Bóg zarządza wszechświatem, wszechświat to Bóg. I ta tajemnica, która się w tej chwili dzieje we wszechświecie, czyli ta transformacja, jest zmianą, która jest wynikiem wszechświata, ale jednocześnie jest to zmiana wywołana przez Boga. Bóg zarządza wszechświatem, Bóg jest w każdym zakątku wszechświata, On jest świadomością, mocą i doskonałością. On jest świadomością tego wszechświata, On jest Pełnią, On jest źródłem niewidzialnym, a jednocześnie przyczyną istnienia tego wszystkiego. Jezus Chrystus jest Synem, który objawił w Sobie – Boski obraz wszechświata, Boski obraz samego Boga, Boski obraz światłości, Boski obraz prawdy. On jest pełnym Synem swojego Ojca. A Ojcem jest Bóg, Żywy Bóg. Jezus Chrystus jest obrazem Żywego Boga, w Nim doskonałość przyczyny wszystkiego, objawiła się całkowicie. On jako żywy Syn Boży, żywy Bóg, objawił całkowicie tajemnicę wewnętrzną wszystkiego, początku wszystkiego; jest Żywym Obrazem, dlatego Bóg mówi: Ja Synowi dałem całe panowanie. My Boga rozpatrujemy i dostrzegamy jako osobowość, Żywą Istotę, i dlatego nie myślimy o Bogu, jak to myślą naukowcy o gwiazdach, pyle kosmicznym, i promieniowaniu jakimś przenikliwym, tylko wiemy o tym, że Bóg jest wszystkim tym, co wszystko to porusza. Uznać Boga, znaczy uznać siebie – uznać siebie świętymi, uznać siebie Synami Bożymi. Uznać Boga, znaczy uznać swoją niezniszczalność, uznać to że jesteśmy niepokonani, uznać to że jesteśmy posłani przez moc Bożą, że jesteśmy świętymi, że jesteśmy doskonałymi, i posłani w Jego Imię – to jest ta tajemnica. I w ten sposób, kiedy uznajemy Boga, to Bóg daje nam pełną swoją siłę, i w tym miejscu, w którym jesteśmy, gdzie są te znoje, trudy, ataki, i inne sprawy, żyjemy w sposób prosty, spokojny, i coraz bardziej sobie uświadamiamy właśnie tą sytuację, że jesteśmy Synami, i że On nas nigdy nie zostawi, On zawsze z nami jest, i Jego moc jest z nami; On w nas działa. Więc uznać Boga, to uznać tak naprawdę swoją niezniszczalność i tożsamość. Ludzie nie chcąc uznawać Boga, pogardzają swoją świętością, Boską naturą, Synostwem Bożym i życiem; wolą umrzeć, wolą być grzesznikami. A uznając Boga, uznają swoją wielkość, ponieważ On stworzył ich dla wielkości, dla potęgi, dla chwały, dla dziedzictwa i dla zwycięstwa. J 5:26-27: „Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym.”
1Tm 4:1: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów.”
