Nasze spotkania coraz głębiej się zanurzają w dzieło w przestrzeni podziemnej, ponieważ jesteśmy tam posłani i od zarania dziejów wyczekiwani. Iz 26: 18 Poczęliśmy, wiliśmy się z bólu, jakbyśmy mieli rodzić; ducha zbawczego nie wydaliśmy ziemi i nie przybyło mieszkańców na świecie. 1 P 3, tytuł: Zstąpienie Chrystusa do Otchłani 18 Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. 19 W nim poszedł ogłosić [zbawienie] – Ducha Zbawczego – nawet duchom zamkniętym w więzieniu, 20 niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę. Jezus Chrystus przychodzi na ziemię dwa tysiące lat temu, uwalnia ludzi spod wpływu Adama, aby oni – ci, którzy uwierzą i są Synami Bożymi, uratowali pierwszy świat, czyli uratowali świat przedpotopowy z rąk upadłych aniołów. Ducha Zbawczego mamy dać w głębiny, ale żeby dać Ducha Zbawczego w głębiny, musimy uwierzyć Chrystusowi, że On nam dał swojego Ducha, bo Jego Duch jest Duchem Zbawczym dla nas. Rz 10: 9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. 10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia. Czyli nie głowa, nie rozum, nie pojmowanie, ale sercem przyjęta wiara dopiero daje Zbawienie, ponieważ to serce musi zostać przemienione – bo jeśli to wynika z rozumu, to następuje sytuacja tego rodzaju, tak jak w ostatnim czasie papież udowadnia, że niepotrzebna jest człowiekowi Współodkupicielka, bo Jezus Chrystus jest jedynym Odkupicielem i nie trzeba Go poprawiać. Ale przecież Święta Maria Matka Boża nie została przez Chrystusa ustanowiona, żeby Go poprawiać – pod Krzyżem mówi do Niej: Niewiasto – Rdz 3: 15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę». Czyli Ona już jest od zarania dziejów przez Boga powołana do tego, aby zrodzić potomstwo, a Jej potomstwem to są ci, którzy mają Ducha Zbawczego. Św. Jan jest umiłowanym uczniem Jezusa Chrystusa, przyjmuje całkowicie Ducha Zbawczego Jezusa Chrystusa, ponieważ wierzy Jezusowi Chrystusowi z całej siły, i on jest tym, który żyje Życiem Zbawczym, Duchem Zbawczym, którego otrzymuje od Jezusa Chrystusa. I mówi Jezus Chrystus do Świętej Marii Matki Bożej: Niewiasto, nie Matko, tylko używa tego właśnie przymiotu, tego imienia, z Księgi Genesis 3: 15, mówi: Niewiasto, oto syn Twój, i Niewiasta opiekuje się Janem. Mówi Jezus Chrystus do Jana: Oto Matka twoja. I od tej godziny Jan Ją wziął do swojego domu, czyli do swojego serca. Jest Jej posłuszny, a jednocześnie broni Ją, żeby dzieło Jej i jego było wspólnym dziełem, ponieważ wiemy o tym, jak jest napisane w Apokalipsie: I Niewiasta otrzymała skrzydła orła wielkiego – jest to ogromna potęga opieki, i została zaniesiona z dala od węża na pustynię, gdzie tam była niewidzialna dla węża, dla smoka czas, czasy i połowę czasu; czas – dwa tysiące lat, czasy – cztery tysiące lat, razem jest sześć tysięcy lat. Wchodzimy w tej chwili w połowę czasu, czyli tysiąc lat, czyli te tysiąc lat się rozpoczyna, które ma być całkowitym panowaniem nad szatanem. Dlaczego? – ponieważ wiemy, gdzie on jest, a on nic nie może zrobić, ponieważ wszyscy mu patrzą na ręce, a on nie może nic zrobić, bo on żyje z kłamstwa; on nie ma własnej siły, nie ma własnej mocy. Litanie, którymi ludzie się modlą, mają mnóstwo przydomków Świętej Marii Matki Bożej, ale te przydomki nie są nadane przez Boga – to są przydomki nadane przez ludzi. Mk 7: 6 Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. 7 Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Ich modlitwy nie będą wysłuchiwane, bo od nich samych pochodzą, uchylają wszystkie sprawy Boskie. Wszystkie przydomki, ikony Świętej Marii Matki Bożej, „Domie Złoty”, „Wieżo z kości słoniowej”, czy wiele innych, jest przez ludzi nadanych, a przez Boga nadany jest „Współodkupicielko”, „Niewiasto”. Jezus Chrystus nie ustanawia Jej Współodkupicielką, żeby poprawiła Jego, ale żeby dzieło wykonali Synowie Boży, bo Synowie Boży są zrodzeni po to, aby zmiażdżyć głowę szatanowi i dlatego jest w tej chwili larum w piekle, ponieważ Synowie Boży rozwalają bramę piekielną, przechodzą przez tę bramę piekielną, żaden szatan nie może ich zatrzymać, ponieważ są w Mocy Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego – idą dać Ducha Zbawczego ziemi, idą do pierwszego świata. Iz 54:1: „Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan.”
