UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

1 Kor 15:47-49: „Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego, tak też nosić będziemy obraz niebieskiego.” Bóg budzi w nas odwieczną moc nadprzyrodzoną. Uczynił człowieka panem Ziemi. Człowiek upada, ale Bóg stwarza nowego człowieka i przywraca tą naturę. Jesteśmy już naturą wewnętrznego człowieka, którego nie można zabić, który nie umiera, bo jesteśmy już przeniesieni do nowego stanu, jak to powiedział św. Paweł: nie wszyscy pomrzemy, ale wszyscy zostaniemy przemienieni – i ten czas przemienienia przychodzi, on już jest. Człowiek jest istotą nadprzyrodzoną, której poszukuje świat, bo człowiek jest istotą jednocześnie Boską i ziemską; ale Boska to ta, która przyszła ratować tą, która upadła. Jezus Chrystus ocalił duszę naszą, która jest duszą duchowego człowieka, a dusza którą my musimy uratować, to jest dusza ciała naszego, która jest człowiekiem światłości, musi odzyskać blask pełen. Człowiek musi bezwzględnie odzyskiwać Pełnię nadprzyrodzonej mocy, bo jest nią dla wypełnienia dzieła Pańskiego – wznieść materię na wyżyny, aby oglądała chwałę Bożą. Ef 2:10: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.” Jesteście umocnieni, musicie po prostu dbać o to umocnienie, uszlachetniać je, ponieważ jesteście człowiekiem nadprzyrodzonym i nie ma w was prawa istnieć jakieś zło. Jesteście wszczepieni jako dziczki w szlachetne drzewo, czerpiecie soki ze szlachetnego drzewa i jesteście dlatego świętą istotą; ale to jest dlatego, abyście przez świętość swoją, którą uzyskujecie, abyście zdołali przywrócić szlachetne gałązki do powrotu do prawdziwej natury życia, i razem wspólnie w Bogu trwali jako ci, którzy także są przeznaczonymi dla Boga i oglądać będą chwałę Boga.
Mt 5:14: „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze.”
Synowie Boży odzwierciedlają moc Boga, a człowiek światłości jest świadectwem naszego istnienia, naszego oddania, naszej ufności i zachowania chwały Bożej. Człowiek światłości powstaje z właściwej postawy Synów Bożych, która jest postawą światłości. Kiedy człowiek światłości jaśnieje, to dlatego, że Syn Boży w chwale się umacnia, w prawdzie i w Bogu pozostaje, jest wierny, oddany, wierzący, nowy i żywy. To jest nowy człowiek, to jest nowe życie, to jest inkarnacja święta, czyli porzucenie ciała grzesznego, a przyjęcie ciała świętego, czyli nowego mieszkania w Chrystusie Jezusie; w Nim są nowe nasze ciała. 1 P 1:23: „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.”
Ap 2:17: „Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto otrzymuje.”
Chrystus Pan jest zadowolony bardzo mocno, że poznajecie Go osobiście; Jezus Chrystus mówi: wejdź do izdebki swojej, w samotności, i ze Mną w tajemnicy rozmawiaj, a Ja ci ujawnię wszystko w tajemnicy, i będę z tobą w izdebce.(Mt 6.6)Więc tajemnicą naszego prawdziwego życia, nie jest słuchać własnego rozumu, ani nie wiadomo kogo, ale w izdebce być nieustannie zjednoczonym z Bogiem; On mówi do was w tajemnicy, a wy wszystko czynicie też w tajemnicy. Otwiera się w człowieku całkowicie nowa postawa, zdolna dla człowieka – pytanie czy chce, aby ta zdolność w nim istniała? Czy chce, aby wybaczać? A nie wybaczać w postaci tej – a machnę ręką. Nie! Wybaczać, czyli mocą Chrystusa, dać drugiemu człowiekowi szansę, aby On w nim działał i go przemieniał, bo gdy oddajecie się Bogu, sam Chrystus działa przez wasze serce i odmienia naturę męża, żony, i każdego człowieka.
Za 3:7: „Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją.”
Naszą tajemnicą, naszą prawdą jest uświadomić sobie tą sytuację, że musimy trwać w pięciu drzewach – pięć drzew bowiem macie w raju, nie zmieniają się ani latem, ani zimą, a liście ich nie spadają, kto je pozna, ten nie zakosztuje śmierci.(Tomasz 19) A pięć drzew w raju, to jest doskonałe oddanie się Bogu, to jest trwanie w doskonałości Bożej, służyć Jemu bez wytchnienia: uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość, nie odczuwają głodu, ani zmęczenia, nigdy nie porzucą swego zadania, żadne nie zderzy się z drugim, i Jego Słowom nigdy nie odmówią posłuchu(Syr 16.27-28) – nigdy nie będą postępowali wedle własnej woli, nie będą mówić od siebie i nie będą czynić cudów swoją mocą, ale zawsze będą mówić Słowo Boże, zawsze będą wypełniać wolę Bożą i będą widzieć cuda, które Bóg Ojciec w nich czyni. Synowie Boży sprowadzają naukę ufności na plan ziemski, gdzie te pięć drzew się zakorzeniają w człowieku światłości, i światłość przenika, aby nie odczuwać głodu, ani zmęczenia, nigdy nie porzucić swego zadania, nie zderzyć się z drugim, i Jego Słowom nigdy nie odmówić posłuchu. Do tego nas to wszystko prowadzi, abyśmy mieli tych pięć stanów, a jeśli któryś gdzieś wewnątrz kuleje, niech stanie się czterema, którzy niosą go do Chrystusa, aby został przywrócony do chwały, żeby został przywrócony do życia, aby ponownie był pięcioma drzewami, które ani latem, ani zimą liści nie zrzucają, ale dają nieustannie posłuch Bogu. Mk 2:3: „Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.”
J 8:12: „A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».”
