UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Synowie Boży to istoty wszechświata, należące do światła wewnętrznego wszystkiego, bo pochodzą od Boga. W Synach Bożych jest cała tajemnica zapisana, zapisana jest cała droga i całe zrozumienie i całe poznanie. Oni są zbudowani ze światła, tak jak zbudowane jest całe Niebo i wszystko w Niebie; i oni pochodzą z tego światła. Bóg nie potrzebuje Nieba, Niebo jest potrzebne tylko Ziemi, aby człowiek z Ziemi mógł zmierzać do Nieba; a ostatecznie wszyscy, którzy zdążają do Nieba, ostatecznie żyją w Ojcu. Niebo przeminie i Ziemia przeminie, ale Bóg nie przeminie i nie przeminą ci, którzy z Nieba przeszli prosto do jedności z Ojcem. Gdy jesteśmy Synami Bożymi, nie musimy wiedzieć dokąd idziemy, mamy być tylko posłuszni Bogu.
2 P 3:10,13: „Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione. … Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość.”
Rz 11:29: „Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.”Lb 23:19: „Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał. Czyż On powie coś, a nie uczyni tego, lub nie wykona tego, co oznajmił?”
Człowiek nie może dostąpić tego, i nie może tego zrobić, co Bóg zrobił. Możemy tylko w tym mieć udział przez obcowanie, bo dusza zachowuje światłość przez obcowanie, nie przez poznawanie, ale przez obcowanie, przez bezpośrednią styczność, zjednoczenie z Bogiem, dusza doświadcza obecności Boga. Bóg przez nią przenika, Bóg ją przenika, i wtedy dusza dostrzega, że to jest Bóg, że ona jest duszą, która żyła w ciele, ale dotykając tego miejsca, jest ono inne, jest tą samą duszą, ale jakże inaczej czującą, jakże inaczej doświadczającą, jakże jest tą duszą, która doświadczała czego innego, a teraz doświadcza tej radości, prawdy, i w obcowaniu – radości, prawdy, miłości, jest jedną wielką radością i światłością, ponieważ dotknęła światłości, i ta światłość ją przenika. To nie jest jej rozumienie, to jest jej doświadczenie, ona doświadcza w czasie osobistym. 1 P 2:25: „Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych.”Jr 32:38: „I będą moim narodem, Ja zaś będę ich Bogiem.”
Iz 62:11: „Oto co Pan obwieszcza wszystkim krańcom ziemi: «Mówcie do Córy Syjońskiej: Oto twój Zbawca przychodzi. Oto Jego nagroda z Nim idzie i zapłata Jego przed Nim.”
Kiedy zrozumieliśmy, że jesteśmy bez grzechu i że Chrystus nas ocalił, rozpoczęła się walka ogromna, i potężna – uwierzyć Chrystusowi w to, co nam uczynił, czyli pokonać dzisiejszy autorytet, pokonać wszechobecną nienawiść do Boga i do wiary, pokonać wszystkich, którzy chcą mówić: to ja mam rację, to ja mówię, zobacz to jest napisane w katechizmie, a to w tym miejscu, a tu o takich sprawach itd. Ale my wiemy kim jest Bóg, wiemy o tym, że Bóg jest doskonały, czujemy Jego w sobie. Wiara czyni nas Synami Bożymi, a Synowie Boży nie mogą nie być święci, ponieważ nie mają starego życia, a mają życie stworzone przez samego Boga, a Bóg jest święty. Przez 7 lat staczaliśmy bitwę ogromną z wszelkimi napaściami nie tylko świata, ale głównie sumienia, które mówiło jaki jest rytm właściwego postrzegania, jaki jest rytm właściwej drogi i punktowało; ale my wiemy i mówimy: wiemy kim jest Bóg, wiemy kim jest Chrystus, wiemy kim jest Duch Święty, On uczynił to, Jego dzieło jest wszechobecne, dary łaski są nieodwołalne, On to uczynił i jesteśmy świętymi, jesteśmy w pełni doskonałymi, w pełni chwała w nas istnieje, w pełni. A w tej chwili nasza świadoma walka staje się w głębinach.
1 P 2:6: „To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony.”
Iz 62:4: „Nie będą więcej mówić o tobie „Porzucona”, o krainie twej już nie powiedzą „Spustoszona”. Raczej cię nazwą „Moje ‹w niej> upodobanie”, a krainę twoją „Poślubiona”. Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża.”
Ta bitwa, która została przez nas stoczona i staczana o dzisiejszy stan, o to żeby uwierzyć tylko Chrystusowi, tylko Bogu, tylko Duchowi Świętemu, i dać się poprowadzić Świętej Marii Matce Bożej wedle nakazu Jezusa Chrystusa: oto Matka twoja, ta bitwa, która jest na powietrzni, w świecie widzialnym, z widzialnymi siłami, gdy ją stoczymy, wtedy jesteśmy przyodziani w zbroję Bożą, czyli darami Męża, i jesteśmy wtedy zdolni stoczyć bitwę wewnętrzną, nie jako człowiek słaby, ale jako człowiek potężny, posłany do głębin, tam gdzie olbrzymy zostały ukryte, zepchnięte. I zstępując do głębin, do Ziemi prawdziwej, tam musimy być uzbrojeni, tak jak ówcześni Izraelici w chwałę Bożą, którą dał Bóg. Oni nie uwierzyli w chwałę Bożą. My natomiast jesteśmy tymi, którzy właśnie przez to, że uwierzyli, wstępują do tego miejsca, i do komnaty małżeńskiej, są przyodziani darami Męża, czyli są Synami Bożymi. Tylko Synowie Boży tam zstępują, którzy stoczyli już pierwszą bitwę o życie swoje, teraz jej, także swoje, jako bitwa na początku, bo bitwę głęboką stoczyli w tym świecie, aby stanąć na początku i żeby poznać koniec, bo tam gdzie początek tam jest i koniec. Rz 8:14,19: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. … Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.”
Iz 62:2-3: „Wówczas narody ujrzą twą sprawiedliwość i chwałę twoją wszyscy królowie. I nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana oznaczą. Będziesz prześliczną koroną w rękach Pana, królewskim diademem w dłoni twego Boga.”
Będąc Synami Bożymi, to ciało fizyczne, w którym jest grzech, nie stwarza nam oporu, ale jest walka, jest bitwa. Byliśmy świadomi całkowicie staczania bitwy o życie Chrystusa w nas, o prawdomówność Boga, prawdomówność Chrystusa, Ducha Świętego, i to była świadoma walka, i jest w dalszym ciągu. A teraz, to co było podświadome, staje się jawne dla nas, jesteśmy świadomi staczania bitwy z siłami ciemności, które objawiają się jako warownie wrogie Bogu, przez opory wewnętrzne i emocje, które człowieka ograniczają, straszą, męczą, stawiają opór. Ale my nie możemy temu oporowi ulegać, my musimy wiedzieć kim jesteśmy, i to jest bardzo ważne. Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.”
Iz 62:12: „Nazywać ich będą „Ludem Świętym”, „Odkupionymi przez Pana”. A tobie dadzą miano: „Poszukiwane”, „Miasto nie opuszczone”».”
