UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!».” Ap 22.17

Słońce duchowe nie jest takim słońcem, które widać gołym okiem, ale to słońce duchowe oświetla mroki, można je zobaczyć tylko dlatego, że rozświetla mroki. I dlatego jest powiedziane: A wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu (Ef 5: 13). W tej chwili właśnie światło słońca wewnętrznego świeci. Światło – bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. W tej chwili się to coraz głębiej dzieje w człowieku i dzisiaj te wszystkie zmiany, które następują wewnątrz człowieka, one powodują to, że usuwana jest ta część człowieka, do której się przyzwyczaił i z którą się związał. Tamta część musi odpaść i odpadanie tamtej części jest naturalną sytuacją, ale człowiek przyzwyczaił się do tego, że naturalną sytuacją jest niezmienność w tej ciemności, a światło jest wrogiem jego, bo każe mu się zmieniać. A jest naturalną sytuacją, że się zmieniamy, ponieważ musimy powrócić do dzieła naszego. Bóg stworzył człowieka dla dzieła, ponownie go stworzył, 1 P 1: 23 Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Bóg stworzył ponownie człowieka dla dzieła, nie dlatego, żeby sobie był, tylko dla dzieła. Ef 2: 10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Czyny objawiają fakt dzieła i obecności Chrystusa. Ap 15:5-6: „Potem ujrzałem: w niebie została otwarta świątynia Przybytku Świadectwa i ze świątyni wyszło siedmiu aniołów, mających siedem plag, odzianych w czysty, lśniący len, przepasanych na piersiach złotymi pasami.”

Dz 13:39: „Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich [grzechów], z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym.”

Dzisiejszy kościół świadomie utrzymuje człowieka w grzechu, aby człowiek zaświadczał niewiarę w Chrystusa – jeśli ktoś wierzy w Chrystusa, to i nie ma grzechów; jeśli ktoś nie wierzy, to ma grzechy. Więc główny sens istnienia dzisiejszego kościoła śmierci jest to, aby człowiek nie spotkał Chrystusa, nie uwierzył Jemu i był nieustannie grzesznikiem, za co jest dzisiaj nagradzany. Kościół stworzył człowieka otępionego, otępił go – otępiały człowiek co do duchowej natury – tak go bardzo otępił, że dzisiaj ludzie szukają grzechów, a kompletnie nie wierzą Jezusowi Chrystusowi. Oni wiedzą, znają pewną historię o Chrystusie, ale Dzieła są zabronione, są opatrzone klątwą, nie można wierzyć Chrystusowi, ponieważ jest to ciężki grzech, że się nie ma grzechu. My to widzimy, to nas wyzwala, ale dla innych ludzi my jesteśmy ludźmi, którzy nic nie rozumieją – ci, którzy uwierzyli w Chrystusa nie mają w ogóle racji, ponieważ gdyby Chrystus przyszedł naprawdę, to ludzie by nie mieli grzechu, byli by wolni, czyści, doskonali, a narzekają: Dlaczego Bóg zostawił ludzi w takim stanie? Dlaczego się źle dzieje? Dlaczego Bóg pozwala na to, żeby były grzechy? – nie pozwala, ponieważ złożył Ofiarę ze swojego Życia, wyzwolił człowieka i jesteśmy wszyscy wolni – kto nie uwierzył Bogu, ten nie uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, że Bóg przyszedł w ciele. Ludzie mówią: Ale my to uznajemy. – Uznajecie, że jakiś człowiek przyszedł, umarł na krzyżu i nic się nie stało, bo wszyscy są grzesznikami dalej. A właśnie On to zrobił, bo nie byliśmy w stanie sami tego zrobić, o czym mówi List św. Pawła do Rzymian 8: 3 Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, 4 aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. Oni mówią, że wierzą w Chrystusa. Nie wierzą!! – mówię tu z całą stanowczością, nie wierzą w Dzieło Chrystusa, które wyzwoliło ich, nie wierzą, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele i wyzwolił ich z grzechów i że to dzieło jest nakazane przez Boga i że Jezus Chrystus wypełnił to dzieło. Dlaczego? Dlatego, że gdyby wierzyli, to by się zrodzili z wiary. Rz 1: 16, przedtytuł: Ewangelia przynosi usprawiedliwienie i zbawienie wszystkim ludziom – dzisiaj jest o tym mowa, jest napisane, ale każe się ludzi za to, że tak uważają. 16 Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. 17 W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Zrodzeni z wiary – wiara nie jest dodatkiem do naszego istnienia, tylko wiara jest miejscem, w którym się stajemy nowym człowiekiem. Kto nie ma wiary, nie zradza się, może mieć wiarę jako pewną dyscyplinę, którą rozpatruje, ale wiara jest miejscem, jest stanem, w którym się zradza całkowicie nowy człowiek. Tam jest przez Boga stworzony nowy człowiek i przez wiarę, gdy człowiek wierzy, ten nowy człowiek nagle rozkwita; kwiat dojrzewa i człowiek rozkwita i żyje nowym życiem – Życiem Bożym, bo nie kieruje się już niczym co ziemskie, tylko wszystkim co Boże, bo powstał z Boga i słucha tylko Boga. Kto z Boga jest, słucha słów Boga. Kto nie jest z Boga, nie słucha słów Boga. Mówi o tym św. Jan, 1 J 5: 9 Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi – to świadectwo Boże więcej znaczy, ponieważ jest to świadectwo Boga, które dał o swoim Synu. 10 Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. 11 A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu.12 Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. Ap 16:12: „A szósty wylał swą czaszę na rzekę wielką, na Eufrat. A wyschła jej woda, by dla królów ze wschodu słońca droga stanęła otworem.”

J 17:23: „Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.”

Dzisiaj kościół śmierci, kościół grzeszników mówi: Dlaczego nazywacie nas kościołem śmierci i kościołem grzeszników? – Czy nie pochwalacie śmierci i grzechu? Czy nie pochwalacie Adama? Czy nie pochwalacie grzechu pierworodnego? Czy nie każecie ludziom szukać grzechów, a wy je odpuszczacie i mówicie, że dusze ich są skalane, nakazując im nie uznawania Jezusa Chrystusa? I dzisiaj burzycie się, że jesteście sługami szatana i niesiecie śmierć, grzech i potępienie? Dzisiaj Bóg was potępia. Te rzeczy kiedyś jeszcze wcześniej ludzie mówili, że kościół jest zły, ale nie mieli podstaw ku temu, więc byli karani i paleni na stosach za to. Ale dzisiaj Chrystus ukazał, że dokonali tego złego wyboru i dzisiaj tylko dopełnia się upadek właśnie z ich powodu chciwości, próżności i prawdziwa wiara nastaje. Wszystkich tych rzeczy, które się dzieją na ziemi, nie musimy się ich obawiać, bo wszystkim tym rządzi Bóg. One mają swoje miejsce w życiu tego świata, w życiu człowieka, w tym, co się ma w człowieku dziać, i temu który będzie ufał nic nie dzieje się, co by nie było znane dla Boga. Wszystko się dzieje we właściwy sposób, nic nie ma tutaj, czego Bóg by nie wiedział i czego Bóg by nie znał i czego by nie był przyczyną. Wszystko się dzieje we właściwym czasie, więc ufajmy Bogu, a ufność właśnie otworzy wiarę. Tutaj to wszystko ku wierze kieruje się i odczuwam, że zaczyna się pojawiać