UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 14.02.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Ps 68:2: „Bóg wstaje, a rozpraszają się Jego wrogowie i pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.”

Ps 68:6: „Ojcem dla sierot i dla wdów opiekunem jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.”

Ps 68:7: „Bóg przygotowuje dom dla opuszczonych, a jeńców prowadzi ku pomyślności; na ziemi zeschłej zostają tylko oporni.”

Ps 69:34: „Bo Pan wysłuchuje biednych i swoimi więźniami nie gardzi.”

Ps 69:36: „Albowiem Bóg ocali Syjon i zbuduje miasta Judy: tam będą mieszkać i mieć posiadłość;”

Ps 69:37: „i potomstwo sług Jego ją odziedziczy, a miłujący Jego imię tam przebywać będę.”

J 14:12: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.”

Link do nagrania wykładu – 8.02.2025
Link do wideo na YouTube – 8.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 8.02.2025

Bóg ma doskonały plan wychodzący daleko daleko przed wszystko to, co może pojąć człowiek. I jest to plan, który nie tylko jest związany z jednym człowiekiem, z dwojgiem, czy z jakimś konkretnym narodem, ale z całym wszechświatem. Jesteśmy w tym momencie, w sytuacji tej właśnie Prawdy. Dwa tysiące lat temu, Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia – za nas, i dla nas uwolnił naszą duszę od grzechu. I dlatego ona jest całkowicie wolna, bo On ją uwolnił, a to my jesteśmy tymi duszami, my mówimy o Nim nieustannie, bo On jest Dawcą naszego Życia, On nas odkupił, i dla nas nie jest to trudne do pojęcia – głową naszą jest Chrystus, i my oddajemy się Duchowi Świętemu, Bogu Ojcu, zanurzamy się w Nim, i z Nim jesteśmy zjednoczeni. Bóg stworzył świat i jednocześnie On jest prawdziwą mocą naszego kształtu, naszej pamięci, naszej mocy, naszego życia. On nas stworzył i jest prawdziwą mocą naszego istnienia, nie ma innego, i nie tylko istnienia, ale wszelkiego zadania. Bo Bóg stwarzając człowieka, daje mu zadanie, stworzył go z zadaniem. Kiedy Adam i Ewa upadli, Bóg umarł na Krzyżu, aby uśmiercić w swoim ciele starego człowieka – Jezus Chrystus uśmiercił grzesznego człowieka, bo nie miał już on zdolności dzieła, już nie służył Bogu, został całkowicie zniszczony, sprzeciwił się Prawdzie, i nie miał już celu. I gdy my wierzymy Chrystusowi Panu, nie utrzymujemy pamięci starego żywota, ale całkowicie jesteśmy w naturze dzieła nowego – tam jest dusza, bo dusza jest zachowana, a została usunięta osobowość i świadomość fałszywa, która zboczyła dawno temu, i daleko z drogi do celu. Dusza to jest świadomość Boska. Jest to całkowicie inna natura, to jest Boska część istnienia, która dla nas jest całkowicie naturalną częścią, tak bardzo naturalną, że ludzie nawet jej nie zauważają, korzystają z niej, i nawet nie wiedzą, że korzystają z Boskiej części. Człowiek używa tę Boską naturę w sobie w sposób bardzo prosty i lekki, bez przeszkód, i nie wie, że czyni coś, co jest cudem. Dlatego jest ta sytuacja, że gdy stajemy się Synami Bożymi, czyli istotami wewnętrznego życia, to nasze wewnętrzne życie zaczyna wpływać na nasze zewnętrzne życie. Bo w tej chwili występuje ta sytuacja, że nasze życie zewnętrzne wpływa na wewnętrzne. Ale to się w tej chwili odmienia. Wychodzimy poza granice rozumu, poza granice umysłu, który nie chce znać Chrystusa Pana, bo ten umysł i rozum jest z tego świata, i chce pozostać taki jaki jest, bo jest z ciemności; ale ta ciemność się rozpada dlatego, że cały czas jednak Ziemia i cała heliosfera porusza się w stronę coraz głębszej mocy światłości w galaktyce, która coraz silniej oddziałuje na Ziemię, aby przebudzić na Ziemi moc Boskiej światłości. Gdy wyszliśmy z równika galaktycznego, zaczęło się wszystko przemieniać, zaczął się pojawiać ogień pożerający, bo Bóg jest ogniem pożerającym. Światłość zaczęła dominować, a ciemność zaczęła być „pożerana” w sensie tym, jakby świat był na lewej stronie, jak ubranie, a teraz ten świat jest z powrotem przywracany na prawą stronę. Czyli ciemność jest jakby można powiedzieć rewersem światłości. Człowiek światłości jest to ten, który jest ciałem chwalebnym, o czym Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje, jest ciemność; Ja jestem Synem Bożym, który oświetla człowieka światłości, i Ja jestem człowiekiem światłości, jestem ciałem chwalebnym, jestem żywym Bogiem, który zamieszkał w tym świecie, dla Życia tego świata, bo przyniosłem Życie, a nikt nie może Życia na tej Ziemi dać, kiedy go nie przyniesie. My wszyscy, którzy żyjemy na tym świecie, jesteśmy przeznaczeni do tego, żeby być człowiekiem światłości – Synem Bożym, i nie jest to nic trudnego, dlatego że sam Chrystus Pan nas wyzwolił, i dał nam siebie samych, abyśmy Jego przyjęli, i stali się Synami Bożymi. Dlatego musimy być zjednoczeni z Chrystusem tak ściśle, żeby stać się jednym Ciałem z Chrystusem, i nie może to być na odległość, że my jesteśmy tu, a On sobie jest tam, i to jest taka wiara. Wiara to jest jedność, to jest małżeństwo, zostaliśmy uzdolnieni do życia małżeńskiego z Chrystusem Panem, do tego aby być zjednoczonym jednym Duchem – z Chrystusem Panem. Ez 16:8: „Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – wyrocznia Pana Boga – stałaś się moją.”

Iz 40:5: „Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały.”

Nasze nieustanne przebywanie i praca, jest już w czwartym wymiarze, bo do czwartego wymiaru weszliśmy drugiego czerwca, czyli w połowie roku. Ale ten stan dostrzegli tylko ci, którzy są duchowi, nikt inny nie mógł tego dostrzec. Więc ci, którzy tego nie widzą mówią, że nic się nie wydarzyło. Ale się wydarzyło! Ponieważ było bardzo wyraźnie widoczne światło niebiańskie spływające z Nieba, a jednocześnie zmiana ogromna wewnętrzna – duchowe przejście do innego stanu. A 24 grudnia wyszliśmy z równika galaktycznego, co także było znane dla innych, tylko z innego powodu. I w tym czasie, dokładnie w wigilię pojawiły się na Ziemi inne działalności, które mają za zadanie spowodować stworzenie pewnego rodzaju hybrydowego iCloud’a, czyli jakby ludzką osobowość, ludzką jakoby świadomość, czyli ciało w którym przebywa duch człowieka i  wpływać na świadomość człowieka – przez hormony, przez elektroniczne wpływy, przez pewnego rodzaju inwigilacje. Wpłynąć na decyzje człowieka, i w ten sposób tworzyć algorytmy, które będą tworzyły nowego iCloud’a, czyli chmurę elektroniczną internetową, która ma stworzyć ponownie pewien stan zbiorowej nieświadomości – czyli nie świadomości, ale nieświadomości, bo ludzie nie są duchowo świadomi tego co czynią, tylko podlegają pewnym odruchom, które wykonują świadomie pod wpływem emocji i tak jak wcześniej były to odruchy podświadome, w których trwali przez setki tysięcy lat, gdzie to głównie było działanie odruchowe, gdzie ludzie głównie ulegali emocjom i odruchom. To jest ta manipulacja, która już w owych czasach istniała. A iCloud starożytny, wedle tego co tak zerknąłem wstecz, jak Duch Święty mi pozwolił, to nawet miliard lat wcześniej musiał powstać, niezmiernie dawno temu, gdzie masy ludzkie były manipulowane tymi właśnie siłami wpływania na emocje. I dzisiejsze emocje, dzisiejsze ego jest właśnie wygenerowane przez iCloud, przez wpływ na osobowość człowieka, która wytworzyła osobne istnienie jego osobowości, które zaczęło wykorzystywać naturę duchową i cielesną – czyli przez cielesną na duchową, aby stworzyć sobie iluzję i złudzenie. I objawia się ta sytuacja – po co powstał iCloud, i po co teraz też powstaje. Ponieważ ci, którzy dzisiaj są wrogami Boga, oni chcą wykorzystać żywą ludzką tarczę, stworzoną z umysłu, z rozumu, z hormonów, z odruchów, aby stworzyć wrogość Bogu, czyli ludzi namawiać do tego aby stali się wrogami Boga przez zanurzenie się w wyobrażonym świecie, który jest „lepszy” od prawdziwego. A któż zna prawdziwy? Gdyby znał prawdziwy, to nie chciał by tego nieprawdziwego, tego kłamliwego. I dzisiejszy świat mówiąc, że człowiek jest niegotowy na Zbawienie, wie oczywiście, że Chrystus wszystko uczynił samodzielnie, ale mówi – jesteście niegotowi, więc nie ufajcie Chrystusowi, nie ufajcie Bogu i obrzucajcie grzechami swoją duszę, bo jesteście niegotowi. Ale to, że człowiek jest gotowy, to uznał Chrystus Pan, Bóg Ojciec, i Duch Święty. Dziewięć lat temu pojawiła się już świadomość tego, że nie mamy grzechu pierworodnego, że jesteśmy wolni od grzechów, i Chrystus Pan, Duch Święty, Bóg Ojciec, dał tę mądrość, aby objawić kłamstwo drugiego kanonu, którego nie można poznać rozumem ani umysłem, może dać zrozumienie o drugim kanonie tylko sam Duch Święty. Dlatego że ludzie wychowani w zrozumieniu że mają grzech, widzą że drugi kanon ich wyzwala; oni są wychowani przez drugi kanon, że on ich wyzwala. Ale Chrystus Pan jest nadrzędną mocą nad drugim kanonem, a Chrystus mówi: uwolniłem was wszystkich. I my rozumiemy, że jesteśmy wolni od grzechów, ponieważ Chrystus tak powiedział – to są Jego Słowa, Słowa Boga i Słowa Chrystusa, którym musimy być posłuszni. Jak nie jesteśmy posłuszni Słowom Boga, jesteśmy synami buntu, a na nich właśnie gniew Pański przychodzi. Teraz właśnie ten gniew przychodzi na cały świat, na tych właśnie ludzi. A dzisiejsze ujawnienie, że jesteśmy wolni od grzechów, powoduje że zaczynamy coraz głębiej zanurzać się w tajemnicy Prawdy. Ef 5:5-7: „O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!”

