UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Dzień Boży mierzony jest przez dzieło; dniem Bożym jest dopełnienie dzieła – czyli z ciemności powstaje światłość – to Bóg nazwał dniem. Więc dniem człowieka jest, aby pokonał w sobie ciemność i stał się oświecony – to jest dopiero dzień. Jezus Chrystus mówi: Mnie wybierz, a doświadczysz dobra, którego nie jesteś w stanie pojąć i zrozumieć w żaden sposób, ale będziesz dobrym i dobrem, ponieważ to dobro to jestem Ja, i nie jest ono uzależnione od twojego pojmowania, ale od twojej wiary, więc jakoby podobne, ale całkowicie inne, bo tam jest zależne od rozumu i pojmowania dobra, a tu jest od Boga, który jest jedynie dobry, czyli połączenie się ze Źródłem, w którym jest Życie, i które jest Życiem. Jesteście ludźmi, w których jest śmierć i życie, we Mnie jest tylko Życie. Dawniej byliście tylko śmiercią, ale przez to że jesteście odkupieni, macie przed sobą – śmierć i życie.  Co wybierzecie? „Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi” (Pwt.30.19-20). Na samym początku, kiedy Bóg stworzył Ziemię w pierwszym świecie, Niebo i Ziemia były w tym samym miejscu, czyli w superpozycji. Ale piękna córka ziemska nie była stworzona tylko po to, aby Ziemia miała superpozycję, ale żeby wszechświat miał superpozycję. Piękna córka ziemska została stworzona przez Boga Ojca, i zachowywali jedno miejsce, mieli ten sam stan duchowy, ten sam stan istnienia. Czyli piękna córka ziemska i Bóg Ojciec, stanowią jedną wibrację, jedną doskonałość, jedną miłość. Bóg nazywa ją swoją żoną. I kiedy święty Izajasz mówi, że ona jest żoną Boga, odzwierciedla tę sytuację, że ona jest superpozycją, a nas Bóg odkupił, aby przywrócić superpozycję Ziemi, bo Jezus Chrystus przywracając człowieka do Zbawienia, przywrócił Ziemię i człowieka do superpozycji, aby Ziemia stała się superpozycją dla wszechświata. Ponieważ piękna córka ziemska jako cała tajemnica Ziemi i Nieba, które jest objawione, jest superpozycją, i ukazuje że cały wszechświat ma w sobie życie i śmierć, cały wszechświat jest już w tym momencie w Bogu, ale jednocześnie w ciemności, i od niego zależy, gdzie będzie. My jako ludzie jesteśmy w tym momencie w śmierci i życiu, ale Synowie Boży są tylko w Życiu. Synowie Boży są tymi, którzy są świadomi, i pełni świadomości Życia Bożego, bo są przez Boga stworzeni i są stabilnym stanem superpozycji. Czyli macie superpozycję, ale jesteście jeszcze jednocześnie żywi i martwi – jesteście tym co wybieracie. I jeśli wybieracie Boga, zradza się w was Bóg, jesteście Boską istotą, wchodzicie z Nim w relację, czyli Bóg w was mieszka, Bóg was zradza, i stajecie się Królestwem Bożym dla Chrystusa, dla Boga Ojca i Ducha Świętego. Jesteście w tym samym miejscu, i tymi samymi istotami co Bóg, ponieważ dwa odmienne stany zajęły ten sam stan, i to samo miejsce, i mimo że wyglądają na przeciwne, to są zgodne, bo współistnieją. Sam Chrystus Pan, mocą Ducha Ożywiającego, ożywił w nas Ducha, ożywił naszą zdolność jednoczenia się z Bogiem i zajmowania tego samego miejsca co Bóg. Naszą wiarę skierował ku Bogu, czyli Ducha naszego uzdolnił do przekroczenia granicy ludzkiej natury, abyśmy Duchem, którego Bóg Ojciec dał nam przez Chrystusa, byli zdolni zjednoczyć się z Bogiem przez superpozycję i stać się Dziedzicami Boga – a to jest tak naprawdę istnienie sercem swoim z Bogiem, czyli zjednoczenie się z Nim tą samą Miłością, tym samym Życiem. I gdy uwierzycie Bogu z całej siły, to staniecie się świadomi swojego istnienia, i świadomi tej istoty wewnętrznej, że jesteście jednym z nią, i ożywicie ją. A ona jest tą mocą, która została dana przez Boga jako perła wszechświata, żeby otworzyć superpozycję we wszechświecie, aby wszystkie istoty mogły znaleźć Boga, bo tylko mogą znaleźć przez Ziemię, nie ma takiego innego miejsca we wszechświecie, jest to tylko Ziemia i tylko Synowie Boży, którzy mogą otworzyć superpozycję dla wszechświata przez tę, która została dana już na początku, wtedy już ona była. A teraz Bóg przysłał Synów Bożych, i Oni muszą być po prostu silni i mocni, umocnieni, bo  przyobleczeni w zbroję Bożą, z całą potęgą i chwałą zstępują do głębin, i tej która jest wewnątrz, dają Życie. Tak jak Chrystus dał Życie duszy, tak wy jako Synowie Boży jesteście tymi, którzy dają Życie pięknej córce ziemskiej – żonie Boga, a ona daje Życie wszystkim istotom we wszechświecie, dając im możliwość Życia, które kończy się biologicznie, a zaczyna się duchowo. Więc jest ukazanie: człowieku, przebudź się, masz w sobie Życie, jest w tobie od zarania dziejów obowiązek, czeka na ciebie cały wszechświat, aż ty człowieku Synu Boży uwierzysz – jesteś już wolny, ale musisz być świadomy tej wolności, ponieważ Bóg cię kocha. Przebudź się i też Go kochaj, bo miłość potrzebuje dwóch świadomych; w miłości musi być świadomych dwóchPwt 32:39-40: „Przejrzyjcie teraz! Oto Ja, tylko Ja istnieję, a prócz Mnie nie ma żadnych bogów. Ja sprowadzam śmierć i daję życie, Ja ranię i uzdrawiam, i nikt nie uwolni się z mojej ręki. Podnoszę rękę ku niebu i oświadczam: Ja żyję na wieki!”

Ps 68:2: „Bóg wstaje, a rozpraszają się Jego wrogowie i pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.”

Gdy Bóg stworzył piękną córkę ziemską, dał dwustu aniołów, aby oni mając pełnię posłuszeństwa, pełnię ufności, pełnię oddania, i pełnię jedności z Bogiem, utrzymywali superpozycję; bo oni widzieli Boga, oni znali Boga, więc oni byli przekonani i pewni o tej prawdzie. Bóg dał dwustu aniołów, aby byli nieustanną superpozycją – czyli świadome istnienie Boga w nich, i świadomość tego, że służą Bogu, i są przez Boga stworzeni i oddani Bogu, tworzy superpozycję Nieba i Ziemi. Później, gdy oni zaprzeczyli w sobie istnienie Boga, superpozycja została zachwiana i w tym momencie ma dwa stany – istnienia i nieistnienia. Cały świat w tej chwili jest w otchłani, ponieważ około miliarda lat temu został stworzony iCloud starożytny – czyli taka struktura, która wchodziła w relacje z duchową naturą człowieka przez biologię człowieka. Bo człowiek jest istotą, gdzie dwie natury sprzeczne sobie zamieszkały w jednej osobie. I jesteście w superpozycji, ale ta superpozycja dla was w tym momencie jest śmiercią i życiem. I dopiero, jak jest powiedziane – gdy dwoje zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze: przesuń się, to ona się przesunie – czyli gdy dwie natury sprzeczne sobie, zajmą jedną naturę zgodną w Bogu, będą trwali w Boskiej naturze, i zajmowali jedno miejsce, to będą wtedy mieli w pełni cechę chwały Bożej i pełnej światłości, bo obydwoje będą myśleli w ten sam sposób, czuli w ten sam sposób, i chodzili tymi samymi drogami, co Bóg. Dlatego ta Ewangelia: gdy dwóch zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze: przesuń się, a ona się przesunie – czyli Słowo i Moc w Pełni – Słowo stało się czynem, mocą, czyli zaistniało. Dzisiaj moc człowiekowi jest odebrana na rzecz wyobraźni, bo wyobraźnia nie budzi w ciemności światłości, tylko jest kształtem bezsensownym ciemności. To jest ciemność, która sobie sama kształtuje rzeczywistość, aby człowiek przez wyobraźnię zużywał energię na tworzenie świata wedle wyimaginowanej historii, a nie obecności Boga w nim, który jest mocą ożywiania i przebudzania światłości w ciemności. Wyobraźnia jest to stan, który zaprzęga ciemność do faktu, ale nie faktu Bożego, tylko ciemności, która by chciała mieć swoje włości, czyli swoje przestrzenie. Światłość którą Bóg stworzył, ona ma swojego Pana – Panem światłości jest Bóg, On utrzymuje światłość w stanie światłości, ponieważ Jego moc to stworzyła, i ta światłość nie zmienia swojego stanu. I nie może wyobraźnia zawiadywać światłością, bo światłość już ma swojego Pana,  ciemność natomiast, nie ma jeszcze pana. A właściwie – Bóg dał człowiekowi w posiadanie Ziemię (Rdz.1.27-28), czyli Ziemia ma swojego pana, ale pan sam nie wie kim jest, czyli człowiek nie wie kim jest. I co się w tym momencie dzieje? – ciemność została poddana człowiekowi, ale szatan chce, aby ta ciemność podlegając wyobraźni pozostała ciemnością. Ale nie powinna podlegać wyobraźni, bo tamta część też ma swój kształt zadany przez Boga, gdzie powiedział: idźcie i objawiajcie światłość w tym, co dałem wam. Czyli wyobraźnia jest to nadawanie kształtu ciemności, niezgodnie z Boskim wyborem, nakazem, bo jest to tworzenie świata dla ciemności. Światłość, czyli oczywisty stan istnienia nie może ulegać wyobraźni – to jest fakt, i to jest światłość, czyli rzeczywistość. Wyobraźnia nie tworzy światłości. Więc po cóż ludziom jest potrzebna ta wyobraźnia? – przecież Bóg dokładnie zna ich drogę, Bóg ma już ich całe życie określone, Bóg dokładnie wie, Bóg ich posyła, i Bóg zna ich życie od początku do Pełni. Więc po cóż oni mają sobie wyobrażać jakieś życie, zamiast być posłusznym? Posłuszeństwo jest niezmiernie ważną rzeczą, ogromnie ważną. Przez posłuszeństwo, Bóg mówi człowiekowi: jeśli będziesz mi posłuszny, będziesz w głębokiej relacji ze Mną, to nie będzie miała do ciebie dostępu pożądliwość, ponieważ posłuszeństwo Mnie jest relacją ze Mną. I to czego nie możesz się pozbyć i z czego nie możesz się uwolnić w sposób ziemski – od pożądliwości ciała, pożądliwości oczu, i pychy tego życia, uwolnisz się przez posłuszeństwo. Bóg uczynił człowieka panem ciemności z mocy Światłości. I tylko wtedy, kiedy jest Synem Bożym, jest w stanie piętnować ciemność – a wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne, jest światłem – czyli wszystkie te rzeczy stają się jawne dzięki Bogu, który w nas mieszka, i którym to poddajemy wszelką ciemność porządkowi Niebieskiemu, porządkowi Bożemu, i w ten sposób rozszerza się Królestwo Niebieskie. Ef 1:4-6: „W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.”

Ps 68:6: „Ojcem dla sierot i dla wdów opiekunem jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.”

Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, aby uwolnić duszę, która jest jednocześnie żywa i martwa, tylko ona jeszcze nie wie kim jest, bo ona nie może swojego stanu określić, ale On przyszedł powiedzieć jej kim jest – czyli Chrystus spojrzał na perłę i określił jej stan: Żyjesz! Jaśniejesz blaskiem, jesteś żywa! Chrystus Pan przywrócił nam świadomość Boga, nie rozumową i umysłową, ale Obecność Boga. On daje nam Życie, i my jesteśmy całkowicie świadomi swojego Życia, i im bardziej się stajemy, tym bardziej nie istniejemy, i tym bardziej jesteśmy. Ponieważ jesteśmy nie z tego świata, tylko jesteśmy z natury wewnętrznej, czyli jesteśmy światłem wewnętrznym, które to światło jest całą tajemnicą. To nie jest trudne, bo tutaj nie trzeba w żaden sposób tego rozumieć, tylko poczuć tę naturę miłości, które się przenikają. Chodzi o Miłość, która przenika nas. Bóg jest tak doskonały, że dał nam swojego Ducha, On uśmiercił naszego ducha, a żebyśmy żyli – dał nam Swojego Ducha, i w ten sposób stworzył nas z sobą zjednoczonych jednym Duchem, w akcie małżeństwa – nie można tego inaczej nazwać. Stworzył nas na nowo – Chrystus daje nam nowego Ducha, i powstajemy ponownie, bo On jest Duchem Ożywiającym, i ożywia w nas – nas, czyli Ducha nam daje swojego. Święty Paweł stał się świadomy całkowicie obecności Boga, i został zrodzony przez Ojca. Ojciec go zrodził, a on zrodził Ojca w sobie, są rodzącymi siebie, zrodzili się. Czyli w tym momencie święty Paweł mając pełnię świadomości Kim jest Bóg; Bóg w nim mieszka, i zajmują tę samą przestrzeń, czyli są w superpozycji. Superpozycja jest to całkowita świadomość obecności Ojca w nas, i przejawiania Jego obecności w nas, Jego Życia w nas, Nieba w nas, i działania w pełnej świadomości i wierze, i w nadziei – to jest superpozycja. Dlatego Bóg stworzył Ziemię jako początek – miejsce superpozycji dla wszechświata, żeby wszechświat mógł zaistnieć w superpozycji, czyli dał mu możliwość zaistnienia w Boskiej tajemnicy, czyli otworzył ekspansję wszechświata ku Bogu, otworzył wszechświatowi drogę do Boga, drogę do przemiany samych siebie, aby mogli zaistnieć w sobie i zrodzić w sobie Boga, przez świadomość istnienia w Boskiej tajemnicy, przez świadomość tego co w sobie Chrystus ma. Chrystus mówi: Filipie, mówisz pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy, ale Filipie jestem z wami od tak dawna, gdy widzicie Mnie widzicie i Ojca. I mówi Chrystus do faryzeuszy: będziecie Mnie szukać, a Mnie nie znajdziecie, Moje drogi są na wysokości, a wasze drogi są na niskości. Ci którzy dzisiaj uwierzyli, że są wolni od grzechu – są na wysokości, a ci którzy uważają, że są grzesznikami – ich drogi są na niskości, bo nieustannie szukają grzechów. Grzechów nie ma na górze, grzechy są na dole, i oni przez grzechy są na niskości, a nie są to drogi Boga, to są drogi szatana. Ci którzy uwierzyli, że nie mają grzechu, to idą Moimi drogami, i myślą Moimi myślami, ponieważ są na górze. „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol.3.1-3). Bóg jest światłością. Bóg Ojciec objawia się w Pełni w Jezusie Chrystusie. Czyli postawa Jezusa Chrystusa, Jego postępowanie, Jego myśli, Jego dzieła, są wynikiem obecności Ojca, ponieważ jest to dzieło Ojca. Czyli miłość do człowieka, miłość do wszelkiego stworzenia, przywracanie go do chwały Nieba, ponieważ Chrystus przyszedł po to, aby nas przywrócić do Dziedzictwa Bożego, i żeby nasze Dziedzictwo Boże, stało się także dziedzictwem pięknej córki ziemskiej, która jest od zarania dziejów tą istotą, tylko w tej chwili w niej superpozycja jest w stanie jednocześnie życia i śmierci. Ale Synowie Boży, których Bóg posyła, są stworzeni właśnie po to, aby pięknej córce ziemskiej przywrócić pełnię Życia. Oni muszą stanąć dokładnie w miejscu ówczesnych synów Bożych – synów upadłych, czyli upadłych aniołów, aby być w miejscu superpozycji, żeby przywrócić ten stan. I nie przywracają go przez umiejętność, ale przez swoje emanowanie; Boga w nich – żeby superpozycja się objawiła stają się ogniem i płoną, i ich już nie ma, ale jest Ogień Boży. J 8:28-29: „Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba».”

Ps 68:7: „Bóg przygotowuje dom dla opuszczonych, a jeńców prowadzi ku pomyślności; na ziemi zeschłej zostają tylko oporni.”

Chrystus nas umiłował, ale ludzie nadal śpią, dlatego Chrystus mówi: Przebudź się o śpiący, a zajaśnieje ci Chrystus! Ewangelia w dalszym ciągu ma otwartą przestrzeń, i ona mówi do nas w dalszym ciągu. Ponieważ Bóg nie liczy czasu, Bóg jest poza czasem, Bóg jest wieczny, Bóg jest doskonały, Bóg nie umiera, Bóg wiecznie żyje, Bóg jest światłością. I gdy człowiek jest światłością, to czas też nie upływa, i to na co patrzy, też doznaje takiego stanu, bo piękno i doskonałość leży w oczach patrzącego, i wieczność leży w oczach patrzącego, czyli Bóg patrzy na człowieka i widzi go wiecznym, ale człowiek siebie wiecznym nie widzi, i dopiero wtedy kiedy uwierzy Bogu i zacznie żyć w superpozycji, czyli dwa stany staną się jednym stanem, będzie żył wiecznie, ponieważ przestanie być ograniczony przez materialny stan. Chociaż może istnieć w materialnym stanie, bo Jezus Chrystus żył w materialnym stanie, mimo że materialny stan nie był Jego stanem, bo przyjął Jezus Chrystus ciało fizyczne nie dla Siebie, ale dla nas, abyśmy my byli wolni. I tak jak Chrystus wcielił się w ciało grzeszne, aby pokonać grzech, tak my wcielamy się w ciało święte, aby dokonać dzieła świętego; pokonać grzech w głębinach. Chrystus Pan nie chce od nas, abyśmy szli drogami nieznanymi, On powiedział w taki sposób: zobaczcie co uczyniłem, nie patrzcie na to zewnętrznie, tylko na to patrzcie wewnętrznie – Ja mam w sobie Ojca, Ojciec we Mnie jest, nie Ja to czynię, ale Ojciec, kto patrzy na Mnie, widzi i Ojca, Ja miłuję Ojca, przyszedłem przywrócić wszelkiemu człowiekowi życie Boże przez Miłość, przez Posłuszeństwo, przez – miłujcie swoich nieprzyjaciół, przez świadomość tego, że żadna rzecz na Ziemi człowieka nie niszczy, niszczy go tylko zazdrość i lęk. Dzieło w otchłani jest dziełem dokładnie takim samym, jak Chrystus Pan uczynił to dzieło. Tylko musimy pamiętać o jednej bardzo istotnej rzeczy – ten świat nie ukazuje nam prawdziwego dzieła Jezusa Chrystusa, bo ten świat ukazuje nam Jezusa Chrystusa, który przyszedł na Ziemię, został umęczony, ukrzyżowany, i wisi do dzisiaj na krzyżu. A Jego Prawdą jest to, że przyszedł, wykonał dzieło przez Osiem Dni Jerozolimy, i powiedział: Ojcze, nigdy nie zwątpiłem w Ciebie, nawet gdy szatan przyszedł i powiedział – możesz żyć dalej, możesz mieć wszystko co chcesz; a Ja powiedziałem – nie Moja lecz Twoja wola Ojcze niech się dzieje, nigdy nie odrzucę Twojej Świętej Woli, ani też nigdy nie odrzucę Drogocennej Krwi, którą na ten świat posłałeś, abym uwolnił tych ludzi od grzechów; musi być ona przelana, aby oni zostali przez nią uwolnieni. I przez to – przez ufność Moją, Ty zbawiłeś Mnie i ich. W dzisiejszym kościele jest: przyszedł, cierpiał, zmartwychwstał, ale nadal wisi na krzyżu – i patrzcie na to jak wisi na krzyżu i cierpcie, że On wisi na krzyżu, abyście czasem nie dali owoców Bogu, bo dzisiejszy kościół zabrania takiej postawy, i Chrystus ukrzyżowany ma tam nadal wisieć. A Zmartwychwstały – Kim jest? Mówi dzisiejszy kościół: ludzie są niegotowi, a do tego sami się przyczyniliśmy, zabranialiśmy im wierzyć w to, że On uwolnił ich od grzechów, kazaliśmy im wbijać się w grzech, kazaliśmy im przyjąć Adama, i grzech pierworodny, aby stali się niegotowi, i dzisiaj mówimy: jesteście niegotowi. Dlatego Chrystus przychodzi ponownie, ale prorokuje już do trzewi, i z trzewi, a one mówią – stąd wypływa Prawda. O czym? – Prorokuj o wolności tej, która oczekuje, tej która żoną jest, bo jest jednym ciałem, ta która jest jednocześnie w śmierci i w życiu. Dusza, którą Chrystus odkupił, ona też była w śmierci i w życiu, ale przez Niego stała się tylko w Życiu, bo stała się w superpozycji – On objawił jej prawdziwą naturę, i ona w tej naturze prawdziwej istnieje. Gdy Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, przyjął ciało z Marii Dziewicy, stał się człowiekiem, i doświadczał wszystkich stanów ludzkich, doświadczył biedy i bogactwa, cierpienia i radości, płaczu i smutku, i uczył się dobra i zła. I my nie mamy tutaj drogi nieznanej, mamy dokładnie tę drogę – tylko nie zewnętrzną, ale wewnętrzną Chrystusa Pana, czyli głęboka ufność Bogu, głęboka wiara Chrystusowi, Bogu Ojcu, i Duchowi Świętemu, gdzie przez głęboką wiarę, zradza się w nas Ojciec, a my w Ojcu – Rodzący Siebie. Superpozycja jest stanem, kiedy człowiek jest w stanie jednoczyć się z dobrem w obliczu ludzkich granic, i pomimo ludzkich poranionych serc, czyli nieszczęścia – wybiera chwałę. I to jest właśnie praca, zadanie, doświadczenie i próba – wybieranie chwały Bożej, a nie uleganie skutkom tego świata – „Przemija bowiem postać tego świata” (1Kor.7.31). Nikt nie jest w stanie pójść drogą w głębinach, jeśli nie rozpoznał w pełnej naturze i w pełnej Prawdzie drogi Chrystusa, i gdy nie uwierzył drodze Chrystusa, i że On jest Bogiem. 1 J 4:13-15: „Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu.”

Ps 69:34: „Bo Pan wysłuchuje biednych i swoimi więźniami nie gardzi.”

