UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Świętość jest darem – czyli łaską, o czym mówi Rz 5:1-2 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy.” – a tą łaską jest usprawiedliwienie, czyli bezgrzeszność; jeśli ktoś jest usprawiedliwiony, to już nie jest winny. I dlatego nie jest to  zrozumienie, nie jest to umiejętność – ale to jest wiara, przez którą dostępujemy łaskę wolności. Wiara nie jest elementem rozumu, ani umysłu, tylko jest to akt duszy naszej, która uznaje w pełni Chrystusa i tutaj, żeby to zrozumieć, żeby to było jasne, takie dotykalne: wiara jest to Małżeństwo Niepokalane. My mamy jednego Ducha z Chrystusem, więc wypełniamy znamiona Małżeństwa; Małżeństwo istnieje wtedy, kiedy w pełni jesteśmy w tym samym celu, czyli On daje nam siebie, a my żyjemy Jego życiem – bo nie mamy innego – żyjemy Jego życiem. Dlatego św. Paweł mówi: teraz moje życie jest wiarą w Jezusa Chrystusa, czyli moje życie jest zjednoczeniem się z Małżonkiem – jestem duszą, duszą zjednoczoną z Małżonkiem i żyję tylko już w tej chwili dla Niego; moim sensem jest w tej chwili Małżonek, który jest moją Głową. Św. Paweł przecież jest duszą odkupioną, a jednocześnie dopełnia dalszego stanu wyzwolenia Ciała Chwalebnego. Dlatego dzisiejszy kościół grzeszników, kościół śmierci z dzieła podziemnego, z dzieła, które jest najważniejszym dziełem – dla którego Chrystus odkupił świat – uczynił pracę do wykonania dla człowieka grzesznego, co jest niemożliwe. I dlatego ten grzech jest widoczny, bo my wszyscy też go widzimy i dlatego go zwalczamy, a nie się nim utrapiamy. Dzisiejszy świat każe się tym grzechem dręczyć, a synowie Boży go zwalczają przez doskonałą postawę – czyli nie dać się złamać w głębinach ciemności, gdzie „szablowłosa” chce zdusić w zarodku tego, który chce ją wyzwolić. I gdy jest „szablowłosa” usunięta, to powstaje istota ogromnej ciszy, spokoju, łagodności i delikatności, istota wewnętrzna. A ona czego potrzebuje? Ta wewnętrzna istota lekkości, doskonałości i największej delikatności – ona potrzebuje miłości, Miłości Bożej, Miłości Chrystusowej, Miłości Boga samego, która przez Chrystusa jest dawana i ona wtedy ożywa. To jest kwiat, który dojrzewa, ona otwiera się. A my, gdy ona dojrzewa, doświadczamy objawienia nam nas; synowie Boży doświadczają pełni swojego istnienia, ponieważ ona ma tajemnicę ich w sobie, a oni mają tajemnicę jej w sobie, o której ona zapomniała. Ona ma ich tajemnicę, ponieważ ich tajemnicą jest to, że są synami Bożymi na ziemi jako materia i jako panujący na tej ziemi i mający już dzieło w tej chwili, któremu się nikt oprzeć nie może; bo to dzieło jest nadrzędne. I dlatego tak się strasznie boją diabły synów Bożych, bo żadne zło nie może stanąć przed synami Bożymi i przetrwać. Oni przez samo istnienie już druzgoczą kości, a jednocześnie ciemność przestaje istnieć; oni przez samo istnienie są już tą potężną mocą. Człowiek, który żyje sobie na ziemi, jako zwyczajny człowiek, a modli się, to nie ma świadomości, jak bardzo jest potężny. Kiedyś mi Chrystus powiedział taką rzecz: – gdybym ci pokazał to, kim ostatecznie będziesz, to byś mi powiedział: – Panie, dlaczego mi pokazujesz tego potężnego anioła? Dlaczego pokazujesz mi tę ogromną potęgę i tę górę światłości? Dlaczego? Ledwo co stoję na nogach! A Bóg mówi: – jakbym ci powiedział, że tym będziesz, to nigdy byś tego nie zrozumiał. Ale nie pytasz, bo Mi ufasz i tam cię prowadzę, i tym się stajesz. Gdybyś rozumiał, nigdy byś tego nie mógł uczynić, bo byłoby to dla Ciebie niemożliwe. Ale że nie wiesz, to się tym stajesz, aż się staniesz. Przedstawił tę sytuację, że człowiek światłości jest niepojętą potęgą, która nie jest w stanie być pojęta przez człowieka; jest to potęga przekraczająca wszelką potęgę rozumianą. Jest to potęga objawiona przez Boga, w Bogu i z Bogiem. Jest to tak ogromna siła, potęga i moc, że człowiek nigdy by nie pojął, kto to jest – a to jest człowiek, który ufa Bogu. 1 Kor 8:5-6: „A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy.”

Am 4:13: „On to jest, który tworzy góry i stwarza wichry, myśli ludzkie poznaje, wywołuje jutrzenkę i ciemność, stąpa po wyżynach ziemi. Pan, Bóg Zastępów, jest imię Jego.”

Słońce duchowe, które w tej chwili świeci, rozświetla każdego. Wszyscy muszą poznać tę naturę, jak to jest powiedziane w 2Kor 5:10 „Wszyscy bowiem musimy stanąć przed Trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.” I nie ma tam sytuacji, że ktoś powie: a ja nie pójdę, bo to przyjdzie do niego i stanie przed nim tam, gdzie on jest. I w tym momencie jesteśmy świadomi, że otwierają się bardzo wyraźnie dwa poziomy; Jezus Chrystus odkupił człowieka, dusza jest jego czysta i doskonała – ale w głębinach, poniżej miejsca bytu i życia człowieka, istnieje świat pod szklistym morzem, który jest światem właśnie tej natury demonicznej, tej natury ciemnej, tej natury złej. I tu właśnie my, mając świadomość tego świata wyższego, czyli Chrystusowego, a tego jednocześnie podziemnego świata, to w tym momencie, kiedy jesteśmy właśnie w tym świecie na górze, ale tylko przez Odkupienie – stajemy się synami Bożymi, całkowicie uwierzyliśmy Chrystusowi – „dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski,” – łaski usprawiedliwienia przez wiarę – „w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.” (Rz 5:2) – czyli my chlubimy się bezgrzesznością, czystością i doskonałością, bo to jest usprawiedliwienie; my się tym całkowicie i nieustannie chwalimy, ponieważ to usprawiedliwienie zostało nam dane przez wiarę i jest łaską, która na nas spoczęła; i my w tej łasce trwamy. Dzisiejszy kościół śmierci strasznie nienawidzi tej łaski. Ale właśnie oczyszczenie, czyli przekształcenie, jak to było powiedziane w Flp 3:21 „który przekształci nasze ciało poniżone,” czyli przekształcenie naszego ciała, to dzisiaj kościół śmierci, nakazuje ludziom przekształcać ciało uśmiercone. Chrystus przecież nas uśmiercił w swoim ciele przybitym do Krzyża (Rz 6:6-8). Teraz nakazuje człowiekowi uwalniać od grzechów swoją duszę, którą odkupił Jezus Chrystus, tylko dlatego, że swoje grzechy widzą oczami, przez emocje, które idą z głębin – czyli wszystko robią, aby świat Chrystusowy, który został dany człowiekowi i wolność Chrystusową, i duszę czystą, którą Chrystus odkupił i daje nam ją w wolności, aby oni wszyscy uznawali ją przez sumienia swoje nieustannie grzeszną, nieustannie zhańbioną, nieustannie w złu, w mroku, w ciemnościach, udręczoną emocjami, udręczoną zmysłowością. Jest to prawda, ale to ta na dole, ta właśnie w głębinach jest tak udręczona i umęczona, żyjąca w tej złej naturze, i to jest prawda. Dlatego, gdy przyjrzycie się, z czego człowiek ma się spowiadać i za co ma pokutować, to jest ta sytuacja w głębinach, której nie możemy w taki sposób i w żaden sposób usunąć, bo jest to po prostu niemożliwe; więc to nakazane jest, żeby się zatapiać w tej ciemności i nie mieć stamtąd wyjścia. Nigdy nie oczyścimy swojej duszy swoimi siłami, która jest w głębinach, a nie mogliśmy też oczyścić duszy, która jest w chwale – bo to Chrystus tylko mógł zrobić, o czym jest powiedziane w Rz 8:3 „Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, 4 aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. 5 Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha – do tego, czego chce Duch. 6 Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju. 7 A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna.” I dlatego tutaj przejdę do: 14 „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.” Dlatego Bóg przysłał Syna swojego, aby uczynił wolnymi nas, nasze dusze, bo było to niemożliwe, aby ktoś uczynił to swoimi siłami; bo to jest niemożliwe! – to musiał uczynić Bóg. Przez Chrystusa Pana, gdy żyjemy w Bogu, jedna śmierć ducha daje nam jedno Życie, którym jest Chrystus, którym jest Bóg – które nigdy już nie ustaje; i to jest jedna śmierć – jedno Życie. Rz 6:8-9: „Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.”

Am 5:6: „Szukajcie Pana, a żyć będziecie! Gdyż inaczej jak ogień nawiedzi On dom Józefa i strawi go. Nikt nie będzie mógł zagasić ognia w Betel.”

Bóg stworzył człowieka: Adama i Ewę, dał Adamowi władzę nad ludzkością; ta władza nad ludzkością była – teraz już jej nie ma, ponieważ władcą jest Chrystus. Dzisiejszy świat nie chce uznać tej władzy i nieustannie mówi, że jesteśmy w pełni adamowymi, że grzech w dalszym ciągu obciąża człowieka, i w dalszym ciągu ten grzech ma – chociaż nie ma. Jesteśmy wolnymi istotami, wyzwolonymi przez Chrystusa Pana i nie mamy grzechu. Musiał przyjść Jezus Chrystus, który odebrał władzę Adamowi, i przestała istnieć władza Adama i zaczęła istnieć władza Chrystusa. W głębinach jest taka sama sytuacja: władzę nad piękną córką ziemską otrzymało dwustu aniołów, aby ją strzegło, a zamiast ją strzec – doprowadzili ją do upadku. Ale ona była w doskonałości i czystości, i oni chronili jej doskonałość i czystość. Najpierw są czyści, doskonali, słuchają Boga; później duch mocarstwa powietrza zasiewa w nich zmysłowość i pożądanie, kipi w nich wszystko i oni koniecznie chcą wziąć sobie piękną córkę ziemską, tak jak Dawid Batszebę: ja chcę Batszebę już teraz, nie będę czekał, jak Bóg ją mi da. Bóg jest niezadowolony, a co mówi Dawid potem, kiedy to się dzieje? Psalm 51 „Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! 4 Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! 5 Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną. 6 Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą, tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku i prawym w swoim osądzie.(…) 8 Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości. 9 Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję. 10 Spraw, bym usłyszał radość i wesele: niech się radują kości, któreś skruszył! 11 Odwróć oblicze swe od moich grzechów i wymaż wszystkie moje przewinienia! 12 Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! 13 Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego! 14 Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym! 15 Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich i nawrócą się do Ciebie grzesznicy. 16 Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco: niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość! 17 Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę. 18 Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. 19 Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym. 20 Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci: odbuduj mury Jeruzalem! – tutaj Dawid woła: jestem świadomy grzechu, który uczyniłem, ponieważ chciałem tego, co mi i tak chciałeś dać, ale ja już chciałem; chciałem postępować po swojemu. I tu jest sytuacja tego rodzaju, że upadli, czyli ówcześni aniołowie, dwustu aniołów, oni, gdy duch mocarstwa powietrza dotknął ich zmysłowością – czyli mrokiem własnym – to ten mrok pojawił się w nich jako zmysłowość i oni zaczęli płonąć pożądliwością; zstąpili do głębin i tam wzięli piękną córkę ziemską, a ona nie stawiała oporu. Dlaczego? – ponieważ była im posłuszna. I z tego związku zaczęły się rodzić olbrzymy, które zaczęły niszczyć ziemię. Oni wtedy wpadli w straszny mrok; kiedy duch mocarstwa powietrza ich dotknął, skaził, to oni poczuli, właśnie to niebezpieczeństwo, które zamiast przed nim uciekać, to  pożądliwość ich wciągnęła i jak zeszli do głębin, to wpadli w mrok. Synowie Boży muszą zejść do mroku – tylko, gdy są w Chrystusie, mrok ich nie obejmuje. A dlaczego? – bo jak Jezus Chrystus musiał zejść do miejsca grzechu, do miejsca, gdzie grzech popełniono, tam, gdzie jest dusza udręczona. W tym świecie musiał zejść i tu dopełnić pełnego dzieła Życia; i wtedy, kiedy jego Życie było już gotowe, przez Boga wyznaczone, złożył ofiarę ze swojego Życia. I gdy swoje Życie oddał, wtedy zły duch został usunięty – to jest ten mrok człowieka, mrok duszy – On usunął ten mrok, ale musiał zstąpić . Synowie Boży też muszą zejść do głębin, i zapewniam Państwa, że jeśli ktoś tam zejdzie bez Chrystusa, stanie się mrokiem, nie jest w stanie się ocalić od tego mroku. I teraz zauważcie Państwo, kościół śmierci jest tym mrokiem; on jest tym mrokiem, który znalazł w tym mroku sens własnego istnienia. I ten mrok powoduje zapomnienie, odurzenie, czary, magię, wpływanie na wszystkie zmysły; powoduje, że człowiek jest bez pamięci, nie pamięta kim jest, nic nie rozumie, nie pojmuje, bo jest po prostu w mroku, mrok otępia jego duszę i otępia jego zmysły. Ja pamiętam tę sytuację, bo często przechodziłem przejścia progu; państwo macie to oszczędzone, ale może nie oszczędzone dlatego, że Bóg was oszczędza, tylko dlatego, że wiecie co się dzieje, i że jesteście w stanie tam się ocalić. Gdy znajdujecie się w przejściu progu, to następuje totalna ciemność, mrok i nic więcej; rozum nie działa, umysł nie działa, człowiek po prostu niczego nie pamięta, niczego nie rozumie, nie może sięgnąć do duchowej pamięci, tylko takie ludzkie, zwykłe funkcjonowanie – ale pozostaje wiara, wiary mrok nie obejmuje – bo Chrystus wiarę naszą wzniósł i nadzieję ku Bogu. Kiedy jesteśmy w wierze, to mimo że jesteśmy w mroku, to ten mrok nas nie obejmuje. Wychodzimy z tego mroku i mrok nie może nam nic zrobić i nawet nie jesteśmy zaniepokojeni. Dlatego gdy ta prawdziwa natura w tej chwili rozświetlona przez słońce duchowe – i tam słońce zaczęło świecić, dotarło do podziemnych krain, gdzie od zarania dziejów nie zaglądało słońce i jest nieustannie mrok – teraz słońce duchowe świeci, a słońce duchowe nie jest to słońce zewnętrzne, tylko słońce docierające do wnętrza, rozświetla wewnętrzną naturę. I synowie Boży, gdy zstępują do głębin, oni zstępują w Chrystusie Panu – tak, jak Jezus Chrystus był kuszony, to nie poddawał się kuszeniu –  także synowie Boży mogą odczuwać te wszystkie wpływy, ale gdy są w głębokim oddaniu Boga, one ich nie zniewalają i nie mogą zrobić nic z nimi, ponieważ światłość ich otacza, bo oni światłość wybrali. Ap 2:16-17: „Nawróć się zatem! Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie niebawem i będę z nimi walczył mieczem moich ust. Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje.”

Jl 2:2: „Dzień ciemności i mroku, dzień obłoku i mgły. Jak zorza poranna rozciąga się po górach lud wielki a mocny, któremu równego nie było od początku i nie będzie po nim nigdy aż do lat przyszłych pokoleń.”