Te wszystkie sprawy, które teraz dotykają człowieka, one się w sposób naturalny dzieją we wszechświecie, ponieważ taki jest w tej chwili stan wszechświata, a jednocześnie Boskiego dzieła. Bo trzeba to rozumieć, że stan wszechświata i Boskie dzieło, jest to tożsame. Tylko, że wszechświat jest to widzialny stan działania, a Bóg Ojciec jest mocą niewidzialną, która działa w naszej wewnętrznej naturze. Wszechświat składa się z części niewidzialnej Boskiej czystej, początku wszystkiego; a jednocześnie wszechświat widzialny jest to ten stan, który jeszcze nie poznał Boga, który jest stworzony przez Niego i ma w sobie Boską naturę, i musi dopiero ją poznać. Na początku Bóg stworzył piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, czyli Boską tajemnicę objawił w ciele; bo ciało jest zdolne objawić i wyrazić Boską tajemnicę. Jest zdolne ciało do wyrażenia Boskiej tajemnicy bez ograniczeń, bez granic. To jest bóstwo na sposób ciała, które ma w sobie pełny potencjał, pełną moc, pełną prawdę, którą Bóg dał ciału, aby mogło ono wyrazić pełnię Boskiej tajemnicy, ale nie przez przypisanie się do materii nieożywionej, czy materii w ciemnościach, ale Boskiej tajemnicy, czyli pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, aby ją przemienić, ocalić. Chrystus Pan wydobywa bóstwo na sposób ciała: w Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała. My jesteśmy także bóstwem na sposób ciała. Mówi Chrystus Pan: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność. To bóstwo na sposób ciała, jest w ciemności, dlatego ponieważ człowiek współistnieje swoimi emocjami z upadłymi aniołami, z demonami, ulega ich klątwie, czyli ich zmysłowym pragnieniom, które realizują się w ich życiu jako sens ich istnienia. Podstawa istnienia dzisiejszego kościoła grzeszników – drugi kanon, który do dzisiaj trwa, prowadzi ludzi do tego, aby nigdy nie zaistnieli w chwale Bożej, i żeby nigdy nie zostali zbawieni, ale żeby wiecznie miał wsparcie i pokarm duch mocarstwa powietrza, demon i wszelkie zło i klątwa, żeby ona była utrzymywana, przez opór człowieka względem Boga. Opór pojawia się dokładnie tak jak szatan namówił Ewę – bądź wydajna, bądź kreatywna, bądź z wyobraźnią, pomóż Bogu w tym, czego On nie dopatrzył, ty pomóż Jemu w tym dziele. Ludzie stwarzają opór, nie zdając sobie sprawy, że mają w swoich głowach inny cel, niż ten, który Bóg przedstawił, mają w głowie cel, który im odpowiada jako złym duchom – przetrwać. A nie mają celu tego, który daje Bóg – uwierz, a będziesz nowym człowiekiem, zachowam w tobie tajemnicę pierwszą, ale uśmiercę to, co ciebie doprowadziło do upadku. Iz 14:30-32: „Ale ubodzy paść będą na moich pastwiskach i nędzarze odpoczną bezpiecznie, podczas gdy Ja uśmiercę głodem twe potomstwo i wygubię twoje ostatki». Zawyj, bramo! Krzyknij, miasto! Zadrżyj, cała Filisteo! Bo z północy nadciąga dym i nikt się nie odrywa od jego oddziałów. Co zaś się odpowie posłom barbarzyńców? – «To, że Pan założył Syjon i do niego się chronią nieszczęśliwi z Jego ludu».”
1Tm 4:2: „[Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane.”
My wybieramy Chrystusa, to jest nasz wybór, to jest uwierzenie: wierzę, że Ty odpuściłeś nam nasze winy, jako byśmy my to uczynili; jesteśmy bez winy – przecież Twoje dzieło je zmazało – i jesteśmy czyści, jak byśmy my dokonali tych czynów, a sumienie nasze, nas nie może oskarżać, ponieważ Ty całkowicie złe sumienie usunąłeś, i ono nas nie może oskarżać, bo usunąłeś je razem z uczynkami złymi, i uczyniłeś nas nowym stworzeniem i dałeś nam nowe sumienie, czyli Prawo Boga, wypełnianie Prawa Bożego. A Prawo Boże jest Prawem wypełnienia dzieła wydobycia bóstwa na sposób ciała. Nie jest to poza naszymi możliwościami i wysiłkiem. Jesteśmy takimi ponieważ tak wybieramy. My, którzy jesteśmy Synami Bożymi, wierzymy Chrystusowi, a Chrystus