UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Wierzący nie musi znać swojej drogi, wystarczy mu, że Bóg ją zna, a on zdąża za Bogiem, i zawsze jest we właściwym miejscu. Jak Bóg nam to przedstawia: odpowiedzialnością twoją jest to, żeby Mnie nie zgubić, i beztroską twoją jest to, żeby Mnie mieć i nie zgubić, czyli żeby Mnie mieć. Ja jestem wszystkim, co ci jest potrzeba – Ja w tobie myślę, kocham, pragnę, znam odpowiedź na wszystkie problemy, i Sam stawiam cię przed wszystkimi sytuacjami. Więc bądź, działaj, nie zastanawiaj się czy potrafisz; bądź teraz, w tej chwili, i jak w komnacie małżeńskiej, teraz w tej chwili doświadczaj prawdziwej jedności ze Mną, nie później, nie za jakiś czas, ale teraz bądź ze Mną w jedności z całej siły. Człowiek, który trwa w Chrystusie Panu, on nie rozumie, ale w nim zrozumienie jest, w nim jest pojęcie, w nim jest Światłość Boża, i on podlega tej mocy, a ona go przemienia; stają się jednym ciałem, przeżywają wszystko w jednym czasie, w jednym momencie, w jednym stanie, są jednością – teraz, w tym momencie razem żyją, i przeżywają jeden doskonały stan jedności z Bogiem w Bogu. Wyszliśmy już z równika galaktycznego, i ta sytuacja przywraca porządek wszystkich spraw na Ziemi do porządku właściwego. Ponieważ do tej pory człowiek żył w taki sposób, że nadrzędną osobowością jego była ciemność. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. Czyli ludzie żyją w ciele, a ciało jest ciemnością, ponieważ nie ma tam jawnej światłości, jest ciemność. Ale to nie znaczy, że nie może być tam światłości. Oczywiście może, i powinna być tam światłość, ale tę światłość otwierają dopiero Synowie Boży – przez superpozycję. Superpozycja jest to tak naprawdę stan jedności Nieba i Ziemi, którą ustanowił Bóg, gdzie Ziemia i Niebo na początku stanowiły pełną całą jedność – superpozycję, czyli dwa stany jako jeden. Bóg przedstawia to w Iz.66.1: Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. I kiedy człowiek tworząc dominującą naturą ciało, chce robić to co robi, Bóg mówi do niego: Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła i do Mnie należy to wszystko. Ludzie chcą w sposób ludzki to wszystko zrobić, ale Bóg nie mieszka w kamiennych czy drewnianych domach, świątynią Jego jest człowiek. „Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem” (Krl 8:27). Bóg ujawnia nam, jak wielką potęgą jest człowiek, że my jesteśmy świątynią, a On w nas mieszka. („Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” 1Kor 3.16) A cedrowa świątynia była tylko do czasu, kiedy Chrystus przychodzi na Ziemię, i gdy zamieszka Bóg w prawdziwej świątyni żywej. Bo my jesteśmy żywą świątynią, jesteśmy żywymi kamieniami, aby budować Świętą Świątynię. Chrystus jako kamień węgielny ustanawia tę właśnie Świątynię Świętą, której żywymi kamieniami my jesteśmy, i tylko w takiej  świątyni żywej Bóg naprawdę mieszka. To jest duchowe objawienie, duchowe poznanie. Jeśli chodzi o te wszystkie sprawy, to Duch Święty je wszystkie objawia, że to się właśnie w ten sposób dzieje. Taką tajemnicę nam Bóg przygotował, abyśmy byli wszyscy doskonali, i aby ta doskonałość mogła także stać się udziałem całego świata i wszechświata. Istoty kosmiczne mówią, że chronią Ziemię, bo jest unikalna w skali wszechświata, że ona ma to, czego nie ma żadna inna planeta, i nigdzie indziej nie ma takiego czegoś, co jest na Ziemi. Oni rozumieją, że to jest jedyne miejsce we wszechświecie, które ma łączność bezpośrednią z Niebem czyli superpozycję, która została zniszczona przez upadłych aniołów, ale nie doszczętnie. Ona jest tam w środku ukryta, a Synowie Boży są właśnie tą mocą, którzy przychodzą superpozycję ponownie przywrócić do dzieła. Ale przywracając superpozycję do wypełnienia dzieła, świat jest pochłaniany ogniem pochłaniającym, ponieważ następuje rozszerzanie się światłości, a rozszerzająca się światłość, dla świata jest ogniem pożerającym, bo ciemność traci swoje istnienie w wielkim błysku, w wielkim ogniu powstawania, w ogniu Miłości. I dlatego Bóg powiedział: jesteście ogniami tymi, idźcie i zapalcie świat przemianą, czyli światłość objawcie w ciemności, aż świat stanie w płomieniach światłości, aby płonął jasnością i blaskiem Nieba, bo przeznaczone jest to dla wszelkiej istoty1 Kor 3:18-20: „Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców.”

Za 1:2-3: „Pan był bardzo zagniewany na waszych przodków. Powiedz im więc: Tak mówi Pan Zastępów: Nawróćcie się do Mnie – wyrocznia Pana Zastępów – a Ja nawrócę się do was – mówi Pan Zastępów.”

W tym momencie ludzie muszą sobie uświadomić tę sytuację, że są święci nie z powodu tego, że są dobrymi – ale dlatego, że Bóg jest Dobry. Bóg nie wyzwolił ich ciała, które jest niedobre: A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. To ciało jest złe, ciało jest krnąbrne, ciało nie rozumie, ciało nie wie. Ale my nie jesteśmy ciałem, bo nie odkupił Jezus Chrystus naszego ciała, ale odkupił naszą duszę, która została w utrapienie wrzucona przez nieposłuszeństwo Adama i Ewy. Chrystus złożył ofiarę za nieposłuszeństwo Adama, bo taka była tylko możliwość, i to uczynił – wziął we władzę całą ludzkość, i dał Siebie, Ducha Swojego, Ducha Ożywiającego, i każdy teraz ma Ducha Ożywiającego. Ale Duch Ożywiający nie może istnieć w grzesznym ciele; tym Ciałem, w którym istnieje jest dusza nasza. 2Kor.10.3 mówi właśnie o tej tożsamości człowieka: Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała. Nie jesteśmy tym ciałem, w ciele pozostajemy, ale jesteśmy duchową naturą. I mówi o tym święty Paweł też w innym wersecie, w Liście do Rzymian rozdział 7, gdzie mówi: jestem człowiekiem wewnętrznym, odkupionym, przez Chrystusa stworzonym, jestem czysty i doskonały, on ma dążenie ku prawdzie, ale ja widzę że żyję w ciele, które jest wrogie temu mojemu stanowi, więc z całej siły muszę trwać w miłości Boga, bo tylko trwanie w miłości Boga – nie w umiejętności, ale w miłości Boga, gdy się z Nim jednoczę, to On we mnie pokonuje nadrzędność ciała. Ciało nie może być samo przez się przemienione, ale gdy jednoczy(my) się Bogiem staje się także miejscem, przez które płynie moc Boża, miejscem, mocą, tą dokonałością, przez którego płynie właśnie moc Boża, która to ona to wszystko poruszyć może i usunąć. Ono samo nie może, ale gdy połączy się z mocą, to wtedy to ona robi, a on jest świadkiem tego. Łaska gdy płynie przez człowieka, ona wykonuje to całe dzieło, nie człowiek. A człowiek przez świętość, przez wiarę, przez pełną ufność i oddanie – gdy spojrzymy na tę sytuację, to czy Jezus Chrystus każe nam czynić coś, czego sam nie robi i kim nie jest? On powiedział przecież: przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, Ja was pokrzepię, jestem cichego i spokojnego serca, jestem łagodnego serca – mam wszystkie te przymioty, jestem cichy spokojny, łagodny, oddany, posłuszny, i nie żądam od was niczego, czego bym sam nie czynił; Ja żyję w takim samym ciele jak wy, grzesznym, tylko że wy macie pokonać własny grzech, a Ja pokonałem grzech całej ludzkości w tym ciele. Ale macie Mojego Ducha, a Ja mam Ducha Ojca, i wy macie Ducha Ojca, więc gdy pozostajecie w Duchu Ojca, to to ciało nie może wam stawiać oporu, ponieważ Bóg to budzi w nim światłość. J 5:30-32: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał. Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy.”

Za 1:4: „Nie bądźcie jak wasi przodkowie, których napominali dawniejsi prorocy: „Porzućcie drogi złe i swoje złe czyny – wyrocznia Pana Zastępów”. Ale oni nie usłuchali i zlekceważyli Mnie – mówi Pan.”

