UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Wiara prowadzi do nawrócenia, bo nawrócenie to dzieło zadane człowiekowi – dzieło zmartwychwstania. Nieśmiertelność przybliża do Boga, co oznacza tą sytuację, że wydawałoby się, że nieśmiertelność kończy drogę, a ona rozpoczyna prawdziwą drogę Bożą.
Ps 31:17: „Niech zajaśnieje Twoje oblicze nad Twym sługą: wybaw mnie w swej łaskawości!”
Kiedy my oddajemy się Bogu, to nie uczestniczymy w grach tego świata, ale idziemy inną całkowicie ścieżką – ścieżką Życia. Bóg ujawnia tajemnicę życia wewnętrznego, tak, że staje się ona dzisiejszą naszą pracą, ale żeby ona była wykonana, musimy uwierzyć, jeśli nie uwierzymy, nie jest to możliwe, ponieważ to jest droga dla wierzących, czyli Synów Bożych, a Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli.
Ps 80:15-17: „Powróć, o Boże Zastępów! Wejrzyj z nieba, zobacz i nawiedź tę winorośl; i chroń tę, którą zasadziła Twa prawica, ‹latorośl, którą umocniłeś dla siebie>. Ci, którzy ją spalili ogniem i wycięli, niech zginą od grozy Twojego oblicza!”
Wewnętrzne prawdziwe życie, ono w tej chwili się objawia, jest w tej chwili jawnym życiem. I każdy musi poznać w sobie rzeczywistość swojej natury, doświadczyć swojej natury głęboko ukrytej, tzw natury podświadomej, która stała się dzisiaj jego naturą świadomą. Bóg wzywa człowieka, żeby stanął i poznał siebie samego w sytuacji takiej, w jakiej jest – ci, którzy są w chwale Bożej, poznają chwałę Bożą, ci którzy są w ciemnościach, poznają ciemność. Ci, którzy uwierzyli, stali się Synami Bożymi, dlatego przez wiarę wznoszą się ku doskonałości Bożej i są nowym stworzeniem, są istotami całkowicie nowego istnienia, nowego życia.
Ps 80:18-19: „Niech ręka Twoja będzie nad mężem Twej prawicy, nad synem człowieczym, któregoś utwierdził dla siebie. Nie odstąpimy już więcej od Ciebie; zachowaj nas przy życiu, byśmy wzywali Twojego imienia.”
Uwierzyć Bogu, to po prostu dać Bogu wiarę, całkowicie, wiarę w Jego Słowa, ponieważ nie widzimy tego co On uczynił, ale On to uczynił, a my możemy być tylko w jedności z tym przez wiarę. Dzisiaj religijność nazywana jest wiarą, ale wiary nie mają. Są religijnymi, czyli postępują wedle pewnych procedur, nie mając osobistego kontaktu z Bogiem, jakoby procedury miałyby coś zrobić z ich życiem, a nie indywidualny żywy kontakt z Bogiem i człowiekiem. Rz 10:3-4: „Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy.” Bóg prawdziwy objawia się miłością do każdego człowieka – czystością, miłością, prawdą, tym że człowiek żyjący w Bogu jest prostolinijny, jest wewnętrznie postępujący w ciszy i spokoju, mający tą prawdę, tą tajemnicę, tą chwałę wewnętrzną, która jest tylko chwałą Bożą. I chwała Boża, ona w nim jest pełną mocą jego.
Rz 16:25-26: „Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą, teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze.”
Bóg stworzył człowieka dla uratowania wewnętrznej naszej natury duchowej – pięknej córki ziemskiej. Konfrontując się z tą wewnętrzną naturą naszego istnienia i życia, spotykamy się z trudem, który tak naprawdę nie jest trudem, ale dopiero jest właściwym nawróceniem. Rz 8:22-23: „Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> – odkupienia naszego ciała.” W głębinach, tam istnieje jedna wielka niewiara, tam właśnie to dzieło musi zostać wykonane, tam trzeba iść i głosić, ale żeby tam iść i głosić, trzeba być tak głęboko pewnym, wierzącym, z całej mocy być przekonanym o czystości i wierze; a wtedy Bóg nad nim jaśnieje, wtedy on blaskiem jaśnieje jak zorza, blask światłości Nieba rozchodzi się w głębinach i on panuje, panuje mocą Nieba, bo przecież jest z Nieba, stworzony przez Boga w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował.
