„Jam narcyz Saronu, lilia dolin.” Pnp 2.1
Jesteśmy w przemianie, która nie jest przemianą, którą człowiek może zrozumieć, opanować, zawłaszczyć, czy powstrzymać. Ona jest, i my możemy tylko się z nią zjednoczyć. Przechodzimy do innego stanu istnienia, do innego świata, do wymiaru duchowego, i musimy pamiętać, że na drodze przejścia, jest brana – jest to termin kwantowy, jest to filtr. Przez branę może się przedostać tylko ta natura, która jest spójna z drugim światem, do którego przechodzimy, a ta część, która nie jest spójna, zostaje tutaj. Już ponad trzydzieści lat temu, Chrystus mi powiedział: ten świat jest w niebezpieczeństwie, ale jest wiara – wiara we Mnie, słuchajcie Mnie, bo jest to dla was korzystne. Ci, którzy Mnie kochają, to są ci, którzy idą za Mną, dlatego że Mi uwierzyli. Ja ciebie posyłam właśnie tą drogą. I chcę, abyś skierował wszystkich ludzi, tą drogą najdoskonalszej tajemnicy, najdoskonalszej przemiany, najdoskonalszej prawdy. W owym czasie wiedziałem, że mam słuchać Boga, i słuchałem cały czas Boga, a teraz jestem tutaj, i przedstawiam tą sytuację, dokąd to zmierza. Mówię o prawdziwej przemianie duchowej, która przychodzi; następuje właśnie to końcowe odliczanie, które odczuwamy, że coraz bardziej zbliżamy się do pewnego punktu przemiany wewnętrznej, takiego punktu bez powrotu, który święty Paweł nazywa – oto ogłaszam wam tajemnicę, nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni, w jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk trąby. W jednej chwili następuje ta transformacja. Ale przez wiarę, my już istniejemy w tym nowym świecie, czyli przez wiarę istniejemy już Prawami tego świata nowego, do którego wchodzimy. A gdy do niego wchodzimy już całkowicie, i go widzimy, to go już znamy; przedtem żyliśmy nim wiarą, a teraz już go widzimy, postrzegamy, my go znamy, on dla nas jest jasny, i poznajemy tych wszystkich, których znaliśmy z powodu wiary, a w tej chwili z powodu widzenia. Bo ci wszyscy, którzy wypełniają wolę Bożą, oni trwają na wieki, i wszędzie są domownikami Boga; i gdy przechodzą do nowego świata, są postrzegani jako domownicy tego świata, i gdy przechodzą do jeszcze wyższego świata, to w tamtym świecie też dostrzegani są jako domownicy. Bo oni żyją wartością najwyższą tych wszystkich światów, i nie muszą borykać się z utratą czegoś, bo nie przyoblekają się w naturę świata, tylko trwają w wartości niezbywalnej, nieprzemijalnej, czyli zachowują Boską tajemnicę Odkupienia. Flp 2:14-15: \”Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.\”
Iz 28:16: \”Przeto tak mówi Pan Bóg: Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany, węgielny, cenny, do fundamentów założony. Kto wierzy, nie potknie się.\”
Jesteśmy na Ziemi, która została wyzwolona przez Chrystusa Pana. I każdy człowiek, który przychodzi na tą Ziemię, przychodzi do świata odkupionego, a światłość prawdziwa, która jest wiecznie istniejąca, ona oświeca każdego człowieka, gdy na ten świat przychodzi. I my świadczymy, objawiamy to, ponieważ obnosimy się potęgą Chrystusa, obnosimy się Jego obecnością w nas, jaśniejemy Jego blaskiem. Wpatrujemy się w oblicze Pańskie, i w nas odbija się Jego blask, On nas oświeca, jego blaskiem żyjemy. A ciała nasze wymagają świętości, aby mogły dostać życia, i przejść do nowego stanu. Jesteśmy stworzeni do świętości, do świętej bitwy, aby powierzone życia przyodziać ornatem życia, aby światłość Boża w tym życiu zaistniała, i też Boga miała, i Go oglądała. To jest ta tajemnica. Ludzie nie rozumieją, że przychodzą na Ziemię dla konkretnej duchowej pracy, i bezpośrednio są posyłani do głębin, i muszą tam zaprowadzić porządek. Bóg mówi: czyń! Słowo Żywe nigdy cię nie opuściło, bądź mocny, bądź święty, sprzeciw się diabłu, sprzeciw się złu, i objawiaj w sobie całkowicie Słowo Święte, bo Ja nigdy nikogo nie opuściłem; to ludzie Mnie opuszczają, Ja ich nie opuszczam, wiec powróćcie. Człowiek przemienia się tak głęboko, że staje się nową istotą, odkrywa w sobie tą tajemnicę; i ten świat nie może zatrzymać tej transformacji, tej przemiany, ten świat nie może tego zatrzymać. Chrystus uśmiercił na Krzyżu nasze ciało grzeszne, a po Zmartwychwstaniu objawił nam nasze ciało chwalebne, które będziemy mieli, takie jak On, jeśli będziemy postępowali tak jak On. Objawił nam ciało chwalebne, że to jest nasz cel. On tego celu nie potrzebował, to my go potrzebowaliśmy. Zburzył mur, który był wrogością, między Bogiem a człowiekiem, czyli Adama usunął, i otworzył Drogę prawdy przez Swojego Ducha Ożywiającego. I tu jest ta tajemnica prawdziwej natury nowego człowieka. Trzeba uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolni od grzechu i tak postępować, bo to są Synowie Boży. Chrystus założył Kościół Święty Boga, który nie ma nic wspólnego z grzechami, ponieważ są to ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, uwierzyli Bogu, i stanowią Święty Kościół Synów Bożych. Flp 3:20-21: \”Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.\”
Prz 23:15-16: \”Synu, gdy mądre twe serce, i własne me serce się cieszy; moje wnętrze także się weseli, gdy usta twe mówią, co słuszne.\”
O serce człowieka walczą siły ciemności, to tam się rozgrywa walka – o właśnie te włości, o te przestrzenie, do kogo będą należały, kogo człowiek wybierze. Bo tu chodzi cały czas o wybór człowieka, bo człowiek nie został zagarnięty, tylko cały czas jest walka o to, kogo wybierze, bo człowiek może całkowicie zmienić sytuację, i powiedzieć – nie, nie chcę. Dzisiejszy kościół jest świadomy tego, że człowiek jest bezgrzeszny, bo został odkupiony przez Boga, i grzeszny jest tylko cieleśnie, i wszystkie te manipulacje, które stosuje, są po to, aby uczynić człowieka także duchowo grzesznym. Dlatego my nie możemy poczytywać naszej duszy grzechu, ponieważ jest to wrogość dziełu Bożemu, wrogość Bogu, wrogość Chrystusowi, wrogość Duchowi Świętemu, bo nie jest to przecież nasze dzieło, nasza czystość, ale Jego dzieło. Człowiek wewnętrznie jest czystą doskonałą istotą, a chcą grzech ciała przyprawić duszy, aby człowiek duszę swoją mordował, niszczył, dręczył, w żaden sposób nie pozwalając jej mieć wytchnienia. A najgorszą rzeczą jest, że to robi kościół, ten który mówi, że broni Chrystusa. A broni nas od Chrystusa – to jest rzeczywista prawda, ponieważ kościół grzeszników, nie ma nic wspólnego z Chrystusem. Co to jest wiara? – przeniknięcie brany, przejście z tego świata do innego świata, gdzie przechodzi tylko czysta doskonała miłość, czysty doskonały stan Boski, przechodzi do nowego stanu, i jesteśmy z Bogiem zjednoczeni przez wiarę, stajemy się jednym z Nim Duchem, jednym Ciałem. Gdy jest człowiek w stanie złym, to nie może przejść do nowego świata, ale kiedy jest w stanie dobrym, przechodzi, a zostaje tylko to, co złe. Ciało człowieka wykonuje wszystkie czynności, jakie mu nakazują myśli, ono nie rozróżnia dobra i zła, to duch rozróżnia, umysł człowieka, to jego serce rozróżnia. Dla ciała, posłuszeństwo jest największym sensem, bo przez posłuszeństwo żyje, ono służy sercu; i dlatego tak bardzo ważne jest, jakie są myśli w sercu. Gdy w sercu są myśli doskonałe, to i dzieła człowieka są doskonałe, bo myśli głowy, słuchają serca, więc to serce musi dokonać wyboru i służyć Bogu. I kiedy serce służy Bogu, to wtedy czynności i dzieła człowieka też są doskonałe. Mt 10:28: \”Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.\”
Iz 5:18: \”Biada tym, którzy na postronkach od wołu ciągną nieprawości i na powrozach uprzęży swe grzechy!\”
Dzisiaj Bóg przedstawia sytuację: słuchajcie i chciejcie zrozumieć. A co zrozumieć? – gdzie się podziało Słowo Żywe. Bo było Ono dla człowieka, i w dalszym ciągu w człowieku mieszka, bo dlaczego miałoby zmienić kierunek, kiedy taka jest wola Boża. Więc dlaczego Go nie szukacie? Dlaczego zamiast Słowa szukacie grzechu? Słowa Bożego nie trzeba szukać nie wiadomo gdzie, Ono jest w nas. Na dowód tego, że jesteście Synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna Swego, który woła: Abba Ojcze. Chrystus Pan odkupił nas, Swojego Ducha dał nam, więc mamy Go w sobie, więc w sobie musimy Go szukać. Ludzie natomiast szukają tego Słowa po świecie – są różne pielgrzymki, wycieczki; tylko nie do wewnątrz siebie, bo się zabrania im szukać w sobie, bo jakoby są grzesznikami, i tam na pewno Go nie znajdą. A okazuje się, że właśnie jest tam, bo nie są grzesznikami, grzeszne jest tylko ich ciało. Święty Paweł powiedział takie słowa: gdy żyjecie Prawem Bożym, to grzech zaraz staje oporem, czyli tam gdzie Prawo, tam się nasila grzech. Gdybym nie żył Prawem Bożym, to bym nie poznał grzechu, bo to Prawo Boże ożywia we mnie grzech; grzech we mnie był uśpiony, gdy nie żyłem w Bogu. Gdy zacząłem żyć w Bogu, on się obudził i zaczął mi stawiać opór, ale ja zanurzyłem się i przyoblekłem w Słowo Boże, Jego miecz, hełm, zbroję, pas, i buty i tarczę, i nie byłem już słaby, stałem się mocny; bo Słowo Żywe, jest we Mnie żywe. A dzisiejszy świat skupił się na tym, aby Słowo Żywe, które jest w człowieku, aby Ono zaginęło wśród różnych historii, i różnych problemów, i różnych przestrzeni. Ale wystarczy na to nie pozwolić, aby sytuacja zewnętrzna, która chce dotrzeć od razu do naszej natury emocjonalnej, i chce ją od razu wzburzyć i poruszyć, aby człowiek działał odruchowo, i za sobą myśl pociągnął, i żeby człowiek tymi myślami zaczął eskalować przemoc; bo między przestrzenią, która oddziałuje i przestrzenią emocjonalną, jest przestrzeń wolna, w której możemy się zatrzymać, zastanowić, poczuć, i nie działać w sposób gwałtowny, ale wybrać prawdę, wybrać Słowo. Ono jest ze mną, Ono zawsze ze mną było, nigdzie się nie zagubiło, Ono jest ze mną, Ono prowadzi mnie do prawdziwej jedności, do małżeństwa niepokalanego, do małżeństwa prawdziwego, które w Duchu rozpoczyna swoje działanie, a kończy w ciele pełnym objawieniem, i obecnością Boskiej tajemnicy, aby natura cielesna, także w pełni doznała chwały niebieskiej, tej prawdziwej, doświadczenia Boskiej obecności Boga Żywego – jak to było powiedziane – w komnacie małżeńskiej, i w łożu małżeńskim, tam gdzie jest to poza komnatą weselną. Ale i weselnicy, też są tymi, którzy są po to, aby stać się także w swoim czasie małżonkami, też mają swoją komnatę małżeńską, i swoją jedność, swoją tajemnicę, która jest tylko tajemnicą Boga i męża i żony, którzy jednoczą się w prawdzie Bożej, bo w Nim ta jedność tajemnicza następuje, która jest ciału w pełni udzielana. Bo ono ostatecznie jest tym, które oczekuje przemienienia, i po to jesteśmy świętymi, aby w naturze ciała, nastąpiła także chwała cała. Jak na początku, tak i na końcu – Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę, jako jedną naturę, i dał mu panowanie nad wszystkim w Imię Swoje, i moc tworzenia, dokończenia dzieła chwały w ciele, aby ciało też mogło doświadczać Bożej obecności, w prawdziwej naturze i chwale Boskości, bo dla niego jest też to przeznaczone. Kol 2:11-12: \”I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego, jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił.\”
Iz 5:19: \”Tym, którzy mówią: «Prędzej! Niech przyspieszy On swe dzieło, byśmy zobaczyli, niech się zbliżą i urzeczywistnią zamiary Świętego Izraelowego, abyśmy je poznali!»\”
Święty Paweł pojechał do pogan, ponieważ chciał im dać Boga, tym którzy Go kompletnie nie rozumieją, nie znają, nie pojmują, i nie mają pojęcia, kim On w ogóle jest. A jednocześnie dostosował się do ich potrzeb, do ich pojmowania i rozumienia, ale nie zatracił swojej wiary; dostosował się w taki sposób do niech, aby im przedstawić tajemnicę Bożą, a nie mówić im: idźcie i najpierw przeczytajcie wszystkie proroctwa, nauczcie się, przeczytajcie te wszystkie księgi, a później przyjdźcie i wtedy zrozumiejcie, co wam chcę powiedzieć. On właśnie tego nie zrobił, bo wiedział o tym, że nie zrozumieją proroctw, nie zrozumieją tego, co będzie im z tych ksiąg mówił. Ale zrozumieją jedno – Żywego Ducha. Bo Bóg ich stworzył, i wiedział, że są z tego samego Boga, że mają tego samego Ducha, i ten sam Chrystus ich odkupił, a dowodem jest to, że się przemienili, i to zrozumieli, i uwierzyli. Święty Paweł nie mówił im tak, jak mówi do uczonych, do Żydów, do Hebrajczyków, bo to są uczeni w Piśmie, i oni dokładnie wiedzą i znają, z punktu widzenia właśnie wiedzy, co Święty Paweł mówi, i mogą rozpoznać to wszystko. Ale do Koryntian, Święty Paweł się dostosowuje, dlatego że poszedł do ludzi, którzy nie słyszeli o Duchu Świętym, nie słyszeli o Chrystusie. Ale Ducha Bożego mają, więc oparł swoją naukę o Ducha Bożego, który w nich mieszka. I ujawnił, że wszyscy są z tego samego Boga, i że wszyscy zostali odkupieni, ponieważ gdyby tak nie było, nie działał by w nich Duch Boży, nie działał by w nich Chrystus, nie działałaby w nich prawdziwa moc Boża; a ona jest tą mocą, przenikającą czas i przestrzeń, i docierającą prosto do serc. I musimy zapamiętać też o tym, że ci poganie, którzy uwierzyli w Chrystusa – święty Paweł Tymoteuszowi przedstawia: zanim położysz ręce na nich, dając im umocnienie w Chrystusie, niech objawią w sobie obecność Chrystusa. W dzisiejszym świecie jest to dla ludzi niezrozumiałe, że jest to możliwe, żeby ujawnili Chrystusa, nie mając Chrystusa. A święty Paweł mówi: Poszedłem do nich, a oni uwierzyli, są tego samego Ducha Bożego, i mimo że nie pojmują, to w sercu Go zachowują, i nagle stają się przemienieni, wierzą, czują moc Żywego Chrystusa, ale nie mają podstaw żydowskich, nie mają podstaw prorockich, a jednocześnie tylko jedną mają moc – moc Żywego Chrystusa, który w nich działa, i objawia im tajemnice Swoje, przez Żywe dotknięcie. I tutaj jest niezmiernie ważna sytuacja – gdy ktoś mówi, że nie wierzy, to lepiej jest powiedzieć, że nie chce wierzyć – bo to jest związane z prawdą bardziej, niż że nie wierzy – on po prostu nie chce wierzyć. Bo święty Paweł poszedł do pogan, którzy nie wiedzieli kim jest Duch Święty, nie wiedzieli kim jest Chrystus i nie wiedzieli kim jest Bóg, ale uwierzyli świętemu Pawłowi, który przeniknął ich Duchem, i nagle doznali przemienienia, oświecenia, w jednej chwili stali się innym człowiekiem, dokładnie takim, jakim uczynił Chrystus świętego Pawła – w jednej chwili stał się przemieniony, w jednej chwili doznał objawienia, a jednocześnie poznania. Mówi on w Liście do Galatów: cała tajemnica Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, nie dotknęła mojego ciała i krwi, ale moją duszę, stałem się przenikniony tą tajemnicą, i wypowiadałem ją, nie radząc się krwi i ciała. A krew i ciało dziwiło się, że ta tajemnica jest w nim, mimo że nie jest w ciele i w krwi, ale poza nim. Rz 4:16-17: \”I stąd to [dziedzictwo] zależy od wiary, by było z łaski i aby w ten sposób obietnica pozostała nienaruszona dla całego potomstwa, nie tylko dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego, które ma wiarę Abrahama. On to jest ojcem nas wszystkich – jak jest napisane: Uczyniłem cię ojcem wielu narodów – przed obliczem Boga. Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia.\”
Iz 5:20: \”Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!\”
Wartości Chrystusowe, one nie dewaluują się w tym świecie, ani w innym świecie. Dlatego kierując się tymi wartościami, które są wartościami niezbywalnymi i zawsze będącymi doskonałymi, ta przemiana nas nie dotyczy, bo już żyjemy światem Nieba, i w takim stanie jak nas Bóg kształtuje przez wiarę, przechodzimy do nowego świata, nic nie tracimy. Te wartości są wszędzie takie same, i zachowując je, zawsze mamy już wartości nowego świata – mając wartości owoców Ducha Świętego i darów Ducha Świętego, mamy wartości Nieba. Bo to wszystko, co jest potrzebne, to właśnie Duch Święty ma, i to powinien mieć najdoskonalszy przywódca: mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejętność, pobożność, i bojaźń Bożą; i doskonała postawa: opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość – to jest nasze właściwe postępowanie, którym kieruje Duch Święty, i w każdym świecie, takie postępowanie, jest mocą Ducha Świętego, w każdym świecie jest wartościowe. Ale nie podoba to się tym, którzy tylko w tym świecie budują swoje miejsce, i te wartości burzą sens ich budowli w tym świecie, ponieważ budowle w tym świecie, nie mogą być oparte na opanowaniu, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości, tylko na posiadaniu, na mocy, na władzy, i dlatego one zawsze będą przemijały, bo są wartościami przypisanymi tylko do danych wymiarów. Ale gdy żyjemy tą wartością nieprzemijalną, to zawsze jesteśmy istotą Nieba, która w każdym świecie jest u siebie, i w każdym świecie jest rozumiana, i w każdym jest też nauczycielem, dlatego ponieważ przedstawia wartości także tamtych światów. Więc Boska istota – Synowie Boży, oni mają wartość każdego świata, mają wartość życia, wartość światłości, wartość Boga, który stworzył wszystko, stworzył wszystkie istnienia, wszystkie wymiary, i wszystko co istnieje. My zmierzamy prosto do Boga, do wymiaru Bożego. A jeśli Bóg nas posyła do innego wymiaru, to jest to Jego sprawa, którą musimy załatwić i wykonać – tych ludzi nawrócić, ukazać im prawdę, bo oni nie wiedzieli, ale wiedzieć muszą; bo znaleźli się ci, którzy czegoś szukają, nie wiedzą dokładnie czego, ale chcą jednak to poznać. Ez 3:8-11: \”Oto Ja uczyniłem twarz twoją odporną jak ich twarze i czoło twoje twardym jak ich czoła, dałem ci czoło jak diament, twardszy od krzemienia. Nie bój się ich, nie lękaj się ich oblicza, chociaż są ludem opornym». Wreszcie powiedział mi: «Synu człowieczy, weź sobie do serca wszystkie słowa, które wyrzekłem do ciebie, i przyjmij je do swoich uszu! Udasz się do zesłańców, do twoich rodaków i powiesz im: Tak mówi Pan Bóg, czy będą słuchać, czy też nie».\”
Prz 23:17-18: \”Niech twoje serce nie zazdrości grzesznikom, lecz zabiega tylko o bojaźń Pańską: gdyż przyszłe życie istnieje, nie zawiedzie cię twoja nadzieja.\”
Musimy się odnajdywać we wszystkim co nas otacza. Prawdziwa wiara jest to prawdziwe jednoczenie się ze światem, który nie jest z tego świata, ale panuje nad tym światem, i daje temu człowiekowi sens życia. Słowo Boga, nie zapodziało się, Ono jest w nas żywe, i trwa, i jest wieczne. Jesteśmy w pełni świętymi, w pełni doskonałymi, a grzeszność ciała w żaden sposób nas nie ogranicza, co do świętości. Ale świętość musi się objawiać w tej naturze grzeszności ciała, po to, aby tą naturę grzechu usunąć, a nie do niej się przyznawać i pokutować, że ona jest. Bo jest ona dlatego, ponieważ jest spuścizną pierwszego świata. A my jesteśmy ratunkiem dla pierwszego świata, żeby wydobyć stamtąd to, co jest pozbawione życia i chwały, co cierpi, w nagości cierpienia, ponieważ zostało ograbione ze światła wewnętrznego i zewnętrznego, czyli pięknej córki ziemskiej i chwały niebieskiej – tam jest ukryte nasze ciało chwalebne. Stajemy się nową istotą, po prostu czujemy tą istotę, i przychodzi to spokojnie, lekko nas przemienia. Wszystko, co zniewala dzisiejszego ducha człowieka, musi przestać istnieć, bo duch człowieka zaistnieje w całkowicie nowej przestrzeni: ten zaś kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym Duchem. I czyż mąż i żona, łącząc się razem, nie są jednym duchem, nie są jednym ciałem? To właśnie w Duchu zjednoczeni, z całą mocą, stanowią jedną naturę, i przeżywają doskonałość Boskiej tajemnicy, doświadczają Boskiego zjednoczenia w obecności Boga. To jest ta tajemnica, która przenika ich naturę, to jest małżeństwo niepokalane. Nie może się to stać, dlatego że chcą, żeby tak było. Tylko Bóg może to uczynić, ponieważ to się dzieje w mocy Bożej, i w duchowej tajemnicy, ta cała natura się objawia. I objawia się także cała w tej ziemskiej winnicy; objawiając tajemnice ziemskiej winnicy, która dzieje się w Boskiej tajemnicy. To jest pewnego rodzaju doświadczanie wszystkiego naraz. To czego doświadczam mówiąc do was, to jest więcej niż widzenie, słyszenie i czucie, to jest całe spektrum doświadczenia. Ta tajemnica przenika mnie razem z pojmowaniem, rozumieniem, i staje się po prostu od razu moim doświadczeniem. Ja ją wiem, poznaję, i ona we mnie jest, i mieszka; a jest spójna całkowicie z Boską tajemnicą, którą Bóg we mnie i w każdym człowieku objawił. I ona rezonuje w jednej chwili, a ja tego nie muszę przepuszczać przez filtr rozumu, pojmowania, czy w jakiś sposób oceniania, bo we mnie ona jest jako moje doświadczenie, i moja pamięć, chociaż mówię te sprawy, które są poza moim doświadczeniem, i moją pamięcią, taką typowo fizyczną. I kiedy mówię wam o tych sprawach, doświadczając tej obecności Ducha Bożego, to nie mówię dlatego, że o nich wiem, tylko dlatego, że nimi właściwie jestem. One przenikają tak człowieka, że są człowiekiem; wszystkie członki, wszystkie aspekty mojego umysłu, cała natura ducha, ona w tym uczestniczy, i to jest to poznanie – to są wszystkie aspekty, nie ma tam luki, tam jest wszystko. To jest właśnie poznawanie Duchem, że Duch Boży przenika mojego ducha, i dlatego mój duch zna wszystko. Iz 65:16-18: \”Kto w kraju zechce cię pobłogosławić, wypowie swe błogosławieństwo przez Boga prawdy. Kto w kraju będzie przysięgał, przysięgać będzie na Boga wiernego; bo dawne udręki pójdą w zapomnienie i będą zakryte przed mymi oczami. Albowiem oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu – radość.\”
Link do nagrania wykładu – 26.04.2024r.