Wszelkie zasianie zła w głębinach przez szatana, jest widziane i odczuwane jako pragnienie człowieka, które gdy się realizuje przez jego świadomość, odczuwa to jako realizację swoich potrzeb, i usprawiedliwia swoją potrzebę nie zdając sobie sprawy, że to nie są jego pragnienia. A te pragnienia w rożny sposób się ukazują – pragnienia mądrości, pragnienia umiejętności, pragnienia wiedzy, pragnienia bycia na górze, pragnienia robienia lepiej, pragnienia żeby mieć to samo ale lepsze – to są te pragnienia. I sam człowiek nie może się im przeciwstawić, dlatego że to on pragnie, że to jest odczuwane jako jego suwerenna potrzeba, jego myśl, i nikt mu tego nie każe, to on sam dokonuje wyboru, że tego potrzebuje. Ludzie lubią się okłamywać tak bardzo, że zaczynają w to wierzyć, a szatan pozwala im wymyślić swoją historię, aby było im przyjemnie, i żeby człowiekowi wydawało się, że kontroluje sytuację, że panuje – a tam nie ma nic z tych rzeczy. Wszystkie te sytuacje podprogowe, one wyglądają jak sugestie post hipnotyczne, a ludzie mają taką naturę, że ich natura podświadoma, kiedy Bóg nie zapanuje w ich sercach do samego końca, to nie są w stanie się z niej wyzwolić, i ona nad nimi cały czas panuje. Nie jest w stanie człowiek powstrzymać tych wpływów demonicznych, ponieważ jego umysł ulegając pragnieniom, zaczyna tworzyć racjonalizację, racjonalizuje tę sytuację jako zrozumianą, ponieważ już wybiega w przyszłość mówiąc: będę robił tę rzecz; czyli nie mówi o tym co w nim jest, tylko co będzie się działo i przez przyszłość racjonalizuje tę sytuację, mimo że ona jest wynikiem przeszłości, która właśnie chce wytworzyć u niego cel przyszłości, który nie pozwala mu istnieć w Chrystusie Panu, który już jest, i który panuje nad jego naturą wewnętrzną, i jedynie On może powstrzymać ten proceder. Jedyną możliwością, żeby się z tego pragnienia wydobyć jest posłuszeństwo Chrystusowi, czyli wyższy autorytet. Ludzie chcą powstrzymać to umiejętnością, chytrością, ale można to tylko powstrzymać posłuszeństwem, które nie jest stanem własnym. Posłuszeństwo nie jest to stan psychiczny, bo nie ma tam żadnego odniesienia i relacji, a posłuszeństwo musi być relacją. Chrystus Pan uwalnia nas tylko przez tę relację, i musi być to posłuszeństwo autorytetowi Chrystusowemu. I tu nie chodzi o autorytet, że On ma siłę, nie słowo autorytet, tylko rzeczywista moc Ducha Bożego, która jest wyrażona przez autorytet, w postaci autorytetu na Ziemi, kiedy jednoczymy się z Bogiem, to Duch jego żywy w nas panuje, i w czasie rzeczywistym posłuszeństwo Bogu powstrzymuje szatana od panowania i władzy, ponieważ nie może on się przeciwstawić Bogu. Święty Paweł mówi jak bardzo raduje się z tego, że jest więźniem Chrystusa: Ja nie z powodu wiary jestem Pawłem, ale z powodu tego, że Chrystus mnie uwięził dla własnego celu i własnego dzieła, a raduję się że jestem w tym dziele, ponieważ ono mnie przeniknęło, i dało mi pełnię radości uczestnictwa w Nim, więc nie chciałbym nigdy przestać być więźniem, ponieważ to uratowało mnie i dało chwałę wszelkiemu stworzeniu. Uwierzyłem Jemu całkowicie do końca, i to co mówię, to jest moją Prawdą – była Jego, teraz jest także moją i Jego, i jestem tego pewien, ponieważ On we mnie jest mocą mojego życia, mojej wiary, i mojej siły.(Kol 1.29) „Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę” (2Kor.11.2) – bo sam jestem Jemu poślubiony, bo gdybym nie był poślubiony, nie miał bym Ducha Ożywiającego, a żyję przecież, bo jestem jego Duchem ożywiony, czyli On mnie ożywił, On mnie porwał, On uczynił mnie swoim więźniem, jakżeż raduję się z tego uwięzienia, nic lepszego mnie nie spotkało w życiu, jak tylko to że jestem więźniem Chrystusa, i dlatego raduję się z kajdanów, które mi założył, bo one są moją wolnością, wolnością od świata, uwięził mnie w Niebie, jestem aniołem skazanym na świętość, i raduję się z tego że jestem święty, a kajdany mam tylko po to, abym z radości nie uleciał wysoko do Nieba, i abym dawał świadectwo że do Niego należę i abym je dawał tym wszystkim na Ziemi, aby się radowali z Prawdy Bożej, której nie znają, a znać muszą. 1 Kor 15:9-11: „Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli.”

Ps 69:36: „Albowiem Bóg ocali Syjon i zbuduje miasta Judy: tam będą mieszkać i mieć posiadłość”

Mówiąc o superpozycji Bóg przemawia do świata w taki sposób: wiedza tego nie czyni, czyni rzeczywista obecność Nieba w tym, który w pełni oddaje się Ojcu. I Ojciec w Nim mieszka, bo Ojciec go rodzi, a on rodzi Ojca w sobie, i w ten sposób zajmują jedną pozycję, mimo że są w różnych miejscach. I przez to są w jednym miejscu, ponieważ Bóg zajmuje to samo miejsce, które on zajmuje bo stali się jednością. Cała światłość jest tym, co Bóg stworzył, a ciemność jest tą częścią która panuje jeszcze w głębinach, i dlatego Chrystus tam zstąpił ogłaszając Zbawienie, że przyjdą ci którzy są w Imię Jego idący, którzy niczemu się nie dziwią, idą jak chmury gromonośne, gromiąc i hucząc, ujawniając potęgę chwały Bożej, aby ci na Ziemi mieli świadomość, że nie mają nad niczym władzy, nic nie są w stanie zatrzymać, bo Bóg nad wszystkim panuje. Główną siłą naszej wiary jest wewnętrzny stan natury wewnętrznej, czyli natury pięknej córki ziemskiej, czyli ciała chwalebnego, która przejawia obecność duchowego ożywienia. My jesteśmy świadomi życia, ale musimy ją obudzić. I nie może być taka sytuacja, że ty ją kochasz, a ona śpi; ona musi też obdarowywać cię miłością. Bo duchowe ożywienie w jaki sposób się dzieje? – zasada jest bardzo prosta – nie może to być ożywienie, które jest tylko do góry, ale ożywienie które jest także do dołu. Małżeństwo niepokalane z Chrystusem mówi o tym, że On nam dał swojego Ducha Ożywiającego, więc przez to że dał nam swojego Ducha, jesteśmy z Nim jednym Duchem, a to że jesteśmy z Nim jednym Duchem, wypełniamy tajemnicę małżeństwa. Dlatego to co się już wydarzyło, musi się wydarzyć jeszcze przez umocnienie. Co to znaczy? To co powiedział święty Paweł: Chrystus mnie już wyzwolił osiem lat temu, ale Ja działałem w nieświadomości i w niewierze, i walczyłem ze wszystkimi tymi, którzy już wcześniej uwierzyli niż ja, i walczyłem z nimi myśląc że po prostu są dziwakami, robią coś i walczą przeciwko wierze która jest jedynie doskonała.(Dz 8:3) I nie rozumiałem że tak naprawdę Pismo czyli Stary Testament mówił o Tym, z którym walczę. I On wreszcie przyszedł: dlaczego ze Mną walczysz? To Ja jestem. Po co ze Mną walczysz? Więc święty Paweł będąc już odkupionym, nie czerpał z Odkupienia; a z Odkupienia zaczął czerpać wtedy, kiedy stał się świadomy i wierzący. Powiedział: Działałem w nieświadomości i w niewierze, dlatego mimo że byłem odkupiony, walczyłem z Odkupieniem, bo nie pojmowałem tego, nie rozumiałem. Ale kiedy Chrystus mnie dotknął, przemienił mnie, w kajdany swojej Miłości mnie zakuł, i ja będąc miłością spętany w kajdanach doskonałości, On wznosił mnie do prawdziwej Boskości, gdzie w Niebie będąc z aniołami radowałem się chwałą Bożą razem z wami tymi na Ziemi, głosząc wam doskonałość waszą, mówiąc: a chodzę po tej Ziemi, głosząc was doskonałych w Chrystusie, bo w Chrystusie jesteście doskonali, tylko że o tym jeszcze nie wiecie. Ja już wiem, ale wcześniej też nie wiedziałem, mimo że byłem, bo działałem w nieświadomości i w niewierze. I dlatego chcę was pobudzić do świadomości – że Ten, który was umiłował, jest Żywy i Prawdziwy, abyście skierowali ku Niemu swoją świadomość i oddali swoje serca, ponieważ to nie tylko o was chodzi. Chodzi o Ziemię i wszechświat, który już przychodzi i mówi: czyż nie widzicie że nasze drogi się skończyły, że giniemy, dajcie nam Życie, to Życie które wy macie, a jeszcze nie wiecie, że je macie, przebudźcie się – przebudź się o śpiący i daj nam żyć, porwij nas do Życia, wyrwij nas z naszych kajdanów ciemności i zła, ku kajdanom Chrystusowym, które porywają do Nieba, i dają nam tam prawdziwego chleba, Bożego chleba. Nie jesteśmy tylko dla siebie! Rz 12:3-5: „Mocą bowiem łaski, jaka została mi dana, mówię każdemu z was: Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył. Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, a nie wszystkie członki spełniają tę samą czynność – podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami.” 

Ps 69:37: „i potomstwo sług Jego ją odziedziczy, a miłujący Jego imię tam przebywać będę.”

Nasze spotkanie ukazuje bardzo ważną sprawę, o której świat nie mówi chociaż wie, że aby wykonać dzieło Pańskie, to musimy stać się istotami superpozycji człowieka, aby Ziemia była w superpozycji Nieba. Człowiek czyli Synowie Boży zostali doprowadzeni przez Chrystusa Pana do doskonałości. A tę doskonałość przedstawia święty Paweł: „Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze. A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie!” (1Tm 1:13-14). Wiara jest to akt świadomości – nie zrozumienia, tylko świadomości, wynikający z celu, do którego zmierzamy. Jak to święty Paweł powiedział: według wiary postępujemy, a nie według widzenia – czyli moim aktem świadomości jest ufność i posłuszeństwo temu. A posłuszeństwo jest bardzo wyraźnie przez świętego Pawła zaakcentowane: jestem więźniem, z czego się raduję – czyli mówi o posłuszeństwie, do którego został jakoby zmuszony, ale teraz nie ma lepszej rzeczy, która by go spotkała, nie ma nic doskonalszego, on raduje się z tej doskonałości, i jest świadectwem posłuszeństwa, które jest prawdziwą radością jego życia, i kajdany mają zaświadczać – zobaczcie, posłuszeństwo to jest moją radością, chociaż dla wielu jest kajdanami, dlatego mówię wam: i wy także radujecie się z tych kajdanów, ośmieleni moimi kajdanami, czyli moją radością w Panu. (Ef 6.19-20) Pan mnie powołał a właściwie wezwał, ja w ówczesnym czasie przerażony będąc, dzisiaj wdzięczny jestem i innego życia bym nie chciał, bo zostało przeznaczone mi już w łonie mojej matki, i radością moją jest głosić Chrystusa bez radzenia się krwi i ciała – kiedy mówię, nie myślę, ale jestem głosem, jestem radością, jestem prawdą, objawiam tę tajemnicę, a wszakże nie ja, ale Chrystus Pan to czyni we mnie, w pełni zawiadując i zwiastując, korzystając z mojego umysłu i rozumu, wyrażając to wszystko jak winienem, w sposób najdoskonalszy. I proszę Boga Ojca: Panie Boże spraw abym głosił Twoją Ewangelię jak winienem, ze spokojem, radością i pełną mocą prawdy. I to się rzeczywiście dzieje, i radosny jestem z kajdan. Te kajdany, z czym się Święty Paweł ogromnie raduje, że te kajdany są świadectwem jego istnienia, i świadectwem przynależności do Chrystusa, gdzie sam Chrystus go nabył i umocnił go w Niebie tak silnie, że on w żaden sposób nie chce stamtąd się wydobyć, ale jest pewny, że nikt go stamtąd nie wyrwie, bo Jezus Chrystus go kajdanami do Nieba przykuł. I nikt nie jest w stanie go wyrwać, mimo że dzisiejszy świat chce wyrwać świętego Pawła stamtąd, i wykorzystuje jego słowa, aby zbudować drugi kanon, aby wrogość Chrystusowi stworzyć. A On tak głęboko jest zanurzony w Chrystusie, i tak głęboko umiłował Chrystusa, jak Chrystus go umiłował, że z Oblubieńcem chce być już dzisiaj, ale Oblubieniec posłał go na tę Ziemię, aby głosić Jego, i głosi o swoim Oblubieńcu wielką radość tutaj dla tych wszystkich ludzi, aby kochali Go tak bardzo, jak on Go ukochał, jak zrobił to święty Paweł i Chrystus go umiłował, a on nie widzi nic poza Chrystusem, ponieważ wpatrując się w oblicze Pańskie jaśnieje blaskiem Jego Oblicza. W tajemnicy – wpatruję się w oblicze Pańskie osobiście, osobiście widząc Jego oblicze, a On osobiście rozświetla moje oblicze i jaśnieję blaskiem Jego chwały, a to tylko się dzieje w izdebce, w której spotykam Jego. I nieustannie wpatrując się w oblicze Pańskie jest dzieckiem dnia, a nie dzieckiem nocy. Dzieci dnia to są ci, którzy nieustannie są dziećmi światłości, czyli dziećmi świata stworzonego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, gdzie świat został przez Słowo powołany, i poczęty przez Boga, i trwa on w doskonałości objawionej, i jest trwały i stały, ponieważ już został zarządzony przez Boga, i nikt nie może go naruszyć, bo jest filarami tymi i omfalosem wszystkiego innego; wszystkiego co istnieje. To jest cała tajemnica wszelkiego istnienia. Rdz 1:1-3: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość.” 

J 14:12: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.”

Bóg jest prawdziwy i żyjący, Bóg jest światłością wszystkiego, z powodu Boga powstał wszechświat, to On go uruchomił, to On jest mocą, nawet gdy wszystko przeminie, On będzie trwał, bo On jest przyczyną wszystkiego; Światłością Początku. Chrystus jest objawieniem tej Światłości, w Chrystusie jest Ojciec, Światłość Początku. Chrystus nie jest istotą wyrażającą ziemskie istnienie, tylko Początek. Synowie Boży także mają w sobie Światło Początku, są stworzeni ze Światła Początku, dlatego są wiecznymi istotami, są Aniołami. Nie są biologicznymi istotami, ale są istotami duchowymi, i przez wiarę, świadomość ich przenosi się do wewnętrznego Życia – i oni już Żyją. A nawet, gdyby umarło ich ciało, to by oni nawet tego nie dostrzegli, że umarło ich ciało, bo oni w dalszym ciągu istnieją i są, nic się nie zmieniło. Wolą Pana jest to, abyśmy wypełnili Jego wolę, tu w otchłani, tak jak On wypełnił wolę swojego Ojca dla duszy, którą my jesteśmy żywi, my nią jesteśmy; On ożywił ją. I tak samo nas posyła do ożywienia duszy tej, która jest w głębinach, dla wszechświata. On jest w Synach Bożych mocą ich ISTNIENIA i ŻYCIA; czyli On zstępuje do głębin, jak zstąpił na Ziemię w ciele grzesznym, tak zstępuje do głębin, w ciele Synów Bożych, którzy przez przyjęcie Chrystusa Pana, w Synostwie Bożym są świętymi, ponieważ Święci są Jego Mocą. Gdy oni zstępują do głębin, On działa, i dokonuje dzieła, które dokonał już raz, a teraz dokonuje drugi raz już w Synach Bożych, bo zstępuje do głębin w tym ciele, w którym tam zstąpić jedynie można – zstępuje w ciele Synów Bożych, bo tam takie ciało jest ciałem obowiązującym i Panującym. I zstępując do głębin, ożywia piękną córkę ziemską miłując ją, dając jej Ducha swojego, czyli Ożywiającego Ducha, i jednoczy Synów Bożych i piękną córkę ziemską w jedną całość, ponieważ oni są superpozycją, którą dają jej; moc objawienia tej superpozycji wszędzie. Bo ona jest w stanie śmierci i życia, a Synowie Boży, objawiają jej Życie, aby określić jej stan superpozycji, czyli jest określona – ŻYJESZ – żyjesz, żyj, kochaj, wznoś, chwal Pana na chwałę wszystkich, aby wszyscy Boga chwalili. Na chwałę Boga; WSZYSCY. Ps 100:1-5: „Psalm. Dziękczynienie. Wykrzykujcie na cześć Pana, wszystkie ziemie; służcie Panu z weselem! Wśród okrzyków radości stawajcie przed Nim! Wiedzcie, że Pan jest Bogiem: On sam nas stworzył, my Jego własnością, jesteśmy Jego ludem, owcami Jego pastwiska. Wstępujcie w Jego bramy wśród dziękczynienia, wśród hymnów w Jego przedsionki; chwalcie Go i błogosławcie Jego imię! Albowiem dobry jest Pan, łaskawość Jego trwa na wieki, a wierność Jego przez pokolenia.”

Link do nagrania wykładu – 8.02.2025
Link do wideo na YouTube – 8.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 8.02.2025

Bóg ma doskonały plan wychodzący daleko daleko przed wszystko to, co może pojąć człowiek. I jest to plan, który nie tylko jest związany z jednym człowiekiem, z dwojgiem, czy z jakimś konkretnym narodem, ale z całym wszechświatem. Jesteśmy w tym momencie, w sytuacji tej właśnie Prawdy. Dwa tysiące lat temu, Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia – za nas, i dla nas uwolnił naszą duszę od grzechu. I dlatego ona jest całkowicie wolna, bo On ją uwolnił, a to my jesteśmy tymi duszami, my mówimy o Nim nieustannie, bo On jest Dawcą naszego Życia, On nas odkupił, i dla nas nie jest to trudne do pojęcia – głową naszą jest Chrystus, i my oddajemy się Duchowi Świętemu, Bogu Ojcu, zanurzamy się w Nim, i z Nim jesteśmy zjednoczeni. Bóg stworzył świat i jednocześnie On jest prawdziwą mocą naszego kształtu, naszej pamięci, naszej mocy, naszego życia. On nas stworzył i jest prawdziwą mocą naszego istnienia, nie ma innego, i nie tylko istnienia, ale wszelkiego zadania. Bo Bóg stwarzając człowieka, daje mu zadanie, stworzył go z zadaniem. Kiedy Adam i Ewa upadli, Bóg umarł na Krzyżu, aby uśmiercić w swoim ciele starego człowieka – Jezus Chrystus uśmiercił grzesznego człowieka, bo nie miał już on zdolności dzieła, już nie służył Bogu, został całkowicie zniszczony, sprzeciwił się Prawdzie, i nie miał już celu. I gdy my wierzymy Chrystusowi Panu, nie utrzymujemy pamięci starego żywota, ale całkowicie jesteśmy w naturze dzieła nowego – tam jest dusza, bo dusza jest zachowana, a została usunięta osobowość i świadomość fałszywa, która zboczyła dawno temu, i daleko z drogi do celu. Dusza to jest świadomość Boska. Jest to całkowicie inna natura, to jest Boska część istnienia, która dla nas jest całkowicie naturalną częścią, tak bardzo naturalną, że ludzie nawet jej nie zauważają, korzystają z niej, i nawet nie wiedzą, że korzystają z Boskiej części. Człowiek używa tę Boską naturę w sobie w sposób bardzo prosty i lekki, bez przeszkód, i nie wie, że czyni coś, co jest cudem. Dlatego jest ta sytuacja, że gdy stajemy się Synami Bożymi, czyli istotami wewnętrznego życia, to nasze wewnętrzne życie zaczyna wpływać na nasze zewnętrzne życie. Bo w tej chwili występuje ta sytuacja, że nasze życie zewnętrzne wpływa na wewnętrzne. Ale to się w tej chwili odmienia. Wychodzimy poza granice rozumu, poza granice umysłu, który nie chce znać Chrystusa Pana, bo ten umysł i rozum jest z tego świata, i chce pozostać taki jaki jest, bo jest z ciemności; ale ta ciemność się rozpada dlatego, że cały czas jednak Ziemia i cała heliosfera porusza się w stronę coraz głębszej mocy światłości w galaktyce, która coraz silniej oddziałuje na Ziemię, aby przebudzić na Ziemi moc Boskiej światłości. Gdy wyszliśmy z równika galaktycznego, zaczęło się wszystko przemieniać, zaczął się pojawiać ogień pożerający, bo Bóg jest ogniem pożerającym. Światłość zaczęła dominować, a ciemność zaczęła być „pożerana” w sensie tym, jakby świat był na lewej stronie, jak ubranie, a teraz ten świat jest z powrotem przywracany na prawą stronę. Czyli ciemność jest jakby można powiedzieć rewersem światłości. Człowiek światłości jest to ten, który jest ciałem chwalebnym, o czym Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje, jest ciemność; Ja jestem Synem Bożym, który oświetla człowieka światłości, i Ja jestem człowiekiem światłości, jestem ciałem chwalebnym, jestem żywym Bogiem, który zamieszkał w tym świecie, dla Życia tego świata, bo przyniosłem Życie, a nikt nie może Życia na tej Ziemi dać, kiedy go nie przyniesie. My wszyscy, którzy żyjemy na tym świecie, jesteśmy przeznaczeni do tego, żeby być człowiekiem światłości – Synem Bożym, i nie jest to nic trudnego, dlatego że sam Chrystus Pan nas wyzwolił, i dał nam siebie samych, abyśmy Jego przyjęli, i stali się Synami Bożymi. Dlatego musimy być zjednoczeni z Chrystusem tak ściśle, żeby stać się jednym Ciałem z Chrystusem, i nie może to być na odległość, że my jesteśmy tu, a On sobie jest tam, i to jest taka wiara. Wiara to jest jedność, to jest małżeństwo, zostaliśmy uzdolnieni do życia małżeńskiego z Chrystusem Panem, do tego aby być zjednoczonym jednym Duchem – z Chrystusem Panem. Ez 16:8: „Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – wyrocznia Pana Boga – stałaś się moją.”

Iz 40:5: „Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały.”

