna jeść, i w tej chwili, chce karmić Synów Bożych, tym czego nie powinni jeść. To jest wrogość świata podziemnego przeciwko Synom Bożym. Upadli aniołowie piękną córkę ziemską, zwaną dzisiaj podświadomością, zmuszają do posłuszeństwa, do pilnowania swoich winnic, żeby ona swojej winnicy nie upilnowała, ale pilnowała ich iluzji, złudzenia i ułudy, i tworzyła te iluzje jako miejsce łowienia dusz, które będą udręczone i żyły wyobrażoną potrzebą swojego istnienia, mimo że tak naprawdę istnieniem dusz, jest sam Bóg. Jezus Chrystus powiedział: czyńcie to, co Ja już uczyniłem; a On wyzwolił człowieka od grzechu, przywrócił chwałę, posadził nas po prawicy Boga. Więc tutaj wchodzimy w nową całkowicie przestrzeń, i nie jest to tylko informacja na czasy, kiedy będzie problem, ponieważ on już jest. Iz 6:11: „Wtedy zapytałem: «Jak długo, Panie?» On odrzekł: «Aż runą miasta wyludnione i domy bez ludzi, a pola pozostaną pustkowiem.”
Jk 5:10: „Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.”
Tam w głębinach nie ma rozmów, w głębinach jest sytuacja związana ze zmysłowym przeniknięciem człowieka. Piękna córka ziemska jest jak Ewa, bo to są te same siły, które mówią do Adama: weź; ale on ma możliwość powiedzieć: nie wezmę! Ona już nie może mówić: nie wezmę! – bo już utraciła moc, i nie może tego uczynić sama. Ale on może to uczynić, i jak ważnym jest, aby on nie upadł. Ale upadł! Chrystus Pan wydobył nas, usunął Adama. I jesteśmy w tej chwili, dosłownie w tej samej sytuacji jak Adam i Ewa, gdzie my będąc w głębinach, jesteśmy w świecie zmysłowych potrzeb, które nie są naszymi potrzebami, ale mogą się stać. Dlatego musimy z całej siły wiedzieć kim jesteśmy, aby potrzeby ciemności nie stały się naszymi potrzebami. Bo Synowie Boży zstępując do głębin, są niezmiernie mocno narażeni na łzy pięknej córki ziemskiej, na jej straszny stan położenia, że on musi przyjść ją ratować, że on jej musi pomóc tutaj, gdzie ona jest. Ale on musi wiedzieć, gdzie jest jego miejsce, i wydobywa ją z udręczenia, nawet gdy ona stawia opór emocjonalny, w taki sposób, że chce wyzwolić w nim potrzebę swojego świata, że on nie jest zły; ale on wie, że jest tylko zły. Wpływy na umysł człowieka, na zmysły człowieka w głębinach, to nie są słowa, nad którymi się człowiek może zastanowić, to są bezpośrednie wpływy na jego zmysły, zanim się zastanowi co to takiego jest, to już ma straszny problem. To Bóg wie, czego my potrzebujemy, musimy pozwolić Bogu, aby On myślał naszymi myślami, kochał naszym sercem, i pragnął naszą duszą, i wtedy nasze myśli kierują się we właściwy sposób. Nie możemy poddawać naszych myśli sobie, bo one są wtedy pod wpływem skażenia przez ciało. Musimy nieustannie oddani być Bogu Ojcu, ponieważ problem, który powstał na danym poziomie, nie może być rozwiązany zasadą tego poziomu, musi być rozwiązany zasadą wyższego poziomu; Chrystus mówi: Ja nie pochodzę z tego świata, Ja pochodzę z innego świata. Wyzwolenie się z tego świata, mocą tego świata, jest niemożliwe, wyzwolenie się z tego świata, jest mocą tylko innego świata, a tym innym światem jest Jezus Chrystus. I tylko będąc w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i w Duchu Świętym jesteście zdolni, jesteście w stanie być w wyższej naturze, i tą niższą naturę pokonać. Bo piękna córka ziemska jest jak Ewa, która jest pod wpływem szatana, która nie może jemu odmówić, bo moc jej słowa stała się panująca nad nią, ona nie może odwrócić się od swojego słowa, i będzie musiała to uczynić. Ale widzi, że swojego męża prowadzi ku ciemności, i prosi żeby on był silniejszy, żeby on zachował Boga, żeby jej nie posłuchał, żeby w nim była nadrzędna władza Boga, żeby pozostał przy potędze Bożej, bo to jest ich jedyny ratunek. Nad nią panuje słowo szatana, czyli klątwa, ale nad nim Słowo Boże, i on może jej nie posłuchać – niech trwa w Bogu. Bo jedynym ich ratunkiem jest to, że on jej nie posłucha. 1 P 2:6-7: „To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła -„
Jk 5:11: „Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia.”