Link do wideo na YouTube – 26.04.2024r.
„Cicho! Ukochany mój! Oto on!” Pnp 2.8
Wiara jest małżeństwem duchowym, i tylko przez wiarę jest realizowane małżeństwo duchowe, nie jest to możliwe inaczej, dlatego że wiara, jest to zjednoczenie się z Bogiem, tak ściśle, że stają się jedną naturą. Czyli Duch Boży przez wiarę mieszka w człowieku; i bez wiary nie ma małżeństwa duchowego, nie ma realizacji tego wersetu: Ten zaś kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym Duchem. Małżeństwo duchowe – zjednoczenie w Chrystusie Panu, z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym. Duch Święty jest jednym Duchem – Ojca i Syna, ale także i naszym; więc jaki to jest ogromny cud, jaka wielkość potęgi człowieka, i przywrócenie go do chwały, że stał się jednością z Bogiem, stanowi z Bogiem jednego Ducha. Jesteśmy włączeni w Troistą naturę Boskiej tajemnicy przez Ducha Świętego. Jest to więcej niż tajemnica, i więcej niż niezrozumiałe i niepojęte; bo tylko przez wiarę może się objawić. Możemy się tylko poddawać tej tajemnicy, aby całkowicie w niej uczestniczyć, i przeżywać ją, ponieważ dopiero gdy ona się stanie, to tak jak święty Jan mówi, w Liście: w tej chwili nie wiemy kim będziemy, ale wiemy że będziemy podobni do Niego; nie wiemy, nasze zmysły nie są w stanie pojąć kim On jest, ale przez wiarę zdążając, będziemy takimi jak On. Jezus Chrystus zmartwychwstał, aby stworzyć Synów Bożych, żeby Synowie Boży podjęli dzieło dokończenia dzieła światłości ciała, aby ciało chwalebne objawiło Boską tajemnicę na Ziemi, w ciele człowieka, bo człowiek jest stworzeniem, które zostało stworzone jako panujące istnienie we wszechświecie. Natura cielesna, która nie może żyć sama, ona objawia stan naszej wiary, i kiedy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem, i nadzieja w pełni w nas istnieje, czyli Chrystus Pan istnieje w nas z całej mocy, to to ciało przekształca się na stan fizycznego objawienia duchowej naszej postawy, duchowej obecności, wyraża naszą Boską obecność, i istniejąc w małżeńskiej radości, w małżeńskiej tajemnicy, w małżeństwie niepokalanym, ono realizuje Boską tajemnicę, która je wznosi. I jak zostało to już powiedziane: Synowie Boży, gdy są ściśle zjednoczeni z człowiekiem światłości, to w nim istnieje światłość, stają się jedną naturą, i gdy powiedzą górze – przesuń się, to ona się przesunie, ponieważ mają władzę nad kształtowaniem materii. Święty Piotr, mówiąc o tych wszystkich sytuacjach, przedstawia że jako Synowie Boży, jesteśmy pełni światłości Chrystusa, pełni prawdy, pełni miłości, pełni życia, a jednocześnie oczekujemy w ciemności – i mówiąc o tej rzeczy, one jedne z drugimi nie są sprzeczne, i nie mogą być sprzeczne; a jeśli wydają się sprzeczne, to tylko dlatego, że człowiek jeszcze nie rozumie, nie zrozumiał dokąd to wszystko zmierza. A święty Piotr mówi o tajemnicy Jutrzenki, tej o której mówił święty Izajasz, że ci którzy nie znają tej prawdy, o której mówi święty Piotr, to nie mają światła, i nie znajdą Jutrzenki. Dz 5:32: \”Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni».\”
Flp 4:8: \”W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli!\”
Życie jest pełne też drugiej strony – doświadczania tej wyższej duchowej natury człowieka. Kiedy się przyjrzymy temu, to będziemy to po prostu dostrzegać, i będziemy widzieć w drugiej osobie także zdolność do empatii, zdolność do kochania, zdolność do poświęcenia – tą naturę, a nie tylko do niższych aspektów, i takiej reakcji. Człowiek jest zdolny do wyższych uczuć, jest to w nim, on ma w sobie ten ogromny potencjał, tylko trzeba to stamtąd wydobyć, trzeba widzieć w nim to; jak to powiedział święty Paweł: chodzimy po tym świecie ukazywać człowieka doskonałego w Chrystusie, bo on jest doskonały, i nie da się tego zaprzeczyć, ponieważ Chrystus dokonał tego, i każdy jest doskonały. Jesteśmy w stanie dostrzegać tą sytuację. A później i w nas, zmienia to też przestrzenie naszego pojmowania, budzi się w nas całkowicie inne postrzeganie świata, inaczej myślimy, inaczej rozumiemy, inaczej decyzje podejmujemy, postrzegamy inne wzorce życia, bo te wzorce życia, też w jakiś sposób istnieją w tym drugim człowieku, a później postrzegamy, że te wzorce są duchowe, że ma te wzorce duchowe. Tylko, że ten świat zmusza go do widzenia tych wzorców niskich, tych gwałtownych, emocjonalnych, tych złych wzorców. Ale wyższe, duchowe, też w nim istnieją, ponieważ przez Boga są tworzone; bo każda sytuacja, i wszystko co istnieje w życiu człowieka, ma dwie strony, i to od nas zależy, którą będziemy widzieć. Ten świat funkcjonuje w taki sposób, aby wiedząc o tym, że te dwa stany istnieją w człowieku jednocześnie, popycha go do wyboru przemocy, agresji, aby świadomie dokonywał wyboru złego stanu. Bo bardzo łatwo można zmienić psychikę człowieka, bardzo łatwo można go zdegradować, i skierować jego myśli na złą stronę – wikła się świadomość człowieka w różnym innym postrzeganiu, i w ten sposób produkuje się grzechy, produkuje się uwikłania, produkuje się udręczenie i umęczenie człowieka; ale te rzeczy ich nie dręczą, dręczy ich świadomość niewłaściwego pojmowania. Więc tak naprawdę, w tym świecie, głównym elementem ataku, i panowania, jest świadomość, i uwięzienie człowieka na zasadzie zniewolenia jego świadomości, aby człowiek sam się więził; bo świadomość człowieka jest drogocennym źródłem, które jest w stanie produkować, stwarzać, i mieć moc ogromnego tworzenia. Zabrano człowiekowi Boską tajemnicę, zabrano mu bezgrzeszność, zabrano mu Chrystusa, zabrano mu Boga, a zadano mu drugi kanon, i kazano mu wierzyć w to, że grzech pierworodny dobrze się ma. W ten sposób człowiek stracił świadomość dokąd zmierza. Ale kiedy dostrzeżemy tą drugą stronę, to wiemy, że ona istnieje, tylko musimy trochę włożyć pracy w to, aby dostrzegać tą naturę, że ona jest istniejąca; bo nie ma nic takiego, co by było jednostronne, żeby tylko miało jedną stronę. Jak to Jezus Chrystus powiedział: każda rzecz ma część zewnętrzną i wewnętrzną, wy dbacie tylko o zewnętrzną część, ale to naczynie ma swoją też część wewnętrzną, wewnętrznej nie myjecie, nie dbacie o nią tylko o zewnętrzną stronę, ale wewnętrzna jest bardzo ważna; obie stanowią całość Więc walczę o to, aby każdy mógł odnaleźć swoją równowagę, a jednocześnie znaleźć tą jedność z Bogiem, która jest tak niezmiernie ważna dla każdego człowieka. Muszę cały czas stawać na wysokości zadania, aby dbać o każdego człowieka jak najsilniej, aby go prowadzić, i nie zgubić, ale z całej siły umacniać, widzieć w nim tylko samo dobro, nie widzieć w nim niczego, co by było złe. I wydobywać z każdego najlepszą jego część, doskonałość – tą jego osobowość, bo każdy ją ma, i może przeżywać w wyższy sposób. Trzeba to tylko wydobyć, i trzeba ujawnić mu to, a on to dostrzegając, nagle zmienia się. Łk 11:39-40: \”Na to rzekł Pan do niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza?\”
J 3:29: \”Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu.\”
To ciało nie osiąga stanu Boskiego samo przez się, ono jest zdane całkowicie na naszą naturę wewnętrzną, na naszą świadomość i wiarę. Na ciele naszym fizycznym, objawia się nasz stan wiary i świadomości, i gdy oddajemy się Bogu z całej siły, to na naszym ciele objawia się kształtowanie Boskiej tajemnicy, i staje się ono przemienione w ciało chwalebne – a to zaświadcza o tym, kim jesteśmy, ponieważ to ono jest ostatecznym świadectwem. Bóg Ojciec stworzył materię, materia wyglądała jako całość, ale całością nie jest, bo brakuje jej Boga. Więc stworzył piękną córkę ziemską, stworzył bóstwo na sposób ciała, które jest naturą wewnętrzną życia tej materii, aby ciało stało się Boskie, i doznało końca swojego istnienia, czyli początku obecności w Bogu. Synowie Boży rozpoczynają zawieszony początek – początek końca, czyli początek naprawy. A ta naprawa, to skierowanie materii ku doskonałości Bożej. Bo zostało to zawieszone, przez bunt i upadek ówczesnych synów Bożych, którzy zostali skażeni przez zmysłowość, i ulegli temu stanowi – zmysłowej degradacji, która została w nich zaszczepiona, ale nie musiała znaleźć miejsca zapuszczenia korzeni, mogła zostać po prostu ususzona, wyrzucona, i by nic się nie stało. Ale oni spoglądając na piękną córkę ziemską, odczuwali pragnienie, i czuli, że muszą ją mieć. I to skażenie przez zmysłowość jest głównym problemem dzisiejszego człowieka. Jezus Chrystus jako cielesny człowiek, jako cielesna natura ukazuje nasze duchowe ciało w postaci fizycznej, jako zbrukane, pobite, udręczone, umęczone; ukazuje ciało wszystkich ludzi, ale wewnątrz jest czystą świętą Boską naturą. I to ciało umiera na Krzyżu, bo Jezus Chrystus nie walczył o życie to cielesne, ale doprowadzał je do uśmiercenia, dlatego że takie było Jego dzieło; nie walczył o to życie, tylko trzymał się Życia Ojca – Ojcze oddaję w Twoje ręce Ducha Mojego. I po zmartwychwstaniu, objawia się nam już w Swoim ciele, ale naszym przyszłym chwalebnym. To ciało, które nie było Jego, wziął na Siebie, a to ciało, które jest Jego, objawia nam, że będziemy je mieli, kiedy będziemy żyli w Nim, czyli ciało chwalebne. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość, kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki – w świecie Bożym nie ma pożądliwości, i gdy trwamy w Bogu, to automatycznie też przemija wszelka natura zmysłowa człowieka, po prostu przestaje istnieć ten wpływ cielesny, i jest odwrotna sytuacja – natura cielesna jest zdolna do życia z pozbawieniem zmysłowości; ale nie duchowości i małżeństwa duchowego. Bo duchowy aspekt jest całkowicie inny – dwoje jednym ciałem się stają, nie są już wtedy dwojgiem, ale jednym ciałem. Dlatego Bóg daje dzisiaj Synom Bożym, w małżeństwie ciało chwalebne, piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała. I istnieje małżeństwo męża i żony w rozumieniu duchowym, które w pełni wypełnia tajemnice małżeństwa. Tylko nie ma tam zmysłowości, która by cechowała naturę cielesną, a jest tam duchowość, która przenika tą naturę cielesną, a natura cielesna w pełni doświadcza chwały Bożej, w tym ciele, we wszystkich aspektach małżeńskiego istnienia, stokroć doskonalej niż zmysłowość, która osacza tylko do panowania i powielania gatunku. Bóg człowieka stworzył po to, aby tak się stało, żeby to co niebieskie i to co ziemskie oglądało chwałę Bożą. I dzisiaj, stoimy właściwie w progu ciała chwalebnego, jesteśmy świadomi tej natury, ponieważ przemieniamy się wedle tej tajemnicy. Jesteśmy tą mocą, która jaśnieje, i blaskiem swoim całkowicie wypiera ciemność, i ciemność przestaje istnieć, a pojawia się światłość, bo światłość, która w nas jest, jest światłością, której ciemność nie ogarnia, a to jest sam Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty; bo Synowie Boży są nikim innym, jak tylko tymi, którzy są zjednoczeni ściśle z Duchem Świętym, z Ojcem, i Synem, i stanowią Trójistotę. 1 Kor 15:46-49: \”Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego.\”
J 16:24: \”Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.\”
Piękna córka ziemska jest bóstwem na sposób ciała, i ostatecznie ciałem naszym chwalebnym. I tak jak Chrystus przedstawił tą sytuację: przez posłuszeństwo, Ojciec Mój jest Moją Głową, Ja dla was jestem waszą Głową, a wy jesteście Głową dla kobiety, czyli natury wewnętrznej waszej głębokiej podświadomej; i pamiętajcie, że jeśli wy jesteście dla niej Głową, to jakże Głowa musi być doskonała, aby nie była tą, która zwodzi, ale tą która wznosi. Wszystko co nie jest naszym dobrem, sercem, doskonałością, i oddaniem Bogu, przeminie, zostanie tylko to co Boskie. Zanurzajcie się w to co Boskie, bo tylko to trwa na wieki, i nigdy nie ustaje. A głównym elementem, jest prawdziwy człowiek żywy – ciało chwalebne; jesteśmy stworzeni dla ciała chwalebnego, a ono w nas powstaje, kiedy jesteśmy w pełni świadomi Synostwa Bożego, przez Inkarnację Świętą, przez przyobleczenie się w dary Męża w komnacie małżeńskiej, gdzie jesteśmy stworzeni ponownie do życia, z nasienia nieśmiertelnego, nieginącego, które żyje dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. Jak to powiedział święty Paweł: nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. A prawdą jest to, że tajemnica życia Chrystusa w nas, w dalszym ciągu trwa i czeka na pełne ujawnienie się – w tajemnicy ciała chwalebnego. Święty Paweł przedstawił: mimo że prowadzę życie w ciele, to ono tak naprawdę nie zajmuje mi moich myśli duchowych, i nie zastanawiam się jak mam to robić, cała moja świadomość, cała moja wiara skierowana jest ku Chrystusowi, który odkupił mnie, i cały jestem w Nim zanurzony. Ewangelia mówi bardzo wyraźnie: Nie troszczcie się o to co będziecie jeść, co będziecie pić, w co będziecie się ubierać, z całej siły wierzcie w Boga, On wie czego potrzebujecie, i wam to da. Więc wierzę Chrystusowi z całej siły, że myśli moimi myślami, kocha moim sercem, i pragnie moją duszą, i że wszystko daje mi, co jest potrzebne w sposób fizyczny, a ja z całej siły mam dbać o to, aby Go nie zgubić, aby cały czas trwał we mnie, a ja w Nim, żebym trwał, bo już nie ja żyję. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus; czyli ja nie rozporządzam swoim ciałem ani duchem, to On rozporządza. Ja jestem, żyję w tym ciele, ale widzę obecność Jego w moim duchu i ciele, bo widzę Jego postępowanie. Jestem całkowicie oddany Bogu – opanowany, łagodny, wierny, dobry, uprzejmy, cierpliwy, niosący pokój, radość i miłość, ale nie ja, to On we mnie, aż się zadziwiam tak wielką doskonałością, że tak wielką łaską mnie obdarzył, i że nieustannie działa, i nigdy nie przestał mnie tym obdarowywać. Rz 6:4-5: \”Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.\”
J 16:25: \”Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu.\”