1P 1:14: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi”

Bóg jest autorytetem nadrzędnym, nikt nie może temu autorytetowi odmówić posłuchu, bo to jest niemożliwe, i karalne w sensie, że staje się synem buntu. Autorytet Boży, Chrystusowy, Ducha Świętego, jest autorytetem niezbywalnym, nadrzędnym, nieprzemijalnym, a autorytet ziemski jeśli jest ustanowiony, musi być zgodny z autorytetem Boskim, ale nigdy nie jest wyższy od autorytetu nadrzędnego. Kościół, czyli ówcześni faryzeusze, i dzisiejszy kościół jest autorytetem poniższym. Więc pytanie do zwyczajnego człowieka: któremu autorytetowi powinno się oddawać tak naprawdę pokłon, cześć i posłuch – niższemu czy wyższemu? Ludzie nie mogą powiedzieć że niższemu, ponieważ wiedzą, że to jest nieprawda, wiedzą że muszą oddawać cześć i honor, a jednocześnie słuchać autorytetu wyższego; nadrzędnego. Ale dzisiejszy autorytet niższy, nie tylko jest tym, który chce być wyższy, ale chce znieść autorytet wyższy przez mówienie, że jest On kłamliwy, że Chrystus Pan nie odkupił wszystkich grzechów. Ależ odkupił! I mimo, że wiedzą, że Jezus Chrystus odkupił wszystkich ludzi z grzechu, wiedzą dokładnie, to nie boją się Boga nawet na krztę, i mówią że to jest nieprawda, bo oni są tu blisko i mogą człowieka ukarać, a Bóg jest daleko więc lania im nie da, więc lepiej ich słuchać niż Boga. „Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz.4.19). I teraz to pytanie jest do wszystkich ludzi na świecie, ponieważ dzisiejszy kościół przedstawia tę sytuację, że nie można do Boga trafić, jeśli się nie trafi przez niższy autorytet, który robi to, że zabiera splendor, chwałę i sobie ją przydziela, i rozdaje wedle własnych rozsądzeń – kto jest dobry, kto jest zły, i komu można grzech odpuścić, a komu grzech zatrzymać. Ale Jezus Chrystus wszystkim grzech odpuścił, nikomu nie zatrzymał. On wyzwolił człowieka bez żadnej pomocy, i nie ustanawiał autorytetu niższego, aby móc dokonać dzieła, którego dokonał. Więc dlaczego ludzie słuchają autorytetu niższego, i jego „wyroczni” o autorytecie wyższym? To jest podobne do Judasza Iskarioty, który wie że Jezus Chrystus jest Królem – ale żeby był tak naprawdę, to musi iść i mieć audiencję u faryzeuszy, którzy są głową w tym momencie tą duchową, i jakoby to oni muszą uznać Go Królem i namaścić, bo bez tego nie da się aby był Królem. I Judasz Iskariota taką ma myśl, bo istnieje w zrozumieniu tego świata, i dlatego zdradza Jezusa Chrystusa, nie zdając sobie sprawy, że Go zdradza; myśli że musi zachować hierarchię, i faryzeusze muszą się Jemu przyjrzeć, i zbadać proroctwa. Ale oni przecież dobrze znają proroctwa – mówi Nikodem: wiemy, że jesteś od Boga, bo nikt takich rzeczy nie może mówić i robić, gdy nie jest od Boga, wiemy, że jesteś od Boga. Jezus Chrystus przedstawia – wszystkich uwolniłem, kto miał grzech, a grzech mieli wszyscy, ponieważ Adam zgrzeszył; więc wolność mają wszyscy. Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. A zauważcie czego uczy dzisiejszy świat, gdzie jest to napisane: Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem (Iz.29.13,Mk.7.6). Proszę zauważyć – cała teologia i cały katechizm, w obliczu Słów, które są ujawniane, stają się niczym – jakoby teologia mówiła, że jesteśmy grzesznikami, jakby teologia mówiła, że w dalszym ciągu grzech pierworodny trwa, a katechizm właśnie jest skróconym elementarzem dla tych ludzi, którzy są niedouczeni, aby ich nauczyć, że są grzesznikami i żeby nie myśleli że są wolni od grzechów. Dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie (Iz.29.14) Zaniknie – dlaczego? Dlatego, bo w tak pokrętny sposób tłumaczyli, że Bóg kusi ludzi, a jednocześnie, że człowiek ma grzech. I w tej chwili stało się wszystko jawne, i mataczenie kościoła grzeszników już nie ma sensu. Mk 7:13-15: „I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie». Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym.”

1P 1:15-16: „ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”

Dzisiejszy kościół cały czas mówi: przyjdźcie do nas, my was uwolnimy z grzechów, przyjdźcie bo tak zostaniecie grzesznikami, a jak przyjdziecie, to chociaż ich mieć nie będziecie – i to jest to właśnie kłamstwo, obietnica, że uwalniają od grzechu. I dlatego tak ogromnie dużo ludzi się tam kieruje, bo chcą uwolnić się od grzechu, bo nie uwierzyli, nie wierzą że to Chrystus ich uwolnił od grzechu. Ale gdy się człowiek przyjrzy, skupi, i poszuka, znajdzie w sobie miejsce, gdzie grzechu nie ma, a to jest miejsce ciche, spokojne i łagodne, a tym miejscem cichym, spokojnym i łagodnym jest Chrystus. On mówi: Ja jestem cichy, spokojny i łagodny, moje serce jest ciche i spokojne, moje serce jest łagodne, przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, Ja was pokrzepię, Moje jarzmo jest lekkie i słodkie. Człowiek jest zdolny do wiary. Są ludzie, którzy nie tylko to słyszą, ale też słuchają, i nie tylko słuchają, ale rozumieją, i nie tylko rozumieją, ale i szukają, i co ciekawe – znajdują; szukają i znajdują w sobie prawdziwą naturę Boskości, czyli zdolność do ciszy, spokoju, łagodności i odnajdują Chrystusową Prawdę. Dzisiejsza psychologia przedstawia tę sytuację, że bluźnienie jest pewnego rodzaju odzwierciedleniem własnej wewnętrznej natury, która też uczestniczy w życiu, i że ona się w taki sposób komunikuje, że w taki sposób ludzie komunikują się. Ale przecież jest Chrystus także, i głównie w nich jest Chrystus nadrzędną mocą, dlaczego się nie chcą w Nim komunikować, dlaczego psychologia nie chce mówić o tym, żeby się Chrystusem komunikować? Chrystus Pan wyzwala nas przez Synostwo Boże, które przychodzi do nas przez pełną wiarę w Chrystusa Pana, dlatego że On nas odkupił i jesteśmy zdolni do tej wiary. Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu (1P.1.21). Czyli ma człowiek wiarę otrzymaną od Chrystusa – wiarę, czyli zdolność małżeństwa niepokalanego z Chrystusem, została duszy przywrócona ta zdolność jednoczenia się małżeńskiego. Mt 7:6-8: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.”

