UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Nie bój się i nie lękaj, ponieważ z tobą jest Pan, Bóg twój” Joz 1.9

Jesteśmy tymi, których Bóg powołuje do Swojego Życia, czyli do Zbawienia. Dał nam udział w tajemnicy Syna, Chrystusa Pana, dał nam tajemnicę pierworództwa, i tajemnicę udziału w chwale Bożej. Pierworództwo czyli zrodzenie się przez wiarę w Chrystusa do nowego Życia, Bóg powołuje nas do tego, abyśmy żyli już jako istoty powołane do nowego Życia – utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Jesteśmy narodzeni do Życia, ponownie, jako ci, którzy są doskonałymi, z nowego nasienia, nieśmiertelnego, jesteśmy nowym całkowicie stworzeniem. I jeśli Bóg mówi: utwórzcie sobie nowego ducha i nowe serce – oznacza to – jesteście zdolni do świętości i jesteście zdolni do czystości, żyjcie tak, a Ja uczynię, że duch będzie w was nowy, i serce nowe. Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dałem wam taką moc, dałem wam taką postawę. Dlaczego jesteście złymi ludźmi? Dlaczego tworzycie ducha złego zamiast dobrego? Dlaczego wolicie grzech niż prawość? Dlaczego wolicie umierać niż żyć? Przecież Ja nie mam upodobania w śmierci. Dlaczego sobie śmierć upodobaliście, a nie życie? Dlaczego uważacie, że to jest niemożliwe? Dlatego, że sami czynicie siebie istotami, które uznają za niemożliwe, aby być dobrymi? Ale Ja wam daję siłę. Szukanie grzechu jest to udaremnianie utworzenia sobie nowego ducha i nowego serca – a utrzymywanie ducha złego i serca przewrotnego. Bóg nie dał nikomu władzy nad grzechami człowieka, oprócz samego człowieka. Jesteście sami osobiście odpowiedzialni za wasze serca, za waszą postawę, za waszego ducha – nabierzcie ducha – mówi przecież św. Paweł – nie ma innego Pośrednika między człowiekiem a Bogiem jak tylko sam Chrystus Jezus – i my musimy pamiętać o tej sprawie. Mówi św. Paweł te słowa, jeszcze przed spisaniem Ewangelii J.20.23, przedstawia tą sytuację, że ona nie może tak istnieć – którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane – to jest niemożliwe, ponieważ Bóg jest najważniejszy, i nie ma nikogo, który by mógł Go zastąpić. Kościół oczywiście jest świadomy sytuacji tej, że nie może sam sobie wyznaczać celów z pominięciem Boga, więc samozwańczo wpisał sobie ten werset, jakoby faktyczny i prawdziwy. Ale on nie może być faktyczny i prawdziwy, ponieważ zaprzecza Ewangelii J.3.18: kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. Nikt nigdy tego zmienić nie może. Mówi św. Paweł – ja jestem obrońcą tej tajemnicy, mówię że Jeden Bóg odpuścił grzechy, Jeden Jedyny Bóg, a wy albo się z tym zgadzacie albo nie, od was zależy – czy jesteście potępieni czy nie. Jestem obrońcą ustanowionym przez Chrystusa, obrońcą tych słów, ze względu na nie, ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem, mówię prawdę, nie kłamię, to są słowa prawdziwe. 1Tm 2:5-6: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też Pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.”
Joz 1:9: „Czyż ci nie rozkazałem: Bądź mężny i mocny? Nie bój się i nie lękaj, ponieważ z tobą jest Pan, Bóg twój, wszędzie, gdziekolwiek pójdziesz.”
