UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Liczne są boleści grzesznika, lecz łaska ogarnia ufających Panu.” Ps 32.10

Dzieje się w tej chwili dziejowa przestrzeń, dziejowe powołanie, ponieważ Bóg w tej chwili kieruje człowieka do wyzwolenia pięknej córki ziemskiej, po dziejach, po eonach jej udręczenia, przyszedł ten czas, który objawiał się już od ośmiu lat. Objawił się czas, i tajemnica upadłych aniołów, i upadku pięknej córki ziemskiej, której Bóg dał siłę, pełnię wewnętrznego życia, aby to życie wznosiła w materii. Tej tajemnicy należy się poddać, bo ona jest naszym posłaniem, z życia dla życia, aby żyć i życie nieść. W żaden sposób nie można się tego nauczyć, i nie można tego umieć; to jest życie. Ona w dalszym ciągu jest udręczona, co każdy człowiek czuje, jako podlegający pewnym zwichrzeniom zmysłowym, które tam gdzieś w głębinach nim miotają, i wyzwalają w nim potrzeby, które wywołują zakłócenia duchowe, jakoby było to potrzebne. To zepsucie sprowadzili na nią upadli aniołowie, którzy ulegli duchowi mocarstwa powietrza. Teraz, jawna staje się ta natura głębin, bo przez czwarty wymiar staliśmy się otwarci dla siebie, dla Boga zawsze jesteśmy znani, ale teraz i dla siebie. I Chrystus mówi nam: przez to, że ciebie odkupiłem, stałeś się zdolny do rozumienia, postrzegania, i pojmowania wszystkiego tego, co jest poza twoją granicą – wystarczy, że wierzysz we Mnie, a Ja tobie to objawiam. I zaczynasz poznawać problemy, których wydawało ci się, że nie masz, ale mimo wszystko je pokonujesz, bo Ja daję ci łaskę i wiarę, a ty przez łaskę i wiarę, pokonujesz problem, tylko dlatego, że Mi ufasz. Bo ten problem, nie jest dla twojego rozumu istniejący, ale dla ciebie, dla twojej wiary, i dla twojej natury wewnętrznej, jest istniejący. I kiedy Mi ufasz, doznajesz wcielenia świętego, bo uśmierciłem twojego ducha złego, ducha czterowymiarowego. I w ten sposób, stajesz się Synem Bożym, który wykonuje dzieło pokonywania trudów i cierpień tej, która jest w głębinach, która czeka na twoje przybycie, a jej problem, jest twoim problemem; przedtem był on poza twoimi granicami, ale przez wiarę, stał się w twoich granicach. Ale nawet kiedy nie wierzysz, to Ja i tak przyjdę, i ukażę tobie to, co jest w twoich granicach, mimo że nie rozumiałeś i nie pojmowałeś. Więc objawiam tobie to, kim jesteś w głębinach, i jakie jest twoje dzieło, i mimo że go nie zrozumiałeś, to żądam od ciebie, żeby to było naprawione. Bóg wszystko uczynił, abyśmy my ją uratowali – tak naprawdę siebie, bo jesteśmy zjednoczeni, ponownie nas stworzył, tylko dla tego dzieła, a jeśli to dzieło wykonamy stajemy się w pełni istniejącą istotą Boską. I dlatego musimy pamiętać o tej sytuacji, że nasza postawa niezłomna jest jej siłą życia, jak jesteśmy niezłomni, tak ona jest mocna, gdy jesteśmy w pełni umocnieni, tak ona jest właśnie tą, o której jest napisane: „Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?” (Pnp 6:10) Ona jest tą potęgą, ona powstaje z mocy Najwyższego, i staje się tą potęgą adamantynu, który jest w stanie wypisać na skale Imię Boga; niezłomny, nieśmiertelny, niezniszczalny, wieczny, powstały z wieczności. I nie jest to jakaś bajka czy legenda, jest to faktyczny stan, ponieważ świat już czuje tą obecność potęgi niebieskiej, która obnaża tajemnicę, którą Bóg nam daje, i jesteśmy odmieniani, nie wszyscy są na to gotowi, a powinni, bo ten czas odmienienia przyszedł. Chrystus Pan daje nam czwarty wymiar, przeniósł nas do czwartego wymiaru, abyśmy doświadczyli trwogi, a jednocześnie ci, którzy trwają w Bogu – Bożej wielkiej miłości, Jego potęgi i mocy. Kiedy nie jesteście z Nim połączeni, to doświadczacie trwogi, jeszcze większej, ponieważ On w tym momencie, obnaża wam wasze odłogi, czyli wasze ciemności, i z ciemności drogi. I można powiedzieć – błogosławieni ci, którzy poznali swoje tajemnice przez wiarę, bo Bóg ich już wyzwolił z tego uciemiężenia, i to co było ich śmiertelnym zagrożeniem, przestało istnieć. Uśmiercił nas dla życia – umarliśmy, aby żyć, aby życie w nas mogło zaistnieć. Uczynił nas wolnymi od śmierci, przez śmierć, aby życie odsłonić, i dać w prawdziwym Synu Bożym, który jest zdolny zstąpić do głębin i wypełnić dzieło. Aby śmiertelne zagrożenie, które jest teraz w głębinach, w pięknej córce ziemskiej, i dręczy ją, abyśmy my jako jawni Synowie Boży, ujawnieni przez właśnie jej obecność, tam stanęli w potędze i mocy, w Chrystusowej sile, i wydobyli ją. To jest to właśnie dzieło, które w tej chwili z całą potęgą się otwiera, i teraz objawia się ta potęga w głębinach, aby człowiek światłości, stał się światłością, i aby wiedział kim jest, że jest powołany do panowania, powołany do rodzenia Słowa Żywego, powołany do tego, aby ona była głęboko zanurzona w naturze swojego Męża, bo po to jest stworzona, aby w Pełni mogła objawiać wszelką tajemnicę Chwały Bożej. Mk 10:29-31: „Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi».”