Dzisiaj Duch Święty przedstawia tę sytuację: przyszło dogorywanie ciemności, obnażenie kłamstwa, przyszedł koniec dla tych, którzy z ciemności zrobili sobie światłość, jak to przedstawił Izajasz – to są ci, którzy mówią, że światłość jest ciemnością, a ciemność jest światłością, i że gorycz jest słodyczą, a słodycz jest goryczą – to są ci, którzy wywracają wszystko do góry nogami. Bo czym jest światłość dla ciemności? Ciemność ma w sobie utajoną światłość, tylko skupiona jest na ciemności, i nie może sama poznać tej światłości. Ale przez wyrzekanie się ciemności, robi to z powodu tego, że wierzy w tajemnice światłości. Czyli ciemność ma zdolność wiary, i wierzy w światłość, którą jest, którą ma w sobie, nie może jej widzieć, nie może jej zobaczyć, nie może jej zrozumieć, ale może jej się całkowicie oddać, zjednoczyć, może z tą światłością się połączyć, nie przez rozum, nie przez umiejętność, nie przez inne rzeczy, ale przez właśnie pełne oddanie. A w tym momencie światłość wypłynie z ciemności, jak potężnym korytem rzeki, i tam tak pojawia się światłość, ponieważ przez wiarę połączył się człowiek. I czym jest światłość dla ciemności? – ogniem pożerającym, gdzie ciemność znika, bo dla ciemności światłość jest ogniem pożerającym. Dlatego jest też powiedziane, że Bóg jest ogniem pożerającym. A Bóg w tej chwili przychodzi, czyli Światłość, czyli Moc, i to się w tej chwili dzieje, coraz mocniej, coraz bardziej. I też kościół grzeszników wie o tym, czyli te siły pryncypalne, czyli te na górze, te siły kardynalskie i inne, one wiedzą dokładnie, że Chrystus odkupił świat, że ludzie nie mają grzechu, że są wolni, ale dbają tylko o swój majątek, o władzę, ponieważ nie mogą mieć władzy bez poddanych, to są ich poddani, nie Boga, i oni mogą być panami, tylko gdy mają poddanych, i żeby byli panami – muszą mieć poddanych, i nie chcą się pozbyć poddanych, dlatego cały czas mówią, że to jest niemożliwe, że to jest nie ten czas. A jest to praca na bardzo delikatnym materiale – duchu człowieka, świadomości człowieka, którą można oszukać. Ale oni wykorzystują to, że Bóg ich posłał i w ten sposób szukają posłuchu, i w ten sposób ludzie myślą, że mają oni władzę, bo Bóg ich posłał, więc uważają że słuchają ich, ponieważ jest to dobre. A oni wykorzystują to, że człowiek wybiera ten autorytet, który mówi: jestem od Boga, jestem Boski, jestem doskonały, słuchajcie mnie, ja mam receptę na zbawienie, co prawda nie jest to jeszcze ten czas, jesteście jeszcze nie gotowi, bo żebyście byli gotowi, to musicie najpierw pozbyć się grzechu. Dzisiaj ta niegotowość człowieka wynika z samego kłamstwa, człowiek stał się wtórnym analfabetą; doprowadzono człowieka do tego, i to było całkowite świadome działanie. I ci, którzy mówią, że mówię nieprawdę, niech zajrzą do swojego wnętrza, i uświadomią sobie i zobaczą, czy są zdolni do świętości, czy są zdolni do poszukiwania Boga? Naturalnie że są, tylko sumienie nie chce im na to pozwolić, jeśli dają mu władzę. Ale to Bóg daje człowiekowi właściwe sumienie, czyli właściwe Prawo. Jezus Chrystus zmartwychwstał, abyśmy mogli żyć Prawem Boga. A sumienie kształtuje się przez to, co jest dla Boga przyjemne i radosne i sprawiedliwe. Jeśli sumienie postępuje tak, że nie jest to sprawiedliwe, przyjemne i radosne dla Boga, to jest sumieniem zwodzącym. Więc czy dla Boga jest radosne to, że człowiek jest bez grzechu, sprawiedliwy i doskonały, czy to że jest grzesznikiem, udręczony i umęczony, który nie świadczy w ogóle o władzy i potędze Syna, który został posłany przez Ojca, aby wyzwolić tych ludzi? Kol 1:21-22: „I was, którzy byliście niegdyś obcymi [dla Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych,”

Za 1:6: „A jednak czyż słowa moje i moje rozkazy, które wydałem sługom moim, prorokom, nie spełniły się na waszych przodkach? I nawracając się, przyznali: Jak zamierzył Pan Zastępów postąpić z nami stosownie do czynów i złości naszych – tak wobec nas postąpił.”

Kościół grzeszników namawia ludzi do tego, aby przez swoje postępowanie, nie słowa, ale postępowanie, nie uznawali Boskiej obecności w nich, świętości, i zdolności poszukiwania Boga, i jednoczenia się z Nim. Dlatego człowiek dzisiaj musi sam osobiście kierować się ku Bogu, dlatego że On jest jedynym Odkupicielem, jedynym Dawcą Życia, który złożył ofiarę ze swojego Życia za nas w odpowiednim czasie – w wyznaczonym czasie – i herezją jest nie iść za tym. Chrystus to zrobił za darmo i nic to nie kosztuje, bo człowiek jest zdolny do świętości już dzisiaj. Światłość już z całej siły oddziałuje na nas, co też fizyczny świat rejestruje swoimi przyrządami, że dzieje się coś, co nie jest widoczne zwykłymi oczami, ale coś się dzieje, maszyny też dostrzegają, że zmieniają się warunki duchowe. To człowiek się odmienia. To że w czerwcu 2024 zmienił się wymiar, i teraz wyszliśmy z równika galaktycznego, to wiem o tym z całą stanowczością, z całą pewnością, i jestem tego świadomy z całą mocą, bardzo świadomy, bo Bóg mi dał tak wielką pewność, tak wielkie przekonanie, że wiem że jest to całkowita prawda. I też to, że strumienie światła Niebieskiego, Boskiego światła, przenikają atmosferę i sięgają aż do głębi Ziemi – te rzeczy działy się w Wigilię, i one się dzieją cały czas, i one się będą działy dalej, bo właśnie one coraz głębiej porywają, i przemieniają ciemność, bo są Tym ogniem pożerającym dla ciemności. Proszę zauważyć – przez 1600 czy nawet 1700 lat, kościół grzeszników rozpasał się, ponieważ omamił świadomość człowieka – i to z powodu świadomości człowieka, nie własną mocą, bo on żadnej mocy nie ma, wszelka moc pochodzi od ludzi, którzy uważają że on ma rację – świadomości człowieka, która została uwikłana w to, że mogą coś dać, i że mogą coś zabrać. Nie! Nie mogą niczego dać i nie mogą niczego zabrać, bo nie są oni dawcami, ani tymi, którzy coś mogą zabrać z nakazu Bożego. Mogą tylko zabierać, jeśli człowiek na to pozwala, jeśli myśli że coś potrafią i mogą – ale oni nic nie potrafią i nic nie mogą, okłamują tylko człowieka. I gdy wiedzą już o tym, że ludzie wiedzą, to jedynym ich wyjściem jest powiedzieć – „ludzie są niegotowi”. Siły ciemności, one żywią się życiem człowieka – przez świadomość – okłamując człowieka, czyniąc go wtórnym analfabetą, żywią się jego wiarą, żywią się jego życiem, żywią się jego energią żywotną, żywią się nim, zapewniam was – nic nie potrafią, nic nie umieją, nie mają z siebie żadnej mocy. Diabeł nie ma z siebie żadnej mocy, ani szatan, ani ci którzy są pełni chytrości i wściekłości, i mówią że człowiek jest niegotowy do tego, aby żyć zgodnie z Bogiem, i że Chrystus się pomylił, i nie w tym czasie przyszedł. Ale Chrystus jest tą tajemnicą, tą Boską mocą, który uczynił to – czyli wyzwolił człowieka, dlatego że po czterech tysiącach lat przyszedł czas jego powrotu do Źródła, i każdy ma w sobie zdolność świętości, został nią obdarowany. Dlaczego nie wznosi się tą świętością? – bo nie chce przyjąć Daru, ponieważ nie jest gotowy. Ależ jest! Sam Chrystus go uczynił zdolnym do przyjęcia Daru. 2 Kor 11:12-14: „Co zaś czynię, będę i nadal czynił, aby nie mieli sposobności do chlubienia się ci, którzy jej szukają; aby byli jak i my w tym, z czego się chlubią. Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.”

Za 2:13-14: „Już prawica moja nad nimi wyciągnięta i staną się łupem swoich niewolników, a wy poznacie, że Pan Zastępów mnie posłał. Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie – wyrocznia Pana.”

