UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Jezus Chrystus mówi: Ja nie jestem dobry, dobry jest tylko Ojciec. Ja nie mam dobra, dobro zostało mi powierzone. I czynię z tego dobra wszystko co najdoskonalsze, bo nie jest ono Moje, ale Mojego Ojca; a to co Mojego Ojca, to i Moje, ponieważ Ojciec powierzył Synowi wszystko. Ojciec jest światłością, i Syn Jego objawił Go w naturze poznawalnej przez człowieka. Chrystus Pan w pełni będąc posłuszny Bogu, poddając się Jemu całkowicie, stał się obrazem Boga, którego nie można dotknąć, zobaczyć, pojąć. Chrystus objawił Go całkowicie w sobie. Cała tajemnica Ojca, cała Jego świadomość, cała osobowość, cała moc Ojca, w Synu się objawiła, ponieważ Syn się Jemu całkowicie poddał, i Ojciec go całkowicie przeniknął. I Syn działa w Imię Ojca, bo inaczej nie czyni. Nasze spotkanie jest ugruntowywaniem naszej wiary, przez głęboki stan objawienia wewnątrz w działaniu, czyli czujemy w sobie Jego Odkupienie, Jego działanie, Jego panowanie, Jego chwałę, czujemy ją, jak ona w nas działa, i nikt nie jest w stanie nas od tego odwieźć, ponieważ sam Bóg Ojciec objawia nam tą tajemnicę. Panowanie człowieka Bożego, Chrystusowego, człowieka światłości, Synów Bożych, jest nieodwracalne, ponieważ panuje w nich Chrystus, i gdy raz zacznie panować, nie można tego odwrócić, bo panowanie Jego, jest panowaniem potęgi Boga – światłość rozprasza ciemność, światłość niszczy wszelkie zło, i wszelkie zło przestaje istnieć, wszelki demon, rozpada się wszelka ciemność, są odbudowane miasta prastare i zabudowane wyłomy. To jest tajemnica w głębinach; my będąc cały czas upewniani i ugruntowani, świadomi co nam Bóg daje, uwalniamy się od emocji, a zanurzamy w sobie tajemnicę uczuć Chrystusowych, Ducha Świętego, który objawia pewność i przekonanie, tam gdzie odwiecznie Bóg pragnie odzyskać tą prawdę, to prawo i mieszkanie. Rz 11:29: „Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.”
Ez 28:22: „Mów: Tak mówi Pan Bóg: Oto występuję przeciwko tobie, Sydonie! Chcę być uwielbionym pośród ciebie. Poznają, że Ja jestem Pan, gdy nad nim wykonam sądy moje i ukażę się mu jako Święty.”
Bóg mówi do człowieka: uwolniłem ciebie od grzechów; i człowiek staje się wolny i tak postępuje. I żaden grzech już nie może go osaczyć, ponieważ Chrystus przywrócił mu władzę duchową, a ciało też już nie może ograniczać duszy. Człowiek mówi: dziękuję, wdzięczny jestem Panie. Wdzięczność jest relacją, która się tworzy właśnie przez to, że mamy kogoś, komu możemy być wdzięczni, i kto zna naszą drogę, i kto może nam powierzyć nasze dobro. Bo jeśli ktoś nie otrzymuje, tylko sam sobie bierze, udaremnia możliwość otrzymania dobra prawdziwego, i cierpi na duchowy brak jedności z Ojcem; a ten duchowy brak odzwierciedla się: nie mogę być Jemu wdzięczny, nie mogę Jemu podziękować. Bóg dokonuje rozdzielenia – rzeczy naszych i rzeczy tych, które otrzymujemy. Kiedy zaczynamy uświadamiać sobie, że otrzymujemy od Boga, to wtedy wszystkie te rzeczy, które jakoby są nasze, okazują się tymi sprawami, które nas osaczają i ograniczają naszą zdolność wzrostu duchowego, czyli w ogóle istnienia. Ludzie nawet nie podejrzewają, że ciało jest dwiema naturami. Natura cielesna pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, i duch mocarstwa powietrza, który ją wziął we władzę i skaził ją – dzisiaj traktowane są jako jedna natura cielesna, jednolita, że tak ona wygląda, i inna nie jest. A okazuje się, że to nie jest prawda, że bóstwo na sposób ciała, ono zostało skażone pragnieniami zła, że wpływa na nie duch mocarstwa powietrza, który je skaża potrzebami; ale ciało tego nie potrzebuje. Człowiek dzisiaj tego nie widzi, i ciało traktuje jako zło. Nie jest w stanie zrozumieć, że ciało jako bóstwo na sposób ciała i duch mocarstwa powietrza – to są dwie natury. Ludzie nie potrafią tego rozdzielić, ponieważ nie poznali Boga, który to może uczynić. A jest to bardzo proste – Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca – tylko ta moc może rozdzielić naturę ducha mocarstwa powietrza i bóstwa na sposób ciała, nie można w żaden sposób, inną siłą tego zrobić. Bóg zna wasze serca, to co bowiem za wielkie uchodzi miedzy ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Boga. Obrzydliwością jest w oczach Boga – ludzkie dobro; ale Boże dobro jest doskonałością. Nasze dobro my możemy otrzymać, nie możemy go wziąć. Nie bierzemy sobie Królestwa, Królestwo do nas należy, kiedy wybieramy Ojca i jesteśmy dziedzicami, otrzymujemy je. Ci, którzy przez uczynki, chcą wziąć sobie Królestwo, tak jak starszy syn, nigdy go nie otrzymają. Ale ten, który sam nie bierze, otwarty jest na otrzymanie, i zdaje się na Tego, który obdarowuje. Rz 8:28: „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru.”
1Sam 2:35: „Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia. Zbuduję mu dom trwały, a on będzie chodził przed obliczem mego pomazańca na zawsze.”
Bóg mówi: jesteście na tej Ziemi – moimi Synami, i gdy okażecie się dobrymi w zarządzaniu tego, co wam powierzyłem, dam wam prawdziwe Królestwo; bo Królestwo jest wasze. Dzisiaj ludzie na Ziemi zapominają, że są dziedzicami Nieba. Ale Ojciec mówi: jesteś zawsze Moim Synem, do ciebie należy dziedzictwo, ale ty tego dziedzictwa nie chcesz przyjąć, nie chcesz przyjąć swojego dobra, które Ja tobie daję, nie chcesz przyjąć dobra prawdziwego, czyli Królestwa. Do Królestwa nie wstępuje nikt, kto stamtąd nie wyszedł. Synowie, którzy wyszli stamtąd – powracają. Jeśli jesteś tym Synem, to dlaczego nie wierzysz Chrystusowi, nie jednoczysz się z dziedzictwem, które Bóg ci dał, i nie korzystasz z chwały, którą już ci przygotował? A może dlatego nie możesz jej przyjąć, bo nim nie jesteś? Wszyscy ludzie, którzy są Synami, zawsze uwierzą Chrystusowi, że jest On życiem, On jest prawdą, ich wolnością, jest ich świętością, jest ich nieskazitelnością i doskonałością, przez wiarę się z Nim jednoczą – dla Synów jest to naturalna sytuacja. Ja nieustannie oddaję się Chrystusowi Panu i nieustannie czuję obecność Ducha Bożego jako ciszę, spokój, szczęście, radość i opiekę Bożą, ona nieustannie nade mną się roztacza i zawsze czuję tą opiekę. Bo jak Bóg jest doskonały, tak i na Ziemi też jest ta doskonałość, ukryta przed ludźmi, ale jest ta doskonałość. My będąc świadomi Boskiej tajemnicy, będąc Synami Bożymi, jesteśmy posłani do głębin, a w głębinach głosimy tą tajemnicę, będąc całkowicie wierzącymi, i doprowadzamy do przekonania wewnętrznej natury, co jest jej przemianą, bo ona się przemienia na poziomie przekonań, nie li tylko wiary. To jest ogromna przestrzeń i ogromna potęga. Tam na przekonaniach opiera się funkcjonowanie fizyczne. Dlatego tak niezmiernie ciężko jest zmienić pewne przyzwyczajenia ziemskie, cielesne, bo one funkcjonują na przekonaniu, a nie na rozumieniu. A żeby dotrzeć do przekonania, to musimy być świadomi kim jesteśmy, komu wierzymy, i całkowicie zawierzyć Chrystusowi, a Jego Duch przenika nas, i sięgając do głębin naszej istoty dociera do przestrzeni, która podlega przemianie przekonań, i przekonania stają się fundamentem naszej tożsamości wierzącego. Czyli dokonanie dzieła Synostwa Bożego w człowieku światłości, gdzie wewnątrz przekonanie jest to głoszenie przez Synów Bożych w głębinach prawdy Chrystusowej, gdzie rozszerza się ona, i odzyskuje przestrzeń podziemnego świata, który należy do chwały Bożej. 1 J 5:14: „Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.”
Koh 12:3: „w czasie, gdy trząść się będą stróże domu, i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały [kobiety] mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach”
Ludzie do dzisiaj w dalszym ciagu trwają w niewłaściwym pojmowaniu, że istnieje jeden grzech. Ale istnieją dwa poziomy istnienia i dwa grzechy, tak jak dwóch musi się zjednoczyć w jednym ciele. Bóg stworzył nas ponownie i zjednoczył, połączył nas z piękną córką ziemską, czyli z bóstwem na sposób ciała, które w tej chwili jest w trudach. On nas zrodził w jedności z jęczącym stworzeniem, abyśmy my mając świadomość świętości, oparli się grzechowi, który jest w jęczącym stworzeniu, a objawili mu świętość, bo także przeznaczył je do świętości. Ci, którzy dbają tylko o samych siebie, a nie dbają o piękną córkę ziemską, nie wykonują dzieła Pańskiego, o swoją wielkość tylko dbają, nie wydobywając pięknej córki z udręczenia. Zostało ci powierzone dzieło Pańskie, wypełnij je tak jak Bóg chce, jak Bóg ci nakazuje, a On wtedy ci da prawdziwą świętość. Jesteście istotami wewnętrznymi, jesteście Synami Bożymi, jesteście człowiekiem stworzonym przez Boga, jeśli będziecie żyli owocami Ducha Świętego, nie będziecie krzywdzić innych dusz. Kiedy natomiast nie będziecie mieli owoców Ducha Świętego, będziecie krzywdzić inne dusze. A Ja nie posyłam was – Bóg mówi – po to, żebyście krzywdzili te dusze, ale żebyście wydobywali te dusze. Gdy rozumiemy, że owoce Ducha Świętego są naturą duchową naszą i umacniają duszę drugiego człowieka, i ją wznoszą, to w tym momencie jesteśmy tymi, którzy zajmują się tak naprawdę ratowaniem dusz. Duszę, prawdziwą duszę, Chrystus daje nam w darze, tak! Wolność jej jest w darze, i my jesteśmy zobligowani mocą Bożą, dlatego że jesteśmy człowiekiem, którego odkupił. On jest władcą świata, a Intronizacja uczyniła Jezusa Chrystusa królem Polski. On w tej chwili rządy rozpoczął i On rządzi. I realizuje się Apokalipsa. Ef 2:8: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:”
1Sm 2:32: „Będziesz widział ‹ucisk przybytku>, podczas gdy Bóg udzieli Izraelowi wszelkiego dobra; w twoim domu nie będzie starca po wszystkie czasy.”
Chrystus, gdy przyszedł na Ziemię, wprowadził porządek, wprowadził ciszę, wprowadził spokój, wprowadził łagodność, sprowadził prawdziwą jedność z Bogiem. Gdyby to istniało do dzisiaj, to świat by był mlekiem i miodem płynący, a jednocześnie chwała Boża rozprzestrzeniałaby się na cały wszechświat i z całego wszechświata by przylatywały istoty duchowe, aby nauczyć się prawdziwego Boskiego postępowania. One już tam gdzieś są, bo ja czuję je bardzo wyraźnie, one są już blisko, wiedzą że na Ziemi już istnieje ta przemiana i się jej nie powstrzyma. To są już tylko chwile, aby to się stało, tego powstrzymać już nie można, ponieważ to już się dzieje. Ziemia odzyskuje ponownie siłę centum wszechświata, nie jako planeta, ale jako centum duchowego objawienia Boskiej tajemnicy, bo człowiek jest istotą, która objawia w sobie to, że jest zdolny jednoczyć się z Bogiem przez naturę wewnętrzną i stawać się jednym z Nim. A wszyscy, którzy w swoich dążeniach zmysłowych, technologicznych, dotarli do bardzo głebokiej wiedzy, tajemnic, doświadczyli tą sytuację, że mimo że wszystko znali, to nie poznali Boga, mimo że wszystko wiedzą, wiedzą że Go nie mają, im więcej wiedzą że Go nie mają, tym bardziej Go chcą, i tym bardziej już tego nie chcą co mają, bo to co poznali, ulega końcowi, i ostatecznie rozpadowi. Bóg nie. Bóg dał człowiekowi wiarę i swoją potężną moc swojego Ducha. Więc świętość nie jest niemożliwa dla człowieka, świętym już człowiek jest dzisiaj. I jest dziedzicem; już jest dziedzicem. 1 Tes 4:7-8: „Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. A więc kto [to] odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha Świętego.”
1Sm 25:28: „Daruj łaskawie winę twej służebnicy; z pewnością Pan zbuduje panu mojemu dom, który będzie trwały, gdyż pan mój toczy boje Pańskie. Dlatego nie spotka cię nieszczęście przez całe życie.”
Wdzięczność jednoczy duszę człowieka z Ojcem, nie jest to coś fizycznego, ale duchowa natura duszy, która łączy się z Bogiem, który jest Duchem. I ta właśnie moc duchowa, jest tak potężną siłą, że przemienia ciało, które jest całkowicie poddane duchowej mocy. Nasz sposób myślenia musi się zmienić, a zmienia się w tym momencie, kiedy przestajemy uzależniać go od tego co widzimy, ale całkowicie dajemy wiarę tak jak dziecko; bezwzględnie przyjmujemy chwałę Bożą, bezwzględnie wierzymy Chrystusowi, że On nas obdarował świętością, darem Bożym, nieskazitelnością i niewinnością i czystością, tak postępujemy, i żaden grzech nie jest w stanie nas ograniczyć; on liczy na nasze myślenie, że nasze myślenie zwątpi w to, że jesteśmy doskonałymi, bo grzech istnieje z powodu tego, że takie jest myślenie człowieka. Czyli grzech istnieje w człowieku przez jego myślenie, i grzech może nie istnieć, i nie będzie istniał w człowieku – też przez myślenie, kiedy wiemy o tym, że Chrystus odkupił nas, wyzwolił nas bez naszej wiedzy. Mając tą bezwzględną prostotę duszy – bo to dusza nasza wierzy – bezwzględną prostotę naszej duszy, kiedy całkowicie wierzymy Bogu, że jesteśmy czyści, doskonali, tylko z Jego mocy, tak postępujemy, grzech z ciała jest wyrzucany, ponieważ nie jest w stanie się oprzeć świętości Bożej, gdy my jesteśmy zanurzeni w świętości, a przez świętość w nas istnieje żywy Duch Boży, żywy Chrystus, żywy Duch Święty, istnieje w nas – nie może się nic oprzeć temu stanowi, tej Obecności. Nie mieć grzechu, jest świętą rzeczą, z powodu Chrystusa, ponieważ Chrystus nas uwolnił od grzechu i to jest Jego dzieło. I gdy wznosimy się ku doskonałości Bożej, kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi Panu, to On nam powierzy prawdziwe dobro; a prawdziwym dobrem jest stać się Synem Bożym, bo przez Synostwo Boże otrzymujemy całe Królestwo, stajemy się doskonałością. Ef 2:6: „Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie,”
1Krn 17:25: „Tyś bowiem, Boże mój, objawił swemu słudze, że zbudujesz mu dom, stąd to sługa twój tak ośmiela się modlić przed Twoim obliczem.”