Ps 32:11: „Cieszcie się sprawiedliwi i weselcie w Panu, wszyscy o prawym sercu, wznoście radosne okrzyki!”Ps 33:4-5: „Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło niezawodne. On miłuje prawo i sprawiedliwość: ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej.”
Chcę powiedzieć o prostocie, prostocie życia, a jednocześnie ta prostota jest napełniona najgłębszą tajemnicą i największym umocnieniem w Chrystusie Panu, ponieważ ona jest dbałością o wypełnienie dzieła Chrystusowego, aby ciało nasze, które jest właśnie jęczącym stworzeniem, aby ciało nasze wydobyć z udręczenia. A wydobywamy je z udręczenia przez nieskazitelny stan wiary w Jezusa Chrystusa, który uwolnił nas od grzechów, uczynił nas niewinnymi, i uczynił nas w pełni zdolnymi do zejścia do głębin, czyli życia w naturze pięknej córki ziemskiej, i aby tam zachować pełną świadomość czystości i doskonałości Bożej, nie ulegając emocjom i zmysłowości. Wszyscy chrześcijanie na świecie, powinni poznać tą naturę wewnętrzną, w niej objawiać całą tajemnicę rodzenia Słowa, całe posłuszeństwo Chrystusowi, i być panem, aby panował w Imię Boga, żeby być doskonałą istotą, prawdziwą istotą. Dlaczego dzisiejsi „chrześcijanie” nie wiedzą, że są Synami Bożymi? A jeśli wiedzą, to dlaczego nimi nie chcą być? To właśnie zabrano chrześcijanom. Chrystus od razu po Odkupieniu posłał ich do głębin. Tylko, że dzisiejszy kościół grzeszników schwycił ich do wyobraźni, iluzji, złudzeń, i legend. Ludzie są odkupieni, są czyści, święci doskonali, i niewinni, ale nie zanurzają się w tej niewinności, tylko ciągle trzymają się czegoś innego, ciągle są udręczeni, czegoś innego szukają, i nie trzymają się siebie odkupionych. Duch ciała to wszystko czyni, aby człowiek myślał, czuł, i pojmował tylko w sposób cielesny. Ale ciało to nie człowiek, ciało to miejsce, w którym przebywa człowiek, przeznaczone także do natury człowieczeństwa, czyli do natury przemienienia w stan doskonały. Dlaczego ludzie nie wybierają tej doskonałości? Przecież wszyscy są doskonali. Chrystus Pan nie ma granic, wszystkich ocalił. Czy dlatego, że się przyzwyczaili do swojej natury ludzkiego stanu istnienia? My się temu wyrwaliśmy przez moc Chrystusa, i Odkupienie jest naszym fundamentem nienaruszalnym, dla nas jest to naturalny stan istnienia, inaczej nie myślimy, jesteśmy na Nim zbudowani, i jesteśmy pewni swojej czystości i doskonałości, bo jesteśmy Synami Bożymi, a to są ci którzy zostali stworzeni na nowo, stary człowiek przestał istnieć. Słowo Boże jest żywe i trwa, Synowie Boży z niego powstali, a ono jest niezłomne, wieczne, i się nigdy nie dewaluuje, jest zawsze potęgą, zawsze mocą, zawsze zwycięskie, zawsze niosące światłość, zawsze jest światłością. Tajemnica czwartego wymiaru, całkowicie nas usadawia, umacnia, przemienia, i posyła, mocno integrując, osadzając w tajemnicy pięknej córki ziemskiej, bez względu na to, co człowiek sobie myśli. W tej chwili już jesteśmy od ponad miesiąca w tej przestrzeni, a przed nami jeszcze tysiąc lat. Ta chwila to jest niezmiernie mały ślad, a który już wywołuje poruszenie. Jesteśmy przez moc Bożą usadawiani, jednoczeni z piękną córką ziemską w stanie takim, jakim ona jest – ci, którzy wierzą, jest ona w stanie wzrostu, radości, przebudzenia, a ci którzy nie szukają Chrystusa, są w niej, kiedy jest ona w utrapieniu, rozdarciu, rozbiciu i chaosie, i nie wiedzą dlaczego to się dzieje, a oni po prostu w tym momencie są w tamtym miejscu, ponieważ zmieniło się miejsce świadomości. Przemiana czterowymiarowa, ona powoduje to, że porywa ze sobą świadomość, i świadomość zmienia miejsce swojego naturalnego