UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Człowiek jest stworzony przez Boga, i tylko wtedy kiedy jest Jemu posłuszny osiąga miejsce w doskonałości Bożej, czyli w Niebiosach, bo jesteśmy Niebianami. Człowiek nieustannie jest istotą Boską, nigdy to się nie zmieniło, zawsze nią jest, i nigdy Bóg nie zrezygnuje z człowieka – nigdy. Zawsze Bóg będzie wydobywał człowieka różnymi sposobami, aby człowiek został wydobyty ku doskonałości Bożej. Ludzie żyją tak jakby chcieli Boga oszukać i uciec przed Jego nakazem posłuszeństa, chcą wiedzieć i znać dokładnie to co Bóg zaplanował jutro i pojutrze, by w taki sposób ominąć lęk i ominąć swoje niepokoje. Ale w tym momencie, kiedy są posłuszni Bogu, nie ma sytuacji, które by były zaskoczeniem, dlatego że kiedy nie mamy planów, plan ma Bóg, i każdy plan który Bóg nam daje, jest naszym właściwym planem. Równowaga – to bycie świadomym człowiekiem, który oddał swoje życie Bogu, Bóg jego życiem zarządza, i każda chwila jego życia jest doskonała, ponieważ jest taka jaka powinna być, bo to co się dzisiaj dzieje, jest tym co Bóg pragnie, a to czego pragnie, my się z tym zgadzamy. Jak wiemy Chrystus jest Stróżem naszych dusz, i Bóg jest Stróżem naszego serca, i nie pozwoli, aby serce nasze było wrogie Bogu, i zawsze będzie czynił wszystko, aby człowiek nie zbłądził. Musimy być poddani posłuszeństwu, ponieważ gdy jesteśmy posłuszni, nigdy nie błądzimy, i nigdy się nie mylimy, bo czynimy to, co zostało nam nakazane. Bóg mówi, my słuchamy, i wykonujemy Jego dzieła, i nie myślimy – czy to dobre, czy to niedobre, albo czy może jakoś to zmodyfikować. Posłuszeństwo jednoczy nas z łaską Bożą, i te dzieła wykonuje łaska. Każdy człowiek jest  w stanie pojąć czym jest posłuszeństwo, ponieważ rodzi się z ufnością Bogu, i to posłuszeństwo w nim wzrasta, i gdy jest zachowane, to w tym momencie ono staje się w pełni doskonałe. Bóg daje nam los, Bóg daje nam życie, Bóg to zaplanował, i tak jest. Więc najważniejsze, aby się z Nim zgadzać, a im bardziej się zgadzamy, to tym bardziej dostrzegamy, że Jego Życie w nas jest najlepszą rzeczą, która nas spotkała, najlepszą ponieważ On w tej chwili daje nam wszystko, i to co nas otaczało było dobre, ale w owym czasie jeszcze człowiek tego dobra nie widział. Dzisiaj widzi, że samo dobro nas otacza, bo nie ma oczekiwań, a wszystkie te rzeczy, które otrzymuje są doskonałe. Mamy drogę Pańską w sobie zapisaną, ale nie możemy jej sami rozpoznać, ta droga jest rozpoznawana przez Boga. W dorosłym życiu spotykamy naszą drugą naturę, która została zniszczona przez świat, naukę, czy nawet rodzinę, zniszczona, a my musimy w tej chwili ją odzyskać przez ufność Bogu. Nie może to wynikać z waszej siły, tylko z wiary i ufności, bo jeśli wynika z waszej siły, jest to wyobraźnia, iluzja, złudzenie, ułuda, i wasza chęć. Musi to wynikać z prostoty waszego oddania jako dziecięctwa. My, którzy jesteśmy dorośli, rozumiemy jak byśmy chcieli, aby dzieci były oddane swoim rodzicom, i jesteśmy w tej doskonałej naturze i sytuacji, że wiemy jak wewnętrznie mamy być posłuszni Bogu, co się Bogu podoba, że najlepiej gdy jesteśmy oddani Bogu całkowicie i doskonale. A moc Boża w człowieku, który jest w Pełni wewnętrzny i zewnętrzny, objawia się przez beztroskę i odpowiedzialność. Dla ludzkiego pojmowania tego świata jest to niezrozumiałe, jest sprzeczne, ale w Boskiej naturze jest jawne. Kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, On w nas otworzył pojmowanie tajemnicy Boskiej, On sam nam objawia te tajemnice, i On sam jest w nas mądrością, rozumem, radą, męstwem, umiejętnością, pobożnością i bojaźnią Bożą, i On sam w nas jest mocą owoców Ducha Świętego, bo przecież to Duch Święty jest opanowaniem, łagodnością, wiernością, dobrocią, uprzejmością, cierpliwością, pokojem, radością i miłością – sam Duch Święty w nas jest tą mocą. 2 P 1:19: „Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.”

1 P 5:6: „Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili.”

Synowie Boży nie są z tego świata, to nie są ludzie z krwi i kości. Synowie Boży to jest tajemnica, o której mówi Jezus Chrystus, gdy stoi przed uczniami, i Filip zadaje pytanie: Panie, kim jesteś? –  „Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.” Czyli przedstawia Jezus Chrystus, że to co widzą jest tylko świątynią, ale On jest żywą naturą Boskiej tajemnicy w tym ciele, i nie jest cielesny. Ale oni także! Oni także nie są cieleśni, ponieważ przyszedł właśnie ich naturę niecielesną uwolnić od nadrzędności władzy cielesności. Ale ostatecznie ta cielesność, która jest cielesnością zamkniętą przez ziemską cielesność – dosłownie – cielesność duchowa, zamknięta przez cielesność ziemską, jest cielesnością nieśmiertelną. Tylko w tej chwili śmiertelną z powodu cielesności ziemskiej, czyli pragnień upadłych aniołów, czyli pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego świata i życia, czyli wpływu bestii, obrazu bestii i liczby sześćset sześćdziesiąt sześć. Liczba sześćset sześćdziesiąt sześć, odwiecznie badana, to jest po prostu wielość. Szatan mówi: zobacz, zobacz ile mam tego wszystkiego, tego bogactwa; tyle bogactwa, oddaj mi pokłon, a dam ci to bogactwo. A Chrystus mówi tak: po cóż Mi ta wielość, potrzebny jest tylko Jeden Bóg – Panu Bogu Jedynemu będziesz pokłon oddawał, Panu Bogu Jedynemu będziesz służył. I zniknął szatan razem ze swoim bogactwem, ponieważ nie przedstawiały żadnych wartości, bo człowiek wewnętrzny prawdziwy, on to otrzymuje od Boga, po to aby mógł tym zarządzać, a nie żeby to nim zarządzało. Dzisiaj ludzie żyją na świecie i zarządza nimi mamona, czyli mamon – zły duch – zarządza nimi władza, potęga, pieniądze rządzą, ale tak naprawdę oni są też duchową istotą. Człowiek nie może ograniczać swojego życia do cielesnego istnienia, bo to jest potrzeba lucyferyczna. To Lucyfer zawsze to robi, bo Lucyfer nie ma życia w Niebie, tylko w szeolu; został tam strącony z powodu nieposłuszeństwa Bogu i porzucenia Jego praw. I dlatego jedynym jego celem jest Boska natura człowieka, aby ją zatrzymać tutaj w świecie, aby się człowiek nie rozwijał duchowo, aby duchowo wiecznie trwał w kole ziemskiej reinkarnacji przez śmierć ciała, i nie dopuszcza aby nastąpiła śmierć złego ducha, bo śmierć ciała człowieka szatanowi nie szkodzi, zabija go śmierć ducha złego. Chrystus przyszedł uśmiercić ducha człowieka, czyli ciało człowieka, grzeszne ciało, abyśmy już nie byli w niewoli grzechu, i to jest dawny nasz człowiek. Ale dla wielu ludzi dzisiejszy, w dalszym ciągu trwający. Tylko, że on już nie istnieje, został uśmiercony – duch człowieka, to ciało które zostało zdruzgotane przez grzech, przez postępek Adama, już nie istnieje. Człowiek jest istotą potęgi Niebios, i jest nieśmiertelny, ponieważ jest w udziale Nieśmiertelnego. Zjednoczył się z Chrystusem nieśmiertelnym, czyli Chrystus nieśmiertelny w nim jest i mieszka, i on jest Synem Bożym. A Synowie Boży nigdy nie byli cielesnymi istotami, ale są istotami powstałymi z mocy samego Boga w Chrystusie Panu. I to jest nasze prawdziwe Życie, czyli wcielenie, czyli inkarnacja duchowa, która wymaga śmierci ducha, śmierci tego człowieka, który jest pozaziemski, czterowymiarowy, ten który właśnie tą Ziemię zdruzgotał, zmiażdżył, doprowadził ją do ruiny, i dlatego został zepchnięty aż do samej czeluści. Ef 4:21-24: „Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim – zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że – co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.”

1 P 5:7: „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.”

Wszyscy w jakiś sposób staczamy bitwę z tymi siłami ciemności, bo jesteśmy istotami odpowiedzialnymi za piękną córkę ziemską, jak to jest powiedziane: Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani a nie nadzy będziemy. Jesteśmy istotami odczuwającym jednocześnie dwa poziomy istnienia. My jako istoty i jako świadomość nieustannie odczuwamy dwie natury – naturę Boską i naturę ziemską, czyli Boską i tą w otchłani. Ta na górze jest odkupiona przez Chrystusa Pana, a ta na dole jest naturą udręczoną, już ogromnie dawno, doprowadzoną do upadku przez upadłych aniołów, po których właśnie idzie Bóg, ” aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia;” aby ich usunąć. To jest ta tajemnica, która jest ukazana w Liście świętego Pawła – jesteśmy jednocześnie odziani i nadzy, doświadczamy tych dwóch stanów na raz. Tylko, że dla człowieka tego świata jest to niezrozumiałe, jak można istnieć jednocześnie w dwóch stanach. Dla ludzi tego świata istnieje tylko ten świat, i innego świata nie ma, nie ma życia po śmierci, nie ma Nieba, nie ma Boga, nie ma nic, jest tylko pustka i nic więcej. Ale tam na dnie jest także tajemnica Boskiej mocy, tylko ukryta przed człowiekiem, ale otwarta przed Bogiem i Synami Bożymi, którzy zstępują tam do głębin. Bo tam w głębinach jest powiedziane: w Nim poszedł ogłosić Zbawienie nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym – więc w głębinach nie ma innej wiedzy, jak tylko ta Obietnica. Ta Obietnica w głębinach jest dla pięknych córek ziemskich, którymi my także jesteśmy. Ta natura nasza wewnętrzna, ona jest przeznaczona do Życia, ale jest  naga, Synowie Boży natomiast są odziani. Więc jeśli odziani jesteśmy, to jesteśmy w stanie wytrwać tam –  jesteśmy świadomi wewnętrznego swojego życia, a jednocześnie natury słabości. Przedstawiając tą sytuację, ukazuję że dzieło czeka cały czas na wykonanie, żebyście uwierzyli Chrystusowi, że nie jesteście istotami tylko sobie żyjącymi, i nie mającymi pojęcia po co żyjecie, ale jesteście istotami stworzonymi do potężnej wielkiej bitwy, zwycięskiej bitwy, – „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” – i nie że poniesiecie tam śmierć i nieliczni wyjdą, a reszta po prostu będzie przygnieciona swoimi tarczami, które ich przygniotły. Nie! Wszyscy są skierowani do zwycięstwa, bo Chrystus jest ich mocą. Gdy będziemy w Chrystusie Panu, wszystko zniesiemy, czyli wtedy będziemy rozumieli, że jesteśmy zawsze dwojgiem, aby tych dwoje zjednoczyło się w jedną naturę Boską. Tych dwoje musi być jedną naturą, ponieważ zostali stworzeni jako jedna natura Boska. Zostaliśmy stworzeni przez Boga w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Więc w ten sposób ludzie, którzy są świadomi tej dwoistej natury i traktują to całkowicie poważnie, to odczuwają w sobie wewnętrzną niezłomną potężną siłę nienaruszalnej równowagi Boskiej, bo to Bóg jest tą równowagą i w nich, a jednocześnie czują wiotką chwiejącą się trzcinę, chwiejącą się naturę, która pod wpływami wiatru tego ziemskiego, jest wyginana aż do ziemi. Ale to ona właśnie zaczyna stawać się potężną, silną, mocną naturą, ale w dalszym ciągu opiera się naturze Boskiej. I ta nasza Boska natura wewnątrz, ona też odczuwa to gięcie przez wichury, które smagają życiem tej witki, tej natury która ma wyrosnąć na potężne drzewo rodzące Życie, karmiące i rodzące – niech błogosławią was piersi i łona – ma wyrosnąć na potężne drzewo, potężną siłę, potężną moc, karmiącą i dającą Życie. Bo ci, którzy są najmniejszymi, będą największymi – już objawia się ta tajemnica ponieważ rozchodzi się wieść – na Ziemi się rozeszła już dwa tysiące lat temu – ale rozchodzi się wieść we wszechświecie, że objawia się tajemnica przebudzenia siły wewnętrznej wszystkich cywilizacji, które przez swoją mądrość gdzieś zabrnęły, i nie są w stanie się stamtąd wydostać, i czekają na kogoś kto ich stamtąd wydobędzie, bo nie mają drogi, a drogą jest ich życie wewnętrzne; każdy ma to życie wewnętrzne. Bóg stworzył wszelkie istnienie z tymże życiem wewnętrznym. Rz 8:19-21: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.” 

1 P 5:8: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.”

W tej chwili jesteśmy dwa poziomy poniżej tego miejsca normalnej świadomości, gdzie jawność Odkupienia jest jasna i jawna. W tej chwili jesteśmy na dnie otchłani. Ta otchłań, ona się w tej chwili otworzyła, i ludzie znaleźli się tam, nie dlatego że chcą, że rozumieją, że umieją, że wiedzą, ale dlatego że tak Bóg zechciał, nagle znaleźli się aż dwa poziomy niżej, na samym dnie otchłani, najniższym poziomie otchłani. Ale człowiek jest dwoistą istotą, i faktycznie możemy to rozumieć wtedy, kiedy rozróżniamy siebie jako istoty odkupione, i jako istoty, które otrzymały obietnicę muszą być odkupione. Jeśli wierzymy, jesteśmy w mocy Odkupienia, ale nie mogą dokonać dzieła odkupienia w głębinach ci, którzy nie uwierzyli, i odpadli. Nie może się dokonać odkupienie naszego ciała, kiedy nie jesteśmy świadomi Odkupienia, które otrzymaliśmy od Chrystusa. Nie może w nas się dokonać ta obietnica, kiedy nie jesteśmy Synami Bożymi. Wszyscy są odkupieni, ale jest mnóstwo synów buntu, którzy nie chcą w ogóle mieć nic wspólnego z żadną wojną Boską, ludzką, i człowieka światłości, i Syna Bożego, oni nie chcą siebie w nic angażować, ich to nie interesuje. Ale jeśli chodzi o wejście do Nieba, to są pierwsi w kolejce, żeby tam wejść, i jeśli chodzi o zapłatę, to pierwsi wyciągają ręce, żeby dostać zapłatę. A kiedy Bóg serce wydobywa człowieka ku chwale Bożej, to traktują to jako atak złego, bo jakieś zło napada ich plany, niszczy ich plany, i człowiek walczy z obecnością siłą Bożą, która nie chce być wcale jemu posłuszna, i nie chce realizować jego planów, są przecież dobre. I w tym momencie ludzie wpadają w depresje, ponieważ ta natura wewnętrzna, podświadoma, ona bierze nad nimi górę, ona pokazuje im ich niezdolność i niemrawość, niepokój, lęki, karę za nieposłuszeństwo i inne rzeczy, i oni to odczuwają. Ale jednocześnie są istotą Boską, która gdy jest świadoma Odkupienia, gdy jest świadoma życia wiecznego, gdy jest świadoma Boga, Ducha Świętego, Jezusa Chrystusa, świadoma jest tego co jej Chrystus uczynił, jej czyli duszy, że przyodział ją w dary Męża, to w tym momencie ona się już nie niepokoi, bo dla niej tam w głębinach jest dzieło, jest praca zadana przez Boga, praca aby odzyskać tą, która w głębinach jest udręczona, którą także odczuwamy jako siebie. Dzisiejszy świat wykorzystuje sytuację tą, że ludziom łatwiej jest wpaść w depresję niż uwierzyć Bogu, a jeśli już są w depresji, to słuchają tych, którzy mówią, że Boga w ogóle nie ma – wtedy ich problem znika. Ludzie podatni bardziej są na depresję niż na wiarę, ponieważ opierają się na tym co widzą, a nie na tym w co wierzą. Dlatego dzisiejszy świat zignorował całkowicie, i w dalszym ciągu ignoruje dzieło Boga, które jest jednakowoż w pełni istniejące, w pełni prawdziwe, i w pełni dokonane, gdzie Chrystus Pan został wskrzeszony przez Boga Ojca, i w ten sposób objawił prawdziwe dzieło tej mocy – dzieło Jezusa Chrystusa, ono jest prawdziwe. Ale ludzie mówią – ale depresja do mnie bardziej przemawia, i to co widzę do mnie bardziej przemawia, niż jakieś tam mowy, które nie wiem do czego przypiąć. Są tacy ludzie, którzy nie są zdolni trzymać się łaski Bożej, ponieważ nie mają wiary. Wiara to zdolność do strzelistości ducha. Natomiast prawo to nastawianie grzbietu na lanie, ci ludzie lanie rozumieją, łaski nie. Łaska wymaga ufności, lanie, lęku i posłuszeństwa. Więc tam posłuszeństwo jest wymagane przez lanie, a my jesteśmy posłuszni Bogu z powodu miłości, więc to są dwa różne aspekty. Ludzie wolą prawo, bo nie muszą od siebie wymagać, bo ktoś inny to robi, ale nieustannie sprzeciwiają się, i dlatego nieustannie muszą być karani za opór – czyli pokuty, udręczenia i inne rzeczy, bo muszą zapłacić za te sprawy, ponieważ nie działa tam Odkupienie, nie uwierzyli w Odkupienie, więc działają w starym rycie uczynków i pokut. Ale gdy staną się wierzącymi, to nie ma już dla nich tego, bo są inną istotą, są nową istotą w Chrystusie Jezusie, tamta została usunięta, nie ma jej, jest uśmiercona. Dlatego szatan nie chce powstawania ludzi o silnej naturze wiary, ponieważ oni są nie do złamania – im bardziej chce ich złamać, tym bardziej są silniejsi. Rz 10:9-11: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do uspr awiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia. Wszak mówi Pismo: Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony.”

1 P 5:9: „Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie.”

Jesteśmy jednocześnie na dwóch poziomach istnienia, w tym momencie, jesteśmy w dwóch stanach, i wiara powoduje to, że nie jesteśmy tam albo tam, tylko jesteśmy jednocześnie tam i jednocześnie tam. Czyli przez wiarę jesteśmy jednocześnie w dwóch miejscach, które doświadczamy w sobie, doświadczamy jednocześnie. I to nie jest trudne, ale trzeba rzeczywiście dużo włożyć wewnętrznej siły wiary, bo jednocześnie jesteśmy świadomi Odkupienia, i radośni z tego że jesteśmy odkupieni, a jednocześnie pełni bólu, cierpienia, ograniczeń, słabości, kuszeń i innych problemów, i one jednocześnie dwa naraz są obecne. I nie chodzi o to, że albo to albo to, tylko chodzi o tą sytuację – pokusa nie nawiedziła was większa, od tej która zwykła nawiedzać ludzi, wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to co potraficie znieść, lecz pozwalając na pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, byście mogli przetrwać – czyli żyć i zwyciężyć. Czyli istnieją w człowieku dwa stany – jednocześnie wiara, a jednocześnie staczanie bitwy z trudami. Chrystus Pan przychodzi na Ziemię, jest nieustannie wierzący, ale to nie znaczy, że nie stacza bitwy ogromnej, bo mówi: kuszą Mnie, napadają, dręczą, i na próbę wystawiają. Stacza bitwę wewnętrznie, ale zewnętrznie jest kuszony, i nie ulega kuszeniu z powodu wewnętrznej siły, nie zewnętrznej. Jezus Chrystus jest na Ziemi, jest wewnętrznym człowiekiem czystym i doskonałym – jesteście dokładnie w tej sytuacji! I od was zależy czy będziecie – raz tam raz tu, raz tam raz tu, raz tam raz tu; czy TAM i TU. A żeby być TAM i TU, to jest zasada: jesteście w Niebie bo jesteście posłuszni, a jesteście w głębinach, bo jesteście posłani. Jak to zrobić? Prosto. Mówię tobie, żebyś przyszedł do Mnie, więc przychodzisz, bo jesteś mi posłuszny, i przez to że cały czas jesteś Mi posłuszny, posyłam cię tam; więc idziesz, bo jesteś Mi posłuszny, a Ja cię tam posyłam. Czyli na dole jesteś, bo cię posłałem, a jesteś u Mnie, bo Mi uwierzyłeś. Czyli jednocześnie, gdy wierzymy, jesteśmy posłani, bo nie możemy zejść do głębin sami; gdy człowiek schodzi tam sam, gdy nie jest posłany, to robi wszystko po swojemu, dlatego że się nauczył, dowiedział, i w tej chwili chce jakąś swoją historię zrealizować, która tak naprawdę nie jest jego historią. Bo jego historią teraz jest to, żeby uwierzył, a nie zrobił coś, co jest dla niego niemożliwe, bo jeszcze nie jest tym, który ma to zrobić. Jezus Chrystus jest nieustannie w Ojcu, a jest na Ziemi, nie dlatego że powiedział: Tato, pójdę na Ziemię i odkupię ten świat. Ale to Ojciec mówi: Synu, pójdziesz na Ziemię i odkupisz ten świat. – Tak Ojcze, jestem Tobie posłuszny, trwam w Tobie, a idę, bo Mnie posyłasz; posyłasz Mnie, ale jestem nieustannie w Tobie zanurzony, Tobie ufny. I dlatego człowiek wykonuje te wszystkie sprawy, ponieważ jest posłuszny. Z powodu własnego rozumu, nigdy to się nie stanie. Człowiek tam jest posyłany, i to jest jego praca. Czyli to nie jest jego wybór. On jest stworzony przez Boga dla tego celu. Bóg nas stwarza, i Bóg nas posyła. Syn Boży, on przez pełną ufność Bogu, przez beztroskę stał się w pełni z Nim zjednoczony, a jednocześnie jest ogromnie odpowiedzialny za to, co zostało mu powierzone. Rz 8:22-23: „Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów – odkupienia naszego ciała.”

