UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Rodzimy się wolni od grzechu pierworodnego (J 1,9); Jezus Chrystus odkupił nas przed powstaniem Kościoła (Rz 5,6)

2 P 2,1: Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje.
Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę.

W jaki sposób człowiek sprowadza śmierć na siebie?
Przez własne pomysły.
Przez to, że nie chce stać się synem Bożym,
że nie chce przyjąć Odkupienia Jezusa Chrystusa.

A nie chce go przyjąć tylko diabeł, tylko zły duch nie chce przyjąć,
ponieważ Jezus Chrystus zrobił to z Miłosierdzia.

Jezus Chrystus uczynił to wtedy, kiedy nikt nie mógł uczynić;
dał za darmo wszystkim Odkupienie.

Tak jak w jednej chwili bez winy człowieka,
spadł na człowieka grzech Adama, czyli wina Adama,
bez winy człowieka spadła na całą ziemię wina Adama,

tak przez ofiarność Jezusa Chrystusa,
cała ziemia została w jednej chwili uwolniona,
kiedy byliśmy jeszcze bezsilnymi
i kiedy nie mogliśmy nic uczynić.

To jest ofiarność
gdy nie byliśmy w stanie niczego uczynić,
uczynił nas czystymi jak na początku,
jakby grzech Adama w ogóle nie powstał.

Dzisiaj jesteśmy w takim momencie, po odkupieniu, jakby wina Adama nigdy nie powstała,
jakbyśmy od razu zostali przez Chrystusa odkupieni i Adam jest nieistniejący.

Więc stawia nas Chrystus, przez odkupienie, przed grzechem Adama,
tak można powiedzieć – przed grzechem Adama.

Ale mamy więź z jęczącym stworzeniem, i jęczymy w bólach rodzenia –to jest pozostałość tej winy.

Ale nie ma już winy.
To pozostałość tej winy występuje.
Ale nie ma już tej winy.
Tak jak byśmy stanęli przed tą sytuacją.

Oczyścił nas Jezus Chrystus z winy Adamowej całkowicie.
A jednocześnie nie tylko z winy Adamowej oczyścił nas Jezus Chrystus całkowicie,
ale oczyścił na całkowicie ze wszystkich grzechów, które powstały od upadku do odkupienia.

Dlaczego?

Bo nikt nie był w stanie w żaden sposób obronić się przed grzechem, więc tego grzechu się nie liczy. Jak zwierzę był, któremu nie można grzechu poczytać, bo kieruje się instynktem i nie myśli o tym co robi. I tak człowiek do tego czasu jest jak zwierzę, które nie ma świadomości prawdy i nie może nic innego uczynić, ponieważ nie rozumie.
Ma tylko jedną świadomość – świadomość powstałą z prawa grzechu.

A gdy Chrystus jest, jest świadomość prawdy,
bo jest duszą doskonałą i czystą
i daje człowiekowi zdolność do pojmowania prawdy.

I od tego czasu liczy się grzech.

Więc w tym momencie to co św. Paweł mówi:
z całej siły żyję w Chrystusie, całymi myślami, całym sercem, całą swoją duszą żyję w Bogu; i grzeszę.
A jeśli nie myślę o grzechu i nie myślę o tym, aby się oddalić od Chrystusa,
tylko myślę całkowicie aby w Nim żyć, wypełniać Jego wolę i wszystkie przykazania i prawa wypełniać;
to nie ja to czynię, bo nie jest to moim zamiarem, tylko to działa we mnie prawo grzechu.

Czyli, mimo że mamy pierwsze dary odkupienia, jesteśmy w dalszym ciągu pod wpływem żądań, pożądliwości ciała, czyli można powiedzieć – jęczącego stworzenia, a jednocześnie to jest tego ciała właśnie.
Ponieważ człowiek stworzony na początku świata jest posłany do człowieka jęczącego jako cielesnej natury, którą musi wyzwolić.

Jezus Chrystus odkupuje duszę, dając swoją doskonałą i czystą naturę, aby człowiek mógł tam w głębi swoich słabości, tam gdzie grzechy panują, aby mógł zaprowadzić chwałę Chrystusa.

Prawo grzechu broni się przed tym, aby Prawo Nieba zaistniało, Prawo Boga Żywego.
Ponieważ, gdy Prawo Boga istnieje, nie ma przed nim obrony.
Bo człowiek staje się całkowicie panującym nad złem.

Tam na dnie samym jest walka o Chrystusa.
Walka jest o prostotę.

Jezus Chrystus mówi: przyszedłem, odkupiłem człowieka i człowiek jest wolny.