Nasza postawa w tym momencie jest związana z nieustanną pracą wybierania Chrystusa, ponieważ jesteśmy w miejscu, gdzie nieustannie siły ciemności chcą ukazać swoją władzę i panowanie. Dzisiejszy człowiek musi uświadomić sobie, że został schwytany w pułapkę nieistniejących grzechów, nieistniejących dlatego, ponieważ Chrystus je usunął; ale jeśli nie wierzy, to dręczy go jego przeszłość, bo nie uwierzył, że Chrystus Pan usunął mu jego przeszłość, czyli grzechy. Grzechy są zawsze przeszłością, to jest to, co się już wydarzyło i kształtuje człowieka. A to, co jest przyszłością, to jest wybór Boga. Kuszenie, które przychodzi na człowieka, jest to siła, która ma sprowadzać grzech – potencjalny, aby on się stał rzeczywisty. Ale kiedy nie ulegamy kuszeniu, to ten grzech pozostaje nieistniejący, tylko istnieje w nas chwała Boża, której uwierzyliśmy, Chrystus Pan, Bóg Ojciec, któremu uwierzyliśmy, i w nas istnieje światłość. Mamy przynosić owoc Bogu. Owocem Chrystusa jest nasza bezgrzeszność, ale my mamy przynieść inny owoc – mamy ocalić wewnętrzną naturę i stać się światłością w człowieku światłości, aby ciemność w człowieku światłości przestała istnieć.Tomasz 24 Rzekli Mu uczniowie Jego: „Poucz nas o miejscu, w którym ty jesteś, ponieważ trzeba nam, abyśmy go szukali”. Rzekł im: „Kto ma uszy, niech słucha. Istnieje światłość w człowieku światłości – on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność”.
Za 6:12: „Powiedz mu tak: Tak mówi Pan Zastępów: Przyjdzie mąż, a imię jego Odrośl. Na miejscu swoim wyrośnie i zbuduje świątynię Pańską.”Ap 12:14: „I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.”1 Kor 3:17: „Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.” Tomasz 67 Rzekł Jezus: „Kto zna Pełnię będąc pozbawionym siebie, cierpi z braku Pełni”
Bóg stworzył człowieka doskonałego, zawsze był on doskonały, tylko został zdeprawowany przez ducha mocarstwa powietrza, który zdeprawował ówczesnych synów Bożych zatruwając ich zmysłowością. Oni wtedy upadli, chcąc mieć to, czym ich skaził duch mocarstwa powietrza. Mieli to inaczej, mieli pełnię wewnętrzną z pięknymi córkami ziemskimi, pełnię wewnętrzną, która miała zrodzić doskonałość, a oni chcieli zrodzić cieleśnie i mieć władzę ziemską, ponieważ tak chciał tego duch mocarstwa powietrza, aby mieć panowanie; bo panowania nie ma z tego, że synowie Boży i piękna córka ziemska są zjednoczeni duchową naturą i dają nowy stan istnienia, pełny stan istnienia, który nie jest w żaden sposób możliwy do zapanowania przez ducha mocarstwa powietrza, bo wtedy rozprzestrzenia się chwała Boża. I już to było, ale duch mocarstwa powietrza, praszatan skaził ich zmysłowością, która zaczęła ich dręczyć, i oni zaczęli być zatruci i dążyć do całkowicie innego stanu pod wpływem ducha mocarstwa powietrza; ale dlatego, że porzucili posłuszeństwo Bogu. Rdz 6:2: „Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały.” Gdy są posłuszni Bogu pokonują ten stan. Człowiek, który zaczyna stawać się w pełni oddany Bogu, staje się istotą nadprzyrodzoną czyli człowiekiem światłości – człowiek nadprzyrodzony i człowiek światłości jako dwoista natura tego samego stanu – bo człowiek światłości to jest człowiek nadprzyrodzony. Każdy ma w sobie ten stan, ale nie każdy chce dzisiaj w nim mieć udział, bo jeszcze nie wszystkie sprawy swojej zmysłowości i miłości spełnił, i jeszcze stratą jest dla niego życie w chwale. Ale to jest tylko złudzenie. Bóg jest prawdziwą żywą istotą. My w tej chwili powracamy do nadprzyrodzonej mocy człowieka, która się w nas otwiera mocą glorii – to są chwały w nas i dla nas przeznaczone, czyli światłość Boga istniejąca na każdym poziomie naszego istnienia, sam Żywy Bóg w nas mieszkający. Tomasz 48 Rzekł Jezus: „Jeśli dwaj zawrą pokój między sobą w tym samym domu, to powiedzą górze: 'Posuń się!’, i ona się posunie”.
Za 6:13: „On zbuduje świątynię Pańską i będzie nosił odznaki majestatu. Jako panujący zasiądzie na tronie swoim. A kapłan również zasiądzie na swoim tronie. Zgoda i jednomyślność połączy obydwóch.”
Dziecięctwo łączy nas z Bogiem. My jako wierzący jednoczymy się z naturą dziecięctwa, czyli pierwotną naszą osobowością Boską, porzucając w ten sposób algorytmiczne postępowanie i myślenie. Algorytmy to są także obciążenia pokoleniowe, czyli sposoby myślenia przodków, to nie są tylko elektroniczne sprawy, ale algorytmy to są narzucone wewnętrznie sposoby myślenia, które manipulują człowiekiem. Dzisiaj maszyna się uczy jak manipulować człowiekiem, żeby wejść w jego zdolności i nauczyć go myślenia innego. A człowiek musi mieć swój rozum. Będąc wierzącymi, ufając Bogu, czyli czując się widzianymi przez Boga, doglądanymi, czujemy się bezpiecznie; przez to stajemy się dziećmi, które nie używają algorytmów do swojej obrony, tylko czujemy się zaopiekowani i czujemy się radośni. Bóg nie szczędzi nam łaski, a łaska jest nieustannie dawana nam z każdym wydarzeniem, więc przyjmujmy ją z całej siły, pozyskując światłość z każdej chwili swojego życia. Rz 4:4-5: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia.” Ufając Bogu, zaczynamy zanurzać się w naturę wewnętrznego dziecięctwa, i przestajemy korzystać z socjotechnicznej osobowości, która została wytworzona przez Lucyfera, i przestajemy być dla niego widoczni. Nie korzystamy już z osobowości socjotechnicznej, ponieważ nie jest nam ona potrzebna, przestajemy jej potrzebować i w ten sposób następuje taka sytuacja, że jest dziecięctwo, a osobowość socjotechniczna jest odsunięta – jest bezpośredni człowiek i Bóg – a tamta osobowość jest poboczna, zawsze była poboczna, stała się jakby człowiek zjechał na boczny tor i nim pędził, myśląc że jedzie dokąś, a jest ciągle na bocznym torze i w pętlę został zamknięty. Iluż to ludzi chodzi po tej Ziemi, kompletnie nie wiedząc po co.
