Kościół chrześcijański jest w kryzysie, ponieważ ludzie zaczęli wierzyć w Boga, Chrystusa i uwierzyli Jemu, Chrystusowi, że Bóg ich odkupił i nie mają grzechów – i nastąpił kryzys kościoła chrześcijańskiego, kościoła powstałego w 418 r., który nazywa się kościołem chrześcijańskim, a nic nie ma z nim wspólnego, oprócz tego, że są zgromadzeni w Imię Chrystusa i odebrani im zostaną przez Chrystusa, jak to powiedział Zorobabel: Czym jest wielka góra dla Zorobabela? Oj dziękuję, dziękuję Ci, Panie za tę wielką górę! (Za 4: 7) To są ci zebrani w Imię Chrystusa i zostaną zabrani przez Chrystusa, a nie przez tych, którzy zebrali w Imię Chrystusa dla swoich zamiarów, które zostaną udaremnione i są udaremniane już w tej chwili. My z całą świadomością wiemy o tym, że nie mamy grzechów dlatego, że to nie jest nasze dzieło – to jest Dzieło Chrystusa dla nas, my Jemu uwierzyliśmy. I co się dzieje? – grzech nie może nas dopaść, ponieważ Chrystus nas broni, bo Jemu uwierzyliśmy. A dlaczego nas broni? 1P 2: 25 Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych. On jest Stróżem naszej duszy, więc jesteśmy bronieni przez samego Chrystusa, On nas nabył i jest Stróżem naszej duszy. Dzisiejszy świat chce nakazać człowiekowi, żeby grzeszył a jest to ewidentne wymówienie posłuszeństwa Chrystusowi, co jest niemożliwe dlatego, że należymy do Chrystusa. To, że należymy do Niego jest bardzo wyraźnie przedstawione w 1 Liście św. Pawła do Koryntian 6: 19 Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Nie należymy, bo Chrystus nas nabył – dla Boga nas nabył. 20 Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele! Tutaj jest Chrystus panujący, On jest mocą, my Jemu uwierzyliśmy – a gdy Mu uwierzyliśmy, On w nas działa, i daje nam poznanie takie głębokie, że znajdujemy tych wszystkich jako kłamców. J 8: 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Obnażone jest to wszystko, i w tej chwili jest ciekawa sytuacja, bo Duch Boży mi mówi w taki sposób: Miłosierdzie jest otwarte także dla nich i oni mogą pozostawić to wszystko, czym są i będzie im wybaczone – ale jeśli tego nie zrobią, to sprawiedliwość ich dopadnie już za chwilę. Miłosierdzie jeszcze w dalszym ciągu jest otwarte, człowiek może tego wyboru dokonać: pozostawić grzech, a nie zalecać grzech jako wolność demokratyczną i własną wolność, którą ma, bo w Chrystusie jej nie ma jakoby. Właśnie w Chrystusie jest wolność, ale to szatan dba o swoją wolność, której w Chrystusie nie ma – a człowiek właśnie w Chrystusie odzyskuje wolność: Kochaj i rób, co chcesz – słowa św. Pawła i św. Augustyna z Hippony, który cytuje św. Pawła – Kochaj i rób, co chcesz, jesteś wolny, trwaj w miłości! Jesteśmy coraz bardziej umocnieni, a jednocześnie myślę, że ludzie uświadomią sobie, że mają rzeczywiście wybór i to nie jest wcale grzech – mają wybór postawy owoców Ducha Świętego: opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość – jeśli chcą, żeby znaleziono ich takimi, to niech od siebie tego wymagają. Myślę, że wiele osób uświadomi sobie, że wolny wybór, to nie jest wybór grzechu, tylko wybór bycia dobrym człowiekiem. Bo wybory zła są wyborami tylko diabła. Dlaczego? – bo diabeł nie może iść ku prawdzie, ku Chrystusowi. Człowiek może iść w dwóch kierunkach: ku dobru i ku ciemności, więc diabeł ukazuje bardzo wyraźnie tylko jeden wybór – ciemność. Człowiek ma wybór światłości, wybór dobra, człowiek jest zdolny do dobra. Gdy Duch Boży nie mieszka w człowieku, człowiek nie rozumie dobra, dobro jest ograniczonym pojęciem i stanem – ale gdy Duch Boży w nim mieszka, to Duch Boży objawia bezkresną tajemnicę dobra, bezkresną tajemnicę człowieka, bezkresną tajemnicę sensu życia w Bogu, bo opuszcza on miejsce więzienia, zamknięcia i staje się wolny, i wszystko może. Duch Święty wszystko wie, wszystko pojmuje i we wszystkich miejscach jest, Jemu jest niepotrzebna wyobraźnia. Człowiek, gdyby żył w Duchu Świętym, poznawałby wszystkie rzeczy tam, gdzie one są mocą Ducha, nie miałby ograniczeń, by tam był, rozpoznawałby je i poznawał w miejscu, gdzie się znajduje poza czasem i przestrzenią, nie byłoby dla niego granic – gwiazdy, planety, gwiazdozbiory, miejsca podziemne i nadziemne, wszystkie rzeczy są dostępne dla Ducha Świętego, bo On wszędzie istnieje. Więc Duch Święty daje człowiekowi istnienie we wszystkich miejscach i poznawanie we wszystkich miejscach – wyobraźnia ma granice, bo nie pochodzi od Ducha Świętego, dlatego jest powiedziane: „poza granicami wyobraźni”. Wyobraźnia nie jest od Ducha Świętego i dlatego człowiek, który się ogranicza wyobraźnią, ogranicza swoją duchową naturę. Kiedy oddaje się Duchowi Świętemu, nie ma wyobraźni. Dlaczego? Bo po cóż mu jest potrzebna? – może być tam w tym miejscu, w którym chce być w jednej mikrosekundzie, i to miejsce poznaje mocą Ducha Świętego, bo taka jest moc i przywilej człowieka. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, i tak jak Bóg jest wszędzie, tak człowiek też ma tę naturę. Ona jest ograniczona, bo szatan chce korzystać z tej właśnie mocy, żeby człowiek o niej nie wiedział, a człowiek coraz bardziej o niej wie. 1Kor 2:9-11: „Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży.”
