Światłość, która jest światłością Bożego istnienia, Bożej interwencji, Bożej mocy, Bożego stworzenia, ona wszystko przemienia, bo jest naturą dnia; jak to mówi święty Paweł: jesteście dziećmi dnia, a nie nocy, więc postępujcie jak dzieci dnia, jak Synowie Boży. Dzisiaj przywracany jest przez Boga człowiek światłości, piękna córka ziemska, człowiek chwalebny – prawowity władca tej Ziemi budzi się do życia. Synowie Boży, zstępują do głębin, i przywracają tam Prawdę odwieczną. I mówi Bóg: czy można wziąć ponownie pohańbioną? Ja to właśnie robię, przywracam jej świetność, przywracam jej blask, przywracam jej moc, i przywracam jej chwałę, przywracam jej potęgę. „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; Odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi” (Iz.54.4-5). I światłość, która w tej chwili przenika całą ciemność, jest dla ciemności ogniem pożerającym, ogniem pochłaniającym. Bo w tej chwili ta prawda już jest, i nie ma tutaj wyboru, jest tylko stanięcie przed tą sytuacją, bo wybór został już dokonany dawno. Ta prawda, ona jest objawiona Synom Bożym, i nikt tej prawdy nie zna tylko Synowie Boży, i tylko Synowie Boży mogą tą drogą iść, i tylko oni mogą tę drogę wypełnić. Nakaz Boży wypełnić. Nikt inny tej prawdy nie wypełni, bo jest po prostu niemożliwa do wypełnienia przez człowieka, który nie jest Synem Bożym. Tylko Synowie Boży mogli pójść tą drogą. Ale oni szli tą drogą, nie wiedząc, że nimi są, ale szli posłuszni Bogu z całej mocy. A tylko Synowie Boży są posłuszni Bogu z całej siły, bo od Boga pochodzą. I oni są tymi, którzy wypełniają wolę Bożą – biorą tą pohańbioną, tą porzuconą, biorą ją w pełni nakazu Bożego, z radości i w radości, i z miłości, i w prawdzie, i jest ona tą istotą, tak głęboko zjednoczoną z nimi, że stanowią jedną naturę, jedno życie, jedną całość, staje się ich umiłowaną, bo oni są tymi, dla których Bóg jest Umiłowanym, bo są duszami, które przyoblekły się w Dary Męża, i zstępują do głębin, aby dopełnić tego dzieła, które zostało dla człowieka przeznaczone. Dlatego – Synowie Boży, przebudźcie się! Słowo Boże, które nas stworzyło jest naszym Życiem. Synowie Boży nie mogą być innej natury, jak tylko tą aurą świetlistą, jaśniejącą blaskiem – z Boga, w Bogu i przez Boga, aby ta światłość wewnętrzna ich, stała się w pełni objawieniem światłości wewnętrznej pięknej córki ziemskiej – żony Boga. Ponieważ to Synowie Boży emanują czystością, doskonałością, blaskiem, i światłością Boga, jak to jest napisane – wpatrujemy się w Boga i jaśniejemy światłością Jego Oblicza na naszych obliczach, nasza światłość jest światłością Jego Oblicza, On emanuje, i On tą światłością nas oświetla. A ona jest w nas, ale ona ma się stać tą potężną mocą, która ma objawić się w Pełni, i w Synach Bożych przywrócić dzieło całemu wszechświatu. Istoty pozaziemskie, one oczekują powstania człowieka, aby otworzyła się Brama, która jest zamknięta od eonów czasów, i nikt jej nie otwiera. Brama jest na Ziemi; tą bramą jest superpozycja, ona została zamknięta przez upadłych aniołów, i dopiero teraz Synowie Boży mogą ją otworzyć ponownie. Upadli synowie Boży, oni swoją demoniczną naturę mają z ducha mocarstwa powietrza, ze zwiedzionej pięknej córki ziemskiej. Ale kiedy ona odzyska chwałę Bożą, oni padną jak ścięte zboże, nie będą mieli już życia, nie będą mieli już niczego, ponieważ ich siła, pozorna siła pochodzi z braku Synów Bożych, z niewiary, z wrogości Bogu, i mogą korzystać z mocy pięknej córki ziemskiej, która nie jest uratowana, mogą z niej korzystać jak ze źródła nieskończonej energii. Ale kiedy ona objawia się Światłością, Ziemia ponownie wyda owoc doskonały, owoc Życia, bo jest tym miejscem, na które wszyscy oczekują, że zakwitnie i owoc życia ponownie będzie dostępny – i Ziemia wyda owoc. A owocem Boga jest Życie. Pnp 1:5-6: „Śniada jestem, lecz piękna, córki jerozolimskie, jak namioty Kedaru, jak zasłony Szalma. Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam.”
