UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Człowiek, który żyje w tym świecie, tym życiem, czeka na prawdziwą miłość, i gdy znajdzie prawdziwą miłość, prawdziwego Boga, to nic go nie zatrzyma w sidłach tego świata. Chrystus każdego człowieka odkupił, musimy Mu po prostu uwierzyć jak dziecko, czyli pójść za miłością. Trzeba ogromnej wewnętrznej dyscypliny, ufności i wiary, i wyzbycia się spod wpływu wychowawców, czyli starego prawa i tych, którzy to prawo stare celebrują dla swojej i tylko wyłącznie swojej korzyści; nie dla nas, na pewno nie dla chrześcijan. Ga 3:25-26: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.” Dlatego człowiek musi z całej siły szukać prawdziwej miłości do Boga, uwierzyć Bogu; a gdy uwierzy Bogu, zostanie z tego wyrwany, ponieważ nie on pójdzie, ale miłość jego która zna drogę; bo człowiek powstał z miłości i jest miłością tak naprawdę.
1J 3:2: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.”
Chrystus jest Pełnią. Świętość nasza jest wynikiem dzieła Chrystusowego Odkupienia. Trzeba mieć odwagę, aby odnaleźć swoje prawdziwe życie, uwierzyć z samej natury wewnętrznego przekonania – uwierzyć Chrystusowi, że jest On życiem doskonałym, aby przyjąć Pełnię i zstąpić do głębin, czyli w swoją ciemność, wstąpić w swoją ciemność i stoczyć z tą ciemnością bitwę przez prawdę, przez prawdę o sobie. 2 Kor 5:4: „Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie.”
Mt 22:29-30: „Jezus im odpowiedział: «Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie.”
Jesteśmy wiecznymi, po powstaliśmy z Wiecznego i Wieczny ma w nas życie. Człowiek, który staje się jawny, czyli uświadamia sobie swoją postawę i ją piętnuje – usuwa zysk tego świata dla zysku nieba, wpatruje się w to co niewidzialne, bo to co widzialne przemija, niewidzialne jest wieczne. Bóg chroni nas szczególnie, ponieważ jesteśmy zapieczętowani pieczęciami Jego Zwycięstwa, Jego Odkupienia. A jesteśmy po to, aby stoczyć bitwę z grzechem w ciele, do czego uzdalnia nas świętość i łaska. Łaska, czyli wsparcie samego Boga. Świętość to On sam. On stacza bitwę w nas. Ef 5:14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.”
Ps 103:20-21: „Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie, pełni mocy bohaterowie, wykonujący Jego rozkazy, ‹by słuchać głosu Jego słowa>. Błogosławcie Pana, wszystkie Jego zastępy, słudzy Jego, pełniący Jego wolę!”
Człowiek nie jest święty za uczynki. Święty jest dlatego, że uwierzył Chrystusowi, przyjął miecz, czyli Słowo Boże, przyjął hełm, przyjął całe uposażenie, całą zbroję Bożą, tarczę, buty przyjął, aby zstąpić do głębin i tam staczać bitwę z prawdziwym diabelstwem, które tam ma korzenie – to jest gorzki korzeń, który tu wyrasta i mieni się słodkim drzewem, a kto z niego owoc zje, ma palenie wewnętrzne w całych trzewiach, bo nakazano mu się najadać i udręczać grzechami, bo gdy się nimi nie dręczy, to jakoby, nie będzie mógł być zbawiony; a przecież jest wolny. Hbr 10:17-20: „A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy. Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje.” Dzisiaj następuje akt prawdy, akt św. Jana – trzewia przemawiają, ponownie przemawiają do głębin, czyli do natury uczuciowej człowieka, aby natura uczuciowa człowieka przemówiła, a emocjonalna została całkowicie zdruzgotana.
Mt 22:31-32: „A co do zmartwychwstania umarłych, nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych».”
Miłość jest życiem. Miłość jest Bogiem. Miłość jest prawdziwą naturą. Komunia święta nie jest dla ludzi, którzy celebrują grzechy i sami sobie odkupują grzechy, tylko jest to chleb mocnych; chleb mocnych, a nie słabych, którzy nieustannie są grzesznikami. Mocni to są ci, którzy uwierzyli  Chrystusowi i są Jego mocą mocni – w końcu bądźcie mocni w Panu siłą Jego potęgi(Ef 6.10). Siła Jego potęgi to jest odkupienie grzechów, przyszedł na Ziemię i objawił swoją siłę potęgi, a tą siłą potęgi było to, że szatan ani żadne siły tego świata, nie mogły zatrzymać Go, aby był posłusznym Ojcu i uwolnił człowieka od grzechów – Jego potęga uwolniła świat z grzechów. J 4:34: „Powiedział im Jezus: «Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło.” To jest ta tajemnica, która się rozszerza teraz w głębinach, gdzie głoszone jest świadectwo chwały Bożej tym właśnie, którym zabraniano dowiedzieć się o prawdzie Bożej przez 2000 lat, i nawet wcześniej, gdzie nikt o tym nie mówił, bo zabroniono głosić tajemnicy w głębinach.
Iz 47:7-8: „Mówiłaś: „To już na wieki będę zawsze władczynią”. Nie wzięłaś sobie do serca tych zdarzeń, nie rozpamiętywałaś ich końca. A teraz posłuchaj tego, Wykwintna, siedząca sobie bezpiecznie, która mówisz w sercu swoim: „Tylko ja i nikt inny! Nie zostanę wdową i nie zaznam sieroctwa”.”
Dzisiejsze wszystkie sprawy tego świata – spowiedzi i szukanie grzechów, są związane z uwalnianiem tego świata od grzechu, mimo że ten świat został uwolniony już od grzechów przez Chrystusa. Jest to po prostu zawracanie ludzi od wiary, czyli wszystko czynienie, aby czasem człowiek nie uwierzył, i żeby ten świat pozostał w grzechach, żeby nie był zdolny ten świat do zajęcia się pierwszym światem, czyli żeby nie powstali Synowie Boży, bo oni są przeznaczeni do stoczenia bitwy z pierwszym grzechem, pierwszym światem, czyli odwiecznym grzechem upadłych synów Bożych, którzy to dokonali wyboru złego. 2 P 2:1-2: „Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami;”
Iz 47:9: „Lecz spadnie na ciebie jedno i drugie w jednym dniu, niespodzianie. Sieroctwo i wdowieństwo w pełni spadną na ciebie, pomimo wielu twoich czarów i mnóstwa twoich zaklęć.”
