UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Czyż wędruje dwu razem, jeśli się wzajem nie znają?” Am 3.3

Bóg stworzył dwustu aniołów jako opiekę dla Pięknej Córki Ziemskiej, aby wypełniało się to, co w niej Bóg objawił, aby się stało dla materii doskonałym, aby materia wzrosła ku doskonałości Bożej. I co się dzieje dzisiaj? – przywracany jest ten sam stan, a my jesteśmy tymi, którzy mają doprowadzić do stanu objawienia jej utajonej natury świętości, aby objawiona natura świętości, tajemnicy doskonałości materii, abyśmy my stali się właśnie tą potęgą aury, Światła, Boskiej Tajemnicy i Boskiej Mocy, aby siły ciemności nie przełamały tego stanu; a nie są w stanie przełamać, bo jesteśmy Synami Bożymi i sam Chrystus w nas jest Mocą. Kiedy ona zaczyna działać, to jest to Superpozycja; ona zaczyna płonąć – następuje potężna Moc w każdej materialnej istocie rozpalenia Boskiej Tajemnicy, która doznaje zapłonu, bo jest tutaj objawiony stan Miłości, która osiągnęła stan krytyczny . Krytyczna masa Miłości można to określić jako stan, gdzie Miłość w pełni się objawiła i stanęło wszystko w płomieniach, Miłości płomieniach, jak to jest powiedziane: Przyniosłem ogień na ten świat i czekam, aż zapłonie (Łk 12: 49). I właśnie my jesteśmy tymi, którzy niosą na ten świat ogień; jest psalm: Ogniami tymi oni są, przyszli świat zapalić, aby płonął Miłością Boga. Są ogniami tymi, Synowie Boży są wichrami i płomieniami ognia – to Bóg ich posyła jako aniołów. I w tym momencie rozpala się potężna moc. Co to jest za miejsce? – to jest nasze prawdziwe miejsce istnienia i prawdziwe miejsce ucieczki, prawdziwe miejsce naszego życia, prawdziwe nasze ożywienie i odnalezienie. Synowie Boży właśnie są tymi, którzy przywracają do ponownego zapłonu, do ponownego objawienia miłości Pięknej Córki Ziemskiej, mocy jej życia, prawdziwej Tajemnicy, prawdziwej Potęgi, którą Bóg objawił jej dla materii, aby materia wzrastała ku doskonałości Bożej, bo też ją stworzył, a ducha mocarstwa powietrza ukazał jako stan zbiorowy ducha materii. Dlatego gdy materia zaczyna doznawać światłości i wzrostu Boskiego i duchowego, to w tym momencie zbiorowy duch mocarstwa powietrza przestaje istnieć, on maleje, aż znika ze zniknięciem ostatniej natury materialnej, która się przemienia w stan duchowy, bo do tego została stworzona, żeby to się stało. Dzisiejszy świat nie chce takiego obrotu sprawy, aby materia tak długotrwale utrzymywana przez wyobraźnię, i zmuszanie człowieka do tego, aby myślał w sposób zły, a teraz ma to wszystko zniknąć tylko dlatego, że człowiek uwierzył w Boga i zacznie marnieć cały świat zła i wszystko się zapadnie w jednym kolapsie, żeby stać się tylko jedną masą, która oczekuje ponownego początku, jak to powiedział Koholet, Koh 3: 15 To, co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest; Bóg przywraca to, co przeminęło. Koh 1: 9 To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Dzisiaj taki program oglądałem w telewizji o tym, że istnieje chmura internetowa, złożona z zer i jedynek, ale istnieje też chmura o podobnym zapisie, wszechświatowa, i przedstawiają tę sytuację z zapisów, że w koło te same rzeczy się powtarzają, jakby zostało to zapętlone – co ileś tam set tysięcy czy milionów lat, to samo wszystko, to samo wszystko się zapętla. Ale ludzie, którzy są w Bogu, wychodzą z tej pętli – oni, gdy żyją w Bogu, wchodzą w stan Boskiej Tajemnicy i już nie żyją w tej pętli. To tak wygląda, że zapętlona jest tylko materia, aby dawać szansę nieustannemu istnieniu i nieustannemu życiu. A ci, którzy przełamują sfery izolacyjne, oni wydostają się z tamtego stanu i już nie są w tej nieustannej tułaczce Wszechświata, który trwa po to, aby dawać szansę stawania się istotami, które wychodzą z tego kręcącego się młyna, aby stawać się istotami już Nowego Życia, wchodząc do świata wewnętrznego i stając się zjednoczonymi z Bogiem i będąc jedną naturą z Bogiem. Koh 6:10-11: „To, co jest, zostało już dawno nazwane, i postanowiono, czym ma być człowiek: toteż nie może on z tym się prawować, który mocniejszy jest od niego. Bo im więcej przy tym słów, tym większa marność: co człowiekowi z tego przyjdzie?”