Mt 5:15-16: „Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”
Nasza świętość nie wynika z tego czy potrafimy być świętymi, czy nie potrafimy, ale świętość nasza polega na tym, że Chrystus nas odkupił i to On daje nam świętość. Chrystus jest niepokonywalny. On jest pogromcą grzechu. Nie możemy pomijać naszej świętości, bo jeśli pomijamy naszą świętość, to pomijamy dzieło Chrystusa w nas. Przez to, że mówicie że jesteście świętymi, nie siebie wznosicie, ale wznosicie Tego, który was świętymi uczynił czyli uświęcił, dajecie pełną wyrazistość do Kogo należycie – przymnażacie chwały Chrystusowi.
Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.” Dzisiaj w świecie Chrystusowym, w świecie gdzie Chrystus zaistniał i przyniósł światłość na tą Ziemię, mnóstwo jest chrześcijan, którzy mają ciemność w sobie; są to ludzie ciemności, bo nie uwierzyli Chrystusowi, który jest Stróżem duszy naszej – wszystkie spowiedzi i szukanie winy swojej duszy, jest oskarżaniem Stróża dusz naszych o słabość, nieumiejętność, nicość, a co gorsze o kompletnie nie istnienie lub że kompletnie nie interesuje Go stan człowieka. Jest to nieprawda!!! Poczytując ciemność duszy swojej, którą Chrystus Pan wyzwolił, trzeba by było uznać Chrystusa za ciemność, a to jest niemożliwe.
1P 2:12: „Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom wychwalali Boga w dniu nawiedzenia za to, czym oczerniają was jako złoczyńców.”
Jeśli człowiek uwierzył, że jest odkupiony i nie ma grzechu, bo to jest prawda, to takiego człowieka nie można złamać, ponieważ Chrystus Pan sam jego przemienia. Zróbcie użytek ze świętości, zróbcie użytek z nadprzyrodzonej mocy, z człowieka potęgi, z człowieka siły, z człowieka prawdy, z człowieka Chrystusowego, i zapanujcie w tym ciele, aby grzech wyzionął ducha, którego i tak nie ma, a jeśli ma to tylko ducha mocarstwa powietrza, czyli praszatana. Każdy jest do tego zdolny, a ludzie postępując w sposób typowo ludzki uwłaczają swojej świętości. J 8:34,38: „Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. … Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca».”
Iz 35:3-4: „Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto – pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was».”
Gdy stajemy się istotą wewnętrznego życia, cała nasza świadomość funkcjonuje w nowym ciele, w nowym stanie, które jest żywe, prawdziwe, stworzone przez Boga; to ciało ciężkie, grzeszne jest wynikiem grzechu poprzedniego świata, a wewnątrz nas jest ta, która oczekuje naszego przybycia. Mając tą świadomość naszego istnienia, wiemy że istnieje też Małżeństwo Niepokalane, mimo że, jak mówi św. Filip – wszyscy na Ziemi żyją w małżeństwie pokalanym – nieszczęśliwe ciało zależne od drugiego ciała, i nieszczęśliwa dusza zależna od tych dwóch(Tomasz 87). Jezus Chrystus rozdzielił małżeństwo pokalane z Małżeństwem Niepokalanym. Małżeństwo Niepokalane to jest stan człowieka – mężczyzny i kobiety – który oddaje się całkowicie Bogu, czyli jest wytrzebiony, pozbawiony woli swojej, wypełnia tylko i wyłącznie wolę Bożą, postępuje tak jak jest napisane: weź tą, która jest ladacznicą, weź ją za żonę – idzie i to czyni, i nie pyta się, bo istnieje w nakazie Bożym, który go oczyszcza i który daje mu wzrost, bo wzrost daje posłuszeństwo. Oz 1:2-3: „Gdy rozpoczął Pan przemawiać przez Ozeasza, rzekł do niego: «Idź, a weź za żonę kobietę, co uprawia nierząd, i [bądź ojcem] dzieci nierządu; kraj bowiem uprawiając nierząd – odwraca się od Pana». Poszedł więc i wziął za żonę Gomer, córkę Diblaima, a ta poczęła i urodziła mu syna.” I w tym momencie istnieje w posłuszeństwie i wypełnia się dzieło Pańskie, a mówi wtedy Bóg: i przynęcę ciebie, i dam ci ponownie Moją tajemnicę, i nazwiesz Mnie ponownie Mąż mój.
Jr 33:8: „Oczyszczę ich ze wszystkich grzechów, jakimi wykroczyli przeciw Mnie, i odpuszczę wszystkie ich występki, którymi zgrzeszyli przeciw Mnie i wypowiedzieli Mi posłuszeństwo.”
Zabieganie o inkarnację śmiertelną jest bezsensowne, ale zabieganie o inkarnację świętą jest jedynym sensem. Jezus Chrystus przychodzi, abyśmy my przestali być więźniami inkarnacji zła, a zaczęli być istotami inkarnowanymi w świętą naturę Boską, która w Chrystusie Jezusie została stworzona dla nas – w człowieka niezniszczalnego, abyśmy przyjęli człowieka, którym od dawien dawna jesteśmy. Od tysięcy lat jest ukrywana i niszczona tajemnica człowieka nadprzyrodzonego, ale Chrystus przywraca nam naszą pierwotną naturę, abyśmy mogli dokonać tego dzieła, które zostało przez Boga nam dane.
Za 6:15: „Z dalekich stron przybędą ludzie i będą budować świątynię Pańską, i przekonacie się, że Pan Zastępów posłał mnie do was. A spełni się to, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu Pana, Boga waszego.”
