UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Chrystus Pan jest nadrzędną siłą, jest tą doskonałością ostateczną, której nie można podważyć w żaden sposób. On składa ofiarę ze swojego Życia, za wszystkich ludzi na Ziemi, nadrzędną Miłością, Miłością doskonałą Ojca swojego, i na polecenie Ojca. Ma pełną moc w sobie Ojca Niebieskiego, czyli mocy początku wszystkiego, który nigdy nie ustaje. Chrystus zjednoczony jest z Ojcem swoim Życiem nieustającym, które to Życie nazywa się Miłością. A Miłość sama siebie nie kocha, ale mówi o zasadzie Miłości pierwsze przykazanie: miłuj Pana Boga swojego z całego serca i bliźniego swego jak siebie samego; czyli wyrażaj miłość, obdarowuj miłością. To jest tajemnica Boga. Bóg kocha Siebie przez Syna i Ducha Świętego, jest to ruch, ruch Miłości. Bóg Ojciec jest Światłością całego wszechświata, jest Życiem całego wszechświata, który porusza to wszystko. Bóg stwarza, i Bóg widzi doskonałość, z Miłości powstaje wszechświat. On jest zawsze wzorem tej Miłości. Objawił swoją tajemnicę w Synu, który stał się obrazem Światłości, Pełnią doskonałości. Jezus Chrystus jest obrazem Miłości Ojca, który wyrażony jest w rozumieniu przez nasze uczucia, bo w obrazie nie możemy Go zrozumieć, ale przez uczucie, które jesteśmy w stanie pojąć i takimi się stawać. Każdy dzisiaj, gdy tylko chce, może być dobry. Ale nie w sposób ludzki, bo zasada jest bardzo prosta – gdy jest dobry w sposób ludzki, nigdy nie będzie dobry w sposób Boży, a żeby być dobry w sposób Boży, taki który jest w człowieku ukryty, i jest w Pełni, to musi zamieszkać w człowieku Duch Chrystusa. Jeśli chcecie żyć, to musicie poświęcić to, kim myślicie, że jesteście, i stać się żywą istotą, prawdziwą istotą. Człowiek przez wiarę jest Synem, ale przez małostkowość jest małym, słabym człowieczkiem, który się boi wszystkiego. Przez wiarę jest potęgą, i gdy wierzy, czuje w sobie całą moc Nieba, i całą potęgę Nieba, która wspomaga go nieustannie, bo z niej to pochodzi; z niej wyszedł, z niej pochodzi, i do niej zmierza, jest istotą, jest człowiekiem, który przyszedł na ten świat, aby przywrócić chwałę pierwszemu światu. J 17:24: „Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata.”
J 9:30: „Na to odpowiedział im ów człowiek: W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył.”
Staczamy bitwę z upadkiem pierwszego świata. Głębiny są nakazem, nakazane do przywrócenia do chwały niebieskiej. Ale do głębin nie można zejść samodzielnie, bo schodząc do głębin samodzielnie człowiek traci życie albo staje się demonem. Bo tam działa klątwa. Klątwa jest to cała złożoność emocji, cała złożoność potrzeb, cała złożoność podstępu i własnego dążenia do sensu, którymi zostali skażeni upadli aniołowie. To jest cały system emocjonalny, który stwarza w człowieku potrzeby, aby się realizowały, po to, aby móc sobie samemu żyć i istnieć – to jest klątwa. Upadek pierwszego świata miał być naprawiony i usunięty przez Adama i Ewę. Dlatego Bóg stworzył drugi świat, który miał wyprowadzić z upadku pierwszy świat, czyli piękną córkę ziemską, czyli inaczej bóstwo na sposób ciała. Bóstwo na sposób ciała to są ludzie, to jest najlepsza ich część, która została zdeprawowana przez upadłych aniołów. Ono jest Pełnią, o której mówi Ewangelia: człowiek jest Pełnią i cierpi z braku Pełni; i Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Natura ciała duchowego – bóstwa na sposób ciała, jest niezniszczalną naturą. Ale w dalszym ciągu w stanie utrapienia; w stanie zła i przemocy utrzymują ją inkarnacje. Jedyną inkarnacją, która nam pomaga jest Inkarnacja Święta. Inkarnacja zwykła, ta ziemska, ona następuje wtedy kiedy nastąpi śmierć ciała, która nie szkodzi bóstwu na sposób ciała i demonom nie szkodzi; ale ludzie tam trafiają, którzy nie osiągają Inkarnacji Świętej. Inkarnacja Święta, aby się mogła objawić, musi zaistnieć śmierć ducha, ale zły duch sam się nie uśmierci, bo wszystko robi, aby nie nastąpiła śmierć tego ducha, więc nieustannie inkarnacje utrzymują tego ducha zła jako ducha samadhi. Jedynie śmierć ducha złego powoduje to, że dusza jest uwalniana z ducha złego i wcielana w świętą naturę Boskiej istoty. Człowiek wewnętrzny, czyli Boska natura, człowiek doskonały, stworzony jest nie z ziemskiej natury, ale ze Słowa Bożego z Boskiej tajemnicy. Natomiast inkarnacje ziemskie, one zawsze powstają ze śmierci ciała, ale nie ducha zła. I inkarnuje się nie dusza, ta którą odkupił Chrystus, ale dusza ta, która jest bóstwem na sposób ciała, a została uwięziona w emocjonalnym świecie i w emocjonalnym stanie istnienia. Ludzie, nawet ci którzy wiedzą o tej sytuacji, nie potrafią się z tego wydostać, dlatego że szatan jest bardzo przebiegły, i nie zabrania ludziom wiedzieć, bo ludzie chętnie wiedzą i na własną rękę chcą to zrobić, co zawsze jest niszczące, i nigdy nie prowadzi człowieka do wyzwolenia; tylko przez posłuszeństwo Bogu. Klątwę może usunąć tylko Chrystus, dla człowieka jest to niemożliwe. Mk 10:27: „Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».”
Łk 11:50: „Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata”
Na początku Bóg stworzył materię, i materia była jako pierwszą naturą stworzoną przez Boga. Upadli aniołowie – pierwsi synowie Boży posłuchali demona, posłuchali ducha mocarstwa powietrza, czyli już nie byli sługami Boga, stali się sługami ducha mocarstwa powietrza. I piękną córkę ziemską skazili naturą demoniczną, zmysłowością, gwałtownością, przemocą – i dzisiaj tak wygląda podświadomość człowieka. A człowiek jest po to, aby tą podświadomość nie zniszczyć, tylko zniszczyć to co ją zniewala, i to czym myśli, że ona jest. To są emocje, to jest tzw. osobowość emocjonalna, niektórzy tą demoniczną naturę pięknej córki ziemskiej nazywają inteligencją emocjonalną. Niemożliwym jest, aby tam w głębinach gdzie demony i upadli aniołowie rządzą, gdzie rządzi ciemność i przemoc, żeby człowiek mógł cokolwiek tam zrobić, bo są to po prostu miejsca nie do przetrwania. A jednak Bóg stworzył Synów Bożych, którzy tam mogą zejść i nie być dotkniętymi, i jednak zapanować nad tą ciemnością. Więc proszę zauważyć jak potężnej mocy są Synowie Boży. A ona oczekuje ich przyjścia. Jesteśmy z nią tak bardzo zjednoczeni z nadrzędnej natury i mocy Bożej, że nie możemy prowadzić życia osobnego, ale zawsze, zawsze z nią. Łk 15:32: „A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”».”Iz 60:4: „Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki.”