Ludzie teraz słyszą to, o czym jest mowa, ale nie chcą poznać prawdy o swojej naturze człowieczeństwa. Później będą wołali: ratuj nas! A Bóg powie: kto to woła? – nie znam was; mówiłem wam, abyście się opierali temu złu, a wy dopuściliście się nieprawości, nie znam was, za to was dobrze zna diabeł, dobrze was zna. Jesteśmy w tej chwili w sytuacji, gdzie ujawniają się faktyczne stany wewnętrznej przemocy, wewnętrznego udręczenia, wewnętrznego zniewolenia. Normalnie człowiek funkcjonuje w taki sposób, że przepuszcza do swojej świadomości pewne historie, przez swoje bariery, filtruje je i te filtracje to są – odrzucam, nie pojmuję, nie chcę mieć z tym nic do czynienia, temu się przyjrzę, to jest możliwe, do zaakceptowania, a to niemożliwe. Ale te sytuacje, o których mówię, one nie są filtrowane, one dochodzą bezpośrednio do natury źródłowej, i stają się bezpośrednio problemem człowieka. One nie przechodzą przez filtry, bo nie przychodzą z zewnątrz, przychodzą od wnętrza. Budzony jest stan wewnętrzny, wróg wewnętrzny jest budzony, i następuje sytuacja doświadczania wewnętrznego stanu albo depresji, albo udręczenia, albo rzeczywistości zaprowadzonej tam martyrologi, umęczenia, i wszelkiego zła. Doświadcza człowiek tego stanu, i nie ma pojęcia co z tym zrobić, bo nie ma filtra, przez który by to przepuścił, po prostu się znalazł tam w środku. I jedyną możliwością jest Bóg, który wydobywa go z tego wszystkiego swoją świętą ręką, można powiedzieć obronną ręką wydobywa go z tego, i czyni go wyzwolonym, za darmo, tylko z powodu jego wiary. I gdy trwa w Bogu, to zobaczy, że ta zmiana, która następuje, jest jego zmianą, tylko nie może jej zobaczyć z punktu widzenia, w którym jest, tylko z mocy Bożej on będzie widział tą zmianę. Jesteśmy w tej chwili w sytuacji doświadczania swojej natury, która ma swoją broń. Broni się bardzo prosto – szuka winnego, bo ona nie jest winna. Ale Bóg ukazał ją jako tą, która jest winna. Gdy jesteśmy wewnątrz, Bóg stawia nas do wnętrza, to nie jesteśmy w stanie zobaczyć tej sytuacji obiektywnie, stajemy się tym problemem i człowiek uważa, że nie ma problemu, a ten problem ma świat. Nie możemy tego rozpoznać, bo jest bardzo przebiegły diabeł, chytry jest niezmiernie, i nie jest możliwe, żeby go z pozycji umysłu pokonać, dlatego że on korzysta z naszego umysłu, korzysta z rozumu, i ze wszystkich zasobów. Dopiero wtedy, kiedy jesteśmy w mocy Ducha Świętego, on nie ma dostępu do natury Boskiej, a my widzimy jego obecność, i wiemy gdzie zasadzki stawia, widzimy jego chytrość i przebiegłość. Więc jak niezmiernie mocno musicie być w Bogu, jak niezmiernie musicie być umocnieni w Chrystusie Panu, w Duchu Świętym, w Bogu Ojcu, w Świętej Marii Matce Bożej, Niewieście która zrodziła potomstwo, które zmiażdży głowę szatanowi. Bóg daje Niewiastę, stwarza Niewiastę, a Ona zradza potomstwo, a potomstwo jest zrodzone jako Synowie, którzy zmiażdżą głowę szatanowi. Mk 10:26-27: „A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».”
Jk 5:12: „Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze «tak» niech będzie «tak», a «nie» niech będzie «nie», abyście nie popadli pod sąd.”
