UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

„A wy macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście świadomi.” (1J.2.20 Nowy Testament Dosłowny)
Prawdziwa natura życia duchowego jest związana ze świadomością człowieka, nie z czynnościami, które wykonuje nasze ciało, i z czynnościami, którymi otacza się nasze ciało; ale związana jest ze świadomością naszą – w czym pokłada nadzieję. Bo świadomość to jest człowiek. I dlatego to człowiek jest obarczany żalem za grzechy, pokutą, poszukiwaniem grzechów (2P.2.1-10). Nie można powiedzieć tego zwierzęciu, on nie będzie miał pojęcia, o czym jest mowa, takie jest zwierzę, bo nie ma świadomości, jest instynktownym tworem, instynktowną istotą. To człowiek musi mu pokazywać co gdzie jest, a jeśli tego nie czyni, to robi to duch mocarstwa powietrza. Duch mocarstwa powietrza kieruje instynktem, i jak to Jezus Chrystus powiedział: od początku był zabójcą i kłamcą (J.8.44), jest praszatanem, który zwiódł Lucyfera i zwiódł synów Bożych ówczesnych, którzy upadli, ponieważ skupił ich na tym co zmysłowe, mimo że oni nie byli istotami fizycznymi (Jud.1.5-6). Ale ostatecznie cała materia, którą zarządza duch mocarstwa powietrza, ma skierować się ku doskonałości duchowej, poznać tajemnice duchowej natury, która jest we wszelkim stworzeniu (2P.3.5-13). Człowiek, który nie jest zanurzony w świadomości, ulega swoim emocjom i po prostu jest rozszarpywany i chce rozszarpać innych emocjami swoimi. Człowiek to świadomość, to nie ciało, to nie jego przekonania. Przekonania są wrogiem człowieka, bo osaczają go. Ale wiara jest naturą człowieka, ponieważ łączy go z nadzieją, a w nadziei jesteśmy już zbawieni (Rz.8.24). Nadzieja jest kształtowaniem się i poszukiwaniem tego, czego my nie wiemy, ale wie o tym Bóg. Aby się kształtować wedle nadziei, wedle tego czego nie wiemy, musimy całkowicie ufać Bogu Ojcu jak dzieci, które postrzegają świat duchowy w naturalny sposób. Natura cielesna jest zasłoną, ale my wydobywamy się z zasłony przez świadomość.
2Kor 5:11: „Świadomi, czym jest bojaźń Pańska, staramy się przekonywać ludzi. Przed Bogiem zaś wszystko w nas jest jawne. Mam nadzieję, że również w ocenie waszego sumienia wszystko w nas jest jawne.” 2 P 1:12: „Oto dlaczego będę zawsze wam przypominał o tym, choć tego świadomi jesteście i umocnieni w obecnej [wśród was] prawdzie.” Mdr 12:17: „Moc swą przejawiasz, gdy się nie wierzy w pełnię Twej potęgi, i karzesz zuchwalstwo świadomych. Jud 1:8: „Podobnie więc ci „prorocy ze snów”: ciała plugawią, Panowanie odrzucają i wypowiadają bluźnierstwa na „Chwały”.”Ps 50:9-11: „Nie chcę przyjmować cielca z twego domu ni kozłów ze stad twoich, bo do Mnie należy cała zwierzyna po lasach, tysiąc zwierząt na moich górach. Znam całe ptactwo powietrzne, i do Mnie należy to, co się porusza na polu. „Hbr 10:2,10,12,14,17-19,21-22: „Czyż bowiem nie przestano by ich składać, gdyby składający je raz na zawsze oczyszczeni nie mieli już żadnej świadomości grzechów? … Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. … Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, … Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. … A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy. Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa. … Mając zaś kapłana wielkiego, który jest nad domem Bożym, przystąpmy z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą.”
