UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Dusza zanurzona w Bogu, przenikniona jest Bogiem. Ona doznaje pełni szczęścia, ponieważ Bóg ją przenika, przenika ją do wnętrza. I ona nie ma swojej tożsamości, ona ma tożsamość Nieba, tożsamość Boga, tożsamość chwały Bożej. Jest to stan związany ze znalezieniem okruszka. Co to jest ten okruszek? Chodzi o punkt widzenia. Kiedy nie jesteśmy w miejscu okruszka, nie mamy punktu widzenia. Okruszek jest punktem widzenia – wiara w tym miejscu daje nam objawienie tajemnicy Boga i nas. Kiedy jesteśmy we właściwym punkcie widzenia, doświadczenia, we właściwym punkcie obcowania, wiara objawia się jako poznanie, jako pełny udział w Bogu Ojcu. I gdy obcujemy w tym właściwym punkcie, to wtedy wszystko się objawia. Z tego miejsca zaczynamy dostrzegać że: dusza moja wielbi Pana, i powoduje to tą sytuację, że właściwe pojęcie tego Magnificatu, wydobywa nas spod wpływu egoistycznego pojmowania rozumu, i przenosi nas do jedynego miejsca, z którego jest widoczna ta tajemnica, że: dusza moja wielbi Pana; czyli do okruszka. Inaczej okruszek mogę nazwać – oświecenie. Św. Paweł mówi, że oświeceni to ci, którzy doznali i zakosztowali smaku: i duch mój raduje się w Bogu Panu moim; czyli doświadczyli światłości, która dotknęła ich ducha. Mt 15:27-28: „A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów». Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa.”
Pnp 6:10: „Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?”
Kiedy wołamy: dusza moja wielbi Pana, z punktu widzenia wielbienia Boga – znajdujemy okruszek. Gdy wierzymy całkowicie w to, że nasza dusza wielbi Pana, bez żadnych ograniczeń, bo Jemu oddajemy całkowicie całą chwałę, całą siłę, całą doskonałość, Jemu oddajemy – tylko i wyłącznie, to nasza świadomość wydobywa się z natury egoistycznej ciała, i zmierza do punktu nie oznaczonego na mapie, ale do punktu miłości, pierwotnej miłości, do punktu życia i oświecenia. Ten punkt znają tylko i wyłącznie wierzący, bo on jest wynikiem miłości, wiary. Jestem świętą świątynią żywego Boga, bo we mnie jest Bóg, i jestem nieśmiertelny, bo nie myślę o sobie jako natura cielesna, śmiertelna, ale jako świadomość, która wierzy całkowicie, że dusza moja wielbi Pana, i że nie jest to moje dzieło, ale jest to dzieło Chrystusa, któremu całkowicie zaufałem, całkowicie wierzę. I im bardziej ufam, i im bardziej wierzę, tym znajduję następny okruszek, czyli oświecenie. Iz 55:5: „Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraelowego, bo On cię przyozdobi.”
Ez 16:8: „Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – wyrocznia Pana Boga – stałaś się moją.”
Dzięki miłosiernemu Bogu, dusza nasza jest wolna i doskonała, i ona już doświadcza świętości nieśmiertelnej. Bóg stworzył duszę na własny wzór i podobieństwo – z Siebie – a Bóg jest nieśmiertelny, i nie ma granic; jeśli przeminie niebo i ziemia, On nie przeminie. Więc i my jesteśmy nieśmiertelnymi istotami. Zostaliśmy uczynieni świątynią Ducha Bożego, i nie możemy w to wątpić, bo inaczej wątpimy w istnienie Boga. Uczynił człowieka niezniszczalnym i wiecznym i mówi: Pamiętajcie, że jesteście świątynią Boga, pamiętajcie że jesteście nieśmiertelnymi, bo Ja jestem nieśmiertelny, pamiętajcie że jesteście wiecznymi, bo Ja jestem wieczny. Po cóż się bronić przed Bogiem nieśmiertelnym, który wybrał nas na nieśmiertelną swoją świątynię? Mt 28:3-5: „Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego.”
Iz 43:6: „Północy powiem: „Oddaj!” i Południowi: „Nie zatrzymuj!” Przywiedź moich synów z daleka i córki moje z krańców ziemi.”
Mądrość Boga prowadzi nas do oświecenia i do mądrości. Ale nie można przejść od razu do następnego okruszka, trzeba najpierw znaleźć pierwszy okruszek, i nie można mieć od razu oświecenia ostatniego, trzeba mieć pierwsze; a to pierwsze, to dla człowieka, który doznał oświecenia pierwszego, to jest jak ostatnie, ponieważ przekracza wszystko, co pojmował do tej chwili. Gdy – dusza moja wielbi Pana – zaczniemy pojmować z punktu widzenia dzieła Pańskiego, a nie naszej umiejętności względem duszy, to w tym momencie nasza świadomość, wydobywa się z naszego miejsca cielesnego, i zaczyna poszukiwać miejsca punktu, w którym jednoczą się trzy stany: (1) dusza moja wielbi Pana, (2) duch mój raduje się w Bogu Panu moim, (3) bo wielkie rzeczy mi uczynił Wszechmogący. I wtedy, nasza świadomość, znajduje się w jedynym miejscu, z którego widać te trzy stany, i stan określenia miejsca, z którego widać następny okruszek, czyli następne oświecenie i drogę naszą. Dlatego tutaj mówię o okruszkach, czyli o niezmiernie ważnej rzeczy. Okruszki to są oświecenia. Mt 27:64: „Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypadkiem nie przyszli jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: „Powstał z martwych”. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze».”
Iz 43:7: „Wszystkich, którzy noszą me imię i których stworzyłem dla mojej chwały, ukształtowałem ich i moim są dziełem.”
Dusza moja wielbi Pana – to nie jest nic o dziele naszej duszy i o dziele naszym, ale jakiego dzieła doznaje dusza nasza – jest to określenie wspaniałości Boga, potęgi i Jego chwały, która się roztacza na duszy. I kiedy my to widzimy, to jesteśmy w miejscu okruszka, w miejscu wiary, i to miejsce wiary zradza nas do nowego istnienia, aby otwierać nas na następną drogę, drogę głębszego doświadczenia chwały niebieskiej, abyśmy stawali się aniołami. Bo kiedy jesteśmy aniołami? – kiedy kochamy Boga i kiedy jesteśmy Mu całkowicie posłuszni. Wszyscy ci, którzy kochają Boga i są Bogu posłuszni, są aniołami, bo aniołowie są właśnie tą tajemnicą wielkiej radości Pańskiego dzieła, gdzie w nich to dzieło istnieje, zapisane dla nas. Aniołowie są duchami stworzonymi do pomocy człowiekowi, który służy Bogu. Są tymi, którzy służą nieustannie świątyni żywego Boga, dbają nieustannie, bo świątynia Boga jest święta. Zostali stworzeni, aby ochraniać nieustannie świątynię żywego Boga, strzegą świętej świątyni, wiecznej świątyni, żywej świątyni świętego żywego Boga. Aniołowie pomagają i służą naprawdę człowiekowi w dziele wypełnienia dzieła Pańskiego, aby świątynia święta była tak święta jak została przeznaczona do świętości. Służą świątyni świętej. Hbr 1:5-6,14: „Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! … Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?”
Łk 1:47: „i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.”
Dusza moja wielbi Pana – jest to fakt. Duch mój raduje się w Bogu Panu moim – także fakt; ale fakt, który zaświadcza: bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący, bo wielkie jest Jego Imię, bo święte jest Jego Imię. Święta Maria Matka Boża, Ona wierzy, nie mówi tego dlatego, że coś widzi. Oczy Jej serca wpatrują się nieustannie w Boską naturę, w Pańskie oblicze, w dzieło Pańskie. Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu moim Zbawcy, bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej – Tej, która odeszła od siebie i weszła do świątyni Pańskiej. Ludzie chodzą po ziemi i zostali okłamani, że nie są świątynią Boga, że są świątynią grzechu. Ale przecież człowiek jest świątynią żywego Boga, przecież został stworzony nieśmiertelną świątynią Boga żywego, bo Bóg jest żywy, prawdziwy, niezniszczalny, i dom Jego musi być taki sam. Jesteśmy niezniszczalną wieczną świątynią Boga, i gdy znajdziemy tą świętą świątynię żywego Boga, to tam jest miejsce nasze poszukiwane. Jest to przenoszenie naszej świadomości do właściwego punktu. Nie jest to informacja. Jest to stan. Spojrzenie na Boską tajemnicę, na Boga Ojca, na duszę naszą, inaczej, spojrzenie z innego punktu – z punktu wiary. A żeby ten punkt wiary znaleźć, to musi nastąpić stan tej właśnie tajemnicy przemienienia i przeniesienia, tajemnicy zmiany naszego punktu widzenia, czyli wyjścia naszej świadomości z tego, co uważamy za człowieka, do miejsca, które jest człowiekiem. Tak naprawdę poszukujemy człowieka. Kol 3:1-2: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.”