jest naszym światłem, aurą, jest naszą światłością, i my w tym świetle będąc zanurzeni, w pełni odzyskujemy wewnętrzną tajemnicę, odzyskujemy chwałę, i grzech nie ma miejsca do istnienia. I zauważcie jaka musi być niezłomność waszej postawy, w tym miejscu gdzie jesteście; wykonujecie codzienną pracę, ale wszystko się musi dziać w zamyśle Bożym, bo to zamysł Boży jest tutaj najważniejszy. Musimy po prostu stać w Boskiej prostocie i tajemnicy we wszystkich sprawach naszego życia, a wtedy emanuje chwała Boża, Bóg przez nas przemawia, moc Boża potężnie działa. Ale ludzie boją się miłosierdzia, bo miłosierdzie uśmierca ich starego człowieka i duszę czyni wolną. Oni są przerażeni miłosierdziem, że nie mogą się oczyścić z grzechów, ale całkowicie są ich pozbawieni. Są przerażeni, bo nie znają człowieka światłości, nie znają człowieka Syna Bożego, nie znają tej prawdziwej natury. Po prostu są tymi grzesznymi ludźmi, i nie chcą tego, aby ten człowiek został zniszczony, zabity, dlatego że oni cały czas są tym człowiekiem – złym, pod klątwą, grzesznym, niewierzącym. A miłosierdzie działa bardzo prosto i jasno, jest skuteczne jak obosieczny miecz, miłosierdzie po prostu obrzeza, czyli zabija, usuwa złego człowieka, w jednej chwili uwalnia ich duszę, czyli ich uwalnia w jednej chwili – a oni nie chcą takiego obrotu sprawy, bo oni nie chcą być wolną duszą, oni chcą wolności tego ciała. Tak jak duch mocarstwa powietrza, upadli aniołowie i demony, chcą utrzymywania tego grzesznego ciała, bo to ciało grzeszne jest ich ciałem. Ciało święte jest Ciałem Chrystusa. 1 P 1:3-4: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie.”
1Tm 4:3: „Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę.”
Tutaj jest inne pojęcie życia – Bóg widzi życie, którym jest dusza, a duch mocarstwa powietrza, to jest pewnego rodzaju filozofia czy program, który chce żyć życiem człowieka. Duch mocarstwa powietrza w tym świecie ukazuje się jako obrońca wiary, dobrych uczynków, pokut, różnych umartwień i cierpień, walczy o właściwą postawę bycia człowiekiem wierzącym – ale w zasadzie grzechu i uczynków; i odstręcza człowieka od spraw prawdziwej wiary i miłości, jako by to był grzech. I dzisiejszy kościół jest też obrońcą wiary – ale jakiej wiary? Która daje mu ogromny majątek i czyni ludzi niewolnikami z ich własnej woli; ludzie po prostu chcą w tej niewoli istnieć, bo uważają, że ta niewola jest wolnością. To jest duch mocarstwa powietrza, on nie pojawia się jako ten, który uparcie i z całą determinacją zwalcza Boga, tylko wykorzystuje Boga, tak jak to zrobił w raju, kiedy zwiódł Ewę, pojawiając się jako anioł, i mówiąc że pomoże jej, aby ona mogła wypełnić wolę Bożą, jeszcze bardziej i skuteczniej. Czyli to jest ten, który wykorzystuje całą znajomość psychiki ludzkiej, a jednocześnie i Boży nakaz o uratowanie pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, aby człowieka uczynić całkowicie dobrowolnie nieskutecznym; bo wie o tym, że człowiek jest w stanie wykonać to dzieło, nie dlatego że umie, tylko dlatego że jest posłuszny. Wewnątrz, w naturze ludzkiej, ukryta jest tajemnica poszukiwania. Przez prawdziwą miłość, zagubionej prawdziwej natury naszego wyzwolenia ukrytą w nas tajemnicą, abyśmy ją miłością dotknęli, miłością wydobyli, miłością przeniknęli, abyśmy stali się jednością z nią, miłością, tak głęboko, że porzucamy wszelkie sprawy tego człowieka, które wydaje się, że potrzebuje ten świat. A ten świat potrzebuje miłości, prawdziwej miłości! Tą miłość dał nam Chrystus, abyśmy my dusze, całkowicie stały się żonami Chrystusa, jednym ciałem z Mężem swoim – abyśmy stanowili jedno z Chrystusem, ponieważ jesteśmy z tej samej natury co Chrystus, z tej samej natury co Bóg, my dusze jesteśmy z tego samego Boskiego miłowania 1 P 1:5-6: „Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń.”