światło – to jest ten wyższy stan, który jest w wierze. Więc dzisiaj w żaden sposób nie możemy szukać pomocy w kościele, bo on nie chce wam  dać Chrystusa już od tysiąca sześciuset lat. W Watykanie, po środku tego placu, który jest w kształcie Superpozycji, czyli dziurki od klucza, stoi iglica cesarstwa rzymskiego z orłem na szczycie bo wziął Chrześcijaństwo w posiadanie przez nadanie praw państwowych, rzymskich – Watykan jest ukształtowany jak dziurka od klucza, to ona odzwierciedla Superpozycję, więc jest to panowanie nad Superpozycją, aby się nigdy nie objawiła i żeby panować nad nią, czyli jest to miejsce, które panuje nad tym, aby demony miały się dobrze i żeby ludzie, którzy mogą wierzyć w Chrystusa, żeby to się nigdy nie stało, ponieważ oni są pokarmem dla demonów, aby sprzeniewierzali nieustannie moc Bożą i szukali grzechów, co się podoba demonom. I tutaj właśnie pośrodku stoi iglica, a na szczycie tej iglicy jest orzeł – symbol panowania Rzymu, Cezara, Konstantyna Wielkiego i innych, którzy tam panowali. To jest w dalszym ciągu Rzym, który w taki sposób panuje nad światem i w dalszym ciągu spija śmietankę, w taki sposób roztacza swoją władzę, przełożył z miecza fizycznego na miecz zwalczania duchowego chrześcijan, czyli zwalcza wszelką prawdę i ludzi zapędza do innego celu, do grzechów, do ciemności, do pustki, próżności, a to w dalszym ciągu jest Rzym, dlatego ten kościół nazywa się rzymsko-katolicki, czyli powszechna władza Rzymu, tego Rzymu, który kiedyś panował nad światem, a teraz panuje nad światem w inny sposób, w sposób już całkowicie duchowny.
W tym momencie, kiedy nie zajmiemy się swoją drogą wiary, to nikt nam nie pomoże, bo ten świat tego zrobić nie chce. Jedyną Istotą, która dała nam Życie i otworzyła nam drogę do Nieba, jest Chrystus Pan, który dzisiaj jest wykorzystywany przez wszystkie religie dla własnych celów, aby zdobywać panowanie, władzę, pieniądze tylko dla siebie, nie dla Chrystusa, Nieba i (C)człowieka. Więc jeśli człowiek się sam tym nie zajmie, czyli nie posłucha Chrystusa, aby poszedł do Niego, nikt mu w tym nie pomoże, a jeśli pomoże, to źle. I dlatego Chrystus nas zradza do prawdziwej wiary – jest to stan dziecięctwa, inaczej to się nie może stać. Jesteśmy stworzeni człowiekiem doskonałym, Bożym, i tylko wyjście jest do góry, wyjście jest ku Chwale, ku doskonałości, ku Superpozycji. Nie ma gdzie indziej wyjścia, więc trzeba całkowicie słuchać Boga, służyć Bogu i być Jemu posłusznym, aby do tego wyjścia zdążać. My z wiary jesteśmy zrodzeni, więc prowadzę was do tej wiary, do tego miejsca, a jest to droga, którą nikt nie szedł, niewydeptana, jest jak niedotknięta od tysięcy lat, czy może nawet więcej. Nikt tam nie stąpał, a dlaczego? – dlatego, że ludzie zajmują się wiarą, która nie daje im Życia, jest wydeptywaniem ścieżek do kościoła, po to, żeby się spowiadać, po to, żeby pokutować i po to, żeby mieć uczynki, bo za te uczynki ciała stają się świętymi. Nie! – za uczynki ciała nie stają się świętymi, bo jest to niemożliwe. Nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił (Ef 2: 9). Ap 16:13-14: „I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste jakby ropuchy; a są to duchy czyniące znaki – demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu wszechmogącego Boga.”

Kol 3:15: „A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni!”