Ag 2:9: „Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej, mówi Pan Zastępów; na tym to miejscu Ja udzielę pokoju» – wyrocznia Pana Zastępów.”
I Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył jako mężczyznę i niewiastę (Rdz 1: 27) – i człowiek to całość. My do końca zdążamy po całość, Jezus Chrystus powiedział: Na końcu będzie jak na początku. Zdążamy do początku, czyli zstępujemy do głębin, aby wydobyć tę, która jest naszą naturą odwieczną; „wracają z córkami niesionymi na rękach”. Teraz rozumiemy, dlaczego odbierana jest Współodkupicielka. Przecież Jezus Chrystus nie dał tych wszystkich przymiotów Świętej Marii Matce Bożej, które ludzie traktują jako przymioty wynikające z tego, w jaki sposób im pomogła, czy w jaki sposób się objawia, czy w jaki sposób dla nich działa – ale działanie najgłębsze i największe jest to, że jest Współodkupicielką, ustanowione jest to przez Boga i akurat to jest zabierane.
Dzisiaj ludzie mówią, że gdy chcą się modlić do Świętej Marii Matki Bożej, odczuwają silny opór. To jest sytuacja ukazana w eksperymencie Milgrama. Milgram ujawnił, że ludzie czują się dobrze, kiedy mogą służyć autorytetowi – i w tym momencie występuje u nich wielki zgrzyt, czy Święta Maria Matka Boża jest szczęściem, czy autorytet jest szczęściem, którym jest kościół? I w tym momencie okazuje się, że nienawidzą Świętej Marii Matki Bożej, mimo że nie chcą tego robić, a to się dzieje. Ten opór, który powstaje w ludziach, jeśli chodzi o Świętą Marię Matkę Bożą, nie jako opór psychiczny, tylko opór, który dostrzegają w sobie, że ten opór w nich następuje; oni widzą, że natura podświadoma zaczyna stawiać opór ich naturze świadomej, która świadomie kieruje się ku Świętej Marii Matce Bożej, ku modlitwom, ku Bogu Ojcu, ale podświadoma natura emocjonalnie tego nie chce – ona chce służyć autorytetowi – to jest ich szczęściem i radością. Żeby służyć autorytetowi, to musi zrobić dokładnie to, czego chce papież, czyli nie chcieć Odkupicielki, a to, że Jej nie chce, wywołuje sytuację tę, że zaczyna rozpadać się cała natura wewnętrzna, duchowa człowieka, dlatego, ponieważ to zaświadcza o tym, że w dalszym ciągu podlega sile zbiorowej nieświadomości i ta zbiorowa nieświadomość panuje nad nimi. Ale do kiedy? – panuje nad nimi do czasu, aż uwierzą Chrystusowi. Kiedy uwierzą Chrystusowi, że On ich całkowicie wyzwolił, że są bez grzechu, są czyści i doskonali, to nie będzie miał do nich dostęp autorytet, bo pojawi się nowy Prawdziwy autorytet – Chrystus Pan, bo uwierzyli temu, że są czyści, doskonali i niewinni. A o tym mówi dokładnie List św. Pawła do Rzymian 10: 9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. To jest pierwszy etap, ale musisz stać się sercem i musisz być w pełni świadomy natury swojego serca. W tej chwili ludzie widzą, że mają serce, ale to serce zaczyna się wrogo zachowywać do Świętej Marii Matki Bożej, a już od tysiąca sześciuset lat wrogo zachowuje się do Jezusa Chrystusa; mówią: Kochamy Chrystusa, ale nie chcemy Jego rządów i nie chcemy Jego Dzieł, i nie chcemy Jego Mocy, i nie chcemy Jego Odkupienia. Chrystus bardzo wyraźnie ukazuje, w jaki sposób ten II kanon zapanował nad naturą ludzką, bo co mówi tutaj papież? – Ależ Ona jest cudowna, Ona jest doskonała, ależ wszystko jest w porządku, nic się złego nie dzieje, zostanie ona wasza cudowna, cukierkowa, ten „Dom z kości słoniowej”, a tylko nie będziecie mieli Współodkupicielki… W tej chwili widać, jak bardzo natura podświadoma przez II kanon jest posiadana, maltretowana, dręczona, ale zauważcie – II kanon jest tak napisany, że gdy się czyta go zwykłym tekstem, to wszystko jest doskonałe, wszystko dobre, „Chcemy was uratować, dajemy wam wszystko, co jest potrzebne”, ale