UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Kto jest z Boga, słów Bożych słucha.” J 8.47

Jezus Chrystus jest odbiciem chwały Boga. Boga nikt nie widział, ale Chrystus jest odbiciem Jego doskonałości. Czyli w Jezusie Chrystusie jest pełna Światłość Ojca, którego nikt nie widział, tylko Syn, i wszelka Jego postawa, wszelka doskonałość, i wszelki stan Jezusa Chrystusa, jest odzwierciedleniem niewidzialnego Ojca. Dlatego: kto Mnie widzi, widzi i Ojca – bo Chrystus jest ukształtowany wedle doskonałości Boga Stworzyciela, Ojca Świateł, Ojca Przedwiecznego wszelkiego dobra i doskonałości. Został ukształtowany wedle doskonałości Źródła, Obrazu Wszystkiego, w Chrystusie Panu objawił się pełen Obraz niewidzialnego Boga. Chrystus Pan odkupił człowieka, i władzą nad człowiekiem to Chrystus. To Chrystus ma nad nami władzę – mocą Ducha Swojego jest ponad naszym umysłem, ponad naszym zrozumieniem, panuje nad nami w przestrzeni nieznanej i niewidzialnej przez nas, będąc ponad naszym pojęciem, wypełnia nasze serce, i jest mocą serca naszego. Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty, zawsze jest ponad nami i jest niewidzialny. I gdy my przez wiarę jesteśmy Jemu w pełni oddani, i całkowicie Jemu ufamy, serce nasze jest podległe Chrystusowi, który jest w naszym sercu i napełnia je Sobą mocą Ducha Świętego. A nasz umysł i rozum, nasze myśli i dążenia, one zawsze są zgodne z sercem, które teraz należy do Chrystusa, i zawsze współistnieją z mocą Boga dla spełnienia Jego woli i Jego dzieł. Jesteśmy tutaj, gdzie jesteśmy, w tym miejscu, ale jesteśmy także w miejscu w życiu, gdzie Chrystus Pan do nas przemówił, i Chrystus w nas istnieje dlatego, ponieważ serce nasze było nieustannie posłuszne Temu, którego nie widzimy, nie rozumiemy, ale przez wiarę z Nim jesteśmy zjednoczeni. I dlatego jesteśmy tutaj, ponieważ wiara nas tutaj przyprowadziła. I w tym momencie oglądamy nasze życie, i zastanawiamy się skąd się tu wzięliśmy, i jak tu dotarliśmy. A dotarliśmy dlatego, że Chrystus niewidzialny i Duch niewidzialny i Bóg niewidzialny w nas działa. My poddajemy się Jego władzy, a przez serce nasze ma władzę nad naszymi myślami i naszym rozumieniem, i cele Jego wypełniamy, i przez Jego cele znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym się znaleźliśmy. I możemy zapytać – dlaczego my tego słuchamy, dlaczego tu jesteśmy, dlaczego się cieszymy? Dlatego, że taka jest wola Boża, ona się w taki sposób objawiła – objawiła się moc Boga niewidzialnego w widzialnym naszym postępowaniu, w widzialnym naszym dążeniu. Może nie jest ono jeszcze doskonałe, ale jest obecne, i do doskonałości zdąża. Ponieważ Bóg od samego początku stworzył Ziemię jako swój podnóżek, i człowieka na tej Ziemi, aby wszelkie istnienie we wszechświecie we wszystkich galaktykach, poznało doskonałość Boga. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”

Pwt 32:1-3: „«Uważajcie, niebiosa, na to, co powiem, słów moich ust słuchaj, ziemio. Nauka moja niech spływa jak deszcz, niech słowo me pada jak rosa, jak deszcz rzęsisty na zieleń, jak deszcz dobroczynny na trawę. Gdyż głosić chcę imię Pana: uznajcie wielkość Boga naszego”

