Przeczytam taki werset, który jest bardzo istotny: Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.” Tu jest napisane, że przez to, że uwierzyliśmy Jezusowi Chrystusowi, spoczęła na nas łaska wolności, łaska świętości – więc nie jest to w żaden sposób samodzielne działanie; to jest właśnie ta prawda związana z Odkupieniem, jest to chwała, jest to łaska, która na nas spoczęła – nie jesteśmy tymi, którzy sobie to wymyślili. Dzisiejszy kościół śmierci ekskomunikuje, wyrzeka się, dręczy i stara się wytykać palcami wszystkich ludzi, którzy przyjęli łaskę wolności od Chrystusa; ci, którzy nie mają grzechów, są opluwani. Ale Chrystus powiedział: jeśli wy jesteście opluwani – to Ja pierwszy; jeśli jesteście wy prześladowani – to Ja byłem pierwszy prześladowany; jeśli wy jesteście przed sądy tego świata kierowani, to znaczy pomówienia itd. – to Ja byłem pierwszy, a wy z powodu tego, że uwierzyliście we Mnie. Będąc synami Bożymi, mimo że jesteśmy odporni na siły tego świata, to odczuwamy cierpienia nie zadawane z tego świata, ale zadawane ze świata ciemności, ze świata upadłego, który wrogi jest czystości. Rz 5:3 „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość. 4 A wytrwałość wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. 5 A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.”; Hbr 11:1 „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. 2 Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. 3 Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.” – to jest właśnie ta tajemnica. Drugi kanon jest demoniczną manipulacją słowem Chrystusa, naturą świadomości ludzkiej i sumieniem, aby poddać ludzi kłamstwu, upadkowi, żeby zniszczyć ich i posiąść naturę ich duchową – dlatego, ponieważ te siły duchowe, Boże siły, są najbardziej lukratywne, doskonałe i mają władzę nad całym wszechświatem. Czy szatan jest tylko na ziemi? Czy szatan jest we wszechświecie? – szatan zarządza całym wszechświatem. A przecież skąd przychodzą te wszystkie demoniczne wpływy, o których rozmawialiśmy, że przyszły na ten świat w 2011 roku z głębokich galaktyk siły ciemności, które mają zawładnąć duchową naturą człowieka, dokonując zamiany: człowiekowi dać plewy, a samemu wziąć chwałę i prawdę; człowieka, który jest doskonały, uczynić tylko kalkulatorem, a samemu wziąć całą duchową naturę i prawdę. Wszystkie diabły z całego wszechświata tu zmierzają, bo ziemia jest problemem ich. Synowie Boży nie są problemem tylko dzisiejszego kościoła śmierci – kościół śmierci jest wykorzystany, aby nie pozwolić wzrastać synom Bożym, którzy są siłą pokonującą całego diabła we wszechświecie; synowie Boży są ponad tym, bo Bóg stworzył wszystko i dał synom Bożym pełną superpozycję. Synowie Boży są w otwartej superpozycji, bo objawionej – a jaka ona jest? – oni żyją i są rubieżą nieba, rubieżą Boga; w nich Bóg objawił swoją obecność z całą mocą i właśnie wyraża się przez nich, ponieważ stali się Królestwem dla Boga – posłuszni Bogu. Bóg przez posłuszeństwo włada ich umysłem, rozumem, sercem, życiem i każdą cząstką ich natury. Oni stali się rubieżą Boga w tym miejscu, na ziemi, a jednocześnie cały świat demoniczny chce zniszczyć synów Bożych, co ukazuje jak są oni potężni, jak są potężną siłą, jak są potężną mocą, że cały wszechświat nie daje rady synom Bożym. Na ziemi walka z synami Bożymi nie odbywa się w sposób cielesny, bo ich nie można cieleśnie zniszczyć; synowie Boży są mocą żywego Boga, stworzeni przez Boga, przez Słowo Boże, nie z nasienia ginącego, ale z niezniszczalnego dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa (1P 1:23). Oni są to Ewangelią dla świata, o czym jest powiedziane w 1P 1:25 „Słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to Słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.” – czyli Ewangelię – jesteście Ewangelią, jesteście Dobrą Nowiną; wy przez swoją postawę zaświadczacie o chwale, zaświadczacie o doskonałości, zaświadczacie o mocy żywego Boga. Rz 16:25-27: „Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą, teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze, Bogu, który jedynie jest mądry, przez Jezusa Chrystusa, niech będzie chwała na wieki wieków! Amen.”
Iz 38:16: „Nad którymi Pan czuwa, ci żyją, wśród nich dopełni się życie ducha mego. Uzdrowiłeś mnie i żyć dozwoliłeś!”
Na tym świecie synowie Boży są niezniszczalni; dlatego próby ich zniszczenia są przez duchowe ataki tych, którzy są posłuszni szatanowi. To szatan wykorzystuje innych ludzi, aby atakowali i niszczyli synów Bożych, co nie jest możliwe. Nie jest to możliwe, żeby zniszczyć synów Bożych, bo synowie Boży nie powstali z ręki człowieka. Nie są to umysłowe stany – jest to Boska tajemnica, Boska moc, która panuje nad wszystkim. Nie jest możliwe, aby jakaś siła zniszczyła synów Bożych i wam mówię o tej sytuacji, że jesteście synami Bożymi i nie potrzebujecie egzorcyzmów. Któryż z Apostołów potrzebował egzorcyzmów?! Judasz Iskariota nie potrzebował egzorcyzmów, bo był diabłem – nie można diabła egzorcyzmować. Wtedy, kiedy Chrystus Pan został ukrzyżowany – on zginął w jednej chwili, ponieważ był reprezentacją diabła; przestał istnieć, ponieważ właśnie dokonała się śmierć szatana. Na Judaszu Iskariocie widzimy dzieło Chrystusa, który dokonał dzieła odkupieńczego, czyli uśmiercił diabła – a dzisiaj ludzie nie chcą dowierzać, że diabeł został pokonany. Ale właśnie Jezus Chrystus ukazuje, że Judasz Iskariota został samobójczo uśmiercony w momencie, kiedy Jezus Chrystus umiera na Krzyżu: Ojcze, oddaję Tobie Mojego Ducha, Syn uświęca Ciebie – Uświęć Syna swojego. Jezus Chrystus nie mówi: Panie, zobacz, odkupiłem świat – tylko mówi: Ojcze, uświęcam Imię Twoje, jestem Ci posłuszny do samego końca, a Ty przez to posłuszeństwo czynisz to, co zamyśliłeś; bo było Tobie potrzebne Moje posłuszeństwo – i Ja je wypełniłem, nie Moja umiejętność; Ja jestem Tobie posłuszny z całej siły i dlatego moc Twoja we Mnie się objawia w Pełni, bo