UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją.” Ap 10.10

Bóg Ojciec stworzył Synów Bożych, których rdzeniem jest Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty. Synowie Boży stojąc w głębinach, w pełni objawiają potęgę Podnóżka, utrzymując cały czas stan otwartych Wrót Nieba, które otworzył Chrystus. Oni trwają w otwartych Wrotach Nieba, przez posłuszeństwo Chrystusowi, Bogu Ojcu, i Duchowi Świętemu, i przez to posłuszeństwo, całe Niebo im służy, a chwała Niebieska otwiera całe głębiny, i rozświetla je potężną mocą Bożą, gdzie piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, człowiek chwalebny, objawia potęgę chwały Bożej tak potężną, że światło które tam się rozpala, powoduje rozpad całego zła piekielnego. I to się teraz załamuje, rozpada, ponieważ Chrystus Pan jest Tym, który otworzył Wrota, i jest Bramą, Prawdą, i Życiem, i dlatego jest napisane: „Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę.” – czyli mannę, czyli pokarm na życie wieczne. Przychodzi czas końca dla szatana, a początek przebudzenia człowieka. Gdy szatan ginie, a ludzie trzymają się jego, giną razem z nim. A kiedy trzymają się Chrystusa, to nawet gdyby umarli, żyć będą. Bo umiera nie ich natura cielesna, tylko duch ciała, który nie jest w tym momencie ich życiem. Ich życiem jest Chrystus. Więc przestaje istnieć to, w czym mieli jakieś udziały, już ich nie ma, i mają wszystkie udziały w Chrystusie Panu. I gdy umiera tamto, nie odczuwają żadnej śmierci, oni wierzą Chrystusowi, i przyjmują Świętą Inkarnację. A Święta Inkarnacja oznacza tych, którzy umarli duchem, a tego ducha uśmiercił Jezus Chrystus, i zostali ożywieni Jego Duchem, aby żyć Duchem Żywym z Żywego. Wiara to prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, która mocą nadrzędną jest w stanie przywrócić ogień wewnętrzny życia – w nas samych, i przywrócić nas do życia wiecznego, a jednocześnie otworzyć superpozycję, o której jest powiedziane: na początku Bóg stworzył Niebo i Ziemię, ściśle i głęboko ze sobą związane; Niebo tronem, a Ziemię Podnóżkiem Jego – czyli w stanie superpozycji. Nie musimy szukać jakiegoś ogromnego źródła energii, żeby otworzyć superpozycję, ponieważ ona została już otwarta przez Chrystusa Pana – ale dla człowieka wewnętrznego, który jest prawdziwym człowiekiem. Zewnętrzny jest złodziejem tożsamości, udaje że istnieje, udaje że się modli, udaje że jest święty, ale można go rozpoznać. Każdy człowiek ma w tej chwili otwartą drogę. Przez wiarę superpozycja się otwiera, ona jest, i ona jest otwarta, i ona jest z mocy Chrystusa; ale znowu wiedza o superpozycji bez wiary – nie udziela dostępu i nie ujawnia się. Dlatego ludzie szukają ogromnych zasobów energii, energii całych gwiazd, aby zapalić właśnie tą superpozycję, ale ona się nie chce zapalić, bo jest potrzebna ogromna energia do tego. A okazuje się, że człowiek duchowy to robi, bo człowiek duchowy ma całkowicie inną frekwencję. Człowiek nie jest w stanie takiej energii uzyskać, a człowiek duchowy ją ma, on jest nią, z niej jest powstały. I jako świadomość duchowa zaczynamy odczuwać miejsce przebywania superpozycji, która otwiera nam bezpośrednią jedność z Bogiem, Duchem Świętym, Chrystusem Panem, przez to, że uwierzyliśmy Chrystusowi. J 11:25-26: „Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»”
Ap 10:10: „I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności.”