Świat coraz bardziej doświadcza wyboru, coraz bardziej świat staje przed wyborem prawdziwym. Dzieje się tak dlatego, ponieważ my wybieramy Boga, uznajemy świętość swoją, uznajemy niewinność, uznajemy doskonałość, nienaganność, którą dał nam Chrystus w darze, i zachowujemy ten stan, przez świętość i przez wypełnianie woli Bożej, i nie wymyślanie sobie swoich jakiś drugich historii, ale nieustannie będąc pod władzą Boga i będąc posyłanymi przez Boga, bo najlepszą częścią człowieka, najdoskonalszą jest sam Bóg. I Bóg chce zająć miejsce prawowite, najdoskonalsze miejsce. Szatan najbardziej boi się tego, że człowiek zrozumie tajemnicę Bożą, i uwierzy Bogu, i będzie Synem Bożym, a takiego pokonać nie można, bo jest to niemożliwe. Dlatego w zarodku dławi przejawienie się chwały Bożej i czystości, doskonałości, bo jej nie można zwalczyć; człowiek jest dlatego słaby, bo nie wie kim jest. Ale gdy człowiek dowiaduje się kim jest, nie można mu tego wyrwać, i staje się pogromcą szatana, do czego został stworzony. Naszą słabością jest niewiedza i niewiara. W tej chwili sytuacja powoduje to, że ludzie mogą dokonać wyboru Boga Żywego prawdziwego żyjącego, ale to dusza dokonuje tego wyboru, człowiek który żyje, człowiek który jest świadomy Boskiej tajemnicy, który jest świadomy życia Boskiego. Mimo że wszystkim ludziom ukazana jest prawda o Bogu, że Bóg jest prawdomówny, doskonały, wszechdoskonały, wieczny, i że posłał swojego Syna, i wyzwolił każdego człowieka, i żaden człowiek nie ma grzechu, to mimo wszystko ludzie nie chcą uwierzyć, bo mają pewnego rodzaju wewnętrzny stan odruchu lęku, jak małe dziecko, które się boi po prostu wszystkiego czego nie rozumie, czego nie zna; mają odruch lęku. Ale kiedy przezwyciężą lęk przez wszechmocną moc Chrystusa, uwierzą Chrystusowi, to Chrystus usuwa u nich ten lęk i napełnia ich miłością. A dotknięcie mocy Bożej, i potężna moc obecności Ducha Bożego, który przenika człowieka, usuwa w człowieku wszelkiego rodzaju niepokoje jego umysłu, jego ducha, jego rozumu, i przenika go czystą swoją obecnością, i człowiek doświadcza wszechobecnej miłości, radości i prawdy, a jednocześnie uzdrawia też ciało fizyczne i wszystko się staje, w doskonały sposób, w jednej chwili uzdrowione. Tego już nie można zmienić, to się już dzieje, moc Ducha Świętego działa, sam Chrystus Pan objawia tajemnice, i w ten sposób coraz głębiej nasza pewność i przemiana nie jest obojętna dla świata, bo emanuje potężną mocą i sięga w najdalsze przestrzenie. 1 J 5:15: „A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.”
1Krn 17:26: „A teraz, Panie, Ty sam jesteś Bogiem. Skoro obiecałeś swojemu słudze to szczęście”
My, którzy coraz głębiej przez wiarę, się umacniamy w Chrystusie Panu, i jesteśmy pewni Jego Odkupienia, dostępujemy przekonania, a to przekonanie jest sytuacją przemienienia wewnętrznej naszej natury, natury podświadomej czyli uczuciowej. Emocjonalna natura ustępuje, a to jest szatan, on przez emocje chce podważać prawdę. A uczucie jest to stan, gdzie przez nie następuje przekonanie. I gdy jesteśmy całkowicie świadomi i pewni i przekonani, tego co Chrystus nam uczynił, i jesteśmy świadomi Boskiej natury, mówiąc o tym z całkowitym przekonaniem i wiarą, to nasza wewnętrzna natura jest przenikana prawdą, którą głosimy, i ten stan jest nawracaniem swojej natury wewnętrznej podświadomej. Tam jest człowiek uczuciowy, to jest uczucie, mówimy do prawdziwej natury uczuciowej, do prawdziwej natury wewnętrznego człowieka, to jest uczucie człowieka, to jest wewnętrzna istota, dlatego my przez głęboki stan równowagi wewnętrznej, świadomość tego, co nam Chrystus uczynił, leczymy ją, przenikamy ją chwałą Bożą, a szatan nie może tego w żaden sposób przemóc, bo my jesteśmy świadomi tego kim jesteśmy. I aż do głębi sięga nasze wołanie, aż tam, do głębi, aby przywrócić w głębinach panowanie chwały Bożej, aby wytrysnęły z głębin źródła żywej wody. Rdz 49:25: „od Boga ojców twoich, który cię będzie wspomagał, od Wszechmocnego, który ci będzie błogosławił – błogosławieństwa z niebios wysokich, błogosławieństwa otchłani leżącej najniżej, błogosławieństwa piersi i łona.”
1Krn 17:27: „racz teraz pobłogosławić dom swego sługi, aby trwał przed Tobą na wieki, bo co Ty, Panie pobłogosławisz, będzie błogosławione na wieki.”
Dusza jest osobną naturą, ona mieszka w człowieku, i jest naprawdę nami. Człowiek, gdy uwierzy Chrystusowi, jest duszą, myśli jak dusza, i ona wtedy pojmuje, że jest w ciele, i że ciało nie jest nią, ale zostało jej powierzone, aby wypełnić dzieło Pańskie, i doprowadzić do chwały niebieskiej naturę, która została powierzona. Jezus Chrystus mówi bardzo wyraźnie Ewangelię: gdy dwóch zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze przesuń się, a ona się przesunie – gdy dwóch będzie mówić jednym głosem, czyli my i nasza natura podświadoma, czyli piękna córka ziemska, która ma w dalszym ciągu własne cele, własny sens, własne istnienie, dlatego, ponieważ nie ma tam działającego Syna Bożego. Ale gdy jest działający Syn Boży, to on idzie, i tam głosi Ewangelię. My jesteśmy w głębinach, aby głosić tą tajemnicę. Z całej siły umacniamy się w pewności i przekonaniu, nie tylko słownie, ale i w czynach. A im bardziej jesteśmy przekonani o tym, co mówimy, tym bardziej przekonana jest tamta część podświadoma; a ona jest naszym przekonaniem. Więc wołamy, aby i tam objawiła się tajemnica ta, którą już mamy, aby tam stała się ugruntowana, aby w pełni w nas, w naturze cielesnej, psychicznej i fizycznej, objawiła się tajemnica Boga, który daje też temu ciału chwałę Synostwa Bożego. 2 Krl 19:30-31: „Reszta ocalałych z domu Judy ponownie zapuści w głąb korzenie i w górze wyda owoce. Albowiem z Jeruzalem wyjdzie Reszta, i z góry Syjon garstka ocalałych. Zazdrosna miłość Pana ‹Zastępów> tego dokona!”

Link do nagrania wykładu – 13.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 13.01.2024r.

Święty jestem z mocy wiary, a ciało staje się moje wolne od grzechów, kiedy ta świętość i niewinność, i nienaganność, objawia się w moim ciele, pomimo grzechu, który nie jest moim grzechem, ale chce być moim grzechem; nie mogę do tego dopuścić, aby był moim grzechem. Dzisiejszy świat mówi: twoje ciało nie może być grzeszne, abyś był święty. Ale nie! To właśnie ci, którzy są świętymi, to oni przeciwstawiają się grzechowi ciała, są w tym świecie i w tym ciele pełni świętości, a diabeł od nich ucieka. My jesteśmy wyznawcami Boga. Ci którzy ulegają grzechowi ciała, są wyznawcami szatana, czyli przez grzech idą ku ciemności. Szatan chce, abyśmy byli jego wyznawcami, ale my nie pozwalamy na to. Jk 4:7: „Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.”
Łk 16:10: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.”
Właściwym myśleniem jest to, że Bóg jest doskonały, miłosierny, wszechmocny, złożył ofiarę ze swojego życia, uwolnił nas od wszelkich grzechów i dał nam wolność, a my Mu uwierzyliśmy – takie jest nasze myślenie, i tak też postępujemy, i tak też mówimy. Ale dzisiejszy świat, chce uczynić człowieka wrogiem Boga – przez właśnie niewłaściwe myślenie. Dzisiaj wszystko się czyni, aby ludzie nie znaleźli drogi do Nieba, żeby ludzie nie znaleźli chwały Bożej, żeby nie znaleźli drogi do prawdy Bożej, żeby się nie zjednoczyli z Chrystusem Panem, żeby się nie stali Synami Bożymi. Bo to Synowie Boży są prawdziwym zagrożeniem dla dzisiejszego świata demonicznego. Demony nie boją się oporu ciała, ludzi którzy są niewolnikami ciała, demony boją się prawdziwych Synów Bożych, którzy powstają przez właściwe myślenie, którzy uwierzyli Chrystusowi i mają Ducha Bożego; nie przez uczynki to czynią. Nie można walczyć z tymi, którzy już są Synami Bożymi, trzeba zrobić to zanim się staną, ponieważ gdy się staną, są nie do pokonania, więc wszystko kościół grzeszników robi, żeby ich zniszczyć, zanim się staną, aby nie powstali, bo z Nimi już walczyć nie można. Oni są ponad wszelką siłą demoniczną, pokonują wszelką niegodziwość i wszelką władzę ciemności. Synami Bożymi są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi. Dlaczego ludzie nie chcą uwierzyć Chrystusowi? Dlaczego po prostu, nie zwrócą się do Chrystusa mówiąc: Panie Boże, jestem wolny, jestem radosny, daj mi swojego Ducha, właściwie już go mam, spraw aby on we mnie działał, przywróć mi Ducha Żywego, daj mi radość ze zbawienia, spraw, abym dawał ci najlepszą ofiarę, którą jest mój duch pokorny i serce oddane, spraw abym nauczał przestępców. Dlaczego nie chcą tego uczynić? Dlaczego nie chcą być przebudzeni? To nie jest trudne. To się teraz dzieje, to się zaczyna dziać coraz bardziej, i zły duch już tego nie może powstrzymać. Ps 51:12: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!”
Łk 16:11: „Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy?”
Miłosierdzie nie nagradza za uczynki, tylko nagradza za dziedzictwo. Kto się przyzna do dziedzictwa, należy do niego Niebo, i on jest dziedzicem Nieba. Do Nieba nie mogą wejść ci, którzy do Nieba nie należą, tylko mogą do Nieba wejść ci, którzy do niego należą, a należą wszyscy ci, którzy zostali wykupieni. Więc my jesteśmy dziedzicami. I w tym momencie przebudzenie ludzi nie jest trudne, naprawdę nie jest trudne, ale ludzie po prostu nie chcą być przebudzeni – świadomie mówią: my chcemy, ale wewnętrznie stawiają temu opór. Wewnętrznie nie chcą się pozbyć majątku, a tym majątkiem jest ich osobowość grzesznika. Logicznie chcą wolności, ale nie chcą się pozbyć osobowości grzesznika, bo ona daje im tożsamość w tym świecie – nie w Niebie, a w tym świecie. W Niebie jest to tożsamość świętego, i to nie przez świętość człowieka, tylko przez świętość Chrystusa, który w darze daje człowiekowi świętość – łaską bowiem jesteście zbawieni, przez wiarę, a to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jezus Chrystus jest nadrzędną mocą, jest Bogiem, i Jego Słowo jest nadrzędne nad wszystkim – jeśli On mówi że jesteśmy wolnymi, to któż może to zmienić? Jezus Chrystus mówi: jeśli uwierzycie, jesteście zbawieni, jeśli nie uwierzycie, jesteście już zatraceni. Jeśli żyjecie w tym świecie i macie niegodziwą mamonę, Bóg mówi tak: niegodziwa mamona, ale postępuj godziwie, jeśli będziesz godziwie postępował z niegodziwą mamoną, to Bóg widząc, że mając niegodziwą mamonę postępujesz godziwie, da ci prawdziwe dobro, bo jeśli postępujesz niegodziwie z niegodziwą mamoną, to któż ci prawdziwe dobro powierzy? Tu jest połączenie postępowania ziemskiego z niebieskim. Św. Paweł mówi takie słowa: ja jestem pierwszy, który głosi to poganom, nie dlatego że słyszeli najpierw proroków, że znają Pisma, ale przyszedłem i powiedziałem wam, którzy nie znaliście nigdy Boga prawdziwego, mówię wam, że jest Bóg, który odkupił wam wszystko, nie macie żadnego błędu, nie macie żadnej winy, wszystkie winy są wam odpuszczone i usunięte, i On daje wam wolność. I wszyscy żyją już od początku, jako nowe stworzenie, stary świat porzucili. 2 Kor 5:17: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe.”
Łk 16:12: „Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?”