Hbr 10:21-23: „Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.”
Aby w pełni się nawrócić, musimy być w pełni wierzącymi, aby doznać wewnętrznego nawrócenia w głębinach, bo to także jesteśmy my, którzy spotykamy się z tą naturą ciemności, która jest prawdziwą naszą pracą, wynikającą z tego, że upadli aniołowie, upadli synowie Boży sprzeciwili się Bogu i doprowadzi tą naturę, którą mieli się opiekować do upadku, pod wpływem ducha mocarstwa powietrza, który chciał sprzeciwić się Bogu i zapanować nad wszystkim, nie pozwolić Bogu, aby światłość zapanowała wszędzie. W duchu mocarstwa powietrza nie ma światła, jest to po prostu sama ciemność, i opór bez żadnej nadziei na przemianę. Chrystus Pan to pokonuje w mocy Ojca, a i Synowie Boży, którzy są tajemnicą Bożą, oni są prawdziwą bronią, tą bronią jest uczucie, bronią jest człowiek wewnętrzny, ten który przechodzi przez czas, poza czas i przestrzeń.
Hbr 4:14-15: „Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.”
Jezus Chrystus na Ziemi jest Bogiem, ale w ciele żyje, w ciele postępuje, nie po to, aby cieleśnie żyć, ale aby naturę tego ciała pokonać przez Boską naturę, którą nam dał, wszystkim Synom. Musimy być bardzo głęboko umocnieni i wiedzieć, że to jest nasza praca, zadanie, doświadczenie i próba i nawrócenie nas samych, przez głębokie oddawanie się Bogu w opiekę, przyjmowanie z całej siły łaski, i aby słabość była naszą pomocą, bo moc w słabości się doskonali. Ef 2:8-9: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”
Ps 31:15-16: „Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie, mówię: «Ty jesteś moim Bogiem». W Twoim ręku są moje losy: wyrwij mnie z ręki mych wrogów i prześladowców!”
Mamy w sobie ogromny potencjał, który nie może być wykorzystywany przez ciemność, ale musi i powinien być wykorzystany przez światłość. To jest czas, który w tej chwili się rozpoczyna, ujawniając to dzieło, które było zakryte, przez tysiące lat niejawne, ono było ukryte głęboko. Ludzie pisali różne książki na temat podświadomości, jak wycisnąć z niej ostatnie krople jej żywota i zmusić ją do tego co się chce. To jest działanie pod wpływem upadłych aniołów, którzy chcą z człowieka uczynić jeszcze większą siłę przemocy i wydobyć z niej jeszcze większą siłę dla własnej chęci, dla panowania nawet nad Bogiem. Ale nie może tak się stać, ponieważ Bóg jest poza kuszeniem, i jest poza tymi wpływami. Bóg powoduje tą sytuację, że my przez wiarę wychodzimy z traum natury cielesnej, psychicznej i emocjonalnej, one nas nie dręczą, dlatego że mamy Tego, który nad tym panuje i to kontroluje, i całkowicie jest to w Jego władzy.
Ps 31:18-19: „Panie, niech nie doznam zawodu, skoro Cię wzywam; niech się zawiodą występni, niech zamilkną w Szeolu! Niech zaniemówią wargi kłamliwe, co zuchwale wygadują na sprawiedliwego z pychą i ze wzgardą.”
Dzisiejsi synowie buntu mówią: przyjrzyj się grzechowi, jesteś na pewno tutaj, a nie tam, gdzie Bóg mieszka w twoim sercu i ciszą się objawia, ciszą, pokojem, radością, chwałą i objawia ci dziedzictwo Niebieskie – nie tam jesteś, ponieważ jesteś grzesznikiem. I dlatego człowiek w tym świecie został pozbawiony nawrócenia. Namawia się go do nawrócenia, ale że ma się na co nawrócić; na co? – na wyrzeczenie się Boga, a przyjęcie władzy Adama jako wroga Boga, który sprzeciwił się Bogu i sprowadził na człowieka grzech, że on w dalszym ciągu jest panującym, a Chrystusa nie ma, bo uznaje się za panującego Adama w taki sposób, że grzech w człowieku panuje. Człowiek został pozbawiony nawrócenia pod pozorem, że jest nawracany.