Nasze nieustanne przebywanie i praca, jest już w czwartym wymiarze, bo do czwartego wymiaru weszliśmy drugiego czerwca, czyli w połowie roku. Ale ten stan dostrzegli tylko ci, którzy są duchowi, nikt inny nie mógł tego dostrzec. Więc ci, którzy tego nie widzą mówią, że nic się nie wydarzyło. Ale się wydarzyło! Ponieważ było bardzo wyraźnie widoczne światło niebiańskie spływające z Nieba, a jednocześnie zmiana ogromna wewnętrzna – duchowe przejście do innego stanu. A 24 grudnia wyszliśmy z równika galaktycznego, co także było znane dla innych, tylko z innego powodu. I w tym czasie, dokładnie w wigilię pojawiły się na Ziemi inne działalności, które mają za zadanie spowodować stworzenie pewnego rodzaju hybrydowego iCloud’a, czyli jakby ludzką osobowość, ludzką jakoby świadomość, czyli ciało w którym przebywa duch człowieka i  wpływać na świadomość człowieka – przez hormony, przez elektroniczne wpływy, przez pewnego rodzaju inwigilacje. Wpłynąć na decyzje człowieka, i w ten sposób tworzyć algorytmy, które będą tworzyły nowego iCloud’a, czyli chmurę elektroniczną internetową, która ma stworzyć ponownie pewien stan zbiorowej nieświadomości – czyli nie świadomości, ale nieświadomości, bo ludzie nie są duchowo świadomi tego co czynią, tylko podlegają pewnym odruchom, które wykonują świadomie pod wpływem emocji i tak jak wcześniej były to odruchy podświadome, w których trwali przez setki tysięcy lat, gdzie to głównie było działanie odruchowe, gdzie ludzie głównie ulegali emocjom i odruchom. To jest ta manipulacja, która już w owych czasach istniała. A iCloud starożytny, wedle tego co tak zerknąłem wstecz, jak Duch Święty mi pozwolił, to nawet miliard lat wcześniej musiał powstać, niezmiernie dawno temu, gdzie masy ludzkie były manipulowane tymi właśnie siłami wpływania na emocje. I dzisiejsze emocje, dzisiejsze ego jest właśnie wygenerowane przez iCloud, przez wpływ na osobowość człowieka, która wytworzyła osobne istnienie jego osobowości, które zaczęło wykorzystywać naturę duchową i cielesną – czyli przez cielesną na duchową, aby stworzyć sobie iluzję i złudzenie. I objawia się ta sytuacja – po co powstał iCloud, i po co teraz też powstaje. Ponieważ ci, którzy dzisiaj są wrogami Boga, oni chcą wykorzystać żywą ludzką tarczę, stworzoną z umysłu, z rozumu, z hormonów, z odruchów, aby stworzyć wrogość Bogu, czyli ludzi namawiać do tego aby stali się wrogami Boga przez zanurzenie się w wyobrażonym świecie, który jest „lepszy” od prawdziwego. A któż zna prawdziwy? Gdyby znał prawdziwy, to nie chciał by tego nieprawdziwego, tego kłamliwego. I dzisiejszy świat mówiąc, że człowiek jest niegotowy na Zbawienie, wie oczywiście, że Chrystus wszystko uczynił samodzielnie, ale mówi – jesteście niegotowi, więc nie ufajcie Chrystusowi, nie ufajcie Bogu i obrzucajcie grzechami swoją duszę, bo jesteście niegotowi. Ale to, że człowiek jest gotowy, to uznał Chrystus Pan, Bóg Ojciec, i Duch Święty. Dziewięć lat temu pojawiła się już świadomość tego, że nie mamy grzechu pierworodnego, że jesteśmy wolni od grzechów, i Chrystus Pan, Duch Święty, Bóg Ojciec, dał tę mądrość, aby objawić kłamstwo drugiego kanonu, którego nie można poznać rozumem ani umysłem, może dać zrozumienie o drugim kanonie tylko sam Duch Święty. Dlatego że ludzie wychowani w zrozumieniu że mają grzech, widzą że drugi kanon ich wyzwala; oni są wychowani przez drugi kanon, że on ich wyzwala. Ale Chrystus Pan jest nadrzędną mocą nad drugim kanonem, a Chrystus mówi: uwolniłem was wszystkich. I my rozumiemy, że jesteśmy wolni od grzechów, ponieważ Chrystus tak powiedział – to są Jego Słowa, Słowa Boga i Słowa Chrystusa, którym musimy być posłuszni. Jak nie jesteśmy posłuszni Słowom Boga, jesteśmy synami buntu, a na nich właśnie gniew Pański przychodzi. Teraz właśnie ten gniew przychodzi na cały świat, na tych właśnie ludzi. A dzisiejsze ujawnienie, że jesteśmy wolni od grzechów, powoduje że zaczynamy coraz głębiej zanurzać się w tajemnicy Prawdy. Ef 5:5-7: „O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!”

1P 1:14: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi”

Bóg jest autorytetem nadrzędnym, nikt nie może temu autorytetowi odmówić posłuchu, bo to jest niemożliwe, i karalne w sensie, że staje się synem buntu. Autorytet Boży, Chrystusowy, Ducha Świętego, jest autorytetem niezbywalnym, nadrzędnym, nieprzemijalnym, a autorytet ziemski jeśli jest ustanowiony, musi być zgodny z autorytetem Boskim, ale nigdy nie jest wyższy od autorytetu nadrzędnego. Kościół, czyli ówcześni faryzeusze, i dzisiejszy kościół jest autorytetem poniższym. Więc pytanie do zwyczajnego człowieka: któremu autorytetowi powinno się oddawać tak naprawdę pokłon, cześć i posłuch – niższemu czy wyższemu? Ludzie nie mogą powiedzieć że niższemu, ponieważ wiedzą, że to jest nieprawda, wiedzą że muszą oddawać cześć i honor, a jednocześnie słuchać autorytetu wyższego; nadrzędnego. Ale dzisiejszy autorytet niższy, nie tylko jest tym, który chce być wyższy, ale chce znieść autorytet wyższy przez mówienie, że jest On kłamliwy, że Chrystus Pan nie odkupił wszystkich grzechów. Ależ odkupił! I mimo, że wiedzą, że Jezus Chrystus odkupił wszystkich ludzi z grzechu, wiedzą dokładnie, to nie boją się Boga nawet na krztę, i mówią że to jest nieprawda, bo oni są tu blisko i mogą człowieka ukarać, a Bóg jest daleko więc lania im nie da, więc lepiej ich słuchać niż Boga. „Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz.4.19). I teraz to pytanie jest do wszystkich ludzi na świecie, ponieważ dzisiejszy kościół przedstawia tę sytuację, że nie można do Boga trafić, jeśli się nie trafi przez niższy autorytet, który robi to, że zabiera splendor, chwałę i sobie ją przydziela, i rozdaje wedle własnych rozsądzeń – kto jest dobry, kto jest zły, i komu można grzech odpuścić, a komu grzech zatrzymać. Ale Jezus Chrystus wszystkim grzech odpuścił, nikomu nie zatrzymał. On wyzwolił człowieka bez żadnej pomocy, i nie ustanawiał autorytetu niższego, aby móc dokonać dzieła, którego dokonał. Więc dlaczego ludzie słuchają autorytetu niższego, i jego „wyroczni” o autorytecie wyższym? To jest podobne do Judasza Iskarioty, który wie że Jezus Chrystus jest Królem – ale żeby był tak naprawdę, to musi iść i mieć audiencję u faryzeuszy, którzy są głową w tym momencie tą duchową, i jakoby to oni muszą uznać Go Królem i namaścić, bo bez tego nie da się aby był Królem. I Judasz Iskariota taką ma myśl, bo istnieje w zrozumieniu tego świata, i dlatego zdradza Jezusa Chrystusa, nie zdając sobie sprawy, że Go zdradza; myśli że musi zachować hierarchię, i faryzeusze muszą się Jemu przyjrzeć, i zbadać proroctwa. Ale oni przecież dobrze znają proroctwa – mówi Nikodem: wiemy, że jesteś od Boga, bo nikt takich rzeczy nie może mówić i robić, gdy nie jest od Boga, wiemy, że jesteś od Boga. Jezus Chrystus przedstawia – wszystkich uwolniłem, kto miał grzech, a grzech mieli wszyscy, ponieważ Adam zgrzeszył; więc wolność mają wszyscy. Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. A zauważcie czego uczy dzisiejszy świat, gdzie jest to napisane: Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem (Iz.29.13,Mk.7.6). Proszę zauważyć – cała teologia i cały katechizm, w obliczu Słów, które są ujawniane, stają się niczym – jakoby teologia mówiła, że jesteśmy grzesznikami, jakby teologia mówiła, że w dalszym ciągu grzech pierworodny trwa, a katechizm właśnie jest skróconym elementarzem dla tych ludzi, którzy są niedouczeni, aby ich nauczyć, że są grzesznikami i żeby nie myśleli że są wolni od grzechów. Dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie (Iz.29.14) Zaniknie – dlaczego? Dlatego, bo w tak pokrętny sposób tłumaczyli, że Bóg kusi ludzi, a jednocześnie, że człowiek ma grzech. I w tej chwili stało się wszystko jawne, i mataczenie kościoła grzeszników już nie ma sensu. Mk 7:13-15: „I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie». Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym.”

1P 1:15-16: „ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”

Dzisiejszy kościół cały czas mówi: przyjdźcie do nas, my was uwolnimy z grzechów, przyjdźcie bo tak zostaniecie grzesznikami, a jak przyjdziecie, to chociaż ich mieć nie będziecie – i to jest to właśnie kłamstwo, obietnica, że uwalniają od grzechu. I dlatego tak ogromnie dużo ludzi się tam kieruje, bo chcą uwolnić się od grzechu, bo nie uwierzyli, nie wierzą że to Chrystus ich uwolnił od grzechu. Ale gdy się człowiek przyjrzy, skupi, i poszuka, znajdzie w sobie miejsce, gdzie grzechu nie ma, a to jest miejsce ciche, spokojne i łagodne, a tym miejscem cichym, spokojnym i łagodnym jest Chrystus. On mówi: Ja jestem cichy, spokojny i łagodny, moje serce jest ciche i spokojne, moje serce jest łagodne, przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, Ja was pokrzepię, Moje jarzmo jest lekkie i słodkie. Człowiek jest zdolny do wiary. Są ludzie, którzy nie tylko to słyszą, ale też słuchają, i nie tylko słuchają, ale rozumieją, i nie tylko rozumieją, ale i szukają, i co ciekawe – znajdują; szukają i znajdują w sobie prawdziwą naturę Boskości, czyli zdolność do ciszy, spokoju, łagodności i odnajdują Chrystusową Prawdę. Dzisiejsza psychologia przedstawia tę sytuację, że bluźnienie jest pewnego rodzaju odzwierciedleniem własnej wewnętrznej natury, która też uczestniczy w życiu, i że ona się w taki sposób komunikuje, że w taki sposób ludzie komunikują się. Ale przecież jest Chrystus także, i głównie w nich jest Chrystus nadrzędną mocą, dlaczego się nie chcą w Nim komunikować, dlaczego psychologia nie chce mówić o tym, żeby się Chrystusem komunikować? Chrystus Pan wyzwala nas przez Synostwo Boże, które przychodzi do nas przez pełną wiarę w Chrystusa Pana, dlatego że On nas odkupił i jesteśmy zdolni do tej wiary. Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu (1P.1.21). Czyli ma człowiek wiarę otrzymaną od Chrystusa – wiarę, czyli zdolność małżeństwa niepokalanego z Chrystusem, została duszy przywrócona ta zdolność jednoczenia się małżeńskiego. Mt 7:6-8: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.”

Flp 1:15: „Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, drudzy zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa.”

Chrystus przyszedł na Ziemię i był władzą na tej Ziemi, dlatego że Go Bóg Ojciec uczynił. A ci którzy dzisiaj mają władzę, to dlatego że okłamują tych, którzy myślą że mówią Prawdę, i mają władzę z powodu tych ludzi. A jaka to jest władza? – pieniądze, potęga i siła, i to jest tylko władza w tym świecie, nie mają żadnej władzy duchowej. Chrystus natomiast ma władzę duchową, a i także tę fizyczną, która tutaj istnieje na świecie, a która objawia się w odpowiednim czasie. A oni mówią: gdyby On był, to by zapewne dawno ten świat zgładził za to co robimy, ale nie zgładza tego świata, bo Go nie ma. Teraz po dziewięciu latach następuje sytuacja taka, że ten sam kościół, zamiast ludziom powiedzieć: tak, nie macie grzechu, Chrystus was odkupił; to brnie we własne kłamstwo jeszcze głębiej, nie chcąc ludziom ukazać prawdy, mówiąc nadal że są grzesznikami, i Ewangelię Mt.6.13 „nie dopuść abyśmy ulegli pokusie”, zmienia ponownie na – „nie wódz”, ponieważ ich bogiem jest ten, który wodzi na pokuszenie. Ja się temu nie dziwię, bo tak rzeczywiście jest, bo to jest Ew. J.8.44: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie”. Dlatego ponieważ chodzi o pieniądze, władzę i moc, a ludzie są tymi, którzy dają im władzę. Ale mówi Hiob: drżyjcie przed Bogiem, sądy istnieją. Wy sami drżyjcie przed mieczem, bo gniew za grzechy zapłonie. Wiedzcie, że sądy istnieją (Hi.19.29). Sąd Boży to jest właśnie dzisiejszy czas, gdzie ludzie muszą wejść w światłość nowego miejsca, w światłość, która w tej chwili przybywa. Ziemia cały czas zmierza ku coraz głębszej przestrzeni nowego bieguna galaktycznego, a jest naładowana ujemnie, więc w tym momencie, kiedy biegnie coraz bardziej w tę stronę, to będzie musiała w jakiś sposób się zrównoważyć, czyli siły magnetyczne galaktyczne będą musiały jej magnetyzm ustabilizować, a święty Izajasz mówi: Ziemia jest pijana, Ziemia się trzęsie, Ziemia się wywraca, kołysze się jak pijana; i dalej mówi: i Bóg w tym czasie skarze wojsko niebieskie tam na górze i królów tu na dole (Iz 24:19-23) – czyli wszystkich tych, którzy są wrogami prawdy, bo trzymają się ciemności. Bo wróg prawdy – trzyma się ciemności. Dlatego oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy ukarzę jego bożki, a w całym kraju będą jęczeć ranni. Tak, Pan jest Bogiem odpłaty, odpłaca niezawodnie. Wykrzykną radośnie nad Babilonem niebo i ziemia i wszystko, co jest w nich. Z północy bowiem ciągną przeciw niemu niszczyciele – wyrocznia Pana (Jr.51). Niszczyciel – czyli jakaś ogromna siła, która jest w stanie zmienić wszelkie siły na Ziemi, potężna siła wynikająca z odmiennego gradientu magnetycznego, czyli siły magnetycznej, która wpłynie i będzie musiała wywrócić do góry nogami tę planetę, aby ona funkcjonowała zgodnie z magnetyzmem. SI nigdy się tego nie nauczy, i nigdy tego nie będzie miała, bo to jest niemożliwe, bo to jest tylko maszyna, to są tylko systemy obliczeniowe, i nic więcej. Bóg jest Bogiem Życia, a nie Bogiem śmierci, a te rzeczy które uśmiercają człowieka, są tylko pozornym życiem, bo nie są Życiem, tylko udają życie, ponieważ SI nigdy nie będzie żywe, i nigdy nie będzie miało duszy, i nigdy nie będzie miało ducha, bo to jest po prostu zwyczajnie niemożliwe, ponieważ dusza nie jest to zdolność obliczeniowa sięgająca niewiadomo jakiej dużej szybkości. A dzisiejszy świat właśnie pędzi tymi drogami, i tak się daleko zapędził, że do nieśmiertelności chcąc zdążać, musi używać ogromnych ilości energii, a jednocześnie stworzyć chmurę iCloud’a, aby tam przebywały ludzkie umysły. Ale ludzie, jesteśmy wolni, i dusze nasze w Chrystusie są czyste, żyjmy nimi, i cieszmy się wolnymi duszami, i radujmy się z Chrystusa, a staniemy się Synami, którzy są zdolni do życia w tym świecie nawet pośród mgieł tego świata, mgieł zadawanych przez ten świat, mgieł niewiedzy, trudów, i iCloud’ów. I nie musicie się obawiać, ponieważ dusza wasza jest wolna, a gdy uwierzycie, zjednoczycie się z Chrystusem. Jl 2:10-12: „Przed nim drży ziemia, niebiosa się trzęsą, słońce i księżyc ulegają zaćmieniu, a gwiazdy tracą swą jasność. A Pan wydaje głos przed wojskiem swoim, gdyż bardzo liczny jest Jego obóz i pilni wykonawcy Jego rozkazów; wielki bowiem będzie dzień Pański i straszliwy bardzo. I któż go przetrzyma? «Przeto i teraz jeszcze – wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament».”

Flp 1:16: „Ci ostatni [głoszą] z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii.”

Chrystus Pan uśmiercił nas, i przez to że nas uśmiercił, pozbawił nas ducha, który był złym duchem, i dał Swojego Ducha, który jest tylko doskonały, i on nas kształtuje. Ale, że świadomość człowieka i wola człowieka jest wolą człowieka, i że to człowiek musi dokonać wyboru, to dzisiejszy świat korzysta z tego, i chce aby człowiek sam sobie zadał śmiertelny cios. Tak jak to przedstawia Hiob o adwersarzach: ja już znam wasze knowania względem mnie. Nie bluźnią, nie przeklinają, nie rzucają w niego kamieniami, nie złorzeczą, ale mówią nieustannie o wielkości Boga: Bóg jest wielki, Bóg jest potężny, Bóg jest mocny, Bóg wszystko stworzył, Bóg jest doskonały; i chcą mu powiedzieć: Hiobie, zobacz jak wielki jest Bóg, i teraz zastanów się czy chciały zamieszkać w takim nikim, co siedzi na gnoju, ma trąd i się skorupą w gorączce drapie. A Hiob mówi tak: ja Go czuję, jest w moim sercu, istnieje, czuję Go cały czas, nie opuścił mnie. Ja już znam wasze knowania względem mnie, Bóg zabronił mnie zabić, to chcecie abym sam to uczynił, własną ręką. I pokonuje adwersarzy, którzy nie podnieśli na niego ani razu ręki, ale używali Słów Bożych, aby go doprowadzić do „depresji”, do zrozumienia, że chyba rzeczywiście tak jest – na gnoju siedzę, drapię się skorupą, mam gorączkę, żona mnie opuściła, bo bogactwo zginęło, więc odeszła ode mnie, bo bogactwa już nie ma. Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam. Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu (Hi.23.10-14). Żona Hioba nie jest w stanie pojąć tego – a to jest nasza wewnętrzna natura, to jest ta część emocjonalna, to ta część, której podoba się przeklinanie i bluźnienie, że to jest jej terapią, ona się w taki sposób rozładowuje. A ta właśnie żona Hioba, to jest ta w głębinach, ta natura, która jest też zdolna do prawdy, bo małżeństwo to jest jedność, jest powiedziane: dwoje stają się jednym duchem w Chrystusie Panu. Czyli dusza nasza – przywrócona została jej zdolność do tego, aby zjednoczyć się ponownie z Chrystusem, a przez Chrystusa też jako całość człowieka. Jak Adam i Ewa, gdy Bóg ich stworzył, byli stworzeni na wzór Boga – Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył ich jako mężczyznę i niewiastę. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży, więc możemy się spytać – jakie przymioty umieścił w człowieku? Bóg ma wszystkie przymioty, więc jeśli stworzył człowieka na własny wzór i podobieństwo, to umieścił w nim wszystkie przymioty te, które ma Sam, całą potęgę Siebie objawił w człowieku, więc człowiek ma wszystko. Ale siły tego świata mówią, że nie – dlaczego? – bo wiedzą, że człowiek ma wszystko, i dlatego mówią że nie, aby móc go spętać, i korzystać z jego majątku, z jego władzy duchowej, z jego mocy – ogrodem zamkniętym jesteś miła ma, ogrodem zapieczętowanym. Ale gdy przychodzi wiatr Boski, otwiera – wiej wietrze północny, wietrze wiej ze wschodu, z południa, wiej przez ogród mój, niech Miły wejdzie do mojego ogrodu i czerpie z niego radość, niech radość zazna z ogrodu swojego, niech się upaja radością ogrodu. Czyli oblubienica – dusza, która wchodzi do ogrodu, i zjednoczy się z Chrystusem, wchodzi ku radości, i pije z Jego ust nektar życiodajny, bo z Niego wybija źródło wody żywej, i z tych wszystkich, którzy się stają Nim. Więc małżeństwo jest tą doskonałością, małżeństwo mistyczne, czyli małżeństwo z Chrystusem. I nie ma tutaj takiej sytuacji, żeby ktoś nie mógł być w małżeństwie Chrystusowym, bo każdego Chrystus odkupił, i każdy jest do niego przygotowany. J 6:53-57: „Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.”

Flp 1:17: „Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom.”

Jezus Chrystus nie naprawił starego człowieka, nie dał mu zdolności naprawy. A dzisiejszy kościół grzeszników wmawia ludziom, że stary człowiek jest do naprawy – ale to nie jest PRAWDA, bo to jest niezgodne z Ewangelią, niezgodne z Listami, niezgodne ze Starym Testamentem, niezgodne z Prawdą Bożą, niezgodne z celem, z dziełem, ponieważ naprawa starego człowieka powoduje zajmowanie całych sił ku temu, czego Bóg nie chce. I wtedy nie dzieją się te rzeczy, które Bóg chce, czyli zajęcie człowieka inną sprawą – naprawą uśmierconego starego człowieka. I kościół grzeszników głównie zajmuje się naprawą uśmierconego starego człowieka, którego naprawić nie można, bo został uśmiercony. Dzisiejszy świat nie zabrania człowiekowi, żeby zdążał do Boga, ale czyni to niemożliwym, aby to się stało, bo nie przez Drogocenną Krew Jezusa Chrystusa, tylko przez uczynki, przez pokuty i przez spowiedzi, czyli odrywanie się od Jezusa; nieuznawanie że Jezus Chrystus jest stróżem naszej duszy, i że dusza nasza jest w Jego rękach, czysta i doskonała. Szukanie grzechów, to jest dawanie im pamięci; człowiek daje im pamięć, żeby one żyły i istniały, więc sam człowiek jest dawcą pamięci starego żywota. I ci, którzy szukają grzechu i chcą się go pozbyć przez uczynki, znajdują grzech, ale pozbyć się już go tak nie mogą, bo on nie ustępuje z powodu uczynków. Czyli założone są tutaj wnyki, potrzaski, sidła i wilcze doły – szukaj grzechu, a uczynki cię z niego wyzwolą, spowiedzi, pokuty. A zasada jest taka – grzech znajdziesz, ale przez uczynki, pokuty i spowiedzi się z tego nie wydobędziesz, bo cię one jeszcze bardziej usidlą. Bo gdy pokutujesz za grzech, to musisz uznać jego istnienie. Nie chcesz uznać drogi do Boga, więc szukasz własnej, ale tej, którą szukasz, nie ma. Jezus Chrystus jasno powiedział: Syn Boży nie przyszedł po to, aby dusze zatracać, ale je zbawiać. I dlatego nikt na tej Ziemi, nie może za nikogo decydować o tym, czy zatrzymywać mu grzechy lub odpuszczać, ponieważ Bóg nie dał takiej władzy, ponieważ taką moc ma tylko i jedynie Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, nie ma inna moc takiej siły. Ludzie uważają, że taką moc mają pokuty i uczynki, ale pokuta tylko utwierdza w grzechu, a uczynek oddala od Boga ukazując, że to jego postawa i umiejętność jest wyższa od Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa. Święty Jan mówi inaczej: Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata (1J2.1-2). Nie widzimy tu żadnego słowa o pokutowaniu, ani uczynkach, ale zwrócenie się do Jezusa Chrystusa, który całkowicie odrywa nas od złej naszej postawy, bo grzech jest złą postawą. Od grzechu się odchodzi, bo grzech to jest zła droga, zły wybór. Nie trzeba tego robić; nie grzeszcie. To że człowiek ma grzech – bluźni przeciwko Bogu, bo nie uznaje Jego mocy, ujmuje Mu chwały – jest to bluźnierstwo. Więc kościół ludzi uczy bluźnierstwa przeciwko Bogu, dlatego ponieważ uczy ich nieuznawania nadrzędności autorytetu Boga i władzy Jego, Jego potęgi, siły i mocy, Jego obecności, która wyzwala człowieka, i wyzwoliła już człowieka. I w tym momencie, kiedy człowiek wierzy, odłącza się od tych, którzy chcą, aby ich słuchać, bo my mamy przecież słuchać Boga, a oni wszystko robią, żeby nikt Go nie słyszał, i żeby nie mógł Go słuchać. Rz 4:4-8: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”

Flp 1:18: „Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył.”