W tym momencie jesteśmy zanurzeni w tajemnicy nowej przestrzeni, ponieważ czwarty wymiar, który przyszedł, on objawia nam otwartą tajemnicę Synostwa Bożego, czyli przebudzenie się Synów Bożych, objawienie się Synów Bożych, którzy przez istnienie świadome w Bogu, ufanie Jemu, i odnajdywanie się w nowych warunkach, które teraz się objawiają, oni otrzymują całą tajemnicę Boską, która przez nich dociera do samego piekła, w którym zaczyna się coraz bardziej objawiać moc chwały Bożej, i właśnie w przestrzeni głębin otwiera się przestrzeń wolności. To jest ta wolność, to jest ta przestrzeń, która była dana pięknej córce ziemskiej, która została zagarnięta przez upadłych aniołów, i przez ducha mocarstwa powietrza – ona w tej chwili jest odzyskiwana, ponieważ w miejscu upadłych aniołów, w tej chwili są stawiani dzisiejsi Synowie Boży, którzy są o wiele potężniejsi od ówczesnych synów Bożych; oni stanowią moc, której nie może pokonać całe piekło. Ale ludzie, którzy nie żyją w Bogu Ojcu, oni i tak przeszli do następnego wymiaru, bo cała heliosfera przeszła. Dlatego u nich teraz pojawiają się różnego rodzaju dziwne zaburzenia zdrowotne, ponieważ ta energia, która była w nich zła, z którą nic nie robili, bo nie chcieli wierzyć, nie chcieli się modlić, wierzyć, ufać Bogu, i przejść do prawdziwej natury Boskiej, to w tym momencie, to co mają, zaczyna też stawać się fizycznym problemem, i zaczyna ich dręczyć, zaczyna pojawiać się w postaci choroby – wirusa. Wirus po łacinie, oznacza trucizna, ale wirus to jest około czterystu genów, które nie są same w sobie trucizną, tylko one się włączają w kod genetyczny i będąc w kodzie genetycznym, zaczynają się replikować i wywoływać zmiany w człowieku, w zależności od tego, jakie to są sytuacje. Wirusy jest to informacja pozafizyczna, jest to informacja, ale gdy pojawia się na planie fizycznym, przyjmuje formę wirusa. Więc informacja, która jest w czwartym wymiarze, ona była tylko informacją i niczym więcej, gdy człowiek był w trzecim wymiarze. Ale gdy przeniósł się do czwartego wymiaru, i zaczął odczuwać czwarty wymiar, bo zaczął on na niego wpływać fizycznie, to ta informacja, zaczęła się pojawiać jako informacja genetyczna, czyli wirus. I w tym momencie ta informacja, która była w czwartym wymiarze tylko informacją energetyczną, stała się informacją już genetyczną, i zaczęła się pojawiać jako wirus, która wpływa na człowieka wywołując różnego rodzaju zaburzenia. U Synów Bożych natomiast nie – Synowie Boży są istotami, którzy już porzucili naturę cielesną, już jej nie mają, mają naturę duchową, i natura duchowa w nich już wcześniej wpływała na przekształcenie się ich genetycznego stanu przez Boską moc, z którą są jednym. I ci, którzy żyją w Bogu, usuwają ten problem, zanim on się pojawi, mają już inną wibrację duchową, ponieważ Bóg ich otacza, i usuwa fałszywą informację, a Sam jest prawdziwą naturą Boską w nich. Oni są ochronieni: Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować mieszkańców ziemi. Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał! Czyli Chrystus wszystkich tych, którzy ufają Jemu chroni. J 20:21-22: „A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego!”
Ap 10:11: „I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach».”
