UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Jezus Chrystus przyszedł i nie zmienił naszej przyszłości, zmienił naszą przeszłość, aby przyszłość mogła się zrealizować. Przeszłość istnieje tylko dla ludzi poszukujących grzechu. Kiedy grzech ustępuje, czyli przeszłość, też ustępuje śmierć; Chrystus to uczynił – usunął przeszłość w taki sposób, że uśmiercił człowieka, który był zbudowany z przeszłości, z grzechów, z przeszłych win, które trwały do dzisiaj. Usunął tą przeszłość, i dał nam teraźniejszość, czyli swoje teraźniejsze Życie. I żyjemy teraz, w tej chwili, w tym czasie, nie zastanawiamy się nad sprawami, które były, i które będą, ale zastanawiamy się nad sprawami, które są, aby były najdoskonalsze – i to jest świętość. 1 J 3:3: „Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty.”
Łk 18:26-27: „Zapytali ci, którzy to słyszeli: «Któż więc może być zbawiony?» Jezus odpowiedział: «Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga».”
Człowiek nie może się zbawić, Bóg zbawia. Poganie, do których poszedł św. Paweł, przez wiarę zostali nawróceni i dostąpili Zbawienia. Nie mieli żadnego pojęcia o prorokach, o Starym Testamencie, o Nowym Testamencie, tylko wiedzieli o tym, że Chrystus Zmartwychwstał – ze słów św. Pawła i Ducha, który w nim działał. Duch ich przemieniał, nie li tylko słowa, ale świadectwo Ducha, które to słowo wyraża, wystarczy słuchać słowa, a Duch za nim zdąża; Duch przemienia. Więc dlaczego dzisiaj w dalszym ciągu człowiek chce się zbawiać przez uczynki? Dlaczego ludzie za tym idą? – bo jest to takie ludzkie, to co oni zrobią jest lepsze, i jest możliwe, bo sobie ufają, nie wierzą Bogu. Skierowana została wiara w nich samych, że oni mogą lepiej to uczynić niż Chrystus. Ale jeśli uwierzą Chrystusowi, to nie oni lepiej to uczynią, ale Chrystus. A mimo, że Chrystus już to uczynił, to i tak ufają bardziej swoim uczynkom, niż dziełom Boga. Więc dlaczego oni nie uznają Boga? – przecież skupienie się na własnych uczynkach, i skupienie się na tym, że one mają większą siłę, jest to nie uznawanie dzieła Pańskiego, nie uznawanie Bożego dzieła.
Ga 5:10: „Mam co do was przekonanie w Panu, że innego zdania niż ja nie będziecie. A na tym, który sieje między wami zamęt, zaciąży wyrok potępienia, kimkolwiek by on był.”
Łk 13:23-24: „Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli.”
Dzisiejszy świat skupił się głównie na odkupieniu samego siebie i kierowaniu ludzi ku: odkup się sam człowieku, odkup się sam przez uczynki, zasłuż na Odkupienie, zasłuż – mówiąc w ten sposób, że Odkupienie nie jest darmowe. A to jest Jego dzieło w was. Wasze życie może to tylko udaremniać. W człowieku zdruzgotana została tożsamość Odkupienia przez proceder niszczenia jedności z Bogiem. I człowiek przez samo rozumienie, że został odkupiony, że nie ma grzechów, i że została dana mu świętość, jeśli on to rozumie na poziomie rozumu, to jeszcze nie jest to to, co daje mu Zbawienie. Ale daje mu ścieżkę, otwarcie do stworzenia nowej tożsamości, zjednoczenia się z tożsamością Bożą; a wtedy jest usunięta tożsamość wynikająca z racjonalizacji, która była pierwszą podstawą, aż się zrodzi w nim prawdziwa tożsamość nowego człowieka, która jest dana przez Chrystusa. Ona budzi się w nim, ale ona budzi się już w całkowicie innej naturze, w nowym człowieku, tamto zostało zniszczone, przestało istnieć.
Ap 2:24-25: „Wam zaś, pozostałym w Tiatyrze, mówię, wszystkim, co tej nauki nie mają, tym, co – jak mówią – nie poznali „głębin szatana”: nie nakładam na was nowego brzemienia, to jednak, co macie, zatrzymajcie, aż przyjdę.”
Łk 13:25: „Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”; lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”.”
Chrystus jest światłością człowieka światłości, i jest to prawdziwe Życie dla nas przeznaczone. Ale kościół i synowie buntu, te wszystkie rzeczy okłamują, mówią nieprawdę – że jest to niemożliwe, nieosiagalne, ponieważ szatan zdobywa tutaj rubieże, zaprowadza ciemność, powoduje zaślepienie. I ludzie nie dostrzegają tej prawdy. Jest to walka o autorytet. Ci, którzy przez uczynki zdążają ku zbawieniu – oznacza, że mają autorytet kłamcy; ci którzy natomiast uwierzyli, że są zbawieni przez Chrystusa – mają autorytet Chrystusowy, czyli Bóg jest ich życiem. Żyjemy dlatego, że żyje w nas Bóg, bo dał nam Życie. Żyjemy dlatego, że dał nam swojego Ducha, dlatego żyjemy. Uwierzyć Bogu, że Bóg to uczynił, to zmienić autorytet. I tego się obawia kościół, boją się zmiany autorytetu, że człowiek po prostu uwierzy i uzna Boga Żywego, prawdziwego, Tego który odkupił człowieka. A jest to ten autorytet, który gdy w nas działa, to wtedy znoszony jest autorytet ten, który jest kłamliwy, który mówi że Bóg nikogo nie odkupił i zbawcie się sami. Jud 1:4: „Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”
Łk 13:26: „Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”.”
Dzisiejszy kościół przedstawia tą sytuację, że wszyscy mogą się zbawić, przez uczynki, a później adwokat diabła, który sprawdzi czy te uczynki są coś warte, bo to od niego zależy czy będziecie świętymi. Kompletnie nieprawda! Bóg nikogo nie uczynił na Ziemi uprawniającym do tego, że człowiek będzie zbawionym lub nie, z jakiejś innej poręki, tylko człowieka samego za to uczynił odpowiedzialnym. Dzisiejszy kościół głosi, że nie jesteśmy zbawieni, ponieważ jesteśmy grzesznikami, i dopiero nasze uczynki wyzwalają, i dopiero na końcu, wtedy kiedy pójdziemy na sąd ostateczny, dopiero to się okaże. Ale na sąd ostateczny idą tylko ci, którzy nie wierzą. J 3:36: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży».”
Łk 13:27: „Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!””
Jezus Chrystus przemawia do duchowej natury człowieka. I ludzie, którzy siebie samego ograniczają co do duchowej natury, ich losem jest grób. Dzisiejszy świat jak to powiedział Jan Paweł II – jest cywilizacją śmierci, ponieważ smierć jest naturalnym istnieniem i człowiek nie myśli o nieśmiertelności swojej, mimo że jest nieśmiertelny. Ludzie, którzy żyli przed Odkupieniem byli tylko zdolni do pohamowywania się od zła, dlatego dziesięcioro przykazań; ale dzisiaj, jest powiedziane: wierz w Boga, zostałeś uczyniony zdolnym, zrób więcej, wierz w Boga, jesteś uzdolnionym. Dlatego, że Bóg w nas mieszka, i uczynił nas zdolnymi. Każdy człowiek ma w sobie pierwiastek dobra, i dlatego nawet najgorszy człowiek jest w stanie być dobry, i świętością jest być dobrym pomimo zła, które widzimy w sobie czyli oporów, nienawiści, agresji, i wszystkich tam obciążeń, być dobrym czyli wydobywać z siebie najlepszą część nas samych. 1 P 1:14-16: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”
Łk 13:28: „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych.”