Pnp 8:10: „Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój.”
Czyż miasto na szczycie można zdobyć? Czy może się ukryć? Nie! To miasto na górze, którego nie można zdobyć, ani nie może się ono ukryć – to jest światło Boże. Zstępuje z góry Nowe Jeruzalem. Zstępuje od Boga żywe Nowe Jeruzalem, które przychodzi do tych, którzy wypełniają wolę Pańską. Nie do tych, którzy uważają, że wypełniają, i że ze zrodzenia są takimi, bo Chrystus powiedział, że nie ze zrodzenia ziemskiego, ale ze zrodzenia Boskiego: Jeśli nie narodzisz się w Duchu ponownie, nie będziesz należał do Nowego Jeruzalem; bo to że narodziłeś się w ziemi, po ziemsku, i jesteś akurat w miejscu, które jest jakoby Jeruzalem, to jeszcze nic nie znaczy – musisz się narodzić duchowo, z Ducha z Nowego Jeruzalem. Hbr 12:22-23: „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu,”
Łk 1:48: „Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”
Gdy spojrzycie na otwierającą się tajemnicę prawdziwego chrześcijaństwa, które było ukryte, zamurowane, zabetonowane, zasmołowane, aby tam nikt nie zajrzał, gdy spojrzycie do głębin, gdzie jest ta, która woła o wydobycie, i że jej światło musi osiągnąć najwyższy blask, to zauważcie co to oznacza: bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej, oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia. Dowiedzą się o wewnętrznym życiu tejże w ogrodach, do tej pory była ona zabetonowana, zasmolona, zasmołowana, aby nikt się tam nie dostał, nikt nie zobaczył, nikt nie pojął, nikt nie zrozumiał, nikt nie wiedział, że tam coś takiego jest. A od tej pory będą wołać: gdzież jest, ta dla której powstaliśmy, gdzież jest ta po którą idziemy, powstańce hufce, pójdźmy, ubierzmy się w zbroję, pójdźmy, unieśmy puklerze, niech tarcze nasze świecą, z mieczami gotowymi do wydobycia, tej którą będą chwalić wszystkie pokolenia. Pnp 8:13-14: „O ty, która mieszkasz w ogrodach, – druhowie nasłuchują twego głosu – o daj mi go usłyszeć! Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli lub do młodego jelenia na górach [wśród] balsamowych drzew!”
Ez 16:7: „rośnij! Uczyniłem cię jak kwiat polny. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i odkryta.”
Wchodzimy w przestrzeń nie tylko słów, ale słów które są nasycone ogromną potężną siłą uczuciową, która ma ogromną potężną siłę przeniesienia nas do innego miejsca. Rozpoczęło się wasze całkowicie nowe doświadczenie, całkowicie nowe życie, nowe rozumienie, będziecie wewnętrznie doświadczać obecności swojej duszy w chwale Boga, która będzie was przenosiła do doświadczenia wewnętrznego. Jest to doświadczanie tej wewnętrznej tajemnicy, ogromnej tajemnicy naszego doświadczenia, która się teraz coraz bardziej objawia, a jednocześnie wołanie – dusza nasza wielbi Pana – nie jest to nasze wołanie o naszej duszy, tylko nasze wołanie o dzieło Chrystusa, który oświetla naszą duszę, jak słońce ona powstaje, i jaśnieje jak blaskiem, ponieważ musi tak powstawać, ponieważ jesteśmy świątynią Ducha żywego. Człowiek jest świątynią niezniszczalną i wieczną, ponieważ Bóg innej świątyni nie wybrał, bo jest Bogiem nieśmiertelnym i wiecznym, i świątynia Boża musi być wieczna i nieśmiertelna. Ap 21:4-5: „I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły». I rzekł Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». I mówi: «Napisz: Słowa te wiarygodne są i prawdziwe».”
Ps 111:9: „Zesłał odkupienie swojemu ludowi, ustanowił na wieki swoje przymierze; a imię Jego jest święte i lęk wzbudza.”
Nie bedą mogli was zrozumieć w ogóle ci, którzy uważają się za mądrzejszych wyższą inteligencją, czy SI która być może zrozumie, ale iść tam nie będzie mogła, ponieważ nie ma ducha, a tylko duch może tam zmierzać. A my jesteśmy duchem – chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała. I dlatego walka wszystkich sił, patenty całej inteligencji na tej planecie, która uznaje się za świadomość, a świadomością nie jest, to jest tylko zbiorowa nieświadomość, którą sobie stworzyli przez sztuczną inteligencję. Bo chodzi im o świadomość, świadomość człowieka, która ma uznawać, że wszystko się dzieje dobrze; bo świadomość może się zamknąć, świadomość może uciec, świadomość nie jest do schwytania. A chodzi o świadomość, chodzi o to, aby stworzyć świadomości złudzenie wolności, po to, aby zwodzić świadomość. Ale my musimy być silni i mocni, i musimy wiedzieć kiedy jesteśmy silni i mocni – wtedy kiedy wiemy, co nam Chrystus uczynił, co nam Bóg uczynił, co nam Duch Święty uczynił, i o czym woła Święta Maria Matka Boża. 1 J 5:10-11: „Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu.”
Ps 111:10: „Bojaźń Pańska początkiem mądrości; wspaniała zapłata dla tych, co według niej postępują, a sprawiedliwość Jego trwać będzie zawsze.”
Wierny jest Bóg, więc bądźmy pewni, że Chrystus Pan przenika nas swoim życiem. Poszukiwanie w tej chwili, zmieniło się na poszukiwanie uczuciowe, silne, mocne, odczuwalne uczuciowe poszukiwanie, które bardzo głęboko odczuwamy, które jest niezmiernie głębokie; czujemy je tak głęboko, jak kiedyś czuliśmy słowa wypowiadane, tak teraz czujemy uczuciowy stan tak silny, tak mocny, że to my, że to my jesteśmy świątynią Boga żywego, i my świątynia jesteśmy nieśmiertelni, bo Bóg wybrał nas, nieśmiertelny i wieczny, na swoją wieczną świątynię, doskonałą, wiecznie istniejącą, wiecznie żywą, wiecznie jaśniejącą blaskiem, miastem na górze, doskonałością, prawdą wieczną. Rdz 1:27: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.”
Hi 28:28: „A do człowieka powiedział: «Bojaźń Boża – zaiste mądrością, roztropnością zaś – zła unikanie».”
Oświecenie nasze czeka na nas, aż określimy swoje miejsce – kim jesteśmy, dokładnie tak jest – gdy określimy kim jesteśmy, że jesteśmy tymi, którzy radują się z duszy wolnej, z Boga który duszę naszą ocalił. Gdy patrzymy na duszę – dusza moja wielbi Pana, i gdy spojrzymy jak na słońce, które wschodzi na wschodzie i dostrzegamy je, i doświadczamy jak doznajemy brzasku, jak budzi się w nas dzień, budzi się w nas inne postrzeganie, nowe sprawy, spotkania – świątynia budzi się do życia, chociaż ona nigdy nie umiera, bo zawsze jest obecnością, zawsze jest w niej obecny Bóg. I w tym momencie, spoglądając na tajemnicę – dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim – jak na wschodzące słońce, zaczynacie dostrzegać blask swojej duszy, świadomość swojej duszy, zaczynacie mieć udział w blasku chwały Bożej, której doświadcza wasze ciało, czyli jesteście świadomi tajemnicy największej – świątyni, w której już blaskiem emanuje Bóg, a wdzięczność wskazuje nam drogę. O wdzięczności moja, tyś drogą do ogrodów mojego Ojca, ze świata lodu do świata ogrodu – tam wdzięczność mnie prowadzi i Ojciec mnie oczekuje. Gdy zanurzamy się głęboko, w tej tajemnicy postrzegania, czyli wyzwolenia świadomości z kajdanów, łańcuchów różnych itd, to w tym momencie zauważamy jak zmienia się nasza postawa. Nie zmienia się nasza postawa z powodu słów, ale z powodu wdzięczności. 2 P 1:19: „Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.”
Koh 12:12: „Ponadto, mój synu, przyjmij przestrogę: Pisaniu wielu ksiąg nie ma końca, a wiele nauki utrudza ciało.”