Dzisiejszy świat porzuca całkowicie kościoły drewniane, kamienne, ceglane, a przyjmuje chwałę Chrystusa. To co się w tej chwili dzieje w świecie, to jest coraz bardziej widoczny stan, gdzie jest nowy początek, jak to Chrystus powiedział – gdy staniecie na początku, poznacie koniec. Nowy początek jest to rozpoczęcie prawdziwej natury chrześcijaństwa, która została odebrana człowiekowi w 418 roku, a już właściwie przygotowania do tego były 100 lat wcześniej, czyli w 320 roku przez zbudowanie świątyni chrześcijańskiej na wzór pogański – mimo że przez trzy wieki chrześcijanie nie potrzebowali żadnej świątyni, ponieważ to oni są świątyniami. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście (1Kor.3.16). Jesteśmy prawdziwą Świątynią Boga, ponieważ Bóg nie mieszka w kamiennych miejscach, czy ceglanych, czy drewnianych, ale mieszka w prawdziwym, żywym człowieku. (Dz 17:24: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką”) Dzisiejszy kościół grzeszników, który powstał w 418 roku, nie powinien w ogóle powstać, a tym bardziej nie powinien w ogóle być nazywany kościołem, w żaden sposób – wszystko robił, abyśmy nie byli domem Boga, i dlatego były budowane z kamienia świątynie, abyśmy uważali, że tam jest Bóg, a my jesteśmy tylko kośćmi obleczonymi w skórę, jako wory i nic więcej. Jednak z mocy Bożej rozpoczyna się nowy etap, i ten nowy etap ukazuje, że jesteśmy czystymi duszami, a nie grzesznikami, którzy mają nieustannie oczyszczać się z grzechów. Na Ziemi istnieją dwie natury – natura dusz czystych, która została wyjęta spod wpływu Adama i to jest człowiek Boski, człowiek czysty, człowiek doskonały, i my niczego innego nie odczuwamy, kiedy nasza świadomość jest zjednoczona z Chrystusem Panem, który dokonał tego dzieła wydobywając duszę. Co to oznacza świadomość zjednoczona? Ani przez rozum ani przez umysł nie możemy zanurzyć się w tej tajemnicy tylko przez wiarę – czyli porzucić wzrok i wszystkie zmysły, które mówią nam, że jest tak czy tak, my to mamy pozostawić. Kościół grzeszników nakazuje natomiast robić rachunek sumienia i szukać grzechów, powodując konflikt, preparując tą sytuację, że świadomość jest jakby osobnym stanem oddzielonym od duchowej natury, od duszy. Wszyscy, którzy są grzesznikami na tej Ziemi i należą do kościoła grzeszników, już zostali 2000 lat temu odrzuceni przez Chrystusa, dlatego że Chrystus wydobył duszę, a to co nad nią władzę miało, uczynił niezdolnym do panowania i uśmiercił. Kościół grzeszników powstał z odrzuconych, i nabywał tych, którzy nie widzieli i nie byli jeszcze świadomi, że są nabyci; wykupieni mocą Jego. Więc „pomógł” im, żeby byli odrzuceni. I dlatego tutaj te tajemnice, o których rozmawiamy, one realizując się właśnie w tej chwili, one realizują się już w nowym miejscu, ponieważ Bóg wyrwał tamten kościół z korzeniami – kościół grzeszników, który chce zmienić czasy i prawo. (Dn 7:25) Czasy oznacza wprowadzić ponownie czasy przed Odkupieniem, a Prawo Chrystusa, zamienić na to prawo, które dręczy i łoi grzeszników, i ma ugiąć kolana niewiernych i upartych, czyli tych którzy jakoby wierzący, nie przyjęli wiary, bo się wyśmiewali z Boga. (Ga 3:10: „Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa.”) I nawet jeśli są tacy, którzy nie chcą naprawy, to jak powiedział Jezus Chrystus: przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi. Nawet jeśli świat będzie ponownie buntował się przeciwko Bogu, Chrystusowi i Duchowi Świętemu, którego ponoć tak bardzo lubi, a jednocześnie tak bardzo nienawidzi Jego dzieł, nienawidzi odpuszczenia grzechów, nienawidzi Zmartwychwstania, nienawidzi ciała chwalebnego, nienawidzi obcowania świętych, nienawidzi już dzisiaj trwania w Bogu, i nienawidzi obnażenia ich kłamstwa (chyba tego najbardziej). Jezus Chrystus powiedział: powiem wam, że Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. I teraz jest ta naprawa całkowita, jest naprawa tego wszystkiego właśnie z mocy Eliasza obiecanego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, że przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi. I to Eliasz naprawia. A tamto, co zostało 2000 lat temu odrzucone, nigdy nie dozna naprawy, nigdy nie zostanie naprawione, bo zostało przez Chrystusa Pana odrzucone. Ml 1:6: „Syn powinien czcić ojca, a sługa swego pana. Lecz skoro Ja jestem Ojcem, gdzież jest cześć moja, a skoro Ja jestem Panem, gdzież szacunek dla Mnie? [To] mówi Pan Zastępów do was, o kapłani: Lekceważycie imię moje, a jednak pytacie: Czym to okazaliśmy lekceważenie Twemu imieniu?”

