UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Cała natura przekazu tajemnicy naszych spotkań, ona jest zamknięta w uczuciu. Słowa zaczynają coraz bardziej być – może nie ograniczone, ale już nie rozszerzane, a cała natura odbywa się w uczuciu. Dla niektórych ludzi, może nawet dla wielu, ta informacja, ta tajemnica uczuciowa, jest ukryta, bo sami przed sobą są ukryci uczuciowo; a to jest tak naprawdę piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała. Teraz na świecie wszyscy muszą się skierować ku tej naturze, nie dlatego że chcą, czy w jakiś sposób zrozumieli, tylko dlatego, że przemiana świata, która w tej chwili następuje, ona coraz bardziej kieruje człowieka do natury wewnętrznej, bez względu na wszystkie doświadczenia świata, wynikające z nauki i rozumienia. Teraz następuje otwarcie wewnętrznego człowieka i wewnętrznej tajemnicy życia, która jest dla każdego dana. W tej chwili, z powodu sił wszechświata, które oddziałują coraz silniej, otwierane są wewnętrzne przestrzenie, jakoby katakumby, gdzie tam jest wewnątrz żywa, miedzy umarłymi, żywa piękna córka ziemska, która cały czas zachowuje życie. A my, jesteśmy posłani do głębin, aby to życie osłonić, wynieść, i wznieść, i dać swoją siłę wsparcia; to jest dorastanie Synów. Synowie Boży, którzy wcześniej istnieli – dwustu aniołów, oni zostali dani pięknej córce ziemskiej, czyli bóstwu na sposób ciała, aby stali się obroną dla niej. Oni byli jej aurą, glorią, która była nieprzenikalna, bo jaśniejąca blaskiem Bożym. Ale sprzeciwili się Bogu, i spowodowali, że zamiast glorii, naturą bóstwa na sposób ciała, stało się odium ciemności tych właśnie upadłych aniołów ówczesnych. Nasze spotkanie, ono ujawnia bardzo ważną sprawę – jest to świętość bóstwa na sposób ciała; że przez naszą świętość, świętość się objawia w bóstwie na sposób ciała. Natomiast świat potrzebuje pierwszego kroku, którym jest uwierzenie, że człowiek jest święty; nie przez uczynki, pokuty, spowiedzi, czy posty, ale przez ustanowienie w swoim sercu nadrzędności Chrystusa, z powodu prawdy i wiary, co do Jego dzieła względem nas. Ten pierwszy etap, w nas jest istniejący, ale myślę, że świat tego pierwszego etapu nie zrozumie, kiedy my nie będziemy realizowali drugiego etapu, którym jest ta tajemnica, o której jest teraz powiedziane, czyli wyrażenie świętości w naturze cielesnej, tylko przez władzę Chrystusa, która całkowicie panuje nad wewnętrzną naturą pięknej córki ziemskiej, czyli przywraca bóstwo na sposób ciała do chwały niebieskiej. Chrystus zawsze jest Bogiem, zawsze jest doskonałością, ale dał to człowiekowi, aby człowiek też był istotą chwalebną, i ciałem chwalebnym. Dochodzimy do niezmiernie ważnej przestrzeni nowego dzieła. Chrystus Pan ukazywał nam piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, wewnętrzną naturę, a teraz ukazuje nam jej świętość, że ona także przeznaczona jest do świętości. I teraz my, którzy uwierzyliśmy Bogu, Synowie Boży dzisiejsi, musimy stać się jej glorią, przez nasze wewnętrzne z serca płynące umiłowanie Boga, i pełną wiarę. Każdy człowiek ma tą tajemnicę, i każdy człowiek ma w sobie zaczątek świętości, naturę pięknej córki ziemskiej, a jednocześnie i Chrystusa, który nas odkupił, czyli Zmartwychwstanie Chrystusa, który pokonał grzech i dał nam Ducha Ożywiającego. Prawdziwa natura bóstwa na sposób ciała, jest w głębi ukryta, ona jest Boską tajemnicą istnienia, która ma dwa oblicza – oblicze ciemności, gdy człowiek jest w ciemności, i oblicze światłości, gdy człowiek jest w światłości. Synowie Boży odkrywają jej światłość. A oni nie mogą być pokonani, bo sam Bóg jest ich tarczą, i nawet gdy zostaną zaatakowani, chwała Boża jest z nimi, i nigdy nie ulegną, bo ulec nie mogą. Synowie Boży od początku świata już byli stworzeni, ale teraz się objawili ze względu na świat, i na przywrócenie światu Pełni. I to się w tej chwili dzieje. My, w tym momencie, jesteśmy budzeni ze snu głębokiego, aby stanąć głęboko w tej świadomości, bo świat potrzebuje tej prawdy, a Bóg jest z nami.Mt 24:11-13: „Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.”