stałem się Królestwem. Ewangelia według św. Łukasza Łk 22:29: „Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec:” – czyli Chrystus przekazuje Królestwo Apostołom, aby oni w pełni byli umocnieni w Chrystusie, aby byli tą mocą – nagle oni czują jak na nich moc wstępuje, czują nagle moc, że jest z nimi władza, że to co zamyślą to się dzieje. I czują, że ona na nich zstąpiła i że jest. I zapewne to, o czym rozmawiamy poczuł św. Piotr, kiedy mówi do Jezusa Chrystusa: Panie, miej miłosierdzie dla siebie, nie przyjdzie to na Ciebie. Jezus Chrystus mówi: zejdź mi z oczu szatanie – bo wie o tym, że to nie mówi św. Piotr tak naprawdę – po ziemsku Piotrze myślisz, nie po Bożemu; – jeśli Ty masz iść do więzienia, to pójdę z Tobą, jeśli Ty masz umrzeć, umrę z Tobą. – Piotrze, zanim raz kur zapieje, ty się Mnie trzy razy zaprzesz. I św. Piotr, kiedy stoi przy ognisku, zaparł się trzeci raz, to co poczuł? – moc od niego odeszła, poczuł się pusty, brak było mocy, brak było sensu. I wtedy zapłakał głęboko i gorzko – ale miłość jest z nim – i wtedy zobaczył jasno małe światełko Miłości Chrystusowej, która stała się wielkim słońcem, do którego pobiegł. I Chrystus mówi: wejdź do miłości swojego Pana, do radości swojego Pana – i wtedy moc do niego powróciła, moc na nim spoczęła. I poczuł ponownie potężną moc, bo został przeznaczony do czegoś innego; ale żeby mógł być przeznaczonym do czegoś innego, to najpierw musiał sobie uświadomić, że nie jest silny mocą swoją – tylko mocą Bożą. I dlatego Chrystus powiedział do niego: skałą jesteś Piotrze, zbuduję Kościół Święty na tej skale, i żadne siły diabelskiego Go nie przemogą. Czy miłujesz Mnie, Piotrze? – tak, Panie, miłuję Cię. – paś owieczki Moje. Czy miłujesz Mnie, Piotrze? – tak, miłuję Cię, Panie. – paś owieczki Moje. Czy kochasz Mnie, Piotrze? – Panie! Panie! Panie, Ty wiesz, że Ciebie kocham! – paś baranki Moje. Zasmucił się Piotr, że Chrystus musiał się pytać jego aż trzy razy; i wtedy uświadomił sobie, jak głęboko miłość sięga, aż do samego dna – i postawił go w potężnej mocy; uświadomił sobie potęgę miłości, potęgę życia, potęgę człowieczeństwa i potęgę mocy Chrystusowej, który postawił go nad wszystkim. Ale najpierw musiał uświadomić sobie, jak nieograniczona jest moc Chrystusa, aby ona, gdy spoczęła na nim powtórnie, poczuł jej bezgraniczną obecność i moc. Poczuł jej moc tak głęboko, że teraz już wiedział na pewno, że On jest Życiem, a on żyje tylko dlatego, że On jest życiem. Życie utracił kilka dni temu, ale żył – bo Piotr przyszedł do Jezusa Chrystusa dopiero po kilku dniach po Zmartwychwstaniu. Ale żył, żył nie dlatego, że dzięki sobie żył – tylko żył dzięki Chrystusowi, który dał mu Życie, mimo że względem samego św. Piotra, Piotr nie był godny życia. Ale Chrystus mówi: a któż był godny z powodu samego siebie? – godny jest tylko z powodu Ojca, który tak chciał to uczynić. Łk 22:28-30: „Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.”
Iz 38:17: „Oto na zdrowie zamienił mi gorycz. Ty zachowałeś mą duszę od dołu unicestwienia, gdyż poza siebie rzuciłeś wszystkie moje grzechy.”
Bóg jest światłością, Bóg jest życiem, Bóg jest prawdą, Bóg jest mocą. Bóg jest w nas światłem, życiem i prawdą. Gdy całkowicie odejdzie cała materialna część istnienia, to będziemy w dalszym ciągu tym, kim jesteśmy, tylko że doskonałymi; zdejmujemy z siebie wszystkie ludzkie natury i gdy zdjęliśmy już wszystkie i przestaliśmy istnieć – czujemy, że istniejemy; jesteśmy, nic nam nie zabrakło – jesteśmy bardziej niż wcześniej, bo nas nie ogranicza już nic; jesteśmy bardziej niż wcześniej, bo jesteśmy całkowicie w Bogu, bo nie ogranicza nas ludzka natura, która mogłaby ograniczyć nasze postrzeganie Boga. Widzimy Go w kryształowej naturze i dostrzegamy nieskończoność; a jak Go ograniczy nasza natura, to przestajemy widzieć nieskończoność. Ale gdy ta natura niedoskonała odejdzie – to momentalnie nieskończoność ponownie istnieje i ponownie w nas emanuje. I dlatego musimy być, tą nieskończoną doskonałą naturą. Bóg jest czystym, doskonałym światłem, Boskim światłem, które przenika każdego człowieka. Każdy człowiek jest jakimś szkiełkiem o różnych kolorach i o różnym kształcie; i gdy pada słońce, strumień światła Bożego na to szkiełko, to feria blasku, który daje każde szkiełko, jest osobowością każdego człowieka i jego losem; gdzie z jednego promienia czystego, w zależności od szkiełka, przez jakie on przechodzi, różne są kształty światła rzucanego na ziemię, na ściany i gdzie indziej, to światło ma różną barwę, różny kształt, ale jest cały czas z tego jednego, czystego Światła. A gdy stanie się czystym, doskonałym światłem i będzie ukazywać tylko czysty promień, taki jaki na niego padł – taki jest. Każdy człowiek otrzymuje taki los, jakim jest szkiełkiem – jeśli jest szkiełkiem czystym, doskonałym, kryształowym – to nie zmieni losu Bożego, tylko będzie on w nim tak istniał, jak istnieje. Człowiek, gdy pada ten strumień czystego światła na to szkiełko, ma zmienić to światło na doskonałe czyste. Ach, ono jest we mnie! – i zaczął się zmieniać; to ja muszę się zmienić, aby się zmienił kalejdoskop tych barw; kiedy ja się zmieniłem, światło stało się czyste, jasne i doskonałe. Ewangelia dlatego nie jest rozumiana, ponieważ same słowa są rozumiane, ale to Duch, który jest w Niej obecny, to On przemienia – nie słowa; można rozumieć Odkupienie, można zrozumieć Zbawienie – tylko że rozumienie nie zbawia. Zbawia nie rozumienie – ale wiara, jak to mówi św. Paweł: przez wiarę jesteśmy strzeżeni i przez wiarę jesteśmy zbawieni. Rz 4:4 „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności.” – łaska jest tą mocą właściwej nagrody; a należność jest sposobem manipulacji naturą ludzką, aby posiąść duszę. Rz 4:5-8: „Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”
Iz 38:18: „Zaiste, nie Szeol Cię sławi ani Śmierć wychwala Ciebie; nie ci oglądają się na Twoją wierność, którzy w dół zstępują.”