Mt 13:11-12: „On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.”

Ludzie uważają, że myślą głową, rozumem i umysłem swoim, logiką. Ale jest sytuacja taka, że głównym miejscem myślenia jest serce człowieka. Zasada jest bardzo prosta i ważna jednocześnie, jest napisane: serce zdolne do myślenia. Księga Syracha mówi o człowieku, którego Bóg stworzył – Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Położył oko swoje w ich sercu, aby im pokazać wielkość swoich dzieł (BT, Syr 17:6-8). Dlatego Chrystus Pan nabył serce człowieka. Ale dzisiejszy kościół grzeszników wszystko zrobił, aby człowiek z własnej jakoby woli, będąc oszukanym, ponownie przyjmował Adama. Została wykorzystana Ewangelia do tego, aby manipulować ludźmi. Kościół przez odpuszczanie grzechu pierworodnego chce ukazać, że Odkupienie Chrystusa nie jest faktyczne, nie istnieje, nie ma go. I to jest namawianie człowieka, żeby przyjąć chrzest ten właśnie uwalniania od grzechu pierworodnego, aby podprogowo uznać, że uwolnienia od grzechu pierworodnego nie pochodzi od Chrystusa, a to podprogowe działanie jest bardzo głębokie, ponieważ dzisiaj ono panuje nad drugim kanonem przez werset Listu świętego Pawła do Rzymian, który brzmi w taki sposób: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi. Poddana została Ewangelia procesowi inżynierii socjotechnicznej, przez wykorzystywanie wszystkich wpływów psychicznych, emocjonalnych i uzależnień człowieka, po to, aby człowiekiem manipulować. Nakazanie przez kościół ponownego przyjęcia Adama wraz z grzechem pierworodnym, jako nadrzędną władzą nad sercami człowieka, spowodowało, że ludzie którzy wybierają Adama sprzeciwiają się Chrystusowi; a jest to wszystko przez podstęp. Człowiek jest ponownie zdruzgotany i „szczęśliwy”, poddawany sile, która z góry niweczy poszukiwanie Chrystusa. I jeśli poszukuje, to w sposób niewłaściwy, czyli są wskazywane inne ścieżki, inne drogi, inne umiejętności i inne cele – czyli inny Chrystus, inny duch i inna ewangelia. (2Kor 11.4) I nie ma już zdolności pojmowania bezpośrednio mocy Chrystusowej, która nabyła tego człowieka, i dała mu możliwość jasnego rozumu, jasnego myślenia i jasnego pojmowania. Więc nie jest to sprzeciwienie się Chrystusowi rozumowe, jest to sprzeciwienie się w sercu. Do serca człowieka dano – nie jakieś zwykłe ludzkie myśli, które mogą gdzieś ulecieć, zniknąć, nie jakieś tam potrzeby, ale dano wroga Chrystusa, władzę nadrzędną, która przeminęła, czterowymiarową władzę, demoniczną, aby ona walczyła o rozum człowieka i o serce człowieka, mataczyła i zmieniała cele nieutwierdzonych w wierze,  tak jak to zrobił Lucyfer z Ewą, żeby dać jej cel jakoby zbożny, ale tak naprawdę diabelski. Co się stało u Ewy? Powstał cel podprogowy, ona widziała cel swój, ale podprogowy był diabła: porzuć Słowo, porzuć posłuszeństwo. Czyli wystąpiła taka sytuacja – ty miej zrozumienie, że pomagasz Bogu, ale podprogowo wyrzekasz się posłuszeństwa Jemu i Słowu Jego, co udaremnia Łaskę Bożą względem ciebie i powoduje, że zaniechałaś dzieła Pańskiego. Robią to dzisiaj ci fałszywi apostołowie, ci fałszywi nauczyciele, o których piszą święty Paweł (2Kor.11.13) i święty Piotr (2P.2.1). Czyż to nie jest inżynieria socjotechniczna i manipulowanie przy Ewangelii? – i w sposób socjotechniczny wpływanie na najgłębsze natury człowieka, aby osiągnąć własne cele, które sięgają poza pojedyncze żywoty, sięgają daleko daleko poza żywoty jednego człowieka, sięgają ku siłom, które trwają eony, tylko z powodu tego, że człowiek ma tą moc, tą siłę, i można go oszukiwać i wykorzystywać do własnych celów. Żywią się człowiekiem przez eony, więc nie są ich żywoty liczone jak żywoty człowieka, tylko eony – czyli setki tysięcy lat, miliony lat; czerpią z wykorzystywania boskich sił człowieka. Więc jak potężne są siły człowieka, że ożywiają i dają siłę jakimś bestiom, które żywią się człowiekiem jakoby nikim, a jednak wszystkim. Wmawiają, że człowiek jest nikim, ale daje im życie nieustannie trwające, tak długo jak to będzie możliwe, bo gdy ten czas się skończy, to nie będzie to już możliwe. I dzisiaj rozumiemy, jak bardzo dzisiejszy kościół grzeszników walczy o swoje przetrwanie. To jest ten problem bardzo zły, ale najważniejsze, że Chrystus go już wyrwał z korzeniami. I dzisiaj mogą tylko patrzeć na to bezsilnie. Ml 2:1-2: „Teraz zaś do was, kapłani, odnosi się następujące polecenie: Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca.”