Ap 18:7: „Ile się wsławiła i osiągnęła przepychu, tyle jej zadajcie katuszy i smutku! Ponieważ mówi w swym sercu: Zasiadam jak królowa i nie jestem wdową, i z pewnością nie zaznam żałoby”
Nasze spotkanie w tej chwili ono obnaża całą naturę podświadomą człowieka; bo to jest wszystko nieświadome. Ale ta nieświadomość ona istnieje dlatego, ponieważ nie istnieje wiara. Wiara wypełnia naturę tamtej nieświadomości. Wiara jest Boską świadomością tamtej natury, to Bóg zaprowadza świadomość w głębinach, to On jest świadomością, przez to, że my świadomie wybieramy Boga, wierzymy w Boga, to On swoją świadomością działa w przestrzeni podświadomej. Ponieważ my nie jesteśmy w stanie nic z nią zrobić, ale On tak. On całkowicie bierze we władzę swoją, całą naturę podświadomą, a Jego świadomość dla nas jest wiarą. Ponieważ my wierzymy, że Bóg jest Żywy i Prawdziwy, i nie tylko jest to wiara w rozumieniu takim logicznym, ale wiara oznacza udział w Jego mocy, udział w Jego obecności, udział w Jego potędze. I odczuwamy tę sytuację, że gdy my wierzymy Bogu, to On myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem i pragnie naszą duszą, i nasze życie staje się w Pełni zrównoważone; ku Bogu zwrócone. Życie na ziemi, podlega tak naprawdę władzy podświadomej. Świadomość ta logiczna człowieka ona służy ku temu, aby akceptować różnego rodzaju wybryki natury podświadomej, i co ciekawe, człowiek niewierzący nie jest w stanie się samemu temu sprzeciwić, może się tylko zgadzać, bo podświadomość ma już swoje wejścia, i w taki sposób wpływa na naturę behawioralną człowieka, na jego wewnętrzne potrzeby, wręcz trzeba powiedzieć uzależnienia i pragnienia. I dany człowiek po prostu pragnie czegoś, co go tak naprawdę niszczy, ale on z tego nie chce zrezygnować, bo on tego bardzo chce. Ale on tak naprawdę tego nie chce, to chce natura ta podświadoma, a on jako umysł to akceptuje. I ta akceptacja jest właśnie wyrażeniem zgody na to niszczenie, czyli akceptacji tego zniszczenia. Kiedy człowiek może tego nie akceptować? Nie akceptuje wtedy, kiedy Duch Święty, Bóg Ojciec i Chrystus Pan w człowieku działa, a działa przez wiarę. I wchodzimy tu w przestrzeń wiary w przestrzeni bardzo głębokiej, gdzie dla tego świata jest to jakiś archaizm, ale i zagrożenie, bo mimo że archaizm, to zagrożenie. To jest tak jak słyszy się bardzo często o jakiś starożytnych instalacjach, starożytnej broni, która gdzieś jest ukryta głęboko. Ludzie chcą ją posiąść, ale tak naprawdę się jej boją, bo jest to archaizm, ale ten archaizm jest tak archaiczny, że przerasta ich dzisiejszą technikę i technologię. I jest to odzwierciedlenie sytuacji tej natury podświadomej, tej natury, która ma osobny stan, osobny byt, i osobną logikę emocjonalną, wynikającą z trzymania się wszystkich spraw grzechu, przeszłości, ciemności, i wszystkiego tego, co podobne jest do ciemności. Ciemność zbudowała swoją własną strukturę własne istnienie w przestrzeni niewiedzy, i zaczęła sobie budować własną hierarchię na podłożu iluzji, złudzenia, wyobraźni i ułudy. Wyobraźnia tak naprawdę jest tym, co wypełnia niewiedzę, znajduje się tam, gdzie człowiek czegoś nie wie – a jak nie wie, to wymyśla, i wyobraźnia jest wymyślaniem historii. I cała iluzja, cały ten świat ciemności składa się właśnie z wyobraźni, czyli ciemności która sobie sama ustanowiła swój byt i swoje istnienie. I ta właśnie natura podświadoma, ona w tej chwili staje się całkowicie obnażona. Ta natura jest bardzo obrzydliwa, ogromnie zdeformowana, bo ona pasie się obrzydliwościami. Ale ludzie, to obnażenie nie dostrzegają w sposób taki jak mówię, tylko dostrzegają, że coś się z nimi dzieje – źle się czują, albo wywołuje to w nich jakieś stany roszczeń, agresji, albo złego samopoczucia, albo takiego stanu jakby nagle się rozchorowali na ciężką grypę. Bo to jest taka bardzo zła energia, która wpływa na ich duszę, na ich duchową naturę, a to wywołuje u nich wręcz, stan bardzo silnego zatrucia duchowego, i ogromny zamęt. Ten wpływ jest