To co w tej chwili Chrystus objawia, te tajemnice, one zaczynają się coraz bardziej łączyć. Bóg w tym momencie objawia tajemnice, które były całkowicie zakryte, powiedział: rzeczy utajnione, odtajnię na końcu czasów i rzeczy zakryte, odkryję na końcu czasów; i one się odkrywają. Ta sytuacja, która się w tej chwili objawia, jest tą tajemnicą, którą Bóg ukazuje – superpozycję, że Niebo i Ziemia zostały stworzone jako całość, jako jedna natura, że Niebo przeznaczone jest dla Ziemi, a Ziemia dla Nieba, odwiecznie zjednoczone, połączone, i nie jest to nic dziwnego, ponieważ taka jest wola Boża. W tej chwili ujawnia tą sytuację, że zawsze tak było, i że Synów Bożych stworzył, żeby to przywrócić do tej równowagi, i w tej chwili się to objawia, i tajemnica pięknej córki ziemskiej, która była ukrywana od bardzo bardzo dawna, i niechciana, dlatego że nikt nie chciał Boga prawdziwego żywego, który jest dla wszystkich, dla małych, biednych, dla tych o których powiedział: Ja patrzę na tego, który jest biedny i zgnębiony na duchu, i który z drżeniem czci moje słowo. Więc tajemnica całej prawdy jest dana – mówi Pan: Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich; czyli jako całość stworzona jest. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Czyli Bóg mówi: dlaczego odeszliście od Mojego dzieła, i jakiegoś trzymacie się egregora, i jakiegoś dziwnego stwora; co chcecie mi dać, na mieszkanie? Ja stworzyłem mieszkanie doskonałe, i Syna przysłałem, aby przywrócić to mieszkanie ku chwale; wy wierzcie, a dam wam właśnie superpozycję, objawię to miejsce. Synowie Boży są tajemnicą, i oni objawiają tajemnicę superpozycji, czyli trwania w Bogu, życie mają Jego, aby życie dawać i objawiać w tej, która ma w sobie życie, aby życie dawała, ponieważ to życie które jest w niej, jest życiem od zarania dziejów oczekującym na objawienie i zrodzenie Słowa Przedwiecznego. Synowie Boży są jedną częścią  superpozycji, a piękna córka ziemska jest drugą częścią  superpozycji, i w tym momencie kiedy Synowie Boży istnieją, to następuje zapłon superpozycji, i gdy na górze superpozycja się otwiera czyli jest inicjowana, momentalnie potęga mocy Bożej jest w stanie otworzyć superpozycję pięknej córki ziemskiej, czyli otworzyć w niej wiecznie istniejący stan perły życia, Boskiej tajemnicy, która jest nieznana dla tego świata. Teraz rozumiemy tą sytuację, że to nie od dołu się otwiera superpozycja, ale od góry musi ona zostać otwarta. Synowie Boży są tymi, którzy przywracają na Ziemię światłość, która zawsze od zarania dziejów była dla Ziemi, ponieważ Bóg stworzył Ziemię jako miejsce w którym światłość niebieska ma swoje miejsce pełnego objawienia i pełnego istnienia. I dlatego postawił na Ziemię piękną córkę ziemską, czyli żonę swoją, aby w niej pełnia chwały nieustannie była z mocy Boskiej objawiana, i żeby cała materia Boga też poznała; bo materia została przeznaczona do chwały niebieskiej, do doskonałości. Hbr 3:6-7: „Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. Dlatego [postępujcie], jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,”
Ap 11:1: „Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: «Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią w niej Boga.”
Przychodzi czas, gdzie Bóg otwiera nową przestrzeń, aby nazwać te rzeczy w taki sposób, aby do ludzi one dotarły. Zostaliśmy do tego stworzeni, aby przywrócić ten stan światłości Bożej, która zaczyna się coraz głębiej objawiać, także na poziomie dzisiejszego świata. Superpozycja ujawnia ten stan połączenia dwóch cząsteczek, które są w różnych miejscach, ale gdy są połączone, zawsze stanowią to samo, zachowują się tak samo, czują to samo, myślą to samo, przejawiają tą samą światłość i zajmują to samo miejsce. I ludzie wierzący na Ziemi, oni mimo że są w różnych miejscach, to w Duchu są w jednym miejscu zgromadzeni; gdy wierzą w jednego Boga, wierzą całkowicie w Odkupienie, w żywą prawdę, to