UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Córa z moimi rozproszonymi, dar Mi przyniosą.” So 3.10

Bóg posłał na Ziemię Syna swojego, aby On uwolnił nas od grzechów, po to byśmy my dokonali dzieła Bożego dla wszelkiego istnienia; nie tylko dla planety. Chrystus odkupił całą planetę, ponieważ ona jest dla wszechświata, który oczekuje przemiany w doskonałą Boską naturę, a cała materia oczekuje przebudzenia w nowym stanie istnienia. Kiedy przeniknie materię chwała Boża, ona nie będzie już pamiętała swojej starej natury, ale będzie żyła tą nową naturą, którą zawsze miała, tylko o niej nie pamiętała i jej nie znała. Ciało też ma w sobie ukrytą tajemnicę, i nie zna jej, ale zna ją ten, który przychodzi po czasu eonach. A to są Synowie Boży, to oni przychodzą i budzą w tym ciele tajemnicę, która jest mocą życia, nie tylko tego ciała, ale i wszelkiej materii. Ta tajemnica, ona dopiero przez Synów Bożych w pięknej córce ziemskiej czyli w człowieku światłości, nabiera pełnego otwarcia i pełnej mocy objawienia i istnienia – dla przebudzenia wszelkiego istnienia. Ona jest jak słońce wewnętrzne, które oświetla wewnętrzne życie, aby wszelkie życie odnalazło tą tajemnicę Boskiego pochodzenia, bo to Bóg jest naszym życiem prawdziwym, strumieniem światła, w którym wszystko powstało – w pierwszym Świetle. Bóg jest światłością. I kiedy my jako pełna świadomość zaistniejemy w naturze światłości, w człowieku światłości, i będziemy w pełni człowiekiem światłości,  będziemy oddychali naturą światła i nie będziemy już pamiętali o powietrzu, o krwi, o jedzeniu, i o trzewiach i o organach, ponieważ będziemy mieli życie, które jest teraźniejszym życiem, i nie będziemy gdzieś odsyłani myślami do jakiegoś innego życia, które nie jest rzeczywiste. Ciało ma też życie niecielesne, ale tak naprawdę cielesne tylko że ciała duchowego, które to ciało też ma swoją przemianę. To ciało fizyczne ma swoją przemianę do natury Boskiej i doskonałej, aby się w pełni mogło zjednoczyć z człowiekiem światłości, z Synem Bożym. Gdy jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, to nasza świadomość sięga aż do krańców wszechświata, a jednocześnie nasza świadomość sięga dzieł Pańskich, i sięga do tego potencjału, który mają ci wszyscy ludzie, którzy żyją na Ziemi, bo oni mają ten potencjał w sobie. Synowie Boży są natury Boskiej, a piękna córka ziemska jest naturą Boską, tam gdzie jest Boska, tylko została przyprawiona o cierpienie i nagość. Oni tą naturę pięknej córki ziemskiej wydobywają do doskonałości Boskiej i są w stanie zjednoczyć się tylko z tym co Boskie. Więc odnajdują w niej Boską tajemnicę, przez to że obdarowują ją Boską tajemnicą i usuwają z niej wszelki przejaw ciemności i agresji i nienawiści. A moc Chrystusa, Boga Ojca nie pamięta złego, więc to wszystko odchodzi, przestało istnieć, jest tylko nowy człowiek. Człowiek pamięta o przeszłości, ale Bóg nie, Bóg mówi: nie pamiętaj, bo Ja tobie też nie pamiętam, nie dręcz się tym, bądź święty, doskonały już dzisiaj, wolę cię świętym, i chcę żebyś był święty, Ja nie pamiętam twoich grzechów, więc i ty ich nie pamiętaj, bądź święty i nie patrz w przeszłość, bo gdy przykładasz rękę do pługa i orzesz i się oglądasz za siebie, nie jesteś godzien tej drogi; ale jeśli przykładasz rękę do pługa i orzesz, a w przeszłość nie patrzysz, to jesteś godzien tej drogi – więc poszedł, i orze, i nie patrzy czy skałę orze czy ugór, a wszystko staje się urodzajną ziemią, bo nawet skała nie stawia mu oporu, bo jest w Bogu, i wszystko jest podatne na przemianę. Dlatego ze spokojem żyjąc dla chwały Bożej, przemieniamy się w nową naturę i śmierć przestaje istnieć, bo jak to Chrystus powiedział: chociażbyś umarł, a wierzyć będziesz we Mnie, żyć będziesz. To jest związane ze świadomością, ponieważ jak jest powiedziane – ciało przeznaczone jest do Zbawienia, przeznaczone do świętości. Chrystus Pan przywrócił nam życie duchowe, i my teraz, tylko przez wiarę, przywracamy porządek początku – nie przez umiejętność, ale przez wiarę przywracamy porządek początku, i ciało które wydawało się, że się opierało, to właściwie nie ono się opiera, tylko szatan się opiera, a ciało doznaje wzrostu, bo do tego jest przeznaczone. 2 Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.”