Uwierzyliśmy w Boga przez Chrystusa. Bóg wskrzesił Jezusa Chrystusa, i Jezus Chrystus objawił się, i ludzie uwierzyli: Bóg żyje, Bóg istnieje, wskrzesił Chrystusa, widzieliśmy jak został zabity na Krzyżu, a On żyje, On jest; i chodził po Ziemi jeszcze przez 40 dni. Wierzymy w Boga, który jest ponad naszym pojmowaniem i rozumieniem. Świadectwem jest właśnie Zmartwychwstanie. Dzieło Chrystusa jest proste: On złożył ofiarę ze swojego życia, i każdy jest doskonały, i każdego musimy w ten sposób objawiać, a ten człowiek może to przyjąć lub nie; a jak tego nie przyjmie, to jak jest napisane: mogą mówić inaczej, ale wtedy ujawnia się to że nie ma w nich światłości, i nie ma dla nich Jutrzenki; bo wszystko możecie robić, ale nie wszystko jest pożyteczne. Jesteśmy w ostatnim akcie bitwy niebieskiej – demonów i Aniołów Nieba, którzy walczą o dominację; jest to Armagedon. W ciele jest świadomość, w ciele są siły, w ciele są dwa obiegi, dwa systemy; i siły ciemności walczą o to, aby ich system zwyciężył, aby zwyciężył system ducha mocarstwa powietrza, czyli zmysłowość. Dlatego walka jest o wolę człowieka, aby wedle tej woli działo się to, co oni chcą, żeby to działo się w taki sposób, aby Boskie tajemnice zostały całkowicie usunięte, a w tym ciele mogły się dziać te sprawy, które chcą demony. I dlatego tak bardzo w tym ciele, i o to ciało, są staczane ogromne bitwy, bo ciało jest miejscem spotkania się dwóch potężnych sił. Siła Boska jest siłą nadrzędną, zawsze panującą, ale siła ciemności wykorzystuje człowieka, jako istotę Boską, aby walczyć z Bogiem. Szatan sam nie walczy z Bogiem, szatan wykorzystuje człowieka, aby to człowiek swoją siłą walczył z Bogiem. Ale my wiemy kim jesteśmy, wiemy co nam Chrystus uczynił, i wiemy kim nas uczynił, i jakie mamy dzieło, bo to dzieło nie objawia się w naszych głowach, tylko jest dziełem zapisanym od zarania dziejów – aby cała materia też oglądała chwałę Bożą. Nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni, w jednym momencie – a to nie jest czas, który trwa tysiące lat, to jest czas jakiejś jednej chwili, która się zbliża, jest coraz bliżej ta chwila, gdzie przemiana, która nastąpi, będzie ona związana z trąbą – w jednym momencie, w jednym mgnieniu, na dźwięk ostatniej trąby, zabrzmi bowiem trąba. Czyli wystąpi jedna chwila, że ta przemiana spowoduje tą sytuację, że zostaną wyłączone zmysły ludzkie, duch ciała zostanie w jednej chwili wyłączony, i przestanie istnieć. Wchodzimy w inną przestrzeń, i nagle wszystko to, co było odbierane przez ducha ciała i zmysły ludzkie, nagle zostanie wyłączone, a zmysły ludzkie nie będą mogły odbierać żadnego sygnału zewnętrznego, więc nie będą mogły mieć też swojej świadomości, tożsamości. Ale ci, którzy będą mieli swoją świadomość Boską, to w tym momencie, nie doznają żadnego uszczerbku; dlatego jest powiedziane: przyjdzie moment, że wszyscy zostaniemy przemienieni, ale nie wszyscy pomrzemy. I ten moment przychodzi, bo to nie jest czas przenośni, czy związany z wieloma tysiącami lat, gdzie to się dzieje, święty Paweł mówi o jednej chwili, która się zbliża, i jest coraz bliżej ta chwila. Mówi się, że Ziemia przychodzi do momentu, kiedy nastąpi przejście wymiaru, zmieni się pewna frekwencja, zmieni się pewien wymiar, coś przestanie działać, i coś nowego się uruchomi, a jeśli człowiek nie będzie miał tego uruchomionego, to razem z tym co umarło, też umrze. Jeśli nie powstanie w was to co ma powstać, to co nie powstanie, uśmierci was, jeśli powstanie w was to co miało powstać, to co powstało, uratuje was. Mt 24:30-31: \”Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą. Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego.\”
J 16:26: \”W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami.\”
My jako ludzie, jako istoty wewnętrzne, jako Boska natura, mamy wzór Ojca, wzór Niebieski, i nie jesteśmy już tymi, którzy uczą się żyć w tym ciele, bo w tym ciele żyjemy po prostu w sposób naturalny, ad hoc. Ale będąc w nim, musimy teraz doprowadzić do tego, żeby nie tylko w nim żyć, ale żeby i ono także żyło, żebyśmy my nie tylko żyli w tym ciele, ale żeby ono żyło także w Bogu. Więc my musimy z całej siły jednoczyć się z Bogiem, a do tego żeby się jednoczyć z Bogiem, mamy Żywego Ducha Chrystusowego. Jezus Chrystus też poznawał dobro i zło, czyli staczał bitwę nieustannie. Staczanie bitwy to jest dojrzewanie, to jest kształtowanie się. Jest to sytuacja naszej natury Synów Bożych, którzy są nieustannie istotami światłości, którzy trwają w Bogu, i są nienaruszeni. Siły tego świata, chcą ich zniszczyć, ale nie mogą nic zrobić, ponieważ siły, z którymi my jesteśmy zjednoczeni, są potęgą, i nawet nie zauważają tych wpływów. My z całej siły ufamy tylko samemu Bogu, a Bóg daje nam Siebie. I ta bitwa daje nam pokój, dlatego że jednoczy nas z Duchem Bożym, a Duch Boży jest ciszą, pokojem i łagodnością. Jego jarzmo jest lekkie i słodkie, On jest cichego i spokojnego serca, i łagodnego serca. Więc nosicie jarzmo Chrystusa, ono jest zjednoczeniem z Bogiem, i Duch Boży przenika was. A wtedy dzieje się wszystko dobrze, i nie ma najmniejszego problemu, ponieważ zmienia się postrzeganie tej pracy – jest to zachowanie Ducha Chrystusowego, Ducha Bożego, i to jest Synostwo Boże. A my będąc w Synostwie Bożym, zanurzamy się właśnie w tej ciszy i pokoju, w codziennych sytuacjach. Natura behawioralna domaga się uwagi, natura behawioralna domaga się swojego istnienia, i natura zmysłowa ciała domaga się spełnienia wszystkich potrzeb na zasadach tych behawioralnych. Ale ciało istniejąc w Boskiej tajemnicy, dosłownie wykonuje wszystkie te same czynności, tylko że ono istnieje dla Boga. Te same czynności mogą być Boskie lub diabelskie, w zależności od tego, kto z tego czerpie. Ciało ma ogromną potężną moc kształtowania świadomości, bez tego ciała świadomość nie może się ukształtować. To jest aż zadziwiające – Bóg, w słabym ciele umieścił potęgę duszy, i od tego ciała, uzależnił kształt największej doskonałości. W tym ciele, które wygląda na słabe, jest potężne ciało Boskiej tajemnicy – bóstwo na sposób ciała, czyli ciało chwalebne. Jest potężna moc, a zależne jest to całkowicie od naszej świadomości. I ta świadomość musi być związana czysto z Chrystusem Panem, z Bogiem Ojcem, musimy być z Nim zjednoczeni ściśle, tak głęboko, że nasza świadomość nie funkcjonuje inaczej – jest to małżeństwo z Bogiem, a małżeństwo to bycie jednym Duchem. Jesteśmy zobligowani stać się jednym z Bogiem, bo Bóg dał nam pełnię możliwości – nadzieja i wiara. Wiara jest to zjednoczenie, aż później staje się to już całkowicie nadzieją wypełnienia głębokiego, czyli tej tajemnicy wewnętrznego naszego życia ciała chwalebnego. 1 Kor 15:53-54: \”Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć.\”
J 16:27: \”Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga.\”
Z Nieba zstąpiłem, nie po to, aby pełnić Swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Chrystus Pan przyjął ciało z Marii Dziewicy, i stał się człowiekiem, więc urodził się pod prawem, i automatycznie znalazł się cieleśnie pod wpływem grzechu pierworodnego adamowego, i stał się jak każdy człowiek; tylko że grzech nie mógł nad nim zapanować ponieważ On był posłuszny Ojcu Niebieskiemu. Pełnienie woli Bożej i posłuszeństwo Bogu jest pełnią oporu grzechowi, ponieważ Bóg Ojciec jest Głową Chrystusa. Wszyscy jesteśmy istotami wewnętrznego życia, gdzie życie wewnętrzne w nas, jest nieustannie oczekujące wyzwolenia. Każdy człowiek jest potencjalnym ciałem chwalebnym. Nasze ciało zostało uśmiercone na Krzyżu, a ciało które jest naszym przyszłym ciałem, jest ujawnione przez Chrystusa przez 40 dni po zmartwychwstaniu. On jest Bogiem, i tego ciała nie potrzebuje, Jego miejscem jest sam Ojciec, ale ma to ciało, bo się pojawił w postaci ciała człowieka i jedynym wyjściem z tej sytuacji było i jest ciało chwalebne. Czyli gdy Jezus Chrystus narodził się w ciele, i z ludzkiego punktu widzenia, nie miał już innego wyjścia, nie mógł tego miejsca opuścić, nie staczając bitwy do samego końca. Ale stoczył tą bitwę do samego końca, i objawił się w ciele chwalebnym, bo to jest jedyne wyjście z tego miejsca – ciało chwalebne, innego wyjścia nie ma, nawet dla Chrystusa, ponieważ przyjął warunki tego świata, i na warunkach tego świata dopełnił dzieło, dla Siebie i dla nas, bo On i Jego dzieło jest pełne doskonałości. Jest zwycięzcą, bo zwycięzcą jest posłuszeństwo. Posłuszeństwo to jest całkowicie oddać swoje życie Temu, któremu ufamy, a On w nas działa. Nasza natura ciała chwalebnego staje się ciałem naszym rzeczywistym, prawdziwym, głównym ciałem, i jedynym ciałem, bo ciało to ziemskie wynikające z grzechu, nie jest już ciałem prawdziwym, a właściwie nigdy nie było prawdziwym, zostało pokonane. 1 Kor 15:55-58: \”Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.\”
Link do nagrania wykładu – 20.04.2024r.
Link do wideo na YouTube – 20.04.2024r.
„Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie” Mt 4.16
Bóg ujawnia nam tajemnice o wewnętrznej prawdzie, o tajemnicy jutrzenki, o tajemnicy arki, o tajemnicy ciała chwalebnego, które jest przeznaczone człowiekowi, a które Chrystus nazywa człowiekiem światłości. Świat ciemności jest zagrożony mocą światłości, ale światłości nie może już powstrzymać, bo ona przychodzi, i już jest, i panuje, co wszyscy wewnątrz odczuwają. I aż zadziwiające, że to ich rujnuje, a nie wznosi; i w chwale utrzymuje. Zabrano człowiekowi prawdziwą drogę do życia. Ale w tej chwili została otwarta wewnętrzna tajemnica, i świat coraz bardziej doświadcza wewnętrznego życia – które mu się kompletnie nie podoba, wewnętrznego siebie, który nie wykonał żadnej wewnętrznej pracy. To co Chrystus obwieścił, teraz w pełni się coraz głębiej objawia, tam gdzie zostały przez dzisiejszy świat postawione zapory i mury, aby nikt tam nie doszedł. Ale Synowie Boży nie są tym powstrzymani, bo są z mocy Bożej, i są w tej właśnie mocy światłości, gdzie zstępują do samej najgłębszej Boskiej tajemnicy, a tam otwierają się te wszystkie tajemnice mocy, prawdy, i chwały jasności, która oczekuje na otwarcie tej prawdziwej mocy, przez tych wszystkich, którzy już uwierzyli, dla tych wszystkich, którzy uwierzyć mają. Bo istnieje w nas pierwszy świat, a jego objawem, i tą naturą pierwszego świata – jest nasza podświadomość, czyli piękna córka ziemska, czyli arka, czyli tak naprawdę ostatecznie ciało chwalebne. Mieliśmy ciało śmiertelne, ale Chrystus je uśmiercił, a dał nam ciało chwalebne, gdzie zmartwychwstając objawił nam nasz początek, i koniec cierpienia w tym świecie, i sens wznoszenia wszystkich, którzy istnieją, ponieważ tak naprawdę ludzie Chrystusowi należą do niebieskiego rodu, nie są istotami biologicznymi, ale są istotami światła, zawsze istotami światła oni byli. Jesteśmy w nowej przestrzeni wewnętrznego świata, czyli: zamykam to świadectwo, pieczętuje objawienie, i umieszczam je w samym sercu Mych uczniów. To inaczej nazywa się „in pectore” – zamknięte w sercu, znane tylko Bogu, tylko Bóg zna tą tajemnicę. A Synowie znają ją wtedy, kiedy ona się wyrazi i objawi. Nie mogą jej poznać, zanim się ona pojawi; „in pectore” to jest tajemnica ukryta w sercu, gdzie zna ją tylko Bóg, wyrażona na zewnątrz, dopiero jest poznawana; gdy się wyrazi, ukształtuje i objawi, dopiero nabiera ona pełnej mocy i już nie jest „in pectore”, tylko można powiedzieć – uzewnętrzniona tajemnica serca, która w dziele się objawia. I jest powiedziane o tym dziele: jeśli nie poznają jutrzenki, nie ma w nich żadnego światła. Kto będzie mówił inne sprawy, błądzi; może mówić, ale dla niego nie ma otwartej drogi prawdy, bo nie ma w nim światła, i jutrzenka nie może się przebudzić. Ps 139:9-10: \”Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza: tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica.\”
Mt 4:16: \”Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło.\”
Świat dotarł tak naprawdę do krańca swojej możliwości – technologicznej i rozumowej, i nie zna drogi, bo nie ma tam drogi. Jest powiedziane, że ci którzy są ostatnimi będą pierwszymi, a pierwsi będą ostatnimi. My jesteśmy istotami niebieskiego narodu, niebieskimi istotami ze światła prawdziwego, królewscy synowie, człowiek światłości, który rozpoczyna drogę tam, gdzie już żadnej drogi nie ma, bo dla niego ona się rozpoczyna, dla niego ona jest w pełni otwarta. I to on może wydobyć tych, którzy tak bardzo uzależnili się od życia, tego technologicznego i technicznego, że teraz boją się umrzeć, chociaż nie umierają, tylko idą do życia. Ale śmierć tamtego życia, jest dla nich jakby ich śmiercią, bo mimo że nie umierają, to ciężko im jest znaleźć to życie, ponieważ to które mieli miało wszystko – jakoby wszystko, a to które mają, to takie maciupeńkie ziarenko, że prawie nie widać go, iskierka tak mała, że boją się przy tym oddychać bo może zgasnąć. I dlatego piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, arka, ciało chwalebne, objawia w sobie tajemnice życia, tego życia Boskiego, na które oczekiwano nieustannie i zawsze. To światło które się w niej objawia, to światło Synów Bożych, które jest tak wielką potęgą, że żadne mury nie są w stanie oprzeć się tej potężnej mocy światła, one się rozpadają. To jest siła prawdziwej potęgi Ducha, który się objawia w potężnej sile, w pięknej córce ziemskiej, która od samego początku jest mocą prawdy, i mocą tworzenia materii. Dlatego diabły tak bardzo chcą mieć tą moc, bo ona im tworzy to co chcą, bez niej nic, z nią myślą że wszystko; ale to dopiero Synowie Boży czynią to, co jest właściwe. To jest ta tajemnica, gdzie to ciało Synów Bożych staje się pełnym stanem prawdy, o niej i o świecie. To ciało staje się pełnym stanem jej wielkości, radości, prawdy, miłości, i wszelką obecnością w Bogu. Ona stała się królestwem, miejscem w którym zamieszkał Bóg i raduje się, a ona raduje się z Boga. I gdy ktoś by się spytał – jak tam jest w głębinach? – mamy już swoje ścieżki, poznałem park, mam swoją ławkę, poznaję te miejsca, jutro wybieram się dalej, poznam dalsze okolice, myślę że będą tak samo ciekawe i radosne jak te, które poznałem tutaj – to jest ta tajemnica – jutro zabiorę jeszcze swoich ziomków, tych z tego miejsca, pójdę z nimi, i zabiorę ich na moją ławkę, poprowadzę ich swoimi ścieżkami w parku, i tam za górką, żeby zobaczyli to światło, które tam się rozchodzi. To miejsce, to wszystko jest nasze, poznajemy miejsce, które Bóg nam ofiarował, dał, przywrócił, a my je poznajemy, cieszymy się, mamy swoją ławkę, chyba niedługo będzie trzeba dostawić drugą, bo i nas jest więcej. Tam w głębinach jest pełnia wolności, ale i życia tak jak teraz; żyjemy, ale nasza natura wewnętrzna, ona inaczej postrzega świat, ona jest cały czas w opiece, w dotknięciu Boga, cały czas czujemy Jego słońce nad nami świecące, On jest światłem, nie zamykamy drzwi, bo nie ma tam złodzieja, ani klątwy, jest już wszystko doskonałe, ale wiemy że są jeszcze ci, których tutaj jeszcze nie ma, i musimy o nich walczyć. I walczymy właśnie – miłością i prawdą, objawiając tą tajemnicę. Ps 63:8-9: \”Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera.\”
Ps 107:12: \”Trudami przygiął ich serca: chwiali się, lecz nikt im nie pomógł.\”