Mt 13:13: „Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.”

Dzisiejszy kościół grzeszników robi bardzo dziwną rzecz, ale to właśnie ona jest robiona dlatego, aby uwięzić człowieka. Nieustannie chce z grzechów uwolnić to co zostało przez Chrystusa uśmiercone i odrzucone. I wszystko robi, aby świadomość człowieka nigdy nie opuściła tej grzesznej upadłej natury, aby ta grzeszna upadła natura miała cel w wolności, że jakoby to było możliwe, i że osiągnie wolność przez szukanie grzechów, przez pokuty, i przez uczynki antywiary. I to, co nigdy nie osiągnie światłości, to co nie zostanie przywrócone do życia, to co zostało porzucone przez Chrystusa, dlatego że jest złem, które niszczy duszę. Dzisiejszy kościół grzeszników uczynił z tego główny sens istnienia, i wmawia, że ta część właśnie ma osiągnąć zbawienie. Autorytatywnie wmawia człowiekowi, że ta część ma być oczyszczona z grzechów przez poszukiwanie grzechów. Chrystus przecież tą część właśnie odrzucił całkowicie, a my jesteśmy duszami doświadczającymi czystości Chrystusowej. My uwierzyliśmy, że Jezus Chrystus wyjął nas, duszę, z władzy adamowej, i dusza przestała odczuwać już grzech Adamowy, a z całej siły odczuwa świętość Chrystusa. Ponieważ dusza żyje w teraźniejszości, ona nie żyje przeszłością, ona żyje teraz, ona żyje odczuwaniem stanu teraźniejszego, nie jest związana z pamięcią przeszłą ani przyszłą. Będąc w Adamie, doświadczała stanu w którym była, czyli grzechu adamowego – wrogości Bogu, ale teraz nie jest, lecz jest w Chrystusie. Adam działał poza przestrzenią świadomą człowieka, która powstała przez nieposłuszeństwo Bogu, i dlatego umysł człowieka działał nie zdając sobie sprawy, że ma inną groźną „nadrzędną” siłę, która kłamie, oszukuje i niszczy. Rdz 2:16-17: „A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz».” Umysł tego nie poznaje. Umysł ma cel, który realizuje, a ten cel jest zapisany w człowieku w sercu przez Adama. Ale Jezus Chrystus przychodzi, i wydobywa duszę, ma władzę, bierze duszę i wyjmuje z Adama. Adam nic nie może uczynić, nie może tego zabronić. Bóg wyjmuje duszę z Adama, i w tym momencie Adam jest bezsilny, nie ma władzy, władza została mu odebrana nad duszą, bo duszy już nie ma, bo ją wziął Chrystus w swoje ręce. I ona doświadcza teraz Jego stan – Chrystus duchem ożywiającym. (1Kor 15.45) Ale kościół grzeszników wszystko robi, utrzymując tą naturę odrzuconą, i manipulując świadomością, ukazuje duszę, która jest wymyślona na potrzeby tej socjotechniki, tej inżynierii socjotechnicznej i inżynierii Ewangelii, wszystko po to robi, aby „uczynić możliwym”, coś co jest niemożliwym. Występuje tu sytuacja tego niebezpieczeństwa, ponieważ duchy ludzkie, one mają zdolność wyobraźni, iluzji, złudzenia i ułudy, tworząc sobie wyobrażenie duszy – jako duszę, która trwa w Chrystusie i „ona trwa” dlatego, bo jest zależna od myśli tego złego ducha. Wytwarzana jest iluzja i złudzenie. A przez szukanie grzechów, przez pokuty i uczynki antywiary karmiona jest bestia, czyli utrzymywany jest cały czas ten odrzucony twór, który jest mackami demona, te macki, to są jego odnóża. W kościele grzeszników ludzie muszą sobie wyobrazić Jezusa Chrystusa, wyobrazić Ducha Świętego i wyobrażać Boga, bo tam nie ma Boga. W kościele grzeszników jak może być Bóg, Chrystus i Duch Święty? Bóg jest żywy i prawdziwy, a nie przez wyobraźnię działający. Nie działa przez wyobraźnię, iluzję, złudzenie i ułudę. Jest Żywą naturą, Żywą istotą, i dusza nasza jest całkowicie wolna. Dlatego my nie mamy w żaden sposób myśleć o tym, że jesteśmy wolni i czyści, ale czuć, być zanurzonym w wolności i czystości, i takim być – odczuwać ten stan bez żadnego odniesienia, wyobrażenia, iluzji, złudzenia i ułudy, tylko trwać w doskonałości i w pełni wierzyć. Ga 6:4: „Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.” To jest wiara.  Całkowicie trwać w doskonałości, trwać w tej czystości, trwać w pełnym stanie odczuwania i czerpania doskonałości Bożej. Jesteśmy wtedy z duszą związani, a przez wiarę, nasza świadomość tego doświadcza, i nasza świadomość włącza się w naturę Synostwa Bożego, bo nasza świadomość odchodzi od manipulacji w tym świecie i tego świata, który zaprzęga człowieka do poszukiwanie grzechu pierworodnego. 1 Tes 2:3-4: „Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca.” 