Musimy pamietać o tym, że Chrystus Pan jest autorytetem nadrzędnym. I można się zastanowić, co powoduje tę sytuację – że Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty jest autorytetem nadrzędnym, a kościół jest autorytetem podrzędnym, a mimo to ludzie wolą trzymać się autorytetu podrzędnego, niż autorytetu nadrzędnego – co powoduje tę sytuację? Dlaczego tak czynią? To jest to zniewolenie wpisane w człowieka, że musi być zniewolonym i musi do kogoś przynależeć. I tutaj Chrystus Pan przedstawia tę sytuację jak się z tego ograniczenia i przynależności wydobyć: Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy (1P.1.18-19). Czyli jedyną możliwością jest, aby przyjąć Chrystusa, który uwalnia nas od obciążeń pokoleniowych. A obciążenia pokoleniowe to nadrzędna wartość matki, ojca, dziada, pradziada, kultywowanie ich wartości, ich myślenia, ich postępowania, ich jako wzór i główny wzorzec, czyli jak dziad, pradziad i inni to robili, to ja też będę tak robił. A Chrystus Pan przedstawia tę sytuację – uwolniłem was od tej nadrzędności. Świętość nie wynika z umiejętności i zdolności, ale jest Darem. I dlatego musimy uznać w pełnej świadomości, że świętość jest Darem, czyli przyjąć ją i dobrze z niej korzystać, dobrze się zachowywać, nie psuć jej, ale wykorzystywać ją ku swojej doskonałości. Chrystus daje nam świętość, która jest Darem. Wyzwolił nas z grzechu, bo grzech jest przeciwnością świętości. Wyzwolił nas z grzechu, i dał nam Siebie czyli świętość. I jeśli staniesz się Synem Bożym, to Syn Boży w głębinach odnajdzie tę naturę, z którą jesteś od wieków, od zarania dziejów zjednoczony w jedną naturę, bo jest to żona twoja wewnętrznie, żona prawdziwa, twoja część wewnętrzna twojego istnienia, twoja natura prawdziwa z którą jesteś zjednoczony cały czas, już gdy rodzisz się, jesteś połączony z nią. A gdy dorastasz i kiedy już jesteś samodzielny, wtedy jesteś z nią w pełnej relacji i dostajesz do niej pełny dostęp – i albo ona tobą rządzi, albo to ty nią rządzisz, ale rządzisz z mocy Bożej. I w tym momencie, kiedy Chrystus jednoczy nas ze Sobą, to jesteśmy dziedzicami, bo jesteśmy człowiekiem stworzonym jako całość – mężczyzna i niewiasta. A dlaczego nie mężczyzna i kobieta, a mężczyzna i niewiasta? Ponieważ – kobieto, gdybyś miała ten dar Boży, to byś wiedziała kim jestem, i poprosiłabyś Mnie o wodę żywą, a bym ci dał. A niewiasta, to święty Paweł mówi: a mężczyzna i niewiasta w Bogu są równi – czyli stanowią jedną naturę, bo jest to małżeństwo, a małżeństwo jest naturą równości. I mówi Chrystus: kiedy jesteś w relacji, to ta relacja jest teraźniejszym stanem i prawdą o tobie, kiedy twoja prawda jest prawdą Boską, prawdą doskonałości, prawdą miłości, prawdą zjednoczenia z Chrystusem, to ty też wznosisz wszystkich tych, których ci Bóg dał, i z którymi jesteś w relacji – wznosisz ich ku doskonałości Bożej. Bo ta jedna miłość małżeńska, ta małżeńska miłość jest w stanie się wyrazić we wszystkich stanach człowieka, jest w stanie się wyrazić, ponieważ Bóg sam dał człowiekowi Jezusa Chrystusa, który naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, więc gdy wierzymy Chrystusowi, że On nas odkupił, to wiara powoduje to, że jesteśmy z Nim w coraz głębszej jedności duchowej, a jedność duchowa czyni: Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem (1Kor.6.17). Czyli gdy Chrystus przebywa w nas, On nas swoim Duchem przemienia, czyli gdy Chrystus istnieje w nas, to nie nasze pomysły nas przemieniają, nie nasze umiejętności, nie nasze zdolności, nie jakieś wyuczone frazesy, ale obecność Jego Ducha nas przemienia. J 6:37-40,51: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym». … Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».””

Link do nagrania wykładu – 4.02.2025
Link do wideo na YouTube – 4.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 4.02.2025

Bóg jest nieśmiertelny i wieczny. Bóg daje nam swoje Życie, daje nam Siebie, więc jeśli mamy w sobie Ducha Bożego, to siłą rzeczy jesteśmy też nieśmiertelni i wieczni. I jeśli człowiek umiera, to znaczy że nie ma Ducha Bożego, i to jest bardzo prosta sytuacja weryfikacji – ci którzy umierają, nie mają Ducha Bożego, a ci którzy nie umierają, mają Ducha Bożego. Ale co to oznacza, że umierają? Jezus Chrystus przecież umarł a żyje, ponieważ umarła tylko natura cielesna, ziemska, a Życie swoje miał całkowicie w naturze duchowej, i całą świadomość w naturze duchowej – całe Życie. I dlatego ta natura, z której wydobył się, którą porzucił, którą uśmiercił, nie była Jego śmiercią, ponieważ nie miał tam nic, co by mogło być przyczyną Jego śmierci. I jest Ewangelia, która mówi dokładnie też o tym – mówi Jezus Chrystus: odejdźmy z tego miejsca, bo szatan zbliża się do tego miejsca jak błyskawica, we Mnie nic nie ma, więc Mi nic nie uczyni, ale was może poturbować i nawet zabić. Czyli Jezus Chrystus mówi: chrzest, który Ja mam przyjąć, jest chrztem, nie śmiercią; śmiercią jest dla zła, ale dla Mnie jest Życiem. Ale ci którzy nie mają życia w Duchu, to kiedy tracą to co cielesne, tracą też życie, bo tam jest ich życie, tam jest ich skarb, więc razem ze skarbem swoim przepadają. Ale, gdy skarb jest ich w Niebie – żyją. Dla wielu ludzi jest to niewykonalne, bo są tak ściśle związani z ziemskim światem, z tym kim są z powodu zmysłowości – pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia, tak bardzo posiadają w tym świecie, są uzależnieni, że dla nich jest to niemożliwe. Ponieważ wiara jest to zjednoczenie się całą mocą z Bogiem, i musieli by przestać być tym, kim są, i … przestać umierać. Ale dla nich śmierć, to wszystko co mają, cały ich majątek. Ale to jest majątek grzechu, a życie wieczne – Prawda Boża. Dlatego te tajemnice, które się w tej chwili w pełni coraz bardziej objawiają, one ukazują nam tę sprawę, że śmierć tego świata, jest tylko śmiercią zmysłową, śmiercią ciała, i śmiercią człowieka tego ziemskiego. Ale kiedy my jesteśmy jak ziarno zasiane do ziemi, i radujemy się z tego, że podlewa nas Ten, który daje wzrost, i pęka zewnętrzna skorupka, dlatego że życie wewnętrzne się coraz głębiej otwiera, i zaczyna wzrastać wewnętrzne życie duchowe, jak drzewo gdy wyrasta. A ludzie nie chcą tego życia, tak jak bogaty młodzieniec nie chce takiego życia, bo to życie pozbawia go jego miejsca w tym świecie, a daje mu życie w którym on niewiele znaczy z punktu swojego, ale wszystko dla Boga. Te tajemnice, które w tej chwili się dzieją, one się dzieją z powodu tego, że Chrystus jest żywy w nas. My mamy z Nim więź, i On jest dla nas ważny. Chrystus nabył człowieka na rozkaz Ojca, i On przywrócił nas światu Nieba. On w nas osadził Prawa Nieba, On dał nam je przez Siebie czyli przez Chrystusa Zmartwychwstałego, dał nam Prawa Nieba czyli dobre sumienie. I dlatego my wiemy dlaczego Ziemia istnieje, że istnieje dla Synów Bożych i dla pięknej córki ziemskiej, aby ona mogła uczynić to, co zostało jej zadane, aby wszyscy doświadczyli obecności Boga, i wszyscy stali się Jego dziećmi. Bo Ziemia powstała dla chwały wszelkiej istoty, aby Niebo odzyskało tych, którzy zostali zagubieni, aby Niebo odzyskało świętych, bo wszyscy są święci na Ziemi. Starego człowieka już nie ma, stary człowiek jest usunięty, i nie można go reanimować, nie można go odnawiać, dlatego że Bóg stworzył nowego człowieka, i ten nowy człowiek jest tym, który istnieje. I to co Chrystus teraz robi na Ziemi, i Bóg dokonuje – to odnawia całkowicie jedność z Bogiem, łączność z Bogiem, czyli ze Sobą przez Chrystusa i przez Synów Bożych, chcąc objawić, i objawiając wszelkiej istocie we wszechświecie Boską tajemnicę. J 11:25-27: „Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?» Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».”

Ps 119:129-130: „Twoje napomnienia są przedziwne, dlatego przestrzega ich moja dusza. Przystępność Twoich słów oświeca i naucza niedoświadczonych.”

Teraz w tym czasie ogień pożerający, którym jest Bóg coraz głębiej wdziera się w ciemność, i ciemność staje się „pożarta” przez światłość, bo to właśnie Bóg z ciemności wydobywa światłość, a dla ciemności jest to ogniem pożerającym. Ogień pożerający przemienia w tajemnicy Boskiej przemiany wszystko to, co było ciemnością, tak jak na początku świata, kiedy Bóg stwarza Niebo i Ziemię. Bóg stwarzał w nocy, On ciemność nazwał nocą, a to jest nieświadoma natura istnienia, ale ma w sobie potencjał Boskiej tajemnicy, i ma zdolność z mocy Bożej, stawania się światłością, ale tylko wtedy, kiedy wybiera Boga. A to że wybiera Boga, zostało zaszczepione przez Boga w każdym stworzeniu, już w momencie stworzenia. Bo tu właśnie jest ta tajemnica, że utworzenie Ziemi jest dla wiecznej doskonałości Boga. A ci, którzy się zbuntowali Bogu, buntownicy, to są przecież upadli aniołowie, którzy sprzeciwili się Bogu, i doprowadzili do upadku tę naturę doskonałą, która objawiła światłość, i która jest światłością wszystkiego co istnieje w ciemności. Bóg posyła tę naturę, ale w światłości, bo nie możemy dać światłości, kiedy nią nie jesteśmy. Więc oczekujemy światłości w głębinach, bo też dotyka nas ta świadomość wewnętrzna, ta obecność wewnętrzna ciemności w pięknej córce ziemskiej, która została zwiedziona przez upadłych aniołów. Ona ma wewnątrz światłość, ale na zewnątrz została zdeprawowana przez ducha mocarstwa powietrza, który zwiódł ówczesnych synów Bożych, a oni się na to zgodzili, oni podjęli decyzję tę z powodu zmysłowości – pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia, które proponuje im duch mocarstwa powietrza. I my jesteśmy teraz w głębinach, i odczuwamy w swoim ciele, w swojej psychice, w swojej duchowej naturze, odczuwamy ciemność otchłani. Ale temu się całkowicie opieramy przez wybieranie Boga. Naszą naturą zadaną przez Boga jest nieustanne wybieranie łaski. Żadne umiejętności człowieka, czyli uczynki, nie są w stanie zastąpić łaski. Ta tajemnica naszego głębokiego oddania się Bogu, jest w nas, bo to jest Chrystus. On sam złożył ofiarę ze swojego życia, i dał nam Życie. A Bóg posłał nas do głębin, nie mówiąc nam dokąd nas posyła, a my poszliśmy za Nim, i ujrzeliśmy to, co mamy uczynić – wydobyć tę, która jest nami, a my jesteśmy nią. Ponieważ właśnie te wewnętrzne stany, są stanami człowieka, te wewnętrzne stany podświadome. A jednocześnie Boskie stany muszą być stanem wewnętrznej istoty. Ale nie zawsze są, dlatego ponieważ są ci, którzy wszystko robią, aby się trzymać uczynków, aby się nigdy nie uchwycić łaski, (Rz 11.6) abyśmy nie znaleźli drogi ku prawdzie, i nie zrozumieli, dlaczego Bóg stworzył Ziemię. Ale łaska jest codziennie, mamy wybierać łaskę, łaska jest nieustannym stanem istniejącym, bo łaską jest Bóg, łaską jest Chrystus, to On daje nam swoje Życie, daje nam swoją moc i daje nam Ducha swojego. Wyzwolił nas od złego postępowania odziedziczonego po przodkach, nie czymś przemijającym srebrem czy złotem, czyli przemijającym bogactwem, ale drogocenną Krwią jako Baranka bez zmazy, i to Ona jest bogactwem nieprzemijającym, wszelkie inne bogactwo przemija. Mt 6:19-21: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.”

Iz 48:2: „Bo bierzecie imię od Miasta Świętego i opieracie się na Bogu Izraela, którego imię jest Pan Zastępów.”

My nie tylko słyszymy Chrystusa, ale Go słuchamy i czujemy, dlatego że jest Jego Duch w nas, i czujemy z nim szczególną więź. Ale wy, którzy walczycie przeciwko Chrystusowi, robicie to, ponieważ macie szczególną więź z diabłem, i dlatego bronicie jego potrzeb. Bóg stworzył nowego człowieka nieśmiertelnego, ale diabły wszystko robią, aby ten nieśmiertelny nie istniał, bo nie tylko nie będą mieli co jeść, ale zostaną też zniszczeni. Teologia – to są ci, którzy uczą się, chcą poznać logicznie działanie Boga, ale nie da się logicznie poznać Boga; rozumem tego pojąć nie można, bo tylko można to duchem pojąć, i człowiek zmysłowy nigdy tego nie uczyni, bo dla człowieka zmysłowego jest to zamknięte, natomiast otwarte jest dla człowieka duchowego. Dlatego jest powiedziane: Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych (1Kor.2.12). My jesteśmy tutaj, nie dlatego że mądrością się tu skierowaliśmy. Ale są też tacy, którzy się tu mądrością skierowali, są tacy którzy się najpierw nauczyli, a później siebie poprowadzili, ale nie mogą nigdzie iść dalej, bo są jak ślepcy, którzy idą i się potykają, bo nie wiedzą, nie znają głosu Pasterza ani nie widzą światła. Ale ci, którzy Ducha słuchają, o czym mówi święty Paweł: A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha (1Kor.2.13). Więc ci, którzy nie są z Ducha, nie zapuszczają się tam, bo jest to dla nich terra incognita – ziemia nieznana, czyli to samo, co powiedział Jezus Chrystus do Nikodema: dla ciebie Niebo jest światem nieznanym, pytasz się o sprawy Nieba, a Ja mówię – jak ty chcesz się pytać o sprawy Nieba, jeśli ty ziemskich spraw nie pojmujesz, jak ty chcesz uczyć tych, którzy są tobie poddani, jak ty nie rozumiesz najprostszych spraw; jak ty możesz ich uczyć? I właśnie ci, którzy nie mają Ducha, to są ci którzy są zmysłowymi ludźmi. A człowiek przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego jest dostrzegany tylko i wyłącznie jako duchowa istota, jako duch żywy, który się zaplątał w sprawy ciała, zmysłowość tego życia; zaplątał się w tę sprawę. I w jaki sposób rozplątuje się człowiek ze spraw życiowych tego świata? Jezus Chrystus powiedział to w taki sposób: mężczyzna odejdzie od ojca i od matki, zjednoczy się ze swoją żoną i będą jednym ciałem, nie są wtedy już dwojgiem, ale jednym ciałem. Czyli jedyną możliwością odejścia od ojca i od matki, jest zjednoczyć się ze swoją żoną, a to że ma się zjednoczyć ze swoją żoną, nie jest to dlatego, że tak myśli, tylko dlatego, że to są słowa protoewangelii (Rdz.2.24-25). I ta tajemnica tego zjednoczenia jest tak głęboka, że – chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu – dlatego że byli całkowicie w Boskiej tajemnicy zanurzeni, i nie było tam żadnej tajemnicy, bo Bóg daje im pełnię istnienia. I tu Chrystus mówi właśnie o małżeństwie, że małżeństwo uwalnia ich od ojca i od matki, idą w nową relację, ale małżeństwo może być tylko w Bogu i z Bogiem. Flp 2:1-2: „Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli – jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie – dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego.”

Iz 48:3: „Oznajmiłem od dawna minione wydarzenia, z moich ust one wyszły i ogłosiłem je; w jednej chwili zacząłem działać i spełniły się.”

Na początku Bóg mówi w taki sposób: zjednocz się ze swoją żoną, którą ci daję, dałem ci żonę Adamie, stworzyłem ci Ewę, jako żonę twoją, dałem ci ją. Bo Adam był smutny, i Bóg widział że jest smutny, więc stworzył mu pomoc dobrą, a tą pomocą najpierw miały być zwierzęta, ale te zwierzęta nie były dobrą pomocą, więc wyjął z niego żebro – życie, i stworzył kobietę, przyprowadził ją do mężczyzny i powiedział: to jest kobieta, która będzie mężatką. Czyli dał mężczyźnie mężatkę – gdy ją stworzył, od razu ją stworzył jako żonę, nie musieli się w raju szukać i zastanawiać się po co są, kim są, ale od razu ją stworzył żoną. W ten sposób dostrzegamy, że małżeństwo jest tylko w rozumieniu tym, że to jest zjednoczenie się z Bogiem; ścisłe. I Jezus Chrystus daje nam drogę do tego samego, odwraca tę sytuację, ale jest to tym samym, abyśmy my mieli wolną drogę do małżeństwa, ponieważ ten świat czyni człowieka zniewolonym. Ew. Mt.19 mówi takie słowa: Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!» Jest powiedziane, że nie są niezdolni, ale wytrzebieni, czyli uczynionymi niezdolnymi przez matkę. Ale Jezus Chrystus w 1P.1.18 otwiera nam drogę do małżeństwa – mówi takie słowa, że uwolnił nas od niezdolności do małżeństwa z powodu matki, niezdolności do małżeństwa z powodu ludzi, i uczynił nas zdolnymi do małżeństwa, ale duchowego z powodu Siebie. Czyli Chrystus w tym wersecie mówi tak: otworzyłem wam drogę do małżeństwa duchowego, bo uwolniłem was od obciążeń matki, gdzie jesteście niezdolni do małżeństwa z powodu tego, że matka pozbawiła was tej zdolności – chodzi o zdolność duchową. Tu nie chodzi o tę zdolność fizyczną, tu chodzi o tę zdolność duchową, i dlatego jest też ukazane o tej zdolności duchowej, że sami się wytrzebili przez siebie – uczynili się niezdolnymi do małżeństwa, ale tego ziemskiego, czyli pozbawili się wpływów w przestrzeni tej podświadomej głębokiej, która znowu przedstawia Ewangelię według świętego Tomasza: gdy spotkacie podobnego sobie, jesteście z tego zadowoleni, ale cóż uczynicie, kiedy zobaczycie własne obrazy, które powstały przed wami, które ani nie umierają, ani nie ukazują się – ile zniesiecie. Czyli to jest ten aspekt małżeństwa ziemskiego, gdzie ludzie z powodu wewnętrznych złamań, udręczeń, prawa zakazu Pauliego, szukają podobnie złamanych, aby stwarzać życie stadne złamanych, i oni się dobrze mają w tym złamaniu, wspierają się w tym złamaniu, ale w taki sposób, aby złamani byli złamani, a niezłamani, żeby byli złamani. (1 Kor 6.16) Ponieważ dzisiejszy świat właśnie tak robi, że jeśli ktoś zdąża do prawdziwego życia w prawdzie Bożej, to czyni go złamanym mówiąc, że małżeństwo jest nadrzędną rzeczą, i że Bóg kazał być żoną czy mężem, i to jak ona czy on do piekła prowadzi, to masz być posłuszny i do piekła z nią czy z nim iść. Ale tak nie jest! Ponieważ jest powiedziane przecież: Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem. A następny werset: Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem. Czyli duchowo poszukujemy Boga. Pierwszy element jest to małżeństwo pokalane, czyli zdąża tylko z powodu ciała, o którym mówi Jezus Chrystus w J.4, mówi do Samarytanki: przyjdź z mężem, a dam ci wody żywej. Ale dalej Jezus Chrystus mówi do niej znamienne słowa: dobrze powiedziałaś że nie masz męża, bo ten którego masz, nie jest twoim mężem. Czyli przedstawia tu tę sytuację bardzo wyraźnie: wiem że masz męża, ale to jest mąż tylko twojego ciała, i mąż twojego łona, ale nie jest to człowiek, który daje ci poznanie Boże. Ten, który daje ci poznanie Boże, jest jedynie Mężem, nie ma innej możliwości, jeśli nie daje poznania Bożego, nie jest Mężem. Więc dobrze powiedziałaś, że nie masz męża, bo miałaś pięciu mężów, a ten którego masz, nie jest twoim mężem. Pięciu mężów, czyli: duszo, miałaś zdolność poznania, miłosierdzia, mądrości, posłuszeństwa, cierpliwości, gdzie to pozostawiłaś? Oto Ja jestem ten, który jest cierpliwością, przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, jestem cichego i spokojnego serca, jestem łagodnego serca. I teraz ona rozumie: Miły mój mój, a ja Miłego mego – to jest ta tajemnica małżeństwa. J 3:5-7: „Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.”

