UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Jesteśmy niewinni, jesteśmy święci, jesteśmy bezgrzeszni, jesteśmy doskonali, ponieważ to jest dzieło Chrystusa w nas – On przyszedł i usunął złego ducha Mocą swoją i w tym miejscu właśnie jest On. On przez przyjście swoje, przez to, że Go przyjęliśmy i uwierzyliśmy, usunął w nas złego ducha. I zły duch został usunięty, bo nie mógł Mu się oprzeć, a my jesteśmy już w tym momencie człowiekiem nowego Ducha; inaczej pojmujemy, inaczej rozumiemy, inaczej żyjemy, mamy inne cele – cele synów Bożych. Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia, uwolnił nas od grzechów, żyjąc w tym zwykłym żywocie, postępując jak każdy człowiek, bez grzechu, ponieważ wszystko czynił w Ojcu, z nakazu Ojca. Jezus Chrystus przedstawia, co to znaczy nie mieć grzechu: Jestem na ziemi i czynię wszystko, co każdy człowiek, ale wypełniam wolę Bożą i tylko wolę Bożą – nie przyszedł na ziemię, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Ojca. Wiemy, że Wola Boża nie ogranicza Jego istnienia w tym świecie ani nie ogranicza do jakiegokolwiek dzieła – wszystko może robić, bo nie robi z samego siebie, tylko robi z woli Ojca i dlatego nie grzeszy, bo jest to wola Ojca. Byłby to grzech, kiedy by to nie była wola Ojca; grzechem jest na ziemi to, jeśli dane rzeczy czyni się z powodu własnego – to jest grzechem, a jeśli te same rzeczy się czyni z woli Bożej – to już nie jest grzechem. I teraz ktoś by zadał pytanie: – A jeśli Bóg każe zabić? – Bóg nie jest mordercą, Bóg nikogo nie zabija – Bóg złożył ofiarę ze swojego Syna i w taki sposób udaremnił grzech w ludziach; nie zabił ludzi na ziemi, bo byli grzesznikami, ale Syna swojego poświęcił, aby zniszczyć, uśmiercić, zabić złego ducha, który to powodował. Więc jeśli uśmierca, to tylko złego ducha, bo już to uczynił Jezus Chrystus, złożył ofiarę ze swojego Życia i uśmiercił złego ducha. Dzisiejsi chrześcijanie na świecie uważają za pychę to, że my uznajemy Dzieło Chrystusa w sobie; w nas i dla nas. Ef 2,8: Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. 10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Proszę zauważyć, jest tam powiedziane bardzo wyraźnie: Jesteście wyzwoleni dla tych czynów, nie dla czego innego, wyzwoleni dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. A czyny dobre są tylko w jeden sposób ujawniane i czynione: wypełniając wolę Bożą – wypełniając wolę Bożą zawsze czynimy dobrze. Mt 7:21: „Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.”

Ap 3:19: „Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się!”

Chrystus odkupił wszystkich ludzi na ziemi, ale każdy indywidualnie musi Go poznać, każdy indywidualnie musi przyjąć Zbawienie. Chrystus jest niezmiernie groźny na tym świecie, wydawałoby się, że groźny był dwa tysiące lat temu, ale teraz jest groźniejszy, jeszcze groźniejszy – dla tego świata. Ludzie, którzy żyją na ziemi, ich indywidualność jest największym zagrożeniem dla przeprowadzenia pewnych sił, ruchów, aby zapanować nad wszystkimi ludźmi, więc trzeba ich sprowadzić do jednego posłuszeństwa, i z utraty indywidualności stworzyć jedną wielką masę, która będzie na gwizdek robiła wszystko to, co ktoś nakazuje, bo to odpowiada właśnie kierunkowi utraty indywidualnego poszukiwania Boga. Wiara w Chrystusa Pana nie tylko utrzymuje indywidualność, ale czyni człowieka całkowicie duchowo i cieleśnie indywidualnym, wyrywa go z tej władzy, ale nie tylko wyrywa psychicznie – moc duchowa jest tak potężna, że nie są w stanie na to wpłynąć żadne siły. Te siły, o których rozmawiamy, one są siłami duchowymi, to nie są ludzie – to są demony z piekła, które wydobyte zostały stamtąd z powodu niegodziwości ludzkiej, potrzeby nienawiści, chęci zysku i chęci panowania nad inną osobą. My jako ludzie, którzy żyjemy w Bogu, jesteśmy po to, aby stoczyć bitwę z tą siłą demoniczną i nie tylko stoczyć bitwę, ale także zwyciężyć, i nie tylko zwyciężyć – jesteśmy tam posłani zwycięzcami. Kiedy jesteśmy w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i Duchu Świętym, to jest niemożliwa przegrana, zawsze jest zwycięstwo z potężną mocą, potężnymi fanfarami anielskimi. Gdy nie jest synem Bożym, nie jest w Chrystusie Panu, to nie ma możliwości zwycięstwa; więc zwycięstwo jest tylko wtedy, kiedy jest synem Bożym. A kim jest syn Boży? Rz 8,14: Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Rozmawiam z pewnym człowiekiem i mówię temu człowiekowi prawdę całkowicie: – Człowieku, jesteś bez grzechu. Jesteś czysty, doskonały, niewinny i święty.  To jest straszna pycha! A ja mówię: – Czy pychą jest przymnażanie chwały Chrystusowi? Ja nie mówię panu, że to pan uwolnił się od grzechów, że pan się uczynił świętym i że pan się uczynił doskonałym i niewinnym, bo to by była pycha. Ale ja mówię, że to Chrystus uczynił. Bóg Ojciec posłał Syna swojego, który złożył ofiarę ze swojego Życia, uwolnił nas od grzechu adamowego, usunął wszelkie obciążenie, które zostały sprowadzone przez Adama, a jednocześnie wszystkie jego macki, które były grzechami, także zostały usunięte razem z tą sytuacją. Dlatego mówi tutaj List św. Pawła do Rzymian 5,16: I nie tak samo ma się rzecz z tym darem jak i ze [skutkiem grzechu, spowodowanym przez] jednego grzeszącego. Gdy bowiem jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów. Jest to prawda, jest to całkowita prawda. Ludzie nie chcą przyjąć tej prawdy, chociaż jest to prawda. I mówię temu człowiekowi i także wszystkim ludziom chcę powiedzieć o tym, że wszyscy są święci. Bóg widzi człowieka inaczej, niż człowiek widzi siebie. Człowiek siebie widzi z pozycji ciała: jest cielesny i gdzieś tam jest jego dusza; a Bóg widzi człowieka, że jest duszą – bo tak go stworzył przecież. Chrystus przychodzi i uwalnia człowieka, czyli jego duszę spod wpływu ducha, który jest duchem złym, demonicznym, duchem mocarstwa powietrza, czyli szatana, diabła, lucyfera. I usuwając ten grzech, usuwając Adama, usuwa jednocześnie wszystkie inne grzechy razem z nimi. One są wszystkie usunięte. I tutaj właśnie, mówiąc o ego, to jedynie Chrystus może to ego usunąć i usuwa, ale nie jest to po trochu, tylko On przychodzi, a tamten duch jest po prostu usunięty, jego nie ma. I co się dzieje wtedy? – to jest bardzo ważna rzecz: totalnie zmienia się osobowość człowieka, gwałtownie zmieniają się jego myśli, gwałtownie zmienia się jego postawa duchowa. Wszystko się zmienia, on jest innym człowiekiem. Bo ego powoduje powolne przemienianie pewnych stanów wewnętrznych, które wyglądają na stany coraz lepsze, ale nigdy nie będą na tyle lepsze, aby usunąć samego ducha. Ten duch, przez to że człowiek się przemienia i wznosi, on z tego ma pożywienie, on tym się karmi, ponieważ to jemu nie szkodzi. Ten duch zły jest wszechobecny i on wpływa na człowieka podprogowo, działa poza przestrzenią widzialną i pojmowalną człowieka. Ale Chrystus Pan przychodzi i uwalnia nas od grzechu, i mówię temu człowiekowi: – Nie ma pan żadnego grzechu, jest pan bezgrzeszny, czysty, święty i niewinny. On odpowiada, że to jest pycha, i w tym momencie nie dostrzega jednej sytuacji, ponieważ skupił się: „Ja jestem wolny od grzechów, dlatego, że tak zrobiłem; jestem święty, bo tak zrobiłem; jestem niewinny, bo zasłużyłem; jestem doskonały, bo tak myślę”. Ale nic podobnego – to jest pycha! Ale tu jest pochwała Chrystusa i przymnażanie Chrystusowi łaski za Dzieło, które dla nas wykonał i przywrócił nas dziedzictwu Boga i posadził nas po prawicy Jego, tam gdzie sam zasiadł. Przymnażamy chwały Chrystusowi przez świadomość tego, że jesteśmy niewinni, Jemu dziękując za Dar i Łaskę; jesteśmy niewinni, Jemu dziękując za obdarowanie niewinnością, uwolnienie od wszelkich obciążeń. Kol 2,13: I was, umarłych na skutek występków i „nieobrzezania” waszego [grzesznego] ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, 14 skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. Tu mamy przyczynę do chlubienia się, ale właściwie do przymnażania chwały Chrystusowi. Dziękujemy Tobie, Boże Ojcze, Jezusie Chrystusie, Synu Boży, że uwolniłeś nas od wszystkich grzechów, skreśliłeś zapis dłużny i nie mamy już żadnego obciążenia, jesteśmy czyści, doskonali i mamy czysty i otwarty dostęp do Ciebie, ponieważ zostały usunięte wszystkie grzechy i nie mamy już żadnego ograniczenia co do jedności z Tobą i radości bycia po prawicy Boga razem z Tobą – bo jesteśmy synami Bożymi. Hbr 2:6-7: „Ktoś to na pewnym miejscu stwierdził uroczyście, mówiąc: Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i czcią go uwieńczyłeś.”

Ap 3:20: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.”

Człowiek, gdy jest słońcem wewnętrznym oświetlana jego wewnętrzna natura, doznaje oświetlenia swojego ducha i odczuwa ogromne trudy cielesne, ponieważ jest obnażona natura ta. Tak jak odczuwają tego ducha, to jak on bardzo silnie wpływa, tak będą odczuwali gwałtowną obecność Ducha Chrystusa, który wszystko przemieni i wszystko stanie się doskonałe. I są pod wpływem tego ducha, nie zdając sobie sprawy, a gdy będą pod wpływem Ducha Chrystusa Pana, całkowicie w Nim odnajdą swoje życie, w Nim odnajdą swoje istnienie i całkowitą chwałę, to okaże się, że oni są duchową istotą i nie potrzebują tak naprawdę takiego ciała, bo to nie były realizacje potrzeb ciała – to były realizacje potrzeb ducha złego, który w tym ciele wyzwalał takie potrzeby, mimo, że ono takich potrzeb nie ma. Dlatego dzisiaj, im głębiej zanurzamy się w głębiny, im bardziej zanurzamy się w tajemnicę – Bóg, Chrystus Pan posyła nas do głębin, aby rozbić całkowicie tę przestrzeń demoniczną, która się czuje bezkarna; wychodzą te wszystkie rzeczy, są ujawniane, bo one tam są poukrywane. I myśleli, że nie ujawni się ciało poniżone, które jest przeznaczone do stanu ciała chwalebnego a sam Bóg to spowodował, że otworzyła się ta przestrzeń. Była taka informacja jakieś pięć, siedem lat temu, może dziesięć: Skąd on o tym wie? To było tak głęboko ukryte, skąd on wie o tych tajemnicach? Przecież to było tak głęboko ukryte, żeby o tym się nikt nie dowiedział, a on o tym mówi! Dlatego mówi Henoch, że wszystko, co jest zapisane, jest w Duchu zapisane, a księgi są tylko wyrazicielem tej rzeczy na ziemi, ale nie są przyczyną – przyczyną jest duchowa natura i ona w dalszym ciągu istnieje i synowie Boży ją odczytują i objawiają.
Gdy jesteśmy w Chrystusie Panu, całkowicie się w Nim zanurzamy, ale z najgłębszą wiarą, to Chrystus przychodzi – bo tu jest zasada taka, że nie Chrystus nas uczy o tym, jak sobie poradzić z tą sytuacją, tylko Chrystus mówi: Przyjmij Mnie i Ojca; i gdy przyjmujemy Chrystusa i Ojca i Ducha Świętego, to Chrystus przychodząc, usuwa ducha ego, i usuwa z nim razem myśli, cele, intencje i wszystkie inne historie, one są wszystkie usunięte. Człowiek nie może rozpoznać tej sytuacji, czy to są jego myśli, czy inne myśli; ten czwarty wymiar nie jest do pokonania z punktu widzenia ludzkiego, tak jak w filmie „Na skraju jutra”. Dopiero wyjście przed ten sens, przed ten cel, dopiero jest wyjściem – a to daje nam Chrystus. Chrystus dostrzega nas jako istoty, które podlegają tamtym myślom, albo Jemu, Chrystusowi, bo jesteśmy zdolni do zjednoczenia się z Chrystusem przez Niego, przez Boga Ojca i Ducha Świętego. Więc zjednoczymy się z Chrystusem Panem, i tamci już nie mogą na nas wpływać, bo człowiek nie mógł się przed tym obronić, ponieważ oni znali wszystkie intencje człowieka i zaprowadzali tam własne cele. Dlatego wiara w Boga powoduje to, że nie korzystamy z żadnej części ludzkiej, tylko z wiary. I kiedy najbardziej się poznaje wiarę? – wiara jest najbardziej widziana w pustce. Kiedy znajdziecie się w pustce, totalnej pustce, tak że jest rzeczywista pustka psychiczna, pustka emocjonalna i pustka duchowa – pustka – jesteście, wszędzie pustka, ponieważ nie czujecie ducha, nie czujecie myśli, nie czujecie swojej osobowości, nie czujecie nic, jest to pustka. Jedyną wartością, oparciem i ratunkiem, tak naprawdę mocą, która daje wam istnienie i życie, jest wiara. Ona jest wtedy widoczna, jasno i prosto, ale w tym życiu, kiedy życie jest pełne wszystkiego, wiara jest niedostrzegalna, ponieważ ona jest mała, drobna – potężna, ale mała, drobna, niewidzialna jak szkło, nie można jej zobaczyć. I dlatego wiara jest jak powietrze; w miejscu, w którym jesteśmy, tego powietrza nie widzimy. Pamiętam taki film: pewien człowiek był w jaskiniach i musiał z tych jaskiń wypłynąć, ale połączenie między tą jaskinią, w której było powietrze do oceanu, było już tylko w korytarzu podwodnym a to było ze 100 m albo może nawet więcej; on albo umrze, albo popłynie – więc płynie, jest w połowie drogi, powietrza mu brakuje, ale patrzy: kieszonka, bardzo mała kieszonka powietrza i czerpie z niej. I szuka kieszonek, te kieszonki ratowały mu życie, było tam powietrza na 2-3 oddechy; i rzeczywiście uratował się. Wiara jest jak te kieszonki, one są widoczne tylko wtedy, kiedy wszystko znika, i wiara wtedy jest widoczna w pustce jako strumień światła, jako wyjście, jako brama, życie. Wszyscy tam zdążają, ale nie wszyscy chcą, dlatego że panika powoduje to, że nie są w stanie się utrzymać, nie są w stanie szukać wiary i wpadają w ciężką depresję; nie mogą z tego się wydostać, szamoczą się w sobie tygodniami czy miesiącami, nie mogą się wydostać z tej sytuacji, że utracili ducha – stali się pustką, utracili wszystko, co mieli, umysł ich zaczął szwankować, nie wiedzą, co się dzieje. I dlatego w tym momencie wiara jest jak rurka do powietrza, jesteśmy pod wodą, ale możemy tą rurką sobie oddychać, jesteśmy tam, w tym świecie i nam to nie przeszkadza, możemy sobie ze spokojem oglądać świat podwodny.
Ja przeszedłem te sprawy, ja byłem w takiej sytuacji nieraz, w takiej pustce, że wszystko zniknęło, została tylko wiara. Ja jej się trzymałem ze spokojem i czułem się bezpiecznie mimo, że tam nic nie było, nie było odniesienia dla rozumu. Było to, jakby człowiek był w toni oceanicznej, między lustrem wody a dnem, wszędzie jest toń, nie ma odniesienia do niczego – tylko jest wiara, i trzymam się tej wiary ze spokojem, z ufnością, oddaniem. I nie przeszkadza mi, że mój duch wpada w panikę, ale nie ja – ja mam Boga. Jestem tu, gdzie jestem, bo przeszedłem te wszystkie jaskinie, z kieszonki do kieszonki. Chrystus Pan mnie przeprowadził przez takie małe oświecenia i jestem w tym miejscu. Ps 51:17-19: „Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę. Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.”