Synowie Boży są świadomi przebywania w pięknej córce ziemskiej. Są w światłości, bo są istotą niecielesną, ale Boską istotą stworzoną przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, i ciemność ich nie ogarnia. Nieustannie trwają w chwale Bożej, co powoduje, że światłość, którą są, ona przenika od wnętrza piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, naszą podświadomość, nasze wewnętrzne, gdzie tam są ukryte zanadrza, przenika i usuwa wszystko to, co jest tam poukrywane i co jest wrogie. Rozpoznajemy to przez bycie prawdziwą naturą Boską, tylko wtedy możemy to rozpoznać. I kiedy jesteśmy w tym stanie, tamto jest wypalane, bo jak to Bóg powiedział: jestem ogniem pożerającym. Bóg jest ogniem pochłaniającym. Synami Bożymi jesteśmy wszyscy na Ziemi, tylko że ci, którzy nie chcą nimi być, to poczują tą sytuację, jak bardzo się pomylili, że nie chcą nimi być. Ale mogą się nimi stać. A ci wszyscy, którzy nimi są, są tzw Resztą – tak przeto i w obecnym czasie, ostała się tylko Reszta wybrana przez Łaskę. Dzisiejsze nasze spotkanie mówi o faktycznym stanie naszego położenia, faktycznym naszym stanie psychicznym, faktycznym stanie naszego ducha, na który jest remedium – całkowicie zanurzenie się w Duchu Świętym, który wypełnia nas światłością, której ciemność nie ogarnia. W ten sposób ciemność nie może się wdzierać, i panując w głębinach naszej istoty wewnętrznej, opieramy się pragnieniom pięknej córki ziemskiej, które nie są jej pragnieniami, ale pragnieniami szatana, pragnieniami upadłych aniołów, którzy przez ogromne pragnienia w niej, powodują sytuację, żeby ona namawiała Syna Bożego; ale gdzieś najgłębiej w swoim sercu krzyczy: nie słuchaj mnie, to jest jedyny twój ratunek, dla ciebie i dla mnie. Pozostając w chwale Bożej, ta światłość, prawdziwa natura Synostwa Bożego, czyni nas człowiekiem światłości, bo człowiek światłości jest tylko wtedy, kiedy przebywa w nim światłość. Następuje zrodzenie się Synów Bożych w naturze cielesnej, ponieważ natura ciała, natura pięknej córki ziemskiej, jest dla nas rzeczywistością. Ludzie nie traktują tego jako rzeczywistość. Rzeczywistością traktują natomiast to, co ich otacza, swoje emocje, swoje myśli, swoje wszystkie te sprawy – ona powoduje to, że jest to ich rzeczywistością. Ale gdy Synowie Boży istnieją w tym miejscu, i przenikają chwałą i miłością całą naturę wewnętrzną, to oni stają się rzeczywistością, prawdziwą rzeczywistością dla tego świata. Jr 31:22: „Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza? Pan bowiem stworzył nową rzecz na ziemi: niewiasta zatroszczy się o męża».”
Dz 10:38: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.”
Jesteśmy w tej chwili, kiedy nasza prawda o umocnieniu, o wyborze Chrystusa, objawia się w taki sposób, czy zachowamy pokój Boży, i wytrwamy w pokoju Bożym, aż zaprowadzimy go do samego końca, bo tam gdzie koniec, tam jest początek. W tej chwili coraz bardziej uświadamiamy sobie zadanie Synów Bożych – zachowanie Boskiej tajemnicy wobec wszelkiej nienawiści, ciemności, grzechu, i wszelkiego zła, które napada nas w ciemnościach, czyli w pięknej córce ziemskiej, bo piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, cała nasza natura podświadoma, ona jest odzwierciedleniem ciała, a jak to mówi św. Paweł – ciało nasze jest w grzechach. Dlatego jesteśmy świętymi po to, aby z tego ciała, ten grzech przez świętość naszą i niewinność wypędzić, a dać temu ciału także świętość, która dla niego została przeznaczona od początku świata. Bóg przeznaczył dla natury cielesnej także Zbawienie, także doskonałość. 1 P 5:8-9: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie.”

Link do nagrania wykładu – 24.11.2023r.
Link do wideo na YouTube – 24.11.2023r.