przebywania. W tej chwili przeniosła się do natury wewnętrznej, rozum jest odsuwany, a ona działa, ponieważ rozum nie może już działać w tej przestrzeni, bo on jest tylko trójwymiarowy, i rozpada się. Dlatego teraz czujecie życie, to wewnętrzne jej życie, tym życiem jesteście, bo Chrystus dał wam całkowicie jej czucie, przeniósł was do niej. I jak bardzo jesteśmy umocnieni, jak bardzo jesteśmy świadomi Odkupienia, jak bardzo jesteśmy świadomi pełni życia z życia, tak ona raduje się życiem, tak ona emanuje prawdą i potęgą, której tak oczekuje cały świat, który oczekiwał na jej przebudzenie, cała materia, która ma w sobie życie, którego nie zna, a teraz poznać może i musi. Bo taka jest wola Boża, aby tak się stało. Ponieważ te tajemnice, właśnie są to nasze winnice, gdzie wypełnia się tajemnica Boska, która w tej chwili nabiera rumieńców, kolorów i życia, dla życia, z mocy życia, bo powstaje ta, która powstać miała. A gdy powstaje, to żyjecie, gdy powstaje, ratuje was, bo to jest ona, która objawia tą tajemnicę, i tą swoją prawdziwą wielką winnicę. I czuję jak Bóg się nią opiekuje, i podlewa, i dba o nią, aby co złego jej się nie stało Ap 20:6: „Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmart wychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.”.
Ps 33:10-12: „Pan udaremnia zamiary narodów; wniwecz obraca zamysły ludów. Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca – poprzez pokolenia. Szczęśliwy lud, którego Bogiem jest Pan – naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.”
Jezus Chrystus w świecie kwantowym usuwa siłę, która kieruje trzecim wymiarem, i czwarty wymiar już nie tworzy grzechu. I gdy my kierujemy się do czwartego wymiaru, już nie jesteśmy obciążeni – ale tylko wtedy, kiedy jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem, czyli kiedy przyjmujemy Jego Ciało, Jego Życie, które jest pozawymiarowe. Ale w czwartym wymiarze istniejemy jako istoty Synostwa Bożego, czyli Synowie Boży, przez wcielenie – nie jako reinkarnację przez śmierć ciała, ale inkarnację przez śmierć ducha. Ciało umiera, dlatego ponieważ nie dokonała się tajemnica śmierci ducha złego. Reinkarnacje w świecie ziemskim traktowane są jako zdolność uczenia się i doskonalenia. Ale nic takiego się nie stanie! Oczywiście ludzie mogą w tą mądrość wchodzić, ale ta mądrość cały czas jest tą mądrością trójwymiarową. Jedynie przekroczyć ten stan może śmierć ducha czterowymiarowego, który człowieka niszczy – czyli czterowymiarowy człowiek upadły, Adam, on wyniszcza człowieka, który nie może wydobyć się z tego stanu, bo to jest wyższy stan, który nad nim panuje. Ale Chrystus wydobywa nas, usunął wpływy Adama przez nadrzędną siłę Boską. I wszyscy ci, którzy wierzą Chrystusowi, przyjmują Jego wolność, czyli Jego drogę, bramę, i życie, czyli przejście do czwartego wymiaru przez wiarę. A wiara to jest jednoczenie się z Chrystusem w prawdziwej tajemnicy, bo On jest prawdziwą świątynia Boga i my także przecież. Dusza jednoczy się z Chrystusem, a to jest stan prawdziwej jedności, nie wyścigi, ale prawdziwa jedność, prawdziwe zjednoczenie, prawdziwa chwała, prawdziwa tożsamość jedności w Bogu, to jest świadomość nieba, świadomość tożsamości niebiańskiej, ona jest świadomością, która pokonuje wszystko, ona odsuwa wszystko. Zjednoczyć się z Chrystusem, być ściśle z Nim zjednoczonym, to nie dominować, nie szukać swego, ale stanowić pełnię jedności, dusza i Chrystus zjednoczeni w jedną naturę, bo On jest dawcą życia i pamięcią duszy. On jest pamięcią naszej tożsamości, pamięcią naszej jedności, i początku, dlatego w Nim odnajdujemy tożsamość swojego istnienia. Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności. I ten obraz doświadczamy w Chrystusie Panu, bo On spoglądając na duszę, w oczy duszy, w głębię jej, widzi jej doskonałość, a my – dusza, spoglądając w głębię Chrystusa, ona widzi swoją doskonałość, swój blask, pamięć swojej doskonałości, i wedle niej wzrasta, porzucając tożsamość świata, który chce ją uwieść, zniszczyć, dla siebie zachować jako niewolnicę. Z prostotą wznosimy się ku Chrystusowi, w ciszy, z łagodnością, w tej całej tajemnicy, ale będąc mocą. Chrystus Pan nie trzyma nas na uwięzi, nie ogranicza, ale miłość jest przewodnikiem naszym. On nas posyła, a jednocześnie mamy się kierować miłością, dlatego mówi: kochaj i rób co chcesz, ale pamiętaj, że wybór musi być doskonały, taki, jakiego Ja ciebie nauczyłem, czyli bądź doskonały, ratuj, wspomagaj, wzrastaj, broń, i wznoś wszelkie stworzenie ku doskonałości, bo ostatecznie tylko to jest warte; warta jest doskonałość, bo ona kształtuje wszelkie nasze zachowanie. Chrystus chce objawić swoją doskonałość w każdy możliwy sposób, aby wyrazić w ten sposób obecność Boga, bo żadna rzecz nie istnieje bez Boga, ale wszystkie w Bogu. I w ten sposób, są ujawnione wszystkie możliwe tajemnice, a nasze postępowanie nie jest postępowaniem ograniczonym przez sytuację, która nas spotyka, ponieważ w niej też jest doskonałość, musi w niej też się objawić, bo we wszystkim jest prawda Boża. To jest ta prostota – róbcie wszystko, ale w Bogu, bądźcie doskonali, bądźcie wytrwali w doskonałości, żyjcie całkowicie w mocy Chrystusa, i bądźcie świadomi, że to Chrystus w was jest waszym obrońcą, a miłość Jego prowadzi was w sposób doskonały. Ga 6:2-5: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim. Każdy bowiem poniesie własny ciężar.”
Ps 33:18-20: „Oto oczy Pana nad tymi, którzy się Go boją, nad tymi, co ufają Jego łasce, aby ocalił ich życie od śmierci i żywił ich w czasie głodu. Dusza nasza wyczekuje Pana, On jest naszą pomocą i tarczą.”
Naturą prawdziwą życia człowieka, jest jego świadomość, nie ciało. I dlatego więziona jest w tym świecie świadomość, jest uwikłana w różnego rodzaju posiadania, bycia, i zależności. Jedynie Chrystus Pan, kiedy w Niego wierzymy odrywa nas, wydobywa nas z tego „fundamentu” kłamstwa i zależności. Kościół stosuje socjotechnikę, która jest bardziej związana z magią czy klątwami, pewnego rodzaju kodowaniem w głębinach, w naturze głęboko podświadomej, czyli ludzi traktuje jako takich, którzy powierzchownie wszystko rozumieją, a sam stosuje głębokie techniki socjotechniczne, a jednocześnie i hormonalne odruchowe uwarunkowania, aby człowiek odczuwał paraliżujący lęk, nie mając pojęcia o co chodzi. A ten lęk paraliżujący jest związany z konkretnym działaniem – jeśli nie karmimy grzechu, nie karmimy lęku, tylko dążymy do Chrystusa Pana, to jest tam założony bezpiecznik, który automatycznie zaczyna wytwarzać i pobudzać hormon lęku. Bo nie jest to lęk, który rozumiemy, to jest lęk, który jest związany z wyrzutem hormonu, gdzie organizm nagle jest porażony, i nie ma pojęcia dlaczego, ale ten lęk jest tak silny, że człowiek jest sparaliżowany. A znosi go tylko prawdziwa miłość Chrystusa, kiedy jesteśmy w miłości Chrystusa, to to się nie dzieje. Gdy człowiek ufa całkowicie Chrystusowi, to miłość Chrystusa nie jest to tylko stan psychiczny, ale faktyczny stan działający w nas z potężną mocą i uruchamiający w nas siły, które są nieznane zwyczajnie człowiekowi, ale są w nim zapisane, i się uruchamiają. Tak jak jest to związane z piękną córką ziemską, która jest zdolna uruchomić przemianę duchową ciała, bo do tego została stworzona. Ludzie