1 P 5:10: „A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.”

Jezus Chrystus nie ma grzechu, a jest napisane – On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą. Czyli Bóg Ojciec uczynił Chrystusa grzechem, a jednocześnie jest On tym, który nie zna grzechu – jest czysty, doskonały, bez grzechu. I Ewangelia mówi: Jezus Chrystus umarł na Krzyżu i uwolnił nas od grzechów. Dlaczego o tym mówię? – bo to jest prawda Obietnicy w głębinach, a ta Obietnica nie szemrze w liściach, i w cierniach i głogach, które tam są wszędzie, tylko ta tajemnica jest objawiana i wypełniana przez Synów Bożych, którzy zstępują, którzy właśnie tą prawdę mają i znają. Więc ta prawda w Synach Bożych jest potężną mocą, która jest mocą Chrystusa, Boga Ojca, i Ducha Świętego, która trwa w Synach Bożych, pomimo że oni są w tej chwili, z punktu widzenia ludzkiego, w warunkach nie do przeżycia. Ale oni są Synami Bożymi i Życia nie tracą. Oni mają w sobie tą siłę i Boską tajemnicę, od Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. I są w głębinach, przez zjednoczenie ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem. A jeśli są zjednoczeni z Nim, i życie mają w Nim, to są tymi, którzy są Zmartwychwstałymi, aby dokonać pełnego dzieła Pańskiego, gdzie dzieło drugiej śmierci jest usunięte. Bo jest pierwsza śmierć i druga śmierć, pierwsze Zmartwychwstanie i drugie Zmartwychwstanie – o tym mówi Apokalipsa bardzo wyraźnie. Jezus Chrystus usuwa pierwszą śmierć, aby było pierwsze Zmartwychwstanie, a my wchodzimy w drugie Zmartwychwstanie przez wypełnienie dzieła. Bo jak jest powiedziane, kto ustami wyzna: Jezus jest Panem, jest zbawiony. Czyli kto powie te słowa prawdziwie z serca swojego w mocy Ducha Świętego, bo jak to powiedział święty Paweł: nikt nie jest w stanie powiedzieć Panie ufam Tobie, bez napełnienia Duchem Świętym. A piękna córka ziemska, ona będzie wypełniona Duchem Świętym, kiedy wy będziecie w głębinach, i będziecie wypełnieni Duchem Świętym. Synowie Boży są wypełnieni Duchem Świętym i to oni będąc w głębinach właśnie dokonują tego dzieła drugiego Zmartwychwstania, przebudzenia wewnętrznego, dokonania dzieła powstania Ciała Chwalebnego. Łk 20:36: „Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zm artwychwstania.”

2 Kor 4:17: „Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku”

Spotykamy się w tej chwili na dnie otchłani, jesteśmy dwa poziomy poniżej miejsca, gdzie normalnie funkcjonował człowiek świadomie w czasie Odkupienia, w trzecim wymiarze. W tej chwili czwarty wymiar sprowadza i otwiera tą przestrzeń, i otworzyły też nowe prawa wszechświata, i za dwa miesiące one już będą w pełni działały. Czyli za dwa miesiące, Ziemia z całą heliosferą, wejdzie w nową przestrzeń, nowych praw kosmicznych, którymi zawsze rządzi Chrystus, rządzi Bóg, rządzi Słowo Boże, rządzi Duch Święty. One będą inaczej oddziaływały. My już w tej chwili odczuwamy zmianę tych praw, bo te prawa już w nas działają. Ludzie nie widzą tych praw; oni widzą, że coś się dzieje z ich zdrowiem, coś się dzieje z ich psychiką, było dobrze, a jest źle, miało być inaczej. A Bóg sprawdza ich posłuszeństwo. I tu właśnie pojawia się sytuacja, o której mówi Ewangelia: jesteście jednym, a cóż uczynicie kiedy staniecie się dwojgiem, ile zniesiecie? Jesteśmy w tych dwóch naturach i co ciekawe – ludzie, którzy wymagają od siebie bardzo głębokiego życia Bożego, to czują te dwie natury bardzo wyraźnie. Jednocześnie jedna natura u nich jest strzelista, silna, mocna, wymagają od siebie, głęboko trwają w owocach Ducha Świętego, głęboko trwają w darach Ducha Świętego, które Bóg im objawia, ufają Bogu, wierzą Bogu. Bo darom Ducha Świętego trzeba wierzyć, a owoców trzeba od siebie wymagać. Bóg mówi: bądź Mi posłuszny, i świeć jak gwiazda poranna – bo gwiazda poranna wyprzedza słońce, ją się już widzi, kiedy słońca jeszcze nie ma, to jest Wenus, która jest oświetlana słońcem i przed wschodem słońca bardzo wyraźnie ją widać, bo wtedy promienie słońca jeszcze nie oślepiają człowieka, a ona już jaśnieje bardzo dużym blaskiem. Musimy być jak gwiazda poranna, gwiazda zaranna, która oświetlona jest Słońcem i ludzie jeszcze nie widzą Słońca, ale widzą tych, którzy są Nim oświetleni, bo chodzą w świetle Słońca, którym jest Chrystus. Jesteśmy tymi, którzy zstępują do głębin, będąc wypełnieni Słońcem, i schodzimy do głębin, aby to co jest w ciemności z powodu braku Słońca, aby też zajaśniało Jego blaskiem. I jest napisane o pięknej córce ziemskiej, właśnie o niej: Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak Słońce, groźna jak zbrojne zastępy. To jest ta potężna moc, potężnej mocy Boskiej, która się objawia. Gdy nie jesteśmy dwojgiem natur, to nie znamy jeszcze drogi Pańskiej. Musimy być dwojgiem natur – jednocześnie naturą głęboko oddaną Bogu, świadomą Jego miłości, oddani i posłuszni z całej siły, a jednocześnie wykonujący codzienne dzieło Pańskie, które wymaga obecności Bożej, i nie ulegać kuszeniu, które tam jest na każdym kroku. Tam grzechu szukać nie potrzeba, tam grzech jest wszędzie dookoła, chce człowieka zniszczyć, udręczyć, wciągnąć w zasadzkę, tam nieustannie ten grzech kopie wilcze doły, zakłada potrzaski, sidła i wnyki, a my musimy być ponad tą sprawą, jednocześnie trwając w tej naturze. Dlatego jesteśmy świadomi oddania, posłuszeństwa Bogu, i nie jest to stan psychiczny, jest to prawdziwe oddanie się Bogu, stan który jest wewnętrznie prawdziwy. To nie może być stan psychiczny, dlatego że stan psychiczny ma taką naturę, że nie może być tam i tu, jest albo tam albo tu, ale stan duchowy jest jednocześnie tam i tu, bo jesteśmy oddani Bogu przez wybór i przez wiarę, a do głębin posłani. Więc jesteśmy w jednym dziele, i to że jesteśmy na górze, jest to mocą Bożą, bo Chrystus naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, a to że jesteśmy na dole, jesteśmy dlatego ponieważ On nas posyła, bo Jemu uwierzyliśmy i staliśmy się Synami Bożymi, czyli dusze zostały przyobleczone w dary Męża. Nie ma natury prawdziwego życia Boskiego, jeśli te dwie natury w człowieku nie są świadome, jeśli nie jesteśmy ich świadomi – tych dwóch natur jednocześnie – jeśli nie trwamy jednocześnie w naturze oddania głębokiego Bogu, a jednocześnie i wykonywania dzieła, czyli staczania bitwy nieustannego z grzechem na tym świecie mocą Bożą. Ef 1:17-18: „[Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. [Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych”.

2 Kor 4:18: „dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.”

Ludzie w tym świecie, nie są w stanie przyjąć bezgrzeszności, ponieważ grzeszność jest to natura ich podziemna, którą tylko znają, i doświadczają, i rozumieją, i nie mogą powiedzieć że tego nie mają, bo to widzą. Ale są pozbawieni wiary. Gdy wierzą Chrystusowi, że On dokonał tego dzieła, że On wydobył ich z udręczenia, to wtedy oni są tą istotą wewnętrzną, która omija wszystkie kazamaty tego świata, i zanurza się bezpośrednio w mocy Bożej. Przez wiarę jest świadoma dzieła Bożego, a te grzechy, które tam są, są już tylko i wyłącznie grzechami ciała. Przed uwierzeniem – były grzechami ich duszy, co jest niemożliwym, bo nie były grzechami duszy, ale został  okłamany. Ale w tej chwili porzucił kłamstwo, uwierzył Chrystusowi, i te grzechy, które były przedtem przez niego poczytywane jako grzechy jego duszy, nigdy nimi nie były. Dzisiaj prawdziwa Ewangelia objawia bezgrzeszność, dar Boga i łaskę Jego. Ci którzy uwierzyli, wykonują dzieło wewnętrzne. Musi istnieć wewnętrzna świadomość człowieka wewnętrznego i zewnętrznego. Bo czy Chrystus nie miał tej świadomości właśnie życia wewnętrznego i zewnętrznego? Oczywiście, że tak – jest w pełni oddany Bogu, a jednocześnie żyje w tym świecie, rozmawia, chodzi na wesele, ale wypełnia zawsze wolę Bożą, wypełnia ją w zgodzie z Ojcem. Nie podobało się to faryzeuszom, ponieważ On łamał prawo założone przez nich, że tego nie wolno, i tamtego też nie wolno. Ale Chrystus mówi: Jak tego nie wolno? W Ojcu wszystko mogę, Ojciec jest Moim dziełem. Czy Ojciec nie może w szabat działać? Ojciec w szabat robi co chce, bo do Niego szabat należy. Dlatego głównym elementem jest życie w przestrzeni wewnętrznej. Wewnętrzne życie nasze musi być strzeliste, głęboko strzeliste, głęboko jasne, głęboko Bogu poddane i oddane. Ten stan nie może nikogo opuścić nawet na chwilę. Kiedy jesteśmy dwa poziomy poniżej tego miejsca, gdzie jest zwyczajne życie tego świata, jesteśmy w tej chwili w miejscu Obietnicy. Obietnica jest dana przez Chrystusa, i kiedy jesteśmy świadomi Obietnicy, jesteśmy świadomi też Odkupienia. W otchłani nie ma świadomości Odkupienia, jest obecność Obietnicy. Ta Obietnica jest tym samym co Odkupienie, tylko że piękna córka ziemska nie jest w stanie tego dostrzec, zrozumieć i pojąć, ona sama tego nie widzi. Obietnica nie może być znana dla pięknej córki ziemskiej bez Synów Bożych. Tak samo jak człowiek, który dzisiaj żyje i ma w sobie zapisaną drogę Bożą i gdyby chciał tą drogę Bożą w sobie odnaleźć, sprawdzić, przebadać, przeanalizować, nie jest w stanie się do niej dostać, zrozumieć i zobaczyć jej – to może zrobić tylko sam Bóg. Bóg uruchamia drogę wewnętrzną człowieka, mimo że to jest droga człowieka, tylko Bóg może ją otworzyć. I jest taki Psalm, który Duch Święty mi objawił: zstąpił po czasu eonach, aby ciału objawić tajemnicę w nim, przed ciałem skrytą. Ciało ma w sobie tajemnicę, ale samo nie może tego otworzyć, to musi być Syn Boży, który zstępuje do głębin z mocy Bożej, i otwiera tajemnicę w tym ciele, które nie ma pojęcia, że jest tą tajemnicą. Dlatego my wszyscy, którzy jesteśmy przez Boga stworzeni, mamy w sobie tajemnicę, którą tylko Bóg może otworzyć, i jeśli człowiek chce ją przez medytacje i inne rzeczy odnaleźć, to jej nie odnajdzie. To Chrystus Pan otwiera przed nami tajemnice. Jesteśmy Synami Bożymi, ponieważ uwierzyliśmy Chrystusowi, a On nas przemienił – TO JEST JEGO DZIEŁO. I to samo jest z piękną córką ziemską – w niej jest Obietnica, ale ona jest przed nią zamknięta. My Synowie Boży, posłani będąc do głębin, my w niej tą tajemnicę otwieramy, ale to nie jest tak, że ona mówi: otworzyłeś we mnie Obietnicę, co ja mam z nią zrobić? To nie tak. My otwieramy tą tajemnicę, ale odpowiedzialność za nią spada na nas, za wypełnienie tej Obietnicy, i jednocześnie postawa pięknej córki ziemskiej spada na nas, i całe dzieło wypełnienia chwałą Bożą spada na nas, i wszystkie jej potknięcia są naszymi potknięciami, i wszystkie jej wzloty są naszymi wzlotami. Na nas spada jej wzrost. A ona posiada w sobie tajemnicę niebywałą – ona jest jednocześnie dzieckiem, a gdy wzrasta, staje się tą, z którą jesteśmy zjednoczeni w tajemnicy małżeństwa, a jednocześnie jest tą, która karmi – niech cię pobłogosławią piersi i łono – w tym przypadku jest to tajemnica ludzkości, i świata, i wszelkiego wzrostu. Ona przez Boga nazywana jest Jego żoną, żoną właśnie Boga Stwórcy, która jest ostatecznie karmieniem, zradza Słowo Przedwieczne, i karmi wszelkie stworzenie doskonałością prawdy Bożej. Iz 53:11-12; 54:1-3: „Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami. Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan. Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego mieszkania, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta.”

Link do nagrania wykładu – 25.10.2024
Link do wideo na YouTube – 25.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 25.10.2024

Bóg objawia w dzisiejszym świecie ogromne tajemnice, gdzie trzewia głoszą tajemnice dla otchłani, gdzie objawia się tajemnica Nieba, teraz w głębinach, a to jest wszystko ta transformacja wynikająca z przejścia do czwartego wymiaru i nowych praw wszechświata. Człowiek jest dostrajany do nowego stanu istnienia – od 2 września do 2 października było dostrajanie do zdolności pobierania energii nowego wymiaru. Ten czwarty wymiar, w którym jesteśmy już świadomie, on się otwiera i korzystamy całkowicie z natury Boskiego wsparcia, istnienia i zjednoczenia, bo czwarty wymiar w tym momencie jest tą mocą duchowego wsparcia dla sytuacji i chwili, która się w tej chwili zbliża. Za dwa miesiące i kilka dni wchodzimy w całkowicie nową przestrzeń praw wszechświata. Siły nowych praw galaktycznych będą oddziaływały na wewnętrzną duchową naturę człowieka, która do tej pory była uśpiona, ponieważ po tamtej stronie galaktyki była wzmacniana zewnętrzna część człowieka, ta ciemna natura – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. I ta natura właśnie, zmysłowości, ta natura tzw ego, ducha ciała, była utrzymywana w tym miejscu, gdzie świadomość głównie przebywała. Ale my jako świadomość, jako duchowa natura, przez wiarę, możemy całkowicie nie poddawać się prawom fizycznym, bo Chrystus Pan daje nam nowe życie. Przyszedł na Ziemię 2000 lat temu, i mimo że było to 2000 lat temu, to świadomość ludzka przez wiarę może przeniknąć czas i przestrzeń, i przez wiarę może zanurzyć się w tej przestrzeni pozawymiarowej, i mimo że wymiary oddziałują, to im nie podlega. Ponieważ Jezus Chrystus jest mocą innego świata, i zabiera nas do innego świata. I my, którzy Go przyjmujemy, stajemy się obywatelami Nieba – Niebianami, abyśmy wykonali dzieło wewnętrzne jako Niebianie. Bo jako Niebianie wykonujemy dzieło Pańskie wewnątrz, nie jako ludzie ci z krwi i kości, ci słabi, lękliwi i niespokojni; ale trwając w naturze Boskiej tajemnicy, stajemy się zdolni do istnienia w przebudzanej w ciele nowej wartości, tak jak ciało Jezusa Chrystusa stało się chwalebne. On chodząc po Ziemi po Zmartwychwstaniu zadziwiał uczniów tym, że prawa którym podlegają wszyscy, Jego nie ograniczały, prawa ziemskie nie czyniły Go ograniczonym, On należał do praw Boskich. I my właśnie zostaliśmy z Nim zjednoczeni w Jedno, aby tak samo zmartwychwstać jak On. 2000 lat temu, został człowiek przemieniony wewnętrznie duchowo, i została otworzona dla niego całkowicie droga do Nieba. Chrystus jest Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem, i mówi: nikt inaczej nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze Mnie. Przyszedł zjednoczyć wszystkich ludzi w jedną naturę Prawdy, usunąć wszystkie religie, a objawić jedną prawdziwą Drogę dla wszelkiego człowieka – Bramę, Prawdę, Drogę i Życie. I nie ma innej drogi, inna droga po prostu nie istnieje. Więc uwierzcie Chrystusowi, że was uwolnił, a kiedy uwierzycie, On da wam swoją moc, a ona przenika bezpośrednio do natury wewnętrznej podświadomej, która opiera się rozumowi i umysłowi, ale Chrystus ją pokonuje – i wtedy wy, którzy uwierzyliście, tam w pełni osadzacie swoje dzieło, w tej do której was posyła, abyście stali się w pełni istniejącymi na Ziemi, i nieśli chwałę, jak na początku zostało przedstawione: idźcie, rozradzajcie się, rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi lądowymi i powietrznymi; zradzajcie Słowo Przedwieczne, i karmcie wszystkich tych, którzy już dawno nie jedli Bożego Słowa. Ef 5:14-15: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy.”

Mdr 1:6: „Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi, ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary: ponieważ Bóg świadkiem jego nerek, prawdziwym stróżem jego serca, Tym, który słyszy mowę jego języka.”

