UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Bóg posłał na Ziemię Syna swojego, aby On uwolnił nas od grzechów, po to byśmy my dokonali dzieła Bożego dla wszelkiego istnienia; nie tylko dla planety. Chrystus odkupił całą planetę, ponieważ ona jest dla wszechświata, który oczekuje przemiany w doskonałą Boską naturę, a cała materia oczekuje przebudzenia w nowym stanie istnienia. Kiedy przeniknie materię chwała Boża, ona nie będzie już pamiętała swojej starej natury, ale będzie żyła tą nową naturą, którą zawsze miała, tylko o niej nie pamiętała i jej nie znała. Ciało też ma w sobie ukrytą tajemnicę, i nie zna jej, ale zna ją ten, który przychodzi po czasu eonach. A to są Synowie Boży, to oni przychodzą i budzą w tym ciele tajemnicę, która jest mocą życia, nie tylko tego ciała, ale i wszelkiej materii. Ta tajemnica, ona dopiero przez Synów Bożych w pięknej córce ziemskiej czyli w człowieku światłości, nabiera pełnego otwarcia i pełnej mocy objawienia i istnienia – dla przebudzenia wszelkiego istnienia. Ona jest jak słońce wewnętrzne, które oświetla wewnętrzne życie, aby wszelkie życie odnalazło tą tajemnicę Boskiego pochodzenia, bo to Bóg jest naszym życiem prawdziwym, strumieniem światła, w którym wszystko powstało – w pierwszym Świetle. Bóg jest światłością. I kiedy my jako pełna świadomość zaistniejemy w naturze światłości, w człowieku światłości, i będziemy w pełni człowiekiem światłości,  będziemy oddychali naturą światła i nie będziemy już pamiętali o powietrzu, o krwi, o jedzeniu, i o trzewiach i o organach, ponieważ będziemy mieli życie, które jest teraźniejszym życiem, i nie będziemy gdzieś odsyłani myślami do jakiegoś innego życia, które nie jest rzeczywiste. Ciało ma też życie niecielesne, ale tak naprawdę cielesne tylko że ciała duchowego, które to ciało też ma swoją przemianę. To ciało fizyczne ma swoją przemianę do natury Boskiej i doskonałej, aby się w pełni mogło zjednoczyć z człowiekiem światłości, z Synem Bożym. Gdy jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, to nasza świadomość sięga aż do krańców wszechświata, a jednocześnie nasza świadomość sięga dzieł Pańskich, i sięga do tego potencjału, który mają ci wszyscy ludzie, którzy żyją na Ziemi, bo oni mają ten potencjał w sobie. Synowie Boży są natury Boskiej, a piękna córka ziemska jest naturą Boską, tam gdzie jest Boska, tylko została przyprawiona o cierpienie i nagość. Oni tą naturę pięknej córki ziemskiej wydobywają do doskonałości Boskiej i są w stanie zjednoczyć się tylko z tym co Boskie. Więc odnajdują w niej Boską tajemnicę, przez to że obdarowują ją Boską tajemnicą i usuwają z niej wszelki przejaw ciemności i agresji i nienawiści. A moc Chrystusa, Boga Ojca nie pamięta złego, więc to wszystko odchodzi, przestało istnieć, jest tylko nowy człowiek. Człowiek pamięta o przeszłości, ale Bóg nie, Bóg mówi: nie pamiętaj, bo Ja tobie też nie pamiętam, nie dręcz się tym, bądź święty, doskonały już dzisiaj, wolę cię świętym, i chcę żebyś był święty, Ja nie pamiętam twoich grzechów, więc i ty ich nie pamiętaj, bądź święty i nie patrz w przeszłość, bo gdy przykładasz rękę do pługa i orzesz i się oglądasz za siebie, nie jesteś godzien tej drogi; ale jeśli przykładasz rękę do pługa i orzesz, a w przeszłość nie patrzysz, to jesteś godzien tej drogi – więc poszedł, i orze, i nie patrzy czy skałę orze czy ugór, a wszystko staje się urodzajną ziemią, bo nawet skała nie stawia mu oporu, bo jest w Bogu, i wszystko jest podatne na przemianę. Dlatego ze spokojem żyjąc dla chwały Bożej, przemieniamy się w nową naturę i śmierć przestaje istnieć, bo jak to Chrystus powiedział: chociażbyś umarł, a wierzyć będziesz we Mnie, żyć będziesz. To jest związane ze świadomością, ponieważ jak jest powiedziane – ciało przeznaczone jest do Zbawienia, przeznaczone do świętości. Chrystus Pan przywrócił nam życie duchowe, i my teraz, tylko przez wiarę, przywracamy porządek początku – nie przez umiejętność, ale przez wiarę przywracamy porządek początku, i ciało które wydawało się, że się opierało, to właściwie nie ono się opiera, tylko szatan się opiera, a ciało doznaje wzrostu, bo do tego jest przeznaczone. 2 Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.”
Iz 11:11: „Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić Resztę swego ludu, która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu, z Patros i z Kusz, z Elamu i Szinearu, z Chamat i z wysp na morzu.”
Dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, i wszystkich ludzi bez względu na to czy chcą czy nie chcą, przeniósł do nowego świata. Życie stare zostało im usunięte, a dostali całkowicie nowe życie – tym życiem jest On sam czyli Chrystus Pan. On jest naszym życiem – Chrystus nasze Życie. Taki jest nakaz Boga Ojca i nikt nie może się tej wolności sprzeciwić i duszy swojej zatrzymać, dlatego że nadrzędna moc Boża działa ponad wszystkim, i wydobywa każdego człowieka. Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest stanem dowolności z powodu wolnej woli człowieka, ale dokonane dla wszystkich bez wyjątku, i jest stworzeniem Synów Bożych, gdy jesteśmy posłuszni Jego dziełu i przyjmujemy dar i łaskę Boga – w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Przywrócenie chwały niebieskiej w człowieku, i powołanie Synów Bożych, jest po to, aby Prawo się dokonało, które od zarania dziejów było zapisane w człowieku, a nie mogło się realizować, kiedy ciało czyniło je bezsilnym, ponieważ pragnienia ciała czyniły świadomość człowieka osaczoną. Chrystus Pan usunął tą przeszkodę, i moc Ducha była już zdolna wypełnić to dzieło, czyli Prawo – aby to co nakazuje Prawo wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. To jest ta tajemnica. I teraz właśnie, gdy następuje przejście do nowego wymiaru, i zmiana jest całkowicie wibracji energii, która oddziałuje w tej chwili na materię, materia zaczyna doświadczać przebóstwienia, czyli duchowego dotknięcia, czyli można by było powiedzieć – palca Bożego, czyli pewnej siły, która dotyka tą materię, która sobie tego nie życzy, a jednocześnie to się dzieje, ponieważ jej życzenia nie mają tutaj nic wspólnego z prawdą. Tak jak 2000 lat temu, wszyscy zostali odkupieni, gdzie nikt nie miał takich życzeń świadomych, a stało się dla każdego człowieka jawne, bo taka była wola Boża. I człowieka opór czy nie, nic nie miał do czynienia, ponieważ Bóg przyszedł po swoje, wydobył dusze, które należą do Niego, są Jego dziełem, a przyswoiły sobie to ciało. Człowiek jest duchową istotą, a uwiązał swoją świadomość do ciała, i całe jego życie jest związane z eskalacją emocji, które są pożywką dla natury zmysłowej – i to tym wszystkim ludziom wystarcza, oni żyją tylko dla emocji. Czyli gdy jest biedny – to są emocje; gdy jest bogaty – to są też emocje; gdy ma władzę – to też są emocje. I ci ludzie, ich świadomość, czując tą władzę, zmysłowość i emocje, w ogóle już nie myślą o Boskiej tajemnicy, mimo że ta Boska tajemnica w dalszym ciągu im jest nakazana, tylko żyją cieleśnie na tej Ziemi, nie zdając sobie sprawy, że to jest pułapka, i że to są tylko chwile jakiejś władzy, a później po prostu jest śmierć, i nic tego nie odwróci. Ale gdy kierujemy się ku Miłości Bożej, Bóg przenika nas, jesteśmy Synami Bożymi, którzy żyją wewnętrznym życiem, światłem, dlatego że przestali być tymi ciałami. A świadomość duchowa, to jest bycie świadomą istotą Boskiego pochodzenia, gdzie mamy na Ziemi do wydobycia z udręczenia tą naturę ziemską – moc Boża człowieka światłości, Synów Bożych wydobywa prawdziwą naturę materialną ku chwale Bożej. Ale szatan który stał się wszechobecny w materialnym świecie, już nie walczy o to żeby być, tylko ludzie już sami walczą, aby być właśnie w tym utrapieniu, które uznają jako sens swojego życia. I przywrócenie człowieka do tej chwały jest tylko przez wiarę. Nie można człowieka stamtąd wyciągnąć za uszy, bo to jest niemożliwe, bo on zawsze będzie płakał z tego powodu, że zostało mu odebrane to co jest jego prawdą i miłością i sensem jego życia. Ale w tej chwili, ta przemiana wymiaru powoduje sytuację, że wchodzimy w nową przestrzeń oddziaływania energetycznego wszechświata, który głęboko i mocno wznosi duchową naturę człowieka, wchodzimy w strefę światła, gdzie duchowa nasza natura jest wznoszona, i świat jest porywany przez tą moc. Ci, którzy wybrali Chrystusa, oni są porwani tą radosną siłą, mocą na którą zawsze czekali, ona ich porywa i wznosi ku radości i objawia tajemnice, aby się te tajemnice objawiły wszędzie w tym świecie. Bo tutaj już nie ma dowolności; w tej chwili wszyscy z mocy nadrzędnej władzy zewnętrznych sił Boskich i kosmicznych, którymi Bóg włada, przechodzą do nowego stanu istnienia, duchowego stanu istnienia, który nie jest świadomy dla natury materialnej. Rz 8:12-14: „Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”
Iz 42:5: „Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą.”