W 2004 r. do internetu na stronę został napisany artykuł, w którym jest napisane: Gdzie kończy się fizyka kwantowa, tam rozpoczyna się Ewangelia, czyli kiedy kończy się pojęcie to, które w jakiś sposób może dawać człowiekowi zrozumienie logiczne, to Ewangelia w dalszym ciągu człowieka prowadzi, ale już przez wiarę. Człowiek musi stać się nowym całkowicie stworzeniem. Wiara to jest miejsce, w którym się zradzamy; stan zrodzenia w wierze powoduje, że odłączamy się całkowicie od natury cierpienia psychicznego, fizycznego i ziemskiego. Dajemy temu ciału to, co dla niego jest przeznaczone przez właśnie moc wiary, a wszystko to, co jest tym cierpieniem ziemskim, ono wynika ze sprzeczności, która tam istnieje z powodu zasad, które zostały przekazane przez przodków, i gdzie ludzie, mimo że jakoby wierzą, to kierują się prawami przodków. A wiara tego zabrania. 1 P 1: 18 Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, 19 ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. Przez Drogocenną Krew, Jezus Chrystus całkowicie nas wyzwolił z obciążeń pokoleniowych, ponieważ przeniósł nas do nowego stanu, zrodził nas przez wiarę. Wszyscy ci, którzy uwierzyli, są zrodzeni przez wiarę do nowego życia, i to jest całkowicie nowe życie w ogóle w żaden sposób nie mające żadnego połączenia ze sprawą ziemską, oprócz tego, że są tym samym człowiekiem wewnętrznym, tym samym człowiekiem, ale nie tym samym systemem. System zawiadujący tym ciałem fizycznym jest systemem pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia – a prawdziwą naturą jest wiara. Więc ten system może przyjąć system wiary, dobrego samopoczucia, owoców ducha świętego itd., jako samodzielną umiejętność tego czynienia, ale nie są to Owoce Ducha Świętego – Owoce Ducha Świętego pochodzą od Ducha Świętego, a wytwarzane przez ludzką naturę i przez umiejętność stosowania tego przez człowieka, przez własną psychikę, to jest jak obraz na ścianie. Duch Święty jest Żywą Osobą, która nas przenika i czyni nas uczestnikiem całkowicie Nowego Życia, Życia w Chrystusie.
Wystarczy wdzięczność – mówi Jezus Chrystus o wdzięczności, czyli św. Paweł w Liście do Filipian mówi o wdzięczności, abyśmy my byli wdzięczni Chrystusowi za to wszystko, co dla nas uczynił – bo wdzięczność jest to bardzo głęboka relacja, która jest zjednoczona z wiarą. Narodzenie w wierze jest to narodzenie w nowym stanie, i dlatego wiara jest bardzo trudna dla człowieka, który żyje fizycznie, bo to jest inny świat, który nie przystaje do tego modelu istnienia ego, fałszywej natury, ducha mocarstwa powietrza i ciała fizycznego, właściwie ducha ciała, które ciało fizyczne nastraja do własnych potrzeb. Ale ciało fizyczne, gdy poddane jest Boskiej Tajemnicy, czyli przez Wiarę jesteśmy wzniesieni, to właśnie przez Wiarę to ciało doznaje nowej przestrzeni Życia. To nasza świadomość – kiedy nasza świadomość znajdzie się w wierze, to nie może w żaden sposób uwięziona być w jakimś systemie stworzonym, w specjalnej klatce dla człowieka, aby uczynić go duchem samadhi i zniewolić jego świadomość. Gdy jest w wierze, nie jest już dla świata dostępny, ponieważ człowiek wierzący nie jest to człowiek ten ziemski, ułomny; człowiek wierzący jest to człowiek stworzony w Bogu, całkowicie nowym stworzeniem, pojmującym całkowicie inaczej, ponieważ jego pojęciem, jego życiem jest sam Bóg i jego świadomość jest całkowicie inną naturą – przenika ta świadomość aż do głębi natury pięknej córki ziemskiej. Dlaczego? – bo wiara ma więcej w związku z uczuciem niż z umiejętnością; wiara jest to uczucie, a nie umiejętność i przez uczucie jesteśmy zjednoczeni z wiarą. Nie możemy być wierzącymi przez umiejętność. Człowiek dorosły nie może być przez umiejętność dzieckiem, on może stać się dzieckiem przez wdzięczność i ufność, przez posłuszeństwo, ale wdzięczność, ufność i posłuszeństwo nie może wynikać z powodu, że chce coś zdobyć, osiągnąć, musi to być całkowity stan ufności i posłuszeństwa i wiary i to jest przejście świadomości naszej do całkowicie nowego systemu, stary przestaje istnieć, stary po prostu umiera.