Ps 80:20: „Panie, Boże Zastępów, odnów nas i ukaż Twe pogodne oblicze, abyśmy doznali zbawienia.”

Link do nagrania wykładu – 26.04.2022r.

Duch Święty jest mocą prawdziwego Życia i jest to przejście do nowego stanu istnienia. Człowiek światłości nie pochodzi ani z ciała, ani z tego świata, ani z prochu ziemi, pochodzi z samego Boga.
Prz 12:28: „Na drodze prawości jest życie, kroczenie po niej jest nieśmiertelnością.” Mdr 6:19: „a nieśmiertelność przybliża do Boga.”
Wewnętrzna istota żyje tylko z miłości do Boga. Ciało ma swoją tożsamość duchową, a jednocześnie i cielesną; duchowej nie zna, cielesną naturę zna. Duchowa natura ciała może być tylko przebudzona przez człowieka światłości w którym jest Chrystus, czyli przez Chrystusa w którym przebywa człowiek światłości, bo człowiek światłości przebywa w Chrystusie. I natura duchowa ciała, gdy jest – ożywia się w nim nowe całkowicie Życie.
Mdr 6:22: „Oznajmię, czym jest Mądrość i jak się zrodziła, i nie zakryję przed wami tajemnic. Pójdę jej śladem od początku stworzenia, jej znajomość wydobędę na światło i prawdy nie pominę.”
Wierzymy, że Bóg stworzył świat, wierzymy że dał swojego Syna, wierzymy że jest miłosierny, wierzymy że jest doskonały, wierzymy że w naszym życiu istnieje, wierzymy że daje nam Życie.
Rz 15:20-21: „A poczytywałem sobie za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nie znane, by nie budować na fundamencie położonym przez kogo innego, lecz zgodnie z tym, co napisane: Ci, którym o Nim nie mówiono, zobaczą Go, i ci, którzy o Nim nie słyszeli, poznają Go.”
Bitwa wewnętrzna w głębinach zawsze musi być pamięcią tego, kim jesteśmy, że jesteśmy przez Boga stworzeni; bo tylko wtedy w nas obecna jest potęga i moc Boga, On jest naszą zbroją i tarczą, i wtedy tam On w nas potężną mocą emanuje i jest ochroną naszą.
2Kor 10:12-13: „Nie mamy bowiem odwagi ani równać się, ani stawiać siebie obok tych, którzy zachwalają sami siebie; nie okazują wielkiego rozsądku gdy siebie samych mierzą miarą własnej osoby i porównują się sami z sobą. Nie będziemy się wynosili ponad miarę, lecz będziemy się oceniali według granic wyznaczonych nam przez Boga, a sięgających aż do was.”
Jezus Chrystus powiedział: Ja nie mam nic, co by było szatana, dlatego Ja jestem pośród zła, ale we Mnie nie ma zła. Synowie Boży też są pośród zła, ale w nich zła nie ma, bo oni cały czas są połączeni strumieniem Miłości, strumieniem chwały, potęgi i mocy – z Bogiem, i w tej zbroi postępują w głębinach. Są nieustannie stanem na górze i na dole jednocześnie, czyli jednocześnie są świadomi bycia Synami Bożymi i bycia na dole nieustannie poddawanymi siłom świata ciemności, które mierzą się z nimi. On będąc w głębinach, w żaden sposób nie odczuwa tego wszystkiego, bo rozpadają się na nim wszystkie siły ciemności, nie są w stanie tego przemóc, ponieważ Bóg jest mocą tego człowieka.