w naturze podświadomej same wnyki, potrzaski, sidła i wilcze doły. Dzisiejsza sytuacja, to jest powtórka II kanonu – cudowne, piękne, nie ma żadnego problemu, wszystko jest w doskonały sposób robione, wszystko, nikomu nic nie będzie brakowało – ale odbierana jest Współodkupicielka, czyli czynienie człowieka niezdolnym do Odkupienia. Dlaczego to zrobił papież? – dlatego, ponieważ gdyby nie było Synów Bożych, to by nie musiał tego robić. To jest czynione dlatego, ponieważ Synowie Boży są i są prawdziwym zagrożeniem dla panowania sił demonicznych, które są strasznie zagrożone, bo idą tam ci, którym nie można dać rady – Duch Zbawczy, Potęga i Siła. Hbr 2:10-12: „Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazwać ich braćmi swymi, mówiąc: „Oznajmię imię Twoje braciom moim, pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał.””
So 3:8: „Przeto oczekujcie na Mnie – wyrocznia Pana – w dniu, gdy powstanę jako oskarżyciel, bo postanowiłem zgromadzić narody, zebrać królestwa, aby wylać na nie moje oburzenie, cały mój gniew zapalczywy, bo ogień mej żarliwości pochłonie całą ziemię.”
Trzydzieści trzy lata temu miałem wizję, że jestem na szklistym morzu, jest sporo osób dookoła, w owym czasie widziałem z piętnaście, dwadzieścia osób – ale zmienia się ta sytuacja – w owym czasie jest około piętnastu osób i Chrystus mi przedstawia wielką kometę, która zbliża się do Ziemi i ukazuje mi, że ona albo spada na Ziemię, albo wysyła jakieś potężne światło, które jest tak potężne, że wywołuje wręcz fizyczną falę uderzeniową na Ziemi i ta fala uderzeniowa idzie jak jakieś niszczące tsunami powietrzne; stoję i czuję w pełni zachwyt, a te osoby, które stoją, widzę, że one szarzeją i zaczynają się zanurzać jakby zatapiały się w to szkliste morze, a ja mówię: Nie bójcie się! Nie bójcie się, bo to nas nie dotyczy! Zobaczyłem, oni znowu rozbłysnęli i stanęli mocno na szklistym morzu, jak na wodzie, na której stał Chrystus Pan i Święty Piotr. I widzę, nie wiem czy ona upada na Ziemię, bo tego już nie pamiętam – to było trzydzieści trzy lata temu – ale widzę ruiny, zniszczenie, ogromne zniszczenie na Ziemi, wszystko jest w ruinie i Chrystus, potężny Chrystus stoi stopami na Ziemi, a swoją głową sięga tak wysoko, że gdy spojrzałem na Ziemię, to kula ziemska i postać Chrystusa Pana właściwie miały taką samą wielkość, czyli Chrystus był porównywalny do średnicy Ziemi, czyli trzynaście tysięcy kilometrów; stoi i widzę to uderzenie, tę falę i mówi mi o tej komecie, że to się stanie w październiku: Odpowiedź przyjdzie w październiku. I ta kometa się pojawiła w październiku i mam takie odczucie bardzo głębokie, że ona ma jakieś bardzo wielkie znaczenie dla Ziemi. Mam takie odczucie, że ona wysyła potężny sygnał, jakby zmieniając wibracje, rezonans Schumana; ona zmienia wibracje Schumana na Ziemi, a wibracje Schumana są to podstawowe wibracje mózgu i w ciele człowieka, ale tą podstawową wibracją Schumana mam takie odczucie, że to jest właśnie 432 Hz, czyli dźwięk solfeżowy, dźwięk, który jest podstawową wibracją właściwego funkcjonowania komórek ciała i mózgu – czyli przywrócenia jakby takiego backupu. To tak wygląda jakby ona, będąc dawno temu w okolicy Ziemi, powiedzmy sto tysięcy lat temu, nie wiem dokładnie, to tak jakby ona w jakiś sposób zrobiła backup ówczesnej wibracji człowieka i Ziemi, tej czystej, dokładnie tej przed upadkiem. To jest pewnego rodzaju przywrócenie człowieka do właściwych stanów duchowej natury fizycznej człowieka. Jest to tak jakby przywracanie Ziemi do właściwego stanu istnienia, bo proszę zauważyć, nasze wykłady właściwie mówią o powrocie do właściwego istnienia, do przywrócenia Chwały Bożej na Ziemi, do tego, żeby Ziemia stała się ponownie