ogromnie duży, i trzeba być ogromnie silnym, mocno w Bogu opartym, żeby po prostu te siły człowieka nie wyniszczały, bo one są bardzo agresywne i bardzo wyniszczające człowieka. I niektórzy ludzie mogą zastanawiać się, jak sobie z tym poradzić, i zaczynają szukać możliwości jakiejś wewnętrznej – psychicznego, duchowego firewalla, albo jakiś innych sił. Ale to są ludzkie chęci obronienia siebie. A podświadomość może opanować tylko Chrystus, On przez swoją świadomość nad nią panuje. Chrystus odkupił nas, którzy jesteśmy świadomymi istotami na Ziemi, odkupił nas, abyśmy się skierowali ku Niemu. I kiedy Go wybieramy, On działa swoją świadomością w przestrzeni podświadomej, swoją mocą, i wtedy natura podświadoma staje się Boska, bo od początku była Boska. Iz 4:4-5: „Kiedy Pan obmyje z brudów córę Syjonu, a Jerozolimę uwolni od plam krwawych jednym tchnieniem sądu i zniszczenia, wtedy przyjdzie Pan, aby spocząć – na całej powierzchni Góry Syjon i na wszystkich, którzy się tam zgromadzą – jako obłok z dymu za dnia i jako gorejący płomień ognia w nocy. A nad tym wszystkim unosić się będzie chwała Pańska jako osłona”
Ap 18:14: „Dojrzały owoc, pożądanie twej duszy, odszedł od ciebie, a przepadły dla ciebie wszystkie rzeczy wyborne i świetne, i już ich nie znajdą.”
W tej chwili ustępuje całkowicie iluzja, złudzenie i ułuda, ona się rozpada, bo ona zostaje poza braną, a następuje obnażenie całej natury tej, która skrywała, czyli można powiedzieć – wytwarzała fałszywy obraz dla naszej świadomości, fałszywy obraz naszej postaci. W tej chwili ten kamuflaż się rozpadł, i każdy człowiek wygląda duchowo w taki sposób jak wygląda, czyli źle, okropnie. Ale ci, którzy są w Bogu, nie mają tej części, bo ta część została odrzucona, a jeśli nie całkowicie, to są umocnieni w Chrystusie Panu i walczą z całej siły, ponieważ oni są tego świadomi. Ale praca przed nimi także jest – czyli jest wydobycie z udręczenia pięknej córki ziemskiej, która dzisiaj jeszcze w dalszym ciągu jest panią demonów, i ona cieszy się tym dziełem dla nich. Dzieje się dlatego, ponieważ jest taki werset w Ewangelii – kobieta powinna, czy nawet musi być posłuszna mężczyźnie, bo Bóg ją tak stworzył – ale nie chodzi tu o sytuację cielesnej natury, tylko uwarunkowanie, które jest przez Boga uczynione. To jest uwarunkowanie, i ono istnieje, i kobieta nic nie może z tym uwarunkowaniem zrobić, ono tam po prostu jest. Więc jest sytuacja tego rodzaju, że piękna córka ziemska, gdy aniołowie – dwustu aniołów, których Bóg stworzył, byli w pełnej sile szlachetności, prawdy, miłości i sile, to oni utrzymywali w doskonałości blask jej, a ona była w opiece Bożej, bo oni nie brali ją dla siebie, tylko utrzymywali ją w Boskiej mocy, i ona emanowała światłem potęgi Bożej. – Ale aniołowie upadli, i co się stało? – ona w dalszym ciągu z natury nakazu posłuszeństwa, jest im posłuszna, dlatego że to oni są tymi, którzy nad nią panują, a wzięli sobie ją za żonę, i ona jest im posłuszna. Czyli Synowie Boży, gdy zstępują do głębin, oni odwracają tę sytuację z powodu właśnie tego, że oni są tymi panującymi, a ona jest odwieczną, im powierzoną żoną. I w tym momencie oni ponownie przywracają ją do chwały. My jako Synowie Boży, wznosimy się ku doskonałości Bożej, i w ciele dzieje się ta sytuacja – że Synowie Boży są anielską naturą, a piękna córka ziemska jest anielską upadłą naturą, i to w ciele musi się stać to pojednanie. Synowie Boży są anielskimi, a ona jest w głębinach uwięziona przez demony, gdzie nie dostrzega tego uwięzienia, tylko że jest panią, tam na włościach. Ale dlatego, że służy upadłym aniołom, i czyni to, co oni jej nakazują i dają, ona nie widzi w tym niczego zdrożnego. I dlatego tu jest to odniesienie do podświadomości – podświadomość jest taka, jaka jest, ponieważ nie ma natury Synów Bożych, żeby odwrócili jej naturę. Dzisiaj obnaża się ta sytuacja – po wyjściu z równika galaktycznego, czyli już poza braną – obnaża się ta sytuacja, że człowiek jest w stanie ogromnego