Wierzę Bogu, to On uczynił mnie świętym, Jemu zaufam, uwierzę, i będę mu posłuszny – bo to jest posłuszeństwo. Odkupienie człowieka przez Chrystusa Pana, i przyjęcie przez człowieka Jego łaski jest posłuszeństwem, nie umiejętnością, przez posłuszeństwo Chrystusa jesteśmy odkupieni, i tam umiejętność nasza nie jest potrzebna. Bóg Ojciec powiedział: zakryłem twoje grzechy, twoje grzechy są dla mnie nieważne, nieistotne, zakryłem je, i dlatego ich nie liczę, ponieważ – gdy jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający, to łaska przynosi usprawiedliwienie ze wszystkich grzechów. Łaska przenosi nas do nowego świata, a grzech z trzeciego wymiaru, nie może wpływać na czwarty. I szatan jest przerażony, dlatego że przychodzi jego kres. Ponieważ sam Bóg kieruje tym wszystkim, że przechodzimy do nowego świata, i ten świat się przemienia. A szatan jest przerażony, rozdarty, ponieważ jest obnażony, już nie może używać iluzji, złudzenia i ułudy, staje w prawdzie, ale on w prawdzie się nie może ostać, bo prawdy w nim nie ma, obnażone jest zło, które nie może nic przedstawić, nic co by było korzystne, dobre, sensowne, tylko samo zwodzenie i sam niepokój. Człowiek jest dobry, i człowiek musi to dobro w sobie z całej siły wydobywać, nim się okrywać, nim się otaczać, a zło nie będzie miało do nas dostępu. Więc jak ważnym jest, abyśmy odnaleźli w sobie wewnątrz, czysty rdzeń Boski, czystą podstawę Boską. Otwierają się w nas przestrzenie wewnętrzne, więc świętość nasza musi być na najwyższym poziomie. Nie możemy w żaden sposób stosować domysłów, czy jakiś hipotez, czy coś podejrzewać, dlatego że tak myślimy i tak czujemy. Nie ma innej rady, jak tylko trwać w Chrystusie, dlatego że gdy trwamy w Chrystusie, idziemy Jego śladami. Bo gdy człowiek idzie własnymi śladami, wpada po prostu prosto w problem Ewy, i poznaje swoją wielką degrengoladę, i swoją ciemność, i swój problem, i w dalszym ciągu ten problem traktuje jako coś sensownego, i chce się wydobyć z tego problemu pogłębiając go jeszcze bardziej, bo zaczyna tworzyć inwencję twórczą co do tego, jak się pozbyć problemów tego grzechu. Ale przecież zostało to już zrobione! Chrystus to uczynił, więc wszyscy ludzie są dobrymi ludźmi, wszyscy jesteśmy doskonałymi. Musi człowiek pamiętać, że jest doskonały, i doskonałości się musi trzymać z całej siły, a Bóg nie zadaje mu niczego więcej, niż mógłby unieść, nie daje mu więcej, ale całą łaskę, i kiedy my oddajemy się Bogu, to wszystko się dobrze dzieje, bo Bóg dzieci swoje stworzył do miłowania i do dawania miłości wszelkiemu stworzeniu. I przyszedł człowiek, który rozbroi świat, jak jest powiedziane: będzie rozbrajał świat miłością. I świat nagle staje się uspokojony, świat nagle rozjaśnia się, świat nagle staje się lekki, świat nagle staje się spokojny, gdy uzna bezwzględny stan swojej doskonałości, czystości, i bezgrzeszności. Łk 4:18-19: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana.”