Bóg posyła Synów Bożych, daje im tajemnicę zapisaną w Duchu, objawia im tą tajemnicę, a oni ją wyrażają, i ją stosują w życiu. Tak się dzieje z woli Bożej, Bóg to czyni, aby objawiła się cała tajemnica, i głębiny też doznały chwały Bożej, jak to Chrystus Pan obwieścił – w głębinach. Jezus Chrystus nie przyszedł złożyć ofiary za siebie, tylko przyszedł złożyć ofiarę ze swojego życia za nas i za świat. Złożył ofiarę jako okup, całkowicie uśmiercił naszą grzeszną naturę, uczynił nas niewinnymi i świętymi z powodu własnego Świętego Ducha, który teraz w nas mieszka. Kiedy Jezus Chrystus umiera na Krzyżu, rozdziera się zasłona w Przybytku, i Bóg który był w Przybytku, wyszedł stamtąd, i powrócił do serc wszystkich ludzi, uzdalniając serca człowieka, czyli dając mu nowe serce i nowego ducha, czyli Ducha Chrystusowego. Staliśmy się zjednoczeni z Ojcem, mamy Ojca, więc jesteśmy Synami, a jak Synami, to Dziedzicami. Spoczywa na nas całe dziedzictwo Nieba, jest ono należne Synom. I jeśli wierzymy w to, że Jezus Chrystus umarł i zmartwychwstał, to także wierzymy, tą samą wiarą, że przyjdzie, i zabierze wszystkich tych, którzy są Jemu oddani. Jest to ta sama wiara, i ta wiara łączy nas z Boską tajemnicą. 1 Kor 6:20: „Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”
Hbr 12:28: „Dlatego też otrzymując niewzruszone królestwo, trwajmy w łasce, a przez nią służmy Bogu ze czcią i bojaźnią!”
Uczucie to mowa Nieba. Jezus Chrystus, gdy chodzi po Ziemi, jest człowiekiem wyrażającym owoce Ducha Świętego i dary Ducha Świętego. My też powinniśmy takimi być tam w głębinach, tam jest to możliwe; gdy jesteśmy pewni i przekonani, że Chrystus Pan nas odkupił, że Chrystus Pan uczynił nas świętymi, niewinnymi, bezgrzesznymi, i Jego Duch w nas mieszka – to jest to zbroja Boża, jesteśmy tego pewni. W głębinach, zbroją naszą jest emanacja potęgi światła, której ciemność nie obejmuje. A pod mocą tego światła, każde zło się rozpada jak szkło, po prostu pęka i nie ma go, znika, rozsypuje się, przestaje istnieć. Nie jest w stanie się ostać żadna siła ciemności, bo pod mocą światłości Bożej, której ciemność nie ogarnia, rozpada się wszelkie zło. Ta potęga, o której w tej chwili rozmawiamy, objawia się w przestrzeniach natury wewnętrznej, czyli głebokiej podświadomej. I to nie znaczy, że my znikamy z tego świata, że przestajemy w nim istnieć. Jesteśmy w dalszym ciągu w naturze tego ciała, tylko ciało jest pod inną mocą – mocą Bożą, i ono zaczyna podlegać siłom uczucia, i zaczyna w tym ciele objawiać się rzeczywista w nim ukryta natura Boskiej tajemnicy i Boskiego istnienia, która aktywowana jest właśnie przez wiarę w to, że dzieło Jezusa Chrystusa nie było dla Niego tylko, było dla nas i dla świata. Jezus Chrystus zbawił wszystkich darmowo. Należymy do Boga, bo Bóg nas nabył. 1 Tes 5:3-4: „Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej.”
Iz 33:17: „Oczy twe ujrzą króla w całej jego krasie, zobaczą krainę bardzo rozległą.”Ps 50:3: „Bóg nasz przybył i nie milczy: przed Nim ogień trawiący, wokół Niego szaleje nawałnica.”
Życie w głębinach jest naturą samą uczuciową. Tam nie chodzi o to, co wiemy, tylko kim jesteśmy, tak naprawdę. Synowie Boży wokół głowy mają światłość Boga, a wewnątrz mają uczynki tej światłości, czyli postawę Chrystusową; światłość, która ma przez uczynki wiary, ciemność usunąć. Uczynki wiary nie są wynikiem myślenia, jesteśmy w chwale Bożej, czyli jaśnieje wokół nas światłość Boga, i światłość Boga w nas istnieje – Bóg myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem i pragnie naszą duszą – aby wewnętrzny człowiek, w głębinach, też doznał tej światłości. W ten sposób realizuje się to, co Chrystus od nas chce – zstępujemy do głębin, aby wypełnić obietnicę Zbawienia, aby wypełniło się Prawo. Bo Jezus Chrystus zstępuje na Ziemię, a jednocześnie zstępuje do głębin, ogłosić Zbawienie nawet duchom nieposłusznym za czasów Noego, gdy miłosierdzie Boże oczekiwało, a budowana była arka, gdzie ocaliła ona osiem dusz. I gdy zstępują Synowie Boży, oni przemienią ten świat, w świat doskonały, bo jest to w księdze Izajasza napisane: przyjdą Synowi Moi, przyniosą córki na rękach, i odbudują prastare zwaliska, i zamurują wyłomy, naprawią wyłomy, nazwę ich naprawcami wyłomów, i przyjdą do nich wszyscy z całego świata i będą dawali im dary, a będą oni trwali w chwale, prawdzie i miłości dla świata. Realizuje się ta obietnica1 Tes 4:17: „Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem.”.