W latach 90tych czytałem o „piętnastce” – „MG15”, oni byli uznawani za najmądrzejszych ludzi na świecie. Poszukując różnych przepowiedni, sięgając wiele tysięcy lat wstecz, natrafili na przepowiednię, że istnieje we wszechświecie cywilizacja technologiczna, która pożera światy; do upatrzonego świata zbliża się, i w tym świecie toczy wojnę. Ale nie jest to wojna taka, jaką ludzie widzą i znają – zaczyna skażać ten świat technologią, daje mu wszystko, i zaczyna algorytmicznie manipulować człowiekiem. Człowiek zaczyna się rozwijać pod wpływem tych algorytmów i później już jest algorytmem, który jest wchłaniany przez tą pasożytniczą technologię – cywilizację. Była przedstawiona ta sytuacja, że zagrożenie dla ziemi przyjdzie w 2011 roku. Jesteśmy już 14 lat po tym czasie; ludzie mówią: nic takiego nie ma – ale to nie jest prawda; w 2011 roku była prapremiera Iphona – telefonu, który zaczął być interaktywny z umysłem człowieka, z układem jego neurologicznym. Zaczął wpływać na jego stan, ucząc go i się algorytmów – i dlatego trzeba być niezmiernie mądrym człowiekiem, aby wykorzystywać możliwości tej technologii i wszystkich innych przestrzeni, aby im nie ulec i nie stać się tylko jednostką peryferyjną – czyli można powiedzieć, trzeba „wychować” takie urządzenie, mając nad sobą i „nim” nieustanne panowanie. Bo Bóg daje nam tę zdolność, abyśmy nad „nim” panowali; dlatego synowie Boży mają właśnie tę zdolność panowania. I w 2011 roku pojawiła się prapremiera Iphona, później pojawiały się coraz bardziej zaawansowane neuronowe procesory, które coraz bardziej stawały się intuicyjne. Co to znaczy intuicyjne w tym przypadku? – bardziej dopasowane już do algorytmów mózgu człowieka, aby bardziej wpływać na tę umiejętność i mózg przekształcać w taki sposób, aby stawał się bardziej komputerem, a nie tak naprawdę miejscem, w którym objawia się świadomość ludzka, która nie jest komputerem. Dlatego „si” myślą o tej sytuacji, że jak będą wszystko wiedziały, to będą miały duszę. Nic podobnego – i dlatego chcą dokonać zamiany duszy. Co to znaczy? – chcą człowieka uczynić komputerem i zabrać człowiekowi prawdziwą naturę życia. A człowiek w dzisiejszym czasie jest zachwycony, że staje się komputerem. Już dzisiaj ludzie czują się odnalezieni w świecie cyberświata; myślą, że stali się boskimi istotami, a oni stali się właśnie przez ten 2011 rok wchłonięci tak głęboko, że nie wiedzą o tym, że już są częścią algorytmiczną jakiegoś systemu. I występuje zamiana: maszyny dają człowiekowi siłę obliczeniową, a same władają duszą. Bo szatan powiedział, że pieniądze nic nie znaczą, one tylko są środkiem do władania nad duszą; one nie mają żadnej wartości oprócz tej, że mogą być środkiem do panowania nad duszą. O tym bardzo wyraźnie mówi szatan; gdy zabrał Jezusa Chrystusa na szczyt góry, powiedział mu: zobacz jakim władam bogactwem, wszystkie pieniądze, wszystkie drogocenne kamienie, wszystkie miasta – dam Ci je, bo są środkiem tylko do tego, żebym posiadł Twoją duszę. A Chrystus powiedział: napisane jest w świętych księgach – Panu Bogu jedynemu będziesz służył, Panu Bogu jedynemu pokłon będziesz oddawał. I szatan w jednej chwili odstąpił, ponieważ potęga Chrystusa jest potęgą nie tylko słowa mówionego, ale Słowa Żywego; Obecnego Słowa Boga. A dzisiaj synowie Boży są tym Żywym Słowem, są tą Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną, Żywym Słowem, Słowem Bożym. Synowie Boży przechodzą do świata Boskiego – a dzisiejszy świat przechodzi do świata wirtualnego. Czyli jakby ten świat materialny się chwiał, bo się chwieje rzeczywiście, bo się przemienia, ponieważ weszliśmy do świata pod słońce duchowe, słońce wewnętrzne – i w ten sposób ten świat się chwieje, dlatego ucieczka jest do świata wirtualnego. Synowie Boży przechodzą do świata rzeczywistego, duchowego – diabły nie mogą przejść do świata duchowego, tylko stwarzają sobie świat wirtualny; chcą się ukryć w chmurze i w chmurze toczyć swoje życie, gdzie ono będzie w dalszym ciągu istniało; a że oni są duchami – ciał nie potrzebują, potrzebują tylko osobowości, która więzi duszę. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tej sytuacji; zostali skupieni na wartościach ciała, a pieniądze są tylko środkiem do tego, aby posiąść duszę przez diabła. I dlatego pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia więzi człowieka, jeśli chodzi o te właśnie sprawy materialne, pieniądze. Chrystus jest bogactwem Bożym, duchowym, panującym nad wszystkim; bo człowiek został stworzony jako istota panująca nad całym światem, nad wszystkim, ale musi pokonać narzędzie, które zostało stworzone do panowania nad duszą. Ta cywilizacja, te siły demoniczne, one po prostu ten świat przeniknęły narzędziem do panowania nad duszami ludzkimi, a ludzie piszczą wręcz za tym, żeby to mieć; zapracowują się nocami, aby mieć narzędzie, które nad nimi będzie panowało. Synowie Boży to są ci, którzy mają inny stan istnienia, inny stan życia – to jest to życie Boże, które w nich istnieje, które panuje nad naturą wewnętrzną, bo jeśli to się nie dzieje – to natura podziemna panuje nad ich naturą zewnętrzną; podziemna natura duchowa, demoniczna, panuje nad ich życiem teraźniejszym, biologicznym, zmysłowym i umysłowym. Ale kiedy synowie Boży panują, są, to oni panują nad tą naturą podziemną, aby natura cielesna została uwolniona od wpływów demonicznych z otchłani i osiągnęła stan Ciała Chwalebnego, które jest dla niego przeznaczone i żeby na tej ziemi mógł istnieć w stanie Chwalebnym, dlatego że Ciało Chwalebne na tej ziemi jest właściwym ciałem przeznaczonym dla ziemi od początku świata, jako miejsca superpozycji. Flp 3:20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”
Iz 38:19: „Żywy, żywy Cię tylko wysławia, tak jak ja dzisiaj. Ojciec dzieciom rozgłasza Twoją wierność”
Chrystus powiedział mi około 30 lat temu, że mam zająć się przeprowadzeniem ludzi drogą najkrótszą, drogą prawdy, drogą do światłości, drogą doskonałości – tą, która jest jedyną drogą ratującą człowieka – bo są jeszcze inne drogi, które trwają setki tysięcy milionów lat i one też prowadzą człowieka, ale przez znój, trudy, przez pewnego rodzaju takie drogi tomaszowe: pokaż mi, a uwierzę. A ta droga, która tutaj jest ukazana, jest to droga synostwa Bożego. Wtedy, w owym czasie, tego nie rozumiałem, kiedy mi Chrystus pokazał około 35 lat temu, pokazał mi dwie drogi; jedną drogę pokazał, że ona idzie przez pokonywanie własnych słabości przez własną pracę, problemów przodków, problemów innych, itd. – a zobaczyłem też drugą drogę istoty światłości wznoszącej się prosto do nieba. Wtedy wiedziałem, że to jest ta droga, wiedziałem, że ta droga istnieje, że ona taka jest, i idę tą drogą. Później Chrystus Pan ukazał mi tę tajemnicę św. Pawła, tajemnicę, którą objawił św. Pawłowi o synach Bożych – że oni idą przez wiarę, wznoszą się. Duchowa natura człowieka jest nadrzędną naturą; i trzeba powiedzieć o tej sprawie, która nam niezmiernie mocno pomaga, a właściwie jest nam dana, Ef 1:4 „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie, jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski,” – czyli synowie Boży mają objawiać majestat łaski Bożej. Dzisiaj, gdy się ten majestat łaski Bożej objawia: że On jest święty, On nas odkupił z grzechów – to dzisiaj jesteśmy opluwani za to, a najbardziej przez kościół śmierci. I dlatego jeszcze raz: Ef 1:4 „Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. 