Ap 3:1: „Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”
Musimy być niezmiernie uważni, ponieważ szatan potrafi się podszyć pod umysł człowieka, zna wszystkie myśli. Nie zna tylko Bożej mocy, przez wiarę w człowieku istniejącej. Dla niego ona jest niedostępna. Dlatego Chrystus mówi: niech nie wie lewica, co czyni prawica; trwajcie w Bogu z całej siły, a szatan nie będzie widział waszego ruchu, nie będzie was rozpoznawał, będziecie dla niego bezczynni. A on chce, żebyście byli bezczynni, ale wy nie będziecie bezczynni, bezczynna będzie tylko jego część, a on będzie myślał, że i dusza jest bezczynna, a dusza w Bogu jest zanurzona, tylko on tego wiedzieć nie może, bo to dla niego jest zamknięte, i nie może widzieć tej sytuacji. My natomiast to widzimy, ludzie żyjący w prawdzie Bożej, w Chrystusie Panu, widzą z poziomu czterowymiarowego, widzą trzeci wymiar, i dostrzegają wszystkie te zasady. Mimo, że wzrastamy nieustannie do nowych przestrzeni, które Bóg nam przywodzi, to nieustannie na każdym kroku, w każdej przemianie, podstawą jest cały czas Chrystus Odkupiciel Zbawiciel, On nigdy nie może w tym wszystkim zaginąć, On jest podstawą, On nas wydobywa, On nas prowadzi, nie nasza umiejętność. Chrystus po prostu ukazuje nam, w czym się znaleźliśmy, i jakie to jest miejsce – na pewno bardzo oddalone od powszechnego chrześcijaństwa, znanego przez ten świat, ale na pewno jesteśmy bardziej chrześcijanami, niż ci, którzy uważają się za chrześcijan. Chrześcijaństwo to znaczy ci, którzy uwierzyli Chrystusowi. Więc ci, którzy Mu nie uwierzyli, nie mogą się nazywać chrześcijanami. Drugi kanon daje im władzę i panowanie, ale nie Chrystusa, dlatego gdyby wierzyli w Chrystusa, to by zobaczyli, że drugi kanon jest kłamstwem. Dlatego poszli tam, bo jest panowanie i władza, ale nie ma tam Chrystusa. Gdy jest Chrystus, nie ma drugiego kanonu, bo drugi kanon w swojej podstawie, pozbawia człowieka Chrystusa. Jr 29:11: „Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana – zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie.”
Ap 3:2: „Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga.”
Każdy człowiek jest zdolny do świętości już dzisiaj, tylko że z powodu grzechu ciała, który człowiek widzi, i który jakoby dyskwalifikuje go do świętości, wystąpiła sytuacja ukrycia przez kościół tego, co dzisiaj Bóg nam objawia, że posłał nas w głębin; i ukazane jest, że grzech ciała pochodzi z duszy, którą Chrystus odkupił, a nie z duszy, która jest w głębinach, i czeka na ratunek. Została usunięta ta wiedza o Prawie Bożym, do którego Chrystus Pan nas posyła, abyśmy je wypełnili, abyśmy wydobyli pierwszy świat z udręczenia, czyli piękną córkę ziemską, czyli żonę Boga; wydobyli ją w taki sposób, że Bóg to czyni, bo my przez wiarę w Jezusa Chrystusa staliśmy się Synami Bożymi. Ten świat przechodzi do czterowymiarowego poziomu. Wszyscy ci, którzy już dzisiaj uwierzyli Chrystusowi, są obeznani z zasadą wyższych wymiarów, bo nie istnieją tam w tym stanie dlatego, że świat tam przeszedł, tylko dlatego, że przeszli już dawno, nie tylko do czwartego, ale i do piątego, i do szóstego wymiaru, przeszli przez wiarę, a i do siódmego, kiedy z Bogiem są zjednoczeni z całej siły, i już istnieją w tych wszystkich wymiarach razem, i nie idą drogą tych wymiarów, ale są dla ludzi w tych wymiarach, bo wiedzą jak się w nich odnaleźć, jak odnaleźć Chrystusa w tym nowym świecie. Ps 16:7-8: „Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce. Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy.”
Ap 3:3: „Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.”
Wiara w czterowymiarowym świecie, a nawet poza funkcją czterowymiarową, to zdolność modlitwy, świętość, i dusza, która poznaje Boską prawdę, czyli jednoczy się z Chrystusem, to dzieje się poza trzecim wymiarem. Chrystus przyszedł, i w trzecim wymiarze zrobił to, co człowiek nie był w stanie, ponieważ problem, który powstał na danym poziomie, nie może być usunięty siłami tego poziomu, musi być to wyższy poziom, aby zniósł problem niższego poziomu – czyli wyższa wartość, wyższa frekwencja, wyższy stan poznania problemu niższego. Chrystus przyszedł na Ziemię, pojawił się w świecie trójwymiarowym, nie będąc człowiekiem myślącym w sposób trójwymiarowy. Przyszedł, i w trójwymiarowym ciele, myślał, postępował, i żył poza wymiarowo, czyli Bogiem, i panował nad wszystkimi wymiarami w tym świecie, dlatego one Mu tu służyły, i objawiały to, co chciał. I dlatego Jezus Chrystus rozpoczął naszą wolność, ponieważ to, co było niemożliwe dla nas, usunął z drogi, czyli usunął nam grzech, ponieważ nie mogliśmy usunąć grzechu pierworodnego, dlatego że grzech pierworodny ma strukturę czterowymiarową, jest na poziomie czterowymiarowym, czyli działa kompleksowo, a nie działa punktowo, działa na wszystko, dlatego tak jak przez jednego człowieka przyszedł grzech, tak na wszystkich spadł – punktowy stan w czwartym wymiarze, działa kompleksowo na trzeci wymiar, działa we wszystkich przestrzeniach, od razu całego skaża. Ale Jezus Chrystus uśmiercił nasze czterowymiarowe ciało zniewolone przez grzech, i dał nam Swoje życie, przewyższające wszystkie wymiary, czyli byliśmy ostatnimi, a staliśmy się pierwszymi, czyli przeniósł nas do doskonałości Bożej, do doskonałości wiecznej. Rz 5:18: „A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.”