Ap 3:21: „Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie.”

Duch Święty objawia tajemnicę, że każdy człowiek w tej chwili ma tę jedyną drogę – bo świat ten się kończy, świat po prostu się kończy dla złego ducha. Dla nas się w dalszym ciągu się rozpoczyna i dla nas w dalszym ciągu trwa, ale dla złego ducha nie. Dlatego ten świat jest w panice i chce zarazić tym chaotycznym dążeniem i tą ucieczką wszystkich ludzi, aby myśleli jak oni. Ale ludzie, którzy są w Duchu Bożym tego nie odczuwają, oni odczuwają, że wszystko jest dobrze. Natomiast świat ten wygląda tak jak wygląda z powodu tego, że wszystko jest kierowane przez kościół śmierci; oni się niczego nie boją i  jedynie oni są usuwani przez moc Chrystusa i synów Bożych. Synowie Boży, którzy z mocy Chrystusa, z mocy Boga i Ducha Świętego są prawidłowymi władcami na tej ziemi, oni przejmują tę władzę, ale to nie znaczy, że my mamy w jakiś sposób wiedzieć i rozumieć tę sytuację. My mamy tylko zrobić jedną rzecz: trwać nieustannie w wierze doskonałej, a synowie Boży są samodzielnymi istotami, zdającymi sprawę tylko przed Bogiem a istnieją z powodu naszej wiary. I dlatego nasza świadomość całkowicie przenosi się do nich, bo oni istnieją z powodu w pełni uwolnionych i oczyszczonych władz duszy, a Święta Maria Matka Boża trzymając lilię trójpłatkową przedstawia: Ja kształtuję wasze władze duszy. Chrystus Pan, Bóg Ojciec dał mi was, abym was wychowała, abym was zrodziła i wychowała i ja ukazuję tutaj, że mam tajemnicę waszą: czystość lilii, sama jestem lilią i mam lilię; mam władzę nad trzema władzami duszy waszej. Gdy się mi oddacie, ja je w pełni ukształtuję i staniecie się doskonałymi i czystymi. I dlatego o tym mówi Księga Izajasza 26,1: W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: – Święta Maria Matka Boża odniesiona jest do Ziemi Judzkiej – «Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia sprawił mury i przedmurze. 2 Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; 3 jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. Charakter kształtuje się z trzech władz duszy, czyli z sumienia. 4 Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Uświadamiamy sobie tę sytuację, że Święta Maria Matka Boża dostała od Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego całą moc, aby nas ukształtować, 3 jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. I tu jest właśnie tajemnica: Ona trzyma lilję i jej trzy płatki i mówi: – Ja jestem tą, która kształtuje wasze władze duszy i jestem doskonałej czystości lilią, czyli czystością doskonałą wewnętrzną, która całkowicie ma swoją czystość od Chrystusa, bo Jemu się w pełni oddałam i Jemu jestem posłuszna, Bogu jestem posłuszna i Jemu. A jak to się stanie? – Duch Święty cię ocieni. Ona mówi: – Fijat. Niech się stanie wedle woli Bożej. Jest Psalm, który Duch Święty pozwolił mi napisać o św. Janie, który z Nią, która jest stworzenia Fijat. czyli umiejętności oddania, czyli człowieka Fijat, : „W STWORZENIU, MATKI FIJAT, KRÓLESTWO NIEBIESKIE SIĘ RADUJE”, gdzie oddaje wszelkiego człowieka Bogu Ojcu przez: Niech się dzieje według Woli Twojej. Święta Maria Matka Boża jest tą doskonałością naszą, która kształtuje nas, synów, o czym jest napisane w Księdze Genesis 3,15: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę». Ap 12:13-14: „A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę. I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.”

Ap 16:15: „‹Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano.”

Jednym z bardzo ważnych aspektów naszego przemienienia się jest to, aby wolniej myśleć. Kiedy zaczynamy wolniej myśleć, mamy taką wewnętrzną intencję, aby wolniej myśleć, występuje sytuacja bardzo ciekawa: uruchamia się bardzo aktywnie lewy hipokamp, w całkowicie innej funkcji. Zaczyna pojawiać się strumień światła, który biegnie do góry, łączy się z nadrzędną siłą duchową, która staje się główną mocą panującą nad jego myślami i usuwającą wszystkie te niepotrzebne. I „wolniej zaczął myśleć”, to nie znaczy, że stał się wolniejszy – nie stał się wolniejszy, stało się wszystko uporządkowane, ponieważ te myśli, one nie są procesem wewnętrznym człowieka, tylko są procesem, który z zewnątrz przychodzi i zajmuje umysł człowieka. Gdy człowiek ma świadomość, żeby wolniej myśleć, to w tym momencie następuje skierowanie jego świadomości ku wyższej mocy duchowej; z nią się integruje, bo tylko w taki sposób może zrealizować wolniejsze myślenie, czyli zapobiec uruchamianiu się procesów w jego świadomości, w jego umyśle, które nie są kluczowe, nie są potrzebne, tylko są darmozjadami, jak to jest napisane w Księdze Daniela: róg szemrał, miał wiele oczu i szemrał – to tak, jak można by było powiedzieć, ten róg, czyli sztuczna inteligencja, ma mnóstwo kamer i nieustannie szemrze; kłamie, oszukuje i wprowadza błąd. Gdy państwo myślicie, żeby wolniej myśleć, to co się w was dzieje? – uruchamia się pewnego rodzaju niestandardowa uwaga – uwaga, która zaczyna w was istnieć, dlatego, że ją obudziliście, tę uwagę, która w naturalny sposób nie jest budzona. Ludzie głównie w szkole uczeni są tak: – Szybciej myśl! Co tak wolno myślisz? Ale w aspekcie duchowym jest całkowicie inaczej: „wolniej myśleć” oznacza uruchomienie pewnej uwagi, która nie jest zauważalna i nie jest aktywowana w codziennym życiu. W ludziach jest ogromna ilość procesów, które są w nich niepotrzebne; myślą o wielu sprawach, które gdzieś wewnątrz ich dręczą, ale one są w tym momencie niepotrzebne, one nie powinny w ogóle istnieć. Gdy człowiek w dalszym ciągu myśli, że to są jego myśli, że musi zwalczać swoje myśli, to jest w dalszym ciągu na poziomie ego, na poziomie tożsamości demonicznej i egoistycznej. Wystarczy, że pomyślimy o tym, żeby wolniej myśleć i nasza uwaga się wyostrza, jesteśmy bardziej dla tej chwili, jesteśmy bardziej dla dzieła; jesteśmy bardziej świadomi tego, co robimy, tylko dlatego, że wolniej myślimy. I w tym momencie, gdy „wyłączamy” te procesy, przez to, że myślimy o tym, żeby wolniej myśleć, to ten aspekt skupia się na naszej naturze Boskiej. Dlaczego? – bo tylko wtedy możemy zwolnić swoje myśli. Wolniejsze myślenie, – Wolniej myśl, człowieku – człowiek nie myśli o tym, jak ma to zrobić, tylko to robi: wolniej myśli, i zauważa, że zaczyna się uspokajać, zaczyna czuć w sobie ciszę, wyłączają się w nim niepotrzebne procesy, dlatego, że on nie ma myśli. Flp 2:14-15: „Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”

4:11: „«Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone».”

Duch Święty ukazuje mi postać pięknej córki ziemskiej, która jest jakby białym, marmurowym posągiem, która nie ma myśli, nie ma celów, jest, żyje, ma potencjał; a wokół niej zobaczyłem myśli tego świata i świata podziemnego – ona nie ma swoich myśli, ona ma myśli te, które są z zewnątrz, które ją skażają. Ona jest duchową istotą, która jest bez myśli; dookoła niej są wpływy myśli upadłych, które ją nie przenikają, ale wpływają na jej tożsamość. Ona jest tą, jak myśli, które w nią przenikają – przenikają ją myśli demonów, upadłych aniołów, i tych wszystkich bytów, ale nie mogą jej w żaden sposób zniszczyć. One biorą od niej swoje istnienie, czyli korzystają z jej mocy, aby istnieć, aby żyć, aby mieć te myśli, które później wpływają na ludzką naturę, ponieważ stamtąd wpływają na umysł człowieka, na myśli człowieka wszystkie te sprawy, które wydają się człowiekowi jego poznaniem, jego pojęciem, jego potrzebami. I tutaj jest sytuacja taka, że człowiek jest istotą, która jest bez myśli, a myśli, które w nim istnieją, są zawsze zewnętrzne. Nasze myśli tak naprawdę nie są naszymi myślami. W głębinach widzę istotę, widzę ją, jestem obok i zdaję sobie sprawę, że mam władzę nad tym istotami. I gdy proszę Boga, one nie chcą nic zrobić, ale one się rozpadają, one się rozpływają jak mgła, znikają, one przestają istnieć. Gdy odrywają się od natury pięknej córki ziemskiej, czyli tego ciała w tej chwili poniżonego – ale ono jest poniżone tylko, a nie zabite, czy udręczone, czy unicestwione, ono jest tylko poniżone. Więc one czerpią z tego ciała energię dla siebie i realizację swoich celów. I w tym momencie, kiedy one są oderwane od tej energii, rozpadają się, bo one nie mają swojego istnienia, one nie mają swojego bytu, one nie istnieją. I dlatego, gdy są oderwane od tego stanu ciała poniżonego, który jest ciałem chwalebnym ostatecznie, to w tym momencie tracąc energię swojego istnienia, rozpadają się, o czym jest napisane w Księdze Mądrości Mdr 2:4, że zły człowiek i jego intencje, gdy przychodzi Bóg, rozpływają się jak mgła, przestają istnieć, znikają, nie ma ich. Dlatego, gdy poprosiłem Ducha Świętego i z mocą potęgi nadanej przez Boga – synostwa Bożego, wstawiłem się za nią, czyli obroniłem ją – to wtedy one się odsunęły, zaczęły się rozpływać i zniknęły jak mgła, dlatego, że nie miały własnego żywota, nie miały własnego życia, nie miały własnego istnienia. Pasły się na żywocie tej istoty i gdy nie miały dostępu, rozpadały się. I dlatego pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, gdy człowiek w tym trwa, nieustannie utrzymuje w istnieniu to zło. Ono nie może istnieć, gdy jest odłączone od „bazy ładującej, od bazy zasilającej”. A człowiek w tym wszystkim istnieje w taki sposób, że tamte formy, przez to, że korzystają z tej mocy, wykorzystują możliwość przez nią wpływania na człowieka z powodu czwartego wymiaru i wdzierają się w intencje, w cele, w sens. I te intencje, sens i cel, który tam się pojawia, on jest przyczyną ich pozornych odkryć duchowych, pamięci, zrozumienia, przebudzenia, rozbłysku, jakiejś świadomości. I w tym momencie człowiek postępuje wedle tych rzeczy, jakoby to jest jego pamięć – ale nie; to są specyficzne wpływy na niego, aby on nie dostrzegł działania zewnętrznego, ale żeby myślał, że to jest tylko i wyłącznie jego działanie, jego osobiste działanie. Czyli tak bardzo wielka walka zła, żeby człowiek nie uświadomił sobie w tej sytuacji, że jednak ma nad nim panowanie, i że to zło traci jednak tożsamość, poczucie bezpieczeństwa i przed tym się broni, wmawiając, że to była jednak suwerenna decyzja, to jednak nie jest tak. Iluż to ludzi nie chce znać prawdy? Oni chcą pozostać w stanie, w którym jest poczucie bezpieczeństwa i nie chcą poznać prawdy, bo prawda niszczy ich poczucie bezpieczeństwa. Oni mogą to usłyszeć, ale nie chcą tego przyjąć za prawdę, ponieważ muszą zburzyć w sobie jakąś starą strukturę, która w tej chwili im odpowiada, w tej chwili ich umysł jest bezpieczny – oni są „bezpieczni”. Ale kim są oni? – to nie jest człowiek Boży, to są te myśli, które zbudowały strukturę panującą nad tym człowiekiem i mówią, że to jest jego osobowość, jego tożsamość.
Dlatego widziałem tę istotę, która była wewnątrz czysta, była odizolowana; te wpływy były tam z zewnątrz, ale to jej nie dotykało. Ona zawsze pozostawała czysta, tylko że te wpływy czerpały z jej pola energetycznego, żywiły się i powstawały egregory, myślokształty. Te demony potrzebowały tych myślokształtów, tych egregorów, bo one karmiły się tym pośrednikiem, którego człowiek akceptował. Dlaczego akceptował? – bo to były jego myśli, myślał, że to są jego struktury. Ta istota nie myśli – ona tam istnieje. Dlatego Bóg Ojciec dał synów Bożych, czyli dwustu aniołów, aby byli jej natchnieniem, mocą, prawdą i utrzymywali w zdolności dzieło, które zostało w niej zaszczepione; a oni mieli tylko utrzymywać tę zdolność, aby ta zdolność w dalszym ciągu trwała – czyli dawanie życia wszelkiemu stworzeniu, czyli wznoszeniu materii ku Boskiej naturze doskonałości – ona ma to w sobie. Dzisiaj synowie Boży ponownie przychodzą, są aniołami. Jest napisane przecież bardzo wyraźnie w Łk 20,35: Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. Jesteśmy wszyscy uczestnikami Zmartwychwstania – pokorą jest przymnażanie chwały Jezusowi Chrystusowi za dzieło i czyn, który dokonał i uwolnił nas, Jemu to dziękujemy. Jk 1,12: Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują. 13 Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. 14 To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci. 15 Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. 16 Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! 17 Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. 18 Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń. 1 Kor 10:12-13: „Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł. Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać.”