Am 4:13: „On to jest, który tworzy góry i stwarza wichry, myśli ludzkie poznaje, wywołuje jutrzenkę i ciemność, stąpa po wyżynach ziemi. Pan, Bóg Zastępów, jest imię Jego.”

Czuję wyraźnie, że jesteśmy w czasach, jak to powiedział św. Piotr w 1 P 1: 10 Nad tym zbawieniem wszczęli poszukiwania i badania prorocy – ci, którzy przepowiadali przeznaczoną dla was łaskę. 11 Badali oni, kiedy i na jaką chwilę wskazywał Duch Chrystusa, który w nich był i przepowiadał cierpienia [przeznaczone] dla Chrystusa i mające potem nastąpić uwielbienia. 12 Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie. Tu jest powiedziane, że święci i ówcześni prorocy głosili tę Prawdę, ale dla nich ona nie była, ale dla nas. Żyjemy w tym czasie, kiedy zbiegają się wszystkie proroctwa i wszystkie te rzeczy się w tej chwili dzieją, a my jesteśmy w tym miejscu, aby ujawnić to, co się dzieje, bo gdy tak słucham tego, co mówię i słucham tego, co Bóg objawia, to chyba inaczej powiedzieć nie mogę, jak tylko to, co słyszę, bo mówię to, co Bóg mi nakazuje, bo inaczej nie mogę tego powiedzieć, bo w głowie mojej tego nie ma. To, co mówię, to się dzieje i w tej chwili mówię te sprawy, a one są na ten czas, dlatego one są wypowiadane, dlatego Henoch mówił o tych czasach, że one się ujawnią wtedy, kiedy Synowie Boży te sprawy ujawnią, bo mimo, że spalone zostaną wszystkie księgi, to to, co duchowe mogą odczytać Synowie Boży i stanie się to wtedy, kiedy to odczytają, a odczytywane są te tajemnice, które są odczytywane, bo przyszedł czas, aby one się ujawniły, a przyszedł czas, dlatego że rzeczy utajnione są odtajniane, a rzeczy ukryte są odkryte i one stają się jawne dla każdego, ale ciekawe jest to, że nie tak to się dzieje, jak ludzie uważają – „Myślałem, że będę poznawał jakieś inne sprawy, a poznałem siebie, najgorszą rzecz, jaką chciałbym wiedzieć” – ludzie doświadczają tej sytuacji, dlatego że Bóg musi im pokazać: Człowieku, nie chcę cię ukarać, ale chcę, abyś naprawił to jak najszybciej, bo przychodzi czas kary – jeśli tego nie naprawisz. Postawiłem przed tobą to, kim jesteś i spraw się dobrze, abym nie musiał cię za to, czego nie zrobiłeś, pozostawić z tymi, którzy nie wchodzą do Królestwa Niebieskiego. Bo jest powiedziane: Jeśli nie powstanie w was to, co miało powstać, to to co nie powstało uśmierci was, a jeśli powstanie w was to, co ma powstać, to co powstało, uratuje was. Jesteśmy w tym miejscu, kiedy te wszystkie sprawy się ujawniają i możecie odczuwać taką ogromną, potężną siłę, która jakby chciała was zmiażdżyć, ale nie walczcie z nią, tylko stańcie do modlitwy ze spokojem, czyli wołajcie: Ojcze mój, który jesteś w Niebie, uświęciło się Imię Twoje, przyszło Królestwo Twoje, jest Wola Twoja, jako w Niebie tak i na ziemi, chleba mojego powszedniego dałeś mi dzisiaj i odpuściłeś mi moje winy, jako ja odpuściłem moim winowajcom i nie dopuściłeś, abym uległ pokusie dodania, czy ujęcia czegokolwiek ze Świętej Twojej Drogocennej Krwi, Jezusie Chrystusie, czy dodania, czy ujęcia czegokolwiek ze Świętej Twojej Woli, Boże Ojcze, jak zrobiła to Ewa i Adam przez swoje nieposłuszeństwo, uwolniłeś mnie od tego zła. Bo to chodzi o to zło – udaremnianie Drogocennej Krwi względem siebie i nieposłuszeństwo Woli Bożej, a ją wypełniając jesteśmy w pełni umocnieni i dlatego Święta Maria Matka Boża w głębinach w tej chwili daje nam tę potężną siłę, gdzie wołamy: Święta Mario Matko Boża, Niewiasto, Gwiazdo Poranna, Jutrzenko, która świecisz w naszych sercach i rozświetlasz mroki ziemskiej natury, rozkazując ciemnościom, aby zajaśniały Światłością, która modlisz się za nami odkupionymi Drogocenną Krwią Jezusa Chrystusa i prowadzisz nas, synów swoich, synów Jutrzenki, potomków Niewiasty, którzy przyobleczeni w zbroję Bożą miażdżą głowę szatanowi, a do tego celu zostali stworzeni na początku świata, prowadzisz nas do Zbawienia, weź nas w swoją opiekę, wyproś dla nas Łaskę nawrócenia i zjednoczenia z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym i weź nas w osobistą opiekę. I to się dzieje, ponieważ Ona przenika nas i stawia nas w tej bitwie, w tej walce, bo jesteśmy stworzeni po to, aby okryć szatą świętości tą, która cierpi z powodu nagości z braku Boskiej natury, bo została zdarta z niej szata Światłości. My jesteśmy tymi, którzy przyodziewają ją szatą, bo jesteśmy stworzeni na bitwę ostatnią, aby przyodziać tą, która cierpi z powodu nagości, czyli braku Boga. Odnosząc się do Starego Testamentu, gdy Adam i Ewa zgrzeszyli, schowali się w krzakach, bo byli nadzy, stracili Chwałę Bożą, i cierpieli z powodu nagości, bo stracili szatę Światłości. I teraz przywracana jest szata Światłości – nam przywrócił Chrystus Pan, a my przywracamy jej, aby mogła rozpalić się Chwała, ta, która przeznaczona jest dla całego Wszechświata. 1 Krl 19:7-8: „Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga». Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb.”