Ponownie jest głoszone Odkupienie, ale już światu wewnętrznemu, ale żeby ten świat wewnętrzny to otrzymał, to ten świat musi uwierzyć. A dzisiejszy świat niszczy wiarę, czyli dręczy ludzi i jednocześnie ukazuje im nieprawość za to, że nie chcą słuchać wychowawcy, a wychowawcą jest prawo mojżeszowe, które zostało zniesione przez Jezusa Chrystusa, czyli prawo dzisiejszego świata. Ef 2:15: „pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój…” Dzisiaj świeci są świętymi z powodu uczynków, z powodu umiejętności własnych i zdolności, co jest przeciwne całkowicie Prawu Bożemu; dzisiejsi święci są nagradzani za uczynki własne, za własną zdolność i umiejetność, są schwytani w sidła uczynkowe i schwytani są w umiejetność własną, aby tylko nie uznać, żeby świat nie uznał, nie ukazał, że wszyscy są świętymi z powodu – że mieszka we mnie Święty – bo świętość jest mieczem przeciwko złu w głębinach. Ef 2:8-9: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”
Iz 47:10: „Polegałaś na twojej złości, mówiłaś: „Nikt mnie nie widzi”. Twoja mądrość i twoja wiedza sprowadziły cię na manowce. Mówiłaś w sercu swoim: „Tylko ja, i nikt inny!””
Ludzie dzisiaj oddają cześć wszystkim oznakom Boga, ale w sobie Go nie mają i nie chcą Go mieć, dlatego bo by musieli usunąć wychowawcę – musieli by uwierzyć. I wolą wiarą nazywać posłuszeństwo wychowawcy – a to jest samozwańcza władza, bo pochodzi z 418 roku, to nie jest władza Piotrowa. Władza Piotrowa to jest władza, która mówi: Bóg jest święty i my jesteśmy świętymi i nosimy Go w sobie. Mt 16:18: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.” A drugi kanon synodu z 418 roku, który w dalszym ciągu działa, mówi w wolnym tłumaczeniu ten sposób: Boga nie ma, jest grzech, Adam panuje, nie Chrystus, kościół grzeszników jest najważniejszy, i w dalszym ciągu mają panowanie wychowawcy. Mimo, że wychowawcy zdali władzę przed narodem, przed Bogiem – Intronizacja: zdajemy władzę, i tą władzę dajemy ludziom, i każdego człowieka obligujemy do tego, aby przyjął Chrystusa do swojego serca, bo On jest jedynym prawdziwym pośrednikiem.(1Tym 2.5) Dlatego rota Intronizacji 2016, jest ukazana jako zdanie władzy, uwolnienie, wypuszczenie więźniów z więzienia, gdzie zbudowano je dla własnej tylko chwały. 2 P 2:3: „dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami was sprzedadzą ci, na których wyrok potępienia od dawna jest w mocy, a zguba ich nie śpi.”
Iz 47:11: „Lecz przyjdzie na ciebie nieszczęście, którego nie potrafisz zażegnać, i spadnie na ciebie klęska, której nie zdołasz odwrócić, i przyjdzie na cię zguba znienacka, ani się spostrzeżesz.”
Człowiek jest więźniem swoich przekonań, które są zapieczętowane nie miłością, ale lękiem. Dlatego Chrystus mówi: nie lękajcie się ale wierzcie. Dzisiejszy świat, który lęka się przyznać Bogu miejsce w swojej naturze, w sobie, żyje cały czas lękiem, ten lęk go trzyma wewnętrznie, mimo że uważa, że lęku nie ma. Ludzie nie są sami w stanie przebrnąć do stanu prawdziwej wiary, bo boją się zostawić wychowawcy, dlatego że wiary nie mają prawdziwej; bo ta wiara, którą mają nie jest wiarą, ta wiara którą mają trzymając się wychowawcy, jest pieczęcią, że należą do wychowawcy. 1 J 4:18: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.” Ale gdy człowiek uwierzy, że jest świętym, i wyraża w ten sposób chwałę Bogu, który w nim mieszka, to przymnaża chwały Chrystusowi, a Chrystus w nim jaśnieje blaskiem – więc nic złego nie robi – to więc sumienie jest jego głównym dręczycielem, czyli dzisiejszy wychowawca, który tresuje sumienie, aby było po jego stronie.
Iz 48:6-7: „Tyś słyszał i widział to wszystko; czy więc ty tego nie przyznasz? Od tej chwili ogłaszam ci rzeczy nowe, tajemne i tobie nieznane. Dopiero co zostały stworzone, a nie od dawna; i przed dniem dzisiejszym nie słyszałeś o nich, żebyś nie mówił: „Właśnie je znałem”.”
Dzisiaj jest strach wielki na budzenie się prawdziwego chrześcijaństwa. Boją się prawdziwej czystej mocy Boskiej potęgi, żywego prawdziwego Boga. Szatan dlatego tak bardzo zwalcza Boga, Chrystusa i ludzi, którzy trwają w chwale Bożej, bo wie że Bóg istnieje, że istnieje potęga, istnieje chwała, istnieje moc, istnieje prawdziwy żywy Bóg, który tym wszystkim zarządza. Każda mądra istota, która ma Boskie pojmowanie, a nawet naukowcy, którzy podważają Boskie istnienie, dochodzą do pewnego ostatecznego wniosku, że Bóg istnieje, ponieważ nie znają żadnej siły, która by to mogła stworzyć oprócz Boga – dochodzą do takiego wniosku.
Iz 48:8: „Wcale nie słyszałeś ani nie widziałeś, ani twe ucho nie było przedtem otwarte, bo wiedziałem, jak bardzo jesteś wiarołomny i że od powicia zwą cię buntownikiem.”
Ludzie dzisiaj są bardzo silnie zniewoleni syndromem sztokholmskim, który można nazwać spokojnie syndromem drugiego kanonu, gdzie w owym czasie został opracowany misterny plan zniszczenia natury wewnętrznej człowieka – i to są plany, które działają stulecia, tysiąclecia, które ostatecznie powodują tą sytuację, że człowiek po prostu wzrasta już na fundamencie ciemności, wzrasta już w fundamencie lęku, i tego się tak łatwo nie usunie, nie wystarczy sobie pomysleć, bo człowiek jest niewolnikiem swojego sumienia. Mk 7:6-8: „Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, ‹dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie>».”
Wj 15:6-7: „Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie, Prawica Twa, o Panie, starła nieprzyjaciół. Pełen potęgi zniszczyłeś przeciwników Twoich, Twój gniew im okazałeś, a spalił ich jak słomę.”
Synowie Boży są przez wiarę do głębin prowadzeni; a gdy wstąpią do głębin, i wypełniają dzieło, stają się w pełni objawionymi. Jesteśmy istotą wewnętrznego przemienienia, abyśmy doznali przemiany w ciało chwalebne. To jest prawdziwa potęga wewnętrznego życia. Dzisiaj przedstawiana jest ta sytuacja, jaka czeka nas ogromna praca, i że ta praca istnieje. Ujawnia się dogłębne złamanie ludzkości. Dzisiaj cała ludzkość jest ciężko chora tam, gdzie nie wie, nie rozumie. 1 Kor 11:29-30: „Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło.” Św. Paweł przedstawił tą sytuację – że choroby występują dlatego, że człowiek niszczy świątynię Boga, a my nią jesteśmy(1Kor 3.16-17) – przez brak istnienia żywego światła Boskiego w naszym ciele, które sprowadza na to ciało czystość, chwałę i doskonałość, ponieważ światłość wprowadzana w to ciało – jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia najnowszych odkryć – to światło naprawia nasze DNA, przywraca mu doskonałą naturę pierwotną, i człowiek przywracany jest do stanu właściwego wewnętrznie i zewnętrznie. Ef 5:13: „Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.”
