Zorobabel jest to Żyd, który zakłada pierwszą, po opuszczeniu Babilonu, osadę Żydów wolnych od władzy Babilonu, którzy budują Świątynię, i tam chwalą prawdziwego Boga. Czyli odnajduje tę prawdziwą tajemnicę. A dzisiejszy Babilon, to przecież dzisiejszy kościół grzeszników. I Apokalipsa mówi bardzo wyraźnie – wyjdźcie z Babilonu, uciekajcie, nie miejcie w ogóle żadnego połączenia z Babilonem. I nikt już nie utrzyma dzisiejszych „grzeszników” na smyczy w kościele grzeszników, bo nikt już nie chce być grzesznym, jeśli jest świętym! Drugi kanon to był to atak na świadomość człowieka, która jest w stanie przekroczyć czas aż do czasów przed Chrystusowych (Dn 7:25), gdzie nie było jeszcze Odkupienia, i trwać w stanie udręczenia, pomimo wolności. A wystarczy całkowicie uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolni od grzechu, bo to jest prawda, całkowita prawda, i dzisiaj Chrystus Pan wszystko to czyni, że przejmuje nas całkowicie. I dzisiaj rozmawiamy o kamieniu drogocennym, o kamieniu węgielnym, o życiu naszym, o potężnej mocy i chwale Bożej, która przywracana jest naszemu sercu. A jednocześnie też o sprawie superpozycji, bo piękna córka ziemska cały czas jest w superpozycji, jako natura ukryta, jako natura atomu źródła wewnętrznego, która ukryta jest wewnętrznie jako źródło Królestwa doskonałego. Więc niech się w was rozszerza Królestwo Niebieskie – stańcie się w pełni jawną superpozycją, czyli niech cała światłość wewnętrzna pięknej córki ziemskiej, stanie się ujawiona przez poznanie, całą waszą naturą, niech jaśnieje całkowicie, i stańcie się całkowicie tą naturą jaką Bóg wam powiedział, czyli bądźcie Synami Bożymi, bądźcie człowiekiem światłości, bądźcie w pełni mocą. Ta tajemnica jest bardzo prosta, ale ta prostota nie jest w zrozumieniu, ta prostota jest w wierze. Kiedy uwierzymy Bogu, to to, o czym rozmawiamy, nagle staje się dla nas jawne, proste, dotykalne, a dla rozumu niepojęte, bo nie może on tego pojąć, dla niego jest to zamknięte i niedostępne i niemożliwe. Ponieważ nie jest to sytuacja związana z rozumowym pojęciem, ale z przyjęciem Ewangelii. Ewangelia opiera się na wierze, więc wystarczy uwierzyć w to, że jesteśmy niewinni, wolni od grzechu, i czyści z Mocy Jezusa Chrystusa. Ale ludzie nie chcą tego czynić, oni wolą to rozumieć, a rozum ukazuje im całkowicie inną historię, dlatego że rozum każe im widzieć to kim są, i w czym są – więc rozum nie może wskazać im wolności ich duszy. Wolność ich duszy wskazuje tylko Ewangelia, Stary Testament i Listy – Słowo Boże. Wszyscy ludzie są bez grzechu, dlatego że jest to dzieło Boga. Chyba, że ktoś nie wierzy w Boga, to pozostaje grzesznikiem, bo nie wierzy, że jest to dzieło Boga. Ale jeśli ktoś wierzy – jest bez grzechu! I tutaj od grzesznika do wolnego, jest to tylko wiara – czy wierzy Bogu, czy nie wierzy Bogu. Jeśli wierzy Bogu, że jest wolny od grzechu – jest wolny od grzechu, i dzisiaj już powinien postępować w sposób święty. A Bóg posyła nas, abyśmy panowali nad tą Ziemią, jako Synowie Boży, jako stworzeni na wzór i podobieństwo Boga. Synowie Boży, oni nigdy nie zrodzili się w sposób fizyczny, oni są stworzeni przez Boga w Jezusie Chrystusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili – czyli przez Inkarnację Świętą, która została przygotowana przez Boga od zarania dziejów. I my jesteśmy tymi istotami, więc musimy pamiętać o tym kim jesteśmy, a rozpocząć tę sytuację, tę prawdę od prostej sprawy, naprawdę prostej – uwierzyć Chrystusowi – co nam uczynił i kim nas uczynił! Mt 5:44-45: „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.”