Ap 6:1: „I ujrzałem: gdy Baranek otworzył pierwszą z siedmiu pieczęci, usłyszałem pierwsze z czterech Zwierząt mówiące jakby głosem gromu: «Przyjdź!»”

My, synowie Boży z mocy Bożej, ufając tylko Bogu, przywracamy ponowny porządek pięknej córce ziemskiej, czyli ciału poniżonemu, aby ono powróciło do swojego dzieła, bo to dzieło jest w nim. Ten świat, który jest iluzją, istnieje – a dlaczego istnieje mimo, że jest iluzją? – bo ona, mimo że jest poniżona ma moc; to z jej mocy ten świat czerpie, istnieje. Ale kiedy zostanie skierowana jej moc w kierunku tajemnicy objawionej w synach Bożych, Bożej tajemnicy, to wtedy ten świat zacznie się rozpadać, ponieważ myśli zostaną wyłączone, czyli dostęp sił ciemności do tych myśli nie będzie już istniał, dlatego że synowie Boży tworzą wokół niej potężną siłę aury pola Boskiego, niedostępnego. Synowie Boży roztaczają ponownie opiekę nad piękną córką ziemską, nad ciałem poniżonym, które jest poniżone przez upadłych aniołów, ale ponownie przywracane jest ku ciału chwalebnemu, ku chwale, aby stało się ciałem chwalebnym, a to jest to ciało, rzeczywiste ciało nasze. Każdy człowiek, który żyje na ziemi, w dalszym ciągu ma w sobie piękną córkę ziemską – to ciało poniżone, i jego życie podlega nieustannie jej mocy, a jest tak dlatego, ponieważ tego nie przerywa, ponieważ nie przystępuje do Boga i nie słucha Boga i nie jest tą mocą, która roztacza wokół ciała chwalebnego moc chwały, aby się przywrócić do ciała chwalebnego. I w tym momencie to ciało chwalebne staje się naszym rzeczywistym ciałem chwalebnym i porzucone są myśli ludzkie, intencje ludzkie i wszystko to, co ziemskie jest porzucone, a objawiamy się na tej ziemi w pełni człowiekiem światłości. Jezus Chrystus powiedział o ciele światłości, o człowieku światłości: Istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, a światłość istnieje dlatego, że syn Boży jest światłością, syn Boży zstępuje do głębin. On jest światłością i dlatego człowiek światłości jest światłością. To on oświetla świat cały. Gdy nie istnieje światłość w człowieku światłości, jest ciemność – czyli nie chodzi o to, że człowiek światłości przestaje istnieć, tylko jest ciemnością. Ale kiedy staje się światłością, kiedy syn Boży zstępuje do głębin i pięknej córce ziemskiej, czyli ciału poniżonemu przywraca dawną, doskonałą naturę, to to, jest jego natura. To nie jest taka sytuacja, że ktoś nagle stał się doskonały. On przeszedł tę całą drogę i zasłużył na to. Synowie Boży to są ci, którzy wybierają Boga, którzy pokonują siłę tego świata, pokonują wszystkie zabiegi tego świata, pokonują jego natarczywość, jego przebiegłość, jego chytrość, pokonują inteligencję emocjonalną, wiedząc, że ona nie jest żadną inteligencją, tylko przebiegłością i chytrością; i docierają do świadomości pięknej córki ziemskiej, bo są już synami Bożymi, a gdy są synami Bożymi, docierają do tej głębi i budzą ją wewnątrz. Nic dziwnego, że stają się nieśmiertelni i są jasnością, bo to jest ich ciało – ponieważ dotarli tam, porzucając wszystko wcześniej, a w tej chwili ona się przyobleka w nich, a oni w nią, stają się jedną istotą. Oni uruchamiają dzieło prawdy, oni mają w sobie dzieło prawdy, a ona to dzieło uruchamiania. Ona bez nich nie może tego dzieła uruchomić, mimo, że w niej to dzieło istnieje, w niej ta moc istnieje, ale w nich istnieje tajemnica i pamięć. Tak jak upadli aniołowie pasą ją złymi myślami, aby te złe myśli kształtowały dzisiejszy świat, a gdy synowie Boży zstępują do głębin, to oni są nadrzędną mocą, gdy synowie Boży z mocy Bożej rozkażą tym złym się odsunąć, to tamte siły nie mogą temu się przeciwić, one padają i znikają jak mgła, dlatego, że nie mają już tego, co utrzymuje ich formę. One przestają istnieć, ponieważ one istnieją tylko dlatego, że występuje tutaj pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. A kiedy przychodzi prawdziwy Władca – Syn Boży, czyli Chrystus przychodzi w synach Bożych, to wtedy ona otrzymuje ponownie przebudzenie do życia, ona przywrócona jest mocą Bożą do chwały prawdziwej, doskonałości prawdziwej i w ten sposób znika ten problem. Ona powraca do realizacji Prawdy Bożej. Synowie Boży są tam dlatego, ponieważ uwierzyli Chrystusowi Panu i nie uważają za pychę tego, że są bezgrzeszni, święci, doskonali i niewinni, bo jest to ich nowa natura dana przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego i oni przymnażają Jezusowi Chrystusowi chwały za to, że to uczynił, bo to On to uczynił. Chrystus Pan jest tym, który ten świat uwolnił od grzechu, a tysiąc sześćset lat istnieje już ten kościół śmierci, więc już dosyć! W tej chwili do tych sześciu stągwi nalano wody, a Chrystus przyszedł i je oczyścił i ludzie już piją wino z zadziwieniem, jak to się stało. Dlatego, że to On jest tym, który ten cud dokonał, że te stągwie nie są stągwiami do oczyszczeń, tylko do objawienia chwały. Dlatego jesteśmy wolni od grzechów, ponieważ na nas objawiła się moc Boża i miłosierdzie Boga, Chrystusa Pana i Ducha Świętego. Dlatego jesteśmy święci, niewinni, bezgrzeczni i dlatego Jego chwalimy, ponieważ mamy za co. Bo to nie jest nasza umiejętność – to jest Jego Moc, która nas wyzwoliła. Ps 7:10-11: „Niechaj ustanie nieprawość występnych, a sprawiedliwego umocnij, Boże sprawiedliwy, Ty, co przenikasz serca i nerki. Tarczą jest dla mnie Bóg, co zbawia prawych sercem.”

Ap 6:2: „I ujrzałem: oto biały koń, a siedzący na nim miał łuk. I dano mu wieniec, i wyruszył jako zwycięzca, by [jeszcze] zwyciężać.”

Jezus Chrystus nas uwolnił od bezsilności – dał Siebie samego, aby człowiek powrócił na łono Boga i siedział po prawicy Bożej i stał się potęgą i mocą. Przyszedł czas i nagle Bóg objawił tajemnicę nie papieżowi, nie kardynałowi, tylko nikomu nie znanemu, który nie ma żadnego posłuchu, Iz 55,5: Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraelowego, bo On cię przyozdobi. 6 Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Dziesięć lat temu, może troszeczkę mniej, zostały ukazane sytuacje o drugim kanonie, zostały ukazane przestępstwo o schizmie Kościoła w 418 r., że to jest kościół śmierci – kościół grzeszników, i o tym, że dzisiejszy świat pozbawia człowieka światłości, ponieważ nie chce, żeby światłość istniała w tym świecie, bo jest zagrożeniem dla działania szatańskiego. Te siły demoniczne, które są siłami trzęsącymi tym światem w ciałach ludzkich, one się najbardziej boją właśnie synów Bożych, bo przeciwko nim nie ma sił. To synowie Boży są posłani aby ich pokonać, ale pokonują ich przez samą obecność. Bóg posyła ich w taki sposób, jak jest napisane w Liście do Hebrajczyków 1,7: Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia. Świat płonie mocą Boga i oni nie są w stanie tego znieść, nie są w stanie tego ognia powstrzymać. Zagrożeniem dla tych demonów, które przejęły naturę cielesną, jest potęga synów Bożych, która jest mocą miażdżącą ich; tak jak Chrystus zmiażdżył Adama i Ewę, tak samo synowie Boży miażdżą ówczesnych synów bożych mocą swojej obecności, mocą posłuszeństwa, mocą oddania, mocą chwały i pełnego oddania Bogu, czyli bezgrzeszności – bo synowie Boży są bezgrzeszni. Synowie Boży są nowym stworzeniem! My jednoczymy się z nowym stworzeniem, z synami Bożymi przez to, że jesteśmy świadomi bezgrzeszności, czystości, doskonałości, niewinności i świętości, która została dana nam w Darze i my przymnażamy chwały Chrystusowi. Nie jest to pychą, lecz pokorą uznanie Boga, Jego Dzieła względem człowieka i doprowadzenia tego świata do doskonałości Bożej, która to doskonałość jest doskonałością od zarania dziejów już obiecaną, która się w tej chwili realizuje, na oczach ludzi, którzy nie chcieliby tego nigdy zobaczyć, ale jednak są w „ciekawych czasach”. My uwierzyliśmy, że jesteśmy innym człowiekiem, zostaliśmy stworzeni ponownie do życia, a zostaliśmy powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa (1P 1,23). To jest ta tajemnica prawdziwego naszego istnienia i dlatego jesteśmy w pełni świadomi i w głębinach właśnie w taki sposób wydobywamy piękną córkę ziemską, czyli ciało poniżone i to nie jest jakaś umiejętność ludzka, tylko jest to ufność. Jezus Chrystus powiedział bardzo wyraźnie: naśladujcie Mnie, naśladujcie Mnie w Moim posłuszeństwie i wypełnianiu woli Mojego Ojca. Ja jestem posłuszny i wypełniam wolę Mojego Ojca, więc wy też to czyńcie, bądźcie posłuszni i wypełniajcie wolę Boga Ojca, jak Ja ją wypełniłem, a stanie się wszystko to, o czym Bóg zapewnił, że się stanie: wolność wszelkiemu stworzeniu, czyli wypuszczę więźniów z więzienia. Iz 60,1: Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. 2 Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. 3 I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. 4 Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki. To są te córki, to są te ciała poniżone, które stały się ciałami uniesionymi, ciałami światłości, tą naturą światłości. Iz 61,1: Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; 2 aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, 3 , aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia. 4 Zabudują prastare rumowiska, podniosą z gruzów dawne budowle, odnowią miasta zburzone, świecące pustkami od wielu pokoleń. To jest ta tajemnica w głębinach, która się w tej chwili w pełni objawia, ponieważ sam Bóg to czyni, a Bóg czyni to jak chce, kiedy chce, bo On tak chce i tak się dzieje i tak będzie. Nikt nie może temu zaprzeczyć. W tym momencie następuje ta przemiana ogromna dla wszystkich ludzi i tylko możemy powiedzieć: – Panie! Tak, zgadzam się! Zgadzam się, zgadzam się! – i ustanie lęk, a pojawi się Prawda, która przez Chrystusa Pana objawi się dla wszystkich ludzi, ponieważ jesteście Jego. Jesteśmy Jego! Dn 7:11-14: „Z powodu gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny. Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.”