Kościół mówi: nie, to nie jest takie proste. On przyszedł, ale tego nie zrobił. My musimy teraz harować w pocie czoła i to robić, bo On tego nie zrobił. Ale tak naprawdę ta praca jest przyjemna, bo mamy z tego dużo, dużo różnych korzyści, to my jesteśmy tymi cudotwórcami. A zresztą ustanowiliśmy sami prawo, że: my jesteśmy cudotwórcami i jeśli ktoś tak nie uważa, to niech się wynosi do Chrystusa.

A my mówimy: chętnie tam pójdziemy, bo my właściwie tam idziemy i w żaden sposób nie zatrzymujemy się w drodze. A i żyjemy łaską wyprzedzającą, czyli cieszymy się, że On nam pomaga w tej sprawie.

Rz 8, 27: Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. 28 Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. 29 Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. 30 Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.

On wszystkich wznosi do doskonałości ostatecznej.
Ale wszystkich na początku przemienił,
aby ostatecznej sprawiedliwości doznali.
Czyli jest to odsianie.

Jezus Chrystus wszystkich odkupił, ale nie wszyscy chcą się do tego przyznać.

Jeśli człowiek jest odkupiony, ale będzie trwał w wyborze Adama – to jest to wybór człowieka:
Kor 15, 22: I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też, w Chrystusie wszyscy będą ożywieni

A Chrystus wszystko uczynił.
On przyszedł ukazać prawdę, a jednocześnie daje innych ludzi, daje świętych, daje proroków.

Co to znaczy chwała Chrystusa?

Naprawdę to jest proste – prosta nauka.
Prawdziwa chwała Chrystusa – Chrystus mnie odkupił i nie ma nikogo więcej.

Ten świat wszystko robi, aby to się w żaden sposób nie stało.
Broni człowieka przed prostotą.
Wszystko czyni, aby proste sprawy stały się trudne,
a jednocześnie proste stały się skomplikowane i niezrozumiałe,
aby w tym nieustannym skomplikowaniu ukryć prawdę.

Jezus Chrystus mówił jasno i prosto „tak, tak; nie, nie”.
Mt 5,37: Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od złego pochodzi.
Nie mówił w sposób skomplikowany ponieważ prawda Boża jest prosta.

Człowiek jest integralną częścią z Bogiem.
Integralna część z Bogiem została przywrócona przez Jezusa Chrystusa.
Gdy został stworzony był integralną częścią z Bogiem.
Adam tą integralność zerwał.
Jezus Chrystus tą integralność przywrócił wszystkim ludziom.
Gdyby nie przywrócił, ludzie nie byli by zdolni poszukiwać prawdy.
Ale przywrócił ludziom wszelką zdolność,
ponieważ ponownie Przymierze zostało nawiązane.

Bez wiedzy człowieka i woli człowiek został wydobyty z grzechu pierworodnego – z winny Adama.

Dzisiaj natomiast potrzebna jest wiedza i wola człowieka by z grzechu pierworodnego został wydobyty?

Mimo, że wiedza i wola niepotrzebna do tego jest, ponieważ grzech pierworodny nie spadł na człowieka z powodu postępowania człowieka tego fizycznego, ale jednego człowieka czyli Adama.

Mówi św. Paweł bardzo wyraźnie:
Przez jednego człowieka przyszła śmierć i grzech; i przez Jednego człowieka przyszło wyzwolenie.

Dzisiaj potrzebna jest wola człowieka?
Dlaczego taka sytuacja jest?

To tak jak zadane jest człowiekowi pytanie: czy chcesz być ukarany czy nie?
Człowiek mówi: no nie.
– dobrze, to jesteś uniewinniony.
Ale on mówi: ale od czego?
Nie powinien w ogóle wejść w to pytanie czy chce być uniewinniony czy nie, bo gdy odpowiada tak lub nie, przyjmuje na siebie winę.
Ale mówi: mnie to nie obchodzi, to pytanie nie do mnie, ono mnie nie dotyczy.

Bo w tym momencie, kiedy jest pytanie: czy chcesz być uniewinniony czy nie – to w tym momencie człowiek mówi: wolałbym być uniewinniony.
Ale jeśli mówi, że chce być uniewinniony, to już gdzieś widzi nad sobą wiszącą karę.
Ale za co ta kara jest?
Jeśli chce być uniewinniony, to nieświadomie przyznaje się do winy, z której zostaje w tej chwili oczyszczony.
Ale później zastanawia się: z czego on mnie uwolnił? Z czego ja zostałem uwolniony? Co on mi wybaczył? Z czego mnie uniewinnił?