2 J 1:9: „Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce [Chrystusa], ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna.”

Bóg dał władzę Adamowi; pierwszej duszy. Stał się pierwszy człowiek Adam duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Czyli pierwszy Adam jest duszą, której została dana władza nad duszami ludzkimi. Adam stał się nadrzędną władzą nad sercami człowieka, nad sercami ludzi mocą władającą. Nikt nie mógł tego obalić, nikt nie mógł się spod tego wyrwać, jak to powiedział święty Paweł – nawet ludzie żyjący w prawdzie, i w sposób prawy też grzeszyli przeciwko Bogu, bo bluźnił w nich Adam. Czyli ich zewnętrzne postępowanie było właściwe, ale wewnętrzne było złe, ponieważ w dalszym ciągu wróg Boga był panem ich serca. A w tym momencie, kiedy dusza przez Chrystusa jest wyjęta z Adama, ona w jednej chwili doświadcza świętość Chrystusa, czystość Chrystusa, jedność z Bogiem. Przejawia całkowitą jedność w Prawdzie i Miłości, ponieważ odczuwa Miłość Chrystusa, staje się światłem Miłości, przenikniona jest Miłością Chrystusa i jest tą Miłością. Ale jest jeszcze świadomość człowieka, która jest związana z wolą. Świadomość oddzielona jest od duszy, ale w tej chwili dusza jest Chrystusowa, i to nie stara natura, ale świadomość jest gotowa przyjąć Chrystusa, aby móc dokonać dzieła w głębinach. Całe dzieło Chrystusowe, które zostało dokonane 2000 lat temu, jest po to, aby zniszczyć gniazdo grzechu, które powstało w pierwszym świecie – to po to Jezus Chrystus uśmierca starą naturę człowieka, uśmierca to, co nie jest nami, a co ludzie uważali, że jest nimi, przez nieposłuszeństwo Adama. I w ten sposób, kiedy Chrystus uśmierca tą naturę, a jednocześnie my jesteśmy świadomą duszą, osiągamy stan czystości z powodu czystości samego Chrystusa. I wtedy gdy świadomość zdąża za tym dziełem, staje się świadomością mająca udział w światłości, prawdzie i miłości. Świadomość ma udział w doskonałości; świadomość ma udział w przyobleczeniu, bo świadomość jest przemieniona, porzuca błędne myśli wynikające z działań Adama, a jednocześnie wszystkich nauk. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni. Jednak kościół z tej zasady bierze zasadę drugiego kanonu – czyli w Adamie wszyscy umierają, więc nie ma że może umrą, albo może nie umrą, albo może uciekną, a może nie uciekną, może się uda. Nie! – umierają. I dlatego kościół grzeszników, czyli ten system 418 wziął tą zasadę, aby ludzie nigdy się nie wymknęli śmierci i żeby zawsze podlegali wpływom adamowym, wpływom szatana, których nie rozpoznają we własny sposób, bo uważają że ich umysły są wolne, że ich rozumy są wolne, że ich serce jest wolne; a ono jest wzięte we władzę w taki sposób, że tego rozpoznać nie może, ponieważ czuje się wolne. Ich umysł jest tak funkcjonujący, że wykorzystane zostały te siły umysłu, w taki sposób, aby nie mogły rozpoznać własnego zagubienia, własnej udręki, i że są w sidłach – tego nie są w stanie dostrzec. Nie ulegli temu Apostołowie, gdzie faryzeusze słysząc świętego Piotra i świętego Jana, którzy głoszą Jezusa Chrystusa, wezwali ich i mówią do nich: nie głoście Chrystusa, ponieważ my wtedy uważamy, że źle zrobiliśmy; ale to wy źle robicie. Czyli jest sytuacja taka, że faryzeusze są tak głęboko pod wpływem mocy Chrystusowej, że zaczynają wątpić czy dobrze zrobili, że ukrzyżowali Jezusa Chrystusa. Ale ich opór jest tak duży. Ich świadomość trzyma się wściekłości zła i mówią: my to dobrze zrobiliśmy, i zabraniamy wam mówić o tym, i nauczać w Imię Jezusa Chrystusa. I wtedy święty Piotr i święty Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? (Dz 4:19). Dzisiejszy kościół mówi: nas, oczywiście że nas, bo Bóg dał nam władzę, abyśmy Go nie słuchali, żebyśmy manipulowali, żebyśmy okłamywali. Ml 2:9: „A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń.” Ale Bóg powiedział: jeśli ktoś coś doda, dodam im plag, jeśli ujmie, ujmę im chwały w Niebie; jeśli ujmie z tego, co Ja powiedziałem, lub doda do tego, co Ja powiedziałem, to ujęta im zostanie chwała niebieska i dodane plagi. (Ap 22:18-19) Więc Bóg zabronił cokolwiek dodawać czy ujmować, kazał tylko wyrazić Prawdę Bożą. Mk 7:20-23: „I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».”