Wielkim Domem dla istot w całym Wszechświecie. Chrystus przyszedł na Ziemię i też przywrócił nam właściwy stan doskonałego istnienia, czyli przywrócił nas ponownie Ojcu, usuwając zniszczenie Adama, zniszczenie Ewy i zniszczenie przez szatana, uśmiercając starego ducha. Chrystus Pan przywrócił nam pierwotną miłość, pierwotny początek; prawdziwy początek. I mamy prawo uważać, bo czujemy, że to się teraz też dzieje, że przywracany jest właściwy porządek i początek aż do czasów pierwszego świata, bo Jezus Chrystus przywrócił nas do czasu doskonałości od stworzenia Adama i Ewy, który był już daleko, daleko po zniszczeniu pierwszego świata. A w tej chwili Synowie Boży właśnie są w stanie przyjąć to wszystko i przywrócić właściwy porządek pierwszemu światu, bo jak Chrystus przywrócił porządek nam, bo przywrócił nam prawdziwą naszą naturę duchową, nie dał nam innej duszy, ale tę samą duszę, tylko innego Ducha, Prawdziwego, Żywego, Boskiego Ducha. I w tym momencie wchodzimy w nową przestrzeń i nic dziwnego, że ci, którzy chcieli władać nad Ziemią, nie mogą sobie z tym poradzić, ponieważ działa to poza ich wszelkimi możliwościami; działa to na struktury, które są duchowymi strukturami tak głębokimi, tak odległymi, tak niepostrzegalnymi przez ten świat i jedyną siłą, która jakoby mogła przeciwdziałać jest wrogość Świętej Marii Matce Bożej. Ludzie widzą w sobie, że ten stan u nich się dzieje i nie wiedzą jak temu zaprzeczyć – ale tylko przez wiarę w Chrystusa Pana, która jest nieustannie aktywna, nieustannie mocna, nieustannie potężna, ona usuwa ten wpływ, bo ten wpływ jest niczym względem Mocy Bożej. Dlatego Chrystus Pan w tym momencie jest jedynym ratunkiem dla człowieka, aby także przywrócić ich tej Chwale. I teraz jeśli ludzie chcą, aby powróciła do nich ta siła Boska, żeby się mogli modlić do Świętej Marii Matki Bożej i żeby nie była ona oporem, to mogą zrobić jedną rzecz, i zaraz zobaczą, że to jest rzeczywiste – zwrócić się do Jezusa Chrystusa: Jezusie Chrystusie, ufam Tobie, jesteś Tym, który pokonał zło, poćwiartował smoka, zniszczył całe zło, zwyciężył w pełni – wydobądź mnie z tej ciemności i daj mi siłę jedności ze Świętą Marią Matką Bożą, Współodkupicielką. I wtedy poczują ludzie, że znika ten problem, mogą się już do Niej modlić, bo Jezus Chrystus dał im tę siłę, a sami nie mogli i wtedy mówią: Chrystus naprawdę istnieje, Żywy i Prawdziwy! I nie będą odczuwali, że będą potępieni za to, że właśnie poprosili Jezusa Chrystusa o to, żeby uratował Świętą Marię Matkę Bożą w nich. Jesteśmy w tej sytuacji, że każdy, który się zwróci do Jezusa Chrystusa z pełną wiarą, że Chrystus go nabył i Chrystus nie potrzebuje jego uczynków, nie potrzebuje jego pokut i nie potrzebuje szukania grzechów w swojej duszy, ponieważ Chrystus je usunął i ich tam nie ma – niech uwierzy, poczuje, jak bardzo przywraca mu jedność ze Świętą Marią Matką Bożą, jak Święta Maria Matka Boża ponownie w jego sercu jest na pierwszym miejscu, właściwie może na drugim miejscu – na pierwszym jest Chrystus, Ona jest na tym drugim miejscu i wypełnia wolę Chrystusa, abyśmy my, Synowie Boży, wypełniali wolę Chrystusa, biorąc w opiekę Świętą Marię Matkę Bożą, a Ona nas kształtowała według nakazu Chrystusa „Oto syn Twój”, wg Księgi Izajasza, 26: 2 Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; 3 jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. Charakter ludu, synów, którzy uwierzyli Chrystusowi i otoczeni są murem i przedmurzem – 1 […] Iz 26:2-4 On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. 2 Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; 3 jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. 4 Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!