o tym wiedzą, ale brak im odwagi, aby się stać takimi osobami. Czyli umysł to rozumie, umysł to pojmuje, ale to nie wszystko, to musi zrozumieć człowiek, który jest uwięziony, i decyzją tą, którą zrozumiał, wydobyć się z tego udręczenia. Bo ludzie mogą dowiedzieć się o swoim położeniu złym, tylko że nie podejmują decyzji, ponieważ paraliżuje ich lęk, który nad nimi panuje. W 418 roku, ten system cztery jeden osiem powstał, aby stworzyć zawiść przeciwko Bogu, żeby walczyć z Nim, i aby nigdy nie objawiła się wolność człowieka, która została już dana, i aby człowiek sam szukał swojej winy, i stawał się niezdolnym do wiary, a karany był, gdy tej winy nie znajdzie. I nawet gdy ludzie to rozumieją, to nie chcą tego zrozumieć, i nie chcą wedle tego postąpić, ponieważ jest kara, i ona powoduje to, że mimo że znają wyjście, to nie chcą z niego skorzystać. Emocje manipulują logiką, i są w stanie przerobić logikę w taki sposób, że jakoby znajdą nową drogę wydobycia się z problemów. Tylko odwaga miłości jest siłą pokonującą ten lęk, który najbardziej się boi właśnie odwagi miłości. I nie ulegamy tej karze, ani tej winie, ani temu lękowi, kiedy jesteśmy w miłości wydoskonaleni, odważne kochamy Chrystusa, w pełni, naprawdę, i z całą siłą. Ludzie, którzy są istotami czterowymiarowymi – Synami Bożymi, to są ludzie, którzy pokonali lęk, ponieważ nie mogli by przejść do następnego poziomu – czterowymiarowego, czyli wejść do wewnętrznej tajemnicy Boskiej chwały, gdyby kierował nimi lęk. Tam świadomość musi powrócić do tajemnicy Boskiej mocy, i musi uczynić to co jest napisane w Księdze Ozeasza: pójdę i wrócę do mego Męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz. Czyli pamiętam już kim naprawdę byłam, że jestem świadomością i żoną Boga, pobiegnę do Boga, który daje mi wszystko – jej się to wszystko przypomina. Bóg Ojciec prowadzi nas do tej sytuacji, aby nasza świadomość była całkowicie wyzwolona z interfejsu czyli takiego ocznego i słuchowego postrzegania rzeczywistości, czyli poznawania zmysłowego i rozumowego; a kieruje nas przez bezpośrednią świadomość, która ma udział w Boskiej tajemnicy. W ten sposób, Bóg kierując nas do czwartego wymiaru, a jednocześnie dając nam pełną ufność, wiarę, oddanie, chwałę, i udział w prawdzie Bożej, czyni nas istotami, przebywającymi w głębinach, którzy dokonują drugiego Odkupienia, Odkupienia pierwszego świata; czyli naszego dzieła prawdziwego, które się z całą mocą rozpoczęło, i objawiło nam pełnię głębi, i świadomości tego, kim naprawdę jesteśmy, dokąd zmierzamy. I Bóg nam objawił, że to nie tylko dla nas jest, ale dla świata, i nie tylko tego, który widzimy, ale który jest daleko daleko poza nami, nie tylko poza naszymi oczami, ale także za naszą heliosferą, która pędzi na to spotkanie. I to nie tak wolno, ale pędzi żeby ich spotkać, żeby dać im to czego odwiecznie poszukują, a nie mogą otrzymać(Jk 4:2). Tak jak ta, która goni za kochankami, ale nie może ich dogonić, bo Bóg zamyka im drogi, i ukazuje, że jest Ten, który odwiecznie czeka, a i ręce ma otwarte. I dał też tych, którzy wskazują Jego Drogę, przez umocnienie, siłę, a jednocześnie gromy, które płyną z nich jak z chmur gromonośnych. A nie niepokoją się wtedy, kiedy trzeba gromić, bo jest to tylko dla pożytku, aby się objawiła cała siła Pańska, czyli odwaga. Odwagi! Ef 6:10: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi.” Joz 1:9: „Czyż ci nie rozkazałem: Bądź mężny i mocny? Nie bój się i nie lękaj, ponieważ z tobą jest Pan, Bóg twój, wszędzie, gdziekolwiek pójdziesz».”Pwt 31:8: „Sam Pan, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!»”
