UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

SYNOWIE BOŻY PRZYCHODZĄ PANOWAĆ NAD ZIEMIĄ – Łódź, 30.04.2016r

Syn Boży
to jest człowiek ponownie odnowiony,
który się narodził w Duchu,
ma Ducha Bożego
i ponownie przywrócona została mu
doskonałość Boża,
aby jako człowiek stworzony
na początku świata,
poszedł i panował nad ziemią,
i nad wszelkim stworzeniem.
I wtedy jest w relacji
z jęczącym stworzeniem,
ale już nie z powodu grzechu,
tylko z powodu Prawa Starożytnego.

Pobierz plik

SYNOWIE BOŻY PRZYCHODZĄ PANOWAĆ NAD ZIEMIĄ
Dzisiejsze spotkanie ukazuje tak naprawdę – sens istnienia człowieka. I chodzi o sens człowieka wewnętrznego i zewnętrznego.
Czyli człowieka wewnętrznego duchowego i zewnętrznego cielesnego, który ma też swoją naturę zbawienia, o czym powiedział św. Paweł:
A ciało oczekuje też na przemienienie i zbawienie.
I tu jest sytuacja taka, że mówiliśmy o jęczącym stworzeniu, a jednocześnie mówiliśmy o Synach Bożych, jednocześnie o synu marnotrawnym, a jednocześnie o starszym synu.
Okazuje się, że starszy syn jest tym, który nie polega na Bogu, tylko na sobie.
Młodszy syn natomiast polega tylko na Bogu i w ostatniej sytuacji w świecie ciemnym, zimnym zrozumiał, że on sam nic nie uczyni i tylko może liczyć na miłość ojca. Bo ojciec nieustannie go wypatrywał i dlatego czuł w swoim sercu jego zaopiekowanie i nie tylko zaopiekowanie, ale powiedział takie słowa:
Mam strąki, ale nikt mi ich nie daje. Wolałbym, żeby ktoś mi je dawał, ponieważ daje mi ten, który uroni za mną łzę, komu na mnie zależy, to ten mi daje. Jest ojciec takim właśnie, któremu zależy na mnie. W sercu jego jest mój doskonały obraz. On nigdy nie pomyślał o mnie źle. Jest jednym takim. A wiem o tym, że on jest dobry, bo nigdy nie widziałem sług mojego ojca niezaopiekowanymi, nigdy nie widziałem ich w głodzie, zawsze widziałem ich radosnymi i doskonałymi. Także ja syn, chociażbym sługą się stał, będę miał lepiej niż teraz na wygnaniu, w ciemnościach. Wrócę do ojca mojego, chociaż bym był sługą. Czyli mówił: jest mój ojciec bardzo dobry, sługi swoje traktuje bardzo dobrze. I czuje w sercu właśnie tą opiekę.
I czym jest miłość?
Ludzie oczywiście piszą o miłości ogromne poezje etc.
A gdybyśmy się spytali dziecka, małego dziecka, dwuletniego czym jest miłość, a może inaczej, byśmy zadali mu pytanie bardziej takie, aby dziecko mogło zrozumieć to jako nie pojęcie, tylko jako rzeczywistą sytuację, w której się znajduje. Byśmy się spytali:
Co ty robisz chłopczyku czy dziewczynko, co ty robisz, że kochasz matkę, jak ty to robisz, jak ty kochasz tą matkę, jak ty to robisz, że ją kochasz?

A dziecko by powiedziało:
Ja nie rozumiem o co mnie pytasz. No po prostu, ja nic nie robię, po prostu czuję się z moją mamą bezpiecznie, czuję się z moją mamą dobrze, czuję się z moją mamą zaopiekowany, czuję się dobrze, gdy ona jest koło mnie.
I odpowiedź: miłość to jest poczucie bezpieczeństwa, to jest radość, to jest spokój to jest wewnętrzne uspokojenie z obecności Boga.
Jeśli ktoś mówi, że ma Boga, a nieustannie się o coś niepokoi, nieustannie ma niepokój, nieustannie ma rozdarcie, to nie ma Boga.
Ponieważ dziecko, małe dziecko, które jest z ojcem i z matką – czy trwa w rozdarciu nieustannie z powodu matki swojej, z powodu ojca swojego? Czy martwi się o różne rzeczy? Czy wystarczy mu, że jest ojciec i matka i wie, że dostanie jeść, dostanie pić i dostanie wszystko inne. Nie mówimy tu oczywiście o doskonałym ojcu, ani o doskonałej matce. Wiecie państwo dlaczego? Ponieważ Jezus Chrystus mówi, że wszyscy ludzie na ziemi, ojcowie i matki, są i tak złymi ludźmi.
Jedynym doskonałym jest Ojciec w niebie, który daje człowiekowi wszystko co doskonałe.
Tutaj chcę powiedzieć o jednej rzeczy. Jezus Chrystus zwraca uwagę na relacje między dzieckiem i ojcem, dzieckiem i rodzicami. Czyli przedstawia tą sytuację, że relacja między dzieckiem i rodzicami jest taka, że Jezus Chrystus wie, że oni są niedoskonałymi, a właściwie może nawet niedobrymi. Ale dzieci im ufają.
I Jezus Chrystus skupia się na ufności tych dzieci do swoich rodziców, że czują się, mimo, że nie są doskonali ci rodzice, to dzieciom wystarcza ojciec i matka, bo nie chodzi im o doskonałość ojca i matki tylko o obecność, obecność ojca i matki, o to że czują się bezpiecznie, że czują się zaopiekowane, czują się radosne, czują się po prostu najedzone, i czują się jednym słowem dobrze.
Więc w tym momencie, kiedy się zastanawiamy czym jest miłość, Jezus Chrystus mówi:
To jest miłość właśnie u tych dzieci. U tych dzieci jest właśnie miłość.
Miłość to jest właśnie, że czują się dobrze ze swoimi rodzicami.
A miłość do Boga to jest to czuć się dobrze z Bogiem, czuć się przez Niego zaopiekowanym, czuć że On jest blisko.

Całość wykładu można pobrać w załączonym pliku.

Pobierz plik