W kościele grzeszników nie ma uznawania świętości wynikającej z samego dzieła Boga, bo kościół grzeszników udaremnia łaskę Bożą względem siebie i względem wszystkich tych, którzy do niego należą, a to udaremnienie odbywa się przez nieuznawanie odkupienia grzechów przez Jezusa Chrystusa. Ludzie mają Chrystusa, ale nie znają miłości, bo żyją w pewnych odruchowych aspektach dobra, które jest dopuszczane przez złego ducha, które nie zagraża duchowi mocarstwa powietrza. Fakty przedstawiają tą sytuację, że kościół grzeszników jest antychrystusowy, przeciwko Chrystusowi, bo drugi kanon jest fundamentem cierpienia, zła, wrogości i przemocy przeciwko prawdzie i dziełu Boga; drugi kanon jest naturą i nakazem udaremniania łaski Bożej względem człowieka, i jest to uczenie człowieka zachowywania tego udaremnienia, aby ono było cały czas w mocy – jest to utrzymywanie cały czas klątwy upadłych aniołów, aby ta klątwa miała się dobrze, bo z tej klątwy ma zysk szatan, ponieważ nieustannie piękna córka ziemska jest w niewoli i w niej dręczona, a Synowie Boży się nie pojawiają, ponieważ nie mogą znaleźć drogi na górę. Ludzie na tym świecie zgubili drogę do góry, natomiast znają ją dobrze do dołu, zgubili drogę do chwały, a dobrze znają drogę do grzechu, po to żeby grzechu szukać; nie trzeba grzeszyć, wystarczy szukać grzechu, czyli nie uznawać wolności – i to jest udaremnienie łaski Bożej względem siebie. Żaden człowiek nie jest w stanie się z tego wydostać o swoich siłach. Natomiast, kiedy uwierzy Chrystusowi, jest Synem Bożym, i takie siły na niego nie wpływają, one przestają istnieć. Moc Synów Bożych jest taka potężna, aby wydobyli oni piękną córkę ziemską, a jednocześnie pokonali upadłych aniołów, i przestrzeń podziemną przywrócili do chwały Bożej. Co człowieka powstrzymuje, aby był Synem Bożym? Odpowiedź jest bardzo prosta – żyjemy w świecie kary i winy. Kościół grzeszników nie powstał z miłości i miłosierdzia, kościół grzeszników powstał z kary i winy, i tą karą i winą trzyma, osacza ludzi. I dlatego ludzie będąc behawioralnie w odruchu lęku nie mogą się z tego wydostać, nie chcą odejść, nie chcą wyjść z kościoła grzeszników – bo są sparaliżowani lękiem, nie jako fizycznie sparaliżowani, są duchowo sparaliżowani, oni boją się kary. A ta kara nie jest realnie przez nich rozumiana, to jest kara, która ich paraliżuje; to nie jest lęk realny, związany z jakimś realnym zagrożeniem zewnętrznym, fizycznym, cielesnym, to jest lęk, który jest odruchowy, behawioralny, który jest tak silny, tak głęboki, tak paraliżujący, który został przez 1700 lat wytresowany, wbity bardzo głęboko w człowieka. A w tym momencie jest wykorzystywany do trzymania ludzi na uwięzi, ponieważ nie mają miłości. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą, ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. Więc jedyną możliwością wyrwania się spod tego wpływu grzechu i kościoła grzeszników, jest Miłość – do Chrystusa, do Boga Ojca, do Ducha Świętego. I jeśli ktoś tego nie czyni to znaczy, że w nim góruje lęk i wina. Ojciec usunął winę każdemu człowiekowi, i nikt jej nie ma, wszyscy zostali z niej uwolnieni. I ci którzy idą za Chrystusem, za Bogiem, ci którzy Jemu uwierzyli, są Synami. Tak jak syn marnotrawny, przez miłosierdzie stał się dziedzicem. Był zawsze dziedzicem. Uwierzył w dziedzictwo, uwierzył w Boga, że Bóg jest miłosierny, a Bóg zawsze chciał mu wybaczyć, zawsze chciał żeby on przyszedł, zawsze chciał, aby on powrócił, zawsze. Dziedzictwo tylko przez miłosierdzie Boże przychodzi. Kol 1:13-14: „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”
Łk 16:13: „Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.”
Można się zastanowić nad sytuacją bardzo prostą – dlaczego ludzie mając zdolność do jednoczenia się z Bogiem duszą, chcą koniecznie to zrobić inaczej? Jeśli jest otwarta droga, jest przedstawiona jasno droga, jak zdążać do Boga, dlaczego ludzie chcą to zrobić inaczej? Bo tego nie chce człowiek, nie chce dusza, tego chce szatan, to on szuka mocy, władzy, potęgi. Ale zły duch nie może znaleźć Boga, ani nic z tego świata nie może Go znaleźć. Tylko dusza może znaleźć Boga, tylko dusza ma zdolność poszukiwania Boga. Dusza pochodzi od Boga, i jedynie ona może Boga poszukać. Dusza, czyli ta natura wewnętrzna naszego istnienia. Gdy dusza szuka Boga, to ona się w tym momencie przemienia, ona budzi w sobie zdolność jednoczenia się z Bogiem, bo ma w sobie tą zdolność, tylko została ta zdolność zatracona przez ciało. Ale w tym momencie, kiedy dusza pragnie z całej siły Boga, i my jesteśmy w pełni oddani Bogu, i kochamy Boga, to naprawdę po prostu przemieniamy się w duszy, jak kwiat się otwieramy, jak róża rozkwitamy w słońcu Boga, który jest światłem życia. I w ten sposób dusza, kiedy rozkwita jak róża, ona wtedy czuje Boga, i staje się Boską tajemnicą, i zrzuca z siebie wszystko co ziemskie, i pojmuje tą tajemnicę, i ta tajemnica w niej istnieje, ta tajemnica ją przenika, i stają się jednością tak ścisłą, że nie można tego niczym rozdzielić, bo stali się jednością. I dlatego tylko dusza może znaleźć Boga. Nie można Boga znaleźć przez zrozumienie, przez pojęcie, przez jakieś zdolności tego nie można uczynić. Tylko można znaleźć przez tą naturę, która z Boga powstała. Nie można Boga znaleść inną naturą osobowości człowieka, jak tylko duszą. Flp 3:3: „My bowiem jesteśmy prawdziwie ludem obrzezanym – my, którzy sprawujemy kult w Duchu Bożym i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele.”
Joz 24:15: „Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu.”
Dlaczego tak bardzo odeszliście od właściwego stanu Boskiego? Ja wam przywracam tożsamość; gdy uwierzycie, że jesteście wolnymi, stajecie się duszami. Gdy uwierzycie Mi, że Ja was wyzwoliłem z grzechów, że jesteście niewinni, że jesteście czyści i doskonali, wyrywacie się spod wpływu ducha mocarstwa powietrza i upadłych aniołów, i jesteście zjednoczeni z Żywym Bogiem. Ponieważ dusza przebudza się mocą Chrystusa, który już to uczynił – wy dostąpiliście tego przebudzenia. Gdy spojrzymy na dzisiejszy kościół grzeszników, to zbudowany on jest tak naprawdę na zasadzie starszego syna, który nieustannie musi pracować, a sam sobie to wymyśla – musi nieustannie pracować, musi nieustannie zasługiwać, i nie chce pamiętać o tym, że jest dziedzicem. Upomina się – tyle uczynków zrobiłem, tyle robię, tyle „poszczę”, i jakoś królestwo Boże do mnie nie chce przyjść. A Bóg mówi: jesteś Moim synem, zawsze byłeś Moim synem. Dlaczego przez te uczynki chcesz udowadniać Mi, że nim jesteś i że należy ci się królestwo, jeśli ty jesteś Moim synem? To są te błędy w myśleniu. Człowiekowi jest trudno zrozumieć i pojąć tego nie może, że łaska Boża jest większa od ich uczynków, a właściwie miłosierdzie Boże; tak jak jest to ukazane w synu marnotrawnym, który wraca jako Syn, licząc tylko na miłosierdzie Ojca. A starszy syn nie chce aktu miłosierdzia Ojca, tylko chce aby wielkość i ilość uczynków się liczyła. Ale mówi Bóg: Jesteś Moim dzieckiem, a dlaczego zachowujesz się w taki dziwny sposób jakbyś nie był Moim dzieckiem? Jesteś przecież dziedzicem, a zachowujesz się jak obcy. Dlaczego zachowujesz się jak obcy?! Zobacz, młodszy syn, brat twój przyszedł, i oczekuje na miłosierdzie, i je otrzymał, bo uwierzył Mi, że wybaczenie Ojca nie ma względu na jego uczynki, na jego sytuację, tą która była, i na jego grzechy. Dla ludzi jest to trudne do pojęcia. Proszę zauważyć, kościół Święty to są ci wszyscy ludzie, którzy uwierzyli jak syn marnotrawny. Ojciec ponownie daje młodszemu synowi majątek, bo miłosierdzie Boże raduje się z powrotu Syna i nie pamięta mu żadnego grzechu, dlatego że tamta część przestaje już istnieć, jest tylko dusza, która jest przyoblekana w nowe ciało. A kościół grzeszników to są wszyscy ci, którzy są synami, ale nie liczą na miłosierdzie, liczą tylko na swoje uczynki, i też nie uznają miłosierdzia Boga względem tych, którzy nie czynią „uczynków dobrych”, a dostępują królestwa Bożego. Bóg mówi do nich: nigdy cię nie porzuciłem, nigdy nie odrzuciłem, ale musisz spojrzeć na swoją postawę, przyjrzeć się jej – dlaczego jesteś zły na swojego brata, dlaczego jesteś zły na Mnie, dlaczego nie chcesz znać miłosierdzia. Mt 5:7: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.”
Joz 24:16: „Naród wówczas odrzekł tymi słowami: Dalekie jest to od nas, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć bóstwom obcym!”
Bóg jest wszędzie, wszystko stało się przez Boga, Chrystus także jest wszędzie, jest w nas. Wierzący to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że mimo grzechów które znają, dusze ich zostały uwolnione, aby te grzechy które znają, żeby zostały pokonane przez świętość, którą wyznają, wyrażają i z nią się jednoczą. Jak to jest możliwe? – z mocy Bożej, z mocy Chrystusa. Jesteśmy nowym stworzeniem, istotami, które uwierzyły Chrystusowi. Więc nie pytajcie jak to jest możliwe, tylko stańcie przed Chrystusem i bądźcie posłani, jak was posyła, pójdźcie tam, gdzie was posyła, czyli bądźcie świętymi. Dusza, która przez uczucie dziecięctwa doświadcza miłości Bożej, wyzwala się z ciała grzesznego, i staje się całkowicie wolna; przyobleka się w nowe stworzenie, w Syna Bożego, przyobleka się w człowieka światłości, a najpierw w Syna Bożego, aby zdążać ku doskonałości ostatecznej, aby wydobyć i ożywić, wypełnić światłością człowieka światłości. Jezus Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje jest ciemność. Bóg posyła Synów Bożych do głębin, którzy są w stanie całkowicie pokonać tamto zło, ponieważ dał im siłę stokroć potężniejszą niż wszelka ciemność. 1 J 2:8: „A jednak piszę wam o nowym przykazaniu, które prawdziwe jest w Nim i w nas, ponieważ ciemności ustępują, a świeci już prawdziwa światłość.”
Pwt 5:27: „Zbliż się ty i słuchaj tego wszystkiego, co mówi Pan, Bóg nasz. Mów ty do nas wszystko, co powie do ciebie Pan, Bóg nasz, a my usłuchamy i wykonamy to.”
W ’Pieśni nad Pieśniami’ jest napisane: nie budźcie umiłowanej dopóki tego sama nie zechce. Dusza musi wybrać Chrystusa, my musimy uwierzyć, i wtedy w jednej chwili, moc i świadomość nasza powraca do duszy, i jesteśmy człowiekiem. Ale gdy chcemy siłą wyrwać duszę z niecnego ciała, to to ciało stanie w obronie tej duszy, chociaż wcale nie w obronie duszy, i poturbuje tego, który ją chce obronić. Prawdziwa miłość przebudza, miłością jest Chrystus, miłość to prawdziwa natura Boskiej tajemnicy, Boskiego życia w nas. Dlatego – nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama; nie budźcie umiłowanej póki tego sama nie zechce. Jak to się dzieje? Pójdź i umiłuj ją, miłuj ją z całej siły, kochaj ją całą mocą, kochaj ją miłością Boską, a przebudzisz ją, i się zechce przebudzić; przebudzisz ją wewnętrznie. Miłością ją przebudź, wewnętrzną miłością, a ona przebudzi się sama. Jr 15:16: „Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mego. Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów!”
Dz 7:38: „On to w społeczności na pustyni pośredniczył między aniołem, który mówił do niego na górze Synaj, a naszymi ojcami. On otrzymał słowa życia, ażeby wam je przekazać.”
Dzisiaj jest przedstawiona ta sytuacja bardzo prosta, ukazana jest sytuacja syna marnotrawnego i syna starszego. Syn starszy jest to dzisiejszy kościół grzeszników, który nieustannie skupia uwagę wszystkich ludzi na uczynkach, aby przez uczynki zdobyli królestwo niebieskie. Młodszy syn jest raczej nienawidzony przez właśnie kościół grzeszników, to jest ten, który przez wiarę poszukuje chwały Bożej, a nie zdąża przez uczynki, i raczej jest nienawidzony i traktowany jako po prostu heretyk, który jest złym człowiekiem, ponieważ uważa że Bóg wybaczył mu grzechy, uważa, że Bóg go uwolnił. Bo dlaczego miałby to zrobić? – a dlatego ponieważ jesteśmy jego dziećmi. My już nie rozpatrujemy tutaj tej sytuacji czy Chrystus nas odkupił, czy to jest godne zastanowienia, czy warto się nad tym zastanowić. My o tym nie myślimy, my o tym po prostu wiemy i w tym trwamy, dlatego że jest to nadrzędna władza, nadrzędna moc, i nadrzędne dzieło Boga.
Te słowa są wszędzie, one dotarły wszędzie, wszystko było uczynione, aby dotarły wszędzie, i są wszędzie, i nie mogą się już wymówić od winy, bo znają Prawdę. Tt 3:4-7: „Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego.”

Link do nagrania wykładu – 9.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 9.01.2024r.

Dzisiaj Chrystus Pan nas odnajduje, wydobywa nas ku prawdzie. Chrystus do nas przemawia, mówi do nas w taki sposób: zobaczcie, przyszedłem na Ziemię w ciele grzesznym, będąc ściśle zjednoczony z Ojcem, i w tym świecie byłem narażony na takie same cierpienia, na takie same kuszenia i próby, jak każdy człowiek. Wy dzisiaj to rozumiecie, bo objawiłem wam tą tajemnicę, że jesteście święci w ciele grzesznym, tak jak Ja w owym czasie, więc postawa wasza musi być jak Moja doskonała, a grzech nie będzie mógł was opanować, i to wy pokonacie grzech w tym ciele, i ciało stanie się święte, bo do świętości jest przeznaczone. Mówię o drodze bardzo jasno ukazanej, możliwiej dla każdego w tej chwili, w tej jednej chwili. Kto z tego skorzysta? Kto tak naprawdę pójdzie tą drogą? Jesteśmy w tym świecie przez Odkupienie. Chrystus nas odkupił na Krzyżu, i ta moc, która jednoczyła Chrystusa z Ojcem, została dana także nam, w jednej chwili staliśmy się Jego braćmi, i Jego Bóg stał się naszym Bogiem. Chrystus przywrócił nam dziedzictwo Boże, i nasza postawa powinna być jak Jego, czyli całkowicie ufamy Ojcu, w Nim jesteśmy zanurzeni, i ufamy że Bóg jest z nami w każdej chwili. Bo zostało nam przywrócone dziedzictwo Boże, i czujemy w sobie tą świętość głęboką, ponieważ Bóg Ojciec w nas istnieje, i grzech naszego ciała nie może się rozprzestrzeniać, ponieważ mu na to nie pozwalamy, on tam istnieje do czasu. Tak jak Jezus Chrystus chodził po Ziemi w ciele grzesznym, aż do momentu kiedy został ukrzyżowany. Po Zmartwychwstaniu już objawił się w ciele przebóstwionym, czyli bóstwem na sposób ciała, czyli Boska tajemnica w naturze cielesnej – ciało fizyczne, które jednak nie ma takiej formy fizycznej jak ciało fizyczne, ale ma formę duchową bóstwa. I im głębiej my zanurzamy się w naturę głębokości duchowej i mistycznej tajemnicy obecności w Chrystusie, tym bardziej staje się ona prosta, ponieważ mistyczny aspekt tak naprawdę jest naturą człowieka, jest tą najwyższą, największą tajemnicą jego samego, a mistyczna tajemnica obecności Chrystusa w naszym życiu powoduje to, że duch ciała jest usunięty, a jest w nas Duch Chrystusa, który jest w nas jest prostotą myślenia, prostotą pojmowania, prostotą miłowania, współistniejemy z mocą Bożą, która jest współistotna z uczuciami, czyli z naszą naturą ciała, która ma w sobie naturę Boskiej jedności. 1 Kor 6:20: „Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”
Ps 86:5: „Ty bowiem, Panie, jesteś dobry i pełen przebaczenia, pełen łaskawości dla wszystkich, którzy Cię wzywają.”