Ap 18:21: „I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć.”
W traktatach Mistrza Eckharta jest ukazana rozmowa z pewną kobietą, która nie wiedziała kim jest. Ale my coraz głębiej wiemy, coraz więcej się dowiadujemy kim ona jest, bo ona jest naszą postawą wznoszona, ona dowiaduje się, że jest żoną, że jest służką, że jest niewiastą, że jest panem, że wszystkie te rzeczy może wykonać w jednej chwili, bo wszystkie zostały jej nakazane. Bo taką władzę i moc otrzymał Syn Boży, a ona właśnie jest z nim zjednoczona na wieki, w pełni objawiając jego obecność, bo obdarzona jest darami Męża, i wyraża tą tożsamość, brzemienność w czyn, który jest obudzony, objawiony, wzniesiony przez Męża, przez Syna Bożego, i ona objawia tą tajemnicę. Nasze dzieło ziemskie jest ważne, ale jego ważność, nie może przyćmić prawdziwego dzieła, które jest najważniejsze, bo żadne dzieło ziemskie, które postawimy jako pierwsze, nie dokona tego, co jest pierwsze, ale służy ku temu, aby to pierwsze stało się w pełni wyrażone. Ponieważ codzienne życie nasze, odzwierciedla naturę pięknej córki ziemskiej, jej naturę, a musi ona być doskonała, szlachetna, najdoskonalsza, musi Niewiasta rodzić Przedwieczne Słowo Boże, musi dusza być nieustannie miłującą Chrystusa, bo gdy jest żoną, nie ustąpi, i zawsze miłuje, zawsze jest tą doskonałą. Cały kanon drugi powstał po to, aby powstrzymać to dzieło. Cały drugi kanon w 418 roku – XV i XVI Synod, powstał po to, aby powstrzymać dzieło przez Chrystusa Pana objawione świętemu Pawłowi, aby wyzwolić jęczące stworzenie, i żeby Synowie Boży powstali. Wszystkie siły zostały skierowane do drugiego kanonu, aby uczynić niezdolnym człowieka do tego dzieła, bo to jest ostateczny stan wypełnienia, i zachowania Ewangelii Chrystusa, wypełnienia Jego przyjścia, czyli stania się światłością, żywym, czystym człowiekiem, nowym człowiekiem, zdolnym do dokonania dzieła tego, które zostało zaprzepaszczone w pierwszym świecie, a teraz ponownie nas Bóg przywrócił do tego, nas dzisiaj. Święty Jan poznał najgłębiej Chrystusa, i on dzisiaj jest tutaj, i bramę otwartą Nieba trzyma, aby był chociaż jeden, który pukanie usłyszy, aby drzwi otworzył, i radował się z przyjścia Tego, który obiecał, że przyjdzie. I właśnie przychodzi, i ukazuje te tajemnice, o tajemnicy wewnętrznej naszej natury, gdzie radują się góry i piękne córy, bo Bóg zstępuje na Ziemię do swojego stworzenia. Radujcie się góry! Radujcie się córy! Bo Ten, który o zmierzchu rozpoczął stwarzanie, rankiem zobaczył piękno swojego dzieła. On właśnie przychodzi. I dlatego wasza wewnętrzna istota, piękna natura, przebudziła się w was, piękna córka ziemska, a wy jesteście z całej siły nią, bo odczuwacie jej przebudzenie, i jakżeż macie świadomość, że musicie z całej siły rodzić Słowo Boże w sobie, i staczać bitwę z grzechem wszelkim, bo taka jest postawa Męża Bożego, aby staczał bitwę z każdym grzechem. A Niewiasty, aby rodziła nieustannie Słowo Przedwieczne w sobie, i aby kochała swego Męża z całej siły, gdy jest żoną. Mężem jest Chrystus. I gdy jesteście umocnieni w Chrystusie Panu, czyli jesteście na górze, to na dole jest światło, jak na górze, tak i na dole. Bez światłości, która jest na górze, nie dostąpicie światłości, która musi być na dole. Ta prostota nie wymaga od nas rozumu, tylko dziecięctwa, czyli tak naprawdę przyjęcia Boskiej natury. Rozpoczyna się w tej chwili prawdziwe dzieło ratunku wewnętrznego. Ludzie trwają w znoju, cierpieniu i chaosie, bo nie wiedzą, że tam w głębinach jest ta, która oczekuje na ratunek. Ciało, mimo że ma w sobie tajemnicę życia, to nie rozumie życia, to życie musi objawić i otworzyć Chrystus, który w Synach Bożych zstępuje do głębin, i otwiera tajemnice wewnętrznego życia, i objawia w nim tajemnice wiecznego życia. Otwarcie tej głębi, powoduje że drugi kanon jest wyrywany z korzeniami, bo to jest gorzki korzeń, który urósł do góry. Wyrywany jest z całym złym drzewem, który ma złe i gorzkie owoce, cierpkie i trujące, nie dające życia. A prawdziwym drzewem Chrystusowym jest drzewo życia – owoc słodki i doskonały, który w sobie ma życie, i jest życiem prawdziwym; kto spożywa to życie, ma życie na wieki. Dz 5:27-32: „Przyprowadziwszy ich stawili przed Sanhedrynem, a arcykapłan zapytał: «Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr i Apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni».”
