UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Ef 5:15-16: „Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe.”

Ef 5:17: „Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana.”

Ef 1:18: „[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych”

Ef 1:19: „i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły.”

Ef 1:20: „Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich,”

Ef 1:21: „ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym.”

Ef 1:22: „I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła,”

Link do nagrania wykładu – 18.02.2025
Link do wideo na YouTube – 18.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 18.02.2025

Bóg odkupił człowieka, aby człowiek przez wdzięczność i miłość, poznał tajemnice Boga, i stał się istotą dającą Życie, aby i wszelkie istoty mogły pójść tą Drogą, która jest w Ojcu i w Synu. Proszę zauważyć jak syn marnotrawny karmi świnie – on widzi, że świnie mają wdzięczność do niego; są wdzięczne, to jest dla niego nowe zjawisko, że one są wdzięczne. A uświadamia sobie, że on sam sobie musi brać te strąki, i mimo że ma je, i z powodu których świnie nie umierają z głodu, to on mówi: ja tu umieram z głodu. Ale nie chodzi tu o umieranie z głodu fizycznie, tylko umiera z głodu duchowo, bo nie ma wdzięczności. Czyli wdzięczność jest to pokarm dla jego duszy. I uświadamia sobie że ma Ojca, że jego wdzięczność ma miejsce, do którego może zdążać, więc mówi: wrócę do Ojca mojego. I wtedy poczuł, że ma uczucia, że uczucie wdzięczności jednoczy go z Ojcem tak ściśle, tak głęboko, że daje mu nowe Życie. I wraca! A Ojciec jest ogromnie wdzięczny i przywraca go do Życia, i daje mu swoje Królestwo, czyli już jego Królestwo. Także to jest nasze Życie, które jest stworzone przez Boga, gdzie i my mamy w sobie całą naturę uczuć. A pozna Ojca ten, któremu Syn chce ukazać Ojca, czyli objawi mu miłość, małżeństwo niepokalane, gdy będzie miłował. Gdy jest fizyczny, człowiek nie jest w stanie przetrwać tej superpozycji. Tylko ten przetrwa, który jest taki jak ona, czyli jest tej samej doskonałości, a to ona go tworzy, przez miłość, która jest tą miłością ogromnie potężną; dlatego prawdziwa miłość to: Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę (2Kor.11.2). Jedynie małżeństwo niepokalane jest realizowane z powodu prawdziwej miłości, tak ogromnie głębokiej miłości,  że aż to jest zadziwiające, że serce człowieka jest zdolne do miłości tej głębokiej, która jest tak ogromna. Ale jest zdolne, i do jeszcze większej miłości jest zdolne – porywa, przenika, i jest tą potężną mocą, potężną obietnicą w Chrystusie Panu, i udziałem w tajemnicy, gdzie małżonkowie uczestniczą i jest dla nich jawna. A weselnicy tylko mogą się domyślać, tam są tylko rozmowy, z których nic nie wynika, ponieważ – ten lud wargami rozmawia o małżeństwie niepokalanym, ale udziału w nim nie chce mieć. Ale gdy udział ma, niczego już więcej nie chce, bo to jest wszystko doskonałe, najlepsze, i nikt nie chce powrócić do niczego innego, gdzie nie ma nic, po prostu nic, jest tylko złudzenie, kłamstwo, duch mocarstwa powietrza, który zwiódł ówczesnych aniołów. Ale piękna córka ziemska w dalszym ciągu jest żywa, i ona jest tym prawdziwym Życiem w nas, dlatego burzcie warownie przeciwne Bogu, z odwagą i bądźcie umocnieni. A odwaga wasza pochodzi od Boga, nie z waszych niespokojnych serc, ale z Boga, który napełnia wasze serca prawdziwą Swoją Obecnością, gdzie serce nie jest niespokojne, ale pełne radości, pełne miłości, i pełne odwagi. Małżeństwo Niepokalane to przestrzeń początku, jest tak ogromną potęgą nowej przestrzeni Miłości tak ogromnej, bo w Małżeństwie Niepokalanym musi być tak ogromna Miłość, że istoty duchowe są świadome swojej istoty tak ściśle, że stają się jednym Ciałem tak głęboko, że przeniknięte są mocą Bożą tak ściśle, a to wszystko doświadcza ciało. Ciało doświadcza tego czego nigdy pojąć nie może, ale ma w tym udział, bo nie chodzi o pojmowanie, chodzi o udział, nie musi tego pojmować, musi w tym zaistnieć, musi w tym się znaleźć, a wtedy doświadcza tej prawdziwej tajemnicy, która nigdy nie będzie inaczej poznana. Bo duchowy człowiek jest zawsze w Bogu w superpozycji, zajmuje miejsce w Bogu, bo to jest jego Dom, który jest w Niebie. Superpozycja odzwierciedla – trafiłem do Domu, jestem w Domu, to jest mój Dom, jestem w Niebie. To nie jest czymś niedostępnym, ale jest to otwarte, gdzie Chrystus was wzywa, bo to On jest Małżonkiem dusz waszych. J 17:20-21: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.”