Człowiek światłości powstaje z Syna Bożego godności. Syn Boży w głębinach, gdy jest, nie może ulec zachwianiu, załamaniu, nie może uciekać, ale cały czas musi jedną ręką staczać bitwę, a drugą ręką budować. To jest nasza natura, która opiera się natarczywości ciała, i zmysłom, które chcą człowieka zawlec do nory ciemności. Musimy tutaj stawiać opór, i ciąć mieczem światłości, i niszczyć aż do samego źródła ciemności. Ta bitwa jest wewnątrz staczana z napadami zmysłowymi ciała. Kol 3:5-6: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w ‹waszych> członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu.”
Jr 9:6: „Dlatego to mówi Pan Zastępów: «Oto ich wypróbuję przetapiając w tyglu. Bo jak [inaczej] mogę postąpić wobec Córy mojego ludu?
Nie rozumieją tej bitwy w głębinach ludzie, i nigdy tej bitwy nie wykonają ci, którzy nie stoczyli bitwy z synami buntu w tym świecie, z nadrzędnością uczynków, i z grzechami, które jakoby są wartością dzisiejszego świata i kościoła grzeszników. Jeśli człowiek takiej bitwy nie stoczył, nie stoczył jej o Chrystusa w sobie, który go nabył, tym samym o siebie, nie stoczył bitwy o Chrystusa, który w nim mieszka, to taki człowiek nie może w żaden sposób stoczyć bitwy o wewnętrzną naturę, o tą naturę początku, gdzie: Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę. Mt 10:37-39: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.”
Jr 9:7: „Ich język jest śmiercionośną strzałą, słowa ich ust są oszustwem. Jeden do drugiego mówi: „Pokój”, a w sercu swoim przygotowuje mu podstęp.”
Synostwo Boże coraz głębiej w nas się objawia, musi się objawiać w prawdziwej miłości, nie mogą to być umiejętności, bo one są weryfikowane w jednej chwili, w jednym momencie, tam gdzie piękna córka ziemska w głębinach jest, dusza nasza. Dzisiaj się o niej w ogóle nie mówi, mimo że jest powiedziane, że człowiek jest stworzony na wzór Boży, jako mężczyzna i niewiasta. A dzisiaj świat chce, aby te sprawy zostały archaizmami, żeby były przestrzeniami minionej epoki, dekadencji; ale to jest prawda. I dzisiejszy świat jak patrzymy, wszystko jest dla ciała. Dusze i osobowości zintegrowały się z ciałem i uważają, że są tym ciałem; nie ma tam, że przebywają w ciele, ale są tym ciałem, są pochłonięte przez ciało i to ciało jest wszystkim i musi idealnie wyglądać. Jakżeż bardzo pochłonięte są dusze przez ciało i jak bardzo mocno stali się tylko cielesnymi, jak bardzo mocno odeszli od duchowej swojej natury, nie pamiętając i nie wiedząc że ona istnieje. Ale przecież ciało musi być wzniesione, oczyszczone, przemienione, przez doskonałą naszą naturę, ono nie jest do odrzucenia, ono jest do przemienienia. J 4:10-11: „Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej?”
Iz 1:25-26: „Obrócę rękę moją na ciebie, wypalę do czysta twą rudę i usunę cały twój ołów. Przywrócę twoich sędziów jak dawniej, i twoich radnych jak na początku. Wówczas cię nazwą: Miastem Sprawiedliwości, Grodem Wiernym».”
Bóg jest miłością i nie ma w Nim zła. Dlaczego ludzie mają trudność z wiarą i postępowaniem w tamtym kierunku? Jest to bardzo głęboko zapisany w nich autorytet zła, który nie ustąpi tylko przez dobre chęci, on ustępuje tylko przez wiarę. Wiara jest, jak mówi Jezus Chrystus – jeśli uwierzycie w swoich sercach, stanie się – oznacza to, że wiara ma władzę całkowitą panowania nad światem kwantowym, nad wszelką postacią materii, ona buduje tą materię, ona ją szereguje i reguluje, może ją zmieniać i przemieniać; ale nie musi tego wiedzieć, nie musi w ten sposób patrzeć, dlatego że to się dzieje z nadrzędnej mocy Boskiego umysłu, Boskiej potęgi, Boskiej siły twórczej. Jk 3:13: „Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości!”
Iz 1:27-28: „Syjon okupi się poszanowaniem prawa, a jego nawróceni sprawiedliwością. Buntownicy zaś i grzesznicy razem będą starci, a odstępujący od Pana wyginą.”
Jezus Chrystus umarł za grzeszników, ale po Odkupieniu już nie są grzesznikami, dlatego że zło zostało całkowicie usunięte, zabite, usunięte ciało grzeszne człowieka, czyli duchowa natura człowieka zła, którą dzisiaj ludzie przepracowują, walczą z nią w jakiś sposób, inne rzeczy robią, afirmują, w jeszcze jakiś inny sposób chcą ją skłonić do jakiś tam spraw, a ona w taki sposób się wzmacnia. Ale jej nie ma, bo ona została przez Chrystusa usunięta, i to nie tylko u tych ludzi, którzy to rozumieją i uwierzyli; u wszystkich jest usunięta. Jezus Chrystus zrównał przed Bogiem wszystkich ludzi i wszyscy mają ten sam stan doskonałości. Ef 1:7-10: „W Nim mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia, przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi.”
Iz 4:4: „Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi”
Tym, gdzie mamy iść, zajmuje się Bóg, nie my, my mamy się zająć tym, żeby idąc tam, żeby nie zostać schwytanym, zniszczonym, żeby nie upaść i nie zostać zjedzonym, czyli utracić wszystko. Dzisiejszy świat nieustannie chce, aby wychowawcy panowali, nie wiara, a żeby tak się działo, zabrania się być świętym z powodu wiary, pod karą anatemy. Została zabroniona świętość wynikająca z wiary, ponieważ nie byłoby władzy wychowawców, którzy nakazują zbawienie przez uczynki, a uczynki to jest nieograniczone dochody i przychody. Została w ludziach zasiana świadomość, że są nieustannie uwikłani w grzech. Dlatego strasznie się ludzie boją świętości przez wiarę, bo to jest narażanie się na ogromny niepokój natury podświadomej. Została świętość zakazana, pod karą ekskomuniki z kościoła grzeszników, aby ludzie nie wyszli, i nie poszli z grzesznego ciała prosto do Boga, będąc istotami światła. Ga 3:25-26: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.”Ef 2:8-9: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”
Iz 4:5: „wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną”
W tej chwili, kiedy jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, rozpoczyna się inne dzieło – piec utrapienia, czyli walka z emocjami. A emocje to nie są tylko nerwy, emocje – one zarządzają całą naturą ciemności, i to jest walka z ciemnością, która jest emocjami spojona, złączona i w jednym ruchu, działaniu, jako całość działa przeciwko człowiekowi, który jest Synem Bożym. Miłość, prawdziwe życie, i wiara, i Synostwo Boże, jest tą spoiną, która spaja naturą Boską. Kiedy tej spoiny nie ma to się wszystko rozpada. I tam w głębinach emocje są spoiną wszelkiego działania wrogiego Bogu. Synowie Boży są spojeni Miłością. A tam jest to spojenie emocjami, i atakują nas całe budowle, całe warownie wrogie Bogu, bo one pod wpływem spoiny stają się budowlami i warowniami, i wtedy są oporem. I w tym momencie, kiedy my jesteśmy Synami Bożymi, to my jesteśmy tymi, którzy burzą warownie wrogie Bogu. Synowie Boży są ogromem. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”
Rz 11:26-27: „I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy.”