1P 1:5-6: „Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń.”
Bóg przenika nas i mieszka w nas, daje nam tożsamość odwieczną naszą chwalebną. Chwalebną – oznacza prawdziwą naturę naszego istnienia wewnętrznego, która jest i mieszka w nas, a jest nieustannie niszczona przez tożsamość, która została zapisana już wiele tysięcy lat temu przez zło, i nieustanny stan dręczenia lękiem przed śmiercią, przed wykluczeniem ze stada, przed wszystkimi sytuacjami gnębienia ludzi, chodzi także o średniowieczne inkwizycje, palenie czarownic itp. Lęk przed wykluczeniem ze stada jest to przecież odruch zwierzęcy, jest to panowanie przez stworzenie pewnych sytuacji wykorzystania odruchów zwierzęcych, aby stały się one osaczeniem natury człowieka. A przecież wiadomo, że droga do Boga jest w samotności, nie jest w stadzie; jest to: wejdźcie do swojej izdebki, a nie: znajdźcie swoje stado. Wejdźcie do swojej izdebki(Mt 6.6) – czyli w samotności. Chrystus przyszedł do wszystkich ludzi na Ziemi, i dlatego św. Paweł głosi Ewangelię wszystkim narodom, i Chrystus mówi, że wszyscy będą w Niego wierzyli. Flp 3:20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”
Wj 15:13: „Wiodłeś Twą łaską lud oswobodzony, przeprowadziłeś Twą mocą w święte Twe mieszkanie.”
Przyszedł czas, ogromny czas, czuję ten czas, on już jest – to jest czas właśnie pieca utrapienia. Piec utrapienia jest utrapieniem dla zła, a radością dla tego, który jest sługą Bożym. Piec utrapienia jest utrapieniem dla wszystkiego, co jest złe, co jest oporne, co jest przeciwne prawdzie Bożej. Ale wewnętrzna natura tego pieca nie odczuwa, ona raduje się ciszą i spokojem, która przychodzi; jak dziecko, które nie ma własności i nie może niczego stracić. Bądźmy prawdziwie święci. Chrystus nas uwolnił i kazał nam się cieszyć Zwycięstwem, i iść zwyciężać w Imię Jego; więc musimy iść. Porzućmy lęk przed świętością i bądźmy świętymi, bo nie jest to trudne, to jest chwalebne, ale napawa ludzi lękiem przed karą, której nie ma. 1 P 1:14-16: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”

Link do nagrania wykładu – 21.03.2023r.
Link do wideo na YouTube – 21.03.2023r.

Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.” Pełnia jest to świadomość Odkupienia, ale kiedy nie dokonuje człowiek dzieła, to cierpi z braku Pełni i mówi: kiedy się z tego wydobędę? czy kiedyś będę wolny? jestem świadomy Pełni, ale Pełnia ciągle przede mną umyka, nie mogę jej dostąpić. Synowie Boży są Pełnią, ale tylko są połową Pełni, jeśli nie dopełnią Pełni, to zostaną także usunięci, ponieważ nie zrodzą się w Pełni życia. To jest właśnie sytuacja: kto zna Pełnię będąc pozbawionym siebie, cierpi z braku Pełni – i jest to ogromne cierpienie. 2 Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.” Gdy porzucimy jednak własne rozumienie naszego Odkupienia, i zaczniemy zanurzać się w ufności dziecięcej, rozpoczynamy proces dziecięctwa, czyli taki stan, gdzie dziecięctwo jest to samo uczucie. Nie chodzi o cielesność dziecka, tylko chodzi o uczucie – myślenie uczuciem, pojmowanie uczuciem, gdzie uczucie pomija rozum, umysł, pomija dedukcję, pomija wszystkie inne przestrzenie, i sięga prosto do natury Boskiej, do Boskiego umysłu, do Boskiego zamysłu, do Boskiego rozumu, do darów Ducha Świętego, i zanurza się prosto w tej tajemnicy – to jest dziecięctwo. Myślenie uczuciem na początku wydaje się stanem nieobecności, jakby człowiek żył, a jednocześnie nie żył, był obecny, a jednocześnie nie był obecny; ale później, gdy zanurza się w tym uczuciu, to zaczyna zauważać, że jest uczuciem, że tamto życie już przeminęło, a uczucie jest wszystkim w nim – w nim rozumie, w nim chodzi, w nim śpi, wszystko w uczuciu się dzieje, i przenika to całkowicie jego naturę wewnętrzną – i to jest właśnie Pełnia, która zaczyna zradzać, ożywiać i przenikać Pełnię wewnętrzną, budzić ją – w jaki sposób? – natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne, jest światłem(Ef 5.13). I wtedy właśnie następuje dopiero prawdziwe przebudzenie i ożywienie tej wewnętrznej natury, bo to jest świątynia.
Ps 17:15: „Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem.”
Radujcie się zawsze w Panu – radość w Panu jest tą radością, która usuwa smutek ziemski, usuwa udręczenia, usuwa niepokoje. Jezus Chrystus usunął naszą przeszłość, usunął grzech pierworodny i usunął wszystkie inne grzechy późniejsze wyrosłe na tym upadku, aby przeszłość nasza, nie obciążała naszej teraźniejszości – by teraźniejszość nasza stała się czysta. My, będąc posłusznymi Chrystusowi, i przez posłuszeństwo widząc Jego obecność w naszym życiu – nie w inny sposób – tylko przez posłuszeństwo, doświadczamy jak Pełnia, która jest nad nami, kieruje nami, kieruje nas do Pełni wewnętrznej, abyśmy się zrodzili Pełnią, która jest w głębinach, bo jesteśmy zrodzeni i stworzeni dla Pełni, jesteśmy Pełnią. J 14:20: „W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.”
Iz 12:2-3: „Oto Bóg jest zbawieniem moim! Będę miał ufność i nie ulęknę się, bo mocą moją i pieśnią moją jest Pan. On stał się dla mnie zbawieniem! Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie ze zdrojów zbawienia.”
Ludzie zostali pozbawieni rozumienia, że Pełnia, czyli świętość została dana im do stoczenia bitwy w głębinach. Ef 6:11: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.”Rz 8:19: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.” Są uwarunkowywani do tego, aby cierpienie na nich wpływało o wiele silniej niż Zmartwychwstanie; aby łączyli się swoją naturą z cierpieniem, a nie łączyli się ze Zmartwychwstaniem. Wszystkie te aspekty związane z uwarunkowywaniem cierpienia, one są po to, aby nie powstało w człowieku ciało chwalebne. Ludzie na tym świecie mają Pełnię, ale zapomnieli o tym, że oni mają być Pełnią. Chrystus jest Pełnią i nikt nie może zanurzyć się do głębin, nie mając pełnej wiary w Chrystusa Jezusa. Jesteśmy naczyniem zdolnym przechowywać Pełnię, która w Pełni w nas dojrzewa; a wtedy Pełnia z nas wypływa, wydostaje się, wydobywa.