Nasze spotkania one zaczęły ukazywać rozdzielność dwóch stanów – świata duchowego i świata ziemskiego, które w tym świecie istniały jako razem, ale razem istnieć nie mogą; w tej chwili jest rozdzielenie. Spojrzenie na duszę naszą, jak na wschód słońca, ukazuje odległość między naszą naturą ziemską i naturą Boską. Jedna jest już uczestnicząca, a druga jest skazana na uczestniczenie, i wcale jej się to nie podoba. Ale najważniejsze jest to, że tam rządzi świadomość, która wybrała Boga, i to świadomość właśnie jest zdolna spoglądać i odnaleźć to miejsce, gdy spogląda na duszę jak na wschodzące słońce, które daje blask. Nie jest to wyobraźnia, to jest prawda, jest to doświadczanie wewnętrzne. Gdy doświadczamy wewnętrznie, to pozwalamy temu doświadczeniu brnąć, pozwalamy się jemu zagłębiać, pozwalamy się jemu realizować, ale nasza świadomość jest cały czas zanurzona w wierze, i z tego powodu następuje zbliżanie się do tego miejsca punktu wyznaczonego przez „triangulację”, a tą „triangulacją” jest nasza świadomość i wiara, nasza nadzieja, wiara, miłość, wdzięczność, która wyznacza punkty spotkania. I gdy ten punkt spotkania się zbliża, my go nie widzimy, ale dostrzegamy to w taki sposób, że rośnie nasza euforia, nasze poznanie, rośnie okruszek, okruszek staje się chlebem, nie tylko okruchem spod stołu Pańskiego, ale staje chlebem, staje się przy stole Pańskim radością, który dostępuje tajemnicy spożywania chleba Pańskiego ze stołu Pańskiego. I to to jest taki naturalny stan przemienienia, który w nas następuje, i to jest takie nieustannie ważne, że to w nas następuje, bo to jest takie dotykalne, dotykalny stan przemiany świadomości, który oddziela się od ludzkiego ducha, który także ostatecznie musi ulec przemianie, ale nie ten, który jest zazdrosny, tylko ten, który tą zazdrością jest kuszony. 2 Kor 10:4-6: „gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe.”
Iz 43:4: „Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje.”
Wpatrujmy się nieustannie w tajemnicę: dusza moja wielbi Pana, jako blask jaśniejący na wschodzie, blask jaśniejący, wznoszące się słońce naszej duszy, gdzie udział, przez wpatrywanie się w ten blask prawdziwy ma dusza nasza, gdzie przez wiarę doznajemy oświecenia, które ukazuje nam dalszą drogę naszego wznoszenia, naszego poszukiwania, i walki wypełniania, niesienia tego blasku poza granice naszego rozumienia, pojmowania, ponieważ taka jest wola Boża. Kto ma Ducha Chrystusa, ma wszystkie władze, wszelkie moce i wszelką potęgę, i jest żywą wieczną niezniszczalną świątynia żywego Boga bezgrzeszną i doskonałą. Ef 3:9: „i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy.”

Link do nagrania wykładu – 7.07.2023r.
Link do wideo na YouTube – 7.07.2023r.

Prostota życia w Bogu, to jest prostota obecności Chrystusa, gdzie On jest na pierwszym miejscu. On jest wewnątrz nas, bo Bóg zechciał, aby łaska Jego powróciła do serc człowieka, i to się stało, a my radujemy się, że On nas cały czas widzi i jesteśmy bezpieczni. Każdy ma swoją ścieżkę w poznawaniu Chrystusa, każdy Go inaczej poznaje, ale każdy poznaje swoją naturę dziecięctwa, każdy poznaje swoje tajemnice zjednoczenia Plejad, i każdy poznaje swoje więzy Oriona, które rozwiązywane są w ten sam sposób – przez miłość do Boga, przez ufność, przez wdzięczność. Jezus Chrystus zmartwychwstał, bo więzy Oriona nie miały nad Nim władzy, a On zjednoczył Plejady, stał się jednością, otworzył drogę do Nieba, stał się mocą chwały Bożej, stał się Tym, który jest niepokonywalny; był niepokonywalny, ale przez posłuszeństwo Ojcu i Zmartwychwstanie, Jego niepokonywalna tajemnica, stała się udzielona nam, którzy uwierzyli Chrystusowi. I będąc zjednoczonymi z Bogiem, w jednym całym Duchu, w spójności, gdzie cała nasza natura jest zjednoczona, i w jeden sposób myśli, pojmuje – to są właśnie tajemnice Plejad, gdzie są zjednoczone natury wewnętrzne człowieka we wspólnym działaniu, w wspólnym pojmowaniu, w wspólnym rozumieniu. Am 5:8: „To Ten, który uczynił Plejady i Oriona, który przemienia ciemności w poranek, a dzień w noc zaciemnia, Ten, który wzywa wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi – Pan jest imię Jego.”
Łk 1:46: „Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana”
Człowiek został stworzony istotą uczuciową, czyli istotą kochającą stworzenie, bo został stworzony przez Boga. On duszę naszą, która została zwiedziona przez Adama i Ewę, duszę naszą z Sobą jednoczy i ona jaśnieje blaskiem, a my wysławiamy Chrystusa Pana, wysławiamy Boga: jestem uświęcony, moja dusza jest święta, moja dusza jest doskonała, moja dusza jest wzniesiona ku doskonałości Bożej, moja dusza jest w światłości samego Boga, a gdy ja wierzę Bogu, to też moja cała natura, duch mój, także się w Nim zanurza – i duch mój raduje się w Bogu Panu moim. To jest akt duchowego oddania, duchowej ufności, duchowego zobowiązania i przynależności do Boga Ojca. To jest akt Świętej Marii Matki Bożej, i nasz akt, całkowicie oddania swojego życia Bogu, i przyznania że nasze życie jest tylko w Jego rękach, i że żyjemy tylko Jego mocą. Dusza człowieka raduje się w Bogu bez przyczyny człowieka, ale duch raduje się dlatego, że uznał potęgę Boga, która się objawiła na duszy jego. Dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim – jest to całość człowieka – góry i dołu i dzieła tam ukrytego, dzieła które Bóg skierował do człowieka, abyśmy to dzieło wykonywali, bo to dzieło nie jest dokończone, to dzieło jest w dalszym ciągu w toku. Jesteście Synami Bożymi dla uratowania pięknej córki ziemskiej, która jest waszą częścią waszego istnienia, a która odzwierciedla waszą naturę i wy jej naturę. A ona jest przeznaczona, aby ona odzwierciedliła waszą naturę, czyli wy jesteście tymi, którzy ją ożywiają. Bóg otwiera źródła potęgi Nieba, które wylewają się z ogromną potężną mocą i płyną prosto do ducha człowieka, wypełniając go swoimi potężnymi siłami wód żywych, łask ogromnych, gdzie duch jest napełniony potęgą i mocą. J 3:30: „Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem, a przyjaciel oblubieńca stoi i słucha go radując się z głosu oblubieńca. Ta radość moja wypełniła się.”
Łk 1:47: „i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.”
Duch nasz doznaje udziału w Boskiej tajemnicy przez wiarę i nadzieję i wdzięczność, przez to, że jesteśmy Bogu całkowicie oddani. On przenika wtedy naszego ducha, bo nasza świadomość całkowicie przenika do wiary, bo tylko ona może uczestniczyć w tej tajemnicy. I w ten sposób osiągacie wiarę, która jest prawdziwą wiarą, nie wynikającą z widzenia, ale wynikającą z wdzięczności i nadziei, z miłości. Jest to brama wąska jak ucho igielne, przez którą nikt nie może przejść, tylko mogą przejść ci, którzy naprawdę wierzą. Pozwalamy się zabrać do najprostszej natury, która jest naturą dziecięctwa, gdzie dziecko jest tylko w pełni oddane i ufne, a wtedy w pełni korzysta z potęgi Boga Ojca, potęgi Jego chwały, i wychodzi poza materię, i poza duchową naturę tą, która w jakiś sposób jeszcze nie jest doskonała, aż poza wszelką zmianę, i poza wszelką przemianę, będąc już całkowicie człowiekiem wolnym, ale jednocześnie będącym w ciele – już nie dla siebie, ale dla tych wszystkich, którzy potrzebują przemiany. I natura pięknej córki ziemskiej uzyskuje pełną wolność, ponieważ przychodzi ten, który już nie ulega wpływom świata, ale przyszedł panować nad światem i dopełnia panowania. J 3:32: „Kto przychodzi z wysoka, ten wszystkich przewyższa, a kto z ziemi pochodzi, ziemskim jest i ziemskie mówi rzeczy. A kto pochodzi z nieba, nad wszystkimi jest.”
Łk 11:27: „Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś».”