Fundamentem ludzi Chrystusowych jest sam Chrystus, jest świadomość Odkupienia. Przez Odkupienie jesteście świętymi, a świętość to wymaganie od siebie doskonałej natury. Grzech jest przeszłością; nie tylko przeszłością, że przeminął, ale przeszłością która wpływa na człowieka, i panuje nad człowiekiem. Ale, gdy wierzy człowiek Chrystusowi, przeszłość nie panuje, czyli grzech nie panuje nad człowiekiem, bo Chrystus usunął już przeszłość, czyli usunął grzech. Bóg nie zostawił grzesznego człowieka przy życiu, On uśmiercił całego człowieka. Tylko samą duszę, która pochodzi z samego Boga, jest samą emanacją żywego Boga, zostawił przy życiu, serce prawdziwe zostawił przy życiu, i wcielił w nowego człowieka stworzonego w Jezusie Chrystusie, przyoblekł w nowego człowieka świetlistego, prawdziwego Boskiego człowieka Chrystusowego. Rz 6:6,12: „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. … Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom.”
Prz 4:18-19: „Ścieżka prawych – to światło poranne, wschodzi – wzrasta aż do południa; droga grzeszników jak gęsty mrok, nie wiedzą, o co się potkną.”
Chrystus Pan całkowicie uwolnił nas od przeszłości adamowej, usuwając Adama, usunął nie tylko Adama, ale usunął całą przeszłość, razem z ciałem, i wszystkimi skutkami, i wszystkimi sprawami – jesteśmy nowym stworzeniem, nie mamy przeszłości, mamy teraźniejszość i przyszłość nadziei. Nadzieja w nas to jest prawda Boża, która mówi o Prawie zadanym człowiekowi, ponieważ stworzenie Boże oczekuje przyjścia Synów Bożych – to jest prawda. Synowie Boży są tą istotą, którą zwiastował, obiecał Jezus Chrystus, że przyjdzie i dokona dzieła, takiego jak On dokonał na powierzchni, tak Synowie Boży dokonają tego dzieła w głębinach. Ponieważ Synowie Boży zostali stworzeni potęgą, ponad ówczesnymi synami buntu, czyli upadłymi aniołami i demonami, uczynił ich tak wielką potęgą, że sama obecność Synów Bożych w świecie podziemnym, powoduje śmierć tamtych, na miejscu gdzie stoją, z przerażenia, i rozpadu z mocy światła, światłości potęgi Bożej, która działa aż do głębin, i nie rzuca cienia, ale przenika aż do głębin istnienia ciemności, tam gdzie źródła zła. 1 P 2:21: „Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami.”Hbr 10:20: „On nam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez ciało swoje.”
Hbr 3:14-15: „Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną. Jest bowiem powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!”
Dzisiejszy kościół ukrył całkowicie tajemnicę pięknej córki ziemskiej, mimo że w Starym Testamencie jest bardzo dużo na ten temat informacji – przedstawia tę naturę pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, która została sprzeniewierzona przez upadłych aniołów, która jest w dalszym ciągu dręczona, i w swojej nieświadomości stoi przeciwko człowiekowi; ale jakiemu człowiekowi? – który nie panuje. Zasada jest bardzo prosta – gdy człowiek światłości zstępuje do głębin, to ona jest z nim, bo ona jest z panującym, bo została poddana panującemu. I gdy przychodzi panujący, ona odzyskuje pełną siłę, i pełną chwałę Tego, który panuje; i z Nim w pełni panuje w Imię Boga, bo on przebudza ją do życia, a budzi się w niej Chrystus, i ona panuje. Mówię o czymś więcej niż podświadomość, bo jest to natura podświadomości, ale tej, o której ludzie kompletnie nie mają pojęcia. Oni wiedzą tylko o jednej rzeczy, że jest tam moc, potęga i trzeba ją po prostu schwytać, złapać i zaprząc do swojego pługa, na swój użytek. A nie wiedzą, że jest tam istota, którą mają uratować i mają wspólnie z nią budować, stać się jedną naturą, jedną istotą, stać się pełnią chwały, pełnią początku, aby stanąć na końcu, bo koniec to jest pełne panowanie. Oz 2:8-9,22: „Dlatego zamknę jej drogę cierniami i murem otoczę, tak że nie znajdzie swych ścieżek. Za kochankami swymi pobiegnie, ale ich nie dogoni; pocznie ich szukać, ale nie znajdzie. Wtedy powie: „Pójdę i wrócę do mego męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz”. … Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.”
Oz 6:3: „Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię”.”
Na odległość nie można Boga poznać, to musi być obcowanie; Bóg daje się poznać Synowi przez obcowanie, czyli przez zjednoczenie się Ducha. Tylko Syn może poznać Ojca, tylko Syn, nikt inny. Teologia to nauka o Bogu. Teologia nie jest Synem, jest poznawaniem Boga na odległość, co jest niemożliwe, bo Bóg nie daje się poznać nikomu, oprócz Syna. Więc teologia nie mówi prawdy o Bogu, bo nie jest Synem. Ludzie, którzy chcą poznać Boga, a nie oddają się Bogu z całej siły, i nie są z Nim w jedności, nigdy Go nie poznają, ponieważ po prostu nie jest to możliwe, bo Boga można poznać tylko przez obcowanie. Nie można poznać Go przez oglądanie przez lornetkę, z bezpiecznej odległości, czy przez szkło powiększające, czy jakieś pomniejszające, bo jest za duży, żeby Go w całości zobaczyć. Prawda nie jest dostępna dla teologi, jest dostępna dla Syna natomiast. A wszyscy, którzy oddają się Duchowi Świętemu, stają się Synami Bożymi, i sam Duch im objawia tajemnice Boga. 2 P 3:14-16: „Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby [On] was zastał bez plamy i skazy – w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę.”
Hbr 3:12-13: „Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co „dziś” się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu.”