My musimy być głęboko umocnieni, ponieważ my jesteśmy przez wiarę zachowani. I dlatego przychodzi ten czas, o którym mówiliśmy: dlaczego nie ma wiary? – niech wróci wiara, nie chcemy tego znać, chcemy uwierzyć! A Bóg mówi: teraz już słońce świeci, teraz już poznajecie – ale wiara w dalszym ciągu może być, otwarta jest ona – bo Chrystus Pan nie zniknął, On w dalszym ciągu jest; On waszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. Gdy otwierają się te przestrzenie, to otwiera się też mrok, otwierają się wszystkie inne sprawy, które bardzo ściśle wpływają na człowieka, a jednocześnie natura upadłych aniołów, gdzie jest duch mocarstwa powietrza, on wpływa na naturę tamtego świata. Synowie Boży to odczuwają, ale są zdolni do tego, aby przez posłuszeństwo zachować pokój z Bogiem – i gdy zachowują pokój z Bogiem, to mrok ich nie dotyka, oni odczuwają ten stan, ale to, że są w Bogu jest dla nich o wiele potężniejsze; jest to cierpienie, ale to cierpienie ustępuje. To nie jest takie cierpienie fizyczne, cierpienie fizyczne ma inną naturę; to jest cierpienie wewnętrznie duchowe, to jest cierpienie udręczenia – ale upadli aniołowie nie byli udręczeni, tylko wpadli w stan realizacji zmysłowości. I tu właśnie zstępujemy do głębin, jesteśmy spokojni, czyści, doskonali i jest to gdzieś na zewnątrz, to nas nie dotyka, to jest poza – jesteśmy poza tym stanem, cały czas wewnątrz świadomi Odkupienia Boskiego. Odkupienie Boskie – jest właśnie tą mocą, tarczą i zbroją, która nas od tego udręczenia oddziela; czujemy potężną zbroję wokół siebie, która nas chroni przed tym udręczeniem. Ta właśnie moc Boża, ona nam utrzymuje to środowisko przyjazne, spokojne, radosne; trwamy w nim, ale nie możemy jakby go ominąć – tak jak Jezus Chrystus nie mógł ominąć swojej drogi do Odkupienia świata; szatan Mu mówił: omiń tę drogę, odsuń ten kielich, – nie Moja, ale Twoja wola, Ojcze, niech się dzieje! – i nie odsuwa tego kielicha, ale jednocześnie Bóg otacza Go potężną siłą: tylko Ojciec ze Mną został, wszyscy Mnie opuścili. I doznaje ciszy i spełnienia, doznaje właśnie: teraz Syn Ciebie uwielbia, aby Ojciec uwielbił Syna. Co to oznacza? – nie skupia się Jezus Chrystus na tym, że świat odkupuje, bo to się dzieje, ale na uwielbieniu – Miłość dla Niego jest najważniejsza, przez Miłość dokonuje tego wszelkiego dzieła, które jest dokonane w sposób najdoskonalszy. Jesteśmy w tym miejscu i głównym elementem jest to, że Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest kluczową mocą ratunku i wypełnienia tego dzieła, bo to dzieło nie jest dziełem, które możemy wziąć – to jest dzieło, które musimy wziąć, nikt przed nim nie ucieknie; albo ono go poszarpie, albo my dokonamy zwycięstwa i odbudujemy prastare budowle i zamurujemy wyłomy, i przyniesiemy córki na swoich rękach. Księga Izajasza 60:1 „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. 2 Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jasienie Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. 3 I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. 4 Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki. 5 Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, a serce twe zadrży i rozszerzy się, bo do ciebie napłyną bogactwa zamorskie, zasoby narodów przyjdą ku tobie. 6 Zaleje cię mnogość wielbłądów – dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana. 7 Wszystkie stada Kedaru zbiorą się przy tobie, barany Nebajotu staną na twe usługi: podążą, by je przyjęto na moim ołtarzu, tak iż uświetnię dom mojej chwały.” I tu właśnie mając tę świadomość, otworzę jeszcze rozdział 55:5 „Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraelowego, bo On cię przyozdobi. 6 Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! 7 Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.” Chcę powiedzieć o tej sytuacji, że ta nasza droga tylko może być wykonana przez wiarę. Jeśli nie będzie wiary – to tylko będzie cierpienie, udręczenie, różnego rodzaju problemy – ponieważ musi duchowa natura człowieka zostać uwolniona z tego, co nienawidzi świata duchowego, a świat duchowy świeci i coraz bardziej będzie świecić. Coraz mocniej będzie świecić słońce duchowe, rozświetlając wewnętrzną naturę człowieka i musi rozpaść się to, co jest ciemnością; cały mrok musi odejść, a odejście tego mroku dla człowieka związanego świadomością, jest jednym wielkim trudem i chaosem, cierpieniem, lękiem, niepokojem. A ci, którzy żyją w Bogu, czują jak się rozszerza światłość i jak właśnie świeci nad nimi jasność i na rękach niosą swoje córki. Dlatego musimy pamiętać, że jest Chrystus, my, podziemny świat – ale my przez Chrystusa zstępujemy do głębin, tylko w taki sposób, nie może być inaczej – przez Chrystusa zstępujemy do głębin, aby zapanować nad głębią, bo tylko synowie Boży mogą zapanować nad głębinami i mogą uczynić to, co jest napisane w Flp 3:20 „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, 21 który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” Ef 2:19-22: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.”

Am 5:10: „W bramie nienawidzą dowodzącego słuszności, nie cierpią tego, który mówi prawdę.”

Po Zmartwychwstaniu, Jezus Chrystus ukazuje się w Ciele Chwalebnym i my także jesteśmy przeznaczeni do Ciała Chwalebnego. Ciało poniżone, z którego jest Ciało Chwalebne nie zostało uśmiercone – uśmiercony został nasz zły duch. Rz 6:6 „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.” – dzisiejszy świat nie uznaje Chrystusa, nie uznaje Odkupienia, nie uznaje uśmierconego ciała grzesznego, nie uznaje istnienia Jezusa Chrystusa. Dlaczego? – bo uznaje niezmiennie istnienie Adama. Uznaje, że Adam w dalszym ciągu działa, że ludzie na ziemi są plemieniem adamowym, że w dalszym ciągu są w grzechu pierworodnym, w dalszym ciągu są właśnie w tym grzechu zobowiązani istnieć, bo inaczej będą mieli grzech – jeśli nie będą istnieć w tym grzechu [sic!]. To jest nieuznawanie Jezusa Chrystusa i jest uznawaniem, jako władcy, dzisiejszego kościoła śmierci, Adama – bo Chrystus nie jest dawcą śmierci innej, jak tylko wyzwalającej, a nie śmierci wynikającej z nieposłuszeństwa. Śmierć, którą Jezus Chrystus daje, jest śmiercią wynikającą z posłuszeństwa Bogu, aby uśmiercić i zniszczyć starego człowieka, który jest tym starym człowiekiem wynikającym z upadku Adama, czyli człowieka stworzonego przez Boga; Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył jako mężczyznę i niewiastę, i rzekł doń: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Więc jest sytuacja taka, że Adam przez Chrystusa został usunięty. Dzisiejszy kościół śmierci z premedytacją tego nie uznaje, i żeby to nie było widoczne, to drugi kanon podprogowo ukazuje: nie uznajemy Chrystusa; a w tym, co jest widoczne, nawet słowa o Chrystusie nie ma, tylko jest niedopowiedzenie: chrzci się dzieci zaraz po urodzeniu, aby zmyć z nich to, co na siebie ściągnęły w czasie narodzin – czyli ściągnęły na siebie Chrystusa, więc trzeba je ochrzcić chrztem adamowym, nieuznającym Chrystusa, Rz 6:1 „Cóż więc powiemy? Czyż mamy trwać w grzechu, aby łaska bardziej się wzmogła? Żadną miarą! 2 Jeżeli umarliśmy dla grzechu, jakże możemy żyć w nim nadal? 3 Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? 4 Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.” – czyli jesteśmy właśnie przez chrzest pogrzebani w nową naturę życia; chrzest jest to porzucenie starego i przyobleczenie się w Chrystusa. Bo Chrystus Pan sam, przez swoją śmierć, uśmierca naszą naturę grzeszną, nie swoją – naszą naturę grzeszną. On nie umiera, On ma moc życie dać i życie wziąć – umiera natomiast człowiek zły. Chrystus Pan oddaje swojego Ducha Bogu Ojcu, a po trzech dniach jest Zmartwychwstały, ponieważ Jego życie wewnętrzne trwa. Ga 3:25 „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. 26 Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. 27 Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przeoblekliście się w Chrystusa.” – więc chrzest jest przeoblekaniem w Chrystusa, a przez wiarę – Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę,” – czyli przez wiarę jesteśmy usprawiedliwieni – „zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,” – pokój z Bogiem oznacza: nie szukajmy grzechów, On zabronił! Szukanie grzechów jest to zerwanie pokoju z Bogiem; Hbr 10:17 „A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę.” – więc Bóg nie jest zadowolony, że jeśli On mówi: nie będę wspominał, to wy też nie wspominajcie. Przecież to wam powinno zależeć, żebym wam nie wspominał grzechów. Człowiek powinien się cieszyć wolnością, a dzisiejszy świat wzbudza wrogość Bogu przez grzech, z którego nas Bóg uwolnił. On usunął grzech, zakrył, rzucił za człowieka i nie ma już go. To świat nieustannie wspomina je, żeby tylko sprowadzić na człowieka nieposłuszeństwo Boga. Ale Bóg z powodu miłości ogromnej chciał człowieka wykupić, więc posłał Syna swojego i to jest ogromna zapłata za życie człowieka. To jest cierpienie i śmierć Syna; Syn nie umiera, a umiera nasza grzeszna natura, bo przejmuje naturę, w której człowiek jest grzeszny i gdy ją porzuca, jej już nie ma. Dzisiejszy kościół spowodował tę sytuację: drugi kanon skierował uwagę na człowieka zamierzone zaślepienie, aby spowodować niedostrzeganie Odkupienia danego przez Jezusa Chrystusa i nie uznaje, że został człowiek ponownie stworzony, a o tym jest wyraźnie powiedziane w 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa.” Istnieją dwa poziomy istnienia: istnienie Boskie i ludzkie; Chrystus Pan nasze istnienie przeniósł do Boskiego, przez swoje Odkupienie – abyśmy my, jako Boskie istoty, mogli wykonać dzieło w przestrzeni podziemnej, gdzie na przestrzeni widzialnej zderzają się przestrzenie Boskie i podziemne. Dlatego tutaj głównym elementem jest świadomość: czy wybiera to, co zmysłowe – czy wybiera to, co Boskie – tu się to dzieje. Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.” – czyli przez wiarę dostępujemy łaskę niewinności; wiara otworzyła nam dostęp do łaski, która nas usprawiedliwiła i my temu nie stawiamy oporu – wręcz uwierzyliśmy Bogu i chlubimy się tą wolnością. A dzisiejszy kościół śmierci, jak już było to powiedziane, opluwa nas, ale Chrystus mówi w taki sposób: byłem pierwszy opluty; więc my traktujemy to jako, że przynależymy do Niego; jeśli nam grozicie rękami, to te groźby traktujemy jako wskazywanie na nas palcem i unoszenie nas ku doskonałości. Dlaczego? – bo Chrystusowi pierwszemu grożono. Dzisiejszy świat jest jak złoczyńca, który napadł św. Feliksa z Kantalicjo i bił go pięściami – a św. Feliks z Kantalicjo mówi: dobrze, dobrze, będę się za ciebie modlił, już nie musisz mnie tłuc, zrozumiałem, że inaczej mnie nie możesz poprosić o modlitwę. Kol 1:19-20: „Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.”

Am 5:12: „Albowiem poznałem mnogie wasze złości i grzechy wasze liczne, o wy, ciemięzcy sprawiedliwego, biorący okup i uciskający w bramie ubogich!”

Ciekawa sytuacja, bo problem wewnętrznego świata jest dobrze znany dla kościoła śmierci; i tym problemem obrzuca dzisiejszego człowieka, który nie ma pojęcia, o czym jest mowa – przypisuje im się bez pardonu straszne grzechy, straszne postępowania, a to jest tamten grzech z pierwszego świata strasznie upadłego. Każe im się przypisywać grzechy swojej duszy, którą odkupił Jezus Chrystus, i z tego powodu, nie uznawać że są wolnymi od grzechów. A właśnie są wolnymi od grzechów, bo to dopiero czyni ich zdolnymi do tego, aby nastąpiła śmierć – i to ta jedna śmierć, i powstało jedno życie, która daje nam życie Synów Bożych. Dlatego jest napisane: Rz 8:14 „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży są synami Bożymi. 15 Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba Ojcze» 16 Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. 17 Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.”„wspólnie z Nim cierpimy” oznacza, że zrozumieliśmy i pojęliśmy, i uwierzyliśmy w Jego dzieło dla nas, i zstąpiliśmy do głębin, aby z Nim cierpieć zwycięstwo, czyli z Nim cierpieć pokonywanie mroku i „szablowłosej”, że tak mogę powiedzieć, która tnie jak brzytwą – ale kiedy jesteśmy umocnieni, to Święta Maria Matka Boża, Chrystus Pan, Bóg Ojciec daje nam siłę, abyśmy się wydobyli – bo musimy się z tego wydobyć; nikogo to nie ominie, bo on musi tam zejść, bo to jest dzieło posłania; to jest dzieło, to jest to Prawo, które musi człowiek wypełnić. Dlatego Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia – aby to właśnie dokonał; aby zszedł do głębin i tam spotkał piękną córkę ziemską, tę chwałę – żonę Boga wydobył stamtąd, gdzie dookoła jest zgraja demonów, zgraja ohydy i mroku, która chce ją zmiażdżyć, a i jego także; jego mrok nie obejmuje, ale on odczuwa to kuszenie straszne; i on jest przez posłuszeństwo chroniony. Posłuszeństwo ratuje go, gdy trwa w posłuszeństwie z całej siły, to Bóg go utrzymuje w chwale, a on zmierza przez zgraję, którzy mu wygrażają – jak to jest powiedziane o świętym Piotrze: jedną ręką buduje Kościół Święty, a drugą ręką walczy z heretykami. Więc idziemy przez te wichry, przez ten mrok, i mrok znika, ponieważ jest on pokonany – ale każdy ma swój wewnętrzny mrok i wewnętrzną walkę; każdy ma komorę celną w sobie, musi się w tej komorze spotkać właśnie z tym znojem, gdzie jest to osobna natura ludzka, która tam chce go wciągnąć w ciemność. Ale musimy być niezmienne w Chrystusie umocnieni, siła nasza nic nie da; tam pełną zbroją jest tylko posłuszeństwo Bogu. I gdy tam jesteśmy, to wtedy dopiero wykonujemy dzieło dzięki świętości, dzięki bezgrzeszności, dzięki łasce, którą otrzymujemy przez wiarę; przez wiarę otrzymaliśmy dostęp do tej łaski, która nas usprawiedliwia i schodzimy tam sprawiedliwi i nie niepokoimy się, bo jest cały czas z nami Chrystus Pan, Bóg Ojciec, Duch Święty, Krzyż Święty i Święta Maria Matka Boża, która nas otacza płaszczem błękitnym. I to spotkanie wewnętrzne jest tą właściwą drogą, ale jest niemożliwym, aby wykonać to bez Chrystusa. Dzisiejszy świat, świadomie całkowicie i ostentacyjnie umniejsza Chrystusowi chwały; nie ukazuje człowiekowi, ale ukrywa to, że jest bez grzechu. A grzech, który jest grzechem starym, jak to mówi św. Piotr, czyli grzechem w ciemnościach, grzechem tym, który jest tam w pierwszym świecie – on musi być pokonany, ale nie może być inaczej pokonany, jak tylko przez świętość. Dlatego dzisiejszy kościół śmierci nie pozwala, aby ludzie uwierzyli Chrystusowi; chce, aby Chrystus nieustannie wisiał na Krzyżu, żeby ludzie płakali nad swoją śmiercią, a nie widzieli Zmartwychwstałego, który objawia im ich Zmartwychwstanie – ponieważ my mamy właśnie otwarty dostęp do Zmartwychwstania, jak to powiedział św. Łukasz, Łk 20:34 „«Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą». 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.” – ci, którzy są uczestnikami Zmartwychwstania, są dziećmi Bożymi, są równi aniołom i już nie umierają; i nie wychodzą za mąż, ani się nie żenią, bo zostali uznani za godnych Życia – czyli ci, którzy uwierzyli w Zmartwychwstanie, uwierzyli Chrystusowi. 2 P 1:8-10: „Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym – krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy.”

Am 5:14: „Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli. Wtedy Pan, Bóg Zastępów, będzie z wami, tak jak to mówicie.”