Flp 1:15: „Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, drudzy zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa.”

Chrystus przyszedł na Ziemię i był władzą na tej Ziemi, dlatego że Go Bóg Ojciec uczynił. A ci którzy dzisiaj mają władzę, to dlatego że okłamują tych, którzy myślą że mówią Prawdę, i mają władzę z powodu tych ludzi. A jaka to jest władza? – pieniądze, potęga i siła, i to jest tylko władza w tym świecie, nie mają żadnej władzy duchowej. Chrystus natomiast ma władzę duchową, a i także tę fizyczną, która tutaj istnieje na świecie, a która objawia się w odpowiednim czasie. A oni mówią: gdyby On był, to by zapewne dawno ten świat zgładził za to co robimy, ale nie zgładza tego świata, bo Go nie ma. Teraz po dziewięciu latach następuje sytuacja taka, że ten sam kościół, zamiast ludziom powiedzieć: tak, nie macie grzechu, Chrystus was odkupił; to brnie we własne kłamstwo jeszcze głębiej, nie chcąc ludziom ukazać prawdy, mówiąc nadal że są grzesznikami, i Ewangelię Mt.6.13 „nie dopuść abyśmy ulegli pokusie”, zmienia ponownie na – „nie wódz”, ponieważ ich bogiem jest ten, który wodzi na pokuszenie. Ja się temu nie dziwię, bo tak rzeczywiście jest, bo to jest Ew. J.8.44: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie”. Dlatego ponieważ chodzi o pieniądze, władzę i moc, a ludzie są tymi, którzy dają im władzę. Ale mówi Hiob: drżyjcie przed Bogiem, sądy istnieją. Wy sami drżyjcie przed mieczem, bo gniew za grzechy zapłonie. Wiedzcie, że sądy istnieją (Hi.19.29). Sąd Boży to jest właśnie dzisiejszy czas, gdzie ludzie muszą wejść w światłość nowego miejsca, w światłość, która w tej chwili przybywa. Ziemia cały czas zmierza ku coraz głębszej przestrzeni nowego bieguna galaktycznego, a jest naładowana ujemnie, więc w tym momencie, kiedy biegnie coraz bardziej w tę stronę, to będzie musiała w jakiś sposób się zrównoważyć, czyli siły magnetyczne galaktyczne będą musiały jej magnetyzm ustabilizować, a święty Izajasz mówi: Ziemia jest pijana, Ziemia się trzęsie, Ziemia się wywraca, kołysze się jak pijana; i dalej mówi: i Bóg w tym czasie skarze wojsko niebieskie tam na górze i królów tu na dole (Iz 24:19-23) – czyli wszystkich tych, którzy są wrogami prawdy, bo trzymają się ciemności. Bo wróg prawdy – trzyma się ciemności. Dlatego oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy ukarzę jego bożki, a w całym kraju będą jęczeć ranni. Tak, Pan jest Bogiem odpłaty, odpłaca niezawodnie. Wykrzykną radośnie nad Babilonem niebo i ziemia i wszystko, co jest w nich. Z północy bowiem ciągną przeciw niemu niszczyciele – wyrocznia Pana (Jr.51). Niszczyciel – czyli jakaś ogromna siła, która jest w stanie zmienić wszelkie siły na Ziemi, potężna siła wynikająca z odmiennego gradientu magnetycznego, czyli siły magnetycznej, która wpłynie i będzie musiała wywrócić do góry nogami tę planetę, aby ona funkcjonowała zgodnie z magnetyzmem. SI nigdy się tego nie nauczy, i nigdy tego nie będzie miała, bo to jest niemożliwe, bo to jest tylko maszyna, to są tylko systemy obliczeniowe, i nic więcej. Bóg jest Bogiem Życia, a nie Bogiem śmierci, a te rzeczy które uśmiercają człowieka, są tylko pozornym życiem, bo nie są Życiem, tylko udają życie, ponieważ SI nigdy nie będzie żywe, i nigdy nie będzie miało duszy, i nigdy nie będzie miało ducha, bo to jest po prostu zwyczajnie niemożliwe, ponieważ dusza nie jest to zdolność obliczeniowa sięgająca niewiadomo jakiej dużej szybkości. A dzisiejszy świat właśnie pędzi tymi drogami, i tak się daleko zapędził, że do nieśmiertelności chcąc zdążać, musi używać ogromnych ilości energii, a jednocześnie stworzyć chmurę iCloud’a, aby tam przebywały ludzkie umysły. Ale ludzie, jesteśmy wolni, i dusze nasze w Chrystusie są czyste, żyjmy nimi, i cieszmy się wolnymi duszami, i radujmy się z Chrystusa, a staniemy się Synami, którzy są zdolni do życia w tym świecie nawet pośród mgieł tego świata, mgieł zadawanych przez ten świat, mgieł niewiedzy, trudów, i iCloud’ów. I nie musicie się obawiać, ponieważ dusza wasza jest wolna, a gdy uwierzycie, zjednoczycie się z Chrystusem. Jl 2:10-12: „Przed nim drży ziemia, niebiosa się trzęsą, słońce i księżyc ulegają zaćmieniu, a gwiazdy tracą swą jasność. A Pan wydaje głos przed wojskiem swoim, gdyż bardzo liczny jest Jego obóz i pilni wykonawcy Jego rozkazów; wielki bowiem będzie dzień Pański i straszliwy bardzo. I któż go przetrzyma? «Przeto i teraz jeszcze – wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament».”

Flp 1:16: „Ci ostatni [głoszą] z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii.”

Chrystus Pan uśmiercił nas, i przez to że nas uśmiercił, pozbawił nas ducha, który był złym duchem, i dał Swojego Ducha, który jest tylko doskonały, i on nas kształtuje. Ale, że świadomość człowieka i wola człowieka jest wolą człowieka, i że to człowiek musi dokonać wyboru, to dzisiejszy świat korzysta z tego, i chce aby człowiek sam sobie zadał śmiertelny cios. Tak jak to przedstawia Hiob o adwersarzach: ja już znam wasze knowania względem mnie. Nie bluźnią, nie przeklinają, nie rzucają w niego kamieniami, nie złorzeczą, ale mówią nieustannie o wielkości Boga: Bóg jest wielki, Bóg jest potężny, Bóg jest mocny, Bóg wszystko stworzył, Bóg jest doskonały; i chcą mu powiedzieć: Hiobie, zobacz jak wielki jest Bóg, i teraz zastanów się czy chciały zamieszkać w takim nikim, co siedzi na gnoju, ma trąd i się skorupą w gorączce drapie. A Hiob mówi tak: ja Go czuję, jest w moim sercu, istnieje, czuję Go cały czas, nie opuścił mnie. Ja już znam wasze knowania względem mnie, Bóg zabronił mnie zabić, to chcecie abym sam to uczynił, własną ręką. I pokonuje adwersarzy, którzy nie podnieśli na niego ani razu ręki, ale używali Słów Bożych, aby go doprowadzić do „depresji”, do zrozumienia, że chyba rzeczywiście tak jest – na gnoju siedzę, drapię się skorupą, mam gorączkę, żona mnie opuściła, bo bogactwo zginęło, więc odeszła ode mnie, bo bogactwa już nie ma. Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam. Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu (Hi.23.10-14). Żona Hioba nie jest w stanie pojąć tego – a to jest nasza wewnętrzna natura, to jest ta część emocjonalna, to ta część, której podoba się przeklinanie i bluźnienie, że to jest jej terapią, ona się w taki sposób rozładowuje. A ta właśnie żona Hioba, to jest ta w głębinach, ta natura, która jest też zdolna do prawdy, bo małżeństwo to jest jedność, jest powiedziane: dwoje stają się jednym duchem w Chrystusie Panu. Czyli dusza nasza – przywrócona została jej zdolność do tego, aby zjednoczyć się ponownie z Chrystusem, a przez Chrystusa też jako całość człowieka. Jak Adam i Ewa, gdy Bóg ich stworzył, byli stworzeni na wzór Boga – Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył ich jako mężczyznę i niewiastę. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży, więc możemy się spytać – jakie przymioty umieścił w człowieku? Bóg ma wszystkie przymioty, więc jeśli stworzył człowieka na własny wzór i podobieństwo, to umieścił w nim wszystkie przymioty te, które ma Sam, całą potęgę Siebie objawił w człowieku, więc człowiek ma wszystko. Ale siły tego świata mówią, że nie – dlaczego? – bo wiedzą, że człowiek ma wszystko, i dlatego mówią że nie, aby móc go spętać, i korzystać z jego majątku, z jego władzy duchowej, z jego mocy – ogrodem zamkniętym jesteś miła ma, ogrodem zapieczętowanym. Ale gdy przychodzi wiatr Boski, otwiera – wiej wietrze północny, wietrze wiej ze wschodu, z południa, wiej przez ogród mój, niech Miły wejdzie do mojego ogrodu i czerpie z niego radość, niech radość zazna z ogrodu swojego, niech się upaja radością ogrodu. Czyli oblubienica – dusza, która wchodzi do ogrodu, i zjednoczy się z Chrystusem, wchodzi ku radości, i pije z Jego ust nektar życiodajny, bo z Niego wybija źródło wody żywej, i z tych wszystkich, którzy się stają Nim. Więc małżeństwo jest tą doskonałością, małżeństwo mistyczne, czyli małżeństwo z Chrystusem. I nie ma tutaj takiej sytuacji, żeby ktoś nie mógł być w małżeństwie Chrystusowym, bo każdego Chrystus odkupił, i każdy jest do niego przygotowany. J 6:53-57: „Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.”