rozgardiaszu, a jednocześnie i złego stanu wewnętrznego, dlatego że nie ma tych, którzy tą, która w tym złym stanie jest, przywrócą do chwały Niebieskiej. Ponieważ Synowie Boży mają tę władzę, jak to Bóg powiedział – Biorę pohańbioną, aby przywrócić ją do chwały, i nazwie Mnie: Mąż mój, i już nie wypowie słów Baal, tylko: Mąż mój. Przywrócę jej chwałę, będzie ponownie Żoną Moją – tak to przedstawia w Księdze Ozeasza (Oz 2:18-19,21-22), że to jest przywrócenie. I teraz jesteśmy w tej sytuacji, kiedy Bóg przywraca to tej, która została porzucona i oddalona, która jest upadłą, i która została zwiedziona przez upadłych aniołów, a w tej chwili nie widzi żadnego problemu tamtego istnienia. I ludzie, którzy nie żyją w Duchu Świętym, w Chrystusie Panu, w Bogu Ojcu, nie są w stanie tego pokonać, i są w dalszym ciągu tym stanem, bo oni teraz temu stanowi ulegają, ale oni już dawno jemu ulegli, i są cały czas w tym stanie, tylko mają wyobraźnię, że tak wcale nie jest, że są w super stanie, że taka historia ich nie dotyczy, że oni są w doskonałej sytuacji, że to nie jest ich historia – i do tego służy im wyobraźnia. Tak samo jest z synem, gdzie mówi Bóg: synu pójdź, i pracuj dzisiaj w Mojej winnicy. – Tak, pójdę. I poszedł wyobrażać sobie, że pracuje w winnicy, a Pan zobaczył, że nic nie robi. Poszedł do drugiego syna i powiedział: pójdź, i pracuj dzisiaj w Mojej winnicy. – Nie, nie pójdę. Ale zrozumiał, że jest winien posłuszeństwo Ojcu, więc poszedł i wykonał pracę. Więc chodzi o tę sytuację, że ta praca w rozumieniu ludzkim, nie odzwierciedla tego, co Bóg naprawdę mówi, ale chodzi o to: dbaj o swoją duchową naturę, dbaj o jedność z Bogiem, dbaj o winnicę, dbaj aby nie było tam krzewów kolczastych, i żeby tam była prawda i miłość. Iz 27:2-5: „W ów dzień [powiedzą]: Winnica urocza! Śpiewajcie o niej! Ja, Pan, jestem jej stróżem; podlewam ją co chwila, by jej co złego nie spotkało, strzegę jej w dzień i w nocy. Nie czuję gniewu. Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi! Wypowiem mu wojnę, spalę je wszystkie razem! Albo raczej niech się uchwyci mojej opieki, i zawrze pokój ze Mną, pokój ze Mną niech zawrze!”
Ap 18:16: „Biada, biada, wielka stolico, odziana w bisior, purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę”
Natura podświadoma jako piękna córka ziemska, jako ciało chwalebne, jest tym prawdziwym człowiekiem światłości od samego początku. A człowiek to miejsce posiadł i zaludnił, i zamieszkał z powodu tylko i wyłącznie cielesnych potrzeb tego miejsca, a nie dzieł, które ma wykonać dla Boga, w Bogu i z Bogiem. Żyje sobie tutaj, i nie ma świadomości co jest na górze, nie ma świadomości co jest pod nim, a także nie ma świadomości kim on jest. Wie, że rodzi się i umiera, a ten czas miedzy narodzinami a śmiercią, musi wypełnić nieustannie pragnieniami, i w ten sposób koło karmy się kręci. I to koło karmiczne śmierci fizycznej, ono kieruje człowieka ku reanimacji przeszłości; to przeszłość jest reanimowana, przodkowie, i inne rzeczy, one są w dziedzictwie przez inkarnacje reanimowane. Ale kiedy rozumiemy Synostwo Boże, że to jest wcielenie się przez wiarę duszy w Chrystusa Pana, w Boga Ojca, wiemy że jesteśmy stworzeni przez Boga w Chrystusie Jezusie, ponieważ Chrystus Pan stał się miejscem naszego doskonałego zrodzenia, stania się nową istotą, wcielenia, i to wcielenie przywraca nas do dziedzictwa Bożego. (1P 1.23) Czyli przywrócił nam dziedzictwo Boże, przywrócił nas Bogu, posadził w Chrystusie Jezusie na wyżynach Niebieskich. I musimy zrozumieć, że Bóg jest doskonały, Bóg jest naszym Ojcem, Bóg nas stworzył, i żebyśmy się nie bali być Jego dziećmi, żebyśmy się nie bali uznać Go za Ojca, bo jest Ojcem naszym. Jezus Chrystus modlił się Modlitwą: „Ojcze nasz, który jesteś w Niebie”, i mówi do nas: wy też Go nazywajcie w taki sposób, i nie bójcie się nazywać Go Ojcem naszym. Bóg nam zadaje prawdziwy powrót duchowy, prawdziwą duchową doskonałość, prawdziwy powrót do doskonałości, prawdziwy powrót do