Powracamy do pierwszej prawdy, o której mówi Jezus Chrystus: pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej Miłości, do pierwszej Miłości, czyli do tej prawdziwej natury(Ap 2.4-5); gdy Miłość w Bogu w tobie zaistnieje, to pamiętaj, że jesteś właśnie tym pierwszym człowiekiem, ponieważ wszystko inne nie potrafi Go kochać, ale pierwszy człowiek, ten który ma naturę doskonałą w sobie, która powstała z natury Boskiej. I nie chodzi o to, aby czekać aż to przyjdzie, bo słyszeliśmy, że takimi jesteśmy. Nie! Mamy zdolność od siebie wymagania, nie tylko tego, co nakazuje czy w jakiś sposób powoduje to wymaganie nasza osobowość wynikająca z socjotechniki, ale prawdziwa nasza osobowość, która kocha Boga. Bądźmy sprawiedliwością Bożą, oddajmy Bogu to co sprawiedliwe – Jemu oddajmy cześć i Jemu oddajmy prawdę, uznajmy siebie za świętych, uznajmy siebie za wolnych od grzechów, bo w taki sposób jesteśmy sprawiedliwi, uznając w sobie Boże dzieło, stajemy się sprawiedliwością Bożą, a nie możemy inaczej go uznać jak tylko przez bezgrzeszność. 2 Kor 5:21: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.”
Iz 35:5-6: „Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie”
Zastanawiając się nad sytuacją człowieka nadprzyrodzonego, coraz głębiej zanurzamy się w jego myśli, jego czucie, jego rozumienie, jego istnienie, porzucając coraz bardziej wszechobecną i wszędobylską naturę agresywną względem samego siebie, którą człowiek sam siebie napada, niszczy, i jest wrogi własnym kierunkom prawdziwego wewnętrznego powołania. Prawdziwy człowiek, który jest stworzony przez Boga, jest po to, aby świat odzyskał jedność z Bogiem, nie tylko dla siebie, ale dla życia, dla prawdziwego życia, żeby świat odnalazł sens życia dla Boga. To jest związane z pierwszym światem. Ten świat, w którym my żyjemy nie został stworzony dla samodzielności w sensie tym, że jest sobie światem i już. Ten świat został stworzony dla pierwszego świata, dla ratunku, dla wydobycia poprzedniego świata, czyli dla wydobycia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, które nieustannie oczekuje naszego przybycia; ponieważ na początku Bóg stworzył człowieka nadprzyrodzoną istotą – to jest piękna córka ziemska, to jest właśnie pradusza, to jest właśnie bóstwo na sposób ciała, to jest waśnie Pełnia, to jest właśnie człowiek światłości. Rz 8:19-21: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.”
Iz 35:8: „Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą Świętą. Nie przejdzie nią nieczysty, ‹gdy odbywa podróż>, i głupi nie będą się tam wałęsać.”
Henoch i Eliasz przyszli na Ziemię, aby naprawić wszystko i żeby przywrócić światu pamięć – przypomnieć pamięć Moją – czyli pamięć, która jest w głębinach żywa i prawdziwa. Duch Boży przywraca nas ku naturze człowieka światłości, czyli nadprzyrodzonej mocy, żyjemy w Bogu, Bóg jest naszą naturą, bo wróciliśmy do natury nadprzyrodzonej, byliśmy takimi i staliśmy się ponownie – jesteście bowiem ponownie do życia powołani(1P 1.23) – czyli ponownie przywróceni do chwały, do tej chwały, którą utraciliście, jesteście ponownie przywróceni, ponownie jesteście odzyskani dla nieśmiertelności.

Nagrania: Łężyce 9-12.03.2023r.
Link do wideo: Łężyce 9-12.03.2023r.

Mk 10:29-30: „Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.” Każdy stanie w miejscu własnej prawdy o sobie, i albo będzie zwycięzcą, albo będzie pokonanym; albo będzie zwycięzcą i będzie radował się z pieca utrapienia, bo Bóg jest jego wsparciem, albo będzie płakał z powodu tego, że jest w piecu utrapienia. Piec utrapienia wypala w nas opór, a uległość staje się radością w Panu, bo moc w słabości się doskonali. Tą naturą, która jest mocą człowieka światłości jest świadomość, która się w pełni rozszerza, nie myślenie o grzechu, nie myślenie o czymś innym, to już jest poza nami, jesteśmy świadomą istotą czystą w Bogu, bo czystością naszą jest sam Bóg, sam Chrystus. Uczynił to z powodu Miłosierdzia i jesteśmy wolnymi bez granic, każdego uwolnił. Jesteśmy wolni od wszystkich grzechów i to nie podlega żadnej dyskusji.
Hbr 12:10: „Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości.”
Jesteśmy wolni całkowicie od obciążeń grzechów z powodu dzieła Chrystusowego, a nie z powodu spowiedzi czy uczynków czy pokut.
Ef 2:8-9: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.” Kościół grzeszników powstał świadomie działając przeciwko prawdzie Bożej, bo jest kierowany przez upadłych aniołów i przez olbrzymów, którzy chcą zatrzymać dla siebie całą tajemnicę, całą siłę, całą władzę, którą Bóg dał człowiekowi, aby rządził światem, tym światem. Na początku Bóg stworzył Ziemię doskonałą, a jednocześnie piękną córkę ziemską, która jest stworzona z czystej Boskiej natury, nazywa ją żoną Boga, bo jest czystą doskonałą naturą, która nie ma myśli ludzkich, emocjonalnych, ale jest czystą doskonałością. Jest to ta istota, która ma wszystko doskonałe i wszystkiemu wierzy. Wykorzystali to upadli aniołowie, że wszystkiemu wierzy, i została ona zdruzgotana i zaprzęgnięta do ciągnięcia ciemności; a jest przecież przeznaczona, aby wszystko światłością się stało, ponieważ cała ciemność ma w sobie światłość – wszystko co staje się jawne, jest światłem – czyli ciemność to jest niejawność, to jest ukrywanie, to jest wrogość Bogu; wszystko co przestaje być wrogiem Boga, zaczyna być światłem. Ef 5:13: „Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.”
Hbr 12:11-12: „Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana!”
Człowiek nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie – jak mówi Jezus Chrystus – a wszystko jest nasze, świat i wszystko, ponieważ Bóg poddał to we władzę człowieka, Bóg dał człowiekowi Ziemię w panowanie: Ziemię poddaną sobie czyńcie, wszystko należy do was. Jaką zdolnością? – idąc śladami Chrystusa, czyli mając posłuszeństwo; posłuszeństwo, które prowadzi do straty wszelkiego zysku w ludzki sposób pojętego, do nieustannego przeciwstawiania się władzy tego świata, ale zachowania tylko władzy Ojca.