Za 4:7: „Czymże ty jesteś, góro wysoka, dla Zorobabela? On położy kamień na szczycie, wśród radosnych okrzyków: Dzięki, dzięki za nią!”
Bóg dał Zorobabelowi wielką górę, i mówi: Czym ona jest dla ciebie? Powiem Ci. Ta góra wysoka dla ciebie, to są wszyscy chrześcijanie, którzy zostali zwiedzeni przez drugi kanon, oni są wysoką górą, ale jednego im brakuje, a ty to uczynisz. Czego im brakuje? To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. Czyli wszyscy chrześcijanie, chociaż zostali zebrani nie w Imię Chrystusa, to w Imię Chrystusa, i z powodu Imienia Chrystusa właśnie stali się wielką górą – zebraną przez kościół grzeszników, który zgromadził tych ludzi dla siebie. Ale Bóg mówi: zobacz, daję ci w darze górę wielką, dla ciebie Zorobabelu, ona jest po to, abyś na szczycie tej góry położył kamień drogocenny, kamień węgielny. – Dzięki, dzięki za nią! – Panie Boże, taka wielka góra, tylu ludzi, taki potencjał ludzi, którzy szukają Twojego Życia; w tej chwili znają tylko Twoje Imię, które tak naprawdę nic dla nich nie znaczy. Twoje Imię teraz znaczy dla nich tylko to, że szukają grzechów, że się spowiadają, pokutują i cierpią. Ale poznają Twoje Imię prawdziwe! Pokażę tym ludziom, że są bez grzechu, czyści, doskonali, że Bóg ich wyzwolił, położę na szczycie kamień węgielny – Chrystusa. Czym ta góra jest w poszukiwanym aspekcie ewangelicznym? – sześcioma stągwiami z Ewangelii świętego Jana o weselu w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus Chrystus mówi: weźcie te sześć stągwi, które służą do żydowskich oczyszczeń i napełnijcie je wodą. I w tym momencie dostrzegamy, że ta wielka góra zbudowana jest z powodu tylko i wyłącznie oczyszczeń, które nie przynosiły niczego więcej, ale zgromadziły ich i oczyszczały, a oczyścić nie mogły – ale zgromadzić, zgromadziły. A w tym momencie Chrystus Pan każe nalać wody do tych sześciu stągwi, a Sam jest mocą Życia i przemiany tych sześciu stągwi, bo jest tym Jednym, dokonującym oczyszczenia, który dopełnia te wszystkie stągwie, i jest tym siódmym elementem, czyli tą mocą prawdziwego ich Życia, które nie służy nieustannemu oczyszczaniu, ale służy świętości – i nie jest to młode wino, ale wino dojrzałe (J 2:10). Proszę zauważyć, dzisiaj gdy patrzycie na to, czym jest dla Zorobabela góra – On wie czym jest! On ma na tej górze położyć kamień węgielny, by góra stała się świętą górą, aby ci wszyscy, którzy składają się na tę górę, stali się kamieniami żywymi żywej świątyni – to jest ta tajemnica. I każdy człowiek z osobna może to uczynić, i z osobna musi podjąć tę decyzję, z osobna musi uwierzyć, nie ktoś za niego, ale on sam. Czyli musi pokonać w sobie tradycję, zastarzałość, zatwardziałość, i musi osobiście spotkać się z Bogiem, i rozumieć że jest to jego decyzja, i nie trwać w tym, co otrzymał od przodków, bo został już z tego uwolniony – drogocenną krwią Chrystusa, jako Baranka niepokalanego i bez zmazy (1P 1.18). Zorobabel dokonuje już dzieła; on kładzie kamień węgielny tam gdzie wydawało się, że nie powinno go być, bo nie jest to miejsce, przez ten kościół do tego przeznaczone. Ale właśnie do tego! To jest Stary Testament, sześć wieków przed Chrystusem, już było powiedziane, że taka sytuacja nastąpi, i tak się stanie. I to się właśnie dzieje – ci którzy nigdy nie mieli uwierzyć, mieli być zawsze okłamywani, stali się właśnie tymi, z których Bóg buduje świętą świątynię z żywych kamieni, aby się