2 Kor 4:3-4: „A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.”

Ciało nie jest zdolne poszukać Boga, bo nie ma tego pierwiastka, który byłby dla ciała dostępny, dostępny jest tylko dla Boga, On może otworzyć tą tajemniczą przestrzeń w człowieku. (Rz 8:6-7) Ludzie zabili Jezusa Chrystusa z powodu Boga niewidzialnego w Nim, tak bardzo Go nienawidzili, bo Bóg – Chrystus Pan objawił im ich grzech. Tak bardzo nienawidzili grzechu, że Chrystusa ukrzyżowali – nie zdając sobie z tego sprawy – aby grzech przestał ich istnieć. Ukrzyżowali Chrystusa, a później żałowali że to zrobili, że ich ciało grzechu przestało istnieć, a pozostało tylko to, co święte. I tym bardziej, tym prędzej chcieli to odbudować. I dlatego ten 418 rok – ten system, bo to nie jest żadna wiara, tylko to jest system manipulacji duchową naturą człowieka. Bo jest system manipulacji naturą fizyczną i psychiczną, ale jest też system manipulacji duchową naturą, który jest bardzo przebiegły, a jednocześnie strasznym stanem wrogości przeciwko człowiekowi i Bogu i wszelkiemu stworzeniu, aby zahamować wszelką ewolucję Bożą, i głównie trwać w dewolucji – anty-ewolucji. Czyli, aby wszystko zrobić, żeby człowiek odzwierciedlał ciemność wszechświata i diabelską naturę, a nie Boską tajemnicę. Ponieważ to duch mocarstwa powietrza wszystko robi, aby Bóg nie miał władzy. Duch mocarstwa powietrza by nigdy nie miał władzy, gdyby nie upadli pierwsi aniołowie i Lucyfer – nie miał by nigdy władzy, on mógłby patrzeć tylko na wzrost i objawienie Boga we wszelkim stworzeniu, ale on nie miał by władzy, bo do tej władzy by nigdy nie doszło. Ta władza pojawiła się przez panowanie nad Boską cząstką istnienia, czyli piękną córką ziemską, czyli tak naprawdę ciałem chwalebnym, czyli człowiekiem światłości, który jest tym człowiekiem, który musi powstać w nas. Iz 49:21-22: „Wtedy powiesz w swym sercu: „Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, ‹wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”» Tak mówi Pan Bóg: «Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.”