Iz 11:11: „Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić Resztę swego ludu, która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu, z Patros i z Kusz, z Elamu i Szinearu, z Chamat i z wysp na morzu.”
Dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, i wszystkich ludzi bez względu na to czy chcą czy nie chcą, przeniósł do nowego świata. Życie stare zostało im usunięte, a dostali całkowicie nowe życie – tym życiem jest On sam czyli Chrystus Pan. On jest naszym życiem – Chrystus nasze Życie. Taki jest nakaz Boga Ojca i nikt nie może się tej wolności sprzeciwić i duszy swojej zatrzymać, dlatego że nadrzędna moc Boża działa ponad wszystkim, i wydobywa każdego człowieka. Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest stanem dowolności z powodu wolnej woli człowieka, ale dokonane dla wszystkich bez wyjątku, i jest stworzeniem Synów Bożych, gdy jesteśmy posłuszni Jego dziełu i przyjmujemy dar i łaskę Boga – w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Przywrócenie chwały niebieskiej w człowieku, i powołanie Synów Bożych, jest po to, aby Prawo się dokonało, które od zarania dziejów było zapisane w człowieku, a nie mogło się realizować, kiedy ciało czyniło je bezsilnym, ponieważ pragnienia ciała czyniły świadomość człowieka osaczoną. Chrystus Pan usunął tą przeszkodę, i moc Ducha była już zdolna wypełnić to dzieło, czyli Prawo – aby to co nakazuje Prawo wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. To jest ta tajemnica. I teraz właśnie, gdy następuje przejście do nowego wymiaru, i zmiana jest całkowicie wibracji energii, która oddziałuje w tej chwili na materię, materia zaczyna doświadczać przebóstwienia, czyli duchowego dotknięcia, czyli można by było powiedzieć – palca Bożego, czyli pewnej siły, która dotyka tą materię, która sobie tego nie życzy, a jednocześnie to się dzieje, ponieważ jej życzenia nie mają tutaj nic wspólnego z prawdą. Tak jak 2000 lat temu, wszyscy zostali odkupieni, gdzie nikt nie miał takich życzeń świadomych, a stało się dla każdego człowieka jawne, bo taka była wola Boża. I człowieka opór czy nie, nic nie miał do czynienia, ponieważ Bóg przyszedł po swoje, wydobył dusze, które należą do Niego, są Jego dziełem, a przyswoiły sobie to ciało. Człowiek jest duchową istotą, a uwiązał swoją świadomość do ciała, i całe jego życie jest związane z eskalacją emocji, które są pożywką dla natury zmysłowej – i to tym wszystkim ludziom wystarcza, oni żyją tylko dla emocji. Czyli gdy jest biedny – to są emocje; gdy jest bogaty – to są też emocje; gdy ma władzę – to też są emocje. I ci ludzie, ich świadomość, czując tą władzę, zmysłowość i emocje, w ogóle już nie myślą o Boskiej tajemnicy, mimo że ta Boska tajemnica w dalszym ciągu im jest nakazana, tylko żyją cieleśnie na tej Ziemi, nie zdając sobie sprawy, że to jest pułapka, i że to są tylko chwile jakiejś władzy, a później po prostu jest śmierć, i nic tego nie odwróci. Ale gdy kierujemy się ku Miłości Bożej, Bóg przenika nas, jesteśmy Synami Bożymi, którzy żyją wewnętrznym życiem, światłem, dlatego że przestali być tymi ciałami. A świadomość duchowa, to jest bycie świadomą istotą Boskiego pochodzenia, gdzie mamy na Ziemi do wydobycia z udręczenia tą naturę ziemską – moc Boża człowieka światłości, Synów Bożych wydobywa prawdziwą naturę materialną ku chwale Bożej. Ale szatan który stał się wszechobecny w materialnym świecie, już nie walczy o to żeby być, tylko ludzie już sami walczą, aby być właśnie w tym utrapieniu, które uznają jako sens swojego życia. I przywrócenie człowieka do tej chwały jest tylko przez wiarę. Nie można człowieka stamtąd wyciągnąć za uszy, bo to jest niemożliwe, bo on zawsze będzie płakał z tego powodu, że zostało mu odebrane to co jest jego prawdą i miłością i sensem jego życia. Ale w tej chwili, ta przemiana wymiaru powoduje sytuację, że wchodzimy w nową przestrzeń oddziaływania energetycznego wszechświata, który głęboko i mocno wznosi duchową naturę człowieka, wchodzimy w strefę światła, gdzie duchowa nasza natura jest wznoszona, i świat jest porywany przez tą moc. Ci, którzy wybrali Chrystusa, oni są porwani tą radosną siłą, mocą na którą zawsze czekali, ona ich porywa i wznosi ku radości i objawia tajemnice, aby się te tajemnice objawiły wszędzie w tym świecie. Bo tutaj już nie ma dowolności; w tej chwili wszyscy z mocy nadrzędnej władzy zewnętrznych sił Boskich i kosmicznych, którymi Bóg włada, przechodzą do nowego stanu istnienia, duchowego stanu istnienia, który nie jest świadomy dla natury materialnej. Rz 8:12-14: „Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”
Iz 42:5: „Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą.”