przebudzili, bo teraz wszystko wyszło na jaw, wszystko jest jawne, i wszystko widać jak na dłoni – kim jest człowiek, dokąd zmierza, i że jest stworzony przez Boga Synem Bożym; przez Odkupienie stał się wcielony w świętą naturę Boską, gdzie wchodząc do komnaty małżeńskiej, dusza przyodziana jest w dary Męża, aby stał się Synem Bożym, i dokonał dzieła od dawna przeznaczonego człowiekowi. Kol 1:21-23: „I was, którzy byliście niegdyś obcymi [dla Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei [właściwej dla] Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem – jej sługą stałem się ja, Paweł.”
Za 4:9: „Ręce Zorobabela położyły fundamenty tego domu i jego ręce go dokończą. Po tym poznacie, że Pan Zastępów posłał mnie do was.”
Tysiąc sześćset lat niszczenia tajemnicy Boskiej w człowieku, doprowadziło do tego, że kościół grzeszników zgromadził dwa i pół miliarda ludzi, których bierze teraz Zorobabel, aby położyć na nich kamień węgielny, aby się przebudzili do życia prawdziwego, i uwierzyli całkowicie Chrystusowi, i uświadomili sobie, że są bez grzechu. I dlatego on woła: dzięki, dzięki Ci za tę górę! Bóg wiedząc, że kościół grzeszników, kiedy już to zrobił, że jednak zgromadził tych ludzi, mówi: niech ich gromadzi, ale Ja przyjdę, i usunę wszystkich tych, którzy ich zgromadzili, a zabiorę wszystkich tych ludzi, i dam im Jedyną Prawdę. Duch Boży ukazał, że góra pozostanie, ale ci którzy ją zbudowali już nie. I ta góra stanie się górą potężną, ponieważ dostanie kamień węgielny, kamień potężny wielki, który położy Zorobabel na samym szczycie. I proszę zauważyć tutaj tą ciekawą sytuację, że dzisiejszy kościół grzeszników i wszyscy ci, którzy go zaczęli budować dla siebie – okazuje się, że nie budowali go dla siebie! Ale w swojej zapalczywości i swojej chytrości, budowali go jak najbardziej skrzętnie – krucjaty, i wszystkie inne rzeczy, aby było jak najwięcej tych ludzi – krucjatami i innymi sprawami, nawracaniem takim i innym, ogniem i mieczem, i inną przemocą. I okazało się, że zostali ci ludzie zgromadzeni w Imię Chrystusa, chociaż tam Chrystusa nie było. Dlaczego nie było? – bo drugi kanon jest znany z tego, że papież Zozym nie był nawet chrześcijaniniem, był Żydem greckiego pochodzenia, i on właśnie na XV i XVI synodzie, wyrzekł się całkowicie Jezusa Chrystusa – i zostało zakończone chrześcijaństwo Chrystusowe, a zostało rozpoczęte chrześcijaństwo grzeszników. On nakazał ówczesnym chrześcijanom, czyli dzisiejszym także – bo to stamtąd wzięło się to chrześcijaństwo dzisiejsze – nakazał ponownie przyjąć Adama, który spowodował upadek ludzkości, koniecznie przyjąć grzech pierworodny, jako znak kościoła grzeszników, i koniecznie być świadomym grzechu, i tak wychowywać dzieci swoje w świadomości grzechu i Adama. Ale przecież Chrystus jest tym, który przyszedł właśnie usunąć Adama. Dlatego jest powiedziane: Adam pierwsza dusza żyjąca, ostatni Adam – Jezus Chrystus – Duch Ożywiający. Bo Adam z Ewą, sprowadzili na całą Ziemię upadek, i właśnie Chrystus przyszedł na Ziemię, aby zakończyć tę władzę Adama, bo my nie mogliśmy sami tego zrobić, dlatego że władza Adama jest panującą nad człowiekiem. Chrystus uczynił nas nowym całkowicie stworzeniem, ale ludzie nadal chcą trwać w swoim – oznacza to, że przyzwyczaili się do grzeszności, do śmierci, do natury bylejakości, i nie chcą być kimś kogo Bóg stworzył, ponieważ jest to dla nich nudne, jakieś