Iz 48:4: „Ponieważ wiedziałem, że jesteś uparty i kark twój jest drągiem z żelaza, a twoje czoło miedziane”

Chrystus przysyła Synów Bożych, daje Synów Bożych temu światu, stworzył piękną córkę ziemską i aniołów, aby ciemność doświadczyła doskonałości, tak jak to Bóg uczynił stwarzając świat. A ciemność nie mogła się temu oprzeć. Ale znalazła sposób – zwiodła ówczesnych synów Bożych i Lucyfera i piękną córkę ziemską, która ma moc tworzenia, i zaczęli się opierać budując z ciemności warownie przeciwne Bogu. Ciemność głównie się kształtuje w tym, aby być wyniosłą przeciwnością przeciwstawiającą się poznaniu Boga. Czyli tam występuje tworzenie andronów, niedorzeczności tak jak np Katechizm – tam jest jeden wielki zbiór sprzeczności, i w taki sposób został skonstruowany człowiek, czyli wykorzystano oczywiście Ewangelię, aby przedstawić tę Ewangelię w taki sposób, aby był zysk tylko dla tych, którzy chcą nam pomóc kosztem naszej śmierci. Katechizm nikomu nie pomaga. Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia, On naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, i jest stróżem naszych dusz, więc niemożliwym jest, aby On nasze dusze przyprawiał o grzechy, i żebyśmy musieli się z nich spowiadać, pokutować, żałować, i jeszcze nie wiadomo jakie uczynki czynić, aby zasłużyć, bo jest powiedziane: „Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską.” (Rz 11:6, Ga 5:4: „Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski.”) Grzechem jest nieuwierzenie Bogu, że nas odkupił – to są synowie buntu. Chrystus mówi: uwolniłem was od ataku zła i wszechobecnego naporu tego świata, który chce was zaprzęgnąć do spraw tego świata, a Ja otworzyłem wam bramę do małżeństwa. Teraz tylko chciejcie Męża, bo już nie ma nic co by was ograniczało, usunąłem wszystkie wasze problemy matki, ojca, dziada, i pradziada. Ale ludzie często są jak bogaty młodzieniec. W tym świecie wszyscy go znali – a, to ten bogaty, my go dobrze znamy. Wchodzi do Nieba, nie ma bogactwa, ale Niebo pozyskało świętego, małego świętego, nie ma znaczenia czy mały czy duży, bo przez Chrystusa wszyscy są równi. I kiedy on by tam był w Niebie, i by pojął tę sytuację, to by powiedział, jak kobieta, która kupiła na targu dzban mąki, szła do domu, jedno ucho od dzbana się urwało, dzban się przechylił, i wysypywała się z niego mąka, gdy weszła do domu, postawiła dzban na podłodze, spojrzała do dzbana, i zobaczyła że jest pusty, i nie doznała straty. I święty, który jest świadomy Nieba, jest w Niebie, spojrzał by na  miejsce – wszędzie radość, i pokój  wewnętrzny, i światłość, którą ma, i na doskonałość wewnętrzną, i powiedział: nic nie straciłem, niepotrzebnie płakałem. A tam bogaty strasznie płakał z tego powodu, że tam go znają po imieniu, tam wiedzą kim jest, a w Niebie nikt o nim nie wie. Ale jest całkowicie inaczej, bo aniołowie w Niebie radują się z jednego odzyskanego, Bóg się raduje, bo przychodzi do Nieba, i z powodu niego się cieszą – z powodu ciebie, bo nie zatrzymała cię pycha, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie zatrzymała cię, nie doznałeś straty, ale stałeś się doskonały. Bądź wdzięczny, że jesteś wolny, bo Niebo się cieszy, że zostałeś odnaleziony. Niebo cieszy się z każdego odzyskanego, i dlatego gdy słyszysz radość w Niebie, to z powodu Ciebie, bo jeśli słyszysz, to dla CiebieŁk 15:7: „Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.”

Iz 48:9: „Przez wzgląd na moje imię powstrzymam oburzenie i pohamuję się przez wzgląd na moją chwałę, ażeby cię nie zatracić.”

Jezus Chrystus naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, i On jest stróżem naszych dusz. Więc pytanie – jakżeż stróż dusz naszych, miałby przyprawiać człowieka o grzechy, z których dzisiaj ludzie mają się spowiadać, pokutować i żałować za te grzechy żalem doskonałym. Ale jakże Chrystus miałby to czynić? Jakże Chrystus miałby przyprawiać człowieka o grzech? Jeśli ktoś uważa, że nie jest Chrystus stróżem jego duszy, to w ogóle nie pojmuje prawdy, nie jest z Boga, jest wrogiem Boga. Dlatego, że nie uwierzył w Zmartwychwstanie, nie uwierzył że Chrystus jest z Nieba, i że Chrystus jest Bogiem, i uważa że to jest nieprawda, że przyszedł na Ziemię i wcielił się fizycznie, aby mógł tu dać nam to, co tylko On może dać. Więc dzisiejsze wszystkie spowiedzi, pokuty i uczynki, one powodują tę sytuację, żeby człowiek znienawidził Chrystusa, nie uznał Jego dzieł względem siebie, i nie uznawał Jego czynów Bożych, nie uznawał też Boga, bo to idzie dalej – nie uznawał, że Bóg jest prawdomówny, i że Bóg posłał Syna swojego, aby złożył ofiarę ze swojego życia, i nas uwolnił ze wszystkich grzechów, i żebyśmy my uwierzyli, że Jezus Chrystus jest stróżem naszej duszy, i to jest niemożliwe, żeby grzeszył. Bóg nie wodzi nikogo na pokuszenie, mówi o tym święty Jakub, a zresztą jest to niemożliwe, bo Bóg jest światłością. „i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!” (Mt 6:13). A na mszy czyta się „nie wódź nas na pokuszenie”, co oznacza ostentacyjną wrogość Ewangelii, i ujawnienie sytuacji, o której mówi święty Jan w DzA.4.19, gdzie jest napisane, że gdy faryzeusze zakazują im głosić Jezusa Chrystusa, i mówić prawdę, głosząc to co faktycznie się wydarzyło, bo są to czasy świeże, faryzeusze mówią: przestańcie cokolwiek głosić w to Imię. A święty Jan i święty Piotr mówią tak: rozsądźcie sami, czy powinniśmy być bardziej posłuszni wam czy Bogu? „Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz 4:19) I teraz jest sytuacja taka, że na mszy jest czytane „nie wódź na pokuszenie” – ostentacyjnie rozsiewana jest wrogość Bogu, i o Bogu nieprawda jest rozgłaszana, że Bóg wodzi na pokuszenie, i ostentacyjnie mówią: nas słuchajcie, Boga nie, bo Bóg nie dopuszcza byście ulegli pokusie, ale nasz wodzi na pokuszenie. Co zaświadcza tylko i wyłącznie o nich i o tych, którzy są zwiedzeni, i tych których chcą trzymać z powodu lęku, aby ich karmili, i dawali im to co wydaje im się, że im jest potrzebne. Ale za co? Za to, że 1700 lat trzymali ich daleko od Boga, okłamywali, kazali czcić Adama, i zbudowali na grzechu fundament upadku, który jest gorzkim korzeniem, tylko po to, aby się nie stało to co mówi Jeremiasz i Izajasz: czyż nie wiecie dlaczego powstała Ziemia? Dzisiejszy świat chce powiedzieć, że coś ma, coś wie, coś umie, coś poznał, co może człowiekowi zabrać, o czym człowiek nie wie. Ale niczego nie może zabrać – Ziemia powstała dla chwały wszelkiej istoty. Dz 17:24-25: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.”

Iz 48:11: „Przez wzgląd na Mnie, na Mnie samego, tak postępuję, bo czyż mogę być znieważony? Chwały mojej nie oddam innemu.”

Wszyscy ludzie na Ziemi są święci, tylko im się to wybija z głowy, że ta świętość jest pychą, i trzeba z niej się bardzo głęboko spowiadać, i ogromnie pokutować, i żałować grzechy żalem doskonałym, aby zerwać łączność z Chrystusem. A żal doskonały to jest przekierowanie całej woli człowieka i uczucia człowieka do grzechu, a nie do wolności od grzechu, którą dał Jezus Chrystus. Te wszystkie rzeczy, one się dzieją podprogowo. A wmawia się, że to jest dla dobra człowieka, że dla dobra człowieka to się wszystko dzieje. A musicie wiedzieć, że to jest nieprawda, bo ten świat nie chce dobra człowieka, i nigdy go nie chciał. Chrystus chce dobro człowieka, i Bóg Ojciec także, ale ten świat dlatego zwalcza Chrystusa i Boga, ponieważ nie chce dobra człowieka. I musi być człowiek bardzo uważny, aby nie wpadł w sidła, w zasadzkę, w potrzaski i wnyki, które są na niego zastawione, pod pozorem dobra oczywiście. Dobry jest tylko Bóg. Mówi też o tym Jezus Chrystus: nie Ja jestem dobry, ale Ojciec jest tylko dobry. „Jezus mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” (Mk 10:18). Tym bardziej nie będzie wodził na pokuszenie, Ojciec tego nie czyni. Ale: „To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz i będą mówili: Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd bowiem ojcowie zasnęli, wszystko jednakowo trwa od początku świata” (2P 3:3-4). Czyli – co nam zrobisz, jak nas złapiesz, jak Ciebie w ogóle nie ma? „Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę” (2P 2:1). A u Państwa zauważam taką ciekawą sytuację, że Państwo tego nie słyszycie, tych słów, ale czujecie, zaczynacie czuć więź z Chrystusem, która jest silną więzią, i dlatego te słowa czujecie, że dotykają was osobiście, jeśli ktoś jest szydercą względem Chrystusa i człowieka, to już tego nie słyszycie, ale dotyka was, już czujecie więź, już czujecie osobisty związek z prawdą. Ponieważ to jest właśnie tajemnica Synostwa – Duch Chrystusa, który w was mieszka, On powoduje to właśnie, że my nie słyszymy ale czujemy, czujemy te słowa, one są faktycznymi słowami, my je czujemy, i dlatego one są dla nas ważne, bo przemawiają do naszego duchowego ożywionego człowieka, żywego człowieka, i ten człowiek ożywiony żywy jest tym życiem, które nie umiera, to jest ten człowiek, który powstaje, całkowicie powstaje, on staje się potężny, silny i jego to boją się dzisiejsi ci, którzy to wszystko tylko rozumieją i wiedzą, bo ich rozum to poznał i pojął, ale rozum nie jest wstanie poznać tego co Boskie. „Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1Kor 2:7-9). Więc dociera to do naszego wnętrza, czujemy osobistą więź z Chrystusem, i nie są to słowa które wpadają, ale jest to Duch, który nas dotyka i czujemy osobistą więź, czujemy potrzebę walki o Chrystusa, i wiemy o tym, że Chrystus nie zwiódł by nikogo, i nie uczynił tego nigdy. Rz 8:33-34: „Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?”

Iz 48:16: „Zbliżcie się ku Mnie, słuchajcie tego: Ja nie w skrytości mówiłem od początku; odkąd się to spełniało, tam byłem. «[Tak] więc teraz Pan Bóg, posłał mnie ze swoim Duchem».”

Mówi święty Paweł: czyż nie wiecie, że ten świat będzie sądzony przez świętych? A jeśli wy będziecie to robić, a wy będziecie to robić, to jakżeż musicie być doskonali i czyści, więc napominajcie siebie psalmami w własnych sercach, aby nieustannie trwać w Bogu. I abyśmy nie ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa Syna Bożego, czy dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Woli Bożej, jak zrobili to Ewa i Adam – bo to jest grzech ciężki przeciwko Duchowi Świętemu – walczyć z Drogocenną Krwią, która nas oczyściła, i z Bogiem, który daje nam ponownie powrót do – bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi. W tej chwili przyśpiesza jeszcze bardziej ta zmiana, aby nastąpiło całkowite przemienienie i doświadczenie człowieka duchowego, ponieważ zbliżamy się i stajemy na szklistym morzu. „I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże” (Ap 15:2). Harfy i cytry odzwierciedlają dwie natury człowieka, czyli Boską i cielesną, ale też harfa dwunastostrunowa, a jednocześnie cytra, która współgra razem z harfą, stanowi jednego człowieka współbrzmiącego w naturze Nieba. „Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach. I usłyszałem z nieba głos jakby głos mnogich wód i jakby głos wielkiego gromu. A głos, który usłyszałem, [brzmiał] jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy. I śpiewają jakby pieśń nową …” (BT, Ap 14:1-5) Sto czterdzieści cztery tysiące – ci którzy stanęli poza światem – jest to wibracja która już nie należy do Ziemi – ci którzy są poza światem, poza bestią, ci którzy stanęli poza światem. Ta liczba ma też swoją nazwę i to taką nazwę właśnie. Bóg przedstawia w Modlitwie Pańskiej – bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi – i ludzie wypowiadają te słowa, ale nie mają pojęcia co to oznacza, bo nie mają tej więzi, i nie czują osobiście dotknięcia przez Chrystusa, na którym wam zależy, i wy czujecie Jego osobistą sprawę względem siebie, i wiecie o tym że nikogo nie skrzywdził, i gdy mówią do niego „dobry człowieku”, On odpowiada: nie jestem dobry, dobry jest tylko Ojciec Niebieski – mówiąc o tym, że: Moje dobro, dla was jest doskonałe, ale Ojca dobro jest niewymowne; dla każdego zostało ono przeznaczone, bo każdy człowiek jest w pełni zdolny i jego serce do tego, aby Bóg w nim mieszkał. A Bóg jest ciszą i obecnością, jest pokojem. I gdy modlimy się do Ojca, doświadczamy Ojca, tak jak dziecko radośnie w Niego wtulone, gdzie nastąpiła już cisza, wewnętrzne miłowanie, rozmowa Ducha Ojca i dziecka. Rozmawiają, a słów nie potrzeba, bo ta rozmowa jest tak głęboka; oni siebie miłują; są całością, duchową naturą wypełnieni; tam Pełnia się objawia. Kol 2:6-7,9-10: „Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności. … W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”

Link do nagrania wykładu – 31.01.2025
Link do wideo na YouTube – 31.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 31.01.2025

Niemożliwym jest, aby w Duchu wzrosnąć, i zjednoczyć się Bogiem, i stać się Synem Bożym, i wypełnić dzieło Pańskie – niemożliwym to jest, bez małżeństwa duszy z Chrystusem. Dusza musi się w pełnym małżeństwie zjednoczyć z Chrystusem. Mówi o tym święty Paweł; niezmiernie ważne zdanie, ono dopiero daje sens wszystkiemu innemu: Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę (2Kor.11.2). Czyli każdy musi wejść w pełną relację małżeńską duszy z Chrystusem, a relacja małżeńska jest to relacja faktu – teraźniejsza – jako objawienie się natury jednej istoty, czyli Jezus Chrystus i dusza jednoczą się w jedną naturę. Proszę zauważyć – nasze postępowanie, funkcjonowanie w świecie, zawsze wynika z tej dolnej części, tylko że ludzie o tym nie wiedzą – to są pragnienia, to są potrzeby, to są uzależnienia, to są przyzwyczajenia, to są wpływy przodków, to są wpływy różnych sił, które w człowieku dawno dawno zainstalowały swoje potrzeby. I one w pewnych sytuacjach się wydobywają, ponieważ pojawia się siła Boska, która właśnie w sposób taki działa, że jest zazdrosna. Bóg jest zazdrosny. Ale ta zazdrość w rozumieniu Boskim, ona nie jest ludzką zazdrością, ale jest to: Ja chcę, abyś był Królestwem, aby wszystko co w tobie istnieje, należało do Mnie, i żebym Ja mógł przejawiać się przez twoje życie w taki sposób, abyś ty objawiał tylko chwałę Niebieską, tylko Boga, tylko Niebo, tylko doskonałość, i żebyś stał się w pełni Synem Bożym. Zazdrość ta oznacza w rozumieniu Boskim: chcę, abyś Mnie wybrał, bo to jest dla ciebie dobre, to jest jedynie dobre, nie ma innego dobra, Ja nie podzielę się tobą z nikim, bo należysz do Mnie, Ja chcę, abyś był w pełni doskonały. Słowa Jezusa Chrystusa mówią w ten sposób: odnajdź ścieżkę do Mnie, pokonaj swoje słabości, pokonaj przez miłość do Mnie, przez wybór łaski, przez wybór doskonałości, przez jedność z Ojcem. Miłość Chrystusowa, miłość Boża w nas jest miłością pokonującą ludzkiego ducha, który jest niezmiernie przebiegły. On słabych ludzi bardzo łatwo wprowadza w narrację, która jest o wiele bardziej „ciekawa”, i o wiele bardziej mająca swoją wewnętrzną siłę. Ale nie można jednocześnie dwóm panom służyć. Dlatego dzisiejszy świat bardziej skupia się na narracji wielkich słów, a w ogóle nie ma Chrystusa. Bóg przemawia do serc człowieka, bezpośrednio, jest tą naturą prawdy, tą naturą doskonałości, która przemawia do serca człowieka. Natomiast dzisiejszy kościół grzeszników jest głównie narracją o Bogu, ale działaniem szatańskim – grzech, pokuty, kary, piekło, czyściec, i wszystkie inne sprawy i legendy, które tam są. I nie mówi się tam już w ogóle nic o Intronizacji, która uwolniła człowieka od władzy kościoła, gdzie sam kościół nakazał człowiekowi przyjąć do swojego serca osobiście Chrystusa jako Jedynego Odkupiciela. A znowu dzisiaj kościół mówi w taki sposób: tak, przyjmijcie Jedynego Chrystusa, ale On jest tylko u nas w kościele, i skądinąd Go nie weźmiecie. Mataczy i kłamie po to, aby zwieść człowieka, zniszczyć człowieka, posiąść jego duszę. Ale teraz, dla tych, którzy handlowali, sprzedawali, handlowali ciałami i duszami, to się już skończyło. Dojrzały owoc, pożądanie twej duszy, odszedł od ciebie, a przepadły dla ciebie wszystkie rzeczy wyborne i świetne, i już ich nie znajdą (Ap.18.14). Kończy się właśnie nakaz małżeństwa z diabłem, gdzie głównym elementem jedności z diabłem nie jest miłość, ale grzech i konieczność zachowania grzechu, aby małżeństwo było skonsumowane przez grzech, a trwanie w tym grzechu polega na tym, że człowiek go sobie przypisuje z całej siły, i się spowiada, dlatego że uważa, że jego sumienie na pewno go nie oszukuje, i dlatego nie uznaje Chrystusa, wołając: Panie Boże, ja nie uwierzyłem, że mi odpuściłeś grzechy, więc zwracam się do Ciebie – odpuść mi grzech. Ale Jezus Chrystus powiedział: Ja przyszedłem wszystkich ludzi wyzwolić na Ziemi, i przyjdzie czas, że wszyscy na Ziemi będą Mnie chwalić. Są ci, którzy nie chcą Mnie głosić i znać. Ale Ja dam wszystkim tę możliwość, abym dotarł do każdego serca, i w sercu głosem był każdego człowieka, aby zdążali do Mnie, i pragnęli Mnie, a wybiorą Mnie, bo to jest ich szczęście. Dotrę do nich na różne sposoby – czy to będzie deszcz, czy to będą chmury, czy to będą mgły, czy to będą góry, czy to będzie kościół grzeszników, czy jakiś inny kościół, do wszystkich dotrę dlatego, bo dla Mnie nie ma granic. Dla Mnie nie ma kodów źródłowych, do których nie miałbym dostępu, ponieważ Moje Słowo dociera wszędzie, wchodzę wszędzie gdzie chcę. Nie wchodziłem, bo czekałem, aż się obnaży zło do końca, i święci się objawią do końca. Ale teraz są już Moi święci, i są też ci, którzy są wrogami Boga i człowieka, już się objawili, już są. Więc teraz mogę działać – zetnę ich jak zboże, a kąkol wybiorę, i w ogniu spalę, bo przyszedł czas koszenia. To już jest TEN CZAS. Gdy rzeczy utajnione się odtajniają, i rzeczy ukryte się odkrywają, to jesteśmy na końcu czasów. Niemożliwym jest, żeby wyrwać Bogu Prawdę, kiedy On nie chce jej objawić, ale szczęśliwi ci, którzy Go znajdują, gdy się pozwala znaleźć. A teraz Bóg pozwala się znaleźć. Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Dz 4:17-19: „Aby jednak nie rozpowszechniało się to wśród ludu, zabrońmy im surowo przemawiać do kogokolwiek w to imię!». Przywołali ich potem i zakazali im w ogóle przemawiać, i nauczać w imię Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?”

Iz 40:21: „Czy nie wiecie tego? Czyście nie słyszeli? Czy wam nie głoszono od początku? Czyście nie pojęli utworzenia ziemi?”