1Tm 4:4-5: „Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać. Staje się bowiem poświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę.”
W tej chwili ludzie znają drogę, wiedzą dokąd zmierzać, wiedzą kto to uczynił, jasne jest wszystko – znają drogę, ale wybrać jej nie chcą. Ponieważ są tą naturą, która musi być uśmiercona, a nie są tą naturą wewnętrzną, która w tej chwili zdąża ku wolności i życiu. Ale gdy przez wiarę, staną się istotą wewnętrzną, która jest żywa, to tamta część zostanie uśmiercona, a oni śmierci nie doświadczą. Natura upadła jest zawsze śmiertelna, ona nie ma życia, ale nasza świadomość może zjednoczyć się z naturą nowego człowieka, nieśmiertelnego i niezniszczalnego; i będąc całkowicie świadomi swojej nowej natury, swojego ciała, swojej psychiki, swojego istnienia – śmierć tamtej natury, która musi nastąpić, nas nie dotknie. Ciemność i światłość podlega tej samej łączności, tylko światłość przynosi radość, a ciemność przynosi udrękę. Gdy natura duchowa człowieka chce jednoczyć się na zasadach fizycznych, to odczuwa ogromne dręczące pragnienie, które do tego człowieka kieruje. Ale kiedy łączy się na zasadach Boskich, to kieruje się ku tej jedności, w radości, miłości i prawdzie, doświadczając uniesienia Boskiego, i spełnia wolę Bożą, ale już całkowicie z innej przyczyny – jedność w Małżeństwie Niepokalanym. Piękna córka ziemska na początku będąc piękną, doskonałą, bóstwem na sposób ciała, jasnym i jawnym, gdzie aniołowie stali się jej tą naturą zewnętrzną, aby ją chronić w postawie doskonałości; tak i my teraz, musimy być zewnętrzną naturą pięknej córki ziemskiej, w największej doskonałości, aby wewnętrzna jej część miała możliwość wydobycia się, i była ochroniona przed diabelstwem zewnętrznym, które ją wyniszcza. My nie mamy światła sami z siebie, tylko z mocy Boga, który nad nami istnieje. Sam Bóg, Chrystus Pan, zstąpił do głębin, i przeniknął chwałą miłości Bożej, miłością przeniknął tą, która jest prawdziwą naszą naturą, elementem naszej natury całego istnienia, przeniknął ją chwałą, nie ulegając wpływom upadłych aniołów i demonów, nie poddając się im – Pełnia do niej doszła, Pełnia z niej wyszła, i Pełnią jest całość. Nasza świadomość coraz głębiej zanurza się w naturę podświadomą, i coraz głębiej, niezauważalnie dla człowieka, nasza świadomość przenika naturę bóstwa na sposób ciała, bo taka jest wola Boża. Ci, którzy żyli już wcześniej w tej tajemnicy, poznają ją coraz głębiej i głębiej, doświadczając doskonałości i prawdy. Ci, którzy nie żyli, a też tam zmierzają, ponieważ nadrzędna moc ich popycha, doznają rozdarcia, doznają rozbicia, nie wiedzą co się z nimi dzieje. Okazuje się, że w ogóle Boga nie szukali. Ruch wszechświata, który w tej chwili istnieje, jest dopustem i dziełem Bożym, ale ruch wszechświata jest ruchem wszechświata, a wiara jest wiarą. Wiara nie podlega ruchowi wszechświata, jest nienaruszalna; mimo że wszechświat może pędzić z olbrzymią szybkością, to my nie poruszamy się z tym światem, on nas nie porywa, bo jesteśmy przypisani do świata niebieskiego, i jesteśmy w takim stanie odpocznienia; i mimo że świat pędzi, i pędzi też nasza wewnętrzna natura, czyli bóstwo na sposób ciała, to my możemy zatrzymać ją, wydobyć z tego ogromnego pędu upadłych aniołów, demonów, którzy porzucili swoje święte mieszkania, i zbrukali się w ziemskim istnieniu, związali się z materią. Kiedy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy w stanie stanąć na wysokości zadania, i potężną mocą Bożą strząsnąć, przebudzić się, umocnić, uzbroić; zrzucamy z siebie całą tą ciemność, a nasza natura wewnętrzna – w tej chwili widzimy, że pokój Pański i pełnia Pańska, zapanowała już nad tą przestrzenią, i to jest odzyskana przestrzeń. Kol 2:10-11: „bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzuciu się z ciała grzesznego,”
1Tm 4:10: „Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących.”