Naszą pracą było pokonać rozum i umysł, który chciał zniszczyć wiarę, że Jezus Chrystus jest jedynym Odkupicielem, a do tego rozum nie jest w stanie przejść w sposób zwyczajny, bo rozum ma tzw stan systematyczny, pewien system go trzyma, ogranicza, jedno z drugiego musi wynikać. Wiara jest czymś, co nie ma dla rozumu sensu istnienia, bo nie ma tam systematyczności, nie ma tam tego stanu wynikania jednego z drugiego. Wiara jest tą sytuacją, że omijam uczynki, własną umiejętność, własną zdolność, a wierzę Chrystusowi i przez to dostępuję stanu doskonałości, w tym momencie, tylko dlatego że uwierzyłem Chrystusowi, i w ten sposób jest usunięty całkowicie stary człowiek, bo on umiera w Chrystusie – umarłem w Chrystusie, a i żyję w Chrystusie. To jest uzyskanie szlifów rycerstwa, rycerzami na ostatnią bitwę stworzeni, przyobleczcie zbroję Bożą. Kol 3:1-4: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.”
Rz 11:32: „Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie.”
Uwierzyliśmy Chrystusowi, jesteśmy przyobleczeni w hełm zbawienia, zbroję sprawiedliwości, tarczę wiary, miecz ducha, pas prawdy i buty pokoju, i w ten sposób zaświadczana jest tajemnica o byciu Synami Bożymi, którzy zstępują do głębin i robią to samo co wcześniej – walkę o swoją świętość; czyli walczą o świętość, walczą o bezgrzeszność, która jest darem, doszli do tego stanu, stali się w pełni rycerzami Bożymi, i zstępują do głębin, a tam walka jest na miarę rycerzy Bożych. Ef 6:11: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.”2 P 1:4: „Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już wyrwaliście się z zepsucia żądzą na świecie.”

Link do nagrania wykładu – 2.05.2023r.
Link do wideo na YouTube – 2.05.2023r.

Mk 10:9: „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!»” Kim jest człowiek? Człowiek to mężczyzna i niewiasta, na obraz Boży – to jest cały człowiek, tam jest początek. Gdy poznacie początek, gdy staniecie na początku, poznacie też koniec; gdy staniecie się człowiekiem – mężczyzną i niewiastą, która w pełni pozna prawdę Bożą, poznacie Pełnię. To jest tajemnica wewnętrznego istnienia, ona się staje teraz jawna, otwarta jest prawdziwa droga, prawdziwe dążenie do prawdy, gdzie stanąć na początku jest tam, gdzie źródła, jest tam, gdzie Bóg stworzył człowieka, na swój obraz, na obraz Boży go stworzył jako mężczyznę i niewiastę. To jest ta tajemnica, która teraz otwiera się w nas, i czujemy jej potężną siłę wołania z głębin, gdzie piękna córka ziemska, pradusza, bóstwo na sposób ciała, ono w nas czyni nas silnymi, odważnymi, mocnymi; i zauważamy jak z niej, ta moc, która została odzyskana, jak nas umacnia, jak czyni nas potężnymi i silnymi, i czyni nas potężnie walczącymi o życie, prawdziwe życie człowieka, gdzie człowiek będąc zamkniętym w klatce z grzechów, zapomniał o tym, że jest światłem. Mk 10:6-8: „Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało.”
Mi 4:8: „A ty, Wieżo Trzody, Ostojo Córy Syjonu, do ciebie dawna władza powróci, władza królewska – do Córy Jeruzalem.”
Ukazuje nam Bóg tajemnicę, którą dzisiaj świat chce ukryć, zakopać, aby nigdy nie odzyskała prawdy, nigdy nie zobaczyła światła dziennego, Boskiego światła, tego które jest światłem życia wszelkiego. Ponieważ to jest koniec szatana, koniec intronizacji diabła, koniec intronizacji grzechu. W 418 roku nastąpiła intronizacja Adama na głowę kościoła grzeszników. Dzisiaj ludzie o tym nie pamietają, ale pamietają, że mają grzech pierworodny, który zaświadcza o tym, że w dalszym ciągu ich król żyje, czyli Adam. Jest powiedziane w drugim kanonie XV synodu z 418r: kto nie uzna Adama za nadrzędną swoją władzę i nie uzna grzechu, który on sprowadził na Ziemię, nie może należeć do kościoła grzeszników, tego nowego kościoła, który powstaje, bo jesteśmy wrogami Kościoła świętego i wrogami bezgrzeszności i prawdy, wolimy grzech, wolimy Adama, wolimy kościół grzeszników i wolimy swoje dzieci wychowywać w ciemnościach, i dlatego chrzcijcie je zmywając z nich światłość, którą otrzymują w czasie narodzin. J 8:44: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.” Ale Chrystus nie odszedł, On to Światłość Prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi; Chrystus wstąpił do Nieba, i zostawił nam Ducha Świętego i powiedział: a oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Chrystus jest światłością i jest z nami, zaświadczył o tym – zostanę z wami do końca świata.(Mt 28:20)
Mi 4:9: „Czemu teraz tak szlochasz? Czy nie ma króla u ciebie albo zginęli twoi doradcy, że chwycił cię ból jak rodzącą?”
W owym czasie Jezus Chrystus powiedział do św. Tomasza: uwierzyłeś, bo zobaczyłeś. Ale dzisiaj Jezus Chrystus nie przychodzi do nas tak jak do św. Tomasza. Dzisiaj przychodzi do nas w duchu, jest duchową obecnością, i tylko ten, który jest duchowy, tą obecność ma. W tej chwili piec utrapienia coraz bardziej ukazuje ducha człowieka, wewnętrzną naturę naszego istnienia, duchową naszą naturę, bóstwo na sposób ciała, pełnię która cierpi z braku pełni, bo człowiek jest pełnią i cierpi z braku pełni, a gdy pełnia do niej dotrze, pełnia się przebudzi, i pełnia wyjdzie – pełnia do Mnie doszła i pełnia ze mnie wyszła – powiedział Jezus Chrystus. Już dosyć człowiek przeżył cieleśnie, w tej chwili czas na ducha, czas na przebudzenie duchowe, a ono przychodzi do człowieka i mówi: czas nadszedł przebudzenia wewnętrznego, bo czas jest na przemienienie, bo nie jesteście cielesnymi, jesteście duchowymi. J 4:23-24: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».”
Mi 4:10: „Wij się z bólu i jęcz jak rodząca, Córo Syjonu, bo teraz musisz wyjść z miasta i w polu zamieszkać. Pójdziesz aż do Babilonu, tam będziesz ocalona, tam cię odkupi Pan z ręki twych nieprzyjaciół.”
Bóg przypomina nam swoją pamięć, Chrystus Pan przypomina nam swoją pamięć, przysyła Ducha Świętego, który nam przypomni i nauczy i zadba – to się w tym momencie dzieje, bo Polska jest w szczególnym stanie, otoczona potężną mocą jakby Bożej kopuły, Bożej tarczy, gdzie roztacza się potężna moc światła Bożego nad Polską, ale jednocześnie nad światem jest także; jak była mowa o potężnym świetle, które Ziemię przenika aż do głębi, i wypływa ono z głębin, o potężnej mocy i sile, i jest ogólne przebudzenie narodu, ludu z północy, silnego i mocnego; potężna wewnętrzna siła ludu z północy. Ez 39:2: „Wywiodę cię i sprowadzę, i przywiodę z najdalszej północy, i wprowadzę cię na góry Izraela.”Hi 37:22: „Z północy przychodzi blask złoty, to Boga straszliwy majestat.”