Łk 11:51: „od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona.”
Synowie Boży są stworzeni na wzór Boga, mają w sobie Boską naturę, są stworzeni z nasienia niezniszczalnego, są wieczną istotą, i wszyscy wy nimi jesteście. Dlaczego nie chcą ludzie tego wybrać? Ponieważ ulegli pragnieniom jak upadli aniołowie. Pragnienia dla nich są bardziej wyraziste, i bardziej ich nęcą, i bardziej są sensowne, i bardziej w tym ciele, w którym są, bardziej ich przemieniają, wznoszą, w przewrotny sposób przemawiają. Ale dlatego przemawiają, bo nie poznali Boskiej tajemnicy, która przemawia głośniej i mocniej; każdy ma ją w sobie. To nie jest historia jakaś tam, to jest wasze życie, które chcecie albo nie. Nie wystarczy znać, trzeba tym być. Wszyscy w tym momencie, jeśli wierzą, stają się wypełnieni owocami Ducha Świętego i Chrystusem Panem i Duchem Świętym, i stają się Synami Bożymi, bo mogą, a jeśli tego nie robią, to nie dlatego, że nie mogą, ale dlatego, że nie chcą. Synami buntu są ci, w których działa duch mocarstwa powietrza, czyli wróg Boga, który chciał zachować swoje panowanie nad materią, i nie pozwolić aby ona osiągnęła stan przeznaczony dla niej, aby poznała swoje pochodzenie i swojego Stwórcę. Bądźcie żonami Chrystusa, a staniecie się z Nim jednym Duchem, a Jego Duch będzie w was myślał, kochał, i pragnął. Nie jesteście tego w stanie naśladować, bo tego się nie da naśladować, to musi być Chrystus, Duch Chrystusa, On jest waszym dzisiejszym Życiem. 2 Kor 11:2: „Jestem bowiem o was zazdrosny Boską zazdrością. Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę.”
Łk 11:52: „Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli.”
Decyzja wiary, zrywa z poprzednim życiem, zrywa ze zgadzaniem się ze złem, które niszczy tożsamość człowieka. Wiara wyraża realizację nakazu Chrystusowego – kto nie znienawidzi ojca i matki, swoich braci i sióstr, a tym bardziej samego siebie nie będzie miał w nienawiści, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża, tak jak Ja wziąłem, czyli losu swojego, i będzie normalnie żył i funkcjonował ze świadomością tego, że Bóg daje mu pełną siłę, aby to uniósł, kto tego nie uczyni, nie może nazywać się Moim uczniem. Czyli Bóg człowiekowi nie dał niczego, co by było za ciężkie, za trudne, a jeśli daje nam ten ogrom, to jaki ogrom łaski w nas widzi. Wiarę można porównać, i właściwie ujawnić czym jest tylko przez tylko te same wartości i aspekty, które objawia małżeństwo. Małżeństwo jest to stawanie się jednym ciałem, nie ma już wtedy dwojga, ale jedno ciało. Małżeństwo nie powoduje że istnieją dwoje w jednym celu, tylko już jest jeden człowiek. Małżeństwo powoduje to, że dwa duchy stają się jednym duchem, i mają jeden cel, czyli stają się jedną naturą. I dlatego najlepiej wiarę odzwierciedla małżeństwo, bo wiara jest to zjednoczenie się z Bogiem tak ściśle, że Bóg stał się naszą naturą wewnętrzną. I zaczyna płynąć światło, jasność, cisza i Pełnia się objawia, i Pełnia dochodzi do głębin, a ona tam wewnątrz ma Pełnię, która cierpi z braku Pełni, cierpi z braku tej tajemnicy poznania siebie. J 17:20: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie;”
J 9:24: „Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem».”
Cały czas mówię o prostocie, a opór który tam występuje jest cały czas oporem osobowości ducha ciała, który przechodzi sam siebie w oszukiwaniu człowieka, aby powiedzieć – już masz, już to masz, już to jest. Okazuje się, że nie ma. Bo potrzeba – nie to co mamy, ale to co Bóg nam daje, a to jest prawdziwa radość, prawdziwa obecność. Gdy nasza świadomość jest związana z naszym człowieczeństwem prawdziwym wewnętrznym, to ciało nasze otrzymuje chwałę niebieską i staje się przebudzonym człowiekiem wewnętrznym, do niego dociera Pełnia, przebudza się Pełnia, i Pełnia wychodzi. W ciele budzimy życie, które jest przed ciałem zakryte, ale w ciele istniejące. Ale jaki stan ciała, wewnętrzny stan, towarzyszy ciału, gdy następuje oddanie się Bogu? – bezbronność, utrata kontroli, panika, nie wie co się dzieje, traci wszystko, ale my nie możemy temu ufać, bo to jest ciało, które nie chce stracić kontroli; my jako istoty duchowe, my oddajemy się Duchowi Bożemu, i nie słyszymy tego, nie chcemy znać tego, nie poddajemy się temu. Bo to nie jest taka sytuacja, że to głos sobie gada – ojejku, straciłeś kontrolę. Tylko ten stan przenika wszystkie członki, mózg zmusza do działania, nogi chcą uciekać, bo to jest odruch, i my musimy temu zaprzeczyć, ze spokojem oddać się Bogu, ponieważ ciało chce zaraz reagować, chce działać, w taki sposób właśnie, i dlatego musimy tak bardzo zaufać Bogu, aby emocje ducha ciała nas nie owładnęły, żeby nie miały panowania. Czyli jest to właściwie stan tak głęboki, że nie bronimy swojego życia, pozwalamy się całkowicie Bogu zniszczyć. Ale gdy wiemy, że Bóg nas nie niszczy, tylko nas ratuje, i kiedy jesteśmy co do tego całkowicie przekonani, to wtedy budzi się w nas życie wewnętrzne, i to co odeszło, przestaje istnieć; i człowiek mówi: po cóż walczyłem, nie było po co i z czym, to jest takie radosne i dobre, wszystko jest w porządku. J 17:4: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania.”
J 9:25: „Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę».”