W tej chwili potężna moc Boża działa na Ziemi, oddziałują już siły zewnętrzne, te które Bóg ustalił na ten czas, one bardzo potężnie oddziałują na duszę człowieka, i duchowa jego natura, wznosi się ku doskonałości Bożej, nawet gdy człowiek tego nie chce; to się dzieje. Ale natura ducha ludzkiego zaczyna zwalczać tą postawę. Mimo że to nie jest postawa, tylko jest to odgórna siła duchowa, która porywa duszę, to natura ducha ludzkiego nie rozumie tej sytuacji, i nie chce jej rozumieć, i napada duchową naturę człowieka, jako tą która się wyrwała spod władzy ducha ludzkiego, „i robi sobie co chce”. W ten sposób człowiek zaczyna sam się zwalczać, doświadcza ataków samego siebie na siebie – czyli jego duchowa natura doznaje wolności, a w tym momencie kiedy doznaje wolności, nasilają się ataki jego natury podświadomej, jego natury zmysłowej ducha ludzkiego, który sam siebie nazwał władcą panującym i nie pozwala na to, aby jakaś sytuacja wymykała się, żeby taka sytuacja się działa; a ona się dzieje. W tym świecie jest taka sytuacja, że oddychanie jest traktowane całkowicie porównywalnie z życiem, jedzenie z życiem, i odczuwanie zmysłowości tego życia też z życiem, ale to tylko jest związane z ciałem, nie z człowieczeństwem. Jesteśmy w czwartym wymiarze, ale wiedzą o tym tylko ci, którzy żyją w prawdzie Bożej i są tego świadomi. Inni o tym w ogóle nie wiedzą, ale doświadczają wewnętrznych wstrząsów, które się dzieją w ich życiu. Kiedy człowiek prawdziwy, w pełni objawia w sobie i odnajduje pełnię życia, tam ma życie, to uświadamia sobie i czuje pełnię życia, że jest światłem, żyje, można powiedzieć oddycha, tylko nie jest to oddychanie w rozumieniu tym ziemskim, ale jest to o wiele głębszy stan życia, jest jak oddychanie nawet głębiej. I jest tą świadomą istotą duchową, która jest świadoma dzieła. Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty jest światłością, my też jesteśmy światłością – Synami Bożymi. Wszyscy, gdy uwierzymy, kiedy Duch Boży w nas mieszka, jesteśmy Synami Bożymi, bo to Syn Boży nas czyni, i to On wtedy myśli, kocha, i pragnie. To jest ta tajemnica, która w nas istnieje. A Bóg Ojciec daje też temu ciału wzrost ku doskonałości Bożej, tylko że szatan nie ma innego sensu, innego celu i dalszej drogi – ciało jest jego ostateczną drogą, więc on to ciało chce posiąść, i tutaj gdzie dusza spełnia swoje dzieło, on chce spijać tą władzę duszy, i okłamywać ją co do dzieła, w ten sposób czerpiąc energię z życiowej natury człowieka, doprowadzając człowieka do niewypełnienia, niedokonania posłania, i do braku posłuszeństwa Bogu, aby skupiał się chętnie na emocjach, które tak naprawdę są tylko tym stanem diabelskiego panowania. Dlatego jest ogólny stan niewiedzy na Ziemi o tej sytuacji. A są siły, które są świadome tej sytuacji, że to się dzieje, ale wszystko czynią, aby ludzie się nigdy o tym nie dowiedzieli, i żeby całkowicie skupiali swoją uwagę na pozornym zdrowiu ciała, na sile ciała, i na możliwościach ocalenia tego ciała, mimo że to ocalenie tego ciała przychodzi inaczej. Bo nie chodzi o ocalenie diabelskiej natury zmysłowej, tylko chodzi o ocalenie całego wewnętrznego człowieka, który jest prawdziwie wewnętrznym człowiekiem, który jest naturą tą Boską, która na początku została stworzona jako materialna istota, czyli człowieka światłości, tego prawdziwego człowieka początku, którą jest piękna córka ziemska – człowiek światłości. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”.