Życie w Bogu objawia się wtedy w pełni, kiedy będąc w zagrożeniu – wołamy do Boga, z Bogiem jesteśmy umocnieni, a Bóg daje nam trzeźwe spojrzenie; w sytuacji kiedy trzeźwe spojrzenie jest właściwie niemożliwe, On nam je daje. I jesteśmy zadziwieni, jak to było możliwe, w sytuacji takiej, gdzie taka logika jest niemożliwa, a jednak była. Bo to jest moc Boża, która przejęła całkowicie władzę. Kiedy my jesteśmy Jemu całkowicie oddani, On kieruje nami w taki właśnie sposób – nie układajcie mowy, gdy będziecie w zagrożeniu, Ja będę mówił. I tylko ci, którzy są ufni Bogu, tak postąpią. Ci, którzy nie są ufni Bogu, zaczną sami się bronić. Ale Bóg mówi: to Ja robię; ty tylko pogorszysz sytuację, Ja ciebie z tego wyprowadzę; to jest twoja sprawa, ale tym bardziej Moja, bo ty jesteś moim dzieckiem, więc tym bardziej Moja. Spójrzmy na świat cały – ludzie szukają życia wiecznego, i zamiast wrócić do Boga, to szukają życia wiecznego w całkowicie inny sposób; szukają odpowiednich procesorów, które mogły by zmieścić osobowość człowieka, bo ta osobowość to jest ich życie. Ale przecież życie to dusza. Osobowość to jest pewnego rodzaju stan, który rozumieją, dusza to jest to czego nie rozumieją, ale tym są. Są duszą. Upadli aniołowie chcą bronić swoją osobowość, bo Bóg spalił ich duszę, spalił ich wnętrze, więc chcą, żeby osobowość przetrwała. I dzisiejsi ludzie na Ziemi chcą to samo zrobić, chcą przepisać swoją osobowość do maszyny, bo uważają, że to jest ich istnienie – nie uczucie, ale złożoność ich myśli, domysły, wyobraźnia, iluzja, złudzenie, ułuda, wszystkie te rzeczy, przebiegłość jednym słowem, to jest to cała ich osobowość. Czyli szatan chce zadbać o osobowość swoją, która przetrwa w urządzeniach, wykorzystując do tego człowieka, wyzwalając w nim potrzebę życia wiecznego. Ale człowiek już ma życie wieczne, bo Jezus Chrystus już wszystko uczynił, abyśmy powrócili do życia wiecznego – ale nie jako osobowość, tylko jako dusza. Szatan ma osobowość, mimo że nie ma duszy. Upadli aniołowie też mają osobowość, ale nie mają duszy. Człowiek ma duszę, ale przeszkadza mu, we wzroście ku doskonałości Bożej, jego osobowość. Osobowość człowieka stała się głównym problemem duszy. Musi zaufać Bogu jak dziecko. A tylko wtedy może stać się jak dziecko, kiedy straci swoją osobowość, a osobowością jego jest Bóg – Bóg w nim myśli, kocha i pragnie – staje się to jego osobowością i prawdziwym życiem człowieka, bo życie człowieka to nie jego osobowość, życie człowieka to dusza, a Chrystus nabył duszę, aby miała osobowość Boga. Dzisiaj ludzie szukając grzechu, utrzymują osobowość ciemności, ale są dręczycielami swojej duszy. Wierząc Bogu z całej siły, porzucają swoją osobowość grzechu, a przyjmują życie wieczne, a przez życie wieczne przyjmują osobowość Boga. Mówię tu o powstawaniu świadomego Syna Bożego. Chwała Boga – Gloria – jest to osobowość Synów Bożych, którzy są świadomi Nieba, świadomi życia, którzy porzucają osobowość Ziemi i osobowość świata, aby stać się istotami dającymi osobowość Nieba człowiekowi na Ziemi, i Ziemi osobowość prawdziwej natury Boskiego spełnienia, tajemnicy, gdzie Niebo jest tronem, a Ziemia podnóżkiem Boga, a w ten sposób łączy się Niebo i Ziemia w jednym dziele – jako w Niebie tak i na Ziemi. Mt 18:3-4: „«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.”
Jr 1:18: „A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi.”