Dlaczego nie został odkryty, do 2015 roku, drugi kanon synodu z 418r, w swoim heretyckim działaniu wrogim Bogu i człowiekowi? Bo nie było Miłości i Wiary. Tylko człowiek o czystej doskonałej Miłości, czyli sam Bóg to może uczynić, tylko sam Chrystus, tylko człowiek o czystej doskonałej Miłości i o czystej Wierze, jest w stanie zobaczyć, że tam jest wrogość do Boga. Jeśli ktoś nie ma Miłości, zobaczy to jako wytyczne swojego postępowania, tak było to traktowane przez 1600 lat, jako wytyczne do postępowania codziennego. I tylko sam Chrystus Pan ukazuje tę Miłość, sam Chrystus Pan wskazuje i powiedział: drugi kanon, on będzie oskarżeniem nie do obalenia, bo otworzę drzwi, których nikt nie zamknie, otworzę Ci drzwi, i dam Ci w darze drzwi, których nikt nie będzie mógł zamknąć, bo nie zaparłeś się Mojego Imienia, ale poszedłeś za Mną i ukazałeś tę tajemnicę. A ta tajemnica została przez przestępców noszona jak sztandar, ponieważ była wytyczną dla tych, którzy nie wierzyli i nie kochali Boga. Ale ci, którzy naprawdę kochają i wierzą Bogu, rozpoznali tam, że jest to wrogość przeciwko Bogu; ponieważ tylko Miłość prawdziwa i tylko prawdziwa Wiara ukazuje, że jest to stawianie Adama powyżej Boga, udaremnianie łaski Chrystusowej przez uznawanie grzechu, nie przyjmowanie Odkupienia z grzechu pierworodnego, czego człowiek nie może uczynić, tylko sam Bóg. A Bóg powiedział: przyjdę i zburzę warownie wasze, przeciwne Bogu. Iz 2:11-12: „Wyniosłe oczy człowieka się ukorzą i duma ludzka będzie poniżona. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego. Albowiem dzień Pana Zastępów nadejdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym i przeciw wszystkim hardym, by się ukorzyli,”
Prz 2:1-2: „Jeśli, synu, nauki me przyjmiesz i zachowasz u siebie wskazania, ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności nakłonisz swe serce”
Został w nas ożywiony nowy człowiek, on żyje jakby w innym wymiarze, ale że człowiek jest istotą wielowymiarową, więc dla człowieka jest on obecny; gdy człowiek ogranicza swoje istnienie tylko do trzech wymiarów i do czasu, to żyje w tzw przestrzeni czterowymiarowej, i nie jest dostępna dla niego świadomość człowieka nowego. Ale kiedy jest wielowymiarową istotą, to jednocześnie uświadamia sobie istnienie człowieka światłości, a jednocześnie człowieka ziemskiego, aż człowiek ziemski w tym momencie ujawnia wewnątrz, że ma w sobie pierwociny doskonałości, które są zamknięte przed człowiekiem cielesnym, ale otwarte przed Synami Bożymi, Synowie Boży tam wstępują. Nowy człowiek nie jest postrzegany przez naturę ludzką, ale tylko przez wiarę istniejemy w nowym człowieku. Nowy człowiek ma swoje myślenie, swoje pojmowanie, i ma pełnię chwały Boskiej. Ef 3:14-16: „Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.”
Prz 2:3-5: „tak, jeśli wezwiesz rozsądek, przywołasz donośnie rozwagę, jeśli szukać jej poczniesz jak srebra i pożądać jej będziesz jak skarbów – to bojaźń Pańską zrozumiesz, osiągniesz znajomość Boga.”
Ludzie głównie zajmują się pokonywaniem zła w swoim życiu, a nie szukaniem świętości; nie szukają doskonałości. Mówią: najpierw muszę zwalczyć to, aby przejść do tamtego – ale tak się tego nie robi, bo to jest tylko ludzkie działanie, ludzkie postępowanie, aby zniszczyć coś poprzedniego, i żeby pójść do czegoś nowego. Z punktu widzenia Bożego jest to całkowicie inna sytuacja – trzeba przejść do nowego stanu, a przejście do nowego stanu, jest porzucaniem starego stanu. Ludzkie myślenie jest całkowicie inne – trzeba zniszczyć coś starego, czyli zniszczyć zło, zniszczyć grzech, zniszczyć wszystkie inne rzeczy, aby przejść do nowego stanu. A tutaj jest powiedziane – przejdź do nowego stanu, a stary stan zostanie porzucony przez wybór właściwego stanu. Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.”1 J 3:5: „Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu.”
Prz 2:6-8: „Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego – wiedza, roztropność: dla prawych On chowa swą pomoc, On – tarczą żyjącym uczciwie. On strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych.”
Synowie Boży stają na początku, a początkiem jest: i Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył jako mężczyznę i niewiastę – tam jest jedność. I taki człowiek, dopiero wstępuje i poznaje koniec, ponieważ panuje w Imię Pańskie, jak zostało to nakazane przez Boga, dla chwały wszelkiego stworzenia. I nie tylko na Ziemi, ale w całym wszechświecie, gdzie oczekują przybycia tych, którzy nie należą do żadnej galaktyki, do żadnego gwiazdozbioru, ale do Nieba, i panują nad wszystkim, i są dawcami Miłości teraźniejszej. Hbr 8:1-2: „Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka.”

Link do nagrania wykładu – 20.05.2023r.
Link do wideo na YouTube – 20.05.2023r.

Gdy proszę Ducha Świętego o pomoc dla człowieka, i nie ma we Mnie nic co by chciało to zrobić, tylko całkowicie ufam Bogu, pojawia się nad człowiekiem ogromny, potężny strumień światła, w barwie niezmiernie jasnej; jest ogromnym kręgiem fioletowego światła wokół głowy jego i strumieniem światła nad nim. I jak się patrzy na człowieka, to niczym się nie różni od anioła, gdy dotyka go ta światłość, po prostu jest w tym momencie anielski całkowicie, i właśnie wokół niego jest ten strumień. Gdy proszę, ciało w tym jakoby nie ma udziału, nie ma udziału rozum, nie ma udziału umysł, ale pełny udział ma wiara, ufność i przekonanie. Mk 11:24: „Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie.”
Mt 12:6-7: „Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych.”
Jezus Chrystus stając przed synagogą widzi faryzeuszy, którzy widzą jak ludzie wychodzą z nabożeństwa, i poczytują, patrzą i zapisują skrzętnie jakie ludzie robią błędy. A Jezus Chrystus przypatruje się tym ludzim i faryzeuszom i mówi tak: Czyż nie lepiej dawać im dary miłosierdzia, a nie nieustannie czychać na karanie ich? Czy nie powinniście dawać im darów miłosierdzia? Czy Ojciec Niebieski nie jest miłosierny? Więc wy nie jesteście od Ojca, ale od szatana, ponieważ szatan szuka błędów nieustannie. Dzisiejszy kościół żyje także nie mocą Bożą, ale błędów. Jeśli błędów dzisiejszy świat robi coraz mniej, to trzeba wymyślić nowe grzechy, aby tych błędów było tyle ile było, albo nawet więcej, aby przynosiły taki sam dochód albo nawet większy. Wymyślane są różnego rodzaju nowe błędy. Tutaj właśnie jest taka sytuacja, że dostawanie się do tej głębi ogrodów, jest przez wtłaczanie ludziom miłości do kłamstwa. W jaki sposób jest nieuprawnione czerpanie z ogrodów i wykradanie stamtąd całej esencji życia wewnętrznego człowieka? Odpowiedz jest bardzo prosta, prozaicznie prosta. Dzisiejszy kościół mówi – kochajcie nas. I ludzie ich kochają pozwalając na wykradanie przez nich całej esencji życiowej tym, którzy nie kochają ich, kochają tylko ich pieniądze, i aby ich udręczone i zdeprawowane dusze i ciała, nieustannie poddawać handlowi. I to jest ta „miłość”. Ap 18:11,13: „A kupcy ziemi płaczą i żalą się nad nią, bo ich towaru nikt już nie kupuje: … cynamonu i wonnej maści amomum, pachnideł, olejku, kadzidła, wina, oliwy, najczystszej mąki, pszenicy, bydła i owiec, koni, powozów oraz ciał i dusz ludzkich.”
Mt 12:41: „Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.”