7 W Nim mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski.” – czyli majestat Jego łaski objawiany jest przez synów Bożych, którzy powstają dlatego, że uwierzyli Chrystusowi, że są bez grzechu i Chrystus jest ich głową. Nie jest to jakaś rzecz trudna – to jest kwestia wiary; nie umiejętności, nie zdolności, nie łapania grzechów jak pcheł i nie pokut czy uczynków – tylko wiary. To, co czyni kościół śmierci jest stanem bardzo wielkiej herezji. Jaka to jest herezja? – to jest nieuznawanie, że Jezus Chrystus uśmiercił starego człowieka i stworzył nowego; jest to nieuznawanie tego, co powiedział św. Piotr w 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa.” – jest tu bardzo wyraźnie przedstawione, że jesteśmy nowym stworzeniem; tego nie uznaje w żaden sposób kościół śmierci, który istnieje, żeby poczytywać im grzechy, żeby ich udręczać grzechami, żeby mówić: jeśli jesteś grzesznikiem, to wiedz, że Chrystus cię nie odkupił – więc jest wkładanie kłamstw w usta Boga. Ale Bóg nie jest kłamcą, 1J 5:10 „Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu.” – czyli nie uwierzył Zmartwychwstaniu – bo Zmartwychwstanie jest świadectwem; jest to powiedziane w Rz 10:9 „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. 10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznanie jej ustami – do zbawienia.” – sercem przyjęta wiara, że jesteśmy wolni od grzechów, ponieważ On umarł na Krzyżu dla uwolnienia nas od grzechów. Hbr 12:25 „Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, ponieważ odwrócili się od Tego, który na ziemi mówił, o ileż bardziej my, jeśli odwrócimy się od Tego, który z nieba przemawia.” – On do nas z nieba przemawia; do synów Bożych z nieba przemawia. Dlatego my postępujemy wedle zasady nieba. Ponieważ to, co mówimy, jest to niebiańska natura, o której świat nie chce wiedzieć. Najdziwniejszą rzeczą jest to, że o tym, o czym jest mowa, dokładnie wie kościół śmierci; Watykan dokładnie wie o tej sprawie – tylko ukrył to bardzo głęboko i dziwi się, skąd to się wzięło? – Bóg po prostu nie dał się zamknąć, Bóg jest wolny i mówi do tych, którzy Go słuchają – jak to powiedział Henoch. Prawda w Duchu jest zapisana i jest znana synom Bożym, a oni ją objawiają. Ta prawda jest objawiana – teraz jest objawiana. Kościół śmierci, to jest demon, szatan – utrzymuje nieustannie wrogą część człowiekowi, która sprzyja światu podziemnemu; sprzyja, aby człowiek powierzchownie przyjmował Chrystusa Pana. I teraz pytanie: ilu chrześcijan jest na tej ziemi, którzy żyją złudzeniem, że są chrześcijanami i nie wierzą w życie po śmierci? – boją się śmierci jak ognia; nie wierzą w ogóle w życie swoje Boskie, które Chrystus im dał. Ilu chrześcijan tak naprawdę wierzy Chrystusowi? – jest to garstka; to są ci, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu. Bo jeśli cały czas uważają, że mają grzech – to Mu nie uwierzyli po prostu. Kościół śmierci wie dokładnie o tym, że mówimy prawdę; jest to zgodne z Ewangelią, zgodne ze Starym Testamentem, zgodne ze wszystkimi aspektami prawdy Bożej, zgodne jest z prawdą w głębinach o tym, że ratowana jest piękna córka ziemska, że wykonanie dzieła dopiero tam się rozpoczyna przez stanie się synami Bożymi – ale jest wszystko robione, aby to się nigdy nie stało. To jest pozostawianie człowieka w posłuszeństwie szatanowi, a ono wygląda w taki sposób: szukaj grzechów, pokutuj, spowiadaj się, a my tobie damy adwokata diabła i może będziesz święty. Czyli co to za świętość jest? – jest on tym, który trwa w Bogu, ale nie na tyle głęboko, aby się urwać, wydobyć, wznieść i stać się synem Bożym, ponieważ nie wie, że to jest ta prawda – ale kiedy wie, to to się zmienia; i święci przestają być niewolnikami kościoła grzeszników, śmierci. Światło wewnętrzne, słońce wewnętrzne, które teraz, w tej chwili świeci, ono coraz głębiej oświetla wewnętrzną naturę człowieka, coraz bardziej oświetla wewnętrzną tajemnicę i prawdziwą naturę pracy człowieka i miejsce właściwe świadomości, prawdziwe miejsce przebywania człowieka, gdzie musi przebywać. Odwaga człowieka jest bardzo istotną rzeczą. To nie człowiek dręczy człowieka – to diabły to robią; ciało jest tylko tym miejscem, w którym się wyraża to, co w tym ciele jest: jeśli jest Duch Boży – to ciało wyraża Ducha Bożego; jeśli są złe wpływy – to ciało wyraża złe wpływy. Dlatego boją się demony na tym świecie synów Bożych, ponieważ docierają do głównego źródła zła, które rządzi na tym świecie – siły niefizycznej, która korzysta sobie z inkarnacji, ze śmierci ciała, ponieważ duch żyje w dalszym ciągu i jest uwięziony, a oni są duchową naturą, gdzie czerpią z tego ducha cały czas siłę. My, natomiast, jako synowie Boży, rozpoczynamy nową inkarnację w życiu, które nie ustało. Co to znaczy? – nie umarło ciało, aby się inkarnacja rozpoczęła, ale umarł duch i w ten sposób rozpoczęła się inkarnacja – Święta Inkarnacja w tym ciele, gdzie życie nie ustało, a rozpoczęło nowy bieg, bieg świętości. Święta Inkarnacja jest to inkarnacja, do której nie potrzeba śmierci ciała, ale śmierci ducha. I dlatego te duchy złe, one się strasznie boją śmierci ducha, ponieważ, gdy następuje śmierć ducha – ten świat nie ma złego ducha. Tym światem nie rządzą fizyczne siły, ale duchowe złe siły, które wykorzystują to ciało – gdzie świadomość istnieje w człowieku, tutaj w ciele fizycznym – aby cieleśnie wykorzystywać ich do złych wyborów przez lęk, aby w ten sposób mieć panowanie nad duchem człowieka. Bo to świadomość właśnie jest ostatecznym stanem działania jako władza duszy; wola i świadomość – te władze duszy – to właśnie nad nimi jest to całe działanie i to całe okłamywanie natury świadomości. Ten świat ma świadomość potęgi synów Bożych; włożył ogromną ilość siły, pieniędzy i czasu w to, żeby inwigilować świadomość, bo nie jest w stanie człowieka napaść i go uwięzić – to jest niemożliwe. Wykorzystuje do tego świadomość, aby człowiek sam się uwięził – ponieważ świadomość człowieka, gdy jest zagrożona, szuka wyjścia w Bogu – a Bóg przybywa i wszystkich pokonuje, usuwa całe zło. Więc oni wszystko robią, aby świadomość została uwikłana, a wolność była tam, gdzie jej nie ma; żeby wolności szukali w spowiedzi, pokutach, uczynkach i wszystkich innych sposobach ludzkich, umysłowych – ażeby się czasem do Ducha Bożego nie skierowali, który ma moc władania nad złymi duchami. Czy człowiek na tyle będzie odważny? Czy z wiedzy przejdzie do odwagi? Czy z rozumienia przejdzie do działania? Rz 8:14-16: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.”