2 Kor 4:16: „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.”

Wszystko dzieje się dla ocalenia pierwszego świata. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży go stworzył, jako mężczyznę i niewiastę, i dał mu do panowania całą Ziemię – idźcie, rozradzajcie się, rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Czyli dał panowanie człowiekowi nad całą Ziemią. Ale gdy człowiek zgrzeszył, Bóg uśmiercił człowieka, którego stworzył. I to, że go uśmiercił, zaświadcza o tym, że nie chodziło o tego człowieka – bo jakżeż człowieka tego, którego stworzył, miałby później uśmiercić. A uśmiercił go dlatego, ponieważ nie stał się zdolny do wykonania dzieła, które Bóg nakazał. Więc posłał Syna swojego, aby uśmiercił człowieka niezdolnego do dzieła; i stworzył Bóg nowego człowieka zdolnego do dzieła. Bo gdyby stworzył człowieka dla Siebie, to wszystko by zrobił, aby go uwolnić od tego, co spowodowało jego upadek, aby żył. Ale nie zrobił tego, dlatego że to nie był ostateczny stan, nie był to ostateczny cel. Uśmiercił człowieka dlatego, że ten człowiek nie był zdolny do stania się ostatecznie doskonałym człowiekiem, i do wykonania tego dzieła. Więc uśmiercił człowieka i stworzył go ponownie – jesteście bowiem ponownie do życia powołani, nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa; Słowo zaś Pana trwa na wieki, właśnie to Słowo ogłoszono wam jako dobrą Nowinę;  jesteście bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. I dlatego jest ta nowa przestrzeń – czyli my poznajemy kim jesteśmy, abyśmy żyli na nowo. Poznajemy, że jesteśmy czystymi duszami, nie jesteśmy tym ciałem, jesteśmy duszą, która doświadcza czystości Chrystusowej; gdy tak nie jest, gdy jest chwiejność, to znaczy że jest to jeszcze wyobraźnia, jest to jeszcze iluzja, i jest to niepewność jeszcze tego stanu. Kiedy jesteśmy pewni, to możemy odczuwać różnego rodzaju siły zewnętrzne, ale ta wewnętrzna nigdy nie ustaje, ona jest zawsze ponad wszystkim. Czyli jesteśmy duszą czystą, która jest w Chrystusie Panu, a to że świat nas atakuje, jest to normalne, bo świat po prostu zawsze jest nienawistny przeciwko temu, co jest prawdziwe. Dlatego Chrystus powiedział: jeśli Mnie nienawidzono, to was też będą nienawidzieć; jeśli Mnie niszczono, to będą was chcieli zniszczyć; jeśli Mnie kuszono, to i was będą kusić; jeśli Mnie na próbę wystawiano, to i was będą na próbę wystawiać, ponieważ to plemię ma taką naturę – naturę diabelską – sama nie idzie i innemu nie pozwoli iść. (Mk 13.13) Ale my właśnie poznajemy siebie. Jesteśmy nowym stworzeniem, jesteśmy czystą doskonałą naturą, i dlatego rozpoczyna się nasze dzieło, ale już w pełni w głębinach. Mimo że było w głębinach, to w tej chwili jest  nasza pełnia w głębinach, ponieważ nie tylko staczamy tam bitwę, ale panujemy w głębinach. Panujemy nad naturą ciemności wewnętrznej, mocą światłości, która ma władzę nad wewnętrzną naturą, ponieważ sam Bóg w nas to czyni, ponieważ dusza nie ma nic z siebie, wszystko z Boga i Chrystusa, a nasza świadomość jest w pełni w udziale zwycięstwa Chrystusowego, i przez ten udział mamy Pełnię Obecności Jego mocy, i jesteśmy Synami Bożymi, którzy w Bogu Ojcu są Pełnią. 2 Kor 4:6-7: „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.”

Pwt 9:3: „Niech ci więc dzisiaj będzie wiadomo, że Pan, Bóg twój, kroczy przed tobą jak ogień pożerający. On ich zniszczy, On ich poniży przed tobą, prędko ich wypędzisz, wytępisz, jak ci to przyrzekł Pan.”