Święta Maria Matka Boża wie o tym, że wszystkie łaski są od Boga, że nie wznoszą nas nasze umiejętności, ale łaski. Dusza nasza wielbi Pana – jest to łaska Boga. Widać to tylko z jednego jedynego właściwego punktu – z miejsca wdzięczności ku Bogu. Wtedy światłość przenika przez duszę i oświetla naszego ducha, otwierając okno naszego życia, okno Chrystusowe; bo Chrystus nas wybrał, uczynił istotą swojego wiecznego domu. Nie wybrał Bóg żadnego innego stworzenia, wybrał człowieka jako istotę nieprzemijającą, duszę jego i jego ducha, na miejsce swojego wiecznego przebywania, bo człowiek jest nieśmiertelną istotą, trwającą wiecznie. Bóg chce, aby człowiek radował się z Jego natury, z Jego istnienia, z Jego życia, i dlatego wybrał człowieka, bo człowiek jest doskonałym miejscem, wieczną istotą nadprzyrodzoną. Uwierzmy! Uwierzmy w to, co Bóg mówi, że jesteśmy istotą nadprzyrodzoną, i tak żyjmy – dzisiaj, w tym momencie – bo Bóg nas wybrał, aby w nas mieszkać. Pamiętaj – tej Miłości musisz się trzymać z całej siły, aby cię inne miłości nie pociągnęły, musisz trwać w tej Miłości, inne będą chciały cię porwać, ale ty trzymaj się Miłości Jednej, Tego Jednego, który jest prawdziwą Miłością naszą i wszelkiego człowieka, wszelkiego serca, naszego serca; a zapłoniesz, staniesz się jak wicher i jak płomień Boży, staniesz się anielską istotą, i tego nie zapomnisz, to będzie w tobie wiecznym stanem, bo to przenika całą naturę wewnętrznej duchowej istoty, całą wewnętrzną przestrzeń. Jest to miejsce, które znajduje tylko wierzący. To nie jest miejsce wyznaczone na mapie. To jest miejsce wyznaczone przez miłość, miejsce wyznaczone przez wiarę, miejsce wyznaczone przez nadzieję, miejsce wyznaczone przez wdzięczność. Mt 18:3-4: „«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.”
Łk 11:28: „Lecz On rzekł: «Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je».”
Chrystus Pan na Krzyżu dopełnia wdzięczność, aby wszystko to co ogranicza człowieka, umarło razem z ciałem, a wszystko to co żywe, ożyło i zostało wzniesione w Duchu, którego oddaje: Ojcze, w Twoje ręce oddaję Ducha Mego. Wdzięczność to zdanie się całkowicie na wolę Bożą, bo to co ludzkie, nie jest w stanie zdążać tam, gdzie to co Boskie, i żyć w zgodzie z Bogiem, czyli całkowicie Jemu zaufać i poczuć się porwanym przez Miłość, aby ona zaniosła nas poza przestrzenie kontroli, wznosząc się tak głęboko, że my nie możemy już tego kontrolować, ale Bóg tak. Bóg ma nas w swojej opiece. Jesteśmy w stanie być w pełni oddani, i jak orzeł wznosić się ku radości Pańskiej na wichrze bożych skrzydeł, poza granice wszelkiej kontroli, aby zanurzyć się w Bogu, i zatracić się wręcz w Bogu, czyli przestać kontrolować cokolwiek, i poddać się Jemu całkowicie, aby to On nas wznosił, bez krańca. Bóg jest nadrzędną mocą, i kiedy Jemu się oddajemy, nie łamiemy żadnego prawa, bo jesteśmy w zgodzie z Prawem Bożym. Oz 6:2-3: „Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię”.”
Ps 1:1: „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców”
To wewnętrzna nasza istota tak naprawdę jest istotą naszej wolności, bo tam wypełnia się dzieło chwały Bożej, i to na niej spoczywa Boska tajemnica, Boska chwała, która przez naszą ufność, naszą wdzięczność i oddanie Bogu, ona rozlewa się w głębinach; a przecież te głębiny oczekują przyjścia Boga. Tam zradzają się Synowie Boży przez głęboki stan świadomości uczuciowej. Pierwszy świat w dalszym ciągu oczekuje przybycia Synów Bożych, którzy to są przeznaczeni do bitwy wewnętrznej, ale odbudowania także prastarych zwalisk i naprawienia wyłomów ze starego świata. Bóg jest we wszystkim co stworzył, i tam Jego obraz istnieje zawsze, tylko my musimy przez czystość swoją, doświadczyć tego obrazu, i wszelka rzecz objawi nam swoją Boską tajemnicę, bo tam ona jest. Byłem wdzięczny, że Bóg jest, że człowiek ma sens istnienia, a Bóg ukazywał mi tą wdzięczność coraz bardziej. Początkiem wszystkiego jest Bóg. Na początku Bóg stworzył człowieka doskonałego, świat stworzył doskonały czyli Ziemię doskonałą. Materia była naturą nieuporządkowaną, którą zarządzał duch mocarstwa powietrza. Ale Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, które jest doskonałością i podstawą ciszy i spokoju, ciszy i łagodności. A duch mocarstwa powietrza widział piękną córkę ziemską jako chaos, który dopadł jego porządek ciemności, czyli jego władzy, jego ziemi, jego materialnego świata, którym zarządzał. Był on w jakimś porządku, który nie był Boskim porządkiem, tylko chaosem, który odpowiadał stanowi, w którym się on odnajdywał. Im bardziej ten chaos stawał się porządkiem Boskim, tym bardziej nie mógł się znaleźć w tym porządku, im bardziej chciał się do niego dostosować, tym bardziej zatracał siebie, bo tym bardziej ginął stan chaosu, którym się żywił, i którym jest, i którym był. Bóg stworzył wszystko – rzeczy widzialne i niewidzialne, i Bóg nie jest chaosem, Bóg jest doskonałością, więc na początku nie było tego stanu chaosu, ten chaos został wprowadzony przez ducha mocarstwa powietrza, a właściwie jest to potencjał, który musi zostać doprowadzony do stanu doskonałości przez to, że Bóg stworzył piękną córkę ziemską – bóstwo na sposób ciała, które jest doskonałością ładu i porządku. Bóg przedstawia: bądźcie ufni pokojowi a nie chaosowi, bądźcie ufni Mi, który jestem ciszą i pokojem, a nie słuchacie tego, który wprowadza chaos, a nazywa go pokojem. 1 Kor 6:11-12: „A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę.”
Ps 1:2: „lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.”
Jesteście połączeni ze wszystkimi ludźmi. Tyle im dajecie, ile jesteście w Pełni wypełnieni miłością Bożą. Dlatego Jezus Chrystus mówi do nas słowa: wy ich nakarmcie. Macie Jego życie, a gdy dajecie życie, to życie się u was namnaża, nie kończy, płynie strumieniami, i nieustannie jest dawane, bo to jest Jego życie, które wy macie, gdy w Nim nieustannie trwacie. Przez wdzięczność Bóg przemawia do naszej tajemnicy wewnętrznego istnienia. Przez wdzięczność Bóg budzi w nas zdolność wewnętrznego człowieka, dociera do niego, otwiera jego naturę wewnętrznej wrażliwości, wewnętrznej duchowej nadprzyrodzonej mocy, tej serca człowieka, a człowiek jest zdolny postrzegać, i współistnieć z Boską tajemnicą, z żywą tajemnicą Boga. Bóg daje nam miłość, a my odpowiadamy wdzięcznością, miłość otwiera wdzięczność. Wdzięczność i miłość stanowią całość, całość jednej natury. Jest to potężna moc, potężne przeniknięcie, to jest jak światło, które strumieniem z góry spływa, tak silne i tak mocne, że w miejscu gdzie jest snop światła, człowiek jest niewidzialny, przezroczysty, światło go zdematerializowało, przestał istnieć, światło uczyniło go niewidzialnym, spojony jest ze światłem tak silnie, że jest tym snopem światła. Uczucie jest jak woda źródlana, jak czysta przestrzeń, jak przestrzeń otwartego nieba, przestrzeń chwały, przestrzeń otwartego umysłu, otwartego rozumu. Będąc w miejscu prawdziwego uwielbienia przez uczucie, stajemy się otwartą naturą, strumieniami żywymi dla ducha, stajemy w miejscu, gdzie słońce pada na płatki, a one otwierając się, oświetlają ducha, a cały kwiat oparty jest na łodydze i w ziemi swoje korzenie ma, i całość jest ożywiana. To tylko uczucie może to uczynić, bo Bóg jest miłością, Bóg jest uczuciem. Wdzięczność i miłość ostatecznie jest nadzieją. Z wdzięczności, która zradza się z miłości, rodzi się nadzieja – nadzieja oczekiwania ostatecznej jedności, jedności w tej prawdziwej Miłości. Łk 15:23-24: „Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.”1 Kor 13:13: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”
Jr 17:8: „Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców.”