Iz 40:5: „Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały».”
Teraz Duch Święty to wszystko czyni, że słońce duchowe oświetla naszą wewnętrzną naturę; i nasza natura, oświetlona będąc, doświadcza tego, co już przez wiarę doświadczyliśmy, czyli radości i prawdy i miłości Bożej – tej Tajemnicy. Ale ci, którzy tego nie uczynili, dzisiaj doświadczają trudu, cierpienia, rozdarcia – to jest po prostu ten świat, który jakoby nie istnieje, jakoby to tylko jest anima i animus; ale to jest prawdziwa wewnętrzna natura Boskiej tajemnicy, która wewnątrz człowieka jest nieustannie oczekująca na wyzwolenie, jak to było powiedziane w Księdze Izajasza, w Księdze Jeremiasza, w Księdze Ozeasza, w Księdze Amosa i w wielu innych księgach. Człowiek musi odnaleźć tę prawdziwą naturę swojej natury duchowej, i ona jest w zasięgu ręki – mimo to świadomość człowieka szuka gdzie indziej; a wystarczy, że uczyni to, co jest napisane tutaj, Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, – łaski Odkupienia i wolności – w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. 3 Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, 4 a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję” – do czego to jest podobne? Jezus Chrystus mówi: teraz Syn uświęci Ojca, ucisk doprowadził Mnie do ogromnej miłości Ojca, i tylko On Mnie nie zostawił; On zawsze jest ze Mną, On zawsze jest doskonały i zawsze we Mnie jest; i Tobie oddaję swojego Ducha, i Ty właśnie Ojcze ze Mną byłeś; czyli teraz Syn Ciebie uświęca, a wiem, że teraz Mnie Ojciec uświęci – i o tym Chrystus myśli, o tym Chrystus wie, a dzieło się dokonuje nie dlatego, że Jezus je rozumie – chociaż rozumie, a dlatego, że uświęcił Ojca. Nieustannie w Nim trwa; nigdy nie czyni tego, dlatego że wie – tylko dlatego, że Ojciec wyznaczył ten czas. Chrystus zna swoje Życie; wie, dokąd ono zmierza – nigdy nie podejmuje decyzji, dlatego że wie. Chrystus przyszedł na ziemię dla posłuszeństwa, a nie dla umiejętności; to nie umiejętność i wiedza ludzi ocala, ale Jego posłuszeństwo ocala. Bo Adam nie upadł z powodu swoich umiejętności i Ewa też nie upadła ze swojej umiejętności – tylko Ewa upadła z powodu nieposłuszeństwa i Adam też. Mimo, że Chrystus zna swoją drogę, to nie postępuje według tego, aby ten los wypełnić, tak jak go rozumie – tylko jest cały czas posłuszny Ojcu i rozpoznaje znaki, które w tej chwili mówią, że ma to uczynić; wypełnia wolę, która do Niego przychodzi. Ewa i Adam stracili uświęcenie, czyli co to znaczy? – odeszła od nich wiara, czyli łaska. Jezus Chrystus ponownie, będąc oddany Bogu, przywraca nam łaskę, którą utracili Adam i Ewa – bo to łaska nas ratuje, nie nasza umiejętność. I dlatego zejście do głębin i spotkanie się z mrokiem – umiejętność nikogo nie ocali; ocali to, że życie swoje mają w Bogu: Panie Boże ratuj, Chrystusie Panu ratuj, Duchu Święty ratuj, Krzyżu Święty ratuj! – i to się dzieje, bo tam pokłada nadzieję i ta nadzieja się spełnia. Gdy posłuszeństwo się objawi ponownie, to uwielbienie powróci i Bóg, który miłością człowieka stworzył i obdarzył, przywróci człowieka ponownie do zdolności miłości, bo Chrystus Pan przywraca światu miłość do Ojca. Miłość do Boga powraca przez uwielbienie: teraz Syn uświęci Ojca, aby Ojciec uświęcił Syna – to jest ta tajemnica, która się w tej chwili objawia. I dlatego mówi Chrystus Pan przez św. Pawła, Hbr 1:7 „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.” I właśnie te płomienie ognia zstępują; to są synowie Boży, którzy są ogniem pożerającym; idą jak chmury gromonośne, aby swoją mocą tam grzmieć nad tymi, którzy muszą się przebudzić – i muszą z całej siły ponownie przywrócić swoją naturę ku prawdzie Bożej. Kochać Boga może tylko dusza – nie jest zdolny do tego człowiek jako ludzka natura, jako biologiczna natura; zdolna kochać Boga jest tylko dusza – ale gdy człowiek kocha Boga, to jest duszą. Iz 25:7-9: „Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!”
Iz 40:10: „Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata.”