2Kor 10:14-16: „Nie przekraczamy bowiem [słusznej] miary jak ci, którzy do was jeszcze nie dotarli; przecież doszliśmy do was z Ewangelią Chrystusa. Nie przechwalamy się ponad miarę kosztem cudzych trudów. Mamy jednak nadzieję, że w miarę rosnącej w was wiary, my również wzrastać będziemy według naszej miary, niosąc Ewangelię poza wasze granice, a nie chlubiąc się tym, co już było dokonane przez innych.”
Wchodzimy w naturę prawdziwej wiary, uznajemy Boga, ponieważ nie mamy obciążeń, nie mamy grzechów, dlatego że to jest Jego dzieło, nie nasze. Dlatego główną naturą jest zawsze wiara, która się będzie zgłębiała, a wiara nasza zgłębi się do samego końca, kiedy ta która jest w głębinach, stanie się w pełni objawiona, uwolniona od ciężaru demonów i upadłych aniołów, stanie się w pełni jawna – wtedy ona obdarowuje nas naszą jawnością. Bo ona jest stworzona po to, aby materia mogła zrozumieć skąd pochodzi i że jej naturą, jej stwórcą jest sam Bóg.
2Kor 10:17-18: „Ten, kto się chlubi, w Panu niech się chlubi. Nie ten jest bowiem wypróbowany, kto się sam przechwala, lecz ten, kogo uznaje Pan.”
Kiedy człowiek zapomina o tym skąd jest, to czasami walczy z Bogiem, walczy z dobrem, bo walczy, ale nie wie dlaczego walczy; walczy tylko po to, żeby walczyć. Ale kiedy jest świadomy skąd pochodzi, wie kto go odkupił, kim jest i jak powstał, że jest z mocy Bożej – staje się świadomy, i wie z kim walczy, że walczy ze złem i ciemnością.
Ez 20:4: „Jeżeli chcesz im ogłosić wyrok, synu człowieczy, jeżeli chcesz ogłosić wyrok, to daj im poznać obrzydliwości ich przodków.”
Jezus Chrystus, kiedy jest na Ziemi, jest w ciele, i niesie grzech tego ciała; nie jest to Jego grzech, ale grzech przez to, że On żyje w tym ciele, naciska Go i udręcza, mimo że On nie ma żadnego grzechu 2 Kor 5:21: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.” Synowie Boży będąc w głębinach ciała, też napotykają ogromny trud, który jest nie ich, a jednocześnie ich. Ale ciało fizyczne ma drugi obieg – duchowy, który może być uruchomiony tylko przez Synów Bożych, przez człowieka światłości, przez samego Chrystusa. Ten drugi obieg, gdy jest obudzony, to ciało doznaje lekkości, mimo że przed chwilą było w trudzie i ciężarze, co oznacza, że człowiek nie odczuwa biologicznie tego ciężaru, tylko odczuwa zmysłowo. Gdy zmysłowy stan udręczenia ustępuje z ciała, ciało w jednej chwili zdrowieje. Bóg, gdyby zamieszkał w ciele jakiegokolwiek człowieka, to ciało tego człowieka, czyniło by cuda, ponieważ Bóg zawiadywał by naturą Boską tego ciała, dla którego jest wszystko jasne i proste. Ale nie potrafi tego czynić natura ta zmysłowa, która jest pozbawiona duchowego istnienia i życia.
Jr 14:21: „Nie odrzucaj [nas] przez wzgląd na Twoje imię, od czci nie odsądzaj tronu Twojej chwały! Pamiętaj, nie zrywaj swego przymierza z nami!”
Tylko stan Synów Bożych powoduje tą sytuację, że jesteśmy świadomi pełnego Odkupienia Boskiego, i w głębinach jesteśmy dziedzicami Nieba posłanymi na Ziemię; i tylko wtedy zorza tam jaśnieje, czyli jaśnieje wewnętrzna natura praduszy. Jeśli ktoś jest w głębinach, i jest udręczony głębinami, to musi wiedzieć, że nie ma go na górze. A jeśli jest na górze, a nie wypełnia dzieła, które jest na dole, to znaczy że na górze sam się postawił, sam tam jest, nie z Boskiego poręczenia Ga 6:3: „Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie.”