W tej chwili potężna moc Boża działa na Ziemi, oddziałują już siły zewnętrzne, te które Bóg ustalił na ten czas, one bardzo potężnie oddziałują na duszę człowieka, i duchowa jego natura, wznosi się ku doskonałości Bożej, nawet gdy człowiek tego nie chce; to się dzieje. Ale natura ducha ludzkiego zaczyna zwalczać tą postawę. Mimo że to nie jest postawa, tylko jest to odgórna siła duchowa, która porywa duszę, to natura ducha ludzkiego nie rozumie tej sytuacji, i nie chce jej rozumieć, i napada duchową naturę człowieka, jako tą która się wyrwała spod władzy ducha ludzkiego, „i robi sobie co chce”. W ten sposób człowiek zaczyna sam się zwalczać, doświadcza ataków samego siebie na siebie – czyli jego duchowa natura doznaje wolności, a w tym momencie kiedy doznaje wolności, nasilają się ataki jego natury podświadomej, jego natury zmysłowej ducha ludzkiego, który sam siebie nazwał władcą panującym i nie pozwala na to, aby jakaś sytuacja wymykała się, żeby taka sytuacja się działa; a ona się dzieje. W tym świecie jest taka sytuacja, że oddychanie jest traktowane całkowicie porównywalnie z życiem, jedzenie z życiem, i odczuwanie zmysłowości tego życia też z życiem, ale to tylko jest związane z ciałem, nie z człowieczeństwem. Jesteśmy w czwartym wymiarze, ale wiedzą o tym tylko ci, którzy żyją w prawdzie Bożej i są tego świadomi. Inni o tym w ogóle nie wiedzą, ale doświadczają wewnętrznych wstrząsów, które się dzieją w ich życiu. Kiedy człowiek prawdziwy, w pełni objawia w sobie i odnajduje pełnię życia, tam ma życie, to uświadamia sobie i czuje pełnię życia, że jest światłem, żyje, można powiedzieć oddycha, tylko nie jest to oddychanie w rozumieniu tym ziemskim, ale jest to o wiele głębszy stan życia, jest jak oddychanie nawet głębiej. I jest tą świadomą istotą duchową, która jest świadoma dzieła. Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty jest światłością, my też jesteśmy światłością – Synami Bożymi. Wszyscy, gdy uwierzymy, kiedy Duch Boży w nas mieszka, jesteśmy Synami Bożymi, bo to Syn Boży nas czyni, i to On wtedy myśli, kocha, i pragnie. To jest ta tajemnica, która w nas istnieje. A Bóg Ojciec daje też temu ciału wzrost ku doskonałości Bożej, tylko że szatan nie ma innego sensu, innego celu i dalszej drogi – ciało jest jego ostateczną drogą, więc on to ciało chce posiąść, i tutaj gdzie dusza spełnia swoje dzieło, on chce spijać tą władzę duszy, i okłamywać ją co do dzieła, w ten sposób czerpiąc energię z życiowej natury człowieka, doprowadzając człowieka do niewypełnienia, niedokonania posłania, i do braku posłuszeństwa Bogu, aby skupiał się chętnie na emocjach, które tak naprawdę są tylko tym stanem diabelskiego panowania. Dlatego jest ogólny stan niewiedzy na Ziemi o tej sytuacji. A są siły, które są świadome tej sytuacji, że to się dzieje, ale wszystko czynią, aby ludzie się nigdy o tym nie dowiedzieli, i żeby całkowicie skupiali swoją uwagę na pozornym zdrowiu ciała, na sile ciała, i na możliwościach ocalenia tego ciała, mimo że to ocalenie tego ciała przychodzi inaczej. Bo nie chodzi o ocalenie diabelskiej natury zmysłowej, tylko chodzi o ocalenie całego wewnętrznego człowieka, który jest prawdziwie wewnętrznym człowiekiem, który jest naturą tą Boską, która na początku została stworzona jako materialna istota, czyli człowieka światłości, tego prawdziwego człowieka początku, którą jest piękna córka ziemska – człowiek światłości. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”.
Iz 49:6: „A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».”
Człowiek światłości został objawiony na Ziemi dla duchowego wzrostu materii. Tylko że duch mocarstwa powietrza zwiódł Lucyfera, czyli cheruba, i zwiódł ówczesnych synów Bożych, którzy okazali się słabi, i ich pożądliwość ich zwiodła, czyli władca mocarstwa powietrza, który jest pychą tego życia. I dzisiejszy świat głównie jest wiedziony ku pysze tego życia, czyli pożądliwości ciała – jest to skutek pierwszego upadku, pożądliwość oczu – skutek pierwszego upadku, ponieważ ulegli ówcześni synowie Boży pożądliwości oczu i ciała, i ostatecznie zaczęli zajmować się pychą tego życia, czyli wmawiać ówczesnemu człowiekowi światłości, że życie polega na czymś innym – sami upadali i innych do upadku ciągnęli. I dlatego teraźniejsi Synowie Boży, są Synami z naturą Chrystusową, czyli Chrystus jest ich naturą, która jest ich źródłem, ich Duchem. Wszyscy Synowie Boży mają Ducha Chrystusowego. Ale dzieje się ta sytuacja, że siły ciemności chcą wykorzystać świadomość, żeby się opierała Boskiej naturze. Tak jak się świadomość opierała, gdy Jezus Chrystus zmartwychwstał, i wszystkich ludzi uwolnił od zła, i ludzie zaczęli wzrastać ku doskonałości Bożej, ale pojawiły się siły, które zaczęły zwalczać tą naturę. Nie mogli jej zwalczyć bezpośrednio, więc ukuli jakieś nowe systemy, które jakoby mają ludziom pomóc, ale nie pomagają, tylko ograniczają życie człowieka, niszcząc je i kierując ku niemożliwym wzrostom, bo nie jest to możliwe, żeby wzrośli przez szukanie grzechów, i przez pokutowanie. Ukazano też człowiekowi, że Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest ostatecznym stanem wolności. Ale nie jest to ostateczny stan wolności! Gdy jesteśmy w duchowej naturze w świadomości Boskiej tajemnicy, zanurzamy się Boskiej Prawdzie, to Bóg obdarowuje nas prawdą i wiedzą, objawia nam tajemnice, i stajemy się tymi, którzy wznoszą ten świat, ponieważ Synowie Boży są na tej Ziemi, i to oni są tymi filarami, ogniami, iskrami, i płomieniami ognia, które zapalają ten świat ogniem Bożej Miłości. I płonie ten świat Miłością Bożą. Ta tajemnica która się teraz coraz bardziej objawia, coraz bardziej się staje jawna i doskonała w swojej doskonałości, mimo że tej doskonałości nienawidzi i nie chce widzieć świat, ponieważ obnaża jego ciemność, i jego demoniczny stan. Dlatego w tej chwili coraz silniej odczuwalny jest stan różnych zaburzeń cielesnych i psychicznych w ciele, ponieważ musi zginąć tamta część, i ona ginie. Ten proces dostrajania się do czwartego wymiaru będzie trwał do drugiego października – wtedy będzie spotkanie w Ponikwie. A poniki to są strumienie wody wytryskujące spod ziemi jak strumienie światła. I wewnętrzna siła duchowa – człowiek światłości, zaczyna wydobywać się spod gruzów ciemności tego świata i zaczyna być światłem wypływającym z głębin, syn światłości – człowiek światłości, ponieważ tam Synowie Boży dotarli do głębin i przebudzili do życia tą naturę, która odwiecznie oczekiwała przebudzenia i przyjścia Synów Bożych, którzy przywrócą tą chwałę, i staną się jednym z nim – jednym ciałem. Synowie Boży posłani do natury wewnętrznej, do człowieka światłości, do pięknej córki ziemskiej, stają się z nią jednym ciałem tak ściśle, że stają się jedną naturą, czyli spełniają warunki małżeństwa, emanują światłością Bożą, i jej brzemiona stają ich pracą, zadaniem, doświadczeniem i próbą na chwałę nieba; a ona objawia w sobie tajemnicę przemiany materii, którą to tajemnicę w sobie ma. Tego nie można zatrzymać, to zostało dane, aby został usunięty świat, który nie jest z Boga, który sprzeciwił się Bogu, bo jak powiedział Jezus Chrystus: nie Bóg ich siał, nie Ojciec ich siał; czyli przedstawia że są siły na tym świecie, które nie mają nic wspólnego z Bogiem, są siłami ciemności. Ps 96:6-9: „Przed Nim kroczą majestat i piękno, potęga i jasność w Jego przybytku. Oddajcie Panu, rodziny narodów, oddajcie Panu chwałę i [uznajcie] potęgę; oddajcie Panu chwałę Jego imienia! Nieście ofiary i wchodźcie do Jego przedsieni, oddajcie pokłon odziani w święte szaty! Zadrżyj, cała ziemio, przed Jego obliczem!”