Bóg stworzył was, On, mocą swoją, stworzył was Nowymi w Chrystusie Jezusie, bo to jest jedyne miejsce pozbawione zła na tym świecie. I każdy człowiek, który żyje w Bogu jest święty – jesteście już tą istotą. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. To jest w dalszym ciągu prawda obowiązująca, nikt nie zdjął z człowieka tej mocy, tylko jest okłamywana świadomość, w taki sposób, że ciało które jest ciemnością i wymaga naszej interwencji – Bożej interwencji Synów Bożych; to mówi ten właśnie dzisiejszy świat, i ci którzy tworzą wtórny analfabetyzm, że właśnie to ciało zaświadcza o stanie duszy i dlatego Chrystus jej nie odkupił, bo tak ona wygląda. Mówią że ciało odzwierciedla stan duszy człowieka, i dlatego on musi pokutować, on musi się spowiadać, on musi czynić uczynki różnego rodzaju, aby zasłużyć. Ale ta Prawda, że jesteśmy doskonałą istotą przez Boga uczynioną, jest Prawdą, i każdy może zdążać do Boga. Synowie Boży to są ci, którzy właśnie mają Pana, Boga Ojca, i postępują wedle tej natury, a świętość ich ciała wynika z obecności Boga w nim przez Synów Bożych. Bo ciało samo nie jest zdolne do dobra. Synowie Boży są tylko z Dobra, bo zbudowani są z samego Boga, stworzeni przez Boga w Chrystusie Jezusie. Synowie Boży objawiają w tym świecie, przez wiarę obecność Nieba, i to Niebo w nich istnieje, i w ten sposób ciało doświadcza obecności Nieba, przemieniając się przez właśnie ogień pożerający, który pożera ciemność. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Czyli piętnowanie, to jest to pożeranie ciemności – Bóg jest ogniem pożerającym, Bóg jest Światłością, która przemienia ciemność – dla ciemności jest to ogień pożerający, ponieważ trawi wszystko, nie pozostanie żaden nawet najmniejszy skrawek ciemności, wszystko stanie się Nowe, stanie się światłością, ponieważ Bóg to czyni mocą Swojego Słowa, mocą Swojej Potęgi. Ap 21:1-2: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża.”

Za 2:15: „Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie, a ty poznasz, że Pan Zastępów mnie posłał do ciebie.”

Człowieka wewnętrzne życie – prawdziwe życie Chrystusowe, nie jest zamknięte z zewnątrz, jest zamknięte przez człowieka, z powodu, że daje posłuch tym, którzy go okłamują, czyli szkalują Chrystusa, i przedstawiają, że powinien się ich poradzić, kiedy przyjść, bo przyszedł, a ludzie są niegotowi, zmarnował czas, bo trzeba przyjść do tych, którzy wiedzą i umieją. Ale Chrystus wie; Chrystus przyszedł we właściwym czasie. Dlatego każdy ma w sobie świętość, światłość, potęgę – tylko, że ona jest zniewalana przez to, że boją się kary tych, którzy przecież nie mogą ukarać Chrystusa, ich duchowej prawdy, ich życia wewnętrznego, bo Bóg ich strzeże, gdy są Synami Bożymi. A Synami Bożymi są dlatego, że wybierają Ducha Bożego. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Wspiera – czyli przychodzi nam z pomocą, aby świętość stała się ujawniona, umocniona, i była siłą pokonania grzeszności ciała. Czyli On sam przychodzi, objawiając Siebie, dając nam poczucie wolności, niewinności i świętości, i czyni nas w pełni świadomą świątynią Boga, bo nią jesteśmy – i któż to powstrzyma? Uznać kościół grzeszników to znaczy porzucić Boga, uczynić Go kłamcą i nie uznać Chrystusa – nie ma tutaj wspólnej drogi, bo żeby uznać kościół grzeszników, trzeba by było nie uznać dzieła Boga. I nie ma tam wspólnej drogi, wspólnego sensu i celu, tam go po prostu nie ma. Dlatego – Odwagi, człowieku, odwagi! Nie bójcie się tych, którzy chcą i mogą zabić ciało, ale duszy zabić nie mogą. Ale bójcie się tych, którzy mogą ciało zabić, i duszę wtrącić do piekła, czyli tych, którzy okłamują człowieka, i o grzech przyprawiają. (Mt 10:28) Sam Bóg chroni wszystkich tych, których wziął w opiekę, sam Bóg ich chroni. Ci źli ludzie, oni nie robią tego ze swojego ciała, robią to z ducha złego. Ale Chrystus Pan jest Duchem, który całkowicie powstrzymuje, i całkowicie uśmierca złego ducha. Więc boją się właściwie tego, że jeśli zły duch zostanie całkowicie mocą Chrystusa usunięty, to ciało całkowicie pozbawione jest swoich celów, a właściwie nie swoich celów, tylko celów złego ducha, ponieważ kiedy ono nie ma już złego ducha, to nie ma już w sobie celu niszczenia, zabijania i udręczania, bo ono jest tylko tym stanem, który się przez niego przejawia. I gdy my jesteśmy ufni, to wiemy o tym, że w tej chwili moc światłości, całą mocą przenika całą heliosferę, a heliosfera pędzi dziennie 20 miliardów kilometrów na spotkanie światłości, zanurzając się w światłości. I to są potężne siły, które przekraczają wszelkie pojęcie ludzkie i technologiczne. Ale Synowie Boży, oni są z tej właśnie mocy zbudowani, i są naturą czystości i prawdy, ponieważ są dziedzicami Nieba. Dusza, która się inkarnuje w Synostwo Boże, przez tę właśnie inkarnację w Syna Bożego, staje się dziedzicem Nieba, bo staje się Synem, a ten który jest Synem, jest dziedzicem. Rz 8:29-30: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.”

Za 2:16-17 „Tak więc Pan zawładnie Judą jako swoim dziedzictwem w Ziemi Świętej i wybierze sobie znów Jeruzalem. Zamilknij, wszelkie ciało, przed obliczem Pana, bo już powstaje ze świętego miejsca swego.”

Teraz, gdy moc Ducha Świętego działa z potężną mocą, i oświetla głębiny, w tych głębinach jest wszystko widoczne, i stało się jawne. Bo taka jest wola Boża, żeby każdy poznał ten stan. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. Więc chodzi o ciało, tu gdzie człowiek ma świadomość, będzie musiał to poznać. To wszystko jest związane z wyborem człowieka. Bo dlaczego człowiek nie chce tych zmian? – ponieważ ma gdzie indziej męża; męża ma w otchłani, jest nim szatan, Lucyfer, tam się z nim dobrze ma, i dobrze się z nim dogaduje. Ludzie nie wierzą w moc Bożą, że On usunął ich złego ducha, a żyją tylko dlatego, że dał im Swoje Życie. Dla nich jest bardziej logiczne, że Boga nie ma, a żyją własnym życiem. I że nic się nie stało, bo jeśli żyją, to dla nich jest jasne, że żyją i nic się nie stało, nic się nie wydarzyło. A nie że Bóg usunął ich grzeszne życie, grzesznego ducha, dał im swojego Ducha, i dlatego żyją. Dla nich logiczniejszym jest, że nic nie zrobił i dlatego żyją, bo nie zauważyli sytuacji, żeby umarli i żeby ożyli. Ale gdy wierzą i żyją w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i w Duchu Świętym, to wtedy jest zerwana łączność z Lucyferem. Każda dusza musi się stać z Chrystusem Panem zjednoczona, dlatego że musi się napić Żywej Wody z ust Małżonka, a Małżonkiem jest Chrystus – On jest Źródłem Wody Żywej, i z ust Jego można się napić. J 4 13: W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu. J 4 23: Nadchodzi godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie. To jest ten czas teraz, czuję to bardzo wyraźnie, że to jest właśnie ten czas, kiedy przychodzi ta godzina, że ludzie w Duchu i Prawdzie muszą Boga poszukiwać – Takich to czcicieli chce mieć Ojciec. I powiedział Jezus Chrystus do Samarytanki: dobrze powiedziałaś, że nie masz Męża. Ponieważ Chrystus Pan objawił w niej, przez Siebie samego, jej świadomość duchową, że jest duszą, powiedział jej o tym, że miała kiedyś Prawdę, a w tej chwili jej nie ma. I mówi ona do Niego: to Ty jesteś moim Mężem, dlatego że Mąż to Ten, który daje poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, a Ty mi to wszystko dajesz – to jest prawdziwe Małżeństwo. Małżeństwo nie służy ku temu aby rodzić dzieci. (Iz 54:1) Małżeństwo jest to zjednoczyć się z Mężem, a Mąż jest Tym, który prowadzi ku Bogu, jeśli nie prowadzi, nie jest Mężem, jeśli prowadzi, jest Mężem. Czyli mówi do Niego Samarytanka: poznałam, żeś Mężem moim, bo prowadzisz mnie ku prawdzie – bo w prawdziwym Małżeństwie tajemnica jest taka, że Mąż obdarowuje żonę tajemnicą swoją, daje jej z ust swoich Wody Żywej. Dlatego Samarytanka poznaje w Nim Męża, ponieważ to On daje jej poznanie. A Małżeństwo to nie gotowanie i sprzątanie, ale Małżeństwo to wzrost duchowy. Tutaj Chrystus mówi o Tym, który daje wzrost duszy: Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę. Czyli On poprowadzi ciebie, poprowadzi was ku doskonałości Bożej, ale pamiętajcie, abyście nie zostali zwiedzeni przez słuchanie kogo innego – szatana. Ale idźcie za Nim, który jest Życiem, Prawdą, Drogą, i Bramą. Wy, gdy będziecie owieczkami, poznacie głos swojego Pasterza, gdy nie będziecie, nie poznacie. Więc bądźcie owieczkami, abyście poznali głos swojego Pasterza, bo każda owca, która zna swojego Pasterza, idzie za głosem swojego Pasterza. Pnp 5:1-2: „Wchodzę do mego ogrodu, siostro ma, oblubienico; zbieram mirrę mą z moim balsamem; spożywam plaster z miodem moim; piję wino moje wraz z mlekiem moim. Jedzcież, przyjaciele, pijcie, upajajcie się, najdrożsi! Ja śpię, lecz serce me czuwa: Cicho! Oto miły mój puka! «Otwórz mi, siostro moja, przyjaciółko moja, gołąbko moja, ty moja nieskalana, bo pełna rosy ma głowa i kędziory me – kropli nocy».”