2Kor 4:16: „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.”
Jest niemożliwe, aby dołożyć naturę ciała chwalebnego do ciała śmiertelnego, nie może jednocześnie istnieć to co zniszczalne i to co niezniszczalne; to nieśmiertelne zajmuje miejsce śmiertelnego, a niezniszczalne zajmuje miejsce zniszczalnego. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię i dokonuje tego właśnie przemienienia – natura wewnętrzna całkowicie jest przemieniona, ale jest Nim; zwycięstwo pochłonęło śmierć – czyli grzech przestał istnieć, została wyzwolona całkowicie wewnętrzna piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała staje się bóstwem, a człowiek światłości staje się światłością. Jezus Chrystus ujawnia oblicze swoje w naturze człowieka przemienionego, objawia ciało ziemskie chwalebne, ukazując tą sytuację, o której św. Paweł mówi: będziecie tak samo przemienieni, w takie ciało chwalebne(Flp 3.21). 1 Kor 15:53: „Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.” Tak jak Jezus Chrystus jest jednym z Ojcem, tak my przez Odkupienie, jesteśmy jednym z Chrystusem, i rozpoczynamy dzieło tej tajemnicy ciała chwalebnego – wszyscy będziemy odmienieni – jesteśmy do tego właśnie powołani, do tego przemienienia – ci, którzy mają ojczyznę w Niebie.(Flp 3.20)
Ps 73:23-25: „Lecz ja zawsze będę z Tobą: Tyś ujął moją prawicę; prowadzisz mnie według swojej rady i przyjmujesz mię na koniec do chwały. Kogo prócz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia.”
Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, jest bez grzechu, ale jednocześnie cierpi udręczenie przez grzechy, którym się nie poddaje.(Ga 4.4-5) Więc jeśli On cierpiał, będąc doskonały i czysty od grzechów, to jakżeż my, którzy jesteśmy dokładnie takimi samymi jak On przez Odkupienie, i w tym samym dziele – jakżeż moglibyśmy powiedzieć w ten sposób: Panie Boże, Ty cierpiałeś, grzechy wyrzuciłeś, a my możemy tutaj się chwalić i chodzić zwycięzcami, bo nic już nie mamy do roboty. Rz 8:17: „Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.” Nie, tak nie jest. Powiedział: Jeśli Ja cierpiałem, to i wy cierpieć będziecie, Ja Bóg, który przyszedłem na Ziemię, wcieliłem się w ciało, i to ciało chciało podbić Mnie, zniszczyć, wciągnąć Mnie w swoją ciemność. Także, gdy wy uwierzycie we Mnie, stajecie się jak Ja czystymi i doskonałymi, jak Ja, bo daję wam swojego Ducha, i wy także będziecie staczać bitwę z grzechem w swoim ciele, który będzie jak wasz grzech, mimo że nie będzie waszym grzechem.
2Kor 4:17-18: „Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.
Tajemnica ciała chwalebnego, nie jest ona gdzieś, nie wiadomo gdzie, ona jest w nas, ona jest jak kwiat, który dojrzewa – jeśli wasz kwiat dojrzeje, niech przyjdzie mądry człowiek i zetnie go – czyli inaczej można powiedzieć: jeśli wasz kwiat dojrzeje, niech przyjdzie mądry człowiek i wskaże jego miejsce wiecznego życia, a żyć będzie – to jest ten nasz wewnętrzny kwiat, to jest ten kwiat który wzrasta. Flp 2:14-15: „Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”
Iz 40:29-31: „On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.”
Iluż ludzi nie jest w ogóle Pełnią na tym świecie, ciągle wznoszą kogoś tam w świątyni z kamienia, który na nich buduje swoją władzę i bogactwo, okłamując ich, że właśnie gdy budują jego wielkość finansową i bogactwa, sami się zbawiają, co jest kompletną nieprawdą, ponieważ nie jest to w ogóle zgodne z Ewangelią. 1 Kor 3:17: „Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.”1 P 2:5: „wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa.” Człowiek przez pieniądze, przez władzę, nigdzie się nie wzniesie – bogatemu jest trudno wejść do królestwa Bożego, niezmiernie, on później cierpi, aby rozerwać te więzy, które powstały w głębinach, które go posiadają tak ściśle, że cierpienie jest okropne w piecu utrapienia, aby rozerwać te więzy, które tam powstały – to są więzy władzy, posiadania, władzy mamona, to są siły demoniczne, które wiążą i dręczą.
Iz 58:11: „Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.”
Zachowajmy przez wiarę pokój z Bogiem; a może on zapanować dopiero wtedy, kiedy się stajemy apostatami kościoła grzeszników, dopiero wtedy może zapanować pokój z Bogiem, czyli kiedy stajemy się apostołami Kościoła świętego – przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej(Rz 5 1-2). Co to jest za łaska? – łaska świętości i łaska czystości, trwamy w niej i tą łaską świętości i czystości staczamy bitwę z grzechem, i chodząc po świecie mówimy: jesteśmy bezgrzeszni, Bóg nas stworzył, abyśmy z tym grzechem bitwę stoczyli, czyniąc nas świętymi swoimi, abyśmy właśnie bitwę z grzechem starym stoczyli, ponieważ ta która w głębinach oczekuje na nasze przybycie, jest tą prawdziwą naszą Pełnią, a jeśli my będąc Pełnią, czyli świadomi Odkupienia, nie wykonujemy dzieła Pańskiego do głębi i w głębinach, nie znamy tajemnicy Pełni, nie znamy jej prawdziwej mocy i nie stajemy się prawdziwym człowiekiem chwały. 2 P 1:9-10: „Komu bowiem ich brak, jest ślepym – krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy.”
Iz 58:12: „Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk – na zamieszkanie.”
Synowie Boży zaczęli myśleć życiem już niesubstancjonalnym, zaczęli myśleć życiem niefizycznym. I ch życie już wybiegło poza czas doczesny, ich życie wyszło już poza materialne istnienie, oni całkowicie myślą już duchowym pojmowaniem, mimo że żyją w ciele; a to ciało dostępuje chwały, dostępuje przemienienia, dostępuje wzniesienia przez głęboki stan modlitwy, która jest uczuciem, uczuciem rozmowy z Bogiem, jak dziecko małe, gdzie miłość trwa, i miłość jest obecną naturą, a Bóg Ojciec daje nam to, o co nie prosiliśmy i czego nie pojęliśmy, a jednak nam to daje, aby w tym się zanurzać. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”
Ez 36:11: „Rozmnożę na was ludzi i bydło: będą liczni i płodni, sprawię, że będziecie zamieszkane tak, jak w waszej przeszłości, i będę was darzył dobrodziejstwami więcej jeszcze niż przedtem, po to, byście poznały, że Ja jestem Pan.”