Tam w głębinach jest fałszywa wiara, fałszywi bogowie, jest wszystko to co jest przeciwko prawdzie Bożej, i tam jest główna wrogość Bogu, w głębinach, bo to zrobili fałszywi, upadli aniołowie. Tak głęboko mają dostęp emocje do człowieka, i tak mogą głęboko nim manipulować, że mogą wpływać na jego głębokie stany behawioralne. Dlatego tylko Bóg może to powstrzymać, dla człowieka jest to niemożliwe. Ale, gdy Duch Boży istnieje w człowieku, gdy Mu ufamy, to On to wyłącza; wyłącza ten alarm, który warczy, brzęczy i wszystko robi, aby uciekać i nie wiadomo co robić. Musimy wiedzieć, że to jest nieprawda, to jest złudzenie. I nie mamy już tamtego lęku, jesteśmy tym człowiekiem wewnętrznym. I gdy tamta część odpadnie, umrze to nawet nie zauważymy, że jej nie ma, po prostu zostanie coś zrzucone. I nawet nie zauważymy, że to przestało istnieć, bo nie jesteśmy tamtym, bo wszystkie te rzeczy, które przestają istnieć, one nas nie dotykają, bo nie mamy w tym świadomości, a to świadomość czyni, że jesteśmy uwięzieni przez te rzeczy, bo dajemy tym rzeczom siłę. Tu jest ta prostota, nie do wiedzenia, ale do stosowania. A kiedy stosujemy, Bóg daje nam stokroć więcej, niż wiedzieliśmy, bo przenika nas chwałą i daje nam Ducha Swojego. I kiedy Duch Boży w nas istnieje, przestaje w nas istnieć rozdarcie i przestajemy odczuwać lęk ciała i obecność ciała, jesteśmy człowiekiem światłości, świętym, bezgrzesznym, wszechobecnym, żyjącym w tym świecie, wykonującym różne czynności, ale wszystko jest doskonałe i święte, ponieważ to święta natura czyni wszelkie dzieło świętym. A to, że stajemy się światłem, istotą Boską, powoduje tą sytuację, że jesteśmy jeszcze bardziej świadomi swojego istnienia, jeszcze bardziej pełni życia, mamy coraz głębsze poznanie, rozumienie i wszechobecność Boga, mamy ciało świetliste, które jest ciałem całkowicie odpowiednim do tego stanu – śmierć przestała istnieć. J 11:25: „Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstanie m i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”
J 9:27: „Odpowiedział im: «Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami?»”
Wszystko dzieje w wewnętrznej naszej naturze. Energia teraz płynie od wnętrza. Czyli wewnątrz człowieka, w pięknej córce ziemskiej, w bóstwie na sposób ciała, ona kumuluje całą swoją siłę, a za tą energią idzie świadomość. I świadomość koncentruje się w naturze pięknej córki ziemskiej. Natomiast natura cielesna zaczyna słabnąć. Dlatego na świecie dzieje się taka sytuacja, że ludzie odczuwają dziwną niezrozumiałą słabość, nieustanne zmęczenie, nie wiedzą co się dzieje z nimi. A to dlatego, że natura cielesna, już nie jest zasilana w taki sposób jak była zasilana, tylko w tej chwili cała moc płynie do bóstwa na sposób ciała, czyli do wewnętrznej siły, prawdziwej naszej natury wewnętrznej, która była na początku stworzona, na początku pierwszego świata. A człowiek został stworzony, jako odpowiedzialna istota dla tego stanu, i musi ją wydobyć ku światłu, ku prawdzie, ku miłości, mimo że wszystkie siły wszechświata, mordują tych wszystkich, niszczą i dręczą, którzy tam chcą zejść, i którzy chcą to uczynić. Ale Synowie Boży są w tak potężnej ochronie Bożej, i kierując się tam, zstępują, a wszystkie siły, które tam na nich działają, nic im nie robią, ponieważ są w tak potężnej sile Boskiej, której tamci nie są w stanie przemóc. Dlatego mówi Bóg do człowieka: Ja jestem waszym ratunkiem, kiedy będziecie w Miłości zanurzeni, i w Miłości wkorzeni, i przyjdziecie do Mnie, dam wam świadomość Pełni, świadomość życia Boskiego, Synostwa Bożego, gdzie siły ciemności was nie będą mogły zmiażdżyć, nie będą mogły was napaść, bo to wy jesteście tymi, którzy panujecie nad ciemnością, one nie będą mogły nic zrobić. Ja mam nieustannie wyciągniętą rękę do was, możecie przyjść do Mnie. Nie jako ci, którzy są agresywni i wściekli, ale jako wewnętrzne istoty Boskie, bo jesteście już nimi, tylko nie chcecie tego wybrać. Jesteście Synami Bożymi, bo Ja uśmierciłem waszego złego ducha, i nic was nie trzyma, oprócz waszych złych przyzwyczajeń, waszych emocji, ulegania jakiejś obietnicy panowania i władzy, której nie będziecie mieć jako ci, którzy muszą zginąć. Ale możecie iść do Mnie, do Mnie i Ojca mojego, a Ja was przyjmę, bo zawsze byliście istotami światła, zawsze byliście istotami światłości, prawdy i miłości, i to jest wasza niezbywalna natura; jesteście istotami tymi zawsze i wiecznie, tylko chciejcie być nimi. Mt 11:26-27: „Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.”
J 9:28: „Wówczas go zelżyli i rzekli: Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza.”
Gdy wybieramy owoce Ducha Świętego, dary Ducha Świętego, postępowanie doskonałe, to dlatego że jesteśmy Synami Bożymi. Nie można być Synem Bożym, a nie wybrać dobra, i postępowania owoców Ducha Świętego, jest to niemożliwe. Bycie Synem Bożym, nie jest umiejętnością, ale przynależnością, jest naturą naszą, wynikającą z mocy Ducha Świętego. Synostwo Boże przychodzi w taki sposób, że ono nas nawiedza i już jest, i jest to natura naszego postępowania, prosta, i nią to jesteśmy. Nie pojawia się z umiejętności, ale z natury Boskiej postawy, która objawia się w Synach Bożych, a stają się oni dlatego, że takimi są, ponieważ wyrażają Boską tajemnicę i obecność Żywego Ducha, obecność Boga Żywego, bo to On właśnie daje im życie i jest Dawcą mocy, wszelkiego życia i prawdy. Synowie Boży już są od 2000 lat. I mimo sił przeciwdziałających powstaniu prawdy Bożej, to oni przez głębokie zjednoczenie się z Bogiem Ojcem, mają w sobie pełnię chwały Bożej, i zstępowali do głębin będąc narażeni na siły destrukcyjne i siły miażdżące, zstępowali do głębin, ale tylko dlatego, że świat i siły świata nie mogły ich zmiażdżyć, nie mogły ich zmienić, nie mogły ich opanować, ponieważ zstępowali w świecie Niebieskim, a nie w świecie ziemskim, który na nich miał wpływ. Więc oni zstąpili do głębin, a nie podlegali zmianom destrukcyjnym tego świata, tylko trwali w stałości Bożej. I my Synowie Boży, jesteśmy tymi, którzy trwają w stałości, nie podlegamy zmianom tego świata, gwałtowności, agresji, nienawiści, rozpadowi, nie podlegamy, bo jesteśmy już istotami wewnętrznie zjednoczonymi z Bogiem. J 17:6-8: „Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał.”