Teraz Chrystus Pan obrzeza cały świat, i to obrzezanie, tak jak świętego Pawła, który był w ciemnościach własnego ciała, tak też na świat przychodzą ciemności. Teraz przychodzi na wszystkich ludzi ta ciemność, nie wynikająca z zaćmienia słońca, ale ludzie doświadczają swojej duchowej natury fizycznie, ich stan duchowy staje się ich stanem postrzegalnym zmysłowo, gdzie doświadczają utrapienia pięknej córki ziemskiej, która jest bóstwem na sposób ciała, po które zostali posłani. Chrystus mówi: jesteście Pełnią, i cierpicie z braku Pełni; idźcie i uczyńcie, co Ja uczyniłem, dla was jest to też przeznaczone. Człowiek dlatego się nie pozbawia grzechów przez wiarę, ponieważ nie chce się pozbyć natury tej, która tworzy te grzechy, one są przez niego akceptowane na głębokiej poziomie. Dlatego, gdy usuwany jest grzech przez człowieka, to musi on sięgnąć do najgłębszej natury i usunąć przyczynę tego problemu, bo jeśli tego nie zrobi, to ten błąd będzie narastał, będzie pojawiał się ponownie i ponownie. Ludzie są przekonani o tym, że są na prawie, dlatego że mają pewien system swojego pojmowania. Ale ten system pojmowania – źle funkcjonuje, i funkcjonując wedle tego systemu, nigdy nie naprawią się, bo ten system, nie ma w założeniu unicestwienia siebie samego, i nie może wykazać swojego błędu. Ale dzisiejszy świat ukrył to całkowicie, całe swoje istnienie oparł na grzechu i na materialnym istnieniu, aby człowiek to materialne istnienie utrzymywał przez lęk i karę, winę i karę. Dlatego, my musimy uwierzyć Chrystusowi, dopiero Chrystus może nam ukazać nasz błąd. I Chrystus Pan też objawia naszą tajemnicę, po którą musimy zdążać do głębin, bo ta Pełnia jest także dla nas przeznaczona, i to dzieło jest także dla nas przeznaczone. On przez Odkupienie nas uzdolnił, abyśmy zstąpili do głębin, aby bóstwo na sposób ciała, zostało objawione w chwale Bożej, i wzniosło się ku doskonałości Bożej, tak jak Chrystus, który zmartwychwstał, też wstąpił do Nieba, razem z tą tajemnicą, z tą objawioną chwałą. Łk 14:26: „«Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.”