Iz 49:6: „A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».”
Człowiek światłości został objawiony na Ziemi dla duchowego wzrostu materii. Tylko że duch mocarstwa powietrza zwiódł Lucyfera, czyli cheruba, i zwiódł ówczesnych synów Bożych, którzy okazali się słabi, i ich pożądliwość ich zwiodła, czyli władca mocarstwa powietrza, który jest pychą tego życia. I dzisiejszy świat głównie jest wiedziony ku pysze tego życia, czyli pożądliwości ciała – jest to skutek pierwszego upadku, pożądliwość oczu – skutek pierwszego upadku, ponieważ ulegli ówcześni synowie Boży pożądliwości oczu i ciała, i ostatecznie zaczęli zajmować się pychą tego życia, czyli wmawiać ówczesnemu człowiekowi światłości, że życie polega na czymś innym – sami upadali i innych do upadku ciągnęli. I dlatego teraźniejsi Synowie Boży, są Synami z naturą Chrystusową, czyli Chrystus jest ich naturą, która jest ich źródłem, ich Duchem. Wszyscy Synowie Boży mają Ducha Chrystusowego. Ale dzieje się ta sytuacja, że siły ciemności chcą wykorzystać świadomość, żeby się opierała Boskiej naturze. Tak jak się świadomość opierała, gdy Jezus Chrystus zmartwychwstał, i wszystkich ludzi uwolnił od zła, i ludzie zaczęli wzrastać ku doskonałości Bożej, ale pojawiły się siły, które zaczęły zwalczać tą naturę. Nie mogli jej zwalczyć bezpośrednio, więc ukuli jakieś nowe systemy, które jakoby mają ludziom pomóc, ale nie pomagają, tylko ograniczają życie człowieka, niszcząc je i kierując ku niemożliwym wzrostom, bo nie jest to możliwe, żeby wzrośli przez szukanie grzechów, i przez pokutowanie. Ukazano też człowiekowi, że Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest ostatecznym stanem wolności. Ale nie jest to ostateczny stan wolności! Gdy jesteśmy w duchowej naturze w świadomości Boskiej tajemnicy, zanurzamy się Boskiej Prawdzie, to Bóg obdarowuje nas prawdą i wiedzą, objawia nam tajemnice, i stajemy się tymi, którzy wznoszą ten świat, ponieważ Synowie Boży są na tej Ziemi, i to oni są tymi filarami, ogniami, iskrami, i płomieniami ognia, które zapalają ten świat ogniem Bożej Miłości. I płonie ten świat Miłością Bożą. Ta tajemnica która się teraz coraz bardziej objawia, coraz bardziej się staje jawna i doskonała w swojej doskonałości, mimo że tej doskonałości nienawidzi i nie chce widzieć świat, ponieważ obnaża jego ciemność, i jego demoniczny stan. Dlatego w tej chwili coraz silniej odczuwalny jest stan różnych zaburzeń cielesnych i psychicznych w ciele, ponieważ musi zginąć tamta część, i ona ginie. Ten proces dostrajania się do czwartego wymiaru będzie trwał do drugiego października – wtedy będzie spotkanie w Ponikwie. A poniki to są strumienie wody wytryskujące spod ziemi jak strumienie światła. I wewnętrzna siła duchowa – człowiek światłości, zaczyna wydobywać się spod gruzów ciemności tego świata i zaczyna być światłem wypływającym z głębin, syn światłości – człowiek światłości, ponieważ tam Synowie Boży dotarli do głębin i przebudzili do życia tą naturę, która odwiecznie oczekiwała przebudzenia i przyjścia Synów Bożych, którzy przywrócą tą chwałę, i staną się jednym z nim – jednym ciałem. Synowie Boży posłani do natury wewnętrznej, do człowieka światłości, do pięknej córki ziemskiej, stają się z nią jednym ciałem tak ściśle, że stają się jedną naturą, czyli spełniają warunki małżeństwa, emanują światłością Bożą, i jej brzemiona stają ich pracą, zadaniem, doświadczeniem i próbą na chwałę nieba; a ona objawia w sobie tajemnicę przemiany materii, którą to tajemnicę w sobie ma. Tego nie można zatrzymać, to zostało dane, aby został usunięty świat, który nie jest z Boga, który sprzeciwił się Bogu, bo jak powiedział Jezus Chrystus: nie Bóg ich siał, nie Ojciec ich siał; czyli przedstawia że są siły na tym świecie, które nie mają nic wspólnego z Bogiem, są siłami ciemności. Ps 96:6-9: „Przed Nim kroczą majestat i piękno, potęga i jasność w Jego przybytku. Oddajcie Panu, rodziny narodów, oddajcie Panu chwałę i [uznajcie] potęgę; oddajcie Panu chwałę Jego imienia! Nieście ofiary i wchodźcie do Jego przedsieni, oddajcie pokłon odziani w święte szaty! Zadrżyj, cała ziemio, przed Jego obliczem!”