2 Tm 2:19: „A przecież trwa mocny fundament Boży taką oto mając pieczęć: Poznał Pan tych, którzy są Jego, oraz: Niechaj odstąpi od nieprawości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego.”
W tej chwili się obnaża faktyczny stan II kanonu, który doprowadził wszystkich ludzi do zniszczenia natury duchowej w człowieku, wrogości względem Chrystusa Pana, Boga Ojca, Ducha Świętego i swojej duszy. Nasza dusza jest doskonała w Chrystusie, ale zabrania się wierzyć w Chrystusa Pana, tylko nakazuje się wiedzieć, że dusza jest cały czas bardzo brudna, niedobra, grzeszna i nie może iść do Chrystusa, bo On takiego „brudasa” nie przyjmie. „Najpierw się wykup, wyczyść – do tego służą spowiedzi, pokuty i wszystkie inne rzeczy, aby być czystym, a Chrystus dopiero przyjmie czystego, bo brudnego nie chce”. Ale przyszedł do „brudnego” jeszcze za czasów, kiedy nikt nie wiedział, jak się „umyć”. Rz 5: 6 Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. […] 8 Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. W tym momencie jesteśmy świadomi reakcji naszej natury podświadomej, że ludzie są oburzeni, i nie tylko ludzie, ale i kardynałowie, biskupi są oburzeni tą sytuacją, ale to oburzenie wygląda jakby ono było wpisane w tę reakcję – uśpienie – żeby ludzie nie reagowali; zrobi to już kościół, zrobią to już hierarchowie. Ale oni niczego nie zrobią, ponieważ, jak sami widzicie, ludzie w sposób podprogowy odczuwają, że dzisiaj Święta Maria Matka Boża jakby nie istnieje w ich modlitwach. Chcą się modlić, a tam jest mur, nie mogą Jej znaleźć, dlatego, że to natura podświadoma, zbiorowa stawia opór Świętej Marii Matce Bożej, ponieważ jest w odruchu Pawłowa, w odruchu także Milgrama – „szanować, ratować autorytet, który jest naszym szczęściem, naszym sensem, radością; jak zniknie, to nie będziemy wiedzieli dokąd zmierzać”. Dlatego musicie wiedzieć, że gdy nie uwierzycie Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu w to, że jesteście czyści, doskonali, bezgrzeszni, niewinni i święci, to nie dacie sobie rady z tym procederem, który w tej chwili jest tylko procesem, ale później będzie procederem, w was procederem, czyli przestępstwem – wrogością Prawdzie. Jedyną możliwością jest skierować się ku Chrystusowi Panu dlatego, że On jest nieustannie w Mocy, On nieustannie jest Potęgą, Jego Moc jest nigdy nieustająca, On w dalszym ciągu działa, nie można się Jemu sprzeciwić. II kanon chciał to zniszczyć i to rzeczywiście zniszczył; dziesięć lat temu Chrystus Pan objawił II kanon – dzisiaj dziwię się, że w internecie nie ma mowy na temat II kanonu; jest dużo na temat tego, co się dzieje, co w wykładach jest poruszane, a na temat II kanonu nie ma. Dlaczego? – ponieważ rozum tego pojąć nie może; jeśli ktoś rozumem chce to pojąć, to nie widzi problemu, nie dostrzega go. Ale kiedy serce naprawdę przyjmie Zbawienie, przyjmie pojęcie i wolność, to w tym momencie poznaje Chrystusa jako Władcę i w jednej chwili zaczyna pojmować sens. I dlatego, gdy nie podejmują ludzie sensu II kanonu, to tylko dlatego, że oni muszą sami to poczuć, sami to zrozumieć, ale zrozumieć tego nie mogą, bo rozum tego nie pojmie. To w sercu jest ufność Bogu i musi nastąpić tam głębokie przekonanie i umocnienie. Tą mocą jest Chrystus – kiedy nie uwierzą, nie zobaczą wyjścia. 2 Kor 11:4: „Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którąście przyjęli – znosicie to spokojnie.”