Flp 1:17: „Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom.”

Jezus Chrystus nie naprawił starego człowieka, nie dał mu zdolności naprawy. A dzisiejszy kościół grzeszników wmawia ludziom, że stary człowiek jest do naprawy – ale to nie jest PRAWDA, bo to jest niezgodne z Ewangelią, niezgodne z Listami, niezgodne ze Starym Testamentem, niezgodne z Prawdą Bożą, niezgodne z celem, z dziełem, ponieważ naprawa starego człowieka powoduje zajmowanie całych sił ku temu, czego Bóg nie chce. I wtedy nie dzieją się te rzeczy, które Bóg chce, czyli zajęcie człowieka inną sprawą – naprawą uśmierconego starego człowieka. I kościół grzeszników głównie zajmuje się naprawą uśmierconego starego człowieka, którego naprawić nie można, bo został uśmiercony. Dzisiejszy świat nie zabrania człowiekowi, żeby zdążał do Boga, ale czyni to niemożliwym, aby to się stało, bo nie przez Drogocenną Krew Jezusa Chrystusa, tylko przez uczynki, przez pokuty i przez spowiedzi, czyli odrywanie się od Jezusa; nieuznawanie że Jezus Chrystus jest stróżem naszej duszy, i że dusza nasza jest w Jego rękach, czysta i doskonała. Szukanie grzechów, to jest dawanie im pamięci; człowiek daje im pamięć, żeby one żyły i istniały, więc sam człowiek jest dawcą pamięci starego żywota. I ci, którzy szukają grzechu i chcą się go pozbyć przez uczynki, znajdują grzech, ale pozbyć się już go tak nie mogą, bo on nie ustępuje z powodu uczynków. Czyli założone są tutaj wnyki, potrzaski, sidła i wilcze doły – szukaj grzechu, a uczynki cię z niego wyzwolą, spowiedzi, pokuty. A zasada jest taka – grzech znajdziesz, ale przez uczynki, pokuty i spowiedzi się z tego nie wydobędziesz, bo cię one jeszcze bardziej usidlą. Bo gdy pokutujesz za grzech, to musisz uznać jego istnienie. Nie chcesz uznać drogi do Boga, więc szukasz własnej, ale tej, którą szukasz, nie ma. Jezus Chrystus jasno powiedział: Syn Boży nie przyszedł po to, aby dusze zatracać, ale je zbawiać. I dlatego nikt na tej Ziemi, nie może za nikogo decydować o tym, czy zatrzymywać mu grzechy lub odpuszczać, ponieważ Bóg nie dał takiej władzy, ponieważ taką moc ma tylko i jedynie Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, nie ma inna moc takiej siły. Ludzie uważają, że taką moc mają pokuty i uczynki, ale pokuta tylko utwierdza w grzechu, a uczynek oddala od Boga ukazując, że to jego postawa i umiejętność jest wyższa od Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa. Święty Jan mówi inaczej: Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata (1J2.1-2). Nie widzimy tu żadnego słowa o pokutowaniu, ani uczynkach, ale zwrócenie się do Jezusa Chrystusa, który całkowicie odrywa nas od złej naszej postawy, bo grzech jest złą postawą. Od grzechu się odchodzi, bo grzech to jest zła droga, zły wybór. Nie trzeba tego robić; nie grzeszcie. To że człowiek ma grzech – bluźni przeciwko Bogu, bo nie uznaje Jego mocy, ujmuje Mu chwały – jest to bluźnierstwo. Więc kościół ludzi uczy bluźnierstwa przeciwko Bogu, dlatego ponieważ uczy ich nieuznawania nadrzędności autorytetu Boga i władzy Jego, Jego potęgi, siły i mocy, Jego obecności, która wyzwala człowieka, i wyzwoliła już człowieka. I w tym momencie, kiedy człowiek wierzy, odłącza się od tych, którzy chcą, aby ich słuchać, bo my mamy przecież słuchać Boga, a oni wszystko robią, żeby nikt Go nie słyszał, i żeby nie mógł Go słuchać. Rz 4:4-8: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”

Flp 1:18: „Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył.”

Musimy pamietać o tym, że Chrystus Pan jest autorytetem nadrzędnym. I można się zastanowić, co powoduje tę sytuację – że Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty jest autorytetem nadrzędnym, a kościół jest autorytetem podrzędnym, a mimo to ludzie wolą trzymać się autorytetu podrzędnego, niż autorytetu nadrzędnego – co powoduje tę sytuację? Dlaczego tak czynią? To jest to zniewolenie wpisane w człowieka, że musi być zniewolonym i musi do kogoś przynależeć. I tutaj Chrystus Pan przedstawia tę sytuację jak się z tego ograniczenia i przynależności wydobyć: Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy (1P.1.18-19). Czyli jedyną możliwością jest, aby przyjąć Chrystusa, który uwalnia nas od obciążeń pokoleniowych. A obciążenia pokoleniowe to nadrzędna wartość matki, ojca, dziada, pradziada, kultywowanie ich wartości, ich myślenia, ich postępowania, ich jako wzór i główny wzorzec, czyli jak dziad, pradziad i inni to robili, to ja też będę tak robił. A Chrystus Pan przedstawia tę sytuację – uwolniłem was od tej nadrzędności. Świętość nie wynika z umiejętności i zdolności, ale jest Darem. I dlatego musimy uznać w pełnej świadomości, że świętość jest Darem, czyli przyjąć ją i dobrze z niej korzystać, dobrze się zachowywać, nie psuć jej, ale wykorzystywać ją ku swojej doskonałości. Chrystus daje nam świętość, która jest Darem. Wyzwolił nas z grzechu, bo grzech jest przeciwnością świętości. Wyzwolił nas z grzechu, i dał nam Siebie czyli świętość. I jeśli staniesz się Synem Bożym, to Syn Boży w głębinach odnajdzie tę naturę, z którą jesteś od wieków, od zarania dziejów zjednoczony w jedną naturę, bo jest to żona twoja wewnętrznie, żona prawdziwa, twoja część wewnętrzna twojego istnienia, twoja natura prawdziwa z którą jesteś zjednoczony cały czas, już gdy rodzisz się, jesteś połączony z nią. A gdy dorastasz i kiedy już jesteś samodzielny, wtedy jesteś z nią w pełnej relacji i dostajesz do niej pełny dostęp – i albo ona tobą rządzi, albo to ty nią rządzisz, ale rządzisz z mocy Bożej. I w tym momencie, kiedy Chrystus jednoczy nas ze Sobą, to jesteśmy dziedzicami, bo jesteśmy człowiekiem stworzonym jako całość – mężczyzna i niewiasta. A dlaczego nie mężczyzna i kobieta, a mężczyzna i niewiasta? Ponieważ – kobieto, gdybyś miała ten dar Boży, to byś wiedziała kim jestem, i poprosiłabyś Mnie o wodę żywą, a bym ci dał. A niewiasta, to święty Paweł mówi: a mężczyzna i niewiasta w Bogu są równi – czyli stanowią jedną naturę, bo jest to małżeństwo, a małżeństwo jest naturą równości. I mówi Chrystus: kiedy jesteś w relacji, to ta relacja jest teraźniejszym stanem i prawdą o tobie, kiedy twoja prawda jest prawdą Boską, prawdą doskonałości, prawdą miłości, prawdą zjednoczenia z Chrystusem, to ty też wznosisz wszystkich tych, których ci Bóg dał, i z którymi jesteś w relacji – wznosisz ich ku doskonałości Bożej. Bo ta jedna miłość małżeńska, ta małżeńska miłość jest w stanie się wyrazić we wszystkich stanach człowieka, jest w stanie się wyrazić, ponieważ Bóg sam dał człowiekowi Jezusa Chrystusa, który naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, więc gdy wierzymy Chrystusowi, że On nas odkupił, to wiara powoduje to, że jesteśmy z Nim w coraz głębszej jedności duchowej, a jedność duchowa czyni: Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem (1Kor.6.17). Czyli gdy Chrystus przebywa w nas, On nas swoim Duchem przemienia, czyli gdy Chrystus istnieje w nas, to nie nasze pomysły nas przemieniają, nie nasze umiejętności, nie nasze zdolności, nie jakieś wyuczone frazesy, ale obecność Jego Ducha nas przemienia. J 6:37-40,51: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym». … Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».””