Ew.Tomasza (83) Rzekł Jezus: „Obrazy ukazują się człowiekowi, a światłość, która jest w nich, ukryta jest w obrazie światłości Ojca. On ujawni się, a jej obraz ukryty jest w Jego światłości.” O tym wie syn marnotrawny, chce znaleźć ukryty obraz Ojca, który jest w nim, bo światłość, która jest ukryta w nim głęboko, jest ukryta w obrazie światłości Ojca. On ujawni się w Jego światłości, dlatego musi wrócić do Ojca i być wdzięczny, bo przez wdzięczność jednoczy się ze światłością Ojca, która jaśnieje w nim i objawia jego jemu, i poznaje, że jest synem, a Bóg Ojciec daje mu dziedzictwo, bo dziedzictwo należy do synów. Wdzięczność to jedność z Ojcem, który jest jedynym dawcą życia duszy. Wdzięczność rodzi w nas wiarę. Wiara to jest przebudzona świadomość człowieka wewnętrznego, wewnętrzny człowiek w nas żyje, budzi się do życia, jest przebudzony, żyje i jego postawa jest niezłomna, jak niezłomna postawa Chrystusa, Boga Ojca, Ducha Świętego i wszystkich tych, którzy nie umiłowali swoich dusz aż do śmierci (Ap.12.11). Dusze żyjące w ciele, są związane z ciałem, i człowiek chce duszy zaoszczędzić cierpienia ratując ciało. Nie umiłowali swoich dusz aż do śmierci – czyli wiedzieli, że życie pochodzi od Boga i dusza zostanie przyobleczona w nowego człowieka, człowieka światłości, i dopiero Bóg umiłuje ich dusze, a oni umiłują Boga i będą miłowali swoją duszę tak jak Bóg umiłował ich duszę – Prawo Miłości.

Link do nagrania wykładu – 10.04.2021r.
Link do wideo na YouTube – 10.04.2021r

„Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.” (Jk.2.26). Uczynki wiary to świadectwo czystej doskonałej duszy panującej w ciele, gdzie zaświadcza o wyborze owoców Ducha Świętego i darów Ducha Świętego. Jest to świadectwem obecności Chrystusa, i ciało nie może czynić swoich grzechów, dlatego że zapanował w nim Bóg, a Bóg na to nie pozwala. Nasze spotkania od pewnego czasu są akcentowane tym, że one odbywają się w głębinach. Spotkanie w głębinach ma inną naturę niż spotkanie w zwyklej przestrzeni naszej świadomości. Spotkanie w głębinach jest to działanie, a nie tylko słuchanie, nie nauka tych wszystkich spraw o tym, że istnieje Chrystus, że jest ktoś taki (Hbr.6), ale życie Chrystusem. Prawdziwy chrześcijanin żyje Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem; On zmartwychwstał, umarł tylko raz, a jest wieczny na wieki. I ten, który uwierzył Chrystusowi, jest wiecznym człowiekiem i żyje wewnętrzną naturą, a zewnętrzna ustępuje pod mocą Zmartwychwstałego (Rz.6.10-14). I nie są to czynności, to jest świadomość. Świadomość przyjmuje za fakt, to co widzi, że to istnieje, i na tym się opiera, że jeśli coś widzimy, to wiemy, że istnieje. Ale wiara jest wyższym aktem świadomości, świadomości naszej duchowej natury. Wiara to jest tzw. świadomość Chrystusowa, czyli świadomość wewnętrznego człowieka, który dojrzewa i żyje, który jest przebudzony (Ef.5.14). Jest to udział świadomości w tym, że Jezus Chrystus nie ma granic, sięga wszędzie, że Jego światłość dotyka wszystko, że On przenika każdą ciemność, że On przenika wszystko, jest nieomylny, doskonały, przedwieczny. A tego boi się szatan. Cały establishment głównie manipuluje świadomością, nie ciałem. Manipulacja ciałem, jest to skutek manipulacji świadomością. Boga nikt nie widział, bo Bóg jest niewidzialny, jest na Niebiosach. „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.” (J.1.18). I Kościół bardzo dobry interes robi na tym czego nikt nie widział, na handlowaniu Bogiem i duszami. Manipuluje świadomością duchową człowieka w taki sposób, że każe oglądać chaos świata i chaos swojego ciała i chaos swojego rozumu, mówiąc: jeśli to widzisz, to znaczy, że tak wygląda cała twoja natura, że cały taki jesteś, gdzie jest ta doskonałość, którą ci Chrystus ponoć dał. Kościół w ten sposób wyśmiewa Jezusa