Więc w tym momencie, gdy człowiek ma pytanie: czy chcesz być uwolniony z grzechu pierworodnego?
To człowiek mówi: no pewnie że chcę.
I myśląc o tym że chce, już myśli że go ma.
Ale przecież go nie ma.

A jeśli mówi: a dlaczego chcesz mi to uczynić, jeśli ja go nie mam? Jeśli Chrystus Pan mnie uwolnił i go nie mam, to z czego chcesz mnie uwolnić? Dlaczego mi zadajesz pytanie czy chcę być z tego uwolniony?

Aby człowiek myślał: jestem winny, mam problem.

A w duchu jest to jak błyskawica.
Jeśli człowiek pomyśli o winie, już jest przygnieciony przez sumienie jako winny.
I w tym momencie zostaje wciągnięty w tzw. wir wydarzeń, uwikłanie i zastanawianie się z czego został uwolniony.

Jesteśmy wolnymi przez Jezusa Chrystusa.
Prawdziwa światłość oświetla każdego człowieka, który na ten świat przychodzi.
Ona na nim spoczywa.

Chrystus odkupił wszystkich, dlatego ponieważ nie była to wina człowieka,
więc nie musiała być wola człowieka, nie musiało być zgody człowieka.

Chrystus uczynił to na nakaz Ojca, aby uwolnić ten lud zagubiony,
który przez winę jednego człowieka popadł w tak wielką męczarnię i zagubienie.

A nakazuje się człowiekowi, aby on z własnej woli podjął uwolnienie się od grzechu pierworodnego, mimo że nie leży to w jego gestii i mocy.

Nie leży to w gestii człowieka, dlatego że to nie człowiek ten grzech uczynił.

A z drugiej strony człowiek został uwolniony z tego grzechu przed powstaniem Kościoła, jeszcze wtedy kiedy człowiek był grzeszny, był grzesznikiem i był jeszcze pozbawiony władzy i mocy. Więc nie mógł na to wpłynąć w żaden sposób.

Dopiero w owym czasie przyobleczenie w Chrystusa,
bo tutaj musimy pamiętać o tym, że chrzest to przyobleczenie w Chrystusa,
a usuwanie grzechu pierworodnego jest to pewnego rodzaju wmawianie człowiekowi winy, której nie ma i czy zgadza się tą winę usunąć.
A że jeśli się zgadza tą winę usunąć, to tą winę poczytuje.
Czyli sumienie swoje obciąża tym czego nie zrobił.
Czyli przypisuje się jemu winę, tą której nie uczynił.

Więc nie zadaje się pytania czy ma, ale czy chce go usunąć.
Więc implantuje się, domyślnie implementuje się grzech pierworodny człowiekowi domyślnie przez pytanie:
czy chcesz go usunąć czy nie?
A jest to pytanie: czy wierzysz, że to Chrystus teraz to zrobi?
Ale Chrystus to już zrobił.
Więc jest to implantowanie przez domyślne mówienie: jesteś winny.

Więc jest to odrzucenie Chrystusa, który już nas uwolnił i poczytanie sobie winy, czyli oderwanie się od niewinności.

Poczytanie sobie winy, mimo że tej winy nie ma.
Jest to domyślne poczytanie sobie winy przez pytanie: czy chcesz być wolny czy nie?

I jest to działanie poza świadomością człowieka,
ale bardzo głęboko w emocjach,
bardzo głęboko tam w głębi duszy,
w sumieniu niezmiernie głęboko działanie jest.

Świadomość ma tylko stworzyć oprawę i stworzenie warunków poczytania winy.

Bo jest zadane pytanie: czy chcesz być uwolniony czy nie?
Nie pyta się człowieka: czy jesteś już wolny? Czy wierzysz że Chrystus cię już odkupił wcześniej?
– tak, wierzę
ojejku, to ty musisz się wynosić stąd. Jak ty tak wierzysz w to, że Chrystus cię już odkupił wcześniej, to my ciebie nie chcemy bo ty właśnie łamiesz drugi kanon [Synodu w Kartaginie z 418 r]. W drugim kanonie jest napisane, że my nie chcemy takich, którzy wierzą, że Chrystus już ich odkupił. My chcemy tylko takich, którzy odrzucają Jezusa Chrystusa i uważają, że są ponownie w Adamie. My się pytamy ciebie: czy chcesz być wolny czy nie. My się nie pytamy czy jesteś winny czy nie.

Gdy odpowiedź jest:
ja nie jestem winny, bo zostałem już odkupiony i jestem już wolny, ja tylko chcę być przyobleczony w Chrystusa.