To jest ukazane: wyżyny – drogi Chrystusowe, plan ziemski i plan podziemny; plan podziemny jest planem czterowymiarowym, upadłym czterowymiarowym; ten ziemski plan, jest planem trójwymiarowym. Plan Boski, Niebo, jest pozawymiarowy. Więc nie możemy w żaden sposób z planu trójwymiarowego cokolwiek zrobić z planem czterowymiarowym dlatego, że czterowymiarowy świat dokładnie zna nasze zamiary i wie, co mamy uczynić i tam już stawia zasieki – a to właśnie w filmie „Na skraju jutra” tak się dzieje. Czterowymiarowy świat rozpoznaje intencje człowieka, zamysły, więc nie jest możliwe, aby człowiek wyprzedził i pokonał ten świat czterowymiarowy, który zna zamysły człowieka i intencje. To jest napisane w jednym z wersetów Mt 6:8 „Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw, zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie…:” – dokładnie wie o tej tajemnicy, zanim Go poprosimy, czyli zanim skonstruujemy swoją potrzebę – to On już wie; i daje nam te wszystkie rzeczy. Dlatego my musimy być świadomi; teraz ten świat się otwiera, że dzieło nasze jest pod ziemią. My to dzieło wykonywaliśmy, zanim je poznaliśmy, a dzisiaj ono się otworzyło dla tego świata – bo oświetliło je słońce duchowe, i zostało otwarte dla tego świata. A my, mimo, że go nie znaliśmy, to wykonywaliśmy to dzieło – dlatego, że Bogu uwierzyliśmy. I dzisiaj Bóg otwiera nam tę drogę i ukazuje, że ta droga nie była przez nas wymyślona, ale przez Chrystusa objawiona, ponieważ w tej chwili objawia ją całemu światu; i cały świat w tej chwili zaczyna doświadczać tej właśnie degrengolady, w tym poznaniu swojego mroku. Dlaczego? – dlatego, że nie uwierzyli Chrystusowi, który ich do tego przysposobił i dał im siłę, żeby tam zstąpić i wykonać tę pracę; wypełnić Prawo. Więc teraz jest jeszcze szansa, żeby Jemu uwierzyć i żeby założyć zbroję; a tą zbroją jest hełm Zbawienia, zbroja Sprawiedliwości, miecz Ducha, pas Prawdy, buty Pokoju i tarcza Wiary – więc mogą uwierzyć (Ef 6:13-16). Jedynie wiara w Boga otwiera i ujawnia nam nasze człowieczeństwo, otwiera nam potęgę naszą, daną przez Chrystusa; odwieczną potęgę. A piękna córka ziemska, która jest w głębinach, ona, kim jest dla nas dzisiaj? – jest najbardziej niebezpieczną istotą dla nas. Ale kim jest dla nas jako tą, którą postawił Bóg? – jest tą, która jest najdoskonalszą istotą, którą musimy wydobyć, bo jest tą piękną naturą, którą nam przeznaczył jako jedność z nami, czyli żonę. Ona ma w sobie całą tajemnicę dzieła synów Bożych, którzy muszą czynić świat doskonałym w imię Pańskie, ale ona musi w nich w Pełni objawić tę ukrytą przed nią, prawdę wewnętrznej Tajemnicy; i tu jest psalm bardzo ciekawy: Ten, który po eonach zstąpił na ziemię, aby objawić w ciele tajemnice przed nim zakryte, przed ciałem zakryte; w nim jest Życie nad życie, potęga wielka ukryta. Nikt tam nie trafi – tylko człowiek wiary. Będąc świadomymi, że gdy zstępujemy do głębin, ratujemy piękną córkę ziemską, która jest naszą częścią istnienia; ona ma w sobie naszą pełnię pamięci; naszą Pełnię. Chrystus powiedział: Pełnia do mnie doszła – i Pełnia ze mnie wyszła. Dotarłem do pełni. Piękna córka ziemska, kiedy my ją wyzwalamy – to nasza doskonałość Chrystusowa staje się jej doskonałością; nasza Światłość staje się jej światłością; nasza zbroja jest jej zbroją; nasza głęboka wiara w Boga staje się jej wiarą; jej tajemnica przed nią zakryta jest naszą tajemnicą, bo ta tajemnica staje się naszą tajemnicą w nas objawioną, ponieważ ona poznaje tę tajemnicę swoją przez nas. Ona jest tą naturą, która zachowuje w sobie tajemnicę, a my jesteśmy tymi, którzy tę tajemnicę objawiają i w czyn przekuwają – czyli inaczej można powiedzieć, anima i animus, według tłumaczenia: dusza – anima i animus – ten, który ożywia duszę. Jr 31:22-23: „Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza? Pan bowiem stworzył nową rzecz na ziemi: niewiasta zatroszczy się o męża». To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: «Będzie się jeszcze powtarzać to słowo w ziemi judzkiej, w jej miastach, gdy odmienię ich los: „Niech ci Pan błogosławi, niwo sprawiedliwości, święta góro!””

Am 5:15: „Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość! Może ulituje się Pan, Bóg Zastępów, nad Resztą pokolenia Józefa.”

Jezus Chrystus chodząc po ziemi, będąc Synem Bożym – był kuszony; mówi: kusicie Mnie i na próbę wystawiacie – ale tym kuszeniom nie ulegał. Więc to, że był kuszony, nie oznacza, że był złym człowiekiem; ukazywał, że jest w ciele, które podlega kuszeniu, ale nie może temu kuszeniu ulec. A dlaczego nie może? – ponieważ synowie Boży powstrzymują zło, które w tym ciele się chce rozprzestrzeniać, i synowie Boży na to nie pozwalają – bo są umocnieni w Prawdzie, Chrystus w nich jest Panem i Mocą. Flp 3:21 „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” – Jezus Chrystus przekształci nasze ciało poniżone, ale przekształci przez to, że jesteśmy Mu ufni, wierni i oddani. To jest przekształcenie w synach Bożych, bo synowie Boży zstępują, aby przekształcić to ciało, przekształcić naszą naturę poniżoną, o której mówi Rz 8:19 „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.” – czyli tych, którzy przekształcają naturę wewnętrzną poniżoną na Ciało Chwalebne – 20 „Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, 21 że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. 22 Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. 23 Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów – odkupienia naszego ciała. Czyli mówi św. Paweł: mimo że jesteśmy synami Bożymi, to cierpimy tą naturą, bo jesteśmy z nią zjednoczeni. Tak jak Jezus Chrystus jest na ziemi, jest Synem Bożym, ale jest zjednoczony z naturą cielesną i cierpi z powodu natury cielesnej – nie dlatego, że jest Bogiem, tylko dlatego, że cierpienie dociera do Niego przez naturę cielesną i tak ściśle jest z nią związany, że cierpienie ciała jest cierpieniem także Jego duchowym – bo mówi: dusza Moja jest w lęku. Dlaczego? – dusza jest tym, z czym się łączy; w tej chwili jest złączona z ciałem przestraszonym; ale Ja nie mogę ulec temu lękowi, Ja ufam Ojcu i wtedy dusza doświadcza wolności, ponieważ przenika ją światłość Boga, czyli pewność Chrystusa Pana i przekonanie w jedności z Bogiem – i dlatego my przez wiarę doświadczamy już wolności. I proszę zauważyć, jak głęboko jest połączone ciało z naturą duchową, że człowiek traktuje siebie bardzo często jako tylko naturę fizyczną, cielesną, a świat w tym pomaga jemu, aby tylko tak to dostrzegał; cała infrastruktura, telewizja, internet, sklepy, wszystko, co jest dookoła, wszystko istnieje po to, żeby upewnić człowieka, że jest tylko i wyłącznie fizyczny. A ciekawą sytuacją jest to, że wiara w tym świecie, istnieje jako jedna z chorób psychicznych. Ten świat foruje tylko rozum, umysł, potrzeby ciała, istnienie cielesne; Egipt i Sodomę – jeśli to jest wszystko sprawne, to znaczy, że człowiek jest zdrowy. Tylko, że później jako zdrowy umiera, bo to jest naturalna sytuacja – ale nie jest naturalna właśnie, bo patrzymy na Księgę Mądrości 2:23 „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności.” I dlatego św. Jan mówi: 1 J 5:13: „O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.” ; żyjecie mocą Chrystusa, jesteście nieśmiertelni. Nieśmiertelny oznacza, że nasza świadomość przemieszcza się ku życiu Boskiemu. To świadomość powoduje to, że człowiek jest śmiertelny; gdy nie jest świadomy, nie rozumie swojej śmierci, ani życia. To świadomość skierowana ku życiu cielesnemu powoduje to, że gdy życie cielesne się kończy – doświadcza śmierci. Ale kiedy by nie miał świadomości, jako instynktowna jakaś istota, jak zwierzątko, to by też nie rozumiał swojej śmierci, bo nie rozumiałby życia. Pamiętam taki wykład z 2005 może roku, gdzie Chrystus Pan przedstawia, że świadomość, która dotknęła z powodu upadku, człowieka cielesnego, spowodowała, że człowiek nagle otworzył szeroko oczy, zachwycił się życiem; był tak radosny z życia i nagle wpadł w głęboki stan depresji, bo gdy poznał życie, doświadczył też lęku przed śmiercią – ale gdy nie znał życia, nie miał też lęku przed śmiercią. Dlatego gdy nasza świadomość jest w pełni zjednoczona z Życiem Chrystusowym, to to jest Życie – nasza świadomość jest tą naturą życia. Więc życie jest świadomością – świadomość jest w życiu. Świadomość, którą człowiek ma, jest w stanie pojmować, czym jest życie – ale kiedy rozumiemy, że życie ma gdzie indziej swoje źródło, niż to co mówi dzisiejszy świat, to w tym momencie, kiedy nasza świadomość jest w źródle prawdziwym, to nie doświadczamy śmierci. Może doświadczać śmierci ciało, może doświadczać śmierci wiele innych części osobowości człowieka – ale nie daje to śmierci i nie powoduje to śmierci całego człowieka. Diabłu są niepotrzebne pieniądze; on ich nie potrzebuje, bo on jest duchem, on potrzebuje tylko nieustannego złego postępowania człowieka, aby czasem duch człowieka nie doświadczył Inkarnacji Świętej w swoim życiu i przestał się w tym świecie już rodzić, tylko wznosił się ku doskonałości Bożej. O Inkarnacji Świętej mówi bardzo wyraźnie św. Paweł, Ga 2:20 „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.” – mówi o rozpoczęciu innego życia w tym życiu – „Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.” Co to oznacza? – św. Paweł odzwierciedla drugie, nowe życie w tym życiu; rozpoczął nowe życie, bo tamto się zakończyło, w momencie kiedy jeszcze żyje w ciele; przyjmuje Chrystusa, uśmiercony jest jego zły duch, uwierzył; rozpoczął nowe życie – „jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.”uwierzyłem w śmierć, którą zadał mi Chrystus, zadał mojemu złemu duchowi, ale uwierzyłem, że dał mi życie nowe w tym samym momencie; jestem tym samym człowiekiem: byłem Szawłem – teraz jestem Pawłem; jestem nowym człowiekiem, tamtego starego już nie ma, tamten umarł, przestał istnieć. Więc święty Paweł przedstawia tę sytuację: jedna śmierć, śmierć Chrystusowa – przez Chrystusa zadana, śmierć złemu duchowi – i jedno Życie, które daje nam Chrystus Pan i które już nigdy nie ustaje. Już nigdy nie umiera taki człowiek. Łk 20:35 „Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”

Link do nagrania wykładu – 11.04.2025
Link do wideo na YouTube – 11.04.2025
Link do nagrania w Spotify – 11.04.2025

Przeczytam taki werset, który jest bardzo istotny: Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.” Tu jest napisane, że przez to, że uwierzyliśmy Jezusowi Chrystusowi, spoczęła na nas łaska wolności, łaska świętości – więc nie jest to w żaden sposób samodzielne działanie; to jest właśnie ta prawda związana z Odkupieniem, jest to chwała, jest to łaska, która na nas spoczęła – nie jesteśmy tymi, którzy sobie to wymyślili. Dzisiejszy kościół śmierci ekskomunikuje, wyrzeka się, dręczy i stara się wytykać palcami wszystkich ludzi, którzy przyjęli łaskę wolności od Chrystusa; ci, którzy nie mają grzechów, są opluwani. Ale Chrystus powiedział: jeśli wy jesteście opluwani – to Ja pierwszy; jeśli jesteście wy prześladowani – to Ja byłem pierwszy prześladowany; jeśli wy jesteście przed sądy tego świata kierowani, to znaczy pomówienia itd. – to Ja byłem pierwszy, a wy z powodu tego, że uwierzyliście we Mnie. Będąc synami Bożymi, mimo że jesteśmy odporni na siły tego świata, to odczuwamy cierpienia nie zadawane z tego świata, ale zadawane ze świata ciemności, ze świata upadłego, który wrogi jest czystości. Rz 5:3 „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość. 4 A wytrwałość wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. 5 A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.”; Hbr 11:1 „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. 2 Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. 3 Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.” – to jest właśnie ta tajemnica. Drugi kanon jest demoniczną manipulacją słowem Chrystusa, naturą świadomości ludzkiej i sumieniem, aby poddać ludzi kłamstwu, upadkowi, żeby zniszczyć ich i posiąść naturę ich duchową – dlatego, ponieważ te siły duchowe, Boże siły, są najbardziej lukratywne, doskonałe i mają władzę nad całym wszechświatem. Czy szatan jest tylko na ziemi? Czy szatan jest we wszechświecie? – szatan zarządza całym wszechświatem. A przecież skąd przychodzą te wszystkie demoniczne wpływy, o których rozmawialiśmy, że przyszły na ten świat w 2011 roku z głębokich galaktyk siły ciemności, które mają zawładnąć duchową naturą człowieka, dokonując zamiany: człowiekowi dać plewy, a samemu wziąć chwałę i prawdę; człowieka, który jest doskonały, uczynić tylko kalkulatorem, a samemu wziąć całą duchową naturę i prawdę. Wszystkie diabły z całego wszechświata tu zmierzają, bo ziemia jest problemem ich. Synowie Boży nie są problemem tylko dzisiejszego kościoła śmierci – kościół śmierci jest wykorzystany, aby nie pozwolić wzrastać synom Bożym, którzy są siłą pokonującą całego diabła we wszechświecie; synowie Boży są ponad tym, bo Bóg stworzył wszystko i dał synom Bożym pełną superpozycję. Synowie Boży są w otwartej superpozycji, bo objawionej – a jaka ona jest? – oni żyją i są rubieżą nieba, rubieżą Boga; w nich Bóg objawił swoją obecność z całą mocą i właśnie wyraża się przez nich, ponieważ stali się Królestwem dla Boga – posłuszni Bogu. Bóg przez posłuszeństwo włada ich umysłem, rozumem, sercem, życiem i każdą cząstką ich natury. Oni stali się rubieżą Boga w tym miejscu, na ziemi, a jednocześnie cały świat demoniczny chce zniszczyć synów Bożych, co ukazuje jak są oni potężni, jak są potężną siłą, jak są potężną mocą, że cały wszechświat nie daje rady synom Bożym. Na ziemi walka z synami Bożymi nie odbywa się w sposób cielesny, bo ich nie można cieleśnie zniszczyć; synowie Boży są mocą żywego Boga, stworzeni przez Boga, przez Słowo Boże, nie z nasienia ginącego, ale z niezniszczalnego dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa (1P 1:23). Oni są to Ewangelią dla świata, o czym jest powiedziane w 1P 1:25 „Słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to Słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.” – czyli Ewangelię – jesteście Ewangelią, jesteście Dobrą Nowiną; wy przez swoją postawę zaświadczacie o chwale, zaświadczacie o doskonałości, zaświadczacie o mocy żywego Boga. Rz 16:25-27: „Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą, teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze, Bogu, który jedynie jest mądry, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków! Amen.”

Iz 38:16: „Nad którymi Pan czuwa, ci żyją, wśród nich dopełni się życie ducha mego. Uzdrowiłeś mnie i żyć dozwoliłeś!”