Nas nie dotyczy ta śmierć, ponieważ każdy, kto przechodzi do nowego stanu nie dotyka go śmierć starego. Jeśli przemieni się nasz stan wewnętrzny i nasze ciało, nasza natura wewnętrzna będzie funkcjonowała właśnie w naturze Boskiej Tajemnicy, to wszystko to, co przestało istnieć, rozpadając się, nie dotyczy już tego ciała, to tamten system się rozpada, ale my nie należymy do tego systemu, aby to jakkolwiek na nas wpłynęło. To system chce przetrwać i dlatego potrzebuje ciała i duchowej natury człowieka do swojego trwania, aby uzależnić świadomość od tego trwania. Kiedy jesteśmy całkowicie wierzącymi istotami, jak to mówi św. Paweł, Rz 1: 17 W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Prowadzi nas ku wierze, czyli całkowitej przemianie, dotknięcia wewnętrznego człowieka, tego prawdziwego, Żywego. Ap 16:15: „‹Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano.”

J 17:25: „Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał.”

Wiara nie jest to coś, czego możemy doświadczyć w tym świecie, tylko możemy jak dzieci Bogu Ojcu się oddać, a On spowoduje, że zakwitnie w nas kwiat, nasz kwiat w nas, i stanie się podwaliną nowego istnienia, Nowego Życia, gdzie zaczniemy żyć całkowicie inaczej. Nasze życie będzie w tym ciele trwało jak wcześniej, tylko to ciało zacznie doświadczać nowej przestrzeni, sensu Bożego. W tym ciele zaczniemy dostrzegać obecność prawdziwej natury Boskiej, do którego Życia to ciało jest zdolne. Ten świat go zatrzymuje; nie chce aby człowiek duchowo wzrastał dlatego, że dla człowieka Boskiego ten wzrost jest możliwy, a dla tego świata, który nie chce być światem Boskim, tylko chce wszystko zatrzymać i mieć dla siebie, nie jest to możliwe. Ci, którzy wytworzyli sobie ścieżki własnego życia i je tracą nie jest w rzeczywistości stratą, jest pomocą Boga, bo i tak ostatecznie będą płakać dlatego, że to mają i nie wiedzą jak się tego pozbyć. Jud 1: 16  Ci zawsze narzekają i są niezadowoleni ze swego losu, [choć] postępują według swoich żądz. Usta ich głoszą słowa wyniosłe i dla korzyści mają wzgląd na osoby. Zawsze czegoś chcieli dla siebie, ale gdy dzisiaj przynosi im to tragedię, to szukają winnych.