Tak jak postrzegam te obecne czasy, to one są bardzo podobne w swojej duchowej naturze, do czasów upadku pierwszych ludzi, nie Adama i Ewy – chodzi mi o pierwszy świat. Kiedy spoglądam na pierwszy świat, to czuję w pierwszym świecie podobny ciężar duchowy; ciężar duchowy takiej ciemności, strasznej ciemności, on jest niezmiernie podobny, tam było panowanie zła, a ludzie traktowali to jako dobro, a było to straszne zło. Musimy być świadomi tej sytuacji, że nasze rozumienie ma granice związane z tym, co jesteśmy w stanie pojąć cieleśnie i fizycznie, i nasze plany na pewno nie są to plany Boże, na pewno nie są zgodne z Prawdą Bożą, bo to Bóg daje nam Prawdę, a plany człowieka nie biorą Boga pod uwagę, bo nie mogą. Bóg zna tajemnicę naszą; przekraczają wszelkie pojęcie, i pokazuje nam ostateczną naszą doskonałość. Dlatego Bóg posyła nas do głębin, aby ta która jest światłością stworzona, aby była światłością, ponieważ w tej chwili jest ciemnością, i świat skaża ciemnością. A jest stworzona po to, aby świat oświetlać światłością, ale tylko wtedy oświetla świat światłością, kiedy przebywa w niej światłość. Ona jest mocą przemienienia światłości na życiodajny stan przebudzenia do prawdy, do doskonałości Bożej, do chwały niebieskiej. I teraz jest ten czas, gdzie w głębinach coraz głębiej objawiają się Synowie Boży, którzy objawiają tajemnicę Bożą, a ten świat podlegający Lucyferowi zaczyna walczyć coraz bardziej o przetrwanie własnej tożsamości, własnego istnienia, własnej władzy, potęgi i mocy. Czyni człowieka coraz bardziej niewolnikiem jutrzejszego dnia, i wczorajszego dnia, aby żył przeszłością i wyimaginowaną przyszłością, którą chce mieć tylko w tym świecie. Ludzie chcą tajemnicy jutra, żeby było takie, jak sobie wymarzyli, a szatan daje im to, aby ich coraz bardziej usidlić w świecie ciemności – pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia. Ale przecież – w nadziei już jesteśmy zbawieni – a nadzieja to Chrystus. Trwając w Nim odchodzimy od wszelkiego stanu zła, dlatego że nie trzymamy się naszych wyobrażeń. Musimy ufać Chrystusowi z całej siły! On mówi do nas w taki sposób: gdy uwierzyliście Mi, że jesteście bez grzechu, to trwając w pełni w Prawdzie Bożej, sięgacie aż do tej tajemnicy – … który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą jaką może On wszystko co jest, sobie podporządkować – czyli przekształci nasze ciało poniżone na ciało chwalebne. Jeśli trwamy w tym, że uwierzyliśmy Chrystusowi, to sięgamy aż do Zmartwychwstania, czyli to Zmartwychwstanie następuje, kiedy wykonujemy dzieło wewnętrzne, które jest związane z naturą naszą wewnętrzną. A bylejakość postawy duchowego człowieka, czyli duchowej natury człowieka, gdy nie dba o Zbawienie, o Chrystusa, o Prawdę, tworzy bylejakość wewnętrzną, a z tej bylejakości obydwoje są udręczeni, ponieważ upada jego świadomość i upada wewnętrzne jego życie. Ale każdego człowieka Bóg wystawi na próbę, każdy musi spotkać się z trybunałem Chrystusa, który już jest, już działa. I nie ma człowieka, którego by to ominęło, nie ma, choć w różny sposób to ludzie doświadczają. Każdy musi przejść do czwartego wymiaru, każdy musi zostać obnażony, i każdego natura wewnętrzna, ta która jest ukryta, musi zostać odkryta i przebudzona w sytuacji, w której jest. Ta natura uśpiona w człowieku, czyli natura pięknej córki ziemskiej, natura podświadoma, ta natura wewnętrzna, ona budzi się w swoim grobie, w którym toczy życie w szeolu, i gdy się budzi, dostrzega że nie jest w dobrym miejscu, że po prostu był to sen, były to jakieś mary, i gdy się budzi doświadcza tragedii, i ta tragedia jest tragedią człowieka. To jest trybunał – każdy musi stanąć przed trybunałem Chrystusa – ten trybunał się w nim otwiera. A to jest sytuacja, gdzie w tej chwili prawa wszechświata zaczynają oddziaływać na człowieka, i spada zasłona, jak to było powiedziane – zostanie zwinięte Niebo jak rulon. I to się właśnie dzieje, że Niebo będzie zwinięte jak rulon i otwarte zostaną te sprawy ludzkie, które człowiek chciał ukryć, nie chciał ich widzieć, nie chciał ich znać. Ale gdy żyjemy z Chrystusem z całej siły w Bogu, to nie ma żadnych złych spraw, bo one zostały już usunięte, i jawi się światłość nad człowiekiem. Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Światłem człowieka jest Chrystus, nic innego. Ludzie uważają, że ich światłością są ich pomysły, ich zdolność, ich rozumienie, ich pieniądze, ich władza, i chcą żeby inni ludzie chwalili ich za tą „światłość”, za tą własną intrygę i własną zdolność. Ale w człowieku, w którym jest Chrystus, prostota jest naturalną prawdą, a moc Boża potęgą, która go chroni. J 5:25: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą.”

Mdr 1:7: „Albowiem Duch Pański wypełnia ziemię, Ten, który ogarnia wszystko, ma znajomość mowy.”

Chrystus jako nadrzędna siła nad wszechświatem, jest źródłem wszelkiego istnienia – Słowem z powodu którego wszystko powstało, mocą która jest w stanie wszystko stworzyć, i wszystko w jednej chwili usunąć. Czyli jest tym Słowem potężnej mocy, nadrzędną siłą powstawania wszystkich wymiarów, siłą wszelkiego istnienia, i mocą wszelkiego istnienia, jest Światłem, pierwotnym Światłem wszystkiego, jest tą pierwotną Miłością. I w tym momencie Chrystus Pan, swoją Obecnością, wprowadza porządek w zniekształceniu Światła świata i człowieka (1J 2.2), które zostało na początku dane, aby to Światło przybrało ponowną postać doskonałości. Jedni przyjmują to Światło Chrystusa, dlatego że chcą; a inni dlatego, że nie mogą się Jemu oprzeć, ponieważ przyszedł czas, który został wyznaczony, że On przychodzi i panuje. To jest paruzja – przychodzi i panuje. Czyli Chrystus Pan przychodząc na Ziemię, nie tylko przyszedł 2000 lat temu, dlatego że Ojciec Go posłał, abyśmy duchowo Go przyjęli (J 4.24), ale dzisiaj przychodzi już fizycznie, do natury tej, która jest wewnętrznie, i musi wrócić do tego, co jest odwiecznie u niej prawdziwe, czyli wraca do prawdziwej swojej natury życia. Docieramy do tej doskonałej prawdy, gdzie Chrystus jest naszą doskonałością, jesteśmy istotami, które mają źródło swoje na początku (Ef 1.4), a w tej chwili są przebudzani do pierwotnej natury Miłości, aby pierwotna natura Miłości ponownie zabłysnęła na tym świecie, i żeby przywróciła chwałę Niebieską. Wszyscy ludzie na Ziemi, którzy uwierzyli, jednoczą się z tą pierwotną siłą Miłości, czyli z pierwotną doskonałością Słowa Żywego, i z naturą Prawdy Chrystusowej, który tą naturę Prawdy nam przynosi, i otwiera nam Drogę, abyśmy powrócili do chwały Życia. Lucyfer się temu sprzeciwia; sprzeciwia się tej Jedynej mocy, która może nad nim zapanować, i Jedynej mocy, która gdy nie istnieje, daje mu panowanie nad Ziemią w sposób bezkompromisowy. Myślał, że to wiecznie będzie, że będzie panował po wsze czasy, i że będzie zawsze istniał, a ludzie bedą nieustannie grzesznikami, i będą utrzymywali jego świat grzeszny przez eony; bo gdy człowiek umiera, on nie umiera, szatan nie umiera, ale uśmierca go Chrystus. I dlatego szatan wszystko robi, aby utrzymać grzech w człowieku, i utrzymać stan nienawiści i ciemności, bo to jest jego świat, człowiek stwarza mu świat iluzji, złudzenia i ułudy, i to jest jego świat, z którego to miejsca działa, i zwodzi. Ale Chrystus Pan przywraca nas do pierwotnej Miłości, i gdy jesteśmy pierwotną Miłością, jesteśmy największym zagrożeniem dla Lucyfera, gdzie ziszcza się dla niego najgorszy koszmar, że przyjdą Synowie Boży i zabiorą mu królestwo, które wydarł jakoby Bogu. Ale nie wydarł!  Bóg powiedział: pozwalam na to, aby się oczyściło to, co ma się oczyścić i żeby zostało tylko samo ziarno czyste. I ukażą się ci, którzy są źli, a ci którzy są dobrzy – zostaną, bo oni są Resztą (Rz 11.5), są tym czystym ziarnem. W obliczu tego wszystkiego, oni tylko zostaną, i tylko oni będą czyści, bo Ja jestem ich czystością. Ja sobie ich zatrzymałem dla czystości, pierwszej pierwotnej czystościAp 21:3: „I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie „BOGIEM Z NIMI”.”

Mdr 1:8: „Zatem się nie ukryje, kto mówi niegodziwie, i nie ominie go karząca sprawiedliwość.”

Decyzje moje one są związane nieustanie z tym, aby pozostawać w chwale Bożej, a historia, która się dzieje na Ziemi, jest historią w której muszę te decyzje podejmować. Istnieję w rzeczywistości ziemskiej, dlatego że Bóg mnie tu postawił, ale nie po to, żebym zabiegał o to, aby one się tak działy. Ja nie wpływam na nie, ja się tylko w nich odnajduję, i z powodu nich też dokonuję właściwych decyzji, które muszą być takie, aby nigdy nie zakłóciły nadrzędności Boskiej decyzji. Nadrzędność Boskiej decyzji jest najważniejsza. Większość ludzi na Ziemi nie zgadza się z Bogiem w żaden sposób, oni uważają Boga za niesprawiedliwego, i że zabiera im to co oni chcieli mieć. W ten sposób odżegnują się całkowicie od ufności Bogu, nie chcą Jemu zaufać, i nie chcą mieć nic z Nim wspólnego. Ufają tylko i wyłącznie sobie, swoim celom, i swojemu sensowi, który sobie sami nadali jako jedyną narrację swojego życia, i tylko w tym życiu widzą sens istnienia, życie duchowe dla nich nie istnieje, ale mają przekonanie, że oni są doskonałymi, a inni ludzie i świat ich niszczy. Ale to ich życie, to jest życie Lucyfera, który swoje życie ma na Ziemi, i roztacza je z wymiaru podziemnego, z szeolu, roztacza je na Ziemi przez buntowanie ludzi i okłamywanie. Ludzie mówią, że chcą mieć Chrystusa, ale tylko jako dodatek do tego, co jest ich narracją, jako dodatek, ale nie żeby Chrystus zmienił ich całe życie, i żeby wszystko zostało podporządkowane Chrystusowi. Bóg w tej chwili to obnaża, ujawnia całą prawdę o człowieku, ukazuje całą prawdę wewnętrzną człowieka, obnażając i objawiając jego prawdziwą naturę.  Jezus Chrystus odkupił nas 2000 lat temu, i w dzisiejszym świecie są ludzie, którzy uwierzyli w Boga już dawno dawno temu. Ale są ludzie, którzy zaczynają się decydować i wierzyć Bogu dopiero teraz – dlatego że teraz dopada ich cierpienie, którego nie chcą, nie mogą jemu zaradzić, i zaczynają rozumieć, że Bóg jednak jest Tym, który ich wyzwala, że problemy które ich dopadają wychodzą poza dzisiejszą możliwość medyczną, i że tylko Bóg może ich uratować, a On mówi: widzisz, nie chciałeś przez wiarę, to przez trwogę, ale to też otwiera twoją drogę. Te prawa, które przychodzą, zmieniają konstrukcję całego świata, i też ludzie są poddawani przemianom wewnętrznym. I może się nawet okazać, że są wrogami wszystkich tych, którzy żyją w Bogu – będą walczyć przeciwko Chrystusowi i tym, którzy są Chrystusowymi. Bo istnieje taka sytuacja, że świat ciemności sobie jest, a ludzie udają że go nie widzą, i że go nie ma, i udają że go nie dostrzegają – tak po prostu sobie żyją. Jesteśmy pod wpływem pierwszego świata, który był setki tysięcy lat temu, a może nawet miliony lat temu, był bardzo dawno, a odczuwamy go tak jakby był wczoraj, i był w dalszym ciągu, bo nie ma tam bariery. Bariera jest dla pamięci, dla ciała, dla rozumienia, ale nie ma dla duchowej natury, dla emocji, dla tego połączenia pozawymiarowego. I dlatego teraz ten wpływ jest, i człowiek odczuwa ten wpływ, który jest z tamtego świata, jako zło, które wpływa na różnego rodzaju sytuacje życiowe. Ta ciemność z przeszłości wynaturza sytuacje życiowe, które są jakie są, a człowiek często podejmuje decyzje o tych zwykłych sprawach w sposób irracjonalny i niewłaściwy. Dlatego mając świadomość sprawiedliwości Bożej, uczycie się pokonywać w swoim życiu to, co gdzieś w was z przeszłości nie chce takiego stanu rzeczy, nie chce się zgodzić z tym, że Bóg będzie rządził waszym życiem, ponieważ wy macie inny plan. To są pewnego rodzaju wpływy sugestii posthipnotycznych. Te sugestie posthipnotyczne, one bardzo są szkodliwe, ponieważ one nie ujawniają się jako sugestie posthipnotyczne, tylko działają w taki sposób jakby człowiek miał pomysł logiczny na wykonanie pewnego dzieła, nie zastanawiając się skąd ono przyszło, tylko uważa że on jest jego twórcą; całkowicie usunięty z postrzegania jest stan przyczyny, i nie jest on dostrzegalny. Tutaj jest ukazana sytuacja tego podprogowego działania, które nie ukazuje się. Dlatego tą podprogową naturę, która jest niepostrzegalna dla umysłu – bo pochodzi z innego świata – jedynie jest w stanie usunąć Chrystus, tylko On może to uczynić, On przyszedł, aby to naprawić. Tylko Chrystus, nie można tego zrobić inaczej – to jest historia Bożego Odkupienia, Zbawienia i Prawdy. Mt 13:15-16: „Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą.”

Mdr 1:9: „Zamysły bezbożnego zostaną zbadane i dojdzie do Pana wieść o jego słowach, dla potępienia jego złych czynów.”

Jesteśmy w sytuacji takiej, że Chrystus otworzył nam ostateczny stan doskonałości, dla wszystkich ludzi, którzy uwierzyli, a Lucyfer wszystko robi, aby to się nie stało. Założył kościół grzeszników, aby przemawiać do ludzi, do natury tej podświadomej, gdzie łasa jest ona i łatwa do opanowania przez panowanie, przez władzę, przez karanie i przez wszystkie inne sprawy pod panowaniem prawa. Dzisiaj jest chlubą dla kościoła grzeszników wyznawanie Adama, który jest ciemnością i sprawcą grzechu i przyczyną śmierci. To jest takie niezrozumiałe! Jak ludzie mądrzy, logiczni, żyjący w prawdzie Bożej, mogą tak nielogicznie postępować? A to tylko jest związane z tym, że zasada, która nimi kieruje, jest zasadą związaną z lękiem, przemocą, karą i nagrodą, i jest sprawą działającą na naturę podświadomą, a w naturze świadomej jest przedstawiona pewna historia zdawkowa, która ukazuje się całkowicie inaczej. W naturze podświadomej działają same demoniczne siły, które są ukryte przed naturą świadomą. I zabrania się człowiekowi szukać tej natury podświadomej w sposób świadomy bardzo prosto – nakazuje się człowiekowi nie uznawać Boga jako obrońcy, wprowadzając do Modlitwy Pańskiej – nie wódź nas na pokuszenie – czyli uważaj, bo Bóg cię może zwieść, uważaj, bo Bóg nie jest sprawiedliwy i może cię oszukać, może sprawić, że upadniesz i nawet nie będziesz wiedział kiedy. A jest przecież w Ewangelii powiedziane Mt 6.13: nie dopuść abyśmy ulegli pokusie. W ten sposób establishment czyli autorytet kościoła grzeszników, wdarł się do poczucia bezpieczeństwa człowieka, i przedstawił: My jesteśmy panującymi, i obiecujemy wam, i zapewniamy was, że prowadzimy was do Boga. Więc nie podważajcie naszego autorytetu. Gdy mówimy, żeby mówić – nie wódź – to znaczy, że to jest dobre, a wasze głosy wewnętrzne, że – nie wódź – jest czymś niedobrym, są złe, są niedobre, i dlatego gdy będziecie mówili do Boga – nie wódź – i będziecie czuli jakiś niepokój, to jest to nieprawda, bo to diabeł jest w was. Musicie całkowicie wiedzieć, że my mówimy wam prawdę, że – nie wódź – jest dobre. Ciekawe dlaczego życie zgodnie z Ewangelią, jest złe? Przecież Mt.6.13 mówi: nie dopuść abyśmy ulegli pokusie, ale zachowaj nas od złego. Dlaczego ostentacyjnie nakazuje człowiekowi nie żyć zgodnie z Ewangelią? Bo to jest ta natura walki w przestrzeni podświadomej o nas, którzy mają swoje miejsce w tym miejscu, które jest miejscem panowania na tym świecie, a które zostało zajęte przez kogoś innego – przez Lucyfera. Lucyfer zajął to miejsce panowania, i jest wściekły, kiedy mu ktoś to miejsce zabiera, z mocy Chrystusa, której on nie może się przeciwstawić. Myślał, że to się nigdy nie stanie, że przyjdzie ktoś o większej potędze i mocy od wspaniałego cheruba, Lucyfera wspaniałego. Ale ci, którzy wyrwali się z kościoła grzeszników, są tymi, którzy uznali świętość Chrystusową, świętość samego Chrystusa, który jest wrogiem Lucyfera. W Nim trwając z całej mocy, pokonujemy wszelki opór tego świata, który chce nam obrzydzić Boga, z całej swojej mocy, którą Bóg nam daje – kto ma siłę, niech zaprzecza – my mamy siłę od Boga. I ta natura wewnętrzna demoniczna lucyferyczna nie jest w stanie znieść tej mocy, i po prostu jest otumaniona i oszołomiona, i nie wie co się z nią dzieje, bo moc Boża pozbawia ją wszelkiego postrzegania, rozumienia, i poddaje tak potężnej sile, że siła demoniczna nie jest w stanie tego znieść. Mimo że siły demoniczne są tymi siłami, które panowały nad Ziemią nad trzecim wymiarem, to natura Synostwa Bożego sięga poza wymiarowo do samego Boga, ale działa też w czwartym wymiarze, pokonując całe demoniczne zło, które w głębinach sieje rozpustę, sieje zło i chce swoim złem zaludnić tę Ziemię. Teraz spadłeś o synu Jutrzenki, na samo dno, gdzież o twoja potęga, gdzież o twoja siła (Iz.14)Dn 7:27: „A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe”.”

Mdr 1:10: „Czujne bowiem ucho nasłuchuje wszystkiego i pomruk szemrania nie pozostanie w ukryciu.”

Spotkanie nasze ukazuje całą przemianę, nie tylko duchową przemianę, która już od dwóch tysięcy lat nieustannie trwa, ale w tej chwili przejście do czwartego wymiaru, a jednocześnie teraz całkowitego wyjścia z oddziaływania równika galaktycznego, na drugą stronę innych praw. I można się zastanowić co się wydarzy, jak inaczej będą te prawa działały? Trudno powiedzieć jaka ta sytuacja będzie, ale to dla nas nie jest istotne, ponieważ – czy to coś zmieni? Nawet gdyby znana nam sytuacja nastąpiła, to nikt nie jest w stanie fizycznie przed tymi sytuacjami się obronić, nikt. Dlatego, że to jest zmiana w ogóle praw, i te prawa na wszystko oddziałują. Ludzie, którzy są w chwale Bożej, w prawdzie, w Bogu Ojcu i w Duchu Świętym, już dzisiaj żyją prawami duchowymi nowego życia, nowego prawa, przez to że wybierają to życie. Oni odczuwają oczywiście, że wyłącza się w nich to, co powinno już być dawno wyłączone, że ustępuje to z czym nieustannie walczyli, i co nieustannie pokonywali przez wiarę, a w tej chwili ustąpi, i poczują tylko zwiększoną siłę tego kim są, a tamto co odpadło, w żaden sposób nie będzie ich dotyczyło, ponieważ się po prostu wyłączy. Ale ci, którzy nie są w tym stanie i są tylko w stanie ciemności, a nie mają w sobie stanu światłości, to co się może stać? – Splątanie, nieobecność. Dlaczego? – bo wszelka siła motoryczna, która jest w ciele, w duchu ciała, zostanie usunięta. A u ludzi, którzy żyją w Bogu Ojcu, całą siłą motoryczną ciała jest Duch Boży. Oni to postępują nie wedle własnych myśli, własnych pojęć, własnych potrzeb, i własnych celów, tylko wypełniają wolę Bożą; cele Boże. Czyli nie ma złych sytuacji, które mogły by ich spotkać, dlatego że dla nich nie ma złych sytuacji, że np pewne rzeczy się wydarzyły nie w tym czasie, w którym się miały wydarzyć. Bo jeśli człowiek nie planuje jutrzejszego dnia, tylko przychodzi taki dzień jaki przychodzi, to czy traci coś, czego nigdy nie miał? – jeśli nie ma planów jutrzejszego dnia, i dzieje się tylko dzień dzisiejszy, czyli Bóg jest przyczyną jego życia, to w tym momencie dzieje się wszystko to, co jest najdoskonalsze, najlepsze i z czym się w pełni zgadza. Ale jeśli nie dzieje się dzień jutrzejszy, taki jak sobie zaplanował, to ma stratę, jest rozdarty, bo nie ma tego co by chciał, bo życie inaczej skierowało jego istnienie. Ale nie! Życie nie skierowało inaczej jego istnienia. Życie skierowało jego istnienie czyli Bóg w tą stronę, w którą miał zawsze iść, tylko że człowiek wymyślił sobie swoje istnienie na zasadzie pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia, gdzie ma pewnych fanów, którzy cieszą się z tego, ale jest to sytuacja taka, że to nie jest tędy droga (Mt 7:13). Człowiek, który żyje w Bogu dniem dzisiejszym, nigdy nie ubolewa nad tym, że coś z przeszłości go pozostawiło, i nie ubolewa nad tym, że coś z przyszłości się nie wydarzyło, ponieważ on nie ma takich potrzeb, on żyje dniem dzisiejszym. Ludzie chcą znać dzień jutrzejszy, bo nie chcą się znać Bogu, Bóg dla nich ma złą ofertę, oni nie chcą tej oferty, ta oferta jest nie do przyjęcia. Oni chcą ofertę taką, która jest ofertą ich potrzeb, a później płaczą, że te potrzeby jednak mają. (Jk 1:14-15: „To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć.”) Dlatego musimy żyć w prawdzie, w doskonałości, w życiu Bożym, w tej prawdzie doskonałej, którą jest jedynie Bóg. I wtedy, kiedy nawet by nastąpiła sytuacja wyłączenia wszystkiego, to tylko stare prawa się wyłączają; a ci którzy żyją nowymi prawami, oni żyją prawem Bożym, czyli wiarą, miłością, i tajemnicą tą, o której mówi Ewangelia świętego Pawła, który przedstawia ten werset: Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie. I to nie jest przyszłość, to już jest teraz, to jest teraźniejszy stan. Chrystus objawia nam następny krok, który już jest w Jego życiu – Zmartwychwstanie. Więc musimy uwierzyć Chrystusowi w to, że zostaliśmy uśmierceni wewnętrznie, i przez śmierć zostaliśmy z Nim złączeni w Jedno, aby dokonać ostatniego kroku – czyli Zmartwychwstania, tak jak Chrystus Zmartwychwstał. Dn 7:11-12: „Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.”