Jr 14:14 „I rzekł Pan do mnie: «Prorocy ci głoszą kłamstwo w moje imię. Nie posłałem ich, nie dawałem poleceń ani nie przemówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, zmyślone przepowiednie, urojenia swych serc – oto co wam przepowiadają.”
Bogu nie potrzebna jest świątynia z kamienia, bo On jednoczy wszystkich ludzi w jedną naturę, i wszyscy przez Boga są zjednoczeni, mimo że mogą być rozproszeni we wszystkich miejscach na świecie. Dzisiejsi synowie buntu robią w ten sposób. Przez to wszyscy ci, rozproszeni duchowo, byli zjednoczeni byli w miejscu fizycznym, aby stanowili jedną naturę w kościele z kamienia, bo w ten sposób łatwo jest wyciągnąć z nich pieniądze i łatwo jest nimi manipulować, i łatwo jest czynić z nich niewolników, czyli zniewalać dusze i ciała dla własnego tylko zysku.2P.2.1-3 Katechizm jest podawaniem człowiekowi Pisma Świętego w taki sposób, aby człowiek był okłamany, oszukany i w błędzie, ażeby grzech pierworodny nad nim panował aby człowiek nie miał żadnej wolności.
Jr 14:7: „Jeśli nasze grzechy świata przeciw nam, Panie, działaj przez wzgląd na Twoje imię, bo pomnożyły się nasze występki, zgrzeszyliśmy przeciw Tobie.”
Chrystus Pan przyszedł na Ziemię, żeby nas uśmiercić – uwolnić prawdziwą wewnętrzną naturę od śmiertelnego człowieka, który dzisiaj istnieje z powodu grzechu, z powodu ciemności, z powodu upadku Adama – praojca, i dać człowiekowi czystą doskonałą naturę wewnętrznego istnienia w nowym odzieniu. W Nim posłani do głębin tam objawiają chwałę Bożą w naturze praduszy. Ps 106:47: „Ratuj nas, Panie, Boże nasz, zgromadź spośród narodów, abyśmy wielbili święte imię Twoje i dumni byli z Twej chwały.”
W głębinach, praca wasza gdy jest wykonywana ze spokojem, to jesteście na górze, i wtedy na dole się dzieje dobrze, ponieważ nigdy nie dzieje się to w inny sposób, jak tylko z mocy Bożej, nie z waszej umiejętności, bo to co tam ma być wykonane, nie jest zapisane w rozumieniu człowieka, tego człowiek nie pojmuje, bo to zostało przed nim zakryte, przed jego okiem, przed jego uchem i przed jego sercem; to Bóg sam wie i On w Synach Bożych czyni, bo Synowie Boży są tajemnicą w Bogu i Bożą tajemnicą.

Link do nagrania wykładu – 22.04.2022r.
Link do wideo na YouTube – 22.04.2022r.

Człowiek podświadomy ma wewnętrzną tożsamość żywą i czystą, która ma pamięć o tym, kim naprawdę jest. Każdy człowiek, który żyje na tym świecie, ma w sobie prawdę, tylko musi pozwolić Bogu, aby tą prawdę On w nim mógł odkryć, bo żadna siła tego ludzkiego świata, nie jest w stanie otworzyć tej światłości. Prawda, która się ukazuje człowiekowi, ona tylko w światłości Ojca ukazuje kim naprawdę jest. Ona jest ukryta w Bogu i tylko Bóg jest w stanie ją ujawnić. Kiedy my odnajdujemy Boską naturę, zaczynamy czuć w sobie jej obecność. Bóg ujawnia się w nas, a jej obraz ukryty jest w Jego światłości – obraz miłości, miłość żywa. I wszystko co istnieje objawia swoją tajemnicę; poddane światłu, zrzuca z siebie ciemność i staje się światłością.
Ps 18:29: „Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni: Boże mój, oświecasz moje ciemności.”