Za 6:15: „Z dalekich stron przybędą ludzie i będą budować świątynię Pańską, i przekonacie się, że Pan Zastępów posłał mnie do was. A spełni się to, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu Pana, Boga waszego.”

Małżeństwo jest to duchowy stan istnienia, który jest nakazany duchowo, a w ziemskim aspekcie, on będzie tutaj obecny, jak powiedział święty Paweł: czyż nie wiecie, że wierząca żona wznosi niewierzącego męża, czyż nie wiecie, że wierzący mąż wznosi niewierzącą żonę. Czyli święty Paweł przedstawił tę sytuację, i Jezus Chrystus: idźcie na świat, do ludzi, którzy jeszcze nic nie wiedzą, nie rozumieją, i powiedzcie im, że są wolnymi, aby stali się wolnymi; jeśli nie pójdziecie, nie będą o tym wiedzieć, jeśli pójdziecie, dowiedzą się, i wtedy będą mogli pójść za Mną. Boski wzrost, gdy istnieje, wszystko ma pod sobą, i wszystko staje się święte, i wszystko staje się doskonałe. Ale z Bogiem musimy doświadczać jedności teraz, w tej chwili w Pełni, ponieważ teraz On mówi, teraz jest, teraz się objawia, i teraz jesteśmy z Nim w jedności, nie za tydzień, nie za miesiąc, nie za jakiś czas, kiedy już tego nie ma. Ludzie lubią słuchać o Bogu, ale nie chcą zdążać do Niego, bo ich rozum wytworzył chytrą pułapkę, że chcą o tym wiedzieć, ale nie chcą w tym uczestniczyć. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo. Dzisiaj Chrystus ukazuje w głębinach, że przyszedł ten czas wyzwolenia ciała, i uwolnienia ciała z grzechów pierwszego świata. Bo to ciało obciążone jest grzechami pierwszego świata, czyli pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia, próżnością i rozpustą jest zniszczone – dlatego na samym dnie tego ciała, spotykamy problem bardzo duży, i ten problem się dzisiaj ujawnia. Ale szatan chce, aby grzech trwał, i robi to w sposób bardzo wyrachowany. Jedyną możliwością, aby nie uległa nasza świadomość tej manipulacji, jest wiara w dzieło Boga, bo wtedy nie podlega świadomość temu wpływowi, ponieważ wiemy, że jest to nieprawda, jest to atak złego, który nie może atakować człowieka w sposób otwarty, tylko może wykorzystać jego rękę, aby się sam zabił; tak jak adwersarze, przyjaciele Hioba, mówią mu te wszystkie sprawy przez dwadzieścia kilka rozdziałów, tylko po to, aby on się sam własną ręką zabił. Bo Bóg zabronił szatanowi zabić Hioba, ale nie zabronił, żeby się Hiob zabił własną ręką. I tu jest taka sama sytuacja, aby człowiek sam się pogrążył w grzechu, własnym sumieniem, własnymi pojmowaniami, które są tylko dostępne wtedy, kiedy człowiek nie wierzy. Kiedy wierzy, jest to niemożliwe, bo Chrystus sam jest Obrońcą naszym, i my rozpoznajemy w jednej chwili takie ataki, bo Chrystus jest w nas Duchem Żywym; Duchem Ożywiającym. I mimo że wydaje nam się, że to my myślimy, to gwałtowne błyskotliwe przenikanie wszystkiego, jest Jego mocą, nie naszą. Duch Boży gdy w nas istnieje, On rozpoznaje te wszystkie knowania, i my je widzimy, a to Chrystus powoduje, że my je widzimy. On to wszystko robi. Duch człowieka jest zdolny do takiego działania, tylko wtedy, gdy poddaje się Duchowi Bożemu, aby w ducha człowieka, przenikała moc Boża, a wtedy duch człowieka osiąga stan doskonałości ostatecznej, dlatego że to Duch Boga: Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Czyli sam Duch Boży naszego ducha kształtuje. Dlatego nasz duch w rękach Boga jest po prostu czysty jak gołębica, a jednocześnie jest w stanie wszystko zobaczyć, poznać, zrozumieć i wyprzedzić, i udaremnić. I dlatego człowiek o własnych siłach nie jest w stanie tego uczynić. Gdy Duch Ożywiający, Chrystus Pan w nas będzie, bo On jest naszym Życiem, takimi będziemy wszyscy, jest to naturalna sytuacja. 1 Kor 2:12-16: „Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.”

Link do nagrania wykładu – 21.01.2025
Link do wideo na YouTube – 21.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 21.01.2025

Światłość, która jest światłością Bożego istnienia, Bożej interwencji, Bożej mocy, Bożego stworzenia, ona wszystko przemienia, bo jest naturą dnia; jak to mówi święty Paweł: jesteście dziećmi dnia, a nie nocy, więc postępujcie jak dzieci dnia, jak Synowie Boży. Dzisiaj przywracany jest przez Boga człowiek światłości, piękna córka ziemska, człowiek chwalebny – prawowity władca tej Ziemi budzi się do życia. Synowie Boży, zstępują do głębin, i przywracają tam Prawdę odwieczną. I mówi Bóg: czy można wziąć ponownie pohańbioną? Ja to właśnie robię, przywracam jej świetność, przywracam jej blask, przywracam jej moc, i przywracam jej chwałę, przywracam jej potęgę. „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; Odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi” (Iz.54.4-5). I światłość, która w tej chwili przenika całą ciemność, jest dla ciemności ogniem pożerającym, ogniem pochłaniającym. Bo w tej chwili ta prawda już jest, i nie ma tutaj wyboru, jest tylko stanięcie przed tą sytuacją, bo wybór został już dokonany dawno. Ta prawda, ona jest objawiona Synom Bożym, i nikt tej prawdy nie zna tylko Synowie Boży, i tylko Synowie Boży mogą tą drogą iść, i tylko oni mogą tę drogę wypełnić. Nakaz Boży wypełnić. Nikt inny tej prawdy nie wypełni, bo jest po prostu niemożliwa do wypełnienia przez człowieka, który nie jest Synem Bożym. Tylko Synowie Boży mogli pójść tą drogą. Ale oni szli tą drogą, nie wiedząc, że nimi są, ale szli posłuszni Bogu z całej mocy. A tylko Synowie Boży są posłuszni Bogu z całej siły, bo od Boga pochodzą. I oni są tymi, którzy wypełniają wolę Bożą – biorą tą pohańbioną, tą porzuconą, biorą ją w pełni nakazu Bożego, z radości i w radości, i z miłości, i w prawdzie, i jest ona tą istotą, tak głęboko zjednoczoną z nimi, że stanowią jedną naturę, jedno życie, jedną całość, staje się ich umiłowaną, bo oni są tymi, dla których Bóg jest Umiłowanym, bo są duszami, które przyoblekły się w Dary Męża, i zstępują do głębin, aby dopełnić tego dzieła, które zostało dla człowieka przeznaczone. Dlatego – Synowie Boży, przebudźcie się! Słowo Boże, które nas stworzyło jest naszym Życiem. Synowie Boży nie mogą być innej natury, jak tylko tą aurą świetlistą, jaśniejącą blaskiem – z Boga, w Bogu i przez Boga, aby ta światłość wewnętrzna ich, stała się w pełni objawieniem światłości wewnętrznej pięknej córki ziemskiej – żony Boga. Ponieważ to Synowie Boży emanują czystością, doskonałością, blaskiem, i światłością Boga, jak to jest napisane – wpatrujemy się w Boga i jaśniejemy światłością Jego Oblicza na naszych obliczach, nasza światłość jest  światłością Jego Oblicza, On emanuje, i On tą światłością nas oświetla. A ona jest w nas, ale ona ma się stać tą potężną mocą, która ma objawić się w Pełni, i w Synach Bożych przywrócić dzieło całemu wszechświatu. Istoty pozaziemskie, one oczekują powstania człowieka, aby otworzyła się Brama, która jest zamknięta od eonów czasów, i nikt jej nie otwiera. Brama jest na Ziemi; tą bramą jest superpozycja, ona została zamknięta przez upadłych aniołów, i dopiero teraz Synowie Boży mogą ją otworzyć ponownie. Upadli synowie Boży, oni swoją demoniczną naturę mają z ducha mocarstwa powietrza, ze zwiedzionej pięknej córki ziemskiej. Ale kiedy ona odzyska chwałę Bożą, oni padną jak ścięte zboże, nie będą mieli już życia, nie będą mieli już niczego, ponieważ ich siła, pozorna siła pochodzi z braku Synów Bożych, z niewiary, z wrogości Bogu, i mogą korzystać z mocy pięknej córki ziemskiej, która nie jest uratowana, mogą z niej korzystać jak ze źródła nieskończonej energii. Ale kiedy ona objawia się Światłością, Ziemia ponownie wyda owoc doskonały, owoc Życia, bo jest tym miejscem, na które wszyscy oczekują, że zakwitnie i owoc życia ponownie będzie dostępny – i Ziemia wyda owoc. A owocem Boga jest Życie. Pnp 1:5-6: „Śniada jestem, lecz piękna, córki jerozolimskie, jak namioty Kedaru, jak zasłony Szalma. Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam.”