Mdr 1:11: „Strzeżcie się więc próżnego szemrania, powściągajcie język od złej mowy: bo i skryte słowo nie jest bez następstwa, a usta kłamliwe zabijają duszę.”

Święty Paweł powiedział, że całkowicie zaufał Bogu, i ci którzy zaufają, są już czyści, ponieważ Chrystus uwolnił ich od grzechów, ponieważ działali w niewierze i w nieświadomości. Jego wielkoduszność to jest: przyszedłem i daję wam wolność, wszystkim daję wolność, wszyscy jesteście wolni, ponieważ złożyłem ofiarę ze swojego życia, i Ojciec dał wam wolność, uznał Moje dzieło, jesteście wolnymi; ponieważ panował nad wami Adam; zostało to z was zdjęte, nie ma już Adama. Więc w tym momencie nie możecie się uznać za niewinnych, kiedy Adama już nie ma, a w dalszym ciągu nie chcecie Boga, bo to Adam wam nie pozwalał uwierzyć w Boga, a w tej chwili już go nie ma – więc dlaczego nie chcecie Go w dalszym ciągu? To już jest wasza wina, wasz problem. Święty Paweł powiedział bardzo wyraźnie – aby grzech duchowy istniał, to musiałby Chrystus grzeszyć, a to jest niemożliwe, bo dusza wasza jest poza waszym dzisiejszym zasięgiem, tą którą Chrystus Pan odkupił, i ona jest w rękach Jego, On jest stróżem waszych dusz, i niemożliwym jest aby ona była grzeszna; musiałby Chrystus grzeszyć, aby ona była grzeszna. Czytamy w Ewangelii, i wiemy ze Starego Testamentu, a jednocześnie z objawień w pełni, że istnieją dwa poziomy grzechu – istnieje grzech, który jest grzechem Adama, adamowym grzechem, czyli praojca, który sprowadził na wszystkich ludzi na Ziemi grzech potępiający, czyli grzech pierworodny, i przyczynił się do złego postępowania człowieka, który nie mógł inaczej postępować, ponieważ prawo zła panowało nad nim; a jednocześnie istnieje stary grzech, o którym mówi święty Piotr, że to jest stary grzech, który jest dopiero widoczny dla ludzi, którzy są w pełni umocnieni w Chrystusie. Ale kościół grzeszników wszystko zrobił, aby nie istniały dwa poziomy grzechów, aby istniał tylko jeden grzech. I ludzie nie wierzą Jezusowi Chrystusowi, dlatego że grzech adamowy i grzech pierwszy, z pierwszego świata, został wymieszany jako jeden grzech. Ale to tak nie jest! Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo! Niewierzący to jest ten, który nie uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł i swoją mocą, która jest od Ojca, uczynił to co dla człowieka jest niepojęte, niezrozumiałe, a i jednocześnie stało się. To są ludzie, którzy nie wierzą w to, że Chrystus ich odkupił, dlatego że wystarcza im całkowicie, że widzą grzech w swoim ciele, i to im całkowicie wystarcza, aby zdyskredytować Chrystusa, i zdyskredytować Boga. Czyli nie chcą mieć nic wspólnego z Bogiem, dlatego że mają grzechy i widzą je – to jest tego podstawą, czyli ich widzenie swojego grzechu, jest nadrzędną mocą nad dziełem Chrystusa. Dzisiejszy kościół grzeszników żeruje na tym, aby człowiek poczytywał sobie winę grzechu cielesnego jako grzech duszy, którą wykupił Chrystus Pan, czyli aby nie uznawał mocy Chrystusa, tylko uznawał, że dusza w dalszym ciągu jest oddalona od Chrystusa, nie uznając w ten sposób dzieła i tajemnicy, o której mówi święty Paweł, że dusza nasza czyli my, jesteśmy z Chrystusem ukryci w Bogu. I ludzie kopią wilcze doły na swoje dusze, zakładają potrzaski, wnyki i sidła na nią, przez chytrość swoją. Człowiek z Katechizmu nie dowie się, że są dwa poziomy grzechów, że grzech duchowy został usunięty przez Chrystusa, a grzech ciała musi zostać usunięty przez człowieka; Synów Bożych. I to sam Chrystus Pan, który jest w Synach Bożych, bo jest przyczyną ich życia, On stacza tą bitwę; tak jak stoczył bitwę na Ziemi z grzechem w ciele, tak tam będąc w Synach Bożych, stacza bitwę ze starym grzechem. Istnieje w nas Chrystus, który dba o naszą postawę doskonałą, i postawa doskonała, która w nas jest z powodu Chrystusa, nie jest grzeszną postawą, nasza postawa zawsze jest dobra, a grzech, który z zewnątrz występuje, on chce się podać za duchowy, ale on nie jest grzechem duszy, my wiemy o tym, bo żeby był grzechem duszy, to by musiał Chrystus w nas grzeszyć, a to jest niemożliwe. Postępowanie ciała nie jest postępowaniem duszy. Ale gdy my zgadzamy się ze złym postępowaniem ciała, to nie znamy Chrystusa. Ale kiedy my znamy Chrystusa, przyjęliśmy Chrystusa, i uwierzyliśmy, że On nas odkupił, to przez to że nas odkupił, nie ma w nas grzechu. A jeśli postępujemy w sposób zły, to znaczy że nie uwierzyliśmy wcale Chrystusowi. Jeśli człowiek poczytuje sobie grzech duchowy, to znaczy że w ogóle w Chrystusa jeszcze nie uwierzył. A jeśli uwierzył Chrystusowi, to moc Chrystusa w nim jest tak potężna, prostota, i postawa doskonała jest tak ogromna, że on czuje obecność Chrystusa Pana, i nie ma żadnej myśli o grzechu; mimo że je widzi w głębi. Człowiek musi pamiętać, że bezwzględnie jest wolny z powodu Chrystusa, i to jest nienaruszalna prawda, jest wolny bezwzględnie, i w pełni wolny przez dzieło Chrystusa. Rozum nie jest Duchem i nie kieruje człowieka ku Chrystusowi, i logiczne myślenie nie łączy człowieka z Bogiem. Daje tylko pewnego rodzaju komfort psychiczny i złudzenie wiary.  Oszukiwany jest przez swoje sumienie i zanadrze. Dlatego musimy mieć właściwe sumienie doskonałe, aby broniło właściwego zanadrza. A tym zanadrzem jest Chrystus: Ja wypełnię wasze zanadrze – mówi Chrystus. 2 Kor 1:12: „Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia, bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na świecie, szczególnie względem was.”

Mdr 1:12-13: „Nie dążcie do śmierci przez swe błędne życie, nie gotujcie sobie zguby własnymi rękami! Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących.”

Jezus Chrystus ponosi smierć za grzech nasz – On umiera, a my w Nim i z Nim. I to nie jest taka sytuacja, że On nie umiera, tylko my; ale On umiera na Krzyżu, i my w Nim i z Nim. On osiąga Zmartwychwstanie, i my przez wiarę do Zmartwychwstania zdążamy tego samego w Nim i Nim. I jedynie tylko, kiedy jesteśmy zanurzeni w Chrystusie, i jesteśmy bezgrzeszni, możemy być z Nim jednością; jako grzesznicy nigdy (2 Kor 6:14-18). Gdy jesteśmy w Jedno zjednoczeni, w Jedno połączeni, to nie może w nas być nic innego, co jest sprzeczne z Chrystusem. W Jedno została zjednoczona nasza dusza, ona jest czysta i doskonała, bo niemożliwym jest, aby Chrystus łączył się z ciemnością. I tylko ten, który uwierzył Chrystusowi, że Chrystus go odkupił, i że zjednoczył go w Jedno, i staje się jako Jedno z Nim – dostępuje Zmartwychwstania, dokonując dzieła wewnętrznego, bo Zmartwychwstanie musi być w dziele wewnętrznym. Tutaj jest ta tajemnica związana z przywróceniem chwały niebieskiej tej, która została porzucona, a której Jezus Chrystus obiecuje wyjście z głębin, ponieważ skończyła się już ich niewola; jeńców uwalnia wolno. Dlatego my, którzy zstępujemy do samych głębin, my idziemy po tą, która została zniewolona i zniszczona przez upadłych aniołów, aby ją wydobyć. Ta dzisiejsza walka ze złem, nie odbywa się na planie ziemskim, tylko odbywa się na planie duchowym, bo całe zło w tym świecie, jest z planu duchowego. To są pierwiastki zła na wyżynach niebieskich, to tam się dzieje, to stamtąd na plan fizyczny schodzą wszelkie najgorsze sorty zła, i dlatego ludzie w taki sposób postępują. Ale gdy ciało jest wydobyte spod tego stanu, momentalnie ciało może być dobre w jednej chwili, dlatego że ono nie jest przypisane do zła. Ciało jest miejscem wyrażenia prawdy; to nasze ciało. I dlatego piękna córka ziemska jednakowoż wyraża prawdę Bożą, jak i demoniczną. Ale musi zostać przywrócona do prawdy Bożej, bo w rękach zła, jest zła, a w rękach światłości jest światłością. To jest tajemnica tej wewnętrznej istoty, pięknej córki ziemskiej, która wydobywa się z natury ciemności pierwszego świata, gdzie demony, Lucyfer, diabeł, rozszerzał swoje panowanie w straszny sposób. I to jest ta bitwa, która jest w tej chwili staczana. Duch Boży daje nam tą siłę Boską, i sam w nas mieszka, ponieważ my uwierzyliśmy Jezusowi Chrystusowi. A ci, którzy uwierzyli, że umarli, są złączeni w Jedno Ciało z Chrystusem, i żyją jak On, aż do podobnego Zmartwychwstania (Biblia Brzeska 1563 Rz 6:5: „Jesteśmy tedy z nim pospołu pogrzebieni w śmierci jego przez krzest, aby jako Krystus wzbudzon jest z martwych ku chwale Ojcowskiej, także byśmy też i my w nowości żywota chodzili.”), czyli aż do wypełnienia dzieła ostatecznego, stoczenia bitwy z naturą grzechu ciała. Jezus Chrystus stoczył bitwę z Adamem jako nadrzędna władza, ale stoczył też bitwę z grzechem ciała. I to, że stoczył bitwę z grzechem ciała, Ciało Jego stało się chwalebne. I to jest też to Zmartwychwstanie nasze, aby nasze ciało było chwalebne – jest napisane – przemieni nasze ciało poniżone na ciało chwalebne, takie jak On ma. Nie jest to historia przeszłości, ale to jest teraz, czuję bardzo wyraźnie, że to się teraz dzieje, że to jest teraźniejsza chwila, że to jest ten czas, że to jest to staczanie bitwy, i dotyczy teraźniejszej chwili. Flp 3:7-11: „Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim – nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze – przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmart wychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych.”

Link do nagrania wykładu – 19.10.2024
Link do wideo na YouTube – 19.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 19.10.2024