Ap 3:4: „Lecz w Sardes masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły; będą chodzić ze Mną w bieli, bo są godni.”
Jesteśmy duszami wyzwolonymi przez Boga, i to jest nasz jedyny sens, i tajemnica małżeństwa niepokalanego. I noc poślubna, jest doskonałością duszy, która zanurza się w Chrystusie, i ona staje się z Nim jednym ciałem, a On z nią, i stanowią jedną naturę. Ona powstała z Jego życia, ona ma w sobie Jego życie, które powraca do Niego, a ten powrót jest jak dziecko które wtulone jest w matkę, w ramiona matki, odczuwa radość i szczęście, i nie ma tam w ogóle żadnej zmysłowości, jest doskonałość doskonałego zjednoczenia. Stan małżeństwa niepokalanego jest stanem jedności wewnętrznej, która mimo że jest jednością męża i żony, to nie ma tam niczego zmysłowego, tylko jest duchowy stan jedności, który jest doświadczeniem całego człowieka cielesnego, wolnego od ducha ciała. Duch Boży przenika całego człowieka, i człowiek jest w obcowaniu specyficznym Boskim, jest to stan Boskiej tajemnicy, gdzie w Duchu Bożym jest ta tajemnica objawiona. To się dzieje, ludzie to doświadczają, a gdy żyjemy w Duchu Bożym, to to się wszystko doskonale przemienia i jesteśmy w tym zanurzeni, ponieważ jesteśmy istotami Boskimi. A w tej chwili Ziemia przechodzi w stan nowego rzeczywistości, i coraz bardziej ludzie odczuwają tą przemianę, a gdy ta przemiana nastąpi, to nie będzie to jak wyłączenie światła. To jest sytuacja taka, że ten stan, który się pojawi, to jak z lampą naftową – jak się nafta wypali to zgaśnie sama. Energia fizyczna zacznie coraz bardziej wygaszać się, bo nie będzie miała zasilenia, a energia duchowa będzie wzrastać, tylko że człowiek, który nie zanurzy się, nie będzie biorcą energii duchowej; a biorcą nie może być energii duchowej, kiedy ma sprawy w świecie ziemskim. Ale kiedy skierujemy się ku Bogu, to wtedy będzie płynąć do naszej wewnętrznej duchowej natury, która w tej chwili się przebudza. Człowiek, który żyje w Boskiej tajemnicy, on budzi się w naturze Boskiej doskonałości, i w tym momencie, kiedy się budzi, rozszerza się jego świadomość, ale nie rozszerza się dlatego że on chce, tylko dlatego że wszedł w przestrzeń nowego świata, i ten nowy świat w naturalny sposób nasyca jego duchową Boską naturę, i w naturalny sposób ją przebudza i wznosi, i coraz bardziej tam istnieje świadomość, bo to Bóg przenosi tą świadomość do tego miejsca, czyli świadomość duchowa jego się pojawia. I wychodzi z tamtego świata trójwymiarowego, bo ten świat nie jest w stanie już go ograniczyć, a przechodzi do świata czterowymiarowego. A kiedy istnieje w czterowymiarowym świecie, wiara jest dla niego bramą, wyjściem ze świata tego chaosu, ze świata ograniczeń, ze świata niemożliwości, do świata wszelkiej możliwości. Rz 5:3-4: „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję.”
Ap 3:5: „Tak szaty białe przywdzieje zwycięzca, i z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami.”