Entropia to jest powrót do podstawowej formy, czyli drewno próchnieje, żelazo rdzewieje, woda paruje, ziemia wierzeje, skały znikają – to jest entropia, to jest taka czarna entropia. A entropia biała, entropia duchowa, jest kiedy my stajemy i żyjemy w rozpadzie materialnym, ale trzymamy się chwały prawdy Bożej, a ten rozpad daje nam wolność od tego, co jest rozpadem naszym i może nas zaciągnąć w ciemność upadku i nicości. Entropią jest rozpad pewnego rodzaju porządku ludzkiego, czyli chaosu, i gdy się chaos rozpada, czyli entropia zaczyna następować, złożoność danej struktury maleje, aż dochodzi do jednej, niepodzielnej cząsteczki, która już nie podlega przemianie – ludzie to traktują, jako śmierć, że świat umarł. Ale nie! Świat odnalazł drogę – drogę światła, drogę życia, bo przestał szukać chaosu jako podobieństwa do swojego rozumu, który jest chaotyczny i w chaosie jakby odnajduje swój sens. Entropia biała jest to widzenie prostoty, i rozpadu jako pomoc dla nas; entropia czarna jest to rozpad złożoności jako tragedia świata złożonego. Istnieją w nas dwie istoty – istnieje istota Boska czyli duchowa, i ziemska. Boska natura, gdy spojrzymy na entropię białą, wygląda w taki sposób, że ona trwa w doskonałości, i gdy następuje rozpad całej osobowości ziemskiej, czyli entropia dopada tamtą część, my dążymy do ostatecznego stanu porządku, który już nie jest podzielny, i kiedy podział już nie może nastąpić, i jest już tylko jedna cząsteczka, która zaświadcza o wszystkim – ostateczny stan początku, gdzie jesteśmy już tylko czystą, doskonałą, niepodzielną naturą, trwamy w tym, ponieważ zjednoczyliśmy się z Bogiem i cały chaos nas opuścił. Jk 1:17-18: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”
Ps 63:2: „Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody.
Bóg kieruje nas ku doskonałości pierwszej, czystej doskonałej duszy. Jest to akt wielbienia Jezusa Chrystusa za dzieło, które nam uczynił, które się w nas z mocy Chrystusa dzieje. I kiedy się w Nim zanurzamy coraz głębiej, On wydobywa nasze życie z ludzkiego rozumienia, z ludzkiego postępowania, z ludzkiego chaosu, przywiązania do ziemskich natur ojca, matki, dziada i pradziada. Strumienie Boga, które płyną z waszej pełnej ufności i wiary, przenikają waszego ducha i uwalniają od ziemskich wpływów przodków. Ten proces uwolnienia od obciążeń ojca, matki, dziada i pradziada, jest procesem wynikającym z głębokiej wiary, nie tylko z tego, że wierzymy po ludzku, ale gdy wierzymy całkowicie, mając świadomość tego, że Jezus Chrystus uwolnił nas całkowicie od wszelkich obciążeń. I chwaląc Boga za to, że dusza nasza jest doskonałością, duchem swoim mamy udział w tym, co dusza już nasza doświadcza. Ap 22:17: „A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.”
Ps 27:4: „O jedno proszę Pana, tego poszukuję: bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia, abym zażywał łaskawości Pana, stale się radował Jego świątynią.”
Bóg naszą duszę ocalił, bo dusza upadła przez Adama. A stworzył Bóg Adama dlatego, ponieważ pierwszy świat, który był przeznaczony do chwały, i do wzniesienia całej materii, czyli wszelkiej istoty, aby oglądała chwałę swojego Stwórcy, został załamany przez upadłych aniołów, którzy klątwą się objęli i sprzeciwili się Bogu. Adam został stworzony po to, aby uratować piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, które jest jako pierwocina duchowej natury materii, która ma zdolność poznawania Boga. Ale kiedy Adam upadł, i dusza została zwiedziona przez Adama, to pierwszym elementem uratowania pięknej córki ziemskiej, stało się uratowanie duszy – i Bóg duszę naszą uwolnił. Bóg jest twórcą wszystkiego tego, co jest świadome i nieświadome, ale my ku świadomości zdążamy, czyli świadomie oddajemy się Bogu, który jest naszą przyczyną życia, a ciało nasze oczekuje przyjścia naszego, czyli przyjścia Synów którzy uwierzyli. Dusza moja wielbi Pana – i zapragnąłem, i uwierzyłem, bo zobaczyłem duszę moją wielbiącą Pana – i duch mój raduje się w Bogu Panu moim, bo wielkie mi rzeczy uczynił. Doświadczyłem radośnie i świadczę, że innym też to Bóg uczynił, aby uwierzyli, ponieważ na nich czeka ich poznanie, na nich czeka radość, która jest udzielana z ich duszy, ponieważ Bóg w niej jaśnieje blaskiem, aby i duch ich radował się ze światłości, i z pokoju Bożego Ojca świateł, u którego nie ma żadnej zmiany, jest doskonały niepodzielny. Doświadczyłem tej prawdy i przyszedłem, aby tą prawdę objawić ponownie, z trzewi wylać ją, wydobyć, i trzewiom przedstawić, ponieważ w ciele życie niebywałe, tam moc życia nad życie, na wieki trwałe, zamknięte przed ciałem, pieczęciami zakryte, Jemu tylko znane. Przyszedłem to otworzyć, aby życie w ciele, stało się mocą przemienienia wszechświata.J 5:25-26: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym.”
Ps 27:5: „Albowiem On przechowa mnie w swym namiocie w dniu nieszczęścia, ukryje mnie w głębi swego przybytku, wydźwignie mnie na skałę.”
Wszystko jest połączone, wszyscy są jednością, wszystko jest w Boskiej naturze – połączeni w Chrystusie i w nieświadomości zbiorowej, gdzie ta nieświadomość zbiorowa przestaje nas dotyczyć, a jeśli dotyczy, to już w taki sposób, że jesteśmy świadomi tam i nie ma ona już nad nami władzy, ale przez jej ścieżki wpływamy do natury cielesnej, przemieniając naturę cielesną, która wyrywa się nieświadomości zbiorowej i włącza się właśnie w radość przemiany, w radość entropii białej. Czyli śmierci nie ma, jest tylko ostateczny stan życia. Dlatego wołamy: Ojcze nasz, który jesteś w Niebie, uświęciło się Imię Twoje, przyszło Królestwo Twoje, jest Wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi, Chleba naszego, Chleba mojego powszedniego dałeś mi dzisiaj – a to jest Twoje Życie, którym nas wznosisz, i którym nas karmisz i ożywiasz, ożywiasz jednocześnie duchową naszą naturę, a i ciało, które nie rozumie i uważa ożywianie swoje za smierć bezpowrotną. Ale nie! – jest Życie, to jest Życie którego ono nie zna, a które jest wolnością i ucieczką od chaosu, do entropii, która dąży do tego, aby osiągnąć ostatecznie stan niepodzielności, gdzie zmysłowy człowiek doświadcza to jako koniec swojego świata, swojej sieci istnienia. Odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom, i nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie, abym uległ pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Drogocennej Krwi Chrystusa – jeśli ktoś wam będzie mówił, że są inne siły leczące was, to wiedzcie że nie ma innej, jak tylko Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, Jego dzieło, które wyzwoliło nas, ponieważ człowiek nie jest zdolny do dzieła żadnego, którego Chrystus dokonał, człowiek został uzdolniony, aby przyjąć to dzieło, a gdy przyjmuje, to sam Chrystus w nim działa, bo Chrystus jest najdoskonalszą częścią nas, Bóg jest najdoskonalszą częścią człowieka. Nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej Drogocennej Krwi Jezusie Chrystusie – Synu Boży, czy dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej woli Boże Ojcze, ale wykonujemy tylko to, co nam nakazujesz. Nie dopuściłeś, abyśmy ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Twojej woli jak zrobiła to Ewa i Adam przez swoje nieposłuszeństwo. Uwolniłeś nas od tego zła. Ap 22:18-20: „Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym – które są opisane w tej księdze. Mówi Ten, który o tym świadczy: «Zaiste, przyjdę niebawem». Amen. Przyjdź, Panie Jezu!”
Ps 31:20: „Jakże jest wielka, o Panie, Twoja dobroć, którą zachowujesz dla tych, co się boją Ciebie, i okazujesz tym, co w Tobie szukają ucieczki na oczach synów ludzkich.”