Nasze życie nieśmiertelne jest w pięknej córce ziemskiej, czyli w nowym ciele, które się przebudza – tam jest życie wieczne. A to ciało, które w tej chwili przemija, to jest to gdzie szatan upatruje swoje życie nieprzemijające, gdzie szatan upatruje swoje wieczne istnienie – w ciele pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia. On chce, aby natura jego pychy, i jego wszystkich wyznawców, i jego upadłych aniołów, i tych wszystkich demonów, aby czerpała z tego właśnie miejsca – dlatego nakłania ludzi do skupiania uwagi na tym właśnie stanie. Ale grzech jest jak trucizna, człowiek poznaje go dopiero wtedy, kiedy już jest zatruty, nie może go poznać na odległość, dlatego trzeba się trzymać od tej trucizny daleko, trzeba szukać tego co w górze, gdzie przebywa Chrystus, a nie tego co na Ziemi. Na górze w Chrystusie Panu, na pewno nie ma grzechu, na Ziemi natomiast on jest, ale nie jest po to aby był, tylko po to żeby został zwalczony. Ziemia została stworzona w superpozycji, jako miejsce, które ma też objawiać chwałę Bożą, o czym jest napisane – bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi. Czyli Ziemia ma objawić doskonałość Bożą, a objawia się ona nie sama, tylko przez Synów Bożych, którzy wyrażają ją w Pełni, a są tymi którzy powstali z życia Bożego, ze Słowa Bożego, i są czystą doskonałą istotą. Synowie Boży to nie są ci, którzy powstają w głowach człowieka. Synowie Boży to jest osobna istota, to jest istota całkowicie nowa, ale posiadają oni naszą świadomość, która ma udział w ich dziełach. My przez Ducha Świętego jesteśmy włączeni w moc Chrystusa i w moc Synów Bożych, i przez to że stajemy się Synami Bożymi, nie jesteśmy już istotami pożądliwości ciała, pożądliwości oczu, i pychy tego życia – ona jest porzucona, ponieważ nie można mieć jednego i drugiego. Jednoczymy się z całej siły przez świadomość, i problemem człowieka jest, kiedy myśli, że jest tym grzesznym ciałem – a to są przekonania. Jezus Chrystus nam ukazuje: jesteś wolny od grzechów, a to czy jesteś wolny jest związane z twoim przekonaniem. Ja zabieram cię do chwały Bożej, usunąłem ci przeszkodę, która czyniła to niemożliwym, abyś się wzniósł do Boga. Tą przeszkodą był Adam, jego władzą nad tobą był jego grzech i wszystkie nakazy, którym byłeś poddany, bez względu na to czy chciałeś czy nie. Ja usunąłem tą przeszkodę, przywróciłem cię Ojcu, abyś wyszedł ze świata grzechu, i wszedł do świata Prawdy. Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, Ja twoją wiarę i nadzieję skierowałem ku Bogu, i kiedy idziesz za Mną, wychodzisz ze świata grzechu. Nie mogłeś wyjść wcześniej, bo była Droga zamknięta, ale Ja ją otworzyłem. Ja otworzyłem Bramę, która była zamknięta, otworzyłem Drogę, Prawdę i Życie, i gdy wierzysz, wchodzisz w ścieżkę Życia. A jeśli będziesz chciał szukać grzechów, to tam gdzie jesteś, je znajdziesz. Ale tam, gdzie Ja jestem, ich nie znajdziesz, bo nie jesteś tym grzechem, ani nie jesteś tym ciałem. Jesteś duszą, którą wyprowadzam z ciemności ku światłu. A kiedy wyprowadzam cię z ciemności, ciemność mija, jest światło, więc po cóż na świetle masz szukać ciemności? Jeśli jest już światło, ciesz się światłem, i raduj się z Ojca, który jest Prawdą. Przyoblekam cię w nową moc, bo teraz rozpoczęło się dzieło ratunku tej, która czeka na ratunek, a której powiedziałem: przyjdzie i cię uratuje, on przyjdzie na pewno. I bez względu na to czy ktoś chce czy nie chce, to dzieło się rozpoczęło, i ono już jest w toku. Rozpoczęła się bitwa w głębinach, bo głębiny są udręczone – jak powiedział święty Paweł – pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich. I żeby człowiek nie toczył tej bitwy w głębinach, została mu dana pozorna władza w tym świecie, i pozorne życie w tym świecie, aby go uśpić i uzależnić od ciała, żeby bał się śmierci ciała. Ale dla Synów Bożych śmierć nie istnieje – już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami Zmartwychwstania. To jest dla ciebie możliwe, bo jesteś tą osobą, tym człowiekiem, więc sam siebie nie określaj, ale pozwól Bogu, aby Ciebie objawił, aby Bóg Ciebie ukształtował: Panie Boże, Ty jesteś moją Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem, Ty mnie wychowujesz przez pracę, zadanie, doświadczenie i próbę, którą mi nieustannie zadajesz, a ja wiem i ufam Tobie, że jest to dla mnie dobre, Ty pokazujesz mi kim jestem, i wydobywasz mnie z mojego ograniczenia. I Bóg nas kształtuje. Kol 3:1-3: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.”
2Kor 13:5: „Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie! Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni.”
W tej chwili coraz bardziej świat przechodzi do nowych praw wewnętrznych, które uruchamiają wewnętrzną duchową naturę. Wszystko przechodzi teraz do nowego stanu, bez względu na różnego rodzaju umiejętności, zdolności, opory czy jakieś inne sprawy ludzi, którzy chcą pewne rzeczy zatrzymać czy przyspieszyć – nie da się tego zrobić, bo praw fizycznych nie można zatrzymać. Przychodzi teraz czas, po dwóch tysiącach lat, gdzie świat przemienia się z powodu praw, które oddziałują już inaczej po drugiej stronie galaktyki. Ponieważ galaktyka jest to dysk akrecyjny, gdzie po jednej stronie jest inny stan magnetyczny, i po drugiej stronie jest inny stan magnetyczny przeciwny, które tworzą całość. Ale jest to nie tylko magnetyzm, ale wszystkie inne przestrzenie, i zaczyna inaczej funkcjonować cała nasza rzeczywistość. Z zewnętrznej przestrzeni cielesnej, gdzie dominuje pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, i pycha tego życia, zaczyna pojawiać się wewnętrzna istota, przebudzona przez siły duchowe, która była uśpiona – nasza duchowa natura wewnętrzna, która została stworzona z materii duchowej, i jest zarządzana przez Boga. W tej chwili ona wchodzi w tryb przebudzenia, jak święty Paweł mówi o tym takie słowa: zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. To przebudzenie, ono nie wynika już z umiejętności człowieka, czy z umiejętności wiary, ale wynika z powodu tego, że przychodzą czasy przebudzenia. Duchowa natura przebudzając się całkowicie, ona stanie się współistniejącą z Boską tajemnicą, i będzie w niej istniała. I nasza świadomość przeniesie się do tego stanu, już w tej chwili się przenosi, ponieważ nasza świadomość jest tam, gdzie jest świadomość, przebudzenie, więc ona się przenosi i zaczyna coraz silniej i mocniej istnieć w tym stanie. Są ludzie, którzy z tego powodu zaczynają doświadczać niezrozumiałego dla nich cierpienia, niezrozumiałych stanów wewnętrznego bólu, wewnętrznego rozdarcia, wewnętrznych stanów doświadczeń, których nie rozumieją, a które są w naturalny sposób tą naturą i domeną wewnętrznej istoty. Ona doświadcza teraz stanu prawdy, bo jest wyłączana ta część związana z ich życiem – upadkiem człowieka; czyli przeniesieniem naszej świadomości, tzn ludzkiej świadomości z duchowej natury, gdzie następowała powolna degradacja duchowego człowieka, który coraz bardziej się przyzwyczajał do bylejakości, czyli do zmysłowej natury. Natomiast, gdy budzi się ta wewnętrzna istota, nasza świadomość automatycznie przechodzi do tego co żyje, a odchodzi od tego co umiera. I w tym momencie ten proces, który w tej chwili się zaczyna powoduje tą sytuację, że ludzie zaczynają być coraz bardziej wrażliwi, a wrażliwi są dlatego że się obudzili. Zaczynamy coraz bardziej wchodzić w przestrzeń nowego życia, nowej natury wewnętrznej czyli pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, człowieka światłości, który jest w ciemności, a musi istnieć w nim światłość. Wewnętrzna duchowa prawdziwa jedność z Bogiem, jest jego naturą odwieczną, jest naturą, która jest naturalnie w nim istniejąca. Dlatego posłuszeństwo Bogu jest jedyną właściwą drogą, bo przez posłuszeństwo Bóg usuwa wszelkiego rodzaju zastoje duchowe, które są złe i niedobre, bo wynikają z własnych pomysłów człowieka. Nie stawiajmy oporu Bogu! Ludzie, którzy we własny sposób wymyślili sobie swoją historię życia, we własny sposób wymyślili swoją historię mocy, we własny sposób wymyślili sobie Boga kim jest, i jak Go wykorzystać, i że Go mają, wykorzystując do tego swój umysł, swój rozum, swoje umiejętności, to są ludzie, którzy nie mają krzty Boga, oni chcą panować nad swoim życiem we własny sposób, bo chcą je mieć tylko dla siebie. Ale ono zażąda od nich zapłaty. A tą zapłatą będzie ich życie. Dlaczego? – zapłatę odebrałeś już w tym świecie, nie ufałeś, tylko chciałeś zdobywać i panować2 P 3:10-11: „Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione. Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności.”
Ga 5:26: „Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.”
Gdyby człowiek sam zdobył wszystkie możliwości swojego życia, jak to mówi święty Paweł – mówił językami aniołów, miał tak wiarę wielką, żeby znał wszystkie prorokowania i góry przenosił – a miłości by nie miał, to jest jak cymbał brzmiący czy miedź brzęcząca, nie ma życia. Więc gdy ktoś chce własnym życiem, zapanować nad Życiem, to traci je, ale gdy oddaje się Chrystusowi, odnajduje je – teraz ta zasada ma coraz głębszy stan ujawnienia. Przyjąć chwałę Chrystusa to jest uwierzyć jak dziecko, bo to są wnętrzności czyli trzewia. Wnętrzności odzwierciedlają się dziecięcą prostotą, i jest to przyjmowanie chwały Bożej z taką prostotą jak dziecko ssie pokarm od matki – z taką prostotą musimy przyjmować chwałę Bożą. Czyli porzucony jest całkowicie ludzki sposób na własną nieśmiertelność, na własne życie, na własne panowanie nad życiem, bo im bardziej człowiek chce nad nim panować, tym bardziej je straci. Rzekł Jezus: Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem, kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we Mnie nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Nasza natura będzie taka jak Chrystusowa, bo jeśli mamy tego samego Ducha co Chrystus, to nie jesteśmy do Niego podobni, ale tacy sami, ponieważ Jego Duch nas przemienia – i dlatego nie jest to na poziomie rozumienia, tylko na poziomie przekonania, a to przekonanie musi w człowieku zaistnieć jak u dziecka. Dla dziecka jest to bardzo proste przekonanie, bo dziecko będąc przekonane do tych rzeczy, które rodzice mu dają, ono nie musi usunąć rzeczy, które zajmują to przekonanie, bo ono nie ma tam tych rzeczy. Dorosły człowiek natomiast, gdy pojawia się w nim przekonanie, to to przekonanie musi pojawić się w miejscu, gdzie są inne przekonania, i to przekonanie musi być u niego tak potężne, tak silne, tak głębokie, tak ufające Bogu, żeby to przekonanie w pełni tam zaistniało – przez ufność Bogu – i usunęło inne przekonania, które są przekonaniami fałszywymi. Co to jest takiego? – to jest usuwanie zanadrza. Mówię cały czas o Bogu, o Prawdzie, i każdy ma w sobie tą otwartą naturę, bo Bóg dał mu tą naturę wiary, żeby on uwierzył, bo ta natura wiary jest właśnie taka dziecięca, całkowicie dziecięca. Ale gdy mówię o tych sprawach, to w głębinach występuje bardzo silny opór, a tym oporem jest właśnie zanadrze, które człowiek sam sobie wypełnia – to jest fundament ludzki. To zanadrze powstaje w momencie, kiedy dziecko się rodzi, i zaczyna ono być przekazywane z rozumieniem rodziców. Rodzice swoje dziecko kochają tak jak potrafią, dają różne rzeczy i robią wszystko w sposób jak potrafią, a to jest budowanie fundamentu. Później staje się to tym zanadrzem w człowieku, które staje się fundamentem niezauważalnym; tłem. Ale głównym elementem jest to, że muszą naruszyć ten fundament. Gdy budują dom Boży, czyli wierzą, umacniają się w Chrystusie Panu przez wiarę, uwierzyli Chrystusowi, i wtedy to następuje sytuacja taka, że przychodzi czas zmiany fundamentu, bo tym fundamentem nowym jest Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty. To Chrystus usuwa zanadrze, czyli fundament ludzki, ludzkich przekonań. A jakie są ludzkie przekonania? – że czegoś nie można zrobić, że coś jest niemożliwe. A Chrystus mówi: jeśli będziecie pewni w swoich sercach, stanie się! – to jest przekonanie. To wymaga ogromnego oddania i wiary, aby ten stary fundament został usunięty, i w to miejsce, żeby fundamentem był Chrystus. Bo to jest zanadrze. A Chrystus powiedział: Ja wypełnię wasze zanadrze, Ja wam dam właściwe sumienie, podstawę waszego Życia. Przez Zmartwychwstanie jesteśmy nowym człowiekiem. To są przekonania, bo to jest w głębinach, i to się dzieje na poziomie przekonań, na poziomie uczuć, na poziomie pozbycia się całkowicie rozumu. Łk 6:38: „Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».”
Ga 5:24-25: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.”
Umysł człowieka i rozum został zbudowany jako zapora do wiary, jako tożsamość ducha ciała, jako tożsamość cielesna, i człowiek, gdy swoje życie uzależnia od lęku ciała, od potrzeb ciała – pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia – nie może się z tego wyrwać ponieważ ciało czyni go niezdolnym do wiary. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju. Więc ludzie są tak głęboko osadzeni w tożsamości swojego ciała, w tożsamości swojego rozumu, i w tożsamości tego kim są, że szatan nie musi wkładać dużo pracy w to, aby człowiek umierał, będzie umierał cały czas, ponieważ zamknięty jest w ciemności, i uzależnia swoje istnienie od doskonałości inkarnacji, które jakoby kiedyś go nauczą jego wielkości i potęgi – nic takiego się nie stanie! Dlatego, że inkarnacje nie dążą do ostatecznej doskonałości, tylko do powstrzymania Bożej wielkości i Bożej tożsamości. Człowiek sobie sam stwarza życie umysłu i rozumu, gdzie uważa, że jakby żył sto tysięcy lat, to by się wreszcie nauczył i zrozumiał wszystko, żyjąc inkarnacjami. Ale nic by się nie nauczył! Ile jest cywilizacji w tym wszechświecie, które wybrały drogę rozumu, a w tej chwili doszły do krańca, i to nie takiego, którego by chciały, ale tylko takiego, który się stał, jest, i nie chcą go, a on jest. I dlatego czekają na człowieka, który pokaże im drogę i otworzy Bramę Życia – Drogę, Prawdę i Życie. Chrystus Pan mówi: jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Dlatego kierujemy się w Drogę nieznaną, a jednocześnie znaną, nową a jednocześnie jakże starą, jakże odwieczną, kierujemy się ku Chrystusowi, który narodził się, ale istniał zanim powstał, bo to On nas kieruje ku wyjściu, otwierając Drogę ku Życiu. Dlatego z prostotą, z czystością przyodziejmy zbroję, bo czas jest walki, dużej walki. Ef 6:10-12: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” 
Ga 6:2-3: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie.”
Grzech, który prawdziwie istnieje, jest grzechem z pierwszego świata, który zniewala piękną córkę ziemską. I my jesteśmy tymi, którzy mają ten grzech pokonać, ponieważ demony uwięziły piękną córkę ziemską, a my jesteśmy z nią związani od zawsze, już od narodzin. Tam grzech spowodował jej upadek, i żeby zatrzymać człowieka, to też grzech zatrzymał człowieka. Więc Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, pokonać nie swój grzech, ale nasz grzech. Nie przyszedł dla stoczenia bitwy z własnym grzechem, bo go nie miał, przyszedł stoczyć bitwę z grzechem ludzkości. Chrystus uwolnił nas od grzechów w taki sposób, że usunął Adama, który miał nad nami odgórną władzę, nadrzędną władzę, nie pozwalając nam się wznosić ku doskonałości Bożej. Jezus Chrystus z nakazu Boga Ojca usunął ten grzech, który zatrzymywał człowieka w dziele, aby człowiek mógł przyodziać zbroję Bożą, i dokonać dzieła, które jest odwiecznym dziełem. Kiedy my wierzymy Chrystusowi, przechodzimy przez Bramę, i idziemy Drogą ku Chrystusowi, ku Prawdzie, ku doskonałości Bożej, wcielając się w świętą naturę, i będąc przywróceni do dziedzictwa Bożego, jesteśmy dziedzicami Bożymi, którzy są po to, aby panować nad Ziemią, a panując nad Ziemią, niszczą i usuwają wszelkie nieposłuszeństwo wynikające z wolnej woli, wszelkie zło i wszelką nienawiść sprowadzoną przez nieposłusznych ówczesnych synów Bożych i Lucyfera, który w tej chwili chce samodzielnie rządzić nad tym światem, wprowadzając złudne nauki. Kanon drugi jest uderzeniem prosto w Pierwszy Kościół Apostolski, aby ukazać jak złe jest przyjmowanie i rozumienie, że się nie ma grzechu, i jaka kara spada na wszystkich tych, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu z powodu jednego Jezusa Chrystusa. I ludzie w dalszym ciągu są łowieni przez niedowiarstwo Chrystusowi, że szukanie grzechów pomaga je zwalczyć. Ale nie! – szukanie grzechów, nie pozwala znaleźć Bramy, Drogi, Prawdy i Życia, bo tam gdzie jest Brama, grzechów nie ma, a Droga jest wolna od cierni, jest ona Światłem i Życiem, ale znajduje ją tylko ten, kto wierzy, ona staje przed nim otworem. My jesteśmy posyłani i zstępujemy do głębin, bo jesteśmy święci, uznajemy świętość Boga, uznajemy świętość Jego dzieła i prawdy, a w ten sposób nasza świadomość się wydziela z grzesznego ciała, przez wiarę to się dzieje, i przyobleka w świętość doskonałą Chrystusa, i staje się zdolna staczać bitwę z grzechem. Bo wychodzimy ze świata grzechu. A szukanie  grzechu, ma zatrzymać człowieka w świecie grzechu i walka z grzechem, którego nie mamy, czyli spowiedzi, pokuty, uczynki, jakoby one to miałyby uczynić. Ale my mamy się wznosić ku Chrystusowi, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, zasiąść po prawicy Boga i stamtąd dopiero wykonać dzieło uratowania pięknej córki ziemskiej, która w dalszym ciągu jest mocą. A tą moc mają przejąć i zarządzać Synowie Boży, aby w pełni stać się objawieni na tym świecie. Bo Synowie Boży w niej się objawiają, a ona na tym świecie została stworzona jako doskonała natura cielesna, Boska cielesność. I przez nią Synowie Boży objawiając się w Pełni, objawiają się Synami Bożymi w dziele, panującymi na tej Ziemi, aby jak to powiedział święty Izajasz – naprawić wyłomy w murach, odbudować miasta, i córki na rękach przynieść: oto synowie twoi powracają, a córki twoje na rękach niesione. To jest ta tajemnica życia wewnętrznego, i tej prostoty, którą Chrystus Pan objawia. A natura cielesna, która lucyferycznie chce nad tym światem władać, nie ma siły do działania, gdy człowiek jej nie daje. Ale są ludzie, którzy są zbudowani tylko na władzy, mocy, kontrolowaniu, a nie na wierze i posłuszeństwie. Ale to wiara i posłuszeństwo Bogu, dopiero wprowadza nas ku doskonałości Bożej, bo wiara i posłuszeństwo jest wroga rozumowi i umysłowi, który mimo że widzi chwałę Bożą, to się jej sprzeciwia. Ale gdy wiara, posłuszeństwo i ufność Bogu w tym momencie, w tym czasie, gdy Bóg przywraca nam jedność ze Sobą, i gdy On jest naszą głową, staje się że Bóg myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem i pragnie naszą duszą. I dzieje się wszystko w prostocie, jesteśmy po prostu nie tymi, którzy myślą co zrobić, tylko jesteśmy tymi, którzy działają. W dziele widać nasze postępowanie, czyli po owocach ich poznacie. A trudno mieć owoce, jeśli się nic nie robi, te owoce są przy dziełach. Dlatego trzeba porzucić wyobraźnię, iluzję, złudzenie i ułudę, a jednocześnie żyć całkowicie Prawdą, czyli przekonaniem. A przekonanie jest to osadzenie w naturze pięknej córki ziemskiej, czyli Synowie Boży, którzy w pełni uwierzyli Chrystusowi, jej dają to przekonanie, Życie i siebie, ponieważ są po to, aby dać jej siebie, i ożywić jej łono i piersi, aby błogosławiła karmieniem, i zradzaniem Słowa Przedwiecznego. Ga 2:4-5: „A było to w związku z tym, że na zebranie weszli bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę. Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii.”
Ga 6:4: „Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.”
Ludzie żyjąc na tej Ziemi, chcą znać swoją przyszłość, bo w ten sposób mogą kontrolować swój lęk i swoje życie. Ale jakie życie? Przecież tam nie ma Boga. Po cóż im takie więzienie, że będą wiedzieć co się jutro stanie – są więźniami jutra. Nie możemy szukać kontroli jutra, żebyśmy się czuli bezpiecznie, bo to nie jest Boska natura. Niech staną się ufni Bogu, bo On jest nadzieją, więc staną się w pełni więźniami nadziei. Niech się staną więźniami nadziei, a nie więźniami jutra. Gdy kontrolują jutrzejszy dzień, Bóg tam nie istnieje, tam Boga nie ma, bo Bóg gdy panuje, jesteśmy Jemu oddani, i przyjmujemy wszystko co nam daje. A Bóg powiedział: idźcie rozradzajcie się i rozmnażajcie. Więc jak człowiek pierwszy, który został stworzony, który nie znał nic innego jak tylko Ojca, który jest Duchem, i który wszystko ze Słowa stworzył, jak może inaczej rozumieć rozradzanie się i rozmnażanie, jak tylko przez Słowo Przedwieczne, które jest właśnie tą naturą Prawdy Żywej, Prawdy Doskonałej? My, dusze, idziemy za Chrystusem, który jest właściwym przewodnikiem naszym, prawdziwym Bogiem, prawdziwym Życiem. Prawdziwi Synowie to są ci, którzy powracają do Pełni Życia Słowem Bożym, czyli zradzają Słowo Przedwieczne. A żeby zrodzić Słowo Przedwieczne, to piękna córka ziemska musi to uczynić. Ale Synowie Boży są nieodzowni, żeby ona zaczęła rodzić, są nieodzowni, bo to oni ożywiają jej łono i dają życie w jej piersiach, aby karmiła Życiem, karmiła Słowem i pokarmem prawdziwym. A to jest – niech cię błogosławią błogosławieństwa piersi i łonaIz 54:1: „Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan.”
Mt 7:13: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.”
Chrystus mówi: wchodźcie przez główną Bramę, bo złodzieje wchodzą przez tylną bramę. Wchodźcie przez główną Bramę, Brama ta którą Ja ukazuję jest wąska, i Droga jest wąska, ale jedynie prawdziwa, wszystkie inne to złudzenie. Gdy wierzymy Chrystusowi, to wychodzimy przez Bramę, która jest bramą dla owiec, które uwierzyły. On otwiera Bramę, On jest Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem. I On otwiera Drogę: Moja Droga jest wąska, do zatracenia droga jest szeroka, mało idzie Drogą wąską, która prowadzi do Zbawienia, większość idzie drogą szeroką. Jakże ciasna jest Brama i wąska Droga, która prowadzi do Życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! Ludzie idą szeroką drogą i wchodzą szeroką bramą, a nie wchodzą wąską Bramą, czyli wolą grzech, który daje im szerokie perspektywy, a życie w Chrystusie zamyka ich wszystkie perspektywy, ogranicza, są jakby ściśnięci, ograniczeni, upadają. A Chrystus mówi do świętego Pawła: moc w słabości się doskonali. I mówi święty Paweł: więc będę słaby, będę upadał, bo ile razy upadam, jestem silniejszy, bo moc Chrystusa jest ze mną. Więc dzisiejszy świat mówi, że grzech otwiera perspektywy, a Chrystus perspektywy zamyka. A Chrystus otwiera wąską Bramę i wąską Drogę, ale gdy wychodzimy przez Nią, to jest wyjście z grzechu. Chrystus mówi w taki sposób: Ja uwolniłem was od grzechu w taki sposób, że otworzyłem Bramę Prawdy, idźcie za Mną, a wyjdziecie spod wpływu złaChrystus Pan usunął grzechy, czyli usunął Adama jako nadrzędną władzę człowieka, która, gdy był w tym problemie, to wtedy panował nad nim grzech pierworodny i uczynkowy. I w tym momencie, kiedy Chrystus otworzył Drogę, czyli zatrzymał, usunął wpływy Adama, i to w tym momencie otworzyła się Brama, otworzyła się Droga, i wszyscy mogą przez nią wyjść. Nie wychodzą tylko ci, którzy przyzwyczaili się do tej bylejakości, do tych niepokojów, do tych lęków, do tych ograniczeń, do tego bezsensu, i oni nie wychodzą dlatego, ponieważ boją się to zostawić, bo to jest ich dziedzictwo, to jest krwawica ich dziada i pradziada, i oni nie chcą tego zostawić. A to jest ten emocjonalny stan ich zatrzymania, ich stanu przywiązania, którego nie chcą pozostawić. Mk 10:21-22: „Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.”
Ga 6:1: „Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie.”
Brama jest otwarta. Chrystus otworzył nam Drogę, abyśmy poszli tą drogą, wskazuje Siebie, i mamy pójść za Nim, za Tym, który daje nam wolność, i możemy pójść. Dlaczego ludzie mówią, że jest zamknięta? – dlatego że grzech ciała uznają za zamknietą bramę życia, grzech ciała uznają za niezdolność do Zbawienia, i że nie ma w nich Zbawienia, ponieważ jakoby Chrystus nie dał im Zbawienia, i oni muszą zasłużyć na nie własną pracą, co jest sprzeczne z Ewangelią – z darmowością wykupienia. Ciało nauczycielskie ustanawia się wyżej niż sam Chrystus, a ciało nauczycielskie nie jest wyżej niż Chrystus, bo Chrystus takiego ciała nauczycielskiego nie powołał, tylko powołał Apostołów, którzy uwierzyli w wolność od grzechu. A kościół grzeszników powstał po to, aby walczyć z Kościołem Apostolskim, czyli z Apostołami – świętym Piotrem, świętym Janem, świętym Pawłem, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu tylko i wyłącznie z powodu Jezusa Chrystusa. Święty Piotr uwierzył, że nie ma grzechu, mimo że grzech stanął przed nim bardzo jawnie, ale uwierzył, że nie ma grzechu, i co zrobił? Czy ten grzech pokonał przez pokuty? Nie! Wyszedł przez Bramę, którą jest Chrystus, przez Bramę, Drogę, Prawdę i Życie, poszedł żyć, wszedł do radości swojego Pana, i nie mógł go zatrzymać grzech. Grzech chciał go zatrzymać, ale on przez miłość, którą miał do Chrystusa, wyszedł i poszedł ku Chrystusowi, ku MIŁOŚCI. I grzech przestał istnieć, nie miał nad nim władzy, ponieważ Ten, który go wykupił ma władzę nad grzechem, On go pokonał. Mt 11:27-30: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”

Link do nagrania wykładu – 15.10.2024
Link do wideo na YouTube – 15.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 15.10.2024