Ludzie coraz bardziej doświadczają sił ciemności, które oddziałują na człowieka podprogowo, czyli działają jak adwersarze na Hioba, którzy widzieli, że ma trąd, drapie się skorupą, ma gorączkę, i więc mówili mu w taki sposób, jak dzisiaj kościół: jak to, grzechu nie masz? – a skąd ten trąd, przecież Bóg cię ukarał, przyjmij karę normalnie i bądź grzesznikiem. A Hiob patrzy w serce swoje i mówi – ja Boga widzę w sercu, trąd mi nie przeszkadza widzieć Boga w sercu moim. Dlatego rozpoczyna się taki czas adwersarzy Hioba, którzy wszystko zrobią, aby człowieka przekonać, że inne jest lepsze, i inaczej można, i aby otworzyć w człowieku nową przestrzeń, aby człowieka można było w jakiś sposób zwieść. Gdy czytamy w księdze Hioba o adwersarzach, to wykazują się oni wielkim znawstwem Bożego Słowa, i tym chcą właśnie zwieść Hioba. To są Słowa Prawdy, ale wykorzystane w innym celu, wykorzystane aby zwieść człowieka. Dzisiejszy kościół też to robi: chcesz być jak Bóg? Nie chcesz mieć grzechu? Chcesz być cudowny? Już chcesz świętym być, nie zasługując na to? – czyli typowe działanie adwersarzy. Dlatego musimy być umocnieni, silni i mocni. Jesteśmy tymi, którzy są w mocy Bożej, i żebyśmy byli umocnieni w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu, musimy być uzbrojeni, ponieważ jest powiedziane, że staczamy bitwę z pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, dlatego musimy być umocnieni, musimy być w tej duchowej prawdzie i duchowej naturze, nie toczymy bowiem bitwy z krwią i ciałem, czyli z człowiekiem, ale z pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, z całym złem. Dlatego musimy być przyobleczeni w hełm zbawienia, zbroję sprawiedliwości, pas prawdy, miecz Słowa Żywego, buty pokoju, będąc w tym umocnieniu Chrystusowym, aby nie pozwalać złu w nas działać, żeby w nas to zło nie działało, bo nie jesteśmy złymi ludźmi, jesteśmy wszyscy doskonali i dobrzy. Ale zło wie o tym, że jesteśmy doskonali i dobrzy, i to traktuje jako słabość, i chce nas podejść, tak jak adwersarze chcieli podejść Hioba – używali słów Bożych, aby sam na siebie rękę podniósł, żeby się rozbroił, czyli żeby uznał się grzesznikiem. Co jest łatwiej? – znaleźć grzech, czy być świętym w grzesznym miejscu? Czy znaleźć grzech w ciele grzesznym i poczytać go duszy, czy zostać świętym w miejscu grzesznym dla świętości tego miejsca? Zdolny jest człowiek do tego, bo świętość Bożą w sobie ma, duchową prawdziwą naturę, bo on jest człowiekiem. Dlatego musimy głęboko trwać w Bogu, ponieważ tylko Bóg, nie rozum, bo adwersarze podszywają się pod rozum, nie mogą się podszyć pod duszę, oni się podszywają się pod rozum, pod domysły, pod prawdopodobieństwa, które traktują jako przekonanie, i pewność sytuacji którą widzą. A prawdziwi chrześcijanie, ci którzy uwierzyli Chrystusowi, są świętymi, ponieważ Chrystus ich uczynił świętymi, a oni Mu uwierzyli.Hbr 3:1: „Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa,”
Ap 3:8: „Znam twoje czyny. Oto postawiłem jako dar przed tobą drzwi otwarte, których nikt nie może zamknąć, bo ty chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo i nie zaparłeś się mego imienia.”
Co by się stało gdyby wszyscy ludzie uwierzyli na Ziemi, że są święci, czyli byli przekonani do tego stanu i tak postępowali? Świat w jednej chwili by stanął w swoim wielkim jazgocie, ucichł by, ludzie stali by się cisi, spokojni, radośni, i w jednej chwili by przestali umierać, bo już umarli, a teraz przyszedł czas na życie. Już umarli, bo Chrystus już ich uśmiercił, a teraz żyją, i umierać nie zamierzają, ponieważ dusza przechodzi do nowego stanu w sposób całkowicie normalny, bo ona jest tą istotą wielowymiarową, i ona w wielu wymiarach istnieje jako u siebie. Hbr 4:14-16: „Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla [uzyskania] pomocy w stosownej chwili.”
Link do nagrania wykładu – 28.05.2024r.
Link do wideo na YouTube – 28.05.2024r.