Duch Boży przedstawia mi taką sytuację, mówi do mnie: Pamiętasz jak mówiłeś o duszy, która doświadcza ciała i myśli że nim jest? Tu się dzieje to samo. W tej chwili dusza wewnętrzna czysta, doskonała, ona przestaje mieć jakikolwiek związek z naturą upadłych aniołów, z duchem mocarstwa powietrza, ma natomiast pełną jedność z Bogiem, który w tobie mieszka, którego przyjąłeś z tak wielką miłością, z wielką ufnością i wiarą, przyjąłeś jego miłosierdzie i stałeś się doskonały i nie zwątpiłeś, stałeś się święty, bo świętość jest twoim codziennym byciem, jest twoim pokarmem, jest twoim prawdziwym imieniem. Stałeś się takim i żyjesz w taki sposób, a to że żyjesz w taki sposób, teraz objawia się w tym ciele. Zauważ – to ciało przeniknione zostało chwałą i ono już nie pamięta kim było, ale raduje się tym kim jest i doświadcza tego kim jest. Więc nieustannie bądź doskonały i oglądaj doskonałość tą, która w tobie się objawia – w niej, a razem będziecie doskonali. Proszę zauważyć – ciało doświadcza tą tajemnicę pierwszą, gdzie Bóg stworzył piękną córkę ziemską, ona żyła w radości Pańskiej, w miłości i wszystkiemu ufała, była całkowicie oddana i przeżywała doskonałość chwały Bożej, żyła w doskonałym małżeństwie niepokalanym, gdzie chwała Boża emanowała z całą radością – z Chrystusem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym i ze wszystkim stworzeniem, z wszelkim stworzeniem ona istniała, bo ona jest tą radością, jest tą wewnętrzną tajemnicą, a ta radość wynika z człowieka wewnętrznego, który był wewnętrznym, a stał się zewnętrznym, bo ten wewnętrzny powstał, aby postał zewnętrzny. A ten zewnętrzny jest po to, aby Ziemia otrzymała Pana i wyraziła chwałę tego, który nad nią panuje, czyli tego który jest doskonały w Bogu, i jest doskonałością i prawdą, jest chwałą i doskonałością. Rdz 9:7: „Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i miejcie nad nią władzę».”
Za 3:4: „I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: «Zdejmijcie z niego brudne szaty!» Do niego zaś rzekł: «Patrz – zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą».”
Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa wszystkich jednocześnie i jednakowo odkupiła. Nikogo nie wyróżniła i nikogo nie ominęła. Jednakowoż została wylana na wszystkich, i to Ona powoduje zrównanie tych wszystkich ludzi. Dlatego mówiąc, że ktoś jest lepszy, a ktoś jest gorszy – jest to ujmowanie Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa, jakby On był obliczony, i jedynym dawał więcej, a innym mniej, dlatego że większe mają zasługi, a inni mniejsze mają zasługi – takich rzeczy nie ma! nie ma w Chrystusie większych świętych i mniejszych świętych! ponieważ nie jest to zasługa człowieka. To sam Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego życia i wyzwolił wszystkich z grzechu, wszyscy są zrównani, przez Jego Krew oczyszczeni, wybieleni. I wszyscy, którzy są w Chrystusie Jezusie, wszyscy którzy przyjęli Drogocenną Krew, Ona ich równo oczyszcza, równo jednoczy, i w Chrystusie Panu są równo doskonali, ponieważ to On jest ich doskonałością. Chrystus uczynił nas wszystkich doskonałymi, i dostrzegamy, że możemy być świętymi, a właściwie nakaz mamy świętości, bo jesteśmy uczynieni świętymi; a świętość swoją zaczynamy widzieć, kiedy ją stosujemy, kiedy ją wyrażamy. Chrystus mówi: zacznij być świętym, a będziesz widział swoją świętość – będziesz widział Moją obecność w sobie; bo jeśli nie będziesz tego czynił to nie będziesz mógł tego zobaczyć. Świętość w nas nie pozwala na panowanie grzechu w naszym ciele, mimo że grzech tam jest obecny, to my nie pozwalamy mu panować. Ponieważ grzech nie działa sam, ale wtedy kiedy człowiek na to pozwala. A Bóg Ojciec dał człowiekowi pełną siłę, przez Jezusa Chrystusa, że Duch Chrystusa w nas zamieszkał, i mamy pełną siłę, aby postawa nasza doskonała, wyparła grzech z ciała. Zły duch walczy o swoje, ale wy wierzycie Bogu, bo On was wyzwolił, i Duch Boży wyrzuca z was zło, bo wybieracie prawdę – Ja w was zamieszkam, Bóg Ojciec, Chrystus Pan, i Duch Święty, a zły duch zostanie całkowicie porzucony. Wierzącego Bóg wspiera. Świętość to jest stan wynikający z wiary i z postawy takiej, nie odwrotnie. Najpierw się musi nasza postawa pojawić, wynikająca z wiary, która objawi świętość – po owocach ich poznacie, owoce ukazują ich naturę. J 14:23: „W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać.”
Za 3:5: „I tak mówił jeszcze: «Włóżcie mu na głowę czysty zawój». I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale. A działo się to w obecności anioła Pańskiego.”
Małżeństwo niepokalane nie jest stanem wynikającym z tego, że ktoś jest. Jest stanem przeniknięcia przez Chrystusa i zjednoczeniem się w miłości w uczuciu, i to jest obecność, i ta obecność jest odczuwana przez ciało. Dzisiejszy świat opiera się na tym co widzi jako na rzeczywistości, a to czego nie widzi, że tego nie ma. A właśnie to czego nie widzi jest faktem jego prawdziwej natury, a to widzi wcale nie jest faktem prawdy, bo jest to pewnego rodzaju projekcja świata, który tak naprawdę nie istnieje, a która dociera do zmysłów człowieka. I gdy w zmysłach ona istnieje, to zmysły nie mówią o tym, co tak naprawdę jest w głębinach. Duszo, jesteś zgnębiona i duszo jęczysz we mnie – ach rozumiem, nie chwalę Boga, bo ty radujesz się kiedy chwalę Boga mojego, bo ja i ty jesteśmy jednością, ty jesteś jak dziecko, ja muszę dawać ci to, czego potrzebujesz, a nie to czego ja potrzebuję; ja muszę wiedzieć czego ja potrzebuję, a tym czego ja potrzebuję, jest to czego ty potrzebujesz, bo twoja potrzeba i moja jest jedną potrzebą, więc to musi być wspólna potrzeba. Synowie Boży zstępują do głębin, i dusza wewnętrzna w naturze pięknej córki ziemskiej, staje się ich naturą. Ona w nich jęczy, a lekarstwem na to jęczenie jej i ich, jest ich coraz głębsze zanurzanie się w chwale Bożej, bo im bardziej zanurzają się w chwale Bożej, tym więcej dusza dostaje rosy Boskiej. Osobowość pięknej córki ziemskiej została udręczona przez upadłych aniołów i demony i przez ducha mocarstwa powietrza, ona jest popychana do złego czynienia, bo innego nie zna, bo jest tą, która jest teraz. Kiedy my jesteśmy w głębinach, to my jesteśmy dla niej teraz – teraźniejszością i obecnością, i ona będąc przenikniona tą chwałą, nie pamięta tamtego, ale trwa w obecnym, bo tamto dla niej jest nieistniejące – nie stało się dla niej przeszłością, po prostu dla niej nie istnieje, dlatego że dusza nie zachowuje pamięci, dusza doświadcza teraz, dusza doświadcza teraźniejszości, i w teraźniejszości tych wszystkich stanów. Więc kiedy te stany na nią nie wpływają, to dla niej ich nie ma, one nie istnieją, ona momentalnie jest od tego wolna, ona już ma inne myśli, ona już nie pamięta tamtego, ona już doświadcza tej wielkiej radości, a tamto nie istnieje, tamto nie ma żadnych wpływów już na nią, ona już jest wolna. J 6:57: „Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.”
Łk 15:30: „Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Wyobraźnia dla człowieka nie jest rzeczywistością, to jest coś co sobie człowiek wymyślił. Ale dla duszy, wyobraźnia człowieka jest faktycznym stanem, to co człowiek wymyślił nie jest obojętne dla duszy, ona traktuje to jako rzeczywisty stan, bo ją to naprawdę dotyka, ponieważ tam człowiek emocjonalnie zanurzył się w tym stanie. Ta sama sytuacja jest też z ludźmi, którzy upierają się nad wyższością uczynków, żyją w pewnej wyimaginowanej historii, gdzie dotyka to duszę, ona czuje to jako wartość, i czuje się okradana z tej wartości; a nie jest to żadną wartością. I pojawia się tutaj Ewangelia o bogatym młodzieńcu. Jezus Chrystus mówi do niego: sprzedaj wszystko i rozdaj biednym – on czuje się okradany, nie czuje się obdarowany. Sprzedaj wszystko, rozdaj biednym, i chodź za Mną – jest to obdarowanie: chodź za Mną, zasiądź do stołu Pańskiego i spożywaj ze stołu Pańskiego razem ze świętymi. A on czuje się okradany, nie czuje się obdarowany, dlatego że czuje obecność bogactwa, ale nie czuje obecności świętości. Świętość i doskonałość nowa, istnieje w stanie jego Ducha Bożego, a stan bogactwa jest wymierną wartością, którą odczuwa wewnętrznie, i utrata tej wymiernej wartości, jest stratą dla niego, która nie jest tak naprawdę stratą. Bliższa ciału koszula niżli sukmana. Czyli to bogactwo jest koszulą, a sukmana jest to Królestwo, które dla niego jest za bardzo odległe, koszula jest bardziej mu bliską sprawą. Dlatego docieramy do przestrzeni gdzie musi nastąpić sytuacja jeśli nie wiary to logiki – dlaczego się opieram temu, dlaczego coś mnie ogranicza? – przecież nie jest to logiczne, są pewne siły, które oddziałują i mnie okłamują i oszukują, więc muszę wybrać z premedytacją to, co jest dla mnie dobre, mimo że tego nie odczuwam, muszę tak naprawdę zaufać Słowu Boga. Mt 6:19: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną.”
Łk 15:24: „ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić.”
Uwierzyliśmy całkowicie Bogu, że Bóg swoją tylko i wyłącznie swoją mocą, objawił nam to, że jest naszym Ojcem, i że przez to, że jest naszym Ojcem, jesteśmy Jego dziećmi, i całkowicie przyjął nas powtórnie do chwały niebieskiej – uwolnił mnie, bo jestem jego dzieckiem, nie dlatego, że jestem dobrym, że umiem, czy z powodu uczynków. Skupianie się na uczynkach jest to ograbianie człowieka z tajemnicy dziecięctwa i tajemnicy Ojcostwa. Ludzie chcąc dążyć przez uczynki do wolności, nie chcą uznać w Bogu Ojca, i nie chcą uznać że my jesteśmy Jego dziećmi, a dlatego nas wyzwolił, że jesteśmy jego dziećmi. Człowiek musi dokonać właściwych wyborów, czyli dla Boga istnieć. Wtedy doświadczamy ciszę, i to jest stan, gdzie natura nasza cielesna – duchowa cielesna, odczuwa prostolinijną, czystą, jasną miłość, nie ma tam podtekstów, nie ma tam obliczenia, nie ma tam: a co będę z tego miał? Gdy Duch Boży przenika człowieka i przenika nasze ciało, to ciało zaczyna odczuwać ogromną lekkość, spokój, i zaczyna odczuwać ogromną miłość do Boga a jednocześnie miłość do stworzenia, i ta miłość jest miłością niepokalaną, miłością czystą, miłością doskonałą, do której jest zdolne ciało. Przenosimy swoją świadomość do natury bóstwa na sposób ciała, przenosimy do człowieka światłości, przez to że jesteśmy Synami Bożymi, nie może to się stać inaczej. Ef 3:6: „to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię.”
Za 3:7: „Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją.”
Kościół grzeszników nie zna Boga i dlatego szuka uwolnienia się z grzechów i dostąpienia świętości z uczynków. Kościół święty nie kieruje się uczynkami, dlatego, że ma Boga i jest święty. Kościół grzeszników wymyślił sobie uczynki do swojej świętości, bo jej nie ma, i nie chce znać, dlatego, że odrzucił Chrystusa, i nie może korzystać ze świętości łaski, ponieważ nie ma Boga, który Go usprawiedliwia, który mu grzechy usunął, i uczynił świętym już dzisiaj, nieskalanym i doskonałym. Więc dlatego kościół grzeszników wyzwala się przez uczynki, co nie jest możliwe, bo nie uwierzył Bogu i nie Bóg go wyzwala z grzechów, ale uczynki, które tego nie robią. Logicznie rozpatrując drugi kanon, dokładnie w nim widzimy, jak bardzo wielka jest wrogość Bogu, odebranie Mu pełnej natury Ojcostwa, człowiekowi natury dziecięctwa, sprowadzenie człowieka do ciemności, i stworzenie organizacji wrogiej Bogu – kościoła grzeszników, którym z tych grzechów chcą się wydobywać uczynkami. Święci tego nie robią, bo grzechów nie mają, są wolni. Świętość to naturalna stan człowieka, to jego właściwe imię, prawdziwe imię, świętość to postępowanie w sposób doskonały. Co to znaczy doskonały? – w ludzki sposób doskonały? Nie! – w Boży sposób doskonały, bo bardzo często doskonały sposób ludzki wcale nie podoba się Bogu. Ale w sposób doskonały działanie Boskie, jest dobre na każdą chwilę życia człowieka. Dlatego Bóg daje człowiekowi wszystko, co jest jemu potrzebne, tak jak On daje, i jak On potrzebuje, a nie jak człowiek chce, bo człowiek chce wiele rzeczy, a to chcenie wynika z ducha mocarstwa powietrza, z jego uwarunkowań grzechami. A Bóg daje dziecku swojemu wszystko to, co jest najlepsze. Rz 5:10: „Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie.”