J 8:12: „A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».”

W tej chwili jesteśmy w sytuacji już dość głębokiego wyjścia z równika galaktycznego, i ludzie zaczynają coraz bardziej doświadczać własnych emocji rzeczywistych, i mówią że nie mogą z nimi nic zrobić, nie mają do nich dostępu, nie mają pojęcia jak je wyrzucić, bo nawet nie wiedzą gdzie one są. Jesteśmy w tym momencie postawieni w rzeczywistości naszej natury wewnętrznej, gdzie nie jest to już wymyślona historia, bo ta wymyślona historia pozostała już poza równikiem galaktycznym, i nie można już się przedostać do tamtej strony, bo tam ona jest utrzymywana przez smierć, a tutaj jest życie. Występują tu jeszcze niewielkie ilości umarłych, z którymi ludzie są związani bardzo silnie, ale ci umarli nie mogą się już długo utrzymać, mimo że ludzie nadal chcą mieć osobowość tych umarłych. Ponieważ Bóg stawia dzisiaj przed nami superpozycję – życie i śmierć. I już około 10 marca, czuję to bardzo wyraźnie, że następuje sytuacja całkowicie wyjścia z tego stanu, i ci umarli muszą tam pozostać, a człowiek zacznie tracić swoją tożsamość wynikającą z ukształtowania przez zmarłych, przez kościół umarłych, i przez wszystkie inne sprawy, a spotka się tylko ze swoją naturą prawdziwą emocjonalną, rzeczywistą naturą. To jest ta natura, która w nas jest naturą, którą musimy wydobyć, a jednocześnie pokonać. Mniej więcej około 10 marca, wychodzimy z tzw strefy cienia – shadow, i to wyjście z tego miejsca będzie niezmiernie mocno oddziaływać na człowieka, dlatego że będzie to jak ogień pożerający, bo Bóg jest Ogniem Pożerającym. Gradient magnetyczny nowego stanu, będzie kierował z całą siłą do wnętrza naszego istnienia naszą świadomość, i świadomość będzie bardziej już związana z emocjami niż z rozumieniem. A w tym momencie ludzie rozumieją – czyli świadomość używana jest do rozumienia, do liczenia, do przeliczania. W ówczesnym czasie będzie świadomość już partycypowała w stanie emocjonalnym człowieka. Tylko że człowiek dzisiaj nie jest wykształcony emocjonalnie, bo został wyćwiczony w kłamstwie, w oszukiwaniu słownym – mówił co innego i myślał co innego, czyli jak to mówi Ewangelia: ten lud chwali Mnie wargami, a sercem swoim jest daleko ode Mnie. Jezus Chrystus mówi dokładnie: nauczyli się mówić, że Mnie kochają ale kompletnie nie wiedzą co to znaczy, są odrętwiali, martwi uczuciowo, nie mają pojęcia czym jest uczucie, skrzętnie i chytrze usuwają Moje Prawo, i wypełniają ponownie swoją tradycję – czyli żyją swoimi tradycjami po ludzku postrzeganymi. Ten czas jest coraz bardziej doświadczany przez ludzi, ponieważ emocjonalnie nie dają sobie rady. Ale świadome pojmowanie, że Chrystus nas wykupił nie polega na tym abyśmy rozumieli i na tym poprzestali. Gdy rozumiemy, że Chrystus nas wykupił, to się Jemu oddajemy. I nie dziwimy się temu, co Chrystus nam daje – jest to nasza praca, zadanie, doświadczenie i próba – wykonujemy całą naszą pracę ze spokojem, mając świadomość że Łaska, którą Bóg nam daje jest pełną mocą, która czyni nas zdolnymi do pokonania wszelkich barier, wszelkich problemów, więc posłuszeństwo; bo jak święty Paweł powiedział: nie jesteście już dziećmi ciemności, dziećmi nocy, ale jesteście dziećmi dnia, więc niech nie będzie nawet chwili mowy w waszych słowach ani żadnego zła; bądźcie czyści, prości, doskonali; jesteście dziećmi dnia; synami światłości – Synami Bożymi. Hbr 13:20-21: „Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen.”