oni mimo, że są odlegli fizycznie i może nawet w czasie, to jednego Boga chwalą, są w jednym miejscu, a jednocześnie stanowią jedną naturę Boskiego objawienia, ponieważ Chrystus Pan, wszystkich ich przenika sobą, i czyni ich zjednoczonymi w jednym Duchu – i stanowią superpozycję. W nich objawia się obecność Nieba, aby i Ziemia była wypełniona tą światłością; czyli oni są tymi, którzy utrzymują świętość Podnóżka. Synowie Boży, oni wierząc całkowicie Chrystusowi, są przez Chrystusa Pana wzniesieni ku doskonałości Bożej. On otwiera ten stan superpozycji, a oni znajdują się w otwartej Bramie, aby być świętością Podnóżka Bożego, ażeby Podnóżek Boży jaśniał blaskiem, i był nieustannie otwartą Bramą, żeby Niebo i Ziemia stały się jedną naturą, naturą zjednoczenia. Chrystus mówi: Ja jestem Bramą. Gdy mówię o tym, jestem w miejscu takiego wielkiego kręgu, stoję pośrodku takiego kręgu, a gdy o tym mówię, jest to dla mnie tak jasne, tak proste, tak naturalne. Jestem w środku tego kręgu, potężny krąg, a gdy to mówię na dole jaśnieje siła i blask, bo to są Wrota, Brama, Chrystus. I dostrzegam taką sytuację, że zaczyna się pojawiać krąg światła nad głowami waszymi. Ten krąg światła otwiera tą naturę superpozycji, duchową naturę życia otwiera, dlatego ponieważ nie jest to oparte na umiejętności i zdolności, ale na wierze. Chrystus Pan dał nam świętość, a ta świętość właśnie powoduje tą sytuację, że kiedy wierzymy, znajdujemy się w superpozycji. Wiara jest tak naprawdę zjednoczeniem się z Bogiem czyli uwierzeniem Bogu tak ściśle, tak silnie, że stajemy się jedną naturą z Nim. On czyni nas Synami Bożymi, On daje nam swoje Życie, przenika nas Swoim Życiem, mamy Jego Ducha. A kiedy mamy Jego Ducha, superpozycja jest otwarta, a gdy otwarta jest na górze, to otwarta jest też dolna superpozycja. Dzisiaj jest mowa o pięknej córce ziemskiej, o jej życiu, o jej pełni, o jej chwale, i obudzeniu jej przez superpozycję, przywróceniu jej życia, bo ona życie i wolność odzyskuje; rozpala się w niej pełnia jej życia wewnętrznego, tego światła wewnętrznego Boskiego życia – przez Synów Bożych, którzy są w superpozycji. Czyli superpozycja to jest – człowiek, który wierzy Bogu i tak postępuje. Superpozycja nie wynika z umiejętności, ale naprawdę z wiary, wynika stąd, że naprawdę wierzymy, że Chrystus nas odkupił, i naprawdę postępujemy w sposób święty. Ale prawda, że jesteśmy świętymi, dzisiaj jest wyśmiewana. A świętymi jesteśmy dlatego, ponieważ to uczynił Chrystus Pan. Dlaczego dzisiejszy świat tak chce koniecznie, aby ten świat był w ciemnościach strasznych i nie zaznał prawdziwej superpozycji, czyli wiary prawdziwej? Wiara to nie jest przecież nabijanie komuś skarbony. Wiara jest to uwierzyć Chrystusowi, Bogu Ojcu w to co nam uczynił. Jeśli wierzymy Bogu, to nie możemy szukać grzechów, nie możemy też pokutować za te grzechy, których nie mamy, tylko pokonywać grzech w ciele, który jest faktyczny i stawiający opór – to jemu trzeba opór stawiać, i jego trzeba pokonywać, czyli grzech ciała. Piękna córka ziemska jest w ciele udręczona, bo zamknięta przez zmysłowy stan ciała sprowadzony przez upadłych aniołów, i ten stan może być usunięty – nie przez usunięcie zmysłowości, i przez samą walkę ze zmysłami – ale przez wybór Chrystusa, uwierzenie, bo wiara jest większa od zmysłów, od emocji, i gdy wierzymy całkowicie, to wiara przedziera się przez gąszcz emocji, przez gąszcz zmysłowości, i zanurza się całkowicie w naturze Chrystusowej, bo jest to dusza odkupiona, i z Nim ściśle zjednoczona, i Jezus Chrystus jest jej stróżem. Synowie Boży, będąc zanurzeni przez wiarę, oni przez wiarę doświadczają pełnego powstania, a gdy są w miejscu prawdziwej chwały, otwiera się superpozycja, która objawiana jest przez przebudzenie pięknej córki ziemskiej. 1 J 2:15-17: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.”
Ap 11:2: „Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące.”