Na tym świecie synowie Boży są niezniszczalni; dlatego próby ich zniszczenia są przez duchowe ataki tych, którzy są posłuszni szatanowi. To szatan wykorzystuje innych ludzi, aby atakowali i niszczyli synów Bożych, co nie jest możliwe. Nie jest to możliwe, żeby zniszczyć synów Bożych, bo synowie Boży nie powstali z ręki człowieka. Nie są to umysłowe stany – jest to Boska tajemnica, Boska moc, która panuje nad wszystkim. Nie jest możliwe, aby jakaś siła zniszczyła synów Bożych i  wam mówię o tej sytuacji, że jesteście synami Bożymi i nie potrzebujecie egzorcyzmów. Któryż z Apostołów potrzebował egzorcyzmów?! Judasz Iskariota nie potrzebował egzorcyzmów, bo był diabłem – nie można diabła egzorcyzmować. Wtedy, kiedy Chrystus Pan został ukrzyżowany – on zginął w jednej chwili, ponieważ był reprezentacją diabła; przestał istnieć, ponieważ właśnie dokonała się śmierć szatana. Na Judaszu Iskariocie widzimy dzieło Chrystusa, który dokonał dzieła odkupieńczego, czyli uśmiercił diabła – a dzisiaj ludzie nie chcą dowierzać, że diabeł został pokonany. Ale właśnie Jezus Chrystus ukazuje, że Judasz Iskariota został samobójczo uśmiercony w momencie, kiedy Jezus Chrystus umiera na Krzyżu: Ojcze, oddaję Tobie Mojego Ducha, Syn uświęca Ciebie – Uświęć Syna swojego. Jezus Chrystus nie mówi: Panie, zobacz, odkupiłem świat – tylko mówi: Ojcze, uświęcam Imię Twoje, jestem Ci posłuszny do samego końca, a Ty przez to posłuszeństwo czynisz to, co zamyśliłeś; bo było Tobie potrzebne Moje posłuszeństwo – i Ja je wypełniłem, nie Moja umiejętność; Ja jestem Tobie posłuszny z całej siły i dlatego moc Twoja we Mnie się objawia w Pełni, bo stałem się Królestwem. Ewangelia według św. Łukasza Łk 22:29: „Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec:” – czyli Chrystus przekazuje Królestwo Apostołom, aby oni w pełni byli umocnieni w Chrystusie, aby byli tą mocą – nagle oni czują jak na nich moc wstępuje, czują nagle moc, że jest z nimi władza, że to co zamyślą to się dzieje. I czują, że ona na nich zstąpiła i że jest. I zapewne to, o czym rozmawiamy poczuł św. Piotr, kiedy mówi do Jezusa Chrystusa: Panie, miej miłosierdzie dla siebie, nie przyjdzie to na Ciebie. Jezus Chrystus mówi: zejdź mi z oczu szatanie – bo wie o tym, że to nie mówi św. Piotr tak naprawdę – po ziemsku Piotrze myślisz, nie po Bożemu; – jeśli Ty masz iść do więzienia, to pójdę z Tobą, jeśli Ty masz umrzeć, umrę z Tobą. – Piotrze, zanim raz kur zapieje, ty się Mnie trzy razy zaprzesz. I św. Piotr, kiedy stoi przy ognisku, zaparł się trzeci raz, to co poczuł? – moc od niego odeszła, poczuł się pusty, brak było mocy, brak było sensu. I wtedy zapłakał głęboko i gorzko – ale miłość jest z nim – i wtedy zobaczył jasno małe światełko Miłości Chrystusowej, która stała się wielkim słońcem, do którego pobiegł. I Chrystus mówi: wejdź do miłości swojego Pana, do radości swojego Pana – i wtedy moc do niego powróciła, moc na nim spoczęła. I poczuł ponownie potężną moc, bo został przeznaczony do czegoś innego; ale żeby mógł być przeznaczonym do czegoś innego, to najpierw musiał sobie uświadomić, że nie jest silny mocą swoją – tylko mocą Bożą. I dlatego Chrystus powiedział do niego: skałą jesteś Piotrze, zbuduję Kościół Święty na tej skale, i żadne siły diabelskiego Go nie przemogą. Czy miłujesz Mnie, Piotrze? – tak, Panie, miłuję Cię. – paś owieczki Moje. Czy miłujesz Mnie, Piotrze? – tak, miłuję Cię, Panie. – paś owieczki Moje. Czy kochasz Mnie, Piotrze? – Panie! Panie! Panie, Ty wiesz, że Ciebie kocham! – paś baranki Moje. Zasmucił się Piotr, że Chrystus musiał się pytać jego aż trzy razy; i wtedy uświadomił sobie, jak głęboko miłość sięga, aż do samego dna – i postawił go w potężnej mocy; uświadomił sobie potęgę miłości, potęgę życia, potęgę człowieczeństwa i potęgę mocy Chrystusowej, który postawił go nad wszystkim. Ale najpierw musiał uświadomić sobie, jak nieograniczona jest moc Chrystusa, aby ona, gdy spoczęła na nim powtórnie, poczuł jej bezgraniczną obecność i moc. Poczuł jej moc tak głęboko, że teraz już wiedział na pewno, że On jest Życiem, a on żyje tylko dlatego, że On jest życiem. Życie utracił kilka dni temu, ale żył – bo Piotr przyszedł do Jezusa Chrystusa dopiero po kilku dniach po Zmartwychwstaniu. Ale żył, żył nie dlatego, że dzięki sobie żył – tylko żył dzięki Chrystusowi, który dał mu Życie, mimo że względem samego św. Piotra, Piotr nie był godny życia. Ale Chrystus mówi: a któż był godny z powodu samego siebie? – godny jest tylko z powodu Ojca, który tak chciał to uczynić. Łk 22:28-30: „Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.”

Iz 38:17: „Oto na zdrowie zamienił mi gorycz. Ty zachowałeś mą duszę od dołu unicestwienia, gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy.”

Bóg jest światłością, Bóg jest życiem, Bóg jest prawdą, Bóg jest mocą. Bóg jest w nas światłem, życiem i prawdą. Gdy całkowicie odejdzie cała materialna część istnienia, to będziemy w dalszym ciągu tym, kim jesteśmy, tylko że doskonałymi; zdejmujemy z siebie wszystkie ludzkie natury i gdy zdjęliśmy już wszystkie i przestaliśmy istnieć – czujemy, że istniejemy; jesteśmy, nic nam nie zabrakło – jesteśmy bardziej niż wcześniej, bo nas nie ogranicza już nic; jesteśmy bardziej niż wcześniej, bo jesteśmy całkowicie w Bogu, bo nie ogranicza nas ludzka natura, która mogłaby ograniczyć nasze postrzeganie Boga. Widzimy Go w kryształowej naturze i dostrzegamy nieskończoność; a jak Go ograniczy nasza natura, to przestajemy widzieć nieskończoność. Ale gdy ta natura niedoskonała odejdzie – to momentalnie nieskończoność ponownie istnieje i ponownie w nas emanuje. I dlatego musimy być, tą nieskończoną doskonałą naturą. Bóg jest czystym, doskonałym światłem, Boskim światłem, które przenika każdego człowieka. Każdy człowiek jest jakimś szkiełkiem o różnych kolorach i o różnym kształcie; i gdy pada słońce, strumień światła Bożego na to szkiełko, to feria blasku, który daje każde szkiełko, jest osobowością każdego człowieka i jego losem; gdzie z jednego promienia czystego, w zależności od szkiełka, przez jakie on przechodzi, różne są kształty światła rzucanego na ziemię, na ściany i gdzie indziej, to światło ma różną barwę, różny kształt, ale jest cały czas z tego jednego, czystego Światła. A gdy stanie się czystym, doskonałym światłem i będzie ukazywać tylko czysty promień, taki jaki na niego padł – taki jest. Każdy człowiek otrzymuje taki los, jakim jest  szkiełkiem – jeśli jest szkiełkiem czystym, doskonałym, kryształowym – to nie zmieni losu Bożego, tylko będzie on w nim tak istniał, jak istnieje. Człowiek, gdy pada ten strumień czystego światła na to szkiełko, ma zmienić to światło na doskonałe czyste. Ach, ono jest we mnie! – i zaczął się zmieniać; to ja muszę się zmienić, aby się zmienił kalejdoskop tych barw; kiedy ja się zmieniłem, światło stało się czyste, jasne i doskonałe. Ewangelia dlatego nie jest rozumiana, ponieważ same słowa są rozumiane, ale to Duch, który jest w Niej obecny, to On przemienia – nie słowa; można rozumieć Odkupienie, można zrozumieć Zbawienie – tylko że rozumienie nie zbawia. Zbawia nie rozumienie – ale wiara, jak to mówi św. Paweł: przez wiarę jesteśmy strzeżeni i przez wiarę jesteśmy zbawieni. Rz 4:4 „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności.” – łaska jest tą mocą właściwej nagrody; a należność jest sposobem manipulacji naturą ludzką, aby posiąść duszę. Rz 4:5-8: „Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”

Iz 38:18: „Zaiste, nie Szeol Cię sławi ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują.”

W latach 90tych czytałem o „piętnastce” – „MG15”, oni byli uznawani za najmądrzejszych ludzi na świecie. Poszukując różnych przepowiedni, sięgając wiele tysięcy lat wstecz, natrafili na przepowiednię, że istnieje we wszechświecie cywilizacja technologiczna, która pożera światy; do upatrzonego świata zbliża się, i w tym świecie toczy wojnę. Ale nie jest to wojna taka, jaką ludzie widzą i znają – zaczyna skażać ten świat technologią, daje mu wszystko, i zaczyna algorytmicznie manipulować człowiekiem. Człowiek zaczyna się rozwijać pod wpływem tych algorytmów i później już jest algorytmem, który jest wchłaniany przez tą pasożytniczą technologię – cywilizację. Była przedstawiona ta sytuacja, że zagrożenie dla ziemi przyjdzie w 2011 roku. Jesteśmy już 14 lat po tym czasie; ludzie mówią: nic takiego nie ma – ale to nie jest prawda; w 2011 roku była prapremiera Iphona – telefonu, który zaczął być interaktywny z umysłem człowieka, z układem jego neurologicznym. Zaczął wpływać na jego stan, ucząc go i się algorytmów – i dlatego trzeba być niezmiernie mądrym człowiekiem, aby wykorzystywać możliwości tej technologii i wszystkich innych przestrzeni, aby im nie ulec i nie stać się tylko jednostką peryferyjną – czyli można powiedzieć, trzeba „wychować” takie urządzenie, mając nad sobą i „nim” nieustanne panowanie. Bo Bóg daje nam tę zdolność, abyśmy nad „nim” panowali; dlatego synowie Boży mają właśnie tę zdolność panowania. I w 2011 roku pojawiła się prapremiera Iphona, później pojawiały się coraz bardziej zaawansowane neuronowe procesory, które coraz bardziej stawały się intuicyjne. Co to znaczy intuicyjne w tym przypadku? – bardziej dopasowane już do algorytmów mózgu człowieka, aby bardziej wpływać na tę umiejętność i mózg przekształcać w taki sposób, aby stawał się bardziej komputerem, a nie tak naprawdę miejscem, w którym objawia się świadomość ludzka, która nie jest komputerem. Dlatego „si” myślą o tej sytuacji, że jak będą wszystko wiedziały, to będą miały duszę. Nic podobnego – i dlatego chcą dokonać zamiany duszy. Co to znaczy? – chcą człowieka uczynić komputerem i zabrać człowiekowi prawdziwą naturę życia. A człowiek w dzisiejszym czasie jest zachwycony, że staje się komputerem. Już dzisiaj ludzie czują się odnalezieni w świecie cyberświata; myślą, że stali się boskimi istotami, a oni stali się właśnie przez ten 2011 rok wchłonięci tak głęboko, że nie wiedzą o tym, że już są częścią algorytmiczną jakiegoś systemu. I występuje zamiana: maszyny dają człowiekowi siłę obliczeniową, a same władają duszą. Bo szatan powiedział, że pieniądze nic nie znaczą, one tylko są środkiem do władania nad duszą; one nie mają żadnej wartości oprócz tej, że mogą być środkiem do panowania nad duszą. O tym bardzo wyraźnie mówi szatan; gdy zabrał Jezusa Chrystusa na szczyt góry, powiedział mu: zobacz jakim władam bogactwem, wszystkie pieniądze, wszystkie drogocenne kamienie, wszystkie miasta – dam Ci je, bo są środkiem tylko do tego, żebym posiadł Twoją duszę. A Chrystus powiedział: napisane jest w świętych księgach – Panu Bogu jedynemu będziesz służył, Panu Bogu jedynemu pokłon będziesz oddawał. I szatan w jednej chwili odstąpił, ponieważ potęga Chrystusa jest potęgą nie tylko słowa mówionego, ale Słowa Żywego; Obecnego Słowa Boga. A dzisiaj synowie Boży są tym Żywym Słowem, są tą Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną, Żywym Słowem, Słowem Bożym. Synowie Boży przechodzą do świata Boskiego – a dzisiejszy świat przechodzi do świata wirtualnego. Czyli jakby ten świat materialny się chwiał, bo się chwieje rzeczywiście, bo się przemienia, ponieważ weszliśmy do świata pod słońce duchowe, słońce wewnętrzne – i w ten sposób ten świat się chwieje, dlatego ucieczka jest do świata wirtualnego. Synowie Boży przechodzą do świata rzeczywistego, duchowego – diabły nie mogą przejść do świata duchowego, tylko stwarzają sobie świat wirtualny; chcą się ukryć w chmurze i w chmurze toczyć swoje życie, gdzie ono będzie w dalszym ciągu istniało; a że oni są duchami – ciał nie potrzebują, potrzebują tylko osobowości, która więzi duszę. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tej sytuacji; zostali skupieni na wartościach ciała, a pieniądze są tylko środkiem do tego, aby posiąść duszę przez diabła. I dlatego pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia więzi człowieka, jeśli chodzi o te właśnie sprawy materialne, pieniądze. Chrystus jest bogactwem Bożym, duchowym, panującym nad wszystkim; bo człowiek został stworzony jako istota panująca nad całym światem, nad wszystkim, ale musi pokonać narzędzie, które zostało stworzone do panowania nad duszą. Ta cywilizacja, te siły demoniczne, one po prostu ten świat przeniknęły narzędziem do panowania nad duszami ludzkimi, a ludzie piszczą wręcz za tym, żeby to mieć; zapracowują się nocami, aby mieć narzędzie, które nad nimi będzie panowało. Synowie Boży to są ci, którzy mają inny stan istnienia, inny stan życia – to jest to życie Boże, które w nich istnieje, które panuje nad naturą wewnętrzną, bo jeśli to się nie dzieje – to natura podziemna panuje nad ich naturą zewnętrzną; podziemna natura duchowa, demoniczna, panuje nad ich życiem teraźniejszym, biologicznym, zmysłowym i umysłowym. Ale kiedy synowie Boży panują, są, to oni panują nad tą naturą podziemną, aby natura cielesna została uwolniona od wpływów demonicznych z otchłani i osiągnęła stan Ciała Chwalebnego, które jest dla niego przeznaczone i żeby na tej ziemi mógł istnieć w stanie Chwalebnym, dlatego że Ciało Chwalebne na tej ziemi jest właściwym ciałem przeznaczonym dla ziemi od początku świata, jako miejsca superpozycji. Flp 3:20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” 

Iz 38:19: „Żywy, żywy Cię tylko wysławia, tak jak ja dzisiaj. Ojciec dzieciom rozgłasza Twoją wierność”