Am 3:9: „Głoście w pałacach w Aszdodzie i na zamkach w ziemi egipskiej! Mówcie: «Zbierzcie się na górach Samarii, zobaczcie wielkie w niej zamieszanie i gwałty pośród niej!»”

Ciekawe słowa przedstawia Ezechiel – Księga Ezechiela 44: 2  I rzekł do mnie Pan: «Ta brama – chodzi o bramę wschodnią, która jest w tej chwili zamurowana i wybudowany jest w tym miejscu cmentarz, aby Chrystus Pan nie mógł przyjść, bo brama jest zamknięta, ale dodatkowo jest cmentarz. «Ta brama ma być zamknięta. Nie powinno się jej otwierać i nikt nie powinien przez nią wchodzić, albowiem Pan, Bóg Izraela, wszedł przez nią. Dlatego winna ona być zamknięta. 3 Jedynie władca może w niej zasiadać do uczty przed obliczem Pana. Wchodzić jednak winien przez przedsionek przy bramie i tą samą drogą znowu wychodzić». Ezechiel mówi, że Chrystus Pan wszedł przez tę bramę, ale przedstawia Chrystusa Pana jako „Pan, Bóg Izraela”, o tym mówi też św. Jan: „Chrystus, prawdziwy Bóg”. Dzisiaj ludzie pytają się chatu GPT, jak wierzyć i czy Jezus Chrystus jest Bogiem. – No oczywiście nie. A skąd on może wiedzieć o tym, jak nawet nie ma pojęcia kim jest, nie ma świadomości, jest odwzorowaniem zamysłu tych wszystkich, którzy nim kierują i którzy go tworzą. Sztuczna inteligencja odzwierciedla dokładnie zamysł, stan psychiczny, stan emocjonalny i całą wiedzę tych, którzy go kształtują, którzy tak myślą, czyli nienawidzą człowieka, zaciskają pętlę. Teraz jesteśmy w tzw. czasach iluminackich, który się nazywa „zaciskanie pętli”; jest taki rozdział w księdze iluminackiej, że ten czas, w którym żyjemy jest zaciskaniem pętli, czyli najpierw gonieniem tego człowieka, aby później zaciskać pętlę, aby całkowicie go zadusić i uczynić go w pełni niewolnikiem, mówiąc mu, że to jest właśnie wolność. Ale Bóg otwiera prawdziwą drogę, kieruje nas ku doskonałości Bożej. Czyli wszyscy, ci, którzy to robią, robią doskonałą pracę dlatego, że zamykają wszystkie wyjścia, którymi człowiek mógłby przejść, wyjść i żyć w tym świecie, a zostawiają otwarte tylko jedno – do prawdziwej Prawdy Synostwa Bożego i stawanie się prawdziwą istotą Boskiej Tajemnicy, przyjęciem Boskiej Tajemnicy przez wiarę. Więc tak naprawdę niechcący kierują człowieka do wiary i człowiek nie ma innego wyjścia, jak tylko uwierzyć – sami nie wierzą w Boga, ale Chrześcijanie znają drogę do Boga, bo Chrystus otworzył tę drogę i nie ma innej możliwości, jak przejście przez bramę, którą otworzył Jezus Chrystus. Chrystus jest Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem.
I wszyscy święci to są ci, którzy przeszli przez tę bramę, a ci, którzy nie przeszli, są tymi, którzy idą na Sąd. A dzisiejszy świat, dzisiejszy kościół wszystkich ludzi pędzi na Sąd, dlatego, ponieważ nie chce, aby ktokolwiek stał się Żywy, tak jak jest napisane w Ewangelii wg św. Jana 5: 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. To Słowo jest prawdziwe, bo wypowiedział je Bóg. Każde Słowo Boga jest ważne, każde Słowo jest Boga prawdziwe i nawet jedno zdanie Boga jest całkowicie prawdziwe, ponieważ wypowiada je Bóg, a nie dlatego, że można powiedzieć, że wcale nie mówi prawdy, bo nie trzyma się kontekstu. Ci, którzy się trzymają kontekstu, mają boga, którym jest rozum, muszą wszystko zrozumieć, muszą wszystko pojąć i z daleka istnieją od wiary; nie są zdolni uwierzyć, bo wiara nie pochodzi z rozumu. Dla innych ludzi wiara jest to wydeptywanie ścieżek do spowiedzi, do pokut, do uczynków. Ale my jesteśmy świadomi pełnej doskonałości Bożej, którą On sam nam dał. Kol 1:17-18: „On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim.”