Ez 17:22: „Tak mówi Pan Bóg: Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru i zasadzę, z najwyższych jego pędów ułamię gałązkę i zasadzę ją na górze wyniosłej i wysokiej.”
Prawda Boża się nie ukrywa, to szatan się ukrywa, Prawda Boża jaśnieje blaskiem; jak jest napisane: Miasto na górze nie jest do zdobycia i nie może się ukryć. Prawda Boża jest jawna, jest jasna, nie ukrywa się, jaśnieje blaskiem, ale nie jest do zdobycia. To jest właśnie Prawda, która inaczej nie może się objawić, jak tylko przez ufność Chrystusowi. Spełnia się właśnie to o czym Chrystus powiedział: przyszedłem na świat, odkupiłem cały świat, i czekam aż cały świat będzie Mnie wychwalał, bo przyszedłem dla świata, i cała Ziemia została wyzwolona. Darem Chrystusa dla nas jest bezgrzeszność, jest świętość, jest doskonałość. Nie chodzi o to, żeby człowiek został oczyszczony, bo Jezus Chrystus nie oczyścił człowieka, Jezus Chrystus uśmiercił starego człowieka, więc chodzi o to, żeby człowiek opuścił śmiertelnego człowieka, bo w tym momencie pojawiła się moc, która na to pozwala. W tej chwili Jezus Chrystus wyciąga rękę, On otwiera drogę, On jest Bramą i Drogą, Prawdą i Życiem, i gdy za Nim idziemy, nie może powstrzymać człowieka stare życie, ponieważ odchodzimy od niego i nie jest ono do naprawy, ono jest do pozostawienia, do porzucenia. To jest przyjęcie nowego mieszkania; Jezus Chrystus powiedział: u Mojego Ojca mieszkań jest wiele, gdyby tak nie było, to bym wam powiedział; czyli – przyjdźcie do nowego mieszkania, przyjdźcie mieszkać w Domu Bożym; a tylko dusza może przyjść mieszkać w Domu Bożym. Czyli zostawia mieszkanie ciemności, zostawia mieszkanie zła, wychodzi z tego starego mieszkania. Ale gdy dusza wchodzi do nowego mieszkania, to domownicy starego mieszkania, czyli demony, diabły, szatan, one wszystko robią, aby ukarać, zniszczyć tego, który idzie do nowego mieszkania. Czyli następuje napaść na samego siebie, i z tego powodu występują bóle, cierpienia, rozdarcia, bo ludzie nie pojmują swojej duszy, nie rozumieją swojej duszy, i nie czują swojej duszy ani ducha, ale kiedy zadawane jest cierpienie temu duchowi – duszy zadawane jest cierpienie, to czują to jak swój ból swojej ręki, nogi, ucha, całego ciała. I w tej chwili się dowiadują, że jednak mają tą duszę i ona cierpi; oni cierpią. Jeśli usuwany jest zły duch, a świadomość człowieka jest związana z tym właśnie procederem, to człowiekowi wydaje się, że on jest napadnięty. Ale nie jest on napadnięty, tylko „napadnięty” jest zły duch, usunięty jest zły duch; a gdy człowiek nie ma związku ze złym duchem, tylko ma związek z duchem światłości, prawdą i miłością, Bogiem samym, to to samo usunięcie złego ducha nie jest napaścią na człowieka, ale wyzwoleniem człowieka, więc jest to związane ze świadomością, to świadomość daje sygnaturę – kim jest. Więc w tym momencie kiedy świadomość jest związana z Boską tajemnicą, z naturą życia, z prawdą i miłością, to rozpad starego w żaden sposób nie wpływa na stan nowego; stan nowy jest doskonały, radosny i to zaświadcza o tym, że świadomość nasza, jest główną naturą naszego życia, i nowy człowiek jest siedzibą całej naszej świadomości. I gdy świadomość przeniknie całkowicie do natury nowego człowieka, to dla tej natury świadomości nie będzie dziwnym, że jest światłem, i że oddycha światłością, nie będzie, bo będzie to natura, która przeniknie jego całą naturę istnienia, i będzie dla niego to normalne, że tak było zawsze. Czyli świadomość, która w pełni się jednoczy z naturą człowieka wewnętrznego, czyli Syna Bożego i wyzwolonego człowieka światłości, gdy jest w pełni zjednoczona, nie ma już pamięci starej natury, tylko ma pamięć nowej natury. J 12:25-26: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.”