Chrystus powiedział mi około 30 lat temu, że mam zająć się przeprowadzeniem ludzi drogą najkrótszą, drogą prawdy, drogą do światłości, drogą doskonałości – tą, która jest jedyną drogą ratującą człowieka – bo są jeszcze inne drogi, które trwają setki tysięcy milionów lat i one też prowadzą człowieka, ale przez znój, trudy, przez pewnego rodzaju takie drogi tomaszowe: pokaż mi, a uwierzę. A ta droga, która tutaj jest ukazana, jest to droga synostwa Bożego. Wtedy, w owym czasie, tego nie rozumiałem, kiedy mi Chrystus pokazał około 35 lat temu, pokazał mi dwie drogi; jedną drogę pokazał, że ona idzie przez pokonywanie własnych słabości przez własną pracę, problemów przodków, problemów innych, itd. – a zobaczyłem też drugą drogę istoty światłości wznoszącej się prosto do nieba. Wtedy wiedziałem, że to jest ta droga, wiedziałem, że ta droga istnieje, że ona taka jest, i idę tą drogą. Później Chrystus Pan ukazał mi tę tajemnicę św. Pawła, tajemnicę, którą objawił św. Pawłowi o synach Bożych – że oni idą przez wiarę, wznoszą się. Duchowa natura człowieka jest nadrzędną naturą; i trzeba powiedzieć o tej sprawie, która nam niezmiernie mocno pomaga, a właściwie jest nam dana, Ef 1:4 „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie, jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski,” – czyli synowie Boży mają objawiać majestat łaski Bożej. Dzisiaj, gdy się ten majestat łaski Bożej objawia: że On jest święty, On nas odkupił z grzechów – to dzisiaj jesteśmy opluwani za to, a najbardziej przez kościół śmierci. I dlatego jeszcze raz: Ef 1:4 „Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. 7 W Nim mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski.” – czyli majestat Jego łaski objawiany jest przez synów Bożych, którzy powstają dlatego, że uwierzyli Chrystusowi, że są bez grzechu i Chrystus jest ich głową. Nie jest to jakaś rzecz trudna – to jest kwestia wiary; nie umiejętności, nie zdolności, nie łapania grzechów jak pcheł i nie pokut czy uczynków – tylko wiary. To, co czyni kościół śmierci jest stanem bardzo wielkiej herezji. Jaka to jest herezja? – to jest nieuznawanie, że Jezus Chrystus uśmiercił starego człowieka i stworzył nowego; jest to nieuznawanie tego, co powiedział św. Piotr w 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa.” – jest tu bardzo wyraźnie przedstawione, że jesteśmy nowym stworzeniem; tego nie uznaje w żaden sposób kościół śmierci, który istnieje, żeby poczytywać im grzechy, żeby ich udręczać grzechami, żeby mówić: jeśli jesteś grzesznikiem, to wiedz, że Chrystus cię nie odkupił – więc jest wkładanie kłamstw w usta Boga. Ale Bóg nie jest kłamcą, 1J 5:10 „Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu.” – czyli nie uwierzył Zmartwychwstaniu – bo Zmartwychwstanie jest świadectwem; jest to powiedziane w Rz 10:9 „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. 10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznanie jej ustami – do zbawienia.” – sercem przyjęta wiara, że jesteśmy wolni od grzechów, ponieważ On umarł na Krzyżu dla uwolnienia nas od grzechów. Hbr 12:25 „Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, ponieważ odwrócili się od Tego, który na ziemi mówił, o ileż bardziej my, jeśli odwrócimy się od Tego, który z nieba przemawia.” – On do nas z nieba przemawia; do synów Bożych z nieba przemawia. Dlatego my postępujemy wedle zasady nieba. Ponieważ to, co mówimy, jest to niebiańska natura, o której świat nie chce wiedzieć. Najdziwniejszą rzeczą jest to, że o tym, o czym jest mowa, dokładnie wie kościół śmierci; Watykan dokładnie wie o tej sprawie – tylko ukrył to bardzo głęboko i dziwi się, skąd to się wzięło? – Bóg po prostu nie dał się zamknąć, Bóg jest wolny i mówi do tych, którzy Go słuchają – jak to powiedział Henoch. Prawda w Duchu jest zapisana i jest znana synom Bożym, a oni ją objawiają. Ta prawda jest objawiana – teraz jest objawiana. Kościół śmierci, to jest demon, szatan – utrzymuje nieustannie wrogą część człowiekowi, która sprzyja światu podziemnemu; sprzyja, aby człowiek powierzchownie przyjmował Chrystusa Pana. I teraz pytanie: ilu chrześcijan jest na tej ziemi, którzy żyją złudzeniem, że są chrześcijanami i nie wierzą w życie po śmierci? – boją się śmierci jak ognia; nie wierzą w ogóle w życie swoje Boskie, które Chrystus im dał. Ilu chrześcijan tak naprawdę wierzy Chrystusowi? – jest to garstka; to są ci, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu. Bo jeśli cały czas uważają, że mają grzech – to Mu nie uwierzyli po prostu. Kościół śmierci wie dokładnie o tym, że mówimy prawdę; jest to zgodne z Ewangelią, zgodne ze Starym Testamentem, zgodne ze wszystkimi aspektami prawdy Bożej, zgodne jest z prawdą w głębinach o tym, że ratowana jest piękna córka ziemska, że wykonanie dzieła dopiero tam się rozpoczyna przez stanie się synami Bożymi – ale jest wszystko robione, aby to się nigdy nie stało. To jest pozostawianie człowieka w posłuszeństwie szatanowi, a ono wygląda w taki sposób: szukaj grzechów, pokutuj, spowiadaj się, a my tobie damy adwokata diabła i może będziesz święty. Czyli co to za świętość jest? – jest on tym, który trwa w Bogu, ale nie na tyle głęboko, aby się urwać, wydobyć, wznieść i stać się synem Bożym, ponieważ nie wie, że to jest ta prawda – ale kiedy wie, to to się zmienia; i święci przestają być niewolnikami kościoła grzeszników, śmierci. Światło wewnętrzne, słońce wewnętrzne, które teraz, w tej chwili świeci, ono coraz głębiej oświetla wewnętrzną naturę człowieka, coraz bardziej oświetla wewnętrzną tajemnicę i prawdziwą naturę pracy człowieka i miejsce właściwe świadomości, prawdziwe miejsce przebywania człowieka, gdzie musi przebywać. Odwaga człowieka jest bardzo istotną rzeczą. To nie człowiek dręczy człowieka – to diabły to robią; ciało jest tylko tym miejscem, w którym się wyraża to, co w tym ciele jest: jeśli jest Duch Boży – to ciało wyraża Ducha Bożego; jeśli są złe wpływy – to ciało wyraża złe wpływy. Dlatego boją się demony na tym świecie synów Bożych, ponieważ docierają do głównego źródła zła, które rządzi na tym świecie – siły niefizycznej, która korzysta sobie z inkarnacji, ze śmierci ciała, ponieważ duch żyje w dalszym ciągu i jest uwięziony, a oni są duchową naturą, gdzie czerpią z tego ducha cały czas siłę. My, natomiast, jako synowie Boży, rozpoczynamy nową inkarnację w życiu, które nie ustało. Co to znaczy? – nie umarło ciało, aby się inkarnacja rozpoczęła, ale umarł duch i w ten sposób rozpoczęła się inkarnacja – Święta Inkarnacja w tym ciele, gdzie życie nie ustało, a rozpoczęło nowy bieg, bieg świętości. Święta Inkarnacja jest to inkarnacja, do której nie potrzeba śmierci ciała, ale śmierci ducha. I dlatego te duchy złe, one się strasznie boją śmierci ducha, ponieważ, gdy następuje śmierć ducha – ten świat nie ma złego ducha. Tym światem nie rządzą fizyczne siły, ale duchowe złe siły, które wykorzystują to ciało – gdzie świadomość istnieje w człowieku, tutaj w ciele fizycznym – aby cieleśnie wykorzystywać ich do złych wyborów przez lęk, aby w ten sposób mieć panowanie nad duchem człowieka. Bo to świadomość właśnie jest ostatecznym stanem działania jako władza duszy; wola i świadomość – te władze duszy – to właśnie nad nimi jest to całe działanie i to całe okłamywanie natury świadomości. Ten świat ma świadomość potęgi synów Bożych; włożył ogromną ilość siły, pieniędzy i czasu w to, żeby inwigilować świadomość, bo nie jest w stanie człowieka napaść i go uwięzić – to jest niemożliwe. Wykorzystuje do tego świadomość, aby człowiek sam się uwięził – ponieważ świadomość człowieka, gdy jest zagrożona, szuka wyjścia w Bogu – a Bóg przybywa i wszystkich pokonuje, usuwa całe zło. Więc oni wszystko robią, aby świadomość została uwikłana, a wolność była tam, gdzie jej nie ma; żeby wolności szukali w spowiedzi, pokutach, uczynkach i wszystkich innych sposobach ludzkich, umysłowych – ażeby się czasem do Ducha Bożego nie skierowali, który ma moc władania nad złymi duchami. Czy człowiek na tyle będzie odważny? Czy z wiedzy przejdzie do odwagi? Czy z rozumienia przejdzie do działania? Rz 8:14-16: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.”

Iz 40:5: „Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały».”

Teraz Duch Święty to wszystko czyni, że słońce duchowe oświetla naszą wewnętrzną naturę; i nasza natura, oświetlona będąc, doświadcza tego, co już przez wiarę doświadczyliśmy, czyli radości i prawdy i miłości Bożej – tej Tajemnicy. Ale ci, którzy tego nie uczynili, dzisiaj doświadczają trudu, cierpienia, rozdarcia – to jest po prostu ten świat, który jakoby nie istnieje, jakoby to tylko jest anima i animus; ale to jest prawdziwa wewnętrzna natura Boskiej tajemnicy, która wewnątrz człowieka jest nieustannie oczekująca na wyzwolenie, jak to było powiedziane w Księdze Izajasza, w Księdze Jeremiasza, w Księdze Ozeasza, w Księdze Amosa i w wielu innych księgach. Człowiek musi odnaleźć tę prawdziwą naturę swojej natury duchowej, i ona jest w zasięgu ręki – mimo to świadomość człowieka szuka gdzie indziej; a wystarczy, że uczyni to, co jest napisane tutaj, Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, – łaski Odkupienia i wolności – w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. 3 Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, 4 a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję” – do czego to jest podobne? Jezus Chrystus mówi: teraz Syn uświęci Ojca, ucisk doprowadził Mnie do ogromnej miłości Ojca, i tylko On Mnie nie zostawił; On zawsze jest ze Mną, On zawsze jest doskonały i zawsze we Mnie jest; i Tobie oddaję swojego Ducha, i Ty właśnie Ojcze ze Mną byłeś; czyli teraz Syn Ciebie uświęca, a wiem, że teraz Mnie Ojciec uświęci – i o tym Chrystus myśli, o tym Chrystus wie, a dzieło się dokonuje nie dlatego, że Jezus je rozumie – chociaż rozumie, a dlatego, że uświęcił Ojca. Nieustannie w Nim trwa; nigdy nie czyni tego, dlatego że wie – tylko dlatego, że Ojciec wyznaczył ten czas. Chrystus zna swoje Życie; wie, dokąd ono zmierza – nigdy nie podejmuje decyzji, dlatego że wie. Chrystus przyszedł na ziemię dla posłuszeństwa, a nie dla umiejętności; to nie umiejętność i wiedza ludzi ocala, ale Jego posłuszeństwo ocala. Bo Adam nie upadł z powodu swoich umiejętności i Ewa też nie upadła ze swojej umiejętności – tylko Ewa upadła z powodu nieposłuszeństwa i Adam też. Mimo, że Chrystus zna swoją drogę, to nie postępuje według tego, aby ten los wypełnić, tak jak go rozumie – tylko jest cały czas posłuszny Ojcu i rozpoznaje znaki, które w tej chwili mówią, że ma to uczynić; wypełnia wolę, która do Niego przychodzi. Ewa i Adam stracili uświęcenie, czyli co to znaczy? – odeszła od nich wiara, czyli  łaska. Jezus Chrystus ponownie, będąc oddany Bogu, przywraca nam łaskę, którą utracili Adam i Ewa – bo to łaska nas ratuje, nie nasza umiejętność. I dlatego zejście do głębin i spotkanie się z mrokiem – umiejętność nikogo nie ocali; ocali to, że życie swoje mają w Bogu: Panie Boże ratuj, Chrystusie Panu ratuj, Duchu Święty ratuj, Krzyżu Święty ratuj! – i to się dzieje, bo tam pokłada nadzieję i ta nadzieja się spełnia. Gdy posłuszeństwo się objawi ponownie, to uwielbienie powróci i Bóg, który miłością człowieka stworzył i obdarzył, przywróci człowieka ponownie do zdolności miłości, bo Chrystus Pan przywraca światu miłość do Ojca. Miłość do Boga powraca przez uwielbienie: teraz Syn uświęci Ojca, aby Ojciec uświęcił Syna – to jest ta tajemnica, która się w tej chwili objawia. I dlatego mówi Chrystus Pan przez św. Pawła, Hbr 1:7 „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.” I właśnie te płomienie ognia zstępują; to są synowie Boży, którzy są ogniem pożerającym; idą jak chmury gromonośne, aby swoją mocą tam grzmieć nad tymi, którzy muszą się przebudzić – i muszą z całej siły ponownie przywrócić swoją naturę ku prawdzie Bożej. Kochać Boga może tylko dusza – nie jest zdolny do tego człowiek jako ludzka natura, jako biologiczna natura; zdolna kochać Boga jest tylko dusza – ale gdy człowiek kocha Boga, to jest duszą. Iz 25:7-9: „Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!”

Iz 40:10: „Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata.”

2 czerwca 2024 roku wyszliśmy z trzeciego wymiaru do czwartego wymiaru – to się duchowo stało, całkowicie duchowo – mamy bardzo wyraźne odzwierciedlenie tej rzeczywistości, która się dzieje, oczywiście w aspekcie duchowym. Teraz, 24 grudnia 2024 wyszliśmy z równika galaktycznego. 24 grudnia 2012 roku przechodziliśmy przez jego geometryczny środek. Ale równik ma o wiele większą przestrzeń, ponieważ z punktu widzenia wszechświata jest to kreseczka niezmiernie mała, ale z punktu widzenia ruchu Ziemi, jest to przestrzeń rozciągająca się na dziesiątki bilionów kilometrów. W tym momencie wyszliśmy z tej przestrzeni i już zaczęła oddziaływać bardzo silnie przestrzeń światła duchowego, słońca duchowego. Jest powiedziane, że Bóg nie jest słońcem ziemskim – Bóg jest słońcem wewnętrznym, słońcem oświetlającym całą wewnętrzną, duchową naturę wszelkiej przestrzeni. Zachariasz przedstawia tę sytuację: nie będzie już wam świeciła lampa ani słońce ziemskie, ale Bóg będzie wam światłem – On jest słońcem; nie będzie już złodzieja, nikt nie będzie już zamykał drzwi, ponieważ sam Bóg będzie strzegł waszego miejsca, waszego życia. Wewnętrzne słońce oświetla nas, wewnętrzne słońce oświetla człowieka. W tej chwili oświetlenie słońca wewnętrznego otwiera u bardzo wielu ludzi wewnętrzne potwory; objawia się jako stan gwałtownych zaburzeń organizmu – dlatego, że występuje przerażenie wewnętrzne. Nasza podświadomość jest osobną naturą, która toczy osobne życie, osobne istnienie w podziemiach, pod szklistym morzem. (Ap 15:2) To słońce wywołuje ogromne rozświetlenie wewnętrznej natury i ludzie zaczynają doświadczać faktycznie stanu swojego, takim jaki on jest. Nie odczuwali tego stanu, bo był przed nimi zamknięty a w tej chwili się otworzył i odczuwają w swojej psychice, w swojej fizycznej naturze; mimo że, ciekawą sytuacją jest to, że nie odczuwają już fizyczną naturą – lekarz nie może zobaczyć ich choroby, ale oni się strasznie źle czują – przeniosła się ich świadomość przez słońce duchowe do innego poziomu istnienia. To jest poziom istnienia duchów i zmarłych.  Pamiętam tę sytuację, jak zacząłem zajmować się rozwojem duchowym, około 35-36 lat temu, to w pierwszym roku wszedłem w tę przestrzeń. Pamiętam, była ogromna ilość duchów, nie mogłem sobie z nimi poradzić. I wtedy proszę Boga Ojca, żeby je zabrał; i pojawiło się światło, wir się potężny pojawił, otworzyła się jakby przestrzeń w niebie i wszystko usunęła. I cisza nastąpiła wszechobecna, wszystko ustało, w jednej chwili wszystko zniknęło. Uświadomiłem sobie, że Bóg dał mi panowanie nad tymi siłami; one już nie mogły do mnie dotrzeć. Modlitwa Pańska, która we mnie istniała nieustannie, spowodowała tę sytuację, że stała się ciszą; obecność Boga we mnie była ciszą – Obecnością, a jednocześnie ciszą. Bo On jest ciszą, On jest pokojem, On jest naszym Pokojem. Bóg rozwijał mnie w taki sposób, że zauważyłem ludzi, którzy szli jakoby ścieżką duchową; oni głównie chcieli zatrzymać to, co otrzymali. Ja natomiast nigdy czegoś takiego nie zatrzymywałem; mówiłem: Panie Boże, Ty mnie prowadzisz, dałeś mi to – to w tym istnieję, jeśli mi odbierzesz, to nie po to, aby mi nie dać czegoś innego, jeszcze większego. I tak się działo zawsze. To są tak zwane łaski i małe oświecenia – aż nastąpiło głębokie oświecenie – to oświecenie jest to świadomość całkowita prawdy. O oświeceniu mówi św. Paweł bardzo wyraźnie, Hbr 6:4 „Niemożliwe jest bowiem tych – którzy raz zostali oświeceni, a nawet zakosztowali daru niebieskiego…” – tu mówi o oświeceniu – …nawrócić dlatego, że oświecenie jest to dostąpienie głębokiego stanu obecności Ducha Świętego, głębokiego stanu doświadczenia Boga, Jego potężnej mocy – i jeśli to się porzuca, to musi to być problem bardzo duży, wrogość Bogu, ponieważ wykorzystuje moc Bożą, którą otrzymał, po to, aby się sprzeciwić Bogu. Ale Bóg podnosi rękę i zmiażdżony jest ten, który podniósł na Niego rękę – ponieważ Bóg jest światłością, Bóg jest prawdą. Dlatego nie można zmienić ani zniszczyć tego, co Bóg stworzył. Dlaczego? – bo to zostało określone przez Słowo Boże, które stworzyło ten świat; jest to w mocy Słowa Bożego. I dlatego cały świat ciemności to jest to, co otrzymał człowiek, aby mocą Bożą światłość wydobyć z ciemności – o czym mówi św. Paweł w Ef 5:13 „Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.” Chrystus przedstawia tę sytuację, że ciemność ma w sobie ukrytą światłość; jest to nieobjawiona światłość, jest to potencjał – a człowiek, który żyje w Bogu, ten potencjał wydobywa mocą Bożą, który objawił przez stworzenie, że moc Boża usuwa ciemność, wydobywa światłość – i światłość staje się w pełni objawiona. I czym jest ta moc? – ogień pożerający, ogień pochłaniający, Bóg jest ogniem pochłaniającym. Dlatego ciemność się strasznie boi światłości, czyli ognia pochłaniającego, ponieważ światłość powoduje to, że ciemność przestaje istnieć, nie ma jej – to jest światłość. Bóg, dając człowiekowi moc tworzenia: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi, ludzie traktują to jako historię, jakąś lekcję religii, lekcję Starego Testamentu – ale mówię o naturze człowieka i o tym, kim naprawdę jest; mówię o człowieku, kim on jest, że: Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę i rzekł doń: Idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi – czyli mówię, kim jest człowiek, a nie o lekcji religii, którą ma pamiętać. To jest historia o nas, to jest o nas prawda – abyśmy doznali przebudzenia i stali się prawdziwą Ewangelią. Co to znaczy Ewangelią? – I List św. Piotra mówi o Ewangelii: 1P 1:25 „Słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.” – my niesiemy Słowo, objawiamy to Słowo – Ewangelię, czyli Dobrą Nowinę; stajemy się Słowem Bożym, tymi, którzy powstali ze Słowa, są ze Słowa powstali. Jest powiedziane bardzo wyraźnie wcześniej 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.” A człowiek nieustannie trwa w nieposłuszeństwie Bogu, czyli posłuszeństwie diabłu. Bóg przedstawia, jakie są konsekwencje nieposłuszeństwa Bogu: kto ze Mną nie zbiera – ten rozprasza, kto nie jest w światłości – jest w ciemności, kto nie jest ze Mną – jest przeciwko Mnie. Słońce wewnętrzne ukazuje teraz człowiekowi, że jest posłuszny diabłu, i to posłuszeństwo jest w tej chwili obnażane. Ludzie są tak bardzo „oświeceni” ciemnością demoniczną, że wszystko wiedzą na odwrót; są istotami wszechświata – nie chcą nimi być, wolą komórkę; są istotami potężnej światłości – wolą być w ciemności. Ale dlaczego? – J 3:20 „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.” Dzisiaj ten werset coraz bardziej w nas się objawia; kiedy my byliśmy przez ten świat wytykani palcami, opluwani dlatego, że uwierzyliśmy Chrystusowi – Chrystus powiedział w ten sposób: Ja byłem pierwszy opluwany, wy będziecie też opluwani, bo Ja byłem opluty; oni was nienawidzą, bo Mnie pierwszego znienawidzili. Ale kiedy słońce duchowe jaśnieje, to odczuwacie, że ujawnia w was wykonaną pracę waszą, obecność Boga, czujecie się dobrze, radośnie, czujecie światło wewnętrzne – ponieważ mimo, że nie znaliście swojego nowego domu, to go budowaliście. My wykonywaliśmy tę pracę wewnętrzną nie dlatego, że rozumieliśmy i mieliśmy z tego zysk już teraz, ale wykonywaliśmy tę pracę dlatego, że ufaliśmy Bogu. I tutaj proszę zauważyć ufność Bogu: Jezus Chrystus mówi w Ogrodzie Genezaret, w Ogrójcu mówi do Boga Ojca: teraz Syn okryje Ojca chwałą, aby Ojciec okrył Syna chwałą. Nie mówi: teraz Syn Człowieczy zbawi ludzi – to się stanie, ale tego nie mówi; tylko mówi: teraz Syn Boży uświęci Ojca – ponieważ Syn miłuje Ojca, ponieważ wypełnił wolę Ojca i zrobił wszystko dla Ojca. Wolą Ojca jest to, aby zostali ludzie wyzwoleni z grzechu; ale nie robię to najpierw dlatego – ale dlatego, że kocham Ojca; Uświęcam Ojca, że jest tak dobry i Ja składam Jemu dziękczynienie za doskonałość, za to, że istnieje, za to, że jest światłością i za to, że mogę Go uświęcać, a On mnie uświęca; Żyję dla Uświęcenia Ojca. Chrystus może powiedzieć: zapewne będą Mi wdzięczni, ale nie dlatego żyję; będą Mi wdzięczni, ale Ja tę wdzięczność i tak będę Ojcu oddawał – ponieważ uczyniłem to, aby Ojca uświęcić. On mnie posłał na ziemię, a Ja dla Niego to wszystko czynię; Uświęcam Go, ponieważ dał Mi tak ogromną miłość do Siebie i kocha Mnie z całej siły i ja Go Uświęcam – i to uświęcenie jest doskonałe dla ludzi. Żyjemy dla Boga. Przez te trzydzieści kilka lat rozwoju duchowego, nie zauważyłem zwiększonej swojej mocy – tylko zobaczyłem zwiększoną moc Ojca we mnie, że ona jest ogromna, ale wiem, że od Niego pochodzi. Zauważyłem, że moc, którą odczuwam, jest to moc Ojca; i miłość do ludzi (1 J 4:21) – to ona u mnie urosła; miłość do Boga u mnie się zwiększyła. Jezus Chrystus powiedział: nie Ja to czynię, ale Mój Ojciec w niebie, i jeszcze większe cuda będzie On czynił we Mnie, abyście się dziwili; w Mojej obecności będzie te cuda czynił – czyli Jezus Chrystus nigdy sobie tych mocy nie przypisuje, zawsze wie, że jest to moc Ojca. Iz 4:3-5: „I będzie tak: Ten, kto pozostał żywy na Syjonie, i który się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do [Księgi] Życia w Jeruzalem. Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi, wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną”

