UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

POWRÓT DO PIERWSZEJ MIŁOŚCI


„My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował.” (1 J 4,19)
Uczucia to jest obdarowywanie, obdarowywanie prawdą wewnętrzną, prawdziwą naturą człowieka. Uczucia w człowieku są odległym echem Nieba, obecnością, która jest tak delikatna, tak zwiewna, że właściwie prawie ich nie dostrzega. Ale kiedy zacznie w nich się zanurzać, to one staną się w pełni w nim istniejące i stanie się w pełni w nich zanurzony, a ciało nie będzie chciało znać innego stanu, ponieważ obudziło się w nim to, co zawsze w nim było – Ef.5.14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.
Pobierz plik

POWRÓT DO PIERWSZEJ MIŁOŚCI (IZ.54)
Kiedy Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, ludzie którzy chodzą po Ziemi są grzesznikami, On jest jedyny doskonały, On zachował czystość i doskonałość Ojca do samego końca, by wyzwolić ludzi, wszystkich, aby poszli za Nim.

Chrystus całkowicie odkupił człowieka, duszę jego wydobył z władzy ducha nieczystego sprowadzonego przez Adama, a jednocześnie dał jemu nowe życie – Bóg stworzył nowego człowieka, w którego się wciela dusza.

Bóg dał Adamowi władzę nad całą ludzkością, która nie miała pojęcia kim jest, ponieważ nie miała jeszcze duszy i świadomości, i nie wiedziała o tym, że jest zdolna do wiary.

Adam stał się praojcem, a przez jego postępowanie, pierwsze co spotkało człowieka, zamiast chwały, do której został przeznaczony, człowiek ziemski, który miał być wzniesiony ku doskonałości, przebudził się do życia duchowego i doświadczył cierpienia i bólu i upadku.
Nikt nie mógł czynić tego, czego chciał, tylko to co Adam czynił, ponieważ wola Adama panowała nad nimi.

Zmieniła się ta sytuacja w momencie, kiedy Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i usunął wpływy Adama, czyli grzech i śmierć, ale pozostała wola.

Bóg jest dawcą wolności, daje ją nam abyśmy mieli udział w zwycięstwie Chrystusa, abyśmy się stali synami Bożymi i żebyśmy mogli wypełnić dzieło, które na początku otrzymał Adam.

Ciało nasze niesie grzechy, ale nie duszy; ciało nasze niesie grzechy świata podziemnego, świata pierwszego, które są spuścizną wynikającą z upadłych aniołów, i cierpiąca piękna córka ziemska – to jest ta istota, po którą Bóg posyła nas, synów.

Gdy człowiek porzuci emocje, odnajdzie uczucia, to uczuciami poznając relację ze światem, przestaje istnieć dla tego świata, ale w pełni staje się dla Boga, który uczynił go dla świata, aby ten świat odnalazł drogę do siebie, aby mógł dawać; bo człowiek został stworzony dawcą Światłości.

Ciało umie i jest przystosowane do wyrażania uczuć.

W ciele jest tajemnica doskonałości uczucia, to uczucie – zdolność do poznawania Boga – jest w nim ukryte przed nim ziemskim człowiekiem (1Kor.15.47-49), przed emocjami.

Bo dzisiejszy człowiek to są emocje, a nie zna w sobie człowieka uczuciowego, człowieka nowego, człowieka stworzonego przez Boga w Chrystusie Jezusie dla dobrych dzieł, które Bóg przygotował, abyśmy je pełnili (Ef.2.10).

Uczucia jest to natura Ciała Świętego, człowieka Chrystusowego; emocje są to stany szatańskie.

Emocje poszukują swego, są ukazywaniem – „tym jestem”, są pewnego rodzaju epatowaniem swojej natury.

Uczucia to jest obdarowywanie, obdarowywanie prawdą wewnętrzną, prawdziwą naturą człowieka.

Uczucia w człowieku są odległym echem Nieba, obecnością, która jest tak delikatna, tak zwiewna, że właściwie prawie ich nie dostrzega. Ale kiedy zacznie w nich się zanurzać, to one staną się w pełni w nim istniejące i stanie się w pełni w nich zanurzony, a ciało nie będzie chciało znać innego stanu, ponieważ obudziło się w nim to, co zawsze w nim było – Ef.5.14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus”.

„My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował.” (1J.4.19).

Gdy człowiek nie uwierzy Bogu, że obdarował go Miłością, nie będzie mógł obdarowywać miłością, bo jej po prostu nie będzie miał.

„Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak doznaje powodzenia twoja dusza.” (3J.1.2).

Dusza nasza doznaje powodzenia dlatego, ponieważ o jej powodzenie dba sam Chrystus. I każdy człowiek ma powodzenie swojej duszy, tylko nie wszyscy chcą mieć udział w tym powodzeniu.

To jest życie uczuciem.
Stawanie się człowiekiem uczucia jest to inkarnowanie się w Człowieka Świętego, w Święte Ciało, które jest Ciałem danym przez Chrystusa w miejsce ciała grzesznego.

Wyjął On nas z ciała grzesznego tego świata, świata upadłego, duszę w swoich rękach zachował; mimo że umarły na ciele, to żywy Duchem (1P.3.18), trzyma w swoich rękach naszą duszę, aby gdy Bóg Go wskrzesił i nas, aby naszą duszę włożyć w Ciało Święte (Ef.3.6), które w Nim jest Ciałem naszego nowego istnienia, dla dzieła obdarowywania tej, która oczekuje na przyjście wedle obietnicy – (1P.3.19).

Całość wykładu można pobrać w załączonym pliku.

Pobierz plik