Chrystusa, wystawia na pośmiewisko (Hbr.6.6), wmawiając ludziom grzeszność, odbiera im możliwość zaistnienia w czystości, którą już otrzymali od Chrystusa. Jaki jest tam główny problem? – uwięziona jest świadomość. Świadomość jest uwięziona w nieustannej grzeszności, nieustannych pokutach i poszukiwaniu samodzielnego uwolnienia się od grzechów, co jest niemożliwe – dlatego Bóg przysłał Syna swojego, bo było to dla człowieka niemożliwe (Rz.8.3-4). Ale my poszukujemy Boga niewidzialnego, ponieważ dał nam zdolność ducha naszego, abyśmy właśnie dążyli za niewidzialnym (J.4.24). Duch człowieka jest zdolny poszukiwać prawdy, jest zdolny oglądać Boga, tylko duch jest w stanie zobaczyć Boga. „Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży.” (1Kor.2.11). Wszystko pochodzi od Boga. Walka z szatanem jest świadomością, świadomością duchową wewnętrznego człowieka, czyli wiarą. Sam Bóg Ojciec wzmacnia tą świadomość (Ef.3.14). Nasza świadomość nie może być zmanipulowana, nasza świadomość musi cały czas być umocniona w Chrystusie. Świadomość Chrystusowa jest czymś innym niż świadomość cielesna. „Słowo Chrystusa niech w was przebywa z bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.” (Kol.3.16-17). Wiara nie polega na wyuczeniu, wiara wynika z powodu uwierzenia, przebudzenia człowieka wewnętrznego, który żyje i kieruje się już doskonałością Bożą. Myśli o Bogu muszą być proste. Świadomość nasza musi być jak świadomość dziecka, nie podważając w żaden sposób potęgi Boga, nie podważając potęgi Chrystusa, nie stwarzając barier swoim rozumem, nie stawiając barier swojemu umysłowi, przyznając Bogu wszelką potęgę, wszelką prawdę, bo taka ona jest (Ef.5.1-10). I w ten sposób nasza świadomość się wyzwala i trzyma się Tego, który jest niezniszczalny, a On naszą świadomość wznosi, kształtuje i w ten sposób wiara do boju się gotuje, do którego jest przeznaczona, aby stoczyć bitwę ze zwierzchnościami i tronami i tymi co są pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich (Ef.6.12). Do tego właśnie jesteśmy powołani, aby to czynić. Dzisiejszy świat chrześcijański kompletnie o tym nie wie i uważa to za herezję, bo tak chce dzisiejszy kościół chrześcijański i demony z pierwszego świata, ponieważ one boją się przebudzonego człowieka, który dzisiaj powstaje i już kroczy po tej Ziemi, już jest, bo jest już ten czas, ten czas radosny, ten czas prawdziwy.

Link do nagrania wykładu – 06.04.2021r.
Link do wideo na YouTube – 06.04.2021r

„Anioł zaś przemówił do niewiast: Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział” (Mt.28.4-5). „Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki?” (Hi.19.23-24) Jesteśmy w czasie, kiedy świat chrześcijański obchodzi Wielkanoc czyli Zmartwychwstanie. Jezus Chrystus zmartwychwstał dwa tysiące lat temu. W tej chwili jak to mówi św. Paweł, nie powinniśmy już widzieć nikogo ze względu na ciało, a jeśli Chrystusa widzieliśmy ze względu na ciało, to już takiego więcej nie znamy (2Kor.5.16). Wielkanoc, która będzie w Niedzielę – jest to tradycja; ale musimy pamiętać o tej sytuacji, że ta tradycja, ona ukazuje ogromne cierpienie Jezusa Chrystusa i chwilę Zmartwychwstania. A my musimy żyć nieustannie Zmartwychwstaniem, a cierpienie już przeminęło. Dzisiaj ludzie głównie żyją cierpieniem. W te dni, i nie tylko w te dni, ale zawsze – ludzie wpatrują się i celebrują śmierć swojego ciała złego, swojego złego ducha (Rz.6.6-11). I płaczą nad śmiercią swojego złego ducha, a nie skupiają się w ogóle na Zwycięstwie, które od dwóch tysięcy lat już jest dla nich otwarte i dosięgalne przez wiarę (Łk.23.28). Wiara jest to świadomość tego, że człowiek jest wolny od grzechów, bez względu na to co myśli o tej sprawie; bo jego myśli w żaden sposób nie pomagają, a wręcz szkodzą. „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga” (Ef.2.8). My