Łk 15:32: „A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”.
Piętnowanie w tej chwili jest na świecie, i dzisiaj ludzie dziwią się, co się z nimi dzieje – co ich dręczy, co ich napadło? Ludzie myślą, że mogą z tej sytuacji się wyzwolić umiejętnościami i nauką. Ale Bóg przedstawił tą sytuację, że wiara jest główną mocą tej siły przemiany i zjednoczenia się, i jeśli wiara się nie chce objawiać na Ziemi, to On w tej chwili, On w tym momencie sięga po logikę – domenę człowieka, bo człowiek lubi być logiczny, i logika do niego bardziej przemawia niż wiara. Bóg przedstawia sytuację, w jakiej się ludzie znaleźli, i udowadnia im to nauka, że w tej sytuacji na pewno są, i udowadnia im że tej sytuacji nie mogą zmienić, nie są w stanie nad nią zapanować, i ta sytuacja jest niechybnie niszcząca dla nich. I to nauka udowadnia im tą sytuację, że Bóg jest najlepszym wyjściem, bo innego nie ma. Bóg przez naukę daje ludziom poznanie sytuacji, w której się znaleźli, ale ukazuje też, że nauka nie ma na to sposobu, że nauka poznała, ale nauka nie jest w stanie na to zaradzić. I wtedy ludzie przez tą logikę, trafiają do Boga, chcą Boga, bo tylko On jest w stanie zaradzić tej sytuacji, nikt inny; więc z powodu logiki wybierają Boga, bo On jest jedynym lekarstwem na to co ich spotkało, bo ich nauka udowodniła, że oni z tym nic nie są w stanie zrobić. I w tym momencie nauka skierowała się ku Bogu jako jedynemu ratunkowi. I dlatego mówi: przez logikę przedstawiam wam wasze życie, to kim jesteście, gdzie jesteście, to że świętość jest jedynym wyjściem, a jeśli uważacie że nie jest jedynym wyjściem, to dlaczego uważacie że nie jest wyjściem jedynym? – bo coś w nas się opiera, a logika ukazuje, że jest to tylko diabeł, ponieważ logicznie nie ma żadnej siły, która mogłaby się temu opierać. Więc w tym momencie, ludzie z powodu tego, że doprowadzeni zostali do ostatecznego stanu ujawnienia, mogą wybrać Boga. Ale czy zechcą? W ten sposób się objawia kim są, czy są po stronie ciemności czy światłości, bo już nie ma sytuacji, która mówi oględnie, ale mówi jasno. J 3:18: „Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.”
Iz 35:10: „Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach: osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.”
Duch ciała, który istnieje w człowieku i jest pod wpływem ducha mocarstwa powietrza, on wywołuje w ciele te aspekty, które są w naturalny sposób funkcjonujące w zwierzętach – potrzeba rozmnażania, potrzeba panowania, potrzeba agresji, potrzeba polowania i wszystkich innych tych spraw instynktownych. A Bóg mówi w taki sposób: stworzyłem ciebie ciało, zdolne do wszystkich tych przestrzeni istnienia w pełnej radości, w pełnej prawdzie, w miłości, chwale i doskonałości. Kiedy ciało doświadcza obecności Boga, uświadamia sobie swoją ogromną miłość do Boga, ogromną miłość do człowieka, chce go kochać, chce go szanować, chce kochać bez pamięci, z całą siłą jednoczyć się ze swoją żoną w małżeństwie niepokalanym, i istnieć w tej jedności ponieważ ta jedność powoduje, że istnieją w całości – i to jest naturą tego ciała, i tego ono nie utraca. I ono mówi: właściwie to nic nie utraciłem, mam wszystko, tylko jeszcze lepiej i głębiej i doskonalej. I gdy ciało realizuje wszystkie swoje aspekty w sposób duchowy, to ono odnajduje się w tym wszystkim w sposób najdoskonalszy. Ono już inaczej myśli, inaczej pojmuje, inaczej rozumie, jest jak noworodek, który się urodził. Gdy podlega naturze duchowej, ma inne cele, inne ma preferencje, takie które są z mocy stworzenia jego preferencjami, i ono nie ma pamięci innych, ono jest szczęśliwe w tym co jest, w tym co się wypełnia, istnieje w radości kochania człowieka, kochania męża i żony, a Bóg wyraża w tym ciele całą doskonałość miłowania, radowania się, współistnienia i wszystkiego doskonale czynienia, i ono jest szczęśliwe w tym stanie, ono emanuje światłem, ono jest przebóstwione, bóstwem na sposób ciała się objawia, owocami Ducha Świętego emanuje, i to są owoce właśnie dobrego drzewa. 1 P 2:1-3: „Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu – jeżeli tylko zasmakowaliście, że słodki jest Pan.”

Link do nagrania wykładu – 5.01.2024r.
Link do wideo na YouTube – 5.01.2024r.

Docieramy do przestrzeni, gdzie żadna nauka nie jest potrzebna, potrzebne jest człowieczeństwo; potrzebne jest tak naprawdę oddanie się Bogu, odnalezienie Ducha Bożego. Pierwsze przykazanie Prawa Miłości, mówi o bardzo ważnej rzeczy: nie dziel serca na kawałki, ale Mnie daj całe, a Ja będę kochał nim, wszystkich tych, których musisz kochać. To Ja będę robił, bo ty tego nie potrafisz. Jak chcesz to robić, nie mając Mnie? Ja jestem miłością, Ja jestem życiem. Jeśli Mnie – Życia nie przyjmujesz, to twoim życiem jest telewizor, twoim życiem jest kino, twoim życiem jest twoja wyobraźnia. Ale kiedy Mnie przyjmujesz, twoje życie przestaje istnieć, i jesteś tylko ty prawdziwy, tylko prawda tobie pozostała. Pierwsi chrześcijanie – św. Piotr, św. Jan, św. Łukasz, św. Mateusz – oni pozostawili wszystko i poszli za Chrystusem, ich życie było całkowicie w mocy Chrystusa, oni całkowicie oddali się prawdzie Bożej; poszli za Chrystusem, czyli ich natura wewnętrzna, ich serce, całkowicie zostało oddane Chrystusowi. Chrystus przyszedł wybawić każdego człowieka, wyzwolić każdego człowieka na Ziemi. Mimo że żaden człowiek, z punktu widzenia ludzkiego, na to nie zasługuje, bo żaden nie jest dobry. Ale Jezus Chrystus nie wyzwala ich z powodu ich dobra, Bóg nie wyzwala ich z powodu tego, że dostrzegł w kimś dobro; tylko i wyłącznie wyzwala ich dlatego, że są Jego dziećmi, przez akt Miłosierdzia, wybacza im wszystko. W żaden sposób nie czyni On tego, dlatego że dopatrzył się dobra, bo dobra w człowieku nie było, bo skąd ono by się miało tam wziąć? – dobro jest w Bogu, ono tylko pochodzi od Boga. Jezus Chrystus przychodzi i uwalnia wszystkich ludzi z powodu Swojego Miłosierdzia, z powodu Miłości Boga do Swoich dzieci. A Miłosierdzie nie ma względu na grzech i na zło człowieka; i wyzwala człowieka bez względu na jego zło i na jego grzechy, bo one w żaden sposób nie ograniczają Miłosierdzia. Miłosierdzie powoduje tą sytuację, że wyjmuje Bóg duszę z niecnego, diabelskiego zła, i ona w tym momencie doznaje chwały Pańskiej, i nie pamięta złego; ona nie jest już tym złem. Dusza ujawnia stan tego, z czym się łączy. Dlatego nasza dusza, wyzwolona przez Chrystusa, objawia Chrystusową prawdę, bo z Nim się jednoczy, i doświadcza Boga, bo dusza nie ma pamięci, dusza doświadcza obecnego stanu, żyje w teraźniejszości, w obecnym czasie. Ale w tym momencie kiedy ona doświadcza stanu obecnego jako stanu ciała, a ciało żyje wyobraźnią, iluzją, złudzeniem, i innymi historiami, to te wszystkie sprawy ciała, wpływają na duszę, dla duszy jest to teraźniejszość, życie w tym ciele, i ona doświadcza bezpośrednio tego ciała. Kiedy jest wyjęta z tego ciała, momentalnie tego nie doświadcza, ciało natomiast w dalszym ciagu pozostaje w pragnieniach i płacze że nie ma duszy, i się rozpada, bo ma tak wiele planów wymyślonych i różnych historii. Dusze stały się udziałem w prawdzie Bożej, i one ten udział mają w dalszym ciągu, bo Bóg w dalszym ciągu jest doskonały, i On w dalszym ciągu duszę trzyma, i dusze przenikane są chwałą. Kol 2:13: „I was, umarłych na skutek występków i „nieobrzezania” waszego [grzesznego] ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki,”
Ps 43:5: „Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.”
Człowiek żyjący w Duchu Bożym, nie żyje w czasie ludzkim, w czasie ziemskim, w czasie biologicznym, ale w czasie duchowym, jest to inny czas; i gdy ludzie żyją tym czasem, to nie dostrzegają świata zachodzącego słońca i wschodzącego słońca, tylko patrzą na dzień Pański, czyli nieustannie świecące słońce. Ich dzień trwa, mimo że ich ciało podlega tym zmianom i porom roku, to ich duch trwa w nieustannym słońcu, nieustannie doświadczają, nieustannie trwają w chwale Bożej. Jeden dzień dla Boga jest jak tysiąc lat, i tysiąc lat jest jak jeden dzień. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, wtedy kiedy dusze będąc uwięzione w ciele, były zwodzicielami; były uwięzione w ciele i postępowały wedle pragnień ciała. Dusza była połączona z ciałem, a ciało było wrogiem prawdy Bożej. Ta dusza, którą stworzył Bóg, była wroga samemu Bogu, ponieważ nie ona była wroga, tylko ciało, z którym się związała – pragnie tego wszystkiego co chce ciało, i nie przyjdzie jej do głowy, że to nie jest jej pragnienie, bo już nie może tego zrozumieć, pojmuje tylko potrzeby ciała, one są dla niej wszystkim. Dlatego Chrystus mówi: Ja cię uleczę. Dzisiaj piękna córka ziemska jest pod wpływem ciemności, pod wpływem upadłych aniołów, i w tym momencie jest zwodzicielką. Gdy uczuciowo, ze spokojem jesteśmy zanurzani w naturę Ojca naszego, Boską naturę nieba, to wtedy następuje w naturalny sposób usuwanie przemocy i nienawiści i agresji natury podświadomej, która nie mając tej prawdy, w dalszym ciągu trwa w nienawiści, ponieważ jej nienawiść jest naturą jej wynikającą ze zwiedzenia upadłych aniołów; a to jest nasze zadanie. Czas rozumienia przeminął, w tej chwili jest piętnowanie, więc człowiek ma nie rozumieć tego, że jest zły, tylko uratować się przed złem, które go dopadło, a właściwie które go dręczy, którego nie widział, a teraz je poznał. Nie poznał byś, gdybyś go nie miał, ale że masz, to i je znasz. Musisz Mnie wybrać. Piękna córka ziemska jest tą naturą, która się nieustannie inkarnuje, to jest dusza, która jest w stanie strasznego położenia, o którym kompletnie nie wie. A my jesteśmy tymi, którzy musimy strzec duszę ciała; to jest ta dusza, która się inkarnuje. Kol 2:14: „skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża.”
Lm 3:24: „«Działem mym Pan» – mówi moja dusza, dlatego czekam na Niego.”
Ludzie chcą posiąść podświadomość, a nie być z nią zjednoczonym, ażeby stanowić jedną naturę – ale pamiętaj kto cię nabył, że jesteście spadkobiercami Ducha Bożego, On przywraca wam chwałę. Jesteśmy odzyskani, stworzeni na nowo, czyli nasze dusze są odzyskane i włożone w nową naturę, bo ducha złego Chrystus uśmiercił, co zaświadcza o tym, że człowiek sam w sobie jako cielesna natura, nie jest nic wart, bo nie jest tym człowiekiem. To człowiek Boży jest to ten, który wypełnia wolę Bożą i wypełnia dzieło Pańskie – to jest człowiek. A jeśli nie wypełnia woli Bożej, odszedł od prawdy i nie jest już naturą Boską. Chrystus go uśmiercił, aby duszę człowieka wydobyć z niecnej hańby, ze złego ducha i przyodziać go w naturę chwały Bożej, w Swoją naturę. Chrystus jest naszym światem, Synowie Boży, którzy nigdy tego miejsca nie opuszczają, zawsze w Nim są, bo w Chrystusie się poruszają, gdziekolwiek są – Chrystus jest miejscem, ich miejscem. Gdy się pytamy kim jest Chrystus, to wiemy że jest Synem Bożym, ufnością, oddaniem, doskonałością, miłością – Bóg to człowiekowi dał, ale czy człowiek to chce? – nie do końca, bo ulega emocjonalnemu stanowi. Jeśli nasza natura podświadoma jest tą żoną młodości, a jest w takich powijakach, jest w trudzie, w udręczeniu, a człowiek ją w dalszym ciągu dręczy, to człowiek podlega upadłym aniołom, których celem jest jej dręczenie, celem upadłych aniołów i celem egregorów, jest dręczenie tejże natury, dręczenie jej, a w tym dręczeniu trwa przez inkarnacje. Chrystus przychodzi do człowieka, otwiera mu drzwi, są drzwi otwarte, musi tylko Jemu zaufać, pójść za Nim, nie tworzyć żadnych planów. Bo życie, to jest prawdziwa chwała Boża, życie to jest powrót do pierwotnej miłości, to jest życie, gdy ktoś nie żyje pierwotną miłością, nie ma życia. Mówi święty Paweł o sytuacjach, że człowiek może mieć wszelkie pojęcie, wszelkie poznanie, wszelkie zrozumienie i wszelką wiarę, ale gdy z Bogiem ona go nie łączy, nie ma życia, a jeśli nie ma życia, nie żyje, bo nic mu to nie daje. J 8:36: „Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni.”
Mk 12:30: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.”