Dusza doświadcza tego w czym jest, dusza nic innego nie doświadcza, tylko doświadcza miłości Chrystusa, światłości Chrystusa, Jego natury, Jego Boskości, Jego wielkości, doświadcza Ojca, i wszelkiej najwyższej czystości i doskonałości. Ona tego doświadcza, ponieważ ona w tym jest, ona doświadcza Pełni Chrystusa, Pełni Miłości, Pełni Życia, Pełnej Radości. I my mamy świadomość wolności, bo jesteśmy tą duszą. A kościół utrzymuje to, co zostało przez Chrystusa uśmiercone, i wmawia ludziom, że tamto zostanie ocalone jeśli będą szukali grzechu. Ale żaden szatan dobrze postępując nie będzie istotą Bogu się podobającą, ponieważ są to tylko kłamstwa umysłu, ale szatan niema takiej możliwości, i nie jest zdolny do takiej postawy, ponieważ szatan nie ma duszy, została ona w nich spalona, czyli został szatan pozbawiony wzrostu duchowego, jest duchem, ale bez możliwości wzrostu, ponieważ porzucił tą możliwość, i dlatego Bóg trzyma ich do sądu ostatecznego. (Jud 1:6) To co zrobili jest faktem na to, że są wrogami Boga, i są zamknięci w więzieniu. I działają w dalszym ciągu źle, wpływając na ludzi. I ludzie nie powinni w ogóle w żaden sposób wchodzić w tą relację. Czyli musimy pamiętać o tym, że jesteśmy czystymi duszami, a gdy następuje pewnego rodzaju mataczenie, to znaczy że gdzieś wasz umysł i wasza świadomość, wasz rozum, gdzieś buszuje jeszcze w jakiś sprawach niepotrzebnych. Musicie się całkowicie umocnić w Chrystusie Panu. System 418 powstał po to, aby zniszczyć chrześcijaństwo Chrystusowe i świętych, po to aby dobrać się do dusz, dobrać się do ciał, dobrać się do władzy duchowej człowieka (Ap 18:11-15) – żeby szatan się dobrał, ponieważ moc człowieka jest niebywała, świadomość człowieka jest potęgą wielką, ogromie wielką, świadomość człowieka jest unikalna na skalę wszechświata. Dlaczego? – bo we wszechświecie głównie funkcjonuje świadomość zbiorowa, a człowieka świadomość jest świadomością Boską, jest całkowicie inną naturą, naturą wynikającą z tego, że Ziemia jest w superpozycji,  podnóżkiem Boga. Tutaj rodzą się prawdziwi zwycięzcy, prawdziwi rycerze na ostatnią bitwę zrodzeni,  i tu się rodzą oni z potężnej siły i mocy, z potężnej Boskiej siły. I dlatego, gdy Chrystus odkupił człowieka, człowiek wzrastał ku doskonałości Bożej, z powodu mocy Bożej, która panowała nad wszystkim, i to było bardzo wyraźnie widziane w enklawach, że enklawy wzrastały Bogiem, nie miały żadnego kościoła budowanego fizycznie, ale byli oni kościołem świętym, ponieważ Bóg tak zdziałał, byli świątyniami i  żywymi kamieniami świętego kościoła. (1 P 2:4-5) I w tej chwili Bóg przywraca tą tajemnicę, że On jest Bogiem człowieka żywego, i tylko serce jest w stanie Go przywrócić. I dlatego w 418 powstał kościół grzeszników, który nie mógł w żaden sposób poradzić sobie z mocą Chrystusową, ponieważ Chrystus Pan panował nad sercami ludzi, i ludzie wzrastali pomimo to, ponieważ Chrystus nad nimi panował. Więc kościół wszystko zrobił, aby człowiek przyjął Adama, wmawiając jemu o zyskach i dobru, które z tego powodu wynikają, wmawiając jemu, że on ma w dalszym ciągu grzech pierworodny, czyli okłamując ludzi, że w dalszym ciągu mają grzech, nie uznając Chrztu Chrystusa, którym jest Chrzest ludzi dokonany na Krzyżu. Chrztem moim będziecie chrzczeni, czyli będziecie uwolnieni chrztem Moim, ponieważ Ja uwolnię was od grzechów, ponieważ ze śmiercią Mojego ciała, ze śmiercią tego ciała w którym jestem, zostanie uśmiercona też wasza natura grzeszna, czyli adamowa, i ten chrzest będziecie mieli, będziecie chrzczeni Moim chrztem. Dlatego jesteście wolni od grzechów, a chrzest prawdziwy jest to przyoblekanie się w Chrystusa, czyli uznanie chrztu Chrystusowego za faktyczny. J 17:20-26: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».”

Link do nagrania wykładu – 26.11.2024
Link do wideo na YouTube – 26.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 26.11.2024