Bóg Ojciec dwa tysiące lat temu przysłał Syna swojego. Złożył On, ofiarę ze swojego życia, i przez tą ofiarę, dał człowiekowi wewnętrzne życie, które przez wiarę wzrastając, dopasowuje się i zaczyna istnieć w nas. I pomimo przeszkód tego świata, człowiek już zaczyna żyć NOWĄ PRAWDĄ, łącząc się z tamtym stanem, nie przez czas, ale poza czasem, przez Boską naturę bezpośrednio wchodząc ku Doskonałości Bożej. Łącząc się z naturą Bożą jesteśmy wszędzie, jesteśmy już tam; jesteśmy tam i w każdym miejscu. Ludzie weszli w nowe prawa kosmiczne, które działają po drugiej stronie galaktyki, one na nich już oddziałują, jednak nie wszyscy chcą się im podporządkować. Ale te prawa są, i one będą; jeszcze będą silniej oddziaływały. I jeśli człowiek się nie podporządkuje, zostanie po prostu całkowicie usunięty, ponieważ te prawa go obnażą i  zlikwidują, bo doprowadzą do całkowitego obnażenia wszystkiego tego, co nie chce mieć tej nowej natury. Pozostanie tylko sama cząstka Boska, która zachowuje jedność z Prawem, a wszystko inne zostanie odrzucone, i będzie człowiekiem, który całkowicie jest pozbawiony swojego pojmowania, rozumienia i tożsamości istnienia; mimo że będzie istniał z mocy Bożej, to będzie człowiekiem pozbawionym swojej tożsamości rozumienia, tego że istnieje. Bo zostało mu odebrane wszystko to kim był, ale kim już nie może być, bo żadna siła tej strony wszechświata tego nie wspiera. Ale wspiera natomiast nową przestrzeń wewnętrzną, gdzie naszym życiem jest to, abyśmy my w pełni byli zjednoczeni z Bogiem przez wiarę Bogu. Dzisiaj wiara Bogu musi opierać się na prostocie – Bóg uczynił i powiedział, a my wierzymy. Chrystus otworzył drogę duszy, wydobył duszę, wzniósł duszę, dlatego mamy dokąd zmierzać. I kiedy uwierzymy Chrystusowi, że jesteśmy bezgrzeszni, niewinni, święci i doskonali i tak będziemy żyli, to to tą drogą otwartą jest. Jak jest napisane w liście świętego Piotra – On naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu; przez tą właśnie moc jesteśmy zdolni do doskonałości, świętości, niewinności i bezgrzeszności. Inaczej nie byłoby to możliwe, gdyby człowiek nie miał otwartej tej drogi, nie mógł by tego przebrnąć, tylko jest to możliwe, gdy Chrystus otwiera tą drogę. Jezus Chrystus mówi: kto Mnie widzi, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym – przez tego samego Ducha. Duch Święty jest Duchem Ojca i Syna. I zauważcie co czyni Duch Święty, kim czyni nas Duch Święty? Kiedy mamy Ducha Świętego, to jesteśmy włączeni w tego samego Ducha, którego ma Ojciec i Syn, więc nie możemy być podobni do Boga, tylko jesteśmy takimi samymi jak On z powodu Jego Ducha, On łączy te wszystkie trzy stany, trzy tajemnice, jesteśmy połączeni z Pełnią. Więc Synowie Boży znają Chrystusa i znają Boga, i tajemnica Ojca i Syna w nich jest w pełni jawnością, postępujemy wedle pełnego zamysłu Bożego, czyli stajemy się pełnym stanem wyrażenia samego Boga, ponieważ nie czynimy ze rozumienia tego, co Duch od nas chce, tylko Duch Boży w nas działa, wykorzystując całkowicie naszą naturę, która jest na Ziemi, aby dopełniła dzieła, które jest zapisane przez Boga. Pełnia doszła do mnie i Pełnia ze mnie wyszła – Boska tajemnica, Miłość, Życie, doskonałość, Życie Boga, doszła do pięknej córki ziemskiej, bo Synowie Boży zstępują do głębin, i panują w pięknej córce ziemskiej, a ona jest ich wyrażeniem, miejscem w którym Pełnia Synów Bożych się objawia. I w głębinach otwierają się tajemnice poników – źródła z głębin wybijają światło, czyli błogosławią mnie piersi i łono, i źródła z głębin najgłębszych; zradzam Słowo Przedwieczne. Kol 1:13-14: „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”
Iz 49:18: „Podnieś oczy wokoło i popatrz: Wszyscy się zebrali, przyszli do ciebie. Na moje życie! – wyrocznia Pana. Tak, w tych wszystkich ustroisz się jakby w klejnoty i jak oblubienica opaszesz się nimi.”
Duch Święty jest mocą Bożą i odwieczną naturą stworzenia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, czyli człowieka światłości, o którym Jezus Chrystus mówi, że gdy nie ma tam Syna Bożego w głębinach, on jest cały czas w ciemnościach. A został stworzony  światłem dla świata, świętością świata. Ewangelia Tomasza 24: Rzekli Mu uczniowie Jego: „Poucz nas o miejscu, w którym Ty jesteś, ponieważ trzeba nam, abyśmy go szukali”. Rzekł im Jezus: „Kto ma uszy, niech słucha. Istnieje światłość w człowieku światłości — on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność”. Synowie Boży są światłością, są połączeni z Żywym Bogiem, mają w sobie Żywego Chrystusa, są zjednoczeni i przeniknięci Żywym Chrystusem. Nie ma Synów Bożych bez Chrystusa, bo nie są wtedy Synami Bożymi. Po owocach ich poznacie – ponieważ Synowie Boży wyrażają owoce Ducha Świętego z mocy samego Ducha Świętego, oni je mają. Jesteśmy teraz w głębinach, a jest napisane: trzeba ci ponownie prorokować – bo tam od zarania dziejów jest źle, jest ciemność, straszna ciemność, wszędzie jest ciemność, nikt tam nie zaprowadził pokoju; Chrystus zaprowadził tam pokój, ale on został zniszczony. Ci, którzy wprowadzili kościół grzeszników, wprowadzili tam ciemność, nazywając ją światłością, a światłość nazywając ciemnością. Iz 5:20: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!” Dzisiejszy kościół grzeszników, doprowadza ludzi do takiego stanu, gdzie wewnątrz tam, gdzie w głębinach powinno być błogosławieństwo piersi i łona, gdzie powinno być – Pełnia doszła do Pełni, gdzie powinny wytryskiwać źródła z głębin najgłębszych, gdzie powinien jaśnieć blask, gdzie powinny wybijać poniki światła – to się nie dzieje, dlatego że został człowiek tego pozbawiony. W jaki sposób? – uczeniem człowieka owoców Ducha Świętego, które nie pochodzą od Ducha Świętego, ale mają w sobie naturę opanowania, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości, która jest całkowitym poddaniem tym, którzy nad nimi panują. I tworzy się syndrom sztokholmski drugiego stopnia polegający na tym, że człowiek umiłował tego, który go udręczył, umęczył, i pragnie jeszcze bardziej tego udręczenia. Czyli zanurzył się w totalnym, bezwzględnym, ostatecznym posłuszeństwie temu, który handluje jego duszą i ciałem. Ludzie tak głęboko i nieświadomie zanurzyli się w kościele grzeszników, nie zdając sobie sprawy w czym są tak naprawdę zanurzeni, i że ich natura podświadoma jest tak naprawdę w strasznym stanie rozdarcia, rozbicia i braku zaopiekowania, w strasznym położeniu. Teraz to położenie będzie widoczne, już jest widoczne, ponieważ już bardzo dużo ludzi odczuwa (od 2 października) stany obnażenia wewnętrznej natury, która staje jawnie przed nimi, a oni to czują jako cierpienie, jako ból, jako coś podobnego do choroby, grypy albo stan wewnętrznego oporu, przemocy – a to są oni, spotkali samych siebie, którym nie dali prawdy, bo jej w ogóle nie otrzymali. Więc mówię o pięknej córce ziemskiej, mówię o ciele chwalebnym, mówię o tym, co dla człowieka jest przestrzenią kompletnie nieistniejącą, zamkniętą, nieznaną, a która w tej chwili, przez działanie praw nowej przestrzeni kosmicznej, do której wchodzi cała heliosfera, się obnaża, i obnaża się natura wewnętrzna człowieka, ta która istnieje, a uznana została za nieistniejącą. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia ze Mnie wyszła. Czyli piękna córka ziemska, ona odzyskała Pełnię i jest człowiek chwalebny. Jesteśmy tą naturą, przeznaczoną do tej chwały. Bo kim jest piękna córka ziemska? – oczywiście nami. Kol 1:15-16: „On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.”
Iz 49:19: „Bo twe miejscowości zniszczone i wyludnione i kraj twój, pełen zniszczenia, teraz zbyt ciasne będą dla twoich mieszkańców, a twoi niszczyciele odejdą daleko.”
Kościół na tym świecie nie pozwala uwierzyć, że wszyscy ludzie są Synami Bożymi, i nie pozwala na to, aby przyjąć mieszkania Boskie, Pańskie mieszkania, aby ludzie byli nową istotą, wcieloną w chwałę Niebieską dla dzieł Bożych, aby nie przebudziły się te, które budzą się dlatego, że on jest przebudzony i żywy. Ale znowu jest napisane, że nikomu nie można tego zabrać czy dać, jeśli sam człowiek tego nie uczyni. Jezus Chrystus odkupił każdego człowieka osobiście, i każdy człowiek osobiście ma to Prawo, nie musicie się niepokoić, i nie musicie bać się potępienia, jeśli się zwrócicie do Chrystusa osobiście. Bo nie ma żadnej innej siły, która mogłaby zatrzymać człowieka, oprócz tej, o której mówi Jezus Chrystus w Ewangelii według świętego Jana, że faryzeusze się nie ochrzcili, w ten sposób udaremniając łaskę Bożą względem siebie. Czyli łaska jest dana, ale można ją udaremnić – czyn człowieka to czyni. Dlaczego zostali zabici esseńczycy? – oni nazywali siebie Synami Bożymi, i kiedy przyszli Rzymianie ich zabić, żaden nie podniósł ręki na Rzymian, zostali wszyscy zabici jak stali. Ale oni życia nie tracili, i nie stracili! Oni wiedzieli, że są na zabicie, i dlatego zostawili w glinianych naczyniach wszystkie spisane tajemnice ówczesnego swojego życia na dzisiejsze czasy, tą prawdę którą żyli. Synowie Boży są przebudzeniem wewnętrznej natury. Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Oni, którzy z powodu śmierci ducha są inkarnowani, bo uwierzyli całkowicie – wysyłają SOS miłości, który dociera do pięknej córki ziemskiej, i staje się jej chceniem i tchnieniem. Synowie Boży są światłem, i światłość dociera do samego dna i gdy ją dotyka, nagle ona chce – chce żyć, chce się przebudzić, ponieważ oni są. Syn Boży ją przemienia i budzi do życia tę istotę wewnętrzną – jesteś żywa, obudziłaś się, przyszedł czas twojego obudzenia, uwierz, Ja jestem twoją siłą, mocą. Dlaczego mówię to, co jakoby już znacie i wiecie? –Ap.10.11: ponownie głoś tę tajemnicę w głębinach w trzewiach, w głębinach dla niej dla pięknej córki ziemskiej, tam w niej, bo ona w tej chwili jest przebudzona, i nie wie co się z nią dzieje. Dzisiaj ludzie właśnie są w tej sytuacji – budzą się, ale nie są zaopiekowani, ona jest tylko złożami dóbr, które są rozkradane. Ta natura powinna się przemienić w świętą naturę, a ona nie jest przemieniona. Dlaczego ona nie jest przemieniona? W aspekcie tajemnicy tego, o czym mówi święty Piotr – kiedy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy niezniszczalną istotą, i wtedy płynie strumień przebudzenia do głębin, a ona chce, kiedy oni są. Ale ona nie chce, kiedy ich nie ma, bo wtedy jej chcenie nie jest jej chceniem, tylko chceniem sił ciemności, które wpływają na człowieka nieświadomego Odkupienia, który nie wybiera Prawdy, i jest pod wpływem sił, które manipulują nim, a on myśli, że to on właśnie panuje. I gdy człowiek to czyni, mimo że nie jest Synem Bożym, wpada w straszne tarapaty, ponieważ wchodzi w przestrzeń sił przewyższających jego możliwości, jego zrozumienie i jego panowanie. Wchodzi w przestrzeń demonicznych światów, do których nie jest gotowy, ponieważ nie będąc Synem Bożym, jest tylko malutkim człowiekiem z pragnieniami, będącym istotą podlegającą pożądliwościom ciała, pożądliwościom oczu i pysze tego życia. I idzie tam do głębin, chcąc tam zapanować, ale to jest niemożliwe, bo upadek, który tam nastąpił, jest to upadek istot z czwartego wymiaru, a on jest tylko istotą trójwymiarową, i one mają sto tysięcy razy moc potężniejszą od niego. Dopiero, gdy jest Synem Bożym, to nie podlega już wymiarom żadnym, ale w czwartym wymiarze dokonuje się jego dzieło. Tak jak Jezus Chrystus jest poza wszelkimi wymiarami, a dokonuje dzieła w trzecim i w czwartym wymiarze, tu gdzie człowiek istnieje. I w czwartym wymiarze usuwa Adama, a w trzecim wymiarze, ludzi przywraca do Boskiej tajemnicy, do dziedzictwa Bożego. Dlatego Synowie Boży stają się dziedzicami Boga poza wymiarem, ale dzieło ich tu się odbywa. I ten czas, gdy Synowie Boży przychodzą, to przez to, że oni są z piękną córką ziemską wiecznie zjednoczeni przez moc Bożą, kiedy oni są – to jest jej chcenie przebudzenia. Ps 57:8-9: „Moje serce jest otwarte, o Boże, otwarte jest moje serce, Tobie na cześć śpiewać i grać pragnę. Przebudź się, moja duszo, przebudź się, moja harfo i cytro. Ja sam bowiem pragnę obudzić jutrzenkę.”
Iz 49:20: „Znowu szeptać ci będą na ucho synowie, których byłaś pozbawiona: „Zbyt ciasna jest dla mnie ta przestrzeń, dajże mi miejsce, bym się mógł rozłożyć”.”
Mocą Ducha Świętego została stworzona piękna córka ziemska, bo to jest tajemnica, o której mówi Chrystus Pan, Bóg Ojciec – żona Boga. Z mocy Ducha Świętego została stworzona i mocą Ducha Świętego stała się istotą pierwocin doskonałości całej materii, i to w niej muszą się objawiać owoce Ducha Świętego. A owoce Ducha Świętego się objawiają w niej nie dlatego, że umiemy, że nasze rozumy są zdolne to pojąć i w logiczny sposób zrozumieć czym one są, ale owoce Ducha Świętego mogą się pojawiać tylko i wyłącznie przez głęboką troskę o drugiego człowieka, która jest troską Chrystusa. Czyli jeśli macie tego samego Ducha co Chrystus, to ta troska, która była w Nim, jest także w was. Gdy macie tego samego Ducha, co Bóg i Chrystus, to troska ich jest też waszą troską. Jeśli jesteście zdolni do takiej troski jak Chrystus, i takiej troski o człowieka jak Bóg, to owoce Ducha Świętego w was normalnie w pełni istnieją, dlatego że one wynikają z obecności Ducha Świętego w was – nie jest to umiejętność, tylko jest to Obecność. A Duch Święty nie jest innym duchem niż Duch Chrystusa i Duch Boga, to jest ten sam Duch, więc macie tą samą troskę, tą samą ufność, to samo oddanie, to samo opanowanie, tą samą łagodność, tą samą wierność, tą samą dobroć, tą samą uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość, wynikającą z najgłębszej troski o człowieka, z prawdziwej nadziei – ćwicz syna dopóki jest nadzieja (Prz.19.18). Czyli z prawdziwej nadziei pochylamy się nad tym drugim człowiekiem tak głęboko, że ustępuje ludzka natura jako nadrzędna natura – duch ludzki ustępuje, a objawia się Duch Święty. I każdy jest do tego zdolny, każdy człowiek jest zdolny do obecności Ducha Świętego, bo jest przystosowany do tego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego. Kto uwierzy Chrystusowi, objawia mu się Duch Święty. I jeśli przeszkodą nie jest bogactwo, własne realizowanie, własne widzenie siebie, własna potrzeba, własna umiejętność, racja czy pycha, to Duch Święty będzie w nim istniał, bo nie będzie przeszkody. Dz 13:32-33: „My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził.”
Iz 49:21: „Wtedy powiesz w swym sercu: Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”
Pełne przyjęcie Ducha Świętego jest wypełnieniem Praw Miłości i także otwarciem pięknej córki ziemskiej – objawienie, przebudzenie jej w sposób bezwzględnie prawdziwy, dlatego że owoce Ducha Świętego z niej wypływają, nie z rozumu, nie z umysłu, nie z umiejętności, ale z niej, bo jesteśmy w niej obecni. Ona jest miejscem, gdzie spełnia się obietnica Boża względem Synów Bożych, że Synowie Boży na Ziemi będą panować. Tam Boża tajemnica, która jest w Synach Bożych, tylko w niej może wyrazić się w działaniu. Bo czyż owoce Ducha Świętego nie są działaniem? – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość – to jest działanie. Chrystus powiedział – po owocach ich poznacie, czyli po działaniu, bo jak możecie poznać ich, że mają owoce, jeśli nic nie robią. Kiedy Duch Święty w nas istnieje, jest w pełni wypełnione Prawo Miłości, które wyraża się w dwóch Prawach – miłuj Boga z całego swojego serca, z całej swojej duszy, z całego swojego umysłu i z całej swojej mocy, co oznacza tak bardzo, aby nie zostało ani dla ojca, ani dla matki, ani dla żony, ani dla dzieci, ani dla żadnego stworzenia, i bliźniego swego jak siebie samego. A jak siebie samego kochamy? – nie stawiając oporu Bogu w żaden sposób – ani przez chytrość, ani przez próżność, ani przez pożądliwość ciała, pożądliwość oczu czy pychę tego życia, w żaden sposób nie stawiamy oporu, ale pozwalamy Bogu w nas istnieć. Czyli Duch Święty istnieje w nas, bo nie znajduje w nas oporu, który jest wynikiem potrzeb tego świata względem nas, świata który nas potrzebuje, abyśmy my złu stwarzali świat taki, jaki ono chce – ale to jest świat wrogi Bogu. Jezus Chrystus mówi do faryzeuszy: widzieliście Moje cuda, więc wiecie Kim jestem, gdybyście ich nie widzieli, nie mielibyście winy, ale widzieliście – czyli świadectwo jest pełne – widzieliście cuda Moje i wiecie Kim jestem, a to jest Pełnia ujawnienia, że owoce Ducha Świętego w pełni we Mnie istnieją, i że Ja jestem Jednym z Ojcem. Jeśli mamy Ducha Świętego, to mamy Chrystusa i mamy Boga Ojca, bo Oni mają tego samego Ducha, a Duch daje nam poznanie wszystkiego. I jeśli nie postępuję wedle tego, co myślę, tylko to co we mnie Duch Święty czyni, a Duch Święty jest mną, jest we mnie, On działa, a ja się z Nim całkowicie zgadzam przez opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość.  Synowie Boży wyrażają swoją pełną moc panowania w pięknej córce ziemskiej, ona jest miejscem ich wyrażenia, wyrażenia potęgi, którą Bóg dał na tym świecie, czyli: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Oni, gdy są inkarnowani, bo wtedy są Synami Bożymi, a nie zstępują do głębin, to nie wyraża się ich obecność. Ale jest to niemożliwe, że jeśli są inkarnowani, to nie wyrażają obecności Boga – ponieważ wtedy stają się synami buntu, ponieważ mimo że Bóg ich posyła, iść nie chcą. Ale gdy są Synami Bożymi, a w nich istnieje Chrystus – to są prawdziwymi Synami Bożymi, i to nie jest możliwe, że nie idą, bo mają w sobie posłuszeństwo Chrystusa i Pełnię Chrystusa, a Duch Święty jest w nich pełnym dziełem, i pełną mocą. Kol 1:19-20: „Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.”
Iz 49:22: „Tak mówi Pan Bóg: «Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.”
Około dwudziestu pięciu lat temu miałem wykład i Duch Święty objawia tą sytuację, że Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę, i rzekł doń: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie. I wtedy zastanowiłem się nad tą sytuacją, Duch Święty mi dał to zrozumienie, że jeśli Bóg stworzył wszystko Słowem Swoim, zrodził z Siebie, to Synowie Boży – człowiek stworzony przez Boga, na Jego wzór i podobieństwo, jest posłany zradzać Słowo Żywe we wszelkim stworzeniu, aby wszelkie stworzenie poznało Słowo Żywe – do tego został on stworzony, i do tego został posłany. Bo został posłany przez Tego, który dał mu Siebie, i na wzór Jego ma to czynić, na wzór Boga. Ponieważ nie dał mu Bóg umiejętności innej, np: daję ci umiejętność ciała – nie. Daję ci umiejętność swoją, bo stworzyłem ciebie na wzór i własne podobieństwo, na Boży wzór i Boże podobieństwo ciebie stworzyłem. I nie mówię do ciebie: idź i rozradzaj się jak ciało. Ale stworzyłem ciebie z Siebie: idź i rozradzaj się tak, jak Ja rozradzam, bo nie znasz innego, tylko Mnie, nie masz innego Ojca, masz tylko Mnie, a Ja cię zrodziłem ze Słowa. Dlaczego rodzisz ze Słowa? – ktoś się pyta. – Dlatego, że Mój Ojciec tak rodzi, Mój Ojciec zrodził mnie ze Słowa, i Ja tak rodzę – to jest taki porządek – tak jak Ojciec mnie zrodził, tak ja też zradzam. Jr 30:6-7: „Pytajcie się i patrzcie: Czy mężczyzna może rodzić? Dlaczego widzę wszystkich mężczyzn z rękami na biodrach jak u rodzącej kobiety? Każda twarz powlekła się bladością. Ach, jak wielki to dzień, nie ma on równego sobie! Będzie on czasem ucisku Jakuba, a jednak on zostanie zeń wybawiony!”
Iz 49:23: „I będą królowie twymi żywicielami, a księżniczki ich twoimi mamkami. Twarzą do ziemi pokłon ci będą oddawać i lizać będą kurz z twoich nóg. Wtedy się przekonasz, że Ja jestem Pan; kto we Mnie pokłada nadzieję, wstydu nie dozna.”
Dochodzimy do bardzo głębokiego stanu pragmatycznego, że piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli ciało chwalebne, czyli człowiek światłości, jest wypełniony Duchem Świętym, wtedy kiedy my jesteśmy w pełni świadomi Odkupienia, czyli jesteśmy świadomi w pełni tego, że jesteśmy bezgrzeszni, święci, niewinni i doskonali. Oczywiście są tacy, którzy tego nie rozumieją, i muszą być poddani prawu, bo prawo dobrze im robi, ponieważ wolą być pod władzą, bo łatwiej im się żyje, kiedy ktoś im każe i jeśli tego nie zrobią, to zostaną ukarani; to postępowanie jest dla nich proste i zrozumiałe. Ale wiara wymaga od nas posłuszeństwa, wymagania, poznawania Boga, ufności, oddania i uległości. Prawo natomiast łoi, bo każe sobie być posłusznym. Ale znowu występuje następna sytuacja: Ga.5.1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Czyli pamiętajcie o tym, co wam Chrystus uczynił, i nie słuchajcie tych, którzy mówią, że macie grzechy, że jesteście grzesznikami, że macie pokutować. Nie! Jesteście stworzeni do tego, aby staczać bitwę z grzechem, ponieważ Bóg już uwolnił was od grzechu, i uczynił was zdolnymi do walki przez świętość przez Siebie samego. A wszyscy ci, którzy pod prawo idą, bo prawo im bardziej odpowiada, oświadczają że Chrystus jest im nieznany, nie znają Go, nie wiedzą nic o Nim; były może jakieś słuchy, ale dla nich okazały się nieprawdziwe, i żyją pod prawem dalej. Ale oczywiście wieści są prawdziwe, a oni żyją prawem, dlatego że nie są skorzy do wymagania od siebie. Są natomiast skorzy, gdy ktoś od nich wymaga i grozi im karą, to wtedy jest to w porządku, chodzą jak trusia. Nie tędy jest droga! Kresem prawa jest Chrystus – czyli prawo przestaje działać dla tych, którzy uwierzyli Chrystusowi. Jeśli nie wierzą Chrystusowi, poddają się prawu, ponieważ nie znają Go, bo nie mogą mieć jednocześnie prawa i Chrystusa. Prawo nie istnieje już dla tych, którzy żyją w Chrystusie. Umarliśmy dla prawa przez Chrystusa, On uśmiercił naszą grzeszną naturę, więc umarliśmy i prawo nad nami już nie ma władzy, a żyjemy, dlatego że uwierzyliśmy Chrystusowi i mamy Jego Życie.(Rz 6.6) Byliście pod władzą prawa, a w tej chwili jesteście pod władzą Chrystusa, i w tym momencie kiedy jesteście pod władzą Chrystusa, jesteście Synami Bożymi, a gdy jesteście Synami Bożymi, dla was owoce Ducha Świętego w naturze głębin, nie są niczym trudnym, jest to naturalne objawienie się wiary na Ziemi, i Prawa Boskiego tam, gdzie panowało prawo fałszywe, prawo buntu. Iz 10:20-21: „W owym dniu Reszta z Izraela i ocaleni z domu Jakuba nie będą więcej polegać na tym, który ich bije, ale prawdziwie oprą się na Panu, Świętym Izraela. Reszta powróci, Reszta z Jakuba do Boga Mocnego.”
Iz 49:24-25: „Czyż można odebrać łup bohaterowi? Albo czy jeńcy okrutnika zdołają się wymknąć?» Zaiste, tak mówi Pan: «Nawet jeńcy bohatera zostaną mu wydarci, i zdobycz okrutnika się wymknie. Z twoim przeciwnikiem Ja się rozprawię, a twoich synów Ja sam ocalę.”
Objawiają się owoce Ducha Świętego dla nadziei człowieka – niekłamane, prawdziwe, szczere, najgłębsze, do pełnego obnażenia. Jesteśmy z pełną troską o człowieka z powodu nadziei, którą niesiemy dla niego, aby żył. Ale nigdy owoce Ducha Świętego nie przekroczą uprawnień aż do skrzywdzenia – ćwicz syna, dopóki jest nadzieja, nie unoś się aż do skrzywdzenia go (Prz.19.18). Owoce Ducha Świętego nigdy tego nie zrobią, kiedy następuje skrzywdzenie, nie ma już Ducha Świętego, kiedy nie ma skrzywdzenia, jest nadzieja. Owoce Ducha Świętego wypływają zawsze z nadziei, nadzieja jest wtedy w nas pełna, kiedy wiemy co chcemy dać drugiemu człowiekowi – chcemy dać temu drugiemu człowiekowi życie, Chrystusa, który nie przychodzi z przemocą, ale z wybaczeniem, z miłosierdziem. On przychodzi nam wybaczyć. Więc my, którzy mamy owoce Ducha Świętego, zawsze musimy się poruszać, i do drugiego człowieka przemawiać z wybaczeniem, czyli z troską, z nadzieją, bo Chrystus Pan przyszedł do człowieka z wybaczeniem, nie chce nikogo okraść, chce dać mu prawdziwe życie, i to jest ta pełna tajemnica naszego życia, że owoce Ducha Świętego istnieją w głębinach z powodu troski Chrystusa Pana. A troskę Chrystusa Pana mamy tylko wtedy, kiedy mamy Ducha Świętego, który jest Jego Duchem i On daje nam swoją troskę. To jest niekłamana troska o człowieka, nie taka żeby był bogaty w sposób ludzki, ale troska o to, aby miał Chrystusa, czyli aby miał życie wieczne. My musimy być pewni i przekonani w pełni o życiu wiecznym, o tym co Chrystus nam dał i świadomi być Jego Życia, Jego Radości, Jego Pełni, ponieważ mając Chrystusa, dopiero wtedy w pełni otrzymujemy Ducha Świętego, który w nas istnieje, i przez owoce Ducha Świętego obdarowujemy drugiego człowieka z nadzieją, nie przekraczając uprawnień aż do skrzywdzenia. Chrystus nikogo nie skrzywdził, ponieważ przyszedł z nadzieją, nie z panowaniem. Bóg nie posłał Syna Swego na świat po to, by świat potępił, ale po to by świat został przez niego zbawiony – czyli wybaczyć człowiekowi. To jest ta tajemnica przebudzenia wewnętrznego, gdzie Duch Święty spoczywa wewnętrznie, a piękna córka ziemska jest zjednoczona swoją naturą z Oblubieńcem, stają się jedną naturą, bo człowiek dla Boga jest całością – ten na górze i ten na dole, ten świadomy i ten ukryty. Bo ten ukryty, staje się dzisiaj świadomy przez owoce Ducha Świętego, które istnieją w nim, czyli wyrażenie swojej obecności. Owoce Ducha Świętego są wyrażeniem obecności Syna Bożego, on jest, bo wyraża swoje istnienie przez chwałę Ojca – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość i miłosierdzie. Ta tajemnica staje się otwarta, ponieważ zaczynają wybijać z głębin poniki, czyli źródło się otwiera, i zaczyna wewnętrzna natura zradzać Słowo Przedwieczne i karmić stworzenie, które zrodziła Słowem odwiecznym, Słowem Pańskim, Słowem Chrystusa, Boga, i tajemnicy Synów, których zrodziła Niewiasta, bo oni są przeznaczeni do tego właśnie dzieła. 1 J 4:12-16: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.”