Dn 2:44: „W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze”
Dzisiaj we wszechświecie są cywilizacje, które osiągnęły już najwyższy poziom materialnego rozwoju, już więcej się nie da, nie da się wycisnąć więcej z tego czasu, z tej mocy, z punktu zerowego, co się dało wycisnąć, już się wycisnęło, już się nie mogą rozwinąć. A okazuje się, że ci, którzy są ostatnimi, ludzie na Ziemi, którzy są w centrum wszechświata, są w tej centralnej części Boskiej tajemnicy Chrystusowej, gdzie Chrystus objawia swoją tajemnicę, to oni mają w sobie ich tajemnicę, której nie chcieli, a teraz jej potrzebują, gdy stoi przed nimi zagłada. I ci, którzy są pierwszymi czekają na tych ostatnich, aż się przebudzą, aby ci pierwsi mogli chociaż jako ostatni wejść do Królestwa. Te cywilizacje, które osiągnęły wszelki stan „doskonałości” materialnej, technologicznej, one poszły tą drogą, gdzie stały się tylko istotą materii, która jest zniewolona i bez zdolności wzrostu duchowego. Natomiast człowiek, mimo że nie ma tej technologii, to ma wewnętrzny potencjał nieustannie duchowej mocy. I ta duchowa moc jest tą mocą, która może uratować i obudzić tamtych do dalszej drogi. Ale oni tego nie mogą zrobić, to musi zrobić człowiek, dlatego ostatni będą pierwszymi, a pierwsi będą ostatnimi, ponieważ tamci w dalszym ciągu oczekują, a człowiek jest tą mocą, która to musi uczynić. Łk 13:29-30: „Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».”
Dn 2:45: „jak to widziałeś, gdy kamień oderwał się od góry, mimo że nie dotknęła go ludzka ręka, i starł żelazo, miedź, glinę, srebro i złoto. Wielki Bóg wyjawił królowi, co nastąpi później; prawdziwy jest sen, a wyjaśnienie jego pewne.”
My powinniśmy uwierzyć Bogu. On uwolnił nas od grzechu swoją tylko mocą, jest to dar Jego dla nas, jesteśmy bez grzechu, i uczynił nas świętymi, przez to, że Jego Duch Święty mieszka w nas. I nie mamy grzechu, bo Ten, który to uczynił, powiedział że nie mamy grzechu, a Jego Słowo jest święte; więc my eliminujemy autocenzurę i oddajemy się, przez wiarę nadrzędnemu Słowu Bożemu, które nas leczy i uzdrawia. Co człowiekowi przeszkadza najbardziej, aby przyjąć świętość i bezgrzeszność? – autocenzura, która jest skupiona na ciele, gdy człowiek uznaje się tylko ciałem, a nie wewnętrzną istotą, widzi to ciało grzeszne, i autocenzura jego wewnętrzna, nie pozwala mu uznać, że on jest bez grzechu, bo widzi ten grzech. W ten sposób autocenzura staje się wyższą wartością dla człowieka, niż dzieło Boga względem niego. Musi się ta sytuacja zmienić. Słowo Święte Boga może wszystko zamierzyć i wszystko uczynić. Jeśli my uznajemy to Święte Słowo, to wydobywamy się z autocenzury, i wydobywamy się z natury cielesnej, bo autocenzura jest tylko w naturze cielesnej człowieka. Synami Bożymi stajemy się przez wiarę. A autocenzura podważa wiarę, uznaje ją jako bezsensowną, nakazuje człowiekowi postrzegać tylko i wyłącznie z punktu widzenia ciała, zmysłów, oczu, dotyku, to co postrzega, rozum i umysł. Gdy autocenzura sięga po wiarę, to traktuje wiarę jako coś, co jest wrogiem człowieka, ponieważ wmawia człowiekowi, że fakty, które dostrzega nie istnieją, że ich nie ma. Tą najważniejszą naturą, która w dalszym ciągu jest zwalczana przez dzisiejszy świat demoniczny, jest zwalczanie świadomości tego, że jesteśmy bezgrzeszni, święci i niewinni – właśnie przez autocenzurę. Autocenzura opiera się na tym, co widzisz, na tym co rozumiesz, na tym co postrzegasz – jeśli widzisz grzech, rozumiesz grzech, widzisz go i dostrzegasz, to