Link do nagrania wykładu – 4.02.2025
Link do wideo na YouTube – 4.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 4.02.2025

Bóg jest nieśmiertelny i wieczny. Bóg daje nam swoje Życie, daje nam Siebie, więc jeśli mamy w sobie Ducha Bożego, to siłą rzeczy jesteśmy też nieśmiertelni i wieczni. I jeśli człowiek umiera, to znaczy że nie ma Ducha Bożego, i to jest bardzo prosta sytuacja weryfikacji – ci którzy umierają, nie mają Ducha Bożego, a ci którzy nie umierają, mają Ducha Bożego. Ale co to oznacza, że umierają? Jezus Chrystus przecież umarł a żyje, ponieważ umarła tylko natura cielesna, ziemska, a Życie swoje miał całkowicie w naturze duchowej, i całą świadomość w naturze duchowej – całe Życie. I dlatego ta natura, z której wydobył się, którą porzucił, którą uśmiercił, nie była Jego śmiercią, ponieważ nie miał tam nic, co by mogło być przyczyną Jego śmierci. I jest Ewangelia, która mówi dokładnie też o tym – mówi Jezus Chrystus: odejdźmy z tego miejsca, bo szatan zbliża się do tego miejsca jak błyskawica, we Mnie nic nie ma, więc Mi nic nie uczyni, ale was może poturbować i nawet zabić. Czyli Jezus Chrystus mówi: chrzest, który Ja mam przyjąć, jest chrztem, nie śmiercią; śmiercią jest dla zła, ale dla Mnie jest Życiem. Ale ci którzy nie mają życia w Duchu, to kiedy tracą to co cielesne, tracą też życie, bo tam jest ich życie, tam jest ich skarb, więc razem ze skarbem swoim przepadają. Ale, gdy skarb jest ich w Niebie – żyją. Dla wielu ludzi jest to niewykonalne, bo są tak ściśle związani z ziemskim światem, z tym kim są z powodu zmysłowości – pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia, tak bardzo posiadają w tym świecie, są uzależnieni, że dla nich jest to niemożliwe. Ponieważ wiara jest to zjednoczenie się całą mocą z Bogiem, i musieli by przestać być tym, kim są, i … przestać umierać. Ale dla nich śmierć, to wszystko co mają, cały ich majątek. Ale to jest majątek grzechu, a życie wieczne – Prawda Boża. Dlatego te tajemnice, które się w tej chwili w pełni coraz bardziej objawiają, one ukazują nam tę sprawę, że śmierć tego świata, jest tylko śmiercią zmysłową, śmiercią ciała, i śmiercią człowieka tego ziemskiego. Ale kiedy my jesteśmy jak ziarno zasiane do ziemi, i radujemy się z tego, że podlewa nas Ten, który daje wzrost, i pęka zewnętrzna skorupka, dlatego że życie wewnętrzne się coraz głębiej otwiera, i zaczyna wzrastać wewnętrzne życie duchowe, jak drzewo gdy wyrasta. A ludzie nie chcą tego życia, tak jak bogaty młodzieniec nie chce takiego życia, bo to życie pozbawia go jego miejsca w tym świecie, a daje mu życie w którym on niewiele znaczy z punktu swojego, ale wszystko dla Boga. Te tajemnice, które w tej chwili się dzieją, one się dzieją z powodu tego, że Chrystus jest żywy w nas. My mamy z Nim więź, i On jest dla nas ważny. Chrystus nabył człowieka na rozkaz Ojca, i On przywrócił nas światu Nieba. On w nas osadził Prawa Nieba, On dał nam je przez Siebie czyli przez Chrystusa Zmartwychwstałego, dał nam Prawa Nieba czyli dobre sumienie. I dlatego my wiemy dlaczego Ziemia istnieje, że istnieje dla Synów Bożych i dla pięknej córki ziemskiej, aby ona mogła uczynić to, co zostało jej zadane, aby wszyscy doświadczyli obecności Boga, i wszyscy stali się Jego dziećmi. Bo Ziemia powstała dla chwały wszelkiej istoty, aby Niebo odzyskało tych, którzy zostali zagubieni, aby Niebo odzyskało świętych, bo wszyscy są święci na Ziemi. Starego człowieka już nie ma, stary człowiek jest usunięty, i nie można go reanimować, nie można go odnawiać, dlatego że Bóg stworzył nowego człowieka, i ten nowy człowiek jest tym, który istnieje. I to co Chrystus teraz robi na Ziemi, i Bóg dokonuje – to odnawia całkowicie jedność z Bogiem, łączność z Bogiem, czyli ze Sobą przez Chrystusa i przez Synów Bożych, chcąc objawić, i objawiając wszelkiej istocie we wszechświecie Boską tajemnicę. J 11:25-27: „Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?» Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».”

Ps 119:129-130: „Twoje napomnienia są przedziwne, dlatego przestrzega ich moja dusza. Przystępność Twoich słów oświeca i naucza niedoświadczonych.”