Ap 19:1-2: „Potem usłyszałem jak gdyby głos donośny wielkiego tłumu w niebie – mówiących: «Alleluja! Zbawienie i chwała, i moc u Boga naszego, bo wyroki Jego prawdziwe są i sprawiedliwe, bo osądził Wielką Nierządnicę, co znieprawiała nierządem swym ziemię, i zażądał od niej poniesienia kary za krew swoich sług».”
Ta świadomość, o której rozmawiamy, ona oczyszcza się, uwalnia, przez miłość do Chrystusa, przez pełną świadomość tego, że On nie robi nam krzywdy, że nas odkupił, że dał nam swoją prawdę, a i przywrócił naszą ostateczną. Przywrócił nam nasze miejsce w niebiosach, posadził nas po prawicy Boga, przywrócił nam chwałę niebieską, i jesteśmy w tej chwale Synami Bożymi, a nasza świadomość Chrystusowa, jest stanem obecnym, teraźniejszym, i nieustannie trwającym. Ten stan, łączy was z piękną córką ziemską, z naturą bóstwa na sposób ciała, z ciałem chwalebnym, z człowiekiem światłości, który teraz doznaje Boskiej miłości, ale może pogruchotać wasze kości; ale gdy będą się one radowały ze swojego skruszenia(Ez 37:3-4: „I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy kości te powrócą znowu do życia?» Odpowiedziałem: «Panie Boże, Ty to wiesz». Wtedy rzekł On do mnie: «Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: „Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana!””), to Bóg da im radość i będą się wznosiły, i w tym momencie On właśnie usuwa wszelki znój i trud. Tu jest właśnie ta prostota, która nie sięga do umiejętności, ona sięga do dziecięcej miłości. To jest uczuciowy stan, głębokie uczucie, które sięga aż do głębin obudzenia dziecięcej jedności z Bogiem, gdzie odczuwa ciszę, pokój i radość, która nie wynika z zasobów osoby, która przemija i przez wiatr jest rozwiana, ponieważ to jest tylko złudzenie, i nie ma prawdziwego istnienia. Dlatego jest to docieranie do głębokiej natury uczuciowego jednoczenia się z Bogiem, jako dzieci Boże, które duchem swoim jednoczą się z Ojcem(J 4:24: „Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».”). I jest to faktyczny stan doświadczenia, i wewnętrznego prawdziwego zrodzenia w Bogu, bo jak to jest powiedziane: Syn rodzi Ojca, i Ojciec rodzi Syna, czyli w Synu rodzi się miłość do Ojca, a Ojciec zradza Syna, czyli świadomego człowieka, mającego miłość, i tożsamość rodziny – Ojca i Syna; i to są Ci właśnie rodzący siebie. Czyli ta tajemnica wiary jest to zjednoczenie w tajemnicy prawdziwej jedności, sięgamy do uczucia, nie do rozumu, rozum nigdy tego nie pojmie, rozum jest to pewnego rodzaju zbiór słów, liter, przecinków, i kropek; ale nie ma tam życia. A człowiek jest tak naprawdę pełnym istnieniem, więc nie w zdaniach, ale w życiu jest ta tajemnica ukryta. Piękna córka ziemska, czyli natura wewnętrzna, ona nie rozumie słów, ale dobrze rozumie uczucie – uczucie miłości, uczucie prawdy, sensu który wynika z miłości, i głębokiej doskonałości, Boskiej opieki i tej tożsamości Boskiego obcowania. Komnata małżeńska, tam gdzie dusza i Chrystus zjednoczeni są w jedną naturę, to ta komnata małżeńska, gdzie jest łoże małżeńskie, i tajemnica zjednoczenia, w głębi stawania się jedną istotą, ta świadomość obcowania, jedną naturą się stawania, ona jest świadomością tylko tych dwojga, i prawdziwą świadomością w Bogu istnienia – jest to świadomość, która jest obca świadomości ciała, to jest to inna świadomość, i ona powinna istnieć dla wszelkiego istnienia. Dzisiaj, w tych dzisiejszych czasach, tak wielką potężną chwałę Bóg objawia, tak jak za czasów, gdy święty Paweł chodził po Ziemi, i Apostołowie, gdzie objawiał te słowa, i cuda także nawróceń setek, tysięcy ludzi, którzy nawracali się w jednej chwili, ponieważ Duch Boży ich przenikał i serca odmieniał, bo to są cuda największe, dla których, jak to święty Paweł powiedział – się trudzę. To jest właśnie ta świadomość Bożej tajemnicy i działania potężnej mocy Chrystusa, która działa potężnie we mnie, abym mógł to uczynić jak powinienem, i nie uronić nawet słowa, ale objawić je w sposób doskonały, aby każdy człowiek, który uwierzy, miał w tym wsparcie, i pełną moc życia, aby mogli powstać z życia do Życia, bo są z Życia, aby powrócili do Życia; bo są ogniami tymi i iskrami, a Bóg czeka aż zapłoną. 2 Kor 5:16-19: „Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania.”