Jesteśmy w czwartym wymiarze. I tutaj właśnie siły duchowe, one coraz bardziej się objawiają, otwierają, przejawiają, i trzeba pamiętać o tej sytuacji, że przez wiarę jesteśmy w superpozycji, a nie przez superpozycję jesteśmy w wierze. To wiara otwiera  superpozycję, i przez to, że wierzymy Bogu, znajdujemy się w  superpozycji. Ponieważ ten czas zawsze istniał, i zawsze superpozycja istniała, przez Chrystusa Pana otwarta, ale w tej chwili jest ona objawiana światu – że ona istnieje, i jest w tej chwili ujawniana jej faktyczna sytuacja i obecność. I w tym momencie ludzie zaczynają rozumieć, że wpakowali ogromne pieniądze w szukanie sposobu otwarcia  superpozycji w sposób fizyczny przez różne siły, a Synowie Boży są istotami, które mają to ot tak, ponieważ uwierzyli. I dlatego ci, którzy w tej chwili chcą uwierzyć, okazało się, że spętani są żywotem ziemskim, chciwością, agresją, jednocześnie z pozycją na tym świecie, i teraz nie mogą się z tego wydostać, nie wiedzą jak, próbują, ale to nie wychodzi. A wystarczy, że uwierzą, i już się stanie, tylko że gdy wierzą, to czują jak po prostu przestają istnieć – bo zaczynają Istnieć. Tak jak żona Hioba – gdy on zaczął Istnieć, ona przestała istnieć, gdy on objawia wiarę z całej siły, ona mówi: bluźnij Bogu i umieraj, ty żyjesz, a ja ginę, ty żyjesz wiarą w Boga, a mi bogactwo po prostu zniknęło, co ja teraz zrobię, ja tylko żyłam dzięki temu bogactwu, a dla ciebie po prostu nagość jest wszystkim, a ja być taka nie mogę, ja muszę mieć bogactwo. Ale każdy ma otwartą drogę, i nikt nikomu tej drogi nie zamyka, człowiek zamyka ją sobie sam. Tak jak bogaty młodzieniec – nie została mu zamknięta droga, ale otwarta droga przez Chrystusa. Tylko, że młodzieniec nie chciał tej drogi, bo ta droga zamykała mu inną drogę, a on nie chciał mieć tamtej drogi zamkniętej, on chciał mieć otwartą jedną i drugą. Więc podjął decyzję i odszedł smutny, smutny był dlatego, ponieważ wiedział, że źle robi, ale jednak odszedł, bo było to dla niego lepsze. Chrystus nas nabył, i nic więcej nie trzeba zrobić jak tylko wybrać Tego, który już nas nabył i tak żyć, czyli świętość, bezgrzeszność, kieruje nas prosto do superpozycji, która jest rzeczywistym stanem, opisanym też w fizyce kwantowej, ale także prawdziwym stanem opisanym w Starym Testamencie, że Bóg stworzył Niebo i Ziemię jako stan tej Pełni. Mt 6:6: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”
Ap 11:3: „Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.”
Wiara jest naturą prawdziwej obecności duchowego zrozumienia i duchowego jednoczenia się z Bogiem, czyli wiara w rozumieniu kwantowym powoduje, że jesteśmy w miejscu superpozycji, i nie potrzeba do tego żadnych umiejętności. Umiejętności wszelkiego rodzaju, wynikające z rozumu, z umysłu, nigdy nie doprowadzą do tego, aby nastąpił stan superpozycji. Superpozycja jest to stan „splątania kwantowego”. Chrystus jest światłością, a Synowie Boży, którzy powstają z Jego mocy, są także naturą Chrystusową, ponieważ mieszka w nich Chrystus, bo z mocy Chrystusa powstali, i w Chrystusie powstali. To co w tej chwili nazywamy superpozycją jest tak naprawdę – prawdziwym osadzeniem w wierze. Jezus Chrystus mówi do uczniów: zrobiłem za was wszystko, a teraz macie tylko jedno do zrobienia – jedzcie Moje Ciało i pijcie Moją Krew. I sześćdziesięciu uczniów odchodzi.