Link do nagrania wykładu – 16.02.2024r.
Link do wideo na YouTube – 16.02.2024r.

Jezus Chrystus mówi: Ja jestem z innego świata, gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Ja jestem z innego świata, tylko moc z innego świata, może was uwolnić z tego świata. Moje Królestwo nie jest z tego świata. Chrystus Pan jest najlepszą częścią nas, jest życiem naszym, jest naszą chwałą, ale mówi w taki sposób: Ja was nie zmuszam, nikogo nie zmuszam, niech przyjdzie ten, który chce. Chrystus ukazuje człowiekowi, że w Nim jest wszystko, cała tajemnica, całe oddanie, cała ufność, i aby człowiek skierował swoje życie ku oddaniu się ze spokojem jak dziecko Bogu Ojcu. Uwierz w siebie zbawionego, tego którego Chrystus odkupił, i który siedzi po prawicy Ojca, razem z Chrystusem Panem, i który jest ukryty z Chrystusem w Bogu; uwierz w tego, a dostąpisz radości, ponieważ kto pozna siebie, ten pozna Ojca, kto pozna Ojca, ten pozna siebie. Te tajemnice są dla nas otwarte, tylko czy człowiek zechce przejść przez tą bramę? Św. Paweł mówi: zobaczcie mnie – ja grzesznik straszny, przyjąłem Chrystusa i jestem doskonały, jestem czysty, we Mnie żyje Bóg, jestem z Nim zjednoczony w jedno, więc jeśli On jest święty to i ja, jeśli On jest bez grzechu to i ja; ja nie mogę mieć innego stanu, tylko jak On, ponieważ jestem jedną naturą z Nim. I jakżeż miałby w was nie żyć Bóg, gdy byliście grzesznikami, jak ja, i w chwili, gdy uwierzycie, nie jesteście już nimi, bo Bóg uśmierca waszą starą naturę. Synowie Boży tak postępują właśnie, że ich siła jest w ufności, oddaniu, zbroje ich są silne i mocne, wtedy kiedy trwają w Bogu. Nie wasza siła, tylko wasza wiara czyni zbroję mocną. Zbroja Boża to wybieranie Boga, wybieranie sprawiedliwości, wybieranie Jego Odkupienia, pamiętanie o Jego Odkupieniu, i o prawdzie, o Słowie Bożym; Ono jest tak potężne, że w świecie głębin, tylko Ono nas ocala. A ten świat głębin potrzebuje tego Słowa, aby mógł przetrwać, aby mógł istnieć, żeby mógł powrócić do chwały Nieba, i żeby został uwolniony od cierni i głogów. Iz 27:9: „Toteż wina Jakuba przez to będzie zmazana; i ten będzie cały owoc usunięcia jego grzechu; wszystkie kamienie ołtarza przeznaczy on na pokruszenie jak kamienie wapienne. Nie będą stać już aszery ni stele słoneczne.”
J 11:32: „A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł».”
Kiedy chcemy kochać Boga, przekraczamy zakazy i nakazy tego świata, i z głęboką miłością oddajemy się Bogu. A z powodu naszego pragnienia, nasza świadomość przełącza się do miejsca, które potrafi to czynić – do duszy, która z całej siły kocha Chrystusa. Kochaj Boga z całej siły, a miłość drogę znajdzie. Dusza człowieka, jest odkupiona przez Jezusa Chrystusa, i jest w pełni zdolna kochać Boga, i możemy spoglądać w oblicze Boga, ponieważ Bóg sam złożył ofiarę ze swojego życia, abyśmy to właśnie czynili. I gdy człowiek nie ogranicza się co do miłości do Boga, tylko kocha Boga z całej siły, jest mu wdzięczny, to moc miłości samodzielnie znajduje drogę, i człowiek nagle czuje, jak w nim emanuje gloria, emanuje światłość, emanuje chwała Boża, czuje po prostu gwałtowną zmianę swojej świadomości, zaczyna rozumieć to co niezrozumiałe, bo nie jego rozum to rozumie, ale on jako duchowa istota. Człowiek zawsze był istotą Boską, zawsze był istotą duchową, zawsze. Człowiek był zawsze świetlistą naturą, zawsze Boską naturą, nigdy to się nie zmieniło, i zawsze jest. Iz 27:4-5: „Nie czuję gniewu. Niech Mi kto sprawi [w niej] ciernie i głogi! Wypowiem mu wojnę, spalę je wszystkie razem! Albo raczej niech się uchwyci mojej opieki, i zawrze pokój ze Mną, pokój ze Mną niech zawrze!”
J 11:26: „Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”
Prawdziwa miłość, sięga aż do ciała, uczy, przenika to ciało miłością, budzi w ciele miłość pierwszą, doskonałą, miłość pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, które jest miłością do całego wszechświata, jest miłością żywą, która jest miłością daną światu. Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały. I to jest nakaz wszelkiego chrześcijanina, wszelkiego człowieka, który uwierzył Chrystusowi, aby człowiek światłości stał się w pełni obecny w Bożej godności, w Bożej światłości, w Bożej miłości, żeby dotknął prawdziwej natury miłości; bo on jest miłością, jest cielesną zdolnością miłowania Boga. Iz 27:2-3: „W ów dzień [powiedzą]: Winnica urocza! Śpiewajcie o niej! Ja, Pan, jestem jej stróżem; podlewam ją co chwila, by jej co złego nie spotkało, strzegę jej w dzień i w nocy.”
Mt 9:28: „Gdy wszedł do domu niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!»”