Synowie Boży zstępując do głębin, są przez Boga powołani; zstępują do głębin i wypełniają światłością piękną córkę ziemską i dają jej skrzydła Orła Wielkiego, a ona ich rodzi – stają się zjednoczeni tak ściśle, że stanowią jedną naturę. Iz 54:1-3: „Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan. Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego ‹mieszkania>, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta.” Synowie Boży są istotami w pełni świętymi przez wiarę, ale na planie ziemskim stają się świadomością tej natury. Światłość, którą przynoszą – to jest światłość Boga. Z Bogiem obcujemy przez wiarę, a z naturą cielesną przez świadomość; czyli wiara jest świadomością nadrzędną, Boską świadomością, która istnieje w nas, a my postępujemy wedle Boga, mając w sobie zdolność połączenia się z Bogiem – bez udziału świadomości, ale przez wybór świadomości, świadomość musi tego wyboru dokonać, ale nie ma w tym udziału, ponieważ jest to poza świadomością. Rz 8:14: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”
Dn 12:7: „I usłyszałem męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki. Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i przysiągł na Wiecznie Żyjącego: «Do czasu, czasów i połowy [czasu]. To wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc niszczyciela świętego narodu».
Następuje prawdziwe przebudzenie i ożywienie tej wewnętrznej natury, bo to jest świątynia – kto zniszczy świątynię, tego zniszczy Bóg. Gdy otwiera się wewnętrzna prawdziwa natura człowieka, tam gdzieś w głębinach, to ta Pełnia wewnętrzna, która jest zakryta, ona broni się siłami ciemności i siłą zagarniętą z przekonań człowieka, o tym że jest doskonały; żeby staczać bitwę z doskonałością. Człowiek jest szczuty na samego siebie, nie człowiek na człowieka, ale wewnątrz siebie jest szczuty i są różnego rodzaju techniki, socjotechniki, uwarunkowania, które służą szczuciu człowieka, żeby się sam szczuł w sobie, żeby sam był rozdarty, rozbity, a w tym co złe pomysłowy. To są te siły demoniczne z pierwszego świata, gdzie zostało ujawnione, że ci którzy dzisiaj człowieka zatrzymują w świątyniach kamiennych, są wrogami człowieka jako świątyni; dlatego są zbudowane świątynię kamienne, aby nie dopuścić, aby człowiek się objawił jako świątynia święta. Kol 3:6-8: „Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu. I wy niegdyś tak postępowaliście, kiedyście w tym żyli. A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych!”
Dn 12:10: „Wielu ulegnie oczyszczeniu, wybieleniu, wypróbowaniu, ale przewrotni będą postępować przewrotnie i żaden z przewrotnych nie zrozumie tego, lecz roztropni zrozumieją.”
Najprostszą rzeczą jest prostota. Nie sięganie do sił umysłu, sił rozumu, zdolności, umiejętności, ale prostota, żeby człowiek nie ulegał wewnętrznym zadziorom, kostropatości i siłom ciemności, żeby się nie wstydził za swoje postępowanie. Ludzie dzisiejsi nie są tożsamością do końca Chrystusową, tylko tożsamością są emocjonalną, a ona musi zostać już usunięta; ona cały czas broni siebie, nie pozwalając siebie unicestwić, a to tylko dlatego, że świadomość człowieka jest zależna od emocji. Kiedy jednak człowiek staje się uczuciem, przestają istnieć te stany emocjonalne, one po prostu giną nie szarpiąc człowieka i nie dręcząc. Miłość głęboko w nas jest i ona chce dojść do głosu, chce kochać wszystkich ludzi; tak jak Mateusz, gdy Jezus Chrystus wszedł do komory celnej, i gdy zobaczył Jezusa Chrystusa, wstał i poszedł z całego serca kochać ludzi, tak jak Chrystus. Kol 3:8-10: „A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył.”
J 1:16-17: „Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.”
Pełnia, o której rozmawiamy, jest Pełnią wynikającą z pełnej wiary w Jezusa Chrystusa, że chlubimy się wolnością, jak małe dzieci prezentem, chlubimy się wolnością i nie zastanawiamy się nad tym jak oddamy za to pieniądze, bo prezent nie jest po to, żeby zbierać pieniądze i żeby oddawać, tylko chlubimy się tym prezentem, radujemy się i postępujemy z tym prezentem najlepiej jak to jest możliwe, aby ten prezent przynosił nam pożytek. Rz 4:4-5: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia,”
Iz 26:2: „Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności;”
Człowiek światłości, w którym nie ma Pełni, jest tak naprawdę ciemnością; nad tym światem unosi się Bóg, i wszędzie we wszechświecie, ale ten świat istnieje w ciemności, bo nie chce przyjąć Boga; i mimo, że wszędzie jest Pełnia, a nie przyjmiemy tej Pełni, to ta Pełnia będąc wszędzie, nie ujawni tajemnicy, ponieważ nie wpuszcza Pełni, nie dopuszcza do Pełni. W tej chwili dostrzegamy tą tajemnicę, w tej chwili naszej nowej przestrzeni, nowej drogi, jakże starej, właściwej, prawdziwej drogi chrześcijańskiej, która nie jest oparta na celebracji ukrzyżowania, celebracji Krwi płynącej i cieknącej po Krzyżu i po ranach Jezusa Chrystusa, ponieważ to jest tworzenie uwarunkowania. My mamy być całkowicie skupieni na nowej wartości, właściwej wartości, tej wartości którą Chrystus nam objawia, i św. Paweł już 2000 lat temu: jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie jest nowym stworzeniem, to co dawne minęło, a oto wszystko stało się nowe; tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy podług ciała, a jeśli nawet podług ciała poznaliśmy Chrystusa, już więcej nie znamy Go w ten sposób(2Kor 5.16); abyśmy poznawali Prawdziwego; On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym(1J 5.20) – abyśmy właśnie zanurzyli się w tej tajemnicy i właśnie tak widzieli Chrystusa, tak Go dostrzegali i gdy tak będziemy Go dostrzegać, to Pełnia w nas się umocni i zacznie do głębi zstępować. Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.”

Link do nagrania wykładu – 17.03.2023r.
Link do wideo na YouTube – 17.03.2023r.