Mt 23:15: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.”
W świecie odkupionym przez Chrystusa nie wszyscy Go chcą, a nawet są systemy akceptowane przez wszystkich na tej ziemi, system rozprzestrzeniania grzechu jako wartości biblijnej, jako że grzech, który ma się rozprzestrzeniać w tym świecie jest zgodny z prawem Boskim, bo Bóg chce, aby grzech się rozprzestrzeniał. To nie jest oczywiście prawda, Rz 6: 12 Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. 13 Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. 14 Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce. Kościół śmierci, przedstawia, że jest to tylko propozycja, żeby żyć w Bogu, ale możemy wybrać grzech, ponieważ jest to dla człowieka możliwe (!) – ale to jest ewidentne szarganie imienia Jezusa Chrystusa! Jest to ewidentne zalecanie grzechu – grzech zaleca siebie wszystkim ludziom, mówiąc, że Bóg go nie ograniczył co do wyboru; może go wybrać, jest to jego wolna wola – „Człowieku, nie jesteś porwany przez Boga i ubezwłasnowolniony, możesz grzeszyć i to jest twoje prawo” – to jest głos drugiego kanonu, kościoła śmierci, który dzisiaj jest obecny w tym świecie. Już w tym momencie kościół śmierci zaczyna się załamywać dlatego, bo ludzie zaczynają wierzyć Bogu – i to jest porażka kościoła śmierci, kościoła grzechu – bo ludzie zaczynają wierzyć Bogu, że On odkupił ich od grzechu, wydobył ich z grzechu, Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia i oni coraz bardziej Jemu wierzą, że to jest prawda. Zaczęli sobie uświadamiać, że ten świat zaczyna zalecać grzech, ponieważ zaczęło coraz mniej być pieniędzy w skarbonie, a w jakiś sposób trzeba je zdobyć. Więc trzeba zalecać grzech, aby ludzie zaczęli grzeszyć, ponieważ jest to dla nich możliwe – mogą grzeszyć, Bóg im nie zabronił, Bóg tylko powiedział, że to jest niedobre, niewłaściwe, ale nie zabronił?! Św. Paweł przedstawia: Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie. 12 Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele (Rz 6: 11-12) – czyli jest skierowany do człowieka wybór: Wybierzcie Chrystusa! Dzisiejszy świat wszystko jednak robi, aby Chrystus nie został wybrany. Świat grzechu popada w ruinę, ale nie może człowieka uwięzić, więc jest zalecany – <ludzie, nie pozwólcie się ograniczyć Chrystusowi, bądźcie wolnymi ludźmi, możecie grzeszyć>. Bóg mówi: Żyj w prawdzie i nie wybieraj grzechu – masz wybór.
Chrystus, chodząc po ziemi, wszystko czynił, co każdy człowiek oprócz grzechu, czyli grzechu nie popełnił, nie dokonywał wyboru grzechu. Więc kiedy my jesteśmy odkupieni przez Chrystusa, to musimy tak postępować jak On, mówi o tym św. Paweł w Liście do Galatów 2: 20 Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie. A 17 werset mówi bardzo wyraźnie: A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe. Dlatego, że Chrystus nie grzeszy – więc jeśli Chrystus nie grzeszy, a zaleca się dzisiejszemu światu grzeszenie, bo jest to możliwe, czyli oderwanie od Chrystusa, aby z Chrystusem nie był połączony, bo w Chrystusie jest niemożliwe grzeszenie. I nagannym jest niezmiernie mocno przez dzisiejszy kościół śmierci to właśnie: 16 A jednak przeświadczeni, że człowiek osiąga usprawiedliwienie nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, lecz jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków, jako że przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków nikt nie osiągnie usprawiedliwienia. 17 A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.