Hbr 12:2: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.” J 14:10: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł.”
Czy Duch Boży nie ukazuje nam właśnie dzieła Chrystusa? Czy nie ukazuje nam właśnie prawdomówności Boga? Gdy będziecie mieli Chrystusa ponad wszystko, to nie będziecie się bali siebie. Bo jeśli nie macie Chrystusa, boicie się siebie, swojego doświadczenia wewnętrznego, swojego poznania, swojego zrozumienia, swojej przeszłości, czyli pracy, którą Bóg zadaje wam jeśli chodzi o tą naturę cielesną – jeśli nie wierzycie Bogu, to wtedy tak to się dzieje. A Bóg dał przysięgę: jestem prawdomówny, jestem doskonały i mówię wam, że prowadzę was ścieżką doskonałą, dlatego gdy będziecie się Mnie trzymać, wrogość wasza przeciwko sobie – nie przeciwko drugiemu człowiekowi, ale przeciwko sobie – nie wyrządzi wam krzywdy, nie będzie ona was zwalczała. 1 J 4:18: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.”
Hbr 12:3: „Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu.”
Człowiek zmysłowy trzyma się głównie inteligencji i tego co rozumie i widzi, i jest szczuty przeciwko duchowej swojej naturze, czyli przeciwko przejawianiu natury bycia ufnym, uległym i oddanym Bogu. Jest to szczucie człowieka na swoją świadomość, i szczucie człowieka na swoją psychikę; unikajcie tych, którzy szczują waszą psychikę, waszą naturę duchową szczują na waszą świadomość i waszą świadomość na waszą naturę duchową, bo taki człowiek się wszystkiego boi, boi się najbardziej siebie. 2 Kor 6:14: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z ni esprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?” Duch Boży mówi w ten sposób: w naturze cielesnej, nazwaną podświadomą, tam się dzieją te rzeczy, to jest ta natura duchowa podświadoma, w której nieustannie trwają te przemoce; tam nie dotarła jeszcze Boska prawda, Boska cisza, bo ona przez was tam dociera, gdy wy mocno stąpacie w mocy Bożej po ziemi Boskiej, tam w głębinach, i potężną mocą duchową jesteście w stanie powstrzymać wszelkie zło, bo ono nie jest powstrzymane w sposób fizyczny, tylko duchowo można tą naturę powstrzymać, bo tam w przestrzeni podświadomej, nie jest to natura fizyczna, jest to natura duchowa sprzeniewierzona, ona panuje nad tą fizyczną, i powoduje że natura fizyczna postępuje wedle tamtych nakazów. Ale natura duchowa Boska – Synów Bożych, człowieka światłości, ona panuje nad tymi wewnętrznymi siłami, bo duchową naturę zwalcza się duchową siłą. 1 P 3:19-20: „W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę.”
Hbr 12:15: „Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni”
Wiara daje panowanie nad wszystkim co istnieje, więc wiara w tym świecie jest wykorzystywana – nie jako dążenie do Boga, ale jako panowanie nad innym człowiekiem – i to przez dzisiejsze chrześcijaństwo, które nie istnieje bez drugiego kanonu, nie istnieje bez władzy Adama, bez władzy grzechu, bez świadomości grzechu i bez pokuty i bez udręczania siebie. Prawdziwego chrześcijaństwa dzisiaj nie ma, nie istnieje, traci sens, bo sensem dzisiejszego chrześcijaństwa jest drugi kanon. A prawdziwym chrześcijaństwem, które jest Boskim Chrystusowym – jest wolność, wolność od grzechów. Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.”
Ga 5:4-5: „Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski. My zaś z pomocą Ducha, na zasadzie wiary wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości.”
Jesteśmy istotami nie z tej Ziemi, ale jesteśmy istotami dani tej Ziemi, aby ta Ziemia doznała chwały. Człowiek jest połączeniem tego co ziemskie i duchowe jednocześnie. Natura ludzka jest tą naturą, gdzie właśnie wykuwa się nowy stan właściwy, prawdziwy, jakże odwieczny nowy stan jedności z Bogiem, której zaczął pragnąć wszechświat, bo już ma dosyć swojej wolności, nie chce tej wolności, gdzie wszędzie zimno i ciemno; Bóg jest światłością, prawdą, więc nie mogą do Niego dotrzeć.
1Tes 5:23-24: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.”
Tam w głębinach duch musi być potężny, aby przemieniać; więc przychodzi czas potęgi ducha. Bóg w tej chwili usuwa światy stworzone przez wyobraźnię, a człowiek musi się spotkać z rzeczywistością własnego pieca utrapienia, czyli swojej nicości, którą spotyka w sytuacji, kiedy najmniej tego chce. Ef 4:22-23: „- co się tyczy poprzedniego sposobu życia – trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu” Jeśli będziecie najmniejszymi, to wtedy Bóg uczyni was największymi, bo moc w słabości się doskonali. Człowiek światłości jest potęgą, która jaśnieje blaskiem, a chroni go Ciało Chrystusa, prawdziwy chrzest. Chrystus jest jedyną bronią przeciwko ciemności, On już jest Zwycięzcą, On już zwyciężył.
1Tes 5:4-6: „Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi!”
Człowiek światłości to nie jest osobna istota, jest to nasza natura, z którą jesteśmy związani od początku świata mocą odpowiedzialności, nakazu, jesteśmy odpowiedzialni za jęczące stworzenie, czyli piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli człowieka światłości, jesteśmy za niego odpowiedzialni – czyli za praduszę, i Bóg nas stworzył od razu odpowiedzialnymi za nią, dał nam potęgę i moc; !?a ludzie z tą potęgą i mocą wszystko robią, aby się w tym miejscu osiedlić i żeby zdobyć jak najlepsze miejsce na tym świecie, które nic nie znaczy względem świata niebieskiego, ponieważ stali się ciałem i ulegli cielesnym potrzebom i pożądaniom.?! Kol 3:5-6: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w ‹waszych> członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu.”