Ez 17:22: „Tak mówi Pan Bóg: Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru i zasadzę, z najwyższych jego pędów ułamię gałązkę i zasadzę ją na górze wyniosłej i wysokiej.”
Prawda Boża się nie ukrywa, to szatan się ukrywa, Prawda Boża jaśnieje blaskiem; jak jest napisane: Miasto na górze nie jest do zdobycia i nie może się ukryć. Prawda Boża jest jawna, jest jasna, nie ukrywa się, jaśnieje blaskiem, ale nie jest do zdobycia. To jest właśnie Prawda, która inaczej nie może się objawić, jak tylko przez ufność Chrystusowi. Spełnia się właśnie to o czym Chrystus powiedział: przyszedłem na świat, odkupiłem cały świat, i czekam aż cały świat będzie Mnie wychwalał, bo przyszedłem dla świata, i cała Ziemia została wyzwolona. Darem Chrystusa dla nas jest bezgrzeszność, jest świętość, jest doskonałość. Nie chodzi o to, żeby człowiek został oczyszczony, bo Jezus Chrystus nie oczyścił człowieka, Jezus Chrystus uśmiercił starego człowieka, więc chodzi o to, żeby człowiek opuścił śmiertelnego człowieka, bo w tym momencie pojawiła się moc, która na to pozwala. W tej chwili Jezus Chrystus wyciąga rękę, On otwiera drogę, On jest Bramą i Drogą, Prawdą i Życiem, i gdy za Nim idziemy, nie może powstrzymać człowieka stare życie, ponieważ odchodzimy od niego i nie jest ono do naprawy, ono jest do pozostawienia, do porzucenia. To jest przyjęcie nowego mieszkania; Jezus Chrystus powiedział: u Mojego Ojca mieszkań jest wiele, gdyby tak nie było, to bym wam powiedział; czyli – przyjdźcie do nowego mieszkania, przyjdźcie mieszkać w Domu Bożym; a tylko dusza może przyjść mieszkać w Domu Bożym. Czyli zostawia mieszkanie ciemności, zostawia mieszkanie zła, wychodzi z tego starego mieszkania. Ale gdy dusza wchodzi do nowego mieszkania, to domownicy starego mieszkania, czyli demony, diabły, szatan, one wszystko robią, aby ukarać, zniszczyć tego, który idzie do nowego mieszkania. Czyli następuje napaść na samego siebie, i z tego powodu występują bóle, cierpienia, rozdarcia, bo ludzie nie pojmują swojej duszy, nie rozumieją swojej duszy, i nie czują swojej duszy ani ducha, ale kiedy zadawane jest cierpienie temu duchowi – duszy zadawane jest cierpienie, to czują to jak swój ból swojej ręki, nogi, ucha, całego ciała. I w tej chwili się dowiadują, że jednak mają tą duszę i ona cierpi; oni cierpią. Jeśli usuwany jest zły duch, a świadomość człowieka jest związana z tym właśnie procederem, to człowiekowi wydaje się, że on jest napadnięty. Ale nie jest on napadnięty, tylko „napadnięty” jest zły duch, usunięty jest zły duch; a gdy człowiek nie ma związku ze złym duchem, tylko ma związek z duchem światłości, prawdą i miłością, Bogiem samym, to to samo usunięcie złego ducha nie jest napaścią na człowieka, ale wyzwoleniem człowieka, więc jest to związane ze świadomością, to świadomość daje sygnaturę – kim jest. Więc w tym momencie kiedy świadomość jest związana z Boską tajemnicą, z naturą życia, z prawdą i miłością, to rozpad starego w żaden sposób nie wpływa na stan nowego; stan nowy jest doskonały, radosny i to zaświadcza o tym, że świadomość nasza, jest główną naturą naszego życia, i nowy człowiek jest siedzibą całej naszej świadomości. I gdy świadomość przeniknie całkowicie do natury nowego człowieka, to dla tej natury świadomości nie będzie dziwnym, że jest światłem, i że oddycha światłością, nie będzie, bo będzie to natura, która przeniknie jego całą naturę istnienia, i będzie dla niego to normalne, że tak było zawsze. Czyli świadomość, która w pełni się jednoczy z naturą człowieka wewnętrznego, czyli Syna Bożego i wyzwolonego człowieka światłości, gdy jest w pełni zjednoczona, nie ma już pamięci starej natury, tylko ma pamięć nowej natury. J 12:25-26: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.”
Ez 17:24: „I wszystkie drzewa polne poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię».”
Ta przemiana, która się w tej chwili dzieje, ona powoduje wejście w nową przestrzeń kosmosu, którą zarządza Bóg. Wzrasta duchowa natura, a natura zmysłowa, czyli charakter człowieka, osobowość ziemska, cielesna osobowość, zmysłowość ta fizyczna, ona zaczyna dokonywać samosądu, i występuje tzw auto-wampiryzm, czyli napada tą część duchową, która przez tego złego ducha i ducha ciała była traktowana jako własność; a ta własność zaczęła „robić co chce”, przestała słuchać, zaczyna wzrastać ku mocy Bożej, bo Bóg tym zarządza. I w ten sposób ta część, która czuje się zagrożona, a czuła się władcza, panująca, zaczęła nienawidzić z całej siły natury duchowej, zaczęła ją nienawidzić z całej mocy, bo jest wrogiem jej. Czyli gdy następuje wzrost duchowy człowieka, to ta natura ziemska ludzka cielesna, która też ma pewnego rodzaju rozumienie wzrostu duchowego, ona chce uzurpować sobie władzę nad duszą. Ale Bóg przychodzi i duszę wznosi ku doskonałości Bożej, a natura ziemska ta diabelska, nie może dostosować się do wibracji czterowymiarowej, która jest sto tysięcy razy wyższą wibracją, ponieważ ona się rozpadnie pod tą siłą tych wibracji, i ten rozpad w tej chwili następuje. Natomiast gdy człowiek istnieje w Bożej naturze, całkowicie zanurzony w Bogu, to nie ma w nim walki o to, aby w tym stanie pozostawał, bo on innego stanu nie zna, to jest jedyny stan, który ma, więc nie ma tam dywagacji, a wszystkie problemy, które się pojawiają są problemami człowieka światłości; i w tym momencie następuje walka o człowieka światłości. Synowie Boży to są ci, którzy nie mają innego „problemu”, jak tylko staczanie bitwy o piękną córkę ziemską, która jest w tarapatach. Tak jak Jezus Chrystus, gdy przyszedł na Ziemię, staczał bitwę z grzechem ciała, a nie z niedogodnością, którą jakoby miał – to nie jest Jego problem, to jest Jego dzieło zadane przez Boga, Jego zadanie, doświadczenie, próba i praca, która przenika całą Jego naturę, bo walczy o naturę człowieka. On będzie niósł brzemiona wielu, bo spodobało się Bogu zmiażdżyć Go, po to aby innych wznieść; żeby przez to zmiażdżenie, został zmiażdżony także grzech, a On zachował życie, ponieważ nigdy nie zwątpił(Iz 53.10). I kiedy my wierzymy, nie mamy walki z wątpliwościami, te wątpliwości nie istnieją, ale istnieje staczanie bitwy z trudami człowieka światłości. Syn Boży nie ma tych wątpliwości, ponieważ on wie kim jest i kim go Bóg uczynił, i co jemu Bóg uczynił, że darem Bożym jest wolność, darem Bożym jest czystość i wolność od grzechów. I tu chodzi głównie o to, że nasza świadomość nie ma walczyć z grzechami, ma przejść do nowego świata, być czystą – i to jest zwycięstwo; żadna walka z grzechami, zostaliśmy wykupieni. Jezus Chrystus dał nam tą właśnie siłę, abyśmy my uzyskali nową świadomość, świadomość Boską wynikającą z daru i łaski, która całkowicie nas oddzieliła od grzeszności i żebyśmy ją przyjęli i nie walczyli z grzechem, bo on już jest martwy. Wszystkie uczynki, które mają grzechy wydobyć są martwe, i są martwe grzechy, bo Chrystus Pan je uśmiercił i nie ma ich. Więc naszym wyjściem jest uznanie Jego dzieła, a gdy uznajemy Jego dzieło, wychodzimy ze świata ciemności, nie dotknięci ciemnością, bo mamy glejt Chrystusowy, który nam zezwala na przejście nietkniętym – ze świata ciemności do świata światłości. Mamy glejt światłości, glejt wolności, i nikt nie może takiego człowieka dotknąć, bo sam glejt, żelazny list, jest mocą porażenia śmiertelnego, tego który chciałby się sprzeciwić temu, który wierzy. Ez 16:59-60: „Tak bowiem mówi Pan Bóg: Postąpię z tobą tak, jak ty postępowałaś, ty, któraś złamała przysięgę i zerwała przymierze. Ja jednak wspomnę na przymierze, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne.”
Rz 6:22: „Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne.”