Ap 18:7: „Ile się wsławiła i osiągnęła przepychu, tyle jej zadajcie katuszy i smutku! Ponieważ mówi w swym sercu: Zasiadam jak królowa i nie jestem wdową, i z pewnością nie zaznam żałoby”

Nasze spotkanie w tej chwili ono obnaża całą naturę podświadomą człowieka; bo to jest wszystko nieświadome. Ale ta nieświadomość ona istnieje dlatego, ponieważ nie istnieje wiara. Wiara wypełnia naturę tamtej nieświadomości. Wiara jest Boską świadomością tamtej natury, to Bóg zaprowadza świadomość w głębinach, to On jest świadomością, przez to, że my świadomie wybieramy Boga, wierzymy w Boga, to On swoją świadomością działa w przestrzeni podświadomej. Ponieważ my nie jesteśmy w stanie nic z nią zrobić, ale On tak. On całkowicie bierze we władzę swoją, całą naturę podświadomą, a Jego świadomość dla nas jest wiarą. Ponieważ my wierzymy, że Bóg jest Żywy i Prawdziwy, i nie tylko jest to wiara w rozumieniu takim logicznym, ale wiara oznacza udział w Jego mocy, udział w Jego obecności, udział w Jego potędze. I odczuwamy tę sytuację, że gdy my wierzymy Bogu, to On myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem i pragnie naszą duszą, i nasze życie staje się w Pełni zrównoważone; ku Bogu zwrócone. Życie na ziemi, podlega tak naprawdę władzy podświadomej. Świadomość ta logiczna człowieka ona służy ku temu, aby akceptować różnego rodzaju wybryki natury podświadomej, i co ciekawe, człowiek niewierzący nie jest w stanie się samemu temu sprzeciwić, może się tylko zgadzać, bo podświadomość ma już swoje wejścia, i w taki sposób wpływa na naturę behawioralną człowieka, na jego wewnętrzne potrzeby, wręcz trzeba powiedzieć uzależnienia i pragnienia. I dany człowiek po prostu pragnie czegoś, co go tak naprawdę niszczy, ale on z tego nie chce zrezygnować, bo on tego bardzo chce. Ale on tak naprawdę tego nie chce, to chce natura ta podświadoma, a on jako umysł to akceptuje. I ta akceptacja jest właśnie wyrażeniem zgody na to niszczenie, czyli akceptacji tego zniszczenia. Kiedy człowiek może tego nie akceptować? Nie akceptuje wtedy, kiedy Duch Święty, Bóg Ojciec i Chrystus Pan w człowieku działa, a działa przez wiarę. I wchodzimy tu w przestrzeń wiary w przestrzeni bardzo głębokiej, gdzie dla tego świata jest to jakiś archaizm, ale i zagrożenie, bo mimo że archaizm, to zagrożenie. To jest tak jak słyszy się bardzo często o jakiś starożytnych instalacjach, starożytnej broni, która gdzieś jest ukryta głęboko. Ludzie chcą ją posiąść, ale tak naprawdę się jej boją, bo jest to archaizm, ale ten archaizm jest tak archaiczny, że przerasta ich dzisiejszą technikę i technologię. I jest to odzwierciedlenie sytuacji tej natury podświadomej, tej natury, która ma osobny stan, osobny byt, i osobną logikę emocjonalną, wynikającą z trzymania się wszystkich spraw grzechu, przeszłości, ciemności, i wszystkiego tego, co podobne jest do ciemności. Ciemność zbudowała swoją własną strukturę własne istnienie w przestrzeni niewiedzy, i zaczęła sobie budować własną hierarchię na podłożu iluzji, złudzenia, wyobraźni i ułudy. Wyobraźnia tak naprawdę jest tym, co wypełnia niewiedzę, znajduje się tam, gdzie człowiek czegoś nie wie – a jak nie wie, to wymyśla, i wyobraźnia jest wymyślaniem historii. I cała iluzja, cały ten świat ciemności składa się właśnie z wyobraźni, czyli ciemności która sobie sama ustanowiła swój byt i swoje istnienie. I ta właśnie natura podświadoma, ona w tej chwili staje się całkowicie obnażona. Ta natura jest bardzo obrzydliwa, ogromnie zdeformowana, bo ona pasie się obrzydliwościami. Ale ludzie, to obnażenie nie dostrzegają w sposób taki jak mówię, tylko dostrzegają, że coś się z nimi dzieje – źle się czują, albo wywołuje to w nich jakieś stany roszczeń, agresji, albo złego samopoczucia, albo takiego stanu jakby nagle się rozchorowali na ciężką grypę. Bo to jest taka bardzo zła energia, która wpływa na ich duszę, na ich duchową naturę, a to wywołuje u nich wręcz, stan bardzo silnego zatrucia duchowego, i ogromny zamęt. Ten wpływ jest ogromnie duży, i trzeba być ogromnie silnym, mocno w Bogu opartym, żeby po prostu te siły człowieka nie wyniszczały, bo one są bardzo agresywne i bardzo wyniszczające człowieka. I niektórzy ludzie mogą zastanawiać się, jak sobie z tym poradzić, i zaczynają szukać możliwości jakiejś wewnętrznej – psychicznego, duchowego firewalla, albo jakiś innych sił. Ale to są ludzkie chęci obronienia siebie. A podświadomość może opanować tylko Chrystus, On przez swoją świadomość nad nią panuje. Chrystus odkupił nas, którzy jesteśmy świadomymi istotami na Ziemi, odkupił nas, abyśmy się skierowali ku Niemu. I kiedy Go wybieramy, On działa swoją świadomością w przestrzeni podświadomej, swoją mocą, i wtedy natura podświadoma staje się Boska, bo od początku była Boska. Iz 4:4-5: „Kiedy Pan obmyje z brudów córę Syjonu, a Jerozolimę uwolni od plam krwawych jednym tchnieniem sądu i zniszczenia, wtedy przyjdzie Pan, aby spocząć – na całej powierzchni Góry Syjon i na wszystkich, którzy się tam zgromadzą – jako obłok z dymu za dnia i jako gorejący płomień ognia w nocy. A nad tym wszystkim unosić się będzie chwała Pańska jako osłona”

Ap 18:14: „Dojrzały owoc, pożądanie twej duszy, odszedł od ciebie, a przepadły dla ciebie wszystkie rzeczy wyborne i świetne, i już ich nie znajdą.”