J 8:14: „W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę.”

Kościół grzeszników to kościół śmierci, bo ten który żyje w grzechu jest w śmieci, ci którzy trzymają się grzechu, trwają w śmierci. Wiara w Boga uwalnia nas od śmierci. Gdzież jest o śmierci twoje zwycięstwo, gdzie jest o śmierci twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech (1Kor.15.55). Więc dzisiejszy kościół grzeszników nie może być wolny od śmierci, a wręcz dba o śmierć nieustannie, bo ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu prawo, więc aby śmierć trwała, dzisiejszy kościół grzeszników nakazuje człowiekowi trwać w grzechu, bo śmierć musi trwać w tym kościele, bo śmierć i grzech są razem, bo przez grzech przychodzi śmieć – ościeniem zaś śmierci jest grzech – więc śmierć trzyma człowieka w tym, aby był grzeszny, poszukiwał grzechu, ponieważ grzech utrzymuje w dobrej kondycji śmierć. Dlatego dzisiejszy kościół grzeszników jest kościołem śmierci, i w tym kościele modlą się za umarłych. Natomiast dusza jest wieczna, żyje, więc za dusze nie ma modlitw, są za umarłych, więc nie ma modlitwy za żywych tylko za umarłych. Ludzie przyzwyczaili się do słów, które kompletnie nie mają znaczenia emocjonalnego, nie mają połączenia emocjonalnego. Czyli przyzwyczaili się do słów, które wypowiadają jako słowa o nich, ale emocje pozostają zakryte. Ale w tej chwili już nie, w tej chwili emocje stają jawne, i nie dla ludzi na zewnątrz, ale dla tych ludzi, którzy doświadczają spotkania się ze sobą samym, czyli to jest trybunał – 2Kor.5.10: wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele złe lub dobre. Drogocenna Krew uśmierca starego człowieka. A po cóż są spowiedzi i pokuty? Żeby oczyścić starego człowieka, którego już nie ma. Po co są uczynki? Aby wesprzeć w nawróceniu starego człowieka, który już nie żyje i jest to niemożliwe. A jest to wszystko spowodowane dlatego, że jest to bardzo głęboka infrastruktura piekła, czyli tak naprawdę otchłani, która zbudowała na człowieku swój świat z daleka od Boga, wyciągając od człowieka siłę życiową przez grzechy, spowiedzi, pokuty i uczynki. Ale mówi święty Paweł: Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, a to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił (Ef.2.8) – więc tu jest bardzo wyraźna sytuacja, i my musimy być całkowicie w tym umocnieni, całkowicie w tym oparci. I co się dzieje, kiedy całkowicie wierzymy? Zmieniamy autorytet na właściwy. I kiedy wierzymy, bo nie widzimy ale wierzymy, w ten sposób żyjemy doskonałością tą, którą Chrystus nam dał, Jego doskonałością. Hbr 11:1-3: „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.”

J 7:28: „A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie.”