Am 3:12: „Tak mówi Pan: Tak jak pasterz z lwiej paszczy ratuje tylko dwie nogi albo koniec ucha, tak nieliczni uratowani będą synowie Izraela, siedzący w Samarii w rogu łoża i na dywanie z Damaszku.”

My musimy trwać w Bogu, musimy cały czas od siebie wymagać i trwać w Obliczu Pańskim i Jego Wolę wypełniać, nie swoją, nie być zadowolonymi z własnych czynów, ponieważ one nic nie znaczą w Obliczu Pańskim – to oznacza posłuszeństwo. Jezus Chrystus wie wszystko, jest na ziemi i wie wszystko w owym czasie, kiedy żył na ziemi. Jezus Chrystus wie o wszystkich zdarzeniach, które się mają wydarzyć w Jego życiu, ale nie postępuje według tego, że wie, tylko postępuje dlatego, że jest posłuszny. Ponieważ posłuszeństwo jest to przemiana wewnętrzna, a to, że wie, to tylko doszedł do miejsca na mapie, a posłuszeństwo prowadzi go do miejsca w Niebie. Więc kiedy wiecie, to dążycie do punktu na mapie, aby go odnaleźć fizycznie, a gdy jesteście posłuszni Bogu, dążycie do miejsca w Niebie, do Zbawienia. Dlatego jest taka ogromna różnica między tym, że się wie i między tym, że się jest posłusznym; idzie się tymi samymi drogami dlatego, że jest się posłanym i dlatego, że się wie. Jedna droga prowadzi do punktu gdzieś na mapie, a druga prowadzi do Nieba z powodu posłuszeństwa. To jest różnica kolosalna, i dlatego człowiek nie może kierować się drogami dlatego, że wie, tylko musi jednak być posłusznym, bo Chrystus wszystko wie, a jednak nie wypełnia swojej woli, ale Wolę Ojca w Niebie – bo wie dokąd wszystko zmierza, ale czyni to wtedy, kiedy potrzeba, z Woli Boga.
Jest w  Kanie Galilejskiej wesele, na które jest zaproszony Jezus Chrystus. Święta Maria Matka Boża mówi do Jezusa: Synu, wina już nie mają. – A czy to Moja sprawa, czy Twoja, Niewiasto? I wtedy Święta Maria Matka Boża mówi w ten sposób: Zróbcie wszystko to, co wam każe. I On wtedy mówi: Weźcie sześć stągwi i napełnijcie je wodą. Więc On został postawiony w początku Dzieł, nie sam mimo że wiedział, że one nastąpią, ale Matka Go stawia jako Ta, która ukazuje Jemu to Dzieło – Już czas. Ona mówi: Już czas, ale też ma świadomość jedną: Przychodzi czas, że moje serce przebije miecz, bo powiedział mi Symeon. Przychodzi czas, gdzie po Syna mojego posyłam po to, aby złożył Ofiarę ze swojego Życia, a moje serce przebije miecz. A mimo to, że wiem, że tak się stanie, bo mi powiedział Symeon, to ja mówię: Już czas, abyś rozpoczął Dzieło, a ja muszę się przygotować z całej siły i być wierząca z całej siły, aby znieść miecz, który przeszyje moje serce. Jest świadoma decyzji, którą podejmuje; decyzja nie jest łatwa, ale decyzja jest Boża. Postępuje według decyzji Bożej, a nie swojej decyzji; podobna jest to decyzja do sytuacji, gdzie Jezus Chrystus w Ogrójcu mówi: To Ja jestem, Tym, którego szukacie. I padają na ziemię żołnierze i faryzeusze, nie mogą się ruszyć. Jezus Chrystus jest zwycięzcą, może odejść nienaruszony, ale nie po to przyszedł, aby triumfować w taki sposób, ale po to, żeby ludzie mogli być zbawieni, więc pozwala się pojmać, aby dopełniła się Wola Ojca, bo dla tej chwili się urodził. Mówi: Dla tej chwili się urodziłem, aby wypełnić Wolę Ojca, a nie spełniać to, co by szatan chciał albo ten świat, co by moje ciało chciało. Więc Święta Maria Matka Boża podejmuje decyzję o początku Dzieł, które są też początkiem Jej ogromnego skonfrontowania się z ogromnym cierpieniem. Ale Bóg daje Jej siłę, że On nie umrze – mimo, że będzie świadkiem Jego śmierci, to On nie umrze, a Ona cały czas wierzy. I to jest jedyna istota, Ona która była w pełni przekonana, a jednocześnie Święta Maria Magdalena, gdy przyszła, uwierzyła i wszyscy inni też uwierzyli, ale Święta Maria Matka Boża od początku była przekonana o tym, że On nie umrze, ale będzie Żył, mimo, że poniesie śmierć, ale nie umrze. Jr 2:19: „Twoja niegodziwość cię karze, a twoje niewierności cię osądzają. Wiedz zatem i przekonaj się, jak przewrotne i pełne goryczy jest to, że opuściłaś Pana, Boga swego, a nie odczuwałaś lęku przede Mną – wyrocznia Pana Zastępów.”