Kol 2:18: „Niechaj was nikt nie odsądza od nagrody, zamiłowany w uniżaniu siebie i przesadnej czci aniołów, zgłębiając to, co ujrzał. Taki, nadęty bez powodu zmysłowym swym sposobem myślenia”
Odkrywanie bóstwa na sposób ciała, pięknej córki ziemskiej, która odnajduje ponownie swoje ugruntowanie w życiu świętym, gdy my jesteśmy świadomi, że jesteśmy świętymi – to są nasze sprawy osobiste, i jeśli chodzi o te sytuacje, my nie możemy pozostawać w tzw ogólnym pojęciu, czy polegać na zapewnieniu kogoś, że jesteśmy grzesznikiem. To muszą być nasze osobiste spotkania, osobiste dociekania, osobiste relacje z Chrystusem, gdzie wiecie o tym, że jesteście świętymi, bo tak się stało, a to jest niezmiernie ważna sytuacja, i jest to wasze osobiste odkrycie w relacji z Chrystusem. Każdy musi osobiście uwierzyć Chrystusowi, każdy inaczej tą tajemnicę spotyka, ale to jest osobiste spotkanie, to jest znalezienie drogi i zaistnienie w izdebce, gdzie my i Bóg, w osobistym spotkaniu jesteśmy. Bo nie ma znaczenia, że ta prawda istnieje. Każdy musi ją osobiście odkryć, i to odkrycie dopiero jest właśnie tą prawdziwą tajemnicą wiary, i świadomości Odkupienia, gdzie doświadcza człowiek bezgrzeszności, bo w Pełni wierzy osobiście – w dotknięcie i prawdę tej prawdziwej mocy. I to jest właśnie ta przemiana, że tożsamość osobowości grzechu przestaje istnieć, a zaczyna istnieć tożsamość światłości. Omijamy walkę z grzechem, przyjmując od razu Zwycięstwo, które zostało nam dane; bo Jezus Chrystus omija dla człowieka stan walki z grzechem, mówi: zostawcie walkę z grzechem, bo on was otumani i wciągnie was w ciemność, wy uwierzcie we Mnie, który bitwę już stoczył, a w tym momencie, grzech będzie chciał ze Mną walczyć, ale nie może sobie ze Mną poradzić, bo we Mnie nie ma grzechu, a wy będziecie korzystać z Mojej potęgi, i w ten sposób omijacie tą drogę, która dla was jest niemożliwa do wykonania. Ale świat właśnie wszystkimi siłami popycha człowieka do tej walki, aby wkręcić człowieka w zdolność pozbawiania się grzechów, bo w ten sposób cały czas człowiek jest szatana, i ta walka nigdy nie będzie zwycięska. Ale Chrystus daje nam świętość, i my musimy właśnie z niej skorzystać, przyjąć ją. Oni przeszli do wyższego poziomu, czyli nie pozwolili się wciągnąć w bitwę, którą zastawił na nich szatan, jakoby bitwę, która należy się człowiekowi, oni ją ominęli i przyjęli Zwycięstwo Chrystusowe, i są nie tymi, którzy walczą z grzechem, który Chrystus Pan pokonał, tylko walczą z grzechem ciała, będąc świętymi, czyli przeszli od razu do świętości. Jezus Chrystus przedstawia tą sytuację: nie walczcie z grzechem na swoich zasadach, ale przejdźcie od razu do Zwycięstwa i bądźcie zwycięzcami.Łk 9:23: „Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!”
Kol 2:19: „nie trzyma się mocno Głowy – [Tego], z którego całe Ciało, zaopatrywane i utrzymywane w całości dzięki wiążącym połączeniom członków, rośnie Bożym wzrostem.”
Chrystus dał nam świętość za darmo; świętość, która istnieje w nas, a my musimy ją poznać, i przez wiarę musimy w niej zaistnieć, przez wiarę musimy dopiero to uczynić. Nie możemy być dawcami świętości w głębinach, jeśli nie jesteśmy święci świadomie, tego co nam Chrystus uczynił. Dzisiejszy świat dąży do świętości tej natury wewnętrznej przez uczynki, pokuty, spowiedzi, i różnego rodzaju posty. Ale Chrystus dał nam świętość bez naszej pomocy, uwolnił nas od grzechów, i dał nam świętość bez naszego udziału, uczynił to. Grzesznicy to są ci, którzy nie oczekiwali prawdy, i nic nie robili w swoim życiu w rozumieniu Boskim, tylko ludzkim, które nie przynosiło wyzwolenia. Jezus Chrystus bardzo wyraźnie przedstawia tą sytuację: Ja jestem Synem Bożym i Ja zaprowadzam tam światłość, kiedy Ja jej nie zaprowadzę, tam jej nie będzie, będzie w dalszym ciągu ciemność. Pierwszym załataniem wyłomów w mieście Bożym, tym w głębinach, które jest przeznaczone do tego, aby przywrócona została w nim chwała Boża, jest pokonanie kłamstw na temat Odkupienia – że my mamy sami szukać grzechów, sami je znajdować przez spowiedzi, przez pokuty, i ogromną ilość uczynków, i nawet sprzedaż całej majętności, jakoby ona usuwała grzechy. Dzisiejszy establishment duchowny nakazuje ludziom przez uczynki szukać wiary, aby Łaska Boża była udaremniona, bo uczynki znoszą działanie Łaski. To jest przestępstwo bardzo chytre. W ten sposób udaremnia się życie wieczne, udaremnia się wzrost, udaremnia się przebudzenie wewnętrznego człowieka. I to jest proceder, który trwa, a ludzie go nie dostrzegają. Ale wierzący tak! I wierzący odchodzą od tego procederu, i nie mają zamiaru w nim więcej trwać. Wielu ludzi też myśli i rozumie, że Chrystus ich odkupił, że są bez grzechu, że są świętymi i niewinnymi, ale jest w nich brak przekonania, jest to tylko pewnego rodzaju logiczna pewność, logiczne przekonanie, które nie jest jeszcze aspektem pokonującym ducha złego w człowieku, bo ten zły duch, on nic nie robi sobie z waszej logiki, bo logika jemu sprzyja, więc tą logikę nawet pogłębia, aby ludzie trwali w przekonaniu swojej logiki, ale żeby Duch Żywy w nich nie zamieszkał. Dopiero wtedy, kiedy w Pełni doświadczamy obecności Chrystusa Żywego i prawdziwego, jest to niezmiernie głęboka rzecz, dlatego że, gdy Chrystus naprawdę w nas mieszka, to gwałtownie następuje rozerwanie struktur czasoprzestrzeni, czyli życia logicznego, i otwiera