Bóg stawia przed nami wewnętrzną pracę. Ale dzisiejsi chrześcijanie z kościoła śmierci, nie mają najmniejszego pojęcia, że to jest ich praca. Dzisiejszy kościół śmierci dba tylko o śmierć, aby ona trwała, a Życie nie zaistniało, ponieważ o śmierć dbają właśnie upadli aniołowie, bo oni ze śmierci zbudowali sobie własne warownie przeciwne Bogu. Chrystus Pan odkupił człowieka, i po to go odkupił i uśmiercił starego człowieka, aby nowy człowiek był zdolny do pokonania świata ciemności, czyli chodzi o otchłań, o czym dzisiaj chrześcijanie nie mają pojęcia. Bóg stworzył człowieka jako istotę zdolną zstąpić do otchłani, będącą świadomą emocji upadłych aniołów, ale przez posłuszeństwo będąc w opiece i potężnej sile Boskiej władzy, gdzie upadli aniołowie nie mogą im nic zrobić. Czyli człowiek jest zdolny do emocji, ale emocje nie są niczym dobrym, gdyby nie był zdolny do tych emocjonalnych stanów, to by po prostu nie było łączności; ale mówi Bóg: nie będziesz jadł z drzewa poznania dobrego i złego, bądź Mi posłuszny. Więc Bóg uczynił człowieka zdolnego do odczuwania emocji, poznawania emocji, ale nie żeby nimi żył. I dlatego zstępuje, aby poznawać tajemnice głębin, ale nie w nich żyć. I posłuszeństwo jest tą właśnie mocą, gdzie przez posłuszeństwo są całkowicie oddzieleni od emocji, czyli od wpływu emocji na nich, ale mogą je odczuwać, jednak one nie mają do nich dostępu, nie potrafią się zakorzenić, ponieważ Słowo Boże w nich zajęło to miejsce, czyli uczucie. Ludzie natomiast z kościoła grzeszników uświadamiają sobie tę sytuację, że w chwili kiedy wyszliśmy z równika galaktycznego, przychodzi na nich utrapienie, udręczenie, i nie wiedzą co się z nimi dzieje, odeszły od nich wszystkie ich wyobrażenia o tym kim są, odszedł od nich wyobrażony Bóg, wyobrażony Chrystus, wyobrażony Duch Święty. Bóg stawia dzisiaj przed nimi życie i śmierć, daje im dzisiaj ich pracę, a oni mówią: my pracowaliśmy bardzo głęboko, spowiadaliśmy się, pokutowaliśmy, i mnóstwo uczynków robiliśmy. A kto z tego ma pożytek? – kościół śmierci, ale nie człowiek. I dlatego mówią: wszystko robiliśmy, dlaczego jesteśmy w tym stanie. Dlatego, że spotykacie w tej chwili całkowitą zaniedbaną naturę waszego prawdziwego życia. Zaniedbana ona jest bo zaniedbana jest przez tych, którzy wiedzą to, o czym wy nie wiecie, a o czym musicie wiedzieć. Oni wiedzą, że jesteście potęgą, że jesteście mocą, i siłą ogromną, w której Bóg oddał za nią swoje Życie; położył swoje Życie za nas. Oni o tym wiedzą i nie chcą, abyście się o tym dowiedzieli, ponieważ gdy wiecie o tym, jesteście nie do pokonania, a wasza świadomość zmienia świat. Ale oni mają piękną córkę ziemską, którą utrzymują w stanie ciemności, i aby ona tę ciemność tworzyła, mają nad nią władzę, dlatego was stawiam, abyście to wy byli tą władzą na Ziemi. Przez Chrystusa Pana wypełnione są już znamiona małżeństwa, ale nie są one wypełnione jeszcze przez człowieka; a przez człowieka żeby były wypełnione, to musi nastąpić świadomość, jak mówi szulamitka, czyli piękna córka ziemska: murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach Jego jako ta, która znalazła pokój – czyli spojrzałam w Jego oczy, i zobaczyłam siebie doskonałą, piękną, wolną, i uwierzyłam Mu, i taką jestem. Czyli dokonuje wyboru, bo uwierzyła Jemu kim jest, a nie temu co przez umysł rozumie, że jest grzeszną, rozdartą. Dlatego my dzisiaj jesteśmy całkowicie bezgrzesznymi, świadomymi, że nie mamy grzechu, ponieważ uwierzyliśmy Chrystusowi. I mamy tę coraz głębszą świadomość, że z Synami Bożymi jesteśmy zjednoczeni przez wiarę, a w pełni się stajemy świadomi tego, że nimi jesteśmy, wtedy kiedy stajemy się w pełni zjednoczeni z piękną córką ziemską, w której wykonujemy tę pracę – przez wiarę. Czyli wszystkie opory, które stawia ten świat demoniczny są oporami, które są na naszą miarę, oporami demonów, które nie mają tak naprawdę siły, tylko liczą na lęk człowieka i nieświadomość. Święty Paweł przedstawia, że my którzy jesteśmy wolni, i uwolnieni od wszystkich grzechów, i uczynieni doskonałymi – jesteśmy doskonałymi. I dlatego mówi święty Paweł: wy o tym jeszcze nie wiecie, ale mówię wam, że tak jest, uwierzcie Chrystusowi, jesteście doskonałymi w Chrystusie. Dz 17:28-29: „Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: „Jesteśmy bowiem z Jego rodu”. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.”