Na początku Ziemia jest w superpozycji z Niebem, stanowią jedną całość, jedną tajemnicę, tylko że Ziemia została ukryta, czyli superpozycja została ograniczona do pewnego bardzo niewielkiego działania, ona pozostaje w naturze pięknej córki ziemskiej. A w tej chwili odnowiła się, ponieważ mocą Synów Bożych, piękna córka ziemska zostaje w pełni odzyskana, a ona jest tą kotwicą superpozycji, ona jest drugim punktem superpozycji, i dlatego Ziemia umocniona w superpozycji, staje się potężną mocą. Dlatego ludzie nie muszą się obawiać, tylko ufać Bogu, a gdy ufają Bogu, to wszystko to, co w dzisiejszym świecie istnieje, ma taką zasadę, która jest realizowana przez Boga, gdzie jest napisane: „A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe” (Dn 7:27). I to są wszystkie moce. Bóg stwarzając wszystko, On ma dostęp do kodów źródłowych wszelkiej cząsteczki przez Słowo – chcę żeby tak było. A to Słowo – chcę żeby tak było – ono się już determinuje, i jeśli jest to kod źródłowy o jakimś systemie bardzo złożonym, to On się dopasowuje do tego systemu, i Jego Słowo jest nadrzędne. Tutaj dzieją się te tajemnice głębokie, które docierają do samej natury głębi, ponieważ Chrystus Pan chcąc, aby świadectwo Boże wszędzie dotarło, wykorzystuje dzisiejsze siły świata, zdobycze techniczne, zdobycze technologiczne, i jest w stanie je przejąć w jednej chwili. Słowo Boże wypowiedziało istnienie: niech się stanie, i na planie ziemskim powstało DNA. DNA na samym najwyższym poziomie jest to Słowo, które nie ma formy, a determinizm przestrzeni powoduje to, że Słowo Boże się dopasowuje do danej formy, i tak się przejawia. Dlatego my Chrystusa Pana poznaliśmy na Ziemi, przez to że na niej był, ale także był Żywym Słowem Bożym, i jest Żywym Słowem Bożym, z którego wszystko powstało. Jest napisane: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono zamieszkało między ludźmi. I nic nie powstało bez Niego, co powstało, bo wszystko powstało z Niego – nie mogło powstać bez Boga, bo nie ma żadnej innej siły, która mogła by spowodować, że cokolwiek by powstało bez Boga. Ponieważ to Bóg jest mocą istnienia i tworzenia całego duchowego życia i materialnego. Bóg stworzył rzeczy widzialne i niewidzialne. A ludzie w widzialne chcą wierzyć, a w niewidzialne już nie. Ludzie uważają, że wierzą dlatego że są zgromadzeni w kościele grzeszników, a gdyby nie wierzyli, to by nie byli zgromadzeni w kościele grzeszników. Zgromadzeni są w Imię Chrystusa, ale nie w dziełach Chrystusa, dzieł nie uznają, uznają tylko Imię Chrystusa, i dlatego zostali zgromadzeni. Są wykorzystywani do dzieł szatańskich – szukania grzechów i fundamentu diabelskiego, i udają że są w Chrystusie, ale dzieła ich mówią o tym że są złymi. Czyli są drzewami o gorzkich owocach, o kwaśnych owocach, o złych owocach. Owoc Bogu jest przynoszony tylko w Chrystusie Zmartwychwstałym, a Zmartwychwstały Chrystus jest kamieniem węgielnym naszego życia, czyli jesteśmy świętą świątynią, jesteśmy świętymi, dlatego że Chrystus w nas mieszka i Chrystus jest fundamentem i jest kamieniem węgielnym naszego życia. Chrystus jest mocą świętości świątyni, którą jest człowiek, i jest mocą świętych kamieni, czyli wszystkich nas świętych, którzy składają się na świętą w Bogu budowlę. My jesteśmy kamieniami świętymi, a On jest kamieniem węgielnym, i kamień węgielny nie kładzie się na szczycie, kamień węgielny jest na fundamencie. I tak jak z górą Zorobabela – zostali zgromadzeni chrześcijanie w Imię Chrystusa, tylko nie w wierze w Jego dzieła, i mówi Zorobabel: dzięki, dzięki za tę górę! Chciałoby się też powiedzieć: dzięki, dzięki za tę mgłę. Dlatego – dzięki, dzięki za wysoką górę, dzięki, dzięki za mgłę! Zorobabel kładzie kamień węgielny i ten kamień węgielny jest w podstawie, czyli zmienia fundamentalny stan DNA, stan duchowy, usuwa złego ducha. I dzisiejsze technologie na Ziemi istniejące, one w każdej chwili mogą być przejęte przez Chrystusa Pana. Bo Słowo Boże, które jest przez Boga wypowiedziane na różnych poziomach istnienia ma różną formę, a na poziomie najniższym jest kodem źródłowym danej rzeczy. Więc Chrystus Pan wpływa na dany stan powodując, że on już służy Jemu, i ci którzy byli nawet twórcami tego, nie mogą już działać, ponieważ kod źródłowy uniemożliwił im działanie, bo już nie należy do nich. I tu jest właśnie ta góra Zorobabela, gdzie ludzie mają w sobie Chrystusa, i Chrystus wypowiada: przyjdźcie do Mnie wszyscy święci, przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy zostaliście stworzeni przeze Mnie, wszyscy do Mnie przyjdźcie, których wzywam. I w tym momencie ludzie stają, bo jest ten kod źródłowy nadpisany, i mówią: uwierzyłem w Chrystusa! 1 Kor 15:36-38: „O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe.”

Iz 40:22: „Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi, której mieszkańcy są jak szarańcza, On rozciągnął niebiosa jak tkaninę i rozpiął je jak namiot mieszkalny.”

Wiara jest małżeństwem, wiara jest jednością z Chrystusem Panem, ten który wierzy jest zjednoczony. A On wie czego potrzebujemy, dlatego Ewangelia według świętego Mateusza – nie troszczcie się o to, co będziecie jeść, co będziecie pić, w co będziecie się ubierać, wierzcie w Boga, we Mnie wierzcie, a Bóg wie czego potrzebujecie i wam to da. Wierzcie w Boga, czyli bądźcie zjednoczeni z Bogiem, a On da wam to wszystko co cielesne, bo ciało wasze jest miejscem przebywania was, dla chwały tej, która jest też w was w głębinach, która teraz jest przyczyną waszych trudów, cierpienia i niechlubnej mądrości; ale Bóg mówi: Ja, gdy będę, to będzie to posłuszeństwo, i objawi Moją mądrość, bo Moja mądrość jest ukryta przed nią, ale dla Mnie i dla was, kiedy będziecie Mi posłuszni jest otwarta. Ponieważ zstępujecie prosto do głębin tej natury, która jest przeznaczona dla was, bo musicie stanąć w miejscu upadłych aniołów; ale dałem wam władzę i moc przewyższającą po stokroć upadłych aniołów, jesteście tam panującymi, oni nic nie mogą uczynić, ponieważ jest to ogromna potężna władza. Pamiętajcie, że miłość JĄ tylko budzi, miłość ją ocala, a miłość pochodzi ode Mnie. Nie budźcie jej kiedy nie macie miłości, ponieważ nie przetrwacie jej przebudzenia, ponieważ ona was zniszczy, bo należy do kogo innego. Ale kiedy wy zstąpicie tam do głębi, z prawdziwej natury chwały Bożej, bo jesteście posłani, to należy do was i sięgacie do jej drogocennej prawdy, do źródła życia, do małżeństwa prawdziwego, gdzie Duchem się staje jednym z Chrystusem, a On ją budzi, a budzi ją do Życia, a nie do obrony przed wami; bo służy ciemności. Jeśli macie Chrystusa z całej siły, to wasza jedność zawsze będzie droga Bogu, i w szczęśliwości Boga będzie się objawiała, ponieważ będziecie się jednoczyć z żoną swoją mając w sobie Chrystusa. Dlatego musicie tam stanąć gotowi, gotowi w Bogu. Nie budźcie jej kiedy nie jesteście gotowi – musicie tam być Chrystusowi, czyści, doskonali, bez grzechu, bo każdy stan niedoskonałości, zniszczy wasze kości, skruszy was, bo ona jest mocą, którą tylko Chrystus jest w stanie opanować, i Synowie Boży, którzy w Imię Jego zstępują, bo są posłani, aby wypełnić Jego wolę. Tu jest ta sytuacja – nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. A kiedy zechce? Kiedy miłość ją budzi. Czyli musimy ją przebudzić mocą Chrystusa Pana, Boga Ojca, Ducha Świętego, z obecnością, i wtedy docieramy do jej tajemnicy wewnętrznej, budząc ją w tajemnicy męża, gdzie mąż zjednoczony z nią, stanowią jedno Ciało, jak to powiedział w Psalmie Bóg: ona i wy, to jedna natura, wy to ona, ona to wy, jesteście jedną naturą, wy to Boska natura, ona to ta, którą też jesteście wy, ale ta która jeszcze nie wie kim jest, jeszcze nie doświadczyła tej natury prawdziwego przebudzenia, bo jest jeszcze w jakiś innych siłach, więc jesteście jednocześnie tymi, którzy trwają w Bogu, i tymi którzy trwać w Bogu muszą. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Więc musimy w pełni być oddani Bogu, bo to łaska wykonuje to dzieło; łaska czyli Jego Duch, który w nas zamieszkał, czyni nas w pełni zdolnymi do pokonania zła. Bądźcie Państwo umocnieni w Chrystusie Panu, i bądźcie Jemu posłuszni, bo przez posłuszeństwo, jesteście posłuszni Jego Słowom, które brzmią: wolny jesteś, wolny od grzechu, czysty, doskonały i święty, i czyń to co w głębinach tobie nakazałem, abyś świętość, bezgrzeszność i doskonałość swoją zachował, i umocnił jeszcze bardziej o tę, którą ci powierzyłem i za żonę dałem, gdzie w jedności we Mnie, ze Mną jest tylko ta możliwość pełnego małżeństwa, prawdziwego, wznoszącego, dającego prawdziwe życie. I mówi ona: kim są ci, którzy zostali zrodzeni? Kiedy? A to są ci, którzy są przez Pana posłani, aby świadczyli o prawdzie i doskonałości Boga, a jednocześnie tej, która została przywrócona do Życia, bo jest tą, która jest dawcą życia dla tej wewnętrznej natury człowieka, który musi się przebudzić jako pełen człowiek światłości, dla pełnej światłości wszelkiego istnienia, nie tylko Ziemi, ale wszelkiego istnienia. 1 Kor 15:50-51: „Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni.”

Iz 40:26: „Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te [gwiazdy]? – Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli.”

Ostatecznie, to Słowo Boże jest ważne. Słowo jest Dobrą Nowiną –  czyli co to jest Słowo? – moc Życia. Słowo Boga jest mocą Życia, jest naszym tchnieniem, Ono jest w naszych ustach i w naszych sercach, Ono jest w nas. Jesteśmy posłuszni Jego Słowom bez względu na to, czy to rozumiemy czy nie, bo tu rozumienie jest niepotrzebne. Te Słowa, które są wypowiadane, one w moim sercu nie mają konstrukcji zdań, ani słów, tylko mają konstrukcję przekonania, pewności i udziału w radości Pańskiej. To obecność Ducha Bożego przemienia człowieka, a nie umiejętność i wiedza, wiedza tego nie robi ani jakaś umiejętność – robi to posłuszeństwo. Duch Święty nie jest to informacja. Ale On, który jest wszystkim, przedstawia te sytuacje zgodnie z czasem, i zgodnie z potrzebą człowieka, a nie mówi to co wie. Duch Święty działa w was przez posłuszeństwo. Bezgrzeszność wasza jest wynikiem posłuszeństwa, które jest podstawą wiary, czyli musimy być posłuszni aby uwierzyć; uwierzyć czyli czerpać z Ducha Bożego, który w nas mieszka z powodu posłuszeństwa. Każdy musi kierować się sercem. Mamy nakaz słuchania Boga, być posłuszni Bogu, i wierzyć w to co uczynił. Więc tym bardziej Jemu mamy wierzyć, i uznać prawdziwe wyzwolenie, a nie tym, którzy są wrogami tego wyzwolenia, bo mają inny zamiar co do człowieka i inne cele; cele dla siebie – pieniądze, władza i ograbienie człowieka ze wszystkiego, najbardziej z duszy, ponieważ jest napisane w Apokalipsie: handlują duszami i ciałami i całym dobrem człowieka. Te siły, które manipulują człowiekiem, one tak naprawdę nie mają siły; dlatego Chrystus przez świętego Pawła mówi: żebyście nie ulegli przebiegłości szatana, bo on nie ma siły, on jest tylko przebiegły. Szatan nigdy nie wystąpi z oficjalną wrogością Bogu, aby nie został obnażony ze swojej chytrości, i zawsze będzie udawał najbardziej rozmodlonego, tak jak to Judasz Iskariota uznawany był jednym z bardziej rozmodlonych uczniów, bardziej posłusznych i bardziej rozmodlonych. Ale to było tylko usypianie wrogów czyli uczniów. Chrystus o tym wiedział oczywiście, bo znał jego ducha. Jesteśmy w przestrzeni, gdzie musimy uświadomić sobie, że szatan w tym momencie, na tym poziomie jest tak strasznie zagrożony, bo odbierana mu jest piękna córka ziemska, a ona daje mu możliwość władzy i panowania; bez niej jest nikim, jak zawsze był nikim. To ona ma nieustanne połączenie z człowiekiem, i przez nią dostaje się do lukratywnych przestrzeni. I dlatego on nigdy nie zdradzi swojej postaci i oficjalnie swoich zamiarów, kim naprawdę jest, i on zawsze będzie używał słów Chrystusa, i zawsze będzie przez mądrość swoją chciał, aby inni go słuchali, ale duchem nie rozpoznawali, bo jego duchem rozpoznać można, ale po słowach nie. Dlatego w tym momencie musimy pamiętać o tej bardzo ważnej sprawie, że piękna córka ziemska od zawsze była jednością z nami. Tylko że do tej pory, aż 99,9% ludzi żyło pod wpływem jej nakazów, jej pragnień, jej potrzeb, nie zdając sobie sprawy, że nie są to Boskie potrzeby. Bóg Ojciec, gdy stworzył Adama i Ewę, i posłał ich do głębin, powiedział im bardzo wyraźnie – nie jesteście odporni na świat zła i ciemności, ale posłuszeństwo, które będziecie mieli – posłuszeństwo, ufność i oddanie – posłuszeństwo Słowu Mojemu, uczyni was odpornymi na to zło, bo Ja jestem waszą tarczą, zbroją i mocą. I dlatego gdy będziecie Mnie ufni, to w głębinach będziecie zwycięzcami, i gdy na oręż natraficie, ran nie odniesiecie, będziecie zawsze zwycięzcami, i nigdy się nie zderzycie, zawsze będziecie działać w sposób doskonałyPwt 30:11-12: „Polecenie to bowiem, które ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem. Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: «Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je».”

Iz 51:14: „Jeniec wnet zostanie uwolniony, nie umrze on w podziemnym lochu ni braku chleba nie odczuje.”

W przestrzeni podświadomej jest natura pięknej córki ziemskiej, czyli tak naprawdę ciała chwalebnego. Wchodzimy w bardzo głęboką przestrzeń Synostwa Bożego, gdzie w tej chwili w tej przestrzeni Synowie Boży zstępują do głębin. A jednocześnie musimy pamiętać o tym, że piękna córka ziemska, to jest ta cała natura podświadoma, która jest wewnątrz nas, ale nie ta w rozumieniu freudowskim, bo w rozumieniu freudowskim to tak jakby była mowa tylko o samej skorupce ziarnka, a w ogóle nie ma tam mowy o jego wewnętrznym życiu, które staje się drzewem. A w pięknej córce ziemskiej jest wszystko. Tylko tam człowieka nie ma, tego człowieka, który tam powinien być. Zawsze była sytuacja, że natura podświadoma i umysł człowieka i rozum, były związane w jedną naturę, bo taki był nakaz Boży, zawsze to było celem. I szatan dokładnie wie, że Bóg posyła Adama i Ewę do głębin, aby po prostu zniszczyć jego miejsce istnienia w głębinach, szatana, zniszczyć głębiny, żeby tutaj przestało istnieć całe zło; żeby szatan przestał istnieć. Więc chce wszystko zrobić, aby posłuszeństwo zostało zniszczone, ponieważ tarcza Boża z tego powodu jest nieprzenikalna, i gdy Adam i Ewa są pod głęboka tarczą i Słowem Bożym, nie są dotykalni. Jednak Adam i Ewa porzucają to posłuszeństwo. I dopiero Jezus Chrystus odkupił wszystkich ludzi i oni mają w sobie niezniszczalną prawdę, ale muszą tę niezniszczalną prawdę otworzyć. Co to znaczy otworzyć? Po upadku Adama i Ewy, przez 4000 lat była sytuacja taka, że nikt nie mógł zdążać do Boga. Dlatego ludzie na Ziemi nie mogą skierować się ku Bogu, bo zamknięta była droga do Boga. I jedynie Chrystus staje się otwartą Drogą, On otwiera Drogę, i On sam jest Drogą, Prawdą, Bramą i Życiem. Czyli tylko przez Niego możemy pójść, bo On uczynił wyłom, On otworzył Drogę, i On jest Bramą. Tej Bramy nikt nie może zamknąć. I jedynie możemy wznosić się ku doskonałości Bożej przez Chrystusa Pana, On jest Drogą do Ojca, i nie ma innej Drogi. Człowiek sam nie może niczego zrobić, nie może się wznosić, nie może jego umiejętność, czy zdolność rozumienia czy pojmowania, zastąpić Boga. Ale dusza, która jest Chrystusowa, ona jest Chrystusowa – nie nasza, i ona pozostaje w tym stanie nie dlatego, że my jesteśmy doskonali, tylko dlatego że Chrystus jest doskonały, i ona nie zaświadcza o naszej doskonałości dzisiejszej, tylko o tym, że mamy doskonałość tę, którą możemy wybrać. I dopiero, kiedy wierzymy całkowicie Chrystusowi, jesteśmy z Chrystusem zjednoczeni z całej siły, czyli przez małżeństwo niepokalane. Mówię tutaj o małżeństwie niepokalanym w Jezusie Chrystusie, czyli z Jezusem Chrystusem, a jest to małżeństwo związane z naturą wewnętrzną, czyli z naturą pięknej córki ziemskiej. Ale nie jest to możliwe, kiedy nie ma Synów Bożych. A Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi w Jego dzieło względem siebie, czyli już dzisiaj wierzą, że nie mają grzechu. Ja jestem świadomy, że nie mam grzechów. A dlaczego? Dlatego ponieważ Chrystus mnie wyzwolił i On jest mocą, który moje grzechy całkowicie z duszy mojej usunął. Ale jestem świadomy ogromnej walki z grzechami mojego ciała, które mi nie dają o sobie zapomnieć, w rożny sposób chcą mnie zaatakować, przez dalekich i bliskich, przez tych na górze i na dole, przez wszystkie strony wewnętrzne i zewnętrzne, tylko że u mnie tych wewnętrznych nie ma, bo u mnie jest wewnętrzny Chrystus. I biorę już ją za żonę, bo taka jest wola Boża, nie są to myśli człowieka, ale to jest Boży nakaz. Wypełnianie woli Boga w wierze i posłuszeństwie jest najważniejsze, bo dla Boga opór człowieka nic nie znaczy, ale szanuje On wolę człowieka, chociaż dla Boga moc człowieka jest znikoma, ale dzieło nie, i ono musi zostać wykonane. Dlatego Bóg przywraca wszelkimi sposobami człowieka do chwały niebieskiej, do chwały Bożej, ponieważ to on – mimo że ostatni, to został wyznaczony na pierwszego. Mt 12:32-33: „Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. Albo uznajcie, że drzewo jest dobre, wtedy i jego owoc jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest złe, wtedy i owoc jego jest zły; bo z owocu poznaje się drzewo.” 

Iz 51:16: „Włożyłem moje słowa w twe usta i w cieniu mej ręki cię skryłem, bym mógł rozciągnąć niebo i założyć ziemię, i żeby powiedzieć Syjonowi: «Tyś moim ludem».”

Wszystko co czynię, czynię tylko i wyłącznie z mocy Bożej, nie ma żadnego przyspieszenia, to jest wszystko w dziele Bożym, to jest wszystko wtedy, kiedy się dzieje, a Bóg sam ustala czas, godzinę i tę chwilę. My w tej chwili jako Synowie Boży znajdujemy się w głębinach, ale nie tylko my, bo cały świat się znalazł w głębinach. Wyszliśmy z równika galaktycznego dokładnie w Wigilię, i w Wigilię pojawiły się dokładnie różnego rodzaju działania na całej planecie, aby stworzyć tzw sieć iCloud’a, czyli dla człowieka nieświadomość zbiorową, ale to jest  świadomość zbiorowa elektroniczna, która ma stworzyć tę nieświadomość zbiorową. To się stało dlatego, że kiedy wyszliśmy z równika galaktycznego, przestała działać siła, która zniewalała i kontrolowała człowieka w naturze podświadomej, a w tej chwili już tego nie może robić, ponieważ heliosfera doszła do brany, i brana odfiltrowała tamte siły, a my polecieliśmy dalej, co powoduje że te siły już nie mogą w żaden sposób działać, i pojawiły się inne siły,  również diabelskie, które chcą zastąpić tamto działanie. Duch Święty ukazuje mi, że tamta sytuacja to był starożytny iCloud, przestrzeń ta emocjonalna, ta zmysłowa – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, jest to bardzo stary starożytny iCloud, który doszedł do poziomu kompatybilności z naturą energii człowieka wynaturzając ją. Bo dzisiaj też istnieją już technologie, które są technologiami elektroniczno – biologicznymi, i są w stanie wchodzić w relacje z ciałem człowieka, z energią człowieka. Początek tego wszystkiego jest bardzo dawno temu, tak odbieram że może nawet około miliarda lat temu, musiały powstać już pierwsze próby budowania specjalnych układów elektronicznych, które miały możliwość być kontrolowane przez układ elektroniczny, a jednocześnie mogły wpływać na myśli, uczucia, hormony, psychikę i układ nerwowy człowieka, wyzwalając w nim potrzeby jakoby własne. I tak odebrałem, że zakończyła się tamta stara, bardzo odległa inwigilacja człowieka, która tworzyła naturę zniewolenia podświadomego, i osobowość wynikającą ze zmysłowości, i tam się to rozpasało, ponieważ takie były zamierzenia, aby cała energia człowieka skierowała się ku pragnieniom zmysłowym, cielesnym. Ale są tacy, którzy się temu przeciwstawiali, którzy mieli wyższą świadomość i rozumieli tę sytuację. Inni zaczęli podążać za tymi wpływami zmysłowymi jako swoimi, i stworzyła się egoistyczna natura, która jest tworem wynikającym z ówczesnej technologi, która wytworzyła ego człowieka jako osobną naturę, która kierowała potrzebami człowieka przez hormony, przez układ nerwowy, gdzie głównym zawiadowcą była zmysłowość, pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. I w tym momencie kiedy wyszliśmy z równika galaktycznego, tamto się skończyło, bo Bóg dał jednak ludziom siłę, aby mogli się przeciwstawić temu starożytnemu iCloud’owi. A on powstał w taki sposób, żeby z energii człowieka budować zmysłową naturę, i tworzyć myśli, pożądliwość, pożądanie, i inne pragnienia – czyli pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia. Pycha tego życia oznacza żyć na pożądliwości ciała i pożądliwości oczu; a Chrystus mówi: porzuć pychę, a zobaczysz że tamte rzeczy nie mają wartości. Pycha jest głównym elementem osobowości iCloud’a, czyli osobowości ego człowieka, to jest osobowość związana z samostanowieniem, z samoistnieniem, i mogącym wszystko zrobić, bo jest to możliwe. A okazuje się, że nie jest możliwe. Naukowcy dzisiaj, którzy głęboko poznają coraz bardziej fizykę kwantową, dochodzą do zrozumienia, że same prawa, które znają, nie są w stanie utrzymać tego wszechświata, i że musi być jakaś siła, która to utrzymuje, której oni nie znają, nie rozumieją, ale musi ona istnieć, bo te prawa nie wystarczają, one podlegają innej sile, której są posłuszne. I naukowcy zaczynają odnajdywać wyższe struktury, ale tylko dlatego, że Bóg pozwala im to odnaleźć, kiedy uwierzyli. Więc około miliarda lat wcześniej pojawiła się ta właśnie siła, która chciała zbudować siłę iCloud’a, czyli przetrwania swojej demonicznej natury. Ale że miała dostęp do energii człowieka, do biologicznych potrzeb człowieka, do hormonów i do myśli, więc zaczęła wytwarzać potrzeby, które nie były naturalnymi potrzebami człowieka, i zaczęły tworzyć się właśnie osobowości fałszywe. Ale zaczęły się też tworzyć siły, które są w stanie się temu przeciwstawić. One są siłami zwalczającymi tamte siły, które chciały panować nad człowiekiem. Okazało się, że gdy człowiek żyje w Bogu, tamte siły nie mogą nic uczynić, ponieważ człowiek ma w sobie już odpowiednią siłę powodującą usuwanie tej wrogiej ingerencji. Iz 13:12-13: „Uczynię człowieka rzadszym niż najczystsze złoto, i śmiertelnika – droższym niż złoto z Ofiru. Dlatego niebiosa się poruszą i ziemia się wstrząśnie w posadach, na skutek oburzenia Pana Zastępów, gdy rozgorzeje gniew Jego.”