musimy po prostu uwierzyć Bogu, czyli całkowicie bez ograniczeń przyjąć Jego Ducha, aby zaistniał w nas. Więc wiara jest to tak naprawdę łączność, wiara to jest łączność ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem, a przez Niego łączność z Bogiem. Ponieważ jest dokładnie powiedziane, że Jezus Chrystus dlatego złożył ofiarę ze swojego życia i został wzbudzony do Życia, po to, abyśmy my mogli powrócić w pełni do Ojca (Ef.2.6). Więc droga jest prosta, bo wyprostował ją Chrystus i ona jest naprawdę prosta. Wystarczy uwierzyć, w jaki sposób? – na przekór swojemu rozumowi i umysłowi, którego chce rozum zwieść, jak to mówi św. Paweł: Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę (2Kor.11.3). Nasze umiejętności i nasze zdolności umysłu i rozumu, które by chciały przekroczyć barierę życia i stać się w tym ciele nieśmiertelnymi, dzisiaj przez ten świat chcą być zrealizowane, aby skopiować umysł do komputera i żeby człowiek stał się po prostu cyborgiem. Ale nie umysł, nie rozum jest człowiekiem. Człowiek to żyjąca wewnętrzna duchowa istota, jakże obca dzisiejszemu człowiekowi, ale z powodu tego człowieka – właśnie on żyje. Każdy człowiek, który żyje na tym świecie, jest zdolny przyjąć Chrystusa razem z błyskawicą. Dlatego jest powiedziane o oświeceniu – jest to nagła błyskawica. Nie jest to nauka wieloletnia, aby poznać Chrystusa. Jest to błyskawica, która przenika człowieka, jak świętego Pawła przenikła – „olśniła go nagle światłość z nieba” (Dz.9.3). Człowiek, który uczy się wiary dziesięć lat, nagle przenika go błyskawica i w tym momencie zaczyna wierzyć, jest innym człowiekiem. I porzuca tamto co było przez dziesięć lat, a żyje nową drogą, ale wie że te dziesięć lat było pokazane mu jako – że ludzki rozum nie jest w stanie przekroczyć granic. To błyskawica. I Chrystus Pan przenika nas błyskawicą i w tym momencie jesteśmy światłością i życiem. Oddaję Państwa Bogu Ojcu w opiekę przez Miłosierdzie Boże, abyście Państwo żyli Chrystusem Zmartwychwstałym, nie tylko dzisiaj, nie tylko jutro, nie tylko pojutrze, ale nieustannie, ponieważ On jest naszą siłą i życiem. „Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.” (Kol.3.4). „Ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny; moje nerki już mdleją z tęsknoty.” (Hi.19.25-27,29).

Link do nagrania wykładu – 02.04.2021r.
Link do wideo na YouTube – 02.04.2021r

Rz 13:10-14: „Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.” Nasze spotkania są spotkaniami odbywającymi się w głębinach, są to inne spotkania, o czym powiedział św. Paweł: „Dlatego pominąwszy podstawowe nauki o Chrystusie przenieśmy się do tego, co doskonałe …” (Hbr.6.1). Te przestrzenie, które się w tej chwili otwierają, to są przestrzenie głębin o których świat chrześcijański nie wie i nie chce wiedzieć. Nie chce wiedzieć za sprawą establishmentu duchownego, czyli kościoła, który wszystko zrobił, aby tak jak Lucyfer chciał, żeby cała Ziemia jego wyznawała i żeby jemu przypadł splendor i żeby on był władcą, co spowodowało jego upadek – i dzisiaj nie chodzi kościołowi o to, żeby ludzie wierzyli w Boga i odnaleźli Zbawienie; chodzi o to, aby jemu wierzyli, żeby miał swoich wyznawców, których nie prowadzi ku prawdzie, ale prowadzi ku ciemności. (Mt.23.13-15–>) Bóg to wszystko ujawnia i jak jest powiedziane: „Powstanie przeciw Najwyższemu Księciu, lecz bez udziału ręki ludzkiej zostanie skruszony” (Dn.8.25) – sam Bóg zajmie się zagładą tych, którzy szukają swoich wyznawców. Odkupił ich Chrystus, ale oni nie uznają Chrystusa, oni uznają grzech, oni uznają Adama. Słysząc to, co establishment duchowny mówi w kościołach, to jest związane z potwierdzaniem sytuacji utrzymywania człowieka w oddaleniu od Boga – wszelkimi siłami, wszelkimi możliwymi grzechami i różnymi nakazami i zakazami.