1Tes 5:8-9: „My zaś, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia. Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”
Synowie światłości czyli my, którzy trwamy w głębokim stanie ufności i oddania Bogu, a On nie szczędzi swoich sił, aby mieszkać w nas, i żeby objawiać Siebie w nas, i żeby potęgą swoją w nas wspierać nas, abyśmy tu w tym świecie objawiali tą całą potęgę Jego obecności, która nigdy nie ustała, a o której ludzie zapomnieli, ponieważ nie karał ich, tylko czekał na ich nawrócenie cierpliwie. Ps 50:19-21: „W złym celu otwierasz usta, a język twój knuje podstępy. Zasiadłszy, przemawiasz przeciw swemu bratu, znieważasz syna swojej matki. Ty to czynisz, a Ja mam milczeć? Czy myślisz, że jestem podobny do ciebie? Skarcę ciebie i postawię ci to przed oczy.”
Hbr 12:22: „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie”
Synowie Boży, oni teraz z potężną mocą przywracają ponownie temu światu porządek Boga, rozpadają się fundamenty ciemności, potęga chwały Bożej zapuszcza korzenie rozsadzając najtwardsze skały i największy opór i ciemność, która tam gdzieś wewnątrz myślała, że może oprzeć się tej wielkiej potędze. Jesteśmy tymi, którzy zwalczamy grzech w ciele naszym, a przez ciało także w świecie; tym grzechem w świecie jest to, że ludzie nie uwierzyli, że są wolni od grzechu – !to jest grzech! Nasza wiara opiera się na śmierci Jezusa Chrystusa i Zmartwychwstaniu; ze śmiercią Jezusa Chrystusa został uśmiercony nasz duch, nasze ciało grzeszne. Więc jeśli ktoś wierzy w śmierć Jezusa Chrystusa i wierzy w Jego Zmartwychwstanie, to musi wierzyć także w śmierć własnego ducha już w owym czasie, nie kiedyś tam na sądzie ostatecznym, bo sąd ostateczny nie jest dla tych, którzy uwierzyli; sąd ostateczny jest dla tych, którzy nie uwierzyli. J 5:24: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.” Wiarą kościoła grzeszników jest to, że Jezus Chrystus na Krzyżu musi wisieć nieustannie; kościół grzeszników ma swoje miejsce w uśmierconym ciele i jeśli się trzyma tego miejsca, to nie ma życia. Natomiast wiarą Kościoła świętego jest Zmartwychwstały Jezus Chrystus, On jest naszą świątynią, w Nim mamy miejsce. Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.”
Hbr 12:23: „do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu”
Wiara jest to powstawanie człowieka światłości, bo przez wiarę istnieją Synowie Boży, którzy w człowieku światłości wypełniają dzieło Pańskie. Ponieważ Synowie Boży zostali stworzeni po to, aby Prawo w pełni się wypełniło, a tym Prawem jest przywrócić do życia człowieka światłości, czyli Ziemi przywrócić kształt, chwałę i potęgę, bo nie tylko dla nas ona jest, ale dla tych, którzy pobłądzili, a teraz chcą znaleźć drogę; przedtem byli wrogami, ale w tej chwili chcą się pojednać, przedtem byli zagubionymi myśląc, że się odnaleźli, ale w tej chwili zobaczyli, że naprawdę są zagubieni – wszędzie zimno i ciemno, dróg mnóstwo, ale żadna nie prowadzi do prawdy, wszędzie ciemność. Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”
Hbr 12:26-27: „Głos Jego wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. Te zaś słowa jeszcze raz wskazują, że nastąpi zniszczenie tego, co zniszczalne, a więc tego, co zostało stworzone, aby pozostało to, co jest niewzruszone.”
Prawdziwą naturą chrześcijaństwa jest człowiek światłości, czyli objawienie potęgi Synów Bożych w ciele ziemskim, w którym zaprowadzany jest porządek chwały Bożej, gdzie ciało jest zdolne objawiać najdoskonalszy stan Boski, Boską naturę. To jest prawdziwa natura chrześcijaństwa. Jezus Chrystus ukazał to przez 40 dni po Zmartwychwstaniu, ukazywał naszą naturę prawdziwego człowieka światłości, który chodzi po Ziemi i panuje nad tą Ziemią, i wszystko jest Mu posłuszne – to jest prawdziwe chrześcijaństwo. 1 P 1:23: „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.”
Hbr 12:28: „Dlatego też otrzymując niewzruszone królestwo, trwajmy w łasce, a przez nią służmy Bogu ze czcią i bojaźnią!”

Link do nagrania wykładu – 07.03.2023r.
Link do wideo na YouTube – 07.03.2023r.

Iz 48:16: „Zbliżcie się ku Mnie, słuchajcie tego: Ja nie w skrytości mówiłem od początku; odkąd się to spełniało, tam byłem. «[Tak] więc teraz Pan Bóg, posłał mnie ze swoim Duchem».” Synowie Boży w Chrystusie ufają temu samemu Bogu, któremu ufa Chrystus, bo Chrystus i Synowie Boży to jedno, stanowią jedną naturę. Synowie Boży przychodzą wtedy, kiedy Bóg ich przysyła. W dzisiejszym świecie jest człowiek, który mówi, że nie macie grzechów, i że Ewangelia przedstawia wszystkie wartości tej prawdy, mówi że Bóg jest nieomylny i wszechmocny. Ten człowiek nie ustanie przedstawiać tej sytuacji, że ludzie nie mają grzechu, ponieważ musiałby Kogoś oszukać, Komuś nie uwierzyć, ale on wierzy Bogu z całej siły i nie widzi podstaw, aby tego nie czynić, ponieważ Bóg jest wszechmocny, wszechpotężny i nie ma przeciwko Bogu nic co mogłoby Go ograniczyć, powiedział: nie masz grzechu – więc co jest za tym, żeby grzech miał się dobrze? Umocnijcie się Synowie Boży i trwajcie w obronie chwały Bożej i ognia Pańskiego, aby płonął. Ps 104:4: „Jako swych posłów używasz wichry, jako sługi – ogień i płomienie.”
Mt 5:17: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.”