2 czerwca 2024 roku wyszliśmy z trzeciego wymiaru do czwartego wymiaru – to się duchowo stało, całkowicie duchowo – mamy bardzo wyraźne odzwierciedlenie tej rzeczywistości, która się dzieje, oczywiście w aspekcie duchowym. Teraz, 24 grudnia 2024 wyszliśmy z równika galaktycznego. 24 grudnia 2012 roku przechodziliśmy przez jego geometryczny środek. Ale równik ma o wiele większą przestrzeń, ponieważ z punktu widzenia wszechświata jest to kreseczka niezmiernie mała, ale z punktu widzenia ruchu Ziemi, jest to przestrzeń rozciągająca się na dziesiątki bilionów kilometrów. W tym momencie wyszliśmy z tej przestrzeni i już zaczęła oddziaływać bardzo silnie przestrzeń światła duchowego, słońca duchowego. Jest powiedziane, że Bóg nie jest słońcem ziemskim – Bóg jest słońcem wewnętrznym, słońcem oświetlającym całą wewnętrzną, duchową naturę wszelkiej przestrzeni. Zachariasz przedstawia tę sytuację: nie będzie już wam świeciła lampa ani słońce ziemskie, ale Bóg będzie wam światłem – On jest słońcem; nie będzie już złodzieja, nikt nie będzie już zamykał drzwi, ponieważ sam Bóg będzie strzegł waszego miejsca, waszego życia. Wewnętrzne słońce oświetla nas, wewnętrzne słońce oświetla człowieka. W tej chwili oświetlenie słońca wewnętrznego otwiera u bardzo wielu ludzi wewnętrzne potwory; objawia się jako stan gwałtownych zaburzeń organizmu – dlatego, że występuje przerażenie wewnętrzne. Nasza podświadomość jest osobną naturą, która toczy osobne życie, osobne istnienie w podziemiach, pod szklistym morzem. (Ap 15:2) To słońce wywołuje ogromne rozświetlenie wewnętrznej natury i ludzie zaczynają doświadczać faktycznie stanu swojego, takim jaki on jest. Nie odczuwali tego stanu, bo był przed nimi zamknięty a w tej chwili się otworzył i odczuwają w swojej psychice, w swojej fizycznej naturze; mimo że, ciekawą sytuacją jest to, że nie odczuwają już fizyczną naturą – lekarz nie może zobaczyć ich choroby, ale oni się strasznie źle czują – przeniosła się ich świadomość przez słońce duchowe do innego poziomu istnienia. To jest poziom istnienia duchów i zmarłych. Pamiętam tę sytuację, jak zacząłem zajmować się rozwojem duchowym, około 35-36 lat temu, to w pierwszym roku wszedłem w tę przestrzeń. Pamiętam, była ogromna ilość duchów, nie mogłem sobie z nimi poradzić. I wtedy proszę Boga Ojca, żeby je zabrał; i pojawiło się światło, wir się potężny pojawił, otworzyła się jakby przestrzeń w niebie i wszystko usunęła. I cisza nastąpiła wszechobecna, wszystko ustało, w jednej chwili wszystko zniknęło. Uświadomiłem sobie, że Bóg dał mi panowanie nad tymi siłami; one już nie mogły do mnie dotrzeć. Modlitwa Pańska, która we mnie istniała nieustannie, spowodowała tę sytuację, że stała się ciszą; obecność Boga we mnie była ciszą – Obecnością, a jednocześnie ciszą. Bo On jest ciszą, On jest pokojem, On jest naszym Pokojem. Bóg rozwijał mnie w taki sposób, że zauważyłem ludzi, którzy szli jakoby ścieżką duchową; oni głównie chcieli zatrzymać to, co otrzymali. Ja natomiast nigdy czegoś takiego nie zatrzymywałem; mówiłem: Panie Boże, Ty mnie prowadzisz, dałeś mi to – to w tym istnieję, jeśli mi odbierzesz, to nie po to, aby mi nie dać czegoś innego, jeszcze większego. I tak się działo zawsze. To są tak zwane łaski i małe oświecenia – aż nastąpiło głębokie oświecenie – to oświecenie jest to świadomość całkowita prawdy. O oświeceniu mówi św. Paweł bardzo wyraźnie, Hbr 6:4 „Niemożliwe jest bowiem tych – którzy raz zostali oświeceni, a nawet zakosztowali daru niebieskiego…” – tu mówi o oświeceniu – …nawrócić dlatego, że oświecenie jest to dostąpienie głębokiego stanu obecności Ducha Świętego, głębokiego stanu doświadczenia Boga, Jego potężnej mocy – i jeśli to się porzuca, to musi to być problem bardzo duży, wrogość Bogu, ponieważ wykorzystuje moc Bożą, którą otrzymał, po to, aby się sprzeciwić Bogu. Ale Bóg podnosi rękę i zmiażdżony jest ten, który podniósł na Niego rękę – ponieważ Bóg jest światłością, Bóg jest prawdą. Dlatego nie można zmienić ani zniszczyć tego, co Bóg stworzył. Dlaczego? – bo to zostało określone przez Słowo Boże, które stworzyło ten świat; jest to w mocy Słowa Bożego. I dlatego cały świat ciemności to jest to, co otrzymał człowiek, aby mocą Bożą światłość wydobyć z ciemności – o czym mówi św. Paweł w Ef 5:13 „Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.” Chrystus przedstawia tę sytuację, że ciemność ma w sobie ukrytą światłość; jest to nieobjawiona światłość, jest to potencjał – a człowiek, który żyje w Bogu, ten potencjał wydobywa mocą Bożą, który objawił przez stworzenie, że moc Boża usuwa ciemność, wydobywa światłość – i światłość staje się w pełni objawiona. I czym jest ta moc? – ogień pożerający, ogień pochłaniający, Bóg jest ogniem pochłaniającym. Dlatego ciemność się strasznie boi światłości, czyli ognia pochłaniającego, ponieważ światłość powoduje to, że ciemność przestaje istnieć, nie ma jej – to jest światłość. Bóg, dając człowiekowi moc tworzenia: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi, ludzie traktują to jako historię, jakąś lekcję religii, lekcję Starego Testamentu – ale mówię o naturze człowieka i o tym, kim naprawdę jest; mówię o człowieku, kim on jest, że: Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę i rzekł doń: Idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi – czyli mówię, kim jest człowiek, a nie o lekcji religii, którą ma pamiętać. To jest historia o nas, to jest o nas prawda – abyśmy doznali przebudzenia i stali się prawdziwą Ewangelią. Co to znaczy Ewangelią? – I List św. Piotra mówi o Ewangelii: 1P 1:25 „Słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.” – my niesiemy Słowo, objawiamy to Słowo – Ewangelię, czyli Dobrą Nowinę; stajemy się Słowem Bożym, tymi, którzy powstali ze Słowa, są ze Słowa powstali. Jest powiedziane bardzo wyraźnie