Z całej siły kochajcie Boga jak dzieci, bo jeśli ktoś nie będzie kochał Boga jak dzieci, to nigdy nie pokona ograniczeń ciała, tylko ci którzy kochają Boga jak dzieci. Nic nie robią z siebie, a czują się bezpiecznie, czują opiekę rodzica, czują jego spojrzenie, czują że ich dogląda i nieustannie spogląda, czują się widziani, dostrzegani, czują się bezpiecznie, ponieważ nieustannie Bóg roztacza nad nimi opiekę. To jest ta świadomość duchowa, która jest świadoma obecności Boga, bo jeśli tego nie ma, to człowiek sam się dogląda, sam spogląda, sam sobie chce sprawiać poczucie bezpieczeństwa, przez różnego rodzaju posiadanie czy jakieś inne trwanie w jakiś ludzkich sprawach. A tu jest jak dziecko, czyli czuć poczucie bezpieczeństwa, czuć doglądanie, gdzie oko Boże na nas spoczywa, i czujemy Jego obecność, i czujemy to doglądanie, nie w sposób logiczny, ale czujemy jak ono nas przenika. I kochamy Boga, pomimo zakazów, przeszkód i kar tego świata, za to, że kochamy Boga. Gdy to czynimy, to miłość i nasze pragnienie miłowania Boga jest jak woda, ona znajdzie zawsze wyjście, przeciśnie się i jednak znajdzie drogę. Gdy kochamy Boga i jesteśmy w pełni pewni miłości, stajemy się źródłem, z którego tryskają zdroje Żywego Słowa. Chrystus nie zawahał się kochać Boga, nie ograniczyły Go przeciwności, nie ograniczyły Go grzechy ciała i niezdolność do miłowania, bo Chrystus uzdolnił ciało do miłowania, więc ono kocha z całej siły. Wystarczy kochać Chrystusa i pragnąć tego bardzo, a miłość znajdzie drogę, i ona dotrze do miłości tej, którą jest Bóg, Chrystus, i dusza nasza jaśniejąca blaskiem, ona jest miłością, miłością obdarzona, stała się miłością, ponieważ z czym się jednoczy, tym się staje. My się jednocząc z miłością, emanujemy światłem, a ciało wtedy doznaje początku wolności, a gdzie początek, tam i koniec też się będzie dział. Iz 27:1: „W ów dzień Pan ukarze swym mieczem twardym, wielkim i mocnym, Lewiatana, węża płochliwego, Lewiatana, węża krętego; zabije też potwora morskiego.”
Mt 9:29: „Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie!»”
Synami Bożymi stajemy się przez wiarę, a nie przez to, że chcemy nimi być, bo nie możemy się nimi stać dlatego, że chcemy. Synami Bożymi stajemy się dlatego, że wierzymy. Więc po prostu uwierzmy! Tam gdzie są Synowie Boży, gdzie uwierzyli całkowicie, to sam Duch Święty jest omfalosem, filarem prawdy, filarem życia Boskiego, omfalosem czyli pępkiem i centrum wszystkiego; a Synowie Boży współistnieją ze sobą głęboko w mocy Bożej i współpracują z Bożą mocą, i żaden nie jest podległy żadnej sile ciemności, ale jest w mocy prawdziwej Bożej światłości, zdążając ku doskonałości, tam gdzie światłość na wieki mości, a nie są oni gośćmi, ale domownikami Nieba. Syr 16:27-28: „Uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość. Nie odczuwają głodu ani zmęczenia i nigdy nie porzucą swego zadania, żadne nie zderzy się z drugim i Jego słowom nigdy nie odmówią posłuchu.”
Mt 9:2: „I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy».”
Jest opór w człowieku. Ten opór to jest osobowość ziemska, osobowość ciała, ona się opiera naturze Boskiej, ale nie ma władzy nad naturą duchową, a jeśli ma, to tylko dlatego, że człowiek na to pozwala, dokonuje wyboru; ale władzy nie ma. Ludzie najbardziej nie lubią prawdy i prostoty, bo prawda i prostota nie daje szansy szatanowi. Szatan by chciał to wszystko, aby posiadać i tym władać. Ale gdy człowiek tym się staje, to wtedy szatan nie może już tego posiadać, tylko jest wyrzucony, ponieważ człowiek staje się naturą Boską. Odczuwamy pierwotny kształt zamysłu Bożego, nasze poznawanie, nasze rozumienie ma kształt pierwotnego zamysłu, a ten pierwotny zamysł jest doskonały, i wtedy czujemy, że on jest dopasowany, czujemy takie ogromne dopasowanie. A to jest właśnie dopasowanie tej natury, która mówi nam o tym, że jesteśmy we właściwym miejscu, i nie musimy tego rozumieć, ale musimy czuć to dopasowanie, tego czucia Niebieskiego, a ono wtedy przenika. Później objawia się zrozumienie, ponieważ kochamy Boga dlatego, że miłość nasza spotyka tajemnicę życia, miłości, która tęskni za życiem. Miłość w nas tęskni za życiem, nie kocha, bo nie zna miłości. Ale gdy pozna miłość, ożywa miłość w nas, ponieważ kocha Tego, który ją umiłował. Miłość znalazła pokój, i stała się miłością, której nie zaleją żadne wody i nie można jej nabyć za nic. Pnp 2:8-10: „Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź!”
Mt 9:3: „Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni.”
Kiedy ze spokojem nasze życie codzienne zaczyna podlegać owocom Ducha Świętego, w naturze głębin czujemy jak dziecko, a postępujemy jak dorosły. Czyli czujemy się całkowicie oddani Bogu, i przez to właśnie dziecięctwo, jednoczymy się z Bogiem, a On działa w naszym ciele; przez dziecięctwo panuje nad naszą naturą wewnętrzną, nad naszą naturą duchową, ale w naszym dorosłym ciele są dorosłe sprawy, są sprawy pracy, rodziny, sprzedaży, kupowania, wiele innych spraw. Nasza natura dziecięca, nasza natura poddania, ufności, uległości, jest naturą obecności Boga. Ale Bóg objawia się w naszym ciele dorosłym, w dorosłych sprawach, i nie czyni naszego ciała dziecinnym, ale odpowiedzialnym, z powodu naszej beztroski. Dziecko jest beztroskie, czyli oddajemy się Bogu, dlatego że Mu całkowicie ufamy, On staje się naszą podstawą, a że ta podstawa jest główną siłą naszego ciała, a nasze ciało jest dorosłe, więc postępuje w sposób dorosły, ale w dalszym ciągu w sposób prawy i doskonały; dorosły czyli odpowiedzialny. Dorosły oznacza odpowiedzialny. Bóg daje nam beztroskę i odpowiedzialność. W ludzkim rozumieniu są to sprzeczne natury, ale w Boskiej naturze, one się uzupełniają, jedna bez drugiej istnieć nie może. Dziecięctwo, czyli musimy stać się całkowicie oddani Bogu, a jednocześnie Jego moc zaistnieje w naszym ciele, aby postępować w sposób odpowiedzialny, jasny, prosty, i w tym momencie nasze ciało przemienia się w Boską tajemnicę, uwolnione będąc od ducha ciała. Ciało zaczyna także chwalić Boga, ponieważ dostępuje miłości, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą, a sprawiedliwością Bożą jest miłość, ona jest w podstawie sprawiedliwości. Jl 2:7-8: „Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą.”
Mt 9:4: „A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?”