Człowiek jest utrzymywany w stanie nieustannego rozdarcia podświadomego, nieustannego chaosu, nieustannego rozbicia, nieustannego stanu wewnętrznej przemocy, niepokoju, lęku przed śmiercią, przed chorobą, i wszystkimi innymi sprawami. To wszystko tam wewnątrz istnieje, w podświadomości, i kościół się tym w ogóle nie zajmuje, ponieważ nie chce, bo w taki sposób można nad człowiekiem roztoczyć władzę, i mieć we władzy ich życie, i mówić: ten problem, który tam istnieje, to są wasze grzechy, bo wy nas nie słuchacie, i dlatego tak macie. Do czego doprowadziła ludzi teologia, czyli chęć zrozumienia Boga własnymi potrzebami chciwości? Do tego, że Bóg jakoby nie odkupił człowieka, że człowiek jest grzeszny, że dusza jego jest w grzechach, że przez uczynki tylko się wydobywa, a świętość można ocenić dopiero po śmierci człowieka przez jego życie; a nie że świętość się objawia przez pełnię łaski, bo jest darem danym przez Boga. Ale my uwierzyliśmy temu darowi, Bogu, i postępujemy tak, a On nas umacnia, i daje nam poznanie – aby ludzi wyrwać z uwięzienia w rozumie własnym, w grzeszności, lęku, i cierpieniu, ponieważ myślą, że ono jest głównym sensem człowieka. Ale głównym sensem człowieka jest posłuszeństwo Chrystusowi. My to znamy, doświadczamy, Bóg to ujawnił, i Bóg to pieczętuje; a tamto to nie jest mądrość, to jest arogancja względem Boga. Dlatego jest Apokalipsa – było sześciu królów, teraz jest siódmy, będzie ósmy, ale ten ósmy jest z siedmiu. Pierwszym była pycha, a ostatnim ósmym, który jest także pierwszym, jest zawiść; pycha przerodziła się w zawiść, bo pycha mówi: jestem sam jedyny, i nie ma innego, jestem najpotężniejszy. Ale nagle pojawia się potęga Boga, i człowiek który objawia tajemnice, że Bóg jest najwyższy, najdoskonalszy i nie ma w Bogu kłamstwa. I pycha tamtych przeradza się w zawiść, przeciwko tym wszystkim, którzy znaleźli prawdę. Pycha jest obnoszeniem się i mówieniem, że jest największy; a zawiść się pojawia, bo ktoś to poznał, i rozpoznał, i wie że to nie jest prawda; dlatego jest zawistny, aby zniszczyć tych, którzy znają jego tajemnicę, znają że jest słaby, że nie ma w nim siły, i że jest nikim. A teologia powstała na tej nicości. Co ona udowadnia? – że Bóg niczego nie zrobił, że człowiek jest grzeszny i nie ma świętości, a że świętość przychodzi przez uczynki. I pytanie: czy bardziej jest ważne i istotne, kierować się teologią, czy żywym Bogiem w nas? Czy bardziej przez rozum pojmować rzeczy? Czy bezpośrednio Bogu pozwalać działać w sobie, aby Bóg myślał naszymi myślami, kochał naszym sercem, i pragnął naszą duszą. Ps 63:10-12: \”A ci, którzy szukają zguby mojej duszy, niech zejdą w głębiny ziemi. Niech będą wydani pod miecze i staną się łupem szakali. A król niech się raduje w Bogu, niech chlubi się każdy, który nań przysięga, tak niech się zamkną usta mówiących kłamliwie.\”
Ps 107:13: \”I w swoim ucisku wołali do Pana, a On ich uwolnił od trwogi.\”
Ludzie chwalą sobie człowieka opanowanego, łagodnego, wiernego, dobrego, uprzejmego, cierpliwego, niosącego pokój, radość i miłość, bo mają w sobie Ducha Świętego, bo to Duch Święty powoduje, że oni tego poszukują. Ale człowiek w tym świecie przestał już właściwie szukać Boga, mimo że Boga można znaleźć osobiście. Droga do Boga jest w samotności, i osobiście musimy Go znaleźć; bo Jezus Chrystus złożył ofiarę za każdego człowieka osobiście, i każdy człowiek musi osobiście ją przyjąć, i osobiście musi doświadczyć wewnętrznej śmierci. A śmierć ta jest śmiercią, która nie zabija naszej duszy, nas nie zabija, zabija złego ducha. A nie przyjmują miłości Chrystusowej i śmierci Chrystusowej ci, którzy są ze złego ducha. Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności; a śmierć weszła na świat przez zawiść diabła, doświadczają jej ci, którzy do niego należą(Mdr 2.23-24). Więc boją się przyjąć Chrystusa ci, którzy mogą umrzeć, a przyjmują Chrystusa ci, którzy nie umierają – bo choćbyś umarł, a wierzyć będziesz we Mnie, nie umrzesz; choćbyś umarł, a będziesz wierzył we Mnie, żyć będziesz. Dla ludzi jest to pewnego rodzaju przenośnia, ale nie jest to przenośnia. Jeśli traktujemy to jako przenośnię, to musimy potraktować życie ludzkie jako przenośnię, że to jest tylko przenośnia, że nie ma tego życia; bo prawdziwym życiem jest tylko wewnętrzne życie. Ta prawda, o której rozmawiamy, o której Duch Boży objawia, o tajemnicy jutrzenki, o tajemnicy ciała chwalebnego, o tajemnicy człowieka światłości – ta tajemnica jest ujawniona wewnątrz „in pectore”, czyli w sercu człowieka, i możemy ją poznać wtedy, kiedy się ona objawi, wyrazi. A ona się już objawiła i wyraziła. I my mamy świadomość całkowicie objawionej tajemnicy wewnętrznej, człowieka światłości, gdzie wewnątrz Syn Boży się mieści, i razem stanowią jedność, gdzie jest powiedziane – gdy dwie ręce staną się jedną ręką, dwoje nóg jedną nogą, dwoje oczu jednym okiem, a oblicze w miejscu oblicza, powiedzą górze przesuń się a ona się przesunie. Stajemy się jedną naturą, gdzie jej tajemnica staje się naszą tajemnicą, w niej się ona objawia w pełni, a nasze życie jej życiem; i moc która w niej jest, ożywiona przez moc Bożą, która w Synach Bożych istnieje, ta moc emanuje i jest ogromną potężną mocą. Ps 71:23-24: \”Rozradują się moje wargi, gdy będę Ci śpiewał, i dusza moja, którą odkupiłeś. Również mój język przez cały dzień będzie głosił Twoją sprawiedliwość, bo okryli się hańbą i wstydem szukający mojego nieszczęścia.\”
Ps 107:14: \”I wyprowadził ich z ciemności i mroku, a ich kajdany pokruszył.\”
Słowo Boże, które do nas dociera to jest Słowo Prawdy. Natomiast słowo, które z człowieka wypływa i ma cechy woli, ma cechy zaklęcia, czyli pewnego rodzaju wpływania na wolę człowieka i zmuszania do pewnego posłuszeństwa przez lęki, przez nakazy, które nie są zgodne z prawem i z prawdą Bożą. Była o tym mowa od ośmiu lat, o tajemnicy wewnętrznego świata, że w nas jest pierwszy świat, że w nas jest tajemnica pięknej córki ziemskiej, że w nas jest jej natura uwięziona, że człowiek żyjąc w tym świecie, nieustannie żyje jej cierpieniem, nieustannie żyje jej udręczeniem, i jest to przez emocjonalny stan, i emocjonalne potrzeby człowieka w tym świecie, które są sygnowane jego świadomością jako potrzebą jego; czyli że świadomość jest tylko potrzebna, aby zgadzać się z tym, co zostało już podjęte, aby wina była po stronie człowieka. I pytanie – o co prosisz kościół?
– w otwartym tekście: proszę, aby moje dziecko zostało pozbawione światłości, którą ściągnęło na siebie w czasie narodzin, bo nie będzie mogło należeć do kościoła grzeszników, bo panem jest Adam i grzech pierworodny. To musi się skończyć, bo to się skończyło! Ale ci, którzy nienawidzą Boga, nienawidzą Chrystusa, nienawidzą Ducha Świętego, oni nieustannie tworzą różnego rodzaju pisma, jakoby nauki o Bogu, który tego potrzebuje. I dzisiejsze różnego rodzaju teologiczne tłumaczenia, ukazują tylko, że nie widzą w Bogu życia, ale w piśmie, w zależności od tego jak się je tłumaczy; i pojawia się zaklęcie, zaklęty naród słowami mocy, w których nie ma Bożej mocy, jest tylko wrogość Jemu. Dzisiaj ludzie są uwarunkowani i burzą się, bo jest to odruch behawioralny, a nie jest to rozumowe burzenie się. Burzą się ci, którzy są uwarunkowani, ponieważ nie zastanowią się nad sytuacją tą, że Bóg jest wszechmocny, wszechdoskonały i wszechpotężny, i jak mówi to tak jest, i że Jego Duch nas ożywia, bo to On jest życiem. A wystarczy, że się zastanowią troszeczkę, nie pozwolą uwarunkowaniu zadziałać, i wtedy Duch Święty przez rozum dotrze do nich, i pozwoli im zrozumieć, i poznać Swoją Obecność, a wtedy odstąpi od nich zły duch, bo by musiał walczyć z Bogiem, co jest niemożliwe. I wtedy zrozumieją, że jeśli Bóg powie: jesteś wolny, to dlaczego mam uważać inaczej? Jeśli Bóg mówi, że jestem święty, to dlaczego mam uważać inaczej? Tylko dlatego, że widzę grzech w swoim ciele? Tylko dlatego mam uważać że Bóg kłamie? Przecież to jest niedorzeczne. Grzech duszy powstał z powodu nieposłuszeństwa Adama, i to jest jego spuścizna, jego wrogość spadła na nas. I Jezus Chrystus uwolnił nas od tej wrogości, pokonując Adama i dając nam Swoje Życie, i należymy teraz już do Niego. Jest wolność, i jest nabycie, jest wydobycie, i ci którzy się temu sprzeciwiają, są buntownikami. Bo nabyci zostali wszyscy, i gdyby była dowolność, nie było by synów buntu, byliby ci, którzy wybrali Boga, i ci którzy Go nie wybrali. Ale Bóg nabył wszystkich, wszyscy do Niego należą; ci którzy się sprzeczają, i walczą z Jego nabyciem, są synami buntu, buntują się przeciwko Temu, który ich ocalił, są wrogami prawdy, i wykorzystują typowo rozumową logikę ku temu, aby udowadniać, że grzech w ciele jakoby udowadnia, że Bóg jest kłamcą. Wykorzystują pierwszy świat, aby zniszczyć drugi, czyli udaremnić drugi świat, czyli łaskę drugiego świata, która ratuje pierwszy świat. My to rozumiemy, dlatego że Bóg myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, i pragnie naszą duszą, dlatego że Jemu wierzymy, i wiemy o tym, że jeśli tak powiedział, to tak jest. Uwierzyliśmy Jemu, i Bóg wspiera nas, dając nam głębokie poznanie, i osobiste poznanie Siebie. Ale są tacy, którzy są wrogami tego poznania. Wiedzą, że to jest prawda, ale nie chcą za nią pójść, bo tracą związek z ciemnością, są tak silnie związani z demoniczną siłą, z demonami. Jest mnóstwo innych bogów, którzy tak naprawdę nie istnieją, i jednego Boga powinni się słuchać i trzymać, który jest na Syjonie. Wj 20:3-6: \”Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.\”
Ps 107:15-16: \”Niech dzięki czynią Panu za Jego łaskawość, za Jego cuda dla synów ludzkich, gdyż bramy spiżowe wyłamał i skruszył żelazne wrzeciądze.\”
Żyjemy w naturze wewnętrznego świata, cieszymy się radością obecności Boga, cieszymy się radością Jego wewnętrznej opieki, czujemy Jego Obecność, cieszymy się tą właśnie rozszerzającą się naturą Jego Obecności, i prawdy w naturze podświadomej. Ale ta natura podświadoma, którą człowiek zna, to jest tylko ta ciemna część natury podświadomej duchowej, którą Freud nazywa obsesją seksualną. A prawdziwa natura wewnętrzna, to jest ta Boska tajemnica, która tam się wewnątrz objawia; czujemy jak ona się objawia, jak ona jest cicha, spokojna, radosna, jak ona w pełni w głębi człowieka rozszerza swoją naturę. I tylko drogą Boską, można tą naturę dostrzec, spotkać, właściwie wydobyć, wypełnić ją prawdą, czerpać z niej tajemnice, czyli umocnienie, i dzieło Pańskie wykonywać; nikt do niej się nie dostanie inną drogą, jest to po prostu niemożliwe. Moc jej jest ogromna. To jest właśnie tajemnica zorzy, i ona jest określona jako zbrojne zastępy, jako potężna siła, i moc jaśniejąca, a jednocześnie mająca potęgę, ponieważ to Bóg, to wszystko czyni. To nie chodzi o to, że my jesteśmy mocą, to Bóg jest mocą, my jesteśmy tymi, którzy żyją mocą i życiem Jego, a On działa, my jesteśmy tymi, którzy tam są, a On w nas działa. I potężna Jego moc rozświetla to miejsce, rozświetla potęgę, przywraca całą naturę winnic ku chwale Bożej, ponieważ usuwa ciernie i głogi, i opiekuje się całymi winnicami, które w głębinach objawiają tajemnice chwały Bożej, która jest należna wiecznie i zawsze Bogu. Bo kim jest dziesięć córek Pańskich? Jak to Jezus Chrystus powiedział, a jest to księga apokryficzna – to wiara, miłość, łaska, pokój, nadzieja, te znają drogę; a drugie siostry, następnych pięć – to jest poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo, cierpliwość. Mimo, że są jednym, to jedne idą, znają drogę, a drugie znać jej nie chcą, ale najważniejsze, żeby poznały wszystkie, bo wszystkie dziesięć córek, są Bożymi córkami. Radujecie się z tych, które weszły na wesele, a smucicie się z powodu tych, które nie weszły. Więc jesteście dobrymi uczniami, ponieważ cieszycie się z tego, że one znalazły drogę, a smucicie się z powodu tego, że tamte drogi nie znalazły. Ale zapewne znajdą. Ponieważ w nas jest ta tajemnica, w głębinach naszych jest poznanie, a ona oczekuje na poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość, ona oczekuje naszej postawy, jak życiodajnej strawy, Boga żywego, który jest każdego Bogiem, czyli Boga Mego i waszego, bo Ja wiem, że On jest Moim Bogiem, ale waszym także. Wszyscy przez Niego zostali odkupieni, ale nie wszyscy Mu chcą dziękować. Ale najważniejsze, że ten czas przychodzi, i się to wszystko objawia coraz głębiej, i mocniej. Jr 32:38-41: \”I będą moim narodem, Ja zaś będę ich Bogiem. Dam im jedno serce i jedną zasadę postępowania, by się Mnie zawsze bali dla swego dobra i swych potomków. Zawrę zaś z nimi przymierze wieczne, mocą którego nie zaprzestanę im wyświadczać dobra. Napełnię ich serca moją bojaźnią, by się już nie odwracali ode Mnie. Cieszyć się będę, wyświadczając im dobrodziejstwa, osadzę ich trwale w tej ziemi – z całego swego serca i z całej swej duszy.\”
Ps 107:20: \”Posłał swe słowo, aby ich uleczyć i wyrwać z zagłady ich życie.\”
Grzech ciała nie świadczy w ogóle o Bogu, świadczy natomiast o tym, że nasze dzieło jest jeszcze w dalszym ciągu niedokończone, ale istnieje, i trzeba je zakończyć, trzeba je wypełnić, i mówi o tym do czego jesteśmy stworzeni – do pokonania tego grzechu w ciele. Nie jest to trudna sytuacja, ponieważ narzędziem, mocą, siłą jest prawda, która jest objawiana, a jednocześnie owoce Ducha Świętego – opanowanie w trosce o drugiego człowieka, w trosce o dzieło Pańskie, aby się rozszerzało w każdym człowieku, łagodność, wierność Bogu z całej siły, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, i miłość. To jest wszystko tajemnica Boga, która w nas się objawia, i która stawia opór grzechowi, dlatego że wybieramy Boga, i wierzymy, że Jego Odkupienie w nas istnieje, i nigdy się nie zdewaluowało. Dewaluacji chce dzisiejszy świat, szatan i jego poplecznicy, którzy współdziałają ze złem chcąc, aby grzech ciała stał się murem, którego Bóg nie może przekroczyć. Ale On to czyni, teraz to czyni. Ten mur spowodował, że ludzie zamknęli się w klatce własnego demonicznego życia i udręczenia, i nie mogą się teraz z tego wydostać, są jak w sarkofagu, grobowcu. Bóg ożywił ich wewnętrzne życie, a oni widzą wszędzie mury, wszędzie ciemność, wszędzie udręczenie, bo sami zbudowali te mury dla siebie samego wewnętrznie. A Bóg przebudził ich wewnętrznie, i objawia im ich samych, tam gdzie być powinni, a jeszcze nie są, ale mogą być w każdej chwili, gdy uwierzą. Bóg objawia dzieło w tej chwili człowiekowi, i my właśnie tam zstąpiliśmy, aby tam w tych ciemnościach światłość zajaśniała, i żeby już ciemności nie było, i żeby już nie było słońca tego świata, ale Słońce Nieba, Słońce samego Boga, które nigdy nie gaśnie, żeby nie było już żadnej klątwy, i aby w nas jaśniała jutrzenka – ta tajemnica wewnętrzna, która jest zapisana tylko w sercu człowieka, bezpośrednio, gdzie może ją poznać tylko wewnętrznie. Święty Paweł objawił swoje Listy właśnie „in pectore”, bo Bóg dotknął jego serca, a on wypowiadając te słowa, nie radził się ani krwi ani ciała, wypowiadał je tak jak Bóg w nim mówił, i Listy świętego Pawła ujawniają tajemnice wewnętrznego życia tej natury, dlaczego Chrystus przyszedł – aby to co objawił świętemu Pawłowi, stało się jawne, i w pełni objawiła się Pełnia chwały. Aby cała Ziemia była pełna chwały. To jest niezniszczalna tajemnica, bo sam Bóg swoim życiem, wypisuje w sercach człowieka tą prawdę i otwiera ją. A kiedy dojrzewa prawda, i ona się objawia, kwiat dojrzewa, i przychodzi ten, który kwiat ściąć może – abyście mieli z niego pożytek – to jest ta tajemnica, abyśmy wzrastali ku prawdzie Bożej, bo to jest kwiat, kwiat tajemnicy, który wyrasta i objawia się w naturze wewnętrznego naszego życia. To co ukryte było „in pectore”, teraz objawia się i żyje, kwiatem jest, aby jaśniało, i aby życie dawało. Syr 39:13-15: \”Posłuchajcie mnie, pobożni synowie, rozwijajcie się jak róża rosnąca nad strumieniem wody! Wydajcie przyjemną woń jak kadzidło, rozwińcie się jak kwiat lilii, podnieście głos i śpiewajcie pieśń, wychwalajcie Pana z powodu wszystkich dzieł Jego! Oddajcie chwałę Jego imieniu! Podziękujcie Mu przez wysławianie przy dźwięku harf i wszelkich instrumentów muzycznych! A tak powiecie w dziękczynieniu:\”
Link do nagrania wykładu – 16.04.2024r.
Link do wideo na YouTube – 16.04.2024r.