Teraz w tym czasie ogień pożerający, którym jest Bóg coraz głębiej wdziera się w ciemność, i ciemność staje się „pożarta” przez światłość, bo to właśnie Bóg z ciemności wydobywa światłość, a dla ciemności jest to ogniem pożerającym. Ogień pożerający przemienia w tajemnicy Boskiej przemiany wszystko to, co było ciemnością, tak jak na początku świata, kiedy Bóg stwarza Niebo i Ziemię. Bóg stwarzał w nocy, On ciemność nazwał nocą, a to jest nieświadoma natura istnienia, ale ma w sobie potencjał Boskiej tajemnicy, i ma zdolność z mocy Bożej, stawania się światłością, ale tylko wtedy, kiedy wybiera Boga. A to że wybiera Boga, zostało zaszczepione przez Boga w każdym stworzeniu, już w momencie stworzenia. Bo tu właśnie jest ta tajemnica, że utworzenie Ziemi jest dla wiecznej doskonałości Boga. A ci, którzy się zbuntowali Bogu, buntownicy, to są przecież upadli aniołowie, którzy sprzeciwili się Bogu, i doprowadzili do upadku tę naturę doskonałą, która objawiła światłość, i która jest światłością wszystkiego co istnieje w ciemności. Bóg posyła tę naturę, ale w światłości, bo nie możemy dać światłości, kiedy nią nie jesteśmy. Więc oczekujemy światłości w głębinach, bo też dotyka nas ta świadomość wewnętrzna, ta obecność wewnętrzna ciemności w pięknej córce ziemskiej, która została zwiedziona przez upadłych aniołów. Ona ma wewnątrz światłość, ale na zewnątrz została zdeprawowana przez ducha mocarstwa powietrza, który zwiódł ówczesnych synów Bożych, a oni się na to zgodzili, oni podjęli decyzję tę z powodu zmysłowości – pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia, które proponuje im duch mocarstwa powietrza. I my jesteśmy teraz w głębinach, i odczuwamy w swoim ciele, w swojej psychice, w swojej duchowej naturze, odczuwamy ciemność otchłani. Ale temu się całkowicie opieramy przez wybieranie Boga. Naszą naturą zadaną przez Boga jest nieustanne wybieranie łaski. Żadne umiejętności człowieka, czyli uczynki, nie są w stanie zastąpić łaski. Ta tajemnica naszego głębokiego oddania się Bogu, jest w nas, bo to jest Chrystus. On sam złożył ofiarę ze swojego życia, i dał nam Życie. A Bóg posłał nas do głębin, nie mówiąc nam dokąd nas posyła, a my poszliśmy za Nim, i ujrzeliśmy to, co mamy uczynić – wydobyć tę, która jest nami, a my jesteśmy nią. Ponieważ właśnie te wewnętrzne stany, są stanami człowieka, te wewnętrzne stany podświadome. A jednocześnie Boskie stany muszą być stanem wewnętrznej istoty. Ale nie zawsze są, dlatego ponieważ są ci, którzy wszystko robią, aby się trzymać uczynków, aby się nigdy nie uchwycić łaski, (Rz 11.6) abyśmy nie znaleźli drogi ku prawdzie, i nie zrozumieli, dlaczego Bóg stworzył Ziemię. Ale łaska jest codziennie, mamy wybierać łaskę, łaska jest nieustannym stanem istniejącym, bo łaską jest Bóg, łaską jest Chrystus, to On daje nam swoje Życie, daje nam swoją moc i daje nam Ducha swojego. Wyzwolił nas od złego postępowania odziedziczonego po przodkach, nie czymś przemijającym srebrem czy złotem, czyli przemijającym bogactwem, ale drogocenną Krwią jako Baranka bez zmazy, i to Ona jest bogactwem nieprzemijającym, wszelkie inne bogactwo przemija. Mt 6:19-21: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.”

Iz 48:2: „Bo bierzecie imię od Miasta Świętego i opieracie się na Bogu Izraela, którego imię jest Pan Zastępów.”

My nie tylko słyszymy Chrystusa, ale Go słuchamy i czujemy, dlatego że jest Jego Duch w nas, i czujemy z nim szczególną więź. Ale wy, którzy walczycie przeciwko Chrystusowi, robicie to, ponieważ macie szczególną więź z diabłem, i dlatego bronicie jego potrzeb. Bóg stworzył nowego człowieka nieśmiertelnego, ale diabły wszystko robią, aby ten nieśmiertelny nie istniał, bo nie tylko nie będą mieli co jeść, ale zostaną też zniszczeni. Teologia – to są ci, którzy uczą się, chcą poznać logicznie działanie Boga, ale nie da się logicznie poznać Boga; rozumem tego pojąć nie można, bo tylko można to duchem pojąć, i człowiek zmysłowy nigdy tego nie uczyni, bo dla człowieka zmysłowego jest to zamknięte, natomiast otwarte jest dla człowieka duchowego. Dlatego jest powiedziane: Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych (1Kor.2.12). My jesteśmy tutaj, nie dlatego że mądrością się tu skierowaliśmy. Ale są też tacy, którzy się tu mądrością skierowali, są tacy którzy się najpierw nauczyli, a później siebie poprowadzili, ale nie mogą nigdzie iść dalej, bo są jak ślepcy, którzy idą i się potykają, bo nie wiedzą, nie znają głosu Pasterza ani nie widzą światła. Ale ci, którzy Ducha słuchają, o czym mówi święty Paweł: A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha (1Kor.2.13). Więc ci, którzy nie są z Ducha, nie zapuszczają się tam, bo jest to dla nich terra incognita – ziemia nieznana, czyli to samo, co powiedział Jezus Chrystus do Nikodema: dla ciebie Niebo jest światem nieznanym, pytasz się o sprawy Nieba, a Ja mówię – jak ty chcesz się pytać o sprawy Nieba, jeśli ty ziemskich spraw nie pojmujesz, jak ty chcesz uczyć tych, którzy są tobie poddani, jak ty nie rozumiesz najprostszych spraw; jak ty możesz ich uczyć? I właśnie ci, którzy nie mają Ducha, to są ci którzy są zmysłowymi ludźmi. A człowiek przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego jest dostrzegany tylko i wyłącznie jako duchowa istota, jako duch żywy, który się zaplątał w sprawy ciała, zmysłowość tego życia; zaplątał się w tę sprawę. I w jaki sposób rozplątuje się człowiek ze spraw życiowych tego świata? Jezus Chrystus powiedział to w taki sposób: mężczyzna odejdzie od ojca i od matki, zjednoczy się ze swoją żoną i będą jednym ciałem, nie są wtedy już dwojgiem, ale jednym ciałem. Czyli jedyną możliwością odejścia od ojca i od matki, jest zjednoczyć się ze swoją żoną, a to że ma się zjednoczyć ze swoją żoną, nie jest to dlatego, że tak myśli, tylko dlatego, że to są słowa protoewangelii (Rdz.2.24-25). I ta tajemnica tego zjednoczenia jest tak głęboka, że – chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu – dlatego że byli całkowicie w Boskiej tajemnicy zanurzeni, i nie było tam żadnej tajemnicy, bo Bóg daje im pełnię istnienia. I tu Chrystus mówi właśnie o małżeństwie, że małżeństwo uwalnia ich od ojca i od matki, idą w nową relację, ale małżeństwo może być tylko w Bogu i z Bogiem. Flp 2:1-2: „Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli – jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie – dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego.”

Iz 48:3: „Oznajmiłem od dawna minione wydarzenia, z moich ust one wyszły i ogłosiłem je; w jednej chwili zacząłem działać i spełniły się.”

Na początku Bóg mówi w taki sposób: zjednocz się ze swoją żoną, którą ci daję, dałem ci żonę Adamie, stworzyłem ci Ewę, jako żonę twoją, dałem ci ją. Bo Adam był smutny, i Bóg widział że jest smutny, więc stworzył mu pomoc dobrą, a tą pomocą najpierw miały być zwierzęta, ale te zwierzęta nie były dobrą pomocą, więc wyjął z niego żebro – życie, i stworzył kobietę, przyprowadził ją do mężczyzny i powiedział: to jest kobieta, która będzie mężatką. Czyli dał mężczyźnie mężatkę – gdy ją stworzył, od razu ją stworzył jako żonę, nie musieli się w raju szukać i zastanawiać się po co są, kim są, ale od razu ją stworzył żoną. W ten sposób dostrzegamy, że małżeństwo jest tylko w rozumieniu tym, że to jest zjednoczenie się z Bogiem; ścisłe. I Jezus Chrystus daje nam drogę do tego samego, odwraca tę sytuację, ale jest to tym samym, abyśmy my mieli wolną drogę do małżeństwa, ponieważ ten świat czyni człowieka zniewolonym. Ew. Mt.19 mówi takie słowa: Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!» Jest powiedziane, że nie są niezdolni, ale wytrzebieni, czyli uczynionymi niezdolnymi przez matkę. Ale Jezus Chrystus w 1P.1.18 otwiera nam drogę do małżeństwa – mówi takie słowa, że uwolnił nas od niezdolności do małżeństwa z powodu matki, niezdolności do małżeństwa z powodu ludzi, i uczynił nas zdolnymi do małżeństwa, ale duchowego z powodu Siebie. Czyli Chrystus w tym wersecie mówi tak: otworzyłem wam drogę do małżeństwa duchowego, bo uwolniłem was od obciążeń matki, gdzie jesteście niezdolni do małżeństwa z powodu tego, że matka pozbawiła was tej zdolności – chodzi o zdolność duchową. Tu nie chodzi o tę zdolność fizyczną, tu chodzi o tę zdolność duchową, i dlatego jest też ukazane o tej zdolności duchowej, że sami się wytrzebili przez siebie – uczynili się niezdolnymi do małżeństwa, ale tego ziemskiego, czyli pozbawili się wpływów w przestrzeni tej podświadomej głębokiej, która znowu przedstawia Ewangelię według świętego Tomasza: gdy spotkacie podobnego sobie, jesteście z tego zadowoleni, ale cóż uczynicie, kiedy zobaczycie własne obrazy, które powstały przed wami, które ani nie umierają, ani nie ukazują się – ile zniesiecie. Czyli to jest ten aspekt małżeństwa ziemskiego, gdzie ludzie z powodu wewnętrznych złamań, udręczeń, prawa zakazu Pauliego, szukają podobnie złamanych, aby stwarzać życie stadne złamanych, i oni się dobrze mają w tym złamaniu, wspierają się w tym złamaniu, ale w taki sposób, aby złamani byli złamani, a niezłamani, żeby byli złamani. (1 Kor 6.16) Ponieważ dzisiejszy świat właśnie tak robi, że jeśli ktoś zdąża do prawdziwego życia w prawdzie Bożej, to czyni go złamanym mówiąc, że małżeństwo jest nadrzędną rzeczą, i że Bóg kazał być żoną czy mężem, i to jak ona czy on do piekła prowadzi, to masz być posłuszny i do piekła z nią czy z nim iść. Ale tak nie jest! Ponieważ jest powiedziane przecież: Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem. A następny werset: Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem. Czyli duchowo poszukujemy Boga. Pierwszy element jest to małżeństwo pokalane, czyli zdąża tylko z powodu ciała, o którym mówi Jezus Chrystus w J.4, mówi do Samarytanki: przyjdź z mężem, a dam ci wody żywej. Ale dalej Jezus Chrystus mówi do niej znamienne słowa: dobrze powiedziałaś że nie masz męża, bo ten którego masz, nie jest twoim mężem. Czyli przedstawia tu tę sytuację bardzo wyraźnie: wiem że masz męża, ale to jest mąż tylko twojego ciała, i mąż twojego łona, ale nie jest to człowiek, który daje ci poznanie Boże. Ten, który daje ci poznanie Boże, jest jedynie Mężem, nie ma innej możliwości, jeśli nie daje poznania Bożego, nie jest Mężem. Więc dobrze powiedziałaś, że nie masz męża, bo miałaś pięciu mężów, a ten którego masz, nie jest twoim mężem. Pięciu mężów, czyli: duszo, miałaś zdolność poznania, miłosierdzia, mądrości, posłuszeństwa, cierpliwości, gdzie to pozostawiłaś? Oto Ja jestem ten, który jest cierpliwością, przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, jestem cichego i spokojnego serca, jestem łagodnego serca. I teraz ona rozumie: Miły mój mój, a ja Miłego mego – to jest ta tajemnica małżeństwa. J 3:5-7: „Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.”