Dzisiejszy kościół śmierci zaleca, a wręcz nakazuje, to co powiedział Franciszek jakieś pięć lat temu w pontyfikacie, że poszukiwanie Chrystusa i łączność z Chrystusem jest niebezpieczna. Ale dla kogo niebezpieczna? – na pewno nie dla Chrystusa, nie dla Boga i nie dla człowieka, który żyje w Chrystusie, ale dla szatana jest niebezpieczna. Musimy pamiętać, że dzisiejszy świat chrześcijański powstał z powodu Odkupienia przez Chrystusa, chrześcijanie to są ci, którzy zostali odkupieni przez Chrystusa. Chrześcijanie nazywają się chrześcijanami dlatego, ponieważ uwierzyli Chrystusowi, ale dzisiejszy chrześcijanin to już właściwie nie to samo. Ten chrześcijanin, o którym w tej chwili mówię, to jest ten chrześcijanin, który był do III wieku, właściwie do 320 r. – to ten, który był Świątynią Ducha Bożego i dlatego przez trzy wieki nie powstał żaden kościół drewniany, kamienny, betonowy czy jakiś inny, w którym mogliby się ludzie gromadzić, aby Chrystusa znaleźć, ponieważ oni byli w Chrystusie, a Chrystus w nich. Chrystus Pan w nich jest i oni się gromadzili, aby spotykać się w Imię Pańskie i głęboko zanurzać się w Prawdzie, celebrować Chwałę Niebieską, zanurzając się w Prawdzie Bożej, głosząc właśnie prawdę Bożą we wspólnocie. Oni są Kościołem, w którym jest Bóg. Dz 17:24-27: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.”
Mt 23:25: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości.”
Zalecanie grzechu jest dzisiaj naturalną sprawą i przestrzenią kościoła grzechu, bo kościół grzechu, kościół śmierci żyje z grzechu ludzkiego, żyje z grzeszności człowieka. Gdy człowiek przestaje grzeszyć, kościół śmierci nie jest potrzebny dlatego, że nie ma grzechów; przestaje istnieć, nic go nie zasila i nie może grzechów odpuszczać mimo, że nigdy tego nie mógł robić i nie robił – to było kłamstwo i farsa. Dlaczego? – dlatego, że powoływanie się w konfesjonale na to, że Chrystus Pan właśnie ci w tej chwili grzech odpuszcza jest niemożliwe, bo Jezus Chrystus by musiał uznać Drogocenną Krew za niewystarczającą, niedziałającą, nieskuteczną i by musiał powielać to wiele razy, o czym mówi św. Paweł – nie powiela się tego, raz uczyniona ofiara jest skuteczna na wieki. Więc każdy, kto się zwraca do Boga Ojca dzisiaj, w XXI w., gdzie SI, komputery, inne rzeczy, a tu nagle człowiek wierzy w Boga i ludzie mówią: Jak to pasuje? Przecież teraz masz boga SI, a nie Boga rzeczywistego! – A właśnie mam, bo jestem w dalszym ciągu człowiekiem żywym, mam duszę – maszyna nie ma jej, to jest tylko wielka chmura smogu elektromagnetycznego, i to jest SI. My musimy świadomie wybierać Boga, bo zauważyliśmy jedną rzecz: ten świat obnażył swoją prawdziwą naturę, że nie zależy mu na człowieku, zależy mu na jego pieniądzach i zależy mu na tym, aby dawał im władzę; nie mają władzy bez człowieka. Czy to jest świecki świat, czy to jest świat religijny, duchowny – to bez człowieka nie ma władzy, to człowiek tę władzę sprawuje. I żeby miał ktoś władzę, to ktoś musi być poddany; jeśli nie ma poddanych, to nie ma też władzy. I gdy poddani znikną, władza też zniknie, znikną królowie, znikną władcy. Tu jest właśnie siła dzisiejszego kościoła śmierci, który wykorzystuje Chrystusa, Imię Jego, ale mówi jak smok, mówi o tym, że Chrystus Pan dał tylko propozycję wolności, to nie jest wiążące. Ten świat istnieje tylko dzięki grzechowi; ten świat zginie z braku grzechu – taka dzisiejsza jest narracja, nie już podświadoma, ale już werbalna, jawna. Chrystus powiedział: Obnażę całkowicie drugi kanon, obnażę „corpus delicti”, obnażę dowód przestępstwa, pokażę, że dzisiejszy świat w swoim korzeniu, kościół śmierci w swoim korzeniu ma śmierć i w swoim fundamencie ma grzech – gorzki korzeń. Ale Chrystus objawił to, żeby nikt nie zapomniał, że ci, którzy mówią dzisiaj jakoby prawdę, to już nie jest to prawda – bo dzisiejszą prawdą jest katechizm, w którym nie ma nic w związku z prawdą. Dzisiejszy świat ukazuje, jak uciec z pod władzy Chrystusa; jak otworzyć drogę ucieczki z Raju. I dzisiaj ludzie zaczynają się budzić, ponieważ przedtem oskarżano ich, że byli grzesznikami, a teraz uświadomili sobie, że Chrystus ich ocalił i nie oskarża ich, że są grzesznikami, ale wręcz inaczej. Ewangelia wg św. Jana 3: 17 Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Dzisiejszy kościół śmierci zaleca, aby świat się sam potępiał i uznał się jako potępiony, ponieważ może się obciążać grzechem, i ma za co, to jest jego wolny wybór, może być zły, to jest przywilej człowieka. Proszę zauważyć, typowa mowa śmierci, typowa mowa grzechu, to co słyszymy, to jest wrogość Chrystusowi, wrogość Bogu, wrogość Duchowi Świętemu i dzisiejszy świat już przestał to ukrywać. W tej chwili mówi: Nie mówię prawdy, no i co mi zrobisz? I dokąd pójdziesz? Potrafisz tylko grzeszyć, Chrystus cię nie chce (?!). Ale Chrystus w każdej chwili człowieka odmienia, w każdej chwili człowiek jest gotowy, w pełni mocy, którą Bóg mu dał, aby mógł zwrócić się do Chrystusa, a Chrystus mu wybacza i on staje się całkowicie innym człowiekiem. Jest zasada bardzo prosta: grzech pochodzi ze starego ciała, a my nie mamy starego ciała, nikt na ziemi nie ma starego ciała, bo Jezus Chrystus uśmiercił stare ciało. Kol 3: 9 Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, 10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył. Hbr 12:15-16: „Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni, i aby się nie znalazł jakiś rozpustnik i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo.”