„Do objawienia i do świadectwa!” Iz 8.20
Czyż nie wiecie, że święci będą sądzili ten świat? Ale jeśli wy będziecie to robić, to możecie się zajmować też sprawami mniejszymi, bo tamte są wielkie, a jesteście przeznaczeni do największych. To są Synowie Boży, ci którzy uwierzyli Chrystusowi, i których prowadzi Duch Boży; nas właśnie prowadzi. A Duch Boży może każdego prowadzić, dlatego że każdy może Go przyjąć, bo każdy został odkupiony. Ale nie wszyscy chcą, wolą pozostać w tym w czym są, bo narazie to co mają, jest dla nich dosyć dobre. Dzisiaj wszyscy ludzie na Ziemi przechodzą przebudzenie, ale tego wcale nie chcą. Ono objawia się tym, że nagle dopadają ich jakieś niepotrzebne myśli, jakieś niepokoje, jakieś choroby, jakieś agresje, jakieś nienawiści, jakieś bóle i cierpienia, których kompletnie nie może zlokalizować żaden lekarz, i żaden psychiatra nie może odnaleźć co tam takiego się w nich dzieje. A to Bóg obudził w nich wewnętrzną ich naturę, obudził w nich właśnie tą tajemnicę, tą przestrzeń przed, którą zakrywał Swoje Oblicze przez cały czas; a w tej chwili otwiera Oblicze Swoje, a jednocześnie budzi wewnętrzną piękną córkę, która jest naturą piękną, duchową, czystą, wolną od samego początku, a zniewoloną dlatego, że została nad nią ustanowiona władza, która miała ją chronić, a doprowadziła ją do upadku. Pierwszy świat w nas istnieje, przez piękną córkę ziemską jest dostęp do całego tamtego świata, i on na nas wpływa. Nie możemy uciec przed tym światem, ponieważ byłaby to ucieczka przed życiem. To właśnie ten stan człowieka łączy z tą naturą wewnętrzną; ale tak naprawdę nie jest skazany na ten stan, tylko został jemu dany ten stan dla zwycięstwa, i gdy wierzy, jest tam kierowany. Większość ludzi na Ziemi kieruje się potrzebami ciała, a uważa, że kieruje się potrzebami duchowymi; bo ciało też wpływa w sposób duchowy na człowieka, bo ma ducha ciała. Ale kiedy człowiek kieruje się ku Duchowi Bożemu, to tylko w ten sposób ma świadomość wyboru Boga, i jest w stanie całkowicie wyłączyć tamtą złą naturę, gdzie w tej chwili jesteśmy, gdzie wszyscy ludzie są właściwie na Ziemi w tej chwili. Ponieważ jest coraz bliżej drugi dzień miesiąca czerwca 2024 roku, który jest tym przejściem bardzo głębokiej transformacji, gdzie Ziemia przechodzi do innego wymiaru, gdzie wyłączone zostanie postrzeganie starego człowieka, a nowe jeśli nie będzie istniało, to człowiek dozna jakby ciemności wszech ogólnej; ale ci którzy będą mieli obudzoną duchową naturę, to dla nich ciemność nie nastanie, po prostu w drugi obieg się włączą, który jest właściwym systemem dla człowieka. 1 J 2:27: \”Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył.\”
Rz 8:32: \”On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?\”
Brzemię, które wynikło z wyboru nieposłuszeństwa, to jest brzemię, które nosi człowiek. Jest to sytuacja cielesna, czyli dusza weszła w relację cielesną, uczestniczy w niej, i nie ma swojej świadomości, że jest duszą, tylko ma świadomość całkowicie, że jest ciałem, potrzeby ciała stały się jej potrzebami, a ona postępuje wedle tego, aby realizować potrzeby tego ciała – nieszczęśliwe ciało zależne od drugiego ciała, i nieszczęśliwa dusza, zależna od tych dwóch. Ale Chrystus mówi: przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni, moje brzemię jest lekkie i słodkie; jestem cichego i spokojnego serca, jestem łagodnego serca; mówi, aby szukać miejsca cichego, spokojnego i łagodnego, a ono jest w Chrystusie. Dlatego Jezus Chrystus do samarytanki mówi: Ja jestem twoim Mężem, kiedy ty zjednoczysz się ze Mną, twoje ciało nie będzie nieszczęśliwe, nie będziesz nieszczęśliwa z powodu tego, że jesteś zależna od tego ciała, bo nie będziesz już zależna od tego ciała; to ciało będzie miało swoje istnienie, ale to nie będzie twój problem, nie będziesz zdruzgotana, bo Ja cię z tego wydobędę. Święta Inkarnacja wciela nas w naturę Chrystusową, a w naturze Chrystusowej przyjmujemy nowe ciało Synów Bożych; czyli w komnacie małżeńskiej następuje obdarowanie duszy darami Męża. To zostało stworzone wszystko w Chrystusie Jezusie, w Nim przyjęliśmy nowe życie. Dusza wciela się w Synów Bożych, a ich ciało ma w sobie zapisany cały plan dzieła, więc w tym momencie dusza wie wszystko co ma czynić, ponieważ to ciało wie, a stają się tak silnie zjednoczeni, że są jedną naturą, i tajemnica ciała stała się jej wiedzą, i tajemnica życia w pełni objawiona jest w naturze Syna Bożego, czyli stali się w pełni razem objawieni. To się też dzieje w naturze głębin. Kiedy Synowie Boży całkowicie przenikają naturę pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, czyli arki, ich natura życia, którą mają w Chrystusie, powoduje że ona blaskiem Jutrzenki, doznaje przebudzenia wewnętrznej chwały, a Jutrzenka to Chrystus, który objawia się w tajemnicy, to Święta Maria Matka Boża. Jest powiedziane: nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. A teraz to jest stan, kiedy ona chce, ponieważ budzi ją natura miłości Syna Bożego, i ona staje się człowiekiem światłości. On w niej jest mocą jej życia, a ona w nim mocą pamięci dzieła, które ona musi wykonać, ponieważ jej dzieło w nim, staje się w pełni objawione, w pełni stają się jednością. Cel pięknej córki ziemskiej, czyli arki, bóstwa na sposób ciała, jest w pełni w niej objawiony, ona odzyskuje swoją prawdę, a Syn odzyskuje w pełni tożsamość cielesną, czyli staje się panem Ziemi, bo w tym momencie objawia się w nim tajemnica panowania. Ale na co ludzie czekają? – zamiast jaśnieć już blaskiem, zamiast już być tymi Synami, być w relacji z Bogiem, to na co czekają? Co ich ogranicza? – przecież nic, każdy może mieć Ducha Świętego już w tej chwili. BWP Biblia Warszawsko-praska, 1997
Iz 8:16,20: \”Zamykam to świadectwo pieczętuję objawienie i umieszczam je w samym sercu mych uczniów. … Pouczenie to i przestroga; kto nie myśli w ten sposób, dla tego nie będzie żadnej porannej jutrzenki.\”
Rz 8:33: \”Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia?\”
Dzisiejszy świat chce ukazywać, że ci którzy nazywają się Synami Bożymi, to jest nadużycie. Teologia powstała po to, aby stworzyć osobną rzeczywistość iluzji, złudzenia i ułudy, i aby człowiek został uwarunkowany tym stanem, który tam został zaprogramowany. A jak w sposób ziemski można zmienić funkcjonowanie człowieka w sposób przemocy? – to jest pranie mózgu. Pranie mózgu doprowadza człowieka do takiego stanu, że jego tzw detektor błędów, jest przekształcony w inny system, inny system jest już w nim zapisany, i człowiek podlega już tym innym wzorcom, i będzie działał całkowicie inaczej. Drugi kanon jest takim praniem mózgu, gdzie wykorzystano właśnie przemoc, karę, ekskomunikę i różnego rodzaju sytuacje, które z przeszłości ukazują – zobaczcie, co się stało z chrześcijanami, którzy wierzyli, że nie mają grzechów, wszyscy są już zabici, i ich już nie ma, pomordowani, dlatego że oni byli nieposłuszni – i to jest właśnie wpływanie przez lęk i strach na system wewnętrzny, aby go przestroić, i żeby człowiek walczył o fałszywą prawdę, która nie jest wcale prawdą. Słowo Żywe, moc Ducha Bożego, dociera do człowieka bezpośrednio, nie do rozumu, chociaż do rozumu także, ale dociera do człowieka emocjonalnego wewnątrz. A odruch emocjonalny człowieka jest stokroć szybszy niż odruch myślowy, wysyła sygnał natychmiastowy do układu reaktywnego, aby człowiek reagował obroną w jednej chwili, bo jakoby nastąpił atak. I człowiek wtedy bezmyślnie reaguje na zakłócenie, które w nim nastąpiło, mimo że to zakłócenie nie jest faktyczne, ono nie jest prawdziwe; ale człowiek ulega reaktywności emocjonalnego ducha ciała, ponieważ moc Ducha Bożego, jest mocą przeciwną do ducha ciała, bo to są uczucia, i wywołuje to zakłócenie. Więc występuje sytuacja reaktywna, która jest tak szybka, że człowiek nie zdąży pomysleć, a już po prostu zaczyna reagować w sposób agresywny, walczy, używa inwektyw, sprzeciwia się wszystkiemu temu, co tak naprawdę jest dla niego dobre. A wystarczy nie zareagować na to uderzenie, na siłę mocy Ducha Bożego, która uderza w złego ducha, nie zareagować, pozwolić sobie się zastanowić, posłuchać. I w tym momencie, to że słuchamy, to włączamy się w moc Ducha Bożego, i nasze działanie już jest kierowane mocą Ducha Bożego, a Duch Boży wyrzuca złego ducha. Więc wszystko, co się dzieje w człowieku, jest nie tylko reaktywnością ciała, ale reaktywnością też duchową. I gdy człowiek, pozwoli sobie się zastanowić nad sytuacją drugiego kanonu, i zastanowić się nad sytuacją tą, że Bóg jest nieomylny, a jednocześnie Bóg może wszystko uczynić, i wszystko czyni co zechce – więc jeśli Bóg mówi, że coś uczynił, to człowiek nie powinien w żaden sposób stawiać temu oporu, powinien całkowicie w to uwierzyć, i przyjąć to. Bo zawsze Bóg, zawsze Chrystus, zawsze Duch Święty, zawsze Trójca jest tą prawdziwą naturą, która nas wznosi. Ale w dzisiejszym świecie powstali teologowie, którzy badają Pisma, szukając tam tajemnicy Zbawienia, którzy nie chcą Chrystusa, chcą tylko Jego mocy, nie chcą posłuszeństwa, ale tylko mocy wynikającej z Jego posłuszeństwa i z wiary; czyli Synów Bożych – nie chcą. Wszystkie Pisma mówią o Jezusie Chrystusie, o Bogu, o Duchu Świętym, że to On jest tą prawdą; Jezus Chrystus mówi do Marty: Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem. A oni owoców chcą, drzewa nienawidzą. Dla nich jest też Zbawienie, ale nie chcą go, bo Zbawienie będzie kiedyś, a kasa już jest teraz, złoto, diamenty. I to jest właśnie sprzedanie się diabłu. Więc co to za siły, co to za straszne sprawy zdarzyły się w 418 roku, niszczące Chrystusa pod pozorem tego, że go dają – tak jak święty Paweł powiedział: dają innego Chrystusa, innego Ducha, i inną Ewangelię – które głównie były skierowane ku temu, aby zniszczyć świadomość żywego Boga w człowieku, żeby sam człowiek wyrzekł się, i przestał wierzyć i ufać Chrystusowi, że On jest mocą i prawdą? Atak był na Chrystusa, aby świadomość nie brała Chrystusa w swoją obronę, bo taki człowiek jest nie do pokonania; gdy powstanie moc Boża, to wszelki diabeł ze świata jest wyrzucony; więc jednym słowem to diabły porobiły to wszystko. Hi 42:2-3: \”«Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. Kto przesłania zamiar nierozumnie? O rzeczach wzniosłych mówiłem. To zbyt cudowne. Ja nie rozumiem.\”
Rz 8:34: \”Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?\”
Jest napisane o pewnej funkcji mózgu: jest w mózgu takie miejsce, nazywa się on detektorem błędów, jest to mechanizm stabilizujący osobowość człowieka, codzienne postępowanie i postrzeganie rzeczywistości; mechanizm stabilizujący nie wie jak powinno być, stabilizuje odchylenia od uznanego przez siebie wzorca, i także działanie samego mózgu. W ten sposób działa detektor błędów, który jest niezmiernie stabilny w człowieku, i on w tym momencie dba o niego. Ale detektor błędów nie zna pojęcia dobra, on tylko zna pojęcie równowagi, żeby człowiek był w równowadze, żeby po prostu jego system był zrównoważony, i nie bada czy to jest dobre względem Boga czy nie, ten człowiek ma się po prostu czuć dobrze. Czyli go oszukuje dla jego dobra, wypiera pewne funkcje poznawcze, żeby one nie funkcjonowały, albo żeby człowiek omijał pewne sytuacje np. stresujące, i moduł wszystko będzie czynił, aby te funkcje poznawcze, funkcje rozumienia, nie mogły się znaleźć w przestrzeni doświadczenia człowieka. Dlatego człowiek musi przeciwdziałać temu, i być świadomy tej sytuacji. To się dzieje też w rozwoju duchowym. Kiedy człowiek zaczyna poszukiwać Boga, zaczyna poszukiwać prawdy i miłości Bożej, chwały Bożej, to detektor błędów uważa to za błąd, uważa to za zaburzenie równowagi, i będzie to zwalczał. Ale wiara bierze go pod władzę swoją nadrzędną, wyłącza detektor błędów, i może go przeskalować, może go zmienić, i człowiek może sytuację już duchową, potraktować jako właściwy stan, a detektor o tym nie wie. Gdy jest ponownie uruchomiony, to on traktuje ten stan, jako ten, który zawsze był, bo nie potrafi się sam przeskanować, że to wcale nie było tak. On tylko może skanować człowieka, i czy pasuje to do zasady, która jest w nim zapisana. Dlatego Jezus Chrystus mówi w Ewangelii: niech nie wie lewica co czyni prawica. Czyli kiedy jesteśmy zanurzeni w chwale Bożej, w Bogu Ojcu i w Duchu Świętym, jesteśmy właściwie zasłonięci, i nasza świadomość jest przeniesiona do stanu, który nie jest postrzegany przez detektor błędów, nie jest postrzegany przez mózg, ale nasza świadomość w tym uczestniczy. Ale mózg jako ten, który doświadcza różnych rzeczy, on tego nie widzi, więc nie dostrzega tego jako błąd, więc nie alarmuje, nie mówi: coś się złego dzieje, coś jest nie tak; bo ten detektor błędów, on nie wie jak powinno być właściwie w rozumieniu bożym, a dobre samopoczucie człowieka jest złudne, bo to tylko jest chemia mózgu. My musimy zdążać ku doskonałości Bożej, gdzie światłość jest naszym prawdziwym stanem, więc pozwólmy Bogu w sobie działać, pozwólmy aby Bóg myślał naszymi myślami, kochał naszym sercem, i pragnął naszą duszą, i szukajmy z całej siły miejsca cichego, spokojnego i łagodnego, bo tam jest nasza dusza, a miejscem cichym, spokojnym i łagodnym w nas jest sam Chrystus. 1 J 2:5-6: \”Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.\”
Rz 6:23: \”Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.\”
Sumienie jest pewnego rodzaju nakładką na detektor błędów, który człowiek uznaje nadrzędnym, i przez autorytet uznaje je za właściwie działające, i gdy ono go oskarża, a człowiek przyjmuje to oskarżenie, wtedy jest grzesznikiem, bo sam się oskarża. Ale kiedy się nie oskarża, nie jest grzesznikiem. My mówimy o przekonaniu Boskim, o Bogu, o prawdzie i o miłości Bożej. Więc prostują się nasze ścieżki. A jednocześnie w naturze podświadomej, czyli w tej przestrzeni pierwszego świata, są nieustanie siły, które chcą nas degradować, niszczyć, punktować. I musimy pamiętać o tym, że z nami jest Bóg, że jesteśmy Synami Bożymi; a Synami Bożymi jesteśmy wtedy, kiedy Duch Boży w nas mieszka, kiedy Duch Święty w nas mieszka, a jesteśmy powstali w Chrystusie Jezusie, musimy o tym wiedzieć. Kiedy jesteśmy Synami Bożymi, to nie może na nas wpływać zło, ponieważ sam Chrystus jest naszą tarczą, zbroją i mocą, jesteśmy uzbrojeni w Jego moc, hełm, zbroję, miecz, puklerz, pas, buty, tarczę, On jest naszą zbroją i nic nie może nas zniszczyć. Na tym świecie, atak jest nie na człowieka, ale na świadomość. Bo to nasza świadomość, która kieruje się ku Chrystusowi, objawia się w nas wiarą; więc łamie się świadomość ludzką, aby człowiek nie dokonał wyboru prawdy, i aby przez tego człowieka osiągnąć to, co się chce. Więc świadomość się wykorzystuje, nie ciało li tylko, ale świadomość; ciało staje się podległe, kiedy świadomość się złamie. Ale gdy świadomość jest wolna, to ona staje się potęgą i mocą, i usuwa złe duchy, bo złe duchy boją się mocy Bożej, którą się wybiera świadomie przez świadomość. Nie jesteście bezsilni, Jezus Chrystus nas odkupił, a jednocześnie On w nas mieszka, On w nas żyje, a siły te, które stawiają w was opór – musimy pamiętać o tym, że jesteśmy w głębinach – i to są siły, które nieustannie chcą w dalszym ciągu trzymać naturę potęgi, i władzy kształtowania materii, bo to jest piękna córka ziemska, ona stwarza materię i kształtuje materię. Jesteśmy w tej chwili w naturze wewnętrznej pięknej córki ziemskiej, i tutaj wszystkie te stany rozdarcia człowieka, rozbicia człowieka, niepokoju człowieka, one wynikają z coraz większej świadomości, że jesteśmy połączeni z naturą pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, czyli arki, jesteśmy połączeni z tą naturą, i ona nigdy nas nie opuszcza. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, przyjął ciało z Marii Dziewicy, i powiedział, że będąc w tym ciele, możliwym jest, aby w tym ciele człowiek stał się czysty i sprawiedliwy, że robiąc wszystkie te rzeczy, które codziennie robią ludzie na tym świecie – możliwym jest, aby osiągnąć świętość. Tak jak jest powiedziane w Liście świętego Pawła – nie uznawajcie żadnych rzeczy za nieczyste, ponieważ Bóg uczynił je czyste, i żadne rzeczy nie są nieczyste. To co człowiek widzi, i uznaje za nieczyste, przez swoje myśli, przez swoje serce, jest to stwarzanie w sercu człowieka sytuacji, aby dane rzeczy go zanieczyściły, bo zanieczyszczają go jego własne myśli. A przecież Bóg je ustanowił, że one są czyste i doskonałe, ponieważ Bóg je stworzył doskonałymi już w momencie ich stworzenia. 1 Tm 4:2-4: \”[Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane. Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę. Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać.\”
Rz 7:4: \”Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.\”
Kiedy stajemy się świadomi swojego życia, to nasza świadomość zaczyna wydobywać się z ciała fizycznego, które osacza tą świadomość do swoich potrzeb. A my zaczynamy stawać się coraz bardziej Synami Bożymi, ponieważ przenikamy do natury Ducha Świętego, do Synostwa Bożego, i odczuwamy się w naturze Synów Bożych w taki sposób, że odczuwamy inne myślenie, inne pojmowanie, inne postrzeganie, obecność Chrystusa, obecność aniołów, obecność nieba, obecność wszelkiej przestrzeni, i obecność także tych upadłych aniołów, ale jesteśmy już wolnymi od tego. I czujemy także swoje ciało, swoją naturę, że istniejemy, ale inni gdy na nas by spojrzeli, by powiedzieli: jesteś światłem. A my czujemy się całkowicie w pełni, jesteśmy człowiekiem, ale oni widzą nas światłem, a my czujemy się w pełni istniejącymi. Tylko, że wtedy dla nich, my byśmy nie istnieli, mimo że dla siebie całkowicie istniejemy, bo ich istnienie jest związane z materialnym przywiązaniem do formy fizycznej. A my jesteśmy zanurzeni w naturę światła, gdzie wszystko jest światłem, jesteśmy związani ze światłem, a nasza świadomość w pełni się objawia. Więc tutaj jest sytuacja taka, że człowiek przywiązał się do formy, a jest światłem; i kiedy światło, kiedy on osiąga stan prawdziwej natury światła, to świadomość człowieka rzeczywiście odczuwa swoją naturę pełną. To jest bardzo ciekawa sytuacja, dlatego że mózg będzie odczuwał się, odczuwał swoją szczęśliwość, odczuwał właściwy stan, odczuwał pełnię istoty, tylko że on będzie pojmował to, że to są ręce, nogi, głowa, i wszystko jest na miejscu, bo słyszymy, bo czujemy, bo rozumiemy, i on tak będzie to rozumiał, ale my nie jesteśmy już tym stanem, jesteśmy już całkowicie inną istotą. Jesteśmy istotą tą, która zjednoczyła się ze światłem Chrystusowym. Rz 8:29-30: \”Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.\”
Iz 8:16-17: \”Zamykam świadectwo i pieczętuję pouczenie wśród moich uczniów. Oczekuję Pana, który ukrywa swe oblicze przed domem Jakuba, i w Nim pokładam nadzieję.\”
Dzisiejszy świat wykorzystuje świadomość człowieka do tego, aby brukać Boską tajemnicę i czynić człowieka niezdolnym do świętości. Wymyśla różnego rodzaju historie, które są jakoby potrzebne do Zbawienia, jakieś karkołomne sprawy, jakieś pokuty, spowiadanie się z grzechów duszy, która tych grzechów nie ma, bo by musiał Chrystus grzeszyć. A Chrystus Pan zmartwychwstał, przez śmierć uśmiercił w swoim Ciele nasze grzeszne ciało. I jak to jest powiedziane – jeśli umarliśmy podobną śmiercią, to podobnym zmartwychwstaniem także będziemy wyzwoleni. Jego Ciało Chwalebne, jest także objawieniem naszego ciała, jakie będziemy mieli, kiedy w pełni w Niego uwierzymy i dotrzemy do końca naszej drogi, a końcem naszej drogi jest wydobycie pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała z udręczenia. A im bardziej docieramy do jej natury, to dostrzegamy że opory kościoła i dzisiejszego świata tam działają, aby to się nie stało, bo to jest dla nich nie chciane i wrogie. Chrystus powiedział: Panu Bogu jednemu będziesz służył, Panu Bogu jednemu pokłon będziesz oddawał; i szatan odstąpił od Niego. Ale dzisiejszy świat tego nie zrobił, bo widać jego dzieła. Porzućcie wszystko to, co z tego świata, a żyjcie chwałą Bożą, a On uczyni wasze ciała świętymi, przemieni was aż do samej głębi. Chrystus nie chce, abyśmy poumierali, ale chce abyśmy zostali przemienieni, czyli żeby nasze ciała stały się nosicielami świętości, aby nie działały w rozpuście, próżności, pustce, ale żeby całkowicie mogły nosić w sobie świętość, aby nasze ciała stały się miejscem świętości. Bóg nam dał pełną siłę, abyśmy będąc w głębinach w pełni mogli dzisiaj zapanować nad naszymi emocjami, nad trudami, i nad ciemnościami wewnętrznymi, które są z pierwszego świata, a ukazują się nam jako trudy, jako niepokoje, i jako brzemiona, które człowiek musi dźwigać ogromnie mocno. Każdy musi tą sytuację pokonać, i musi wypełnić dzieło Pańskie. A kiedy pokonuje siebie, czyli umacnia się w Chrystusie Panu, stacza bitwę z tymi wszystkimi sprawami, i nie niszczy go to, ani go nie dręczy, tylko go odnajduje w tajemnicy, aby objawiła się właśnie ta natura wewnętrznej naszej istoty. I czujemy ogromną przestrzeń, czujemy obecność Bożą, która się rozszerza coraz potężniej i coraz mocniej, a w głębinach następuje cisza, następuje panowanie Boga. On rozszerza swoje potężne działanie i światłość swoją, którą jest, a odchodzą wszystkie te wpływy ciemności, zła demoniczne, nie ma już tego, rozszerza się światłość. I gdy jesteśmy w tej głębokiej tajemnicy zanurzeni, jesteśmy w pełni świadomi świętości tylko z mocy Chrystusowej, nie z naszego dzieła, w pełni świadomi bezgrzeszności, nie z naszej spowiedzi i pokut, ale z Jego dzieła, i w pełni świadomi niewinności, bo zrodzeni do nowego życia ze Słowa nieprzemijającego, z ziarna nieginącego, ale nieśmiertelnego, i nieprzemijającego dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. Jesteśmy nimi, i czujemy to w sobie, w swoim mózgu, w swoich rękach, w swoich nogach, w swoim całym ciele, aż się staniemy w pełni objawieni jak Chrystus, który chodzi po Ziemi, jest światłem, ale jednocześnie widzą Go w postaci Ciała Chwalebnego, czyli człowieka, chodzącego po tej Ziemi, którego prawa ziemskie nie dotyczą, i w żaden sposób nie mogą Go ograniczyć. Przez wiarę jesteśmy w tej naturze, ponieważ przyoblekamy tą, która jest naga, bo odziani jesteśmy. Flp 3:20-21: \”Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.\”
Link do nagrania wykładu – 12.04.2024r.