Link do nagrania wykładu – 11.10.2024
Link do wideo na YouTube – 11.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 11.10.2024

W tym świecie udawane są cnoty, przyjmowania łaski i udawanie bycia dobrym. A naturalną sytuacją jest wybór Boskiej natury, i życie owocami Ducha Świętego, kiedy naprawdę w nas istnieje Duch Święty, i On nas przemienia. Człowiek nie może być dobry bez Ducha Świętego, to Duch Święty czyni człowieka dobrym – Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi (J.15.26). To przez Ducha Świętego, Bóg Ojciec dał nam relację ze sobą, mówi o tym Jezus Chrystus: Dam wam Ducha Świętego Parakleta, który ode Mnie będzie, który wam wszystko przypomni, nauczy i zadba. I będziecie pamiętać nie tylko to co powiedziałem, ale Kim jestem; bo nie sposób wypowiedzieć wszystkiego Kim jestem, bo zostałem stworzony na początku świata. Więc powiem wam Kim jestem od początku świata. Staniecie się powiernikiem Mojej tajemnicy, i powiernikiem tajemnicy Ojca; w sobie będziecie mieli pełną tajemnicę Ojca, bo stajecie się Jego Synami czyli dziedzicami, a dziedzic ma dostęp do całej tajemnicy Królestwa, bo Królestwo należy do niego. Kiedy pozostajemy w wierności Bogu, to On daje nam więcej niż możemy pojąć czy zrozumieć, bo to On wie jakiej łaski my potrzebujemy; i kiedy jesteśmy z Nim zjednoczeni, to tą łaskę otrzymujemy. Bóg daje nam to, co jest dla nas najdoskonalsze, daje nam Ducha Świętego, abyśmy mogli z Nim być w jedności. Ojciec i Syn jest jednością ze sobą mocą Ducha Świętego, mają wspólnego Ducha, i ten Duch także na nas spoczywa, i jest naszą jednością z Ojcem i Synem. Więc Duch Święty daje nam pełny udział w tajemnicy Bożej. Kiedy człowiek traci jedność z Bogiem, i skupia się tylko na owocach, to nie będzie wiedział, że został oszukany, i że produkuje je wyobraźnia przez własny rozum, gdzie te owoce jakoby w nim istnieją, ale jest brak jedności z Bogiem; a to dla szatana jest jednym celem – taki człowiek nie wierzy, więc służy szatanowi. Dlatego prostota owoców Ducha Świętego pochodzi tylko od Boga. Natomiast uczynki są dla człowieka zyskiem – co zarobię, co będę miał, gdy będę miał te uczynki na zaś – czyli nie robi tego dla Boga, tylko robi to dla swojego zysku. A to wszystko szatan czyni, aby ten zysk zawsze udaremniał prawdziwą naturę Miłości. Zysk udaremnia prawdziwą naturę Miłości! Jeśli kochamy Boga, to w naturalny sposób jest w nas miłość do bliźniego, i nie jest to wysiłek, jest to natura wynikająca z miłości do Boga. Bóg otwiera tą relację przez Ducha Świętego, abyśmy my mieli relację doskonałą z człowiekiem; bo Mu uwierzyliśmy. A kto ma relację z Bogiem, to zawsze będzie miał owoce Ducha Świętego w naturalny i najprostszy sposób do drugiego człowieka. Bo one nie mogą pochodzić z naszej umiejętności czy z uczynków, tylko pochodzą od Boga. I w ten sposób realizuje się Prawo Miłości: miłuj Pana Boga swojego z całego swojego serca, i miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Czyż Jezus Chrystus nie powiedział, że na tych prawach zbudowane są proroctwa i wszelkie Życie? Owoce Ducha Świętego są naturalną mocą – człowiek istnieje wtedy w ogromnej potężnej mocy Światłości Bożej, która przenika wszystko, kontroluje wszystko, On mocą swoją wszystko przenika, a jednocześnie owoce Ducha Świętego przenikają głębię, powodując, że jest to naturalna postawa człowieka, wypływająca z natury głębin, która objawia się jako: teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus, choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje, jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie, i samego siebie wydał za mnie. I nie jest to tylko myśl, ale jest to: wiem kim jestem, co mi Bóg uczynił, i moja podstawa jest nieustannie taka! Mt 22:37-40: „On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».”
Ap 2:2: „Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami.”
Nie jest możliwym, aby przyjąć Ducha Świętego, i nie mieć Jego owoców. To, abyśmy mieli owoce Ducha Świętego musi się rozpocząć przez uwierzenie Chrystusowi Panu, że jesteśmy bezgrzeszni, czyli przyjąć Jego łaskę świętości, abyśmy się uświęcali Jego świętością. Owoce Ducha Świętego nie mogą w człowieku istnieć, gdy nie uwierzymy Chrystusowi, bo nie mamy wtedy Jego Ducha i nie współistniejemy z Jego Duchem. Dopiero przez uwierzenie Chrystusowi, spoczywa na nas łaska, która uzdalnia nas do owoców Ducha Świętego – mówi o tym święty Paweł: a nasze sumienia są jawne dla was, a naszym sumieniem, czyli naszym przekonaniem jest to, że Jezus Chrystus nas odkupił, i że jesteśmy czyści. Owoce Ducha Świętego, to postępować zgodnie z naturą doskonałości Chrystusowej w nas, którą Chrystus nam otworzył – naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. Niepotrzebne nam są pokuty, spowiedzi czy jakieś inne uczynki, ale potrzebne jest świadectwo prawdziwej obecności Chrystusa, która objawia się w staczaniu bitwy ze złem w głębinach, i ratowaniu tej, która oczekuje na naszą pomoc, a której Chrystus to obiecał, i jednocześnie ogłosił Zbawienie, że przyjdzie dla niej Zbawienie. Kościół grzeszników mówi: nigdy to się nie stanie, aby została uwolniona ta, na której my pasożytujemy, i z której wydobywamy całe dobro, nie zostanie to nam odebrane(Łk 20 16-17). A jednak jest odebrane. Chrystus przyszedł i spłacił nasz dług. My uwierzyliśmy, że tego długu nie mamy i jesteśmy wolni. I nie jesteśmy dłużnikami tego świata, ale jesteśmy dłużnikami Boga, który spłacił nasz dług, i w ten sposób zdążamy ku Bogu. Nie trzeba tutaj specjalnego rozumienia, aby to zrozumieć; ale po nauce kościoła grzeszników, trzeba wrócić do normalnego rozumienia, aby to zrozumieć, ponieważ zostało wprowadzone rozumienie mataczące, wywrotowe, ukazujące kompletnie sprawy w sposób odwrócony. I trzeba nam wrócić do normalnego – dziecięcego rozumienia, aby zrozumieć te proste słowa, które do nas są kierowane. Przedstawiam państwu prostą drogę, ale ta droga wymaga uznania, bezwzględnego uznania Chrystusa, co wiąże się z odwagą i bojaźnią Bożą, która mówi – pokazuję tobie zło i musisz je zwalczać, odejść od niego. Mając właściwy wzór postępowania z owoców Ducha Świętego, Boskiej postawy, Chrystusowej postawy, postawy Ducha Świętego – mamy wzór doskonały, i w ten sposób będąc w tym wzorze, trwamy w Boskiej naturze, a wszystkie inne rzeczy odrzucamy. W taki sposób człowiek musi oczyścić się z kłamstwa kościoła grzeszników, czyli musimy odejść od zamętu wprowadzonego przez „Katechizm Kościoła Katolickiego”, czyli go porzucić, bo przedstawia zamęt jako prawidłowość; w nim jest wymieszany zysk szatana razem z Ewangeliami, które mają jakoby współistnieć i udowadniać, że grzech jest dobry. Ludzie dzisiaj są obliczeni, a obliczeni są dlatego, ponieważ szatan w nich działa i cały czas mówi o zysku, to on zatruwa człowieka zyskiem, bo ma w tym swój zysk. Dlatego doskonałym jest najprostsze działanie – niemyślące o zysku! I gdy nie mamy żadnego zysku, tylko jesteśmy czysto Chrystusowi, i Chrystus w nas mieszka, to owoce Ducha Świętego są naturalną relacją z drugim człowiekiem z powodu miłości do Boga i miłości do drugiego człowieka. I nie jest to wypaczane, tylko jest to prosta relacja z drugim człowiekiem, i to ona daje nam tą prostotę. Jesteśmy tak blisko tego miejsca! J 13:34-35: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».”
Jr 2:2: „«Idź i głoś publicznie w Jerozolimie: To mówi Pan: Pamiętam wierność twej młodości, miłość twego narzeczeństwa, kiedy chodziłaś za Mną na pustyni, w ziemi, której nikt nie obsiewa.” 
Owoce Ducha Świętego są pierwszą naturą człowieczeństwa, i kiedy w nas istnieją, są objawienim i ożywieniem pięknej córki ziemskiej – do jej pierwotnego życia, natury pierwszej, czyli są objawieniem człowieka chwalebnego. Nasza bowiem Ojczyzna jest w Niebie, stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone – czyli da nam owoce Ducha Świętego, da nam Ducha Świętego, który przez to, że będziemy owoce Jego w pełni wyrażali, przebudzi tą która żyje nimi, której jest to naturalna osobowość – przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą jaką może On wszystko co jest sobie podporządkować. Czyli owoce Ducha Świętego są naturalnym stanem ciała chwalebnego, naturalnym stanem pięknej córki ziemskiej sprzed upadku, gdzie one są wyrażeniem naszej postawy doskonałej, sprzecznej z pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia. Piękna córka ziemska wraca do światłości, którą Synowie Boży jej objawiają z nakazu Pańskiego, bo zostali posłani, zrodzeni przez Niewiastę – zostało powiedziane: Niewiasta porodzi Synów, którzy zmiażdżą głowę szatanowi. Jej potomstwo zmiażdży głowę szatanowi, bo Ona jest współodkupicielką, Jezus Chrystus scedował na Nią pełnię swojego dzieła, aby Ona poprowadziła ich do dzieła wewnętrznego, i Ona jest tą która strzeże tego dzieła, w Jego Imieniu. Matko, Niewiasto, oto syn Twój; synu, oto Matka twoja. I od tej chwili Jan ją wziął do domu do swojego serca, i kontynuuje dzieło przez nakazy Niewiasty, które są nakazami samego Boga w Niej; bo Ona kontynuuje to dzieło; jest współodkupicielką. Musimy uwierzyć Chrystusowi Panu, a wtedy Duch Święty do nas przychodzi, a nie że On przyjdzie, a później uwierzymy. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Czyli wszyscy, którzy uwierzyli, według Słów tych, są błogosławieni – na was, którzyście uwierzyli, spoczywa błogosławieństwo Boga, o które modlą się wszystkie narody, aby na nich spoczęło, ale spoczywa na nich wtedy tylko, kiedy wierzą. Żadne pokuty, uczynki, spowiedzi i inne rzeczy, nie mają mocy usunięcia tego co w głębinach jest, gdzie sama woda chrztu na wzór potopu, nie usuwa brudu ciała, tylko nasza postawa Ducha Świętego to czyni. To musi być ta postawa – owoce Ducha Świętego, które wynikają z troski, jeśli nie są wyuczone, tylko są naturą obecności Ducha Świętego w nas, i kiedy w pełni objawiają się w naturze głębin, gdzie poniki wybijają już jako źródło z głębin, to jak powiedział: niech błogosławią cię źródła z otchłani najgłębszej, i niech błogosławią cię piersi i łona – błogosławieństwa piersi i łona. Czyli bądź karmiony Słowem i zradzaj Słowo Przedwieczne w głębinach – które wyrażają owoce Ducha Świętego, bo tam one mają swój pierwotny stan na początku; przywrócił je ponownie Chrystus Pan do głębin. Bo piękna córka ziemska została zrodzona w mocy Ducha Świętego, a gdy została zrodzona w Duchu Świętym, niemożliwym jest, aby nie miała owoców Ducha Świętego i darów Ducha Świętego – mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej. Kiedy zanurzamy się w tajemnicy owoców Ducha Świętego, one są umacniane darami Ducha Świętego, aby owoce mogły przynosić pełen stan rozradzania się, czyli owocami karmienie – niech cię błogosławią błogosławieństwa piersi i łona, i źródła z otchłani najgłębszej. Rdz 49:24-25: „łuk jego pozostanie niezłamany, i ręce jego – sprawne. Z rąk potężnego Boga Jakubowego, od Pasterza i Opoki Izraela, od Boga ojców twoich, który cię będzie wspomagał, od Wszechmocnego, który ci będzie błogosławił – błogosławieństwa z niebios wysokich, błogosławieństwa otchłani leżącej najniżej, błogosławieństwa piersi i łona.”
Jr 2:5: „To mówi Pan: «Jaką nieprawość znaleźli we Mnie wasi przodkowie, że odeszli daleko ode Mnie? Poszli za nicością i stali się sami nicością.”
Musimy wiedzieć o tym, że piękna córka ziemska czyli człowiek światłości, jego pierwszą naturą życia są owoce Ducha Świętego, i ona owocami Ducha Świętego trwa w materii. Piękna córka ziemska i pierwsze jej natury życia, kiedy ona jest wypełniona Duchem Świętym –  jest opanowana, łagodna, wierna, uprzejma, dobra, cierpliwa, niosąca pokój, radość i miłość. Piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała na samym początku ma w sobie naturę Ducha Świętego, czyli jest w pełni zjednoczona z Bogiem. I Bóg stwarza dwustu aniołów, aby strzegli tej jedności, i w naturalny sposób ona istniejąc, objawia naturę opanowania, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości; objawia we wszelkiej materii. Ale szatan nie jest w stanie tego znieść, odbierają mu wyznawców i kierują do Boga: co się stało, dlaczego tak się dzieje, dlaczego ledwo co żyję?; a to owoce Ducha Świętego. I w tym momencie zastanawia się jak je pokonać. Więc wykorzystuje ówczesnych synów Bożych, aby zwieść ich pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą swojego życia, aby oni mieli takie samo życie, a Lucyfera zwodzi pożądliwością władzy, potęgi, i panowania. Dzisiaj tą pożądliwość władzy, potęgi i panowania ma kościół grzeszników, ponieważ mimo że została obnażona całkowicie jego struktura, to nie chce tego porzucić, bo to jest wszystko co ma, i nie chce niczego innego. Mimo że jest w dalszym ciągu człowiekiem, bo to człowiek przyjął tą naturę, i może ją porzucić przez wybór Boga. My piętnujemy w tej chwili wszystkie te sprawy, które zostały zapisane i wtłoczone przez establishment kłamców, którzy stworzyli całą infrastrukturę „wiary”, która nie jest wiarą, tylko niedowiarstwem. Kościół grzeszników jest zbudowany z odstępców od wiary, którzy nie uznają Boga, bo nie przyjmują łaski, tylko wierzą tym, którzy mówią: to co widzisz jest prawdziwe, to czego nie widzisz – nie ma. Ujawniamy te mataczenia establishmentu duchownego, i one są piętnowane, a piętnowane są dzięki światłu, obnażane są dzięki światłu, czyli dzięki Duchowi Świętemu. Tylko ci, którzy głęboko żyją w Bogu, i łaska Boża ich dotyka, i łaska Boża ich przenika, łaska Boża odmienia ich serce, łaska Boża w nich istnieje, i z całą mocą objawia tajemnice, spoglądając np w drugi kanon, widzą że jest to kłamstwo, ponieważ najwyższy Bóg, Chrystus Pan, Duch Święty jest nadrzędną mocą we wszystkim, a tu nagle stoi – nie. My uznajemy Chrystusa i wszyscy muszą wyznawać Chrystusa, bo jak powiedział – wszyscy na Ziemi będą wyznawać Chrystusa, bo po to przyszedłem. Ci którzy są wrogami Chrystusa, oni tworzą swoje manufaktury, infrastruktury, które mają zastępować Go jakoby w podobieństwie, bo cały czas używają Imienia Jezusa Chrystusa, tylko że pozbawionego mocy, dzieł, i siły, i Odkupienia. Czyli używają Jego Imienia, aby przyciągnąć ludzi do Imienia, ale każą służyć Lucyferowi, który pożera duchową naturę człowieka, i udaje przez to anioła światłości; przebiera się za anioła światłości przez pożartą naturę duchową człowieka. My mówimy o sytuacji nadrzędnej Prawdy. Całkowicie uwierzyliśmy Bogu, uwierzyliśmy Chrystusowi, który przychodzi z innego świata, i o tym mówi że uwolnił nas od grzechu, i po prostu dla człowieka powinno być to jasne, że go nie ma, ponieważ mówi o tym Bóg. Czyli jawną się staje cała ta tajemnica, która została ukryta, zbezczeszczona, usunięta. A okazuje się, że ona jest światłem, że natura ta prawdziwa jest światłem, czyli wyzwolenie jest światłem. To, że Chrystus wyzwolił nas wszystkich jest światłem, a traktowane jest w tym świecie, że jest nieistniejące i nieprawdziwe. Ap 3:15-17: „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty”, i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi.”
Ap 2:4-5: „Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz.”
Sięgamy nie do wiedzy, ale do Prawdy – dotykalnej, istniejącej, zradzającej się i dającej plon. Gdy wasz kwiat dojrzeje, niech przyjdzie mądry człowiek, zetnie go, abyście mieli pożytek. Mądry człowiek czyli mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Boża – dary Ducha Świętego, które strzegą, aby owoce się zradzały. Tak jak aniołowie strzegli pięknej córki ziemskiej, w postaci darów Ducha Świętego, aby owoce Ducha Świętego nieustannie dawały życie, zradzały swoje istnienie, i były nieustannym stanem postępowania. Czyli dary i owoce są naturalnym stanem. Ale owoce muszą się najpierw pojawić, bo owoce są naturą, gdy Duch Święty w nas istnieje, owoce wynikają z postawy naszego codziennego życia, względem człowieka. A dary są mądrością samego Boga, który nas przenika, bo ta mądrość nie wynika z człowieka taki jaki jest, ale z Ducha Świętego, który daje nam Pełnię – czyli owoce i dary. Owoce są wynikiem naszej ufności Bogu, uwierzenia że jesteśmy wolni czyli bezgrzeszni, święci, doskonali i niewinni – po to, abyśmy mogli zwalczać grzech. Bóg powiedział, że nie przypomni już grzechów człowiekowi, ponieważ już ich nie ma, i zasłonił je przed nim, aby człowiek był wolny, i żeby poznawał Boga bez zasłony, bo gdy się wpatruje w Boga, zasłona opada. Więc stosowanie owoców Ducha Świętego, jest faktycznym stanem pokonywania grzechów. Szukanie grzechów, nie jest ich pokonywaniem, ponieważ grzech ma taką naturę, że nie można go dotknąć, można go dopiero poznać, kiedy on skazi człowieka; nie można go poznać jakby na odległość. Dlatego trzymać się należy Boga i grzechu nie poznawać i go nie szukać, ponieważ grzech nie jest czymś co można wziąć do ręki, zobaczyć, obejrzeć – aha, to jest grzech, to ja to odrzucam. Grzech ma taką naturę, że on wpływa na tożsamość człowieka, przenika wszystko, i szukanie jego jest zagrożeniem, ponieważ jego nie można znaleźć jak czegoś w kieszeni, on po prostu wpływa na osobowość człowieka, i się go znajduje dopiero wtedy, kiedy on przeniknie człowieka, i człowiek już grzeszy, już jest brzemienny w grzech, dopiero wtedy go się znajduje. Dlatego trzymając się Boskiej natury owoców Ducha Świętego – nie dajemy grzechowi możliwości, aby skaził człowieka. Bo Boga poznajemy, kiedy Bóg przenika nas, nie możemy Go poznać na odległość, Ducha Świętego nie możemy poznać na odległość, Duch Święty kiedy nas przenika, wtedy Go poznajemy. Grzech także ma taką samą naturę, tylko że on działa przeciwnie do Ducha Świętego, on przenika i wciąga w ciemność. Duch Święty, kiedy przenika nas, otwiera w nas światłość, i dlatego jest przeciwnością grzechu. Jest powiedziane, że kiedy zbliżymy się do Boga, to diabeł od nas ucieknie, bo jest dokładnie przeciwnością, a to nie jest coś co my mamy, tylko jest to wpływ na naturę naszą, na postępowanie, na pojmowanie i na rozumienie. I kiedy mamy rozumienie Boskie, i rozumienie Ducha Świętego, i owoce Ducha Świętego przenikają nas, to usuwają całkowicie wszystko to, co nie jest Nim, bo to są natury tożsame, tylko że przeciwne, działają na tym samym poziomie – Bóg jest Duchem i diabeł jest duchem. Szatan działa wyniszczając, ale gdy jesteśmy w Bogu, szatan nie może nas zniszczyć, ponieważ jest tylko duchem zawiadującym materią, który wściekł się, że Bóg chce mieć całą władzę nad wszystkim stworzeniem, a on chciałby mieć władzę podzieloną, a może nawet i na wyłączność. Dlatego grzech jest to takie kłamliwe zdążanie, czyli kłamliwe kierunki, i okłamywanie świadomości co do wolności. Dokładnie wpisuje się w to kościół grzeszników. Tylko przez wiarę możemy się z tego wydobyć. Wiara to zjednoczenie się z Duchem Światłości, a zjednoczyć się z Duchem Światłości znaczy odejść od ducha ciemności. Wiara to nie jest coś co możemy dołożyć, dlatego Chrystus powiedział do uczniów: przymnożył bym wam wiary, gdybyście mieli chociaż trochę, gdybyście byli światłością chociaż trochę, to bym przymnożył wam światłości, ale jesteście ciemnością, więc musicie wyzbyć się ciemności przez przyjęcie światłości. Tutaj jest ta prostota i obnażenie. Owoce Ducha Świętego odkrywają i otwierają prawdziwą naturę człowieka, która jest jego naturą pierwszą i naturalną. Kiedy jesteśmy wypełnieni Duchem Świętym, jesteśmy w naturze Trójcy, bo było by to ujmowanie Duchowi Świętemu jego mocy jedności, gdyby tak nie było. Łk 17:5-6: „Apostołowie prosili Pana: «Przymnóż nam wiary!» Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!”, a byłaby wam posłuszna.”