odległe, nierzeczywiste; a rzeczywistym dla nich jest to, że diabeł kusi człowieka, że człowiek tutaj może grzeszyć, że grzech jest jakimś sensem, odmianą w tym życiu, ale później co? – umiera się. A w człowieku istnieje ta właśnie natura podświadoma czyli piękna córka ziemska, która jest cały czas w udręczeniu, ponieważ człowiek nic nie robi. Synowie Boży wstępując do głębin, są istotami w pełni panującymi nad piękną córką ziemską, czyli dającymi jej życie, i wznoszą ją ku górze. Czyli Synowie Boży są tymi, którzy budzą ją ze snu, a jednocześnie dają jej siebie, a ona daje im dzieło, którego nie dokończyła, a tym dziełem jest pełna świadomość przebóstwienia wszelkiej materii, aby wszelkie istnienie we wszechświecie poznało Boga. Jr 30:7-8: „Ach, jak wielki to dzień, nie ma on równego sobie! Będzie on czasem ucisku Jakuba, a jednak on zostanie zeń wybawiony! W dniu tym – wyrocznia Pana Zastępów – skruszę jarzmo znad ich szyi, zerwę ich więzy, tak że nie będą więcej służyć obcym.”
Jr 51:25: „Oto Ja na ciebie, góro zagłady – wyrocznia Pana – która wyniszczyłaś całą ziemię, wyciągnę na ciebie rękę i zepchnę cię ze skały, czyniąc cię górą płonącą.”
Dzisiaj jest taka sytuacja, że cała Ziemia i cała heliosfera opuściła już równik galaktyczny, ale ludzie w dalszym ciągu starają się z całej siły nawiązać kontakt emocjonalny ze swoją utraconą częścią, płaczą za nią, gdzie ona jest, jak ją znaleźć, jak ją odnaleźć, jak z nią się ponownie zjednoczyć. I świat przychodzi z pomocą człowiekowi starając się cały czas zwiększyć jego emocjonalną więź z pożądliwością ciała, pożądliwością oczu, i pychą tego życia. Tamte siły, chcą zwieść świadomość człowieka, aby utrzymywał łączność, na odległość teraz dwustu miliardów kilometrów – dla świadomości to jest drobina – aby utrzymywać tamto, co już ducha właściwie wyzionęło, aby utrzymywać to przez życie człowieka, żeby człowiek w dalszym ciągu żył pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia. Jesteśmy w tej chwili 200 miliardów km od granicy równika galaktycznego, a ludzie bardziej tęsknią za tym, co ich opuściło, niż za tym, kim są naprawdę. Tęsknią bardziej za swoją tą naturą zmysłową – pożądliwością ciała, pożądliwością oczu, i pychą tego życia, niż za prawdziwą naturą Boską swojej natury, która w tej chwili w pełni się objawia, i kieruje człowieka do stanu, aby mogli znaleźć miejsce swojego istnienia. Jesteśmy w portyku, jesteśmy w przedsionku miejsca Świętego świętych. Ludzie chcą z tego portyku uciekać, tak jak jest napisane o świętym Piotrze, kiedy kobieta do niego powiedziała: chyba ciebie widziałam tam z nimi; a on uciekł z portyku do ludzi, i zaczął coraz bardziej się od portyku oddalać, bo zaczął zapadać się w ciemność. Ale dlaczego Chrystus pozwolił Piotrowi upaść? Dlatego, że nie mógł go Chrystus dalej pociągnąć, kiedy on nie chciał, musiał spotkać się z sobą samym, i się całkowicie siebie wyrzec, porzucić siebie. I dlatego jesteśmy w miejscu, kiedy to wyjście z równika galaktycznego jest swoistym portykiem, swoistym przedsionkiem do miejsca Świętego świętych, gdzie wszystkie siły, chcą człowieka zawrócić do tamtego miejsca. Ale my zdążamy ku nowemu miejscu, ponieważ tylko w tym, i tylko w taki sposób jednoczymy się z Prawem Bożym. A z Prawem Bożym możemy się zjednoczyć tylko wtedy, kiedy wierzymy Chrystusowi. Łk 1:51-53: „On przejawia moc ramienia swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.”