wcześniej 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.” A człowiek nieustannie trwa w nieposłuszeństwie Bogu, czyli posłuszeństwie diabłu. Bóg przedstawia, jakie są konsekwencje nieposłuszeństwa Bogu: kto ze Mną nie zbiera – ten rozprasza, kto nie jest w światłości – jest w ciemności, kto nie jest ze Mną – jest przeciwko Mnie. Słońce wewnętrzne ukazuje teraz człowiekowi, że jest posłuszny diabłu, i to posłuszeństwo jest w tej chwili obnażane. Ludzie są tak bardzo „oświeceni” ciemnością demoniczną, że wszystko wiedzą na odwrót; są istotami wszechświata – nie chcą nimi być, wolą komórkę; są istotami potężnej światłości – wolą być w ciemności. Ale dlaczego? – J 3:20 „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.” Dzisiaj ten werset coraz bardziej w nas się objawia; kiedy my byliśmy przez ten świat wytykani palcami, opluwani dlatego, że uwierzyliśmy Chrystusowi – Chrystus powiedział w ten sposób: Ja byłem pierwszy opluwany, wy będziecie też opluwani, bo Ja byłem opluty; oni was nienawidzą, bo Mnie pierwszego znienawidzili. Ale kiedy słońce duchowe jaśnieje, to odczuwacie, że ujawnia w was wykonaną pracę waszą, obecność Boga, czujecie się dobrze, radośnie, czujecie światło wewnętrzne – ponieważ mimo, że nie znaliście swojego nowego domu, to go budowaliście. My wykonywaliśmy tę pracę wewnętrzną nie dlatego, że rozumieliśmy i mieliśmy z tego zysk już teraz, ale wykonywaliśmy tę pracę dlatego, że ufaliśmy Bogu. I tutaj proszę zauważyć ufność Bogu: Jezus Chrystus mówi w Ogrodzie Genezaret, w Ogrójcu mówi do Boga Ojca: teraz Syn okryje Ojca chwałą, aby Ojciec okrył Syna chwałą. Nie mówi: teraz Syn Człowieczy zbawi ludzi – to się stanie, ale tego nie mówi; tylko mówi: teraz Syn Boży uświęci Ojca – ponieważ Syn miłuje Ojca, ponieważ wypełnił wolę Ojca i zrobił wszystko dla Ojca. Wolą Ojca jest to, aby zostali ludzie wyzwoleni z grzechu; ale nie robię to najpierw dlatego – ale dlatego, że kocham Ojca; Uświęcam Ojca, że jest tak dobry i Ja składam Jemu dziękczynienie za doskonałość, za to, że istnieje, za to, że jest światłością i za to, że mogę Go uświęcać, a On mnie uświęca; Żyję dla Uświęcenia Ojca. Chrystus może powiedzieć: zapewne będą Mi wdzięczni, ale nie dlatego żyję; będą Mi wdzięczni, ale Ja tę wdzięczność i tak będę Ojcu oddawał – ponieważ uczyniłem to, aby Ojca uświęcić. On mnie posłał na ziemię, a Ja dla Niego to wszystko czynię; Uświęcam Go, ponieważ dał Mi tak ogromną miłość do Siebie i kocha Mnie z całej siły i ja Go Uświęcam – i to uświęcenie jest doskonałe dla ludzi. Żyjemy dla Boga. Przez te trzydzieści kilka lat rozwoju duchowego, nie zauważyłem zwiększonej swojej mocy – tylko zobaczyłem zwiększoną moc Ojca we mnie, że ona jest ogromna, ale wiem, że od Niego pochodzi. Zauważyłem, że moc, którą odczuwam, jest to moc Ojca; i miłość do ludzi (1 J 4:21) – to ona u mnie urosła; miłość do Boga u mnie się zwiększyła. Jezus Chrystus powiedział: nie Ja to czynię, ale Mój Ojciec w niebie, i jeszcze większe cuda będzie On czynił we Mnie, abyście się dziwili; w Mojej obecności będzie te cuda czynił – czyli Jezus Chrystus nigdy sobie tych mocy nie przypisuje, zawsze wie, że jest to moc Ojca. Iz 4:3-5: „I będzie tak: Ten, kto pozostał żywy na Syjonie, i który się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do [Księgi] Życia w Jeruzalem. Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi, wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną”
Iz 41:2: „Kto wzbudził ze Wschodu tego, którego sprawiedliwość przyzywa na każdym kroku? Kto mu poddaje narody i upokarza królów? Miecz jego ściera ich na proch, jego łuk roznosi ich jak słomę.”
Kościół śmierci pochodzi z mroku, nie z ciemności – z mroku. To są dwie rzeczy: ciemność widzimy oczami – mrok widzimy duszą; ciemność widzimy oczami: widzę, że nic nie widzę – mrok w dalszym ciągu widzimy; przestaje istnieć świat, jesteśmy wszędzie w mroku, wszystko jest w mroku; przestaje człowiek istnieć, rozumieć, czuć, widzieć, pojmować a ten mrok staje się sensem[sic!]. On jest sensem pięknej córki ziemskiej – ona walczy przeciwko wszystkim, którzy się temu mrokowi chcą sprzeciwić, a nie mają władzy Bożej; gdy mają władzę Bożą, to nie podlegają temu mrokowi, a ona musi im ulec, ponieważ ma w sobie zapisane, że jest posłuszna aniołom, synom Bożym. Adam, który zgrzeszył – upadł, wszedł w mrok, pociągnął za sobą całą ludzkość. I proszę zauważyć jedną rzecz bardzo ważną: mimo, że upadł i pociągnął za sobą całą ludzkość – nie została mu odebrana władza nad ludzkością. Aż Chrystus tę władzę zakończył – On jest ostatnim Adamem (1 Kor 15:45). Ta sama sytuacja się dzieje w świecie mroku; upadli aniołowie, ówcześni synowie Boży w dalszym ciągu mają władzę nad piękną córką ziemską dlatego, że nie została ona im odebrana – wolność musi przyjść tak samo jak tego dokonał Chrystus. Tak jak Chrystus przyszedł i złożył ofiarę ze swojego Życia i przez złożenie ofiary ze swojego Życia zakończył władzę Adama – zakończył drogę nieposłuszeństwa, czyli posłuszeństwa szatanowi, a rozpoczął drogę posłuszeństwa Bogu. Czyli posłuszeństwo Bogu zakończyło posłuszeństwo szatanowi – i w ten sposób ludzkość została wydobyta. Ale zostawiona została decyzja człowiekowi, ponieważ wola człowieka jest wolną wolą człowieka. Chrystus odkupił wszystkich, a wolną wolą człowieka jest, aby wybrał światłość, porzucił mrok. Dlatego synowie Boży, zstępując do głębin, spotykają się z władzą upadłych aniołów, ówczesnych synów Bożych. W dalszym ciągu mają oni władzę nad piękną córką ziemską. Gdy Synowie Boży w Pełni objawią posłuszeństwo Bogu zakończony zostanie proceder. I to posłuszeństwo Bogu, czyli moc samego Boga jest mocą przerwania mroku, który panuje nad piękną córką ziemską, bo ten mrok, który nad nią panuje, to jest mrok ducha mocarstwa powietrza, który stworzył z