W tej chwili ustępuje całkowicie iluzja, złudzenie i ułuda, ona się rozpada, bo ona zostaje poza braną, a następuje obnażenie całej natury tej, która skrywała, czyli można powiedzieć – wytwarzała fałszywy obraz dla naszej świadomości, fałszywy obraz naszej postaci. W tej chwili ten kamuflaż się rozpadł, i każdy człowiek wygląda duchowo w taki sposób jak wygląda, czyli źle, okropnie. Ale ci, którzy są w Bogu, nie mają tej części, bo ta część została odrzucona, a jeśli nie całkowicie, to są umocnieni w Chrystusie Panu i walczą z całej siły, ponieważ oni są tego świadomi. Ale praca przed nimi także jest – czyli jest wydobycie z udręczenia pięknej córki ziemskiej, która dzisiaj jeszcze w dalszym ciągu jest panią demonów, i ona cieszy się tym dziełem dla nich. Dzieje się dlatego, ponieważ jest taki werset w Ewangelii – kobieta powinna, czy nawet musi być posłuszna mężczyźnie, bo Bóg ją tak stworzył – ale nie chodzi tu o sytuację cielesnej natury, tylko uwarunkowanie, które jest przez Boga uczynione. To jest uwarunkowanie, i ono istnieje, i kobieta nic nie może z tym uwarunkowaniem zrobić, ono tam po prostu jest. Więc jest sytuacja tego rodzaju, że piękna córka ziemska, gdy aniołowie – dwustu aniołów, których Bóg stworzył, byli w pełnej sile szlachetności, prawdy, miłości i sile, to oni utrzymywali w doskonałości blask jej, a ona była w opiece Bożej, bo oni nie brali ją dla siebie, tylko utrzymywali ją w Boskiej mocy, i ona emanowała światłem potęgi Bożej. – Ale aniołowie upadli, i co się stało? – ona w dalszym ciągu z natury nakazu posłuszeństwa, jest im posłuszna, dlatego że to oni są tymi, którzy nad nią panują, a wzięli sobie ją za żonę, i ona jest im posłuszna. Czyli Synowie Boży, gdy zstępują do głębin, oni odwracają tę sytuację z powodu właśnie tego, że oni są tymi panującymi, a ona jest odwieczną, im powierzoną żoną. I w tym momencie oni ponownie przywracają ją do chwały. My jako Synowie Boży, wznosimy się ku doskonałości Bożej, i w ciele dzieje się ta sytuacja – że Synowie Boży są anielską naturą, a piękna córka ziemska jest anielską upadłą naturą, i to w ciele musi się stać to pojednanie. Synowie Boży są anielskimi, a ona jest w głębinach uwięziona przez demony, gdzie nie dostrzega tego uwięzienia, tylko że jest panią, tam na włościach. Ale dlatego, że służy upadłym aniołom, i czyni to, co oni jej nakazują i dają, ona nie widzi w tym niczego zdrożnego. I dlatego tu jest to odniesienie do podświadomości – podświadomość jest taka, jaka jest, ponieważ nie ma natury Synów Bożych, żeby odwrócili jej naturę. Dzisiaj obnaża się ta sytuacja – po wyjściu z równika galaktycznego, czyli już poza braną – obnaża się ta sytuacja, że człowiek jest w stanie ogromnego rozgardiaszu, a jednocześnie i złego stanu wewnętrznego, dlatego że nie ma tych, którzy tą, która w tym złym stanie jest, przywrócą do chwały Niebieskiej. Ponieważ Synowie Boży mają tę władzę, jak to Bóg powiedział – Biorę pohańbioną, aby przywrócić ją do chwały, i nazwie Mnie: Mąż mój, i już nie wypowie słów Baal, tylko: Mąż mój. Przywrócę jej chwałę, będzie ponownie Żoną Moją – tak to przedstawia w Księdze Ozeasza (Oz 2:18-19,21-22), że to jest przywrócenie. I teraz jesteśmy w tej sytuacji, kiedy Bóg przywraca to tej, która została porzucona i oddalona, która jest upadłą, i która została zwiedziona przez upadłych aniołów, a w tej chwili nie widzi żadnego problemu tamtego istnienia. I ludzie, którzy nie żyją w Duchu Świętym, w Chrystusie Panu, w Bogu Ojcu, nie są w stanie tego pokonać, i są w dalszym ciągu tym stanem, bo oni teraz temu stanowi ulegają, ale oni już dawno jemu ulegli, i są cały czas w tym stanie, tylko mają wyobraźnię, że tak wcale nie jest, że są w super stanie, że taka historia ich nie dotyczy, że oni są w doskonałej sytuacji, że to nie jest ich historia – i do tego służy im wyobraźnia. Tak samo jest z synem, gdzie mówi Bóg: synu pójdź, i pracuj dzisiaj w Mojej winnicy. – Tak, pójdę. I poszedł wyobrażać sobie, że pracuje w winnicy, a Pan zobaczył, że nic nie robi. Poszedł do drugiego syna i powiedział: pójdź, i pracuj dzisiaj w Mojej winnicy. – Nie, nie pójdę. Ale zrozumiał, że jest winien posłuszeństwo Ojcu, więc poszedł i wykonał pracę. Więc chodzi o tę sytuację, że ta praca w rozumieniu ludzkim, nie odzwierciedla tego, co Bóg naprawdę mówi, ale chodzi o to: dbaj o swoją duchową naturę, dbaj o jedność z Bogiem, dbaj o winnicę, dbaj aby nie było tam krzewów kolczastych, i żeby tam była prawda i miłość. Iz 27:2-5: „W ów dzień [powiedzą]: Winnica urocza! Śpiewajcie o niej! Ja, Pan, jestem jej stróżem; podlewam ją co chwila, by jej co złego nie spotkało, strzegę jej w dzień i w nocy. Nie czuję gniewu. Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi! Wypowiem mu wojnę, spalę je wszystkie razem! Albo raczej niech się uchwyci mojej opieki, i zawrze pokój ze Mną, pokój ze Mną niech zawrze!”

Ap 18:16: „Biada, biada, wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę”

Natura podświadoma jako piękna córka ziemska, jako ciało chwalebne, jest tym prawdziwym człowiekiem światłości od samego początku. A człowiek to miejsce posiadł i zaludnił, i zamieszkał z powodu tylko i wyłącznie cielesnych potrzeb tego miejsca, a nie dzieł, które ma wykonać dla Boga, w Bogu i z Bogiem. Żyje sobie tutaj, i nie ma świadomości co jest na górze, nie ma świadomości co jest pod nim, a także nie ma świadomości kim on jest. Wie, że rodzi się i umiera, a ten czas miedzy narodzinami a śmiercią, musi wypełnić nieustannie pragnieniami, i w ten sposób koło karmy się kręci. I to koło karmiczne śmierci fizycznej, ono kieruje człowieka ku reanimacji przeszłości; to przeszłość jest reanimowana, przodkowie, i inne rzeczy, one są w dziedzictwie przez inkarnacje reanimowane. Ale kiedy rozumiemy Synostwo Boże, że to jest wcielenie się przez wiarę duszy w Chrystusa Pana, w Boga Ojca, wiemy że jesteśmy stworzeni przez Boga w Chrystusie Jezusie, ponieważ Chrystus Pan stał się miejscem naszego doskonałego zrodzenia, stania się nową istotą, wcielenia, i to wcielenie przywraca nas do dziedzictwa Bożego. (1P 1.23) Czyli przywrócił nam dziedzictwo Boże, przywrócił nas Bogu, posadził w Chrystusie Jezusie na wyżynach Niebieskich. I musimy zrozumieć, że Bóg jest doskonały, Bóg jest naszym Ojcem, Bóg nas stworzył, i żebyśmy się nie bali być Jego dziećmi, żebyśmy się nie bali uznać Go za Ojca, bo jest Ojcem naszym. Jezus Chrystus modlił się Modlitwą: „Ojcze nasz, który jesteś w Niebie”, i mówi do nas: wy też Go nazywajcie w taki sposób, i nie bójcie się nazywać Go Ojcem naszym. Bóg nam zadaje prawdziwy powrót duchowy, prawdziwą duchową doskonałość, prawdziwy powrót do doskonałości, prawdziwy powrót do Ojca, i do panowania. Niebo jest tutaj. Bóg jest niewidzialny, a Henoch przedstawia: Niebo jest to miejsce gdzie Bóg przejawia się w Pełnej mocy, i w Pełni odsłonięty w danym miejscu. W Synu się w Pełni objawia, i w człowieku, gdy się objawia w Pełni;  jest to człowiek Syn Boży. Dlatego Chrystus, w którym się Bóg Ojciec objawił w Pełni – Chrystus jest Bogiem, bo objawił w sobie całego Boga, i Bóg Mu dał swoją tożsamość. Chrystus przejawia tożsamość Boga i jest Bogiem, bo jest równy Bogu – powstałem z równego sobie. A Synowie Boży są zrodzeni w Chrystusie Panu, i zjednoczeni z Nim w Pełni, i tylko w Nim istnieją. J 5:21-23: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.”