Upadli aniołowie, w pierwszym świecie, jakoby przynieśli zwycięstwo na Ziemię, a okazało się, że przynieśli skażenie, zagładę, rozdarcie, próżność, bylejakość, zgryzotę, ból i cierpienie. Na początku wydawało się, że upadli aniołowie przynieśli dobrobyt, bo przynieśli na Ziemię ogień i przynieśli złoto i inne rzeczy, zaczęli ludziom dawać to co ziemskie i ludzie zaczęli dostrzegać, że ziemskie istnienie jest ciekawe, można się przyozdabiać, ubierać, jeść inne rzeczy itd; ale okazało się, po niedługim czasie, że to była najgorsza rzecz, która doprowadziła całą Ziemię do zniszczenia, ponieważ nastąpiła destrukcja i ona przyczyniła się do wyginięcia całego rodu ludzkiego, z tego powodu, że zamiast dobra, sprowadziła samo zło. Miłe złego początki. Synowie Boży są aniołami, ponieważ powstali z miłości i z posłuszeństwa, ale okazało się, że porzucili miłość i porzucili posłuszeństwo i stali się złem, stali się demonami. I ten pierwszy świat upadł; upadał degradując się co do duchowej natury. Uznano, że ogień jest czymś doskonałym, a on spowodował skupienie uwagi na ludzkiej naturze ziemskiej i ograniczenie duchowej percepcji, duchowego istnienia. Człowiek został stworzony w białej entropii, a wrzucono go w czarną entropię, aby energię swoją zużywał na utrzymywanie chaosu, który stał się jego domem, zamiast pozbywania się wszelkiego chaosu ze świata materii, aby doprowadzić go też do białego stanu – białej entropii, czyli odnalezienia wewnętrznej natury Boskiego pochodzenia, i wypełnienia się tylko samym światłem niezmiennym, gdzie nie ma podziału. Kiedy podział przestaje już istnieć, kiedy już nie może się coś rozpaść, rozdzielić, stać się chaotyczne, bo już uzyskuje ostateczny stan spokoju, wtedy entropia ustaje, i nie ma już ani czarnej entropii ani białej entropii, jest tylko doskonały stan poza entropią, czyli sam czysty Bóg, który nie ulega przemianie – jest poza entropią, poza jakąkolwiek przemianą, jest stanem doskonałości pierwszej i ostatniej – Jam jest Alfą i Omegą, Początek i Koniec wszystkiego. Ap 21:5-7: „I rzekł Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». I mówi: «Napisz: Słowa te wiarygodne są i prawdziwe». I rzekł mi: «Stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia. Zwycięzca to odziedziczy i będę Bogiem dla niego, a on dla mnie będzie synem.”
Ps 31:21: „Ukrywasz ich pod osłoną Twojej obecności od spisku mężów, a w swoim namiocie ich kryjesz przed sporem języków.”
Ty mówisz, oni słuchają, oni mówią, ty tylko Mnie słuchasz, nie ich. Ja mówię ty Mnie słuchasz, Ja nie prowadzę cię na manowce, ale prowadzę cię do światłości; jak owce, tam gdzie stada Moje na łąkach zielonych pasą się, a Ja ich nieustannie strzegę. Są cywilizacje, które pobłądziły, zabłądziły w swoich poszukiwaniach podróżowania w czasie, przemieszczania wymiarów, trafiania do innych Ziem równoległych, i zdobywania coraz większej technologi. Zbłądziły w swojej duchowej naturze tak daleko, że dzisiaj nie wiedzą jak stamtąd się wydostać, nie znają drogi wyjścia. Te cywilizacje wszystko poznały, nie ma już przed nimi tajemnic, i już nic nie mogą znaleźć materialnego, co mogłoby przedłużyć ich życie, zmienić ich postawę, spowodować to, że mogliby żyć dalej. Oni tylko patrzą na ostateczny stan destrukcji, bo wszystko podlega entropii. Poznały wszelką energię jaka istnieje we wszechświecie, ale dotarły do punktu granicznego – że energia, którą by musieli zużyć do przedłużenia swojego istnienia, przekracza energię, którą zużyła cała ich cywilizacja we wszelkich eonach swojego istnienia. Dotarli do tzw stanu czarnej entropii; nie do entropii światłości, tylko do czarnej entropii. I ta czarna entropia, bez względu na to, jak będą mieli wielką wiedzę, jak wielką doskonałość, jak wielką mądrość, to i tak oglądają swoją destrukcję, i nie mogą temu zapobiec; im bardziej docierają do głębi natury, tym bardziej dostrzegają wszechobecną entropię, bo wszystko podlega entropii. Więc przedłużanie ich istnienia, powoduje ich anihilację, ale gdy są istotą wewnętrzną, ta anihilacja jest przydatna, i niesie właściwy aspekt – doprowadza do ostatecznego stanu rozpadu chaosu, który przestaje już w jakikolwiek sposób dzielić się na mniejsze części, ponieważ dochodzi do stanu ostatecznego rozpadu i zatrzymuje wszelki dalszy rozpad, a jednocześnie pozostaje tylko część wewnętrzna. Ale oni boją się tego rozpadu, bo nie mają wewnętrznego życia. Ale wiedzą, że człowiek ma to wewnętrzne życie, człowiek jako istota, gdzie wszelkie siły ciemności, chcą skierować go na zewnątrz, do entropii czarnej, aby człowiek nieustannie wkładał ogromne, ogromne ilości energii w swoje przetrwanie materialnego istnienia, a zatrzymywał nieustannie entropię białą czyli ponowny powrót do stanu Boskości. Ef 4:21-24: „Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim – zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że – co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.”
Ps 31:22: „Błogosławiony niech będzie Pan, który okazał cuda swoje i łaski w mieście warownym.”
Jedynym ratunkiem na tym świecie są Synowie Boży, którzy będąc w ufności Bogu – żyją w codziennym życiu, kochają, będąc wdzięcznym Bogu za to, że Bóg daje wszystko co jest potrzebne, i nie ma niczego co by było nadmiarem, czy co by było niedomiarem, bo Bóg pochyla się i daje radość, daje życie. Jakość naszego życia to wiara, czyli współistnienie z Bogiem, poznanie białej entropii, gdzie rozpad świata, który nas osacza, jest naszym przyjacielem – dążeniem do pierwotnej miłości. Bo pamiętamy skąd spadliśmy i pozwalamy się nawrócić pierwotnej ciszy, pierwszemu stworzeniu, miłości Boga, która w nas nieustannie trwa i nas nieustannie wzywa, wołając we wdzięczności, która chce nas obdarować, i miłości która mówi: przebudź się o wdzięczności. Ja nic nie włożyłem w swoje życie, oddaję się Bogu Ojcu, a On to wszystko czyni, bo to nie ja chciałem to czynić, tylko Bóg chciał, abym ja to czynił; i czynię to co On chce, bo ja nie mam pojęcia co. I dlatego jestem tutaj, nie dlatego że myślę sobie, że tu będę, tylko dlatego, że tu Bóg mnie przyprowadził, i jestem w tym miejscu i to czynię. Ja jestem tylko wykonawcą Jego dzieła, a jednocześnie uczestniczę, dbając o to, aby nie uronić nawet kropli Jego tajemnic, aby obdarować was tymi kroplami, jakże ożywczymi, jakże doskonałymi kroplami życia, pochodzącymi z pierwotnej miłości, wołającymi: przebudź się o wdzięczności. Oddaję Państwa Bogu Ojcu w opiekę przez Miłosierdzie Boże, abyście nieustannie pozostawali w Bogu Ojcu, nigdy Go nie opuszczali, w każdym działaniu, jakiekolwiek podejmujecie, byście trwali w Bogu, bo wasze serce daje z obfitości swojej, a prawdziwą i właściwą obfitością jest sam Chrystus Pan, sam Bóg Ojciec, i Duch Święty. Mt 6:20-22: „Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle.”

Link do nagrań Szrenica – 24-30.06.2023r.
Link do wideo Szrenica – 24-30.06.2023r.

Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, inkarnuje się w ciele ziemskim, w ciele grzesznym, przyjmując ciało z Marii Dziewicy, stając się człowiekiem. On narodził się w świecie grzechu, a Ona przez swoje święte ciało, dała Mu tą możliwość, przez moc Ducha Świętego, bo Duch Święty Ją ocienił, i Ona poczęła. Ona nie jest tą, która jest przyczyną grzechu, przyczyną grzechu jest Adam – nieposłuszeństwo człowieka. Ale Jezus Chrystus nie ulega temu grzechowi, ponieważ jest posłuszny całkowicie, przez posłuszeństwo nie ma w Nim działania zła. W Chrystusie jesteśmy przez Boga stworzeni nowym stworzeniem, Chrystus jest światem dla nas, jest miejscem nowego stworzenia, miejscem doskonałym, bo Chrystus jest tak naprawdę Niebem zstępującym na Ziemię, jest światłością, którą my jesteśmy. Powstaliśmy ze światłości, Bóg stworzył nas z Miłości. Miłość jest światłością, światłość jest Miłością, jesteśmy nowym całkowicie stworzeniem, ponownie powołanym do życia. Synowie Boży to są dusze, które inkarnują się w nowe ciało. Nie rozumieją tego ci, którzy nie wierzą w Odkupienie Chrystusowe, nie są w stanie tego zrozumieć. Inkarnacja święta duchowa, czyli śmierć złego ducha człowieka, jest świadectwem zwycięstwa Chrystusa – grzech duchowy już nas nie osacza, jesteśmy w stanie grzech ciała pokonać, bo jesteśmy go świadomi z powodu czystości duchowej. Łk 1:46-49: „Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię -„
Dz 22:13: „przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: „Szawle, bracie, przejrzyj!” W tejże chwili spojrzałem na niego”
Odkupienie Jezusa Chrystusa naszej grzeszności, skutkuje widzeniem grzechu cielesnego, bo ten, który nie uwierzył w Odkupienie przez Jezusa Chrystusa duszy naszej, nie dostrzega grzechu ciała, tylko w dalszym ciągu udręczoną duszę, którą Adam obciążył – w ten sposób nie uznaje Jezusa Chrystusa. Prawdziwi święci to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, i dostrzegają w swoim życiu grzech ciała, i rozumieją, że życie ich jest po, aby stoczyć bitwę z tym grzechem, i żeby wydobyć tą, która wewnątrz jest, i żeby nasza natura wewnętrzna nie tylko wołała: dusza moja wielbi Pana. Bo czym jest inkarnowanie się człowieka? – to ta dusza się inkarnuje, o której mówi Święta Maria Matka Boża: duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. Ona o tym mówi, a ludzie mówią, że nie raduje się, ale są nieustannie udręczeni problemem tego świata i problemem swoich żądz. Św. Paweł też bardzo wyraźnie rozdziela to, o czym mówi Święta Maria Matka Boża: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim; św. Paweł mówi w ten sposób: dusza moja wielbi Pana, a ciało jeszcze jest udręczone przez grzech, jeszcze w dalszym ciągu oczekuję, jeszcze w dalszym ciągu się mocuję, jeszcze w dalszym ciągu się wznoszę i ukarzam w Bożej mocy, Bożą mocą się ukarzam, aby zaistniała we mnie ta prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, abym grzech pokonał w ciele, ponieważ Bóg nie stworzył mnie jako ciało, ale świadomego człowieka, który musi do Boga zmierzać, i być świadomym tego co mu uczynił.2 P 1:9-10: „Komu bowiem ich brak, jest ślepym – krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy.”