się całkowicie przejście do nowego istnienia. Usunięte są nasze myśli, nasze rozumienie, nasze postrzeganie, a otwiera się obecność doświadczania prawdy, i doświadczamy prawdy przez obecność żywego Chrystusa, żywego Boga; bo Chrystus nabył nas dla Ojca, zrównał nas z Sobą jako braci, i Jego Ojciec jest naszym Ojcem, mówi: przywróciłem chwałę wam wszystkim. Wszyscy jesteśmy przywróceni. Dlatego pierwszym etapem naszego staczania bitwy z pryncypałami, czyli tzw wierchuszką, która stawia zapory w drodze do Chrystusa, jest właśnie to, że Odkupienie nie skończyło się na ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa, ale dalszym etapem jest, że jesteśmy świętymi, że nasze dusze stały się czyste i doskonałe, że one w komnacie małżeńskiej przyodziane są w dary Męża, że stają się Synami Bożymi, a to jest inkarnacja święta; i zstępują do głębin, ale nie dlatego, że im się coś przypomniało, tylko dlatego, że w Ciele Świętym jest zapisana tajemnica drogi, i gdy oni tam są w głębinach, Synowie Boży, to oni mają tam jeden cel – wypełnić wolę Bożą – to jest ich sens, to jest ich życie, to ich siła, to jest ich potęga, i to ich moc. I w tym momencie jest to dopiero pierwszy etap pełnej świadomości świętości, bezgrzeszności i niewinności, a rozpoczyna się drugi etap, który się w tej chwili ujawnia, jako uświęcenie Synów. A uświęcenie Synów objawia się przez wydobycie bóstwa na sposób ciała – tak jak Jezus Chrystus odkupił nas wszystkich, i Bóg Go uświęcił – tak my dostępujemy w pełni umocnienia Synostwa Bożego, kiedy stoczymy bitwę, i wydobywamy tą naturę na początku świętą, przeznaczoną do świętości, aby świętość objawiała w tym świecie. J 1:12-13: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.”
Mt 24:24: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.”
Obecnie widzimy w świecie, że wierchuszka czyli establishment duchowny został ukazany w złym świetle, bo ukazany został ich bardzo daleko posunięty rozkład moralny, a oni w dalszym ciągu grają władców, panów, i jedynie nieomylnych, mimo że nieustannie kłamią – waszym ojcem jest szatan, w nim prawdy nie ma, on zawsze był zabójcą i kłamcą, gdy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest ojcem kłamstwa. Dobro w tym świecie bez Chrystusa, jest przebranym diabłem, a dzieje się to w sposób bardzo chytry. Establishment duchowny zna prawdziwą i właściwą drogę ku doskonałości, zna ją, bardzo dobrze zna. Ale zrobił jedną rzecz bardzo przebiegłą – nie zabrania ludziom wzrostu duchowego, tylko daje im łudząco podobny, ale nie jest to ten sam. To samo zdanie może być kłamstwem lub prawdą w zależności od tego jaki cel nam przyświeca. Jeśli celem jest Chrystus, to drugi kanon jest kłamstwem, ale gdy celem nie jest Chrystus, tylko ci którzy są panującymi w tym świecie, to on jest wytyczną i sensem. To, że drugi kanon jest kłamliwy, możemy zobaczyć wtedy, kiedy Jezus Chrystus jest nadrzędny, i kiedy jesteśmy świadomi tej nadrzędności, i w nas tą nadrzędność On ma; wtedy widzimy kłamliwość drugiego kanonu, gdy wierzymy całkowicie w nadrzędną prawdę, w nadrzędną doskonałość i w nadrzędną władzę Chrystusa Pana, to w tym momencie jesteśmy świadomi tej sytuacji. I pierwszym naszym etapem jest pokonanie drugiego kanonu czyli świadomego niszczenia powstawania świadomości Synów Bożych, aby nigdy nie powstali, bo z nimi walczyć nie można, można tylko udaremnić ich powstanie, czyli zniszczyć ich zanim mogli by się objawić; w taki sposób że należy dzieci, już po urodzeniu, oczyszczać, obmywać z tego co na siebie ściągnęły w czasie narodzin; a w czasie narodzin ściągnęły/przyjęły na siebie światłość Chrystusa, która uwolniła je od wszelkiego grzechu, i są czyści i doskonali. Drugi kanon udaremnia przestrzeń rozumienia Odkupienia, jest to bluźnierstwo przeciwko Chrystusowi, jest tam po prostu wyrzucenie Go z serc człowieka, nakazanie wyrzucenia, i nakazanie także takiego postępowania innym ludziom, i w taki sposób prowadzenie własnych dzieci, aby byli oderwani od Chrystusa, i żeby w żaden sposób nie myśleli o tym, że mają Chrystusa, i aby nikt nie myślał, że jest bez grzechu, ponieważ jest to karalne. Ale jest też otwarciem, jest podstawą do tego aby móc otworzyć drugą drogę w sposób fałszywy, wskazując cel do którego człowieka prowadzi – celem jest ogromna ilość uczynków, które będą pomagały człowiekowi w wydobyciu się z grzechów, które oczywiście ma, bo je widzi. Oficjalnie mówi o tym, jak wydobyć się z problemu, który ukazuje kościół, że jest to problem. Ale to jest wytworzenie, czyli spreparowanie drugiego etapu w sposób fałszywy, aby prawdziwy drugi etap był niedostrzegalny, a jednocześnie jakoby wykonywany, a pierwszy niedokończony i w ogóle nie wypełniony. Drugim etapem, który w tej chwili Duch Święty objawia, że ten etap właśnie przez Synostwo Boże się realizuje, jest to, że Synowie Boży przez uczynki wiary, przez swoją doskonałą naturę, Boską naturę, przez obecność Chrystusa w nich, przez to że oni są świętymi, czystymi, nienagannymi, bo są powstali, zrodzeni są przed chwilą nowym człowiekiem, zstępują do głębin, i wydobywają, przenikają piękną córkę ziemską, czyli biorą ją w opiekę – tu właśnie jest ten drugi etap. Ale został on wyprzedzony już przez drugi kanon, bo establishment duchowny dokładnie wiedział o tym, że tym etapem jest zstąpienie Synów Bożych do głębin, aby wydobyli z udręczenia córki, czyli