dlaczego mówisz, że go nie masz? – Dlatego ponieważ jest nade mną wyższa Boska tajemnica, czyli Bóg, który zrobił dla mnie to, co obiecał, wyzwolił mnie z udręczenia, a ja Jemu uwierzyłem, uwierzyłem Bogu, że dzieło Jego, które dokonał, jest dla mnie, i w darze otrzymałem wolność, i w darze otrzymałem niewinność i świętość, i tak żyję. A przez to, że tak żyję, Bóg we mnie, przez moją odwagę, i przez ufność, przez wiarę, stwarza we mnie nowego ducha i nowe serce, i w nim jestem zdolny do czynów wielkich, czyli w nim doświadczam obecności Boga. Wszystko musi być świadome. Świadomość człowieka ma tak potężną siłę z mocy Bożej, że gdy uwierzy całkowicie Bogu, to uczestniczy w tym całkowicie świadomość, bo wiara jest aktem świadomości, i przez ten akt świadomości, odchodzi człowiek od starego swojego bytu do nowej natury, którą Chrystus mu sprawił. Przez post odchodzi od starego życia, a wierzy Chrystusowi Panu przez modlitwę, i w ten sposób zanurza się w nowym życiu, a stare życie porzuca, ponieważ uwierzył Chrystusowi i stał się nowym stworzeniem. Rz 2:15: „Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające.”
Iz 34:1: „Przystąpcie, narody, by słuchać! I wy, ludy, natężcie uwagę! Niech słucha ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i wszystko, co na nim wyrasta!”
W człowieka głowie zostało zapisane mnóstwo rzeczy, które są grzechem; a grzechem jest tylko zrywanie jedności z Bogiem. Ludzie w różny sposób myślą sobie o różnych sprawach – co jest grzechem, co grzechem nie jest, bo sumienie ich jest wypaczone, i ciągle żyją niewłaściwym sumieniem. Sumienie niewłaściwe wydobywa spod prawa wszystkie rzeczy, które tak naprawdę nie są dla Boga szkodliwe, ani dla człowieka. To sumienie zniewala i zniekształca. Co to znaczy porzucić złe sumienie? – uwierzyć Bogu i słuchać tylko Jego. Mówi św. Paweł: nie trzymajcie się niewłaściwie ukształtowanego sumienia, tylko trzymajcie się Boga, wszystko jest doskonałe w Bogu. Chrystus mówi: wszystko czyńcie oprócz grzechu; a grzech jest tylko tym, co zrywa łączność z Bogiem. Życie człowieka oparte jest na wierze. Wiara mówi: nie trzymaj się tego, co rozum traktuje jako fakt. Wiara to jest przejście do chwały Bożej, wejście do nadziei, która pozostaje w nieustannej jedności z miłością, bo miłość objawia się w nadziei, a nadzieja pojawia się w nas przez wiarę. Nadzieja to jest to, kim już jesteśmy, kiedy uwierzymy. Nadzieja mówi o tym, że jesteśmy doskonałymi, bo ta doskonałość pochodzi z miłości, a w miłości, w oczach Chrystusa jesteśmy Jego braćmi, młodszymi braćmi, nad którymi On się pochyla. Chrystus opiekuje się nami, jak prawdziwy starszy brat, który ma świadomość ogromnej miłości i miłosierdzia, i wszystko nam da, abyśmy żyli. Ponieważ Chrystus jest naszą częścią, i my jesteśmy częścią Chrystusa – to jest jeden Duch, bo On nam dał swojego Ducha, i On w nas widzi swoje życie, i On dba o nas z całej siły. On zawsze będzie nas chronił przed upadkiem. Chrystus zawsze będzie nas bronił, bo nie tylko jest Bogiem, ale jest też starszym bratem. On jest Synem i my jesteśmy Synami, On daje nam swoje dziedzictwo, i my jesteśmy też Dziedzicami; jeśli Synami, to i Dziedzicami. Ale Jezus Chrystus jest z innego świata, mówi: Ja nie jestem z tego świata, jestem z innego świata, Moje Królestwo jest z innego świata. Dlatego, gdy wierzymy Chrystusowi z całej siły, wiara przenosi nas do innego świata, i żyjemy już życiem nadprzyrodzonym. Rz 6:5: „Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.”