Mi 4:11: „Zebrało się teraz przeciw tobie wiele narodów, które mówią: «Niech będzie zbezczeszczona, niech się nasycą oczy nasze [ruiną] Syjonu!»”
Duchowa natura człowieka jest tą naturą najprawdziwszą, żywą, a jakże prześladowaną, ale nie dlatego że człowiek chce ją prześladować; ale został skierowany i nauczony prześladowania samego siebie. Człowiek jeśli narzeka, to narzeka na siebie, że nie robi tego, co zostało mu nakazane, ale przecież ma tą moc, jest człowiekiem wewnętrznego istnienia. Dlaczego ludzie dzisiaj są nienawistni i źli dla Synów Bożych, którzy powstają i objawiają tajemnice? – bo są pod wpływem ciemności i ciemność w nich działa, a nie są w stanie zrozumieć, że jej też sprzyjają. Ale mogą jej nie sprzyjać, ponieważ Chrystus Pan jest potężniejszy, jest potęgą w nich, jest mocą w nich, jest potęgą, i mocą, i siłą, i życiem w nich. Chrystus już wszystko uczynił, my mamy tylko Jemu uwierzyć, czyli skierować naszą świadomość ku Bogu; nie ku temu co można wziąć i ugryźć, ale ku temu co rzeczywiste i prawdziwe dla naszego ducha; jeśli jesteśmy duchem, to też duchem postrzegamy, duchem poszukujemy. Iz 50:2: „Czemu, gdy przyszedłem, nie było nikogo? wołałem, a nikt nie odpowiadał? Czyż zbyt krótka jest moja ręka, żeby wyzwolić? Czy nie ma siły we Mnie, ażeby ocalić? Oto [jedną] moją groźbą osuszam morze, zamieniam rzeki w pustynię; cuchną ich ryby skutkiem braku wody i giną z pragnienia.”
Mi 5:12-14: „Wytracę spośród ciebie rzeźby twoje i stele i już nie będziesz oddawać pokłonu dziełom swoich rąk. Powyrywam spośród ciebie twe aszery i wyniszczę twoje posągi. Tak w gniewie i w uniesieniu dokonam pomsty nad narodami, które nie były posłuszne»”
Święty Paweł głosił Ewangelię „nie radząc się ciała i krwi”, czyli ani nie rozumując, ani nie analizując, ani w żaden sposób tego nie dzieląc, czy żeby się z tym przespać, żeby zrozumieć; od razu głosił tą Ewangelię. Ja to rozumiem, bo mówię o tych sprawach. Nie powstają one w mojej głowie, ale mimo to wiem co mówię, jestem tego świadomy, ale też wiem, że moje rozumienie, to co mówię, nie powstaje w mojej głowie, jest ono gdzie indziej, ono jest w duchowej mojej naturze; i nie jest to w głowie mojej. Wiem co mówię, bo czuję, nie tworzą się we mnie myśli, we mnie pojawia się ogromne wylewanie się słów i prawdy, która się ubiera w słowa, która się wylewa z ogromnym uczuciem; tam następuje połączenie mocy Bożej ze słowem, i to jest słowo mocy. To dzieje się w duchu, tam jest ta jedność, gdzie tam jednoczy się tajemnica i ona się objawia, i ona się wyraża. Od około 23 lat są wykłady, głoszenie typowo czystej Ewangelii, i jest dokładnie w tym samym Duchu, w tym samym świetle, w tej samej mocy, jest to ten sam Duch, wtedy i teraz, ten sam jaśniejący, nie różniący się Duch od dzisiejszego Ducha, ale słowa przystosowane do ówczesnego człowieka. Cały czas ten Duch sam mówi, słowa się cały czas przemieniają, przystosowują się do człowieka, i Chrystus nieustannie dotyka człowieka w taki sposób, aby mógł Go przyjąć, aby mógł Go dotknąć, ponieważ Chrystus mimo, że ma moc ogromną, i ma wszelkie pojęcie i wszelkie zrozumienie, to mówi do maluczkich na ich poziomie, aby oni mogli to zrozumieć, i mówi do nich coraz głębiej, coraz mocniej, w potężnym Duchu, a oni wzrastają, aż zauważają – jestem już Synem Bożym, kiedy to się stało. A to jest właśnie sytuacja przemienienia, gdzie Duch Boży nas przemienia własną mocą, a my będąc Jemu posłuszni, przemieniamy się. I czy zajmując się dążeniem ku Chrystusowi, z całej mocy, już 34 lata, czy zauważyłem jakieś moce w sobie? – Tak, stałem się człowiekiem ogromnie kochającym człowieka, Boga, i rzeczywiście wzrosła we mnie moc Miłości, stała się bezgraniczna, radosna, jeszcze niedoskonała, ale cały czas się doskonali, cały czas pozwalam jej się zdobywać, cały czas pozwalam się jej odnaleźć, pozwalam się jej wyprowadzić z komory celnej, aby iść kochać ludzi, bo to czyni mnie człowiekiem, i ich odnajduję człowiekiem, bo oni są człowiekiem.
1 J 4:12-13: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha.”
Mi 5:6: „Wówczas będzie Reszta Jakuba wśród wielu ludów jak rosa [zesłana] przez Pana, jak obfity deszcz na trawę, które nie pokładają nadziei w człowieku ani się na synów ludzkich nie oglądają.”
Straszny jest los ludzi, którzy nie wierzą Bogu, ponieważ natura cielesna jest uwikłana w ciemność szatańską, i chce tą naturę duchową też uwikłać, aby człowiek nie pamiętał jaki jest los, jakie jest dążenie, jaka jest prawda, jaka jest doskonałość człowieka. Trzy możne olbrzymy: niepamięć, niewiedza, niedbałość, przeciwstawiają się Duchowi Świętemu: przypomnę, zadbam i nauczę. Te trzy możne olbrzymy działają, niszczą naturę człowieka, wyniszczając jego miłość do Boga, robiąc sobie kpiny z Bożej bycia rodziny. Dlatego będąc w głębinach musimy pamietać o tym, kim jesteśmy, że jesteśmy Synami Bożymi, z całej siły, bo tam warunki są bardzo trudne, i niesprzyjające dla odpoczynku, sobie gdzieś czekając na sąd ostateczny. Tam Synowie Boży mają świadomość tego, że są żyjącymi, że sąd ostateczny ich nie dotyczy, ponieważ oni przeszli ze śmierci do życia, i zstępując do głębin muszą być nieustannie świadomi tego, co im Bóg uczynił, kim są, jaka w nich jest chwała, i w ten sposób nie poddają się temu wpływowi.
Rz 8:18: „Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić.”Rz 5:3-4: „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję.”
Mi 4:13: „Wstań i młóć, Córo Syjonu! Bo róg twój uczynię z żelaza, a kopyta twoje zrobię ze spiżu i zmiażdżysz ludy mnogie; obłożysz klątwą ich łupy dla Pana i bogactwa ich dla Władcy całej ziemi.”