Kol 1:26: „Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym”
Człowiek potrzebuje tak naprawdę prawdziwego wewnętrznego odnalezienia, prawdziwej natury Boskiej – ciszy, spokoju, łagodności, i prawdziwego uposażenia tej natury wewnętrznej, która jest naturą prawdziwego jego istnienia. W tym momencie ruch wszechświata i oddziaływanie różnych sił, nie tylko magnetycznych, ale sił egzotycznych, które wpływają na przemianę przepływu energii, powoduje że świadomość człowieka znajduje się wewnątrz jego natury tej, której nigdy nie chciał poznać, czyli natury wewnętrznej. Chrystus mówi: to dla was jest dzieło, abyście Mnie naśladowali; przyszedłem, abyście uratowali, jak Ja uratowałem i wydobyłem, tak i wy uratowali i wydobyli. Tak jak do Mnie doszła Pełnia i wyszła ze mnie Pełnia, tak i wy to wykonajcie. Wyzwoliłem was przez złożenie ofiary ze swojego życia, jesteście wolni, w darze to otrzymaliście. Ale bóstwo na sposób ciała, jest przyznaniem się do Mnie, i wypełnieniem pełni woli Mojej, i wykonaniem ciężkiej wewnętrznej pracy ze starym znojem, starym człowiekiem, z klątwą, z upadłymi aniołami, którzy chcą z całej siły utrzymać władzę, mówiąc że kłamstwo jest prawdą, że dobre jest to co oni mówią. Wy baczcie, abyście nie zostali zabici i zjedzeni, dbajcie o życie wieczne. Bo gdy człowiek zstępuje do głębin, jest narażony na ogromne siły klątwy, która powoduje to – że ludzie nie tylko nie mogą dzieła Boskiego wykonywać, ale też nie chcą, bo klątwa wpływa na ich percepcję, na ich potrzeby, i oni pragną być w tej ciemności. Jest to uzależnienie się od zmysłowego stanu pojmowania, rozumienia, i dążenia do tego jak ślepiec, przez zmysłowość i panowanie i udręczanie, czyli tworzenie sobie jakiegoś sensu, a jednocześnie odczuwanie ogromnej straty, gdy ten sens pozorny się nie będzie realizował; człowiek ma poczucie straty, gdy nie pojawia się upadek i grzeszność. To są te wpływy, tak działa ta klątwa, powodując nadrzędność zmysłowej natury człowieka nad duchową, gdzie ludzie są w tej klątwie, i oni po prostu realizują swoje życie, właśnie pod wpływem klątwy, która nimi tak manipuluje, że jak oni nie mogą się jej poddać, to czują, że życie ich traci sens. Ale gdy kierują się ku Bogu, momentalnie ciało doznaje nowej wartości, którą od zarania dziejów miało, i zaczyna rozwijać się dla chwały Bożej, co dla niego jest doskonałością. A my nie zwracamy uwagi już na stratę, którą ponoszą upadli aniołowie, bo to jest ich strata, nie nasza. I w ten sposób klątwa przestaje działać. A potęga i siła Boża działa do dołu, i w dole rozprzestrzenia się Miłość, aż świat iluzji, złudzenia się rozpada, ponieważ nie jest w stanie istnieć w Miłości, czyli w teraźniejszości; bo teraźniejszością jest Bóg. Ap 22:3-5: „Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego – na ich czołach. I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków.”
Kol 1:27: „którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały.”
Chrześcijaństwo jest to stan, który mówi o rzeczywistości świata wewnętrznego, który jest rzeczywisty, prawdziwy i istniejący, jest to ten świat wewnętrzny, który od zarania dziejów istnieje, tylko że jest udręczony. Jezus Chrystus dał nam Swojego Ducha i Jego Duchem jesteśmy żywi, ale musimy uwierzyć. Uwierzyć to znaczy nie polegać na swoich zmysłach, ale uwierzyć naturą wewnętrzną, jest to inna sytuacja, są to zmysły całkowicie duchowe, czyli można powiedzieć – wiara jest to uczucie, które kieruje człowieka bezpośrednio do Boskiej tajemnicy, jako natury jego istnienia, natury poznawczej. I to tylko można zrobić uczuciem, nie można tego zrobić emocjami. Uczucie jest samo w sobie naturą prawdy, jest samo w sobie siłą życia. Chodzi o to, żeby człowiek uwierzył Chrystusowi, i poszedł tam gdzie nie wie, nie