Iz 48:4: „Ponieważ wiedziałem, że jesteś uparty i kark twój jest drągiem z żelaza, a twoje czoło miedziane”

Chrystus przysyła Synów Bożych, daje Synów Bożych temu światu, stworzył piękną córkę ziemską i aniołów, aby ciemność doświadczyła doskonałości, tak jak to Bóg uczynił stwarzając świat. A ciemność nie mogła się temu oprzeć. Ale znalazła sposób – zwiodła ówczesnych synów Bożych i Lucyfera i piękną córkę ziemską, która ma moc tworzenia, i zaczęli się opierać budując z ciemności warownie przeciwne Bogu. Ciemność głównie się kształtuje w tym, aby być wyniosłą przeciwnością przeciwstawiającą się poznaniu Boga. Czyli tam występuje tworzenie andronów, niedorzeczności tak jak np Katechizm – tam jest jeden wielki zbiór sprzeczności, i w taki sposób został skonstruowany człowiek, czyli wykorzystano oczywiście Ewangelię, aby przedstawić tę Ewangelię w taki sposób, aby był zysk tylko dla tych, którzy chcą nam pomóc kosztem naszej śmierci. Katechizm nikomu nie pomaga. Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia, On naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, i jest stróżem naszych dusz, więc niemożliwym jest, aby On nasze dusze przyprawiał o grzechy, i żebyśmy musieli się z nich spowiadać, pokutować, żałować, i jeszcze nie wiadomo jakie uczynki czynić, aby zasłużyć, bo jest powiedziane: „Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską.” (Rz 11:6, Ga 5:4: „Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski.”) Grzechem jest nieuwierzenie Bogu, że nas odkupił – to są synowie buntu. Chrystus mówi: uwolniłem was od ataku zła i wszechobecnego naporu tego świata, który chce was zaprzęgnąć do spraw tego świata, a Ja otworzyłem wam bramę do małżeństwa. Teraz tylko chciejcie Męża, bo już nie ma nic co by was ograniczało, usunąłem wszystkie wasze problemy matki, ojca, dziada, i pradziada. Ale ludzie często są jak bogaty młodzieniec. W tym świecie wszyscy go znali – a, to ten bogaty, my go dobrze znamy. Wchodzi do Nieba, nie ma bogactwa, ale Niebo pozyskało świętego, małego świętego, nie ma znaczenia czy mały czy duży, bo przez Chrystusa wszyscy są równi. I kiedy on by tam był w Niebie, i by pojął tę sytuację, to by powiedział, jak kobieta, która kupiła na targu dzban mąki, szła do domu, jedno ucho od dzbana się urwało, dzban się przechylił, i wysypywała się z niego mąka, gdy weszła do domu, postawiła dzban na podłodze, spojrzała do dzbana, i zobaczyła że jest pusty, i nie doznała straty. I święty, który jest świadomy Nieba, jest w Niebie, spojrzał by na  miejsce – wszędzie radość, i pokój  wewnętrzny, i światłość, którą ma, i na doskonałość wewnętrzną, i powiedział: nic nie straciłem, niepotrzebnie płakałem. A tam bogaty strasznie płakał z tego powodu, że tam go znają po imieniu, tam wiedzą kim jest, a w Niebie nikt o nim nie wie. Ale jest całkowicie inaczej, bo aniołowie w Niebie radują się z jednego odzyskanego, Bóg się raduje, bo przychodzi do Nieba, i z powodu niego się cieszą – z powodu ciebie, bo nie zatrzymała cię pycha, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie zatrzymała cię, nie doznałeś straty, ale stałeś się doskonały. Bądź wdzięczny, że jesteś wolny, bo Niebo się cieszy, że zostałeś odnaleziony. Niebo cieszy się z każdego odzyskanego, i dlatego gdy słyszysz radość w Niebie, to z powodu Ciebie, bo jeśli słyszysz, to dla CiebieŁk 15:7: „Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.”

Iz 48:9: „Przez wzgląd na moje imię powstrzymam oburzenie i pohamuję się przez wzgląd na moją chwałę, ażeby cię nie zatracić.”

Jezus Chrystus naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, i On jest stróżem naszych dusz. Więc pytanie – jakżeż stróż dusz naszych, miałby przyprawiać człowieka o grzechy, z których dzisiaj ludzie mają się spowiadać, pokutować i żałować za te grzechy żalem doskonałym. Ale jakże Chrystus miałby to czynić? Jakże Chrystus miałby przyprawiać człowieka o grzech? Jeśli ktoś uważa, że nie jest Chrystus stróżem jego duszy, to w ogóle nie pojmuje prawdy, nie jest z Boga, jest wrogiem Boga. Dlatego, że nie uwierzył w Zmartwychwstanie, nie uwierzył że Chrystus jest z Nieba, i że Chrystus jest Bogiem, i uważa że to jest nieprawda, że przyszedł na Ziemię i wcielił się fizycznie, aby mógł tu dać nam to, co tylko On może dać. Więc dzisiejsze wszystkie spowiedzi, pokuty i uczynki, one powodują tę sytuację, żeby człowiek znienawidził Chrystusa, nie uznał Jego dzieł względem siebie, i nie uznawał Jego czynów Bożych, nie uznawał też Boga, bo to idzie dalej – nie uznawał, że Bóg jest prawdomówny, i że Bóg posłał Syna swojego, aby złożył ofiarę ze swojego życia, i nas uwolnił ze wszystkich grzechów, i żebyśmy my uwierzyli, że Jezus Chrystus jest stróżem naszej duszy, i to jest niemożliwe, żeby grzeszył. Bóg nie wodzi nikogo na pokuszenie, mówi o tym święty Jakub, a zresztą jest to niemożliwe, bo Bóg jest światłością. „i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!” (Mt 6:13). A na mszy czyta się „nie wódź nas na pokuszenie”, co oznacza ostentacyjną wrogość Ewangelii, i ujawnienie sytuacji, o której mówi święty Jan w DzA.4.19, gdzie jest napisane, że gdy faryzeusze zakazują im głosić Jezusa Chrystusa, i mówić prawdę, głosząc to co faktycznie się wydarzyło, bo są to czasy świeże, faryzeusze mówią: przestańcie cokolwiek głosić w to Imię. A święty Jan i święty Piotr mówią tak: rozsądźcie sami, czy powinniśmy być bardziej posłuszni wam czy Bogu? „Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz 4:19) I teraz jest sytuacja taka, że na mszy jest czytane „nie wódź na pokuszenie” – ostentacyjnie rozsiewana jest wrogość Bogu, i o Bogu nieprawda jest rozgłaszana, że Bóg wodzi na pokuszenie, i ostentacyjnie mówią: nas słuchajcie, Boga nie, bo Bóg nie dopuszcza byście ulegli pokusie, ale nasz wodzi na pokuszenie. Co zaświadcza tylko i wyłącznie o nich i o tych, którzy są zwiedzeni, i tych których chcą trzymać z powodu lęku, aby ich karmili, i dawali im to co wydaje im się, że im jest potrzebne. Ale za co? Za to, że 1700 lat trzymali ich daleko od Boga, okłamywali, kazali czcić Adama, i zbudowali na grzechu fundament upadku, który jest gorzkim korzeniem, tylko po to, aby się nie stało to co mówi Jeremiasz i Izajasz: czyż nie wiecie dlaczego powstała Ziemia? Dzisiejszy świat chce powiedzieć, że coś ma, coś wie, coś umie, coś poznał, co może człowiekowi zabrać, o czym człowiek nie wie. Ale niczego nie może zabrać – Ziemia powstała dla chwały wszelkiej istoty. Dz 17:24-25: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko.”