Kto uwierzył Chrystusowi, to śmierć złego ducha całkowicie została dokonana, ponieważ Chrystus go uśmiercił. A pamięć o złu i o złym postępowaniu, nie jest przechowywana w Chrystusie, jest przechowywana w szatanie. To szatan chce przywrócić pamięć o złym postępowaniu człowieka, mimo że to nie jest postępowanie człowieka, tylko w dalszym ciągu szatana. Bóg stworzył człowieka doskonałego i dobrego, i w dalszym ciągu on ma w sobie to dobro doskonałe, a zło pochodzi od samego szatana, nie od człowieka, bo Bóg nie stworzył człowieka złego, stworzył go wedle własnego obrazu. Bóg jest doskonały, jest czystością i nie ma w Nim żadnego zła, nie ma grzechu, nie ma kuszenia, jak to mówi św. Jakub bardzo wyraźnie, i my też o tym wiemy. Jk 1:17-18: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”
Iz 16:14: „Teraz zaś tak oświadcza Pan: «Za trzy lata, takie jak są lata najemnika, za nic poczytana będzie chwalebna moc Moabu z całą jego mnogą ludnością, a jego ostatki będą nikłe, słabe, nic nie znaczące».”
Każdy człowiek, który prawdziwie uwierzy, moc z Chrystusa wychodzi, i dotyka tego człowieka, jest on nagle przemieniony, w jednej chwili doznaje uzdrowienia, i jest nowym człowiekiem. Chrystus mówi: Przyjdź, uwierz! Dzięki wierze jesteśmy Synami Bożymi w Chrystusie Jezusie, właśnie dzięki tej wierze: chociażbym dotknął Jego rąbka szaty, będę uzdrowiony, będę Synem Bożym w Chrystusie Jezusie. To jest droga do początku, gdzie stworzył Bóg człowieka, na swój obraz, na obraz Boży go stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę – to jest początek człowieka, początek żywota człowieka. Dlatego św. Paweł do Kolosan mówi: po to jesteście Synami Bożymi, abyście kształtowali się według obrazu Tego, który go stworzył, czyli abyście odnaleźli tą naturę – kobietę. Wewnątrz jest w nas właśnie ta, która oczekuje na uzdrowienie, na ocalenie. Mt 9:20-22: „Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: «Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła». I od tej chwili kobieta była zdrowa.”
Mi 5:2: „Przeto [Pan] wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela.”
Nasze spotkanie ukazuje dzieła Synów Bożych, którzy w głębinach przebywając, wydobywają z udręczenia tą, która została im nakazana jako ich część, ich całość; aby stali się jednością z tą, która jest ich całością. Zauważcie, że w tym wszystkim najważniejszy jest ostateczny człowiek, a nie człowiek pierwszy, który zgrzeszył przez Adama, czyli Adam sprowadził go na złą drogę. Proszę zauważyć – Jezus Chrystus tego człowieka nie uwolnił od grzechów, ale go całkowicie uśmiercił w swoim ciele przybitym do Krzyża. Bo to ciało Chrystusa, jest objawieniem grzesznego ducha ludzkości, i dlatego uśmiercając grzesznego ducha ludzkości, uśmierca nas w swoim ciele. Dla Boga nie jest najważniejsze ciało, najważniejszy jest Człowiek. Dlatego uśmiercił człowieka, aby ocalić Człowieka. Uśmiercił ciało, które człowiek uważa za człowieka, aby ocalić Człowieka, bo Człowiek to mężczyzna i niewiasta, całość. Tam jest początek. Rz 6:6-7: „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.”
Mi 5:8: „Ręka twoja zatriumfuje nad twymi wrogami, i wszyscy nieprzyjaciele twoi będą wycięci.”
Człowiek, gdy się oddaje Bogu, może stać się świętym z powodu tego, że gdy uwierzy w dzieło Chrystusa jest świętym. Jednak świętość, w dzisiejszym świecie jest zabroniona, objęta anatemą, ekskomuniką – świętość wynikająca nie z uczynków, ale z wiary jest zabroniona. Świętość wynikająca z wiary objęta jest zakazem. Ale człowiek, już w tej chwili musi być święty, i ciało utrzymywać w świętości przez właściwe postępowanie. Dusza nasza jest uwolniona, i nie należy już do nas, należy do Chrystusa, On dzieło wykonał, więc nie możemy zbawiać tej duszy, którą On już zbawił, bo byłoby to nieuznawanie Jego dzieła. Chodzi o to dzieło, które w tej chwili dokonujemy – pokonanie starych grzechów. I tylko mogą to uczynić Synowie Boży, bo to są ci, których dusza jest czysta i wolna w Chrystusie Panu, to oni zstępują do głębin; bo nikt do głębin inny zstąpić nie może, aby uratować duszę, która jest w głębinach. 1 Kor 6:19: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” 1 P 4:19: „Zatem również ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, niech dobrze czyniąc, wiernemu Stwórcy oddają swe dusze!”
Mi 5:3: „Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana Boga swego. Osiądą wtedy, bo odtąd rozciągnie swą potęgę aż po krańce ziemi.”
Nasza zła duchowa natura przestała istnieć, ale walczy o jej istnienie szatan, bo innej nie ma. Jego objęcie się klątwą, jego porzucenie posłuszeństwa Bogu, idzie w perzyny, jeśli człowiek uwierzy w Boga, uwierzy Bogu, on widzi że przez wiarę człowieka, jego misterny plan jego panowania nie istnieje, przestaje istnieć, rozpada się. Więc tu chodzi o plan kto będzie rządził. Przecież upadli aniołowie, oni właśnie objęli się klątwą, przekleństwami, aby zstąpić na Ziemię i zrobić to, co chcieli – wziąć sobie za żony piękne córki ziemskie, które Bóg stworzył, dlatego żeby materia miała zdolność oglądania Boga, a oni chcieli zrobić, aby materia pozostała jeszcze bardziej w ciemnościach, mocą jeszcze sprzeniewierzonej mocy Boskiej, żeby stanęła przeciwko Bogu i wrogiem się Boga stała, bardziej niż jest. Synowie Boży zstępując coraz głębiej do głębin, spotykają właśnie tą hańbę, która tam jest utrzymywana przez dzisiejszy świat synów buntu. Ale jest prawdą to, że jest też w nas przez Boga miejsce utrzymane w doskonałości, do którego nie mogą dotrzeć ci, którzy chcą. Pnp 1:6: „Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce. Synowie mej matki rozgniewali się na mnie, postawili mnie na straży winnic: a ja mej własnej winnicy nie ustrzegłam.”
Mi 5:7: „Wówczas będzie Reszta Jakuba między narodami, wśród wielu ludów, jak lew między zwierzętami lasu, jak lwiątko między trzodami owiec, co, gdy przychodzi, tratuje i rozdziera, a nie ma takiego, kto by ocalił.”