Ps 101:3-4: „Nie będę zwracał oczu ku sprawie niegodziwej; w nienawiści mam przestępstwa: nie przylgną one do mnie. Serce przewrotne będzie ode mnie z daleka; tego, co jest złe, nawet znać nie chcę.”

Gdy Bóg stworzył wszystko co istnieje, to także w nim umieścił swoją naturę stworzenia, czyli swoje Słowo. Bo powstało wszystko ze Słowa Bożego – widzialne i niewidzialne, znane i nieznane dla człowieka, powstało z powodu Słowa Żywego. Ono istnieje we wszystkim, także istnieje w tym czego nie znamy, a jednocześnie w ciele, które zostało też stworzone. I jak to święty Paweł powiedział – na początku było stworzone to co materialne, później to co duchowe – czyli jest tam Słowo Żywe, więc niech się tam rozszerza Królestwo Niebieskie, Ono jest prawdziwą mocą. I w tym momencie w głębinach pokonywanie grzechu jest to rozszerzanie się owoców Ducha Świętego, ponieważ jesteśmy do tego uzdolnieni mocą Odkupienia, mocą Żywego Ducha Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, i Bożego Ducha karności – gdy jesteśmy Jemu poddani, to karności poddajemy szatana, a siebie mocy Ducha Świętego, bo oporem w człowieku jest szatan, nie natura Słowa Bożego. Słowo Boże nie sprzeciwia się Bogu, Słowo Boże jest zgodne z Bogiem, a sprzeciwia się Bogu cała natura, która jest szatańska. Więc Duch karności poddaje szatana pod władzę, a człowiek gdy opór stawia, to ma z nim więcej wspólnego niż z Bogiem. Dlatego, gdy owoce Ducha Świętego się pojawiają, to rozszerza się Królestwo Niebieskie, rozszerza się Słowo Boże, które wypiera całkowicie naturę ciemności. Więc pokonywanie grzechów, może być tylko z mocy świętości, bo pokonywanie grzechów jest zachowaniem do głębi owoców Ducha Świętego – z mocy samego Żywego Boga, i zachowanie owoców Ducha Świętego tam, gdzie one nie są wcale popularne, a nawet nikt ich nie chce, czyli w naturze naszej cielesnej, która nie zna Boga, nie rozumie Boga, jest wroga Bogu, ale jednocześnie ma w sobie naturę Boską. I tylko Synowie Boży mogą do niej dotrzeć, i tam w tym miejscu, i z tego miejsca rozszerzać Królestwo Boże, które już tam ma swój zarodek od zarania dziejów, ponieważ ciało zostało też stworzone przez Boga, aby ono także oglądało chwałę Bożą. I kiedy my jesteśmy w pełni ufni Bogu, to On przenika naszą naturę głębin, osadza się tam w głębinach, usuwa całą tą przewrotność, i owoce Ducha Świętego wypływają z tamtego miejsca, wypływają z ciszą i spokojem, z prawdą i radością. A potężna chwała Boża, która przenika całą naturę wewnętrzną, ona pokonuje te wszystkie złe postawy: przemoc, agresję, nieposłuszeństwo, i wszystkie te rzeczy, które z natury podświadomej wynikają, tej z głębin, które zostały opisane przez świętego Pawła (w Rz.1.29-32). I są w tym momencie owoce Ducha Świętego, które ze spokojem wypływają z natury przekonania, ponieważ sam Duch Święty przekonuje, i nasza natura zwyczajna, naturalna, ona już taka jest, nie taka którą musimy trzymać na uwięzi, w cuglach, ale kiedy wierzymy Bogu, to On sam ją ujarzmia. On usuwa to co jest przewrotne, a dotyka miejsca naszego przekonania – i to jest natura naszego zwyczajnego postępowania, zwyczajnej relacji, innej nie znamy. W ten sposób ta tajemnica owoców Ducha Świętego ujawnia się, bo ona z głębin wynika, bo wszelka przewrotność i wszelkie sprzeciwienie się owocom Ducha Świętego, też wynika z głębin. To się wszystko dzieje przez prostotę i nieustanne sprawdzanie naszej jedności z Bogiem, czyli musimy nieustannie trwać w czystości i spokoju serca. Czyli jak to święty Paweł powiedział: żyję dzięki BoguRz 8:6-9: „Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy.”
Łk 14:26: „«Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.”
Bóg jest Duchem, potrzeba więc by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i Prawdzie. Bóg przywrócił naszego ducha do tego, aby chwalił Boga, i jest w człowieku ta zdolność. Ale to dotyczy jego istoty, której nie zna, nie rozumie i nie wkładał pracy w to, aby ją odnaleźć i znaleźć. To Chrystus ją przywrócił człowiekowi, to Chrystus przywrócił człowiekowi duchową jego naturę – na początku jej nie znał, a teraz może z niej korzystać, bo ona jest w nim, daje mu wzrost duchowy i jest zdolna do poszukiwania prawdy. Gdy my współistniejemy z Duchem Chrystusa, to On mówi: wy uwierzyliście, dlatego Pokój Mój wam daję, nie tak jak świat wam daje, ale jak Ja wam daję Pokój, jesteście wolni, idźcie i głoście tą tajemnicę wolności; Ja to uczyniłem. I każdy kto się rodzi – mówi w Ewangelii święty Jan – na tej Ziemi, rodzi się już w Światłości. Synami Bożymi nie jest się trudno stać, ale okazuje się, że dla dorosłego człowieka prawdziwa wiara jest po prostu ogromnie trudną sprawą, i potrzebna jest nam prostota dziecka. Ponieważ dorosły człowiek musi pokonać ogromne zwiedzenie i mataczenie kościoła grzeszników, czyli musi przejść przez labirynt własnego umysłu i przekonań w które został wbity; dziecko jest pozbawione wszystkich tych mataczeń, prosto przyjmuje prawdę Bożą, i wszystko się dobrze dzieje. Ludzie, którzy nie wierzą Chrystusowi, że ich odkupił, są w dalszym ciągu grzesznikami z powodu własnego wyboru – nie uznali Jezusa Chrystusa, nie mają łaski, czyli nie przyjmują Ducha Świętego, i niemożliwym jest, aby mieli owoce Ducha Świętego wynikające z tego, że Duch Święty w nich działa. Ich owoce są tylko sprawami wymyślonymi przez umysł, czyli nauczyli się sami wypełniać „Owoce Ducha Świętego”, dla oszukiwania samego siebie i oszukiwania innych, a zły duch to widzi, że oni są jemu posłuszni, i wykonują to, co on chce. Kościół grzeszników pochwala taką postawę, że można się nauczyć cnót i można się też nauczyć „owoców Ducha Świętego”, ale to nie oznacza, że człowiek jest święty – ponieważ jest nieustannie grzesznikiem, nie uwierzył Chrystusowi, i dlatego nie ma łaski. Główną mocą w życiu całego świata jest Bóg, Chrystus, Duch Święty, i współodkupicielka Święta Maria Matka Boża, która zradza Synów, którzy miażdżą głowę szatanowi w głębinach – to jest ta tajemnica, i my na tym się opieramy. I żadne poniższe służby nie są istotne, bo zabierają służbę właśnie tej nadrzędnej władzy. A ta nadrzędna władza, nadrzędna potęga, której musimy się oddać, przywraca nas do chwały Bożej, i Chrystus daje nam Ducha Świętego. A Duch Święty objawia się w nas przez Owoce Ducha Świętego – nie jest to w sposób wymyślania, czy taki, że człowiek się tego nauczył, tylko jest to naturalna postawa, która jest naturalna dla każdego człowieka, nie musi się jej uczyć, bo ona naturalnie w nim istnieje. Tylko żeby się dokopać do tej naturalnej postawy, to musi wykonać człowiek ogromnie dużo pracy, aby pokonać to wszystko, co zostało w niego wtłoczone. Musi się przekopać przez wszelkiego rodzaju mataczenia czym jest życie, aż się dokopie do tego czym jest Życie i Kto jest Dawcą Życia. Nie miejcie fałszywych bogów! Bogiem jest tylko Bóg! Chrystus mówi: Panu Bogu Jednemu będziesz służył, Jedynemu Bogu będziesz oddawał pokłon, On jest wartością, a te wszystkie inne rzeczy nic nie znaczą. Jezus Chrystus zgramia pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, i zgramia także pychę tego życia. Każdy człowiek ma Ducha Świętego, ponieważ Chrystus Pan go ocalił, i nawet kiedy nie jest chrześcijaninem, tylko gdzieś człowiekiem, który nie ma pojęcia o chrześcijaństwie, to owoce Ducha Świętego zna, dlatego że Duch Święty w każdym mieszka przez moc Chrystusa, każdego dotknął. Ga 5:7-10: „Biegliście tak wspaniale! Kto przeszkodził wam trwać przy prawdzie? Wpływ ten nie pochodzi od Tego, który was powołuje. Trochę kwasu ma moc zakwasić całe ciasto. Mam co do was przekonanie w Panu, że innego zdania niż ja nie będziecie. A na tym, który sieje między wami zamęt, zaciąży wyrok potępienia, kimkolwiek by on był.”
Ps 101:2: „Kroczyć będę drogą nieskalaną: Kiedyż do mnie przybędziesz? Będę postępował według niewinności mego serca pośrodku mojego domu.”
Opanowany, łagodny, wierny, dobry, uprzejmy, cierpliwy, niosący pokój, radość i miłość – to są ci, którzy są w mocy Bożej, oni mocą Ducha Świętego w pełni wyrażają potęgę pięknej córki ziemskiej. Ona jest tą mocą, którą szatan nieustannie chce mieć we własnej władzy, bo daje mu pełne panowanie i rządzenie, a umysłowi, człowiekowi nadziemnemu daje mataczenie, aby się nie przebudził i jej nie uratował, i żeby nie miał tej mocy, na którą szatan liczy. A to właśnie człowiek musi mieć tą moc, ponieważ jemu zostało to nakazane – idźcie, rozradzajcie się, rozmnażajcie, zradzajcie Słowo Przedwieczne i karmcie ich wszystkich. Wy ich nakarmcie – mówi Jezus Chrystus; oznacza to, że są w stanie to czynić, jeśli uwierzą. Więc rozradzajcie się, rozmnażajcie, zradzajcie Słowo Przedwieczne, i karmcie! A to robi ta natura wewnętrzna, piękna córka ziemska właśnie jest tą, która zradza Słowo Przedwieczne, czyli łono przywrócone do zradzania Słowa Przedwiecznego. Synowie Boży przywracają łono pięknej córki ziemskiej do światłości Pańskiej i piersi jej do zarządzania i  karmienia. Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój. Zradzanie czyli karmienie – jest mocą, do której nie może się dostać żaden złodziej, ponieważ ci którzy są wewnątrz, są w pełni zaopatrzeni przez Boga, gdzie źródłem jest Chrystus, a Święta Maria Matka Boża, została do tego stworzona, jest współodkupicielką, aby się mroki ciemności rozeszły mocą Owoców Ducha Świętego, i zaistniało panowanie w pełni Darami Boga, czyli mądrością Bożą. Lud Pański będzie mądry, będzie rozumiał, będzie miał Jego Dary, będzie miał Jego męstwo, Jego umiejętność, pobożność i potęgę panowania nad złem, czyli bojaźń Bożą, bo bojaźń Boża to – zło zwyciężaj, zło pokonuj i nie przepuszczaj złu. Bóg Ojciec objawił te tajemnice, kiedy Jego lud przez Niego doprowadzony do tego miejsca, stał się dojrzały, stał się gotowy na przyjęcie tych tajemnic, aby był powiernikiem tej tajemnicy i wykonawcą Jego woli, aby wyzwolić tą istotę wewnętrzną, bo to jesteśmy my, ponieważ Bóg widzi nas całością. A świat zabrania i karze za to, że widzimy się całością wierząc Bogu. Ale Bóg nas posyła – do tego, żebyśmy staczali bitwę z grzechem, a nie szukali grzechu, i jest to możliwe tylko wtedy, kiedy jesteśmy święci, bezgrzeszni, niewinni i doskonali, i kiedy zaprowadzamy Owoce Ducha Świętego w głębinach, które są pierwotną naturą człowieka – naturą właściwego Życia i właściwej postawy Miłości. A w tym momencie Ziemia powraca do chwały, nie tylko naszej, ale całego wszechświata, który oczekuje na przebudzenie odwiecznej doskonałości, która tak jest im potrzebna, a którą w tej chwili już widzą jako sens swojego istnienia, teraz, po eonach czasu, bo ten który po eonach czasu wrócił, objawia tajemnice ciała, ukrytą przed nim samym – przed ciałem, tak wielką i doskonałą. A to jest tajemnica Życia na wieki wieków dana dla wszystkich ocalenia i życia wiecznego, ponieważ tam jest nieprzemijające Życie nasze – to jest Królestwo, które nie przeminie. J 6:33-35: „Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!» Odpowiedział im Jezus: «Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.”

Link do nagrań Ponikwa: 2-6.10.2024
Link do wideo Ponikwa: 2-6.10.2024
Link w Spotify Ponikwa: 2-6.10.2024