Mt 23:26: „Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta.”
My jesteśmy tymi, którzy uwierzyli Bogu, ponieważ żeby stać się synami Bożymi trzeba tylko uwierzyć, a Duch Boży w nas zamieszka. Duch Boży uwolnił nas od wszystkich spraw, klątw, magii i innych historii – wszystko uczynił, żeby w nas zamieszkał Bóg tylko dlatego, że Mu wierzymy. A gdy Mu wierzymy, okazuje się, że możemy nie grzeszyć i to wcale nie jest trudne, a nawet i „fajne”; nie powoduje to jakiegoś problemu, ale żyjemy normalnie. Być dobrym jest złe dla diabła, ale dobre dla człowieka, i tego żeby być dobrym boi się szatan; mówi: Jak będziesz dobry, to cię okradną, zabiorą ci wszystko, rzucą psom na pożarcie. A Bóg mówi: Jak będziesz dobry, będą ci wszystkie stworzenia służyły, jesteś panem na tej ziemi, stworzenia będą ci służyły, drzewa będą ci rodziły, nawet w zimę, w każdej chwili, kiedy będziesz potrzebował, to wszystko będzie ci służyło, ponieważ jesteś panem tej ziemi – w Imię Moje. A straszą cię, że jak będziesz dobry, to cię napadną, okradną, okłamią, bo jesteś dobry – czyli frajerem jesteś. Definicja wiary jest całkowicie inna – wiara to stan prawdziwej jedności z Bogiem, gdzie Duch Boży w nas mieszka i nie czyni nas frajerem, bo On sam nim nie jest; mieszka w nas, czyni nas silnymi, mocnymi, daje nam prawdziwe poznanie, o czym mówi 1 List św. Jana 5: 20 Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, – czyli poznawania głębokiego – abyśmy poznawali Prawdziwego – czyli Chrystusa i Boga – Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym. Tak, tak jest, tego nie można zrozumieć. Wiecie dlaczego tego nie można zrozumieć? – dlatego, że jak dziecko nie może zrozumieć, dlaczego jego mama jest jego mamą, bo to się na takim poziomie nie odbywa. Odbywa się na poziomie takim, że jego mama jest jego mamą, bo jest jego mamą, i tam nie działa to na poziomie rozumu, rozum tam w ogóle nie działa. To jest przekonanie, pewność, to jest pełny stan jedności na całkowicie innym poziomie. Wiemy, że jesteśmy w Bogu, cały zaś świat leży w mocy złego (1J 5: 19) – co się objawia i jesteśmy tego świadkami w tej chwili, coraz bardziej – 17 Każde bezprawie jest grzechem, są jednak grzechy, które nie sprowadzają śmierci.18 Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka. I bardzo ważny werset: 16 Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie; mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlono. To jest sytuacja niezmiernie trudna, ale ja wiem, jak to działa – to nie działa w taki sposób, że ja muszę to rozpoznać – Bóg mi nie pozwoli się modlić. Już miałem takie przypadki, nie mogłem nic zrobić, ponieważ Bóg mi zabronił i zamknął, po prostu było to niemożliwe. Kiedy proszę Boga, On działa, ale kiedy On nie chce, ja nic zrobić nie mogę. Jak to powiedział: On błogosławi, ja zmienić tego nie mogę, tak musi zostać (Lb 23:20). Co zaświadcza o tym, że ja nie działam z innej mocy, tylko z mocy Bożej i gdy chciałbym coś zrobić, to momentalnie Bóg mi to odbiera, bo to jest On sam. W niektórych innych sytuacjach czuję potężną moc, ale tak ogromną moc, że aż się wszystko gotuje. Przychodzi człowiek, który potrzebuje pomocy i dręczy go kilka diabłów, Bóg działa z tak potężną mocą, że wylatują z ogromną szybkością i są wyrzuceni w ciemność pod moc władzy Chrystusa i muszą po prostu do tej władzy pójść, a On nad nimi panuje. Ta moc przychodzi i jest ze mną, i ze mną jest cały czas Duch Boży, gdy rozejrzę się, zawsze widzę Archaniołów, którzy stoją i bronią mnie przed wszystkimi nacierającymi siłami ciemności. Oni mnie bronią, bo są współsługami Boga, więc nikt mnie nie atakuje – ich atakuje, a oni mnie bronią, jeśli ktoś na mnie napiera, to napiera na Boga, napiera na Archaniołów, napiera na legiony anielskie, Boskie chóry, legiony. Pamiętam przecież, jak na wykładach na Szrenicy, kiedy spojrzałem w górę, zobaczyłem człowieka idącego z tarczą w zbroi, a z tyłu szły legiony anielskie. Była to ogromna, potężna siła, nie wiedziałem, kto to jest, ale to był ten, któremu – oni za nim szli – Bóg dał mu tę moc, aby byli z nim, ponieważ jest sługą Bożym, a oni są współsługami, o czym mówi List św. Pawła do Hebrajczyków 1: 14 Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie? – czyli ludziom, synom Bożym – nie istnieją sami sobie, istnieją na pomoc tym, których Bóg posyła i wspiera, i którzy wypełniają Jego wolę. Więc któż się oprze tej mocy? Lb 23:19-20: „Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał. Czyż On powie coś, a nie uczyni tego, lub nie wykona tego, co oznajmił? On mnie tu sprowadził, bym błogosławił: On błogosławi – ja tego zmienić nie mogę.”