Ap 19:7-8: „Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty – bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych.”
Tylko Synowie Boży mogą zstąpić do głębin lilii, tam gdzie ona emanuje chwałą ciała, które jest tajemnicą prawdziwego życia, i objawienia też udziału w chwale niebieskiej, która jest przeznaczona także dla ciała. Materia stworzona, ma w sobie już świętość, tylko ukrytą przed nią samą. Dlatego Bóg stwarza piękną córkę ziemską jako właśnie tą moc, która uruchamia, otwiera, i wznosi materię ku doskonałości Bożej, czego nie chce duch mocarstwa powietrza, czyli praszatan. I jeśli nie poddacie się Bogu, i nie uwierzycie Jemu, nigdy tam nie dotrzecie, bo wychodzi to poza wszelkie pojęcie człowieka, wszelką tajemnicę, która jest w sposób ziemski pojmowalna i pojęta; poza wszystko. To jest ta tajemnica, o której mówi święty Paweł – głosimy to czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują; nam zaś objawił to Bóg przez Ducha, Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Gdy wierzymy, ujawnia się potężna moc Chrystusa, która uruchamia w naturze pięknej córki ziemskiej, jej naturę nieznaną ciału, która jest mocą naprawczą, przenikającą, eliminującą wszystkie trucizny w organizmie, a jednocześnie usuwającą trucizny też psychiczne i emocjonalne. I gdy całkowicie wierzymy, ten stan naszej wielkiej wiary, otwiera to, co jest nieotwieralne dla dzisiejszej medycyny, wiedzy, czy jakiejś umiejętności, a dla Chrystusa staje się otwarte. I tam ta właśnie siła, która znajduje się w tajemnicy pięknej córki ziemskiej, w samej jej głębi, w naturze najgłębszej, ona oddziałuje na nasze ciało, i całkowicie wyzwala je z lęku, ponieważ ciało przemienione, musi być pozbawione lęku i kary, a wypełnione musi być miłością. Ta wewnętrzna siła duchowa, uaktywniona i uzewnętrzniona, ona całkowicie usuwa lęk, i wszystko co w sposób emocjonalny chce zagrozić tej przemianie natury cielesnej w Boską. Chrystus Pan posłał Syna Bożego do niej, aby ona objawiła tajemnicę, tą którą przez wiarę Synowie Boży mają, aby ona stała się wyrażona w sposób fizyczny, cielesny, w sposób postawy, żeby owoce Ducha Świętego stały się doskonałą naturą, którą wszyscy widzą, i dostrzegają tą naturę doskonałą. Dlatego, gdy pojawia prawdziwy Syn, to ona odnajduje sens swojego życia, wie kim jest, ponieważ otwiera się głęboka tajemnica tej istoty, abyśmy dali jej tożsamość, aby z całej mocy kochała swojego Męża, aby z całej mocy rodziła Słowo Boże, rodziła tą tajemnicę przedwiecznej doskonałości chwały Bożej, aby była tą żoną doskonałą, aby wykonywała wszystkie doskonałe polecenia swojego Męża i Pana, dlatego że to jest jej sens istnienia, prawdziwy sens istnienia pięknej córki ziemskiej, jej natury, ona ma to w sobie zapisane. Tajemnica jej życia emanuje chwałą i prawdą, bo Synowie Boży, rozpalają jej życie, stoją jak ogień w niej, i jaśnieją blaskiem, a ona jest mocna; a my żywi i mocni jesteśmy nią, i to się właśnie dzieje, że prawdę o sobie poznajemy w ciele osobie, czyli tej naturze, gdzie ukryta jest tajemnica Życia. J 5:24-26: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym.”

Link do nagrań wykładów – Szrenica 2024
Link do wideo na YouTube – Szrenica 2024