Iz 48:11: „Przez wzgląd na Mnie, na Mnie samego, tak postępuję, bo czyż mogę być znieważony? Chwały mojej nie oddam innemu.”

Wszyscy ludzie na Ziemi są święci, tylko im się to wybija z głowy, że ta świętość jest pychą, i trzeba z niej się bardzo głęboko spowiadać, i ogromnie pokutować, i żałować grzechy żalem doskonałym, aby zerwać łączność z Chrystusem. A żal doskonały to jest przekierowanie całej woli człowieka i uczucia człowieka do grzechu, a nie do wolności od grzechu, którą dał Jezus Chrystus. Te wszystkie rzeczy, one się dzieją podprogowo. A wmawia się, że to jest dla dobra człowieka, że dla dobra człowieka to się wszystko dzieje. A musicie wiedzieć, że to jest nieprawda, bo ten świat nie chce dobra człowieka, i nigdy go nie chciał. Chrystus chce dobro człowieka, i Bóg Ojciec także, ale ten świat dlatego zwalcza Chrystusa i Boga, ponieważ nie chce dobra człowieka. I musi być człowiek bardzo uważny, aby nie wpadł w sidła, w zasadzkę, w potrzaski i wnyki, które są na niego zastawione, pod pozorem dobra oczywiście. Dobry jest tylko Bóg. Mówi też o tym Jezus Chrystus: nie Ja jestem dobry, ale Ojciec jest tylko dobry. „Jezus mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” (Mk 10:18). Tym bardziej nie będzie wodził na pokuszenie, Ojciec tego nie czyni. Ale: „To przede wszystkim wiecie, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz i będą mówili: Gdzie jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd bowiem ojcowie zasnęli, wszystko jednakowo trwa od początku świata” (2P 3:3-4). Czyli – co nam zrobisz, jak nas złapiesz, jak Ciebie w ogóle nie ma? „Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę” (2P 2:1). A u Państwa zauważam taką ciekawą sytuację, że Państwo tego nie słyszycie, tych słów, ale czujecie, zaczynacie czuć więź z Chrystusem, która jest silną więzią, i dlatego te słowa czujecie, że dotykają was osobiście, jeśli ktoś jest szydercą względem Chrystusa i człowieka, to już tego nie słyszycie, ale dotyka was, już czujecie więź, już czujecie osobisty związek z prawdą. Ponieważ to jest właśnie tajemnica Synostwa – Duch Chrystusa, który w was mieszka, On powoduje to właśnie, że my nie słyszymy ale czujemy, czujemy te słowa, one są faktycznymi słowami, my je czujemy, i dlatego one są dla nas ważne, bo przemawiają do naszego duchowego ożywionego człowieka, żywego człowieka, i ten człowiek ożywiony żywy jest tym życiem, które nie umiera, to jest ten człowiek, który powstaje, całkowicie powstaje, on staje się potężny, silny i jego to boją się dzisiejsi ci, którzy to wszystko tylko rozumieją i wiedzą, bo ich rozum to poznał i pojął, ale rozum nie jest wstanie poznać tego co Boskie. „Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1Kor 2:7-9). Więc dociera to do naszego wnętrza, czujemy osobistą więź z Chrystusem, i nie są to słowa które wpadają, ale jest to Duch, który nas dotyka i czujemy osobistą więź, czujemy potrzebę walki o Chrystusa, i wiemy o tym, że Chrystus nie zwiódł by nikogo, i nie uczynił tego nigdy. Rz 8:33-34: „Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?”

Iz 48:16: „Zbliżcie się ku Mnie, słuchajcie tego: Ja nie w skrytości mówiłem od początku; odkąd się to spełniało, tam byłem. «[Tak] więc teraz Pan Bóg, posłał mnie ze swoim Duchem».”

Mówi święty Paweł: czyż nie wiecie, że ten świat będzie sądzony przez świętych? A jeśli wy będziecie to robić, a wy będziecie to robić, to jakżeż musicie być doskonali i czyści, więc napominajcie siebie psalmami w własnych sercach, aby nieustannie trwać w Bogu. I abyśmy nie ulegli pokusie dodania czy ujęcia czegokolwiek z Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa Syna Bożego, czy dodania czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Woli Bożej, jak zrobili to Ewa i Adam – bo to jest grzech ciężki przeciwko Duchowi Świętemu – walczyć z Drogocenną Krwią, która nas oczyściła, i z Bogiem, który daje nam ponownie powrót do – bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi. W tej chwili przyśpiesza jeszcze bardziej ta zmiana, aby nastąpiło całkowite przemienienie i doświadczenie człowieka duchowego, ponieważ zbliżamy się i stajemy na szklistym morzu. „I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże” (Ap 15:2). Harfy i cytry odzwierciedlają dwie natury człowieka, czyli Boską i cielesną, ale też harfa dwunastostrunowa, a jednocześnie cytra, która współgra razem z harfą, stanowi jednego człowieka współbrzmiącego w naturze Nieba. „Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach. I usłyszałem z nieba głos jakby głos mnogich wód i jakby głos wielkiego gromu. A głos, który usłyszałem, [brzmiał] jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy. I śpiewają jakby pieśń nową …” (BT, Ap 14:1-5) Sto czterdzieści cztery tysiące – ci którzy stanęli poza światem – jest to wibracja która już nie należy do Ziemi – ci którzy są poza światem, poza bestią, ci którzy stanęli poza światem. Ta liczba ma też swoją nazwę i to taką nazwę właśnie. Bóg przedstawia w Modlitwie Pańskiej – bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi – i ludzie wypowiadają te słowa, ale nie mają pojęcia co to oznacza, bo nie mają tej więzi, i nie czują osobiście dotknięcia przez Chrystusa, na którym wam zależy, i wy czujecie Jego osobistą sprawę względem siebie, i wiecie o tym że nikogo nie skrzywdził, i gdy mówią do niego „dobry człowieku”, On odpowiada: nie jestem dobry, dobry jest tylko Ojciec Niebieski – mówiąc o tym, że: Moje dobro, dla was jest doskonałe, ale Ojca dobro jest niewymowne; dla każdego zostało ono przeznaczone, bo każdy człowiek jest w pełni zdolny i jego serce do tego, aby Bóg w nim mieszkał. A Bóg jest ciszą i obecnością, jest pokojem. I gdy modlimy się do Ojca, doświadczamy Ojca, tak jak dziecko radośnie w Niego wtulone, gdzie nastąpiła już cisza, wewnętrzne miłowanie, rozmowa Ducha Ojca i dziecka. Rozmawiają, a słów nie potrzeba, bo ta rozmowa jest tak głęboka; oni siebie miłują; są całością, duchową naturą wypełnieni; tam Pełnia się objawia. Kol 2:6-7,9-10: „Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności. … W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”

Link do nagrania wykładu – 31.01.2025
Link do wideo na YouTube – 31.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 31.01.2025