Jr 51:26: „Nie będą brać z ciebie kamienia węgielnego ani kamienia pod fundament, ale będziesz opuszczona na wieki, wyrocznia Pana.”
Chrystus naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu i On jest stróżem naszych dusz. Więc jakby On mógł duszę naszą doprowadzać do grzeszności, do trudu. Dzisiejszy świat chce, aby człowiek sam, swoją ręką się do grobu kierował, dlatego że własną ręką każe się człowiekowi być grzesznym. My jesteśmy mocą Boga wyzwoleni, a dzisiejszy świat każe udaremniać łaskę Bożą względem człowieka, mimo że ona w nas działa, i coraz głębiej i potężniej się wyzwala. Ja nie mogę zrozumieć, jak mogą dzisiaj ludzie żyć z taką myślą, że są chrześcijanami, a po prostu żyją w tak opłakanym strasznym stanie duchowym, nieustannie dręczą się grzechami, dręczą się pokutami, dręczą się uczynkami, mimo że są istotami światłości, które mają o wiele większe zadanie niż te niedorzeczności. O wiele większe! Bo muszą zstąpić do głębin i wykonać potężną pracę, która jest tak ogromną pracą, tak potężną, że te sprawy, o których mówią, one naprawdę nie istnieją, bo je usunął Chrystus. I teraz zrozumcie czym jest ta wielka góra, że ona ma ten problem – brakuje im kamienia węgielnego, a kamień węgielny czyni ich świętymi, czyni ich świętą górą. „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla. Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia”. Więc górą jest Syjon. Więc chodzi o to, że Jezus Chrystus jest właśnie tą mocą, dający tej górze tajemniczą moc Syjonu, czyli tych, którzy się w Imię Jego jednoczą, czyli wierzą, że są wolnymi. Ludzie są ciałem, i gdy nie staną się wewnętrznym życiem, które jest stanem dla człowieka, i gdy nie wejdą do świątyni, to tego swojego stanu, i nie dostrzegą jako siebie, a Nieba jako miejsca. Świat jest miejscem i Niebo jest miejscem, tylko świat jest miejscem dla ciemności, a Niebo jest miejscem dla światłości. My mamy w sobie dwie natury, i gdy wchodzimy przez portyk, przez przedsionek miejsca Świętego świętych – to wchodzimy do miejsca Świętego świętych. Czyli przedsionek miejsca Świętego świętych jest to miejsce, gdzie Bóg kieruje nas do naszego wnętrza, oddalając nas od miejsca, a kierując nas do stanu. A ten stan, jest tylko przez uczucie wewnętrzne, uczucie żywej natury Świętej Marii Matki Bożej, Chrystusa Pana, i Ducha Świętego – czujemy tę naturę życia, i gdy staniemy się tym czystym uczuciem, to ta istota, która się w pełni wydobyła i wydzieliła, ona uświadomiła sobie: „Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój” – spojrzałam w oczy Umiłowanego, i zobaczyłam siebie taką jaką jestem, bo On miłuje mnie wewnętrzną, On mnie widzi, mimo że ja siebie nie widzę; i gdy spojrzałam w Jego oczy, zobaczyłam siebie wewnętrzną, i stałam się nią, i stałam się uczuciem, i gdy stałam się uczuciem, weszłam do miejsca Świętego, bo stałam się w Pełni i dostąpiłam Pełni. W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy (Kol 2:9-10). To jest ten stan, to jest ta bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ Ziemia jest miejscem, i Niebo jest miejscem, to są miejsca tak odległe, i tak inne, że nie mogą się spotkać w żaden sposób; ale człowiek może je spotkać, więc przeznaczony jest do zanurzenia się w tej Prawdzie. Pnp 8:6: „Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański.”