Synowie Boży nie umierają, bo Synowie Boży nie należą do diabła, a umierają tylko ci, którzy należą do diabła. Wszyscy na Ziemi są potencjalnymi Synami Bożymi. Musicie być przebudzeni – zbudź się o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. Ludzie modlą się do Świętej Marii Matki Bożej, aby Ona im pomagała umierać; ale Święta Maria Matka Boża nie jest po to, aby pomagała człowiekowi umierać, Ona prowadzi nas do Zbawienia. Ona jedyna, wtedy kiedy Chrystus Pan umarł na Krzyżu, jedyna wiedziała, że On zmartwychwstanie, i że Jego śmierć jest dla naszego życia, że Jego Krew nas ocaliła. A ludzie nadal mają tożsamość grzechu, nie chcą Boga, oni chcą żyć takimi jakimi teraz są, w tym ciele aż do śmierci, trzymają się swojej tożsamości, którą otrzymali od synów buntu i stali się aktywnymi grzesznikami, wrogami prawdy Bożej, w tym upatrują swoje życie i walczą z tymi, którzy chcą im to ich życie odebrać; walczą z autorytetem Chrystusowym, bo mają autorytet adamowy, dla nich autorytet grzechu jest czymś, co mogą wziąć do ręki, czuć i czuć jego działanie. Nie czują natomiast łaski, chwały Bożej, jest dla nich odległa, gdzieś tam, nie wiadomo gdzie; nie wiedzą, że Jezus Chrystus jest stróżem ich duszy, i że nie mogą grzeszyć, bo by musiał to robić sam Chrystus, a w Chrystusie nie ma grzechu, On grzechu nie popełnił, nie znaleziono w Nim błędu. Mdr 2:24; 3:1: „A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka.”
Mi 4:12: „Ale one nie znają zamiarów Pana, planów Jego nie pojmują, że On je zgromadził jak snopy na klepisku.”
Synowie Boży, muszą się kształtować na wzór obrazu Boga, i dojść do początku, i stać się takimi jak na początku. Jesteśmy nie tylko tymi, którzy słuchają, ale także tymi, którzy się przebudzają, którzy czują w sobie ten żywot, czują w sobie tą wewnętrzną istotę, bo mają w niej coraz silniejszy udział; ponieważ stają na początku, tam gdzie jest natura wewnętrzna, ta niewiasta udręczona. Synowie Boży należą do Nieba, oni należą do wszystkiego, a wszystko należy do nich. Oni nie pochodzą z jakiegoś miejsca, oni po prostu są istotą światła, są światłością jak Ojciec ich i nasz jest światłością, także my też jesteśmy światłością. Chrystus powiedział: daję wam Ducha, nie tak jak świat ma, ale Ducha Mojego wam daję. Mamy Ducha Jego, i trwajmy w Jego Duchu, bo On nas wznosi i On jest naszym życiem, dosłownym życiem, bo już został uśmiercony w nas człowiek grzeszny, a żyjemy dzięki Jego Duchowi, Jego Życiu, On jest Duchem Ożywiającym. J 1:12-13: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.”

Link do nagrania wykładu – 28.04.2023r.
Link do wideo na YouTube – 28.04.2023r.

Właśnie mam przyjąć chrzest, i cierpień doznaję wielkich. Właśnie mam być uśmiercony, ukrzyżowany za was, abyście już nie byli pod władzą Adama i grzechów, ale pod władzą Ojca i Mnie, który jestem drogą, prawdą i życiem, który otwieram wam drogę. W owym czasie dwunastu uczniów uwierzyło w Chrystusa, który dał im Ducha: daję wam Ducha, nie takiego jakiego świat ma, ale takiego jakiego Ja wam daję, świat nie ma i nie zna tego Ducha, ale Ja wam daję, dlatego wy rozumiecie co do was mówię, ale świat w dalszym ciągu nie pojmuje. Chrystus daje nam swojego Ducha, abyśmy mogli się wznosić. Wiemy, że On nas odkupił i prowadzi nas ku doskonałości Bożej, aby doskonałość, którą nam daje, była doskonałością tej, która oczekuje od zarania dziejów naszego przyjścia, bo Sam zstąpił do głębin ogłosić Zbawienie. Zaczął się czas świętości. Nie mówiłby Bóg do człowieka: bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, gdyby nie było to dla człowieka możliwe. Więc mając tą świadomość, że jesteśmy zdolni do świętości, bądźmy świętymi, bo nie jest to trudne; jest to nieznośne dla szatana, ale dla nas proste i jasne, bo jesteśmy człowiekiem stworzonym przez Boga, dobrym i doskonałym, i naszą naturą pierwotną jest doskonałość, bo to jest Jego Serce, a ono jest naszym życiem. J 6:68-69: „Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».”
1Tes 4:3-4: „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i w czci.”
Każdy człowiek na świecie może rozpocząć już dzisiaj święte życie – nie przez spowiadanie się, i nie przez uczynki, bo czy Chrystus zmartwychwstał z powodu uczynków swoich? Nie robił żadnych uczynków, Jego życie było uczynkami wiary. Żył wiarą, a Jego dzieło było ad hoc, Jego postępowanie było naturalnym postępowaniem Boskim w Nim. Jezus Chrystus nie zastanawiał się nad uczynkami, jakie ma czynić, żeby świat odkupił; On po prostu był posłuszny Ojcu, wykonywał wszystko co Bóg Mu nakazywał – i to były uczynki wiary, dzieła Boskie w Jego życiu. Jezus Chrystus powiedział do uczniów: jesteście już czyści, nogi wam tylko trzeba umyć. I wy jesteście już czyści, tylko zacznijcie tak myśleć, postępować i czuć. Ciała wasze muszą doznać świętości, którą już macie, więc bądźcie czujni, mocni i dbajcie o cnoty Boże, z całej siły w sobie, aby objawiać obecność Boga w każdej chwili, i każdą myśl karćcie, która nie pochodzi od Boga. Jesteśmy w tej chwili w tej świadomości, że nie tylko nasze słowa, ale i myśli muszą być pod pełną świadomością tego, co w nas jest; nie myśli, które są w naszej głowie li tylko, ale myśli które pochodzą z pragnień, z sumienia, które jest niewłaściwie ukształtowane, abyśmy we właściwy sposób podejmowali decyzje. Świętość otwiera wam tą drogę. J 12:44-46: „Jezus zaś tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.”
Iz 66:7-8: „Zanim odczuła skurcze porodu, powiła dziecię, zanim nadeszły jej bóle, urodziła chłopca. Kto słyszał coś podobnego? Kto widział takie jak te rzeczy? Czyż kraj się rodzi jednego dnia? Czyż naród rodzi się od razu? Bo Syjon ledwie zaczął rodzić, a już wydał na świat swe dzieci.”
Ziemia doznaje ponownie potęgi światła. Wewnątrz naszej natury wewnętrznej istnieje natura uczuciowa, natura emocjonalna, która pozostała w archaicznym stanie rozumienia, w archaicznym stanie emocjonalnym, ponieważ nie była rozwijana przez tysiące lat, była w zastoju wewnętrznego rozwoju. Ona ma w sobie prastarą światłość, która jakby nie pasuje do dzisiejszego świata. To ona jest naszym ratunkiem, bo ma w sobie tajemnicę prawdy. Bóg spowodował, że tamta część jest niedostępna dla upadłych aniołów, korzystali oni tylko z zewnętrznej przestrzeni, a ta wewnętrzna została nienaruszalna. To Synowie Boży docierają do natury tej wewnętrznej naszej, gdzie są prastare uczucia i prastare światło; i mówi Jezus Chrystus: pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości, powróć do tego uczucia, pierwsze czyny podejmij. I dlatego wracamy, docieramy do uczuć, które są dla dzisiejszego świata archaiczne, niemądre, dziecinne, jakieś już dawno wymarłe, do niczego nie przystające. Ale przystają one do Nieba, one są wrotami Nieba. Łk 12:49-51: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.”