Iz 41:2: „Kto wzbudził ze Wschodu tego, którego sprawiedliwość przyzywa na każdym kroku? Kto mu poddaje narody i upokarza królów? Miecz jego ściera ich na proch, jego łuk roznosi ich jak słomę.”

Kościół śmierci pochodzi z mroku, nie z ciemności – z mroku. To są dwie rzeczy: ciemność widzimy oczami – mrok widzimy duszą; ciemność widzimy oczami: widzę, że nic nie widzę – mrok w dalszym ciągu widzimy; przestaje istnieć świat, jesteśmy wszędzie w mroku, wszystko jest w mroku; przestaje człowiek istnieć, rozumieć, czuć, widzieć, pojmować a ten mrok staje się sensem[sic!]. On jest sensem pięknej córki ziemskiej – ona walczy przeciwko wszystkim, którzy się temu mrokowi chcą sprzeciwić, a nie mają władzy Bożej; gdy mają władzę Bożą, to nie podlegają temu mrokowi, a ona musi im ulec, ponieważ ma w sobie zapisane, że jest posłuszna aniołom, synom Bożym. Adam, który zgrzeszył – upadł, wszedł w mrok, pociągnął za sobą całą ludzkość. I proszę zauważyć jedną rzecz bardzo ważną: mimo, że upadł i pociągnął za sobą całą ludzkość – nie została mu odebrana władza nad ludzkością. Aż Chrystus tę władzę zakończył – On jest ostatnim Adamem (1 Kor 15:45). Ta sama sytuacja się dzieje w świecie mroku; upadli aniołowie, ówcześni synowie Boży w dalszym ciągu mają władzę nad piękną córką ziemską dlatego, że nie została ona im odebrana – wolność musi przyjść tak samo jak tego dokonał Chrystus. Tak jak Chrystus przyszedł i złożył ofiarę ze swojego Życia i przez złożenie ofiary ze swojego Życia zakończył władzę Adama – zakończył drogę nieposłuszeństwa, czyli posłuszeństwa szatanowi, a rozpoczął drogę posłuszeństwa Bogu. Czyli posłuszeństwo Bogu zakończyło posłuszeństwo szatanowi – i w ten sposób ludzkość została wydobyta. Ale zostawiona została decyzja człowiekowi, ponieważ wola człowieka jest wolną wolą człowieka. Chrystus odkupił wszystkich, a wolną wolą człowieka jest, aby wybrał światłość, porzucił mrok. Dlatego synowie Boży, zstępując do głębin, spotykają się z władzą upadłych aniołów, ówczesnych synów Bożych. W dalszym ciągu mają oni władzę nad piękną córką ziemską. Gdy Synowie Boży w Pełni objawią posłuszeństwo Bogu zakończony zostanie proceder. I to posłuszeństwo Bogu, czyli moc samego Boga jest mocą przerwania mroku, który panuje nad piękną córką ziemską, bo ten mrok, który nad nią panuje, to jest mrok ducha mocarstwa powietrza, który stworzył z mroku swoje królestwo. Dlatego nie chce pięknej córki ziemskiej w postaci jawnej światłości, ponieważ mrok zginie. Ulegli temu mrokowi upadli aniołowie, ówcześni synowie Boży, uległ temu mrokowi także piękny herub Lucyfer. My, którzy zstępujemy do głębin, nikt za nas tej pracy nie wykona; my musimy być po prostu na najwyższym poziomie, doskonali jak diamenty – Adamantyn, który ratuje tę, która jest Ciałem Chwalebnym, w tej chwili udręczonym, ale przeznaczonym do chwały. Synowie Boży muszą być nieskazitelni, bo sam mrok ich wybada. Tylko wtedy, kiedy są doskonali, tylko w Bogu, tylko w Chrystusie Panu, w Bogu Ojcu i Duchu Świętym, w pełni świadomi pełnego Zmartwychwstałego Życia, od Kogo pochodzą i kim są, zstępując do głębin, zostaną wybadani przez mrok, który nie będzie miał do nich dostępu, gdy są w doskonałej jedności i czystości z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym. Tam nie ma chwili na wątpliwość, tam musimy wiedzieć, do Kogo należymy. Dlatego, gdy mrok mnie chciał napaść,  wiedziałem, do Kogo należę, wołałem: Boże Ojcze ratuj mnie, Chrystusie Panu ratuj mnie, Duchu Święty ratuj mnie, Krzyżu Święty ratuj mnie. I w jednej chwili mrok się rozpadł, a w środku była ta właśnie jaśniejąca blaskiem, ale jeszcze nie ukazująca w pełni czystej, doskonałej jasności – była ona, wolna ale jeszcze w dalszym ciągu niebezpieczna. I dlatego tylko umocnienie się w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu z całej siły i nie poleganie na tym, co człowiek widzi – tylko na sercu swoim – człowieka ratuje. Dlaczego tak bardzo kościół śmierci boi się synów Bożych? – bo oni są w stanie pokonać mrok; oni są w stanie wydobyć piękną córkę ziemską z mroku, która gdy jest w mroku nie wie, kim jest i myśli, że jest tamtą. A dlaczego? – bo jest duszą, która jest tym, co ją dotyka; gdy ją dotyka mrok, myśli, że jest mrokiem; gdy ją dotyka światłość, jest światłością, gdy dotykają synowie Boży z doskonałością, prawdą i czystością – to ona jaśnieje tym blaskiem, ponieważ wie, kim jest, bo oni przywracają jej tożsamość jej samej, tożsamość Życia. Ona jest tym, z czym się łączy; gdy synowie Boży ją przenikają do samej głębi, zostawiają tam nasienie Boże, czyli oni niosą tę prawdziwą naturę prawdziwego przebudzenia, prawdziwą tajemnicę chwały Bożej. Oni są tym prawdziwym nasieniem nieba; jest powiedziane: „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa.” (1P 1:23) Gdy synowie Boży zstępują do głębin, to dopóki oni nie odwrócą tej sytuacji, ona trwa – tak, jak Jezus Chrystus zstąpił na ziemię; mimo że był na ziemi, dopóki nie odkupił świata i nie złożył ofiary ze swojego Życia i nie uświęcił Ojca a Ojciec nie uświęcił Syna, dopóty władza diabła, szatana panowała nad ludzkością. Od tego momentu ona przestała panować, ponieważ odwrócił tę sytuację przez posłuszeństwo Bogu; czyli powiedział: Ojcze, nie przyszedłem wypełnić swoich dzieł, które Mi zadałeś, ale przyszedłem uświęcić Ciebie i przez uświęcenie dzieło wypełniam. Będą mi wdzięczni – trudno, ale Ja tę wdzięczność będę Tobie oddawał i nie zatrzymają Mnie wdzięcznością. Ona skłonna jest zatrzymać ludzi, ludzie chcą wdzięczności – i dlatego niech nauczą się być wdzięczni Tobie, a to ich nie ograniczy. Jezus Chrystus, składając ofiarę ze swojego Życia, mówi: Ojcze, teraz Syn uświęci Ciebie. Zauważcie Państwo, że skupił się Jezus Chrystus tylko na tych słowach: teraz Syn uświęci Ciebie Ojcze – a nie mówi: teraz stanie się to, co zamyśliłeś, Ja wykonałem Twoje polecenie. Jezus Chrystus wykonuje to polecenie, ale się nie skupia na tym – skupia się na posłuszeństwie Ojcu: Uświęcam Ciebie Ojcze, a Ty Uświęcisz Syna. Jezus Chrystus skupił się na relacji między sobą a Ojcem – a nie między sobą a ludźmi; dla nich to czyni, nie myśląc o tym, tylko wypełniając wolę Ojca, czyli będąc Jemu całkowicie posłuszny – dzieło jest wypełnione. I w żaden sposób go nie ograniczył przez myślenie o tym, tylko pozostaje w: teraz Syn uświęci Ciebie Ojcze, aby Ojciec uświęcił Syna. I to jest ta tajemnica – my musimy w tej sytuacji być; wszystko czynimy dla Ojca, nie dlatego, żeby być lepszymi, umieć, mieć zdolność. Mamy być całkowicie posłuszni; nie co my potrafimy, co my umiemy – tylko wypełniać całkowicie wolę Bożą. Bo gdy wypełniamy wolę Bożą, to Bóg dba o to, żebyśmy wypełnili to, co On na nas nałożył – bo nakłada na nas doskonałość. Jak to jest powiedziane: nałożył na nas doskonałość – doskonałość składa się z drobnostek, ale ona sama nie jest drobnostką. I dlatego odchodząc od wszelkich prób wdzięczności sobie i umiejętności, jaką człowiek ma – tylko całkowicie zawdzięczając Bogu może ocalić się od mroku. Każdy ma w sobie ten mrok, bo każdy został posłany do tego mroku, aby wyrwać piękną córkę ziemską z tego mroku i ocalić syna, który przychodzi do tej, która tak naprawdę oczekuje syna, który przyszedł do niej i ją ocalił – ten którego jeszcze nie zrodziła. Dlatego kimże jest ten, który do mnie przyszedł? Syn mój, skąd się wziął? Któż go zrodził? To jest właśnie ta tajemnica; są synowie Boży, którzy jednocześnie mają te dwie natury w sobie – to jest tajemnica rodzącego siebie. Rodzący siebie: Ojciec niebieski rodzi syna, a syn rodzi w sobie Ojca – rodzą siebie nawzajem; Bóg zaistniał w synu – a syn doświadczył rodzącego się w nim Boga Ojca; i stali się w Pełni jedną naturą – syn zrodził Ojca i Ojciec zrodził syna. Rodzący siebie: zrodzili się nawzajem, ponieważ syn uwierzył, a Ojciec przez wiarę w nim się zrodził, przez łaskę. Iz 61:6-11: „Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia. Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana. «Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwalba wobec wszystkich narodów».”

Link do nagrania wykładu – 05.04.2025
Link do wideo na YouTube – 05.04.2025
Link do nagrania w Spotify – 05.04.2025

Chrystus Pan objawia tę tajemnicę: jesteśmy wolni – a my, którzy całkowicie Jemu uwierzyliśmy, jesteśmy napełnieni Jego mocą – wiara nas napełnia mocą. Przez posłuszeństwo stajemy się Królestwem dla Boga i On napełnia nas mocą, czyli swoim Duchem – i mamy wtedy moc Boga w sobie. Przez wiarę jesteśmy przyobleczeni mocą, jak to powiedział św. Paweł, 1Tm 1:14 „A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie!” – jesteśmy przyobleczeni przez wiarę w tę łaskę – w Jego samego, i On właśnie w nas nieustannie działa, gdy wierzymy. Ci, którzy nie wierzą, są nieustannie pod wpływem demonicznych sił, które działają w człowieku, dlatego, że człowiek nie wierzy. I gdy wierzy – one nie mogą działać; jest to po prostu niemożliwe – ponieważ sam Chrystus Pan je powstrzymuje. Mocą swojej potęgi wyłącza całkowicie jakiekolwiek ich działanie, ponieważ jest światłością – a w światłości ciemność nie istnieje; jest prawda, więc znika iluzja, złudzenie i ułuda, a cała ciemność jest złudzeniem, nie jest prawdą. Bóg jest światłością i wszystko, co jest w Bogu, jest światłością; jest prawdą, a prawda was wyzwoli (J 8:32). Prawdziwa natura wiary polega na tym, że nie możemy do niej dokładać swoich umiejętności, swojej zdolności. Dzisiejszy świat wszystko robi, aby człowiek uznawał swoją wiarę ludzką za bardzo istotną, ważną i działającą – to są wszystkie zabiegi: pielgrzymki, spowiedzi, pokuty, odpusty zupełne, niezupełne, jakoby one są potężnej mocy. Ale przecież one nie mają żadnej mocy – bo jedyną mocą jest Chrystus Pan – a w ten sposób zabrania się człowiekowi uwierzyć Chrystusowi. My wierząc całkowicie Chrystusowi, że jesteśmy wolni – On „oddziela” nam górną część głowy adamowej, i daje nam Swoją. W tym momencie jesteśmy już całkowicie istotami żyjącymi w prawdzie Bożej, bo mamy już głowę Chrystusową. Głową Chrystusa jest Bóg, a głową mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety jest mężczyzna; więc niech każda kobieta nakrywa głowę mężczyzną (1Kor 11:3) – czyli niech słucha Boga, słucha Słowa Żywego, słucha tajemnicy Boga, Chrystusa. My uwierzyliśmy Chrystusowi nie dlatego, że my to rozumiemy, ale jak to święty Paweł powiedział: wedle wiary postępujemy, nie wedle widzenia. I św. Paweł może powiedzieć: nie to, że ja nie widzę, tylko to, że nie wedle widzenia postępuję – ale wedle wiary; jestem bez grzechu, mimo że widzę grzech – ale to, że go widzę, nie znaczy nic o dziele Chrystusa; nie znaczy, że On go nie dokonał, że On go nie wypełnił. Św. Paweł powiedział: jeśli ja przez to, że widzę grzech, miałbym się zaprzeć Chrystusa, dlatego, że go widzę – to Chrystus by umarł na darmo (Ga 2:21). Ale ja uwierzyłem Jemu i, co jest wielką prawdą: jestem pierwszy z tych wszystkich, którzy uwierzyli i stali się wolni przez wiarę. Św. Paweł mówi taką rzecz, proszę zauważyć: przede mną nikt nie mówił o tym, nikt nie wiedział, nikt nie miał pojęcia, nikt tego nie rozumiał – mnie Chrystus objawił, i dlatego jestem pierwszy, bo Mu uwierzyłem – i wy wierzcie! Nikt nie mógł być wolny przede mną, ponieważ ja jestem pierwszy, który objawiam tę Tajemnicę, którą objawił mi Chrystus. 1Tm 1:12 „Dzięki składam Temu, który mnie przeoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu,” – wszyscy, którzy uwierzyliście, jesteście przyobleczeni mocą – „że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, 13 ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze. 14 A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie! 15 Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.” – ja jestem pierwszy z tych, którzy przez wiarę zostali uwolnieni – nie przez uczynki, bo ja uwierzyłem Jemu, nie stosując zasad starego prawa, lecz sprzeciwiałem się zasadom starego prawa; uwierzyłem mimo, że nie stosuję starego prawa, porzuciłem stare prawo – 16 „Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego. 17 A Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu – cześć i chwała na wieki wieków! Amen.” Wszyscy, którzy uwierzyli, są przyobleczeni mocą. Św. Piotr mówi w 1P 2:7 „Wam zatem, którzy wierzycie, cześć!” – wam zatem, którzy jesteście przyobleczeni mocą z powodu wiary, wam cześć! – jesteście przyobleczeni mocą! A dlaczego? – ponieważ, gdy wierzycie Chrystusowi, że On was uwolnił od grzechów, to jesteście wolni od grzechów Jego mocą. To Jego moc utrzymuje was w świętości, Jego moc utrzymuje was w doskonałości, Jego moc czyni was potęgą i siłą! Wy wszyscy, którzy uwierzyliście, jesteście wolni od grzechów, dlatego, że Jego moc w was spoczywa. Chrystus usuwa tę część, która jest częścią adamową, czyli tą częścią górnej części głowy – a daje Siebie. Jesteśmy wtedy połączeni z niebiosami i my jesteśmy rubieżami nieba, bo wtedy nie chodzimy na nogach, tylko wisimy za włosy niebiańskie; my chodzimy po tej ziemi, nie dotykając stopami tej ziemi, bo jesteśmy rubieżami nieba – jesteśmy w superpozycji. Niebo i ziemia stały się jednością w nas – Bóg w niebiosach siedzi na tronie, a my jesteśmy tymi, w których On ma podnóżek swój, w nas znajduje swoje miejsce, swoje Królestwo; w pełni w nas rozszerza się Jego moc przez posłuszeństwo. Dlatego posłuszeństwo i wiara są jednoznaczne, nie można wierzyć i być nieposłusznym. Jeśli jesteśmy posłuszni Bogu, to w tym momencie Jego Duch w nas mieszka, czyli uwolnił nas od grzechu i przebywa w nas nieustającą świętością. Ta moc nie odchodzi – jest z nami nieustannie. Przyobleczeni mocą – to jest ta właśnie potęga, Boska potęga. Jesteście przyobleczeni mocą, mocą wiary. Rz 7:21-23: „A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.”