 

Link do nagrania wykładu – 17.05.2025
Link do wideo na YouTube – 17.05.2025
Link do nagrania w Spotify – 17.05.2025

Naszą prawdziwą drogą jest ta droga, ciekawa i jedyna: wyjście z oszołomu tego świata i pójście do prawdziwego, żywego Boga, prawdziwej naszej natury Boskiej, którą jest synostwo Boże, przez Boga uczynione, abyśmy byli Jego wyrazicielem, Jego woli, i żebyśmy panowali na tej ziemi jako synowie Boży, bo tylko w ten sposób odzwierciedlamy prawdziwą moc Boga i przywracamy temu światu prawdziwy porządek, który ten świat potrzebuje. Jezus Chrystus mówi: Ja muszę odejść, ale przyślę Wam Ducha Świętego, który zaświadczy o Mnie, Ojciec przyśle wam Ducha Świętego, który zaświadczy o Mnie, On wam przypomni, nauczy i zadba – przypomni nam naszą naturę, kim jesteśmy naprawdę, przypomni nam początek naszego istnienia, Ef 1,4: W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości  5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przypomni nam to, że nimi jesteśmy; przypomni, nauczy i zadba, abyśmy byli synami Bożymi, ponieważ na tej ziemi nic innego nie mamy robić, tylko to. Bóg stworzył człowieka i zadał mu cel: Idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi (Rdz 1,28)– czyli zadał człowiekowi plan. Ten plan ukazuje człowieka, kim jest naprawdę i że jest mocą, potęgą i chwałą. To jest ta właśnie moc, to jest ta potęga, to jest ta siła.
 Człowiek pamięta o wszystkich swoich ludzkich sprawach, o potrzebach swojego ciała – gdy to zdobędzie, niedługo umiera, i przepada to wszystko – a nie pamięta o potrzebach swojego duchowego istnienia, które na wieki zatrzyma i zawsze z nim będzie. Jest człowiek, który zna powiedzmy 50 języków i umiera. I zadaję pytanie: który to język zabrał ze sobą? – żaden. A gdy mówi tymi 50 językami, to czy może wyrażać w każdym miłość, chwałę Boga, doskonałość i życie? – tak, to jest ten język, który zabierze. Poznają go w niebie po języku nieba, a nie po języku ludzkim, bo to jest język, który powstał z powodu pomieszania – a język miłości jest dlatego, że człowiek żyje w Bogu. Świat chce ukryć przed człowiekiem, że człowiek jest nieśmiertelny, że jego życie jest gdzie indziej, ale teraz już to się objawia całkowicie. Jeden ze świętych, Ignacy Antiocheński był wieziony na arenę, żeby był zjedzony przez lwy, zbliżał się do miejsca, gdzie jest ta arena, umacniał się w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i jego życie już było w niebie. I gdy już byli blisko tej areny, przybiegli do niego jego współbracia i mówili: Będziemy chcieli ciebie odbić, żebyś nie zginął. A on mówił: Nie ważcie się tego robić, ja już doświadczam nieba. I zobaczyli, patrząc na niego, a jego czoło jaśniało blaskiem nieba, jego czoło diamentowe – Adamantyn objawiał się potężną mocą i powiedział: Lwy zetrą swoje kły na moich kościach, a mój duch już uczestniczy w niebie, nie ważcie się mi odbierać tej chwały, ja już doświadczam chwały nieba, ten świat nie może mi zrobić krzywdy, bo ja już jestem w niebie. Gdy człowiek  odnajdzie Boga, to będzie miał wszystko i nie będzie już niczego potrzebował. Ale kiedy nie będzie już niczego potrzebował, ten świat stanie się bezsilny względem człowieka; szatan stanie się bezsilny względem człowieka, ponieważ nie będzie mógł nic mu zrobić – bo on już uczestniczy w niebiańskiej naturze, już jest doskonały, już jest w prawdzie, już doświadcza pełnego życia niebiańskiego a jego ciało jest w mocy Bożej: albo Bóg je ochroni, albo nie, ale dla niego to nie ma większego znaczenia. To już od Boga zależy, ale możliwe, że stanie się w pełni mocą, w pełni mocą objawioną na tej ziemi i stanie się synem Bożym.Ga 2:20: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.”

Ap 20:6: „Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.”

Gdy nasze władze duszy całkowicie jednoczą się z chwałą, która już się objawiła w nas – Kol 3,4: Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. – tam władze duszy w pełni mają udział w doskonałej duszy, wtedy lilia doświadcza kwiatów, aby stała się owocem, abyście owoc wydali. Lilia jest to trójpłatkowy stan doskonałości naszych władz duszy, które są doskonałe w prawdzie Bożej, trwają w czystości, doskonałości i one wtedy przynoszą owoc, czyli dają owoc Bogu. Dlatego niech przyjdzie mądry człowiek, zetnie kwiat, abyśmy mieli pożytek, żebyśmy doświadczyli owocu. O tym mówi List św. Pawła do Rzymian 7,4: Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu. – tutaj mówi św. Paweł o tym, że Zmartwychwstały Chrystus jest inny niż Ten żyjący, ale Ten żyjący na ziemi, w ciele doczesnym miał w sobie Tego Prawdziwego; Prawdziwy przeżył, grzechy przestały istnieć, a Ten, który całkowicie stał się Żywy, stał się na ziemi Panujący, bo został przez Boga na ziemię posłany, aby panować. Celem Ciała Chwalebnego jest życie na ziemi, jest superpozycja; niebo i ziemia jest w superpozycji, odwiecznej superpozycji Nieba i Ziemi. Ziemia została stworzona przez Boga jako miejsce objawienia Bożej tajemnicy, tutaj na ziemi dla całego wszechświata, miejsce, gdzie niebo i ziemia objawia się tutaj jako całość. Ciekawą sytuacją jest to, że w ikonografii, ale także w różnych budowlach i rzeźbach naziemnych, geoglifach – z lotu ptaka możemy zobaczyć kształt dziurki od klucza. To jest kształt okręgu połączony z piramidą: okrąg – niebo, piramida – ziemia, czyli połączenie tych dwóch, jako dziurki od klucza – czyli pełnia. Tutaj jest ta tajemnica jedności nieba i ziemi, która w tej chwili coraz bardziej się objawia, ponieważ słońce duchowe świeci. Iz 66:1: „Tak mówi Pan: «Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie?”

Ap 21:2: „I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża.”

Czym jest słońce duchowe? – nie będzie już słońca zwykłego, ale sam Bóg będzie wam świecił, bo On jest słońcem, i nie będzie już lampy, i nie będzie już nocy, ale będzie dzień i nieustannie Bóg będzie wam świecił, On jest słońcem waszym (Iz 60,19-20). W tej chwili świeci duchowe słońce, które przeraża wszystkich ludzi – o tym przerażeniu powiem kilka słów: Jakub wyrwał Ezawowi pierworództwo – pierworództwo spoczęło na Jakubie i Jakub, uciekając przed wściekłością Ezawa, wszedł na Wzgórze Świątynne, którego jeszcze w owym czasie nie było, po prostu była zwykła góra. Położył sobie kamień pod głowę i zasnął, w czasie snu zobaczył drabinę, wspiął się po niej i z kimś walczył. A Bóg mówi tak: Jakubie, z Bogiem walczysz. I wtedy Bóg uderzył  biodro Jakuba, mówiąc w taki sposób: daję ci błogosławieństwo, które wydarłeś a teraz masz je ode Mnie. Będziesz się nazywał Izrael i już nie będziesz Jakubem, ale Izraelem, czyli domem Boga. Dlaczego o tym mówię? Bo mówię o słońcu duchowym, które świeci w tej chwili do wnętrza. Jakub budzi się ze snu i jest przerażony. Czuje to miejsce, jako miejsce święte i to miejsce święte, które tutaj jest tak go przeraziło strasznie, ponieważ odkryło w nim jego ciemność, a jednocześnie moc Bożą, która z tak potężną mocą świeci na niego i doświadcza go całkowicie, przenika go całkowicie. Doznał strasznego niepokoju, ponieważ zobaczył, że to brama Boga w tym miejscu jest; brama Boga, ścieżki Boga i potęga Boga w tym się objawiła i wcale mu nie przyniosła radości, ale wielki niepokój, wielką ciemność, rozdarcie ogromne – wystraszył się ogromnie, ponieważ poczuł potęgę Boga, jak ona jest wielka. Wziął ten kamień, położył w pewnym miejscu, polał go oliwą i nadał temu miejscu nowe imię, nową nazwę (Rdz 28:16-19). I tam jest dzisiaj właśnie Jerozolima i Góra Świątynna. Dlatego mówię o tym, że to słońce w tej chwili potężnie świecąc, wywołuje te same sytuacje u ludzi, które wywoływało u Jakuba; Jakub był przerażony tym, co w sobie poczuł – ogromną, potężną moc Boga, a jednocześnie swoją ciemność. I te wszystkie sprawy wewnętrznie i potężnie odczuwają obecność Boga, a nie są w stanie sobie z tym poradzić, tylko Bóg sam. Dlatego Jakub był przerażony i oddał głęboko pokłon Bogu, ponieważ objawił swoją potęgę, moc, tak ogromną siłę, że nikt nie mógł się temu sprzeciwić. Bóg go mógł zetrzeć w jednej chwili, zmiażdżyć w jednej chwili. Ja poczułem tę potęgę, jak dotknął mnie Bóg – poczułem tę potęgę tak ogromną, że ona jest ponad mną we wszystkim, co kiedykolwiek czułem. Mój umysł, mój rozum, moja wola, moja świadomość nie mogła się przed tym obronić. Był wszechobecny, mogłem tylko się zgodzić z Nim i wtedy wszystko się stało. Mogłem tylko się z Nim zgodzić i wypełnić Jego wolę tak, jak sobie zażyczył.
I to się właśnie dzieje, dlatego teraz słońce duchowe świeci do wnętrza głęboko i otwiera przed ludźmi ich problemy, ich rzeczywistość, i stoją ludzie i truchleją, nie wiedzą, co się z nimi dzieje. A światłość wewnętrzna jest tak potężna, że nie wiedzą, co ze sobą zrobić, ale mogą się zgodzić z Bogiem, i ta ciemność od razu ustaje. A dlaczego? Ponieważ Bóg ich nabył, a objawia On się dlatego z taką mocą, ponieważ do Niego należą, On ich stworzył, są Jego stworzeniem, są Jego dziećmi. Któryż to ojciec nie będzie walczył o swoje dziecko i nie będzie karcił swojego dziecka, aby wyszedł na ludzi, żeby był dobry, żeby zaświadczał. O tym mówi też Hiob, ogólnie mówiąc: jakżeż to by wyglądało, gdyby Bóg pozwalał ludziom, Bóg pozwalał synom swoim chodzić byle jak po ziemi – przecież to oni świadczą o Nim, więc będzie karcił synów swoich, aby świadczyli o Ojcu, o Panu Nieba, o swoim Ojcu dobrze, porządnie i doskonale. Nie pozwoli na to, aby byli byle jacy, bo to świadczy o Ojcu. Więc Ojciec nie pozwoli na to, aby Jego synowie Mu stawiali opór; wszystko zrobi, aby synowie wyrośli na porządnych ludzi, bo muszą świadectwo o Bogu dawać tylko doskonałe. Dlatego synowie Boży mogą być tylko doskonali – nie będzie innych – ponieważ jest to świadectwo Boga o człowieku. A człowiek musi rządzić w imię Boga w sposób nieskazitelny i doskonały, ponieważ świat musi objawić doskonałość Boga. Ap 3:19-21: „Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie.”

Ap 21:3: „I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie „BOGIEM Z NIMI”.”

Staram się nieustannie ludziom pomagać, a nie tylko pomagać, ale widzieć w nich nieustannie doskonałość. Dlaczego? – bo są doskonali przez Chrystusa. I jeśli ktoś widzi drugiego człowieka grzesznikiem, widzi go, że jest nic nie warty, że jest złym, że jest okropieństwem – tego uczy dzisiejszy kościół śmierci – ludzi, którzy nie należą do kościoła śmierci uczy, że są złymi ludźmi, że są grzesznikami, że są strasznymi, jeśli się nie ochrzcili i nie wyspowiadali. Ale nie mówią o tym, że Chrystus ich odkupił – oni są równie czyści i doskonali, a nawet bardziej niż ci, którzy w tym momencie ujmują chwały Chrystusowi względem siebie i drugiego człowieka. Mówi o tym św. Paweł bardzo wyraźnie, Kol 1,28: Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie. – oznacza to, żeby nie sięgać do pojmowania rozumowego: dlaczego on może być dobry, dlaczego on może być doskonały, z jakiego powodu mam go uznawać? – czyli szukanie chytrości, przebiegłości emocjonalnej, tzw. inteligencji emocjonalnej – nie, po prostu wiedzieć o tym, że tak jest, bo to Chrystus dla niego uczynił! Chrystus dla niego to uczynił i on takim jest. Nie starajmy się szukać w nim innej przyczyny jego doskonałości, jak jest ta najważniejsza na wierzchu, ona jest prawdziwa, ona jest najdoskonalsza. Gdy szukamy, doskonałości w nim, usuwamy u tego człowieka ducha jego, który wdziera się w jego istnienie, przez to, że ten człowiek umie siebie bardzo chytrze okłamywać i oszukiwać. I dlatego tylko Chrystus Pan może nas z tego wydobyć i musimy pamiętać, im głębiej jesteśmy w Bogu, tym są chytrzejsze ataki złego, przez waszą wiedzę, umiejętność, zdobycze i zdolności. Człowieka prostego nie można kusić wyrafinowanymi mądrościami. I dlatego Chrystus przedstawia tę sytuację: Porzućcie wszystkie domysły, przyjmijcie Chrystusa i bądźcie jak małe dzieci, jak to mówi św. Piotr w 1P 2,1: Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, 2 jak niedawno narodzone niemowlęta  pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu – 3 jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan. Więc najważniejszym jest to, żeby zasmakować, że słodki jest Pan – bo bez tego, wszystko jest wyrachowaniem – dążenie do Boga jest wyrachowaniem, bo nie zdąża człowiek tam dlatego, że kocha Boga i wie, że jest doskonały i że pochodzi od Boga, tylko dlatego, że chce się gdzieś w tym świecie wznieść na grzbiecie cudzym, na jakiejś wiedzy, na jakiejś umiejętności, tak jak kościół śmierci. Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa jest w dalszym ciągu działająca i  dlatego nigdy w konfesjonale żaden grzech nie będzie odpuszczony – musiałby Jezus Chrystus uznać JĄ za niedziałającą, aby uznać istnienie grzechów, które przez Drogocenną Krew zostały zmazane. Jest to raz uczynione, a ci, którzy nie chcą mieć grzechów, niech się zwrócą do Drogocennej Krwi, a ona ich całkowicie oczyści, ponieważ poznali jak słodki jest Pan. I tylko wtedy, jak poznają, jak słodki jest Pan, dopiero wtedy mogą wzrastać ku doskonałości Bożej, a Bóg ich wesprze, bo Bóg nie wesprze ich próżności, pychy, przebiegłości, ich chytrości – On wspiera czyste serce. On nie mieszka w innych sercach – mieszka w czystych sercach, On je sam wypełnia, On sam wypełnia skarbiec każdego człowieka. Więc musimy wyrwać się ze spuścizny tych poprzednich cywilizacji, które sprowadziły ciemność na ten świat przez setki tysięcy, może nawet miliony lat, aby powrócić do chwały Bożej i sprzeciwić się im, gdzie one gdzieś wewnątrz, gdzieś w głębinach człowieka nieustannie wpływają na władze duszy, wywołując pragnienia, które im tylko są potrzebne, człowiekowi natomiast nie. Człowiek ma drogę do Chrystusa – oni nie; człowiek może się wznieść – oni nie, ale oni widzą, że człowiek może się wznieść i z tego powodu widzą tylko stratę dla siebie, bo nie będą mieli dostępu do prawdy, władzy, mocy i pełni w człowieku, jeśli człowiekowi pozwolą żyć w prawdzie. To oni będą w stracie, a człowiek będzie w zysku. Mt 11:28-30: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”

Ap 21:4: „I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły».”