Kiedy wiemy, że Chrystus nas odkupił, i wiemy z całej siły, że jesteśmy Synami Bożymi, to wtedy możemy swojej naturze podświadomej dać tożsamość tą, którą miała na samym początku – tożsamość blasku perły światłości, kolebki życia. Chrystus przyniósł nam pamięć tego kim jesteśmy, a my przynosimy pamięć jej – kim ona jest, bo nie możemy dać jej pamięci kim ona jest, kiedy nie wiemy kim my jesteśmy. Zdajmy się na Tego, który wie co uczynić, bo ta siła przekracza wszelką umiejętność, prowadzi nas do najgłębszej siły duchowej człowieka, którą ma z samego centrum Bożego stworzenia; do źródła niewyzyskanego.
Rz 11:33: „O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!”
Dzisiaj świat jest w ciemności, mimo że już w ciemności nie jest. Ludzie nie chcą żadnego Boga, który jest żywy w nich, ponieważ by musieli utracić swoją tożsamość, swoje życie, swoją osobowość, a nie mają na to ochoty, ponieważ ich tożsamość jest dla nich bardziej warta niż Bóg. Ciało posiada władzę nad człowiekiem i tożsamość ciała nie chce, aby człowiek dokonał wyboru Boga. Człowiek staje przed wyborem, a jednocześnie zaczyna wyliczać, czy jest opłacalne dokonać tego wyboru, co jest za, a co jest przeciw. Ale to nie jest wiara! I człowiek jednak tego wyboru nie dokonuje, bo jest za tym jego przywiązanie, a właściwie brak prawdziwej miłości do Boga; a jest to sprawa być albo nie być, być Synem lub nie, pokonać problem wewnętrzny lub nie, wypełnić wolę Bożą lub nie, żyć albo umrzeć, bo jest to sprawa życia i śmierci, sprawa niezmiernie drogocenna.
Hbr 4:12: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.”
Wiara ma tą moc, że może zmienić człowieka, a on zmienia się dlatego, ponieważ zmienia go od wnętrza, a on chce tej zmiany, nie zdając sobie sprawy, że tej zmiany potrzebuje i pragnie jej. Jeśli chcemy oglądać radość wewnętrzną, to musimy też mieć wiarę, która prowadzi nas do radości wewnętrznej. Chodzi po prostu o przyjęcie Słowa Jezusa Chrystusa: uwolniłem cię od grzechu, idź i nie grzesz więcej (J.8.11) – ona uwierzyła Chrystusowi i rozpoczęła całkowicie nowe życie, i już nie wraca do starej postawy. Jest to właśnie wewnętrzna zdolność człowieka do całkowitego nowego istnienia.
Ps 18:44: „Ty mnie ocalasz od buntów ludu, ustanawiasz mnie głową narodów. Służy mi lud, którego nie znałem.”
W ciemnościach mgły, gdzie mgła i ciemność, Synowie Boży zstępują do głębin i budzą tą, która zawsze jest w głębi, oczekująca na przyjście ich, oczekująca z mocy Pańskiej, ale nie zabiegająca; gdy przychodzą oni, ona jak zorza jaśnieje, a Bóg daje wieczność, mówi o ludzie, co jak zorza poranna rozciąga się po górach lud wielki a mocny, któremu równego nie było od początku.
Ps 144:2-3: „On mocą dla mnie i warownią moją, osłoną moją i moim wybawcą, moją tarczą i Tym, któremu ufam, Ten, który mi poddaje ludy. O Panie, czym jest człowiek, że masz o nim pieczę, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?”
Bóg stwarza Synów Bożych. To są ci, którzy w pełni mają świadomość prawdziwego Odkupienia i wykupienia, i mają przysięgę Boga: nigdy was nie zdradzę, zawsze jestem z wami, nie pozwolę abyście zostali utraceni, za cenę Mojego Syna zostaliście kupieni, więc wartość swoją znacie, On jest okupem za was, niech będzie to dla was pełną świadomością.