Ez 17:24: „I wszystkie drzewa polne poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię».”
Ta przemiana, która się w tej chwili dzieje, ona powoduje wejście w nową przestrzeń kosmosu, którą zarządza Bóg. Wzrasta duchowa natura, a natura zmysłowa, czyli charakter człowieka, osobowość ziemska, cielesna osobowość, zmysłowość ta fizyczna, ona zaczyna dokonywać samosądu, i występuje tzw auto-wampiryzm, czyli napada tą część duchową, która przez tego złego ducha i ducha ciała była traktowana jako własność; a ta własność zaczęła „robić co chce”, przestała słuchać, zaczyna wzrastać ku mocy Bożej, bo Bóg tym zarządza. I w ten sposób ta część, która czuje się zagrożona, a czuła się władcza, panująca, zaczęła nienawidzić z całej siły natury duchowej, zaczęła ją nienawidzić z całej mocy, bo jest wrogiem jej. Czyli gdy następuje wzrost duchowy człowieka, to ta natura ziemska ludzka cielesna, która też ma pewnego rodzaju rozumienie wzrostu duchowego, ona chce uzurpować sobie władzę nad duszą. Ale Bóg przychodzi i duszę wznosi ku doskonałości Bożej, a natura ziemska ta diabelska, nie może dostosować się do wibracji czterowymiarowej, która jest sto tysięcy razy wyższą wibracją, ponieważ ona się rozpadnie pod tą siłą tych wibracji, i ten rozpad w tej chwili następuje. Natomiast gdy człowiek istnieje w Bożej naturze, całkowicie zanurzony w Bogu, to nie ma w nim walki o to, aby w tym stanie pozostawał, bo on innego stanu nie zna, to jest jedyny stan, który ma, więc nie ma tam dywagacji, a wszystkie problemy, które się pojawiają są problemami człowieka światłości; i w tym momencie następuje walka o człowieka światłości. Synowie Boży to są ci, którzy nie mają innego „problemu”, jak tylko staczanie bitwy o piękną córkę ziemską, która jest w tarapatach. Tak jak Jezus Chrystus, gdy przyszedł na Ziemię, staczał bitwę z grzechem ciała, a nie z niedogodnością, którą jakoby miał – to nie jest Jego problem, to jest Jego dzieło zadane przez Boga, Jego zadanie, doświadczenie, próba i praca, która przenika całą Jego naturę, bo walczy o naturę człowieka. On będzie niósł brzemiona wielu, bo spodobało się Bogu zmiażdżyć Go, po to aby innych wznieść; żeby przez to zmiażdżenie, został zmiażdżony także grzech, a On zachował życie, ponieważ nigdy nie zwątpił(Iz 53.10). I kiedy my wierzymy, nie mamy walki z wątpliwościami, te wątpliwości nie istnieją, ale istnieje staczanie bitwy z trudami człowieka światłości. Syn Boży nie ma tych wątpliwości, ponieważ on wie kim jest i kim go Bóg uczynił, i co jemu Bóg uczynił, że darem Bożym jest wolność, darem Bożym jest czystość i wolność od grzechów. I tu chodzi głównie o to, że nasza świadomość nie ma walczyć z grzechami, ma przejść do nowego świata, być czystą – i to jest zwycięstwo; żadna walka z grzechami, zostaliśmy wykupieni. Jezus Chrystus dał nam tą właśnie siłę, abyśmy my uzyskali nową świadomość, świadomość Boską wynikającą z daru i łaski, która całkowicie nas oddzieliła od grzeszności i żebyśmy ją przyjęli i nie walczyli z grzechem, bo on już jest martwy. Wszystkie uczynki, które mają grzechy wydobyć są martwe, i są martwe grzechy, bo Chrystus Pan je uśmiercił i nie ma ich. Więc naszym wyjściem jest uznanie Jego dzieła, a gdy uznajemy Jego dzieło, wychodzimy ze świata ciemności, nie dotknięci ciemnością, bo mamy glejt Chrystusowy, który nam zezwala na przejście nietkniętym – ze świata ciemności do świata światłości. Mamy glejt światłości, glejt wolności, i nikt nie może takiego człowieka dotknąć, bo sam glejt, żelazny list, jest mocą porażenia śmiertelnego, tego który chciałby się sprzeciwić temu, który wierzy. Ez 16:59-60: „Tak bowiem mówi Pan Bóg: Postąpię z tobą tak, jak ty postępowałaś, ty, któraś złamała przysięgę i zerwała przymierze. Ja jednak wspomnę na przymierze, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne.”