Ojca, i do panowania. Niebo jest tutaj. Bóg jest niewidzialny, a Henoch przedstawia: Niebo jest to miejsce gdzie Bóg przejawia się w Pełnej mocy, i w Pełni odsłonięty w danym miejscu. W Synu się w Pełni objawia, i w człowieku, gdy się objawia w Pełni; jest to człowiek Syn Boży. Dlatego Chrystus, w którym się Bóg Ojciec objawił w Pełni – Chrystus jest Bogiem, bo objawił w sobie całego Boga, i Bóg Mu dał swoją tożsamość. Chrystus przejawia tożsamość Boga i jest Bogiem, bo jest równy Bogu – powstałem z równego sobie. A Synowie Boży są zrodzeni w Chrystusie Panu, i zjednoczeni z Nim w Pełni, i tylko w Nim istnieją. J 5:21-23: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.”
Ap 18:20: „Wesel się nad nią, niebo, i święci, apostołowie, prorocy, bo przeciw niej Bóg rozsądził waszą sprawę.”
Bóg przywraca ponownie chwałę tej, która została porzucona, i przyglądając się temu, co Bóg w Ewangeliach i w Starym Testamencie przedstawia – zobaczcie wziąłem porzuconą, bo ona jest tak naprawdę prawdziwą Moją żoną, i w tej chwili przywracam jej chwałę i mówię do niej: nie wspomnisz już hańby wdowieństwa, już jesteś tą, którą wynoszę ku doskonałości. I mówi też do nas: uczyńcie to, co Ja wam uczyniłem – waszą duszę wydobyłem z udręczenia i przywróciłem ją chwale, i jej w chwale dałem miejsce po prawicy Boga. Więc Bóg stawia przed nami tą samą sytuację. I my, którzy już dawno tę drogę wybraliśmy we właściwy sposób, bo Bóg nam ją objawił, my nie stawialiśmy Jemu oporu. On poprowadził nas, a my za Nim poszliśmy, mimo że sprawy o których mówi – świat o nich nie słyszał, nie wiedział, nie rozumiał, nie miał pojęcia. A my poszliśmy za Nim tą drogą, która była nie wydeptana, nikt nią nie chodził, nie znana, i dzisiaj tutaj jesteśmy, a wielu ludzi mówiło: dokąd idziecie. I wielu ludzi odeszło, bo wolą tą, która dobrze się ma w szeolu, wolą pielęgnować to, co jest „wartością” w duchu mocarstwa powietrza – czyli grzech, czyli kłamstwo, czyli zwiedzenie i zwodzenie, czyli złą drogę, czyli wynaturzenie i porzucenie prawdy, czyli głównie stawiać opór Temu, który przemawia. A my jesteśmy tutaj nie dlatego, że my coś rozumieliśmy z tego, co do nas Bóg mówi, ale ponieważ szliśmy za Nim, i nie dlatego, że rozumieliśmy dokąd On zmierza, tylko dlatego, że znaliśmy Jego głos, nie dlatego że znaliśmy drogę. Tak jak święty Hiob mówi: znałem Cię po głosie, szedłem za Tobą po głosie, teraz poznałem Cię oczami. Dlatego Bóg mówi takie słowa: przyjdźcie do Mnie wszystkie owieczki, bo Ja każdą znam, i one znają Mnie po głosie. I jesteśmy ukryci z Chrystusem w Bogu, bo w Chrystusie jesteśmy odnalezieni, On nas odnalazł, nas owieczkę, bo my znamy Jego głos, głos Ojca i Chrystusa. I dzisiaj jesteśmy w tym miejscu, nie dlatego że coś rozumiemy, rozumieliśmy czy pojmowaliśmy, tylko dlatego że poszliśmy za Głosem, a Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty, objawił nam wszystko jasno i wyraźnie. Objawił nam kim jesteśmy, dokąd zmierzamy, i jaki jest sens życia człowieka, jaki jest sens odnalezienia pięknej córki ziemskiej. I co się dzieje? – dzisiejszy świat okazuje się, że tego nie chce, i tego nienawidzi, i chce bluźnierstwami, przekleństwami i klontwami obkładać, bo nie chce tego Życia, czyli nie chce Życia, Światłości, bo chce, aby ludzie sami wyzwalali się z grzechów, mimo że jest to niemożliwe. O czym jest powiedzenie Rz.8.3 – że Bóg przysłał Swojego Syna, ponieważ dla człowieka nie było możliwe, aby wydostał się spod władzy grzechu. Dlatego przysłał Syna, który nie był pod władzą grzechu, aby stał się człowiekiem, żył w ciele grzesznym, ale pozostał człowiekiem bez grzechu. I pokazał że będąc człowiekiem bez grzechu, całkowicie w Bogu będąc jesteśmy w stanie pokonać grzech, który mienił się nie do pokonania, ale został pokonany, ponieważ Chrystus to uczynił. I ci którzy wierzą, także go pokonują, bo to nie chodzi o walkę z grzechem, tylko właśnie o porzucenie grzechu. 1 J 3:23-24: „Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.”