Iz 43:10: „Wy jesteście moimi świadkami – wyrocznia Pana – i moimi sługami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie.”
Gdy wierzymy Chrystusowi Panu, że nas odkupił, że jesteśmy czyści, bezgrzeszni, niewinni i przechodzimy do dalszego procesu – zwalczania grzechów w ciele, ale nie przez spowiedzi! Spowiedzi, co robią? – zachowują grzechy w ciele i grzechy się dobrze czują: Idź i się z niego wyspowiadaj, to nam nie szkodzi, ale szkodzi nam wtedy, kiedy naprawdę wierzysz, że jesteś święty, że jesteś czysty, doskonały i naprawdę wierzysz, że Chrystus Cię odkupił, że jesteś bez grzechu – to wtedy zwalczany jest grzech w ciele, bo żadna spowiedź nie usunie grzechów z ciała, ale wiara, że jesteśmy wolni od grzechu przez Chrystusa Pana powoduje to, że On znajduje się na właściwym miejscu, a właściwym miejscem jest nasze serce i świadomość tego, że nasza dusza jest w Jego rękach czysta, doskonała, niewinna. I jak to jest powiedziane w Liście do Kolosan 3: 3 Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. 4 Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. 1 Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych – jeśli uwierzyliście, że On umarł i uśmiercił waszą grzeszną naturę i uwierzyliście w to, że to jest rzeczywistość całkowita w sercu swoim, szukajcie tego, co w górze, czyli szukajcie Chrystusa. Jeśli uwierzyliście, to nie szukajcie grzechów, ale szukajcie Chrystusa na Niebiosach, bo jesteście do tego zdolni; uzdolnieni przez Jego Ducha.
Dzisiaj ludzie odczuwają opór, gdy kierują się do Świętej Marii Matki Bożej, ponieważ władzę nad ich naturą podświadomą ma cały czas ten, który go maltretuje, niszczy i dręczy, który nie daje mu Chrystusa, a teraz mu odbiera Świętą Marię Matkę Bożą. Ten opór istnieje, ponieważ nie należy do siebie – należy do diabła, do czasu, aż będzie należał do Chrystusa. A kiedy będziesz należał do Chrystusa? – kiedy staniesz się Świątynią, w której On mieszka. 1 Kor 3: 16 Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. Więc teraz trzeba oczekiwać jednego – zniszczenia tego, który niszczy Świątynię Boga, który teraz oficjalnie niszczy Świątynię Boga, wyciąga rękę i chce zniszczyć tych, których Bóg nabył swoją Krwią, więc domaga się zniszczenia. Myślę, że na pewno to się niedługo już stanie, ponieważ jak na razie wszystkie rzeczy się dzieją, które Chrystus powiedział; powiedział, że na II kanonie wytoczy oskarżenie, że to jest corpus delicti i to się dzieje – II kanon jest to corpus delicti, czyli dowodem przestępstwa. A to, co w tej chwili się dzieje i ludzie w sobie odczuwają, że wrogość do Świętej Marii Matki Bożej pojawiła się w nich, mimo że tego nie chcą, to jest, że posiada ich ten, który ich nabył przez II kanon, bo jemu służą. Kiedy są posłuszni Jezusowi Chrystusowi, Bogu Ojcu, Duchowi Świętemu, są Synami Bożymi, to mimo, że nie wiedzą, co czynić, to czynią to, co mają czynić, ponieważ On zarządza ich duchem. To Duch właśnie, ten Duch Ożywczy, ten Zbawczy w nich działa i oni przez posłuszeństwo wykonują to dzieło i widzą, obserwują, tak jak Chrystus o sobie powiedział takie słowa: Nie Ja te cuda czynię, ale Mój Ojciec je czyni i ukaże Mi czyny jeszcze większe w Mojej obecności. Jestem oddany Ojcu z całej siły, a On rozporządza Moim Duchem i czyni to, co widzę i obserwuję, zgadzam się z tym z całej siły. J 5: 19 W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. – bo są jednością. Człowiek, Syn Boży, w którym jest Bóg, Chrystus Bóg, Trójca Przenajświętsza, gdy podnosi rękę, to dlatego, że Bóg ją podnosi, gdy idzie, to dlatego, że Bóg idzie. Nie robi nic sam, jest to niemożliwe. Kol 2:11-12: „I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego, jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił.”