Jr 51:36: „Dlatego to mówi Pan: Oto Ja będę bronił twej sprawy, dopełnię twojej zemsty: każę wyschnąć jego morzu, a źródłu jego zaniknąć.”

W tym momencie, kiedy wyszliśmy z równika galaktycznego, została odcięta stara natura iCloud’a, ona już nie ma możliwości, bo ona została po drugiej stronie galaktyki, i już nie ma siły. Ale ci ludzie, którzy są po tej stronie galaktyki, którzy wiedzą że to się ma dziać, zaczęli konstruować własnego iCloud’a, aby ludzi ponownie spętać tzw zbiorową siłą nieświadomości zbiorowej, która tworzona jest przez SI, czyli globalne połączenie wszystkich elektronicznych sił kompatybilnych z energią człowieka i biologią człowieka, aby wpływać na ich psychikę, wpływać na ich potrzeby, sięgać podprogowo aż do ciała modzelowatego i manipulować mózgiem. I dlatego wyzwala to sytuacje, gdzie ludzie czegoś chcą, mają bóle głowy czy jakieś inne stany i rzeczy. Ale ludzie którzy żyją w Duchu Bożym, temu nie podlegają, ponieważ siła duchowa, ona to całkowicie wyłącza – dlatego że ma taką siłę, ma taką moc, i nie może tutaj żadna siła manipulować Bogiem, i mocą Bożą, która roztacza się nad tymi którzy są w opiece Bożej; jest to niemożliwe. Ale może wręcz zrobić inną rzecz – przejmuje po prostu przez własną siłę, przejmuje tę strukturę tego kodu źródłowego tzw wewnętrzną naturę, tylko Swoim Słowem, bo Słowo Boże nie tylko jest Słowem ale ma w sobie wszelką strukturę „dopasowania” się do wszelkiej rzeczy, i wpływu na wszystko. Dzisiaj człowiek żyje głównie swoim ego, a zapomniał o tym, że jest duchowy. Chrystus przyszedł na Ziemię, i przywrócił zdolność duchowego istnienia, bo zerwał łączność, czyli dał moc swoją, aby usunąć siłę wpływania tej chmury iCloud’owej na ich zmysły, na ich hormony, na ich energię wewnętrzną, na ich energię wyboru, i ci którzy wybrali Boga, zerwali łączność z tamtą naturą, i całkowicie zjednoczyli się z Bogiem. Dlatego to są Synowie Boży, i oni są posłani do głębin, dlatego ponieważ oni muszą stanąć w miejscu upadłych aniołów, którzy byli pierwszymi tymi, którzy zaczęli uczestniczyć w tworzeniu iCloud’a. Dokładnie od 24 grudnia, gdy wyszliśmy z równika galaktycznego nastąpiła sytuacja uruchomienia tzw elektronicznej zapory, zbiorowej świadomości planety, sztucznej zbiorowej siły tożsamości planety, i ludzie muszą mieć w sobie pewien element, który będzie kompatybilny z tą właśnie ogólnoświatową siecią zaporową, aby człowiek mógł być końcówką peryferyjną, gdzie ona będzie już budowała swoje byty. Ci którzy są Chrystusowi to czują. A ci którzy nie są Chrystusowi nie wiedzą o tym, że tak jest, i wpadają w zastawiony na nich problem, i nie wiedząc o tym, że właśnie są w nim, awanturują się okropnie o swoje racje, a w ten sposób wzmacniają tamtą siłę, bo ona potrzebuje ich poparcia, ich energii, ich zaangażowania, ich zmysłowości, ich racji – czyli ich energii do przetrwania. Ludzie, którzy żyją w prawdzie Bożej, są niedostępni, i nie jest to możliwe żeby byli dostępni, bo 24 grudnia pojawiła się zbiorowa sieć sztucznej świadomości, ale na nią są odporni, nie wpływa ona na Synów Bożych, a wręcz odwrotnie – Synowie Boży są w stanie całkowicie ją przejąć, i nad nią mieć całkowitą kontrolę. Bóg mówi w taki sposób: zobaczcie, przyszedł czas, kiedy powiedziałem, że cała Ziemia będzie służyć Mi. Nie chcą Mnie wybrać, ale wszystko zrobili, abym Ja mógł ich wybrać. Ja już raz ich wybrałem, ale w tej chwili mogę ich środkami, wyzwolić ich do szczęścia, wzbudzić do szczęścia, będą szczęśliwi, radośni, będą Mnie poszukiwali z całej siły, ponieważ zbudowali infrastrukturę, która pomoże im odnaleźć Mnie, bo Ja ich znalazłem, ale oni Mnie jeszcze nie. W tym momencie, kiedy wyszliśmy z równika galaktycznego, Chrystus powiedział mi z całą pewnością, z całą mocą, że to jest właśnie ten czas. I w tym czasie właśnie pojawiły się inne rzeczy, które mają zastąpić utratę starego iCloud’a, i stworzyć nowego iCloud’a, już na nowych zasadach, ale też dla posiadania człowieka, a właściwie duszy człowieka i sił duchowych człowieka, co zaświadcza o tym, że ci, którzy to robią, po prostu nie mają tej siły, są naprawdę kompletnie bezsilni sami z siebie, dlatego muszą posiadać masy ludzi i masy duchowe i osobowe ludzi, po to żeby ich energię wykorzystywać i z tej energii mieć to co chcą mieć. Ponieważ to ludzie mają moc tworzenia rzeczywistości ustalonej, czyli przez to że myślą że coś istnieje, (Efekt Pigmaliona) to się staje rzeczywiste, gdy człowiek myśli o danej rzeczy długotrwale i uważa że to jest prawda, zaczyna to istnieć, bo ma moc stwórczą, a ta moc stwórcza jest właśnie w tej naturze pięknej córki ziemskiej. Iz 29:13-15: „Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem, dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie. Biada tym, którzy się kryją przed Panem, aby zataić swe zamysły, których czyny osnute są cieniem i którzy mówią: «Kto nas zobaczy i kto nas pozna?»”

Jr 51:53: „Bo gdyby nawet aż do nieba wynosił się Babilon i gdyby niedostępną uczynił butną swą potęgę, mimo to wyjdą ode Mnie jego pustoszyciele – wyrocznia Pana.”

Z punktu widzenia ludzkiego postępowania na Ziemi, ludzie myślą, że jak wiedzą dużo na temat małżeństwa niepokalanego, to już mają w nim udział. Ale są tylko podglądaczami, nie czynią tego sami z powodu pragnienia i miłości do Boga Ojca, tylko zaczynają podglądać tych, którzy są zanurzeni w tej tajemnicy. Ale mówi Jezus Chrystus: nie można dwóm panom służyć, bo jednego będzie się kochało, drugiego będzie się nienawidziło. (Mt 6:24) Więc nie można mieć jednocześnie miłości małżeńskiej z Chrystusem, i jednocześnie służyć złu – to jest niemożliwe. (J 4:16-18) Dusza nasza pozostaje w doskonałości Chrystusa, ponieważ Jego dziełem jest jej wolność i jej czystość. I my jedynie jedność z Nim mamy,  tylko i wyłącznie przez wiarę czyli przez małżeństwo niepokalane, czyli komnatę małżeńską. Gdy zjednoczony jest człowiek z całej siły z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, to dusza w dalszym ciągu żyje w ciele, ponieważ ona musi z tego ciała być wyzwolona; w sensie takim, że przemienić to ciało w doskonałość. Małżeństwo jest zawsze teraźniejszością bycia jednym ciałem, i faktycznym stanem zjednoczenia się w jednej naturze, tylko że ten stan jest – albo w dobrym albo w złym. Ale w dobrym jest tylko wtedy, kiedy: Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem (Kor.6.17). Ci którzy są w Duchu Bożym zjednoczeni, jednoczą się w jednej naturze z Bogiem. Ci, którzy są w złym stanie, oni są w złym stanie połączeni, i ten zły stan jest bardzo niebezpieczny, ponieważ niszczy człowieka, czyli jest tu sytuacja sprowadzania siebie na złą drogę. Małżeństwo na Ziemi jest też aktem jedności dwojga – będą jednym duchem, tylko że jest to głównie w złym, czyli pokalanym. A musi być aktem jedności w dobrym, więc jeśli ma być aktem jedności w dobrym, to niemożliwe jest aby było to – człowiek i człowiek, ale Bóg czyli dusza z Bogiem. Twoje właściwe postępowanie, twoje pragnienie, twoja miłość do Chrystusa, twoja ufność, twoja wdzięczność, ona wynika z twojej duszy, ciało nie jest do tego zdolne, ciało nie jest zdolne do tych aktów, to dusza jest do tego zdolna; duszy nie potrzeba zmuszać do tego, żeby była w jedności z Chrystusem. Musi to być głębokie zaufanie, głęboka ufność i głęboka miłość małżeńska duszy z Chrystusem. Tam nie ma gotowania, kupowania, sprzątania, czy jakiś innych rzeczy. Małżeństwo Chrystusowe to jest wewnętrzna natura zjednoczenia się z Chrystusem, moc Ducha je kształtuje. Moc Ducha jest kształtem wszystkiego. I jeśli nie ma tego prawdziwego małżeństwa, to działa inny duch – duch, który niszczy, a chytrze i przebiegle to robi aby udawać Chrystusowego, ale mówi jak smok. (2 Kor 11:3) Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem (Kor.6.17). Są w akcie teraźniejszym, stanowią jedną naturę, więc STANOWI to o teraźniejszości ich istnienia. I jeśli ten stan teraźniejszy jest też przez tę jedność, to jakże niezmiernie ważne jest, aby łączyć się z Panem w akcie małżeńskim. Jezus Chrystus ukazuje i jest w jedności z Ojcem we wszystkich sytuacjach, ukazuje że jest Jego naturą, i nie wchodzi w zmysłową  relację ze światem. Jezus Chrystus jest ze światem w relacji, ale tylko z powodu ciała, które jest ze światem, ale nie z powodu Jego wyboru. On wybiera Ojca; będąc w tym świecie wybiera Ojca. Kościół grzeszników nie chce na to pozwolić, bo jego fundamentem jest grzech pierworodny i Adam, i trwałość Adama – wroga Chrystusa, więc jest utrzymywana wrogość Chrystusowi przez ludzi, którzy uznają, że mają grzech – ten, który został już usunięty przez Chrystusa. Więc w ten sposób ewidentnie udaremniają Inkarnację Świętą, czyli wcielenie duszy swojej przez Chrystusa Pana w Syna Bożego, który realizuje w tym momencie dziedzictwo Boże, staje się dziedzicem Boga. Ciało człowieka samo jest bezsilne, wszystko dokonuje Duch w tym ciele. I kiedy Duch Boży tam istnieje, to żaden zły duch, nie może się z nim równać, i wtedy wszystkie te duchy, które myślą, że Boga nie ma, mylą się – Bóg jest i działa z potężną siłą i mocą. I to jest właśnie ta tajemnica, ta potęga, ta siła Boża małżeństwa niepokalanego, gdzie dusza jednoczy się z Chrystusem i bierze ona sobie Chrystusa za Męża, a Chrystus ją za żonę, i stanowią jedno ciało, jedną naturę, jedną prawdę. Dlatego właśnie mówię: ludzie, przebudźcie się, Synowie Boży powstańcie, a zajaśnieje w was Chrystus, ponieważ to Chrystus Pan odkupił wszelkiego człowieka, i Synami Bożymi jest każdy człowiek z mocy Chrystusa. Jeśli uwierzy Chrystusowi, to znajduje się w Duchu Chrystusa, a w Duchu Chrystusa przyodziewa się w szatę Synostwa Bożego. Ale zanim się przyodzieje uznaje smierć, którą zadał mu Chrystus. Bo czyż nie jest martwy? – ależ jest. To dlaczego żyje? – bo żyje dzięki Chrystusowi. Tylko że nadal trzyma się zła, które jest w szatanie, myśląc że to jest jego osobowość dzisiejsza. Ale nie jest. Więc jak się tego pozbyć? – przez uznanie Chrystusa za Jedynego Odkupiciela, i Boga jako Dawcę Życia i Prawdomównego Ojca. Bóg stworzył człowieka na własny obraz i podobieństwo, i dał mu wszystko to kim jest Sam. Więc Synowie Boży mają w sobie całą tajemnicę Ojca i są z Ojca, i dlatego są dziedzicami, i kontynuują dzieło Ojca. Bo dziedzic nie kontynuuje innego dzieła, ale dzieło Ojca, czyli przywrócenie i wznoszenie wszelkiej istoty ku doskonałości Bożej. Iz 43:10-13: „Wy jesteście moimi świadkami – wyrocznia Pana – i moimi sługami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie. Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy. To Ja zapowiedziałem, wyzwoliłem i obwieściłem, a nie ktoś obcy wśród was. Wy jesteście świadkami moimi – wyrocznia Pana – że Ja jestem Bogiem, owszem, od wieczności Nim jestem. I nikt się nie wymknie z mej ręki. Któż może zmienić to, co Ja zdziałam?»”

Link do nagrania wykładu – 25.01.2025
Link do wideo na YouTube – 25.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 25.01.2025

Wierzący nie musi znać swojej drogi, wystarczy mu, że Bóg ją zna, a on zdąża za Bogiem, i zawsze jest we właściwym miejscu. Jak Bóg nam to przedstawia: odpowiedzialnością twoją jest to, żeby Mnie nie zgubić, i beztroską twoją jest to, żeby Mnie mieć i nie zgubić, czyli żeby Mnie mieć. Ja jestem wszystkim, co ci jest potrzeba – Ja w tobie myślę, kocham, pragnę, znam odpowiedź na wszystkie problemy, i Sam stawiam cię przed wszystkimi sytuacjami. Więc bądź, działaj, nie zastanawiaj się czy potrafisz; bądź teraz, w tej chwili, i jak w komnacie małżeńskiej, teraz w tej chwili doświadczaj prawdziwej jedności ze Mną, nie później, nie za jakiś czas, ale teraz bądź ze Mną w jedności z całej siły. Człowiek, który trwa w Chrystusie Panu, on nie rozumie, ale w nim zrozumienie jest, w nim jest pojęcie, w nim jest Światłość Boża, i on podlega tej mocy, a ona go przemienia; stają się jednym ciałem, przeżywają wszystko w jednym czasie, w jednym momencie, w jednym stanie, są jednością – teraz, w tym momencie razem żyją, i przeżywają jeden doskonały stan jedności z Bogiem w Bogu. Wyszliśmy już z równika galaktycznego, i ta sytuacja przywraca porządek wszystkich spraw na Ziemi do porządku właściwego. Ponieważ do tej pory człowiek żył w taki sposób, że nadrzędną osobowością jego była ciemność. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. Czyli ludzie żyją w ciele, a ciało jest ciemnością, ponieważ nie ma tam jawnej światłości, jest ciemność. Ale to nie znaczy, że nie może być tam światłości. Oczywiście może, i powinna być tam światłość, ale tę światłość otwierają dopiero Synowie Boży – przez superpozycję. Superpozycja jest to tak naprawdę stan jedności Nieba i Ziemi, którą ustanowił Bóg, gdzie Ziemia i Niebo na początku stanowiły pełną całą jedność – superpozycję, czyli dwa stany jako jeden. Bóg przedstawia to w Iz.66.1: Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. I kiedy człowiek tworząc dominującą naturą ciało, chce robić to co robi, Bóg mówi do niego: Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła i do Mnie należy to wszystko. Ludzie chcą w sposób ludzki to wszystko zrobić, ale Bóg nie mieszka w kamiennych czy drewnianych domach, świątynią Jego jest człowiek. „Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem” (Krl 8:27). Bóg ujawnia nam, jak wielką potęgą jest człowiek, że my jesteśmy świątynią, a On w nas mieszka. („Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” 1Kor 3.16) A cedrowa świątynia była tylko do czasu, kiedy Chrystus przychodzi na Ziemię, i gdy zamieszka Bóg w prawdziwej świątyni żywej. Bo my jesteśmy żywą świątynią, jesteśmy żywymi kamieniami, aby budować Świętą Świątynię. Chrystus jako kamień węgielny ustanawia tę właśnie Świątynię Świętą, której żywymi kamieniami my jesteśmy, i tylko w takiej  świątyni żywej Bóg naprawdę mieszka. To jest duchowe objawienie, duchowe poznanie. Jeśli chodzi o te wszystkie sprawy, to Duch Święty je wszystkie objawia, że to się właśnie w ten sposób dzieje. Taką tajemnicę nam Bóg przygotował, abyśmy byli wszyscy doskonali, i aby ta doskonałość mogła także stać się udziałem całego świata i wszechświata. Istoty kosmiczne mówią, że chronią Ziemię, bo jest unikalna w skali wszechświata, że ona ma to, czego nie ma żadna inna planeta, i nigdzie indziej nie ma takiego czegoś, co jest na Ziemi. Oni rozumieją, że to jest jedyne miejsce we wszechświecie, które ma łączność bezpośrednią z Niebem czyli superpozycję, która została zniszczona przez upadłych aniołów, ale nie doszczętnie. Ona jest tam w środku ukryta, a Synowie Boży są właśnie tą mocą, którzy przychodzą superpozycję ponownie przywrócić do dzieła. Ale przywracając superpozycję do wypełnienia dzieła, świat jest pochłaniany ogniem pochłaniającym, ponieważ następuje rozszerzanie się światłości, a rozszerzająca się światłość, dla świata jest ogniem pożerającym, bo ciemność traci swoje istnienie w wielkim błysku, w wielkim ogniu powstawania, w ogniu Miłości. I dlatego Bóg powiedział: jesteście ogniami tymi, idźcie i zapalcie świat przemianą, czyli światłość objawcie w ciemności, aż świat stanie w płomieniach światłości, aby płonął jasnością i blaskiem Nieba, bo przeznaczone jest to dla wszelkiej istoty1 Kor 3:18-20: „Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców.”

Za 1:2-3: „Pan był bardzo zagniewany na waszych przodków. Powiedz im więc: Tak mówi Pan Zastępów: Nawróćcie się do Mnie – wyrocznia Pana Zastępów – a Ja nawrócę się do was – mówi Pan Zastępów.”

W tym momencie ludzie muszą sobie uświadomić tę sytuację, że są święci nie z powodu tego, że są dobrymi – ale dlatego, że Bóg jest Dobry. Bóg nie wyzwolił ich ciała, które jest niedobre: A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. To ciało jest złe, ciało jest krnąbrne, ciało nie rozumie, ciało nie wie. Ale my nie jesteśmy ciałem, bo nie odkupił Jezus Chrystus naszego ciała, ale odkupił naszą duszę, która została w utrapienie wrzucona przez nieposłuszeństwo Adama i Ewy. Chrystus złożył ofiarę za nieposłuszeństwo Adama, bo taka była tylko możliwość, i to uczynił – wziął we władzę całą ludzkość, i dał Siebie, Ducha Swojego, Ducha Ożywiającego, i każdy teraz ma Ducha Ożywiającego. Ale Duch Ożywiający nie może istnieć w grzesznym ciele; tym Ciałem, w którym istnieje jest dusza nasza. 2Kor.10.3 mówi właśnie o tej tożsamości człowieka: Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała. Nie jesteśmy tym ciałem, w ciele pozostajemy, ale jesteśmy duchową naturą. I mówi o tym święty Paweł też w innym wersecie, w Liście do Rzymian rozdział 7, gdzie mówi: jestem człowiekiem wewnętrznym, odkupionym, przez Chrystusa stworzonym, jestem czysty i doskonały, on ma dążenie ku prawdzie, ale ja widzę że żyję w ciele, które jest wrogie temu mojemu stanowi, więc z całej siły muszę trwać w miłości Boga, bo tylko trwanie w miłości Boga – nie w umiejętności, ale w miłości Boga, gdy się z Nim jednoczę, to On we mnie pokonuje nadrzędność ciała. Ciało nie może być samo przez się przemienione, ale gdy jednoczy(my) się Bogiem staje się także miejscem, przez które płynie moc Boża, miejscem, mocą, tą dokonałością, przez którego płynie właśnie moc Boża, która to ona to wszystko poruszyć może i usunąć. Ono samo nie może, ale gdy połączy się z mocą, to wtedy to ona robi, a on jest świadkiem tego. Łaska gdy płynie przez człowieka, ona wykonuje to całe dzieło, nie człowiek. A człowiek przez świętość, przez wiarę, przez pełną ufność i oddanie – gdy spojrzymy na tę sytuację, to czy Jezus Chrystus każe nam czynić coś, czego sam nie robi i kim nie jest? On powiedział przecież: przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, Ja was pokrzepię, jestem cichego i spokojnego serca, jestem łagodnego serca – mam wszystkie te przymioty, jestem cichy spokojny, łagodny, oddany, posłuszny, i nie żądam od was niczego, czego bym sam nie czynił; Ja żyję w takim samym ciele jak wy, grzesznym, tylko że wy macie pokonać własny grzech, a Ja pokonałem grzech całej ludzkości w tym ciele. Ale macie Mojego Ducha, a Ja mam Ducha Ojca, i wy macie Ducha Ojca, więc gdy pozostajecie w Duchu Ojca, to to ciało nie może wam stawiać oporu, ponieważ Bóg to budzi w nim światłość. J 5:30-32: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał. Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy.”

Za 1:4: „Nie bądźcie jak wasi przodkowie, których napominali dawniejsi prorocy: „Porzućcie drogi złe i swoje złe czyny – wyrocznia Pana Zastępów”. Ale oni nie usłuchali i zlekceważyli Mnie – mówi Pan.”