Musimy być świadomi tej wewnętrznej naszej postawy, że nie ma walki już z grzechem, a jeśli jest walka z grzechem, to tylko grzechem, który udręczył człowieka światłości. My którzy dokonujemy tego dzieła, jesteśmy bezgrzeszni, czyli Chrystusowi, bo byśmy nie mogli tego dzieła dokonać, gdybyśmy nie uwierzyli Chrystusowi. Tutaj musi być strumień światła, którym jest sama świadomość Boska. Jest w Ewangelii powiedziane: kto nie znienawidzi samego siebie, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża jak Ja wziąłem, nie może nazywać się Moim uczniem – kto nie zaprze się samego siebie. W tej chwili jesteśmy postawieni w sytuacji znienawidzenia samego siebie, tylko trzeba zastanowić się nad tą sytuacją, która część znienawidzi którą? Ponieważ gdy kieruje się rozumem, nie rozpoznaje co jest z Bożego ducha, i że człowiek duchową naturę, która się w tej chwili pojawiła, może znienawidzić, tylko dlatego że ona istnieje i jest wrogością jego dzisiejszej natury. Ale gdy prawdziwa Boska natura jest mocą, to ta nienawiść, nie jest nienawiścią, ale jest miłością do Boga. Natura zła natomiast odczuwa to jako nienawiść, ponieważ moc Boża, która przenika człowieka, moc chwały Bożej, niebieskiej chwały, Boskiej tajemnicy, przez szatana nie jest doświadczana jako miłość. Bo Chrystus obnaża szatana, i ukazuje mu że jest nienawiścią, Bóg obnaża szatana, i szatan doznaje samozniszczenia swoją nienawiścią – jest to ta właśnie nienawiść. I w tym momencie, kiedy nie rozmyślamy o sytuacji, która się wydarzyła i która się dzieje w tej chwili ze światem, ale ufamy Bogu, to się odnajdujemy w sposób najlepszy w nowej sytuacji. Nie zastanawiamy się jak jej uniknąć, jak uciec, jak przebrnąć, jakie mury zbudować, czy jakie relacje odnaleźć, ale zanurzamy się w ciszy, spokoju i łagodności, mając tą wewnętrzną jedność z Bogiem, i dając spokój i ciszę wszelkiemu stworzeniu, które tak naprawdę oczekuje od nas tej ciszy i pokoju. Chrystus objawia nam tą sytuację, że ludzie w tym świecie żyją wielością, a Jednego im tylko potrzeba – Maria wybrała dobrą część, nikt tej części jej nie odbierze; Marto, o tak wiele spraw zabiegasz, o tak wiele się martwisz, a niewiele potrzeba, Jednego potrzeba – Maria wybrała dobrą cząstkę, ona ma ją już na wieczność, nikt tej cząstki jej nie odbierze, bo ona jest tą naturą Boską. Tak samo Jezus Chrystus mówi do uczniów: strzeżcie się kwasu faryzeuszy, czyż nie widzieliście rozmnożenia chleba, to Ja jestem pokarmem, Ja wam mogę ten pokarm dać, a jeśli będziecie wierzyć, to podzielicie ten chleb, i będziecie go dzielić nieustannie, i dacie wszystkim i wszyscy będą nakarmieni z tego Jednego Bochenka. Tu jest ta tajemnica Boskiej obecności, kiedy będziemy wierzyć, Bóg będzie nas obdarowywał. I gdy świadomość nasza, nie przez proces własnej umiejętności, ale przez ufność Bogu, tak głęboko znajdzie się w człowieku światłości, tak głęboko i tak z całej mocy, to stanie się tak przenikniona, że będzie światłością, i nigdy nie będzie myślała o tym, że była kimś innym i czymś innym, będzie światłem, dla niej nie będzie tej sytuacji – byłam kimś innym, a teraz jestem tą naturą, ale – jestem zawsze tą naturą, tamtej pamięci już nie ma. Rz 9:25-26: „Mówi o tym u Ozeasza: Nazwę „lud nie mój” – ludem moim, i „nie umiłowaną” – umiłowaną. I stanie się: w miejscu, gdzie im powiedziano: «Wy nie jesteście ludem moim», tam nazywać ich będą synami Boga żywego.”
Rz 6:23: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”
Inkarnacja święta jest to bycie tak głęboko Synem Bożym, tak głęboko, że człowiek stając się Synem Bożym, nie pamięta już wcześniejszego swojego życia ponieważ Chrystus je całkowicie usunął, bo ono to wcześniejsze było grzechem. I nie ma już szukania grzechu, jest to życie tym życiem nowym – Życiem Chrystusowym, a jest ono tak pełne i wypełnione pracą i doskonałością, że nie ma czasu na myślenie o niczym innym, tylko praca Boża. Ta tajemnica Boża, która w nas się coraz bardziej w tej chwili objawia, ona kieruje nas ku prostocie, ku ciszy, a nie ku umiejętności czy zdolności. Zanurzamy się w Boskiej tajemnicy, Boskim pokoju, Boskiej łagodności i ciszy, a gdy się zanurzamy w niej, ona nas przenika, i czyni nas sobą. Chrystus Pan przez nas działa, a Jego Duch działając w nas, zmienia naszą postawę, nasze myśli – On myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, pragnie naszą duszą, i jesteśmy innym człowiekiem. I gdy ten stan przemiany w dzisiejszym czasie, będzie obnażał coraz więcej natury agresji i ciemności ze strony tej natury zmysłowej, to musimy pamiętać o tym, że Bóg daje nam siłę i daje nam pełną łaskę, abyśmy mogli temu się sprzeciwić, i przez to wzrastać, bo ten wzrost jest przez łaskę i przez dar Boży. Nie możemy pozwolić odebrać sobie świętości, czystości, wolności od grzechów, doskonałości i miłości, bo jesteśmy tą naturą, mimo że ciało w dalszym ciągu jest grzeszne, to w żaden sposób nie możemy poczytywać sobie jego grzechów jako grzech duszy, którą Chrystus Pan odkupił, bo to Jemu ujmujemy chwały, a nie jest to Boże, ale diabelskie postępowanie. Gdy patrzę na ludzi, to widzę w nich wszystkich potencjał Boży, że są istotami z całkowicie innymi myślami, bo tam w potencjale Bożym są myśli – że są istotami wszechświata, istotami niebieskimi, o celu najdalszym, najdoskonalszym i najgłębszym, o celu, który jest poza wszelkim pojęciem materii, że są istotami światłości, które niosą światłość do wszelkiego istnienia. Ale zamknęli się w pożądliwościach ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia, i zdążają tylko do tego, a zatrzymują ich emocje, które są jak narkotyk, które ich dręczą, i oni po prostu przechodzą samych siebie, aby jak najwięcej tej natury zmysłowości ich przenikało, i jak najwięcej ich dręczyło, bo traktują to jako coś co jest piękne, radosne, i dla tego żyją. Mówi święty Jan: nie miłujcie świata, ani tego co jest na świecie; nie mówi, aby nie żyć w tym świecie, ale – nie miłujcie, czyli nie uzależniajcie się i nie czyńcie się zależni od tego stanu, od tego świata, bo ten świat przemija, a wraz z nim jego pożądliwość, kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. Jesteśmy teraz na progu tego przemijania, o czym świat nie wie, dlatego że zapatrzony jest w zmysłowe upajanie się i nie widzi przemian tego świata, ale kiedy przyjdzie czas wtedy będą płakać i modlić się, aby mogli osiągnąć Zbawienie. Dlatego bądźmy ufni Bogu, a jednocześnie ta myśl, że jesteście Synami Bożymi – ona jest z wami, bo jesteście nimi. Wszyscy na Ziemi są  Synami Bożymi w Jezusie Chrystusie. Bóg jest doskonały, jest czysty, jest prawdziwy, żyjący, dlatego Jemu ufamy, i przez ufność On nas przemienia, a jednocześnie stajemy się świadectwem dla tych, którzy jeszcze nie uwierzyli, albo wydaje im się, że wierzą. My jesteśmy prawdziwą wiarą dla nich, tych którzy jakoby wierzą, a oni uświadamiają sobie, że ich praca, którą sobie sami zadają, czyli szukanie grzechów w sobie, zostało to zadane przez kanon drugi, aby człowiek siebie sam prześladował i uznawał to auto prześladowanie za coś właściwego i dobrego. Ale posłuszeństwo Bogu – tylko ono jest prawdziwą naszą radością. Chrystus mówi: Ja mam Jednego Boga, do Niego to wszystko należy, On jest żywy i prawdziwy. Ps 97:6-10: „Niebiosa głoszą Jego sprawiedliwość, a wszystkie ludy widzą Jego chwałę. Muszą się wstydzić wszyscy, którzy czczą posągi i chlubią się bożkami; wszyscy bogowie hołd Mu oddają. Słyszy o tym i cieszy się Syjon i radują się córki Judy z Twoich wyroków, o Panie! Tyś bowiem, Panie, wywyższony – ponad całą ziemię i niezmiernie wzniosły pośród wszystkich bogów. Pan miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich świętych, wyrywa ich z ręki grzeszników.”