Jezus Chrystus zstąpił na Ziemię, przyjął ciało z Marii Dziewicy, stał się człowiekiem, i żył pod prawem – co oznacza, że ten świat grzeszny też wpływał na niego. Ale nie mógł go złamać: kuszą Mnie i na próbę wystawiają, ale Ja trwam w Ojcu, i oni Mnie nie złamią, bo mam Ojca, który Mnie broni. Czyli Jezus Chrystus jako natura cielesna i jako wola, może zmienić zdanie, jest to powiedziane w Ogrodzie Getsemani, gdy szatan przychodzi i mówi: możesz odsunąć ten kielich, nie musisz tego kielicha pić, masz taką możliwość, masz taką wolę, możesz ten kielich odsunąć od siebie, nie musisz umierać. Ale Chrystus podejmuje decyzję i mówi: nie Moja, lecz Twoja Ojcze wola niech się dzieje. Szatan Go atakuje dlatego, ponieważ wola Chrystusa jest wolą Chrystusa-Boga(1J 5.20), która może zmienić wszystko, załamać cały system(Hi 42.2). Ale Chrystus tego nie czyni. Wpływały na Niego siły tego świata, które nie miały do Niego dostępu, bo na to nie pozwalał, ponieważ trwał w Ojcu, a Ojciec Go chronił całkowicie, i nie było możliwe, aby został złamany. I nie chodzi też o to, żebyśmy my sami się bronili. Życie Chrystusa i nasze życie jest jednym życiem, dla tych którzy żyją życiem Bożym, jest to tak silne zjednoczenie, że nie mamy już swojego życia. I jeśli Chrystus ma życie wieczne, a my jesteśmy z Nim zjednoczeni, to życie wieczne Jego, jest naszym życiem wiecznym. Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, i dał nam swoje życie, abyśmy byli Synami Bożymi. Więc ci, którzy nimi nie są, bluźnią przeciwko Chrystusowi, nie uznając tego, co im uczynił, aby żyli; nie uznają tego Życia. Dlaczego umiłowali tak bardzo śmierć? – bo ją miłuje szatan; tylko nie chce, aby smierć skończyła jego „życie”, więc czerpie moc życia z człowieka, bo człowiek ma w sobie życie wieczne, tylko nie chce tym życiem żyć. Bóg przyszedł i objawił nam nasze życie wieczne, aby to życie w nas stało się pełnym życiem. Życie wieczne to jest człowiek, który się zrodził na nowo, czyli jest to związane ze świadomością Boga, gdzie my będąc tymi, którzy wyznajemy Boga, którzy przyjmujemy Jego życie, jesteśmy nie tą naturą cielesną, tylko jesteśmy naturą duchową, która przebywa w tym ciele. Ale ciało nie jest naszą naturą właściwą, tylko miejscem w którym przebywamy dla wyzwolenia tej, która żyje także w tym ciele. Łk 4:3,12: „Rzekł Mu wtedy diabeł: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem». … Lecz Jezus mu odparł: «Powiedziano: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego».”
Jr 6:28: „Wszyscy oni są niesforni, popełniając przestępstwa, są miedzią i żelazem, wszyscy postępują nikczemnie.”
My wszyscy, którzy żyjemy na Ziemi, jesteśmy przez Boga odkupieni, i mamy w sobie żywy potencjał życia wiecznego. Więc dlaczego ludzie, którzy mają prawdziwy i żywy potencjał życia wiecznego, żyją śmiercią? Przecież mogliby żyć życiem. Dlaczego tego nie robią? Bo to jest ich wybór, istnieją jednocześnie w nich dwa stany – jednocześnie stan życia i stan śmierci, Boski stan i stan diabelski. I oni muszą dokonać wyboru, wyboru życia wiecznego. Jezus Chrystus ukazuje nam tą sytuację, że jest Synem, przyjął ciało, ale pozostał Synem Bożym na górze, jest nieustanie na górze. I my wszyscy, którzy jesteśmy Synami Bożymi, coraz bardziej w udziale Synostwa Bożego świadomie, jesteśmy w tym ciele na górze, nie na dole. I jak to św. Paweł powiedział: nie dla siebie żyjemy, i nie dla siebie umieramy; czyli przedstawia tą sytuację, że Synowie Boży są tymi, którzy przychodzą, aby objawiać tą tajemnicę w ciele, tym wszystkim, którzy żyją w ciele. Synowie Boży nie potrzebują takiego ciała, ponieważ mają już ciało nowe; ale im bardziej są Synami, tym bardziej są tymi, którzy są świadomi, jak bardzo chcą pomagać tym, którzy są zagubieni, aby ich wydobyć z udręczenia. Jesteśmy w tym ciele, i gdy człowiek żyje zmysłowo, jest na dole; kiedy jest na górze, nie żyje zmysłami, ale żyje uczuciem Bożym, i to ciało wyraża najwyższy aspekt Boskiej tajemnicy – żyjąc tak samo jak każdy człowiek, oprócz grzechu. Dlatego faryzeusze nie rozpoznają w Jezusie Chrystusie, że żyje On na górze, bo dla nich jest tylko jedna opcja – żyć w ciele, albo nie żyć w ciele, Bóg nie może żyć w ciele, On musi żyć poza ciałem, a jak żyje w ciele, to na pewno Bogiem nie jest. Ale jest taka sytuacja, że w tym ciele albo jest na górze, albo jest na dole. Na górze gdy jest, wszystko czyni to co każdy człowiek, oprócz grzechu, czyli wszelka czynność, wszelkie dzieło, wszelkie postępowanie, które ciało jego wyraża w sposób Boski – dla człowieka z zewnątrz patrzącego, jest nie do rozpoznania czy jest Boski czy nie. Dlatego, gdy jesteśmy Synami Bożymi będącymi na górze, to w tym ciele jesteśmy takim samym człowiekiem jak wszyscy inni – też jemy, śpimy, jesteśmy zmęczeni, musimy wypocząć itd, ale wszystko co czynimy jest pozbawione grzechu. Synowie Boży nie powstali z grzechu, tylko powstali z miłości Bożej, zostali stworzeni jako czysta istota, i żyjąc nadrzędnie w tym ciele, nie ulegają temu ciału, potrzebom tego ciała, ale to ciało podrzędne, poddane jest ich zarządzeniom, ich władzy, zarządzaniu, i w ten sposób to ciało wypełnia wszystkie te aspekty, do których jest stworzone, oprócz grzechu. Rz 8:11-12: „A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa ‹Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha. Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała.”