Link do wideo na YouTube – 12.04.2024r.
„Słuchajcie i chciejcie zrozumieć.” Mt 15.10
Chrystus zstąpił na Ziemię, przyjął ciało grzeszne, abyśmy my osiągnęli sprawiedliwość; nie dlatego, że to umiemy, tylko dlatego, że my tego nie umiemy, a On to czyni. Ta sprawiedliwość jest w darze, abyśmy i my się stali sprawiedliwymi. Uwierzyliśmy Bogu, że Jezus Chrystus składając ofiarę ze swojego życia, całkowicie zgładził, usunął – nasze ciało grzeszne, nasze grzechy, razem z grzesznym człowiekiem. I kto umarł, i kto przyjął łaskę wybaczenia i wybaczył sobie wszystkie winy, to skutkuje to śmiercią złego ducha, gdy nie udaremniamy łaski wybaczenia, którą Bóg nam daje w darze. Dlaczego jest to dla człowieka tak trudne? Bo ludzie są w relacji ze sobą samym, i przez relację tą chcą to umieć, zamiast być w relacji z Bogiem i przyjąć to, co im dał. Będąc w relacji ze sobą, widzą swoje grzechy cielesne, i uważają, że są grzesznikami. Ale zostaliśmy przez Chrystusa uwolnieni ze wszystkich grzechów, nie tylko z grzechu pierworodnego, ale ze wszystkich grzechów, które narosły później, z powodu niewłaściwego postępowania, bo to niewłaściwe pojmowanie i rozumienie, wynikało właśnie z grzechu pierworodnego. Więc będąc w relacji z Chrystusem, nie ma już grzechu. Grzech ma tylko ciało człowieka, ale nie człowiek-dusza, który jest odkupiony, uwolniony od złego ducha, którego sprowadził Adam przez swoje nieposłuszeństwo. Śmierć dotyka tylko samego złego ducha. Chrystus nie przestał w nas istnieć, On w dalszym ciągu w nas jest, ponieważ nas odkupił, raz jedyny, w owym czasie, i tego się więcej nie robi, bo Drogocenna Krew jest wieczna, ona się nie starzeje, nie dewaluuje, jest nieustannie działająca, poza czasem i przestrzenią, działa w tym świecie i w sercach ludzkich, i już dzisiaj jesteśmy przeznaczeni do świętego postępowania. Światłość Chrystusa dotknęła każdego zakątka, On jest Panem całej Ziemi, przeniknął wszystko, nie ma miejsca, którego by nie przeniknął – przeniknął każdą naturę, każde serce zostało jest przeniknione, dlatego że Bóg przenika wszystko, nie ma dla Niego żadnego oporu. Więc dotarł Chrystus do każdego serca, i jest tam ogień płonący, i mówi: rzuciłem ogień na ten świat, i jakżeż pragnę, aby już zapłonął; bo jeśli nie powstanie w was to co ma powstać, to co nie powstanie uśmierci was, a jeśli powstanie w was to, co ma powstać, to co powstanie uratuje was. Duch Święty objawia nam to dzieło, które nam zadał – to wewnętrzna nasza istota, nazywana ogólnie na świecie podświadomością, ale podświadomość jest tak naprawdę tylko ciemną naturą tej głębi, a natura wewnętrzna prawdziwa, ona nie jest podświadomością, tylko została ukryta w głębinach, pod podświadomością, i działa teraz podprogowo, ale gdy my żyjemy Boską naturą, to ona staje się uwidoczniona. I gdy ta natura, stanie się codziennym naszym postępowaniem, codziennym naszym wyrażeniem, to jesteśmy jak dzieci – ufne, oddane, lekkie, spokojne. I ta dziecięca natura, daje człowiekowi czystość serca, daje czystość działania, ponieważ przyjęliśmy Chrystusa do swojego serca, i On w nim mieszka i działa. A to serce, ono rozszerza swoją głębię, aż do wnętrza, do natury naszej wewnętrznej, bóstwa na sposób ciała, które staje się naszą arką, która jest naszym ocaleniem. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię dla tych, którzy byli na tej Ziemi uwięzieni, i posłał wszystkich uczniów, aby wyzwalali wszystkich innych ludzi, i mówili o tajemnicy, żeby cały świat został uwolniony, bo taka jest wola Ojca Niebieskiego. Rz 5:17: \”Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego – Jezusa Chrystusa.\”
Mi 5:6: \”Wówczas będzie Reszta Jakuba wśród wielu ludów jak rosa [zesłana] przez Pana, jak obfity deszcz na trawę, które nie pokładają nadziei w człowieku ani się na synów ludzkich nie oglądają.\”
Pytanie, może retoryczne, ale czy człowiek, który uwierzył Chrystusowi, że nie ma grzechów, że Chrystus go uwolnił, i że jest wolny i niewinny – czy taki człowiek jest zdolny do postępowania doskonałego, czystego i Boskiego? – oczywiście, że tak! – jest zdolny do postępowania doskonałego i świętego. Chrystus Pan uwolnił nas właśnie po to, abyśmy byli świadectwem Jego wolności. To nie jest ludzka możliwość, ludzka siła, ale Jego siła, która w nas działa, i tak postępujemy. A okazuje się, że nie jest to karkołomne, że nie jest to orka na ugorze, który jest skałą i nie da się tego przeorać. Okazuje się, że nawet, gdy to jest ugór, to staje się on miękki jak czarnoziem, i zaczynamy go orać lekko, i rzucamy ziarno, a ono wyrasta na wielkie drzewo. Wystarczy tylko być, kochać, i obdarowywać miłością Chrystusa, która jest tak wielka, że On przez swoje życie, które złożył za nas, uwolnił nas od grzechów, dał nam niewinność, dał nam czystość, dał nam świętość, i takimi jesteśmy. Świadectwem tego, że On w nas istnieje, są właśnie te sprawy – że jesteśmy święci, czyści, niewinni, bezgrzeszni, i tak postępujemy – to jest świadectwo obecności Jego w nas, bo to On uczynił. A ludzie dzisiaj mówią: ale to nie jest prawda – któż powie, że to jest prawda, że grzechu nie masz człowieku, jeśli ty widzisz grzechy swoje i u innego widzisz – jaka może to być prawda? Ale Bóg jest nieomylny, Słowa Jego nie można podważać ani zmieniać, powiedział: jesteś wolny, jesteś niewinny, jesteś święty, jesteś bez grzechu – to dlaczego człowiek wątpi i mówi, że jednak nie, i stawia opór Bogu. My nie możemy stawiać w żaden sposób oporu, bo ten opór jest stawiany, aby spowodować, żeby w człowieku miało miejsce niedowiarstwo, i żeby człowiek mógł się chwiać w swojej wierze, ponieważ mimo że ten świat należy do Boga, to szatan z powodu niewiernych, i z powodu synów buntu, uzurpuje sobie w dalszym ciągu panowanie nad nim. Więc święty Paweł mówi: nie patrzcie, ale wierzcie, bo patrzenie was zwiedzie. Czyli nie postępujemy wedle widzenia, ale wedle wiary, bo widzenie może nas zwieść, a wiara prowadzi nas prosto. Bo mimo, że ciało jest grzeszne, jesteśmy świętymi. Chrystus nie odkupił naszego ciała, to my mamy to ciało odkupić – w ten sposób się objawia Jego obecność, Jego potęga, Jego siła, w taki sposób zaświadczacie, że jesteście Jego. Chrystus jest wiecznym istnieniem, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Wiele rzeczy zostanie zniszczonych, ale On jest niekończącą się obecnością, niekończącą się prawdą, wieczną prawdą, która nigdy nie ulegnie zniszczeniu. I my pełnię wiary mamy od Chrystusa, On sam ją ugruntowuje, objawiając nas w Sobie. A my nie szukamy od świata potwierdzenia co do naszej postawy – my tego nie potrzebujemy – ani tego, aby ktoś wsparł nas, aby nasza wiara była bardziej pełna; ale my jesteśmy ugruntowaniem innych, my ukazujemy innym tą prawdę. Ponieważ nie możemy otrzymać od świata wsparcia w wierze, bo świat tego nie ma. Chrystus nam daje tą wiarę jako bezpośrednią naturę. I dlatego w tej chwili nasze spotkania, one przemawiają uczuciem. To jest samo uczucie wewnętrznego człowieka, który doświadcza Ducha Bożego w swoim duchu, który w nim przemienia go i wznosi, i unosi ku doskonałości Bożej. Czyli to prorokowanie już nie jest do rozumu, ale teraz do uczucia, do wnętrza. Trzewia przemawiają, wnętrzności, czyli wewnętrzna natura przebudzona, wewnętrzna istota, przebudzone uczucie, obecność ugruntowanego Chrystusa, który objawił się w tajemnicy wewnętrznego życia. O czym jest dzisiaj mowa? – o prostocie w naturze głębin, o prostocie naszego uczucia, o prostocie naszego pojmowania i rozumienia, o tym że świat ten nie chce nam dać prawdy, Chrystus natomiast tak – Jemu wierzymy. Iz 8:16-17: \”Zamykam świadectwo i pieczętuję pouczenie wśród moich uczniów. Oczekuję Pana, który ukrywa swe oblicze przed domem Jakuba, i w Nim pokładam nadzieję.\”
Łk 7:39: \”Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą».\”
Skąd się bierze nieprawość pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała? Piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, jest nieustannie pod wpływem upadłych aniołów, czyli ówczesnych synów Bożych, tych ówczesnych, którzy się zbuntowali przeciwko Bogu, objęli się klątwą, anatemą, i ten stan trwa, ponieważ oni w dalszym ciągu roztaczają nad nią władzę. Dzisiejsi Synowie Boży, zstępując do głębin, są świadkami tej deprawacji, czyli wykorzystywania jej siły ku temu, aby się rozprzestrzeniało zło, nienawiść, przemoc, gdzie ona jest mocą, ażeby ta magia ludzi dręczyła, męczyła, a jednocześnie stawała się fałszywym sumieniem. To tak jak Adam roztaczał władzę swojego upadku przez 4000 lat aż do objawienia się Chrystusa Pana, który skończył tą władzę. I tam jest ta sama sytuacja – upadli aniołowie, czyli ówcześni synowie Boży, którzy mieli w opiece piękną córkę ziemską, oni ją cały czas mają pod władzą swoją, tylko że ich cele, są celami ducha mocarstwa powietrza, i oni w dalszym ciągu ją zwodzą; to nie tak, że ona została zwiedziona, i jest tam zwiedziona, nawet gdy jej nikt nie zwodzi. Ona w dalszym ciągu jest pod wpływem tego zwodzenia. Synowie Boży są posłani po to, aby ją otoczyć opieką, wydobyć. Tak jak Jezus Chrystus wziął w opiekę duszę, którą Adam zwiódł, i roztoczył nad nią opiekę swoją, a moc Adama nie mogła tego przemóc, została porzucona, a dusze nasze w tej chwili są we władzy Chrystusowej. I my jesteśmy po to, aby nasza ogromna, potężna wiara, i umocnienie w Chrystusie Panu, roztoczyło opiekę nad piękną córką ziemską, nad bóstwem na sposób ciała, nad arką, w której roztaczana jest światłość, a ciemność już nie działa. Czyli upadli aniołowie nie mają już do niej dostępu, natomiast my Synowie Boży, roztaczają wokół niej światłość Bożej mocy, czyli odbudowują arkę, przywracają jej pierwszy doskonały stan istnienia, tą prawdę doskonałości początku, aby zanieść prawdziwą naturę życia do świata, przebudzić chwałę niebieską, która w każdej naturze jest istniejąca. Gdy przestają istnieć upadli aniołowie, gdy przestają istnieć demony w otchłani, gdy jest to wszystko wyczyszczone, i że nie ma tam tych wpływów, a roztacza się światłość Bożej mocy, Bożej potęgi, której ciemność nie ogarnia, wokół pięknej córki ziemskiej – wtedy ona wraca do postawy duchowej, dlatego że moc ducha w niej istnieje, i przywraca ją do chwały. I ona zaczyna emanować światłością prawdy, i jest arką, której potrzebuje cały świat, aby zabrać świat ku prawdzie, otworzyć drogę, nowe życie, przenieść do nowego życia, uratować od zagłady. Mt 24:37-38: \”A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki,\”
Mk 7:20-21: \”I mówił dalej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa\”
Prostą linią prawdy jest Chrystus Pan. Ten świat, chce narzucać w każdy sposób swój tryb myślenia, chce narzucać człowiekowi inne myślenie w różny sposób – czy to jest dom, czy to jest kościół, czy to jest telewizja, czy to radio, czy to jest internet, czy to są jakieś inne rzeczy, wdziera się każdymi możliwymi kanałami, aby zwieść człowieka, i żeby zniszczyć w nim Bożą linię prawdy. Ale gdy człowiek trzyma się prostej, Bożej lini prawdy, to jest w stanie rozpoznać, że tamte linie są złe, i rozpoznać kłamstwo, i je wyłowić, będzie je widział bardzo wyraźnie; ale tylko wtedy, kiedy nie jest to stan rozumowy, ale to jest stan Chrystusowej prawdy. Nasza natura wewnętrzna prawdziwa, Boska tajemnica, ona zostaje przywrócona do życia, przez świętość naszą udzieloną przez łaskę. Jesteśmy ponownie do życia powołani, dlatego, bo stary człowiek grzeszny przestał być już potrzebny, nie jest wartością, bo tą wartość stracił; wartością jest dusza. Wartością jest też cały czas piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, arka. Więc stworzył Bóg nowego człowieka, w Chrystusie Jezusie, aby wartość, która jest w głębinach, w pełni została wydobyta, przez człowieka stworzonego przez Chrystusa. Bo po to Bóg stworzył człowieka, aby tego dzieła dokonał, i żeby stał się jednością z tamtą naturą wewnętrzną, i stał się jednym człowiekiem. Jezus Chrystus mówi: Ja, Syn Boży, jestem światłością – istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały; gdy nie istnieje Syn Boży, i nie jest wewnątrz – jest ciemność. Ja jestem światłością i Ja istnieję tam w głębinach, i dlatego w głębinach ciało chwalebne, staje się jaśniejące blaskiem, i staje się chwalebne; a Ja jestem chwalebny, ponieważ w ciele chwalebnym w pełni objawiam tajemnice nieba jako na górze tak i na dole. Gdy szukamy prawdy, musimy szukać tej prawdy w Chrystusie. Ludzie są dobrymi, ponieważ Chrystus uczynił ich dobrymi. I chodzi o to, żeby się nie zajmować sprawami, które przemijają. Dla szatana świat przemija wtedy, kiedy ludzie zaczynają wierzyć w Boga i przyjmują Świętą Inkarnację, czyli przestają się inkarnować w sposób ludzki, gdzie śmierć ciała prowadzi ich do uwięzienia w tym świecie, bo taka śmierć tego zła nie dotyka, czyli nie ginie tam zło, ich robak; zło ginie tylko wtedy, kiedy jesteśmy wierzącymi. Do Inkarnacji Świętej jest potrzebna śmierć diabła, śmierć złego ducha, ale on siebie nie uśmierci, on uśmierca ciało, dlatego, że to go nie uśmierca, jego robak nie ginie, on ginie tylko wtedy, kiedy jest uśmiercony szatan, a śmierć szatanowi zadał Jezus Chrystus. Dlatego jest tak okropna walka z Chrystusem na tym świecie z powodu Inkarnacji Świętej, ponieważ śmierć, którą zadał Jezus Chrystus szatanowi, ona w człowieku istnieje, ale tylko wtedy w pełni, kiedy człowiek przyjmuje łaskę wybaczenia sobie. Człowiek nie może tego zrozumieć, może w to uwierzyć. Rz 12:2: \”Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.\”