Link do nagrania wykładu – 13.09.2024
Link do wideo na YouTube – 13.09.2024

W pierwszym przykazaniu Bóg mówi w taki sposób do człowieka: dusza twoja jest rozczłonkowana między wielu bogów – Ja cię chcę zjednoczyć w sobie Jednym, abyś odnalazła Pełnię, bo w tej chwili jesteś rozczłonkowana, jesteś wielością, a musisz być Jednością, jesteś wielością, bo składasz się z wielu pożądliwości: pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia; a gdy Mnie będziesz poszukiwała, staniesz się w pełni Jednością, Ja cię zjednoczę, scalę w sobie, i staniesz się Pełnią, nie będziesz wielością, ale Jednością. To tak jak Jezus Chrystus mówi do świętej Marty: Marto, o tak wiele rzeczy się troszczysz i zamartwiasz, a tak niewiele potrzeba, a właściwie Jednego, Maria wybrała najlepszą część, nikt jej jej nie odbierze, bo wybrała tą część wewnętrzną nienaruszalną, to jest ta natura, która pozostanie z nią na wieki. Wewnętrzny człowiek jest prawdziwym człowiekiem żyjącym. Tylko że ludzie dzisiaj tak bardzo odeszli od postrzegania i bycia duchową naturą, i odeszli tak bardzo od tego przykazania bycia Jednością i Pełnią, że dzisiaj głównie spełniają pożądania swojego ciała, głównie spełniają pożądanie swoich oczu, i pychę swojego życia, czyli wielością się otaczają, bo Jedność to dla nich za mało. Jedność czyli Pełnia. Szatan nie może liczyć na Jedność, więc skupia się na wielości, zabrał Jezusa Chrystusa na szczyt góry i mówi: to wszystko do mnie należy – to jest ta wielość. A Jezus Chrystus mówi: Ja mam Jednego Boga i Jemu służę i Jemu pokłon oddaję; ty masz to wszystko, a Ja mam Jednego Boga, Jednego Ojca, któremu służę: Panu Bogu Jednemu będziesz służył, Panu Bogu Jednemu pokłon będziesz oddawał. I z wielością swoją szatan odszedł, bo nie mógł pokonać swoją wielością Jednego Boga, który jest wszystkim. Bóg ukazuje nam porządek czwartego wymiaru, pokazuje nam moc, która nas przenika i która nas porządkuje i którą musimy żyć. Wiara w Jednego Boga, w Jednego Chrystusa, że On usuwa grzech pierworodny, powoduje usunięcie wszystkich grzechów, które są wielością – ustępują wszystkie grzechy uczynkowe i grzechy pokoleniowe, których ludzie dzisiaj szukają, z których się spowiadają, i za które pokutują, a jednocześnie uczestniczą nawet w mszach międzypokoleniowych, co zaświadcza o tym, że nie mają Chrystusa i nie mają nic z Nim wspólnego. Drogocenna Krew jest nieustannie działająca, Ona działa i oczyszcza nas z wszelkiego grzechu, i nie ma powodu, aby wylewać Ją ponownie – zwróć się do Niej, Ona jest w mocy, przyjmij ją! Potęga Chrystusa nie potrzebuje zezwolenia tego świata, nie potrzebuje nikogo, kto by Mu pozwolił w tym świecie działać, ponieważ to jest Jego miejsce, to jest Jego własność. Chrystus przyszedł do swojej własności, i mimo że Go ukrzyżowali, On zmartwychwstał i objawił swoje panowanie wszem i wobec i na wieki. Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”
1P 4:17: „Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego. Jeżeli zaś najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii Bożej?”
Ewangelia budzi życie wewnętrznego człowieka. Kiedy żyjemy Ewangelią, wierzymy jej, rozpalają się w człowieku punkty Boskiej tajemnicy, czyli życiowy stan Boskiego stworzenia i Boskiego Słowa, z którego powstał człowiek. Ewangelia jest opisem i nie tylko opisem, ale pełnym źródłem całego człowieka wewnętrznego, ukazanego w postaci wersetów ewangelicznych, które same z siebie nie mają w pełni objawionej natury, ale przez świadomość Boską w nas, nagle stają się pełne, i Ewangelia jest już dla nas czymś innym, otwiera się jako duchowa żywa natura naszego istnienia, i to jest prawdziwa nasza natura – w pełni objawiony człowiek duchowy, czyli Syn Boży zamknięty dla oczu i dla ludzkiego pojmowania i rozumu, ale całkowicie otwarty dla człowieka, który poznaje Boga i staje się tą naturą. Jednak musimy pamiętać o tej sytuacji, że musimy być bardzo mocno uważni na tych, którzy głoszą nam „inną Ewangelię” i „innego Jezusa”, i chcą dawać nam „innego ducha”; jak mówi św. Piotr: znaleźli się fałszywi prorocy, i będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą zgubne herezje, wyprą się Władcy, który ich nabył, i sprowadzą na siebie rychłą zgubę. Jesteśmy świadkami ujawnienia, że dzisiejszy kościół właśnie to robi, a jest na tyle chytry, że pokazuje że to inni robią, a nie on, tylko że wszystkie fakty mówią o nim. Dlatego nie słuchajcie słów, ale patrzcie na fakty, te fakty świadczą o tych, którzy to robią, do kogo należą i komu służą, że służą diabłu, służą szatanowi, bo poszli w wielość, czyli trzy szóstki czyli diabelskie działanie, a nie ku Bogu Jedynemu; skupiają ludzi na poszukiwaniu i usuwaniu grzechów, które jakoby mają. Jak grzech został sprowadzony przez jednego człowieka, to usunięcie grzechu przez Jezusa Chrystusa – tego jednego grzechu, pociąga za sobą usunięcie wszystkich grzechów, które narosły, ponieważ człowiek przestaje już istnieć jako tamta natura i jest już całkowicie nowym człowiekiem, bo rodzi się w Duchu. Narodzenie w Duchu to jest przyjęcie całkowicie miłości Bożej. Dzisiaj ludzie tego nie robią, bo się boją kary, a ta kara nie jest karą wynikającą z ich rozumu, tylko jest odruchem behawioralnym, który został zaszczepiony bardzo głęboko, i dlatego tylko miłość jest w stanie go usunąć; jesteśmy w stanie dopiero się go pozbyć przez prawdziwą Miłość Bożą. Chrystus Pan nie wybacza grzechów człowiekowi powtórnie – tych które On już usunął, ponieważ ich nie ma, ponieważ Drogocenna Krew jest cały czas w mocy i działaniu, i mogą uwierzyć Chrystusowi, i się zwrócić do Drogocennej Krwi; uwierzyć jeden raz, bo Chrystus powiedział przez świętego Pawła – więcej razy tego się nie czyni, raz dokonane Odkupienie jest wieczne na wieki. Więc zwracając się do Odkupienia uzyskujemy czystość, i nie musimy nic innego robić, musimy tylko uwierzyć. To wszystko jest związane ze szczerością względem Boga i siebie. Chrystus powiedział mi około 20 lat temu, albo nawet 30 lat temu, powiedział w taki sposób: przyjdzie czas, że stanę przed człowiekiem jawnie, Ja i Mój Ojciec staniemy przed człowiekiem jawnie, i jeśli on widząc prawdę, wyrzeknie się jej, nie ma dla niego ratunku; w tej chwili robi to, bo nie wie, ale im bardziej wie, im bardziej prawda staje przed nim, im bardziej jest w sytuacji poznania, a jednocześnie wyrzeka się jej, to lepiej żeby jej nie poznał; nie ma dla niego ZbawieniaHbr 10:10-11: „Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. Wprawdzie każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów.”
1P 4:18: „A jeżeli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik?”