Mt 23:28: „Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.”
Człowiek, który grzeszy, jest wrogiem Boga – mówi o tym św. Jan: Kto grzeszy, jest wrogiem Boga i przyjacielem diabła, w Bogu nie ma grzechu. 1J 3: 4 Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. Dzisiejszy świat zaleca bezprawie, wyrósł na bezprawiu, drugi kanon wyrósł na bezprawiu, czyli na grzechu – bo to jest kościół grzeszników; aby grzesznicy trwali, aby kościół grzeszników trwał, musi być bezprawie. 5 Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. W Chrystusie nie ma grzechu, jeśli jesteśmy z Chrystusem, to nie mamy grzechu, ponieważ On nas sam nabył i chodzi o to, żebyśmy tylko Mu uwierzyli, nie chodzi o to, żebyśmy coś umieli – chodzi o to, żebyśmy Jemu uwierzyli. 6 Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy. Każdy, kto trwa w Jezusie Chrystusie, nie grzeszy, więc dzisiejszy świat zaleca, aby nie trwać w Chrystusie Jezusie, ponieważ świat potrzebuje grzechu, a Chrystus to uniemożliwia. […] żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał. 7 Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. 8 Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. 9 Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Więc zalecanie grzechu jest to ewidentna walka z człowiekiem, który uwierzył Bogu, i walka z Bogiem. Czyli określa, że jest diabłem, a to, że mówi cudowne rzeczy, robił to Elihu, robił to Elifaz, robił to Bildad i robił to Sofar; mówili, jak wielki jest Bóg, tylko, że nie robili tego dlatego, aby Go wychwalać, tylko po to, żeby zniszczyć Hioba. I Hiob mówi: Wasze myśli są mi już znane i plany, jak chcecie mnie dręczyć (Hi 21: 27). Hiob bardzo wyraźnie przedstawia, że słowa ich, one są po to, aby jego zwieść, pozyskać wyznawcę szatana przez mowę o Bogu – bo gdy otworzymy mowy Elifaza z Temanu, Bildada z Szuach i Sofara z Naamy, to nie zobaczymy niczego, co by nie było prawdą o Bogu, ale widzimy tam atak zjadliwy na Hioba, gdzie chcą udowodnić, że nie może istnieć w nim Bóg. I dzisiejszy świat także mówi, że żyje w Bogu, obnosi się w różnych strojach i innych historiach, ale wewnątrz ma tylko to, co przysparza mu jego wyznawców, i żeby nigdy nie znaleźli Boga. Ale Duch Boży ujawnił samo źródło i tym źródłem jest drugi kanon. Drugi kanon, to nie jest coś, o czym świat nie wie. Świat dokładnie o tym wie, zostało napisane ponad pięć tysięcy listów do wszystkich kościołów na świecie polskojęzycznych i nie tylko, rzymsko-katolickich. I nie tylko kościoły – wiedzą o tym politycy, wiedzą o tym rządy, wie o tym telewizja, wie o tym wiele innych – wszyscy wolą grzech, bo on przynosi im władzę, kasę i panowanie. Wiedzą o tym, trzymają sztamę – wszyscy oni nie chcą prawdy, bo prawda ich zabija. Cóż będą mieli w Niebie? – to człowiek będzie miał Życie Wieczne, a szatan runie z łoskotem, bo szatan wylazł z głębin tylko na grzbiecie człowieka niewierzącego. Gdy człowiek uwierzy, on wpadnie ponownie tam w ciemność, bo nie ma siły się stamtąd wydostać. To pożądania i pragnienia ludzi, próżność go wydobywa, i dlatego dzisiejszy świat nie chce żadnej naprawy. Jak już powiedziałem, te wszystkie telewizje, te wszystkie kościoły i politycy w Polsce, oni wiedzą o tym wszystkim – tylko już dokonali wyboru – nie chcą Boga. Mt 23:4-7: „Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.”
Mt 23:29: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych.”