1 P 2:9: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła,”
Kiedy jesteśmy oddani Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, jesteśmy całkowicie oddani Bogu, wierzymy Jemu całkowicie, to On włada naszym duchem, mieszka w Synach Bożych, jest dawcą potęgi i dawcą Życia Synów Bożych i oni działają już dzisiaj z całą mocą, gdzie my tego nie musimy wiedzieć, ale to się dzieje i czujemy tę sytuację z całą mocą, ponieważ czujemy tę moc Synów Bożych w sobie, która działa z nakazu władzy Boga, i nie pyta się naszego rozumu, czy można. Wymaga tylko pełnego oddania serca i to serce jest poddane Chrystusowi. I jest sytuacja też odwrotna – ludzie nie chcą być wrogami Świętej Marii Matki Bożej i bulwersują się co do tego stanu, ale obserwują, że to się w nich dzieje i nie mogą tego zatrzymać; działa w nich inny duch, który jest wrogiem Świętej Marii Matki Bożej i inny duch nimi rozporządza i dlatego dzieje się w nich to, czego oni nie chcą czynić, a jednocześnie czynią, bo ci ludzie są oddani tym, którzy ich wykorzystują, nie chcą im pomóc, władają ich duchem, ich świadomością, ich naturą wewnętrznego życia, które powinno służyć Chrystusowi i są wrogami prawdy, miłości i życia i obserwują w sobie to działanie i nie wiedzą, skąd się ono bierze i nie wiedzą, jak temu zaprzeczyć. My, Synowie Boży, nie walczymy z Bogiem, który rozporządza naszym duchem, rozporządza Synami Bożymi, ponieważ On ich zrodził. Jesteśmy świadomi i coraz silniej Jemu się oddajemy i czynimy to, co On czyni razem wespół w zespół, razem wspólnie. I dlatego tutaj wykazuję sytuację też ewangeliczną, że gdy jesteśmy w pełni wierzącymi, to nie musimy wiedzieć, rozumieć – musimy być tylko w pełni oddani Chrystusowi, a dzieła Synów Bożych są dziełami Chrystusa, który wykonuje to dzieło w Synach Bożych, razem z Synami Bożymi w głębinach, bo Synowie Boży sami do głębin nie schodzą, to Chrystus Pan w Synach Bożych schodzi do głębin. My jesteśmy miejscem, gdzie następuje wybór – w tym miejscu, gdzie jesteśmy świadomi, gdzie doświadczamy w sercu prawdy, gdzie Chrystus przychodzi, składa Ofiarę ze swojego Życia, uwalnia naszą duszę, to wybór nie jest trudny – wybieramy Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego, ponieważ On złożył ofiarę ze swojego Życia i dał nam Życie. Więc chodzi o wybór, i dlatego tak bardzo jest walka wielka o człowieka, aby należał do zła i nie chcą, żeby należał do Chrystusa, bo Chrystus naprawi to wszystko, a oni naprawy żadnej nie chcą.
Chrystus panuje nad wszystkim, co istnieje, i gdy wierzymy całkowicie – odpuściłeś nam nasze winy, jako my odpuściliśmy naszym winowajcom – to znajduje się w jednej chwili w naszym życiu gdzieś w jakichś sytuacjach, może i na raz we wszystkich, bo to dla Chrystusa nie ma znaczenia; ludzi na ziemi jest osiem miliardów, i jeden Chrystus jest wśród wszystkich ludzi, Chrystus czyni osiem miliardów ludzi Chrystusowych. Dziś wszyscy, którzy wierzą, są jedną naturą w Nim, jako jeden Anioł Boski, który wypełnia Wolę Bożą. Jezus Chrystus w jednej chwili, gdy wierzymy całkowicie – odpuściłeś nam nasze winy, jako my odpuściliśmy naszym winowajcom – stawia nas we wszystkich momentach naszego życia, które były nie do końca chlubne i dokonuje dzieła w nas, jako my, aby te sytuacje nie wydarzyły się, albo wydarzyły się w sposób właściwy, aby nie wołały z ziemi, żeby krzywda nie wołała z ziemi: „winny tam jest i nie może być świętym”. Więc Jezus Chrystus to naprawia. Ciekawą sytuacją jest to, że już fizyka kwantowa doszła do takiego odkrycia, że jest w stanie zmienić przeszłość – więc dla Chrystusa jest to żaden problem. Chrystus staje w każdym momencie naszego życia, kiedy wierzymy i On dokonuje dzieła, które powoduje, że pojawia się jedynie prawdziwa Ziemia, świat doskonały, w którym jest człowiek doskonały, inne wszystkie znikają. Znikają wszystkie światy alternatywne, znikają wszystkie Ziemie alternatywne, w których człowiek dokonał jakichś niechlubnych dzieł, a zostaje tylko jedna, Chrystusowa, gdzie dzieła od samego początku do samego końca są doskonałe, bo Chrystus Pan w nich działa, nie my – On w nas. Jest tylko jeden stan, to jest właśnie stan doskonałości człowieka, i to jest Superpozycja – ziemia, która jest podnóżkiem Boga. Ap 21:1: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.”