Wielu jest ludzi, którzy przez myśli swojej głowy, myślą że są świętymi i że to właśnie ich myśli czynią ich świętymi. Ale świętość jest z przyjęcia Chrystusa. Synowie Boży uwierzyli Chrystusowi, że Jego Słowo, Ojca Słowo i Ducha Świętego Słowo jest nienaganne, pełne prawdy, pełne mocy, i żyją nim tak głęboko, że uwierzyli w to, że są czyści i doskonali, i tak żyją, a Bóg ich wspiera, bo to jest prawda. Ta sytuacja, ich stan życia jest związana z wiarą. Więc jeśli ktoś nie wierzy, a chce posiąść władzę Nieba, to nie jest z Boga, jest szatanem, który myśli, że jego przebiegłość przyda mu się, i jednak przetrwa z powodu swojej przebiegłości i swojej chytrości, tak jak to robił szatan przez wiele tysięcy lat, i że może jemu też się to uda. Ale to się nie uda! Wibracja czwartego wymiaru jest sto tysięcy razy większa od wibracji trzeciego wymiaru, i w tym momencie ludzie to dostrzegają, że nie są w stanie, ich duchy ludzkie, ich osobowość ziemska, egregory nie są w stanie przyswajać energii duchowej tej czterowymiarowej; ona nie tylko nie jest w stanie być przyswojona, ale wręcz spala, niszczy tą wibrację trójwymiarową, wywołuje destrukcję natury duchów ludzkich, i zło nie ma już możliwości „normalnego” funkcjonowania, bo nie ma wpływu już na to, aby pozyskiwać energię. Ta nowa wibracja, ona jest wibracją niekompatybilną z duchem ludzkim, ale jest kompatybilna z duszą. I kiedy nasza świadomość całkowicie znajdzie się w duszy, to chociażby umarło to co jest tą naturą ziemską przetrwalnikową, to śmierć tego co naturalnie musi umrzeć, nie powoduje śmierci tego co powstaje z mocy Życia do Życia. Gdy świat przeszedł do czwartego wymiaru, to emanacja tego nowego wymiaru jest przezroczysta, czysta i jasna. Okres od drugiego września do drugiego października jest okresem przemiany energetycznej, czyli wyłącza się dostawa energetyczna dla ducha ciała, a jest coraz więcej dostaw i mocy dla ducha wewnętrznego człowieka – Ducha Bożego. Czyli nowy człowiek jest całkowicie zasilany nową energią i jest do tego dostosowany, a jest to energia ogromnej potężnej mocy, która ma całkowicie inną wibrację. Ale nie jest w stanie tego znieść natura cielesna, fizyczna, duch ludzki, to go po prostu zabija, to go spala, pojawia się w naturze cielesnej i duchowej wielkie zamieszanie i zniszczenie, bo tak działa właśnie rozdzielanie. Gdy duch ciała jest usuwany z organizmu, ludzie zaczynają odczuwać kołatanie serca, bóle serca, rozpad, bóle brzucha, mdłości, wymioty, są zawroty głowy, bóle całego ciała, a jednocześnie rozpad tego starego stanu, który jest niewłaściwy, niepotrzebny i wręcz agresywny, bo jest zaborczy i nie powinien w ogóle istnieć, a istnieje tylko z powodu upadku człowieka, z powodu ducha mocarstwa powietrza, czyli pochodzi  z pożądliwości ciała, pożądliwości oczu, i pychy tego życia – jest to wielość za którą poszli upadli aniołowie i także Ewa poszła za wielością, ponieważ szatan namawiał ją do rozszerzenia możliwości działania, chociaż było tylko Jedno – posłuszeństwo, tylko posłuszeństwo Bogu. Są ludzie, którzy upadają, ponieważ są w przemocy starego świata, a stary świat wchodzi na wyżyny kłamstwa i przewrotności, aby ci ludzie nie znaleźli prawdy Bożej. Dlatego Jezus Chrystus mówi nam o dziecięctwie: bądźcie jak dzieci, aby rozum nie był pośrednikiem między wami i Bogiem, ponieważ rozum jest tym, który chce panować; a w głębinach nie ma już sytuacji – myślę sobie, że jestem dobry, i niech inni też tak myślą. Tam występuje stan upartości ciemnej natury; ta ciemna natura wmawia, że jest wszystko w porządku, a człowiek jej rozpoznać nie może, ponieważ nie jest to dla niego możliwe. Tylko dla Chrystusa! Ludzie jednak wolą siebie oszukiwać. Jest to pewnego rodzaju sytuacja okłamywania siebie i okłamywanie ludzi i myślenie, że spotka się podobnych sobie – też kłamców, i oni to będą ci poplecznicy, którzy będą wielością, a przez wielość myślą, że pokonają tego, który jest prawością. Ale za tym, który jest prawością, jest Bóg, a za tym który jest wielością jest szatan, a szatan już został przez Chrystusa pokonany. Ten świat skupia się na wielości czyli mieć władzę, technologię, moc. Ale mówi Bóg przez świętego Daniela, że człowiek światłości będzie miał panowanie nad tym wszystkim – i nad złymi duchami, i nad technologią, i nad wszystkimi innymi sprawami – i one będą mu posłuszne, żadna ta siła nie będzie nad nim panowała, ponieważ nie będzie z nim kompatybilna, natomiast on będzie miał wpływ na to wszystko. Każdy człowiek na Ziemi jest odkupiony i ma Chrystusa, więc zastanowić się można dlaczego jest taka sytuacja, że nie wybiera Chrystusa? – ponieważ wielość go zatrzymuje, czyli pycha tego życia. Hbr 4:11-12: „Spieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie szedł za tym samym przykładem nieposłuszeństwa. Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.”
P 4:19: „Zatem również ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, niech dobrze czyniąc, wiernemu Stwórcy oddają swe dusze!”
Ci, którzy są zjednoczeni przez Chrystusa, są w Kościele Świętym, ponieważ Chrystus daje im świętość. Świętymi są wszyscy, którzy uznali czystość, którą Chrystus im dał, i są czyści i doskonali. My właśnie tak uczyniliśmy, a każdy kto uwierzył Chrystusowi, przyjmuje to Słowo: jesteś bez grzechu, Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia, uśmiercił twoją starą naturę, masz teraz Jego Życie – to znaczy narodziłeś się w Duchu. Narodzić się w Duchu oznacza przyjąć całkowicie naturę nową, bo stara natura została porzucona przez Chrystusa, czyli uśmiercona i porzucona, a my musimy Jemu zaufać, i przyjąć naturę tą, którą On już dał, i nie trzymać się tej starej. Dlatego nasze dzieła, one nie mogą się opierać na naszym umyśle, i naszym wyobrażeniu, ale na pełnym przekonaniu. A pełne przekonanie oznacza, że ma w tym udział też nasza żona, czyli piękna córka ziemska, z którą jesteśmy zjednoczeni do tego, aby być jednością. Gdy jesteśmy zjednoczeni w jedną naturę, to w pełni staje się zrealizowana natura tajemnicy Bożej i Synów Bożych, którzy są tymi, którzy są Ewangelią, aby zanieść ją do głębin i objawić ją w Pełni, tak jak Chrystus powiedział. To jest ta właśnie tajemnica, gdzie my zstępujemy do głębin, aby wypełnić obietnicę Zbawienia, którą Chrystus ogłosił, aby stało się jawne, nie tylko ogłoszone, bo prorocy ogłaszali Zbawienie, które przyjdzie z Chrystusem; i Chrystus ogłosił Zbawienie, które przychodzi razem z Synami Bożymi. Bitwa, która wcześniej się w nas toczyła, była o odzyskanie Chrystusa zrabowanego nam przez drugi kanon. My odzyskaliśmy Chrystusa wierząc, że jesteśmy wolnymi – to jest cała bitwa. Bo co przeciwstawiało się człowiekowi? – zasiane wszelkie wątpliwości, zasiane niepokoje i lęki, kary, przemoc i inne rzeczy, inkwizycja i inne historie zasiane, które w owym czasie napadały człowieka i groziły wielkimi zębami i pazurami, których nie miały, tylko sięgały szemranym autorytem do wyobraźni człowieka. My właśnie staczaliśmy tą bitwę z naturą, która została spreparowana przez drugi kanon – wytworzona natura lęku, niepokoju, fałszywego sumienia, nienawiści i wszelkich innych problemów, aby utrzymywać starą naturę, o którą chodzi dzisiejszemu światu, który się nie wybiera do Boga; a nie wybierając się do Boga, chce mieć luksusy, ale te luksusy mają mu zapewnić ci, którzy są niewolnikami diabła, których oni deprawują. Ale też jest taka sytuacja, że Chrystus Pan daje siłę tym, którzy są deprawowani, aby zdobyli w sobie tą siłę, i się przeciwstawili tym łupieżcom i szydercom. Jezus Chrystus mówi nam o tym, aby znienawidzić samego siebie, doświadczyć samego siebie, i sprzeciwić się z całej siły samemu sobie – z mocy Chrystusa. Bo jak mówi święty Syrach: wielu bowiem, domysły ich w błąd wprowadziły i o złe przypuszczenia potknęły się ich rozumy – czyli tu są te niewłaściwe nadinterpretacje i domysły, które powodują u człowieka upadek, rozdarcie i inne złe sytuacje, które właśnie stają się tym jego dręczycielem. Więc nie staczamy już bitwy z grzechem urojonym, martwym grzechem, ale musimy przejść do czynu, nie w martwe sprawy, ale w czyn czyli prawdziwe działanie – a tym prawdziwym działaniem nie jest nasza umiejętność, ale obecność Chrystusa. Więc my w tej chwili jesteśmy w dziele, gdzie piękna córka ziemska zawsze jest z człowiekiem, tylko że będąc z człowiekiem bez Chrystusa, kieruje człowieka do pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia. Ale gdy jesteśmy z Chrystusem, to my ją odrywamy od pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego świata, bo sami z całej siły umacniamy się w stanie prawdy Bożej, i staczamy bitwę – jak? – nie staczamy bitwy z nią, ale staczamy bitwę z sobą, ponieważ jej problemy stały się naszymi problemami, jej stan psychiczny, jej stan emocjonalny i jest istnienie, jest naszymi problemami. To my musimy oprzeć się  pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego świata – to jest jej problem, który stał się naszym problemem. Jej światem jest ciemność, ale my dajemy jej nowy świat, bo my jesteśmy mocą Chrystusa, z Chrystusa powstaliśmy, i dając ten nowy świat jej czyli życie Boskie, otwieramy w niej życie to, które Bóg zachował na ten czas, aby ono się w pełni objawiło. Nikt kto nie uwierzy Chrystusowi, do czwartego wymiaru przejść nie może, bo w czwartym wymiarze panuje moc Chrystusa, czyli Ewangelii; jest to moc ewangeliczna, czyli moc człowieka światłości, moc Synów Bożych, moc potęgi światła, moc tych, którzy są ze światła i spożywają światło. Hbr 4:14-15: „Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.”
