UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.” (J 14:9)

Synowie Boży powstają z żywego Ducha Bożego, z żywego Chrystusa, mają pełną świadomość swojego istnienia; i gdy mówią – jestem świadectwem istnienia Boga – to wiedzą co mówią, bo mówią prawdę. Ale ludzie tego świata by powiedzieli w ten sposób: co za heretyk, zapewnia nas, że Bóg istnieje, przez siebie samego; kim on jest, żeby takie rzeczy mówił? Jezus Chrystus, gdy wjeżdża do Jerozolimy, mówi: kto patrzy na Mnie, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym, Ja z Ojca powstałem. Zabijają Go, bo nienawidzą Boga, nie chcą patrzeć na świadectwo Boga, bo świadectwo Boga ukazuje im, że są kłamcami i szukają tylko własnej chwały i władzy i bogactwa, i nic więcej. Więc zabijają Syna, bo Syn zaświadcza o tym, że Bóg istnieje, bo gdyby nie istniał, Syn by nie istniał, ale Syn istnieje, bo Bóg istnieje.
J 12:45 „A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał.”
J 10:30 „Ja i Ojciec jedno jesteśmy.”

Ta Ewangelia sięga już do niebiańskiego życia, sięga już do niebiańskiej postawy, do niebiańskiej chwały, i rozumienia. Oznacza to, że człowiek w Chrystusie narodzony w Bogu z Boga, w nowym Ciele, gdy istnieje, swoim istnieniem zaświadcza o istnieniu Boga, przez swoje istnienie zaświadcza o życiu Ojca. Jezus Chrystus mówi: tylko Syn zna Ojca, tylko Syn widzi Ojca, nikt inny Ojca nie zna. Ten stan, który się w Synu Bożym pojawia, to jest to stan świadomości niebiańskiego istnienia, czyli świadomość oddzielnego istnienia od ciała; żyje w ciele, ale jest to stan oddzielnego istnienia. Syn Boży jest światłością nad ciałem, co powoduje, że to ciało nie ma swojej tożsamości, tożsamość jest w Synu. Ludzie boją się życia w Chrystusie i boją się głębokiego prawdziwego wzrostu duchowego i przyjęcia prawdziwego Boga dlatego, że boją się, że dusza w pełni uzyska nowe miejsce istnienia czyli Chrystusa, i nie będzie już istniała w starym ciele; ciele – w sensie nie fizycznym ciele, ale ciele, które zostało uśmiercone w ciele Jezusa Chrystusa przybitym do Krzyża – Rz.6.6 – czyli dawne miejsce przebywania duszy, czyli miejsce, z którym człowiek żyjąc, jest zintegrowany tak ściśle, że nie postrzega już, że to jest natura ciała i przestał myśleć duchową naturą swoją. Ale kiedy przestanie myśleć jak ciało, w ogóle przestanie rozpatrywać tym systemem, stanie się duszą. A dusza przenika do nowego świata, bo tylko ona może tam przejść. Przez wiarę pojawi się w nowym ciele duchowym, a to ciało jest stworzone przez Boga i ma wszystko to, czego dusza potrzebuje. I w ten sposób następuje świadomość życia – jestem, żyję. Nie jest to trudne, bo to nie jest umiejętność, chociażby człowiek chciał to zrobić i miał wszystkie siły wszechświata, to i tak to nie będzie możliwe, bo nie jest to możliwe dla tego stanu; to dusza przenika do nowego stanu. I tak jak ciało niższe wpływało na duszę z powodu grzechu, tak Ciało wyższe wpływa na duszę, dając jej sens istnienia i przywracając tożsamość. I wtedy Człowiek Światłości, czyli Syn Boży mówi: jestem świadectwem Boga, zaświadczam, że Bóg istnieje; to że jestem, to że istnieję – świadczę że istnieje Ojciec, On jest moim omfalosem, On jest całą moją podstawą, całą moją tożsamością, zrodziłem się z Niego, i jestem Synem, i świadczę o tym, że On jest całym moim życiem, i nie mam innego postępowania, jak tylko postępowanie doskonałe płynące z Niego, jestem samą esencją i naturą Tego, który jest filarem mojego życia, podstawą mojego życia, nie myślę o Nim, On jest mną i ja jestem Nim. Każdy człowiek zna swojego ducha, i każdy człowiek jest w stanie powstrzymać swojego ducha od niewłaściwej postawy, czyli usunąć myśli przeciwne jemu samemu, człowiekowi, Bogu i prawdzie, i warownie, czyli zamiary, które tam się gdzieś budują – w ten sposób odnawia duchową naturę z Bogiem. Tylko, że człowiek nie chce tego robić, bo to dla niego jest ogromny wysiłek. Ten wysiłek, to jest wysiłek zrywający łączność z nieświadomością zbiorową, gdzie szatan tworzy spójność własnego języka podświadomego, gdzie wszyscy ludzie postępują zbiorowo w niewłaściwy sposób. Gdy człowiek natomiast uwierzy w porządek nadrzędny nad sobą, który sprowadził Bóg przez Chrystusa, przez Syna swojego, który możemy nazwać ten porządek jako – Bóg sam otoczył człowieka sobą samym, i jego majętność, i dba o wszelki jego wzrost – więc nie ma dostępu do niego żadne zło, bo sam Bóg jest warownią, sam Bóg stał się murami i potęgą nie do przebycia, i ten człowiek żyje w prawdzie, dlatego że dba o Ducha Bożego, który w nim nieustannie jest wzorem porządku jego ducha. To nie jest trudne, jest natomiast wrogiem porządku tego świata, i dlatego ludzie, którzy wybrali porządek tego świata, nie chcą Boga. Dlaczego człowiek poznając Ducha Bożego tak łatwo wraca do życia przeciętnego, do życia cielesnego? Dlatego, że ciało dla niego jest wszystkim, ciało dla niego jest miejscem życia, ciało dla niego jest jego istnieniem, jest miejscem jego istnienia, nie poznał jeszcze żywej duszy i nie poznał jeszcze prawdziwego Chrystusa i nie poznał swojego życia nowego w Chrystusie Panu i nie poznał jeszcze Ciała Boskiego. Człowiek może się wydostać z pod wpływu złego ducha tylko mocą Ducha Chrystusa, nie myślami: jestem wolny, nie mam grzechu, zostałem uwolniony. To musi uczynić żywy Duch Boga, który wyzwala naszego ducha. Bo kwestią wolności, nie jest samo zrozumienie, nie jest samo pojmowanie, nie jest samo uznanie. Jest działanie potężnej siły Bożej mogącej odmienić stan naszej duszy i naszego ducha. Żadną inną siłą nie jest możliwe. Więc miłość jest ścieżką, jest drogą, pradawna miłość, pierwsza miłość, jak to mówi list do Efezu (Ap 2:1-7) – pierwotna miłość, jest ścieżką niezniszczalną, zawsze prowadzącą do doskonałości i zawsze otwartą i zawsze dostępną; tylko niewielu ją wybiera, ponieważ niewielu tam jest po drodze.

Link do nagrania wykładu – 17.08.2021r.
Link do wideo na YouTube – 17.08.2021r.