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży są są Synami Bożymi. I ten sam Duch, który jest w Synach Bożych, daje im pełne poznanie Ojca, a Ojciec ich w pełni zna przez Ducha. Więc Synami Bożymi są ci, którzy całkowicie mają Ducha Bożego, nie oni już żyją, bo żyje w nich Duch Boży, zostało całkowicie usunięte w nich działanie grzechu, i działanie złego ducha, nie mają w ogóle żadnych potrzeb złego ducha, nie mają potrzeb kłamstwa ani ciemności. Ale człowiek ma w dalszym ciągu możliwość kłamstwa, tylko że to kłamstwo, będzie go łączyło z tym, co zostało zwleczone, czyli z trupem, czyli z tą naturą, która została w nim już uśmiercona. Dlatego, nie okłamujcie się nawzajem, tylko żyjcie w prawdzie Bożej. Św. Paweł mówi: nasze sumienia są przed wami jawne, ponieważ co w naszym wnętrzu, to i na zewnątrz, ponieważ my otrzymaliśmy Boga, więc nie dajemy wam czego innego, tylko tego samego Boga, którego w sobie mamy; czyli nasze sumienia są dla was jawne, ponieważ to sumienie, które mamy w sobie jest sumieniem od Boga otrzymanym, więc jest naturą doskonałości. Duch ludzki tego zrozumieć nie może, bo jest to moc faktu teraźniejszości, a duch ludzki nie istnieje w teraźniejszości. Teraźniejszością jest JAM JEST, KTÓRY JEST – to jest teraźniejszość, czyli teraz Mnie poznajesz, teraz jestem, jest to fakt istnienia – JAM JEST, KTÓRY JEST. J 5:24-26: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym.”
Mt 9:6: „Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!»”
Do chwały i zbawienia zaprowadza wiara, przez wiarę, mimo że umarłeś, żyjesz, a tą śmierć Ja ci zadałem, uwolniłem ciebie od złego ducha, od ciała twojego złego uwolniłem ciebie, ale przez to, że wierzysz, życie swoje zachowujesz, a Ja cię wcielam w naturę nowego człowieka, człowieka doskonałego, człowieka świętego, Syna Bożego. Ojciec nie ma innej natury niż Syn, i Syn nie ma innej natury niż Ojciec, bo są zjednoczeni jednym Duchem, więc mają jednego Ducha, mają tego samego Ducha, Ojciec wie wszystko o Synu i Syn wszystko wie o Ojcu, a człowiek, który jest zjednoczony z Bogiem przez Ducha Świętego, też zna całkowicie Ojca, i Ojciec go zna – kto pozna Ojca, ten pozna siebie, i kto pozna siebie ten pozna Ojca, przez Ducha Świętego. J 3:16: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.”Ga 2:20: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.”

Link do nagrania wykładu – 10.02.2024r.
Link do wideo na YouTube – 10.02.2024r.

Człowiek ma zdolność migracji wewnętrznej, czyli jego duchowa natura nie jest związana na stałe z jakąś naturą ziemską, to są tylko przyzwyczajenia, i jest to wykorzystywane przez siły zła. Ale człowiek tak naprawdę jest siłą duchową, zawsze nią był, jest zawsze duchową istotą. I gdy uwierzy Bogu, powróci do tożsamości swojej świetlistej natury, Boskiej natury, do człowieka światłości, do Syna Bożego, i jego tożsamość odnajdzie się w dobru, doskonałości i ciszy. Synowie Boży nie są oszczędzeni od przeciwności, ale mają moc, aby wytrwać w tych przeciwnościach. To jest właśnie ta moc, gdzie wichry wewnętrzne naszych emocji, ludzkich wzburzeń i gadania rogu, szemrzą przeciwko prawdzie Bożej, a On jednym Słowem rozkazuje, żeby się uciszyły, i cisza nastaje, i jest pokój; jest cisza jak ta, która się stała na Morzu Tyberiadzkim, gdzie Jezus Chrystus zgromił fale, wicher, i wszystko w jednej chwili ustało, i nastała głęboka cisza. Synowie Boży są stworzeni do tej potęgi, bo z tej potęgi pochodzą. I gdy uświadomią to sobie i uwierzą całkowicie nie analizując, nie badając, ale będąc po prostu Synem Bożym, to się wszystko rozszerzy. Muszą być Synem Bożym, właściwie są Synami Bożymi, bo Synami Bożymi są z mocy stworzenia. Dla nas zostało to dane, jest to dar, my otrzymaliśmy to w darze, więc weźmy ten dar, stosujmy i czerpmy całymi garściami z daru Pańskiego. Bo wiedząc od Kogo pochodzimy i Kto nas stworzył, też jesteśmy silni i wytrwali w przeciwnościach. Taka sytuacja jest dlatego, bo jesteście odpowiedzialni za bóstwo na sposób ciała, jesteście z nim zjednoczeni, ono jest waszym wnętrzem, ono jest waszą prawdziwą naturą wewnętrzną. Jest to niezniszczalna natura, która jest pułapce świadomości człowieka, który myśli, że tym nie jest. A wystarczy zdążać do świętości, aby się ona objawiła. Czyli piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, które jest naszą wewnętrzną naturą, która jest naszym ostatecznym stanem stania się w pełni istniejącymi istotami Boskiej natury, która przychodzi na Ziemię, aby materia też oglądała chwałę Bożą, bo materia jest stworzona przez Boga i Bóg chce, aby ona też poznała swojego Pana. Ef 1:11: „W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli,”
Iz 18:3: „Wy wszyscy mieszkańcy świata, wszyscy zaludniający ziemię, patrzcie, jak na górach znak się podnosi! Słuchajcie, jak się głos trąby rozlega!”
Synowie Boży są potęgą i mocą, i nie można ich powstrzymać, nie ma siły na tym świecie, aby powstrzymać człowieka światłości, aby powstrzymać Syna Bożego, jest to niemożliwe, ponieważ on w sobie ma całą siłę, w sobie ma Ojca, w sobie ma Ducha Świętego, w sobie ma Boga i Chrystusa, on jest z Jego mocy potęgą, i nic nie jest w stanie go powstrzymać, nie jest to możliwe. Zostaliśmy stworzeni rycerzami na tą walkę ostatnią, aby to stworzenie wewnętrzne z udręczenia wydobyć i przyodziać w szatę światłości. A to jesteśmy my. I gdy zdążamy do świętości, nie widząc jej, to tylko dlatego że uwierzyliśmy, że świętość w nas mieszka, czyli Chrystus, i że jesteśmy bez grzechu. Czyli nie jesteśmy okłamani i zdeprawowani, ale na nowo zrodzeni; nowym stworzeniem, żywą istotą, człowiekiem prawdziwym, czyści i doskonali, zrodzeni do właściwego dzieła. Ef 1:7-8: „W Nim mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia,”
Iz 18:4: „Albowiem tak mi rzekł Pan: «Z miejsca, gdzie jestem, patrzę niezmącony, niby ciepło pogodne przy świetle słońca, niby obłok rosisty w upalne żniwo».”