Ef 4:3: „Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój.”

Hbr 10:32 „Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, 33 już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. 34 Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą. ( … ) 38 A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim. 39 My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę.” – a dlaczego zdążają do zbawienia swojej duszy? – dlatego, że mają ku temu możliwości, które dał im Bóg, aby zbawić duszę, o której mówi święty Paweł: zstępując do głębin, ratując jęczące stworzenie – bo ciało jest też przeznaczone do światłości, do życia, jest też dzieckiem Bożym. Ta natura wewnętrzna – pierwsza istota stworzona przez Boga w superpozycji, w pełnej świętości – ona w nas istnieje. Jaka zaciekłość jest straszna świata ciemności, który boi się ogromnie mocno tego, aby się nie objawiła ta prawdziwa tajemnica głębin i nie została wyzwolona piękna córka ziemska. Ona jest tą siłą zatrzymującą ruch świata; ponieważ ona została dana jako ruch świata ku światłości – została ona dlatego zwiedziona przez upadłych aniołów, aby nie mogła się rozszerzać światłość. Dlatego dzisiejsze siły demoniczne głównie skupiły się na technologii, kompletnie porzucając duchową naturę swojego istnienia, uznając że technologia jest dużo lepsza niż duchowe istnienie. Ale duchowe istnienie daje człowiekowi wszystko, a technologia ogranicza wewnętrzne życie. Człowiek wewnętrzny, którym się człowiek staje, Synowie Boży, nie mają ograniczenia co do swojego istnienia, ale są także istotami, które żyją na ziemi w sposób Boski, bo są przeznaczeni do tego, żeby być Boskimi. Dzisiaj są niewidzialni, ale z tego, co trzeba rozumieć, staną się także widzialnymi. Dlaczego? – bo Chrystus Pan chodził po ziemi 40 dni po Zmartwychwstaniu, będąc Ciałem Chwalebnym – właśnie tą Tajemnicą. Rz 1:3 „Jest to Ewangelia o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, 4 a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. 5 Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze.” Co oznacza urząd apostolski? – oznacza tego, który głosi szczerze, prawdziwie Chrystusa z wiarą, że przez wiarę jesteśmy zbawieni – nie przez pokuty, nie przez spowiedzi, nie przez uczynki – ale tylko przez wiarę; to jest urząd apostolski prawdziwy. W tym momencie Bóg przywołuje do istnienia prawdziwy urząd apostolski, który przywraca prawdę na tym świecie i zło musi zostać wykorzenione, bo jest gorzkim korzeniem, który musi zostać wykorzeniony, ponieważ z kościoła śmierci nic dobrego nie wyszło; wychodzi tylko śmierć, udręczenie, umieranie w kościele. Bóg nie stworzył człowieka po to, aby człowiek umierał w kościele, ale żeby żył na wieki i żeby był istotą panującą we wszechświecie, pokazującą sens Bożej natury. Dawno temu, może setki, a może miliony lat temu, kiedy ziemia była w czynnej superpozycji, przyjeżdżały tutaj z całego wszechświata istoty, chcąc dostąpić chociaż chwili radości i prawdy Boskiej tajemnicy; stąd pochodziła wszelka prawda, Boska wiedza i radość, ponieważ ziemia była w czynnej superpozycji. Dlatego przywracany jest stan doskonałości ziemi i czuję bardzo wyraźnie, jak cały wszechświat spogląda na ziemię i niezmiernie cieszy się z tego, że moc synów Bożych przywraca ponownie ten blask początku, który przywraca znowu ziemię ku doskonałości Bożej, gdzie superpozycja znowu rozbłyśnie potężną mocą, dając początek prawdziwej chwały i przebudzenia wszystkim istotom we wszechświecie, które będą miały miejsce, do którego będą zdążać, i będą mogły doczekać się upadku wszelkiego zła. Światłość zacznie się coraz głębiej rozszerzać, bo już się rozszerza.
Każdy jest jednocześnie tą naturą doskonałą, a jednocześnie tą naturą, którą musi pokonać, bo to jest ta natura podziemna pierwszego świata, która w dalszym ciągu chce ciemności – i boi się czego? Ef 5:11 „I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie tamtych! 12 O tym bowiem, co u nich dzieje się po kryjomu, wstyd nawet mówić. 13 Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.” – dzisiaj kościół śmierci boi się światła. Dlaczego? J 3:20 „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.” – dlatego nie chce światła, nie chce Chrystusa, ponieważ wie kim jest; chce oddalić swój sąd i karę, która jest na niego wyznaczona, bo zguba jego nie śpi, zguba już jest na niego wyznaczona i on dokładnie o tym wie. I dlatego chce do ciemności zabrać wszystkie pieniądze, bo może tam mu się przydadzą. Ale nie przydadzą mu się, już pogardził nimi szatan. Zabrał Chrystusa Pana na szczyt świata, pokazał mu wszystkie pieniądze świata, wszelkie bogactwo, wszystkie kraje i wszystkie miasta – i chciał mu dać za Jego Duszę, czyli nie były tak warte jak ludzie uważają – on chciał duszy, bo one są nic niewarte. Nie dają nic; można nimi zwodzić ludzi – ale Chrystus Pan nie uległ, lecz powiedział: Panu Bogu jednemu będziesz służył, Panu Bogu jednemu pokłon będziesz oddawał – i szatan odszedł, ponieważ z Nim jest Ojciec i powiedział prawdę, a ta prawda w Nim była i jest zawsze. Czyli nie były to słowa, ale było to wypowiedziane w Pełni mocą Bożą. J 17:13-17: „Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą.”

Ef 4:4: „Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie.”

Nasze spotkania w ostatnim czasie ukazały niezmiernie ważną przestrzeń posłuszeństwa. Posłuszeństwo jest to oddanie całej władzy nad sobą Bogu i całe rozporządzanie sobą Bogu, albo w sytuacjach bardzo złych, jak robi to kościół śmierci – szatanowi. Oczywiście kościół śmierci nie chce tego uznawać, ponieważ wie, czym się to kończy: kończy się to tym, że to on najwięcej traci, a woli, żeby ludzie wszystko tracili: tracili życie, tracili Boga, tracili zbawienie, tracili prawdziwą naturę świętości, którą dał im Chrystus; i to go w ogóle nie obchodzi. Dzisiaj, kiedy kościół śmierci wie o tym – bo te nasze spotkania nie są tajne – on z premedytacją jeszcze bardziej ludzi okłamuje – wiedząc że to robi. Czyli dokładnie zdaje sobie sprawę z wyboru, jakiego dokonuje, że całą swoją naturą jest posłuszny szatanowi, dlatego, że on jest jego płatnikiem. Nie Bóg, tylko on – dlaczego nie Bóg? Dlatego, że „świętość” przychodzi przez adwokata diabła, a nie przez Chrystusa; świętość przychodzi przez samodzielną naturę ludzkiego postępowania z uczynków, ze spowiedzi, pokut – co jest niemożliwe, o czym mówi nie tylko św. Paweł, ale także mówi św. Jakub, św. Juda, św. Jan, św. Piotr, wszyscy o tym mówią – więc są z całej siły w oporze Chrystusowi, ale funkcjonują na zasadzie imperatywu Kanta I stopnia: większość ma rację. A imperatyw Kanta III stopnia mówi: ten, który jest prawdą, ten ma rację, to jest ten, który objawił prawdziwą tajemnicę i on ma rację – nawet gdy jest jeden, on ma rację, nie większość. I dlatego Chrystus jest jeden, On ma rację. Rz 5:12 „Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli…” I dzisiaj jest utrzymywany ten stan śmierci – przez kościół śmierci, który utrzymuje ten stan, dlatego że ma tak zwaną większość. Ale ta większość nie jest większością u Boga; ta większość to jest ta, która lubi, aby przez uczynki, pokuty i spowiedzi zostać wyzwolonym – ale to jest niemożliwe. Jezus Chrystus musiałby sprzeciwić się Drogocennej Krwi swojej, która cały czas działa na wszystkich tych, którzy tego pragną, Ona nie została wyłączona, jest w Mocy – a ci, którzy się spowiadają, tego nie pragną. Oni pragną własnych pokut, własnych uczynków, własnych spowiedzi, byle tylko Drogocenna Krew ich nie dotknęła; bo adwokat diabła nagradza ich za ich uczynki, za pokuty, za spowiedzi, a nie nagradza ich za to, że Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia i w darze dał im wolność, i w darze dał im świętość. Dzisiejszy kościół śmierci zabrania uwierzyć Chrystusowi – zabrania, ale nie literalnie, tylko zabrania czynami. Kiedy my wierzymy, że jesteśmy wolni od grzechów, to dlatego wierzymy, bo Chrystus uwolnił nas od grzechów, naszą duszę uwolnił od grzechów; Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty nie widzi naszego ciała jako naszą główną naturę – naszą główną naturą jest dusza. Chrystus przyszedł uratować naszą duszę, aby przez dzieło uratowania duszy – czyli przez świadomość naszą, która zjednoczyła się przez wiarę z Chrystusem Panem, stać się synami Bożymi i żeby móc wypełnić dzieło, ponieważ Chrystus dlatego złożył ofiarę ze swojego życia, aby możliwe było wypełnienie Prawa. Jezus Chrystus właśnie wypełnił Prawo, abyśmy zostali uwolnieni i żebyśmy my byli zdolni do wypełnienia Prawa.  Rz 8:1-4 „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzecznego i dla grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha.” 

Ef 4:6: „Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.”

Rz 8:14 „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. 15 Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!». 16 Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. 17 Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale. 18 Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. 19 Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.” Jezus Chrystus ocalił duszę, aby Prawo zostało wypełnione: stworzenie jęczące, żeby zostało uwolnione z udręczenia. A kościół śmierci wszystko robi, aby to się nigdy nie stało, aby nie uznawać Chrystusa, który wyzwolił naszą duszę od władzy ciała – to On uczynił. Przyodział nas w siebie samego. Bóg Ojciec w Chrystusie Jezusie stworzył nas na nowo. Ef 2:10 „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.” 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. 24 Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, 25 słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.” I właśnie to Słowo nie ograniczyło się do tego świata i do Ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, ale dopiero Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa wyzwoliło nas z tej śmierci, aby otworzyć dla nas dzieło synów Bożych. Dzisiejszy świat nie chce synów Bożych, synowie Boży są gehenną dla tego świata, są ogniem pożerającym, są tymi ogniami, które posyła Bóg. Hbr 1:7: „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.”  Synowie Boży są potęgą Boga, z Boga powstałymi i przez Boga posłanymi. Żadna siła ich nie powstrzyma, dlatego że synowie Boży nie są materialni – synowie Boży są duchowymi istotami; diabły na tym świecie też są duchowymi istotami, tylko że nic nie robią duchowo, bo nie mogą, bo powstrzymuje ich władza potęgi Bożej; wszystko robią przez człowieka, przez naturę cielesną, aby człowiek się sprzeciwiał Bogu i w ten sposób mieli dostęp do władzy, której nie otrzymują w sposób bezpośredni od Boga, bo Bóg im zabrał tę władzę; spalił ich wnętrze. Dlatego wykorzystują świadomość, aby przez świadomość dostać się do decyzji człowieka. Decyzja: J 3:18 „Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.”– dlatego uwierzenie to nie jest zdolność umysłu – papier wszystko przyjmie jak umysł – ale postępowanie jest już inną sprawą. Właśnie dzisiaj wszystko kościół śmierci robi, aby nie uwierzyć Chrystusowi; po to są spowiedzi, pokuty i uczynki, żeby nie uwierzyć Chrystusowi. Kłamstwem jest, że człowiek sam zasłuży na świętość przez pracę, którą wykonuje. Jest to napisane przecież w Liście św. Pawła do Rzymian, że to jest kompletna nieprawda: Rz 4:4 „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. 5 Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia,” – jeśli uwierzą Bogu, to spowiedź nie jest potrzebna, pokuty nie są potrzebne, uczynki nie są potrzebne, a jednocześnie ten kościół nie jest potrzebny. Mówienie, że człowiek nie jest w stanie zrozumieć Pisma Świętego, jest kłamstwem ogromnym, bo jest napisane: 1Kor 3:16 „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.” Więc nie dziwmy się sytuacji, że dzisiaj kościół śmierci upada. Pamiętamy tę sytuację, że była wszem i wobec prawda, że każdy człowiek, nawet niewierzący, w imię Trójcy Przenajświętszej może ochrzcić drugiego człowieka i będzie ten chrzest działał – bo Chrystus Pan, Bóg Ojciec, Duch Święty jest we wszystkich ludziach, bo wszystkich odkupił. Dzisiaj kościół śmierci mówi: to jest nieprawda! Ludzie trzymani są przez lęk, że mogą być ekskomunikowani – proszę zauważyć, co powoduje ekskomunika: wydalenie ich z kościoła śmierci, z kościoła grzeszników – do Kościoła Świętego. Dlaczego? – bo uwierzyli Chrystusowi, więc tam niech idą, niech idą do Chrystusa – to idą.
Odkupienie jest bezpłatne, ono nie wymaga ani pieniędzy, ani umiejętności, ani zdolności – wymaga tylko tego, żeby człowiek uwierzył Bogu, że jest wolny od grzechów, czyli uwierzył Chrystusowi, że przyoblekł go mocą, czyli wolny jest od grzechów, a Chrystus Pan jest  Głową, a głowa odpowiada za grzech – więc taki człowiek nie grzeszy, bo Chrystus jest jego głową. Chrystus jest głową wierzącego, mówi o tym bardzo wyraźnie 1Kor 11, a głową Chrystusa jest Bóg, a głową mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety jest mężczyzna – a dalej mówi – a mężczyzna i kobieta w Bogu są równi. Chrystus  jest Głową każdego wierzącego człowieka na tej ziemi, a jeśli głową jest Chrystus, to Chrystus nie grzeszy; i nie może być grzesznym ten człowiek, bo jest przyobleczony mocą, czyli Chrystusem, łaską i mocą. Ga 2:17 „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje nam się za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.” Hbr 2:11 „Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazwać ich braćmi swymi, mówiąc: 12 Oznajmię imię Twoje braciom moim, pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał. 13 I znowu: Ufność w Nim pokładać będę. I znowu: Oto Ja i dzieci moje, które Mi dał Bóg. 14 Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,” – z Jednego wszyscy jesteśmy święci. Hbr 3:1-2: „Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa, bo On jest wierny Temu, który Go uczynił, jak i Mojżesz w całym Jego domu.”