Dzisiaj Duch Święty przedstawia tę sytuację: przyszło dogorywanie ciemności, obnażenie kłamstwa, przyszedł koniec dla tych, którzy z ciemności zrobili sobie światłość, jak to przedstawił Izajasz – to są ci, którzy mówią, że światłość jest ciemnością, a ciemność jest światłością, i że gorycz jest słodyczą, a słodycz jest goryczą – to są ci, którzy wywracają wszystko do góry nogami. Bo czym jest światłość dla ciemności? Ciemność ma w sobie utajoną światłość, tylko skupiona jest na ciemności, i nie może sama poznać tej światłości. Ale przez wyrzekanie się ciemności, robi to z powodu tego, że wierzy w tajemnice światłości. Czyli ciemność ma zdolność wiary, i wierzy w światłość, którą jest, którą ma w sobie, nie może jej widzieć, nie może jej zobaczyć, nie może jej zrozumieć, ale może jej się całkowicie oddać, zjednoczyć, może z tą światłością się połączyć, nie przez rozum, nie przez umiejętność, nie przez inne rzeczy, ale przez właśnie pełne oddanie. A w tym momencie światłość wypłynie z ciemności, jak potężnym korytem rzeki, i tam tak pojawia się światłość, ponieważ przez wiarę połączył się człowiek. I czym jest światłość dla ciemności? – ogniem pożerającym, gdzie ciemność znika, bo dla ciemności światłość jest ogniem pożerającym. Dlatego jest też powiedziane, że Bóg jest ogniem pożerającym. A Bóg w tej chwili przychodzi, czyli Światłość, czyli Moc, i to się w tej chwili dzieje, coraz mocniej, coraz bardziej. I też kościół grzeszników wie o tym, czyli te siły pryncypalne, czyli te na górze, te siły kardynalskie i inne, one wiedzą dokładnie, że Chrystus odkupił świat, że ludzie nie mają grzechu, że są wolni, ale dbają tylko o swój majątek, o władzę, ponieważ nie mogą mieć władzy bez poddanych, to są ich poddani, nie Boga, i oni mogą być panami, tylko gdy mają poddanych, i żeby byli panami – muszą mieć poddanych, i nie chcą się pozbyć poddanych, dlatego cały czas mówią, że to jest niemożliwe, że to jest nie ten czas. A jest to praca na bardzo delikatnym materiale – duchu człowieka, świadomości człowieka, którą można oszukać. Ale oni wykorzystują to, że Bóg ich posłał i w ten sposób szukają posłuchu, i w ten sposób ludzie myślą, że mają oni władzę, bo Bóg ich posłał, więc uważają że słuchają ich, ponieważ jest to dobre. A oni wykorzystują to, że człowiek wybiera ten autorytet, który mówi: jestem od Boga, jestem Boski, jestem doskonały, słuchajcie mnie, ja mam receptę na zbawienie, co prawda nie jest to jeszcze ten czas, jesteście jeszcze nie gotowi, bo żebyście byli gotowi, to musicie najpierw pozbyć się grzechu. Dzisiaj ta niegotowość człowieka wynika z samego kłamstwa, człowiek stał się wtórnym analfabetą; doprowadzono człowieka do tego, i to było całkowite świadome działanie. I ci, którzy mówią, że mówię nieprawdę, niech zajrzą do swojego wnętrza, i uświadomią sobie i zobaczą, czy są zdolni do świętości, czy są zdolni do poszukiwania Boga? Naturalnie że są, tylko sumienie nie chce im na to pozwolić, jeśli dają mu władzę. Ale to Bóg daje człowiekowi właściwe sumienie, czyli właściwe Prawo. Jezus Chrystus zmartwychwstał, abyśmy mogli żyć Prawem Boga. A sumienie kształtuje się przez to, co jest dla Boga przyjemne i radosne i sprawiedliwe. Jeśli sumienie postępuje tak, że nie jest to sprawiedliwe, przyjemne i radosne dla Boga, to jest sumieniem zwodzącym. Więc czy dla Boga jest radosne to, że człowiek jest bez grzechu, sprawiedliwy i doskonały, czy to że jest grzesznikiem, udręczony i umęczony, który nie świadczy w ogóle o władzy i potędze Syna, który został posłany przez Ojca, aby wyzwolić tych ludzi? Kol 1:21-22: „I was, którzy byliście niegdyś obcymi [dla Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych,”

Za 1:6: „A jednak czyż słowa moje i moje rozkazy, które wydałem sługom moim, prorokom, nie spełniły się na waszych przodkach? I nawracając się, przyznali: Jak zamierzył Pan Zastępów postąpić z nami stosownie do czynów i złości naszych – tak wobec nas postąpił.”

Kościół grzeszników namawia ludzi do tego, aby przez swoje postępowanie, nie słowa, ale postępowanie, nie uznawali Boskiej obecności w nich, świętości, i zdolności poszukiwania Boga, i jednoczenia się z Nim. Dlatego człowiek dzisiaj musi sam osobiście kierować się ku Bogu, dlatego że On jest jedynym Odkupicielem, jedynym Dawcą Życia, który złożył ofiarę ze swojego Życia za nas w odpowiednim czasie – w wyznaczonym czasie – i herezją jest nie iść za tym. Chrystus to zrobił za darmo i nic to nie kosztuje, bo człowiek jest zdolny do świętości już dzisiaj. Światłość już z całej siły oddziałuje na nas, co też fizyczny świat rejestruje swoimi przyrządami, że dzieje się coś, co nie jest widoczne zwykłymi oczami, ale coś się dzieje, maszyny też dostrzegają, że zmieniają się warunki duchowe. To człowiek się odmienia. To że w czerwcu 2024 zmienił się wymiar, i teraz wyszliśmy z równika galaktycznego, to wiem o tym z całą stanowczością, z całą pewnością, i jestem tego świadomy z całą mocą, bardzo świadomy, bo Bóg mi dał tak wielką pewność, tak wielkie przekonanie, że wiem że jest to całkowita prawda. I też to, że strumienie światła Niebieskiego, Boskiego światła, przenikają atmosferę i sięgają aż do głębi Ziemi – te rzeczy działy się w Wigilię, i one się dzieją cały czas, i one się będą działy dalej, bo właśnie one coraz głębiej porywają, i przemieniają ciemność, bo są Tym ogniem pożerającym dla ciemności. Proszę zauważyć – przez 1600 czy nawet 1700 lat, kościół grzeszników rozpasał się, ponieważ omamił świadomość człowieka – i to z powodu świadomości człowieka, nie własną mocą, bo on żadnej mocy nie ma, wszelka moc pochodzi od ludzi, którzy uważają że on ma rację – świadomości człowieka, która została uwikłana w to, że mogą coś dać, i że mogą coś zabrać. Nie! Nie mogą niczego dać i nie mogą niczego zabrać, bo nie są oni dawcami, ani tymi, którzy coś mogą zabrać z nakazu Bożego. Mogą tylko zabierać, jeśli człowiek na to pozwala, jeśli myśli że coś potrafią i mogą – ale oni nic nie potrafią i nic nie mogą, okłamują tylko człowieka. I gdy wiedzą już o tym, że ludzie wiedzą, to jedynym ich wyjściem jest powiedzieć – „ludzie są niegotowi”. Siły ciemności, one żywią się życiem człowieka – przez świadomość – okłamując człowieka, czyniąc go wtórnym analfabetą, żywią się jego wiarą, żywią się jego życiem, żywią się jego energią żywotną, żywią się nim, zapewniam was – nic nie potrafią, nic nie umieją, nie mają z siebie żadnej mocy. Diabeł nie ma z siebie żadnej mocy, ani szatan, ani ci którzy są pełni chytrości i wściekłości, i mówią że człowiek jest niegotowy do tego, aby żyć zgodnie z Bogiem, i że Chrystus się pomylił, i nie w tym czasie przyszedł. Ale Chrystus jest tą tajemnicą, tą Boską mocą, który uczynił to – czyli wyzwolił człowieka, dlatego że po czterech tysiącach lat przyszedł czas jego powrotu do Źródła, i każdy ma w sobie zdolność świętości, został nią obdarowany. Dlaczego nie wznosi się tą świętością? – bo nie chce przyjąć Daru, ponieważ nie jest gotowy. Ależ jest! Sam Chrystus go uczynił zdolnym do przyjęcia Daru. 2 Kor 11:12-14: „Co zaś czynię, będę i nadal czynił, aby nie mieli sposobności do chlubienia się ci, którzy jej szukają; aby byli jak i my w tym, z czego się chlubią. Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.”

Za 2:13-14: „Już prawica moja nad nimi wyciągnięta i staną się łupem swoich niewolników, a wy poznacie, że Pan Zastępów mnie posłał. Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie – wyrocznia Pana.”

Bóg stworzył was, On, mocą swoją, stworzył was Nowymi w Chrystusie Jezusie, bo to jest jedyne miejsce pozbawione zła na tym świecie. I każdy człowiek, który żyje w Bogu jest święty – jesteście już tą istotą. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. To jest w dalszym ciągu prawda obowiązująca, nikt nie zdjął z człowieka tej mocy, tylko jest okłamywana świadomość, w taki sposób, że ciało które jest ciemnością i wymaga naszej interwencji – Bożej interwencji Synów Bożych; to mówi ten właśnie dzisiejszy świat, i ci którzy tworzą wtórny analfabetyzm, że właśnie to ciało zaświadcza o stanie duszy i dlatego Chrystus jej nie odkupił, bo tak ona wygląda. Mówią że ciało odzwierciedla stan duszy człowieka, i dlatego on musi pokutować, on musi się spowiadać, on musi czynić uczynki różnego rodzaju, aby zasłużyć. Ale ta Prawda, że jesteśmy doskonałą istotą przez Boga uczynioną, jest Prawdą, i każdy może zdążać do Boga. Synowie Boży to są ci, którzy właśnie mają Pana, Boga Ojca, i postępują wedle tej natury, a świętość ich ciała wynika z obecności Boga w nim przez Synów Bożych. Bo ciało samo nie jest zdolne do dobra. Synowie Boży są tylko z Dobra, bo zbudowani są z samego Boga, stworzeni przez Boga w Chrystusie Jezusie. Synowie Boży objawiają w tym świecie, przez wiarę obecność Nieba, i to Niebo w nich istnieje, i w ten sposób ciało doświadcza obecności Nieba, przemieniając się przez właśnie ogień pożerający, który pożera ciemność. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Czyli piętnowanie, to jest to pożeranie ciemności – Bóg jest ogniem pożerającym, Bóg jest Światłością, która przemienia ciemność – dla ciemności jest to ogień pożerający, ponieważ trawi wszystko, nie pozostanie żaden nawet najmniejszy skrawek ciemności, wszystko stanie się Nowe, stanie się światłością, ponieważ Bóg to czyni mocą Swojego Słowa, mocą Swojej Potęgi. Ap 21:1-2: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża.”

Za 2:15: „Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie, a ty poznasz, że Pan Zastępów mnie posłał do ciebie.”

Człowieka wewnętrzne życie – prawdziwe życie Chrystusowe, nie jest zamknięte z zewnątrz, jest zamknięte przez człowieka, z powodu, że daje posłuch tym, którzy go okłamują, czyli szkalują Chrystusa, i przedstawiają, że powinien się ich poradzić, kiedy przyjść, bo przyszedł, a ludzie są niegotowi, zmarnował czas, bo trzeba przyjść do tych, którzy wiedzą i umieją. Ale Chrystus wie; Chrystus przyszedł we właściwym czasie. Dlatego każdy ma w sobie świętość, światłość, potęgę – tylko, że ona jest zniewalana przez to, że boją się kary tych, którzy przecież nie mogą ukarać Chrystusa, ich duchowej prawdy, ich życia wewnętrznego, bo Bóg ich strzeże, gdy są Synami Bożymi. A Synami Bożymi są dlatego, że wybierają Ducha Bożego. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Wspiera – czyli przychodzi nam z pomocą, aby świętość stała się ujawniona, umocniona, i była siłą pokonania grzeszności ciała. Czyli On sam przychodzi, objawiając Siebie, dając nam poczucie wolności, niewinności i świętości, i czyni nas w pełni świadomą świątynią Boga, bo nią jesteśmy – i któż to powstrzyma? Uznać kościół grzeszników to znaczy porzucić Boga, uczynić Go kłamcą i nie uznać Chrystusa – nie ma tutaj wspólnej drogi, bo żeby uznać kościół grzeszników, trzeba by było nie uznać dzieła Boga. I nie ma tam wspólnej drogi, wspólnego sensu i celu, tam go po prostu nie ma. Dlatego – Odwagi, człowieku, odwagi! Nie bójcie się tych, którzy chcą i mogą zabić ciało, ale duszy zabić nie mogą. Ale bójcie się tych, którzy mogą ciało zabić, i duszę wtrącić do piekła, czyli tych, którzy okłamują człowieka, i o grzech przyprawiają. (Mt 10:28) Sam Bóg chroni wszystkich tych, których wziął w opiekę, sam Bóg ich chroni. Ci źli ludzie, oni nie robią tego ze swojego ciała, robią to z ducha złego. Ale Chrystus Pan jest Duchem, który całkowicie powstrzymuje, i całkowicie uśmierca złego ducha. Więc boją się właściwie tego, że jeśli zły duch zostanie całkowicie mocą Chrystusa usunięty, to ciało całkowicie pozbawione jest swoich celów, a właściwie nie swoich celów, tylko celów złego ducha, ponieważ kiedy ono nie ma już złego ducha, to nie ma już w sobie celu niszczenia, zabijania i udręczania, bo ono jest tylko tym stanem, który się przez niego przejawia. I gdy my jesteśmy ufni, to wiemy o tym, że w tej chwili moc światłości, całą mocą przenika całą heliosferę, a heliosfera pędzi dziennie 20 miliardów kilometrów na spotkanie światłości, zanurzając się w światłości. I to są potężne siły, które przekraczają wszelkie pojęcie ludzkie i technologiczne. Ale Synowie Boży, oni są z tej właśnie mocy zbudowani, i są naturą czystości i prawdy, ponieważ są dziedzicami Nieba. Dusza, która się inkarnuje w Synostwo Boże, przez tę właśnie inkarnację w Syna Bożego, staje się dziedzicem Nieba, bo staje się Synem, a ten który jest Synem, jest dziedzicem. Rz 8:29-30: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.”

Za 2:16-17 „Tak więc Pan zawładnie Judą jako swoim dziedzictwem w Ziemi Świętej i wybierze sobie znów Jeruzalem. Zamilknij, wszelkie ciało, przed obliczem Pana, bo już powstaje ze świętego miejsca swego.”

Teraz, gdy moc Ducha Świętego działa z potężną mocą, i oświetla głębiny, w tych głębinach jest wszystko widoczne, i stało się jawne. Bo taka jest wola Boża, żeby każdy poznał ten stan. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. Więc chodzi o ciało, tu gdzie człowiek ma świadomość, będzie musiał to poznać. To wszystko jest związane z wyborem człowieka. Bo dlaczego człowiek nie chce tych zmian? – ponieważ ma gdzie indziej męża; męża ma w otchłani, jest nim szatan, Lucyfer, tam się z nim dobrze ma, i dobrze się z nim dogaduje. Ludzie nie wierzą w moc Bożą, że On usunął ich złego ducha, a żyją tylko dlatego, że dał im Swoje Życie. Dla nich jest bardziej logiczne, że Boga nie ma, a żyją własnym życiem. I że nic się nie stało, bo jeśli żyją, to dla nich jest jasne, że żyją i nic się nie stało, nic się nie wydarzyło. A nie że Bóg usunął ich grzeszne życie, grzesznego ducha, dał im swojego Ducha, i dlatego żyją. Dla nich logiczniejszym jest, że nic nie zrobił i dlatego żyją, bo nie zauważyli sytuacji, żeby umarli i żeby ożyli. Ale gdy wierzą i żyją w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i w Duchu Świętym, to wtedy jest zerwana łączność z Lucyferem. Każda dusza musi się stać z Chrystusem Panem zjednoczona, dlatego że musi się napić Żywej Wody z ust Małżonka, a Małżonkiem jest Chrystus – On jest Źródłem Wody Żywej, i z ust Jego można się napić. J 4 13: W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu. J 4 23: Nadchodzi godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie. To jest ten czas teraz, czuję to bardzo wyraźnie, że to jest właśnie ten czas, kiedy przychodzi ta godzina, że ludzie w Duchu i Prawdzie muszą Boga poszukiwać – Takich to czcicieli chce mieć Ojciec. I powiedział Jezus Chrystus do Samarytanki: dobrze powiedziałaś, że nie masz Męża. Ponieważ Chrystus Pan objawił w niej, przez Siebie samego, jej świadomość duchową, że jest duszą, powiedział jej o tym, że miała kiedyś Prawdę, a w tej chwili jej nie ma. I mówi ona do Niego: to Ty jesteś moim Mężem, dlatego że Mąż to Ten, który daje poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, a Ty mi to wszystko dajesz – to jest prawdziwe Małżeństwo. Małżeństwo nie służy ku temu aby rodzić dzieci. (Iz 54:1) Małżeństwo jest to zjednoczyć się z Mężem, a Mąż jest Tym, który prowadzi ku Bogu, jeśli nie prowadzi, nie jest Mężem, jeśli prowadzi, jest Mężem. Czyli mówi do Niego Samarytanka: poznałam, żeś Mężem moim, bo prowadzisz mnie ku prawdzie – bo w prawdziwym Małżeństwie tajemnica jest taka, że Mąż obdarowuje żonę tajemnicą swoją, daje jej z ust swoich Wody Żywej. Dlatego Samarytanka poznaje w Nim Męża, ponieważ to On daje jej poznanie. A Małżeństwo to nie gotowanie i sprzątanie, ale Małżeństwo to wzrost duchowy. Tutaj Chrystus mówi o Tym, który daje wzrost duszy: Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę. Czyli On poprowadzi ciebie, poprowadzi was ku doskonałości Bożej, ale pamiętajcie, abyście nie zostali zwiedzeni przez słuchanie kogo innego – szatana. Ale idźcie za Nim, który jest Życiem, Prawdą, Drogą, i Bramą. Wy, gdy będziecie owieczkami, poznacie głos swojego Pasterza, gdy nie będziecie, nie poznacie. Więc bądźcie owieczkami, abyście poznali głos swojego Pasterza, bo każda owca, która zna swojego Pasterza, idzie za głosem swojego Pasterza. Pnp 5:1-2: „Wchodzę do mego ogrodu, siostro ma, oblubienico; zbieram mirrę mą z moim balsamem; spożywam plaster z miodem moim; piję wino moje wraz z mlekiem moim. Jedzcież, przyjaciele, pijcie, upajajcie się, najdrożsi! Ja śpię, lecz serce me czuwa: Cicho! Oto miły mój puka! «Otwórz mi, siostro moja, przyjaciółko moja, gołąbko moja, ty moja nieskalana, bo pełna rosy ma głowa i kędziory me – kropli nocy».”

Za 6:15: „Z dalekich stron przybędą ludzie i będą budować świątynię Pańską, i przekonacie się, że Pan Zastępów posłał mnie do was. A spełni się to, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu Pana, Boga waszego.”

Małżeństwo jest to duchowy stan istnienia, który jest nakazany duchowo, a w ziemskim aspekcie, on będzie tutaj obecny, jak powiedział święty Paweł: czyż nie wiecie, że wierząca żona wznosi niewierzącego męża, czyż nie wiecie, że wierzący mąż wznosi niewierzącą żonę. Czyli święty Paweł przedstawił tę sytuację, i Jezus Chrystus: idźcie na świat, do ludzi, którzy jeszcze nic nie wiedzą, nie rozumieją, i powiedzcie im, że są wolnymi, aby stali się wolnymi; jeśli nie pójdziecie, nie będą o tym wiedzieć, jeśli pójdziecie, dowiedzą się, i wtedy będą mogli pójść za Mną. Boski wzrost, gdy istnieje, wszystko ma pod sobą, i wszystko staje się święte, i wszystko staje się doskonałe. Ale z Bogiem musimy doświadczać jedności teraz, w tej chwili w Pełni, ponieważ teraz On mówi, teraz jest, teraz się objawia, i teraz jesteśmy z Nim w jedności, nie za tydzień, nie za miesiąc, nie za jakiś czas, kiedy już tego nie ma. Ludzie lubią słuchać o Bogu, ale nie chcą zdążać do Niego, bo ich rozum wytworzył chytrą pułapkę, że chcą o tym wiedzieć, ale nie chcą w tym uczestniczyć. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo. Dzisiaj Chrystus ukazuje w głębinach, że przyszedł ten czas wyzwolenia ciała, i uwolnienia ciała z grzechów pierwszego świata. Bo to ciało obciążone jest grzechami pierwszego świata, czyli pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia, próżnością i rozpustą jest zniszczone – dlatego na samym dnie tego ciała, spotykamy problem bardzo duży, i ten problem się dzisiaj ujawnia. Ale szatan chce, aby grzech trwał, i robi to w sposób bardzo wyrachowany. Jedyną możliwością, aby nie uległa nasza świadomość tej manipulacji, jest wiara w dzieło Boga, bo wtedy nie podlega świadomość temu wpływowi, ponieważ wiemy, że jest to nieprawda, jest to atak złego, który nie może atakować człowieka w sposób otwarty, tylko może wykorzystać jego rękę, aby się sam zabił; tak jak adwersarze, przyjaciele Hioba, mówią mu te wszystkie sprawy przez dwadzieścia kilka rozdziałów, tylko po to, aby on się sam własną ręką zabił. Bo Bóg zabronił szatanowi zabić Hioba, ale nie zabronił, żeby się Hiob zabił własną ręką. I tu jest taka sama sytuacja, aby człowiek sam się pogrążył w grzechu, własnym sumieniem, własnymi pojmowaniami, które są tylko dostępne wtedy, kiedy człowiek nie wierzy. Kiedy wierzy, jest to niemożliwe, bo Chrystus sam jest Obrońcą naszym, i my rozpoznajemy w jednej chwili takie ataki, bo Chrystus jest w nas Duchem Żywym; Duchem Ożywiającym. I mimo że wydaje nam się, że to my myślimy, to gwałtowne błyskotliwe przenikanie wszystkiego, jest Jego mocą, nie naszą. Duch Boży gdy w nas istnieje, On rozpoznaje te wszystkie knowania, i my je widzimy, a to Chrystus powoduje, że my je widzimy. On to wszystko robi. Duch człowieka jest zdolny do takiego działania, tylko wtedy, gdy poddaje się Duchowi Bożemu, aby w ducha człowieka, przenikała moc Boża, a wtedy duch człowieka osiąga stan doskonałości ostatecznej, dlatego że to Duch Boga: Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Czyli sam Duch Boży naszego ducha kształtuje. Dlatego nasz duch w rękach Boga jest po prostu czysty jak gołębica, a jednocześnie jest w stanie wszystko zobaczyć, poznać, zrozumieć i wyprzedzić, i udaremnić. I dlatego człowiek o własnych siłach nie jest w stanie tego uczynić. Gdy Duch Ożywiający, Chrystus Pan w nas będzie, bo On jest naszym Życiem, takimi będziemy wszyscy, jest to naturalna sytuacja. 1 Kor 2:12-16: „Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.”

Link do nagrania wykładu – 21.01.2025
Link do wideo na YouTube – 21.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 21.01.2025