Ap 18:21: „I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć.”
Szatan zbudował sobie z wyobraźni, iluzji i złudzenia – miasto, państwo, istnienie, i dał mu sygnaturę istnienia mocą pięknej córki ziemskiej. I tu jest właśnie taka sytuacja, że ta sygnatura, ona powoduje, że człowiek uznaje, że to jest prawdziwe. Sygnatura jej mocy, powoduje że człowiek uznaje daną sytuację za prawdziwą. Kiedy ona jest pozbawiona tej sygnatury, jest nieżywa, jest tylko iluzją złudzeniem, jakimś majakiem. Dlatego została wykorzystana ta sygnatura jej właśnie mocy, aby nadać ten kształt jakoby żywotności, i żeby człowiek przez swoją naturę duchową doświadczał, że to jest miejsce jego istnienia, i że to jest żywe i prawdziwe. Ale Chrystus Pan jest z prawdziwego Ojca, i jest w Nim prawdziwy Ojciec, i On rozpoznaje tą sytuację. Bóg przedstawia – wziąłem nierządnicę, tę która odeszła, która Mnie pozostawiła, a teraz ją wziąłem ponownie, aby przywrócić jej chwałę. I my jesteśmy dokładnie w tej sytuacji – całe chrześcijaństwo do tego jest przeznaczone. Jeśli ktoś mówi, że do tego jest nie przeznaczone, to tylko dlatego, że nie zna Chrystusa, nie zna Boga. Bóg nigdy nie pozostawi pięknej córki ziemskiej, czyli żony swojej nie pozostawi, i dlatego stworzył człowieka powtórnie, drugi raz stworzył człowieka. Ale w dzisiejszym świecie w ogóle nie mówi się o tym, co mówi 1P.1.23, że Bóg stworzył ponownie człowieka. Tylko mówi się, że Bóg stworzył Adama; Adam upadł, a człowiek jest po prostu w sytuacji okropnej, i musi sobie sam radzić z tą sytuacją. Mówi się też w taki sposób, że Chrystus Pan przyszedł na Ziemię, aby pokazać ludziom jak się z grzechu uwalniać, a nie że ich uśmiercił, i stworzył ich ponownie. A jest to bardzo wyraźnie powiedziane, gdzie jest napisane: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę. Bóg Ojciec stworzył ponownie człowieka, który jest zdolny do pokonania dzisiejszego demonicznego świata. I jeśli jesteśmy na nowo stworzeni, to starego już nie ma! A dzisiejszy świat wszystko chce zrobić, aby stary człowiek utrzymał się przy życiu, żeby stary trwał, żeby stary się pozbawił grzechów. Ale: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Jesteśmy już dzisiaj tymi istotami, i tym stworzeniem. Tylko Synowie Boży mogą znać tę drogę, tylko Synowie Boży mogą nią podążać. My jesteśmy tymi, którzy tą drogą podążają. Ale są też tacy, którzy chcą nimi być, ale trzymają się ciemności, i ciemność dla nich jest super, i oni nie są Synami Bożymi, chociaż chcą żeby tak było. Ale może tak być! Tylko jeśli jest człowiek na nowo stworzony, to po cóż ludzie mają się spowiadać, po cóż mają pokutować, po cóż mają zabiegać o świętość przez uczynki, jeśli są świętymi już w tej chwili, i mają tę świętość tylko utrzymać? Ten świat wydziera im świętość przez to, że muszą uznać to, że są grzesznikami przez pokutowanie, przez uznawanie grzechów, pokuty i szukanie uczynków, mimo że są już świętymi. Ten świat w sposób bardzo chytry wydziera im świętość, chcąc im udowodnić, że są grzesznikami, a ten dowód ma pochodzić z tego, że są cielesnymi i w swoich ciałach widzą grzech. Ale to że w swoich ciałach widzą grzech, to tylko znaczy, że ta która jest w głębinach naprawdę potrzebuje pomocy, bo to Synowie Boży widzą ten grzech, ale nie są grzesznymi. To jest Słowo Boże, które przedstawia nam święty Piotr: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani – czyli jesteśmy nowym stworzeniem. A ludzie dlatego pokutują i szukają grzechów i szukają uczynków, dlatego że nie wierzą Bogu że ich uśmiercił, i ponownie stworzył człowieka; człowieka doskonałego. 1 J 4:4-6: „Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu.”