Jest to działanie podprogowe, bardzo silne głębokie działanie podprogowe na poczytywanie sobie winy.
Jeśli człowiek mówi: „tak, chcę być uwolniony” – to w takim razie poczytuje sobie winę.
Jeśli „nie, nie chcę być uwolniony” – to chce pozostać w winie.

A jeśli mówi w ten sposób: „nie jestem winien, bo już zostałem uwolniony, bo wierzę w Chrystusa, to wtedy kościół mówi: „to się wynoś stąd, bo my nie chcemy takiego, który jest z Chrystusem, my wolimy takich, którzy są z Adamem” – dokładnie tak kanon drugi [Synodu w Kartaginie z 418 r] mówi – pod karą ekskomuniki są wszyscy ci, którzy uważają że Chrystus ich odkupił, którzy uważają, że już nie ma grzechu pierworodnego, bo Chrystus ich odkupił.

Pod karą ekskomuniki są wyrzuceni z kościoła wszyscy ci, którzy uważają że Chrystus już ich odkupił i ci, którzy nie uważają że mają w dalszym ciągu grzech Adama.

Więc jest to powiedziane w taki sposób: musisz człowieku wyrzec się Chrystusa.
I to się dzieje w głębi.

W tym momencie Chrystus przychodząc
i Chrystus działając w głębi człowieka,
On tam czyni nas odważnymi,
On tam właśnie wprowadza bojaźń Bożą,
czyli swoją obecność.

I to nie bojaźń jest dla nas,
tylko dla zła, które tam jest, bo my istniejemy tam przez obecność.
Ta obecność w nas Chrystusa – jest naszym wyborem,
ponieważ On jest większy od Adama i od wszystkich na ziemi.

Św. Jan 4.18 mówi:
Kto w pełni kocha Chrystusa, nie ma lęku
Kto wydoskonalił się w miłości nie ma lęku

Lęk wykorzystywany jest przez diabła i przez establishment nie jako sens czegoś, tylko jako sam stan niszczący duszę, jako pewne emocje, które działają na wstrząs całego układu psychicznego, emocjonalnego i duchowego – jako cierpienie.

I chcę powiedzieć odwrotną sytuację:
Miłości się nie da zrozumieć.
Ona przychodzi i jest.
Później objawia Boga.
Jezus Chrystus mówi: Kochajcie mnie jak dzieci.

Jezus Chrystus umarł za każdego indywidualnie,
za każdego osobiście,
bo każdy człowiek ma swoją naturę doskonałą w Chrystusie.

I dlatego wierząc w Chrystusa całkowicie jako Syna Bożego,
który nas wyzwolił i który jest naszą częścią w tej chwili,
bo duszę swoją nam daje i staje się przez to w pełni nami,
to gdy jest nami, to nas już nie ma.
Nas czyli nie ma prawa grzechu.

Bo prawo grzechu to jest fałszywe ego, tzw. tożsamość Adamowa, powstała przez decyzje Adama i sprzeciwiająca się Bogu.
Przyjmujemy Chrystusa całkowicie bez pośredników,
czyli wierząc w to, że wyzwolił nas wszystkich we wszystkich czasach,
jeszcze wtedy, kiedy byliśmy grzesznikami i byliśmy jeszcze słabi bez mocy
i że cząstkę naszą wzniósł ku Ojcu.
Ojciec jest jeden
Syn jest jeden
Duch Św. jest jeden
Przeniknął nas wszystkich

I każdy człowiek, który jest w Chrystusie, już go nie ma, tylko jest Chrystus.
A gdy jest Chrystus, przyjmuje naturę Chrystusa, czyli jest we wszystkim jak Bóg.
Bo daje Bóg mu swój przymiot.
Chrystus jest we wszystkich
Duch Św. jest we wszystkich
Bóg jest we wszystkich
Święta Maria Matka Boża też jest we wszystkich, bo ma w pełni przymiot Boga.

Panu Bogu jedynemu pokłon będziesz oddawał
Panu Bogu jedynemu będziesz służył

Jaki problem jest u człowieka w dzisiejszych czasach?
Istnieje implantowanie dzieciom, a jednocześnie wychowywanie dzieci w grzechu pierworodnym, mimo że go nie mają.
Jednocześnie w Chrystusie, ale jednocześnie w grzechu pierworodnym.

Gdy przyjmujemy nadrzędną władzę Chrystusa, działa tutaj:
Kor 2.14 – a człowiek zmysłowy uważa za głupstwo i niemądre rozwój duchowy i życie duchowe. Natomiast człowiek duchowy panuje nad człowiekiem zmysłowym.

Czyli nadrzędne Prawo Boże – Chrystus panuje nad prawem niższym, a prawem niższym jest prawo Adama.