1 Kor 15:47-49: „Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego, tak też nosić będziemy obraz niebieskiego.” Bóg budzi w nas odwieczną moc nadprzyrodzoną. Uczynił człowieka panem Ziemi. Człowiek upada, ale Bóg stwarza nowego człowieka i przywraca tą naturę. Jesteśmy już naturą wewnętrznego człowieka, którego nie można zabić, który nie umiera, bo jesteśmy już przeniesieni do nowego stanu, jak to powiedział św. Paweł: nie wszyscy pomrzemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni – i ten czas przemienienia przychodzi, on już jest. Człowiek jest istotą nadprzyrodzoną, której poszukuje świat, bo człowiek jest istotą jednocześnie Boską i ziemską; ale Boska to ta, która przyszła ratować tą, która upadła. Jezus Chrystus ocalił duszę naszą, która jest duszą duchowego człowieka, a dusza którą my musimy uratować, to jest dusza ciała naszego, która jest człowiekiem światłości, musi odzyskać blask pełen. Człowiek musi bezwzględnie odzyskiwać Pełnię nadprzyrodzonej mocy, bo jest nią dla wypełnienia dzieła Pańskiego – wznieść materię na wyżyny, aby oglądała chwałę Bożą. Ef 2:10: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.” Jesteście umocnieni, musicie po prostu dbać o to umocnienie, uszlachetniać je, ponieważ jesteście człowiekiem nadprzyrodzonym i nie ma w was prawa istnieć jakieś zło. Jesteście wszczepieni jako dziczki w szlachetne drzewo, czerpiecie soki ze szlachetnego drzewa i jesteście dlatego świętą istotą; ale to jest dlatego, abyście przez świętość swoją, którą uzyskujecie, abyście zdołali przywrócić szlachetne gałązki do powrotu do prawdziwej natury życia, i razem wspólnie w Bogu trwali jako ci, którzy także są przeznaczonymi dla Boga i oglądać będą chwałę Boga.
Mt 5:14: „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze.”
Synowie Boży odzwierciedlają moc Boga, a człowiek światłości jest świadectwem naszego istnienia, naszego oddania, naszej ufności i zachowania chwały Bożej. Człowiek światłości powstaje z właściwej postawy Synów Bożych, która jest postawą światłości. Kiedy człowiek światłości jaśnieje, to dlatego, że Syn Boży w chwale się umacnia, w prawdzie i w Bogu pozostaje, jest wierny, oddany, wierzący, nowy i żywy. To jest nowy człowiek, to jest nowe życie, to jest inkarnacja święta, czyli porzucenie ciała grzesznego, a przyjęcie ciała świętego, czyli nowego mieszkania w Chrystusie Jezusie; w Nim są nowe nasze ciała. 1 P 1:23: „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.”
Ap 2:17: „Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto otrzymuje.”
Chrystus Pan jest zadowolony bardzo mocno, że poznajecie Go osobiście; Jezus Chrystus mówi: wejdź do izdebki swojej, w samotności, i ze Mną w tajemnicy rozmawiaj, a Ja ci ujawnię wszystko w tajemnicy, i będę z tobą w izdebce.(Mt 6.6)Więc tajemnicą naszego prawdziwego życia, nie jest słuchać własnego rozumu, ani nie wiadomo kogo, ale w izdebce być nieustannie zjednoczonym z Bogiem; On mówi do was w tajemnicy, a wy wszystko czynicie też w tajemnicy. Otwiera się w człowieku całkowicie nowa postawa, zdolna dla człowieka – pytanie czy chce, aby ta zdolność w nim istniała? Czy chce, aby wybaczać? A nie wybaczać w postaci tej – a machnę ręką. Nie! Wybaczać, czyli mocą Chrystusa, dać drugiemu człowiekowi szansę, aby On w nim działał i go przemieniał, bo gdy oddajecie się Bogu, sam Chrystus działa przez wasze serce i odmienia naturę męża, żony, i każdego człowieka.
Za 3:7: „Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją.”
Naszą tajemnicą, naszą prawdą jest uświadomić sobie tą sytuację, że musimy trwać w pięciu drzewach – pięć drzew bowiem macie w raju, nie zmieniają się ani latem, ani zimą, a liście ich nie spadają, kto je pozna, ten nie zakosztuje śmierci.(Tomasz 19) A pięć drzew w raju, to jest doskonałe oddanie się Bogu, to jest trwanie w doskonałości Bożej, służyć Jemu bez wytchnienia: uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość, nie odczuwają głodu, ani zmęczenia, nigdy nie porzucą swego zadania, żadne nie zderzy się z drugim, i Jego Słowom nigdy nie odmówią posłuchu(Syr 16.27-28) – nigdy nie będą postępowali wedle własnej woli, nie będą mówić od siebie i nie będą czynić cudów swoją mocą, ale zawsze będą mówić Słowo Boże, zawsze będą wypełniać wolę Bożą i będą widzieć cuda, które Bóg Ojciec w nich czyni. Synowie Boży sprowadzają naukę ufności na plan ziemski, gdzie te pięć drzew się zakorzeniają w człowieku światłości, i światłość przenika, aby nie odczuwać głodu, ani zmęczenia, nigdy nie porzucić swego zadania, nie zderzyć się z drugim, i Jego Słowom nigdy nie odmówić posłuchu. Do tego nas to wszystko prowadzi, abyśmy mieli tych pięć stanów, a jeśli któryś gdzieś wewnątrz kuleje, niech stanie się czterema, którzy niosą go do Chrystusa, aby został przywrócony do chwały, żeby został przywrócony do życia, aby ponownie był pięcioma drzewami, które ani latem, ani zimą liści nie zrzucają, ale dają nieustannie posłuch Bogu. Mk 2:3: „Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.”
J 8:12: „A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».”
Nasza postawa w tym momencie jest związana z nieustanną pracą wybierania Chrystusa, ponieważ jesteśmy w miejscu, gdzie nieustannie siły ciemności chcą ukazać swoją władzę i panowanie. Dzisiejszy człowiek musi uświadomić sobie, że został schwytany w pułapkę nieistniejących grzechów, nieistniejących dlatego, ponieważ Chrystus je usunął; ale jeśli nie wierzy, to dręczy go jego przeszłość, bo nie uwierzył, że Chrystus Pan usunął mu jego przeszłość, czyli grzechy. Grzechy są zawsze przeszłością, to jest to, co się już wydarzyło i kształtuje człowieka. A to, co jest przyszłością, to jest wybór Boga. Kuszenie, które przychodzi na człowieka, jest to siła, która ma sprowadzać grzech – potencjalny, aby on się stał rzeczywisty. Ale kiedy nie ulegamy kuszeniu, to ten grzech pozostaje nieistniejący, tylko istnieje w nas chwała Boża, której uwierzyliśmy, Chrystus Pan, Bóg Ojciec, któremu uwierzyliśmy, i w nas istnieje światłość. Mamy przynosić owoc Bogu. Owocem Chrystusa jest nasza bezgrzeszność, ale my mamy przynieść inny owoc – mamy ocalić wewnętrzną naturę i stać się światłością w człowieku światłości, aby ciemność w człowieku światłości przestała istnieć.Tomasz 24 Rzekli Mu uczniowie Jego: „Poucz nas o miejscu, w którym ty jesteś, ponieważ trzeba nam, abyśmy go szukali”. Rzekł im: „Kto ma uszy, niech słucha. Istnieje światłość w człowieku światłości – on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność”.