My jesteśmy nienawidzeni według tego, co powiedział Jezus Chrystus: Będą was nienawidzić z powodu słowa Jezusa Chrystusa, Słowa Mojego. Ewangelia wg św. Mateusza 5: 10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. 11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. Dzisiaj sam kościół, który mówi, że jest chrześcijański, prześladuje synów Bożych, czyli ludzi, którzy uwierzyli Chrystusowi i Duch Boży w nich mieszka i Dzieło Pańskie w nich się objawia, grzech jest zagrożony, śmierć jest zagrożona, panowanie jest zagrożone i dlatego jest zalecanie grzeszenia: Mówią – Wszyscy jesteście grzesznikami, wszyscy! – jest to życzenie, ale na szczęście nie Pigmaliona. Jesteśmy świadomi Boskiego działania. To wszystko rozpoczęło się od Księgi Hioba, którą Bóg Ojciec z całą mocą otworzył i objawił, że to nie jest tylko o Hiobie – to jest ten człowiek otumaniany, okłamywany i utrudzany tam, gdzie są ataki trzech adwersarzy a jednocześnie Elihu, a jednocześnie syndrom strefy EBS, czyli Elifaz z Temanu, Bildad z Shuach i Sofar z Naamy – właśnie to są trzy struktury utworzone przez ten świat, aby dręczyć wewnętrzną naturę emocjonalną, umysłową i świadomość człowieka.
2P 3: 9 Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy – bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka – ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia. Chodzi tu o tę sytuację, że musi dopełnić się miara zła i miara dobra. Widzimy tę sytuację: fundament zła i ciemności obnażony – tam piekło, zło, śmierć, grzech i na tym zbudowany jest właśnie świat, który dzisiaj jest nazywany przyjacielem. Jk 4: 4 Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. Świat jest przyjacielem dla wielu ludzi, bo w tym właśnie świecie zdobywają bogactwo, władzę, moc, a oni są nieprzyjacielem Boga i człowieka – bo Bóg jest Przyjacielem człowieka, ponieważ złożył ofiarę ze swojego Życia, aby uratować człowieka, bo tak robi tylko Ojciec dla swojego syna. I jesteśmy synami, a On Ojcem, nie tylko Przyjacielem, bo jak to powiedział św. Paweł w Liście do Rzymian 5: 7 A [nawet] za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. 8 Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Ukazuje, że jest dużo więcej niż Przyjacielem – jest Ojcem, a my dziećmi. Odzwierciedla tę tajemnicę, że nas zrodził, i dlatego jest naszym Ojcem; On o tym pamięta, a prawie wszyscy ludzie zapomnieli. Ale synowie Boży są przywróceni do tej chwały, ponieważ Bóg posłał na cały świat Ducha Syna swojego, i ci którzy wierzą Bogu, odzyskują tę prawdę, że być przyjacielem Boga to nie grzeszyć, być czystym. Co to znaczy? – to owoce Ducha Świętego: opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość. 1 J 2:23-26: „Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca. Wy zaś zachowujecie w sobie to, co słyszeliście od początku. Jeżeli będzie trwało w was to, co słyszeliście od początku, to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu. A obietnicą tą, daną przez Niego samego, jest życie wieczne. To wszystko napisałem wam o tych, którzy wprowadzają was w błąd.”
Mt 23:31-32: „Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków! Dopełnijcie i wy miary waszych przodków!”
Dzisiejszy świat mówi: Ginę, ponieważ grzechu mi brakuje, niech ludzie grzeszą, ponieważ potrzebuję ich grzechu i kasy by przetrwać – więc nie chodzi o to, żeby człowiek był zbawiony, ale o to, aby szatan się miał całkiem dobrze. Osiem lat temu, może dziewięć, gdy była obnażona sytuacja drugiego kanonu, przerażenie ich było ogromne, ale gdy to się ujawniło w internecie i zobaczyli, że ludzie kochają ich, mimo że nie dają im Boga, to się uspokoili, przestali się obawiać, że ludzie ich opuszczą, zaczęli coraz bardziej domagać się grzechu. Ale to się wszystko dzieje po to, aby zło jeszcze bardziej się obnażyło, dopełnić miarę zła i dopełnić miarę dobra. I dlatego widzimy na świecie, że jesteśmy w czasie oddzielenia, odsiania. Odsianie jest widoczne. Ci którzy są złymi, stają się jeszcze bardziej złymi – ci, którzy są dobrymi, stają się dobrymi, ponieważ wybierają Chrystusa, który daje im siłę bezgrzeszności, Jego wybierają i rzeczywiście takimi się stają i mają coraz więcej siły i stają się mocni w prawdzie i dobru. Bo dobro nie jest wrogiem człowieka, Bóg nie jest wrogiem człowieka i owoce Ducha Świętego nie są wrogiem człowieka, czyli opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość nie jest przeciw człowiekowi, i dary Ducha Świętego: mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność, bojaźń Boża nie jest wrogiem człowieka, nie jest przeciwko człowiekowi – wszystko to jest przeciwko szatanowi. 1 J 2:27: „Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył.”
Mt 23:39: „Albowiem powiadam wam: Nie ujrzycie Mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie.”