Kiedy człowiek wierzy Chrystusowi, przez uczucie, zaczyna sobie uświadamiać, zaczyna czuć obecność Bożą. Uświadamiać sobie przez uczucie oznacza – zaczyna doświadczać miłości Bożej, doświadczać Jego obecności, każda komórka doświadcza Jego miłości, komórki wszystkie osobno drżą, a później jednoczą się w jedną naturę, wszystkie komórki doświadczają Boga, każda z osobna doświadcza Boga, każda komórka jak w małżeństwie niepokalanym, gdzie dusza jednoczy się z Chrystusem Panem, każda komórka drży osobno, a jednocześnie jako wszystkie jednoczą się w jednej naturze i radują się w prawdzie w jedności z Mężem swoim. To jest ta tajemnica w Chrystusie Panu, o czym mówi św. Paweł: powierzyłem was jednemu Mężowi Jezusowi Chrystusowi jako czystą dziewicę. Tutaj jesteśmy w tej tajemnicy, że inkarnacja, czyli nieustanne wchodzenie duszy, tej właśnie ludzkiej ziemskiej duszy w nowe istnienie, nikogo nie ratuje, nam niczego nie daje, ona tylko po prostu goni nas jak króliczka, obiecując nie wiadomo co, ale co ma człowiek obiecane? – górę złota, jakąś mądrość i jakąś władzę. Jest po prostu pewnego rodzaju taki stan uwięzienia człowieka w obietnicach wielkości, mimo że tam nie ma żadnych obietnic i żadnej wielkości. Człowiek został przez emocje w tym uwięziony. Mówię to Państwu, aby sięgnąć do tego co macie już od zarania dziejów. Chrystus przedstawia każdemu człowiekowi – sięgam do waszego dziecięctwa, nie sięgam do tego czego nie macie i czego nie rozumiecie, ale sięgam do tego co zawsze mieliście, do waszego dziecięctwa, do tego abyście byli jak dzieci, jak dzieci są posłuszne swoim rodzicom, i są one dla nich wszystkim, tak chcę abyście byli dziećmi Bożymi, i żeby Bóg dla was był wszystkim, a gdy Bóg będzie dla was wszystkim, to Jego Duch zamieszka w was, a jak zamieszka wtedy poczujecie życie, wtedy jest to prawdziwe Życie. Rz 8:11: „A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa ‹Jezusa> z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha.”
Mk 12:31: „Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych.”
Jesteśmy dzisiaj w sytuacji powrotu Chrystusa na Ziemię, przywrócenia pierwotnej prawdy, i tej pierwotnej jedności z piękną córką ziemską, bóstwem na sposób ciała, czyli aby Chrystus zamieszkał w naszym śmiertelnym ciele. Bo ciało jest przeznaczone do tego, aby Chrystus w nim mieszkał. Ciało nie jest przeznaczone do śmierci, przeznaczony do śmierci jest duch ciała, ale nie ciało. Chrystus przyszedł, aby wyzwolić świat ze zła. My musimy uwierzyć w Jego prawdę o tym, że jesteśmy wolnymi, a świętość objawi się w nas, gdy będziemy ją stosować, bo nie możemy jej zobaczyć, gdy jej nie stosujemy. Chrystus przychodzi i daje człowiekowi naprawdę prawdziwą Inkarnację, a może ona przyjść tylko przez śmierć, więc jest to Inkarnacja taka, że zadaje śmierć, która jest niemożliwa dla człowieka, możliwa jest tylko dla Boga, On zadaje śmierć złemu duchowi człowieka, bo sam zły duch nie uśmierci siebie samego. To Chrystus Pan uśmierca złego ducha – śmiercią niemożliwą dla człowieka, ale możliwą dla Boga – uśmierca grzeszną naturę człowieka, aby mogła zaistnieć święta Inkarnacja, czyli żeby się wcielił człowiek w naturę Boską, i do tego nigdy nie doprowadzi inkarnacja ziemska, inkarnacja cielesna w ciało śmiertelne. Prostota uczucia, prostota człowieka, ona sięga do bezwzględnej prawdy Bożej. Sięgamy ku naturze duchowej naszej, gdzie obecność w Bogu, czyli zanurzenie się w Bogu, jest niedostrzegalne i niezauważalne dla ducha ciała, on tego nie rozumie, ale ciało w tym uczestniczy, ciało się w tym zanurza. Jak jest napisane przez św Pawła – aby Chrystus zamieszkał w waszym śmiertelnym ciele – co oznacza, że ciało, gdy Chrystus w nim mieszka, jest pozbawione ducha ludzkiego, ducha ciała, a w tym momencie istnieje w tym ciele Duch Chrystusa, który daje temu ciału całkowicie nowe życie. Tak jak człowiek zanurzony w małżeństwie niepokalanym doznaje wewnętrznego doświadczenia ogromnej potężnej miłości Chrystusowej, która przenika jego ciało, tak że jego ciało całkowicie inaczej funkcjonuje i doświadcza, inaczej pojmuje, inaczej rozumie, bo inaczej komórki funkcjonują, całkowicie to się inaczej dzieje – doświadcza Boskiej tajemnicy, która w tym ciele w naturalny sposób istnieje od zarania dziejów, tylko musi być uruchomiona, musi zacząć istnieć, zacząć doświadczać, zacząć się realizować i wewnętrznie wyrażać i zdążać ku tej doskonałości i prawdzie, gdzie ciało doznaje nowego życia. Emocje chcą przenosić swoją śmierć na doświadczenie ciała – to ty umierasz; ale to nie ciało umiera, to umierają emocje; emocje to jest tożsamość ducha ludzkiego, emocje to jest duch ciała. Człowiek jest istotą emocjonalno-uczuciową. Emocje pochodzą z natury ducha ciała, a uczucia od Ducha Świętego – owoce i dary. Musimy to czynić dla drugiego człowieka, aby nie skrzywdzić go brakiem opanowania, czyli być opanowanym, łagodnym, dobrym, wiernym, uprzejmym, cierpliwym, niosącym pokój, radość i miłość. Gdy takimi jesteśmy – owoce Ducha Świętego eliminują ducha ludzkiego, ducha ciała. I nie ma tamtego starego stanu, jest całkowicie nowy, bo dusza nie przechowuje tamtych rzeczy, dusza doświadcza w teraźniejszości nowej sytuacji, kiedy jesteśmy oddani Chrystusowi Panu, czyli wierzymy Chrystusowi bezwzględnie. Kto uwierzy jest zbawiony. Ps 44:21-22: „Gdybyśmy zapomnieli imię Boga naszego i wyciągali ręce do obcego boga, czyżby Bóg tego nie dostrzegł, On, który zna tajniki serca?”
Łk 8:15: „W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość.”
Bądźcie świętymi, bo tylko wtedy grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom – czyli grzech jest w grzesznym ciele, ale nie może on panować. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, która jest pełna grzechu, ale grzech nie może panować w Nim, musi w Nim i Jego ciele panować Bóg. Co powstrzymuje ludzi od tej postawy? Czy prawda o Chrystusie, czy to że przynależni muszą być tym, którzy ich oszukują? Jaką wewnątrz mają potrzebę? Czy walczą o tych, którzy ich zniewalają – skąd ta potrzeba się u nich bierze? Jest to odruchowy stan, nawet nie przemyślą słów prawdy, tylko od razu atakują, uszy zakrywają, i mówią: nie, to nie jest prawda; nawet nie zastanawiając się nad słowami, które są w Ewangelii napisane, że grzech w ciele, mimo że jest on tam, ale nie ma rządzić i królować, ma rządzić Chrystus. Chrystus przychodzi na Ziemię, rodzi się pod prawem, świat jest cały w grzechu, ale Chrystus jest nieustannie w Bogu, i grzech w nim nie może znaleźć dla siebie miejsca. Jezus Chrystus był świadomy świata grzesznego, a jednocześnie, że ciało ma z tego świata, podobne do ciała grzesznego, czyli tak jak ten świat, w tym ciele żyje. Ale On będąc w Bogu Ojcu z całej siły, nie pozwalał grzechowi w tym ciele panować. Szatan wściekły będąc na Niego, chciał całkowicie Go zniszczyć, na Krzyż Go posłał. A Chrystus na Krzyżu dokonał uśmiercenia grzesznego ciała diabła, aby w tym świecie już diabeł nie królował, aby ludzie stali się wolni. Szatan sam wpadł w swoje sidła, czyli tak jak wszystkich kierował ku przemocy, agresji i nienawiści i śmierci, tak myślał że na Chrystusa też to samo podziała, tylko że Chrystus o tym wiedział, że tam właśnie zostanie On skierowany i tam dopełni się dzieło zniszczenia szatana, czego nie podejrzewał szatan, bo był tak bardzo pewny swego zwycięstwa z powodu arogancji. My jesteśmy świadomi, że jesteśmy świętymi i nieskalanymi, a to jest posłuszeństwo Jego nakazowi, abyśmy tak się czuli i tak żyli jak On nakazał, i tak postępowali, to jest nakaz, to jest właśnie postawa świętości. Nie ujmujemy Mu łaski i Jego Chwały Mu nie ujmujemy, ale wręcz ujawniamy Jego doskonałą moc przez wydobywanie tej, która została przeznaczona do wydobycia, przez Jego cierpienie i Jego złożenie ofiary za nas, abyśmy my stali się zdolni i godni i posłani do głębin, aby ją wydobyć – ona jest świadectwem Jego zwycięstwa w nas. Czyli w ten sposób, kiedy my wydobywamy piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli w śmiertelnym ciele mieszka Chrystus Pan, ujawniamy Jego obecność świętą w nas; nie ma innej świętości. To tak jak Jezus Chrystus został wskrzeszony przez Boga Ojca, tak my dostępujemy pełnego istnienia w bóstwie na sposób ciała, przez objawienie pełnej obecności Chrystusa Pana w nas, a tą obecność objawiamy przez wydobycie pięknej córki ziemskiej, dając jej życie Jego, które w nas w pełnej mocy się objawia. I to jest ta natura prosta, nie trzeba do tego jakiejś umiejętności czy nauki; trzeba być po prostu człowiekiem, normalnym dobrym człowiekiem wierzącym. Rz 6:5: „Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.”
Rz 15:13: „A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję.”
To, że jesteśmy nieskalani i święci zaświadcza o obecności Chrystusa w nas, bo uwierzyliśmy Jemu, bez względu na grzeszność ciała; bo grzeszność ciała, ona zawsze będzie, aż do czasu wypełnienia pełnej woli Bożej, aż do czasu wypełnienia ostatecznego stanu doskonałości. Zostawcie ten świat, nie myślcie o świecie, zostawcie wasze sumienia, nie oskarżajcie się, ale słuchajcie Tego, który sądzi sprawiedliwie, słuchajcie Tego, który uczynił was świętymi, nie po to żebyście bąki zbijali, ale żebyście nie pozwolili grzechowi się rozprzestrzeniać w waszym ciele. Bądźcie nieskalani i święci, przez wiarę trwajcie w radości Pańskiej – jest to nakaz, nie propozycja, czy jakaś inna sprawa. To, że my jesteśmy nieskalani i święci, wynika z mocy Chrystusa, który nam przywrócił chwałę Bożą, a my Mu uwierzyliśmy, i w ten sposób następuje sytuacja ugruntowania się Synostwa Bożego, śmierci, i Inkarnacji Świętej, gdzie się ugruntowujemy w mocy Bożej, a będąc ugruntowani, zaprowadzamy moc Bożą w pięknej córce ziemskiej, którą dostrzegamy jako swoje postępowanie wewnętrzne, które czujemy. Synowie Boży prawdziwi, którzy przyjęli Inkarnację Świętą, są na górze, pokój którzy się rozszerza na dole, zaświadcza o tym, że oni są na górze – jak na górze, tak i na dole, jako w Niebie tak i na Ziemi. Tutaj trzeba odwagi i wiary. Dosłownie wiary i odwagi. Dzisiaj Bóg objawia nam tą tajemnicę Tomaszową i objawia nam tą sytuację, że przez rozum daje wiarę, ale mówi w taki sposób: sięgam po ostateczną broń, możliwość waszego Odkupienia, ale pamiętajcie, że jeśli Ja wykorzystuję waszą logikę do tego, abyście zostali zbawieni, to sięgam po broń ostateczną, sięgam po wasze myślenie, a jeśli to nie pomoże, to cóż wam pomoże, to któż was obroni, nie ma już drugiej Krwi, która mogłaby być wylana za was. Sięgam po waszą logikę i przez waszą logikę udowadniam Moje Odkupienie. A jeśli nie chcecie uwierzyć, to kim jesteście? Iz 48:16: „Zbliżcie się ku Mnie, słuchajcie tego: Ja nie w skrytości mówiłem od początku; odkąd się to spełniało, tam byłem. «[Tak] więc teraz Pan Bóg, posłał mnie ze swoim Duchem».”
Iz 42:4: „Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy.”
Jezus Chrystus powiedział: Moje drogi nie są waszymi drogami, bo Ja chodzę swoimi drogami i wy chodzicie swoimi drogami. Będziecie Mnie szukać i Mnie nie znajdziecie. Ta sama sytuacja jest z dzisiejszymi ludźmi w kościele drugiego kanonu – szukają Boga i Go nie znajdują, bo nie szukają Go tam gdzie On jest, bo On nie jest wśród umarłych, i nie jest wsród grzechów, ale jest wśród nieba i aniołów. 1 P 3:22: „On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali Aniołowie i Władze, i Moce.”W tych wszystkich miejscach, czasach, w których w tej chwili żyjemy, jest to czas świętych, ponieważ On nabył nas dla Boga. Ludzie wolą jednak trwać w systemie nienawiści do tych ludzi, którzy nie myślą jak oni. A to jest natura podświadoma, w tej naturze podświadomej występuje natura nienawiści; w naturze zewnętrznej jest prawo, które za to karze, ale w naturze podświadomej możesz wszystko robić nikt tego nie widzi, emocje twoje mogą bluźnić, przeklinać, i różne rzeczy robić, tylko żebyś tego nie uzewnętrzniał, a nic ci nie zrobią. My nie oszukujemy samych siebie i też nie oszukujemy innych ludzi mówiąc: tak, jestem święty. Jezus Chrystus przedstawia tą sytuację, kiedy został zabrany przed sąd i mówią mu: może teraz powiesz że jesteś Synem Bożym? Chrystus mówi: gdybym powiedział wam, że nie jestem Nim, byłbym takim samym kłamcą jak wy jesteście; Jestem Nim. Przedstawia, że jest w sytuacji takiej, która wygląda tragicznie, ale i w tej sytuacji mówi: tak, jestem Synem Bożym; bo nie chodzi mi o Mnie, chodzi Mi o człowieka i o wolę Bożą, jestem Synem Bożym, i nie mogę powiedzieć że Nim nie jestem, ponieważ Nim jestem. Więc ja nie mówię, że nie jestem święty i nie mówię, że nie jestem doskonały, ponieważ taki właśnie jest nakaz Boży i dzieło Jego względem mnie. Uwierzyłem całkowicie Bogu, że On mieszka we mnie, i nie mogę powiedzieć, że nie jestem święty, bo był bym wrogiem Boga i Jego dzieła. Dlatego jestem święty i nieskalany; moje ciało w dalszym ciągu toczy bitwę z prawdą Chrystusa, ja to czuję, ale nie pozwalam się panoszyć grzechowi, moją pracą jest staczać bitwę z tym grzechem, to jest ta główna praca, która jest zabroniona przez dzisiejszy świat, mimo że przez Boga nakazana. Tak jak zabronione jest wydzielanie się dimetylotryptaminy przez szyszynkę, mimo że jest to naturalny hormon szyszynki, neurohormon, który wydziela się w czasie oddania duchowego i głębokiej wiary. Daje się człowiekowi różnego rodzaju preparaty, które są wkładane do jedzenia, aby szyszynkę osłabić, czyli ograniczyć jej wydzielanie dimetylotryptaminy, która jest określona jako molekuła oświecenia. W czasie śmierci wydziela się ona w ogromnych ilościach, zalewając cały mózg, aby wyłączyć ścieżki neuronalne, czyli wszystkie winy i lęki, aby dusza mogła wypłynąć ze spokojem, była wolna od władzy ciała, radośnie wznosząc się ku doskonałości Bożej, bo taką jest wola Boża. A dzisiaj się właśnie zabrania ciału, aby ono wydzielało ten neurohormon. I nie można tego uczynić mechanicznie, bo nie przyniesie to takich efektów jak wynik modlitwy, który powoduje, że to się dzieje, dlatego bo ciało jest przeznaczone do świętości, ono też musi dostąpić tej chwały. Jednoczymy się z Bogiem, dlatego że Go wybieramy, a On jest niezmienny i mocą swojej doskonałości utrzymuje nas w stanie w Swojej jedności. Łk 12:37: „Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał.”