Za 6:12: „Powiedz mu tak: Tak mówi Pan Zastępów: Przyjdzie mąż, a imię jego Odrośl. Na miejscu swoim wyrośnie i zbuduje świątynię Pańską.”Ap 12:14: „I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.”1 Kor 3:17: „Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.” Tomasz 67 Rzekł Jezus: „Kto zna Pełnię będąc pozbawionym siebie, cierpi z braku Pełni”
Bóg stworzył człowieka doskonałego, zawsze był on doskonały, tylko został zdeprawowany przez ducha mocarstwa powietrza, który zdeprawował ówczesnych synów Bożych zatruwając ich zmysłowością. Oni wtedy upadli, chcąc mieć to, czym ich skaził duch mocarstwa powietrza. Mieli to inaczej, mieli pełnię wewnętrzną z pięknymi córkami ziemskimi, pełnię wewnętrzną, która miała zrodzić doskonałość, a oni chcieli zrodzić cieleśnie i mieć władzę ziemską, ponieważ tak chciał tego duch mocarstwa powietrza, aby mieć panowanie; bo panowania nie ma z tego, że synowie Boży i piękna córka ziemska są zjednoczeni duchową naturą i dają nowy stan istnienia, pełny stan istnienia, który nie jest w żaden sposób możliwy do zapanowania przez ducha mocarstwa powietrza, bo wtedy rozprzestrzenia się chwała Boża. I już to było, ale duch mocarstwa powietrza, praszatan skaził ich zmysłowością, która zaczęła ich dręczyć, i oni zaczęli być zatruci i dążyć do całkowicie innego stanu pod wpływem ducha mocarstwa powietrza; ale dlatego, że porzucili posłuszeństwo Bogu. Rdz 6:2: „Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały.” Gdy są posłuszni Bogu pokonują ten stan. Człowiek, który zaczyna stawać się w pełni oddany Bogu, staje się istotą nadprzyrodzoną czyli człowiekiem światłości – człowiek nadprzyrodzony i człowiek światłości jako dwoista natura tego samego stanu – bo człowiek światłości to jest człowiek nadprzyrodzony. Każdy ma w sobie ten stan, ale nie każdy chce dzisiaj w nim mieć udział, bo jeszcze nie wszystkie sprawy swojej zmysłowości i miłości spełnił, i jeszcze stratą jest dla niego życie w chwale. Ale to jest tylko złudzenie. Bóg jest prawdziwą żywą istotą. My w tej chwili powracamy do nadprzyrodzonej mocy człowieka, która się w nas otwiera mocą glorii – to są chwały w nas i dla nas przeznaczone, czyli światłość Boga istniejąca na każdym poziomie naszego istnienia, sam Żywy Bóg w nas mieszkający. Tomasz 48 Rzekł Jezus: „Jeśli dwaj zawrą pokój między sobą w tym samym domu, to powiedzą górze: 'Posuń się!’, i ona się posunie”.
Za 6:13: „On zbuduje świątynię Pańską i będzie nosił odznaki majestatu. Jako panujący zasiądzie na tronie swoim. A kapłan również zasiądzie na swoim tronie. Zgoda i jednomyślność połączy obydwóch.”
Dziecięctwo łączy nas z Bogiem. My jako wierzący jednoczymy się z naturą dziecięctwa, czyli pierwotną naszą osobowością Boską, porzucając w ten sposób algorytmiczne postępowanie i myślenie. Algorytmy to są także obciążenia pokoleniowe, czyli sposoby myślenia przodków, to nie są tylko elektroniczne sprawy, ale algorytmy to są narzucone wewnętrznie sposoby myślenia, które manipulują człowiekiem. Dzisiaj maszyna się uczy jak manipulować człowiekiem, żeby wejść w jego zdolności i nauczyć go myślenia innego. A człowiek musi mieć swój rozum. Będąc wierzącymi, ufając Bogu, czyli czując się widzianymi przez Boga, doglądanymi, czujemy się bezpiecznie; przez to stajemy się dziećmi, które nie używają algorytmów do swojej obrony, tylko czujemy się zaopiekowani i czujemy się radośni. Bóg nie szczędzi nam łaski, a łaska jest nieustannie dawana nam z każdym wydarzeniem, więc przyjmujmy ją z całej siły, pozyskując światłość z każdej chwili swojego życia. Rz 4:4-5: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia.” Ufając Bogu, zaczynamy zanurzać się w naturę wewnętrznego dziecięctwa, i przestajemy korzystać z socjotechnicznej osobowości, która została wytworzona przez Lucyfera, i przestajemy być dla niego widoczni. Nie korzystamy już z osobowości socjotechnicznej, ponieważ nie jest nam ona potrzebna, przestajemy jej potrzebować i w ten sposób następuje taka sytuacja, że jest dziecięctwo, a osobowość socjotechniczna jest odsunięta – jest bezpośredni człowiek i Bóg – a tamta osobowość jest poboczna, zawsze była poboczna, stała się jakby człowiek zjechał na boczny tor i nim pędził, myśląc że jedzie dokąś, a jest ciągle na bocznym torze i w pętlę został zamknięty. Iluż to ludzi chodzi po tej Ziemi, kompletnie nie wiedząc po co.
Mt 5:15-16: „Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”
Nasza świętość nie wynika z tego czy potrafimy być świętymi, czy nie potrafimy, ale świętość nasza polega na tym, że Chrystus nas odkupił i to On daje nam świętość. Chrystus jest niepokonywalny. On jest pogromcą grzechu. Nie możemy pomijać naszej świętości, bo jeśli pomijamy naszą świętość, to pomijamy dzieło Chrystusa w nas. Przez to, że mówicie że jesteście świętymi, nie siebie wznosicie, ale wznosicie Tego, który was świętymi uczynił czyli uświęcił, dajecie pełną wyrazistość do Kogo należycie – przymnażacie chwały Chrystusowi.
Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.” Dzisiaj w świecie Chrystusowym, w świecie gdzie Chrystus zaistniał i przyniósł światłość na tą Ziemię, mnóstwo jest chrześcijan, którzy mają ciemność w sobie; są to ludzie ciemności, bo nie uwierzyli Chrystusowi, który jest Stróżem duszy naszej – wszystkie spowiedzi i szukanie winy swojej duszy, jest oskarżaniem Stróża dusz naszych o słabość, nieumiejętność, nicość, a co gorsze o kompletnie nie istnienie lub że kompletnie nie interesuje Go stan człowieka. Jest to nieprawda!!! Poczytując ciemność duszy swojej, którą Chrystus Pan wyzwolił, trzeba by było uznać Chrystusa za ciemność, a to jest niemożliwe.
1P 2:12: „Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom wychwalali Boga w dniu nawiedzenia za to, czym oczerniają was jako złoczyńców.”
Jeśli człowiek uwierzył, że jest odkupiony i nie ma grzechu, bo to jest prawda, to takiego człowieka nie można złamać, ponieważ Chrystus Pan sam jego przemienia. Zróbcie użytek ze świętości, zróbcie użytek z nadprzyrodzonej mocy, z człowieka potęgi, z człowieka siły, z człowieka prawdy, z człowieka Chrystusowego, i zapanujcie w tym ciele, aby grzech wyzionął ducha, którego i tak nie ma, a jeśli ma to tylko ducha mocarstwa powietrza, czyli praszatana. Każdy jest do tego zdolny, a ludzie postępując w sposób typowo ludzki uwłaczają swojej świętości. J 8:34,38: „Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. … Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca».”