2Tes 1:6-7: „Bo przecież jest rzeczą słuszną u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi”
Jezus Chrystus mówi w Ewangelii, że są tacy, którzy będą ciemność nazywali światłością a światłość ciemnością – ci są prawdziwie ohydami bez granic. Ale ohydy nadszedł już koniec – Ziemia ościeniem zraniona do życia powstaje, bo przyszedł koniec cierpienia, jest chwała nadziei. Synowie Boży powstają, bo Niebo ich wzywa, i faktem się staje to, co w tym momencie nastaje; a widzimy to już bardzo wyraźnie. Czwarty wymiar dla wielu ludzi w dalszym ciągu jeszcze jest mrzonką, jakąś historią kompletnie nierzeczywistą, ponieważ zmiana następuje od ducha do ciała, a nie od ciała do ducha. Przychodzą duchowe siły, które wzmacniają człowieka wewnętrznego, i my jesteśmy właśnie w tej chwili przestrajani przez ten okres od drugiego września do drugiego października. Ludzie myślą, że mogą nad tym zapanować, ale to Chrystus Pan nas ratuje. Ten stan wewnętrznej przemiany, on będzie jeszcze w dalszym ciągu trwał, i będzie przenikał coraz głębiej. Przez dwa tysiące lat była dowolność wyboru Chrystusa; w tej chwili ta dowolność się już skończyła, w tej chwili tej dowolności już nie ma, przestała już istnieć, ponieważ siłą rzeczy Ziemia przeszła do innego poziomu istnienia, a musimy pamiętać o tym, że cielesność człowieka jest stworzona po to, aby była duchowa. Bez duchowości, cielesność jest martwa, więc ta zmiana duchowa powoduje to, że cielesność musi zmienić swoją naturę. Ale gdy świadomość człowieka przebywa w cielesności, to zmiana duchowa zaczyna szkodzić naturze cielesnej, i natura cielesna zaczyna się rozpadać. Natomiast, gdy świadomość nasza przenika do natury nowej, to cielesność zrzuca z siebie naturę pożądliwości ciała, pożądliwości oczu, pychy tego świata, i pozostaje wewnętrzny człowiek, który jest kompatybilny całkowicie z nową wibracją. Przechodzimy do świata prawdy. Więc każdy człowiek staczając bitwę wewnętrzną, w tej chwili spotyka się z tą sytuacją, że w podstawie wewnętrznej natura cielesna i zmysłowa jeszcze w dalszym ciągu jest powiązana ze światem złym. I pojawia się bardzo silny wampiryzm, napady, aby wyrwać energię życiową dla własną korzyści, ponieważ kończy się dostęp do energii duszy, bo w tej chwili dusza przechodzi do nowego całkowicie świata. I ta przemiana, ona coraz bardziej obnaża tą złą naturę, która może być tylko pokonana przez Chrystusa. Lucyfer w tej chwili poczuł się napadnięty, i chce odzyskać swoje wszystkie siły, swoje prawa i swoje działania; a to tylko Bóg odbiera mu to, co należy do Boga, bo to wszystko i tak jest Boże. Ale musimy pamiętać, że nie może pokonać człowiek Lucyfera, tylko pokonuje go Chrystus, i gdy człowiek nie ma Ducha Chrystusa, to Lucyfer będzie go tak jak Ewę wykorzystywał ku temu, aby czyniła rzeczy, które są w rozumieniu jej dobre i szatana, ale w rozumieniu Boskim są wrogie Bogu i człowiekowi. Ponieważ Lucyfer jest w stanie zmienić pojmowanie człowieka, są to wpływy emocjonalne, które wywołują zakłócenie jego normalnego spojrzenia. Emocje wpływają na człowieka z tak potężną siłą, że człowiek może złe rzeczy potraktować jako dobre; i tylko Chrystus może wyprostować tą sytuację, że dobre rzeczy będą dobrymi rzeczami, a złe rzeczy będą złymi rzeczami. Emocje to wywracają, ponieważ wpływają na uczucie człowieka, czyli na serce człowieka, i to co zgadza się z naturą przewrotnego serca, które jest złe, traktuje człowiek jako coś dobrego, a zła które przychodzi, nie traktuje jako zło, tylko jako dobro, ponieważ zgadza się z tym, co w sercu jest. Dlatego serce człowieka musi oczyścić Chrystus.  Przez przyjęcie Odkupienia jesteśmy w stanie to naprawić, w sposób ludzki jest to po prostu niemożliwe. Jedynie Chrystus może nas tutaj ukształtować.  Przez wybór Chrystusa mamy nadrzędne Odkupienie; być zjednoczeni z Chrystusem Panem, to mieć Jego Ducha, bo tylko Jego Duch sprzeciwia się emocjom. Świat upadł przez nieposłuszeństwo i został przywrócony do chwały Bożej przez posłuszeństwo – nie przez umiejętność, nie przez zdolność, ale przez posłuszeństwo. Syn Boży przyszedł wybawiać, a nie zatracać; Bóg nie posłał Syna swego na świat po to, aby go potępił, ale po to, aby świat został przez Niego zbawiony. Chociaż Jezus Chrystus miał największe prawo, aby ten świat potępić, nie zrobił tego, dlatego że nie przyszedł po to – to jest posłuszeństwo Bogu. Ma moc potępienia, dlatego że jest Bogiem. Widzi tą sytuację jaka jest na świecie, że wszyscy po prostu nienawidzą Boga, nawet ci którzy mówią, że w Bogu żyją; ale przez posłuszeństwo powiedział: nie przyszedłem tego świata potępić, ale go wybawić, mimo że zasługuje na potępienie, Ja jestem w Ojcu, który daje mu wolność, i Ja jestem wolnościąHbr 4:13: „Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.” 
2Tes 1:8: „w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa.”
Zły duch działa w taki sposób, aby w tej chwili wykorzystać tą siłę złą człowieka, która walczy o przetrwanie, i wykorzystuje cały intelekt człowieka, całą duchową jego naturę, całą jego siłę, aby sprzeciwić się prawdzie Bożej w taki sposób, jakoby wcale się jej nie sprzeciwiał, ale walczył właśnie o nią. To jest przebiegłość Lucyfera, który wykorzystuje siłę człowieka, wywracając porządek, czego człowiek nie widzi – walczy człowiek z Bogiem, ale mówi że z Bogiem wcale nie walczy. Gdy nie ma człowiek Ducha Chrystusa, Lucyfer jest w stanie zmącić umysł ludzki w taki sposób, że udaje Chrystusa, udaje Boga, udaje Ducha Świętego, czyli szatan podaje się za anioła światłości, jeśli nie mamy w sercu prawdziwej obecności Boga, to szatan zmienia stan psychiczny, zmienia stan emocjonalny, zmienia stan rozumu, powoduje że człowiek widzi światłość tam, gdzie jest ciemność, a ciemność tam, gdzie jest światłość. Człowiek ulegający ciemności, gdzie nie zna tego działania szatana, on będzie się sprzeciwiał temu, co jest dla niego pomocne, on nie będzie chciał tym się zająć, bo będzie to powodowało u niego niepokój – ludzie słabi tak robią. Bo silni ludzie, którzy słuchają Boga, to są ci którzy idą za Bogiem pomimo widzenia swojej słabości, i nie mówią: nie pójdę bo jestem słaby, ale powiedzą: pójdę bo jestem posłuszny, i dlatego przez posłuszeństwo siła Boga i łaska jest ze mną. Jezus Chrystus mówi: moc w słabości się doskonali. Czyli nie możemy ulegać swojej słabości, mimo że jesteśmy słabi, ale być mocni z powodu Chrystusa, bo Chrystus daje nam siłę. Musimy pamiętać o tym, że tylko będąc w łasce Bożej jesteśmy w stanie to przetrwać! Dlatego było powiedziane o wampiryzmie, bo w tym momencie szatan zaczyna kierować się swoim dobrem, które chce uczynić „dobrem” człowieka, czyli chce spowodować, aby jego dobro, jego sens, jego zysk, stał się pozornym zyskiem człowieka. Tak jak to zrobił z Ewą, a Ewa nie rozpoznając tego, że to jest jego zysk, nie zauważyła że traci posłuszeństwo, że wymawia posłuszeństwo Bogu, i poszła za tym zyskiem, który był tylko zyskiem szatana; i szatan wyrwał jej życie, czyli stał się wampirem jej życia. Posłuszeństwo nie jest to posłuszeństwo samemu sobie, tylko posłuszeństwo nadrzędnej sile, która nami kieruje. Posłuszeństwo jest to relacja. Posłuszny to jest ten, który łączy się z całą mocą z Tym, który jest doskonały, jest to przyjęcie stanu doskonałości, a pokora zachowanie tego stanu, który jest umocnieniem i źródłem naszego życia. Pokora bez posłuszeństwa nie wskazuje na prawdziwe umocnienie. Posłuszeństwo jest umocnieniem, a pokora zachowaniem tego posłuszeństwo. Kiedy Synowie Boży zstępują do głębin i stając się osadzeni głęboko, oni przywracają żonę Boga do chwały niebieskiej, i usuwają tych którzy ją zwiedli i zagarnęli, i o cierpienie i nagość przyprawili. Jej udręczeniem jest cierpienie nagości, ponieważ jej szatą jest Bóg, czyli Synowie Boży, którzy są posłani przez Boga, bo są tymi których Bóg posyła. Oni są zawsze z nią zjednoczeni – na dobre i na złe; do tej pory znali na złe, ale kiedy uwierzyli Chrystusowi i stali się nowym stworzeniem, zrodzili się w Duchu, zstępują dla dobra, mimo że w cierpieniu. Zstępują i ratują tą, która w ich ramionach odzyskuje chwałę Bożą i raduje się z odnalezienia, ponieważ zagubioną była, a nie zdawała sobie sprawy. W tej chwili ten, który przychodzi, on cierpienie jej niesie, aby ona nieść nie musiała i żeby wiedziała o tym, że jest wyzwolona – w ten sposób te transformacje w tej chwili się dzieją – aby została wyzwolona ta, której ogrody są ogrodami Pańskimi. Synowie Boży są nieugięci, wiedzą kim są i komu służą, bo Ten któremu służą jest mocą i siłą, i dlatego oni nie są w żaden sposób ulegli szatana namowom, ale umocnieni są w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i Duchu Świętym, ponieważ tylko Synowie Boży zstępując do głębin to czynią. Pnp 8:6: „Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański.” 