Am 5:6: „Szukajcie Pana, a żyć będziecie! Gdyż inaczej jak ogień nawiedzi On dom Józefa i strawi go. Nikt nie będzie mógł zagasić ognia w Betel.”

Wszyscy są Synami Bożymi, bo wszystkich Chrystus odkupił i nie ma tutaj nieodkupionych na Ziemi. Dzisiejszy świat nieustannie podważa tę Prawdę, a najbardziej to podważa dzisiejszy kościół, który ma odpowiadać za wzrost duchowy człowieka, i wszystko robi, aby to się nigdy nie stało. Tysiąc siedemset lat jest wystarczające, aby zobaczyć, że tak jest, tylko że oni mówią w taki sposób: Ludzie są dlatego w tym stanie, bo nie są nam posłuszni. A my mówimy: Są w tym stanie, bo są wam posłuszni, i przez to posłuszeństwo, tym którzy ich okłamują, dzisiaj jest wielka ciemność i przez pozostawanie w oskarżeniu sumienia, że dusze są ich nieustannie ubłocone, cierpiące w ciemnościach ogromnych, czyli udręczone w czyśćcu. Ale kto ich wpakował do tego czyśćca? – na pewno nie Chrystus. Do czyśćca wpakował ich dzisiejszy kościół – a ci, którzy uwierzyli Bogu, tam nie idą, ponieważ już przyjmują Chwałę Bożą – do czyśćca idą tylko ci, którzy udaremniają Łaskę Bożą względem siebie. Właściwie to są wolne dusze, bo ich wolność nie wynika z ich postawy, tylko wolność wynika z Mocy Chrystusa, która nie przemija i jest wciąż doskonała.
Dzisiaj ludzie wierząc Chrystusowi, robią jedną bardzo ważną rzecz – wchodzą w nowy stan istnienia, pozbawiają się starego stanu istnienia i nie zauważają kiedy to się dzieje, bo to Chrystus ich przełącza w nowy stan istnienia, stają się duchowymi istotami całkowicie i nie wiedzą kiedy to się dzieje, tak samo jak nie uświadomili sobie nawet kiedy zostali pozbawieni grzechów swojej duszy. Nie byli świadomi grzechów swojej duszy, ale Bóg był świadomy grzechów duszy człowieka i dlatego uwolnił duszę człowieka od grzechów, aby mógł zdążać ku dziełu, które było do wykonania. Dla człowieka cielesnego na trzecim wymiarze, nie miało znaczenia czy dusza jego ma grzechy czy nie, bo jemu jest niepotrzebna ta świadomość, żeby mógł funkcjonować na trzecim poziomie. Dlatego ludzie istnieli i żyli mimo, że nie mieli życia duchowego i im to nie przeszkadzało, bo byli tylko formacją trójwymiarową, i nie przeszkadzało im to, że takimi są, bo nigdzie nie zdążali. Ale Bóg otworzył im drogę do Życia Wiecznego, ponieważ byli od samego początku Boską naturą i w tym momencie są już naturą Boską, tylko muszą chcieć nią być. Świadomość musi podążać za Bogiem. Wiara jest to świadomość, która łączy się z nowym stanem, z nowym naszym istnieniem. Życie czerpane jest z Boga do natury wewnętrznej, która to natura wewnętrzna, natura Boska w człowieku jest istotą żyjącą we wszystkich wymiarach, a gdy my jesteśmy tą istotą wewnętrzną, tak naprawdę nie odczuwamy przemieszczania się, tylko odczuwamy jedną rzecz – wszechmądrość, wszechobecność, istotę nadprzyrodzoną, gdzie jesteśmy zwykłym człowiekiem, ale nasze pojmowanie jest błyskawiczne, wszechobecne, dla nas zwyczajne, bo jesteśmy w tej naturze Boskiej, gdzie to jest zwyczajne. Rz 16:18-19: „Tacy bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków. Wasze zaś posłuszeństwo znane jest wszystkim. A więc raduję się z was, pragnę jednak, abyście byli w dobrym przemyślni, a co do zła – niewinni.”

Am 5:18: „Biada oczekującym dnia Pańskiego. Cóż wam po dniu Pańskim? On jest ciemnością a nie światłem.”