Ap 18:20: „Wesel się nad nią, niebo, i święci, apostołowie, prorocy, bo przeciw niej Bóg rozsądził waszą sprawę.”

Bóg przywraca ponownie chwałę tej, która została porzucona, i przyglądając się temu, co Bóg w Ewangeliach i w Starym Testamencie przedstawia – zobaczcie wziąłem porzuconą, bo ona jest tak naprawdę prawdziwą Moją żoną, i w tej chwili przywracam jej chwałę i mówię do niej: nie wspomnisz już hańby wdowieństwa, już jesteś tą, którą wynoszę ku doskonałości. I mówi też do nas: uczyńcie to, co Ja wam uczyniłem – waszą duszę wydobyłem z udręczenia i przywróciłem ją chwale, i jej w chwale dałem miejsce po prawicy Boga. Więc Bóg stawia przed nami tą samą sytuację. I my, którzy już dawno tę drogę wybraliśmy we właściwy sposób, bo Bóg nam ją objawił, my nie stawialiśmy Jemu oporu. On poprowadził nas, a my za Nim poszliśmy, mimo że sprawy o których mówi – świat o nich nie słyszał, nie wiedział, nie rozumiał, nie miał pojęcia. A my poszliśmy za Nim tą drogą, która była nie wydeptana, nikt nią nie chodził, nie znana, i dzisiaj tutaj jesteśmy, a wielu ludzi mówiło: dokąd idziecie. I wielu ludzi odeszło, bo wolą tą, która dobrze się ma w szeolu, wolą pielęgnować to, co jest „wartością” w duchu mocarstwa powietrza – czyli grzech, czyli kłamstwo, czyli zwiedzenie i zwodzenie, czyli złą drogę, czyli wynaturzenie i porzucenie prawdy, czyli głównie stawiać opór Temu, który przemawia. A my jesteśmy tutaj nie dlatego, że my coś rozumieliśmy z tego, co do nas Bóg mówi, ale ponieważ szliśmy za Nim, i nie dlatego, że rozumieliśmy dokąd On zmierza, tylko dlatego, że znaliśmy Jego głos, nie dlatego że znaliśmy drogę. Tak jak święty Hiob mówi: znałem Cię po głosie, szedłem za Tobą po głosie, teraz poznałem Cię oczami. Dlatego Bóg mówi takie słowa: przyjdźcie do Mnie wszystkie owieczki, bo Ja każdą znam, i one znają Mnie po głosie. I jesteśmy ukryci z Chrystusem w Bogu, bo w Chrystusie jesteśmy odnalezieni, On nas odnalazł, nas owieczkę, bo my znamy Jego głos, głos Ojca i Chrystusa. I dzisiaj jesteśmy w tym miejscu, nie dlatego że coś rozumiemy, rozumieliśmy czy pojmowaliśmy, tylko dlatego że poszliśmy za Głosem, a Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty, objawił nam wszystko jasno i wyraźnie. Objawił nam kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, i jaki jest sens życia człowieka, jaki jest sens odnalezienia pięknej córki ziemskiej. I co się dzieje? – dzisiejszy świat okazuje się, że tego nie chce, i tego nienawidzi, i chce bluźnierstwami, przekleństwami i klątwami obkładać, bo nie chce tego Życia, czyli nie chce Życia,  Światłości, bo chce, aby ludzie sami wyzwalali się z grzechów, mimo że jest to niemożliwe. O czym jest powiedziane Rz.8.3 – że Bóg przysłał Swojego Syna, ponieważ dla człowieka nie było możliwe, aby wydostał się spod władzy grzechu. Dlatego przysłał Syna, który nie był pod władzą grzechu, aby stał się człowiekiem, żył w ciele grzesznym, ale pozostał człowiekiem bez grzechu. I pokazał że będąc człowiekiem bez grzechu, całkowicie w Bogu będąc jesteśmy w stanie pokonać grzech, który mienił się nie do pokonania, ale został pokonany, ponieważ Chrystus to uczynił. I ci którzy wierzą, także go pokonują, bo to nie chodzi o walkę z grzechem, tylko właśnie o porzucenie grzechu. 1 J 3:23-24: „Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.”

Ap 18:21: „I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć.”

Szatan zbudował sobie z wyobraźni, iluzji i złudzenia – miasto, państwo, istnienie, i dał mu sygnaturę istnienia mocą pięknej córki ziemskiej. I tu jest właśnie taka sytuacja, że ta sygnatura, ona powoduje, że człowiek uznaje, że to jest prawdziwe. Sygnatura jej mocy, powoduje że człowiek uznaje daną sytuację za prawdziwą. Kiedy ona jest pozbawiona tej sygnatury, jest nieżywa, jest tylko iluzją złudzeniem, jakimś majakiem. Dlatego została wykorzystana ta sygnatura jej właśnie mocy, aby nadać ten kształt jakoby żywotności, i żeby człowiek przez swoją naturę duchową doświadczał, że to jest miejsce jego istnienia, i że to jest żywe i prawdziwe. Ale Chrystus Pan jest z prawdziwego Ojca, i jest w Nim prawdziwy Ojciec, i On rozpoznaje tą sytuację. Bóg przedstawia – wziąłem nierządnicę, tę która odeszła, która Mnie pozostawiła, a teraz ją wziąłem ponownie, aby przywrócić jej chwałę. I my jesteśmy dokładnie w tej sytuacji – całe chrześcijaństwo do tego jest przeznaczone. Jeśli ktoś mówi, że do tego jest nie przeznaczone, to tylko dlatego, że nie zna Chrystusa, nie zna Boga. Bóg nigdy nie pozostawi pięknej córki ziemskiej, czyli żony swojej nie pozostawi, i dlatego stworzył człowieka powtórnie, drugi raz stworzył człowieka. Ale w dzisiejszym świecie w ogóle nie mówi się o tym, co mówi 1P.1.23, że Bóg stworzył ponownie człowieka. Tylko mówi się, że Bóg stworzył Adama; Adam upadł, a człowiek jest po prostu w sytuacji okropnej, i musi sobie sam radzić z tą sytuacją. Mówi się też w taki sposób, że Chrystus Pan przyszedł na Ziemię, aby pokazać ludziom jak się z grzechu uwalniać, a nie że ich uśmiercił, i stworzył ich ponownie. A jest to bardzo wyraźnie powiedziane, gdzie jest napisane: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę. Bóg Ojciec stworzył ponownie człowieka, który jest zdolny do pokonania dzisiejszego demonicznego świata. I jeśli jesteśmy na nowo stworzeni, to starego już nie ma! A dzisiejszy świat wszystko chce zrobić, aby stary człowiek utrzymał się przy życiu, żeby stary trwał, żeby stary się pozbawił grzechów. Ale: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Jesteśmy już dzisiaj tymi istotami, i tym stworzeniem. Tylko Synowie Boży mogą znać tę drogę, tylko Synowie Boży mogą nią podążać. My jesteśmy tymi, którzy tą drogą podążają. Ale są też tacy, którzy chcą nimi być, ale trzymają się ciemności, i ciemność dla nich jest super, i oni nie są Synami Bożymi, chociaż chcą żeby tak było. Ale może tak być! Tylko jeśli jest człowiek na nowo stworzony, to po cóż ludzie mają się spowiadać, po cóż mają pokutować, po cóż mają zabiegać o świętość przez uczynki, jeśli są świętymi już w tej chwili, i mają tę świętość tylko utrzymać? Ten świat wydziera im świętość przez to, że muszą uznać to, że są grzesznikami przez pokutowanie, przez uznawanie grzechów, pokuty i szukanie uczynków, mimo że są już świętymi. Ten świat w sposób bardzo chytry wydziera im świętość, chcąc im udowodnić, że są grzesznikami, a ten dowód ma pochodzić z tego, że są cielesnymi i w swoich ciałach widzą grzech. Ale to że w swoich ciałach widzą grzech, to tylko znaczy, że ta która jest w głębinach naprawdę potrzebuje pomocy, bo to Synowie Boży widzą ten grzech, ale nie są grzesznymi. To jest Słowo Boże, które przedstawia nam święty Piotr: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani – czyli jesteśmy nowym stworzeniem. A ludzie dlatego pokutują i szukają grzechów i szukają uczynków, dlatego że nie wierzą Bogu że ich uśmiercił, i ponownie stworzył człowieka; człowieka doskonałego. 1 J 4:4-6: „Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.”