Rz 6:22: „Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne.”
Musimy być świadomi tej wewnętrznej naszej postawy, że nie ma walki już z grzechem, a jeśli jest walka z grzechem, to tylko grzechem, który udręczył człowieka światłości. My którzy dokonujemy tego dzieła, jesteśmy bezgrzeszni, czyli Chrystusowi, bo byśmy nie mogli tego dzieła dokonać, gdybyśmy nie uwierzyli Chrystusowi. Tutaj musi być strumień światła, którym jest sama świadomość Boska. Jest w Ewangelii powiedziane: kto nie znienawidzi samego siebie, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża jak Ja wziąłem, nie może nazywać się Moim uczniem – kto nie zaprze się samego siebie. W tej chwili jesteśmy postawieni w sytuacji znienawidzenia samego siebie, tylko trzeba zastanowić się nad tą sytuacją, która część znienawidzi którą? Ponieważ gdy kieruje się rozumem, nie rozpoznaje co jest z Bożego ducha, i że człowiek duchową naturę, która się w tej chwili pojawiła, może znienawidzić, tylko dlatego że ona istnieje i jest wrogością jego dzisiejszej natury. Ale gdy prawdziwa Boska natura jest mocą, to ta nienawiść, nie jest nienawiścią, ale jest miłością do Boga. Natura zła natomiast odczuwa to jako nienawiść, ponieważ moc Boża, która przenika człowieka, moc chwały Bożej, niebieskiej chwały, Boskiej tajemnicy, przez szatana nie jest doświadczana jako miłość. Bo Chrystus obnaża szatana, i ukazuje mu że jest nienawiścią, Bóg obnaża szatana, i szatan doznaje samozniszczenia swoją nienawiścią – jest to ta właśnie nienawiść. I w tym momencie, kiedy nie rozmyślamy o sytuacji, która się wydarzyła i która się dzieje w tej chwili ze światem, ale ufamy Bogu, to się odnajdujemy w sposób najlepszy w nowej sytuacji. Nie zastanawiamy się jak jej uniknąć, jak uciec, jak przebrnąć, jakie mury zbudować, czy jakie relacje odnaleźć, ale zanurzamy się w ciszy, spokoju i łagodności, mając tą wewnętrzną jedność z Bogiem, i dając spokój i ciszę wszelkiemu stworzeniu, które tak naprawdę oczekuje od nas tej ciszy i pokoju. Chrystus objawia nam tą sytuację, że ludzie w tym świecie żyją wielością, a Jednego im tylko potrzeba – Maria wybrała dobrą część, nikt tej części jej nie odbierze; Marto, o tak wiele spraw zabiegasz, o tak wiele się martwisz, a niewiele potrzeba, Jednego potrzeba – Maria wybrała dobrą cząstkę, ona ma ją już na wieczność, nikt tej cząstki jej nie odbierze, bo ona jest tą naturą Boską. Tak samo Jezus Chrystus mówi do uczniów: strzeżcie się kwasu faryzeuszy, czyż nie widzieliście rozmnożenia chleba, to Ja jestem pokarmem, Ja wam mogę ten pokarm dać, a jeśli będziecie wierzyć, to podzielicie ten chleb, i będziecie go dzielić nieustannie, i dacie wszystkim i wszyscy będą nakarmieni z tego Jednego Bochenka. Tu jest ta tajemnica Boskiej obecności, kiedy będziemy wierzyć, Bóg będzie nas obdarowywał. I gdy świadomość nasza, nie przez proces własnej umiejętności, ale przez ufność Bogu, tak głęboko znajdzie się w człowieku światłości, tak głęboko i tak z całej mocy, to stanie się tak przenikniona, że będzie światłością, i nigdy nie będzie myślała o tym, że była kimś innym i czymś innym, będzie światłem, dla niej nie będzie tej sytuacji – byłam kimś innym, a teraz jestem tą naturą, ale – jestem zawsze tą naturą, tamtej pamięci już nie ma. Rz 9:25-26: „Mówi o tym u Ozeasza: Nazwę „lud nie mój” – ludem moim, i „nie umiłowaną” – umiłowaną. I stanie się: w miejscu, gdzie im powiedziano: «Wy nie jesteście ludem moim», tam nazywać ich będą synami Boga żywego.”