Dz 22:14: „on zaś powiedział: „Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego i Jego własny głos usłyszał.”
Człowiek na początku był wewnętrznym człowiekiem, później zapomniał o wewnętrznym stanie. Dzisiaj ponownie stajemy się wewnętrznym człowiekiem, a on jest prawdziwą światłością i prawdziwym życiem. To Henoch objawia, i Eliasz objawia to wewnętrzne życie, które jest życiem prawdziwie teraz objawionym, ponieważ teraz przychodzi czas otwarcia – objawienia. I dlatego Święta Maria Matka Boża przemawia, bo Ona jest wspóodkupicielką, a rozpoczęło się odkupienie wewnętrznego świata, już całkowicie jawnie, ujawnione. Łk 1:42-45: „Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».”
Dz 22:15: „Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś.”
Dusza wasza wielbi Pana i to nie jest wielbienie, które wy macie, wy czynicie. Ona wielbi Pana, a gdy wy uwierzycie, to duch wasz będzie miał udział w tym wielbieniu. Nie my jesteśmy przyczyną tego, żeby nasza dusza wielbi Pana, ale my jesteśmy tymi, którzy uwierzyli, że dusza nasza już jest w świętości, i przez udział w świętości, duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym, Panu moim. Dlaczego w takim razie duch człowieka pozostaje w rozdarciu? – dlatego że człowiek nie uwierzył, że Bóg duszę jego wydobył z udręczenia i ona już wielbi Boga sobą. Dlaczego człowiek nie chce mieć w tym udziału? – bo zależny jest od tych, którzy nie chcą Boga, a chcą życia. Ale nie ma życia bez Boga. J 3:33-36: „Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży».”
Dz 22:16: „Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!”
Ja, jak patrzę na Eliasza i na Henocha, to widzę tak jakby siedzieli w jednym rydwanie, jakby przemawiali z jednego miejsca, w jednym duchu, w jednej myśli, w jednym celu; bo tak samo jak Henoch, tak samo jak Eliasz, jeden cel mają – powrót człowieka do pełnej chwały, czyli wewnętrznego człowieka. I mówią mi wnętrzności – trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach; tam w głębinach powiedz, i powiedz, i powiedz, i przemów, i przemów i powiedz, i tam zstąp do głębin, tak jak zstąpił Ten, który zstąpił wcześniej, na początku, Ten który zmartwychwstał i zstąpił do głębin i przemówił: oto przychodzę, aby oznajmić wolność więźniom, i tych którzy byli więźniami, wypuścić ich wolno. „1 P 3:19: „W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu.”Ap 10:11: „I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach».”
Dz 22:17: „A gdy wróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, wpadłem w zachwycenie.”
Chrystus jest życiem naszej duszy, a ukazuje się wtedy, kiedy wierzymy Chrystusowi, że On uczynił to co uczynił, czyli duszę naszą wyzwolił, i kiedy jesteśmy wolni od grzechu. Bo jesteśmy zmartwychwstałymi, czyli mamy jedność ze Zmartwychwstałym, i razem z Nim zmartwychwstajemy. My też powstajemy z martwych. Odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom. Raduję się z tego, że Chrystus ocalił mnie i cieszę się, że Jego dzieło jest wieczne, bo dusza moja wielbi Pana, ja wielbię Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim, ponieważ moje serce ma całkowicie udział w Chrystusie, On udzielił mi wielkich rzeczy zanim jeszcze pojąłem to, co się dzieje. Radujmy się z tej radości, czerpmy z tej radości, z przywrócenia wolności, radujmy się wolnością, bo dusza nasza wielbi Pana, bo gdy tak się dzieje, duch mój raduje się w Bogu Panu moim. Ga 1:15-16: „Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi”
Dz 22:18: „Ujrzałem Go: „Spiesz się i szybko opuść Jerozolimę – powiedział do mnie – gdyż nie przyjmą twego świadectwa o Mnie”.”
Dowodem na to, że nie mamy już grzechu adamowego jest to, że widzimy grzech cielesny, bo ci którzy nie widzą grzechu cielesnego, w dalszym ciągu nie wierzą Chrystusowi, że On uwolnił ich od grzechu duchowego. Grzech duchowy jest o wiele cięższy, bo śmierć cielesna daje szatanowi inkarnację, a śmierć duchowa kończy ją. Śmierć cielesna jest to niepowodzenie, inkarnacja cielesna jest to niepowodzenie. Ujawnienie grzechu cielesnego, wyodrębnienie grzechu cielesnego, jest świadectwem dzieła Chrystusowego; gdyby nie był wyodrębniony grzech cielesny, nie byłoby świadectwa działania Chrystusa. Ale grzech cielesny jest wyodrębniony. Św Paweł mówi o wewnętrznym człowieku świętym, doskonałym – wewnętrzny człowiek we mnie ma upodobanie zgodnie z Prawem Bożym. Świadectwem świętego Pawła jest grzech na górze i na dole. Rz 6:6: „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.”Rz 7:22-23: „Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.”
Dz 22:21: „Idź – powiedział do mnie – bo Ja cię poślę daleko, do pogan.”
Jezus Chrystus jest wolny od grzechu, jednocześnie jest podatny na grzech; mówi: kuszą Mnie i na próbę wystawiają. Śmierć duchowego złego człowieka kończy inkarnację, śmierć ciała inkarnację w dalszym ciągu tworzy, co diabłu się podoba, diabłu się podoba śmierć ciała. Święta inkarnacja powoduje natomiast, że nie ma już tamtej inkarnacji, i ta dusza już nie inkarnuje się – jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg przygotował, abyśmy je pełnili. Czyli jesteśmy nowym stworzeniem. Dlaczego więc są synowie buntu? – bo mają wolną wolę; gdyby nie mieli wolnej woli, byli by Synami Światłości, Synami Bożymi i nic nie mogli by z tym zrobić. Ale nie byłaby to mowa o człowieku, bo nie byłoby tam wolnej woli. Relacja z Bogiem jest osobista, to jest współistnienie, nie może ktoś inny tego za człowieka zrobić, ona musi być osobista, nikt za niego nie zrobi tej sytuacji. To jest osobista jego relacja, jego osobista rozmowa, jego osobiste współistnienie, i jego osobiste dbanie o to, żeby ta relacja była. Co czyni anioł? Jaka jest postawa anioła? Będziemy wtedy aniołami, kiedy będzieli mieli szczerą miłość względem Boga – kochać Boga i być mu posłusznym. Hbr 1:7: „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.”Łk 20:36: „Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmar twychwstania.”