bóstwa na sposób ciała, ponieważ bóstwo na sposób ciała jest pierwowzorem, a właściwie zaczynem czy stworzoną doskonałością materialną dla wszelkiego stworzenia, która jest naturą początku przemiany wszelkiej materii, jak zaczyn. A uczynki, które czynią ludzie, jakoby miały one prowadzić ku wierze, kompletnie mają odwrotne działanie, są bardzo groźne, dlatego ponieważ powodują całkowicie zablokowanie ich ku pierwszemu i drugiemu etapowi – pierwszy nie może zostać dopełniony, a drugi rozpoczęty w ogóle, bo w jego miejsce został wstawiony inny – działający – to jest właśnie spowiedź, pokuty, posty, i inne cierpienia, które mają jakoby usunąć te grzechy. Został w tamto miejsce wstawiony, aby wprowadzić zaciemnienie i brak bezczynności, aby ta bezczynność nie istniała, tylko nieustanny stan zabiegania. A nie jest to stan zabiegania, tylko jest to stan nieustannego zaciemniania przestrzeni prawdy, aby nigdy nie została ujawniona. Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, został ukrzyżowany, i uwolnił nas od grzechu. Drugi kanon trafia prosto w tą przestrzeń, chce ją udaremnić, i u wielu ludzi udaremnia. Ale Chrystus nie pozwolił na udaremnienie tego całkowicie, i dlatego nam objawił tą tajemnicę, bez objawienia Chrystusowego byłoby to niemożliwe. Ale oni, tak jakby czuli, że jednak pojawią się Synowie Boży, że jednak oni są zagrożeniem ogromnym, i zbudowali warownie przeciwne Bogu w głębinach, nieustannie czerpiąc ogromne wewnętrzne siły demoniczne, do zgładzenia dzisiejszej wiary w Chrystusa Jezusa, Boga Ojca, Ducha Świętego, w świadomość bezgrzeszności, w świętość i niewinność daną przez Chrystusa. Czyli stworzyli warownię, aby ta warownia czerpała siłę z demonicznego świata, i są tą można powiedzieć szpicą demoniczną w tym świecie, która psuje wszelką wartość Boską w człowieku mogącą się objawić. Dlatego Chrystus Pan działa bezpośrednio do wnętrza człowieka, objawiając tajemnice, a ich omijając. I zostawił świętego Jana, Syna Bożego, który trzyma otwartą drogę do Nieba, bramę Niebieską, on otwiera drogę do Synostwa Bożego, i przedstawia tą naturę w bardzo prosty sposób, objawia że Synostwo Boże nie jest umiejętnością, tylko jest wiarą w Boga, że jesteśmy istotą innej natury, jesteśmy istotą Boską wewnętrzną duchową, która została schwytana przez emocjonalny stan istnienia upadłych aniołów, którzy mając moc Bożą opieki nad piękną córką ziemską, sprzeniewierzyli się Boskiemu nakazowi i stali się razem z diabłem jej niszczycielem; a my w tej chwili jesteśmy tymi, którzy przeciwstawiają się tej naturze. Rz 11:4-5: „Lecz co mu głosi odpowiedź Boża? Pozostawiłem sobie siedem tysięcy mężów, którzy nie zgięli kolan przed Baalem. Tak przeto i w obecnym czasie ostała się tylko Reszta wybrana przez łaskę.”
Mt 24:27: „Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego.”
Przeznaczone jest Odkupienie, i przejście do nowego świata, do nowego wymiaru, do wymiaru niebieskiego całej planety. Droga jest otwarta! Potrzebne tylko jest dziecięctwo, które wynika z ufności Bogu, by kochać Boga jak Ojca, a miłość Jego w nas się objawia w postaci pełnego udziału w świadomości Boskiej, i czerpania z Jego doskonałości, mądrości i prawdy, dla dobra wszelkiego człowieka, świata, i wszelkiego stworzenia, nie tylko ziemskiego, ale także innych cywilizacji, które oczekują na pojawienie się człowieka, bo wiedzą, jaki wielki w nim jest potencjał i żywot, który dla nich nie jest dostępny, a dla człowieka tak. Bo powstał z mocy źródła, i jest źródłem, którego oni potrzebują i tak bardzo pragną, że człowiek się przebudzi, i powstanie, i stanie się – ten który był ostatni, stał się pierwszym. Prawdziwy Bóg istnieje, i kiedy my mamy Chrystusa, to Chrystus jest naszym Prawem. Przyjmując Chrystusa, nie ma już nad nami władzy prawo, ale Chrystus, jesteśmy już innym człowiekiem. Prawo dotyczy człowieka ziemskiego, czyli ducha ludzkiego, a kiedy my już umarliśmy dla tego świata, czyli nie mamy już ducha ludzkiego, a mamy Ducha Chrystusowego, to prawo nad nami nie ma władzy, bo ono ma cały czas władzę nad duchem ludzkim, którego już w nas nie ma. W nas mieszka Chrystus, On uczynił nas Synami Bożymi, czyli ludźmi, którzy zjednoczyli się przez wiarę z Nim tak ściśle, że stanowimy jedną naturę z Chrystusem Panem, jak mąż i żona, i Jego Duch mieszka w nas, i jest Duchem Ożywiającym. On w nas rozjaśnia nam umysł, czyni nas ludźmi bystrymi, jasno myślącymi, dostrzegającymi sprawy, które innym umykają, a my to dostrzegamy. Chrystus objawia się przez życie wewnętrzne, i nie ogranicza zmysłów człowieka. To jest właśnie ta siła, to jest przywrócenie człowieka ku chwale. Dlaczego dzisiejszy świat tak zwalcza prawdziwych chrześcijan? Bo oni widzą te wszystkie sprawy, które się dzieją i dostrzegają całą manipulację. Oni nie są manipulowani, bo manipulowany jest duch ludzki, którego Synowie Boży nie mają, a z nadrzędnej mocy, z mocy chwały Bożej, dostrzegają manipulacje, i widzą te manipulacje wyraźnie i jasno. Oni już coraz głębiej zanurzają się w tajemnicę nowego istnienia, nowego życia, które mówi o tym, że nowe życie przychodzi przez „trzy dni ciemności”, tak jak u świętego Pawła nastąpiło nagłe zerwanie ze starym życiem. Chrystus Pan odciął jemu, uśmiercił wręcz starego człowieka, przez obecność Swoją; oślepiła go błyskawica, usunął mu starego człowieka, a Sam był siłą życia. I w tym