Jr 51:28: „Do świętej wojny przeciw niemu przygotujcie narody, króla Medii, jego przywódców i wszystkich jego urzędników, całą ziemię, nad którą panuje.”
Czyż nie warto uwierzyć Bogu? Czy nie warto uznać Jego potężnej ręki? – mocy Jego ręki, która wyzwoliła nas z grzechu? Dlaczego ludzie uważają, że grzech ciała jest grzechem ich duszy? – to jest zwycięstwo diabła. Przebudźcie się o ludzie na wielkiej górze Zorobabela, i stańcie się kamieniem świętym świątyni, na której szczycie Zorobabel kładzie kamień węgielny. Każda myśl mówiąca, że jesteśmy grzesznikami, ponieważ widzimy grzechy, jest wrogością Bogu i wrogością Chrystusowi, ponieważ Jego dzieło jest faktyczne, prawdziwe, nieomylne, wieczne i doskonałe. Bóg Ojciec wskrzesił Chrystusa Pana, aby ujawnić, że dzieło jest nieomylne, prawdziwe, i doskonałe. I to, że jesteśmy bezgrzeszni, czyści i doskonali, jawimy się przed Bogiem Synami Bożymi, ponieważ Jego to mocą jesteśmy wypełnieni, Jego mocą oczyszczeni, i Jego mocą ożywieni. Więc trwajmy w tym! I weźmy się do dzieła które postawił przed nami, ponieważ nie jest ono tylko dla nas, ale dla wszystkich tych, którzy nie mają pojęcia, że jest dla nich, a jest dla nich. Bo nie tylko Ziemia oczekuje na tę przemianę, ale też wszyscy inni we wszechświecie oczekują, ponieważ nie mają w sobie tej mocy, która im jest potrzebna, ale człowiek ją ma, i oni wiedzą, że człowiek ją ma, i nie mogą człowiekowi pomóc, bo jak mu pomogą tak jak by chcieli pomóc, jak mogą pomóc, to trafiamy tam, gdzie oni, ale oni nie chcą, żebyśmy trafili tam gdzie oni, oni chcą trafić tam, gdzie my. Bóg stwarzał wszystko co stworzył – z ciemności, nie ze zła, z ciemności. I ciemność wydała doskonałość, i Bóg gdy spojrzał widział, że wszystko było dobre. I tak mówił przez sześć dni, aż do momentu, kiedy stworzył człowieka, gdzie też powiedział: i wszystko widział, że jest dobre i doskonałe. Czyli stwarzał w nocy, bo wszystko stwarzał od wieczora do poranka. I piękna córka ziemska, nazywana przez Boga żoną, bo jest Jego prawdziwą naturą, z Jego trzewi, z Jego natury doskonałości, stanowi z Nim całość – ona na Ziemi jest w ciemnościach. Była po to, żeby stwarzać z ciemności światłość, stwarzać z ciemności prawdę, doskonałość, wszystkich wydobywać ku doskonałości Bożej, ale upadłym aniołom się to nie podobało, a właściwie nie podobało się to duchowi mocarstwa powietrza, który nie chciał, aby ta sytuacja się tak toczyła. Bo duch mocarstwa powietrza jest odium ciemności, i chciał aby to odium ciemności pozostało. A wiedział o tym, że ono nie istnieje, gdy ciemność zniknie, bo jest tylko wtedy, kiedy jest ciemność. Kiedy ciemność znika i pojawia się światłość; nie ma odium ciemności, bo nie ma ciemności. A w ciemności jest potencjał, jest światłość – o czym Bóg przedstawia to pięknej córce ziemskiej, i posyła ją aby to czyniła, i stwarza dwustu aniołów, aby ją chronili w tym dziele, a jednocześnie Lucyfera, który był wtedy aniołem czystym, doskonałym, i ogromnej służby. Ale został zwiedziony przez ducha mocarstwa powietrza, w taki sposób, aby się domagał, żeby z Bogiem przebywał w komnacie obrad i stwarzał świat. Więc Bóg go skarcił, i strącił go na Ziemię, odebrał mu całą władzę, i dał tę władzę świętemu Archaniołowi Michaelowi. Ps 1:1-2: „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.”