Ap 18:23: „I światło lampy już w tobie nie rozbłyśnie. I głosu oblubieńca i oblubienicy już w tobie się nie usłyszy: bo kupcy twoi byli możnowładcami na ziemi, bo twymi czarami omamione zostały wszystkie narody”
Jesteśmy właśnie w tej tajemnicy, gdzie nasza ta wewnętrzna praca nie jest oczekiwaniem na kogoś, kto przyjdzie i załatwi pewne sprawy. Ale tak jak Jezus Chrystus przyszedł, ukazał tę tajemnicę, ale później powiedział: dla was niewiele jest tylko do pracy – jedzcie Moje Ciało i pijcie Moją Krew. A oni mówią: co On opowiada – i odeszli, a mieli tak mało zrobić, tylko jeść Jego Ciało i pić Jego Krew. Zostało tylko dwunastu i mówi święty Piotr: dokąd pójdziemy, Ty jesteś Synem Bożym, Ty pochodzisz od Żywego Boga. (J 6:68-69) My nie wiemy tego co Bóg, nie rozumiemy tego co Bóg, nie pojmujemy tego co Bóg, i z tego powodu, że nie pojmujemy tego co Bóg, z powodu naszego pojęcia, ludzie chcą nazwać Boga kłamcą, tylko dlatego, że nie wiedzą wszystkiego, a to co wiedzą wystarcza im, żeby Boga nazwać kłamcą. Ale gdyby człowiek wiedział, to co Bóg, prawdopodobnie była by całkowicie inna historia, która jest poza granicami pojęcia człowieka. Dlatego nasze życie musi się opierać na posłuszeństwie Bogu, a kiedy będzie taki czas, Bóg nam da zrozumienie, bo posłuszeństwo chroni nas od wyciągania złych wniosków na temat Boga, złorzeczenia i uznawania Boga za kłamcę – to nieposłuszeństwo to powoduje. Kiedy jesteśmy posłuszni, to Bóg prowadzi nas ku doskonałości. Musimy się trzymać konsekwencji stworzenia, czyli jeśli Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, to stworzył go ze wszystkimi przymiotami Boga, z potęgą Boga, z siłą Boga, z mocą Boga, z mocą Swoją, bo stworzył go na własny wzór i podobieństwo. I posłał człowieka, aby panował nad Ziemią. I dlatego siły diabelskie nie chcą, aby człowiek pamiętał o tym, Kto go stworzył, bo będzie wiedział jaką ma moc, i dokąd to wszystko zmierza. Ale my przez to, że Chrystus Pan nas dziewięć lat temu pokierował i nakazał tak postępować, jesteśmy tutaj – na początku. Gdy mi to Chrystus Pan objawił, ja wiedziałem, że jest to cała prawda, bo nie miał w tym udziału mój rozum, tylko całkowicie trwało we mnie przekonanie, bo Bóg Ojciec, Chrystus Pan, Duch Święty, we mnie był przekonaniem. Ja po prostu byłem przekonany o tym, że to co robię jest właściwe, i mój rozum nie ma tutaj żadnego dostępu i nie może mi mówić – co jest dobre, co jest niedobre, bo to mnie po prostu nie interesowało. Chrystus umocnił mnie w przekonaniu, i szedłem tą drogą z ogromną pewnością, a Chrystus Pan objawiał mi te sprawy, które były herezją w ówczesnym świecie – że nie mamy grzechu, że drugi kanon jest po prostu po to stworzony, aby ludzi okraść, okłamać, zabrać im władzę, pieniądze i moc, i do tego tylko służy, i służy do dzisiaj, do dzisiaj to się dzieje. Wszystko to obnaża się, staje się po prostu jawne, bardzo jawne. Więc my nieustannie trwamy w Bogu: Panie poślij mnie – czyli nie słuchamy swojego rozumu, ale nadrzędnej mocy Bożej, która nas posyła. I tylko czysta Boska ufność, a jednocześnie rozpoznawanie serca, bo ci którzy nie mają serca oddanego Bogu, nie są w stanie rozpoznać Słowa Bożego. Serce człowieka rozpoznaje Boską tajemnicę, gdy trwa w pełnym posłuszeństwie Bogu, to serce jest zdolne rozpoznawać głos Ojca, jest jak owieczka, która zna głos swojego Ojca. Dlatego mówi Chrystus: owieczki Moje znają Mój głos, owieczki znają Mnie, dlatego idą za Mną bo znają Mój głos. Mt 5:14-16: „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”
Ap 18:24: „i w niej znalazła się krew proroków i świętych, i wszystkich zabitych na ziemi.”