1P 1:14-16: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”
Duch Święty ukazuje mi tą istotę wewnętrzną, która jest światłem wewnętrznym pradawnego życia, które jest życiem jednocześnie dla dzisiejszego świata archaicznym, a jednocześnie przewyższającym to życie na każdym poziomie. To jest powrót do prawdziwego człowieczeństwa naszego, bo człowiek to istota dobra, to szatan jest złą istotą, człowiek ma w sobie ogromne ilości dobra. Dlatego nie bójcie się być świętymi!!! Świętymi, oznacza nie pozwolić naturze cielesnej panować nad naszą duchową naturą wewnętrzną, ale żeby natura wewnętrzna, która przez Boga została obudzona, aby zaczęła wyrażać się w pełnej zdolności do obfitości Nieba, obecności Nieba. Ga 3:26: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.”Rz 8:19: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.”
Ef 5:15-17: „Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana.”
W tej chwili jesteśmy w czasie, kiedy rozpadły się dwie części człowieka, bo zostały usunięte, w tej chwili jest trzecia część człowieka, która w piecu utrapienia poddawana jest przemienieniu. Każdy człowiek musi doświadczyć rzeczywistości swojej natury, w tak zwanej naturze swojej emocjonalnej, tam gdzie wydaje mu się, że jest sobą; tam jest jego tożsamość i tam spotyka siebie wymyślonego, i siebie tym, który bronił się przed wszelką prawdą. Dotyka to natury wewnętrznej prawdziwego człowieczeństwa, o którym ludzie nie mieli pojęcia, że nim są, ale teraz wiedzą, że tym są, ponieważ gdy tutaj przestaną być, nie bedą w ogóle mogli istnieć. Ap 2:4-5: „Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz.”
Prz 14:8-9: „Mądrością rozumnego – poznanie swej drogi, zwodzenie siebie – głupotą niemądrych. Głupców zwodzi występek, u sprawiedliwych jest łaska.”
Jezus Chrystus powiedział: Ja zrobiłem to, co miałem uczynić z nakazu Ojca, czyli uwolniłem waszą duszę, abyście byli zdolni do świętości. A wy tą świętość w pełni objawcie w swoim ciele, tak jak Ja objawiłem panowanie Ojca w ciele swoim, które było ciałem świata, nieustannie grzechem Mnie atakowało, gdzie ten świat Mnie kusił i na próbę wystawiał, a Ja cały czas byłem w Ojcu, tylko Jemu ufałem. Także i wy zaczęliście ufać Bogu, i nie boicie się ekskomuniki z kościoła grzeszników, ponieważ kościół grzeszników jest tym, który wybrał grzech i wybrał intronizację szatana, czyli Adama jako pośrednika, który jest w tym świecie pośrednikiem dla diabła i szatana; Adama, który wyrzekł się Boga, sprowadził grzech na świat. Drugi kanon synodu z 418 roku, jest ukazaniem detronizacji Chrystusa przez intronizację Adama, przywrócenie jemu władzy – ale tylko władzy ludzkiej, przez zaprzeczenie dziełom Chrystusa. Bo nie można zmienić dzieła Chrystusowego, dzieło Chrystusowe będzie trwało na wieki, będzie trwało zawsze. Rz 11:29: „Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.” A to co zostało uczynione przez synów buntu w 418 roku, nie jest to zniszczenie dzieła Chrystusowego, tylko skierowanie ludzi ku wierności grzechowi i Adamowi – wrogowi Chrystusowemu i wrogowi Boga. I to w ukrytym aspekcie jest detronizacja Chrystusa, a w otwartym intronizacja Adama. J 7:46-49: „Strażnicy odpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia». Odpowiedzieli im faryzeusze: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty».”
Ef 4:19-20: „Oni to doprowadziwszy siebie do nieczułości, oddali się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. Wy zaś nie tak nauczyliście się Chrystusa.”
Wiara jest w Chrystusa Zmartwychwstałego, bo jesteśmy istotami wewnętrznego życia, a zewnętrzne życie jest przemijające; musimy żyć tym, co nie przemija. Dzisiejszy świat niezauważalnie zaczyna zmieniać wiarę, bo oparty jest nie na wierze w Boga, tylko na lęku przed Bogiem, ludzie boją się Boga. A w ten sposób SI wchodzi w tą samą dokładnie przestrzeń, kontrolując życie każdego człowieka w sposób widzialny i dostrzegalny; nie tak głęboko jak Bóg, bo Bóg widzi wszystko, a SI dostrzega tylko te rzeczy, które są ludzkimi sprawami, nie może dostrzec SI spraw duchowych, bo dla niej są niewidzialne, ona nie mając ducha, nie może duchowo nic dostrzec, dla niej duchowa istota nie istnieje. Dlatego my będąc duchowymi istotami, nie jesteśmy istniejącymi dla SI, istniejemy tylko jako ludzie przeciętni, którzy nic nie robią, ponieważ nie jesteśmy aktywni w wierze w sposób fizyczny, ale jesteśmy aktywni w wierze w sposób duchowy; fizycznie postępujemy w sposób normalny, w zwyczajnej miłości, prawdzie, i współobcowaniu z ludźmi. Rz 4:4-8: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”
Ef 4:21-22: „Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim – zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, że – co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz”
Ze świata nieświadomości zbiorowej, gdzie jest ogromne panowanie, możemy wyjść tylko przez oddanie woli Chrystusowi. Bo jeśli człowiek żyje tam, ma tam przyjemności swoje, swoje żądze, swoje miłości, i te wszystkie inne sprawy, to jest zniewolony na własne życzenie z powodu własnej kłamliwej miłości, która miłością nie jest, jest chciwością. Bo z chciwości Lucyfer zdradził Boga, chciał zasiąść w komnacie obrad, chciał rządzić światem i chciał, aby jemu pokłon oddawano. Iluż ludzi chce pozostać w własnym matrixie, we własnych zniewoleniach, i we własnych przyjemnościach, gdzie ich jakoby doskonałe myśli, są złe. Kol 3:5-8: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w ‹waszych> członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu. I wy niegdyś tak postępowaliście, kiedyście w tym żyli. A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych!”
Ef 4:23-24: „odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.”
Archaiczny człowiek, jakże stary, a jakże nowy. Ten stary człowiek wewnętrzny, jest dzisiaj traktowany jako nowe stworzenie, nowy człowiek, powtórne zrodzenie – jesteście zrodzeni powtórnie z nasienia niezniszczalnego, nie z ginącego. To archaiczne jakoby uczucie, jest pierwotne – pozornie nie przystające do dzisiejszego życia, co odzwierciedla, jak bardzo człowiek odszedł od pierwotnej swojej natury miłości. Oczywiście pasuje, ponieważ Ewangelia czyli Dobra Nowina objawia nam prawdziwą naszą naturę. Ale SI chce przedstawić: nie, nie pasuje to w ogóle, to jest archaizm, ja w ogóle nawet nie wiem co to jest, coś tam jest, ale ja nie wiem co, ponieważ to jest miłość, która nie istnieje dla mnie, bo ja jestem maszyną, i programem i duch dla mnie nie istnieje; więc nie możecie być duchem, bo znikacie i nie mam nad wami władzy. Dlatego Chrystus mówi: bądźcie duchami, a będziecie wolni całkowicie i będziecie mieli panowanie nad tym światem. Bo wtedy nie podlegamy żadnej sile, ale mamy władzę nad każdą siłą. Jedynym wyjściem jest duchowa natura. Bóg Ojciec wszystko to czyni. Dzisiejszy świat tak się zastał niezmiernie mocno, że jedynie może go ruszyć zagrożenie, i ruszy wtedy do miejsca bram otwartych, do miejsca archaicznego, a właściwie pradawnego.