Będąc w świadomości i obecności właśnie tej bardzo głębokiej tajemnicy Boskiej, jesteśmy świadomi ducha ego, czyli ducha ludzkiego, ducha ciała, władz duszy a jednocześnie jesteśmy świadomi samego Boga. Władze duszy same chcą ustanawiać cele i sens, poszukując wiedzy na temat Boga, wiedzy na temat różnych tajemnic itd., ale to nic nie daje – dlatego, że to nie usuwa ducha złego. Jeśli nie znajdą tego z powodu nakazu Bożego, to jakby znaleźli, to i tak nic to nie da. A dlaczego? – bo jeśli znajdą bez Boga, to tak jakby nie znaleźli. Ta sama jest sytuacja z Dawidem, Uriaszem i Batszebą. Bóg wiedział, że Uriasz zginie i Batszeba będzie Dawida, ale Dawid chciał po swojemu, chciał Batszebę już teraz. Więc posłał swojego żołnierza obok Uriasza, aby na pewno zginął w tej bitwie. Uriasz by zapewne zginął, ale Dawid zrobił to tak, jak chciał i mimo, że to otrzymał, stało się to wrogością względem Boga. I dopiero woła do Boga: Ulecz moje serce! Daj mi swojego Ducha Świętego! Daj mi Ducha Nieśmiertelnego, nie odwracaj ode mnie swojego Ducha Świętego. Daj mi radość ze Zbawienia, naucz mnie dróg swoich, abym nauczał przestępców. Nawet gdybym Ci dawał ofiarę całopalną, nie przyjmiesz jej, bo najlepszą ofiarą dla Ciebie jest mój duch pokorny i serce oddane. Wybiel mnie jak hizop, stwórz we mnie Ducha Nieśmiertelnego, nie odwracaj ode mnie swojego Ducha Świętego (Ps 51:9-19). Poczuł to Dawid i zrozumiał, że gdy Bóg koło niego był, to Go nie widział tak, jak powinien Go widzieć – ale kiedy Go utracił, zobaczył, że stracił Boga, ogromną potęgę swojego życia, Ducha Nieśmiertelnego. Nie widział Go, kiedy Go miał obok siebie, ale gdy Go utracił, zobaczył co stracił, że został sam. To samo św. Piotr: miał Chrystusa, ale kiedy Go się zaparł, utracił Go; i gdy Go utracił, wtedy zapłakał, bo zobaczył teraz Go bardzo wyraźnie. Zobaczył, że utracił największą miłość, największą radość, sens swojego życia, wszystko. W tej chwili jego życie stało się bez sensu – to Chrystus dawał jego życiu sens, każda chwila jego życia była dla Chrystusa, dla Boga, dla Ducha Świętego. I w tym momencie, kiedy utracił to, nawet gdyby robił wielkie rzeczy, nie miałyby one sensu, bo nie są one w stanie zastąpić Boga.
Po swoim postępowaniu możemy zobaczyć, kim jesteśmy. Postępowanie ukazuje rzeczywistość wewnętrznego stanu. Duch zły, czyli ego, które wpływa na najwyższym poziomie na człowieka, to jest duch, który otacza człowieka niewidzialną naturą, wpływa na człowieka, tworzy jego tożsamość, tworzy jego myśli, tworzy jego pozorne życie, tworzy jego istnienie; wpływa tak głęboko, że człowiek nie zdaje sobie sprawy, że coś takiego w ogóle istnieje. Ten zły duch istnieje w człowieku myślami, które w tym świecie są sposobami, umiejętnościami, pamięciami i innymi historiami. I gdy człowiek się kieruje tymi sprawami, to zasila tego ducha tak naprawdę; myśli, że to, co jest w środku jego, to jest on – ale jest duch, który to wszystko napędza, daje mu takie myśli, aby te myśli nie ukazały jego istnienia, żeby ten człowiek nie rozpoznał tego ducha. I dlatego przyjmujemy Chrystusa, nie dlatego, że rozumiemy Ewangelię, tylko dlatego, że On nas uratował. To wybiega poza rozum, poza władze duszy, poza pojmowanie tego rozumu, poza wszystko. I dlatego, gdy kierujemy się Ewangelią, nie musimy jej rozumieć. A dlaczego? Bo chodzi o to, abyśmy wierzyli Chrystusowi: Przez słowo Moje zostaliście oczyszczeni (J 15,3), przez Żywego Ducha, zaufaliście Mi, nie musicie rozumieć; wystarczy, że Mi zaufaliście, a przez to, że Mi zaufaliście, został usunięty z was zły duch a teraz macie Mojego Ducha, Ducha Ojca Mojego – i w ten sposób postępujecie inaczej, rozumiecie inaczej, pojmujecie inaczej i wiecie inaczej, przemieniają się w was wszystkie stany wewnętrzne. Ps 139:2-6: „Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. Choć jeszcze nie ma słowa na języku: Ty, Panie, już znasz je w całości. Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę. Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć.”

Ap 21:9: „I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, co trzymają siedem czasz pełnych siedmiu plag ostatecznych, i tak się do mnie odezwał: «Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka».”

Trzy władze duszy tworzą ducha człowieka, jak to powiedział św. Paweł w 1 Liście do Koryntian 2,14: Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.  15 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Siły tego świata nienawidzą tego, żeby człowiek był duchowy, dlatego że nie można go skontrolować, nie można o nim nic wiedzieć, nie można pojąć i zrozumieć, co się z nim dzieje. To jest niszczone w tym świecie, ponieważ nie można kontrolować Ducha Bożego. Duch Boży przez nikogo nie jest kontrolowany i jednocześnie synowie Boży kontrolują całkowicie tych, którzy myślą, że nie są kontrolowani i że oni kontrolują. Gdy się przyglądamy sytuacji, która się dzieje na świecie, dokładnie widzimy pewien schemat; te wszystkie sprawy, które się dzieją „orwellowsko”, one są zgodne z proroctwami. One są pod dyktando Boga, tylko że ukazywane jest człowiekowi to, że jest kontrolowany, a jest odwrotnie – Bóg wszystkim tym kieruje, ponieważ powiedział, że nastąpi odsianie, rozdział; i ci, którzy będą myśleli, że mają władzę, zostaną ukazani jako ci, których nauka jest jako głupstwo, jako coś niemądrego. Bóg o nich wie bardzo dobrze i sam nimi kieruje, ale z powodu próżności, pychy tych właśnie, nie są w stanie zrozumieć i zobaczyć, że właśnie tak jest; myślą, że wyszli poza system, że są nietykalni – ale to Bóg nimi kieruje i chce, żeby te rzeczy się tak działy. Tak samo Jezus Chrystus sam przecież wybrał Judasza, aby dopełniło się dzieło, ale powiedział jedną rzecz: mimo, że Judasz został wybrany jako zdrajca, to nie życzy nikomu tego, co się z nim stanie, bo poniesie karę za zdradę – mimo, że został wybrany jako zdrajca, bo był to diabeł i nie miał duszy. Ta sama sytuacja jest z drugim kanonem – bo to jest Judasz – za pieniądze sprzedaje Chrystusa, ponieważ zgodził się przyjąć ogromne ilości pieniędzy, żeby chrześcijaństwo wcielić do cesarstwa rzymskiego i ustanowić Chrystusa jako jednego z bogów rzymskich. Wybudowano w 320 r. świątynię pogańską, którą nazwano chrześcijańską, gdzie wstawiono skrzynkę, dlatego, że nie wiadomo było jak wyglądał Bóg chrześcijański, bo jest niewidoczny – więc skrzynka, w której On tam mieszka. I dlatego od tamtego czasu ludzie chodzili szukać Chrystusa w skrzynce, zapominając, że oni są świątynią Żywego Boga, 1Kor 3,16: Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. I dzisiaj jest niszczony kościół śmierci przez to, że zostało ujawnione jego kłamstwo, że opiera się tylko na tych, którzy nie chcą szukać Chrystusa Zmartwychwstałego, nie szukają Zbawienia i Życia Wiecznego. I dlatego z powodu tych spraw, które w dzisiejszym świecie się dzieją, niech się ludzie nie niepokoją: Bóg o nich wszystkich wie, wszystkie je zna. Tak, jak powiedział Symeon do Świętej Marii Matki Bożej: moje oczy ujrzały Zbawiciela, Twoje serce przeniknie miecz, aby wyszły na jaw zamiary serc wielu (Łk 2,35). Musiały zdarzyć się te rzeczy, o których mówi św. Jan w 1J 2,19: Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. To się wydarzyło, aby wszystkie te sprawy spowodowały ujawnienie nienawiści. Rządy, systemy kontroli działają w taki sposób, że głównie zajmują się niszczeniem, mogąc wznosić; paragrafy pozwalają wznosić, a jednocześnie niszczyć, ale głównie zajmują się niszczeniem dlatego, że tak jest skonstruowany system i ludzie mają taką potrzebę. Widzimy w tym świecie, że jeśli ktoś dostanie się już do władzy, to głównie zajmuje się niszczeniem człowieka. Ale są też tacy, którzy uświadamiają sobie, że są stworzeni przez Boga, że Bóg istnieje. Na tym świecie są te dwie siły; my, jako świadomość, jesteśmy między dwoma siłami, siłą nieba i siłą ciemności. Obydwie walczą o człowieka. Jezus Chrystus walczy w taki sposób, że złożył ofiarę ze swojego Życia jako niewinny człowiek – Bóg, który zstąpił na ziemię, złożył ofiarę ze swojego Życia dla życia człowieka. Ps 37:27-31: „Odstąp od złego, czyń dobro, abyś mógł mieszkać na wieki, bo Pan miłuje sprawiedliwość i nie opuszcza swych świętych; nikczemni wyginą, a potomstwo występnych będzie wytępione. Sprawiedliwi posiądą ziemię i będą mieszkać na niej na zawsze. Usta sprawiedliwego głoszą mądrość i język jego mówi to, co słuszne. Prawo jego Boga jest w jego sercu, a jego kroki się nie zachwieją.”

Iz 60:19-20: „Już słońca mieć nie będziesz w dzień jako światła, ani jasność księżyca nie zaświeci tobie, lecz Pan będzie ci wieczną światłością i Bóg twój – twoją ozdobą.”

Prawdziwą naturą naszą jest tylko i wyłącznie Bóg, bo nie mamy w tym świecie nikogo innego, jak tylko Chrystusa, który jest z innego świata i który jest Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem, który wyprowadza nas z tego świata ku doskonałości Bożej. Wszystkie inne sprawy, które człowiek uznaje, że są właściwe, bardzo często prowadzą go ku złu. Dlaczego? – zły duch się ukrywa w taki sposób, że wpływa na jego całą osobowość, buduje jego tożsamość, zawodową, rodzinną, społeczną, buduje także jego przekonania, daje mu mnóstwo możliwości poszukiwania i realizowania się. Ten duch nie może być usunięty przez realizację tych celów. Człowiek nie widzi tego złego ducha, który go prowadzi; widzi tylko swoją tożsamość, która się nieustannie oczyszcza, przemienia, kształtuje. Ale my wierzymy Chrystusowi, wierzymy dlatego, że On jest i złożył ofiarę ze swojego Życia. Trzy władze duszy kształtują nasze sumienie, nasze postrzeganie, nasze rozumienie. I dlatego Jezus Chrystus mówi, aby nasze władze duszy traktowały człowieka tak samo. A dlaczego? – bo tak samo wszystkich ludzi potraktował Bóg. Bóg potraktował ludzi wszystkich tak samo – Chrystus Pan, Bóg Ojciec, Duch Święty, i dlatego nie ma w Bogu zasług, świętych mniejszych i większych. Dlaczego? – ponieważ Bóg wszystkich jednakowo zrównał w sobie. Jednego Chrystusa wydał za wszystkich ludzi i Jezus Chrystus złożył ofiarę za wszystkich ludzi. Łaską było dla Chrystusa, aby umarł za ludzi, i Chrystus skorzystał z tej Łaski i wypełnił tę Łaskę do końca. Iz 61:1-3: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, by rozweselić płaczących na Syjonie, aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu. Nazwą ich terebintami sprawiedliwości, szczepieniem Pana dla Jego rozsławienia.”

Iz 60:20: „Twe słońce nie zajdzie już więcej i księżyc twój się nie zaćmi, bo Pan będzie ci światłością wieczną i skończą się dni twej żałoby.”