Ap 18:23: „I światło lampy już w tobie nie rozbłyśnie. I głosu oblubieńca i oblubienicy już w tobie się nie usłyszy: bo kupcy twoi byli możnowładcami na ziemi, bo twymi czarami omamione zostały wszystkie narody”

Jesteśmy właśnie w tej tajemnicy, gdzie nasza ta wewnętrzna praca nie jest oczekiwaniem na kogoś, kto przyjdzie i załatwi pewne sprawy. Ale tak jak Jezus Chrystus przyszedł, ukazał tę tajemnicę, ale później powiedział: dla was niewiele jest tylko do pracy – jedzcie Moje Ciało i pijcie Moją Krew. A oni mówią: co On opowiada – i odeszli, a mieli tak mało zrobić, tylko jeść Jego Ciało i pić Jego Krew. Zostało tylko dwunastu i mówi święty Piotr: dokąd pójdziemy, Ty jesteś Synem Bożym, Ty pochodzisz od Żywego Boga(J 6:68-69) My nie wiemy tego co Bóg, nie rozumiemy tego co Bóg, nie pojmujemy tego co Bóg, i z tego powodu, że nie pojmujemy tego co Bóg, z powodu naszego pojęcia, ludzie chcą nazwać Boga kłamcą, tylko dlatego, że nie wiedzą wszystkiego, a to co wiedzą wystarcza im, żeby Boga nazwać kłamcą. Ale gdyby człowiek wiedział, to co Bóg, prawdopodobnie była by całkowicie inna historia, która jest poza granicami pojęcia człowieka. Dlatego nasze życie musi się opierać na posłuszeństwie Bogu, a kiedy będzie taki czas, Bóg nam da zrozumienie, bo posłuszeństwo chroni nas od wyciągania złych wniosków na temat Boga, złorzeczenia i uznawania Boga za kłamcę – to nieposłuszeństwo to powoduje. Kiedy jesteśmy posłuszni, to Bóg prowadzi nas ku doskonałości. Musimy się trzymać konsekwencji stworzenia, czyli jeśli Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, to stworzył go ze wszystkimi przymiotami Boga, z potęgą Boga, z siłą Boga, z mocą Boga, z mocą Swoją, bo stworzył go na własny wzór i podobieństwo. I posłał człowieka, aby panował nad Ziemią. I dlatego siły diabelskie nie chcą, aby człowiek pamiętał o tym, Kto go stworzył, bo będzie wiedział jaką ma moc, i dokąd to wszystko zmierza. Ale my przez to, że Chrystus Pan nas dziewięć lat temu pokierował i nakazał tak postępować, jesteśmy tutaj – na początku. Gdy mi to Chrystus Pan objawił, ja wiedziałem, że jest to cała prawda, bo nie miał w tym udziału mój rozum, tylko całkowicie trwało we mnie przekonanie, bo Bóg Ojciec, Chrystus Pan, Duch Święty, we mnie był przekonaniem. Ja po prostu byłem przekonany o tym, że to co robię jest właściwe, i mój rozum nie ma tutaj żadnego dostępu i nie może mi mówić – co jest dobre, co jest niedobre, bo to mnie po prostu nie interesowało. Chrystus umocnił mnie w przekonaniu, i szedłem tą drogą z ogromną pewnością, a Chrystus Pan objawiał mi te sprawy, które były herezją w ówczesnym świecie – że nie mamy grzechu, że drugi kanon jest po prostu po to stworzony, aby ludzi okraść, okłamać, zabrać im władzę, pieniądze i moc, i do tego tylko służy, i służy do dzisiaj, do dzisiaj to się dzieje. Wszystko to obnaża się, staje się po prostu jawne, bardzo jawne. Więc my nieustannie trwamy w Bogu: Panie poślij mnie – czyli nie słuchamy swojego rozumu, ale nadrzędnej mocy Bożej, która nas posyła. I tylko czysta Boska ufność, a jednocześnie rozpoznawanie serca, bo ci którzy nie mają serca oddanego Bogu, nie są w stanie rozpoznać Słowa Bożego. Serce człowieka rozpoznaje Boską tajemnicę, gdy trwa w pełnym posłuszeństwie Bogu, to serce jest zdolne rozpoznawać głos Ojca, jest jak owieczka, która zna głos swojego Ojca. Dlatego mówi Chrystus: owieczki Moje znają Mój głos, owieczki znają Mnie, dlatego idą za Mną bo znają Mój głosMt 5:14-16: „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”

Ap 18:24: „i w niej znalazła się krew proroków i świętych, i wszystkich zabitych na ziemi.”

Im bardziej jesteśmy świadomi, świadomi świętości danej przez Boga, wolności danej przez Boga, niewinności i doskonałości, to tym silniej się grzech zaczyna pojawiać, który chce abyśmy widzieli go jako grzech naszego serca, a nie grzech ciała, na którym ma się w pełni objawić potęga naszej świętości, i świętość nasza jest w stanie w tym ciele rozsadzić wszelkie mury i warownie. Jesteśmy w ciele, ale Synostwo Boże nasze, nie jest z ciała, jest mocą Bożą, i dlatego: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych” (2Kor 10:3-4). Musi człowiek stać się posłuszny głęboko Bogu Ojcu, Chrystusowi Panu i Duchowi Świętemu, czyli pokonywać z całej siły całą właśnie wrogość świata podziemnego, który stał się w tej chwili ujawniony i obnażony, i wszystkie te stany, stają się stanami człowieka. Ponieważ nikt nie może poznać Boga, jak tylko Ten, który od Boga wyszedł – czyli Ojciec jest  Bogiem, Syn wyszedł od Boga; a Syn wyszedł od Ojca po to, abyśmy my mogli stać się Synami w Synu. Dlatego nie możemy stać się Synami poza Chrystusem, bo Chrystus został nam dany jako Ten, w którym możemy stać się Synami – miejscem, gdzie możemy dostąpić Świętej Inkarnacji, czyli gdzie przywracane nam jest Dziedzictwo Boże. I rozumiemy, że nie można inaczej tego zrobić, ponieważ Bóg chcąc nas ocalić przysyła Syna Bożego, który jest doskonałością ostateczną, w której my możemy stać się doskonałością, czyli wziąć od Niego Życie. Dlatego nikt w sposób ziemski sam w sobie Życia nie odnajdzie. A są tacy ludzie, którzy chcą to zrobić, ale dlatego to robią, ponieważ szatan nimi kieruje, bo wie że znajdą się tacy ludzie, którzy nie uwierzą Chrystusowi, i będą chcieli być mądrzejsi, a to są ci, których można zwieść bardzo łatwo, bo będą uznawali, że sami mogą, sami umieją, i że wszystko się stanie w sposób doskonały właściwe i dobre. Ale to jest niemożliwe, bo samemu tego sobie nie można zrobić. A to, że Bóg pozwolił szatanowi działać na Ziemi, to tylko po to, aby nastąpiło ocalenie. Obnaża się bardzo mocno natura, która jest zła. I dzisiejszy świat obnaża się w swojej demonicznej naturze – ponieważ są objawieni Synowie Boży, więc objawia się też diabeł. Ale Synowie Boży stają się potęgą, i oni czynią wewnętrzną naturę światłością i prawdą. Bo owocem Boga jest Życie, abyście zaczęli przynosić Życie, a nie śmierć. Ze śmierci cieszy się diabeł, ponieważ to on zwiódł człowieka, i zapanowała śmierć czyli ciemność. A wy macie przynieść owoc Bogu – czyli Życie. Cała świadomość musi się w Bogu znaleźć – cała nasza świadomość, czyli całą swoją naturą, całym swoim sercem, całą świadomością musimy w Bogu się zanurzyć, i w Nim wszystkie dzieła czynić, w Nim wszystko czynić. Jezus Chrystus mówi do duszy, którą wyzwolił: kiedy uwierzysz w to, co widzę w tobie? Spójrz w Moje oczy i zobacz kim jesteś. Odkąd w oczach jego zobaczyłam siebie doskonałą, stałam się mocą, basztami i murem. W Nim stałam się piękna, żyjąca, doskonała, i murem się stałam i basztami, On jest moją mocą, ja jestem Jego warownią, murem i basztami. To jest wasza siła, wasze życie, wasza niezłomność, wasza ufność, wasza wiara, wasze oddanie, i nie potrzeba tutaj żadnych pieniędzy, za darmo Bóg daje. Iz 1:26-28: „Przywrócę twoich sędziów jak dawniej, i twoich radnych jak na początku. Wówczas cię nazwą: Miastem Sprawiedliwości, Grodem Wiernym». Syjon okupi się poszanowaniem prawa, a jego nawróceni sprawiedliwością. Buntownicy zaś i grzesznicy razem będą starci, a odstępujący od Pana wyginą.”

Link do nagrania wykładu – 17.01.2025
Link do wideo na YouTube – 17.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 17.01.2025