1Kor 13:13: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”
Człowiek, który dzisiaj walczy z prawdą, jest tak naprawdę człowiekiem złamanym, człowiekiem który nie pamięta już tego, skąd spadł, nie pamięta swojej pierwotnej miłości, i trzeba do niego głęboko dotrzeć, aby go przebudzić, bo ma w sobie jednak to Życie, ma w sobie człowieka, który tam wewnątrz żyje i jest prawdziwą naturą Boską. Ale bardzo często nie można mu powiedzieć o tym jak żyć, bo on nie ma pojęcia czym jest Życie. On wie czym jest lęk, czym jest przemoc, czym jest zagubienie, i on po prostu nie ma pojęcia skąd ma wyjść, on potrzebuje żeby wskazać mu drogę, bo nie zna tej drogi. Ale gdy Miłością Bożą go przenikamy, to on zaczyna odczuwać, że zaczyna opuszczać go jakaś dziwna siła, która go otumaniła, i zaczyna czuć tą prawdę. Gdy prawdziwa Miłość dotyka tego człowieka, to on czuje się w sobie odnaleziony, i zaczyna odnajdywać drogę, mimo tych sił ciemności, które nie mogą do niego dotrzeć, bo prawdziwa Miłość nie ustępuje. Ona wszystko przetrzyma, a w tej chwili ona dominuje. To światu się nie podoba, ale miejmy nadzieję, że się spodoba, bo Bóg jest w stanie przemienić serca nawet najtwardsze, i pokazać tą drogę prawdziwą. Bóg wszystkich tych, którzy Jemu wierzą strzeże przed złem, bo największym wrogiem człowieka jest duch ciała, który chce go zniszczyć, a jak nie ma ducha ciała, czujemy pokój Boży, radość, ciszę, a jest to związane właśnie z tym, że Chrystus jest naszym pokojem. On jest naszym pokojem, On nieustannie otwiera nam nowe ścieżki, nowe drogi, i On objawia te tajemnice; nie pochodzą one z mojego rozumu czy jakiegoś innego rozumu, ale to Bóg objawia pomimo rozumu. Flp 2:1-2: „Jeśli więc jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli – jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie – dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego,”

Link do nagrania wykładu – 30.12.2023r.
Link do wideo na YouTube – 30.12.2023r.

W tej chwili te przemiany, które następują, one przenoszą wszystkich ludzi, wszystkich na Ziemi, przenoszą do wewnętrznego świata. My jesteśmy świadomi tych przemian wewnętrznych. Ale w dzisiejszym świecie następuje ogromny wstrząs dla tych, którzy nie spodziewali się, że nagle Bóg przyjdzie już teraz, a nie za miliony lat, czy niewiadomo kiedy. Oni nie dają sobie rady z siłami ciemności, którym dali za dużo władzy; oddali władzę jednym słowem. Bóg kieruje nas ku prawdziwej naturze, która Jego oglądać może. Bóg nie podlega przemianie, i żadne siły nie wywołują u niego niepokoju, i nie powodują, że nie jaśnieje. W dalszym ciągu Bóg jaśnieje, On nie podlega zmianie, i nie podlega zakłóceniu i zmianie, człowiek wewnętrzny, który jest zjednoczony z Bogiem. Kiedy wybieramy Boga, wybieramy Jego samego, to mimo że zmiany następują w wyniku zmian świata, zmian sił pól magnetycznych, gdzie dysk akrecyjny z potężną siłą już inaczej oddziałuje na całą materię, i na całą energię, nasza natura wewnętrzna nie podlega tej przemianie. Szatan uzależnił świadomość człowieka od ciała, ale człowiek jest wewnętrzną istotą, zawsze był wewnętrzną istotą, został stworzony wewnętrzną istotą, i to że teraz myśli cieleśnie, to nie znaczy, że przestał nią być; w dalszym ciągu jest wewnętrzną istotą, tylko musi skierować swoje postępowanie do wewnętrznego świata. Jezus Chrystus, gdy chodził po Ziemi, jest tym wewnętrznym człowiekiem, ale dla ludzi jest taki sam jak inni, ponieważ zewnętrznie nie różnił się w ogóle od żadnego innego człowieka. Ale wewnętrznie jest Bogiem, ma w sobie Życie, i Życia nie traci. Przyszedł na Ziemię nie po to żeby żyć, ale po to żebyśmy my żyli, aby śmierć, w której byliśmy, której byliśmy zakładnikami, aby całkowicie pokonać, zniszczyć, zmiażdżyć, żeby ukazać jej bezsilność i dać nam swoje Życie. Bo my wszyscy mamy w sobie bóstwo na sposób ciała, które jest udręczone, tak jak dusza człowieka przez Adama została udręczona, i była w stanie nienawiści i wrogości Bogu. Ale Bóg wyzwolił nas ze złego ducha i dał swojego Ducha, a teraz przywraca nas do właściwego naszego Życia. Wszyscy jesteśmy przeznaczeni do bóstwa na sposób ciała, a to jest Boska tajemnica cieleśnie wyrażona, objawiona w ciele Chwała Niebieska. Jest to powrót do pierwotnej Miłości, jest to stanie się prawdziwym wewnętrznym człowiekiem początku, a jawność tego człowieka wewnętrznego jest tak głęboka, tak jasna, tak wyraziście objawiona. Jestem człowiekiem wewnętrznym, kocham Boga, a Miłość Boża jest Życiem nowym. I będę żył po to, aby ratować tych wszystkich, którzy jeszcze tego nie znają, a poznać muszą, bo to jest ich prawdziwy ratunek, do czasu, kiedy się jeszcze świat nie skończył; to muszę czynić. I w tym momencie zmienia się wszystko. Jk 1:17-18: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”
Iz 32:15: „Wreszcie zostanie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się sadem, a sad za las uważany będzie.”
Człowiek coraz bardziej dostrzega, zauważa, potężną wielką moc Ducha Bożego, który zaczyna go przenikać, zaczyna dawać jemu spokój, ciszę, łagodność, i życie prawdziwe, a i zmianę wewnętrznego postrzegania – zaczynamy żyć wiarą, a nie widzeniem. Człowiek zaczyna skupiać się na wartościach wewnętrznego istnienia, wewnętrznego życia, na wartościach miłości, na wartościach żywego wewnętrznego człowieka. A im bardziej się skupia na wartościach wewnętrznego człowieka, to tym bardziej zaczyna zauważać naturę rzeczywistej obecności żywego Boga i wraca do poziomu dziecka Bożego. Kiedy zaczynamy coraz bardziej żyć miłością Bożą, zaczyna uruchamiać się w nas inny całkowicie stan istnienia, zaczynamy odczuwać istnienie za pomocą uczuć. Uczucia stają się główną naturą czucia, istnienia i bycia, zaczynają na drugi plan być odsuwane sprawy posiadania, aż one zaczynają znikać, i posiadanie przestaje istnieć. To nie znaczy, że czegoś nie mamy, czy że ktoś nie ma czegoś; ale znaczy, że on nie jest zniewolony tym posiadaniem, on żyje Miłością. Miłość jest naturą wewnętrznego prawdziwego człowieka, żywego człowieka – tutaj jest tajemnica naszego życia. Prawdziwe Małżeństwo Niepokalane, ono objawia naturę żywego wewnętrznego człowieka, duchowego człowieka, który jest w relacji głębokiej z Chrystusem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym, gdzie w głębokiej relacji istniejąc w Małżeństwie Niepokalanym, odczuwa on nadrzędność tego Życia – o to zabiegajcie; najpierw zabiegajcie o chwałę Bożą, a wszystkie inne rzeczy będą wam dodane. I nie można, jest to niemożliwe, aby w człowieku zmysłowym znaleźć to, o czym jest mowa; tam tego nie ma, i tego tam nigdy nie będzie, bo człowiek zmysłowy jest to wybryk, jest to wynik posiadania. Jk 1:21: „Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.”
Iz 32:16: „Na pustyni osiądzie prawo, a sprawiedliwość zamieszka w sadzie.”
Jest stan osobowości cielesnej i stan osobowości duchowej. Stan osobowości duchowej jest o wiele potężniejszym stanem, tylko musimy go wybrać. On nie jest tym, który nad nami panuje, ale gdy go wybierzemy – tak będzie, powrócimy do chwały Bożej. Najtrudniejszym przejściem z jednego stanu w drugi jest stan pustki. To przejście dla człowieka jest niemożliwe bez wiary. Ponieważ, gdy zaczynają się odłączać wszystkie jego zmysłowe natury, i on sam, jego tożsamość zmysłowa zaczyna się odłączać od jego świadomości, doznaje on pustki, a ta pustka podobna jest do śmierci. I nie może przejść tej bariery bez wiary. Wiara jest pomostem, wiara jest połączeniem między jednym światem a drugim, bez wiary on po prostu zginie, przestanie istnieć, ponieważ śmierć tej części, jest regularną śmiercią człowieka. Dopiero wtedy, kiedy on przez wiarę, jednoczy się z naturą miłości Bożej, i tożsamości swojej Boskiej, przenika go cała świadomość Boska tak głęboko, że ten stan jest jego pragnieniem, jego życiem, jego sensem, wypełnia jego całego, on po prostu nie ma innego sensu życia. To jest jego sens, staje się człowiekiem całkowicie innej natury, człowiekiem Boskim. I w tym momencie, z tego punktu widzenia dostrzega w czym był, że tamte rzeczy właściwie są nic nie znaczące, ale mają wpływ na układ nerwowy człowieka, i na jego lęki, na jego przekonania, dlatego on jest tym manipulowany. Ale kiedy już się z tego wyrwie, i kiedy przez wiarę zjednoczy się z Chrystusem, czyli uwierzy Chrystusowi; bo tu chodzi o wiarę Chrystusowi, aby uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolnymi – a w tym momencie mamy już fundament Chrystusowy. A to przejście jest niemożliwe, gdy nie mamy prawdziwego autorytetu Bożego; mówi Jezus Chrystus: nie można dwóm panom służyć, nie można mieć dwóch autorytetów. Ponieważ, gdy szatan się dowiaduje dokąd zmierzacie, to on dopasowuje się do tego, i będzie chciał wam to wszystko zbudować, abyście to po drodze spotkali, i w tym już zostali. Gdy wy sami budujecie sobie swoje życie, to wasze życie zawsze będzie pod wpływem szatana, i nigdy nie traficie do prawdy Bożej, a ciągle będziecie uważali, że tam jednak jesteście. Jedynie posłuszeństwo Chrystusowi jest w stanie nas z tego wydostać, całkowicie poddanie się Jego władzy, i aby Duch Boży w nas mieszkał. Ludzie chcą być wolni, chcą się z tego wyrwać, ale nie są w stanie przeciwstawić się autorytetowi, któremu podlegają, oni chcą to zrobić, ale w przestrzeni tego właśnie autorytetu, a to jest niemożliwe. Muszą się jemu przeciwstawić! Mimo, że z ich punktu widzenia, jest to rzeczą niemożliwą, ponieważ tracą tożsamość, tracą fundament, przestają istnieć. Ale to ginie tylko tamta część, która ich posiadała. Kiedy świadomość odłączy się od tamtego stanu, to tamte wszystkie stany paniki, nie będą już problemem człowieka, on tego nawet nie będzie odczuwał, gdy tamto będzie się rozpadało. Teraz dlatego to odczuwa, bo jest jeszcze połączony z tamtym stanem, i gdy tamten stan się rozpada, to wszystko przenoszone jest do jego zmysłów, i on podejmuje decyzje wedle tego co czuje. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby całkowicie się zanurzyć w Bogu – Panie Boże uczyń mnie nikim, słabym, bezsilnym, niezaradnym, bezradnym, bezbronnym, ufnym, uległym, oddanym i niewinnym – a wtedy Bóg Ojciec bierze nas w swoją opiekę, w swoją moc, i On nami się zajmuje, i Duch Jego w nas mieszka. Iz 44:20: „Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: „Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?””
Iz 32:17: „Dziełem sprawiedliwości będzie pokój, a owocem prawa – wieczyste bezpieczeństwo.”
Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty kieruje naszą świadomość ku wewnętrznemu życiu, ku wewnętrznemu człowiekowi, który staje się dla nas coraz bardziej jawny. Ludzie natomiast, żeby to zrozumieć muszą mieć dowody; ale szukając tych dowodów – umierają, bo te dowody nie przychodzą. Wierząc Bogu – żyją. Dlatego, gdy człowiek opiera się, chcąc dowodów, to tak naprawdę sprzyja szatanowi, bo to szatan nie chce Boga, nie potrafi wierzyć, i wszystko czyni, aby człowieka uwięzić w potrzebach emocjonalnych, że każda strata emocji jest tragedią i straszą depresją, a wyrwanie z więzienia, jest jakby wyrwaniem go z matecznika. Ale to nie jest jego matecznik! Prawdziwą naturą życia człowieka jest sam Bóg. I gdy człowiek nie zacznie pojmować tej sytuacji, że jego Życiem jest Bóg, nie poruszy się w nim prawdziwa natura Boskiego Życia, i nie będzie mógł zapanować nad swoją tragedią, która się coraz bardziej rozszerza w przestrzeni podświadomej. Ona zawsze tam istniała, ale to były dwa światy oddzielone – świat widzialny zmysłów ludzkich oddzielony od świata podświadomego, dwa różne światy, całkowicie od siebie oddzielone. Świat podświadomy jako ta natura demoniczna wpływał na ten świat świadomy, czyli naszą naturę cielesną. Ale Chrystus przywrócił nam świadomość Boskiej tajemnicy, że jesteśmy istotami Boskimi, i przedstawił że zmysły nasze i wszystkie przestrzenie naszego świata widzialnego, one nie są tak bardzo istotne, najbardziej istotne jest to co wewnętrzne. Rozpoczął się czas naprawy wszystkiego, co zostało zniszczone przez Adama, i na początku przez upadłych aniołów. Ta przemiana, ona w nas właśnie następuje, i wewnętrzne przebudzenie człowieka, gdzie wewnętrzny człowiek staje się tą naturą właściwie i nadrzędnie działającą. Te dwa światy zaczęły się mieszać, a właściwie Bóg otworzył naturę podświadomą, gdzie ludzie zaczynają mieć udział bardzo głęboki, czego się nie spodziewali, nie chcieli, nie wiedzieli, chociaż zawsze do tego dążyli, aby posiąść podświadomość. A to jest ta tajemnica, po którą my jako Synowie Boży mamy zdążać. Tylko okazuje się, że ludzie jako ludzkość, nie chcą po to zdążać, chcą to zdobyć i wycisnąć jak cytrynę. Na początku chrześcijaństwa, prachrześcijanie zaczęli odnajdywać prawdziwą jedność z Bogiem, prawdziwą relację z Bogiem. Bóg dawał im wszystko, a oni żyli zgodnie z Prawem Bożym, całkowicie oddając się Bogu, Chwale Bożej, Miłości Bożej, a On im dawał także to, co jest potrzebne codziennie do życia. Oni żyli w dobrobycie, ale nie było tam własności i zniewolenia się przez bogactwo, oni po prostu korzystali z tego wszystkiego. Ale szatan chciał zniszczyć to wszystko, przez to, żeby człowiek coś posiadał, bo posiadanie buduje ego, buduje tożsamość wroga Boga, tożsamość ja mam. Ale to nie człowiek chce mieć, to chce mieć szatan, bo szatan czuł się porzucony, a żeby to porzucenie znikło, to musiał posiadać – czyli posiadanie jest to oderwanie człowieka od wolności. Bo był wolny. Dzisiaj ludzie uważają, że wolni są, kiedy posiadają. Przedtem wolni byli, kiedy nie posiadali. I kiedy nasza świadomość kieruje się ku wartościom – nie posiadania, ale korzystania z tego, co Bóg nam daje, to jest to czynieniem dobrego użytku z tego, co się ma, a nie zniewalanie się tą sprawą. Ab 1:4: „Choćbyś wzniósł się jak orzeł, i choćbyś nawet między gwiazdami założył swoje gniazdo – stamtąd Ja strącę ciebie – wyrocznia Pana.”
Iz 32:18: „Lud mój mieszkać będzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku”
Problemem człowieka jest to, że jest on istotą emocjonalną, jest tą istotą swojej tożsamości, i to jest dla niego wszystko – jego tożsamość cielesna, jego tożsamość psychiczna, jego tożsamość w ogóle istnienia, tożsamość ciała i tożsamość życia. A powinniśmy żyć w sposób naturalny Bogiem, tak naturalny, że ustępuje zło, nie wiedząc o tym. Kiedy będziemy ze spokojem wznosić się ku doskonałości Bożej, bez żadnych ekscesów, ze spokojem oddani będziemy Bogu, to to oddanie Bogu zaczyna coraz większe zajmować miejsce, i dla szatana robi się ciasno. Ale lepiej szatanowi nic nie mówić, bo szatan się dopasowuje, tylko zaskoczyć go. A zaskakujemy szatana w taki sposób, że tylko żyjemy chwałą Bożą, oddajemy się Bogu całkowicie i wypełniamy wolę Bożą; a szatan widzi, że ten człowiek jakby nic nie robi. Ale ten człowiek cały czas w Bogu żyje, nic nie robił, a wszystko się zmieniło. Jak to się stało? Szatan sobie uświadomił, że jest świat, który istnieje poza jego postrzeganiem, i jest światem, który ma nad nim panowanie; dlatego szatan wszystko robi, aby człowiek tam, do tego świata nie dotarł. A Jezus Chrystus mówi – przyjdźcie do Mnie, mimo. Czyli chodzi o tą sytuację, abyśmy do Niego szli z powodu miłości, pokoju, ciszy, nie w jakiś sposób wyrachowany, ale dlatego, że On jest wszystkim. Kto samego siebie nie będzie miał w nienawiści, kto nie weźmie swojego krzyża, a idzie za Mną, nie może być moim uczniem – czyli kto nie weźmie woli Bożej jako swojej, kto nie weźmie losu Bożego, losu swojego, który Bóg mu dał, bo to jest przecież wszystko co jest najdoskonalsze, to jest oddawanie się Duchowi Świętemu w największej prostocie, bez żadnego wymyślania. Ta prostota ona jest dla każdego dostępna, to jest naturalna natura ciała. I to o czym rozmawiamy w tej chwili, to jest przeniesienie własności, czyli następuje sytuacja taka, że ciało nasze zaczyna żyć owocami Ducha Świętego, ciało nasze nie żyje już emocjami. 1 Krn 29:14: „Czymże ja jestem i czym jest lud mój, żebyśmy Ci mogli ofiarować dobrowolnie te rzeczy? Albowiem od Ciebie to wszystko pochodzi i co z ręki Twojej mamy, dajemy Tobie.”
Iz 33:2: „Panie, zmiłuj się nad nami, w Tobie mamy nadzieję! Bądź naszym ramieniem każdego poranka i naszym zbawieniem w czas ucisku.”
Ludzie są tak bardzo przyzwyczajeni do swojego ciała, że rytm ciała wyznacza im życie; a nie rytm Nieba, nie Bóg, nie Miłość. Żyjemy w dwóch światach. Jest świat zmysłowy, logiczny, w którym żyje nasze ciało, a naturą jego istnienia są zmysły wzroku, słuchu, dotyku, i wszystkie te przestrzenie, które ciało jest w stanie dostrzec. Ten świat dla ludzi jest wszystkim. Ale mają drugą naturę, która jest naturą emocjonalną, której nie interesuje w ogóle świat, który widzi człowiek swoimi oczami, to jest inny świat, który żyje tylko emocjami i potrzebami emocjonalnymi. A jest to tak ogromna siła przyzwyczajeń, że człowiek jest wciągany w ten świat emocjonalny, własnymi potrzebami, które panują nad nim. Dla świata emocjonalnego, ten świat wyżej, jest jakimś światem, który trzeba ogarnąć, bo on sam nie wie kim jest, więc trzeba go zaprzęgnąć do swojego działania, bo tam jest właśnie ta kluczowa potrzeba wyboru. Więc ten świat ludzki, który uważa że jest jedyny, stał się więźniem świata tego podziemnego, i mimo że człowiek widzi, podejmuje decyzje wedle świata emocjonalnego. Ludzie nie chcą uwierzyć, że żyją tylko dzięki Bogu, uważają że żyją dzięki wielu innym siłom, są nawet w stanie wyliczyć te siły, które dają im życie, ale nie uznają Boga, że to On jest Dawcą tego Życia. Ale dzisiaj, w sytuacji w której się człowiek znalazł, gdzie coraz bardziej dostrzega swoją bezsilność, że nie może nic zmienić, okazuje się że Bóg, który był mu dawany od dawna, i który się objawiał od dawna, zawsze był wyjściem; kiedyś ludzie Jego nie szukali, dzisiaj chcą Go znaleźć wszyscy ludzie, bo wszystkim pali się grunt pod nogami, i chcą jakiegoś wyjścia. A wyjściem zawsze był Bóg. Dzisiaj dla nich nie tylko jest Bóg, ale nie ma innego wyjścia jak tylko Bóg. Bóg nigdy nie pozostawił człowieka, Bóg zawsze do niego rękę wyciąga. Miłość Boża w sobie ma całą prawdę, Miłość Boża ma nasze życie, Miłość Boża ma wszystko w sobie. 1 Kor 13:4: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;”
Iz 33:3: „Na głos Twej groźby uciekają ludy, gdy się podniesiesz, pierzchają narody.”
Bóg uwolnił ciebie dla Siebie, z grzechu, abyś był wolny, i uczynił ciebie zwycięzcą nad grzechem w ciele. Bo któż miałby ten grzech z tego ciała wygonić? Pokuty i spowiedzi? – nie da się tego tak zrobić. Zobaczcie dookoła, ludzie się spowiadają i pokuty odprawiają, i ciągle mają te same problemy, i świat jest w takim samym stanie jak był, nic się nie zmienia. Więc to nie działa, bo to jest nie tylko poczytywanie duszy grzechu, ale to jest ujmowanie chwały Bożej, i udaremnianie łaski Bożej względem siebie. Taki człowiek nie zna Boga. Boską tajemnicą jest Łaska, bo Bóg w swoim Miłosierdziu, tak głęboko człowieka umiłował. Ludzie tak do końca tego nie rozumieją, gdy nie spojrzą na Boga jako Ojca i siebie jako dzieci. Bo tylko wtedy, kiedy patrzą na Boga jako na Ojca i na siebie jako dzieci, to widzą szczególną moc Bożą, i szczególne relacje między dzieckiem i Ojcem – to czego Ojciec nie da obcemu, to da dziecku, o co obcy się nie może starać, dziecko otrzymuje od razu, z narodzenia. Czegóż Ojciec dziecku nie da, czegóż nie wybaczy? Bóg jest wszystkim, i jest doskonały, i jest nadrzędny, i nieśmiertelny, i wszechmocny, Jego Słowo jest wszystkim, jeśli On mówi nam, że jesteśmy bez grzechu, to dlaczego człowiek się upiera jednak, że go ma – czy jest wrogiem Boga? Czy ważniejsze jest dla niego jego widzenie czy Słowo Boga? Bóg kłamcą nie jest. Bo to, że człowiek widzi grzech, czy uprawnia go do udowadniania Bogu kłamstwa? Bóg mówi, że nie mamy grzechu. Człowiek widzi grzech swojego ciała, ale on i ciało to nie to samo, człowiek mieszka w tym ciele, i problem ciała jest osobnym problemem. Jeśli człowiek jest świadomy, że nie ma grzechu, to jest w stanie się oprzeć temu grzechowi, który nie jest jego grzechem, ale jest jego pracą, którą Bóg mu zadał, aby Prawo stało się święte, aby objawił wielkość Prawa, które Bóg dał człowiekowi. Ponieważ Bóg daje człowiekowi święte wielkie Prawo, aby objawić doskonałość Swoją. Rdz 1:28: „Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi».”
Iz 33:5: „Ponad wszystkim jest Pan, bo mieszka na wysokości! Napełni On Syjon prawem i sprawiedliwością.”
Dusza człowieka, ta którą Chrystus wykupił, ona już nie podlega inkarnacji, tylko ta dusza, która ma być wydobyta, to ona się nieustannie inkarnuje. Ciało ma możliwość życia, bo jest przeznaczone do bóstwa na sposób ciała, ale tego nie pojmuje. Mowa świata na temat tej inkarnacji, tej natury żeńskiej, czyli natury bóstwa na sposób ciała, jest taka, że wcielenia są po to, aby się czegoś nauczyć, i się wydoskonalić. Ale nigdy to nie nastąpi! Bo taki nie jest cel, bo to nie ma sensu, bo czego ma się nauczyć? Jedynie Inkarnacja Święta nas wydobywa. I tylko wtedy, kiedy jesteśmy Synami Bożymi. Tylko przez Inkarnację Świętą jesteśmy w stanie wyrwać się ze śmierci tego świata, i z tego koła inkarnacji. Świat zaczyna uświadamiać sobie, że w tym jest jednak jakiś sens, że lepiej być Synem Bożym niż nim nie być, i lepiej być Synem Bożym niż synem buntu, że kiedy się rzeczywiście wszystko wali, to w tym momencie jest jakiś sens, aby się tego schwycić, sens Boży, bo tylko wtedy nie tracimy życia, kiedy jesteśmy Synem Bożym. Mocą Ducha Chrystusa żyje nasza wewnętrzna istota, czyli nasz wewnętrzny człowiek, z którym jesteśmy tak ściśle zjednoczeni, że w tej chwili jesteśmy świadomi, że mimo że w tym ciele pozostajemy, nie jesteśmy cieleśni. Jesteśmy duchową naturą, która coraz bardziej się doskonali w Chrystusie Jezusie i Bogu Ojcu. Tam gdzie Chrystus w tej chwili przebywa, nie ma już rozumu, nie ma już władzy podziemnej, nie ma już siły demonicznej, a jest Rodzicielka – Niewiasta, która jest naszą Matką. I ten czas teraz jest, rozpoczyna się, kiedy Rodzicielka – Niewiasta, jest tą mocą, która w pełni kształtuje potomków, Synów Swoich, Synów Jutrzenki, potomków Niewiasty – Rodzicielki. Na Nią scedował Chrystus Pan całkowicie tajemnicę przemienienia, i ustanowił Synów posłusznych Jej, przez posłuszeństwo Jemu. Ci, którzy są posłuszni Chrystusowi, wezmą Matkę, a Ona poprowadzi nas do zwycięstwa, do tego aby dokonać dzieła, które zostało zaplanowane na początku świata, aby zmiażdżyć głowę szatanowi, bo on będzie się czołgał na brzuchu, do końca swoich dni, a koniec dni już nadchodzi. I to jest ta tajemnica. Żadne barykadowanie się szatana w niczym nie pomoże. Zawsze Chrystus Pan jest tą mocą, która przenika do głębi, i jest tą mocą, którą my wybieramy ad hoc, czyli mimo – nie epatujemy uczynkami, żeby było widać, że jesteśmy rozmodleni, ale żyjemy w sposób prosty, jasny, wyrażając to co mamy w sercu, na zewnątrz; nie ścigając się w uczynkach. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”
Iz 33:6: „I zawita trwały pokój w jego czasach. Zasobem sił zbawczych – mądrość i wiedza, jego skarbem jest bojaźń Pańska.”
Wszystko musi się dziać w sposób oddany Bogu. Żyjcie właściwie, a i ciało otrzyma to, co jest jemu potrzebne i przeznaczone, nie to co jest nadmiarem. Żyjcie tylko tym co potrzeba, bo nic z tego świata zabrać nie możecie. Więc żyjcie w prawdzie, bo prawda już jest w Chrystusie, tam jesteście Życiem. Ze spokojem musimy zanurzać się w tej ciszy, nie reagując na niepotrzebne potrzeby ciała, ponieważ tak naprawdę to, co wy potrzebujecie, i co potrzebuje drugi człowiek, pochodzi z uczucia, z Boga; wszystkie inne sprawy mogą tylko zaszkodzić drugiemu człowiekowi. Owoce Ducha Świętego nie szkodzą, ale antytezy ich tak. Musimy żyć spokojnie, czyli Boską naturą, ponieważ ona w nas jest Życiem, a ona nas nie porywa, w sensie jak złodziej, ale nas wzywa, powołuje, tłumaczy, stara się powiedzieć co dobre – przez opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość. Ale jeszcze daje nam dary Ducha Świętego: mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Bożą, ona daje nam te wszystkie doskonałości, które dają nam właśnie tą prostotę. Ml 3:1: „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.”

Link do nagrania wykładu – 22.12.2023r.
Link do wideo na YouTube – 22.12.2023r.