(~84%) – To was gorszy, a co powiecie, kiedy zobaczycie Tego, który zstąpił z Nieba, wchodzącego tam ponownie. I zostaje dwunastu uczniów, którzy mówią: Ty masz słowa żywota wiecznego, poznaliśmy, że Ty jesteś Święty Boga. Superpozycja to jest właśnie ten stan – poznać, że Chrystus to jest Święty Boga, i że On jest Życiem, i że mamy to Życie. A w tym świecie wszystko jest po to, aby to się nigdy nie stało – jest okłamywanie ludzi, odciąganie od wiary, ukazywanie, że świętość pochodzi z uczynków, że ludzie muszą się spowiadać, żeby grzechów coraz więcej znaleźć, zamiast uwierzyć, że ich nie mają i być świętymi. Ci wszyscy, którzy w czwartym wymiarze nie chcą się zanurzyć przez wiarę, tylko trzymają się starego świata, będą musieli po prostu razem z nim, zostać całkowicie usunięci, będą musieli się rozpaść, będą odczuwali rozpad starego świata; ten stary świat będzie się rozpadał razem z ich psychiką i ciałem, czyli duchem ciała tak naprawdę. Jezus Chrystus pyta: czy wierzysz, że mogę cię uzdrowić? – Tak, wierzę. I człowiek jest zdrowy. Co się stało? Duch ciała został usunięty w tym człowieku, a zaistniał w nim Duch Boży, bo uwierzył Bogu, i duch ciała, który sprowadzał wszelkie zło, chorobę, przestał istnieć, a jest Duch Boży, który jest zdrowiem, i ten człowiek jest w jednej chwili zdrowy, i wszystko w nim i znim jest w porządku. Chrystus objawia nam czwarty wymiar, a w czwartym wymiarze otwiera się superpozycja. Ale ludzie dzisiaj nie mogą w nim zaistnieć, ponieważ przyzwyczaili się ogromnie mocno do tego trzeciego wymiaru, – jak żona Hioba do swojego statusu – i żeby wejść do czwartego wymiaru, musieli by porzucić trzeci wymiar, a trzeci wymiar jest to duch ciała. I co w tym trzecim wymiarze jest? – ich tożsamość, ich pieniądze, ich duch mamon, ich: jestem jaki jestem, jestem bogaty, patrzcie na mnie, i się uczcie ode mnie, jak robić pieniądze. Czyli w trzecim wymiarze oni coś znaczą, w czwartym nic. Więc dla nich jest to czysta rachuba – do czwartego nie idę, bo tam nic nie znaczę, zostaję w trzecim, bo tutaj chociaż mi zazdroszczą. Więc jest sytuacja taka, że ludzie, którzy w tym świecie mają wszystko, nie wybierają się do czwartego wymiaru, dlatego, że czwarty wymiar po prostu ich kasuje, on po prostu zabiera im wszystko, oni są po prostu całkowicie nadzy; dla nich jest to tragedia. A dla ludzi, którzy są w Bogu zanurzeni – wreszcie są nadzy, a On może ich przyoblec. Jk 4:1-2: „Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie.”
Ap 11:4: „Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi.”
Nasza nagość jest gotowością na przyodzianie. To jest ta tajemnicą, która jest u pierwszych ludzi – Bóg stworzył człowieka, mężczyznę i niewiastę, nie odzianych ale nagich, nie znali swojej nagości, bo Bóg był ich odzieniem. Ale kiedy zgrzeszyli, czyli zerwali owoc z drzewa poznania dobrego i złego – wyszli z komnaty małżeńskiej, i zobaczyli, że są nadzy. Gdyby byli w komnacie małżeńskiej, to by im nie przeszkadzało, bo w komnacie małżeńskiej trzeba być nagim, w komnacie małżeńskiej nagość nie przynosi wstydu, ale poza nią tak. I dlatego, gdy są poza komnatą małżeńską, czyli stracili jedność z Bogiem, poczuli się nadzy, bo nie byli tam, gdzie nagość jest naturalna, przyodziana w miłość. W komnacie małżeńskiej nagości nie ma, jest jedność mężczyzny i niewiasty w Boskiej naturze, w Bogu Ojcu, który przyodziewa ich chwałą Bożą. Nie ma tam mezaliansu, nie ma tam ludzkich myśli, nie ma tam spraw ludzkich, są tylko sprawy Boże. Zaczynacie odczuwać coraz głębiej, wewnętrzne to czucie, i wewnętrzne się objawianie, gdzie uczucie które jest wyrażane, ono zaczyna trafiać do waszego wnętrza, bez rozumu, poza rozumem, dociera, i was porywa do obcowania, gdzie rozum przestaje istnieć. I zaczynacie czuć coraz bardziej, to obcowanie z Bogiem w komnacie małżeńskiej. I nie czujecie tam nagości, w sensie tym, że rozum was opuścił, odeszliście od zmysłów. To wam nie przeszkadza, ponieważ Bóg was wypełnia, a i jest waszym odzieniem, i jest prawdziwą waszą naturą prawdy i doskonałości.Rdz 2:25: „Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.”Iz 44:23: „Wznoście okrzyki, niebiosa, bo Pan zaczął działać! Wykrzykujcie, podziemne krainy! Góry, zabrzmijcie okrzykami, i ty, lesie, z każdym twoim drzewem! Bo Pan odkupił Jakuba i chwałę swą okazał w Izraelu.”

Link do nagrania wykładu – 23.07.2024
Link do wideo na YouTube – 23.07.2024