Nasza natura wewnętrzna, czyli piękna córka ziemska, czyli nasza natura cielesna została stworzona jako istota cielesna doskonałej czystości, Boskiej natury, jako dosłownie Superpozycja. W niej istnieje Boska Tajemnica i ona jest osadzeniem jak kotwica w tym świecie, aby Boska natura tutaj płynęła i tu się rozchodziła. Bóg dał człowiekowi władzę nad całą Ziemią, aby w Imię Boga panował nad Ziemią i żeby był właścicielem całej Ziemi. Dzisiaj na tej Ziemi mówią: nie dotykaj, nie ruszaj, nie twoje, to kosztuje – ale człowiek jest przecież właścicielem Ziemi, a kto inny, ktoś kto nie jest właścicielem Ziemi mówi: nie ruszaj, to kosztuje, jest drogie, zarób, kup. Ludzie sobie porobili wywrotową przestrzeń, która jest zbudowana z trzech sfer izolacyjnych, do tworzenia tych trzech sfer izolacyjnych wykorzystują świadomość człowieka, ponieważ nic nie może zatrzymać mocy wzrostu człowieka, jak tylko jego osobowość, jego świadomość, jego wola. Czyli uwięzić człowieka i uzależnić od świata, który go niszczy, aby utrzymywać stan tego świata w takim stanie, jaki jest, odległy od Prawdy Bożej. Świadomość człowieka zaczyna zdążać ku Bogu, wchodzimy w strumień Bożej emanacji, i dlatego przez wiarę tylko możemy wejść, bo przez umiejętność nie jesteśmy w stanie. Mówię o tej sprawie, a jest głucho i nie ma tam żadnego życia, ale już coś się zaczyna dziać. Zaczyna się tlić mały ogienek, dlatego Chrystus mówi: Przyniosłem ogień na ten świat i czekam, aż zapłonie (Ewangelia wg św. Tomasza).
Był u mnie pewien człowiek, miał problem i mówię mu, że problem jego nie jest trudny, wystarczy żeby uwierzył. I po pewnym czasie mówi tak: Ale jak mam uwierzyć? A ja mówię mu: To tak, jakby pan się spytał dwuletniego dziecka, skąd wie, że jego mama jest jego mamą, a dziecko odpowiada: Bo moja mama jest moją mamą. I on zrozumiał jedną rzecz, że Bóg na Niebiosach jest jego Bogiem, bo jest jego Bogiem, przestał dociekać dlaczego, tylko po prostu to poczuł, zrozumiał. Spostrzegłem, że ten stan stał się u niego tak wszechobecny, istniejący ze spokojem i prawdą, i w tym momencie Bóg dał mu sens i on wszystko rozumiał, nie musiał tego pojmować, bo już wiedział; on zrozumiał, że Bóg jest Bogiem, bo jest Bogiem i to mu wystarczyło. Przez to jego świadomość wzniosła się ku Bogu, połączyła się z naturą Boską, a Bóg w nim działał i dał mu zrozumienie tego wszystkiego i już nie musiał niczego więcej rozumieć, ponieważ Bóg dał mu pojęcie, które spowodowało, że z tym się wszystkim czuł dobrze i rozumiał w jakiej sytuacji się znalazł w sposób Boski i to mu wystarczyło. Wystarczyła mu ufność, stał się jak dziecko – wystarczyło mu, że ma Ojca, a Ojciec zna drogę i wystarczy mu tylko trzymać się Ojca, a już drogę będzie znał. I pierwszy raz zobaczyłem człowieka, który po prostu uwierzył; oddał się Bogu Ojcu, uwierzył, a Bóg sam zaczął w nim umacniać jego wiarę, a on im bardziej był zanurzony, tym bardziej pojmował, tym bardziej rozumiał, tym bardziej stawał się dzieckiem, tym bardziej czerpał z Mocy Bożej, coraz bardziej pojmując i rozumiejąc Boską naturę. I dlatego jest powiedziane: Jeśli widzisz tego, który żyje, przypatrz się temu, który żyje, póki żyjesz, abyś żył – przypatrz się, niech nie będzie to tylko takim przelotnym spojrzeniem, przypatrz się temu, którego widzisz, póki żyjesz, abyś Żył. Ap 19:7-8: „Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty» – bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych.”