Jr 51:29: „Drży ziemia i dygoce, bo się wypełniły plany Pana na Babilonie, by obrócić ziemię babilońską w niezamieszkałe pustkowie.”
To wszystko czyni Bóg, On tak właśnie czyni, tak chce i tak się dzieje. I to, że kościół grzeszników powstał, powstał też dlatego, aby Zorobabel miał wielką górę, i żeby ta góra stała się, górą świętą, jako górą Syjon, gdzie położy on kamień węgielny, a kamień węgielny to Chrystus, który umacnia tę świątynię. Ten kamień święty – jak było powiedziane w ks. Daniela – stoczył się i rozrósł się w wielką górę i napełnił całą Ziemię. Tym kamieniem jest Chrystus, ponieważ jest to kamień węgielny, który stał się potężną mocą, która została przeznaczona dla Ziemi, aby przywrócić jej odwieczną Prawdę; nie tylko dla nas. Proszę zauważyć ciekawą rzecz – Ziemia walczy o swoje przetrwanie, o przetrwanie duchowe po to, aby ostatecznie walczyć o przetrwanie wszechświata, po to aby wszechświat poznał Boga. Dopytują się już istoty pozaziemskie, istoty z innych światów, dopytują się już o Prawdę, o Ziemię, kiedy to będzie, kiedy to nastąpi, czy już za chwilę. Więc oni czekają, wiedzą, domagają się tej przemiany, ponieważ wiedzą, że ona od nich nie może wyjść, ona musi wyjść od człowieka. Ale nie mogą człowiekowi pomóc w inny sposób jak tylko – dbaj o Ziemię, dbaj o drugiego człowieka, nie możemy ci więcej powiedzieć, bo ty dbając o Ziemię możesz wydobyć z siebie miłość Bożą, dbając o drugiego człowieka możesz wydobyć z siebie miłość Bożą, ale my tylko możemy powiedzieć tobie – dbaj o Ziemię, dbaj o drugiego człowieka; a jak to zrobisz, to ty musisz sam to znaleźć, aby stać się świętym, bo my właśnie nimi nie jesteśmy, my właśnie szukamy, czekamy, wiemy że wy nimi jesteście, ale nie możemy wam pomóc, bo sami nie wiemy, a to co wiemy to właśnie tym jesteśmy, i tego nie chcemy. I dlatego nie chcemy wam tego dać, bo nie chcemy, abyście byli tymi, kim my jesteśmy, bo mamy już tego dosyć, nie chcemy być tym, a myśleliśmy że wszystko wiemy, że ten ostatni nic nie jest wart, ale ten ostatni okazuje się, że stanie się pierwszym, na niego to czekamy, na tego który był ostatnim. (Mk 10:31) Ludzie na Ziemi nie są traktowani jako istoty, które mają jakiś polot wielki, ale mają w sobie tajemnicę, której nikt nie ma, więc ci którzy są ostatnimi staną się pierwszymi, a ci którzy są pierwszymi staną się tymi ostatnimi, ponieważ oni już wszystko zdobyli, ale nie to, co było do zdobycia; ale zdobyli wszystko, co ich przygniotło, i teraz wołają, aby ktoś ich wydobył z tego problemu, i ich mądrość, która chce mieć mądrość większą, i prawo większe od Chrystusa, żeby z nich zdjąć. My znamy tą drogę, bo my zostaliśmy uczynieni istotami indywidualnej świadomości. W świecie istnieje świadomość zbiorowa, a my mamy świadomość indywidualną, związaną z indywidualną wiarą w Boga, nie zbiorową, ale indywidualną przez wiarę. Dlatego w nas zradza się ta potężna wewnętrzna siła, i dlatego gdy jesteśmy święci, to święci jesteśmy z mocy Odkupienia, gdy jesteśmy niewinni, to niewinni z mocy Odkupienia, i potężni potęgą mocy Boga. Mt 5:9-10: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.”