momencie nie mógł już świata postrzegać, ponieważ zmysły jego zostały całkowicie wyłączone, aż zaczęła jego świadomość funkcjonować w nowym postrzeganiu świata, w nowym widzeniu, w nowym rozumieniu. Stał się innym człowiekiem. I dlatego słowa, które wypowiada, są bardzo jasne, wypowiada z całą stanowczością, z całą prawdą, mówi: niczego innego nie trzeba, nie trzeba wyciągać wniosków, wystarczy poddać się Chrystusowi. Jezus Chrystus znajdował się w ciemnościach ziemi przez trzy dni. A mówi się o ciemnościach, które przyjdą na Ziemię i też będą trwały trzy dni. Czy to będą takie ciemności jak Świętego Pawła? Czy to będą ciemności, które spowodują, że człowiek straci wszystkie zmysły, że straci dostęp do swojej tożsamości wewnętrznej, do swoich zmysłów, ponieważ wyłączona zostanie już natura jego ducha ludzkiego, a nie będzie jeszcze zdolny trwać w naturze Ducha Bożego, i wtedy będzie jak ślepiec? Święty Paweł odzyskał wzrok, ponieważ posłuchał Chrystusa, poszedł do Damaszku, gdzie spotkał człowieka, pod adresem, który został mu wskazany, a ten człowiek w Damaszku doznał wizji, że przyjdzie do niego człowiek niewidomy, a on mu przywróci wzrok; i tych dwóch się spotkało. I następuje właśnie spotkanie się tajemnicy porwania, posłania, i tajemnicy wiary; i ten spełnia dzieło Pańskie, a święty Paweł odzyskuje wzrok. I wzrok został przywrócony przez ponowne ożywienie, został ożywiony wewnętrznie, nie zewnętrznie, wewnętrznie został ożywiony do życia, i stał się człowiekiem niosącym Chrystusa z całej mocy, a jednocześnie Chrystus mu nieustannie sprzyjał czyniąc przez świętego Pawła ogromne naprawdę cuda; z punktu widzenia ludzkiego – przez grzesznika, który nie może być święty. Dz 9:17: „Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: «Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym».”
Wj 15:2: „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie. On Bogiem moim, uwielbiać Go będę, On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał.”
Pierwszym aspektem prawdziwej natury życia człowieka, jest szczerość względem Boga. Nie może to być skupienie się na sprawach wykonania dzieła. Dlatego, że dzieło wykonujemy z mocy Chrystusowej, to On w nas to dzieło utrzymuje. Nie może być taka sytuacja, że my zapomnieliśmy o Chrystusie, a dzieło wykonujemy, bo to dzieło nie można wykonać, gdy się nie jest w Chrystusie. To jest niemożliwe! Wewnętrzne życie człowieka, jest tym życiem, które jest zdolne do jedności z Bogiem, ciało natomiast w tej chwili jeszcze nie. My i Bóg stanowimy jedno przez dziecięctwo, czyli On jest w nas istniejący przez więź, która tylko łączy Ojca i dziecko. My musimy być w tej więzi, i wtedy nie pozwalamy naturze cielesnej panować, ale natura cielesna bierze od nas tą siłę duchowego wzrostu, i przejawia w sobie siłę duchowego istnienia i objawienia, i zaczyna w ciele działać drugi obieg. Drugi obieg w ciele istnieje naprawdę, i jest tą naturą która jest żywa, ale my musimy tym życiem się zająć, jest jak roślinka, którą musimy podlewać, dbać o nią, dbać o to aby ją wiatr nie złamał, żeby nie zjadło jakieś stworzenie, i dbać o to żeby ono wzrastało we właściwych warunkach, my musimy to robić. Synowie Boży sprowadzają do natury wewnętrznej światłość, która tam istnieje w ukryciu, a nie było już tam jej bardzo długo, jest to bardzo długi okres czasu. Ale Synowie Boży, którzy udają się w to dzieło, posłani przez Boga, nie mają wątpliwości, ponieważ Duch Boży w nich jest mocą, sam Chrystus i Duch Święty jest ich mocą, i oni mają pełną świadomość tego dzieła, a ono się coraz głębiej objawia w materialnym ich ciele, czyli objawia się też wewnętrzna natura i wolność pięknej córki ziemskiej. Bo co się dzieje w pięknej córce ziemskiej, gdy się objawiają Synowie Boży? Natura wewnętrzna pięknej córki ziemskiej jest znana dla ludzi bardzo dobrze i bardzo głęboko, bo ludzie znają swoją naturę, więc piękna córka ziemska jest dokładnie tym co człowiek o sobie wie, co zna, co rozumie – tylko że od strony ciemności, od strony uwikłania i zwiedzenia, on to ona, ona jest nim. Dopiero wtedy, kiedy Synowie Boży przechodzą ze stanu objawienia, zrodzenia, świętej inkarnacji, zaczynają wypełniać wolę Bożą i zstępują do głębin objawiając uczynki wiary, wtedy oni przejawiają się przez naturę pięknej córki ziemskiej, która jest znana dla człowieka od strony ciemności, a w tym momencie objawiają ją od strony światłości. I człowiek w sobie, w pełni fizycznie, przez te wszystkie stany, które w tej chwili ma, doświadcza obecność Synostwa Bożego. Tak jak odczuwał przedtem swojego ducha, teraz odczuwa Ducha Bożego, i jest świadomy obecności Ducha Bożego w sobie, ponieważ On objawił się w miejscu, gdzie czuje, rozumie, podejmuje decyzje, jest pewny i przekonany. Syn Boży objawił się w miejscu przekonania, pewności, istnienia, i w ten sposób burzona jest warownia przeciwna Bogu, która została stworzona przez drugi kanon i przez nakaz uczynków, jakoby to one dawały Zbawienie. Rz 10:1-4: „Bracia, z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga. Bo muszę im wydać świadectwo, że pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu. Albowiem nie chcąc uznać, że usprawiedliwienie pochodzi od Boga, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie poddali się usprawiedliwieniu pochodzącemu od Boga. A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy.”