Rz 4:5: „Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia,”

Niezmienność stanu podświadomej natury, która nie chce się zmieniać, a jednocześnie utrzymywanie tej natury wewnętrznej w stanie uśpienia, osaczenia jest dlatego  ponieważ tylko Chrystus może tamtą część ruszyć z miejsca, tamtej części dać Chwałę, Życie, Moc, ponieważ tam jest ta druga natura naszego życia, druga owczarnia, która czeka na to, aby tam Chrystus przyszedł i tę owczarnię wydobył (1 P 3:19-20). To jest ta tajemnica w głębinach, tam jest tajemnica naszego istnienia. Hbr 2: 16 Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. 17 Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. 18 W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom. 3: 1 Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa, 2 bo On jest wierny Temu, który Go uczynił, jak i Mojżesz w całym Jego domu. 3 O tyle nawet większej czci godzien jest od Mojżesza, o ile większą cześć od domu ma jego budowniczy. […] 4: 3 Wchodzimy istotnie do odpoczynku my, którzy uwierzyliśmy, jak to powiedział: Toteż przysiągłem w gniewie moim: Nie wejdą do mego odpoczynku, aczkolwiek dzieła były dokonane od stworzenia świata. […] 14 Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. 15 Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. 16 Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili. Dostrzegam, że to, co czytam, jakby trafiało w taką mgłę i nigdzie nie docierało, dlatego w tej chwili może tylko uczucie działać, tylko sama wewnętrzna natura dziecięca, sama natura wewnętrznego życia, sama natura wiary, która – jak już było powiedziane – z wiary się zradzamy, czyli w wierze Bóg stworzył nas z nasienia nieśmiertelnego, niezniszczalnego. W wierze jesteśmy już niezniszczalni i dlatego gdy nasza świadomość i dusza w wierze zaistnieje przez całkowitą ufność – nie chęć czegoś uzyskania – to jest bardzo istotne. Jeśli chcemy coś uzyskać, to zbadajcie głębiej naturę co chcecie uzyskać? Kiedy szukacie głębiej natury tego, to zauważacie, że jesteście do czegoś przypisani, do jakiejś natury, do jakiejś potrzeby, do jakiejś koncepcji, która chce coś osiągnąć dla tejże. I dlatego gdy chcecie coś osiągnąć i macie na coś nadzieję, co już macie w jakiś sposób określone przez siebie, to gdzieś w głębinach, głęboko w was istnieje pewna koncepcja, która potrzebuje właśnie tego, aby się sama realizowała. Gdy czegoś oczekujecie, to gdy poszukacie głęboko, dlaczego czegoś poszukujecie, to zobaczycie, że macie jakąś wrogą część Bogu, która wysyła właśnie tę szpicę, aby was okłamywała, że potrzebujecie właśnie tego. Ale gdy zaczniecie poszukiwać, znajdziecie wroga własnego, który pod pozorem tego, że tego potrzebujecie, sam tego potrzebuje. Dziecko natomiast nie ma planów czego potrzebuje – dziecko ma tylko mamę i tatę, ono właściwie nie chce tej mamy stracić; ono niczego innego nie potrzebuje, więc wszystko robi, co chce mama i tata. Zauważyłem, że zaczynacie kochać Boga, bo On jest, a nie dlatego, że może spełnić wasze życzenia, jakie tam gdzieś macie w głębi, i że teraz porzucacie te wymyślone historie, które gdzieś tam w głębi istnieją poza waszym rozumieniem – kochacie Boga, ponieważ jest, istnieje, a wy jesteście Jego dziećmi, a On jest waszym Ojcem, i to wystarcza. I w ten sposób zaczyna w was pojawiać się prawdziwe Życie, ponieważ umysł chce czegoś więcej, ale wy jako dusze nie musicie mieć nic więcej – tylko to, i to wam wystarcza, a Bóg zaczyna was napełniać swoją Mocą i czujecie mądrość Boga, która się w was rozszerza i wiara pojawia się, bo zradzacie się w Wierze, ponieważ tylko w Bogu istniejecie, bo macie zdolność wiary. Bez zdolności wiary nie może to być, ani się stać. Ap 19:9: „I mówi mi: «Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka!» I mówi mi: «Te prawdziwe słowa są Boże».”