Jezus Chrystus nas odkupił, uwolnił nas od zła i uśmiercił naszą grzeszną naturę. Jesteśmy wewnętrznie całkowicie nowym człowiekiem stworzonym przez Boga. Bóg powiedział: Nie wspomnę już grzechów. Hbr 10:17: „A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę.” To zdanie jest prawdziwe, dlatego że Bóg je wypowiedział, a nie że wynika ono z logiki rozumu człowieka. Po prostu to, co mówi Bóg jest prawdziwe. Więc dlaczego dzisiejszy świat nieustannie ogromne ilości pieniędzy wkłada w reklamę grzechu? I mówienie wszystkim ludziom, że grzech jest dobry – bo gdy szuka się grzechu, to się go więcej znajdzie? Kościół chrześcijański trwał tylko do 320 roku. W 320 roku już powstała pierwsza świątynia w Laodycei, chrześcijańska świątynia na wzór pogański, gdzie Chrystus jakoby zamieszkał już w skrzynce, a nie w człowieku. Chwalono ludzi, którzy w skrzynce Go widzą, i którzy nie chcą uznać, że są świątynią Boga. To było i do dzisiaj jest uznawane za „prawdziwą świętość”, gdy człowiek uznaje, że budynek z kamienia i skrzynka jest miejscem istnienia Boga, nie człowiek. Jeśli ktoś uważa, że jest to człowiek, to jest kłamcą strasznym, dlatego że jak może w nim Bóg mieszkać, jeśli on jest strasznym grzesznikiem. Przecież to nie jest w ogóle prawda!!! 1 Kor 6:19-20: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”
Ml 3:1: „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.”
Nasze spotkania nieustanie trwają już od około 22 lat, i jestem cały czas zadziwiony, i przekonany, że Bóg mnie jeszcze zadziwi, bo Bóg nieustannie mnie zadziwia, i objawia, aż stanie się wszystko takim jakim się musi stać, a tym co musi się stać to jest człowiek, który zanurzy się w drugim Zmartwychwstaniu i stanie się jednością z Bogiem – Światłem.
1 P 2:9: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła.”
Ml 3:5: „Wtedy przybędę do was na sąd i wystąpię jako świadek szybki przeciw uprawiającym czary i cudzołożnikom, i krzywoprzysięzcom, i uciskającym najemników, wdowę i sierotę, i przeciw tym, co gnębią obcych, a Mnie się nie lękają – mówi Pan Zastępów.”
Jezus Chrystus przedstawia tę sytuację, że mimo że czyni cuda, że jest świadomym Synem Bożym, zwraca się Boga Ojca nieustannie Go prosząc o wszystko co daje. Jezus Chrystus nie powiedział – jestem mocny i potężny, to sam to zrobię, nie!, zerwał by łączność z Ojcem, bo Ojciec i On i Duch Święty są jednością; wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał; Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. My musimy być w takim samym stanie, my musimy prosić Boga Ojca i umieć być cierpliwymi, oczekiwać i wiedzieć że to się stanie. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Czyli jest to zepsucie, jest to stan trudu, który Bóg nałożył na człowieka, na ciało, ale dał Synów Bożych, bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się Synów Bożych, raduje się obietnicy. Ale synowie buntu z tego pierwszego wersetu (Rz.8.20) zrobili ogromną maszynę do robienia pieniędzy, maszynę do władzy, maszynę do panowania, do udręczania, do karania, do dręczenia, do wszystkich innych rzeczy, a wszystkie te sprawy następne (Rz.8.21) – to jest całkowicie usuwane, rugowane, niszczone, aby to nie istniało. Mk 10:17-18: „Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg.”
Ml 3:6: „Ponieważ Ja, Pan, nie odmieniam się, więc dlatego wy, synowie Jakuba, nie jesteście zniszczeni”
Nieświadomość nie powoduje, że nie oddziałuje na człowieka ciemność, zło, i cały czas czyhające siły. Natomiast, gdy jesteśmy świadomi całkowicie Boskiej natury, to Boska natura nieustannie nas strzeże, bo ją wybieramy. Ludzie muszą dokonywać wyboru swojego istnienia wewnętrznego. Rodząc się, są tą naturą wewnętrzną, są tą istotą postrzegającą duchowo świat. Jak mają kilka miesięcy, postrzegają duchowo ten świat, później tego nie pamiętają, dorastają, mają 20, 30 lat, może więcej, i gdy zaczynają poszukiwać Boga, okazuje się że zaczynają poszukiwać tego, z czym się narodzili – czyli tej czystości, tej prostoty. I muszą stoczyć bitwę z umysłem, rozumem, i wszystkimi stanami narzuconymi przez ten świat, przez rodziców, przez establishment, przez synów buntu, muszą stoczyć tą bitwę. Ale muszą dokonywać ogromnie silnych wyborów, czyli przez wiarę muszą głęboko zanurzać się w prawdzie, bo jeśli nie jest to wiara, zamieniają „siekierkę na kijek”, czyli są w tym samym problemie, a diabłu to nie przeszkadza, jest w jego innym zaprzęgu, ale wszystkie jadą w tą samą stronę.
Mt 18:2-4: „On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.”
Ml 3:7: „od dni waszych przodków, odstępowaliście od mych praw i nie przestrzegaliście ich. Nawróćcie się do Mnie, a Ja zwrócę się znowu ku wam, mówi Pan Zastępów. Wy jednak pytacie: pod jakim względem mamy się nawrócić?”
Wszechświat i inne cywilizacje we wszechświecie znają człowieka takiego, jakiego Bóg stworzył, i wiedzą jaką on ma siłę, wiedzą że jest potęgą i czekają na jego przebudzenie; nie mogą go przebudzić, bo sami nie wiedzą jak, oni tylko mogą nie przeszkadzać i czekać na jego mądrość wewnętrzną, i jego ufność Bogu, aż się przebudzi. I wtedy, ten ostatni, może stać się pierwszym, i dać tym którzy znaleźli już wszystko, początek prawdy; nie tylko przekonania, ale początek, początek prawdy, gdzie zaczną się stawać wewnętrzną istotą. Bo siebie mają już dosyć i chcą być wewnętrzną prawdziwą Boską naturą. I w tej chwili Bóg Ojciec to wszystko na Ziemi czyni. Ef 3:17-19: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą.”
Ml 3:8-9: „Alboż godzi się człowiekowi oszukiwać Boga, jak wy Mnie oszukujecie? Pytacie: W czym oszukaliśmy Cię? W dziesięcinach i ofiarach. Jesteście zupełnie przeklęci, bo wy – i to cały naród – ustawicznie Mnie oszukujecie!”
Kiedy człowiek poszukuje Boga, i uświadamia sobie, że On jest jego życiem, że jest istotą Boską; gdy poszukuje Boskiej natury, znajduje ją, a jednocześnie znajduje świat, znajduje prawdę, którą podejrzewał za nieistniejącą i w ogóle niebyłą – okazuje się, że istnieje, i pyta się dlaczego zostało to ukryte przed nim? Dlatego, aby tego nie szukał, aby tego nie znalazł, dlatego że jest jednak istotą o potężnej wewnętrznej sile. W człowieku istnieje ta odwieczna siła. Skąd się ona wzięła? Tu chcę powiedzieć tę tajemnicę bardzo ciekawą. Bóg stworzył człowieka. Gdy człowiek upadł, przyszedł na Ziemię Chrystus Pan po 4000 lat i uśmiercił grzesznego człowieka. Dla ludzi to jest zastanawiające, przecież człowiek jest tak ważny, więc dlaczego go uśmiercił, dlaczego go tylko nie uratował od grzechów? Właśnie od grzechów go uratował. Więc dlaczego go zabił?- bo to nie był człowiek, to było grzeszne ciało, które chciało człowieka zniszczyć. Człowiek jest tam, gdzie człowiek jest wrogiem największym siebie samego. Tamten człowiek umarł, ale my jesteśmy ponownie powołani, ponieważ Bóg zachował w nas życie przez Chrystusa Jezusa i zostaliśmy ponownie do życia powołani, nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego. Jak bardzo wielu jest wrogów tej prawdy, uznają ją za nieprawdziwą, uznają że nie są świętymi, a nigdy nie spróbowali nimi być. Mt 23:15: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami.”