Rdz 24:45: „Zaledwie przestałem tak w duchu się modlić, ukazała się Rebeka z dzbanem na ramieniu i zeszła do źródła, aby czerpać wodę. Wtedy powiedziałem do niej: Daj mi pić.”
Jesteśmy wewnątrz świata, który jest światem naszej obecności. Czyli wyszliśmy z ducha cielesnego. Co to znaczy? – jedyną prawdziwą częścią człowieka jest bóstwo na sposób ciała, dusza i Bóg; wszystkie inne części są iluzją. Odczuwamy tą naturą pięknej córki ziemskiej, czyli naszą naturą jest ona, która przez wszystkie naleciałości zmysłowe, rozumowe i inne, stała się osobowością człowieka, a Chrystus Pan, przez to że jesteśmy Synami Bożymi dotarł przez naszą wiarę, aż do samej głębi, oddzielił wpływy umysłu, wpływy zmysłowe, i wpływy świata iluzji i złudzenia, od nas, a my staliśmy się wewnątrz tą naturą prawdy Boskiej, czyli pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, które to bóstwo jest wypełnione mocą Synostwa Bożego przez wiarę. I w ten sposób jesteśmy tam w prawdzie – prawda was wyzwoli – w której zanurzeni będąc, nie odczuwamy świata zewnętrznego, mimo że świat zewnętrzny istnieje, ale nie jest naszym światem. My jesteśmy w świecie wewnętrznym, jesteśmy osadzeni, aby ta światłość, którą Bóg nam daje, emanowała z potężną siłą do świata i rozłamywała, rozbijała struktury ciemności, które nie są w stanie powstrzymać żywej światłości. I to się w człowieku dzieje, i to się objawia. Dzisiaj Duch Święty nam objawił, że tam właśnie są warownie postawione przez wrogów Boga, i myślą że wytrwają, że są w stanie się oprzeć potędze Boga. Ale nie! One nie są w stanie się oprzeć potędze Boga, bo te warownie już dzisiaj się rozpadają, już dzisiaj tam Synowie Boży wstępują drogą, której nie znają tamci, a drogą do wnętrza, gdzie wydobywają się piękne córki ziemskie, czyli bóstwa na sposób ciała, drogą chwały i prawdy, omijając wszystkie warownie przeciwne Bogu. Iz 58:11-12: „Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk – na zamieszkanie.”

Link do nagrań – Ponikwa – marzec 2024r.
Link do wideo – Ponikwa – marzec 2024r.