Mk 7:22-23: \”cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.\”
Łaska jest wyzwoleniem, jest uwolnieniem od natury grzesznej. Łaska wybaczenia oznacza uwierzyć Chrystusowi tak bardzo, że gdy całkowicie wybaczymy sobie, zrywamy wszelką łączność z tożsamością swojej natury ducha ciała, z naturą cielesną i naturą naszego rozumu, zrywając z tożsamością ziemską. I przyoblekamy się w nowego człowieka, w którego może się tylko przyoblec wtedy, kiedy łaska wybaczenia sobie, w pełni się objawi, czyli wydobędzie nas tak, jak poszukiwacz diamentów wydobywa diament ze skały, z matecznika; skała pozostaje, a diament staje się drogocenną perłą; czyli mocą łaski Ducha Boskiego wydobywa swoją duszę, która jest przyoblekana w chwałę niebieską – to jest to wybaczenie. Wybaczenie to jest śmierć, ale nie nasza, to jest śmierć złego ducha, a my przez tą śmierć idziemy ku życiu – dlatego wybaczenie sobie. Rozum ludzki funkcjonuje w taki sposób, że łaska i wybaczenie zawsze jest związana z tym, że muszą być grzesznikiem, aby otrzymać wybaczenie. Ale na najwyższym poziomie, łaska wybaczenia jest związana ze śmiercią, ale nie naszą – umarliśmy, dla świata tego, staliśmy się martwi, zniknęliśmy, przestaliśmy istnieć, przestaliśmy być użyteczni, a właściwie relacja zniknęła, bo uznaliśmy łaskę; łaska wyrwała nas z tamtego świata, dlatego że wyciągnęliśmy ręce, a Chrystus za ręce nasze wyrwał nas z matecznika ciemności, ze zła, i staliśmy się wolni od tamtego stanu, więc umarliśmy dla tamtego świata. Tamten stan w dalszym ciągu \”żyje\”, ale my dla niego nie; inni ludzie żyją w tamtym stanie, a my już nie żyjemy. Więc łaska przenosi nas do innego stanu. Ludzki rozum sobie z tym nie radzi, on może tylko stworzyć jakąś hipotetyczną przestrzeń, którą on potrafi zrozumieć, że taka sytuacja istnieje, ale zawsze jest to hipotetyczna przestrzeń, i iluzja, i złudzenie. Wybaczyć sobie oznacza odejść od życia pozornego i przejść do życia prawdziwego, czyli wybrać Chrystusa całkowicie porzucając infrastrukturę całej natury ludzkiej jako ducha ludzkiego, i wszystkich złożonych z tym podstępów, i różnych innych postępowań. I nie jesteśmy już ograniczeni niczym, co by powodowało, że nie możemy być święci już w tej chwili, w tym ciele, z mocy Ducha Bożego, który dał nam swoje życie, jesteśmy zdolni do świętości. 1 Kor 6:2: \”Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach?\”
Mk 7:18-19: \”Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.\”
Ciało grzeszne jest miejscem przebywania diabła, jest pełne grzechów. Ale nasza postawa doskonała powoduje to, że diabeł ucieka z tego ciała, i ciało też jest przeznaczone do świętości i staje się święte, bo ma taką zdolność, ale nie samo, tylko jest przemieniane, bo ma w sobie taki system, ale samo nie może go uruchomić, mogą to uruchomić tylko Synowie Boży. Kiedy Synowie Boży kończą z grzechem w ciele, wtedy świat diabła przestaje istnieć, diabeł jest zepchnięty do piekła, a ciało odnajduje chwałę niebieską; i diabeł traci miejsce, z którego by chciał rządzić nad światem, nie ma już możliwości rządów, bo ciało też staje się święte, bo przeznaczone jest do chwały niebieskiej. Przeciwstawiajcie się diabłu – co oznacza oporowi ciała, bo ciało jest zdolne do świętości, bo ciało ma w swojej naturze służyć swojemu panu, i dlatego gdy panem jest Bóg Ojciec, to ono w dalszym ciągu robi, to co robiło, tylko robi to dla Boga, w doskonały sposób, radosny i uczciwy, bo ono samo w sobie nie ma umiejętności; ta umiejętność wynika z ducha jaki w nim mieszka. Ciało nie jest złe, ale to co na nie wpływa czyni je złym; ale gdy przez nie przejawia się chwała Boża, to ono jest blaskiem jaśniejące. Piękna córka ziemska czyli bóstwo na sposób ciała, arka, ta natura wewnątrz ukryta, to jest najlepsza część twoja, która została zbrukana. Tak! to jest najlepsza część twoja, jeśli ją ocalisz to ona ocali ciebie, jeśli jej nie ocalisz, to zostaniesz zniszczony i rozpadniesz się w drobny mak, z powodu tego, że jej nie ocaliłeś. Jak się objawia natura wolności tej natury prawdziwej pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, czyli arki? Prostotą, czystością, jawnością prawdziwej natury wewnętrznej, wszystkich doskonałych intencji, Boskiej obecności. Arka jest związana z ratunkiem, z ocaleniem, z wyjściem bez szwanku, z wyjściem w Bożej światłości, z mocą prawdy. Synowie Boży, którzy byli ochroną pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, na początku pierwszego świata, oni w dalszym ciagu są jej karykaturą, jej złem, ponieważ ona wyraża ich naturę. Ale jak naprawia się ta część wewnętrzna? Dokładnie w taki sam sposób. Synowie Boży, których Bóg ustanowił, aby byli jej wolnością, dawcami jej życia i wolności – ona ma wyrażać ich prawość, ich światłość, ich życie, ich doskonałość, którą to naturą życia, doskonałości i prawości, jest sam Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty. Duch Święty jest Duchem jednocześnie Ojca i Syna, ale i także naszym Duchem. Bóg przywrócił nas do potęgi Trójcy, do jedności z Duchem Świętym. Jaka to jest ogromna tajemnica – przywrócił nas do miejsca, z którego pochodzimy, włączył nas w troistą tajemnicę samego Siebie, nie ma takiej istoty we wszechświecie, którą by włączył tym samym Duchem – Duchem Świętym, jesteśmy na początku świata stworzeni już Synami. Nasza świadomość, nasze życie, przez wiarę przenika do człowieka światłości, coraz bardziej i bardziej jesteśmy świadomi tego życia, które jest wieczne, aż jesteśmy już tylko nim, nie zauważamy kiedy to się stało, bo to się stało po prostu, w sposób sukcesywny, jesteśmy jakoby tym samym człowiekiem, ale czujemy że inaczej myślimy, inaczej kochamy, radujemy się z Chrystusa, jesteśmy dziwni dla innych ludzi, dlaczego tak postępujemy, ale my już jesteśmy innymi ludźmi, mimo że sami tego nie zauważyliśmy, jesteśmy już całkowicie innymi istotami. To się po prostu dzieje, to nie jest nagły stan, to się przemienia, my się przemieniamy na nowego człowieka, przenikamy do nowego człowieka; nie jesteśmy już starym człowiekiem. A cielesne nasze natury, w nas przestają istnieć, nie interesujemy się nimi, one oczywiście istnieją w naszym życiu, a Chrystus daje nam to wszystko, co jest im potrzebne, bo żyjemy w tym świecie nie dla siebie, ale dla tych innych ludzi, bo oni potrzebują właśnie tej tajemnicy, tej prawdy, tej obecności chwały, prawdy i doskonałości. Rz 12:1: \”A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej.\”
Mt 15:13-14: \”On zaś odrzekł: «Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana. Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną».\”
Chrystus nam objawił tajemnice.
Chrystus nam objawił potęgę Słowa.
Chrystus nam objawił potęgę Swojego wyzwolenia.
Chrystus nam objawił naszą niewinność.
Chrystus nam objawił naszą świętość.
Chrystus objawił naszą wolność od grzechów.
Chrystus objawił nam naszą łaskę, dał nam łaskę, i powiedział że łaską jesteśmy wyzwoleni, nie z powodu uczynków. My wierzymy Chrystusowi, bo nie wierzyć by było dla nas wielką tragedią. A utrzymuje się w tym stanie ogromną ilość ludzi, żeby nie wierzyli Chrystusowi, bo to co dzisiejszy świat robi, i to co dzisiejszy kościół robi, nie jest wiarą w Chrystusa, ponieważ nie jest zgodne z proroctwami, nie jest zgodne z Ewangeliami, nie jest zgodne z Listami, nie jest zgodne z prawdą, z nauką nadrzędności prawdy Boga, który jest nieomylny i jak powie, tak jest. Bóg ma w sobie całą prawdę, i dlatego nie chodzi o to, aby być równym Bogu, co do rozumienia, tylko żeby przyjąć rozumienie Boga. Ludzie chcą rozumieć jak Bóg, ale wystarczy, że Bóg im da swój umysł, a oni będą w Nim istnieli, będą zanurzeni w Nim, i będą Boską istotą, która zanurzona jest w Słowie Bożym, które jest początkiem wszystkiego, a końca nie ma. I gdyby tylko człowiek spojrzał, dlaczego się zatrzymuje, mimo że tak jasna jest sprawa Boska, i tak jasne są Słowa Boga? Dlaczego on z nimi polemizuje, i dlaczego jednak mówi, że to jest nieprawda, a nawet wyśmiewa tych, którzy tak wierzą? A jest to prawda przejawiana przez wszystkich proroków od Mojżesza aż do Jana Chrzciciela, i wyrażona jest tajemnica tej prawdy, ponieważ nie można w żaden sposób podważać Słowa Bożego, bo Słowo Boże jest nadrzędne – jak powiedział święty Hiob: wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślisz, potrafisz uczynić. A Jego zamysłem była i jest wolność człowieka, żeby uwolnić człowieka, przez dzieło Chrystusa, nie rozciągające się setki tysięcy lat, czy na tysiące lat, tylko w jednej chwili na wieczność. I tak się też stało. Przez łaskę Chrystusa zostały usunięte wszystkie grzechy, bo została usunięta natura, która to wszystko robiła, a został człowiek stworzony na nowo, całkowicie nowa istota, czyli dusza jest czysta i doskonała, ponieważ została wyjęta z natury zła, i uczestniczy już w światłości prawdy, w krzewieniu prawdy, w życiu w prawdzie. Chrystus uczynił to z nami, ale dzisiaj się nie pozwala uwierzyć człowiekowi. Synowie Boży są tak ogromną potęgą, że nie jest nikt w stanie się przed tym oprzeć, bo to jest niemożliwe. Dlaczego ludzie i dzisiejszy kościół stawiają temu opór, nie uznając mocy Drogocennej Krwi? Uznajecie, że oni znają prawdę i was prowadzą. Nie! Oni znają prawdę i dlatego was tam nie prowadzą, dlatego że ją znają, nie idą na oślep, dokładnie wiedzą, gdzie nie chcą abyście dotarli, dokładnie wiedzą, pokazują wam całkowicie inny kierunek. Duch pięknej córki ziemskiej, jej natura, jej dusza, ona sama wpływa na nasze zmysły, wpływa na nasze pojmowanie, na nasze rozumienie, ale my będąc umocnionymi w Chrystusie Panu z całej siły, odwracamy ten system, przez to że ona jest z nami połączona, to my przez to samo połączenie, dajemy jej co innego; ona daje nam swój zamęt, a my przez to samo połączenie dajemy jej swój pokój Boży, i w ten sposób następuje przemienienie, ponieważ siły ciemności same dbają o to połączenie, ale nie mogą przeniknąć mocy światłości, i światłość przenika tą samą drogą do nich, rozsadzając ich system, i przemieniając naturę wewnętrzną, udaremniając oddziaływanie upadłych aniołów na piękną córkę ziemską, przez to że Synowie Boży właśnie w tej chwili oddziałują swoją obecnością, roztaczając wokół niej moc Bożą, usuwają siłę demoniczną, i ona jest już dobra, dlatego, że wyzwalają i wpływają na nią siły Chwały i Prawdy Bożej. 2 Krn 6:40-41: \”A teraz, Boże mój, niechże oczy Twe będą otwarte, a uszy Twe uważne na modlitwę w tym miejscu. A teraz powstań, Panie Boże, i zamieszkaj Ty oraz Arka Twej potęgi. Kapłani Twoi, Panie Boże, niech przyobleką się w zbawienie, a czciciele Twoi niechaj się radują szczęściem.\”
Link do nagrania wykładu – 6.04.2024r.
Link do wideo na YouTube – 6.04.2024r.