Czuję ogromnie mocno, że ogromną siłą następują przemiany. Od trzydziestu trzech lat rozmawialiśmy, że jakieś potężne wydarzenie się wydarzy pod koniec października, 29 października, tą wiadomość dostałem w 1992 r., ale nie dowiedziałem się, w którym roku ten październik ma być, wiedziałem tylko, że ma być potężna kometa, z której potężne światło spłynie na Ziemię; potężne światło uderza w Ziemię z ogromną siłą i przemienia. I to światło dotyka wszystkich ludzi i wygląda jakby potężna fala niszczyła wszystko to, co jest tam, jakby zabudowania. Nie jestem pewien, czy to było fizyczne, czy niefizyczne, ale ci, którzy byli na Szklistym Morzu, to ich nie dotykało. Mamy już 31 października i czuję ogromną falę potężnego Światła, która dotyka ten świat, czuję ogromną przemianę. Rozmawialiśmy przecież pół roku temu o przemianach, które będą od 5 października, że rozpocznie się umieranie natury cielesnej człowieka, ducha ciała – i to się dzieje, to nie znaczy, że wszyscy w tym momencie umrą, ale to jest początek tych przemian – i one są. Czuję jakbyśmy przeszli do innego stanu, jakbyśmy wyszli ze świata ciemności. Odbieram, że przechodzimy przez taką ścianę, z jednej strony jest mrok, a z drugiej strony jest Światło, to Światło duchowe, czuję jak ono przychodzi, że jesteśmy już właściwie prawie po drugiej stronie. Proces tego przechodzenia mniej więcej będzie trwał, widzę 9-10 listopada i dalej, gdzie jakby z tamtego miejsca wypływało jakieś całkowicie inne Światło. To Światło ma całkowicie inną naturę, jest Światłem o ogromnie potężnym blasku. Takie Światło ma tylko Chrystus. To jest Światłość nieporównywalna z niczym, to jest Światłość tak ogromna, jest to postać Światłości, Moc Światłości, jest to stan, który jest Światłością. Jest to tak wielki blask, takiego blasku nigdy nie widziałem jeszcze, ale wiem, że jest to Chrystus, ponieważ jest to Światłość dotykalna, ogromnie jasna. Było powiedziane o tym 29 października, że Chrystus stanie na Ziemi i będzie tak ogromny, jak cała średnica Ziemi, czyli będzie wypełniał ją całą i czuję właśnie wyraźnie, że to Światło potężnie wypełnia wszystko, jest to Światło tak ogromne, że nieporównywalne do żadnego światła. Dostrzegam światło duchowe i rozpoznaję aniołów, ale ten blask nie jest podobny do żadnego anioła. To jest Światło, to jest Życie. To jest Życie w pełni słowa tego znaczeniu, jest to samo Centrum Życia, jest całe Mocą Życia. Chrystus – Światłość, która przychodzi, jest taką Światłością Żywą, która po prostu jest i nie wytrzymują żadne moce, żadne zapory, żadne zawory, żadne bramy, żadne warownie, nic nie wytrzyma; one po prostu się rozpadają pod wpływem samego przyjścia, ponieważ Moc jest tak potężna, że sama jej obecność powoduje rozpad tego świata. Czuję tę przemianę ogromnie, to jest taki stan odczucia potężnej Mocy, której nie jest w stanie znieść ta natura podziemna, z którą jestem połączony z całej siły, ponieważ staczam z nią bitwę ogromną na śmierć i życie, tylko że ze mną jest Życie, a nie śmierć – a z tamtą częścią jest śmierć, nie Życie. Dlatego tamta część odpada, a Piękna Córka Ziemska doświadcza przebudzenia tej potężnej mocy w sobie ukrytej, aby stała się mocą objawioną w Synach Bożych, którzy dopełniają dzieła zapłonu masy krytycznej Miłości, aby ona z całej siły stała się objawiona i strumienie potężnej mocy Bożej płynęły i zaczęła objawiać się potężna moc Pięknej Córki Ziemskiej, i czuję jak strumienie emanują we wszystkie strony i czuję jak w środku płonę ogniem o niezmiernie wielkiej bieli. To jest proces, który w tej chwili się rozpoczyna, on będzie narastał cały czas; jakiś koniec czuję czegoś, za jakieś trzy lata, taki graniczny punkt wytrzymałości materiału – odczuwam, że rozpada się taka czerwona masa, czyli siła pożądliwości, pożądliwość ciała, porządliwość oczu i pycha tego życia. Rozpada się całkowicie zmysłowa natura człowieka razem z całkowitym rozpadem ducha mocarstwa powietrza. Później widzę, jakby powałę wyrwało, czyli sufit i widzę gwiazdy i granatowe niebo – nic więcej. A człowiek, który jest, jest właściwie wszędzie. Nie musimy o tym mówić, wystarczy, że będziemy trwać w Bogu, a będziemy gotowi na te wszystkie sprawy, bo to chodzi o to, żebyśmy byli gotowi w sposób całkowicie duchowy, przez to, że uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, a wtedy jesteśmy na Szklistym Morzu, gdzie te zmiany nas nie dotykają, bo dotykają wszystkich tych, którzy nie uwierzyli, a ci, którzy uwierzyli, są w miejscu, gdzie nie dotyka ich to, co się tutaj dzieje. Jest to ukazane w Apokalipsie św. Jana 15: 2 I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże. Dostrzegam, że oni są w miejscu tego niezmiernie potężnego Światła. To jest to Słońce Duchowe, które świeci i przenika wszystko, nie ma nic, co by mogło je ograniczyć. I tutaj jest napisane, że ci, którzy stoją na Szklistym Morzu, 3 A taką śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka: «Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! 4 Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki». Wchodzimy w prawo przestrzeni kosmicznej, duchowej przestrzeni właściwie, gdzie oddziałuje całkowicie inna siła wewnętrzna, siła, która świeci do naszego wewnętrznego życia, i ona to życie objawia i ono powstaje. A ono jest tak ogromnie potężne, że gdy jest przebudzone, nie ma żadnej mocy, która by to powstrzymała, bo jest to właśnie Superpozycja, która zapłonęła i nie ma przed nią ratunku. Wszystko, co materialne, musi się zmienić, a wszystko, co nie chce się zmienić, musi zginąć; musi ulec przemianie, bo wszystko, co wchodzi w nowe prawa, musi zostać przemienione i nie może przetrwać. Musi stać się albo nowe, albo odpada. I dlatego jest Reszta.