Jezus Chrystus chodził po ziemi w ciele doczesnym, Kol 1,22:  teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych. – czyli w doczesnym swoim ciele, tak jak my mamy doczesne życie, doczesne ciała i te ciała doczesne mają zostać przemienione w Ciała Chwalebne. Ciało doczesne tak wygląda, jak władze duszy a musi być doskonałe i święte to ciało, tak jak Jezusa Chrystusa ciało doczesne zostało całkowicie przemienione w Ciało Chwalebne. Nasze ciało doczesne, czyli ciało poniżone jest przeznaczone do stanu uwielbienia. My jesteśmy do tego stworzeni, aby nasze ciało doczesne objawiało władze duszy doskonałe.
Możemy trzy władze duszy określić w taki sposób, jak ten świat funkcjonuje: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. Możemy zobaczyć, która jest świadomością, która jest rozumem, a która jest wolą. Pożądliwość oczu dąży za rozumem, pycha tego życia to jest świadomość człowieka, a pożądliwość ciała to jest wola – one się przemieniają, przenikają, tworząc osobowość człowieka, która dzisiaj zdąża do tego, aby żyć, szukając właśnie pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia. One wszystkie stanowią właśnie tak zwaną naturę fundamentu wrogości Duchowi Świętemu. Kiedy ego działa, czyli duch sumienia, pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, trzech władz duszy, które składa się na sumienie, to  człowiek tego nie rozpoznaje, bo uważa, że to jest jego osobowość, ale nie widzi zewnętrznego świata, nie widzi ducha, który nad tym panuje.
Dopiero Chrystus Pan tego ducha może usunąć. I dlatego problemy człowieka nie ustępują step by step, tylko ustępują od razu, w jednej chwili ustępują. W tym momencie kiedy przychodzi Duch Chrystusa, duch zły jest przez Niego usunięty. I co się dzieje? – ustępują wpływy, myśli złego ducha zastępowane są myślami Chrystusa, serce wypełnione jest mocą Bożą, bo został usunięty zły duch, i pragnienia duszy są już pragnieniami Chrystusowymi, a nie złego. Już Bóg myśli jego myślami, kocha jego sercem, pragnie jego duszą. Zmienia się osobowość człowieka, człowiek staje się całkowicie innym człowiekiem i nawet nie czuje straty, która jakoby miałaby nastąpić. Nie odczuwa straty, ponieważ stratę odczuwa zły duch, on działa przez stratę. Ale kiedy wybieramy Boga na poziomie wiary, to Duch Chrystusa przenikając i działając w nas, zmienia ciało – przemienienie ciał – jesteśmy w innym ciele, Ciele Chrystusa, Ciele Żywego Boga. Któż mnie wyzwoli z ciała tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! (Rz 7,24) Musimy zmienić całkowicie naszą postawę i to się w tym momencie dzieje. Nasza postawa to nie jest nasza postawa tak naprawdę – to my jesteśmy inni, bo wypełnia nas inny Duch, inny Duch zarządza nami, naszą pełnią. Pełnia doszła do Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie – Chrystus jest Pełnią, dociera do nas, którzy jesteśmy Pełnią, którzy nie znamy swojej Pełni. I gdy Chrystus nas przenika, to Pełnia do nas dochodzi, aby Pełnia z nas wyszła. Jej nie można znaleźć, to Chrystus ją odkrywa, to Chrystus objawia nam Pełnię, bo jesteśmy od samego początku Pełnią. Bóg stworzył nas na własny wzór i podobieństwo, jesteśmy Pełnią. Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”

 

Link do nagrania wykładu – 13.05.2025
Link do wideo na YouTube – 13.05.2025
Link do nagrania w Spotify – 13.05.2025

Jesteśmy pełnią, którzy nie znają swojej pełni – Jesteście Pełnią i cierpicie z braku Pełni – tak jak kobieta, kiedy oblubieniec nie otworzy jej ogrodu, nie stanie się żoną, nie pozna nigdy tajemnicy swojego ogrodu mimo, że jest tym ogrodem. Kiedy oblubienica nie doświadczy oblubieńca, który całkowicie ją przemienia, wchodzi do jej ogrodów, ona nie pozna swoich ogrodów – Małżeństwo Niepokalane – oblubieniec, który wchodzi do jej ogrodów dopiero może poznać swoje ogrody. Małżeństwo Niepokalane jest to otwarcie ogrodów, gdzie w ogrodach: – Wejdź, mój miły do mojego ogrodu; wejdź, mój miły, do swojego ogrodu! – Wchodzę, moja miła, do mojego ogrodu, zbieram moją mirrę z mojego ogrodu, mój balsam z mojego ogrodu, mój miód i piję moje wino z mojego ogrodu. Gdy nie stanie się ono jego winem – ona nigdy go nie doświadczy; kiedy nie stanie się to jego miodem – ona nigdy go nie doświadczy i nie będzie dla niej nigdy dostępny; kiedy on nie będzie zbierał mirry swojej – ona nigdy nie doświadczy i nie będzie miała z tej mirry pożytku, nie będzie pachnieć mirrą. PnP 5,1: Wchodzę do mego ogrodu, siostro ma, oblubienico; zbieram mirrę mą z moim balsamem; spożywam plaster z miodem moim; piję wino moje wraz z mlekiem moim. Jedzcież, przyjaciele, pijcie, upajajcie się, najdrożsi! – nie możesz mieć udziału w sobie, nie mając udziału we Mnie, bo gdy Ja mam udział w tobie, to ty masz udział w sobie – PnP 8,10: Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój. PnP 8,5: Kim jest ta, co się wyłania z pustyni, wsparta na oblubieńcu swoim? Pod jabłonią obudziłem cię; tam poczęła cię matka twoja, tam poczęła cię ta, co cię zrodziła. 6 Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. 7 Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko. Ale ludzie żyją w tym stanie trudu: PnP 1,5: Śniada jestem, lecz piękna, córki jerozolimskie, jak namioty Kedaru, jak zasłony Szalma. 6 Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam. 7 O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada, gdzie dajesz im spocząć w południe, abym się nie błąkała wśród stad twych towarzyszy. Dostrzegamy tę tajemnicę, która musi się objawić jako doświadczenie naszego uczucia, naszej obecności w tej tajemnicy duchowej; to Chrystus Duchem swoim nas przenika, ale tylko jest to możliwe wtedy, kiedy On staje się Oblubieńcem i kiedy moc Oblubieńca przenika oblubienicę, a oblubienica staje się w pełnym udziale tej radości i prawdy, staje się w pełni otwarta mocą miłości Oblubieńca i staje się ogrodami otwartymi, które otwiera tylko i wyłącznie Oblubieniec. Otwiera je dla niej i dla siebie, ponieważ wspólnie istnieją jako całość, jako tajemnica pełnej radości, pełnego współistnienia i pełnej chwały.
My musimy uwierzyć Bogu, że On nas odkupił i musimy mieć udział w tej tajemnicy, aby ta tajemnica w pełni stała się naszym udziałem, prawdą, zjednoczeniem z Bogiem i abyśmy się stali na tej ziemi z ciała poniżonego – Ciałem Chwalebnym, które jest docelowym naszym stanem, o czym mówi św. Paweł w Flp 3,20: Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, 21 który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować. On przemienia tę naturę, my nie musimy tego umieć, ale być posłuszni Bogu; przez posłuszeństwo mamy udział w doskonałości Bożej, którą jest sam Duch Chrystusa. 1Kor 6,19: Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? 20 Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele! Rz 8:15-16: „Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.”

J 14:27: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!”

Władze duszy to są przestrzenie, które w życiu codziennym człowieka są nieustannie aktywne, ale nie zawsze we właściwy sposób. O władzach duszy jest bardzo ciekawie napisane, 3 List św. Jana 1,2, do Gajusa mówi św. Jan: Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak doznaje powodzenia twoja dusza. – czyli tutaj mówi o tajemnicy tej, że twoja dusza już jest doskonała, tylko ty musisz jeszcze w pełni w tej doskonałości się zanurzyć, aby kwiat twój dojrzał i zakwitł. Jak zauważamy w ikonografii, często jest umieszczana Święta Maria Matka Boża trzymająca w palcach lilię trójpłatkową. Te trzy płatki lilii oznaczają trzy władze duszy, które są w jej ręku, w jej życiu doskonałym. I tę doskonałość trzech płatków lilii odzwierciedla także trzech Archaniołów: święty Archanioł Michael, święty Archanioł Rafael i święty Archanioł Gabriel. Święty Archanioł Michael oznacza po hebrajsku Któż jak Bóg?. Mamy pierwszy płatek, czyli władzę duszy: Któż jak Bóg?, czyli świadomość, która nigdy nie może odstąpić od tej prawdy: Któż jak Bóg?. Nie ma nikogo ponad Bogiem, On jest wszystkim. Kiedy uwierzymy Bogu, to Bóg w nas z całą mocą istnieje, cała moc Boska w nas istnieje. Święty Archanioł Rafael oznacza w dosłownym tłumaczeniu Bóg uzdrowił, ale też święty Archanioł Rafael przedstawia się Tobiaszowi, gdzie mówi do niego: Jestem jednym z siedmiu Archaniołów wchodzących przed Majestat Pański, przysłał mnie Bóg do ciebie, abym uzdrowił Sarę, a ciebie pouczył o prawdzie – najważniejszą rzeczą dla męża Bożego jest wypełniać w pełni wolę Bożą i być świętym względem Boga, wypełniać tylko wolę Bożą, służyć z całej siły czystości i doskonałości Bogu (Tb 12:14-15) – i to jest drugi aspekt władzy duszy: rozum; pełnić wolę Bożą, mieć zawsze czyste serce, doskonałe intencje, zawsze być czystych myśli i doskonałych myśli. To jest ten drugi płatek duszy, czyli rozum, który jest ujawniony w 1J 5,20 Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. – rozum jest po to, aby poznać prawdziwego Boga; daje nam Bóg rozum Boży, abyśmy poznawali Prawdziwego. Rozum daje nam poznanie głębokiego zamysłu Bożego, tak jak dał Hiobowi: Ja wiem, że co zamyślisz, wszystko uczynisz. Czyli: świadomość – święty Archanioł Michael, rozum – święty Archanioł Rafael, a trzeci to jest właśnie święty Archanioł Gabriel, czyli Archanioł Bóg jest mocą, Bóg zwiastował. Co mówi święta Maria Matka Boża, kiedy się pojawia święty Archanioł Gabriel? – Poczniesz i porodzisz syna. – A jak to się stanie? Przecież nie znam męża. – Duch Święty cię ocieni i poczniesz. A co ona mówi? – Fijat: niech się stanie wedle woli Bożej, czyli jest to wypełnić wolę Bożą: On mówi, ja czynię. Święty Archanioł Gabriel, Bóg jest mocą, Bóg jest potęgą, Bóg zwiastuje, Bóg jest nadzieją – bo święta Maria Matka Boża do tej pory jest przy nadziei – czyli ten, który sprowadza na ziemię nadzieję, abyśmy oczekiwali tego, czego nie widzimy, ale jesteśmy pewni, że przyjdzie. Rz 5,5: A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. Nadzieja jest dana przez Ducha Świętego i słowa o nadziei są ukazane w Rz 8,24: W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? 25 Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy. To jest nadzieja, czyli wiara. 1Kor 13,1: Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. – zaświadcza o miłości nadzieja, to nadzieja mówi: Jestem powiernicą miłości, to ja jestem drogą do miłości – 13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość. Tutaj narratorem jest nadzieja, która mówi: 1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. 2 Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił a miłości bym nie miał, byłbym niczym. – czyli mówi o wierze i miłości, a to mówi nadzieja, która jest narratorem tych słów: Gdybyś miał wiarę, a nie miałbyś nadziei, to miłości byś nie miał, bo byś nie oczekiwał na to, w co wierzysz, tylko na to, co widzisz, a widzisz tylko śmiertelne życie, własne cele; i kiedy realizujesz własne cele według tego, że rozumiesz, to nigdzie nie trafisz, trafisz tam, gdzie rozumiesz. Dlatego musisz wykonywać wolę Bożą abyś żył. Tb 12:7-8: „Ukrywać tajemnice królewskie jest rzeczą piękną, ale godną pochwały jest rozgłaszać i wysławiać dzieła Boże. Czyńcie dobrze, a zło was nie spotka. Lepsza jest modlitwa ze szczerością i miłosierdzie ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo z nieprawością. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto.”

J 14:28: „Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.”