J 8:26: „Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego».”

To o czym jest teraz mowa, jest już na innym poziomie wewnętrznym, tego słucha już inny człowiek, nasz wewnętrzny, tego doświadcza inna natura, to jest właśnie w tym momencie porządkowanie i poddawanie we władzę naszego emocjonalnego stanu wewnętrznego, czyli tej natury emocjonalnej, która opiera się istnieniu Boga, bo ona jest sobie panią – ale i tak nad nią jest szatan. Ale nie mówi – ja nad tobą panuję; ale – ty sobie sama panujesz; ale w rezultacie to szatan panuje. Emocje to jest nieświadomość zbiorowa, one wszystkie tam trzymają sztamę, i wszystkie trzymają się diabelskiego nakazu, i wszystkie siebie po prostu dręczą, męczą, trzymają sztamę tworząc rzeczywistość ustaloną jako rzeczywistość diabelskiego istnienia. Kościół grzeszników utrzymuje człowieka cały czas w śmierci i utrzymuje go cały czas w stanie pokut, grzechów, i spowiedzi, dlatego aby nie stał się człowiekiem duchowym, czyli Synem Bożym, który może rozbić warownie przeciwne Bogu. Bo na planie ziemskim, będąc emocjonalnym człowiekiem, więźniem emocji, więźniem swojego rozumu i umysłu, nic nie może z tym zrobić, ponieważ zatrzaśnięty jest przez emocjonalną swoją naturę przywiązań. Ale gdy stanie się Synem Bożym to burzy tę warownię. 2Kor.10.3-4: Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych – jest to niezmiernie ważna rzecz, bo w tym momencie zastanawiamy się jak pokonać swój problem, który tam wewnątrz istnieje i jest nieuchwytny. Okazuje się, że żadna siła umysłu, ani zdolność człowieka, ani żadna umiejętność nie może tego pokonać. Ale to, że wierzymy Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, On czyni nas Synami Bożymi, którzy właśnie są tymi, którzy burzą warownie diabelskie – gdyż oręż wojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia dla Boga twierdz warownych. Czyli musimy uwierzyć, całkowicie mieć świadomość tego, że to co Bóg mówi, jest całkowitą prawdą, że cała ta moc, którą Chrystus nam daje przez Synostwo Boże, jest zdolna do panowania nad tym światem, tylko dlatego, że jesteśmy wierzącymi. Bo w tym momencie, kiedy jesteśmy wierzącymi, od razu otrzymujemy potężną moc burzenia twierdz warownych, które są wrogie Bogu. I nie musimy mieć żadnej innej umiejętności. Chrystus objawia nam naturę pracy wewnętrznej w głębinach, o czym mówi Stary Testament – Księga Ozeasza mówi: kochankami to są ci, którzy cieleśnie i zmysłowo dają ci wszystko to co potrzebujesz, a Ja jestem Mężem twoim, który daje tobie Miłość twojej duszy, prawdziwej twojej naturze, tej duchowej naturze, więc Oz 2:8: „Dlatego zamknę jej drogę cierniami i murem otoczę, tak że nie znajdzie swych ścieżek.” zagrodzę drogę, żebyś za swoimi kochankami już nie pobiegła, żebyś ich nie znalazła. I ona mówi w taki sposób: nie mogę znaleźć swoich kochanków, więc wrócę do Męża mojego pierwszego, bo nie mam innego wyjścia, bo lepiej mi z Nim było niż terazIz 54:5-7: „Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; Odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi. Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę.”

J 8:50-51: „Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki».”