Iz 33:19: „Nie ujrzysz już ludu zuchwałego, ludu o niewyraźnej mowie, nie do uchwycenia uchem, o bełkotliwym i niezrozumiałym języku.”
Dzisiaj jesteśmy w świecie, gdzie ludzie stają się dwojgiem, i nie mają pojęcia kim są, którym są. Bo wedle własnej autocenzury, są dokładnie tą osobą, ale nagle dostrzegają w sobie całkowicie inną postawę, są innymi, nie takimi jakimi myśleli, są całkowicie inną naturą, i nie wiedzą co ze sobą zrobić. I zaczynają podejrzewać się o jakieś choroby. Ale, gdy uświadamiają sobie, że jest to dopust Boży, że to Bóg przenika ich swoją mocą i ukazuje ich wewnętrzną naturę, to wiedzą, że nie czyni ich chorymi, tylko czyni ich zdolnymi do naprawy samych siebie, ponieważ są Boską istotą, która mieszka w tym ciele. Bóg mnie uwolnił, nie mam grzechu, jestem niewinny, jestem święty – więc muszę tak postępować, więc muszę tak żyć. Na naszym cielesnym życiu, ma się objawić nasza duchowa natura Chrystusowa. Ale w głębinach występuje bardzo wielki opór przeciwko Chrystusowi. To tylko zaświadcza, że głębiny mają nieustannie wpływ na człowieka, i człowiek dokonuje decyzji z powodu głębin. Ale przez Chrystusa Pana, człowiek doznał wewnętrznego przemienienia, ma Ducha Żywego, i to wewnętrzne przemienienie w człowieku, jest mocą zdolności jednoczenia się z nową zasadą, która wyrywa nas spod wpływu klątwy upadłych aniołów w głębinach. Wierząc Chrystusowi, jesteśmy otoczeni Duchem Chrystusa, którego ciemność nie ogarnia, i klątwa nie może do nas dotrzeć; rzeczy świata są dla nas odległe, i nie odczuwamy tego, wiemy, że ludzie w świecie, gdzieś tam tego potrzebują, ale my jesteśmy od tego oddaleni, bo jest w nas Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty, i ma nas w swojej opiece. W Chrystusie jest nasza natura doskonała, On jest światem naszym; i wszystko co Syn Boży ma, jest Chrystusowe i Boskie. To jest Jego świat, i my będąc zjednoczeni z Chrystusem Panem, będąc zjednoczeni z Bogiem Ojcem, jesteśmy wcieleni w Syna Bożego, i zstępujemy do głębin w nowym Ciele. W Synach Bożych jest cała tajemnica Boskiego posłania. To się dzieje wszystko wewnątrz nas, przez naszą wewnętrzną głęboką determinację, wiarę, oddanie Bogu. I staczamy bitwę ogromną w pięknej córce ziemskiej, z klątwą, bo i ona jest pod wpływem klątwy upadłych aniołów, więc my, którzy jesteśmy w jej naturze wewnętrznej, jesteśmy skonfrontowani z klątwą, która obejmuje świat jej wewnętrzny, i jej wszystkie stany przejęła ku swojej realizacji; ale my jesteśmy w chwale Bożej, z całej siły, i przeciwdziałamy tej klątwie, bo jesteśmy na nią odporni przez moc Chrystusa Pana, i zaprowadzamy w niej pierwotny, ten pierwszy porządek, aby wypełniło się Prawo Święte, zapisane w niej na początku, wszystko czynimy, aby ono się zaczęło objawiać i stało się jej dziełem. To jest właśnie ona, w niej rozkwita ogród, zaczyna emanować siłą prawdy Ziemia, i Ziemia wyda ponownie życie, takie jakie na początku Bóg zechciał, aby ona wydała Boga Życie. Jk 4:5-6: „A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: «Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził»? Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę.”
Iz 33:20: „Patrz na Syjon, miasto naszych świąt! Twe oczy oglądać będą Jeruzalem, siedzibę bezpieczną, namiot nieprzenośny, którego kołków nie wyrwą nigdy ani się żaden jego powróz nie urwie.”