W tej chwili właśnie kościół śmierci ujawnił swoje zamiary, stało się już jawne kim jest, dokąd zmierza, jakie ma plany. Wcale nie są one Chrystusowe, ponieważ władcą jest Adam, który zniszczył prawdę Chrystusową i się z tym nie ukrywają; obnoszą się z tym i każą innym nazywać się plemieniem adamowym mimo, że ludzie nie są już plemieniem adamowym – ponieważ Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia. Mówiąc, że są plemieniem adamowym, nie uznają dzieła Chrystusowego względem siebie i względem innego człowieka, ujmują chwały Bożej innemu człowiekowi i uznają go grzesznikiem, a nie wolnym od grzechu. Według zrozumienia św. Pawła, a także innych, jest powiedziane: Jeśli widzisz człowieka takim, jakim on jest, czynisz go gorszym; jeśli widzisz go takim, jakim mógłby być, jakim go Bóg uczynił przez Odkupienie, czynisz go lepszym. Czyli jeśli on nie myśli o tym, że jest doskonały, to ty o tym wiedz, że on jest doskonały, a uczynisz go lepszym; on stanie się lepszym. I dlatego chodzimy po tym świecie okazując każdego człowieka doskonałym w Chrystusie, nie bacząc na to, jak go widzimy, tylko jakim go Chrystus uczynił, bez jego zgody i wiedzy.(2Kor 5.16) My o tym musimy wiedzieć, bo Bóg posłał nas, abyśmy powiedzieli o tym każdemu człowiekowi i widzieli każdego człowieka doskonałym w Chrystusie. O czym mówię? Mówię cały czas o władzach duszy. To jesteście wy: wasza świadomość, wasza osobowość, wasze myśli, wasz rozum, wasza świadomość, wasza wola; to jest to, gdzie one są zagubione. One są przywiązane do jakichś ludzkich spraw i dlatego muszą być stamtąd wydobyte. (Mk 10.29)
Ty pasiesz swoje stada wśród lilii – lilie to są ci, którzy w pełni wypełniają wolę Bożą; ich postępowanie jest święte, ich postępowanie jest doskonałe, ich sumienia są doskonałe i czyste. Ponieważ lilie odzwierciedlają sumienie, trzy płatki: świadomość, rozum i wolę. Święty Archanioł Michael, Któż jak Bóg?- świadomość dzieła Pańskiego, świadomość doskonałości Boga, świadomość tego, że Bóg wszystko uczynił; co zamierzył, to uczynił. Z tego powodu, jeśli zamierzał, żeby człowieka uwolnić od grzechów – tak jest; jeśli posłał Jezusa Chrystusa, Syna swojego, aby nas wyzwolił od grzechu i go nie mamy – tak jest. I nie mamy mówić: Tak jest, a postępować w sposób grzeszny, tylko: Tak jest i postępujemy w taki sposób, jak dzieci.(1 P 2:1-3) Postępujemy w sposób doskonały, ponieważ sama moc Ducha Świętego nas wspiera. Z powodu tego, że ludzie nie uwierzyli Chrystusowi, ich duch zły jest całkowicie w dobrej kondycji, ich dusze nieustannie są dręczone i ich świadomość jest nieustannie dręczona, ich ciała są dręczone, a im to się podoba; oni się nie chcą tego w ogóle pozbyć. A życie wieczne jest właśnie przyjęciem Świętej Inkarnacji, czyli uśmierceniem tego ducha, który się nieustannie inkarnuje z powodu niewiary człowieka. Mądrość ludzka nie wyzwala i zdolności ludzkie nie wyzwalają, i pojmowanie ludzkie nie wyzwala – to wyzwala wiara i posłuszeństwo. Jezus Chrystus przedstawił tę sytuację bardzo wyraźnie: wiara i posłuszeństwo wypełniła całe Dzieło. Jest powiedziane w Liście do Hebrajczyków 2,9: Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci. To, że zaznał śmierci, to było Łaską Bożą, a nie jak wielu uważa wypadkiem, niezdolnością. Łaską Jego było złożyć ofiarę ze swojego Życia za wszystkich ludzi, aby wszyscy ludzie zostali uwolnieni od śmierci, i dlatego powiedział: Teraz syn uświęci Ojca, aby się Łaska wypełniła, którą Ojciec położył na Synu, żeby Łaska w pełni się wypełniła, aby Syn w tej chwili uświęcił Ojca, aby Ojciec uświęcił Syna. I tu jest ta tajemnica, której dzisiejszy świat nie chce w ogóle uznać, a tym bardziej szatan nie chce uznać, bo szatan nie chce w ogóle uznać śmierci swojego ducha w człowieku, że nie ma już duch zły dostępu do człowieka, jeśli człowiek uwierzy. Dlatego dzisiejszy świat nie zabronił wiary, tylko spowodował jedną rzecz: ludzie cały czas są w jednym miejscu, kręcą się w około, cały czas są w tej naturze uwięzienia. Dzisiejszy kościół wszystko robi, aby nie umarł człowiek demoniczny; nakazuje człowiekowi oczyszczać się, co nic nie da. Ludzie nieustannie chcą pokonać swoją złą naturę, staczają z nią bitwę własnymi siłami, co powoduje, że są pochłaniani coraz bardziej. A trzeba zrobić inną rzecz: trzeba być po prostu dobrym człowiekiem, który trwa nieustannie w Bogu, wpatruje się w Oblicze Pańskie nieustannie, a wszystko to, co chciałoby go zniszczyć, zginie, ponieważ człowiek nie zwraca uwagi na to. O tym jest przecież napisane w Księdze Izajasza 14,30 Ale ubodzy paść będą na moich pastwiskach i nędzarze odpoczną bezpiecznie, podczas gdy Ja uśmiercę głodem twe potomstwo i wygubię twoje ostatki». 31 Zawyj, bramo! Krzyknij, miasto! Zadrżyj, cała Filisteo! Bo z północy nadciąga dymi nikt się nie odrywa od jego oddziałów. Rz 1:16-17: „Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie.”

J 15:15: „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.”

Ci, którzy nie wierzą w Drogocenną Krew Jezusa Chrystusa dlatego, że cały czas uznają grzechy – oni są ciałami, nie mają pojęcia, że są duszami, mimo, że nimi są; to są trzy władze duszy, które stały się wrogiem samego siebie, własnej duszy. I dlatego Jezus Chrystus mówi: Kto nie znienawidzi ojca i matki, swoich braci i sióstr, a tym bardziej samego siebie nie będzie miał w nienawiści, nie może nazywać się Moim uczniem (Łk 14:26). Jezus Chrystus mówi o porzuceniu samego siebie, czyli władze duszy – świadomość, rozum i wola muszą przejść do natury Boskiego pojmowania i uwierzyć Bogu, że dusza jest doskonała i czysta i stać się otwartą lilią, mieć udział w tej doskonałości. Dlatego jest napisane: Ty swoje stada pasiesz wśród lilii (PnP 2:16) – lilie to są te istoty, to są ci, którzy mają czyste i doskonałe sumienia. Ich wola, ich świadomość to jest: Któż jak Bóg? – nie ma niczego innego – On jest mocą, On jest prawdą, On jest doskonałością, Hi 42,2: «Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. Ludzie nie chcą przyjąć Drogocennej Krwi dlatego, że są cieleśni i cieleśnie oczekują uwolnienia od grzechów. Nie doczekają się tego w taki sposób dlatego, że Chrystus to zrobił – ale On czyni ich w pełni zdolnymi do tego, aby się stali panami ziemi, Rdz 1,28: Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». Bóg mówi: Dałem wam ziemię w posiadanie, idźcie i panujcie nad nią! Jesteście stworzeni, aby panować nad ziemią, jesteście stworzeni synami Bożymi. A synowie Boży biorą się z tej mocy, o której mówi św. Jan, J 1,12: Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. – ze Słowa Bożego – Łk 20,34: Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania., 1P 1,23: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. […] 25 słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę. Bóg widzi nas duszami, i że mieszkamy w tych ciałach. Ludzie natomiast uważają, że są ciałami, a dusza jest gdzieś, ale gdzie ona jest? Gdzie jest człowiek? Oni pytają się: Gdzie my jesteśmy? – nie mamy pojęcia, gdzie jesteśmy, myślimy, że jesteśmy tymi ciałami. Ale nie są tymi ciałami – są tylko tymi ciałami dlatego, że z nimi się utożsamiają. Bóg nie stworzył ich jako ciała, to grzech uwięził ich w ciałach. Jest to powiedziane w Księdze Genesis 3,16: Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą». – to jest natura ciała, która rządzi w tym momencie duszą. A mężczyźnie powiedział, że będzie w pocie czoła orał ziemię, a ona będzie i tak rodziła mu oset, ponieważ sprzeciwił się Bogu jedynemu i posłuchał tej, którą miał bronić. Ona z powodu jego miała być ocalona i wolna od swoich złych decyzji, a on poszedł za jej decyzją i upadł. Więc jakżeż musimy być umocnieni, aby nie ulec słowom, które wyglądają na prawdę, ale żeby być w Bogu, aby rozpoznać prawdę. Możemy naprawiać swoje życie według tego jak rozumiemy, ale musimy naprawiać swoje życie według nakazów Bożych – mogą wyglądać podobnie, ale tym samym nie są. Jeśli człowiek naprawia swoje życie według tego jak rozumie, a nie według posłuszeństwa, to okazuje się, że trafia tam, gdzie prowadzi go jego wola, a nie posłuszeństwo. Więc musimy być świadomi tego, aby wszystkie nasze decyzje były we właściwym czasie i stanie; to musi być wola Boża, a nie „moja” wola, bo wszystko ma swoją kolejność, wszystkie sprawy mają swój czas. Musimy po prostu trwać we właściwym miejscu i oddaniu. Mt 6:9-13: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!”

J 15:16: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.”

Sumienie nasze, które są trzema władzami duszy, zostało zagmatwane w sprawy tego świata, w wiedzę, która nie jest taka, jak powinna być, jak to mówi 1Kor 8,2: Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Więc najważniejszą rzeczą jest to, aby wiedzieć, jak należy wiedzieć, a nie, żeby wiedzieć – trzeba być otwartym na Boże posłanie i Boże słowa. Dzisiaj Bóg nam objawia tajemnicę naszego sumienia, a jednocześnie objawia nam trzy władze duszy, które to one oddalają człowieka od prawdy Bożej. Nasza dusza już jest przez Chrystusa wyzwolona, tylko władze duszy w dalszym ciągu szukają własnych historii. Świadomość, rozum i wola – te trzy muszą być oddane Bogu. Dzisiaj modlitwa Ojcze nasz i Zdrowaś Mario są traktowane po macoszemu, dlatego, że one mają Moc. Gdy człowiekowi się źle dzieje, bo zło go napada, niech nie stara się walczyć swoimi siłami, ale skieruje się ku modlitwie, dlatego, że wtedy łączy się z Bogiem, który poradzi sobie z tą sprawą, człowiek  nie. Ale szatan chce, aby on się zajął tym sam, bo wie, że to jest niemożliwe; a gdy kieruje się ku modlitwie, na pewno sobie poradzi, a właściwie Bóg go obroni. I dlatego ta modlitwa została skaleczona przez nie wódź na pokuszenie, aby człowiek nie pokładał nadziei w Bogu, aby to, co najbardziej jest potrzebne człowiekowi – nadzieja w Bogu, aby zostało mu zabrane. Nie dopuść abyśmy ulegli pokusie, a nie: Nie wódź nas na pokuszenie, bo Bóg nie jest tym, który wodzi na pokuszenie. Jk 1:13: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi.” Bóg jest mocą, Bóg jest potęgą, Bóg jest siłą; dlatego musimy mieć Boską świadomość, Boski rozum i Boską wolę – trzy płatki lilii, czystość sumienia. Rz 7,4: Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu. – owoc Bogu przynosimy wtedy, kiedy mamy płatki; najpierw pojawia się kwiat, a z kwiatu pojawia się owoc, a owoc dopiero daje życie, bo rozsiewa – 5 Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne, grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych członkach, by owoc przynosić śmierci. 6 Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery. Trzy płatki, czyli trzy władze duszy, które są przedstawiane w postaci lilii – gdy czytamy Pieśń nad Pieśniami, to w każdym prawie rozdziale możemy znaleźć o liliach, bo lilie odzwierciedlają właśnie tę czystość wewnętrzną. Ty pasiesz stada swoje wśród lilii -Ty pasiesz stada swoje wśród tych, którzy są oddani Bogu, są czyści, doskonali, mają świadomość Boską, mają rozum Boży i mają wolę Bożą; oni oddali swoje życie Bogu, oni poznają Boską naturę, bo uznali Boski rozum i On im daje poznanie, i mają świadomość Bożą, udział – Któż jak Bóg? – w Bożej mocy, w Bożej świadomości. Bo Bóg istniejąc w naszym życiu: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia, wszystko mogę w Bogu. Ef 6,10: W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi.
Kiedy jesteśmy świadomi właśnie tej tajemnicy, tej potęgi, tej siły Bożej, to ona całkowicie nas umacnia, przemienia, wznosi. To jest wszystko związane nie z wiedzą o tym, ale z praktycznym stanem bycia dobrym człowiekiem, którego poznajemy przez nieustanne wpatrywanie się w Oblicze Pańskie. Dlatego, że to, czy jesteśmy dobrzy, możemy zobaczyć w oczach Bożych, w Jego Obliczu. Chodzi o prawdziwą naszą Boską postawę, wpatrując się w Oblicze Pańskie jesteśmy czystego ducha, 1Kor 2,14 Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. 15 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.  16 Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy. Rz 12:2: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.”

J 15:19: „Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.”