Iz 35:3-4: „Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto – pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was».”
Gdy stajemy się istotą wewnętrznego życia, cała nasza świadomość funkcjonuje w nowym ciele, w nowym stanie, które jest żywe, prawdziwe, stworzone przez Boga; to ciało ciężkie, grzeszne jest wynikiem grzechu poprzedniego świata, a wewnątrz nas jest ta, która oczekuje naszego przybycia. Mając tą świadomość naszego istnienia, wiemy że istnieje też Małżeństwo Niepokalane, mimo że, jak mówi św. Filip – wszyscy na Ziemi żyją w małżeństwie pokalanym – nieszczęśliwe ciało zależne od drugiego ciała, i nieszczęśliwa dusza zależna od tych dwóch(Tomasz 87). Jezus Chrystus rozdzielił małżeństwo pokalane z Małżeństwem Niepokalanym. Małżeństwo Niepokalane to jest stan człowieka – mężczyzny i kobiety – który oddaje się całkowicie Bogu, czyli jest wytrzebiony, pozbawiony woli swojej, wypełnia tylko i wyłącznie wolę Bożą, postępuje tak jak jest napisane: weź tą, która jest ladacznicą, weź ją za żonę – idzie i to czyni, i nie pyta się, bo istnieje w nakazie Bożym, który go oczyszcza i który daje mu wzrost, bo wzrost daje posłuszeństwo. Oz 1:2-3: „Gdy rozpoczął Pan przemawiać przez Ozeasza, rzekł do niego: «Idź, a weź za żonę kobietę, co uprawia nierząd, i [bądź ojcem] dzieci nierządu; kraj bowiem uprawiając nierząd – odwraca się od Pana». Poszedł więc i wziął za żonę Gomer, córkę Diblaima, a ta poczęła i urodziła mu syna.” I w tym momencie istnieje w posłuszeństwie i wypełnia się dzieło Pańskie, a mówi wtedy Bóg: i przynęcę ciebie, i dam ci ponownie Moją tajemnicę, i nazwiesz Mnie ponownie Mąż mój.
Jr 33:8: „Oczyszczę ich ze wszystkich grzechów, jakimi wykroczyli przeciw Mnie, i odpuszczę wszystkie ich występki, którymi zgrzeszyli przeciw Mnie i wypowiedzieli Mi posłuszeństwo.”
Zabieganie o inkarnację śmiertelną jest bezsensowne, ale zabieganie o inkarnację świętą jest jedynym sensem. Jezus Chrystus przychodzi, abyśmy my przestali być więźniami inkarnacji zła, a zaczęli być istotami inkarnowanymi w świętą naturę Boską, która w Chrystusie Jezusie została stworzona dla nas – w człowieka niezniszczalnego, abyśmy przyjęli człowieka, którym od dawien dawna jesteśmy. Od tysięcy lat jest ukrywana i niszczona tajemnica człowieka nadprzyrodzonego, ale Chrystus przywraca nam naszą pierwotną naturę, abyśmy mogli dokonać tego dzieła, które zostało przez Boga nam dane.
Za 6:15: „Z dalekich stron przybędą ludzie i będą budować świątynię Pańską, i przekonacie się, że Pan Zastępów posłał mnie do was. A spełni się to, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu Pana, Boga waszego.”
Powracamy do pierwszej prawdy, o której mówi Jezus Chrystus: pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej Miłości, do pierwszej Miłości, czyli do tej prawdziwej natury(Ap 2.4-5); gdy Miłość w Bogu w tobie zaistnieje, to pamiętaj, że jesteś właśnie tym pierwszym człowiekiem, ponieważ wszystko inne nie potrafi Go kochać, ale pierwszy człowiek, ten który ma naturę doskonałą w sobie, która powstała z natury Boskiej. I nie chodzi o to, aby czekać aż to przyjdzie, bo słyszeliśmy, że takimi jesteśmy. Nie! Mamy zdolność od siebie wymagania, nie tylko tego, co nakazuje czy w jakiś sposób powoduje to wymaganie nasza osobowość wynikająca z socjotechniki, ale prawdziwa nasza osobowość, która kocha Boga. Bądźmy sprawiedliwością Bożą, oddajmy Bogu to co sprawiedliwe – Jemu oddajmy cześć i Jemu oddajmy prawdę, uznajmy siebie za świętych, uznajmy siebie za wolnych od grzechów, bo w taki sposób jesteśmy sprawiedliwi, uznając w sobie Boże dzieło, stajemy się sprawiedliwością Bożą, a nie możemy inaczej go uznać jak tylko przez bezgrzeszność. 2 Kor 5:21: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.”
Iz 35:5-6: „Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie”
Zastanawiając się nad sytuacją człowieka nadprzyrodzonego, coraz głębiej zanurzamy się w jego myśli, jego czucie, jego rozumienie, jego istnienie, porzucając coraz bardziej wszechobecną i wszędobylską naturę agresywną względem samego siebie, którą człowiek sam siebie napada, niszczy, i jest wrogi własnym kierunkom prawdziwego wewnętrznego powołania. Prawdziwy człowiek, który jest stworzony przez Boga, jest po to, aby świat odzyskał jedność z Bogiem, nie tylko dla siebie, ale dla życia, dla prawdziwego życia, żeby świat odnalazł sens życia dla Boga. To jest związane z pierwszym światem. Ten świat, w którym my żyjemy nie został stworzony dla samodzielności w sensie tym, że jest sobie światem i już. Ten świat został stworzony dla pierwszego świata, dla ratunku, dla wydobycia poprzedniego świata, czyli dla wydobycia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, które nieustannie oczekuje naszego przybycia; ponieważ na początku Bóg stworzył człowieka nadprzyrodzoną istotą – to jest piękna córka ziemska, to jest właśnie pradusza, to jest właśnie bóstwo na sposób ciała, to jest waśnie Pełnia, to jest właśnie człowiek światłości. Rz 8:19-21: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.”
Iz 35:8: „Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą Świętą. Nie przejdzie nią nieczysty, ‹gdy odbywa podróż>, i głupi nie będą się tam wałęsać.”
Henoch i Eliasz przyszli na Ziemię, aby naprawić wszystko i żeby przywrócić światu pamięć – przypomnieć pamięć Moją – czyli pamięć, która jest w głębinach żywa i prawdziwa. Duch Boży przywraca nas ku naturze człowieka światłości, czyli nadprzyrodzonej mocy, żyjemy w Bogu, Bóg jest naszą naturą, bo wróciliśmy do natury nadprzyrodzonej, byliśmy takimi i staliśmy się ponownie – jesteście bowiem ponownie do życia powołani(1P 1.23) – czyli ponownie przywróceni do chwały, do tej chwały, którą utraciliście, jesteście ponownie przywróceni, ponownie jesteście odzyskani dla nieśmiertelności.

Nagrania: Łężyce 9-12.03.2023r.
Link do wideo: Łężyce 9-12.03.2023r.