Jest jedna Ewangelia, powstała dwa tysiące lat temu, którą objawił Chrystus. Ona jest cały czas obowiązująca. Jest XXI wiek, i ta sama Ewangelia obowiązuje, ta która objawiona została dwa tysiące lat temu; ona się nie zmieniła, ona jest cały czas w mocy. I najdziwniejszą rzeczą jest, że powstało dziesiątki czy setki tysięcy wiar i sposobów na życie wieczne, z powodu tej samej jednej Ewangelii. Jak to jest możliwe? Tylko wtedy, kiedy w tych wszystkich ludziach nie ma Chrystusa, tylko są nieustannie ich pomysły na Ewangelię, na to co ona mówi. A ona mówi o Chrystusie, ona mówi o Bogu, ona mówi o Duchu Świętym, ona mówi, że my jesteśmy tymi, którzy są zrodzeni w Chrystusie Jezusie, który uczynił jedno – uwolnił nas od grzechu, i dał nam w darze wolność swoją, i jest naszym życiem nowym. A wszyscy ci, którzy mają te pomysły, oni wszyscy czytają tą samą Ewangelię, a rozumieją co innego, inaczej to pojmują, inaczej rozumieją tą sytuację wolności od grzechu; a właściwie, że są grzesznikami. I ciągle chodzą w grzechach, i ciągle tych grzechów chcą się pozbyć. Ale gdyby zrozumieli, że nie są już grzesznikami, byli by dzisiaj Synowie Boży, i świat by wyglądał inaczej. Bo Chrystus Pan odkupił człowieka, i naznaczył go drogą, i człowiek nie ma innego celu, tylko cel naznaczony przez Chrystusa. I wystarczy uwierzyć Bogu, i żyć zgodnie z Jego nakazem, a nie szukać swojego wyjścia, mocy, potęgi, i własnego pojęcia Zbawienia. Chrystus mówi: czytacie Pisma, rozpoznajecie Pisma, czytacie co jest w nich napisane, bo szukacie w nich życia wiecznego, ale one mówią o Mnie – Ja jestem życiem wiecznym. Bóg chce, abyśmy przyjęli Jego. Ale oni nie szukają Chrystusa Pana, tylko szukają mocy w słowach Jego, szukają w Piśmie Świętym odpowiedzi na życie wieczne, ale życie wieczne swojego ciała, szukają odpowiedzi na swoje ciało, a nie bycie kimś kogo nie znają. A tą odpowiedzią jest Chrystus, Bóg, Duch Święty. Ewangelie, one są Dobrą Nowiną, one prowadzą nas do Chrystusa Pana, tam gdzie się znajduje życie wieczne, bo życie wieczne jest w Chrystusie – i to jest Dobra Nowina. A powstało setki czy tysiące wyznań, odłamów na tej samej Ewangelii. Dziwna sytuacja, jak ludzie są kreatywni w oszukiwaniu siebie. To są setki, tysiące kreatywności ludzkiej na temat jednej Ewangelii, które jakoby mówią prawdę. Ale prawdę mówi Chrystus. Oni nie chcą słuchać Chrystusa, i że Ewangelia wskazuje na Chrystusa, tylko chcą znaleźć w Ewangelii słowa, które bez Chrystusa dadzą im władzę. A jest jeden Chrystus, Ewangelia mówi o tym jednym Chrystusie, jednym Bogu, i jednym Duchu Świętym. I proszę zauważyć – co się z tymi wiarami musi stać? One wszystkie muszą się rozpaść, ale żadna nie chce, każda uważa, że jest prawdziwa. Dlaczego? – bo nie kieruje się Chrystusem, kieruje się tylko rozpoznawaniem tego, co w Ewangelii jest napisane. Ale to nie jest istotne, to nie jest ważne. Ważne jest to, że jest o Chrystusie, i w Nim jest życie wieczne. J 5:37-38: „Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał.”
Mt 8:11: „Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim.”
Musimy sobie przypomnieć, że jesteśmy dziećmi Bożymi, odnaleźć tą pamięć, odnaleźć tą więź, bo ona nieustannie istnieje. I nie chodzi o to, żebyśmy się nauczyli, bo to jest wielki błąd, że ludzie się chcą nauczyć być dziećmi Bożymi. Ale chodzi o tą sytuację, żebyśmy to sobie przypomnieli, bo my to mamy. Chrystus Pan nas uczynił doskonałymi, i jesteśmy dziećmi Bożymi nieustannie. To jest ta tajemnica, i to jest ta głębia. Przypomnienie sobie, może być tylko przez Chrystusa, bo to On nas odkupił. I tylko Chrystus może nam przypomnieć nasze pochodzenie, nas wewnętrznego, Boskiego, świetlistego, całkowicie z natury dziecięcej, którego nie znamy, i nie mamy pojęcia kim on jest. Chrystus Pan nam przypomina, że pochodzimy całkowicie z mocy Bożej, pochodzimy z Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego – że tu jest ta tajemnica, tu jest ta sytuacja naszej prawdy, naszej tożsamości, naszej chwały. Chcę, abyś był, abyś była tylko dzieckiem. Ja będę twoimi myślami, Ja będę nimi myślał, Ja będę kochał twoim sercem, i pragnął twoją duszą. I twoje życie odejdzie od trudu, od cierpienia, od nieustannej walki – bo nie na tym polega Zbawienie, żebyś nieustannie walczył, żebyś nieustannie walczyła, trudziła się – ale żebyś kochał, wierzył, żebyś kochała i wierzyła. J 14:26: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.”
J 12:24: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.”
Dzisiejszy ruch świata, całego wszechświata, i ruch układu słonecznego, który przechodzi przez równik dysku akrecyjnego, który rozszerza się na dosyć dużą przestrzeń, powoduje w tym momencie, że zaczyna coraz mocniej oddziaływać prawda, sama Boska prawda, na naszą wewnętrzną prawdziwą naturę życia cielesnego, którym jest piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała – to ono jest życiem, ona jest samym centrum tego wszystkiego. Przechodząc w tej chwili w nową strukturę, w nową przestrzeń świata, zaczynają oddziaływać teraz inne siły, które ujawniają wewnętrzną energię, czyli przebudzają wewnętrzną siłę pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała. Przebudzają ją i ona powstaje do życia; ale gdy się przebudza, zauważa że jest w jakimś strasznie złym miejscu, a tym miejscem są pomysły ludzkie, są warownie zbudowane przez różnego rodzaju przesądy, czy ludzkie interpretacje Ewangelii, o czym ona mówi. A ona mówi o Jezusie Chrystusie, o niczym więcej, o tym żeby nie szukać niczego więcej, mówi o Chrystusie, mówi o Bogu Ojcu i mówi o Duchu Świętym, mówi o tym, że w Nim mamy swoje życie. I muszą rozpaść się nawet najbardziej doskonałe interpretacje Ewangelii, bo to są tylko interpretacje. Przeżywa i żyje tylko ten, który jest w Duchu Chrystusa, bo to On jest mocą, On przekazuje osobiście każdemu człowiekowi tajemnicę, która kieruje do Ojca, do Syna, i do Ducha Świętego. Ten który się łączy, jest zjednoczony – z Ojcem, Synem i Duchem Świętym, dopiero poznaje tajemnice prawdziwej Ewangelii. Ef 5:14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.”
J 12:25: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.”