Czym jest tak naprawdę wiara? Wiara to jest pełne przekonanie o prawdzie Boga, że Bóg istnieje, jest prawdomówny, jest miłosierny, jest prawdziwy i nie trzeba Go sobie wyobrażać. Człowiek w sobie poszukując, wszędzie znajduje samo niedowiarstwo. Godnym wiary jest Bóg – wierzcie w Boga. (J.14.1) Oznacza to, aby w pełni uwierzyć w to, co Bóg powiedział do Jezusa Chrystusa: Mój Synu, dosyć się wycierpiał ród ludzki – człowiek pod grzechem swoim jest udręczony. Chcę skończyć jego trud. Idź, przyjmij ciało z Maryi Dziewicy, stań się człowiekiem, i w tym ciele sprzeciw się grzechowi, będąc Mi całkowicie posłuszny. Wykonaj dzieło Moje, które Ci nakazałem – idź i sprzeciw się temu grzechowi. (1Tym.2.5-6) Wiara polega na tym, abyśmy uwierzyli Bogu, że posyła Syna swojego, a Jezus Chrystus wykonuje to dzieło. On stacza bitwę z grzechem Adama i bierze na siebie wszelki grzech, wszelkie postępowanie ludzkie, które jest kuszeniem, zwodzeniem i innymi rzeczami, pragnieniami itd. Chrystus jest posłany przez Ojca, aby złożył ofiarę ze swojego życia, czyli został ubiczowany, ukrzyżowany, umarł na Krzyżu cieleśnie, ale duchowo nie stracił Życia. (1P.3.18) Duch Boży z powodu Chrystusa i Jego ufności, powrócił do wszelkiego człowieka, bo każdy był pod władzą Adama. Uwierzenie dziełu Chrystusa względem Boga, posłuszeństwa Chrystusa względem Boga, i uwierzenie Chrystusowi we wszystko – że jest Bogiem, że jest Synem Bożym i że został posłany przez Boga Ojca, aby wykonać dzieło, jest równoznaczne z wolnością naszą od grzechów, bo Jego dziełem było pokonanie grzechów. (Rz.3.21-26) Wiara nie polega na sprawdzaniu, wiara polega na przekonaniu. Więc dlaczego ludzie się sprzeczają z Bogiem, że jednak mają grzechy? – w ten sposób ujmują Chrystusowi chwały, czyniąc Boga kłamcą. Św. Paweł pisze: „O, nierozumni Galaci! Któż was urzekł, was, przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego?” (Ga.3.1). Śmierć ciała, nie była śmiercią Chrystusa, ale wyzwoleniem nas z grzechu, bo była śmiercią naszego grzechu. (Rz.6.6) Nie przyjął Jezus Chrystus ciała dla cierpienia, tylko dla naszego wyzwolenia. Dlatego św. Paweł przedstawia: kto was urzekł, że wpatrujecie się w Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego, namalowanego zamiast w Zmartwychwstałego? On taki nie jest, On zmartwychwstał, On nie wisi na Krzyżu, On żyje. Dlaczego nie widzicie Go Żywego? My, którzy uwierzyliśmy, nie widzimy Go ukrzyżowanego, a nawet jeśli Go pamiętamy, to już Go takiego nie znamy (2Kor.5.16). Znamy Go Zmartwychwstałego, ponieważ, kto uwierzył Zmartwychwstałemu, sam zmartwychwstał. Kto widzi Zmartwychwstałego Chrystusa – sam jest zmartwychwstały i przebywa już w Chrystusie w nowym Ciele. (Rz.6.5)

Link do nagrania wykładu – 27.03.2021r.