Miłosierdzie Boże jest nieustające i możemy na nie liczyć, ponieważ ono nas już uśmierciło – tą złą naturę, a i dało nam pełną świętość, ponieważ miłosierdzie Boże nie patrzy na grzechy i na zdolność człowieka, ponieważ całkowicie go usuwa, nie rozpatruje, ale usuwa i daje nowego doskonałego. My nie potrzebujemy żadnych umiejętności, żadnych zdolności, czy jakiejś ogromnej wytrzymałości, aby człowiek mógł sprostać problemom tego świata, czy w jakiś sposób sprzeciwić się problemom i pożądaniom tego świata. Kiedy jesteśmy posłuszni Bogu, posłuszni całkowicie, to jesteśmy posłuszni Jego zazdrości. On ducha naszego bierze w swoje ręce, i ducha naszego umacnia, duch nasz staje się potężny i silny, ponieważ jest to Jego duch, dlatego że my swojego ducha już nie mamy, duch nasz został uśmiercony. Świadectwem tego uśmiercenia jest Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, bo Bóg Ojciec wskrzesił Jezusa Chrystusa, dlatego że dopełnił dzieła zadanego, aby wydobył człowieka z udręczenia, i duszę jego wyzwolił, a ducha uśmiercił. Miłosierdzie duszę utrzymuje przy życiu, a stary człowiek jest uśmiercony. I my powinnismy po prostu żyć nowym życiem, w żaden sposób się nie zastanawiać nad tym co przeminęło. To co przeminęło chce nas obarczać swoimi winami, ale my się tym nie przejmujemy, dlatego że wiemy kim jesteśmy, że Chrystus dał nam nowe życie. Ps 103:10-11: „Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak można jest Jego łaskawość dla tych, co się Go boją.”
Mt 19:28: „Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.”
Święta inkarnacja uśmierca starego człowieka i daje całkowicie nowego człowieka. Nie płaczmy za starym człowiekiem, cieszmy się z nowego człowieka, bo mamy co robić – jesteśmy posłani do głębin, a nie może tam zejść ten, który nie jest Synem Bożym. Chrystus Pan daje nam pełnię obcowania z Bogiem, a jednocześnie przebywania na Ziemi. Wiemy kim jesteś, bo objawiłeś się nam, i posyłasz nas tam, gdzie sam poszedłeś, bo Ty oświetlasz świat cały. Jesteś światłością i nas posłałeś po to, abyśmy byli także światłością. Ale światłością możemy być tylko wtedy, kiedy jesteśmy zrodzeni z Ojca w Tobie. I to jest sytuacja, gdzie każdy człowiek zadaje pytanie: powiedz nam, gdzie Ty jesteś, ponieważ tego miejsca musimy poszukiwać. Twoja nauka mówi nam o tym, że to jest właśnie sens życia, sens Prawa, że musimy tego poszukiwać. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia wyszła ze Mnie. Czyż my nie musimy tego miejsca poszukiwać? Ależ z całą siłą. Sensem człowieka jest odnalezienie Pełni i stanie się światłością. Synowie Boży zstępują do głębin, i stają się światłością wewnętrznej natury, gdzie blask, ten blask, który jest blaskiem Synów Bożych, którzy są świadomymi Synami, on jest Pełnią; a w środku jest Pełnia, która cierpi z braku Pełni. Jezus Chrystus mówi: jestem Synem Bożym, który zstąpił do natury wewnętrznej, natura wewnętrzna wypełniła się światłem, bo Ja jestem światłem i oświetlam świat cały. My też musimy tego miejsca poszukiwać, aby świat miał światłość, aby światłość na świecie zajaśniała. Ap 1:16: „W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd – jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy.”
Mt 19:29: „I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy.”
Każdy kto się rodzi w tym świecie, rodzi się w światłości. Bóg, który rządzi wszystkim, jest mocą nadrzędną, stwarza wszystko, daje życie we wszystkim, a człowiek stawia Mu opór, bo jakoś nie chce Mu uwierzyć, mimo że podstaw do niewiary nie ma. Dostrzegamy tą tajemnicę, że Izajasz zadrżał ponieważ widział Boga, i był grzeszny. Serafin dotknął jego ust węglem z ołtarza i mówi: zgładzona jest twoja wina, zgładzony twój grzech. I co robi Izajasz? – czuje się wolny, i jest upoważniony do rozmowy z Bogiem, jest pewny i mówi: ja pójdę, Panie mów. Chrystus Pan przyszedł, złożył ofiarę ze swojego życia, i jest to więcej niż węgiel z ołtarza, który dotknął ust, warg Izajasza, a ludzie i tak nie wierzą. Dlatego, że klątwa zniewala ich emocjami i pragnieniami, ukrywa przed człowiekiem człowieczeństwo, czyni go wyrobnikiem emocjonalnym, zniewolonym przez emocje, złamanym przez pragnienia, dążącym do tego od czego się uzależnił. I ten człowiek, gdy traci emocje, wszystko robi, aby je ponownie zdobyć, bo są jego tożsamością, ale tak naprawdę to jest skażenie klątwą. Ale mogą się z tego wydobyć, bo Chrystus dał im swoją Zbroję, dał im swoje Życie. Synowie Boży są potęgą, oni będąc w Zbroi Bożej, zstępują do głębin, i są odporni na klątwę. Oni pokonali klątwę. Oddając się całkowicie Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, On nas przenika, On nas prowadzi, więc nie walczmy z Chrystusem, ale stańmy się dla Boga Królestwem, a On w nas będzie panował; my będziemy Królestwem, a On Tym, który w nim panuje. Ap 1:6: „i uczynił nas królestwem – kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen.”
Mt 20:15-16: „Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».”
Chrystus nigdy nie jest przeciwko nam, gdy my jesteśmy z Nim, bo my Go nieustannie wychwalamy za to, co nam uczynił, a uczynił nam to czego zobaczyć nie możemy, ale możemy tak postępować. Czyli możemy być świętymi, i świętość się będzie w naszym życiu objawiała, w taki sposób, że emocje, które więzią ludzi, one przestają mieć nad nami władzę, ponieważ Chrystus Pan uśmierca ciało, nad którym one miały władzę, a nowy człowiek nie podlega emocjom, nowy człowiek jest w mocy Bożej, i emocje nic nie mogą zrobić z człowiekiem nowym, ponieważ jest to inny świat, i jest to człowiek, który panuje w Imię Boga, nad tymi właśnie siłami, nad klątwą i nad wszystkimi siłami ciemności. On zstępuje do głębin – człowiek światłości. Powinnismy po prostu zaufać Bogu, porzucić umysł, który opiera się na omylnych zmysłach i na swojej iluzji, złudzeniu, i imaginacji, wyobraźni, bo on już ukazał, że jest błędny, wykazał swoją błędność; i powinniśmy ze spokojem zaufać Chrystusowi, Bogu Ojcu, i ze spokojem postępować w sposób doskonały, święty, nie niepokojąc się, co do umysłu i sumienia, które będzie nas punktowało za to, że jesteśmy nieprawnie dobrymi. Jesteśmy dobrymi, bo jesteśmy dobrymi i żyjemy w Duchu Świętym, żyjemy w Bogu, żyjemy owocami Ducha Świętego. Hbr 11:6: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.”