Jr 6:27: „Ustanowiłem ciebie, jako badającego mój naród, byś poznał i sprawdził jego postępowanie.”
Na początku świata, gdy Bóg stworzył człowieka, to pierwszym sakramentem prawdziwym było małżeństwo, które było jedną naturą z kapłaństwem. Bóg stworzył ich małżonkami, a jednocześnie kapłanami. Dzisiaj jest to rozdzielone, małżeństwo jest czymś innym i kapłaństwo jest czymś innym; a okazuje się że małżeństwo i kapłaństwo jest jedną naturą, jedną całością, jedną prawdą. Małżeństwo niepokalane to jest to, kiedy żyjemy na górze, i na górze jest nasza jedność, a natura cielesna, w pełni wyraża tą jedność na górze – jak na górze, tak i na dole – będąc w doskonałej jedności z Boską tajemnicą. My zstępując do głębin z mocy Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, jesteśmy uposażeni i uzbrojeni, czyli odziani w zbroję Bożą, czyli w pełną chwałę Boga, który w nas mieszka, i który w nas żyje, i który w nas, jest z nami, pełną naturą jedności. A posłani jesteśmy na bitwę zwycięską z upadłymi aniołami, których obroną jest klątwa czyli wytwarzanie w człowieku lęku przed utratą kontroli nad życiem. Klątwa upadłych aniołów, wpływa na tych, którzy tam idą, i nie są umocnieni, i nie są posłani przez Boga, tylko idą samozwańczo, a gdy wejdą w przestrzeń działania zła i klątwy, pojawia się sytuacja, że wszystkie siły, które mają w sobie, cała siła człowieka, jest skierowana ku temu, aby zachować życie we własny sposób. Ludzie uważają, że to nie jest wpływ klątwy, tylko że oni odnaleźli sens istnienia, a wszyscy inni jeszcze o tym nie wiedzą – tak działa klątwa. Ona powoduje tą sytuację, że całe życie człowieka, i cała wola, i świadomość, zaczynają być podporządkowane klątwie, która skupia uwagę człowieka na tym, na czym skupiła się uwaga upadłych aniołów, ówczesnych synów Bożych, gdy chcieli spełnić to co chcą – swoje pożądania. Klątwa na zewnątrz jest tym, co wygląda jako coś strasznego, coś okropnego, od czego trzymać się trzeba z daleka, co jest złe, co czyha na życie człowieka, co jest deprawujące, niszczące, agresywne i wściekłe. Ale wewnątrz – kiedy już ktoś sprzeciwi się Bogu, i tam wejdzie, ulegnie temu, to w tym momencie już tego nie widzi, on już został przemieniony przez tą klątwę, i jest już samo pragnienie, sama radość, sam sens, sama doskonałość, są panami wszystkiego, ci wszyscy, którzy temu ulegają. Bo co klątwa robi? – przeprogramowuje całą jego siłę życiową, wszystkie jego myśli, wszystkie jego pragnienia, całą wolę i całą naturę jego wewnętrzną, w taki sposób, aby to co w tej chwili ma, było jedynym sensem jego istnienia. Tak jak alkohol, narkotyki, hazard i inne problemy, które działają w taki sposób – człowiek sprzeda wszystko, żeby tylko zagrać jeszcze raz, aby się jeszcze napić, aby się jeszcze przez narkotyki zaprawić, a może i umrzeć. Nie zdaje sobie sprawy, on tylko chce tego i nic więcej, jest zaślepiony. I jeśli ktoś jest pod wpływem klątwy, nic go nie wyciągnie, oprócz Chrystusa. Nic go nie wyciągnie, bo wszystkie siły tego człowieka należą do klątwy, klątwa w nim myśli, działa, pragnie, i jest wrogiem wszelkiej pomocy, która jest wroga klątwie. Bo klątwa sięga tak głęboko, do przekonań, że jest pewny, że wszystko robi dobrze, że ma rację, on to pojął, on to zrozumiał, on wie wszystko, a inni tego nie rozumieją. Dlatego nie ma takiej możliwości, aby człowiek wszedł do głębin, i wydobył tą, za którą jest odpowiedzialny, nie będąc tam posłanym, czyli nie będąc tym, który uwierzył Bogu, i stał się Synem Bożym. Mdr 1:3-5: „Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga, a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych. Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi. Święty Duch karności ujdzie przed obłudą, usunie się od niemądrych myśli, wypłoszy Go nadejście nieprawości.”