Im bardziej jesteśmy świadomi, świadomi świętości danej przez Boga, wolności danej przez Boga, niewinności i doskonałości, to tym silniej się grzech zaczyna pojawiać, który chce abyśmy widzieli go jako grzech naszego serca, a nie grzech ciała, na którym ma się w pełni objawić potęga naszej świętości, i świętość nasza jest w stanie w tym ciele rozsadzić wszelkie mury i warownie. Jesteśmy w ciele, ale Synostwo Boże nasze, nie jest z ciała, jest mocą Bożą, i dlatego: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych” (2Kor 10:3-4). Musi człowiek stać się posłuszny głęboko Bogu Ojcu, Chrystusowi Panu i Duchowi Świętemu, czyli pokonywać z całej siły całą właśnie wrogość świata podziemnego, który stał się w tej chwili ujawniony i obnażony, i wszystkie te stany, stają się stanami człowieka. Ponieważ nikt nie może poznać Boga, jak tylko Ten, który od Boga wyszedł – czyli Ojciec jest Bogiem, Syn wyszedł od Boga; a Syn wyszedł od Ojca po to, abyśmy my mogli stać się Synami w Synu. Dlatego nie możemy stać się Synami poza Chrystusem, bo Chrystus został nam dany jako Ten, w którym możemy stać się Synami – miejscem, gdzie możemy dostąpić Świętej Inkarnacji, czyli gdzie przywracane nam jest Dziedzictwo Boże. I rozumiemy, że nie można inaczej tego zrobić, ponieważ Bóg chcąc nas ocalić przysyła Syna Bożego, który jest doskonałością ostateczną, w której my możemy stać się doskonałością, czyli wziąć od Niego Życie. Dlatego nikt w sposób ziemski sam w sobie Życia nie odnajdzie. A są tacy ludzie, którzy chcą to zrobić, ale dlatego to robią, ponieważ szatan nimi kieruje, bo wie że znajdą się tacy ludzie, którzy nie uwierzą Chrystusowi, i będą chcieli być mądrzejsi, a to są ci, których można zwieść bardzo łatwo, bo będą uznawali, że sami mogą, sami umieją, i że wszystko się stanie w sposób doskonały właściwe i dobre. Ale to jest niemożliwe, bo samemu tego sobie nie można zrobić. A to, że Bóg pozwolił szatanowi działać na Ziemi, to tylko po to, aby nastąpiło ocalenie. Obnaża się bardzo mocno natura, która jest zła. I dzisiejszy świat obnaża się w swojej demonicznej naturze – ponieważ są objawieni Synowie Boży, więc objawia się też diabeł. Ale Synowie Boży stają się potęgą, i oni czynią wewnętrzną naturę światłością i prawdą. Bo owocem Boga jest Życie, abyście zaczęli przynosić Życie, a nie śmierć. Ze śmierci cieszy się diabeł, ponieważ to on zwiódł człowieka, i zapanowała śmierć czyli ciemność. A wy macie przynieść owoc Bogu – czyli Życie. Cała świadomość musi się w Bogu znaleźć – cała nasza świadomość, czyli całą swoją naturą, całym swoim sercem, całą świadomością musimy w Bogu się zanurzyć, i w Nim wszystkie dzieła czynić, w Nim wszystko czynić. Jezus Chrystus mówi do duszy, którą wyzwolił: kiedy uwierzysz w to, co widzę w tobie? Spójrz w Moje oczy i zobacz kim jesteś. Odkąd w oczach jego zobaczyłam siebie doskonałą, stałam się mocą, basztami i murem. W Nim stałam się piękna, żyjąca, doskonała, i murem się stałam i basztami, On jest moją mocą, ja jestem Jego warownią, murem i basztami. To jest wasza siła, wasze życie, wasza niezłomność, wasza ufność, wasza wiara, wasze oddanie, i nie potrzeba tutaj żadnych pieniędzy, za darmo Bóg daje. Iz 1:26-28: „Przywrócę twoich sędziów jak dawniej, i twoich radnych jak na początku. Wówczas cię nazwą: Miastem Sprawiedliwości, Grodem Wiernym». Syjon okupi się poszanowaniem prawa, a jego nawróceni sprawiedliwością. Buntownicy zaś i grzesznicy razem będą starci, a odstępujący od Pana wyginą.”
Link do nagrania wykładu – 17.01.2025
Link do wideo na YouTube – 17.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 17.01.2025