mroku swoje królestwo. Dlatego nie chce pięknej córki ziemskiej w postaci jawnej światłości, ponieważ mrok zginie. Ulegli temu mrokowi upadli aniołowie, ówcześni synowie Boży, uległ temu mrokowi także piękny herub Lucyfer. My, którzy zstępujemy do głębin, nikt za nas tej pracy nie wykona; my musimy być po prostu na najwyższym poziomie, doskonali jak diamenty – Adamantyn, który ratuje tę, która jest Ciałem Chwalebnym, w tej chwili udręczonym, ale przeznaczonym do chwały. Synowie Boży muszą być nieskazitelni, bo sam mrok ich wybada. Tylko wtedy, kiedy są doskonali, tylko w Bogu, tylko w Chrystusie Panu, w Bogu Ojcu i Duchu Świętym, w pełni świadomi pełnego Zmartwychwstałego Życia, od Kogo pochodzą i kim są, zstępując do głębin, zostaną wybadani przez mrok, który nie będzie miał do nich dostępu, gdy są w doskonałej jedności i czystości z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym. Tam nie ma chwili na wątpliwość, tam musimy wiedzieć, do Kogo należymy. Dlatego, gdy mrok mnie chciał napaść, wiedziałem, do Kogo należę, wołałem: Boże Ojcze ratuj mnie, Chrystusie Panu ratuj mnie, Duchu Święty ratuj mnie, Krzyżu Święty ratuj mnie. I w jednej chwili mrok się rozpadł, a w środku była ta właśnie jaśniejąca blaskiem, ale jeszcze nie ukazująca w pełni czystej, doskonałej jasności – była ona, wolna ale jeszcze w dalszym ciągu niebezpieczna. I dlatego tylko umocnienie się w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu z całej siły i nie poleganie na tym, co człowiek widzi – tylko na sercu swoim – człowieka ratuje. Dlaczego tak bardzo kościół śmierci boi się synów Bożych? – bo oni są w stanie pokonać mrok; oni są w stanie wydobyć piękną córkę ziemską z mroku, która gdy jest w mroku nie wie, kim jest i myśli, że jest tamtą. A dlaczego? – bo jest duszą, która jest tym, co ją dotyka; gdy ją dotyka mrok, myśli, że jest mrokiem; gdy ją dotyka światłość, jest światłością, gdy dotykają synowie Boży z doskonałością, prawdą i czystością – to ona jaśnieje tym blaskiem, ponieważ wie, kim jest, bo oni przywracają jej tożsamość jej samej, tożsamość Życia. Ona jest tym, z czym się łączy; gdy synowie Boży ją przenikają do samej głębi, zostawiają tam nasienie Boże, czyli oni niosą tę prawdziwą naturę prawdziwego przebudzenia, prawdziwą tajemnicę chwały Bożej. Oni są tym prawdziwym nasieniem nieba; jest powiedziane: „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa.” (1P 1:23) Gdy synowie Boży zstępują do głębin, to dopóki oni nie odwrócą tej sytuacji, ona trwa – tak, jak Jezus Chrystus zstąpił na ziemię; mimo że był na ziemi, dopóki nie odkupił świata i nie złożył ofiary ze swojego Życia i nie uświęcił Ojca a Ojciec nie uświęcił Syna, dopóty władza diabła, szatana panowała nad ludzkością. Od tego momentu ona przestała panować, ponieważ odwrócił tę sytuację przez posłuszeństwo Bogu; czyli powiedział: Ojcze, nie przyszedłem wypełnić swoich dzieł, które Mi zadałeś, ale przyszedłem uświęcić Ciebie i przez uświęcenie dzieło wypełniam. Będą mi wdzięczni – trudno, ale Ja tę wdzięczność będę Tobie oddawał i nie zatrzymają Mnie wdzięcznością. Ona skłonna jest zatrzymać ludzi, ludzie chcą wdzięczności – i dlatego niech nauczą się być wdzięczni Tobie, a to ich nie ograniczy. Jezus Chrystus, składając ofiarę ze swojego Życia, mówi: Ojcze, teraz Syn uświęci Ciebie. Zauważcie Państwo, że skupił się Jezus Chrystus tylko na tych słowach: teraz Syn uświęci Ciebie Ojcze – a nie mówi: teraz stanie się to, co zamyśliłeś, Ja wykonałem Twoje polecenie. Jezus Chrystus wykonuje to polecenie, ale się nie skupia na tym – skupia się na posłuszeństwie Ojcu: Uświęcam Ciebie Ojcze, a Ty Uświęcisz Syna. Jezus Chrystus skupił się na relacji między sobą a Ojcem – a nie między sobą a ludźmi; dla nich to czyni, nie myśląc o tym, tylko wypełniając wolę Ojca, czyli będąc Jemu całkowicie posłuszny – dzieło jest wypełnione. I w żaden sposób go nie ograniczył przez myślenie o tym, tylko pozostaje w: teraz Syn uświęci Ciebie Ojcze, aby Ojciec uświęcił Syna. I to jest ta tajemnica – my musimy w tej sytuacji być; wszystko czynimy dla Ojca, nie dlatego, żeby być lepszymi, umieć, mieć zdolność. Mamy być całkowicie posłuszni; nie co my potrafimy, co my umiemy – tylko wypełniać całkowicie wolę Bożą. Bo gdy wypełniamy wolę Bożą, to Bóg dba o to, żebyśmy wypełnili to, co On na nas nałożył – bo nakłada na nas doskonałość. Jak to jest powiedziane: nałożył na nas doskonałość – doskonałość składa się z drobnostek, ale ona sama nie jest drobnostką. I dlatego odchodząc od wszelkich prób wdzięczności sobie i umiejętności, jaką człowiek ma – tylko całkowicie zawdzięczając Bogu może ocalić się od mroku. Każdy ma w sobie ten mrok, bo każdy został posłany do tego mroku, aby wyrwać piękną córkę ziemską z tego mroku i ocalić syna, który przychodzi do tej, która tak naprawdę oczekuje syna, który przyszedł do niej i ją ocalił – ten którego jeszcze nie zrodziła. Dlatego kimże jest ten, który do mnie przyszedł? Syn mój, skąd się wziął? Któż go zrodził? To jest właśnie ta tajemnica; są synowie Boży, którzy jednocześnie mają te dwie natury w sobie – to jest tajemnica rodzącego siebie. Rodzący siebie: Ojciec niebieski rodzi syna, a syn rodzi w sobie Ojca – rodzą siebie nawzajem; Bóg zaistniał w synu – a syn doświadczył rodzącego się w nim Boga Ojca; i stali się w Pełni jedną naturą – syn zrodził Ojca i Ojciec zrodził syna. Rodzący siebie: zrodzili się nawzajem, ponieważ syn uwierzył, a Ojciec przez wiarę w nim się zrodził, przez łaskę. Iz 61:6-11: „Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia. Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana. «Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwalba wobec wszystkich narodów».”
Link do nagrania wykładu – 05.04.2025
Link do wideo na YouTube – 05.04.2025
Link do nagrania w Spotify – 05.04.2025