Czuję to bardzo wyraźnie, czuję, jak przychodzi taka potężna fala, która wyrywa człowieka z tego świata. Czuję ją, jak ona się zbliża z potężną siłą i gdy przewali się, przejdzie przez tę Ziemię jak tsunami Światła, spowoduje usunięcie ducha ciała, a ci, którzy są w Duchu, będą czuli radość i myślę, że to jest właśnie ta ciemność, która przez tych ludzi wszystkich przejdzie, że doświadczą swojej ciemności wewnętrznej. Nie wiem, czy to będzie trwało chwilę, czy jeden dzień, czy dwa, czy może trzy dni ciemności, które się przjawią i doświadczą wewnętrznego stanu rozpadu, ale kiedy będą wewnętrznie mieli chociaż troszeczkę Życia, to będą ludźmi, którzy będą żyli i będą szukali tych, którzy mogą im powiedzieć kim jestem, gdzie jest mój dom – bo nie będzie pamiętał już domu ziemskiego, tylko dom wewnętrzny, Boski, ponieważ będzie pamiętał, że pochodzi od Boga. I przychodzi to właśnie przebudzenie. 1 Kor 15:51-53: „Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba – umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.”

Am 5:21: „Nienawidzę, brzydzę się waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w waszych uroczystych zebraniach.”

Jutro jest święto Wszystkich Świętych, czyli św. Piotra, św. Józefa, św. Jana, wszystkich innych, ale dzisiaj ludzie zdążają do umarłych, na cmentarze, ale tak naprawdę święci są świętymi, ale z mocy wiary w Boga Ojca, wiary w Chrystusa Pana, wiary w Ducha Świętego, który przyszedł i wybawił nas wszystkich. Jutro jest Dzień Wszystkich Świętych, a pojutrze Dzień Zbawionych – nie dzień zaduszny, bo byłoby nieprawdą to, co jest napisane w tym wersecie, 1 P 1: 22 Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. Skoro już dusze swoje uświęciliście, a uświęciliście dlatego, bo jest napisane 1 P 1: 18 Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, 19 ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. 20 On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na was. 21 Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu. 22 Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. 23 Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. 24 Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, 25 słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę. Właśnie to Słowo Święte spowodowało uświęcenie naszych dusz. Ci, którzy nie wierzą Chrystusowi i nie wierzą, że dusze są ich czyste i uświęcone, obchodzą dzień zaduszny w duszach cierpiących w czyśćcu, są udręczeni, umęczeni, nie mogą się wydostać z tych, którzy założyli im kajdany ciemności. A, jak to św. Paweł powiedział, muszą być tak naprawdę w kajdanach Chrystusa. Dlaczego? – bo człowiek nie może żyć bez Pana, jest tak stworzony, że musi mieć Boga. I dlatego pierwsze przykazanie mówi: Pamiętajcie, że Ja jestem Bogiem Jedynym Żywym, ale przyjdą inni, którzy będą mówili, że oni są bogiem prawdziwym i dlatego nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną, ponieważ, gdy tak zrobisz, zginiesz. Ja jestem dawcą Życia, a oni złodziejami. Dlatego jutro jest dzień Wszystkich Świętych, czyli tych, którzy odeszli z tego świata i nie tylko odeszli, ponieważ św. Paweł przedstawia, że jesteśmy świętymi już teraz, ponieważ uwierzyliśmy: „Ja jestem najmniejszym ze świętych”. 1 Kor 6: 1 Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? 2 Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? 3 Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Ale świętymi są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi Panu już dzisiaj w tej chwili – są już świętymi. My w to wierzymy, my wierzymy w to całkowicie. Jesteśmy wolni przez Chrystusa. On złożył Ofiarę ze swojego Życia, i złożył Okup ze swojego Życia. I ten Okup jest wykupieniem nas i zakuciem nas w kajdany wolności, o czym jest napisane w 1 Kor 6: 19 Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? 20 Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Nie zarządzamy już sami sobą, jeśli tak czynimy, to jesteśmy wrogami Boga. Chwalcie więc Boga w waszym ciele! Należymy całkowicie do Chrystusa, kto tego nie uznaje, jest synem buntu. Kto nie uznaje tego stanu? To są ci, którzy uznali swoje ciało za miejsce właściwego istnienia, swoje ciało za główny cel swojego istnienia i wszystko robią, aby ich ciało trwało eony. Wszystko robią, aby ciało zamienić na żelazne, tantalowe, aby mogli tam przetrwać i poznać swoją czeluść i pustkę do samego końca, aż zawyją, bo poznają ostateczny stan swojej ciemności, i zawyją: Na co nam przyszło? Jak teraz wydobyć się z tego ciała tantalowego, czy tego syntetycznego? Jak się wydobyć i stać się słabym, marnym człowiekiem, który będzie wierzył w Boga – bo jak nie będzie wierzył, to przestanie istnieć. Dlatego gdy wierzymy z całej siły w Boga w słabym ciele, to mamy powód.