Iz 16:1: „Poślijcie baranka dla władcy krainy, drogą przez pustynię do góry Córy Syjonu!”
Świętość objawia się w życiu człowieka w taki sposób, że człowiek objawia wolność Chrystusa. Jest bardzo wyraźnie ukazane, że Chrystus sam, Jego Odkupienie, i nasza wiara w Odkupienie – jest naszą Zbroją. On daje nam swoje Życie. Św. Paweł natychmiast zaczął stosować to, co otrzymał od Chrystusa, w jednej chwili zaczął to stosować, nie zastanawiając się, i nie ucząc i nie rozumiejąc, tylko od razu stosował to, co Chrystus mu dał. Stosowanie tych zasad jest prawdą, stosowanie – a nie chęć poznania jak Chrystus to robi, i gdzieś tam Mu ukradzenie tego, czy zastanawianie się jak można to zrobić inaczej, jak można to gdzieś tam wyciągnąć, wytropić, zbadać i posiąść, bo tak diabeł tylko chce. My jesteśmy Synami Bożymi i nie musimy tego śledzić, szukać, my mamy stosować, bo dla nas jest to przeznaczone. My wiemy czego szukamy i dokąd zostaliśmy posłani. Jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, jesteśmy wielkim światłem, ogromną kulą światła, która jaśnieje mocą Bożego światła, bo jesteśmy w mocy Bożego światła, one są połączone. A wewnątrz światła Synów Bożych, tej kuli światła, jest świat udręczony, który z wnętrza nieustannie wysyła sygnały, jak zgrzeszyć, jak być złym, jak być niedobrym, jak czerpać z ciemności, jak pożądać zazdrośnie, morderczo wręcz. I są ludzie na świecie, którzy ulegają tej wewnętrznej sile, i zamiast być Synami, którzy czerpią ze światłości Boskiej, stają się cali czarni jak smoła, i łączą się ze światem demonów. Ale Synowie Boży są potęgą światła, potęgą Boga, którzy zostali posłani do głębin, tam gdzie panuje klątwa. I to nie są ci, którzy zdobywają wiedzę, wyłamują drzwi, ale ci, których prowadzi Duch Boży, oddają się Jemu, a On w nich działa – to jest ta tajemnica. Mk 4:11-12: „On im odrzekł: «Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica ]».”
Oz 2:23: „W owym dniu – wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi;”
Duchowa nasza wewnętrzna natura, czyli piękna córka ziemska, na początku była w światłości, i aniołowie których Bóg stworzył, oni byli jej światłością, czyli ich opieka, ich doskonałość Boża, miała utrzymywać doskonałość Boską wewnętrzną, żeby była nieskalana wewnętrznie, bo duch mocarstwa powietrza nie mógł się dostać do pięknej córki ziemskiej, do bóstwa na sposób ciała dlatego, że aniołowie byli tarczą, potężną tarczą światłości, Boskiej światłości, nie do złamania. Aniołowie – synowie Boży nie mogli być złamani przez nic z zewnątrz, mogli być złamani tylko przez samych siebie; czyli oni mogli sami się złamać odchodząc od pierwotnej miłości, od pierwotnej siły. Pamiętaj więc skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości. Światło Boże, prawdziwe światło Synostwa Bożego, skrywa w sobie wewnątrz tajemnice człowieka światłości, który gdy jesteśmy w pełni umocnieni w Chrystusie Panu, ogniem Synów Bożych płonie. Oni, ogniami tymi przyszli świat zapalić, oni posłani na Ziemię, ogniami ich stworzył. Synowie Boży są ogniem, którym zapalają życie, rozpalają życie wewnętrzne, dlatego Chrystus mówi: przyniosłem ogień na ten świat i jakże pragnę aby już zapłonął. To jest ta tajemnica wewnętrzna, gdzie Chrystus mówi: jestem Pełnią, wstąpiłem do Pełni do głębin, Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia jest w głębi nas – człowiek jest Pełnią, i cierpi z braku Pełni – bo tam Pełnia oczekuje na przybycie Pełni, aby Pełnia doszła do Pełni i Pełnia wyszła. Jestem Pełnią – Pełnia doszła Mnie i Pełnia wyszła ze Mnie. Pełnia – czyli w Pełni objawienie Boskiej tajemnicy w głębinach. Ef 3:17-19: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą.”
Pnp 2:14: „Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku».”
Natura nasza bóstwa na sposób ciała, jest naszą naturą jednocześnie emocjonalną, gdy jest pod klątwą, a uczuciową gdy jest wyzwolona spod klątwy i przenikniona chwałą Bożą, czyli światłością. Dlatego jest powiedziane: Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Wstąpcie do głębin, niech Jutrzenka zaświeci, a się przebudzi. Wy musicie być dla niej Jutrzenką, Słońcem, bo wy dajecie jej blask, ona jaśnieje waszym blaskiem, i dlatego jest powiedziana ta tajemnica w Pnp: kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, i groźna jak zbrojne zastępy. Ona powstaje i jest potęgą i mocą. Bóg stworzył piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała i zapoczątkował kierunek Boski materii, przemianę materii w Boską tajemnicę, i materia zaczęła poznawać Stwórcę swojego, stawała się świadoma istnienia, i Boga, i zdążała do tego z którego powstała, bo poznała swoją tajemnicę wewnętrzną, ukazaną przez bóstwo na sposób ciała. Ale duch mocarstwa powietrza, czyli władca materii nieświadomej, chciał pozostać władcą, i nie chciał bóstwa na sposób ciała, dlatego że materia wznosi się ku doskonałości Bożej, poznaje swojego Stwórcę, a on traci wyznawców. Więc zwiódł Lucyfera, aby pożądał rzeczy, które były wrogością dla Boga, i uczynił go wrogiem Boga. A synów Bożych skaził pożądaniem bóstwa na sposób ciała. Ale przecież oni byli zjednoczeni z naturą bóstwa na sposób ciała, musieli tylko chwilę poczekać, aż się wszystko przemieni i wypełni. Obecnie, w dalszym ciągu, klątwa właśnie w taki sposób działa, że we własny sposób człowiek chce zdążać do tego, co chce mieć, własnymi sposobami. To czyni duch mocarstwa powietrza. Ale ci, którzy zaczęli się przemieniać, stali się uczuciową radością, zjednoczoną z Bogiem przez uczucie, stali się świetlistą naturą, Boską tajemnicą, gdzie wyrwali się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i stali się duchową naturą, nowym stworzeniem, czerpią ze świata światłości, bo są Synami i światłość Boga coraz głębiej przenika do wnętrza, tam gdzie siły ciemności budują fortecę. Iz 60:1-4: „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki.”

Link do nagrania wykładu – 06.02.2024r.
Link do wideo na YouTube – 06.02.2024r.