2Kor 1:10: „On to wybawił nas od tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci i będzie wybawiał. Tak, mamy nadzieję w Nim, że nadal będzie nas wybawiał”
Chrystus zmartwychwstał. I nie chce, żebyśmy oglądali Go na Krzyżu, tylko żebyśmy wiedzieli, że jesteśmy potomkami Zmartwychwstania, że On jest żywy, On żyje. Nie jesteśmy dziedzicami śmierci, jesteśmy dziedzicami Zmartwychwstania i życia. Gdy jesteśmy świadomi, że Chrystus jest żywy, a my w Niego uwierzyliśmy, to też jesteśmy żywi. Naszą historią jest Zmartwychwstanie, naszą historią jest życie, naszą historią jest prawda i potęga i siła; nie uganianie się za śmiercią, ona była, ale dla tego, abyśmy dzisiaj żyli.
Hi 23:10-14: „Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam. Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu.”
Nowy Testament jest po to, aby Stary Testament otworzył swoje przestrzenie ukryte, abyśmy mogli zstąpić do głębin i całkowicie wydobyć z natury udręczenia naszą podświadomość, czyli piękną córkę ziemską, której jesteśmy niewolnikami, ponieważ ona jest nami, a my jesteśmy nią, zostaliśmy złączeni z nią przez nakaz Boży, bez względu na to czy tego chcemy czy tego nie chcemy, ona w nas działa, my w niej.
Iz 49:7: „Tak mówi Pan, Odkupiciel Izraela, jego Święty, do wzgardzonego w swej osobie, do budzącego odrazę pogan, do niewolnika przemożnych: «Królowie zobaczą cię i powstaną, książęta padną na twarz, przez wzgląd na Pana, który jest wierny, na Świętego Izraelowego, który cię wybrał».”
Gdy jesteśmy w głębinach, staczamy ciężką bitwę, i nie ma tam czasu na myślenie o tym kim jesteśmy, tylko walka o życie. A ci, którzy patrzą z Nieba: mówiłem ci, że jest rycerzem, mówiłem ci że jest bohaterem. Będąc wewnątrz w głębinach, nie myślimy o tym co mamy uczynić, tylko mając świadomość tego, że jesteśmy w miejscu wielkiego zagrożenia, wielkiego sił przeciwnych działania, łapiemy za oręż i staczamy bitwę, jak Synowie, nie myśląc o tym, że nimi jesteśmy, ale widać po bitwie, walce i głębokim oddaniu, że to są bohaterowie, że oni staczają bitwę, że oni w imię potężnej mocy Boskiej to czynią, po tym ich poznają, że oni nimi są.
Syr 18:11-14: „Dlatego Pan cierpliwy jest dla ludzi i wylał na nich swoje miłosierdzie. Zobaczył On i wie, że koniec ich godny litości i dlatego pomnożył swoje przebaczenie. Miłosierdzie człowieka – nad jego bliźnim, a miłosierdzie Pana – nad całą ludzkością: On karci, wychowuje, poucza i zawraca jak pasterz swoją trzodę. Lituje się nad tymi, którzy przyjmują Jego pouczenie i którzy się spieszą do Jego przykazań.”
Nie możemy się po prostu wyrwać spod sił ciemności, dlatego że używamy swoich sił i napieramy, żeby zerwać te wszystkie więzy; bo siły ciemności mają inne więzy, niż te które myślimy że mają – im bardziej napieramy, tym się bardziej zaciskają, bo wykorzystują do tego siłę człowieka. Więc musimy zwolnić, puścić, nie napierać, sprzeciwić się odruchowi behawioralnemu, wycofać się z walki ciała, a pozwolić rządzić Bogu i za Nim iść Ef 6:10: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi.”; i wtedy traci siłę szatan. Więc nie chodzi o to jak będziemy silni, ale jak bardzo możemy się w Bogu zanurzyć, nie czemu się możemy sprzeciwić, tylko jak możemy bardzo kochać Boga, i co możemy z powodu miłości zostawić, czyli tak bardzo kochać Boga, aby pozostawić wszystko to, co jakoby stanowi człowieka.
Ps 18:47: „Niech żyje Pan! Moja Skała niech będzie błogosławiona! Niech będzie wywyższony Bóg, mój Zbawca,”

Link do nagrania wykładu – 15.04.2022r.
Link do wideo na YouTube – 15.04.2022r.