Gdy Chrystus w nas istnieje, jesteśmy spokojni, trwamy w Owocach Ducha Świętego: opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość. Jesteśmy w mocy Chrystusowej, diabły się pieklą, żeby nas złamać, a my jesteśmy w Chrystusie Panu, bo jesteśmy żywą istotą, oni nas nie mogą dotknąć. Jesteśmy w tej wewnętrznej Tajemnicy Boskiego Odkupienia, Boskiego Zbawienia, Boskiej Chwały, która jest Darem dla nas i ten Dar jest prawdziwą Tajemnicą, która dotyka tych, którzy uwierzyli. Jesteśmy tymi, którzy są dzisiaj już wolni. I dlatego słowa te: 1 P 1: 21 Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, – tak, uwierzyliśmy Bogu przez Jezusa Chrystusa – który wzbudził Go z martwych – tak, wierzymy, że Jezus Chrystus zmartwychwstał i siedzi po prawicy Boga –  i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.  On naszą wiarę wzniósł ku doskonałości Bożej, i kto wierzy Chrystusowi, jego wiara czyni go przemienionym i zrodzonym na nowo, o czym jest powiedziane: 23 Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. […] 25 słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.
Odczuwam ogromne poruszenie nie tylko Ziemian, ale i istot duchowych, czy istot kosmicznych, którzy na różnych poziomach swojej egzystencji czują ogromne poruszenie, bo zaczęła otwierać się pewna przestrzeń, na którą oczekiwali; ona była zamknięta, a w tej chwili Człowiek ją otwiera, ponieważ tylko człowiek może ją otworzyć, bo to człowiek sprawuje władzę nad Superpozycją. Czuję, że oni ogromnie długo oczekiwali na to wydarzenie, bo dla nich to wydarzenie jest ogromnie potężne, tak jak w filmie wg książki Teda Chianga „Nowy początek” istoty z przyszłości przylatują na Ziemię, aby nauczyć człowieka komunikacji ze swoją naturą wewnętrzną, ponieważ muszą stać się tymi, którzy otwierają potęgę, otwierają drogę Prawdy. Ci, którzy mają technologię niepojęcie potężną, ona im nie pomaga, dotarli do krańca możliwości technologicznych i wiedzą, że jedynym życiem jest człowiek. Na końcu tego filmu widzimy, że te statki znikają, co oznacza, że człowiek wypełnił wolę, powstał, stał się duchowy, a oni zniknęli, ponieważ przeszłość została im zmieniona; nie musieli przylecieć, bo stali się przemienieni. Dlatego czuję bardzo wyraźną, potężną przemianę, która się w tej chwili coraz bardziej dzieje, a jednocześnie dzisiejszy świat w gonitwie jest za śmiercią, w gonitwie jest za umarłymi. Ale tak naprawdę mają w sobie życie, więc muszą sobie uświadomić, że ich dusze są wolne i muszą uświadomić sobie tą prawdziwą moc uświęconych swoich dusz przez Chrystusa, czyli nie udaremniać Łaski Bożej względem siebie, ale w pełni ją uznać – bo to chodzi tylko o uznanie, czyli o uwierzenie, a Bóg już wszystko dobrze uczyni, bo dla nas jest niemożliwe to, abyśmy uczynili to, co On uczynił. My możemy przyjąć, a gdy przyjmiemy Łaskę, staniemy się tymi, którzy już wiedzą, co czynić, bo to On już w nas będzie czynił. Ps 37:4-6: „Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja – jak południe.”