Za 12:10: „Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym.”
Człowiek, gdy uwierzy Chrystusowi, Bogu Ojcu, Duchowi Świętemu, że On go całkowicie uwolnił od grzechów, jest zdolny do świętości i zdolny do niewinności; czyli jest już święty i jest już niewinny, tylko jego serce musi przyjąć nową postawę, i duch jego być całkowicie oddany Bogu. Więc nie jest to taka sytuacja, że my sami sobie stwarzamy ducha, i my sami sobie stwarzamy serce. Tajemnica nowego ducha i nowego serca, to jest odważyć się chlubić Chrystusem! Jestem odważny, bo On uczynił mnie świętym, bo On mieszka we mnie i przez to, że mieszka we mnie, czyni mnie świętym, więc odważyłem się chlubić Chrystusem. A Chrystus to już uczynił, i ci którzy wierzą Chrystusowi, to On w nich stwarza nowe serce i nowego ducha – serce niezłomne i duch oddany – więc zdolność oddania się Bogu. A Bóg mówi: ciesz się tym, co ci dałem, dałem ci świętość, ciesz się nią, dałem ci niewinność, ciesz się nią, chlub się świętością, chlub się niewinnością, bądź beztroski – niczego nie zepsujesz, niczego nie zniszczysz, bo ty nie robisz, ty nie wymyślasz, ty tylko wykonujesz to, co ci poleciłem; a Ja się nie mylę, zawsze cię prowadzę ścieżkami właściwymi. My nie jesteśmy po to, by sprawdzać jakie są Jego zamiary, bo wierzący wie o tym, że zamiary są Jego doskonałe względem nas i świata, więc kroczymy Jego ścieżką, zachowujemy Jego drogę, i jesteśmy posłuszni.
Dn 7:13: „Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego.”
Odważyć się chlubić – oznacza wyzwolić się z klątwy, którą zniewolił kościół człowieka, klątwą pragnienia czegoś kompletnie nie Chrystusowego, skierował go ku grzechom, skierował go ku innemu duchowi, i zniszczeniu serca, czyli stworzył kamienne serce, nieczułe na nic. Bo ta klątwa modyfikuje naturę woli, psychiki, potrzeb, dążeń, powoduje to, że człowiek zmienia swój sens zapatrywania, jest obsesyjnie skierowany na jakiejś przestrzenie życia, które nie jest życiem, czy to posiadania, czy jakiejś władzy. Klątwa jest to specyficzne niezmiernie głębokie pranie mózgu, tak głębokie, że człowiek nie pamięta już kim był, jest to inny człowiek. Jedyną możliwością, aby się wydobyć z klątwy, jest prosta sprawa, zauważcie – Chrystus już uwolnił nas z klątwy, uczynił nas Synami Bożymi przez Odkupienie, wydobył naszą duszę z udręczenia, spod klątwy wydobył ją, i On jest tą mocą, która znosi klątwę. Zwróćcie się do Mnie, przyjdźcie do Mnie, odważcie się chlubić, ponieważ wolnymi jesteście, czystymi jesteście. Ci którzy się odważyli chlubić, to są ci, którzy uznali całkowicie, że są wolni. Bóg jest wszechmocny, wszechpotężny, jak powiedział, tak uczynił. Bóg zamyślił, aby człowiek był wolny od grzechu i to uczynił. A ludzie nie dowierzają Jemu. A by wystarczyło, żeby Jemu uwierzyli, i w ten sposób powstanie w nich nowy duch i nowe serce, zdolne do chlubienia się mocą nowego życia, czyli dary Ducha Świętego – mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Boża. Bądź odważny, uznaj Boga, i wychwalaj Go z powodu dzieł, które ci uczynił; jesteś niewinny, bo On uczynił cię niewinnym. 2 Kor 12:10: „Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.”