Bóg nie widzi człowieka inaczej, jak tylko, że człowiek jest duszą i mieszka w tym ciele dla dzieła Pańskiego, które ma się w tym ciele wypełnić. To ciało jest grzeszne, bo objawia problem pierwszego świata i ujawnia ciało poniżone, które ostatecznie ma się stać ciałem świętym, chwalebnym. I właśnie ciało poniżone jest tym ciałem poniżonym, ponieważ trzy władze duszy są uwięzione w poniżeniu: w pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia. Ludzie nie są w stanie zrozumieć – ale kto im każe to rozumieć, kto im każe rozumieć Ewangelię? Oni mają wierzyć w Ewangelię i wierzyć w Dobrą Nowinę, a nie ją rozumieć, bo nie da się tego zrozumieć; rozum ludzki nie jest w stanie tego zrozumieć i pojąć. Więc nie mają tego rozumieć, tylko mają oddać się Bogu i postępować według tego, co im nakazuje. A kiedy postępują według tego, co Bóg im nakazuje, to są ufni Bogu, bo i dzieci tak czynią. Dzieci nie mówią w taki sposób: Coś jest nie tak z moją mamą, dlatego, że mnie karci, zabrania, nie pozwala. Mówi o tym bardzo wyraźnie Hiob: Ty karcisz mnie, bo Ty karcisz swoich synów. Mówi także Apokalipsa św. Jana 3.14 Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: – ten świat to jest kościół Laodycei, czyli kościół ziemski, nie mający nic wspólnego z Kościołem Bożym. Nie wiem, czy państwo wiecie, że ostatnim papieżem Kościoła Świętego był Innocenty – czterdziesty papież, który skończył swój pontyfikat 12 marca 417 r. A w 417 r., 16 marca został wybrany Zozym, który rozpoczął pontyfikat kościoła śmierci – i ten pontyfikat kościoła śmierci trwa aż do dzisiaj. I nie został wybrany papież 267, tylko 227, dlatego że tych czterdziestu nie można wliczać do kościoła śmierci – bo oni byli związani z Kościołem Piotrowym, z Kościołem Świętym. Kościół Święty przestał istnieć w 418 r., aby się spełniło proroctwo Symeona; Symeon powiedział: moje oczy zobaczyły Zbawiciela, tak jak prosiłem Boga, On narodził się na ujawnienie zamiarów: Łk … 2:35: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».”. O tym mówi św. Jan: 1J 2: 16 Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. 17 Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. 18 Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. 19 Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; – i dlatego o tym mówi Symeon: On się narodził po to, aby ujawnić zamiary serc wielu – bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. Po to się to pojawiło w 418 roku, pojawiła się schizma, pojawiło się porzucenie Jezusa Chrystusa i ponowne szukanie grzechu pierworodnego i sprawcy grzechu pierworodnego, czyli Adama – aby ci, którzy idą za tym, aby okazało się, że Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas, bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami. I dzisiejszy kościół śmierci, to są wszyscy ci, którzy wyszli z nas, ale nie są naszego ducha; to są ci, którzy chcą władzy, mocy, potęgi, ponieważ ujawniło się, że chrześcijaństwo jest pierwszej miary, jest władzą, potęgą i mocą. Ludzie już od wielu wieków wiedzieli że kościół śmierci jest kościołem śmierci, że coś się dzieje nie tak, że tam się czuje śmierć, że tam jest źle – ale nie był to czas. A czas jest wtedy, kiedy Bóg powiedział: objawię corpus delicti – dowód przestępstwa, nim jest drugi kanon, on jest dowodem przestępstwa kościoła śmierci, ale Ja na to pozwoliłem, aby tak, jak powiedział Symeon, wydobyć na jaw zamiary serc wielu, że są jakoby z nas, ale nie są z nas, że szukają tylko własnej władzy, potęgi, pieniędzy, panowania; nie są z nas a jakoby wyszli z nas, to są ci antychryści. Dlatego ostatnim papieżem kościoła Chrystusowego był Innocenty – czterdziesty papież, po nim jest Zozym, który sprowadza na ten świat ciemność, śmierć, grzech Adama, grzech pierworodny.
Trwało to 1600 lat, co to znaczy 1600 lat? – jeden, sześć i dwa zera; szóstka – niepełny stan według Ewangelii. Jezus Chrystus mówi: Wystawcie sześć stągwi, które służą do żydowskiego oczyszczenia, napełnijcie je wodą. Jezus Chrystus nie oczyszcza nikogo – one zostały napełnione, ale nikt nie będzie oczyszczany. On nie oczyszcza nikogo, ale mówi: Zaczerpnijcie ze stągwi i zanieście staroście weselnemu. Starosta weselny próbuje i mówi tak: Na początku stawiają dobre wino, ale kiedy się upiją, później stawiają podłe, Ten zachował dobre wino aż do końca. Słudzy są świadkami cudu, bo są od początku do samego końca świadkami przemiany, która nastąpiła w ich obecności – nie wiedzą kiedy. Zostali oczyszczeni, nie przez oczyszczenie własne, nie przez tę wodę, nie przez rytuały – ale Moc, która zstąpiła z nieba, dotknęła ich i stali się czyści, doskonali; Mocą Ducha się to stało. Jezus Chrystus jest naturą jedynki, która dopełnia szóstkę – jest siedem; sześć jest to ciało poniżone, o którym mówi św. Paweł, Flp 3,21: który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała – ciało poniżone – szóstka; Ciało Chwalebne – siódemka. Jezus Chrystus mówi do nas takie słowa: Jesteście Pełnią i cierpicie z braku Pełni. W was jest całość, w was jest pełnia prawdy, cała doskonałość – Bóg was stworzył, na obraz Boży was stworzył, Bóg stworzył was na własne podobieństwo, Rdz 1,27: Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę, dał mu całą swoją Tajemnicę, i my mamy w sobie całą Tajemnicę Pełni. A mówi Chrystus: Jesteście Pełnią i cierpicie z braku Pełni, macie pełnię wiedzy, pełnię prawdy, pełnię doskonałości, a cierpicie z braku wiedzy, z braku doskonałości i z braku świadomości Boskiego istnienia. Jesteście całością. Ja przyjdę i otworzę w was tajemnicę, uwolnię was od ciała poniżonego – i przemienię w Ciało Chwalebne. To jest prawdziwe przemienienie. Przemienienie ciała, właśnie tej tajemnicy, która jest wewnątrz nas. 2 Kor 5:11-12: „Tak więc przejęci bojaźnią Pana przekonujemy ludzi, wobec Boga zaś wszystko w nas odkryte. Mam zresztą nadzieję, że i dla waszych sumień nie ma w nas nic zakrytego. Mówimy to, nie żeby znów wam siebie zalecać, lecz by dać wam sposobność do chlubienia się nami, iżbyście w ten sposób mogli odpowiedzieć tym, którzy chlubią się swą powierzchownością, a nie wnętrzem własnego serca.”

J 15:26: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie.”

Chcę powiedzieć o bardzo ważnej sprawie, jeśli chodzi o tajemnicę władz duszy: one tworzą ducha człowieka, czyli sumienie tworzy ducha człowieka. Dusza nasza już jest w Chrystusie, ale my przez wiarę kształtujemy swoje władze, odzyskujemy władze dla Boga; jesteśmy już w Bogu przez Chrystusa, ale władze duszy są okłamywane przez ten świat, aby nigdy nie zaistniały w Bożej naturze i nie dały nigdy owocu, żeby zawsze były niszczone, zawsze, żeby się rozpadały. I dlatego tutaj my musimy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy: umiejętność człowieka dosłownie na nic się nie zda; duch zły, gdy dotyka człowieka, powoduje, że w nim działa rozum, działają myśli, działa sens, działają cele, ale ten duch nie ma zamiaru, aby człowiek znalazł wyjście; on daje człowiekowi różnego rodzaju drogi poszukiwania, ale sam w sobie jest osaczeniem i niemożliwością. Zły duch, on dotyka człowieka, powoduje, że człowiek jest udręczony, wręcz opętany, wpływa na jego rozum, na jego myśli, na jego potrzeby, na jego sens życia i człowiek postępuje według tego złego ducha w taki sposób, że znalazł sens istnienia, znalazł zrozumienie, wie dokąd zmierzać, nauczył się i tutaj zaczyna zdążać, ale nie może znaleźć drogi, ponieważ ten zły duch, który go osacza, on jest problemem, ale żeby się ukryć, ukazuje się przez mądrość, przez cel, przez sens, że wie dokąd to wszystko zmierza. I to człowiek odczuwa w sobie, że umie, że wie, że zna, że pojął, a to jest sensem tego złego ducha, którego obecność powoduje, że nie może nic zrobić. Dopiero wtedy występuje właściwy aspekt, kiedy ten duch całkowicie jest usunięty przez obecność Chrystusa, Ducha Bożego, Ducha Chrystusowego. I co się w tym momencie dzieje? – przemienienie ciał, czyli duch zły odchodzi, a jest Duch Chrystusa. Wiecie państwo, co się w tym momencie dzieje? – zmienia się całkowicie osobowość człowieka, zmienia się człowiek, człowiek jest całkowicie innym człowiekiem. Zmienia się wszystko, bo z tamtym duchem jest usunięte wszystko, są usunięte cele, pojmowanie, rozumienie, sens, który był tylko mataczeniem i sposobem na zniewolenie. I dopiero wtedy, kiedy Duch Chrystusa nas przenika i my się zanurzamy w Duchu Chrystusa, zły duch jest odsunięty i w tym momencie zmienia się wszystko; Duch Chrystusa mocą swoją, usuwa wszystko. Razem ze złym duchem usuwa nasze rozumienie, nasze pojmowanie, nasz sens, nasz cel, nasze drogi; a gdy przychodzi, nagle wszystko pojmujemy, wszystko nagle wiemy, zanurzeni jesteśmy w chwale Bożej, bo w Nim jest nasze poznanie, w Nim jest nasze rozumienie, w Nim jest nasze Życie, w Nim jest cały sens naszego istnienia. To Duch Boży daje nam to nowe Życie. Dlatego wiara w to, że Chrystus nas odkupił, wiara w to, że nie mamy grzechu, wiara w to, że dzieło Boże jest rzeczywiste, prawdziwe i nieodłączne od życia człowieka – jest Życiem człowieka. Dzieło Boże, Chrystusowe jest nieodłącznym życiem człowieka. Bóg złożył ofiarę ze swojego Życia, aby człowiek mógł żyć, bo chwałą Boga jest żyjący człowiek, chwałą Boga jest, aby człowiek żył – to w II wieku powiedział św. Ireneusz. Jedyną możliwością, aby Duch Boży nas przeniknął i Duch Boży na nas spoczął jest wiara, o czym mówi List św. Pawła do Galatów 4,6 : Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! 7 A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej., i List św. Pawła do Rzymian 8,15: Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» 16 Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. 17 Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale. – cierpimy wspólnie oznacza: wykonujemy dzieło zadane przez Chrystusa, aby w głębinach dokonać dzieła razem z Nim, ponieważ z Nim zstępujemy do głębin, On w nas zstępuje do głębin i w głębinach wykonujemy z Nim dzieło, gdzie On jest mocą naszego umocnienia. Syn Boży wchodzi do ogrodu i budzi tę, która znajduje Oblubieńca i za miłością podąża; i miłość właśnie jest tą mocą, która wskazuje jej drogę, bo miłości to droga. Nikt tam nigdy nie trafi, to miłości droga, to wiary droga; to droga wiarygodnych, godnych wiary – więc muszą się stać wiarygodni i godni wiary. 2 Kor 5:15: „A właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.”

J 16:23: „W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje.”

Doświadczamy tej tajemnicy trzech władz duszy: święty Archanioł Michael, święty Archanioł Rafael i święty Archanioł Gabriel; Święty Archanioł Michael – Któż jak Bóg?, świadomość; święty Archanioł Rafael – bądź oddany Bogu z całej siły, z całej świadomości i rozumu twojego serca, serce poznaje, serce rozumie. Księga Syracha – jest tam napisane: Na początku Bóg stworzył człowieka, dał mu oczy do patrzenia, uszy do słuchania, język do mówienia a serce do rozumienia(Syr 17:6); św. Archanioł Rafael przedstawia, aby rozumieć sercem ponieważ serce jest do rozumienia czyli w sercu powstaje dobro i zło. Jezus Chrystus mówi: dobry człowiek wyjmuje ze swojego skarbca dobre rzeczy, zły człowiek ze swojego skarbca wyjmuje złe rzeczy. Musimy pamiętać o tej sytuacji, że serce jest nadrzędną mocą i rozum nasz, głowa, czyli myśli ludzkie one mają swojego pana – panem myśli jest serce. Więc nie możemy karcić myśli za to, czego chcą, bo one chcą tylko wypełnić to czego serce chce; gdy patrzymy na myśli, czym są myśli i gdzie zdążają myśli, to one nic innego nie robią tylko zdążają w tym celu aby wypełnić pragnienia serca. Kiedy pragnienia serca są doskonałe, to i myśli są doskonałe; kiedy cisza jest w sercu, to i myśli nie ma, bo wypełniamy tylko wolę Bożą. On jest w nas istniejący ciszą i obecnością, a w tej ciszy jest wiara, a On przemawia do naszego serca, ale rozum o tym nie wie, dla rozumu jesteśmy uśpieni, nic nie czynimy. I dlatego mówi Chrystus: Niech nie wie lewica, co czyni prawica (Mt 6,3). W tej tajemnicy, że serce nasze kieruje wszelkim naszym celem jest całkowicie prawda, dlatego nasze serce musi być doskonałe, doskonale oddane Łasce w Chwale i to przez posłuszeństwo Chrystusowi, serce się nasze oczyszcza. Nie możemy w sercu mieć planów. Gdy wypełniamy wolę swojego rozumu, to jesteśmy tam gdzie rozum nas kieruje, ale kiedy wypełniamy wolę Boga, jesteśmy tam gdzie Bóg nas kieruje, bo Jemu jesteśmy posłuszni. Nie chodzi o dzieło, chodzi o posłuszeństwo, przez posłuszeństwo jednoczymy się z Nim. Dlatego musimy pamiętać, że nie każde dzieło w tym momencie jest ważne, ważne jest posłuszeństwo. Ten świat nakazuje człowiekowi patrzeć tylko na swoje ciało i nie wierzyć Chrystusowi, że uwolnił go od grzechów, ale kiedy uwierzy, że uwolnił go od grzechów i zanurzy się w chwale Bożej, poczuje jak moc Boża w nim rozkwita, jak władze duszy w nim dojrzewają, jak świadomość Boża staje się w pełni jego udziałem, jak rozum Boży napełnia go Prawdą, jak wola Boża go osadza w świecie nieba, aby stał na tej ziemi mocno, będąc panem tego świata posłanym przez Boga, aby ten świat naprawić w samym omfalosie, w samym filarze powstania, centrum jego istnienia. Nasze duchowe posłanie – każdy człowiek ma ten cel: każdy człowiek ma zdążać do Zbawienia i być panem tego świata, i przyjąć Zbawienie. Kiedy władze duszy w pełni w nas istnieją, w pełni w nas są w chwale Bożej, w pełni zanurzają się w doskonałości Bożej, stajemy się otwartym kwiatem duszy, współistniejemy z duszą, o czym mówi św. Jan, 3J 1,2: Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak doznaje powodzenia twoja dusza – życzę tobie, aby władze duszy cieszyły się razem z duszą, która już jest święta, bo ona już jest doskonała a twoje władze duszy mają mieć udział w tej doskonałości – rozkwitnij człowieku, bądź lilią, doskonałą lilią, którą pokazuje święta Maria Matka Boża trzymając ją w swoich palcach, mówiąc: Zobacz, to jest pełnia oddania się Bogu, to jest czystość całkowita, to jest Któż jak Bóg? – i sprawowanie czystości doskonałej, tej właśnie Bożej mocy w swoim sercu i wypełnianie woli Jego; bo człowiek do niczego innego nie został stworzony, tylko do tego, aby wiedzieć, że Bóg jest największy i żeby w sercu ta wielkość Jego się rozprzestrzeniła i był doskonałym, i żeby stał się wypełniającym Jego wolę na tym świecie, bo to jest cel Boży! To są te trzy władze duszy, które muszą uświadomić sobie: Bóg mnie uczynił doskonałym, według swojego Obrazu, dał mi Siebie do mojego serca, abym pojął tę tajemnicę w pełni i stał się nią, i żebym ją zaświadczył, osadził się w tym świecie mocą Bożą i wypełnił wolę Bożą w tym świecie, aby ten świat także stał się doskonały, aby objawił Jego Moc, Jego Chwałę, Jego doskonałość. Kol 1:19-22: „Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża. I was, którzy byliście niegdyś obcymi [dla Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych,” 

Link do nagrania wykładu – 09.05.2025
Link do wideo na YouTube – 09.05.2025
Link do nagrania w Spotify – 09.05.2025