Proszę zauważyć, jesteśmy świadomi tego co nam Chrystus uczynił – to jest świadomość; a jeśli człowiek nie wie co Chrystus uczynił, trzyma się spowiedzi, pokut i uczynków – to jest człowiek nieświadomy, bo nie jest świadomy co mu Bóg uczynił. O tym mówi święty Paweł, bo jest świadomy – dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością w niewierze – to jest jego świadomość: byłem zły, a w tej chwili zło moje odeszło, dlatego ponieważ uwierzyłem, że On mnie uwolnił. Burzone są warownie przeciwne Bogu, mocą potężnej siły Bożej, czyli orężem – gdyż oręż wojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia dla Boga twierdz warownych – czyli sama potęga świadomości tego, że jesteśmy wolni i czyści. Czy czujecie we mnie przekonanie że jestem wolny i czysty, że jestem bezgrzeszny, że Bóg ze mną jest, że mówię to co Bóg mi nakazuje, a ja to czynię bez zachwiania? Czy czujecie tę odwagę, którą Bóg mi daje? To nie jest ludzka odwaga, On mi to daje, a ja bez ograniczeń wymawiam te słowa nie radząc się krwi i ciała, a te warownie po prostu się chwieją i się rozpadają, bo one są zbudowane, nie z jakiejś tam stali, która też niczym jest dla Boga, one są zbudowane właśnie z tych fałszywych duchowych przekonań, z sumienia wrogiego Bogu. A co się w tej chwili dzieje? Zwracacie się do Boga z prośbą o dobre sumienie, dzięki Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, czyli o prawdziwe Prawo, prawdziwą wolność, sumienie, które mówi: jesteś wolny, nie masz grzechu, ponieważ Ten, który cię uwolnił, jest nadrzędną mocą, nikt nie jest w stanie się Jemu oprzeć, bo On to zrobił. I czy znacie jakieś siły w tym świecie, które mogłyby ograniczyć wolność i moc Chrystusa, który złożył Ofiarę ze swojego Życia i uwolnił was, czy są jakieś siły w tym świecie? Właśnie nie ma tych sił, jedyną siłą jest ta siła, o której mówi Święta Maria Matka Boża do świątobliwej Marii z Agredy: a wolna wola człowieka jest mocą, siłą i potęgą, która sprzeciwia się Bogu. Więc niech się nie sprzeciwia, niech będzie wola Boga, jak w Niebie, tak i na Ziemi. Wola Boża jest najważniejsza, tak jak Jezus Chrystus powiedział: nie przyszedłem pełnić swojej woli, ale Wolę Mojego Ojca, który jest w Niebie, i jestem tam gdzie Ojciec, kto na Mnie patrzy widzi i Ojca. Ta warownia, która w tej chwili się rozpada, ona rozpada się z powodu przekonania, pewności, wiary, ufności, uległości i oddania, i niewinności którą już mamy, i świętości, która burzy warownie przeciwne Bogu na tym świecie i w głębinach, ponieważ natura podziemna jest co prawda czterowymiarowa, ale to jest upadły czwarty wymiar. Wszystkie obciążenia pokoleniowe, przodków i inne, one wpływają na człowieka jako stan pragnień, i to są pragnienia, a człowiek przez swój umysł racjonalizuje je, jako to co potrzebuje, czego chce, ponieważ umysł został stworzony, ten właśnie – po to, żeby racjonalizować tamtą potrzebę i przestrzeń. Ale nie jesteśmy zniewoleni. Jedynym zniewoleniem dla ludzi jest to kim są, bo trzymają się tego kim są, a nie są tymi, którymi mogli by być, a właściwie już są w nadziei – bo w nadziei jesteśmy już zbawieni. Człowiek musi poddać się Bogu i wypełniać wolę Bożą, bo wola Boża jest nadrzędna. Rz 5:3-5: „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.”

J 8:54: „Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: Jest naszym Bogiem”