Wszechświat cały oczekuje przebudzenia się człowieka, ponieważ wszechświat zabrnął w ciemność ogromną za pomocą technologi, po prostu zablokował się i nie może nigdzie pójść, i czeka na obudzenie się Synów Bożych, którzy ukażą im drogę, która dla nich jest niemożliwa, aż zostanie obudzona w nich natura Boska. Ef 5:14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.”
Rz 3:21: „Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków.”
Kiedy czytamy te wersety, to możecie odczuwać gdzieś świadomie albo gdzieś wewnętrznie, że one są bliskie, że one już dotykają tego świata, że one są zrozumiałe, że one przemawiają do naszego wewnętrznego istnienia, i ono czuje radość tego stawania się, że to się już dzieje; czujemy światłość, tak jak słońce, które zaczyna przenikać i przezierać przez chmury i zaczyna świecić – mamy mowę prorocką, przy której trwamy, jak przy lampie, która świeci nam w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, aż gwiazda poranna, nadzieja zaświeci w naszych sercach, aż zaświta pełna światłość,(2P 1.19) radość i prawda, kiedy staniemy się w pełni świadomi obecności Synów Bożych, a Synowie Boży staną się światłem, gwiazdą poranną dla człowieka światłości i człowiek światłości stanie się światłem dla świata, bo jak mówi Bóg – ogniami jesteście tymi. Hbr 1:7: „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.”
Dz 13:39: „Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich [grzechów], z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym.”
Od 2 marca rozpoczęła się nowa transformacja – transformacja trzeciej części człowieka, która będzie w piecu utrapienia oczyszczona – oczyszczę ich jak oczyszcza się srebro, wypróbuję jak próbuje się złoto, a tą część którą najbardziej lubię, czyli tych, którzy mi są posłuszni, oczyszczę w piecu utrapienia(Iz 48.10). Piec utrapienia – to jest dla ciała trud, ale dla duszy zapłonięcie ogniem – przyniosłem ogień na ten świat i jakże pragnę, aby już zapłonął(Łk 12.49). Chodzi o tą sytuację, że musimy się powtórnie narodzić w duchu, aby naszym narodzeniem kierowała wiara, a później świadomość; bo człowiek chce świadomie uwierzyć, w sensie odwrócić tą kolejność, chce świadomie uwierzyć i najpierw poznać rozumowo zasady tej wiary, a później uwierzyć. Ale jest to niemożliwe, dlatego, bo to nie jest przeznaczone dla tego ducha, ten duch tego nie potrafi; to jest przeznaczone dla ducha Boskiego, żywego ducha, który poznaje przez wiarę jak dziecko – najpierw jest wiara, później jest świadomość. J 3:6-7: „To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.”
Rz 3:27-28: „Gdzież więc podstawa do chlubienia się? Została uchylona! Przez jakie prawo? Czy przez prawo uczynków? Nie, przez prawo wiary. Sądzimy bowiem, że człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa.”
Droga do wiary, do zbawienia, do wolności od grzechów, nie jest trudna jeśli chodzi o nas i o Chrystusa. Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, my przyjmujemy Jego Odkupienie dane nam w darze, i łaską, którą Bóg nam daje, utrzymujemy ten stan doskonałości będąc doskonałymi. Dzisiejszy świat już przestał się bać, że kościół ma w swoich rękach klucze do zbawienia, bo ich nie ma, klucze do zbawienia mają wierzący; kościół ich nie ma, co zaświadcza na każdym kroku, bo ten kościół nie jest Kościołem Chrystusowym, nawet nie chce być Chrystusowym, bo Chrystus dla niego jest legendą i baśnią, zabobonem. Bóg ujawnił tą ciemność, i dzisiaj ta ciemność jest widoczna, ta ohyda jest widoczna, i ta postawa kompletnie pozbawiona Chrystusa. Mk 13:14: „A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia, zalegającą tam, gdzie być nie powinna – kto czyta, niech rozumie – wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry.” Od około 7 lat na wykładach jest poruszany temat drugiego kanonu synodu z 418 roku, który jest w dalszym ciągu obecny i jest podstawą dzisiejszego kościoła. A on w ogóle nie powinien zaistnieć, nie powinien w ogóle powstać drugi kanon, który wyrzeka się Jezusa Chrystusa. Ten drugi kanon jest po prostu głównym gwoździem do trumny, do drugiej śmierci – i dlatego trzeba to usunąć, usunąć ten gwóźdź z trumny drugiej śmierci, i przywrócić człowieka ku pierwszemu Zmartwychwstaniu. 1 J 2:2: „On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata.”
Rz 3:22-24: „Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie.”
Jesteśmy uwolnieni od grzechu przez dzieło Chrystusa, a nie przez chrzest; przez chrzest jesteśmy przyobleczeni, czyli szczególnie chronieni.(Ga 3.27) Chrzest daje nam szczególną ochronę, jest to pieczęć Boża, przed wszystkimi wpływami, które są jakiekolwiek, bo mamy potęgę chwały Bożej i Ducha Chrystusowego. Jesteśmy przyobleczeni w chwałę Chrystusa, której nic nie łamie, nic nie jest w stanie pokonać, dlatego stoimy i w pełni będąc wierzącymi, jesteśmy przekonani o wolności. Ef 6:10-11: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.” I to jest świętość, gdzie zanurzamy się w chwale Chrystusowej, w chwale doskonałości, w chwale prawdy Bożej, która nieustannie w nas istnieje, dlatego istnieje ponieważ Bóg posyła swojego Syna po to, aby w nas ożywić, wydobyć światłość, która w nas istnieje. Ef 3:9: „i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy.”
Rz 1:17: „W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie.”
Coraz głębiej odczuwamy prawdziwe dotknięcie Boskiej natury, ona jest tuż, bo ten wymiar się coraz bardziej zmienia, a jednocześnie w tej chwili czujemy właśnie tą tajemnicę coraz głębszego wydobywania ku światłu trzeciej części człowieka, która jest tą częścią prawdziwej obecności w naturze człowieka światłości. Za 13:8: „W całym kraju – wyrocznia Pana – dwie części zginą i śmierć poniosą, trzecia część tylko ocaleje.” Bóg powoduje tą sytuację, że tamto życie, gdzie człowiek był udręczony, gdzie trwała iluzja, złudzenie, gdzie Bóg był baśnią i zabobonem – zginęło, przestało istnieć, i zaczyna człowiek kierować się ku prawdziwej naturze Boskiej, z której zrobił norę, zamiast chwały Bożej, ale Bóg przywraca ją ku chwale, On porządek tam stwarza, On przychodzi i ukazuje właśnie tą prawdę, że człowiek musi żyć w tym miejscu, bo to jest jedyne miejsce życia, inne przestaje istnieć, ponieważ znikają iluzje, złudzenia, światła i powietrza znikają – i pójdziemy, dla wielu nie wiadomo gdzie, ale my wiemy gdzie, bo my mamy świadomość tego co nam Chrystus uczynił, czyli mamy świadomość wolności. 1 Kor 15:57-58: „Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.”