1 P 2:10: „wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.”
Chrystus Pan stawia Synów Bożych w momencie upadku synów Bożych, tak jak sam Chrystus mówi w modlitwie: Odpuściłeś nam nasze winy, jako my odpuściliśmy naszym winowajcom – oznacza to, że On stanął w naszym życiu i naprawił wszystkie niewłaściwe sytuacje, stwarzając nasze życie doskonałe, zmieniając w ogóle czasoprzestrzeń i usuwając wszystko to, co mogłoby w jakiś sposób wołać do Nieba o pomstę. I tutaj właśnie my, którzy jesteśmy Synami Bożymi, też naprawiamy sytuację tych, którzy źle postąpili, czyli musimy dotrzeć do początku tego dzieła – tak jak Chrystus dociera do początku dzieła tych, którzy źle uczynili, a uwierzyli, tak samo my docieramy do początku, kiedy duch mocarstwa powietrza zaczyna kusić synów Bożych, i my tam jesteśmy, aby to nie stało się. I to się nie dzieje, bo sam Chrystus jest oporem i siłą, oporem temu kuszeniu i siłą naszej wytrwałości i naszej potęgi, On sam jest tą Mocą. Miejmy świadomość, że żyjemy jednocześnie na dwóch planach – jednocześnie dzieło duchowe jest wykonywane, a to wszystko czujemy w swoim ciele. To jest to połączenie – Synowie Boży, my, którzy jesteśmy przez wiarę w dziele całkowicie innym, ale jakoby tym samym; na planie ziemskim tamta postawa doskonała musi wyrazić się w naszej postawie doskonałej, ziemskiej, w codziennych sytuacjach, z mężem, żoną, córką, synem, przyjacielem, nieznajomym w tramwaju, w wielu innych sytuacjach mimo, że te sytuacje są jakby niczym niezwiązane, oprócz tego samego ducha, nie są związane z tymi sytuacjami, ponieważ jako fizyczne istoty przez zmysły co innego widzimy, ale czujemy te same rzeczy – i dlatego tamta postawa doskonała daje jakość naszej, i nasza głęboka, czysta, doskonała daje istnienie tamtej. To jest ta Superpozycja doskonała, dlatego tutaj, gdy jesteśmy doskonali, to tam nasz duch jaśnieje blaskiem. Tu właśnie w sposób ludzki następują różnego rodzaju kuszenia, w taki sposób pokonujemy starą naturę upadłych aniołów, która dręczy Piękną Córkę Ziemską, ale my jesteśmy Boską naturą. Gdy trwamy w Boskiej naturze, to pokonujemy tę sytuację i dzisiaj właśnie jest ta sytuacja u ludzi, którzy odczuwają w sobie wrogość do Świętej Marii Matki Bożej – kiedy trwają w Chrystusie Panu, ta wrogość nie ma nad nimi władzy. Zaczynają oni uświadamiać sobie, że to było coś, czego nie chcieli, a jednocześnie było, ale kiedy trwają w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu, Duchu Świętym i pełni są ufności, to sobie z tą sytuacją dają radę, ona jest pokonywana, czyli nie dzieje się, nie rozszerza się wrogość do Świętej Marii Matki Bożej, bo jedność z Chrystusem Panem wyrywa naszą naturę wewnętrzną autorytetowi, który wykradł naturę naszej osobowości przez podstęp II kanonu, bo Chrystus przywrócił nas Bogu przez Okup, przez złożenie Ofiary ze swojego Życia. A II kanon jest to podstęp, obiecanie czegoś, co nie ma prawa istnieć, bo jest wrogością Chwale Bożej, ale żeby nie było oporu, to wybito ówczesnych Chrześcijan, zostawiono tylko kilku, których można było kupić albo ich oszukać co do sensu istnienia, co do celu. 2 Kor 11: 3 Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. I dlatego musimy pamiętać, że jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem tak ściśle, jak to powiedział św. Paweł, 2 Kor 11: 2 Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę. 2 Kor 5: 17 Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. 16 Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. 2 Kor 5:14-15: „Albowiem miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.”