rozumie, i nie zna, a wierzy. Bo ci, którzy wybrali Chrystusa, to wybierając Chrystusa z całej siły, wewnętrzną miłością, wiarą, prawdą – oni są już po prostu z innego świata, świata który nie jest światem ziemskim, ale światem niebieskim, światem, z którego pochodzą dusze i aniołowie Pańscy, gdzie są to istoty niematerialne, ale w pełni będące świadomi swojego istnienia. My też jesteśmy istotami niematerialnymi wewnętrznie, ale zewnętrznie materialnymi, tylko dlatego, że ta materialna natura, ona wynika z bóstwa na sposób ciała, które zostało przez upadłych aniołów doprowadzone do upadku. Aniołowie byli jej obroną, można powiedzieć – jej zewnętrzną naturą; ale oni ulegli namowom ducha mocarstwa powietrza i zaczęli deprawować naturę duchową wewnętrzną, kierować ją do zewnętrznych potrzeb. Dzisiejszy człowiek, który został odkupiony przez Chrystusa, całą wewnętrzną siłą jednocząc się z Chrystusem, on nie podlega deprywacji cielesnej, tylko jest wewnętrznie całkowicie ku Bogu skierowany, ku Bogu Ojcu, i mimo że ciało w dalszym ciągu podlega deprywacji, to jego świadomość już nie, ponieważ uwierzył Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, i zjednoczył się z wewnętrzną naturą. Ciało nie jest zdolne do poszukiwania Boga, to duch jest zdolny, i dlatego od ciała nie możemy żądać rozumienia Boskiej natury, to my musimy ją rozumieć, i przez głęboki stan równowagi, gdy zrozumiemy, że bóstwo na sposób ciała jest tak naprawdę potrzebami naszego ciała, to przez głęboką równowagę naszego istnienia Boskiej tajemnicy, czyli Synów Bożych, nie pozwalamy ciału na panowanie oddolne, ale działamy odgórnie mocą Bożą, gdzie ciało jest zdolne przyjąć naszą nadrzędną władzę, bo ma w sobie posłuszeństwo, i gdy jesteśmy nadrzędną mocą, to ciało otwiera w sobie zdolności oddania, i ciało jest przeniknione Boską mocą i tak samo postępuje, czyli jest wyrazicielem Boskiej tajemnicy Synów Bożych w ciele. Mt 25:34: „Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!”
Jr 9:24: „Oto dni nadejdą – wyrocznia Pana – kiedy nawiedzę wszystkich obrzezanych według ciała”
Jesteśmy stworzeni Synami Bożymi, i przebywamy tu na Ziemi, nie jako miejsce naszego snu i przebywania, ale panowania, bo zostaliśmy przez Boga posłani, do panowania w potędze chwały Bożej. Dlatego zstępujemy do głębin, aby zamurować wyłomy w murach, i odbudować zrujnowane miasta, czyli potęgę Chrystusa. Grzech w ciele żyje, w ciele istnieje, ale wy jesteście po to, aby stamtąd grzech całkowicie wyrzucić, aby on przestał istnieć w tym ciele, ponieważ zostaliście ustanowieni władcami życia tego ciała; to wy darujecie temu ciału życie, wasza postawa. I odnowi Bóg wewnętrzną naturę całego człowieka, bo Synowie Boży i człowiek światłości, są stworzeni jedną naturą – i aż się scalą tak głęboko w jedną pełną naturę, gdzie stanowić będą jedność jak na początku, bo tam gdzie koniec, tam i początek. Na początku Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę. A koniec będzie tam gdzie początek, koniec jest taki jak początek, czyli tam gdzie scalają się mężczyzna i niewiasta w jedną naturę, i jedną naturę stanowią. To jest prawda, która istnieje w nas, i staje się żywą naturą naszej obecności, bo czujemy to, czujemy to w sobie. Wyobraźnia jest niczym. Duch Święty jest wszystkim, On objawia nam potęgę, że jesteśmy wszechobecną istotą stworzoną na wzór Boży, a Bóg jest wszędzie; więc jeśli my jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boga, więc jak On jest wszędzie, my także, bo to jest natura Synów Bożych. Dz 17:28-30: „Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: „Jesteśmy bowiem z Jego rodu”. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia,”
Link do nagrania wykładu – 27.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 27.01.2024r.