J 4:23-24: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie».”
Iz 66:14: „Na ten widok rozraduje się serce wasze, a kości wasze nabiorą świeżości jak murawa. Ręka Pana da się poznać Jego sługom, a gniew – Jego nieprzyjaciołom.”
Jezus Chrystus mówi: Nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym Słowem, które od Boga pochodzi – to jest Eucharystia. Ludzie spożywają chleb, ale nie spożywają Słowa, nie spożywają Życia, nie spożywają Ducha Żywego. Bóg jest Duchem, więc wszystko musi być duchowe. A przecież duchowo nie będziemy mogli jeść tego, co fizyczne. Więc duchowe spożywanie Chleba Pańskiego jest to wiara w to, że Jego Życie jest naszym życiem, że Jego Krew jest naszym duchem i że On sam jest naszym życiem całkowitym, i my wierzymy Jemu, że te Słowa są życiem. Musimy iść za duchem, tylko duchem możemy rozpoznać prawdę, duchem możemy to pojąć. Bo ludzie podlegają paraliżowi, nawet dowiadując się o sytuacji tej, która naukowo została ukazana, bo Bóg zwrócił się dzisiaj do rozumu, aby człowiek zrozumiał, że jest oszukany – to jednak występuje paraliż, paraliż myślowy, paraliż emocjonalny. Występuje paraliż decyzyjny, że człowiek wie co ma zrobić, ale nie może nic zrobić, bo jest sparaliżowany. Jednak istnieje w człowieku pewna decyzja, którą możemy dokonać w momencie, kiedy jest paraliż decyzyjny – to jest decyzja duchowa, ona jedynie nie wpada w paraliż. Iz 43:18-19: „Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu.”
Iz 66:19: „Ustanowię u nich znak i wyślę niektórych ocalałych z nich do narodów Tarszisz, Put, Meszek i Rosz, Tubal i Jawan, do wysp dalekich, które nie słyszały mojej sławy ani nie widziały mojej chwały. Oni ogłoszą chwałę moją wśród narodów.”
Chrystus przyszedł na tą Ziemię jako Ten, który jest właścicielem Ziemi, Panem Ziemi, Synem Bożym, dano Mu władzę nad całą Ziemią, i objawił tą potęgę i pokonał szatana. I my nie boimy się korzystać z daru Boskiego, z łaski, z dzieła Pańskiego, w tym stanie w jakim jesteśmy, bo to Bóg nas uposażył, dał nam i powiedział, abyśmy się chlubili z Jego Zwycięstwa, jak by było ono nasze – i odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom, dałeś nam się chlubić wolnością, a my wiemy, że to jest Twoja wolność, i wiemy że nikt nie ma do nas prawa, i od nas prawa żadnych długów ściągać, ponieważ Ty wszystkie spłaciłeś. A my jesteśmy wolni i radośni, i idziemy radośnie zanurzać się w prawdę Bożą, wiedząc że Ty przekroczyłeś czas i przestrzeń, i dotarłeś do samej naszej natury, wydobywając nas dziecko, nas dziecięcą naturę, dotarłeś do naszej prastarej jakże oczekiwanej prawdziwej miłości tożsamości. Kol 2:13-14: „I was, umarłych na skutek występków i „nieobrzezania” waszego [grzesznego] ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża.”
Iz 66:15: „Bo oto Pan przybywa w ogniu, a Jego rydwany jak burza, by zaspokoić swój gniew pożogą i groźby swoje płomieniami ognia.”
Niebianie komunikują się językiem miłości, to jest język archaiczny. Jak to powiedział Jezus Chrystus: Powróć do pradawnej Miłości. To jest język pradawny, to jest język Nieba, to jest język anielski, język miłości. Ten świat, uwięził ludzi w klatkach osobowości grzeszników, aby nie byli zdolni do jednoczenia się z Bogiem, ponieważ Bóg jest wrogiem szatana, a szatan sobie obmyślił, że on będzie rządził na tym świecie. Nic autorytetu odwiecznego złamać nie może, jak tylko inny autorytet na tym świecie. Ale te autorytety na tym świecie może złamać wiara. Wiara łamie, wiara usuwa odwieczne autorytety. Największy autorytet na Ziemi jest niczym względem wiary najmniejszych i l miłości najmniejszych, miłości niebiańskiej. Dusza doznaje jedności przez obcowanie, nie przez opowiadanie, dlatego obcowanie z miłością daje prawdziwą naturę zrodzenia. Człowiek upadł cieleśnie, i stał się związany z ciałem upadku przez obcowanie. I zjednoczony jest z Bogiem ponownie przez obcowanie, stawanie się jednym ciałem, jedną naturą. Miłość jest tą naturą, która wydobywa z obcowania z ciemnością. Język Miłości jednoczy Synów Bożych i człowieka światłości – stanowią jedną naturę. Rdz 3:16: „Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą».” Rdz 3:15: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».”
Iz 66:18: „A Ja znam ich czyny i zamysły. Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę.”
Nie bójcie się świętości, bo świętość nie jest poza granicami waszej natury, a wręcz w waszej naturze, ponieważ świętość jest sposobem życia, naturą życia, czyli świętość jest to nadrzędna moc ducha nad naturą cielesną, a natura cielesna nie wyraża wtedy niczego innego jak tylko to co święte, bo jest do tego zdolna. Natura cielesna nie jest tylko zdolna do zła, natura cielesna jest też zdolna do dobra, nie z powodu uczynków, ale z powodu Boskiej natury, gdzie już nie zna innego postępowania. Bo uczynki jest to pewnego rodzaju stan wynikający z lęku, aby w pewien sposób mieć odpowiednią zapłatę, aby kara człowieka nie spotkała. A tutaj nie ma uczynków, tu jest postępowanie Boskie, które nie jest uczynkami w rozumieniu ludzkim, ale jest uczynkami wiary, czyli postępowaniem Boskim w tym ciele. Ciało jest zdolne do dobra, tylko trzeba je poprowadzić drogą dobra. Ciało jest też zdolne do natury nadprzyrodzonej, nie z powodu tego że chcemy, tylko dlatego że taka jest wola Boża; moc Boska przejawia się przez to ciało, bo jesteśmy także przeznaczeni do ciała chwalebnego. Flp 3:20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”
Iz 66:22: „Bo jak nowe niebiosa i nowa ziemia, które Ja uczynię, trwać będą przede Mną – wyrocznia Pana – tak będzie trwało wasze potomstwo i wasze imię.”
Nasza postawa świętości wynika nie z pozwolenia, tylko z dzieła, obietnicy i wiary. Ci, którzy uwierzyli, że Chrystus ich odkupił i odkupił świat, są zdolni do dzieła świętości; a nie są świętymi tylko dlatego, że tego nigdy nie próbowali. Nie próbowali być świętymi, ponieważ boją się, że jest to herezja i mogą być potępieni. Ale teraz, coraz bardziej wiemy kim jesteśmy, wiemy że świętość nie jest czymś odległym, ani czymś niezdolnym, ani czymś co poty ostatnie wylewa z człowieka, ale jest naturalną naturą człowieka wewnętrznego, człowieka dzisiejszego zawsze będącego oddanym Bogu. Dn 7:27: „A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe”.”

Link do nagrania wykładu – 22.04.2023r.
Link do wideo na YouTube – 22.04.2023r.