Gdy zstępujemy w Imieniu Boga do głębin, moc Boga jest z nami, i to ona wykonuje to dzieło, to ona emanuje z nas, i ona jest tą siłą działania, a my jesteśmy świadomi tej mocy, że to nie my czynimy, ale Bóg w nas to czyni. Tak samo jak Chrystus powiedział: nie Ja czynię te cuda, ale Mój Ojciec, który mieszka we Mnie; i jeszcze większe cuda uczyni w Mojej obecności. Jezus Chrystus, modli się codziennie, dlatego bo jest cielesny, i właśnie Modlitwa, którą nieustannie się modli, nie pozwala ciału wprowadzać w Niego skażonych potrzeb, zwalcza te potrzeby. Kiedy jesteśmy w głębinach, to musimy z całej siły zachować świadomość kim jesteśmy, co nam Chrystus uczynił, i nieustanną świadomość Jego obecności w nas, i nieustanną świadomość bezgrzeszności i świętości – to jest najważniejsze. My musimy tam być w sposób nieskazitelny i doskonały. W głębinach dominuje tylko prawda, dominuje jawność; występuje tam sytuacja taka, że prawda o człowieku będzie na wierzchu; nie można tam myśleć co innego i mówić co innego, dlatego że tam w głębinach to, co człowiek myśli jest faktem, a co się mówi nie istnieje. Wewnętrzny człowiek nieustannie się przemienia, w Chrystusie nieustannie się doskonali, nieustannie jest w boju, odziany w zbroję Bożą, stacza bitwę z ciemnością, mocą Chrystusa, który w nim jest mocą jego życia, jego istnienia, i jego potęgi, i wydobywa z udręczenia piękną córkę ziemską. A piękna córka ziemska żyje naszą doskonałością; nasza postawa jest jej życiem; nasza postawa jest jej świadomością; nasza postawa jest przebudzeniem jej. Ona się przebudza, a to jest nasze przebudzenie wewnętrzne, to jest przebudzenie mocy, czyli przebudzenie naszej wewnętrznej istoty, ona jest mocą, ona jest miejscem wyrażenia, wyrazicielką natury obecności Synów Bożych, którzy wykonali pracę i pięknej córce na głowę welon włożyli, aby swoje oblicze skryte przed miłością odsłoniła. Synowie Boży pracę wypełnili, i oni stają się jawni dla świata, i jawni dla wszystkich, i dla siebie także, bo są uzewnętrznieni, czyli wyrazili się przez nią w tym świecie. W ten sposób my będąc posłuszni Bogu, zachowujemy i objawiały światłość, która w głębinach jaśnieje, a ciemność jej nie ogarnia. Ps 145:17-18: „Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach i łaskawy we wszystkich swoich dziełach. Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze.”
Jr 33:6-7: „Oto podniosę je odnowione, uleczę i uzdrowię ich oraz objawię im obfity pokój i bezpieczeństwo. I odmienię los Judy i los Izraela, odbudowując ich jak przedtem.”
Jezus Chrystus przyszedł, aby wydobyć ludzi z cierpienia i żeby wydobyć także duchy zamknięte w więzieniu, niegdyś nieposłuszne. On nasze dusze wyzwala spod niecnego wpływu Adama, abyśmy zrobili dokładnie to, co przerwał Adam. Duch adamowy jest usunięty, a jest objawiony Duch Chrystusowy, ale to są ci sami ludzie, to są te same dusze, które są wcielone w czystego Ducha Chrystusowego, i w ten sposób ci sami ludzie, oni dokonują tego samego dzieła, tylko że przerwanego przez nieposłuszeństwo Adama. Chrystus przywraca posłuszeństwo. W ten sposób człowiek powraca do tej chwały, którą Adam miał na początku. Ale Chrystus daje jeszcze większą moc, doskonałość, i ta sama dusza wciela się w inkarnację doskonałą – w świętą inkarnację; przechodzi z jednego ciała, tego które jest uśmiercone przez Chrystusa Pana, do Ciała nowego, stworzonego przez Boga Ojca w Chrystusie Jezusie czyli Synów Bożych. I ten sam człowiek, ta sama dusza, kontynuuje dzieło tego człowieka, które zostało przerwane przez nieposłuszeństwo Adama i Ewy, a Chrystus przywrócił to pierwotne posłuszeństwo Bogu. I w tym momencie dusze te zstępują do głębin dokonując właśnie odzyskania duchów nieposłusznych i pokazania im właściwej postawy duchowej, Boskiej postawy. Jezus Chrystus mówi: czyńcie to co Ja już uczyniłem.2 Kor 3:3-4: „Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc. A dzięki Chrystusowi taką ufność w Bogu pokładamy.”

Link do nagrania wykładu – 18.11.2023r.
Link do wideo na YouTube – 18.11.2023r.