Jr 51:36: „Dlatego to mówi Pan: Oto Ja będę bronił twej sprawy, dopełnię twojej zemsty: każę wyschnąć jego morzu, a źródłu jego zaniknąć.”
Bóg tych wszystkich, których zgromadził, te dwa i pół miliarda ludzi, On w tej chwili bierze pod swoją pieczę. I posłał Zorobabela, aby ujawnił im, że są wolni od grzechów. I tam postawił kamień węgielny drogocenny, żeby ich uczynić: wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali. Ta wielka góra, o której mówi Zorobabel: dzięki Ci, dzięki za tę górę! – ona jest kamieniami świętymi, gdzie położony na szczycie jest kamień węgielny, czyni ich żywymi kamieniami, i stanowią Żywą świętą świątynię całego świata, i nie tylko świata. Bo istoty pozaziemskie, które oczekują na objawienie się Ziemi, wiedzą że Ziemia jest wyjątkowa we wszechświecie i wiedzą, że jest superpozycją, niebem na ziemi, tylko zagubioną, i czekają aż ludzie ją otworzą, bo nikt inny jej nie może otworzyć. Oni wiedzą, że Ziemia i Niebo jest superpozycją, ale że nie mogą nic zrobić, wiedzą, ale nie mają tej mocy, tę moc ma człowiek, bo człowiek ma w sobie tę potęgę, i Ziemia która jest niezmiernie ważna dla całego wszechświata, z czego sobie człowiek nie zdaje sprawy. I dlatego tak bardzo walczą wszystkie te istoty pozaziemskie o to, aby Ziemia ocalała, bo oni znają jej tajemnicę, i znają jej wartość. I największym zdziwieniem we wszechświecie jest to, że oni na to czekają, a na Ziemi nie tak jak oni czekają, że na Ziemi nie tak bardzo, im to jest niepotrzebne; nie wiedzą o tym, że oni są tą perłą będącą w błocie, która nigdy nie straciła wartości. Bo perła która wpada w błoto, ona nigdy nie straci wartości, wystarczy ją stamtąd wyjąć, obmyć, i ona w dalszym ciągu jest blaskiem potężnym, a jeszcze większym, ponieważ zagubiona, a odnaleziona (Łk 15:8) – ona nie traci blasku. Więc ta natura wewnętrzna jest tym blaskiem, i każdy człowiek w sobie ma ten blask wewnętrzny, i jeśli tego blasku nie chce wydobyć, to Bóg się z tego nie cieszy, a rózga rośnie, bo to jest dzieło dla człowieka, człowiek się po to urodził. Człowiek może się zbliżać do Nieba, i wstępować do Nieba, ponieważ do tego został stworzony. Mk 4:20-25: „W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokr otny i stokrotny». Mówił im dalej: «Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!». I mówił im: «Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma».”
Link do nagrania wykładu – 3.01.2025
Link do wideo na YouTube – 3.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 3.01.2025