Ml 2:2: „Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca.”
Ludzie nie chcą nawet spróbować być świętymi, uznając to za niemożliwe, bo jakoby są niezdolni do dobra. Ale są zdolni do dobra, kto im powiedział, że są niezdolni do dobra? Bóg przyszedł właśnie i powiedział: jesteście zdolni do dobra, bądźcie świętymi – nie oznacza w taki sposób, że będziecie sobie tak myśleć, nakleicie kartkę: jestem święty. Niech wasza postawa będzie święta i zobaczcie czy jesteście do tej postawy zdolni. Okazuje się, że to jest całkowicie prawdziwe i to się tak dzieje, że chcą być dobrym człowiekiem i to przychodzi im naprawdę ze spokojem i lekkością, i ze spokojem to się dzieje, i widzą że to jest możliwe, że nikt im nie stawia oporu, że Bóg nie stawia oporu, że świętość jest dobra i do świętości są ludzie zdolni – to jest największe zagrożenie, to zagrożenie którego się boją synowie buntu – wieści o świętości człowieka, która jest z samego Odkupienia, napełni go przerażeniem, więc wyprawi się, aby zniszczyć tą świętość, bo człowiek grzesznym jest i musi być grzesznym. Nie! Człowiek nie jest grzesznym, człowiek już nie jest grzesznym.
Łk 10:41-42: „A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba ‹mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».”
Ml 2:5: „Przymierze moje z nim było [przymierzem] życia i pokoju. Nałożyłem na niego obowiązek czci i okazywał Mi cześć, i korzył się przed mym imieniem.”
Do nas przyszedł Chrystus, złożył ofiarę ze swojego życia, Drogocenna Krew nieprzemijająca, w jednej chwili uczyniła nas świętymi. Człowiek, gdy uwierzy Chrystusowi, to świętość Boga, która mieszka w nas, pokonuje lęk, pokonuje autorytet, pokonuje wszelkie zło i dostrzegamy w swoim życiu, że świętość była tylko zależna od tego czy chcemy być świętymi, czy uwierzymy i zaczniemy zauważać, że nasze wnętrze napełnia się światłem, czystością, doskonałością, prawdą, i czujemy jak się rozszerza w nas ta chwała, po prostu tylko wystarczy pozwolić jej w nas zamieszkać, z powodu tego że wierzymy Bogu. Kpł 20:7-8: „Uświęćcie się więc i bądźcie świętymi, bo Ja jestem ‹święty>. Ja, Pan, Bóg wasz! Będziecie strzec ustaw moich i wykonywać je. Ja jestem Pan, który was uświęca!”
Ml 2:6: „Wierność wobec Prawa była w jego ustach, a niegodziwości nie znaleziono na jego wargach. W pokoju i prawości postępował ze Mną i wielu odciągnął od grzechu.”
Świat nieustannie ulega przemianom, tym przemianom Boskim, które się w tej chwili objawiają. W dzisiejszych czasach już jest na tym świecie Henoch i Eliasz. Eliasz co ma zrobić? – on ma naprawić błędy wprowadzone przez prawie 2000 lat, naprawić, usunąć błędy, przywrócić chwałę niebieską. A Henoch co ma ukazać? – że ta, która uznana została za nieistniejącą, w dalszym ciągu oczekuje wyzwolenia, i ona jest centrum, dla którego Bóg uśmiercił i stworzył nowego człowieka. Istnieje piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ta natura właśnie, która jest główną naturą człowieka – centrum człowieka jest ona. Jedni atakują ją z dołu, aby wciągnąć ją do swojej dziupli, a Synowie Boży ją wydobywają do góry, aby przywrócić jej chwałę, którą Bóg im nakazał przywrócić. I ona albo od dołu jest uderzana zmysłami, przemocą, agresją, nienawiścią, osobowością człowieka; albo gdy człowiek jest duchową istotą, Boską naturą, ją właśnie wydobywa ku wyżynom i daje jej światłość. Cała natura człowieka i tak z niej wychodzi, cała natura – czy to jest z góry czy to jest z dołu, to i tak z niej wychodzi, ostatecznie na niej się objawia, i całe zło to jest z dołu, dobro jest z góry, ale zawsze jest w tym człowieku, w tej naturze bóstwa na sposób ciała, które jest nieznane, niewidoczne, ale jest głównym żywotem człowieka. Bez tej części człowiek umiera, nie istnieje, jest bezużyteczny, bezsensowny. So 3:10-11: „Z tamtej strony rzek Kusz wielbiciele moi, Córa z moim rozproszonymi, dar Mi przyniosą. W dniu tym nie będziesz się wstydzić wszystkich twoich uczynków, przez które dopuściłaś się względem Mnie niewierności; usunę bowiem wtedy spośród ciebie pysznych samochwalców twoich i nie będziesz się więcej wywyższać na świętej mej górze.”
Ml 2:8: „Wy zaś zboczyliście z drogi, wielu doprowadziliście do sprzeniewierzenia się Prawu, zerwaliście przymierze Lewiego, mówi Pan Zastępów.”
Jezus Chrystus jest ukrzyżowany, jest to przez Boga zaplanowane, a faryzeusze wypowiadają tą kwestię księgi Izajasza: lepiej by umarł Jeden za wszystkich, niż wszyscy za jednego. Mimo, że Bóg mówi: idź i umrzyj Jeden za wszystkich, aby wszyscy byli wolni przez Jednego, mimo że wydarzyło się to, co się wydarzyło, to faryzeusze przez zamysł swój, czyli sumienie, zamysł czyli cel, czyli ciemność wewnętrznego człowieka, będąc wrogami Boga; Bóg ukazuje im ich wrogość Bogu – mimo, że stało się to, co się miało stać – tylko, że oni to na swoje konto skierowali mówiąc słowa klątwy: niech Krew Jego spadnie na nasze głowy i na głowy naszych dzieci – to jest klątwa rzucona na siebie i na swoje rodziny, która w dalszym ciągu działa, bo nie została zdjęta, bo może ją zdjąć tylko sam Bóg przez miłosierdzie.
J 8:44-45: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie.”
Ml 2:9: „A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń.”