Życie jest w Chrystusie Panu, wszystkie Ewangelie o Nim mówią. Tajemnicą wszelkiego życia jest sam Chrystus, a nie umiejętności rozumienia Ewangelii. On sam przychodzi i w człowieku jest prawdą – i to jest ta tajemnica ukryta, przed wiekami, o której mówi św. Paweł, że teraz została objawiona Jego świętym. Co to jest za tajemnica? – On sam, Chrystus Pan, że On sam jest mocą, sam jest potęgą, sam jest chwałą, On sam nas przemienił, sam nas wzniósł, sam stał się naszym życiem, sam uśmiercił naszego złego ducha, nas, nasze ciało złe i sam stał się życiem naszym. To jest ta tajemnica. Zostało objawione, że jesteśmy świętymi, że jesteśmy bez grzechu, że jesteśmy niewinni, ponieważ On uśmiercił to, co czyniło nas grzesznymi, śmiertelnymi, i usunął z drogi, a dał nam swoje Życie, i to jest tą tajemnicą – my w to uwierzyliśmy. A ten świat nie chce tego znać. Dzisiaj ludzie na świecie wolą zwalczać tą tajemnicę, żeby została tajemnicą w dalszym ciągu, i pozostają przy własnej wierze; ale ona jest murem, jest warownią wrogą Bogu. Jest mnóstwo wiar na tym świecie, i każda zbudowała tam swoje majątki. A jedynym bogactwem kościoła powinien być Chrystus, powinno być Zbawienie, powinien być Duch Święty, a okazuje się że są to budowle i pieniądze. Nie macie życia w tym ciele, życie to wy, ciało jest miejscem, gdzie wy przebywacie, przebudzam was do życia wewnętrznego, abyście temu ciału dali też życie, i żebyście nie byli na pastwie tego ciała, które ma różnego rodzaju wymyślone historie o sobie z powodu upadku upadłych aniołów. Ja jestem wewnętrznym życiem. Dzisiaj ludzie cierpią ogromnie mocno rozpad własnej osobowości, którą jest osobowość jakoby Chrystusowa, a która rozpada się pod mocą Chrystusa. Rozpada się podstawa ich wiary, ich dobrego postępowania, ich właściwego pojmowania i ich rozumienia – i tego ludzie nie mogą przeżyć, nie chcą dopuścić do racji Boskiej. Ale gdy przyjmują Jego, rozpada się ich struktura, ich warownia zbudowana z ich potu i krwi, i kiedy uwierzą, że to Chrystus jest dawcą życia, stają się żywymi. I czy teraz Krew i pot Chrystusa, będzie ważniejsza od ich potu i krwi? Musi człowiek być odważny, aby pójść i odnaleźć prawdę. Ale jaki ma dylemat? – czy rozbić strukturę swojej tożsamości, i strukturę tego kim jest, podważyć, zniszczyć, usunąć to kim jest, a odnaleźć potencjał i zapał? Najbardziej bolesnym stanem wiary, jest utracić siebie, zburzyć własne przekonanie o tym, czym ona jest, czym jest dobro, czym jest pojęcie szlachetności, doskonałości. Jest to najbardziej wielkie cierpienie, że musi człowiek pozbawić się własnych oczekiwań, własnego pojęcia miłowania, i własnego pojęcia doskonałości, i że krew i pot nie jest tu istotne. Okazuje się, że potrzebna jest wiara, ufność, oddanie, a Chrystus Pan jest mocą w nas. J 16:33: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat».”
J 12:26: „A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.”
W tej chwili Bóg przychodzi uwolnić tą, która jest w głębinach, ożywia wewnętrzną naturę, która jest jedyną prawdziwą naturą naszego życia, ona i Chrystus, który nas odkupił. Synowie Boży powstali dla jej ratunku, i to oni mogą ją uratować; więc Synowie Boży i ona są prawdziwi. To wszystko dzieje się w ciele, które jest istniejące, ale pokiereszowane przez różne pomysły ludzkie, i pomysły ludzi na innych ludzi. Ale ludzki umysł jest wymyślony, ludzki rozum jest wymyślony, i wszystkie kierunki ludzkie są wymyślone. Piękna córka ziemska jest prawdziwa, ale jest w takim stanie, dlatego, że ulegała nieprawdziwym osądom i nieprawdziwym potrzebom, i nieprawdziwym celom, które chcieli nałożyć jej, jako tej, która ma moc, aby wycisnąć z niej jak najwiecej jej nektaru, jej życia Bożego. Teraz, gdy Chrystus się objawia z całą mocą, rozpadają się struktury osobowości, wcale nie pojmowanej jako zła osobowość, ale która jest wroga Bogu. Ludzie, jeśli są przekonani, że oni są doskonałymi, a ta doskonałość nie opiera się na Chrystusie, tylko na cierpieniu, wyrzeczeniu, krwi i pocie, że to jest główna tajemnica Zbawienia, to stają się sami dla siebie ograniczeniem, stają się barierą, dla siebie stają się wrogami, a jednocześnie zwalczają wszystkich, którzy pomagają im rozbić ich struktury, dlatego ponieważ oni uznają, że to są zawsze wrogowie, bo ich struktura jest zawsze doskonała. To są ludzie, którzy ufają tylko sobie, i trzymają się własnych przesłanek, własnych myśli, własnych interpretacji Ewangelii, i nieustannie chcą znaleźć między słowami, jakieś słowa tajemne, które dadzą im inne wyjście niż Chrystusowe. Ale innego nie będzie! Zawsze Chrystus jest Zbawieniem, zawsze Chrystus jest Prawdą, zawsze Chrystus jest Miłością, zawsze Chrystus jest Życiem, zawsze. Mt 11:28-30: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”

Link do nagrania wykładu – 19.03.2024r.
Link do wideo na YouTube – 19.03.2024r.