Dn 7:14: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.”
Zauważcie te wpływy ducha mocarstwa powietrza, i obsesyjnej potrzeby życia wiecznego synów buntu, która powoduje tą sytuację, że ludzie odczuwają w sobie jakąś obsesyjną potrzebę panowania nad wszystkim, kontrolowania wszystkiego, i życia wiecznego, które nie jest życiem chwały, tylko jakimś tam życiem, aby je mieć i panować. To jest właśnie siła buntu, to jest moc klątwy, którą objęli się upadli synowie Boży, czyli ówcześni aniołowie. Synowie Boży mają wszystko, mają moc Bożą, mają chwałę, mają Prawdę, wszystko Bóg im daje, całą tajemnicę, całą potęgę, całą moc. A ulegają zmysłom, zmysłowości. Nie znają jej, bo Bóg nie stworzył aniołów – synów Bożych zmysłowymi. Zmysłowym jest natomiast duch mocarstwa powietrza, nie zna on uczucia, jest tylko zmysłowy, i gdy dotyka on ówczesnych aniołów – synów Bożych, zmysłowością, oni nie wiedzą czym to jest, ale wydaje im się dobre, smaczne, ciekawe, i zaczynają odczuwać pożądanie, chcą tego. Na początku: nie, nie, nie możemy! – czyli posłuszeństwo broni ich przed tym. Ale później to posłuszeństwo porzucają, i wiążą się klątwą, wspólnie wszyscy wyrzekli się Boga, na rzecz ducha mocarstwa powietrza, aby spełnić swoje pragnienia. Zmysłowość spowodowała to, że porzucili prawdę, miłość, łaskę, życie wieczne i wszystko, a później chcą tego od bóstwa na sposób ciała, od pięknej córki ziemskiej. I będą zmuszali ją do tego, aby ona dała im swoje życie, zaopiekowała się ich winnicami, aby oni mieli życie wieczne kosztem jej istnienia, jej życia, jej mocy, jej jedności z Bogiem. I chcę powiedzieć o tajemnicy wewnętrznego stanu odruchowego podświadomości, czyli pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, której nie jest to jej naturalny odruch, to jest odruch wynikający ze zniewolenia. My jesteśmy przez Boga uczynieni odpowiedzialnymi za bóstwo na sposób ciała, piękną córką ziemską, za tą tajemnicę – żonę Boga, jak Bóg nazywa tą naturę, i jej stan zagubienia bardzo głęboko wpływa na nas. Ludzie, gdy zbliżają się do prawdziwego Boskiego życia wiecznego, to odczuwają pewien dyskomfort, pewien niepokój, pewien jakby bezsens i brak pojęcia co się dzieje, dlatego że podważają wartość demonów, wartość klątwy. Dlatego tylko jako świadomi Synowie Boży, którzy uwierzyli Chrystusowi, wstępujemy do głębin, aby wydobyć tą, która została nam dana, i klątwa nie ma nad nami władzy. A ona ma w sobie potęgę i ma w sobie chwałę i moc przywrócenia życia w materii, aby materia chwaliła Boga. Iz 45:23: „Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie,”
1Tm 6:6-7: „Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy wynieść.”
Musimy pamiętać o prawdziwej chwale Boga, i odważyć się chlubić, czyli cieszyć się: jestem wolny – to jest związane z dziełem Boga, Chrystusa Pana, Ducha Świętego, który uwolnił mnie z grzechu, który sprowadził Adam, i z powodu tego grzechu, narosły inne grzechy, Chrystus mnie z nich uwolnił, a ja Mu uwierzyłem, dlatego chlubię się tym dziełem, które we mnie uczynił i cieszę się tą świętością – i dlatego Bóg mi daje nowe serce i nowego ducha. Nie mamy żadnych granic, czy ograniczeń, niczego co by mogło nas ograniczać co do naszej świętości. Nasza świętość jest wynikiem Chrystusa Pana, i Jego dzieła, bo On w nas mieszka. Człowiek jest stworzony i przeznaczony na wieczne istnienie, jak to jest przedstawione – świątynia Boga nigdy nie zostanie zniszczona, ponieważ świątynia Boga jest świętą mocą świętego Boga, który jest niezniszczalny i wieczny. Ap 20:6: „Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartw ychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.”

Link do nagrania wykładu – 10.11.2023r.
Link do wideo na YouTube – 10.11.2023r.