„Zbliżyłem moją sprawiedliwość: już nie jest daleko” Iz 46.13
Przychodzi teraz czas, gdzie proroctwa, które Bóg Ojciec objawia, one najpierw się wyrażają, a później się objawiają. Jak to mówi prorok Izajasz – od wschodu słońca przychodzi Mąż Boży, który dzieła Boże wykonuje. I zanim zostały objawione człowiekowi, zanim zostały wypowiedziane, zanim kto na uszy usłyszał, i posłyszał, i zobaczył jakiekolwiek, już one są w dzieło wprowadzane. Widziane są te dzieła, one skądś pochodzą, ale nagle Bóg przychodzi, i zaświadcza o nich, i doświadczają, i dowiadują się, że to są dzieła przez Boga nakazane. Dzisiejszy czas jest jak za dni Noego. Budowana jest arka, budowana jest prawda, dawana jest prawda, gdzie wszyscy odnajdujący wewnętrze życie, są istotami kierującymi się do arki, do miejsca, które jest miejscem życia, które nie zostanie wygubione, ani zniszczone. Arka – miejsce, w którym się ratujemy, w którym zagłada świata nas nie dotyka, bo arka to jest piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, to jest ciało chwalebne, które jest ciałem niepodlegającym władzy tego świata, ale mającym władzę nad tym światem. W głębinach jest arka, my ją budujemy przez posłuszeństwo Bogu, budujemy tam gdzie nikt nie budował, idziemy tam, gdzie nikt nie szedł, powstaje budowla tam, gdzie nigdy nie powstawała, i wydawałoby się, że powstać nie powinna. Ale z nakazu Bożego powstaje arka – nasza wewnętrzna natura życia, nasze prawdziwe istnienie; ta natura prawdziwego duchowego istnienia Boskiego, o której mówi Chrystus: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały. Bo taka jest wola Boża, aby początek w pełni się zrealizował, i aby człowiek światłości zapanował nad Ziemią, tak jak na początku zostało to ustalone i nakazane. Mt 24:37: \”A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego.\”
Joz 1:5: \”Nikt się nie ostoi przed tobą przez wszystkie dni twego życia. Jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie opuszczę cię ani porzucę.\”
Była Arka Noego, i Arka Przymierza przecież jest także. Arka Noego ratuje ludzi od wody, a Arka Przymierza ratuje od samotności, od zła na tym świecie, od wszelkiego nieszczęścia. Ale jak Filistyni ukradli Arkę, to oddali ją \”w te pędy\”, dlatego że wszyscy zaczęli chorować.(1Sam 6.2-5) A Żydzi, gdy ją nosili nie chorowali, ale musieli zachowywać szczególny stan równowagi duchowej. Kapłani, którzy wchodzili do Przybytku, gdzie stała Arka Przymierza, musieli być doskonale czyści i wierzący. Byli przepasani liną, bo gdyby zemdlał, to trzeba go było z tamtąd jakoś wyciągnąć; bo jeśli by zemdlał, i ktoś by tam po niego wszedł, to też by zemdlał, i następny też, i wszyscy ratując siebie by poginęli. Ale wchodził wychodził bez szwanku. Dlaczego tak było? Gdy jesteśmy całkowicie w Bożej naturze, mamy jednorodne pole duchowe, i mocą światłości jesteśmy otoczeni. Dlatego w Nagasaki, gdy wybuchła pierwsza bomba atomowa, to zakonnicy, którzy tam byli w klasztorze Świętej Marii Matki Bożej Niepokalanej, którzy pomagali wszystkim w miejscu centrum wybuchu jądrowego – oni dopiero niedawno poumierali, ale nie z powodu choroby popromiennej, tylko z powodu wieku, jako starcy; byli badani przez lekarzy setki razy i nie stwierdzono u nich śladu choroby popromiennej. Moc Boża obroniła człowieka przed promieniowaniem bomby atomowej. A Filistyni, którzy ukradli Arkę, właśnie chorowali na chorobę popromienną, czyli chorowali tak jakby byli zniszczeni promieniowaniem przenikliwym, promieniowaniem gamma, które ich wszystkich zabiło lub spowodowało ciężkie choroby, które powodowały rozpad po prostu ich organizmu. Natomiast ci, którzy żyli w prawdzie Bożej, nie. Ówcześni kapłani, też objawiali tą tajemnicę, która się objawiła w Nagasaki i w Hiroszimie, gdzie też byli w mocy potężnej duchowej siły, która ochroniła ich przed promieniowaniem przenikliwym, promieniowaniem gamma, które nie mogło przeniknąć tego właśnie stanu. Więc nie jest to pierwszy raz w historii. To już doświadczali prawdziwi kapłani żydowscy, którzy naprawdę wierzyli w Żywego prawdziwego Boga. Jozue Arkę Przymierza wniósł do Jerycha, przez Jordan, gdzie gdy wniósł Arkę do Jordanu, woda się nagle zatrzymała, ta która płynęła w dół odpłynęła, a ta która była po lewej stronie stworzyła mur, woda nie mogła się przedostać, zaparta o jakąś niewidzialną ścianę, i nie mogła płynąć, aż wszyscy przeszli, a było to bardzo dużo ludzi. I gdy przeszli, aby woda nie runęła to kazał wziąć Jozue 4 kamienie, i postawić je w miejscu, gdzie stali kapłani, a kapłani stali pośrodku łożyska rzeki trzymając Arkę. I gdy oni wyszli z tą Arką, te kamienie w dalszym ciągu stanowiły tą moc kapłanów i Arki; i kiedy oni wyszli, wody ponownie ruszyły i dalej popłynęła. Te sytuacje istniały, one były sytuacjami, które mówią o tym, że kapłani, którzy byli głęboko wierzącymi w Boga, wchodząc do miejsca Przybytku, gdzie stała Arka Przymierza, nie byli niszczeni, mimo, że jest powiedziane, że niosąc Arkę Przymierza, wielu żołnierzy zostało zabitych przez moc Arki, a jednocześnie synowie faryzeuszy, którzy tam weszli, i którzy chcieli się tam zabawiać, nagle potężne promieniowanie jak ogień wpadło do ich nozdrzy i spaliło ich wnętrza. To jest ta właśnie tajemnica. Mt 24:42: \”Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie.\”
Mt 28:20: \”Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.\”
Chrystus daje nam Pełnię, daje nam całą naturę Boskiej wewnętrznej tajemnicy, daje nam arkę – idź i zbuduj arkę, tam na pustyni, tam wewnątrz, tam w głębinach, gdzie nie ma się przed czym chronić; ale arka jest potrzebna, idź ją buduj, wierz Mi, że ona będzie ci potrzebna. Następuje przemiana, ona jest zapisana w Piśmie Świętym, objawiona przez proroków. Ale nawet w różnych portalach internetowych mówią w ten sposób, że przychodzi w tej chwili, już niedługo, już za chwilę – czas przejścia wymiarowego. A kiedy człowiek i ten świat przejdzie to przejście wymiarowe, to jedna część będzie funkcjonować, a inna się wyłączy. To jest tak jak z braną, że gdy przenikamy przez branę, czyli błonę międzywymiarową, to po stronie starego świata pozostaje cała materia starego świata, a do natury nowego świata przenika tylko ta natura, która należy do wszystkich światów, czyli dusza. Ona przenikając do nowego świata, przyobleka się w nowy świat, w nową wartość, w nowe istnienie, i żyje w tym nowym istnieniu. My jako Synowie Boży przechodzimy już do najdalszego miejsca, ale ludzie, którzy tam się znajdą, a nie uwierzyli, że są już Synami Bożymi, znowu nie będą wiedzieli, co tam zrobić. My wiemy – tam też jest poszukiwanie Chrystusa, tak jak tutaj, tą samą naturą. Natomiast ci wszyscy, którzy żyją w tym świecie, i poszukują Chrystusa w sposób fizyczny, to zostanie im to odebrane, i gdy znajdą się w nowym miejscu, a nigdy nie robili tego wewnętrznie, to tam też tego nie bedą umieli, nie będą potrafili tego uczynić. I dlatego potrzebna im jest ta sama nauka co tutaj, bo to jest nauka ponadwymiarowa, nauka wewnętrzna, która nie jest ograniczona do natury materialnej, bo to nie materia jest nauczana, tylko człowiek oduczany od materii, w jakiejkolwiek ona by była naturze – czy to jest materia astralna, czy to jest materia pokoleniowa, czy to jest materia karmiczna, czy jakaś inna materia, to jest to w dalszym ciągu materia, a my odchodzimy od niej całkowicie. Chrystus powiedział, że prawdziwa wiara i prawdziwy wzrost duchowy, przychodzi tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jesteśmy uczniami samego Boga, i przychodzą tylko ci, którzy od Boga usłyszeli. A wszyscy zostali odkupieni przez Chrystusa, i każdy otrzymał łączność z Bogiem. Wszyscy jesteśmy przywróceni do tej chwały. I można zastanowić się, dlaczego na Ziemi jest tak niewielu Synów Bożych? Odpowiedź jest prosta: nie ma na tym świecie wiary, zadbał o to drugi kanon, aby nie było wiary, aby niedowiarstwo się rozchodziło jak choroba, jak jakaś epidemia lekceważenia Boskich Słów. Ludzie nie słuchają Boga, bo nie wierzą tym słowom, że są już Synami Bożymi. A Synowie Boży od Boga się uczą. Prowadzi ich Duch Boży. Moje odejście dla was jest korzystne – powiedział Jezus Chrystus do uczniów – ponieważ przyślę wam Parakleta, Ducha Świętego, który wam przypomni, nauczy i zadba o was. Więc zaprowadzajcie światłość w człowieku światłości, póki jest czas, bo to jest wasza arka, w niej zostaniecie uniesieni ku chwale, na szkliste morze, i ocaleni. Mt 24:41,44: \”Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. … Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.\”
Pwt 5:32: \”Przeto starajcie się wypełniać wszystko, co wam nakazał Pan, Bóg wasz: Nie odstępujcie od tego ani na prawo, ani na lewo.\”
Tajemnica naszego życia jest w ciele żywym, czyli Chrystusowym Zmartwychwstałym. A ludzie płaczą za ciałem Jezusa Chrystusa uśmierconym, jakby uważali, że tam było ich życie. Ale tam właśnie ich życie zostało zakończone. Tylko, że oni nie są w stanie znieść, swojej prawdziwej natury, tej która jest pod śmiertelnym ciałem. Jezus Chrystus to śmiertelne ciało uśmiercił, a ukazuje duszę, która jest przyoblekana w naturę Syna Bożego. Jesteśmy już ciałem nowym. Ciało śmiertelne zostało całkowicie usunięte. Duch Święty to objawia, a jakżeż ciężko ludziom przyjąć to jako fakt, i żyć w ten sposób. Przecież Jezus Chrystus już to zrobił, wystarczy tylko przyjąć Jego Odkupienie, czyli całkowicie oddać się tej naturze duchowej, naszej tej nowej, tej prawdziwej, tej przez Chrystusa wydobytej. Bo tamta została uśmiercona. I nie mamy już innego życia. A jeśli żyjemy, to tylko dlatego, że On jest naszym życiem, inne życie przestało istnieć, nie ma go. A On jest doskonały. I można zastanowić się, dlaczego ludzie nie chcą przejść do tej bezwzględnej czystości i doskonałości Bożej? Tak dużo jeszcze mają spraw w tym świecie związanych z ciemnością, i tak bardzo trzymają się tych spraw, ponieważ nie chcieli by ich utracić. Człowiek osobowość swoją stworzył z materii, i świadomość swoją tam właśnie uwięził – w naturze cielesnego istnienia, materii wręcz, tak jak zawsze chciał duch mocarstwa powietrza. I człowiek, który dzisiaj żyje codziennie Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym, jest uważany za odszczepieńca, dziwoląga, ponieważ dla ludzi Jezus Chrystus nadal wisi na Krzyżu; bo chodzi o to, by człowiek nie budował arki. Noe budował arkę na pustyni, tam gdzie nie było ani morza ani rzeki ani widu ani słychu żadnej powodzi, na pustyni. Ludzie patrzyli na niego jak na dziwaka, bo buduje arkę tam, gdzie w odległości setek kilometrów nie ma wody, studnie wysychają, o kubek wody ciężko, a tu arka. I to jest także sytuacja dzisiejsza, gdzie my odnajdujemy życie w głębinach naszego istnienia. Każdy wie i czuje swoją rozdartą i pokręconą naturę podświadomości – to jest jego natura, jego wybryki, jego rozdarcia, sam je sprawia, i nawet nie czyni nic, aby wydobyć z udręczenia tą naturę. A nie da się jej wydobyć w inny sposób jak tylko przez świętość, którą Chrystus nam dał, jeśli uwierzymy całkowicie, bezwzględnie w słowa Chrystusa: jesteś wolny od grzechów, bo Ja to uczyniłem z polecenia Ojca – jesteś wolny od grzechów, wolny od zła, i wolny od złego ducha; nie ma już ducha, którego sprowadził na ciebie Adam, jesteś wolny całkowicie. J 4:15: \”Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać».\”
2Kor 3:6: \”On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.\”
Dzisiejszy kościół jest kościołem grzeszników, który jest całkowicie wrogi prawdzie Chrystusowej, a jednocześnie na tej wrogości zbił ogromny majątek. Nie jest biedny, a w świadomości ludzi jest tam bieda – to jest dziwna sytuacja – widać przepych, ale w głowach ludzie widzą biedę aż piszczy, mimo że wszystko jest w złocie, diamentach, drogich kamieniach, a głowie ich jest bieda – to są jakieś czary i wpływanie na świadomość ludzką. Ksiądz chce, aby jego słowom wierny dawał stuprocentowy posłuch, jak on mówi, to wszyscy mają słuchać i zachować to całkowicie, a jeśli Chrystus mówi, żebyśmy Jego słuchali, że On jest święty i my jesteśmy świętymi, że On złożył ofiarę ze swojego życia, i wszystkich wyzwolił z udręczenia i nie mamy grzechu – to nie słuchać, bo to jest karalne ekskomuniką. Ludzie, nie przyjmując łaski Chrystusa Pana, który daje nam wyzwolenie z grzechów, udaremniają łaskę Bożą względem siebie, czyli nie chcą sobie wybaczyć. Ponieważ widzą, że mają cały czas grzechy, i mówią: kiedy uznam się za bezgrzesznego, to jestem po prostu złym człowiekiem, nie widzącym swoich grzechów. Ale z drugiej strony: Chrystus Pan dał mi łaskę wybaczenia, jeśli nie przyjmę łaski wybaczenia i nie wybaczę sobie, nie uwierzę Chrystusowi, to zmarnuję tą łaskę i nie uznam Jego Odkupienia. Więc co jest ważniejsze? – to że człowiek sam się ocenił mówiąc: jestem niedobry, więc nie przyjmuję łaski; czy Chrystus mówi: jesteś warty Mojego poświęcenia, i Mojego okupu, więc jeśli jesteś warty tego okupu, to uznaj, że łaska Moja została tobie dana, abyś mógł wybaczyć sobie. To jest naprawdę potężna siła. Gdy wy uwierzycie Chrystusowi, że On was odkupił, i że łaska dana wam, jest po to, abyście sobie wybaczyli – to co czyni wybaczenie? Ono wam nie odpuszcza grzechów, ono wyrzuca wszystkie grzechy, razem ze starym człowiekiem; tamten zły duch nie jest pozbawiony grzechów, ale on wyrzucany jest razem z tymi grzechami, a wy jesteście czystą istotą, która przyobleka się w nowego człowieka. To jest ogromna potęga i prawda. Święty Piotr przyjął łaskę Chrystusa i wybaczył sobie, a grzech jego był niebywały, ponieważ zaparł się Tego, o którym nie tylko gdzieś słyszał przez czas i przestrzeń, ale z którym jadł, z którym był, który dał mu siłę i wiarę, aby chodził po wodzie, i wiele innych cudów czynił. I zaparł się Jezusa Chrystusa, ale łaska jemu okazana, nie była daremna. Tak samo święty Paweł, mówi: a łaska mi okazana, nie była daremna; czyli łaską Chrystusa Pana, którą przyjąłem wybaczyłem sobie stare przewiny, porzuciłem starego człowieka z jego uczynkami, a stałem się całkowicie nowym człowiekiem. Dlaczego ludzie nie chcą przyjąć tej łaski? Bo tu jest odzyskanie wiary, a ludzie boją się stracić swoją wiarę, która nie jest wiarą, tylko jest pewnym więzieniem, które zbudowali sobie sami, przez swoje wyobrażenia, i przez wyobrażenia, które przyjęli od tych, którzy ich osaczają i ograniczają. I tam jest ich życie – w wyobraźni. Nie jest ich życie wewnątrz nich, ale mają życie osobne, gdzieś w wyobraźni są wierzącymi, i tam też trwają, i tam się modlą, tam wszystkie rzeczy robią. I dlatego ich prawdziwa wiara, i ich wzrost nie następuje, bo nie jest w rzeczywistości, ale jest wyimaginowanym stanem. Tak głęboko w człowieku jest zaszyta, umieszczona wrogość do Chrystusa, że ludzie nawet nie wiedzą, że ta wrogość w nich istnieje. Został zbudowany w nich wewnętrzny świat iluzji, złudzenia, i ułudy, gdzie wymyślony Chrystus tam istnieje – jest zmartwychwstały, jest wiszący na krzyżu, jest broczący krwią, jest jakiś inny, ale nie przynosi człowiekowi życia, bo ciągle jest człowiek w stanie rozdarcia. I ludzie mogą powiedzieć, że to jest nieprawda, ale świadectwo ich życia, i tego kim są, cały czas świadczy o tym, że nie mają prawdy. Oni wolą jednak poprzestawać na swoich myślach. 1 Kor 15:19: \”Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.\”
2Kor 4:6: \”Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa.\”
Kiedy przyszli po Jezusa Chrystusa do Ogrodu Getsemani, i pytają się o Niego, Chrystus mówi: Ja Nim jestem. I co się stało? – padli wszyscy jak nieżywi, wystarczyło słowo: Ja Nim jestem; i duch ich zamarł. I może odejść wolno, nie ma nikogo, kto by mógł Go zatrzymać, bo Duch Boży w Nim mieszkał. Ale wie o tym, że ma dzieło, duszę człowieka do odkupienia, i nie ma innej możliwości, jak tylko On może to uczynić, Jego śmierć. Więc powtarza: Ja Nim jestem; wstają i dzieło się dopełnia, które jest dla człowieka, obdarowuje człowieka łaską wybaczenia, czyli Bóg wybacza człowiekowi. A człowiek powinien wybaczyć sobie, jeśli Bóg mu wybacza. Ale to jest groźne dla szatana, on nie jest w stanie tego przeżyć, przetrwać, bo on istnieje dzięki wrogości człowieka Bogu, więc walczy o swoje przetrwanie, i namawia człowieka: nie wybaczaj sobie, sobie zawdzięczaj wybaczenie, nie Bogu, nie przyjmuj łaski wybaczenia – bo przetrwanie szatana, zależy od niewiary człowieka. Ta ciemność dotyczy całego kościoła grzeszników, dlatego że oni są synami buntu, i niszczą całkowicie spuściznę Chrystusa. Jezus Chrystus uśmiercił starego człowieka w swoim ciele przybitym do Krzyża, a oni chcą go uleczyć; skupiają się na przywróceniu do życia tego człowieka, którego Jezus Chrystus uśmiercił, bo miejscem ich życia jest człowiek grzeszny. Ale miejscem życia prawdziwego człowieka, jest człowiek święty. Wszyscy ludzie powinni ze spokojem zdążać ku tej prawdzie Bożej. W tej chwili łączymy się z piękną córką ziemską, bóstwem na sposób ciała, czyli z arką naszą wewnętrzną, a sprawiedliwość Boża oczekuje, abyśmy w pełni byli w tej tajemnicy wewnętrznej – arce żywota, arce prawdziwego objawienia, w pełni objawiając światłość Bożą. Noe budował arkę dlatego, że tak Bóg mu rozkazał – na pustyni, gdzie o kubek wody było ciężko, a co dopiero o falę, która arkę miała porwać tak ogromną. I jeśli chodzi o Noego, to zamiar budowania arki, nie był jego zamysłem, to jest zamysł Boga, któremu on całkowicie dał posłuch, i budował arkę, dlatego że tak Bóg chciał – to jest posłuszeństwo. I my budujemy arkę, tam gdzie nikt jej nie buduje, tam gdzie wydaje się, że nie potrzeba jej budować, bo przecież wszystko jest gotowe, nic się nie dzieje, nie ma żadnego problemu. Ale arką jest człowiek światłości, który dzisiaj jest jak sama skóra i kości, ale ciała nabiera, tego Boskiego, prawdziwego. To tutaj jest wasza arka, wasza tajemnica, czyli ocalenie na pustkowiu, które przychodzi przez posłuszeństwo Synów Bożych. 1 P 3:19-20: \”W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę.\”
2Kor 3:16-17: \”A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność.\”
Jesteśmy w prawdzie doskonałości otwarcia tajemnicy ciała chwalebnego. Chrystus objawia ciało chwalebne, które tym ciałem chwalebnym jest także dla nas. To są tajemnice wewnętrznego życia, i teraźniejszego wydarzenia, to są te czasy teraźniejsze, które się dzieją. Dlatego okryte są odium ciemności, aby to ukryć, zakryć, aby to się nie działo i nie stało. I czuję okropny opór, związany z tym, że ten czas jest teraz: \”Wzywam od wschodu słońca ptaka i męża rady mojej z ziemie dalekiej. Jakom powiedział, wypełnię to, a jakom umyślił, tak uczynię\” (BB\’1563, Iz 46:11). Ten czas w tej chwili się już dzieje, a ten opór jest bardzo silny – to jest lęk dzisiejszego świata, który uważał, że to nigdy nie nastanie, albo że wie co ma nastać, i że na tyle się uzbroił, na tyle stał się silny i odporny, że to nigdy go nie dopadnie. A to jak sadzonki, które rano zasadził, a wieczorem giną (Iz 17.10-11), to są te właśnie sytuacje, które się rozpadają. My wydobywamy piękną córkę z głębin, czyli bóstwo na sposób ciała, dlatego, że taki jest nakaz Boży. Czy ktoś by tam trafił do głębin? Nie! Bóg Ojciec ujawnił tą tajemnicę, skrytą tak niezmiernie głęboko. Ona została teraz ujawniona, w pełni wydobyta, i ukazana, że wszystko co Bóg uczynił, naprawdę uczynił dla niej, dla tej natury, którą Duch Święty nazwał piękną córką ziemską, bóstwem na sposób ciała, a teraz arką wewnętrzną. Bo ona jest tak naprawdę naszym ratunkiem, bez zbudowania jej, nie jesteśmy w stanie stanąć na szklistym morzu, nie jest to możliwe. Nie ma żadnej naprawy grzechów. Miłosierdziem było uśmiercenie starego człowieka, całego człowieka z jego grzechami, a nie miłosierdziem darowanie życia; bo miłosierdzie jest dla duszy, a stary człowiek nie jest tym, który ma przeżyć, tylko jest tym, który jest wrogiem życia, wrogiem prawdy, wrogiem Boga, i wrogiem wszystkiego, który chce zniszczyć całe dzieło Pańskie, i nie dopuścić, aby natura wewnętrzna powstała, i żeby była zbudowana arka. Jezus Chrystus wszystkie grzechy, w jednej chwili usunął, razem ze złym człowiekiem. A Bóg naszą duszę w Chrystusie Panu, przyoblekł w Boską tajemnicę Synów Bożych, w nowe ciało, człowieka, który jest zdolny odbudować arkę, czyli przywrócić ją do chwały, aby była całość istnienia, bo to w niej przychodzi ratunek dla całego człowieka, w którym możemy być na szklistym morzu. Szklane morze to jest świat duchowy, całkowicie duchowy świat, całkowicie świat inny niż ten. Ale my, którzy jesteśmy duchowymi istotami, jesteśmy już na szklanym morzu, na szklistym morzu, mimo że jesteśmy cielesnymi, to nasza natura duchowa, już jest na szklistym morzu, bo wierzymy Bogu z całej siły. Na szklistym morzu to jest taki stan, tak mi Duch Boży ukazał, że jak na Ziemi nastąpiła potężna eksplozja jakiejś ogromnej siły, to cała fala uderzeniowa, i cały ogień poszedł pod szklistym morzem, wszystko to było zniszczone, a na szklistym morzu staliśmy nie dotknięci, bo było to tylko w tamtym świecie, który widzieliśmy z góry, będąc z dala od bestii, imienia i posągu. W tej chwili realizuje się to dzieło Pańskie, ponieważ tak Bóg chciał, i tak się dzieje, nie ma przed tym odwrotu, i nie można przed tym uciec, ponieważ siły Boskie, które działają, przed nimi nie ma żadnej obrony, ponieważ Bóg czyni to wszystko, i Bóg nad wszystkim panuje, i nad wszystkim ma władzę, kiedy chce. Flp 3:20-21: \”Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.\”Ap 15:2: \”I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże.\”
Link do nagrania wykładu – 2.04.2024r.
Link do wideo na YouTube – 2.04.2024r.