Link do wideo na YouTube – 27.03.2021r

„Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony.” (1P 2:4-6)
Duchowa prawda człowieka, jest prawdą w nim nieustannie trwającą przez Chrystusa Pana; a nie zdąża ku niej, z powodu lęku, który wynika z tego, że uważa swoje ciało za jedyne miejsce istnienia, innego nie ma, i utrata jego ciała jest dla niego straszą porażką, strasznym stanem. Jest to spowodowane przez szatana, który duchową naturę człowieka i świadomość, związał z tym ciałem, bo tylko tutaj może nad nim rządzić i tutaj może go czynić kamieniem, cegłą do zigguratu, czyli do wieży Babel, gdzie człowieka wykorzystuje do tego, aby mógł panować nad Niebem. Szatan by chciał mieć władzę niebieską i wszystko co niebieskie, i całą potęgę i całą moc, ale nie może iść ku prawdzie, ponieważ prawdy w nim nie ma, bo został spalony wewnętrznie i nie ma życia. Ale człowiek je ma, i dlatego w raju zwiódł człowieka, bo zobaczył to jako szansę swojego ponownego panowania, przez człowieka, którego moc będzie chciał używać, kiedy człowiek będzie mu służył. Dzisiaj szatan, gdy Bóg nie chce mu dać Nieba, wykorzystuje ludzi do tego, aby stali się kamieniami jego zigguratu, jego wieży Babel, czyli wszystko robi, aby dusze sprzeciwiły się Bogu, aby świadomość duchowa człowieka, której nie ma szatan, aby zgłębiała i stwarzała coraz większą możliwość zapanowania nad Niebem przez tych, którzy służą szatanowi. Tak jak człowiek, który wierzy Chrystusowi staje się Świątynią Boga, Żywym także kamieniem dla budowania Świętej Świątyni; tak ludzie zdeprawowani, albo oszukani co do prawdy Bożej, w ciemnościach zgłębiają swoje udręczenie emocjonalne i pogłębiają stan udręczenia pięknej córki ziemskiej o duszę, o siłę, o świadomość, którą wybierają ciemność, wybierają zło, wybierają grzech.
Dzisiaj Bóg pozwala objawić te tajemnice człowiekowi, aby człowiek mógł dokonać wyboru. To spotkanie jest o walce, o bitwie, która już jest, już się toczy, a niewielu potrzeba ażeby zwyciężyć, ale tak by się chciało, żeby było więcej tych którzy walczą, bo jak to mówi Jezus Chrystus: żniwa wielkie, robotników mało. Jeśli nasze spojrzenie wzniesie się ponad ciało, wzniesie się ponad granice ciała i spojrzy prosto w Tego, który jest Stwórcą, ciało nasze przestanie być granicą naszego istnienia, a otrzyma wolność, którą dusza już otrzymała.
Ewangelia według Tomasza (83) – Rzekł Jezus: „Obrazy ukazują się człowiekowi, a światłość, która jest w nich, ukryta jest w obrazie światłości Ojca. On ujawni się, a jej obraz ukryty jest w Jego światłości”. Obraz każdej tajemnicy, samego człowieka, duszy – jest ukryty w Bogu. Dusza jest tą, która doświadcza, która poznaje. Gdy zanurzona jest w Bogu, poznaje tożsamość swoją, bo to On – Bóg jest jej tożsamością; i ma taką samą tożsamość jak Bóg, bo Bóg wedle obrazu swojego stworzył człowieka. Więc dusza jest stworzona z całą doskonałością Bożą i tylko w Bogu może odnaleźć swoją prawdę i tajemnicę, nic w tym świecie nie jest w stanie objawić jej tożsamości, tylko sam Bóg, bo Bóg ją stworzył. Tożsamość Boga, z którą się jednoczy, objawia jej tajemnicę o niej, bo tylko On jest jej tajemnicą, bo z Jego natury powstała.
„A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.”(Ef.2.19-22)

Link do nagrania wykładu – 23.03.2021r.
Link do wideo na YouTube – 23.03.2021r