Teraz następuje masowe przebudzenie, ludzie masowo się budzą, ludzie po prostu zaczynają rozumieć, że są wolni od grzechów i zaczynają tak żyć. Przez wiarę jesteśmy wolni, przez wiarę wiemy, że jesteśmy bezgrzeszni, dlatego przez wiarę, bo nie widzimy swojej bezgrzeszności, nie widzimy jej, bo nie możemy jej dostrzec, możemy tylko uwierzyć Chrystusowi i trzymać się Jego Ducha, który w nas mieszka. Bo Chrystus Pan uśmierca naszego ducha i daje nam swojego Ducha, bo jest Duchem Ożywiającym, i w ten sposób Chrystus i człowiek mają jednego Ducha, czyli Chrystus i dusza stają się Jednym. Chrystus przyszedł śmierć usunąć, aby śmierci już nie było, i jest powiedziane w Apokalipsie – i śmierci już nie ma, i nie ma już świecy ani lampy, bo sam Bóg im świeci. Chrystus wymazuje przeszłość człowieka, i ona już nie istnieje, jesteśmy już całkowicie w Nowym Życiu. Chrystus i człowiek są zjednoczeni, mają jednego Ducha, czyli wypełniają znamiona małżeństwa. A jest to Małżeństwo Niepokalane – czyli szczera najgłębsza Miłość, bo nie może być Małżeństwa Niepokalanego bez głębokiej Miłości, która jest tą naturą jedyną prawdziwą tajemnicą prawdziwej Miłości i chwały w komnacie małżeńskiej, która się objawia potężną naturą przenikającą naturę także cielesną, która doświadcza przemienienia, które jest dane ciału. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując – odkupienia naszego ciała. (Rz.8.23) I to jest ta tajemnica, gdzie ciało jest zdolne to przeniknąć, być przeniknione tą mocą, ponieważ zmysłowość przestaje istnieć, bo gdy Chrystus istnieje w nas, zmysłowość czyli pożądliwość, rozpada się pod władzą i mocą Tego, który ma moc ją całkowicie usunąć, bo jest Tym, który panuje nad tą wewnętrzną naturą; całkowicie. Mówię tutaj o Chrystusie Panu, który przenika naszą naturę wewnętrzną tak ściśle, że gdy On mieszka w nas, to nie mamy się czego obawiać, bo On burzy warownie przeciwne Bogu i czyni nas odważnymi – nas czyli dusze, daje im zbroje czyli Dary Męża, aby się stały Synami Bożymi i zstąpiły do głębin i stały się jednym z tą, która im jest powierzona. Synowie Boży to są potężne moce anielskie, to nie są fizyczni ludzie, to są potężne siły anielskie, które z człowiekiem są zjednoczone tą potężną siłą. I to one działają, one powstają z człowieka wierzącego, i w człowieku wierzącym, nie powstają niewiadomo skąd, ale właśnie z wierzącego człowieka. Warownie przeciwne Bogu mogą być pokonane tylko przez Synów Bożych. Pwt 3:22-24: „Nie bój się ich, bo Pan, Bóg wasz, będzie za was walczył. Wtedy prosiłem Pana: Panie mój, Boże, Tyś zaczął swojemu słudze objawiać swą moc i rękę potężną. Któryż bóg na niebie lub na ziemi dokonał takich dzieł i czynów potężnych jak Twoje?”

J 8:55: „ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy – kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję.”

To co było dzisiaj powiedziane – to jest pragnienie, to nie jest umiejętność, to jest pragnienie przebywania z Chrystusem. Małżeństwo pokalane, które nie ma przyszłości, niczym jest w porównaniu z Małżeństwem Niepokalanym. Małżeństwo Niepokalane, nie jest możliwe by zaistniało, gdy nie ma prawdziwej Miłości. Musi być prawdziwa Miłość, Miłość tak głęboka, tak silna. Małżeństwo Niepokalane nie jest to czynność. Małżeństwo Niepokalane to jest głęboka Miłość, przenikająca się tak głęboko, że jest prawdziwa nowa natura. Małżeństwo Niepokalane jest tak głębokie, z powodu Miłości; dwoje stają się jednym Ciałem duchowo tak ściśle, że są Aniołami, już się żenić nie będą, ani nie umierają, bo są już Aniołami, i umrzeć już nie mogą, bo są spadkobiercami Zmartwychwstania. Mój Miły mój, a ja Miłego mego – to jest ta tajemnica właśnie Małżeństwa Niepokalanego, gdzie Miłość jest tak ogromnie głęboka, że Mój Miły mój, a ja Miłego mego, i ta jedność jest tak głęboka, że nie ma tam ograniczeń, tam jest Pełnia Prawdy – jakżeż radosna jestem gdy jestem Pełnią, kiedy jestem całością, bo to Ten, który powstał z Równego Sobie; oto ja służebnica Twoja. Iz 49:13-17: „Zabrzmijcie weselem, niebiosa! Raduj się, ziemio! Góry, wybuchnijcie radosnym okrzykiem! Albowiem Pan pocieszył swój lud, zlitował się nad jego biednymi. Mówił Syjon: „Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał „. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną. Spieszą twoi budowniczowie, a którzy burzyli cię i pustoszyli, odchodzą precz od ciebie.”

Link do nagrania wykładu – 14.02.2025
Link do wideo na YouTube – 14.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 14.02.2025