Świętość jest tym kim jesteśmy, a nie to co mówimy. Sam Chrystus Pan uwolnił nas od grzechu, i każdy kto uwierzy, jest wolny w ciągu jednej chwili i jest zdolny do świętości. Więc co przeszkadza człowiekowi w świętości? – lęk, sam człowiek, fałszywe przekonania o ogniu piekielnym, który spotyka człowieka, zapewne jakiś tam jest, ale nie za świętość, nie za uwierzenie Bogu, nie za świętość, która została dana przez samego Boga, nie z powodu braku grzechu, który sam Chrystus unicestwił. Dlaczego ludzie są tak strasznymi wrogami Boga, i nie chcą uznać Jego obecności? Ludzie uważają, że życie kończy się razem ze śmiercią ciała – jest to bardzo nieroztropne myślenie, kompletnie bez podstaw. Podstawy są tylko wtedy, kiedy człowiek tylko i wyłącznie patrzy swoimi oczami ziemskimi – był i umarł. Ale gdy patrzy oczami duszy, a jest duszą, jest istotą wielowymiarową, jest istotą duchową świętą, kiedy nie chce korzystać z tej świętości, to nie znaczy, że jest istotą nie wielowymiarową, on jest w dalszym ciągu nią, tylko ściąga na siebie potępienie. Okazuje się, że ciało umiera, ale on ze zdziwieniem widzi, że on w dalszym ciągu żyje, i że się nie skończył wcale ten problem, tylko problem jeszcze narósł bardziej, jeszcze bardziej stał się trudny, bo stał się bezbronny w tej sytuacji, skazany na własną nienawiść. Takie jest nieroztropne postępowanie. Hbr 10:29-31: „Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.”
Prz 12:28: „Na drodze prawości jest życie, kroczenie po niej jest nieśmiertelnością.”
Ciemność i lęk ciała, to jest ciemność, która chce napaść duszę i chce ją przyprawić o tę ciemność. Ufność powoduje to, że odchodzi od nas duch ciała. Czyli człowiek wchodzi przed swoje życie cielesne, a staje się człowiekiem tym prawdziwie wewnętrznym, gdzie jego życie jest tym wewnętrznym człowiekiem – tam myśli, tam czuje, tam istnieje, ma ten sam głos, myśli są trochę inne, może nie inne, bo ten sam Bóg mówi, wszystko jest dobre. Jest to stan – zniknęło otoczenie, pojawiło się inne, zniknęło otoczenie tego świata, pojawiła się jedna wielka bezkresna przestrzeń obecności Boga, która jest ogromną przestrzenią obecności, chociaż inni mogą to odczuwać jako nieobecność, ale jest to obecność właśnie, gdy się odczuwa tą Boską naturą, to jest obecność człowieka, obecność Boga, w Boskiej naturze, to jest ta natura, która prowadzi ku wewnętrznemu życiu, ponieważ my jesteśmy odpowiedzialni za tę wewnętrzną naturę – dlatego powiedziałem dzisiaj o tej sprawie. Rz 8:33-34: „Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?”

Link do nagrania wykładu – 16.05.2023r.
Link do wideo na YouTube – 16.05.2023r.

Ważnym jest, aby człowiek stoczył bitwę, ogromną bitwę o Miłość, ponieważ gdy wszystko przeminie, Ona pozostanie. Musimy włożyć ogromną ilość siły i pracy, i walki, aby Ona pozostała, bo Ona jest jedynie ważna i jedynie warta. Nic innego wartym nie jest. Wszystko przeminie, Ona pozostanie. Więc, gdy Ją porzucimy, to nic nie pozostanie, Ona jest najważniejsza. Ona daje nam życie, które nie przemija, bo powstaliśmy z tej mocy – Bóg stworzył człowieka z Miłości. Jakżeż mógł nie stworzyć człowieka z Miłości, jeśli sam jest Miłością, nie jest czymś innym, tylko Miłością i Światłością. Więc stworzył człowieka z Samego Siebie, stworzył nas z Miłości, i człowiek jest Miłością. Dlatego musi z całej siły walczyć o Miłość, bo Miłość nie przemija, to jest jedyne, co po nas pozostaje.
1 Kor 16:13-14: „Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!”
J 21:15: „A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!»”
Miłość jest najważniejsza, ale najbardziej krucha, a w tej kruchości jest najsilniejsza. Ona się może rozprysnąć na tysiąc kawałków, ale z tych tysiąca kawałków wyrasta tysiąc miłości. Dlatego szatan nie może jej zniszczyć, ponieważ im bardziej ją niszczy, tym jest jej więcej, ona się rozmnaża; rozmnaża się w walce, w cierpieniu, w starciu, w rozbiciu – dać się rozbić, aby powstać większym, dać się rozbić, aby wypuścić, objawić, wyzwolić chwałę. Dać się rozbić. Bitwy staczane głębokie, to są te bitwy, które hartują człowieka. Te bitwy powodują tę sytuację, że coraz głębiej chwytamy się Miłości Bożej, bo ona jest niezmienna, i jej się trzymamy. Św. Piotr poszedł do obietnicy Chrystusa, i runęły z hukiem bramy piekieł, które chciały porwać świętego Piotra. Ocaliła go Miłość, bo bardzo kochał Jezusa Chrystusa, i mimo że wszystko zawiodło, Miłość go ocaliła. Ja też raduję się, że Miłość mnie ocala, i dzisiaj ogromną Łaskę przyjmuję, którą Bóg mi dał – Łaskę ogromnej Miłości. Łaskę przyjmuję, ponieważ każdy stacza bitwę, ale w tej bitwie pomocą jest Miłość, pomocą jest Łaska. Św. Piotr przyjął wybaczenie, a przyjęcie wybaczenia uwolniło go od jego samego; bo największym wrogiem człowieka jest on sam. Ten, który nie upadł, nie wie czym jest powstanie. Musimy być silni i mocni, i upadać możemy, ale zawsze musimy wstawać. Jezus Chrystus pozornie upadł dla tego świata, pozornie został pokonany, i do dzisiaj wielu to pokonanie celebruje. Ale On nie został pokonany. On przez pozorny upadek wzniósł wszystkich. Więc nie bójmy się upadać, aby powstać z radością, powstać silniejsi, bo Bóg daje nam Łaskę nieustannie. Łk 2:34-35: „Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».”
1P 5:2-3: „paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, jak Bóg chce; nie ze względu na niegodziwe zyski, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą gminy, ale jako żywe przykłady dla stada.”
Człowiek, w tym świecie, żyje nauczony walczyć o swoje kraty, o swoją celę, o to co zna, i nie pozwala się rozbić, i jak ziarno, które nie pozwala się zasadzić, bo straci dobrą kondycję, dobry wygląd, a tyle włożył zachodu, aby ono nie miało kurzych łapek, popękań – oznak życia. Ale gdy ma oznaki życia, to wzrasta, pęka i wyrasta drzewo tysiąckroć potężniejsze i mocniejsze, czerpiące z mocy Bożej. Bóg uczynił nas zdolnymi do obcowania z Nim. A człowiek chce Go na odległość poznawać, bo obcowanie jest jakoby brzydkie, niedobre, wyjęte spod prawa. Jesteśmy nielegalnymi świętymi, kiedy powstajemy z mocy samego Boga, nielegalnie wedle dzisiejszego świata, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił, ale z samego Boga jesteśmy świętymi w dzisiejszym świecie, gdzie świętość legalizuje adwokat diabła – nielegalni święci, nielegalnie czynią cuda, nielegalnie nawracają, nielegalnie się wznoszą ku Bogu, nielegalnie rozmawiają z Bogiem, nielegalnie prorokują, nielegalnie mają sny, nielegalnie się modlą, wszystko jest nielegalne, bo są nielegalnymi świętymi. 1 Kor 15:42: „Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne;”Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.”
Łk 24:47-48: „w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego.”