Kościół robi jedną rzecz dziwną – uznaje, że prawo niższe jest większe od prawa wyższego.

Ale to prawo wyższe jest wyższe nad prawem niższym i panuje nad prawem niższym.

Ale kościół mówi: nie, nie, tutaj jest jeszcze inna sytuacja – prawo niższe jest wyższe od wyższego i jeszcze to działa wstecz.

Gdy przyjmujemy Chrystusa do swojego serca
i nie boimy się,
po prostu nie boimy się przyjąć Chrystusa do swojego serca,
bo wiemy że On jest miłosierny, radosny, prawdziwy
i odkupił nas naprawdę.

Nie boimy się przyjąć Jezusa Chrystusa do swojego serca,
pokonujemy lęk przez wiarę,
przez miłość pokonujemy lęk.

Żyjemy w Chrystusie Panu
i nie boimy się kary.
Jakiej kary? Kary piekła?
Jaka kara piekła może nas spotkać za to, że wierzymy w Jezusa Chrystusa,
który nas odkupił, który złożył ofiarę ze swojego życia na krzyżu,
pokonał grzech i jak to św. Paweł powiedział bardzo jasno:
jak jeden sprowadził grzech, tak Jeden wszystkich odkupił w jednej chwili.
Tak jak grzech przyszedł na wszystkich w jednej chwili, tak samo odkupienie przyszło na wszystkich w jednej chwili.

Prawo wyższe, którym jest Chrystus, zniosło prawo niższe
i nie można ustalać oddolnie, że jest inaczej.

Zmusza się człowieka do tego, aby się zgodził z tym, żeby było inaczej.
A gdy się nie zgodzi z tym, żeby było inaczej, to nie będzie inaczej.
Bo najsłabszym ogniwem jest naprawdę zawsze człowiek.
Najsłabszym i najsilniejszym ogniwem zawsze jest człowiek.

Człowiek jest jednocześnie najsilniejszym ogniwem i najsłabszym.
Wiec wybierajmy to najsilniejsze ogniwo, czyli wybierajmy Chrystusa.
Chrystusa dlatego, że nic nam w żaden sposób nie grozi.
Grozi nam jedna rzecz – ZBAWIENIE

Gdy wybieramy Chrystusa, to nie my z diabłem walczymy.
On panuje nad nim.
A diabeł nic nie może zrobić, bo potrzebuje do panowania człowieka.
A gdy człowiek jest oddany Chrystusowi, to Chrystus działa w człowieku.
Chrystus działając w człowieku, wyrzuca diabła.
Bo Chrystus chce dla człowieka jak najdoskonalej.
I dla wszelkiego stworzenia.

Człowiek, kiedy ma Chrystusa, kiedy Chrystus w nim panuje, uświadamia sobie wtedy że nie jest fizyczny, że nie jest materialny. Zaczyna czuć w sobie, że materialne ciało przechodzi w stan nowy, inny, w stan który jest stanem wolnym od prawa grzechu, od świadomości ludzkiej, świadomości fizycznej.

A ma świadomość Bożą, świadomość całkowicie duchową.
Jest wolny spokojny radosny.
Zaprowadza na tym świecie ład i porządek.

W ten sposób wznosi jęczące stworzenie.

Bo właśnie ta wolność, którą odczuwa gdzie Chrystus panuje,
to jest jęczące stworzenie wznoszone ku doskonałości,
ponieważ ono już raduje się razem z nim w chwale Bożej,
ogląda chwałę Bożą,
bo jest przeznaczone do oglądania chwały Bożej.

Św. Paweł mówi: Rz.8.21
A jęczące stworzenie także zostało przeznaczone do oglądania chwały Bożej.

Czyli, gdy my tam w głębi radujemy się właśnie z oglądania chwały Bożej, cieszymy się Jego obecnością, cieszymy się ciszą, spokojem, wierzymy w Chrystusa Pana, to właśnie wtedy jęczące stworzenie ogląda chwałę Bożą, raduje się z oglądania chwały Bożej.

Przenika to nas, a jednocześnie Chrystus przenika całą ziemię i ona doznaje też przemienienia.

Bo po to jesteśmy, aby ona też miała swojego pana:
idźcie panujcie nad ziemią, weźcie ziemię w posiadanie.

Jest powiedziane: błogosławieni ubodzy, oni na własność ziemię posiądą.

Fragmenty wykładów z Łodzi z dnia 28.03.2017r

Cały wykład dostępny jest w plikach mp3 pod linkiem:
http://chomikuj.pl/aygora/Dokumenty/Wykłady/2017/03Marzec/28.03.2017