Dlatego będąc w tej chwili świadomymi, że dobro jest po naszej stronie, dobro nie jest naszym wrogiem, i mając świadomość tego, że jesteśmy bez grzechu – korzystajmy z tego z całej siły. Bądźmy dobrymi a sam Chrystus będzie nas bronił dlatego, że dobro jest prawdą Nieba, naturą Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego. Dobro jest naturą Aniołów Bożych – oni będą was bronili, staną z potężną mocą i utworzą mur, którego nikt nie będzie mógł przekroczyć. Więc bądźmy dobrymi, nie obawiajmy się dobra. Dobra może się obawiać tylko szatan. Hiob miał ogromną cierpliwość do Elifaza. Bildada i Sofara, i ta cierpliwość spowodowała, że wydobył ich spod władzy szatana. Nie dali mu rady, a to, że nie dali mu rady, taki też był zamiar Boga – aby wydobyć ich spod władzy diabła, szatana, i żeby Bóg przywrócił im chwałę przez modlitwę Hioba. Bo Hiob się modlił, a Bóg miał uważanie dla Hioba i wysłuchał modlitw jego i przywrócił im prawdę. Jeśli zobaczymy, że trzech adwersarzy, Elifaz z Temanu, Bildad z Szuach i Sofar z Naamy, są trzema władzami duszy, trzema córkami Hioba, to stoczył bitwę o siebie w krainie „Us – Nas”, czyli bitwę w nas. Każdy musi stoczyć bitwę w krainie „Us”, czyli w krainie nas, w sobie samym; stoczyć bitwę właśnie z tą ciemnością, gdzie Elihu zaleca grzech, aby nie wyglądał na grzech, ale był grzechem, czyli ukazywać: Bóg jest daleko stąd. Ale nie! – Hiob wie: Jest w moim sercu, widzę i czuję Go, rozpoznaję, wiem – i walczył o trzy swoje córki. My wszyscy przez bezgrzeszność staczamy bitwę ze swoją grzesznością cielesną, która może być tylko pokonana przez Chrystusa w nas, czyli Chrystusa, którego wybieramy i stajemy się człowiekiem dobrym. Nie każdy pojmie, co to znaczy dobro, dla każdego ono inaczej wygląda, ale jest dobrem – aż doświadczy, czym jest prawdziwe dobro. Dla jednego dobro wygląda tak, dla innego tak, ale zawsze jest dobrem, aż dojdzie do pełnego zrozumienia, czym jest dobro – musi od czegoś zacząć. Być dobrym, oznacza stoczyć bitwę ze sobą, ze swoimi przyzwyczajeniami, swoimi ograniczeniami, swoimi starymi sprawami i ze sprawami, że wszystko wiem, wszystko umiem – też trzeba z tym bitwę stoczyć – i stać się człowiekiem umiejącym słuchać, oczekiwać, rozumieć. I w ten sposób wszystko jest we właściwym miejscu. Jezus Chrystus wie wszystko – w Kanie Galilejskiej zapewne wie, że wina nie ma. Święta Maria Matka Boża mówi do Niego: Synu, wina nie mają. A Jezus Chrystus nie mówi: Matko, mówi: Niewiastko, czy to Moja sprawa, czy Twoja sprawa, że wina nie ma? I wtedy Święta Maria Matka Boża powiedziała do wszystkich tych sług: Uczyńcie wszystko to, co wam rozkaże. I rozkazał wziąć sześć stągwi i napełnić wodą – w ten sposób nie wypełnił woli swojej, tylko Boga, który przez Niewiastę wyznaczył Jemu czas, czas działania. Mimo, że wiedział co ma zrobić, a Ona czas wyznaczyła, Niewiasta do Niego mówi: To już czas – nie Matka, ale Niewiasta: To już czas. I wtedy rozpoczął Dzieło. Mógł powiedzieć: Czy to ten czas, czy ten? Ale Bóg wyznaczył czas i Niewiasta powiedziała Mu: To już czas. I rozpoczęła się Jego działalność publiczna, w ten sposób już się wszystko działo w sposób doskonały. Dlatego nasza postawa dobra, ona nie może zostawiać furtki złu. Musimy być po prostu dobrymi ludźmi, a dobro ma bardzo ważną sprawę – realizuje je Bóg, nie my sami, to On je realizuje – nie możemy być dobrymi bez Boga, jest to po prostu niemożliwe. Dobrymi jesteśmy tylko wtedy, kiedy Duch Boży w nas działa, bo w Nim jest dobro. Nie ma dobrych w tych, którzy zalecają nam grzech, pogrążają człowieka w ciemnościach z powodu własnego zysku. To jest tragedia, która dobiega końca, gehenna, która już się kończy, ciemność, która już ustaje, bo słońce już do wnętrza świeci i obnaża tę ciemność, ten korzeń zły, gdzie objawiają się właśnie podstawy fundamentu ciemności i korzenia gorzkiego, który ma swoje miejsce w samym złu bestii, w smoku, który widzi tylko swój zysk, a ludzie są tylko siłą roboczą, narzędziem aby ten zysk zapewniać. Najważniejsze jest, że my jesteśmy świadomi, że dobro pochodzi od Boga. Jak to powiedział Jezus Chrystus: Ojciec jest tylko dobry, i starajcie się Ojca słuchać, bo na własnym dobru możecie źle wyjść. Ojciec jest tylko dobry i Ojca słuchajcie, Jego dobro jest wiecznie dobre i jest doskonałe, nie dewaluuje się. To dobro staje się podwaliną naszego postępowania. Nie wszystkim odpowiada Boże dobro dlatego, że ludzie mają własny system dobra i tu jest ten problem. Ale my musimy uciekać od własnego pojęcia dobra. A ucieczka jest w jeden sposób: pełnić wolę Bożą. Co to znaczy? Bóg nie chce dla nas źle. Jeśli człowiek ma opór behawioralny, i jego mózg, umysł i rozum chce czegoś, to powiedzcie: Panie Boże, Ty chcesz dla mnie dobrze, niech nie walczę z Twoim dobrem, Ty chcesz