Któż odważy się przeciwko nam stanąć, kiedy Bóg ma nas w swojej opiece i umacnia nas Miłością, którą jest, abyśmy mogli przetrwać tę wewnętrzną bitwę, tam gdzie wszystko co wewnętrzne stało się zewnętrzne. Bo taka jest prawda – aby to, co zewnętrzne było wewnętrznym, i to co wewnętrzne zewnętrznym, aby Pełnia ta, która jest w środku, żeby była na zewnątrz, żeby wypłynęła, i to co górze było takim jak na dole, i to co na dole takim jak na górze, to co z przodu takim jak z tyłu, i to co z tyłu takim jak z przodu, abyśmy byli jedną Pełnią, jedną naturą, abyśmy mieli oblicze w miejscu oblicza, abyśmy się stali jednym człowiekiem, człowiekiem prawdziwym, Boskim stworzeniem – Synowie Boży i człowiek światłości jedną naturą, która wypełnia w Pełni dzieło Pańskie panując mocą Miłości. Flp 3:21: „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”
Łk 24:49: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka».”
Jesteśmy wewnętrznym człowiekiem, i ten człowiek jedynie jest warty życia. Ten człowiek gdy żyje, to i żyje ten zewnętrzny, bo ciało ma w sobie tajemnicę życia, której nie zna – tę tajemnicę życia zna wewnętrzny człowiek, czyli człowiek światłości, Syn Boży. Gdy Syn Boży dotyka człowieka wewnętrznego, gdy Syn Boży jest tym wewnętrznym człowiekiem, i jawnie objawia się, to ciało wyraża najlepszą swoją część, najlepszą swoją naturę, bo ona tam jest, ale tylko Syn Boży może ją otworzyć. Dlatego, gdy jest Syn Boży, to jest też dobry człowiek, jest człowiek który jest wyrażeniem prawdziwej Miłości, a ciało jest w stanie wyrazić tę Miłość, ponieważ ma Ją w sobie. J 11:23-25: „Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie». Rzekła Marta do Niego: «Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym». Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem z martwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”
Dz 1:7-8: „Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».”
Bądźmy umocnieni w Chrystusie, Ducha Jego nie zawstydzajmy, Ducha Jego nie pozostawiajmy, ale Jego Duchem bądźmy umocnieni. Bo tam w głębinach, tam gdzie upadli aniołowie dręczą piękną córkę ziemską, tam są niebywałe kuszenia, niebywałe nienawiści, niebywałe agresje, i chęć zamordowania każdego, który tam wejdzie nie tak, jak oni by chcieli. I nie zabicie ciała, ale zabicie duszy. Dlatego, rozumiejąc wewnętrzną naszą pracę ze sobą, nie skupiajmy się na własnych wartościach tego, co w nas gdzieś powstało, że: wiem jak wygląda Niebo, wiem dokąd zmierzam, i wiem jak jest tam. Tylko przez wiarę! Tylko przez wiarę zanurzając się tam, spotykamy się z prawdziwym wewnętrznym światem cienia, gdzie rosa Boga zrasza ten świat. Ap 1:2-3: „Ten poświadcza, że słowem Bożym i świadectwem Jezusa Chrystusa jest wszystko, co widział. Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska.”
Mt 17:10-11: „Wtedy zapytali Go uczniowie: «Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko.”
Dzisiaj nie jest ważna wiedza, ale umiejetność stoczenia bitwy ze złem, walka, prawdziwa bitwa. Nie wiedza, nie umiejętność, nie potyczki na słowa, ale tam jest ważna prawdziwa mowa Żywego Boga, Słowo Boże, które jest Mieczem. I tu chcę powiedzieć: Ludzie, dlaczego wy nas atakujecie? Dlaczego wy chcecie nas zniszczyć? Wy macie Chrystusa i my Go mamy, więc dlaczego wy, którzy macie Chrystusa, chcecie zniszczyć nas, którzy mamy Chrystusa? Nie czyni to Bóg, to czyni szatan, chce przez Chrystusa poróżnić ludzi – że jeden Chrystusa lepiej rozumie, inny inaczej rozumie – ale w Chrystusie jest jedno poznanie, bo w Nim jesteśmy jedną naturą, jedną Miłością, jednym Życiem. Jest to walka natury cielesnej, którą w dalszym ciągu włada szatan, gdy my nie przychodzimy. Ale kiedy przychodzimy, to staczamy bitwę, umocnieni i przyobleczeni w zbroję Bożą, bo ścieramy się ze złem, niezmiernie mocno, bitwy są potężne, tak ogromne to są siły, które – nie działają na naturę cielesną, ale działają na naturę duchową, ponieważ człowiek jest silny duchem, nie ciałem. Więc człowiek światłości, Synowie Boży staczają bitwę z duchem, który wykorzystuje to ciało, aby niszczyć świat, i zmusza do tego, aby niszczyć duchową spuściznę. To są ataki na duszę, tak jak Chrystus powiedział: Mnie niszczyli, was też będą niszczyć, bo jak Mnie niszczyli, to was nie zostawią, też niszczyć was będą, też będą was napadać, ciągnąć do zniszczenia, aby duszę waszą udręczyć, i żebyście jak Hiob, który był nieustannie zmuszany do zniszczenia siebie, walczyli o prawdę swojej duszy, o czystość.
Łk 12:4-5: „Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!”
Mt 28:19-20: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».”
Chrzest to zaświadczenie, świadectwo nasze, że uwierzyliśmy, że Chrystus Zmartwychwstał i jesteśmy bez grzechu, i przyoblekanie się w Chrystusa jest to zaświadczenie o nowym człowieku, o pokonaniu grzechów. A ci, którzy uważają, że w dalszym ciągu są w grzechu, nie uznają Zmartwychwstania. 1 Kor 15:17: „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.” Ponieważ Zmartwychwstanie i koniec grzechu jest zjednoczone w jedno, jest to jeden stan. Gdy jest światłość, gdy jest Chrystus, gdy jest Zmartwychwstanie, grzech przestaje istnieć. Zmartwychwstanie – przejście do nowego życia, oznacza uwierzenie w śmierć własną; ten, który uznaje Zmartwychwstanie Chrystusa Pana, nie ma grzechów, ponieważ został razem z Nim przywrócony do Życia. Rz 6:4: „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.”
Łk 24:38-46: „Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?
Odczuwam wewnętrzny płacz. Jaki? Płacz mojego ciała, które mówi: dlaczego mnie opuszczasz, dlaczego nie chcesz spełnić moich potrzeb, moich żądań? Dlaczego mnie opuszczasz? Ale nie! Ono nie jest opuszczane. Otwierane jest w nim to czego nie zna, nie rozumie, nie pojmuje, bo pieczęcią przed nim zakryte, bo ono jest także przeznaczone, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Czyli ciało jest przeznaczone do świętości, do doskonałości. Ale ono w tej chwili zawodzi i płacze, jak dziecko pozostawione, i wpływa na ludzkie uczucia i emocje, wołając: nie zabierzesz mnie ze sobą? To ciało woła o ratunek, żeby uratować je takim jakim było, bo takie tylko życie znało. Ale Bóg daje mu życie, jakiego ciało nie znało, ale które w sobie ma.
J 12:27-28: „Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię!». Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię».”
Lb 6:24-26: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.”