Rz 6:23: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”
Inkarnacja święta jest to bycie tak głęboko Synem Bożym, tak głęboko, że człowiek stając się Synem Bożym, nie pamięta już wcześniejszego swojego życia ponieważ Chrystus je całkowicie usunął, bo ono to wcześniejsze było grzechem. I nie ma już szukania grzechu, jest to życie tym życiem nowym – Życiem Chrystusowym, a jest ono tak pełne i wypełnione pracą i doskonałością, że nie ma czasu na myślenie o niczym innym, tylko praca Boża. Ta tajemnica Boża, która w nas się coraz bardziej w tej chwili objawia, ona kieruje nas ku prostocie, ku ciszy, a nie ku umiejętności czy zdolności. Zanurzamy się w Boskiej tajemnicy, Boskim pokoju, Boskiej łagodności i ciszy, a gdy się zanurzamy w niej, ona nas przenika, i czyni nas sobą. Chrystus Pan przez nas działa, a Jego Duch działając w nas, zmienia naszą postawę, nasze myśli – On myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, pragnie naszą duszą, i jesteśmy innym człowiekiem. I gdy ten stan przemiany w dzisiejszym czasie, będzie obnażał coraz więcej natury agresji i ciemności ze strony tej natury zmysłowej, to musimy pamiętać o tym, że Bóg daje nam siłę i daje nam pełną łaskę, abyśmy mogli temu się sprzeciwić, i przez to wzrastać, bo ten wzrost jest przez łaskę i przez dar Boży. Nie możemy pozwolić odebrać sobie świętości, czystości, wolności od grzechów, doskonałości i miłości, bo jesteśmy tą naturą, mimo że ciało w dalszym ciągu jest grzeszne, to w żaden sposób nie możemy poczytywać sobie jego grzechów jako grzech duszy, którą Chrystus Pan odkupił, bo to Jemu ujmujemy chwały, a nie jest to Boże, ale diabelskie postępowanie. Gdy patrzę na ludzi, to widzę w nich wszystkich potencjał Boży, że są istotami z całkowicie innymi myślami, bo tam w potencjale Bożym są myśli – że są istotami wszechświata, istotami niebieskimi, o celu najdalszym, najdoskonalszym i najgłębszym, o celu, który jest poza wszelkim pojęciem materii, że są istotami światłości, które niosą światłość do wszelkiego istnienia. Ale zamknęli się w pożądliwościach ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia, i zdążają tylko do tego, a zatrzymują ich emocje, które są jak narkotyk, które ich dręczą, i oni po prostu przechodzą samych siebie, aby jak najwięcej tej natury zmysłowości ich przenikało, i jak najwięcej ich dręczyło, bo traktują to jako coś co jest piękne, radosne, i dla tego żyją. Mówi święty Jan: nie miłujcie świata, ani tego co jest na świecie; nie mówi, aby nie żyć w tym świecie, ale – nie miłujcie, czyli nie uzależniajcie się i nie czyńcie się zależni od tego stanu, od tego świata, bo ten świat przemija, a wraz z nim jego pożądliwość, kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. Jesteśmy teraz na progu tego przemijania, o czym świat nie wie, dlatego że zapatrzony jest w zmysłowe upajanie się i nie widzi przemian tego świata, ale kiedy przyjdzie czas wtedy będą płakać i modlić się, aby mogli osiągnąć Zbawienie. Dlatego bądźmy ufni Bogu, a jednocześnie ta myśl, że jesteście Synami Bożymi – ona jest z wami, bo jesteście nimi. Wszyscy na Ziemi są  Synami Bożymi w Jezusie Chrystusie. Bóg jest doskonały, jest czysty, jest prawdziwy, żyjący, dlatego Jemu ufamy, i przez ufność On nas przemienia, a jednocześnie stajemy się świadectwem dla tych, którzy jeszcze nie uwierzyli, albo wydaje im się, że wierzą. My jesteśmy prawdziwą wiarą dla nich, tych którzy jakoby wierzą, a oni uświadamiają sobie, że ich praca, którą sobie sami zadają, czyli szukanie grzechów w sobie, zostało to zadane przez kanon drugi, aby człowiek siebie sam prześladował i uznawał to auto prześladowanie za coś właściwego i dobrego. Ale posłuszeństwo Bogu – tylko ono jest prawdziwą naszą radością. Chrystus mówi: Ja mam Jednego Boga, do Niego to wszystko należy, On jest żywy i prawdziwy. Ps 97:6-10: „Niebiosa głoszą Jego sprawiedliwość, a wszystkie ludy widzą Jego chwałę. Muszą się wstydzić wszyscy, którzy czczą posągi i chlubią się bożkami; wszyscy bogowie hołd Mu oddają. Słyszy o tym i cieszy się Syjon i radują się córki Judy z Twoich wyroków, o Panie! Tyś bowiem, Panie, wywyższony – ponad całą ziemię i niezmiernie wzniosły pośród wszystkich bogów. Pan miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich świętych, wyrywa ich z ręki grzeszników.”

Link do nagrania wykładu – 13.09.2024
Link do wideo na YouTube – 13.09.2024