dla mnie dobrze, więc muszę dokonać wyboru, a wyborem jest to, że Ty chcesz dla mnie dobrze, i nie walczę swoją wolą. Tam w głębinach są diabły, które na różny sposób chcą zalecać grzech, a my musimy wiedzieć: Panie Boże, ja wiem, że Ty chcesz dla mnie dobrze, i nie ma w Tobie cienia zła ani pokusy, Ty chcesz dla mnie dobrze, więc idę za Tobą, bo Ty chcesz dla mnie dobrze, mimo że wszystkie sprawy wołają: Źle, źle! Ale ja wiem, że jest to dla mnie dobre – bo Ty chcesz dla mnie dobrze. I jestem tutaj, ponieważ wiem, że Bóg chce dla mnie dobrze, i nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich chce dobrze. Będąc umocnionym w dobru, czyli w Bogu, miejmy owoce Ducha Świętego: opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość. Dobrze jest człowieka wysłuchać, dobrze dać jemu czas, dobrze być cierpliwym. Czasami cierpliwość musi trwać 20 i 30 lat, ale to też jest dobrze, bo ta cierpliwość nie idzie na marne, ona nas też kształtuje. Ale to Bóg nas umacnia i daje nam tę cierpliwość. Św. Paweł mówi, że wiele razy prosił Chrystusa, aby zabrał mu ten oścień, a Chrystus mówił: Dosyć ci Mojej łaski, moc w słabości się doskonali. – Więc będę się chlubił z moich słabości, bo w tym momencie Chrystus we mnie działa z całą mocą (2Kor 12: 8-9). Czyli wołajcie: Jesteśmy nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym – bo to tylko szkodzi szatanowi, a Bóg was bierze w opiekę i czyni was ufnymi, uległymi, oddanymi i niewinnymi, bo nie po to was odkupił, aby was utracić, i dlatego walczy o was. Mając świadomość, że jesteśmy całkowicie uwolnieni od zła przez Chrystusa Pana, jesteśmy z całą siłą odważni, a jednocześnie i uświadomieni, bo Bóg uwalnia nas od zasłony, która była na nas i zaciemniała nam światłość Bożą. Uwalnia nas od zasłony i pozwala w nas działać Światłości Jego, a wtedy doświadczamy dobroci Jego, ponieważ nie wystarczy to rozumieć, ale trzeba tę Światłość czuć – dlatego zdjął z nas zasłonę. Ci, którzy trwają w ciemności w dalszym ciągu, nad tymi zasłona działa i oni nie wiedzą co mówią. 2Kor 3: 14 Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. 15 I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. 16 A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. 17 Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. 18 My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu. Kol 3: 4 Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. Dlatego ja tu widzę u państwa, że zasłona opada, bo sam Duch Boży dotyka waszej natury wewnętrznej dlatego, że konieczny był ten atak demoniczny, abyście stanęli w żywej obronie Chrystusa. A gdy stanęliście w żywej obronie Chrystusa – zasłona opadła, ponieważ stanęliście w obronie Jego. Stoczyliście – jak powiedział św. Piotr – pierwszą bitwę zwycięską o Chrystusa, czyli Jego to wybraliście z całej siły i nie pozwoliliście, aby Go szkalowano, ale z całej siły pozostawać w czystości, nie ulegając namowom do grzechu. Jesteśmy tylko przed Bogiem postawieni, ponieważ On sam nas dotyka i sam nam daje naukę. Nauka ta, którą Chrystus daje, jest wroga diabłu i świat jest jej wrogi, a tą nauką jest to, że Jezus Chrystus złożył ofiarę za swojego Życia, dał nam swoje Życie, uśmiercił starego człowieka i nie jesteśmy zdolni do grzechu, gdy mamy Życie Jezusa Chrystusa, bo w Chrystusie nikt nie grzeszy, bo w Chrystusie nie ma grzechu. Więc jesteśmy doskonali i czyści i to musimy wiedzieć, a Chrystus Pan wtedy w nas z całą siłą działa. I nie stawiajmy oporu Temu, który do nas przemawia, jak to jest napisane w Liście św. Pawła do Hebrajczyków 12: 25 Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, ponieważ odwrócili się od Tego, który na ziemi mówił, o ileż bardziej my, jeśli odwrócimy się od Tego, który z nieba przemawia. 26 Głos Jego wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. To się teraz dzieje przecież. 27 Te zaś słowa jeszcze raz wskazują, że nastąpi zniszczenie tego, co zniszczalne, a więc tego, co zostało stworzone, aby pozostało to, co jest niewzruszone. To się też dzieje. 28 Dlatego też otrzymując niewzruszone królestwo, trwajmy w łasce, a przez nią służmy Bogu ze czcią i bojaźnią! 29 Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym. Tą prawdą i tajemnicą jest to, że ona się stała dla nas jawna, bo zasłona opadła, i w tej chwili jawnie dla nas Bóg działa i dobro dla nas jest proste, ponieważ sam Bóg jest mocą naszego dobra i naszej postawy i strzeże nas przed złym. Jk 1:16-22: „Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń. Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Gniew bowiem męża nie wykonuje sprawiedliwości Bożej. Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.”
Link do nagrania wykładu – 10.06.2025
Link do wideo na YouTube – 10.06.2025
Link do nagrania w Spotify – 10.06.2025