1Tm 2:5: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus”
Mamy tą świadomość tajemnicy, gdzie Chrystus Pan, On samodzielnie naszą duszę wznosi ku doskonałości Bożej. Jezus Chrystus przez złożenie ofiary ze swojego życia, duszę naszą wydobywa z udręczenia – i nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Tam dusza nasza wielbi Pana, bo inaczej być nie może, bo sam Bóg ją ma w swoich rękach, w swoich dłoniach, a dusza niczego nie czyni innego, jak tylko to, co ją przenika. A kto ją przenika? – Chrystus Pan, który nieustannie wielbi Ojca; i ona czyni to samo. Dusza Moja wielbi Pana – Święta Maria Matka Boża zaświadcza o tym: dusza Moja jest nabyta przez Chrystusa Pana, należy do Boga, zawsze do Boga należy. Już nie należycie do samych siebie. Dusza nieustannie jaśnieje blaskiem w Chrystusie Panu, bo Chrystus Pan ją nabył – jesteście świątynią Boga i Duch Boży mieszka w was. Dusza moja wielbi Pana – te słowa wysławiają Boga, nie duszę, bo On sam jest mocą jej doskonałości, a ona wyraża naturę Tego, który jej daje życie i który w niej mieszka, a niczego innego nie czyni, jak tylko Ten, który ją nabył; a Ten który ją nabył nieustannie woła: Ojcze Mój, który jesteś w niebie. Dusza moja wielbi Pana, bo jest wolna od zwiedzenia, wolna od ciemności, bo wielbi ręce Tego, w których światłość świata i życie świata jest złożone. Ga 2:20: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.”
1Tm 2:6: „który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.”
Jezus Chrystus inkarnował się w ciało grzeszne, abyśmy my mogli się inkarnować w ciało święte, ponieważ zostaliśmy przez Boga stworzeni po to, aby naprawić los pierwszego świata; tak samo jak Bóg Ojciec posłał Syna swojego na Ziemię, aby przywróć zdolność Synów Bożych do wydobycia pięknej córki ziemskiej zwanej Żoną Boga – przywrócę cię ponownie do chwały, nazwiesz Mnie ponownie Mąż Mój, a Ja cię nazwę Żono Moja. Oz 2:18,21-22: „I stanie się w owym dniu – wyrocznia Pana – że nazwie Mnie: „Mąż mój”, a już nie powie: „Mój Baal”. … I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.”
Dz 9:15: „Idź – odpowiedział mu Pan – bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela.”
Nie możemy doświadczyć świętości zanim uwierzymy w Chrystusa. Dusza Moja wielbi Pana, bo wielkie rzeczy mi Pan uczynił, to jest związane z wiarą, uwierzyłem Bogu, że On wyzwolił moją duszę i dusza moja wielbi Pana, i cały muszę pozostać w tym stanie i radować się, aby się mój duch radował w Bogu Panu moim, bo wielkie rzeczy uczynił mojej duszy. Dusza Moja wielbi Pana – zaświadcza o świadectwie, którego dusza doznaje, mówi o tym co Bóg mi uczynił – wielkie rzeczy mi Pan uczynił, dusza moja wielbi Pana. Gdy uwierzymy w Chrystusa Pana, doświadczamy świętości, gdy doświadczamy Chrystusa, świętość przenika nas i nas ubogaca, przenika nas tajemnicą i światłością prawdy Bożej. Chodzi o obcowanie, musimy trwać w prawdziwej tajemnicy wewnętrznego oddania, prawdziwej obecności, i najpierw bycie świętym, a później doświadczanie świętości; a nie doświadczanie świętości i dlatego bycie świętym. Doświadczamy świętości, czyli chwalimy Chrystusa Pana w takim stanie w jakim jesteśmy. Hi 23:10-12: „Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam.”
Ps 134:2: „Wznieście ręce wasze ku Miejscu Świętemu i błogosławcie Pana!”
Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim; Ja uwierzyłam całkowicie, że dusza moja jest całkowicie w Bogu zanurzona i czerpie z Jego doskonałości, a wierząc Jemu całkowicie, Mój duch czerpie także z doskonałości Boga przez duszę, z którą jestem w jedności. Ja uwierzyłam Bogu, że jestem doskonała i dlatego On Mnie wybrał, a Ja uwierzyłam, że jestem pełna łaski.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą, znalazłaś u Boga wielkie łaski.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławiona Tyś między niewiastami, błogosławiony owoc żywota twojego Jezus.
Zdrowaś Mario, dusza twoja raduje się w Bogu, a Ty uwierzyłaś, że ona się raduje i radujesz się z duszą, i duch Twój jest pełen jasności.
Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z Tobą – duch Twój raduje się razem z duszą, bo uwierzyłaś Bogu, że to On jest Twoją mocą, to On Twoim życiem, i Twoją doskonałością.

To jest ta tajemnica prosta, nie trudna, ponieważ nie chodzi o to, żebyśmy duszę swoją nawrócili i uczynili ją bezgrzeszną; mamy tylko uwierzyć w to, co zostało już uczynione, że ręka Boga jest mocna. Nasza dusza w Bogu istniejąca, ona doświadcza chwały Bożej, a duch człowieka jest nieustannie udręczony, bo nie chce w tym mieć udziału. Święta Maria Matka Boża mówi: Dusza Moja wielbi Pana i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim. To jest ta tajemnica, gdzie w tym momencie słowa Świętej Marii Matki Bożej otwierają nowy całkowicie etap wewnętrznego człowieka, wewnętrznego życia, człowieka zradzającego się do nowego życia. Lb 23:20: „On mnie tu sprowadził, bym błogosławił: On błogosławi – ja tego zmienić nie mogę.”Rdz 12:2: „Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem.”
Ps 134:3: „Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu, Ten, który uczynił niebo i ziemię!”
Bóg mówi: duchem poszukujcie, prawdziwi wyznawcy Boga wyznają w duchu i prawdzie, bo Bóg jest Duchem i duchem należy go poszukiwać.
Dusza moja wielbi Pana i duch mój raduje się w Bogu Panu moim
– nie jest to logika, nie jest to rozumienie, nie jest to stan naszej umiejętności, tylko jest to zdolność wewnętrznego życia. Bóg sam uczynił, że dusza nasza wielbi Pana, a my przez świętość i wiarę całkowicie Bogu, włączając się w relację z Bogiem, mamy udział w pełnej radości chwały duszy, która chwali Boga i w ten sposób duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym. Szatan może sobie tylko o tym myśleć, ale nigdy w tym zaistnieć nie będzie mógł, bo dla niego jest to tylko stan rozumienia, a nigdy stan trwania. W kościele grzeszników są wszyscy ci, którzy nie wierzą w to, że Chrystus wyzwolił ich dusze, bo gdyby wierzyli to by kościół grzeszników był pusty, nie byłoby tam żadnego ducha uwięzionego i udręczonego i który kompletnie nie ma udziału w duszy, która już raduje się w Panu Bogu. Dusza Moja wielbi Pana – Święta Maria Matka Boża nie mówi tutaj o sobie, ale mówi że dusza jej chwali Pana, dlatego że do tej chwały przyczynił się sam Chrystus Pan, ponieważ nabył Jej duszę, Bóg Ojciec, Duch Święty, nabył Jej duszę i ona trwa, ona chwali Boga, ponieważ jest to stan Boski w Niej. Dusza Moja wielbi Pana – jestem świadoma potęgi Boga we mnie, który duszę Moją ożywia, duszy Mojej daje chwałę, i ona chwali Boga we Mnie, a przez to, że uwierzyłam Bogu – i duch Mój raduje się w Bogu Panu Moim Jr 15:20: „Uczynię z ciebie dla tego narodu niezdobyty mur ze spiżu. Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo Ja jestem z tobą, by cię wspomagać i uwolnić – wyrocznia Pana.”.
Ps 33:1: „Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały.”
Dusza Moja wielbi Pana, więc i ja muszę być radosny z tego, że ona wielbi Pana i radować się z tą duszą przez ducha mojego, który cieszy się tym wielbieniem.
Dusza moja wielbi Pana
– to jest świadomość dzieła Pańskiego i to jest obcowanie, obcowanie Boga z nami, On obcuje w nas, my obcujemy z Nim, jesteśmy jednością, On się w nas roztacza. A słabość, ona jest słabością dlatego, że ustępuje władza ducha złego, i zaczyna pojawiać się świadomość świętości pełnej. Otworzyła się całkowicie nowa przestrzeń istnienia życia duchowego. To co było zamknięte, wydawało się, że spalone na amen w Laodycei, jak księga Henocha – z dymem jednak nie poszły proroctwa duchowe, bo ich dym ani ogień ziemski nie dosięga, i one się objawiają w dalszym ciągu, bo powiedział Jezus Chrystus: Ja przyszedłem ocalić świat, a Eliasz naprawić drogę. Ja przyszedłem ożywić świat, a Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. I On naprawia, Henoch objawia, a Eliasz naprawia drogi, objawia te drogi.
Spotkamy się jutro na wyżynach, na Szrenicy, na wykładach przez następny tydzień; a jak będziemy już na górze, to: dusza nasza wielbi Pana i duch nasz raduje się w Bogu Panu naszym – żeby w ósmym dniu dostąpić tajemnicy całkowitego zjednoczenia. Za 3:7: „«Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją.”

Link do nagrania wykładu – 23.06.2023r.
Link do wideo na YouTube – 23.06.2023r.