Święci nie są samotni, oni wyglądają na samotnych, ale nie są samotni, bo z nimi jest Niebo. Dzisiejszy świat to wyśmiewa, a ludzie z całą premedytacją wolą być z synami buntu. Dlaczego tak chętnie są wrogami samych siebie? Dlaczego tak bardzo chętnie zwalczają swoją duchową naturę, swoje życie? To nie jest człowiek, to jest szatan, i dzisiaj chcą powiedzieć, że Chrystus był, ale już Go nie ma. Ale On jest nieustannie!!! Tam w głębinach, jest odczuwalna bardzo wielka nienawiść, wręcz tam jest taki monolit ducha ciała, nie pojedyncze istoty, ale jeden wielki mur wrogości do Boga, aby zwalczać wszelki przejaw prawdy, miłości, wiary, aby ludzie pozostawali w grzechach i traktowali to jako wiarę. Ten mur w głębinach jest murem rzeczywistości złudzenia tamtego świata, mimo że tamten świat nie istnieje. Ale diabły, upadli aniołowie i ludzie, którzy ulegają temu, traktują to jako rzeczywistość bardziej rzeczywistą, niż prawda Boża. Dlatego największym zwycięstwem diabła jest to, że jakoby go nie ma, bo może sobie wtedy ze spokojem planować i panować, i nikt mu w tym nie przeszkadza, bo uważają, że wszystko jest w rękach człowieka. A to szatan wszystko robi: życie jest w twoich rękach, możesz robić wszystko, mnie nie ma – to on panuje, i planuje swój miły dzień bez Boga. Ale ten miły dzień kiedyś się skończy, a Dzień Pański nigdy.
1 Kor 3:18-19: „Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych”
Ps 121:5-6: „Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem przy twym boku prawym. Za dnia nie porazi cię słońce ni księżyc wśród nocy.”
Bóg stworzył człowieka, aby wydobyć piękną córkę ziemską, którą stworzył na początku i nazywa ją żoną Boga. Żeby ją wydobyć z głębin, wydobyć ją z tego udręczenia, wydobyć ją z tej ciemności, wznosimy się ku światłu Bożemu, a ono rozświetla nas wewnętrznie, i pokonujemy te walki ciężkie. A to są te sprawy wewnętrzne, gdzie szatan jest tak strasznie wściekły o swój majątek zagrabiony, i upomina się, że z powodu zasiedziałości mu się to należy. Ale nie należy do niego! i nigdy nie należało, bo zawsze świat należał do Synów Bożych. Staczamy bitwę z tym złem, nie ziemskim mieczem, ale staczamy ją mocą Miłości, Wiary i Nadziei. Największa z nich jest Miłość. Wszystko przeminie, Miłość pozostanie. Nie warto pamiętać złego. Nie warto nie wybaczać. Nie warto się dręczyć, ponieważ to jest zwycięstwo diabła. Żyjmy Miłością, Ona tylko przetrwa, gdy wszystko przestanie istnieć. Żyjemy dzięki Miłości; Miłość jest naszym życiem. Obojętnie jak by to wyglądało, że to co zjemy – ale nie, to jest tylko to cielesne, a my nie jesteśmy cielesnymi, bo jesteśmy nieśmiertelnymi istotami – ponownie do życia powołani dzięki Słowu Boga. Rz 8:12-13: „Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli.”
Ps 37:39-40: „Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana; On ich ucieczką w czasie utrapienia. Pan ich wspomaga, wyzwala; wyzwala ich od występnych i zachowuje, do Niego bowiem się uciekają.”
Człowieka dzisiaj się przekształca na istotę całkowicie żyjącą pod władzą SI, będącą pod wpływem odruchów elektronicznych, gdzie w jego organizmie są odpowiednie już urządzenia, które kierują jego układem nerwowym, mózgiem, pożądaniami i innymi sprawami, stał się istotą hybrydą, już nie myśli, tylko wykonuje polecenia – człowiek z żelaza i gliny. Ale Bóg Nieba wzbudzi Królestwo, po ogromnym czasie udręki ciemności, Bóg wzbudzi Królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu, Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród, zetrze i zniweczy Ono wszystkie inne królestwa. Czuję tam w świecie głębin straszny opór, ale nie idziecie tam samotnie. Jakoby z dzisiejszego świata nic tam nie ma, a jest tam wszystko – całe życie, całe istnienie – ogród zamknięty przez zło, ale zabezpieczony przez Prawdę, miejsce prawdziwego źródła, tam gdzie Bóg posyła Synów Bożych, którzy mają wejście do głębin, i tylko oni znają te drogi i nikt inny. Dn 2:43-44: „To, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną [oznacza, że] zmieszają się oni przez ludzkie nasienie, ale nie będą się odznaczać spoistością, podobnie jak żelazo nie da pomieszać się z gliną. W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze,”
Ps 121:7-8: „Pan cię uchroni od zła wszelkiego: czuwa nad twoim życiem. Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia teraz i po wszystkie czasy.”
Kimże jest człowiek, że sam Bóg wydał za niego swojego Syna? Chrystus Pan przedstawił tę tajemnicę Miłości do człowieka, która jest tak ogromna, że człowiek tej Miłości pojąć nie może, może z nią tylko obcować. Człowiek jest całkowicie wolny, święty, drogocenny, dlatego że Jezus Chrystus wylał za niego Drogocenną swoją Krew. Duch Święty umacnia człowieka, przemienia, wznosi, dotyka. Każdy to zapewne odczuwa, gdy tylko będzie chciał, gdy na to pozwoli, gdy pozwoli Duchowi Świętemu w sobie zaistnieć, mieszkać, dotknąć, ma już udział w tym. Wierzcie w cuda, bo właśnie Chrystus przemienia przeszłość, aby teraźniejszość była w Jego rękach i przyszłość w Jego nadziei. On jest naszą nadzieją, On który daje nam całą siłę, a my musimy ją mieć, ponieważ staczamy tę bitwę w głębinach, gdzie siły ciemności nie spodziewają się takich gości Bożej godności, którzy przychodzą panować w Imię Pańskie – ten czas się już zmienił, i już tak będzie. Bóg z nami, więc któż przeciwko nam?
Kol 1:26-27: „Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały.”
Ps 17:8-9: „Strzeż mnie jak źrenicy oka; w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj, przed występnymi, co gwałt mi zadają, przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.”
Dzisiaj możecie odczuwać, że do was mówi nowy człowiek, inny człowiek, człowiek przemieniony. Bo doznaję też przemian ogromnych, potężnych, niekiedy one są tak ciężkie, ale Bóg mnie podtrzymuje, i On jest moją siłą. Ja nie polegam na swojej sile i na swojej ręce, ale na Jego mocy przez wiarę, i dlatego Jego siłą to stoję, Jego siłą mówię, bo tych wszystkich rzeczy nie mam w głowie. Ale to On jest w mojej głowie, On objawia ciszę, spokój, łagodność, i dlatego cisza roztacza się wewnętrznie, pomimo dział huczących dookoła, nienawiści i złości, pozostaję w ciszy; czuję zewnętrzną udrękę, atak wściekłości, przemocy, ale to mnie nic nie robi, dlatego że jestem w ciszy, jestem w wewnętrznym pokoju, jestem z Chrystusem, nikt tych bram nie przełamie. Mt 11:28-30: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”

Link do nagrania wykładu – 12.05.2023r.
Link do wideo na YouTube – 12.05.2023r.