Iz 52:7: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie, który mówi do Syjonu: «Twój Bóg zaczął królować».”

1 J 2: 12 Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. 13 Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego. 14 Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego. 15 Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Wystarczy, że wiecie, że Bóg jest i im bardziej wiecie, że Bóg jest i zaczynacie ufać Jemu, to On już resztę uczyni, On już was przemieni, pociągnie, wychowa, dostosuje do wszystkich spraw, do poznawania, do pojmowania, do rozumienia, do przemieniania. Nie musicie tego umieć, to On wszystko czyni, On wszystko to uczyni, więc nie trzeba na siłę czegoś chcieć, tylko to wiedzieć. Ef 2: 14 On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. W swym ciele 15 pozbawił On mocy Prawo przykazań. Pierwszy werset mówi o tym, że jest naszym pokojem, zburzył mur i dlatego usunął przykazanie, dlatego, że przykazanie chroniło was przed ciemnością z głębin, ale kiedy staliście się już umocnieni i staliście się nowym stworzeniem i staliście się rycerzami Boga, to przykazania są niepotrzebne wam, ale Prawo, wedle którego musicie iść zwyciężać i objawiać tajemnice Boga w głębinach, ponieważ obiecał, że przyjdzie, zwycięży, odbuduje, i że świat cały i wszechświat doświadczy Prawdy Bożej, bo Ziemia – od zarania dziejów jest wiedza, że Ziemia była miejscem pełnej Chwały, pełnej Mocy, pełnej Światłości – Superpozycja to Ziemia, jedyne miejsce.
Oglądałem film, tam jest taka sytuacja, że pewna kobieta czuje, że jest do czegoś stworzona, że robi nie to, co powinna robić. Pewnego razu odczuwa, że coś znalazła, że to jest to – okazało się, że jest pradawnym obrońcą, który od zarania dziejów był obrońcą, aby zło pokonać. Cały wszechświat boi się tego zła, ona czuje w sobie tę potężną moc i ma wiedzę pradawną, że są w całym wszechświecie trzy rasy, które mają władzę całkowitą nad złem, i jedną z tych ras jest człowiek. Trafiają do pewnej świątyni, okazało się, że jest więzieniem dla zła; i stoi pewien posąg, okazuje się, że tym posągiem jest ona sprzed tysięcy czy milionów lat – tylko teraz koło czasu zatoczyło kres, i ona przyszła wtedy, kiedy to zło chce się wydostać. Ona ponownie musi pojawić się fizycznie i znowu to zło zamknąć i stanąć jako ta pieczęć, która zamyka tę studnię. Dosyć ciekawy przekaz to jest, ponieważ mówi tu o sytuacji, którą teraz się odczuwa bardzo mocno, że człowiek jest jedyną istotą we wszechświecie, która jest w stanie pokonać zło, dlatego chcą go zniszczyć. Ale ona jest tym strażnikiem, którego się wszyscy boją, a ona przypomina sobie, że jest nim, i staje się tym strażnikiem, aby pokonać zło, bo w niej jest potężna moc przebudzona. Ona sama o tym nie wiedziała, a momentalnie się jej to otworzyło, momentalnie poznała, ona w jednym momencie zrozumiała Dom Gołębicy – Dom Gołębicy to jest Róg Antymonu, czyli miejsce, w którym jest cała siła Boga, a jednocześnie Dzień, Moc, Chwała i Potęga.
Dzisiaj czuję zmianę u was, czuję, że Ojcowska Miłość Was pobudza do Życia i niczego więcej nie potrzebujecie, tylko uwierzyć w Ojcowską Miłość, a Ona was ukształtuje, wzniesie, przemieni, bo nie wy, ale Ona was przemieni i Ona da wam mądrość, Ona zarządzi całą waszą naturą wewnętrzną, ukształtuje ją tak, jak to Ojciec tylko ukształtuje. Ukształtuje was w sposób doskonały. Ap 19:11-13: „Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga.”