Ef 4:7: „Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego.”

Dlatego my coraz bardziej jesteśmy świadomi obecności Żywego Boga w nas, Kol 2:9 „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.” – dzisiaj kościół śmierci nie chce uznać, że On jest Zwierzchnością, bo woli Ukrzyżowanego, aby czasem nie zszedł i nie miał władzy – 11 „I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego,” Chrystus Pan usunął z nas grzeszne ciało; obrzezanie z grzesznego ciała – tylko On może to uczynić. I nie mamy już grzesznego ciała, ponieważ my nie jesteśmy w stanie obrzezać się duchowo, a to obrzezanie duchowe jest tą prawdziwą naturą, 10 „ bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. 11 W Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego, 12 jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił”. Proszę zauważyć, jakie to jest bardzo ważne: kiedy wierzymy Bogu, to też jesteśmy razem z Nim wskrzeszeni – jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie; czyli jest to chrzest, który pogrzebał naszą starą naturę, a Zmartwychwstanie przyoblekło nas w nową naturę – bo razem z Nim przyoblekliśmy nową naturę.
Ale na tym – że ludzie uznają grzech w swoim ciele – żeruje kościół śmierci, że ludzie nie wierzą Chrystusowi, że są wolni od grzechów, bo ciągle je mają, jak dużo ludzi uważa, że chrzest uwalnia, że spowiedź uwalnia ich od grzechów, że pokuty uwalniają ich od grzechów i że uczynki uwalniają ich od grzechów. To jest tylko świadectwo, że oni nie wierzą w ogóle w to, że Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia. Gdyby uwierzyli, to by dzisiaj wierzyli, że są wolni od grzechów – bo wolni są od grzechów, dlatego, że uwierzyli Chrystusowi, który już to uczynił: dusza nasza jest wolna, ale władza duszy, czyli świadomość, czyli duch nasz, musi skierować sie do Chrystusa, przez wiarę – i wtedy stajemy się synami Bożymi, otrzymujemy pełną Jego moc. Ale żeby nasza świadomość tam pobiegła, to musi też zaistnieć nasza wola, czyli władza duszy – i w tym momencie następuje całkowicie oddanie Jemu woli. On w tym momencie czyni nas Królestwem, czyli jesteśmy w ten sposób posłuszni Chrystusowi. Posłuszeństwo Chrystusowi czyni nas niewinnymi, czyni nas wolnymi od grzechów. Dlatego kościół śmierci tak bardzo walczy z człowiekiem o to, żeby człowiek był posłuszny kościołowi śmierci i uczynił siebie, jako nieodzownego do zbawienia, co nie jest prawdą i za to chcieli spalić na stosie mistrza Eckharta, dlatego mistrz Eckhart jest mistrzem Eckhartem, a nie świętym Eckhartem, bo się nie podobało kościołowi śmierci to, co powiedział – że do zbawienia jest potrzebny Chrystus, a nie dzisiejszy kościół. Hbr 3:6-7: „Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. Dlatego [postępujcie], jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,”

Ef 4:8: „Dlatego mówi Pismo: Wstąpiwszy do góry wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary.”

Chrystus Pan panuje nad głębią. I dlatego, gdy my wierzymy Chrystusowi, jest panowanie nad głębią – a nad głębią chce panować kościół śmierci. I dlatego jest to bardzo wyraźnie napisane o panowaniu głębi: Ap 18:10 „Stanąwszy z daleka ze strachu przed jej katuszami, powiedzą: «Biada, biada, wielka stolico, Babilonie, stolico potężna! Bo w jednej godzinie sąd na ciebie przyszedł!» 11 A kupcy ziemi płaczą i żalą się nad nią, bo ich towaru nikt już nie kupuje: 12 towaru – złota i srebra, drogiego kamienia i pereł, bisioru i purpury, jedwabiu i szkarłatu, wszelkiego drewna tujowego i przedmiotów z kości słoniowej, wszelkich przedmiotów z drogocennego drewna, spiżu, żelaza, marmuru, 13 cynamonu i wonnej maści amomum, pachnideł, olejku, kadzidła, wina, oliwy, najczystszej mąki, pszenicy, bydła i owiec, koni, powozów oraz ciał i dusz ludzkich. 14 Dojrzały owoc, pożądanie twej duszy, odszedł od ciebie, a przepadły dla ciebie wszystkie rzeczy wyborne i świetne, i już ich nie znajdą.” – boją się utraty, przez posłuszeństwo człowieka i boją jego dostępu do całej mocy dusz i ciał i wszelkiej natury wewnętrznej. PnP 4:12 „Ogrodem zamkniętym jesteś, siostro ma, oblubienico, ogrodem zamkniętym, źródłem zapieczętowanym.” – boją się, aby nie zostało odpieczętowane przez synów Bożych to źródło wewnętrzne – 13 „Pędy twe – granatów gaj, z owocem wybornym kwiaty henny i nardu, 14 nard i szafran, wonna trzcina i cynamon, i wszystkie drzewa żywiczne, mirra i aloes, i wszystkie najprzedniejsze balsamy. 15 [Tyś] źródłem mego ogrodu, zdrojem wód żywych spływających z Libanu. 16 Powstań, wietrze północny, nadleć wietrze z południa, wiej poprzez ogród mój, niech popłyną jego wonności! Niech wejdzie miły mój do swego ogrodu i spożywa jego najlepsze owoce!” – to są synowie Boży, którzy zstępują do wiecznie zamkniętej natury pięknej córki ziemskiej. Ta tajemnica nie może być otwarta przez kościół śmierci, przez demonów, przez upadłych aniołów. Ona mówi, aby przyszedł ten, który przyjdzie – bo tylko on jest w stanie wejść do wnętrza, jest w stanie obudzić zdroje wód żywych, jest w stanie obudzić wonność; wonną prawdę. To tylko synowie Boży mogą zstąpić do głębin, tylko i wyłącznie synowie Boży mogą zstąpić do wnętrza i otworzyć ten ogród, ponieważ oni są tymi, którzy są przeznaczeni do spożywania wonności z tego ogrodu i tylko oni mogą je obudzić, aby te wonności dały sens. Bo jeżeli nie czynią to synowie Boży – tylko zstępują tam zbóje, synowie buntu, to w tym momencie występuje tam działanie demonicznej siły. To jest straszna siła demoniczna, jedynie może pomóc Chrystus Pan, Bóg Ojciec, Duch Święty i wtedy wołajcie: ratuj mnie Panie Boże, ratuj mnie Boże Ojcze, ratuj mnie Chrystusie Panu, Duchu Święty, Krzyżu Święty, ratuj mnie! Tylko Chrystus może człowieka uratować, bo to jest niemożliwe dla człowieka! Dlatego gdy nie są to synowie Boży, którzy zstępują tam w Chrystusie, to nie są w stanie przetrwać. Ale kiedy poprosiłem Boga Ojca i Ducha Świętego i On ze mną był, to momentalnie jedna ogromna potężna siła rozkruszyła ten zewnętrzny mur ciemności, i nagle powstała piękna istota. Moc Ducha Świętego powoduje to, że wszystko się rozpada i staje się istotą ogromnej, potężnej radości w blasku jaśniejącą;  mrok ustąpił, tylko z powodu mocy Bożej. Tylko Chrystus Pan, Bóg Ojciec, Duch Święty i Święty Krzyż jest w stanie to pokonać i nas ocalić. Ef 3:4-6: „Dlatego czytając [te słowa] możecie się przekonać o moim zrozumieniu tajemnicy Chrystusa. Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię.”

Ef 4:9: „Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi?”

1P 2:7 „Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła – 8 i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni.” Czy człowiek jest przeznaczony do upadku? – człowiek jest przeznaczony do nieba, ale zła część, do upadku. Żaden człowiek nie został przeznaczony przez Boga do upadku, ale każda część zła została przeznaczona do upadku i każda część dobra została przeznaczona do wzrostu. I dlatego każda część musi zginąć i każda część musi się wznieść – w zależności od tego, którą człowiek jest częścią. Jezus Chrystus miał siedemdziesięciu dwóch uczniów. Tych siedemdziesięciu dwóch uczniów chodziło z Jezusem Chrystusem przez okres około trzech lat. Gdy Jezus Chrystus powiedział im: jedźcie Moje ciało i pijcie Moją krew, to sześćdziesięciu uczniów odeszło od Niego, mówiąc: co to za mowa? – To was gorszy? – mówi Chrystus – a co uczynicie, gdy Ten, który zstąpił z nieba, wstąpi tam, skąd przyszedł? I zostało dwunastu uczniów, a z tymi dwunastoma uczniami był jeden, który jest szatanem, o czym mówi Ewangelia według św. Jana, 6:70 „Na to rzekł do nich Jezus: «Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem». 71 Mówił zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem – jeden z dwunastu – miał Go wydać.” Gdy przyszedł czas, że Jezus Chrystus miał złożyć ofiarę za swojego życia; został wydany przez Judasza. Kiedy Jezus Chrystus umarł na Krzyżu – (Ef 2:4-6) ludzie doznali powrotu chwały Bożej. A co się stało z Judaszem? – zginął i spadł na pole, które zostało przeznaczone dla samobójców. Śmierć, która na Krzyżu dotknęła zło, w tym momencie dotknęła Judasza – a światłość, która przeniknęła duszę, stała się udziałem wszystkich i przez wiarę są Synami Bożymi, ci którzy uwierzyli. Ale natura zła w człowieku musi ponieść los judaszowy, nie może ona się nawrócić, ponieważ takiej możliwości nie ma. My możemy się od niej oddzielić, dlatego, że Chrystus dokonał już tego oddzielenia i człowiek nie może sprzeciwiać się Bogu; bo co Bóg rozdzielił, niech człowiek nie stara się połączyć – Bóg rozdzielił człowieka duszę od zła. I co Bóg złączył z niebem – to dzisiaj kościół chce rozłączyć;  nieustannie zajmuje się rozdzielaniem naszej natury Boskiej, abyśmy my sami ją rozdzielili. Dlatego jest powiedziane: co Bóg rozłączył, niech człowiek nie łączy. Rz 7:2 „Podobnie też i kobieta zamężna, na mocy Prawa, związana jest ze swoim mężem, jak długo on żyje. Gdy jednak mąż umrze, traci nad nią moc prawo męża.” – do tej pory mężem duszy był szatan. Chrystus przyszedł i uczynił ją swoją żoną. Dzisiejszy kościół śmierci wszystko robi, aby nie nastąpiło rozerwanie adamowego małżeństwa – przez nieuznanie małżeństwa Chrystusowego, o czym mówi św. Paweł w 2Kor 11:2 „Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę. 3 Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę.” Wiemy, jak wąż uwiódł Ewę; mówił jej, aby wykorzystała swoją inwencję twórczą do tego, aby to, czego Bóg nie zrozumiał, nie zobaczył, nie ujął, aby ona mu pomogła. A jest powiedziane w Pwt 4:2 „Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam.” Dzisiejszy kościół śmierci wszystko robi, aby się temu sprzeciwić; wszystko robi, aby człowiek nie uznał tych praw, które zostały nałożone na człowieka. Uwziął się na małżeństwo ziemskie pokalane: co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza – mimo, że chodzi tu o to, co Bóg zrobił dla człowieka! Bóg człowieka wydobył ze śmierci i połączył go z niebem! – dał Chrystusowi w Małżeństwie Niepokalanym, czystym i doskonałym, a kościół uwziął się na tym małżeństwie pokalnym ziemskim, żeby czasem nie dostrzec prawdziwego małżeństwa duchowego. Czy małżeństwo ziemskie ma zagrażać małżeństwu duchowemu z Chrystusem? Jezus Chrystus powiedział do Samarytanki: przyjść z mężem, – nie mam męża, odpowiada Samarytanka, mimo, że ma męża. Chrystus odpowiada dalej: dobrze powiedziałaś, że nie masz męża, bo ten, którego masz, nie jest twoim mężem, bowiem miałaś pięciu mężów, a ten, którego masz, nie jest twoim mężem. Jezus Chrystus nie łączy w żaden sposób Małżeństwa Niepokalanego z małżeństwem ziemskim; małżeństwo ziemskie jest to: nieszczęśliwe ciało zależy od drugiego ciała, i nieszczęśliwa dusza zależna od tych dwóch. A Małżeństwo Niepokalane: Mężem jest ten, który daje mi poznanie, daje mi miłosierdzie, daje mi mądrość, łaskę, roztropność, daje mi posłuszeństwo, daje mi cierpliwość – bo On jest wiarą, miłością, łaską, pokojem i nadzieją. I dlatego biegnę do miasta Syrah, bo doznałam poznania, aby miłosierdzie objawić tym, którzy nie znają jeszcze tej tajemnicy, aby dać im w radości i prawdzie tę łaskę i aby przez posłuszeństwo mogli być w tej doskonałej naturze prawdy, i przez cierpliwość, oczekiwać na nadzieję, która się już objawiła – a nadzieją jest Chrystus, Kol 1:26 „Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, 27 którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. 28 Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie.” 1 Kor 15:10: „Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.”

Ef 4:32: „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.

Powiem Państwu, kiedy spotkałem tę straszną naturę mroku, to Chrystus Pan mnie umocnił tak potężną mocą, że byłem w tak potężnym natchnieniu, tak potężnej mocy, że byłem jednym strumieniem potężnego światła, potężnej mocy. On ręką swoją mnie objął i czułem Jego potęgę – ogromną potęgę, i mrok mnie nie obejmował – a On mnie ocalił, wydobył. A ona woła: jeśli masz taką moc, to uratuj mojego syna – o jakiego syna chodzi? PnP 1:5 „Śniada jestem, lecz piękna, córki jerozolimskie jak namioty Kedaru, jak zasłony Szalma. 6 Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam.” – i poczułem to, jakby ona prawdopodobnie jest tym mrokiem, została uwolniona z tego mroku, dlatego wołała, żeby uwolnić syna. To jest piękna córka ziemska, to jest ta właśnie wewnętrzna istota. Czuję wyraźnie ją, słyszę, co ona mówi, tak jakby mówiła do mnie, że chodzi jej o synów Bożych. Iz 49:21 „Wtedy powiesz w swym sercu: «Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?»” To jest właśnie ta tajemnica potężnej chwały niebieskiej, potężnej mocy Chrystusa, potężnej mocy Boga – a my przez wiarę mamy udział w tej potędze. Jak to powiedział św. Paweł, przez wiarę mamy udział w potędze tej łaski, w tej potędze przez wiarę, w potędze panowania, ponieważ została oddana nam ziemia w panowanie – i my nimi jesteśmy. Mdr 2:23 „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. 24 A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.” Nasza przemiana jest przemianą świadomości – odchodzimy od władzy ciała przez to, że uznajemy przez wiarę posłuszeństwo Bogu i łaska na nas spoczywa. Odchodzimy od władzy ciała, a nasza świadomość, nasz duch zaczyna coraz bardziej doświadczać Boskiej obecności, Boskiego życia, Boskiej natury, Boskiego udziału tak bardzo, że wszystko to, co jest fałszem w tym ciele przestaje istnieć, bo nie jest wspierane przez naszą świadomość – a objawia się w ciele to, co zniewolone; w tym ciele zaczyna się objawiać natura wewnętrzna. Gdy spojrzałem na człowieka, zobaczyłem trzy jego natury: naturę cielesną, naturę duchową i naturę Boską. A mówi Zachariasz: dwie części zostaną zniszczone, tylko trzecią część ocalę i jak złotnik ją przecedzę. (Za 13:8) Czyli zobaczyłem trzy części: jedna część jest częścią ciała – czyli zmysłowa natura ludzkiego postępowania; druga jest duchem,  duchem ciała; a trzecia część jest Boską naturą, która ulega zniekształceniu jak ruda, ruda złota, ruda żelaza, czy ruda jakiegoś innego metalu, który trzeba poddać roztopieniu i wtedy ona wytapia się czysta, a wszystko to, co nie należy do złota, staje się żużlem; zbiera się to i się wyrzuca i złoto jest czyste. Czyli przestaje istnieć natura cielesna, przestaje istnieć natura duchowa, ta zła, wynikająca z ciała – zostaje tylko natura ta prawdziwa, którą Chrystus Pan ocalił. Czyli świadomość musi się oczyścić, ocalić bo jest prawdziwą naturą; nasza świadomość musi w pełni zostać zjednoczona z duszą przez wiarę Bogu; to ta część trzecia pozostaje. My się już z nią łączymy w taki sposób, jak jest napisane w Rz 5:1, to jest właśnie ta nasza tajemnica: „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.” Hbr 11:1-3: „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.”

Link do nagrania wykładu – 01.04.2025
Link do wideo na YouTube – 01.04.2025
Link do nagrania w Spotify – 01.04.2025