Ga 3:10: „Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa.”
Na Jezusa Chrystusa rzucono niezmierną ilość klątw, bo połamał wszystkie prawa wedle faryzeuszy, i klątwa za klątwą na Niego padała, ale żadna klątwa Go nie mogła objąć, ponieważ nie jest człowiekiem, tylko jest Synem Bożym, podlega Ojcu, a Ojciec znosi wszelkie zło. Chrystus Pan nie uwolnił nas od tego co przychodzi, tylko uwolnił nas od tego co już było, istniało, uwolnił nas od przeszłości, uwolnił nas od grzechu pierworodnego i grzechów, które już były. Dz 2:24-25: „Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim: Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał.”
Dz 13:41: „Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie się i odejdźcie, bo za dni waszych dokonuję dzieła, dzieła, któremu byście nie uwierzyli, gdyby wam ktoś o nim mówił».”
Dla kogo jest problem, żeby uwierzyć? – dla fałszywego ducha, dla człowieka-ego, dla człowieka, który trzyma się diabła. Św. Piotr poznaje, że Jezus Chrystus widział w nim to zło, którego on nie podejrzewał; nie podejrzewał że ma w sobie zło, które walczy z Chrystusem. A Chrystus nie widział innej możliwości, żeby ukazać św. Piotrowi jego upadek, jak tylko przez to, żeby się zaparł Jezusa Chrystusa i doznał ogromnego cierpienia; nie ma większego cierpienia dla człowieka wierzącego, który nagle traci grunt pod nogami, wszystko mu się wali, bo stracił Boga. Mt 26:75: „Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: «Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.” Człowiek światłości to zachowana łaska Boga w miejscu, gdzie dzisiaj w świecie wydaje się, i ludzie mówią, że się tego nie da zrobić, że w miejscu życia dzisiejszego ciała, znoju i trudów, nie da się tego zrobić. Człowiek światłości to zachowanie pełnej światłości Synów Bożych w miejscu gdzie brak światłości, a jedyną światłością to oni są właśnie, w tym ciele, gdzie warunki trudne, ale zwycięskie.
Rz 1:18: „Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta.” Łk 7:30: „Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.”
Dzisiaj ludzi jest bardzo ciężko wydobyć z syndromu sztokholmskiego wynikającego ze zniszczenia ich natury wewnętrznego istnienia. Dzisiaj ludzie zamknięci są w schemacie – najpierw posłuszeństwo, później wdzięczność, ufność, i przez tą ufność muszą być posłuszni nauczycielom, wychowawcom – bo jak będę posłuszny to będzie się dobrze działo – i to jest ten syndrom sztokholmski. Natomiast w rozumieniu Boskiej natury jest najpierw ufność, później posłuszeństwo, aby być w pełni już ufnym – czyli system się odwraca – człowiek ufny Bogu, staje się Jemu posłuszny, a przez posłuszeństwo, czerpie z ufności i przez ufność.
Ga 3:11-12: „A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Prawo nie opiera się na wierze, lecz [mówi]: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie.”
Wierzący mają Chrystusa. To oni są Synami Bożymi, bo już nie mają życia ziemskiego, mają ciała, przebywają w tych ciałach, ale nie są cieleśni, nie myślą cieleśnie, nie pojmują cieleśnie, nie rozumieją cieleśnie, nie postepują cieleśnie, a wszystko co czynią, czynią na chwałę Bożą. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”
Ga 3:2: „Tego jednego chciałbym się od was dowiedzieć, czy Ducha otrzymaliście na skutek wypełnienia Prawa za pomocą uczynków, czy też stąd, że daliście posłuch wierze?”
Człowiek światłości to nie jest osobna istota, tylko człowiek światłości jest objawieniem obecności Synów Bożych, którzy powstają dlatego, że uwierzyli, w naturze cielesnej, która jaśnieje blaskiem; bo oni docierają do głębin tajemnicy w człowieku światłości, tam gdzie zostały one zajęte przez ówczesnych synów Bożych, którzy upadli i sprowadzili ciemność. Jud 1:6: „i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia;” Bo Synowie Boży i człowiek światłości są jednością, nie są to osobne byty, oni stanowią jedność, jeden od drugiego jest zależny, czyli Synowie Boży objawiają się w naturze ziemskiej, w naturze człowieka światłości, a człowiek światłości – on jaśnieje blaskiem. 2 Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.”
Rz 3:25: „Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej – za dni cierpliwości Bożej – wyrażała się”
Uwierzenie to jest uśmiercenie wewnętrznego człowieka, nie ma go, przestał istnieć, nie ma tam już żadnego wewnętrznego człowieka złego; jest Chrystus. Więc jakżeż się może człowiek dręczyć grzechami, których nie ma? – a jeśli to robi, to znaczy że nie uwierzył, bo w dalszym ciągu istnieje wpływ grzechów; a jeśli uwierzył nie ma tego wpływu, po prostu nie ma. Bóg przecież wyzwolił nas z grzechów! A my, którzy uwierzyliśmy, łaską jesteśmy umocnieni w przyjmowaniu daru, aby dar w nas otwierał swoją tajemnicę; zjednoczyliśmy się z darem Bożym, a tym darem jest sam Chrystus. Kol 1:27: „którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały.”
Rz 3:26: „w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, i [aby pokazać], że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa.”
Bóg Ojciec czyni to jak czyni, ponieważ sam wyznacza, sam powołuje, sam odkrywa i sam dochowuje.

Link do nagrania wykładu – 03.03.2023r.
Link do wideo na YouTube – 03.03.2023r.