2Tes 1:9: „Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego”
Ta natura tej przemiany wewnętrznej, która w tej chwili dotyka prawdy o człowieku, jeśli tam nie ma Chrystusa, na pewno to się objawi, jeśli tam nie ma Chrystusa, nikt się nie uchowa – tak przeto w obecnym czasie ostała się tylko Reszta wybrana przez łaskę. Tak, to jest ten czas, gdzie ci którzy przyjęli łaskę i są łaski pełni, są wybranymi. I dlatego w tej chwili nie ocali się żaden, i nie zostanie żaden nie obnażony – wszyscy zostaną obnażeni, aby ujawnić swoją naturę podświadomości i swoją naturę wewnętrzną, i ona się objawi. Ci, którzy łaskę przyjmują, oni są tą Resztą, bo łaska czyni ich tymi, którzy są doskonali, bo zostali znalezieni doskonałymi. Musimy pamiętać o tym, że to zło działające w głębinach ono wykorzysta najmniejszą niepewność, najmniejszą skazę, najmniejszy stan buntu, cierpienia, czy jakiekolwiek wątpliwości, wykorzysta aby z tego uczynić kule armatnie, sieci, i zniszczyć wszystko to, co będzie przeciwne temu pojmowaniu niewłaściwemu jakoby dobremu. Nasze spotkanie jest związane z dziełem Synów Bożych, którzy są powszechni na Ziemi z punktu widzenia Odkupienia, a nienawidzeni z powodu tego kim są ludzie i kim są Synowie Boży. Synowie Boży pochodzą od Boga, więc ludzie nie chcą o nich słyszeć i wolą grzechy, wolą Lucyfera, wolą wszystkie sprawy, które są związane z grzechem ich ciała, ponieważ w tychże grzechach ciała dobrze się czuje szatan, Lucyfer i wszelkie zło; a szatan, Lucyfer i wszelkie zło nie może trwać w Boskiej naturze. Dzisiaj kościół wmawia ludziom jakżeż oni to są wielkimi grzesznikami, jakżeż nie może być w nich Ducha Bożego, jakżeż nie może być w nich Boga, i ludzie zaczęli kajać się i uważać ze Bóg ich nie odkupił, że są w grzechach, że są złymi ludźmi, i pokutują za to kim są. Najdziwniejszą sytuacją jest to, że dzieło diabła i kościoła to jest to samo dzieło, jak się przyjrzymy to widzimy to samo – to jest zadziwiające. To co mówią może jest inne, ale dzieła są te same, o czym jest napisane w Apokalipsie: ma rogi Baranka, a mówi jak smok – i rzeczywiście udaje Chrystusa, a niszczycielem jest wszystkiego co mogłoby przejawiać Boską naturę, mówi o biedzie, a sam w bogactwo opływa, a ludzie nie widzą tego bogactwa tylko widzą biedę, dlatego że są w magii. Ta przewrotność ogromna jest widoczna w drugim kanonie, w systemie 418. Spójrzcie na zapis kartagiński, który został już psychologicznie i kognitywistycznie wydobyty na zewnątrz i ukazane zostały tam mataczenia, które są mataczeniami behawioralnymi skierowanymi do behawioralnego stanu udręczenia człowieka, i manipulacje jego emocjami czyli operatorami emotywnymi, aby człowiekiem manipulować za pomocą wędzidła i szpicruty aby szedł tam gdzie chce strasząc go w różny wymyślny sposób. My musimy pamiętać o tej sytuacji, że winni jesteśmy Chrystusowi naszą świętość już teraz, nie dlatego że świeci jesteśmy dlatego, że uczynki czynią nas świętymi, ale że On nas uczynił świętymi przez to że dał nam łaskę i uwolnił nas od wszelkich grzechów; jesteśmy winni świętości, bezgrzeszności, niewinności i doskonałości, bo On już takimi nas uczynił i to dał nam. I dlatego każdy kto przeciwstawia się temu już jest winny na własną rękę grzechów nie adamowych, ale już ciężkich grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Więc kościół dopuszcza się  grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, ponieważ z całą świadomością krzyżuje Pana swojego ponownie i nakłania ludzi do tego, aby nie wierzyli Bogu, nie wierzyli Chrystusowi, i nie uznawali obecności Ducha Świętego w sobie. Gdy wiemy, że jesteśmy bezgrzeszni, niewinni, świeci i doskonali – Bóg nam sprzyja, bo Jego chwalimy, wynosimy Jego chwałę, i nie ujmujemy Jego chwale, ale mu przymnażamy chwały i wysławiamy Drogocenną Krew Jezusa Chrystusa jako tą, która nas ocaliła ze wszelkiego zła, ją właśnie wychwalamy. Rz 1:32: „Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.”
2Tes 1:10: „w owym dniu, kiedy przyjdzie, aby być uwielbionym w świętych swoich i okazać się godnym podziwu dla wszystkich, którzy uwierzyli, bo wyście dali wiarę świadectwu naszemu.”
To o czym rozmawiamy to jest praca, która jest w czwartym wymiarze. Czwarty wymiar do nas przychodzi, czyli inaczej można powiedzieć – stawiani jesteśmy w nowej pracy, w nowym trudzie. To co ludzie traktują jako chorobę, udręczenie, umęczenie, jakieś problemy, które są związane z różnymi sytuacjami świata, który go atakuje np wirusami – te sytuacje, kiedy my jesteśmy w mocy Bożej, one są naszą pracą, zadaniem, doświadczeniem i próbą. Gdy trwamy w Chrystusie Panu to nas nie dotyka, bo dotyka tylko tej natury ludzkiej, ducha ludzkiego, a nie dotyka człowieka światłości, czyli Synów Bożych, nie dotyka tej prawdy doskonałej, i prawdy Bożej w nas, czyli Chrystusa. I cały czas czynimy to samo co robiliśmy wcześniej – jesteśmy wytrwali, ufni i posłuszni Bogu, i w tym momencie Bóg nas umacnia potężną siłą, bo siły tego świata, one przejawiają się przez naturę pięknej córki ziemskiej, czyli człowieka światłości, który jest jeszcze w ciemności, i my jesteśmy narażeni na działanie tej siły. Ale dlatego, że jesteśmy tymi, którzy muszą tam objawić potęgę Nieba, nawet gdy tamten świat tego nie chce. I my właśnie tą potęgę Nieba tam objawiamy. Wewnętrznie, gdy chwalimy Boga, to On oczyści nasze życie, naszą zewnętrzną stronę. I nie możemy się skupiać na swoich dziełach ludzkich ziemskich, ale nieustannie pozostawać w najwyższym stanie duchowym – to jest czystość wewnętrzna – w najwyższym stanie duchowym nad tym co Bóg nam uczynił, co Bóg nam dał, ponieważ tylko wtedy kiedy jesteśmy świadomi co Bóg nam dał, jesteśmy w pełni zdolni do dzieła w świecie podziemnym. My jesteśmy w świecie podziemnym dlatego że słuchamy Boga, i poszliśmy tam dlatego, że nas posłał i nas do tego przygotował. Ale inni też są w tym świecie podziemnym, ale nie są dlatego że ich Bóg posłał, tylko tam zostali znalezieni w niechlubnej sytuacji, i teraz oni – jedni są w nienawiści do prawdy, a inni jęczą ponieważ są w sytuacji złej, ale opuścić jej nie chcą. My nie jesteśmy ludźmi, którzy przychodzą na Ziemię, żeby żyć tym światem. Jesteśmy na tej Ziemi, przychodząc tutaj jako Synowie Boży, aby uratować ten świat z upadku pierwszego świata, który upadł ograniczając zdolność wzrostu materii, której Bóg wolność obiecał mówiąc, że ptaki powietrzne i ryby wejdą do Królestwa Niebieskiego; a ludzie, w których jest Królestwo Boże, czekają aż ono do nich przyjdzie – a ono już jest w nich. Im bardziej jesteście słabi, im bardziej oddani, im bardziej ufni i ulegli, to Bóg w was działa, dla Niego nie istnieje żaden problem; problem istnieje tylko dla waszego umysłu i waszej świadomości. Szatan po prostu wykorzystuje waszą siłę, żeby dawać wrażenie że moc jego istnieje, a jej tak na prawdę nie ma, jest imaginacją, jest wyobraźnią, nie jest rzeczywista. Dlatego gdy Chrystus Pan w was istnieje, ten problem znika, ponieważ wasza świadomość przechodzi do stanu Chrystusowego. Musimy żyć faktem Bożym, oddani Bogu. Teraźniejszość to dusza, teraźniejszość to stan z Bogiem. Bóg istnieje nawet gdy o Nim nie myślimy, bo On jest wieczny, gdy nawet świat przestanie istnieć, to On istnieje w dalszym ciągu, ponieważ Bóg stworzył świat zanim on istniał, i gdy przestanie istnieć, On w dalszym ciągu będzie istniał, bo Trójca Święta jest mocą tworzenia, pełnej mocy Bożej – Ojciec, Syn i Duch Święty.  Iz 9:6: „Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.”

Link do nagrania wykładu – 07.09.2024
Link do wideo na YouTube – 07.09.2024